Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:56, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
W czerwcu wybory prezydenckie w Egipcie
Pierwsze wybory prezydenckie od obalenia w lutym zeszłego roku Hosniego Mubaraka odbędą się w pierwszym tygodniu czerwca br. - poinformował członek komisji sędziowskiej, nadzorującej głosowanie.
Ahmed Szams el-Din powiedział, że ewentualna druga tura wyborów zostanie przeprowadzona jeszcze w czerwcu, a do końca miesiąca prezydent zostanie zaprzysiężony. - W lipcu będziemy mieli prezydenta Egiptu - powiedział Din, cytowany przez agencję Reutera. Podobne informacje pojawiły się w niedzielę w lokalnych mediach.
Komisja sędziowska zapowiedziała na niedzielę konferencję prasową, na której ma ogłosić oficjalny harmonogram wyborów.
Pod koniec listopada 2011 r. Najwyższa Rada Wojskowa, która przejęła władzę po ustąpieniu Mubaraka, ogłosiła, że wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone do końca czerwca 2012 r.
Przedstawiciele władz informowali w ostatnim czasie, że kandydatury będą przyjmowane od 10 marca br. Sugerowali tym samym, że generałowie mogli przyspieszyć przekazanie władzy cywilom. Przeprowadzenia głosowania już w maju domagali się niektórzy politycy oraz grupy prodemokratyczne.
W wyniku referendum w sprawie zmian w konstytucji, które przeprowadzono w marcu 2011 r., ograniczono urzędowanie prezydenta do dwóch kolejnych, czteroletnich kadencji. Wcześniej kadencja prezydenta trwała sześć lat. Mógł on kandydować wielokrotnie, bez ograniczeń. Mubarak został obalony na krótko przed końcem piątej kadencji.
>>>>
To sluszne posuniecie . Skrocenie wyborow jeszcze bardziej . Bo dlugi proces wyborczy oznacza chos rozruchy balagan bo emocje eksploduja .
Nie jest to potrzebne ... Zreszta prezydent tez moze byc tymczasowy do czau uchwalenia konstytucji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:43, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: napadnięto kandydata na prezydenta
Abdul Moneim Abul Fotuh, czołowy kandydat islamistów w wyborach prezydenckich w Egipcie, został wieczorem napadnięty na przedmieściach Kairu. Jak poinformował jego sztab wyborczy, Fotuh trafił do szpitala z obrażeniami głowy.
Trzech uzbrojonych mężczyzn zatrzymało samochód, którym Fotuh i jego kierowca wracali do Kairu ze spotkania wyborczego. Napastnicy zaczęli bić polityka pistoletami po głowie. Pobity został także kierowca. Udało im się jednak uciec. Obaj trafili do szpitala. 60-letni Fotuh prawdopodobnie doznał wstrząśnienia mózgu. Nie wiadomo, czy napad miał podłoże polityczne, czy też czysto kryminalne. Od czasu obalenia przed rokiem prezydenta Hosni Mubaraka stan bezpieczeństwa w Egipcie znacznie się pogorszył.
Abdul Fotuh, były członek kierownictwa Bractwa Muzułmańskiego, jest kandydatem islamistów w zaplanowanych na czerwiec wyborach prezydenckich i jednym z faworytów tego głosowania. Oficjalna rejestracja kandydatów rozpocznie się 10 marca.
>>>>>
HANBA ! TO SA METODY TALIBOW I AL KAIDY !!! POTEPIAMY BANDYTZM ! TRZEBA PILNIE ZNALEZC ORGANIZATOROW ZBRODNI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:53, 27 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
CNN: prawdziwym zagrożeniem dla demokracji w Egipcie jest armia
Mimo obaw zachodnich mediów o wzrost politycznych wpływów islamu w Egipcie, największym zagrożeniem dla demokracji pozostaje armia i dopóki nie odda ona władzy, kraj ten będzie de facto dyktaturą wojskową - pisze Fareed Zakaria na stronach internetowych CNN.
Zakaria, redaktor naczelny międzynarodowej edycji "Newsweeka", zwrócił uwagę w tekście, który jest zapisem programu CNN pt. Global Public Square (GPS), na serię antyamerykańskich rysunków satyrycznych zamieszczanych ostatnio w egipskiej prasie rządowej, co - zdaniem Zakarii - jest próbą wzbudzenia niechęci Egipcjan do Stanów Zjednoczonych. Innym tego przykładem jest postawienie przed sądem ponad 40 pracowników organizacji pozarządowych, finansowanych głównie przez USA (NGO). Rząd egipski oskarża te organizacje o otrzymywanie nielegalnego finansowania z zagranicy, a także o działanie bez ważnych licencji rządowych, choć przyznano je jeszcze za rządów Mubaraka.
Wśród oskarżonych jest 19 Amerykanów, w tym Sam LaHood, szef egipskiego biura Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego z siedzibą w Waszyngtonie, syn amerykańskiego sekretarza ds. transportu Raya LaHooda.
Rząd w Kairze otrzymuje od USA 1,2 mld dol. rocznie, tym bardziej dziwne jest więc, że oskarża amerykańskie organizacje charytatywne o nielegalne finansowanie z zagranicy - zwraca uwagę Zakaria.
Inspirowanie antyamerykańskich nastrojów jest pomysłem i dziełem minister planowania i współpracy międzynarodowej Fajzy Abul Nagi, która należała do ekipy obalonego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka i przyjęła teraz strategię jednoczenia Egipcjan poprzez "stawianie czoła cudzoziemcom".
Abul Naga rozgrywa konflikty w podzielonym przejściowym rządzie i zyskała poparcie armii, której przedstawiła pracowników organizacji pozarządowych jako jej szczególnie groźnych krytyków.
Oskarżenie członków NGO pozwala ukazywać antyrządowe protesty w Egipcie jako działania inspirowane zza granicy - uważa Zakaria.
Prawdziwym problemem Egiptu nie są obecnie partie o islamskich korzeniach, jak Bractwo Muzułmańskie, lecz przedstawiciele dawnej dyktatury, którzy nie chcą oddać władzy - pisze Zakaria i przypomina, że czterech ostatnich prezydentów tego kraju - włącznie z Mubarakiem - wywodziło się z sił zbrojnych. Teraz również wojskowi nie chcą oddać kontroli - nawet demokratycznie wybranemu parlamentowi.
Armia ma też rozległe wpływy gospodarcze, a tymczasem wzrost gospodarczy Egiptu spowolnił, wynosi między 1 a 2 proc. (dawniej między 5 a 7 proc.), dramatycznie stopniały rezerwy walutowe - z 36 mld dol. w styczniu 2011 roku do 16,3 mld dol. rok później. W połączeniu z deficytem budżetowym sięgającym oficjalnie 8,7 proc., a według niektórych ekonomistów nawet 10 proc. PKB, stwarza to poważne obawy, że Kair nie będzie w stanie zapłacić za towary importowane ani utrzymać kosztownego systemu subwencji rządowych.
Notowania kraju są regularnie obniżane przez agencje ratingowe - Standard & Poor's zmienił w piątek notę Egiptu z B+ na B - Kair nie może więc zanadto liczyć na przyciągnięcie inwestorów.
Po miesiącach zwlekania Kair zdecydował się podjąć znowu rozmowy z MFW, by uzyskać 3,2 mld dol. pożyczki; do Banku Światowego Egipt zwraca się o kolejny miliard.
Szef Banku Światowego Robert Zoellick powiedział jednak niedawno, że Egipt powinien najpierw spełnić oczekiwania dotyczące "demokratyzacji kraju oraz transparencji". "Jednak budowaniu demokracji zagraża to co zwykle: wojskowi" - pisze Zakaria. "Dopóki oni nie oddadzą władzy, egipska rewolucja pozostanie martwa, a kraj będzie nadal wojskową dyktaturą" - konkluduje.
>>>>
Ciekawa tez ze militarysci grozniejsi niz islamisci . Zobaczymy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:41, 28 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Inauguracyjna sesja izby wyższej zdominowanej przez islamistów
Dziś rozpoczęło się pierwsze posiedzenie nowo wybranej izby wyższej egipskiego parlamentu, czyli Szury. Podobnie jak izba wyższa, jest ona zdominowana przez islamistów.
W wyniku zakończonych 22 lutego wyborów, islamiści zdobyli 83 proc. miejsc, a liberałowie jedynie 12 proc. Choć izba wyższa liczy 270 miejsc, w dzisiejszej sesji uczestniczy 180 członków. Pozostałych 90 tradycyjnie było mianowanych przez wojsko. Tym razem mianuje ich jednak nowy prezydent, który ma zostać wybrany do końca czerwca. Do czasu wyborów szefa państwa tych 90 miejsc nie będzie obsadzonych.
Szura ma niewielkie znaczenie i w ostatnim czasie apelowano o jej likwidację.
Jak informuje egipski dziennik "Al-Ahram", rezultat wyborów do Szury w dużym stopniu odzwierciedla wyniki głosowania do izby niższej. 105 miejsc w izbie wyższej zdobyła umiarkowanie islamistyczna Partia Wolności i Sprawiedliwości (FJP), a 45 mandatów wywalczyła skrajnie islamistyczna partia Nur. Na trzecim miejscu z 14 mandatami uplasowała się najstarsza egipska partia nacjonalistyczna Wafd, a na czwartym z ośmioma mandatami koalicja laicka pod nazwą Blok Egipski.
>>>>>
Nic dziwnego jak mowilem . Islamisci byli njabardziej tolerowani i najmniej zwalczani . I zawsze jak jest rezim to ludzie szukaja otuchy w religii . To jest efekt tych zjawisk . Zmiany byly wynikiem buntu ludzi a nie zasluga organizacji islamskich i musza o tym pamietac . Skorzystali na buncie ludzi . Jesli teraz zawioda ludzie ich wyrzuca i zaglosuja na kogo innego . A izba wyzsza powinna byc . Nalezy rozdzielic kompetencje . Izba wyzsza rzadzi izba nizsza ustanawia prawo . Zatem rzadem zajmowalaby aie izba wyzsza . A nizsza opracowywala by ustawy . Czesto te czynnosci sa sprzeczne i kto ma czas na jedno nie m aczasu na drugie . I w jednej izbie zle to wychodzi . Stad rozdzielenie powinno poprawic skutecznosc wladzy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:56, 01 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: zatrzymany islamista omyłkowo uznany za dowódcę Al-Kaidy
Na lotnisku w Kairze aresztowano wczoraj egipskiego islamistę, omyłkowo uznając go za jednego z wysokich rangą dowódców Al-Kaidy - poinformowały egipskie siły bezpieczeństwa, tłumacząc pomyłkę zbieżnością nazwisk.
Mohammed Ibrahim Makkawi został aresztowany, gdy przybył do egipskiej stolicy z Pakistanu. Siły bezpieczeństwa Egiptu poinformowały, że błędne były początkowe podejrzenia, iż zatrzymany mężczyzna o nazwisku Makkawi to dowódca Al-Kaidy Mohammed Ibrahim Makkawi, znany również jako Saif al-Adel. Informacje te potwierdziło dwóch anonimowych przedstawicieli władz USA, na których powołuje się agencja Associated Press. Według nich aresztowany mężczyzna omyłkowo został wzięty za jednego z liderów Al-Kaidy.
W chwili aresztowania mężczyzna zaprzeczał, że ma powiązania z międzynarodową siatką terrorystyczną, twierdząc, że pomylono go z kimś innym. Jeszcze na lotnisku powiedział dziennikarzom, że nie jest wyższym rangą przedstawicielem Al-Kaidy i że od 1989 r. nie ma nic wspólnego z tą organizacją.
USA umieściły Makkawiego na liście poszukiwanych terrorystów, wyznaczając za niego nagrodę w wysokości 5 mln dolarów. Według amerykańskich prokuratorów Egipcjanin brał udział w planowaniu zamachów bombowych na amerykańskie ambasady w Nairobi i Dar es Salaam w 1998 r. W latach 90. tworzył także obozy szkoleniowe Al-Kaidy w Sudanie i Afganistanie.
W połowie maja 2011 r. telewizja Al-Dżazira poinformowała, że po śmierci przywódcy i założyciela Al-Kaidy Osamy bin Ladena tymczasowym szefem tej organizacji został Egipcjanin Saif al-Adel, znany właśnie jako Mohammed Ibrahim Makkawi.
Według Al-Dżaziry, która powoływała się na źródła w pakistańskich siłach bezpieczeństwa, Adel został wybrany podczas spotkania 10 maja, w którym uczestniczyło "od sześciu do ośmiu wysokich dowódców" Al-Kaidy. Odbyło się ono w strefie przygranicznej między Pakistanem i Afganistanem.
Niektóre informacje sugerują, że około 50-letni Adel uważał ataki z 11 września 2001 r. za błąd, za który krytykował bin Ladena.
Osama bin Laden został zabity 2 maja 2011 roku w wyniku operacji amerykańskich komandosów w Pakistanie.
>>>>
Podejrzana sprawa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:15, 02 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: początek wyborów prezydenckich 23 maja
Pierwsze wybory prezydenckie w Egipcie od czasu obalenia w ubiegłym roku prezydenta Hosniego Mubaraka rozpoczną się 23 maja. Nazwisko nowego szefa państwa poznamy 21 czerwca - poinformował dziś komitet prawników, nadzorujący głosowanie.
Zagraniczni obserwatorzy nie będą monitorować przebiegu wyborów - ogłosił kierujący komitetem Faruk Soltan. Na konferencji prasowej w Kairze poinformował, że pierwsza tura zostanie zorganizowana 23 i 24 maja. Druga jest przewidziana na 16 i 17 czerwca.
Dodał, że Egipcjanie mieszkający za granicą będą mogli rozpocząć głosowanie między 11 a 17 maja.
Z kolei rejestracji kandydatów odbędzie się od 10 marca do 8 kwietnia. Nazwiska kandydatów mają być ogłoszone 26 kwietnia.
Najwyższa Rada Wojskowa, która kieruje krajem od ustąpienia Mubaraka 11 lutego 2011 r., zobowiązała się do przeprowadzenia wyborów prezydenckich do końca czerwca 2012 r. Wojskowi obiecali, że po wyłonieniu nowego prezydenta przekażą władzę cywilom. Obecnie funkcje szefa państwa sprawuje stojący na czele Rady marszałek Mohammed Husejn Tantawi.
Zakres kompetencji przyszłego prezydenta nie jest jeszcze znany, ponieważ Egipt nie ma jeszcze nowej konstytucji, a dotychczasowa została zawieszona po obaleniu Mubaraka. W referendum z marca 2011 r. Egipcjanie zgodzili się ograniczyć urzędowanie prezydenta do dwóch kolejnych czteroletnich kadencji. Zgodnie z poprzednią konstytucją kadencja prezydenta trwała sześć lat, a liczba kadencji nie była ograniczona.
W sobotę zbiorą się obie izby parlamentu, by wybrać 100-osobową komisję, której zadaniem będzie napisanie nowej ustawy zasadniczej. Jak pisze BBC, wybory prezydenckie mogą być zorganizowano dopiero po zatwierdzeniu nowej ustawy zasadniczej w referendum.
Gotowość startu w wyborach zadeklarowało już kilku popularnych polityków, w tym były minister spraw zagranicznych i były sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa oraz były członek Bractwa Muzułmańskiego Abdel Monoim Abol Fotoh. Obecny sekretarz Ligi Arabskiej Nabil al-Arabi typowany jest na kandydata kompromisowego, ale oświadczył on, że nie ma na razie prezydenckich planów.
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2005 r. Mohamed ElBaradei wycofał się z kandydowania z powodu - jak to określił - braku warunków do ich demokratycznego przebiegu. Bractwo Muzułmańskie, którego partia wygrała wybory parlamentarne, ogłosiło, że w wyborach prezydenckich nie wystawi własnego kandydata, ale poprze osobę "o orientacji islamistycznej".
>>>>
No czekamy . To dalszy etap rozwoju demokracji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:24, 04 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: parlament debatuje, kto powinien pisać konstytucję
Egipscy parlamentarzyści spierali się o to, kto powinien mieć prawo opracowania projektu konstytucji. Przedmiotem sporu jest zakres wpływu islamistów na ten dokument. Skład gremium, które opracuje projekt, zostanie ogłoszony 24 marca.
Na wspólnym posiedzeniu obu izb nowo wybranego parlamentu dyskutowano, jak wyłonić 100-osobowe gremium, które będzie odpowiedzialne za napisanie projektu pierwszej konstytucji od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka. Islamiści chcą, żeby decydujący głos miał parlament, w którym dominują. Natomiast liberałowie, obawiający się nadmiernych wpływów islamistów, opowiadają się za komisją ekspertów i aktywistów. Parlament zapowiedział w sobotę, że wytyczne w sprawie komisji zostaną ogłoszone 17 marca, a skład tego gremium - 24 marca.
Projekt konstytucji ma powstać w ciągu sześciu miesięcy od powołania komisji. Ostatecznie na temat ustawy zasadniczej Egipcjanie wypowiedzą się w referendum.
Jak pisze agencja Associated Press, oczekuje się, że nowa konstytucja ograniczy władzę prezydencką, natomiast zwiększy uprawnienia parlamentu; byłaby to radykalna zmiana w egipskim ustroju politycznym, otwierająca drogę do islamizacji kraju, dopóki islamiści utrzymają większość w parlamencie.
Ultrakonserwatywni salafici chcą wręcz, żeby podstawą konstytucji było wyłącznie prawo islamskie. Bractwo Muzułmańskie, którego Partia Wolności i Sprawiedliwości ma najwięcej miejsc w parlamencie, podziela wprawdzie wiele fundamentalistycznych przekonań salafitów, ale unika wypowiadania się na temat szczegółów nowej konstytucji. Associated Press wyraża opinię, że Bractwo nie chce zaalarmować ludzi o umiarkowanych poglądach i zachodnich sojuszników Egiptu, obawiających się, iż Egipt mógłby stać się teokracją. Bractwo i salafici - dominujące ugrupowania w parlamencie - chcą, żeby parlamentarzyści stanowili 40-60 proc. zespołu, który napisze projekt konstytucji.
>>>>>
Trzeba rzecz jasn zaprosic tych co znaja sie na konstytuciach ... I ta pierwsza konstytucja to bedzie tymczasowa ! A nie juz na wieki . Wszak nie wiemy co bedzie za rok nie mowiac co za 10 lat ... Generalnie rzadzic ma prezydent ktory bedzie wybierany w wyborach powszechnych . Do pomocy powinien miec senat . natomiast izba nizsza zajmowalaby sie tylko prawodastwem . W terenie podobnie powinni rzadzic wybierani naczelnicy w kazdym okregu . Podobnie trzeba wybrac sedziow i prokuratorow . Wtedy jest demokracja jak ludzie wybieraja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:58, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: rozpoczęła się kampania przed wyborami
W Egipcie rozpoczęła się w sobotę kampania przed wyborami prezydenta, ale pogłoski o porozumieniu Braci Muzułmanów z kontrolującymi rząd wojskowymi w sprawie wspólnego kandydata budzą wątpliwości co do uczciwego przebiegu pierwszych wolnych wyborów szefa państwa.
Wybory odbędą się 23 i 24 maja; jeżeli pierwsza tura nie wyłoni zwycięzcy, odbędzie się kolejne głosowanie, przewidziane na 16 i 17 czerwca. Zgłaszanie kandydatów do wyścigu prezydenckiego potrwa do 8 kwietnia. Spekulacje przytaczane przez agencję AP na temat zakulisowych porozumień między Braćmi Muzułmanami - najsilniejszą w kraju grupą polityczną - a rządzącymi de facto wojskowymi pojawiły się w egipskich mediach.
Według tych relacji generałowie z rządzącej od 11 lutego 2011 r., czyli od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, Najwyższej Rady Wojskowej wynegocjowali z Braćmi Muzułmanami, że poprą oni wystawionego przez wojskowych kandydata w wyborach prezydenckich. Jak komentuje AP, poparcie to sprawiłoby, że polityk nominowany przez te dwie grupy "rozjechałby pozostałych kandydatów jak walec drogowy".
Bractwo zaprzecza tym pogłoskom; nie zgłosiło jednak żadnego własnego kandydata, obiecało jedynie, że nie poprze ani obecnego ani byłego członka swego ugrupowania, co interpretowane jest jako próba złagodzenia obaw liberalnej części opinii publicznej i zachodnich sojuszników Egiptu o "islamizację" sceny politycznej tego kraju.
Ekspert specjalizujący się w islamskich ruchach politycznych Chalil el-Anani powiedział AP, że Bractwo chce mieć w fotelu prezydenta swoją "marionetkę", którą może kontrolować. Optymalny kandydat tego konserwatywnego islamskiego ugrupowania nie powinien być zbyt popularny, ale za to do zaakceptowania przez obie siły stojące za jego wyborem - wojsko i islamistów - dodał Anani.
Bracia Muzułmańscy, do których prezydent Mubarak odnosił się wrogo, trzymając ich z dala od władzy, uważani są teraz za największą siłę polityczną w Egipcie. W latach reżimu obalonego prezydenta Bractwo pozbawione było możliwości legalnego działania w tej sferze, koncentrowało się więc na aktywności społecznej, wydając znaczne środki na pomoc dla najuboższych. W trzyetapowych wyborach parlamentarnych rozpisanych po obaleniu Mubaraka, które zakończyły się w styczniu, Bractwo zdobyło ponad 43 proc. miejsc w parlamencie.
Bracia Muzułmańscy wywodzą się z najstarszego nurtu sunnickiego w religii muzułmańskiej, założonego w 1928 roku przez Hassana al-Bannę, który rozwijał swą doktrynę zgodnie z dogmatem "tawhidu", czyli całkowitego sprzężenia sfery religijnej i politycznej.
AP przypomina, że Egipt rządzony był twardą ręką przez wojskowych od dziesięcioleci i czterech ostatnich prezydentów tego kraju - włącznie z Mubarakiem - wywodziło się z sił zbrojnych.
Sprawująca władzę od obalenia Mubaraka Najwyższa Rada Wojskowa obiecała przekazać rządy władzom cywilnym po wyborze nowego prezydenta. Uczestnicy masowych ulicznych protestów domagają się, by Rada zrobiła to natychmiast. Zachodni eksperci, którzy obawiają się daleko sięgających wpływów islamistów, z równym niepokojem patrzą na poczynania wojskowych; także prodemokratyczna opozycja w Egipcie obawia się, że generalicja kontrolująca Radę zrobi wszystko, by pozostać u władzy, choćby promując kandydata na prezydenta, który będzie skłonny do wszelkich kompromisów z wojskowymi.
>>>
Oczywiscie potepiamy takie matctwa . Przypominaja one okragly stol i matctwa kolesi typu Michnik z rezimem tez militarnym . Skonczylo sie kompletna ruina kraju i 7-8 milionami bezrobotnych na 38 milionow ludnosci . Czyli na Egipt z 17 milionow . OSTRZEGAM . Ma byc wolnosc przejrzystosc i samorzadnosc a nie matactwa i konszachty ...
I nie dajcie sie nabierac ze to ,,bracia'' ... Czy ktos jest bratem swiadcza o tym czyny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:41, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt nazywa Izrael "wrogiem numer jeden"
Egipski parlament, zdominowany przez islamistów, określił w poniedziałek Izrael mianem "wroga numer jeden" i jednogłośnie opowiedział się za wydaleniem izraelskiego ambasadora oraz za wstrzymaniem eksportu gazu do państwa żydowskiego.
Agencja Associated Press wskazuje, że stanowisko parlamentu Egiptu ma w znacznej mierze wymowę symboliczną, ponieważ taką decyzję może podjąć jedynie sprawująca obecnie władzę w tym kraju Najwyższa Rada Wojskowa. Niemniej jednak jest świadectwem ogromnej przemiany, jaka dokonała się w Egipcie po obaleniu w lutym zeszłego roku autokratycznego przywódcy i sojusznika Izraela Hosniego Mubaraka. Głosowano przez podniesienie ręki nad raportem parlamentarnej komisji ds. arabskich, głoszącym, że Egipt "nigdy nie będzie przyjacielem, partnerem ani sojusznikiem" Izraela. W raporcie przedstawiono Izrael jako "wroga numer jeden" i wyrażono poparcie dla - jak to określono - palestyńskiego oporu "we wszystkich rodzajach i formach" wobec "agresywnej polityki" izraelskiej.
AP przypomina, że Egipt był pierwszym państwem arabskim, które podpisało układ pokojowy z Izraelem. Nastąpiło to w 1979 roku, sześć lat po ostatniej z czterech wojen, jakie stoczyły oba kraje. Był to jednak "zimny" pokój i większość Egipcjan wciąż postrzega Izrael jako wroga ich kraju.
W raporcie wezwano także do rewizji "stosunków i porozumień" z Izraelem oraz do zrewidowania egipskiej polityki nuklearnej w związku z podejrzeniem, że Izrael posiada broń atomową. Strona izraelska na razie nie skomentowała stanowiska parlamentu Egiptu.
>>>>
Nie radzil bym szukac wroga za granicami bo w kraju jest ich pod dostatkiem ... Czy nowo wybrani chca wojny z Izraelem ? To bedzie straszna kleska bo nie musze mowic w jakim stanie jest armia Egiptu ...
Czy moze chca budowac bombe atomowa ? Za jakie pieniadze ? Co na to bezrobotni ???
Ostrzegam przed szalentwami bo inaczej moze doprowadzic to glodu . Brak turystow zamkniety kanal - blokada miedzynarodowa . Jak zmaierzaxie wyzywic ludzi ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:57, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Parlament egipski zwiększa odszkodowania dla rodzin ofiar protestów
Parlament Egiptu uchwalił w poniedziałek ustawę, więcej niż trzykrotnie zwiększającą odszkodowania dla rodzin poległych uczestników protestów przeciwko reżimowi Hosniego Mubaraka. Aby ustawa weszła w życie, musi ją jeszcze zatwierdzić Najwyższa Rada Wojskowa.
Uchwalona ustawa - pierwszy akt legislacyjny nowego parlamentu, który ukonstytuował się w styczniu - przewiduje odszkodowania wysokości 100 tys. funtów egipskich (około 50 tys. złotych), podczas gdy rządowa komisja, która zajmowała się tą kwestią w zeszłym roku, proponowała 30 tys. funtów (około 15 tys. złotych). Podczas 18-dniowego powstania, które doprowadziło do ustąpienia Mubaraka w lutym 2011 roku, zginęło około 850 osób - ustaliła w zeszłym roku rządowa komisja. W poniedziałek minister finansów Egiptu Momtaz Said, obecny na posiedzeniu parlamentu, podał nieco mniejsza liczbę - 775. Przewodniczący parlamentu Saad al-Katatni podkreślił, że ustawa wejdzie w życie, gdy tylko zatwierdzi ją Najwyższa Rada Wojskowa, która pozostanie u władzy w Egipcie do najbliższych wyborów prezydenckich zaplanowanych na czerwiec.
>>>>
No . Tym sie niech zajma a nie wojenkami z Izraelem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:09, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: dawni współpracownicy Mubaraka proponują pieniądze za wolność
Dawni przedstawiciele reżimu obalonego w ub. r. prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka, którzy są oskarżeni, bądź odsiadują wyroki za korupcję, zaproponowali, że w zamian za wolność przekażą państwu swoje pieniądze i dobra, najprawdopodobniej przejęte nielegalnie.
Poinformowały o tym dzisiaj egipskie media państwowe. Rząd w Kairze wskazał, że zbadał tę propozycję, która z jednej strony pomogłaby wyciągnąć państwową kasę z kłopotów finansowych w czasach kryzysu gospodarczego, lecz z drugiej - mogłaby wywołać protesty przeciwko dawnym członkom reżimu.
Minister finansów Momtaz Said, cytowany przez dziennik "al-Ahram", powiedział, że niektórzy bliscy współpracownicy Mubaraka, którzy zostali już skazani, albo przeciwko którym toczy się proces, zaproponowali, że przekażą pieniądze lub inne dobra w zamian za wyjście z więzienia Tora pod Kairem.
- Zebranie pieniędzy od tych, którzy przebywają w więzieniu Tora leżałoby w interesie państwa ze względu na obecna trudną sytuację w kraju - przyznał minister, odnosząc się m.in. do rosnącego deficytu budżetowego.
- Jako minister finansów uważam, że w interesie kraju jest negocjowanie, przy założeniu, że prawo nie zakazuje tego rodzaju porozumień - dodał.
Według egipskiej telewizji państwowej, co najmniej dziesięciu przedstawicieli dawnego reżimu złożyło taką propozycję. Nie wiadomo, czy zrobili to również sądzeni za korupcję dwaj synowie Mubaraka - Alaa i Gamal.
Jak podaje dziennik "al-Ahram", "w Egipcie skradziono w sumie 225 miliardów dolarów". Gazeta nie precyzuje jednak, ile osób ze szczytów władzy było zaangażowanych w malwersacje, jakimi metodami było to robione, ani w jakim czasie. Sam Hosni Mubarak jest oskarżony o korupcję oraz współudział w zabójstwie manifestantów podczas 18-dniowej rewolty, która doprowadziła do jego obalenia w lutym 2011 roku. Grozi mu kara śmierci. Wyrok w sprawie Mubaraka ma zapaść 2 czerwca.
>>>>
Kara smierci z akorupcje to przesada ... Ale tak zeby nic nie siedzieli to niesprawiedliwosc ... Sprawiedliwym zwyczajem jest ze jesli oskarzony bardzo wspolpracuje z sadem i odaje co ukradl to kara jest bardzo mala wrecz symboliczna . Natomiast jesli idzie w zaparte to trzeba karac z cala surowoscia ale nie rzecz jasna smiercia . Zadna kradziez nie jest warta smierci o ile nie ma wojny totalnej a przeciez zadnej wojny nie ma . Wiec byloby to niesprawiedliwoscia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:44, 15 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: zarzuty prokuratorskie w związku z masakrą w Port Saidzie
Prokuratura egipska postawiła w czwartek zarzuty 75 osobom w związku z zamieszkami, które wybuchły 1 lutego między kibicami po meczu piłkarskim w Port Saidzie. Zginęło wtedy co najmniej 74 ludzi, a około tysiąca odniosło obrażenia.
Część osób usłyszała zarzut zabójstwa, inne - niedopatrzenia. Wśród oskarżonych jest dziewięciu funkcjonariuszy policji i dwóch nieletnich. Oskarżono m.in. zawieszonego po zamieszkach szefa policji w Port Saidzie generała Issama Samaka. Egipska prokuratura generalna poinformowała, że podstawą postawienia zarzutów była analiza nagrań wideo z zamieszek oraz zeznania podejrzanych. Podkreślono, że winni masakry zaplanowali swe działania, zaopatrując się przed meczem w noże, kamienie i materiały wybuchowe. Po zamieszkach w Port Saidzie, w Kairze i Suezie odbywały się wielkie demonstracje, podczas których zarzucano siłom bezpieczeństwa opieszałość. Doszło do starć z policją.
>>>>
Tak to trzeba osadzic ale spokojnie uczciwie nie na pokaz i bez zemsty !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:18, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Izrael zwija ambasadę w Egipcie
Izrael zwija swą ambasadę w Egipcie, sześć miesięcy po szturmie na jej siedzibę w Kairze - poinformowały dziś agencje, powołując się na władze kairskiego lotniska i pragnącego zachować anonimowość izraelskiego dyplomatę.
Władze lotniska powiedziały, że dwa izraelskie samoloty wojskowe opuściły Kair dziś przed świtem wywożąc dokumenty i urządzenia pochodzące z ambasady. Według nich Kair opuścił także ambasador i personel. Egipskie media poinformowały dziś, że Izrael zwrócił się do władz egipskich z prośbą o umożliwienie ewakuowania ambasady przez samoloty izraelskich sił powietrznych. W egipskim MSZ potwierdzono tę informację, lecz nie było mowy o tym, czy chodzi też o wywiezienie personelu. Strona izraelska nie komentuje poczynań w związku z ambasadą w Kairze.
Egipskie źródła utrzymują, że izraelski ambasador wyjeżdża tylko na kilka dni, lecz wróci, by pełnić swe obowiązki w rezydencji na obrzeżach miasta. Ambasada Izraela do ataku mieściła się w centrum Kairu. Po szturmie egipskich demonstrantów w październiku roku ubiegłego Izrael postanowił przenieść cały personel do oddalonego od centrum rejonu, gdzie mieści się rezydencja ambasadora.
Zwinięcie izraelskiej ambasady w Kairze może być związane, jak piszą agencje, z niedawnymi wypowiedziami w egipskim parlamencie, zdominowanym przez islamistów. Nazwano w nim Izrael "wrogiem numer jeden" i jednogłośnie opowiedziano się za wydaleniem izraelskiego ambasadora oraz za wstrzymaniem eksportu gazu do państwa żydowskiego.
Agencja Associated Press wskazała, że stanowisko parlamentu Egiptu ma w znacznej mierze wymowę symboliczną, ponieważ taką decyzję może podjąć jedynie sprawująca obecnie władzę w tym kraju Najwyższa Rada Wojskowa, niemniej jest świadectwem ogromnej przemiany, która dokonała się w Egipcie po obaleniu w lutym zeszłego roku autokratycznego przywódcy i sojusznika Izraela Hosniego Mubaraka. AP przypomina, że Egipt był pierwszym państwem arabskim, które podpisało układ pokojowy z Izraelem. Nastąpiło to w 1979 roku, sześć lat po ostatniej z czterech wojen, jakie stoczyły oba kraje. Był to jednak "zimny" pokój i większość Egipcjan wciąż postrzega Izrael jako wroga ich kraju.
>>>>>>
No tak przy takiej histerii to naturalne ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:31, 23 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: kryzys w dostawach paliwa, władze winią spekulantów
W Egipcie od kilku dni utrzymują się dotkliwe braki w dostawach paliwa. Za powstałą sytuacją władze egipskie obwiniają spekulantów, ale w społeczeństwie narasta przekonanie, że to skutek niegospodarności władz - pisze dzisiaj agencja Associated Press.
W miastach i poza nimi przed stacjami benzynowymi ustawiają się długie kolejki samochodów, część kierowców spędziła w nich noc, czekając na swoją kolej. Właściciele stacji narzekają, że dostają od władz połowę zwykłego przydziału paliwa lub nie dostają go wcale. Rząd egipski utrzymuje, że winę za ewentualne niedobory ponoszą spekulanci, którzy sprzedają powszechnie dostępne, subsydiowane przez państwo paliwo na czarnym rynku.
Minister ds. ropy naftowej Mohammed Ghorab twierdzi wręcz, że podaż ropy na egipskim rynku przekracza popyt, a zgłaszane problemy wynikają z "braku zaufania między rządem a obywatelami" - podała państwowa agencja MENA.
Jednak w społeczeństwie narasta przekonanie, że braki w dostawach paliwa to skutek złej kondycji egipskiej gospodarki i nieudolność władz w tym zakresie.
Niestabilna sytuacja polityczna w Egipcie na skutek zeszłorocznych protestów i politycznych niepokojów odbiła się na turystyce, głównym źródle dochodów, oraz odstraszyła zagranicznych inwestorów. Rosną bezrobocie i inflacja.
Deficyt budżetowy Egiptu w roku fiskalnym kończącym się 30 czerwca ma wynieść ok. 19 mld USD, czyli 8,7 proc. PKB. Aby załatać budżet, władze negocjują pożyczkę od MFW w wys. 3,2 mld USD i rozważają sprzedaż państwowych ziem.
To już drugi kryzys paliwowy od początku roku. Jak przewiduje AP, może doprowadzić do zniesienia państwowych dotacji na paliwo i inne towary, które rocznie kosztują kilkanaście miliardów USD. Obecna sytuacja doprowadziła też do sporów między parlamentem, zdominowanym przez ugrupowania islamskie, a rządem wspieranym przez wojskowych.
????
Z jakiej paki wladza rozdziela rope ??? Przeciez w takim systemie zawsze musza byc braki . Jest to ekonomika typu radzieckiego ze wladza a nie rynek rzadzi . A rzady urzedasow zawsze powoduja ze tego czego barkuje nie ma a tego co jest za duze jest jeszcze wiecej . I zarzuty nawet te same ,,spekulanci winni'' ... Spekulanci z wladz ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:04, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: liberałowie zbojkotowali głosowanie ws. konstytucji
Zdominowany przez islamistów egipski parlament wybiera w dzisiaj 100-osobową komisję, która opracuje projekt nowej konstytucji. Liberalni parlamentarzyści zbojkotowali głosowanie, nazywając je farsą. Oskarżyli Bractwo Muzułmańskie o próbę zdominowania komisji.
Deputowany Bloku Egipskiego, który ma 9 proc. miejsc w parlamencie, Emad Gad, powiedział, że ugrupowania islamistyczne "już postanowiły, kto wejdzie w skład komisji", a głosowanie jest tylko formalnością. "Wszyscy nasi parlamentarzyści wycofali się" - poinformował założyciel liberalnej Partii Wolnych Egipcjan, która wchodzi w skład Bloku, Nagib Sawiris. Wypowiadał się w imieniu swojego ugrupowania, a także koalicji mniejszych partii lewicowych i laickich.
Zdaniem tego koptyjskiego milionera niedorzeczne jest to, że konstytucję będzie tworzyć tylko jedna siła w parlamencie.
Połowę członków 100-osobowej komisji stanowić członkowie izby wyższej i niższej, a połowę osoby publiczne i członkowie związków zawodowych. Parlament, w którym trzy czwarte głosów ma umiarkowanie islamistyczna partia Bractwa Muzułmańskiego i ultrakonserwatywni salafici, przyjął w zeszłym tygodniu ustawę w tej sprawie, co wzbudziło obawy liberałów.
Do liberałów zaliczają się m.in. ugrupowania założone przez młodych ludzi, którzy nie odnieśli sukcesu wyborczego, chociaż to właśnie oni doprowadzili do obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka.
Liberałowie podkreślają, że autorami konstytucji nie mogą być zwycięzcy tylko jednych wyborów. Twierdzą, że w proces tworzenia nowej ustawy zasadniczej powinni być zaangażowani zwolennicy różnych prądów ideologicznych, a także kobiety i Koptowie.
Dotychczasowa konstytucja z 1971 r. została zawieszona po obaleniu Mubaraka.
Projekt nowej konstytucji ma powstać w ciągu sześciu miesięcy od powołania komisji. Ostatecznie na temat ustawy zasadniczej Egipcjanie wypowiedzą się w referendum.
Jak pisze agencja Associated Press, oczekuje się, że nowa konstytucja ograniczy władzę prezydencką, natomiast zwiększy uprawnienia parlamentu. Byłaby to radykalna zmiana w egipskim ustroju politycznym, otwierająca drogę do islamizacji kraju, dopóki islamiści utrzymają większość w parlamencie.
Ultrakonserwatywni salafici chcą wręcz, żeby podstawą konstytucji było wyłącznie prawo islamskie. Bractwo Muzułmańskie, którego Partia Wolności i Sprawiedliwości ma najwięcej miejsc w parlamencie, podziela wprawdzie wiele fundamentalistycznych przekonań salafitów, ale unika wypowiadania się na temat szczegółów nowej konstytucji. Associated Press wyraża opinię, że Bractwo nie chce niepokoić ludzi o umiarkowanych poglądach i zachodnich sojuszników Egiptu, obawiających się, iż Egipt mógłby stać się teokracją.
Inną kwestią, która dzieli liberałów i islamistów, jest przyszła rola wojska. Generałowie chcą zapewnienia, że nadal będą mieli znaczenie w polityce oraz że parlament nie będzie mógł podejmować decyzji w sprawie budżetu wojskowego. Zgromadzeni przed parlamentem młodzi ludzie przy dźwiękach bębnów protestowali przeciwko przywłaszczaniu zdobyczy rewolucji przez islamistów i wojsko. "Nie dla salafitów, nie dla Braci. Konstytucja jest dla wszystkich Egipcjan" - wykrzykiwali.
>>>>
Oczywiscie . Konstytutcja jest dla Egipcjan a nie dla braci . Jesli beda oni przeksztalcac Egipt w islmistyczna tyranie bedza kolejne protesty . Chcemy wolnosci a nie zmiany tyranii wojskowych na islamistow !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:07, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: 13-latek zginął w starciach kibiców z policją
13-letni chłopiec został zastrzelony przez egipskie siły bezpieczeństwa w Port Saidzie podczas starć z rozwścieczonymi fanami klubu piłkarskiego, po tym jak zapadła decyzja o zawieszeniu na dwa lata drużyny Al-Masry - podały w sobotę egipskie media państwowe.
W wyniku piątkowych starć policji i wojska z kibicami, protestującymi przeciwko decyzji władz o zawieszeniu Al-Masry, kilkadziesiąt osób zostało rannych. Wojsko strzelało w powietrze w celu rozpędzenia demonstrantów. Ekipa Al-Masry, jedna z najlepszych egipskich drużyn piłkarskich, nie będzie mogła grać przez dwa lata w związku z zamieszkami, które wybuchły 1 lutego między kibicami po meczu w Port Saidzie. W zamieszkach tych śmierć poniosły 74 osoby, a ok. tysiąca odniosło obrażenia.
Zawieszenie Al-Masry oznacza, że klub nie będzie mógł występować w rozgrywkach do końca 2013 roku. Po zamieszkach w Port Saidzie, w Kairze i Suezie odbywały się wielkie demonstracje, podczas których zarzucano siłom bezpieczeństwa opieszałość. Doszło do starć z policją.
>>>>
I znow ofiary . Jest to kraj dzikosci i brutalnosci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:45, 25 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: islamiści zdominowali komisję ds. konstytucji
Większość członków 100-osobowej komisji, która opracuje projekt nowej konstytucji Egiptu, stanowią islamiści - informują w niedzielę państwowe media. Liberalni parlamentarzyści domagają się unieważnienia sobotniego głosowania.
Liberałowie zbojkotowali sobotnie głosowanie w parlamencie, nazywając je farsą. Oskarżyli mającą większość w parlamencie Partię Wolności i Sprawiedliwości (PWiS), czyli ugrupowanie utworzone przez Bractwo Muzułmańskie, oraz partię Nur, utworzoną przez ultrakonserwatywnych salafitów, o próbę zdominowania komisji. Mimo protestów liberałów głosowanie się odbyło. Pierwsze posiedzenie komisji zaplanowano na środę, choć liberałowie złożyli w sądzie administracyjnym wniosek o anulowanie głosowania.
Połowę członków 100-osobowej komisji stanowią członkowie izby wyższej i niższej, a połowę osoby publiczne i członkowie związków zawodowych.
Według egipskich mediów 37 z grupy 50 parlamentarzystów, a także większość z grupy osób publicznych, to islamiści. W skład komisji wchodzi tylko sześć kobiet i kilku Koptów, w tym Rafik Habib, który jest członkiem PWiS. Są też m.in. sędziowie i adwokaci, członek Najwyższej Rady Wojskowej, będącej u władzy od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, dostojnik z Bractwa Muzułmańskiego, aktywista, który stracił wzrok podczas zeszłorocznych starć z policją, były piłkarz.
W procesie tworzenia nowej konstytucji nie będzie uczestniczył działacz prodemokratyczny i laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2005 r. Mohamed ElBaradei.
Liberałowie obawiają się, że islamiści, wbrew zapewnieniom PSiW, będą chcieli umieścić w konstytucji odwołania do islamu. Podkreślają też, że autorami ustawy zasadniczej nie mogą być zwycięzcy tylko jednych wyborów.
Dotychczasowa konstytucja z 1971 r. została zawieszona po obaleniu Mubaraka. Projekt nowej ustawy zasadniczej ma powstać w ciągu sześciu miesięcy od powołania komisji. Ostatecznie na temat nowej konstytucji Egipcjanie wypowiedzą się w referendum.
Jak pisze agencja Associated Press, oczekuje się, że ograniczy ona władzę prezydencką, natomiast zwiększy uprawnienia parlamentu. Byłaby to radykalna zmiana w egipskim ustroju politycznym, otwierająca drogę do islamizacji kraju, dopóki islamiści utrzymają większość w parlamencie.
Ultrakonserwatywni salafici chcą wręcz, żeby podstawą konstytucji było wyłącznie prawo islamskie. Bractwo Muzułmańskie podziela wprawdzie wiele fundamentalistycznych przekonań salafitów, ale unika wypowiadania się na temat szczegółów nowej konstytucji. Associated Press wyraża opinię, że Bractwo nie chce niepokoić ludzi o umiarkowanych poglądach i zachodnich sojuszników Egiptu, obawiających się, iż Egipt mógłby stać się teokracją. Inną kwestią, która dzieli liberałów i islamistów, jest przyszła rola wojska. Generałowie chcą zapewnienia, że nadal będą mieli znaczenie w polityce oraz że parlament nie będzie mógł podejmować decyzji w sprawie budżetu wojskowego.
>>>>
Nie bredzmy ogolnie tylko konkretnie ... Czy maz bedzie robil z zona co chce ? Czy zgwalcona kobieta bedzie zmuszona poslubuc gwalciciela czy tez poda go do sadu i poniesie on kare . TO JEST PRAWO a nie okragle gadki ze ,,islamskie''' . CZYLI JAKIE ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:08, 28 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: umiarkowany islamista na czele zgromadzenia konstytucyjnego
Członkowie zgromadzenia konstytucyjnego w Egipcie, mającego zredagować nową ustawę zasadniczą, wybrali dziś na swego przewodniczącego umiarkowanego islamistę z Bractwa Muzułmańskiego Mohameda Saada al-Katatniego, obecnego szefa niższej izby parlamentu.
Do wyboru doszło dzień po tym, gdy 100-osobową konstytuantę w proteście przeciwko jej składowi opuściły partie laickie, które zarzucają islamistom, stanowiącym większość w parlamencie, chęć wykorzystania jej do realizacji własnych ambicji. Al-Katatni oświadczył przed zgromadzeniem, że opracowanie nowej konstytucji wymaga "mądrości i odpowiedzialności politycznej, dalekiej od partyjnych korzyści".
Posiedzenie konstytuanty było na żywo transmitowane przez egipską telewizję.
Do wyboru al-Katatniego na szefa zgromadzenia konstytucyjnego doszło kilka godzin po tym, gdy najwyższy sąd konstytucyjny ogłosił, że wycofa z tego gremium swego przedstawiciela Alego Awada Saleha, podając w wątpliwość legalność wyboru konstytuanty.
Połowę składu 100-osobowego zgromadzenia konstytucyjnego stanowią członkowie izby wyższej i niższej egipskiego parlamentu, a połowę osoby publiczne i członkowie związków zawodowych. Parlament, w którym trzy czwarte głosów ma umiarkowanie islamistyczne Bractwo Muzułmańskie i ultrakonserwatywni salafici, przyjął w zeszłym tygodniu ustawę w tej sprawie, co wzbudziło obawy liberałów.
Egipscy liberałowie i przedstawiciele lewicy, zaniepokojeni zdominowaniem zgromadzenia konstytucyjnego przez islamistów, zapowiedzieli wczoraj opracowanie własnego projektu konstytucji, co oznacza pogłębienie sporu w kluczowej dla demokratyzacji kraju sprawie. Projekt konstytucji liberałów i lewicy będzie alternatywą dla dokumentu, który przedstawi powołana pod koniec zeszłego tygodnia oficjalna konstytuanta.
Powstały spór wzmocnił sceptycyzm wobec wiarygodności procesu transformacji władzy w Egipcie, gdzie w ponad rok po obaleniu autokratycznego prezydenta Hosniego Mubaraka przez społeczną rewoltę decydujący głos w najważniejszych sprawach państwowych ma nadal armia. Islamiści uzyskali przewagę w zgromadzeniu konstytucyjnym dzięki swej silnej pozycji w parlamencie. W niedawnych wyborach Bractwo Muzułmańskie oraz bardziej od niego konserwatywna partia Nur (Światło) zdobyły łącznie około 70 proc. mandatów.
>>>>>
Wszystko sie wyjasni gdy przedstawia projekt konstytucji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:31, 01 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipska partia Bractwo Muzułmańskie wysunęło swojego kandydata na prezydenta.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Bractwo Muzulmańskie kontrolujące prawie połowę miejsc w egipskim parlamencie wysunęło w sobotę własnego kandydata na prezydenta Chairata al-Szatira, który jest ich wiceliderem i jednym z najbogatszych biznesmenów w Egipcie. Szatir jest również skarbnikiem i finansistą tego ugrupowania.
W opublikowanym komunikacie Bractwo Muzułmańskie oświadczyło, że zmieniło zdanie po przyjrzeniu się dotychczas zgłoszonym kandydatom oraz po dojściu do przekonania, że jego frakcja w parlamencie nie jest stanie sprostać "żądaniom rewolucji".
Analitycy podkreślają, że była to aluzja do coraz powszechniejszej krytyki sposobu sprawowania władzy przez armię i stanu przygotowań do powrotu rządów cywilnych.
- Wybraliśmy drogę ubiegania się o prezydenturę nie dlatego, że pożądamy władzy ale dlatego, że większość, którą mamy w parlamencie nie jest w stanie wywiązać się ze swoich zadań - powiedział Mohamed Morsy, przywódca utworzonej przez Bractwo Partii Wolności Sprawiedliwości.
W liczącym 508 deputowanych parlamencie Partia Wolności Sprawiedliwości, po zwycięstwie wyborczym z listopada ub. r., posiada 235 miejsc i jest największym ugrupowaniem. W razie zwycięstwa Szatira w wyborach prezydenckich, które mają odbyć się w maju, niegdyś działające poza prawem Bractwo Muzułmańskie stałoby się dominującą siłą polityczną w Egipcie.
Jednak groziłoby to konfrontacją ze sprawującymi obecnie władzę generałami, którzy przejęli ster rządów po obaleniu prezydenta Hosniego Mubaraka. Zdaniem Associated Press, wojskowi, oskarżani o próby zachowania ich obecnej wpływowej pozycji, bez wątpienia nie chcą skupienia zbyt dużej władzy w rękach jednego ugrupowania.
Decyzja Bractwa może też wywołać sprzeciw ugrupowań liberalnych i świeckich, które obawiają się, że Bractwo Muzułmańskie, po umocnieniu swojej pozycji, może przyjąć skrajnie fundamentalistyczny kurs islamski. Dotychczas Bractwo unikało fundamentalistycznej retoryki.
Islamiści już obecnie posiadają większość w liczącej 100 członków grupie roboczej, która opracowuje projekt nowej konstytucji. Wywołuje to zaniepokojenie licznej w Egipcie mniejszości chrześcijańskiej i liberałów.
>>>>
Ano sami widzicie . owoluja sie na Boga a slowanie dotrzymuja . Mieli nie wystawiaca a wystawiaja . Tak wladza wciaga i pojawia sie matctwo . Dlatego lepiej niech partie nie powoluja sie na Boga . Wszyscy dzialajacy w Jego imieniu zosatna odpowiednio osadzeni ... Czy postepowali zgodnie z Jego wskazaniami . A Bóg nie klamie nie manipuleje nie oszukuje .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:04, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wiceprezydent za rządów Mubaraka ogłasza udział w wyborach
Były wiceprezydent Egiptu za rządów Hosniego Mubaraka, Omar Suleiman, ogłosił w piątek, że pod wpływem swych zwolenników zmienił decyzję i postanowił startować w wyborach prezydenckich.
Przed zaledwie dwoma dniami, w środę, Suleiman ogłosił, że wycofuje się z wyścigu o fotel prezydencki. O zmianie decyzji poinformował w oświadczeniu cytowanym przez państwową agencję MENA. Zanim oficjalnie złoży swą kandydaturę w egipskiej komisji wyborczej, Suleiman musi zebrać podpisy co najmniej 30 tysięcy sympatyków. Termin zgłaszania kandydatur upływa w najbliższą niedzielę.
Suleiman objął urząd wiceprezydenta podczas zeszłorocznych protestów, które ostatecznie zmusiły prezydenta Hosniego Mubaraka do zrzeczenia się władzy. Przedtem pełnił funkcję szefa wywiadu, był też jednym z najbardziej zaufanych doradców byłego prezydenta.
Wielu Egipcjan nie darzy Suleimana zaufaniem, upatrując w nim raczej symbol obalonego reżimu niż przywódcy na nowe czasy. Associated Press wskazuje jednak, że popiera go część środowisk umiarkowanych i liberalnych, obawiając się rosnących wpływów islamistów.
W czołówce osób ubiegających się o najwyższy urząd w państwie są: kandydat umiarkowanego Bractwa Muzułmańskiego Chairat al-Szatir, były minister spraw zagranicznych w rządzie Mubaraka i były szef Ligi Arabskiej Amr Mussa oraz były premier Ahmed Szafik.
Z wyścigu może wypaść popularny kandydat ultrakonserwatywnych salafitów Hazem Abu Ismail. Egipska komisja wyborcza ogłosiła w czwartek, że jego matka ma potwierdzone amerykańskie obywatelstwo, co według nowego prawa wyborczego wyklucza jego start w wyborach. Abu Ismail zapowiedział, że będzie bronił swego prawa do udziału w wyborach. Wybory prezydenckie w Egipcie odbędą się w dniach 23-24 maja (pierwsza tura) i 16-17 czerwca (druga tura).
>>>
Nie sadze aby byl sukces ale kazdemu wolno ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:48, 10 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd w Egipcie blokuje utworzenie zgromadzenia konstytucyjnego
Egipski sąd zablokował we wtorek decyzję parlamentu o utworzeniu nowego zgromadzenia konstytucyjnego, podważając prawomocność tego ciała, krytykowanego ze względu na dominację w nim islamistów.
Sąd administracyjny w Kairze "wstrzymuje wdrożenie decyzji przewodniczącego parlamentu o utworzeniu zgromadzenia konstytucyjnego, które ma opracować nową konstytucję" - oznajmił sędzia Ali Fekri. Sąd nie podał uzasadnienia tej decyzji. Jak podaje AFP, złożona została skarga adwokatów liberalnych partii politycznych, w której oskarżają oni parlament o nadużycie prerogatyw.
Nakaz sądu administracyjnego uderzający w decyzję parlamentu może opóźnić wprowadzenie konstytucji, pilnie potrzebnej do doprecyzowania kompetencji nowego szefa państwa, który miałby przejąć w połowie roku władzę po rządzących obecnie wojskowych.
Rząd i parlament podniosły argument, że sąd nie ma prawa decydować o posunięciu, którego celem jest powołanie konstytuanty.
Jak powiedział Fekri, akta przekazano do rozpatrzenia zespołowi sędziów.
Sprawa ta to jeden z kilku procesów, w których powodowie domagają się rozwiązania zgromadzenia ze względu na to, że nie reprezentuje ono zróżnicowanego społeczeństwa egipskiego.
Prawnik Chalid Abo Bakr powiedział, że zdolność sądu do rozpatrzenia tej sprawy zależy od tego, czy decyzja parlamentu o utworzeniu zgromadzenia jest w świetle prawa decyzją administracyjną.
- To oznacza, że działania zgromadzenia zostają zamrożone; jest ono zawieszone do odwołania do czasu, kiedy zbierze się panel sędziowski - oświadczył.
Wyłonione przez parlament stuosobowe zgromadzenie konstytucyjne składa się głównie z islamistów, którzy zdobyli większość mandatów w parlamencie podczas pierwszych od dziesięcioleci wolnych wyborów. W wyborach tych umiarkowanie islamistyczne Bractwo Muzułmańskie oraz bardziej od niego konserwatywna partia Nur (Światło) zdobyły łącznie około 70 proc. mandatów.
W parlamencie jedynie garstka mandatów została zarezerwowana dla partii młodzieżowych, kobiet i Koptów, którzy poinformowali, że zamierzają zbojkotować zgromadzenie konstytucyjne za przykładem liberalnych ugrupowań, które wycofały się ze zgromadzenia w końcu marca.
Partie laickie zarzucają islamistom chęć wykorzystania zgromadzenia konstytucyjnego do realizacji ich własnych ambicji.
Konstytucja została zawieszona w lutym ubiegłego roku przez rządzących wojskowych, wkrótce po przejęciu przez nich władzy po obaleniu przez społeczną rewoltę autokratycznego prezydenta Hosniego Mubaraka.
Oczekuje się, że nowa ustawa zasadnicza przyzna obywatelom więcej wolności, zdefiniuje reguły władzy, kompetencje prezydenta i instytucji państwa. Połowę składu zgromadzenia konstytucyjnego stanowią członkowie izby wyższej i niższej parlamentu, a połowę osoby publiczne i członkowie związków zawodowych. W parlamencie trzy czwarte głosów ma Bractwo Muzułmańskie i ultrakonserwatywni salafici.
>>>>
Faktycznie najlepiej by bylo aby uchwalic MAŁĄ KONSTYTUCJĘ . Zawierala by ona tylko procedury rzadzenia i wyborcze . Kto ma powolywac rzad itp . A z reszta zagadnien trzeba by poczekac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:10, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: po zamieszkach w mieście Sallum zablokowano drogę do Libii
Mieszkańcy nadbrzeżnego miasta Sallum w północno-zachodnim Egipcie zablokowali dziś główną drogę do pobliskiej granicy z Libią i palili opony; dzień wcześniej dwie osoby zostały tam zastrzelone przez oficerów wojska - podał Reuters, powołując się na świadków.
Uliczne protesty, do których doszło wczoraj w Sallum, były spowodowane trzykrotnym podwyższeniem opłat za przejazdy ciężarówek przewożących towary z Egiptu do Libii. By rozproszyć tłum, oficerowie zaczęli strzelać, na co protestujący odpowiedzieli ciskaniem kamieni. Kontynuowanie strzelaniny doprowadziło do zabicia dwóch osób i ranienia czterech, ale potem wojsko wycofało się z miasta. Według świadków protestujący nie zezwalają na przejazd ciężarówek przez Sallum i konfiskują przewożone przez nie towary. Do granicy przepuszcza się tylko podróżujące między obu krajami libijskie rodziny.
????
O co tam chodzi ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:04, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: ustawa wyklucza z wyborów przedstawicieli reżimu
Egipski parlament przyjął ustawę zakazującą kandydowania w wyborach przedstawicielom obalonego reżimu. Gdyby ją zatwierdzono, z wyborów prezydenckich mogliby zostać wykluczeni dwaj kandydaci stanowiący przeciwwagę dla kandydatów ugrupowań islamskich.
Przed wejściem w życie nowe prawo musi zostać zatwierdzone przez Najwyższą Radę Wojskową, która rządzi Egiptem od obalenia przed rokiem prezydenta Hosniego Mubaraka. Rada już wcześniej sygnalizowała sprzeciw, a minister w rządzie mianowanym przez wojskowych określił ustawę jako dewiację wymierzoną w konkretnych polityków. Nowa ustawa na 10 lat pozbawia najwyższych przedstawicieli poprzedniego reżimu prawa do głosowania i startowania w wyborach. Gdyby weszła w życie, swą kandydaturę musiałby wycofać Omar Suleiman, były wiceprezydent i szef wywiadu.
Podobny zakaz miałby też objąć polityków pełniących urząd premiera w ostatnich 10 latach (co z kolei wykluczyłoby kandydaturę Ahmeda Szafika), ale już nie ministrów (dzięki czemu w wyścigu pozostałby były szef egipskiej dyplomacji, liberalny kandydat Amr Mussa).
Ustawa zatwierdzona w parlamencie to bezpośrednia reakcja na nieoczekiwaną decyzję Suleimana o udziale w wyborach - pisze Reuters. W środowiskach tak islamskich, jak i świeckich budzi on obawy, że jako przedstawiciel dawnej władzy zdławi demokratyczne dążenia Egipcjan, a stanowisko prezydenta mógłby zdobyć dzięki fałszerstwom wyborczym.
Z drugiej strony do części egipskiego społeczeństwa trafiają jego ostrzeżenia przed dominacją islamistów w polityce. W opublikowanym w czwartek wywiadzie Suleiman ocenił, że gdyby wygrał kandydat wpływowego Bractwa Muzułmańskiego Chairat al-Szatir, Egipt zostałby przekształcony w państwo wyznaniowe, a Bractwo kontrolowałoby wszystkie instytucje publiczne.
Szatir określa kandydaturę Suleimana jako policzek dla Egipcjan, którzy powstali przeciw reżimowi. Bractwo Muzułmańskie zaplanowało na piątek protest przeciw udziale Suleimana w wyborach.
W środę sąd w Kairze zezwolił na udział w wyborach kandydata ultrakonserwatywnych salafitów Hazema Abu Ismaila.
W zeszłym tygodniu komisja wyborcza ogłosiła, że matka Abu Ismaila ma amerykańskie obywatelstwo, co według nowego prawa wyborczego wykluczało jego start. Sąd uznał jednak, że posiadane przez nią dokumenty na to nie wskazują. Wybory prezydenckie w Egipcie odbędą się w dniach 23-24 maja (pierwsza tura) i 16-17 czerwca (druga tura).
>>>>
Oby to byla szczera chec oczyszczenia karju a nie eliminacaj konkurentow . Owszem jest sluszne aby ci co korzystali z rezimu nie korzystali znow z wladzy . Ale islamisci moga okazac sie od nich gorsi . W Polsce mamy P-islamistów i to psychopaci gorsi niz resztki komuny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:23, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
B. wiceprezydent ostrzega przed przemianą Egiptu w państwo wyznaniowe
Były wiceprezydent i szef wywiadu Omar Suleiman powiedział dziś, że zdecydował się na udział w wyborach, aby Egipt nie zamienił się w państwo wyznaniowe - jego zdaniem stanie się tak, jeśli wygra kandydat wpływowego Bractwa Muzułmańskiego.
- Jestem przekonany, że moi zwolennicy i większość obywateli Egiptu znajdują się w trudnej sytuacji, podobnie jak samo państwo, szczególnie po ogłoszeniu przez Bractwo Muzułmańskie, że wystawia jednego ze swych przywódców jako kandydata na prezydenta, choć wcześniej mówiło co innego - powiedział Suleiman w opublikowanym dziś wywiadzie dla tygodnika "El-Fagr". Jak ocenił, decyzja Bractwa "napełniła trwogą dusze egipskich obywateli". - Jeśli kandydat Bractwa (Chairat al-Szatir) wygra wybory prezydenckie, Egipt zostanie przekształcony w państwo wyznaniowe. Bractwo będzie sprawowało kontrolę nad wszystkimi instytucjami publicznymi - ostrzegł. Ponadto jego zdaniem wygrana Szatira wywołałaby polityczną izolację Egiptu na arenie międzynarodowej.
Szatir jest jednym z przywódców Bractwa oraz jego skarbnikiem i sponsorem. Należy także do grona najbogatszych biznesmenów w Egipcie.
Bractwo Muzułmańskie stało się główną siłą polityczną w Egipcie po zeszłorocznych protestach, które zakończyły wieloletnie rządy autokratycznego prezydenta Hosniego Mubaraka. W wyborach parlamentarnych Bractwo zdobyło blisko połowę miejsc w parlamencie, a z innymi ugrupowaniami islamskimi dysponuje 70-procentową większością.
Część pozostałych partii obawia się, że po umocnieniu swojej pozycji Bractwo Muzułmańskie może przyjąć skrajnie fundamentalistyczny kurs islamski. Dotychczas Bractwo unikało podobnej retoryki.
Za rządów Mubaraka Suleiman sprawował urząd wiceprezydenta. Wcześniej pełnił funkcję szefa wywiadu, był też jednym z najbardziej zaufanych doradców byłego prezydenta. Wielu Egipcjan nie darzy Suleimana zaufaniem, upatrując w nim raczej symbol obalonego reżimu niż przywódcy na nowe czasy. Popiera go jednak część środowisk umiarkowanych i liberalnych, które obawiają się rosnących wpływów islamistów.
Słowa Suleimana padły w czasie, gdy w parlamencie trwa debata nad projektem ustawy, która przewiduje pozbawienie przedstawicieli obalonego reżimu na 10 lat prawa do głosowania i ubiegania się o stanowiska państwowe. Jeśli projekt przejdzie, z prezydenckiego wyścigu zostaną wykluczeni Suleiman oraz były premier Ahmed Szafik - zauważa agencja Associated Press. Wybory prezydenckie w Egipcie odbędą się w dniach 23-24 maja (pierwsza tura) i 16-17 czerwca (druga tura).
>>>>
To wy doprowadziliscie do takiej sytuacji tepiac wszelka normalna opozycje . Wiec teraz nie udawajcie ze ochronicie kraj przed islamistami . To byla wasza stala propaganda . TRZEBA NOWYCH LUDZI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:37, 13 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: tysiące demonstrują przeciw kandydaturze byłego wiceprezydenta
Tysiące osób zgromadziło się dziś w centrum Kairu, aby zaprotestować przeciwko udziałowi w wyborach prezydenckich Omara Suleimana, wiceprezydenta i szefa wywiadu za rządów obalonego Hosniego Mubaraka.
Zdaniem Bractwa Muzułmańskiego, które zorganizowało protest, udział w wyborach prezydenckich Suleimana oraz byłego premiera Ahmeda Szafika grozi zdławieniem demokratycznych dążeń w Egipcie. Suleiman ogłosił w zeszłym tygodniu, że nie wycofa się z prezydenckiego wyścigu, jak planował wcześniej. Manifestanci zgromadzeni na placu Tahrir skandowali "Suleiman, myślisz, że to stare czasy?" i przywoływali hasła znane z protestów w zeszłym roku, które odsunęły Mubaraka od władzy, takie jak "Naród żąda upadku reżimu".
Zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego powiewali zielonymi flagami ugrupowania oraz sztandarami w kolorach egipskiej flagi: czerwonym, białym i czarnym. Protestujący nieśli też transparenty ukazujące Suleimana i Mubaraka na tle gwiazdy Dawida, co ma sugerować, że obaj politycy są agentami Izraela.
Protest zbojkotowały ugrupowania liberalne i młodzieżowe, które przewodziły w antyreżimowych demonstracjach sprzed roku. Nie akceptują one kandydatury Suleimana, ale jednocześnie obawiają się zbytnich wpływów środowisk islamskich w polityce. Bractwu Muzułmańskiemu zarzucają, że po odsunięciu Mubaraka od władzy poszło na układy z wojskowymi, aby zyskać wpływy w polityce. Jedno z tych ugrupowań w oświadczeniu podkreśliło, że "nastał już czas, by porzucić Bractwo, tak jak Bractwo porzuciło rewolucję i młodzież".
Suleiman w ostatnim roku rządów Mubaraka został mianowany wiceprezydentem Egiptu, a wcześniej stał na czele służb wywiadu. Jak przypomina Reuters, ma też bliskie powiązania z egipską bezpieką, która występowała zbrojnie przeciw radykalnym członkom Bractwa i podtrzymała decyzję o jego delegalizacji.
W środowiskach tak islamskich, jak i świeckich budzi on obawy, że jako przedstawiciel dawnej władzy zdławi demokratyczne dążenia Egipcjan, a stanowisko prezydenta mógłby zdobyć dzięki fałszerstwom wyborczym.
Z drugiej strony do części egipskiego społeczeństwa trafiają jego ostrzeżenia przed dominacją islamistów w polityce. Suleiman ocenił niedawno, że gdyby wygrał kandydat wpływowego Bractwa Chairat al-Szatir, Egipt zostałby przekształcony w państwo wyznaniowe, a Bractwo kontrolowałoby wszystkie instytucje publiczne.
Egipski parlament przyjął wczoraj ustawę zakazującą kandydowania w wyborach przedstawicielom obalonego reżimu. Analitycy podkreślają jednak, że zakaz najprawdopodobniej nie wejdzie w życie, gdyż musi być zatwierdzony przez wojskowych, a ci już wcześniej wyrażali sprzeciw. To z kolei może prowadzić do dalszych napięć społecznych.
W czołówce osób ubiegających się o najwyższy urząd w państwie są: Chairat al-Szatir, były minister spraw zagranicznych w rządzie Mubaraka i były szef Ligi Arabskiej Amr Mussa oraz Ahmed Szafik. Wybory prezydenckie odbędą się w dniach 23-24 maja (pierwsza tura) i 16-17 czerwca (druga tura). Nowy prezydent ma objąć władzę z początkiem lipca.
>>>>
Calkowicie rozumiem brak entuzjazmu dla takich ,,kandydatur''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:40, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipska komisja odrzuciła 10 kandydatów w wyborach prezydenckich.
Egipska komisja wyborcza poinformowała o zdyskwalifikowaniu 10 kandydatów w wyborach prezydenckich, w tym byłego wiceprezydenta i prominentnych islamistów.
Szef komisji Faruk Sultan powiedział, że o najwyższy urząd w państwie nie będzie się mógł ubiegać m.in. Omar Suleiman, który był wiceprezydentem i kierował wywiadem, gdy u władzy był reżim Hosniego Mubaraka, a także główny strateg Bractwa Muzułmańskiego Chairat el-Szater oraz prawnik i kaznodzieja, salafita Hazem Abu Ismail.
Sultan nie podał przyczyn odrzucenia tych kandydatów. Zgodnie z ordynacją wyborczą, przysługuje im odwołanie.
Prawnik Ismaila potępił decyzje i zarzucił Sultanowi, że nigdy nie był on niezależny. Zdaniem adwokata, przewodniczący komisji wyborczej jest sterowany przez rządzące Egiptem wojsko. Dodał, że spodziewa się "dużego kryzysu" i to już w najbliższych godzinach.
Przeciwko kandydaturze Suleimana w piątek protestowały w Kairze tysiące ludzi. Zdaniem Bractwa Muzułmańskiego, które zorganizowało demonstracje, udział w wyborach prezydenckich Suleimana oznaczałby zdławienie demokratycznych dążeń w Egipcie.
Egipski parlament przyjął ustawę zakazującą kandydowania w wyborach przedstawicielom obalonego reżimu. Analitycy podkreślają jednak, że zakaz najprawdopodobniej nie wejdzie w życie, gdyż musi być zatwierdzony przez wojskowych, a ci już wcześniej wyrażali sprzeciw. To z kolei może prowadzić do dalszych napięć społecznych.
Wybory prezydenckie odbędą się w Egipcie w dniach 23-24 maja (pierwsza tura) i 16-17 czerwca (druga tura). Nowy prezydent ma objąć władzę z początkiem lipca.
>>>>
Faktycznie . Komisja wyborcza jest od pilnowania wyborow a nie sterowania ich przebiegiem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:59, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: początek procesu po tragicznych zamieszkach w Port Saidzie
Proces 75 osób, w tym 9 policjantów, w sprawie krwawych zamieszek po meczu piłki nożnej w lutym w Port Saidzie, w których zginęło ponad 70 ludzi, rozpoczął się dziś w Kairze w napiętej atmosferze. Oskarżeni nie przyznają się do winy - podały agencje.
Ze względu na bezpieczeństwo proces postanowiono przeprowadzić w stolicy Egiptu Kairze, w budynku akademii policyjnej, gdzie niedawno sądzono byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Proces na chwilę przerwano, gdy oskarżeni, ubrani jak wszyscy podsądni na biało i znajdujący się w odgrodzonym pomieszczeniu, głośno odpierali zarzuty zabójstwa z premedytacją i nielegalnego posiadania broni.
- Albo się obronimy, albo zginiemy - wykrzykiwali, zaprzeczając, by ponosili odpowiedzialność za to, co stało się 1 lutego w Port Saidzie, gdzie doszło do najkrwawszej tragedii w sportowej historii Egiptu.
Starcia wybuchły po zakończeniu spotkania między zespołami Al-Masry i Al-Ahly. Na boisko wkroczyli kibice obu drużyn i doszło do bitwy, której nie była w stanie zapobiec policja. W wyniku zamieszek zginęły 74 osoby, przy czym wiele zostało zadeptanych na śmierć, a kilkaset osób zostało rannych. W kraju ogłoszono wówczas trzydniową żałobę, początkowo zawieszono, a później odwołano mistrzostwa Egiptu w piłce nożnej.
Po tych zamieszkach w Kairze i Suezie odbywały się wielkie demonstracje, podczas których zarzucano siłom bezpieczeństwa opieszałość. Doszło do starć z policją, w których zginęło 16 osób. W połowie marca prokuratura egipska postawiła zarzuty 75 osobom w związku z zamieszkami z 1 lutego. Część osób usłyszała zarzut zabójstwa, inne - niedopatrzenia. Wśród oskarżonych jest dziewięciu funkcjonariuszy policji i dwóch nieletnich. Oskarżono m.in. zawieszonego po zamieszkach szefa policji w Port Saidzie generała Issama Samaka.
>>>>
Procesy i procesy . A co z sadami ? Co one tam sa warte ? Aby byly procesy njapierw musza byc sady !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:03, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: decyzja o dyskwalifikacji 10 kandydatów na prezydenta utrzymana
Władze Egiptu podtrzymały decyzję o dyskwalifikacji 10 z 23 kandydatów w wyborach prezydenckich, czyli wszystkich, którzy odwołali się od sobotniej decyzji, w tym byłego wiceprezydenta i szefa wywiadu - podały dziś źródła w komisji nadzorującej wybory.
- Wszystkie odwołania zostały odrzucone, ponieważ wnioski apelacyjne nie zawierały niczego nowego - powiedziało anonimowo źródło w komisji. W sobotę ciało to informowało o odrzuceniu 10 z 23 kandydatów, którzy mieli 48 godzin na odwołanie od decyzji odmownej.
Wśród odrzuconych kandydatów jest Omar Suleiman, który był wiceprezydentem i kierował wywiadem, gdy u władzy był reżim Hosniego Mubaraka. Egipska agencja prasowa podawała, że powodem dyskwalifikacji było nieprzedstawienie przez Suleimana wystarczającej liczby podpisów poparcia od wyborców.
Z kolei prawnik i kaznodzieja, salafita Hazem Abu Ismail został wykluczony, ponieważ jego matka ma amerykańskie obywatelstwo - poinformowała komisja. On sam temu zaprzeczał i zarzucał władzom, że spiskują przeciwko niemu. Prezentowana przez niego mieszkanka radykalnego islamu i rewolucyjnego zapału przysporzyła mu wielu zwolenników.
Innym zdyskwalifikowanym kandydatem jest główny strateg Bractwa Muzułmańskiego Chairat el-Szater. W sobotę komisja wyjaśniała, że Szater został zdyskwalifikowany ze względu na ciążące na nim zarzuty kryminalne. Jak wielu innych przywódców Bractwa Muzułmańskiego Szater przebywał w więzieniu za związki z ugrupowaniem, które za czasów prezydenta Mubaraka było zdelegalizowane.
Dziś Bractwo Muzułmańskie oświadczyło, że jeśli doniesienia o dyskwalifikacji Szatera zostaną potwierdzone, wysunięty zostanie inny kandydat - Mohamed Mursi, który jest szefem ugrupowania politycznego Bractwa, Partii Wolności i Sprawiedliwości Wybory prezydenckie odbędą się w Egipcie w dniach 23-24 maja (pierwsza tura) i 16-17 czerwca (druga tura). Nowy prezydent ma objąć władzę z początkiem lipca.
>>>>
No takie wybory bez wyborow nie zachwycaja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:36, 20 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt: dziesiątki tysięcy Egipcjan w Kairze przeciwko rządom wojskowych
Dziesiątki tysięcy Egipcjan, które wypełniły dziś kairski plac Tahrir, domagały się od rządzących wojskowych przekazania władzy cywilom i przestrzegania zakazu ubiegania się o prezydenturę przez członków dawnego reżimu.
Dwaj czołowi kandydaci islamistów, w tym jeden z Bractwa Muzułmańskiego, którego uważano za faworyta, znaleźli się wśród pozbawionych w tym tygodniu prawa startu w wyborach 23-24 maja. Dyskwalifikacja wywołała ostrą krytykę ze strony kandydatów i ich zwolenników. Główny strateg Bractwa Muzułmańskiego Chairat el-Szater oświadczył, że odrzucenie jego kandydatury świadczy o tym, że generałowie, którzy rządzą od czasu odsunięcia od władzy w ubiegłym roku Hosniego Mubaraka, nie mają zamiaru odejść.
- Jesteśmy tu po to, by bronić rewolucji i realizować jej żądania - powiedział 38-letni farmaceuta Sajed Gad, członek Bractwa Muzułmańskiego. Wziął udział w proteście, który zgromadził na palcu Tahrir w centrum Kairu zarówno islamistów, jak i liberałów.
Rada generałów, która przejęła władzę przed 14 miesiącami po ustąpieniu Mubaraka, prowadzi Egipt przez okres przekształceń niewolny od aktów przemocy i częstych protestów przeciwko rządom wojskowych.
Armia mówi, że dotrzyma terminu przekazania władzy nowemu prezydentowi przed 1 lipca i przyrzeka nadzór nad uczciwym głosowaniem. Zachodni dyplomaci liczą, że obietnica przekazania władzy zostanie dotrzymana, lecz że armia, która była przez sześć dziesięcioleci wsparciem dla egipskich prezydentów, w tym dla Mubaraka, i która przez ten czas stworzyła sieć rozbudowanych interesów biznesowych, pozostanie przez lata zakulisowym wpływowym graczem - pisze Reuters.
Demonstracje odbyły się też w drugim co do wielkości mieście Egitpu - Aleksandrii i innych mniejszych miastach.
Piątkowe protesty są pierwszymi od miesięcy, gromadzącymi islamskich radykałów i liberałów, których jednoczy krytyczne nastawienie do armii, lecz nieco dzielą żądania.
Liberałów także niepokoi siła polityczna islamu po tym jak islamiści - zwłaszcza Bractwo Muzułmańskie i mniejsze, radykalniejsze ugrupowanie salafitów - zwyciężyli w wyborach parlamentarnych. Wybory prezydenckie odbędą się w Egipcie w dniach 23-24 maja. Jeżeli pierwsza tura nie wyłoni zwycięzcy, drugą przewidziano na 16-17 czerwca.
>>>>
Zatem kolejne protesty ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:02, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Egipt rozwiązuje umowę o dostawie gazu z Izraelem
Egipskie firmy energetyczne - powołując się na spór handlowy - rozwiązały umowę o dostarczaniu gazu do Izraela, co, jak pisze Reuters, może jeszcze bardziej nadszarpnąć stosunki dwustronne, bardzo napięte od czasu obalenia proizraelskiego egipskiego lidera.
Izraelski partner tej umowy ujawnił egipskie posunięcie w niedzielę, lecz egipska firma poinformowała, że decyzja zapadła w czwartek. Izrael, który zaspokaja w Egipcie 40 proc. swego zapotrzebowania na gaz ziemny, obawiał się dalszych redukcji źródeł energii po serii aktów sabotażu - ataków na rurociąg biegnący przez niespokojny półwysep Synaj.
Minister finansów Izraela Juwal Steinic wyraził "wielkie zaniepokojenie zawieszeniem" umowy, mówiąc, że "stwarza to niebezpieczny precedens, który kładzie się cieniem na układy pokojowe i pokojową atmosferę między Egiptem a Izraelem".
Egipt był pierwszym z dwóch państw arabskich, które podpisało traktat pokojowy z Izraelem w roku 1976; drugim została w roku 1994 Jordania.
Szef egipskiej kompanii EGAS Mohamed Szoeib potwierdził, że w czwartek zapadła decyzja o rozwiązaniu 20-letniej umowy. Powiedział egipskiej telewizji, że "EGAS zakończył transakcję, bo druga strona nie wywiązuje się ze zobowiązań".
Egipska decyzja, jak pisze Reuters, zapadła po sporze na temat zrekompensowania strat wywołanych serią wybuchów w rurociągu zaopatrującym Izrael. Od czasu ustąpienia byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka w lutym ubiegłego roku gazociąg biegnący przez półwysep Synaj do Izraela i Jordanii był kilkakrotnie wysadzany lub ostrzeliwany. Ataki przypisywano islamskim przeciwnikom pokojowych relacji między dwoma sąsiednimi krajami bądź beduińskim gangom korzystającym z osłabienia władz centralnych w Kairze.
>>>>
taki jest nastroj chwili . Tak chca ludzie . To ich suwerenna decyzja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|