Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:28, 15 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr Halicki
"Euro-smród pod naszymi oknami" Mieszkańcy mówią dość!
- Tyle mamy z Euro, że pod naszymi domami jest brud i smród – żalą się mieszkańcy warszawskiego Śródmieścia. Chodzi o to, że fani futbolu zamiast w toaletach w Strefie Kibica załatwiają się na pobliskich uliczkach. – To nie jest kwestia braku toalet, tylko kultury osobistej – odpowiada stołeczny Ratusz, a straż miejska zapowiada więcej patroli w tej okolicy.
Kibice szczególnie upodobali sobie okolice ul. Widok i Kruczej. Widać to zwłaszcza po plamach na ścianach bloków i kamienic. – Kibice urządzili tu sobie prawdziwą toaletę. Jeszcze w dzień to się trochę wstydzą, ale po zmroku przychodzą tutaj i co chwilę ktoś oblewa ściany – mówi Onetowi Waldemar Wietrak, mieszkaniec jednego z budynków przy ul. Kruczej. – Pewnie nie chce się jednemu z drugim stać w kolejce do toalety w Strefie Kibica, albo trzymają do ostatniej chwili i nie wytrzymują, to przychodzą tutaj, bo szybciej. Dlatego miasto powinno tu postawić przynajmniej te plastikowe toi-toie. Bo poza Strefą Kibica najbliższa toaleta jest dopiero w podziemiach, a na dodatek jest płatna, to kto tam pójdzie – dodaje.
Okoliczni mieszkańcy narzekają nawet nie tyle na brud, co na dokuczliwy fetor. – Wychodzę z domu i po prostu czuję jakby szambo wylało. Wszędzie straszliwie śmierdzi, każdy kąt, płot czy krzak – narzeka pani Maria, mieszkanka Śródmieścia. – Dodam jeszcze, że są tacy, którzy przychodzą tu nie tylko sikać, ale i wymiotować. I potem leżą takie obrzydliwe “kwiatki” na chodniku. Ja rozumiem, że ludzie piją to piwo, ale skoro miasto zezwoliło na jego sprzedaż, to powinno też zadbać o czystość i zapewnić toalety. I to nie tylko w miejscu sprzedaży tego piwa, ale też w całej okolicy. Zwłaszcza, że to centrum europejskiej stolicy. Czy Śródmieście ma wyglądać jak jeden wielki szalet i tak samo cuchnąć? – pyta kobieta.
Kolejna sprawa, na którą zwracają uwagę mieszkańcy Śródmieścia, to problem braku toalet na trasie do Stadionu Narodowego. – Jak taki kibic idzie piechotą, bo przecież w dni meczowe na kilka godzin zamykane na głucho są Aleje Jerozolimskie, to może mu się zachcieć do toalety. Ale tej nie ma, więc idzie i “pompuje” za winklem – mówi Waldemar Wietrak. – Przecież można było co 100 metrów postawić takiego toi-toja i problem z głowy – dodaje mieszkaniec ul. Kruczej.
Jak informuje stołeczny Ratusz, do dyspozycji kibiców w dni meczowe jest 1127 kabin toaletowych w całym mieście, a w dni bez meczy 1022. – Poza strefą toalety znajdują się w najbardziej newralgicznych miejscach, zarówno na prawo- jak i lewobrzeżnej Warszawie. Myślę, że to umożliwia osobom, które wyszły ze strefy czy stadionu, załatwienie nawet nagłej potrzeby. Ale to jest kwestia kultury zachowań – mówi Onetowi Andrzej Cudak, szef Sekretariatu ds. Euro 2012 w stołecznym Ratuszu.
W samej Strefie Kibica działa 600 toalet. Andrzej Cudak uważa, że to wystarczająca ilość. – Nie można powiedzieć, że w strefie jest za mało toalet – podkreśla. - Oczywiście jest taki moment, kiedy wszyscy biegną do toalety – w przerwie między meczami. I żeby “obsłużyć” na bieżąco ten jeden szczyt, trzeba by było zastawić toaletami pół placu Defilad. Tak samo i na trasie do stadionu, np. przy dworcu Warszawa Powiśle, jak i przy samym stadionie też są duże zespoły toalet. Na moście Poniatowskiego niestety nie da się ich ustawić – dodaje.
Jakie więc jest rozwiązanie tego problemu? – Zarządcy budynków i chodników muszą wziąć pod uwagę fakt, że na skutek większego ruchu turystów, kibiców, a w większości samych warszawiaków, przez ten miesiąc trzeba częściej sprzątać – po prostu używać wiadra i wody – radzi Andrzej Cudak. – Ale zwrócę jeszcze uwagę służbom, by częściej patrolowały rejony, o których mowa – obiecuje.
Jak się okazuje, służby same zauważyły problem. – Był o tym nawet mowa na ostatnim posiedzeniu sztabu – zapewnia Monika Niżniak, rzecznik stołecznej straży miejskiej. – Postanowiliśmy wysyłać w te miejsca więcej patroli, zwłaszcza w dni meczowe oraz bardziej rygorystycznie reagować na tego rodzaju przypadki zanieczyszczania miasta – obiecuje.
A za takie zanieczyszczanie chodników, podwórek i budynków grozi nawet 500 zł mandatu.
>>>>
Niestety to s auroki imprez masowych dla mieszkancow i tutaj akurat euro nie ma nic do rzeczy bo kazda masa ktoar by sie zwalila w dowolnym celu by to zrobila . No chyba ze pielgrzymi ale to zupelnie inny rodzaj zgromadzen masowych...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:34, 15 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Rosyjskie media: polscy naziści z dużym doświadczeniem ulicznych drak biją naszych
Rządowy rosyjski dziennik "Rossijskaja Gazieta" twierdzi, że rosyjscy kibice w Polsce przeżywają piekło. Autor opublikowanego dziś tekstu pisze, że zachowanie polskich chuliganów przypomina mu "kadry z archiwalnych kronik, gdy naziści niemieccy tak samo bili: w Warszawie czy Pskowie… Polaków, Rosjan, Żydów, którzy wpadli im pod nogi".
"Rossijskaja Gazieta" przytacza krótki opis napaści czterech polskich nazistów na bezbronnego Rosjanina. "Odważni polscy naziści z dużym doświadczeniem ulicznych drak biją naszych" - czytamy w dzienniku. Autor tekstu twierdzi, że z taką agresją wobec Rosjan nie spotkał się na żadnej imprezie sportowej w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat.
>>>>
No tak ,,polscy nazisci'' ,,polskie obozy'' nic nowego nie wymyslili wzoruja sie na zachodzie a wlasciwie malpuja ...
W jego ocenie nie należy jednak generalizować i przykładać jednej miary do wszystkich Polaków. Trzeba także pamiętać, że na Euro 2012 pojechały grupy takich samych rosyjskich chuliganów. "Mówią mi, że wszystko rozdmuchały media. Zgadzam się. Rozdmuchały. Ale czy ktoś wystąpił przeciwko? - pyta retorycznie.
W tej samej gazecie w tekście "Na Greków czekali w ciszy" odnaleźć można sugestie, że Rosjanie zrozumieli przesłanie chuliganów, dlatego pochowali swoją piłkarską symbolikę i wieczorami nie spacerują po Warszawie. Natomiast w artykule "Gol politykom" "Rossijskaja Gazieta" wini za podgrzewanie antyrosyjskich nastrojów polską ultraprawicę i "współpracującą z nią ściśle partię Prawo i Sprawiedliwość".
Kommiersant ostrzega: do Polski jedzie grupa chuliganów z Rosji
Do Polski z myślą o udziale w nowych burdach jedzie grupa rosyjskich chuliganów - ostrzega dziennik "Kommiersant", powołując się na źródło w jednym z moskiewskich "ugrupowań okołofutbolowych".
"O ile wiem, podstawowa część naszych bojowników wybiera się do Warszawy na sobotę. Wśród nich jest kilkuset poważnych chłopców" - oświadczył rozmówca rosyjskiej gazety. Informator "Kommiersanta" zaznaczył, że "ugrupowania okołofutbolowe" wolą mierzyć się siłami w zawczasu ustalonych miejscach. "Wprawdzie z Polakami nikt zawczasu się nie umawia, ponieważ oni często wykorzystują w walce butelki, kastety i inne przedmioty będące pod ręką, czego nasi kibice nie robią" - cytuje dziennik fana Spartaka Moskwa, Denisa.
>>>>
No to znowu bedzie pieklo . Coz za glupota ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:09, 15 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Wykonawcy budujący Stadion Narodowy wciąż nie odzyskali pieniędzy.
RMF FM
Nie ma porozumienia między podwykonawcami Stadionu Narodowego a Narodowym Centrum Sportu - dowiedział się reporter RMF FM. Po wieczornych uzgodnieniach NCS przesłało ostateczny tekst ustaleń, który jednak różni się od wynegocjowanego. To oznacza, że firmy, które od kilku miesięcy nie otrzymują wynagrodzenia za prace wykonane na stadionie, wciąż nie mogą odzyskać pieniędzy.
W tekście, który przesłało NCS, zmieniły się przede wszystkim terminy wypłat. Ustalono, że najpóźniej do połowy lipca Centrum zwróci podwykonawcom kaucje, które wpłacali przy podpisywaniu umów. To potężne kwoty wynoszące niekiedy nawet 20 proc. kontraktów. Mimo ustaleń w porozumieniu przesłanym przez Narodowe Centrum terminy przesunięto na sierpień.
- To sprawia, że nie możemy zaakceptować tego porozumienia - mówi Andrzej Zalewski, jeden z przedsiębiorców negocjujących z NCS. - Wielu przedsiębiorców naprawdę jedną nogą jest w finansowym grobie. Ludzie mają po kilka milionów złotych należności, faktur wymagalnych i naprawdę trzęsą się, zaniedbują swoje obowiązku w firmach, cały czas będąc pod NCS-em - tłumaczy w rozmowie z reporterem RMF FM. Jak dodaje, przedsiębiorcy nie będą akceptowali takiego traktowania i grania na zwłokę.
>>>>
Po prostu super ! Ale obyczaje biznesowe . Takie pieklo panuje od 89 tylko dotad byla cisza. Tylko z oakzji Euro jest krzyk a normalka to to ze biora i znikaja ... I koniec wspomnien o kasie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:44, 19 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Brytyjscy kibice bronią Polski i Ukrainy. "Byłem w Doniecku i przeżyłem".
Ponad stu brytyjskich kibiców zorganizowało w centrum Doniecka happening protestując przeciwko oskarżaniu Ukrainy i Polski o rasizm. Głównym atrybutem była pusta trumna.
Do trumny wszedł jeden z angielskich kibiców w masce przedstawiającej byłego kapitana reprezentacji Anglii Sola Campbella. W wyemitowanym przed Euro 2012 reportażu BBC przedstawiającym Ukrainę i Polskę jako kraje, gdzie kwitnie rasizm, piłkarz ostrzegał fanów futbolu, aby nie jechali na Mistrzostwa bo mogą wrócić w trumnie. Teraz Anglicy krzyczeli w Doniecku: "Campbell nie masz racji”.
Na wizytę w Doniecku zdecydowało się około 10 tysięcy angielskich kibiców, którzy będą wspierać swoją reprezentację w meczu z Ukrainą. Ukraińskie MSW zapewnia, że przynajmniej ukraińscy ultras, wbrew informacjom niektórych brytyjskich mediów, nie szykują prowokacji. Milicja twierdzi, że goście Doniecka mogą czuć się bezpiecznie.
Niemniej jednak opinia o tym mieście na świecie nie jest najlepsza. Stąd wśród przyjeżdżających tam na mecze kibiców największą popularnością cieszą się koszulki z napisem po angielsku "Byłem w Doniecku i przeżyłem”.
>>>>
No prosze PRZEZYLI ! Jak to sie stalo ? Pewnie przez niedopatrzenie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:11, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zarobić na Euro
Faza grupowa za nami - organizatorzy chwalą się świetnym przygotowaniem imprezy, politycy zwracają uwagę na światowe echa polskich mistrzostw, a przedsiębiorcy... liczą straty. Na półmetku piłkarskiego święta sprawdzamy, czy na europejskich igrzyskach w ogóle zarabiamy.
Według danych Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz spółki PL2012 łącznie w Polsce w czasie fazy grupowej mistrzostw Euro 2012 przebywało 393 tys. kibiców z zagranicy.
- Na ten moment to dokładnie tyle, ile przewidywaliśmy. Docelowo Polskę ma odwiedzić 820 tys. kibiców - mówi Mikołaj Piotrkowski ze spółki PL2012.
Tak miało być
Zgodnie z raportem przygotowanym na zlecenie Ministerstwa Sportu przez firmę Impact dodatkowo zyskać możemy nawet 850 mln zł. Czy to się uda?
- Każdy kibic przyjeżdżający do Polski nie tylko ogląda mecz. Także nocuje, idzie do restauracji, na piwo, a później choćby do sklepu. Na każdym kroku to zwiększa dochód naszej gospodarki - mówi Maciej Herra, prezes spółki PL2012.
Czy jednak krócej przebywający w Polsce kibice nie wystraszyli dłużej wypoczywających w kraju regularnych turystów? Wspomniany raport przewiduje, że straty z tego tytułu to jedynie 3 proc. dochodów. Przedsiębiorcy wskazują jednak, że mogą być dużo większe.
Zarabiać miały przede wszystkim miasta gospodarze. Jednocześnie zakładano, że średnio zagraniczny kibic spędzi w naszym kraju przynajmniej 5 dni, skorzysta z obsługi noclegowej, wyżywienia oraz bazy kulturalnej i rozrywkowej, nie wspominając o imprezach związanych bezpośrednio z Euro 2012.
Z kulturą na bakier
Tymczasem już pierwsze dni pokazały, że kibice z zagranicy przede wszystkim piją piwo, oglądają mecze i... w zasadzie na tym kończy się ich aktywność. Rozczarowuje wykorzystanie choćby naszej oferty kulturalnej.
- My oblężenia w czasie Euro nie mamy. Nasze statystyki są dobre, lecz nie jest to to, czego oczekiwaliśmy - mówi Katarzyna Wakuła, rzecznik Muzeum Narodowego w Warszawie.
Także kulturalna wizytówka Polski i Warszawy - Muzeum Powstania Warszawskiego - mimo zakrojonej na szeroką skalę kampanii informacyjnej nie pobiło spodziewanego rekordu popularności.
- Na pewno udało się zainteresować naszym muzeum wielu obcokrajowców. Jednocześnie, jeśli chodzi o średnią frekwencję, to jest ona porównywalna z okresem sprzed Euro - mówi Anna Kotonowicz, rzecznik Muzeum Powstania Warszawskiego.
Kibic jednodniowy
Co gorsze, hotelarze zauważyli, że ogromna część kibiców przyjeżdża tylko na mecz i zaraz po nim wyjeżdża.
- W dni meczowe miałem obłożenie sięgające 100 proc. Między meczami było to ok. 60 proc. - mówi właściciel i menadżer Hostelu Cameleon w Poznaniu.
- 8, 12 oraz 16 czerwca mieliśmy większe obłożenie niż normalnie, lecz dotyczyło to jedynie dni meczowych. To były głównie osoby podróżujące na poszczególne spotkania. W pozostałe dni frekwencja nie odbiegała od normy - mówi przedstawiciel firmy As Apartments z Wrocławia, która wynajmuje lokale na potrzeby turystów.
Tę samą prawidłowość dostrzegły lokale gastronomiczne.
- W dni, kiedy we Wrocławiu odbywały się mecze, mieliśmy jakieś dwukrotne przebicie pod względem odwiedzających nas klientów. Jednocześnie w pozostałe dni było ich mniej niż normalnie. W konsekwencji wyszło na to samo - relacjonuje menadżerka Messala Grill and Bar, także z Wrocławia.
W dniach bezmeczowych sytuację znacznie poprawiali rodzimi kibice, których w okresie gry naszej reprezentacji ogarnął istny "piłkoszał" To oni w głównej mierze nadawali miastom prawdziwy piłkarski nastrój. Z danych Ministerstwa Sportu i Turystyki wynika, że na stadionach od 20 do 60 proc. widzów stanowili Polacy. Na samym treningu Holendrów w Krakowie stawiło się niemal 20 tys. polskich fanów.
Szaleństwo skończyło się, gdy nasza reprezentacja sromotnie poległa w fazie grupowej. Już trzy dni po meczu z Czechami można zobaczyć zdecydowanie słabszą frekwencję nie tylko gości, lecz przede wszystkim naszych kibiców.
Fakt, że to przede wszystkim my się bawiliśmy, nie przysporzył całej gospodarce nadzwyczajnego dochodu. Te same osoby wydałyby swoje pieniądze w innych miejscach. Zamiast na codzienne zakupy przeznaczyły je na piwo i jedzenie w lokalach.
Strefa kibica i cała reszta
W strefach kibica w fazie grupowej zasiadło niemal 2 mln kibiców. Ci, którzy się nie zmieścili, zajęli także miejsca w lokalach nieopodal.
- Zanotowaliśmy zdecydowanie większy ruch niż normalnie. Stanowili go w zasadzie sami kibice - wskazuje pracownik Blu Bar Cafe we Wrocławiu na Placu Solnym, tuż przy strefie kibica.
Ci, którzy swoją ofertę skierowali do innych grup klientów, w wielu przypadkach ucierpieli.
- Tam jednak, gdzie nie było telewizorów i nie można było obejrzeć meczu, były raczej pustki - dodaje pracownik Blu Bar Cafe.
- Nas w czasie Euro odwiedziło aż o dwie trzecie klientów mniej. Nie tylko nie pojawili się turyści, ale nawet w tym czasie przestali przychodzić do nas stali klienci. Wszyscy przestraszyli się Euro - mówi Monika Hoffa, menadżer klimatycznego lokalu o nazwie Stary Młynek Cafe w Poznaniu.
A gdzie turyści?
- Jednocześnie zauważyłem, że niemal zupełnie ustał zwykły ruch turystyczny - mówi właściciel i menadżer Hostelu Cameleon w Poznaniu.
O ile kibice korzystają w ograniczonym zakresie z oferty przygotowanej przez poszczególne miasta, o tyle prawdziwi turyści, w pełni wykorzystując bazę rekreacyjną i kulturalną, zostawiają większe środki. Nie mówiąc o tym, że ich pobyt jest dłuższy.
- To wypłoszyło ludzi, którzy normalnie przyjechaliby do Wrocławia o tej porze. Szczególnie w centrum miasta, gdzie znajduje się strefa kibica - dodaje przedstawiciel As Apartments.
- Nie wszyscy jesteśmy kibicami, a ta strefa na rynku przestraszyła wielu turystów - wtóruje mu Karolina Bezrąk z Corner Hostel we Wrocławiu.
Kibiców bawiących się w Polsce na meczach i w strefach kibica w fazie grupowej było więcej niż w Austrii czy Szwajcarii cztery lata temu. Przewyższyli także swą liczbą bawiących się w RPA na mistrzostwach świata. Z nieoficjalnych informacji wynika także, że do Polski przyjechało więcej kibiców niż na Ukrainę. Czy jednak przyniesie nam to spodziewane zyski? Już teraz widać, że nie wszyscy na tych mistrzostwach zarobią.
>>>>
Fajnie . Kibicie glownie żłopią piwsko i ogladaja mecze . Nie wiadomo jaki mialby na nich byc zarobek ? Przeciez nie bead kupiwa pralek lodowek telewizorow ubran czy czego tam i taszczyc do siebie . Bo anwet jak ? Wiec idzie glownie alkohol ewentualnie fastfudy i tyle tych korzysci finasowych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:08, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
W.Brytania: kłamstwa BBC zaszkodziły angielskim piłkarzom.
Angielska federacja piłkarska chce złożyć oficjalną skargę na BBC, która tuż przed EURO 2012 wyemitowała film zniechęcający Brytyjczyków do wyjazdu do Polski oraz na Ukrainę. Przez nich angielscy kibice nie pojechali dopingować angielską drużynę.
A miało być tak pięknie - tłumnie dopingowana przez swoich kibiców angielska reprezentacja, która w pięknym stylu walczy o najcenniejsze piłkarskie trofeum. Tymczasem plany - przynajmniej częściowo - popsuł rodzimy dokument, wyemitowany przez BBC - stację uważaną dotychczas za jedną z bardziej obiektywnych i opiniotwórczych.
Przerażeni kibice
Kibice się wystraszyli, a do obu państw-gospodarzy przybyło ich zaledwie ok. 3 tysięcy. Angielska federacja piłkarska szacuje, że wielu rodaków właśnie po emisji programu zrezygnowało z przyjazdu na mistrzostwa.
Ci, którzy się odważyli i "na żywo" dopingowali swoich, mają do BBC pretensje - nie spotkali się bowiem z tym, przed czym tak bardzo ostrzegała ich brytyjska stacja.
W materiale BBC, Polska oraz Ukraina zostały przedstawione jako kraje, w których rasizm jest na porządku dziennym. Jego autor twierdził, że skrajnie prawicowe grupy na Ukrainie werbują piłkarskich kibiców i szkolą ich w atakach na obcokrajowców.
"Myliłeś się, Campbell!"
Wypowiedź byłego kapitana Anglii Sola Campbell'a, który ostrzegał Brytyjczyków, że "jeśli zdecydują się na wyjazd, to wrócą w trumnie", wbiła gwóźdź, tyle że do innej trumny. Kibice reprezentacji zakpili z byłego piłkarza i przed spotkaniem z Ukrainą maszerowali z trumną z napisem "Myliłeś się, Campbell!".
Film dokumentalny wywołał wielki, ogólnonarodowy sprzeciw. Protestowali nie tylko kibice obu krajów, dziennikarze, politycy, ale również zawodnicy i sportowe autorytety.
>>>.
I sami sie ukarali . NIKT ICH NIE DOPINGOWAL MASOWO tylko garstka :O)))
HAHAHAHAHA!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:28, 05 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd ponownie przyznał rację spadkobiercom gruntów pod Stadionem Narodowym
WSA w Warszawie uznał w środę skargę spadkobierców właścicieli terenu pod Stadionem Narodowym i uchylił decyzje Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej odmawiające im prawa do tych gruntów. Od wyroku przysługuje skarga kasacyjna do NSA.
Spadkobiercy Arpada Chowańczaka i Aurelii Czarnowskiej chcą odzyskać teren o powierzchni ok. 10 ha, którzy ci kupili w 1920 r. Przedwojenni właściciele stracili swój grunt na mocy tzw. dekretu Bieruta z 1945 r. W 1954 r. Rada Narodowa odmówiła przyznania im prawa własności czasowej (obecnie - użytkowania wieczystego) do odebranych gruntów. Spadkobiercy właścicieli wnosili o unieważnienie tej decyzji do ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury.
Minister infrastruktury w 2009 r. nie zgodził się na unieważnienie orzeczenia z 1954 r. Ponowne rozpatrzenie sprawy nakazał jednak pod koniec sierpnia 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. We wrześniu 2011 r. minister podtrzymał swoją decyzję, argumentując, że przy rozpatrywaniu sprawy wzięto pod uwagę przeznaczenie terenu pod użyteczność publiczną w obowiązującym wówczas planie zagospodarowania przestrzennego. Spadkobiercy ponownie zaskarżyli decyzję do sądu.
Jak powiedziała PAP w środę pełnomocniczka spadkobierców Joanna Modzelewska, WSA uznał, że skarga spadkobierców jest zasadna, a decyzje ministra były wydane z rażącym naruszeniem prawa.
- Sąd uznał, że Arpad Chowańczak był na ówczesne czasy osobą na tyle zamożną, że nie było żadnych przeszkód, by brał udział w przedsięwzięciu publicznym takim jak posiadanie parku, stadionu, czy terenów wystawowych - dodała.
Pierwotnie wyrok miał być ogłoszony 28 czerwca, w dniu ostatniego meczu Euro 2012 na Stadionie Narodowym; kolejny termin wyznaczono na środę.
Spór toczy się o nieruchomość i pas ziemi ciągnący się w stronę Parku Skaryszewskiego, o powierzchni ok. 10 ha. Sprawa trwa od 2004 r. - wówczas w wydziale ds. dekretowych stołecznego ratusza zostało złożone ostrzeżenie, że do gruntu pod ówczesnym Stadionem X-lecia istnieją roszczenia.
W 2009 r. sprawę roszczeń rozpatrywał minister infrastruktury i nie zgodził się na unieważnienie orzeczeń Rady Narodowej z maja 1954 r. Rada uznała wówczas, że korzystania z tego gruntu przez dotychczasowych właścicieli nie da się pogodzić z jego przeznaczeniem określonym w planie zagospodarowania przestrzennego.
Odmawiając stwierdzenia nieważności orzeczenia minister uznał m.in., że od 1931 r. teren ten był konsekwentnie przeznaczony pod użyteczność publiczną. W takim wypadku - na mocy dekretu warszawskiego z 1945 r. - gmina mogła oddalić wniosek dotychczasowych właścicieli o przyznanie im prawa wieczystej dzierżawy.
Ministerstwu nie udało się jednak odnaleźć planu zagospodarowania przestrzennego, na podstawie którego wydana była decyzja z 1954 r. Także powołany w sprawie biegły stwierdził, że plan ten fizycznie nie istnieje.
Dekret z 26 października 1945 r. - O własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy, podpisany został przez ówczesnego przewodniczącego Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta. Skutkiem jego wejścia w życie (w listopadzie 1945 r.), było przejęcie wszystkich gruntów w granicach miasta przez gminę m.st. Warszawy, a w 1950 r. przez Skarb Państwa - w związku ze zniesieniem samorządu terytorialnego.
Dekretem z 1945 r., uzasadnianym "racjonalnym przeprowadzeniem odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami narodu", objęto około 12 tys. ha gruntów, w tym ok. 20-24 tys. nieruchomości.
W myśl dekretu właściciele gruntów mogli w ciągu sześciu miesięcy od dnia objęcia działek w posiadanie przez gminę zgłosić wnioski o przyznanie im na tych terenach "prawa wieczystej dzierżawy z czynszem symbolicznym lub prawa zabudowy za symboliczną opłatą". Składane w tej sprawie wnioski pozostawały jednak często bez rozpatrzenia lub wydawano decyzje odmowne, bez podawania podstaw prawnych. Wiele osób nie złożyło w ogóle wniosków, ponieważ np. znajdowały się w więzieniach, przebywały za granicą lub nie zostały poinformowane o takiej możliwości.
Na początku grudnia 2007 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że to Skarb Państwa ma pokryć koszty wszystkich decyzji wydanych m.in. przez rady narodowe, urzędy gmin, województw przed 27 maja 1990 roku - przed reformą administracji. Dotyczy to m.in. decyzji wywłaszczeniowych, które powoływały się na ustawę nacjonalizacyjną, na dekret o reformie rolnej, a także na "dekret Bieruta".
Mariusz Wachowicz
>>>>
No prosze ! A bylo 22 lata na zalatwienie burdelu po PRL ale to nie bylo interesujace . Bardziej ciekawe jest pieprzenie w TV ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:14, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Gazeta Finansowa
Budowniczowie plajtują
W czasie meczu pomiędzy Portugalią i Czechami, który rozgrywany był na perle naszego honoru – Stadionie Narodowym, ze zgrozą spoglądałem, jak z każdą minutą gry murawa bezlitośnie odsłania swoją klepiskową podwórkowość. Mam nadzieję, że tylko ja widziałem płaty trawy wylatujące spod nóg graczy i że tylko moim oczom ukazywało się rosnące błoto oraz piłkarze przewracający się z powodu potężniejących wyrw w boisku.
Gigantyczne pieniądze wyrzucono w błoto
Jeśli nie zawodził mnie wzrok, to obrazki takie mogły oznaczać tylko jedno – ktoś znowu coś ukradł! Jak pamiętacie na trzy tygodnie przed mistrzostwami budowniczowie stadionu wymieniali całą murawę, bowiem pan Platini i władze UEFA uznały, że tamta nie nadaje się ani do gry ani nawet do trenowania. Mamy najdroższy stadion świata, droższy nawet niż podobne obiekty budowane w Arabii Saudyjskiej i Izraelu, a serce tego obiektu – murawa, zawstydza swoją jakością. Gdzie podziała się dobra trawa, ta którą należało położyć na stadionie zgodnie z dokumentacją budowy? Pewnie jest w miejscu bardziej spokojnym, w ogródku Misia Rysia. Polska stała się ostatnio polem dla nader ciekawego eksperymentu ekonomicznego i matematycznego. Oto gigantyczne pieniądze (mniej więcej po 12 tys. zł na głowę realnie kosztuje każdy bilet na EURO) wydane zostały na przygotowania do EURO 2012. Radośnie i międzynarodowo budowaliśmy autostrady i stadiony. Stadiony zbudowaliśmy bardziej, autostrady jakby mniej. Największa nasza duma – Stadion Narodowy – wymaga natychmiastowego zamknięcia po mistrzostwach i gruntownego remontu – wielkie mistrzostwa najwyraźniej zmęczyły jego konstrukcję. Dach się zacina i ostro przecieka, tynk sypie się tu i ówdzie, schody wzdychają, a murawa, jak już wspomniałem, stopniowo zanika i zmienia się w radosne błotko.
Wszystko jest względne
Sedno eksperymentu nie polega jednak na niedoróbkach, które przecież zdarzały się nam w każdej epoce, clou występu tkwi w tym, że gigantyczne pieniądze wypłynęły z budżetu państwa, teoretycznie wydane zostały na sfinansowanie ogólnej „budowy budowy”, tu jednak nasze władze wprowadziły do prostacko prostego równania pewna zmienną (jakiś ukryty ładunek x), który sprawił, że co prawda wydaliśmy większe pieniądze niż inne nacje borykające się z budową stadionów i autostrad, to jednak budowniczowie, którzy teoretycznie powinni utuczyć się jak najtłustsze bąki – plajtują. Co prawda wystąpił Cudaczek Kiwaczek wraz z Krokodylem Gienią i ogłosili wiekopomnie, że „budowaliśmy, budowaliśmy i… prawie wybudowaliśmy”, ale pomimo upłynnionego skarbu wykonawcy splajtowali, zbankrutowali bezczelnie, a cała reszta charczy z braku gotówki. Czy potrzeba lepszego dowodu na prawdziwość teorii względności? Rachunek Rostowskiego – Tuska (czy też odwrotnie), tak pewnie w przyszłości zwany będzie prowadzony właśnie na naszych oczach eksperyment i jego ostateczny rezultat. Równanie nowej dziedziny – rachunku nieprawdopodobieństwa i niepodobieństwa – do niczego. Niezwykle kreatywne podejście do skostniałego rachunku ekonomicznego ujawniło, jak dynamiczne i bosko nieprzewidywalne konsekwencje tkwią w zwykłej algebrze. Przy genialnej praktyce panów Rostowskiego i Tuska, z pewną pomocą pani doktor Muchy (osoba z najwyższym cenzusem naukowym w tym gronie), Fermat może sobie w przedszkolu reklamować swoje równanie.
Telewizja publiczna już straciła
Pochodne naszego rachunku są jeszcze ciekawsze. Oto pan Juliusz Braun w momencie, gdy TVP bije rekordy oglądalności, ogłasza, że jego instytucja straci na EURO 2012 dziesiątki milionów złotych i najpewniej z tego powodu szybciej splajtuje. Najbardziej komercyjnym i prestiżowym produktem jaki mamy do zareklamowania w trakcie przerw w najpopularniejszych meczach są dwie szlachetne twarze panów od rolnictwa – obie zagadkowo uśmiechnięte, obie szlachetne w rysach i rzymskie w profilach. Cóż mówią nam te spiżowe, monumentalne i heroiczne w swym dziele oblicza? Te genialne uśmiechy świadczą pewnie o tym, że obaj panowie znają rozwiązanie równania Rostowskiego – Tuska, ja jednak z matematyki byłem przeciętny i dziwię się, jak widać, byle czemu.
Pułapka Tuska działa
Kilka tygodni temu pisałem na łamach „Gazety Finansowej” o tym, jak sprytną pułapkę zastawił pan premier Tusk na korupcjonistów, fundując samorządom budowę Orlików. Opisałem ledwie kilkadziesiąt przypadków, a tu masz – bach – 163 samorządy niedługo dostaną zarzuty karne za Orliki. Brawo – słuszną linię ma nasza Władza!
Autor: Witold Gadowski
>>>>
Genialna wladza . Spieprzyc rzeczy wydawalo sie nie do spieprzenia ze nawet rezim Zimbabwe by nie spieprzyl a tuskeni DALI RADE !!! To naprawde osiagniecie ... Wyjatkowo beznadziejni nieudacznicy po 89 dorwali sie do koryta ale widac wam sie podobaja to macie!!!
- No i o co chodzi z tym obrazkiem ?
- A bo ja wiem ? A czy ktos wie o co chodzi ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:44, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
150 mln odszkodowania za Narodowy?
Kilka dni po zakończeniu Euro 2012 Stadion Narodowy stał się miejscem kolejnej rozgrywki. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", chodzi o spór między zarządzającym obiektem Narodowym Centrum Sportu a jego wykonawcą, koncernem Alpine.
Z dokumentów, do których dotarła gazeta, wynika, że NCS żąda od ubezpieczyciela Alpine wypłaty ponad 152 milionów złotych gwarancji bankowych. Powodem ma być niewywiązanie się austriackiego koncernu z warunków umowy. Operator Stadionu Narodowego wysłał do ubezpieczyciela żądanie 3 lipca, w dniu w którym podpisał pierwszą umowę z podwykonawcą, zobowiązując się do pokrycia jego roszczeń.
Tego samego domaga się kilkadziesiąt firm - to efekt upadłości dwóch członków konsorcjum budującego arenę Hydrobudowy i PBG. Wypłacalny pozostał jedynie polski oddział austriackiego koncernu i do niego NCS zwróciło się o pieniądze - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Austriacki koncern już przed rokiem ostrzegał, że koszty budowy Stadionu Narodowego są niedoszacowane. Powodem tego było wprowadzenie ponad 16 tysięcy zmian w momencie gdy inwestycja była już realizowana. W odpowiedzi NCS zmieniło lidera konsorcjum i postawiło na Hydrobudowę, która na początku czerwca ogłosiła upadłość. Przed upadkiem upominała się w NCS o dodatkowe 400 milionów złotych za prace wykonane na stadionie.
>>>>
Totalny finansowy burdel !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:53, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Wykonawcy Narodowego pozywają Skarb Państwa
Hydrobudowa Polska, PBG oraz spółki z grupy Alpine wystąpiły z pozwem przeciw Skarbowi Państwa w sporze o kontrakt na budowę Stadionu Narodowego. Stawką jest blisko pół miliarda złotych.
Spółki złożyły w sądzie pozew o stwierdzenie, że naliczone kary umowne oraz środki z gwarancji należytego wykonania kontraktu nie przysługują zamawiającemu, tj. Narodowemu Centrum Sportu. NCS działało w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Pozew został złożony w związku z postanowieniem sądu z 11 lipca 2012 r., który przychylając się do wniosku generalnego wykonawcy, zakazał NCS skorzystania z gwarancji należytego wykonania umowy.
Sąd w uzasadnieniu do wspomnianego postanowienia stwierdził m.in.: „Zważywszy na liczne zmiany nieobjęte Umową Podstawową, a wprowadzone przez Zamawiającego w toku realizacji inwestycji, uprawdopodobnione zostało, iż przedłużenie wykonania przez Wykonawcę robót budowlanych nastąpiło z przyczyn przez niego niezawinionych. Co więcej zmiany te generowały dodatkowe koszty inwestycji nieprzewidziane w ramach Umowy Podstawowej”.
Według konsorcjum realizującego projekt stadionu NCS całkowicie bezpodstawnie naliczył generalnemu wykonawcy ponad 308 mln zł kar oraz próbował „ściągnąć” z gwarancji należytego wykonania kontraktu kwotę ponad 152 mln zł.
Ministerstwo Sportu wraz z NCS oraz Prokuratorią Generalną także przygotowują pozew przeciw konsorcjum firm, które budowały Stadion Narodowy. Skarży wykonawców przede wszystkim za przekroczenie terminu realizacji umowy oraz niezastosowanie się do wezwania zapłaty kar umownych. Dodatkowo zarzuca im nieprzekazanie prawidłowej dokumentacji podwykonawczej oraz zaleganie z płatnościami na rzecz swoich kontrahentów za prace, za które otrzymały wynagrodzenie od inwestora.
>>>
No to sie zaczyna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:06, 22 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mundurowi nie dostali pieniędzy za Euro
Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo podczas Euro 2012 do tej pory nie dostały pieniędzy za zabezpieczenie turnieju - ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM. Sejm przed mistrzostwami uchwalił ustawę, która wydzielała z budżetu 20 milionów złotych dla policji, straży granicznej i Biura Ochrony Rządu za nadgodziny i gotowość.
Na wynagrodzenia za zabezpieczanie mistrzostwa Europy czeka - jak ustalił RMF FM - 10 tysięcy policjantów i 500 oficerów BOR. Straż graniczna nie była na razie w stanie podać liczby funkcjonariuszy, którzy nie dostali jeszcze pieniędzy.
Mundurowi są rozżaleni. Liczyli na pieniądze przed wakacjami. - Przed nami początek roku szkolnego i moment kupowania wyprawek do szkół, a pieniędzy nadal nie widać - mówią. - Mamy kontakt z naszymi kolegami z Ukrainy i według naszych informacji oni dostali już pieniądze za nadgodziny i gotowość - dodaje jeden z przedstawicieli związków zawodowych policjantów.
Z naszych ustaleń wynika, że wypłaty utknęły, bo odpowiednie dokumenty wciąż leżą w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, na biurku wiceministra odpowiedzialnego za służby, czyli Michała Deskura.
Problem w tym, że funkcjonariusze nie mają w tej chwili możliwości, by upomnieć się o pieniądze. Trwają wakacje sejmowe, a to jedyna droga, by zasygnalizować problem - mówi jeden z rozmówców naszego dziennikarza. Tylko dla policji w budżecie przewidziano 12 milionów złotych.
>>>
O kolejni skorzystali z Euro.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:40, 24 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
800 tys. zł premii dla szefów NCS za Euro 2012.
Dwóch szefów Narodowego Centrum Sportu, zgodnie z menedżerskimi kontraktami, otrzymało w sumie ponad 800 tys. zł. Premie zostały już wypłacone - informuje Radio ZET.
Prezesi NCS mieli otrzymać wysokie premie w dwóch terminach - po oddaniu Stadionu Narodowego i po Euro 2012. Do wypłaty pierwszej części premii nie doszło, gdyż kontrakty menedżerskie zostały ujawnione i ich sprawa była szeroko komentowana. Szefowie NCS otrzymali jednak całość po turnieju.
Szeregowi pracownicy NCS także otrzymali nagrody, ale niższe - w wysokości półtora miesięcznego wynagrodzenia.
Kontrakty byłego prezesa Rady Nadzorczej Narodowego Centrum Sportu Rafała Kaplera oraz jego dotychczasowych współpracowników Roberta Wojtasia i Janusza Kubickiego zostały ujawnione w lutym. Jak tłumaczyła Joanna Mucha, odbyło się to za zgodą członków zarządu Narodowego Centrum Sportu.
>>>>
Cieszmy sie ich dochodami . Nie da sie tak zrobic aby byly normalne pensje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:31, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Joannę Muchę interesuje mycie okien.
Resort sportu zapłaci 75 tys. zł za badanie naszej aktywności fizycznej. Ankieterzy zapytają 2 tysiące Polaków m.in. o pracą, o to, jak często zamiatają, zmywają podłogę czy myją okna - donosi "Rzeczpospolita".
Ankieta Ministerstwa Sportu składa się z 27 pytań. Jedne dotyczą uprawiania sportu, np. ile dni w tygodniu poświęcamy na aerobik, biegi, szybką jazdę na rowerze. Ale w kręgu zainteresowań resortu jest też "umiarkowany" wysiłek fizyczny. Chodzi tu np. o to, ile razy w ciągu siedmiu dni myliśmy okna, podłogi czy zamiataliśmy.
- Pozyskane informacje posłużą do określenia potrzeb różnorodnych grup odbiorców programów prowadzonych przez MSiT. Wiedza wynikająca z badań będzie podstawą dla tworzenia długoterminowej strategii rozwoju sportu powszechnego w kraju - mówi Katarzyna Kochaniak, rzecznik ministerstwa.
Pomysł bulwersuje Eugeniusza Kłopotka z Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i turystyki. - To będą wyrzucone pieniądze. Chyba wszyscy wiemy, że z aktywnością fizyczną Polaków jest kiepsko. Tego nie trzeba badać, tylko brać się do roboty do upowszechniania sportu - mówi Kłopotek.
>>>>
Od sprzątaczki do biegaczki !
Od praczki do plywaczki !
To nowe hasla odnoszacego coraz wieksze sumcesy Ministerstwa Sportu . Nie ma to jak partia sportowcow z ,,olimpijczykiem'' na czele !
Co tu komentowac . Brak slow ! Tu co najwyzej mozna zaspiewac !
Ramaya
Bokuko ramaya
Aabantu ramaya
Miranda tumbala
Hohoho
Ramaya
Bokuko ramaya
Abantu ramaya
Mitumbala
Aricki brr mutuana gipelile
Lala, lalalala
Aricki brr kewana gipelile
Lala, lalalala
Tumba lagubalam barunga
Lala, lalalala
Aricki brr tatana bitonga
Lala, lalalala
Hey jamboji bara bara
Hey jamboji bara bara
Mulangati chilungati
Hey chira ba ba
Lalala…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 14:34, 07 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:33, 11 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
TVP bez piłki, piłka bez sponsorów
Już wkrótce reprezentacja Polski w piłce nożnej może zostać bez sponsorów. To możliwe, jeśli mecze narodowej drużyny transmitowane będą nie na otwartej antenie, ale w płatnym systemie pay-per-view - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Wszystko dlatego, że ostatnie spotkanie Polaków z Czarnogórą w eliminacjach do Mistrzostw Świata wykupiło według szacunków 60 - 70 tysięcy Polaków. Dla sponsorów to za mało.
Jak wynika z informacji "Dziennika Gazety Prawnej", jeśli nic się nie zmieni, część z nich będzie chciała renegocjować umowę z PZPN.
Zaniepokojenie sytuacją wyraził rzecznik Grupy Żywiec Sebastian Tołwiński. Sponsorem reprezentacji jest przecież Warka.
- Byliśmy oczywiście zabezpieczeni na wypadek takiego rozwoju wydarzeń, ale zamierzamy o tym rozmawiać z naszym partnerem biznesowym, czyli firmą Sportfive - powiedział Tołwiński.
Również i Biedronka, która ma umowę sponsorską do 2014 roku nie ukrywa, że wolałaby, by mecze pokazywane były na otwartej antenie.
Całej sprawy nie komentują inni sponsorzy - Nike, 4Move czy Grupa BPS. Również i główny sponsor reprezentacji, Orange powstrzymał się od wypowiedzi.
- W sponsoringu decyzje firm odłożone są w czasie. Gdy skończy się kontrakt, niektórzy mogą zagłosować portfelem i się wycofać - twierdzi Jerzy Ciszewski, szef Ciszewski PR. Dodaje, że część sponsorów może uznać, że przepłaciła.
Telewizja Polska i Sportfive zapowiedziały już powrót do negocjacji w sprawie sprzedaży praw do transmisji meczów reprezentacji Polski.
>>>>
W sumie jakis plus tuskizmu ze tak wszystko zniszczyl . Sytuacja w ktorej zawodnicy potykaja sie o pilke i murawe a i tak maja duzo kasy z reklam to jest obled ... Bo i tak sa gwiazdami mimo ze grac nie potrafia podobnie jak ,,politycy'' . Teraz nie bedzie transmisji nie bedzie kasy za potykanie sie . W porzo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:56, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wypożyczana trawa na Stadionie Narodowym
Właśnie kończy się przetarg na nową, czwartą już murawę na obiekcie, który działa zaledwie od roku - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Przy okazji koncertu grupy Coldplay murawa wraz z niezbędnymi instalacjami nawadniającymi i ogrzewającymi została ze Stadionu Narodowego usunięta. Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna" - nie wróci już na stadion, gdyż Narodowe Centrum Sportu finalizuje przetarg na nową murawę.
- Organizujemy go z myślą np. o meczu eliminacji mistrzostw świata Polska - Anglia. Formuła przetargu, w zasadzie wypożyczenia murawy, określa, że jego zwycięzca dostarczy murawę i po zakończeniu meczu zabierze ją - wyjaśnia Paulina Obelinda z biura prasowego stadionu.
To oznacza, że NCS chce rozwiązania unikatowego na skalę kraju, a nawet Europy. Ale też że zrezygnowano z wcześniej zapowiadanego rozwiązania z instalacją modułową. Miała ona pozwalać na to, aby np. przed koncertem zdjąć donice z murawą i częściami instalacji i przenieść całą płytę obok stadionu.
Na razie nie wiadomo jeszcze, ile firm chce dostarczać murawę i zabierać ją po każdym spotkaniu. Nie wiadomo też, jakie ceny zaoferowały. Wiadomo, że każda z poprzednich muraw to koszt kilkuset tys. złotych, a wymieniane były przynajmniej trzykrotnie.
>>>>
A to cwaniaczki wymyslili co mecz to nowa murawa a za to kaska ! A to nie mozna naprawic tylko ewentualnych ubytkow ? Nie mozna bo wtedy koszt wyniosl by pare tysiecu a nie kilkaset ! A co to za suma do wziecia !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:32, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
I co tam znowu ? Deszcz napadal !
Otwarlimy dach bo taki un nuwoczesny...
No i napadalo !
Taka zlosliwosc natury !
Kto mogl przewidziec ze zrobia sie kaluze !
No naprawde ci fachowcy co brali miliony premii za sukces stadionowy nie dajo rady przewidzec ze jak otworza dach to moze napadac !
To przekracza zdolnosci umyslowe ...
A poza tym po co ten pesymizm ! Trzeba spojrzec na to wzorem Barei !
Dziedzic Pruski ? W mundurze ze szpikulcem?
MOZE BYC ! PRZECIEZ Z KIM ONI SIE WTEDY KUMALI !
Zajac ucieka na grusze ?
Tak jest ! PRASLOWIANSKA GRUSZA UDZIELA SCHRONIENIA PLBEJSKIEMU UCIEKINIEROWI !
Kaluze na stadionie ?
Tak jest ! Pierwszy na swiecie wielofunkcyjny stadion-basen ! Zorganizujemy Mistrzostwa swiata w plywaniu !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:14, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Donald Tusk o "Bohaterach Basenu Narodowego": ich akcja nikomu nie zagrażała
- Ich akcja nikomu nie zagrażała. Moim zdaniem nie zasługują na karę. Trzeba dbać o bezpieczeństwo na stadionach, ale to była wyjątkowa sytuacja - powiedział premier Donald Tusk o "Bohaterach Basenu Narodowego".
Warszawski sąd ma dziś zdecydować o losie kibiców, którzy we wtorek wbiegli na murawę Stadionu Narodowego po tym, jak podano informację o prawdopodobnym odwołaniu spotkania. Grozi im nawet do 3 lat więzienia.
Zdjęcia mężczyzn szybko pojawiły się w mediach. Stali się oni symbolem zamieszania ze Stadionem Narodowym. Po "akcji" na stadionie trafili w ręce policji. Oprócz aresztu grozi im jeszcze kara grzywny bądź ograniczenia wolności.
Proces pierwszego z mężczyzn miał się rozpocząć o godz. 11.00. Drugi z "bohaterów" miał stanąć przed sądem o godz. 12.00.
W obronie zatrzymanych wystąpili internauci. Na Facebooku powstała nawet specjalna grupa "Uwolnić Bohaterów Basenu Narodowego", którą "lubi" już ponad 40 tys. osób. "Chłopakom grozi 5 tys. zł grzywny lub 3 lata więzienia. Za rozbawienie całej Polski. Absurd!" - piszą założyciele profilu. Internauci gorąco popierają akcję.
>>>>
Przesladuja kadre plywacka ! Skandal ! Jak mamy sport uprawiac skoro najlepszych plywakow stawiaja przed sadami !!! I gdzie maja plywac jak nie na tym wiekopmnym basenie !
Co na to minstra JoMa ??? Koncentruje sile pewnie ta kobieca . Niech moc bedzie z wami !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 19:11, 18 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:11, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Zapadły wyroki ws. "bohaterów basenu narodowego"
Dwuletni zakaz stadionowy w zawieszeniu na rok to kara, którą warszawski sąd wymierzył Adamowi D. Mężczyzna wtargnął na murawę Stadionu Narodowego i "pływał" w kałuży. Sprawę innego mężczyzny, który usiłował wbiec na boisko, sąd umorzył. - Powtórzę to za rok na Wembley - powiedział Adam D. po wyjściu z rozprawy.
Uzasadniając warunkowe umorzenie kary, Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Południe zwrócił uwagę na nieznaczną szkodliwość społeczną czynu. Mężczyzna ma też zapłacić 110 zł zwrotu kosztów sądowych.
Po rozprawie mężczyzna ocenił, że wyrok w jego sprawie jest sprawiedliwy. - Wbiegając na murawę, myślałem tylko o tym, żeby się nie przewrócić. Żałuję, że do tej pory nie jestem w domu. To był protest przeciwko absurdowi całej tej sytuacji - powiedział D. - Powtórzę to za rok na Wembley - dodał żartując.
Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska-Anglia miał zostać rozegrany we wtorek o godz. 21. Przełożono go na następny dzień z powodu złego stanu murawy na Stadionie Narodowym. Po kilkugodzinnych opadach deszczu boisko, nad którym nie zamknięto dachu, było nasiąknięte wodą. Środowe spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Jeszcze w czwartek ma zapaść decyzja w sprawie drugiego mężczyzny, który wbiegł na murawę stadionu - Mariusza W.
Sprawę trzeciego mężczyzny, który usiłował zrobić to samo - Mariusza S. - sąd umorzył ze względu na znikomą szkodliwość społeczną. Sędzia wskazywała, że jego wyjaśnienia były szczere, a on sam w przeszłości bywał wielokrotnie na meczach.
Dwóch kibiców, którzy wtargnęli na murawę, ścigały służby porządkowe; pod koniec biegu mężczyźni rzucili się na pokrytą kałużami murawę. Ich zachowanie wzbudziło aplauz kibiców.
Jak powiedział rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji asp. Mariusz Mrozek, we wtorek na Stadionie Narodowym zatrzymano łącznie cztery osoby - dwie za wtargnięcie na murawę, jedną za próbę wtargnięcia, i jedną za posiadanie środków odurzających i niestosowanie się do poleceń służb porządkowych.
Cztery osoby zatrzymano też we wtorek w okolicach stadionu - jedna z nich naruszyła nietykalność cielesną strażnika miejskiego, trzy - nietykalność ochroniarzy, osoby te ponadto nie stosowały się do poleceń.
Sprawy są rozpatrywane w trybie przyspieszonym; kibice odpowiadają za naruszenie ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Za naruszenie przepisów tej ustawy grożą kary do trzech lat więzienia bądź 5 tys. zł grzywny.
Zdjęcia dwóch mężczyzn nazwanych "bohaterami basenu narodowego", szybko pojawiły się w mediach. Stali się oni symbolem zamieszania ze Stadionem Narodowym. Po "akcji" na stadionie trafili w ręce policji.
Tusk stanął w obronie kibiców
Premier Donald Tusk stanął w obronie kibiców, którzy przed niedoszłym meczem eliminacyjnym piłkarskich mistrzostw świata Polska-Anglia, wbiegli na murawę na Stadionie Narodowym w Warszawie.
O tym, że szef rządu wspiera kibiców, nazwanych przez media "Bohaterami Basenu Narodowego", poinformowała na swoim twitterowym i facebookowym profilu kancelaria premiera. "Trzeba dbać o bezpieczeństwo na stadionach, ale to była wyjątkowa sytuacja" - przytoczono opinię Donalda Tuska. "Ich akcja nikomu nie zagrażała. Moim zdaniem nie zasługują na karę" - uważa premier.
W obronie zatrzymanych wystąpili też internauci. Na Facebooku powstała nawet specjalna grupa "Uwolnić Bohaterów Basenu Narodowego", którą "lubi" już ponad 40 tys. osób. "Chłopakom grozi 5 tys. zł grzywny lub 3 lata więzienia. Za rozbawienie całej Polski. Absurd!" - piszą założyciele profilu.
>>>>
Co za sprawnosc sadu ! JEDEN DZIEN PROCESU ! A taki Pruszkow ??? Dziesieciolecia . No ale co tam Pruszkow to dopiero zbiry ...
No i jak sport ma kwitnac jak tepia mlodych tutaj plywakow ! Nie da rady !
A co na to ministra ? Sciaga zadowolona togę sędziowską ? To juz wiemy kto ich sadzil !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:22, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jamie Stokes: katastrofa na Narodowym Basenie - "obciachowa sytuacja" powodem do dumy.
Pewnie nikogo nie obchodzi, co myśli jakiś Angol, ale i tak wykorzystam okazję, by pogratulować Polsce. Sposób, w jaki naród zareagował na katastrofę na Narodowym Basenie, był naprawdę piękny. Mówię poważnie – reakcja miała w sobie wszystkie cechy dojrzałych, pewnych siebie ludzi zmuszonych do zmierzenia się z obciachową sytuacją, która przydarza się od czasu do czasu w każdym kraju.
Przeczytaj tekst w oryginale
Zobacz także wcześniejsze felietony Jamiego
Może wam się wydawać, że straciłem rozum. Jak odwołanie meczu na nowym, supernowoczesnym stadionie może być powodem do dumy? Oczywiście nie jest, ale reakcja na to zdarzenie, okraszona nie agresją i zaprzeczaniem, ale humorem - już owszem.
Porównajmy to z wydarzeniem, które miało miejsce tego samego dnia w Serbii. Angielska drużyna poniżej 21 lat została tam powitana ohydnymi rasistowskimi piosenkami, ponieważ niektórzy z graczy nie byli biali i ponieważ niektórzy z Serbów byli idiotami.
To z pewnością zdarzenie mogące być dla Serbii powodem do wstydu. Jak na nie odpowiedział serbski rząd? Otóż zaprzeczając, że miało ono miejsce. Świat zobaczył więc jednocześnie zdjęcia serbskich kibiców wydających z siebie małpie odgłosy i komentarze serbskich oficjeli zaprzeczających, jakoby serbscy fani takie odgłosy wydawali. Rezultat: obraz Serbii przypominającej prymitywną dyktaturę, która nie bardzo wie, jak działa telewizja.
Przerzućmy się teraz do Polski. Jacyś głupcy zapomnieli zamknąć dach na wypadek deszczu i mecz został odwołany. Głupcy powiedzieli, że im przykro i podali swoje wymówki. Nikt nie próbował zaprzeczyć, że stadion ma dach, że mecz został odwołany, albo że deszcz faktycznie padał. Kibice zareagowali przezabawnym surfowaniem po przesiąkniętym wodą boisku i robieniem sobie zdjęć z rurkami do nurkowania.
Ludzie byli źli, ale ich reakcja była dowcipna i otwarta. Angielscy kibice, którzy przybyli na mecz, także - z tego co słyszałem - nie pałali radością, ale podobała im się beztroska inwazja boiska i setki fejsbukowych żartów. Daj Anglikowi w trudnej sytuacji powód do śmiechu, a odejdzie szczęśliwy. Więcej, będzie to pewnie wspomniał z uśmiechem przez lata, nawet wtedy, gdy wynik meczu już dawno zostanie zapomniany.
Z niecierpliwością oczekuję więc teraz na międzynarodowe zawody pływackie, które obędą się w Polsce. Liczę, że ktoś zapomni wlać wodę do basenu i wszyscy natychmiast zagrają w nim w piłkę.
Jamie Stokes
>>>>
Widac charkter narodowy . Ale pamietajmy ze Serbia to cywilizacja BIZANTYJSKA ! Tam musi byc powaznie i dostojnie tam liczy sie maska !
Takie mieli doswiadczenia !
tymczasem Polska to kraj lacinski o ludnosci slowianskiej . Mentalnosc sarmacka to szczyt . Wystarczy przeczytac sarmacka literature . Encyklopedie z definicjami typu :
Koń - jak jest każdy widzi .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To u nas norma . Komuna juz zanika wraca normalnosc a iw komunie przeciez Bareja ...
Basen to logiczna reakcja na sytuacje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:55, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Studnia bez dna
Ministerstwo Sportu musi wydać na dokończenie stadionu w Warszawie wiele milionów złotych - ustaliła "Rzeczpospolita".
"Brak determinacji" przy niezasunięciu dachu stadionu to nie jedyny grzech szefów Narodowego Centrum Sportu. I być może najmniejszy na tle innych.
Wynajęci za dobre pieniądze szefowie NCS - zarabiają, bez premii po blisko 30 tys. zł miesięcznie - zostawiają po sobie niedokończony stadion (ich kontrakty kończą się za dwa miesiące) i listę wydatków, jakie musi pokryć budżet państwa.
Jak szacuje resort sportu, w przyszłym roku dokończenie tej rządowej inwestycji kosztować będzie budżet państwa jeszcze 34 mln zł (NCS zapłacił generalnemu wykonawcy pełną sumę kontraktu już w lutym tego roku).
Stadion już kosztuje o ćwierć miliona więcej, niż zakładał kontrakt, i sięga prawie 2 mld zł. Do poprawy cała lista. NCS wciąż nie podpisał z generalnym wykonawcą stadionu protokołu odbioru końcowego i nie nastąpi to w ciągu najbliższych miesięcy.
>>>>>
Bradzo pieknie . To dwa miliardy to byla dopiero zaliczka !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:39, 25 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Resort Joanny Muchy nie wydał rozporządzenia ws. patentów żeglarskich.
Minister sportu Joanna Mucha zostaje na stanowisku, ale wciąż nie radzi sobie ze swoimi obowiązkami - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o sprawę z żeglarzami, która zaczęła się dwa lata temu. W 2010 r. sejm uchwalił ustawę o sporcie, która nowelizowała z kolei ustawę o żegludze śródlądowej. Od tego czasu resort Muchy nie wydał rozporządzenia dotyczącego uprawnień oraz patentów żeglarskich i motorowodnych. Termin minął 15 października. Żeglarze obarczają za jego brak minister sportu.
Jak podaje "DGP": nowelizacja przewiduje konieczność wydania przez ministra sportu rozporządzenia, w którym ureguluje on kwestie uprawnień żeglarskich i motorowodnych. A także egzaminów i wymogów, jakie muszą spełnić osoby, które je zdobywają. To oznacza, że rozporządzenie jest podstawą do przygotowania kursów i egzaminów na poszczególne stopnie. Ustawa przewidywała, że dotychczasowe rozporządzenie może działać jeszcze dwa lata. Ponieważ weszła w życie w połowie października 2010 r., to tydzień temu dotychczasowe przepisy utraciły moc.
Katarzyna Kochaniak, rzecznik resortu sportu, potwierdza, że rozporządzenie nie zostało wprowadzone. Tłumaczy, że to wynik długich konsultacji społecznych. - Opóźnienie jest też związane z kolejną nowelizacją ustawy o żegludze śródlądowej - dodaje.
Ale to nie przekonuje żeglarzy. A argument o "martwym sezonie" nieoficjalnie podany przez resort, jeszcze bardziej złości szkoły i instruktorów. Jak wyjaśnia Witold Chocholak, właściciel firmy Academia Nautica, zwykle szkolenia motorowodne były prowadzone do końca listopada, a obecnie musiały być przerwane. - Ludzie nie mogą, nawet gdyby chcieli, uzyskać uprawnień. Nikt się nie zapisze na szkolenie, jeśli nie wiadomo, jakie będą stopnie, jakie są wymagania, egzaminy i jak ma przebiegać szkolenie - mówi Chocholak.
>>>>
Znowu Ministra Jo Anna poplynela ! A co tam patenty . Zeglowac bedziemy na swiezo zbudowanym basenie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:27, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Złupią nas na podatku, żeby opłacić stadion
Praktycznie wszystkie imprezy na stadionie w tym roku były finansową klapą. Spółka Wrocław 2012 zarządzająca obiektem poprosiła o dodatkowe 20 mln zł, by pokryć straty. Radni miejscy już znaleźli te pieniądze... w naszych kieszeniach! 19 mln zł zarobi urząd na podniesieniu stawki podatku od nieruchomości. Jest już pewne że zapłacimy więcej, bo radni Dutkiewicza przegłosowali maksymalne możliwe stawki tego podatku.
Spółka Wrocław 2012 straciła na koncercie Queen, turnieju piłkarskim Polish Masters i meczu Japonia – Brazylia grube miliony złotych. Ile? Tego dokładnie nie wiadomo. – Wynika to m.in. z faktu, że firma Dynamicom w dalszym ciągu nie rozliczyła się z imprez, które zorganizowała na stadionie – tłumaczy Adam Burak, rzecznik spółki Wrocław 2012. Pewne jest tylko to, że na meczu Japonia – Brazylia straciliśmy ok. 800 tysięcy złotych oraz to, że spółka zarządzająca stadionem, choć już dostała od miasta 6 mln zł na utrzymanie obiektu, poprosiła władze miasta, by nie musiała oddawać pożyczonych wcześniej 20 mln zł. – Zwróciliśmy się do miasta z zapytaniem o możliwość przekształcenia 20 mln zł dopłat, które mieliśmy zwrócić , na kapitał zakładowy spółki. Jeżeli nie będzie możliwe wystąpimy o prolongatę terminu spłaty tych dopłat – potwierdza Adam Burak.
Jednak to nie wszystko – wiadomo już, że radni miejscy znaleźli większość brakującej kasy w naszych kieszeniach. Bo 19 mln zł zarobi budżet miasta na podniesieniu stawki podatku od nieruchomości. Według nowych taryf za metr kwadratowy mieszkania zapłacimy 73 grosze, czyli o 3 grosze więcej niż teraz. To opłata roczna, więc pozornie nie jest tak dotkliwa – skarbnik miejski Marcin Urban tłumaczył nawet radnym, że podwyżka pokrywa jedynie inflację.
Bardziej boli świadomość, że po tym jak zbudowaliśmy stadion za ponad 900 mln zł (na blisko połowę tej kwoty zaciągnęliśmy kredyt), to cały czas musimy do niego dopłacać. Z wyższych podatków.
.....
To macie korzysci z UE . UE wspolfinansowala ! Czyli doplacila to nie jest tak ze oni calkowicie zaplacili . Ale Unia nie bedzie tego utrzymywac . To zgadnijcie kto bedzie robil . TAK WY . A ile takich obiektow jest ? Wszystkie orliki . Tak skorzystacie z eurofunduszy . I juz slychac diabelski chichot .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:10, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Druzgocący raport dotyczący Stadionu Narodowego
Nowy zarządca Stadionu Narodowego przejmuje obiekt i podsumowuje prace poprzedników. Raport dotyczący wyników finansowych jest druzgocący. Jeśli dobrze pójdzie, przyszły rok stadion zamknie stratą w wysokości niemal 22 milionów złotych. Dopiero w kolejnym roku ma wyjść na zero, a w 2015 zacząć na siebie zarabiać.
Poprzedni zarządca nie znalazł sponsora tytularnego, który miał kupić nazwę stadionu, nie wynajął powierzchni komercyjnych. Znalazł się chętny na tylko jedną z ponad 60 luksusowych lóż. To powoduje, że stadion tonie w długach.
Minister sportu Joanna Mucha przyznaje wprost, że była wprowadzana w błąd przez poprzednich zarządców stadionu. Deklarowali oni, że jest mnóstwo chętnych chociażby na wynajem lóż. - Ja również otrzymywałam zapewnienia dotyczące wynajmu lóż. Nie były jednak spisane w postaci umów. Po weryfikacji okazało się, że jest znacznie mniej chętnych niż deklarowali prezesi - mówi minister sportu.
Nowy gospodarz stadionu Marcin Herra uważa, że Stadion Narodowy jest jednym z pięciu najlepiej położonych obiektów tego typu w Europie. Jeśli chodzi o zarządzanie to nie jesteśmy nawet w połowie europejskiej stawki. Nowy zarządca daje sobie dwa lata na naprawienie sytuacji.
Minister sportu Joanna Mucha zdecydowała, że nowym zarządcą stadionu będzie spółka PL 2012+. Jej szef Marcin Herra był przez niemal ostatnich pięć lat odpowiedzialny za koordynację przygotowań Polski do Euro 2012.
....
Potezne euro-korzysci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:50, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Stadion Narodowy jak niedźwiedź - w zimie śpi
Najbliższe wielkie wydarzenie na Stadionie Narodowym zaplanowane jest dopiero na drugą połowę marca. Nie można liczyć, że wcześniej wydarzy się coś jeszcze - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Zimowa aura nie sprzyja organizowaniu dużych imprez na Stadionie Narodowym. Wszystko dlatego, że zarządca stadionu (PL.2012+, wcześniej Narodowe Centrum Sportu) podjął decyzję o nierozkładaniu dachu na okres zimowy.
"Jeśli tylko pojawi się organizator, który będzie chciał zorganizować imprezę zimą i uznamy takie przedsięwzięcie za efektywne z ekonomicznego punktu widzenia, to taka impreza na pewno się odbędzie" - zapewnia PL.2012+.
Takie stawianie sprawy w tym momencie to już jednak tylko gdybanie. "Dachem można operować tylko wtedy, gdy temperatura jest trwale powyżej 5-8 stopni, co wynika z właściwości fizycznej materiału" - mówi Mariusz Rutz, współarchitekt Stadionu Narodowego.
Najwyraźniej zarządcy obiektu postawili na wynajem lóż i powierzchni konferencyjnych pod pojedyncze wydarzenia. Ale i tu nie jest najlepiej. Wynajęta jest tylko jedna z 65 lóż. Nowy operator nie ma jeszcze statystyk co do liczby zorganizowanych imprez w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
....
Przynajmniej w zimie nie zrobi sie basen tylko lodowisko . Widzicie tutaj jak dziala UE bo to najwieksza inwestycja wspolfinansowana z dotacji zachodu . Widzicie jali to straszny ciezar dla gospodarki i dlaczego Grecja sie zalamala .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:01, 24 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Gotowanie na Stadionie Narodowym sposobem na zarobek
Stadion Narodowy ma przynieść w tym roku ponad 20 milionów złotych strat. Nic więc dziwnego, że zarządcy sportowej areny nie przepuszczą żadnej okazji do zarobienia pieniędzy.
Teraz oprócz piłkarskich emocji na stadionie można doświadczyć także wrażeń kulinarnych. Rozpoczyna się tam wielkie gotowanie.
- Dostosowujemy się do trendu, a wspólne gotowanie jest teraz szalenie modne - przekonuje Mikołaj Piotrowski z PL 2012+.
Za udział trzeba zapłacić ponad 200 złotych od osoby. W cenie jest między innymi szkolenie z szefem kuchni. Mikołaj Piotrowski zapewnia, że organizatorzy zaprosili znakomitych kucharzy. W przyszłości będzie można liczyć na udział gwiazd tej branży.
Wczoraj na stadionie odbyła się pierwsza impreza cyklu. Goście przygotowywali afrodyzjaki. W kolejny weekend na stadionie mają królować makarony.
...
Basen zamienili na Garkuchnie !
Widzicie jak inwestycje "srodkow unijnych" (czyli naszych tam wplaconych ktore wrocily jako unijne) prowadza kraje do bankructwa . Im wiecej tego tym szybszy upadek .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:00, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Milionowe premie dla prezesów spółki PL 2012
Po ponad milion trzysta tysięcy złotych premii zainkasowali dwaj szefowie rządowej spółki PL 2012 - ustaliła Informacyjna Agencja Radiowa.
Premie wypłacone przez ministerstwo sportu zostały przyznane za przygotowania i pracę przy projekcie Euro 2012. Szef spółki PL 2012 Marcin Herra otrzymał dokładnie 1 330 436 złotych, a wiceprezes Andrzej Bogucki 1 307 713 złotych.
Rzecznik PL 2012+ Mikołaj Piotrowski mówi, że premie zostały wypłacone zgodnie z umowami. Rada nadzorcza spółki pozytywnie oceniła realizację projektu przygotowań do Euro i przeprowadzenie samego turnieju.
- Te pięć lat pracy i sukces Euro został wyceniony na około milion trzysta tysięcy złotych. Jeżeli porównamy stopień zaawansowania tego projektu, wyzwania, ryzyka, problemy które się pojawiały, a finalny rezultat to jest to kwota jak najbardziej uzasadniona - mówi IAR rzecznik PL 2012+.
Prezesi PL 2012 nie muszą się także martwić o swoją przyszłość. Właśnie podpisano z nimi nowe kontrakty. Będą zarządzać Stadionem Narodowym. Obydwaj będą zarabiać po 29 tysięcy złotych brutto plus opcjonalne premie. Będą one jednak uzależnione od konkretnych wyników finansowych stadionu.
- Premia nie będzie wypłacana automatycznie. Jeżeli wyniki finansowe stadionu będą lepsze niż te założone w biznesplanie będzie można rozpocząć ewentualne rozmowy o dodatkowym wynagrodzeniu - dodaje rzecznik PL 20212+.
Zgodnie z wcześniejszymi obietnicami spółka PL 2012 zamieściła informacje o kontraktach prezesów na swojej stronie internetowej.
....
Znowu . Swolocz na stanowiskach wszedzie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:19, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mucha nie będzie się domagać od prezesów PL2012 przekazania premii
Minister sportu Joanna Mucha oświadczyła, że nie będzie postulować, by prezesi PL2012 przekazali swoje milionowe premie na cele charytatywne, czego domagała się opozycja. Mucha oceniła, że mówienie ludziom, co powinni robić z własnymi pieniędzmi, to zła praktyka.
- Ja nie uważam, że dobrą praktyką jest mówienie ludziom, co powinni robić z własnymi pieniędzmi. Absolutnie nie będę żadnych postulatów tego typu do nich formułowała - powiedziała Mucha na konferencji prasowej w Lublinie.
- Zresztą, uważam, że te postulaty, które były formułowane w przypadku marszałków Sejmu, też w dużej części były nie na miejscu - dodała.
Sprawa premii dla szefów PL2012 wywołała wiele kontrowersji. Według mediów prezes Marcin Herra i wiceprezes Andrzej Bogucki za przygotowania i pracę przy projekcie Euro 2012 zainkasowali po ponad milion trzysta tysięcy złotych premii.
Mucha pytana, czy te premie nie są za wysokie, odpowiedziała: - Ja nie jestem od tego, żeby swoje opinie na ten temat wygłaszać. Ja jestem od tego, żeby respektować prawo i respektować zawarte wcześniej umowy.
Powtórzyła, że premie wypłacono zgodnie z prawem. - Nie miałam innej możliwości, jak po pozytywnej ocenie ze strony rady nadzorczej po prostu wypłacić premie - dodała.
W czwartek Mucha tłumaczyła, że spółka PL2012 miała do wykonania "nieprawdopodobnie obciążającą" pracę; do jej zadań należało m.in. wykonanie szczegółowego planu działania, który obejmował każdy dzień Euro 2012.
Minister przypomniała, że kontrakty menadżerskie zostały podpisane przez jej poprzedników. Powiedziała też, że premie za postęp prac dla prezesów spółki zostały "w pewnym momencie" wstrzymane i miały zostać wypłacone w całości na koniec projektu, jeśli ten zostanie wypełniony w 100 proc. Wskazała, że projekt był monitorowany na każdym etapie przez radę nadzorczą oraz przez resort sportu.
Milionowe premie dla prezesów PL2012 oprotestowuje opozycja. PiS uważa, że premie powinny być oddane potrzebującym. - 'Chłopcy Drzewieckiego' powinni przekazać swoje premie na cele charytatywne - przekonywał w środę Marcin Mastalerek.
SLD zapowiadało wniosek do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o podjęcie czynności sprawdzających, czy nie doszło do działania na szkodę spółki PL2012. SLD chce zbadania m.in. czy przewodniczący Rady Nadzorczej, który podpisywał kontrakty Herry i Boguckiego nie był do tego nakłaniany.
Klub Solidarnej Polski złożył w Sejmie projekt ustawy, który zakłada 99-proc. podatek dochodowy od premii szefów spółki PL2012. Rzecznik SP Patryk Jaki wyjaśnił w środę w rozmowie z PAP, że taki podatek dotyczyłby wszystkich prezesów spółek skarbu państwa, jeśli ci "obchodziliby ustawę kominową".
Senator PO Jan Rulewski zwrócił się natomiast do minister Muchy "o rewizję decyzji" o przyznaniu premii prezesom spółki PL2012. Jak przypomniał, "działalność zarządu spółki została mocą decyzji parlamentu wyjęta z ustawy kominowej, a więc uhonorowana wzwyż, z uwagi na jej szczególny charakter mający wpływ na powodzenie Euro 2012". W ocenie senatora rola PL2012 sprowadzała się w głównej mierze koordynacji wysiłków innych podmiotów, a spółka "nie wykorzystała wszystkich szans, nie może być więc miejsca na niebiańską nagrodę dla członków zarządu".
Także poseł PO Andrzej Halicki powiedział, że w dzisiejszych czasach premia za Euro 2012 jest "nieprzystająca do społecznych akceptacji". - Myślę, że prezesi mogliby sprostać oczekiwaniom społecznym, oddając część, ale to jest apel do nich - powiedział Halicki.
>>>
Pani minister sportu, wizytując zajęcia sportowe w jednej z warszawskich szkół zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi, tylko stal samotnie. Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze - odpowiedział chłopiec.
- Chłopcy cię biją?
- Nie.
- To dlaczego nie biegasz razem z nimi?
- Bo jestem bramkarzem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:42, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek | Onet
Polityk PO w Joannę Muchę - poszło o pieniądze dla "aniołków"
Jan Rulewski (PO) napisał do minister Joanny Muchy (PO) krytyczny list, w którym domaga się rewizji decyzji o wypłacie prezesom spółki PL.2012 premii za organizację piłkarskich mistrzostw Europy (w sumie 2,6 mln zł). - List nie odbiega od wartości, które głosiła Platforma - mówi Onetowi senator.
Wedle doniesień mediów, dwaj szefowie PL2012 - prezes Marcin Herra i wiceprezes Andrzej Bogucki - za przygotowania i pracę przy projekcie Euro 2012 zainkasowali po 1,3 mln zł premii. Wywołało to krytykę opozycji. - Skandal, którego nie przykryje nawet konklawe - ocenił Dariusz Joński (SLD). A Solidarna Polska chce obłożyć premie 99-proc. podatkiem.
Jednak zdaniem minister Joanny Muchy spółka PL2012 miała do wykonania "nieprawdopodobnie obciążającą" pracę. - Jeśli ktoś mówi, że nie jest to porządna praca, która została wykonana, to ja się z tym nie zgadzam - stwierdziła. Przypomniała jednocześnie, że kontrakty menedżerskie zostały podpisane przez jej poprzedników.
Do tego faktu senator PO nawiązał w swoim liście do pani minister, pisząc o "aniołkach ministra Drzewieckiego". Rulewski ocenia, że informacje o premiach dla członków zarządu PL.2012 "wstrząsnęły" opinią publiczną. Stąd oczekuje rewizji decyzji o wypłacie premii prezesom.
Wskazuje jednocześnie, że spółka ta została wyjęta z ustawy kominowej, przez co można było jej szefostwu wypłacać wynagrodzenia i premie wyższe niż przewiduje "kominówka".
Wedle senatora PO Euro 2012 było głównie udziałem miast-organizatorów, a rola PL.2012 "nie sprowadzała się do uruchomienia mocy niebieskich, lecz w głównej mierze koordynacji wysiłków innych podmiotów". Wypomina jednocześnie organizatorom wpadkę z dachem na Stadionie Narodowym w Warszawie. Oraz, że Herra i Bogucki - których Rulewski określa mianem "aniołków" i "niebiańskich istot" - nie zainteresowali się m.in. jego projektem "odbycia pierwszych w świecie igrzysk kibiców", które miałyby na celu "wygenerowanie nowej kultury kibicowania".
Rulewski argumentuje zatem, że PL.2012 "nie wykorzystała wszystkich szans, nie może być więc miejsca na niebiańską nagrodę dla członków zarządu".
Wedle Rulewskiego, który mówi to w rozmowie z Onetem, jego list "nie odbiega od wartości, które głosiła Platforma", z kolei to rząd ws. premii "nie wykazuje właściwej pilności" w trzymaniu się zasad PO. I obrazowo opisuje, że "nieustannie przychodzi minister finansów Jacek Rostowski i na ogół powiada, że jest bieda, że dzieciom nie waloryzujemy zasiłku", ale na wysokie premie pieniądze jednak są.
...
- Pani ministro, bramki na Narodowym są trochę za małe...
- Niech nie narzekają, hokeiści mają mniejesze i jakoś dają radę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:30, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda o premiach dla szefów spółki PL2012: to po prostu ohydne
- To jest po prostu ohydne - tak o premiach dla szefów spółki PL2012 mówi szef Solidarności Piotr Duda. Marcin Herra i Andrzej Bogucki za przygotowania i pracę w trakcie Euro 2012 zainkasowali po 1,3 mln zł. Pieniądze wypłaciło ministerstwo sportu.
Szef Solidarności Piotr Duda nie krył oburzenia. - To jest po prostu ohydne, żeby brać z pieniędzy publicznych tego rodzaju premie. Ile ten prezes może z siebie dać więcej niż zwykły pracownik? Pięć razy, dziesięć, czy sto razy więcej? Doskonale wiemy, że niektórym się w głowach poprzewracało - mówi Piotr Duda.
Jego zdaniem po zmianach w prawie o referendum trzeba zastanowić się nad ustanowieniem przepisów o wynagrodzeniu maksymalnym.
...
Grabia ile sie da .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:38, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Drugi raz zapłacimy za to samo. Ponad milion zł
Niech was nie zdziwią dziury po czytnikach przy bramkach wejściowych na stadion. To nie efekt działania siatki złodziejskiej, tylko spółki zarządzającej stadionem. Poprzedni system sprawdzający bilety okazał się bowiem bublem: nie był w stanie wyłapać pseudokibica z zakazem stadionowym, choć do tego właśnie miał służyć! Dlatego trzeba było go rozmontować i kupić nowy. I wydać na niego kolejny milion złotych!
Nie chodzi o metalowy kołowrót, tylko system sczytujący kody kreskowe z biletów. Ten, który jest już zdemontowany miał "drobny" feler: bramki otwierał każdy kod kreskowy.
Dlatego za kołowrotem stali ochroniarze i sprawdzali, czy nazwisko na bilecie odpowiada temu w dowodzie. Co więcej, system nie sprawdzał, czy właściciel wejściówki nie ma zakazu stadionowego. Jeśli kupił bilet zanim go dostał, wchodził bez kłopotu.
Teraz to się zmieni. Stary system został już zdemontowany. Podczas dwóch najbliższych meczów bilety sprawdzą ręcznymi czytnikami ochroniarze. Potem zostanie zamontowany nowy.
- Odzyskamy większość wydanych na niego pieniędzy. Odda je poprzedni wykonawca, Max Boegl - mówi Adam Burak ze spółki Wrocław 2012.
Tyle, że spółka musi najpierw wygrać proces z niemieckim koncernem. A ten jeszcze nie zaczął się. I może potrwać bardzo długo.
>>>>
A potem trzeci raz zaplacimy i czwarty i piaty ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|