Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:41, 03 Mar 2012 Temat postu: Zaginął ... |
|
|
Rodzina polskiego kitesurfera apeluje o pomoc.
Rodzina i znajomi Jana Lisewskiego, polskiego kitesurfera, który chciał samotnie przepłynąć z egipskiej El Gouny do miasta Duba w Arabii Saudyjskiej, proszą o pomoc w poszukiwaniach. Jak twierdzą, pojawiły się problemy z koordynacją polskiej służby ratowniczej z saudyjską.
- Sytuacja jest kuriozalna - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Magda Ziemann, rzeczniczka prasowa wyprawy. - Janek podał swoją lokalizację, ale ratownicy wciąż go nie mogą odnaleźć - dodaje.
Jak mówi Ziemann, rodzina prosi o telefon wszystkie osoby, które mają kontakty w Arabii Saudyjskiej, a także te, które mogą pomóc zorganizować komercyjny helikopter z Egiptu. Zapewnia, że Lisewski był ubezpieczony.
Osoby, które mogą pomóc, proszone są o kontakt z rodziną kitesurfera pod numerem telefonu +48 606264466.
Jan Lisewski chciał samotnie przepłynąć z egipskiej El Gouny do miasta Duba w Arabii Saudyjskiej. Miał pokonać 210 km.
Przygotowywał się do wyprawy od czasu, kiedy w lipcu zeszłego roku jako pierwszy człowiek na świecie samotnie przemierzył Morze Bałtyckie. Rejs między Świnoujściem a miejscowością oddaloną 10 kilometrów od Ystad trwał prawie 11 godzin. Liczył 207 km.
>>>>
Co sie dzieje ? bardzo dziwna sytuacja ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:27, 23 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Rzeszów: zaginięcie 13-letniej Pauliny
Policja w Rzeszowie poszukuje 13-letniej Pauliny Szczygieł, która zaginęła w czwartek w Rzeszowie. Ostatni raz dziewczynka była widziana rano w szkole, wyszła z budynku jeszcze przed zakończeniem zajęć, ale nie wróciła do domu.
Zaginiona 13-letnia Paulina Szczygieł, fot. podkarpacka.policja.gov.pl
Jak poinformował dzisiaj Jacek Kocan z zespołu prasowego podkarpackiej policji w nocnych poszukiwaniach brało udział 80 policjantów i trzy zastępy stowarzyszenia ratowniczego STORAT z psami. Sprawdzany jest też monitoring miejski i dworcowy, ale dotychczas nie ma informacji, by natrafiono na ślad zaginionej dziewczynki. Paulina jest uczennicą gimnazjum nr 3 przy Zespole Szkół nr 3 w Rzeszowie przy ulicy Wyspiańskiego.
- W czwartek rano przed godziną ósmą Paulina wyszła do szkoły. W szkole była widziana chwilę później. Nie zostając na lekcjach, wyszła i do tej pory nie wróciła do domu ani nie nawiązała kontaktu z rodziną - powiedział Kocan.
Zaginiona jest ciemną blondynką o niebieskich oczach i długich, prostych włosach, ma owalną twarz. Liczy 156 cm wzrostu, jest średniej, raczej szczupłej budowy ciała. W chwili zaginięcia ubrana była w czarną ortalionową kurtkę pikowaną, pod którą miała szarą bluzę dresową z kapturem w duże kropki; miała na sobie ciemne spodnie dżinsy, podwinięte nad butami, buty typu adidas koloru czarnego.
Rodzice zaginięcie córki zgłosili na policję w godzinach wieczornych. Wcześniej prawdopodobnie próbowali sami ją odnaleźć.
Policja zwraca się do wszystkich, którzy mają informacje o dziewczynce lub mogące pomóc w jej poszukiwaniach o kontakt z policją pod nr telefonu 997 lub 17 858 33 10.
>>>>
Kolejna osoba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:50, 24 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Żeglarz Tomasz Cichocki zaginął w czasie rejsu dookoła świata
Mija 267. dzień samotnego rejsu wokół globu Tomasza Cichockiego na "Polskiej Miedzi". 53-letni żeglarz, który 1 lipca wypłynął z Brestu i wraca już do francuskiego portu, powinien minąć równik. Jednak od 10 dni nie wiadomo, gdzie znajduje się olsztynianin.
Z powodu awarii systemu łączności nie ma kontaktu z kapitanem od 21 listopada. Dotychczas udało się dwukrotnie odebrać od niego wiadomości przez pośredników, od będących w pobliżu statków. Natomiast pozycja jachtu, szybkość i kurs była śledzona za pomocą niskoorbitalnych satelit, które odbierały sygnał AIS (Automatic Identification System), nadawany z pokładu. - Nie ukrywam, że jesteśmy trochę zaniepokojeni. Od dłuższego czasu satelity ExactEarth nie są w stanie namierzyć pozycji "Polskiej Miedzi". Oznacza to, że nie wiemy, gdzie znajduje się jacht i kapitan. Ostatnia zarejestrowana pozycja jest z 13 marca. Jesteśmy w kontakcie z technikami z ExactEarth, którzy analizują sytuację ze swojej strony - powiedział menedżer Cichockiego i szef Around The World Delphia Project Krzysztof Mikunda.
Biorąc pod uwagę warunki pogodowe, jakie panowały od połowy miesiąca w tamtym rejonie (na początku marca Cichocki był na wysokości Rio de Janeiro w odległości ok. 700 mil od lądu), olsztynianin raczej nie miał większych problemów z żeglowaniem.
- Warunki pogodowe były spokojne, z chwilowymi zrywami, które jednak nie utrudniały zbytnio rejsu. Zakładamy, że mniej więcej wtedy kapitan zbliżał się do jednego z większych szlaków tranzytowych łączących Europę z Ameryką Południową. Po rozmowie z przedstawicielami ExactEarth ustaliliśmy, że prawdopodobnie to zagęszczenie różnych jednostek na tym obszarze powoduje, że słabszy nadajnik AIS (klasa B), jakim dysponuje, nie jest w stanie przebić się z sygnałem i satelity nie mogą przekazać nam jego pozycji - dodał Mikunda.
Zakłada się, że kapitan "Polskiej Miedzi" od 13 marca przepłynął 400-500 mil i zmierza ku Maderze.
- Jeżeli tak jest, to dopiero tam, za około półtora do dwóch tygodni, jego sygnał będzie na tyle "samotny", by dostać się na niską orbitę i poinformować nas o pozycji. Jest też szansa, że Tomek przez UKF skontaktuje się z będącym blisko niego jakimś statkiem - zaznaczył.
>>>>
Kolejny zdobywca swiata ... Taki zawod !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:34, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
ITAKA: rocznie 200-250 zaginięć dzieci i młodzieży
Rocznie mamy 200-250 zaginięć dzieci i młodzieży, najwięcej jest ucieczek nastolatków, mniej jest zaginięć dzieci małych - podkreśla Zuzanna Ziajko z Fundacji ITAKA.
Jak powiedziała Ziajko w rozmowie z PAP, do Fundacji ITAKA – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych - rocznie trafia ok. 200-250 zgłoszeń o zaginięciach nieletnich. - Można je podzielić na trzy grupy: nastolatki uciekające z domu, porwania rodzicielskie i zaginięcia dzieci małych - dodała. Podkreśliła, że dopóki dziecko się nie znajdzie, to nie wiadomo, co się stało, czy to była ucieczka, czy nie. - Jeśli ginie 15-latka, możemy zakładać, że to ucieczka, ale co się naprawdę wydarzyło, dowiadujemy się, gdy dziecko wróci - zaznaczyła.
Ziajko powiedziała, że dzieci uciekające z domu zwykle po jakimś czasie się odnajdują. - Czasem kontaktują się z nami i mówią, że z jakiejś przyczyny nie chcą wracać do domu, np. dlatego, że są tam bite. Czasem czekają w ukryciu do 18. urodzin i wtedy składają oświadczenie, że nie chcą kontaktów w rodziną i nie życzą sobie, by ich szukać. Ale mamy w naszych bazach kilkoro dzieci, które są zaginione od kilku lat - mówiła.
Zwróciła uwagę, że są też tzw. wielokrotni ucieczkowicze. - Niestety, wtedy jest to zaginięcie drugiej kategorii i ich poszukiwania nie są traktowane przez policję priorytetowo. A to źle, bo każda ucieczka jest niebezpieczna, niezależnie, czy jest pierwsza, czy piąta, czasem ta piąta może być nawet bardziej niebezpieczna niż pierwsza - dodała.
Kolejna kategoria to porwania rodzicielskie. - Widzimy tu tendencję zwyżkową, ale nie wynika to raczej ze wzrostu liczby takich zdarzeń, po prostu częściej są zgłaszane. Są to przypadki rodziców na tyle skonfliktowanych, że nie wiedzą, gdzie to drugie może być z dzieckiem. Często przychodzą do nas, bo nie wiedzą, do kogo się w takim przypadku zgłosić - policja nie bardzo chce się w takie sprawy angażować, sprawy w sądzie długo trwają, poza tym sąd nie prowadzi poszukiwań - mówiła Ziajko.
Jak dodała, osobną kategorią są zaginięcia dzieci małych. - Taką umowną granicą jest 10 lat. Nie mieliśmy jeszcze uciekiniera w wieku 10-11 lat, takie dzieci nie są raczej w stanie samodzielnie podjąć decyzji o odejściu z domu, a nawet jeśli podejmą, to trzeba ich intensywnie szukać - zaznaczyła.
Dodała, że takich przypadków na szczęście nie jest dużo. - My mamy dwa, trzy w ciągu roku. Ale w naszych bazach jest ok. 20 dzieci w tym wieku, które zaginęły kilka, kilkanaście lat temu - powiedziała.
Podkreśliła, że najpoważniejsze przypadki to właśnie zaginięcia dzieci poniżej 10 lat i takie, którym towarzyszą niepokojące okoliczności, czyli np. jeśli są świadkowie, którzy widzieli, że dziecko oddaliło się z obcą osobą, wsiadło z kimś do samochodu, nie odbiera telefonu albo - w przypadku małych dzieci - nie dotarło do szkoły lub z niej nie wróciło. Są to także przypadki dzieci chorych, które muszą regularnie przyjmować leki, niepełnosprawnych.
Ziajko powiedziała, że przyczyną ucieczki z domu często jest jakiś problem. Trzeba go zdiagnozować i wyeliminować. - Mówi się, że początek rozmowy to koniec ucieczki. Trzeba mieć kontakt z dzieckiem, wiedzieć, co się dzieje w jego życiu. Zdarza się, że prosimy rodziców o kontakty do znajomych dziecka, a oni nie znają ich nazwisk ani adresów - mówiła.
Podkreśliła, że trzeba umieć dostrzegać niepokojące sygnały, gdy dziecko się wycofuje, ma gorszy nastrój. Warto też kontrolować, co robi w internecie, bo zdarza się, że za jego pośrednictwem dzieci umawiają się z obcymi.
- Trzeba z dziećmi rozmawiać, szukać kompromisów w konfliktowych sytuacjach. Niekiedy polecamy pomoc mediatora, mamy zresztą taką osobę w fundacji. To propozycja dla rodziców, którzy czują się nieco bezradni - radziła Ziajko.
Jej zdaniem nie ma związku pomiędzy liczbą ucieczek a porami roku, ale zmieniają się ich przyczyny. - Np. w ciągu roku mają one najczęściej związek z kłopotami domowymi, zaś przed wakacjami częściej związane są z ocenami na świadectwie, obawami, jak zareagują rodzice np. na brak promocji do następnej klasy. Gdy jest ładna pogoda, uciekają też poszukiwacze przygód. Latem też jest dużo imprez, więc zdarza się, że uciekają dzieci, których rodzice nie chcą puścić np. na festiwal - powiedziała.
Zwróciła uwagę, że najskuteczniejszą metodą poszukiwań jest publikacja wizerunku. Może to być problemem, gdy dziecko się odnajduje. - My zawsze rozważamy, czy należy to robić, ale taki jest niestety koszt. Gdy dziecko się odnajduje, natychmiast odwołujemy komunikaty. Takie dziecko, które się odnalazło, być może spotkało je coś złego, najlepiej jest zostawić w spokoju. Mówienie o nim już mu nie pomaga, więc nie ma to sensu - podkreśliła.
Także prezes Fundacji Kidprotect.pl Jakub Śpiewak uważa, że dziecko w takiej sytuacji potrzebuje najbardziej spokoju. Wymaga także pomocy, bo niezależnie od tego, co je spotkało podczas zaginięcia, najadło się strachu. - Potrzebna jest też praca z jego otoczeniem. Na pewno należałoby przygotować szkołę na jego powrót, żeby nie skończyło się koniecznością zmiany szkoły, co zdarza się w różnych dramatycznych sytuacjach - zwrócił uwagę.
Jego zdaniem trzeba uczulić uczniów, że to nie jest temat do żartów, nauczycieli - by nie wracali do tej sprawy. "Dziecko po takich przeżyciach nie musi też wracać do szkoły od razu - trzeba poczekać, aż emocje nieco opadną. I tak jego powrót będzie wydarzeniem, ale jeśli nauczyciele nie będą z tego robić sensacji, to uczniowie też odpuszczą" - powiedział Śpiewak.
Także w jego opinii w przypadku zaginięcia publikacja wizerunku jest konieczna - kładzie się na szali prawo do prywatności i bezpieczeństwo dziecka, należy wybrać to, co jest w tej sytuacji ważniejsze.
- Poszukiwania powinny wyglądać w ten sposób, że najpierw jest pospolite ruszenie, wszyscy pomagają szukać, a gdy dziecko się znajdzie, wszyscy dają mu spokój. Wtedy potrzebna jest możliwie najszersza praca z jego otoczeniem - dodał. Według policji w 2010 r. zgłoszono 118 zaginięć dzieci do lat siedmiu, 436 zaginięć dzieci w wieku 7-14 lat oraz 2 tys. 915 zaginięć dzieci w wieku 14-17 lat. Większość - jak wynika z policyjnych doświadczeń - odnajduje się w ciągu pierwszych 14 dni, a 95 proc. dzieci w ciągu pierwszych siedmiu dni trafia z powrotem do swoich domów.
>>>>
Tak wygladaja liczby ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:07, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Otwock: zaginęła 6-letnia Paulina
Policjanci z Otwocka poszukują zaginionej 6-letniej Pauliny. Dziewczynka po raz ostatni widziana była w domu około godziny 10.00.
Paulina jest szczupłą wysoką dziewczynką, ma 135 cm wzrostu i długie ciemne blond włosy. Jej wygląd może świadczyć, że mogłaby mieć dwa lata więcej. Wychodząc z domu Paulina ubrana była w różową kurtkę z kapturem i spódnicę w kolorze morskim. Na nogach miała szare rajstopy i kozaki. Dziewczynka może mieć problemy z mową. Wszystkie osoby mogące pomóc w odnalezieniu Pauliny, prosimy o bezzwłoczny kontakt z Komendą Powiatową Policji w Otwocku telefon 22 779 40 91 lub na numer alarmowy 112.
>>>>
I znow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:19, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Wilno: poszukiwania turystki z Polski, zniknęła
pod Ostrą Brama
Kurier Wileński
Pani Kazimiera Janina Zaremba zaginęła w
Wilnie pod koniec września. Ostatni raz
widziano ją w okolicy Ostrej Bramy, kiedy wraz
z innymi uczestnikami pielgrzymki podziwiała
kaplicę. Zaraz potem zniknęła bez śladu. Szuka
jej litewska policja, polski konsulat, a także
znajomi jej krewnych, którzy specjalnie
pojechali do Wilna, by odnaleźć starszą panią.
Według danych Departamentu Policji Litwy, w
ubiegłym roku zaginęło ponad 2,5 tys. osób.
Większość z nich udało się odnaleźć, jednak losy
400 osób nadal są niewiadome. Pani Zaremba jest
jedną z nich.
Czekają na informacje
- Czekamy na wszelkie informacje o zaginionej.
Niestety, dotychczas nikt do nas się nie zwrócił.
Wiemy tyle samo, co przed kilkoma tygodniami -
powiedziała w rozmowie z "Kurierem" Agnieszka
Śnieżko z Wydziału Konsularnego Ambasady RP w
Wilnie. Początkowo sprawą zaginionej zajmował
się 3. Komisariat Policji miasta Wilna. Obecnie,
jednak śledztwo przejęła policja kryminalna.
- Informacji o szczegółach śledztwa policja na
razie nie udziela. Jednak, gdyby był jakiś trop w
tej sprawie, to funkcjonariusze poinformowaliby
nas. Tak nam obiecano - dodała Agnieszka
Śnieżko.
Pochodząca z Bełchatowa 79-letnia Kazimiera
Janina Zaremba zaginęła w Wilnie podczas
pielgrzymki, której opiekunem był ks. Piotr Kotas.
Jak stwierdzili niektórzy uczestnicy pielgrzymki,
po raz ostatni seniorkę widziano przy Ostrej
Bramie. Nikt, jednak nie może dokładnie
powiedzieć, kiedy właśnie kobieta odłączyła się od
grupy i ile czasu minęło, zanim to zauważono.
Rodzina chce wiedzieć
Tymczasem rodzina pani Kazimiery bardzo się
martwi, nie mając pojęcia, co się mogło
wydarzyć. Krewni zaginionej sądzą, że
organizatorzy wycieczki nie zaopiekowali się
należycie 79-latką. - Kobieta zgubiła się, ale gdy
to zauważono, nikt na nią długo nie czekał. Po
kilkunastu minutach wycieczkowicze ruszyli dalej,
pozostawiając starszą kobietę w obcym mieście.
Krewni z tego powodu czują żal do organizatorów
i księdza, który nie chce komentować tego
przykrego wydarzenia - powiedział nam Jerzy
Maciejewski, który współpracuje i przyjaźni się z
rodziną zaginionej.
Po złożeniu na policję doniesienia dotyczącego
zaginięcia Kazimiery Janiny Zaremby, rodzina
rozpoczęła samodzielne poszukiwania. O
zaginięciu bełchatowianki została zawiadomiona
też litewska prasa.
- Jest kilka nieoficjalnych wersji, które należy
sprawdzić. Skoro po raz ostatni kobietę widziano
w okolicach Ostrej Bramy, zamierzam odwiedzić
dom noclegowy przy stołecznym dworcu
autobusowym. Niewykluczone, że ktoś mógł ją
tam widzieć. Może pani Kazimiera, po prostu
straciła pamięć i nikt nie może się z nią dogadać
się po polsku - tłumaczy Władysław Achramowicz,
znajomy rodziny pani Janiny, który w Wilnie na
własną rękę zajął się poszukiwaniem starszej pani.
Znikają starsi i młodsi
Statystyki dowodzą, że właśnie ludzie w starszym
wieku najczęściej znajdują się na listach
zaginionych. Do grupy ryzyka należą też osoby
samotne, psychicznie niepełnosprawne i
nastolatki. Warto zaznaczyć, że liczba zaginięć
młodych osób wzrosła po wstąpieniu Litwy do
Unii Europejskiej. Ludzie zaczęli masowo
wyjeżdżać za granicę do pracy, często nie
zawiadamiając krewnych o swoich nowych
miejscach pobytu. Policja twierdzi, że niektórzy
emigranci, po prostu nie chcą być znalezieni -
ktoś ma długi, ktoś chce zacząć nowe życie...
Z kolei rodziny osób zaginionych zwykle nie
przerywają poszukiwań i szukają bliskich wiele lat.
Często już nawet nie mają nadziei na odnalezienie
bliskich żywych - pragną przede wszystkim
dowiedzieć się, jaki los ich spotkał. Zdaniem wielu
psychologów, nie zgon bliskiej osoby, ale właśnie
nieświadomość tego, co się z nią stało, jest
największym ciężarem dla rodziny.
Brygita Łapszewicz
...
I co ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:05, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": znikają, bo nie mają pracy
W tym roku zaginęło już ponad 17 tys. osób. Coraz częściej ginie ślad po młodych i wykształconych – alarmuje "Rzeczpospolita".
Specjaliści alarmują, że w Polsce coraz częściej znikają ludzie młodzi i wykształceni, wchodzący w dorosłe życie. Brak pracy i rosnące wymagania, jakim trzeba sprostać, sprawiają, że zrywają kontakty z rodziną i przepadają bez śladu.
Z policyjnych statystyk wynika, że co roku liczba zaginionych rośnie. W tym roku – do połowy grudnia – zaginęło 17,4 tys. osób, czyli o blisko 2 tys. więcej niż w ubiegłym roku. Niepokojące jest to, że niemal w każdej kategorii wiekowej zaginięć było wyraźnie więcej.
- Zazwyczaj rocznie wpływało do nas ok. 1400 zgłoszeń od rodzin osób, które przepadły bez śladu, w tym roku było ich ponad 1600. Z tej liczby jedna czwarta, czyli ok. 400 zaginięć, dotyczyła ludzi młodych w wieku od 20 do 35 lat – wyjaśnia Zuzanna Ziajko, dyrektor Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji Fundacji Itaka.
Bilans zaginionych powiększają młodzi, którzy wyjechali do pracy za granicę, a rodzina straciła z nimi kontakt. Ile ich jest – nie wiadomo, policja nie prowadzi takich wydzielonych statystyk. Itaka przyznaje, że tych zgłoszeń przybywa.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
....
To chyba raczej brak sensu zycia czyli Boga ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:32, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
nął 14-letni chłopiec. Policja prosi o pomoc
Ubrał się, wyszedł i ślad po nim zaginął. Policja szuka 14-letniego Krystiana Węgrzynowicza z Warszawy. Funkcjonariusze proszą o pomoc. Jeżeli widziałeś/aś chłopca ze zdjęcia, skontaktuj się z nimi.
Krystian przebywał w placówce opiekuńczej przy ul. Sąsiedzkiej na warszawskiej Białołęce. - W poniedziałek, około godz. 17, wyszedł z niej i już nie wrócił. Opiekunowie chłopca powiadomili policję - mówi sierżant sztabowa Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
Nie wiadomo, w którym kierunku poszedł chłopiec. - 14-latek nikomu nie powiedział, dokąd idzie. Do tej pory nie skontaktował się ani z opiekunami, ani z rodziną. Nie sprawiał problemów wychowawczych i nie zdarzyło się, by uciekł - podkreśla Marta Sulowska.
Krystian ma 150 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma krótkie blond włosy i niebieskie oczy. W chwili zaginięcia 14-latek ubrany był w niebieską bluzę z kapturem, puchową czarną kurtkę, granatowe spodnie dresowe i buty typu adidas.
Osoby, które widziały chłopca ze zdjęcia lub wiedzą, gdzie może przebywać, proszone są o kontakt z Komisariatem Policji Warszawa Białołęka pod nr tel. (22) 603 51 30, (22) 603 51 31, z wydziałem kryminalnym komisariatu - tel. (22) 603 52 18. Można też dzwonić na numery alarmowe 112 i 997.
>>>>
Mlody ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:44, 05 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Biznesmen Zbigniew Przewrocki zaginął w Krakowie. Ktoś go porwał i więzi?
Krakowska policja poszukuje zaginionego biznesmena 76-letniego Zbigniewa Przewrockiego. Prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie dotyczące pozbawienia wolności - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Jak wynika z komunikatu krakowskiej policji, mężczyzna ostatni raz był widziany 22 czerwca wieczorem, kiedy zaparkował samochód na ul. Garncarskiej, ale nie poszedł do mieszkania, tylko odszedł gdzieś pieszo i do chwili obecnej nie powrócił.
- Osoby, które posiadają informacje o zaginionym mężczyźnie, proszone są o kontakt z I komisariatem policji w Krakowie pod nr telefonu: 12 61 57 224 lub 997 - apeluje policja.
Postępowanie w sprawie pozbawienia wolności mężczyzny wszczęła krakowska prokuratura. - Nie podajemy żadnych informacji w tej sprawie - powiedziała prok. Marcinkowska, pytana o powody takiej kwalifikacji postępowania.
Jak podają krakowskie media, zaginiony biznesmen należał przed laty do najbogatszych Małopolan, od pewnego czasu wycofał się z interesów. Bliscy zaginionego, mieszkający osobno, zgłosili zaginięcie kilka dni po tym jak stracili z nim kontakt.
...
Co to ma znacztc !?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:04, 06 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Bogusław Wróbel zaginął we Wrocławiu
"MMWrocław": Bogusław Wróbel zaginął 4 lipca 2013 r. we Wrocławiu (dolnośląskie). Ma 21 lat, 188 cm wzrostu i piwne oczy.
Ostatni raz widziano go wychodzącego z akademika Politechniki wczoraj, 4 lipca, około godz. 18. Miał na sobie ciemną koszulkę i spodnie oraz miał ze sobą czarną torbę na ramię w beżowe pasy. Może przebywać na terenie Trójmiasta.
Ktokolwiek widział Bogusława Wróbla lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie proszony jest o kontakt z ITAKĄ - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Można dzwonić przez całą dobę na następujące numery: 801 24 70 70 oraz 22 654 70 70. Można również wysłać w tej sprawie maila do ITAKI: [link widoczny dla zalogowanych].
....
Kolejny zaginiony .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:53, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Miasteczko zaginionych
Codziennie znika bez wieści 50 osób. Ich liczba rośnie z roku na rok.
– Mama była na spotkaniu zorganizowanym 26 maja w Tymienicy (woj. łódzkie) z okazji Dnia Matki. Kiedy wróciła, zorientowała się, że nie ma torebki. Postanowiła poszukać jej rankiem następnego dnia. Wyszła z domu około wpół do siódmej. Wtedy domownicy widzieli ją po raz ostatni – opowiada Anna Czerwińska, córka zaginionej Marianny Bednarek. Mieszkająca razem z panią Marianną rodzina zaniepokoiła się, gdy po kilku godzinach kobieta nie wróciła do domu. – Brat, który mieszka z mamą, zadzwonił do mnie po południu. Na początku myśleliśmy, że mama jest u kogoś z rodziny, i tam szukaliśmy. Od razu jednak zgłosiliśmy też sprawę na policję. Wkrótce udało się odnaleźć torebkę mamy, w której był jej dowód osobisty. Obecnie mama nie ma więc dokumentów – mówi pani Anna.
Rodzina Marianny Bednarek po pomoc zgłosiła się także do Centrum Poszukiwania Ludzi Zaginionych – Itaka, które od ponad dekady pomaga rodzinom osób zaginionych w poszukiwaniu bliskich. Dzięki Itace udało się rozpowszechnić wizerunek pani Marianny.
– Na duchu podtrzymuje nas teraz informacja, którą otrzymaliśmy od policjantów, że mama żyje. Dwa tygodnie temu była widziana w sklepie spożywczym niedaleko domu. Zadzwoniła jedna z pracujących w nim kobiet, która stwierdziła, że ma 90% pewności, że widziała naszą mamę. Szkoda, że zadzwoniła dopiero po 10 minutach, bo kiedy policja przyjechała na miejsce, mamy już nie było w okolicy.
Marianna Bednarek jest jedną z tysięcy osób, które co roku giną bez wieści. Jest ich coraz więcej. Tylko w zeszłym roku zgłoszono na policję niemal 18 tys. zaginięć – o ponad 3,5 tys. więcej niż w 2010 r. Wraz z zaginięciem bliskiej osoby rozpoczyna się dramat rodziny. Najgorsza staje się obezwładniająca bezradność. – Nikt nie jest przygotowany na zaginięcie bliskiego. Kultura i tradycja nauczyły nas radzić sobie z chorobą lub śmiercią bliskiego, ale nie z jego zaginięciem – mówią zgodnie specjaliści zajmujący się tą tematyką.
Dramat spowodowany zniknięciem bliskiej osoby przeżywa także pani Grażyna Lipińska z Torunia, której mąż, Andrzej, wyszedł z domu rankiem 23 lipca i do dziś nie wrócił. – Było około szóstej. Wnuki, które przyleciały do nas z Irlandii na wakacje, spytały go, gdzie idzie. Odpowiedział, że za chwilę wraca. Niczego ze sobą nie wziął. Wszystkie dokumenty zostawił w domu. On zawsze do domu wracał, dlatego na policję zgłosiłam się następnego dnia.
Pani Grażyna również korzysta ze wsparcia Itaki. Dotychczas jednak na temat męża udało się ustalić niewiele. Podobno w dniu zaginięcia, koło godziny ósmej, widział go znajomy starszy człowiek, który twierdził, że pan Andrzej udał się w stronę podtoruńskiego Lubicza do pracy. – Ale on tam nie pracuje. Do pracy zawsze dojeżdża rowerem – mówi zmartwiona pani Grażyna.
Dlaczego giną?
Zniknięcie najbliższej osoby niemal zawsze odbierane jest przez rodzinę jako coś nagłego, niespodziewanego i zupełnie niezrozumiałego. – Zaginięcie mamy jest dla nas wielkim szokiem. Jej zachowanie nigdy nie wskazywało na to, że może zniknąć bez słowa. Jest przecież młoda, ma 57 lat. Niedawno urodziłam drugą córeczkę. Mama jeszcze nie widziała swojej wnuczki… – mówi Anna Czerwińska. Zazwyczaj jednak – jak twierdzą specjaliści – zniknięcie jest efektem ciągu negatywnych zdarzeń, który nastąpił w życiu danej osoby. Rodzina często nie ma nawet świadomości problemów, z jakimi boryka się zaginiony bliski.
– Głównie chodzi o kwestie finansowe – długi. Zaginionymi często bywają osoby, które straciły pracę, przestają sobie radzić z kumulującymi się kłopotami, nie potrafią znaleźć odpowiedniego rozwiązania sytuacji, w jakiej się znalazły. Wtedy decydują się na odejście, pozostawiając swoje rodziny. Zdarzały się także przypadki zaginionych, którzy popadli w trudności finansowe na skutek uzależnienia od hazardu – mówi Anna Krzos, koordynatorka linii wsparcia Itaki.
– Czasem pozornie drobne problemy okazują się zbyt wielkim ciężarem. W swojej bezsilności takie osoby postanawiają opuścić rodzinę i zerwać z dotychczasowym życiem. Wyjeżdżają za granicę, wchodzą w nowe związki. Drugim powodem zaginięć mogą być choroby – zanik pamięci, schizofrenia, depresja – dodaje podinsp. Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji.
Długi oraz hazard to problemy, z którymi szczególnie trudno jest się uporać mężczyznom. Powodują one rosnące poczucie wstydu oraz gwałtowny spadek samooceny. Według wielu osób właśnie tu należałoby szukać wyjaśnień faktu, że w naszym kraju mężczyźni znikają bez śladu dwa razy częściej niż kobiety. – Mogę tylko stawiać hipotezy co do przyczyn tego stanu rzeczy. Być może z jakiegoś powodu mężczyźni mają większą łatwość w podejmowaniu decyzji o odejściu, być może częściej, niż nam się zdaje, cierpią na zaburzenia psychiczne, a być może po prostu zaginięcia kobiet są z jakiegoś powodu rzadziej do nas zgłaszane – odpowiada Anna Krzos.
Rodzina potrzebuje wsparcia
Zniknięcie bardzo często bywa niebezpieczne nie tylko dla osoby zaginionej, ale także dla jej bliskich. Ciągłe oczekiwanie na kontakt lub jakiekolwiek wieści paraliżuje życie całej rodziny. „Wiele osób pod wpływem zaginięcia osoby bliskiej przeżywa kryzys psychiczny, część z nich zapada na depresję”, można przeczytać na internetowej stronie Itaki. – Jest mi z tym bardzo ciężko. Naprawdę nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się stało – przyznaje Grażyna Lipińska. Dlatego, mając na uwadze kryzysową sytuację, w jakiej znalazła się rodzina osoby zaginionej, bardzo ważne jest udzielenie jej pomocy psychologicznej. Oferuje ją chociażby Fundacja Itaka. Wsparcie można uzyskać także, dzwoniąc na działającą całą dobę linię wsparcia.
Wiele zależy od odpowiedniego podejścia policjantów przyjmujących zgłoszenia o zaginięciu osoby. Warto przypomnieć, że, wedle obowiązujących przepisów, zaginięcie można zgłosić natychmiast, bez potrzeby odczekiwania 24 lub 48 godzin. Niestety cały czas zdarzają się jednak przypadki, gdy policjant radzi jeszcze poczekać lub nie histeryzować. – Kiedy zgłosiliśmy się na komendę, policjant kazał nam na początku szukać na własną rękę: po rodzinie i znajomych. Wie pan, jak to jest z naszą policją – wspomina Anna Czerwińska.
Na szczęście, co podkreślają specjaliści z Itaki, podejście policjantów do osób poszukujących bliskich znacznie się zmieniło. – Znamy i współpracujemy z wieloma policjantami, którzy zdają sobie sprawę z wagi upływu czasu w procesie poszukiwań. Mają świadomość, że czekanie to nie jest metoda poszukiwawcza. Potrafią też odpowiednio rozmawiać z rodziną, uwzględnić, jak trudna jest to sytuacja dla rodziny zgłaszającej zaginięcie. Wiedzą, że dobry wywiad jest kluczowy. A skoro tak, to odpowiednia postawa wobec rodziny też jest bardzo istotna, bo to dzięki niej można uzyskać więcej informacji użytecznych dla poszukiwań – mówi koordynatorka linii wsparcia Itaki.
Zarówno dla pracy policji, jak i działań Itaki bardzo ważne jest udzielenie przez rodzinę podczas wywiadu możliwie największej ilości informacji dotyczących osoby zaginionej, nawet tych uznawanych za wstydliwe. Pozwala skierować poszukiwania w rejony, w których może przebywać zaginiony.
Jak szukają?
Komenda Główna Policji w lutym tego roku uruchomiła w Warszawie Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych. Kilkunastu pracujących w centrum fachowców na bieżąco monitoruje i analizuje sprawy najważniejszych zaginięć. Uruchomiono także specjalny serwis internetowy zaginieni.policja.pl, w którym można zapoznać się z wizerunkami osób zaginionych lub zgłosić miejsce ich pobytu.
Policja, po otrzymaniu zgłoszenia i przeprowadzeniu wywiadu na temat zaginionego, przyporządkowuje osobę do jednej z dwóch kategorii. Pierwszą z nich stanowią dzieci oraz dorośli, których zniknięcie może być związane z popełnieniem przez nich przestępstwa lub groźbą targnięcia się na własne życie. Do drugiej grupy policja zalicza ludzi, którzy opuścili ostatnie miejsce swojego pobytu w okolicznościach niewymagających zapewnienia ochrony ich życia.
– Funkcjonariusze zajmujący się poszukiwaniem osób zaginionych pracują w komórkach kryminalnych policji. W celu odnalezienia osoby zaginionej penetrują teren ostatniego miejsca pobytu osoby zaginionej z wykorzystaniem odpowiednich środków technicznych, zabezpieczają ślady i dowody, rozpytują osoby mające ostatnio kontakt z zaginionym oraz publikują komunikaty prasowe i wewnątrzpolicyjne fotokomunikaty poszukiwawcze – mówi podinsp. Bieniak.
W zupełnie inny sposób działa Itaka. Pracownicy fundacji podkreślają, że rodziny proszące o pomoc często nie mają pojęcia, jak w rzeczywistości wyglądają prowadzone przez organizację poszukiwania. – Część zgłaszających się do nas rodzin na początku sądzi, że dysponujemy grupą wolontariuszy, która chodzi po mieście, rozlepia plakaty i poszukuje osób zaginionych. Niestety tak nie jest. Nie mamy wystarczająco dużo ludzi – mówi Anna Krzos. I dodaje: – Działamy przede wszystkim poprzez publikację wizerunku. Nasza baza kontaktów, mediów, instytucji i współpracujących organizacji pozwala nam na dotarcie do szerokiego grona odbiorców. Wysyłamy zdjęcie oraz komunikat do wszystkich naszych partnerów w Polsce i za granicą. Staramy się to robić na podstawie wywiadu przeprowadzonego z rodziną. Jeżeli ktoś lubił gdzieś jeździć na wakacje, gdzieś miał chłopaka lub znajomych, to poszerzamy naszą działalność na dany rejon. Zbieramy także wiadomości od informatorów, którzy – co ważne – mogą pozostać całkowicie anonimowi. Informacje przekazujemy następnie policji z prośbą o weryfikację. Chodzi o to, by policjanci np. przejrzeli monitoring czy pojechali w konkretne miejsce i je sprawdzili. My nie mamy takich możliwości.
Niestety, nie wszyscy potrafią potraktować pojawiające się komunikaty poważnie i uszanować cierpienie rodziny. – Cały czas mamy do czynienia ze sprzecznymi informacjami od ludzi. Raz nawet ktoś mówił, że widział naszą mamę, jak ubrana w różową sukienkę jeździła dżipem po Ozorkowie – opowiada Anna Czerwińska.
Z kolei zaginione za granicą kobiety bardzo często stają się ofiarami handlu ludźmi i są zmuszane do prostytucji. Scenariusze są zazwyczaj podobne. Chcąc zarobić przy prostych pracach (np. zbieranie truskawek) w bogatych krajach UE, zostają oszukane przez pośredników i wpadają w ręce sutenerów. Kobietom znajdującym się w tak ciężkiej sytuacji służy pomocą Fundacja LaStrada, która prowadzi dla nich specjalny telefon zaufania.
Misja bez telewizji
Dotychczas pewnym wsparciem dla policji i Itaki był blog szukamywas.pl, który za swoją działalność otrzymał nawet tytuł bloga roku 2012. Pojawiały się w nim zdjęcia osób zaginionych oraz gotowe plakaty, które osoby chętne mogły rozwieszać w swojej miejscowowści. Niestety, od grudnia zeszłego roku blog nie jest aktualizowany. Nie udało się także skontaktować z prowadzącymi go osobami.
Sporym ciosem dla osób zaangażowanych w poszukiwania zaginionych było zdjęcie z anteny telewizyjnej Jedynki programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…”. Program po raz ostatni został wyemitowany 21 grudnia zeszłego roku. – Informacje o poszukiwanych są publikowane w internecie, w TVP Info i w prasie lokalnej. W sytuacji, gdy pojawiły się tak duże możliwości docierania do szerokiej publiczności, program tracił widzów, a jego kluczowa rola w poszukiwaniu zaginionych została mocno ograniczona. Informacje o zaginionych nadal docierają do społeczeństwa. Misja „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…” jest kontynuowana przez Fundację Itaka i szeroko rozumiane media – mówi Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP SA.
Przedstawiciele Itaki nie podzielają optymizmu pana rzecznika: – Zniknięcie z anteny programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…” było dla nas bardzo przykre. Było to dla nas jedyne stałe miejsce w telewizji, w którym mogliśmy publikować wizerunki osób poszukiwanych. Tym bardziej że program funkcjonował długo i był oglądany.
Zerwanie z bliskimi
Zniknięcia bez pozostawienia żadnej informacji nierzadko dotyczą osób, które świadomie decydują się na zerwanie jakiegokolwiek kontaktu z rodziną. W takim przypadku osoba uznawana za zaginioną osobiście może odwołać swoje poszukiwania. – Kończymy poszukiwania i usuwamy dane o osobie zaginionej z ewidencji policyjnej w przypadku, gdy osoba pełnoletnia i nieubezwłasnowolniona nie wyraża zgody na ujawnienie osobie uprawnionej swojego aktualnego miejsca pobytu, składając pisemne oświadczenie. Jeżeli poszukiwana osoba nie chce składać takiego oświadczenia, to odnotowujemy to w notatce służbowej – mówi podinsp. Bieniak.
W podobny sposób z osobami, które nie chcą kontaktować się z bliskimi, postępuje Itaka. Zaginieni mogą odwołać swoje poszukiwania, wykonując jeden telefon. Wówczas pracownicy fundacji zadają im pytania weryfikacyjne, by potwierdzić ich tożsamość. Na tej podstawie poszukiwania zostają zakończone. – Jeśli osoba mówi nam, że nie życzy sobie kontaktu z rodziną, to my oczywiście to szanujemy i nie przekazujemy żadnych danych tej osoby rodzinie. Bliskich informujemy jedynie, że ta osoba żyje, ma się dobrze i że w związku z tym kończymy nasze poszukiwania – podkreśla Anna Krzos.
Dla osób, które wciąż poszukują bliskich, pocieszająca może być informacja, że policji udaje się odnaleźć prawie 80% zaginionych. Świetnymi statystykami może się pochwalić także Itaka. Spośród 300 zgłoszonych w zeszłym roku osób zaginionych odnaleziono aż 292. Policjanci podkreślają, że obowiązujące ich przepisy nie pozwalają na szybkie i dobrowolne zakończenie poszukiwań. Czynności poszukiwawcze zostają zakończone dopiero po 10 latach od zgłoszenia zaginięcia. W przypadku osoby, która ukończyła 70. rok życia, poszukiwania trwają pięć lat. Łatwo za wygraną – jak przyznaje Anna Krzos – nie dają także pracownicy Itaki. – Szukamy aż do skutku. Ostatnio np. odnalazła się za granicą pani, która zaginęła 15 lat temu i została już przez sąd uznana za zmarłą. Warto więc nie tracić nadziei.
...
Niestety rosnie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:41, 23 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Polak zaginął
Polski turysta zaginął w okolicach szczytu Kazbek, na pograniczu rosyjsko-gruzińskim. Na poszukiwania wysłano oddział rosyjskich ratowników.
Jak informuje agencja ITAR - TASS - 25 letni Piotr B. nielegalnie przekroczył gruzińsko-rosyjską granicę i zabłądził na górze Kazbek.
O kłopotach polskiego turysty ratownicy z Władykaukazu dowiedzieli się od jego kolegi. Piotr B. miał zatelefonować i oznajmić, że jest wysoko w górach i nie może znaleźć drogi powrotnej.
Na pomoc Polakowi, który może znajdować się na wysokości około 4,5 tysiąca metrów wysłano już czteroosobową grupę ratowniczą. Jeśli pozwoli pogoda, do akcji włączy się również śmigłowiec.
....
Tam nielegalnie . Chodzil po gorach w te i wewte . Przeciez na szczytach nie ma kontroli granicznej . Gdzie mial wize zalatwic ? Nie maruddzcie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:35, 04 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Zaginął człowiek
Tomasz1985
Z FB:
Zaginął mój ojciec Janusz Tandecki, ostatni raz byl widziany w miejscowośći Moszna w dniu 30 czerwca bieżącego roku, jesli ktos go widział proszony jest o kontakt z jednostką policji w Pruszkowie lub brwinowie lub pod nr 508771643
Bardzo proszę o przekazanie dalej i modlitwę w intencji szczęśliwego odnalezienia Zaginionego
Niech Pan Jezus zapłaci.
....
Takie znalazłem i przekazuję .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:56, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Wystarczy odwrócić na chwilę wzrok i dziecko znika
Wystarczy odwrócić na chwilę wzrok i dziecko znika. W tłumie wczasowiczów, na plaży pełnej kolorowych parawanów maluchy czują się jak w labiryncie. Codziennie na zatłoczonych nadmorskich kąpieliskach gubią się dzieci - dlatego ratownicy od kilku lat prowadzą akcje rozdawania specjalnych opasek na ręce.
Na opasce wpisuje się numer kontaktowy do opiekuna a to znacznie ułatwia odszukanie rodziców - mówi Leszek Pytel - szef ratowników WOPR w Mielnie (Zachodniopomorskie). Przez kilka lat wydano kilka tysięcy takich opasek.
Najgorzej z pilnowaniem pociech jest w weekendy, przy słonecznej pogodzie. Ratownicy mówią nawet o 10 przypadkach zagubionych dzieci dziennie.
Ratownicy radzą, by zakładać dzieciom opaski z numerem kontaktowym. W orientacji pomaga też znalezienie charakterystycznego punktu na plaży. Może to być np. wieża ratowników. A najlepiej po prostu nie spuszczać dziecka z oczu.
...
Uważajcie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:58, 16 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
"Po niektórych ludziach znika ślad" - najnowsza akcja Itaki
"Po niektórych ludziach znika ślad" - to hasło najnowszej kampanii Fundacji Itaka, której celem jest zapobieganie zaginięciom oraz zwrócenie uwagi społecznej na ten problem. Rocznie w Polsce zgłaszanych jest kilkanaście tysięcy zaginięć.
Od 2010 roku liczba zaginięć wzrasta. Cztery lata temu na policję zgłoszono ponad 14 tys. takich przypadków, a od początku tego roku - już prawie 18 tys. Co roku około 7 tys. zgłoszeń dotyczy dzieci i młodzieży.
- Każdego dnia ludzie mijają słupy oklejone zdjęciami z opisem osób zaginionych, często przechodząc obok nich obojętnie. Dzięki kampanii "Po niektórych znika ślad" Fundacja chce zwrócić uwagę społeczną na problem zaginięć oraz potrzeby osób, które dotknęła ta tragedia - poinformowała Irena Musiałkiewicz z Itaki.
W ramach kampanii Fundacja przygotowała spot, który będzie emitowany w telewizji, radiu, a także na ekranach w warszawskim metrze. Szczegółowe informacje na temat akcji będzie można znaleźć na ulotkach, które będą rozdawane w całym kraju.
Jak wskazują eksperci Itaki, przyczyny zaginięć są różne i zależne od wieku. Małe dzieci najczęściej giną z powodu braku odpowiedniej opieki ze strony rodziców i opiekunów. Zdarza się jednak, że przyczyną jest porwanie rodzicielskie lub uprowadzenie, pedofilia, morderstwo. Przyczyną zaginięć młodzieży jest wielokrotnie ucieczka. Starsze dzieci uciekają z rozmaitych powodów, również z tzw. dobrych domów. Najczęściej młody człowiek ucieka wtedy, kiedy problemy, z którymi się zmaga, go przerastają.
W przypadku osób dorosłych często zdarzają się wypadki, urazy powodujące zaniki pamięci. Niektórzy spośród zaginionych to ofiary uprowadzeń czy morderstw. Przyczyną zaginięcia w przypadku starszych osób bardzo często są choroby: wylew, zawał, padaczka, choroba Alzheimera, depresja, schizofrenia.
Eksperci podkreślają, że znikają również ludzie zdrowi. Wielu z nich świadomie zrywa kontakty z bliskimi. - Poprzez kampanię Itaka chce dotrzeć również do nich, przekonać, aby dali znak życia. Dotyczy to w dużej mierze osób, które od lat przebywają za granicą lub mają nowe życie, a pozostawione rodziny wciąż czekają na ich powrót - poinformowała Musiałkiewicz.
Itaka zajmuje się problemem zaginięć oraz świadczy wszechstronną, całodobową i bezpłatną pomoc dla rodzin zaginionych. Jak wynika ze statystyk, pomoc ta jest nadal potrzebna. Fundacja alarmuje, że zaginięcia to nadal problem społeczny, a coraz większy wpływ na to zjawisko mają choroby psychiczne, w tym depresja. Natomiast postępująca globalizacja i zawieranie małżeństw międzykulturowych powodują narastanie problemu porwań rodzicielskich, w wyniku których wiele dzieci często ginie bez śladu. Fundacja notuje bardzo znaczący wzrost spraw z tym związanych.
Fundacja prowadzi szereg cyklicznych akcji społecznych dotyczących depresji, ucieczek z domu, bezpiecznej pracy za zagranicą. Pracownicy Itaki ściśle współpracują z policją w każdej sytuacji zaginięcia, która zostanie zgłoszona do fundacji. Fundacja prowadzi też czynny całą dobę telefon w sprawie zaginionego dziecka - 116 000 oraz linię wsparcia - 801 24 70 70. Linia 116 000 należy do ogólnoeuropejskiej grupy bezpłatnych linii telefonicznych o charakterze społecznym stworzonych z inicjatywy Komisji Europejskiej; chodzi o to, by w całej Europie pod danym numerem uzyskać tę samą usługę (116 111 to telefon zaufania dla dzieci i młodzieży a 116 123 - dla dorosłych).
Współorganizatorem kampanii "Po niektórych ludziach znika ślad" jest resort spraw wewnętrznych oraz policja.
...
Tez powazny problem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:20, 17 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Zaginiony chłopiec odnalazł się po 24 latach
Jiang Youyou zagubił się jako 11-letni chłopiec i spędził 24 lata żyjąc na ulicy. Historia ma jednak happy end. Jak podaje mirror.co.uk, mężczyzna odnalazł się. Jak się okazało, by przetrwać zbierał złom i zarabiał na życie szkicowaniem.
Niezwykła historia dotyczy obecnie 35-letniego mężczyzny. Został rozpoznany, kiedy próbował okraść pewną kobietę. Ona zaalarmowała policję, która zabrała bezdomnego na policję.
Po przeszukaniu bazy okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany. Był wychudzony i zmęczony życiem na ulicy. Jego matka natychmiast po niego przyjechała i zabrała go do domu.
- Zawsze miałam przeczucie, że któregoś dnia znów będziemy razem. Jestem wdzięczna policji, że nas powiadomili. Mój syn i ja dochodzimy do siebie. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży – powiedziała matka mężczyzny.
...
Prosze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:53, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
"Dziennik Gazeta Prawna": 20 tysięcy Polaków przepadło bez wieści
Liczba zaginionych rodaków bije rekordy. Nowa przyczyna to problemy finansowe: uciekają za granicę, by tam zacząć życie od nowa – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak wynika z najnowszych danych policji, zaginięć jest coraz więcej. W ubiegłym roku aż 20 845. To najwyższa liczba od 20 lat. Dla porównania w 2013 r. zgłoszono 19 617 zaginionych, w 2008 r. - 15 881, a w 1997 r. - 12 361.
Jako powody tych wzrostów eksperci wskazują dynamiczne zmiany społeczne. - Otwarcie granic i emigracja zarobkowa. Od kilku lat 20-25 proc. zaginięć, jakimi się zajmujemy, to właśnie sprawy ludzi, którzy wyjechali za granicę - mówi Aleksander Zabłocki z Fundacji Itaka.
Z powodów ekonomicznych o wiele częściej niż przed kilkunastu laty giną młodzi i wykształceni ludzie. Nie mogąc znaleźć odpowiedniej pracy, by sprostać oczekiwaniom rodziny, znikają bez słowa i wyjeżdżają za granicę.
Równie niepokojącym zjawiskiem jest to, że po latach spadków znowu notuje się zaginięcia najmłodszych. Według ekspertów przyczyną jest często porywanie dzieci przez jedno z rodziców.
...
A co to sie dzieje ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:48, 22 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Polacy zaginieni za granicą
22 marca 2015, 02:57
Coraz więcej Polaków uznaje się za zaginionych. Według danych policji, w ubiegłym roku odnotowano rekordową ilość zaginięć - 20 845. To największa liczba od 20-tu lat.
Wielu rodaków ginie jak kamień w wodę po wyjeździe za granicę w celach zarobkowych - mówi Aleksander Zabłocki z fundacji Itaka - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. Zaginięcia osób za granicą stanowią około 20-25 procent zgłaszanych do fundacji Itaka.
Emigranci zrywają kontakty z rodziną w Polsce z różnych przyczyn, często ekonomicznych. To na przykład osoby, które wyjechały do pracy, miały osiągnąć sukces, ale coś po drodze nie wyszło. Bywa, że tracą dach nad głową. Wstyd im się do tego przyznać, zadzwonić do domu i powiedzieć: nie udało mi się, nie osiągnąłem tego, co chciałem - mówi Aleksander Zabłocki.
Zerwanie kontaktu z bliskimi w kraju bywa też czasami spowodowane konfliktem rodzinnym. Gdy w takim wypadku udaje się odnaleźć zaginionego za granicą, często dochodzi do szczęśliwego zakończenia - dodaje Zabłocki. Pamięta rozmowę z kobietą, która wyjechała za granicę i nie kontaktowała się z rodziną przez 15 lat. Gdy po tym czasie fundacja Itaka do niej dotarła, kobieta oświadczyła, że unikała kontaktu z powodu konfliktu. Jednak skoro bliscy cały czas jej szukali, odezwała się do rodziny.
...
Koszmar .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:24, 14 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
NIK alarmuje: w Polsce jest coraz więcej zaginionych
14 kwietnia 2015, 09:19
W Polsce coraz więcej osób ginie bez wieści - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Rocznie ginie od 17 do 20 tysięcy osób, około 2 tysięcy nie odnajduje się nigdy. Od trzech lat liczba ta wzrasta co roku o kolejne 2 tysiące. Przykładem są trwające od 2010 roku poszukiwania Iwony Wieczorek, ostatnio widzianej w lipcu 2010 w Sopocie.
Często osoby zaginione, które powinny zostać zakwalifikowane do kategorii pierwszej - najwyższej, wskazującej na zagrożenie ich życia lub zdrowia - były kwalifikowane przez policję do kategorii drugiej, czyli niższej, wymagającej łagodniejszych procedur.
Kontrola NIK wskazała cztery przypadki, w których zwlekano z rozpoczęciem poszukiwań. W komisariacie w Chęcinach od zarejestrowania osoby zaginionej przez 200 dni nie podjęto żadnych działań. Zdarzało się także, że funkcjonariusze nie publikowali wizerunku osoby zaginionej na stronie internetowej Komendy Głównej oraz w mediach, nie zabezpieczali też nagrań z monitoringu i nie sprawdzali ostatniego miejsca pobytu zaginionej.
NIK wykazała też nieprawidłowości przy pobieraniu przez policjantów materiału genetycznego zaginionych. W 12 na 29 skontrolowanych jednostek nie pobierano go wcale lub robiono to za późno.
W siedmiu na 29 nie było w ogóle szkoleń w sprawie poszukiwań osób zaginionych, natomiast w pięciu były one niewystarczające. 30 procent przepytanych policjantów uznało system szkolenia tego rodzaju za zły, a prawie połowa stwierdziła, że dostęp do tych szkoleń jest niewystarczający.
W związku z kontrolą NIK apeluje do MSW o wprowadzenie obowiązku informowania policji przez placówki medyczne o przebywaniu u nich osób o nieustalonej tożsamości, nieprzytomnych bądź niezdolnych do zrozumienia informacji lub takich, które nie ukończyły 16 lat.
Do Komendanta Głównego Policji NIK apeluje o więcej szkoleń z poszukiwania zaginionych oraz identyfikacji zwłok, a także o usprawnienie współpracy policji z prokuraturą w tej sprawie. Izba chce też określenia zasad współpracy Centrum Poszukiwania Osób Zaginionych z grupami poszukiwawczo-ratowniczymi.
...
Pewnie wielu emigruje.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:42, 28 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
25-letnia studentka Aleksandra Maliszewska zaginęła w Łodzi
28 maja 2015, 14:52
Policja i fundacja Itaka poszukują 25-letniej studentki farmacji na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Aleksandra Maliszewska wyszła z domu we wtorek 26 maja na zakupy i od tej pory nie dała znaku życia. Dziewczyna może potrzebować pomocy medycznej.
Aleksandra ostatni raz była widziała we wtorek. Najprawdopodobniej wyszła zrobić zakupy. Około godz. 11 widziano ją w kiosku oddalonym kilkadziesiąt metrów od wieżowca, w którym mieszka (al. Rydza-Śmigłego i ul. Przybyszewskiego w Łodzi). Sprzedająca nie miała wydać jej reszty ze 100 zł i poprosiła o rozmienienie pieniędzy na pobliskim rynku. Razem z zakupami dziewczyna skierowała się w stronę bloku. Najprawdopodobniej już do niego nie dotarła, bo w mieszkaniu nie znaleziono zakupów.
Tego dnia Aleksandra nie była z nikim umówiona. Jej telefon nie odpowiada, mimo że bateria najprawdopodobniej była naładowana.
Dziewczyna ma 25 lat, 166 cm wzrostu, ok. 75 kg wagi. Ma brązowe oczy i włosy w tym samym kolorze, niefarbowane, sięgające poniżej linii ramion. W dniu zaginięcia ubrana była w czarną kurtkę skórzaną, jasne dżinsowe spodnie i malinowe trampki. Miała przy sobie małą skórzaną torebkę.
Ktokolwiek widział Aleksandrę Maliszewską lub ma jakiekolwiek informacje o jej losie proszony jest o kontakt z VI komisariatem policji w Łodzi przy ul. Wysokiej 45 bądź na telefon dyżurnego 42 665 17 59, 665 13 01 (czynny przez całą dobę).
Można kontaktować się także z Itaką - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod całodobowymi numerami: 801 24 70 70 oraz 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: [link widoczny dla zalogowanych]. Fundacja gwarantuje dyskrecję informatorom.
...
Tak widzialem rozlepione zdjecia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:11, 26 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Polak zaginął w Indiach. To 24-letni Bruno Muschalik
25 sierpnia 2015, 18:43
Trwa akcja poszukiwania Polaka Bruno Muschalika, który zaginął w Indiach. Rodzina i przyjaciele rozpowszechniają w mediach apel do osób, które być może przebywają w tym rejonie i mogą pomóc w uzyskaniu informacji o zaginionym.
Poszukiwany mężczyzna to 24-latek z Zabrza. Ostatni raz Polak widziany był 8 sierpnia w okolicy Manali, skąd następnego dnia busem udał się do doliny Parvati i Manikaran. Miejsce to znajdują się w górzystym rejonie w stanie Himachal Pradesh na północy Indii. 23 sierpnia 24-latek miał natomiast dotrzeć do New Delhi, skąd samolotem planował wracać do Polski. Jednak mężczyzna umówionego dnia nie pojawił się na lotnisku.
Bruno Muschalik ma 186 cm wzrostu i zielone oczy. Na Facebooku powstał specjalny profil, na którym rodzina i przyjaciele udostępniają najnowsze informacje dotyczące poszukiwań 24-latka.
(fot. Facebook)
Wiadomo, że do 8 sierpnia 24-latek utrzymywał regularny kontakt z rodziną i najbliższymi, z którymi korespondował przez internet. Potem wiadomości się urwały.
Polaka w Indiach poszukuje na miejscu ambasada Polski i wynajęta firma poszukiwawcza. Bardzo mocno zaangażował się także ambasador Indii w Polsce. W drodze do New Delhi jest również ojciec Brunona. Wiadomo, że na terenie poszukiwań panują trudne warunki pogodowe, zerwanych jest wiele linii łączności.
Wszystkie osoby, które posiadają informacje mogące pomóc odnaleźć 24-latka proszone są o kontakt mailowy na adres [link widoczny dla zalogowanych] lub telefoniczny z polskim konsulatem: +91 9711304979. Można też zgłosić się do lokalnej policji..
..
Kolejny zaginiony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:30, 23 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
20 tysięcy osób zaginionych w ciągu roku
Mariusz Sokołowski
doktor nauk humanistycznych, ekspert public relations, były wieloletni rzecznik policji
Z roku na rok w Polsce odnotowywany jest systematyczny wzrost zaginięć osób. Jeszcze pięć lat temu zgłoszono ponad 15 tysięcy takich przypadków. W ubiegłym roku już o 5 tysięcy więcej. Gdyby tylko poprzestać na tych liczbach można by uznać, że statystycznie na przestrzeni ostatnich kilku lata rokrocznie ginęła ludność średniej wielkości miasta w Polsce. Czy to jest jednak prawda?
Wielu osobom powyższe dane w pełni wystarczają, do budowania wrażenia coraz bardziej wyludniającego się kraju. Kraju, w którym ludzie giną bezpowrotnie a państwo (patrz: policja) nic z tym nie robi. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby przeprowadzić na chłodno pewną kalkulację, dodając liczby zaginionych np. w ciągu ostatnich 10 lat. Wówczas okazałoby się, że powinno być nas mniej o jakieś 150 tysięcy. Liczba bardzo duża, wręcz przerażająca, tyle, że obarczona olbrzymim błędem.
Błędem tym jest podawanie liczby zaginionych bez wskazywania ileż to osób odnalazło się w poszczególnych okresach. Przykładowo w 2014 roku w Polsce ze zgłoszonych jako zaginione 20 760 osób, do chwili obecnej (dane z 7.08.2015 r.) Policja odnalazła prawie 98%, tj. 20 226 osób. Rok wcześniej odnaleziono nawet więcej osób aniżeli zgłoszono zaginięć. Jak to możliwe?
Wytłumaczenie wcale nie jest statystycznym majstersztykiem. Większa liczba osób zaginionych – odnalezionych w poszczególnych latach wynika z faktu, że w danym roku statystycznym odnajdywane są również osoby, które zostały zgłoszone jako zaginione w latach poprzednich. Pomocne w rozwikłaniu wielu zagadkowych spraw związanych z zaginięciami okazały się nowe przepisy, pozwalające na pobieranie materiału biologicznego od osób zaginionych, oznaczanie profili DNA tych osób, wprowadzanie ich do bazy danych DNA a następnie porównywanie tych profili z profilami ujawnionych wcześniej niezidentyfikowanych dotychczas zwłok oraz niezidentyfikowanych osób. Dzięki temu możliwe było i jest zakończenie spraw zaginięć nawet sprzed kilku lub nawet kilkunastu lat.
Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że zaginięcie bliskiej osoby to jedno z najbardziej traumatycznych wydarzeń. Ludzie giną bez względu na płeć, wiek, status społeczny, wykształcenie, no to kim są i gdzie mieszkają. Giną na skutek wypadku losowego, zagubienia, choroby psychicznej ale także na skutek coraz częstszej w ostatnich latach świadomej decyzji o zerwaniu kontaktów z dotychczasowym środowiskiem. Niektórzy po prostu postanawiają ułożyć sobie życie na nowo, zostawiając nierozwiązane dotychczas problemy samymi sobie. Odchodzą od rodzin, dzieci. Wyjeżdżają za granicę bo w ich mniemaniu tak jest prościej. Zarejestrowane jako osoby zaginione, one wcale nie chcą być szukane i nie chcą zostać odnalezione. Tak było chociażby w przypadku pewnego mężczyzny, którego poszukiwania trwały kilka lat. Pewnego dnia wyszedł z domu, w którym mieszkał z rodziną i słuch po nim zaginął. Zaginięcie zgłoszono w jednostce policji, poinformowano Itakę. Kiedy prowadzący poszukiwania policjanci dotarli do niego w północnej Anglii był zaskoczony poszukiwaniami. Poprosił by je zakończono i nie informowano bliskich o tym, gdzie teraz przebywa i co robi. Takie przypadki do rzadkości dziś nie należą.
Najliczniejszą grupą zaginięć stanowią ucieczki z domów rodzinnych i ośrodków opiekuńczo-wychowawczych dzieci i nastolatków. Obecnie to aż 65% wszystkich zgłoszeń. Nasilają się późną wiosną i latem. Wtedy kiedy robi się cieplej i nocleg pod gołym niebem jest raczej przygodą aniżeli przeszkodą.
Wśród zaginięć sporo jest także uprowadzeń rodzicielskich. Sytuacji, kiedy dziecko jest narzędziem rozgrywki pomiędzy skłóconymi rodzicami. Odebranie podopiecznego jednej stronie wbrew woli drugiej i wywiezienie w tzw. bezpieczne miejsce to sytuacje dobrze znane policji. Dziś często wymagają one prowadzenia spraw poszukiwawczych ponad granicami państw. Zwłaszcza wtedy, kiedy rodzice są różnej narodowości i nagle pojawi się wiara w lepsze rozwiązanie sprawy przyznania dziecka przez zagraniczny sąd, który być może korzystniej spojrzy na swojego obywatela i jego problemy.
7e2979e7-4119-56a2-8478-7f777e823472 Poszukiwanie osób zaginionych, fot. policja.pl
Poszukiwanie osób zaginionych, fot. policja.pl
Od kilku już lat niezwykle rzadko - na szczęście - zdarzają się uprowadzenia i porwania przez osoby obce, kiedy to zysk z przestępstwa jest głównym motywem działania sprawców. To zaledwie kilka spraw rocznie, przy - co warto podkreślić - stuprocentowej skuteczności odnajdywania uprowadzonych. Znacznie gorzej sytuacja ta wyglądał jeszcze 15 lat temu, kiedy w Polsce działały wyspecjalizowane grupy przestępcze trudniące się uprowadzeniami dla okupu. Wtedy to takich postępowań było wielokrotnie więcej.
Z policyjnych danych wynika, że w ciągu pierwszych 24 godzin odnajdywanych jest około 30% wszystkich zaginionych, w ciągu pierwszych 48 godzin - 54%, w ciągu pierwszych 7 dni - około 77% a w ciągu pierwszych 30 dni od przyjęcia przez Policję zgłoszenia odnajdywanych jest ponad 90% wszystkich zaginionych.
Zdecydowanej większości zaginięć można zapobiec. Wiele zależy od relacji rodzinnych, od tego, czy w porę zauważone zostaną niepokojące symptomy, mogące świadczyć o planowanym zerwaniu kontaktu, o przygotowywanej ucieczce. W przypadku małych dzieci a także osób starszych, niedołężnych i schorowanych, ważne jest aby zapewnić im stałą opiekę i nie dopuszczać do sytuacji rodzącej ryzyko zagubienia się. Maluchów nie powinno się spuszczać z oczu. Osoby starsze, zwłaszcza te, które mają problemy z pamięcią, warto zaopatrzyć w informacje z numerem telefonu opiekuna.
W sytuacji, kiedy mamy poważne i uzasadnione obawy, że nieobecność osoby może wiązać się z tragicznym dla niej w skutkach zdarzeniem a podjęte przez nas próby jej odnalezienia nie przyniosły oczekiwanego rezultatu należy jak najszybciej zgłosić zaginięcie w najbliższej jednostce Policji. Przede wszystkim uprawnieni do tego są członkowie najbliższej rodziny bądź też osoby formalnie sprawujące opiekę nad osobą zaginioną. Zgłaszającym może być także osoba postronna, która jednoznacznie wskaże okoliczności zaginięcia, albo posiada istotne informacje świadczące o możliwym popełnieniu przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności osoby zaginionej.
Czynności związane z poszukiwaniem osoby zaginionej Policja kończy po upływie 10 lat od dnia przyjęcia zawiadomienia o zaginięciu osoby pełnoletniej, 5 lat od dnia zaginięcia osoby, która w chwili składania zawiadomienia o zaginięciu miała ukończone 70 lat, 10 lat od dnia, w którym osoba zaginiona osiągnęłaby pełnoletność. Zaistnienie wymienionych przesłanek i zakończenie czynności poszukiwawczych przez Policję nie powoduje usunięcia danych z systemów policyjnych, gdzie informacja o osobie zaginionej figuruje przez 25 lat. Wewnętrzne przepisy policyjne określają również kiedy i na jakich zasadach należy wykonać tzw. progresję wiekową osoby zaginionej (symulacja prawdopodobnego wyglądu osoby zaginionej po upływie określonego czasu) i wprowadzić ją do systemu policyjnego.
...
Koszmarne zjawisko nasila sie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:22, 07 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
W Gdańsku zaginął 21-latek chory na autyzm
W Trójmieście zaginął 21-latek chory na autyzm - istock
Trójmiejska policja poszukuje chorego na autyzm 21-letniego Kryspina Mrozowskiego. Chłopak zaginął wczoraj podczas spaceru z psem.
21-letni Kryspin Mrozowski zaginął wczoraj około godziny 17.00, kiedy wyszedł na spacer z psem z domu znajdującego się przy ulicy Tysiąclecia na gdańskim Przymorzu.
REKLAMA
Policja niezwłocznie rozpoczęła poszukiwania Kryspina. Chłopca poszukuje kilkudziesięciu policjantów. W momencie wyjścia z domu miał na sobie niebieskie dżinsy i czarną kurtkę. Ma ok. 190 cm wzrostu.
...
Tu sprawa jest powazna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:03, 22 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
W Rudniku nad Sanem ludzie znikają bez śladu
Ludzie znikają w Rudniku - Shutterstock
6-tysięczny Rudnik nad Sanem ostatnio jest na ustach całej Polski, bo niżańska policja systematycznie zamieszcza komunikaty o zaginięciach mieszkańców gminy. - Nie ma psychozy – zapewnia Waldemar Grochowski, burmistrz. W ostatnim czasie zaginęła trójka mieszkańców gminy, a jedna osoba nie żyje.
– Nie mam pretensji do mediów, że informują o tym w niepokojącym tonie. Ja te informacje odbieram na zasadzie troski, a nie wywoływania paniki czy psychozy - mówi burmistrz Grochowski.
REKLAMA
Zaczęło się w zeszłym roku, 29 maja, gdy zaginął 63-letni Józef F. Tamtego dnia wyszedł z domu i przepadł bez śladu. Finał poszukiwań okazał się tragiczny. Ciało mężczyzny znaleziono 11 lipca w rzece San w Stalowej Woli.
- Ciało było w stanie głębokiego rozkładu. Do identyfikacji mężczyzny potrzebne były badania DNA – wspomina Anna Kowalik z policji w Nisku. Do dzisiaj nie wiadomo, w jakich okolicznościach Józef F. znalazł się w wodzie.
Na początku grudnia niżańska policja opublikowała kolejny komunikat. Tym razem o zaginięciu 26-letniego Artura Wragi. Z domu wyszedł 27 listopada. Rodzinie nie powiedział, gdzie idzie. Od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną.
- W dniu zaginięcia miejski monitoring zarejestrował Artura, jak wsiada do autobusu jadącego w kierunku Stalowej Woli. I tyle na razie wiemy. Młody mężczyzna wyjechał i przypuszczamy, że nie chciał nawiązywać już kontaktu z rodziną. Rodzina również bierze to pod uwagę – twierdzi Anna Kowalik.
Artura Wragi nikt nie widział, przynajmniej do policji nie dotarły żadne informacje, które mogłyby pomóc w odnalezienia 26-latka. Artur ma około 180 cm wzrostu, waży około 70 kg, ma szczupłą budowę ciała, włosy ciemny blond, krótkie proste, oczy niebieskie, uszy przylegające, nos prosty.
W dniu zaginięcia 26-latek był ubrany w czarny, krótki płaszcz typu angielskiego, zielone spodnie, trampki i szarą czapkę z włóczki. Zabrał ze sobą czarną torbę przewieszaną przez ramię. Każdy, kto wie, gdzie może być Artur Wraga, powinien dzwonić na policyjne numery: (15) 8775 310 lub 997.
Ostatnim zaginionym mieszkańcem Rudnika nad Sanem jest 76-letnia Janina Igras. Kobieta wyszła z domu 26 grudnia 2015 r. Miała iść do kościoła. Już z niego nie wróciła, rodzina również nie ma z nią żadnego kontaktu.
- Sprawdziliśmy okolice drogi, którą kobieta mogła iść. Sprawdziliśmy także okoliczne szpitale. Nie trafiliśmy na żaden ślad. Nie mamy też nowych informacji, co się mogło stać z kobietą. Jedna wielka pustka – słyszymy od niżańskich policjantów.
Janina Igras ma ok. 155 cm wzrostu, waży ok. 60 kg, ma szczupłą budowę ciała, włosy siwe zafarbowane na ciemny kolor - do ramion, proste, oczy niebieskie, twarz okrągła. Kobieta w dniu zaginięcia była ubrana w czarne spodnie i ciemną kurtkę. Informacje, które mogą przyczynić się do odnalezienia Janiny Igras, można przekazywać, dzwoniąc na numery: (15) 87 75 310 lub tel. Alarmowy policji - 997.
- Kobieta w Rudniku nad Sanem mieszkała od dwóch lat. Wprowadziła się do syna – mówi Waldemar Grochowski, burmistrz gminy.
- W tej chwili nie łączymy tych wszystkich trzech zaginięć. Nie prowadzimy tych spraw pod kątem np. porwania, czy udziału osób trzecich. Uznajemy za przypadek to, że w takim krótkim czasie mamy do czynienia z zaginięciami - twierdzi Anna Kowalik.
Burmistrz Rudnika nad Sanem uspokaja. - Każdy z tych przypadków jest trudny. Bolejemy, że się wydarzyły, ale to też nie jest powód do psychozy, czy strachu. Nie zauważyłem wśród znajomych, by była taka atmosfera - zauważa.
- Ludzie zaczynają zwracać uwagę na innych, są wyczuleni. Martwi nas to, że straciliśmy trzy osoby. Media są po prostu czujne. To dobrze, że ten temat nagłaśniają, bo wzmacniają naszą czujność – mówi Waldemar Grochowski.
...
Co jest grane?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:38, 28 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Brat Ewy Tylman organizuje zbiórkę pieniężną na poszukiwania zaginionej
Janusz Ludwiczak
Dziennikarz Onetu
Akcja poszukiwawcza 26-letniej Ewy Tylman na Warcie
Akcja poszukiwawcza 26-letniej Ewy Tylman na Warcie - Janusz Ludwiczak / Onet
Minęły dwa miesiące od zaginięcia 26-letniej Ewy Tylman. Brat dziewczyny rozpoczął zbiórkę pieniędzy na przeszukanie dna rzeki Warty i akcję poszukiwawczą zaginionej.
Ewa Tylman zaginęła 23 listopada 2015 r., kiedy to nad ranem wracała ze swoim kolegą z pracy z imprezy integracyjnej. Ślad zaginionej urywa się w okolicach Mostu Rocha. Na początku grudnia zatrzymany został Adam Z., kolega zaginionej, który podejrzewany jest o zabójstwo dziewczyny. Na przełomie listopada i grudnia ruszyły poszukiwana zaginionej na niespotykaną skalę. Swoje poszukiwania zorganizował również Krzysztof Rutkowski wraz ze swoim biurem detektywistycznym. Wciąż jednak nie znaleziono ciała i do dziś nie wiadomo co stało się z zaginioną Ewą Tylman. Zdaniem policji i prokuratury ciało kobiety znajduje się w Warcie.
Poszukiwania zaginionej Ewy Tylman chce kontynuować jej brat, który rozpoczął zbiórkę pieniężną na przeszukanie Warty. Do tej pory udało się już zebrać ponad 6 tysięcy złotych, a w sumie potrzeba 32,8 tys. zł.
– W tej tragicznej dla nas sytuacji wiele osób pytało, jak można pomóc. Teraz, gdy już wyczerpaliśmy wszystkie możliwości jakie mieliśmy, nadszedł ten moment, by o pomoc poprosić. Dalsze poszukiwania są skomplikowane oraz bardzo kosztowne. Naszym celem jest zebranie środków na ekspertyzę dna koryta rzeki Warty na odcinku 250 km. Ekspertyza zostanie przeprowadzona przez Grupę Specjalną Płetwonurków Rzeczpospolitej Polskiej z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu do analizy hydrograficznej – wyjaśnia Piotr Tylman, brat zaginionej.
– Ekspertyza jest następnie podpisywana przez biegłego sądowego z zakresu poszukiwań pod wodą. Jeśli ekspertyza nie ujawni ciała Ewy w wodzie, to będzie to bardzo ważny i wysoce wiarygodny dokument, który będzie mógł pomóc organom ścigania zastanowić się nad innym przebiegiem wydarzeń – dodaje Piotr Tylman.
Zbiórka prowadzona jest na portalu siepomaga.pl.
Tymczasem policja zwraca uwagę, że wielokrotnie były prowadzone poszukiwania zaginionej. Przez płetwonurków sprawdzone zostało już dno rzeki w samym Poznaniu. Akcja poszukiwawcza była prowadzona w okolicach Mostu Św. Rocha i Ostrowa Tumskiego i dalej na kilkumetrowym odcinku Warty do Wronek.
– Obecnie poszukiwania zostały przerwane ze względu na krę i zamarzniętą Wartę. Do poszukiwań użyto specjalnie sprowadzonego sprzętu. Funkcjonariusze wielokrotnie pływali po rzece i przeszukiwali nadbrzeża w poszukiwaniu zaginionej – wyjaśnia Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
>>>
Kolejny problem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:04, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Łódź: zaginęła 84-letnia kobieta z zanikami pamięci
Fotografia sprzed 25 lat - Policja / Materiały prasowe
Policjanci poszukują zaginionej 84-letniej Sabiny Czerwińskiej. W piątek o godz. 13.00 kobieta wyszła z mieszkania pod nieobecność domowników i do chwili obecnej nie wróciła. Zaginiona cierpi na zaniki pamięci i wymaga opieki innych osób.
Kobieta ma 160cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, krótkie siwe włosy. Posiada tylko jeden ząb. Ubrana była w długą brązową kurtkę zapinaną na ekspres, fioletowy beret, czarną spódnicę do kolan, białą wełnianą bluzkę, niebieską podkoszulkę i czarne kozaki. Przy sobie miała dowód osobisty i legitymację emeryta.
REKLAMA
Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsc pobytu zaginionej proszone są o kontakt z VIII Komisariatem Policji w Łodzi przy ul.Wólczańskiej 250 pod całodobowym numerem telefonu 42 665 24 00.
...
Niestety problem ludzi starszych obecnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:30, 17 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kraków: Zaginęło rodzeństwo, 11-letnia Maja i 9-letni Mikołaj. Policja prosi o pomoc
Kraków: Zaginęło rodzeństwo, 11-letnia Maja i 9-letni Mikołaj. Policja prosi o pomoc
Dzisiaj, 17 sierpnia (16:21)
Policja poszukuje dwójki dzieci, które zaginęły 11 lipca w Krakowie. Dzieci były po raz ostatni widziane pod opieką ojca.
9-letni Mikołaj i 11-letnia Maja
/Policja /Policja
Poszukiwane dzieci to 11-letnia Maja Krukowska i 9-letni Mikołaj Krukowski. Dziewczynka ma 134 cm wzrostu, niebieskie oczy i blond włosy do ramion. Chłopiec ma natomiast 140 cm wzrostu, brązowe oczy i nosi okulary.
11-letnia Maja
/Policja /Policja
Wszystkie osoby, które posiadają informacje o zaginionych proszone są o kontakt z VIII Komisariatem Policji w Krakowie pod numerem telefonu: 12 615 29 10.
...
Dzieci...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:58, 07 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Policja poszukuje nauczyciela, z którym nie ma kontaktu od czerwca
Policja poszukuje nauczyciela, z którym nie ma kontaktu od czerwca
20 minut temu
Wicedyrektor szkoły podstawowej w Brzezinach (woj. wielkopolskie) zawiadomiła policję o zaginięciu 35-letniego nauczyciela jej placówki. Policja wszczęła poszukiwania mężczyzny.
zdjęcie ilustracyjne
/Jacek Skóra /RMF FM
Policja poszukuje 35-letniego nauczyciela wychowania fizycznego ze szkoły w Brzezinach, ponieważ nie pojawił się w pracy. Ostatni raz był widziany w czerwcu, na zakończeniu roku szkolnego - powiedziała rzeczniczka kaliskiej policji Anna Jaworska-Wojnicz.
Jak powiedziała wicedyrektor szkoły Małgorzata Błaszczyk, podczas wakacji kilka razy próbowała skontaktować się z pracownikiem.
Nie odbierał telefonu i żaden z pozostałych nauczycieli z naszej szkoły też nie miał z nim kontaktu - powiedziała wicedyrektor.
Małgorzata Błaszczyk skontaktowała się krewnymi swojego pracownika. Ale okazało się, że nie utrzymują z nim kontaktu od czterech lat i nic nie wiedzą. Mieszkał sam i jest kawalerem. W szkole pracował od 11 lat, nigdy nie było z nim żadnych problemów, dlatego zawiadomiłam policję - powiedziała wicedyrektor.
Policja rozpoczęła poszukiwania 35-latka.
Funkcjonariusze sprawdzili już noclegownie i szpitale w okolicy, by upewnić się, czy zaginionemu nic się nie stało i nie przebywa w jednej z tego typu placówek. Nie natrafili na jego trop. Prawdopodobnie policja zarządzi poszukiwania w lasach na terenie gminy Brzeziny. Na razie nie podjęto decyzji o publikacji zdjęcia i danych zaginionego - powiedziała Jaworska-Wojnicz.
(adap)
...
Niestety wyglada zle...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:25, 16 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Wyszła w piżamie i od kilku dni nie ma z nią kontaktu. Policja szuka...
Policjanci poszukują 15-letniej Marty Makowskiej, która wyszła z domu w Subkowach i do chwili obecnej nie skontaktowała się z rodziną.
..
W piżamie? W taka pogode.?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 22:26, 16 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:35, 23 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Spotted:Rzeszów: Siostry szukają przyrodniego brata. Proszą o pomoc internautów [ZDJĘCIE]
Redaktor Sylwia Indycka-Rosół
Post pojawił się na wielu grupach w całym kraju. Niewykluczone, że zaginiony brat mieszka teraz na Podkarpaciu.
Takie historie widuje się w filmach, ale scenariusz często pisze życie. Mowa o poszukiwaniu rodzeństwa, z którym po adopcji urwał się kontakt. Na FB Spotted:Rzeszów pojawił się wczoraj wpis dwóch sióstr, które chcą dowiedzieć się, gdzie przebywa ich przyrodni brat:
"Kochani, potrzebujemy Waszej pomocy. Siła internetu jest wielka, jedno kliknięcie ud, dla nas większe szanse na to, że może ktoś, coś" - czytamy.
Ernest Kopański, bo o nim mowa, trafił do domu dziecka w Białymstoku. Teraz może przebywać w dowolnym miejscu w kraju i nie tylko:
"Wraz z siostrą poszukujemy przyrodniego brata, przed adopcją Ernest Kopański ur. 23 lutego 1995 r. w Hajnówce (woj. podlaskie). W grudniu '95 lub' 96 roku trafił do szpitala z zapaleniem płuc, skąd trafił do domu małego dziecka w Białymstoku przy ul. 11 Listopada i z tego co wiemy dość szybko trafił do adopcji. Być może z Waszą pomocą uda nam się go odnaleźć".
Autorki posta proszę o kontakt osoby, które mogą im pomóc. Liczną na maile wysyłane na adres [link widoczny dla zalogowanych].
...
Poruszajaca historia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|