Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:49, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
USA uzbroją Polskę. To będzie wielki kontrakt
USA zamierzają sprzedać Polsce, na prośbę jej rządu, uzbrojenie i wyposażenie do samolotów wielozadaniowych F-16 wartości 447 milionów dolarów - podała Amerykańska Agencja Obrotu Uzbrojeniem (DSCA) przy Pentagonie.
DSCA poinformowała (2 lutego) Kongres USA o zamiarze sprzedaży Polsce uzbrojenia do F-16. Kongres ma 30 dni na wydanie zgody, co zwykle jest formalnością w wypadku transakcji z krajami sojuszniczymi. Jak podała DSCA, rząd RP zwrócił się o sprzedaż m.in. 93 rakiet taktycznych Sidewinder AIM-9X-2 Block II, 4 rakiet szkoleniowych CATM-9X-2, 65 rakiet AIM-120C-7, 42 bomb kierowanych Paveway II GBU-49, 200 bomb kierowanych JDM (Joint Direct Attack Munitions), 642 bomb BLU-111, 127 klasycznych bomb Mk82, 9 silników F-100-PW-229, 28 urządzeń do nocnej obserwacji (Night Vision Devices) i tzw. Połączonego Systemu Planowania Misji.
Proponowana transakcja przewiduje też wsparcie przez 5 lat w obsłudze samolotów F-16 przez stronę amerykańską.DSCA podkreśliła, że proponowana sprzedaż "poprawi zdolność Polski do zaspokojenia bieżących i przyszłych potrzeb operacyjnych".
Agencja poinformowała, że Polska "posiada już te rakiety i amunicję w swoim inwentarzu i nie będzie miała trudności w przyswojeniu dodatkowych systemów w swoich siłach zbrojnych". Zaznaczyła też, że "proponowana sprzedaż tego sprzętu nie zmieni podstawowej równowagi militarnej w regionie".
- Polska jest ważnym sojusznikiem (USA) w Europie Północnej i przyczynia się do działań NATO i USA na rzecz pokoju i stabilności" - czytamy również w komunikacie DSCA. Agencja podkreśliła też, że "nic nie wiadomo o umowach w sprawie offsetu proponowanych ewentualnie w związku z tym potencjalnym zakupem".
- Wystąpiliśmy o możliwość zakupu uzbrojenia do samolotów F-16. Nie przesądza to jeszcze, czy dojdzie do transakcji - powiedziała Dagmara Janiszewska z MON. Dodała, że resort nie udzielił jeszcze zamówienia publicznego na wyposażenie do samolotów wielozadaniowych.
Jak powiedziała, pismo z zapytaniem do USA wysłano jesienią 2011 r. MON podkreśla, że ewentualna transakcja zostanie sfinansowana z pieniędzy już przeznaczonych na program F-16 (3,5 mld dol. od 2003 r.) i nie trzeba będzie wydawać na to dodatkowych środków z budżetu.
>>>>>
???? Po zaltwieniu ACTA znowu przyszedl rozkaz z amabsady USA wesprzec przemysl USA ? Widzicie kogo wybraliscie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:57, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Kolejny potentat wchodzi do Polski
Do Polski wchodzi europejski potentat - Fressnapf, czyli największa europejska sieć sklepów zoologicznych. Niemcy rozpoczną ekspansję nad Wisłą od Warszawy - pisze "Puls Biznesu".
Na polskim rynku sieć będzie funkcjonować jako Maxi Zoo.
Do tej pory największą siecią w Polsce jest Kakadu, które ma 33 sklepy, w tym 19 w Warszawie. Spółka emituje obligacje na rynku Catalyst warte 2,4 mln zł. Mają być one przeznaczone na rozwój sieci detalicznej. Kakadu chce w tym roku otworzyć jeszcze 9 nowych sklepów i w dalszym ciągu się rozwijać, m.in. poprzez wprowadzenie własnej marki karmy dla psów i kotów.
Malte Schwein, prezes Kakadu, twierdzi, że miejsce znajdzie się dla wszystkich, bo polski rynek zoologiczny ma jeszcze olbrzymi potencjał rozwoju. Wejście niemieckiego giganta nie napawa go niepokojem.
O tym, że inne sieci i sklepy zoologiczne w Polsce zyskają potężnego konkurenta, niech świadczy wielkość firmy Fressnapf. Spółka ma ponad 1,2 tysiąca placówek w 11 europejskich krajach. Jej przychody w 2011 roku wyniosły 1,36 mld euro - to prawie trzy razy więcej niż wartość całego polskiego rynku zoologicznego, szacowanego na 2,4 mld zł.
>>>>>
No i po co nam tacy ??? Zbyt malo kasy na zachodzie ? Wyciagja lapy do kieszeni Polakow ??? W ten wlasnie sposob w Polsce jest 7 czy 8 milionow bezrobotnych bo dzieje sie tak w kazdej dziedzinie . Trzeba wyjsc z UE I POMYSLEC WRESZCIE O WYCIAGNIECIU KRAJU Z BAGNA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:49, 31 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Rekordowe zyski banków
Wyniki banków w Polsce są bardzo dobre. Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała raport, z którego wynika, że banki w Polsce osiągnęły ogółem rekordowy zysk – 16 miliardów złotych.
Zdaniem Romana Przasnyskiego z Open Finance, banki skorzystały na ogólnej świetnej koniunkturze. Łącznie polskie firmy zarobiły 100 miliardów złotych.
>>>
Banki w Polsce A NIE POLSKIE ! Rekordowe zyski bankow rekordowe zyski marketow . I wszystko to jedzie za garnice . Stad jeszcze inne rekordy . Rekordowe bezrobocie rekordowo niskie pensje renty i emerytury . Rekordowo pozne pojscie na emeryture ...
Glosujcie tak dalej na tych co przez 20 lat do tego doprowadzili ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:04, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Znów wzrósł zysk sektora bankowego
Zysk netto sektora bankowego w I kwartale 2012 roku wyniósł 4,23 mld zł i był wyższy o 10,5 proc. rdr - podała w raporcie Komisja Nadzoru Finansowego.
Wynik na działalności bankowej po trzech miesiącach 2012 roku wyniósł 14,85 mld zł i był o 7,5 proc. wyższy rdr.
Wynik z tytułu odsetek wyniósł 9,7 mld zł, natomiast wynik z tytułu prowizji 3,53 mld zł.
Odpisy w I kw. 2012 roku wyniosły 1,84 mld zł.
>>>
I znowu kasiora pojedzie na zachod ! Taki nam system zbudowali . Polska jestr kolonia duzo lepsza niz surowcowe . Tyle kasy nie ma z surowcow co z grabienia rozwinietej gospodarki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Skarb w depozycie NBP
W podziemiach Narodowego Banku Polskiego spoczywają tony przedwojennych papierów wartościowych. Ile tego dokładnie jest, do kogo należały? Odpowiedzi na te pytania mogą spowodować lawinę roszczeń wobec Skarbu Państwa.
Miejska legenda głosi, że pod koniec lat 90. inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli zupełnie przypadkowo trafili w podziemiach banku centralnego na masy starych dokumentów. Po krótkim rekonesansie okazało się, że to przedwojenne papiery wartościowe. Kontrolerzy zalecili sporządzenie zestawienia, które błyskawicznie wyciekło na zewnątrz. Opasły tom formatu A4 z 368 stronami zadrukowanymi danymi 1,2 mln akcji należących do tysiąca przedwojennych spółek. Kolekcjonerzy i antykwariusze trudniący się zbieraniem papierów wartościowych nazywają ten spis „Skarbem NBP”.
Kilka lat temu Tomaszowi Górniakowi, właścicielowi Galerii Akcji, udało się potwierdzić jego istnienie w bankowych podziemiach. Mniejsza o okoliczności, które spowodowały, że się tam znalazł. Najważniejsze, że na własne oczy mógł zobaczyć sterty papierowych paczek.
Redakcja „Forbesa”, by zweryfikować autentyczność „Skarbu NBP”, wysłała fragmenty tego zestawienia do Ministerstwa Skarbu Państwa i Narodowego Banku Polskiego. Resort skarbu odesłał nas do ekspertów NBP. Ci zaś ustami Przemysława Kuka, szefa departamentu komunikacji i promocji Narodowego Banku Polskiego, oświadczyli, że „w archiwum NBP nie odnaleziono dokumentów tożsamych ze skanami przesłanymi przez »Forbesa«”. Nie stwierdzili jednak, że akcji widniejących na tych skanach nie ma w depozycie.
Oficjalnie wiadomo więc tylko tyle, że w Narodowym Banku Polskim zdeponowane są zbiory archiwalnych papierów wartościowych i ma do nich dostęp wyłącznie minister Skarbu Państwa. Przez długi czas, gdy pozostawał nim Aleksander Grad, utrzymywano wręcz, że akcyjnego archiwum w NBP w ogóle nie ma.
Sytuacja zaczęła stopniowo się zmieniać w 2009 r., po głośnym skandalu związanym z reaktywacją katowickiej spółki Giesche. 29 grudnia 2009 r. premier Donald Tusk zobowiązał członków Rady Ministrów do skatalogowania – według właściwości – wszystkich posiadanych blankietów przedwojennych papierów wartościowych. Okazało się bowiem, że proceder reaktywowania przedsiębiorstw na podstawie akcji kolekcjonersko-historycznych i wyłudzania odszkodowań oraz mienia od Skarbu Państwa jest w Polsce na tyle powszechny, że należy temu przeciwdziałać w sposób systemowy.
Dla rządu podstawą takich działań była inwentaryzacja własnych zasobów. Chodziło nie tylko o stworzenie bazy danych, ale również o to, by przeciąć publiczne spekulacje o wyciekach przedwojennych akcji z państwowych archiwów.
Trzy resorty (finansów, kultury i skarbu) znalazły u siebie bogate zbiory przedwojennych akcji. W Ministerstwie Finansów do końca stycznia 2010 r. zostały skatalogowane wszystkie posiadane dawne papiery wartościowe (blisko 20 tys. rekordów na 748 stronach). Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski objął kwerendą 2563 zespoły archiwalne. 31 marca 2010 r. wysłał premierowi jej wyniki (23 978 rekordów oraz spis dodatkowy dokumentacji – 3263 rekordy).
Tylko minister skarbu Aleksander Grad oświadczył wówczas, że „trwają uzgodnienia zmierzające do powołania międzyresortowego zespołu, który zweryfikuje i skataloguje przedwojenne papiery wartościowe oraz dotyczącą ich dokumentację, zgromadzone po zakończeniu II wojny światowej w depozycie Narodowego Banku Polskiego i niezewidencjonowane przez ich przechowawcę”. W ten sposób Grad po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że depozyt istnieje. W kontaktach z mediami jednak unikał tematu. Być może dlatego, że oprócz obietnic złożonych premierowi nic więcej w sprawie archiwum NBP nie zrobił.
Dopiero nowy prezes Narodowego Banku Polskiego, prof. Marek Belka, podjął inicjatywę powołania zespołu ds. inwentaryzacji depozytu przechowywanego w banku centralnym. Z relacji Przemysława Kuka wynika, że czynności inwentaryzacyjne prowadzone przez NBP polegają na ustaleniu sumarycznego stanu depozytu (liczby zamkniętych i oplombowanych opakowań). Nie obejmują sprawdzania tego, co znajduje się wewnątrz paczek.
– Zawartość depozytu może zostać zweryfikowana wyłącznie przez osobę uprawnioną do dysponowania depozytem, którą w obecnym stanie prawnym jest minister Skarbu Państwa – podkreśla Kuk.
W listopadzie 2011 r., gdy stanowisko to objął Mikołaj Budzanowski, w ministerstwie skarbu depozyt w NBP przestał być tematem tabu. Urzędnicy zaczęli otwarcie potwierdzać, że w banku centralnym jest spory zbiór przedwojennych papierów pozostających w gestii MSP. Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa, podkreśla, że w jej urzędzie nie ma nakazu utrzymywania istnienia depozytu w tajemnicy, ale dostęp do tych zbiorów jest obecnie niemożliwy, bo dokumenty nie zostały zinwentaryzowane. Według jej zapewnień prace nad stworzeniem katalogu akcji przedwojennych spółek znajdujących się w depozycie NBP potrwają dwa, trzy lata. Czy potem katalog zostanie upubliczniony?
– Nie określono procedur udostępniania informacji – odpowiada lakonicznie Magdalena Kobos.
Nimb tajemniczości, który otacza depozyt Skarbu Państwa znajdujący się w Narodowym Banku Polskim, może mieć swoje źródła nie tylko w urzędowej indolencji z czasów Aleksandra Grada. Niezwykle kontrowersyjna wydaje się przede wszystkim historia powstania tego zbioru. Według hipotezy stawianej przez mecenasa Leszka Koziorowskiego, przewodniczącego Stowarzyszenia Kolekcjonerów Historycznych Papierów Wartościowych, współczesny „Skarb NBP” mogli stworzyć przedstawiciele władzy ludowej, którzy po 1945 roku przejmowali depozyty ze skrytek w skarbcach przedwojennych banków polskich. Szukając złota i innych kosztowności, do których nie udało się dotrzeć Niemcom, trafiali wtedy głównie na majątek „papierowy”, który w czasach powszechnej nacjonalizacji nie przedstawiał zbyt wielkiej wartości. Dokumentów nie niszczono jednak, lecz zgromadzono je finalnie w jednym miejscu – właśnie w siedzibie głównej Narodowego Banku Polskiego.
Wersja wydarzeń przedstawiona przez Przemysława Kuka (powstała po długich konsultacjach z prawnikami i historykami z NBP) w pewnym sensie potwierdza i uściśla hipotezę Leszka Koziorowskiego, wskazując ścieżkę prawną powstania „Skarbu NBP”. Otóż oficjalnie na zbiór papierów wartościowych przechowywanych przez Narodowy Bank Polski składają się głównie dokumenty pochodzące z depozytów objętych przepisami dekretu z 6 września 1951 roku o likwidacji depozytów i zastawów oraz przyjętych do inkasa weksli, czeków i innych dokumentów.
Obsługa tych depozytów została uregulowana zarządzeniem ministra finansów z 21 sierpnia 1952 roku w sprawie zasad postępowania co do depozytów oraz przyjętych do inkasa weksli, czeków i innych dokumentów złożonych przed 9 maja 1945 roku. Na podstawie tego zarządzenia wszystkie banki oraz instytucje, które były w posiadaniu akcji oraz innych dokumentów, przekazały je do najbliższych oddziałów NBP, a potem do centrali w Warszawie.
Zgodnie z wytycznymi ministra finansów z 8 czerwca 1954 r. zostały one uznane za zbiorczy depozyt resortu finansów. Zaś zgodnie z Ustawą z dnia 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa ministrem właściwym do reprezentacji Skarbu Państwa w zakresie przedmiotowego depozytu jest minister Skarbu Państwa.
Z prawniczych dociekań i historycznych badań wynika zatem wprost, skąd dawne papiery wzięły się w NBP i w czyjej dyspozycji pozostają. Nie jest jednak do końca wyjaśniona pewna kwestia, która wydaje się kluczowa dla istnienia depozytu.
Kto teraz jest właścicielem akcji znajdujących się w podziemiach NBP? Szereg aktów prawnych z lat 50., które w tamtych czasach regulowały stan prawny przedwojennych akcji, można dziś podważyć i uznać za niekonstytucyjne. W bankowych archiwach, oprócz samych papierów, z pewnością można jeszcze odszukać informacje o tym, do kogo tak naprawdę należały przed wojną.
I tu może być pies pogrzebany. Umożliwienie publicznego dostępu do „Skarbu NBP”, przy wciąż nieuregulowanych w Polsce kwestiach reprywatyzacyjnych, może oznaczać otwarcie puszki Pandory. Akcje z depozytu NBP są czyste – nie są ani opieczętowane, ani przedziurawione. Oznacza to, że nie zostały rejestrowane w trybie dekretu z 3 lutego 1947 r. o rejestracji i umarzaniu niektórych dokumentów na okaziciela emitowanych przed 1 września 1939 roku. W ten sposób znalazły się poza prawem. Jak mogą wykorzystać ten stan prawowici właściciele tych papierów? Tego się nie dowie nikt dopóty, dopóki archiwa NBP będą pozostawały publicznie niedostępne.
Na razie jedyną osobą, która używa przedwojennych aktywów zdeponowanych w Narodowym Banku Polskim, jest minister Skarbu Państwa. Posługując się nimi, w 2010 r. Aleksander Grad skutecznie zablokował głośną reaktywację krakowskiej Fabryki Czekolady. Emisariuszka MSP pojawiła się na walnym zgromadzeniu nowych akcjonariuszy Fabryki Czekolady i dysponując pakietem papierów podjętych z depozytu NBP, wstrzymała procedurę reaktywacji.
– Działania takie były czynione i mogą być podejmowane w przyszłości w celu zabezpieczenia interesów Skarbu Państwa – mówi Magdalena Kobos.
Archiwum akcji w NBP jest bowiem jednocześnie arsenałem broni MSP w walce z procederem reaktywacji przedwojennych spółek. Ułomność polskiego systemu prawnego sprawia, że minister skarbu musi sięgać po metody, którymi posługują się reaktywatorzy. Urzędnik, wchodząc w imieniu Skarbu Państwa w posiadanie przedwojennych akcji na okaziciela, może uczestniczyć w procesie reaktywacji danej spółki. Jeśli tylko zdąży pojawić się na walnym zgromadzeniu przed podwyższeniem kapitału, to jest w stanie zablokować na dobre cały proces. Nic dziwnego, że tak pilnie strzeżona jest tajemnica „Skarbu NBP”. Państwo nie chce odkrywać kart przed zorganizowanymi grupami, które od kilkunastu lat grają na nosie polskim sądom i organom administracyjnym, reaktywując największe polskie firmy przed II wojną światową (Giesche, Siła i Światło, Zakłady Lilpopa).
Sęk w tym, że ci buchalterzy od dawna wiedzą, jakie asy trzymają w rękawie kolejni ministrowie skarbu. Mają przecież zestawienie sporządzone na zlecenie Najwyższej Izby Kontroli. Czyli i jedni, i drudzy znają swoje karty. Do takiego wniosku może dojść za dwa lata międzyresortowa komisja po zakończeniu remanentu w NBP. No, chyba że się okaże, że lista z końca lat 90. jest o wiele dłuższa od tej nowo powstałej, czyli jest manko. Wtedy może się wyjaśni, dlaczego niektórych reaktywacji nie mógł zablokować nawet minister skarbu.
Wojciech Surmacz
>>>>
Widzicie co sie dzieje . Cwaniacy wykupuja od kolekcjonerow stare akcje a pozniej zglaszaja sie do sadow jako ,,wlasciciele'' aby im panstwo ,,oddalo'' . A sady zasadzaja ! Ale bylo 20 lat ! Co za matoly byly u wladzy . Widzimy przeciez jka zachod ma obsesje na punkcie praw wlasnosci a tutaj sowiecka swolocz NIE ZROBILA NIC ! Ani nie zkaonczyli sparw wlasnosci an Ziemiach Odzyskanych ani wlasnosci miszkan spoldzielczych . Majatek oddali zachodowi ... I pokazuja pomrdy w TV i kreca klipy jacy oni sa fajni a media zalewaja nas tym belkotem . OHYDA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:21, 07 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Polskie ofiary Facebooka
Globalni potentaci duszą rodzime portale. W walce z nimi poległo kultowe kiedyś Grono.net, a pozycję tracą Nk.pl i Blip.pl - alarmuje "Rzeczpospolita".
Google, Facebook i YouTube podbiły polski rynek. Rodzime portale nie wytrzymują konkurencji i znikają. Nie stać ich na tak duże inwestycje i przegrywają z przemożną w Internecie modą na globalne marki.
Tydzień temu zakończyło działalność Grono.net - najstarszy w Polsce portal społecznościowy. Padło ofiarą ofensywy Facebooka, który krok po kroku odbiera też użytkowników rodzimemu potentatowi Nk.pl.
Złudzeń nie ma Eryk Mistewicz, konsultant ds. marketingu i nowych mediów. Jego zdaniem narodowe serwisy społecznościowe nie mają racji bytu. Ich wielkie wycinanie, nie tylko zresztą w Polsce, trwa już od ponad roku. Śmierć kolejnych jest tylko kwestią czasu.
- Nie jest tak, że pojawiający się lub rosnący globalny gracz zawsze niszczy konkurencję. Jest to raczej kwestia tego, na ile istniejące podmioty potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji - mówi Jacek Dzięcielak, prezes domu mediowego MPG.
>>>>
To samo co z marketami ... Tuatj widzicie zreszta ze nie decyduje cena bo niby jaka cena ? Po prostu odruch stada . Byc tam gdzie wszyscy oraz wygoda doprowadzona do prostackiej skrajnosci . O ile wolny rynek jest jedynym rozwiazaniem to sytucja gdy ludzie doprowadza do tego ze zostaje jeden podmiot przestaje byc wolnym rynkiem . Zreszat zniszczona Polska traci dziesieciokrotnie bo otworzyli Polske na zachod a Polacy byli jak po ciezkiej chorobie - slaniali sie na nogach i mogli sobie ,,powalczyc konkurencyjnie''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:06, 21 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Aleksander Grad zarabia 110 tys. zł miesięcznie
W kraju funkcjonuje głęboki, patologiczny mechanizm wyciągania korzyści ze spółek należących do państwa - pisze "Rzeczpospolita". Gazeta przypomina, że niedawno szefem spółki PGE PEJ1 zajmującej się energią atomową, z wynagrodzeniem miesięcznym 110 tysięcy złotych został Aleksander Grad .
Mnożą się fikcyjne etaty, praca z polecenia, zasiadanie w radach nadzorczych czy zlecenia dla firm znajomych.
Gazeta przypomina, że niedawno szefem spółki PGE PEJ1 zajmującej się energią atomową, z wynagrodzeniem miesięcznym 110 tysięcy złotych został Aleksander Grad - były minister skarbu i poseł PO. Rzeczniczką w spółce PGE Dystrybucja jest jego synowa. Z kolei brat byłego ministra sprawiedliwości jest szefem departamentu w spółce Polski Cukier, córka działaczki PO z Gorzowa bez konkursu została szefową filii Urzędu Marszałkowskiego w Gorzowie.
Córka jednego z bohaterów afery taśmowej pracuje w departamencie Ministerstwa Rolnictwa, a Jolanta Fedak, była minister pracy z ramienia PSL, gdy nie dostała się do parlamentu, została przewodniczącą Kostrzyńsko - Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dla teścia syna byłego już ministra Marka Sawickiego stworzono specjalne stanowisko w Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie. Został wicedyrektorem.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
>>>>
Moze jakas ksizke wreszcie przeczyta ??? Fajna biblioteka ! Zaraz bym sie wybral niestety Wszawka ... Wszystko tam . A rolnikow tam zatrzesienie glownie w Srodmiesciu ... A Lodz jest najwieksza gmina rolnicza przypominam !!! TAK !!! Najwieksza wies kraju . Nigdzie tylu rolnikow nie ma ...No tak wsadzanie rodzin ... Ale Grad jedne z mordercow polskich firm 110 tys . ! Ja mu nie zazdroszcze tego co z nim bedzie po smierci gdy juz koledzy nie uchronia przed odpowiedzialniscia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:44, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wiceminister skarbu: prywatyzacja w Polsce dobiega końca
Prywatyzacja w Polsce dobiega końca i teraz trzeba się skupić na profesjonalizacji nadzoru właścicielskiego w spółkach pozostających pod nadzorem Skarbu Państwa - powiedział wiceminister skarbu Paweł Tamborski podczas Forum Inwestycyjnego w Tarnowie.
Jak podkreślił Tamborski podczas poniedziałkowego inauguracyjnego panelu dyskusyjnego Forum Inwestycyjnego, resort skarbu posiada w swoim portfelu jeszcze ok. 300 spółek, których prywatyzacja jest planowana w najbliższych latach.
- W większości to mniejsze przedsiębiorstwa, ale cześć z nich to duże spółki, które mogą trafić na rynek publiczny - zaznaczył.
Podkreślił, że zgodnie ze strategią rządu część firm nie będzie całkowicie prywatyzowana i pozostanie pod kontrolą państwa. Związane jest to z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa państwa w takich sektorach jak energetyka czy finanse.
- Dlatego postanowiliśmy wybrać kilku uczestników, na których chcemy postawić. To m.in. infrastruktura, w tym sieci energetyczna i przesyłu gazu, sektor finansowy z dwiema dużymi instytucjami: bankiem PKO BP i PZU - mówił Tamborski.
Według niego sektorami priorytetowymi dla rządu pozostaną nadal wytwarzanie paliw i wydobycie węgla.
W ramach prywatyzacji - mówił przedstawiciel resortu skarbu - ważnymi działaniami są fuzje i przejęcia, a jednym ze sztandarowych przedsięwzięć jest konsolidacja sektora chemicznego, w ramach której Grupa Azoty Tarnów wraz z Zakładami Azotowymi Puławy mają szansę stać się znaczącym graczem na światowym rynku.
Były komisarz Komisji Europejskiej Guenter Verheugen podkreślił podczas poniedziałkowego panelu dyskusyjnego, że "rolą państwa nie jest bycie przedsiębiorcą".
Jak zaznaczył, sytuacja państw, które wciąż przechodzą transformację ustrojową, może być nieco inna, bowiem prywatyzacja wymaga czasu i odpowiednich warunków makroekonomicznych. Według niego nie należy prywatyzować przedsiębiorstw państwowych za wszelką cenę, ale czekać na sprzyjające warunki.
- Prywatyzacja to bardzo trudne działanie, ale w gospodarce rynkowej państwo nie może być konkurentem konkurującym z podmiotami prywatnymi. Rolą państwa jest tworzenia warunków ramowych korzystnych dla wszystkich, równych i godziwych - dodał.
Według raportu "Prywatyzacja i co dalej?", przedstawionego przez dyrektor Departamentu Analiz MSP Małgorzatę Dec, firmy sprywatyzowane w latach 2008-2012 poprawiły swoją kondycję finansową i wydajność.
Osobno badano spółki, których prywatyzację przeprowadzono poprzez giełdę. Przyniosła ona nie tylko dochody dla Skarbu Państwa, ale też zapewniła tym podmiotom środki na rozwój. Według przedstawicielki MSP sześć największych prywatyzowanych spółek uzyskało w sumie w ten sposób około 15 mld zł na inwestycje.
W rozpoczętym w poniedziałek V Forum Inwestycyjnym w Tarnowie uczestniczy kilkaset osób: inwestorów z Polski i Europy Środkowo- Wschodniej, a także przedstawicieli rządów i parlamentów, którzy są odpowiedzialni za procesy prywatyzacyjne w tym regionie.
Podczas Forum wręczane są specjalne nagrody - Inwestora i Inwestycji Europy Środkowo-Wschodniej. Wyboru laureatów dokonuje Rada Programowa Forum Ekonomicznego. Spotkanie w Tarnowie potrwa do wtorku. Później goście przeniosą się na Forum Ekonomiczne w Krynicy.
>>>>
Bydlaki . Caly majtek zmarnowany tyle bilionow . ODPOWIECIE ZA TO ! I nie myslcie ze jak na ziemi was nie dosiegna sady to wam sie upiecze . Zeby sie wam nie upieklo w piekle !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:23, 14 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Sikorski zachęca Chiny do współpracy z polską energetyką
Grupa Wyszehradzka ze względu na położenie geopolityczne i stabilną gospodarkę powinna być jednym z głównych partnerów Chin - powiedział w czwartek w Pekinie minister Sikorski. Zachęcał również chińskich partnerów do współpracy z Polską w dziedzinie energetyki.
„Zapowiedź chińskich inwestycji w wysokości 500 mln dolarów i wzrost wymiany handlowej do 100 mld dolarów w 2015 r., obiecane przez premiera Wen Jiabao, to widoma oznaka docenienia strategicznego położenia krajów Europy Środkowej i Wschodniej” - stwierdził Sikorski w wystąpieniu programowym na seminarium poświęconym stosunkom Chiny – Grupa Wyszehradzka, zorganizowanym przez Chiński Instytut Stosunków Międzynarodowych i Polski Instytut Spraw Międzynarodowych.
Powiedział również, że rozwój demokratycznych instytucji samorządowych i system legislacyjny może być dobrym wzorcem dla krajów Wschodniej i Południowo-Wschodniej Azji, w której narastają konflikty polityczne.
W części poświęconej gospodarce, Sikorski zachęcał inwestorów chińskich do współpracy przy wydobyciu gazu łupkowego, mówiąc, że „polska energetyka, podobnie jak chińska, uzależniona jest od węgla. Gaz jest zarówno tańszy, jak i bardziej przyjazny środowisku, bowiem przy jego spalaniu powstaje o połowę mniej zanieczyszczeń. Oba kraje posiadają duże zasoby gazu łupkowego, a więc są bardzo zainteresowane jego eksploatacją”.
Sikorski dodał, że Polska uzależniona jest w dostawach gazu ziemnego od Rosji i za metr sześcienny płaci obecnie drożej niż odbiorcy w Europie Zachodniej i choćby z tego powodu polska gospodarka jest mniej konkurencyjna. W żywotnym interesie naszego kraju jest zatem szybki rozwój eksploatacji gazu łupkowego.
W seminarium energetycznym, w którym udział wzięły wszystkie liczące się w tej branży firmy polskie, obecni byli przedstawiciele wszystkich ważniejszych firm chińskich. Tak duże zainteresowanie i fakt, że każdą z firm reprezentuje prezes lub jego zastępca, świadczy o dużym zaangażowaniu strony chińskiej współpracą w tej dziedzinie - powiedział PAP rzecznik ambasady polskiej w Pekinie, Piotr Gilert.
Uczestnik seminarium, profesor AGH Stanisław Nagy stwierdził, że Chińczycy wykazali nadspodziewanie duże zainteresowanie polskimi problemami energetycznymi. Oba kraje mają wiele wspólnego – są uzależnione od węgla i znajdują się w podobnej fazie rozwoju tego sektora. Ożywione rozmowy kuluarowe i podjęcie partnerskich rozmów między poszczególnymi firmami obu stron świadczą o bardzo poważnym podejściu do współpracy.
Wiceprezes Tauronu Krzysztof Zamasz bardzo pozytywnie ocenił pierwsze kontakty z partnerami chińskimi i stwierdził, że z pewnością jego firma nawiąże z nimi współpracę. „Prowadzimy już rozmowy w sprawie budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Przychylność Chińczyków jest bardzo wyraźna. Zaoferowali oni nie tylko swoje usługi wykonawcze, ale również gotowi są uczestniczyć finansowo w tym przedsięwzięciu” - dodał.
Naczelny inżynier największej chińskiej firmy zajmującej się budową i eksploatacją elektrowni jądrowych China National Nuclear Corporation - Lei Zengguang powiedział, że polskie plany ukończenia budowy elektrowni jądrowej do roku 2022 dają bardzo dobre perspektywy współpracy.
„Mam wielką nadzieję na uczestniczenie w projekcie budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce i przy sprzyjającej sytuacji bierzemy pod uwagę zaangażowanie kapitałowe w tym przedsięwzięciu. Mamy już dobre doświadczenia w realizacji podobnych projektów, a więc propozycja współpracy bardzo nas interesuje” - powiedział Lei.
Dyrektor Departamentu Regulacji PGNiG Andrzej Janiszewski podkreślił, że rozmowy były bardzo owocne, bowiem po raz pierwszy polscy eksperci branży energetycznej mieli okazję poznać swoich partnerów chińskich, którzy w najważniejszych dla Polski sprawach mają duże doświadczenie i przygotowanie techniczne. PGNiG jest zainteresowane przede wszystkim chińskimi projektami budowy w Europie instalacji gazowych.
Zdaniem Janiszewskiego, Chiny i Polska znajdują się na podobnym etapie rozwoju eksploatacji złóż gazu łupkowego. Chińczycy uruchomili już wprawdzie testową linię produkcji, ale nadal mają wiele problemów technicznych, bowiem transfer technologii amerykańskiej nie jest w całości możliwy ze względu na specyfikę złóż. Szansę na chińskie bezpośrednie inwestycje w Polsce mogą się pojawić po przejęciu przez chińską firmę CNOOC koncernu Nexen, który ma licencję na eksploatację gazu łupkowego w Polsce.
Bardzo ciekawą ofertę Chińczycy przedstawili również w zakresie energii odnawialnej, produkowanej przez ogniwa fotowoltaiczne. Dla Polski, zobowiązanej przez Unię Europejską do ograniczania spalania węgla i powiększania mocy czystej energii, jest to szczególnie interesująca propozycja - dodał Janiszewski.
Według rzecznika MSZ Marcina Bosackiego, Sikorski zapowiedział również powstanie komitetu strategicznego współpracy między Polską a Chinami, który będzie stałym organem koordynującym polityczne i gospodarcze kontakty obu krajów.
>>>>
NIE CHCEMY TUTAJ PEKINSKIEJ KOMUNY ! A ZDRADEK POD TRYBUNAL !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:25, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
MG chce dopuścić inwestorów strategicznych w górnictwie
Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt zmian w rządowym programie dla górnictwa, dopuszczający możliwość sprzedaży ponad 50 proc. akcji górniczych spółek, a także pozyskiwanie dla nich inwestorów strategicznych.
O przygotowanym projekcie poinformował w piątek dziennikarzy w Katowicach wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Zastrzegł, że rozwiązania w tym zakresie będą jeszcze dyskutowane ze stroną społeczną. Według niego projekt, przygotowany w resorcie gospodarki na prośbę Ministerstwa Skarbu Państwa, został już skierowany do konsultacji międzyresortowych.
Tomczykiewicz wskazał, że zmiana ma dotyczyć wszystkich górniczych spółek, a nie tylko Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która jest już na giełdzie. Przed upublicznieniem Skarb Państwa ponownie zobowiązał się – także zapisem w statucie tej spółki – że zachowa w niej pakiet powyżej 50 proc. akcji.
„Trzeba pamiętać, że w statucie JSW jest zapis o ponad 50-procentowym udziale Skarbu Państwa (...). Było to zobowiązanie przed wejściem na giełdę. Dopóki to zobowiązanie wobec strony społecznej nie będzie zmienione i uzgodnione ze stroną społeczną, to ono obowiązuje” – zapewnił wiceminister.
Nowe zasady mają również dopuścić możliwość prywatyzacji spółek węglowych przy udziale inwestorów strategicznych. „Projekt ma też element związany z tym, żeby mógł być jakiś strategiczny inwestor, bo dotąd program nie dopuszczał takiej możliwości. Trzeba taką możliwość w programie stworzyć, jeżeli będzie taka potrzeba” – uważa Tomczykiewicz.
Jego zdaniem dla przemysłu inwestor strategiczny jest lepszy, ponieważ chce on realizować w prywatyzowanym przedsiębiorstwie konkretne cele.
„Można też uzyskać wyższą cenę niż giełdowo. Ale tu też przed nami jest dyskusja ze stroną społeczną” – zastrzegł wiceminister, nie chcąc przesądzać ostatecznego kształtu przyjętych rozwiązań.
>>>>
Czyli oddac resztake kraju zagranicy . To w zasadzie jedyna rzecz czym sie tuski zajmuja ... Niszczebie Polski . No ale wy glosujecie TO MACIE ! Czyli NIE MACIE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:24, 24 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Polska będzie miała nową siłę. Wydamy krocie
Polska kupi w Niemczech trzy okręty. Marynarka Wojenna dostanie je do 2022 r. – dowiedziała się "Rzeczpospolita".
- Kupimy gotowe niemieckie niszczyciele min, bo tylko okręty z tamtejszych stoczni zbudowane są ze stali antymagnetycznej - powiedział gazecie wiceminister obrony gen. Waldemar Skrzypczak.
Pierwsza jednostka powinna trafić do Marynarki Wojennej w 2016 r., pozostałe dwie sukcesywnie do 2022 r.
Koszt zakupu tych jednostek to blisko 1,5 mld zł. Generał zapowiada, że "w procesie ich dostosowywania do naszych wymagań" będą brały udział stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni, stocznia Nauta oraz Centrum Techniki Okrętowej.
Okręty z Niemiec zastąpią wycofywane ze służby przestarzałe trzy trałowce: ORP Mewa, ORP Czajka i ORP Flaming.
>>>>
Super ! Stocznie zniszczone a zakupy u Niemcow ! BYDLAKI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:06, 07 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Wykupowali akcje spółki Giesche, by wyłudzić odszkodowanie
Kolekcjoner akcji zeznawał w czwartek w warszawskim sądzie okręgowym jako świadek w procesie pięciu mężczyzn, oskarżonych o próbę oszustwa i wyłudzenia ponad 340 mln zł przy wykorzystaniu kupionych od niego akcji przedwojennej spółki Giesche.
82-letni Ryszard Kowalczuk (mężczyzna zgodził się na podanie nazwiska) przedstawił się, jako największy kolekcjoner akcji w Polsce. Podkreślił, że drugi w kolejności polski kolekcjoner ma o 800 akcji różnych przedwojennych przedsiębiorstw mniej.
Świadek wyjaśnił, że kupując akcje Giesche wiedział, że spółka wyemitowała ich 172. Jemu - jak mówił - udało się kupić w sumie 112 sztuk, w latach 1981 - 1983. Odkupił je od innych kolekcjonerów z Warszawy.
Kolekcjoner potwierdził, że akcjami zainteresował się kilka lat temu jeden z oskarżonych - Marek N. - Stwierdziłem, że mogę sprzedać mu te akcje, ale po 2000 zł za sztukę - zeznał Kowalczuk. - Myślałem, że to będzie cena zaporowa, bo tak naprawdę nie zależało mi na sprzedaży tych akcji, ale Marek N. przystał na tę cenę i przywiózł mi w worku 200 tys. złotych - dodał.
Świadek zaznaczył, że sprzedając akcje Markowi N. zastrzegł, że sprzedaje akcje kolekcjonerskie i historyczne. Początkowo Marek N. nie chciał tego zapisu w umowie, ale ostatecznie - jak zeznał Kowalczuk - na jego bezwzględne żądanie zapis taki umieszczono w dokumencie.
- Mi osobiście nie mieściło się w głowie, że oskarżeni mężczyźni mogli wpaść na taki pomysł jak ponowne powołanie do życia tak potężnej przedwojennej spółki, jaką była Giesche - mówił kolekcjoner. Normalni ludzie tak nie robią - dodał.
Kowalczuk potwierdził przed sądem, iż wiedział, że akcje Giesche są ważne, ponieważ nie były przedziurkowane. - Na Zachodzie Europy byłoby nie do pomyślenia wyrzucanie akcji na skup makulatury, bez ich podarcia lub skasowania - zaznaczył, nawiązując do wywiezienia ich na makulaturę.
Sprawa dotyczy powstałej w latach 20. XX wieku śląskiej spółki Giesche, nigdy niewykreślonej z rejestru handlowego. Akcje tej spółki należały do obywateli amerykańskich, którzy przed wojną inwestowali w Polsce. Po powojennej nacjonalizacji jedyną szansą na odzyskanie przez nich utraconego w Polsce majątku było porozumienie się rządów PRL i USA co do wysokości odszkodowań.
Rządy polski i amerykański ustaliły w 1960 r., że Polska wypłaci Amerykanom 40 mln dol., w zamian za co USA przekażą Polsce skrzynie z obligacjami i akcjami różnych przedwojennych firm, w tym spółki Giesche. W 1968 r. skrzynie przypłynęły do Polski. Akcje spółki Giesche miały być następnie zniszczone, ale prawdopodobnie zostały wywiezione do składnicy makulatury (nikt do tej pory oficjalnie tego nie potwierdził), a potem wykupione przez różnych kolekcjonerów.
Kilka lat temu akcje Giesche kupiło na rynku kolekcjonerskim - m.in. na aukcjach internetowych i bazarze "Na Kole" - pięciu mężczyzn, mieszkańców Pomorza. Następnie wystąpili oni do Skarbu Państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Katowicach z żądaniem odszkodowania lub zwrotu majątku firmy wartego - według ich wyceny - 341 mln zł. Ich żądania - w stosunku do Katowic - dotyczyły ok. 30 proc. aktualnej powierzchni tego miasta.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuciła mężczyznom próbę wyłudzenia i usiłowania oszustwa Skarbu Państwa. Z aktu oskarżenia wynika, że "wymyślili oni i chcieli zrealizować oszukańczy mechanizm, polegający na wykupieniu z rynku kolekcjonerskiego akcji spółki Giesche, reaktywowaniu spółki i występowaniu z roszczeniami odszkodowawczymi za przejęte po wojnie mienie spółki".
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie. Wcześniej odbyły się już cztery rozprawy, podczas których wyjaśnienia składali oskarżeni właściciele spółki. Mężczyźni ci odpowiadają z wolnej stopy. W trakcie przesłuchań podkreślali, że "spółka, którą reaktywowali, nie wyciąga ręki po majątek państwa, tylko po majątek, który kiedyś należał do spółki". Marek N., jeden z oskarżonych podtrzymywał, że akcje Giesche nigdy nie zostały umorzone przez Skarb Państwa, a to oznacza, że spółka działa legalnie.
Na następnej rozprawie sąd będzie kontynuował przesłuchanie Kowalczuka.
Maciej Kasperowicz
.....
A ilu takim numer wyszedl ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:47, 14 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tusk: nie potrzeba referendum ws. przystąpienia do euro
....
Tym samym Donio potwierdzil ze nie mamy demokracji .
Referendum w sprawie przyjęcia euro mamy za sobą, ponieważ referendum akcesyjne było równocześnie akceptacją dla unii gospodarczo-walutowej - ocenił premier Donald Tusk po szczycie UE w Brukseli.
.....
Co jesr bezczelnym klamstwem bo w referendum odpowiadaliscie tylko na pytanie czy jestes za wejscie do UE . Nie bylo zadnego pytania o euro . To klamstwo powielaja medialne kanalie .
- Musimy iść dwoma torami: pierwsza sprawa to ustalenie w porozumieniu z prawnikami i być może instytucjami takimi jak Trybunał Konstytucyjny, poważnej i możliwie jednoznacznej wykładni, czy w Polsce potrzebna jest zmiana konstytucji, aby wejść do strefy euro - powiedział Tusk.
Przeszkodą konstytucyjną jest przede wszystkim art. 227 dotyczący kompetencji NBP. Opisuje on rolę NBP i stwierdza, że przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Stanowi też, że to bank centralny odpowiada za wartość polskiego pieniądza. Po wejściu do strefy euro, obie te funkcje ma przejąć Europejski Bank Centralny, dlatego przed przyjęciem wspólnej waluty może być konieczna zmiana konstytucji.
...
Ale nie musi byc konieczna . Konstytucje wszak mozna pogwalcic jak nieraz bywalo wszak nie jestesmy panstwem prawa .
Szef polskiego rządu pytany o reakję liderów UE na jego czwartkowe zapowiedzi ws. euro, odparł, że "akurat Europa dobrze wie, że Polska jest zdeterminowana na drodze do euro". - I nikt od nas też nie oczekuje jakiegoś radykalnego przyspieszenia - dodał.
....
Juz nawet nie musza naciskac bo Polska mie jest niepodlegla .
Premier w czwartek przed szczytem UE poświęconym dalszej integracji unii walutowo-gospodarczej mówił, że Polska musi podjąć decyzję, czy chce przystąpić do strefy euro. Tłumaczył, że każde stanowisko sugerujące, że Polska sobie poradzi będąc w "zewnętrznym pierścieniu Europy", jest "głęboko ahistoryczne".
....
Oczywuscie Donio nie wie co mowi . Jako historyk nie rozumie pojec historycznych . Czyz mozna wymagac aby historyk znal historie ? Ahistoryzm to interpretacja historii za pomoca pojec wspolczesnych . Czyli jak ktos zarzuca ze w sredniowieczu zburzyli zabytkowy zamek to bredzi bo wtedy nie bylo zabytkow ...
Podsumujmy premier nie ma pojecia nawet o tym co niby studiowal a wypowiada sie o euro . Po wczorajszym oburzaniu sie matolow w mediach ze jestesmy niepodlegli potwierdza dokladnie brak prawa wolnosci i niepodleglosci kraju ...TFU ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:00, 08 Lut 2013 PRZENIESIONY Czw 22:07, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Sieć księgarń Weltbild - sprzedana
"Do końca marca 33 polskie księgarnie Weltbildu zostaną przejęte przez firmę Dressler - spółkę z grupy Ipopema, działającą m.in. na rynku księgarskim. Trwają rozmowy w sprawie sprzedaży wydawnictwa Świat Książki" - poinformowała w piątek firma Weltblild.
W grudniu 2012 r. niemiecka grupa wydawnicza Verlagsgruppe Weltbild, właściciel jednego z największych polskich wydawnictw - Świata Książki - ogłosiła decyzję o wycofaniu się z polskiego rynku i zamiarze znalezienia nabywcy poszczególnych aktywów firmy. W piątek ogłoszono, że jest nabywca sieci księgarń.
"Do końca marca 33 księgarnie oraz 3 franczyzy Weltbildu zostaną przejęte przez działającą m.in. na rynku księgarskim spółkę Dressler. Udziałowcem spółki jest Ipopema Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych 44. Firma tym samym przejmie również umowy najmu lokali. Nowy właściciel wyraża chęć kontynuowania współpracy z częścią obecnych pracowników sprzedanych placówek. Do czasu przeprowadzenia rebrandingu latem br., nabywca zachowa prawo do używania nazwy obydwu marek - Weltbild oraz Świat Książki" - napisano w rozesłanym do mediów komunikacie.
Rzecznik prasowy Weltbildu Patrycja Narożna dodała, że sprzedaż sieci księgarń Weltbild nie ma nic wspólnego z ewentualną sprzedażą wydawnictwa. "Trwają rozmowy w sprawie sprzedaży tak wydawnictwa Świat Książki i sklepu internetowego Weltbild.pl, jednak ich potencjalnym nabywcą nie musi być firma Dressler - nowy właściciel sieci księgarń Weltbild" - podkreśla Narożna.
"Komunikację z klientami przez najbliższe tygodnie będzie wspierał Weltbild w swoich kanałach elektronicznych (wysyłka sms-ów i newsletterów). Sklepy pozostaną sprofilowane na działalność księgarską, jednak ostateczna decyzja dotycząca asortymentu należy do nowego właściciela" - czytamy w komunikacie.
Kwota transakcji nie została podana.
W przeprowadzonej pod koniec stycznia rozmowie z PAP Gunther Gerlach, prezes zarządu firmy Weltbild powiedział, że na decyzję o wycofaniu się firmy z działalności w Polsce złożyło się kilka niezależnych czynników zewnętrznych oraz ogólna kondycja polskiego oddziału firmy, w tym prognozowany scenariusz jej dalszego rozwoju. "Sytuacja rynkowa w branży - tak w kraju, jak i za granicą - jest bardzo trudna. Polska firma nie przynosi zysków i nic nie wskazuje na znaczące polepszenie sytuacji w 2013 roku. Dlatego niemiecka firma matka Verlagsgruppe Weltbild nie chcąc dłużej równoważyć strat, jakie przynosi Weltbild Polska, podjęła decyzję o zakończeniu wszystkich operacji biznesowych w Polsce. Wydawnictwo Świat Książki - pomimo tego, że jest renomowaną marką i zdobywa prestiżowe nagrody - nie spełnia zakładanych przez nas założeń biznesowych. Rynek książki w Polsce nie rozwija się zgodnie z naszymi oczekiwaniami i wciąż sprzedajemy mniej książek niż zakładaliśmy" - mówił Gerlach.
Gerlach dodał, że od lutego Świat Książki wstrzymuje działalność wydawniczą. Kwestia praw autorskich do książek opublikowanych przez 18 lat istnienia Świata Książki pozostaje otwarta, nie zapadły jeszcze żadne decyzje.
Wydawnictwo Świat Książki działalność na polskim rynku rozpoczęło w 1994 r. Do końca 2011 r. ukazało się w nim ponad 6500 tytułów w łącznym nakładzie przekraczającym 65 mln egzemplarzy. Najbardziej spektakularnym sukcesem było opublikowanie "Mitologii Greków i Rzymian" Zygmunta Kubiaka, która rozeszła się w nakładzie pół miliona egzemplarzy. Nakładem Świata Książki ukazywały się tytuły takich autorów jak: Jerzy Pilch, Janusz Głowacki, Hanna Krall, Władysław Bartoszewski. W czerwcu 2011 r. firmę, prowadzoną dotąd przez koncern Bertelsmann Media, przejął koncern Weltbild.
W Weltbild Polska pracuje ponad 300 osób. W 2012 r. firma opublikowała łącznie ok. 500 książek (licząc zarówno nowości, jak i wznowienia). Wśród polskich pisarzy, których książki wydał ostatnio Weltbild (poprzez Świat Książki), znaleźli się: Manuela Gretkowska, Marek Bieńczyk, Michał Witkowski i Sylwia Chutnik. Przychody ze sprzedaży książek w 2011 r. sięgały 112 mln zł (jak szacują autorzy publikacji "Rynek Książki w Polsce 2011").
>>>>
Tak wyglada gospodarka w Polsce bo nie Polska .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:15, 14 Lut 2013 PRZENIESIONY Czw 22:08, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Warren Buffett przejmuje Heinza, właściciela marki Pudliszki
H.J. Heinz Company, właściciel m.in. polskiej marki Pudliszki, został kupiony m.in. przez fundusz należący do Warrena Buffetta - informuje Reuters.
Fundusz Warrena Buffetta Berkshire Hathaway oraz firma 3G Capital wydadzą na zakup największego na świecie producenta keczupu 28 miliardów dolarów. To największa transakcja w branży spożywczej w historii.
Według informacji Reutersa, spółka zostanie przejęta razem z długami. Nie wiadomo natomiast, jaka część kwoty na zakup firmy pochodzi od Berkshire Hathaway, a jaka od 3G Capital.
H.J. Heinz Company to amerykański producent przetworów spożywczych, który jest znany na świecie przede wszystkim z produkcji keczupu.
W 1997 roku H.J. Heinz Company kupił większościowy pakiet w firmie Pudliszki, przejmując tym samym jej fabryki i markę.
...
Znowu zmiany w ,,polskiej" gospodarce ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:18, 05 Mar 2013 PRZENIESIONY Czw 22:09, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
UOKiK: firmy motoryzacyjne otrzymały 987 mln zł pomocy publicznej
987,5 mln zł - to nominalna wartość pomocy publicznej udzielonej od 1 stycznia 2001 r. do 31 grudnia 2012 r. firmom motoryzacyjnym działającym w specjalnych strefach ekonomicznych. Raport w tej sprawie UOKiK przekazał Komisji Europejskiej.
Jak wynika z najnowszego, siedemnastego już raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przekazanego Komisji Europejskiej, spółki nie przekroczyły dopuszczalnej wartości pomocy, dlatego nadal mogą korzystać ze wsparcia. Firmy korzystały m.in. ze zwolnień z podatku dochodowego, czy umorzenia podatku od nieruchomości. Łączna wysokość otrzymanego wsparcia do 31 grudnia 2012 roku wynosi 987,5 mln zł, w ciągu roku zwiększyła się o 64,9 mln zł.
Najbliżej dopuszczalnego progu jest spółka Isuzu Motors Polska - wartość otrzymanego do tej pory wsparcia wynosi 26 proc. jej kosztów inwestycyjnych. Na drugim miejscu znajduje się Volkswagen Motor Polska - do 30 grudnia 2012 roku otrzymał pomoc w wysokości 16,5 proc. zainwestowanych kwot. Trzeci - Fiat Powertrain Technologies Poland - uzyskał wsparcie w wysokości 15,9 proc. środków przeznaczonych przez spółkę na inwestycje. Najmniejsze wsparcie - na poziomie 1,6 proc. wydatków na inwestycje - otrzymała spółka General Motors Manufacturing Poland - podał UOKiK w komunikacie.
W Polsce funkcjonuje 14 specjalnych stref ekonomicznych (SSE). Są to obszary, w których działalność gospodarcza prowadzona jest na preferencyjnych warunkach. Przedsiębiorcy korzystają z pomocy publicznej udzielanej w formie ulg podatkowych - zwolnienia z podatku dochodowego, a duże spółki (zatrudniające ponad 250 osób), które uzyskały zezwolenie na działalność w SSE przed 1 stycznia 2001 roku, z ulg w podatku od nieruchomości. Takie rozwiązanie ma na celu przyciąganie inwestycji do określonych regionów, tworzenie nowych miejsc pracy, a przez to wpływanie na rozwój poszczególnych regionów kraju.
W wyniku negocjacji poprzedzających przystąpienie do Unii Europejskiej, Polska została zobowiązana między innymi do przekazywania Komisji Europejskiej półrocznych sprawozdań z pomocy udzielonej spółkom z branży motoryzacyjnej, działającym na terenie stref. Są to przedsiębiorstwa, które uzyskały zezwolenie na działalność przed 1 stycznia 2001 roku: Fiat Powertrain Technologies Poland, General Motors Manufacturing Poland, Isuzu Motors Polska oraz Volkswagen Motor Polska. Łącznie zatrudniają ponad 5,8 tys. osób. Zgodnie z nałożonymi na Polskę regulacjami, całkowita wielkość pomocy dla każdej z tych spółek, w związku z realizacją inwestycji w sektorze motoryzacyjnym, nie może przekroczyć 30 proc. kosztów inwestycyjnych poniesionych przez nie do 31 grudnia 2006 roku, np. na zakup linii produkcyjnej, maszyn czy budowę hal.
....
Jak to bylo ? Panstwowe trzeba sprywatyzowac bo trzeba by dotowac . Teraz zamiast polskiego panstwowego dotuja prywatne zagraniczne . I to te same bydlaki na ktorych glosujecie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:04, 11 Mar 2013 PRZENIESIONY Czw 22:09, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
UOKiK: nieprawidłowości we wszystkich umowach na dostawy gazu
Kontrola UOKiK wykazała nieprawidłowości we wszystkich umowach, jakie konsumenci podpisali z dostawcami gazu. Większość z konsumentów nigdy nie składała jednak reklamacji na rachunek za gaz i nie ma zastrzeżeń do sprzedawców tego paliwa - wynika z badań.
Urząd Ochrony Konkurenci i Konsumentów poinformował na swojej stronie internetowej, że kontrola wzorców umownych sprzedawców gazu wykazała liczne nieprawidłowości.
Od listopada do grudnia 2012 r. UOKiK sprawdził m.in. umowy, wnioski o jej zawarcie, regulaminy stosowane przez 16 przedsiębiorców - 7 spółek należących do PGNiG (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Dolnośląska Spółka Gazownictwa, Górnośląska Spółka Gazownictwa, Karpacka Spółka Gazownictwa, Mazowiecka Spółka Gazownictwa, Pomorska Spółka Gazownictwa i Wielkopolska Spółka Gazownictwa) oraz 9 największych alternatywnych dostawców gazu: Amber Gaz, Anco, Avrio Media, Duon Dystrybucja, Egea Grupa Energetyczna, EWE Energia, G.EN. Gaz Energia, SIME Polska, Tarnogrodzki Zakład Komunalny.
Łącznie zbadano 159 wzorców, na podstawie których ponad 6 mln konsumentów zawarło umowy. Były to wszystkie wzorce spółek PGNiG oraz ponad 99 proc. umów, których stroną byli konsumenci i alternatywni dostawcy. Przeanalizowane zostały umowy sprzedaży, dystrybucji, gazu, umów kompleksowych oraz o przyłączenie do sieci gazowej.
"U wszystkich skontrolowanych przedsiębiorców stwierdzono uchybienia. Łącznie wykryto 178 nieprawidłowości, w tym aż 134 to klauzule niedozwolone" - podał UOKiK. Nieprawidłowości dotyczyły m.in. rozwiązania umowy, wstrzymania dostaw gazu, terminu składania reklamacji i odpowiedzi na nie, wyłączania odpowiedzialności przedsiębiorcy czy nieprecyzyjnego określenia możliwości nałożenia kar umownych.
Kontrola wykazała, że jedną z najczęstszych nieprawidłowości było stosowanie postanowienia umożliwiającego przedsiębiorstwu energetycznemu bezprawne rozwiązanie umowy. Dziewięć spółek przyznało sobie taką możliwość z innych przyczyn niż wynikające z prawa energetycznego, np. z powodu istotnych zmian w funkcjonowaniu rynku gazu czy zalegania z opłatami wobec poprzedniego dostawcy gazu. Większość badanych spółek przyznała sobie możliwość wstrzymania dostaw gazu z innych przyczyn niż wymienione w przepisach. Zgodnie z prawem jest to możliwe w przypadku nielegalnego poboru gazu lub gdy instalacja znajdująca u odbiorcy stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia, zdrowia albo środowiska. Natomiast w myśl zakwestionowanych postanowień przedsiębiorcy mogli odciąć gaz także w innych sytuacjach wykraczających poza ustawowe upoważnienie, jak np. brak dostępu do sieci w przypadku zagrożenia dla mienia lub uszkodzenie gazomierza.
Kolejną praktyką zakwestionowaną przez Urząd jest zbyt krótki czas na zgłoszenie reklamacji lub wystąpienie z roszczeniem. Wprawdzie prawo energetyczne nie precyzuje terminu zgłoszenia reklamacji, jednak w opinii UOKiK - zgodnie z kodeksem cywilnym - w takich przypadkach konsumentom przysługuje miesiąc na zgłoszenie swoich zastrzeżeń w sprawie dostaw gazu oraz rozliczeń. Przepisy z kolei precyzyjnie określają termin rozpatrzenia reklamacji przez przedsiębiorstwo energetyczne - wynosi on 14 dni. Tymczasem, jak wykazała kontrola, dwaj przedsiębiorcy bezprawnie wydłużyli ten termin do 21 dni.
W marcu 2013 roku TNS Polska na zlecenie UOKiK zapytał indywidualnych odbiorców gazu o znajomość prawa i problemy w kontaktach z przedsiębiorcami. Z badań wynika, że zdecydowana większość konsumentów nie wie, że może zmienić sprzedawcę gazu. Taką możliwość wskazało 19 proc. badanych. Przeciwnego zdania było 29 proc., 59 proc. nie miało wiedzy na ten temat.
Problemy sprawiła też odpowiedź na pytanie, do kogo zwrócić się o pomoc w przypadku sporu z dostawcą gazu. Właściwe instytucje - Urząd Regulacji Energetyki oraz rzeczników konsumentów - wskazał zaledwie co czwarty respondent (URE - 9 proc., rzecznicy - 17 proc.). Z takiej możliwości korzysta niewielu konsumentów; 3 proc. ankietowanych reklamowało kiedykolwiek rachunek za gaz, a większość (52 proc.) nie ma żadnych zastrzeżeń do dostawców gazu. Okazało się też, że rachunki za gaz są zrozumiałe dla 62 proc. badanych.
Urząd wyjaśnił, że zgodnie z przepisami przedsiębiorca odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy. Swoją odpowiedzialność może wyłączyć jedynie w sytuacjach, za które nie ponosi odpowiedzialności, np. nienależyte wykonanie umowy przez odbiorcę. W innych sytuacjach ma obowiązek wyrównania strat, jakie poniósł konsument, a także zwrotu utraconych przez niego korzyści. Tymczasem analiza Urzędu wykazała, że 6 przedsiębiorców wyłączało całkowicie swoją odpowiedzialność, natomiast 4 ograniczało wysokość odszkodowania (np. do 50 proc. miesięcznej opłaty za usługę przesyłania lub dystrybucji gazu).
Wobec wszystkich 16 kontrolowanych spółek zostały wszczęte postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Ponadto w najbliższym czasie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zostaną skierowane powództwa o uznanie klauzul za niedozwolone; dotyczyć to będzie też wszystkich zbadanych przedsiębiorców.
>>>>
I tak to idzie ! A zwyklego za zlamanie prawa wsadza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:02, 26 Mar 2013 PRZENIESIONY Czw 22:10, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Bosch i Siemens przejmują polską firmę Zelmer S.A.
"Największy niemiecki producent sprzętu AGD kupuje polską firmę Zelmer S.A. Produkty Zelmera i zmotywowani pracownicy firmy, to najlepszy sposób na realizację planów niemieckiego koncernu" - piszą niemieckie portale.
Jak informuje dziennik "Süddeutsche Zeitung", powołując się na agencję dpa, przeprowadzona w ubiegły piątek transakcja ma uwolnić potencjał wzrostu zarówno niemieckiej spółki BSH Bosch Siemens, jak i polskiej firmy Zelmer S.A.
BSH nabył pakiet kontrolny akcji spółki na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Transfer 97,78 procent akcji został oficjalnie zakończony właśnie 22 marca. Strony nie podają kwoty transakcji".
Zelmer to popularna w Europie Środkowej i Wschodniej marka urządzeń AGD, takich jak m. in. odkurzacze, kuchnie i ekspresy ciśnieniowe.
Prezes niemieckiego giganta BSH Bosch Siemens Dr Kurt-Ludwig Gutberlet powiedział jednemu z niemieckich portali branżowych: "Jesteśmy bardzo zadowoleni z transakcji. Zintegrowanie Zelmera z grupą BSH jest ważnym krokiem w naszej strategii rozwoju. Portfel produktów i zmotywowani pracownicy Zelmera S.A., to najlepszy sposób na realizację naszych planów".
"Rentowna ze strategicznego punktu widzenia lokalizacja firmy w Rogoźnicy poprawi logistykę całego koncernu BSH w Europie Środkowej i Wschodniej oraz rozszerzy możliwości produkcyjne, zwłaszcza w produkcji na inne rynki Europy Wschodniej. Z dzisiejszej perspektywy transakcja nie ma wpływu na strukturę organizacyjną lub plany innych przedstawicielstw koncernu BSH. Nawet po wejściu firmy do grupy spółek BSH Zelmer pozostanie niezależną marką z własną produkcją" - podaje za koncernem dpa.
Prezes przedstawicielstwa BSH w Polsce Konrad Pokutycki wyjaśnia niemieckim mediom, że "dzięki Zelmerowi koncern umocni pozycję w Polsce i regionie, a firma uzupełni dotychczasową ofertę o nowe produkty i segmenty rynku, na których BSH dotychczas nie była obecna".
Natomiast prezes Zelmer S.A. Janusz Płocica powiedział, iż: "Zelmer znalazł silnego inwestora strategicznego, co pomoże mu w dalszym rozwoju w ramach jego europejskich struktur. Nasza marka jest uznana w Europie Środkowej i Wschodniej i ma silną pozycję rynkową w kilku segmentach urządzeń AGD w Polsce. Wzrasta nasz udział na kluczowych rynkach, takich jak Rosja i Ukraina. Finansowe i technologiczne wsparcie grupy BSH będzie podstawą przyszłego rozwoju firmy Zelmer S.A".
Agnieszka Rycicka
Red. odp.: Elżbieta Stasik
....
Tragedia narodowa . Zachcialo sie wam zachodu to mata .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:51, 31 Maj 2013 PRZENIESIONY Czw 22:10, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Morliny i Krakus przechodzą w ręce Chińczyków
Chińska spółka Shuanghui International Holdings kupuje Smithfield Foods, właściciela polskiej grupy Animex. Wartość transakcji została ustalona na 7,1 mld dolarów, włączając w to zadłużenie spółki - pisze "Rzeczpospolita".
Smithfield Foods i Shuanghui International Holdings to najwięksi producenci wieprzowiny odpowiednio na świecie i w Chinach. Za jedną akcję SF Chińczycy zapłacą w gotówce 24 dolary. To ponad 31 proc. więcej niż na zamknięciu 28 maja. Po tej transakcji Smithfield Foods przestanie być spółką publiczną.
Przejmowany gigant jest od 1999 roku właścicielem polskiej grupy Animex. Lider polskiego rynku mięsnego jest producentem mięsa wieprzowego oraz drobiowego: indyczego, kurczęcego i gęsiego. Do Animexu należą również takie marki jak Morliny, Morlinki, Berlinki czy Krakus.
Zdaniem Witolda Choińskiego, prezesa Związku Polskie Mięso, ta transakcja to szansa dla Animeksu. Chińczycy bowiem spożywają dużo mięsa wieprzowego, które jest u nich bardzo popularne.
....
I znowu o Polsce decyduja uklady gdzies tam bo tak nas cwoki uzaleznily !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:27, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Międzynarodowe konsorcjum kupuje jeden z najsłynniejszych budynków w Warszawie
Najbadziej luksusowy hotel w Polsce
Hotel Bristol w Warszawie, należący do prestiżowej grupy The Luxury Collection, skupiającej najpiękniejsze i najbardziej ekskluzywne hotele na świecie, został sprzedany konsorcjum międzynarodowych inwestorów prywatnych.
Słynny, zabytkowy Hotel Bristol zlokalizowany jest w samym sercu w Warszawy, przy Krakowskim Przedmieściu, w sąsiedztwie Pałacu Prezydenckiego i kilka minut spacerem od popularnego wśród turystów Starego Miasta. Na początku roku zakończył się kosztujący 13 milionów euro generalny remont obiektu.
Prace renowacyjne objęły 206 pokojów i apartamentów oraz tzw. części wspólne, czyli m.in. lobby, restaurację Marconi, Bar Kolumnowy, Salon Słowacki, korytarze oraz basen i część fitness. Głównym założeniem przedsięwzięcia był powrót do historycznych korzeni obiektu z początku XX wieku.
Po zakończeniu rozległego remontu Hotel Bristol dołączył do grupy The Luxury Collection, zrzeszającej najlepsze i najbardziej prestiżowe hotele na całym świecie.
....
Widzicie jak to wyglada ? ,,Polskie hotele" ? To juz nie jest Polska to tenkraj .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:13, 02 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Kto finansuje Kościół w Polsce? Pieniędzy ma coraz mniej
Najhojniej Kościół przez długi czas finansowały takie firmy jak: PKN Orlen, Jopek czy Atlas
Polscy biznesmeni coraz rzadziej finansowo wspierają Kościół. Datki przekazywane przez spółki i fundacje jeszcze w 2009 r. sięgały 62 mln zł, w 2012 r. suma wyniosła jedynie 23 mln zł - informuje "Rzeczpospolita".
Najhojniej Kościół przez długi czas finansowały takie firmy jak: PKN Orlen, Jopek czy Atlas. Do dziś m.in. renowację kościelnych malowideł czy katowickie festiwale wspierają Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe i koncern KGHM. Jednak większość aktywnych dawniej spółek woli wspierać już tylko inicjatywy charytatywne. Przykładowo, sponsorami związanej z Kościołem fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, są: Poczta Polska, PKO BP, BZ WBK i Polpharma.
Dlaczego zaangażowanie biznesu w pomoc Kościołowi nie może dziś równać się z tym z lat 90.? Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" winny jest nie tylko kryzys gospodarczy czy rosnący dział kapitału zagranicznego.
Ks. Kazimierz Sowa, szef kanału Religia.tv, jako przyczynę słabnących związków biznesu z Kościołem wskazuje pogorszenie wizerunku Kościoła, min. spowodowaną sposobem relacjonowania działalności Komisji Majątkowej.
– Niektórzy mogli uwierzyć w brednie o otrzymywanych przez Kościół miliardach – powiedział w rozmowie z "Rz" ks. Sowa. Dodaje, że pomóc może teraz zaangażowanie w pomoc pojedynczym kościołom lokalnych biznesmenów.
...
Tak mimo wszystko jednak przejmowanie kraju przez ateistyczny zachod robi swoje . Ich religia jest pieniadz . Natomiast gdy to byl miejscowy to nwet jak aferzysta to mial skrupuly i na rozne cele dawal niekoniecznie religijne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:33, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Irlandczycy przejmują polską wołowinę
W ubojni trzody chlewnej ABP Food będzie rozkręcał biznes wołowy. To druga jego inwestycja w Polsce - donosi "Puls Biznesu".
Mimo że spożycie wołowiny w naszym kraju spadło z 16 kg w latach 90. do 1,8 kg obecnie, rodzimy rynek przyciąga kolejnych, zagranicznych graczy. Należy do nich ABP Food, jeden z największych europejskich przetwórców mięsa czerwonego. W Wielkopolsce kupił właśnie drugi zakład - dawną ubojnię trzody chlewnej w Kłosowicach.
"Polska to drugi po Irlandii największy eksporter wołowiny w UE, więc wykorzystując wiedzę zdobytą na naszym rynku, chcemy rozwinąć silny biznes eksportowy. Zamierzmy tu zbudować biznes o istotnej skali, więc kolejne akwizycje oznaczają realizację tych założeń" - podkreśla Jerome Aherne, szef polskiego oddziału ABP.
Koncern zatrudnia w wielkopolskich Pniewach ponad 100 pracowników. Zatrudnienie w niedawno przejętej ubojni w Kłosowicach ma być na podobnym poziomie. "Irlandczycy zadeklarowali, że surowiec będą kupować na miejscu. Przy koniecznych remontach też chcą współpracować z lokalnymi dostawcami" - twierdzi Arkadiusz Świderski, zastępca burmistrza gminy Sieraków, na terenie której leżą Kłosowice.
...
Znowu przejmuja polska gospodarke i to kto bankruci z euro ! Tak glosujecie barany .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:24, 27 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Przedwojenna Spółka Giesche bezprawnie powołana
Nabywcy dokumentów przedwojennej spółki Giesche nie mieli prawa powołać jej na nowo i domagać się odszkodowań z tego tytułu. Tak postanowił dzisiaj katowicki sąd okręgowy.
Jak podkreślił sędzia Grzegorz Misina, jedynym akcjonariuszem Giesche jest Skarb Państwa, a nabyte przez kilka osób akcje miały jedynie wartość kolekcjonerską. Wynika to zarówno z zeznań sprzedawcy, jak i z treści umowy zakupu papierów wartościowych.
Jak dodaje prokurator Małgorzata Słowińska, teraz sąd rejestrowy z urzędu rozpocznie postępowanie dotyczące wpisu spółki Giesche do Krajowego Rejestru Sądowego. Prawdopodobne jest, że sąd odrzuci wniosek o wpis do KRS-u.
Decyzja katowickiego sądu jest ostateczna i nie podlega kasacji.
Przed wojną do spółki należała m.in. kopalnia Wieczorek, osiedla Giszowiec i Nikiszowiec. Właściciele akcji podjęli uchwałę o reaktywacji firmy i w katowickich sądach zaczęli zakładać sprawy, które miały umożliwić im zwrot przedwojennego majątku.
Przedstawicielom reaktywowanej spółki przedstawiono zarzuty usiłowania wyłudzenia 341 mln zł. Ta sprawa prowadzona jest obecnie przed sądem w Warszawie.
...
I niech sady beda czujne i z urzedu gosci scigaja nawet za wyludzanie malej kamienicy . A nawiasem mowiac 25 lat mieli zeby zrobic porzadek i co ? Ale specjalnie jest burdel zeby wlasnie wykrecac numery !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:34, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Media Regionalne przejęte przez Polskapresse zamykają drukarnię w Zielonej Górze
Należąca do Mediów Regionalnych drukarnia w Zielonej Górze zostanie zamknięta na początku marca br. To skutek przejęcia jesienią ub.r. Mediów Regionalnych przez Grupę Polskapresse.
Dziennik "Gazeta Lubuska" oraz bezpłatne tygodniki "Teraz Gorzów" i "MM Zielona Góra" będą od marca drukowane w drukarni Polskapresse w Poznaniu. Do tej drukarni i do drukarni Polskapresse we Wrocławiu zostanie przeniesiona produkcja zewnętrzna.
"Z przeprowadzonej na potrzeby procesu integracji grup wydawniczych Polskapresse i Media Regionalne analizy wynika, że drukarnia w Zielonej Górze nie spełnia wymogów ekonomicznych, jakimi charakteryzować powinna się tego typu jednostka w obecnych uwarunkowaniach rynkowych" - czytamy w komunikacie prasowym Polskapresse.
Nie wiadomo, ilu pracowników drukarni w Zielonej Górze straci pracę. Magdalena Chudzikiewicz, rzeczniczka Polskapresse, odmówiła udzielenia informacji w tej sprawie. Z przesłanego komunikatu wynika, że "Media Regionalne zaproponowały pracownikom drukarni pakiet działań osłonowych wykraczający poza standardowe regulacje kodeksu pracy". Mają oni otrzymać też dodatkowe świadczenia finansowe, a także będą mogli skorzystać z usług doradztwa personalnego.
Obecnie Polskapresse ma 10 drukarni. Po przejęciu w październiku ub.r. Mediów Regionalnych od funduszu Mecom jest wydawcą 19 dzienników regionalnych.
...
Brawo ! Wiecej kapitalu zachodniego w Polsce ! Bedzie super !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:27, 31 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Inwestorzy chcą polskiej ziemi
Za nieco ponad rok każdy Europejczyk będzie mógł kupować u nas grunty orne. Wielkie firmy już szukają dużych areałów, o które jest najtrudniej - pisze "Puls Biznesu".
Jak czytamy w gazecie, po Polsce krążą duże firmy i fundusze z zachodniej Europy, a także Stanów Zjednoczonych, które chętnie zainwestowałyby w zakup dużych połaci ziemi ornej.
"Szukają terenów powyżej 50 hektarów. Dość trudno je znaleźć, ponieważ takich terenów w jednym kawałku jest bardzo mało" - mówi gazecie Daniel Puchalski, szef działu gruntów w Jones Lang LaSalle.
"Puls Biznesu" dodaje, że zainteresowanych dużymi areałami można podzielić na trzy grupy. To fundusze, chcące zarobić na wzroście wartości ziemi po kilku latach, podmioty zainteresowane hodowlą lub uprawą oraz firmy, które chcą zarobić na podziale dużego terenu na mniejsze i sprzedaży.
Więcej szczegółów - w "Pulsie Biznesu".
...
To bedzie zaglada . Tylko Bóg nas moze uratowac bo zadrn z was nie ma szans z globalnymi killerami zwanymi koncernami . Wysypidka smieci spalarnie i inny syf . Ale zachcialo sie zachodu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:17, 28 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Luki w prawie pozwalają cudzoziemcom przejmować ziemię w Polsce
Cudzoziemcy stają się posiadaczami gruntów rolnych w Polsce w drodze nabycia udziałów w polskich spółkach, które są właścicielem ziemi. Umożliwia im to luka w przepisach prawa - wynika z informacji Najwyższej Izby Kontroli.
Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała sprzedaż należącej do Skarbu Państwa ziemi (w latach 2011-2013) w trzech oddziałach Agencji Nieruchomości Rolnych - Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Chciała m.in. sprawdzić, czy sprzedawane przez ANR grunty trafiają do podstawionych osób (tzw. metoda na "słupa"), działających na zlecenie zagranicznych inwestorów, z którymi polscy rolnicy nie są w stanie konkurować. Nie stwierdziła takich przypadków.
Ustaliła jednak, że cudzoziemcy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) przejmują grunty rolne w Polsce poprzez nabycie udziałów w spółkach z kapitałem polskim, które są właścicielami ziemi. Wynika to z luki w przepisach - prawo nie zobowiązuje spółek kontrolowanych przez obcokrajowców do składania informacji o posiadanych gruntach. W ten sposób ziemię kupują cudzoziemcy reprezentujący przede wszystkim kapitał holenderski, duński i luksemburski.
Tymczasem zgodnie z prawem cudzoziemcy, także z EOG, którzy chcą kupić grunty rolne i leśne w Polsce, muszą uzyskać zezwolenie od MSW. Dopiero po 1 maja 2016 r. kończy się wynegocjowany przez Polskę okres przejściowy na zakup bez ograniczeń nieruchomości rolnych przez cudzoziemców.
Każde nabycie udziałów i akcji w spółkach musi być zgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego. Takie same wymogi są w przypadku, gdy zmienia się status spółki na spółkę kontrolowaną przez cudzoziemców (powyżej 50 proc. głosów na zgromadzeniu wspólników lub walnym zgromadzeniu). Spółka kontrolowana przez obcy kapitał nie ma jednak obowiązku przekazywania do rejestrów sądowych informacji o posiadanych gruntach rolnych. Z tego powodu KRS nie przekazywał do MSW danych niezbędnych do ewidencjonowania transakcji z udziałem cudzoziemców.
Jak informuje NIK, na skutek luki w przepisach MSW nie miało pełnych danych o tym, ile ziemi w Polsce kupili cudzoziemcy. Z danych ministerstwa wynikało, że w latach 2011-2012 w woj. dolnośląskim obcokrajowcy nabyli 397 ha, a w zachodniopomorskim - prawie 1 tys. 506 ha. NIK w toku kontroli ustaliła jednak, że w tym okresie cudzoziemcy kupili w rzeczywistości trzy, cztery razy więcej ziemi. Powierzchnia gruntów, należących do spółek przez nich kontrolowanych wyniosła na terenie woj. dolnośląskiego - 1 tys. 578 ha, a w woj. zachodniopomorskim - 4 tys. 577 ha.
NIK ustaliła też, że ANR nie monitorowała wtórnego rynku obrotu gruntami rolnymi, choć jest to istotne ze względu na przeciwdziałanie nadmiernej koncentracji gruntów (mówią o tym założenia polityki rolnej państwa). W trakcie kontroli ustalono, że w latach 2011-2012 w woj. zachodniopomorskim 2,3 proc. nabywców (12 z 509 kupców) nabyło aż 33,7 proc. powierzchni oferowanych gruntów, tj. 9 tys. 835 ha.
Izba stwierdziła również brak przejrzystych procedur typowania nieruchomości rolnych do sprzedaży, a także ich powierzchni. Wybór gruntów nie był też poprzedzony żadną udokumentowaną analizą. Taka praktyka urzędników grozi dowolnością postępowania i sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcjogennych - podała Izba.
>>>
Jeden wielki koszmar . Rzadza nami okupanci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:01, 31 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Lokalne gorzelnie giną w walce z przemysłowymi gigantami
Rolnicze gorzelnie upadają. Zostało już coraz mniej lokalnych zakładów. Związek Gorzelni Polskich chce, aby uratować kilkadziesiąt gorzelni w Polsce.
Lokalne gorzelnie giną w walce z przemysłowymi gigantami - Rolnicze gorzelnie upadają. Zostało już coraz mniej lokalnych zakładów. Związek Gorzelni Polskich chce, aby uratować kilkadziesiąt gorzelni w Polsce. Czy taki plan ma szansę się ziścić?
>>>>
Zachcialo sie zachodu ! NIE TRZEBA BYLO BARANY OTWIERAC GOSPODARKI NA OSCIEZ PRZED ZACHODEM !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 22 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rząd dofinansowuje tylko zagranicze koncerny
Z 75 dużych projektów dofinansowanych przez rząd Donalda Tuska żaden grant nie trafił do polskiej firmy. Wszystkie pozyskały zagraniczne koncerny - pisze Obserwatorfinansowy.pl i zachęca do debaty na temat polityki państwa do rodzimych firm.
Serwis przeanalizował, do kogo od dziesięciu lat trafia rządowe dofinansowanie do inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Choć o pieniądze mogą starać się zarówno polskie jak i zagraniczne przedsiębiorstwa, to dotąd granty trafiały tylko do obcych kapitałowo podmiotów.
Obserwatorfinansowy.pl przypomina, że rodzime firmy starały się o wsparcie, ale żadnej nie udało się go uzyskać. Tak było na przykład przed dwoma laty, gdy wrocławski Impel chciał 1,4 mln zł na zatrudnienie 360 osób. Ostatecznie do inwestycji nie doszło.
W sumie rząd w 75 programach przyznał zagranicznym firmom 2 mld zł grantów. W zamian zobowiązały się one do zainwestowania 14,8 mld zł i zatrudnienia ponad 46 tys. osób.
Najwięcej dostała od państwa Toyota. W zamian za 63,2 mln zł dofinansowania postawiła w Jelczu-Laskowicach zakład produkujący silniki diesla za 864 mln zł i zatrudniła 500 pracowników. Japoński koncern dostał też inne granty na 45,1 i 10,2 mln zł.
Co ciekawe, jednym z liderów w uzyskiwaniu dotacji od polskiego rządu są firmy, które obecnie podejrzewa się o udział w gigantycznym procederze korupcyjnym - HP oraz IBM. Pierwszy z koncernów dostał aż cztery granty. I wszystkie - według serwisu Obserwatorfinansowy.pl - były wyższe niż kwota dofinansowania. Trzeba jednak dodać, że w centrach usług wspólnych HP w sumie obiecał dać blisko 4 tys. etatów.
Serwis zwraca uwagę, że tak źle wsparcie dla polskich firm nie wygląda już w innych programach. Na przykład nasze przedsiębiorstwa dużo lepiej niż zagraniczne radzą w sobie w uzyskiwaniu dotacji z Unii Europejskiej. Nieźle statystyka wygląda w specjalnych strefach ekonomicznych. Tam blisko co piąta zainwestowana złotówka pochodzi od polskiego kapitału. Inna sprawa, że mogą to być dane nieco mydlące oczy. Jako polskie traktuje się bowiem także filie zagranicznych koncernów.
Przedsiębiorcy wypowiadający się dla serwisu Obserwatorfinansowy.pl przyznają jednocześnie, że dla nich nie tylko granty i dofinansowania są ważne.
- O wiele korzystniej niż pomoc na klimat inwestycyjny oraz konkurencyjność gospodarki wpływa przejrzystość jej reguł, prosty system podatkowy, elastyczny rynek pracy oraz nowoczesny system edukacji - mówi serwisowi Stanisław Wasko, wiceprezes polskiego producenta opakowań Can-Pack.
....
Tusk to prostytutka Zachodu jak cala klika u koryta . Po 89 co rok byla zdrada . Ale wy pacholkow Zachodu wybieracie TO DO KOGO PRETENSJE !? MOZECIE SOBIE EMIGROWAC IMBECYLE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:36, 26 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Eksport (nie)kosmetyczny
Chętniej niż inne narody kupujemy kosmetyki rodzimych marek. U naszych sąsiadów i w Europie Zachodniej światowe marki rządzą, mają po 80 proc. rynku, a u nas tylko połowę - pisze "Gazeta Wyborcza".
To nieco dziwi, ale ludzie z branży wiedzą, że to "spadek" po PRL, która w bloku wschodnim specjalizowała się w kosmetykach. Ten potencjał pozostał, a ludzie z know-how budowali od podstaw własne firmy - wyjaśnia "GW".
....
Manipuluje Wyborcza tymczasem ...
~pytam : polskie zostały tylko z nazwy ,są już w obcych rekach, np.Kolastyna w greckich,Soraya w szwedzkich, Dermika w holenderskich lub brytyjskich, Dermedic i Phenome mają Holendrzy,Cleanic mają Irlandczycy, kosmetyki Apart ,płyny Global należą do spólki zarejestrowanej na Cyprze, Luksja mają Anglicy, iXi ,Kokosal,E też ma Cussons........................ co jest polskie w Polsce ?
!!!!
W 1989 MIELIŚMY 100 % MAJĄTKU W NASZYCH RĘKACH ! JAK NIGDZIE ! I CO ONI ZROBILI ? JAKĄ KARĘ PONIEŚLI ? TYLKO STRZELAĆ !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 136453
Przeczytał: 59 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:56, 16 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Samorządy płacą za państwo
Gminy muszą zwracać dawnym właścicielom zabrane im przez państwo w czasach PRL nieruchomości albo je od nich odkupić - czytamy w "Rzeczpospolitej". Często za grube miliony.
Największy problem stanowią tereny, na których znajdują się publiczne budynki, na przykład szkoły. Gazeta podaje przykład wykupienia przez gminę Pilawa ( woj. mazowieckie) szkoły i przylegającego do niej boiska w miejscowości Trąbki za 1,5 mln zł.
Powodem takiego stanu rzeczy jest brak kompleksowej ustawy reprywatyzacyjnej. Wynika on z trudnej sytuacji budżetowej.
...
A majątek narodowy ,,państwowy czyli niczyj" zniknął się ... OCZYWIŚCIE CI SAMI CO ZAWSZE MU POMOGLI !!! A TO BYŁO COŚ CO MIALO UREGULOWAC SYTUACJĘ !!! CO ZA GNOJE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|