Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Prawa natury czy one istnieją ? I jakie są ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:15, 23 Gru 2011    Temat postu: Prawa natury czy one istnieją ? I jakie są ?

Zyjemy w tak katolickim spoleczenstwie ze zdaje wam sie oczywiste ze ,,nie zabijaj'' i ,,nie cudzoloz'' obowiazuja wszystkich ... Wszystkie ludy przeciez chyba niby musza przestrzegac takich zasad nawet te ktore nigdy nie spotakaly Kościoła ...

A wezmy takich Arabów oni uznaja ze skoro dziewczyna jest bez opieki to moga sobie ja zgwalcic . Traci ten co puszcza dziewczyne bez meskiej opieki . ,,Sam sobie winien'' ... Wam sie zdaje ze ,,nie gwalc kobiet'' to ,,naturalne'' prawo . Tymczasem prawo ,,naturalne'' raczej jest takie ze ,,rob co chcesz'' ...

Jak zgwalcisz i ci sie uda to twoj zysk . Ale oczywiscie strach gwalcic gdy dziewczyne pilnuja bo wtedy sie zemszcza . CZYLI STRACH jest prawem !!!

STRACH PRZED ZEMSTA ! To hamulec bestialstwa ...

Podobnie u dzikich w buszu . ONI BOJA SIE ZEMSTY DUCHOW ! Jak kogos zabija to na nich spadnie atak duchow .

Misjonarze boja sie mowic ze Bóg wszystko wybacza i się nie mści bo dzicy to rozumieja tak:

Idziemy mordowac i gwalcic bo nie spotka nas zemsta duchow ! Bóg i tak wybaczy .

Zatem niestety dochodzimy do pesymistycznego wniosku . Tzw. natura ludzka nie czyni zla tylko ze strachu przed zemsta i to natychmiastowa na tej ziemi . Takie sa realia ...

Nie zdajecie sobie juz sprawy jak Kościół zmienil swiat ! Jak wychowal ludzkosc wpajajac pojecie dobra prawa piekna dobra . To dlatego na zachodzie sa zszokowani poczynaniami ludow niechrzescijanskich np. islamskich wobec kobiet . Ogrom bezkarnego bestialstwa . Ale to sa wlasnie dzicy ktorymi kieruje ,,natura''...

,,Naturalnie'' to jest dzikosc i panowanie namietnosci i popedow nad rozumem... I jedynym hamulcem jest tępy strach przed zemstą .

Jest to oczywiscie natura zdeprawowana przez grzech pierworodny . Poganska a wiec w niewoli diabla . Stad porzeba misji i nawracania aby tych ludzi wyrwac z niewoli zla ...

Wniosek : NIE MA ŻADNYCH NATURALNYCH HUMANISTYCZNYCH PRAW NATURY KTÓRE SĄ ZASADAMI DOBRA ! NATURALNYMI PRAWAMI SA POPĘDY I ODCZUCIA . GŁÓWNIE SIŁA I STRACH ! TO CO UZNAJEMY ZA PRAWA CZŁOWIEKA JEST WYNIKIEM PRAWA BOŻEGO ZAWARTEGO W BIBLII I SKUTKIEM ŻYCIA I ŚMIERCI JEZUSA ! ON ZMIENIŁ ŚWIAT TAK ŻE ZA ,,NATURALNE'' UZNAJEMY PRAWA NIE ZNANE INNYM LUDOM !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:22, 30 Sty 2012    Temat postu:

Jennifer A. Marshall, Sarah Torre / Los Angeles Times
Wojna z dziewczynkami

De­mo­gra­fo­wie sza­cu­ją, że w ostat­nich de­ka­dach na kon­ty­nen­cie azja­tyc­kim w wy­ni­ku se­lek­tyw­nej abor­cji zgi­nę­ło około 163 mln dziew­czy­nek. Dla po­rów­na­nia, epi­de­mia HIV/AIDS po­chło­nę­ła 25 mln ist­nień ludz­kich.

Gdyby z ame­ry­kań­skiej po­pu­la­cji zni­kło 160 mln ko­biet, każdy by za­uwa­żył. Tak na­praw­dę trud­no by­ło­by tego nie do­strzec – w ca­łych USA nie ma tylu ko­biet. Tym­cza­sem z badań wy­ni­ka, że tak wielu dziew­czy­nek bra­ku­je w Azji, gdzie od lat prak­ty­ku­je się se­lek­tyw­ną abor­cję ze wzglę­du na płeć. W pro­wo­ka­cyj­nej książ­ce “Un­na­tu­ral Se­lec­tion” (Dobór nie­na­tu­ral­ny) Mara Hvi­sten­dahl ana­li­zu­je przy­czy­ny i skut­ki kry­zy­su, bę­dą­ce­go kon­se­kwen­cją wie­lo­let­niej eks­ter­mi­na­cji dziew­czy­nek. Zja­wi­sko okre­śla­ne jako “gen­der­ci­de”, czyli lu­do­bój­stwo ze wzglę­du na płeć, po­win­no nie­po­ko­ić ko­bie­ty. Nawet w Ame­ry­ce. Fe­mi­nist­ki za­pew­nia­ły nas, że prawo do abor­cji da ko­bie­tom po­czu­cie siły, tym­cza­sem w wielu miej­scach na świe­cie abor­cja jest nie­współ­mier­nie czę­sto na­rzę­dziem wy­ko­rzy­sty­wa­nym prze­ciw­ko ko­bie­tom. W re­zul­ta­cie za­le­wa nas tsu­na­mi pro­ble­mów spo­łecz­nych.

Wśród no­wo­rod­ków na­tu­ral­ny sto­su­nek chłop­ców do dziew­czy­nek wy­no­si 105 do 100. Jeśli gdzieś sta­ty­sty­ki od­bie­ga­ją od tej normy, zna­czy, że dzie­je się tam coś nie­na­tu­ral­ne­go – bo prze­cież to, co ob­ser­wu­je­my w miej­scach ta­kich jak Chiny czy Indie jest da­le­kie od normy.

W Chi­nach po­wszech­ność abor­cji wy­ni­ka z obo­wiąz­ku do­sto­so­wa­nia się oby­wa­te­li do rzą­do­wej po­li­ty­ki jed­ne­go dziec­ka w ro­dzi­nie. W po­łą­cze­niu z za­ko­rze­nio­nym w kul­tu­rze zwy­cza­jem dzie­dzi­cze­nia ma­jąt­ku i kon­ty­nu­owa­nia rodu przez chłop­ców, usu­wa­nie ciąży ze wzglę­du na płeć stało się szcze­gól­nie do­tkli­wym pro­ble­mem. W efek­cie w Chi­nach na 100 no­wo­na­ro­dzo­nych dziew­czy­nek przy­pa­da 120 chłop­ców, a w nie­któ­rych pro­win­cjach nawet 130.

W In­diach na 100 dziew­czy­nek przy­pa­da 112 chłop­ców.

De­mo­gra­fo­wie sza­cu­ją, że w ostat­nich de­ka­dach na kon­ty­nen­cie azja­tyc­kim w wy­ni­ku se­lek­tyw­nej abor­cji zgi­nę­ło około 163 mln dziew­czy­nek. Dla po­rów­na­nia, epi­de­mia HIV/AIDS po­chło­nę­ła 25 mln ist­nień ludz­kich.

Skala se­lek­tyw­nej abor­cji dziew­czy­nek jest tak ogrom­na, że wpły­wa już na glo­bal­ny sto­su­nek płci no­wo­rod­ków – w tej chwi­li na 100 dziew­czy­nek rodzi się 107 chłop­ców. Gdyby nawet sy­tu­ację udało się unor­mo­wać już dziś, o od­zy­ska­niu na­tu­ral­nej rów­no­wa­gi można by mówić nie wcze­śniej niż w roku 2050.

Oprócz krzyw­dy wy­rzą­dza­nej ko­bie­tom, brak rów­no­wa­gi płci unie­moż­li­wia męż­czy­znom za­ło­że­nie ro­dzi­ny. Jak za­uwa­ża “The Eco­no­mist” ro­sną­ce za­po­trze­bo­wa­nie na żony w spo­łecz­no­ściach gdzie bra­ku­je ko­biet, coraz czę­ściej pro­wa­dzi do roz­kwi­tu han­dlu ludź­mi i mał­żeństw za­wie­ra­nych pod przy­mu­sem.

I nie jest to tylko pro­blem Azji – zja­wi­sko se­lek­tyw­nej abor­cji ze wzglę­du na płeć do­ty­czy także USA. Jesz­cze nie­daw­no “w pra­sie re­gu­lar­nie po­ja­wia­ły się ogło­sze­nia o do­stęp­no­ści abor­cji se­lek­tyw­nej wy­ni­ka­ją­cej z płci”, ze­zna­wał w grud­niu Ste­ven W. Mo­sher, pre­zes In­sty­tu­tu Badań nad Po­pu­la­cją, pod­czas prze­słu­cha­nia w ame­ry­kań­skim Kon­gre­sie.

Ba­da­nie prze­pro­wa­dzo­ne w 2008 roku przez na­ukow­ców z Uni­wer­sy­te­tu Co­lum­bia wśród ame­ry­kań­skich ro­dzin po­cho­dze­nia chiń­skie­go, ko­re­ań­skie­go i hin­du­skie­go, wy­ka­za­ło, że tam, gdzie jako pierw­sza na świat przy­cho­dzi dziew­czyn­ka, fakt ten czę­sto de­cy­du­je o płci dru­gie­go i trze­cie­go dziec­ka. Jak się oka­zu­je, w przy­pad­ku dru­gie­go po­tom­ka na 100 dziew­czy­nek przy­pa­da 117 chłop­ców, a w przy­pad­ku trze­cie­go, gdy w ro­dzi­nie są już dwie córki, pro­por­cje wy­no­szą wręcz 151:100.

Po­nie­waż tech­no­lo­gia od­gry­wa coraz więk­szą rolę w re­pro­duk­cji, ro­dzi­ce coraz czę­ściej po­dej­mu­ją de­cy­zję o usu­nię­ciu ciąży ze wzglę­du na płeć dziec­ka, bądź inne cechy ge­ne­tycz­ne. Stąd po­nu­ra kon­klu­zja, do ja­kiej do­cho­dzi Hvi­sten­dahl: “Czy to Chiny, czy Ka­li­for­nia, matki wszę­dzie są ta­ki­mi sa­my­mi zwo­len­nicz­ka­mi idei eu­ge­nicz­nej”.

Zda­niem Hvi­sten­dahl, nie­bez­piecz­ne za­chwia­nie rów­no­wa­gi płci w Azji to po­nie­kąd sku­tek za­chod­nich na­ci­sków na azja­tyc­kie rządy, by zwięk­szy­ły kon­tro­lę nad roz­ro­stem po­pu­la­cji. Po­li­ty­ka ta spra­wi­ła, że za­ko­rze­nio­ne w tam­tej­szej kul­tu­rze pre­fe­ren­cje wobec chłop­ców przy­bra­ły formę dra­ma­tycz­nej dys­kry­mi­na­cji.

Ame­ry­kań­skie or­ga­ni­za­cje fe­mi­ni­stycz­ne, jak Na­ro­do­wa Or­ga­ni­za­cja Ko­biet, czy NARAL Pro-Cho­ice Ame­ri­ca, nie wzy­wa­ją jed­nak do de­le­ga­li­za­cji se­lek­tyw­nej abor­cji ze wzglę­du na płeć. Za­miast oka­zać so­li­dar­ność sio­strom i cór­kom, sto­wa­rzy­sze­nia te za­cię­cie bro­nią prawa do nie­ogra­ni­czo­ne­go do­stę­pu do abor­cji – nawet gdy pro­wa­dzi to do eks­ter­mi­na­cji ko­biet. Hvi­sten­dahl, choć sama opo­wia­da się za pra­wem do abor­cji, za­uwa­ża gorz­ką iro­nię: “W świe­cie, w któ­rym za­czy­na bra­ko­wać ko­biet, prawo do abor­cji po­win­no być na­szym naj­mniej­szym zmar­twie­niem”.

Taka szcze­rość jest rzad­ka wśród zwo­len­ni­ków abor­cji. Więk­szość z nich igno­ru­je rolę abor­cji w sys­te­ma­tycz­nym zmniej­sza­niu się licz­by ko­biet, a winę za ten stan przy­pi­su­je ra­czej uprze­dze­niom płcio­wym. – Zwy­czaj pre­fe­ro­wa­nia synów jest ob­ja­wem głę­bo­ko za­ko­rze­nio­nych uprze­dzeń spo­łecz­nych i ste­reo­ty­pów do­ty­czą­cych płci – mó­wi­ła przed­sta­wi­ciel­ka or­ga­ni­za­cji NA­PAWF (Na­tio­nal Asian Pa­ci­fic Ame­ri­can Women’s Forum) pod­czas prze­słu­cha­nia w Kon­gre­sie. – Zakaz abor­cji nie roz­wią­że pro­ble­mu nie­rów­no­ści płci. Z tą opi­nią nie zga­dza się ame­ry­kań­ski pu­bli­cy­sta Jo­na­than V. Last, pi­szą­cy o pro­ble­mach kul­tu­ro­wych i po­li­tycz­nych. Jego zda­niem wybór jest pro­sty: “Ogra­nicz­my abor­cję”, prze­ko­ny­wał w ar­ty­ku­le, opu­bli­ko­wa­nym latem w “Wall Stre­et Jo­ur­nal”, “lub za­ak­cep­tuj­my rzeź mi­lio­nów dziew­czy­nek i ka­ta­stro­fę, jaką praw­do­po­dob­nie przy­nie­sie”.

>>>>

Tak wlasnie wyglada ,,cywilizacja'' bez chrzescijanstwa . I zachodnie zboki bynjamniej nie potepiaja mordowania dzieciatek tylko maja pretensje ze tylko dziewczynki wyrzynaja . Gdyby bulo 50 na 50 ty bylo by w porzo . Zachod jak widzicie nie jest juz chrzescijanski . Ale widzicie jak wyglada ,,cywilizacja'' bez Kościoła . Pieklo na ziemi ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:27, 05 Lut 2012    Temat postu:

Francja: Słowa ministra wywołały skandal. "To rasizm"

Minister spraw wewnętrznych Francji, Claude Gueant, zajmujący się również kwestiami imigrantów, wywołał falę niezadowolenia i krytyki, mówiąc, że nie wszystkie cywilizacje są równe - pisze channelnewsasia.com. Harlem Desir, numer dwa we Francuskiej Partii Socjalistycznej, mówi o "żałosnej prowokacji".

???? żałośni to sa ci co klamia jakoby wszelkie cywilizacje byly rowne . Czyli wspolnota kanibali zjadajaca ludzkie mieso gdzies w dziczy jest tyle samo warta co np. misja gdzies obok gdzie misjonarze ucza dzieci pisac czytac . nauczaja co jest dobre a co zle i ze jesc ludzi nie wolno . I wioska kanibali oraz wioska misyjna maja byc rowne cywilizacyjnie ? IDIOTYZM !

- Wbrew temu, co mówi lewicowa, relatywistyczna ideologia, dla nas nie wszystkie cywilizacje mają jednakową wartość - powiedział Gueant podczas sobotniej, ale zamkniętej dla mediów, konferencji zorganizowanej przed studentów, która odbyła się w budynku francuskiego parlamentu.

- Cywilizacje chroniące ludzkość wydają się być bardziej rozwinięte niż te, które tego nie robią - dodał podczas spotkania.

>>>> Oczywista oczywistosc !

- Ci, którzy stają w obronie wolności, równości i braterstwa, wydają nam się stać ponad tymi, którzy akceptują tyranię, ucisk kobiet oraz nienawiść na tle etnicznym - powiedział Gueant, którego słowa przytoczyła agencja AFP.

Zaakcentował w swoim przemówieniu konieczność "ochrony naszej cywilizacji".

????? Sluszne slpwa .

Te wypowiedzi spowodowały lawinę krytyki pod adresem ministra ze strony opozycji. Dostrzeżono w nich aluzję do ogromnej rzeszy arabskich imigrantów we Francji.

??? Jaka aluzje ? Rozumiem ze lewacy i czerwoni sa przeciwni prawom czlowieka i podobaja im sie ,,cywilizacje'' obozow pracy ???

Ruch Młodych Socjalistów poszedł jeszcze dalej, określając je jako "rasistowskie i ksenofobiczne".Harlem Desir, numer dwa we Francuskiej Partii Socjalistycznej, mówi o "żałosnej prowokacji".

>>>>

Wstyd ze we Francja sa takie polglowki !
Widzimy tutaj ze najgorsza i najnizej stojaca ANTYCYWILIZACJA jest wspolczesny zachod co widac po reakcjach na te sluszne slowa . Wcale nie dzicy i kanibale . Oni nie znaja po prostu dobra i tkwia NIE Z WLASNEJ WINY w potwornosciach ...
Historia jasno i zdecydowanie potwierdza ze najwyzej stoja cywilizacje uksztaltowane przez Kościół . Przy tym chodzi tu o Kościół katolicki . Bo nie kazdy kto sie okresla jako ,,chrzescijanin'' prawidlowo rozumie to pojecie .
Wiemy z historii ze katolicki zachod osiagnal najwyzszy poziom rozwoju i nawet podbil caly swiat jako kolonie co bylo hanba . Bo haniebnie wykorzystali swoja wyzszosc ktora byla od Boga do czynienia czegos wrecz odwrotnego co glosil Jezus . Stad ludy swiata maja falszywe pojecie o Bogu na podstawie tego co robili kolonialisci . Natomiast prawidlowa cywilizacaj powstala w Polsce . Kraj ten nie tylko mial mnostwo religii a nie bylo wojen . Mnostwo wolnosci ale i nie podbijal innych a wszyscy chcieli do niego nalezec . Najwiekszym zarzutem ktory mozna postawic jest taki ze Rzeczpospolita nie pomagala zbrojnie tym ktorzy wzywali Ją na pomoc przeciw tyranom ! Byli oni mordowani przy bezczynnosci w Polsce . Stad w koncu tyrani zniszczyli i Polske ! A pamietajmy ze nawet w Moskwie byly powstania gdzie wzywali na pomoc ,,Polskę'' z tym ze akurat konkretnie Litwe w unii z Polska . Ale wzywali dlatego ze tu spodziewali sie wolnosci !
Teraz juz na swiecie studiuja Polske . Arabowie sa pierwsi ktorzy zaczeli ten traend . Potrzeba im doswiadczen aby wydobyc sie ze strasznej sytuacji neokolonializmu i zbudowac wolnosc . I to jest droga dla calego swiata .Tutaj znajda prawde o Bogu ktorej nie mogli znalezc na zachodzie bo trudno ja znalezc wsrod agresji kolonializmu i zaboru . A w Polsce znajduja sobie bliskie koleje losu i przyklady . I sa na dobrej drodze !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:01, 27 Maj 2012    Temat postu:

Fukuyama: kapitał społeczny pomaga firmom efektywniej funkcjonować

Kapitał społeczny, czyli wzajemne zaufanie i współpraca między ludźmi, odgrywa coraz większą rolę w zarządzaniu nowoczesnymi firmami - mówił w piątek w Warszawie prof. Francis Fukuyama z Uniwersytetu Stanforda.

Amerykański politolog, filozof i ekonomista, autor głośnych książek, m.in. "Końca historii", "Ostatniego człowieka" czy "Końca człowieka. Konsekwencji rewolucji biotechnologicznej" był w piątek gościem III Kongresu Innowacyjnej Gospodarki. Mówił o roli kapitału społecznego jako warunku osiągania dobrobytu.

W odróżnieniu od kapitału fizycznego i kapitału ludzkiego, kapitał społeczny odnosi się do możliwości współpracy ludzi ze sobą i wzajemnego zaufania. Według Fukuyamy opiera się on na wspólnych wartościach, promuje współpracę, obniża koszty transakcji i jest podstawą budowy społeczeństwa obywatelskiego i demokracji.

Fukuyama zwrócił uwagę, że umiejętność współpracy w społeczeństwach nie jest jednakowa. Jako przykład wskazał południe Włoch, gdzie zaufanie ogranicza się do struktur rodzinnych, oraz północ tego kraju, która jest zdolna do tworzenia społecznych organizacji. Wskazał też przykład Chin, zwłaszcza południowych - zdominowanych przez firmy rodzinne, gdzie ważniejsza jest lojalność wobec krewnych niż państwa.

Tymczasem w sąsiedniej Japonii już w XIX w. rodzinne korporacje zaczęły być przekształcane w nowoczesne przedsiębiorstwa, do których następnie wprowadzano zewnętrznych menadżerów. Fukuyama zaznaczył, że przez wiele lat Amerykanie byli postrzegani jako społeczeństwo dużego zaufania, jednak to się zmieniło w ostatnich latach.

Ekonomista przekonywał, że kapitał społeczny odgrywa coraz istotniejszą rolę w firmach - jest ważny ze względu na rozwój przedsiębiorstw i ich innowacyjność. Wiąże się to z trwającymi od połowy ubiegłego wieku zmianami sposobu sprawowania władzy w korporacjach - odchodzenia od ścisłej hierarchii.

"Dzięki temu powstał średni poziom kierownictwa w przedsiębiorstwach, jednocześnie rośnie odpowiedzialność kierowników" - mówił Fukuyama. Zaznaczył, że część nowoczesnych firm opiera się na outsourcingu (zlecania na zewnątrz - PAP) niektórych swoich zadań, a jeszcze inne działają jako sieci oparte na nieformalnych normach moralnych, bez wyraźnych struktur i centralnie umiejscowionych zarządów. Według Fukuyamy nie byłoby to możliwe bez odpowiedniego kapitału społecznego.

Ekonomista uważa, że wraz ze zmianą struktur zarządzania firmami konieczne jest delegowanie odpowiedzialności do pracowników, którzy są niżej w hierarchii.

"W Toyocie zrozumiano, że pracownik na samym dole hierarchii najlepiej rozumie to, co się dzieje na linii produkcyjnej i na czym polega problem. W efekcie od jego decyzji zależy, czy kontynuować produkcję, czy ją zatrzymać" - mówił Fukuyama. Tym samym Toyota doszła do wniosku, że rozproszenie władzy w firmie i przesunięcie jej w dół sprawi, że produkowane przez nią auta będą lepsze.

Zdaniem Fukuyamy kapitał społeczny nie jest alternatywą dla hierarchii, dzięki której decyzje są podejmowane szybciej - oba modele mogą bowiem istnieć równolegle.

"Żadna z nowych form władzy nie zadziała bez kapitału społecznego i zaufania społecznego" - mówił. Dodał, że konieczne jest budowanie zaufania nie tylko w relacjach między pracownikiem a podwładnym, ale także w strukturze poziomej między działami firmy, które ze sobą współpracują.

Podał przykład Doliny Krzemowej w Stanach Zjednoczonych i podkreślił, że dzięki zaufaniu, jakim darzą się działające tam firmy, umowy podpisywane przez nie mają znacznie mniej zapisów niż kontrakty zawierane przez przedsiębiorstwa np. z Nowego Jorku, gdzie zaufanie jest dużo mniejsze.

Wskazał, że podstawą szeroko rozumianego zaufania społecznego są też rządy prawa. Według niego dobry przykład daje władza w krajach skandynawskich, których obywatele co prawda płacą wysokie podatki, ale godzą się na to, bo mają poczucie, że otrzymują od państwa coś w zamian.

Zdaniem Fukuyamy osiągnięcie zaufania społecznego nie jest łatwe. W sektorze publicznym, w odróżnieniu od prywatnego, stopień delegowania odpowiedzialności do niższego szczebla jest znacznie niższy niż w sektorze prywatnym. "Wyzwaniem dla współczesnych rządów jest budowanie równowagi między delegowaniem odpowiedzialności niżej a stawianiem wymagań" - podkreślił.

>>>>>

Niewatpliwie zaufanie wszystko ulatwia i uprazcza . Gdy go nie ma pojawai sie podejrzliwosc strach nieufnosc . To oczywiscie czyni zycie pieklem . le ksad zaufanie sie bierze ? I jesli jest to jest . A jak nie ma ? Co zrobic aby bylo ? Zaufanie bierze sie z wysokiego poziomu moralnego . Ufamy ludziom porzadnym a bandytow omijamy . A zatem znow etyka .
A co zrobic aby bylo ? Zaufania nie da sie przeciez narzucic sila . Zatem wychowanie . Wychowanie aby byc dobrym . I tu znow widzicie ze Kościół . To dlatego zachod do XX wieku przodowal i wyprzedzal reszte swiata bo przeszedl wychowanie Kościoła . Bez niego nie roznil by sie specjalnie od reszty a poziom zycie tez bylby podobny jak w krajach biednych ...
Czyli misje ewangelizacja katecheza . To dlatego Jezus nie reformowal spoleczenstwa a zajmowal sie ponoszeniem poziomu morlanego . Gdyz on decyduje ....

Francis Fukuyama -Iza Procyk-Lewandowska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:08, 28 Kwi 2013    Temat postu:

"Observer": niższa przestępczość tam, gdzie są imigranci z Europy Wschodniej

Tam, gdzie w Wielkiej Brytanii po 2004 roku osiedlili się imigranci z nowych krajów Unii Europejskiej przestępczość spadła. Jest mniej włamań, wandalizmu i kradzieży pojazdów - wynika z badań na­ukowców, na które powołuje się w niedzielę tygodnik "Observer".

Obecność imigrantów obniżyła sta­tystyki przestępczości pospolitej w miejscach, w których osiedlili się przybysze z Europy Wschodniej; liczba przestępstw z użyciem prze­mocy pozostała natomiast niezmie­niona.

Zdaniem naukowców z London School of Economics & Political Science (LSE) "żadne empiryczne doświadczenie nie potwierdza obie­gowej prawdy, że efektem napływu imigrantów (z nowych państw UE) jest większa przestępczość".

Eksperci z LSE zaobserwowali od­wrotny trend w miejscach, w któ­rych osiedlili się przybysze spoza UE. Od końca lat 90. odnotowano tam znaczny wzrost liczby prze­stępstw przeciwko własności, zwłaszcza dotyczy to kradzieży mienia.

"Fakty nie potwierdzają opinii, że obcokrajowcy popełniają więcej przestępstw. Imigranci są pod tym względem tacy sami, jak ludność miejscowa: jeśli mają dobrą pracę i dobry przychód to nie popełniają przestępstw" - uważa Brian Bell z LSE.

W badaniach uwzględniano spo­łeczności lokalne, w których liczba imigrantów przekracza 30 proc. ogółu ludności i dokonano porów­nania z poziomem przestępczości w tych miejscach, gdzie liczba imi­grantów jest niższa.

....

I naukowcy pieknie potwierdzili prawa cywilizacji .
W dzielnicach Polaków przestepczosc jest nizsza niz u Brytyjczykow .
W dzielnicach przybyszow z Azji i Afryki wyzsza niz u Brytyjczykow .
Czyli dzicy sa dzicy i to widac .
Polacy sa najbardziej cywilizowani stad przestepczosc najnizsza . (Co zreszta szokuje po komunie i demoralizacji i tak wyniki sa znakomite . Znac wplyw Kościoła .
Nizej cywilizacyjnie stoja Brytyjczycy i stad wyzszy bandytyzm .
Dzicy niechrzescijanie maja najwiekszy bandytyzm .
Widzicie tutaj znakomicie hierarchie cywilizacji .
Najwyzej łacinska oparta na katolicyzmie .
Nizej anglosaska bo to juz herezja anglikanizmu .
Najnizej niechrzescijanie ktorych tez mozna stopniowac . Zapewne wyznawcy islamu stoja wyzej od politeistow itp .
Im dalej od prawdy o Bogu tym gorzej .
To samo zreszta glosi Kościół o kręgach wiary . Ze najpierw sa katolicy pozniej chrzescijanie potem wierzacy w Jednego Boga potem w ogole wyznajacy pojecie Boga a na koncu wszyscy kierujacy sie jakas etyka . To sa kregi odleglosci od Boga . Pokrywaja sie dokladnie z poziomem cywilizacji .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:18, 08 Cze 2013    Temat postu:

"Economist": polskie kliniki odsłaniają słabe strony brytyjskiej służby zdrowia

Nowo powstałe przychodnie lekarskie dla polskich imigrantów unaoczniają słabe strony brytyjskiej publicznej służby zdrowia (NHS) - zauważa "The Economist". Umożliwiają kontakt z lekarzem specjalistą bez pośrednictwa lekarza ogólnego, co w Wielkiej Brytanii jest regułą.

Po otwarciu rynku pracy Brytyjczycy przede wszystkim zetknęli się z polską etyką pracy. Polacy zbierali kapustę z pola nawet w nocy w świetle lamp samochodowych - pisze tygodnik. Na drugim miejscu poznali polską kuchnię, a obecnie mają okazję poznania polskich rozwiązań w służbie zdrowia.

Tygodnik zadał sobie trud, by odwiedzić dwie polskie przychodnie lekarskie: w zachodnim Londynie "My Medyk", działającą od 2008 r. i mającą zarejestrowanych 30 tys. pacjentów, oraz drugą w Manchesterze. Większość takich placówek ma lekarzy ogólnych, pediatrę, stomatologa i ginekologa.

"Wprawdzie prywatne firmy brytyjskie dostarczają NHS sprzęt, leki, wykonują pomocnicze prace i w coraz większym zakresie świadczą usługi lekarskie w oparciu o umowę, to jednak pacjenci rzadko korzystają z ich usług odpłatnie. Prywatna opieka zdrowotna to w Wielkiej Brytanii luksus dla bogatych, obejmuje na ogół tylko leczenie szpitalne, a nie podstawowe świadczenia związane z wizytą u lekarza" - tłumaczy "Economist".

"Ten system Polakom nie wystarcza. Niektórzy wolą rozmawiać z lekarzem po polsku (…) Inni zwyczajnie chcą być lepiej obsłużeni niż w miejscowej (angielskiej - przyp. red.) przychodni, gdzie lekarz ma dla nich mało czasu, a system umawiania się na wizytę bywa frustrujący" - kontynuuje tygodnik swój wywód.

"Imigranci przyzwyczajeni są też do tego, że bez pośrednictwa lekarza ogólnego umawiają się na wizytę u specjalisty, świadczącego usługi na miejscu, które w Anglii wymagałyby skierowania do ambulatorium" - wyjaśnia.

Polskie przychodnie pobierają stałą opłatę za przyjęcie i zabieg, podawaną na ich stronach internetowych. W ten sposób klienci z góry wiedzą, ile zapłacą. Placówki opierają się na stałych klientach, a po to by ich zatrzymać, traktują ich dobrze. Inwestują też w sprzęt, zwłaszcza w skanery ultrasonograficzne, w reakcji na rosnącą liczbę polskich dzieci przychodzących na świat na Wyspach.

Przychodnie zabiegają o szeroką bazę klientów - w ich rejestrach są ludzie różnych narodowości wykonujący różne zawody. Niektóre myślą o ekspansji na rynku prywatnych usług medycznych w Polsce. Chcą się rozwijać, przekonując Brytyjczyków do korzystania u nich z badań profilaktycznych, co obecnie jest w Anglii przywilejem najlepiej zarabiających.

....

Znow Polacy wzorem . Dlaczego za granica nie w Polsce ?
Dlatego ze Polak na tle Polaka nie zablysnie . Dopiero w zetknieciu z innymi kulturami ktore maja nizszy poziom widac .
Poza tym Brytania nie przeszla komuny ani okupacji itp . Ostatnie wojny domowe tam to XVIII w !!! Nikt tam nie niszczyl od 300 lat !!! Stad spoleczenstwo stabilne . Zadna ich zasluga bo to wyspa na ktora trudno sie dostac najezdzcy. Ostatni ktory doplynal to 1066 rok ! Z Polski dzicz sowiecka wylazla w 1993 . Wszystko co dobre maja od Boga .
Stad w systemie stabilnym i nie zepsutym komuna Polacy bija rekordy madrosci i nie ma narodu lepszego we wszystkim .
Ale nie myslcie ze jestescie tacy genialni . To wszystko wychowanie Kościoła . Tracicie wiare i glupiejecie a sami wiecie jak wam Prawo Boga doskwiera . Jakich glupcow wybieracie .
Im bardziej jakia kraj przestrzega Prawa Boga tym bardziej cywilizowany . Pelnie reprezentuje Kościół stad Polacy katolicy sa najlepsi . Francuzi Wlosi czy Hiszpanie tez znani sa z wybitnych osiagniec kultury . Zabytkow tam cale masy . Protestanci i prawoslawni juz maja bledy i od razu widac nizszy poziom . Po czym inne ludy coraz bardziej dzikie . Jak widac inne ludy chca naszego dobra a nie my ich dobra . Stad trzeba pomagac . Polska wzorem dla swiata . Trzeba jednak od razu powiedziec ze zaden lud nie osiagnie pelni mozliwosci jesli nie bedzie katolicki .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:13, 13 Lip 2013    Temat postu:

Imigranci są lepiej wykształceni niż Brytyjczycy

Z badań opublikowanych przez brytyjski urząd statystyczny ONS wynika, że większy odsetek imigrantów w Wielkiej Brytanii niż Brytyjczyków ma wyższe wykształcenie i pracuje na najlepiej opłacanych stanowiskach.

Badanie ONS, oparte na danych ze spisu powszechnego z 2011 roku, obala stereotypy o niewykwalifikowanych imigrantach, którzy w Wielkiej Brytanii wykonują tylko niechciane, nisko opłacane prace i obciążają system świadczeń socjalnych. Najnowsze dane wskazują, że większość z nich ma ogromny wkład w rozwój społeczeństwa i gospodarki, co podkreślił dziennik "The Independent" w opublikowanym wczoraj artykule.

Odsetek zatrudnionych imigrantów i Brytyjczyków jest na podobnym poziomie i wynosi odpowiednio 60 procent i 61 procent. Jednak proporcjonalnie więcej imigrantów niż Brytyjczyków znalazło zatrudnienie w bardzo dobrze opłacanych sektorach, np. w bankowości, finansach czy ubezpieczeniach (21 procent obcokrajowców w porównaniu do 17 procent Brytyjczyków).

Ponadto, 38 procent imigrantów w Wielkiej Brytanii może się pochwalić wyższym wykształceniem, wobec 29 procent w przypadku rodowitych mieszkańców.

Blisko 90 procent obcokrajowców uczestniczących w badaniu ONS określiło swoją znajomość angielskiego jako bardzo dobrą, a tylko 1,7 procenta (ok. 70 tysięcy osób) przyznało, że nie zna tego języka.

....

Z Polski na pewno tak . Zreszta juz podczas II wojny Polacy byli zarowno najlepszymi pilotami jak marynarzami . Wyksztalcenie jednak to malo . Liczy sie moralnosc a ta wynika w Polsce z dzialan Kościoła .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:57, 10 Wrz 2013    Temat postu:

Co czwarty mieszkaniec Azji Wsch. i Pacyfiku dopuścił się gwałtu

Blisko 25 proc. mężczyzn mieszkających w regionie Azji Wschodniej i Pacyfiku co najmniej raz zgwałciło swoją partnerkę lub inną kobietę - wynika z najnowszego badania, którego wyniki opublikowano w prestiżowym brytyjskim czasopiśmie "The Lancet".

W badaniu zleconym przez ONZ udział wzięło ponad 10 tys. mężczyzn z sześciu krajów azjatyckich: Bangladeszu, Chin, Kambodży, Indonezji, Sri Lanki i Papui-Nowej Gwinei. W rozmowach z badanymi nie używano słowa "gwałt", ale pytano ich m.in. o to, czy kiedykolwiek zmusili kobietę do seksu, gdy ta nie miała na to ochoty lub gdy była zbyt pijana lub odurzona narkotykami, by wyrazić zgodę na stosunek.

Jeden na dziesięciu mężczyzn w krajach objętych badaniem przyznał się do zgwałcenia kobiety, z którą nie był w związku. Odsetek ten wyniósł 23 proc., gdy pod uwagę brane były również ich żony i dziewczyny. Blisko połowa badanych przyznała, że dopuściła się gwałtu więcej niż raz.

Najniższy odsetek gwałcicieli odnotowano w Bangladeszu i Indonezji, najwyższy - w Papui-Nowej Gwinei; na wchodzącej w skład tego państwa wyspie Bougainville do gwałtu przyznało się aż 62 proc. pytanych.

Na wiejskich obszarach w Indonezji było to 19,5 proc., w miastach - 26 proc. W Chinach wskaźnik ten wyniósł ok. 22 proc., w Kambodży - 20 proc., na Sri Lance - 14,5 proc., w Bangladeszu - ok. 14 proc.

Ponad 70 proc. mężczyzn, którzy przyznali się do gwałtu, twierdzi, że to wina kultu macho, przez który mężczyźni czują się uprawnieni do seksu, kiedy tylko mają na niego ochotę. Blisko 60 proc. przyznało, że zgwałciło kobietę z nudy lub chęci znalezienia rozrywki, podczas gdy ok. 40 proc. popełniło gwałt z gniewu lub by ukarać kobietę. Tylko połowa przyznała, że odczuwa z tego powodu wyrzuty sumienia; niespełna jedna czwarta (23 proc.) trafiła za gwałt do więzienia.

Autorzy raportu upatrują przyczyn tego wstrząsającego zjawiska m.in. w powszechnym seksizmie, biedzie oraz przemocy emocjonalnej i fizycznej, jakiej mężczyźni doświadczają w dzieciństwie.

Bardzo wysoką liczbę gwałtów na papuaskiej wyspie Bougainville badacze tłumaczą zbrojnym konfliktem, który trwał na tym terenie od późnych lat 80. do 2005 roku. - Badając zdrowie psychiczne (tamtejszych mężczyzn - przyp. red.), stwierdziliśmy wysoki odsetek osób z zespołem stresu pourazowego, który objawia się m.in. niekontrolowaną agresją, a także zaburzeniem normalnych relacji w społeczeństwie i w rodzinie - powiedziała jedna z autorek badania Rachel Jewkes.

Eksperci wskazują, że dla poprawienia sytuacji kobiet w tych krajach potrzebne są m.in. programy kwestionujące tradycyjny model męskości w tej części świata.

Światowa Organizacja Zdrowia ustaliła, że co trzecia kobieta na świecie padła ofiarą przemocy domowej lub seksualnej.

>>>

Widzimy tutaj ze bezpieczenstwo kobiet w obszarze chrzescijanstwa TO WYJATEK !!! W kraj pogan szerzy sie gwalt i bezprawie . Tylko i wylacznie wychowaniu Kościoła zawdzieczamy praworzadnosc . Z natury to co czlowiek robi ? Grabi i gwalci . Co robili barbarzyncy ? Tatarzy ? Kozacy ? Armia Czerwona ? Afrykanskie zbrojne bandy ? Wikingowie ? Koczownicy z pustyn ? Grabiez i gwalt to normalka ! Praworzadnosc to WYJATEK ! Macie tak dobrze z powodu Kościoła ze nie wiecie jak ludzie zyja !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:03, 15 Paź 2013    Temat postu:

Na Wyspach chcą zatrudniać Polaków. "Nasi ludzie są za głupi"

Z najnowszego raportu City&Guilds wynika, że co trzecia brytyjska firma planuje zatrudnienie imigrantów. Wszystko dlatego, że tamtejszym przedsiębiorcom coraz trudniej znaleźć dobrze wyszkolonych rodzimych pracowników.

Aż 65 procent ankietowanych przedstawicieli małych, średnich i dużych przedsiębiorstw źle ocenia wykształcenie Brytyjczyków. Właściciele firm podkreślają, że problem ze znalezieniem dobrze wykwalifikowanych informatyków i inżynierów jest ogromny.

Ich zdaniem wina leży w brytyjskim systemie edukacji. - Jest nieprzystosowany do wymogów rynku pracy. Ludzie zdobywając wykształcenie nie nabywają w trakcie nauki żadnych umiejętności praktycznych, przydatnych później w trakcie szukania zatrudnienia i później w samej pracy – mówią.

Najnowsze dane wskazują, że ok. milion młodych Brytyjczyków jest bezrobotnych.

...

I znow wychodzi roznica cywilizacyjna miedzy Polska a Brytania . Ten kraj osiaga na Polakach gigantyczne zyski .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:19, 30 Lis 2013    Temat postu:

Sędzia Sądu Najwyższego: upadek religii spowodował wzrost liczby norm prawnych

Upadek religii spowodował wzrost liczby norm prawnych -

Jeden z najwyższych rangą sędziów w Wielkiej Brytanii stwierdził, że ogromny wzrost liczby norm prawnych w ostatnich latach jest konieczny, gdyż inne środki kontroli społecznej - takie jak religia czy etyka - całkowicie straciły na znaczeniu – podaje telegraph.co.uk.

Lord Jonathan Sumption, sędzia Sądu Najwyższego, stwierdził, że prawo przenika obecnie aspekty życia człowieka, które wcześniej nie były przez nie regulowane. Jako przykład wzrostu liczny paragrafów podaje 3 tys. przypadków przestępstw kryminalnych oraz administracyjnych, które zostały dodane do kodeksu karnego za kadencji premiera Tony'ego Blaira w latach 1997 i 2007.

Lord Sumption twierdzi, że "rozbudowa imperium prawa" była konieczna, aby wypełnić lukę po upadku praw moralnych i religijnych, które niegdyś stanowiły przewodnik poruszania się w społeczeństwie.

- To jest odpowiedź na rzeczywiste zagadnienie. Na najbardziej podstawowym poziomie problemem jest to, że możliwości techniczne i intelektualne ludzkości wzrosły szybciej niż jej wrażliwość moralna i społeczna – tłumaczy sędzia.

Lord twierdzi również, że "w tym samym czasie inne ograniczenia nałożone na autonomię ludzi, takie jak religia i konwencje społeczne, straciły na Zachodzie wiele ze swojej dawnej siły".

- Rola nastrojów społecznych i religijnych, które niegdyś były tak istotne w życiu naszych społeczeństw, została w dużej mierze przejęta przez prawo – podsumowuje prawnik.

W wykładzie zatytułowanym "Granice prawa", który sędzia wygłosił ostatnio w Kuala Lumpur, oskarżył Europejski Trybunał Praw Człowieka o rozciąganie swoich wpływów daleko poza swój pierwotny obszar, którym było zabezpieczenie przed szerzeniem się totalitaryzmu w Europie.

- Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu sięga jednak o wiele dalej – powiedział lord Sumption. Sędzia wytłumaczył, że wyroki tam ustanawiane sięgają poza artykuły zapisane w konwencji, zastępując tym niepisane fundamentalne prawa.

To według niego dało podwaliny do stworzenia "bardziej inwazyjnego" systemu prawnego. To, co kiedyś było "nieszczęściem podlegającym jedynie zasadom uprzejmości" stało się "zaskarżonym czynem".

