Efekt demonstracji.

BRMTvonUngern

Religioznawca: uchodźcy uwierzyli w obraz Europy-raju

Uchodźcy ciągną do Europy, bo uwierzyli w lansowany od lat przekaz, że tu można zacząć życie na nowo. Obraz Europy-raju, gdzie pieniądze leżą na ulicy był projektowany od lat i jeżeli chodzi o PR to się nam udało - podkreśla w rozmowie z PAP religioznawca z KUL ks. dr Stanisław Grodź.

Na pytanie, dlaczego uchodźcy nie jadą do bogatych krajów islamskich, ks. Grodź zauważył, że oni wiedzą, jak tam wygląda rzeczywistość. - Tam jest klanowe społeczeństwo, gdzie podział dóbr odbywa się po ściśle wyznaczonych trajektoriach. To nie jest miejsce, gdzie można łatwo wystartować na nowo, trzeba się wstrzelić w lokalny układ - powiedział.
REKLAMA

- To, że ciągną do nas, to po części sukces demokratycznej Europy. Oni uwierzyli w ten przekaz, że w Europie można rozpocząć życie na nowo. Udało nam się więc przekazać światu taki obraz Europy - raju, obszaru dobrobytu, gdzie obrazowo mówiąc, pieniądze leżą na ulicy, wystarczy tylko przyjechać. Taki obraz był projektowany od lat i on przyciąga uchodźców. Jeśli więc chodzi o PR to nam się udało - dodał.

Według ks. Grodzia w krajach islamskich jest wiele dobroczynnych organizacji i ludzi prywatnych, którzy działają charytatywnie, ale w Polsce się o tym nie słyszy.

- Oni też pomagają; zwłaszcza że w islamie jest silna tradycja gościnności, pomocy podróżnym, potrzebującym i działalność charytatywna się w to wpisuje - podkreślił. Zaznaczył jednak, że skoro cała fala uchodźców idzie w kierunku Europy, to instytucje te nie muszą się czuć bezpośrednio obowiązane do łożenia na nich.

W opinii religioznawcy, rozwiązanie kwestii uchodźców musi mieć wymiar globalny, będzie wymagać konkretnych działań ze strony całego świata.

Jak podkreślił Europa zmienia się nieustannie i podobne procesy jak teraz można było obserwować w latach 80., ale też wcześniej i później, gdy w różne miejsca na świecie wyjeżdżały całe grupy naszych rodaków. - To też była gwałtowna zmiana. Można więc spojrzeć na to, co się dzieje teraz jak na powtarzające się koło historii. Fale przepływających ludzi pojawiają się cały czas. Obraz stabilnych regionów jest nieprawdziwy - zauważył ks.Grodź.

Pytany o zagrożenia, jakie niesie ze sobą fala uchodźców z Bliskiego Wschodu powiedział, że zawsze jest problem, kiedy do jakiejś społeczności napływają ludzie obcy.

- Wiele zależy od tego, jak się zachowamy, jak ich przyjmiemy. Alternatywą jest zamknięcie granic i ścisłe kontrolowanie przepływu ludzi, ale to już przerabialiśmy, tak jak totalitarną kontrolę wszystkiego. To się za bardzo nie sprawdziło. Poza tym i tak nie da się uszczelnić granic. Nawet przy mocno kontrolowanych granicach, ruch migracyjny będzie się odbywał - uważa ks. Grodź.

Wskazał również na kwestie demograficzne - wiele państw europejskich po prostu potrzebuje migrantów.

- Wiele zależy o tego, ilu ich do nas napłynie, na jakich warunkach zostaną przyjęci i jaki będzie sposób ich przyjęcia. Jeśli będziemy do nich cały czas wrogo nastawieni to i oni będą wrogo nastawieni. To trochę tak jak w opowieści o psie w komnacie luster - jeśli będzie cały czas warczał to wszystkie psy też będą na niego warczały. Kwestia gościnnego przyjęcia może więc wpływać na złagodzenie wzajemnych relacji - powiedział rozmówca PAP.

Pytany, czy zagrożeniem nie jest ewentualne tworzenie całych obcych społeczności w danym kraju, zaznaczył, że uchodźcy trzymają się kurczowo siebie bo często nie mają gdzie pójść, nie mają środków do tego. Do tego często spotykają się z niechęcią.

- Kto chce, żeby domy w okolicy zasiedlili uchodźcy?" - spytał. Jednocześnie zaznaczył, że takie grupowanie się jest mechanizmem normalnym i dotyczy wszystkich migranckich grup, tak samo było z Polakami. "Często jest to jedyna trampolina, z której na początek można wystartować. Poza tym jest również kwestia przebicia się w lokalnym społeczeństwie, co też nie jest łatwe - bo jest inny język, kultura - dodał ks. Grodź.

Przyznał, że uskok kulturowy w przypadku ludzi przybywających do Europy z Azji czy Afryki jest dużo większy. - Nie jest to taka prosta sprawa. Poza tym oni się fizycznie nie ukryją wśród nas, ich zawsze będzie widać, jak Europejczyków w Afryce. Ten element odstawania zawsze będzie i jest to kwestia pracy w społeczeństwie nad zmianą mentalności, tego że nie jest ważne, jak człowiek wygląda, ale jakim jest człowiekiem i jak się włącza w budowę wspólnego dobra, środowiska, w którym mieszka - zaznaczył.

Pytany o ocenę apelu papieża, by każda katolicka parafia przyjęła jedną rodzinę uchodźców ks. Grodź powiedział, że jest to następny krok w pomocy uchodźcom, bo najpierw uregulować status tych ludzi musi państwo, do którego przybywają.

- Sama propozycja papieża daje ludziom możliwość zaangażowania się w pomoc nie wielkiej przytłaczającej grupie, ale indywidualnie, konkretnym osobom - podkreślił religioznawca. Według niego nie likwiduje to jednak obawy, czy wszyscy w miejscach im oferowanych się odnajdą, czy sprosta to ich wyobrażeniu o Europie.

...

Tak ogladaja filmy z Hollywood i mysla ze wszyscy tu sa Carringtonami. Kto by nie chcial miec pałacu.
Sytuacje w ktorej ludzie zyli ubogo w jakims kraju i nie odczuwali braku, ale zobaczyli w jakis sposob bogactwo Zachodu i od razu tez tak chcieli nazywamy EFEKTEM DEMONSTRACJI! Teraz to jest najczesciej telewizja. W krajach biednych za lepianki, slamsy ALE Z TELEWIZOREM! I tam ogladaja filmy z USA oczywiscie o bogaczach. I mysla ze kazdy na Zachodzie tak ma. Zreszta a w Polsce to niby co? Tez mysla ze tak jest jak w filmach.

BRMTvonUngern · Wysłany: Czw 20:39, 30 Mar 2017 Temat postu:

Przełom u Brada i Angeliny. To pierwszy krok do zgody?
24 godzin temu Ciekawostki

Byli najpiękniejsza parą Hollywood, a ich rozwód był najgłośniejszym show-biznesowym wydarzeniem ostatnich lat. W mediach było gęsto od szczegółów dotyczących procesu, w trakcie którego Brad Pitt został oskarżony o przesadzanie z używkami, wybuchowy temperament i przemoc wobec dzieci.

Jak donoszą zagraniczne portale plotkarskie, napięta sytuacja między Bradem i Angeliną to już przeszłość.

Podobno para zaczęła się ze sobą kontaktować i rozmawiać bez udziału osób trzecich i prawników.

Brad i Angelina podczas rozwodu dość szybko porozumieli się w kwestii podziału majątku.

Prawdziwa batalia rozegrała się jednak o opiekę nad ich dziećmi. Doszło do tego, że Pitt widywał je jedynie za zgodą i w obecności psychologa, a Jolie ponoć nie była zadowolona, że w ogóle ma z nimi kontakt. Sama zaś porozumiewała się z byłym mężem jedynie przez prawników.

Rodzina znów będzie razem?

- Brad spędza z nimi ostatnio więcej czasu, jest szczęśliwy i poczuł ulgę, że ta batalia ostygła. Są w trakcie układania tego wszystkiego - powiedziało źródło serwisu.

Prasowe doniesienia zdają się mieć potwierdzenie w gestach, jakie Angelina wykonuje publicznie w stronę Brada.

Podczas niedawnego występu w programie "Good Morning America" pochwaliła jego umiejętności rodzicielskie i oświadczyła, że "pomimo rozłamu zawsze będą rodziną".
Następne newsy »
Dodał(a): fastcake

...

Dobrze by bylo. Ludzie sie na nich wzoruja. Bóg tak stworzyl ze zalozona rodzina tworzy wiezi NA ZAWSZE!!! Smierc owszem pozwala zakladac nowa rodzine ALE NIE DLATEGO ZE POPRZEDNIA ZNIKA! Tylko dlatego, ze w niebie jak mowi Jezus jest juz inny wymiar. Duzo wyzszy. Wiezi w niebie oczywiscie sa duzo silniejsze i bardziej duchowe.

BRMTvonUngern

Japońskie Squid Game

Japończycy postanowili zrobić teleturniej inspirowany serialem Squid Game

...

Widzimy jak przykład się szybko rozchodzi. Ten syfiasty też niestety.

BRMTvonUngern

The Bandwagon Effect: Dlaczego ludzie naśladują innych

Zasada podczepienia w psychologii poznawczej mówi, że ludzie często wierzą w pewne rzeczy lub robią je jedynie dlatego, że wiele innych osób to robi.

...

Czyli efekt demonstracji. Po co wymyslać kolejne nazwy. Jaki bandwagon? Amerykanie wyspecjalizowali się w ,odkrywaniu' rzeczy dawno odkrytych i nadawaniu im absurdalnych nazw.