Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:55, 10 Gru 2009 Temat postu: Znakomite wieści z Ugandy! |
|
|
10-12-2009 17:52:00
Uganda nie będzie się cackać z gejami!
FUTURO: Dożywocie za seks homoseksualny, kara śmierci dla tych, którzy będąc nosicielami wirusa HIV odważą się na akt płciowy oraz obowiązek donoszenia na gejów - takie prawo szykują władze Ugandy za namową ewangelickich kaznodziejów z USA.
Wg nowego prawa, karą za homoseksualizm będzie dożywocie, zaś wyrokami śmierci karani będą uprawiający seks nosiciele HIV, a także dopisani przy okazji do projektu ustawy pedofile oraz osoby współżyjące z upośledzonymi. 5 lat więzienia grozić będzie za "rozpowszechnianie i promocję" homoseksualizmu, 7 lat - za występowanie w obronie praw homosi.
Nowe prawo nałoży na obywateli Ugandy obowiązek informowania policji o wszelkich przejawach homoseksualizmu. Za uchybienie temu obowiązkowi grozić będą 3 lata więzienia, także członkom rodzin gejów. Na 7 lat pójdzie do więzienia osoba, która wynajmie homosiowi dom lub mieszkanie. A gdy Ugandyjczycy dopuszczą się aktu homoseksualnego za granicą, rząd będzie występował o ich ekstradycję.
Ustawę antyhomoseksualną ugandyjscy posłowie chcą przyjąć jeszcze w tym roku.
>>>>
No prosze!
Wprawdzie moze niektorych szokowac surowosc,ale oni sa na poziomie sredniowiecza i ta miara nalezy mierzyc ich prawo...
Kara smierci za zarazanie AIDS jest oczywista.Tylko zwyrdnialec moze ,,uprawiac'' taka ,,procedure''.
Przesadzili moze z tym dozywociem za pederastie.Ale kary za zgorszenie propagana sa znakomitym posunieciem...
>>>>>
Uganda staje sie wzorem dla Polski.Oczywiscie nie ma porownania brutalnosci zycia w Afryce z Polska.Wiec karny nalezalo by podzielic przez 4 czy 5 ale powinny byc...Oczywiscie za zarazanie celowe kara smierci.Tu nie musze tlumaczyc!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 19:55, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:25, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Uganda: Zbliża się koniec „Armii Boga”?
Na przełomie 2008 i 2009 roku ugandyjska armia dokonała ataku na ukrywające się na wschodzie Kongo oddziały Armii Bożego Oporu (Lord’s Resistant Army) – fanatycznej bojówki od ponad 20 lat starającej się utworzyć państwo .Jest ona wspierana przez islamistow z Sudanu ktorzy uprawiaja wyrzynanie murzynow z poludnia ktorzy JUZ DAWNO POWINNI MIEC PANSTWO ABY NIKT ICH NIE MORDOWAL!!!!
>>>>
Liderem Josephem Konym i banda zbiegli, a uciekając w głąb kongijskiej dżungli zabili ponad 900 cywilów.
Zaskoczeniem było to, co ujawnił „New York Times”: atak został częściowo sfinansowany i zaplanowany przez amerykańskie siły zbrojne. Amerykanie od pewnego czasu trenują ugandyjskich żołnierzy oraz wspierają ich nowoczesnym sprzętem. Obie strony zaprzeczają jednak, żeby amerykańskie jednostki brały bezpośrednio udział w operacji.
Nie ulega jednak wątpliwości, że USA wykazuje większe niż zwykle zainteresowanie LRA, które jest zresztą na amerykańskiej liście ugrupowań terrorystycznych. Ciągłe istnienie tej organizacji, odpowiedzialnej za brutalne zamordowanie tysięcy ludzi oraz porywanie dzieci i robienie z nich żołnierzy lub seks-niewolników jest wstydem dla całego świata. Niektórzy amerykańcy senatorzy bardzo mocno optują za tym, by US Africa Command (dowództwo operacji wojskowych USA w Afryce) wspomogło rząd ugandyjski w walce z rebeliantami zapewniając pomoc polityczną, ekonomiczną, militarną i wywiadowczą.
Jeśli Amerykanie faktycznie zaangażują się w walkę z organizacją Kony’ego, szanse na zakończenie konfliktu, który od lat destabilizuje nie tylko Ugandę, ale także Kongo i południe Sudanu, mogą wzrosnąć. LRA lata potęgi ma już za sobą, więc teraz potrzebne są zdecydowane, precyzyjne ruchy, które dobiją ten twór.
>>>>>
No i brawo!Dosc tego typu potwornych ,,zajwisk''...
Brawo Uganda!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 20:27, 21 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:55, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A co to jest ta ,,Armia Oporu Pana''???
Zbrodnie przeciwko ludzkości i łamanie prawa wojennego. Gwałty, okaleczenia, masowe mordy na ludności cywilnej, porywanie dzieci i szkolenie ich na żołnierzy – o to wszystko oskarżony jest Joseph Kony – człowiek, którego od 20 lat nie jest w stanie schwytać wojsko ani prywatni „łowcy głów”; człowiek, który stworzył Armię Oporu Pana oraz twierdzi, że jest opętany przez duchy i wypełnia rozkazy Boga.
>>>>>
Nie trzeba byc fachowcem aby stwiedzic ze jest opetany...A to nie pochodzi od Boga tylko od Diabla...
>>>>>
Joseph Kony urodził się w roku, w którym jego ojczyzna, Uganda, uzyskała niepodległość od Wielkiej Brytanii. Kraj, leżący w sercu Afryki, pomiędzy wielkimi jeziorami – Wiktorii, Edwarda i Alberta, w 1962 roku zdawał się mieć wszystko, by zostać spokojnym i bogatym państwem rządzonym wreszcie przez rdzenną ludność. Po latach kolonialnego ucisku autochtoni brali sprawy w swoje ręce.
>>>>>
Brakowalo przywodcow.Zachod wychowal takich jak Idi Amin czy innego Z-Bokassa i takich pozostawil na stolkach...
>>>>>
Ojciec „Józia” Kony’ego był katolikiem, który udzielał się w kościele. Matka była anglikanką. W ich wiosce, położonej w północnej Ugandzie w kraju plemienia Aczoli, mocno obecne były jednak pradawne afrykańskie wierzenia, w których przemożną rolę odgrywał kult duchów i przodków. Młody Joseph, który był ponoć nawet ministrantem, uczył się także sztuki lekarskiej u miejscowego szamana.
>>>>>>
Wiec widzimy jaki to ,,katolik''.Uczyl sie u szamana.Czary bioenergie duchy ,,pomagajace'' leczyc...
>>>>>>
Gdy dorastał, spokojna i zielona Uganda w wyniku walki o władzę zaczęła spływać krwią. W 1971 roku do władzy doszedł gen. Idi Amin Dada, zwany również „rzeźnikiem Ugandy”. Nieudolny Amin doprowadził kraj do ruiny gospodarczej, mordując po drodze dziesiątki tysięcy faktycznych lub wydumanych przeciwników politycznych, w tym wielu współplemieńców Kony'ego.
W latach 80. Uganda targana była walkami między różnymi ugrupowaniami partyzanckimi. W końcu w 1986 zwycięsko z walki wyszedł przywódca Narodowej Armii Oporu, Yoweri Museveni, obalając pochodzącego z ludu Aczoli gen. Tito Okello. Był na tyle silny, by umocnić swą władzę i zjednać sobie lokalnych przywódców oraz liderów Zachodu. Dzięki sprytowi i pomocy zagranicznej utrzymał ster rządów.
>>>>
No wreszcie madry przywodca!
>>>>>
Na początku rządów Museveni musiał jednak pokonać jeszcze jednego, nietypowego przeciwnika – kobietę nawiedzoną przez duchy – Alicję Aumę.
>>>>>
Czyli opetana!Diabel niechetnie wychodzi!Jak juz opeta to sie trzyma!Az trzeba go wywalic!
>>>>
W 1985 roku do Alicji, nieszczęśliwej bezdzietnej kobiety, którą własny ojciec chciał wyleczyć z niepłodności przy pomocy kilkunastu uzdrowicieli,
>>>>>
A wiec zamiast ufac Bogu udala sie do czarownikow ktorzy zaczeli ja ,,leczyc'' czyli wzywac Diabla na ,,pomoc''...
>>>>>
przemówił duch.
>>>>>
A wiec Diabel wszedl w nia i...
>>>>>
Wyruszyła na odludzie do lasu przy wodospadach Murchisona. Tam obmyła się w wodach Nilu i dostała polecenie od ducha Lakwena – „Posłańca”: miała leczyć lud Aczolich i uratować ich od zepsucia.
>>>>>
Szatan jak widac udaje dobrego.I opetujac mowi ze kogos tam beda ,,razem'' ratowac...
>>>>>
Tajemniczy „duch-posłaniec”, był według prorokini Duchem Świętym, kazał jej potem zostać dowódcą wojskowym.
>>>>
Czyli Diabel tak sciemnial aby oszukac!
>>>>
Alicja dostała od ducha obietnicę, że jeśli jej żołnierze przed walką oczyszczą się z grzechu i zostaną namaszczeni specjalnym olejem i pokropieni święconą wodą, nie będą ginęli od kul przeciwnika.
>>>>>
Tradycyjne sciemnianie Diabla!Jak uzyjecie tej mikstury i oddacie czesc Diablu to kule was beda omijaly...I tlumy murzynow biegna na karabiny maszynowe opetani przez demony padajac jak muchy...
>>>>>
Alicja od Ducha Świętego – bo tak na nią zaczęto mówić, zjednała sobie kilkuset ludzi, którzy stworzyli jej pierwsze wojsko - Ruch Ducha Świętego.
!!!!!!!!
Widzimy jakie nazwy Diabel im podsunal!Jak ktos mowi ze ma objawienia to jeszcze trzeba zbadac jaki rodzaj ducha to jest!
>>>>>>
W listopadzie 1986 roku ruch w spektakularny sposób pokonał siły rządowe. „Nawiedzony” oddział odnosił kolejne sukcesy. Partyzanci szli odważnie przeciw wojskom rządowym przekonani, że są odporni na strzały przeciwników. Ich odwaga budziła strach żołnierzy, którzy słyszeli, że mają się zmierzyć z wojskami potężnej pośredniczki Boga, potrafiącej błogosławieństwem przemienić kamienie w granaty i której służą leśne osy i szerszenie.
>>>>>
Diabel wystraszyl oddzialy rzadowe ktore zamiast walczyc uciekaly.W tej sytuacji ,,sukcesy'' nie dziwa...Widzimy ze Szatan daje pewna moc opetanym aby czynil zlo...
>>>>
W Ugandzie wiara w duchy pozostaje silna. I nikt nie ma ochoty stawać w szranki z duchami, które może pokonać tylko silniejszy pan. A kto może konkurować z Duchem Boga?
>>>>>
Z Szatanem a nie zadnym Bogiem.Pokonac zlego ducha mozna postem modlitwa uczciwym zyciem i ROZUMEM!
>>>>>>
Po pierwszych sukcesach do Alicji dołączyło kilka tysięcy ochotników. Zwycięstwa przestały już być tak spektakularne. Część ludzi ginęła.
>>>>>
Jak widac klamstwo wyszlo na jaw bo Diabel oszukuje.Jak Szatan sobie poradzil z tym ze ludzie widzieli oszustwo?
>>>>>
Duch tłumaczył, że to ci, którzy mieli małą wiarę lub wciąż żyli w grzechu.
>>>>
No jasne!Tylko przedtem jakos ich nie poinformowal ze ceremonie nie chronia od kul!
>>>>>
Armii Alicji udało się dojść nawet kilkadziesiąt kilometrów od stolicy.
>>>>>
????IIII???
>>>>>>
Tam jednak Museveni zgromadził znacznie silniejsze oddziały. Decydujące okazało się wsparcie artylerii. Pokonana prorokini musiała uciekać do Kenii. Tam dokonała swych dni w 2007 roku.
No i brawo!A dodajmy ze Museveni nie ogranicza sie do armat ale podnosi moralnie ludzi poprzez pokazywanie im czystosci jako srodka NAJLEPSZEGO na Aids czy inne choroby weneryczne i ogolnie jest tam wielki rozkwit moralnosci chrzescijanskiej!A wiec DOBRY DUCH!Wobec TAKIEJ sily Diabel przegral z kretesem i kompromitujaco!
>>>>>
Część twierdziła jednak, że to Alicja przestała słuchać ducha i dlatego ją opuścił. Inni mówili, że to prezydent Museveni ma w pałacu potężnego czarnoksiężnika, który złamał moc duchów Alicji.
>>>>
O no tak Diabel nadal kombinuje!I probuje klamac jakoby Diabel pokonal Diabla.Widzimy NIEUSTAJACE OSZUSTWO!
>>>>
Schedę po Alicji próbował przejąć jej ojciec, Severino. Twierdził, że to na niego przeszły moce, które jeszcze niedawno pozwalały jego córce zwyciężać. Teraz to on miał ocalić lud Aczoli od zniszczenia i zemsty prezydenta Museveniego. Ludzie mu jednak nie uwierzyli. Niewielu dołączyło do jego ruchu.
>>>>
Czyli jakis przeblysk rozumu nastapil!
>>>>
Gniewny Severino w zemście zaczął mordować własnych pobratymców. Dostał nawet przydomek „ten, który rąbie własne ofiary”.
>>>>
Rzeczywiscie jak widac Diabel wszedl na niego rzeczywiscie!
>>>>>
Podczas ataku na jedno z większych miast regionu – Kitgum – jego wojsko zostało zdziesiątkowane. A sam Severino dostał się do niewoli. Władze pozwoliły mu wyjść na wolność.
?????
Trzeba bylo odprawic egzorcyzmy!!!A gdzie kara za zbrodnie?
>>>>>
Od tamtej pory prowadzi swój własny kościół i udziela porad jako pośrednik duchów.
!!!!!!!
No widzicie prowadzi nadal Diabelski biznes!
Takie sa skutki bezmyslnosci!
>>>>>
Kuzyn przejmuje "duchową" armię
Prawdziwy horror ludu Aczolich miał jednak dopiero nadejść.
!!!!!!!
No takie sa skutki nieprawidlowego postepowania z Demonami!
>>>>
Najkrwawszego z „mesjaszy” ludu Aczoli wydała ta sama rodzina. Joseph był bowiem spokrewniony z Alicją i Severino. Według jednych był kuzynem Alicji od Ducha Świętego, według innych jej bratankiem. Ten 25-letni chłopak, który skończył zaledwie cztery klasy podstawówki, nie nauczywszy się porządnie angielskiego, w 1987 roku dostał „ducha” i to on miał dalej prowadzić misję wyzwolenia.
>>>>
Kolejny opetany!
>>>>
Aczoli zmęczeni wojnami nie chcieli już jednak iść za nim.
>>>>
No juz naginelo ich tylu ze mieli dosc!
>>>>
Museveni, choć niepopularny w tych stronach, okazał się również przywódcą litościwym, nie mordował Aczolich – w przeciwieństwie do ich własnych „mesjaszów”.
>>>>
No rozum zaczal funkcjonowac.Ci ,,nasi'' okazali sie najgorszymi!
>>>>
Kony założył swoją partyzantkę z niedobitków armii Alicji oraz Severino. Część bojowników dołączyła do niego, nie mając co ze sobą począć. Nowy prorok Aczolich posłał również po kilku oficerów armii rządowej, zwolnionych z pracy. Ci mieli szkolić jego oddziały. Kony kilkakrotnie zmieniał nazwę „wojska”. Ostatecznie jego rebelianci nazwali się Armią Oporu Pana(Lord’s Resistance Army – LRA). Sam Kony obwołał się duchowym i politycznym przywódcą ruchu. Jego żołnierze mieli przechodzić obrzędy inicjacyjne. Byli namaszczani i oczyszczani. Przed kulami chronić ich miała woda święcona i specjalny olej.
>>>>
Czyli obrzedy opetania i wchodzenia demonow!
>>>>>
Tylko „nowy lud” mógł zwyciężyć z armią Museveniego. Tylko odnowiony naród miał przetrwać, zaludniając całą Ugandę a potem świat.
W celu "wyhodowania" nowych Aczoli Kony wprowadził wielożeństwo wśród swoich oficerów. Wyznacza żony wyższym rangom partyzantom. Sam ma podobno ponad 50 nałożnic i 100 dzieci. W obawie przed groźnym wirusem HIV, emanacją potężnego ducha, za żony bierze sobie tylko dziewice, często mające po 12-14 lat.
!!!!!!!
Jak widac satanizm na calego!
>>>>>
"Wiele duchów do mnie mówi"
Kony potrafi być czułym, czarującym i uśmiechniętym mężczyzną. Mówią o tym zgodnie uciekinierzy z jego wojska, oswobodzeni przez rządową armię. Potwierdza to także kilka jego żon, którym udało się wyrwać z LRA.
>>>>
Tak jak Demon gdy kusi...
>>>>
Czasem jednak jego oblicze zmienia się nie do poznania. Mówi wtedy innym głosem jest brutalny i bezwzględny. Bije i wydaje okrutne rozkazy.
>>>>
Zlo jest zlem nie dziwi...
>>>>
Dzieci-eksżołnierze LRA mówią, że nastrój Kony’ego zależy od ducha, który przez niego przemawia. A duchów jest wiele.
Sam Kony, w wywiadzie, jakiego udzielił w 2006 roku pierwszemu zachodniemu dziennikarzowi, który dotarł do niego do buszu, przyznał, że rozmawia z wieloma duchami. – Jak dużo duchów rozmawia z panem? – zapytał Sam Farmar, młody brytyjski reporter. – Bardzo wiele, wiele – odpowiedział przywódca najbardziej okrutnej armii działającej w Afryce na przełomie wieków.
>>>>
No tak Legion jak widac opetanie!
>>>>
W tym samym wywiadzie Farmar zapytał, czy to Bóg kazał Kony'emu walczyć. Ten, uśmiechnięty jakby na ignorancję dziennikarza, odpowiedział: nie, to nie Bóg kazał mi walczyć.
>>>>
Jak widac nawet Diabel sie nie ukrywa i nie udaje Boga.Moze Bog mu nie pozwala i musi sie demaskowac!
>>>>
Bojownik o wolność
Kony określa się sam jako „bojownik o wolność” (freedom fighter), który chce oswobodzić Ugandę od dyktatury Museveniego. – Tak abyśmy sami mogli wybierać swojego przywódcę – twierdzi.
Kony twierdzi , że Museveni to kłamca i walczy z nim wszystkimi dostępnymi środkami. Przede wszystkim dziećmi-żołnierzami.
>>>>
Nic nowego!,,Oswobodzic'' Ugande od porzadnego i poboznego przywodcy i zamienic ja w Pieklo na ziemi!
Cel Diabla...
>>>>
Początkowo Joseph Kony twierdził, że ma zbudować państwo oparte na Dekalogu. Aczoli woleli jednak żyć bez przemocy w państwie rządzonym przez Museveniego.
>>>>
Nie dali sie nabrac Diablu!
>>>>
Kony urażony tym faktem, nie zyskawszy poparcia starszyzny swojego ludu, zaczął się mścić na własnych rodakach.
Od połowy lat 90. zmienił cele i taktykę. Zamiast wybawiciela Aczolich stał się niszczycielem – aniołem zagłady. Pomocy zaczął mu udzielać rząd Sudanu, któremu zależało na osłabieniu sąsiada. Prezydent Ugandy wspierał z kolei rebeliantów dążących do wyrwania południowego Sudanu spod rządów Chartumu.
Kony dostał wtedy nowoczesną broń, miny, AK-47, granaty, a także ośrodki treningowe na terenie Sudanu. Tam mógł się kryć po swoich krwawych rajdach na północną Ugandę. Tam nie mogło dosięgnąć go wojsko Museveniego. Naruszenie granicy mogło bowiem doprowadzić do wojny.
>>>>
A wiec zwyrodniali Islamisci z Sudanu!Kolejni opetani przez demony- Talibowie!
>>>>
Dzieci-żołnierze
LRA zaczęła mordować Aczolich. Wyżynać całe wioski. Palić domy, mordować mężczyzn i kobiety oraz porywać dzieci. To one miały stać się główną bronią Josepha Kony’ego.
Opowieści wyzwolonych dzieci-żołnierzy są straszne. Obudzone w środku nocy przez krzyki i hałas. Wyprowadzone na środek wioski często miały najpierw zabić swoich rodziców lub młodsze rodzeństwo; potem bite i wleczone przez kilka dni trafiały do obozu LRA, by tam przejść morderczy „trening” i indoktrynację.
Te, które przeżyły przeszkolenie, pozbawione dzieciństwa oraz uczuć wracały po jakimś czasie do Ugandy, by zabierać kolejne dzieci i mordować kolejnych dorosłych. W pewnym momencie na 20 tysięcy żołnierzy LRA 80% żołnierzy miały stanowić osoby poniżej 18 roku życia. Wielu "rebeliantów" miało 10-12 lat.
!!!!!!!!!!!
Kony nierzadko bywał dla nich troskliwy i opiekuńczy. Dawał im poczucie ciepła. Za chwilę jednak mógł się stać brutalnym potworem. Nigdy nie miały pewności. Starsi chłopcy zostawali komendantami. Jeśli się spisywali dostawali żony. Kony podczas pobytu w Sudanie zmodyfikował zasady swojej religii. Wprowadził nieco „przykazań” islamskich – jak np. kary za hodowlę świń czy nieprzestrzeganie dnia świętego w piątek.
!!!!!!!!!!!
LRA unikała bezpośrednich starć z armią ugandyjską. Jej celem było zastraszenie ludu Aczolich. Przez 15 lat działalności rebelianci Kony’ego zabili przeszło 25 tysięcy ludzi oraz spowodowali exodus ponad 200 tysięcy osób. Przestraszeni Aczoli zaczęli uciekać do miast. To spowodowało kryzys humanitarny na wielką skalę.
Z pomocą przyszedł Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). W północnej Ugandzie, w Gulu i Kitgum zbudowano tymczasowe obozy dla uchodźców, które z czasem stały się wielkimi prowizorycznymi slumsami, zamieszkiwanymi po dziś dzień przez tysiące ludzi. Wyrwani z tradycyjnych ról i dawnych miejsc ludzie nie mogli się odnaleźć w obozach. Wielu mężczyzn zaczęło nałogowo pić i odeszło od swych żon. Kobiety stały się jedynymi żywicielkami rodzin, trudniąc się prostytucją czy drobnym handlem.
Przez długi czas w północnej Ugandzie lepiej było nie wychodzić nocą poza miasto. Partyzanci LRA mogli kryć się niemal wszędzie. Byli bardzo brutalni. Pewien dziennikarz spotkał dziewczynę, która wieczorem napotkała za miastem oddział LRA. Jej rówieśnicy z armii Kony’ego wyrośli przed nią jak spod ziemi. Zarzekała się, że nic nie powie. Aby na pewno nie zdradziła ich obecności, obcięli jej wargi. Często młodzi żołnierze nie zabijali swych ofiar. Zamiast tego odcinali im kończyny, nosy czy uszy. Okaleczeni mieli być przestrogą dla innych.
Najbardziej poszukiwany człowiek Afryki
W 2005 roku Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK), dopiero co powołany statutem rzymskim, wydał na wniosek prezydenta Museveniego międzynarodowy nakaz aresztowania Josepha Kony’ego i czterech innych przywódców LRA. Za głowę „proroka” wyznaczono nagrodę. USA umieściły LRA na liście organizacji terrorystycznych oraz wysłały do Ugandy doradców, którzy mieli wyszkolić tamtejszych komandosów.
Amerykańscy wywiadowcy stworzyli nawet komórkę koordynacyjną na ziemiach Aczolich. Kony’ego poszukiwali również samorzutni najemnicy, weterani afrykańskich wojen. Nikomu się nie udało.
Zdaniem uciekinierów z LRA Kony jest nie do zabicia, bo chronią go duchy. To one mają ostrzegać go o nadchodzącym niebezpieczeństwie. Uprzedzony o spiskowych zamiarach Kony zabił nawet kilku swoich najbliższych współpracowników. Tak miał stracić życie również jego wieloletni przyjaciel i zastępca – Vincent Otti, który także znajdował się na liście ściganych przez MTK.
>>>>>
Oczywiscie zadna osoba w stanie grzechu nie pokona go bo Diabel nie pozwoli na to sokoro kieruje i jednym i drugim!Tu trzeba osoby swietej!Pomazanca Bozego tak jak Krol Dawid pokonal Goliata!
>>>>>
W 2005 roku, kiedy rząd Sudanu zawarł pokój z rebeliantami z południa kraju, Kony stracił mocodawcę. Chartum zezwolił też armii Ugandy na ściganie LRA na terenie Sudanu.
Kony, porzucony przez sojusznika musiał uciekać. Schronienie znalazł w dżungli Demokratycznej Republiki Konga. Tam stał się jednak jeszcze bardziej niedostępny. Zaczął również szukać możliwości pokojowego zakończenia konfliktu. W 2006 roku spotkał się ze specjalnym wysłannikiem ONZ ds. humanitarnych Johnem Egelandem. W tym samym roku przyjął pierwszych zachodnich dziennikarzy.
!!!!!
Zwyrodnialy zachodu jak zwykle ,,rozmawiaja'' z kazdym zwyrodnialcem!
!!!!!!
Pojednanie?
Wyparł się wszystkich zbrodni. – Jestem niewinny. Nie mamy żadnych dzieci-żołnierzy – przekonywał. Jego zdaniem, to wroga propaganda rozpowszechniała takie informacje.
Kony twierdzi, że wróci do Ugandy, jeśli się go zrehabilituje. Aczoli deklarują chęć przyjęcia swego kata. W ich tradycji istnieje obrzęd pojednania mato oput. Winny wykupuje się wobec rodzin ofiar, a starszyzna godzi ofiarę i kata. Obrzęd kończy się ucztą zakrapianą alkoholem.
!!!!!!!
Po takim ,,pojednaniu'' jeszcze wiecej Diablow w nich wejdzie!I to dopiero bedzie koszmar!
>>>>>
Czy to wystarczy? Dla Ugandyjczyków być może tak. MTK nie chce jednak wycofać nakazu aresztowania. Skruszony prorok-ludobójca nie może wrócić w swe rodzinne strony. Nie przestaje jednak mordować. W grudniu 2008 roku zmasakrował ludzi, którzy byli w kościele w miejscowości Faradje (DR Konga) z okazji świąt Bożego Narodzenia. Duchy wciąż pomagają mu umknąć. Czy opuszczą go jak jego kuzynkę Alicję?
Paweł Orłowski, Wirtualna Polska
>>>>>
No widzicie ,,pojednanie''...
Trzeba zakonczyc ta potwornosc!Oczywiscie nie ma mowy aby taki ,,przywodca'' powrocil.Musi byc zamkniety i tam musi sie nim zajac zespol egzorcystow.Nie bede ukrywal ze bedzie to trudne bo on jak widzimy cala dusza oddal sie Diablu...
Jak widzicie TO NIE SA ZARTY.To jest realna obecnosc zlych duchow.O ile na zachodzie Diabel sie ukrywa udajac ze go nie ma i niszczy poprzez ,,aborcje,eutanazje,prawa gejow,invitro'' itp. itd.To w Afryce wrecz sie afiszuje bo tam lud mozna pociagnac haslami typu ,,z nami sa duchy'' wygramy...Tak wiec Z DALA od wrozek czarownikow bioenergii wywolywania duchow...Widzicie czym to sie konczy...
Ale nie konczmy koszmarem w koncu ogolnie obraz Ugandy jest pozytywny:
Prezydent Museveni, który w 1987 roku po raz pierwszy wygrał wybory, rządzi aż do tej pory. Przy każdej elekcji odnosi polityczne zwycięstwo nad rywalami. Na przełomie wieków wychwalany był przez zachodnich przywódców jako przykład dla całej Afryki.
Co prawda z biegiem lat poparcie dla Museveniego osłabło i nie osiąga już 80% procent, jak to było początkowo, wciąż jest jednak demokratycznie wybieranym prezydentem. W ostatnich wyborach z lutego 2006 jego bezwzględne zwycięstwo było jednak niewątpliwe – zdobył 59% głosów.
:O))))
A na te potwornosci najlepej oddac kraj pod opieke Niewiasty jako jej Krolestwo.Ona zdepcze glowe weza!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:05, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tymczasem w Ugandzie masy protestuja
MILION DEMONSTRANTÓW!!!!
W Ugandzie doszło do marszu poparcia dla nowo-wprowadzonej ustawy zaostrzającej kary dla homoseksualistów. Marsz odbył się w miejscowości Jinja ok. 40 kilometrów od stolicy kraju. Władze Ugandy poddawane są silnej presji ze strony państw zachodu, w szczególności Stanów Zjednoczonych.
[link widoczny dla zalogowanych]
Widzimy skad ida ataki Diabla:
1.Armia Oporu Pana i opetani przez czary w sposob otwarcie zbrodniczy.
2.Mumia Euro-gejska i jej zboczone standardy organizacja satanistyczna.
3.Barrack666 i jego banda rowniez opetani i podobni do Euro-zwyrodnialcow.
4.,,Organizacje miedzynarodowe'' aborcyjno-eutanazyjne...
Widzimy tu jak na dloni diabelski front...
Widzimy jak klamia i oszukaja ci w Polsce osmielajacy sie bredzic o ,,cywilizowanych standardach zachodni'' w domysle niezachodni=dzicy=nizsza rasa.
Tymczasem podzial jest miedzy Panstwem Bozym a wladztwem szatana.Do tego ostatniego nalezy koalica czarownikow z Afryki i Azji,postepowcow zachodu i miedzynarodowych urzedasow typu Mumia Europejska...
Czarownictwo to satanizm dzikich...
Masoneria to satanizm cywilizowanych zachodnich...
Oczywiscie popieramy masy Ugandy w ich trudnej walce o dobro!
HANDS OFF UGANDA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:09, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
W piątek nad ranem rozpoczęły się wybory prezydenckie w Ugandzie. Blisko 14 milionów wyborców wybierze przyszłego przywódcę spośród ośmiu kandydatów. Według ostatnich sondaży największe szanse na zwycięstwo ma dotychczasowy prezydent Yoweri Museveni.
Najpoważniejszym przeciwnikiem Museveniego jest jego były osobisty lekarz Kizza Besigye, obecnie lider opozycyjnej Koalicji Międzypartyjnej (IPC).
Museveni rządzi krajem od 1986 roku. W 1979 roku brał udział w obaleniu dyktatora Idiego Amina, a w latach 80. protestował przeciwko władzy ówczesnego prezydenta Miltona Obote. Pierwsze wybory prezydenckie zorganizował w 10 lat po dojściu do władzy.
Jak zauważa agencja dpa, początkowo ugandyjska konstytucja dopuszczała jedynie dwie kadencje prezydenta, jednak zapis ten zmienił właśnie Museveni.
>>>>>
Tak tylko jest drobna roznica ON NIE MUSI NICZEGO FALSZOWAC!Ludzie nparawde boja sie ze gdy odejdzie moze wrocic ,,stare'' czyli potworne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:20, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
W przeddzień wyborów prezydenckich rząd Ugandy nakazał firmom telefonii komórkowej w kraju, by przechwytywały wiadomości tekstowe, które zawierają słowa takie jak "Egipt", "pocisk" czy "władza ludu" - podała agencja Reutera.
Wewnętrzny email z powyższym rozporządzeniem, wysłany z Ugandyjskiej Komisji Komunikacji, dostał się w ręce opozycyjnej Koalicji Międzypartyjnej (IPC) w przededniu piątkowych wyborów prezydenckich.
Szef komisji komunikacji Patrick Mwesigwa potwierdził te informacje w rozmowie z agencją Reutera. "Wiadomości zawierające podobne słowa powinny być przechwytywane i szczegółowo analizowane, i jeśli uznane zostaną za podżegające do przemocy, powinno się je blokować" - powiedział.
Do blokowanych słów należą również "Tunezja", "Mubarak", "dyktator", "gaz łzawiący", "armia", "policja", "broń" i "UPDF", skrót oznaczający ugandyjską armię.
- Ja dzisiaj wysłałem kilka SMS-ów żaden nie doszedł do znajomych, ale o żadnych blokadach nie słyszałem. Będę głosował za (obecnym prezydentem) Musevenim, bo nie mam ochoty na żadną wojnę - powiedział James, kierowca popularnej w Kampali motocyklowej taksówki zwanej boda-boda.
Głównym przeciwnikiem prezydenta Yoweriego Museveniego, który urząd sprawuje juz czwartą kadencję, będzie po raz trzeci Kizza Besigye - lider opozycyjnej Koalicji Międzypartyjnej (IPC).
Na jednym z ostatnich wieców przedwyborczych Besigye zaapelował do zwierzchnika sił zbrojnych gen. Arony Nyakairimy, by armia trzymała się z dala od wyborów.
Ze źródeł wojskowych Reuters dowiedział się, że armia rzeczywiście przejęła kontrolę nad bezpieczeństwem w kraju podczas wyborów. - Zagrożenie przemocą jest zbyt duże, by porządkiem zajęła się policja - przyznał anonimowy informator.
Lider opozycji wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że nie wierzy w uczciwe wybory. Na ostatnim przedwyborczym wiecu w środę przestrzegł, że jeśli rejestr, który członkowie partii i ochotnicy będą prowadzić przy punktach wyborczych, nie pokryje się z oficjalnym wynikiem, zwolennicy opozycji zainspirowani wydarzeniami w Egipcie i w Tunezji mogą wyjść na ulicę.
- Gdyby nie interes, nie byłoby mnie w stolicy. Bardzo się obawiam, że dojdzie do zamieszek. Nie powiem, na kogo zagłosuję, bo najzwyczajniej w świecie się boję - powiedziała właścicielka jednej z aptek.
Besigye apelował do swoich zwolenników, by idąc do urn wzięli ze sobą jedzenie i nie opuszczali komisji wyborczych do czasu ogłoszenia wyników. - Ja spełniłem swoją rolę, teraz czas na was. Jeśli wybory nie będą sfałszowane, zmieni się władza - apelował wczoraj do tłumu.
- Nie pójdziemy po raz kolejny do sądu. Jeśli nasz rejestr głosowania nie pokryje się z wynikami wyborów, wezwę ludzi, by wzięli sprawy w swoje ręce - powtarzał Besigye.
Museveni, który najprawdopodobniej wygra wybory i pozostanie prezydentem na czwartą kadencję, groził już kontrkandydatowi aresztem, jeśli ten będzie podżegał ludzi do protestów.
- Słyszeliśmy o ulotkach z najróżniejszą treścią, na jednej z nich miało być napisane "Tylko maczety pomogą nam z Narodowym Ruchem Oporu+" (partią rządzącą, w skrócie NRM) - powiedziała w rozmowie rzeczniczka policji Judith Nabakoba.
Historia Ugandy bogata jest w okrucieństwa. Od lat siedemdziesiątych krajem rządzili dyktatorzy Idi Amin i Milton Obote. W tym czasie brutalnie zamordowano ponad pół miliona ludzi.
Prezydent Yoweri Museveni doszedł do władzy w 1986 roku i szybko zaczął wprowadzać w kraju demokratyczne reformy. Odkrycie sporych pokładów ropy i gazu na zachodzie kraju polepszyło sytuację ekonomiczną w tym liczącym ponad 34 mln mieszkańców kraju.
W latach 1998-2003 Uganda zaangażowała się w krwawy konflikt zbrojny na terenie Demokratycznej Republice Konga. Rząd DRK oskarżył Ugandę o działania zbrojne w bogatej w surowce prowincji Kivu. Z kolei Uganda zarzuciła władzom Konga, że nie potrafią rozbroić rebelianckich ugrupowań we własnym kraju.
>>>>>>
Czyli trzeba byc czujnym!Museveni zrobil wiele dobrego ale kazdemu wladza moze zaszkodzic!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:12, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ugandyjczycy głosują w wyborach
Wybory, w których około 14 mln uprawnionych do głosowania mieszkańców Ugandy miało zadecydować o obsadzeniu stanowiska prezydenta i składzie parlamentu, cieszyły się dużą frekwencję - poinformowała główna komisja wyborcza.
Wiele lokali musiało zostać otwartych dłużej, by wszyscy oczekujący mogli oddać głos. Wyniki będą znane w niedzielę wieczorem. Wyborom towarzyszyły akty przemocy - na wschodzie kraju 71 osób zostało rannych w starciach między zwolennikami rywalizujących ze sobą kandydatów.
!!!!!!NO NIE!!!!!!
W wielu lokalach głosowanie rozpoczęło się z opóźnieniem. Donoszono także o nieprawidłowościach; jeden z kandydatów nie znalazł swego nazwiska w spisie wyborców. Także inni wyborcy skarżyli się, że nie mogli zagłosować, choć się zarejestrowali.
Występując przed kilkoma dniami w państwowej telewizji, Museveni robił wrażenie pewnego zwycięstwa i ostrzegł opozycję, by nie organizowała protestów. "Jeśli pojawi się chaos, sięgnę po armię" - zapowiedział. Przedstawiciele opozycji powątpiewali, by wybory mogły być uczciwe.
>>>>>>>
Najwazniejsze aby byly UCZCIWE!Nie poprzemy zadnego falszu chocby nie wiem kto go robil i jakie mial zaslugi!Jak wolnosc to wolnosc!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:29, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejne afrykańskie państwo będzie protestować?
Były kandydat na prezydenta Ugandy Kizza Besigye wezwał swoich zwolenników do pokojowych protestów przeciw jego zdaniem sfałszowanym wyborom prezydenckim. Według oficjalnych wyników rządzący krajem od 25 lat Yoweri Museveni zdobył w nich 68 proc. głosów.
- Nastał czas, by naród ugandyjski powstał i pokojowo protestował przeciw wynikowi wyborów (prezydenckich) oraz zażądał, by już żadne wybory nie były organizowane przez obecną komisję wyborczą - powiedział podczas spotkania z kilkuset zwolennikami w Kampali.
Zdaniem Besigye, który w wyborach z zeszłego tygodnia zdobył 26 proc. głosów, komisja ta jest "niekompetentna", a wszystkie dotychczasowe wybory, które odbyły się za prezydentury Museveniego - sfałszowane.
- Jesteśmy gotowi. Niech wyjdą na ulice, a zobaczą, co im zrobimy - powiedział rzecznik ugandyjskiej armii Felix Kulayigye.
Besigye jeszcze przed wyborami groził, że zorganizuje protesty na wzór tych w Egipcie, które doprowadziły do obalenia wieloletniego prezydenta Hosniego Mubaraka. Museveni zapowiedział, że wsadzi do więzienia wszystkich, którzy by się na to poważyli.
Grupa obserwatorów z UE oceniła, że podczas ostatnich wyborów wystąpiły poważne nieprawidłowości podczas głosowania i prowadzenia kampanii wyborczych. Ich zdaniem użyto środków państwowych, by zapewnić Museveniemu zwycięstwo. Przewodniczący komisji wyborczej odrzucił te oskarżenia.
Museveni rządzi krajem od 1986 roku. Pierwsze wybory prezydenckie zorganizował w 10 lat po dojściu do władzy. Początkowo ugandyjska konstytucja dopuszczała jedynie dwie kadencje prezydenta, jednak zapis ten zmienił właśnie Museveni.
>>>>>>
Szkoda ze tak wybitny prezydent posunal sie do takich metod! Oczywiscie popieramy protesty i uczciwe wybory!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:15, 11 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Różowa farba na ulicach. "Zmiażdżę te protesty"
W centrum Kampali, stolicy Ugandy, setki antyrządowych demonstrantów zostało spryskanych różową farbą przez policję. W kraju szerzą się protesty przeciw drastycznemu wzrostowi cen - informuje dailymail.co.uk. W protestach zginęło co najmniej dziewięć osób.
Taktyka rozpylania kolorowych farb na protestujących jest dość powszechna w Ugandzie i innych krajach Afryki, ponieważ ułatwia policji identyfikację osób, biorących udział w protestach.
Takie środki były podejmowane m.in. w czasach apartheidu w Republice Południowej Afryki.
Prezydent Ugandy Yoweri Museveni podejmuje coraz bardziej radykalne kroki wobec protestujących. W poniedziałek zapowiedział zmianę prawa: osoby oskarżone o zamieszki nie będą miały prawa do wyjścia z więzienia za kaucją. Zapewnił także, że "zmiażdży protesty", a o wzrost cen żywności obwinia światowy wzrost cen ropy nafotwej.
Museveni oskarżył opozycję o szerzenie chaosu, aby zemścić się za wyniki wyborów. Zdobył w nich 68 procent, lecz ostateczny wynik wywołuje wiele kontrowersji.
>>>>>
Czas odejsc ! Widac wyraznie ze ludzie maja dosc ! A te wybory wygladaja na falszywe ! widzimy ze dlugie pozostawanie u wladzy psuje njalepszych - dlatego strzezcie sie ! (Abyscie nie ulegli pokusie ).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:25, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Joseph Kony w Ugandzie mordował tysiące dzieci. Teraz staje się "sławny"
Joseph Kony i jego "Armia Oporu Panaa" (LRA) mogą być odpowiedzialni za porwania ponad 70 tys. ludzi i morderstwa tysięcy z nich. On i jego bojownicy zmuszali młodych chłopców, by stali się żołnierzami, a dziewczynki do seksualnego niewolnictwa. Kony działa w Ugandzie od ćwierć wieku, próbując obalić tamtejszy rząd i wprowadzić system oparty na ,,Dziesięciu Przykazaniach''. Od lat ścigają go zarówno Afrykanie jak i amerykańscy doradcy jednak nigdy dotąd nie przyciągnął wcześniej takiego zainteresowania jak teraz. Dlaczego?
>>>>
Opetani ,,przyciagaja'' moca demona . Ciekwskosc bezmyslne gapiostwo to wady ulatwiajace wpadniecie w siec . Takie ,,zjawiska'' zwalacza sie modlitwa postem jalmuzna a ci co maja takie obowizki to zbrojnie . To potworne zbrodnicze sekty na wzor komunistow i hitlerowcow ,. Nie jest wiec tak ze tylko dzicy tak maja . Niemcy byli cywilizowani ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:49, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Brutalny przywódca, który zaszokował cały świat
Jeśli Joseph Kony nie był wcześniej najbardziej poszukiwanym terrorystą świata, teraz może już nim być. W ostatnim tygodniu, film dokumentalny przedstawiający okrutne zbrodnie, jakich dopuścił się ugandyjski zbrodniarz, zaczął szerzyć się w mediach społecznościowych jak pożar w silnym wietrze (w momencie, kiedy pisany był ten artykuł, film obejrzało już ponad 50 milionów użytkowników). Film wywołuje międzynarodowe oburzenie i przysparza wielu zwolenników tym, którzy dążą do pojmania Kony'ego.
Film zatytułowany "Kony 2012", który opublikowała w Internecie amerykańska organizacja "Invisible Children", jest opowieścią o przerażających zbrodniach. Uzbrojeni zwolennicy Kony'ego zmuszają porwane dzieci do zabicia swych rodziców, dochodzi do brutalnych okaleczeń twarzy i kończyn, a dziewczynki wyrwane siłą z rodzin zamieniane są w niewolnice seksualne. Organizacja "Invisible Children" informuje, że jej celem jest zwiększenie świadomości świata i doprowadzenie Kony'ego przed oblicze sprawiedliwości.
Choć niektórzy z krytyków kwestionują fakt, czy film przedstawia pełny zarys konfliktu, jedna rzecz jest pewna: Kony jest obecnie numerem jeden na liście najbardziej poszukiwanych ludzi Międzynarodowego Trybunału Karnego. Po 26 latach brutalnej kampanii, której celem jest ugandyjski rząd, Kony został oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości, a także zbrodnie wojenne.
Jak Kony doszedł do takiej władzy?
Kony, który jako dziecko służył jako ministrant w kościele, w wieku dwudziestu kilku lat znalazł się w samym środku fali przemocy związanej z ostatnimi latami władzy prezydenta Miltona Obote.
Obote został odsunięty od władzy w wyniku wojskowego zamachu stanu w 1985 roku, a wkrótce po tym władzę w Ugandzie przejął Yoweri Museveni oraz jego "Narodowa Armia Oporu" (National Resistance Army - NRA). Armia Opory Pana , zwana Lord's Resistance Army, na czele której stanął Kony, była jedną z tych, które sprzeciwiły się NRA Museveniego.
Kony był duchowym przywódcą, znanym wśród ludu Acholi jako szaman i uzdrowiciel. Potężną bazę poparcia odziedziczył po Alice Lakwenie, innej znanej duchowej przywódczyni, która stała się też przywódcą rebeliantów.
Jak wyjaśnia Matthew Green, autor książki o Konym zatytułowanej "The Wizard of the Nile - The Hunt for Africa's Most Wanted" (z ang. Czarnoksiężnik Nilu – Polowanie na najbardziej poszukiwanych ludzi w Afryce), zwolennicy Lakweny "malowali sobie na ciele krzyże masłem shea, ponieważ wierzyli, że to ochroni ich przed kulami, a w kieszeniach nosili kamienie, które miały eksplodować jak granaty".
- To była mistyczna rebelia – mówi Green dodając, że Kony "był w dużym stopniu spadkobiercą jej przekonań".
>>>>
Dosc typowe dla pogan czarownictwo i czarnoksiestwo . Wszystkie ludy byly tym skazone a nawet mamy relikty i to calkiem mocne w ,,katolikiej'' Polsce . Nie sa to az tak bestialskie formy ale te wrozki ci astrologowie numerolodzy bioenergoterapeuci (wbrew aurze ,,anukowosci'' nie majacy z nauka nic wspolnego ) to niby co jest ? Stare czarownictwo ... Kony wychowal sie jak widac w bestialstwie bo pamoetamy jeszcze Amina oslawionego psychopate ... Zatem potwormosc byla tam obecna non stop ...
Lakwena uciekła do Kenii, kiedy siły Museveniego zaczęły brutalnie atakować ją i jej zwolenników.
Kony, pozostając w Ugandzie, zebrał pozostałych w kraju popleczników Lakweny i rekrutował następnych wykorzystując potężną mieszankę mistycyzmu, charyzmy oraz porażającej przemocy.
Jaki jest sam Kony?
Green przedstawia się jako jeden z niewielu dziennikarzy, którzy kiedykolwiek spotkali się z Konym. Stało się to w 2006 roku, kiedy przywódca rebeliantów na krótko wyszedł ze swego ukrycia w dżungli.
- Choć był otoczony przez falangę swoich żołnierzy-dzieci trzymających w rękach kałasznikowy z przyczepionymi do nich bagnetami, tak naprawdę wyglądał na wystraszonego tym, że spotykał się z obcymi – mówi Green.
Pomimo wyraźnych obaw i paranoi Kony'ego, Green wspomina jednak, że przywódca rebeliantów był pełen charyzmy i bez wątpienia stawał się "doskonałym mówcą", kiedy zaczynał przemawiać do swoich ludzi.
- Miał głos, który był prawie muzyczny, kiedy zaczynał przemawiać w swoim języku Acholi i widać było, że ci ludzie słuchali go jak zaklęci – mówi autor.
>>>>
Sami widzicie . Hitler mial glos młotkowaty a tez sluchali go ,,jak zakleci'' czyli to nie o glos chodzi ale o ta ,,duchowosc'' - opetanie ...
Jaka jest taktyka Kony'ego?
Nawet jeśli Kony rzeczywiście przyciągał swych zwolenników swą charyzmą i "mistycznymi mocami", bez wątpienia zatrzymywał ich przy sobie strachem.
- Nie ma wątpliwości, że to przemoc uczyniła jego działania tak przerażającymi – ocenia Green. – Te ataki często były przeprowadzane z maczetami lub maczugami, a przemoc miała jeden, bardzo jasny, polityczny cel. Miała pokazać mieszkańcom północnej części Ugandy, że rząd prezydenta Museveniego nie jest w stanie ich obronić.
Uważa się, że siły Kony'ego porwały tysiące dzieci, niektóre źródła mówią o 30 tysiącach, ale oficjalne dane nie istnieją. W najgorszym momencie w połowie poprzedniego dziesięciolecia rodzice próbowali chronić swoje dzieci odsyłając je do miast, gdzie spały na ulicach, ale były poza zasięgiem bezwzględnych porywaczy Kony’ego.
Green mówi też, że wobec tych, którzy oskarżeni zostali o brak lojalności przez coraz bardziej paranoidalnego przywódcę, stosowano okrutne i bezsensowne kary.
- Kony raz wydał rozkaz, że każdy kto zostałby przyłapany na tym, że jedzie na rowerze, miał mieć odcięte nogi. Rowery były bardzo popularnym środkiem transportu w rejonach wiejskich, co sprawiało, że Kony martwił się, że jeśli ktoś z wieśniaków zobaczyłby rebeliantów, mógłby szybko pojechać i zaalarmować najbliższy posterunek wojskowy.
- Podobnym ostrzeżeniem miało być obcinanie rąk tym, którzy mogliby odważyć się podnieść rękę przeciwko rebeliantom – dodaje Green.
Jak zorganizowana jest Lord's Resistance Army?
Kony stworzył swoją Lord's Resistance Army w oparciu o swoją wersję dziesięciu bożych przykazań. Przez wiele lat, jak mówi Green, jego Armia Pana, rozrosła się stając się "zdyscyplinowaną siłą zbrojną", której członkowie otrzymują swoje stopnie wojskowe i są odznaczani za lojalność.
Jak ocenia Ned Dalby, który specjalizuje się w sprawach Środkowej Afryki pracując dla Międzynarodowej Grupy Kryzysowej (International Crisis Group – ICG), Kony był w stanie utrzymać się u władzy nad swą armią dzięki połączeniu swych rzekomych mocy duchowych ze stosowanymi strategiami wojskowymi.
>>>> JAKICH RZEKOMYCH > Diabel jest realny . Tutaj widac go nadzwyczaj wyraznie ...
- On kultywuje taki wizerunek samego siebie, ogłaszając siebie pośrednikiem dla mocy ducha, a innymi razy przedstawia się jako bezlitosny przywódca wojskowy. Jest więc w stanie zachować jedność i spójność jako organizacja, zachowując lojalność swoich żołnierzy – powiedział Dalby w wywiadzie udzielonym CNN w 2011 roku.
Dalby zauważył też, że niektórzy z byłych żołnierzy LRA z północnej Ugandy dali wskazówki wyjaśniające, jakim sposobem osoby spoza organizacji pozostawały również lojalne Kony'emu.
- Oni wyjaśniali, że ponieważ przyznawano im jakąś rangę, otrzymywali też pewien cel i cieszyli się szacunkiem i władzą – mówił Dalby. – Ale kiedy przestawali być w LRA, dopiero wtedy zaczynali rozumieć, że stali się kolejną biedną osobą, która tylko próbuje przeżyć.
Gdzie jest Kony obecnie?
- Kony uciekł ponownie do Sudanu prawdopodobnie pod koniec roku 2005 lub w roku 2006 i zgodnie z naszą wiedzą, nie wrócił od tego czasu do Ugandy – mówi Green.
Uważa się, że towarzyszy mu mała grupa zwolenników, choć inni pozostali jego poplecznicy nadal terroryzują ludzi na kontynencie afrykańskim.
- Masowe porwania ugandyjskich dzieci oraz te straszne ataki, czy masakry, jakie popełniał Kony, nie są już tak powszechne od kilku lat – dodaje Green. – Jednak jego siły wciąż chodzą wolno w miejscach takich, jak Republika Środkowoafrykańska, czy wschodnie regiony Demokratycznej Republiki Konga. Jego ludzie wciąż mają możliwość zabijania sporej liczby cywilów, więc choć nie są już zagrożeniem dla Ugandy, są bez wątpienia zagrożeniem dla regionu.
Stany Zjednoczone umieściły LRA na liście organizacji terrorystycznych, a w październiku zeszłego roku Waszyngton autoryzował wysłanie do 100 specjalnych szkoleniowców i doradców wojskowych z amerykańskich Operacji Specjalnych, by asystowali żołnierzom afrykańskim w poszukiwaniach Kony’ego i innych przywódców LRA. Działalność Armii Boga jest relacjonowana na stronie internetowej, która wykorzystuje informacje z Sieci Radiowej Wczesnego Ostrzegania z organizacji Invisible Children, jak również dane z oenzetowskich agencji i lokalnych organizacji pozarządowych, co pozwala stworzyć mapy i dokumentować najnowsze zbrodnie, jakich dopuszcza się LRA.
>>>>>
Nie ma oczywiscie kwestii . To psychopatyczny zbrodniarz i trybunal sie nalezy . Pamietajmy jednak ze sa to dzicy . Ich zbrodnie sa prymitywne i przerazajace . Stad nas brzydza wyjatkowo . Stad diabel wcale nie jest zahwycony . Jemu podobaja sie przywodcy zachodu ktorzy ,,liberalizuja prawo'' do aborcji do eutanazji do invitro do zboczen . I w strylnych warunkach w ,,klinikach'' po cichu czynia wiecej zla niz wszystkie dzikusy razem . A poza tym ,,cywilizowani'' Niemcy dopuscili sie takich zbrodni ze niech nikt nie odwaza sie pogardzac dzikimi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:39, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Przywódca Armii Pana w Ugandzie pojmany. "To gruba ryba"
Władze Ugandy poinformowały, że pojmały jednego z głównych przywódców Lord's Resistance Army, zwanej Armią Pana, która zasłynęła na całym świecie przez ataki na cywilów oraz wykorzystywanie dzieci-żołnierzy, podczas do walki.
Dowódcy ugandyjscy zaprezentowali dziennikarzom pułkownika Caesara Achellama, który został pojmany podczas weekendowego szturmu w Republice Środkowoafrykańskiej. Jest to jedno z kilku państw Unii Afrykańskiej, które zaangażowało swe wojsko w pojmanie głównego dowódcy LRA, Josepha Kony’ego, który jest obecnie numerem jeden na liście najbardziej poszukiwanych ludzi Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Po 26 latach brutalnej kampanii, której celem jest ugandyjski rząd, Kony został oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości, a także zbrodnie wojenne.
- To gruba ryba – powiedział pułkownik Felix Kulayigye, ugandyjski rzecznik wojskowy, komentując pojmanie pułkownika LRA. – Złapanie Caesara to ważne wydarzenie, jeśli chodzi o nasze wysiłki zmierzające do zakończenia tej rebelii.
Achellam powiedział dziennikarzom, że pojmanie pułkownika doprowadzi do tego, że wiele osób, które teraz się wahają zdecydują się zakończyć walkę, co oznacza, że "także wojna może zakończyć się szybciej".
Jednak głównym celem poszukiwań jest wciąż najważniejszy przywódcy Armii Pana, czyli Joseph Kony. To właśnie on stał na czele powstania przeciwko władzom Ugandy i w końcu w roku 2006 został zmuszony do ucieczki z kraju. Od tego czasu przemieszcza się po krajach sąsiednich regionu.
Abou Moussa, specjalny wysłannik ONZ do Afryki środkowej, powiedział w rozmowie z CNN w marcu, że Kony może ukrywać się w Republice Środkowoafrykańskiej wraz z pozostałymi żołnierzami, których jest od 200 do 700.
Kony oskarżany jest po wykorzystywanie niezwykle brutalnych taktyk, rekrutowanie chłopców na żołnierzy, zamienianie dziewczynek w niewolnice seksualne, oraz obcinanie uszu, nosów i kończyn swym ofiarom. Pojawiają się liczne informacje o tym, że złapane dzieci przechodziły tak poważne "pranie mózgu", że zabijały nawet swych własnych rodziców.
Ogólnie uważa się, że siły Kony’ego porwały tysiące dzieci, choć niektóre źródła mówią o 30 tysiącach, ale oficjalne dane nie istnieją. W najgorszym momencie w połowie poprzedniego dziesięciolecia rodzice próbowali chronić swoje dzieci odsyłając je do miast, gdzie spały na ulicach, ale były poza zasięgiem bezwzględnych porywaczy Kony’ego.
Na początku tego roku wypłynęło w Internecie głośne nagranie, które rozpowszechniło zbrodnie Kony’ego.
Film dokumentalny zatytułowany "Kony 2012", który opublikowała w Internecie amerykańska organizacja "Invisible Children", jest opowieścią o przerażających zbrodniach. Uzbrojeni zwolennicy Kony’ego zmuszają porwane dzieci do zabicia swych rodziców, dochodzi do brutalnych okaleczeń twarzy i kończyn, a dziewczynki wyrwane siłą z rodzin zamieniane są w niewolnice seksualne.
Organizacja "Invisible Children" informowała wtedy, że jej celem jest zwiększenie świadomości świata i doprowadzenie Kony’ego przed oblicze sprawiedliwości.
Film obejrzano na YouTubie ponad 89 milionów razy, ale pojawiły się także głosy krytyczne i pytania o to, czy film przedstawia pełny zarys konfliktu.
Faktem jest jednak, że już także Stany Zjednoczone umieściły LRA na liście organizacji terrorystycznych, a w październiku zeszłego roku Waszyngton autoryzował wysłanie 100 specjalnych szkoleniowców i doradców wojskowych z amerykańskich Operacji Specjalnych, by asystowali żołnierzom afrykańskim w poszukiwaniach Kony’ego i innych przywódców LRA.
>>>>
Brawo brawo brawo ! To wielki dzien dla Afryki ! Koncza sie czasy herezji i zbrodni ! Nastaje czas wyzwolenia . Powoli nastapi pokoj i rozkwit .
A teraz trzeba przed trybunal miedzynarodowy aby sprawiedliwosci stalo sie zadosc ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:37, 08 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Joseph Kony w ciągu trzech lat porwał 591 dzieci
Joseph Kony, przywódca Ugandy, w ciągu zaledwie trzech lat porwał 591 dzieci, które wykorzystywał dla zaspokojenia potrzeb swoich i swojej armii. Niepełnoletnich chłopców używał jako tarcz bojowych lub szpiegów, natomiast dziewczynki wykorzystywane były seksualnie przez walczących żołnierzy - poinformował guardian.co.uk.
Kony przez prawie trzy dekady uniknął schwytania, porywając tysiące dzieci do wypełnienia szeregów LRA (Armii Bożego Oporu), której jest przywódcą i założycielem. Światową sławę udało mu się zyskać na początku tego roku, kiedy to amerykańska organizacja charytatywna uruchomiła kampanię wideo "Kony 2012 - Niewidzialne dzieci".
Ban Ki Mun, sekretarz generalny ONZ, złożył pierwszy raport do Rady Bezpieczeństwa, przedstawiając zbrodnie dokonane na dzieciach w LRA.
- Chłopców używano do pełnienia różnych stanowisk: kucharzy, straży, szpiegów lub żołnierzy. Dziewczynki natomiast wykorzystywane były seksualnie - powiedział.
- Wiele dzieci zmuszonych było do zabijania swoich przyjaciół - dodał.
Próby schwytania Josepha Konego nadal trwają.
Ataki LRA, grupy uznanej przez Stay Zjednoczone za organizację terrorystyczną stały się "łagodniejsze". Jednak armia nadal dopuszcza się poważnych wykroczeń. Stanowi zagrożenie nie tylko dla dzieci, ale również dla ludności cywilnej.
>>>>
Niestety tak to jeszcze do niedawna wygladalo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:56, 26 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Lawina błotna w Ugandzie. Pod ziemią może być 450 osób
Są obawy, że poniedziałkowe osunięcie się ziemi po stokach Mount Elgon we wschodniej Ugandzie spowodowało w zasypanych wioskach wiele ofiar śmiertelnych. Według informacji wolontariusza Czerwonego Krzyża, do których dotarł serwis tvnmeteo.pl, odnaleziono już 18 ofiar śmiertelnych, a pod ziemią może być około 450 osób.
Lokalne media informowały wczoraj o ok. 10 zabitych, ale ugandyjski deputowany z tego regionu David Wakikona powiedział agencji Reutera, że zasypanych mogło zostać ponad 100 osób.
- Trzy wioski w gminie Bumwalukani na stokach Mount Elgon zostały zasypane i ze wstępnych doniesień, którymi dysponuję, wynika, że było tam ponad 100 osób - mówił wczoraj Wakikona.
Najnowsze informacje podawane przez serwis tvnmeteo.pl mówią o 18 odnalezionych ofiarach. Pod ziemią ma być jeszcze co najmniej 448 osób, z którymi nie udało się nawiązać kontaktu. Szanse na ich uratowanie są bardzo małe.
Mount Elgon to wygasły wulkan znajdujący się na granicy Ugandy z Kenią.
>>>>
Kolejna tragedia w Afryce ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:39, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ebola znowu zabija w Ugandzie
W zachodniej Ugandzie wybuchła epidemia śmiertelnej gorączki krwotocznej wywołanej przez wirusa Ebola. Dotąd zakażonych zostało 20 osób, spośród których zmarło 14 chorych – poinformowali przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia w Kampali, stolicy kraju.
Według AP, nie ma wątpliwości, że powodem epidemii jest wyjątkowo groźny wirus Ebola, potwierdziły to badania specjalistów z Uganda Virus Research Institute. Jedną z ofiar jest 4-miesięczne niemowlę oraz pracownik jednej z klinik zajmujących się leczenie zakażonych osób.
To kolejna epidemia wywołana przez Ebolę w Ugandzie. W 2000 r. uśmierciła ona 224 osoby, a w 2007 r. 37 mieszkańców tego kraju. Tym razem wybuchła 50 km od granicy z Kongo.
Nazwa zarazka pochodzi od rzeki Ebola w Kongo, w pobliżu której było najwięcej zachorowań i zgonów, gdy w 1976 r. wybuchła pierwsza epidemia tej choroby. W tym czasie dała o sobie znać również w Sudanie, ale tam była mniej śmiercionośna.
Ebola jest wyjątkowo śmiertelna. Zabija zwykle 90 proc. zakażonych osób. Wśród nich jest często personel medyczny, który styka się z wydzielinami chorych, za pośrednictwem których przenoszony jest zarazek.
Do zakażenia Ebolą dochodzi na skutek pośredniego i bezpośredniego kontaktu z chorymi. Wystarczy zetknąć się z ich krwią lub wydzielinami. Objawem choroby jest wysoka gorączka, bóle głowy, żołądka, mięśni i stawów oraz silne wymioty i biegunka doprowadzające do wyniszczenia organizmu chorego.
Nikomu jeszcze nie udało się opracować szczepionki chroniącej ludzi przed wirusem Ebola. Wprawdzie specjaliści amerykańscy z Arizona State University oświadczyli niedawno, że uzyskali pierwszy preparat chroniący przed Ebolą, ale na razie wypróbowali go jedynie na myszach.
>>>>
W Ugandzie znow dzieje sie zle ... Wracaja stare demony . Moralnosc upadla . Obecnie jest tam rezim falszuja wybory i klika ... Muswemi upadl moralnie ... A zatem znow wracaja diably . TRZEBA BYC PRZYZWOITYM > Widac to jak na dloni !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:16, 05 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Atak zabójczego wirusa, nie żyje 16 osób
Wybuch epidemii zabójczego wirusa Ebola w Ugandzie: zmarło co najmniej 16 osób, a u 30 podejrzewa się zakażenie wirusem i poddaje leczeniu. To jedna z najniebezpieczniejszych chorób na świecie i nie ma na nią lekarstwa.
>>>>
Zle sie dzieje w Ugandzie . Lud grzeszy wladza oszukuje . Trzeba POKUTY ! W calym kraju !!! Trzeba zmienic zycie na uczciwe !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:33, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pedalska agresja na Ugandę !
corriere.it
Hakerzy włamali się na stronę internetową premiera Ugandy. Umieścili na niej fotomontaż, na którym widać owiniętego flagą w kolorach tęczy premiera i napis "Prawdziwa duma Ugandy". Operacja nazywa się "Op(piii...)Africa" i ma na celu wywołanie dyskusji o prawach osób homoseksualnych na świecie, a zwłaszcza w Afryce. O sprawie pisze włoski dziennik "Correrie della Sera".
Akcja hakerów to protest przeciwko ugandyjskiemu prawu, uznanego za "średniowieczne". W Ugandzie związki osób tej samej płci są nielegalne.
Na początku tego roku powstał nowy projekt ustawy wymierzonej w homoseksualistów i lesbijki. Nowe prawo ma być jeszcze bardziej restrykcyjne - za akty homoseskusalne przewiduje od 14 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Przewidziano też karę śmierci dla osób, które popełnią akt "ciężkiego homoseksualizmu"- seks z osobą nieletnią, niepełnosprawną lub seropozytywną.
Hakerzy, powiązani z grupą Anonymous, umieścili na stronie także napis: "Pogwałcenie praw osób LGBT jest dla nas obrzydliwe".
Uganda to nie jedyny afrykański kraj, w którym hakerzy postanowili wyrazić swoje zdanie na temat sytuacji osób homoseksualnych i permanentnego łamania ich praw. Na Twitterze pojawiły się wpisy sugerujące, że następnym krajem, w którym zostanie przeprowadzona operacja, będzie Sudan.
>>>>
Bluzgi ohyda i plugstwo . Oto pedalstwo . Widzimy tutaj ohydna agresje na Ugande . Solidaryzujemy sie ze zdrowym moralnie ludem Ugandy . Zboczenia nalezy tepic bo to patologia ! Zreszta jak wiemy tylko ludy poza zachodem zachowuja jeszcze normalnosc w tym wiare . Zachod zdycha wlasnie na skutek zboczen . I sa takimi debilami ze nawet tego nie pojmuja ... NIE WIDZA ZWIAZKU MIEDZY PEDALSTWEM A WYMIERANIEM ZACHODU ! TAKI DEBILIZM ! Afrykanie musza byc madrzy i nie dac sie wepchanc w to co zachod ... Bo to zguba !
A oczywiscie Musewini musi odejsc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:34, 29 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ukradł telefon ze szpitala i zaraził się wirusem Ebola
40-letni mężczyzna ukradł telefon z izolatki szpitala w Ugandzie, gdzie panowała kwarantanna z powodu epidemii wirusa Ebola. Zarażony został poddany leczeniu - pisze huffingtonpost.com.
40-latek dwa tygodnie temu ukradł telefon warty 23 dolary jednemu z pacjentów szpitala Kagadi, gdzie akurat przebywały liczne osoby poddane kwarantannie po niedawnym wybuchu epidemii wirusa Ebola w okolicy. Chory pacjent jeszcze przed śmiercią poinformował o kradzieży telefonu.
Śledczy złapali złodzieja, kiedy zaczął wykonywać połączenia ze skradzionego urządzenia. Krótko po incydencie zauważył u siebie objawy choroby. Obecnie jest leczony.
Wirus Ebola może doprowadzić do gorączki krwotocznej Ebola, choroby zakaźnej o wysokiej śmiertelności. Objawy to najczęściej: wysypka, biegunka, wymioty, krwawienie.
Prezydent Ugandy, Yoweri Museveni, ostrzegł obywateli, aby wstrzymali się od kontaktu fizycznego, w tym ściskania rąk i przypadkowego seksu.
>>>>
Bardzo piekny przyklad pedagogiczny ! JAK BÓG MÓWI NIE KRADNIJ TO NIE KRADNIJ ! Natychmiastowa kara jest wyrazem miłości Boga do Afryki . Np. co do zachodu nie ma natychmiastowej kary ale jak juz nadejdzie TO DOPIERO BEDZIE ! ARMAGEDDON . Tymczasem Afryki nie czekaja takie wydarzenia . Oni juz przeszli czysciec !
Trzeba sluchac Boga . ON CHCE DLA NAS TYLKO DOBRA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Uganda - rozjemczyni czy podżegaczka wojenna Afryki?a
Uganda grozi, że odwoła wojska z sił pokojowych w Somalii, jeśli ONZ nie przestanie oskarżać jej o podżeganie do wojny w Kongu (DRK). Czy USA pomogą swojej afrykańskiej sojuszniczce i "wyciszą całą awanturę za zamkniętymi drzwiami"?
Na prośbę USA, pięć lat temu Uganda zgodziła się posłać żołnierzy do Somalii, by jako wojska pokojowe Unii Afrykańskiej toczyli wojnę z somalijskimi talibami, sprzymierzonymi z Al-Kaidą. Ugandyjczycy stanowią jedną trzecią liczącego 17,5 tys. żołnierzy kontyngentu Unii Afrykańskiej w Somalii i to głównie z powodu ich waleczności somalijskim talibom nie udało się zawładnąć Mogadiszu.
Latem zeszłego roku Ugandyjczycy wyparli talibów z somalijskiej stolicy, a w tym roku, wziąwszy ich w trzy ognie wraz z armiami Kenii i Etiopii, zmusili ich do rejterady z całego południa Somalii.
Ukoronowaniem zwycięskiej misji Ugandyjczyków była wrześniowa elekcja nowego prezydenta Somalii, przeprowadzona po raz pierwszy od 20 lat w Mogadiszu, a nie na obczyźnie. Pod koniec października kenijscy dyplomaci ujawnili, że za sukces w Somalii Uganda zapłaciła śmiercią prawie 3 tys. żołnierzy.
Potępienie, zamiast pochwał
Upadek ostatniej twierdzy somalijskich talibów, portowego miasta Kismayo, zbiegł się z publikacją raportu grupy ekspertów, posłanych przez ONZ do wschodniego Konga, by wyjaśnili przyczyny tamtejszej wojny. Śledczy ogłosili, że kongijskich partyzantów wspierają sąsiadki - Rwanda i Uganda. Eksperci oznajmili też, że oba kraje za podżeganie do wojny w Kongu powinny zostać ukarane międzynarodowymi sankcjami i ostracyzmem. Na Ugandę, zamiast spodziewanych się przez nią pochwał i nagród za udział w somalijskiej misji, spadły słowa potępienia.
- Oto, jaka zapłata nas spotyka za nasze poświęcenia i starania, by nasi sąsiedzi czuli się bezpieczni - oświadczył ugandyjski minister bezpieczeństwa Wilson Mukasa. - Jeśli tak, to lepiej wycofajmy się ze wszystkich zagranicznych misji pokojowych i zajmujmy tylko swoimi sprawami - dodał.
Uganda wycofa wojska z Somalii?
Minister stanu ds. zagranicznych Otello Oryem zagroził, że jeśli ONZ nie wykreśli z kongijskiego raportu krytycznych wobec Ugandy uwag, Kampala wycofa swoje wojska ze wszystkich zagranicznych misji pokojowych, a w pierwszej kolejności z Somalii.
Jeśli Uganda wycofałaby swoje wojska z Somalii, tamtejszy rząd upadłby w mgnieniu oka, a do kraju powróciłyby zażegnane właśnie bezkrólewie, bezprawie i wojna. Tego właśnie obawiają się Amerykanie, uważający Somalię za jeden z nielicznych krajów w Afryce, zagrażających ich bezpieczeństwu. Nie chcąc wplątywać się w somalijską interwencję, USA namówiły do tego sąsiadki Somalii, a amerykańskie przyjaciółki - Etiopię, Ugandę i Kenię.
Uganda, sprawdzona sojuszniczka USA, odgrywa też rolę regionalnego żandarma w Sudanie i Południowym Sudanie, najmłodszym z afrykańskich państw, którego głównym protektorem byli i są Amerykanie.
Regionalny żandarm
Ale w rolę regionalnego żandarma Uganda wciela się jednak nie tylko w Somalii i Sudanie, ale także, już na własną rękę w Kongu-Kinszasie (Demokratyczna Republika Konga). Od 1996 r., wraz z Rwandą, Ugandyjczycy wspierali tam wszystkie zbrojne powstania kongijskich Tutsich. Poza umocnieniem politycznych wpływów za niespokojną granicą, ugandyjskich i rwandyjskich wojskowych i polityków gnała do Konga także żądza zbicia majątku na szmuglu tamtejszych minerałów. Oskarżane o najazdy na Kongo, Rwanda i Uganda niezmiennie odpierały zarzuty, tłumacząc, że zabiegają jedynie o bezpieczeństwo pogranicza.
Na wieść o nowych oskarżeniach wobec Ugandyjczyków i o tym, jak bardzo rozsierdził ich kongijski raport ONZ, amerykańscy dyplomaci pospieszyli w odwiedziny do ugandyjskiego prezydenta Yoweriego Museveniego, by nie odwoływał swoich żołnierzy z Somalii.
Ponowny wybuch wojny w Somalii byłby wyjątkowo złą wiadomością dla Amerykanów, szykujących się do wsparcia nowej inwazji afrykańskich państw na swojego sąsiada. Tym razem celem najazdu będzie Mali, którego północną część terytorium od pół roku okupują tamtejsi talibowie i arabscy partyzanci z Al-Kaidy. Amerykanie będą wspierać interwentów, ale nie chcą toczyć w Afryce dwóch wojen jednocześnie. Ostrożność Amerykanów potwierdzają wieści, że somalijscy talibowie nie zostali rozgromieni, lecz uznając, że nie mają szans na równą walkę z Ugandyjczykami, Etiopczykami i Kenijczykami, wycofali się jedynie i szukają nowych kryjówek i baz.
Kryjówki afrykańskich talibów
Abdurrahman Mohammed Farole, prezydent Puntlandu, samozwańczej republiki z północy Somalii, lamentuje, że umykający talibowie upodobali sobie właśnie jego kraj. Według Farole w niedostępnych górach Puntlandu ukryło się już pół tysiąca talibów, którzy urosną w siłę, jeśli uda im się odtworzyć szlaki przemytu broni z Jemenu, położonego na przeciwległym brzegu Zatoki Adeńskiej.
Zdaniem Hamzy Mohammeda, brytyjskiego eksperta od spraw somalijskich, Ugandyjczycy są zbyt ważni dla utrzymania pokoju w Somalii, by Amerykanie dopuścili do wycofania ich wojsk z powodu kongijskiego raportu ONZ. "To tylko polityczna gra. Ugandyjczycy ostrzegają Zachód, by za dużo sobie nie pozwalał i żądają, by w zamian pomoc w Somalii, dać im wolną rękę w Kongu - napisał Hanza Mohammed w południowoafrykańskiej gazecie "Daily Maverick". "Teraz cała awantura zostanie za zamkniętymi drzwiami wyciszona, a następne raporty nie będą już tak wobec Ugandy krytyczne".
Wojciech Jagielski, PAP
....
Tak nie moze byc ze cena za Somalie ma byc Kongo . Albo sa po stronie dobra albo zla . Bòg wszystko osadzi . Bohaterowie ktorzy polegli w Somalii juz odbieraja nagrode Boga ci ktorzy wspieraja zbrodnie w Kongu szykuja sobie kare . Nie trzeba nam falszywych sojusznikow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:00, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Joseph Kony - upadek czy unik ugandyjskiego watażki?
Ugandyjski watażka Joseph Kony, przywódca zbrojnej sekty Armii Oporu Pana i jeden z najbardziej poszukiwanych ludzi na świecie, chce się poddać - twierdzi prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej.
- Kony chce wyjść z lasu – obwieścił w tym tygodniu przedstawicielom ONZ Michel Djotodia, samozwańczy prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej, który wiosną dokonał przewrotu i przejął władzę w tym jednym z najbiedniejszych i najbardziej zacofanych krajów świata. - Chce się poddać, ale żąda gwarancji bezpieczeństwa - dodał.
Djotodia powiedział przedstawicielowi ONZ Abou Moussie, że rozmawiał z przez telefon Konym, który wraz z 7 tys. partyzantów, kobiet i dzieci przebywa w rejonie miasteczka Nzako na południowym wschodzie kraju, przy granicy z Południowym Sudanem i Demokratyczną Republiką Konga.
52-letni Joseph Kony, przywódca zbrojnej sekty Armii Oporu Pana składającej się niemal w komplecie z porywanych po wsiach dzieci, przymuszanych w buszu do partyzantki, walczy od końca lat 80. Najpierw w północnej Ugandzie, gdzie wywołał rebelię w imieniu rodaków z ludu Acholi, narzekającego na prześladowania ze strony rządu w Kampali. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, ścigany przez ugandyjskie wojsko, wyniósł się do Sudanu, stamtąd do Konga, a w końcu do Republiki Środkowoafrykańskiej.
Szacuje się, że od końca lat 80. w wyniku partyzanckiej wojny Bożej Armii Oporu zginęło w Ugandzie ok. 100 tys. ludzi. Drugie tyle dzieci zostało uprowadzonych i zmuszonych w buszu do przyłączenia się do partyzantki. Aby porywanym dzieciom odciąć drogę ucieczki, rebelianci zmuszali je do mordowania najbliższych krewnych, przyjaciół, sąsiadów.
Partyzancka wojna i pacyfikacja przez ugandyjskie wojsko północnej Ugandy sprawiła, że ponad 2,5 mln tamtejszych mieszkańców straciło dach nad głową.
Kilka tysięcy zabitych i pół miliona uchodźców to krwawy bilans wojennych poczynań Kony’ego na południu Sudanu, w Kongu i Republice Środkowoafrykańskiej.
W 2005 r. Międzynarodowy Trybunał Karny z Hagi oskarżył go o wojenne zbrodnie i rozesłał za nim listy gończe. Za jego głowę USA wyznaczyły nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.
Obławę na Kony’ego ogłosiła Unia Afrykańska, posyłając w pościg za nim 5 tys. żołnierzy z Ugandy, Konga i Południowego Sudanu. Amerykański prezydent Barack Obama podesłał im jeszcze na pomoc setkę komandosów z USA.
Ale trwające trzeci rok międzynarodowe polowanie na Kony’ego w dżunglach, sawannach i bagnach w sercu Afryki nie przyniosło powodzenia. - To nawet nie szukanie igły w stogu siana – przyznał jeden z amerykańskich komandosów. – To szukanie igły w trzech stogach siana.
Amerykanie twierdzą, że gdyby dowodził większym oddziałem, wytropiliby go już dawno. Ale na obczyźnie kilkutysięczna niegdyś armia partyzancka Kony’ego stopniała do 200-250 ludzi, umykających pogoni na ogromnym, za to trudno dostępnym terytorium.
W czerwcu jedna z organizacji dobroczynnych twierdziła, że Kony ukrywa się w Kongu, gdzie w parku narodowym Garamba kłusuje na słonie. Latem partyzanci z Armii Oporu Pana grabili i wycinali w pień wioski w Południowym Sudanie.
Przedstawiciele ONZ, Unii Afrykańskiej i USA podejrzewają, że rozgłaszając, że chce się poddać, Kony próbuje jedynie zgubić pogoń i pod osłoną rozejmu przekraść się z resztkami wojska na północny wschód Republiki Środkowoafrykańskiej, na pogranicze z Darfurem, gdzie mógłby liczyć na pomoc sprzyjającego mu przez lata sudańskiego wojska. - Nieraz już tak robił, żeby wyrwać się z potrzasku – nie wierzą przedstawiciele władz USA, a Uganda i ONZ podzielają ten sceptycyzm. - Nie można mu ufać – twierdzą wojskowi z Ugandy.
Ostatnim razem widziano wszak Kony’ego w 2008 r., gdy z kongijskich kryjówek zapewniał, że chce się poddać, ale zamiast podpisać rozejm, w ostatniej chwili wycofał się z rozmów, a w międzyczasie przerzucił oddziały do Republiki Środkowoafrykańskiej.
Ale sytuacja ściganego Kony’ego stale się pogarsza. Wytracił ludzi, nie ma dawnych sponsorów, tak słaby jak dziś nie był jeszcze nigdy. Kongijski rząd wraz z ONZ zabrał się poważnie za zwalczanie partyzanckich armii, grasujących na wschodzie i nad równikiem. Na bezpieczną kryjówkę nie może już liczyć nawet w Republice Środkowoafrykańskiej, która po wiosennym puczu coraz bardziej pogrąża się w chaosie i bezprawiu i w każdej chwili któryś z miejscowych watażków może skusić się na 5 mln dolarów nagrody za głowę Ugandyjczyka.
Według przedstawicieli ONZ Kony bardzo podupadł ostatnio na zdrowiu, a już na początku roku dezerterzy z jego armii twierdzili, że cierpi na ciężką paranoję.
Środkowoafrykański prezydent Djotodia twierdzi, że Kony prosił go o żywność i lekarstwa dla jego ludzi. Djotodia kazał mu wysłać 20 worków z kassawą i maniokiem. Wysłannik ONZ Abou Moussa przestrzegł go, by więcej tego nie robił. - Jeśli Kony chce jeść, niech wyjdzie z lasu i niech się podda – zalecił.
Wojciech Jagielski
....
To jest jeden z najwiekszych zbrodniarzy w Afryce . Tu musi byc trybunal .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:12, 21 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Uganda: dożywocie za niektóre kontakty homoseksualne
Parlament Ugandy uchwalił ustawę, przewidującą karę dożywotniego więzienia za niektóre rodzaje aktów homoseksualnych. Obrońcy praw człowieka krytykują tę ustawę jako "najgorszą na świecie".
Dożywocie przewidziano za kontakty homoseksualne z udziałem nosiciela wirusa HIV, za seks homoseksualny z nieletnimi i osobami niepełnosprawnymi, a także za wielokrotne kontakty homoseksualne, do których dochodzi za obopólną zgodą.
Ustawa zawiera też zapis o karze siedmiu lat więzienia dla osoby, która "prowadzi ceremonię zawarcia małżeństwa" przez osoby tej samej płci.
Uchwalona obecnie ustawa jest zrewidowaną wersją projektu z 2009 roku, w którym za kontakty homoseksualne groziła nawet kara śmierci.
Prezydent Yoweri Kaguta Museveni ma 30 dni na podpisanie ustawy. Agencja Associated Pres odnotowuje, że choć w przeszłości wyrażał się on "lekceważąco" o homoseksualistach, ostatnio złagodził stanowisko, mówiąc, że jest przeciwny tylko homoseksualistom, uprawiającym "autopromocję".
...
Surowe kary za homozbrodnie sa sluszne . Natomiast kary dla dwoch doroslych za dobrowolna sodomie sa idiotyczne . Musewemi spieprzyl dobra ustawe i zrobil posmiewisko . Kiedy on stanie przed sadem ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:03, 29 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Królowa była gotowa zdzielić Idi Amina mieczem po głowie
królowa Elżbieta II - AFP
Elżbieta II była gotowa zdzielić dyktatora Ugandy Idi Amina po głowie ceremonialnym mieczem, gdyby w 1977 r. ośmielił się stawić nieproszony na obchody 25. rocznicy odziedziczenia przez nią tronu - wynika z zapisków krewnego królowej, Lorda Mountbattena.
Wiadomość tę podał na swym portalu "Daily Telegraph", powołując się na osobiste notatki sporządzone przez dalekiego kuzyna monarchini, Lorda Mountbattena (1900-79). Wgląd do nich uzyskał profesor Phillip Murphy, dyrektor badań Instytutu ds. Commonwealthu podczas pracy nad książką "Monarchia i koniec imperium".
Idi Amin, prezydent Ugandy w latach 1971-79, nie dostał oficjalnego zaproszenia na uroczyste nabożeństwo w katedrze św. Pawła w dniu 7 czerwca 1977 r. z udziałem szefów rządów Commonwealthu, nie został też zaproszony na ich spotkanie z monarchinią w ramach oficjalnych obchodów srebrnego jubileuszu Elżbiety II.
Zachodziły jednak obawy, że jako człowiek znany ze swej nieprzewidywalności Idi Amin stawi się na spotkanie bez zaproszenia. By zminimalizować ryzyko zakłócenia obchodów, rząd postawił w stan pogotowia służbę graniczną i jednostkę komandosów. Mimo to Elżbieta II nadal obawiała się, że niespodziewany przyjazd Idi Amina odwróci uwagę od rocznicowych obchodów i wywoła niepotrzebny zgrzyt – napisał w swoich notatkach Lord Mountbatten.
Zapytana przez niego, co zrobi, jeśli do tego dojdzie, 51-letnia wówczas monarchini odparła, że użyje pokrytego masą perłową ceremonialnego miecza, który Lord Mayor (mer londyńskiego City) umieszcza przed nią, gdy przewodniczy uroczystościom w City, do zdzielenia nieproszonego gościa po głowie.
Według "Daily Telegraph" sprawa ta dowodzi, że Elżbieta II traktowała poważnie potencjalne zagrożenie stwarzane przez dyktatora Ugandy w latach 70.
W 1972 r., po wygnaniu z Ugandy ok. 80 tys. osiadłych tam Indusów – posiadaczy brytyjskich paszportów, którzy w większości urodzili się już na miejscu jako potomkowie indyjskich imigrantów ściągniętych do Ugandy przez Brytyjczyków, gdy kraj ten był brytyjską kolonią - Amin znalazł się na czarnej liście Londynu. Jego reżim potępiano za represjonowanie politycznych przeciwników i prześladowanie całych grup etnicznych.
W 1977 r. Wielka Brytania zerwała z Ugandą stosunki dyplomatyczne. Idi Amin ogłosił się wówczas "Pogromcą Imperium Brytyjskiego".
....
Amin Mugabe ... Takie ,,postacie" wyprodukowala Brytania . Potwory ! Chory system produkuje zboczencow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:34, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Uganda: opublikowano listę "znanych homoseksualistów"
W Ugandzie podpisano surową ustawę zakazującą kontaktów homoseksualnych
Dzisiaj ugandyjski tabloid opublikował listę 200 "najbardziej znanych homoseksualistów". Dzień wcześniej prezydent Yoweri Kaguta Museveni podpisał surową ustawę penalizującą kontakty homoseksualne.
"Zdemaskowani" – napisano na pierwszej stronie gazety "Red Pepper", która opublikowała listę 200 nazwisk i zdjęć znanych w kraju artystów, sportowców i aktywistów walczących o prawa mniejszości seksualnych.
W związku z podpisaniem ustawy szwedzki minister finansów Anders Borg ostrzegł dzisiaj, że "dla Ugandy taka reputacja niesie ze sobą ryzyko finansowe". Norwegia i Dania już wstrzymały środki na pomoc rozwojową w Ugandzie.
W poniedziałek ustawę potępił sekretarz stanu USA John Kerry. - Poniedziałek to tragiczny dzień dla Ugandy i tych, którzy troszczą się o prawa człowieka - powiedział. Ostrzegł, że także jego kraj może obciąć środki na pomoc.
Zdaniem prezydenta Museveniego "Zachód chce zniszczyć ugandyjskie wartości rodzinne, zachęcając młodych do homoseksualizmu".
W Ugandzie zakaz aktów homoseksualnych w czasach kolonialnych wprowadzili Brytyjczycy. Nowe prawo zaostrza kary dla każdego, kto zostanie przyłapany na seksie z osobą tej samej płci, włączając w to karę dożywocia za homoseksualne stosunki z nieletnimi i nosicielami wirusa HIV. Po raz pierwszy w kodeksie prawnym jest mowa o lesbijkach. Zakazano również jakiejkolwiek formy promocji homoseksualizmu.
Opublikowanie przez "Red Pepper" listy, która zawiera również zdjęcia i niektóre dane dotyczące miejsca zamieszkania czy pracy - naraża ludzi na ogromne niebezpieczeństwo – powiedział agencji Reutera Julian Onziema Pepe, który jest rzecznikiem organizacji pozarządowej Mniejszości Seksualne w Ugandzie. W 2011 roku po publikacji podobnej listy brutalnie zamordowano Davida Kato, znanego aktywistę gejów.
...
Prymitywne dzikusy kompromituja walke ze zbolami swoim skrajnym obledem . Robia to co homolom sprzyja . Pseudomeczennikow . NIE WOLNO TROPIC ZBOCZONYCH !!! TO NIEDOPUSZCZALNE ! ZWALCZAC NALEZY HOMOAGRESJE !!! AGRESJE ! NIE BYC AGRESYWNYM !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:09, 27 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Ugandyjska ustawa antygejowska porównana do antysemityzmu
Kerry porównuje ugandyjską ustawę antygejowską do antysemityzmu
Amerykański sekretarz stanu John Kerry porównał w środę nowe przepisy penalizujące kontakty homoseksualne w Ugandzie do antyżydowskich ustaw w nazistowskich Niemczech lub do apartheidu w RPA.
- W centrum tej ustawy mogłyby znaleźć się osoby czarne lub Żydzi i moglibyśmy być w Niemczech z lat 30. XX wieku lub w RPA w latach 50.-60. XX wieku, w czasach apartheidu - powiedział Kerry dziennikarzom w Waszyngtonie. - W obu tych miejscach było to skandaliczne i także teraz jest to niewłaściwe - dodał.
Kerry ocenił, że anytgejowska ustawa, którą w poniedziałek podpisał prezydent Ugandy Yoweri Kaguta Museveni, jest "okrutna". Szef amerykańskiej dyplomacji wyraził też zaniepokojenie z powodu pogłębiającej się dyskryminacji homoseksualistów na świecie.
Agencja Reutera przypomina, że homoseksualizm jest tematem tabu w prawie wszystkich krajach afrykańskich i w 37 jest zakazany. Jednym z tych krajów jest Uganda, gdzie zakaz aktów homoseksualnych w czasach kolonialnych wprowadzili Brytyjczycy.
Nowe ugandyjskie prawo zaostrza kary dla każdego, kto zostanie przyłapany na seksie z osobą tej samej płci, włączając w to karę dożywocia za homoseksualne stosunki z nieletnimi i nosicielami wirusa HIV. Po raz pierwszy w kodeksie prawnym jest mowa o lesbijkach. Zakazano również jakiejkolwiek formy promocji homoseksualizmu.
Waszyngton informował, że z powodu ustawy dokonuje przeglądu stosunków z ugandyjskim rządem. Uganda jest sojusznikiem Zachodu w walce z powiązanymi z Al-Kaidą bojownikami w Somalii. Angażuje się też w poszukiwania Josepha Kony'ego, który jest szefem zbrojnej sekty Boża Armia Oporu.
Stany Zjednoczone wyraziły obawy, że nowe prawo utrudni walkę z HIV i AIDS, która obok bezpieczeństwa jest podstawą amerykańskich programów pomocowych dla Ugandy.
...
I widzicie jak glupki daly bron do reki bydlakom z USA ? Przez debilny ekstermizm satanisci z Waszyngtonu udaja golabki pokoju . I takich debili jak Museweni trzeba usuwac . Walka ze zboczeniami musi byc rozumna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:45, 13 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Dowódca Armii Oporu Pana zostanie przekazany do MTK w Hadze
Uganda przekaże Dominica Ongwena, wysokiego rangą dowódcę oskarżanej o zbrodnie przeciwko ludzkości partyzantki o nazwie Armia Oporu Pana (LRA), w ręce Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze - poinformował rzecznik armii Paddy Ankunda.
Władze ugandyjskie przekazały wcześniej, że los Ongwena był przedmiotem dyskusji między Kampalą, USA oraz innymi państwami afrykańskimi. - Ostatecznie zdecydowano, że Dominic Ongwen będzie sądzony w Hadze - powiedział wojskowy rzecznik, dodając, że sposób przetransportowania go do siedziby trybunału jest ustalany oraz że zajmie się tym Republika Środkowoafrykańska.
Oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości 34-letni Ongwen to najmłodszy zbrodniarz wojenny poszukiwany przez MTK. W latach 80. jako mały chłopiec został siłą wcielony do Bożej Armii przez jej przywódcę Josepha Kony'ego i szybko awansował w partyzanckiej hierarchii; w zeszłym roku Kony mianował go swoim zastępcą i następcą.
W ubiegłym tygodniu Ongwen został ujęty przez muzułmańskich partyzantów z ugrupowania Seleka, walczącego w Republice Środkowoafrykańskiej ze zdominowanym przez chrześcijan rządem. Seleka przekazała go następnie Amerykanom, którzy pomagają rządowi w Kampali w walce z LRA, a ci - Ugandzie.
Władze ugandyjskie zaprzeczyły, jakoby Ongwenowi obiecano amnestię w zamian za poddanie się. Taka możliwość nie przysługuje oskarżonym o zbrodnie przeciwko ludzkości - podkreślono.
Boża Armia Oporu to zbrojna sekta założona w latach 80. przez Kony'ego, który twierdził, że działa na polecenie "duchów" nakazujących mu zaprowadzić w Ugandzie Królestwo Boże. Znana jest z wyjątkowego okrucieństwa, a także z porywania dzieci i robienia z nich bezwzględnych rebeliantów poprzez zmuszanie ich do barbarzyńskich, inicjacyjnych mordów. W ciągu 25 lat LRA terroryzowała Ugandę, południe Sudanu, Kongo i Republikę Środkowoafrykańskiej, zabijając ponad 100 tys. ludzi, a ponad 500 tys. zmuszając do ucieczki.
Z partyzanckiej armii Boża Armia stała się kilkusetosobową grupą rabusiów i kłusowników, którzy zajmują się kontrabandą kości słoniowej, diamentów i złota.
Jeszcze do niedawna spekulowano, czy Uganda w ogóle przekaże Ongwena haskiemu trybunałowi, czy też będzie chciała osądzić go sama. Prezydent Ugandy Yoweri Museveni jest jednym z najgłośniejszych krytyków MTK i zarzuca mu, że zajmuje się wyłącznie Afrykanami. W grudniu mówił, że kraje afrykańskie powinny wystąpić z trybunału - przypomina agencja Reutera. Teoretycznie osądzenie Ongwena w Ugandzie byłoby możliwe (przewiduje to założycielski Traktat Rzymski), ale zdaniem obserwatorów najpewniej nie zgodziliby się na to sędziowie trybunału.
>>>
Wreszcie ! Ile mozna bylo czekac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:39, 27 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Jeden z dowódców Armii Oporu Pana stanął przed MTK
Jeden z dowódców partyzantki o nazwie Armia Oporu Pana (LRA) Ugandyjczyk Dominic Ongwen, podejrzewany o zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne, po raz pierwszy stanął przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (MTK) w Hadze.
Ubrany w granatowy garnitur i białą koszulę Ongwen potwierdził swą tożsamość i narodowość. Powiedział, że urodził się w 1975 r. - W 1988 r. zostałem porwany i zabrano mnie do buszu, gdy miałem 14 lat - dodał, oświadczając, że był bojownikiem LRA "aż do przyjazdu do MTK".
- Chciałbym podziękować Bogu, że stworzył niebo i ziemię, z tymi wszystkimi, którzy są na ziemi - powiedział.
Sędzia zwołała pierwszą rozprawę przedprocesową na 24 sierpnia br.
Ongwen jest pierwszym członkiem LRA, który stanął przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości. Został uprowadzony w drodze do szkoły i siłą wcielony do Bożej Armii Oporu przez jej przywódcę Josepha Kony'ego. Szybko awansował w partyzanckiej hierarchii. W zeszłym roku Kony mianował go swoim zastępcą i następcą.
Ugandyjczykowi zarzuca się zbrodnie przeciw ludzkości i zbrodnie wojenne, w tym morderstwa, wcielanie ludzi do niewoli, grabieże i ataki na cywilów; czynów tych miał się dopuścić w Ugandzie, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie Południowym i Demokratycznej Republice Konga (DRK).
W 2005 r. MTK wydał nakaz aresztowania Ongwena, a także czterech innych dowódców LRA. Według ugandyjskiej armii trzech z nich od tego czasu zmarło; na wolności pozostaje tylko Kony. W 2013 r. USA oferowały 5 mln dolarów za informacje umożliwiające zatrzymanie Ongwena.
Dowódca został ujęty w grudniu 2014 r. przez muzułmańskich partyzantów z ugrupowania Seleka, walczącego w Republice Środkowoafrykańskiej ze zdominowanym przez chrześcijan rządem. Seleka przekazała go następnie Amerykanom, którzy pomagają rządowi w Kampali w walce z LRA, a ci - Ugandzie.
Władze tego kraju krytykują MTK, zarzucając mu, że zajmuje się wyłącznie Afrykanami. Mimo to postanowiły przekazać Ongwena haskiemu trybunałowi. Dowódca partyzantki trafił tam w ubiegłym tygodniu.
Armia Oporu Pana to zbrojna sekta założona na północy Ugandy najpewniej w 1987 r. przez Kony'ego, który twierdził, że działa na polecenie "duchów" nakazujących mu zaprowadzić w Ugandzie ,,Królestwo Boże". Znana jest z wyjątkowego okrucieństwa, a także z porywania dzieci i robienia z nich bezwzględnych rebeliantów poprzez zmuszanie ich do barbarzyńskich mordów inicjacyjnych. W ciągu prawie 30 lat LRA zabiła ponad 100 tys. ludzi i porwała ok. 60 tys. dzieci.
W 2006 r. LRA została przegnana z Ugandy, a następnie rozpierzchła się po lasach równikowych na granicy Republiki Środkowoafrykańskiej, DRK i Sudanu Południowego.
Z partyzanckiej armii LRA stała się kilkusetosobową grupą rabusiów i kłusowników, którzy zajmują się kontrabandą kości słoniowej, diamentów i złota.
...
Sekta destrukcyjna . Zreszta pseudopolityczne pseudoreligie sa i w Polsce i maja nawet po 30 % poparcia .
Ten to byl ofiara . Porwany za mlodu wytresowany na morderce robil co robil . Tutaj to trzeba resocjalizacji . Ale oczywiscie najwazniejsze sa ofiary . To oni byli porwani nie znaczy ze maja sobie mordowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:31, 22 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Uganda: do 10 lat więzienia za zbyt śmiały wideoklip
Jemimah Kansiime, mieszkanka ugandyjskich slumsów w Kampali od dawna marzyła o sławie. Po opublikowaniu wideoklipu ze swoim udziału zyskała rozgłos, ale nie taki, na jakim jej zależało. Władze uznały, że jej nagranie narusza prawo. Teraz grozi jej nawet do 10 lat więzienia.
REKLAMA
Jak tłumaczy, nie chciała szokować dosłownością wideoklipu, chciała jedynie sprawdzić, czy to, co sprzedaje muzykę np. w Ameryce, pomoże sprzedać jej muzykę w Ugandzie. - Myślałam, że to pozytywnie wpłynie na moją karierę - tłumaczy. - Ale gdy mnie aresztowano, zaczęłam żałować, że zdecydowałam się na taki krok - wyjaśnia.
Piosenkarka trafiła do aresztu za złamanie prawa antypornograficznego, które obowiązuje w Ugandzie od lutego 2014 roku. Regulacje zabraniają kobietom noszenia zbyt krótkich spódnic oraz głębokich dekoltów.
Wobec Jemimah zastosowano 5 tygodniowy areszt, a następnie zwolniono ją za kaucją. Jak tłumaczy Simon Lokodo, minister ds. etyki, Jemimah, jako osoba pełnoletnia działała z rozmysłem ni z własnej woli. - Posłużyła się swoim ciałem, by zapewnić rozrywkę publiczności, co jest niedopuszczalne - tłumaczy.
- Prawo antypornograficzne uderza głównie w słabe i ubogie kobiety - uważa Patience Akumu, aktywistka kobieca. Jemimah nie zamierza rezygnować z muzyki, choć teraz śpiewa o biedzie i bezrobociu. Jak pisze "The Guardian" grozi jej nawet do 10 lat więzienia.
...
Szolbiznes dla kasy posluguje sie pornografia. I trudno uznac ze cos zlego jest w zwalczaniu tego procederu. Jednak jak ze wszystkim trzeba to robic ROZUMNIE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:22, 09 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Fundacja Dzieła Kolpinga
Podaruj wiaderko prądu mieszkańcom Ugandy
Za pieniądze zebrane dzięki akcji "Wiaderko Prądu" zakupione zostaną zestawy paneli słonecznych do 65 domów - Fundacja Dzieła Kolpinga
Słońce w Ugandzie zachodzi ok. 18. Od tej godziny wszyscy używają lamp naftowych. Źródłem oświetlenia domów jest też palenisko w izbie. Niestety spaliny powodują choroby oraz pożary. Paliwo jest zaś kosztowne na terenach odległych od miast, a jego spalanie zatruwa środowisko. A przecież prąd to dostęp do świata. Można go wykorzystać do oświetlenia, zasilania urządzeń domowych, a nawet produkowania wody pitnej!
Fundacja Dzieła Kolpinga w Polsce rozpoczęła akcję "Wiaderko prądu". Każdy może zmienić życie mieszkańców Ugandy i pomóc w wyposażeniu małych wiosek w panele słoneczne, które dadzą ich mieszkańcom prąd. Wystarczy wpłacić dowolną kwotę przez stronę internetową akcji.
REKLAMA
Za zebrane dzięki akcji "Wiaderko Prądu" pieniądze, zakupione zostaną panele słoneczne, które zamontowane będą w małych ugandyjskich miejscowościach w dystryktach Jinja, Kibale, Hoima, Kasese, Arua, Kabale i Lira. Fundacja Dzieła Kolpinga w Polsce działa w partnerstwie z lokalną organizacją z Ugandy, która odpowiedzialna będzie za działania na miejscu.
- Dzięki partnerstwu z przedstawicielami Dzieła Kolpinga z Ugandy, poznaliśmy prawdziwe potrzeby lokalnych społeczności. Często jest to walka o godność i podstawowe prawa człowieka jak prawo do rozwoju czy edukacji – mówi Krzysztof Wolski, dyrektor Fundacji Dzieła Kolpinga w Polsce.
- W Ugandzie nie ma zbyt wielu miejsc, w których jest światło, ponieważ nie ma u nas energii elektrycznej – mówi Aloysius Mugasa Adyeri z Dzieła Kolpinga w Ugandzie. - Dzieciom trudno jest odrabiać zadania domowe, nie mogą pisać ani czytać po zmroku. Panele solarne dostarczą więc prąd całym rodzinom, aby ułatwić im codzienne funkcjonowanie wieczorem - dodaje.
Panele słoneczne zakupione w ramach akcji można będzie wykorzystać zarówno do oświetlenia, jak i zasilania urządzeń domowych, a nawet produkowania wody pitnej!
...
Ciekawa akcja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:35, 27 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Wizyta papieża w Ugandzie budzi ogromne emocje i oczekiwania
Papież - PAP
Przygotowania do wizyty papieża w Kampali trwały do ostatniej chwili. Dziury w jezdni na oficjalnej trasie przejazdu załatane, w całej stolicy Ugandy wiszą billboardy i plakaty z podobizną Franciszka. Większość kandydatów przerwała zaciętą kampanię prezydencką. Na pamiątkę wizyty Ugandyjczycy mogą kupić gumowe bransoletki, koszulki i inne pamiątki z wizerunkiem głowy kościoła Katolickiego.
- Mam nadzieję, że papieżowi zostanie przypomniane, iż w Ugandzie nigdy nie było uczciwych wyborów lub pokojowego przekazania władzy - powiedział lokalnej gazecie "New Vision" wieloletni opozycjonista Kizza Besigye, który wraz z innymi kandydatami weźmie udział w papieskiej mszy w sobotę.
REKLAMA
Wybory prezydenckie w Ugandzie odbędą się w lutym 2016 roku. Prezydent Yowieri Koguta Museveni rządzi krajem od 30 lat.
Statystyczny Ugandyjczyk żyje za mniej niż dwa dolary dziennie.
Punktem kulminacyjnym papieskiej wizyty w Ugandzie będzie msza odprawiona w Namugongo - kaplicy upamiętniającej śmierć 22 męczenników, którzy odmówili wyparcia się chrześcijaństwa i nie zgodzili się na seksualne niewolnictwo. Na rozkaz ówczesnego króla Bugandy spalono ich żywcem w 1886 roku.
Papież Franciszek spotka się również z młodzieżą. Ugandyjczycy to najmłodszy wiekowo naród na świecie. Ponad trzy czwarte populacji nie przekracza 30 roku życia.
Katolicy stanowią 40 proc. mieszkańców liczącej ok. 40 mln ludzi Ugandy.
...
Bardzo ciekawa kolejna wizyta w Ugandzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135899
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:31, 28 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Papież Franciszek rozpoczął wizytę w Ugandzie
Papież Franciszek - AFP
Papież Franciszek przyleciał po południu do Ugandy, która jest drugim po Kenii krajem na trasie jego afrykańskiej podróży. W Ugandzie spędzi dwa dni.
Po ceremonii powitania na lotnisku w mieście Entebbe papież złoży wizytę prezydentowi Ugandy Yoweri Kagucie Museveniemu, następnie spotka się ze wszystkimi przedstawicielami władz kraju i wygłosi do nich przemówienie.
Na zakończenie dnia Franciszek uda się do dzielnicy Munyonyo w Kampali. To miejsce-symbol męczenników z Ugandy, zamordowanych pod koniec XIX wieku i kanonizowanych w 1964 roku przez Pawła VI.
W Munyonyo papież spotka się z katechetami i nauczycielami, których patronem jest pochowany tam jeden z męczenników Andrew Kaggwa.
W Ugandzie Franciszek pozostanie do niedzieli. Na zakończenie podróży po Afryce odwiedzi Republikę Środkowoafrykańską.
....
Bardzo aktualny kraj. W tym kraju sa meczennicy zabici przez zboczencow bo odmowili homostosunkow seksualnych. BARDZO AKTUALNI SWIECI W CZASACH HOMOAGRESJI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|