- Państwo stało się dostawcą podstawowych standardów użyteczności publicznej, gwaranta minimalnego poziomu bezpieczeństwa i regulatorem działalności gospodarczej, która chroni przed nieszczęściem każdego rodzaju.

Lord Sumption uważa, że proces ten spowodował, iż w Europie reguluje się niemal każdy aspekt zatrudnienia i życia handlowego, tak daleko, jak to wpływa na konsumentów.

- Projektujemy kodeksy pełne przepisów mających na celu wyeliminowanie ryzyka w całej nieskończonej różnorodności ludzkich działań. Nowe przestępstwa pojawiają się jak grzyby po deszczu, to proces nieskończony - podsumował sędzia.

...

ZNAKOMITE !!! TAKI MADRY PRAWNIK I W ANGLII !!! SZOK !!!
Tak upadek moralnosci powoduje drobiazgowe narastanie przepisow ktorych nikt nie pamieta wobec czego prawo upada ! Nastepuje bezprawie ! Prawo jest sluzebne wobec moralnosci . 90 % porzadku spolecznego to moralnosc a z 10 % to przepisy . Jesli pada moralnosc upada i prawo .
Madre osiagniecie nauki prawa tutaj widzimy ! Brawo ! Kto dazy do prawdy znajduje .
Generalnie mamy prawo zwyczajowe . I ono istnieje na calym swiecie . Jest to jednak prawo prymitywne na bazie podstawowej moralnosci . Natomiast gdy chodzi o spoleczenstwo nowoczesne to juz musi byc wyzszy poziom praw i moralnosci . Tu juz potrzeba Kościoła . Stad Europa katolicka zdominowala swiat bo zdobyla przewage absolutna we wszystkim . Wykorzystala to haniebnie do imperialnej kolonizacji i zgwalcila Swiat . Ale to juz inna historia . Polska postepowala wrecz odwrotnie . Niosac wartosci innym narodom . Stad Polska jest wzorem dla Swiata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:08, 12 Gru 2013    Temat postu:

Australia: Sąd Najwyższy zdelegalizował małżeństwa homoseksualne

Australijski Sąd Najwyższy cofnął prawo pozwalające homoseksualistom na zawieranie związków małżeńskich.

Decyzja oznacza, że 27 ślubów, udzielonych w miniony weekend w Australii osobom tej samej płci, zostanie uznanych za nieważne zaledwie po kilku dniach.

W październiku regionalny parlament Australijskiego Terytorium Stołecznego jako pierwszy w kraju zezwolił na zawieranie związków małżeńskich osobom tej samej płci. W Canberrze i na terenie całego otaczającego stolicę regionu ślub mogły wziąć pary homoseksualne z całego kraju.

Jednak władze państwa zakwestionowały zgodność przepisów lokalnych z prawem federalnym i zwróciły się o rozstrzygnięcie sporu do Sądu Najwyższego.

Australijskie prawo federalne z 2004 roku podkreśla, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety.

W ubiegłym roku obie izby australijskiego parlamentu odrzuciły propozycję przepisów dotyczących zawierania związków małżeńskich przez osoby tej samej płci.

...

CHWALA SADOWI NAJWYZSZEMU ! OTO SEDZIOWIE OTO WZOR ! SA JESZCZE SADY I SEDZIOWIE ! JESTEM ZACHWYCONY ! AZ BRAK MI SLOW ! NAGRODA ICH BEDZIE WIELKA W NIEBIE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:13, 11 Sty 2014    Temat postu:

Polish Express

Polskie dzieci podnoszą statystyki szkół w Anglii

Minister Edukacji w rządzie brytyjskim, Tristram Hunt stwierdził, że między innymi młodzi Polacy przyczynili się do znacznego polepszenia się wyników uczniów w niektórych przedmiotach w południowo-zachodnim Norfolk.

Parlamentarzystka Trust wyraziła kategoryczny sprzeciw wobec słów Pana Ministra, nazywając jego wypowiedzi implikacjami, które sugerują, że zjawisko migracji ma wpływ na uczniów.

Minister Edukacji zauważył, że na coraz większym znaczeniu zyskuje kwestia białych, brytyjskich chłopców, którzy nie otrzymują edukacji, jakiej by chcieli, znajdując się w takich rejonach jak Lincolnshire, Norfolk, Suffolk bądź Kent.

Według ministra nie kolor skóry ma znaczenie, lecz grupowanie się pewnych społeczności.

...

Nie kolor skory ma znaczenie a poziom cywilizacji . I Polacy i Brytyjczycy sa biali a jaka przepasc cywilizacyjna !
Polacy podnosza poziom cywilizacyjny tego niesympatycznego kraju i po co !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:49, 15 Lis 2014    Temat postu:

Dudek: agresja w II RP

Na marginesie wydarzeń towarzyszących tegorocznym obchodom Święta Niepodległości "Rzeczpospolita" rozmawia z politologiem i historykiem prof. Antonim Dudkiem. Według niego poziom kultury politycznej i tak jest dzisiaj dużo wyższy niż w II RP.

- Język jakiego wtedy używano, był nieporównywalnie bardziej agresywny niż obecnie, przypomina Dudek. - Z mównicy sejmowej wygłaszano słowa powszechnie uważane za obelżywe. W Sejmie w latach 20. na porządku dziennym była tzw. kocia muzyka - gdy na mównicę wchodził ktoś niepopularny, to zagłuszano go klepaniem w pulpity, grzechotkami czy piszczałkami. Czegoś takiego, co przypominało rozbrykanych gimnazjalistów, teraz się nie spotyka. Dochodziło też do rękoczynów.

Rzeczywiście, w obecnym Sejmie to się nie zdarza, ale przy okazji Marszu Niepodległości dochodzi regularnie do przepychanek z policją, zauważa gazeta.

- To jest nic przy II RP, w której bito się na ulicach na powszechną skalę, i to z użyciem broni palnej, odpowiada profesor. - W rezultacie trup ścielił się gęsto. Z przyczyn politycznych w ulicznych walkach ginęło od kilkudziesięciu do nawet kilkuset osób rocznie, jak podczas przewrotu majowego. (...) Poza tym nieustannie toczyły się walki bojówek partyjnych. W II RP każda szanująca się partia miała taką bojówkę. Czy to PPS czy BBWR, czy Stronnictwo Narodowe. One staczały regularne bitwy, w których zdarzały się ofiary śmiertelne. Podobnie było na uczelniach. I to nie tylko ONR-owcy bili Żydów. ONR-owcy bili się między sobą, np. ABC z Falangą, a Żydzi między sobą, np. syjoniści z Bundem.

...

Miejcie swiadomosc ZE HISTORIA JEST BRUTALNA !!! Obecny dobrobyt TYLKO ZACHODU ! to wynik tysiecy lat chrzescijanstwa a i tak ma krotka historie . Kilkaset lat temu poziom praworzadnosci przypominal Rosje obecna . Toz w XVI wieku mordy religijne byly na poziomie dzisiejszego Bliskiego Wschodu ! Co myslicke ze sie dzialo jak jakis odlam zbrojnie zajmowal miasto w ktorym wiekszosc to inny odlam religijny ? Masakra ! Akurat Polska wtedy byla chlubnym wyjatkiem . U nas praworzadnosc jest nie od stu lat a od kilkuset niestety rozbiory zepchnely nas w dzicz o kilkaset lat . I przed wojna to byly skutki . Przed rozbiorami tak nje bylo w Sejmie . Poziom cywilizacyjny byl wyzszy .
W przedstawianej dzis jak bajka Starozytnosci porywali ludzi z ulic na niewolnikow . A miasta byly z dala ladu aby piraci ich nie łupili . Czlowiek jest skazony jak mowi Biblia . Kościół ma to leczyć .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:49, 01 Sty 2015    Temat postu:

Wielka Brytania: w 2015 r. wielkie obchody 800-lecia Magna Carta

Kulminacyjnym wydarzeniem upamiętniającym, przypadającą w 2015 r., 800 rocznicę przyjęcia Wielkiej Karty Swobód, uważanej za podstawę systemów politycznych w wielu krajach, będzie całogodzinne bicie w dzwony 14 czerwca 2015 r., w przededniu historycznej rocznicy.

Wielka Karta Swobód (w rzeczywistości kilka dokumentów z różnych lat) zwana z łaciny Magna Carta Libertatum, a z angielska The Great Charter jest jednym z kamieni węgielnych niepisanej brytyjskiej konstytucji i monarchii, a także podstawą prawno-konstytucyjnego porządku Stanów Zjednoczonych.

Największe obchody odbędą się w miastach mających historyczne związki z Kartą: w Londynie, Canterbury, St. Albans, St. Edmunds oraz Runnymede, a także tam, gdzie przechowywane są kopie dokumentów: w Salisbury, Lincoln, Durham i Hereford. Uroczystości zaplanowano także w USA i Australii.

Ówczesny król Jan bez Ziemi w dokumencie przyjętym 15 czerwca 1215 r. na podmokłej łące Runnymede w pobliżu Egham w hrabstwie Surrey gwarantował 25 średniowiecznym możnowładcom: baronom, opatom i biskupom podstawowe wolności osobiste i prawa własności z możliwością wypowiedzenia mu posłuszeństwa włącznie.

Jego najważniejsze postanowienie przewidywało, iż "nikogo nie można aresztować, uwięzić, ani wydziedziczyć bez sądu z udziałem równych mu stanem lub wbrew krajowemu prawu".

Baronowie zbuntowali się przeciw niemu, ponieważ król nieustannie żądał od nich pieniędzy i ludzi dla sfinansowania nieudanych wojen we Francji, a w końcu samowolnie postanowił złupić wysokimi podatkami, co było wbrew feudalnym zwyczajom i praktykom. Także Kościół katolicki wypowiedział mu posłuszeństwo, a papież obłożył klątwą.

Organizacja zajmująca się ochroną dziedzictwa Wielkiej Karty (Magna Carta Trust) uważa, iż dokument jest najbardziej znaną w świecie brytyjską pozycją eksportową, ponieważ uznano go za podstawę systemów politycznych w ponad stu krajach, wprowadził pojęcie rządów prawa, utorował drogę postępowaniu sądowego z udziałem ławy przysięgłych i uznał związek między polityczną reprezentacją, a nakładaniem nowych podatków.

W pierwszych 10. latach (1215-1225) po opieczętowaniu pierwszego dokumentu pieczęcią króla Jana bez Ziemi, był on czterokrotnie uzupełniany, co za każdym razem wymagało dodatkowych negocjacji. Prace zakończono ostatecznie dopiero ok. 1300 r. Łącznie z oryginałami i odpisami zachowało się 17 wersji dokumentu pochodzących z XIII w.

Gwarantują one nie tylko prawa feudałów i dostojników Kościoła, ale również prawa londyńskiego City. Ujednolicają też system miar i wag.

Sens Wielkiej Karty tkwi w przyjęciu zasady, iż ludzie są wolni w granicach prawa, a zatem dozwolone jest to, czego prawo nie zabrania. Władza nie może być arbitralna – musi działać w granicach jej prawnych prerogatyw.

Zasięg dokumentu początkowo ograniczał się tylko do możnowładców, ponieważ ogół ludności był w tym czasie przypisany do ziemi, będącej głównym źródłem bogactwa.

Pojęcie wolności w ramach prawa i niezgoda na podatkowe łupiestwo stały się bardzo popularne w wybijających się na niepodległość brytyjskich koloniach w Ameryce Płn. Twórcy konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1787 r. argumentowali, że nie tylko władza musi być sprawiedliwa, ale też samo prawo musi gwarantować osobistą wolność.

Oprócz bicia w dzwony, w Anglii z okazji rocznicy przewidzianych jest wiele imprez: na wystawie w British Museum pokazane będą cztery oryginalne wersje Wielkiej Karty po raz pierwszy od setek lat zgromadzone pod jednym dachem. Katedra w Lincoln otworzy Ośrodek Karty na miejscowym zamku. Dwie wersje dokumentu odrestaurowano i zdigitalizowano.

Egzemplarze przechowywane w katedrach w Lincoln i Hereford na początku 2015 r. objadą Stany Zjednoczone. Już teraz wiadomo, że objazdowi towarzyszyć będą środki bezpieczeństwa zastrzeżone dla najbardziej wziętych celebrytów. Przewiduje się, że kopię wystawioną w Houston w Teksasie obejrzy 1,5 mln ludzi.

Egzemplarz z Lincoln będzie wystawiony w bibliotece Kongresu USA w Waszyngtonie.

"Zaledwie król Jan podpisał Kartę, a już przemyśliwał, jakby się od niej uwolnić. Wpadł w taką wściekłość, że tarzał się po ziemi gryząc palce. »Dali mi dwudziestu pięciu nad-królów« - krzyczał" – napisał w swoich "Dziejach Anglii" Andre Maurois.

Z tych przemyśliwań jednak nic nie wyszło, bo Jan bez Ziemi zmarł w 2016 r. na niestrawność wywołaną objedzeniem się brzoskwiniami i opiciem się zbyt młodym jabłecznikiem.

...

Wywodzenie wspolczesnego ustroju Brytanii z tego dokumentu to przegiecie . To jest dzis inny kraj . Byl to wtedy kraj KATOLICKI ! JAK POLSKA ! Dzis jest heretycki . Po drodze zmienili cywilizacje ! ,,Drobiazg" . Przeszli herezje rewolucje ze scieciem krola . Rewolucje przemyslowa . Trudno w ogole poznac tamten kraj jako dzisiejsza Brytanie . W Polsce jest inaczej bo nie zmienilismy cywilizacji ale trudno uznac ze jakies akty z 1215 roku sa podstawa ustroju bo nie sa . System polityczny Brytanii wywodzi sie z rewolucji 1648 roku i odtad nalezy liczyc tak jak we Francji 1789 . Przed rewolucjami to byly inne kraje . O czym mowi slowo rewolucja zreszta .
Podobnie Hiszpania . Kortezy to najstrsze parlamenty Sredniowiecza ... I co z tego ? Monarchia ktora tam powstala byla zaprzeczeniem demkracji . Hiszpania majac najstrsze parlamenty stala sie symbolem wladzy absolutnej . Tak ze ostroznie z tymi konstrukcjami wywodzacymi cos z bardzo dawna a co bylo zupelnie niezwiazane ze wspolczesnoscia .
W Polsce Piastow wladza byla wyjatkowo twarda i co ? I wyrosla potezna demokracja tak ze Polacy nie maja zadnej tradycji monarchicznej . Nawet smybolicznie . Tak jak by zawsze byla Rzeczpospolita a Brytania to monarchia . Drogi historii sa niezwykle krete .

Ten przywilej byl typowym zjawiskiem cywilizacji lacinskiej okresu Sredniowiecza . Czyli powolnego uczenia dawnych barbarzyncow czyli tutaj Anglow i Sasow Ewangelii . Nie ze wladza robi co chce czyli najczesciej kradnie i morduje ale ze czlowiek ma prawa itd . To odroznia kraje gdzie byl Kosciol od reszty swiata . A reszta swiata glosuje nogami to znaczy za wszelka cene chce byc Zachodem . Nie rozumiejac ze to Kosciol nie mityczny Zachod ktory sam z siebie bez Boga to wymiera ... . Niestety nie pojmuja ze mozna duzo lepszy ustroj miec tylko trzeba oczywiscie przyjac Jezusa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:47, 25 Wrz 2015    Temat postu:

Mamadou Diouf w #dziejesienazywo: chrześcijaństwo jest z importu
akt. 24 września 2015, 13:33
- Europejczycy zapomnieli o tym, że chrześcijaństwo pochodzi z Bliskiego Wschodu - powiedział w programie WP #dziejesienazywo Mamadou Diouf z Centrum Wielokulturowego w Warszawie. - Nie możemy zapomnieć, że element semicki jest bardzo ważny w kulturze polskiej - podkreślił.



- Te wartości nie zostały wymyślone w Europie. Chrześcijaństwo jest z importu - dodał Diouf. - Niech pani sobie wyobrazi, że ktoś teraz próbuje wypełnić PIT cyframi rzymskimi. Operujemy cyframi, które są indyjskie, a nazywane arabskimi. Jest mnóstwo rzeczy, które nie mają swoich źródeł w Europie - podkreślił.

- Te gadki o wartościach, europejskiej cywilizacji, to bzdura jakaś. To wszystko jest ludzkie - dodał Diouf.

...

Mnie tez brednie o ,,europejskich wartosciach" smiesza. To chrzescijanstwo a ono jest ludzkie a przede wszystkim BOŻE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:36, 28 Lis 2016    Temat postu:

Społeczeństwa nie wiedzą, że opierają się fundamentach chrześcijańskich

Karol Białkowski
dodane 27.11.2016 18:56 Zachowaj na później

Chantal Delsol podczas panelu
Archiwum Kongresu Społecznego

Na postawione w ramach Kongresu Społecznego ESK 2016 pytanie: "Czy istnieje cywilizacja chrześcijańska?" próbowała odpowiedzieć francuska filozof Chantal Delsol, dyrektor Ośrodka Studiów Europejskich na Uniwersytecie Marne-la-Vallée.

Pani profesor zaznaczyła na wstępie, że cywilizacja europejska ma swoje korzenie w chrześcijaństwie, ale sięga także do kultury greckiej. - Aktualnie jest taka wola społeczna, by mówić o tym, że nasza cywilizacja nie wyróżnia się wcale od innych, bo wszystkie są humanistyczne. Znajdujemy się w czasie swoistej gorączkowości uniwersalistycznej - wyjaśniała.

Podkreśliła, że istnieje coś takiego jak tożsamość europejska i nawet jeśli inne społeczności są humanistyczne - chronią jednostki ludzkie - u nas rozwija się specyficzny humanizm. - Można wyróżnić trzy rodzaje humanizmu: królewski - człowiek jest królem istot żyjących, równości - wszyscy ludzie są równi oraz dystansu - respektowanie prawa drugiej osoby do prywatności.

W dalszej części konferencji Ch. Delsol rozwijała trzy zagadnienia: poszukiwanie prawdy, osoba i czas. - To są, moim zdaniem, trzy główne elementy stanowiące podstawę chrześcijańskiej i greckiej cywilizacji - mówiła.

Odnosząc się do pierwszego punktu, mówiła o podstawowych cechach prawdy. - Po pierwsze - jest ona dana. Prawdy się nie wymyśla. Prawda się narzuca - wychodzi nam na przeciw. Oczywiście, nie jesteśmy bierni wobec prawdy, bo musimy interpretować rzeczywistość, która nie jest nam w całości dana. Prawda nas zmienia i niejako jesteśmy zmuszeni, by się do niej dostosować. Wobec tego, jeśli prawda istnieje, nie jesteśmy panami świata, a nasze czyny są od niej zależne.

Zaznaczyła także, że prawda jest uniwersalna - taka sama dla nas, jak i dla ludzi na drugim końcu świata. - Poszukiwanie prawdy zmusza kulturę, angażuje do poszukiwania jedności sensu, uniwersalności. Prawda jest jak słońce - świeci dla wszystkich - tłumaczyła.

Ch. Delsol wyjaśniała, że idea prawdy popycha do nauki. - Pojęcie prawdy dopuszcza pojawienie się wątpliwości i badanie. To z tego powodu powstały uniwersytety - mówiła. Odwołując się do różnych teorii próbujących odpowiedzieć, dlaczego to właśnie na Zachodzie, a nie w bardziej przychylnych warunkach w Chinach nastąpił rozkwit nauki, zaznaczyła, że najbliższa jest jej ta, która decydującą rolę przypisuje teologii. - To teologia jest związana z poszukiwaniem prawdy, pokazywaniem wątpliwości i dążeniu do niej - zauważyła.

Na zakończenie pierwszej części zwróciła uwagę, że prawda daje wolność pod takim względem, że nie może być przez nikogo zarządzana. Prawda nie jest na niczyjej łasce.

Druga poruszona kwestia to osoba, na którą składają się sumienie i wolność. - Człowiek jest stworzony na obraz Boga i to czyni go wyższym od zwierząt. To odróżnia człowieka od zwierzęcia i inspiruje pojawienie się osoby, bo - jak wiemy - Bóg jest osobą. Nasza cywilizacja od najwcześniejszych czasów odróżnia się od wszelkiego pogaństwa, które istniało wcześniej, szacunkiem do życia i przede wszystkim przez odrzucenie pozbywania się "zbędnych" noworodków.

- W tej chwili mamy do czynienia z humanizmem dystansu. Szanowana jest wolność drugiej osoby - tłumaczyła. To daje możliwość krytykowania swojego Stwórcy. - Jest to również humanizm równości - likwiduje hierarchię i podziały. Ta zasada zakłada, że każdy jest panem swojego losu, a w konsekwencji idea osoby wyzwala demokrację - wyjaśniła.

Nastąpiło przejście od społeczeństwa holistycznego do indywidualistycznego. - Innymi słowy - społeczeństwa świata postrzegają człowieka jako członka pewnej całości, bez której nie umiałby żyć - mówiła.

Trzecim punktem, który omówiła Ch. Delsol, był czas. - Monoteizm żydowski pchnął naszą kulturę w wiarę bazującą na czasie linearnym. Dzieje się to, bo Bóg wszechmocny pcha historię człowieka w stronę końca, który będzie chwalebny i całkowity. Chrześcijaństwo żywi tę samą nadzieję. W czasie linearnym nie ma przeznaczenia. Samemu trzeba je tworzyć. To początek wolności człowieka w historii - tłumaczyła.

- Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa otwierają historię. Wiara w czas linearny zakłada nadzieję i wyzwala wiarę w progres. Zachód rozwija się nie tylko dzięki prawdzie i nauce, ale również dzięki czasowi linearnemu, który umożliwia postęp. To wszystko składa się na całość. Wolność jednostki, wiara w postęp i naukę idą razem - zaznaczyła.

Ch. Delsol zauważyła, że oczekiwanie na zbawienie świecczeje. Nie wierzy się już, ale nie traci się czasu linearnego. Zbawienie przekształca się w postęp. - Pod nieobecność transcendencji osadza się w świecie immanentnym - nie będziemy szczęśliwi w niebie, ale możemy być szczęśliwi tutaj, na ziemi - mówiła. Zauważyła, że postęp jest substytutem chrześcijańskiej nadziei.

Na zakończenie prelegentka zaznaczyła, że tożsamość to pochodzenie, źródło, które powinno pozostać żywe, które rodzi nowe myśli, nowe idee na podstawie samej siebie. To nie jest worek martwej materii, to jest coś, co umożliwia nieustanną odnowę. - Ci, którzy nas nie lubią, mówią, że jesteśmy przywiązani do utrwalonych, skostniałych rzeczy. To nieprawda. My mamy do czynienia z matrycą, formą. Tworzymy ciągle coś nowego, dostosowanego do nowych czasów. Wydajemy na świat niejako ciągle nowe dzieci. W ten sposób ta matryca kulturowa wynajduje nowe formy - mówiła.

Ch. Delsol odpowiedziała też na jeszcze jedno pytanie, z którym spotkała się przed kongresem: czy jeszcze mamy do czynienia ze społeczeństwami chrześcijańskimi? - Częściowo tak, bardziej w Polsce niż we Francji. Mój kraj jest, obok Czech, najbardziej zateizowanym krajem w Europie. Nie mamy już do czynienia z chrześcijaństwem. A co to jest społeczeństwo chrześcijańskie? To taka grupa, w której chrześcijaństwo, jako religia, inspiruje prawa, uzasadnia moralność, wskazuje zachowania. Wszystko to się już skończyło. Nasze społeczeństwa żyją całkowicie na fundamentach chrześcijańskich, ale zlaicyzowanych - wyjaśniała.

- Jeśli społeczeństwa mają jakąś naukę, są tolerancyjne, jeżeli wątpią, to oznacza, że zasadzają się na idei prawdy, która została stworzona przez chrześcijaństwo. Jeżeli nasze społeczeństwa są demokratyczne, jeżeli bronią praw człowieka, to znaczy, że wierzą w osobę, czyli ideę chrześcijańską. Nasze społeczeństwa jednak nie wiedzą, że są zasadzone na fundamentach chrześcijańskich. Problem w tym, że nasze społeczeństwa mają skłonność do nawiązywania do społeczeństw pogańskich. Jeżeli spojrzę na mój kraj, to myślę, że 80 proc. obywateli to poganie - mówiła.

- Myślę, że wszystko, co możemy zrobić, to spróbować - mimo wszystko - mówić to, co myślimy i w co wierzymy. To nie jest łatwe - zauważyła. Podkreśliła, że jeśli chcemy, by społeczeństwo na powrót stało się chrześcijańskie, musi się ono nawrócić, a na to potrzeba kilkudziesięciu, a nawet kilkuset lat. - To nie ma tak naprawdę znaczenia, bo przed nami wieczność. Być może to pesymistyczne, ale prawdziwe - zakończyła.

...

Oczywiscie. Wplywy Greckie czy Rzymskie to tylko pewne tlo. Pamietajmy ze tp byly cywilizacje NIEWOLNICZE czyli cos co uznajemy za bestialstwo. A TAM BYLA TO NORMA! Arystoteles uznawal ze to w porzadku. Widac wyraznie ze Ewangelia tak ptzebudowala Zachod ze Grecy czy Rzymianie to tylko jakis ornament. Istota jest Ewangelia. Co dobre na Zachodzie to z Kosciola co zle to od Zachodu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:17, 02 Cze 2018    Temat postu:

Prawa człowieka według Kościoła
Ks. Artur Stopka | 01/06/2018
PRAWA CZŁOWIEKA
Shutterstock
Udostępnij
Jeden z watykańskich dyplomatów powiedział dwa lata temu podczas rozmowy ze studentami na Ukrainie, że ktokolwiek łamie prawa człowieka, tym samym łamie prawa samego Boga, dlatego obrona praw człowieka jest dla chrześcijaństwa wartością absolutną. Naprawdę Kościół tak wysoko stawia prawa człowieka? A jeśli tak, to dlaczego?

W pierwszych dniach stycznia 2018 roku media donosiły, że Franciszek „przypomniał światu o znaczeniu praw człowieka”. Zrobił to w ramach jednego z najważniejszych wystąpień wygłaszanych przez Następcę św. Piotra podczas tradycyjnego spotkania z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej.

Papież przypomniał:

Jest to pierwsze zdanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Zwrócił też uwagę, że w tym roku (10 grudnia) minie siedemdziesiąt lat od ogłoszenia w Paryżu tego ważnego dokumentu.
Czy tego rodzaju tematy powinny zaprzątać uwagę Następcy św. Piotra? Jest tyle innych agend o globalnym zasięgu, które się nimi zajmują – po co jeszcze Kościół wtrąca swoje zdanie? Może to tylko specyfika pontyfikatu Franciszka, który w pewnych kwestiach rozkłada akcenty inaczej niż jego poprzednicy?



Od kiedy Kościół interesują prawa człowieka?
W globalnej sieci można znaleźć opublikowany kilka lat temu artykuł Hanny Pyskło, który pokazuje, że zainteresowanie Kościoła prawami człowieka sięga XIX stulecia. Autorka stwierdza, że papieżem, który przyczynił się w sposób istotny do zapoczątkowania refleksji Urzędu Nauczycielskiego Kościoła nad problematyką praw człowieka, był Leon XIII.

„W swych licznych encyklikach nie zajmował się on jednak wykładem praw osobowych człowieka, lecz dotknął tych zagadnień prostując błędne poglądy na ten temat” – wyjaśnia i dodaje, że choć pisał on o prawie do wolności wyznania, słowa, nauczania i sumienia, to czynił to raczej w sposób polemiczny w stosunku do poglądów lansowanych wówczas przez liberałów i naturalistów.

Jednak, jak wskazał w swej analizie stosunku Kościoła wobec Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ks. Franciszek J. Mazurek, szukając początków zaangażowania Katolików w sprawę praw człowieka, trzeba zapytać, jakie miejsce w nauczaniu Kościoła zajmowała godność osoby ludzkiej, która inspirowała rozwój idei praw człowieka.

Przy takim spojrzeniu, okazuje się, że już Leon Wielki w V stuleciu w modlitwie na Boże Narodzenie stwierdził, iż Bóg stworzył w zadziwiający sposób godność natury ludzkiej na swój obraz i podobieństwo i jeszcze bardziej zadziwiająco odnowił ją przez odkupienie.

Paweł Włodkowic, znany jako rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego i obrońca interesów Polski w sporach z Krzyżakami, w XV wieku wyprowadzał z godności człowieka prawa pogan do wolności sumienia, własności i posiadania własnego państwa.



Źródło praw człowieka
Zdaniem Hanny Pyskło, nowy impuls w nauczanie Kościoła na temat praw człowieka wniósł Pius XI, który wskazał wyraźnie godność osoby ludzkiej jako źródło praw człowieka. Jako szczególnie zaangażowanego w walkę o prawa człowieka autorka artykułu wymienia Piusa XII. W radiowym orędziu wigilijnym w roku 1942, gdy wokół szalała wojna, wymienił sześć podstawowych praw osoby.

René Cassin, główny autor Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, twierdził, że podczas jej redagowania był w stałym kontakcie z Giuseppe Roncallim (późniejszym Janem XXIII), nuncjuszem apostolskim we Francji, który wywarł wpływ na kształt dokumentu. Od czasów Jana XXIII i jego encykliki „Pacem in terris” prawa człowieka są stale obecne w nauczaniu Kościoła katolickiego.

„Kompendium Nauki Społecznej Kościoła” wyjaśnia, dlaczego tak jest. Stwierdza ono, że dążenie do sformułowania i ogłoszenia praw człowieka jest jednym z najbardziej znaczących kroków, będących skuteczną odpowiedzią na niezbywalne wymogi ludzkiej godności. A nawet więcej:


Nie bez powodu św. Jan Paweł II nazwał uchwaloną siedemdziesiąt lat temu Powszechną Deklarację Praw Człowieka „słupem milowym na drodze rozwoju ludzkiego”.



Prawa zasadnicze i „nowe”
Papież Polak w encyklice „Centesimus annus”, opublikowanej w roku 1991, wyszczególnił zasadnicze prawa, które narody muszą uznać, aby „demokracji zapewnić autentyczne i mocne fundamenty”.

Znalazły się wśród nich: „prawo do życia, którego integralną częścią jest prawo do wzrastania pod sercem matki od chwili poczęcia; prawo do życia w zjednoczonej wewnętrznie rodzinie i w środowisku moralnym sprzyjającym rozwojowi osobowości; prawo do rozwijania własnej inteligencji i wolności w poszukiwaniu i poznawaniu prawdy; prawo do uczestniczenia w pracy dla doskonalenia dóbr ziemi i zdobycia środków utrzymania dla siebie i swych bliskich; prawo do swobodnego założenia rodziny oraz przyjęcia i wychowania dzieci, dzięki odpowiedzialnemu realizowaniu własnej płciowości”.

Jan Paweł II podkreślił, że źródłem i syntezą tych praw jest w pewnym sensie wolność religijna, rozumiana jako prawo do życia w prawdzie własnej wiary i zgodnie z transcendentną godnością własnej osoby.

Okazuje się, że wciąż problemem jest na świecie nie tylko przestrzeganie praw człowieka, ale również ich rozumienie. We wspomnianym wyżej przemówieniu do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej papież Franciszek zwrócił uwagę, że na przestrzeni lat, zwłaszcza w następstwie wstrząsów społecznych roku 1968, interpretacja niektórych praw uległa stopniowo modyfikacji, aby objąć różnorodne „nowe prawa”, nierzadko sprzeczne między sobą.

Zdaniem papieża, nie zawsze sprzyjało to promocji przyjaznych stosunków między państwami:


Franciszek ostrzegł, że może w związku z tym zrodzić się niebezpieczeństwo – w pewnym sensie paradoksalne – że w imię praw człowieka dochodzi do ustanowienia nowoczesnych form kolonizacji ideologicznej silniejszych i bogatszych kosztem najbiedniejszych i najsłabszych.



Powszechne, nienaruszalne i niezbywalne
Praw człowieka nie można traktować wybiórczo. Kościół uczy stanowczo, że powinny one być respektowane nie tylko pojedynczo, ale wszystkie razem. Dlaczego? Ponieważ „częściowa obrona tych praw byłaby wyrazem swoistego braku ich uznania” – wyjaśnia cytowane już Kompendium.

Papież nie powiedział tego wprost, ale łatwo się domyślić, że jednym z takich „kontrowersyjnych” praw jest to, które rezygnuje z pełnej ochrony życia człowieka przed narodzeniem. Jest ono sprzeczne z prawem człowieka, które Kościół zawsze wymienia jako pierwsze – prawem do życia.

Kościół w swym nauczaniu o prawach człowieka bardzo mocno podkreśla, że ostateczne źródło praw człowieka znajduje się w samym człowieku i w Bogu, jego Stwórcy, a nie w ludzkich decyzjach, nie w państwie, nie we władzach publicznych. Żaden rząd, parlament ani przywódca nie może decydować, co jest prawem człowieka, a co nie.

Dlatego są one powszechne, nienaruszalne i niezbywalne. Jan Paweł II nie pozostawił wątpliwości, że „nikomu nie wolno pozbawiać tych praw swojego bliźniego, byłoby to bowiem pogwałceniem jego natury”.

....

Zawsze to beda Prawa Boga bo inaczej moze dojsc do potwornosci pod szczytnymi haslami. Zawsze zatem odnosimy do Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:47, 17 Sty 2019    Temat postu:

Rzymski teatr śmierci
Napisane przez Piotr Zelek
Wydrukuj Email Skomentuj jako pierwszy!
Oceń ten artykuł1 2 3 4 5 (1 Głosuj)
Rzymski teatr śmierci
Pixabay
Rzymianie, jak dobrze wiadomo, posiadali szczególny talent do zabijania i przy całej ich odrazie do składania ofiar z ludzi (Imperium zakazywało składania ofiar tego typu, gdziekolwiek na nie natrafiano), pokazy gladiatorów, okazjonalne akty ludobójstwa i publiczne egzekucje były uznawane za wyższe dobro.

Najbardziej niezwykłym aspektem rzymskich publicznych egzekucji była chęć przekształcenia ich w grę. Trzeba to jednak odpowiednio zrozumieć - nie chodzi o grę egzekucyjną jak w przypadku tytułów fantasy z lat osiemdziesiątych, w których uda ci się przeżyć, jeśli znajdziesz wyjście ze śmiercionośnych podziemi. Była to gra w tym sensie, że zbrodniarz ginął w widowiskowy sposób w teatrze, gdzie oczekiwano od niego odgrywania konkretnej roli. Te teatralne widowiska tradycyjnie odbywały się w amfiteatrze w samo południe, między rankiem i popołudniowymi walkami.

Przykłady:

Ok. 30 r. pne - 40 r. pne: Strabon wspomina w notatkach sycylijskiego herszta bandytów Selurusa, który został umieszczony na drewnianej imitacji Etny, zbudowanej nad klatką dzikich zwierząt. Góra została skonstruowana tak, aby zawalić się po ustalonym sygnale, a Selurus wpadł do klatki, gdzie został rozdarty na strzępy.

Połowa I wieku ne: kryminalista o imieniu Meniskus został spalony żywcem odgrywając rolę Herkulesa. Meniskus był prawdopodobnie przebrany i być może zmuszony do odgrywania roli mitycznego herosa.

Końcówka I wieku ne: Marcjalis opisuje przestępcę, który dobrowolnie zanurzył rękę w ogniu, na wzór Gajusza Mucjusza Scewoli. Zdecydował się on na taki krok najwyraźniej dlatego, że gdyby nie to, zostałby on spalony żywcem.

Ok. 80 r. ne: przestępca został zmuszony, aby ubrać się jak Orfeusz i grać na lirze przed dzikimi zwierzętami. Te rozdarły go na strzępy.

Niejaki "Daedelus" został zrzucony na pożarcie niedźwiedziom. Prawdopodobnie został zrzucony na arenę na sznurze, a następnie jego skrzydła "złamały się". Żeby nie wydawało się to niewiarygodne, istnieje zapis o innym Daedelusie (także przestępcy), który wykonując podobny manewr wylądował tuż obok Nerona w amfiteatrze i opryskał Imperatora swoją krwią. Miało to miejsce mniej więcej pokolenie wcześniej.

"Pazyfae" (najprawdopodobniej przestępczyni) miała być sparowana z bykiem, jak jej odpowiedniczka z greckiej mitologii. Jeśli przeżyje to doświadczenie to i tak zostanie później pozbawiona życia.

Druga połowa II wieku ne: Tertulian wspomina przestępców przebranych za Attisa, wykastrowanego boga. Byli oni, jak możemy się domyślać, publicznie kastrowani. Inni przebrani za Herkulesa zostali spaleni żywcem.

Klemens Rzymski opisuje chrześcijańskie kobiety przebrane za Danaidy i Dirke. Dirke była w mitach przywiązana do rogów byka, więc nie ma wątpliwości, jak to się skończyło...

Ok. 200 r. ne: Perpetua, chrześcijańska męczennica miała przebrać się w mitologiczny strój, ale odmówiła współpracy, została uwięziona i wyprowadzona nago na arenę.

Trzeba jednak zaznaczyć, że źródła są, w taki czy inny sposób, niewystarczające: fraszki, stronnictwo, polemika stronnicza itd. Nie mamy "dziennikarskiego" opisu znikających w ten sposób przestępców. Ale wystarczająco wiele niedoskonałych źródeł może już stanowić fakt.

Być może pozostało tylko jedno pytanie: w jaki sposób władze rzymskie doprowadziły do ​​tego, że skazywano opisywanych kryminalistów na śmierć? Po pierwsze, wielu z nich nie musiało tak skrupulatnie "współpracować". Na przykład biedny, stary Selurus na szczycie swojej zapadającej się góry mógł zostać w odpowiednim momencie odratowany, a sztuka nadal wzbudzałaby ekscytację publiczności, która przyszła zobaczyć, jak umiera. Podobnie kobieta przywiązana do platformy, podczas gdy byk wpadł rozwścieczony na arenę.

Po drugie w niektórych przypadkach mogło istnieć przeczucie, że występując na scenie przestępcą uniknął śmierci lub przynajmniej tej "gorszej" śmierci. Jest na to wyraźna wzmianka w przypadku "Gajusza Mucjusza Scewoli", który poświęcił swoją rękę w płomieniach, aby nie zostać spalonym w całości - czy to oznaczało, że otrzymał miłosierną śmierć, czy też został uwolniony? Podobnie "Orfeusz", który grał dla zwierząt, mógł zostać poinformowany, że gdyby żaden zwierz go nie zaatakował, zostałby uwolniony lub zabity w bardziej humanitarny sposób (ale zapewne wszystko to wydawało się zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe - kaci mogli przecież skłamać).

Po trzecie, organizatorzy mogli zaoferować leki uśmierzające ból (a może truciznę?) w zamian za współpracę.

Po czwarte, istnieje udowodniona i całkowicie osobliwa więź między katem i skazanym. Być może więzień postrzegał współpracę jako część paktu pomiędzy zabijanym a zabójcą zawartego w celu odbycia "humanitarnej egzekucji".

...

Ale po co gdybac jak macie fakty? Albo wkladasz reke do ognia albo spalimy cie calego!
A jesli wlozy? To? Go zetną mieczem a nie spalą.
Tak jak ta kobieta ktora mial zgwalcic BYK! TAK!( W szkolach was nie uczyli ale z minotaurem chodzi o stosunek kobiety z bykiem. Na Krecie bylo to robione w ramach kultu ,,taki mieli rytual"! Fajne co? A potem dzieci mysla ze starozytna Grecja to bajka!) a jak przezyje gwalt byka to JĄ NP. ZETNĄ! A jakby sie nie zgodzila to np. spalenie zywcem. To biedna kobieta mogla sie nawet nie opierac bo na pewno ,,za karę" palili by starannie powoli itd.

NIE ROZUMIEM CZEMU PRZYPISUJECIE ODRUCHY WYNIKLE Z CHRZESCIJANSTWA POGANOM! ONI ICH NIE MAJA! MILOSIERDZIE DLA NICH JEST GLUPUE! GLUPIE! TAK JEST W BIBLII!!

Na pocieszenie dodam ze chrzescijanstwo znika obecnie! Hurra wolnosc! Prawda? Coraz wiecej doniesien o satanistach ofiarach z ludzi! Ciekawe kiedy bedzie paleni gwalcenie przez byki w ramach Big Bradera! Wolnosc! Super! Nie cudzoloz nie kradnij nie zabijaj ach jakiez to zniewolenie! Tak ciezko bez tego zyc! Najlepsze ,,wspaniale" poganstwo! Ponco milosierdzie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136443
Przeczytał: 60 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:31, 28 Lut 2021    Temat postu:

Grecki filozof Platon chciał penalizacji kontaktów homoseksualnych

...mówiłem o sposobie przeprowadzenia prawa, które zezwalać będzie tylko na stosunki płciowe, zgodne z naturą, to jest służące płodzeniu potomstwa. Zabraniać więc będzie [prawo] mężczyznom obcować z mężczyznami, nie pozwalając im rozmyślnie niszczyć rodu ludzkiego. - Platon, Prawa, Księga Ósma
...

CoolYo 11 godz. temu +3
Zabraniać więc będzie [prawo] mężczyznom obcować z mężczyznami, nie pozwalając im rozmyślnie niszczyć rodu ludzkiego. czytaj Narodu Polskiego

Nie ma narodu bez obywateli. W starozytnosci pederastia byla popularna ale rozumiano, ze nie przynosi dzieci.
Dzisiaj debile z LGBT twierdza, ze zwiazki homo maja wiecej dzieci niz pary hetero.¯\_(ツ)_/¯
udostępnij

SpaghettiSupernova 10 godz. temu +1
@CoolYo:

Dzisiaj debile z LGBT twierdza, ze zwiazki homo maja wiecej dzieci niz pary hetero

Niby jacy debile z LGBT tak twierdzą? Tylko podaj dowód inny niż jedna głupia wypowiedź profesor Moniki Płatek.
udostępnij


Kodak 5 godz. temu -2
Mądry gościu musiał być
udostępnij

thetrumpist- 9 min. temu 0
Bez wątpienia był wybitną postacią.

...

Jak widzicie zdrowy rozum naturalny bez problemu odkrywa patologicznosc sodomii. Trudno uznac to nawet za geniusz. Kazdy wie skad sie biora dzieci.
To nie jest chrzescijanstwo! Bynajmniej. Wystarczy zdrowy rozum zeby do tego dojsc. Nie kazdy ma jednak zdrowy stad Biblia potwierdza ze to zło.
Mnostwo praw jest dostepnych zwyklym rozumem i wcale nie trzeba czytac Biblii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Wiedza i Nauka / Co się kryje we wnętrzu człowieka. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy