Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wojna w Afganistanie!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:23, 11 Gru 2011    Temat postu:

Zamach w święto Aszura: rośnie liczba ofiar

Afgański prezydent Hamid Karzaj poinformował, że wtorkowe zamachy na szyitów w Afganistanie spowodowały śmierć 80 osób. Zamachy były pierwszymi atakami na tak dużą skalę, na tle wyznaniowym, od ponad dekady. Poprzedni bilans mówił o 59 zabitych.

Do ataków doszło w pobliżu szyickich świątyń w stolicy kraju Kabulu oraz w mieście Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu. Rannych zostało ok. 150 osób. Afgański prezydent oskarżył o zamachy pakistańskich ekstremistów. Atak nastąpił podczas procesji z okazji święta Aszura, jednego z najważniejszych dla szyitów. Upamiętnia ono męczeńską śmierć imama Husejna - syna protoplasty szyizmu, imama Alego i zarazem wnuka proroka Mahometa.

Wtorek był tym samym jednym z najkrwawszych dni, od kiedy w 2001 r. koalicja pod dowództwem USA obaliła reżim talibów - podała agencja Reutera. W 2008 r. ponad 80 osób zginęło w zamachu samobójczym w prowincji Kandahar; w tym samym roku 58 osób poniosło śmierć w zamachu z udziałem samochodu-pułapki na indyjską ambasadę w Kabulu.

Jednak jak zauważa Reuters, zeszłotygodniowe ataki były pierwszymi na tle wyznaniowym na tak dużą skalę, co budzi obawy niektórych obserwatorów, że przemoc między szyitami i sunnitami w Afganistanie może rosnąć.

Do ataków międzywyznaniowych dochodzi w Pakistanie, czy w przeszłości - w Iraku. Mimo tego jednak, że Afganistan przez dziesiątki lat targany był wojną i konfliktami etnicznymi, to od upadku talibów nie miały tam miejsca ataki na dużą skalę na mniejszość szyicką.

>>>>>

Sami widzicie ,,religijnosc'' talibow ... Mordowac ludzi w domu modlitwy i robic z siebie religijnych . Szczyt perwersji ... Z religia to laczy ich szatan ... Talibowie to wrogowie religii !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:17, 21 Gru 2011    Temat postu:

Ćwieluch: to nie przypadek, że żołnierze zginęli dzisiaj

To było zaplanowane morderstwo, które miało na celu to, żeby nas zabolało przed świętami - powiedział w TVN24, Juliusz Ćwieluch, dziennikarz "Polityki". - To nie przypadek, że żołnierze zginęli dzisiaj - dodał. Pięciu polskich żołnierzy zginęło w Afganistanie. Do tragedii doszło w wyniku eksplozji miny pułapki.

Juliusz Ćwieluch powiedział, że w 2009 roku, kiedy był w Afganistanie przed świętami, jedyną osobą, która wtedy zginęła był Polak. - To też nie był przypadek - podkreślił. - Talibowie nas znają, znają nasze uwarunkowania kulturowe - zaznaczył Ćwieluch. Walczak: Afganistan jest niebezpieczny, to wojna

- Jestem przerażony, bo zginęła cała załoga w pojeździe przeciwminowym - powiedział na antenie TVN 24, Janusz Walczak, były żołnierz i publicysta.

Podkreślił on, że 9 grudnia wrócił z Afganistanu i to dla niego osobista strata. - Znam tych ludzi, niewykluczone, że tych, którzy zginęli. Nasi żołnierze robią naprawdę dobrą robotę. Afganistan jest niebezpieczny, to wojna. Widać intensywność tych działań - stwierdził.

Dodał, "mamy do czynienia z pewnym problemem z technologią". - Mina musiała być bardzo duża i bardzo dobrze przyłożona - zaznaczył.

Podkreślił, że drogi, którymi poruszają się żołnierze w Afganistanie, sprawdzane są na wszelkie możliwe sposoby. - Kiedy my wymyślimy sposób, na jej sprawdzenie, przeciwnik wymyśli coś innego. Metod jest mnóstwo - podkreślił Janusz Walczak.

Sekrety taktyki talibów. Dlaczego giną Polacy?

- To nie jest tak, że przeciwnik jest jeden, że talibowie prezentują się pod jedną flagą. Są przestępcy, którzy mają swoje interesy. Tam nie dowódcy atakują, ale bardzo często chłopi, którzy na co dzień uprawiają ziemię. Zostaje im zapłacona odpowiednia kwota, by wykonał zamach, czy "połączył dwa kabelki" - powiedział w dalszej części wypowiedzi.

"Rutyna doprowadza do niepotrzebnej śmierci żołnierzy"

- Chcemy rozwiązać sposobami militarnymi sytuację w Afganistanie, zapominając o warunkach socjologicznych. Patrząc strategicznie należy doprowadzić do sytuacji, by miejscowa ludność miała inne alternatywy działania niż narkobiznes - powiedział Roman Polko.

Podkreślił, że "wojsko nie jest w stanie działać, gdy cel misji nie jest jednoznacznie zdefiniowany". - Skupiamy się na działaniu reaktywnym. Wciąż mało jest zadań specjalnych. Rutyna doprowadza do niepotrzebnej śmierci żołnierzy. To nie poprawia sytuacji w Afganistanie - podkreślił.

>>>>

Prezent od talibów na Boże Narodzenie . Czyli od diabla . Glownie chodzi jednak o te piec rodzin . Nie ma powodow do rozpaczy poniewaz dzieki temu zolnierze ci osigneli niebo co moglo nie byc tak proste gdyby ,,normlanie'' zyli i ... grzeszyli . Perspektywa nieba jest inna . I nie ma sensu jak najdluzej trzymac przy zyciu ludzi tutaj skoro tu jest zle a tam wieczne szczescie . Zatem skoro ktos osiganal najlepszy rozwoj duszy Bóg go zabiera aby TAM mial na wieki szczescie . Po coz tu mialby sie meczyc . Tu nawet pisanie na komputerze jest cierpieniem bo oczy bola i palce i kregoslup i nie wiadomo jak usiasc aby jak najmniej sobie cierpienia sprawic ... Talibowie wysylaja Polaków do nieba sami wyslugujac sobie pieklo ... Jak hitlerowcy poprzednio czy inni radzieccy . Taki byl zawsze ens historii Polski . Oczywiscie moglo by tego nie byc ale musielibyscie zyc PRZYZWOICIE .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:14, 21 Gru 2011    Temat postu:

Polscy żołnierze "dorwą" autorów zamachu?

Oni atakują i będą atakować pewnie w przyszłości, a my będziemy kontratakować. Mam nadzieję, że nasi żołnierze dorwą zamachowców, bo tak było w dotychczasowych przypadkach, że nikomu to nie uchodziło na sucho - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską ppłk Artur Goławski, publicysta "Polski Zbrojnej".

Jak wskazuje ekspert, użyty ładunek ważył ok. 100 kilogramów, czyli 5-,10-krotnie silniejszy niż mina, przed którą zwykle chroni pojazd, jakim poruszali się polscy żołnierze. - Nie ma pojazdu, którego nie można byłoby zniszczyć. Można zniszczyć nawet czołg, który przy odpowiednio silnym ładunku będzie latał. To jest kwestia jedynie szczęścia wojskowego albo braku tego szczęścia - mówi Artur Goławski.

Jego zdaniem trudno jest spekulować, czy gdyby Polacy poruszali się Rosomakiem, rozmiary tragedii byłyby mniejsze. - To jest gdybanie, może tak, a może nie. Gdyby przejechali 15 kilometrów na godzinę szybciej, ten który pociągnął za spust wyrwałby tylko dużą dziurę i nic poważniejszego polskim żołnierzom by się nie stało - uważa.

"Zabrakło wojskowego szczęścia"

- Można wierzyć w swoje szczęście, a można jechać do przodu, żołnierz się nie zastanawia. Po prostu zabrakło wojskowego szczęścia - nie to że nie mieli tego szczęścia, po prostu trafiło na nich. Każdy mógł się z czymś takim trafić - dodaje Goławski.

Publicysta "Polski Zbrojnej" uważa, że zamach nie jest dowodem na to, że sytuacja w Afganistanie się pogarsza. - To jest jednostkowe zdarzenie, które o niczym nie świadczy. Z pewnością będą kolejne ataki i kolejne kontrataki. Być może jest tak, być może zaznaczam, że był to celowo sprokurowany atak, że nie było przypadku, iż to zdarzyło się dzisiaj i to właśnie Polakom. Ale to jest tylko niewykluczone - ocenia.

Mimo wszystko w opinii Goławskiego ciężko jest mówić, że zamachowcy "polowali" na Polaków. - Podejrzewam, że dla Afgańczyków czy dla tych bandytów, którzy to zrobili, bo nie nazwę ich terrorystami ani talibami, to są zwykli bandyci, to jest wszystko jedno kogo atakują, byle to byli nieswoi, obcy - podkreśla.

Polscy żołnierze "dorwą" autorów zamachu?

- Oni atakują i będą atakować pewnie w przyszłości, a my będziemy kontratakować. Mam nadzieję, że nasi żołnierze dorwą (autorów zamachu - przyp. red.), bo tak było w dotychczasowych przypadkach, że nikomu to nie uchodziło na sucho. Meldunki świadczą o tym, że dobieramy się i do ich magazynów uzbrojenia, i do głównych dowódców - mówi ekspert.

Goławski ocenia, że ładunek, który zabił polskich żołnierzy, albo został odpalony zdalnie przez napastnika siedzącego w ukryciu, albo detonacja została spowodowana metodą nacisku. - Do zamachu doszło w terenie zabudowanym i zaludnionym, więc prawdopodobnie był obserwowany i odpalony. Można również zamontować urządzenie działające na nacisk, lecz na to może wjechać każdy inny, nawet swój - przyznaje.

- Żołnierze się przed tym bronią, bo nie jeżdżą zwykle rutynowymi trasami o rutynowej godzinie, a czasami dla zmyłki omijają wioskę na przełaj. Jednak bywa czasami, że rutyna gubi ludzi. Amerykanów zgubiła nad Jugosławią w 1999 roku, kiedy latali tą samą trasą i w końcu Serbowie ich zestrzelili nawet nie dysponując radarem. Tu też można dopuścić, że coś takiego mogło się wydarzyć - nie wyklucza Goławski.

Zamachowcy są "bardzo pomysłowi"

Jak wskazuje ładunek mógł zostać odpalony kablem, telefonem komórkowym, radiotelefonem czy radiostacją. Podkreśla, że w tym zakresie zamachowcy są "bardzo pomysłowi". - Na miejsce pojedzie amerykański zespół, być może amerykański-polski. Są takie zespoły w Afganistanie, które jeżdżą i oceniają okoliczności takich ataków: jaki ładunek, jaka masa, jaka taktyka, jaka metoda detonacji, dokąd prowadzą ślady - wylicza Goławski i dodaje, że właśnie na tej podstawie będą próbowali odnaleźć winnych i uniknąć powtórki z takiej sytuacji.

- Podejrzewam, że albo to był nacisk na podłoże, zależy od tego oczywiście jak głęboko ładunek był zakopany, czyli detonacja została spowodowana metodą nacisku, albo ładunek został odpalony przy pomocy kabla, bo radiowo można to zagłuszyć. Oni się nauczyli, że my mamy zagłuszarki, aczkolwiek mogą to być kombinacje niestety - podsumowuje dziennikarz "Polski Zbrojnej" w rozmowie z Wirtualną Polską.

Rozmawiał Tomasz Bednarzak, Wirtualna Polska

>>>>

KARA ICH NIE OMINIE ! Nie ma zadnych tlumaczen dla takich bestialstw . Zadne krzywdy nie tlumacza mordowania ludzi masowo . Niemcy tez w 39 uwazali sie za ,,skrzywdzonych''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:44, 30 Gru 2011    Temat postu:

Bogusław Politowski / Polska Zbrojna

Komak znaczy pomoc

Każdy wyjazd z bazy, nawet dostarczenie pomocy, obwarowany jest wieloma rygorami. Jesteśmy w strefie wojny.

Major Paweł Chabielski, szef Zespołu Odbudowy Prowincji (Provincial Reconstruction Team, PRT), lubi projekty kierowane do najmłodszych mieszkańców Afganistanu. Uważa, że każda złotówka wydana na edukację i inne formy pomocy młodemu pokoleniu bardziej przybliża ten kraj do pokoju i cywilizacji niż tysiące żołnierzy. Młodzi Afgańczycy są żądni wiedzy. Szybko ją przyswajają, nawet za cenę wielu wyrzeczeń. "Gdy służyłem w IV zmianie, pojechaliśmy z pomocą humanitarną do miasta uchodźców", wspomina major. "Była zima. Rozdawaliśmy koce, czapki, kurtki. W pewnej chwili podszedł do mnie bardzo lekko ubrany kilkunastoletni chłopiec. W ten mroźny dzień miał na nogach plastikowe klapki. Sądziłem, że poprosi o buty, kurtkę, zapytał, czy moglibyśmy znaleźć dla niego książkę do nauki angielskiego".

Patrol gorących serc

X zmiana polskiego kontyngentu. Poniedziałek, 5 grudnia, dochodzi godzina ósma. Przed pojazdami typu MRAP zaparkowanymi przed jedną z osłon hesco w bazie Ghazni zbierają się żołnierze. Ostatni instruktaż przed opuszczeniem spokojnego azylu. Poprzedniego dnia wieczorem uczestniczyłem w przedzadaniowej odprawie w siedzibie PRT. Szef zespołu wyznaczył załogi pojazdów, każdemu przydzielił obowiązki, określił trasę przejazdu i drogę ewentualnego wycofania. Dowiedziałem się, że będę "paksem" – pasażerem bez żadnej wartości bojowej, który bezwzględnie ma słuchać poleceń żołnierzy. Powód wyjazdu zespołu PRT poza bazę wydaje się prozaiczny. Kilka miesięcy wcześniej władze Giżycka podarowały dzieciom afgańskim 25 stolików szkolnych i krzesła.

Dodatkowo dzięki Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" i stowarzyszeniu "Szkoły dla Pokoju" do szkoły Shamir trafiło blisko 30 kartonów zeszytów, długopisów, kredek oraz książek do nauki języka angielskiego. Teraz zespół majora Chabielskiego musi dostarczyć pomoce szkolne do jakiejś placówki. A to nie jest tutaj proste. Każdy wyjazd z bazy, nawet dostarczenie pomocy, obwarowany jest wieloma rygorami. Jesteśmy w strefie wojny. Dlatego dwadzieścia pięć osób z "patrolu gorących serc" bardzo uważnie słucha ostatnich wytycznych. Dowódca sekcji plutonu ochrony PRT, dzisiejszy dowódca patrolu starszy kapral Piotr Ciesielski "Cichy" przypomina procedury na wypadek konieczności wezwania wsparcia lotniczego i artyleryjskiego.

Omawia zagrożenia, system łączności i dowodzenia, zasady otwarcia ognia i ewakuacji. Oddzielny instruktaż otrzymują żołnierze plutonu ochrony. Od nich będzie zależało, czy misja wręczenia darów z Polski dla Shamir High School w Ghazni dojdzie do skutku i czy przebiegnie bezpiecznie. Kilka minut później siedzimy w wozach. Kamizelki i hełmy krępują ruchy. Nie biadolę. Chłopaki z plutonu dźwigają przecież dodatkowo broń maszynową, po dziewięć magazynków, granaty, krótkofalówki i krótką broń osobistą. Dopinamy pasy bezpieczeństwa. Muszą być bardzo mocno zaciągnięte na wypadek eksplozji miny pułapki. Gdy wszystko jest gotowe, strzelec starszy kapral Daniel Prusaczyk "Bąbel" krzyczy: "Komplet!". Dowódca sekcji i zarazem trzeciego wozu plutonowy Karol Miranowicz „Miran” przez radio podaje tę informację dowódcy plutonu. Starszy szeregowy Andrzej Ciżowski "Ciżu", kierowca MRAP-a, dodaje gazu i ciężki samochód w kolumnie czterech wozów rusza do bramy.

Pocieszam się, że w "moim" samochodzie jedzie doświadczony ratownik medyczny plutonowy Krzysztof Filipiuk. Tłumaczę mu, że w kieszeniach kamizelki mam tylko opatrunek i automatyczną strzykawkę z morfiną. Zestaw IZAS-05 przeciwko bojowym środkom trującym świadomie zostawiłem w bazie. W jego miejsce zabrałem lampę błyskową i teleobiektyw. Krzysztof powiedział: "Spoko", uśmiechnął się i przetarł zmęczone oczy. W nocy prawie wcale nie spał. W konwoju, jednym z Rosomaków przemierzał trasę z Ghazni do Warrior i z powrotem.

Strefa wojny

Tuż za bramą kolumna się zatrzymuje. Strefa ładowania broni. Z głośnika radiostacji pada komenda „ładuj pokładową”. Strzelec naszego Cougara szeregowy Marcin Kuraś "Kuri" podpina taśmę do zamontowanego na wieżyczce karabinu PK. Przeładowuje go i zabezpiecza. Chwilę później dociera komenda "ładuj osobistą". Tym razem na zewnątrz wychodzą dowódca sekcji plutonowy Miranowicz, strzelec oraz ratownik. Przeładowują broń, wprowadzają nabój do komory nabojowej i ją zabezpieczają. "Później może nie być na to czasu. A tak wystarczy tylko odbezpieczyć i można działać:, wyjaśnia ratownik Krzysiek, który oprócz kamizelki, broni, pełnej jednostki amunicji nosi wielki plecak medyczny. Do paska przywiązał nożyczki, aby zawsze mieć je pod ręką. Włączamy "diuka" (zagłuszarkę fal radiowych) i ruszamy. W tumanach kurzu wjeżdżamy w strefę wojny. Strzelec „Kuri” manipuluje joystickiem. Wieża natychmiast reaguje. Lufa karabinu pilnuje ustalonego wcześniej sektora ostrzału. Inne sektory pokrywają PK pozostałych wozów. Pierwszy i ostatni dodatkowo są wyposażone w wielkokalibrowe karabiny maszynowe. Wjeżdżamy na Highway-1, najważniejszą drogę Afganistanu, łączącą Kabul z Kandaharem. Asfaltową drogą bez żadnych przygód docieramy do Ghazni, w okolicę terenów zielonych, które są w centrum miasta. Zatrzymujemy się przed szkołą. Chłopaki z plutonu wyskakują z wozów. Robią wokół kolumny krąg. Szef PRT z obstawą wchodzi do budynku. Po krótkiej rozmowie z dyrektorem placówki następuje sprawdzenie pomieszczeń i rozładunek darów.

Prowizoryczna pomoc

Kartony trafiają do jednej z klas, której całym wyposażeniem jest odlana z cementu i pomalowana na czarno tablica. Ktoś do niej chyba strzelał, bo w kilku miejscach widać charakterystyczne ślady. Kilku żołnierzy wspomaganych przez starszych uczniów i nauczycieli szybko uwija się z robotą. Jako "pax" ciągle czekam w wozie. Gdy rozładowali dary i dokładnie obstawili teren, mogę wreszcie zacząć pracę. W pustej wcześniej klasie zaroiło się od ludzi. Wojskowi i młodzi Afgańczycy skręcają stoliki. Praca wre. Spieszymy się, ponieważ wzrasta zagrożenie, gdy kolumna zbyt długo stoi w jednym miejscu. Po godzinie klasa jest umeblowana. Magdalena Pilor, specjalistka do spraw mediów w PRT, rozkłada na stolikach zeszyty, książki, kredki i inne przybory. W tym samym czasie Edyta Tyc, zajmująca się sprawami społecznymi, na korytarzu przeprowadza krótki wywiad z dyrektorem szkoły. Zmontowany materiał będzie później wyemitowany w radiu Hamdard. O darach z Polski dowiedzą się tysiące Afgańczyków.

Do dziewięcioklasowej szkoły uczęszcza ponad 2,5 tysiąca uczniów. Mimo że niedawno Japończycy obok trzech starych budynków wybudowali nowy, gdzie właśnie trafiły polskie meble, klasy od pierwszej do czwartej i tak uczą się na dworze. "Polska" klasa zapewne jeszcze długo będzie tu jedyną całkowicie umeblowaną izbą lekcyjną, a tych jest dwadzieścia. W pozostałych uczniowie siedzą na starych, wytartych dywanikach ułożonych na betonowej podłodze. W całej szkole nie ma prądu, co jest tutaj normalne.

Kiedy inna komórka kontyngentu chciała podarować jakiejś placówce przywieziony z Polski komputer, okazało się, że nigdzie nie ma elektryczności. Wszystko jest już gotowe. Do umeblowanej klasy wchodzą uczniowie. Sami chłopcy, bo to szkoła męska. Kilkunastolatkowie zajmują miejsca na nowych krzesłach. Ahhad, Mohammad i Earid z zaciekawieniem oglądają leżące przed nimi zeszyty, kredki, długopisy.

Wchodzi dyrektor. Major Chabielski wygłasza krótką mowę. W odpowiedzi słyszy gorące podziękowania. Takie zachowanie nakazuje afgańska tradycja. Nawet jednak bez tej kurtuazji uśmiechy zadowolenia i błysk w oczach chłopców świadczą o tym, że prezent władz Giżycka, Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" oraz stowarzyszenia "Szkoły dla Pokoju" był potrzebny.

Sektor pierwszy

Ubezpieczani przez strzelców pokładowych i pozostałych żołnierzy z plutonu ochrony wsiadamy do MRAP-ów. Jedziemy przez miasto do pierwszego sektora. Dowództwo PRT chce sprawdzić stan dwóch asfaltowych ulic wykonanych niedawno za pieniądze z projektów pomocowych. Nie udało się nam ujechać daleko. Na dużym skrzyżowaniu w centrum zatrzymuje nas miejscowa policja. Przed chwilą tuż przy ulicy znaleziono podejrzany pakunek. Strzelcy PRT znów mają niebezpieczną robotę. Muszą wysiąść i zabezpieczyć teren. Przez radio meldujemy na stanowisko dowodzenia Alfy o sytuacji. Mamy czekać na kolejny patrol, który przywiezie saperów.

Ratownik Krzysiek nie jest zadowolony. Takie czekanie może czasami trwać kilka godzin. Mamy jednak szczęście. Z zadania wraca właśnie pluton stacjonujący w bazie Vulcan. Mijają nas Rosomakami. Saperzy zaczynają badać teren i pakunek. Robią to z daleka. Miejscowi policjanci bezpardonowo przeganiają gapiów zebranych na chodnikach, ponieważ tłum stanowi zagrożenie. Może się w nim znaleźć zamachowiec samobójca, który wyskoczy na jezdnię i się wysadzi.

Saperzy strzelają do pakunku z broni osobistej. Nie ma eksplozji. To pewnie kolejna prowokacja, mająca na celu wprowadzenie niepokoju, lub atrapa podłożona w celu podejrzenia procedur, jakie stosują nasi saperzy. Dowiadujemy się, że w paczce były jakieś resztki mięsne i krwawe podroby. Nie dociekamy, czy to jakaś symbolika lub przekaz. Ruszamy do sektora pierwszego.

Ulice z Polski

Jako "pax" wysiadam z transportera dopiero na sygnał dowódcy patrolu. Współtowarzysze podróży z bronią gotową do strzału wysiedli kilka minut wcześniej. Zlustrowali teren, utworzyli krąg, w którym możemy się poruszać. Idziemy nową drogą, zbudowaną za pieniądze polskich podatników. Prezent jest solidnie wykonany i bardzo tutaj potrzebny. Asystują nam miejscowi policjanci, którzy swój posterunek ustawili na nowej ulicy. Równoległą, położoną wyżej, jadą nasze wozy. Policjanci mówią o panującej tu sytuacji. Dziękują za ulicę. Opowiadają, że podczas jej budowania wykopano z ziemi groźne znalezisko. Na dowód komendant posterunku wyciąga z pobliskich suchych zarośli wielką rozbrojoną minę przeciwpancerną. Szybko ją chowa, gdy zauważa naszą konsternację.

W trakcie pokonywania dwóch nowych ulic na każdym kroku towarzyszy nam zgraja dzieci. Na całym świecie taki widok wzbudza zazwyczaj uśmiech. Żołnierze z ochrony jednak się nie uśmiechają. W Afganistanie zanotowano wiele przypadków, gdy terrorystą detonującym się w tłumie było niewinnie wyglądające dziecko. Lustracja dwóch spośród dziesięciu ulic jako zakończonego już polskiego projektu PRT dobiega końca. Znów Highway-1 jedziemy do bazy. W strefie rozładowania zdejmuję hełm. Chłopaki z ochrony wyłączają "diuka", rozładowują broń. Dojeżdżamy do punktu wyjazdu. Wysiadamy i dziękujemy sobie wzajemnie. To taki popatrolowy zwyczaj – trzeba podziękować kolegom za towarzystwo w podróży, za czujność, za ochronę i za to, że wróciłem cały.

Miliony na Afganistan

Po lunchu i chwili odpoczynku w siedzibie PRT rozmawiamy o zakończonym patrolu, zamkniętych projektach i przyszłych propozycjach. Zasady udzielania pomocy rozwojowej podlegają ustalonym procedurom. Najpierw żołnierze zbierają informacje o potrzebach. Sondują w tej kwestii lokalną administrację, mieszkańców oraz uwzględniają własne wnioski. Później przygotowują konkretne propozycje. Trafiają one na forum rady prowincji do spraw rozwoju. Gdy zostają zatwierdzone, specjaliści opracowują projekt wraz ze wstępnym kosztorysem. Trwa to od tygodnia do miesiąca. Dokumenty trafiają następnie drogą służbową z kontyngentu do Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych w Warszawie. Stąd przesyłane są do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Po zatwierdzeniu wracają do Afganistanu. Inwestycje w drodze przetargu zespół PRT zleca miejscowym firmom. X zmiana kontyngentu na projekty pomocy w różnej formie dostała 23 miliony złotych. Część pieniędzy pochłoną te związane z infrastrukturą, na przykład asfaltowanie kolejnych ulic czy elektryfikacja i budowa szkół, kopanie studni. Sporo pieniędzy sfinansuje projekty aktywizacji zawodowej mieszkańców prowincji, różne kursy. Duża część zostanie jednak przeznaczona na zwalczanie analfabetyzmu, kursy języka angielskiego oraz wyposażanie szkół i bibliotek. Każda złotówka pozostawi w tym kraju ślad komaku, czyli polskiej pomocy.

>>>>>

Sami widzicie ! Polacy czynia dobro i za to ci zwyrodnialcy chca ich zamordowac . I moga obwiesic bombami 5 latka i kazac mu pobiec do Polaków ! TO SĄ BESTIE ! BEZ CECH LUDZKICH !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:46, 03 Sty 2012    Temat postu:

Talibowie otworzą przedstawicielstwo w Katarze

Afgań­scy ta­li­bo­wie po­in­for­mo­wa­li we wto­rek, że osią­gnę­li wstęp­ne po­ro­zu­mie­nie w spra­wie utwo­rze­nia biura łącz­ni­ko­we­go w Ka­ta­rze, które ma ode­grać ważną rolę w ne­go­cja­cjach po­ko­jo­wych po 10 la­tach mię­dzy­na­ro­do­wej in­ter­wen­cji woj­sko­wej w Afga­ni­sta­nie.

Rzecz­nik ta­li­bów Za­bi­hul­lah Mu­dża­hid oświad­czył, że biuro bę­dzie pro­wa­dzić ne­go­cja­cje ze spo­łecz­no­ścią mię­dzy­na­ro­do­wą. Nie spre­cy­zo­wał, kiedy pla­ców­ka ma zo­stać otwar­ta. "Po­nie­waż na te­ry­to­rium Afga­ni­sta­nu dys­po­nu­je­my silną re­pre­zen­ta­cją, je­ste­śmy go­to­wi otwo­rzyć biuro po­li­tycz­ne poza gra­ni­ca­mi w celu udzia­łu w ne­go­cja­cjach" - na­pi­sa­no w ko­mu­ni­ka­cie ta­li­bów.

Idea utwo­rze­nia biura łącz­ni­ko­we­go afgań­skich ta­li­bów w kraju trze­cim była w ubie­głym roku dys­ku­to­wa­na kil­ka­krot­nie. Jako moż­li­we lo­ka­li­za­cje wska­zy­wa­no naj­pierw Ara­bię Sau­dyj­ską i Tur­cję, a do­pie­ro w dal­szej ko­lej­no­ści Katar.

Dla Sta­nów Zjed­no­czo­nych i ich so­jusz­ni­ków otwar­cie biura po­li­tycz­ne­go w Dau­sze stało się cen­tral­nym ele­men­tem w wy­sił­kach na rzecz za­an­ga­żo­wa­nia bo­jow­ni­ków w roz­mo­wy po­ko­jo­we - zwra­ca­ją uwagę ko­men­ta­to­rzy.

Ta­li­bo­wie za­ape­lo­wa­li także o uwol­nie­nie więź­niów prze­trzy­my­wa­nych w ame­ry­kań­skiej bazie Gu­an­ta­na­mo na Kubie.

W ra­mach przy­spie­sze­nia pro­ce­su po­ko­jo­we­go Stany Zjed­no­czo­ne roz­wa­ża­ją prze­ka­za­nie waż­nych ta­lib­skich więź­niów w Gu­an­ta­na­mo pod ju­rys­dyk­cje afgań­skich władz - pisze agen­cja Reu­te­ra. Od oba­le­nia ich rzą­dów w Afga­ni­sta­nie pod ko­niec 2001 roku ta­li­bo­wie pro­wa­dzą zbroj­ne dzia­ła­nia par­ty­zanc­kie prze­ciw­ko wła­dzom w Ka­bu­lu i mię­dzy­na­ro­do­wym siłom do­wo­dzo­nym przez NATO. Na ko­niec 2014 roku prze­wi­dzia­ne jest cał­ko­wi­te wy­co­fa­nie wojsk NATO z Afga­ni­sta­nu.

>>>>

Proponuje naloty na Katar . Ten kraj wypowiedzial nam wojne !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:40, 10 Sty 2012    Temat postu:

I jest sukces ! Brawo !

Złapano terrorystę, który stał za atakiem na polskich żołnierzy

Afgańskie i amerykańskie siły specjalne zatrzymały w Afganistanie groźnego terrorystę Mashahuda. Jest on powiązany z atakiem na pięciu polskich żołnierzy, który przeprowadzono 21 grudnia 2011 roku. Został on schwytany podczas próby ucieczki i schronienia się na pograniczu afgańsko-pakistańskim w prowincji Nangarhar w dystrykcie Surkh - informują służby prasowe Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

W wyniku działań zatrzymano wielu poszukiwanych oraz osoby podejrzewane o powiązania z zamachem. Dzięki temu udało się zdobyć informacje, które umożliwiły zatrzymanie i schwytanie Mashahuda. Mashahud jest odpowiedzialny również za dostawę broni i planowanie ataków o dużej skali skierowanych przeciw ludności lokalnej oraz Wojskom Koalicji. Schwytanie osób, które przygotowały zamach na żołnierzy polskiego kontyngentu stało się priorytetem dla polskich sił w Afganistanie.

Do tragicznego zamachu na polskich żołnierzy doszło w pobliżu Ghazni. 21 grudnia ubiegłego roku w wyniku eksplozji improwizowanego ładunku wybuchowego zginęło pięciu wojskowych. Żołnierze, którzy zginęli, służyli w 20. Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej. Jechali oni w grupie 30 pojazdów. Udawali się na otwarcie mauzoleum, które jest jednym z projektów ufundowanym przez Polaków.

- Bandytów odpowiedzialnych za ich śmierć będziemy ścigać aż do skutku, aż do postawienia ich przed sądem. To sprawa honoru żołnierzy i naszych sumień - mówił podczas uroczystego powitania poległych żołnierzy w Warszawie szef MON Tomasz Siemoniak.

To była największa tragedia w historii polskich misji. Od 2007 r., gdy Polska zaangażowała się w dowodzoną przez NATO operację ISAF, w Afganistanie poległo lub zmarło w wyniku odniesionych w tym kraju ran 35 polskich żołnierzy i cywilny ratownik medyczny. Polski kontyngent liczy obecnie ok. 2,5 tys. osób. Zakończenie sojuszniczej operacji jest planowane na rok 2014.

>>>>

No i brawo ! Jak widzicie bandyci dlugo nie pociagaja . Sa koszeni jak zboze ! I brawo . Jest zbrodnia musi byc kara . Trzeba ich chwytac makymalnie ilu sie da ! Nic nie usprawiedliwa ich zbrodni . Talibstwo musi zniknac jak rezimy tyrani inny syfa . RAZ NA ZAWSZE !
Znakomite jest to ze kara jest TAK SZYBKO ! Reka wyciagnieta na Polskę zostanie ucięta mowiac jezykiem zrozumialym dla swoloczy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:04, 13 Sty 2012    Temat postu:

Polscy komandosi uwolnili zakładników w Afganistanie

Polscy komandosi uwolnili zakładników przetrzymywanych w zaatakowanym przez talibów pałacu gubernatora afgańskiej prowincji Paktika - poinformował w piątek ppłk Mirosław Ochyra z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.

Akcję przeprowadzono we wtorek. Tego dnia talibowie zaatakowali budynek rządowy w mieście Szaran - stolicy prowincji Paktika, leżącej we wschodnim Afganistanie, między granicą z Pakistanem a prowincją Ghazni - gdzie stacjonuje polski kontyngent. Rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid informował później, że celem był gubernator prowincji, zespół odbudowy prowincji oraz siedziba wywiadu. Szef miejscowej policji informował, że w ataku zginęło dwóch policjantów i czterech napastników.

Jak poinformował ppłk Ochyra, terroryści, którzy byli przebrani w mundury afgańskich żołnierzy i policjantów, wzięli trzech zakładników i zabarykadowali się w budynku. Mimo trzech szturmów ani afgańskiej policji, ani amerykańskim żołnierzom nie udało się opanować sytuacji - talibowie bronili się przy pomocy broni maszynowej i granatników.

Trzypiętrowy pałac gubernatora opanowali dopiero polscy żołnierze Wojsk Specjalnych wraz z kilkunastoma afgańskimi komandosami (szkolonymi przez Polaków), przetransportowani na miejsce amerykańskimi śmigłowcami.

- Budynek został opanowany od najwyższej kondygnacji do piwnicy. Podczas działania grupy szturmowej uwolniono trzech przetrzymywanych zakładników oraz zneutralizowano wszystkich terrorystów - poinformował ppłk Ochyra. Dodał, że jeden z talibów miał na sobie kamizelkę z materiałem wybuchowym, ale zginął, zanim zdążył ją zdetonować. Wojsko podkreśla, że akcja to kolejny sukces polskich komandosów, którzy w ostatnim okresie zintensyfikowali działalność operacyjną. W ostatnich dwóch tygodniach zatrzymali dwóch talibskich dowódców figurujących na liście najbardziej poszukiwanych rebeliantów.

>>>>

No i brawo ! Jak widac to jest po prostu praca ktora trzeba wykonac . I za to jest nagroda w niebie . Im ciezsza tym wieksza nagroda . I tutaj ziemskie nagrody sa niczym wobec tej w niebie . Wszak to wojna .
Zachodowi nie chce sie pracowac . Oni najlepiej posiedziec na urzedzie nic nie robic . Pracuja niech imigranci . Tymczasem to jest praca NA LATA ! Jeszcze latami trzeba Afagnistan pooczysczac z talibow jak z robactwa czy innych szczurow . Jest to praca ciezka bo gdyby byla lekka byl by tlum chetnych . Ale jak mowie w niebie nagroda jest za ciezka prace a nie za leżakowanie . Poza tym miejmy swiadomosc ze praca niby pokojowa w jakims urzedzie a polegajaca na robieniu przekretow moze sie skonczyc pieklem . Bo jest zla . Tutaj sytuacja jest czysta moralnie . Talibowie sa od diabla . Ich dzialania nie maja zadnego usprawiedliwienia inaczej bysmy musieli usprawiedliwic ,,racje'' Hitlera Stalina Mao Bandery Pol Pota . Nie musze tlumaczyc . Czysta wojna . Wyjatkowo .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:35, 13 Sty 2012    Temat postu:

Afganistan: wzrosły dochody z produkcji opium

Dochody z produkcji opium w Afganistanie wyniosły w ubiegłym roku około 1,4 mld dolarów, co oznacza wzrost o 133 procent w porównaniu z rokiem 2010 - wynika z opublikowanego dzisiaj raportu ONZ. Suma ta równa się jednej dziesiątej PKB Afganistanu.

Na skutek chorób, które zdziesiątkowały uprawy maku w 2010 roku, ceny opium znacznie wzrosły i utrzymały się w 2011 roku, choć plony zdążyły już wtedy wrócić do poprzedniego poziomu - wyjaśniło Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC). Afganistan zaspokaja ok. 90 proc. światowego zapotrzebowania na opium, używanego do produkcji heroiny. Zarówno ONZ jak i władze Afganistanu od dawna próbują walczyć z uprawami maku w tym kraju, ale bez powodzenia. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży opium wykorzystywane są m.in. do finansowania działalności talibów, w tym do kupowania broni.

>>>>

A no wlasnie ! I tu nasuwa sie pytanie czy NATO nie powinno wiecej uwagi zwrocic na palenie pól makowych niz na sama walke . Bez kasy liczba talibow mogal by spasc do kilku tysiecy . A to przeciez dotyczy paru prowincji . Z satelity dobrze widac i mozna zidentyfikowac nastepnie pojechac po takim polu bomba zapalajaca i juz po maku . Jakie sa osiagniecia w tej dziedzinie ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:48, 21 Sty 2012    Temat postu:

Prezydent Afganistanu spotkał się z rebeliantami

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj poinformował w parlamencie, że osobiście spotkał się z delegacją ugrupowania Hezb-e-Islami, rebeliantów walczących z afgańskimi władzami i siłami międzynarodowymi. Wyraził nadzieję, że rozmowy zakończą się pomyślnie.

Prezydent nie sprecyzował, kiedy doszło do spotkania z delegatami Hezb-e-Islami, ugrupowania rywalizującego z talibami. Nie podał też szczegółów tych rozmów. Jak zauważa agencja Associated Press, wydaje się, że sobotnia wypowiedź Karzaja na forum parlamentu dowodzi, iż prezydent chce zaznaczyć swoją odrębną opinię, jeśli chodzi o ewentualny proces pokojowy. Karzaj pokazuje możliwość przystąpienia do rozmów z frakcjami rebelianckimi innymi niż talibowie - pisze AP.

Talibowie poinformowali niedawno, że ich polityczne skrzydło chce przystąpić do rozmów o zakończeniu wojny w Afganistanie, co - jak podkreślono - nie oznacza, że bojownicy talibscy zakończą walkę zbrojną.

Według doniesień "Washington Post" administracja prezydenta USA Baracka Obamy wznowi rozmowy pokojowe, gdy Hamid Karzaj wyda na nie oficjalną zgodę.

Specjalny wysłannik USA Marc Grosmann, który w zeszłym roku kierował serią sekretnych spotkań z talibami, ma spotkać się w sobotę z afgańskim prezydentem w celu omówienia postępów w sprawie ewentualnych negocjacji.

Hezb-e-Islami to ugrupowanie słynnego watażki Gulbuddina Hekmatiara, jednego z najbardziej znanych bojowników afgańskich walczących z wojskami radzieckimi w latach 1980. Wywodzący się z dawnych sił mudżahedinów Hezb-e-Islami nie stanowi części ruchu talibów, co często podkreśla jego lider.

Hekmatiar zwalcza Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, a jego grupa posiada silne zaplecze w Pakistanie, szczególnie w obozach pasztuńskich uchodźców z regionu Chajber Pachtunchwa, dawnej Północno-Zachodniej Prowincji Pogranicznej (NWFP).

Obecnie Hekmatiar figuruje na amerykańskiej liście terrorystów.

Na początku stycznia br. talibowie poinformowali o wstępnym porozumieniu w sprawie otwarcia biura łącznikowego w Katarze, które ma odegrać ważną rolę w negocjacjach pokojowych po 10 latach międzynarodowej interwencji wojskowej w Afganistanie. W zamian talibowie zażądali uwolnienia talibskich więźniów przetrzymywanych w bazie Guantanamo. Mieliby oni trafić do Kataru. Od obalenia ich rządów w Afganistanie pod koniec 2001 r. talibowie prowadzą zbrojne działania partyzanckie przeciwko władzom w Kabulu i międzynarodowym siłom dowodzonym przez NATO. Na koniec 2014 r. przewidziane jest całkowite wycofanie wojsk NATO z Afganistanu.

>>>>>

Skoro nie sa to taibowie to wszystko w porzadku . Nie ma rozmow z potworami . Oczywiscie znamy juz ich na wylot jeszcze z czasow radzieckiego bestialstwa . Oczywiscie ten konflikt jest glupi . Wystepowanie przeciw silom miedzynarodowym to szczyt glupoty . Ale to sa dzicy . Oni nie rozumieja ze graja na korzysc talibow . Szybciej strzelaja niz mysla . Jesli strzelanina z nimi sie skonczy bedzie to wielka korzyscia dla Afganistanu . Talibowie sa tak wielkim zagrozeniem ze radze wszystkim takim silom aby przestaly odstawiac glupote i walczyc z razdem . Talibowie oznaczaja dla nich jedno SZUBIENICE ! Jak talibowie dorwa Hekmatiara to go powiesza podibnie jak kazdego tego typu . To powinno im przywrocic rozum ...
Widzicie ze w Azji mamy splot wielu problemow . Istnieja tam ni to sekty ni to gangi ni to ruchy spoleczne . Wszystko w jednym . I moze mylic was nazwa ,,religijny'' . Religijnosc poza chrześcijaństwem to nie jest br. Albert Chmielowski opiekuajcy sie nedzarzami ! Tam ,,religijnosc'' oznaczac moze uzbrojona sekte utrzymujaca sie z narkotykow i wpedzajacych ludzi do grobu a nie pomagajacych ! To sa sekty !
Ale oczywiscie z rozymi ,,ugrupowaniami'' chocby i glupimi trzeba rozmawiac . Bo wrogiem prawdziwym nie sa glupcy tylko taibowie . To bolszewicy tego regionu . A wszyscy inni raczej przypominaja kozakow .
A to duza roznica ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:13, 25 Sty 2012    Temat postu:

Spektakularny sukces polskich sił specjalnych

Polscy żołnierze Wojsk Specjalnych wraz z afgańską policją zatrzymali w prowincji Ghazni jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów. Do złapania Gulaba Khana Aka Saifudin doszło 18 stycznia, teraz polski kontyngent informuje o sukcesie akcji.

Polacy i afgańscy funkcjonariusze z oddziału specjalnego niespodziewanie wtargnęli do domu, w którym ukrywał się terrorysta wraz ze swoim bratem. Obaj byli całkowicie zaskoczeni i nie stawiali oporu podczas zatrzymania.

Gulab Khan Aka Saifudin jest członkiem jednej z najważniejszych grup terrorystycznych, HAQANI Network, działającym w prowincji Paktika. Celem grupy HAQANI jest przede wszystkim atakowanie Afgańskich Sił Bezpieczeństwa oraz przedstawicieli władz rządowych.

Sajfudin przebywał w Prowincji Ghazni, gdyż organizacja terrorystyczna planowała dokonać tam zamachu. Atak terrorystyczny miał zdestabilizować sytuację w prowincji, w której 12 stycznia Afgańczycy przejęli nadzór.

Podczas innej akcji przeprowadzonej kilka dni wcześniej, żołnierze Wojsk Specjalnych zlikwidowali kolejny skład materiałów wybuchowych, znajdujący się w leżącej w dystrykcie Andar wiosce Gabari Sufla. Informację o położeniu magazynu żołnierze otrzymali od Służby Wywiadu Wojskowego.

Podczas operacji zlikwidowano duży skład materiałów wybuchowych, w tym prawie pół tony materiałów wybuchowych, zapalniki oraz 12 kompletnych zestawów do radiowego odpalenia Improwizowanych Ładunków Wybuchowych.

>>>>>

I kolejny do Gunatanamo ! Brawo ! To jest jak zniwa ! Zboze trzeba zebrac . Podobnie talibow . Praca jest ciezka . Ale jaka byla praca rolnika dawniej ? Tez ciezka . Za to jest nagroda w niebie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:31, 31 Sty 2012    Temat postu:

Afganki chcą pokazać, że wszystko potrafią. "To niebezpieczne"

W przeszłości na tych stadionach talibowie mordowali całe rodziny z dziećmi. Dzisiaj w zmieniającym się arabskim świecie żyje się spokojniej, a sposób życia zmieniły też kobiety. Shabnan Rahimi jest doskonałym przykładem tej zmiany. Kilka miesięcy temu zdobyła mistrzostwo świata juniorów w boksie, a teraz marzy o udziale w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. - To oczywiste, że boks w Afganistanie jest trudną ścieżką kariery dla kobiet. Jest również trudny dla mężczyzn, ale chcemy pokazać, że zwykła dziewczyna z Afganistanu może uprawiać boks i stanąć ramię w ramię ze swoimi braćmi - twierdzi. Podobnego zdania jest jej trener, który w rozmowie z CNN przyznaje, że choć to niezwykle niebezpieczne "chce pokazać ludziom, że kobiety wszystko potrafią".

>>>>>>

Jak widzicie klmastwem jest jakoby w Afagnistanie bylo coraz gorzej . Wrecz przeciwnie KRAJ ZMIENIL SIE NIE DO POZNANIA I TO POZYTYWNIE ! Takze dla kobiet a moze zwlaszcza dlakobiet . Tylko zachodnim degeneratom nie chce sie walczyc z talibami i chca uciec wmawiajac nam ze ,,to nie ma sensu '' , ,,to nic nie daje''... Tymczasem pomyslmy jak to bylo za talibow . Rozdziny z dziecmi masowo mordowane na stadionach . Tego nie trzeba komentowac ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:15, 01 Lut 2012    Temat postu:

NATO: pakistański wywiad pomaga afgańskim talibom

Pa­ki­stań­skie służ­by wy­wia­dow­cze bez­po­śred­nio po­ma­ga­ją afgań­skim ta­li­bom w ata­kach na siły mię­dzy­na­ro­do­we w Afga­ni­sta­nie - wy­ni­ka ze ści­śle taj­ne­go ra­por­tu NATO, ujaw­nio­ne­go w środę przez bry­tyj­ski dzien­nik "The Times" i ser­wis in­for­ma­cyj­ny BBC.

Ra­port zo­stał spo­rzą­dzo­ny przez ame­ry­kań­skich woj­sko­wych w bazie Ba­gram koło Ka­bu­lu i przed­sta­wio­ny w stycz­niu wy­so­kim rangą do­wód­com NATO. Po­wo­łu­jąc się na ra­port, BBC po­da­ła na swo­jej stro­nie in­ter­ne­to­wej, że wła­dze Pa­ki­sta­nu, a szcze­gól­nie wy­wiad woj­sko­wy tego kraju (ISI), znają miej­sce po­by­tu wy­so­kich rangą ta­lib­skich przy­wód­ców i wspie­ra­ją usu­wa­nie "z Afga­ni­sta­nu za­gra­nicz­nych na­jeźdź­ców".

- Wy­so­cy rangą przy­wód­cy Ta­li­ba­nu re­gu­lar­nie spo­ty­ka­ją się z per­so­ne­lem ISI, który do­ra­dza w spra­wie stra­te­gii i prze­ka­zu­je wszel­kie obawy pa­ki­stań­skie­go rządu - na­pi­sa­no.

- Wielu Afgań­czy­ków przy­go­to­wu­je się na ewen­tu­al­ny po­wrót ta­li­bów - twier­dzi z kolei "Times", cy­tu­jąc ra­port. "Kiedy do­wo­dzo­ne przez NATO siły ISAF (Mię­dzy­na­ro­do­we Siły Wspar­cia Bez­pie­czeń­stwa w Afga­ni­sta­nie) nie są już czyn­ni­kiem (bez­pie­czeń­stwa w kraju), ta­li­bo­wie uwa­ża­ją swoje zwy­cię­stwo za nie­uchron­ne".

W ra­por­cie za­zna­czo­no, iż zo­stał spo­rzą­dzo­ny w opar­ciu o ze­zna­nia re­be­lian­tów i dla­te­go "po­wi­nien być trak­to­wa­ny jako in­for­ma­cyj­ny, a nie­ko­niecz­nie ana­li­tycz­ny". Tajny do­ku­ment NATO przy­go­to­wa­no na pod­sta­wie ma­te­ria­łów z prze­słu­chań 27 tys. osób, w tym ponad 4 tys. za­trzy­ma­nych ta­li­bów, człon­ków Al-Ka­idy i in­nych za­gra­nicz­nych bo­jow­ni­ków oraz cy­wi­li.

Po­mi­mo stra­te­gii NATO ma­ją­cej na celu za­pew­nie­nie wraz z si­ła­mi afgań­ski­mi bez­pie­czeń­stwa w Afga­ni­sta­nie, ra­port ujaw­nia rów­nież szcze­gó­ły za­kro­jo­nej na sze­ro­ką skalę współ­pra­cy mię­dzy bo­jow­ni­ka­mi ta­lib­ski­mi a afgań­ską po­li­cją i woj­skiem - po­da­je BBC.

Za­rów­no rzecz­nik De­par­ta­men­tu Stanu USA, jak i przed­sta­wi­cie­le bry­tyj­skie­go Mi­ni­ster­stwa Spraw Za­gra­nicz­nych nie chcie­li ko­men­to­wać do­nie­sień o ra­por­cie.

Cy­to­wa­ny przez BBC rzecz­nik ISAF pod­puł­kow­nik Jim­mie Cum­mings oświad­czył, że ra­port "jest we­wnętrz­nym do­ku­men­tem, który nie po­wi­nien zo­stać upu­blicz­nio­ny". - To kwe­stia za­sa­dy po­le­ga­ją­cej na tym, że do­ku­men­ty, które są tajne, nie są oma­wia­ne w żad­nych oko­licz­no­ściach - dodał.

We­dług rzecz­ni­ka NATO, na któ­re­go w środę po­wo­łu­je się AFP, ra­port jest je­dy­nie "kom­pi­la­cją ko­men­ta­rzy" za­trzy­ma­nych ta­li­bów, z czego nie na­le­ży "wy­cią­gać wnio­sków".

Wła­dze w Is­la­ma­ba­dzie oce­ni­ły ra­port jako "ja­ło­wy i nie­god­ny ko­men­to­wa­nia". - Pro­wa­dzi­my po­li­ty­kę nie­wtrą­ca­nia się w (spra­wy) Afga­ni­sta­nu i ocze­ku­je­my, że inne pań­stwa będą ści­śle sto­so­wa­ły się do tej za­sa­dy - po­wie­dział AFP rzecz­nik pa­ki­stań­skie­go MSZ Abdul Basit.

We­dług ONZ, po­mi­mo obec­no­ści ponad 100 tys. za­gra­nicz­nych żoł­nie­rzy prze­moc w Afga­ni­sta­nie utrzy­mu­je się na naj­wyż­szym po­zio­mie od czasu oba­le­nia ta­li­bów w 2001 roku. Z kolei ISAF twier­dzi, że prze­moc w tym kraju spada.

Z ra­por­tu NATO wy­ni­ka też, że ta­li­bo­wie mają "sze­ro­kie po­par­cie wśród afgań­skiej lud­no­ści" - pisze BBC. Do­ku­ment przed­sta­wia obraz ma­le­ją­cych wpły­wów Al-Ka­idy, za to ro­sną­cych wpły­wów ta­li­bów. "Times" podał do­dat­ko­wo, że ra­port su­ge­ru­je, iż ta­li­bo­wie zy­sku­ją na po­pu­lar­no­ści, po czę­ści dla­te­go, że bar­dzo su­ro­wy wcze­śniej ruch is­lam­ski stał się bar­dziej to­le­ran­cyj­ny.

>>>>

To oczywiste to od razu widac . Talibowie tylu by nie zamordowali gdyby nikt im nie pomagal ! taki to ,,sojusznik'' . Ale Pakistan ma za swoje . Kraj jest na skraju zaglady . TO KARA ZA TO !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:44, 03 Lut 2012    Temat postu:

Trzy tony przyborów dla dzieci z Afganistanu

Trzy tony nowej, zi­mo­wej odzie­ży oraz przy­bo­rów szkol­nych ze­bra­ła przez mie­siąc po­znań­ska fun­da­cja "Re­demp­to­ris Mis­sio". Dary tra­fią do dzie­ci w Afga­ni­sta­nie.

Zbiór­ka była or­ga­ni­zo­wa­na po raz trze­ci. Jak po­in­for­mo­wa­ła w czwar­tek PAP ko­or­dy­na­tor­ka akcji Ju­sty­na Ja­niec–Pal­czew­ska, tym razem w przed­się­wzię­cie włą­czy­ło się bli­sko 100 roz­ma­itych in­sty­tu­cji. - Zbie­ra­ły dzie­ci szkol­ne i przed­szkol­ne, ubra­nia do fun­da­cji przy­no­si­li też po­zna­nia­cy. Były osoby, które ro­bi­ły na dru­tach po kil­ka­na­ście cza­pek. Re­kor­dzist­ka, ur­szu­lan­ka sio­stra Ce­cy­lia Śmiech, zro­bi­ła 66 cza­pe­czek. Pacz­ki i listy z rze­cza­mi do­cie­ra­ją za po­śred­nic­twem pocz­ty z ca­łe­go kraju - po­wie­dzia­ła.

Wo­lon­ta­riu­sze fun­da­cji zbie­ra­li pie­nią­dze na pomoc afgań­skim dzie­ciom, pa­ku­jąc w mar­ke­cie za­ku­py klien­tom. W ten spo­sób uzy­ska­li ponad 3 tys. zł.

- Na konto fun­da­cji wpły­wa­ły też da­ro­wi­zny z prze­zna­cze­niem na pomoc dzie­ciom po­szko­do­wa­nym przez wojnę. Naj­wyż­sze opie­wa­ły na 2 tys. zł. Czę­sto w kie­sze­niach po­da­ro­wa­nych ubra­nek znaj­do­wa­li­śmy drob­ne nie­spo­dzian­ki w po­sta­ci za­ba­wek lub cu­kier­ków - po­wie­dzia­ła Ja­niec–Pal­czew­ska.

Jak do­da­ła, do tej pory do fun­da­cji tra­fi­ło ponad 12,5 tys. zł, a pie­nią­dze cały czas wpły­wa­ją. Za te środ­ki ku­po­wa­ne są ubra­nia i środ­ki czy­sto­ści.

Ze­bra­ne dary i ku­pio­ne pro­duk­ty tra­fią na lot­ni­sko woj­sko­we do Wro­cła­wia, stam­tąd wy­ru­szą woj­sko­wy­mi sa­mo­lo­ta­mi do Afga­ni­sta­nu.

Do tej pory dzię­ki zbiór­kom pro­wa­dzo­nym przez Fun­da­cję "Re­demp­to­ris Mis­sio" do dzie­ci w Afga­ni­sta­nie tra­fi­ło dzie­więć ton odzie­ży i przy­bo­rów szkol­nych o war­to­ści ok. 160 tys. zł. W zbiór­kę włą­czy­ły się ty­sią­ce osób.

Or­ga­ni­za­to­rzy akcji pod­kre­śla­ją, że zimy w Afga­ni­sta­nie są bar­dzo su­ro­we. We­dług przed­sta­wi­cie­li fun­da­cji, w ze­szłym roku wię­cej ludzi tan za­mar­z­ło, niż zgi­nę­ło od wy­bu­chów bomb. Po­ło­wa ofiar mrozu to dzie­ci.

Fun­da­cja Po­mo­cy Hu­ma­ni­tar­nej "Re­demp­to­ris Mis­sio" po­wsta­ła w 1992 roku z ini­cja­ty­wy śro­do­wi­ska na­uko­we­go Aka­de­mii Me­dycz­nej im. Ka­ro­la Mar­cin­kow­skie­go w Po­zna­niu.

Fun­da­cja jest m.​in. or­ga­ni­za­to­rem akcji "Ołó­wek dla Afry­ki". W ra­mach pro­wa­dzo­nej na po­cząt­ku roku zbiór­ki udało się zgro­ma­dzić kil­ka­set ty­się­cy ołów­ków i dłu­go­pi­sów dla afry­kań­skich dzie­ci. Fun­da­cja przy­go­to­wa­ła też akcję "Pusz­ka dla ma­lusz­ka" - zbiór­kę pu­szek na zakup leków ra­tu­ją­cych życie dzie­ci w Afry­ce oraz "Opa­tru­nek na ra­tu­nek" - zbiór­kę ma­te­ria­łów opa­trun­ko­wych dla szpi­ta­li pro­wa­dzo­nych przez misje.

>>>>

No i brawo ! Pamietajmy ze w krajch bardzo biednych dzieci NIE STAC na zeszyty i olowki ! Tak NIE STAC ! Pisza patykiem po ziemi ! A wiec wbrew pozorom nie jest to byle co !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:50, 03 Lut 2012    Temat postu:

Wielki sukces Polaków - uratowali go w ostatniej chwili

Żołnierze ze Zgrupowania Wojsk Specjalnych w Afganistanie przeprowadzili kolejną udaną akcję uwolnienia zakładnika. W wyniku zakończonej sukcesem operacji uwolniono jednego zakładnika oraz zatrzymano pięciu porywaczy. Porwany mężczyzna miał zostać zabity w dniu, w którym oswobodzili go polscy żołnierze.

Przy zatrzymanych znaleziono broń i wyposażenie, m.in. kilka karabinków AK-47, magazynki z amunicją i granaty. Zakładnikiem był pracownik afgańskiej firmy współpracujący z Prowincjonalnym Zespołem Odbudowy (PRT) w Ghazni.

W dniu, w którym uwolniono porwanego miała nastąpić jego egzekucja. Porywacze chcieli w ten sposób zastraszyć lokalną ludność i zniechęcić do współpracy z administracją afgańską i siłami koalicyjnymi przy odbudowie Afganistanu. Operację zaplanowano i przeprowadzono w ścisłej współpracy z afgańskim i polskim wywiadem oraz wsparciem żołnierzy Zgrupowania Bojowego "Alfa".

To kolejna w ostatnich tygodniach zakończona sukcesem operacja polskich sił specjalnych w Afganistanie. W połowie stycznia polscy komandosi wraz z afgańską policją zatrzymali w prowincji Ghazni jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów - Gulaba Khana Aka Saifudin. Tydzień wcześniej schwytano innego groźnego rebelianta Mashahud, powiązanego z atakiem z 21 grudnia 2011 roku, w którym zginęło pięciu polskich żołnierzy.

Od 2007 r., gdy Polska zaangażowała się w dowodzoną przez NATO operację ISAF, w Afganistanie poległo lub zmarło w wyniku odniesionych w tym kraju ran 35 polskich żołnierzy i cywilny ratownik medyczny. Polski kontyngent liczy obecnie ok. 2,5 tys. osób. Zakończenie sojuszniczej operacji jest planowane na rok 2014.

>>>>

No i brawo ! Anowu sukces w pracy jaka jest ta walka ! To bardzo cieszy .
W ten sposob zwalczajac bandytyzm Polacy przyczyniaja sie do zaprowazenia ładu w tym strasznie umęczonym kraju . To jest czynienie dobra ! I nic do rzeczy nie maja tu ,,politycy'' pachołki Waszyngtonu . Robimy to dla tych ludzi a nie dla USA ! Ktoz im ma pomoc ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:24, 03 Lut 2012    Temat postu:

NATO walczy z infiltracją afgańskiej armii

NATO za­po­wie­dzia­ło w pią­tek za­ostrze­nie dzia­łań za­po­bie­ga­ją­cych in­fil­tra­cji afgań­skiej armii przez ta­li­bów. Jest to na­stęp­stwo ataku z 20 stycz­nia, kiedy czte­rej fran­cu­scy żoł­nie­rze zo­sta­li za­strze­le­ni przez na­past­ni­ka w afgań­skim mun­du­rze.

- Chce­my za­żą­dać od władz woj­sko­wych szcze­gó­ło­we­go planu za­po­bie­ga­nia in­fil­tra­cji, co ma na­stą­pić na­tych­miast, do końca lu­te­go - oświad­czył se­kre­tarz ge­ne­ral­ny so­ju­szu An­ders Fogh Ra­smus­sen po spo­tka­niu mi­ni­strów obro­ny NATO w Bruk­se­li. Dodał, że ta ini­cja­ty­wa zo­sta­ła pod­ję­ta na wnio­sek fran­cu­skie­go mi­ni­stra obro­ny Ge­rar­da Lon­gu­eta.

Ra­smus­sen za­pew­nił też, że w ostat­nich la­tach już wdro­żo­no "wiele środ­ków za­po­bie­gaw­czych", aby ogra­ni­czyć ry­zy­ko ata­ków ze stro­ny ta­li­bów w sze­re­gach afgań­skiej armii. We­dług taj­ne­go ra­por­tu NATO, który przy­ta­cza agen­cja AFP, 6 proc. ofiar w si­łach mię­dzy­na­ro­do­wej ko­ali­cji to efekt ta­kich ata­ków.

Takie zda­rze­nia mają cha­rak­ter "mar­gi­nal­ny"; w ciągu czte­rech lat od­no­to­wa­no ich ok. 40, z czego 18 w 2011 roku - wska­zał Lon­gu­et.

- Ilo­ścio­wo to mar­gi­nal­ne, ale me­dial­nie to bar­dzo po­waż­ne, zwłasz­cza dla "wia­ry­god­no­ści afgań­skiej armii" - wy­ja­śnił fran­cu­ski mi­ni­ster.

NATO nie po­da­ło żad­nych szcze­gó­łów pla­no­wa­nych dzia­łań, ale - we­dług AFP - mają być one skon­cen­tro­wa­ne na za­ostrze­niu kon­tro­li pro­ce­su re­kru­ta­cji w afgań­skiej armii. Sto­so­wa­ne mają być m.​in. za­awan­so­wa­ne tech­ni­ki, jak bio­me­tria, a także bar­dziej zło­żo­ne testy oso­bo­wo­ści.

Lon­gu­et tłu­ma­czył, że w Afga­ni­sta­nie, który jest "kra­jem dość tra­dy­cyj­nym", do­brze spraw­dza­ją się "cer­ty­fi­ka­ty mo­ral­no­ści" wy­sta­wia­ne po­szcze­gól­nym oso­bom przez "przed­sta­wi­cie­li lo­kal­nych władz". 20 stycz­nia 21-let­ni żoł­nierz afgań­ski ostrze­lał grupę fran­cu­skich woj­sko­wych upra­wia­ją­cych jog­ging w bazie na pół­noc­ny wschód od Ka­bu­lu. Lon­gu­et za­zna­czył, że armia afgań­ska po­win­na była wie­dzieć, że ten męż­czy­zna kilka lat wcze­śniej zde­zer­te­ro­wał z afgań­skiej armii, udał się do Pa­ki­sta­nu, gdzie utrzy­my­wał kon­tak­ty z bo­jow­ni­ka­mi, a potem znów za­cią­gnął się do woj­ska w Afga­ni­sta­nie.

>>>>>

Tak . Skro kazdy moze sie zglosic do tamtejszych sluzb czy administarcji to jest mnostwo agentow . To powazny problem z ktorym trzeba walczyc .
Sa to nie tylko agnci ale wystraszeni pracujacy na dwie strony bo sie boja mordu na sobie i swojej rodzinie . Im wieksze wplywy talibow tym takich wiecej im mniejsze tym mniej . Czyli po prostu trzeba zwalczyc talibow a przestana sie ich bac a wtedy przestana donosic ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:42, 05 Lut 2012    Temat postu:

Komandosi z Lublińca gotowi do wylotu do Afganistanu

Do Afganistanu wylatuje kolejna grupa polskich żołnierzy. Tym razem chodzi jednak o siły specjalne, a mianowicie Grupę Komandosów z Lublińca. Po ostatecznej próbie są już gotowi do wylotu do Afganistanu. Zastąpią tam kolegów, którzy od kilku miesięcy prowadzą z dużym sukcesem bojowe operacje specjalne.

Komandosi na poligonie Żagań zostali sprawdzeni pod kątem gotowości do podjęcia działań zgodnie z procedurami obowiązującymi w misji ISAF. W warunkach zbliżonych do panujących w Afganistanie doskonalili umiejętności związane z prowadzeniem rozpoznania specjalnego, wykonania akcji bezpośredniej, ewakuacji rannego, wezwania wsparcia lotniczego oraz zerwania kontaktu ogniowego z przeciwnikiem.

Ćwiczenie pk. Skorpion zostało oparte na scenariuszu, który odzwierciedlał afgańską rzeczywistość. Polegało to na tym, że wywiad zdobywa informację o kryjówce poszukiwanego terrorysty, odpowiedzialnego za śmierć wielu Afgańczyków i żołnierzy koalicji. Dowództwo opracowuje precyzyjny plan. Reszta należy do ćwiczących komandosów. W trakcie akcji żołnierzy czekają liczne niespodzianki. Obiekt jest silnie broniony, jeden z żołnierzy zostaje ranny i trzeba go ewakuować, dochodzi do niespodziewanego ataku moździerzowego. Wszystko przebiega w błyskawicznym tempie, wymaga równie błyskawicznej decyzji dowódcy grupy i doskonałego zgrania całego zespołu.

Komandosi pokazali się z najlepszej strony i egzamin zdali na "piątkę". - Widzę, jak rośniecie w siłę z miesiąca na miesiąc. Jesteście gotowi – powiedział do kończących ćwiczenie operatorów Zastępca Dowódcy Wojsk Specjalnych, płk Jerzy Gut. Były dowódca JW Grom z satysfakcją obserwował działania komandosów z Lublińca. Swojego zadowolenia z poziomu przygotowania podległych żołnierzy nie krył również dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów płk Ryszard Pietras.

W ćwiczeniu oprócz operatorów z Lublińca udział wzięli komandosi z Agatu, najmłodszej jednostki wojsk specjalnych. Żołnierze Agatu wcielili się w rolę policjantów Oddziału Specjalnego Afgańskiej Policji (PRC). Oddział ten, szkolony od początku przez lublinieckich komandosów uchodzi za najlepszy pododdział Afgańskiej Policji i bierze udział we wszystkich operacjach prowadzonych przez komandosów z JWK. Jednostka Wojskowa NIL zapewniła wsparcie informacyjne, wykorzystując m.in. bezzałogowe środki rozpoznawcze dostarczające informacje oraz obraz z rejonu akcji. Jak mówi, Dowództwo Wojsk Specjalnych Zgrupowanie Polskich Sił Specjalnych w Afganistanieto jeden z liderów pod względem efektywności wykonywanych zadań. W czasie kilku ostatnich miesięcy kończący służbę operatorzy X zmiany wykonali szereg spektakularnych operacji o najwyższym stopniu ryzyka. Były to m.in. operacje uwalniania zakładników oraz aresztowania kluczowych przywódców talibskiego terroru. W wyniku ich akcji zatrzymani zostali tacy terroryści jak m.in.: Mułła Abdul Wakhil, Moulawi Mohammad Wali, Gulab Knan aka Sajfudin i wielu innych będących na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów. Kilka dni temu żołnierze wojsk specjalnych przeprowadzili kolejną udaną akcję uwolnienia zakładnika. Aresztowano pięciu porywaczy.

>>>>

No wreszcie ! Brawo ! Nazwa komandosi troche niepolska . Moze cichociemni bylaby lepsza ? Ale tego typu oddzialy sa przyszloscia . Powinno ich byc duzo . Co najmiej 10 % to znaczy na 9 kompanii w pulku jedna dodatkowa tego typu . Przeciez wojna z terroryzmem nie jest dla armi regularnej . Oczywiscie terrorysci moga atakowac tradycyjnie ale rzadko . Glowna czesc ich zbrodniczej dzialalnosci podpada pod dzialania specjalne i taka tez trzeba dac odpowiedz ! Widzimy jacy nieudacznicy rzadza w Polsce co oczywiscie TYM BARDZIEJ podkresla zaslugi tych co tam walcza ...

Polscy komandosi na poligonie Żagań, fot. Siły Specjalne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:18, 20 Lut 2012    Temat postu:

Afganistan: co najmniej 40 dzieci zmarło w ciągu miesiąca z zimna

Co naj­mniej 40 dzie­ci zmar­ło w ciągu mie­sią­ca w Afga­ni­sta­nie z po­wo­du fali ostrych mro­zów i wy­jąt­ko­wo ob­fi­tych opa­dów śnie­gu - po­in­for­mo­wa­ło w nie­dzie­lę mi­ni­ster­stwo zdro­wia w Ka­bu­lu. Nie są to jed­nak dane osta­tecz­ne.

W sumie z po­wo­du fa­tal­nej po­go­dy życie stra­ci­ło ponad 120 ludzi, a 160-170 od­nio­sło ob­ra­że­nia. Przed­sta­wi­ciel służb ds. klęsk ży­wio­ło­wych Mo­ham­mad Daim Kakar po­wie­dział, że wła­dze "pod­ję­ły wy­jąt­ko­we środ­ki, bez któ­rych tra­gicz­ny bi­lans byłby jesz­cze gor­szy". Na­le­ży się jed­nak spo­dzie­wać, że licz­ba ofiar śmier­tel­nych bę­dzie wyż­sza, po­nie­waż w kraju prak­tycz­nie nie dzia­ła cen­tral­na baza da­nych.

We­dług mi­ni­ster­stwa zdro­wia, 24 dzie­ci zmar­ło w obo­zach dla uchodź­ców w Ka­bu­lu, gdzie schro­nie­nie zna­la­zły ty­sią­ce Afgań­czy­ków, któ­rzy ucie­kli przed wojną, za­gro­że­niem ze stro­ny ta­li­bów i nędzą.

Rzecz­nik re­sor­tu spre­cy­zo­wał, że po­zo­sta­łe dzie­ci stra­ci­ły życie w gór­skich re­gio­nach w cen­tral­nej czę­ści kraju.

Po­nad­to wła­dze pro­win­cji Ba­dach­szan, w pół­noc­no-wschod­niej czę­ści Afga­ni­sta­nu, po­in­for­mo­wa­ły, że co naj­mniej dzie­się­cio­ro dzie­ci zmar­ło w tej pro­win­cji wsku­tek za­pa­le­nia płuc i in­nych cho­rób wy­wo­ła­nych ni­ski­mi tem­pe­ra­tu­ra­mi. Da­nych tych nie uwzględ­nił bi­lans mi­ni­ster­stwa zdro­wia.

Or­ga­ni­za­cja "Save the chil­dren" uczu­la­ła w ko­mu­ni­ka­cie, że w Afga­ni­sta­nie może umrzeć jesz­cze wiele dzie­ci z po­wo­du "naj­su­row­szej zimy od 15 lat, z tem­pe­ra­tu­ra­mi się­ga­ją­cy­mi minus 17 stop­ni Cel­sju­sza". W 2009 roku Afga­ni­stan był dru­gim kra­jem, po Cza­dzie, o naj­wyż­szej śmier­tel­no­ści dzie­ci po­ni­żej pią­te­go roku życia - po­in­for­mo­wał UNI­CEF. Tego wieku nie do­ży­wa w Afga­ni­sta­nie jedna piąta ma­lu­chów.

>>>>>

Jak widzicie poza wojna i olbrzymim problemem terroru Afganistan ma i problemy takie jak i w Europie z tym ze o wiele wiecej jest ofiar !

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:06, 22 Lut 2012    Temat postu:

Afganistan: 4 zabitych, 30 rannych podczas protestów antyamerykańskich

Czte­ry osoby zo­sta­ły za­bi­te, a ponad 30 od­nio­sło rany od kul pod­czas tłu­mie­nia an­ty­ame­ry­kań­skich pro­te­stów w Afga­ni­sta­nie, które wy­bu­chły po do­nie­sie­niach o spa­le­niu eg­zem­pla­rzy Ko­ra­nu w głów­nej bazie wojsk USA. Pro­te­sty trwa­ją drugi dzień.

Po­li­cja afgań­ska za­prze­cza, by strze­la­ła do tłumu, li­czą­ce­go około ty­sią­ca de­mon­stran­tów. In­for­ma­cję o ran­nych prze­ka­za­ło źró­dło w szpi­ta­lu w Ka­bu­lu, gdzie tra­fi­li ranni. Pro­te­stu­ją­cy ob­rzu­ca­li ka­mie­nia­mi funk­cjo­na­riu­szy po­li­cji i wy­krzy­ki­wa­li: "Śmierć Ame­ry­ce", "Śmierć (pre­zy­den­to­wi Ha­mi­do­wi) Ka­rza­jo­wi". Roz­wście­czo­ny tłum na­cie­rał na blo­ka­dy po­li­cyj­ne i roz­bi­jał okna w sa­mo­cho­dach. Po­li­cja użyła ar­ma­tek wod­nych, żeby roz­pę­dzić ludzi oku­pu­ją­cych głów­ną drogę.

Am­ba­sa­da USA w Ka­bu­lu oświad­czy­ła, że jej per­so­nel po­zo­sta­je w za­mknię­ciu, a wszel­kie po­dró­że zo­sta­ły wstrzy­ma­ne.

Inna ma­ni­fe­sta­cja od­by­ła się w mie­ście Dża­la­la­bad, na wscho­dzie kraju. Tłum skan­do­wał tam "Niech żyje mułła Omar"! Mułła Omar to przy­wód­ca ta­li­bów.

Afgań­skie media po­in­for­mo­wa­ły, że pro­te­sty wy­bu­chły rów­nież w He­ra­cie na za­cho­dzie Afga­ni­sta­nu; re­gion ten jest za­zwy­czaj uzna­wa­ny za jeden z bar­dziej sta­bil­nych.

Wczo­raj ok. 2 tys. Afgań­czy­ków zgro­ma­dzi­ło się przed głów­ną bazą wojsk USA, Ba­gram, 60 km na pół­noc od Ka­bu­lu, na wieść o spa­le­niu tam dużej licz­by eg­zem­pla­rzy Ko­ra­nu przez żoł­nie­rzy sił mię­dzy­na­ro­do­wych.

Po­ko­jo­wy pro­test prze­ro­dził się w ciągu dnia w agre­syw­ną de­mon­stra­cję. W stro­nę bazy po­le­cia­ły kok­taj­le Mo­ło­to­wa i ka­mie­nie.

Do­wód­ca Mię­dzy­na­ro­do­wych Sił Wspar­cia Bez­pie­czeń­stwa (ISAF) w Afga­ni­sta­nie, ame­ry­kań­ski ge­ne­rał John Allen, prze­pro­sił afgań­ski naród za to, że "żoł­nie­rze z bazy Ba­gram w spo­sób nie­od­po­wied­ni po­zby­li się dużej licz­by ma­te­ria­łów re­li­gij­nych, w tym ksiąg Ko­ra­nu". Także ame­ry­kań­ski mi­ni­ster obro­ny Leon Pa­net­ta wydał oświad­cze­nie, w któ­rym prze­pro­sił za "nie­od­po­wied­nie trak­to­wa­nie" świę­tej księ­gi is­la­mu.

>>>>>

Istnieja specjalne spalarnie przedmiotow religijnych a zniszczonych w krajch chrzesvijanskich . Bo przeciez nie wyrzuca sie na smieci starych szat liturgicznych niezabytkowych czy zniszczonych egzemplarzy Biblii ...
Spalenie jest oznaka szacunku ... Przeciez to nie smietnik ...
Koalicja musi uwazac bo tamtejsza ciemnota i glupota sa wyzyskiwane przez talibow na szkode tych glupich ludzi ktorzy daja sie wciagac w demonstracje na swoja szkode ...
Oczywiscie wieksza zbrodnia jest sadyzm w niszczeniu ludzi wykazywany przez talibow niz zniszczenie ksiegi nawet swietej . Musialaby byc jakas nienawisc do Boga w spaleniu np. Biblii aby uznac to za ciezki grzech . Natomiast nieumiejetnosc nie jest grzechem . Zreszta nie robmy tutaj wielkiego halo . Talibowie obwieszaja bomabami 5 latki aby pobiegly do zolnierzy koalicji i sie wysadzily . Ta zbrodnia zapiera dech !

An­ty­ame­ry­kań­ska de­mon­stra­cja w Ka­bu­lu, fot. AFP -SHAH MARAI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:49, 23 Lut 2012    Temat postu:

Obama przeprasza Karzaja za incydent ze spaleniem Koranu

Biuro pre­zy­den­ta Afga­ni­sta­nu Ha­mi­da Ka­rza­ja po­in­for­mo­wa­ło dziś o otrzy­ma­niu listu od pre­zy­den­ta USA Ba­rac­ka Obamy z for­mal­ny­mi prze­pro­si­na­mi za in­cy­dent ze spa­le­niem eg­zem­pla­rzy Ko­ra­nu w ame­ry­kań­skiej bazie woj­sko­wej.

List Obamy prze­ka­zał am­ba­sa­dor USA. Biuro Ka­rza­ja po­in­for­mo­wa­ło, że pre­zy­dent Sta­nów Zjed­no­czo­nych wy­ra­ził "głę­bo­kie ubo­le­wa­nie" z po­wo­du tego in­cy­den­tu, prze­pro­sił oraz za­pew­nił, że pod­ję­te zo­sta­ną sto­sow­ne dzia­ła­nia, ma­ją­ce za­po­biec po­wtó­rze­niu się cze­goś ta­kie­go. Dodał, że od­po­wie­dzial­ni za to zaj­ście zo­sta­ną po­cią­gnię­ci do od­po­wie­dzial­no­ści. W nocy z po­nie­dział­ku na wto­rek eg­zem­pla­rze Ko­ra­nu, skon­fi­sko­wa­ne więź­niom w bazie w Ba­gram, ok. 60 km na pół­noc­ny wschód od Ka­bu­lu, zo­sta­ły spa­lo­ne, po­nie­waż Ame­ry­ka­nie oba­wia­li się, że za ich po­śred­nic­twem osa­dze­ni prze­ka­zu­ją sobie wia­do­mo­ści.

Do­wód­ca Mię­dzy­na­ro­do­wych Sił Wspar­cia Bez­pie­czeń­stwa (ISAF) w Afga­ni­sta­nie, ame­ry­kań­ski ge­ne­rał John Allen na­ka­zał w okól­ni­ku, by do 3 marca wszy­scy żoł­nie­rze sta­cjo­nu­ją­cy w Afga­ni­sta­nie zo­sta­li prze­szko­le­ni w za­kre­sie od­po­wied­nie­go ob­cho­dze­nia się ze świę­ty­mi księ­ga­mi, ta­ki­mi jak Koran.

Allen prze­pro­sił naród afgań­ski za to, że "żoł­nie­rze z bazy Ba­gram w spo­sób nie­od­po­wied­ni po­zby­li się dużej licz­by ma­te­ria­łów re­li­gij­nych, w tym eg­zem­pla­rzy Ko­ra­nu". Także ame­ry­kań­ski mi­ni­ster obro­ny Leon Pa­net­ta wydał oświad­cze­nie, w któ­rym prze­pro­sił za "nie­od­po­wied­nie trak­to­wa­nie" świę­tej księ­gi is­la­mu.

Tym­cza­sem w Afga­ni­sta­nie trwa­ją an­ty­ame­ry­kań­skie pro­te­sty i roz­ru­chy wy­wo­ła­ne spa­le­niem Ko­ra­nu. Do­cho­dzi do starć de­mon­stran­tów z afgań­ską po­li­cją. Są za­bi­ci i ranni.

>>>>>

Tak no bo widzimy tutaj prymitywne amerykanskie zupactwo ...
Po 10 latach wraca ,,ekspert'' z Afagnistanu i dowiaduje sie ze dla miejscowych Koran to wazna ksiega .
- Tak ! A to ciekawe . Opowiedzcie o tym wiecej ...
Pierwsze slyszy .
Oczywiscie nie popieram obledu jaki tam panuje w sprawie Koranu .
Uwazam ze wystarczy stary Koran spalic a prochy rozrzucic w jakims zakatku przyrody nie tknietym cywilizacyjnie . Ale nawet gdy obyczaj glupi to trzeba sie stosowac . Oni zdaje sie Korany wmurowuja w meczety . Czyli trzeba zalac go cementem i zxrobic z niego cegle . I wmurowac . To dziwne ale obyczaj to obyczaj .
Oczywiscie Boga obrazaja mordercy talibscy a nie amerykanscy tępi zupacy . Ignorancja niezwiniona nie jest grzechem . A celowy mord jak najbardziej ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:31, 24 Lut 2012    Temat postu:

Afganistan: antyamerykańskie protesty

Kil­ku­set de­mon­stran­tów po­ma­sze­ro­wa­ło pod pałac pre­zy­den­ta Ha­mi­da Ka­rza­ja w Ka­bu­lu w pią­tek, który jest ko­lej­nym dniem pro­te­stów wy­wo­ła­nych spa­le­niem eg­zem­pla­rzy Ko­ra­nu w bazie woj­sko­wej USA pod Ka­bu­lem. Afgań­ska po­li­cja i woj­sko są w sta­nie po­go­to­wia.

Jeden z uczest­ni­ków pro­te­stu - jak po­wie­dział świa­dek - zo­stał ranny, gdy po­li­cja pró­bo­wa­ła roz­pro­szyć tłum męż­czyzn rzu­ca­ją­cych ka­mie­nia­mi i wy­krzy­ku­ją­cych: "Śmierć Ame­ry­ka­nom!" i "Niech żyje islam!". Lu­dzie ci wy­szli z me­cze­tów po piąt­ko­wych mo­dłach. W cen­trum Ka­bu­lu roz­miesz­czo­no eli­tar­ne od­dzia­ły do zwal­cza­nia de­mon­stra­cji ulicz­nych, gdy po­ja­wi­ły się su­ge­stie, że zwy­kli po­li­cjan­ci mogą nie po­ra­dzić sobie z pro­te­sta­mi, w któ­rych dotąd zgi­nę­ło 11 osób, w tym dwaj ame­ry­kań­scy żoł­nie­rze.

Około 700 de­mon­stran­tów zgro­ma­dzi­ło się w Dża­la­la­ba­dzie na wscho­dzie i w nie­spo­koj­nej po­łu­dnio­wo-wschod­niej pro­win­cji Gha­zni, gdzie lu­dzie skan­do­wa­li: "Obro­ni­my Koran" - pisze Reu­ters.

Cho­ciaż lu­dzie mają prawo do de­mon­stra­cji po­ko­jo­wych, zde­cy­do­wa­nie na­ma­wia­my Afgań­czy­ków, by uni­ka­li prze­kształ­ce­nia ich w akty prze­mo­cy - po­wie­dział rzecz­nik afgań­skie­go MSW Sedik Se­dik­ki. Więk­szość przed­sta­wi­cie­li państw za­chod­nich prze­by­wa w do­brze ufor­ty­fi­ko­wa­nych sie­dzi­bach.

W nocy z po­nie­dział­ku na wto­rek eg­zem­pla­rze Ko­ra­nu, skon­fi­sko­wa­ne więź­niom w bazie w Ba­gram, ok. 60 km na pół­noc­ny wschód od Ka­bu­lu, zo­sta­ły spa­lo­ne, po­nie­waż Ame­ry­ka­nie oba­wia­li się, że za ich po­śred­nic­twem osa­dze­ni prze­ka­zu­ją sobie wia­do­mo­ści.

Za to, że "żoł­nie­rze z bazy Ba­gram w spo­sób nie­od­po­wied­ni po­zby­li się dużej licz­by ma­te­ria­łów re­li­gij­nych, w tym eg­zem­pla­rzy Ko­ra­nu" prze­pra­szał do­wód­ca Mię­dzy­na­ro­do­wych Sił Wspar­cia Bez­pie­czeń­stwa (ISAF) w Afga­ni­sta­nie, ame­ry­kań­ski ge­ne­rał John Allen, a także mi­ni­ster obro­ny USA Leon Pa­net­ta. List z prze­pro­si­na­mi do pre­zy­den­ta Ha­mi­da Ka­rza­ja prze­słał też pre­zy­dent USA Ba­rack Obama.

>>>>>

Obama przeprosil . Obiecal ukarc . I DOSC !!!
Za rok USA wyjda z Afganistanu i ich zyczenia sie spelnia ...
Zostana z talibami . Beda ich torturowac wieszac nabijac na pal scinac glowy torturowac gwacic im kobiety ale Koranów nie rusza wiec beda w pelni szczescia ! Jak chcieli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:55, 24 Lut 2012    Temat postu:

"Afgańskie tygrysy" i polscy komandosi ocalili głowę "Małego Buddy"

Pol­scy ko­man­do­si w Afga­ni­sta­nie spe­cja­li­zu­ją się głów­nie w pre­cy­zyj­nych ak­cjach wy­mie­rzo­nych prze­ciw­ko po­je­dyn­czym ter­ro­ry­stom i ope­ra­cjach uwal­nia­nia za­kład­ni­ków. Ujaw­nia­my ku­li­sy nie­ty­po­wej akcji, w któ­rej żoł­nie­rze Wojsk Spe­cjal­nych wspól­nie z od­dzia­łem afgań­skiej po­li­cji uwol­ni­li z rąk prze­stęp­ców cenny ar­te­fakt.

"Żaden posąg w Afga­ni­sta­nie nie zo­sta­nie oszczę­dzo­ny" – te słowa wy­po­wie­dzia­ne wio­sną 2001 roku przez Ka­dra­tul­la­ha Dża­ma­la, ów­cze­sne­go mi­ni­stra in­for­ma­cji ta­li­bów, wstrzą­snę­ły całą opi­nią świa­to­wą. Rzą­dzą­cy wtedy Afga­ni­sta­nem ta­li­bo­wie po­sta­no­wi­li wy­ma­zać z dzie­dzic­twa kul­tu­ro­we­go tego pań­stwa wszyst­ko, co nie było mu­zuł­mań­skie. Sym­bo­lem tego kul­tu­ro­we­go bestial­stwa stało się znisz­cze­nie naj­więk­szych na świe­cie i uni­ka­to­wych po­są­gów Buddy w Bam­jan. Na oczach ca­łe­go świa­ta roz­strze­la­no hi­sto­rycz­ne rzeź­by wpi­sa­ne na Listę Świa­to­we­go Dzie­dzic­twa UNE­SCO, a cały pro­ce­der ten prze­rwa­ła do­pie­ro in­ter­wen­cja So­ju­szu w Afga­ni­sta­nie.

Nic zatem dziw­ne­go, że po przej­ściu nisz­czy­ciel­skie­go "tsu­na­mi" każdy oca­la­ły ar­te­fakt z daw­nych epok przez współ­cze­sny rząd afgań­ski jest obec­nie trak­to­wa­ny jak zna­le­zi­sko na wagę złota. Iro­nią losu jest fakt, że dla tych sa­mych, któ­rzy bez­myśl­nie nisz­czy­li na­ro­do­we dzie­dzic­two kul­tu­ro­we Afga­ni­sta­nu, obec­nie, obok nar­ko­ty­ków, prze­myt i nie­le­gal­na sprze­daż dzieł sztu­ki oka­za­ły się cen­nym źró­dłem po­zy­ski­wa­nia środ­ków do fi­nan­so­wa­nia dzia­łal­no­ści ter­ro­ry­stycz­nej.

Gdy pod ko­niec ubie­głe­go roku pol­scy żoł­nie­rze Wojsk Spe­cjal­nych sta­cjo­nu­ją­cy w Afga­ni­sta­nie otrzy­ma­li in­for­ma­cje o pró­bie prze­my­tu z pa­ki­stań­skie­go po­gra­ni­cza do Ka­bu­lu przed­mio­tów ma­ją­cych war­tość ar­che­olo­gicz­ną, za­pla­no­wa­no pre­cy­zyj­ną ope­ra­cję w celu prze­chwy­ce­nia łupu prze­myt­ni­ków dzieł sztu­ki. Akcję prze­pro­wa­dzo­no w pro­win­cji Pak­ti­ka wspól­nie z eli­tar­ną afgań­ską po­li­cyj­ną kom­pa­nią an­ty­ter­ro­ry­stycz­ną tzw. Pro­vin­cial Re­spon­se Com­pa­ny szko­lo­ną przez ko­man­do­sów z Lu­bliń­ca.

W opi­nii szko­lą­cych ich pol­skich in­struk­to­rów są to obec­nie świet­nie wy­szko­le­ni funk­cjo­na­riu­sze, prze­wyż­sza­ją­cy swo­ich ko­le­gów wie­dzą i do­świad­cze­niem. "Afga­ni Ti­gers" to wy­bra­ni z naj­lep­szych pod­od­dzia­łów po­li­cji afgań­skiej, wy­se­lek­cjo­no­wa­ni przez in­struk­to­rów, szko­le­ni mie­sią­ca­mi w dzień i w nocy pa­sjo­na­ci "an­ty­ter­ror­ki". - Od­por­ni na afgań­ską zimę i pa­nu­ją­ce latem upały, nie­czu­li na głód i pra­gnie­nie, wy­po­sa­że­ni w no­wo­cze­sny sprzęt, wy­cho­wa­ni przez na­tu­rę wo­jow­ni­cy. Wo­jow­ni­cy, któ­rzy zo­sta­li wy­szko­le­ni do walki z ter­ro­ry­sta­mi i prze­stęp­czo­ścią zor­ga­ni­zo­wa­ną w wol­nym Afga­ni­sta­nie – tak o "Afga­ni Ti­gers" mówi jeden z pol­skich in­struk­to­rów.

Wspól­nie prze­pro­wa­dzo­na akcja, o któ­rej szcze­gó­ły są ta­jem­ni­cą, za­koń­czy­ła się suk­ce­sem. Udało się prze­chwy­cić ar­te­fakt sta­no­wią­cy część rzeź­by (głowę - przyp. red.) przed­sta­wia­ją­cej Buddę. Suk­ces tym więk­szy, bo wiek zna­le­zi­ska zo­stał osza­co­wa­ny przez ar­che­olo­gów na II - III w n.e., a war­tość okre­ślo­no nawet na kil­ka­set tys. do­la­rów.

"Głowa ma­łe­go Buddy" jak na­zy­wa­na jest ta rzeź­ba przez Afgań­czy­ków zo­sta­ła prze­ka­za­na przez szefa po­li­cji pro­win­cji Pak­ti­ka gen. bryg. Daw­la­ta Khana Za­dra­na dy­rek­to­ro­wi Mu­zeum Na­ro­do­we­go w Ka­bu­lu w obec­no­ści mi­ni­stra Kul­tu­ry i In­for­ma­cji Afga­ni­sta­nu Say­eda Ma­kh­du­ma Ra­hi­na. W spo­tka­niu uczest­ni­czy­li także am­ba­sa­dor RP w Afga­ni­sta­nie Ma­ciej Lang oraz do­wód­ca pol­skie­go kon­tyn­gen­tu woj­sko­we­go gen. bryg. Piotr Bła­ze­usz. W oce­nie mi­ni­stra Ra­hi­na od­zy­ska­ne dzie­ło sztu­ki jest bez­sprzecz­nie jed­nym z waż­niej­szych eks­po­na­tów świad­czą­cych o dzie­dzic­twie kul­tu­ro­wym na­ro­du afgań­skie­go.

W cza­sie spo­tka­nia szcze­gól­ne po­dzię­ko­wa­nie zło­żo­no do­wód­cy pol­skich ko­man­do­sów. Nie tylko za od­zy­ska­nie cen­ne­go ar­te­fak­tu, ale przede wszyst­kim za do­sko­na­łe wy­szko­le­nie "Afga­ni Ti­gers" i za­szcze­pie­nie w świa­do­mo­ści afgań­skich an­ty­ter­ro­ry­stów po­trze­by ochro­ny skar­bów kul­tu­ry i hi­sto­rii Afga­ni­sta­nu.

>>>>

I brawo ! Bardzo cenna akcja ...
Widzicie tutaj bestialstwo talibow ! Chca zniszczyc slady historii aby w Afganistanie NIC nie bylo ! Bez tozsamosci ! Ja komunisci w Chinach .
Zbrodnie talibow sa wszechstronne a najgorsze te na duszy . Walka z takim bestialstwem jest obowiazkiem kazdego czlowieka . W koncu chcemy aby Afghanistan mial i kulture i sztuke i zabytki i duchowosc !
Wlasna a nie sztuczna ! A przypominam ze siega ta kultura starozytnosci ! Okresu Persow ktorych znamy z Biblii !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:30, 25 Lut 2012    Temat postu:

Afganistan: 3 zabitych, 47 rannych w ataku na kompleks ONZ w Kunduzie

Co najmniej 3 napastników zginęło, a 47 zostało rannych w ataku na kompleks ONZ w mieście Kunduz na północnym wschodzie Afganistanu. Ataku dokonali demonstranci sprzeciwiający się spaleniu w mijającym tygodniu egzemplarzy Koranu w bazie USA pod Kabulem.

Starcia w Kunduzie między manifestantami a siłami bezpieczeństwa wciąż trwają - informuje agencja AFP. Siły specjalne policji ochraniają tam kompleks ONZ, otoczony przez demonstrantów. W całym mieście palone są sklepy i samochody.

Jak precyzuje AFP, policja zaczęła strzelać do manifestantów ok. godziny 14 czasu lokalnego (10.30 czasu polskiego), żeby ich rozpędzić.

Rzeczniczka Misji Wsparcia ONZ w Afganistanie (UNAMA) Denise Jeanmonod potwierdziła, że doszło do incydentu. Oświadczyła, że UNAMA obecnie ocenia sytuację; nie chciała jednak powiedzieć więcej ze względu na - jak to ujęła - "bezpieczeństwo pracowników" misji.

Piąty dzień z rzędu tysiące Afgańczyków demonstrowało w kilku prowincjach kraju przeciwko spaleniu w nocy z poniedziałku na wtorek przez amerykańskich żołnierzy świętych ksiąg islamu. Egzemplarze Koranu, skonfiskowane więźniom w amerykańskiej bazie wojskowej Bagram, ok. 60 km na północny wschód od Kabulu, zostały spalone, ponieważ Amerykanie obawiali się, że za ich pośrednictwem osadzeni przekazują sobie wiadomości.

Za incydent przepraszał Afgańczyków dowódca Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, amerykański generał John Allen, a także minister obrony USA Leon Panetta.

W trakcie czterech dni antyamerykańskich protestów śmierć poniosło 25 osób, a rannych zostało - według różnych źródeł - od ponad stu do nawet kilkuset osób. Tylko w piątkowych manifestacjach zginęło co najmniej 12 osób.

>>>>

No obled ! To juz jwest abberacja . Odebralo im rozum . A diabel ich prowadzi . Sa w amoku ...
Zupelnie jak Wietnam ...
Tam buddysci nie zlozyli zyczen na imieniny bratu Diema ktory byl biskupem ...
Rodzina sie obrazila i zabronila buddystom manifestacji w ich swieto w odwecie ...
Nastapily wielkie protesty . Zabici ranni . Nastepnie buddysci zaczeli sie podpalac !!! W koncu Amerykanie Diema usuneli za pomoca zamachu stanu ze skutkiem smiertelnym ...
Tylko ze w tym czasie komunisci urosli i USa musialy wyslac 544 !!! tysiace ludzi do walki . Bo sily komunistow wzrosly cos ze 100 do 600 tys !!! W tym balaganie !!!
Nastepnie Amerykanie sie wycofali a komuna opanowala Wietnam i zlikwidowala buddyzm ! Tyle buddysci wywalczyli . O TAKA BZDURE . JAKIES TAM ZYCZENIA IMIENINOWE !!!
Tutaj niby jest powazniej ale tez nie za bardzo ... Abberacja tutaj jest wieksza bo Diem byl tyranem a tutaj maja wolnosc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:05, 10 Mar 2012    Temat postu:

Afganistan: nadużycia w siłach powietrznych

Ame­ry­kań­scy śled­czy ba­da­ją związ­ki nie­któ­rych żoł­nie­rzy afgań­skich sił po­wietrz­nych z prze­my­tem broni i nar­ko­ty­ków na po­kła­dzie woj­sko­wych sa­mo­lo­tów - in­for­mu­je CNN.

Śled­czy pró­bu­ją usta­lić, czy spra­wa ma zwią­zek ze śmier­cią ośmiu ofi­ce­rów ame­ry­kań­ski sił po­wietrz­nych za­strze­lo­nych w ze­szłym roku na lot­ni­sku w Ka­bu­lu. Do­cho­dze­niow­cy sił zbroj­nych USA usta­li­li, iż za­bój­ca dzia­łał sam. Był nim Ahmed Gul, afgań­ski ofi­cer od­po­wie­dzial­ny za trans­port lot­ni­czy. W ob­szer­nym ra­por­cie opi­sa­no go jako osobę, która czę­sto wy­ra­ża­ła an­ty­ame­ry­kań­ską po­sta­wę, a jed­no­cze­śnie chęt­nie współ­pra­co­wa­ła z ame­ry­kań­ski­mi in­struk­to­ra­mi.

CNN do­no­si, iż więk­szość z za­bi­tych ofi­ce­rów była za­an­ga­żo­wa­na we wstęp­ną fazę śledz­twa zwią­za­ne­go z nad­uży­cia­mi w afgań­skich si­łach po­wietrz­nych.

Nie­któ­re wątki śledz­twa wska­zu­ją na to, że do­wódz­two afgań­skich sił po­wietrz­nych przy­my­ka­ło oko na nie­le­gal­ny trans­port nar­ko­ty­ków i broni, lub nawet było w niego za­an­ga­żo­wa­ne.

>>>>>

Zupelnie jak w Wietnamie . Tam tez generalicja robila dokladnie to samo . Zreszta talibowie niby za co maja utrzymanie ? Za narkotyki . Pamietajmy ze to nie sa chrzescijanie a wiec brak zasad moralnych . I tak cala Azja . Ich oceniamy inczej niz zachod ktory poznal prawo Boga i ODRZUCIL ... Tamci nie poznali i zyja jak ślepcy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:02, 14 Mar 2012    Temat postu:

Afganistan: 8 cywilów zginęło w wybuchu przydrożnej bomby w Helmandzie

Co naj­mniej ośmiu afgań­skich cy­wi­lów, po­dró­żu­ją­cych mi­ni­bu­sem, zgi­nę­ło dziś w wy­bu­chu przy­droż­nej bomby w pro­win­cji Hel­mand na po­łu­dniu Afga­ni­sta­nu - po­da­ły lo­kal­ne wła­dze. Z wi­zy­tą do Hel­man­du przy­był tego dnia ame­ry­kań­ski mi­ni­ster obro­ny Leon Pa­net­ta.

Do eks­plo­zji do­szło w okrę­gu Mar­jah. Po­dróż­ni zmie­rza­li do sto­li­cy pro­win­cji - Lasz­kar­gah. Tym­cza­sem w wy­bu­chu mo­to­ru-pu­łap­ki w Kan­da­ha­rze, sto­li­cy pro­win­cji o tej samej na­zwie na po­łu­dniu kraju, zgi­nę­ła jedna osoba, a dwie zo­sta­ły ranne. Pro­win­cja Kan­da­har uzna­wa­na jest za ba­stion ta­li­bów.

>>>>

Talibowie morduja ich dzien w dzien i cisza . A jak sie jeden psychol z USA tarfil . To wielkie oburzenie i miela temat miesiacami . Opetani przez demony . Widzimy ze rozum tam nie rzadzi tylko diabel . Chca koniecznie byc mordowani i gwalceni przez talibow . Abberacja jest tym wieksza ze USA za rok ich OPUSZCZA . Wiec protesty przeciw USA aby wyjechali sa wyrazem monstrulanego obledu ... USA nie moga sie doczekac aby wyjechac z tej mordowni .
Widzicie tutaj jak lud i narody sa w niewoli diabla i jak bardzo potrzeba im nawrocenia ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:48, 15 Mar 2012    Temat postu:

Karzaj apeluje do NATO o wycofanie się z baz w wioskach Afganistanu

Pre­zy­dent Afga­ni­sta­nu Hamid Ka­rzaj za­żą­dał, by NATO wy­co­fa­ło się z baz w afgań­skich wio­skach. Uważa też, że siły afgań­skie po­win­ny prze­jąć kon­tro­lę nad bez­pie­czeń­stwem już w 2013 roku - po­in­for­mo­wał w czwar­tek rzecz­nik pre­zy­den­ta.

Ży­cze­nie wy­co­fa­nia sił NATO z baz w wio­skach afgań­skich Ka­rzaj skie­ro­wał do mi­ni­stra obro­ny USA Leona Pa­net­ty, z któ­rym spo­tkał się w przed­dzień w Ka­bu­lu. Apel po­ja­wia się w kilka dni po za­bi­ciu przez ame­ry­kań­skie­go żoł­nie­rza 16 cy­wi­lów. - Afgań­skie siły bez­pie­czeń­stwa są w sta­nie same za­dbać o bez­pie­czeń­stwo w re­gio­nach wiej­skich i w wio­skach - głosi oświad­cze­nie Ka­rza­ja.

Ad­mi­ni­stra­cja USA - mimo ofi­cjal­ne­go ko­mu­ni­ka­tu Ka­rza­ja - nie wie­rzy jed­nak, że Ka­rzaj chce na­tych­mia­sto­we­go wy­co­fa­nia wojsk NATO z wiej­skich ob­sza­rów kraju - po­wie­dział agen­cji Reu­te­ra przed­sta­wi­ciel ame­ry­kań­skich sił zbroj­nych, który pra­gnął za­cho­wać ano­ni­mo­wość.

- Wie­rzy­my, że to oświad­cze­nie od­zwier­cie­dla de­ter­mi­na­cję pre­zy­den­ta (Ha­mi­da) Ka­rza­ja do zmie­rza­nia tak szyb­ko, jak to moż­li­we, ku nie­za­leż­no­ści i su­we­ren­no­ści Afga­ni­sta­nu (...)Wie­rzy­my, że mu­si­my nadal pra­co­wać wspól­nie, po­nie­waż taki jest rów­nież cel Ame­ry­ki - po­wie­dział rzecz­nik Pen­ta­go­nu Geo­r­ge Lit­tle. Roz­ma­wiał on z dzien­ni­ka­rza­mi po­dró­żu­ją­cy­mi z mi­ni­strem obro­ny USA, który po spo­tka­niu w Ka­bu­lu udał się do Abu Zabi. Lit­tle dodał, że Ame­ry­ka­nie wie­rzą, iż nad osią­gnię­ciem tych celów na­le­ży pra­co­wać w spo­sób od­po­wie­dzial­ny, taki, który bę­dzie rzu­to­wał na przy­szłość.

We­dług AFP, sam szef Pen­ta­go­nu umniej­sza wagę żądań Ka­rza­ja.

Żą­da­nia Ka­bu­lu do­ty­czą­ce sił NATO nie wpły­ną na zmia­nę ter­mi­nu wy­co­fa­nia wojsk mię­dzy­na­ro­do­wych z Afga­ni­sta­nu - po­da­je fran­cu­ska agen­cja, po­wo­łu­jąc się na jedną z osób to­wa­rzy­szą­cych w po­dró­ży mi­ni­stro­wi.

Wcze­śniej w czwar­tek pre­zy­dent Afga­ni­sta­nu po­wie­dział Pa­net­cie, że strze­la­ni­na w Kan­da­ha­rze była okrut­na i trze­ba uczy­nić wszyst­ko, by w przy­szło­ści unik­nąć ta­kich in­cy­den­tów. Mówił też, że siły mię­dzy­na­ro­do­we po­win­ny przy­spie­szyć prze­ka­za­nie kon­tro­li od­dzia­łom afgań­skim. Ka­rzaj uważa, że może to na­stą­pić już w 2013 roku, a nie w 2014, jak pla­no­wa­no.

Nie­dziel­na strze­la­ni­na to ko­lej­ny już w ostat­nim cza­sie in­cy­dent, który kła­dzie się cie­niem na sto­sun­kach mię­dzy Wa­szyng­to­nem a Ka­bu­lem. Pod ko­niec lu­te­go w bazie Ba­gram, około 60 km na pół­noc­ny wschód od Ka­bu­lu, spa­lo­no eg­zem­pla­rze Ko­ra­nu wcze­śniej skon­fi­sko­wa­ne więź­niom. Ame­ry­ka­nie oba­wia­li się, że za ich po­śred­nic­twem osa­dze­ni prze­ka­zu­ją sobie wia­do­mo­ści. Mimo prze­pro­sin, wy­sto­so­wa­nych przez pre­zy­den­ta Ba­rac­ka Obamę, Pen­ta­gon i do­wódz­two sił ISAF, in­cy­dent wy­wo­łał gwał­tow­ne pro­te­sty w całym Afga­ni­sta­nie. Zgi­nę­ło w nich ok. 30 osób, a ok. 200 zo­sta­ło ran­nych.

>>>>

Coz za obled . W protestach przeciw NATO zginelo 30 gdy NATO wycofa sie w 2014 . Tymczasem talibowie podkladaja bomby i cisza . Opetani przez demony ...
Sytuacja jest skrajnie psychopatyczna . Niestety Karzaj musi odejsc razem z NATO . Najlepiej za granice bo go zabija ...
W tak oblednej sytuacji trzymanie Karzaja zaognia sytuacje ...Nawet w Polsce po 89 co 1-2 lata zmienial sie rzad bo ludzie mieli dosc . Co dopiero w Afganistanie . Musi przyjsc ktos nowy . KONIECZNIE . Tylko bez zamachow stanu CIA bo to by pogorszylo sprawe ...
Ten ktos musi miec autorytet zwlaszcza w armii . I niech Amerykanie nikogo nie wysuwaja to musi byc samoistne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:11, 20 Mar 2012    Temat postu:

Afgańskie Siły Bezpieczeństwa szkolone przez Polaków zatrzymały terrorystę

Asadullah Higran, odpowiedzialny za szereg akcji terrorystycznych na terenie afgańskich prowincji Ghazni i Patika, został zatrzymany przez Afgańskie Siły Bezpieczeństwa; szkolone przez polskich żołnierzy - poinformowały służby prasowe polskiego kontyngentu.

Jak poinformował szef sekcji informacyjno–prasowej PKW Afganistan Jacek Thomas, terrorysta został zatrzymany w Kabulu, dzięki informacjom uzyskanym przez polskich oficerów Służby Wywiadu Wojskowego (SWW). - Asadullah Higran jest odpowiedzialny między innymi za prowadzenie działań bojowych przeciwko wojskom koalicji i lokalnym siłom bezpieczeństwa na terenie prowincji Ghazni i Patika - napisał w przesłanym komunikacie.

Mężczyzna – zaznaczył – odpowiadał także za działalność wywiadowczą Talibów, koordynowanie i przygotowywanie bezpiecznych schronień dla terrorystów oraz prowadzenie szkoleń z zakresu produkcji i podkładania IED - improwizowanych ładunków wybuchowych.

Według PKW Afganistan to pierwsza tego typu akcja kiedy Afgańskie Siły Bezpieczeństwa samodzielnie zatrzymują groźnego terrorystę poza prowincją Ghazni i na podstawie informacji przekazanych przez SWW.

- Asadullah Higran był na liście priorytetowych celów ISAF – Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa – dodał Thomas.

>>>>>

Brawo brawo brawo . I tak trzeba . O to chodzi . Polacy lepiej wyszkola niz ktokolwiek inny . Jak widac jankesi nie potrafia sie zachowac . Popelniaja dziecinne bledy . Sa zbyt gruboskroni jak slonie w kladzie porcelany . W ogole amerykanie sa słoniowaci i mnostwo rzeczy psuja niezgrabnoscia . Tu trzeba ludzi innych narodow bardziej zdolnych zrozumiec obca kulture a nie przekonanych ze tylko jankeskie jest najlepsze i wszedzie musi byc jak w Las Vegas ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:42, 25 Mar 2012    Temat postu:

USA wypłaciły po 50 tys. dolarów rodzinom ofiar masakry z Kandaharu

Władze USA wypłaciły po 50 tysięcy dolarów rodzinom ofiar zabitych 11 marca przez amerykańskiego sierżanta Roberta Balesa w prowincji Kandahar na południu Afganistanu - poinformował przedstawiciel afgańskich władz.

W masakrze w wiosce w prowincji Kandahar zginęło 17 afgańskich cywilów, w tym dziewięcioro dzieci i trzy kobiety, a około 30 osób zostało rannych. Członek rady prowincji Kandahar powiedział, że pieniądze dla rodzin ofiar trafiły do biura gubernatora w sobotę.

Jak sprecyzował, każda ranna w masakrze osoba otrzymała 11 tysięcy dolarów. Poszkodowanym powiedziano, że pieniądze przekazał prezydent USA Barack Obama.

Strona amerykańska na razie nie informuje o sprawie.

Masakra z 11 marca wywołała szok w USA, odbiła się także szerokim echem na świecie i zaostrzyła napięcia między wojskami USA i NATO w Afganistanie a miejscową ludnością i rządem prezydenta Hamida Karzaja. Zażądał on wycofania wojsk USA i NATO z wiosek afgańskich. Sprawca masakry został przewieziony do USA; postawiono mu siedemnaście formalnych zarzutów morderstwa oraz usiłowania zabójstwa sześciu osób. Grozi mu kara śmierci.

>>>>>

No . To odszkodowanie to bardzo sluszne ... Takie sa miejscowe zwyczeje regulowania takich spraw ... 50 tys $ to w tym kraju bogactwo . 100 rocznych dochodow ...Czyli jeden czlowiek w Afganistanie wypracuje przez zycie okolo 30 tys $ (60 lat zycia ) ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:49, 27 Mar 2012    Temat postu:

Tam ludzie nie znają nawet daty swoich urodzin.

Polska Zbrojna


Większość Afgańczyków nie ma dokumentów tożsamości. Wielu nawet nie wie, kiedy się urodziło. W kraju, w którym żyje około 30 milionów osób, 60% społeczeństwa stanowią analfabeci, a ostatni spis ludności przeprowadzono 30 lat temu. Jednym z zadań międzynarodowej koalicji jest uporządkowanie tego chaosu.

Podczas patrolu w małej wiosce żołnierze koalicji postanowili wylegitymować kilku młodych mężczyzn. Okazało się, że nie mają oni żadnych dokumentów tożsamości. Gdy wojskowi zaczęli zapisywać ich dane, od jednego z młodzieńców usłyszeli, że nie wie, kiedy się urodził. Przywołano matkę chłopaka. Kobieta dopiero po zastanowieniu powiedziała, że "urodził się w roku, kiedy rzeka bardzo wylała, a naszym sąsiadom ukradziono krowę".

To nie był odosobniony przypadek. W prawie trzydziestomilionowym państwie ponad 60% społeczeństwa to analfabeci. Trzy miliony obywateli to koczownicy bez stałego miejsca zamieszkania. Górzysty kraj zamieszkują ludy około dwudziestu narodowości, porozumiewający się kilkoma językami, a wielu mieszkańców na skutek okupacji sowieckiej i wojny domowej wyemigrowało do Iranu i Pakistanu. Nie dziwnego zatem, że panuje tam wielki statystyczny rozgardiasz. Nikt nie potrafi nawet powiedzieć, ilu obywateli liczy Afganistan. Ostatni spis ludności (mało precyzyjny) przeprowadzono prawie 30 lat temu.

Wielkie liczenie

Dzięki stacjonującym w Afganistanie siłom koalicji jest szansa, że już niedługo ludność tego kraju zostanie policzona. Przeprowadzenie spisu powszechnego mieszkańców planowano już kilka lat temu, ale ze względu na groźby talibów zaniechano go. Władze nie zrezygnowały jednak z gromadzenia danych o mieszkańcach.

W pierwszej kolejności do bazy danych wprowadza się informacje biometryczne ponad ośmiu milionów obywateli. Rejestruje się głównie mężczyzn, którzy mają dostać elektroniczne dokumenty tożsamości. Zgromadzone informacje wprowadzone są do Afgańskiego Automatycznego Systemu Identyfikacji Biometrycznej (Afghan Automated Biometric Identification System, AABIS) w ministerstwie spraw wewnętrznych.

Zbieranie na dużą skalę danych biometrycznych rozpoczęło się oficjalnie pod koniec 2009 roku (znacznie wcześniej zaczęły to robić wojska koalicji). W pierwszej kolejności badaniem objęto osadzonych w więzieniach, a także żołnierzy, policjantów oraz ludzi, którzy zetknęli się z afgańskimi i amerykańskimi instytucjami, w tym z wojskiem.

Żołnierze ankieterzy

Gromadzeniem informacji biometrycznych o Afgańczykach zajmują się lokalne wojsko i policja oraz żołnierze koalicji. W trakcie działań w terenie przy każdej nadarzającej się okazji dokonują pomiarów i wprowadzają do bazy danych parametry napotkanych cywilów. Nie robią tego bezinteresownie. Wspomniany centralny system identyfikacji powstaje bowiem nie tylko na potrzeby polityki demograficznej. Dzięki takiej bazie danych łatwiej ograniczyć napływ kryminalistów i talibskich agentów do służby w miejscowych wojsku lub policji. Żołnierzom ISAF pomaga ona natomiast w identyfikacji sprawców zamachów bombowych oraz członków i szefów różnych grup rebelianckich (od początku konfliktu na miejscu eksplozji każdej miny pułapki, w miejscach potyczek ogniowych lub odkrytych magazynach broni specjaliści ISAF zebrali tysiące śladów, między innymi odciski palców).

Prawda w źrenicach

Badanie biometryczne polega na pobraniu odcisków palców, zeskanowaniu mapy źrenicy oka i zrobieniu zdjęcia twarzy. Czynności te żołnierze wykonują najczęściej w warunkach polowych, za pomocą urządzeń HIIDE (Handheld Interagency Identity Detection Equipment). Od skrótu nazwy tego aparatu Polacy nazwali tę czynność "hajdowanie".

HIIDE to mobilna wersja dużego systemu katalogującego dane biometryczne BAT (Biometric Automated Toolset). Urządzenie jest małe i poręczne, nie ma jednak bezpośredniego połączenia z centralną bazą danych. Dlatego obsługujący je żołnierz za każdym razem przed wyjazdem na patrol musi podłączyć HIIDE do bazy danych i załadować do pamięci urządzenia aktualną listę poszukiwanych osób. Po powrocie z patrolu ponownie powinien się z nią połączyć, aby wprowadzić dane osób przebadanych w czasie wyjazdu.

Podobno do tej pory udało się zebrać dane biometryczne ponad dwóch milionów Afgańczyków.

Bogusław Politowski, "Polska Zbrojna"

>>>>

Jak widzicie dziki kraj . Tam podobno jest 30pare milionow ale ilu to nikt nie wie . Proponuja z uwagi na prymitywizm spoleczny zrobic spis GŁÓW RODZIN a nastepnie pomnozyc przez ilosc glow przypadjaca na rodzine . Aby uzyskac ilosc glw nalezy wyrywkowo dokladnie spisac wybrane rodziny ... Taka metoda jest najlepsza . Bo jak beda spisywac wszystkich to z gory wiadomo ze pomina mnostwo kobiet i dzieci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:20, 28 Mar 2012    Temat postu:

NATO: nasza strategia w Afganistanie jest dobra i daje rezultaty

Strategia NATO w Afganistanie jest dobra i przynosi rezultaty - ocenił naczelny dowódca sił sojuszniczych w Europie adm. James Stavridis. Zapowiedział, że siły afgańskie wkrótce zaczną przejmować odpowiedzialność za bezpieczeństwo 75 proc. ludności.

- Już niedługo ogłosimy kolejny etap, który obejmie trzy czwarte ludności - powiedział adm. Stavridis w rozmowie z agencją Associated Press o przekazywaniu odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom afgańskim. Nie podał przy tym konkretnej daty. Rozmowa odbyła się w zachodniobelgijskim Mons (flam. Bergen), gdzie znajduje się kwatera główna Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie (SHAPE). Stavridis ocenił, że szkolenie afgańskiej policji i wojska przez siły Sojuszu przebiega bardzo dobrze mimo rosnącej liczby ataków podejmowanych przez członków afgańskich sił bezpieczeństwa na żołnierzy USA i NATO.

Jak powiedział, już tego lata, kilka miesięcy przed terminem, liczebność wyszkolonych przez siły sojusznicze afgańskich sił bezpieczeństwa przekroczy próg 350 tysięcy.

Afgańskie siły bezpieczeństwa już zaczęły przejmować kontrolę od wojsk zachodniej koalicji na obszarach, które obejmują około połowy z 28 mln mieszkańców kraju.

Proces przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w kraju Afgańczykom przyśpieszono w zeszłym roku. Początkowo planowano, że siły afgańskie rozpoczną przejmowanie kontroli od najspokojniejszych obszarów. Jednak kierownictwo NATO i władze w Kabulu zrewidowały te zamierzenia, aby nie przekazywać najbardziej niestabilnych prowincji w 2014 r., gdy siły NATO będą wycofywały się z kraju. Najliczniejszy kontyngent amerykański ma zostać wycofany do końca 2014 roku.

>>>>

Tak jest . Przy czym nie chodzi tylko o to aby rozla ilosc ale i jakosc . A tu Amerykanie maja problem bo nie mja zdolnosci pedagogicznych . Duzo lepiej szkola Polacy i ogolnie ludzie z Europy . Francuzi itp .Te sily musza byc dobrze zorganizowane a wiec malo biurokracji duzo wojska . I duch . Duch jest podsawa wszystkiego . Slaby duch - zadne wojsko . I przupominam ze Karzaj musi ustapic bo nawet w Polsce nikt tak dlugo nie utrzymal sie u wladzy po 89 roku a przeciez w Polsce nie bylo tak bestialskiego mordowania tylko ekonomiczne ykanczanie . A mimo to ludzie mieli dosc rzadu po roku dwu i zmienialy sie rzady . A w Afganistanie ile juz lat 10 ??? Tylko dlatego sie utrzymal ze jest to wynikiem ukladow a nie woli ludnosci . A tu chodzi o Afganistan a nie o utrzymywanie tych samych na stanowiskach . Niechec do wladz znacznie by zmalala wraz ze zmiana osob ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:47, 29 Mar 2012    Temat postu:

Dopadli morderców pięciu polskich żołnierzy.

Czterech talibów, w tym dwóch powiązanych z grudniowym atakiem, w wyniku którego zginęło pięciu polskich żołnierzy, zatrzymali w Afganistanie polscy komandosi z afgańskimi siłami bezpieczeństwa - podał rzecznik tamtejszej sekcji informacyjnej kpt. Jacek Thomas.

Do operacji doszło w nocy z 25 na 26 marca. To wtedy, dzięki informacjom zdobytym przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego siły koalicji dokonały uderzenia w struktury talibskiego kierownictwa - podał kpt. Thomas. Nie ujawniono, gdzie dokładnie doszło do zatrzymania.

Bez jednego wystrzału

Jak przekazał, polscy i afgańscy komandosi bez jednego strzału opanowali obiekt i dokonali aresztowania czterech terrorystów, którzy byli całkowicie zaskoczeni atakiem i nie stawiali oporu. - Dwóch z nich zidentyfikowano jako osoby bezpośrednio odpowiedzialne za grudniowy zamach, w wyniku którego zginęło pięciu polskich żołnierzy. Obaj znajdowali się na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów JPEL (Join Priority Effects List) - podkreślił rzecznik.

Według niego, zatrzymani odpowiedzialni są m.in. za prowadzenie działań bojowych przeciwko wojskom koalicji i afgańskim siłom bezpieczeństwa na terenie prowincji Ghazni. Dwóch z zatrzymanych specjalizowało się w produkcji i podkładaniu improwizowanych ładunków wybuchowych.

W operacji uczestniczyli żołnierze polskich Wojsk Specjalnych, SKW Polskich Sił Zadaniowych (PSZ) oraz Narodowy Dyrektoriat Bezpieczeństwa Islamskiej Republiki Afganistanu, a także amerykańscy żołnierze.

Najtragiczniejszy zamach na Polaków

21 grudnia zeszłego roku w prowincji Ghazni, w wyniku wybuchu miny-pułapki pod jadącym w konwoju polskim pojazdem typu MRAP śmierć poniosło pięciu polskich żołnierzy - szeregowy Krystian Banach, st kpr. Piotr Ciesielski, st. szer. Łukasz Krawiec, st. szer. Marcin Szczurowski i st. szer. Marek Tomala. Był to najtragiczniejszy w skutkach zamach na polskie siły w Afganistanie.

Jak podkreślił w czwartek kpt. Thomas, Polskie Siły Zadaniowe "White Eagle" w ciągu ostatniego tygodnia wykonały prawie 20 operacji i blisko 80 zadań bojowych, a Zgrupowania Bojowe "Alfa" i "Bravo" w ramach X zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego wyeliminowały blisko 150 rebeliantów.

- Działania te służą przede wszystkim zwiększeniu poziomu bezpieczeństwa w rejonie odpowiedzialności PSZ. Przez takie działania społeczność afgańska ma większe zaufanie do sił koalicji i władz prowincji, ponieważ wie, że nie jest pozostawiona bez wsparcia i pomocy - ocenia rzecznik.

Polscy komandosi w Afganistanie

Zgrupowanie polskich Sił Specjalnych w Afganistanie tworzą dwa Zadaniowe Zespoły Bojowe - z Jednostki Wojskowej GROM oraz Jednostki Wojskowej Komandosów. Oba Zespoły wspiera Grupa Wsparcia Informacyjnego z JW NIL.

Do zasadniczych zadań Zgrupowania Wojsk Specjalnych w misji ISAF, oprócz wsparcia PSZ, należy szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa oraz wsparcie działań antyterrorystycznych. W ostatnim roku w efekcie działań Zgrupowania Sił Specjalnych zatrzymano ponad 70 osób odpowiedzialnych za ataki na lokalne władze afgańskie i siły ISAF, w tym kilkunastu terrorystów z priorytetowej listy osób poszukiwanych tzw. JPEL.

Kpt. Thomas przypomniał, że w wyniku prowadzonych akcji żołnierze Wojsk Specjalnych znacznie zredukowali arsenał środków wykorzystywanych do prowadzenia ataków terrorystycznych. Przejęli prawie 3,5 tony materiałów wybuchowych, ok. 2 tys. min, granatów, pocisków rakietowych, kilkadziesiąt sztuk broni i urządzeń do zdalnego odpalania ładunków. Szacuje się, że działania te pozwoliły zapobiec ponad 100 atakom na siły koalicji, w tym głównie na polskich żołnierzy w prowincji Ghazni.

>>>>

No i brawo . I do Guntanamo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 14, 15, 16  Następny
Strona 2 z 16

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy