Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wywiad z Giertychem!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:06, 30 Mar 2009    Temat postu: Wywiad z Giertychem!

[link widoczny dla zalogowanych]
Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki
2009-03-28 08:57:33, aktualizacja: 2009-03-29 23:17:40

O piciu wina z Tuskiem, dlaczego Kaczyński jest killerem, czy byłego wiceministra edukacji czeka chłosta i kiedy będą wybory rozmawiają Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki

Jak się Panu żyje?
Dobrze. Lubię swój zawód, nawet za nim tęskniłem. Więc teraz czuję się jak ryba w wodzie.
Poza polityką jest bardzo miło.

Stał się Pan bogatym człowiekiem?
Nie będę mówił o swoich zarobkach, bo musielibyśmy porozmawiać o waszych.

Ale zarabia Pan lepiej, niż gdy był Pan posłem?
Akurat w naszym kraju to nie jest specjalnie trudne.

Dlaczego lepiej być adwokatem niż politykiem?
Adwokaci mają dystans do spraw, które prowadzą. Nawet jeśli spór jest bardzo gorący, to godzinę później można ze swoim przeciwnikiem grać w tenisa.

W polityce tak się nie da?
To trudne. Sam do końca się nie angażowałem, ale inni idą w polityce na całość.

A Pan tylko udaje, baju, baj.
Cóż, ja traktowałem wyborców jak mocodawców, byłem ich pełnomocnikiem i pracowałem z całym zaangażowaniem, ale zarazem byłem wolnym człowiekiem. Dlatego później zarzucano mi cynizm. To nie cynizm, to właśnie jest cecha zawodowa.

Czyli Roman Giertych wcale nie jest tym, za kogo jest uważany. Właśnie rozmawiamy z niskim blondynem.
Do polityki się nie idzie po to, żeby dać się zabić za jakiś pogląd, tylko dlatego, że się go reprezentuje i próbuje się załatwić określoną sprawę. Ale to wcale nie oznacza, że ze wszystkimi poglądami reprezentowanego elektoratu w stu procentach się identyfikuję. To właśnie za to miał do mnie pretensje ojciec Rydzyk, nawet nazywał mnie publicznie oszustem.

Pan koleguje się z przeciwnikami politycznymi?
Ze wszystkimi, poza PiS-em, miałem zawsze dobre relacje. Z całym prezydium obecnego rządu jestem na "ty", natomiast z ludźmi z rządów PiS zawsze był dystans i jestem z nimi na "pan".

Dlaczego?
Właśnie dlatego, że PiS podchodzi do polityki na zasadzie "albo my ich zamordujemy, albo oni nas". To jest straszne podejście.

Czym politycy PiS-u różnią się od innych?
W PiS-ie żyją tylko i wyłącznie polityką. Najczęściej nie mają rodzin albo mają jakąś pokićkaną sytuację rodzinną. Normalny człowiek ma sport, hobby. W PiS-ie bycie u władzy to rodzaj samozbawienia.
Są uzależnieni od władzy?
To jest pewna postawa życiowa: władza jest najważniejsza. Ja z Jarkiem Kaczyńskim mam wiele wspólnych poglądów, ale środowisko, które żyje wyłącznie polityką, jest mi kulturowo obce. Z Donaldem Tuskiem można wypić butelkę wina i porozmawiać o czymś innym niż polityka. To szybko zbliża ludzi.

To o czym rozmawiał Pan z Jarosławem Kaczyńskim?
O polityce. Tyle że to nie była rozmowa, ale wysłuchiwanie tych jego słynnych monologów, opowieści o różnych osobach, których najczęściej nie znałem.

Dał się Pan kiedykolwiek Kaczyńskiemu zaczarować?
Nigdy.

To jak Pan wytrzymał z nim dwa lata w koalicji?
Dałem radę. On zrobił jeden błąd. Powinien najpierw rzucić się na mnie. Wtedy na pewno Lepper nie stanąłby po mojej stronie i Kaczyński spacyfikowałby Ligę, potem by zrobił to, co chciał. A tak, dał się zwieść i najpierw uderzył w Leppera.

Pan czuje się przez PiS oszukany?
Bez przesady. Nie miałem wyboru, musiałem wejść do tej koalicji. Tego żądał mój elektorat. Ale wchodziłem z przeświadczeniem, że to się źle skończy.

Co to znaczy?
Było pewne, że prędzej czy później Kaczyński będzie chciał nas wykończyć. Nie ufam mu, nie wierzę mu za grosz. To jest człowiek, który jeśli będzie miał ku temu interes polityczny, złamie każdą umowę. Każdą.

Co się kryje za sympatyczną staroświeckością prezesa Kaczyńskiego?
Żądza władzy. Taka goła, bez żadnych reguł.

Jak można wygrać z Jarosławem Kaczyńskim?
Czasem.

Co to znaczy?
Spokojnie czekać. Czas w polityce ma bardzo istotne znaczenie.

Czyli trzeba siedzieć nad brzegiem rzeki i czekać, aż głowa wroga podpłynie pod nogi?
Nie mam tak morderczych myśli.

Nie odczuwa Pan chęci zemsty?
Nie. Przecież Kaczyński nic mi nie zrobił


Uśmiecha się Pan teraz tajemniczo.
Gdyby Kaczyński musiał popłynąć na jakiś dłuższy urlop, pogratulowałbym, bo każdy potrzebuje urlopu.

Co będzie teraz z PiS-em?
Jarosław Kaczyński pozostał sam. Zobaczymy, jak PiS sobie z tym poradzi.

Jak to został sam ?
To wymieńcie, kto z dużych nazwisk został przy Kaczyńskim? Nikt. Ostatnim znaczącym politykiem jest Ziobro, który właśnie odlatuje do Brukseli, po tym jak Kaczyński zdenerwował się na niego. Od tej pory zawsze między tymi politykami będzie trwała rywalizacja.

Dlaczego prezes Kaczyński wysyła Ziobrę do Brukseli?
Bo chce pozbawić Ziobrę jakiegokolwiek znaczenia. Jarek Kaczyński jest mądry, zna przepisy prawa i dobrze wie, że wystarczy być skazanym na grzywnę i traci się mandat w europarlamencie. Wysyłając Ziobrę do Brukseli, liczy na to, że sądy załatwią za niego problem.

Kaczyński jest jak Machiavelli?
Nie chcę rozmawiać o Kaczyńskim. Ja nawet go trochę lubię, bo to jest killer. Ale fundamentalnie się z nim nie zgadzam. Dla mnie to jest staromodny socjalista, który chce stosować najgorsze metody sanacji.

W pojedynku następca Piłsudskiego - następca Dmowskiego, przegrywa Pan jeden do zera.
Mecz się nie skończył. Zresztą PiS nie ma dziś żadnej możliwości kreowania realnej polityki.

PiS ociepla swój wizerunek i sondaże rosną.
Kaczyński wygrał kiedyś na fali złości po bardzo złych rządach komunistów. W połączeniu ze śmiercią Ojca Świętego dało to mieszankę konserwatywno-antykomunistyczną i na tej glebie PiS wziął władzę. To, że Kaczyński będzie się teraz pokazywał z trzema bladymi paniami na billboardach, nic już mu nie da.

Mogą wygrać na kryzysie.
Nic nie wygrają, dlatego że PiS ponosi tak samo odpowiedzialność za kryzys jak Platforma. Mają prezydenta i szefa Narodowego Banku Polskiego. Nie da się od tego uciec.

Co może stać się w Polsce przez kryzys?
Dziś narasta potrzeba gruntownych zmian w sposobie funkcjonowania państwa. Kryzys to dobra okazja do przebudowy państwa. Trzeba zmienić Sejm, sposób funkcjonowania parlamentu, inaczej poustawiać naszą demokrację. Bo teraz poseł musi tylko rozpoznawać dobrze kolory: to jest zielony guziczek, obok czerwony i żółty. I jeszcze musi widzieć, kto w pierwszym rzędzie jak podnosi rękę. Taka jest nasza polityka.

Mamy w Sejmie klasę próżniaczą?
Bez przesady, oni pracują ciężko. Tylko mają zadania, które całkowicie przekraczają ich możliwości percepcyjne. Mają pisać prawo, a nie mają pojęcia, jak prawo funkcjonuje. Skutek jest taki, że ustawy piszą lobbyści i dyletanci.

Czyli Pan teraz gra na antyestablishmentową nutę?
Co wy opowiadacie? Jaki establishment? Ludzie, którzy siedzą w jednogwiazdkowym hotelu, do którego normalny człowiek nie ma ochoty w ogóle wchodzić. To jest żaden establishment. Nawet "kulturalna" Platforma wprowadza mechanizm równania w dół.

Dlaczego?
Tym jest cała awantura z przedsiębiorcami. Marszałek Komorowski wystawia ich i mówi, że są źli, bo coś mają. Czyli idealny poseł to jest taki, który ma konto u mamusi, kota i mieszkanie kwaterunkowe.

Co ma nam dać wielką przemianę?
Parlament powinien decydować wyłącznie o politycznych rozstrzygnięciach, a ustawy powinna pisać rada legislacyjna, której się będzie dobrze płacić.

Pan musi dużo czasu spędzać ze znajomymi z Platformy.
Dlaczego?

W tym, co Pan mówi, słychać echo liberalnej wizji państwa.
To jest stara, konserwatywna wizja. Tak było w Pierwszej Rzeczpospolitej, tak było w Drugiej. Tylko jak u nas wprowadzi się zasadę, że poseł pracuje za darmo, to ilu z tych posłów, którzy teraz są, zostanie? Pewnie z pięć procent.

Palikot pewnie zostanie.
Palikot ponoć już nic nie ma, tak twierdzi.

Gdzie Pan jest w tym planie reformy życia publicznego?
Chodzę tam, gdzie mnie proszą, tam gdzie mi pozwalają i mówię, że jak przeminie Platforma i PiS, to powstanie ruch społeczny, który zreformuje państwo. Bez głębokiej reformy parlamentu i urzędu prezydenta nic się nie uda. A posłowie muszą mieć odpowiedni poziom.

Co pomoże utrzymać ten poziom?
Nie będziemy płacić posłom. Zero kasy. I nie będzie możliwości formułowania poprawek, czyli że poseł nie będzie mógł uzyskiwać niczego poprzez lobbing.

Czyli Pan chce teraz stworzyć nową Platformę, takimi hasłami jak Pan mówiło trzech tenorów na początku.
Dobrze, że zaznaczyliście na początku. PO idzie teraz w odwrotną stronę. Trzeba parlament otworzyć na wykształconych i niezależnych ludzi.

Dlaczego?
Bo wiem, że nie będą szargać swojego nazwiska w jakichś ciemnych interesach.

Jarosław Kaczyński powiedziałby na to, że ta wizja skartelizuje Polskę, bo szybko dogadacie się pod stołem.
On tak mówi, bo sam nigdy nie był w stanie się z kimkolwiek dogadać, bo nikt mu nie wierzył i nie uwierzy.

Jak to możliwe, że teraz mówi nam Pan o nowoczesnym państwie, a wcześniej miał Pan wizerunek obciachowca?
Po pierwsze wiele osób płaciło wiele, aby zszargać mój wizerunek. A po drugie zawsze polityk jest niewolnikiem elektoratu, który go wybrał. Ale nigdy już się nie zaangażuję w budowanie partii, która będzie reprezentować grupę ośmiu procent skrajnie prawicowego elektoratu. Nie interesuje mnie to.

Dlatego ojciec Rydzyk tak Pana nie lubi?
Wizja państwa ojca Rydzyka jest istotnie bliższa wizji państwa Jarosława Kaczyńskiego niż mojej. I dlatego ich porozumienie ma charakter stały.

I będzie miało?
Nie wiem. Obie ich koncepcje zakładają, że państwo jest elementem wyobcowanym od społeczeństwa, bo ma prowadzić to społeczeństwo ku realizowaniu jakiejś wizji ideologicznej. Ja nie jestem ideologiem.

Wersje państwa Kaczyńskiego i Rydzyka są wynaturzone?
Są, bo jeśli organizacja religijna zakłada, że państwo będzie służyło tej organizacji, to idzie to w sprzeczności przede wszystkim z nauczaniem Kościoła. Kościół chce, żeby państwo nie przeszkadzało w rozwoju wiary, a nie żeby finansowało odwierty ciepłej wody. Oczywiście, każdy ma prawo na równych warunkach do dostępu do finansowania unijnego, lecz nie można z kwestii tego dostępu robić zagadnienia quasi-religijnego.

Jak wyglądały Pańskie negocjacje z ojcem Rydzykiem?
Nie będę o tym opowiadał. Ale powiem, skąd wzięła się nasza, LPR-u, współpraca z Radiem Maryja. W 2001 roku Tadeusz Rydzyk grymasił przy poparciu AWS-u. I LPR była instrumentem, który miał zmusić Mariana Krzaklewskiego do właściwego postępowania.

Pan jest osobą, która wprowadza do polskiej polityki Declana Ganleya?
A jak myślicie?

Myślimy, że Panu zawdzięcza spotkania z kardynałem Dziwiszem i Lechem Wałęsą. Pamiętajcie, że jest on znany w całej Europie znacznie bardziej niż ja.

Głównie z tego, że jest mocno kontrowersyjny. To Pan mu załatwił spotkanie z kardynałem Dziwiszem?
Nie będę odpowiadał na pytania, które mają charakter prywatny.

Półprywatny. Ten człowiek ma coś wyjątkowego w sobie?
A jak oceniacie?

Nie znamy go. Można mu zaufać?
Z tego, co mówi w wywiadach, to wydaje mi się, że tak.

A dlaczego udaje Pan teraz małą dziewczynkę?
Dlaczego małą dziewczynkę?

Tymi uśmiechami tajemniczego Don Pedro, które nam Pan teraz rozdaje.
Z życzliwości się uśmiecham. Ja już nie zajmuję się polityką i nie będę odpowiadał na każde pytanie prywatne.

Za jakie sznurki Pan pociąga w TVP?
Opiniowałem tylko sprawy prawne dla kilku osób. Za to dokładnie biorę pieniądze, z tego właśnie żyję, choć w tym wypadku nie wziąłem ani złotówki. Zresztą nikomu nie mogę odmówić pomocy prawnej, takie są zasady mojego zawodu. Mogę jedynie odmówić za to pieniędzy.

Dlaczego nie wziął Pan pieniędzy?
Dopóty, dopóki nie wezmę grosza od firmy budżetowej, to Mariusz Kamiński, jeśli założy podsłuch na mój telefon, złamie prawo.

Chce się Pan odegrać na Kaczyńskich?
Czuję raczej satysfakcję, że PiS, który rządził telewizją, który wyciął LPR, teraz zgrzyta zębami na nazwisko Piotra Farfała. Cieszę się z tego, dlatego że uważam, że na to zasłużyli.

A Pan co robi na dźwięk nazwiska Piotra Farfała?
Mówię chapeau bas!

Za co?
Za skuteczność. W niektórych sprawach się jednak z nim nie zgadzam, choćby na przykład, że Romaszewską wyrzucił.

Za to wpuścił na antenę gwiazdę telewizji Roberta Kwiatkowskiego, Andrzeja Kwiatkowskiego.
Największym zwolennikiem Andrzeja Kwiatkowskiego na prawicy jest Jarek Kaczyński. Wiele razy mówił, że prowadzony przez niego "Tygodnik Polityczny Jedynki" był jedynym programem, który go zapraszał.

Gdyby miał Pan wybrać między Kaczyńskim a postkomunistami, to co?
Kaczyński.

Co robicie, gdy jeden z kolegów z waszego środowiska zboczy z drogi?
Wymierzamy karę.

Mirosława Orzechowskiego czeka chłosta?
To przykra historia, bardzo dla mnie smutna. Nie chcę dyskwalifikować go jednak jako człowieka.

Zawiódł Pana?
Nawet jeśli to była prowokacja, to w stanie nietrzeźwości nie chodzi się po ulicy. To jest abecadło polityki.

Pan czegoś żałuje?
(Długie milczenie) Niczego nie żałuję. Za rok się wszyscy dowiedzą, że nawet amnestia maturalna była dobrym pomysłem. Gdy będzie 40 procent oblanych matur z matmy, to wszyscy sobie przypomną.

I niczego Pan nie żałuje naprawdę?
Może czasem tego, że byłem zbyt radykalny.

Pan dzisiaj obraca się w świecie biznesu. Jak oceniany jest tam Kazimierz Marcinkiewicz?
Kto?

Kazimierz Marcinkiewicz.
Nie przypominam sobie. Nie słyszałem. A przypomnijcie mi, kto to jest?

Były premier.
A tak przypominam sobie. Nie mam o tym panu nic do powiedzenia.

Czego nie wiemy jeszcze o Januszu Palikocie, a co powinniśmy wiedzieć?
Muszę być bardzo ostrożny, bo jestem pełnomocnikiem pani Marii Nowińskiej, byłej żony pana Palikota, w postępowaniu sądowym i prokuratorskim. A Pan Palikot robi wszystko, żeby mnie z tego postępowania wyłączyć. Powiem tylko, że ono toczy się w związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa z artykułu 296 paragraf 3, czyli wyrządzenia szkody finansowej. Za to grozi 10 lat więzienia.

Palikot mówił o Pana udziale w tym postępowaniu: to brudna intryga padlinożercy Giertycha.
Nie mam żadnego stosunku emocjonalnego do pana Palikota, jest mi dziko obojętny.

A czym się może skończyć postępowanie prokuratury wobec niego?
Jestem przekonany, że postępowanie prokuratorskie prędzej czy później doprowadzi do postawiania zarzutów określonym osobom, skierowania aktu oskarżenia i skazania.

Palikot kiedyś wysadzi Platformę w kosmos?
Kiedyś po jego słynnej konferencji z gumowym penisem zapytałem Tuska: co zrobicie z Palikotem? To pokazał mi symboliczny ruch, przejechał palcem po szyi. Ale, jak widać, nic takiego się nie stało.

Do ilu polityków PO pisze Pan SMS-y?
Zdarza mi się czasami wymieniać SMS-y z niektórymi ludźmi, ale ludzie pełnią różne funkcje.

To jest fajna ekipa?
Niektórych lubię w Platformie, innych nie.

Kogo Pan nie lubi?
Nie powiem.

Lubi Pan Sikorskiego.
Tak myślicie?

Odznaczył Pana medalem.
Z Radkiem Sikorskim byliśmy w dwóch rządach. Wiele przeszliśmy, wspieraliśmy się, także psychicznie. Bycie razem głęboko na zapleczu wroga zbliża.

Mówi Pan Sikorskiemu: uważaj, bo Tusk cię zarżnie?
Nie będę rozmawiał o tym, co mówię prywatnie.

Donald Tusk działa podobnie jak Kaczyński, wycinając konkurencję?
Na razie myślę, że wybory będą w najbliższym czasie.

Kiedy?
Na jesieni.

Ze względu na kryzys?
Tak. Zależy to tylko od wyników wyborów do europarlamentu, jeśli PO je miażdżąco wygra, będą wybory. Wcześniejsze wybory parlamentarne zostaną zorganizowane, aby ułatwić Tuskowi wygranie wyborów prezydenckich. Przecież Tusk nie wygra wyborów prezydenckich, jeśli będzie premierem, tym bardziej że skutki kryzysu dotkną nas bardzo głęboko i będą trwać bardzo długo.

I kto będzie następnym premierem?
Pewnie Schetyna. Na miejscu Tuska tak bym zrobił. Gdyby wybory parlamentarne zostały przeprowadzone dopiero w 2011 roku, to Platforma może w ogóle zniknąć.

Platforma cały czas jest ciamciaramciowata?
No jasne. Przecież nic nie robią.

Nie walczą z kryzysem?
Walczą i przynajmniej na razie się z nimi zgadzam. Robią to, co powinni, mam tylko do nich żal, że odpuścili sprawę stoczni.

Pod wodzą Jacka Rostowskiego wyjdziemy z kryzysu?
Nie jesteśmy pod wodzą Jacka Rostowskiego, wiadomo, że tym wszystkim kieruje Jan Krzysztof Bielecki.

Ilu dziennikarzy zamierza Pan pozwać?
Pozywam raczej wydawców, a nie dziennikarzy. Będzie ze sto takich spraw.

Ile chce Pan wygrać ?
A tego to nie wiem. Przede wszystkim domagam się przeprosin. O proszę, tutaj wygrałem: 20 tysięcy i ramkę z przeprosinami na pierwszej stronie "Faktu".

Pan z kolei musiał przeprosić Adama Michnika.
Musiałem niestety.

Bolało?
Bolało i też trochę kosztowało.

(Rozlega się sygnał przychodzącego SMS-a. O, pani Agnieszka Romaszewska została przywrócona na dyrektora TV Biełsat)

Cuda. Pan mówi, a to się dzieje. To kiedy Pan wróci do polityki?
Już nigdy nie będę utrzymywany z pieniędzy podatników. A kiedy będą warunki do gruntownej reformy naszego państwa, to zobaczymy.


Roman Giertych, polityk, adwokat i historyk. Był wicepremierem i ministrem edukacji w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Były prezes Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej
>>>>>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:03, 23 Cze 2013    Temat postu:

Roman Giertych: rosyjscy kontrolerzy powinni mieć zarzuty za katastrofę smoleńską

- Źle. Pod każdym względem – tak mówi Roman Giertych, w wywiadzie dla "Uważam Rze", pytany o ocenę polskiego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Były wicepremier, a obecnie wzięty adwokat nie zostawia suchej nitki na prokuratorach. - Dlatego, że już dawno powinny być postawione zarzuty dla kontrolerów rosyjskich za nie dopełnienie obowiązków - tłumaczy Giertych.

W sprawie możliwego konfliktu z Rosją, zdaniem Giertycha będziemy zdani na siebie i nie należy liczyć na zbytnią pomoc NATO.

W rozmowie z "Uważam Rze" Giertych powiedział, że Polska ma w tej chwili 20 budżet obronny na świecie. - To akurat rozumiały wszystkie polskie rządy, poza gabinetem Marka Belki, który chciał obniżyć wydatki na mniej niż 2 proc. PKB rocznie. Nie wierzę w wysłanie wojsk na pomoc nam, ale niewykluczone jest wsparcie lotnicze na wypadek jakieś ruchawki – tłumaczy Giertych.

....

Ciekawe refleksje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:57, 24 Cze 2013    Temat postu:

Giertych: rządów PiS najbardziej powinien obawiać się Kościół katolicki

Roman Gier­tych w roz­mo­wie z ty­go­dni­kiem "Uwa­żam Rze" prze­wi­du­je przy­szłość pol­skiej po­li­ty­ki, w któ­rej coraz ja­śniej jawi się cał­ko­wi­te zwy­cię­stwo Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści. Zda­niem by­łe­go wi­ce­pre­mie­ra, jeśli do tego doj­dzie, to naj­bar­dziej rzą­dów par­tii Ja­ro­sła­wa Ka­czyń­skie­go po­win­na oba­wiać się Pol­ska i Ko­ściół ka­to­lic­ki.

- To będą rządy dra­ma­tycz­ne pod wie­lo­ma wzglę­da­mi. Na rzą­dach PiS naj­wię­cej stra­ci Ko­ściół ka­to­lic­ki. Skle­je­nie oł­ta­rza z tro­nem naj­gor­sze skut­ki przy­no­si oł­ta­rzo­wi. Naj­mniej muszą oba­wiać się ad­wo­ka­ci, bo ro­bo­ty bę­dzie mnó­stwo - mówi Gier­tych w roz­mo­wie z Janem Piń­skim z ty­go­dni­ka "Uwa­żam Rze".

Po­li­tyk nie zo­sta­wia też su­chej nitki na pre­ze­sie Prawa i Spra­wie­dli­wo­ści na­zy­wa­jąc go "chłop­kiem roz­trop­kiem".

- Ka­czyń­ski kom­plet­nie nie ro­zu­mie zasad funk­cjo­no­wa­nia mię­dzy­na­ro­do­wej po­li­ty­ki. W spra­wach kra­jo­wych po­tra­fi spraw­nie de­fi­nio­wać pro­ble­my, ale w spra­wach mię­dzy­na­ro­do­wych przy­jął wizję An­to­nie­go Ma­cie­re­wi­cza, czyli wszę­dzie czają się spi­ski i agen­tu­ra - mówi.

Od­no­sząc się do błę­dów Plat­for­my Oby­wa­tel­skiej Gier­tych stwier­dził, że przy­czy­ną pro­ble­mów par­tii Do­nal­da Tuska jest odej­ście w kie­run­ku le­wi­co­wym, jak rów­nież zbyt za­cie­kła walka z Unią Wol­no­ści, przez co PO zbyt­nio się do tej par­tii upodob­ni­ła.

W dal­szej czę­ści roz­mo­wy były lider LPR stwier­dził, że pro­blem emi­gra­cji po­le­ga na tym, iż w Pol­sce przed­się­bior­cy nie mają po­czu­cia, by pań­stwo dzia­ła­ło na ich ko­rzyść, dla­te­go lu­dzie wy­jeż­dża­ją tam, gdzie wię­cej za­ro­bią. - Prze­mysł mają bu­do­wać lu­dzie, a za­da­niem pań­stwa jest za­pew­nie­nie ku temu wa­run­ków - mówi.

Wię­cej w naj­now­szym nu­me­rze ty­go­dni­ka "Uwa­żam Rze" .

>>>>

Zasadniczo jednak haslem Kościoła jest :
Nie lękajcie się !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 3:18, 16 Sty 2014    Temat postu:

Roman Giertych triumfuje w wojnie z hejterami: moi klienci zbierają dowody, mogą być poważne procesy

- Nie lubię określeń typu "idziemy po was", bo to fanfaronada. Ale chcę ostrzec, że wielu moich klientów zbiera dowody na naruszenie dóbr osobistych na forach internetowych. Po wyroku Sądu Najwyższego każdy taki przypadek może być ścigany na drodze cywilnej - ostrzegał w TOK FM mecenas Roman Giertych. Prawnik nie ma wątpliwości, że wyrok sądu to przełom.

W ubiegłym tygodniu SN wydał wyrok w sprawie obraźliwych wpisów dla Giertych pod artykułem na stronie Fakt.pl. Tym samym sąd otworzył drogę do obciążania wydawców portali internetowych odpowiedzialnością za obraźliwe wpisy na forach internetowych.

Giertych porównał wyrok SN do "zdobycia Jerozolimy". - Wpisy na forach mają być traktowane jak listy do redakcji. To przełom - mówi w TOK FM.

Giertych przypomina, że również w przypadku Radosława Sikorskiego doszło do naruszenia dóbr osobistych. - A każdy taki przypadek po wyroku Sądu Najwyższego może być ścigany na drodze cywilnej. Za chwilę to mogą być bardzo poważne procesy - ostrzega Giertych.

Wojnę z internetowymi hejterami prawnik i były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego rozpoczął wspólnie z ministrem Radosławem Sikorskim. - Zaczęło się od wpisu, którego autor zaproponował Radkowi Sikorskiemu, żeby swoich dwóch synów rzucił do gazu. Cieszę się, że skończyło się takim wyrokiem SN. Choć oczywiście opluwania w internecie nie jest mniej - ocenił.

...

Niestety obawiam sie ze nie beda scigani goscie od gazu a osoby krytykujace tego lub owego . Jesli sady zajma sie internetowa sieczka to na wyroki bedziemy czekac nie 5 a 10 lat ... Imbecyl ktory pod pseudonimem wyrzyguje bluzgi nie jest wart uwagi . Takie posty sie usuwa i tyle .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:33, 17 Sty 2014    Temat postu:

Giertych: gdybym miał wpływ na decyzję sądu, to bym Trynkiewicza powiesił

- Tryn­kie­wicz po­wi­nien się cie­szyć, że nie do­stał "czapy", bo pięć lat wcze­śniej po­wie­si­li­by go. Gdy­bym miał wpływ na de­cy­zję sądu, to bym go po­wie­sił - po­wie­dział w "Krop­ce nad i" me­ce­nas Roman Gier­tych i dodał, zwra­ca­jąc się do obec­ne­go w stu­diu Ry­szar­da Ka­li­sza, że ten naj­chęt­niej to wy­słał­by mu bu­kiet kwia­tów i bu­tel­kę wina, na co Ka­lisz za­re­ago­wał grzmiąc, że to in­sy­nu­acja.

W stu­diu Mo­ni­ki Olej­nik go­ści­li Ry­szard Ka­lisz i Roman Gier­tych. Roz­ma­wia­li o gło­śnej ostat­nio spra­wie Ma­riu­sza Tryn­kie­wi­cza, który w 1989 roku zo­stał ska­za­ny na karę śmier­ci, za za­mor­do­wa­nie czte­rech chłop­ców. Na mocy amne­stii zmie­nio­no mu wyrok na 25 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści. - Tryn­kie­wi­cza ska­za­no na karę śmier­ci ze świa­do­mo­ścią, że nie zo­sta­nie ona wy­ko­na­na - po­wie­dział Ka­lisz do­da­jąc, że mo­ra­to­rium na wy­ko­ny­wa­nie kary śmier­ci w Pol­sce za­czę­ło obo­wią­zy­wać rok wcze­śniej. - Amne­stia dla więź­niów z karą śmier­ci, to była na­tu­ral­na de­cy­zja - przy­znał.

In­ne­go zda­nia był bio­rą­cy udział w roz­mo­wie Roman Gier­tych, który stwier­dził, że gdyby miał wpływ na de­cy­zję sądu, to by Tryn­kie­wi­cza po­wie­sił. - Przez całe wieki wie­sza­no ludzi. Tryn­kie­wicz po­wi­nien się cie­szyć, że nie wy­ko­na­no kary śmier­ci - za­zna­czył były pre­mier.

- Czło­wiek, który do­pu­ścił się be­stial­skie­go mordu, nie za­słu­gu­je na nasze współ­czu­cie, nawet jak mi­nę­ło już 25 lat. Jeśli ktoś po­peł­nił jedną zbrod­nię, drugą, trze­cią i czwar­tą, to jest bar­dzo praw­do­po­dob­ne, że po­peł­ni na­stęp­ną - oce­nił Gier­tych.

W po­ło­wie grud­nia ubie­głe­go roku pre­zy­dent pod­pi­sał usta­wę o po­stę­po­wa­niu wobec osób z za­bu­rze­nia­mi psy­chicz­ny­mi stwa­rza­ją­cych za­gro­że­nie życia, zdro­wia lub wol­no­ści sek­su­al­nej in­nych osób. Daje ona moż­li­wość umiesz­cze­nia ta­kiej osoby, już po od­by­ciu przez nią kary, w spe­cjal­nym ośrod­ku lub od­da­nia jej pod dozór po­li­cji.

Po pod­pi­sa­niu usta­wy Bro­ni­sław Ko­mo­row­ski zde­cy­do­wał jed­no­cze­śnie o skie­ro­wa­niu jej do Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go. Na moż­li­wą nie­zgod­ność tych prze­pi­sów z usta­wą za­sad­ni­czą wska­zy­wa­ły m.​in. Hel­siń­ska Fun­da­cja Praw Czło­wie­ka, Pol­skie To­wa­rzy­stwo Psy­cho­lo­gicz­ne i były pre­zes Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go prof. An­drzej Zoll.

- Ta usta­wa wpro­wa­dza drugą karę za ten sam czyn. To wbrew prawu. To pre­ce­dens, który jeśli przyj­dzie zła wła­dza, to lu­dzie będą za­my­ka­ni do psy­chu­szek - pod­kre­ślił Ka­lisz. - Nie usta­na­wia się prawa dla wszyst­kich mając na uwa­dze przy­pa­dek jed­ne­go czło­wie­ka - dodał gość TVN24.

Gier­tych sły­sząc opi­nie Ka­li­sza stwier­dził, że ten naj­chęt­niej to wy­słał­by mu bu­kiet kwia­tów i bu­tel­kę wina, na co Ka­lisz za­re­ago­wał grzmiąc, że to in­sy­nu­acja.

- W pierw­szej po­ło­wie 2014 r. nad­zo­rem pre­wen­cyj­nym może zo­stać ob­ję­tych 40 osób, które opusz­czą za­kła­dy karne, m.​in. Ma­riusz Tryn­kie­wicz. - Przy­go­to­wu­je­my się do pod­ję­cia dzia­łań ade­kwat­nych do za­gro­żeń - za­pew­nił szef po­li­cji Marek Dzia­ło­szyń­ski.

W Ko­men­dzie Głów­nej Po­li­cji od­by­ła się pierw­sza na­ra­da po­wo­ła­ne­go 10 stycz­nia ze­spo­łu wo­je­wódz­kich ko­or­dy­na­to­rów, któ­rzy od­po­wia­da­ją za dzia­ła­nia po­li­cji wobec szcze­gól­nie nie­bez­piecz­nych ska­za­nych. Usta­wa o po­stę­po­wa­niu wobec szcze­gól­nie nie­bez­piecz­nych ska­za­nych, któ­rzy wy­cho­dzą na wol­ność po od­by­ciu kary, wej­dzie w życie 22 stycz­nia. Umoż­li­wia ona dal­szą izo­la­cję nie­bez­piecz­nych prze­stęp­ców w ośrod­ku te­ra­peu­tycz­nym już po od­by­ciu przez nich kary wię­zie­nia.

Dzia­ło­szyń­ski za­pew­nił na kon­fe­ren­cji pra­so­wej, że po­li­cja przy­go­to­wu­je się do wdro­że­nia usta­wy i ma świa­do­mość, że w przy­pad­ku Tryn­kie­wi­cza mogą być wy­ko­rzy­sta­ne "pewne krucz­ki pro­ce­du­ral­ne", które "mogą spo­wo­do­wać, że chwi­lo­wo wyj­dzie on na wol­ność". Po­cho­dzą­cy z Piotr­ko­wa Try­bu­nal­skie­go Tryn­kie­wicz w pierw­szej po­ło­wie lu­te­go opusz­cza Za­kład Karny w Rze­szo­wie.

- Za­kła­da­my, że wy­miar spra­wie­dli­wo­ści jest w sta­nie po­ra­dzić sobie z tą sy­tu­acją. Gdyby jed­nak do­szło do tego, że (Tryn­kie­wicz - red.) wyj­dzie, to przy­go­to­wu­je­my się do tego, żeby pod­jąć wszel­kie ade­kwat­ne do za­gro­żeń dzia­ła­nia po­li­cyj­ne zgod­ne z pra­wem - po­wie­dział Dzia­ło­szyń­ski.

>>>

Co najmniej izolacja do smierci !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy