Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:41, 05 Maj 2009 Temat postu: Zakaz patriotyzmu! |
|
|
Jakby sie ktos pytal :
Jakto?Polska nie jest niepodlegla?Bzdury!
To prosze:
Urzędnicy prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO), w ostatniej chwili zakazali organizacji na placu Zamkowym koncertu „Polskie śpiewanie”. To kolejny dowód, że podwładni Donalda Tuska nie cofną się przed niczym, by pokazać, że to oni mają jedyne prawo decydować, co się w Polsce mówi, śpiewa i pisze.
„Platformie przeszkadzają widocznie nie tylko historycy, którzy ośmielają się podważać obowiązującą od kilkunastu lat wersję historii najnowszej, ale także dzieci i artyści wykonujący patriotyczne piosenki” – napisał do redakcji portalu Niezależna.pl jeden z czytelników. Jak wielu innych stałych uczestników „Polskiego śpiewania”, mężczyzna był oburzony faktem zakazania organizacji koncertu pieśni patriotycznych na warszawskim placu Zamkowym.
Koncerty z cyklu „Polskie śpiewanie” mają długą tradycję – przed 2009 r. odbyły się cztery takie imprezy. W tegorocznym muzycznym spotkaniu z publicznością mieli wziąć udział znani artyści sceniczni, jak Andrzej Rosiewicz i Marcin Wolski, a także uzdolniona scenicznie młodzież niepełnosprawna z dwóch zespołów folklorystycznych („Mazowiacy” i grupa z Lubochni).
>>>>
Jest to oczywiscie wojna w sferze symboli.Taka prowadzili zaborcy!Przeciez pierwsza rzecza ktora zrobili Legionisci bylo obalanie slupow granicznych miedzy zaborami i zrywani symboli Imperium Rosyjskiego!
Tak samo Hitlerowski agresor pierwsze co zrobil to zniszczyl bariery graniczne i zrzucil Orla Bialego!
(Oczywiscie przypomne ze nie podobala im sie tamta granica to teraz jest na Odrze!:O))))Oczywiscie juz jest prawie zlikwidowana za sprawa brukselskiego agresora!).
Oczywiscie wiekszosc jest bez zadnej kultury i nie rozumie co to znaczy wojna symboli,nie rozumie co to niepodleglosc a w ogole wolnosc to kojarzy z rozwodami i bezladna kopulacja...
Ale oczywiscie dla mnie wymowa faktow jest oczywista!Zawieszanie wszedzie tzw. euro-flagi tak ze tzw. ,,swieto flagi'' polegalo na wciaganiu euro-flagi...Hellowna zlikwidowala patriotyzm w szkole i juz od przedszkola ma byc euro-kolchozowa tresura...
Totez i walcowanie patriotyzmu jest logiczna kontynuacja!
Jestesmy pod zaborami i trzeba walczyc o niepodleglosc!
Ktos powie ze ludzie glosowali za UE i za Waltz tez...
No i co z tego?Otumanione ciemne masy przez jeszcze ciemniejsze media bezmyslnie pedza do urn i wrzucaja kartki...No i co z tego?
W 1846 otumanione masy galicyjskie ,,rżnęły panów'' ktorzy to panowie szli z proklamacja zniesienia poddanstwa i panszczyzny i w nagrode byli rozrywani widlami kosami toporami...
I co z tego?Nic oczywiscie...
Satanizm to destrukcja na tym nie da sie budowac.Totez i po wydarzeniach galicyjskich nic nie zostalo i nikt poza komuchami (ale przeciez to byli znow satanisci) do nich nie nawiazywal...
Tak samo i te ,,wybory''...Gdzie sa dzis AWSUW SLD itp.Onegdaj tez wybrani...Nicosc...
>>>>
A wiec jak widac licza sie tylko realny fakty majace znaczenie duchowe i wplywajace na rzeczywistosc a akty stadne typu ,,glosowanie'' o niczym nie stanowia i o niczym nie swiadcza oprocz oczywiscie nastroju glosujacych...Ale nastroje to moga zniszczyc ale nie zbuduja...
>>>>
Jest to Ewangeliczne stado wieprzy opetane przez demony i bignace do przepasci zguby!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:01, 23 Lis 2012 PRZENIESIONY Sob 11:27, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
MW przedstawi swój raport na temat przebiegu Marszu Niepodległości
W najbliższych dniach Straż Marszu Niepodległości opublikuje "syntetyczny i treściwy" raport na temat przebiegu marszu - zapowiedział szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki. Winnicki ocenił, że Straż Marszu Niepodległości, tj. służba porządkowa marszu zorganizowanego w Warszawie, "uratowała sytuację 11 listopada po bezpardonowym ataku sił policyjnych na Marsz Niepodległości". W sejmie informację na ten temat przedstawiło MSW.
W czwartek na posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Krzysztof Gajewski poinformował, że łącznie w operacji, której nadano kryptonim "Listopad 2012", wzięło udział 5,4 tys. policjantów. Wśród nich ponad 1,2 tys. funkcjonariuszy operacyjnych. Z innych komend wojewódzkich do stolicy skierowano ponad 1,8 tys. policjantów, dalszych 500 stanowiło siły odwodowe gotowe do wyjazdu w każdy region kraju. Wiceminister spraw wewnętrznych Michał Deskur poinformował z kolei, że dotychczas zatrzymano 174 osoby w związku z zajściami 11 listopada.
Odnosząc się do tych informacji, Winnicki powiedział w piątek, że dane te oznaczają, że "na jednego zatrzymanego przypadało 11 listopada 5,5 tajniaka, a na jednego zatrzymanego, któremu postawiono zarzuty (...) - 143 tajniaków".
- Nie wiem, czy ponad stu tajniaków na jednego zatrzymanego, któremu postawiono zarzuty to jest jakiś standard, czy to świadczy o nieudolności, czy o tym, że z pozostałych 170 zatrzymanych spora część to byli po prostu funkcjonariusze będący na służbie w kominiarkach, którzy prowokowali i którzy nakręcali 11 listopada zamieszki - dodał.
W środę SLD złożył wniosek do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o wszczęcie procedury kontrolnej oraz skierowanie do sądu wniosku o rozwiązanie Młodzieży Wszechpolskiej. Do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta trafił zaś wniosek Sojuszu o zlecenie organom państwa o uprawnieniach policyjnych "lustracji środowisk faszyzujących, nacjonalistycznych o utajnionych strukturach i przynależności mieniących się spadkobiercami Obozu Narodowo Radykalnego - organizacji zdelegalizowanej decyzją Władz II Rzeczypospolitej Polski w lipcu 1934 roku".
Odnosząc się do tej sprawy, Winnicki ocenił, że jest to skandal, "zwłaszcza, że skandal ten rozpoczął Sojusz Lewicy Demokratycznej, czyli partia o korzeniach totalitarnych, o korzeniach najgorszego, najbardziej zbrodniczego totalitaryzmu w dziejach ludzkości".
- Partia postkomunistyczna, która (...) manifestuje pod sierpem i młotem, partia ta, postbolszewicka, ma czelność żądać delegalizacji organizacji narodowych i patriotycznych. Jest to skandal, że ta czerwona neobolszewia podnosi w ten sposób swoją głowę, którą powinna chować ze wstydu po wieczność - podkreślił.
Zaznaczył, że we wrześniu tego roku "towarzysz Leszek Miller był z wizytą u I sekretarza Komunistycznej Partii Wietnamu".
Na briefingu przed sejmem głos zabrał też Jarosław Romaniuk z ONR. Poinformował, że od czwartku organizacja ta jest zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Jak powiedział, zarzuty kierowane pod adresem ONR są bezpodstawne, gdyż organizacja ta jest "ruchem społecznym, skupiającym młodych Polaków, którym bliskie są takie wartości jak Bóg, honor, ojczyzna, rodzina, tradycja i przyjaźń".
Podkreślił, że ONR organizuje patriotyczne manifestacje, współpracuje ze środowiskami kombatantów, organizuje wykłady i prowadzi działalność charytatywną.
- Zarzuty, które zostały nam postawione (...) na konferencji prasowej zorganizowanej przez SLD są po prostu śmieszne i świadczą o hipokryzji przedstawicieli tej partii - powiedział.
Na początku Marszu Niepodległości 11 listopada w Warszawie doszło do zamieszek, po ich opanowaniu demonstracja miała spokojny przebieg. Rannych zostało ośmioro funkcjonariuszy, w tym policjantka, która została uderzona butelką w głowę.
>>>>
Czekamy na raport ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:15, 29 Lis 2012 PRZENIESIONY Sob 11:28, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Raport organizatorów Marszu Niepodległości o zajściach 11 listopada
Brutalność i dążenie do eskalacji niepokojów 11 listopada w Warszawie zarzucili w czwartek policji organizatorzy Marszu Niepodległości. Policja odpowiada, że działała adekwatnie do sytuacji i zgodnie z prawem, zwalczając chuliganów, którzy dążyli do konfrontacji.
Organizatorzy demonstracji, podczas której w centrum miasta doszło do burd, zaprezentowali w czwartek "Raport z przebiegu Marszu Niepodległości 11.11.2012 r. ze szczególnym uwzględnieniem działań policji". Jak mówił prezes Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki opracowanie powstało na podstawie relacji uczestników demonstracji, straży marszu (formacji porządkowej manifestacji), materiałów wideo i zdjęć.
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz powiedział dziennikarzom, że raport to "pewnego rodzaju odpowiedź" m.in. na informację, jaką policja przedstawiła w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych. - Policja nie miała sobie nic do zarzucenia, żadnych uchybień nie znalazła w swojej pracy, więc tym bardziej warto będzie się zapoznać z tym, jakie my mamy zastrzeżenia do działań policji – powiedział Tumanowicz.
Organizatorzy Marszu Niepodległości uważają, że zajścia, do jakich doszło zaraz po rozpoczęciu demonstracji, były sprowokowane przez kilkudziesięcioosobową grupę, działającą swobodnie pomiędzy policjantami. Ich zdaniem policja "użyła nieadekwatnych, brutalnych środków przymusu" i "na siłę" wyłapywała manifestantów – jak twierdzą organizatorzy – "tylko po to, by rzucić liczbą 176 zatrzymanych". Zarzuty zaś postawiono dotychczas – według organizatorów – siedmiu osobom. - Policja zmierzała w kierunku eskalacji niepokojów i rozwiązania zgromadzenia, co doprowadziłoby do tragedii – twierdzą organizatorzy marszu.
Napisali też, że odbierają całość działań policji "jako działania o charakterze prowokacji", która miała "doprowadzić do konfrontacji fizycznej z uczestnikami marszu oraz do rozwiązania zgromadzenia".
Winnicki pytany przez dziennikarzy, czy na podstawie raportu planuje np. zawiadomienie prokuratury, powiedział, że opracowaniem zajmują się prawnicy. - Sądzimy, że takie zawiadomienia będą kierowane do prokuratury - mówił Winnicki podczas briefingu zorganizowanego przed Komendą Stołeczną Policji.
Odpowiadając na te zarzuty, rzecznik prasowy KSP asp. Mariusz Mrozek powiedział PAP, że całość działań prowadzonych przez policję była już oceniana zarówno przez służby kontrolne Komendy Głównej Policji, jak i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które przedstawiło też informację posłom.
- Przypominam, że grupa chuliganów, którzy zgromadzili się na czele Marszu Niepodległości atakowała policjantów i w tych chuliganów były wymierzone działania policji, mające na celu przywrócenie porządku i bezpieczeństwa - podkreślił Mrozek. Dodał, że policja użyła środków przewidzianych prawem, stosowanych do zaistniałej sytuacji - "do zagrożenia, jakie zarówno dla policjantów, jak i osób postronnych stwarzali chuligani rzucający kamieniami, kostką brukową i niebezpiecznymi materiałami pirotechnicznymi, w tym zmodyfikowanymi petardami, które zawierały w sobie ładunki mogące okaleczyć ludzi".
Rzecznik KSP poinformował, że spośród 176 osób doprowadzonych na komendy 21 usłyszało dotychczas zarzuty, większość dotyczyła czynnej napaści na funkcjonariuszy. - Policja prowadziła działania mające na celu zapewnienie i przywrócenie porządku publicznego i zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzenia i mieszkańcom Warszawy. Nie było żadnych prowokacji ze strony policji. Od początku dbaliśmy o bezpieczeństwo wszystkich zgromadzeń, które odbywały się tego dnia na terenie Warszawy - zaznaczył Mrozek.
- Poza Marszem Niepodległości pozostałe zgromadzenia odbyły się bez incydentów. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z grupami chuliganów, którzy przyjechali nie po to, żeby uczestniczyć w manifestacji, która miała mieć pokojowy charakter i uczcić święto niepodległości. Przyjechali po to, żeby wywołać zadymę, aby móc skonfrontować się albo z innymi zgromadzeniami, albo z policją - podkreślił Mrozek.
W poniedziałek swój raport na temat Marszu Niepodległości zaprezentowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W jej ocenie działania policji podczas starć na ul. Marszałkowskiej w stolicy "wydają się adekwatne do sytuacji". Fundacja zwróciła zarazem uwagę na dwie sytuacje, w których funkcjonariusze mogli przekroczyć uprawnienia.
.....
No tak nieoceniona Fundacja Helsinsk ktora nalezy zdelegalizowac . A co tam bylo z nielegalnym zakupem broni dla Policji ???
W związku z zajściami 11 listopada w Warszawie kilka osób skazano w trybie przyspieszonym. Aresztowano trzy osoby za czynną napaść na policjantów. W operacji wzięło udział 5,4 tys. policjantów, w tym ponad 1,2 tys. funkcjonariuszy operacyjnych. Rannych zostało 22 funkcjonariuszy, trzech trafiło do szpitala. Pogotowie udzieliło pomocy 16 innym osobom.
....
Ja sie nie wypowiadam bo mnie tam nie bylo ale odnotowuje .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:30, 07 Cze 2013 PRZENIESIONY Sob 11:32, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Ruch Narodowy informuje – prokuratura uznała Marsz Niepodległości za pokrzywdzonego .
Jan Bodakowski
Ruch Narodowy informuje – prokuratura uznała Marsz Niepodległości za pokrzywdzonego
W czasie konferencji prasowej, w warszawskim lokalu Fundacji Inicjatyw Polskich, działacze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, a zarazem liderzy Ruchu Narodowego, poinformowali że Stowarzyszenie uzyskała statusu pokrzywdzonego w toczącym się śledztwie prokuratorskim w sprawie nadużyć policji podczas Marsz Niepodległości w ubiegłym roku.
W nowym lokalu narodowców mieszczącym się naprzeciw pomnika Kilińskiego, z dziennikarzami spotkali się: prezes stowarzyszenia Witold Tumanowicz, członek zarządu stowarzyszenia Krzysztof Bosak, i szef zespołu prawnego mecenas Łukasz Moczydłowski. Otrzymanie statusu pokrzywdzonego pozwala stowarzyszeniu na uczestnictwo w czynnościach procesowych, składanie wniosków dowodowych, przeglądanie akt, czy składanie zażalenia w przypadku gdy prokuratura umorzy śledztwo.
Na konferencji prezes stowarzyszenia poinformował te że stowarzyszenie zwróciło się do Ministra Sportu o udostępnieni po kosztach mediów Stadionu Narodowego na koncert po tegorocznym Marszu. Inicjatywa stowarzyszenia jest wynikiem tego że Ministerstwo Sportu na organizacji koncertu piosenkarki Madonny straciło 5.800.000 złotych.
Postępowanie w sprawie wydarzeń jakie miały miejsce podczas ubiegłorocznego Marszu Niepodległości, warszawska prokuratura wszczęła po zawiadomieniu stowarzyszenia z stycznia 2013 roku. Stowarzyszenie w swoim zawiadomieniu poinformowało prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy policji – przekroczeniu uprawnień, niedopełnieniu obowiązków, działania na szkodę publiczną i prywatną, rozproszenia przemocą legalnego zgromadzenia.
Stowarzyszenie zarzuciło też policji: strzelanie z strzelb gładkolufowych i potraktowanie gazem łzawiącym osób nie biorących udziału w incydentach, udział zamaskowanych policjantów w cywilu wśród osób biorących udział w incydentach. Policja strzelać miała na wysokości głów demonstrantów. Atak policji na osoby nie biorące udziału w incydencie spowodował ucieczkę ostrzeliwanych osób i traktowanie osób za nimi stojących.
Zdaniem stowarzyszenia policja przez godzinę blokowała legalny przemarsz, nie udzieliła pomocy medycznej osobom poszkodowanym i utrudniała udzielenie takiej pomocy.
O działaniach policji wobec Marszu Niepodległości krytycznie wypowiadał się generał Roman Polsko, komisarz Dariusz Loranty, Bogusław Święczkowski były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości w swoim doniesieniu do prokuratury wymieniło szereg przepisów prawa, z konstytucji, ustaw, aktów prawa międzynarodowego, jakie zostały złamane przez policje. Przytoczono orzeczenia Sadu Najwyższego potwierdzające opinie stowarzyszenia.
Owocem sukcesu jakim był Marsz Niepodległości jest Kongres Ruchu Narodowego który ma się odbyć 8 czerwca w Warszawie. Organizatorzy Kongresu apelują o wsparcie finansowe zbliżającej się imprezy która może stać się punktem zwrotnym w historii politycznej Polski.
Jan Bodakowski
tekst na ten temat ukazał się pierwotnie na portalu Prawy.pl [link widoczny dla zalogowanych]
....
I warto o tym pamietac bo czesc mediow klamie jakoby to Marsz byl tym krzydzacym . Jest POKRZYWDZONYM .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:36, 09 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:33, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Szef MW: Marsz niepodległości bardziej dla kibiców niż widowni teatrów
Marsz Niepodległości jest po to, by polscy patrioci mogli oddolnie wyrazić swoje uczucia - mówił szef Młodzieży Wszechpolskiej Tomasz Pałasz na spotkaniu z korespondentami zagranicznymi w piątek w Warszawie. To nie marsz "urzędniczy" czy dla widowni teatrów - dodał.
Jak poinformował Pałasz, hasło tegorocznego marszu brzmi: "Idzie nowe pokolenie". "Dochodzi do głosu pokolenie osób, które urodziło się po '89 roku, które nie doświadczyło czasów PRL, a znają je z relacji rodziców. To pokolenie ma bardzo odmienną wizję Polski, jaka powinna być. Często jest bardzo rozczarowane tym, co ma dzisiaj i chce wprowadzać własne zmiany w systemie politycznym i gospodarce" - tłumaczył.
Mówił, że Marsz Niepodległości nie jest marszem Ruchu Narodowego, Obozu Narodowo-Radykalnego czy właśnie Młodzieży Wszechpolskiej. "On nie jest skierowany do nacjonalistów czy narodowców. Marsz jest skierowany do wszystkich patriotów, którzy chcą wyrazić dumę z tego, że są Polakami i leży im na sercu przyszłość tego kraju" - przekonywał.
Pytany, czemu owi patrioci nie mogą wyrazić swej patriotycznej dumy razem z uczestnikami organizowanego przez prezydenta marszu "Razem dla niepodległej" odparł, że zdaniem MW jest to "marsz urzędniczy".
Podkreślił, że Młodzież Wszechpolska zarzuca klasie politycznej to, że nie realizuje w pełni interesu narodowego. "Choćby podpisanie traktatu z Lizbony (...) (jest) działaniem ograniczającym polską suwerenność (...) Jak w takiej sytuacji mielibyśmy wspierać urzędnicze marsze?" - pytał.
Poza tym według niego prezydent zainicjował "swój" marsz zainspirowany Marszem Niepodległości. "On przypomina inne wydarzenia państwowe, właśnie urzędnicze, które często dzieją się pod Grobem Nieznanego Żołnierza, czy to 3 maja pod kolumną Zygmunta" - ocenił.
"I my zauważyliśmy w pewnym momencie to, że zwykły obywatel nie chce tam przychodzić, bo nie czuje się związany emocjonalnie czy w żaden inny sposób z tym, jak tam wyraża się polska niepodległość i jak one przebiegają" - dodał.
Jak mówił, szczególnie młodsze pokolenie "potrzebuje wyrazić swój patriotyzm w sposób taki trochę uliczny, oddolny i niepolityczny" oraz zamanifestować swój sprzeciw wobec "kierunku, w jakim idzie ten kraj, a także całego establishmentu, który uwłaszczył się na dobrach pokomunistycznych". Stąd właśnie - tłumaczył - wznoszenie podczas marszu okrzyków "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" czy "precz z komuną".
Pytany o hasła antysemickie i nawoływanie do przemocy np. poprzez umieszczone na koncie facebookowym marszu filmiki pokazujące bicie policjanta i jednocześnie zapraszające do udziału w marszu, powiedział, że MW "stanowczo potępia stosowanie fizycznej przemocy".
"Jeśli jest demonstracja organizowana przez kibiców albo mecz i kibice siedzą na trybunach, to trzeba zrozumieć, że to miejsce się rządzi swoimi prawami. Ja nie popieram bicia żadnymi pałkami, absolutnie. Ale wierzę, że pewne grupy - też te biorące udział w marszu - charakteryzują się swoim językiem, to nie jest teatr. Jeśli ci ludzie chcą po swojemu wyrażać swoje poglądy, to moim zdaniem nie należy im tego zabraniać" - mówił.
Dziennikarze chcieli też wiedzieć, czym różni się MW od organizacji faszystowskich, bo - jak zauważyli - porównanie to bardzo ją oburza. "Nie marzą nam się autorytarne rządy; widzimy możliwość realizowania polityki jedynie poprzez system demokratyczny" - zaznaczył Pałasz. Dopytywany, jak w takim razie MW może współpracować z Obozem Narodowo-Radykalnym, który w statucie podważa ustrój demokratyczny i prezentuje hasła nacjonalistyczne, odpowiedział, że "w demokracji można się przecież różnić poglądami".
Pałasz mówił też o stosunku swojej organizacji do mniejszości narodowych w Polsce. "Jestem absolutnie przeciwny przemocy wobec nich, szczególnie wobec tych zamieszkujących u nas od pokoleń" - podkreślił. "Ale kiedy meczety budują za obce pieniądze imigranci, to nie mogę powiedzieć, by mnie to napawało optymizmem" - dodał.
..
Ale ,,dziennikarze" . A czym sie roznia medi ,,w tym kraju" od tych za Hitlera i Goebbelsa ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:30, 10 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:34, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
W Marszu Niepodległości weźmie udział nawet 50 tys. osób
Marsz Niepodległości przejdzie ulicami stolicy
Ulicami stolicy przejdzie w poniedziałek Marsz Niepodległości organizowany przez Ruch Narodowy. Jego inicjatorzy spodziewają się, że weźmie w nim udział nawet około 50 tysięcy osób.
Organizator marszu Witold Tumanowicz mówi, że hasło tegorocznego pochodu brzmi "Idzie nowe pokolenie". - Chcemy zaakcentować, że dorasta już pokolenie, które nie partycypowało w porozumieniu okrągłostołowym, które czuje się oszukane. Na Marszu Niepodległości gromadzą się rzeczywiście wykluczeni. Ludzie, którzy nie odnaleźli się w rzeczywistości III Rzeczpospolitej. Ideą Marszu jest odzyskanie Polski dla serc i umysłów Polaków, dla nowego pokolenia, które właśnie nadchodzi - mówi organizator.
W ubiegłych latach Marsz Niepodległości przeradzał się w regularną bitwę z policją. Zamaskowani bandyci toczyli uliczne walki z funkcjonariuszami. Atakowano dziennikarzy i niszczono ich sprzęt. W ruch szły między innymi płyty chodnikowe, kosze na śmieci i kamienie. Byli ranni i poszkodowani.
...
Caly marsz sie przeradzal ? Znowu medialne brednie . TO W WASZYCH PRZEKAZIORACH SIE PRZERADZAL DEBILE .
Organizator marszu uważa, że w tym roku będzie inaczej. W celu zabezpieczenia pochodu przeszkolono specjalnie tak zwaną "straż marszu". - Nasze przygotowania idą w kierunku tego, żeby tego dnia było spokojnie. Straż jest po to, żeby było spokojnie i nie jest żadną bojówką. Jest służbą porządkową i ma przeprowadzić sprawnie logistycznie wielotysięczny tłum przez stolicę - zapewnia Witold Tumanowicz.
Organizatorzy marszu zapowiedzieli, że nie życzą sobie na nim policji. Wystosowali apel, aby funkcjonariusze trzymali się od nich na dystans. Przed Marszem Niepodległości ulicami stolicy przejdzie pochód organizowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jarosław Romaniuk z Obozu Narodowo Radykalnego nie wyobraża sobie jednak, aby obie imprezy można było kiedyś połączyć. - Marsz Bronisława Komorowskiego jest głównie marszem urzędników. W zeszłym roku uczestniczyło w nim kilkuset funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Ten marsz można nazwać wielkim, ale tylko wtedy, kiedy za kryterium przyjmiemy budżet potrzebny na jego organizację - mówi narodowiec.
Po ubiegłorocznych zajściach podczas Marszu Niepodległości na komisariaty doprowadzono 176 osób, rannych zostało 22 policjantów, a straty oszacowano na ponad 80 tysięcy zł.
Tegoroczny marsz rozpocznie się o 15.00 na rondzie Romana Dmowskiego. Pochód przejdzie Marszałkowską na Plac Konstytucji, a następnie Waryńskiego, Goworka, Spacerową, Belwederską i Alejami Ujazdowskimi. Na zakończenie marszu jego uczestnicy przejdą na Agrykolę, gdzie organizatorzy wygłoszą przemówienia.
....
Juz jutro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:35, 11 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:35, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Tumanowicz: decyzja o rozwiązaniu marszu "dosyć głupia"
Według prezesa Stowarzyszenia Marszu Niepodległości Witolda Tumanowicza "z punktu widzenia bezpieczeństwa decyzja o rozwiązaniu marszu nie miała żadnego znaczenia", a mogłaby wprowadzić chaos, gdyby dotarła do wszystkich uczestników.
"Marsz Niepodległości", zorganizowany przez środowiska narodowe, został rozwiązany przez ratusz - na żądanie policji. W czasie manifestacji doszło do burd, rannych zostało siedmiu policjantów.
Tumanowicz podkreślił, że słyszał o "jakichś wydarzeniach podczas marszu, ale ciężko je teraz na bieżąco komentować". O rozwiązaniu marszu dowiedział się z mediów i od innych uczestników zgromadzenia. - Nawet jeśli tak było, to musimy otrzymać najpierw uzasadnienie tej decyzji, żeby się do niej odnieść - ocenił.
Jako zdaniem byłaby to decyzja "dosyć głupia". - Choćby ze względu na to, że ten wielotysięczny tłum gdzieś musiał przejść dalej, musiałby pójść ulicą Belwederską albo w jedną, albo w drugą stronę. Więc byłaby to decyzja dość nieistotna z punktu widzenia bezpieczeństwa osób zgromadzonych na marszu - powiedział.
- Tak czy inaczej, my ochranialiśmy marsz do końca, straż marszu do końca przeprowadzała ludzi, aby mogli pójść na Agrykolę - dodał. Podkreślił, że wiec na Agrykoli, gdzie miał zakończyć się marsz, był osobnym zgromadzeniem, które nie zostało rozwiązane. - Więc ten tłum i tak musiał tam jakoś przejść, nawet jeśli "Marsz Niepodległości" został rozwiązany - zaznaczył.
W jego ocenie straż marszu poradziła sobie bardzo dobrze. Zaznaczył, że nawet biorąc pod uwagę fakt, że doszło do incydentów, marsz w większości przebiegał spokojnie, a straż bezpiecznie przeprowadziła jego uczestników. - Straż nie ma sobie nic do zarzucenia, my wykonaliśmy dobrze swoją robotę - podkreślił.
Podczas wiecu w Parku Agrykola ze sceny przemawiali liderzy polskich, węgierskich, włoskich i francuskich narodowców. - Marsz można rozwiązać, ale narodu nie można zdelegalizować - mówił Artur Zawisza.
- Przyszliśmy tutaj po to, aby zachować naszą niepodległość, bo nigdy z Brukselą nie będziem w aliansach. Jeśli nadal będziemy maszerować, to odrzucimy Traktat Lizboński, który spłonie jak tęcza na placu Zbawiciela i zażądamy traktatu o suwerenności - dodał.
Wcześniej na antenie TVN24 podkreślał, że "świstek z ratusza nie ma znaczenia". - Rozwiązanie marszu to jest formalna decyzja, która nie jest uzasadniona wydarzeniami, które miały tu miejsce. Dziesiątki tysięcy Polaków nadal uczestniczą w marszu, urzędnicy z ratusza nie zatrzymają pochodu Polaków o szczerych, patriotycznych sercach - mówił.
Na mecie marszu odśpiewano hymn narodowy, odpalono czerwone race i petardy. Wznoszono okrzyki: "Polak, Węgier dwa bratanki", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę".
Robert Winnicki z Ruchu Narodowego mówił, że choć nie popiera podpalenia tęczy na pl. Zbawiciela, to "trzeba sobie powiedzieć jedno: spłonął symbol zarazy, lewackiej rewolucji".
- To symbol rewolucji, która trwa od lat 60., a którą wspiera Unia Europejska. I to jest nasz wróg – dodał. – Cała Europa musi zacząć skandować: precz z brukselskim socjalizmem! - podkreślał.
- Nie można być dobrym Polakiem, nie można być dobrym działaczem narodowym, jeśli się nie szanuje, nie respektuje tysiącletniej, katolickiej, chrześcijańskiej tożsamości Polski. I to musi być bardzo wyraźnie powiedziane! - zaznaczył.
....
Tak jest brawo ! Mamy wojne cywilizacyjna ! Zwyrodniala pseudocywilizacja upadlego zwalcza cywilizacje łacińską . Nie jest to cywilizacja a w istocie wirus cywilizacyjny . Islam czy cywilizacja Indii to sa inne cywilizacje . Zachod to choroba wirusowa . Najgorsze plugastwo na swiecie .
PS.Media jak zwykle ,,przeksztalcily" Marsz w bandyckie rozroby . Oczywiscie tylko i wylacznie na ekranie . Hania zdazyla ,,rozwiazac" cos tam ... tak jakby od jej papierka dziesiatki tysiecy wyparowaly . Smieszna wladz smieszne media . Zalosna warszawka .
Oczywiscie to co robia media gwarantuje ze za rok zjedzie jeszcze wiecej chuli kiboli i innej holoty aby robic ,,dym" ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:49, 12 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:37, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Organizatorzy rozwiązanego Marszu Niepodległości zapowiadają skargę do sądu
Artur Zawisza, Robert Winnicki i Krzysztof Bosak - Tomasz Gzell / PAP
Decyzja władz Warszawy o rozwiązaniu Marszu Niepodległości zostanie zaskarżona do wojewódzkiego sądu administracyjnego - zapowiedzieli przedstawiciele Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, które organizowało zgromadzenie.
Według nich złamana została ustawa prawo o zgromadzeniach, bo nie było przesłanek ani formalnych, ani merytorycznych do rozwiązania marszu, nie doszło też do trzykrotnego ostrzeżenia uczestników.
Jeden ze współorganizatorów marszu Krzysztof Bosak powiedział dziennikarzom, że czekają na pisemne uzasadnienie decyzji władz stolicy. - Mamy trzy dni na wniesienie skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Już w tej chwili zapowiadamy, że taka skarga wpłynie - dodał.
Przedstawiciele stowarzyszenia Marsz Niepodległości mówili, że nie biorą odpowiedzialności za incydenty, do których doszło podczas marszu, m.in. w pobliżu ambasady rosyjskiej, gdzie spłonęła kabina wartownicza. - W trakcie kiedy dochodziło do tego incydentu kolumna marszowa spokojnie przechodziła swoją drogą - mówił prezes Młodzieży Wszechpolskiej Tomasz Pałasz. Dodał jednak, że przebieg każdego incydentu trzeba wyjaśnić.
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz uważa, że wolontariusze, którzy ochraniali zgromadzenie, czyli tzw. straż marszu, zapewniła "absolutne bezpieczeństwo tych, którzy się na marszu zgromadzili". - To lewaccy anarchiści zaatakowali Marsz Niepodległości, po czym uciekli do skłotu, na dach tego skłotu i rzucali butelkami - dodał.
Podczas organizowanego przez narodowców Marszu Niepodległości doszło - podobnie jak w poprzednich latach - do burd. Poszkodowanych zostało 19 osób, 14 przewieziono do szpitali. Rannych zostało 12 policjantów. Zniszczono m.in. kilka samochodów. Policjanci użyli pałek, gazu pieprzowego oraz broni gładkolufowej z gumowymi kulami. Marsz został rozwiązany przez ratusz na żądanie policji, mimo to demonstranci przeszli całą zaplanowaną trasę.
Podczas marszu zatrzymano 72 osoby w związku z napaścią na funkcjonariuszy, chuligaństwem i niszczeniem mienia. Wśród zatrzymanych jest jedna osoba podejrzewana o podpalenie instalacji "Tęcza" na pl. Zbawiciela oraz trzy w związku z podpaleniem kabiny wartowniczej przy ambasadzie, próbami wejścia na jej ogrodzenie oraz obrzucania terenu ambasady racami.
....
No tak media urzadzily spektakl pod tytulem bidule anarchisci jak ich niszcza faszysci a oni tacy pokojowi jak krowki czy kurki . A prawda byla jak zwukle ,,zlozona" .
Acha czyli anarchisci najpierw zaatakowali marsz a potem wobec kontrataku uciekali do ,,siebie" pogon tam dotarla i wymierzyla ,,kare" . Akcja rodzi reakcje . Terror kontrterror . To jest zywa nauka dla anarchistow do przemyslenia . Trzeba ruszyc glowa i wyciagnac wnioski do czego prowadzi terror . Was tez moga okreslic jako element ktory trzeba zwalczac i zaczac to robic . Nie popieram ani ,,antyfaszystow" ani ,,antykomunistow" . To analogiczne zjawiska . Blizniaki jak Hitler i Stalin . Zreszta nawet pakt zawarli . Oczywiscie bandytyzm trzeba wytepic .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:30, 12 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:40, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Jacek Kozłowski: ukarać sprawców incydentów i organizatorów Marszu
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski liczy, że zebrany materiał, dotyczący poniedziałkowych incydentów w Warszawie podczas Marszu Niepodległości pozwoli ukarać sprawców burd, ale też organizatorów manifestacji.
Według Kozłowskiego to organizatorzy marszu, w tym Artur Zawisza i Robert Winnicki, ponoszą główną odpowiedzialność za incydenty, do których doszło w Warszawie w poniedziałek.
Podczas konferencji prasowej w Płocku wojewoda mazowiecki ocenił, że policja w prawidłowy sposób reagowała na incydenty w trakcie Marszu Niepodległości, które określił jako lokalne.
- Liczę na to, że jest odpowiedni materiał dowodowy, że duża część z tych, którzy zostali zatrzymani, zostanie przykładnie ukarana, że to odstraszy tych, którzy chcieliby w przyszłym roku to powtórzyć - powiedział Kozłowski.
- Liczę też na to, że przebieg wczorajszych zdarzeń pozwoli sformułować zarzuty, i to jest chyba najważniejsze, wobec organizatorów tej demonstracji i pozwoli ich ukarać, bo to liderzy tej demonstracji, pan Artur Zawisza, Winnicki, oni przede wszystkim ponoszą odpowiedzialność za te wszystkie wydarzenia, które wydarzyły się w Warszawie - dodał wojewoda mazowiecki.
Kozłowski przyznał, że poniedziałkowe popołudnie spędził w siedzibie stołecznej komendy policji, obserwując sposób kierowania podejmowanymi przez funkcjonariuszy działaniami. - Wydaje mi się, choć nie jestem fachowcem, że zastosowana taktyka była właściwa. (...) W przyszłym roku, jeżeli dojdzie do podobnej demonstracji, mamy wiele materiału do przemyślenia - ocenił.
Wojewoda dodał, iż "patrząc z perspektywy trzeciej już tego typu demonstracji", jak poniedziałkowy Marsz Niepodległości "udało się uniknąć pewnych zdarzeń z poprzednich lat". - Te zdarzenia miały charakter punktowy, lokalny, dość szybko były przez policję opanowywane. Przykre jest, że te zdarzenia dotknęły placówkę dyplomatyczną obcego państwa. W przyszłym roku na pewno policja podejmie działania, żeby do tego nie dopuścić - podkreślił Kozłowski.
Zaznaczył jednocześnie, iż nie wyobraża sobie, by w trakcie przyszłorocznego Marszu Niepodległości powtórzyły się incydenty, jak te z poniedziałkowej manifestacji w stolicy. - Mam nadzieję, że znajdziemy zgodne z ustawą o zgromadzeniach publicznych podstawy prawne, by ograniczyć możliwość takiego manifestowania, które stwarza zagrożenia dla mieszkańców miasta, placówek dyplomatycznych - dodał.
Pytany o możliwość wcześniejszych prewencyjnych działań policji, w tym zabezpieczenia newralgicznych miejsc na trasie marszu, Kozłowski odpowiedział: "w demokratycznym kraju interwencja policji musi być uzasadniona konkretnym zdarzeniem. Nie sposób aresztować wszystkich zanim do zdarzenia dojdzie. Tak bywało w poprzednim systemie, sam byłem zatrzymywany prewencyjnie. Dzisiaj na szczęście policja nie działa tak, jak milicja w systemie komunistycznym".
Kozłowski zauważył, iż rację ma prezydent Bronisław Komorowski "przypominając, że niesłusznie odrzucono jego inicjatywę o zakazie zasłaniania twarzy podczas zgromadzeń publicznych".
- Gdzieś pomiędzy jedną wolnością chronioną, wolnością do manifestowania swoich poglądów podczas zgromadzeń, a innymi wolnościami - do życia w spokoju, poczucia bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania, ta równowaga, ten kompromis, zostały zachwiane na korzyść tych, którzy chcą tę wolność zgromadzeń wykorzystywać w celach przestępczych. Smutne to - dodał wojewoda.
Kozłowski spotkał się z dziennikarzami w Płocku przed konsultacjami społecznymi z udziałem m.in. komendanta mazowieckiego policji Cezarego Popławskiego na temat bezpieczeństwa w tym mieście.
Podczas organizowanego przez narodowców Marszu Niepodległości doszło - podobnie jak w poprzednich latach - do burd. Poszkodowanych zostało 19 osób, 14 przewieziono do szpitali. Rannych zostało 12 policjantów. Zniszczono m.in. kilka samochodów. Policjanci użyli pałek, gazu pieprzowego oraz broni gładkolufowej z gumowymi kulami. Marsz został rozwiązany przez ratusz na żądanie policji, mimo to demonstranci przeszli całą zaplanowaną trasę.
Podczas marszu zatrzymano 72 osoby w związku z napaścią na funkcjonariuszy, chuligaństwem .
...
Moze ciebie baranie obciazyc i Tuska za przewaly kolesi z Walbrzycha i innych rejonow takze Slaska !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:04, 12 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:41, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Piotr Halicki | Onet
Bosak: policja urządziła łapankę dla podkręcenia statystyk
- Był to spokojny marsz, doszło tylko do kilku incydentów, nad którymi ubolewamy. Nie było przesłanek formalnych i merytorycznych do rozwiązania zgromadzenia, co uczyniły władze miasta, dlatego zamierzamy złożyć skargę do sądu - zapowiada Krzysztof Bosak, jeden z organizatorów Marszu Niepodległości w Warszawie.
Nie milkną echa wydarzeń, do których doszło w poniedziałek w Warszawie. W trakcie Marszu Niepodległości, zorganizowanego przez środowiska narodowościowe, doszło do licznych zadym i incydentów. Zaatakowany został m.in. squat przy ul. Skorupki, zniszczono kilka samochodów, spalona została tęcza na pl. Zbawiciela i budka wartownicza przy ambasadzie Rosji.
"Spokojny, ale z incydentami"
Dziś głos w tej sprawie zabrali organizatorzy marszu, którzy uważają, że był on sukcesem. - Był to spokojny marsz, doszło tylko do czterech incydentów, nad którymi ubolewamy. Trzy z nich wydarzyły się poza trasą pochodu. Jeden – chodzi o spalenie budki wartowniczej pod ambasadą rosyjską – miał miejsce na trasie marszu, ale jego uczestnicy wyminęli to wydarzenie. Zostało ono natychmiast odgrodzone przez straż marszu, co pozwoliło ochronić uczestników pochodu przed ewentualnymi obrażeniami. Straż wykazała się odpowiedzialną postawą. Sam zresztą byłem w tym miejscu i to organizowałem – mówi Krzysztof Bosak, jeden z liderów Ruchu Narodowego, były poseł, jeden z organizatorów marszu.
Zdaniem Bosaka, zdelegalizowanie zgromadzenia przez władze Warszawy było bezpodstawne. – Nastąpiło ze złamaniem ustawy o zgromadzeniach. Po pierwsze: nie było ku temu ani przesłanek formalnych, ani merytorycznych, opisanych w ustawie. Po drugie: rozwiązanie zgromadzenia wymaga, aby wcześniej trzykrotnie ostrzec jego uczestników, co nie nastąpiło. Wymaga również, aby publicznie poinformować o decyzji osoby biorące udział w zgromadzeniu, co również nie nastąpiło. W związku z tym, ludzie idący już w rozwiązanym marszu nie wiedzieli, że jest on nielegalny, gdy policja zaczęła na niego napierać – tłumaczy były poseł.
Złożą skargę do sądu
Organizatorzy Marszu Niepodległości zamierzają skierować sprawę do sądu. Czekają jeszcze na pisemne uzasadnienie rozwiązaniu zgromadzenia przez władze stolicy. Na jej dostarczenie Ratusz ma 72 godziny od chwili jej wydania.
- My wówczas będziemy mieć trzy dni na wniesienie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, co z pewnością zrobimy. Niezależnie od tego, być może będziemy też składać zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, ale jeszcze za wcześnie na takie oceny – powiedział Onetowi Krzysztof Bosak.
Łapanka dla podkręcenia statystyk?
Organizatorzy poniedziałkowej manifestacji uważają, że czwartym incydentem, który wydarzył się w jej trakcie, a właściwie tuż po niej, były zatrzymania jej uczestników w rejonie pomnika Dmowskiego. – Policja urządziła tam sobie swoistą łapankę. Widzieliśmy i jest to udokumentowane, jak policjanci zatrzymywali ludzi, typując ich wzrokowo. Zatrzymywali także tych, którzy spokojnie stali. Sądzimy, że służyło to podkręcaniu statystyk – mówi jeden z liderów Ruchu Narodowego.
Mimo incydentów, do których doszło 11 listopada, Bosak pozytywnie ocenił model organizacji zgromadzenia, zgodnie z którym nie ma asysty policji, a porządku pilnują sami organizatorzy. – Uważam, że to był sukces, ponieważ był to pierwszy raz, kiedy nie doszło do żadnych starć pomiędzy kolumną marszową a kordonami policji. Rok temu zdarzyło się to na ulicy Marszałkowskiej, dwa lata temu - na placu Konstytucji. Mimo rozwiązania zgromadzenia, udało się nam do samego końca uzyskać dystans między kordonem policji a maszerującą kolumną. Było to możliwe dzięki dobremu funkcjonowaniu straży marszu – uważa były poseł.
“Polska nie ma za co przepraszać”
Jeżeli chodzi o wydarzenia pod rosyjską ambasadą, Bosak uważa, że wszyscy powinni zachować dużą powściągliwość. - I zwrócić uwagę na to, że nie doszło przecież do naruszenia eksterytorialnego terenu ambasady, a zniszczona budka była budką polskiej policji, która trzyma wartę przed ambasadą – studzi emocje były poseł. – A stanowisko polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, sformułowane w oparciu o konwencję o ochronie placówek dyplomatycznych, nie ma tu zastosowania, ponieważ to nie było działania państwa polskiego, dlatego państwo polskie nie ma tutaj za cokolwiek przepraszać. Nie mamy tu do czynienia z wydarzeniem o randze dyplomatycznej – podkreśla nasz rozmówca.
Bosak odniósł się też do zarzutów policji, że w trakcie całego zgromadzenia można było zaobserwować grupy zamaskowanych osób, które rozbiegały się w boczne uliczki. Później szybko wracały, a służby organizatora wpuszczały je w tłum. – W 100-tysięcznym zgromadzeniu nie da się kontrolować każdego. Poza tym niemożliwe jest ocenienie po samym wyglądzie, że ktoś może być potencjalnym agresorem. Kilkadziesiąt osób wdało się w jakieś utarczki, a reszta marszu szła spokojnie. I ta reszta wizualnie nie różniła się od tych, którzy wdawali się w utarczki – uważa polityk. – Nie apelowaliśmy do uczestników marszu o niezakrywanie twarzy, bo nie każdy chce, by jego tożsamość była eksponowana w mediach – dodaje.
...
Aha czyli to byla budka bedaca wlasnoscia Polski ? Czyli znowu media wyprodukowaly ,,spalenie ambasady" Kreml cos tam bluzga . NIE MOZE BYC ZATEM OFICJALNYCH REAKCJI SKORO NIC SIE AMBASADZIE NIE STALO . To wewnetrzna sprawa Polski . Widzimy tu wielka szkodliwosc mediow i nie mozna niczemu ufac co podaja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:08, 12 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:42, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Oświadczenie organizatorów Marszu Niepodległości
"Tegoroczny Marsz Niepodległości okazał się w naszej ocenie sukcesem i to na kilku płaszczyznach" - piszą organizatorzy Marszu Niepodległości. "Podkreślamy, że każdy kto dopuszczał się wokół Marszu agresji w jakiejkolwiek formie działał sprzecznie z poleceniami i komunikatami organizatorów i wbrew interwencjom przeciwdziałającej temu Straży Marszu" - dodają.
Swoje oświadczenie organizatorzy zamieścili na Facebooku. "Po pierwsze jest bezprecedensowym sukcesem programowym. Zarówno przed, jak i po marszu, na dwóch specjalnie zbudowanych przez nas scenach, wygłoszono kilkanaście przemówień dotyczących polskiej niepodległości i tożsamości. Mówcami byli nie tylko liderzy organizacji narodowych, którzy opisali pracę wykonywaną przez środowisko marszowe przez ostatni rok, ale także goście z zaprzyjaźnionych ruchów narodowych z innych państw, z liderami delegacji węgierskiej, włoskiej czy francuskiej na czele, a także przedstawiciele innych polskich środowisk patriotycznych i prawicowych, uczestnicy poprzedzającego Marsz Anty-Szczytu Klimatycznego, Polacy z Wilna i duchowni. Marsz Niepodległości rozpoczął się modlitwą i błogosławieństwem a zakończył potężnym odśpiewaniem Hymnu Narodowego przez kilkadziesiąt tysięcy osób zgromadzonych w parku na Agrykoli. W tym roku szedł pod hasłem „Idzie nowe pokolenie!”, które było niezwykle adekwatne, bo przygniatającą większość jego uczestników po raz kolejny stanowili ludzie młodzi" - czytamy w oświadczeniu.
Według organizatorów, Marsz Niepodległości okazał się sukcesem organizacyjnym. "Mimo bezprawnego rozwiązania zgromadzenia przeszliśmy całą planowaną trasą. Trasa przebiegała zarówno obok pomnika Romana Dmowskiego jak i Józefa Piłsudskiego i była najdłuższa spośród dotychczas organizowanych. Straż Marszu Niepodległości zapewniła bezpieczeństwo maszerującym w kolumnie i interweniowała w sytuacjach kryzysowych, uspokajając nastroje i tworząc dystans pomiędzy maszerującymi a policją, która napierała na marsz po jego formalnym rozwiązaniu. Mimo trudnych warunków ogromna ilość uczestników zgromadziła się na dużym i spokojnym wiecu w Parku Agrykola, gdzie Marsz Niepodległości został zakończony w świetnej atmosferze. Według naszych ocen był to najliczniejszy z dotychczasowych marszy i zgromadził około stu tysięcy uczestników" - szacują.
Odnoszą się też do zamieszek, do jakich doszło w stolicy.
"Wczoraj w Warszawie doszło też do kilku incydentów i fizycznej agresji. Niektóre, jak pożar tęczy na pl. Zbawiciela, miały miejsce w obszarach, którymi Marsz w ogóle nie przechodził, dlatego wiązanie ich z naszym zgromadzeniem uważamy za bezzasadne. Rolą organizatorów i Straży Marszu Niepodległości było zapewnienie porządku i bezpieczeństwa w Marszu, a nie w innych miejscach stolicy. Jeden z incydentów (podpalenie polskiej budki wartowniczej za ambasadą Rosji) miał jednak miejsce przy trasie marszu. Podnoszenie go do rangi dyplomatycznego sporu uważamy za nieporozumienie, a w stosunkach z Rosją widzimy zdecydowanie istotniejsze problemy. Integralność instalacji ambasady i eksterytorialność jej obszaru nie zostały naruszone, w związku z czym ze zdumieniem przyjmujemy kolejne stanowiska oficjalnych czynników polskich i rosyjskich. Pragniemy też podkreślić, że Straż Marszu dość szybko opanowała sytuację przy bramie ambasady i zapewniła bezpieczeństwo przechodzącym spokojnie tysiącom uczestników manifestacji, odgradzając ich od dogasającej budki" - czytamy.
"Podkreślamy, że każdy kto dopuszczał się wokół Marszu agresji w jakiejkolwiek formie działał sprzecznie z poleceniami i komunikatami organizatorów i wbrew interwencjom przeciwdziałającej temu Straży Marszu. Postrzegamy to jako działanie na szkodę Marszu Niepodległości, nie sprzyjające szerokiej promocji idei narodowej" - tłumaczą organizatorzy Marszu.
"Zapowiadamy także, że zamierzamy zaskarżyć decyzję władz miasta o rozwiązaniu naszego zgromadzenia. W ocenie Zespołu Prawnego Marszu Niepodległości nie zaszły ani merytoryczne, ani formalne przesłanki do rozwiązania zgromadzenia, wskazane w ustawie. Władze zlekceważyły także obowiązek „trzykrotnego ostrzeżenia uczestników zgromadzenia” przed rozwiązaniem, a także nie dopełniły obowiązku ogłoszenia tego faktu bezpośrednio przewodniczącemu zgromadzenia (art. 12 ustawy). Tym samy złamano prawo i narażono bezpieczeństwo manifestujących, dlatego zamierzamy zaskarżyć przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym decyzję warszawskiego ratusza niezwłocznie po otrzymaniu jej pisemnego uzasadnienia" - kończą.
...
Wlasciwie to byla ,,powtorka z rozrywki" . Straz zdobyla doswiadczenie . W przyszlym rolu powinno byc lepiej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:49, 14 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:43, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Krzysztof Bosak: policja zrobiła numer narodowcom
- Policja zrobiła nam numer, bo nie tylko odsunęła się od samej kolumny marszowej, ale miałem wrażenie, że w ogóle wycofała się z centrum Warszawy - mówi Krzysztof Bosak, przewodniczący Ruchu Narodowego i współorganizator Marszu Niepodległości z 11 listopada. Lider RN dodaje, że policja zgłosiła się do organizatorów manifestacji, by zabezpieczali obiekty poza trasą marszu. - Proszono nas np. o ochronę squatu przy ul. Skorupki. A tuż obok policja miała w tym miejscu duże oddziały - mówi zdumiony. Jaki był plan policjantów według Krzysztofa Bosaka, jak szef RN nazywa chuliganów awanturujących się w poniedziałek, jaki ma pomysł na marsz za rok .
....
Jednak ja slyszalem ze policja ma byc z dala bo straz sobie poradzi . No to byli z dala ! Tym razem trudno im zarzucic braku logiki . Niestety to bylo bez sensu . Ambasady jednak trzeba bylo chronic! Bo takie sa zasady . Nie wazne co powie Kreml . Wazne sa zasady nietykalnosci poslow .
Oraz trzeba bylo chronic komune . To byly miejsca zapalne .
Straz ma wzmacniac ochrone a nie ZASTEPOWAC policje .
Co do Marszu nastepnego to nalezy zabronic pochodni . To tworzy nastroj grozy i pożaru . Pelzajace cienie daja nastroj mroku i obledu . Na drugi rok najlepiej swiece albo lampiony . Tysiace swiatelek daja lagodny nastrojowy klimat . Gosci z pochodniami mozna by wylapywac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:55, 14 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:45, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Organizatorzy "Marszu Niepodległości" potępili burdy wokół marszu
Organizatorzy "Marszu Niepodległości", który przeszedł 11 listopada ulicami Warszawy, potępili "burdy i pijackie ekscesy, jakie się wokół niego działy". Wyrazili też "ubolewanie z powodu incydentu", do którego doszło przed rosyjską ambasadą.
Podczas zorganizowanego w poniedziałek w Warszawie przez środowiska narodowe "Marszu Niepodległości" doszło do burd w pobliżu budynku ambasady rosyjskiej. Na tyłach ambasady podpalono budkę wartowniczą policji ochraniającej budynek. Na teren ambasady rzucano petardy i race.
Marsz - na żądanie policji - został rozwiązany przez ratusz. Wcześniej do zamieszek doszło też przed squatami przy ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej; na pl. Zbawiciela podpalono instalację artystyczną "Tęcza". Zatrzymano 74 osoby.
- Potępiamy burdy, wszystkie przejawy braku podporządkowania się straży Marszu Niepodległości oraz bandyckie ataki na uczestników marszu, w tym członków straży i osoby postronne, wywoływanie niepokojów i narażanie na niebezpieczeństwo uczestników manifestacji ze strony grupek bezmyślnych osób kręcących się wokół marszu - głosił tekst oświadczenia odczytanego dziennikarzom przez prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witolda Tumanowicza.
W oświadczeniu wyrażono też "ubolewanie z powodu incydentu, do którego doszło przed budynkiem ambasady rosyjskiej". - Jednocześnie wyrażamy przekonanie, że w stosunkach polsko-rosyjskich jest wiele istotniejszych problemów niż spalona budka strażnicza. Dlatego uznajemy poziom rozpętanej wokół tej sprawy nagonki medialnej za zupełnie nieadekwatny do skali wydarzenia - zaznaczyli organizatorzy marszu.
Zdaniem stowarzyszenia rozwiązanie marszu było decyzją "wyjątkowo fatalną, szkodliwą i niebezpieczną z punktu widzenia ochrony kilkudziesięciotysięcznego tłumu, który nawet nie miał możliwości rozejścia się".
W ocenie organizatorów marszu liczebność "grup zainteresowanych bijatyką, które wmieszały się w marsz" nie przekraczała 300 osób.
Stołeczny ratusz we wtorek wstępnie oszacował zniszczenia na 120 tys. zł i zapowiedział, że będzie dochodzić ich pokrycia od organizatora marszu. - Takie roszczenie jeszcze do nas nie wpłynęło. Zresztą większość tej kwoty, są to szkody, które wystąpiły poza trasą marszu, więc jako organizatorzy nie jesteśmy w stanie odpowiadać za akty, które miały miejsce w całej Warszawie - zaznaczył Tumanowicz.
W związku z incydentami stowarzyszenie zapowiedziało zmianę formuły przyszłorocznego marszu, nie ujawniono jednak szczegółów planowanych zmian.
...
Rozroby strasznie szkodza Marszowi glownie z uwagi na to ze media pokazuja glownie bandytow a tylko wyjatkowo normalnych ludzi ktorych jest 50 tys . Gdyby bandziorow nie pokazywali to ochota by im szybko odeszla bo ,,bez sensu palic " to czy tamto gdy media sie nawet nie zainteresuja . Ale jak pokazuja te same sceny caly dzien to ,,duma" rozpiera ! Nasze dzielo ! A jak jeszcze jeden baran z drugim pieprzy jak to ,,zagrazaja demokracji" to chuli duma rozpiera ! BOJA SIE NAS !!! I juz nie moga sie doczekac drugiego razu . Tak to dziala .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:48, 15 Lis 2013 PRZENIESIONY Sob 11:47, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Wniosek policji o ukaranie grzywną Witolda Tumanowicza
Stołeczna policja przesłała do sądu wniosek o ukaranie grzywną organizatora Marszu Niepodległości Witolda Tumanowicza. Policja twierdzi, że nie stosował się do poleceń i przewodniczył zgromadzeniu po jego rozwiązaniu. Tumanowicz uważa, że zarzuty są nieprawdziwe.
Rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek poinformował dziś, że wniosek został skierowany w oparciu o przepisy ustawy Prawo o zgromadzeniach.
- We wniosku podnosimy, że przewodniczący zgromadzenia nie żądał jego opuszczenia przez osoby naruszające przepisy ustawy, nie podjął decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia w momencie, gdy były ku temu przesłanki i przewodniczył zgromadzeniu po jego rozwiązaniu - powiedział Mrozek.
Prawo o zgromadzeniach nakłada na organizatora obowiązek m.in. żądania opuszczenia zgromadzenia przez osoby, która swoim zachowaniem naruszają prawo. Policja twierdzi, że Tumanowicz - prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, organizatora demonstracji - nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i mimo zdelegalizowania marszu namawiał, żeby jego uczestnicy szli dalej.
- Absolutnie nie przyznaję się do tych zarzutów. Są one nieprawdziwe - powiedział Tumanowicz.
Dodał, że organizatorzy marszu wzywali jego uczestników do zachowania zgodnego z prawem. Jego zdaniem decyzja o rozwiązaniu zgromadzenia była "głupia i nieprzemyślana", ponieważ zdecydowana większość uczestników zachowywała się spokojnie. Tumanowicz powiedział, że po rozwiązaniu zgromadzenia przez ratusz czuwał nad tym, aby uczestnicy marszu mogli "spokojnie się rozejść".
11 listopada podczas Marszu Niepodległości doszło do ulicznych burd. Stołeczny ratusz na żądanie policji rozwiązał zgromadzenie, ale mimo to marsz był kontynuowany. Podczas zajść spłonęła kabina wartownicza przy ambasadzie Rosji a nieustaleni dotąd sprawcy wrzucili kamienie i race na teren placówki. Niektóre osoby próbowały wspinać się na ogrodzenie. Do burd doszło także przed skłotami przy ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej oraz na pl. Zbawiciela, gdzie podpalono instalację "Tęcza".
Jak dotąd zatrzymano 74 osoby; części z nich postawiono ponad 30 zarzutów karnych. Dotyczyły one m.in. naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariusza, udziału w nielegalnym zbiegowisku oraz niszczenia mienia. Zapadło też dziewięć wyroków w trybie przyspieszonym.
....
HEHEHE !!! A to zart . To zbrodnie wymyslili . Niepodporzadkowanie sie Hani ktora cos tam rozwiazala
Dobrze ze Tumanowicz przewodzil by gdyby nagle przestal nie wiadomo co by bylo gdyby tlum zostal sam ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:20, 05 Gru 2013 PRZENIESIONY Sob 11:48, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Policjant, który pobił demonstranta, prawomocnie skazany
Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz ośmioletni zakaz wykonywania zawodu dla policjanta, który w Święto Niepodległości w 2011 roku pobił demonstranta.
Apelacje od wyroku pierwszej instancji złożyli prokurator i obrońca oskarżonego (prokurator chciał zwrócenia sprawy do pierwszej instancji, obrońca - jej warunkowego umorzenia) oraz pełnomocniczka pobitego Daniela K., który w sprawie był oskarżycielem posiłkowym.
Prokuratura oskarżała 27-letniego Karola C. o przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności Daniela K., którego uderzał w głowę, kilka razy kopnął i użył gazu łzawiącego, kierując jego strumień na twarz pokrzywdzonego. Opublikowany niedługo później w internecie film przedstawiający to wydarzenie był jednym z dowodów w sprawie.
W maju Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał C. za winnego zarzucanych mu czynów. Zdaniem sądu funkcjonariusz przekroczył swoje uprawnienia i naruszył nietykalność cielesną mężczyzny, choć miał pełne podstawy do zatrzymania Daniela K. (był on - jak mówił sędzia - w grupie niekoniecznie zachowującej się pokojowo, a na ulicy w czasie Marszu Niepodległości odbywała się regularna bitwa z policją). - Policjant nie jest jednoosobowym wymiarem sprawiedliwości - powiedział wtedy sędzia Wojciech Łączewski.
Sąd pierwszej instancji nie zgodził się na warunkowe umorzenie sprawy, o co wnosiły oskarżenie i obrona. Nie pozwolił na to wysoki - zdaniem sądu - stopień społecznej szkodliwości czynu oraz wina oskarżonego.
Z końcem października Karol C. został zwolniony ze służby, ponieważ minął wtedy maksymalny, 12-miesięczny okres, na który policjant może być zawieszony w obowiązkach służbowych.
...
Oczywiscie ta wiadomosc nie oznacza ze goscie od podpalen kamorow czy pobic maja JAKAKOLWIEK RACJE !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:59, 11 Lis 2014 PRZENIESIONY Sob 11:54, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Straż Marszu Niepodległości: kibice niech zrobią swój marsz
Przedstawiciel straży Marszu Niepodległości, który przemawiał podczas wiecu na błoniach Stadionu Narodowego, krytykował kibiców, którzy przyszli na marsz tylko po to, żeby bić się z policją. - Niech zrobią swój marsz - antypolicyjny - mówił. - To są idioci, debile i ćwierćmózgi, i kretyni, których nie obchodziło to, że tu przemawiał kombatant. Tych debili nie obchodzi ani co my tu krzyczymy, ani co śpiewamy, ani co mówicie - dodał.
- Jestem aktywnie zaangażowany w środowisko kibicowskie, jeżdżę na mecze od 5 klasy podstawówki. Przepraszam kolegów i koleżanki, ale ktoś to w końcu powiedzieć musi - należy odciąć się raz na zawsze od tej hołoty, która właśnie urządza zamieszki z prawej strony i od tej, która to przed chwilą robiła z lewej - powiedział. Uczestnicy wiecu nagrodzili te słowa oklaskami.
- Mówię to jako kibic z Łodzi. To są idioci, debile i ćwierćmózgi, i kretyni, których nie obchodziło to, że tu przemawiał kombatant. Tych debili nie obchodzi ani co my tu krzyczymy, ani co śpiewamy, ani co mówicie. Ich obchodzi tylko jedno - aby zrobić zadymę. To jest ich główny cel - powiedział.
- Niech zorganizują swój marsz, niech go nazwą antypolicyjny - mówił podczas wiecu szef straży Marszu Niepodległości.
...
Ci goscie to jak na zamowienie Wyborczej . Udawadniaja faszyzm kogo trzeba . Bez nich bylby wielki marsz i wielki sukces . Faktem jest ze RN ich potepia a Wyborcza czy Polityka LEWAKOW WSPIERAJA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:22, 21 Gru 2014 PRZENIESIONY Sob 11:56, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Wyślij kartkę świąteczną Damianowi! Wyróżniony
Marsz Niepodległości, Damian Lecyk, Narodowy Bolesławiec,
Koleżanki i Koledzy Narodowcy, Patrioci, Uczestnicy Marszu Niepodległości! Już prawie 6 tygodni nasz Kolega Damian (21 lat) jest przetrzymywany w POlicyjnym areszcie po tym jak został niesłusznie zatrzymany w wyniku po marszowej łapanki, został dosłownie wyciągnięty z autokaru, postawiony przed sąd i obciążony wyimaginowanymi zeznaniami policjantów.
Sprawą Damiana zajmuję się sztab prawny Marszu Niepodległości i Ruchu Narodowego, niestety Sąd nie chce przychylić się do wniosku o uchylenie aresztu. Sytuacja jest skandaliczna i zarazem dramatyczna, zbliżają się święta Bożego Narodzenia, które wszystko na to wskazuje nasz Kolega mimo, że jest niewinny spędzi w więzieniu odizolowany od rodziny, przyjaciół i bliskich tylko dlatego, że postanowił 11-stego listopada świętować z nami dzień odzyskania przez Polskę niepodległości.
Wyślijmy do niego kartki świąteczne z wyrazami solidaryzmu i otuchy, niech wie, że nie jest sam tym bardziej, że ma ograniczone widzenia, a prokurator nie ułatwia mu życia. Niech widzą, że stoimy za Damianem, że nie godzimy się na traktowanie w ten sposób ludzi!
Poniżej dane adresowe:
Damian Lecyk s. Andrzeja,
Areszt Śledczy Warszawa - Grochów,
ul. Józefa Chłopickiego 71a,
04-275 Warszawa
Wczoraj protestujący na Uniwersytecie Wrocławskim, dzisiaj Damian, kto jutro?
Pozdrawiamy i liczymy na was.
W.S. - Narodowy Bolesławiec
...
Przytaczam sprawe bo za grosz nie ufam obecnej wladzy zwlasza po sprawie Wiplera . Gdzie minister Sienkiewicz na 100% widzial atak Wiplera na policje . I sporo medioli tez mialo takie wizje...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 11:57, 11 Lis 2023, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:11, 05 Sty 2015 PRZENIESIONY Sob 11:59, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Policja żąda 5 tys. zł grzywny dla szefa Marszu Niepodległości'13
Kary 5 tys. zł grzywny żąda policja dla Witolda Tumanowicza, przewodniczącego Marszowi Niepodległości w 2013 r., za niepodporządkowanie się rozwiązaniu zgromadzenia i tolerowanie pirotechniki w czasie przemarszu. Obrona chce uniewinnienia. Wyrok - w piątek.
Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście zakończył ten proces, w którym Tumanowicz jest obwiniony o wykroczenia z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych w czasie marszu z 11 listopada 2013 r. Został on rozwiązany po tym, jak część zamaskowanych uczestników przemarszu zaatakowała skłot przy ul. Skorupki; incydenty powtórzyły się kilkaset metrów dalej przy ul. Wilczej. Marsz przebył całą zaplanowaną trasę, a w dalszej jego części doszło jeszcze do podpalenia instalacji "Tęcza" przy pl. Zbawiciela (ponad 100 m od trasy marszu) i budki wartowniczej na tyłach ambasady Federacji Rosyjskiej.
- Wniosek o ukaranie obwinionego Tumanowicza popieram w całości jako zasadny - oświadczyła na koniec procesu mł. asp. Judyta Prokopowicz z policji. Zażądała wymierzenia mu kary 5 tys. zł grzywny, którą uznała za adekwatną w realiach tej sprawy, jako wystarczająco surową i piętnującą stopień społecznej szkodliwości czynu przewodniczącego zgromadzenia.
Według policjantki proces dowiódł, że uczestnicy marszu, któremu przewodniczył Tumanowicz posiadali i używali materiały pirotechniczne, a obwiniony "nie wywiązał się z obowiązku usunięcia ze zgromadzenia osób naruszających prawo"; umyślnie też nie podjął działań twierdząc, że nie miał takiej możliwości.
- Prawo mówi, że w przypadku niepodporządkowania się przez osoby do poleceń przewodniczącego, musi on zwrócić się do policji lub Straży Miejskiej - a tego nie zrobił. Z góry wiedział, że uczestnicy zgromadzenia będą mieli pirotechnikę, a jedyne co zrobił to wzywał, by jej nie używać - to za mało - mówiła asp. Prokopowicz.
Dodała, że choć Tumanowicz wiedział, że przebieg zgromadzenia "sprzeciwia się ustawom, wbrew obowiązkowi go nie rozwiązał". - Gdy przy wylocie z ul. Marszałkowskiej do ul. Skorupki doszło do starć z policją, obwiniony interweniował, ale zamiast współdziałać z policją, swoją interwencję skierował przeciwko funkcjonariuszom. Już wtedy była podstawa prawna do rozwiązania zgromadzenia - podkreśliła.
Przywołując ustalenia policji oskarżycielka wskazała, że zamaskowane osoby agresywne pochodziły z kolumny marszowej, odłączały się od niej, ale potem wracały. - Niewiarygodne są zapewnienia obwinionego, że atakujący skłot to nie byli uczestnicy marszu - dodała. Jak oceniła, Tumanowicz "wykazuje brak poszanowania dla porządku prawnego, sam uznał, że wobec tak licznego marszu jest zwolniony z części obowiązków. Nie wywiązał się z podstawowego obowiązku - wzięcia odpowiedzialności za przebieg zgromadzenia twierdząc, że osoby odłączały się od marszu, że to nie jego uczestnicy, nie podporządkował się decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia".
Obrońca obwinionego mec. Marcin Wawrzyniak wniósł o uniewinnienie swego klienta. Jak mówił, w czasie incydentów przy skłocie uczestnicy starć przełamali kordon straży marszu. "To była albo celowa prowokacja, albo +ustawka+, bo mieszkańcy skłotu byli też zamaskowani i doskonale przygotowani. A uczestnicy zajść, którzy odłączyli się z marszu działali w zwartej grupie" - wskazał.
Adwokat utrzymywał, że policja wiedziała o tym, kto jest na dachu skłotu, ale nie podjęto żadnych działań przeciwko eskalacji zajść. - Zamiast dokonywać zatrzymań i oddzielenia uczestników zamieszek od legalnego marszu, policja zepchnęła te osoby z powrotem do kolumny marszowej. Te same, zepchnięte do marszu osoby, uczestniczyły w kolejnych zajściach. Straż marszu była bezradna, gdy policja rozbiła jej szyk - mówił.
Co do podpalenia tęczy przy pl. Zbawiciela adwokat wskazał, że plac był oddalony od trasy przemarszu, więc Tumanowicz nie może odpowiadać za czyny dokonane poza zgromadzeniem, podobnie rzecz się ma z podpaleniem budki na tyłach ambasady rosyjskiej - przekonywał.
- Organizator był przeciwny takim praktykom - zapewniał adwokat odnosząc się do zarzutów o tolerowaniu środków pirotechnicznych przez obwinionego. "Czy mógł zrobić coś więcej, mając tylko kilka urządzeń nagłaśniających i ledwie 500 wolontariuszy, wobec kilkudziesięciotysięcznego tłumu, na długości kilkukilometrowego pochodu? W stutysięcznym tłumie rzucenie petardy w boczną ulicę lub pod nogę innym, może nawet nie być zauważone. Może w zgromadzeniu na 50 czy sto osób. Znamienne jest i to, że policja nie podejmowała żadnych interwencji - obawiając się zaognienia sytuacji" - mówił.
Według obrońcy nie ma w sprawie dowodu, że pełnomocnik prezydenta miasta formalnie ogłosił decyzję o rozwiązaniu marszu. - Sam ten pełnomocnik przesłuchany w sądzie nie wiedział, komu i w jakim miejscu to ogłosił; nie wiedział tego nawet wypowiadający się w mediach rzecznik policji - dodał.
- Jest niewykonalne, żeby być przy każdym uczestniku marszu i łapać go za rękę. Robimy wszystko, by wykonać prawo, choć policja w czasie marszu niepodległości nigdy niczego nie ułatwia - wyłącznie utrudnia" - mówił Tumanowicz w "ostatnim słowie". Jego zdaniem jedyne "ułatwienia" ze strony policji to odstąpienie od przebywania w określonym miejscu, by ich obecność nie prowokowała zajść. Skarżył się, że komendant główny policji nie odpowiada za czyny funkcjonariuszy, a on ma odpowiadać za to, co robili uczestnicy marszu. - To jest kuriozum - uważa obwiniony.
Sąd odroczył ogłoszenie wyroku w tej sprawie na piątek.
...
Czyli zbrodnia jest niewykonanie rozkazu rzadu o rozwiazaniu marszu ? I za to kara ? To tym sposobem Kopacz moze rozwiazac dowolna demonstracje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:46, 09 Sty 2015 PRZENIESIONY Sob 12:00, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Sąd: 5 tys. zł grzywny dla szefa Marszu Niepodległości z 2013 r.
Na 5 tys. zł grzywny skazał Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście Witolda Tumanowicza, szefa Marszu Niepodległości z 2013 r., za tolerowanie łamania prawa w marszu i nierozwiązanie go mimo utraty pokojowego charakteru. Obwiniony nie zgadza się z wyrokiem.
Chodzi o zdarzenia, do których doszło w czasie Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 r. w Warszawie. Został on rozwiązany po tym, jak część zamaskowanych uczestników przemarszu zaatakowała skłot przy ul. Skorupki. Incydenty, w tym starcia z policją, powtórzyły się kilkaset metrów dalej przy ul. Wilczej. Marsz przebył całą zaplanowaną trasę, a w dalszej jego części doszło jeszcze do podpalenia instalacji "Tęcza" przy pl. Zbawiciela (ponad 100 m od trasy marszu) i budki wartowniczej na tyłach ambasady Federacji Rosyjskiej.
Policja zarzuciła 29-letniemu dziś Tumanowiczowi, że nie wywiązał się z obowiązków przewodniczącego zgromadzenia, bo tolerował łamanie prawa w jego trakcie, nie żądał usunięcia z marszu osób naruszających prawo, ani nie zwracał się w tej sytuacji o pomoc do policji, nie rozwiązał zgromadzenia, które utraciło pokojowy charakter, i dalej mu przewodniczył po tym, jak marsz rozwiązano decyzją władz miasta. Sąd skazał go za dwa pierwsze czyny, od ostatniego - uniewinnił. Kara 5 tys. zł grzywny i koszty procesu to taki wyrok, o jaki wnosiła oskarżająca Tumanowicza policja.
"Tylko zgromadzenia o pokojowym charakterze podlegają ochronie"
- Prawo do zgromadzenia jest jednym z podstawowych praw człowieka, ale tylko zgromadzenia o pokojowym charakterze podlegają ochronie konstytucyjnej. Wolność, jaką jest prawo do gromadzenia się, nie jest nieograniczona i może podlegać ograniczeniom na podstawie ustawy. Przewodniczący nie odpowiada materialnie za szkody w czasie zgromadzenia, ale ustawa czyni go gwarantem tego, że do szkód nie dojdzie. Wszelkie negatywne skutki aktywności naruszających prawo mają wpływ na ocenę postawy przewodniczącego - mówiła w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Anna Perkowska, przywołując wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. Prawa o zgromadzeniach.
Jak mówiła, bez wątpienia uczestnicy zgromadzenia posiadali zakazane wyroby pirotechniczne i od początku zgromadzenia ich używano. - Już wtedy można było rozwiązać zgromadzenie, choć TK nakazuje tu pewne minimum tolerancji. Sąd ustalił, że obwiniony faktycznie wzywał do nieużywania pirotechniki, ale bez skutku. Obwiniony nie żądał - choć miał obowiązek - usunięcia ze zgromadzenia osób używających pirotechniki - dodała sędzia.
W ocenie sądu, gdyby wszystkie naruszenia prawa w czasie marszu sprowadziły się tylko do używania pirotechniki, najprawdopodobniej nie zostałby on rozwiązany, ale tak nie było, bo doszło do dużo poważniejszych zajść, z udziałem zamaskowanych uczestników marszu. Chodzi o zajścia przy skłocie na ul. Skorupki i kilkadziesiąt metrów dalej przy ul. Wilczej, gdzie zamaskowane osoby ścierały się także z policją. - Ale organizator cały czas mówił, że radzi sobie i będzie działał samodzielnie. Dlatego policja wkroczyła na Skorupki nieco później, i dokonywała zatrzymań. Części nie udało się zatrzymać, bo udało im się wrócić do marszu - zauważył sąd.
Tumanowicz "nie wywiązał się z obowiązku"
Według sędzi Perkowskiej, na dalszej trasie marszu policję atakowali ludzie idący w kolumnie marszowej. - Być może były to te same osoby, które wróciły spod skłotu na Skorupki. Wtedy obwiniony zwracał się do policji o to, by ustąpiła. Miał świadomość, że osoby, które dokonywały naruszeń prawa, są w składzie marszu. Nie zwrócił się z żądaniem usunięcia tych osób ze zgromadzenia, ani nie chciał pomocy policji - wyliczał sąd, wskazując, że po atakach na policję zamaskowanym atakującym pozwolono na wejście z powrotem do zgromadzenia.
- Sąd nie ma wątpliwości, że w trakcie zgromadzenia, na trasie marszu lub w miejscach z tą trasą związanych, dochodziło do naruszeń prawa. Osoby agresywne były uczestnikami zgromadzenia, a obwiniony nie skorzystał ze swych uprawnień i nie wywiązał się z obowiązku. Czyn został popełniony umyślnie, obwiniony wiedział, że dochodzi do łamania prawa na trasie przemarszu, a działań nie podjął - tak sędzia Perkowska podsumowała ten wątek.
Skazanie za to, że Tumanowicz nie rozwiązał zgromadzenia, choć wiedział, że przebieg marszu "sprzeciwiał się prawu", sąd uzasadnił "bezwzględnym obowiązkiem" ciążącym na obwinionym. - To na pewno bardzo trudna decyzja, w zgromadzeniu uczestniczy wiele osób, na pewno wiele miesięcy je przygotowywano, ale ustawa nie pozostawia wątpliwości - z chwilą, gdy zgromadzenie traci pokojowy charakter, trzeba je rozwiązać - podkreślił sąd.
- Kara za popełnienie tych wykroczeń nie jest karą za działanie innych osób, lecz za niewypełnienie obowiązków, jakie ustawa nakłada na przewodniczącego. To na pewno nie są proste obowiązki w tak dużym zgromadzeniu, ale Tumanowicz nawet nie próbował się z nich wywiązać. Trzeba pomyśleć, jak to zorganizować, aby w przyszłości realizować obowiązki nałożone ustawą - dodała sędzia.
"2:1 dla policji"
Uniewinnienie od zarzutu kierowania zgromadzeniem po jego rozwiązaniu sąd uzasadnił tym, że nie ma dowodów, iż po decyzji miasta o rozwiązaniu zgromadzenia Tumanowicz podejmował jakiekolwiek działania jako przewodniczący. - Policja czyniła mu zarzut za to, że zaniechał wzywania uczestników rozwiązanego zgromadzenia do rozejścia się, ale sąd uznał, że ma znaczenie fakt, iż po Marszu Niepodległości było kolejne zgromadzenie - wiec na Agrykoli. Ale sami policjanci mówili, że zapadła decyzja, żeby ludzie przeszli na wiec na Agrykoli i żeby tego nie utrudniać. Trudno czynić z tego zarzut obwinionemu - mówiła sędzia Perkowska.
Wyrok jest nieprawomocny. "2:1 dla policji" - komentował Tumanowicz. Mówił, że zastanowi się nad apelacją. Jego obrońca mec. Marcin Wawrzyniak dodawał, że sąd dopuścił sytuacje, w których "osoby naruszające prawo i działające wbrew interesom marszu mogą być uznawane za pełnoprawnych uczestników zgromadzenia".
...
Aha to teraz Hanka moze rozwiazywac co chce jak nie posluchaja to kara ...
Jak on ,,tolerowal" lamanie prawa ? Jak to sie robi bo tu sad przezywa wzmozenie yntelektualne ? Rozumiem ze jak Sienkiewicz oskarza Wiplera calego we krwi o pobicia policjantow to jest praworzadnosc ? Natomiast prowadzenie marszu to tolerowanie lamania prawa ! Rewolucja sundowych pojec ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:58, 12 Lis 2015 PRZENIESIONY Sob 12:01, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Marsz Niepodległości w Warszawie. Obyło się bez burd i walk z policją
Kilkadziesiąt tysięcy osób przeszło dziś ulicami Warszawy w Marszu Niepodległości zorganizowanym pod hasłem Polska dla Polaków. Polacy dla Polski". W przeciwieństwie do zeszłego roku marsz przebiegł spokojnie. Nie było incydentów. Obyło się bez burd i walk z policją.
W marszu wzięło udział według służb porządkowych ponad 70 tys. osób, a według organizatorów 100 tys. Trasa wiodła z ronda Dmowskiego w centrum miasta mostem Poniatowskiego przez Wisłę na błonia Stadionu Narodowego. Przemarsz całej kolumny trwał ok. trzech godzin.
Uczestnicy marszu nieśli kilkumetrową biało-czerwoną flagę i czerwony baner z białym orłem w koronie - rozwiesili go następnie na moście Poniatowskiego; jedną z flag zawieszono też na palmie na rondzie de Gaulle’a. Wiele było flag z symbolami nacjonalistycznymi.
Transparentów było niewiele, głównie z tegorocznym hasłem marszu. Można było też zobaczyć hasło "Wolimy kotleta od Mahometa" ze zdjęciem schabowego. Manifestanci skandowali "Nie islamska, nie laicka, tylko Polska katolicka", "Nadchodzi Marsz Niepodległości" i "Tak świętują Polacy", "Bóg, honor i ojczyzna", "Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela wolność nam zabiera", "Spieszmy się rozliczać komunistów...", "Polska tylko dla Polaków".
W tłumie widać było wielu młodych ludzi, ale też rodziny z dziećmi. Część osób miała zakryte twarze.
Organizowany od 2010 r. Marsz Niepodległości po raz pierwszy odbył się bez burd i starć z policją - ani policja, ani stołeczne biuro bezpieczeństwa nie odnotowały żadnych poważniejszych incydentów, nie było poszkodowanych czy rannych. Dobrze oceniono służby porządkowe organizatorów. Jedynym zastrzeżeniem była duża ilość materiałów pirotechnicznych, które zrzucano m.in. na Wisłostradę. Zaznaczali, że porównując do lat ubiegłych było dużo spokojniej.
...
Wlasnie! Tylko PO poszla na smietnik a od razu SPOKOJNIE! Mozna by podejrzewac spisek. Jednak przypuszczam ze po prostu wrog zniknal i emocje opadly.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:50, 13 Lis 2015 PRZENIESIONY Sob 12:02, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Wyjątkowo spokojny Marsz Niepodległości. "To był klucz do sukcesu"
Przemysław Dubiński
13 listopada 2015, 13:08
- Kluczem do sukcesu było doświadczenie - mówi w rozmowie z WP Przemysław Czyżewski, szef szkolenia Straży Marszu Niepodległości i dodaje - W tegorocznym Marszu Niepodległości otrzymaliśmy bardzo duże wsparcie od kibiców, którzy pomogli nam rozładować pewne napięcia. Oni również mieli już dość tego, że to święto było rok rocznie rozbijane i postanowili nas wspomóc w większym zakresie. Także policja wyciągnęła wnioski i np. ubrała oficera łącznikowego w cywilne ubrania. To przyniosło skutek.
Wiele osób podkreśla perfekcyjną organizację i zabezpieczenie tegorocznego Marszu Niepodległości. Co było kluczem do sukcesu?
Przemysław Czyżewski: Było nim doświadczenie. Ta sama grupa ludzi organizuje Marsz Niepodległości od 2011 roku. Działamy w sposób przemyślany i jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani. Z roku na rok coraz bardziej się profesjonalizujemy.
Ile osób było zaangażowanych w pracę Straży Marszu Niepodległości?
- W tym roku, podobnie jak w poprzednim, było to ponad pół tysiąca ludzi. Struktura Straży Marszu jest podzielona na 16 kompanii odpowiadających województwom. W ich skład wchodzą po 2 plutony liczące ok. 30 osób. Do tego mamy jeszcze kilka samodzielnych plutonów np. łączności, interwencyjny czy kobiecy. Wszystko to tworzą wolontariusze, którzy wykonują swoją pracę społecznie.
Czy szukając ludzi do pomocy prowadzicie jakąś selekcję?
- Jeżeli ktoś chce nam pomóc, to jesteśmy otwarci na wszystkich. Jedyna selekcja jaką prowadzimy polega na dostosowaniu predyspozycji danych osób do odpowiednich zadań. Staramy się najefektywniej wykorzystać ich umiejętności i zalety.
Jak długo trwają przygotowania do tak dużego przedsięwzięcia?
- One trwają praktycznie przez cały rok. Nasza praca nie kończy się po Marszu Niepodległości. Spotkania odbywają się w cyklu tygodniowym. Współorganizujemy również kilka projektów tj. Marsz Piastowski czy Marsz Narodowych Sił Zbrojnych.
Gdy patrzyłem na pracę Staży Marszu Niepodległości, to do złudzenia przypominała ona organizację na wzór wojska. To na nim się wzorujecie?
- Kilka lat temu mieliśmy kilka "przygód" z osobami związanymi z wojskiem, jednak okazało się, że nie mają one doświadczenia w pracy w warunkach miejskich manifestacji. Ich wiedza sprowadzała się głównie do tego, że jak jest zbiorowisko ludzi, to trzeba ich tłuc pałami. W tej materii niewiele wiedzieli i bezradnie rozkładali ręce. Z przykrością muszę przyznać,że w naszym kraju brakuje specjalistów od tego zagadnienia. My nie jesteśmy natomiast wojskiem, ani policją. Nie mamy broni i nie możemy stosować środków przymusu bezpośredniego. Działamy w zupełnie innych realiach.
W takim razie na czym się wzorujecie? Kilka lat temu dużo mówiło się o tym, że pomagają wam byli żołnierze z Legii Cudzoziemskiej, komandosi czy GROM.
- Wśród wspomnianych grup jest sporo ludzi, którzy nas wspierają. Pomagali nam w pewnych momentach podczas szkoleń. Jeżeli chodzi o ogólne, kompleksowe szkolenie Straży Marszu Niepodległości, to nie mogli nam jednak pomóc, bo tak jak już wspomniałem brakuje w naszym kraju specjalistów od tego typu zagadnień. Ja osobiście czerpałem wzorce z armii amerykańskiej. Szczególnie pomocne były tzw. riot tactics. Są one stosowane przez wojsko, które wkracza na teren cywilny i wspiera siły mundurowe. Na tej bazie stworzyliśmy szkoleniowe elementy i zręby struktury Straży Marszu.
Wszyscy podkreślają, że tegoroczny Marsz Niepodległości był wyjątkowo spokojny. Podczas pochodu zdarzały się jednak momenty zapalne. Tym razem policja była mocno wycofana, a agresja, jeżeli już zaistniała, przenosiła się na Straż Marszu.
- Zdarzyły się próby ataków na Straż, ale były one marginalne. W przeciwieństwie do tego, co obserwowaliśmy rok, czy dwa lata temu. Wówczas były to zorganizowane ataki, w których brało udział po 200-300 osób. W tegorocznym Marszu otrzymaliśmy bardzo duże wsparcie od kibiców, którzy pomogli nam rozładować pewne napięcia. Oni również mieli już dość tego, że to święto było rok rocznie rozbijane i postanowili nam pomóc w większym zakresie. Także policja wyciągnęła wnioski i np. ubrała oficera łącznikowego w cywilne ubrania. To przyniosło skutek.
Przed Marszem przeprowadziliście wizję lokalną trasy przemarszu. Z waszej relacji wynikało, że służby miejskie nie do końca wywiązały się ze swoich obowiązków.
- Co roku sprawdzamy jak miasto przygotowuje się do Marszu Niepodległości. To co zobaczyliśmy w tym roku mocno nas zaskoczyło. Na trasie pochodu pojawiały wiadra załadowane kamieniami czy wyrwana kostka brukowa. Tak nie powinno być. My to sygnalizowaliśmy władzom miasta, gdyż później w przypadku zamieszek całą winę zrzuca się na organizatora imprezy. Nikt nie pyta o to, czy urzędnicy wywiązali się ze swoich obowiązków.
Wspomniał Pan, że w poprzednich latach próbowano rozbijać Marsz Niepodległości. Kto to robił?
- Nie wiem kto to robił. Jeżeli słyszę jednak w opublikowanych z podsłuchów rozmowach szefa CBA Pawła Wojtunika i minister Elżbiety Bieńkowskiej, że to Bartłomiej Sienkiewicz wydał polecenie podpalenia budki pod ambasadą rosyjską w 2013 roku, to odpowiedź nasuwa się sama. Powiem więcej, moim zdaniem cała ta prowokacja była zaplanowana na wtargnięcie na teren ambasady.
Chyba największą nagrodą za waszą pracę, oprócz spokojnego przebiegu Marszu, było przypięcie przez żołnierza AK, porucznika Jana Nowickiego w klapie naszywki Straży. Jak odbieracie taką nobilitację?
- Są 2 osoby, które dostały od nas te naszywki. Jest to wspomniany już por. Jan Nowicki oraz Wiktor Węgrzyn, komandor Międzynarodowych Rajdów Katyńskich. Dla nas jest to niezmiernie ważne, gdyż w ten sposób podkreślamy ciągłość idei oraz naszego etosu. Jest to połączenie tego, co reprezentuje sobą kombatant Armii Krajowej, z tym co sami robimy. Tacy ludzie są dla nas wzorem. Oni często mówią nam: "cieszymy się, że tacy jesteście". Jeżeli osoby z pokolenia Kolumbów mówią o nas te słowa, to jest to dla nas największa nagroda.
...
Dobrze ze cos sie udalo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:20, 08 Lis 2016 PRZENIESIONY Sob 12:04, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Będzie proces za nazwanie byłego szefa policji "bandytą w mundurze"
Będzie proces za nazwanie byłego szefa policji "bandytą w mundurze"
37 minut temu
Były komendant główny policji gen. insp. Marek Działoszyński zdecydował się na oskarżenie prywatne lidera Ruchu Narodowego, posła Roberta Winnickiego. W 2014 r. jako współorganizator Marszu Niepodległości, miał on o nim powiedzieć, że jest "bandytą w mundurze" i "politycznym pachołkiem".
Marek Działoszyński /Archiwum RMF FM
Podstawą procesu jest wypowiedź Winnickiego, który jako szef Ruchu Narodowego odpowiadał na pytania dziennikarzy na temat policyjnych działań zabezpieczających Marsz Niepodległości 11 listopada 2014 r. - m.in. kontrole autokarów z uczestnikami marszu zmierzającymi do stolicy. O Działoszyńskim mówił wtedy "bandyta w mundurze" i "polityczny pachołek". We wrześniu br. prokuratura odstąpiła od oskarżenia w tej sprawie i gdyby nie decyzja Działoszyńskiego, na tym sprawa by się zakończyła.
B. szef policji w rozmowie z PAP podkreślił, że zdecydował się kontynuować sprawę poprzez prywatne oskarżenie, bo uważa słowa Winnickiego za zniesławiające. Człowiek, który chce reprezentować innych ludzi powinien zachowywać się godnie. Prokuratura uznała już w tej sprawie, że nazywanie komendanta głównego bandytą w mundurze, w sytuacji gdy on realizuje ustawowe uprawnienia i zapewnia porządek przez działanie swoich służb, stanowi zniesławienie i jest obelgą - kierowaną zarówno pod adresem jego jak i działających z nim wszystkich funkcjonariuszy. Oczywiście prokuratura mogła zmienić zdanie, ja chcę doprowadzić tę sprawę do finału - dodał.
Działoszyński wyjaśnił, że domaga się przede wszystkim uznania winy Winnickiego, a jeśli sąd zasądzi zadośćuczynienie, to przekaże je Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych na Służbie Policjantach.
Pytany o sprawę przez PAP Winnicki oświadczył, że "nie jest to dla niego specjalne zaskoczenie" ale "nad tym ubolewa". Czy oskarżenie jest publiczne czy oskarżenie jest prywatne ja swoich zeznań i swojego zdania nie będę jakoś zmieniał. Choć okoliczności się zmieniają bo oskarżenie publiczne jest czymś innym niż w trybie prywatnym proces o zniesławienie. W takim razie będziemy się z panem komendantem spotykać na sali sądowej już w nieco w innym trybie - powiedział.
Po wypowiedzi Winnickiego w 2014 r. zawiadomienie o znieważeniu szefa policji skierował do prokuratury ówczesny szef Biura Spraw Wewnętrznych KGP Ryszard Walczuk. Prokuratura uznała wtedy, że interes społeczny - jakim jest ochrona autorytetu policji - przemawia za tym, by śledztwo toczyło się z urzędu, a nie w trybie prywatnoskargowym. Jak wówczas wskazywała prokuratura słowa Winnickiego poniżyły Działoszyńskiego i naraziły go na utratę zaufania potrzebnego do kierowania policją. Prokuratura uznała, że takie sformułowania wykraczają poza granice dozwolonej krytyki. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego poprzez środki masowego przekazu grozi kara grzywny lub do roku pozbawienia wolności.
We wrześniu prokuratura poinformowała sąd, że "korzystając z uprawnień prokurator okręgowy Paweł Wilkoszewski odmiennie ocenił kwestię interesu społecznego w tej sprawie" i odstąpiła od oskarżania. Działoszyński, który dotychczas w sprawie miał status pokrzywdzonego, ale nie chciał być oskarżycielem posiłkowym obok prokuratora, miał 14 dni od daty powiadomienia go o tym fakcie na złożenie własnego aktu oskarżenia lub oświadczenie, że podtrzymuje oskarżenie prokuratury jako prywatne.
W śledztwie prokuratury Działoszyński zaprzeczał, by polecał policjantom utrudnianie dotarcia do Warszawy uczestnikom marszu. Wypowiedź Winnickiego uznał za karygodną i uderzającą w jego wizerunek policjanta, który budował przez 30 lat służby.
Winnicki nie przyznał się w śledztwie i odmówił odpowiedzi na pytania. W marcu wyjaśniał przed sądem, że jego wypowiedź padła ok. dwie godziny przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości 11 listopada 2014, a była podyktowana "pewnym stanem wzburzenia" związanego z wydarzeniami tego dnia. Ocenił, że jego wypowiedź nie podgrzewała nastrojów przed marszem.
...
Nie powinien byl tego mowic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:44, 12 Lis 2017 PRZENIESIONY Sob 12:05, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy. Sprzeczne dane o frekwencji
Marsz Niepodległości przeszedł ulicami Warszawy. Sprzeczne dane o frekwencji
Wczoraj, 11 listopada (14:34) Aktualizacja: Wczoraj, 11 listopada (18:46)
W Święto Niepodległości ulicami Warszawy przeszło 12 marszów. Jako pierwszy z Placu Politechniki wyruszył antyfaszystowski marsz pod hasłem "Za wolność waszą i naszą". Sprzeciwiamy się nacjonalizmowi, faszyzmowi i nienawiści - podkreślali organizatorzy demonstracji. Po godz. 15 w centrum miasta ruszył Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe. Uroczystości w Święto Niepodległości zorganizowane zostały także w wielu innych miastach w całej Polsce.
...
Antyfaszysci pokazali w Hamburgu jaka to ,,dobroć" niosa. Widzimy spadek wplywow Wyborczej i jest spokoj tak jak bylo na poczatku przed ogloszeniem przez Wyborcza ,,walki z faszyzmem".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:57, 13 Lis 2017 PRZENIESIONY Sob 12:06, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej stracił stanowisko. Za "fatalną wypowiedź"
46 minut temu
Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski stracił stanowisko po swoich wypowiedziach dotyczących haseł na sobotnim Marszu Niepodległości. Poinformował o tym europoseł PiS Ryszard Czarnecki, który był gościem Porannej rozmowy w RMF FM.
Uczestnicy Marszu Niepodległości 2017 na Moście Poniatowskiego w Warszawie
/Leszek Szymański /PAP
Pan rzecznik już rzecznikiem nie jest. Taka jest decyzja władz Młodzieży Wszechpolskiej. I dobrze - poinformował w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Ryszard Czarnecki. Wypowiedź absolutnie niefortunna, fatalna" - tak gość Roberta Mazurska ocenia słowa Mateusza Pławskiego.
Przypomnijmy, że Pławski powiedział o Młodzieży Wszechpolskiej: W zasadzie my rasistami nie jesteśmy, ale z separatystami rasowymi to i owszem, bo Murzyn nie może być Polakiem.
Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS stwierdził natomiast w Porannej rozmowie w RMF FM, że są mu bliskie słowa prof. Henryka Samsonowicza. Kiedyś napisał, że jeżeli prawosławny Murzyn powie, że jest Polakiem, to nie możemy tego odmówić. Naród to jest jednak wspólnota kulturowa i dobrze o tym wiemy - uznał.
Czarnecki: Jeżeli prawosławny Murzyn powie, że jest Polakiem, nie możemy tego odmówić. Naród to wspólnota kulturowa
/Bartosz Sroczyński, RMF FM
...
Rzeczywiscie glupota. Skoro Polakiem moze byc Tatar Litwin czy Izraelita to i Murzyn. Niedlugo wszyscy beda chcieli byc Polakami co wiemy z objawien. CO NIE ZNACZY JAK PRAWOSLAWNY POWIE ZE JEST POLAKIEM TO JEST! Nie mozemy mu odmowic powiedzenia tego. Ale Polakiem to on nie stanie sie bo powie. Kolejna glupota
Widzimy zanik polskosci. Jakies wzorce z USA brak odczuwania polskosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:09, 15 Lis 2017 PRZENIESIONY Sob 12:15, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Pławski rezygnuje z funkcji w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości
Pławski rezygnuje z funkcji w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości
Wczoraj, 14 listopada (21:44)
Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski złożył we wtorek rezygnację z członkostwa w zarządzie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. "W związku z medialnym szumem powstałym wokół niedzielnego wywiadu, dla dobra sprawy, zrezygnowałem z funkcji" - napisał Pławski na Twitterze.
Marsz Niepodległości w Warszawie
/Leszek Szymański /PAP
W sobotę, 11 listopada, ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe. Oburzenie wywołały m.in. niektóre prezentowane na demonstracji transparenty. Widniały na nich hasła: "Biała Europa braterskich narodów", czy "Wszyscy różni, wszyscy biali".
Decyzja Pławskiego ma związek z wywiadem jakiego udzielił dla portalu DoRzeczy.pl., w którym powiedział m.in., "że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem".
Uważamy, że czynnik rasowy, czynnik etniczny jest bardzo ważny, mimo że rasistami nie jesteśmy - podkreślił Pławski w wywiadzie. Jesteśmy zdania, że w dzisiejszym świecie, gdzie kultury i etniczności się mieszają, trzeba ten czynnik też podkreślać, natomiast wspomnianych zdjęć nie widziałem - dodał.
Niestety dyskurs publiczny został przesunięty mocno w lewo, i każdego kto mówi o takich kwestiach jak kolor skóry czy ogólnie etniczność, próbuje się dyskredytować. W haśle "Biała Europa" nie ma naszym zdaniem nic złego - mówił rzecznik MW.
Zapytany, czy to oznacza, że każda rasa powinna zostać na swoim kontynencie, a ktoś o innym kolorze skóry nie może być Polakiem, Pławski powiedział: My patrzymy na naród całościowo, jako Młodzież Wszechpolska uważamy, że ważne są trzy czynniki - wspólnie czynnik kulturowy i religijny, czynnik polityczny i czynnik etniczny. Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem.
Po wypowiedzi Pławskiego na oficjalnym koncie MN na Twitterze podano w niedzielę, że prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz zgłosił wniosek o usunięcie Pławskiego z zarządu stowarzyszenia.
W wydanym w poniedziałek oświadczeniu Zarząd Główny MW podkreślił, że słowa Mateusza Pławskiego opublikowane przez portal DoRzeczy nie wyrażały oficjalnego stanowiska organizacji. Jak zaznaczono, ich forma i treść nie zostały przez stowarzyszenie uprzednio zaakceptowane. "W związku z powyższym Zarząd Główny przyjął, jako uzasadnioną, samokrytykę kol. rzecznika i jego oddanie się do dyspozycji władz organizacji" - czytamy.
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości powstał z inicjatywy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego; jest oficjalnym organizatorem dorocznej manifestacji - Marsz Niepodległości i skupia w swoich szeregach działaczy organizacji narodowych.
...
Facet ,,filozofuje" a nie ma glowy. Owszem Polacy genetycznie sa jakby to powiedzieli nazisci czystymi Aryjczykami. Geny mamy jak ci w Indiach czyli Ariowie co potwierdzily badania. Wprost od Adama i Ewy. Chrystus z calunu czy Matka z objawien w ziemskim wygladzie o blond wlosach wygladaja jak Polacy po prostu. ALE POROWNAJCIE CO JA TU PISZE Z TYM CO ON BREDZIL!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:40, 02 Sie 2018 PRZENIESIONY Sob 12:15, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Hanna Gronkiewicz-Waltz przerwała Marsz Powstania Warszawskiego. Za przekreślony sierp i młot
Według policji jeden z uczestników „miał na sobie koszulkę z zakazanymi symbolami” (fot. PAP/Radek Pietruszka)
#wieszwiecej
Urzędnik warszawskiego ratusza w imieniu prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz rozwiązał zgromadzenie rocznicowe upamiętniające powstanie warszawskie – ustalił portal tvp.info. Jako powód podano fakt, iż jeden z uczestników miał na sobie koszulkę z przekreślonym sierpem i młotem, a niektórzy z innych demonstrantów używali środków pirotechnicznych.
Władze Warszawy podjęły decyzję o rozwiązaniu Marszu Powstania Warszawskiego, organizowanego przez środowiska narodowe, który w tym roku miał przejść z ronda de Gaulle'a na plac Zamkowy w Warszawie. Decyzję przekazał policji urzędnik posiadający pełnomocnictwo od prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Jeśli nie nastąpi automatyczne przeniesienie na odpowiednią
- Jak poinformował policję miejski urzędnik dysponujący pełnomocnictwem prezydent miasta stołecznego Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, powodem rozwiązania zgromadzenia był fakt, że jeden z uczestników „miał na sobie koszulkę z zakazanymi symbolami”. W związku z tym musieliśmy wstrzymać przemarsz zgromadzenia – mówi w rozmowie z portalem tvp.info Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Po wylegitymowaniu mężczyzny okazało się, że chodzi o przekreślony sierp i młot.
Komenda stołeczna potwierdza, że jako powód podano antykomunistyczny rysunek na koszulce oraz używanie przez niektórych manifestantów środków pirotechnicznych. Jednocześnie policja zaznacza, że "marsz przebiegał spokojnie i nie odnotowano poważnych zdarzeń".
Policja Warszawa
@Policja_KSP
Policję poinformowano, że powodem rozwiązania zgromadzenia jest fakt, że jeden z jego uczestników ma na sobie koszulkę z symboliką zakazanego prawnie ustroju totalitarnego, a także z uwagi na używanie przez niektórych manifestujących materiałów pirotechnicznych.
...
Jakiego systemu symbolem byl przekreslony sierp i mlot? Zdaje mi sie ze przekreslenie oznacza negacje? Zatem Waltz chroni symbole zbrodniczego systemu przed potepieniem. Zlamala prawo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:37, 08 Sie 2018 PRZENIESIONY Sob 12:17, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Gronkiewicz-Waltz o marszu narodowców: Mają zbyt lekko przekreślone swastyki
ONR: Złożymy zawiadomienie do prokuratury ws. zatrzymania marszu
Komisja ds. reprywatyzacji: Kolejna grzywna dla Gronkiewicz-Waltz
#wieszwiecej
– Oni mają lekko przekreślone swastyki, więc niby je przekreślają, ale do końca też nie wiadomo – powiedziała w radiu TOK FM o organizatorach Marszu Powstania Warszawskiego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Hanna Gronkiewicz-Waltz odniosła się do rozwiązania marszu ONR w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego oraz swojego niestawiennictwa przed komisją weryfikacyjną.
Prezydent Warszawy zaprzeczyła twierdzeniu, jakoby powodem rozwiązania marszu była koszulka z przekreślonym sierpem i młotem. Jak powiedziała, przyczyną były „emblematy organizacji, które są ewidentnie faszyzujące”.
Stwierdziła, że ich zwolennicy byli „ubrani w czarne koszule”.
– Oni mają lekko przekreślone swastyki, więc niby je przekreślają, ale do końca też nie wiadomo – powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Zadeklarowała, że „będzie konsekwentnie realizowała działania, by nie był wspierany faszyzm w Polsce”.
...
A ja mam w ogole nie przekreslona. Polaczenie nieuctwa z łajdactwem.
Uczcie się zeby nie bredzic i nie byc glupim jak Gronkiewicz:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 10:45, 08 Sie 2018, w całości zmieniany 7 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:18, 13 Sie 2018 PRZENIESIONY Sob 12:18, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Dziś w południe posłowie Winnicki, Rzymkowski i Józwiak weszli do warszawskiego ratusza, aby skontrolować decyzję o rozwiązaniu Marsz Powstania Warszawskiego.
Jak informowaliśmy wcześniej delegacja posłów na czele z Robertem Winnickim, weszła do warszawskiego ratusza celem przeprowadzenia kontroli w Biurze Zarządzania Kryzysowego, gdzie dyrektorem jest Ewa Gawor, która jak odkrył prof. Cenckiewicz w latach ’80 pracowała w MSW Czesława Kiszczaka.
Kontrola posłów
Zanim jednak posłowie weszli do biur i gabinetów zostali przetrzymani przez ochronę i sekretarkę, którzy uniemożliwiali dokonanie kontroli poselskiej. Posłowie wezwali policję, a ta podjęła interwencję. Mimo, że urzędnicy działali na zwłokę i opóźniali kontrolę, nie udało im się przed nią uchylić.
Po trwającej ponad godzinę kontroli posłowie wyszli z budynku i zorganizowali krótka konferencję. Robert Winnicki mówił:
-Radykalna, anarchistyczna lewica szkoli urzędników jak walczyć z patriotycznymi wydarzeniami. To wynik naszej kontroli, ale ona nie jest jeszcze zakończona. Wiele informacji jest rozproszonych po kilku działach. Chcemy dowiedzieć się, kto finansował te lewackie szkolenia.
Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 tak skomentował przeprowadzona kontrolę:
-Po przejrzeniu dokumentów na bazie których opierali się urzędnicy możemy stwierdzić, że flaga biało-czerwona to symbol faszystowski. To jakaś aberracja.
Anarchista szkoli urzędników
REKLAMA
Jak dowiedzieli się posłowie szkolenie z zakresu “symboli zakazanych” przeprowadził skrajnie lewicowy Instytut Bezpieczeństwa Społecznego, którego prezesem jest Jacek Purski. Kim jest Jacek Purski? To działacz Stowarzyszenia “Nigdy Więcej” i człowiek odpowiedzialny za burdy na Marszu Niepodległości w 2012 roku. To nie kto inny, ale Purski organizował wyjazdy dla niemieckiej Antify.
Jacek Purski ze Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”. To on szkolił towarzyszkę #Gawor i urzędników Ratusza ws. „symboli zakazanych”. To on organizował wyjazdy dla niemieckiej Antify na Marsz Niepodległości w 2012 roku.
pic.twitter.com/BB9XnkAPno
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) 13 sierpnia 2018
Kolejnym ważnym wątkiem jest to, że dyrektor Ewa Gawor stoi bezpośrednio za decyzją o rozwiązaniu Marszu Powstania Warszawskiego. To ona osobiście podjęła taką decyzję 1 sierpnia.
...
Uniemozliwiali realizacje mandatu posla! Skandal.
W sumie logiczne ze ekspertami od zakazanych symboli sa ci co ich uzywaja. Brak jednak nazistow. Dlaczego Gronkiewicz preferuje tylko jeden system zbrodniczy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:41, 07 Lis 2018 PRZENIESIONY Sob 12:22, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Ks. Isakowicz-Zaleski: Banderowcy i Czarny Blok mają skompromitować Marsz Niepodległości
OKOŁO 1 GODZINY TEMU0
Jak informowaliśmy na łamach naszego portalu udział w Marszu Niepodległości zapowiedzieli banderowcy z organizacji “Karpacka Sicz” zaproszeni przez tzw. Szturmowców organizujących “Czarny blok”. Sprawę dla naszego portalu komentuje ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski znany ze swojej aktywności na rzecz polskich kresów.
Ks. Isakowicz-Zaleski w rozmowie z portalem medianarodowe.com skomentował przyjazd banderowców na Marsz Niepodległości:
-Prawo w Polsce jest jednoznaczne. Wszystkie ruchy, które odwołują się do ideologii ludobójczych nie mogą być wpuszczane na teren Polski. Zadaniem państwa jest żeby takie grupy nie przyjeżdżały do Polski. Nawet jeśli poprzez fałszywe dokumenty w Polsce się znajdą to w żadnym wypadku nie mogą brać udziału w wydarzeniach publicznych, tym bardziej w Marszu Niepodległości. Przecież ideologia przez nich wyznawana działała przeciw naszej niepodległości.
Ks. Isakowicz-Zaleski wypowiedział się także na temat tzw. Szturmowców tworzących “Czarny blok” z banderowcami i neonazistami z Niemiec.
-Pojawienie się tych grup na bardzo szlachetnej demonstracji jaką jest Marsz Niepodległości, który łączy polskich patriotów to jest zniewaga dla państwa i dla ofiar, ludzi którzy zginęli z rąk tych, co taką zbrodniczą ideologie wyznawali. A druga sprawa jest taka, że być może jest to prowokacja szyta grubymi nićmi. Od początki istnienia tego marszu chce się go zdyskredytować. Być może Ci Szturmowcy mają na celu dać pretekst władzom do rozwiązania Marszu Niepodległości lub jego skompromitowania.
Isakowicz-Zaleski
@IsakowiczZalesk
Oby do tego nie doszło! Szef @MSZ_RP pomimo sojuszu z oligarchą @poroshenko nie może wpuścić czcicieli ludobójców z #Ukraina. Też z Niemiec. Alert dla @PolskaPolicja @MSWiA_GOV_PL @Straz_Graniczna i organizatorów @StowMarszN! @MediaNarodoweMN @DoRzeczy_pl [link widoczny dla zalogowanych] …
16:10 - 6 lis 2018
Banderowcy przyjadą na Marsz Niepodległości. "Weźmiemy udział w czarnej kolumnie"
Skrajna, szowinistyczna organizacja z Ukrainy „Sicz Karpacka” informuje, że pojawi się na tegorocznym Marszu Niepodległości. Jak informuje na swoim profilu społecznościowym “Sicz Karpacka” postana...
medianarodowe.com
218
Ludzie o tym mówią: 137
Twitter Ads - informacje i Polityka prywatności
“Jedna Ojczyzna, jedna rasa”
“Sicz Karpacka” to ukraińska organizacja szowinistyczna, która wsławiła się m. in. manifestacją Użhorodzie, na której padały antywęgierskie hasła. Na opublikowanych w internecie nagraniach słychać było wznoszone przez nacjonalistów hasła, m.in. „Pamiętaj obcy, tu gospodarzem jest Ukrainiec”, „Jedna rasa, jednej naród, jedna ojczyzna to Ukraina”, „Nasza ziemia, nasi bohaterowie”, „Sława Ukrainie-herojam sława”, „Sława nacji-śmierć wrogom” itp.
W marcu 2018 roku „Sicz Karpacka” postanowiła poprzez marsz uczcić proklamowanie separatystycznego parapaństwa Karpato-Ukrainy do jakiego doszło 15 marca 1939 roku za zgodą Adolfa Hitlera, który jednocześnie rozpoczął wówczas okupację Czechosłowacji. Siłę zbrojna Karpato-Ukrainy stanowiły bojówki zorganizowane przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, nazwane właśnie Siczą Karpacką. Jaj faktycznym dowódcą był Roman Szuchewycz, późniejszy głównodowodzący UPA odpowiedzialny za ludobójstwo Polaków. Parapaństwo zostało niemal natychmiast zlikwidowane przez armię węgierską, która do 18 marca całkowicie zajęła tereny Rusi Karpackiej należące przed 1920 roku do państwa węgierskiego. To właśnie wtedy na Rusi Karpackiej odtworzona została granica polsko-węgierska, co żołnierze obu państw uczcili w czasie specjalnej uroczystości na Przełęczy Tucholskiej 16 marca 1939 r.
Nie tylko banderowcy
Jak dowiedziała się redakcja medianarodowe.com w tzw. “Czarnym bloku” mają iść nie tylko banderowcy, ale także przedstawiciele młodzieżówki NPD, (Nationaldemokratische Partei Deutschlands) znanej z pozytywnego stosunku do Rudolfa Hessa i III Rzeszy Niemieckiej.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prezesa Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza:
-To niedopuszczalne. To plucie w twarz Polakom pomordowanym przez banderowski i nazistowski totalitaryzm. Nikt normalny nie może zapraszać tych ludzi na polski Marsz Niepodległości. To śmierdzi prowokacją na kilometr
...
Karpacka dzicz.
Hoho! To prowokacja ustawiona na calego! Applebaum zaczela ostrzal. Materialy fimowe juz nagrane pewnie tylko czekaja na emisje! Kto to zrobil? Mossad? Jakies WSI? CIA?
Przypominam ze wspolpraca z CIA to zdrada Polski nie mowiac o Mossadzie! Nie wolno wam podpisywac zadnych zobowiazan wobec CIA! Jesli CIA tu werbuje to jest przestepstwo! Mozecie tylko ze sluzbami miejscowymi a i to nie w celach przestepczych!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135944
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:58, 07 Lis 2018 PRZENIESIONY Sob 12:23, 11 Lis 2023 Temat postu: |
|
|
Premier podkreślił, że rząd prowadził rozmowy z organizatorami Marszu Niepodległości i próbował przekonać, by był to "marsz państwowy; potężna i radosna manifestacja na 100-lecie Niepodległości". "Niestety, środowiska organizujące ten marsz nie zgodziły się, by powiewały na nim wyłącznie...
...
Itd. Itp czyli deja vu. Swego czasu Bronek tez chcial przejac marsz. Mlodzi glupi przyjda i zrobia tlum a na tym tle mediole beda pokazywac preza i prema z dlugimi wynurzeniami jak nam jest pod nimi dobrze... Ciekawe ze stare dziady uwazaja mlodych za idiotow ktorzy dadza sie ograc zapominajac ze nie dla madrosci wyplyneli ,,w polityce" a dla glupoty. Byli tak glupi ze ichni szef nie czul sie nimi zagrozony. A szef nie byl tytanem intelektu. Zatem jaki poziom maja oni?! PO i PiS to jak dzuma i cholera.
Ten rupieć HGW urzadzila bekowisko a kaczyzm cos tam probuje upiec na tym ogniu.
Jeden wielki syf!
100 LAT PO NIE MOZNA NORMALNEGO MARSZU ZROBIC A IM WIEKSZY SUKCES TYM GORZEJ! Gdyby przyszlo 15tu z flagą to rzecz jasna nie ma problemu. Ale 100 tys. to od razu maupy skaczą!
Zyjemy w wielkiej patologii. O ile mi wiadomo nigdzie na zachodzie nikt nie osmielilby sie robic takich problemow! Ba tam komunisci nazisci satanisci sobie maszeruja i wladza NIE TKNIE bo prawo bo adwokaci by sie rzucili po odszkodowania nie baczac ze nazim bo tam prawnik moze zarabiac na czymkolwiek! A tu prawo prawem ale jest jeszcze lewo! Normalni ludzie nie moga przejsc!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|