Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:38, 06 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: polscy żołnierze zatrzymali w Zargarze groźnego taliba
źródło:Polska Zbrojna
Polscy żołnierze zatrzymali Abdula Wali, byłego dowódcę grupy rebeliantów, która działała w prowincji Ghazni. Terrorysta został ujęty podczas rutynowego patrolu. Po sprawdzeniu okazało się, że widnieje na liście osób wytypowanych przez wojska koalicji do "bezwzględnego zatrzymania" - informuje polska-zbrojna.pl.
Żołnierze z grupy rozpoznawczej zorganizowali punkt kontrolny niedaleko miejscowości Zargar w dystrykcie Moqur, w prowincji Ghazni. We wtorek około 10:50 zatrzymali do rutynowej kontroli przejeżdżający samochód. Podróżowało nim trzech mężczyzn.
- Żołnierze z 18 Pułku Rozpoznawczego z Białegostoku wytypowali do sprawdzenia jednego z nich - wyjaśnia dowódca zespołu rozpoznawczego. Po sprawdzeniu mężczyzny za pomocą urządzenia biometrycznego HIIDE, które identyfikuje osoby po odciskach palców i siatkówce oka, okazało się, że jego dane znajdują się na tzw. Watch List 1, która zawiera informacje o osobach wytypowanych przez wojska koalicji ISAF do bezwzględnego zatrzymania.
Okazało się, że zatrzymanym jest Abdul Wali, były dowódca grupy rebeliantów, która działała w prowincji Ghazni w dystryktach Moqur i Qarabach. Talib został przewieziony do polskiej bazy w Ghazni i przesłuchany przez polskie służby specjalne. Następnie przekazano go w ręce afgańskiej policji. - W czasie kontroli zachowywał się bardzo spokojnie, jakby był pewien, że nic mu nie grozi - relacjonował dowódca patrolu.
Abdul Wali ma na koncie kilka ataków na siły koalicji i Afgańskie Siły Bezpieczeństwa. Jest wyszkolonym specjalistą w konstruowaniu i podkładaniu min pułapek, tzw. ajdików (od IED - improvised explosive device - improwizowanych urządzeń wybuchowych), które powodują wiele ofiar wśród ludności cywilnej.
Był też odpowiedzialny za zaplanowanie w czerwcu 2011 roku zasadzki na cywilny konwój. Od dłuższego czasu zastraszał też miejscową ludność i zniechęcał ją do organizowania policji obywatelskiej.
....
Brawo i do Guantanamo go ! Bo miejscowi moga sie nad nim znecac a tu trzeba praworzadnosci !
Polacy sa przykladem dla miejscowego ludu jak byc dobrym . Pamietajmy ze od czasu sowietow lud ten doswiadczal tlyko bestialstwa . Zolnierze polscy ktorzy nie gwalca nie morduja a pomagaja daja swiadectwo ! Takze o Bogu ! Oni nie musza modlic sie na pokaz czy glosic kazan . Wystarczy ze dobrze robia to co jest ich zawodem :0))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:44, 13 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Polscy żołnierze w Afganistanie wykryli kolejne magazyny materiałów wybuchowych
Afgańscy policjanci z jednostek antyterrorystycznych, wspierani przez polskich komandosów, przejęli i zniszczyli prawie 700 kilogramów materiałów wybuchowych domowej produkcji - informują służby prasowe Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Znalezione ładunki mogły posłużyć do konstrukcji dziesiątek bomb, które zostałyby wykorzystane przeciwko żołnierzom i ludności cywilnej.
Akcja została przeprowadzona w prowincji Paktika na południowym wschodzie kraju. Afgańscy policyjni terroryści oraz polscy żołnierze Wojsk Specjalnych, przy pomocy oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego, po dokładnym przeszukaniu wyznaczonego rejonu znaleźli starannie ukryte i zamaskowane worki zawierające około 700 kilogramów materiałów wybuchowych służące do produkcji improwizowanych urządzeń wybuchowych (IED) oraz granaty moździerzowe i pociski do granatników przeciwpancernych.
W tym samym okresie, żołnierze ze zgrupowania bojowego Polskiego Kontyngentu Wojskowego, tym razem w prowincji Ghazni, odkryli i zniszczyli kolejny skład materiałów wybuchowych.
W jaskini wskazanej przez służby rozpoznawcze kontyngentu, polscy żołnierze znaleźli kilkanaście pocisków do działa bezodrzutowego oraz około 85 kilogramów saletry amonowej, która jest jednym ze składników do produkcji materiałów wybuchowych.
Wszystkie znalezione materiały wybuchowe domowej produkcji wraz z amunicją zostały zniszczone na miejscu przez polskich i amerykańskich saperów.
Z danych posiadanych przez polskie służby specjalne zniszczony materiał wybuchowy domowej produkcji mógł być wykorzystany do montowania IED na rowerach, motorach i rikszach. Jest to nowa taktyka działania sił rebelianckich polegająca na atakac w miejscach dużego nasilenia ruchu ludności cywilnej (sklepy, piekarnie, targowiska) i atakach na funkcjonariuszy Afgańskich Sił Bezpieczeństwa oraz urzędników państwowych.
>>>>
Kolejny raz brawo !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:04, 14 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Akcja humanitarna "Wielkopolska - dzieciom afgańskim" .
Uczniowie wielkopolskich szkół zbierają pluszowe zabawki w ramach akcji humanitarnej "Wielkopolska - dzieciom afgańskim" organizowanej przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki - poinformował rzecznik wojewody Tomasz Stube.
Zbiórka potrwa do 20 lutego. Dary dla dzieci poszkodowanych w czasie działań wojennych w Afganistanie zostaną przekazane przez polskich żołnierzy podopiecznym sierocińców i najbiedniejszych szkół prowincji Ghazni w Afganistanie, w rejonie działania Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
- Zebrane w całym województwie zabawki zostaną przewiezione do Poznania. Pluszaki z pozdrowieniami od polskich uczniów zostaną w marcu przetransportowane mostem powietrznym do oddalonej od Poznania o blisko 5,5 tys. kilometrów bazy w Ghazni - powiedział Stube.
Do akcji zaproszone zostały też wielkopolskie firmy i instytucje, które chciałyby zakupić m.in. artykuły szkolne dla dzieci, sprzęt sportowy, środki higieniczne i słodycze. Tę część zbiórki prowadzi Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Zbiórka zabawek i artykułów dla dzieci stanowi kontynuację działań prowadzonych wcześniej przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki. W 2004 roku zorganizowano tu akcję "Dzieci polskie - dzieciom irackim", później akcję "Ocalić wzrok", w ramach, której sprowadzono do Poznania na operację okulistyczne dwie dziewczynki z Prowincji Babilon. Kolejna akcja to "Wielkopolska - dzieciom irackim", dzięki której zebrano ponad 35 tysięcy zabawek i zakupiono 400 tornistrów szkolnych z wyposażeniem. Dary te zostały w 2007 roku przetransportowane do Iraku i przekazane naszym żołnierzom.
Rok później dzięki akcji "Przywrócić nadzieję" sprowadzono z Iraku do Poznania na konsultację ortopedyczną i operację syna generała Othmana Alego Farhooda - dowódcy 8. Irackiej Dywizji.
....
Tak trzeba ! Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:25, 19 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
ONZ: spadła liczba cywilów zabitych w Afganistanie w 2012 r.
W 2012 r. po raz pierwszy od sześciu lat spadła liczba cywilnych ofiar w Afganistanie - wynika z przedstawionego we wtorek raportu ONZ.
Jednocześnie liczba urzędników zabitych lub rannych w atakach wzrosła w tym czasie siedmiokrotnie w porównaniu z 2011 r.
W 2012 roku zginęło 2 754 cywilów, czyli o 12 proc. mniej niż rok wcześniej. W tym samym okresie rannych zostało 4 805 cywilów, "nieznacznie więcej" niż w 2011 roku - podała misja ONZ w Afganistanie, gromadząca statystyki na temat prowadzonej od 2001 r. interwencji w tym kraju.
Jednocześnie zaobserwowano bardzo duży wzrost - o 700 proc. - liczby zabitych i rannych w zamachach urzędników afgańskich. Zdaniem autorów raportu "szczególnie niepokojący" jest wysoki odsetek kobiet wśród ofiar ataków.
W raporcie podkreślono, że talibowie i inni islamscy rebelianci odpowiadają za 81 proc. ofiar śmiertelnych oraz rannych wśród ludności cywilnej, natomiast wojska międzynarodowej koalicji Zachodu i afgańskie siły bezpieczeństwa - za 8 proc. Pozostałych 11 proc. ofiar nie potrafiono przypisać żadnej ze stron konfliktu.
W atakach powietrznych sił zachodniej koalicji zginęło w zeszłym roku 126 cywilów, czyli o blisko połowę mniej niż w 2011 roku - zaznaczono.
Agencja AP zauważa, że prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zgodnie z zapowiedzią wydał dekret zabraniający afgańskim siłom bezpieczeństwa zwracania się do sił międzynarodowych o wsparcie z powietrza podczas operacji na terenach zamieszkanych. Kabul wielokrotnie uskarżał się, że w nalotach sił międzynarodowych ginie ludność cywilna.
>>>>
Talibowie slabna ! To cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:35, 23 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Na ulicach stolicy Afganistanu, można spotkać używane przez Afgańczyków samochody z rejestracjami z całej Europy, m.in. z Niemiec, Francji, Holandii i Estonii. Ale zdecydowanie najwięcej z nich ma numery rejestracyjne z... Polski, informuje “Dziennik Polski".
Marcin Krzyżanowski, były konsul RP w Kabulu, biznesmen prowadzący w Krakowie polsko-afgańską firmę, szacuje, że może być ich ponad 400. To przede wszystkim auta osobowe, wśród których dziewięć na dziesięć to toyoty corolle.
Po Kabulu jeździ też kilkanaście autobusów marki Autosan, m.in. w barwach PKS Wyszków, LOT-u i z reklamą wody mineralnej "Muszynianka". Trzecią grupę pojazdów z Polski stanowią wysłużone ciężarówki, m.in. stary i kamazy.
Samochody trafiają pod Hindukusz głównie drogą lądową - przez Rosję i Uzbekistan. I to w hurtowych ilościach, na lawetach. Interes najwyraźniej handlarzom się opłaca.
...
No prosze ! Kwitnie wspolpracs polsko-afganska .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:51, 23 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: Polacy udaremnili gigantyczny przemyt materiałów do produkcji min
źródło:Polska Zbrojna
Ponad 12 ton materiałów do produkcji min pułapek odkrył w Afganistanie polski wywiad wojskowy - dowiedział się portal polska-zbrojna.pl. To jedna z największych prób przemytu od początku udziału polskich żołnierzy w misji. Przejęte materiały zostały zniszczone przez saperów.
Półprodukty do produkcji ładunków wybuchowych były sprytnie ukryte w workach po cukrze załadowanych do dwóch ciężarówek. Pojazdy zostały namierzone w Ghazni na trasie, którą terroryści wykorzystują często do przerzutu niebezpiecznych materiałów z Pakistanu do Afganistanu. Na trop ładunku polski wywiad wpadł 18 lutego. Dzięki ścisłej współpracy z afgańską policją udało się przechwycić ciężarówki wypełnione saletrą amonową, której posiadanie jest w Afganistanie nielegalne, gdyż służy talibom do konstruowania ładunków wybuchowych domowym sposobem.
- Akcję przejęcia ładunku zabezpieczali żołnierze zgrupowania bojowego XII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Saletrę zniszczyli polscy saperzy - poinformował kpt. Marcel Podhorodecki z biura prasowego Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Improwizowane urządzenia wybuchowe to wciąż najpopularniejsza broń talibów w walce z siłami koalicji. Ich produkcja nie wymaga wielkich umiejętności i nie jest droga. Do zrobienia tzw. srebrzanki służy saletra amonowa zmieszana z ropą naftową lub sproszkowanym aluminium, dającym srebrny kolor. Do takiej mieszanki terroryści dokładają zapalnik. Dodatkowo umieszczają w ładunku kawałki drutu, gwoździe i inne drobne elementy metalowe. W ten sposób można zranić większą liczbę osób.
Wybuchowe urządzenia tego typu są stosowane przede wszystkim w miastach, gdzie ich ofiarami padają najczęściej cywile. W zamachach na wojska koalicji talibowie stosują ładunki odpalane ręcznie, ponieważ żołnierze zakłócają fale radiowe. Od detonatora do improwizowanego urządzenia wybuchowego poprowadzone są niekiedy ponadkilometrowe kable, ukryte w głębokich tunelach.
!!!!
12 ton ! Brawo ! Iluz ludzi uratowali !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wielkopolskie: 150 tysięcy zabawek dla afgańskich dzieci
150 tys. pluszowych zabawek zebrali wielkopolscy uczniowie w ramach akcji humanitarnej "Wielkopolska - dzieciom afgańskim" organizowanej przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki.
Dary dla dzieci poszkodowanych w czasie działań wojennych w Afganistanie zostaną przekazane przez polskich żołnierzy podopiecznym sierocińców i najbiedniejszych szkół prowincji Ghazni w Afganistanie, w rejonie działania Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Jak powiedział rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube, w prowadzoną od lutego akcję włączyło się ok. pół tysiąca szkół i przedszkoli.
- Pakowanie przytulanek, przede wszystkim pluszowych misiów, do ponad 300 kartonów trwało prawie dwa tygodnie i wymagało pracy kilkunastu osób. Teraz przygotowane zabawki i przybory szkolne zostaną przetransportowane do Wrocławia, skąd w marcu trafią do Afganistanu - powiedział rzecznik.
Zbiórka zabawek i artykułów dla dzieci stanowi kontynuację działań prowadzonych wcześniej przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki. W 2004 roku zorganizowano tu akcję "Dzieci polskie - dzieciom irackim", później akcję "Ocalić wzrok", w ramach, której sprowadzono do Poznania na operację okulistyczne dwie dziewczynki z Prowincji Babilon.
Kolejna akcja to "Wielkopolska - dzieciom irackim", dzięki której zebrano ponad 35 tys. zabawek i zakupiono 400 tornistrów szkolnych z wyposażeniem. Dary te zostały w 2007 r. przetransportowane do Iraku i przekazane naszym żołnierzom.
Rok później dzięki akcji "Przywrócić nadzieję" sprowadzono z Iraku do Poznania na konsultację ortopedyczną i operację syna generała Othmana Alego Farhooda - dowódcy 8. Irackiej Dywizji.
....
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:44, 14 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: polscy lekarze w Ghazni pomogli 6-letniemu chłopcu
Bawił się z kolegami przy ognisku, do którego ktoś wrzucił puszkę z benzyną. Do tej pory nie wiadomo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy ktoś celowo chciał zrobić krzywdę dzieciom. Nawid został poparzony od pasa w dół, groziła mu amputacja nóg. Po długotrwałym leczeniu w polskim szpitalu w Ghazni niedawno sześciolatek zaczął samodzielnie chodzić - informuje polska-zbrojna.pl.
Personel polskiego szpitala mówi o nim pieszczotliwie Nawidek. - Nawidku, podejdź do mnie - zachęca chłopca do postawienia pierwszych kroków po wypadku dr kpt. Przemysław Guła. Chłopiec ostrożnie staje na nogach o własnych siłach i śmiało podchodzi do lekarza. Minęło już kilka miesięcy od wypadku, w którym został poparzony od pasa w dół. - Najprawdopodobniej chłopak bawił się z kolegami przy ognisku. Ktoś wrzucił do niego puszkę z benzyną - mówi mjr Marek Pietrzak z biura prasowego Dowództwa Operacyjnego. - Afgańskie dzieci zwykle bawią się bez nadzoru dorosłych, często w miejscach niebezpiecznych. Nie mają prawdziwych placów zabaw.
Ranne dziecko przetransportowano do afgańskiego szpitala. Miał całkowicie poparzone obie nogi. - Afgańscy lekarze zrobili, co mogli, ale to było zdecydowanie za mało - mówi mjr Pietrzak. - Chłopakowi groziła amputacja. Mogło też dojść do zakażenia i śmierci. Rany po poparzeniu źle się zagoiły, powstały zrosty, które uniemożliwiały chodzenie.
W grudniu do polskiej bazy chłopca przeniósł ojciec. - Tam zajął się nim międzynarodowy zespół lekarzy: Polacy, Ukraińcy i Amerykanin - opowiada mjr Pietrzak. - Wykonali zabieg przeszczepienia skóry w miejscach, w których źle się zrosła. Dzięki temu Nawid może chodzić. Kilka dni temu lekarze zdjęli mu opatrunki i Nawid postawił swoje pierwsze po wypadku kroki. Aby mógł w pełni sprawnie funkcjonować, musi przejść rehabilitację. - Najważniejsze jest to, żeby ćwiczył - mówi dr kpt. Przemysław Guła. Chłopiec będzie przychodził do szpitala polowego w Ghazni i rehabilitował się pod okiem specjalistów.
Nawid to nie jedyne afgańskie dziecko, któremu zdrowie ratowali polscy lekarze. W zeszłym roku pomogli wrócić do zdrowia afgańskiej dziewczynce Zarce. Została postrzelona podczas potyczki policji z talibami. Sześcioletnią dziewczynką opiekowali się polscy lekarze najpierw w Afganistanie, później w Polsce - w 10 Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy. Dzięki nim Zarka może chodzić, kilka dni temu wróciła do Afganistanu.
Ewa Korsak, polska-zbrojna.pl
....
Bardzo pieknie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:24, 02 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Ratowała żołnierzy w Iraku i Afganistanie. "Nie umiem czynić cudów" .
Nie strzelałam, ale bardzo często zamiast prochu czułam coś gorszego: słodkawo-mdły zapach krwi - wyznaje podporucznik Monika Ner, która jest wojskowym ratownikiem medycznym. "Polsce Zbrojnej" mówi o misjach w Iraku i Afganistanie, strachu oraz medycynie na polu walki.
"Polska Zbrojna": Niektórzy mówią o medykach, że to żołnierze, którzy nie wąchają prochu...
Podporucznik Monika Ner: To złośliwa sugestia kogoś, kto nigdy nie był na wojnie. Podczas akcji bojowych ratownik medyczny jest przecież członkiem drużyny czy plutonu. Naraża się tak samo, jak każdy. Wielu ratowników spędziło poza bazą więcej czasu niż niejeden żołnierz z tak zwanej bojówki. Nawet nie liczę, w ilu patrolach brałam udział. Owszem, nie strzelałam, ale bardzo często zamiast prochu czułam coś gorszego - słodkawo-mdły zapach krwi.
Było jej tak dużo?
W czasie misji udzielamy pomocy żołnierzom różnych nacji i cywilom. Kiedyś podczas VIII zmiany w Iraku pocisk moździerzowy upadł tuż obok amerykańskiego żołnierza. Biegłam go ratować. Niestety, mogłam jedynie pomóc pozbierać jego szczątki. Było bardzo dużo krwi... Innym razem przywieziono nam kilkunastu ciężko rannych policjantów irackich. Mieliśmy mnóstwo pracy.
Taki widok paraliżuje?
Gdyby przerażał mnie widok krwi, ran, ciał zabitych, nie mogłabym być ratownikiem. Owszem, te obrazy gdzieś w człowieku pozostają. Nie mam jednak sennych koszmarów. Twarze poległych nie straszą mnie w nocy. Chętnie natomiast wspominam chłopaków, którym udało się pomóc.
Dobrze wyszkolony ratownik nie może tracić głowy. Nic nie powinno go paraliżować. Nawet gdy na pomoc jest już zbyt późno lub wszelkie wysiłki nie przyniosły efektu, ratownik może odreagować dopiero po akcji. Często odczuwa się wtedy bezsilność, złość, że nie jest się cudotwórcą.
Dużo było tych uratowanych?
Tego też nie liczę. Podczas X zmiany w Afganistanie przez dwa miesiące byłam w składzie amerykańskiej latającej grupy ewakuacji medycznej. Prawie każdego dnia startowaliśmy, żeby podejmować rannych. Często po kilku naraz. Uratowaliśmy wielu ludzi, ale nikt z nas nie bawił się w statystyki. Z kolei z lekarzem i ratowniczką z takiego zespołu, których poznałam w Iraku, mam kontakt do dzisiaj. Zaprosili mnie do siebie, do Stanów Zjednoczonych. Odwiedzili mnie także w Polsce.
Były jakieś różnice w waszym podejściu w zależności od tego, po kogo lecieliście?
Żaden ratownik czy lekarz nie robi rozgraniczeń, że kogoś ratuje lepiej albo gorzej. Czy to na ziemi, czy w powietrzu podczas transportu zawsze panuje pełna mobilizacja, jesteśmy zdeterminowani, aby ranny dotarł do szpitala żywy. Faktem jest, że gdy przez radio słyszałam, że lecimy po Polaka, odczuwałam jakieś wewnętrzne spięcie. Wstępowały we mnie jakieś nowe siły. To było jednak tylko wrażenie. Tak naprawdę każdemu rannemu, bez względu na narodowość, poświęcaliśmy wszystkie siły i dostępne środki. Najważniejsze było to, aby przeżył.
A strach? Ratownicy go nie odczuwają?
Na wojnie strach towarzyszy każdemu. Gdy jednak w czasie kontaktu ogniowego lub tuż po eksplozji miny pułapki słyszę, że przez radio wołają medyka, wyskakuję z wozu i gnam tam, gdzie jestem potrzebna. Wtedy nie myśli się, że strzelają, że w ziemi może być zakopana kolejna mina. Strach ustępuje, a jego miejsce zajmuje poczucie obowiązku. Nie ma czasu na wahania. Każda sekunda może decydować o tym, czy uda się kogoś uratować czy nie.
Podczas pobytu na trzech wojennych zmianach przeżyła pani zapewne jakieś momenty szczególnie stresujące...
Było ich dużo. Pamiętam zwłaszcza ostrzały bazy w trakcie VIII zmiany w Iraku. To było bardzo męczące psychicznie i stresujące. Gdy pocisk moździerzowy leci wysoko, słychać charakterystyczny gwizd. Gdy schodzi niżej, tuż przed uderzeniem, ten odgłos cichnie. W czasie jednego z nocnych ostrzałów byłam w swoim campie. Usłyszałam ten dźwięk. Nagle ucichł. Pomyślałam, że to już koniec, że granat zaraz trafi w moje lokum. Strasznie się bałam. Mijały jednak sekundy i detonacji nie było. Poczułam wielką ulgę. I tym razem mi się udało.
Podobno ratownika można poznać po nożyczkach przywiązanych do munduru.
Gdy docieram do rannego, to najczęściej w pierwszej kolejności potrzebuję nożyczek, żeby szybko rozciąć mundur i dostać się do rany. Kiedy liczy się każda sekunda, nie mogę sobie pozwolić na szukanie najpotrzebniejszych narzędzi.
A czy to prawda, że potraficie w zupełnej ciemności znaleźć w plecaku medycznym każdy potrzebny opatrunek czy lek?
Dobry ratownik to potrafi. Każdy sam układa sobie rzeczy w plecaku. Gdy trzeba udzielać pomocy nocą, pod ostrzałem, nie zawsze można używać światła. Kiedy leży się gdzieś w rowie czy w ciemnym transporterze, wszystko, co potrzebne do ratowania życia, trzeba błyskawicznie umieć wyjąć z plecaka.
Czyli to prawda, że na misje trafiają lepiej i gorzej wyszkoleni ratownicy?
Żaden medyk nie mdleje już na widok ran. Są jednak bardziej i mniej doświadczeni. Uważam, że każdy ratownik jadący na misję powinien najpierw odbyć praktykę w pogotowiu ratunkowym w kraju. Chodzi o to, żeby nie wyjść z wprawy. Choć już jestem oficerem, brałam udział w tylu misjach, to nadal nocami i w weekendy dyżuruję w pogotowiu, aby mieć ciągły kontakt z zawodem i zdobywać coraz większe doświadczenie.
Rozmawiał Bogusław Politowski, "Polska Zbrojna"
Monika Ner - ma 29 lat, pełni służbę w Wojskowym Ośrodku Medycyny Prewencyjnej we Wrocławiu. Jest ratownikiem w sekcji ewakuacji medycznej. Po maturze studiowała ratownictwo medyczne w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, gdzie uzyskała tytuł licencjata. Służbę wojskową rozpoczęła w Szkole Podoficerskiej Służb Medycznych w Łodzi. Uczestniczyła w VIII zmianie PKW w Iraku oraz w VI i w X zmianie polskiego kontyngentu w Afganistanie. W przerwach między wyjazdami uzyskała tytuł magistra na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. W 2012 roku została promowana na stopień podporucznika.
...
Piekne . Nawet dobre miejsce dla kobiet w wojsku .[/img]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: nie żyje terrorysta odpowiedzialny za śmierć polskiego żołnierza
Terrorysta odpowiedzialny za śmierć polskiego żołnierza w Afganistanie został zabity podczas operacji przeprowadzonej przez afgańskie i koalicyjne siły bezpieczeństwa.
Mężczyzna zorganizował 20 marca atak na polski patrol. W wyniku eksplozji improwizowanego ładunku wybuchowego zginął sierżant Paweł Ordyński.
W czasie wspólnej operacji afgańskich i koalicyjnych sił w sumie zginęło kilkunastu rebeliantów. Kilkunastu kolejnych zostało rannych. Operację zdecydowano się przeprowadzić po tym, jak uzbrojona w granatniki i karabiny grupa rebeliantów zorganizowała nielegalny punkt kontrolny w pobliżu miejscowości Espande. Z informacji wywiadowczych oraz rozpoznawczych jednoznacznie wynikało, że bojownicy przygotowują się do ataku na afgańskie służby i wojska koalicyjne.
Wcześniej ta sama grupa rebeliantów zaatakowała konwój ochraniany przez afgańskie siły bezpieczeństwa. Wtedy też w wyniku wymiany ognia ranni zostali cywile, jedna osoba zmarła.
>>>>
Tak skoncza wszystkie bydlaki podnoszace zbrodnicze lapsko ! Teraz od naszego zolnierza w niebie oczekuje go sąd jak mówi Pismo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:49, 09 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: z pomocą Polaków przechwycono materiały do produkcji bomb
Dwie tony materiałów do produkcji improwizowanych ładunków wybuchowych przechwycili afgańscy antyterroryści wspierani przez polskich komandosów - poinformował zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych mjr Marek Pietrzak.
Akcja została przeprowadzona w nocy z piątku na sobotę. - Afgańscy antyterroryści wspierani przez komandosów ze Zgrupowania Wojsk Specjalnych przeprowadzili operację likwidacji największego, w przeciągu paru ostatnich miesięcy, nielegalnego składu materiałów służących do produkcji improwizowanych ładunków wybuchowych - powiedział Pietrzak. Operację wspierały polskie śmigłowce i rozpoznawcze bezpilotowce.
Na miejscu wykryto dwie tony materiałów. Były ukryte w jednym kanałów nawadniających, nazywanych przez miejscowych karezami. Jak twierdzi jeden z uczestników akcji cytowany w komunikacie DO SZ, był to już gotowy materiał wybuchowy, który wystarczyło umieścić w pojemnikach, by zbudować gotową do użycia minę-pułapkę.
Akcja była możliwa dzięki informacjom uzyskanym przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Według służb specjalnych, przechwycone materiały wybuchowe miały być wykorzystane do zamachów podczas inauguracji obchodów światowej stolicy islamu w prowincji Ghazni.
...
Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:05, 28 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Groźne dziecko polskich komandosów
polska-zbrojna.pl
"Afgańskie Tygrysy" - to najlepiej wyszkolona jednostka antyterrorystyczna pod Hindukuszem. To oni zatrzymują terrorystów, przechwytują ładunki z materiałami wybuchowymi i narkotykami, chronią VIP-ów. Jak informuje portal polska-zbrojna.pl, swój profesjonalizm zawdzięczają polskim komandosom z JWK, którzy ich wyszkolili i wszystkiego nauczyli.
Kilka dni temu jednostka antyterrorystyczna policji z Ghazni dostała oficjalną nazwę - "Afgańskie Tygrysy". Nadali ją polscy komandosi. Oni także przygotowali dla swoich podopiecznych oznakę rozpoznawczą. Przedstawia tygrysa z otwartym pyskiem, który trzyma w łapach symbol jednostki. Afgańczycy oficjalnie mogą nosić ten znak na lewym ramieniu munduru.
- W Polsce już od dawna nazywamy was "Afgańskimi Tygrysami" - mówił gen. bryg. Andrzej Tuz, dowódca PKW, do gen. Zahidema Zarawara, dowódcy afgańskich antyterrorystów. - Informujemy polskie media o waszych sukcesach, dlatego zna was cała Polska. Gratuluję wspaniałej służby i osiągnięć dla własnego kraju - podkreślił gen. Tuz.
Podczas uroczystości nadania nazwy i emblematu afgańskiej jednostce polski generał podarował jej też bardzo potrzebny do służby sprzęt: plecaki medyczne z wyposażeniem, nosze, latarki taktyczne, gogle i laptopy.
Żołnierze z Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca od lat szkolili oddziały afgańskich antyterrorystów w kilku bazach na terenie prowincji Ghazni, m.in. w Warriorze (została oddana pod kuratelę amerykańskiego wojska), Ghazni, Sharanie (prowincja Paktika).
Trenują niewielkie, zaledwie kilkuosobowe grupy. Dziś można je zaliczyć do elity Afgańskich Sił Bezpieczeństwa. Formacje te jako pierwsze osiągnęły status zdolnych do samodzielnego prowadzenia operacji w prowincjach Ghazni i Paktika.
- Szkolenie lokalnych oddziałów sił bezpieczeństwa nie jest tak spektakularne jak zatrzymania czy przejęcia magazynów z materiałami wybuchowymi - mówi jeden z komandosów. - To długi i żmudny proces, ale ten wysiłek rekompensuje satysfakcja, która przychodzi, gdy widzimy, jak nasi podopieczni skutecznie samodzielnie wykonują zadania.
Operacji, które przeprowadziły "Afgańskie Tygrysy" wyszkolone przez polskich komandosów, było już wiele. Czasem działają wspólnie z naszymi specjalsami, ale prowadzą też samodzielne operacje. Do ich sukcesów należy zaliczyć m.in. zatrzymanie terrorysty Asadullaha Higrana, który znajdował się na liście priorytetowych celów ISAF. Wsławili się też likwidacją ogromnego składu materiałów wybuchowych, który miał posłużyć do produkcji IED (Improvised Explosive Device).
....
Tak jest ! Polska jest wzorem takze militarnym dla swiata . Jak walczyc broniac dobra a nie napadac na innych .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:19, 02 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: kolejne zbiorowe zatrucie w żeńskiej szkole
Co najmniej 70 uczennic żeńskiej szkoły w Kabulu zasłabło, zapewne w wyniku rozpylenia w budynku szkodliwej substancji chemicznej - podało ministerstwo edukacji. To kolejny taki przypadek w Afganistanie.
Dziewczęta w wieku od 12 do 18 lat czekały w rzędzie na wejście do sal, w których miały odbywać się zajęcia, gdy zaczęły tracić przytomność - powiedział rzecznik resortu.
Według lokalnych mediów w szkole rozpylono jakąś chemiczną substancję w aerozolu. Dziewczęta trafiły do okolicznych szpitali. Niektóre wypisano już do domów, ale wielu dokuczają jeszcze m.in. wymioty.
W Afganistanie dość często dochodzi do przypadków zbiorowych zatruć w szkołach żeńskich, ale ich przyczyn jednoznacznie nie wyjaśniono. Wielu analityków twierdzi, że za tymi atakami stoją talibowie, sprzeciwiający się edukacji kobiet, ale rzecznicy ugrupowania zaprzeczali, by miało ono z tym jakiś związek.
Za rządów talibów w Afganistanie w latach 1996-2001, zakończonych międzynarodową interwencją, edukacja dziewcząt była zakazana.
....
Talibskie bydlaki niszcza kobiety jak tylko sie da !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:35, 07 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Eksport opium stanowi 10 proc. PKB Afganistanu
Opium pozostaje ważnym źródłem dochodów Afganistanu, a ubiegłoroczny eksport tego narkotyku stanowił 10 proc. produktu krajowego brutto - poinformowało ONZ-owskie Biuro ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) z siedzibą w Wiedniu.
Dodało, że z Afganistanu wywieziono w 2012 roku opium wartości 1,9 mld dolarów, co odpowiada 90 procentom jego ogólnoświatowej podaży.
Powierzchnia upraw maku lekarskiego w Afganistanie zwiększyła się w ubiegłym roku o 18 proc., do 154 tys. hektarów. Jednak z powodu chorób roślin i niesprzyjającej pogody średnia produkcja opium z hektara była w 2012 roku niemal o połowę mniejsza niż rok wcześniej - wskazało UNODC, ostrzegając jednocześnie, że w najbliższym czasie trend ten może się wyraźnie odwrócić.
Według ONZ-owskiego biura liczne międzynarodowe programy na rzecz ograniczenia produkcji narkotyków w Afganistanie nie przyniosły dotąd niemal żadnych efektów, a wycofanie wojsk NATO w przyszłym roku może dodatkowo pogorszyć sytuację w tym względzie.
- Afgańskiego problemu z opium nie da się rozwiązać w krótkim terminie, ale musimy ten proces przyspieszyć - szczególnie dlatego, że zbliża się rok 2014 - powiedział szef UNODC Jurij Fiedotow.
...
I o to chodzi z calym tym islamizmem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:07, 08 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: minister edukacji chce karać mdlejące uczennice
Afgański minister edukacji zagroził, że będzie karać uczennice, które masowo mdleją na lekcji z powodu rzekomych "zatruć", ponieważ nie ma dowodów, że rzeczywiście do nich dochodzi - podaje agencja AFP.
Co jakiś czas w afgańskich szkołach dochodzi do przypadków zbiorowych zasłabnięć w klasach żeńskich, ale ich przyczyn jednoznacznie nie wyjaśniono. Ostatni taki incydent wydarzył się 1 maja w Kabulu, gdy "zatruło" się ok. 200 uczennic, wymiotując i skarżąc się na bóle brzucha.
Wielu analityków twierdzi, że za tymi zajściami stoją sprzeciwiający się edukacji kobiet talibowie, którzy mają zatruwać ujęcia wody albo rozpylać gaz. Ale jak podkreśla AFP, w żadnej szkole nie stwierdzono laboratoryjnie żadnej trucizny czy toksyny, nigdy nie było również przypadku śmiertelnego, a większość uczennic wychodzi ze szpitala zaledwie po paru godzinach, bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Po ostatnim takim incydencie cierpliwość afgańskiego ministra edukacji się wyczerpała. - Od teraz jeżeli ktokolwiek mówi, że się "zatruł" i zatrucie to nie zostanie potwierdzone przez szpital, zostanie ukarany - powiedział Ghulam Farooq Wardak na konferencji prasowej.
Słowa ministra wywołały oburzenie i tłumaczyć go musiał rzecznik resortu. - Jeśli badania wykażą, że jest to masowa histeria albo inna naturalna przyczyna, to oczywiście nikt nie zostanie ukarany. Minister miał na myśli tylko to, że będziemy pociągać do odpowiedzialności tych, którzy zakłócają lekcje - wyjaśniał.
Szefa resortu skrytykowała afgańska aktywistka edukacji kobiet Wazhma Frouqh. - Minister nie powinien mówić, że ukarze uczennice. Jego zadaniem jest ustalenie co się stało i ochrona szkół - powiedziała AFP.
Za rządów talibów w Afganistanie w latach 1996-2001, zakończonych międzynarodową interwencją, edukacja dziewcząt była zakazana.
...
Czyli to psychoza . Tez choroba .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:27, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: polscy komandosi zatrzymali groźnego terrorystę
\
Samiullahhaq Maulawi Sahib, jeden z najbardziej poszukiwanych afgańskich terrorystów, został ujęty. Kilka dni temu nocną operację przeprowadzili polscy żołnierze sił specjalnych razem z funkcjonariuszami afgańskich służb specjalnych. Terrorysta dowodził grupą rebeliantów, która organizowała zamachy na wojska koalicji. W trakcie zatrzymania znaleziono przy nim materiały wybuchowe - informuje portal polska-zbrojna.pl.
W Afganistanie Sahib był poszukiwany listem gończym. Podejrzewany jest o szkolenie terrorystów i organizowanie zamachów na administrację rządową i wojska koalicji ISAF. - Działał we wschodnich prowincjach Afganistanu, również w Ghazni - mówi ppłk Ryszard Jankowski, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Specjalnych.
Komandosi operację jego zatrzymania przeprowadzili w nocy z 7 na 8 maja w dystrykcie Andar w prowincji Ghazni. - Znaleziono przy nim urządzenia wykorzystywane do produkcji improwizowanych urządzeń wybuchowych i środki łączności - mówi mjr Dariusz Osowski, rzecznik XIII zmiany PKW.
To już kolejny groźny terrorysta zatrzymany przy udziale polskich żołnierzy w tym roku. W styczniu polscy komandosi i afgańscy antyterroryści zatrzymali Mullę Saeeda Rahmana. Znajdował się na wysokim miejscu listy najgroźniejszych przestępców poszukiwanych przez wojska koalicji w Afganistanie. Był on odpowiedzialny m.in. za porwania i przygotowywanie zamachów z użyciem min pułapek, tzw. IED (Improvised Explosive Device) na wojska koalicyjne i afgańskie siły bezpieczeństwa w dystryktach Ghazni i Deh Yak.
W lutym ujęto Abdula Wali, byłego dowódcę grupy rebeliantów, która działała w prowincji Ghazni. Był specjalistą w konstruowaniu i podkładaniu min pułapek.
Natomiast Habib Rahman, podejrzany o skonstruowanie ładunku, który w 2011 roku zabił pięciu polskich żołnierzy, został zatrzymany w marcu. Znaleziono przy nim gotowy do transportu dziesięciokilogramowy ładunek wybuchowy.
ek, polska-zbrojna.pl
>>>>
Brrrawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:04, 20 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: Putin polecił FSB zawarcie porozumienia o współpracy z polską SKW
Prezydent Rosji Władimir Putin w poniedziałek polecił Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB), by zawarła porozumienie o współpracy w sferze kontrwywiadu wojskowego ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego RP.
Rozporządzenie Putina w tej sprawie ukazało się na stronie internetowej, na której publikowane są akty prawne Federacji Rosyjskiej. Z dokumentu wynika, że decyzję tę prezydent podjął na wniosek samej FSB, uzgodniony z Ministerstwem Spraw Zagranicznych FR.
"Przyjąć propozycję FSB Rosji, uzgodnioną z MSZ Rosji, w sprawie zawarcia między Federalną Służbą Bezpieczeństwa FR i Służbą Kontrwywiadu Wojskowego Rzeczypospolitej Polskiej porozumienia o współpracy i współdziałaniu w sferze kontrwywiadu wojskowego" - głosi rozporządzenie.
Putin polecił również FSB przeprowadzenie rozmów ze stroną polską i po osiągnięciu porozumienia podpisanie danego dokumentu.
Publikując rozporządzenie prezydenta FR, Kreml nie uzasadnił potrzeby zawarcia takiego porozumienia. Nie podał też żadnych szczegółów dotyczących przyszłej współpracy rosyjsko-polskiej w tej dziedzinie.
Wiadomo tylko, że w ostatnich dwóch tygodniach w Soczi nad Morzem Czarnym Putin odbył serię narad z członkami Rady Bezpieczeństwa FR, Ministerstwa Obrony i dowódcami poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych FR. W wyniku tych narad - jak przekazała służba prasowa Kremla - prezydent wydał szereg poruczeń.
Jedna z takich narad dotyczyła sytuacji w Afganistanie w związku z planowanym na 2014 rok wyjściem z tego kraju wojsk międzynarodowej koalicji. Jednym z krajów mających w Afganistanie kontyngent wojskowy jest Polska.
Rosja z niepokojem śledzi rozwój wydarzeń w Afganistanie w kontekście planowanego wycofania wojsk koalicji. Moskwa obawia się, że po ich wyjściu sytuacja w północnych prowincjach Afganistanu ulegnie destabilizacji i że w ślad za tym pogorszy się sytuacja w Azji Środkowej, a to z kolei bezpośrednio zagrozi bezpieczeństwu południowych regionów FR.
Z drugiej strony Rosja nie chce przedłużenia obecności wojskowej USA w Afganistanie, dostrzegając w tym zagrożenie dla swoich geopolitycznych wpływów.
????
A co oni maja do Afganistanu ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:55, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: atak na siedzibę Czerwonego Krzyża w Dżalalabadzie
Do ataku na siedzibę Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) doszło w środę w Dżalalabadzie w prowincji Nangarhar we wschodnim Afganistanie; przed budynkiem ładunek zdetonował zamachowiec samobójca, a uzbrojeni napastnicy wtargnęli do środka.
Szóstkę zagranicznych członków personelu ewakuowano; są bezpieczni - podała agencja Reutera, powołując się na rzecznika MSW.
Jak wyjaśnił rzecznik gubernatora prowincji Nangarhar Ahmad Zia Abdulzai, siły bezpieczeństwa starły się wewnątrz budynku z napastnikami, których było co najmniej dwóch.
Rzecznik w głównej genewskiej siedzibie MKCK oświadczył, że biurze organizacji poza sześcioma pracownikami obcokrajowcami znajdowało się kilkudziesięciu miejscowych pracowników. Na razie nic nie wiadomo o ich losie.
...
Oto talibowie . Walcza z pomaganiem ludziom . Satanisci . I nie mowcie mi ze zwalczanie ich to ,,bezsensowna" wojna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:28, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Czerwony Krzyż zawiesza działalność w Afganistanie
Czerwony Krzyż zawiesza swoją działalność w Afagnistanie. Decyzja ma związek ze wtorkowym atakiem na siedzibę Komitetu w mieście Dżalalabad.
Zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy przed wejściem do budynku. Potem doszło do wymiany ognia między dwoma napastnikami a afgańskimi siłami bezpieczeństwa. Policji udało się uratować sześciu pracowników Czerwonego Krzyża, jednak w strzelaninie śmierć poniósł jeden z afgańskich strażników.
"Ludziom nie będzie udzielana pomoc w postaci datków żywności i wsparcia medycznego" - poinformował Międzynarodowy Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca na jednym z portali społecznościowych.
Z komunikatu organizacji wynika także, że zamyka ona swoją placówkę w Dżalalabadzie. "Ponownie kontaktujemy się z rządem i grupami zbrojnymi aby ustalić, co się stało i dlaczego" - czytamy.
Czerwony Krzyż utrzymuje neutralność polityczną na terenach, gdzie działa. Wierzono, że dzięki swojej działalności nigdy nie będzie celem jakichkolwiek ataków.
....
No to talibowie osiagneli sukces teraz prosty lud bedzie umieral bez pomocy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:11, 01 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Polscy komandosi schwytali groźnego terrorystę
Konstruował miny pułapki, brał udział w przemycie broni, przygotowywał zamachy na żołnierzy sił koalicji - tak działał Sabahun, jeden z najgroźniejszych talibskich komendantów z prowincji Ghazni. Kilka dni temu został on zatrzymany po wspólnej akcji afgańskich antyterrorystów i polskich komandosów - informuje portal polska-zbrojna.pl.
Dwa lata temu Sabahun trafił na listę najpilniej poszukiwanych talibskich terrorystów, tzw. JPEL (z angielskiego: Joint Prioritized Effective List). Odtąd polscy operatorzy z Narodowej Komórki Kontrwywiadu, afgańska prokuratura i służby bezpieczeństwa skrzętnie gromadziły informacje na jego temat. Żmudne śledztwo przyniosło efekt pod koniec maja. Sabahun został zatrzymany w ubiegły weekend po wspólnej operacji policyjnych antyterrorystów, zwanych "Afgańskimi Tygrysami", oraz komandosów ze Zgrupowania Wojsk Specjalnych.
Sabahun był w prowincji Ghazni jednym z najbardziej aktywnych rebelianckich komendantów. - Konstruował miny pułapki, tak zwane IED, zajmował się przerzutem i handlem bronią - informuje mjr Dariusz Osowski, rzecznik prasowy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Dostarczane przez Sabahuna rakiety używane były do ostrzału baz wojsk koalicji, w tym polskich baz w prowincji Ghazni.
- Przypisuje mu się też przygotowywanie zamachów na żołnierzy koalicji oraz Afgańskie Siły Bezpieczeństwa - podkreśla mjr Osowski.
Ale zatrzymanie Sabahuna to nie jedyny w ostatnich dniach sukces afgańskich i polskich specjalsów. - Końcówka maja była dla nas wyjątkowo gorąca - przyznaje mjr Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. W wyniku kilku operacji zatrzymanych zostało łącznie siedmiu poszukiwanych rebeliantów. Wśród nich był m.in. terrorysta o pseudonimie Zabihuliah. On także figurował na liście JPEL, tyle że na dalszych pozycjach. - Specjalsi zlikwidowali również nielegalne składy broni i materiałów wybuchowych - wyjaśnia mjr Osowski.
- Przechwycono i zniszczono ponad tonę materiałów wybuchowych, a także amunicję do moździerzy i granatników oraz broń strzelecką - wylicza.
Od początku roku w wyniku działań "Afgańskich Tygrysów" i komandosów z Polski lista poszukiwanych rebeliantów została uszczuplona m.in. o Habiba Rahmana, który na koncie ma zabicie w zamachu pięciu polskich żołnierzy, czy Abdula Wali, byłego dowódcę grupy rebeliantów z Ghazni , uchodzącego za specjalistę w konstruowaniu i podkładaniu min pułapek.
Skuteczne operacje to ogromna zasługa afgańskich antyterrorystów, którzy z miesiąca na miesiąc stają się coraz bardziej samodzielni. Są oni szkoleni przez polskich komandosów ze Zgrupowania Wojsk Specjalnych. - Rezultaty tej współpracy doceniają zarówno afgańskie władze, jak i nasi sojusznicy - podkreśla mjr Pietrzak. Pracę naszych komandosów podczas ubiegłorocznej wizyty w Polsce chwalił dowódca operacji specjalnych Stanów Zjednoczonych admirał Wiliam H. Mc Raven.
Łukasz Zalesiński/ portal polska-zbrojna.pl
....
Brawo ! Rosnaca sprawnosc afganskich sluzb to najlepsze swiadectwo . Polacy utrzymuja wysoki poziom . Zwazmy ze Armia Izraela zostala zalozona przez kadry z Wojska Polskiego i widzimy efekt . Stad Arabowie nie mieli zadnych szans . Teraz pomagamy i innym ludom . Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:02, 10 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Talibowie oskarżeni o ścięcie dwóch chłopców w Afganistanie
Talibowie ścięli dwóch chłopców na południu Afganistanu, którym zarzucili szpiegostwo - podaje serwis BBC News, powołując się na doniesienia lokalnych władz. Talibski rzecznik zaprzecza jednak tym oskarżeniom.
Do zbrodni doszło w prowincji Kandahar. Reporter BBC informuje, że jeden z chłopców miał 10 lat. Był bardzo biedny i często przyjmował resztki jedzenia od miejscowych policjantów, którymi dzielił się z rodziną. Z kolei CNN podaje, że według oświadczenia lokalnych władz chłopiec został złapany przez talibów, gdy zbierał resztki ze śmietnika niedaleko punktu kontrolnego sił bezpieczeństwa.
Władze podały później, że oprócz 10-latka ścięty został również drugi chłopiec, który miał 16 lat. Nie podano jednak innych szczegółów.
Talibowie często atakują osoby, które podejrzewają o współpracę z afgańskimi siłami bezpieczeństwa. Regularnie jednak temu zaprzeczają, podobnie jak w tym przypadku. Talibski rzecznik Qari Yousef Ahmadi zapewniał BBC, że jego ugrupowanie tego nie zrobiło i potępił tę zbrodnię.
Talibowie nie negują tego, że zabijają swoich przeciwników obcinając im głowy, ale utrzymują, że nigdy nie mordują dzieci. Niemniej w 2012 roku oskarżono ich o ścięcie 12-letniego chłopca i 7-letniej dziewczynki.
>>>
I tak to wyglada .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:19, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: osiem kobiet i dziecko zginęło w wybuchu bomby
Osiem kobiet i dziecko, należących do jednej rodziny, poniosło śmierć we wtorek rano w wybuchu przydrożnej bomby w prowincji Kandahar na południu Afganistanu - poinformowała lokalna policja.
Bomba eksplodowała w chwili przejazdu samochodu, którym kobiety podróżowały. Trzech mężczyzn, w tym kierowca, zostało rannych.
Prowincja Kandahar uważana jest za matecznik talibskich rebeliantów. W walce z centralnym rządem w Kabulu i Międzynarodowymi Siłami Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie stosują bomby domowej roboty - uważane za najbardziej śmiercionośną broń - lub przeprowadzają zamachy samobójcze.
>>>
Oto co islamisci niosa krajowi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:04, 01 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Afganki boją się talibów
Afgańskie kobiety boją się powrotu talibów do władzy. Twierdzą, że jeśli rebelianci wejdą w skład rządu, to rola kobiet w Afganistanie znów zostanie mocno ograniczona. Zachód od wielu tygodni próbuje doprowadzić do negocjacji pokojowych rządu z rebeliantami. Większość ekspertów, wojskowych i polityków uważa, że to jedyny sposób na zakończenie wojny w Afganistanie.
Aziza Mohmand prowadzi prywatną firmę w Mazar-i-Sharif na północy Afganistanu. Zatrudnia kilkadziesiąt kobiet, które szyją torby ze skóry.
- Kobiety, które pracują w domu, są zależne ekonomicznie od swojego męża, ojca i brata, Kobiety, które pracują u mnie, są bardziej samodzielne, bo to one decydują, na co wydadzą pieniądze. Przez to czują się pewniej - podkreśla Mohmand w rozmowie z Polskim Radiem.
Aziza Mohmand jest szefową Afgańskiej Federacji Kobiet Biznesu. Ma dyplom wyższych studiów, co wśród Afganek nie jest częste. Za czasów talibów bowiem, kobiety musiały siedzieć w domu. Nie wolno im było ani pracować ani się uczyć.
Afgańskie kobiety z niepokojem obserwują próby doprowadzenia do negocjacji pokojowych z talibami. Boją się, że jeśli talibowie wejdą do rządu, to one same znów staną się ludźmi "drugiej kategorii". - Jeżeli wrócą ci dawni talibowie, kobiety znów zostaną pozbawione wszystkiego. Nie będzie im wolno wychodzić z domów, uczyć się, będą bite, tak jak wtedy - mówi Polskiemu Radiu afgańska senator z prowincji Ghazni Bakht Bibi Rahimi.
Rząd Afganistanu rząd już kilka lat temu zaprosił talibów do negocjacji pokojowych. Warunkiem ewentualnego przystąpienia rebeliantów do rządu jest jednak zaakceptowanie konstytucji kraju.
Negocjacje pokojowe miały rozpocząć się w drugiej połowie czerwca, ale w ostatniej chwili wycofał się z nich afgański prezydent. Hamid Karzaj nie zgodził się bowiem na udział Amerykanów w rozmowach. Obecnie trwają próby ponownego doprowadzenia do rozpoczęcia rozmów.
>>>>
Tak to nie jest wojna o nic . Dla nich o wszystko !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:22, 04 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: co najmniej cztery dziewczynki zginęły w eksplozji przydrożnej bomby
Co najmniej cztery dziewczynki zginęły w wybuchu przydrożnej bomby w Afganistanie - donosi BBC News, powołując się na informacje lokalnych władz.
Do tragedii doszło w położonej na południu kraju prowincji Helmand, jednego z najniespokojniejszych regionów Afganistanu.
Dziewczynki uczestniczyły w uroczystościach ślubnych i zostały wysłane nad strumień po wodę. Gdy udawały się na miejsce, na drodze eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy, zabijając co najmniej cztery z nich. Najmłodsza miała 7, a najstarsza 12 lat.
Najpewniej za podłożoną bomba stoją talibowie. Rebelianci często umieszczają ładunki wybuchowe przy drogach na południu i wschodzie Afganistanu w atakach, których celem mają być afgańscy i międzynarodowi żołnierze. Często jednak giną w nich albo zostają ranni przypadkowi cywile.
W ubiegłym tygodniu w prowincjiu Kandahar w podobnych okolicznościach zginęło osiem kobiet i dziecko, należących do jednej rodziny. Przydrożna bomba eksplodowała w chwili przejazdu samochodu, którym kobiety podróżowały. Trzech mężczyzn, w tym kierowca, zostało rannych.
....
To swiatu niosa islamisci . Chcecie tego ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:50, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Książę Harry był w Afganistanie świadkiem "przerażającej zbrodni wojennej"
Brytyjski książę Harry był podczas misji w Afganistanie świadkiem, jak amerykańscy żołnierze ostrzelali z broni maszynowej grupę pasterzy - pisze "Daily Mail", powołując się na brytyjskiego wojskowego, który służył z wnukiem Elżbiety II. Jak podaje brytyjski dziennik, armia USA prowadzi śledztwo, czy doszło wówczas do zbrodni wojennej.
Do zdarzenia miało dojść podczas pierwszej tury w Afganistanie księcia Harry'ego (na przełomie 2007 i 2008 r.). Jego pododdział prowadził wspólny patrol z Amerykanami z sił specjalnych Task Force 32 w prowincji Helmand. Według świadka "Daily Mail", wojskowi USA otworzyli ogień z broni maszynowej do trzech Afgańczyków, którzy wypasali kozy. Brytyjska gazeta pisze, że odniesione przez nich rany musiały być ciężkie, jeśli nie śmiertelne - ciał nie znaleziono.
Brytyjski sierżant Dean Smith, który rozmawiał z dziennikiem, powiedział, że atak był "całkowicie nieusprawiedliwiony i niestety typowy (dla sposobu) prowadzenia tej kampanii". Książę Harry miał się wówczas znajdować nie więcej niż 200 metrów od miejsca zdarzenia.
Brytyjscy wojskowi złożyli skargi w sprawie ataku.
Sierżant Smith zdradził również, że brytyjski książę potrafił w Afganistanie trzymać emocje na wodzy wobec potworności wojny i niebezpieczeństwa, których doświadczyli żołnierze. Dzień przed ostrzelaniem pasterzy talibska rakieta niemal trafiła ich pojazd - bojownicy chybili i zniszczyli afgański dom, w którym zginęły dzieci. - Harry tam był, pocieszał żołnierza, podczas gdy przenoszono zwęglone szczątki małych dzieci - powiedział wojskowy, dodając, że książę pomógł także zorganizować transport dla rannych do szpitala wojskowego.
Pierwsza 10-tygodniowa tura księcia Harry'ego zakończyła się w lutym 2008 r., gdy prasa ujawniła, że Brytyjczyk jest w strefie wojennej - wcześniej było to trzymane w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa. Ponownie wrócił na afgański front jako pilot śmigłowca Apache w 2012 r. i po 20 tygodniach zakończył misję.
>>>>
Brawo !!! Oto postawa godna zolnierza ! Trzeba pozbywac sie psycholi ktorzy ,,chca sobie postrzelac" z wojska .
Bardzo dobrze ze tam pojechal ! USA musza teraz cos z tym zrobic ! To pomoze Afganistanowi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:11, 24 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Afganka z dziećmi trzy tygodnie uciekała przez góry
Jej męża w Afganistanie porwali talibowie. Ona uciekła do Polski. Chciała ratować dzieci - informuje portal nowiny24.pl
5-letni Bali, 7-letni Ali, 1,5-roczna Vida i ich matka do końca tygodnia pozostaną w ustrzyckim szpitalu. Potem rodzina trafi do jednego z otwartych ośrodków dla cudzoziemców. Tam będzie czekała na przyznanie im statusu uchodźcy. W rozpoczęciu nowego życia pomaga uciekinierom Fundacja Czas Nadziei z Sanoka.
- Uciekając z Afganistanu Mariam nie wzięła ze sobą nic. Całym dobytkiem jest to, co mają na sobie – opowiada Rafał Jasiński, prezes fundacji.
Spotkali się w Bieszczadach
Mariam i trójkę jej dzieci, niedaleko granicy polsko-ukraińskiej, wysoko w górach w sobotę rano zatrzymali ich funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Stuposianach. Razem z nimi był mężczyzna. Cała piątka nie miała dokumentów. Tej nocy wiał wiatr, padał deszcz, temperatura nie przekraczała 10 stopni C. Dzieci były wyziębione i przemoknięte. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe.
Początkowo pogranicznicy sądzili, że to zatrzymani rodzina. Dopiero, kiedy udało się potwierdzić tożsamość imigrantów, okazało się, że mężczyzna nie jest spokrewniony z kobietą.
– Z jego wyjaśnień wynikało, że chciał się przedostać do pracy w Europie Zachodniej – mówi chor. Anna Michalska z BOSG.
Afgańczyk został już przekazany stronie ukraińskiej. Kobieta złożyła do komendanta placówki BOSG w Stuposianach wniosek o przyznanie jej i dzieciom statusu uchodźcy. Czeka na decyzję Urzędu ds. Cudzoziemców w Warszawie.
Już się zaprzyjaźnili
Na razie 36-latka i jej dzieci przebywają w ustrzyckim szpitalu.
– Cała czwórka czuje się już dobrze – mówi nam pediatra Iwona Michalska.
Maluchy nie miały oznak zaniedbania.
– Dzieciom leczymy gardła, poza tym nic poważnego im nie dolega. U najmłodszej zdiagnozowaliśmy anemię, ale to częsta przypadłość u małych dzieci.
Vida, Bali i Ali szybko zaadaptowali się na oddziale. Chłopcy okazali się przyjacielscy i opiekuńczy wobec innych małych pacjentów.
– Gdy jakieś dziecko płacze, zaraz biegną do niego z zabawką – opowiada doktor Michalska.
Rafał Jasiński z Polańczyka codziennie odwiedza Mariam w szpitalu.
– Gdy tylko przeczytałem informację, pomyślałem, że trzeba jakoś pomóc. Podziwiam Mariam za jej odwagę. Uciekła z Afganistanu, podjęła się niebezpiecznej podróży, by ratować dzieci.
Jego apel o wsparcie – najpierw na Facebooku, potem na stronie Fundacji, spotkał się z natychmiastowym odzewem.
– Zanim dotarłem do domu, już czekały pierwsze paczki. Przynieśli je mieszkańcy mojej miejscowości. Pierwszą zbiórkę zrobili też lekarze i pielęgniarki ze szpitala. Pomagają mieszkańcy Leska, Sanoka, Ustrzyk – mówi Jasiński.
Nie wie, co się stało z mężem
Z Mariam można porozumieć się po angielsku i po rosyjsku.
– To inteligentna kobieta. Mieszkała w Ghazni, pracowała w organizacji pomagającej afgańskim kobietom, jej mąż był inżynierem. Szybko nawiązaliśmy kontakt, opowiedziała nam, dlaczego zdecydowała się na ucieczkę – mówi Jasiński.
Z relacji 36-latki wynika, że cztery miesiące temu zamaskowani mężczyźni w środku nocy porwali jej męża. Do dziś nie wie, co się z nim dzieje. Została sama z dziećmi, rodzina męża postanowiła wydać ją za syna wuja, taliba. Gdy nie chciała się zgodzić na przymusowe zamążpójście, zagrożono jej odebraniem dzieci i śmiercią.
– Dlatego zdecydowała się uciec. Opowiadała, że zrobiła to dla dzieci, żeby dać im szansę na lepsze życie, żeby mogły w spokoju bawić się i uczyć – mówi Jasiński.
Jechała z zawiązanymi oczami
Pierwszym przystankiem był Kabul, kolejnym Tadżykistan. Tam spotkała człowieka, który zorganizował jej podróż.
– Jechała pociągiem, jeepem. Nie wiedziała gdzie, miała zasłonięte oczy – mówi Dorota Mękarska z portalu e-sanok, której Mariam opowiedziała o ucieczce. - Dwa tygodnie spędziła w kryjówce w górach, z zamaskowanymi żołnierzami. Potem autem przetransportowano ją wraz z innymi uciekinierami do Czeczeni. Nocowali w namiocie, dwa dni wędrowali pieszo. Potem zostali przeniesieni przez rzekę. Tam czekał samochód, kierowca zabrał ją z dziećmi i zostawił w lesie przed granicą. Gdy ją przeszła, po drugiej stronie natknęła się na Afgańczyka. Nie miała pojęcia, gdzie się znajdują. Dopiero, gdy zatrzymała ich straż graniczna, dowiedziała się, że trafiła do Polski.
Afganka nie skarży się na pograniczników.
– Przeciwnie, jest wdzięczna za to jak została potraktowana – mówi Jasiński.
Mariam złożyła wniosek o przyznanie statusu uchodźcy. Czeka na decyzję, czy będą mogli zostać legalnie w Polsce.
– Mariam i jej dzieci zasługują na dobrą przyszłość. Cieszę się, że dzieci nabrały ufności. Rozczula mnie, gdy malutka Vida wyciąga ręce, cały czas chce, żeby ją przytulać, nie boi się mężczyzn. Widać, że miedzy dziećmi a rodzicami były dobre relacje – podkreśla Jasiński.
Rodzina za kilka dni prawdopodobnie będzie mogła opuścić szpital – lekarze jeszcze nie zdecydowali kiedy. Potem zamieszka w jednym z otwartych ośrodków dla cudzoziemców.
– Postaramy się znaleźć ośrodek w pobliżu i pokryjemy koszty dojazdu – dodaje Anna Michalska.
Fundacja zebrała już dla rodziny odzież, zabawki, soki, słodycze. Teraz apeluje o pomoc finansową.
– Chcielibyśmy wyposażyć rodzinę w rzeczy pierwszej potrzeby, tak by wystarczyło na start w nowe życie – mówi Jasiński.
Ewa Gorczyca/"Nowiny 24"
>>>.
Islmisci to potwory !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:40, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Afganistan: wybuch bomby na cmentarzu zabił 14 kobiet i dzieci
Wybuch bomby na cmentarzu zabił 14 kobiet i dzieci na wschodzie Afganistanu. Według arabskiej telewizji Al-Dżazira wszystkie ofiary to członkowie jednej rodziny.
Do zamachu doszło w prowincji Nangarhar, gdy ludzie odwiedzali groby bliskich z okazji muzułmańskiego święta Eid al-Fitr, kończącego miesiąc postu ramadan. Al-Dżazira podaje, że ofiary eksplozji przyszły na grób członka wioskowej starszyzny, który został zabity przez talibów w ubiegłym roku. Ładunek wybuchowy był schowany właśnie w pobliżu jego mogiły.
Wszyscy zabici należeli do tej samej rodziny. Ponadto cztery osoby, trzy kobiety i jedno dziecko, zostały ranne. Brat pochowanego na cmentarzu mężczyzny, którego córka znalazła się wśród ofiar, oskarżył o zamach talibów. Atak potępił afgański prezydent Hamid Karzaj, określając go "tchórzowskim aktem dokonanym przez wrogów Afganistanu, którzy nie są częścią żadnej religii".
- Ci okrutni ludzie, którzy podłożyli bombę na grobie, nie szanują Boga i islamu - powiedział z kolei przedstawiciel lokalnych władz, cytowany przez Al-Dżazirę. - Jak tylko te biedne kobiety i dzieci zebrały się przy grobie, nastąpiła eksplozja. BBC News pisze, że zamach na cmentarzu jest kolejnym z serii ataków, do jakich doszło w ostatnim czasie Nangarhar. W sobotę zamachowiec samobójca zaatakował indyjski konsulat w stolicy prowincji, Dżalalabad.
>>>
Tak dzialaj talibowie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:17, 21 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Polski saper uratował afgańskiego chłopca
Starszy szeregowy Filip Marciniak uratował w Afganistanie kilkuletniego chłopca. Wyniósł go spod ostrzału rebeliantów w bezpieczne miejsce. Za ten czyn Dowództwo Regionalne Wschód nagrodziło go tytułem "Bohatera Pola Walki". Przyznaje się go wojskowym, którzy wyróżnili się w niebezpiecznych sytuacjach.
Do dramatycznych wydarzeń doszło 10 sierpnia. Wówczas to polscy i afgańscy żołnierze wyruszyli na rutynowy patrol. Wziął w nim udział także st. szer. Filip Marciniak, na co dzień służący w 2 Mazowieckim Pułku Saperów z Kazunia. W pobliżu jednej z miejscowości patrol został zaatakowany przez rebeliantów. Napastnicy strzelali z kilku miejsc. – W pewnym momencie st. szer. Marciniak zobaczył afgańskiego chłopca stojącego na poboczu drogi. Dziecko było sparaliżowane strachem, nie mogło ruszyć się z miejsca – opowiada mjr Dariusz Osowski, rzecznik prasowy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
St. szer. Marciniak ruszył do chłopca i przeniósł go w bezpieczne miejsce. W ten sposób najprawdopodobniej uratował mu życie. – Na otwartej przestrzeni dziecko było narażone na postrzał – tłumaczy mjr Osowski.
Za ten czyn polski żołnierz został nagrodzony tytułem "Hero of Battle", czyli "Bohatera Pola Walki". Dowódca Dowództwa Regionalnego Wschód przyznaje go wojskowym, którzy wyróżnili się w szczególnie niebezpiecznych sytuacjach. Zachowanie st. szer. Marciniaka nie przeszło bez echa na portalach społecznościowych. Komentowali zarówno Polacy, jak i Amerykanie służący na misji w Afganistanie. – Mamy mnóstwo dobrych żołnierzy, ale mamy także lojalnych i solidnych sojuszników – napisał na Facebooku Philip Gray, jeden z żołnierzy, i dorzucił po polsku: – Gratulacje bracie.
St. szer. Marciniak ma 29 lat. Do wojska wstąpił w 2010 roku. Do Afganistanu pojechał już po raz drugi. Jest tam saperem w plutonie rozminowywania. Jak podkreśla mjr Osowski – to doświadczony żołnierz.
Polacy już wcześniej otrzymywali tytuł "Bohatera Pola Walki". Pierwszym żołnierzem, którego spotkało to wyróżnienie, był st. szer. Szymon Sitarczuk. Latem 2011 roku podczas operacji w dystrykcie Zanakhan odnalazł skrytkę, w której rebelianci przechowywali 22 pociski moździerzowe. Wykazał się też bohaterską postawą podczas ataku na polski patrol. Mimo obrażeń zdołał sprawdzić teren, gdzie doszło do wydarzenia. Znalazł tam minę, która miała wybuchnąć pod kolejnym patrolem sił ISAF. W sierpniu 2011 st. szer. Sitarczuk zginął podczas patrolu.
....
Brawo ! Oto Polak ! I to sa wlasnie misje i po to sa tam Polacy . Misjonarze ! Nauczaja miejscowych o Polsce swoimi czynami . O Polsce czyli o Bogu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:31, 06 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Rebelianci zamordowali indyjską pisarkę
Indyjska pisarka, której wspomnieniowa książka o poślubieniu Afgańczyka i wspólnym życiu pod rządami talibów stała się podłożem jednego z filmów Bollywoodu, została dziś zamordowana przez rebeliantów w południowym Afganistanie - poinformowały władze.
49-letnia Sushmita Banerjee jest najnowszą ofiarą serii usiłowanych bądź dokonanych zabójstw znanych w Afganistanie kobiet. Czyny te budzą obawy, że po wycofaniu z kraju sił międzynarodowych społeczna sytuacja kobiet dodatkowo się pogorszy.
- Talibscy najprawdopodobniej napastnicy wtargnęli rano do domu Banjeree w prowincji Paktika, związali jej męża, a ją samą wyprowadzili na zewnątrz i zastrzelili - powiedział szef policji w tej prowincji, generał Dawlat Chan Zadran.
Na podstawie książki Banerjee "Bengalska żona Kabuliwali" nakręcono w 2003 roku w Indiach film fabularny "Ucieczka z Talibanu".
...
Jak widzicie Talibowie bestialsko eksterminuja kobiety . Satanizm na calego .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:42, 13 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Polska Zbrojna
GROM pomógł uwolnić afgańską posłankę
Fariba Kakar, afgańska parlamentarzystka porwana przez talibów, jest już bezpieczna. W operacji jej uwolnienia wziął udział GROM i służby specjalne. – Cieszymy się, że wszystko skończyło się dobrze. Zwłaszcza, że docierały do nas sprzeczne informacje. Obawialiśmy się najgorszego – mówi dowódca zespołu zadaniowego GROM.
Fariba Kakar została porwana, gdy w sierpniu razem z dziećmi jechała taksówką do Kabulu. Na drodze Highway 1 (największej arterii Afganistanu łączącej Kabul z Kandaharem) w okolicy Ghazni taksówka została zatrzymana przez grupę rebeliantów. Po kilku dniach porywacze uwolnili taksówkarza i dzieci afgańskiej posłanki. Los Fariby Kakar pozostawał nieznany.
Afgańskie władze natychmiast uruchomiły system zarządzania kryzysowego, jaki obowiązuje, gdy uprowadzony zostanie wysoki rangą urzędnik państwowy. Minister spraw wewnętrznych i dyrektor Narodowego Dyrektoriatu Bezpieczeństwa (NDS) podjęli próby negocjacji z porywaczami. W proces uwolnienia parlamentarzystki zaangażował się sam prezydent Afganistanu Hamid Karzaj.
Działania afgańskich służb nie przynosiły jednak rezultatu. O pomoc poproszona została koalicja ISAF, m.in. dowództwa odpowiedzialne za siły specjalne: NSOC-A i ISAF SOF. Powstały dwa zespoły, które miały wesprzeć Afgańczyków. Jeden z nich był polski – w jego skład weszli operatorzy z Jednostki Wojskowej GROM. Do wsparcia komandosów przydzielono zespół operacyjny Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
– Polscy komandosi z afgańskimi partnerami z NDS rozpoczęli przygotowania do operacji uwolnienia zakładniczki – mówi mjr Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego. – W tym czasie informacje wywiadowcze zbierały polskie służby specjalne. Jednak miejsce przetrzymywania Fariby Kakar było wielokrotnie zmieniane. To bardzo utrudniało zebranie precyzyjnych informacji i przeprowadzenie operacji uwolnienia – dodaje mjr Pietrzak.
Dlatego przez miesiąc siły polsko-afgańskie pozostawały w gotowości do natychmiastowego przeprowadzenia akcji. 7 września dzięki działaniom negocjatorów, oficerów polskich i afgańskich wojsk i służb specjalnych, m.in. GROM-u, talibowie uwolnili zakładniczkę. W wymianie wzięli udział przedstawiciele władz afgańskich i mąż porwanej kobiety. Operację przekazania Fariby Kakar ubezpieczali komandosi GROM-u i NDS. Uwolniona posłanka trafiła cała i zdrowa do obozu GROM-u w bazie wojskowej Ghazni, gdzie stacjonują polscy żołnierze. Stamtąd odleciała do Kabulu. – Cieszymy się, że pomyślnie udało się przeprowadzić operację, tym bardziej że docierały do nas sprzeczne informacje o uprowadzonej. Obawialiśmy się najgorszego – mówi dowódca zespołu zadaniowego GROM.
>>>
Pieknie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|