Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Zbrodnie Euro potworów!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:36, 28 Sty 2011    Temat postu: Zbrodnie Euro potworów!

Choć wydarzeniom w Tunezji winna jest przede wszystkim polityka prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego, część odpowiedzialności ponosi także Europa - wynika z rezolucji przyjętej jednomyślnie przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. "Europa nie potępiła charakteru tego reżimu i wolała wykorzystywać tę pozorną stabilność do prowadzenia interesów" - napisano.

W rezolucji, przyjętej przez 58 parlamentarzystów obecnych na posiedzeniu, Zgromadzenie złożyło hołd Tunezyjczykom, którzy pomimo przemocy i represji wykazali gotowość do przekształcenia Tunezji w wolny, otwarty i demokratyczny kraj.

>>>>>

Oczywiscie Euro-potwory zlozyly hold ZWYCIESKIM TUNEZYJCZYKOM.Gdyby przegrali nic takiego by nie natapilo dalej hadlowali by z rezimem...
To nie wymaga komentarza.
TFU!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:37, 04 Lut 2011    Temat postu:

Francuska opozycja zażądała odwołania minister spraw zagranicznych Michele Alliot-Marie po tym jak media zarzuciły jej podróżowanie prywatnym samolotem członka klanu obalonego prezydenta Tunezji. Szefowa dyplomacji nazwała zarzuty "kłamstwem".

Alliot-Marie po raz kolejny od początku tunezyjskiej rewolty znalazła się w tarapatach w związku z oskarżeniami o powiązania z obalonym reżimem Zina el-Abidina Ben Alego.

Tygodnik satyryczny "Le Canard Enchaine" podał, że Michele Alliot-Marie (zwana we Francji w skrócie MAM) podczas ostatnich wakacji, spędzonych w Tunezji w końcu grudnia, podróżowała po tym kraju prywatnym samolotem biznesmena Aziza Mileda. Według pisma, jest on blisko związany ze szwagrem Ben Alego.

MAM odrzuciła te zarzuty jako "fałszywe" i wykluczyła swoją dymisję z ich powodu. Przyznała, że w czasie grudniowych wakacji w Tunezji leciała prywatnym samolotem na prośbę swojego "przyjaciela". Zaprzeczyła jednak, by ten ostatni był członkiem klanu Ben Alego.

Przewodniczący klubu parlamentarnego Partii Socjalistycznej (PS) Jean-Marc Ayrault zażądał dymisji pani minister, która - jak ocenił - "całkowicie się zdyskwalifikowała jako przedstawicielka Francji". Wniosek o odwołanie MAM poparli także inni deputowani socjalistyczni.

Szefowa PS Martine Aubry zareagowała na oskarżenia MAM ostrożniej, nie domagając się odejścia minister. - Jeśli (te zarzuty) są prawdziwe, to rzecz jest poważna - oceniła Aubry.

Już w połowie stycznia część francuskiej opozycji domagała się dymisji szefowej dyplomacji. Socjaliści zarzucali jej, iż miała ona tuż przed upadkiem reżimu Ben Alego proponować mu francuską pomoc w tłumieniu antyrządowych zamieszek. Sama pani minister odpierała zarzuty, tłumacząc, że chciała jedynie powstrzymać rozlew krwi w tym kraju, a prasa przypisała jej złe intencje.

Od wielu dni francuska opozycja krytykuje ostro rząd za to, że miał popierać prezydenta Ben Alego aż do jego obalenia przez społeczną rewoltę.

Według dziennika "Le Monde", rząd francuski zgodził się jeszcze w końcu grudnia, tuż przed upadkiem Ben Alego, na wysłanie do władz Tunezji wielu ton ładunków z gazem łzawiącym, który miał służyć do tłumienia antyrządowych zamieszek. Ostatecznie transport został zatrzymany przez francuskich celników 14 stycznia na paryskim lotnisku zaraz po tym, jak obalony prezydent Tunezji uciekł z kraju.

>>>>>>

A wiec gazy mialy napis ,,made in Europe'' . Widzimy jak to przyjemnie przyjaznic sie z takimi ... Oto Europa!Oni tacy sa!Dla kasy sprzedac dusze to im sie oplaca.Wasza ukochana EU-ropa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:02, 07 Lut 2011    Temat postu:

Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini wyraził opinię, że niezbędne reformy konstytucyjne w Egipcie należy przeprowadzić szybko i bez dymisji prezydenta Hosniego Mubaraka. Dzięki temu, stwierdził, uda się uniknąć chaosu. Dodał, że egipski przywódca to "najmądrzejszy człowiek" na Bliskim Wschodzie.

W wywiadzie telewizyjnym szef włoskiej dyplomacji oświadczył, że zmiany polityczne w Egipcie powinny doprowadzić do tego, aby w sierpniu lub we wrześniu możliwe było przeprowadzenie wyborów. Frattini uznał, że szkodliwe dla tego kraju są stawiane postulaty, by Mubarak ustąpił, jak to ujął, "jutro rano" i by wybory odbyły się "w przyszłym tygodniu".

W opinii szefa włoskiego MSZ najlepszym rozwiązaniem jest przejście do systemu bardziej demokratycznego bez zrywania z Mubarakiem. Frattini nazywał egipskiego przywódcę "najmądrzejszym człowiekiem" na Bliskim Wschodzie.

>>>>>

Uff.. Kolejny zachodni matołek.Przy waszym intelekcie toMubarak rzeczywiście jest mędrcem...Na bezrubiu i rak ryba ... na bezmózgowiu i meduza mędrcem...
Wy się tam zajmijcie tym rozpustnikiem a nie sie bierzecie za rzeczy ktorych nie pojmujecie...
ALE TŁUMOKI I TO JEST WASZ ULUBIONY ZACHÓD!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:04, 08 Lut 2011    Temat postu:

Premier Francji Francois Fillon poinformował w komunikacie, że prezydent Egiptu Hosni Mubarak udostępnił mu egipski samolot rządowy i gościł go podczas urlopu. Francuski szef rządu wraz z rodziną przebywał w Egipcie w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Premier Fillon potwierdził tym samym doniesienia satyrycznego tygodnika politycznego "Le Canard Enchaine", który wcześniej ujawnił także informacje dotyczące tunezyjskich wakacji minister spraw zagranicznych Michele Alliot-Marie.

Francuski szef rządu wypoczywał w Egipcie od 26 grudnia 2010 r. do 2 stycznia br. - pisze agencja EFE, przypominając, że antyrządowe protesty wybuchły w tym kraju 25 stycznia br.

Premier Francji Francois Fillon poinformował w komunikacie, że prezydent Egiptu Hosni Mubarak udostępnił mu egipski samolot rządowy i gościł go podczas urlopu. Francuski szef rządu wraz z rodziną przebywał w Egipcie w okresie świąt Bożego Narodzenia.

Premier Fillon potwierdził tym samym doniesienia satyrycznego tygodnika politycznego "Le Canard Enchaine", który wcześniej ujawnił także informacje dotyczące tunezyjskich wakacji minister spraw zagranicznych Michele Alliot-Marie.

Francuski szef rządu wypoczywał w Egipcie od 26 grudnia 2010 r. do 2 stycznia br. - pisze agencja EFE, przypominając, że antyrządowe protesty wybuchły w tym kraju 25 stycznia br.

>>>>>

To sa te wasze standardy Euro-demokracji...Smiechu warte...
Tyrani sa fajni prawda?Mozna uzyskiwac nielegalne korzysci materialne za ktore elektorat u siebie by wyrzucil a tu na koszt ludu egipskiego ,,za darmo''...Dlatego lubimy tyranow w UE...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:17, 12 Lut 2011    Temat postu:

Tymaczasem nagle do boju z Mubarakiem przystapial Europka!
MUBARAK MUSI ODEJŚĆ!!!

Francuski prezydent Nicolas Sarkozy decyzję Mubaraka jako "odważną i konieczną". Powitał z zadowoleniem "historyczne chwile", które przeżywa obecnie Egipt.

- Francja ma gorącą nadzieję, że nowe władze egipskie podejmą wszelkie środki prowadzące do ustanowienia instytucji demokratycznych, które narodzą się w wyniku wolnych i przejrzystych wyborów - podkreślił w komunikacie Sarkozy.

>>>>>

Tak!Europka tak miluje demokracje ze nie popusci!MUBARAK MUSI ODEJSC!!!
Europka od zawsze brzydzi sie tyranami i zawsze byla przeciw dyktaturze w Egipcie!

>>>>>

Jestem przekonany, że jest to historyczny dzień - oświadczył przewodniczący PE Jerzy Buzek w komunikacie prasowym.
Tradycyjnie tez towarzyszka Ashton przestala udawać trupa i wystapila z poparciem dla ludu egipskiego ..MUBARAK MUSI ODEJSC'' !!!!

Wobec tak bezkompromisowej postawy Euro-towarzyszy upadek Mubaraka jest bliski!Ach coz za odwazni Euro-towarzysze!Jak oni kochaja wolnosc i demokracje!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:10, 12 Lut 2011    Temat postu:

Szwajcaria poinformowała o zamrożeniu wszelkich aktywów mogących należeć do Hosniego Mubaraka, który ustąpił z urzędu prezydenta Egiptu, oraz ludzi z jego otoczenia.

- Mogę potwierdzić, że Szwajcaria zamroziła, ze skutkiem natychmiastowym, potencjalne aktywa byłego egipskiego prezydenta - powiedział rzecznik szwajcarskiego MSZ Lars Knuchel i wyjaśnił, że aktywa te zamrożono na trzy lata.

Nie ujawnił, o jakie aktywa chodzi i gdzie się one znajdują. Zaznaczył natomiast, że zamrożenie aktywów dotyczy także ludzi z otoczenia Mubaraka i że celem tego posunięcia jest "ograniczenie ryzyka, że środki państwowe (Egiptu) zostaną splądrowane". Powiedział, że Mubarak i jego ludzie m.in. nie będą mogli sprzedawać nieruchomości.

Szwajcaria zamroziła aktywa byłego prezydenta Tunezji Ben Alego, obalonego w zeszłym miesiącu, a także aktywa dotychczasowego prezydenta Wybrzeża Kości Słoniowej Laurenta Gbagbo, który według społeczności międzynarodowej przegrał listopadowe wybory prezydenckie, ale odmawia zrzeczenia się władzy.

Reuters akcentuje, że w ostatnich latach Szwajcaria, przez wielu uważana za raj dla nieuczciwie zdobytych majątków, usilnie pracuje nad zmianą tego wizerunku.

>>>>

I tardycyjnie do boju ruszyla Szwajacaria!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:30, 13 Lut 2011    Temat postu:

Sekretarz stanu do spraw biznesu w rządzie Wielkiej Brytanii Vince Cable oświadczył, że należy podjąć międzynarodową współpracę w sprawie zagranicznych aktywów majątkowych byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka i jego rodziny.

Zajmujące się przestępczością finansową brytyjskie Biuro do Spraw Poważnych Nadużyć (Serious Fraud Office - SFO) podjęło poszukiwania pieniędzy i innych aktywów powiązanych z Mubarakiem - poinformował tygodnik "Sunday Times", nie powołując się na żadne źródła.

Do tej pory tylko Szwajcaria oficjalnie ogłosiła zamrożenie aktywów, mogących być własnością Mubaraka, który ustąpił w piątek po blisko 30 latach sprawowania władzy.


Zapytany przez BBC, czy Wielka Brytania powinna pójść za szwajcarskim przykładem, Vince odpowiedział: "Nie wiem, czy ma on tutaj wielkie aktywa, ale oczywiście potrzebna jest skoordynowana międzynarodowa akcja w tej sprawie".

- Nie ma sensu, by jeden rząd działał w odosobnieniu, ale z pewnością musimy się temu przyjrzeć. Zależy to także od tego, czy fundusze te zostały uzyskane legalnie czy też nie - dodał Cable. Według niego, działania w tej sprawie mogłyby zostać podjęte na żądanie Unii Europejskiej, ONZ lub samego Egiptu.

Egipski ambasador w Londynie Hatem Seif el Nasr oświadczył, że nie dysponuje żadnymi informacjami na temat aktywów Mubaraka. - Naprawdę niczego nie wiem na temat pieniędzy - powiedział BBC.

>>>>>>

No tak teraz odwaga wzrosla!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:39, 23 Lut 2011    Temat postu:

,,Le Monde": Zachód zakłopotany rewoltą przeciw Kadafiemu

Przywódcy zachodni przyjmują bez entuzjazmu bunt przeciw libijskiemu dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu, którego uważali w ostatniej dekadzie za zło konieczne, partnera w walce z terroryzmem - ocenia we wtorek dziennik "Le Monde".

Francuska popołudniówka zauważa, że podobnie jak niedawno przywódcy Tunezji i Egiptu także Kadafi - "nestor arabskich dyktatorów" - musi "walczyć dziś o przetrwanie" w obliczu buntu ludowego.

Według "Le Monde", sytuacja w Trypolisie jest "podwójnie szczególna i niepokojąca". Po pierwsze dlatego - wyjaśnia gazeta - z powodu całkowitej koncentracji władzy w ręku dyktatora, wskutek czego nie istnieje w Libii "żadna siła ani instytucja - w tym nawet armia - która mogłaby posłużyć jako fundament budowania przyszłości po Kadafim". Ta społeczna "próżnia" nie uchroni jednak - uważa "Le Monde" - libijskiego reżimu przed upadkiem.

W opinii gazety, jest także drugi powód osobliwości sytuacji Libii w porównaniu z Tunezją czy Egiptem: korzystna dla państw zachodnich ewolucja postawy Kadafiego w ostatnich latach.

"Jeszcze trzy dekady temu tak Europa, jak i Stany Zjednoczone przyjęłyby rewoltę libijską z wielkim zadowoleniem" - twierdzi francuski dziennik, dodając, że w tamtej epoce Kadafi był "ojcem chrzestnym i sponsorem międzynarodowego terroryzmu", a samą Libię USA uważały za wroga.

Zmieniło się to wszakże począwszy od początku ubiegłej dekady wskutek "zręcznego zwrotu" politycznego, dokonanego przez Kadafiego. "Zrezygnowanie (przez niego) z programu rozwoju broni masowego zniszczenia, w tym jądrowej (...) a następnie rozwiązanie sporu wokół zamachu lotniczego w Lockerbie z 1988 roku (którego ofiarom Kadafi wypłacił odszkodowanie - PAP) otworzyło drogę do wielkiego pojednania z USA, a potem Europejczykami" - podkreśla "Le Monde".

Według dziennika, po 11 września 2001 libijski dyktator odciął się od terroryzmu i współpracował z Zachodem w walce z agresywnym islamizmem, co sprawiło, że USA i Europa godziły się na jego autorytarny styl rządzenia. Za takim milczeniem przemawiały też liczne interesy gospodarcze łączące Zachód z Libią.

Przy tej okazji "Le Monde" przypomina, że francuski prezydent Nicolas Sarkozy gościł z wielką pompą Kadafiego w grudniu 2007 roku z pięciodniową wizytą w Paryżu. Wizyta ta oburzyła lewicową opozycję i obrońców praw człowieka, którzy zarzucali władzom, że w celu podpisania lukratywnych kontraktów spełniały wszelkie zachcianki libijskiego dyktatora.

"Le Monde" dodaje, że pomimo tych i innych podobnych protestów w ogólnej opinii władz państw zachodnich Kadafi "ustatkował się" i był ostatnio postrzegany jako "zło konieczne".

"W całej tej sprawie brakowało dotąd tylko głosu Libijczyków, który teraz możemy usłyszeć. I który trzeba wesprzeć" - zaznacza "Le Monde".

>>>>>

Nic nowego - zcahod to zbieranina najbardziej smierdzacych metow spolecznych.TFU!Patrzec nie mozna nawet na te zakazane geby...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:52, 23 Lut 2011    Temat postu:

Havel: uważano Kadafiego za błazna, a to zbrodniarz

Przywódcę Libii Muammara Kadafiego traktowano jako "osobliwość", spoglądano na niego jak na "klauna, czy błazna", jednak teraz - w świetle ostatnich wydarzeń - okazuje się, że to tak naprawdę zbrodniarz - powiedział były prezydent Czech Vaclav Havel.

W opublikowanym wywiadzie dla agencji CzTK dawny dysydent i bojownik o prawa człowieka podkreślił, że w przeszłości w negocjacjach z Kadafim interesy gospodarcze stawiano wyżej od wartości charakterystycznych dla Europy. Zdaniem Havla takich praktyk powinno się zaniechać nawet mając świadomość możliwych problemów z dostawami ropy naftowej z Libii.

"Zaraźliwą arabską rewoltę" Havel porównał do upadku "żelaznej kurtyny" w Europie. - Okazuje się, że jakieś podstawowe moralne i polityczne minimum jest wspólne dla wszystkich kręgów kulturowych - powiedział były prezydent, odnosząc się do protestów w krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Podkreślił, że Zachód powinien naciskać na poszanowanie wartości demokratycznych, jednocześnie zachowując szacunek wobec inności państw arabskich. Propagowanie swobód i praw człowieka należy - według Havla - związać z kwestiami, które łączą poszczególne kręgi kulturowe.

Ważną kwestią dla byłego prezydenta Czech pozostaje stanowisko, jakie powinna zająć Unia Europejska wobec krajów ogarniętych protestami. - Będzie trzeba bardzo delikatnie umieć rozdzielić w tych krajach osoby, którym rzeczywiście chodzi o poszanowanie praw człowieka, swobód, demokracji, od tych, pod których ręką znów groziłby jakiś inny typ reżimu autorytarnego - podkreślił Havel.

Były prezydent zastanawiał się także nad poprawą Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. - Ta była oczywiście produktem drugiej wojny światowej. Pytanie, czy kolejny krok w tym kierunku będzie możliwy znów dopiero po jakiejś katastrofie, albo czy było już wystarczająco dużo ostrzeżeń i czas dojrzał na tyle, aby wszyscy nieco przewartościowali swoje stanowisko - zaznaczył Havel.

>>>>>

Ja w ogole nie rozumiem o jakich to ,,wartosciach zachodu'' mowimy?Wszak to sa byli kolonialisci?Ich ,,wartosci'' to wladza kasa i narzucanie innym swojego TO SA ICH WARTOSCI. I zgodnie z nimi popieraja tyranow czesto jeszcze tych ktorych PO SOBIE ZOSTAWILI! Wszystko gra!
To sa KANALIE! I tak postepuja...Tylko co wspolnego z ta swolacza ma Polska ktora nigdy ani koloniami ani imperializmem sie nie shanbila ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:23, 24 Lut 2011    Temat postu:

Francuskie media: minister przyjacielem reżimu Kadafiego

Francuskie media zarzucają ministrowi ds. relacji z parlamentem Patrickowi Ollierowi utrzymywanie bliskich związków z otoczeniem libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego. Ollier twierdzi, że czynił to w "interesie publicznym".

Jak pisze lewicowy dziennik "Liberation", obecny członek rządu Francois Fillona, prywatnie partner życiowy szefowej MSZ Michele Alliot-Marie, był od dawna w zażyłych stosunkach z obecnym reżimem libijskim. Sam założył francusko-libijską grupę przyjaźni, której był przewodniczącym.

Według "Le Parisien", obecny minister wypełniał różne misje w relacjach z Libią na zlecenie kolejnych prezydentów: najpierw Jacques'a Chiraca, a potem Nicolasa Sarkozy'ego. Od 2003 roku spotkał się kilkanaście razy osobiście z pułkownikiem Kadafim.

Jak podaje "Liberation", Ollier pośredniczył także - jeszcze pod koniec prezydentury Chiraca - w negocjacjach dotyczących sprzedaży francuskiego uzbrojenia libijskiemu reżimowi, m.in. samolotów Rafale i helikopterów Tigre.

Dziennik zauważa, że minister ds. relacji z parlamentem należał do głośnych obrońców Kadafiego w czasie jego pięciodniowej kontrowersyjnej wizyty we Francji w grudniu 2007 roku. Ollier twierdził wtedy - przypomina prasa - że Kadafi przeszedł "znaczącą ewolucję", "całkowicie wyzbył się" przemocy i metod terrorystycznych i że "trzeba mu pomóc, a nie krytykować".

W odpowiedzi na nowe zarzuty Ollier przyznał się do bliskich kontaktów z otoczeniem Kadafiego w ostatnich latach, ale dodał, że nie żałuje, gdyż "czynił to w ogólnym interesie".

- To, czego żałuję, to (obecne) zbaczanie z kursu przez pułkownika Kadafiego - powiedział w środę Ollier w telewizji Public Senat, nazywając tłumienie trwających zamieszek przez reżim libijski "szaleństwem zabijania".

Medialne zarzuty wobec ministra pojawiły się po tym, jak w tarapaty wpadła szefowa francuskiej dyplomacji, Michele Alliot-Marie w związku z aferą jej "tunezyjskich wakacji". Jak zauważają media, jest to szczególnie trudny okres dla obojga tych polityków, którzy w życiu prywatnym stanowią od wielu lat parę.

Lewicowa opozycja domagała się wielokrotnie w ostatnich tygodniach dymisji Alliot-Marie, gdy prasa ujawniła, że spędzała ona pod koniec grudnia urlop w Tunezji, korzystając z gościnności tunezyjskiego biznesmena związanego z obalonym prezydentem Zinem el-Abidinem Ben Alim. Prezydent Sarkozy wykluczył jednak odwołanie szefowej MSZ.

>>>>>

Nic nowego to jest smierdzaca Euro-pka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:13, 28 Lut 2011    Temat postu:

Reźim we Francji chyłkiem wymienia skompromitowanych urzedasow;


Nowy szef MSZ Francji

Prezydent Nicolas Sarkozy ogłosił w niedzielę wieczorem, że nowym szefem francuskiej dyplomacji będzie dotychczasowy minister obrony Alain Juppe. Wcześniej tego dnia minister spraw zagranicznych Michele Alliot-Marie podała się do dymisji.

Resort obrony obejmie po Juppe obecny szef senackiej frakcji rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) Gerard Longuet.

W ostatnich tygodniach socjalistyczna opozycja we Francji wielokrotnie domagała się dymisji Alliot-Marie, gdy prasa ujawniła, że spędzała ona pod koniec grudnia urlop w Tunezji, korzystając z gościnności tunezyjskiego biznesmena związanego z ówczesnym prezydentem Zinem el-Abidinem Ben Alim. W styczniu Ben Ali został odsunięty od władzy po masowych protestach i uciekł do Arabii Saudyjskiej.

Prezydent Sarkozy chronił do tej pory szefową MSZ, choć przyznał, że pomysł spędzania wakacji w kraju ogarniętym zamieszkami "nie był najlepszy". Po tej aferze polecił też swoim ministrom, aby spędzali wakacje raczej w kraju niż za granicą.

Według prasy, rodzice Alliot-Marie podczas jej wakacji w Tunezji kupili przedsiębiorstwo od biznesmena z kręgu obalonego tunezyjskiego prezydenta.

Ogłaszając w telewizji zmiany w rządzie, Sarkozy nie wspomniał o Alliot-Marie; powiedział po prostu, że resort spraw zagranicznych obejmuje Juppe.

>>>>

Oto Euro-pka...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:41, 01 Mar 2011    Temat postu:

Prezes banku centralnego Austrii Ewald Nowotny potwierdził w poniedziałek, że członkowie reżimu przywódcy Libii Muammara Kaddafiego posiadają w Austrii znaczące aktywa, wynoszące według pierwszych szacunków ponad 1 mld euro.

- Łącznie w austriackich bankach znajdują się pochodzące z Libii depozyty w wysokości ponad miliarda euro - powiedział Nowotny w wywiadzie dla telewizji ORF.

Jak powiedział, nie może jeszcze podać dokładnych danych, gdyż obok środków zdeponowanych na kontach bankowych chodzi też o udziały w firmach i fundacjach oraz o nieruchomości, np. luksusową rezydencję syna Kaddafiego, Saifa al-Islama, w Wiedniu.

>>>>>

No i widzicie jak swietnie zarabiali na Kadafim ! I innych !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:57, 01 Mar 2011    Temat postu:

Doradca Sarkozy'ego tłumaczy się z libijskich wakacji

Bliski współpracownik prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, Henri Guaino, spędzał urlop noworoczny w Libii - doniosły media. Doradca szefa państwa zapewnił jednak, że nie korzystał z gościny przywódcy libijskiego Muammara Kaddafiego.

Guaino, autor prezydenckich przemówień, nazywany przez media z racji swojego stanowiska "piórem" Sarkozy'ego, jest kolejnym z francuskich polityków, którzy muszą się tłumaczyć z urlopów spędzonych w pogrążonych w rewolcie krajach arabskich. To właśnie wakacje w Tunezji były główną przyczyną odejścia w ubiegłą niedzielę szefowej francuskiej dyplomacji Michele Alliot-Marie.

W wywiadzie dla tygodnika kulturalnego "Les Inrockuptibles" Guaino przyznał, że spędził w Trypolisie "cztery dni i noce" w okresie sylwestrowym. Zaznaczył, że pobyt miał charakter całkowicie prywatny, gdyż przebywał w rezydencji swojego "starego przyjaciela" - tamtejszego ambasadora Francji.

Guaino podkreślił, że nie kontaktował się w czasie urlopu z władzami libijskimi i że w ogóle pierwszy raz w życiu był wtedy w Libii. Dodał, że zapłacił sam za bilet lotniczy i podróżował zwykłym pasażerskim samolotem publicznego przewoźnika libijskiego.

- Nie byłem także zaproszony przez libijskiego biznesmena ani nie negocjowałem żadnego kontraktu w Libii - sprecyzował Guaino.

W ostatnim czasie prasa ujawniła, że była już szefowa MSZ Michele Alliot-Marie spędzała święta Bożego Narodzenia w Tunezji, korzystając z gościnności tunezyjskiego biznesmena związanego z obalonym w styczniu prezydentem Zinem el-Abidinem Ben Alim. Według mediów, rodzice Alliot-Marie kupili wtedy przedsiębiorstwo od tego samego biznesmena.

Także premier Francois Fillon przyznał niedawno, że podczas urlopu w Egipcie w końcu grudnia korzystał z samolotu rządowego, wypożyczonego przez ówczesnego prezydenta Hosniego Mubaraka.

Po ujawnieniu informacji o tych niefortunnych urlopach Alliot-Marie i Fillona prezydent Sarkozy zalecił wszystkim członkom rządu, aby od tej pory spędzali wakacje raczej w kraju niż za granicą. Dodał, że ewentualne urlopy zagraniczne ministrów muszą być "zgodne z polityką zagraniczną Francji".

>>>>>

Nie robmy jednak wrażenia ze te spotkania zachodnich śmierdziuchów z tyranami sa jakims zaskoczeniem i plama na ich zyciorysie... Zachod to zwyrodnialcy a takie znajomosci to tylko skutek !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:58, 03 Mar 2011    Temat postu:

Prezydent Jemenu odpowie "pozytywnie" na propozycje opozycji

Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah odpowie "pozytywnie" na przedstawiony przez opozycję plan oddania przez niego władzy oraz przeprowadzenia reform - poinformował wyższy przedstawiciel jemeńskiego rządu.

Koalicja partii opozycyjnych przedstawiła Salahowi - sojusznikowi USA w ich walce z Al-Kaidą - pięciopunktowy plan, przewidujący jego ustąpienie do końca bieżącego roku. Jednak młodzież i aktywiści odnoszą się do tych propozycji nieufnie, żądając natychmiastowego odejścia rządzącego od 32 lat prezydenta.

- Będzie pozytywna odpowiedź na propozycję. Obie strony dyskutują teraz nad szczegółami i ogłoszą ostateczne stanowisko w późniejszym czasie - powiedział Reuterowi przedstawiciel rządu, nie rozwijając tego tematu.

Plan opozycji przewiduje również nowelizację konstytucji i ordynacji wyborczej w kierunku nadania parlamentowi rzeczywistego charakteru przedstawicielskiego, usunięcie krewnych Salaha z kierowniczych funkcji w wojsku i siłach bezpieczeństwa oraz zagwarantowanie prawa do pokojowych protestów.

Salah, zmagający się od dawna z rebelią w południowej części kraju, szyicką partyzantką na północy i dramatycznym niedoborem pieniędzy w państwowej kasie stanął obecnie w obliczu ulicznych protestów, gromadzących codziennie dziesiątki tysięcy ludzi.

>>>>>

Nie dziwi nic!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:26, 10 Mar 2011    Temat postu:

Eurozbole : "Ci, którzy całowali Kaddafiego: wstydźcie się"
Portugalia: Wysłannik Kaddafiego prowadził rozmowy w Lizbonie

Zaufany współpracownik Muammara Kaddafiego spotkał się wczoraj w Lizbonie z ministrem spraw zagranicznych Portugalii Luisem Amado. Poinformował o tym dziś w nocy rzecznik portugalskiego MSZ.

Spotkanie miało charakter nieformalny i doszło do niego w jednym z hoteli w Lizbonie na prośbę libijskiego rządu. O planowanej rozmowie poinformowana została wcześniej szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Portugalskie władze nie ujawniły ani nazwiska emisariusza libijskiego dyktatora, ani też szczegółów rozmowy.

Tymczasem greckie MSZ poinformowało w środę wieczorem, że wysłannik Kaddafiego, Mohamed Siala, spotka się w czwartek w Atenach z wiceministrem spraw zagranicznych Grecji Dimitrisem Dollisem.

Agencja dpa zwraca uwagę, że dyplomatyczna ofensywa reżimu Muammara Kaddafiego ma miejsce przed czwartkowymi posiedzeniami szefów dyplomacji Unii Europejskiej i ministrów obrony NATO, oraz jutrzejszym szczytem UE, poświęconymi sytuacji w Libii.

Holenderski europoseł z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów zaprezentował zdjęcia europejskich przywódców serdecznie witających się z libijskim dyktatorem Muammarem Kaddafim.

- Wiemy, że pan Berlusconi lubi się całować, ale tu zdecydowanie całuje niewłaściwą osobę - drwił Dirk-Jan Eppink, pokazując jednocześnie zdjęcie premiera Włoch w czułym uścisku z Kaddafim.

- Wiem, że musicie się spotykać z paskudniejszymi osobami, niż sami jesteście, ale nie musicie ich całować, przytulać i uwodzić – wytykał przywódcom UE eurodeputowany.

>>>>>

Musza ! To sa zboczency ! To an tym polega ! Im wiekszy obleś tym bardziej ich kręci...
A kto powiedzial ze Euro-towarzysze sa mniej paskudni niz Kadafi?
A kto tam jest mniej paskudny? Barroso ? Ashton ? Rumpuy ? Buzek ? Ze o Berlusconim nie wspomne... To wszystko sa zbole i psychole a przeciez UE to wieksza tyrania niz Kadafian !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:19, 13 Mar 2011    Temat postu:

Berlusconi tłumaczy się z pocałowania Kadafiego w rękę !


Premier Włoch Silvio Berlusconi po raz pierwszy wytłumaczył się z pocałowania ręki przywódcy Libii Muammara Kadafiego. W wywiadzie prasowym powiedział, że zrobił to, bo jest "fanfaronem".

- Mam silny charakter fanfarona, który czasem prowadzi mnie do zachowań spontanicznych i niezbyt zgodnych z konwenansami - powiedział szef rządu w rozmowie z pismem "Gente", wyjaśniając szeroko krytykowany przez jego przeciwników gest pocałowania Kadafiego w rękę w marcu 2010 roku.

>>>>>

No sami widzicie jacy to sa zwyrodnialcy ! Wasz ukochoany zachod ! Caluje po rekach zwyrodnilca psychopatae bo ten ma kase z ropy !!!
A zreszta wy pewnie tez tacy jestescie... Zachod to zbior wyjatkowo wstretnych prostytutek bez godnosci...Obrzydliwy i smierdzacy... To jest rezultat praktykowania zboczen !!! Jak taki syfa ma pomoc W CZYMKOLWIEK KOMUKOLWIEK ! Nie mowiac o Arabach !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:52, 15 Mar 2011    Temat postu:

Libijski przywódca Muammar Kadafi udzielił wywiadu niemieckiej telewizji RTL, w którym skrytykował kraje Zachodu za ich postawę wobec powstania w Libii. Jak oświadczył, jedynie Niemcy zachowały się odpowiedzialnie i mogą liczyć na libijskie kontrakty naftowe.

>>>>>

No tak Niemcy slyna z odpowiedzialnosci ... Dwie wojy swiatowe Hitler...
Znakomicie pasuja do Kadafiego...
Serdecznie gratulujemy pani kanclerz i calemu panstwu Niemieckiemu twardemu stanowisku przeciwstawiajacemu sie pomocy ludziom walczacym z kadafianskim psychopta - dzieki czemu to uznanie...
BRAWO NIEMCY!!! Nie jestem zaskoczony znam was dobrze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:50, 31 Maj 2011    Temat postu:

Francuski minister był w Tunezji na koszt reżimu Ben Alego

Obecny minister obrony Francji Gerard Longuet, kiedy był deputowanym, spędził dwie doby w Tunisie w 2006 roku na koszt reżimu ówczesnego prezydenta Tunezji Zina el-Abidina Ben Alego - poinformował dzisiaj przedstawiciel tunezyjskiego biura turystyki (ONTT).

- Płaciliśmy za zakwaterowanie i restauracje; on płacił za rzeczy dodatkowe w czasie pobytu trwającego od 10 do 12 sierpnia 2006 roku - powiedział szef ONTT na rynek francuski Amine Hadżri.

W tym czasie obecny minister obrony był doradcą politycznym ówczesnego szefa Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), a dziś prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.

Według przedstawiciela pięciogwiazdkowego hotelu The Residence w północnej dzielnicy Tunisu, Gammarth, Longuet przebywał w tym hotelu a ONTT zarezerwowało mu pokój.

Jako pierwszy informacje o pobycie obecnego ministra obrony podał tygodnik kulturalny "Les Inrockuptibles".

Sam Longuet powiedział na łamach "Les Inrockuptibles", że nie przypomina sobie, aby w Tunezji przebywał "na zaproszenie". - Możliwe, że tak było, ja nie zajmowałem się tym osobiście i nie pytałem o to (...) Lecz jeśli tunezyjski rząd uważa, że nie zapłaciłem, mogę mu natychmiast przesłać czek, nie ma problemu - dodał.

Niedawno ten sam tygodnik ujawnił, że inny bliski współpracownik prezydenta Sarkozy'ego, Henri Guaino, spędzał ostatni urlop noworoczny w Libii. Doradca szefa państwa zapewnił jednak, że nie korzystał z gościny libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego.

Guaino, autor prezydenckich przemówień, nazywany przez media z racji swojego stanowiska "piórem Sarkozy'ego", był kolejnym z francuskich polityków, którzy musieli tłumaczyć się z urlopów spędzonych w pogrążonych w rewolcie krajach arabskich. To właśnie wakacje w Tunezji były główną przyczyną odejścia pod koniec lutego szefowej francuskiej dyplomacji Michele Alliot-Marie.

>>>>>

Alle osshozzi ? My lubimy w UE imprezki za cudze pieniadze ! Zwlaszcza te przesiakniete krwia niewinnych !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:46, 03 Cze 2011    Temat postu:

Marokańska orgia" pogrąży polityka z Francji?

Luc Ferry, były francuski minister edukacji, będzie przesłuchiwany w sprawie tzw. "Marokańskiej Orgii". Francuska prokuratura rozpoczęła wstępne śledztwo po tym jak były minister stwierdził, że inny ex-minister brał udział w orgii z młodymi chłopcami w Maroku.

Urzędnik sądu, powiedział wczoraj, że były minister edukacji Luc Ferry prawdopodobnie będzie przesłuchiwany po tym, jak telewizja pokazała innego ministra biorącego udział w orgii w Marakeszu. Urzędnik wypowiadał się anonimowo.

Ferry nie podał nazwiska ministra i rządu w którym pełnił on swoją funkcję. Powiedział, że o całej sprawie dowiedział się od jednego z szefów rządu, nie ujawnił jednak, od którego.

>>>>>

Fajni byli tyrani ! za nieswoja kase goscili swojakow !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:56, 27 Cze 2011    Temat postu:

Wielka Brytania i Chiny zawarły znaczące umowy gospodarcze

Wielka Brytania i Chiny poinformowały o zawarciu serii umów o wartości 1,4 mld funtów podczas wizyty w Londynie premiera Chin Wena Jiabao. Nie podano na razie jakich gałęzi gospodarki dotyczą te porozumienia.

- Jestem zachwycony, że podczas dzisiejszego szczytu podpisano nowe umowy wartości kolejnych 1,4 mld funtów. Podpisano też memorandum między koncernem gazowym BG a Bank of China dotyczące kredytu wartości do 1,5 mld (funtów) w celu rozwinięcia działalności biznesowej (BG) w Chinach - oznajmił brytyjski premier David Cameron na wspólnej konferencji prasowej z szefem rządu chińskiego.

- Stosunki handlowe z Chinami stwarzają Wielkiej Brytanii wspaniałe możliwości - dodał Cameron.

Zaznaczył jednak, że postęp gospodarczy musi iść w parze z postępem politycznym, gdyż poszanowanie praw człowieka jest "najlepszym gwarantem" dobrobytu i stabilności.

- W naszych stosunkach nie ma kompromisów - podkreślił szef brytyjskiego rządu.

- Nasz dialog obejmuje wszystkie tematy. Na temat praw człowieka prowadzimy osobny dialog.

Cameron i Wen potwierdzili wolę podwojenia do 2015 roku wymiany handlowej między Wielką Brytanią i Chinami.

Brytyjskie firmy mają uzyskać większy dostęp do chińskich rynków w dziedzinie architektury, inżynierii cywilnej oraz badań i rozwoju - informuje BBC.

>>>>>

Widzicie tu jak zachod sprzedaje dusze diablu... ZA GARSC DOLAROW !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:14, 28 Cze 2011    Temat postu:

Niemcy podpisały bestialskie kontrakty handlowe z Pekinczykami platne krwia cierpiacych ludzi !!!

Umowy gospodarcze o wartości 15 mld dolarów podpisano w Berlinie podczas pierwszych niemiecko-chińskich konsultacji międzyrządowych - poinformował premier Chin Wen Jiabao. Oba kraje chcą zwiększyć wymianę handlową do 200 mld euro w ciągu pięciu lat.

- Otwieramy nowy rozdział w stosunkach chińsko-niemieckich, które mają strategiczną naturę - powiedziała niemiecka kanclerz Angela Merkel na konferencji prasowej po rozmowach z udziałem 13 ministrów chińskiego rządu oraz szefów dziesięciu niemieckich resortów. Zdaniem Merkel Niemcy mogą być "motorem, który pomoże w rozwoju i poprawie stosunków między Chinami a całą Unią Europejską".

Także Wen zapewnił, że - Chiny widzą w Niemczech ważnego strategicznego partnera.

- Na dobrych stosunkach chińsko-niemieckich skorzysta cały świat - powiedział. Dodał, że oba kraje różnią się, jeśli chodzi o historię, kulturę i polityczne systemy.

- W niektórych sprawach jesteśmy innego zdania, ale ważne, byśmy się wzajemnie szanowali - ocenił Wen.

Podczas konsultacji międzyrządowych oba kraje podpisały lub ogłosiły w sumie 20 porozumień dotyczących różnych dziedzin współpracy. Podpisano także 14 umów gospodarczych; producent samolotów Airbus ma sprzedać Chińczykom, za pośrednictwem banku ICBC, 62 maszyny typu A320 za ponad 5,5 mld dolarów. Umowy o udziale w nowych projektach w Chinach zawarły również firmy Daimler, Siemens, BASF i Volkswagen.

Oba kraje ogłosiły zawarcie "strategicznego partnerstwa w dziedzinie elektromobliności", czyli produkcji i wykorzystania pojazdów z napędem elektrycznym. Jak ogłoszono we wspólnej deklaracji, celem jest zwiększenie wielkości wzajemnej wymiany handlowej ze 130 mld euro w 2010 roku do co najmniej 200 mld euro w 2015. Niemcy chcą także wspierać Chiny na drodze do uzyskania statusu kraju z gospodarką rynkową.

Tak jak podczas wizyt na Węgrzech i w Wielkiej Brytanii w minionych dniach Wen Jiabao potwierdził, że Pekin ma "wielkie zaufanie" do wspólnej waluty i gospodarki europejskiej, pomimo obecnych problemów niektórych krajów strefy euro.

- Wesprzemy Europę. Gdy ma trudności, wyciągamy pomocną dłoń - powiedział.

- W razie potrzeby zakupimy pewną ilość obligacji państwowych krajów strefy euro. Celem jest pomoc w stabilizacji i dalszym rozwoju europejskiej gospodarki - dodał. Wen wyraził przekonanie, że aktualne zawirowania w strefie euro mają "przejściowy charakter".

Podczas wspólnej konferencji prasowej Merkel poruszyła temat łamania praw człowieka w Chinach. Jak powiedziała, Niemcy z radością przyjęły wiadomość o uwolnieniu w zeszłym tygodniu chińskiego artysty i krytyka reżimu Ai Weiweia oraz dysydenta Hu Jia, który wyszedł na wolność w niedzielę po trzech i pół roku więzienia.

- Jednak ważne jest teraz, by postępowanie w sprawie Ai Weiweia i wszystkich innych, których to dotyczy, było przejrzyste - powiedziała. Merkel wyraziła też nadzieję, że dziennikarze w Chinach uzyskają "dobre możliwości pracy".

Część niemieckich komentatorów ostrzega przed ryzykiem związanym z gospodarczą ekspansją Chin.

- Sterowany przez państwo turbokapitalizm "made in China" kupuje sobie Niemcy i Europę. Pekin wzmacnia w ten sposób swą polityczną i ekonomiczną pozycję - pisze we wtorek dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Ostrzega, że taka sytuacja tworzy wzajemne zależności, a ich konsekwencją jest z kolei pobłażliwość.

Według dziennika współpraca z Chinami jest "nieobliczalna i przepełniona nieufnością".

- W Polsce właśnie upadł największy, prowadzony przez Chińczyków projekt infrastrukturalny w Europie - przypomina niemiecki dziennik, odnosząc się do kłopotów z chińskim konsorcjum COVEC, które budowało odcinki autostrady A2.

- Najwyraźniej proponowane przez Chińczyków ceny dumpingowe nie były do utrzymania nawet przy państwowym wsparciu z Pekinu. Chiny nie mają dobrej reputacji jako inwestor i pracodawca - ocenia "Sueddeutsche Zeitung".

- To ma się zmienić, bo kierownictwo w Pekinie potrzebuje zaufania krajów dysponujących wysoką technologią, by dokonać następnego skoku w rozwoju kraju. Dlatego Chiny szukają poparcia właśnie w rządzie niemieckim. Polityczny placet z Berlina może ograniczyć nieufność wobec świeżych pieniędzy ze wschodu - ocenia "Sueddeutsche Zeitung".

>>>>>>

Widzimy plugastwo kolejnego kraju... Teraz pekinskie bestie po kolei beda balowac z kolejnymi kanaliami... To jest wlasnie nierzad
z bestia ktorej klaniaja sie ,,krolowie tej ziemi'' - patrz Apokalipsa ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:37, 08 Lip 2011    Temat postu:

Berlusconi: Byłem i jestem przeciwny interwencji w Libii

Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył dzisiaj w Rzymie, że był i jest przeciwny zbrojnej interwencji w Libii, wymierzonej w siły Muammara Kadafiego. Wyznał, że był "zmuszony" się na nią zgodzić.

- Byłem i jestem przeciwny interwencji w Libii, ale miałem związane ręce przez głosowanie w parlamencie mojego kraju i zostałem zmuszony do jej zaakceptowania nie tylko z powodu decyzji ONZ, ale także interwencji głowy państwa w obu izbach - zaznaczył szef rządu na konferencji prasowej we włoskim parlamencie.

Berlusconi, który w ostatnich latach był najbliższym zachodnim sojusznikiem Kadafiego i nazywał go "przyjacielem-liderem", dodał, że interwencji w Libii nie należy przypisywać "woli Amerykanów", ale - jak oświadczył - "decyzji jednego z państw europejskich".

- Podczas obrad ostatniej Rady Europejskiej David Cameron i Nicolas Sarkozy powiedzieli, że wojna skończy się, kiedy w Trypolisie dojdzie do rewolty powstańców przeciwko Kadafiemu - powiedział premier Berlusconi.

Włochy uczestniczą w zbrojnej interwencji przeciwko siłom libijskiego dyktatora, której celem jest obrona ludności cywilnej. Na początku operacji udział tego kraju polegał na udostępnieniu baz i samolotów. Następnie włoskie lotnictwo zaczęło uczestniczyć w nalotach na cele sił Kadafiego. Przeciwna dalszemu udziałowi w tej operacji jest koalicyjna Liga Północna.

Dzisiaj rząd Silvio Berlusconiego podjął decyzję o zmniejszeniu o jedną trzecią wydatków na operację libijską, ze 142 milionów euro w pierwszym półroczu do 60 mln euro w drugim.

>>>>>

Degenerat i zwyrodnialec mysli tylko o rozpuscie to nie chce mu sie walczyc ... Od dzis jego imie brzmi Siffilisio Berlusconi w skrocie Siffio Berlusconi !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:23, 14 Lip 2011    Temat postu:

Germańcy znowu wysylaja bron w podejrzane rece !!!
Merkel krytykowana za ofertę zbrojeniową dla Angoli

Niemiecka opozycja skrytykowała kanclerz Angelę Merkel za zaoferowanie Angoli dostaw łodzi patrolowych dla marynarki wojennej. W ocenie opozycyjnych polityków szefowa niemieckiego rządu reprezentuje w Afryce interesy lobby zbrojeniowego.

Wczoraj w trakcie oficjalnej wizyty w Angoli Merkel zaproponowała temu państwu rozwój strategicznej współpracy, która miałaby także objąć pomoc w modernizacji angolskiej armii. Niemiecki przemysł zbrojeniowy chce sprzedać Luandzie sześć do ośmiu łodzi patrolowych do zabezpieczenia granic morskich. Według mediów wartość transakcji ma wynieść około 60 mln euro.

Merkel zapewniła, że popiera zaangażowanie Angoli na rzecz stabilności i bezpieczeństwa w regionie. - Naszym celem jest to, by regionalne konflikty były rozwiązywane przy pomocy regionalnych sił - powiedziała Merkel.

Zdaniem socjaldemokraty Rolfa Muetzenicha propozycja Merkel narusza niemieckie wytyczne dotyczące eksportu broni, bo w Angoli dochodzi do naruszeń praw człowieka, a tamtejsze władze są podatne na korupcję. - W obecnej sytuacji wiele afrykańskich państw z pewnością nie potrzebuje ani niemieckiego ani żadnego innego sprzętu zbrojeniowego - ocenił polityk SPD w rozmowie z gazetą "Koelner Stadt-Anzeiger".

Szefowa partii Zielonych Claudia Roth zarzuciła Merkel, że "podróżuje po Afryce niczym patronka niemieckiego przemysłu zbrojeniowego" . - Angola potrzebuje pomocy, ale na pewno nie łodzi patrolowych do zabezpieczenia granic. Merkel troszczy się o niemiecki dobrobyt i eksport kosztem najbiedniejszych. To nieodpowiedzialne - powiedziała Roth, cytowana przez niemieckie media. Inny polityk Zielonych Omid Nouripour, zarzucił Merkel, że zachowuje się jak - przedstawiciel handlowy, a na resztę problemów jest raczej obojętna- .

>>>> Akurat nie za bardzo z tego bedzie dobrobyt ... Przemysl zbrojeniowy zatrudnia malo ludzi bo to jest przemysl wysokich technologii... Glownie zyski ida do koncernow i prezesow te na konta do bankow a banki pozniej kupuja obligacje typu Grecja Irlandia itp... Zwykli ludzie niewiele z tego maja ! Zwykly Niemiec pracuje w malej i sredniej firmi uslugowej glownie cywilnej...

- Merkel musi skończyć z robieniem interesów na życzenie lobby zbrojeniowego - zażądał z kolei szef frakcji Lewicy Gregor Gysi.

Kontrowersje wokół oferty Merkel dla Angoli to już druga w ostatnim czasie awantura dotycząca niemieckiego eksportu zbrojeniowego. Oburzenie opozycji wywołała zgoda niemieckiego rządu na sprzedaż 200 niemieckich czołgów Leopard II do Arabii Saudyjskiej, której wojska krwawo stłumiły niedawne demonstracje przeciwników reżimu w Bahrajnie.

>>>>>

Faktycznie jest to szokujace ze byly kraj hitlerowski rozwija w najlepsze eksport broni w podejrzane rece ... Tak UE ,,kontroluje'' Niemcy co mialo byc powodem powolania UE ... KTO TU KOGO KONTROLUJE !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:29, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Afrykański reżim finansował prezydenta Francji?

Czło­wiek numer dwa w oba­lo­nym re­żi­mie Lau­ren­ta Gbag­bo na Wy­brze­żu Kości Sło­nio­wej po­wie­dział AFP, że około 3 mln euro zo­sta­ło prze­ka­za­nych z Abi­dża­nu do Pa­ry­ża na sfi­nan­so­wa­nie kam­pa­nii wy­bor­czej pre­zy­den­ta Ja­cqu­esa Chi­ra­ca w 2002 roku.

Oświad­cze­nie Ma­ma­dou Ko­uli­ba­ly'ego, obec­ne­go prze­wod­ni­czą­ce­go Zgro­ma­dze­nia Na­ro­do­we­go, współ­gra z oskar­że­nia­mi fran­cu­skie­go ad­wo­ka­ta Ro­ber­ta Bo­ur­gie­go, który jest ofi­cjal­nym do­rad­cą pre­zy­den­ta Ni­co­la­sa Sar­ko­zy'ego ds. Afry­ki.- Ro­bert Bo­ur­gi miał cał­ko­wi­cie rację co do trans­fe­ru pie­nię­dzy mię­dzy Lau­ren­tem Gbag­bo (2000-2011) a Ja­cqu­es'em Chi­ra­kiem w 2002 roku - po­wie­dział Ko­uli­ba­ly, mó­wiąc o "około 2 mld fran­ków CFA (ok. 3 mln euro) prze­wie­zio­nych z Abi­dża­nu do Pa­ry­ża w wa­liz­ce".

- Mó­wi­łem pre­zy­den­to­wi (Lau­ren­to­wi Gbag­bo), że je­ste­śmy bied­nym kra­jem i że nie mamy pie­nię­dzy na fi­nan­so­wa­nie wy­bo­rów po­li­ty­ków z kra­jów bo­ga­tych - wy­ja­śnił.

Ko­uli­ba­ly dodał, że "w 2002 roku spo­tkał się przy stole u Gbag­bo z Ro­ber­tem Bo­ur­gi, który szu­kał po­mo­cy w sfi­nan­so­wa­niu kam­pa­nii pre­zy­denc­kiej we Fran­cji".

Wobec sprze­ci­wu ze stro­ny Ko­uli­ba­ly'ego Bo­ur­gi miał mu od­po­wie­dzieć: "Pro­szę pana, pan jest jesz­cze młody, a kiedy ktoś chce się zaj­mo­wać po­li­ty­ką, musi być hojny".

Bo­ur­gi po­twier­dził we fran­cu­skim "Jo­ur­nal du di­man­che", że "uczest­ni­czył kil­ka­krot­nie w prze­ka­zy­wa­niu wa­li­zek Ja­cqu­es'owi Chi­ra­co­wi", a także po­śred­ni­czył w prze­ka­zy­wa­niu fun­du­szy by­łe­mu pre­mie­ro­wi Do­mi­ni­que'owi de Vil­le­pin.

11 sierp­nia Ko­uli­ba­ly za­ło­żył wła­sną par­tię Lider (Li­ber­te et de­mo­cra­tie pour la Re­pu­bli­que - Wol­ność i De­mo­kra­cja dla Re­pu­bli­ki), w mie­siąc po opusz­cze­niu for­ma­cji oba­lo­ne­go Gbag­bo, uzna­jąc ją za nie­zdol­ną do prze­pro­wa­dze­nia zmian po kry­zy­sie w związ­ku z wy­bo­ra­mi.

>>>>>

No tak wygladala przyjazn Europki z Afryka... Widzimy teraz dlaczego ten syf musi pasc I TU I TU !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:13, 19 Wrz 2011    Temat postu:

Prasa: Blair odwiedził Kaddafiego po ustąpieniu z urzędu

Były pre­mier Wiel­kiej Bry­ta­nii Tony Blair dwu­krot­nie od­wie­dził li­bij­skie­go przy­wód­cę Mu­am­ma­ra Kad­da­fie­go po swoim odej­ściu ze sta­no­wi­ska - in­for­mu­je dzien­nik "Sun­day Te­le­graph".

Blair, który prze­stał peł­nić funk­cję pre­mie­ra w 2007 r., udał się do Libii w 2008 i 2009 r. z Sier­ra Leone, ko­rzy­sta­jąc z sa­mo­lo­tu od­da­ne­go do jego dys­po­zy­cji przez reżim li­bij­ski - in­for­mu­je ga­ze­ta, po­wo­łu­jąc się na do­ku­men­ty zna­le­zio­ne w Try­po­li­sie po oba­le­niu Kad­da­fie­go. Wkrót­ce po dru­giej wi­zy­cie ska­za­ny za za­mach w Loc­ker­bie Li­bij­czyk, prze­trzy­my­wa­ny w wię­zie­niu w Szko­cji, zo­stał zwol­nio­ny z przy­czyn hu­ma­ni­tar­nych, cier­piał bo­wiem na raka. Jego zwol­nie­nie było jed­nym z żądań sys­te­ma­tycz­nie wy­su­wa­nych przez Libię pod­czas roz­mów dwu­stron­nych.

Dzien­nik pisze, że spo­tka­nia te mogły pro­wa­dzić do ewen­tu­al­ne­go kon­flik­tu in­te­re­sów, gdyż Blair był jed­no­cze­śnie wy­słan­ni­kiem po­ko­jo­wym na Bli­ski Wschód i pry­wat­nych kon­sul­tan­tem róż­nych przed­się­biorstw.

Rzecz­nik Bla­ira za­pew­nił, że b. pre­mier "nigdy nie peł­nił żad­nej funk­cji, for­mal­nej ani nie­for­mal­nej, płat­nej ani nie­płat­nej, w rzą­dzie li­bij­skim i nie utrzy­mu­je żad­nych sto­sun­ków han­dlo­wych z li­bij­skim przed­się­bior­stwem czy or­ga­ni­za­cją". Pod­kre­ślił, że do spo­tkań do­cho­dzi­ło w okre­sie, gdy przy­wód­cy państw za­chod­nich nie uni­ka­li roz­mów z Kad­da­fim.

>>>>>

To juz staje sie nudne ... Widzicie tutaj oslawione zachodnie standardy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:45, 03 Wrz 2014    Temat postu:

Europa przez lata zbroiła Rosję, zarabiając na tym grube miliony. Ale Ukrainy dozbroić nie chce

Europa przez lata pomagała Rosji modernizować armię, zarabiając na tym grube miliony. Niektórzy robią to do tej pory, mimo pełzającej rosyjskiej agresji we wschodniej Ukrainie. Tymczasem Kijów do dziś nie doczekał się ze strony Zachodu żadnego znaczącego wsparcia militarnego. Ukraińcy nie chcą interwencji NATO, nie brakuje też im zapału do walki, ale potrzebują nowoczesnej broni, która pozwoliłaby im skutecznie walczyć z najeźdźcą.

Trzydzieści wyrzutni i pół tysiąca przeciwpancernych pocisków kierowanych Milan, 200 granatników Panzerfaust 3 z 2,5 tys. pocisków, osiem tysięcy karabinów szturmowych G3 i G36 wraz z sześcioma milionami sztuk amunicji, 10 tys. granatów ręcznych, a także ciężkie karabiny maszynowe, pistolety, samochody opancerzone i terenowe, systemy noktowizyjne i termowizyjne oraz środki łączności

Taka ilość niemieckiego uzbrojenia być może nie odmieniłaby losów konfliktu na Ukrainie, ale w znaczący sposób poprawiłaby sytuację militarną ukraińskich wojsk, dając im skuteczne narzędzie do walki z rosyjskimi kolumnami pancernymi. Bo Ukraińcom z pewnością nie brakuje zapału do walki, czego nie można powiedzieć o wyposażeniu.

- Brakuje przede wszystkim artylerii i czołgów. Ale wystarczyłyby też nowoczesne przeciwpancerne wyrzutnie rakietowe. Gdyby Amerykanie lub Polska nam je dostarczyły, wówczas nie obawialibyśmy się rosyjskich czołgów - mówił dowódca ukraińskich zwiadowców korespondentowi "Gazety Wyborczej" w Mariupolu. Podobne głosy pojawiają się w wielu medialnych relacjach z objętego konfliktem wschodu Ukrainy. Nawet podstawowe wyposażenie żołnierze często muszą kupować sobie sami lub otrzymują je ze społecznych zbiórek, a także od biznesmenów i oligarchów.

Nowoczesne niemieckie wyrzutnie i granatniki przeciwpancerne oraz pokaźne ilości innego sprzętu byłyby dla Ukraińców wybawieniem. Szkopuł w tym, że wspomniane uzbrojenie nie trafi do nich, ale do irackich Kurdów, walczących z dżihadystami spod znaku Państwa Islamskiego. Berlin nadal wzdraga się przed militarną pomocą dla Kijowa, naiwnie wierząc w "polityczne rozwiązanie" konfliktu we wschodniej Ukrainie. Jakby nie zauważając tego, co ostatnie pół roku pokazało najdobitniej - że Władimir Putin rozumie tylko język siły.

Niemcy nie są tutaj wyjątkiem, bowiem znaczącego wsparcia wojskowego Ukrainie nie udzieliło żadne z państw Europy Zachodniej, nie chcąc drażnić rosyjskiego niedźwiedzia. Obecnie wszyscy czekają na zbliżający się szczyt NATO w Wali. Żadna z zachodnioeuropejskich stolic nie chce sama pierwsza wychodzić przed szereg.

Również polska pomoc dla Kijowa była tylko trochę większa niż symboliczna. Z tą różnicą, że w przeciwieństwie do wielu krajów Zachodu nie musimy się wstydzić tego, że przez lata zbroiliśmy kraj, który dziś jest źródłem całego kryzysu. Wiele państw nie miało żadnych oporów przed zawieraniem z Moskwą intratnych transakcji wojskowych. Niektórzy robią to do tej pory, bo wprowadzone przed miesiącem sankcje na technologie militarne i podwójnego przeznaczenia nie objęły obowiązujących już umów. "Kapitaliści sprzedadzą nam sznur, na którym ich powiesimy" - napisał kiedyś Włodzimierz Lenin. Teraz pewnie śmieje się zza grobu.

Od karabinów po okręty wojenne

Berlin i tak w porę się opamiętał, bo na początku sierpnia cofnął zgodę na budowę przez koncern Rheinmetall zaawansowanego centrum szkoleniowego dla rosyjskiej armii (prawie i tak już ukończonego). Projekt wart był 100-120 mln euro, a w planach były kolejne inwestycje. Podobnej odwagi zabrakło Francuzom, którzy nadal obstają przy sprzedaży Moskwie dwóch nowoczesnych okrętów desantowych typu Mistral. Oczywiście znajdującemu się w kłopotach gospodarczych Paryżowi trudniej jest zrezygnować z transakcji wartej 1,3 mld euro, gdzie w grę wchodzą także setki miejsc pracy. Niemniej za podtrzymanie decyzji o sprzedaży okrętów Francuzi znaleźli się w ogniu międzynarodowej krytyki.

- W Wielkiej Brytanii sprzedaż Mistrali Rosji byłaby nie do pomyślenia - uderzał we Francję brytyjski premier David Cameron, oświadczając, że w związku z konfliktem na Ukrainie żadne państwo UE nie powinno sprzedawać Moskwie uzbrojenia. Szybko jednak na jaw wyszła hipokryzja Londynu, bo okazało się, że mimo kryzysu ukraińskiego nadal obowiązywało 251 licencji wystawionych przez brytyjski rząd, które pozwalają na sprzedaż Kremlowi technologii wojskowych i podwójnego przeznaczenia na kwotę 167 mln euro. Tylko w ciągu ostatniego roku brytyjskie firmy wyeksportowały do Rosji m.in. karabiny snajperskie, amunicję, drony, technologie laserowe czy sprzęt wywiadowczy, których wartość szła w dziesiątki milionów funtów.

Pół miliarda euro w 2013 r.

Jak wyliczyli analitycy z IHS Jane's, tylko w 2013 roku kraje UE zarobiły na eksporcie broni do Rosji prawie 450 mln euro, choć należy zaznaczyć, że dużą część tej kwoty stanowiła rosyjska rata za Mistrale. Wśród największych beneficjentów handlu sprzętem wojskowym z Moskwą w ostatniej dekadzie, obok Francji i Wielkiej Brytanii, tradycyjnie znalazły się Niemcy i Włochy. Nie jest to zaskoczenie, bowiem oba kraje są głównymi partnerami handlowymi Rosji w Unii Europejskiej.

Z bardziej znaczących włoskich kontraktów w ostatnich latach należy wspomnieć o sprzedaży Kremlowi 60 opancerzonych pojazdów M65 Light Multirole Vehicles produkcji Iveco, co miało być wstępem do gigantycznej transakcji nawet na trzy tysiące samochodów. Ostatecznie Włosi musieli obejść się smakiem, bo Rosjanie postawili na rodzime konstrukcje. Włoskie przedsiębiorstwo stoczniowe Fincantieri pracowało też z rosyjskim biurem konstrukcyjnym Rubin nad budową małego okrętu podwodnego nowej generacji (S-1000), jednak współpraca ta została zamrożona na nieokreślony czas po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Nie zmienia to faktu, że od kilku lat kwitnie współpraca między włoskimi i rosyjskimi firmami zbrojeniowymi w zakresie przemysłu lotniczego.

Z kolei Niemcy tylko w mijających dwóch latach - według oficjalnego raportu niemieckiego resortu obrony - wyeksportowały do Rosji sprzęt militarny o łącznej wartości ok. 80 mln euro, m.in. broń ręczną i amunicję, sprzęt komunikacyjny i elektroniczny, urządzenia do nawigacji, elementy wyposażenia ochronnego czy części do pojazdów terenowych i opancerzonych. Gwoli uczciwości trzeba przyznać, że nie całość wymienionego sprzętu trafiła do rosyjskich sił zbrojnych, ponieważ część stanowiły zakupy cywilne, jak karabiny myśliwskie czy broń sportowa.

Warto nadmienić, że największym nieeuropejskim partnerem Rosji w zakresie współpracy zbrojeniowej przez ostatnie lata był Izrael. Koncentrowała się ona przede wszystkim na bezzałogowych statkach powietrznych. Tylko jeden kontrakt na dostawę dronów zawarty w 2010 roku z izraelskim koncernem IAI wart był przeszło 400 mln dolarów. Rok wcześniej podpisano dwie podobne umowy na łączną kwotę ponad 150 mln dolarów. Jednak po wybuchu kryzysu ukraińskiego i aneksji Krymu, Jerozolima wycofała się z części transakcji, by nie narażać swoich relacji z USA. Według analityków w ten sposób Izraelowi mogło przejść koło nosa nawet miliard dolarów, bo na tyle oszacowano wartość niezrealizowanej sprzedaży do Rosji.

Pięta achillesowa rosyjskiej armii

W 2013 roku rosyjskie nakłady na siły zbrojne wyniosły ponad 87 mld dolarów. Przy takim budżecie kwoty przeznaczanych na import technologii militarnych z Zachodu są wręcz śmieszne. Większość pieniędzy na uzbrojenie wydawanych jest w kraju. W tym świetle wydaje się, że zachodnie embargo na broń ma raczej wymiar symboliczny. Ale nie do końca tak jest - jak wskazywał przed kilkoma tygodniami w obszernej analizie portal Defence24.pl, sankcje nie zatrzymają procesu modernizacji rosyjskiej armii, ale mogą ją znacząco opóźnić.

Przez ostatnich kilkanaście lat rosyjski przemysł zbrojeniowy robił wszystko, by nadrobić zaległości w dziedzinie nowoczesnych technologii. To czego Rosjanie nie mogli kupić na Zachodzie, zdobywali innymi sposobami, głównie poprzez działalność wywiadowczą. Niemniej wciąż ich największą słabością pozostaje zaawansowana elektronika, systemy optoelektroniczne (noktowizyjne i termowizyjne) czy technologie precyzyjne. Często nie jest to sprzęt stricte wojskowy, dlatego tak ważne jest, że sankcje nałożono również na technologie podwójnego przeznaczenia, które mogą zostać potencjalnie wykorzystane w przemyśle zbrojeniowym

- Rosjanie nadal mają problemy z czymś bardziej zaawansowanym i tutaj starają się robić to metodą prób i błędów, a to im różnie wychodzi - podkreślał w wywiadzie dla WP.PL Andrzej Wilk, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. Ale jednocześnie oceniał, że po latach chłonięcia przez Rosjan wszelkich możliwych zachodnich technologii militarnych, sama Europa nie jest w stanie już im wiele dać. - Obecnie nie przeceniałbym już ich współpracy z Zachodem, bo jedyne państwa, które byłyby w stanie sprzedać im coś, czym naprawdę byliby zainteresowani, to Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i może Japonia. A są to akurat te kraje, które Moskwa traktuje jako potencjalnych wrogów.

Okazuje się, że najbardziej bolesnym ciosem dla ambitnego programu modernizacji rosyjskich sił zbrojnych było zerwanie współpracy zbrojeniowej przez Kijów. Współzależność obu krajów w zakresie przemysłu obronnego sięga czasów Związku Radzieckiego. Na Ukrainie powstają kluczowe elementy m.in. rosyjskich pocisków balistycznych, układów napędowych stosowanych w śmigłowcach, samolotach i okrętach wojennych czy systemów naprowadzania. Wprowadzone przez Ukrainę embargo jest jednak bronią obosieczną, bo istnienie wielu jej zakładów jest uzależnione od eksportu do Rosji. Nic więc dziwnego, iż część ukraińskich fabryk nie przestrzega zakazu i nadal dostarcza sprzęt dla rosyjskiej armii. W innym przypadku tysiące pracowników wylądowałyby na bruku.

Ukraińcy nie są gorsi od Kurdów

Wspomniane na początku niemieckie dostawy broni dla irackich Kurdów warte są ok. 70 mln euro. To kwota śmiesznie niska w porównaniu do możliwości Berlina. Oprócz Niemiec do północnego Iraku broń wysłały lub planują to zrobić także USA, Kanada, Australia czy Wielka Brytania. O pomocy militarnej dla walczącej z rosyjską inwazją Ukrainy na razie nie ma mowy. Ale taka decyzja może zapaść na rozpoczynającym się szczycie NATO. Tego oczekują Ukraińcy, bo od początku podkreślają, że są gotowi sami walczyć z agresorem, ale potrzebują do tego nowoczesnej broni, zwłaszcza przeciwpancernej i przeciwlotniczej.

Tymczasem coraz silniejsze głosy o dozbrojenie Ukraińców pojawiają się w USA. Do Baracka Obamy zaapelowali o to najbardziej wpływowi w kraju kongresmeni - i to nie tylko z opozycyjnej Partii Republikańskiej, ale również z samego zaplecza prezydenta, czyli Partii Demokratycznej. Wydaje się, że głos najpotężniejszego członka NATO będzie w tej kwestii decydujący. Za przykładem Waszyngtonu mogą pójść pozostałe kraje Sojuszu.

Krytycy twierdzą, że dozbrojenie Ukrainy doprowadzi do eskalacji konfliktu i jeszcze większego rozlewu krwi. Nie sposób jednak nie dostrzec, że wojna w Donbasie eskaluje tak czy inaczej. Władimir Putin nie ma podobnych skrupułów i od początku kryzysu przez granice płynie szeroki strumień uzbrojenia wraz z tysiącami moskiewskich żołdaków. Rozochocony biernością społeczności międzynarodowej nie miał nawet oporów, by wprowadzić na Ukrainę regularne wojsko.

Zachód musi w końcu zrozumieć, że polityka niedrażnienia rosyjskiego niedźwiedzia jest ślepą uliczką. Moskwa zatrzyma się dopiero wtedy, kiedy Kijów ugnie przed nią karku. Żadne rozmowy dyplomatyczne tego nie zmienią. Ukraińcy walczą o swoją (a po części być może i naszą) wolność i zasługują na wsparcie demokratycznego Zachodu. Tak samo, jak zasługują na nie walczący z islamskimi fanatykami Kurdowie.

Tomasz Bednarzak, Wirtualna Polska

>>>

TO SA WSPOLWINNI ZBRODNI !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:39, 19 Gru 2014    Temat postu:

Europa doi, Tusk daje twarzy

​Powtórzę to, co kiedyś już pisałem: kiedy na świecie dzieje się coś ważnego, wobec czego trzeba zająć stanowisko - wybucha kryzys finansowy, rewolucja w Arabii czy na Ukrainie etc. - żaden dziennikarz nie szturmuje biura Rady Europejskiej, by dowiedzieć się, jakie zdanie ma na ten temat "prezydent" Unii Europejskiej. I nie ma znaczenia, czy ten prezydent nazywa się Van Rompuy, czy Tusk; prawie 90 proc. obywateli państw unijnych i tak jego nazwiska nie zna.

Frazesy o jakiejś "nowej energii", jaką ma następca Van Rompuya nadać Unii i integracji, są więc czystą retoryką i zaklinaniem rzeczywistości. Rolą przewodniczącego Rady Europejskiej jest organizowanie unijnych szczytów, zadbanie o agendę i słone paluszki na sali oraz uroczyste witanie przybyłych na spotkanie gości. I tyle.

Nie przypadkiem głównym problemem, na którym się skupiła maksymalnie przecież Tuskowi życzliwa krajowa prasa, była jego angielszczyzna. Chyba nie najlepsza, skoro "prezydent" wolał się, wbrew przyjętemu zwyczajowi, nie spotkać z dziennikarzami. A nie mógł się wszak na inauguracji spodziewać pytań trudnych w sensie merytorycznym. Po prostu, łatwiej wygłosić w słabo sobie znanym języku przygotowane wcześniej przemówienie, trudniej w nim, bez wpadki, porozmawiać.

Tak naprawdę żadnej "nowej energii" Unia nie potrzebuje, wystarczy jej ta, którą już w sobie znalazła. I nie jest to, wbrew propagandzie, żadne europejskie poczucie wspólnoty. Wręcz przeciwnie. Jest to energia, z jaką najsilniejsi gracze na kontynencie krzątają się wokół swoich interesów, i z jaką je załatwiają - kosztem słabszych i bardziej naiwnych uczestników "procesów integracyjnych".

Rodzimy eurosceptycyzm ma tę słabość, że wśród owych graczy dostrzega tylko rządy silnych państw, zwłaszcza Niemiec. Rzutujemy w ten sposób na współczesną naszą pamięć o wieku XIX - rugach pruskich, hakacie, kulturkampfie. Tymczasem więcej byśmy rozumieli z tego, co się dzieje, gdybyśmy znali ówczesne doświadczenia krajów afrykańskich czy azjatyckich.
Krajów, gdzie główną siłą ekspansji nie była polityczna wola wchłonięcia i zunifikowania z metropolią podbijanych ludów i terenów, tylko przede wszystkim ich ekonomiczne wyżyłowanie i podniesienie tą drogą stopy życiowej w metropolii. I gdzie brudną robotą zajmowały się prywatne kompanie, a państwa, z których pochodziły, dostarczały im tylko politycznej sankcji i niekiedy ingerowały, by złamać próby tubylczego oporu.

Pozwalało to politykom europejskich mocarstw mówić przez wiele dziesięcioleci, a obywatelom - święcie wierzyć, że to nie żadna kolonizacja, tylko cywilizacja. Że białe imperia niosą półdzikim tubylcom wszystkie najwspanialsze zdobycze Europy: wartości, prawa, wyzwolenie z ucisku Żydów i Arabów organizujących handel niewolnikami, opiekę medyczną, edukację, nowoczesność... No, i w ogóle.

W jednej z książek zachęcałem do obejrzenia filmu dokumentalnego rekonstruującego wiernie, z przechowanych w archiwach stenogramów, Konferencję Berlińską z 1885 roku (od tego czasu film pojawił się na jutubie, i to chyba nawet z woli właściciela praw autorskich). Jakże pięknie deklamowali jej uczestnicy o cywilizacyjnej misji, która jest jedynym powodem, dla którego podporządkowują sobie Afrykę! Jakże podobne było to piękne gadanie do dzisiejszego eurogadania! - z tą tylko różnicą, że wtedy cała retoryka opierała się na chrześcijaństwie, a dziś na coraz bardziej ortodoksyjnie formułowanym nauczaniu gejowsko-lesbijsko-klimatycznej rewolucji.

W Berlinie sobie opowiadali przywódcy o dobrodziejstwach, jakie przyniesie zacofanym ludom nadzór Europejczyków, a za szczegóły odpowiadali już pracownicy kompanii handlowych, rozliczani z tego, ile im się udało z "cywilizowanych" ludów wycisnąć kasy.

A kto w praktyce realizuje cywilizacyjną misję Unii Europejskiej? Mało komu chce się zaglądać w życiorysy nowo mianowanych członków Komisji Europejskiej, a warto, bo można się wtedy dowiedzieć, że co najmniej sześciu z nich to zawodowi lobbyści wielkich koncernów.

Obecny komisarz ds. usług finansowych przez 30 lat załatwiał interesy banków i innych wielkich instytucji finansowych - najpierw w swoim kraju, a potem na skalę międzynarodową. Komisarz ds. klimatu to od lat lobbysta koncernów energetycznych, ds. nauki - były specjalista od fuzji i przejęć banku Goldman Sachs. Kilku innych załatwiało miliardowe zyski z unijnej kasy dla rozmaitych koncernów i konsorcjów, nierzadko wpływając w tym celu na unijne prawo.

Co się zresztą zajmować drobiazgami - klinicznym produktem wysoko zorganizowanego dojenia konsumentów i podatników jest sam przewodniczący Komisji Jean Claude Juncker. Przez wiele lat był on premierem Luksemburga, patronując doprowadzanemu stopniowo przez ten kraj do mistrzostwa procederowi wyprowadzania miliardów spod opodatkowania rządów krajów, z których miliardy te pochodzą. Z Polski, przypomnę, w ostatnim roku wydojono legalnie, głównie dzięki knyfom w specjalnie do tego celu napisanym prawie luksemburskim, około 80 miliardów złotych.

Wierzyć w to, że taka ekipa, z takim szefem, doznała jakiegoś nagłego oświecenia i będzie się od teraz kierować dobrem publicznym, sprawiedliwością i "europejską solidarnością", może tylko skończony euroidiota. Równie mądrze byłoby wierzyć, że George Klein - pierwowzór Kurtza z Conradowskiego "Jądra Ciemności" - pojechał do czarnych mieszkańców Konga z zamiarem niesienia im pomocy humanitarnej.

Gdy Afrykanie buntowali się przeciwko "cywilizowaniu" ich przez białe kompanie handlowe, europejskie rządy przysyłały kanonierki, które brały pałacyk lokalnego kacyka na cel, ewentualnie, ale to z rzadka tylko było potrzebne, oddawały parę strzałów ostrzegawczych. Czasy się zmieniły, dziś rolę kanonierek pełnią europejskie dyrektywy.

Pod pozorem norm ekologicznych, walki z ociepleniem klimatu czy innych równie wzniosłych spraw powodują one, że rodzima wytwórczość w krajach słabych musi ustępować przed lepszą, tańszą, masową produkcją starej Unii - głównie Niemiec. Tak, jak przed wiekami gospodarka Indii ustąpiła miejsca importowi produktów brytyjskich. I tak, jak w Afryce przodem posyłano misjonarzy, żeby łupiestwo miało odpowiednią sankcję ideologiczną, tak i Unia swych korporacyjnych cwaniaczków kryje za wrzaskliwymi ideologami, "wyzwalającymi" kobiety i mniejszości seksualne wziętych na celownik krajów. To akurat bardzo przydatna dla korporacji ideologia, bo promując - w istocie - nie żaden postęp tylko powrót do barbarzyństwa, niczym taran rozbija skutecznie społeczne więzi i wolę oporu białych murzynów ze środkowej Europy i Bałkanów.

Nie tak to miało być, ale tak to wyszło - nic nowego pod słońcem. Mówi się o ideach, a w końcu okazuje się, że tak naprawdę ważna jest tylko kasa. Nowa jest może tylko bezczelność, z jaką stanowiska w Unii obejmują dziś ludzie niczego nie udający, od lat działający jawnie jako lobbyści i totumfaccy energetycznych czy finansowych globali. Widocznie uznali już, że wystarczy posadzić kogoś z "nowej Europy" na nic w praktyce nie znaczący stołek, by łupieni frajerzy myśleli, że są pełnoprawnymi gośćmi europejskiego bankietu, a nie podawanymi na nim daniami.

Wydaje się, że jeśli chodzi o Polaków, to - przynajmniej na razie - mają rację.

interia.pl

...

Bardzo madry artykul ! Brawo ! Widzicie co daje znajomosc historii .
Potworna ohyda Zachodu . Indian zniszczyli ,,dla ich dobra" . Po czym zabrali sie za Afryke ,,dla dobra Murzynow" oczywiscie ... To jest Bizancjum . Za te zbrodnie odpowiedza !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:24, 22 Gru 2014    Temat postu:

Martin Schulz: nie zaostrzać sankcji wobec Rosji

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz ostrzega przed zwiększaniem gospodarczej presji na Rosję. Polityk niemieckiej socjaldemokracji mówi o tym w wywiadzie dla dziennika "Sueddeutsche Zeitung".

W rozmowie z gazetą Martin Schulz broni dotychczasowej polityki Unii Europejskiej wobec Rosji. Podkreśla, że przyjęte sankcje działają. Odrzuca jednak propozycje wprowadzania jeszcze ostrzejszych restrykcji. Jak mówi, powinno się unikać dalszej eskalacji. Jego zdaniem, Rosji należy umożliwić wyjście z twarzą z zaistniałej sytuacji.

Martin Schulz jest kolejnym politykiem niemieckiej socjaldemokracji, który sprzeciwia się zaostrzaniu sankcji. Niedawno mówił o tym także szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier, który ostrzegał, że gospodarcze rzucenie Rosji na kolana wcale nie zwiększy bezpieczeństwa w Europie.

Wypowiedź Steinmeiera skrytykował wczoraj szef Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber. Chadecki polityk podkreślał, że jednomyślność Unii Europejskiej w sprawie kryzysu na Ukrainie jest największym atutem Wspólnoty.

...

Zbrodniarze i przestepcy . Niszcza pokoj w Europie popierajac nazizm w Rosji .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:26, 22 Gru 2014    Temat postu:

Niemiecka prasa: SPD jest przeciwna zaostrzaniu sankcji wobec Rosji

Największe niemieckie gazety opiniotwórcze, "Sueddeutsche Zeitung" i "Frankfurter Allgemeine Zeitung", piszą o sprzeciwie współrządzącej SPD wobec dalszego zaostrzania sankcji nakładanych na Rosję za jej politykę w stosunku do Ukrainy.

"SPD jest przeciwna dalszemu zaostrzaniu sankcji przeciwko Rosji" – stwierdza komentator "Sueddeutsche Zeitung" zaznaczając, że socjaldemokraci zajęli konkretne stanowisko w tej sprawie, podczas gdy kanclerz Niemiec Angela Merkel chciałaby zachować wolną rękę w wyborze opcji.

Czy można to uznać za rozłam w koalicji chadeków (CDU/CSU) z SPD oraz zerwanie współpracy między Merkel (CDU) a ministrem spraw zagranicznych Frankiem-Walterem Steinmeierem (SPD) w kwestii Ukrainy? Raczej nie – ocenia komentator.

"SPD wybiera ostre słowa odnosząc się do hipotetycznego rozwoju wypadków, który obecnie nie wydaje się być realny" - ocenia "SZ". "Nikt nie domaga się obecnie bardziej surowych kar, nawet Amerykanie. Ostatni szczyt UE pokazał, że nowa tura sankcji nie zostałaby zaakceptowana. W dodatku nikt tak dotkliwie nie karze Rosji jak sam rząd rosyjski, którego zachowanie doprowadziło do utraty zaufania, co odbija się niekorzystnie na gospodarce" - czytamy w "SZ".

Zdaniem komentatora Steinmeier jest przedmiotem dużej presji w swojej partii - SPD. Być może dlatego używa bardziej pojednawczych słów wobec Rosji. Bardzo możliwe, że minister "maskuje" w ten sposób, iż bardzo daleko odszedł od "socjaldemokratycznych tradycjonalistów" w swojej partii.

Polityka odprężenia nie jest tylko kwestią chęci, lecz także właściwego momentu i dwustronnych interesów - mówi Steinmeier. Uważa, że to Rosja jest obecnie zobowiązana do "wykonania ruchu". To przesłanie skierowane jest do tych w SPD, którzy stale widzą błędy tylko po stronie niemieckiej. Ten rozłam jest znacznie poważniejszy niż "szczelinka" w słownictwie pomiędzy kanclerz i jej ministrem - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

"Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze natomiast o "błędnym sygnale" wysłanym przez szefa SPD Sigmara Gabriela. Niemieckie firmy odczuwają coraz dotkliwiej skutki sankcji przeciwko Rosji. Izby handlu przewidują spadek eksportu o 15 proc. i mówią o "dramatycznej sytuacji" - czytamy w "FAZ".

Biznes wystrzega się jednak publicznego wzywania rządu do złagodzenia stanowiska wiedząc, że nie ma alternatywy dla sankcji dopóki prezydent Władimir Putin nie rozwieje obaw Zachodu przed swoimi dążeniami ekspansjonistycznymi. Dlatego Gabriel wysyła błędny sygnał, ostrzegając przed "wywołaniem w Rosji gospodarczego chaosu", zanim jeszcze sankcje zaczęły spełniać swoje zadanie, i krytykując "jastrzębie", które "myślą o nowych karach", ponieważ Putin nie wykazuje gotowości do kompromisu.

Zamiast podważać politykę sankcji, Gabriel powinien sprawiedliwie rozdzielić odpowiedzialność: to od Putina zależy, jak długo utrzymane zostaną sankcje i czy zostaną zaostrzone. Ta ostatnia opcja musi pozostać otwarta, gdyż inaczej polityka sankcji straci wiarygodność - pisze "FAZ".

...

SPD nalezy zdelegalizowac . To zbrodniarze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 27 Gru 2014    Temat postu:

Szefowa unijnej dyplomacji wyciąga rękę do Władimira Putina. "Trzeba wznowić dialog z Rosją"

Szefowa unijnej dyplomacji uważa, że za wszelką cenę trzeba wznowić dialog z Rosją i wykorzystać jej stosunki do rozwiązania wielu kryzysów międzynarodowych. Federica Mogherini mówiła o tym w wywiadzie dla rzymskiego dziennika „La Repubblica”.

Stosunkom z Moskwą będą poświęcone najbliższe obrady ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich Unii. Zdaniem szefowej unijnej dyplomacji, muszą oni dokonać szczerej wymiany opinii, szukając odpowiedzi na pytanie, jak z tego wyjść. - Obecna sytuacja jest niezwykle trudna dla Rosji i w jej interesie powinno leżeć przyczynienie się do rozwiązania konfliktu - mówi Federica Mogherini.

- Jednocześnie wszyscy wiemy, że Rosja odgrywa ważną rolę nie tylko na Ukrainie, ale też w Syrii, Iranie, na Bliskim Wschodzie i w Libii. Z jednej strony więc musimy umocnić nasze poparcie dla Ukrainy, z drugiej podjąć rozmowy z Moskwą na temat naszych wzajemnych relacji i roli, jaką Rosja odegrać może w innych regionach kryzysów - podkreśla wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

...

,,Za wszelka cene" ! Ta kanalie to ja bym powiesil za zbrodnie przeciw pokojowi i ludzkosci . Ksnalie Brukseli won do kanalow ! Wasze miejsce w kiblu M


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy