Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:58, 05 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Ziobro dementuje: Polka nie była w ciąży z Arabem
az, kaien publikacja: 05.08.2016 aktualizacja: 14:29 wyślijdrukuj
Zbigniew Ziobro dementuje doniesienia niemieckich mediów (fot.PAP/Jakub Kamiński)
– Prokuratura będzie dbała o to, by dbać o dobre imię osoby zmarłej, która sama nie może się bronić. Nie możemy akceptować pomawiania – powiedział Zbigniew Ziobro na antenie Polskiego Radia. Minister sprawiedliwości oświadczył, że Polka zamordowana w Reutlingen nie była w ciąży.
Przeszli w marszu milczenia ku czci zamordowanej Polki
Pojawiające się medialne doniesienia na temat ciąży ofiary zdementowała niemiecka policja.
Do tragedii odniósł się w piątek także minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
– Nic nie wskazuje na to, by zamordowana kobieta była w ciąży z Arabem, który dopuścił się zabójstwa. Wydaje mi się, że krzywdzi się zmarłą w tragiczny sposób Polkę i tę rodzinę, potwierdzając niesprawdzone informacje – mówił w radiowej Jedynce.
#wieszwiecej | Polub nas
– Mamy do czynienia z kryzysem uchodźczym. Niektóre kraje przyjęły zbyt dużą liczbę uchodźców i nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa swoim obywatelom, a później tworzy się legendy, by skierować myślenie na inny tor co do przyczyn śmierci, w tym wypadku matki czworga dzieci – podsumował szef resortu sprawiedliwości.
24 lipca w Reutlingen (Badenia-Wirtembergia) Syryjczyk zabił Polkę zatrudnioną w lokalu serwującym kebab.
Polskie Radio
...
Ja nie wiem. Podaja ze bylaw ciazy bez malzenstwa ja powtarzam a potem nie byla. POPIERZYLO WAS! ALBO BYLA ALBO NIE! CIAZA TO NIE JEST COS NIEZAUWAZLNEGO! JAK W KONCU BYLO? BO JA JUZ NIE UFAM NIKOMU? A moze jakas ,,polityka poprawnosci" bo wiemy ze policja tam tuszuje te sprawy. To jest chore,. JA NIE ODPOWIADAM ZA TO CO ONI ROBIA! NIE JESTEM W STANIE WSAEDZIE JECHAC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:36, 19 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Tragedia w niemieckim Darmstadt. Polak zmasakrowany w betoniarce
Dodano dzisiaj 11:35
betoniarka / Źródło: Fotolia / franzdell
28-letni Sebastian F. pracował w niemieckim Darmstadt k. Frankfurtu nad Menem. W sierpniowy poniedziałek w niewyjaśnionych okolicznościach wpadł do betoniarki, a jego ciało zostało zmasakrowane – informuje „Super Express”.
Sebastian F. zaczął pracę w Niemczech 3 lata temu, by utrzymać żonę i niespełna roczną córkę. Razem z żoną budowali dom rodzinny w Biesiadkach. 19 sierpnia miał wrócić do kraju, by zobaczyć się z rodziną.
Rano,15 sierpnia, razem z bratem i 62-letnim kierownikiem zajęli się konserwowaniem betoniarki. Gdy weszli do środka, nieoczekiwanie zatrzasnęły się drzwi, a maszyna zaczęła pracować. 62-letni kierownik zginął na miejscu, Sebastian i jego brat zostali ciężko ranni i niezwłocznie przewiezieni do szpitala. Mimo 13-godzinnej, skomplikowanej operacji, lekarzom nie udało się odratować 28-latka. Natomiast jego brat, Bartek, doznał poważnych obrażeń kończyn.
O samych okolicznościach zdarzenia wiadomo niewiele, sprawę wyjaśnia niemiecka policja.
/ Źródło: "Super Express"
..
Niestety.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:48, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Polak zamordowany w Anglii. Atak na tle rasistowskim jednym z kluczowych wątków
jak/
2016-08-30, 16:11
40-letni Polak został zamordowany, a jego 43-letni towarzysz ciężko ranny w prawdopodobnym ataku na tle narodowościowym w miejscowości Harlow na południowym wschodzie Anglii.
Flickr.com/Police_Mad_Liam
Świat
Indonezja: ciało Polaka znaleziono na...
Świat
Polka zamordowana w Londynie
Do ataku doszło w sobotę wieczorem - grupa lokalnych nastolatków zaatakowała Polaków przed lokalami sprzedającymi jedzenie na wynos. Patrol policji przyjechał na miejsce o 23.35 czasu lokalnego, gdzie znalazł dwóch nieprzytomnych mężczyzn, którzy natychmiast zostali przewiezieni do szpitali.
40-letni Polak zmarł w poniedziałek wieczorem w szpitalu Addenbrooke Hospital w Cambridge; jego 43-letni kolega został wypisany ze szpitala.
W toku śledztwa - prowadzonego w sprawie o zabójstwo, gdzie atak na tle rasistowskim jest jednym z kluczowych wątków - policjanci zatrzymali pięciu nastolatków w wieku 15 i 16 lat; obecnie znajdują się oni w areszcie.
"W tym momencie to śledztwo ws. zabójstwa i nasze przesłuchania szybko doprowadziły do zatrzymania pięciu nastolatków. W wyniku tego okrutnego ataku mężczyzna stracił życie i wzywamy wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje o przebiegu wydarzenia, do jak najszybszego kontaktu z policją" - powiedział starszy oficer śledczy Al Pitchen.
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że (mężczyźni) jedli razem posiłek i rozmawiali, kiedy zostali skonfrontowani przez grupę około 15-20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn. Według naszej wiedzy nie wszystkie te osoby brały udział w ataku i wierzymy, że część z nich będzie w głębokim szoku, wiedząc, do czego to doprowadziło. Zachęcamy ich do rozmowy z rodzicami i kontaktu z policją" - powiedział Pitcher.
Jeśli potwierdzą się motywacje napastników, będzie to najpoważniejszy przypadek przestępstwa na tle nienawiści w ostatnich miesiącach. W pierwszych tygodniach po czerwcowym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na terenie kraju odnotowano znaczący wzrost liczby tego typu incydentów, w szczególności tych dotyczących blisko milionowej polskiej społeczności imigrantów.
PAP
...
Horror!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:38, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Harlow w żałobie po zabójstwie Polaka. „Ciężko będzie po tym tutaj żyć, patrzeć na siebie”
wyślij
drukuj
adom,d | publikacja: 31.08.2016 | aktualizacja: 08:57 wyślij
drukuj
Mieszkańcy Harlow przynoszą kwiaty na miejsce, w którym doszło do zabójstwa (fot. twitter.com)
Społeczność w Harlow jest w szoku po tym, gdy grupa nastolatków zamordowała 40-letniego Polaka i raniła jego 43-letniego kolegę. Policja wciąż bada motywy sprawców, ale zabójstwo na tle narodowościowym jest głównym wątkiem śledztwa.
„Wracajcie do swojego kraju”. Antypolski atak w Wlk. Brytanii
Harlow to głosujące na Partię Pracy ponad 80-tysięczne miasteczko w południowo-wschodniej Anglii, które jednak opowiedziało się w referendum za wyjściem z Unii Europejskiej. Polacy, jak w wielu miejscach Wielkiej Brytanii, stanowią tu najliczniejszą mniejszość narodową. Według oficjalnych statystyk z 2013 roku mieszka ich tu ponad 1,5 tys.
Do ataku doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą dwóch Polaków jedzących pizzę na placu handlowym the Stow zostało zaatakowanych przez grupę dwudziestu kilku nastolatków, chłopaków i dziewczyn. To lokalny gang, znany dobrze mieszkańcom tej części miasta – wbrew policyjnych zapewnieniom, że to spokojna okolica.
Local community, including many Polish residents, keep bringing flowers and candles to the murder scene in Harlow. pic.twitter.com/CWGfzcK7lx
— Jakub Krupa (@JakubKrupa) 30 sierpnia 2016
Jedna z mieszkanek przyznała w rozmowie z polskimi mediami, że słyszała, jak napastnicy obrażali Polaków ze względu na ich narodowość. Policja wciąż jeszcze nie potwierdza, czy to polska narodowość była główną przyczyną ataku, traktując to jako jeden z wątków śledztwa.
#wieszwiecej | Polub nas
Przybyły na miejsce patrol policji znalazł obu mężczyzn – 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę – nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala.
„Dość polskiego robactwa”. Ulotki po referendum w Wlk. Brytanii
Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku – samego wydarzenia nie pamięta, bo ocknął się dopiero w szpitalu.
W poniedziałek wieczorem na the Stow spotkała się grupa Polaków, którzy znali ofiarę zabójstwa.
– Znaliśmy się dwa lata. Arek był bardzo miły, ciepły, życzliwy – wspominała łamiącym się głosem jedna z kobiet, która pracowała w tej samej firmie. – Dotychczas oglądaliśmy telewizję, coś słyszeliśmy o atakach na Polaków, ale kiedy bezpośrednio to nas dotyka, to cała perspektywa się zmienia. Ciężko będzie po tym tutaj żyć, patrzeć na siebie – dodała.
Polacy zrobili sobie przerwę w pracy
Jak relacjonowali zgromadzeni, zaatakowani Polacy przyszli na the Stow po to, by zrobić sobie krótką przerwę w malowaniu mieszkania przygotowywanego do wizyty matki jednego z nich. W ciągu kilku minut zostali skatowani.
W toku śledztwa policja zatrzymała dotychczas sześciu nastolatków w wieku 15-16 lat, z czego pięciu zostało wypuszczonych za kaucją. Szósty pozostaje w areszcie.
„ Po Brexicie to się nasiliło. To efekt tego, że Cameron mówił, że Polacy przychodzą tu po benefity, zabierają pracę, wysyłają zasiłki dla dzieci do Polski ”
Atak na Polaków w Londynie. „To przestępstwo na tle rasowym”
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiary jadły razem posiłek i rozmawiały, kiedy zostały skonfrontowane przez grupę około 15-20 nastolatków, zarówno chłopaków, jak i dziewczyn. Według naszej wiedzy nie wszystkie te osoby brały udział w ataku i wierzymy, że część z nich będzie w głębokim szoku, wiedząc, do czego to doprowadziło – powiedział starszy oficer śledczy Al Pitchen.
Policja wzmacnia ochronę Polaków
Z kolei superintendent Andy Mariner zapewnił PAP, że policja wzmocniła ochronę części miasta, w której mieszkają Polacy, aby zapobiec ewentualnym dalszym atakom.
Mieszkający w Harlow Polacy przyznali, że to nie pierwszy raz, kiedy stali się ofiarami ataków lub wyzwisk ze strony Brytyjczyków. Jak wspominali, do podobnego ataku doszło zaledwie kilka tygodni wcześniej, kiedy dwaj mężczyźni – również Polacy – trafili z ciężkimi obrażeniami do szpitala. – To nie jest bezpieczna okolica – podkreślali rozmówcy.
– Pracowałam tutaj u bukmachera, na rogu tego placu. Kręci się tu pełno osób, które są pijane, pod wpływem narkotyków i jak usłyszą, że nie jesteś Anglikiem, to rzucają wszelakimi wyzwiskami – mówiła Mirosława Gust-Majdzińska.
– Po Brexicie to się nasiliło. To efekt tego, że Cameron mówił, że Polacy przychodzą tu po benefity, zabierają pracę, wysyłają zasiłki dla dzieci do Polski. Wtedy ludzie zaczęli najbardziej nienawidzić Polaków – powiedziała.
Polscy emigranci boją się ewentualnego Brexitu
Z kolei właściciel lokalnego sklepu „U Polaka” Jacek Góra zbierał wczesnym wieczorem podpisy na polskiej fladze, którą chce położyć na miejscu zdarzenia, żeby uczcić pamięć ofiary. – Ta flaga będzie symbolizowała naszą pamięć o Arku. Był moim klientem, znałem go, widziałem go codziennie. Był tutaj nawet w sobotę, krótko przed tym, jak to się zdarzyło – mówił.
„To nie rasizm, a problem z młodzieżą”
– Myślę, że problem niekoniecznie wynika z rasizmu czy niechęci wobec Polaków, ale problemów z młodzieżą. To byli młodzi ludzie, 15 i 16 lat. To nie jest spokojna okolica, wszyscy wiedzą, jak tu jest, ale wiadomo, nie jesteśmy w swoim kraju, musimy na to patrzeć z dystansem – opowiadał. Jak przyznał, pomimo sobotniego ataku nie planuje powrotu do Polski.
Radni z rządzącej miastem Partii Pracy zapewniali, że władze Harlow zrobią wszystko, aby zapobiec dalszym incydentom.
– To szok dla wszystkich. Statystycznie ta część dzielnicy ma największą liczbę obcokrajowców, pracowników z Europy Środkowej. Mamy z nimi dobre relacje, spotykamy ich często w lokalnym kościele – podkreślał Danny Purton, który przyszedł porozmawiać z lokalną społecznością o tragicznych wydarzeniach sobotniej nocy.
„ Kręci się tu pełno osób, które są pijane, pod wpływem narkotyków i jak usłyszą, że nie jesteś Anglikiem, to rzucają wszelakimi wyzwiskami ”
Ksenofobiczne ataki na Polaków na Wyspach. Konsul zaniepokojony
Inna radna, Waida Forman, przyznała, że ataki na Polaków mogą być związane z czerwcowym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
– Dla wielu ludzi Brexit był tym, co uruchomiło ich nienawiść. Nie wiemy jeszcze, czy to był atak bezpośrednio motywowany narodowością ofiar czy nie, ale te wszystkie wypowiedzi Nigela Farage'a o migrantach... Łatwo jest po prostu mówić, że przyjeżdżają tutaj, zabierają pracę, kosztują budżet - ale to po prostu nie jest prawda – podkreślała.
Morderstwo w Harlow to najpoważniejszy przypadek agresji wobec migrantów w ostatnich miesiącach. W pierwszych tygodniach po czerwcowym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w kraju odnotowano znaczący wzrost tego typu incydentów, w szczególności dotyczących blisko milionowej polskiej społeczności imigrantów. Jakub Krupa, PAP
..
Zadne wypowiedzi nie tlumacza zbrodni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:47, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Polacy w Harlow planują marsz ku pamięci zabitego rodaka
ptw/
2016-08-31, 14:04
Polska społeczność w brytyjskim Harlow na północny wschód od Londynu planuje na sobotę marsz milczenia ku pamięci 40-letniego Arkadiusza J., który zmarł w poniedziałek w szpitalu z powodu pobicia przez lokalny gang nastolatków.
Polsat News
Świat
Polak zamordowany w Anglii. Atak na tle...
Marsz ma się rozpocząć na placu The Stow, gdzie doszło do pobicia Polaka, o godz. 16 czasu miejscowego (godz. 17 w Polsce). Wieczorem społeczność chrześcijańska planuje zorganizowanie czuwania w miejscowym kościele.
- Znałem Arka, znam jego brata i ich mamę... To był spokojny chłopak - wspomina Eric Hind, jeden z organizatorów sobotniego marszu. - Ten marsz organizujemy po to, aby oddać mu hołd i powiedzieć głośno o problemach, które istnieją w Harlow. To, co się stało z Arkiem, to wynik tego, że zbyt długo nikt nic nie mówił, trzymaliśmy to w sobie - podkreślił.
Marsz milczenia
- Chcę, żebyśmy pokazali, że problem jest realny - i nie dotyczy tylko Polaków. Równie dobrze mogłoby chodzić o Rumunów, homoseksualistów, czarnoskórych. Rasizm, dyskryminacja nadal istnieją. Jesteśmy regularnie poniżani żartami i komentarzami - tłumaczył Hind.
Organizatorzy licza na to, że marsz odbędzie się w kompletnej ciszy. - Już słyszeliśmy pomysły o flagach, racach... Nie chcę tego - wolę, żeby to był cichy marsz, który pokaże naszą siłę i solidarność. Mieszkam tu 14 lat, mam córkę, która jest Brytyjką i nie zamierzam się stąd ruszać – stwierdził Eric Hind.
Podejrzani wypuszczeni za kaucją
W środę rano policja w Harlow poinformowała, że wszystkich sześciu zatrzymanych nastolatków podejrzanych o pobicie Polaka zostało zwolnionych za kaucją do 7 października. Warunki zwolnienia nie zostały upublicznione.
Na miejsce wydarzenia przyjechał nowy ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki, który objął swoje stanowisko we wtorek. W opublikowanym w środę rano krótkim oświadczeniu Rzegocki napisał, że jest "wstrząśnięty zabójstwem polskiego obywatela" i zaznaczył, że "ksenofobiczne podłoże ataku" jest jednym z wątków prowadzonego przez policję śledztwa.
Brytyjski poseł wspiera Polaków
Z kolei poseł Partii Konserwatywnej z Harlow i wiceminister edukacji w rządzie Theresy May, Robert Halfon, przekazał swoje oświadczenie, w którym opisał znaczenie polskiej społeczności w 80-tysięcznym mieście.
"Jestem głęboko zasmucony tragiczną śmiercią Arkadiusza J. w wyniku straszliwego ataku, do którego doszło w sobotę. Przekazuję wyrazy współczucia, nie tylko rodzinie i przyjaciołom ofiar, ale też całej wspaniałej polskiej społeczności Harlow" - napisał.
Halfon podkreślił, że jest dumny z polskiej społeczności, która tchnęła nowe życie w okolice, gdzie biznes wcześniej upadał. Przypomniał również swoją wizytę w lokalnej polskiej szkole sobotniej, chwaląc pracę wolontariuszy i rodziców dbających o związki kulturalne dzieci z Polską.
"Nie możemy się jednak zatrzymać tylko na przerażeniu tym wydarzeniem. Musimy aktywnie wypowiadać się przeciwko rasizmowi w każdej postaci, witając polskie i inne społeczności tak, jak byśmy witali najbliższych przyjaciół. Musimy razem pracować, aby Harlow pozostało dobrym i tolerancyjnym miejscem do życia" - podkreślił poseł.
Do ataku na Polaków doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą dwóch Polaków jedzących pizzę na placu handlowym The Stow zostało zaatakowanych przez grupę ponad 20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn.
Przybyły na miejsce patrol policji znalazł obu mężczyzn - 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę - nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala.
Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku - samego wydarzenia nie pamięta, bo ocknął się dopiero w szpitalu.
PAP
...
Cos chyba trzeba z tym zrobic. Nie chcecie chyba mlodziezy nazistowskiej? To jest oczywiscie brak Boga. Ten kraj od stuleci jest ateistyczny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:47, 31 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Był bardzo rodzinny". Brytyjskie media dotarły do bliskich Polaka zamordowanego w Harlow
pr/dro/
2016-08-31, 14:45
Tabloid "The Sun", który w środę poświęcił tragedii swoją pierwszą stronę, cytuje Radosława J., brata pobitego na śmierć przez brytyjskich nastolatków Polaka. Opowiada on, m.in. że Arek lubił spędzać czas z jego rodziną i dziećmi.
The Sun
Okładka "The Sun" poświęcona morderstwu
Świat
Polacy w Harlow planują marsz ku pamięci...
- Policja powiedziała nam, że zaatakowali ich (40-latka oraz jego polskiego kolegę - red.), ponieważ usłyszeli (napastnicy - red.), że mówią po polsku - dodał Radosław J. na łamach tabloidu.
- Stał i jadł pizzę, kiedy go zauważyli. Nie mówił biegle po angielsku. Nie był w stanie odpowiedzieć na słowne zaczepki - opowiada.
Według jego relacji, przytoczonej przez "The Sun", najpierw zaatakował jeden z nastolatków, po chwili kolejny, po kilku sekundach był bity przez 10 czy 12 osób.
Wednesday's Sun front page:
Killed by teen mob for being Polish#tomorrowspaperstoday #bbcpapers pic.twitter.com/hhZwMnRKGF
— Nick Sutton (@suttonnick) 30 sierpnia 2016
Miejscowi unikają tego miejsca
Według tabloidu okolica, w której doszło do ataku, jest bardzo niebezpieczna. Nocą nawet miejscowi unikają jej, ponieważ przesiadująca tam grupa agresywnej młodzieży "zaczepia wszystkich".
Skatowanemu Polakowi próbował pomóc pracownik pizzerii, w której Arkadiusz J. kupił jedzenie. - Leżał na ziemi. Z jego ucha płynęła krew. Dotknąłem go, ale nie reagował - relacjonował.
Jak dodał, wiedział, że lubi tu przebywać grupa agresywnej młodzieży. Ostrzegłby Polaka, że z tego powodu nie powinien jeść przed lokalem.
"Policja nie widziała problemu"
Według brytyjskich mediów, policja wiedziała o agresywnej grupie przesiadującej w tym miejscu, która handluje narkotykami. Służby jednak nie reagowały.
Po ataku zatrzymano według "The Sun" pięciu 15-latków i jednego 16-latka. Czworo z nich wypuszczono za kaucją.
Brutalny atak
Do ataku doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą dwóch Polaków jedzących pizzę na placu handlowym The Stow w Harlow zostało zaatakowanych przez ponad 20-osobową grupę.
Przybyły na miejsce patrol policji znalazł obu mężczyzn - 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę - nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala.
Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku - samego wydarzenia nie pamięta.
The Sun, PAP
..
Niebywale bestialstwo. I co tu wymagac od imigrantow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:07, 01 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Rodzina Polaka zabitego w Harlow otrzyma wsparcie polskich władz
jak/ml/
2016-08-31, 22:34
Z bliskim Polaka spotkają się polski ambasador i konsul - poinformował w środę dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak. W czwartek szef MSZ Witold Waszczykowski będzie rozmawiał z szefem brytyjskiej dyplomacji Borisem Johnsonem.
Polsat News
Świat
"Był bardzo rodzinny". Brytyjskie media...
Świat
Polacy w Harlow planują marsz ku pamięci...
Sobczak poinformował, że na temat ataków na Polaków w Wielkiej Brytanii, w tym zdarzenia z Harlow, minister Waszczkowski będzie rozmawiał z szefem brytyjskiej dyplomacji w czwartek podczas wizyty w Poczdamie, gdzie tego dnia odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw OBWE.
Ponadto, jak wcześniej informował dyrektor biura prasowego MSZ, ministrowie Waszczykowski i Johnson będą rozmawiali na ten temat w sobotę w Warszawie.
- W związku z przypadkami ataków na polskich obywateli w Wielkiej Brytanii minister Witold Waszczykowski podejmie tę sprawę na płaszczyźnie politycznej przy okazji najbliższych spotkań międzynarodowych oraz podczas sobotniej wizyty ministra Borisa Johnsona w Warszawie - powiedział dyrektor biura prasowego MSZ.
Interweniować ma również wicepremier Morawiecki
Ponadto temat zdarzenia w Harlow zostanie poruszony w czwartek podczas wizyty i rozmów z władzami brytyjskimi wicepremiera Mateusza Morawieckiego w Londynie.
W środę o sprawie śmierci polskiego obywatela oraz środkach, które należy wdrożyć, aby podobne zdarzenia nie powtarzały się w przyszłości, rozmawiała w Warszawie z charge d'affaires ambasady Wielkiej Brytanii, dyrektor Departamentu Polityki Europejskiej MSZ.
Według Sobczaka do Harlow w hrabstwie Essex we wtorek udał się polski konsul, który rozmawiał z brytyjską policją. Policja - zaznaczył Sobczak - apeluje do wszystkich, którzy byli świadkami zdarzenia, o kontakt. Jak zapewnił dyrektor biura prasowego MSZ, sprawa jest traktowana przez stronę brytyjską priorytetowo.
Pytany o motywy zabójstwa, Sobczak powiedział, że "policja brytyjska nie wyklucza, iż motywem działania osób w związku z tragicznym zdarzeniem mogły być pobudki ksenofobiczne, wciąż jednak trwa śledztwo". - Czekamy na pełen raport strony brytyjskiej - dodał.
Policja: brak dowodów, że to zabójstwo na tle narodowościowym
Tymczasem policja w Harlow poinformowała w środę wieczorem, że nie posiada żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że zabójstwo 40-letniego Polaka było motywowane jego narodowością. "To zaledwie jeden z wątków śledztwa" - podkreślono.
Detektyw Martin Pasmore powiedział w rozmowie z lokalnymi mediami, że policja wciąż przegląda zabezpieczone materiały z kamer monitoringu i telefonów komórkowych należących do sześciu zatrzymanych nastolatków. "Wyciągnięcie wszystkich najważniejszych informacji zajmie nam trochę czasu" - dodał.
Pasmore podkreślił, że funkcjonariusze nie zabezpieczyli na razie żadnego dowodu na to, że atak był bezpośrednio motywowany narodowością Polaków. "Na tym etapie śledztwa nie mamy żadnych dowodów na to; to wyłącznie jeden z wątków prowadzonego śledztwa i pytanie, które musimy sobie zawsze zadać profilaktycznie w sytuacji śmierci Polaka z rąk Anglików" - zaznaczył.
"Szukali awantury i zaczepiali ludzi"
"Nie jestem pewien, czy zaatakowali ich tylko za to, że byli Polakami - oni po prostu szukali awantury i zaczepiali ludzi. Ta grupa nastolatków zakłócała nam życie tutaj latami, niezależnie od narodowości" - powiedział anonimowo jeden ze świadków zabójstwa. Dodał, że lokalna społeczność od dawna apelowała do policji o interwencję. Jak przyznał, jego pracownicy sami często bali się wychodzić na plac, gdzie doszło do tragedii. "Policji brakuje pieniędzy i zasobów, żeby poradzić sobie z tymi sytuacjami" - ocenił.
Przyznał jednak, że kiedy nastoletni napastnicy stwierdzili, że ich ofiary są obcokrajowcami, mogło się to przyczynić do eskalacji przemocy.
"Wiele osób tu mieszkających wie, kim byli sprawcy, ale wolą siedzieć cicho. Sześciu aresztowanych chłopaków zostało wypuszczonych na wolność - jeśli powiesz cokolwiek przeciwko nim, mogą przyjść zrobić ci krzywdę. Nawet jeśli to zgłosimy policji, ich reakcja będzie znowu zerowa" - irytował się.
Krytykując działania policji, podkreślił także, że w zdarzeniu brało udział trzech - a nie, jak informowała policja, dwóch - Polaków, ale jeden z nich został tylko lekko ranny, szukając schronienia w jednym z pobliskich punktów usługowych.
W środę wieczorem za pośrednictwem policji swoje oświadczenie wydała rodzina zabitego Arkadiusza J., wcześniej funkcjonariusze potwierdzili jego tożsamość. Mężczyzna mieszkał w Wielkiej Brytanii co najmniej od 2012 roku i pochodził z Tomaszowa Mazowieckiego w środkowej Polsce.
"Jesteśmy absolutnie wstrząśnięci utratą naszego brata, syna i wujka Arka. To bardzo trudny okres dla nas, bo został on nam zabrany nagle i niespodziewanie" - napisali bliscy Polaka.
"To był ciężko pracujący człowiek, który uwielbiał spędzać czas ze swoją rodziną, a szczególnie bratankiem, z którym grał w piłkarzyki" - dodali. Poprosili media o uszanowanie ich prywatności w okresie żałoby.
Zgodnie z wolą rodziny Polak zostanie pochowany na cmentarzu w Harlow.
Czuwanie w intencji zamordowanego
Na środę wieczorem w miejscu morderstwa zaplanowano czuwanie w intencji zamordowanego Polaka.
Do tragedii doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą Polacy jedzący pizzę na placu handlowym The Stow zostali zaatakowani przez grupę ponad 20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn. Przybyły na miejsce patrol policji znalazł dwóch mężczyzn: 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę, nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala. Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku - samego wydarzenia nie pamięta, bo ocknął się dopiero w szpitalu.
PAP
...
Horror...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:38, 03 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Zabójstwo Polaka w Wielkiej Brytanii. Wstrząsająca relacja świadka
luq/kan/
2016-09-03, 11:06
- Zobaczyłem mężczyznę leżącego na ziemi. Krwawił z ucha. Od razu zadzwoniłem po policję. Sprawdzałem czy oddycha. On był w strasznym stanie, nieprzytomny. Pomyślałem sobie, że może tego nie przeżyć - mówił reporterowi Polsat News Tomaszowi Lejmanowi Hayat Amini, właściciel pizzerii w Harlow, przed którą grupa nastolatków śmiertelnie pobiła 40-letniego Polaka.
Polsat News
Świat
Polak zamordowany w Anglii. Atak na tle...
Kraj
Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws....
- Trzech Polaków weszło do pizzerii po jedenastej, zamówili pizzę. Byli trochę podpici. Byli jednak bardzo uprzejmi, nie byli agresywni. Gdy złożyli zamówienie, to wyszli przed lokal. Ja poszedłem na zaplecze - relacjonuje Hayat Amini . - 15-20 minut później jeden z nich wszedł do środka trzymając jakiegoś chłopaka. Za nim wpadło 5-6 młodych. Zaczęli bić Polaka. On mówił: "dzwoń na policję". Wtedy nie wiedziałem, co stało się na zewnątrz - podkreśla.
- Zatrzymałem tego mężczyznę w lokalu, a nastolatkom kazałem wyjść. Zrobili to. Po chwili wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem mężczyznę leżącego na ziemi - opowiada.
Brutalna napaść
W sobotę wieczorem w miejscowości Harlow na południowym wschodzie Anglii grupa kilkunastu nastolatków zaatakowała dwóch Polaków na placu handlowym. 40-letni Polak zmarł w szpitalu. Jego o trzy lata starszy znajomy opuścił placówkę po krótkiej hospitalizacji.
Sprawę wyjaśnia brytyjska policja. Bada ona m.in. motywy działania sprawców - brana jest pod uwagę m.in. ewentualność zbrodni na tle narodowościowym.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła również stołeczna prokuratura.
Polsat News
...
Pewnie znowu ,,mlodziez z dobrych domow". A faktycznie to nie dobrych tylko zamoznych a to nie to samo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:45, 03 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Marsz milczenia po śmierci Polaka. „Naszym celem nie jest wołanie o zemstę”
wyślij
drukuj
msies, kaien | publikacja: 03.09.2016 | aktualizacja: 08:47 wyślij
drukuj
Marsz pamięci odbędzie sie o godz. 17.00 (fot. TVP Info)
Marsz pamięci poświęcony Polakowi, który tydzień temu został śmiertelnie pobity przez młodociany gang, odbędzie się w sobotę po południu w brytyjskim Harlow w hrabstwie Essex.
„Szukali awantury i zaczepiali ludzi”. Policja bada motywy zabójstwa Polaka w Harlow
„Naszym celem nie jest wołanie o zemstę. Chcemy surowego ukarania sprawców tego zajścia, ale nadrzędnym celem sobotniego wydarzenia jest solidarność wszystkich Polaków, dobre polsko-brytyjskie relacje oraz wsparcie rodziny zmarłego” – czytamy na facebookowej stronie poświęconej wydarzeniu.
Marsz ma się odbyć w milczeniu. Rozpocznie się w miejscu zbrodni – pomiędzy betonowymi pawilonami handlowymi The Stow – a zakończy w centrum miasta. Udział w marszu zapowiedział polski ambasador Arkady Rzegocki. Ma się też pojawić miejscowy poseł, Robert Halfon.
Policja nie przesądza na razie motywów zbrodni. Informuje, że jedna z hipotez mówi, iż jej podłożem były antypolskie uprzedzenia.
Po marszu w miejscowym kościele odbędzie się czuwanie.
#wieszwiecej | Polub nas
Zaatakowani przez 20 nastolatków
Do tragedii doszło w sobotni wieczór. Tuż przed północą Polacy jedzący pizzę na placu handlowym The Stow zostali zaatakowani przez grupę ponad 20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn.
Przybyły na miejsce patrol policji znalazł dwóch mężczyzn: 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę, nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala. Młodszy z nich zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Starszy został wypisany po krótkiej hospitalizacji i jest w szoku – samego wydarzenia nie pamięta, bo ocknął się dopiero w szpitalu. IAR
...
Brytyjczycy to dzicz jak Ruscy. Nagrabili ludom wiecej ziemi niz Ruscy. Zbojectwo to nie jest cecha ludow kultralnych...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:58, 03 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Przyszli oddać hołd Arkowi. "To się nigdy nie powinno było wydarzyć"
ml/kan/
2016-09-03, 21:10
Ponad 700 osób osób wzięło udział w marszu ulicami angielskiego Harlow upamiętniającym tragiczną śmierć 40-letniego Arkadiusza J. Mężczyzna wraz z kolegą został zaatakowany przez grupę nastolatków. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. - Musimy być zjednoczeni w tej trudnej chwili - podkreślano w sobotę na placu handlowym The Stow, gdzie doszło do napaści.
Świat
"Był bardzo rodzinny". Brytyjskie media...
Kraj
Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws....
Świat
Zabójstwo Polaka w Wielkiej Brytanii....
Zgromadzeni mieli ze sobą polskie flagi i szaliki oraz biało-czerwone akcenty na ubraniach. Na ławce w pobliżu miejsca morderstwa ułożone zostały zdjęcia zmarłego, a także kwiaty i kartki od lokalnej społeczności, przypominające m.in. o roli polskich pilotów podczas Bitwy o Anglię w trakcie drugiej wojny światowej oraz wspominające szczególne znaczenie słowa "Solidarność".
Jak informuje korespondent Polsat News Tomasz Lejman, na miejscu zjawił się ambasador Polski w Londynie Arkady Rzegocki, Polacy z Harlow i okolic oraz brytyjscy mieszkańcy miasta. Byli również przedstawiciele lokalnych władz. - Wiele osób mówi, że Arkadiusz J. zginął bo mówił po polsku. Inni wskazują, że miasto ma problem z przestępczością, zwłaszcza z młodymi osobami, które są agresywne po alkoholu - relacjonował Tomasz Lejman. Jak dodał, pojawia się wiele słów krytyki pod adresem policjantów, którzy w podobnych przypadkach wcześniej nie reagowali.
- Ambasada cały czas jest w kontakcie z rodziną zmarłego. Wspieramy władze lokalne, które otoczyły szczególności brata i matkę, pomocą psychologiczną i prawną. Myślimy, by wspomóc finansowo tę rodzinę - powiedział Rzegocki. Wyraził nadzieję, że "tragedia będzie ostrzeżeniem przed ksenofobią i rasizmem".
"Przyszliśmy pokazać, że jesteśmy razem"
Zgromadzeni na placu - głównie Polacy, ale też Brytyjczycy i przedstawiciele innych mniejszości narodowych mieszkających w Harlow - odmówili wspólnie modlitwę "Ojcze Nasz", a następnie odśpiewali polski hymn. - Zaśpiewajcie hymn tak, jak jeszcze nigdy tutaj nie rozbrzmiewał - mówiła jedna z organizatorek Magdalena Nowicka.
Z kolei Eric Hind, znajomy ofiary, podkreślał w przemówieniu, że "jesteśmy po to, aby oddać hołd Arkowi, który, jak my wszyscy, przyjechał na obczyznę po lepsze życie i nikt nie miał prawa odebrać mu za to życia, to się nigdy nie powinno było wydarzyć".
W marszu wzięło udział wielu z ok. półtora tysiąca Polaków mieszkających w Harlow. - Przyszliśmy z szacunku. Mieszkam przez ulicę, chcemy się połączyć z rodakami, pokazać, że jesteśmy razem. To, co się stało, jest szokujące - nie wiem, czy to było na tle rasistowskim, ale to nasz rodak - powiedział Grzegorz, który mieszka w Harlow wraz z partnerką i dziećmi. - Już wcześniej były skargi na to, co się dzieje w tym miejscu - podkreślał.
"Tego nawet dzieci w szkołach doświadczają"
Z kolei Dorota Krajewska przyjechała aż z oddalonego o ponad 200 kilometrów Bournemouth na południowym zachodzie kraju.
- To, co się wydarzyło, jest okropne. W naszym mieście też się dzieją takie rzeczy i chcieliśmy tutaj przyjechać, żeby w ten sposób zaprotestować. Pomagamy się Wielkiej Brytanii rozwijać, nie powinni nas tak traktować - podkreślała. - Za to, co tu się stało, winię rodziców - wiem, że to, co się mówi w domu, dzieci potem przenoszą na ulicę. Ja też doświadczyłam tego typu agresji, słownej - tuż po Brexicie. Tego nawet dzieci w szkołach doświadczają - mówiła.
Jedna ze starszych mieszkanek Harlow wyraziła przerażenie atakiem, podkreślając, że "nie rozumie tej agresji, bo przecież Polacy są naszymi najlepszymi przyjaciółmi, walczyli z nami podczas wojny".
Organizatorzy marszu poprosili o przemarsz w milczeniu, bez używania rac lub transparentów o treści politycznej. Uczestnicy przeszli pod jeden z kościołów, by wziąć udział w modlitwie za zmarłego.
"Zachowywali się, jak zwierzęta"
Jeden z trzech zaatakowanych w sobotni wieczór Polaków, 41-letni Jakub Rusiecki, udzielił w czwartek wywiadu tabloidowi "Daily Mirror", mówiąc, że agresorzy "zachowywali się jak zwierzęta". - Chcę, żeby trafili do więzienia, nic ich nie zmieni - mówił gazecie. Przebieg zdarzeń dla Polsat News relacjonował również właściciel pizzerii, przed którą doszło do ataku.
Według znajomych, 40-letni Arkadiusz J. mieszkał w Harlow od 2012 roku. Ostatnio pracował w zakładach przetwórstwa mięsnego. W Harlow mieszkają też jego brat Radosław i matka. Arkadiusz J. ma zostać pochowany na lokalnym cmentarzu.
W porannej audycji BBC Essex wspominał go jeden ze znajomych, który podkreślał, że zamordowany Polak był "wielkim kibicem Widzewa Łódź i piłki nożnej", który cenił sobie czas spędzany z rodziną. Jego wypowiedź została odczytana przez dziennikarza stacji.
Zabójców tropi brytyjska policja. - Prowadzimy śledztwo ws. morderstwa na tle nienawiści, ale istnieje również wiele innych wątków, którymi musimy się zająć i nie możemy ich wykluczyć na tym etapie badania sprawy. Wciąż prowadzimy przesłuchania, próbując ustalić co dokładnie się wydarzyło i jakie były okoliczności tego ataku" - podkreślił w wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu detektyw Danny Stoten z wydziału ds. poważnych przestępstw wspólnej policji hrabstw Kent i Essex.
Śledztwo wszczęła również stołeczna prokuratura.
polsatnews.pl, PAP
...
Widzicie co sa warte opowiesci o zlych imigrantach i dobrych zachodnich Europejczykach...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:08, 04 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Polak wcześniej zaatakowany w Harlow: ci małolaci robili tutaj co chcieli
ptw/kan/
2016-09-04, 12:06
Grupa nastolatków, która śmiertelnie pobiła 40-letniego Polaka jest znana w Harlow. Mieszkańcy mówią, że to nie był jedyny atak, którego mieli dopuścić się młodzi ludzie. Reporterowi Polsat News opowiada o tym jeden z Polaków. Twierdzi, że prawie dwa miesiące temu w tym samym miejscu został zaatakowany wraz z kolegą. Mówi też, że jego zdaniem, reakcja policji nie była wystarczająca.
Świat
Przyszli oddać hołd Arkowi. "To się nigdy nie...
- Ja zostałem zaatakowany przez grupę około 20 osób i uderzony. Mój kolega został tak dotkliwie pobity, że wylądował w karetce - mówił rozmówca Tomasza Lejmana.
Polak opowiada, że został zaatakowany dwa miesiące temu. Uważa, że zrobili to ci sami młodzi ludzie, którzy potem śmiertelnie pobili Arkadiusza J. i ciężko ranili jego kolegę.
- A dlaczego jesteś pewny, że to ta sama grupa, przecież ponoć tutaj jest mnóstwo takich grupek młodzieży, które są agresywne i niebezpieczne? - pytał Tomasz Lejman.
- Ta grupa przewijała się tutaj co chwilę, wszystkie monitoringi, każdy może potwierdzić, że ta grupa po prostu robiła tutaj co chciała (...). A policja na to nie reagowała, po prostu nie reagowała - odpowiedział rozmówca reportera Polsat News.
Śmierć Polaka
Wczoraj w Harlow odbył się marsz milczenia, aby upamiętnić Arkadiusza J., który w minioną sobotą został zaatakowany przez grupę nastolatków. Meżczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Jego kolega trafił do szpitala.
Spraców tropi brytyjska policja. "Prowadzimy śledztwo ws. morderstwa na tle nienawiści, ale istnieje również wiele innych wątków, którymi musimy się zająć i nie możemy ich wykluczyć na tym etapie badania sprawy. Wciąż prowadzimy przesłuchania, próbując ustalić co dokładnie się wydarzyło i jakie były okoliczności tego ataku" - podkreślił w wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu detektyw Danny Stoten z wydziału ds. poważnych przestępstw wspólnej policji hrabstw Kent i Essex.
Śledztwo wszczęła również stołeczna prokuratura.
Polsat News, PAP
...
Miejcowi znani chuligani. Brak reakcji policji sprawil ze stali sie mordercami. W takim wieku! Owszem pewnie nieumyslnie ALE ATAK BYL UMYSLNY! TO NIE ZE PRZEJECHALI NA CZEWONYM! ONI CHCIELI KRZYWDZIC! CELOW0!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:34, 04 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Harlow: kolejny atak na Polaków. Trafili do szpitala
pr/
2016-09-04, 17:19
Dwóch Polaków zostało zaatakowanych w niedzielę nad ranem w Harlow na wschodzie Anglii, gdzie kilka dni wcześniej na skutek podobnej napaści zginął inny polski obywatel. Policja bada incydent jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym.
PAP/EPA/Sean Dempsey
Kwiaty w miejscu, gdzie doszło do zabójstwa Polaka
Świat
Polak wcześniej zaatakowany w Harlow: ci...
Do ataku doszło ledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł liczący ponad 700 uczestników marsz milczenia, upamiętniający śmierć zabitego Polaka.
Według komunikatu policji hrabstwa Essex do pobicia doszło w niedzielę nad ranem ok. godz. 3:30 (4:30 czasu polskiego) przed popularnym pubem. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że grupa czterech lub pięciu mężczyzn pobiła dwóch trzydziestokilkuletnich Polaków, którzy następnie trafili do szpitala - jeden ze złamanym nosem, drugi z rozciętym łukiem brwiowym. Obaj zostali wypisani po kilku godzinach.
Służby nie łączą obu spraw
W komunikacie prasowym informującym o wydarzeniu przedstawiciel policji Trevor Roe podkreślił, że "choć incydent jest badany jako możliwy atak motywowany nienawiścią, nie jest on łączony z atakiem na (placu handlowym) The Stow z ubiegłego tygodnia", w którym zginął Polak.
W obu sprawach toczą się śledztwa, w których motyw nienawiści na tle narodowościowej jest jednym z badanych wątków.
Jak zapewnił Roe, policja traktuje kolejny atak bardzo poważnie i zamierza podjąć kroki, by zapewnić bezpieczeństwo lokalnym mieszkańcom, m.in. kierując na ulice dodatkowe patrole policji.
Biuro prasowe ambasady RP w Londynie przekazało PAP, że służby konsularne wiedzą o incydencie i pozostają w kontakcie z lokalną policją.
PAP
...
Coraz wieksze bestialstwo. To wam wyraznie pokazuje ze macie wracac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:21, 06 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
W Wielkiej Brytanii i Niemczech więcej polskich emigrantów
jak/
2016-09-05, 19:27
Blisko 2,4 mln Polaków przebywało w 2015 r. za granicą, w tym prawie 2,1 mln - w Europie - wynika z danych GUS. Liczba polskich emigrantów wzrosła zwłaszcza w Niemczech - o 7 proc. i w Wielkiej Brytanii - o 5,1 proc.
Pixabay.com/PeteLinforth
Kraj
Andżelika Borys i Maria Szonert-Binienda w...
Świat
Rekordowa liczba Polaków w Wielkiej Brytanii
Główny Urząd Statyczny szacuje, że w końcu 2015 r. poza granicami Polski przebywało czasowo ok. 2,4 mln mieszkańców naszego kraju, czyli o 77 tys. (3,3 proc.) więcej niż w 2014 r. W Europie w 2015 r. przebywało około 2,1 mln osób, przy czym zdecydowana większość- ok. 1,9 mln - w krajach członkowskich UE. Liczba ta zwiększyła się o 82 tys. w stosunku do 2014 roku.
Spośród krajów UE, nadal najwięcej osób przebywało w Wielkiej Brytanii (720 tys.), Niemczech (655 tys.), Holandii (112 tys.) oraz w Irlandii (111 tys.) i we Włoszech (94 tys.).
W 2015 r. odnotowano znaczący wzrost liczby Polaków przebywających w Niemczech oraz w Wielkiej Brytanii, czyli w głównych krajach docelowych emigracji z Polski w ostatnich latach. W przypadku Niemiec liczba ta wzrosła o 41 tys., czyli prawie o 7 proc. Pełne otwarcie niemieckiego rynku pracy, sąsiedztwo z Polską, niska stopa bezrobocia w Niemczech (w grudniu 2015 r. - 4,4 proc.) sprawiają, że Polacy coraz chętniej wyjeżdżają do tego kraju - wskazuje GUS.
W Wielkiej Brytanii odnotowano wzrost liczby Polaków o 35 tys. (5,1 proc.). Spośród krajów UE niewielki wzrost zaobserwowano również w Belgii, Holandii, Szwecji, Austrii, Danii oraz Francji.
Jednocześnie nastąpił wzrost liczby osób przebywających w krajach europejskich nienależących do UE, w tym w Norwegii - w 2015 r. przebywało w tym kraju 84 tys. osób.
Co najmniej 12 miesięcy poza Polską
Szacuje się, że około 80 proc. czasowych emigrantów z Polski przebywa za granicą co najmniej 12 miesięcy.
Spadek liczby emigrantów z Polski w stosunku do roku poprzedniego odnotowano w Hiszpanii (o 6,3 proc.) i Grecji (o 11 proc.), czyli w krajach o wysokiej stopie bezrobocia (w grudniu 2015 r. w Hiszpanii stopa bezrobocia wynosiła 20,8 proc., w Grecji zaś 24,2 proc.). Nieco mniej Polaków przebywało również w Irlandii (spadek o 1,8 proc.).
GUS zaznacza, że wyniki szacunku powinny być traktowane jako przybliżone ze względu na różne systemy ewidencjonowania przepływów migracyjnych istniejące w poszczególnych krajach oraz różną dostępność danych o migracjach. Dane krajów przyjmujących, prezentujące liczbę Polaków lub osób urodzonych w Polsce obejmują również te osoby, które wyemigrowały z Polski na stałe i nie są objęte powyższym szacunkiem. Poza tym, poszczególne kraje przy opracowywaniu statystyk dotyczących migracji często uwzględniają różne okresy przebywania jako kryterium zaliczania osoby do imigrantów. Wiele z nich stosuje kryterium jednego roku i nie prowadzi lub nie publikuje statystyk migracji krótkookresowych.
Problemem podwójne obywatelstwo
Analizę utrudnia również fakt, ze część Polaków ma podwójne obywatelstwo, wobec czego osoba, która ma obywatelstwo polskie i kraju przyjmującego nie jest traktowana w tym kraju jako obywatel polski. Pewnym utrudnieniem przy szacowaniu danych dla poszczególnych krajów jest też fakt, że wiele osób po opuszczeniu Polski zmienia kraj przebywania, wyjeżdżając np. z Wielkiej Brytanii do Norwegii lub innego kraju - bardziej atrakcyjnego pod względem łatwości znalezienia pracy, oferowanych wynagrodzeń czy dostępu do szerszych świadczeń społecznych.
PAP
..
Niedlugo beda wracac w przyspieszonym tempie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:37, 07 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Polak zginął po jednym ciosie? Policja ujawnia zapis monitoringu z Harlow
wyślij
drukuj
łz, kaien | publikacja: 06.09.2016 | aktualizacja: 19:59 wyślij
drukuj
Policja ujawniła stopklatki z zapisu monitoringu (fot.Wikipedia/essex.police.uk)
Policja w hrabstwie Essex w południowo-wschodniej Anglii, gdzie znajduje się miejscowość Harlow, ujawniła nowe informacje dotyczące śledztwa w sprawie śmierci polskiego obywatela Arkadiusza J. Na podstawie monitoringu odtworzono ostatnie chwile życia 40-letniego mężczyzny.
Szefowie MSZ Polski i Wielkiej Brytanii: nie ma zgody na ksenofobię
Prowadzący sprawę główny inspektor Martin Pasmore wyjaśnił, że po godz. 22 czasu lokalnego na placu The Stow pojawiło się trzech Polaków. Siedzieli, rozmawiali i pili alkohol. Po godzinie zdecydowali się na zakup pizzy, z którą usiedli na zewnątrz pizzerii.
W tym czasie wywiązała się rozmowa między nimi a grupą nastolatków siedzących na ławkach na środku placu. – Pod koniec tej rozmowy coś się w niej zmienia. Można zobaczyć na nagraniu z monitoringu, że dochodzi do kłótni, sprzeczki pomiędzy obiema grupami i oczywiście nie wiemy jeszcze, na czym ona polegała – opowiadał policjant.
– Podczas tej sytuacji, jak jasno wynika z monitoringu, jeden z członków tej grupy podchodzi do Arka z boku i uderza go w twarz. W wyniku uderzenia Polak przewrócił się i z dużą siłą uderzył o ziemię, co doprowadziło do śmiertelnej rany głowy – wyjaśnił Pasmore.
Poszukiwania świadków
Funkcjonariusz dodał, że „z nagrania wynika, że wokół było sporo świadków – nie tylko jego dwóch kolegów – ale też wielu przechodniów”. Podkreślił, że poszukiwany jest mężczyzna, który około dziesięć minut przed bójką przechodził przez plac i rozmawiał z obiema grupami.
Policja prowadzi śledztwo pod kątem przestępstwa na tle nienawiści narodowościowej, ale istnieją również inne wątki, które muszą być zbadane. Pasmore wyjaśnił również, że nie należy łączyć dwóch ostatnich ataków na Polaków w Harlow, bo doszło do nich „w innych miejscach, w innych okolicznościach”.
Po sobotniej napaści zatrzymano sześć osób. Zostały zwolnione za kaucją i muszą stawić się na posterunku policji 7 października.
#wieszwiecej | Polub nas
Policja planuje także zorganizowanie spotkania dla polskiej społeczności, w trakcie którego odpowie na wątpliwości Polaków, a także przekaże wskazówki dotyczące informowania o podobnych incydentach w przyszłości.
Po kolejnym pobiciu dwójki Polaków do Wielkiej Brytanii polecieli ministrowie spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak. PAP
...
A kolejne ataki swiadcza ze sie spodobalo nie widac szoku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:05, 11 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Mieszkańcy Harlow robią wyrzuty policji. „Straciliście nasze zaufanie”
wyślij
drukuj
kf, pszl | publikacja: 10.09.2016 | aktualizacja: 21:20 wyślij
drukuj
Po ataku na polskich obywateli w Harlow na rozmowy z Polonią przybył wcześniej do Londynu m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski (2L) (fot. PAP/Paweł Supernak)
Kilkudziesięciu mieszkańców Harlow, w tym Polacy, spotkało się w sobotę z władzami policji hrabstwa Essex, aby przedyskutować działania, które należy podjąć, aby zapobiec dalszym incydentom na tle narodowościowym. – Straciliście nasze zaufanie – mówili mieszkańcy.
Rozmowa o Polakach na Wyspach. May obiecała zapewnić im bezpieczeństwo
Spotkanie zorganizowano po śmiertelnym pobiciu 40-letniego Polaka Arkadiusza J. Mężczyzna zmarł na początku miesiąca w szpitalu. Brytyjscy mieszkańcy przyszli na spotkanie w sobotę, żeby wyrazić wsparcie dla polskiej społeczności. Dzielili się też wątpliwościami co do działań policji w ostatnich miesiącach.
Zgromadzeni podkreślali, że w ciągu ostatnich tygodni i miesięcy sytuacja na placu The Stow, gdzie doszło do morderstwa, była „uciążliwa i trudna dla wszystkich, nie tylko dla Polaków”. – Nie sądzę, żeby to było zabójstwo motywowane nienawiścią na tle narodowościowym – powiedziała jedna z mieszkanek Harlow. – Ta banda zaczepiała wszystkich, dokuczała, tragedia była kwestią czasu. Gdzie byliście? – pytała.
Także obecni na spotkaniu radni Harlow zwracali uwagę na skargi na pasywną postawę policji. – Wycofanie policjantów z lokalnych społeczności i długi czas odpowiedzi na wezwanie prowadzi do frustracji mieszkańców i braku zaufania do waszej pracy – mówił radny Simon Carter.
W spotkaniu wzięli udział m.in.: szef lokalnej policji Sean O'Callaghan, poseł Partii Konserwatywnej Robert Halfon i zastępczyni komisarza policji hrabstwa Essex Jane Gardner.
#wieszwiecej | Polub nas
Oboje podkreślali, że akceptują część krytyki i zamierzają zweryfikować dotychczasowe plany, aby mieć pewność, że policjanci będą tam, gdzie są najbardziej potrzebni. – Musimy jednak zarządzać waszymi oczekiwaniami. Nie jesteśmy w stanie zapewnić patrolowania 24 godziny na dobę wszystkich zakątków miasta – tłumaczył O'Callaghan. Zapewnił że „w Harlow nie ma miejsca na incydenty rasistowskie wobec żadnej społeczności, w tym polskiej”.
O'Callaghan poinformował też, że po konsultacji z polską policją do Harlow zostanie wysłanych dwóch, a nie jeden – jak wcześniej informowano – policjantów z Polski, którzy przez co najmniej tydzień będą wspierać swoich angielskich kolegów. Prawdopodobnie już w środę udadzą się, ubrani w polskie mundury, na pierwszy patrol.
Jest polskie śledztwo w sprawie zakatowania Polaka w Wielkiej Brytanii
Poseł Halfon, który pełni też funkcję wiceministra edukacji w rządzie Theresy May. Przytoczył jedną z historii opowiedzianych mu przez polskich aktywistów, z którymi spotkał się dzień wcześniej, według których grupa Polaków pracujących w lokalnej fabryce usłyszała w noc referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, że „powinni iść i spakować swoje torby”.
– Dochodzą do mnie sygnały, że Polakom mówiono, że powinni wysiąść z autobusu, wrócić do Polski, a czasami próbowano zakazać mówienia w ich języku. (...) Kiedy słyszę o sytuacjach, przez które nasi goście nie czują się tutaj dobrze, a ich wolność jest ograniczona, to chce mi się płakać – mówił Halfon.
Poseł Partii Konserwatywnej zapowiedział także wsparcie dla działań podejmowanych przez polską społeczność i przychylił się do postulatu polskiego rządu o przeprowadzenie działań mających na celu zwiększenie świadomości Brytyjczyków, jeśli chodzi o wkład Polaków w brytyjską gospodarkę i społeczeństwo.
Obecni na spotkaniu Polacy podkreślali m.in., że konieczna jest wymiana systemu monitoringu, a policja powinna traktować poważniej zgłoszenia dotyczące nienawiści na tle narodowościowym.
W 85-tysięcznym mieście doszło do dwóch ataków na Polaków, w wyniku których jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne. Policja wciąż bada dokładny przebieg obu wydarzeń i motywy sprawców, ale podkreśla, że traktuje incydenty jako potencjalnie motywowane nienawiścią na tle narodowościowym.
W poniedziałek z wizytą w Londynie przebywali ministrowie: spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, którzy spotkali się ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami, domagając się stanowczej reakcji brytyjskich władz i wzmocnienia działań policji. W piątek doszło do rozmowy telefonicznej premier Beaty Szydło i Theresy May. PAP
...
Powtorne ataki swiadcza ze pomysl sie spodobal a nie ze zaszokowal...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:46, 11 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Polak ciężko pobity w Leeds. Atak mógł mieć podłoże narodowościowe
prz/
2016-09-11, 19:35
Według wstępnych informacji grupa około 30 nastolatków zaczepiła dwóch Polaków w zachodniej dzielnicy Leeds, Armley, na głównej ulicy Armley Town Street, a następnie ciężko pobiła jednego z nich na jednej z bocznych ulic. Do incydentu doszło w piątek po godz. 21:30 czasu lokalnego. Policja zatrzymała jedną osobę.
Świat
Policja spotkała się z mieszkańcami Harlow....
Kraj
Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo ws....
Oficer dyżurny West Yorkshire Police potwierdził, że policja zatrzymała w toku śledztwa jedną osobę i poszukuje dalszych informacji, które pozwolą ustalić dokładny przebieg wydarzenia. Dalsze informacje zostaną prawdopodobnie przekazane mediom w poniedziałek.
Mężczyzna trafił do szpitala z ranami głowy, w stanie ciężkim, ale stabilnym. Został już wypisany i dochodzi do zdrowia w domu.
Policja bada incydent jako potencjalne przestępstwo motywowane nienawiścią na tle narodowościowym, po tym gdy taką interpretację zdarzeń przekazał funkcjonariuszom jeden ze świadków zdarzenia.
Więcej ataków po Brexicie
Do ataku doszło w piątek - tego samego dnia, kiedy brytyjska premier Theresa May zapewniła w rozmowie telefonicznej polską premier Beatę Szydło o tym, że "w brytyjskim społeczeństwie nie ma miejsca na przestępstwa motywowane nienawiścią".
To osiemnasty poważny incydent na tle prawdopodobnej nienawiści narodowościowej wymierzony w polską społeczność od czerwcowego referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Do najpoważniejszego doszło 27 sierpnia w miejscowości Harlow w hrabstwie Essex, gdzie jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna.
PAP
...
Dziwaczne polaczenie z Brexitem. Czyli gdyby nie on to by Polakow kochali?
Absurd. Nastroje narastaly... A tu widze mordowanie sie wyrostkom spodobalo. Koszmarny kraj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:36, 12 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Policja potwierdza ksenofobiczny motyw ataku na Polaka w Leeds
zdr/
2016-09-12, 13:58
Policja w Leeds w hrabstwie West Yorkshire potwierdziła w poniedziałek, że piątkowy atak na dwóch Polaków jest traktowany jako przestępstwo na tle nienawiści narodowościowej. Polskie służby konsularne są kontakcie z policją i władzami miasta w celu wyjaśnienia tego wydarzenia.
Flickr/Tim Green/CC BY 2.0
Świat
Polak ciężko pobity w Leeds. Atak mógł mieć...
Według komunikatu policji Polacy zostali zaatakowani w piątek wieczorem przez grupę około dwudziestu zakapturzonych nastolatków w wieku od 16 do 18 lat. Jeden z Polaków został poważnie ranny; wymagał interwencji chirurgicznej i założenia szwów. Wbrew wcześniejszym informacjom przekazanym PAP przez policję, mężczyzna wciąż pozostaje w szpitalu.
- Incydent jest traktowany jako rasistowski ze względu na komentarze wygłaszane pod adresem ofiary - podkreślono w komunikacie policji.
"Nie będziemy tolerować incydentów motywowanych nienawiścią"
Do ataku doszło na jednej z głównych ulic zachodniej dzielnicy liczącego blisko 800 tys. mieszkańców Leeds. Według spisu powszechnego z 2011 roku w mieście mieszka około 7 tys. Polaków, ale nieoficjalnie ta liczba może być nawet kilkakrotnie wyższa.
- Chcemy zapewnić mieszkańców, a w szczególności polską społeczność, iż nie będziemy tolerować podobnych incydentów motywowanych nienawiścią na tle narodowościowym i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pociągnąć winnych do odpowiedzialności - podkreślił w oświadczeniu szef lokalnej policji Paul Money. Jak dodał, funkcjonariusze sprawdzają obecnie nagrania z kamer monitoringu w pobliżu miejsca zdarzenia i wciąż poszukują świadków ataku.
Planowane spotkanie z lokalną społecznością Polaków
Polski konsul w Manchesterze Łukasz Lutostański zapewnił, że służby konsularne wiedzą o incydencie. - Jesteśmy w bieżącym kontakcie z policją i władzami miejskimi w celu wyjaśnienia tego wydarzenia - powiedział.
Lutostański podkreślił, że w poniedziałek podjęto stanowcze działania na szczeblu polityczno-administracyjnym, m.in. wysyłając list do burmistrza Leeds, domagając się natychmiastowej reakcji i zagwarantowania bezpieczeństwa polskich obywateli mieszkających w tym mieście. Na piątek wstępnie planowane jest też spotkanie z lokalną społecznością Polaków.
To kolejny poważny incydent na tle nienawiści narodowościowej wymierzony w polską społeczność w Wielkiej Brytanii od czerwcowego referendum w sprawie wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej. Do najpoważniejszego doszło 27 sierpnia w Harlow w hrabstwie Essex, gdzie jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna.
PAP
...
Satanistyczny obled tam zapanowal.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:21, 14 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
W Leeds odnaleziono zwłoki. To prawdopodobnie zaginiony Polak
prz/
2016-09-14, 08:09
Policja w Leeds poinformowała, że znalezione w lesie zwłoki to najprawdopodobniej Janusz C., który ostatnio widziany był 8 sierpnia w dzielnicy Leeds Seacroft. Trwa wyjaśnianie przyczyn śmierci mężczyzny.
Flickr/Ray Forster/CC BY-ND 2.0
Kraj
Odnaleziono szczątki kobiety zaginionej 7 lat...
Ciało odnaleziono w lesie 8 września. Nie została jeszcze przeprowadzona formalna identyfikacja zwłok, ale policja w Leeds przyjmuje, że to zaginiony Janusz C. Poinformowano już rodzinę mężczyzny.
– Oględziny zwłok nie dały ostatecznej odpowiedzi, prowadzone są dalsze działania w celu ustalenia przyczyn śmierci. Obecnie uznajemy, że jest ona niewyjaśniona - przekazał rzecznik policji.
44-letni mężczyzna ostatni raz widziany był 8 sierpnia. Jak ustalili śledczy, w Leeds przebywał z wizytą u znajomych. Na co dzień mieszkał i pracował w Szwecji.
yorkshireeveningpost.co.uk
...
Coraz fajniej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:37, 14 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Atak na Polaka w Leeds. Zatrzymano cztery osoby
luq/
2016-09-14, 13:23
Policja w angielskim hrabstwie West Yorkshire poinformowała o zatrzymaniu w środę czterech młodych ludzi - w wieku 14, 15 i 16 lat - w związku z ciężkim pobiciem Polaka w zachodniej dzielnicy Leeds, Armley.
Flickr.com/Little Woodhouse/CC BY 2.0
Świat
Polak ciężko pobity w Leeds. Atak mógł mieć...
Świat
W Leeds odnaleziono zwłoki. To prawdopodobnie...
Świat
Atak na Polaka w Leeds. Miał usłyszeć:...
Zatrzymani są podejrzewani o dokonanie napaści na tle ksenofobicznym i spowodowanie znacznego uszczerbku na zdrowiu Polaka, a także o naruszenie porządku publicznego. W środę i czwartek będą przesłuchiwani przez śledczych.
Policja poszukuje kolejnych osób, które brały udział w ataku na dwóch Polaków, do którego doszło w piątek. W wyniku napaści 28-letni mężczyzna został ciężko ranny i wymagał hospitalizacji; jego kolega odniósł tylko lekkie obrażenia.
Pomoc mieszkańców
Szef lokalnej policji Paul Money podkreślił, że służby prowadziły "zakrojone na szeroką skalę działania związane z tym incydentem i zatrzymania pokazują postęp (w śledztwie - red.)". Jak dodał, wiele osób skontaktowało się z policją, przekazując informacje dotyczące ataku.
Money zaznaczył, że ze względu na znaczenie tego incydentu dla lokalnej społeczności, a w szczególności dla Polaków mieszkających w Leeds, śledztwu nadano priorytet.
Funkcjonariusz dodał, że w okolicy Armley w dalszym ciągu operuje zwiększona liczba patroli policyjnych, a lokalne władze planują szereg wspólnych działań z konsulatem RP w Manchesterze w celu dotarcia do Polaków z informacją o tym, jak powinni postępować w przypadku ewentualnych kolejnych ataków motywowanych nienawiścią na tle narodowościowym.
Kolejny incydent
- Pragnę podkreślić, że tego typu przestępstwa i incydenty są kompletnie nieakceptowalne i nie będą tolerowane - zapewnił Money.
To kolejny poważny incydent na tle nienawiści narodowościowej wymierzony w polską społeczność w Wielkiej Brytanii od czerwcowego referendum w sprawie wyjścia tego kraju z Unii Europejskiej. Do najpoważniejszego doszło 27 sierpnia w Harlow w hrabstwie Essex, gdzie jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna.
PAP
...
Za bardzo im sie to spodobalo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:24, 17 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Polak zaatakowany w Wielkiej Brytanii. Raniono go w szyję
grz/
2016-09-17, 07:58
Kolejny atak na Polaków mieszkających na Wyspach. 21-letni student z Polski Bartosz M. został napadnięty w piątek w nocy w Telford (około 50 km na północny zachód od Birmingham). Napastnikom nie podobało się, że mężczyzna rozmawia po polsku. Uderzyli go rozbitą butelką w szyję. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Polsat News udało się z nim porozmawiać.
Polsat News
- Wstąpiliśmy do sklepu żeby kupić napoje, wracając do domu usiedliśmy na ławce w parku - opisuje zdarzenia napadnięty. - Siedzieliśmy (z dwoma znajomymi - red.) ok. pół godziny zanim zostaliśmy zaatakowani - dodał.
Polaków napadła grupa mężczyzn. Bartosz M. został raniony w szyję rozbitą butelką. Trafił do szpitala, po opatrzeniu wrócił do domu.
Policja poszukuje trzech mężczyzn w wieku ok. 20 lat. Jeden z napastników miał ok. 180 cm wzrostu, ogoloną głowę i bluzę z kapturem.
Shropshire Star, Polsat News
...
Cos za duzo tego. Kompletna dzicz jak Ruscy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:20, 17 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Poraniony w Wlk. Brytanii Polak ma 13 szwów. MSZ monitoruje śledztwo
wyślij
drukuj
bz, pszl | publikacja: 17.09.2016 | aktualizacja: 12:26 wyślij
drukuj
Lokalna policja – West Mercia Police – bada atak jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym (fot. Getty Images News/Christopher Forlung)
Brytyjska policja rozpoczęła śledztwo ws. ataku na 21-letniego Polaka Bartosza S. i grupę jego znajomych po tym, jak mężczyzna został uderzony rozbitą butelką w szyję i trafił do szpitala. Konsul generalny RP w Manchesterze będzie monitorował prowadzone śledztwo – poinformowało MSZ.
Rozbitą butelką został ugodzony w szyję. Kolejny atak na Polaka w Wielkiej Brytanii
Do wydarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek w pobliżu parku przy St Matthews Road w Telford na zachodzie Anglii, 50 kilometrów od Birmingham.
Według informacji lokalnych mediów, Polak i jego znajomi zostali zaczepieni przez grupę trzech osób, w wieku około 20 lat, które w ostrych słowach mówiły o tym, że powinni rozmawiać po angielsku, bo są w Anglii. Po krótkiej sprzeczce, jeden z napastników uderzył Polaka rozbitą butelką, powodując rany cięte szyi. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia.
Jak podaje „Shropshire Star”, 21-latek trafił do pobliskiego szpitala, gdzie założono mu 13 szwów, a następnie opuścił placówkę służby zdrowia.
#wieszwiecej | Polub nas
Polak pobity w Leeds. Osiemnasty incydent od decyzji o Brexicie
Nienawiść na tle narodowościowym
Lokalna policja – West Mercia Police – bada atak jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym. To jeden z kilku prowadzonych wątków śledztwa. Funkcjonariusze zaapelowali także do świadków o kontakt ze służbami w celu pełnego wyjaśnienia tego wydarzenia.
Jak poinformował w sobotę dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak Polak został ranny w szyję. – Rana była rozległa. Z posiadanych przez nas informacji wynika jednak, że życiu naszego rodaka nie zagraża niebezpieczeństwo. Po założeniu szwów został wypisany do domu – powiedział.
– Policja w Telford potwierdziła, że incydent został uznany za czyn o podłożu ksenofobicznym. Na chwilę obecną nie zatrzymano żadnego podejrzanego, trwają poszukiwania świadków – poinformował Sobczak.
Jak podkreślił w związku z incydentem polskie służby konsularne w Wielkiej Brytanii są w bezpośrednim kontakcie z miejscową policją. Konsul generalny RP w Manchesterze będzie monitorował prowadzone śledztwo – dodał.
MSZ interweniowało 30 razy
Według definicji zapisanej w brytyjskim prawie, policja traktuje atak jako potencjalnie motywowany nienawiścią na tle narodowościowym (hate crime), jeśli którakolwiek z ofiar lub świadków wydarzenia w ten sposób interpretuje motywy ataku. Ewentualna weryfikacja tej klasyfikacji odbywa się dopiero na etapie postępowania sądowego.
Zgodnie z informacjami ambasady RP w Londynie w ciągu kilku ostatnich miesięcy polskie służby konsularne interweniowały w ponad 30 przypadkach incydentów, które są badane jako potencjalnie motywowane nienawiścią na tle narodowościowym.
W najpoważniejszym wydarzeniu tego typu – w Harlow, w hrabstwie Essex – zginął 40-letni mężczyzna Arkadiusz J., a jedna osoba została ranna. Policja wciąż bada okoliczności tego ataku. PAP
....
Wsrod barbarzyncow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:03, 17 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: Polacy zaatakowani metalowym prętem
prz/luq/
2016-09-17, 19:50
Grupa siedmiu młodych chłopaków i kilku dziewczyn miała zaatakować dwóch Polaków, którzy jedli kebab przy fontannie w mieście Ashford w hrabstwie Kent. Znajomy zaatakowanych opowiadał, że zostali oni napadnięci, bo rozmawiali po polsku. Do zdarzenia doszło ok. 5:00 rano w niedzielę 11 września, ale dopiero teraz o sprawie poinformował lokalny portal kentonline.co.uk.
Polsat News
Świat
Polak zaatakowany w Wielkiej Brytanii....
Świat
Atak na Polaka w Leeds. Zatrzymano cztery...
Napastnicy mieli podejść do Polaków i zapytać w jakim języku mówią. Kiedy usłyszeli, że to polski, zaczęli pluć i rzucać w mężczyzn różnymi przedmiotami. Z relacji znajomego Polaków, który chciał pozostać anonimowy wynika, że mężczyźni zaczęli uciekać, ale wtedy jeden z nich został uderzony metalowym prętem i stracił przytomność. W tym czasie drugi został pobity.
Wezwani na miejsce ratownicy stwierdzili, że ok. 30-letni mężczyzna doznał urazu głowy. Polacy mieli odmówić leczenia szpitalnego.
Policja zabezpieczyła monitoring i ustala okoliczności zdarzenia.
To kolejny atak na Polaków w Wielkiej Brytanii, który może mieć podłoże narodowościowe.
kentonline.co.uk
...
Gorsi niz Ruscy a komuny nie mieli. Horror.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:49, 21 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Polak na Wyspach pchnięty „tulipanem” w szyję. „Pytali, czemu rozmawiamy po polsku”
wyślij
drukuj
rt, zpk, dm | publikacja: 21.09.2016 | aktualizacja: 16:50 wyślij
drukuj
Rana Polaka wymagała załozenia 13 szwów (fot. independent.co.uk)
Polak mieszkający w Wielkiej Brytanii został zaatakowany przez grupę mężczyzn, którym nie odpowiadało, że rozmawia po polsku. 21-letni student Bartosz Milewski został pchnięty rozbitą butelka w szyję oraz uderzony sztachetą w głowę. Do ataku doszło w ubiegłym tygodniu w Donnington nieopodal Telford. Teraz Polak opowiedział dziennikowi „The Independent” o tym, co go spotkało.
Marsz milczenia przeszedł ulicami Harlow. Tysiące ludzi upamiętniły zakatowanego Polaka
21-latek kilka dni przed atakiem wrócił z obozu letniego dla dzieci w Stanach Zjednoczonych, gdzie był wychowawcą. Feralnego wieczoru spędzał czas ze znajomymi w parku w pobliżu swojego miejsca zamieszkania w Donnington, ciesząc się ciepłą pogodą. Około godziny 01.00 zauważył zbliżającą się grupę mężczyzn.
– Prawie nas minęli, ale musieli usłyszeć nasze rozmowy w języku polskim i zawrócili – powiedział 21-latek dla „The Independent”.
– Zaczęli nas obrażać, pytali, czemu rozmawiamy po polsku. Mówili, że to nie nasz kraj i mamy się stąd wynosić. Jeden stwierdził, że jego córka mieszka za rogiem i że on nie życzy sobie, żeby słyszała, jak mówimy po polsku – powiedział. Napastnicy kazali 21-latkowi i jego dwóm znajomym natychmiast opuścić park. Stawali się coraz bardziej agresywni.
Trzynaście szwów
– Jeden z mężczyzn wziął butelkę, rozbił ją i stwierdził, że jeśli natychmiast sobie nie pójdziemy, to mnie pchnie. Odpowiedziałem mu, że już sobie idziemy i żeby tego nie robił. Popchnął mnie, a ja go odepchnąłem, wtedy on mnie dźgnął – relacjonował Polak.
W pierwszym momencie Bartosz Milewski nie zdawał sobie sprawy z tego, jak poważna była jego rana. Zaczął uciekać, jednak agresorzy nie dali za wygraną. Wyrwali sztachety z pobliskiego ogrodzenia i podążyli śladem 21-latka. Wtedy Bartosz Milewski zadzwonił pod numer alarmowy 999, jednak w wyniku upływu krwi zaczął tracić przytomność i nie potrafił dokładnie opisać swojej sytuacji.
„Uderzył mnie w tył głowy”
– Wtedy jeden z atakujących uderzył mnie w tył głowy sztachetą i upadłem. Sposób, w jaki się zachowywali, był bardzo agresywny, myślę, że byli pod wpływem narkotyków – wspomina Polak.
#wieszwiecej | Polub nas
Po pobiciu Polaka w Leeds. Policja szuka świadków
Gdy pojawiły się światła ambulansu, napastnicy zbiegli. Do teraz nie zostali zidentyfikowani przez policję. Milewskiego odwieziono do Princess Royal Hospital, gdzie założono mu 13 szwów i zwolniono do domu. Następnego dnia musiał jednak wrócić do szpitala z powodu zapalenia tkanek wokół rany.
Polak planował w niedzielę wrócić na uniwersytet w Portsmouth, gdzie studiuje, jednak z powodu odniesionych ran nie jest w stanie opuszczać domu. Rana szyi goi się, jednak sprawia niesamowity ból za każdym razem, gdy 21-latek próbuje obrócić głowę.
– Boję się, że doszło do uszkodzenia nerwów, bo mam kłopot z pełnym uniesieniem ręki, nic nie mogę właściwie robić – mówi Milewski.
Trzecia część życia w Anglii
Urodzony w Polsce, Bartosz Milewski przeprowadził się do Anglii wraz z młodszą siostrą w 2009 roku. Ukończył szkołę średnią i college w Shropshire, po czym przeprowadził się do Portsmouth.
– Miałem 14 lat, gdy opuściłem Polskę, teraz mam 21 lat i Anglia jest dla mnie jak dom – powiedział w rozmowie z dziennikiem. Jak dodał, do momentu ataku zaledwie kilka razy słyszał jakieś dyskryminujące komentarze.
– Nie byłem w Anglii w trakcie Brexitu, naprawdę nie wiem, co się zmieniło. To był pierwszy raz, gdy byłem poza domem od powrotu ze Stanów Zjednoczonych. Większość wiadomości, jakie dostałem po ataku, było od przyjaciół Brytyjczyków, którym jest przykro – powiedział Polak.
Życie w ciągłym napięciu
Atak zmienił życie 21-letniego studenta i jego rodziny. Spotykają się z poleconym przez policję psychologiem. Matka Bartosza zmuszona była wziąć wolne w pracy, gdyż ma kłopoty ze snem, a 21-latek z kolei obawia się opuścić dom po zmroku.
– Nawet z psem nie wychodzę. Jeśli już muszę wyjść, to tylko w towarzystwie kolegi – powiedział.
Harlow i nie tylko
Atak na 21-letniego Polaka jest kolejnym w serii ataków, określanym na Wyspach jako „przestępstwa nienawiści”, które mają miejsce po decyzji Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej. W wyniku ataku na dwóch Polaków w Harlow zmarł 41-letni Arkadiusz Jóźwik. 3 września, zaledwie parę godzin po marszu milczenia w Harlow, mającym upamiętnić zabójstwo, doszło do kolejnego ataku na obywateli Polski. Z kolei 9 września grupa nastolatków pobiła Polaka w Leeds na północy Anglii.
...
Metoda ruskich pijakow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:55, 22 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Polacy z Edynburga ofiarami rasistowskiego ataku. Długo czekali na pomoc policji
rt, dm publikacja: 21.09.2016 aktualizacja: 19:40 wyślijdrukuj
Szkocka policja zareagowała na wezwania Polaków po ósmym telefonie (fot.Scott Barbour/Getty Images/Twitter.com)
Polska rodzina została obrzucona wyzwiskami przez grupę nastolatków w Szkocji. W ataku, który nastąpił później, uszkodzony został nowy samochód Polaków. Poszkodowani ośmiokrotnie wzywali policję, zanim funkcjonariusze zjawili się pod ich mieszkaniem w Wester Hailes, w południowo-zachodniej części Edynburga.
Szkocja rozważy wprowadzenie nauki języka polskiego do szkół. „Polacy wciąż mile widziani”
Pani Marlena była na spacerze wraz z dwójką dzieci, gdy została zwyzywana przez grupę nastolatków. Małoletni napastnicy obrzucili następnie jajkami nowe auto rodziny. – To było całkowicie niesprowokowane, nawet nie znamy tych ludzi, którzy do nas krzyczeli – relacjonowała później Polka.
– Wykrzykiwali takie straszne rzeczy. Jesteśmy spokojną rodziną i mieszkamy tu od dziewięciu lat, nikomu nie wadząc – dodała.
Osiem telefonów
Łukasz, 34-letni ojciec rodziny, dzwonił na policję z mieszkania, ale – jak twierdzi – usłyszał od operatora, że w danej chwili żaden z funkcjonariuszy nie może udać się na miejsce zdarzenia. Polacy wykonali jeszcze siedem połączeń z policją, gdy tymczasem małoletni napastnicy kontynuowali atak.
Gdy pani Marlena robiła zdjęcia obrzuconego jajkami samochodu, napastnicy wybili w aucie tylną szybę i rozcięli składany dach. – To było auto naszego 17-letniego syna, który właśnie uczy się prowadzić. Kupiliśmy go zaledwie kilka tygodni temu – mówią Polacy.
Polacy rozżaleni reakcją policji
Napastników potępił jeden z sąsiadów, który był świadkiem zajścia. – To urocza rodzina, nie zasługują na takie traktowanie – mówił 60-letni Ian Harvey.
Policja zareagowała i przybyła na miejsce późnym wieczorem, dopiero po ósmym telefonie. – Jestem bardzo zła na sposób, w jaki potraktowała nas policja. Musieliśmy do nich dzwonić ośmiokrotnie w ciągu ośmiu godzin, zanim ktoś się pojawił, a wtedy była już północ i szkody zostały wyrządzone. To niepokojące, jak długo im zajęło zajęcie się naszą sprawą – stwierdziła rozżalona Polka.
Family’s terror during racist attack as police take seven hours to respond [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/ftz66y3yZq
— Edinburgh News (@edinburghpaper) September 21, 2016
Rzecznik szkockiej policji w oświadczeniu skomentował sytuację. „Policja otrzymała zgłoszenie odnośnie grupy młodocianych powodujących zakłócenia i rzucających jajkami w pojazd na Harvesters Way w sobotę, 10 września o 16.20. Rozmówca wykonał szereg dalszych połączeń na policję w celu zapewnienia aktualnych informacji na temat zajścia. (...) Ze względu na liczbę trwających incydentów o wysokim priorytecie, które wymagały reagowania kryzysowego, funkcjonariusze policji zostali wysłani na Harwestery Way w Edynburgu o 23.18 (...) i rozpoczęli dochodzenie w sprawie wandalizmu o rasowym podłożu.”
Edinburgh Evening News, TVP.Info
..
Niespieszno im bylo. Sprawa niewazna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:37, 22 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
20-letnia Polka zamordowana w Wielkiej Brytanii. Zarzuty usłyszeli dwaj imigranci - sąsiedzi kobiety
22 września 2016, 13:05
• W Wielkiej Brytanii zamordowano 20-letnią Polkę
• W związku ze sprawą zarzuty przedstawiono dwóm imigrantom - Ashanowi H. i Usmanowi A.
• Mężczyźni byli sąsiadami 20-latki
Dwóm mężczyznom postawiono zarzuty w związku z zabójstwem Polki w High Wycombe w hrabstwie Buckinghamshire na północny zachód od Londynu, do którego doszło w poniedziałek - poinformowała policja. Dochodzenie w tej sprawie trwa.
Mężczyźni to 28-letni Ashan H., któremu postawiono zarzut zabójstwa, oraz 40-letni Usman A., który ma odpowiadać za pomoc w zbrodni. Obaj są imigrantami, byli też sąsiadami Polki. Zostali zatrzymani już w dniu przestępstwa.
Policja w poniedziałek rano została wezwana do jednego z domów w High Wycombe; ratownicy medyczni, którzy przyjechali na miejsce, stwierdzili zgon mieszkającej tam kobiety. Policja podała w czwartek, że ofiarą jest 20-letnia Polka.
"Wydział konsularny ambasady RP w Londynie podjął w tej sprawie przewidziane prawem działania i pozostaje w kontakcie z rodziną ofiary. Według informacji przekazanej przez policję, motyw ksenofobiczny na tym etapie śledztwa nie jest brany pod uwagę" - podało biuro prasowe polskiej ambasady.
PAP, RMF FM
...
Znowu koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:14, 24 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Brytyjscy duchowni: „Będziemy przeciwstawiać się językowi nienawiści i przestępstwom”
wyślij
drukuj
bz, kaien | publikacja: 24.09.2016 | aktualizacja: 14:09 wyślij
drukuj
W sierpniu wi Harlow ponad 20 nastolatków napadło na dwóch Polaków (fot. Peter Macdiarmid/Getty Images)
W odpowiedzi na listy wysłane przez prezydenta Dudę do prymasów Kościoła anglikańskiego i rzymskokatolickiego w Wlk. Brytanii zwierzchnicy obu wspólnot wystosowali wspólne pismo, w którym podkreślili swe zaangażowanie w zwalczanie nietolerancji wobec imigrantów.
Rozbitą butelką został ugodzony w szyję. Kolejny atak na Polaka w Wielkiej Brytanii
Obaj prymasi, anglikański – Justin Welby i katolicki – Vincent Nichols, zdecydowali się na wspólną odpowiedź na list prezydenta Andrzeja Dudy z 5 września, aby w ten sposób podkreślić, że podzielają troskę o los polskich imigrantów – „naszych przyjaciół i naszych sąsiadów”, którzy częściej niż inne grupy etniczne są przedmiotem ataków w Wielkiej Brytanii.
O zwalczaniu nietolerancji
Chcieli również przez to zamanifestować, że wspólnie będą się angażować w zwalczanie wszelkich przejawów nietolerancji skierowanej przeciw imigrantom żyjącym w Wlk. Brytanii – jak piszą w liście opublikowanym w piątek na stronie internetowej niezależnej katolickiej agencji informacyjnej, Independent Catholic News (ICN).
Kardynał Vincent Nichols i arcybiskup Canterbury Justin Welby podkreślili też w swym piśmie, że pamiętają o modlitwie o zamordowanym 27 sierpnia Polaku i modlą się o spokój jego duszy. Potępili też ponowne ataki na Polaków, do jakich doszło później w mieście Harlow.
„Każdy przywódca w Europie, już to polityczny, już to religijny, niesie moralny obowiązek, by potępiać rasizm i ksenofobię. Z tej racji będziemy przeciwstawiać się językowi nienawiści i przestępstwom podyktowanym niechęcią czy wrogością wobec członków jakiejkolwiek wspólnoty, która dołączyła do naszego tygla w poszukiwaniu stabilności i dobrobytu” – podkreślili przywódcy duchowi obu Kościołów.
#wieszwiecej | Polub nas
„Polacy wnoszą wielki wkład”
Zwierzchnicy wspólnoty anglikańskiej i katolickiej przypomnieli w swym liście, że Polacy, którzy powinni być przyjmowani w duchu chrześcijańskim w Wielkiej Brytanii i którzy – jak podkreślili – „wnoszą wielki wkład w pomnażanie dobrobytu kraju, do którego przybyli”, mają możliwość korzystania z posługi duchowej w 220 miejscach kultu w całym kraju.
Zaznaczyli, że 18 odnotowanych napaści na Polaków to nie jest dużo, jeśli pamiętać, że Wlk. Brytanii przebywa oficjalnie 831 tys. Polaków, ale i one „są czymś odrażającym”. „Potępiamy działania tych, którzy popychają (ludzi) do ataków o podłożu rasowym czy religijnym” – napisali.
W swym liście do prezydenta Dudy zaznaczyli, że „nie ulega wątpliwości, że globalna swoboda przepływu osób jest jednym z największych wyzwań naszej epoki”. O jego skali świadczą ich zdaniem wielkie „napięcia, jakie powstały pod jego wpływem w wielu krajach, w tym – w Zjednoczonym Królestwie oraz w Polsce”. Prymasi wyrazili też nadzieję, że wspólnota międzynarodowa zdecyduje się na bliską współpracę w tej dziedzinie.
„Jesteśmy głęboko przekonani, tak samo, jak Pan Prezydent, że obowiązkiem każdego rządu jest nie tylko przyjęcie osób w potrzebie, ale również działanie na rzecz integracji tych osób, które, przynosząc do innego kraju swe umiejętności, przyczyniają się do wzrostu jego dobrobytu” – kończą swój list arcybiskup Welby i kardynał Nichols.
Harlow w żałobie po zabójstwie Polaka. „Ciężko będzie po tym tutaj żyć, patrzeć na siebie”
Prezydent Polski w obronie Polaków
Prezydent Andrzej Duda wystosował 5 września dwa listy, do prymasa Wielkiej Brytanii i do biskupa Canterbury, z prośbą, żeby zwrócili uwagę na kwestię napaści na Polaków w tym kraju. Zwrócił się też do hierarchów, aby zaapelowali do społeczeństwa brytyjskiego o poszanowanie praw podstawowych Polaków, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich.
W udostępnionych na prezydenckiej stronie internetowej listach Duda zaapelował do prymasów o „konstruktywne wysiłki” ze strony ich Kościołów na rzecz „złagodzenia negatywnych skutków nietolerancji i ksenofobii dotykających mniejszości narodowych, w tym społeczności polskiej”.
„Tylko poprzez wzajemne zrozumienie i troskę w stosunku do bliźniego możemy zbudować kwitnące i dobrze rozwijające się społeczeństwo” – pisał prezydent.
27 sierpnia wieczorem w miejscowości Harlow na południowym wschodzie Anglii grupa ponad 20 nastolatków napadła na dwóch Polaków. Jeden z nich zmarł następnie w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Drugi mężczyzna został wypisany po krótkiej hospitalizacji.
Do drugiego ataku doszło zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł liczący ponad 700 uczestników marsz milczenia, upamiętniający śmierć Polaka. W sumie, jak dotąd, odnotowano 18 przypadków napaści na Polaków w Wlk. Brytanii. PAP
...
W ogole temu bezboznemu krajowi potrzebny chrzest!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:35, 28 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Przesłuchania ws. niewolniczego traktowania Polaków na Wyspach. "Niedożywieni, spali na kartonach"
Dzisiaj, 28 września (12:39)
Policja w regionie West Midlands na zachodzie Anglii przesłuchała trzy osoby w sprawie dotyczącej współczesnego niewolnictwa. Śledztwo wszczęto po odkryciu, że 11 Polaków pracowało w lokalnej sortowni śmieci za głodową stawkę i bez niezbędnej opieki medycznej.
Zdj. ilustracyjne
/YUI MOK /PAP/EPA
Funkcjonariusze zjawili się rano poprzedniego dnia w siedzibach firm CAP Recycling w West Bromwich i Black Country Recycling w Oldbury.
Sześciu Polaków było na miejscu, następnych trzech w pobliskim mieszkaniu, a dwóch w busie zaparkowanym przed domem jednego z podejrzanych. Według policji mężczyźni pracowali "mimo oznak niedożywienia i uzależnienia od alkoholu". Jeden z nich miał złamany bark.
Inspektor Colin Mattinson zaznaczył, że udana akcja była możliwa dzięki uzyskanym informacjom, które sugerowały, że "mężczyźni z Europy Wschodniej byli wykorzystywani, otrzymując zaledwie 10 funtów za długie godziny pracy".
Jednocześnie ludzie, którzy wykorzystywali ich samych i ich słabości związane z alkoholem, prowadzili luksusowe życie, jeżdżąc po okolicy drogimi samochodami - podkreślił. Jak dodał, policja znalazła dowody sugerujące, że niektórzy Polacy regularnie spali na kartonach w jednej z sortowni.
Wszystkie ofiary zostały skierowane do ośrodka Czerwonego Krzyża w Tipton, gdzie zapewniono im podstawową opiekę medyczną. Następnie z pomocą tłumaczy Polacy mają zostać przesłuchani przez lokalną policję.
Trzej podejrzani w wieku 26, 47 i 52 lat zostali po wstępnym przesłuchaniu zwolnieni z aresztu, z obowiązkiem ponownego stawienia się na policji na początku listopada. Policja będzie w tym czasie kontynuowała śledztwo, które ma doprowadzić do postawienia zarzutów czerpania korzyści ze współczesnego niewolnictwa.
Jak dowiedziała się PAP ze źródeł w policji w West Midlands, dwóch podejrzanych sprawców to obywatele Wielkiej Brytanii, a jeden - Pakistanu.
Konsul generalny RP w Manchesterze Łukasz Lutostański potwierdził w rozmowie z PAP, że polskie służby konsularne wiedzą o sprawie i pozostają w kontakcie z władzami.
(mal)
Po co wy sie takmordujecie?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:46, 06 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
15-latek głównym podejrzanym ws. śmierci Polaka w Harlow. Pięć osób oczyszczono z podejrzeń
Dzisiaj, 6 października (16:30)
Policja w angielskim mieście Harlow powiadomiła, że ustaliła głównego podejrzanego w sprawie śmierci 40-letniego Polaka. Według źródeł PAP jest to 15-latek, którego zostanie postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Marsz ku pamięci Arkadiusza Jóźwiaka / Zdj. ilustracyjne
/SEAN DEMPSEY /PAP
Pięć osób zostało oczyszczonych z podejrzeń w tej sprawie.
Pod koniec sierpnia trzech Polaków zostało zaatakowanych na placu handlowym The Stow w Harlow. Jeden z nich - 40-letni Arkadiusz J. - został raz uderzony w głowę. Polak trafił do szpitala w stanie krytycznym i zmarł dwa dni później.
Po śmierci mężczyzny policja zatrzymała sześć osób podejrzewanych o udział w napaści. Wszyscy zostali następnie zwolnieni z aresztu za kaucją z obowiązkiem stawienia się na komisariacie 7 października.
Zgodnie z czwartkowym komunikatem policji hrabstwa Essex, pięć osób zostało oczyszczonych z podejrzeń ze względu na brak wystarczającego materiału dowodowego. Nie będą oni brani pod uwagę na dalszym etapie śledztwa.
Według źródeł PAP, szóstemu zatrzymanemu, 15-letniemu chłopcu, zostanie natomiast postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oparty na zeznaniach innych uczestników zdarzenia. Policja odmówiła potwierdzenia tej informacji.
Jak wynika z analizy dziennika "The Telegraph" z 2014 roku, osoby, które doprowadziły do nieumyślnej śmierci w wyniku jednego uderzenia, otrzymują średnio wyroki do czterech lat więzienia, pomimo opinii sądu odwoławczego z 2009 roku, że za tego typu zachowanie powinna grozić poważniejsza kara. Decyzja o konkretnym wyroku pozostaje jednak w gestii sędziego.
Jak podkreśliło w czwartek biuro prasowe policji w hrabstwie Essex, "śledztwo w sprawie śmierci Arkadiusza J. postępuje sprawnie i jesteśmy wdzięczni społeczności Harlow za ich pomoc".
Włożyliśmy w to śledztwo ogromną pracę. Dotychczas mamy ponad 150 zeznań świadków, rozmawialiśmy z ponad 300 osobami i zabezpieczyliśmy ponad 100 godzin materiału z kamer monitoringu. Ponad 30 oficerów i pracowników administracyjnych było zaangażowanych w pracę, która zajęła nam ponad 1200 godzin - wyliczał detektyw Danny Stoten z wydziału ds. poważnych przestępstw policji hrabstw Kent i Essex.
Jak podkreślono, policja wciąż bada dokładne motywy ataku. Przestępstwo motywowane nienawiścią na tle narodowościowym jest jednym z wątków śledztwa, ale ostateczną decyzję dotyczącą kwalifikacji czynu podejmie dopiero sąd.
...
Zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:58, 10 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Były doradca Camerona: Polityka rządu w sprawie imigracji odrażająca
Wczoraj, 9 października (19:39)
Doradca byłego brytyjskiego premiera Davida Camerona - Steve Hilton - skrytykował w niedzielę w "Sunday Times" plany rządu Theresy May w sprawie obowiązku ujawniania liczby zatrudnianych przez firmy obcokrajowców. Ocenił, że obecna premier jest "nieodpowiedzialna". Hilton to jeden z najbliższych politycznych współpracowników Camerona, który jednak przed decydującym czerwcowym referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej opowiedział się, inaczej niż były premier, za opuszczeniem Wspólnoty.
Hilton: Stosowanie negatywnej retoryki wobec obcokrajowców pracujących w Zjednoczonym Królestwie jest "całkowicie błędne"
/Michał Zieliński /Archiwum RMF FM
W "Sunday Times" Hilton ocenił, że propozycja przedstawiona w ubiegłym tygodniu przez minister spraw wewnętrznych Amber Rudd jest gorsza niż sugestia kandydata Republikanów na urząd prezydenta USA Donalda Trumpa, że muzułmanie mieliby otrzymać zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.
Trump był wówczas świeżym kandydatem i była to reakcja na gorąco na szokujący atak terrorystyczny ze strony islamistów. Od tamtego czasu zamienił "zakaz dla muzułmanów" na rozsądną politykę "odsiewania ekstremistów". Tymczasem ten (brytyjskiego rządu) flirt z atakowaniem obcokrajowców jest propozycją prawdziwego ministra, z prawdziwego rządu, któremu towarzyszą, jak sądzę, prawdziwi urzędnicy - napisał Hilton.
Następnym razem może ogłosicie obowiązek wytatuowania im numerów na ramionach? - kpił z planów rządu.
Hilton, który doradzał Cameronowi jako dyrektor ds. strategii, dodał, że May jest "niekompetentna i nieodpowiedzialna", skoro pozwala na stworzenie wizerunku Wielkiej Brytanii, która chce się odizolować od reszty społeczności międzynarodowej.
Pomimo pochwały dla jej decyzji o odzyskaniu kontroli nad imigracją Hilton napisał, że stosowanie negatywnej retoryki wobec obcokrajowców pracujących w Zjednoczonym Królestwie jest "całkowicie błędne".
Nie wybieramy pomiędzy "miękkim" a "twardym" Brexitem, ale "otwartym" a "zamkniętym". W trakcie kampanii przed referendum przedstawiałem wizję otwartego Brexitu: (...) otwartego na świat przedsiębiorczego narodu, który oswobodzony z więzów unijnej biurokracji będzie w stanie kontrolować swoją przyszłość i przewodzić światu. (...) Zamknięty Brexit to wariant pesymistyczny, skupiony na sobie, negatywny; polega na oskarżaniu obcokrajowców za nasze własne porażki, takie jak błędy kolejnych rządów, które nie pozwoliły nam odpowiednio wyszkolić milionów Brytyjczyków, tak by mogli być produktywni i zarabiać na życie w rozwojowych branżach przyszłości - ocenił Hilton.
Jak zaznaczył, odpowiedzią dla "milionów Brytyjczyków, którzy stali się ofiarami globalizacji i postępu technologicznego, nie jest introspekcja zamkniętego Brexitu, lecz realne rozwiązania polityczne, które dadzą wszystkim pewność siebie oraz zdolność do podniesienia się i osiągnięcia sukcesu we współczesnej gospodarce".
To będzie wymagało wyobraźni i inspirującego przywództwa. Jeśli ona (May) nie będzie w stanie tego zagwarantować, może być pewna, że Partia Konserwatywna znajdzie innego lidera, który będzie na to gotowy - podkreślił były doradca Camerona.
APA
pap
...
POPIERAM WYCHODZENIE Z UE BO JEST TO SZKODLIWA INSTYTUCJA! A nie dlatego ze popieram nienawisc miedzy narodami. Ci ktorzy to robia sa mętami i odpadami ludzkosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:11, 11 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Odwet na Turkach
Odwet na Turkach
33 minuty temu
Kilku studentów tureckich, studiujących w Polsce w ramach programu Erasmus, zostało pobitych w Toruniu. Czekamy na przyjazd tureckich policjantów, którzy pomogą nam zaprowadzić w Toruniu porządek. Będą – we wspólnych patrolach z polskimi policjantami - dbać o bezpieczeństwo swoich rodaków.
Zdj. ilustracyjne
/PAP/Abaca /PAP/EPA
Państwo się zdenerwowali treścią tego komunikatu? Poczuli się urażeni? Nie doceniają mojego sarkazmu?
Tak przecież postąpiliśmy kilka tygodni temu, gdy w bójce z nastolatkami w Wielkiej Brytanii zginął nasz rodak. Ministrowie wysłali zaraz kilku naszych policjantów, a prasa jest pełna (widziałem to jeszcze kilka dni temu) zdjęć ze wspólnych spacerów z policjantami brytyjskimi. Cały (prawie) naród uznał, że to ruch słuszny i przyniesie naszym Rodakom w Anglii pokój i bezpieczeństwo. Ja tak nie uważam. Dlaczego?
Po pierwsze dlatego, że to brytyjska policja odpowiada za bezpieczeństwo wszystkich ludzi przebywających na terytorium jej państwa. Nie ma najmniejszego powodu, żeby ją z tego obowiązku zwalniać. Jakikolwiek wyjątek od tego stanu rzeczy jest nie tylko złamaniem pisanych i niepisanych obowiązków państwa-gospodarza, ale także podważa jego odpowiedzialność, a nawet może być wykorzystany do całkowitego uwolnienia od tej odpowiedzialności. Idąc tą drogą, to, aby pilnować 800 tysięcy Polaków, trzeba wysłać do Wielkiej Brytanii ponad 2 tysiące policjantów (w Polsce jeden policjant przypada na 380 obywateli). Ciekawe, kto za to zapłaci?
Po drugie - jak czytają ten ruch Anglicy. Otóż, otrzymali potwierdzenie, że to nasi są zagrożeniem dla bezpieczeństwa Anglików. Wszak im się w głowie nie mieści, żeby polski policjant dyscyplinował Anglików w ich kraju (podobnie jak nam, żeby jakiś Turek, nawet policjant, krzyczał na nas). A więc skoro przyjechali, to po to, aby pilnować Polaków, bo ci - jak wiadomo - wymagają specjalnego nadzoru.
Może się mylę, ale do tej pory jeszcze nie słyszałem o takim przypadku. Owszem wysyłaliśmy oficerów z CBŚ zagranicę, celem przeprowadzenia konkretnego przedsięwzięcia: zorganizowania operacji specjalnej, schwytania groźnego przestępcy. Ale zawsze to działo się przy uzgodnieniu i koordynacji Europolu. Ale walczyć z lokalnym szowinizmem przy użyciu policji z innych krajów, tego chyba jeszcze nie było. Tureccy policjanci w Polsce nauczycielami tolerancji?
Krzysztof Janik
...
Blad logiczny. Oczywoscie ze nikt by nie chcial policji tureckiej, czy rosyjskiej bo to cywiliacja bardzo niska. Tam struktury przestepcze i panstwo tworza sploty. Podpbnie byly by obawy przed policja z Sycylii czy z Kalabrii. Ale np. policja Watykanu? Czy ktos w Polsce na powaznie by sie bal jej patroli? Tu jest podobnie. Zatem przyklad musi byc POROWNYWALNY! Akurat Polacy w Anglii w olbrzymim stopniu przewyzszaja miescowych cywilizacyjnie. To nie Polacy tworza bandy napadajace na miejscowych. NA ODWROT!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|