Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:34, 19 Cze 2011 Temat postu: Sekty herezje potworności ... |
|
|
Za karę uwięził syna w skrzyni na dwa miesiące
Trudno w to uwierzyć, ale pewien mężczyzna w Boliwii zamknął swojego 21-letniego syna w drewnianej skrzyni na dwa miesiące. Była to kara za rzekomą kradzież kurczaków - donosi Reuters. Ojciec powiedział policji w Santa Cruz, że jego syn jest umysłowo upośledzony i dlatego go uwięził.
W drewnianej skrzyni o rozmiarach dwa na trzy metry policja znalazła poduszki i plastikowe butelki, które służyły chłopakowi za toaletę. Młody więzień i jego rodzina są członkami chrześcijańskiej grupy, która ściśle przestrzega wskazań biblii i odrzuca nowoczesne technologie.
>>>>>
Menonici czyli tez amisze ! Tak ! To odlam anabaptystow ...
W starozytnosci byla to sekta donatystow czyli takich ktorzy twierdzili ze jesli ksiadz w stanie grzechu sprawuje sakrament to sakament NIE MIAŁ MIEJSCA !
W rezultacie nie wiadomo czy w ogole skarament zachodzi skoro nie wiadomo jaki jest stan duszy ksiedza ! Stad dochodzimy do absurdu... Bo wszelka religia upada ...
Takie sa skutki absurdalnego rygoryzmu...
I tutaj mamy wlasnie taki ,,rygoryzm''...
Jak pozniej zyc z ojcem ktory trzymal cie miesiac w skrzyni !
Koszmar !
Widzimy jak wazna jst wiernosc Kościołowi i Papieżowi i jak szkodliwe jest sekciarstwo...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 20:11, 21 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:24, 11 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Policyjna obława w świątyni - działał tam burdel
Ponad 18 osób zostało aresztowanych podczas policyjnego nalotu na kościół w Phoenix, który używany był jako dom publiczny - informuje Fox News.
Świątynia Goddess Temple, która działa pod pretekstem zapewnienia "religijnych" usług, jest w rzeczywistości przykrywką dla prowadzenia burdelu i zarabiania pieniędzy na "darowiznach" - uważa policja.
- To smutna sytuacja, kiedy ludzie starają się ukryć za religią i Kościołem, by móc swobodnie łamać prawo - powiedział rzecznik policji Steve Martos.
Z dowodów zebranych przez tajnych śledczych wynika, że pracujący w świątyni "lekarze", mężczyźni i kobiety, w rzeczywistości podejmowali czynności seksualne w zamian za pieniądze. Świątynia oferowała sesje terapeutyczne, które miały pomóc w leczeniu seksualnych blokad. Prostytutki nazywano tu "religijnymi uzdrowicielkami", a stosunek "świętym zjednoczeniem".
Osoby korzystające z usług oferowanych przez Goddess Temple rozliczały się przekazując środki pieniężne jako "darowiznę" na kościół. Godzina "terapii" kosztowała od 200 do 650 dolarów.
>>>>>
Koszmar !widzimy tutaj opetanych przez demony ... Do takich potwornosci prowadzi paktowanie z nimi ... Wlasnie dlatego mamy Święty Kościół Katolicki aby jasno widzic Prawdę i nie szukac po omacku ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:16, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Jan Bodakowski
Ofiary scjentologi
Wydana przez eSPe książka „Byłem scjentologiem. Prawdziwe historie ludzi, którym udało się opuścić sektę” Alberto Laggia i Maria Pia Gardini za pośrednictwem relacji ofiar sekty przybliża jej destruktywne działania.
Scjentolodzy werbują do swojej sekty osoby z problemami emocjonalnymi, cynicznie wykorzystując ich ból. Zwerbowani poddawani są indoktrynacji która niszczy ich tożsamość. Werbunek ma miejsce pod banderami różnych organizacji (kursów językowych, ośrodków leczenia narkomani). Dopiero podczas indoktrynacji okazuje się że ofiara ma do czynienia z sektą. Ofiary są wyniszczane finansowo poprzez angażowanie ich w kosztowne kursy samodoskonalenia. Sekta wykorzystuje ich darmową prace na rzecz organizacji.
Zaangażowanie w sektę skutkuje rozpadem rodziny i ruiną finansową. Rodzice którzy przyłączyli się do destruktywnej wspólnoty wymuszają by jej członkami zostały też ich dzieci. By utrzymać posłuszeństwo w organizacji scjentolodzy dysponują własną tajną policją. Uciekinierzy z sekty są prześladowani i szkalowani przez scjentologów.
>>>>>
Widzimy tutaj potworna sekte szczegolnie popularna w Hollywood ! Prowadzaca ekspansje i w Polsce . Widzialem w Lodzi ich akcje ataku na biblioteki . W bibliotekach lezaly ich produkcje - ciekawe w jakim trybie ??? Czyzby ,,sponsorowali'' jakies zakupy w zamian za ich produkcje ? Nie wolno isc na takie uklady ZA ZADNE PIENIADZE !
USA jest wylegarnia sekt . Bierze sie to zliberalizmu i pychy by samemu sobie ustalac religie ... A jest ona przypomne sprawa Boga bo czlowiek ma za slaby rozum aby ustalac zasady ... Tylko Bóg ! I stad Objawienie Boże czyli Biblia ... A najwieksze Objawienie to życie Jezusa na ziemi i smierc a przede wszystkim ZMARTWYCHWSTANIE ! Stad Kościół i prawdy jakie on glosi sa od Boga a zatem niezmienne ...
[img]http://cache.wysylkowa.pl/cache.php?f=http://wysylkowa.pl/o/d2/1/880751.JPG[/img]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:48, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
owa gra w klasy
Przepis na własną religię jest prosty: weź te elementy, które ci pasują, a inne odrzuć. Tak wygląda wiara coraz większej ilości osób. Czy to oznacza, że kończy się epoka dogmatów, a nadchodzi świat, w którym będzie tyle wyznań, ile ludzi?
Fot. Getty Images/FPM
Gdyby Kate Smith, legenda amerykańskiej piosenki z czasów II wojny światowej, miała dziś uczynić z pieśni patriotycznej swój hymn, zapewne wybrałaby "Bogowie błogosławcie Amerykę". Do takiego wniosku doszli autorzy najnowszego badania, z którego wynika, że Ameryka oddala się od wyraźnie zdefiniowanych, tradycyjnych systemów religijnych i coraz częściej wybiera wierzenia dopasowane do indywidualnych preferencji. Wierni, którzy Boga dostosowują do swoich bieżących potrzeb, idą ramię w ramię z tymi, którzy co prawda określają się jako chrześcijanie, ale nie odwracają się od tradycyjnych praktyk i wierzeń. Ekspert ds. statystyk religijnych, George Barna, bez zbytniej przesady powiada, że Ameryka jest na dobrej drodze, by stać się krajem "310 milionów ludzi i 310 milionów religii". – Jesteśmy społeczeństwem designerskim. Chcemy, by wszystko – nasze ciuchy, jedzenie, edukacja – było dostosowane do naszych indywidualnych potrzeb – mówi naukowiec. A teraz do tego dochodzi religia.
W swojej najnowszej książce, poświęconej amerykańskiemu chrześcijaństwu, "Futurecast", Barna na podstawie sondaży przeprowadzanych co roku wśród 1000 –1600 dorosłych Amerykanów analizuje zmiany, jakie zaszły w religijności w latach 1991–2011. Okazało się, że we wszystkich głównych trendach związanych z wierzeniami i zachowaniami religijnymi, jakie obserwował, nastąpiły spadki — z wyjątkiem dwóch. Więcej ludzi twierdzi dziś, że wierzy, iż Jezus jest ich zbawcą i spodziewa się po śmierci trafić do nieba. Więcej ankietowanych przyznaje też, że w ostatnich sześciu miesiącach nie było w kościele, z wyjątkiem specjalnych okazji, jak ślub czy pogrzeb. W 1991 do kościoła nie chodziło 24 proc. respondentów, dziś to już 37 proc.
Zdaniem Barny, winę za te zaskakująco sprzeczne odkrycia ponoszą księża. – Ludzie zewsząd słyszą: "Jezus jest odpowiedzią. Przyjmijcie Go. Módlcie się do Niego i nawracajcie". Gdy okazuje się, że to tak nie działa, ludzie zaczynają się nudzić, wypalają się, ogarnia ich pustka – mówi badacz. – Patrzą na kościół i zastanawiają się: "Jezus umarł za coś takiego?".
W konsekwencji, zauważa Barna, ginie spójność ważnych wskaźników więzi religijnej. Gdy przedstawicieli siedmiu najważniejszych doktryn skonfrontował z kanonem ich wierzeń, zdefiniowanym przez National Association of Evangelicals, tylko 7 proc. ankietowanych zmieściło się w swoich kategoriach. – Ludzie mówią: "Wierzę w Boga, wierzę, że Biblia to wielka księga, ale poza tym wierzę w to, co mi pasuje" – mówi Barna.
Jego odkrycia potwierdza instytut LifeWay Research: badanie przeprowadzone niedawno wśród 900 amerykańskich pastorów protestanckich wykazało, że 62 proc. z nich spodziewa się, że znaczenie identyfikacji z konkretnymi wyznaniami znacząco spadnie w ciągu najbliższych 10 lat.
Tego samego zdania jest Carol Christoffel z Zion w stanie Illinois. Kobieta w młodości próbowała odnaleźć się w głównych odłamach protestantyzmu, ale dobrze poczuła się dopiero w głoszącej pokój i jedność tradycji bahaizmu. Później jednak zainteresowały ją uzdrowicielskie praktyki Indian. Mimo tak barwnej przeszłości, nadal uważa się za chrześcijankę. – Jestem czymś w rodzaju pomostu między kulturami. Zgadzam się z nauczaniem Jezusa, znam wielu chrześcijan, którzy tak jak ja są wierni społecznemu przekazowi zawartemu w Biblii i którzy dbają o Ziemię i swoich bliźnich – tłumaczy Christoffel. – Popieram ludzi, którzy czynią dobro bez względu na wyznanie.
Nie tylko chrześcijanie praktykują taką duchową grę w klasy. W poświęconym judaizmowi magazynie "Moment" jest kolumna "Zapytaj rabinów", gdzie problemy wiary analizowane są z 14 perspektyw. – We wrześniowym numerze "Moment" zadaliśmy pytanie: "Czy judaizm może istnieć bez Boga". I większość odpowiedziała, że tak – mówi redaktor naczelna, Nadine Epstein. –To niesamowite. Żyjemy w czasach, gdy z doktryny wybiera się tę część, która naszym zdaniem ma sens i która nam odpowiada. Wspólnotę można odnaleźć dzięki historii i kulturze, niekoniecznie poprzez praktyki religijne.
Socjolog Robert Bellah zaobserwował to zjawisko już w latach 80. W książce, której jest współautorem, "Habits of the Heart", opisuje przypadek Sheili, który wydaje się znajomy. Oto, co Sheila mówi o religii: "Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam w kościele. Od dawna żyję według wiary, która nazywa się Sheilaizm. Jedyne przykazanie brzmi: kochajcie siebie i bądźcie dla siebie łagodni. Innymi słowy, troszczcie się o siebie. Myślę, że Bóg chce, żebyśmy się o siebie troszczyli".
Bellah, dziś już emerytowany profesor University of California-Berkeley, mówi: – W tamtym czasie słowa Sheili były dla niektórych szokiem. Ale dla wielu to nie był żaden szok, bo od dawna żyli w ten sposób. Nie idealizujmy przeszłości. Żarliwa religijność zawsze była w mniejszości. To, że ludzie pokazywali się w kościele, wcale nie oznaczało, że byli głęboko wierzący czy zaangażowani.
Bellah dostrzega dobre i złe strony nowego trendu, który można określić mianem "jeden człowiek – jedna religia". Pozytywna to ta, że trudno o uprzedzenia i nietolerancję przeciwko grupom – religijnym, rasowym, seksualnym, płciowym – gdy każdy chce być traktowany jak indywidualna jednostka. – Minusem jest to, że nie sposób wytworzyć więzi wspólnotowych, bo praktycznie każdy żyje własnym życiem – wyjaśnia. Co więcej, ten szalony pęd za indywidualizmem wywołuje "coraz większą wrogość wobec grup zorganizowanych – rządów, przemysłu, a nawet religii".
Dziś nawet bezbożnicy nie są zgodni co do tego, jak nie wierzyć, twierdzi Rusty Steil z Denver. Wychował się w rodzinie protestanckiej i zachował "silny kodeks moralny" rodziców, ale jak twierdzi, nie odpowiadają mu "starożytne mity o ludziach, próbujących odnaleźć sens w świecie". – Nie mogę pogodzić się z wyobrażeniem o Bogu wszechmogącym, który pozwala ludziom głodować i dopuszcza do klęsk żywiołowych, czy tych wywołanych przez człowieka – mówi Steil.
Steil uważa się za "ateistę żyjącego i pozwalającego żyć innym", w odróżnieniu od ateistów nastawionych zdecydowanie antyreligijnie, jak Christopher Hitchens czy Richard Dawkins, którzy "aktywnie promują niewiarę". Paul Morris, sanitariusz wojskowy z Fort Bragg w Północnej Karolinie, który sześć razy służył na Bliskim Wschodzie, mówi, że widział chrześcijaństwo, judaizm i islam w działaniu, dlatego woli sobie odpuścić. Morris dorastał w "klasycznej włoskiej rodzinie katolickiej", ale nigdy nie poczuł, że znalazł odpowiedzi na pytania natury duchowej. – Zbadałem wszystkie duże systemy religijne, jakie są na świecie. W każdej religii są elementy, które mają sens, ale nie znalazłem żadnego konkretnego dogmatu czy doktryny, z którą tak naprawdę chciałbym się utożsamiać – tłumaczy Morris. – Dlatego dziś myślę o sobie jako o agnostyku. Wierzę, że zawsze można postępować właściwie. To zawsze działa.
>>>>>>
Tu bledy sa oczywiste... Religia nie jest rzecza do uzycia ktora sie wybiera . To nie sklep ... Religia to prawda obiektywna...
Mozna ja tylko przyjac ... Wybieranie juz jest poczatkiem kleski...
Poza tym ,,analiza'' religii zawsze doprowadzi do kleski poniewaz porownywanie polega na znajdowaniu ROZNIC . Tymczasem roznice pochodza od ludzi ... Kto bedzie w ten sposob analizowal Boga nie znajdzie tylko ludzi ... ktorzy bladzili ... A Bóg nie bladzi ...
Religia jest faktycznie jedna...
Wezmy Tybet tam za dobre uczynki jest szczescie po smierci za zle pieklo ... To samo wiedzial kazdy chlop w Polsce ... I podobnie jest jakis Hades jakis Tartar czy inna kraina smierci w innych religiach ...
Nastepnie mamy Raj u Grekow Arkadia w Ameryce Eldorado w Tybecie SzanghriLa... Wszedzie jest Raj... Widzimy ze taka prawidlowa analiza prowadzi do tego ze jest jedna religia i nie ma zadnych ,,roznych''...
Aby sobie oszczedzic trudu od razu mozna stwierdzic ze pelnie prawdy ma Kościół katolicki (tak nazywany) . Oczywiscie ktos moze nadal ,,szukac'' tylko ze to nie ma sensu ... Bo nie ma znowu tak duzo tch religii... Kazdy sie zgodzi ze trudno uznac za prawe kult drzew koni sloni itp. To religijny prymityw ... Jesli odrzucimy takie systemy to co zostaje ? Wiara w JEDNEGO BOGA !!! Nie ma innych religii ... A tutaj szczytem jest Kościół katolicki ... Czyli logicznie rzecz biorac nie ma co analizowac ...
Zreszta tylko Kościół posiada gigantyczna teologie od św Pawła do dzis olbrzymie biblioteki dziel ... Tylko tu praktycznie jest coskolwiek do analizy... Poza tym droga intelektu to droga tylko niektorych ludzi ... Wiekszosc ludzi nie przyjmuje swiata intelektem a religia tez jest dla nich... Wiara wymaga wiec odrebnego podejscia ... Wierzenie to po prostu sposob przyjmowania wiary odrebny od rozumu ale nie sprzeczny...
Poza tym pamietajmy ze Bóg sie mu OBJAWIĆ ! On jest niezalezny od nas i On musi chciec sie ukazac... Daremnie zatem bysmy Go szukali gdyby On nie chcial...
Poza tym Bóg jest Mądrością i On nie kaze szukac i sie domyslac ... ON SIĘ OBJAWIŁ ! I my nie mamy ustalac jak jest tylko PRZYJĄĆ OBJAWIENIE ! BÓG MÓWI JAK JEST !!! Jak kos tu majstruje po swojemu to zrobi inaczej niz Bóg czyli zle ... A wiec kleska...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:22, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Scjentolodzy we Francji znów skazani za oszustwa
Paryski sąd apelacyjny skazał za oszustwa finansowe przywódców francuskiego odłamu Kościoła scjentologicznego na kary więzienia w zawieszeniu i grzywnę dochodzącą do 600 tys. euro. Potwierdzono w ten sposób wyrok sądu pierwszej instancji.
Dwie główne instytucje Kościoła scjentologicznego w stolicy Francji: Celebrity Centre i biblioteka scjentologiczna zostały skazane na grzywny w wysokości wynoszące odpowiednio 400 tys. i 200 tys. euro. Odpowiadały one za zorganizowane oszustwo, w tym wyłudzanie od swoich wyznawców pieniędzy przez używanie pseudonaukowych praktyk leczniczych. Najwyższą karę - 2 lat więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości 30 tysięcy euro - dostał główny przywódca scjentologów we Francji Alain Rosenberg. Na pozbawienie wolności w zawieszeniu i grzywny skazano także trzech pozostałych liderów sekty.
Po czwartkowym werdykcie przedstawiciele scjentologów zapowiedzieli, że odwołają się od niego do najwyższej francuskiej instancji - Sądu Kasacyjnego. Skazani utrzymują, że wyrok jest "całkowicie niesprawiedliwy" i że opiera się na - jak to ujęli - "pozorowanym procesie, pełnym nieprawidłowości i łamania fundamentalnych praw scjentologów".
W swoim orzeczeniu sąd nie zakazał Kościołowi scjentologicznemu działania we Francji. Jak jednak podkreślają media, po raz pierwszy francuski wymiar sprawiedliwości zaznaczył w pisemnym uzasadnieniu, że sama działalność tej instytucji - a nie tylko poszczególnych jej członków - oparta jest na "oszustwie". Może to, zdaniem prawników, otworzyć drogę do zdelegalizowania tej grupy religijnej.
W 2009 roku francuski sąd pierwszej instancji skazał scjentologów na identyczne kary.
Proces we Francji wytoczyło sekcie dwóch byłych wyznawców, którzy oskarżyli ją o wyłudzenie od nich w końcu lat 90. kilkudziesięciu tysięcy euro. Jedna z kobiet twierdziła, że za namową liderów organizacji wydała ponad 21 tys. euro na książki, serię oczyszczających witamin, sesje w saunie i zakup E-metra, czyli specjalnego urządzenia do mierzenia "postępu duchowego". Do Kościoła scjentologicznego, który został założony w 1954 roku w USA przez pisarza science fiction Rona Hubbarda, należy dziś - według samej tej organizacji - 12 milionów ludzi w 150 krajach świata. W samej Francji liczbę jej członków szacuje się na 45 tysięcy.
?????
Znowu ? Nie mozna ich zdelegalizowac ? Przeciez ciagle jakies potwornosci dochodza z tej obrzydliwej sekty . W Lodzi roznosili swoje brednie w postaci ksiazek po bibliotekach i lezaly . Czyzby placili cos bibliotekom ? Uwazajcie na takich !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:41, 05 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Scjentologia uznana za oficjalną religię w USA !!!
Scjentologia jest w USA religią oficjalną, a Kościół scjentologiczny, jak wszystkie Kościoły w USA, jest zwolniony z płacenia podatków. W dość powszechnej opinii scjentologia uchodzi jednak za sektę, i to o dwuznacznej reputacji.
Mimo to rząd amerykański krytykował rządy niektórych państw europejskich, jak Niemcy i Francja, zarzucając im dyskryminację wobec scjentologów. Scjentologia uzyskała status religii, a więc zwolnienie od podatków w 1957 r., czyli w 4 lata po założenia Kościoła przez autora powieści science fiction, Rona Hubbarda. Kościół stracił ten status w 1967 r. w wyniku kontroli przeprowadzonej przez amerykański urząd podatkowy(IRS). Przez następne 26 lat walczył o jego przywrócenie.
W latach 70. członkom Kościoła udało się infiltrować IRS i inne urzędy federalne, aby usunąć z nich lub zniszczyć krytyczne wobec scjentologii dokumenty. Autorzy "Operacji Królewna Śnieżka", jak nazwano tę akcję - m.in. żona Hubbarda, Mary Sue - zostali aresztowani, oskarżeni o włamania, nielegalne podsłuchy oraz inne przestępstwa i skazani na kary więzienia.
Scjentolodzy przeszli potem na legalne metody walki o przywrócenie statusu religii i osiągnęli swój cel - od 1993 r. są uznawani za Kościół i zwolnieni od podatków.
Według danych samego Kościoła scjentologicznego z 2007 r., posiada on w USA 3,5 miliona wyznawców. Niezależne badania podważają jednak wiarygodność tych danych. Wiadomo, że do sekty należą niektórzy celebryci. Najsłynniejsi z nich to popularni aktorzy filmowi: Tom Cruise i John Travolta. W USA głośna była sprawa protestów, do których doszło w Niemczech, kiedy Cruise został obsadzony w filmie "Valkyrie" w roli autora nieudanego zamachu na Hitlera w 1944 r., pułkownika Clausa von Stauffenberga.
Kościół scjentologiczny słynie w USA z procesów sądowych wytaczanych swoim przeciwnikom, którzy oskarżają go o pranie mózgów swoim członkom i inne totalitarne metody działania. Ponieważ członków celowo rekrutuje się głównie spośród najzamożniejszych Amerykanów, którzy wpłacają setki tysięcy dolarów za pseudonaukowe "terapie" i inne metody osiągania sukcesu, Kościół scjentologiczny dysponuje milionami dolarów, którymi opłaca najlepszych adwokatów.
Scjentolodzy doprowadzili w ten sposób do bankructwa organizację Cult Awareness Network (CAN - Sieć Wiedzy o Kultach), która próbowała demaskować ich metody. CAN - która prowadziła kampanię także przeciw innym sektom, jak Kościół Moona, stała się celem ponad 50 pozwów Kościoła scjentologicznego, który zarzucał tej organizacji rozmaite przestępstwa. W 1996 r. CAN ogłosiła niewypłacalność i sprzedała swoje aktywa. Kupił je prawnik związany ze scjentologami.
Kościół scjentologiczny walczy także ze swymi przeciwnikami w mediach - w 1995 r. wniósł pozew przeciwko "Washington Post", aby uniemożliwić publikację krytycznego materiału na swój temat.
Swoje kampanie sądowe prowadzi najczęściej przeciw dysydentom w swoich szeregach, którzy występują z Kościoła i usiłują go publicznie demaskować.
Aby temu zapobiec, zmusza swych członków, rezygnujących z płatnej pracy w Kościele do podpisywania - jako warunku uzyskania odprawy - deklaracji, że po odejściu nie będą publicznie Kościoła krytykować.
>>>>
Oczywiscie jest to skandal ! USA HANIEBNIE NARUSZA WOLNOSC RELIGII !!! Co oznacza wolnosc religii ? SWOBODE WYZNAWANIA RELIGII !!! A tutaj co ? Zniewolenie . Jakies lojalki . Pisemne zobowiazania pod grozbami ! TO JEST NIEWOLA !
I jakies matactwa finansowe typu Madoff ! Czyli piramida finansowa nazwana ,,kosciolem'' aby podatkow nie placic !
I jeszcze zniszczyli oragnizacje humanitarna ktora ratowala ludzi przed sektami . TO SKANDAL I POTWORNOSC ! ZADAMY PRZYWROCENIA WOLNOSCI WYZNANIA W USA !!! A takze wolnosc do ostrzegania przed sektami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:24, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dominikanie ostrzegają: sekta Moona znów werbuje w Polsce.
Po kilku latach spokoju uaktywniła się w Polsce sekta Moona - alarmuje Dominikański Ośrodek Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych. Uniwersalna Federacja Pokoju, która ściśle współpracuje z Kościołem Zjednoczenia, chce zorganizować przy udziale organizacji pozarządowych konferencję na temat rodziny - podaje RMF FM.
- Konferencje na temat rodziny to tak naprawdę pierwsza próba nawiązania kontaktu z potencjalnymi kandydatami do sekty. Poszukiwane są osoby aktywne zawodowo, posiadające rodziny, a także studenci. Po zdobyciu namiarów po kilku tygodniach pojawiają się telefony i e-maile zapraszające do współpracy, a w końcu atrakcyjna oferta zagranicznego wyjazdu. Wszystko to prowadzi do psychicznego i finansowego uzależnienia najczęściej młodych ludzi od sekty. Czyli bezwzględne posłuszeństwo i podporządkowanie całej aktywności tej grupie - tłumaczy dominikanin Tomasz Franc z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Sektach.
Osoby wciągnięte przez sekty bardzo trudno później odnaleźć, ponieważ zrywają wszelkie więzi łączące je z rodziną i znajomymi. Wyjeżdżają nawet na kilka lat, przekazując cały swój majątek sekcie.
Sekty mogą mieć charakter totalitarny. Ich liderzy przypisują sobie boski autorytet i prawo decydowania o ważnych sprawach życiowych pozostałych uczestników. Bardzo niebezpieczne są także sekty uzależniające uczestników psychicznie i ekonomicznie za pomocą technik psychomanipulacyjnych.
Kościół Zjednoczenia działa od ponad pół wieku. Został założony w 1954 r. przez Koreańczyka San Myung Moona w Seulu.
>>>>
Koszmar . Ze tez ludzie w takie szambo wchodza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:10, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wierzyła, że może odżywiać się tylko światłem. Zmarła z głodu
Mieszkanka Szwajcarii zmarła z głodu wierząc, że może "odżywiać się" tylko i wyłącznie światłem - informuje serwis thelocal.de. Anna Gut (nie jest to jej prawdziwe nazwisko) miała nieco ponad 50 lat, kiedy obejrzała film pt. "Na początku było światło" - dokument, w którym dwóch mężczyzn stara się pokazać, jak przeżyć tylko i wyłącznie dzięki energii słonecznej.
Kobieta przeczytała również książkę propagatorki "breatharianizmu", Austalijki Ellen Grave, występującej również pod nazwiskiem Jasmuheen. Anna przestrzegała instrukcji zawartych w książce co do słowa: w pierwszym tygodniu w ogóle nie jadła ani nie piła, wypluwała nawet ślinę. W tygodniu drugim i trzecim zaczęła przyjmować płyny, ale słabła w oczach, czym wzbudziła niepokój u swoich dzieci. Kobieta uspokoiła je i obiecała, że przestanie, jeśli sytuacja przybierze krytyczny obrót. Ale pewnego dnia ostatniej zimy nie odebrała telefonu. Dzieci wyłamały drzwi do mieszkania i znalazły matkę martwą.
Sekcja zwłok wykazała, że Anna Gut zmarła z głodu, wykluczono każdą inną możliwą przyczynę śmierci.
Kobieta jest pierwszą w Szwajcarii ofiarą śmiertelną praktyki, którą określa się mianem "breatharianizmu", czyli diety wykluczającej przyjmowanie jakiegokolwiek pożywienia i płynów. Osoby poddające się tej praktyce są przekonane, że można żyć "odżywiając się" tylko światłem i powietrzem.
Świat medycyny zna ofiary "breatharianizmu" w innych krajach. W 1997 roku Timo Degan, 33-latek z Monachium, zmarł na skutek zatrzymania krążenia próbując żywić się tylko światłem. Przykłady można mnożyć.
Lekarze zajmujący się zaburzeniami odżywiania nie mają wątpliwości, że jest to praktyka samobójcza, spowodowana prawdopodobnie zaburzeniami psychicznymi.
Z tym zdaniem nie zgadzają się mistycy, którzy pomimo empirycznych dowodów wierzą, że można "odżywiać się" tylko światłem. Wskazują na przykłady hinduskich guru, którzy siedzieli przez kilka lat na drzewach i nie przyjmowali przez ten okres czasu żadnych posiłków. Lekarze są jednak nieprzejednani - niedostarczanie organizmowi żadnego pokarmu nieuchronnie prowadzi do śmierci głodowej.
>>>>
Dlatego sekty nalezy zwalczac . Nieraz znjadziecie klamliwe ksiazki jak to Kościół w sredniowieczu zwalczal sekty . Owszem nikt normalny nie popiera wojen religinych ale sekty sa naprawde potworne i trzeba zwalczac to plugastwo . Ludzie sa otepiali i mysla ze jak ktos nie niszczy ciala to nie jest grozny . Dopiero jak terrorysci zbaijaja bomabami to sa potwoarmi . Owszem sa . Ale przewyzszaja ich ci co niszcza dusze . Tak mowil Jezus !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:16, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ma sześć kul w głowie. Umrze przez religię?
34-letni Pablo Albarracini ma sześć kul w głowie i w udzie. Lekarze mówią, że potrzebuje transfuzji krwi, ale Albarracini, świadek Jehowy, odmawia dokonania zabiegu z powodów religijnych. Sprawa trafiła do argentyńskiego Sądu Najwyższego.
>>>>
Leczyc przymusowo . Owszem wolnosc religijna jest piekna i wartosciowa ale gdy sekta tak otumani ze czlowiek nie chce sie leczyc to juz nie jest religia a bestialstwo . A na to zgody byc nie moze aby ludzie wymierali przez obrzydliwe patologie pseudoreligijne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:20, 02 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Znana aktorka na celowniku sekty
Katie Holmes jest śledzona przez członków Kościoła scjentologicznego - donoszą amerykańskie media. Aktorka parę dni temu złożyła pozew rozwodowy i walczy o ograniczenie kontaktów córki z Tomem Cruisem.
Paparazzi, którzy regularnie fotografują żonę Toma Cruise'a, potwierdzają informacje, które dotarły do prasy. Od kilku tygodni pod mieszkaniem Katie Holmes pojawiają się, dotychczas nieznane im "tajemnicze osoby", które śledzą aktorkę kiedy ta opuszcza swój dom.
Znajomi Katie Holmes (anonimowo) potwierdzają najnowsze doniesienia, które i bez tego wydają się być prawdopodobne. Dotychczas powstałe reportaże na temat scjentologów wielokrotnie przedstawiały historię osób, które po decyzji o opuszczeniu zboru były śledzone przez członków tej sekty.
Dziennikarze serwisu TMZ podkreślają, że ich próby skontaktowania się ze scjentologami nie przyniosły efektów i jak na razie brak oficjalnego stanowiska Kościoła w tej sprawie.
>>>>
Zyczymy sukcesow w walce z ta ohyda nazywajaca sie ,kosciolem'' a to typowa pluagwa sekta..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:59, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Uzbrojeni mężczyźni śledzą Katie Holmes
Sąsiedzi aktorki zauważyli kilku uzbrojonych mężczyzn pod swoim domem. Zaalarmowani zawiadomili policję. - Mu tu czekamy na autobus - odpowiadają uzbrojeni panowie.
Mimo przeprowadzki do nowego mieszkania i nagłośnieniu sprawy, Katie Holmes nadal jest śledzona. Nowi sąsiedzi aktorki zgłosili sprawę policji, po tym jak pod apartamentowcem zauważyli "niezidentyfikowanych uzbrojonych mężczyzn", którzy śledzą aktorkę za każdy razem, gdy ta opuszcza swoje mieszkanie.
Mężczyźni pojawili się pod nowym apartamentem Holmes w poniedziałek. W ciągu dnia wypytywali o jej nowe mieszkanie starając się uzyskać jak najwięcej informacji.
Do tej pory policja w Nowym Yorku wylegitymowała "uzbrojonych mężczyzn" czatujących pod apartamentem Holmes. Zapytani dla kogo pracują, siedzący w samochodzie mężczyźni odpowiedzieli, że czekają na autobus.
Funkcjonariuszom nie udało się więc uzyskać żadnych konkretnych informacji. Podobnie jak reporterowi New York Post, który zadawał pytania trzem mężczyznom.
Dopóki policja nie otrzyma zgłoszenia od samej Holmes nie może wdrożyć innych niż opisane działań.
I choć to nie Holmes miała wezwać policję, to aktorka zatrudniła już nowych ochroniarzy, którzy stale obserwują intruzów dokumentując ich działania. W samą sprawę rozwodową aktorki zaangażował się jej ojciec - znany prawnik z Ohio. Holmes zwolniła wszystkich swoich dotychczasowych pracowników. Informatorzy są zdania, że aktorka zrobiła to mając świadomość, że otaczający ją dotychczas ludzie są silnie związani ze scjentologami.
W piątek Katie Holmes podała do informacji publicznej, że rozwodzi się z Tomem Cruisem. Od lat Cruise jest uznawany za jedną z najwazniejszych osób w hierarchii Kościoła scjentologicznego. Aktualnie aktor przebywa w Islandii, gdzie kręci swój kolejny film "Oblivion". W dniu dzisiejszym Cruise obchodzi 50. urodziny.
>>>>
A wiec sytuacja sie zaostrza . Sekta robi sie bezczelniejsza . Ma poparcie w Bialym Domu bo jak Francuzi za nich sie wzieli to Bialy Dom cos tam pokrzykiwal . Oto skutek !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:02, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Kongres Świadków Jehow. Będą uczyć się jak strzec swoje serce
Pod hasłem "Strzeż swego serca!" rozpoczął się w piątek w łódzkiej Atlas Arenie trzydniowy Kongres Świadków Jehowy. Organizatorzy szacują, że w zgromadzeniu weźmie udział 12 tys. osób, m.in. z Łodzi, Zgierza, Pabianic, Płocka, Piotrkowa Trybunalskiego, Kalisza i Konina.
Jak wyjaśniają, tegoroczne hasło kongresu "Strzeż swego serca!" kieruje uwagę na biblijne wzmianki o symbolicznym sercu. "Świadkowie Jehowy wierzą, że trzeba go strzec, by cieszyć się uznaniem w oczach Boga i trwałym szczęściem w życiu" – tłumaczą.
W sobotę przed południem odbędzie się chrzest nowych wyznawców, a w niedzielę zostanie zaprezentowane przedstawienie o poszukiwaniu przez młodych odpowiedzi na pytanie – czym jest prawdziwa miłość. Uczestnicy kongresu wysłuchają też kilku przemówień, m.in. "Pozwalaj Słowu Bożemu ujawniać zamiary twego serca”, "Czyńmy tak, jak postanowiliśmy w sercu", "Niech twoje serce nigdy się nie trwoży".
Zgromadzenia świadków Jehowy odbywają się na całym świecie. W tym roku w Polsce odbędzie się 20 kongresów w 17 miastach. W niektórych miastach odbywać się będą w języku angielskim, rosyjskim i w języku migowym. Wstęp na kongresy jest wolny.
Świadkowie Jehowy wierzą, że Jehowa to imię własne Boga. Nazwa wyznania wywodzi się od biblijnego cytatu z proroka Izajasza: "Wy jesteście świadkami moimi, mówi Jehowa". Świadkowie Jehowy są ściśle związani z Towarzystwem Biblijnym i Traktatowym "Strażnica", zarejestrowanym w USA w 1884 roku.
"Strażnica" jest głównym pismem świadków Jehowy. Jej nakład wynosi ponad 42 mln egzemplarzy wydawanych w 194 językach. Na całym świecie jest ponad 7 mln świadków Jehowy w 236 krajach. Należą do przeszło 109 tys. zborów, działających pod nadzorem centralnego Ciała Kierowniczego z siedzibą w nowojorskim Brooklynie.
W Polsce początki zorganizowanej działalności świadków Jehowy sięgają 1905 roku. Organizatorzy tegorocznych zgromadzeń spodziewają się łącznie ok. 150 tys. uczestników.
>>>>
Ostrzegam . To ci co nie pozwalaja sie leczyc np. transfuzja krwi ...
Wiec nie jest to folklor czy zabawa . Zreszta jakaz moze byc zabawa dusza ?
A moga was zakolowac jak nie jestescie biegli pseudoreligijnym pustoslowiem i wyrywkami z Biblii ktorej tez nie znacie . Zatem nawet ,,dyskutowac'' nie radze ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 14:03, 13 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:36, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
eBay zakazuje sprzedaży eliksirów, czarów i modlitwy.
Portal aukcyjny eBay wprowadził nową politykę dotyczącą sprzedaży... magicznych eliksirów i wszystkiego, co ma związek z czarami. Nowy paragraf w regulaminie portalu martwi zarówno adeptów magii, którzy nieźle zarabiali na sprzedawanych przez siebie produktach, jak i kupujących, którzy wierzyli w niezwykłe moce talizmanów i czarodziejskich wywarów. O sprawie pisze "The Huffington Post".
eBay napisał na swojej stronie, że sprzedaż "zaklęć, klątw, magii, modlitwy, sesji uzdrawiających oraz magicznych eliksirów" jest od 30 sierpnia zakazana.
Nie wiadomo, czy książki dotyczące czarów są także zakazane. Jednak ostatnim razem, kiedy sprawdzaliśmy, książka do nauki alchemicznych zaklęć kosztowała prawie 170 dolarów - piszą redaktorzy "The Huffington Post".
>>>>
Slusznmie . Sekty sa ohydne i niszcza ludzi . To jest od diabla i nie wolno na tym zarabniaca bo czlowiek oddaje sie tym samym diablu . A to nie jest warte zadnej kasy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:43, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Zmarł Sun Myung Moon, twórca Kościoła Zjednoczeniowego.
W Południowej Korei zmarł w wieku 92 lat założyciel tzw. Kościoła Zjednoczeniowego, który stał się dla niego podstawą do stworzenia wielkiego imperium biznesowego. Jego częścią składową były m.in. przedsiębiorstwa medialne i hotelarskie.
Sun Myung Moon zmarł w szpitalu koło Gapeyeong, który był własnością jego sekty. Przebywał tam od ubiegłego miesiąca w związku z zapaleniem płuc.
Moon założył swój Kościół w Seulu w 1954 r., rok po zakończeniu wojny koreańskiej. Ogłosił wtedy, że jest Mesjaszem, który ma kontynuować dzieło Chrystusa. W latach 70. i 80. ubiegłego stulecia słynne stały się organizowane przez Moona ceremonie zbiorowego udzielania ślubów jego wyznawcom i zwolennikom. Udzielając ślubu parom, które często w ogóle się nie znały i pochodziły z różnych krajów, Moon chciał stworzyć wielokulturową wspólnotę religijną, dzięki której na ziemi szybciej zapanuje pokój.
Kościół Zjednoczeniowy uzyskał znaczne wpływy, m.in. w USA, gdzie finansował niektóre gazety (np. konserwatywny "Washington Times"), Uniwersytet w Bridgeport w stanie Connecticut czy słynny hotel New Yorker. W Korei Południowej należy do niego ośrodek narciarski, zawodowa drużyna piłkarska i inne przedsiębiorstwa, w Północnej - hotel oraz połowa tamtejszej firmy produkującej samochody.
Kościół Moona często oskarżano o stosowanie podejrzanych praktyk rekrutacyjnych, wyłudzanie pieniędzy od członków, ich indoktrynację oraz nieprzejrzyste zasady finansowania.
Według danych samego Kościoła Zjednoczeniowego ma on ok. 3 mln wyznawców, w tym ok. 100 tys. w samych USA. Zdaniem krytyków tej wspólnoty i jej byłych członków rzeczywista liczba wyznawców na całym świecie nie przekracza 100 tys.
Moon urodził się w latach 20. XX wieku na terenach należących obecnie do Korei Północnej. Jak opowiadał później, gdy miał 16 lat, ukazał mu się Chrystus. Pod koniec lat 40. trafił do więzienia w związku z zarzutami o szpiegowanie na rzecz Korei Płd.; oskarżeniom tym zaprzeczał. Gdy w 1950 r. wybuchła wojna między dwiema Koreami, uciekł na Południe, gdzie szybko zaczął przyciągać wyznawców.
Spotkał się z dwoma przywódcami Korei Północnej, Kim Ir Senem oraz jego synem i następcą, Kim Dzong Ilem. W autobiografii pisał, że podczas spotkania z tym pierwszym nakłaniał go do rezygnacji z programu atomowego; wspominał też łączącą ich przyjaźń i wspólne zainteresowania takie jak wędkarstwo czy polowania. Kim Dzong Il przysyłał Moonowi kosztowne prezenty na urodziny.
Dobre stosunki Moon nawiązał i kultywował także z niektórymi prezydentami USA, np. Richardem Nixonem, Ronaldem Reaganem czy George'em Bushem seniorem. Nie uchroniły go one jednak od 13-miesięcznego pobytu w więzieniu w latach 80., dokąd trafił za podanie w zeznaniu podatkowym informacji niezgodnych z prawdą. Według jego Kościoła, Moon trafił do więzienia z powodu obaw amerykańskiego rządu przed jego rosnącymi wpływami w tym kraju.
W kwietniu 2008 roku przywódczą rolę w Kościele Zjednoczeniowym przejął syn Moona, Hyung-Jin. Jego pozostałe dzieci prowadzą firmy i organizacje charytatywne należące do wspólnoty w Korei Płd. i za granicą.
>>>>
Koniec monstrualnej i potwornej sekty . Ohyda wykorzystywania religii dla kasy bije w oczy . Trzeba sie za niego modlic . Widzimy ze pojawil sie mu demon udajacy Chrystusa i naklonil do zalozenia sekty . Tak to zawsze sie zaczyna . Jednakze sa to poganie i osad nie jest tak surowy jak w przypadku chrzescijan robiacych takie potwornosci . Przed Kościołem Korei stoi wielkie zadanie przygarniecia milionow z tej sekty ktorzy sa teraz w szoku i zagubieni . Dac im PRAWDĘ O BOGU !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:26, 16 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Kandydat na wiceszefa ABW Kazimierz Mordaszewski jest na liście sekty?.
`
Jeden z najważniejszych ludzi polskich służb specjalnych Kazimierz Mordaszewski, kandydat na wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jest wymieniany jako jeden z liderów Bractwa Zakonnego Himawanti - donosi "Rzeczpospolita". Jak czytamy, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych antykatolickich sekt w Polsce.
Jak pisze "Rzeczpospolita", nazwisko Kazimierza Mordaszewskiego figuruje na "Liście Adresowej Liderów Świętych Bractw Zakonnych Himawanti - Przewodników Duchowych, Mistrzów, Uzdrowicieli i Nauczycieli (w latach 1983-2010)", umieszczonej na oficjalnej stronie sekty. Został wymieniony jako m.in. organizator zajęć Mohandżi.
Rzecznik ABW zapewnia, że kandydat na szefa Agencji nie ma nic wspólnego z Himawanti. - Pan dyrektor nie jest i nigdy nie był członkiem Bractwa Zakonnego Himawanti - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Maciej Karczyński.
Sekta istnieje od 1983 roku, a od 1994 roku działa w Polsce. Kilka razy starała się o zdobycie osobowości prawnej poprzez wpisanie na listę związków wyznaniowych działających w Polsce. Za każdym razem resort spraw wewnętrznych - który nadzoruje ABW - odmawiał jej wpisu - czytamy w gazecie.
Przyczyną odmowy były kontrowersje, jakie towarzyszą Himawanti, a zwłaszcza jej liderowi. Ryszard Matuszewski był bowiem skazany w zawieszeniu za groźby karalne kierowane pod adresem przeora Jasnej Góry. Groził, że w szczycie sezonu pielgrzymkowego wysadzi klasztor w powietrze.
Matuszewski był podejrzewany również o chęć zorganizowania zamachu na Jana Pawła II. Z tego powodu w 2002 roku został ponownie aresztowany. Sąd uznał jednak, że jest niepoczytalny. Po wyjściu z aresztu Matuszewski nie zaprzestał swojej działalności - czytamy w "Rzeczpospolitej".
>>>>
Koszmarna kloaka ! Szok ! Jesli to prawda to jak taki kandydat w ogole mogl zostac dopuszczony do kandydowania !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:32, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Indie: współcześni guru budują imperia biznesowe
W Indiach guru, czyli przewodnicy duchowi, nie są już dziś uosobieniem ubóstwa, a przeciwnie stali się właścicielami imperiów finansowych. Majątek słynnego Sai Baby oszacowano na równowartość 24 mld złotych, a fundacje jogina Ramdeva warte są ponad 600 mln zł.
Kiedy Sai Baba zmarł w 2011 roku, w jego rezydencji znaleziono 98 kg złota, 307 kg srebra i 120 milionów rupii (7,2 mln zł) w gotówce. Przeliczenie góry pieniędzy zajęło zespołowi dwunastu ludzi około 36 godzin. Prywatne pokoje guru z Puttaparthi w stanie Andhra Pradeś zostały otwarte na wniosek członków fundacji kontrolującej liczne biznesy Sai Baby. O majątek zmarłego wciąż walczy jego rodzina i członkowie fundacji.
Duchowy nauczyciel miał wiele luksusowych samochodów, w tym dwie limuzyny mercedesa, dwa bmw, jaguara oraz daimlera. W muzeum znajdującym się na terenie aśramy (pustelni, ośrodka nauczania) można podziwiać posąg Sai Baby, nieco wyższy od naturalnych rozmiarów guru i wykonany z czystego złota.
Tymczasem z założenia guru jest osobą, która zgłębiła wiedzę filozoficzną i szuka sensu życia, wyrzekając się przy tym spraw materialnych. Guru ma żyć skromnie, a swoją wiedzę przekazywać bezpłatnie.
Sai Baba urodził się jako Sathyanarayan Raja. Jako 14-latek ogłosił, że jest kolejnym wcieleniem słynnego Sai Baby z miasteczka Shirda w stanie Maharasztra na północnym zachodzie Indii. Ten mistyk i uzdrowiciel, uznawany za świętego zarówno przez hindusów jak i muzułmanów, zmarł w 1918 roku.
Nowy Sai Baba przybrał przydomek Sathya (Prawda) i szybko zyskiwał popularność jako uzdrowiciel. Powszechnie wierzono, że pobłogosławione przez niego jedzenie może wyleczyć z raka. Z otwartej dłoni wyczarowywał drogie prezenty dla wiernych: biżuterię i złote zegarki oraz vibhuti - święty leczniczy popiół. Jednak w 1992 roku podczas ceremonii inauguracji centrum dla lokalnej społeczności w Hajdarabadzie ekipa telewizyjna nagrała jak asystent stojący za mistrzem podaje mu prezenty.
W latach 90. i na początku nowego stulecia byli wyznawcy Sai Baby zaczęli oskarżać go o molestowanie nieletnich chłopców. Do procesów jednak nie doszło.
Sai Baba nie tracił jednak popularności, a jego wyznawców można liczyć w milionach. Na poranne spotkania z guru w aśramie Puttaparthi przychodziło nawet 10 tysięcy ludzi. Sai Babę odwiedzali też znani aktorzy, sportowcy i prominentni politycy na czele z prezydentami Indii A.P.J. Abdulem Kalamem oraz Pratibhą Devisingh Patil. Na Zachodzie fanami Sai Baby byli m.in. amerykańska aktorka Goldie Hawn i założyciel sieci klubów Hard Rock Cafe, Isaac Tigrett.
Sai Baba nie jest jedynym guru, który zbudował imperium finansowe na swojej popularności i datkach wiernych. Osho, czyli Chandra Mohan Jain, stał się popularny na Zachodzie pod koniec lat 60. XX wieku, w erze hippisów i wolnego seksu. Osho wymyślił kilka nowych technik medytacyjnych, w tym medytację przez seks. Dało mu to przydomek "guru seksu".
W 1974 roku otworzył aśramę w mieście Pune w stanie Maharasztra. Jego metody były na tyle kontrowersyjne, że w latach 80. musiał opuścić Indie. Przeniósł swoją komunę do stanu Oregon w USA, gdzie zbudował siedmiotysięczne miasto z lotniskiem i transportem publicznym. Uważał, że nie ma nic złego w bogaceniu się i dlatego datki swoich wyznawców przeznaczał na liczne ekstrawagancje. Posiadał aż 93 rolls-royce'y. Po kilku latach rząd USA miał dość kontrowersyjnej organizacji i Osho został deportowany z kraju, gdzie oskarżono go o malwersacje podatkowe.
Guru wrócił do Puny i odbudował tamtejszą aśramę. Jednak miejsce to już nie było pustelnią, gdzie każdy mógł przyjść, by odnaleźć spokój i medytować. Za wejście na teren ośrodka Osho trzeba słono płacić. Oprócz bogatego programu nauki różnych technik medytacyjnych, są tu baseny, korty tenisowe i luksusowe pokoje gościnne. Większość odwiedzających kurort medytacyjny uważa miejsce za prawdziwą aśramę. Wśród mieszkańców Puny krążą anegdoty o turystach z Zachodu, którzy snują się po dzielnicy Koregaon Park jak w letargu, opowiadając o przemianie duchowej jakiej doświadczyli dzięki Osho. Zdecydowana mniejszość odwiedzających to obywatele Indii.
Osho zmarł w 1990 roku, ale kurort, książki i szkolenia, to wciąż świetnie prosperujący biznes. Same szkolenia według różnych szacunków przynoszą kilkanaście milionów dolarów rocznie, a książki Osho zostały przetłumaczone na 60 języków. Nic więc dziwnego, że różne fundacje skupione wokół kultu Osho walczą o znaki towarowe i prawa do nieruchomości w ekskluzywnej dzielnicy miasta.
Mniej kontrowersyjna, ale równie ciekawa jest Amma (matka) - święta przytulająca wiernych. Mata Amritanandamayi Devi z Kerali na południu Indii przytuliła już około 32 mln ludzi. Przytulanie odbywa się głównie w aśramie Amritapuri oraz podczas tras po Europie i USA. Nie trwa długo, ale według relacji przytulanych doświadczenie to ociera się o mistykę, zazwyczaj wiąże się z silnym przeżyciem emocjonalnym; bardzo często zdarza się, że ludzie płaczą. Amma uważa, że tak prosta czynność może zmienić świat i zachowania ludzkie.
Imperium Ammy utrzymuje się z datków. Rocznie na konto organizacji wpływa około 20 mln dolarów. Amma wydaje też książki i płyty z muzyką modlitewną, z których wpływy trudno oszacować. Jednak organizacja Ammy zajmuje się tez działalnością charytatywną; w 2004 roku przeznaczyła 46 mln USD na pomoc dla ofiar tsunami w Indiach i na Sri Lance. "Matka" wspiera również edukację kobiet.
Inny popularny guru, nauczyciel jogi Ramdev, który bierze udział w ruchu antykorupcyjnym Anny Hazary'ego, został zmuszony do publikacji danych finansowych swoich fundacji. Okazało się, że majątek i dochody tych organizacji wynoszą około 195 mln dolarów (600 mln zł). Wpływy pochodzą m.in. ze sprzedaży kosmetyków ajurwedycznych bazujących na naturalnej medycynie indyjskiej.
...
Generalnie w sektach zawsze chodzi albo o kase albo o wladze albo o jedno i drugie . Gdy tego nie ma a jest poszukiwanie prawdy to mamy wyznanie czy ruch spoleczny . To jest ta roznica
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:23, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Kościół scjentologiczyny: religia a może organizacja totalitarna?
Zdobywają fundusze, władzę i wpływy. Krytycy i ci, którym udało się z nimi zerwać mówią o naciskach psychicznych na członków. Działalność scjentologów nie jest w Niemczech zakazana, ale specsłużby biorą ją na muszkę.
Ursula Caberta złożyła broń; była odpowiedzialna za sprawy scjentologii w Senacie miasta Hamburga. To najbardziej znany w Niemczech krytyk tej organizacji oraz wysoko ceniona ekspertka w kraju i za granicą. Caberta przez prawie dwie dekady zajmowała się problemem scjentologii. Jej zadania nie ograniczały się jedynie do informowania na temat sekty. Pomagała również ludziom, którzy chcieli zerwać z tą organizacją.
Dla ekspertki scjentologia nie jest wyłącznie problemem poszczególnych ofiar, lecz zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Niemiec. - Według mnie scjentologia nie jest religią, lecz organizacją totalitarną, hołdującą kultowi jednostki i wypaczającą osobowość.
Zabrakło poparcia i funduszy
Caberta apelowała o zakazanie sekty, ale nigdy nie uzyskała wystarczającego poparcia politycznego. Senat Hamburga też jej dostatecznie nie wspierał. Z przyczyn finansowych rozwiązał w 2010 roku grupę roboczą zajmującą się scjentologią a sprawę porad indywidualnych przekazał krajowej ABW. Caberta kontynuowałaby swoją pracę, ale, jak twierdzi, zabrakło jej personelu. - Trudno się tym zajmować, jeśli nie ma na to wystarczających funduszy - powiedziała 62-letnia ekspertka w rozmowie z Deutsche Welle.
Krytycy: scjentolodzy nie są Kościołem
Scjentolodzy określają się jako organizacja religijna i nazywają się Kościołem, co irytuje krytyków. Jürg Stettler, rzecznik tej organizacji opisuje ją jako "pełną idealizmu unię" i informuje, że "została założona w Niemczech w 1972 roku, że posiada 8 kościołów, 10 misji i wiele grup indywidualnych".
Kościoły i misje są stowarzyszeniami zarejestrowanymi, regulują swe sprawy we własnym zakresie i finansują się ze składek członkowskich, opłat i darów pieniężnych. Jako organizacja religijna scjentologia korzysta również z wielu przywilejów podatkowych.
Pieniądze, władza i wpływy
- Ale to jest to, co się widzi z zewnątrz - wyjaśnia Manfred Napieralla z hamburskiego Urzędu Ochrony Konstytucji. Scjentolodzy zdobywają fundusze, władzę i wpływy. Krytycy i ludzie, którym udało się zerwać z tą organizacją, mówią o silnych naciskach psychologicznych na członków aż do całkowitego podporządkowania się ideologii sekty. - Ta organizacja stara się zjednywać, wykorzystywać i kontrolować ludzi na czołowych stanowiskach w polityce, gospodarce, mediach i innych dziedzinach życia społecznego - ostrzega Napieralla.
Początki scjentologii
Tak nie było zawsze; gdy pisarz science-fiction L. Ron Hubbard założył ją w 1951 roku 'na łapu capu' jako miks science-fiction, filozofii i psycholoigii, wydawało się, że scjentologia stała się po prostu jedną z wielu sekt.
Potem miała czas ekspansji. W 1997 roku, w Niemczech, na konferencji krajowych ministrów spraw wewnętrznych, podjęto decyzję monitorowania tej orgranizacji, co spotkało się ze zrozumieniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości.
Spadek znaczenia
Scjentologia nie jest w Niemczech zakazana, ale procesy, zainteresowanie mediów i raporty specsłużb zrobiły swoje. Przede wszystkim zmalała liczba członków i to zarówno w Niemczech jak i wielu krajach Europy. (Z informacji EKD wynika, że w Niemczech do scjentologów należy ok. 12 tys. osób)
- Gdyby scjentologia nie była w Niemczech monitorowana, albo władze mniej się tą organizacją interesowały, ta sekta stałaby się znów bardziej agresywna i mogłaby się dalej rozwijać - uważa Napieralla.
Ostrzeżenie
Do Biura Napierally nadchodzi rocznie ponad 500 próśb o pomoc od ludzi, którzy albo szukają informacji o sekcie, albo chcą zerwać z scjentologami.
Według Ursuli Caberty trzeba dalej zwalczać tę organizację: - W przeszłości udało się scjentologom pokonać wiele kryzysów. Jeśli nie będzie się przeciwdziałać, znów szybko "dojdą" do siebie.
Rachel Baik AI /DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Agnieszka Rycicka
....
Oczywiscie ze sekta to cos jak komunizm i hitleryzm . To tez byly sekty .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:21, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Mocne słowa kardynała Ravasiego ws. kultu wielbienia szkieletu
Kult tak zwanej Santa Muerte w Meksyku, jako przejaw kultury przemocy i zniszczenia, potępił stanowczo kard. Gianfranco Ravasi w wywiadzie dla peruwiańskiej agencji ACI.
Przewodniczący Papieskiej Rady Kultury uważa, że kult "świętej śmierci" jest afirmacją piekła. Podkreśla, że należy go odrzucić także ze względów teologicznych. Zmartwychwstały Chrystus ostatecznie pokonał śmierć, tak więc jej wielbienie pod postacią kobiecego szkieletu równa się czczeniu szatana.
Kard. Ravasi podejmie kwestię kultu Santa Muerte w Meksyku, gdzie odbędzie się kolejna odsłona projektu "Dziedziniec pogan" (6-10 maja). Problem wciąż narasta i według szacunków "świętą śmierć" czci już od 5 do 8 mln Meksykanów, a sposoby wielbienia szkieletu wzorowane są na ceremoniach katolickich. Santa Muerte nazywana jest też patronką kryminalistów lub ludową świętą, ponieważ jest szczególnie popularna wśród ubogich i pokrzywdzonych przez los.
Włoski duchowny podkreślił, że "każdy musi czuć się odpowiedzialny za powstrzymanie tego zjawiska. Przeciwko kultowi śmierci powinny występować zarówno rodziny i Kościół, jak całe społeczeństwo".
>>>>
Wyjatkowa ohyda ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:12, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Sekta, która może zabić
Pewna niewielka sekta w USA uważa, że tylko wiara może uzdrowić człowieka. Wyznawcy uważają medycynę za wierutne bzdury. Niestety, skutki takich przekonań bywają tragiczne - pewna para straciła dwójkę dzieci, bo nie dopuściła do nich lekarza.
...
Koszmar . Poza tym pamietajmy ze tacy to najpierw zabijaja dusze . Cialo bez duszy to zadna radosc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:03, 24 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Tragedia w Ghanie. Wierni tratowali się w świątyni
Cztery osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych po tym, jak do jednego z ewangelickich kościołów w Akrze, stolicy Ghany, próbowały dostać się tysiące osób. Wierni tratowali sie nawzajem, bo chcieli otrzywać "cudowną" wodę, która miała mieć moc leczenia wielu dolegliwości - informuje serwis bbc.co.uk.
Do tragicznych wydarzeń doszło do świątyni, która należy do kontrowersyjnego duchownego. T.B. Joshua jest znany w swoim kraju teleewangelistą oraz uzdrowicielem. Wcześniej przekonywał m.in. że potrafi leczyć ślepotę. Jest on także gwiazdą telewizji chrześcijańskiej Emmanuel TV. To właśnie na antenie tej stacji miała się pojawić informacja o tym, że w świątyni będzie można otrzymać "cudowną" wodę.
- Ci którzy stali z tyłu, daleko od ołtarza, nagle zaczęli napierać. Potem przewrócili nas i zaczęli tratować - relacjonuje kobieta, która ucierpiała podczas nabożeństwa w Akrze. Według miejscowych służb zginęły w sumie trzy kobiety i mężczyzna. Część z poszkodowanych została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym.
Władze w oficjalnych komunikatach podkreślają, że to zdarzenie było dla nich zaskakujące. Jednocześnie dodają, że obecnie trwa śledztwo w sprawie tragicznych zdarzeń w świątyni. T. B. Joshua już zapowiedział, że zapowiedział, że poniesie koszty leczenia poszkodowanych. Zapewnił też o swojej modlitwie w intencji poszkodowanych.
>>>>
Koszmar ! Co to za ,,kościół" !!! Sekta ! Afrykanie uwazajcie . Pod pretekstem misji macie najazd sekt ! Prawdziwa wiara to ta gdzie jest Benedykt i Franciszek ! Inni podajacy sie za ,,chrzescijan" sa podejrzani i trzeba sprawdzac ! Jak sie nawracac to na prawdziwa religie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:11, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
29-latka ujawnia wstrząsające sekrety scjentologów
- Moje wyznania wypełniają jedną z teczek, które ma założony każdy członek Kościoła scjentologicznego. Są tam dane dotyczące ich życia osobistego, etyki, audytów - mówi w rozmowie z Onetem Jenna Miscavige. Bratanica przywódcy scjentologów, Davida Miscavige’a, demaskuje w swojej książce największe tajemnice Kościoła, z którym podpisała "kontrakt" na miliard lat.
Kościół scjentologiczny od lat budzi skrajne emocje. Organizację tę założył w 1951 roku pisarz science fiction Ron L. Hubbard, twórca scjentologii, czyli opartego na dianetyce systemu "filozofii religijnej", którego celem jest "samodoskonalenie". W Stanach Zjednoczonych Kościół działa legalnie korzystając z ulg podatkowych, podczas gdy w Europie kilka państw uznało go za niebezpieczną sektę i zakazało jego działalności.
29-letnia Jenna Miscavige, bratanica obecnego przywódcy scjentologów, Davida Miscavige’a, zdradza największe tajemnice sekty i stosowane w niej praktyki w książce "Ofiarowana", która w Polsce ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Autorka została członkinią Kościoła scjentologicznego w wieku siedmiu lat, podpisując kontrakt z tą organizacja na miliard lat. Gdy skończyła 14 lat, wraz z rodzicami, udało się jej odejść. Od tego czasu prowadzi wojnę z sektą, ostrzegając ludzi przed grożącym im niebezpieczeństwem. Nie jest to proste, ponieważ członkami Kościoła są wpływowe gwiazdy Hollywood, takie jak Tom Cruise, John Travolta, czy Will Smith.
Z Jenną Miscavige rozmawia Przemysław Henzel.
Przemysław Henzel: Z czego wynika siła kościoła scjentologicznego? Chodzi o zasady tej "religii", czy raczej o, nazwijmy to, stosowaną przez jego członków "ideologię"?
Jenna Miscavige: Trudno odpowiedzieć na to pytanie w sposób jednoznaczny. Moc kościoła scjentologicznego bierze się przede wszystkim z kontroli, jaką Kościół ten sprawuje nad swoimi wyznawcami. Gdyby tylko zaryzykowali oni opuszczenie jego struktur, mogliby stracić nie tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół, ale także szansę na wieczność, którą ta "religia" im obiecuje. Siłę tą wzmacnia dodatkowo fakt posiadania całkowitej, szczegółowej wiedzy o dosłownie każdym z wyznawców. Należy dodać, że formą kontroli jest także już sam fakt zainwestowania w Kościół i tworzącą go społeczność swojego czasu, swoich pieniędzy oraz swoich uczuć, emocji.
Siłę Kościoła scjentologicznego wzmacnia zapewne również to, że składa się on z rodzin, w których rodzice tę "religię" przekazują swoim dzieciom niemalże dziedzicznie, nie pozostawiając realnej możliwości wyboru.
Możliwe. Uważam, że wynika to z ogólnego ducha wspólnoty, która spaja każdą rodzinę, a także grupy ekskluzywne, takie jak właśnie Kościół scjentologiczny.
A co z zasadami religii scjentologicznej? Przeciwnicy Kościoła argumentują, że to system, który został "sfabrykowany" właściwie przez jednego człowieka.
Wyznawcy scjentologii wierzą, że jesteśmy nieśmiertelnymi duchowymi bytami zwanymi thetanami, zdolnymi do "życia po życiu", które są przez tysiąclecia uwięzione w ludzkim ciele i świecie fizycznym. Ta "pułapka" to wynik złych czynów, które popełnili, oraz złych rzeczy, które im się wcześniej przydarzyły. Scjentolodzy wierzą, że w stanie naturalnym człowiek posiada nieskończoną moc, by siłą własnej woli tworzyć swój wszechświat, czy porozumiewać się telepatycznie. Oni nie wyznają wiary w żadnego boga, oni uczą, że każdy może stać się swoim własnym wszechwiedzącym i wszechmogącym bogiem. Celem scjentologii ma być w istocie sprowadzenie człowieka do jego naturalnego stanu całkowitej wolności poprzez oczyszczenie ludzi "skażonych przez chwile cierpienia, jakich doświadczyli".
W scjentologii występują także poziomy oświecenia zwane thetanami operującymi (OT); wiedza na ich temat których jest poufna. Zanim dany wyznawca osiągnie te poziomy, musi przejść wszelkie kroki "pośrednie". To stan, w którym dusza, jakoby, może kontrolować materię, czas i przestrzeń.
Czy scjentologia to "religia" tylko dla bogatych? Do Kościoła należą przecież największe gwiazdy Hollywood, słynące z otaczającego je blasku i splendoru.
Należy pamiętać, że jednym ze statutowych celów scjentologii jest "uczynienie ludzi najzdolniejszych jeszcze bardziej zdolnymi". Trzeba mieć pieniądze, by móc zapłacić za rozmaite "usługi religijne", dlatego wielu ludzi decyduje się nawet na zastawienie własnego domu, byle zdobyć środki na ten cel, co nieraz doprowadza ich do poważnych kłopotów finansowych. A jaka jest rola celebrytów w tym Kościele? Cóż, oni są rekrutowani nie tyle dla pieniędzy, jakie posiadają, ale ze względu na wpływ, jaki mogą wywierać na rzesze ludzi.
Czyli na porządku dziennym są także biedni scjentolodzy?
Tak, wielu z ludzi pracujących na rzecz Kościoła otrzymuje grosze za pracę w charakterze "wolontariuszy". Wobec nich nie są stosowane np. standardowe praktyki związane z miejscem pracy. Zdarza się, że "wolontariusze" pracują na rzecz Kościoła sześć dni w tygodniu po 14 godzin dziennie. Ale Kościół ma także wielu bogatych darczyńców, choć trudno ustalić, który z nich jest najbardziej hojny. Członkowie muszą płacić za każdym razem, gdy korzystają z porad, przechodzą audyt czy biorą udział w odpowiednich kursach. Tutaj trzeba płacić za każdą "kościelną usługę".
Kto właściwie stoi na czele Kościoła scjentologicznego?
Trudno powiedzieć, kto zajmuje się praktycznymi zarządzaniem Kościołem. Wiadomo mi tylko, że w skład Religijnego Centrum Technologii (RTC), czyli, organizacji zajmującej się ochroną praw Kościoła scjentologicznego i czuwaniem nad czystością "doktryny", wchodzi kilkaset osób.
Od 1987 roku przewodniczącym Religijnego Centrum Technologii jest pani wuj, 53-letni David Miscavige. Jakim jest on człowiekiem?
David Miscavige, z jednej strony potrafi być czarujący i przyjacielski, ale z drugiej jest temperamentny, słyszałam także, jak mówiono o nim, że bywa wybuchowy. Członkowie Kościoła boją się tego człowieka.
W książce pisze Pani, że członkowie Kościoła są pod ciągłym nadzorem, wspomina Pani m.in. o audytorach, którzy uzyskują informacje na temat poszczególnych członków; z doniesień wynika, że informacje te są później wykorzystywane do szantażowania osób "niepokornych", np. takich, które chcą opuścić Kościół.
Audyty są przeprowadzane przez tzw. audytorów, a celem tych "sesji terapeutycznych" ma być "oczyszczenie umysłu", co ma zwiększyć zdolność do racjonalnego reagowania na świat zewnętrzny. Za każdym razem, gdy przechodziłam proces audytowania, byłam filmowana przez kamerę umieszczoną w pokoju, w którym ten audyt był przeprowadzany.
Każda osoba musi przejść proces przypominający "spowiedź"; po spisaniu grzechów jest następnie badana przy użyciu elektropsychometra, by upewnić się, że nie ukrywa nic więcej. Kto ma dostęp do tych "list grzechów"?
Moje wyznania wypełniają jedną z teczek, które ma założony każdy członek Kościoła. Są tam dane dotyczące ich życia osobistego, etyki, audytów. Dostęp do tych informacji ma specjalny "wydział etyki"', a także każda osoba, która jest starsza od danego wyznawcy.
Media informują o niechlubnych praktykach Kościoła scjentologicznego, takich jak rozdzielanie rodzin, przymusowe datki, czy nawet ataki fizyczne.
Sama doświadczyłam tego typu praktyk, którym jest poświęcona moja książka. Należy jednak zaznaczyć, że nie wszystkie wymienione powyżej praktyki są nielegalne - oprócz, oczywiście, ataków fizycznych. Ale to właśnie dzięki temu, urzędnikom Kościoła udaje się wymykać wszelkim oskarżeniom.
Amerykański rząd chroni prawo do wolności religii, a czyniąc tak chroni również ludzi, którzy popełniają szalone czyny wynikające z ich własnej woli. Moi rodzice wstąpili do Kościoła jako dorośli ludzie, i sprawili, że również ja stałam się członkinią. Oznacza to, że wyrazili zgodę na wszystko, co ich spotkało, albo byli świadomymi ignorantami, którym zrobiono pranie mózgu.
Wydaje się jednak, że Kościół scjentologiczny, pomimo otaczających go kontrowersji, jest cały czas w ofensywie.
Ten Kościół od zawsze próbuje rozszerzyć swoje wpływy na całym świecie, to po prostu część jego natury. Spędziłam w nim siedem lat, ale teraz nie znam obecnych planów jego władz.
Media zwracają uwagę, ze Kościół scjentolgiczny nieraz nęka swoich przeciwników i krytyków… Nie boi się Pani członków Kościoła?
Nie. Ani trochę.
....
To nie jest nawet religia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 1:25, 14 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Ciężko ranna kobieta po ataku w domu modlitwy
W ciężkim stanie trafiła do szpitala kobieta zraniona ostrym narzędziem podczas spotkania w Sali Królestwa Świadków Jehowy w Poznaniu. Sprawca ataku został zatrzymany.
Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, do zdarzenia doszło na poznańskich Jeżycach. W trakcie spotkania Świadków Jehowy uczestniczący w nim mężczyzna miał zranić ostrym narzędziem dwudziestokilkuletnią kobietę.
- Mężczyzna został przytrzymany przez dwie inne osoby do momentu przybycia policji. Funkcjonariusze udzielili kobiecie pierwszej pomocy. Pogotowie ratunkowe zabrało ją w ciężkim stanie do szpitala – powiedział Borowiak.
Jak dodał, pomocy lekarskiej wymagali też mężczyźni, którzy pochwycili napastnika. W chwili zdarzenia w obiekcie przebywało kilkadziesiąt osób. Policja nie podaje na razie bliższych szczegółów sprawy, nie informuje też, kim jest napastnik.
Mężczyzna który zaatakował młodą kobietę został zatrzymany. Obecnie nie są znane powody jego zachowania. Na miejscu zdarzenia policja zabezpiecza ślady i przesłuchuje świadków.
...
Niestety sekty opetani . Smrod diabla bardzo mocny . Biedni ludzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:01, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Zagłodzili 6-miesięczną Magdę. Słuchali rad Bożego Człowieka z Nowego Sącza
Rodzice zagłodzonej 6-miesięcznej Magdy leczyli córkę według wskazówek tajemniczego uzdrowiciela z Nowego Sącza. Tego samego, u którego matka leczyła Przemka, który zmarł siedem lat temu. O niebezpiecznym Bożym Człowieku z Nowego Sącza pisze "Polityka".
Elżbieta Turlej z "Polityki" opisuje historię Przemka, który chorował na nerki. Zmarł siedem lat temu we Wszystkich Świętych. Jego matka, podobnie jak rodzice półrocznej Magdy, szukała pomocy u Bożego Człowieka.
Boży Człowiek, który ma w Polsce nawet tysiąc wyznawców, prywatnie ma nieślubne dziecko i jest skłócony ze swoją rodziną. A zioła, które sprzedaje po 170 zł za woreczek, to zwykła trawa znad Dunajca. Ma na koncie kilka spraw sądowych, w tym za jazdę po pijanemu i uchylanie się od płacenia podatków. Z wykształcenia jest technikiem kolejowym. Rodzicom chorych dzieci, którzy przyjeżdżają do niego z całej Polski, radzi zrezygnować z leków i odsunąć się od lekarzy.
Wyznawcy twierdzą, że Boży Człowiek uleczył setki chorych dzieci, więc jeśli nie udało mu się wyleczyć Przemka i Magdy, to znaczy, że Bóg tak chciał. Matka chłopca podczas trwającego przez rok procesu o zaniechanie leczenia, nie przyznała, że korzystała z pomocy znachora. Wzięła na siebie całą winę i dostała półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Rodzice Magdy najprawdopodobniej też będą chronić Bożego Człowieka - przewiduje Elżbieta Turlej.
...
Co za idioci jak mozna wierzyc w goscia o takim morale !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:31, 05 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Spór o hinduskiego guru. Umarł czy tylko medytuje?
Sąd rozstrzygnie czy Maharaj żyje -
Indyjski sąd rozstrzygnie, czy lider jednego z hinduskich ruchów religijnych umarł, czy jedynie znajduje się w stanie głębokiej medytacji - informuje "The Telegraph"
Według rodziny, Ashoutosh Maharaj nie żyje od 29 stycznia, kiedy to zmarł na atak serca. Potwierdza to opinia lekarzy, którzy orzekli śmierć kliniczną mężczyzny. Nastąpiła ona zaraz po tym, jak pacjent skarżył się na silny ból w klatce piersiowej.
Innego zdania są natomiast wyznawcy guru, którzy twierdzą, że Jego Świątobliwość od 29 stycznia 2014 r. przebywa w stanie głębokiej medytacji".
Ashoutsh Maharaj w 1983 roku założył sektę o nazwie Divya Jyoti Jagrati Sansthan, aby promować "samoprzebudzenie do światowego pokoju" i stworzyć świat w którym "każdy człowiek staje się uosobieniem prawdy, braterstwa i sprawiedliwości".
Grupa posiada wielu zwolenników na całym świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych, Australii, Europie. Jej majątek szacuje się na 100 milionów dolarów.
Jego ciało jest obecnie przechowywane w zamrażarce przez wyznawców sekty. Jak twierdzą, znajduje się on w stanie głębokiej medytacji. - Mistrz przez wiele lat medytował w Himalajach w temperaturze poniżej zera. Takie warunki są dla niego normalne. Powróci do życia, gdy uzna to za stosowne. Do tego czasu, będziemy dbać o jego ciało - przekonują wyznawcy.
Żona oraz syn Maharaja, którzy chcą skremowania ciała i bezskutecznie domagają się jego zwrotu od wyznawców sekty, skierowali sprawę do sądu, który rozstrzygnie, czy ważniejsza jest kwestia wiary, czy fakt naukowy.
...
Ale zagwozdka . A jest jakiś wyraz jego woli ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:04, 09 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Austria: joga usunięta ze szkoły podstawowej
Ze szkoły podstawowej w austriackim mieście Dechantskirchen usunięto lekcje jogi po skardze jednej z matek, że joga jest sprzeczna z nauką chrześcijańską - poinformowała w środę agencja Associated Press.
Jak powiedziała dyrektorka szkoły Maria Hofer gazecie "Die Kleine Zeitung", rodzice nie protestowali po rozpoczęciu lekcji w tym roku. Potem jednak jedna z matek powiedziała, że "joga ma negatywne skutki". Według nauczycielki jogi Ingrid Karner w skardze chodziło o to, że joga "według Biblii nie jest dozwolona".
Inspektor szkolna Helga Thomann oświadczyła ze swej strony, że szkoły nie powinny oferować niczego, co związane jest z praktykami ezoterycznymi.
Pewne formy jogi zachowują silne związki z hinduizmem i buddyzmem, ale niektóre jej formy są powszechnie akceptowane jako rodzaj terapii fizycznej i umysłowej.
...
Pamietajcie ze to nie sport ! To jest poganski ! Zwiazany z demonami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:12, 14 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Abp Gądecki o dokumencie z synodu: odejście od nauczania Jana Pawła II
Przewodniczący konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki skrytykował watykański dokument podsumowujący pierwszy tydzień obrad synodu biskupów o rodzinie. Uznał go za odejście od nauczania Jana Pawła II. Włoska prasa pisze zaś o przełomie.
W obszernym sprawozdaniu z obrad znalazły się słowa uznania i szacunku dla osób homoseksualnych i przytoczono opinie o konieczności otwarcia wobec nich. Podkreślono, że doszła do głosu potrzeba podjęcia "odważnych decyzji duszpasterskich". Odnotowane zostały też różnice zdań w podejściu do osób rozwiedzionych, które są w nowych związkach i apele o dopuszczenie ich do komunii pod ściśle określonymi warunkami.
Arcybiskup Gądecki powiedział Radiu Watykańskiemu, że dokument ogłoszony wczoraj jest nie do przyjęcia dla wielu biskupów i wyraził opinię, że odchodzi się od nauczania Jana Pawła II. - A nawet widać w nim ślady antymałżeńskiej ideologii - ocenił metropolita poznański, cytowany przez papieską rozgłośnię.
Jego zdaniem tekst ten świadczy również o braku jasnej wizji celu samego zgromadzenia synodalnego. - Czy celem tego synodu jest duszpasterskie wsparcie rodziny w trudnościach, czy też tym celem są kazusy specjalne? - zapytał abp Gądecki.
- Naszym głównym zadaniem duszpasterskim jest wsparcie rodziny, a nie uderzanie w nią, eksponowanie tych trudnych sytuacji, które istnieją, ale które nie stanowią jądra samej rodziny i nie przekreślają konieczności wsparcia, które powinniśmy dać dobrym, normalnym, zwykłym rodzinom, które walczą nie tyle może o przetrwanie, ile o wierność - oświadczył przewodniczący Episkopatu Polski. W jego opinii w odniesieniu do spraw małżeństwa i rodziny zastosowano pewne kryteria, które budzą wątpliwość.
- W dyskusji zwrócono również uwagę, że doktryna przedstawiona w dokumencie w ogóle pominęła temat grzechu. Jakby pogląd światowy zwyciężył i wszystko było niedoskonałością, która prowadzi do doskonałości - zauważył.
Arcybiskup odniósł się następnie do fragmentu dokumentu, w którym mowa jest o tym, że Kościół szczególną uwagę kieruje pod adresem dzieci żyjących z parami osób tej samej płci i powtarza, że na pierwszym miejscu muszą być zawsze "potrzeby i prawa najmłodszych".
- Punkty, które dotyczą powierzenia dzieci parom jednopłciowym, są sformułowane nieco w taki sposób, jakby pochwalały tę sytuację. To też jest minus tego tekstu, który zamiast być zachętą do wierności, wartości rodziny, wydaje się akceptować wszystko, tak jak jest - skomentował przewodniczący Episkopatu Polski.
- Powstaje też wrażenie, że dotąd nauczanie Kościoła było niemiłosierne, podczas gdy teraz zacznie się nauczanie miłosierne - skonstatował abp Gądecki.
W komentowanym przez niego obszernym sprawozdaniu z obrad synodu poinformowano, że niektórzy jego uczestnicy poparli utrzymanie dotychczasowej dyscypliny w podejściu do rozwiedzionych, opartej na "fundamencie teologicznym", czyli niedopuszczanie ich do sakramentu komunii. - Inni zaś opowiedzieli się za większym otwarciem pod ściśle określonymi warunkami w sytuacjach, których nie można rozwiązać, nie powodując nowych niesprawiedliwości i cierpień - wyjaśnił Watykan. Zastrzegł, że w opinii części uczestników dyskusji ewentualne dopuszczenie do sakramentów musiałoby zostać poprzedzone przez pokutę, za którą odpowiedzialność ponosiłby biskup diecezjalny. Jako drugi wymóg wymienia się "jasne zaangażowanie na rzecz dzieci" z poprzednich związków.
Postulowano, by tego typu decyzje nie miały charakteru ogólnego, lecz by zgoda wydawana była w indywidualnych przypadkach, po dokładnej analizie konkretnej sytuacji.
Kolejny punkt dokumentu głosi, że "osoby homoseksualne mają walory i przymioty do zaoferowania wspólnocie chrześcijańskiej". Postawiono następnie pytanie, zachęcając do refleksji: "Czy jesteśmy w stanie przyjąć te osoby, gwarantując im braterstwo w naszych społecznościach?". - Często ludzie ci pragną spotkać Kościół, który będzie dla nich gościnnym domem. Czy nasze wspólnoty są w stanie nim być, akceptując i szanując ich orientację seksualną bez naruszania doktryny katolickiej w sprawie rodziny i małżeństwa?- napisano w relacji.
Dzisiejsza włoska prasa pisze, że na synodzie doszło do przełomu, gdyż tak ocenia dojście do głosu zwolenników otwarcia wobec rozwodników i par homoseksualnych. "Corriere della Sera" kładzie nacisk na głosy na synodzie o potrzebie ochrony praw homoseksualistów. Przekonany jest o tym też zwolennik linii otwarcia, arcybiskup stolicy Austrii kardynał Christoph Schoenborn, który powiedział tej gazecie: "W Wiedniu poznałem dwóch mężczyzn o orientacji homoseksualnej, którzy żyją razem od dawna, zawarli umowę cywilną. Widziałem, jak sobie pomagali, gdy jeden z nich ciężko zachorował".
" To było wspaniałe, po ludzku i po chrześcijańsku, jak jeden zajmował się drugim i był przy nim" - dodał kardynał Schoenborn. Podkreślił, że "nawet jeśli nie aprobujemy takiej formy seksualności, możemy pokłonić się przed wzorcowymi zachowaniami ludzkimi".
...
Ludzie nikczemni moga byc lojalni wobec siebie . Zlodzieje sobie pomagaja na przyklad . Ssmani nazistowscy tez tworzyli wspolnoty pomocy i byli lojalni wobec siebie do smierci . Po czym szli do piekla za zbrodnie . Biblia mowi ze zadna w tym zasluga pomagac aby nam pomagali . To biznes nie Ewangelia .
Tak cos smierdzi szatanem ... Co to znaczy ,,uznanie dla osob homoseksualnych" ? Uznanie to wyraz podziwu dla czyjegos dobra . Czy intensywne psucie sobie tylnej czesci ciala przez dwu mezczyzn to jakis wyczyn ktory mamy podziwiac i nasladowac ? Co mamy na nich otwierac ? Bo jestesmy maksymalnie otwarci . Przeszkody sa JEDYNIE Z ICH STRONY ! TO ONI PROWADZA AGRESJE NISZCZAC PRAWO OBYCZAJE PRZYWOITOSC ! OTWARTOSC NA ZLO TO SATANIZM ! KATOLIK MA BYC ZAMKNIETY NA ZLO !
Poza tym osoby cudzolozace w zwiazkach mialyby odbyc jakas ,,pokute" i juz miga cudzolozyc ? To dlaczego nie wszyscy ? Poposcic troche a pozniej juz mozna . To moze i krasc i zabijac ? Np . poposcic 3 miesiace i juz mozna krasc a po 6 miesiacach zabijac ... Otwartosc na zlo ...
Czyli zaprzeczenie Ewangelii . Dokument do smieci i wymienic sklad Soboru .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:46, 17 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
I przyszlo zwalczac mi herezje ...
Kardynał Marx: wykluczenie to nie jest język Kościoła
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, bliski współpracownik papieża Franciszka kardynał Reinhard Marx oświadczył dzisiaj, że nie można powiedzieć homoseksualistom, że nie mogą żyć Ewangelią. - Wykluczenie to nie jest język Kościoła - stwierdził.
???
Jakiego kosciola ???? Jesli mowimy o katolickim to :
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego?
Nie łudźcie się!
Ani rozpustnicy, !!!
ani bałwochwalcy,
ani cudzołożnicy, !!!
ani rozwiąźli, !!!
ani mężczyźni współżyjący ze sobą, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
10 ani złodzieje, !!!!
ani chciwi, !!!
ani pijacy, !!!
ani oszczercy, !!!
ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.
Nie mowiac o heretykach ... 1Kor, 6, 1-11
TO JEST JEZYK WYKLUCZENIA ! JEZYK KOSCIOLA ! WYKLUCZENIA ZLA !
I PROSZE MI TU NIE KOMBINOWAC Z BIBLIA ! JEST JASNA !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 18:46, 17 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:49, 23 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Abp Paglia z Rady Rodziny: zmiany się zaczęły, nie ma odwrotu
Zmiany się zaczęły, nie ma od nich odwrotu - tak synod biskupów podsumował przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny arcybiskup Vincenzo Paglia. Jego zdaniem, protesty przeciwko otwarciu wobec rozwodników i homoseksualistów nie zatrzymają nowego kursu.
Włoski arcybiskup powiedział portalowi Vatican Insider, że biskupi zebrali się na synodzie, by dokonać analizy obecnych wyzwań i problemów ludzi, a nie "powtarzać doktrynę".
Papież Franciszek "prosi o Kościół, który wyruszy w drogę, by przyjąć wszystkich i zgromadzić potrzebujących" - podkreślił arcybiskup Paglia. Wyraził przekonanie, że trzeba słuchać ludzi i szukać odpowiedzi na ich problemy.
- Nie możemy zamykać się w twierdzy, która okopuje się w surowości zakazów - stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. Ocenił, że droga zmian już się zaczęła właśnie dzięki synodowi w Watykanie. Doszło tam do starcia zwolenników większego otwarcia wobec homoseksualistów, a także wobec rozwodników, w tym dopuszczenia ich do komunii pod ściśle określonymi warunkami, oraz przedstawicieli frakcji konserwatywnej, protestującej przeciwko odchodzeniu od nauczania i dyscypliny Kościoła.
- Możemy powiedzieć, posługując się określeniami z motoryzacji, że w szczerej debacie nie wszystkie tłoki silnika działały harmonijnie. Machina synodalna trochę szarpała, ale rezultat ogólny jest taki, że potem ruszyła z miejsca, wyjechała z garażu na ulicę. To nie jest zamknięty, chroniony tor, ale drogi świata - stwierdził arcybiskup Vincenzo Paglia. Ocenił, że najbliższy rok dyskusji w Kościele do następnego synodu na temat rodziny będzie decydujący dla kierunku zmian i przyszłych decyzji.
...
Co to za heretyk ? On obraza Kosciol ktory rzekomo jest zamkniety w surowosci nakazow . Co to za belkot ze cos tam juz nastapilo . To w 1942 byscie poparli nazizm bo juz cala Europe zdobyli ? I ,,zmiany juz zaszly" . Takich ,,duszpasterzy" NIE WOLNO SLUCHAC ! Biblia i to przewiduje . Mowi ona ze chocby aniol z nieba glosil z nieba cos odwrotnego niz w Biblii nie wolno sluchac . ANIOL ! To co dopiero biskup . Biblia jest jasna . Jezus mowi ze zadnych rozwodow ... Mojzesz pozwolil z uwagi na zlo w ludziach ale Jezus juz znosi to bo czas na pelna nauke . A o zboczencach to jest mnostwo w Biblii zawsze sie konczy ich smiercia . Owocem zboczen jest grzech i smierc . A jest herezja jeszcze gorsza niz homo ! Tak ! Ci duchowni ktorzy zboczencom gadaja ze sa wzorem grzesza gorzej niz oni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:03, 26 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Niemcy: biskupi za dopuszczeniem niektórych rozwodników do komunii
Niemieccy biskupi opowiedzieli się za dopuszczeniem do sakramentu komunii niektórych osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły małżeństwo - wynika z opublikowanego komunikatu Konferencji Episkopatu Niemiec.
"Z punktu widzenia niemieckich biskupów nie byłoby właściwe jednakowe traktowanie wszystkich wiernych, których małżeństwo się rozpadło i którzy wzięli cywilny rozwód oraz ponownie wstąpili w cywilny związek małżeński" - podkreślił w komunikacie przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, bliski współpracownik papieża Franciszka kardynał Reinhard Marx.
Hierarchowie opowiedzieli się za przyjęciem "zróżnicowanych rozwiązań, które oddawałyby sprawiedliwość poszczególnym osobom i umożliwiałyby pod pewnymi warunkami dopuszczenie (wiernego) do sakramentów".
Pod uwagę miałyby być brane okoliczności, w jakich doszło do rozpadu małżeństwa. "To duża różnica, czy małżonek został opuszczony (przez współmałżonka) bez własnej winy czy też świadomie dopuścił się cudzołóstwa; czy małżeństwo rozpadło się, bo jedno z małżonków okazało się notorycznym cudzołożnikiem czy też dlatego, że małżonkowie po długim czasie oddalili się od siebie" - zaznaczono.
...
Idzcie precz szatani ! Nie glosicie Jezusa tylko szatana . Przypominam ze zycie z inna osoba seksualnie jest cudzolozeniem czyli podeptaniem 6 przykazania . Grzech ciezki ! Nie wolno w takim stanie zblizac sie do Komunii bo to swietokradztwo czyli jeszcze gorzej niz cudzolozenie . Tacy ,,pasterze" pojda do piekla razem z takimi ,,wiernymi" .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:53, 04 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
4000 par powiedziało "tak". Zbiorowy ślub członków sekty Moona w Korei Płd.
4 marca 2015, 07:15
Niemal 4000 par - wyznawców tzw. Kościoła Zjednoczeniowego pobrało się w czasie zbiorowej uroczystości w Korei Południowej. Była to trzecia taka ceremonia od śmierci kontrowersyjnego założyciela Kościoła - Sun Myung Moona we wrześniu 2012 roku.
Zbiorowe uroczystości, w czasie których małżeństwo zawarli znający się zaledwie od kilku dni ludzie pochodzący z wielu krajów, odbyły się w siedzibie sekty w Gapyeong na wschód od Seulu.
Sun Myung Moon stworzył wielokulturową wspólnotę religijną, dzięki której - jak twierdził - na Ziemi szybciej zapanuje pokój. Sekta rozpoczęła udzielanie zbiorowych ślubów w latach 60.
...
Koszmar
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|