Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:53, 15 Lip 2018    Temat postu: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne...

Ludzie o niskim statusie chętnie dzielą się swoimi pieniędzmi
Fot. Fotolia
Fot. Fotolia
Osoby posiadające niski status ekonomiczny wykazują większą wolę współpracy i chętniej dzielą się swoimi zasobami niż osoby o wysokim statusie – twierdzą badacze z Uniwersytetu Królowej Marii w Londynie (W. Brytania).

Do takich wniosków naukowcy doszli po przeanalizowaniu zachowań ochotników grających w psychologiczne gry ekonomiczne. Wyniki badania opublikowano na łamach „Basic and Applied Social Psychology” (https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/01973533.2018.1463225).

W ramach eksperymentów specjaliści przypisywali uczestnikom określony status – wyższy lub niższy. Status ten zależał od włożonego wysiłku (status osiągnięty) lub był kwestią przypadku (status przypisany). Wyznaczał on ilość przydzielanych później pieniędzy.

Zadaniem badanych było podejmowanie decyzji odnośnie tego, ile pieniędzy zostawić dla siebie, a ile włożyć do wspólnej puli, której zawartość była na końcu rozdzielana pomiędzy wszystkich graczy.

Wyniki badania pokazały, że osoby z niskim statusem wkładały do puli więcej pieniędzy. Osoby z wysokim statusem, zwłaszcza te ze statusem osiągniętym, wolały zachować więcej funduszy na własny użytek.

„U osób z wysokim statusem sposób jego zdobycia - na drodze przypadku lub włożonego wysiłku – wyznaczał poziom przejawianej kooperacji. Nie działo się tak u osób z niskim statusem. Sposób zdobycia niskiego statusu nie wpływał na zachowanie podczas gry” – mówi dr Magda Osman, główna autorka badania.

„Jeśli zdobywasz wysoki status poprzez wysiłek, a nie przypadkowo, wolisz zachować fundusze dla siebie. Jeśli twój status jest ograniczony, przyjmujesz strategię sprzyjającą jego zwiększeniu, czyli współpracujesz. Istota sprawy polega na tym, że nawet gdy zachowujesz się kooperatywnie, nie robisz tego z pobudek czysto altruistycznych” – dodaje badaczka.

Naukowcy wykazali bowiem, że poziom empatii osób badanych nie wpływa na ich skłonność do zachowań prospołecznych.

„Wiele mówi się o tym, że empatia jest jak klej, który spaja ludzi i zachęca ich do działania na rzecz społeczeństwa. Nasze badanie pokazuje, że gdy w grę wchodzą pieniądze, empatia nie odgrywa dosłownie żadnej roli w promowaniu zachowań prospołecznych” – podsumowuje dr Osman. (PAP)

...

tar33 1 godz. temu +6
„Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19,24; por. Łk 18,25)

...

Wynik prawidlowy bo zgodny z Biblią. Istotnie jest tu mocne prawo socjologii. Bogactwo = egoizm. Kto ma duzo chce wiecej. Wcale nie ten co ma malo! A moglo by sie wydawac na odwrot. Jednak psychologicznie jest stwierdzone ze lęk przed utratą działa mocniej niż nadzieja zysku. Zatem im wiecej jest do stracenia tym wiekszy lęk! Bogaci bardziej boja sie utraty majatku niz biedni. Cale zycie schodzi im na zabezpieczaniu! Sejfy bunkry itd.
Stad wolnosc bezdomnych! Naprawde nie boja sie utraty majatku! Bo nie maja.

Sa to oczywiscie tylko socjologiczne prawa. Nie oznacza to jednak ze one rzadza i koniec. Nic sie nie da zrobic. Czlowiek ma przezwyciezac biologie a nie sie jej poddawac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:06, 18 Lip 2018    Temat postu:

WOLIMY DAWAĆ NIŻ DOSTAWAĆ. BADANIA, KTÓRE PRZYWRACAJĄ WIARĘ W LUDZKOŚĆ

Wolimy dawać niż dostawać. Badania, które przywracają wiarę w ludzkość

Lepsze samopoczucie po wydaniu pieniędzy na kogoś innego zamiast na siebie jest prawdopodobnie uniwersalne – wynika z badań opublikowanych na łamach „Journal of Personality and Social Psychology”.

Wolimy dawać niż dostawać899600
Wolimy dawać niż dostawać
Psycholog Lara Aknin z Simon Fraser University w Kanadzie postanowiła udowodnić, że znakiem naszych czasów wcale nie jest egoizm. Przeanalizowała wyniki Światowego Sondażu Gallupa przeprowadzonego w latach 2006–2008 wśród ponad 200 tys. osób ze 120 krajów. Okazało się, że niezależnie od regionu, pochodzenia i dochodów, samopoczucie respondentów było lepsze, kiedy wydawali swoje pieniądze na innych, a nie na siebie.

Mechanizm potwierdził się także w innych eksperymentach dr Aknin. 820 studentów z Kanady i Ugandy poproszono o opisanie sytuacji, w której ostatni raz wydali pieniądze na siebie lub na innych, oraz oszacowanie, jak szczęśliwi się wówczas czuli. Pytano ich też, czy wydanie pieniędzy na innych pomogło im we wzmocnieniu relacji z obdarowanym. Studenci, którzy wspominali wydawanie pieniędzy na kogoś, czuli się szczęśliwsi niż osoby wydające je na siebie. Co więcej, nawet gdy wydane pieniądze nie przyczyniły się do wzmocnienia relacji, to i tak znacząco wpływały na poziom szczęścia dających.

Te odkrycia sugerują, że doświadczenie lepszego samopoczucia po zrobieniu czegoś dla innych jest głęboko zakorzenione w ludzkiej naturze. „Z ewolucyjnego punktu widzenia czerpanie emocjonalnych korzyści z prospołecznych zachowań stanowi zachętę do ich powtarzania. Gwarancja ich odwzajemnienia pomaga w przetrwaniu naszego gatunku” – podsumowuje Aknin.

....

Tak naucza Jezus a zatemzatem wynik badan prawidlowy. Gdy naukowcy sa rzetelni to i wyniki prawidlowe. Konflikt z Ewangelią zawsze oznacza upadek nauki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:14, 28 Lip 2018    Temat postu:

Siedem przeszczepionych serc nie pomogło. W wieku 101 lat zmarł najbogatszy nowoczesny kanibal – David Rockefeller. Miliarder i finansista, który uwierzył w nieśmiertelność

David Rockefeller, amerykański miliarder oraz głowa słynnej rodziny finansistów zmarł dziś w swoim domu w Pocantico Hills w stanie Nowy Jork. Przeżył ponad 101 lat.
Informację o jego śmierci podał i potwierdził „New York Times”.
Przyczyną śmierci była niewydolność serca. Rockefeller był do tej pory jedynym człowiekiem, który przeszedł siedem transplantacji serca. Kolejnym operacjom, z nadzieją na jak najdłuższe życie, poddawał się on od dłuższego czasu dość regularnie.

Rockefeller wymieniał nie tylko serce, przechodził także transplantacje nerek. Miliarder zaliczany do grona najbogatszych ludzi na świecie (a na pewno najbardziej wpływowych) wydawał fortunę na przedłużenie swojego życia, jak sam mówił chciał dożyć 200 lat.

...

Ale nie wyszlo! Siedem serc. Nie wiadomo ile nerek. Zombi. Widzimy uporczywa terapie. I nic z tego. Nadszedl czas. I co piekło? Na co mu teraz majatek? Trzeba bylo prowadzic dobre zycie. Widzicie dlaczego ubostwo jest najlepsze. Nie nedza!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:32, 04 Sie 2018    Temat postu:

Czy biedni chętniej dzielą się z innymi?
Łukasz Kobeszko | 25/07/2018
Udostępnij
Szereg badań naukowych wydaje się potwierdzać tezę, że osoby biedne chętniej dzielą się tym, co posiadają i chętniej pomagają znajdującym się w trudnych sytuacjach niż ludzie bogaci. Czy rzeczywiście jednak istnieje „żelazne prawo” uzależniające poziom empatii od statusu materialnego? Przyjrzyjmy się bliżej temu ciekawemu zagadnieniu...
różnicowanie reakcji człowieka wobec nieszczęść i niedostatków otaczających go ludzi jest problemem niemal tak starym, jak historia świata. Dotyka nieuchronnego składnika naszej kondycji, jaką stanowi panująca nierówność . Z drugiej strony, wiąże się z naszą konstrukcją psychologiczną i wyznawanymi wartościami moralnymi. Nierówność nie dotyczy tylko i wyłącznie płaszczyzny materialnej, a szczególnie kwestii finansowych, ale również możliwości intelektualnych, stanu zdrowia i wrodzonych predyspozycji. Wszystkie te czynniki wiążą się z kolei z naszym statusem społecznym. W dużej mierze mamy na niego zazwyczaj ograniczony wpływ. Nie od nas zależy, czy przyszliśmy na świat w rodzinie milionerów i arystokratów, czy też z trudem związujących koniec z końcem pracowników najemnych. Różnie bywa też z naszymi siłami fizycznymi i psychicznymi. Są ludzie którzy dzięki samozaparciu i determinacji potrafią osiągnąć bardzo dobre warunki życia, inni z kolei wyrośli w takich cieplarnianych warunkach i traktują je jako coś naturalnego. Jeszcze inna kategoria, pomimo wielkich wysiłków nie może nigdy przebić „szklanego sufitu” sukcesu i dostatku.
Rzadko kiedy jednak zwracamy uwagę, że na nasz status społeczny mają również ludzie. Żyjący obok nas. Gdy w przysłowiowy sposób „powinie nam się noga”, możemy przekonać się o empatii i bezinteresownej pomocy ze strony otaczających nas ludzi: rodziny, przyjaciół, a czasem osób zupełnie nieznajomych. Przypomnijmy sobie sytuacje, w których takiej pomocy doświadczyliśmy: czy częściej pomagali nam ludzie o wysokim statusie materialnym, czy biedni?
Czytaj także: Czy bogactwo to błogosławieństwo Boga?
Czytaj także: Można zarabiać mało i żyć w obfitości. W czym tkwi prawdziwe bogactwo?
Przykłady z Ewangelii
Odpowiedzi na powyższe pytanie będą zróżnicowane. Wielu z nas może zwrócić uwagę, że decydujące znaczenie nie ma tutaj fakt, czy pomagający nam byli biedni lub bogaci, ale to, że w danym momencie potrafili, na tyle ile mogli, otworzyć się na nasze potrzeby i przejąć się naszymi kłopotami. Na ten ciekawy problem wydaje się zwracać Chrystus w Ewangelii w przynajmniej w czterech fragmentach: przypowieści o wdowim groszu (Łk 21, 1-5), bogaczu i ubogim Łazarzu (Łk 16, 19-30) słowach o trudności w wejściu bogaczy do królestwa niebieskiego (Łk 18, 24-27) i bogatym młodzieńcu, który po ciekawie zapowiadającej się rozmowie ze Zbawicielem dotyczącej wieczności odchodzi mocno zasmucony, gdyż był bardzo bogaty (Łk 18, 18-23). Każdą z tych historii możemy traktować jako ciętą obserwację rzeczywistości społecznej. Osoby gromadzące bogactwa są tak pochłonięte samymi sobą i własnym dostatkiem, że albo zupełnie tracą z horyzontu widzenia potrzeby swoich gorzej sytuowanych bliźnich lub też, co w kontekście poprzednich postaw wydawać się może nieco mniej szkodliwe, potrafią przekazać innym tylko to, co mają na zbyciu. Nikt jednak nie potrafi zdobyć się na szczery dar i ofiarę płynącą z serca, na gest, który dwadzieścia wieków później papież Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate określi mianem „bezinteresownej logiki daru” .
Czy więc bogaci są rzeczywiście z definicji niezdolni do dzielenia się z potrzebującymi? Jezus nie daje wiążącej odpowiedzi, ale jednoznacznie wskazuje, że zbytnie skoncentrowanie na sukcesie i dostatku materialnym, nie mówiąc już o obsesyjnym gromadzeniu dóbr może trwale zamknąć nasze serca i sumienia na innych, a w konsekwencji – zniszczyć naszą empatię i wrażliwość. A to właśnie od nas samych i naszej wrażliwości zależy, czy potrafimy angażować się w pomoc i dawanie innym.
Czytaj także: Czy jesteś wiernym zarządcą? Co Biblia mówi o finansach
Co mówią naukowcy?
Na łamach renomowanego periodyku naukowego Basic and Applied Social Psychology badacze z londyńskiego Queen Mary University opublikowali niedawno wyniki interesującego eksperymentu. Uczestnikom ćwiczenia przypisali określoną kwotę pieniędzy. Jedni musieli na nią w odpowiedni sposób zapracować, innym przydzielono mniejsze środki na zasadzie przypadkowych wyników losowania. Uzyskano w ten sposób grupę odzwierciedlającą w zbliżeniu przekrój społeczny od biednych do bogatych. Po rozdzieleniu środków badani musieli podjąć decyzję, ile z nich pozostawić dla siebie, a ile przekazać do wspólnej kasy, która pod koniec eksperymentu również miała zostać rozdysponowana wśród uczestników.
Wyniki pokazały, że ci, którzy musieli na swoją sumę odpowiednio zapracować, oraz ci, którzy na drodze losowania, a więc zupełnie przypadkowo weszli w posiadanie dużych kwot, wkładali do wspólnej puli mniej niż ci, którzy albo poprzez wysiłek, albo losowanie dysponowali mniejszymi pieniędzmi. Naukowcy tłumaczyli to jednak nie altruizmem, ale prostym mechanizmem interesownej kooperacji. Ci, którzy mieli mniej, nawiązali współpracę z równymi sobie, spodziewając się, że przyniesie im to per saldo więcej korzyści niż przekazanie od razu większej sumy do puli.
Nieco odmiennie wyniki podobnego eksperymentu zinterpretowali psycholodzy społeczni z Uniwersytetu w Berkley w Kalifornii pod kierownictwem prof. Paula Piffa. Tam jednak organizatorzy badania arbitralnie przydzielili uczestnikom zróżnicowane środki, niektórym przekazując np. 10 dolarów, a innym znacznie większe sumy. Każdy z badanych mógł zrobić z nimi co tylko zapragnął. W grupie, która otrzymała najmniej środków, 44 proc. osób więcej spontanicznie przekazało otrzymane sumy innym: np. zupełnie nieznajomym spotkanym na ulicy, żebrakom, dzieciom lub przyjaciołom. Amerykanie podkreślili, że osoby, które dostały mniej, wykazują się większą empatią i swobodą w wykorzystaniu otrzymanych zasobów niż ci, którzy dostali ich od razu więcej. Oni z kolei w większości myśleli o nabyciu nowych artykułów gospodarstwa domowego, samochodu, elektronicznych gadżetów, wyjeździe na luksusowe wakacje lub zainwestowaniu środków na wysoko oprocentowanych lokatach bankowych.
Czytaj także: Chłopie, po co Ci wspólnota? Dziesięcina, spowiedź, spotkania. A gdzie w tym żona?
Paradoksy biedy i bogactwa
Wyniki amerykańskiego eksperymentu poszły jednak nieco w poprzek popularnego myślenia, że to, co przychodzi nam z łatwością i bez wysiłku, możemy bez wahania oddać innym. Czy wyobrażaliśmy sobie kiedyś, że wygraliśmy na loterii grube miliony i przekazaliśmy je na cele charytatywne lub pomoc potrzebującym? Marzenia jednak sobie, a rzeczywistość – sobie. Jedna z polskich gazet lokalnych przeprowadziła kilka lat temu badania wśród studentów, którym zadano proste pytanie: co zrobiliby z główną wygraną w kulminacji w Lotto. Tylko 2 proc. odpowiedzi wskazało, że niesprecyzowana dokładnie część nagrody zostałaby przekazana na cele charytatywne – fundacjom, Kościołom lub osobom prywatnym. 98 proc. pytanych twierdziło, że wydałoby kwotę na luksusowe towary, wyjazdy i zabawę.
Naukowcy zajmujący się problematyką społeczną wskazują, że mitem jest również przeświadczenie, że osoby, które z mozołem i dzięki wytężonej pracy uzyskały satysfakcjonujący poziom bogactwa, w szczególny sposób rozumieją tych, którzy znajdują się w gorszej sytuacji materialnej lub potrzebują pomocy. Negatywny proces rozwarstwienia globalnych dochodów i poziomu życia, na który zawracają uwagę raporty organizacji OXFAM wskazujące, iż od lat postępuje ogromna rozpiętość w poziomie życia wąskiej elity oraz aspirującej do osiągnięcia lepszego poziomu życia klasy średniej i w końcu, znajdującej się na dole drabiny społecznej rzeszy ubogich.
Pragnący polepszenia swojego statusu materialnego i mający aspirację do zdobycia szybkiej kariery często w pogardliwy i wykluczający sposób myślą o słabszych, postrzegając ich jako życiowych nieudaczników lub wręcz leniów, dla których wszelka pomoc – szczególnie ze strony państwa będzie działaniem nieuzasadnionym oraz marnotrawstwem zasobów i kapitału. Paradoksalnie jednak, to osoby znajdujące się na szczytach światowego bogactwa oraz coraz bardziej kurcząca się arystokracja (np. członkowie rodzin królewskich) włączają się dzisiaj w projekty charytatywne i zwalczające ubóstwo oraz przekazują celowe dotacje na pomoc biednym niż skoncentrowani na osiągnięciu materialnego sukcesu i dążący do zrobienia kariery przedstawiciele klasy średniej , widzący wokół siebie nie tyle osoby, którym należałoby pomóc, ale konkurentów do podziału dóbr.
Brytyjskie organizacje charytatywne już w 2004 roku przeprowadziły ogólnokrajowe badanie, które dotyczyło poziomu wsparcia charytatywnego w kilkudziesięciu największych miastach Zjednoczonego Królestwa. Wyniki były bardzo ciekawe, bo w czołówce znalazło się 10 miast, których średnie dochody mieszkańców były najniższe. Bardziej skąpi okazali się np. mieszkańcy bogatych aglomeracji w rodzaju Londynu lub Manchesteru.
Te niejednoznaczne obserwacje potwierdzają tezę, że za brak empatii bogatych w stosunku do biednych nie są odpowiedzialne same pieniądze , ale nastawienie moralne i wciąż popularna ideologia bezwzględnego sukcesu. Sama bieda może, choć nie musi być doświadczeniem pozwalającym nauczyć się postaw altruizmu i bezinteresowności. Jedynym, choć trudnym i mozolnym rozwiązaniem tego dylematu jest uświadomienie sobie, że Boży zamysł stworzył nas do życia we wspólnocie i prostego zauważenia, że żyjemy obok innych ludzi, którzy oczekują naszej przyjaźni i chrześcijańskiej miłości wyrażanej także poprzez pomoc materialną.

Źródła: wyniki badań Queen Mary Univesity, Rozmowa z prof. Piffem, thecharitynetwork.com, acevo.org.uk

...

Interpretacje moga byc rozbiezne jednak wyniki zawsze sa identyczne. Zasada ucha igielnego jest mocno udowodniona. Nastawienie moralne jest tu pierwszorzedne jednakze z uwagi na to ze czlowiek mocno podlega prawom biologii warunki materialne maja olbrzymi wplyw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:10, 14 Sie 2018    Temat postu:

Od 2016 roku urzędnicy hrabstwa Sacramento w Kalifornii korzystają z danych zbieranych przez urządzenia przy drogach (sczytujące rejestracje wszystkich przejeżdżających aut), by móc prowadzić śledztwa wobec ludzi nieuczciwie korzystających z socjalu. Oszustów było tylko 500 na 193 000 pobierających.

USA: Obywatele na zasiłkach są monitorowani czytnikami tablic rejestracyjnych - oszustw znikoma ilość.

...

Sensacja! Slyszeliscie pewnie czesto... ,,Panie 90% na tych zasilkach to oszusci" a tu... 0,25 %! Tak to ,,biedacy kradną"... Biedacy! Nie mowie o zasilkach dla sredniej i wyzszej klasy tam wlasnie pewnie sa przekrety jak te ,,renty dla biznesmenow" z ZUSu. A oszustow wsrod multimiliarderow pewnie 99,75%.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy