Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zmniejsza się zatrudnienie w Polsce!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:09, 26 Maj 2009    Temat postu: Zmniejsza się zatrudnienie w Polsce!

Podana dzisiaj przez GUS oficjalna stopa bezrobocia zmalała z 11,2 proc. w marcu, do 11 proc. w kwietniu. To dobra informacja. Niestety nie napawa optymizmem mniej chętnie cytowane przez media, ale zdecydowanie bardziej pogłębione Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności. Z zaprezentowanych dzisiaj danych BAEL wynika, że w ciągu zaledwie 3 miesięcy tego roku firmy zwolniły 328 tys. osób. Powinno to podziałać na rząd jak kubeł zimnej wody.

Firmy likwidują, i to w stosunkowo szybkim tempie, miejsca pracy. Jeszcze w IV kwartale 2008 roku pracowało w Polsce 16,0 mln osób. Był to najlepszy wynik w historii.
>>>>
W HISTORII BADAN BAEL!!!!
Najlepszy wynik w historii to byl w 1988 wynosil on 18452 tysiace!
>>>>
W I kwartale tego roku było ich 15,7 mln osób. W ciągu zaledwie 3 miesięcy o 291 tys. zmalała więc liczba pracujących.

Gorzej jest jeśli analizuje się sytuację osób zatrudnionych na etatach. Okazuje się, że to oni w pierwszej kolejności tracą pracę. W IV kw. ubiegłego roku firmy zatrudniały 12,48 mln pracowników najemnych. W I kw. tego roku – 12,12 mln. Etaty straciło więc prawie 330 tys. osób. Z tej liczby 240 tys. to osoby zatrudnione wcześniej na podstawie umów na czas określony i aż 88 tys. pracujący na stałe.




Spadek ogólnej liczby pracujących jest mniejszy niż tych, którzy tracą etaty, ze względu na duży wzrost liczby osób, które GUS zalicza do kategorii pracodawcy i pracujący na własny rachunek. W ciągu I kwartału przybyło ich aż 80 tys.. Część osób tracących etat szuka więc alternatywy w postaci założenia firmy, ale narasta też zapewne zjawisko tzw. fikcyjnego samozatrudnienia.


Dziwi tylko dlaczego rządzący prawie zawsze tak długo debatują, ustalają i konsultują najbardziej istotne dla obywateli projekty. Gdy trzeba przez rząd i Sejm „przepchać” np. ustawę medialną (za poprzedniej kadencji) czy ustawę o finansowaniu partii (obecnie) wystarczy kilka dni.
>>>
Cusz...
>>>>

Bartosz Marczuk
kierownik działu Praca w Gazecie Prawnej

Gazeta Prawna
>>>>
BAEL to alternatywna metoda badania zatrudnienia i bezrobocia.Sa to badania ANKIETOWE.A w urzedach pracy sa nie badania A DANE!
BAEL daje dodatkowe dane pokazujace ILU PRACUJE!Dzieki temu mozemy poznac bezrobocie.
Np.
W II kwartale pracuje 15,7 sily roboczej jest 22,0 faktyczne bezrobocie
6,3 mln!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 16:10, 26 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:46, 23 Mar 2012    Temat postu:

Andrzej Ficowski

Życie na czarno. "Jestem żywym trupem"

Co­dzien­nie gro­ma­dzą się pod "Pe­ki­nem". Muszą wal­czyć o pracę na czar­no, a każdy dzień to ogrom­ne ry­zy­ko. Fleks przy­cho­dzi tu od lat. – Lu­dzie trak­tu­ją mnie jak zło­dzie­ja, spo­łecz­ne­go trupa – mówi za­ła­ma­ny. Życie spę­dza sa­mot­nie, na ko­bie­tę nie ma szans.

De­spe­ra­ci na skra­ju pod "Pe­ki­nem" W ostat­nich la­tach ty­sią­ce męż­czyzn po­rzu­ci­ło ro­dzin­ne wio­ski i mia­stecz­ka w po­szu­ki­wa­niu go­dzi­we­go za­rob­ku. Nie wszy­scy mogą i chcą wy­jeż­dżać za gra­ni­cę. Wy­bie­ra­ją wtedy emi­gra­cję do du­żych miast, aby na chleb za­pra­co­wać na bu­do­wach czy w fa­bry­kach. Choć nie za­wsze.

We Wro­cła­wiu męż­czyź­ni po­szu­ku­ją­cy pracy zbie­ra­ją się pod "Pe­ki­nem" - po­nie­miec­ką ka­mie­ni­cą, w któ­rej mie­ści się miej­ski urząd po­śred­nic­twa pracy. Stoją w grup­kach albo sa­mot­nie - są naj­tań­szą siłą ro­bo­czą, bez­ro­bot­ny­mi bez prawa do za­sił­ku i za­bez­pie­czeń. Gdy już zła­pią pracę na czar­no, do­pie­ro wtedy ob­da­rza­ją przy­szłe­go pra­co­daw­cę za­ufa­niem.

Czło­wiek bez pracy czę­sto czuje się kimś nie­po­trzeb­nym, a stan, w któ­rym się znaj­du­je nie uła­twia zna­le­zie­nia pracy. Pro­wa­dzi to do izo­la­cji, ma­ra­zmu, za­nie­dbań, a po­ku­sa ła­twych pie­nię­dzy czę­sto ska­zu­je zde­spe­ro­wa­nych ludzi do kon­tak­tów cho­ciaż­by ze świa­tem prze­stęp­czym.

W oko­li­cach szó­stej rano cze­ka­ją­cy wy­glą­da­ją jak od­le­gle wyspy dzi­ko­ści, ist­nie­ją­ce gdzieś poza sys­te­mem, a naj­czę­ściej wbrew sys­te­mo­wi. Lu­dzie, któ­rych widzę na tle sza­re­go bu­dyn­ku w cen­trum mia­sta, przy placu bu­do­wy naj­wyż­sze­go biu­row­ca w kraju, za cenę ubó­stwa, wy­klu­cze­nia i spo­łecz­ne­go nie­zro­zu­mie­nia, two­rzą smut­ną wspól­no­tę od­rzu­co­nych. Pod­sze­dłem do kilku męż­czyzn i pró­bo­wa­łem za­mar­ko­wać kogoś, kto pro­po­nu­je pracę. Za­bieg się nie udał, zo­sta­łem zde­ma­sko­wa­ny, ale jeden z męż­czyzn, wy­so­ki, około pięć­dzie­się­cio­let­ni męż­czy­zna, na któ­re­go mówią Fleks, z wy­kształ­ce­nia pie­karz, dał się za­pro­sić do po­bli­skie­go baru i opo­wie­dział mi hi­sto­rię swo­je­go sta­nia na ulicy.

Skąd ma pan taką ksyw­kę?

Z pa­ro­ma chło­pa­ka­mi znam się z wi­dze­nia i kie­dyś po­je­cha­li­śmy na ro­bo­tę do pry­wat­nej willi. Przez dwa dni pra­co­wa­łem szli­fier­ką ką­to­wą, na którą po­tocz­nie mówi się "flek­sa". I tak już zo­sta­ło.

A co ma pan w swo­jej tor­bie?

Mam skła­da­ny na­miot z folii, taki dzie­cię­cy. Nigdy nie wia­do­mo, gdzie będę pra­co­wał, a tym bar­dziej, gdzie będę spał. Już nie raz "szef "obie­cy­wał noc­leg, a potem wy­lą­do­wa­łem w krza­kach. A tak, na wszel­ki wy­pa­dek, za­in­sta­lu­ję się pod chmur­ką i bę­dzie w po­rząd­ku.

Jak długo pan tak stoi?

Cza­sa­mi trze­ba kilka dni po­cze­kać, aż ktoś pod­je­dzie z po­waż­ną pro­po­zy­cją. Pa­trzę na sa­mo­cho­dy. Jak je­dzie wolno, to może ozna­czać, że pra­co­daw­ca przy­glą­da się i być może po­dej­dzie z pro­po­zy­cją pracy. Ale z re­gu­ły "kie­row­ni­cy" pod­cho­dzą do nas na pie­szo.

Od trzech lat tutaj przy­cho­dzę. Ta­kich pra­cow­ni­ków jak ja trak­tu­je się jak in­tru­zów i zło­dziei, to jest naj­gor­sze.

A jak nikt nie pod­je­dzie to, do któ­rej sto­icie?

W lecie cze­kam mak­sy­mal­nie do 11. Dłu­żej stać nie ma sensu. Ale nie­któ­rzy, naj­bar­dziej po­trze­bu­ją­cy pracy, stoją i do 14.

A co pan robi póź­niej?

Szu­kam pracy z ogło­szeń. Cho­dzę rów­nież na dar­mo­wy in­ter­net do bi­blio­te­ki i sta­ram się zna­leźć co­kol­wiek na por­ta­lach pracy.

Nie le­piej się za­re­je­stro­wać i pra­co­wać ofi­cjal­nie?

Chciał­bym, ale w moim przy­pad­ku na za­si­łek nie mam szans. Mam za krót­ki staż pracy. Za czę­sto do­ra­bia­łem , a prawo do za­sił­ku dla bez­ro­bot­nych ma osoba, która jest za­re­je­stro­wa­na w urzę­dzie i nie ma dla niej ofer­ty pracy ani pro­po­zy­cji szko­le­nia czy robót pu­blicz­nych.

Ale tak na­praw­dę pro­blem jest taki, że naj­trud­niej­szym do prze­sko­cze­nia wa­run­kiem jest prze­pra­co­wa­nie przez bez­ro­bot­ne­go pół­to­ra roku. A jesz­cze do­dat­ko­wo, przed re­je­stra­cją, muszę prze­pra­co­wać co naj­mniej rok bez żad­nej prze­rwy. Taki zapis za­my­ka przede mną moż­li­wość uzy­ska­nia za­sił­ku. Nawet, gdy pra­cu­ję na umo­wie, to prze­cież nie mam gwa­ran­cji, że za mie­siąc nie zo­sta­nę zwol­nio­ny. To zapis dla le­piej sy­tu­owa­nych. A tutaj, na ulicy jest spore ry­zy­ko, że ktoś mnie , ale jest i szan­sa, że po­dej­dzie pra­co­daw­ca i po­zwo­li uczci­wie za­ro­bić.

A pró­bo­wał pan wal­czyć?

Pra­co­wa­łem nie­daw­no na akord w małej fa­brycz­ce w oko­li­cach Wro­cła­wia. Pod­je­chał pry­wa­ciarz i wy­wiózł mnie gdzieś pod mia­sto. Ta­kich osób jak ja było około dwu­stu, zwo­żo­nych z oko­licz­nych miej­sco­wo­ści. W każ­dej hali było osiem­dzie­siąt osób, ści­śnię­ci jak ja­kieś sar­dyn­ki w pusz­ce, na­oko­ło rzędy sta­no­wisk. Praca po­le­ga­ła na ro­bie­niu złą­czek.

Pra­co­wa­li­śmy na akord i teo­re­tycz­nie za­ra­bia­li­śmy się 8,8 zł na go­dzi­nę, ale wic po­le­gał na tym, aby za­ro­bić, na­le­ża­ło wy­pra­co­wać 100 proc. normy w ciągu dzie­się­ciu go­dzin, a na każdą złącz­kę była inna norma, a sa­mych ro­dza­jów złą­czek sześć. Aby za­ro­bić około 40 zł, mu­sia­łem zło­żyć 5 tys. złą­czek! Lu­dzie z re­gu­ły nie wy­ra­bia­li, ale umowa pod­pi­sa­na i w prak­ty­ce wy­cho­dzi­ło 5-6 zł na go­dzi­nę. Lu­dzie wy­ra­bia­li góra 60 prc. Czy­sty wy­zysk, ale nie­któ­rzy po kilka lat już tam pra­cu­ją.

Wy­jazd za gra­ni­cę nie wcho­dzi w grę?

Naj­zwy­czaj­niej w świe­cie się boję. Nie znam ję­zy­ków, nie mam ja­kich­kol­wiek kon­tak­tów. A w ciem­no nie chcę je­chać. Cią­gle sły­chać o oszu­stwach po­śred­ni­ków, kra­dzie­żach, nawet po­rwa­niach. Wy­ciecz­ki za­gra­nicz­ne są już nie dla mnie.

Jakie pro­po­zy­cje pracy można otrzy­mać z ulicy?

Niech pan le­piej nie pyta. Pod­jeż­dża­ją z naj­gor­szy­mi zle­ce­nia­mi. Ko­pa­nie rowów, prze­pro­wadz­ki, wy­le­wa­nie be­to­nu. Za­do­wo­lo­ny je­stem jak mnie biorą na ma­lo­wa­nie, bo to sto­sun­ko­wo lekka praca. Mam już swoje lata i nie wiem, czy mi zdro­wia wy­star­czy. Dniów­ki około stów­ki wy­cią­gnę, ale praca raz jest, raz jej nie ma. Za­le­ży, kto po­dej­dzie, cza­sa­mi adres zo­sta­wi i trze­ba do­je­chać sa­me­mu. Teraz już mło­dych tutaj nie ma. Kie­dyś była po­dob­no ro­ta­cja.

Jak pan widzi, zo­sta­li star­si, któ­rzy mają jesz­cze siłę . Zda­rza­ją się rów­nież za­gra­nicz­ne pro­po­zy­cje wy­jaz­dów na dłu­żej, do prac eks­tre­mal­nych, czyli w ko­pal­niach, na szyby wiert­ni­cze, czysz­cze­nie ko­mi­nów. Wia­do­mo, na ulicy stoją naj­bar­dziej zde­spe­ro­wa­ni. Mam za­sa­dę, dalej niż za Dolny Śląsk nie wy­jeż­dżam.

A stoją z wami Ukra­iń­cy, Ro­sja­nie?

Cza­sa­mi jakaś grup­ka się zbie­rze, ale rzad­ko.

Skąd przy­jeż­dża­cie?

Naj­czę­ściej z ma­łych mia­ste­czek i wsi. Pol­ska pro­win­cja jest bied­na i nie ma tam czego szu­kać. Jak to się mówi, "każdy orze jak może".

Jak to się stało, że po­ja­wił się pan w mie­ście?

Ku­pi­łem przed laty ka­wa­łek ziemi, który wy­da­wał mi się być atrak­cyj­ny, ale oka­za­ło się ina­czej. Splaj­to­wa­łem na bu­ra­kach, ku­ku­ry­dzy, in­nych wa­rzy­wach. Kilku moich zna­jo­mych z pro­win­cji po­je­cha­ło do miast szu­kać pracy i zna­la­złem za­trud­nie­nie w pie­kar­ni, ale po kilku la­tach w fir­mie na­stą­pi­ła re­duk­cja eta­tów. Była to pań­stwo­wa pie­kar­nia, a z każ­dej zmia­ny zwal­nia­no po dzie­sięć osób. Tra­fi­ło rów­nież i na mnie. Zła passa trwa już czwar­ty rok. Nie po­tra­fię zna­leźć pracy w swoim za­wo­dzie. Wiele pie­kar­ni plaj­tu­je, za­trud­nia­ją na kwar­tał, pro­po­nu­jąc umowę zle­ce­nie. Mu­rzyn zrobi swoje, a potem, hyc, na zie­lo­ną traw­kę.

Dom ro­dzin­ny, żona, dzie­ci?

Nie mam ani żony, ani dzie­ci. Ro­dzi­ce od pię­ciu lat już nie żyją. W za­sa­dzie je­stem sa­mot­ny. Kie­dyś po­zna­łem cie­ka­wą ko­bie­tę, ale szyb­ko ode­szła, po­zna­ła kogoś le­piej "za­cze­pio­ne­go" w życiu.

A jak pan żyje?

Śpię w so­cjal­nej noc­le­gow­ni na Bro­cho­wie. W po­ko­ju jest nas kilku, wszy­scy z pro­ble­ma­mi, po przej­ściach. Każdy z nas ma swój gra­fik czysz­cze­nia wspól­nej to­a­le­ty, która mie­ści się na ko­ry­ta­rzu. Mycie ki­bel­ka jakoś nas dys­cy­pli­nu­je, a niech pan wie, że różne są tam osoby. Bywa i tak, że jak rano wsta­je­my, to pod drzwia­mi na wy­cie­racz­ce leży już gówno! W ta­kich wa­run­kach żyję. Ale i tak mnie nie stać na stałą opła­tę po­ko­ju, za który płacę czte­ry­sta zło­tych mie­sięcz­nie. Wia­do­mo, czę­sto mi bra­ku­je na je­dze­nie, ale od czego ma się spraw­dzo­nych ko­le­gów.

Jak pan wy­trzy­mu­je takie ob­cią­że­nie, takie życie musi być cią­głym stre­sem?

Bez­ro­bot­ność na psy­chi­kę dzia­ła strasz­nie. W tej chwi­li nie widzę żad­ne­go dla sie­bie roz­wią­za­nia. W urzę­dzie pracy nie po­tra­fi­li dla mnie zna­leźć pracy. Czuję się jak­bym był w ja­kieś za­pad­ni. Psy­chicz­nie jest ze mną źle, do­dat­ko­wo w każ­dej chwi­li mogę otrzy­mać wy­po­wie­dze­nie z noc­le­gow­ni i wtedy nie będę miał gdzie pójść.

Naj­chęt­niej wró­cił­bym do swo­je­go za­wo­du. To jest moje ma­rze­nie, ale z racji na wiek bę­dzie mi cięż­ko. Nie chcę rów­nież dłu­żej się tułać po róż­nych noc­le­gow­niach, chciał­bym mieć swój kąt. Bez­ro­bot­ny jest tru­pem spo­łecz­nym i parzy pra­cu­ją­ce­go. Jest jak trę­do­wa­ty, do któ­re­go nie na­le­ży się zbli­żać.

Dla­cze­go tak się dzie­je?

Wie pan, mamy w Pol­sce dra­pież­ny ka­pi­ta­lizm i każdy chce się do­ro­bić jak naj­szyb­ciej. Naj­le­piej kosz­tem in­nych.

>>>>

Oczywiscie pytanie bezrobotnych o to dlaczego sa bezrobotni to absurd ...
Wszak nie dysponuja oni nadzwyczajna wiedza tylko po prostu nie maja pracy . Ludzie najczesciej odpowiedza ze ,,kapitalizm'' jest winien bo tak media klamaly . Ze Balcerowicz wprowadzil kapitalizm ze musialo to nastapic . ,,Historyczna koniecznosc'' itp brednie . Ciekawe tylko dlaczego akurta w Polsce ten ,,kapitalizm'' spowodowal taki koszmar bezrobocia ktorego nie ma w zadnym innyym kraju ktory wyszedl z komunizmu ...
NRD to inny przypadek . Tam ich RFNowcy wzieli na zasilek i zlikwidowali tamtejsza gospodarke ...
Litwa Lotwa Estonia i Slowacja maja bezrobocie w darze od UE bo albo przyjeli euro albo ERM2 i bezrobocie tam nastapilo po 2008 roku ...
Zatem tylko Polska jako ewnement miala 20 lat BEZ PRACY ...
Zatem przejscie na kapitalizm nie powoduje gigantycznego bezrobocia . Jakies powoduje ale nie 1/3 sily roboczej ! 5-10% ale nie 33 % ...
Zatem to nie kapitalizm . To szczegolnego rodzaju system ktory mozna nazwac wampiryzmem . Blacerowicz jest jego symbolem . Poleag on na schladzaniu gospodarki i zabieraniu zasilkow . Taki ,,system'' rzecz jasna produkuje tragedie spoleczna wrecz kastastrofe humanitarna ...
Nie ma to NIC wspolnego z kapitalizmem . Poza tym ze w Polsce nazwany zostal kapitalizmem . Ale zyjemy w klamstwie . I to jest jedno z tych klamstw ... Walczymy z nim ale jak glosujecie na gosci ktorzy ten system wprowadzili i ktorzy go sztucznie utrzymuja TO MACIE CO MACIE i jest voraz gorzej ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:41, 27 Mar 2012    Temat postu:

Większość Polaków negatywnie wypowiada się o krajowym rynku pracy.

Aż 74% Polaków negatywnie wypowiada się o krajowym rynku pracy, z czego blisko jedna czwarta (24%) określa tę sytuację jako bardzo złą. Przeciwnego zdania jest jedynie 4%. Pozostali (18%) określają sytuację na rynku pracy w kraju jako ani dobrą, ani złą - wynika z najnowszego sondażu CBOS.

Negatywne opinie o rynku pracy wyrażają wszystkie grupy społeczno-demograficzne. Największe niezadowolenie wyrażają renciści (87% opinii negatywnych), bezrobotni (86%), osoby w wieku od 55 do 64 lat (85%), badani źle oceniający swoją sytuację materialną (85%),

Nieco lepiej niż inni kwestię zatrudnienia w Polsce oceniają natomiast przedstawiciele kadry kierowniczej i specjaliści wyższego szczebla (10%) oraz pracownicy usług (9%), a ponadto badani w wieku od 18 do 24 lat (9%).

Polacy pesymistycznie patrzą w przyszłość i nie wierzą, że sytuacja na rynku pracy poprawi się w ciągu roku. 37% pytanych osób przewiduje negatywne zmiany w tym zakresie, z czego 5% spodziewa się radykalnego pogorszenia. 45% respondentów uważa natomiast, że ciągu roku sytuacja na rynku pracy się nie zmieni. W poprawę sytuacji wierzy jedynie 11% osób.

Poczucie zagrożenia bezrobociem

Mimo złych opinii o rynku pracy, większość Polaków nie boi się bezrobocia (64%), w tym 23% pytanych to osoby niemal pewne utrzymania swojego miejsca pracy. Utraty pracy obawia się 32% respondentów, w tym 7% bardzo poważnie liczy się z taką ewentualnością.

W zdecydowanej większości grup społeczno-demograficznych przeważają pracownicy spokojni o swoje miejsca pracy. Należą do nich przede wszystkim rolnicy (85% z nich nie obawia się bezrobocia), pracownicy średniego szczebla, w tym technicy (73%) oraz prywatni przedsiębiorcy (71%), a ponadto osoby deklarujące dochody powyżej 1500 zł w przeliczeniu na osobę w gospodarstwie domowym (72%), dobrze oceniające sytuację materialną swoich rodzin (70%) oraz mieszkające w miastach liczących od 100 do 500 tys. ludności (71%).

Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w dniach 8 – 14 marca 2012 roku na liczącej 1015 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

>>>

Wszyscy my normalni wiemy jaki to jest ,,rynek pracy'' . To rynek bezrobocia . Po 89 mamy bestialstwo . Ludzie nie wiedza jak wyglada normalny rynek pracy ... A bezrobocie bije dzis kolejne rekordy po zlotych wrecz latach za czasow Giertycha i Leppera jest coraz gorzej ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:56, 31 Mar 2012    Temat postu:

Badanie: Polki wolałyby poprawić kompetencje zawodowe niż wygląd

Z badań TNS OBOP wynika, że nabycie nowej umiejętności lub podniesienie kompetencji zawodowych to zmiany, które blisko połowa Polek przed 50-ką najchętniej wprowadziłaby w swoim życiu. Wygląd zewnętrzny chciałaby poprawić mniej niż jedna piąta pań.

Zrealizowano je w lutym 2012 r. na ogólnopolskiej próbie 300 kobiet w wieku 20-49 lat na zlecenie organizatorów kampanii "Jestem kobietą. Znam siebie". Okazało się, że dwie najbardziej pożądane przez Polki zmiany są związane z powiększaniem kapitału intelektualnego i rozwojem zawodowym. Aż 44 proc. pań oceniło, że gdyby mogły zmienić coś w swoim życiu to chciałyby zdobyć jakąś nową umiejętność i podnieść kompetencje zawodowe. Natomiast, 34 proc. zmieniłoby miejsce pracy lub wykonywany zawód.

Jedna piąta badanych (21 proc.) zadeklarowała chęć zmiany miejsca zamieszkania, a bardzo podobny odsetek (19 proc.) – zmiany sposobu myślenia, reagowania oraz stosunku do samej siebie. Wygląd zewnętrzny chciałoby poprawić 17 proc. kobiet, a jakość relacji z bliskimi – 14 proc. Tylko 7 proc. nie wyraziło potrzeby wprowadzenia żadnej zmiany w swoim życiu, a 1 proc. nie podał żadnej konkretnej odpowiedzi.

O podnoszeniu kompetencji najrzadziej wspominały kobiety w wieku 31-35 lat (27 proc.), zmiana miejsca pracy była najmniej pożądana przez mieszkanki wsi (26 proc.), a kobiety z największych miast, tj. ponad 500 tys. mieszkańców, najrzadziej deklarowały chęć zmiany miejsca zamieszkania (7 proc.). Chęć zmian w sposobie myślenia najczęściej wymieniały panie mieszkające na wsi (29 proc.) i najrzadziej mieszkanki miast do 100 tys. (11 proc.). Z kolei, 20-latki częściej niż ogół badanych chciałyby poprawić jakość relacji z bliskimi (w grupie 26-30 lat odsetek ten wyniósł 26 proc.).

Według psycholog Doroty Gromnickiej, eksperta kampanii "Jestem kobietą. Znam siebie", fakt, że Polki najczęściej deklarują chęć zmian związanych z podnoszeniem kompetencji i rozwojem zawodowym jest bardzo pozytywny.

Specjalistka zwraca zarazem uwagę, że te, które są rzadziej wymieniane mogą wydawać się kobietom trudniejsze do wdrożenia. - O ile zapisanie się na kurs językowy jest zmianą stosunkowo prostą do przeprowadzenia, dającą wymierne i widoczne efekty w dość krótkim czasie, o tyle przeformułowanie sposobu postrzegania siebie czy poprawa relacji z bliskimi to długotrwałe procesy, które wymagają dużo większej pracy nad sobą, a na ich efekty trzeba nieraz poczekać dłużej. Mimo wszystko warto je podejmować, by poprawić jakość codziennego życia – tłumaczy Gromnicka.

????

,,Pozytwyne'' ??? ,,Ekspereci'' z ,,uczelni'' nie maja pojecia o czym bredza . Tak boja sie bezrobocia ze nawet naturalana troska u kobiet o wyglada zanika gdy ogarnia bestialski strach przed utarata pracy . Po prostu chca miec wiecej umiejetnosci zawodowych aby nie zwolnili z pracy i to cala tajemnica ... Widzimy jakie bestialstwo panuje wrecz oboz pracy . System przypomina oboz pracy ktorego nie trzeba pilnowac bo kto nie pracuje ten nie je . Stad ludzie sami godza sie na upodlenie aby przetrwac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:37, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Zbyt chorzy na pracę, zbyt zdrowi na rentę

Pracownicy bez szans na emerytury pomostowe zostaną bez środków do życia – alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Chodzi np. o maszynistów, dyżurnych ruchu, hutników czy kierowców pogotowia. Każdego miesiąca pracodawcy wpłacają specjalne składki na Fundusz Emerytur Pomostowych za 324 tys. pracowników wykonujących pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Ale prawo do pomostówek będą mieć tylko te osoby, które rozpoczęły taką pracę przed 1 stycznia 1999 r. Pozostali nie będą mieli innego wyjścia, jak pracować do ukończenia 67. roku życia. Warunkiem wykonywania szczególnej pracy jest uzyskanie zgody lekarza medycyny pracy. "Maszynista, któremu lekarz nie pozwoli prowadzić pociągu, mimo że robił to przez kilka lat, nie będzie mógł dalej wykonywać tej pracy. Będzie jednak zbyt zdrowy, żeby dostać z ZUS rentę z tytułu niezdolności do pracy" - mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

Związkowcy, którzy w boju o niewydłużanie wieku nie dostrzegli w porę tego problemu, teraz zapowiadają ciąg dalszy walki. Jak twierdzą, nie zawahają się skierować skargi na polskie władze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

>>>>

Spoko . Donio juz ma zaparawde w niszczeniu ludzi przez wyrzucanie z pracy . NICZYM INNYM SIE PRZEZ 20 LAT NIE ZAJMOWALI > Nabrali wparwy i sprawnosci kapo z Auschwitz . To ich nie ruszy ! Szkola Agory !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:53, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Na reklamę harówki do śmierci 3 mln zł

Polacy już wiedzą: będą musieli harować aż do śmierci! I nikt ich nie zamierza pytać o zdanie, bo rządząca koalicja odrzuciła w Sejmie wniosek podpisany przez ponad półtora miliona obywateli o emerytalne referendum.

Za to lekką ręką rząd wydaje trzy miliony złotych, by teraz swój pomysł wydłużenia wieku emerytalnego reklamować. Ale po co?! Skoro politycy i tak – wbrew narodowi – zamierzają wprowadzić to w życie?

W telewizji już pojawiły się spoty telewizyjne, reklamy w internecie oraz specjalna infolinia.

– W trakcie tej kampanii będzie można się więcej dowiedzieć o proponowanych zmianach dotyczących zrównania i wydłużenia wieku emerytalnego. Myślę, że to pozwoli rozwiać wiele mitów, które narosły wokół tej reformy – tłumaczy Władysław Kosiniak-Kamysz (31 l.), minister pracy i polityki społecznej. Przyznał, że będzie to kosztowało około trzech milionów złotych. Oczywiście z kieszeni podatników. Ale rząd jest przekonany, że Polacy chcą usłyszeć o tym, że będą harowali do śmierci. – Kampanii takiej oczekuje 70 procent Polaków – mówi Kosiniak-Kamysz, podpierając się badaniami.

– No, ale w ogóle po co ta reforma? – pyta mężczyzna na początku spotu rządowej kampanii. Bardziej na miejscu jest jednak pytanie, po co ta kampania za trzy miliony? Tym bardziej, że za połączenie z emerytalną infolinią trzeba jeszcze zapłacić 0,29 zł...

>>>

Tak wygladaja rzady kanibali . Ale wiadc lud ich lubi wybiera to ma ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:34, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Państwo nie pomaga bezrobotnym

Mimo wysokiego bezrobocia - według GUS w marcu bez pracy było ponad 2 mln Polaków - państwo nie przeznacza pieniędzy na walkę z nim - stwierdza "Rzeczpospolita".

Choć gospodarka rośnie, przedsiębiorcy nie szukają pracowników ani nie tworzą nowych miejsc pracy. Wskazują na niepewną sytuację gospodarczą oraz wysokie koszty pracy. Wiele złego na rynku pracy uczyniła tegoroczna podwyżka składki rentowej i płacy minimalnej - ocenia główny ekonomista Invest-Banku Wiktor Wojciechowski.

Dodatkowo pieniądze na inwestowanie w nowe miejsca pracy nie spływają od państwa. W Funduszu Pracy zamrożono ponad 5 mld zł, bo dzięki nim obniża się deficyt budżetowy - podkreśla "Rz".

A skutki są widoczne - w porównaniu z 2000 r. liczba bezrobotnych, którzy wzięli udział w szkoleniach, pracach interwencyjnych i robotach publicznych, spadła o połowę. Ok. 50 proc. zmniejszyła się liczba dotacji na rozpoczęcie działalności.

Według ekspertki PKPP Lewiatan Moniki Zakrzewskiej wpompowanie pieniędzy z FP w biznes ożywiłoby gospodarkę.
- W tych czasach wsparcie dla firm to także zysk dla bezrobotnych - podkreśla.

>>>>

Jesli maja ,,pomagac'' dotujac biznesmenow i pakujac na kursy to ja dziekuje . Pomagac tak ale BEZROBOTNYM !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:57, 06 Maj 2012    Temat postu:

Prawie połowa Polaków jest bierna zawodowo

Na pol­skim rynku pracy sto­su­nek osób ak­tyw­nych do bier­nych za­wo­do­wo to pra­wie 50/50. Obec­nie w Pol­sce jest aż 14 mi­lio­nów osób w wieku 15-65 lat bier­nych za­wo­do­wo. Bio­rąc pod uwagę współ­cze­sne ten­den­cje de­mo­gra­ficz­ne, takie jak sta­rze­nie się spo­łe­czeństw czy spa­dek przy­ro­stu na­tu­ral­ne­go brut­to, już nie­dłu­go sta­nie­my przed po­waż­nym pro­ble­mem sfi­nan­so­wa­nia eme­ry­tur, gdyż nie bę­dzie miał kto na nie za­pra­co­wać.

W Pol­sce mamy 56,3% lud­no­ści ak­tyw­nej za­wo­do­wo. Ozna­cza to, że bier­ni za­wo­do­wo sta­no­wią 43,7% spo­łe­czeń­stwa. Jed­nak gdy do­da­my osoby bez­ro­bot­ne do bier­nych za­wo­do­wo, to wy­raź­nie wi­dzi­my, że obec­nie na jedną osobę za­trud­nio­ną, która od­kła­da skład­ki do ZUS, przy­pa­da jedna nie­pra­cu­ją­ca – ko­men­tu­je To­masz Han­cza­rek, Pre­zes Za­rzą­du Work Se­rvi­ce SA.



Z tego po­wo­du w dłuż­szej per­spek­ty­wie cza­so­wej może po­ja­wić się dy­le­mat, co zro­bić w sy­tu­acji, gdy w naj­bliż­szych la­tach wejdą na rynek pracy obec­ni 16-lat­ko­wie, któ­rzy na­le­żą już do niżu de­mo­gra­ficz­ne­go. Przy stale wy­dłu­ża­ją­cej się dłu­go­ści życia, a co za tym idzie, więk­szym ob­cią­że­niu fun­du­szów eme­ry­tal­nych oso­ba­mi star­szy­mi, po­mysł wy­dłu­że­nia wieku eme­ry­tal­ne­go wy­da­je się jak naj­bar­dziej ra­cjo­nal­ny. Re­for­ma ta po­zwo­li na od­cią­ża­nie osób młod­szych oso­ba­mi w wy­dłu­żo­nym wieku po­pro­duk­cyj­nym, a także od­cią­ży bu­dżet pań­stwa – do­da­je To­masz Han­cza­rek.

Dzia­ła­niem wspo­ma­ga­ją­cym re­for­mę eme­ry­tal­ną jest ak­ty­wi­za­cja osób bier­nych za­wo­do­wo. Przy­wo­ła­na w ba­da­niach BAEL ogól­na de­fi­ni­cja bier­no­ści za­wo­do­wej wska­zu­je, że bier­ne za­wo­do­wo to osoby wię­cej po­wy­żej 15 roku życia, które nie zo­sta­ły za­kla­sy­fi­ko­wa­ne jako pra­cu­ją­ce lub bez­ro­bot­ne, czyli nie pra­co­wa­ły i nie po­szu­ki­wa­ły pracy oraz nie były go­to­we do jej pod­ję­cia. Jed­nak w oma­wia­nym kon­tek­ście ana­li­zu­je­my je głów­nie, jako osoby nie pła­cą­ce skła­dek ZUS. Dane po­zwa­la­ją nam wy­wnio­sko­wać, że naj­więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo bycia za­kla­sy­fi­ko­wa­nym jako bier­ne za­wo­do­wo mają doj­rza­łe, słabo wy­kształ­co­ne ko­bie­ty, które wy­peł­nia­ją swoje obo­wiąz­ki do­mo­we.

Bier­ni za­wo­do­wo – kim są? Wśród wszyst­kich osób bier­nych za­wo­do­wo ko­bie­ty sta­no­wią 61,5%, co nie jest za­ska­ku­ją­ce bio­rąc pod uwagę de­kla­ro­wa­ne po­wo­dy bier­no­ści za­wo­do­wej. Otóż 13% osób ba­da­nych wska­za­ło, że po­wo­dem bier­no­ści są obo­wiąz­ki ro­dzin­ne i te zwią­za­ne z pro­wa­dze­niem domu.



Do­dat­ko­wo bier­ni za­wo­do­wo to przede wszyst­kim lu­dzie doj­rza­li, czyli osoby od 45 roku życia, które sta­no­wią 66% wszyst­kich bier­nych za­wo­do­wo. Po­now­nie zgod­ne jest to z de­kla­ra­cja­mi, które wska­zu­ją, że jed­nym z naj­częst­szych po­wo­dów bier­no­ści jest bycie na eme­ry­tu­rze (46%). Jak wska­zu­ją dane GUS bier­ni za­wo­do­wo to przede wszyst­kim osoby z wy­kształ­ce­niem gim­na­zjal­nym, pod­sta­wo­wym i nie­peł­nym pod­sta­wo­wym, które sta­no­wią 40% ogółu ba­da­nych. W przy­pad­ku wy­kształ­ce­nia wyż­sze­go jest to 9%.

De­kla­ro­wa­ne przez ba­da­nych po­wo­dy bier­no­ści za­wo­do­wej, do któ­rych na­le­ży rów­nież za­li­czyć znie­chę­ce­nie bez­sku­tecz­no­ścią po­szu­ki­wa­nia pracy (ok. 3%), wska­zu­ją bar­dzo wy­raź­nie na istot­ne pro­ble­my, z któ­ry­mi bo­ry­ka się pol­skie spo­łe­czeń­stwo, a tym samym pol­ski rynek pracy. Re­for­ma za­kła­da­ją­ca pod­nie­sie­nie wieku eme­ry­tal­ne­go, bę­dzie sku­tecz­na tylko wtedy, gdy zo­sta­nie po­łą­czo­na z dużym i sku­tecz­nym pro­gra­mem ak­ty­wi­za­cji za­wo­do­wej skie­ro­wa­nym na osoby w wieku 50+. W tej gru­pie wie­ko­wej mamy zbyt wy­so­ki po­ziom osób bier­nych za­wo­do­wo, dla­te­go ważną rolę w walce o pracę dla tych osób speł­nia­ją szko­le­nia ak­ty­wi­za­cyj­ne oraz wspo­ma­ga­ne roz­sze­rza­nie kom­pe­ten­cji. Z na­szych do­świad­czeń wy­ni­ka, że nawet co druga osoba jest w sta­nie po­wró­cić na rynek pracy i po­dej­mo­wać efek­tyw­ne sta­ra­nia o za­trud­nie­nie po prze­by­ciu od­po­wied­nie­go szko­le­nia. Nie bez zna­cze­nia jest też nie­zbęd­ny wa­chlarz za­chęt dla pra­co­daw­ców, który po­mo­że im two­rzyć wy­star­cza­ją­cą ilość miejsc pracy dla grupy wie­ko­wej 55+. – pod­su­mo­wu­je Krzysz­tof In­glot, Dy­rek­tor Dzia­łu Roz­wo­ju Ryn­ków w Work Se­rvi­ce.

>>>>

Krajobraz z horroru czyli gospodraka bez zatrudnienia ... Tak w skali kraju to 1 pracujacy przypada na 1.5 niepracujacego . A dzieci jest bardzo malo ... Czyli praktycznie sa to osoby zdoln do pracy ale pracy dla nich nie ma bo tak poniszczyli zaklady ! KOSZMAR !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:42, 15 Maj 2012    Temat postu:

Chciał zabić szefa, bo go zwolnił

Dramatyczne sceny rozegrały się pod Warszawą. 50-letni mężczyzna rzucił się z nożem na swego dotychczasowego szefa, bo ten zwolnił go z pracy. Wbił mu ostrze w klatkę piersiową. Ten cudem przeżył. Niedoszły zabójca trafił za kraty.

Wszystko wydarzyło się w miejscowości Łoś koło Piaseczna. W jednej z firm 50-letni mężczyzna zaatakował nożem swego byłego pracodawcę za to, że ten go zwolnił z pracy. Napastnik wbił mu nóż w klatkę piersiową. Na szczęście dzięki szybkiej pomocy, jakiej mu udzielono, ranny natychmiast trafił do szpitala i udało się ocalić mu życie.

Do firmy natychmiast zostali wezwani policjanci, którzy zatrzymali sprawcę na miejscu zdarzenia. Robert A. w chwili zatrzymania był pijany - badanie wykazało prawie 3,3 promila alkoholu w jego organizmie. Trafił do policyjnego aresztu.

Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania popełnienia zabójstwa. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za przestępstwo, którego się dopuścił, grozi mu dożywocie.

>>>>

Widzicie do czego ludzi doprowadzili po 89 . Wszak czlowiek musi zyc a do tego musi miec pieniadze . Stad instynkt zwierzecy pcha ludzi do walki . Ale na takich glosujecie . Daliscie sie zezwierzecic ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:21, 20 Maj 2012    Temat postu:

Sondaż CBOS: 28% Polaków przyznało, że byli bezrobotnymi .

Według sondażu CBOS, osoby bezrobotne stanowiły w marcu i kwietniu 11% ogółu badanych. Dodatkowo 28% dorosłych Polaków przyznało, że byli bezrobotnymi w przeszłości - przez krótszy (20%) lub dłuższy czas (8%). Pozostali ankietowani (61%) nigdy nie doświadczyli braku pracy. W sumie bezrobocie w przeszłości lub obecnie dotknęło dwie piąte dorosłych Polaków.

Zdecydowana większość bezrobotnych (70%) przyznaje, że pozostaje głównie na utrzymaniu rodziny. Ponad jedna czwarta deklaruje jednak, że żyje przede wszystkim z własnej pracy, zazwyczaj dorywczej (27%) oraz - zupełnie sporadycznie - z drobnego handlu (1%) i prac stałych (1%).

Z wcześniej poczynionych oszczędności utrzymuje się co ósmy bezrobotny (13%). Taki sam odsetek osób pozostających bez pracy (13%) żyje głównie z zasiłku dla bezrobotnych. Co dziesiąty natomiast (10%) wymienia pozazarobkowe źródła utrzymania, jak świadczenia z opieki społecznej, instytucji charytatywnych oraz Kościoła.

Z deklaracji bezrobotnych wynika, że zdecydowana większość z nich (74%) chciałaby zmienić swoją sytuację i poszukuje zatrudnienia (68%). Nadal jednak ponad jedna czwarta (26%) nie podejmuje żadnych działań w tym kierunku.

>>>>

Przypuszczam z bezrobotnymi moglo byc ponad 50 % tylko sie wstydza ! Wszak jesli OFICJALNE bezrobocie dochodzilo do 21 % a nieoficjalne znacznie wiecej . To nie moglo byc bezrobotnymi zaledwie 28 % wszak to nie jest tak ze ciagle ci sami sa bezrobotni tylko raz ci raz ci - zatem choc raz w zyciu bezrobotnymi byla chyba wiekszosc . Ale boja sie przyznac . O czym to swiadczy ? Ze bezrobocie jest pietnem degradujacym czlowieka . Ze jak juz ktos byl to nigdy pracy nie znajdzie . Stad boja sie panicznie . Po 89 ludzie przeszli pieklo i to bez wielkiej przenosni ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:40, 05 Cze 2012    Temat postu:

Polska pracuje na czas określony

Pod ko­niec marca tego roku aż 26,7 proc. pra­cow­ni­ków na­jem­nych w Pol­sce za­trud­nio­nych było na pod­sta­wie umów na czas okre­ślo­ny – wy­ni­ka z ob­li­czeń "Dzien­ni­ka Ga­ze­ty Praw­nej", do­ko­na­nych na pod­sta­wie da­nych GUS.

Daje nam to nie­kwe­stio­no­wa­ne pierw­sze miej­sce w Eu­ro­pie, gdzie unij­na śred­nia wy­no­si tylko 14,1 proc. Wy­prze­dzi­li­śmy nawet Hisz­pa­nię, która przez wiele lat nie­prze­rwa­nie była li­de­rem tego ran­kin­gu.

W I kw. tego roku na umowę na czas okre­ślo­ny za­trud­nio­nych było w na­szym kraju 3 mln 316 tys. osób - wy­ni­ka z naj­now­szych badań ak­tyw­no­ści eko­no­micz­nej lud­no­ści (BAEL), pro­wa­dzo­nych przez GUS.

Tylko w ciągu roku ta­kich ter­mi­no­wych pra­cow­ni­ków przy­by­ło 123 tys., a w ciągu de­ka­dy aż 2 mln.

>>>>

No oczywiscie . Jak jest bezrobocie to ludzie chwytaja sie brzytwy ...
Widzimy jak smieszne sa ,,Kodeksy Pracy'' ,,place minimalne'' gdy nie ma pracy . Dlatego ci co ,,walcza'' o pracownika zapisami papierkowymi oszukuja . Realan walka to stopy % a wiec walka ze schaldzaniem gospodarki tak aby byla praca . NIC TAK NIE POMAGA PRACOWNIKOM JAK PROSTY FAKT > W kazdej chwili moze zmienic prace ktora NIE ODPOWIADA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:43, 06 Cze 2012    Temat postu:

Cudzoziemcy coraz częściej wykorzystywani

Pra­co­daw­cy w 2011 r. nie wy­pła­ci­li za­trud­nio­nym ob­co­kra­jow­com 1,8 mln zł – in­for­mu­je "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na".

Wła­ści­cie­le firm coraz rza­dziej przyj­mu­ją do pracy ob­co­kra­jow­ców, któ­rzy nie mają prawa po­by­tu w Pol­sce, za to coraz czę­ściej nie prze­strze­ga­ją za­war­tych z nimi umów - wy­ni­ka ze spra­woz­da­nia Pań­stwo­wej In­spek­cji Pracy za 2011 rok.

Nie­po­kój in­spek­to­rów budzi przede wszyst­kim ro­sną­ca licz­ba przy­pad­ków za­ni­ża­nia lub nie­wy­pła­ca­nia wy­na­gro­dzeń. W ub. r. kwota, którą pra­co­daw­cy pró­bo­wa­li "za­osz­czę­dzić", wy­nio­sła pra­wie 1,8 mln zł, pod­czas gdy w 2010 roku było to nie­speł­na 340 tys. zł.

Firmy naj­czę­ściej za­trud­nia­ją cu­dzo­ziem­ców, pro­po­nu­jąc im np. 1500 zł, ale potem wy­pła­ca­ją 700 - 800, twier­dząc, że praca nie zo­sta­ła wy­ko­na­na jak na­le­ży, albo po­trą­ca­jąc z wy­pła­ty kosz­ty za­kwa­te­ro­wa­nia lub trans­por­tu. Pra­co­daw­cy czę­sto każą też pra­co­wać cu­dzo­ziem­com w dni wolne, nie pła­cąc im za nad­go­dzi­ny.

Z da­nych PIP wy­ni­ka, że spada licz­ba ob­co­kra­jow­ców ży­ją­cych w Pol­sce bez for­mal­ne­go prawa po­by­tu, a także tych za­trud­nio­nych na czar­no. W ubie­głym roku in­spek­to­rzy pracy za­re­je­stro­wa­li 901 ta­kich przy­pad­ków - to o 11 proc. mniej niż rok wcze­śniej.

>>>>

Nie ma pracy dla miejscowych zatem cudziomcy maja proporcjonalnie gorzej ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:37, 19 Lip 2012    Temat postu:

Niepokojąca tendencja na rynku pracy

Stopa bez­ro­bo­cia, li­czo­na wg Ba­da­nia Ak­tyw­no­ści Eko­no­micz­nej Lud­no­ści (BAEL), wśród mło­dych do 24. roku życia wzro­sła w I kwar­ta­le 2012 r. do 27,8 proc. z 26,7 proc. w I kwar­ta­le 2011 roku - wy­ni­ka z opra­co­wa­nia GUS na temat bez­ro­bo­cia w I kwar­ta­le.

Stopa bez­ro­bo­cia wśród osób z wyż­szym wy­kształ­ce­niem wzro­sła do 5,4 proc. z 5 proc. w I kwar­ta­le 2011 roku. Pra­co­daw­cy i pra­cu­ją­cy na sta­no­wi­li 18,9 proc. wobec 19,2 proc. w I kwar­ta­le 2011 roku.

>>>>

Tak koszmar narasta . Przypominam poza tym ze te badania maja tak dobrane proby ze badaja regiony o mniehjszym bezrobociu i mnoza przez wspolczynniki na cala Polske . Prawda jest duzo straszniejsza ... Spisy ludnosci podaja gorsze wskazniki a sa one dokladniejsze . Ale na takich glosujecie . No to macie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:57, 12 Wrz 2012    Temat postu:

Rząd: więcej pieniędzy na aktywizację zawodową bezrobotnych

Ponad 163 mln euro może trafić na dofinansowanie projektów mających na celu aktywizację bezrobotnych w ramach unijnego programu Kapitał Ludzki. Zaproponowane przez resort rozwoju regionalnego zmiany w programie zatwierdził we wtorek rząd.

"Wprowadzenie zmian zostało poprzedzone konsultacjami z przedstawicielami wszystkich instytucji pośredniczących Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki oraz było konsultowane w trybie roboczym z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Po podjęciu tej uchwały przez rząd zmieniona wersja dokumentu zostanie przekazana Komisji Europejskiej do zatwierdzenia" - poinformowało we wtorkowym komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.

Pieniądze będą pochodzić z przesunięć w ramach programu Kapitał Ludzki. Środki przyznane przez Brukselę na jakiś cel mogą być przesunięte na realizację innego, o ile zgodzi się na to Komisja Europejska. Jak poinformował CIR, z ponad 163 mln euro, które mają zostać przesunięte na wspieranie aktywizacji bezrobotnych, 84 proc. środków będzie przeznaczone dla powiatowych urzędów pracy, przy czym przynajmniej połowa z nich powinna być wykorzystana do wsparcia młodych bezrobotnych.

Program Kapitał Ludzki składa się z 10 priorytetów, realizowanych zarówno na poziomie centralnym, jak i regionalnym. Jest on finansowany w 85 proc. ze środków Unii Europejskiej (Europejskiego Funduszu Społecznego) oraz w 15 proc. ze środków krajowych. Całość kwoty, jaką przewidziano na realizację Programu w latach 2007-2013, to prawie 11,5 mld euro; wkład Europejskiego Funduszu Społecznego to ponad 9,7 mld euro, a reszta to środki krajowe.

Do strategicznych celów programu należy m.in. zwiększanie aktywności zawodowej oraz zdolności do zatrudnienia osób bezrobotnych i biernych zawodowo, zmniejszenie obszarów wykluczenia społecznego, poprawa zdolności adaptacyjnych pracowników i przedsiębiorstw do zmian zachodzących w gospodarce czy upowszechnienie edukacji społeczeństwa na każdym etapie kształcenia.

>>>>

Czy to nie buce ktorych nalezaloby powiesic ? Likwiduja miejsca pracy i ... wydaja wiecej na ,,aktywizacje bezrobotnych'' czyli wiecej kasy w bloto BO MIEJSC PRACY UBEDZIE . Kase zgarna szemarni biznesmeni i ,,trenerzy'' od kursow ... A bezrobotnych przybedzie ... GNOJE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:22, 25 Mar 2013    Temat postu:

Ewa Wesołowska | Biznes.pl

Fachowcy od "mokrej roboty"

Spe­cja­li­ści od re­duk­cji nie oba­wia­ją się w tym roku utra­ty pracy. Wręcz prze­ciw­nie: czeka ich mnó­stwo ro­bo­ty, bo muszą spraw­nie i szyb­ko zwol­nić w całej Pol­sce ponad 100 tys. osób. Re­kor­dzi­ści, jak An­drzej Pięt­ka z Fiata, przy­go­to­wu­ją wy­po­wie­dze­nia dla ponad 1500 osób. Olga Za­ra­cho­wicz z PZU zwol­ni lub zmie­ni wa­run­ki pracy ponad 630 pra­cow­ni­kom, a Jacek Szy­ma­nek z Mo­sto­sta­lu musi zmniej­szyć za­trud­nie­nie o 750 eta­tów. Jak dzia­ła­ją? Co czują? Jak radzą sobie ze stre­sem?

O Oldze Za­ra­cho­wicz, sze­fo­wej dzia­łu per­so­nal­ne­go w PZU pra­cow­ni­cy mówią "Po­nu­ra Dama". Gdy wsią­dą z nią do windy, zwy­kle tylko mruk­ną: "dzień dobry" i szyb­ko spusz­cza­ją oczy. Bo kto wie? A nuż za­pa­mię­ta i przy na­stęp­nej turze re­duk­cji wpi­sze na listę zwol­nień? Boją się nie bez przy­czy­ny: w ciągu czte­rech lat ta drob­na blon­dyn­ka pod­pi­sa­ła wy­po­wie­dze­nia pra­wie 6 tys. osób. W tym roku z PZU i PZU Życie zwol­ni ko­lej­ne 630.

Me­cha­nizm zwol­nień opa­no­wa­ła nie­mal do per­fek­cji. Naj­pierw wie­lo­go­dzin­ne roz­mo­wy ze związ­ka­mi za­wo­do­wy­mi i za­rzą­dem. Tar­go­wa­nie się o licz­bę zwal­nia­nych i wy­so­kość gra­ty­fi­ka­cji. Potem wni­kli­wa ocena 12 tys. pra­cow­ni­ków. O tym, czy ktoś do­sta­nie wy­po­wie­dze­nie de­cy­du­je licz­ba punk­tów: im jest ich mniej, tym więk­sze praw­do­po­do­bień­stwo zna­le­zie­nia się w ogo­nie listy prze­zna­czo­nym do od­cię­cia. A punk­ty do­sta­je się za wszyst­ko: wy­daj­ność, in­wen­cję, sto­su­nek do prze­ło­żo­nych i ko­le­gów, umie­jęt­ność pracy w ze­spo­le. Bie­rze pod uwagę staż pracy w fir­mie.

Wy­ją­tek sta­no­wią osoby chro­nio­ne pra­wem, czyli takie, któ­rym bra­ku­je dwóch lat do eme­ry­tu­ry, nie­peł­no­spraw­ni, matki wy­cho­wu­ją­ce dziec­ko i ko­bie­ty w ciąży. Tych ru­szyć nie wolno. Bywa jed­nak, że "chro­nie­ni" sami de­cy­du­ją się odejść. Wtedy Za­ra­cho­wicz z ogona listy może od­ciąć o jedną osobę mniej.

Takie przy­pad­ki wcale nie na­le­żą do rzad­ko­ści, bo są pra­cow­ni­cy tuż przed eme­ry­tu­rą, któ­rzy wolą wziąć do­dat­ko­wą od­pra­wę i zająć się wnu­ka­mi niż dalej pra­co­wać .

Ska­za­na na sa­mot­ność

Głów­na ka­dro­wa wie, że nie jest szcze­gól­nie lu­bia­na. Na obiad cho­dzi z re­gu­ły sama, nie ma z kim po­plot­ko­wać. Za to czę­sto od­bie­ra nie­przy­jem­ne SMS-y i mejle. Jak sobie z tym radzi? Teraz jest ła­twiej, bo się przy­zwy­cza­iła, ale w 2010 r., gdy w PZU ru­szy­ły pierw­sze re­duk­cje, my­śla­ła że stres zeżre ją do kości: schu­dła 10 kg.

Nie jest łatwo wrę­czać wy­po­wie­dze­nia. Nie­mal każdy ma jakiś ar­gu­ment, żeby go zo­sta­wić: a to cho­ro­ba w ro­dzi­nie, a to roz­wód, a to za­gro­żo­ny kre­dyt na miesz­ka­nie.

Zda­rza się jed­nak że emo­cje biorą górę nad ma­te­ma­tycz­ny­mi wy­li­cze­nia­mi. Tak było z pra­cow­ni­cą, któ­rej dziec­ko cho­ro­wa­ło na bia­łacz­kę. - Nie po­tra­fi­łam dać jej wy­po­wie­dze­nia - przy­zna­je.

Dla tych, któ­rzy muszą odejść z PZU, re­kom­pen­sa­tą mają być pie­nią­dze. Firma jest szczo­dra. Oprócz tzw. od­pra­wy usta­wo­wej uza­leż­nio­nej od licz­by prze­pra­co­wa­nych lat, PZU ofe­ru­je różne gra­ty­fi­ka­cje. Za każde pięć lat prze­pra­co­wa­nych w PZU firma do­dat­ko­wo wy­pła­ca zwal­nia­nym jedną pen­sję. Nie­któ­rzy dłu­go­let­ni pra­cow­ni­cy do­sta­ją dzię­ki temu do­dat­ko­wo nawet 65 tys. zł. Z kolei osoby sa­mot­nie wy­cho­wu­ją­ce dziec­ko, oprócz od­pra­wy, mogą do­stać jesz­cze do pię­ciu pen­sji tzw. "ro­dzin­ne­go". Śred­nia wy­so­kość wy­pła­ca­nej od­pra­wy w PZU to 70-80 tys. zł.

Grunt to dy­plo­ma­cja

Ubez­pie­cze­nio­wy gi­gant jest jedną z kil­ku­set firm, które prze­pro­wa­dza­ją w tym roku gru­po­we zwol­nie­nia. Tylko do końca stycz­nia, taką ope­ra­cję za­de­kla­ro­wa­ło 361 za­kła­dów. W efek­cie na bruk pój­dzie ok. 30 tys. osób. Drugi kwar­tał rów­nież nie za­po­wia­da się cie­ka­wie, bo jak wy­ni­ka z ba­ro­me­tru "Per­spek­ty­wy Za­trud­nie­nia", przy­go­to­wa­ne­go przez firmę re­kru­ta­cyj­ną Man­po­wer Group, re­duk­cje pla­nu­je 11 proc. ba­da­nych firm. To mniej niż w po­przed­nim kwar­ta­le, gdy do zwol­nień szy­ko­wa­ło się 15 proc. Naj­więk­szych re­duk­cji na­le­ży się spo­dzie­wać w bran­ży wy­do­byw­czej, ho­te­lar­skiej, ener­ge­ty­ce, fi­nan­sach i bu­dow­lan­ce. Tylko w ban­kach w wy­ni­ku fuzji oraz re­struk­tu­ry­za­cji pracę stra­ci ok. 5 tys. osób. Re­duk­cje prze­pro­wa­dza m.​in DnB Nord, BGK, Ra­if­fe­isen, City Han­dlo­wy czy BZWBK.

Kor­po­ra­cja Ubez­pie­czeń Kre­dy­tów Eks­por­to­wych pro­gno­zu­je, że do końca 2013 r. upad­nie o 45,1 proc. firm wię­cej niż w 2012 r., co ozna­cza wię­cej zwol­nień. W marcu stopa bez­ro­bo­cia w Pol­sce wy­no­si­ła 14,4 proc., ale jeśli do­tych­cza­so­wa ten­den­cja się utrzy­ma, a pro­gno­zy ana­li­ty­ków spraw­dzą, mo­że­my spo­dzie­wać się po­wtór­ki z 2006 r., kiedy stopa bez­ro­bo­cia re­je­stro­wa­ne­go wy­nio­sła 14,9 proc. (wy­ni­ka to z da­nych MPiPS).

Więk­szość z ban­ko­wych me­ne­dże­rów od­po­wie­dzial­nych za "mokrą ro­bo­tę" nie chce roz­ma­wiać o szcze­gó­łach ope­ra­cji. Kilku prosi o przy­sła­nie pytań ma­ilem. Od­pi­su­je tylko Jo­lan­ta Szyl­ler - Wój­cik, dy­rek­tor­ka De­par­ta­men­tu Za­rzą­dza­na Za­so­ba­mi Ludz­ki­mi w Banku DnB NORD. "De­re­kru­ter­ka" sta­ran­nie do­bie­ra słowa, czę­sto unika od­po­wie­dzi wprost. Widać, że bez­piecz­nie czuje się za ba­ry­ka­dą ofi­cjal­ne­go urzę­do­we­go ję­zy­ka.

Na py­ta­nie: "co jest naj­trud­niej­sze przy re­struk­tu­ry­za­cji i jak ty­pu­je Pani pra­cow­ni­ków do zwol­nień?", Jo­lan­ta Szyl­ler - Wój­cik od­po­wia­da : "Kon­se­kwen­cją zmia­ny pro­fi­lu banku jest zmia­na jego struk­tur or­ga­ni­za­cyj­nych - zmia­ny w za­kre­sach sta­no­wisk, funk­cji jed­no­stek czy zmia­ny pro­ce­sów. De­cy­zje o zwol­nie­niach wy­ni­ka­ją bez­po­śred­nio z ana­li­zy kom­pe­ten­cji po­trzeb­nych do re­ali­zo­wa­nia nowej stra­te­gii."

Z kolei na py­ta­nie: "czy zda­rza się Pani zmie­nić zda­nie i skre­ślić kogoś z listy zwol­nień", pisze: "Zmia­ny na li­ście pra­cow­ni­ków ob­ję­tych re­struk­tu­ry­za­cją za­wsze mają kon­tekst biz­ne­so­wy - wy­ni­ka­ją wy­łącz­nie z po­trzeb biz­ne­so­wych or­ga­ni­za­cji, a nie "zmia­ny zda­nia". Mu­si­my pa­mię­tać i o tym, że nie­za­leż­nie od pro­wa­dzo­nej re­struk­tu­ry­za­cji, pra­cow­ni­cy do­bro­wol­nie od­cho­dzą z or­ga­ni­za­cji, co spra­wia, że lista zwal­nia­nych osób może ulec zmia­nie".

spół­ki. Na py­ta­nie jak sobie psy­chicz­nie radzi z tak nie­wdzięcz­ną ro­bo­tą, przy­zna­je, że jest to dla niego trud­ne za­da­nie, ale musi od­dzie­lić życie za­wo­do­we od pry­wat­ne­go. - Mając na uwa­dze przy­szłość spół­ki moim obo­wiąz­kiem jest wy­pra­co­wa­nie ta­kie­go pro­gra­mu zwol­nień gru­po­wych i in­dy­wi­du­al­nych, który bę­dzie jak naj­mniej do­tkli­wy za­rów­no dla pra­cow­ni­ków jak i dla firmy - mówi.

Jego zda­niem, bar­dzo ważna w pro­ce­sie re­duk­cji za­trud­nie­nia jest spraw­ność prze­pro­wa­dze­nia całej ope­ra­cji. - Re­struk­tu­ry­za­cji po­win­na prze­bie­gać płyn­nie, z dba­ło­ścią o osoby, które muszą odejść, ale rów­nież o te, które w fir­mie po­zo­sta­ją - wy­ja­śnia. I do­da­je, że wy­po­wie­dze­nie trze­ba wrę­czać oso­bi­ście. Nie ma­ilem czy li­stem po­le­co­nym. - Pra­cow­nik to nie tylko na­zwi­sko na pa­pie­rze, na­le­ży mu się sza­cu­nek - wy­ja­śnia.

Stara się, żeby stres zwią­za­ny z re­duk­cja­mi trwał jak naj­kró­cej. Dla­te­go od razu ogła­sza ile osób musi od­jeść, wy­ja­śnia przy­czy­ny. Dzię­ki temu mniej jest plo­tek, które roz­sa­dza­ją firmę od środ­ka. - Bar­dzo ważne, aby każdy ze zwal­nia­nych pra­cow­ni­ków w od­po­wied­ni spo­sób zo­stał po­in­for­mo­wa­ny o tym, jakie prawa przy­słu­gu­ją mu w ra­mach me­cha­ni­zmu zwol­nień.

Zwy­kle jak w fir­mach za­czy­na­ją się re­duk­cje, lu­dzie ucie­ka­ją na zwol­nie­nia. W Mo­sto­sta­lu, żeby po­wstrzy­mać pra­cow­ni­ków przed ko­rzy­sta­niem z fik­cyj­nych L4 Szy­ma­nek za­pro­po­no­wał do­dat­ko­we gra­ty­fi­ka­cje: wszy­scy, któ­rzy pra­cu­ją do końca okre­su wy­po­wie­dze­nia poza od­pra­wą otrzy­mu­ją od jed­nej do trzech pen­sji. Od kiedy to wpro­wa­dzo­no, licz­ba cho­ru­ją­cych w spół­ce znacz­nie się zmniej­szy­ła.

Staw­ki wy­pła­ca­nych od­praw są różne. Za­le­żą od stażu pracy i wy­so­ko­ści wy­na­gro­dzeń. Za­ra­bia­ją­cy 5 tys. zł mogą więc do­stać nawet 45 tys. zł plus róż­ne­go ro­dza­ju do­dat­ko­we gra­ty­fi­ka­cje.

Dzień wrę­cza­nia zwol­nień jest ta­jem­ni­cą, ale i tak lu­dzie to wy­czu­wa­ją. Wie­dzą, że pra­cow­ni­cy dzia­łu per­so­nal­ne­go z tecz­ka­mi wy­po­wie­dzeń po­ja­wia­ją się zwy­kle pod ko­niec mie­sią­ca albo, gdy zbli­ża się dzień ukoń­cze­nia kon­trak­tu. Jak to wy­glą­da? Zwol­nie­nie w za­leż­no­ści od sy­tu­acji wrę­cza­ne jest przez me­ne­dże­rów li­nio­wych przy wspar­ciu pra­cow­ni­ka dzia­łu per­so­nal­ne­go. Jacek Szy­ma­nek rów­nież oso­bi­ście uczest­ni­czy w tym pro­ce­sie. To nie­przy­jem­ny mo­ment, ale taka jest jego praca.

Twier­dzi, że nie ucie­ka przed emo­cja­mi zwal­nia­nych ludź­mi. Jak ktoś chce przyjść, po­roz­ma­wiać jest do dys­po­zy­cji. Wie, że nie­któ­rzy na­praw­dę mają trud­ną sy­tu­ację. Nie pa­mię­ta jed­nak, żeby po ta­kiej roz­mo­wie zmie­nił zda­nie. - Jak widzę, że ktoś po­trze­bu­je po­mo­cy, to pro­po­nu­ję od­wo­ła­nie do ko­mi­te­ty od­wo­ław­cze­go - mówi. - Lu­dzie muszą mieć świa­do­mość, że re­duk­cja za­trud­nie­nia w za­kła­dzie to pro­ce­du­ra, a nie moje wi­dzi­mi­się.

Jeśli cho­dzi o re­la­cje ko­le­żeń­skie, to nie czuje się jakoś na­pięt­no­wa­ny czy nie­lu­bia­ny. Ow­szem, może nie ma przy­ja­ciół w fir­mie, ale w pew­nym wieku przy­jaź­ni się już nie za­wie­ra. Wy­star­czy ci co już są i ro­dzi­na. I nie przy­po­mi­na sobie żad­nych maili czy i sms-ów z po­gróż­ka­mi. Mo­sto­stal to po pro­stu ko­lej­na firma, którą Szy­ma­nek ma "od­chu­dzić". Pierw­szą, jesz­cze w la­tach 90-tych, było Pep­si­co. Potem Com­mer­cial Union.

Jak za­po­biec ka­ta­stro­fie

Spe­cja­li­stów od HR, któ­rzy będą w tym roku "od­chu­dzać" firmy są w Pol­sce setki. Naj­lep­si za­ra­bia­ją po kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy zło­tych, mają eks­tra bo­nu­sy, czę­sto wcho­dzą do za­rzą­dów spół­ek. Firmy robią wszyst­ko, by ich ścią­gnąć, bo dobry "de­rek­tru­ter" może uchro­nić re­struk­tu­ry­zo­wa­ną spół­kę przed po­waż­nym kry­zy­sem. Tak stało się w 2009 r. w Ja­strzęb­skiej Spół­ce Wę­glo­wej SA, gdy za­rząd ogło­sił re­struk­tu­ry­za­cję i li­kwi­da­cję czę­ści eta­tów. Na wieść o tym w fir­mie roz­pę­ta­ło się pie­kło. Szef NSZZ "S" Sła­wo­mir Ko­złow­ski we­zwał ludzi do za­mu­ro­wa­nia drzwi wej­ścio­wych do biu­row­ca, żeby nie wpu­ścić za­rzą­du. Po­le­cia­ły wy­zwi­ska, ka­mie­nie, praca w spół­ce sta­nę­ła.

Normą jest to, że sfru­stro­wa­ni i roz­gnie­wa­ni lu­dzie za­kła­da­ją fora in­ter­ne­to­we, za­czy­na­ją na­rze­kać na pra­co­daw­ców, prać fir­mo­we brudy, ujaw­niać po­uf­ne in­for­ma­cje. To za­gro­że­nie dla wi­ze­run­ku spół­ki, a także ko­pal­nia in­for­ma­cji dla kon­ku­ren­cji.

- Za­wo­do­wy zwal­niacz po­tra­fi zmi­ni­ma­li­zo­wać ne­ga­tyw­ne efek­ty zwol­nień - mówi Se­ba­stian Sala z firmy re­kru­ta­cyj­nej Antal In­ter­na­tio­nal. Nie każdy się do tego na­da­je: trze­ba mieć cha­ry­zmę, dużą od­por­ność psy­chicz­ną i umieć mi­ni­ma­li­zo­wać stres. To nie­zbęd­ne, bo to wła­śnie na oso­bie zwal­nia­ją­cej, a nie na pre­ze­sie ,sku­pia sku­pia się zwy­kle nie­chęć pra­cow­ni­ków. Gdy czyst­ka się koń­czy szef może wyjść do ludzi i po­wie­dzieć: Naj­gor­sze mamy już za sobą. Teraz mu­si­my wziąć się do pracy.

Jak po­win­no się od­by­wać "mo­de­lo­we" zwol­nie­nie? Spe­cja­li­ści z bran­ży od­po­wia­da­ją: żad­nych nie­po­trzeb­nych dys­ku­sji, które łatwo mogą się prze­ro­dzić w kłót­nię, żad­ne­go po­kle­py­wa­nia po ple­cach, żad­ne­go "wszyst­ko się ułoży", nawet gdy pra­cow­nik się roz­pła­cze. Ale też żad­nych ocen, ani zło­śli­wo­ści. Grzecz­ne za­ko­mu­ni­ko­wa­nie in­for­ma­cji. I głów­na za­sa­da: wy­po­wie­dze­nie na­le­ży prze­ka­zać w bez­po­śred­niej roz­mo­wie.

Kosz­tow­ne zwol­nie­nia

Wiele firm, choć zmniej­sza za­trud­nie­nie, twier­dzi, że u nich zwol­nień gru­po­wych nie ma. Są tylko tzw. pro­gra­my do­bro­wol­nych odejść. Tak jest w Po­czcie Pol­skiej SA, gdzie w ciągu naj­bliż­szych 2-3 lat za­trud­nie­nie ma zmniej­szyć się o 12 tys. osób. Na taką formę re­struk­tu­ry­za­cji sta­wia też TP SA, Tau­ron czy PGNiG. W tej ostat­niej spół­ce tylko w stycz­niu z pro­gra­mu do­bro­wol­nych odejść sko­rzy­sta­ło 900 osób. Z Tau­ro­nu w ciągu naj­bliż­szych dwóch lat odej­dzie 3,2 tys. pra­cow­ni­ków. Śred­ni koszt li­kwi­da­cji jed­ne­go sta­no­wi­ska pracy wy­no­si 200 tys. zł. Tyle wła­śnie śred­nio do­sta­ją od­cho­dzą­cy pra­cow­ni­cy. Pocz­ta Pol­ska w ciągu czte­rech lat na do­bro­wol­ne odej­ścia wyda 160 mln zł.

Z ob­ser­wa­cji pra­cow­ni­ków okrę­go­wych in­spek­to­ra­tów pracy wy­ni­ka, że wielu pra­co­daw­ców nie­spe­cjal­nie trosz­czy się o zwal­nia­nych pra­cow­ni­ków. - O formę re­duk­cji dbają przede wszyst­kim duże spół­ki, któ­rym za­le­ży na za­cho­wa­niu pre­sti­żu - mówi Alek­san­dra Za­ga­jew­ska z Okrę­go­we­go In­spek­to­ra­tu Pracy w War­sza­wie. - Mali czę­sto się nie pa­tycz­ku­ją się: prze­sy­ła­ją wy­po­wie­dze­nia pocz­tą, albo wy­sy­ła­ją księ­go­wą do zwal­nia­ne­go, czę­sto za­ni­ża­ją na­leż­ne od­pra­wy i ekwi­wa­len­ty za nie­wy­ko­rzy­sta­ne urlo­py. Do tego war­szaw­skie­go in­spek­to­ra­tu pracy co­dzien­nie zgła­sza sto osób. Nie­mal 90 proc. to pra­cow­ni­cy ma­łych firm, tych firm na za­wo­do­wych zwal­nia­czy po pro­stu nie stać.

>>>

No prosz . Niektorzy to majo eldorado .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:36, 22 Cze 2013    Temat postu:

Te firmy redukują zatrudnienie

Rusza fala zwolnień. W ubiegłym roku, według danych resortu pracy, firmy zwolniły 40,9 tys. pracowników. Najwięcej zwolnień odnotowano w branżach przetwórstwa przemysłowego, handlu hurtowym i detalicznym, budownictwie, finansach i ubezpieczeniach. Ten rok może być pod względem liczby zwolnień znacznie trudniejszy. Z szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że tylko w I kwartale tego roku zgłoszono plany zwolnień obejmujących łącznie ok. 32,2 tysięcy pracowników. To wzrost o ponad 8 tysięcy w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. W tym roku najwięcej pracowników odejdzie z branży telekomunikacyjnej i finansowej. Wciąż trwa też program dobrowolnych odejść na Poczcie Polskiej. W roku ubiegłym skorzystało z niego 2,3 tys. pracowników. Kryzys odbija się też na branży medialnej, ale zamiast zwalniać, TVP przenosi pracowników do zewnętrznej firmy i zmienia im formę zatrudnienia.

...

Jak sie glosuje tak sie ma . I nie chodzi tylko o rzad bo kolesie z PiS i od o. Rydzyka wykaztwali sie wiekszym bestialstwem a czego niby sie spodziewacie po Pkocie czy Myllerze .
Jedno szambo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135913
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:31, 26 Maj 2022    Temat postu:

Takich poziomów aktywności zawodowej jak dziś, Polska jeszcze nie miała

Mamy w Polsce coraz mniej ludzi biernych zawodowo, czyli takich, którzy ani nie mają żadnej pracy, ani jej nie szukają. Jednocześnie wskaźnik aktywności zawodowej dla osób w wieku produkcyjnym jest na rekordowo wysokim poziomie – pierwszy raz w historii sięgnął 80 proc.

...

Balcerowicz dzięki Lepperowi odszedł w 2006. Przypominam że warunkiem poparcia Lecha w 2 turze było nie danie Balcerowicza na 2 turę. Jarek gulgotał że złości ale nie miał wyjścia i musiał. Zapamiętał sobie to ,upokorzenie' i niszczył Leppera jak się dało zresztą z pomocą obleśnych fekalsow. Ohydna menda. Tfu! Samouk polityczny Lepper był zadziwiająco sprawny! Także pamiętajcie młodzi komu zawdzięczacie dobrobyt i to że nie macie tak naprawdę pojęcia co to bezrobocie! W latach 90 tych było 33% bezrobotnych a ponieważ połowa to były posady państwowe nierynkowe (wojskowi specjalnie pracy nie zmieniają co kwartał) do emerytury to na wolnym rynku re facto 50%!!!
Kobiety miały pracę plus usługi seksualne dla szefa gratis albo won! Takie prawa kobiet fundowała wyborcza.

Polityka poznajemy co po nim pozostaje po śmierci. Można powiedzieć. Że program Leppera aby prostym ludziom się poprawiło materialnie spełnił się nad podziw!
Co się spełniło Tuskowi np. z Miśnia się z Merkel? Wojna na Ukrainie! Tfu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy