Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:48, 13 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Powstała lista Polaków, którzy są pod wpływem Rosji
oprac.Anna Kozińska
13 marca 2017, 12:50
Political Capital Institute opublikował raport “The Weaponization of Culture: Kremlin’s traditional agenda and the export of values to Central Europe”. Znajdziemy w nim m.in. listę nazwisk Polaków, którzy są pod bezpośrednim lub pośrednim wpływem Rosji.
Według Political Capital Institute do osób, na które Rosja wywiera bezpośredni wpływ, należą: Mateusz Piskorski, Konrad Rękas, Jacek Kamiński, Jan Engelgard, Bartosz Begier, Zbigniew Bereza, Józef Bryll, Jerzy Smoliński, Aldona Michalak, Janusz Korwin-Mikke i Sylwester Chruszcz.
Witold Tumanowicz, Artur Zawisza, Adam Andruszkiewicz, Adam Małecki, Bartosz Berk, Krzysztof Bosak i Robert Winnicki zostali uznani z kolei za Polaków, na których Rosja wywiera pośredni wpływ.
Dlaczego akurat te nazwiska? Wymienione w raporcie osoby pojawiały się na wydarzeniach organizowanych przez prorosyjskie podmioty. Polacy „pod wpływem” Rosjan to również ci, w wypowiedziach których usłyszeć można rosyjską propagandę, a ich opinie cytowane są przez rosyjskie media.
Janusz Korwin-Mikke na przykład w swoich wypowiedziach gloryfikuje Putina i jego imperialistyczną politykę w kontekście bezpieczeństwa Polski. Sugerował też, by Polska nie włączała się w wojnę z Ukrainą. Mimo tego, że jest pobocznym politykiem (jest członkiem Parlamentu Europejskiego), z powodu swoich prorosyjskich przekonań, często pojawia się w rosyjskich mediach – czytamy w dokumencie.
O publikacji Political Capital Institute poinformował na swoim twitterowym profilu przewodniczący Młodych Nowoczesnych Adam Kądziela. Zwrócił uwagę, że na liście Polaków będących „pod wpływem” Rosji są „patrioci z prawej strony”.
Political Capital Institute alarmuje i publikuje nazwiska "pod wpływem" Kremla. Na liście patrioci z prawej strony:https://t.co/G2kP7OYNin pic.twitter.com/g7UYXnzTIx
— Adam Kądziela (@adamkadziela) 13 marca 2017
politicalcapital.hu
...
Robienie list jest szkodliwe. Mieszanie Bossaka z ewidentnymi scierwami za pieniadze robiacymi dla Kremla to znieslawienie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:09, 17 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Gra, która doprowadziła już do samobójstwa ponad 100 dzieci, dotarła do Polski - są pierwsze samookaleczenia
Gra, która doprowadziła już do samobójstwa ponad 100 dzieci, dotarła do Polski - są pierwsze samookaleczenia
PAP
dodane 17.03.2017 16:35
Przed "niebieskim wielorybem" ostrzega Prokuratura Krajowa. Zachęca się rodziców do szczególnego obserwowania zachowań dzieci. Publikujemy jej komunikat:
Troje nastoletnich dzieci z powiatu pyrzyckiego (województwo zachodniopomorskie) dokonało samookaleczenia na ramionach i przedramionach poprzez wycięcie ostrym narzędziem symbolu f50. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi już śledztwo dotyczące namawiania tych trojga ustalonych dotychczas małoletnich do targnięcia się na własne życie. Doszło do tego za pośrednictwem internetu, podczas interaktywnej gry o nazwie "niebieski wieloryb", która polega na wykonywaniu szeregu niebezpiecznych i groźnych poleceń.
Co ustalono w śledztwie
Dotychczas w toku śledztwa ustalono, że ta interaktywna gra polega na tym, że bliżej nieustalona osoba, tzw. "opiekun", wydaje uczestnikom gry różnego rodzaju polecenia i zleca zadania do wykonania, np. dokonanie samookaleczeń, oglądanie "strasznych" filmów, chodzenie po torach kolejowych. Ostatnim zadaniem w tej grze jest skok z dachu wysokiego budynku lub rzucenie pod pociąg. Uczestnikami tej gry są osoby małoletnie, w wieku kilkunastu lat.
Interaktywna gra "niebieski wieloryb" po raz pierwszy pojawiła się w ubiegłym roku na terenie Federacji Rosyjskiej. Wskutek uczestnictwa w tej grze miało dojść od kilkunastu do nawet około 200 przypadków samobójstw wśród nastolatków. Co najmniej od kilku dni informacje na temat tej gry pojawiają się na polskojęzycznych stronach internetowych.
Pismo do MEN
Z uwagi na dobro małoletnich dzieci dziś (17 marca 2017 roku), na podstawie art. 12 par. 1 ustawy z 28 stycznia 2016 roku Prawo o prokuraturze, Krzysztof Sierak Zastępca Prokuratora Generalnego zwrócił się do Pani Anny Zalewskiej - Minister Edukacji Narodowej z prośbą o podjęcie działań prewencyjnych przez podległych jej kuratorów oświaty.
Apel do rodziców i opiekunów
Prokuratura zwraca się z apelem do wszystkich rodziców i opiekunów oraz innych osób odpowiedzialnych za opiekę i wychowywanie dzieci, a także do wszystkich użytkowników internetu, o zwracanie szczególnej uwagi na treści, z których korzystają dzieci. Wszystkie osoby, które zauważą niepokojące zachowania swoich dzieci w związku z korzystaniem przez nie z gry "niebieski wieloryb", proszone są o kontakt z Prokuraturą Okręgową w Szczecinie lub z najbliższą jednostką prokuratury lub Policji.
Rosyjski spot ostrzegający przed "Niebieskim wielorybem":
"Море китов", "Синий кит", "Тихий дом" - пропагандируется идея ...
Yuframe
...
Dorwac bydlakow ktorzy to robia! To jest raczej psychomanipulacja niz gra. Gdzie tu gra? KARY BYC MUSZA! MORDERCY DZIECI TO BESTIE!
Oczywiscie to szatan.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:13, 18 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
W Terespolu próbowano wymusić na Straży Granicznej wydanie zezwoleń na wjazd do Polski
oprac.Marianna Fijewska
17 marca 2017, 21:34
Grupa adwokatów i osób przynależących do organizacji pozarządowych próbowała wymusić na Straży Granicznej wjazd do Polski bez odpowiednich dokumentów. Straż Graniczna opisała sytuację na Twitterze.
Do zdarzenia doszło w piątek rano, na przejściu granicznym w Terespolu. Cudzoziemcy reprezentowani przez grupę adwokatów zgłosili się do kontroli granicznej. Nie mieli jednak odpowiednich dokumentów, żeby dostać się na teren Polski.
Funkcjonariusze rozpoczęli rozmowy z cudzoziemcami. Jak podają na Twitterze "Większość z nich deklarowała ekonomiczny charakter podróży lub ograniczała się do słowa "Adwokat". Natomiast adwokaci usiłowali wymusić na funkcjonariuszach wpuszczenie cudzoziemców.
"Nie jest możliwe dopuszczenie osób postronnych, w tym pełnomocników, do czynności przeprowadzanych podczas odprawy granicznej osób przekraczających granicę państwową" wyjaśnia Straż Graniczna w specjalnym oświadczeniu.
twitter.com
...
Co to za najazd?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:08, 20 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Ogłosili huczny koniec "polskich obozów śmierci". Nic z tego nie wyszło
Patryk Osowski
20 marca 2017, 11:35
"Koniec z polskimi obozami", "Koniec z przekłamywaniem historii", "Koniec ze szkalowaniem Polski" - grzmiały w czerwcu ub. r. nagłówki informujące o zaangażowaniu w proces ochrony prawdy historycznej największej na świecie kancelarii prawnej Dentons. Wiemy, jakie są realne efekty ich współpracy z ministerstwem kultury.
Dokładnie 6 czerwca 2016 r. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński i szef międzynarodowej kancelarii prawnej Dentons Elliott Portnoy podpisali w Warszawie list intencyjny o współpracy na rzecz przeciwdziałania używaniu pojęcia "polskie obozy koncentracyjne".
Informując opinię publiczną, że kłamliwe określenie jest używane coraz częściej, minister Gliński zapewniał wówczas, że zaangażowanie tak dużej instytucji prawniczej "uwrażliwi międzynarodowe redakcje, które często nadużywają tego terminu w lekceważący sposób".
Mimo że od tamtego wydarzenia minął już prawie rok, nie widać efektów współpracy, a przekłamywanie historii wciąż jest na porządku dziennym. Pozwoliły sobie na to m.in. włoska stacja telewizyjna Canal 5, która niemiecki nazistowski obóz Auschwitz nazwała "polskim obozem". Podobnie niemiecka stacja ZDF, obozy koncentracyjne w Majdanku i Oświęcimiu przedstawiła swoim widzom jako "polskie obozy zagłady".
Rząd nie prosił, więc nie interweniowali
Ile razy w takich sytuacjach interweniowała kancelaria Dentons? Zero. Jak tłumaczą jej przedstawiciele, zobowiązali się bowiem "do wykorzystywania swoich zasobów prawnych w oddziałach na całym świecie, w przypadku jeśli rząd Rzeczpospolitej Polskiej uzna za zasadne korzystanie z tej możliwości". "Takie okoliczności, w okresie od podpisania deklaracji, nie zaistniały" - informują.
Dentons tłumaczy również, że reakcje placówek dyplomatycznych RP są na tyle skuteczne, że nie wymagają interwencji kancelarii prawnej. W tym miejscu wskazano fakt, że często poprawa wadliwego nazewnictwa na zagranicznych portalach, gazetach, czy stronach internetowych następuje w ciągu zaledwie 24 godzin.
Od czerwca kancelaria ograniczyła się więc jedynie do przesłania ministerstwu kultury "roboczej wersji raportu analizującego przypadki publicznego używania określenia 'polskie obozy', wskazania instrumentów prawnych pomocnych w ochronie reputacji i dobrego imienia Polski oraz przedstawienia orzecznictwa w tym sprawach sądów krajowych i trybunałów międzynarodowych".
Działania te są jednak niewystarczające i nie przyczyniły się do spadku liczby podobnych incydentów. Jakie są więc plusy współpracy rządu z kancelarią Dentons? Pytanie to zadaliśmy zarówno Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jak i Ministerstwu Kultury, ale pozostało ono bez odpowiedzi.
Obywatele bronią dobrego imienia Polski na własną rękę
Huczne zapowiedzi o pozyskaniu w ubiegłym roku silnego i aktywnego sojusznika po stronie odkłamywania historii nie mają odbicia w rzeczywistości. Po interwencjach polskich ambasad nieprawdziwe określenia są poprawione, jednak wciąż nikt nie ponosi za nie konsekwencji. Ciągłe upominanie i wysyłanie próśb o sprostowanie może więc trwać wiecznie.
Potwierdza to również fakt oddolnego zaangażowania w ten proces organizatorów akcji "German Death Camps". Grupa młodych ludzi wzburzona zachowaniem m.in. niemieckiej stacji ZDF musiała wziąć sprawy w swoje ręce. W tym przypadku przeprosiny za napisanie nieprawdy ukazały się bowiem w jednej z zakładek na samym dole strony internetowej, a dodatkowo pod nic nie mówiącym przeciętnemu czytelnikowi tytułem.
Ponieważ interwencje po stronie rządu są niewystarczające, Polacy sami zbierali środki na specjalny objazd po Europie. Z mobilnym banerem odkłamującym nieprawdziwe określenia odwiedzili m.in. siedziby instytucji Unii Europejskiej w Brukseli, Wielką Brytanię i przede wszystkim Niemcy.
- Chociaż od pewnego czasu jesteśmy czynnie zaangażowani w walkę z używaniem terminu "polskie obozy zagłady", nigdy nie słyszeliśmy, aby kancelaria Dentos podejmowała w tej kwestii jakiekolwiek konkretne działania. Również w ramach naszej aktywności nie mieliśmy z tą instytucją żadnej styczności - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską Kamil Rybikowski, jeden z organizatorów "German Death Camps". Ciężko jednak jednoznacznie stwierdzić, czy bierność ta wynika z braku zaangażowania samej kancelarii, czy niepojawienia się ze strony rządu ani jednej prośby o interwencję.
Kwestię poprawnego nazewnictwa obozu Auschwitz już 10 lat temu uregulował Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO. Podczas posiedzenia w Nowej Zelandii zapadła wówczas decyzja o nadaniu brzmienia: "Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)".
....
Ale kase wzieli bo to nie za darmo bylo. Niestety tak dzialaja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:27, 21 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
Niemiecka telewizja SWR przeprasza. "To były obozy niemieckiego reżimu"
oprac.Bartosz Lewicki
21 marca 2017, 16:19
Z portalu niemieckiej telewizji SWR w materiale o 75. rocznicy pierwszych deportacji Żydów z Moguncji usunięto sformułowanie "polskie obozy zagłady" w Sobiborze i na Majdanku. Telewizja bardzo przeprosiła za jego użycie.
"We wcześniejszej wersji tego artykułu użyliśmy niestety sformułowania 'polskie obozy zagłady'. Za ten błąd bardzo przepraszamy. To sformułowanie zostało użyte omyłkowo, żeby umiejscowić geograficznie niemieckie obozy zagłady. Naturalnie jesteśmy świadomi tego, że obozy na Majdanku i w Sobiborze były obozami zagłady niemieckiego reżimu nazistowskiego" - napisano.
Na to, że takie sformułowanie się pojawiło, zwróciła uwagę Informacyjna Agencja Radiowa. Według IAR, SWR napisała, iż Żydzi byli specjalnymi pociągami wywożeni najpierw do gett, a później do "polskich obozów śmierci Majdanek i Sobibór, gdzie byli mordowani".
We wtorek przed południem odnośny fragment materiału na portalu SWR brzmiał: "stąd (z Darmstadt) 25 marca 1942 roku pociąg specjalny Reichsbahn z ponad 1000 Żydów wyjechał do getta w Piaskach koło Lublina w Polsce. Kilka tygodni później ci, którzy jeszcze żyli, zostali wywiezieni do obozów zagłady Majdanek i Sobibór”.
Pojawiły się też jednak dwa niemieckojęzyczne komentarze internautów (już z wtorkową datą), protestujących przeciwko użyciu określenia „polskie obozy zagłady”.
„Dlaczego kłamiecie? Nie było polskich obozów zagłady, ani na Majdanku, ani w Sobiborze, ani nigdzie indziej!! To były niemieckie obozy zagłady" - napisał internauta Adam. Podobnie zareagował inny internauta, Artur: "To nie były ŻADNE 'polskie obozy zagłady Majdanek i Sobibór', lecz NIEMIECKIE NAZISTOWSKIE obozy zagłady Majdanek i Sobibór".
PAP
...
Nikczemnicy. W kolo to samo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:12, 22 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
gosc.pl → Wiadomości → Z każdej aktywności w sieci można się wycofać
Z każdej aktywności w sieci można się wycofać
PAP
dodane 21.03.2017 16:24
IntelFreePress / CC 2.0
Trzeba obserwować nastrój dzieci i uświadomić im, że z każdej aktywności w sieci mogą się wycofać - mówi PAP Martyna Różycka z [link widoczny dla zalogowanych] odnosząc się do "gry" internetowej, w której zadania polegają m.in. na samookaleczeniach i skoku z dachu wysokiego budynku.
"Dzieci trzeba uświadomić, że jeżeli w pewnym momencie wciągnie się w taką czy inną grę, znajomość, jakąkolwiek aktywność w sieci - i na początku będzie fajnie, a potem czuje się niekomfortowo, ma prawo bez żadnych konsekwencji wyłączyć się z tej gry, zamknąć komputer, nie odpowiadać na mejle, zablokować użytkownika. I powiedzieć o tym osobie dorosłej" - podkreśliła Różycka, członkini zespołu dyżurnet.pl - punktu kontaktowego reagującego na anonimowe zgłoszenia internautów o potencjalnie niezgodnych z prawem treściach w internecie.
Ekspertka powiedziała, że zazwyczaj najbardziej podatne na tego typu manipulacyjne "gry" są dzieci wyizolowane, samotne, niepewne swojej wartości, delikatniejsze i wrażliwsze od rówieśników. Takie osoby - jej zdaniem - być może chcą zdobyć pozycję w grupie przez tego typu ryzykowne zachowania.
"Nauczyciele, opiekunowie, rodzice powinni zwracać uwagę, czy dziecko w ostatnim czasie jest przygnębione, ma obniżony nastrój, jest smutne albo pobudzone, albo się czegoś boi. Jeżeli to zaobserwujemy, to należy z nim porozmawiać, sprawdzić, co robi w sieci. Warto także zwrócić uwagę na rodzaj filmów i muzyki, jakiej w ostatnim czasie dziecko słucha" - powiedziała.
Dodała, że dzieciom należy przedstawić skutki udziału w "grze". "Trzeba im uświadomić, że nie wszytko, co pojawia się w internecie - mimo że jest modne - jest bezpieczne i rozsądne" - podkreśliła.
Jak dodała, wykorzystanie różnego rodzaju rozwiązań informatycznych, np. filtrów blokujących niechciane treści czy stron internetowe w ochronie dzieci, jedynie wspomaga opiekunów. "Filtry blokujące są skuteczne wobec małych dzieci, a nie nastolatków, którzy mogą obejść tego typu zabezpieczenia. Tym bardziej że programy filtrujące nie skontrolują rozmowy na portalu społecznościowym" - dodała.
Zaapelowała także, aby same dzieci nie "nakręcały się" i nie angażowały w grę, zapraszając do tego znajomych. Przy gotowym scenariuszu, o którym mowa w mediach, jest to dość proste i dla żartu, zabawy nastolatki mogą próbować namawiać do udziału rówieśników.
"Nie mamy żadnego przypadku zgłoszeń potwierdzających, że polscy użytkownicy biorą udział w grze. Niewykluczone, że one są, ale do nas nikt się formalnie nie zgłosił z takimi informacjami. Wiemy z doniesień medialnych, że mogą być takie przypadki" - zaznaczyła.
Różycka dodała, że jeśli rodzice, nauczyciele i opiekunowie podejrzewają, że dziecko wciągnęło się w "grę", powinni zgłosić się na policję (alarmowy numer telefonu: 997 lub 112). "W sytuacji zagrożenia życia czy zdrowia to policja ma narzędzia, by natychmiast podjąć działania" - podkreśliła.
Przypomniała, że kiedyś modny w sieci był tzw. zegar śmierci. Gra polegała na wprowadzeniu szczegółowych danych, m.in. wieku, wagi, stosowanych używkach, uprawianym sporcie itd., na których podstawie program wyliczał datę śmierci. "Najczęściej była to nieodległa data, w związku z tym dzieci były przerażone" - podkreśliła.
Sprawą gry od pewnego czasu interesują się prokuratura, Rzecznik Praw Dziecka, MSWiA i Ministerstwo Cyfryzacji. Prokuratura Krajowa zwróciła się o pomoc do Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Cyfryzacji o podjęcie działań na rzecz zablokowania stron internetowych, na których znajduje się niebezpieczna "gra".
MEN rozesłało do kuratoriów list z ostrzeżeniem, który ma trafić do szkół. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w liście do nauczycieli i opiekunów dzieci, w którym apeluje o szczególne zwrócenie uwagi na najmłodszych. "Zainteresujcie się tymi, którzy nadmiernie korzystają z internetu, są klasowymi outsiderami, mają problemy w kontaktach z rówieśnikami lub w domu. Oni są właśnie w grupie podwyższonego ryzyka. Nie pozwólmy, aby stała im się krzywda, bądźmy blisko nich, dając im poczucie, że są dla nas ważni, że nam na nich zależy, że jesteśmy ich przyjaciółmi, nauczycielami i przewodnikami" - napisał Michalak.
We wtorek gliwicka policja poinformowała, że 15-letni mieszkaniec Gliwic okaleczył się i trafił do szpitala, prawdopodobnie pod wpływem niebezpiecznej gry sieciowej. Jak wstępnie ustalono, chłopiec wdał się w niebezpieczną grę, w której tajemniczy "opiekun" wydaje coraz poważniejsze w skutkach polecenia. Samookaleczenie to tylko jeden z etapów gry - doświadczenia innych krajów wskazują, że na koniec dzieci mogą otrzymać nakaz popełnienia samobójstwa.
Okoliczności samookaleczenia dziewczynki i ich związek z niebezpieczną "grą" internetową sprawdza także Prokuratura Rejonowa w Kraśniku (Lubelskie). Obrażenia dziecka nie były poważne.
"Prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowanie sprawdzające, w kierunku przestępstwa polegającego na zmuszaniu osoby do określonego zachowania. Za to przestępstwo grozi kara do trzech lat więzienia" - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. Prokuratura nie ujawnia żadnych innych szczegółów sprawy.
W piątek w ubiegłym tygodniu szczecińska prokuratura okręgowa informowała PAP o wszczęciu śledztwa ws. trzech przypadków samookaleczeń, których uczniowie dokonali pod wpływem "gry" internetowej. Śledztwo rozpoczęto w ostatnich dniach po zawiadomieniu dyrektora jednej z zachodniopomorskich szkół.
"Troje nastoletnich dzieci z powiatu pyrzyckiego dokonało samookaleczenia na ramionach i przedramionach poprzez wycięcie ostrym narzędziem symbolu 'f50'. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi już śledztwo dotyczące namawiania tych trojga ustalonych dotychczas małoletnich do targnięcia się na własne życie" - głosi komunikat PK.
...
Zeby cos bylo gra musza byc jasne reguly i WYBOR DROGI POSTEPOWANIA PRZEZ GRACZA! Bez wyborow nie ma gry. A tutaj mamy sklanianie do samobojstwa. To gra mozna by nazwac postepowanie Hitlera z ofiarami rownie dobrze. Tu mamy po prostu zbrodnie i tak trzeba nazywac. Na wnuczka nikt nie nazywa gra a tez by mozna. A jaka nieporownywalna szkodliwosc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:56, 23 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Zbrodnia katyńska
Fotoreportaże
W Smoleńsku zaplanowano konferencję ws. Katynia. "To zbrodnia niemiecka"
W Smoleńsku zaplanowano konferencję ws. Katynia. "To zbrodnia niemiecka"
Dzisiaj, 23 marca (07:52)
"Katyń to zbrodnia niemiecka" - takie skandaliczne poglądy zostaną zaprezentowane w Smoleńsku 14 kwietnia podczas konferencja "Rosja - Polska kluczowe momenty w historii". Spotkanie odbędzie się w filii Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Transportu Kolejowego.
Tablica upamiętniająca polskich oficerów zamordowanych w Katyniu
/Przemysław Marzec /RMF FM
Organizatorzy zapowiadają nowe, rzekomo sensacyjne informacje o zbrodni katyńskiej. Siergij Strygin publicysta od lat zaprzeczający odpowiedzialności Stalina za mord w Katyniu, ujawnił korespondentowi RMF FM w Moskwie, że podczas konferencji mają zostać opublikowane nazwiska Niemców, którzy - jego zdaniem - mieli kierować egzekucją polskich oficerów.
Zobacz również:
Putin w Katyniu: Nie można schować i ukryć pamięci o zbrodniach
Na konferencji w Smoleńsku 14 kwietnia poruszony ma też zostać tak zwany wątek ukraiński. W rozstrzeliwaniu polskich oficerów brali udział Ukraińcy. Niemcy specjalnie ich zaangażowali, żeby wbić klin, nie tylko pomiędzy Polaków i Rosjan, ale także Ukraińców. Etniczni Ukraińcy brali udział w zamordowaniu części polskich oficerów. Oni naciskali na spust- przekonuje Siergij Strygin. Według niego, informacja ta była ukrywana w Związku Radzieckim. Była to również jedna z największych tajemnic ZSRR.
KONFERENCJA W SMOLEŃSKU WS. KATYNIA. WIĘCEJ
Takie poglądy będą prezentowane w państwowym uniwersytecie, mimo, że władze rosyjskie wielokrotnie potwierdzały radziecką odpowiedzialność za mord w Katyniu. Pozostali organizatorzy konferencji, to dwie organizacje ze Smoleńska: "Fundacja wspierania pojednania narodów biorących udział w konfliktach zbrojnych" oraz "Telewizyjna Kompania Projektów Specjalnych- Oświecenie".
Organizatorzy zapewniają, że zaproszenia na konferencję zostały wysłane do przedstawicieli smoleńskiej Polonii, oraz do polskiego konsula w Smoleńsku.
(ug)
Przemysław Marzec
..
Jasne taki wspanialy system i taki dobry wuc nigdy by czegos takiego nie zrobili. Przeciez nawet muchy nie skrzywdzili. 80 mln ofiar i najwieksza rzez Rosjan. Oni pluja faktycznie na Rosje. To nie Polska byla glowna ofiara systemu... Rosja byla jedna z glownych oczywiscie bardziej Tatarzy Czeczency ale Rosjanie w czolowce ofiar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:45, 26 Mar 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
"NYT": Atak hakerów Korei Północnej na banki w Polsce był pokazem siły
"NYT": Atak hakerów Korei Północnej na banki w Polsce był pokazem siły
Dzisiaj, 26 marca (16:24)
Zeszłoroczny atak północnokoreańskich hakerów na banki w Polsce pokazał, że komunistyczny reżim dysponuje potencjałem do groźnych działań w cyberprzestrzeni - podkreśla dziennik "New York Times".
Kim Dzong Un
/KCNA /PAP/EPA
"NYT" informuje, że atak na instytucje bankowe w Polsce rozpoczął się w październiku ubiegłego roku, kiedy hakerzy zainfekowali złośliwym oprogramowaniem strony "polskiego regulatora finansowego i czekali aż banki nieświadomie pobiorą je, odwiedzając stronę urzędu". Amerykański dziennik odnosi się tu do Komisji Nadzoru Finansowego. Działania te dotyczyły ponad 20 banków w Polsce.
Cyberprzestępcy wykorzystali tzw. taktykę wodopoju, która polega na zaatakowaniu konkretnej organizacji czy grupy. Hakerzy obserwują, z jakich stron internetowych często korzystają ich cele, a następnie infekuje te witryny szkodliwym oprogramowaniem. Następnie z tych stron wirusy przenoszą się na dalsze komputery, w tym na te, które są celem operacji - tłumaczy amerykański dziennik. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w Polsce.
Analitycy badający to wydarzenie zwracają uwagę, że polskie instytucje nie były jednymi celami hakerów działających dla rządu Korei Północnej. Cyberprzestępcy uderzyli m.in. w banki w Stanach Zjednoczonych takie jak: State Street Bank and Trust, Bank of New York Mellon czy Bank of America.
Lista celów, o których wcześniej nie mówiono pokazuje, że odcięta od światowej gospodarki Korea Północna coraz bardziej próbuje korzystać z cyberataków do zdobywania środków finansowych i coraz śmielej sobie poczyna - ocenia "NYT". Przypomina, że w poprzednich latach działania północnokoreańskich hakerów ograniczały się głównie do włamań na zagraniczne serwisy internetowe.
Dziennik podaje, że w dla Korei Północnej pracuje grupa 1,7 tys. hakerów, wspomaganych przez 5 tys. osób. Ze względu na złą infrastrukturę w kraju wielu z nich pracuje poza granicami np. w Chinach, a nawet w Europie. Swoje zdolności do działań w cyberprzestrzeni Pjongjang rozwija od wczesnych lat 90. - ocenia Korea Południowa.
Według przedstawicieli firmy Symantec cyberprzestępcy stojący za cyberatakami na banki w Polsce mogą być również odpowiedzialni za włamanie do banku centralnego Bangladeszu oraz atak na komputery Sony w 2014 roku. W tym pierwszym przypadku skradziono 81 mln dolarów.
Znaleźliśmy wiele powiązań dających nam duże przekonanie, że to ta sama grupa stoi za atakami na Bangladesz i Polskę - mówił dziennikowi analityk Symantec Eric Chien.
Na szczycie listy celów północnokoreańskich hakerów były właśnie polskie instytucje finansowe, a po nich amerykańskie - wylicza "NYT". Zaatakowano też banki w takich państwach jak Rosja, Wenezuela, Meksyk, Chile czy Czechy.
...
Nie ma porownania. Jesc nie ma tam. To ze miejscowe KGB kupilo zachodnie komputery i posadzilo jakichs gosci nie swiadczy o potedze informatyki a o absurdzie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:23, 07 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Jeńcy bolszewiccy zamęczeni przez Polaków. Skandaliczne tablice na cmentarzu w Katyniu
Jeńcy bolszewiccy zamęczeni przez Polaków. Skandaliczne tablice na cmentarzu w Katyniu
Dzisiaj, 7 kwietnia (12:54)
Aktualizacja: Dzisiaj, 7 kwietnia (13:47)
Skandal w Katyniu. Na terenie polskiego cmentarza wojennego ustawiono tablice z informacjami o jeńcach Armii Czerwonej , którzy zmarli w polskiej niewoli po wojnie 1920 roku. Wielokrotnie zawyżono ich liczbę ignorując ustalenia historyków. Za tą inicjatywą stoi Rosyjskie Towarzystwo Wojenno- Historyczne, na którego czele stoi minister kultury.
Tablice na cmentarzu w Katyniu
/smoldaily.ru /smoldaily.ru
Zobacz również:
Prowokacja w Katyniu: Powstanie wystawa o "polskich obozach koncentracyjnych"?
Tablice ustawione zostały przy wagonie kolejowym, jakimi wieziono na śmierć polskich oficerów. Ten wagon znajduje się przy wejściu na cmentarz polski i cmentarz zamordowanych obywateli radzieckich.
Na tablicach zamieszczono informacje o rzekomym losie jeńców radzieckich. Na jednej z nich napisano, że "w ciągu 20 miesięcy wojny w polskiej niewoli znalazło się 157 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, 75 tysięcy z nich nie wróciło do ojczyzny". Zdaniem publicysty Siergieja Strygina - który uparcie twierdzi, że w Katyniu mordowali Niemcy - jeńcy bolszewiccy zostali zamęczeni przez Polaków.
Tablice na polskim cmentarzu w Katyniu
/smoldaily.ru /smoldaily.ru
Archiwa KGB tajne do 2044 roku. Także te o Katyniu
Informacje zamieszczone w Katyniu nie odpowiadają ustaleniom historyków, także tych rosyjskich. Polska strona we wspólnej pracy polskich i rosyjskich historyków oceniła liczbę jeńców, którzy zmarli w polskiej niewoli na kilkanaście tysięcy osób. Przyczyną śmierci były głownie choroby. Profesor Giennadij Matwiejew twierdzi, że jeńców mogło umrzeć nawet dwukrotnie więcej.
To co podano na tablicach w Katyniu to teza promowana przez zwolenników tzw. anty-Katynia, co ma zrównoważyć odpowiedzialność za rozstrzeliwanie polskich oficerów. Ta koncepcja pojawiła się już za czasów Michaiła Gorbaczowa, który próbował znaleźć "polską zbrodnię", którą można by odpowiedzieć na Katyń. Według Alekseja Pamiatnycha 3 listopada 1990 roku Michaił Gorbaczow rozkazał Akademii Nauk ZSRR, Prokuraturze ZSRR, Ministerstwu Obrony ZSRR i KGB do 1 kwietnia 1991 roku zebrać materiały dotyczące szkód strony radzieckiej. Inicjatywa ta bywa nazywana anty-Katyniem. Ten fakt potwierdza historyk Inessa Jażborowska. Wtedy pojawiły się zarzuty dotyczące śmierci sowieckich jeńców w polskich obozach.
Ta co zdarzyło się w Katyniu już ponad rok temu zapowiedział Władimir Medinski, szef resortu kultury. Medinski zasłynął słowami o polskich obozach koncentracyjnych dla jeńców bolszewickich. Plany zakładają, że w Katyniu powstanie centrum wystawowe o polsko-rosyjskich stosunkach w XX wieku. Otwarcie centrum zapowiedziano na grudzień tego roku. Budowa trwa. Według zapowiedzi Ministerstwa Kultury ma tam być przedstawiona rosyjska interpretacja historii.
(az)
Przemysław Marzec
...
Ruscy prowokuja. Nie zajmuja sie 80 milionami ofiar CELOWO ZAMORDOWANYCH PRZEZ SOWIETOW a zajmuja sie zmarlymi na skutek brudu tyfusu niechlujstwa zimna kiepskiego jedzenia itd. KTORYCH NIKT NIE ROZKAZAL MORDOWAC! Widac ze nie chodzi o ofiary bo Ruskim nie zalezy na ludziach ale o antykatyn.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:05, 03 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Opinie
Kłopoty z polską flagą
Kłopoty z polską flagą
Autor: Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Dzisiaj, 3 maja (10:55)
Litwa jest członkiem Unii Europejskiej i choćby z tej racji winna przestrzegać praw mniejszości narodowych, ale jak widać, łamie je w biały dzień. Co na to minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski?
Polska flaga
/PAP/Leszek Szymański /PAP
Wczoraj, w Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, doszło do znamiennych wydarzeń. Pierwsze miało miejsce w stolicy Litwy. Pani Lila Kiejzik, animatorka tamtejszego Polskiego Studia Teatralnego, odznaczona za swoją działalność społeczną Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, wywiesiła na swoim balkonie polską flagę. Wkrótce do jej mieszkania wkroczyła policja litewska, która nakazała zdjęcie flagi. Pani Kiejzik napisała o tym na swoim profilu na FB:
Szanowni Rodacy, niecałe 15 minut temu do domu przyjechała policja (6. dzielnicowy komisariat m. Wilna) i kazała mi zdjąć flagę polską zawieszoną dzisiaj rano na balkonie. Argumenty, że jest święto Polski, nie pomogły. Tak to się okazuje, że flaga RP jest flagą wrogiego państwa? A mój ojciec, lat 92, tak się cieszył widokiem "polskości". Żal, że tak krótko...
Litwa jest członkiem Unii Europejskiej i choćby z tej racji winna przestrzegać praw mniejszości narodowych, ale jak widać, łamie je w biały dzień. Warto też zaznaczyć, że mniejszość litewska w Polsce ma wszystkie prawa i nikt jej za nic nie szykanuje. Co na to minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski?
Drugie wydarzenie miało miejsce w stolicy Polski. Zgodnie z ceremoniałem państwowym na Wieży Zegarowej Zamku Królewskiego podniesiono uroczyście flagę narodową. Bardzo piękna i doniosła uroczystość z udziałem Pana Prezydenta i Wojska Polskiego. Jednak flaga załopotała na tle koszmarnie zniszczonej elewacji. Odrapane mury, odpadające tynki, Ależ wstyd, bo relacja telewizyjna poszła na cały świat! Kto jest gospodarzem Zamku? Kto za to ponosi odpowiedzialność? Przecież to obiekt, na którego odbudowę składali się Polacy nie tylko z krajów, ale z wielu ośrodków polonijnych.
Na koniec moja prośba do Czytelników. Proszę zwrócić uwagę, czy na siedzibach władz państwowych, samorządowych i organizacji pozarządowych w waszych miejscowościach są wywieszone polskie flagi czy też nie. Prośba nie jest bezpodstawna, bo w ostatnich latach niektóre środowiska, którym ewidentnie nie jest w smak polska państwowość, ów obowiązek ewidentnie lekceważyły. Nie będę podawać nazw, ale wszyscy domyślają się o kogo chodzi.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Polski duchowny katolicki, publicysta, działacz społeczny, historyk Kościoła, działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL.
Teksty publikowane w dziale BLOGI RMF 24 są prywatnymi opiniami autorów
...
Nie pierwszy raz z nimi jest smrod... To sa bubki...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:59, 11 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Polska krytykowana w raporcie Grupy Roboczej ONZ
Polska krytykowana w raporcie Grupy Roboczej ONZ
1 godz. 18 minut temu
Polska jest krytykowana w raporcie Gruby Roboczej ONZ (UPR Working Group), dotyczącym przestrzegania praw człowieka. Polskie MSZ twierdzi jednak, że na przedwczorajszym przesłuchaniu - "wbrew spekulacjom medialnym" - "Polska nie spotkała się z falą krytycznych uwag".
Zdj. ilustracyjne
/li muzi /PAP/EPA
Z raportu, do którego dotarła nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginon, wynika jednak coś innego. Aż 15 krajów wzywa Polskę do zapewnienia niezależności sądownictwa i dostosowanie się do rekomendacji Komisji Weneckiej w sprawie TK. Krytykują Polskę nie tylko kraje UE, ale także Stany Zjednoczone, Kanada, Szwajcaria czy Ukraina.
Niezależność sądownictwa zalecają Warszawie nawet takie kraje jak Gwatemala czy Chile. Natomiast Niemcy, Szwecja, Szwajcaria, Watykan i Francja apelują o wolność mediów.
Są także bardziej kontrowersyjne zalecenia, jak np. wzywanie do zapewnienia dostępu do "legalnej i bezpiecznej aborcji" (zalecają to np. Kanada, Słowenia i Holandia), czy wniosek Rosji o śledztwo w sprawie niszczenia pomników sowieckich wyzwolicieli spod niemieckiej okupacji.
Kraje skandynawskie - jak Norwegia i Finlandia - upominają się z kolei o swobodę działania organizacji pozarządowych.
Raport jest w zasadzie streszczeniem wypowiedzi krajów ONZ z 9 maja.
(az)
Katarzyna Szymańska-Borginon
...
I Ruscy w skladzie tych praworzadnych? Ewidentnie ponury kabaret...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:00, 07 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Zbrodnia katyńska
Fotoreportaże
Rosjanie znów podważają swą odpowiedzialność za zbrodnię katyńską
Rosjanie znów podważają swą odpowiedzialność za zbrodnię katyńską
1 godz. 6 minut temu
"Jest szereg wątpliwości, że na rozkaz Stalina NKWD zamordowało blisko 22 tysiące polskich oficerów, policjantów i urzędników w Katyniu w 1940 roku" - takie twierdzenia padały podczas konferencji rosyjskiego Towarzystwa Wojenno-Historycznego - donosi moskiewski korespondent RMF FM Przemysław Marzec.
W Rosji pojawiły się kolejne głosy podważające odpowiedzialność Moskwy za zbrodnię katyńską
/Przemysław Marzec /Archiwum RMF FM
Podczas spotkania poświęconego polsko-rosyjskiej historii wiele razy padały stwierdzenia, że zbrodnia katyńska to sprawa niejednoznaczna.
Mam swoją wersję wydarzeń katyńskich, tam wszystko jest niejednoznaczne. To najważniejsze mówić, że to niejednoznaczne - mówili historycy Aleksandr Zdanowicz i Siergiej Czerniachowski. Dyrektor naukowy towarzystwa Michaił Miagkow przekonywał, że obecnie polska historyczna polityka jest "całkowicie skierowana przeciw rosyjskiej interpretacji faktów historycznych". Padały stwierdzenia, że "w Polsce historia to oręż do walki z Rosją i jest na usługach polityków".
Rosyjskie Towarzystwo Wojenno-Historyczne jeszcze w tym roku chce otworzyć w Katyniu muzeum ukazujące "prawdziwą historię" stosunków z Polską. Na czele organizacji stoi minister kultury Władimir Miedinski, twierdzący, że w naszym kraju istniały obozy koncentracyjne dla jeńców bolszewickich po 1920 roku.
Towarzystwo utrzymuje również - wbrew badaniom polskich i rosyjskich historyków - że z polskich obozów nie wróciło kilkadziesiąt tysięcy czerwonoarmistów. W rzeczywistości w polskiej niewoli, głównie z powodu chorób, zmarło kilkanaście tysięcy radzieckich jeńców.
...
Akurat nam zalezy co ruskie rzygi maja do powiedzenia. Zera. POCHOWOJACIE W KONCU OFIARY! MILIONY KOSCI WALAJĄ SIE PO CALYM KRAJU NIE POCHOWANE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:18, 09 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Takiej okazji rosyjska propaganda nie mogła przepuścić. "Polacy chcą odebrać Wilno i Lwów"
Takiej okazji rosyjska propaganda nie mogła przepuścić. "Polacy chcą odebrać Wilno i Lwów"
Dzisiaj, 9 sierpnia (12:49)
Polacy dążą do rozbioru Ukrainy, chcą zaanektować Lwów - grzmi w ostatnich dniach rosyjska propaganda. W rosyjskich mediach, m.in. politycznych talk-shows, pojawiają się również głosy, że Warszawa chce odebrać Wilno. To pokłosie kampanii polskiego MSWiA "Zaprojektuj z nami Polski Paszport 2018", która ma na celu wyłonienie motywów, jakie znajdą się w nowym dokumencie: wśród propozycji znalazły się Ostra Brama w Wilnie wraz z obrazem Matki Boskiej i Cmentarz Orląt Lwowskich. Kampania spotkała się już zresztą z oficjalnymi protestami ze strony Litwy i Ukrainy.
W przyszłym roku ma pojawić się nowy wzór polskiego paszportu z szatą graficzną upamiętniającą 100-lecie Niepodległości Państwa Polskiego. Tego roku również ważność straci 1,3 mln polskich paszportów
/Darek Delmanowicz /PAP
Jak komentuje moskiewski korespondent RMF FM Przemysław Marzec, w propagandowych przekazach w rosyjskich mediach chodzi bez wątpienia o wywołanie kłótni i chaosu.
Cel - jak zauważa nasz dziennikarz - jest jasny: przekonać Ukraińców, że Polacy to wrogowie.
Projekt nowego polskiego paszportu budzi emocje. Jest reakcja MSZ Ukrainy
To nie my, to Polacy na swoich paszportach przedstawiają Lwów - grzmiał jeden z prowadzących na antenie rządowej telewizji Rossija 24, a znany z antypolskich poglądów komentator Witalij Trietiakow przekonywał: Wszyscy wiedzą, że Polacy uważają Ukraińców albo żyjących na tym terytorium za ludzi gorszego sortu.
Nie są to - jak podkreśla Przemysław Marzec - głosy odosobnione.
Polacy głosują, Litwa i Ukraina protestują
W przyszłym roku ma pojawić się nowy wzór polskiego paszportu z szatą graficzną upamiętniającą 100-lecie Niepodległości Państwa Polskiego.
Kampania MSWiA "Zaprojektuj z nami Polski Paszport 2018" wystartowała pod koniec lipca: na stronie [link widoczny dla zalogowanych] trwa głosowanie, w którym internauci mają wskazać motywy, jakie znajdą się w nowym paszporcie. Wśród pozycji są postaci, wydarzenia, miejsca i symbole związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Głosowanie potrwa do 10 września.
MSWIA o projekcie nowego paszportu: Ostateczna decyzja we wrześniu
Sześć spośród 13 najbardziej popularnych motywów znajdzie się w nowym paszporcie. Ponadto w dokumencie znajdzie się - oprócz tych sześciu - 13 innych motywów wskazanych przez specjalny zespół.
Kampanię oprotestowały już Litwa i Ukraina.
Wiceszef litewskiego MSZ-etu Neris Germanas podkreślił, że Ostra Brama wraz z obrazem Maryi znajdują się na terytorium Litwy, i oświadczył, że ich wizerunki nie powinny znajdować się na oficjalnych dokumentach innego państwa.
Rzeczniczka ukraińskiego MSZ-etu Mariana Beca oświadczyła natomiast, że Ukraina wyraża zdecydowany protest przeciwko zamiarowi umieszczenia na nowych polskich paszportach rysunku kaplicy z terytorium polskiego cmentarza wojskowego na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
(e)
RMF FM/PAP
...
Cymbały z Lietuwy gdyz Litwą tego absurdu nazwac nie mozna probuja nawet zagrac Matką...
Ale ciemnota ale prostactwo. W ogole nie wiadomo o co im chodzi? Ruskich sluchaja w koncu? To glupcy. Z idiotami nie mozna sie zadawac. Moze wolą Ruskich. Ruscy szanuja inne narody nie to co polski agresor. Debile...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:50, 14 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Były rzecznik Hillary Clinton ds. zagranicznych. Jesse Lehrich, komentując Marsz Niepodległości, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy, nazwał Polaków nazistami, napisał: "60 tysięcy nazistów maszerowało w Warszawie".
...
Tylko ryj obić za zniewagi dla Polski. Syjonisci to najgorsze plugawe męty.
Nie ma watpliwosci ze rozkrecili prowokacje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 11:51, 14 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:35, 14 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
PFN: Określenie uczestników Marszu Niepodległości „nazistami” jest skandaliczne
PFN: Określenie uczestników Marszu Niepodległości „nazistami” jest skandaliczne
Wczoraj, 13 listopada (21:59)
Polska Fundacja Narodowa z dużym niepokojem zauważa informacje pojawiające się w niektórych mediach, przedstawiające Marsz Niepodległości jako marsz "nazistów" - poinformowała PFN. Podkreśliła, że określanie uczestników Marszu "nazistami" jest skandaliczne, a także wymaga sprostowania oraz przeprosin.
Uczestnicy Marszu Niepodległości 2017 na Moście Poniatowskiego w Warszawie
/Paweł Supernak /PAP
Polska Fundacja Narodowa z dużym niepokojem zauważa informacje pojawiające się w niektórych mediach, przedstawiające Marsz Niepodległości jako marsz "nazistów". Takie odwrócenie pojęć jest dezinformacją, godzącą w dobre imię Polski i będącą dla Polaków obrazą. W Marszu nie uczestniczyli faszyści czy naziści - brali w nim udział Polacy cieszący się wolnością odzyskaną w 1918 roku po latach zaborów, ponownie zaś w 1989 roku po okresie okupacji niemieckiej i zniewolenia przez Związek Sowiecki - podano w poniedziałkowym oświadczeniu.
Dodano, że w "Polsce praktycznie każda rodzina została dotknięta niemieckim nazizmem i sowieckim komunizmem". Wielu spośród maszerujących, to kombatanci, którzy walczyli z obydwoma totalitaryzmami oraz potomkowie tych, którzy zginęli z rąk niemieckich nazistów, sowieckich i polskich komunistów". Polska Fundacja Narodowa uważa, że określenie uczestników Marszu "nazistami" jest rzeczą skandaliczną, wymagającą sprostowania i natychmiastowych przeprosin - czytamy.
...
A wrecz winni powinni siedziec.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:18, 14 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
"Witam, jestem Mateusz, pseudonim dla kolegów: Kulson". Policjanci o głośnym incydencie
"Witam, jestem Mateusz, pseudonim dla kolegów: Kulson". Policjanci o głośnym incydencie
Dzisiaj, 14 listopada (17:39)
Policja zaprzecza, aby podczas interwencji tuż przed Marszem Niepodległości 11 listopada w Warszawie jej funkcjonariusz użył w stosunku do kobiety wulgarnego słowa. Głośny incydent miał miejsce w czasie zatrzymania grupy kontrmanifestantów, wśród których byli m.in. Obywatele RP. Jeden z policjantów, zwracając się wówczas do kobiety, która wsiadała do radiowozu, miał powiedzieć - jak relacjonowała sama zainteresowana: "Siadaj k...o!". Na wtorkowej konferencji prasowej rzecznik Komendanta Głównego Policji podkreślił, że padły zupełnie inne słowa, a mianowicie: "Siadaj, Kulson!".
Mł. asp. Mateusz "Kulson" i mł. asp. Michał podczas spotkania z dziennikarzami w warszawskim Oddziale Prewencji Policji
/Tomasz Gzell /PAP
Kaczyński o "skrajnie złych" incydentach na Marszu Niepodległości: Bardzo prawdopodobna prowokacja
Rzeczywiście później, po wsłuchaniu się, przy użyciu specjalistycznego sprzętu, potwierdziło się, że to nie były wulgarne słowa, tylko polecenie do policjanta, który posiada takie przezwisko - relacjonował na konferencji prasowej mł. insp. Mariusz Ciarka.
Dodał, że zarejestrowane słowa zostały wypowiedziane przez dowódcę plutonu do dowódcy drużyny, a chodziło o to, by "szybko wsiadł do radiowozu".
Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji kom. Sylwester Marczak ocenił natomiast, że "sytuacja ta jest związana z ‘fake newsem’, inaczej tego nie można określić".
Jak zdradził, sprawa dotyczy dwóch doświadczonych policjantów z wieloletnim stażem: dowódcy plutonu o imieniu Michał i dowódcy drużyny mł. asp. Mateusza.
Słowa dowódcy plutonu były skierowane do Mateusza odnośnie tego, by usiadł w radiowozie, w sposób jasny, konkretny. Pamiętajmy, że to są sytuacje, kiedy wszystko dzieje się dynamicznie, również komunikaty między nimi są konkretne - tłumaczył Sylwester Marczak.
"Witam, jestem Mateusz, pseudonim dla kolegów: Kulson"
Z dziennikarzami spotkali się również bohaterowie sytuacji zarejestrowanej w czasie Marszu Niepodległości.
Donald Tusk na Twitterze: Marsz Niepodległości to reputacyjna katastrofa
Witam, jestem Mateusz, pseudonim dla kolegów - podkreślam: dla kolegów - Kulson - oświadczył jeden z nich.
Jak widać, policjant z tego słynnego filmiku naprawdę istnieje i to jestem ja. Słowa, które padły, to: "wsiadaj, Kulson" - a nie tak, jak było to insynuowane - wyjaśnił policjant.
Dodał, że przezwisko nadali mu koledzy "około pięć lat temu". Nie potrafił go wytłumaczyć.
Zapytany przez dziennikarzy, jak się czuje, "dźwigając brzemię popularności", odparł: Telefon mój gorzej to znosi, cały czas dzwoni, muszę ładować baterię.
Dowódca plutonu Michał, który miał skierować do "Kulsona" głośne już słowa, podkreślił, że są kolegami z jednej kompanii w oddziale prewencji.
Wydałem mu polecenie: "siadaj, Kulson", po ksywce się zwróciłem i to wszystko, co mam do powiedzenia - stwierdził.
"Szanujcie pracę policjantów, nie prowokujcie, poddawajcie się poleceniom"
Rzecznik Komendanta Głównego Policji mł. insp. Mariusz Ciarka zaznaczył, że policja podjęła działania natychmiast po tym, jak w mediach pojawiła się informacja o użyciu przez funkcjonariusza wulgarnych słów. Natychmiast zostały wszczęte czynności kontrolne. Ci policjanci zjechali już po służbie do domów, byli więc rozpytywani przez funkcjonariuszy Biura Kontroli KGP. Od razu pierwsze informacje, które napłynęły, to takie, że nikt nie użył słów wulgarnych. To było polecenie wydane przez starszego rangą policjanta do młodszego policjanta - relacjonował.
Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej stracił stanowisko. Za "fatalną wypowiedź"
Podkreślił również, że obaj funkcjonariusze działają na "pierwszej linii i wykonują na co dzień kawał ciężkiej roboty".
Zwracając się do opinii publicznej, Ciarka zaapelował: Szanujcie pracę policjantów, nie prowokujcie, poddawajcie się poleceniom - wtedy nie będzie sytuacji, które wymagają użycia siły.
Dodał, że każdy może złożyć skargę, jeśli ma wątpliwości dotyczące działań policjantów.
Policjant to funkcjonariusz publiczny, który reprezentuje państwo (...). Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do postępowania policjantów, każdy może złożyć skargę. Policjant ma określone prawa, o których powinniśmy wiedzieć, a my jako obywatele mamy prawa, ale mamy też obowiązki. M.in. obowiązkiem jest poddanie się poleceniom wydawanym przez policjantów - podkreślił Ciarka.
(e)
RMF FM/PAP
...
Ewidentnie prowokacja i szukaja teraz czegokolwiek. To nie sa kobiety. To te monstra z czarnych marszow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:02, 15 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Donald Tusk na Twitterze: Marsz Niepodległości to reputacyjna katastrofa
Wczoraj, 14 listopada (11:13)
Aktualizacja: Wczoraj, 14 listopada (12:11)
"Marsz Niepodległości to reputacyjna katastrofa" - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk."W dalekiej Azji spotkania z przywódcami USA, Chin, Indii, Kanady, Japonii i ASEAN. W kuluarach także pytania o Polskę w związku z marszem narodowców. Bez złudzeń: reputacyjna katastrofa. Może nie wszyscy się tym przejmują, ale ja tak" - czytamy.
..
Jak ci dam po pysku falszywy gnojku to kopytami nakryjesz! Przejal sie Polską! No paczcie pierwszy raz w zyciu..
Zdrajca zdradzil jednak plany mocodawcow. Chodzilo o podwazenie reputacji Polski. Widzimy to caly czas. Naglasnianie kazdego glupka. Z kulfona czy cos robienie wulgaryzmu. Sa to celowe zabiegi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:55, 22 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
"Polski obóz koncentracyjny" w nowojorskiej gazecie
"Polski obóz koncentracyjny" w nowojorskiej gazecie
Dzisiaj, 22 listopada (19:35)
Wysokonakładowy nowojorski tabloid „New York Post” użył sformułowania "polski obóz koncentracyjny". Zdanie padło w artykule o strażniku w obozie pracy SS w Trawnikach - Jakivie Paliju.
Na zdj. KL Auschwitz
/Archiwum RMF FM
Gazeta, której wydawcą jest Rupert Murdoch, informuje o planach wydalenia z USA 94-letniego Palija. Nazywa go ostatnim nazistą żyjącym w Nowym Jorku. Mieszka on wciąż w nowojorskiej dzielnicy Queens, mimo że przed dziesięcioma laty został pozbawiony obywatelstwa Stanów Zjednoczonych. Przybył do USA ukrywając swą przeszłość, a w 1957 roku otrzymał obywatelstwo amerykańskie.
W wydaniu internetowym z 20 listopada "New York Post" w początkowych fragmentach tekstu pisze, że Palij był strażnikiem w obozie śmierci w Polsce. Z kolei w rozwinięciu artykułu używa bardziej poprawnego sformułowania: Palij był strażnikiem w obozie koncentracyjnym w okupowanej Polsce, gdzie według Muzeum Pamięci o Holokauście sześć tysięcy żydowskich więźniów zostało rozstrzelanych 3 listopada 1943 roku.
W drukowanym wydaniu gazety, które ukazało się dzień później, fraza "w okupowanej Polsce" została jednak zastąpiona "polskim obozem koncentracyjnym".
Jednocześnie tabloid w całym tekście unika sprecyzowania, który konkretnie naród był sprawcą zbrodni. Gazeta pisze o nazistowskich okrucieństwach, nazistowskich zbrodniach podczas Holokaustu, nazistowskim reżimie, nie podając ani razu, że był to reżim niemiecki.
Według Statistics Portal, "New York Post" ma codziennie łącznie 2,21 mln czytelników.
Jak powiedział PAP konsul generalny RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski, jego placówka zawsze reaguje na tego rodzaju sformułowania w mediach. Kontaktuje się natychmiast w tej sprawie z redakcjami.
Jest to wciąż potrzebne, ponieważ tego typu rażące przekłamania zniekształcają historię Polski, która była ofiarą niemieckiej okupacji. Dbanie o dobry wizerunek kraju jest naszym priorytetem. Reagujemy rutynowo szczególnie na tego typu niszczące wizerunek Polski sformułowania. Dziękujemy też zawsze osobom, które przekazują nam informacje o takich przypadkach - podkreślił konsul.
Środowisko polonijne zaniepokojone jest tym bardziej, że w jego opinii większość Amerykanów, a zwłaszcza młodzież, nie zna historii drugiej wojny światowej. Nie wie, kim byli naziści. Słysząc o "polskich obozach koncentracyjnych" może utożsamiać nazistów z Polakami.
To jest bezczelny atak na Polskę, manipulowanie kłamstwem, które ma zastąpić prawdę o sprawcach Holokaustu i faszyzmu. Jest to oczernianie narodu polskiego przez siły, które zatajają właściwych sprawców zła i faktycznie wypowiadają wojnę narodowi polskiemu - powiedział PAP prezes wydziału Kongresu Polonii Amerykańskiej na Long Island, Grzegorz Worwa.
Polonia w USA o lat walczyła o położenie kresu fałszywym sformułowaniom o polskich obozach w amerykańskich mediach. W rezultacie nie pojawiają się już z taką częstotliwością jak dawniej. W efekcie protestów niektóre środki masowego przekazu, jak "New York Times", w swoich instrukcjach dla dziennikarzy wprowadziły specjalny zapis, aby nie używali frazy "polskie obozy".
...
Bylo dobrze ,,w okupowanej Polsce" TO PRZEROBILI NA POLSKIE OBOZY!
CZYZ TRZEBA WIECEJ? TO JEST CELOWA ROBOTA!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:43, 12 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Załoga „furgonetki na polskich numerach” kradnie psy? Panika w Czechach
Załoga „furgonetki na polskich numerach” kradnie psy? Panika w Czechach
1 godz. 1 minuta temu
W czeskich mediach społecznościowych rozpowszechniana jest informacja o "białej furgonetce na polskich numerach", której kierowcy kradną psy w Czechach. Policja dostała kilka zgłoszeń, zbadała sprawę, jednak wszystko wskazuje, że to rodzaj "miejskiej legendy".
Zdj. ilustracyjne
/Nel Pavletic/PIXSELL /PAP/EPA
Jest bardzo prawdopodobne, że to jakiś kawał, ale rozprzestrzeniane są przez to niebezpieczne i nieprawdziwe informacje - poinformowała czeska policja.
Służby zajęły się sprawą, kiedy Czesi zaczęli udostępniać w mediach społecznościowych informacje o kradzieżach, a nawet zdjęcia tajemniczej furgonetki. Załoga samochodu miała jeździć po Czechach i porywać psy. Jak się podchodziło do samochodu, to słychać było szczekanie psów ze środka - napisał jeden z czeskich internautów.
Niektórzy zapewniali, że to zorganizowany gang, który kradnie psy w Czechach, a następnie je sprzedaje. Jeszcze inni twierdzili, że przestępcy porywają wyłącznie duże psy, bo potrzebne im są do "nielegalnych walk".
Policja sprawdziła rejestry w całym kraju. Okazało się, że nie ma żadnych takich zgłoszeń o kradzieży zwierząt.
To nie pierwsza taka "miejska legenda". Kiedyś w krajach bloku wschodniego opowiadano historie o "czarnej wołdze", której załoga miała porywać dzieci. W kwietniu w Rosji furorę robiła historia o grze "Niebieski Wieloryb", która miała nakłaniać nastolatków do samobójstwa. Prawdziwość tych opowieści nie została jednak potwierdzona.
...
Ludowa niechec do Polakow jest jednak faktem jaknz tego widzimy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:42, 04 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Świat
Polacy na Litwie odzyskają swoją ziemię? "Szukamy sposobów zwrotu"
Polacy na Litwie odzyskają swoją ziemię? "Szukamy sposobów zwrotu"
1 godz. 18 minut temu
Premier Litwy Saulius Skvernelis oświadczył w czwartek po spotkaniu z merem Wilna Rimigijusem Szimasziusem, że poszukuje się sposobów zwrotu ziemi w Wilnie. Właścicielami tej znacjonalizowanej w czasach radzieckich ziemi w Wilnie byli głównie Polacy. Dotychczas dokonano zwrotu jedynie 55 proc. ziemi.
Wilno, zdjęcie ilustracyjne.
/Jerzy Ochoński /PAP
Zgodnie z przyjętą ustawą proces zwrotu ziemi na Litwie ma być zakończony do 2020 r. Zdaniem mera Wilna przy zmianie statusu części ziemi należącej do miasta i po skorygowaniu przygotowywanego ogólnego planu rozwoju miasta, "własność ziemi może zostać przywrócona nawet do końca tego roku".
Na zwrot ziemi w Wilnie oczekuje ponad 3,5 tys. byłych właścicieli, bądź ich spadkobierców. By zadowolić wszystkie roszczenia, potrzeba ponad 2 tys. hektarów.
Oczywiście zwracana ziemia nie będzie się znajdować w centrum miasta, lecz na obrzeżach - powiedział Szimaszius.
W ocenie przewodniczącego stołecznego Komitetu Planowania i Rozwoju Miasta Grzegorza Saksona z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR), "proces zwrotu ziemi konstruktywnie posuwa się naprzód". W procesie zwrotu ziemi w zasadzie nie ma przeszkód. Jest na to wola polityczna - powiedział Sakson.
Kwestia zwrotu ziemi jest jednym z głównych problemów podnoszonych od lat przez Polaków na Litwie. Jak wskazuje Grzegorz Sakson, "ten problem jest na porządku dziennym AWPL-ZChR".
...
Majstruja tak zeby nie oddac Polakom! Tam gdzie 95 % litewskojezycznych zwrot juz byl dawno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:13, 17 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Przywiezione z Niemiec odpady miały być nielegalnie wysypane w Bytomiu
Dzisiaj, 17 stycznia (11:01)
Odpady z Niemiec miały być nielegalnie wysypane w Bytomiu. Miały - bo przeszkodziła w tym policja. Teraz funkcjonariusze ustalają, kto odpowiada za próbę tego nielegalnego składowania tworzyw sztucznych.
Odpady z Niemiec miały być nielegalnie wysypane w Bytomiu. Miały - bo przeszkodziła w tym policja. Teraz funkcjonariusze ustalają, kto odpowiada za próbę tego nielegalnego składowania tworzyw sztucznych.Bytomscy policjanci przeszkodzili w nielegalnym wysypaniu w tym mieście przywiezionych z Niemiec odpadów/KMP w Bytomiu /Policja
Jak donosi reporter RMF FM Marcin Buczek, po analizie okazało się, że "przechwycone" w Bytomiu odpady nie są szkodliwe.
Tworzywa zostały legalnie załadowane w Niemczech. Później miały zostać zutylizowane w miejscowości na terenie województwa śląskiego. Na tym legalność się kończy.
Kierowca ciężarówki wiozącej odpady - zamiast do wspomnianej miejscowości - pojechał do Bytomia i rozpoczął wysypywanie odpadów na nieużytkach. Wtedy do akcji wkroczyli policjanci, którzy wszystko obserwowali.
Teraz sprawdzają, kto i dlaczego kazał kierowcy nielegalnie wysypać odpady w Bytomiu.
Za tego typu przestępstwo grozi do 5 lat więzienia.
Bytomscy policjanci przeszkodzili w nielegalnym wysypaniu w tym mieście przywiezionych z Niemiec odpadów /KMP w Bytomiu /Policja
Bytomscy policjanci przeszkodzili w nielegalnym wysypaniu w tym mieście przywiezionych z Niemiec odpadów/KMP w Bytomiu /Policja
(e)
Marcin Buczek
...
Koszmar! Co to ma byc!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:47, 24 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Polska kolacja" z drutem kolczastym na menu. "Hańba"
Wczoraj, 23 stycznia (19:42)
Redakcja polonijnego pisma "Nasz Świat" we Włoszech zaprotestowała przeciwko inicjatywie restauracji w Bolonii, która w związku z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu 27 stycznia zaprasza na "polską kolację". Na jej menu widnieje drut kolczasty. Przeciwko temu protestują także Polacy mieszkający we Włoszech.
Były obóz koncentracyjny KL Auschwitz /Stanisław Rozpędzik /PAP
Były obóz koncentracyjny KL Auschwitz/Stanisław Rozpędzik /PAP
W Dniu Pamięci - polskie menu - tak lokal bolońskiego stowarzyszenia Centro Natura reklamuje swoją ofertę przygotowaną na sobotę. Na zaproszeniu widnieje zdjęcie z obozu zagłady z drutem kolczastym i różą.
Redakcja dwutygodnika dla Polaków "Nasz Świat" postanowiła interweniować u organizatorów kolacji w związku z falą protestów, jakie zamieścili Polacy na portalach społecznościowych. Danuta Wojtaszczyk z pisma powiedziała we wtorek PAP: Naszym zdaniem ten pomysł godzi w pamięć o ofiarach i w naród polski. Zadzwoniliśmy do restauracji, próbowaliśmy wytłumaczyć, że uważamy tę inicjatywę za niewłaściwą i nie na miejscu, ale organizator nie dał się przekonać i dodał, że nie zmieni planów, bo wszystko jest już gotowe - podkreśliła.
Anna Malczewska z redakcji dodała: To jest nie tylko obraźliwe, ale po prostu niesmaczne i dlatego podjęliśmy próbę interwencji.
Redakcja polonijnego pisma zaprezentowała część komentarzy Polaków. "Komercja w najgorszym tego słowa znaczeniu", "Szczerze to nigdy bym nie wpadła na to, żeby taki dzień świętować polskim menu", "Hańba", "Brak słów" - piszą Polacy. Protesty zamieszczają także na stronie organizatora kolacji.
O inicjatywie z Bolonii została zawiadomiona ambasada RP we Włoszech.
(m)
...
Szok! Opetani! W ogole skad goscie z taka ,,wyobraznia"!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:40, 25 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Drut kolczasty na menu. Odwołano "polską kolację" w Bolonii
Dzisiaj, 25 stycznia (11:44)
Po protestach Polonii i polskiej dyplomacji odwołana została w Bolonii "polska kolacja", którą planowała zorganizować w najbliższą sobotę, w Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu, tamtejsza restauracja. Lokal poinformował o swej decyzji na stronie internetowej.
Po protestach Polonii i polskiej dyplomacji odwołana została w Bolonii "polska kolacja", którą planowała zorganizować w najbliższą sobotę, w Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu, tamtejsza restauracja. Lokal poinformował o swej decyzji na stronie internetowej.Zdj. ilustracyjne/ Andrzej Grygiel /PAP
Restauracja, prowadzona przez stowarzyszenie Centro Natura, reklamowała kolację hasłem: "W Dniu Pamięci - polskie menu". Na zaproszeniu widniało zdjęcie z obozu zagłady z drutem kolczastym i różą.
Pierwsza oficjalnie zaprotestowała redakcja polonijnego pisma "Nasz Świat" we Włoszech argumentując, że inicjatywa ta godzi w pamięć o ofiarach i w naród polski.
Oburzenie pomysłem kolacji wyraziły setki Polaków mieszkających we Włoszech, a także wielu Włochów, którzy zamieścili protestacyjne wpisy między innymi na stronie lokalu na portalu społecznościowym.
Organizatorzy kolacji początkowo tłumaczyli, że ich zamiarem jest wyrażenie bliskości z narodem polskim, a także przypomnienie wkładu 2. Korpusu Polskiego w wyzwolenie Bolonii.
Ambasada RP we Włoszech poinformowała PAP, że wraz z konsulatem generalnym w Mediolanie wystosowała list protestacyjny przeciwko takiej formie uczczenia Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Wkrótce potem kolacja została odwołana.
...
Zachod sobie traktuje holokaust rozrywkowo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:40, 04 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Dział: RADIO
Dodano: Luty 03, 2018
Autor: Maciej Kozielski
Udostępnij:
Narzędzia:Drukuj
Bogdan Zalewski zawieszony przez RMF w związku z wpisem o "wojnie z Żydami"
03.02.2018, 14:04
Dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski na swoim profilu na Facebooku alarmuje, że "jesteśmy na wojnie z Żydami". "W związku z kontrowersjami jakie wywołała publikacja red. Zalewskiego został on do czasu złożenia wyjaśnień zawieszony w pełnionych obowiązkach" - poinformował Press.pl dyrektor informacji RMF FM Marek Balawajder. Zalewski przeprosił za swój wpis.
"Stoimy na stanowisku że wszelkie treści publikowane na prywatnych stronach dziennikarzy są wyłącznie ich opiniami. Oznacza to że nie zawsze są zbieżne ze stanowiskiem Redakcji radia RMF FM, od zawsze podkreślającej swoją bezstronność i obiektywizm. Redakcja stanowczo odcina się od wszelkich antysemickich zachowań. Jednocześnie zapewniamy, że podobne opinie nigdy nie pojawiły się i nie pojawią na antenie" - pokreśla Balawajder w oświadczeniu.
W czwartek wieczorem zamieścił wpis, który zaczął, zaznaczając, że ryzykuje bardzo wiele. Stwierdził, że nigdy nie bał się "iść pod prąd obowiązujących propagandowych klisz i medialnych dezinformacji, powtarzanych przez większość tzw. nadawców i odbiorców fałszywych komunikatów". "Mówię więc wprost, nie bawię się w bojaźliwy język ezopowych zagadek, nie klękam przed polityczną poprawnością: Polacy, jesteśmy na wojnie!" – czytamy w wpisie Zalewskiego
"Jesteśmy na wojnie z Żydami! Nie pierwszy raz w naszej historii. Ryzykując przesadną wzniosłością, dodam: jesteśmy na wojnie z Żydami być może już po raz ostatni. Stawką tej śmiertelnie groźnej batalii być może nie będzie totalna fizyczna Zagłada naszego narodu. Wierzę w to, że czasy rozbiorów Rzeczypospolitej i epoka holocaustów (ormiańskiego, żydowskiego, kambodżańskiego) jest już za nami" – napisał Zalewski. "Ja już wybrałem: w życiu prywatnym, rodzinnym, duchowym. Jestem gotowy podnieść rzuconą mi jako Polakowi rękawicę. Szukam ludzi ducha i czynu" – kontynuuje dziennikarz.
Wpis Zalewskiego na jego profilu skomentował Bogdan Frymorgen, korespondent RMF FM w Londynie. "Jesteś wyssanym z antysemickiego cycka, obrzydliwym pogrobowcem przedwojennej endecji. W dodatku nosisz w sobie pierwiastek szaleństwa. Nie mieści mi się w głowie, że osoba publiczna może wypisywać takie słowa. Znajdą się gromkie brawa, nie wątpię. Ode mnie wyłącznie pogarda. Jest mi kurewsko przykro, Bogdan" – napisał Frymorgen.
Bogdan Zalewski w sobotę po południu opublikował na swoim profilu na Facebooku oświadczenie, w którym przeprasza za swój wpis. Czytamy w nim: "Przepraszam za swoje ostatnie teksty na moim prywatnym profilu na Facebooku, które mogły urazić niektórych z Was. Nie było moja intencją obrażanie Narodu Żydowskiego ani zaprzeczanie niewątpliwie wyjątkowej tragedii Holokaustu. Chciałbym oświadczyć, że nie jestem antysemitą. Absolutnie jestem przeciwnikiem jakichkolwiek zachowań antysemickich. W ferworze bieżących wydarzeń i gorących dyskusji dałem się ponieść nieprzemyślanym emocjom. Jeszcze raz wszystkich, których dotknęły moje słowa - serdecznie przepraszam".
(KOZ, PRO, MAC, 03.02.2018)
...
Aha to dlatego informacje o syjonistach sie urwaly w rmf. No to mamy syjonistyczna wolnosc. Definicja syjonistycznej wolniscvi:
Nam wolno wszystko!
Co ciekawe facet ktory go wyrzucal nosi nazwisko Balawajder a ten co mu nabluzgal Frymorgen... Po prostu syjonisci nie sa tam oni sa tu! I to obsiedli media!
Zakaz demonstracji zakaz mowienia a wiec wojna! Widzimy ze wojna! Objawienia mowia o czasie antychrysta i o ucisku! Slugami antychrysta sa syjonisci! Wszystko sie sprawdza!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:09, 07 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
WIDEOWIADOMOŚCI
Serial o rotmistrzu Pileckim miał robić producent „Pokłosia”! Taki był warunek postawiony przez BBC
Przez Last updated Lut 5, 2018
fot. rtm. Pilecki podczas procesu
4 1 140
67 67
Brytyjska telewizja BBC zaproponowała TVP wspólną produkcję serialu o rotmistrzu Pileckim. W sprawie serialu do prezesa TVP Jacka Kurskiego w 2016 roku zgłosił się Ben Donald, główny producent seriali międzynarodowych BBC. Tłumaczył, że „rozumie cel polskiej telewizji publicznej, jakim jest dotarcie do szerokiej widowni z ważnymi dla Polski tematami”.
TVP nie podjęła współpracy z BBC. Dlaczego? Brytyjska telewizja zażądała, żeby producentem serialu o rotmistrzu Witoldzie Pileckim był Dariusz Jabłoński, właściciel firmy Apple Film Production – ten sam, który był głównym producentem „Pokłosia”.
Można się domyślać, jak wyglądałby serial o Pileckim zrobiony przez producenta paszkwilu „Pokłosie”. Zapewne dowiedzielibyśmy się z niego, że rtm. Pilecki udał się do Auschwitz w porozumieniu z Niemcami, żeby wydawać w ich ręce Żydów, którym udało się ukryć swoje pochodzenie. Kto wie? Może Pilecki zostałby pokazany jako szmalcownik, który żądał od swoich ofiar złotych zębów, a denuncjował ich, gdy nie mieli już nawet kromki chleba, żeby się okupić. Ucieczka rtm Pileckiego z obozu zostałaby przedstawiona jako wykonanie niemieckiego polecenia poszukiwania Żydów poza Auschwitz, a działalność rotmistrza po wojnie okazałaby się przygotowaniem do pogromów.
Jeśli myślicie, że w takie bzdury nikt nie uwierzy, to najwyższa pora uświadomić sobie, że „Pokłosie” jest dokładnie taką bzdurą. I wielu uwierzyło w te brednie. Jako antidotum zachęcamy do wysłuchania recenzji Leszka Żebrowskiego, który wypunktował kłamstwa i manipulacje „Pokłosia”.
..
Szok i skandal! Istotnie jakby tacy,, tworczo zinterpretowali" historie zeby wizja byla,, artystyczna" to cos takiego by sklecili.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:55, 10 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Niemcy coraz częściej odwiedzają Polskę. "Bo jest bezpiecznie"
W 2018 roku nasz kraj awansuje w rankingu najchętniej odwiedzanych przez Niemców krajów z dotychczasowego 9. na 7. miejsce. W ten sposób Polska wyprzedzi Francję i Holandię - wynika z analizy przygotowanej przez zespół Urlaub i Reisen.
...
Rosnie w Polsce nacjonalizm i cudzoziemcy sa coraz bardziej atakowani. Widzicie jaki przemysl nienawisci dziala przeciw Polsce?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:39, 13 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Czechy nas nie trawią. Balansując na granicy prawa europejskiego, blokują polskie produkty
13.03.2018, 06:48 | Aktualizacja: 13.03.2018, 07:28
Facebook6Google Plus0Wykop0Tweet
27
Mięso na półkach w sklepie
Mięso na półkach w sklepie / Shutterstock
Patrycja Otto
Janusz K. Kowalski
X
Facebook
Google Plus
Wykop
Tweet
Nasi południowi sąsiedzi spadli z trzeciej na piątą pozycję wśród największych odbiorców polskiej żywności. To już drugi rok z rzędu w trendzie spadkowym.
W ubiegłym roku eksport artykułów rolno-spożywczych do Czech osiągnął wartość ponad 1,4 mld euro – wynika ze wstępnych danych Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Był o 11,7 proc. mniejszy niż rok wcześniej. W rezultacie Czechy jako odbiorca spadły z trzeciego miejsca, ustępując Niemcom, Brytyjczykom, Holendrom i Włochom. To już drugi rok z rzędu w trendzie spadkowym.
W ubiegłym roku w eksporcie do Czech najbardziej skurczyła się sprzedaż oleju. Była o ponad 174 mln euro skromniejsza niż w roku poprzednim. Zmniejszyła się z ponad 290 tys. ton do 59 tys. ton. Ten gigantyczny spadek to głónie wynik uszczelnienia rynku w zakresie VAT. Do 2016 r. sprzedaż zagraniczna tego produktu była fikcyjnie napędzana przez oszustów. Potrafili kilkakrotnie przewieźć przez granicę ten sam ładunek z olejem, by wyłudzić VAT - ocenia Adam Stępień, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju.
Jest też prawdopodobne, że spadek eksportu części produktów do Czech wynikał z dużego wzrostu ich cen na rynkach światowych. Zamiast do południowego sąsiada trafiały one do innych krajów, gdzie można było uzyskać wyższe marże - twierdzi prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Tak mogło być w przypadku produktów mleczarskich i jaj.
Ale kurczenie się eksportu jest też spowodowane negatywną kampanią wymierzoną w naszą żywność. Rozpoczął ją w 2013 r. Andrej Babiš, wówczas minister finansów, a zarazem właściciel koncernu Agrofert. Podczas jednego z telewizyjnych programów odmówił spróbowania polskiej kiełbasy - mówiąc: nie jem tego waszego gówna.
Ta negatywna kampania trwa już kilka lat. Włączyły się w nią rządowe służby kontroli żywności, które do czeskich sklepów wchodzą z gotową listą polskich towarów. Z półek wybierają tylko te z kończącą się datą ważności, aby badania laboratoryjne wypadły gorzej - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Potem informacja o takich produktach jest umieszczana w internecie.
W Czechach funkcjonuje lista tzw. produktów niebezpiecznych, zafałszowanych i o niewystarczającej jakości. Państwo zbudowało własny system oceny, konkurencyjny wobec ogólnoeuropejskiego RASF. Czeski jest niezgodny z prawem unijnym, w którym nie ma pojęcia "produkt o niewystarczającej jakości". Przedsiębiorcy, których produkty trafią na tą listę, nie mają możliwości odwołania się. Czeska Inspekcja Handlowa nie informuje, na jakiej podstawie podjęła decyzję o zamieszczeniu na niej wyrobu. Nie chce też okazywać przebadanych próbek ani przyjmować reklamacji.
Problemy mają producenci czekolady i innych produktów spożywczych zawierających kakao. Eksport tych artykułów wzrósł z 53 mld euro w 2014 r. do 96 mln euro w 2016 r. Ale w zeszłym roku spadł do 49 mln euro. Polskie słodycze przebiły się na czeskim rynku. Za jakością szła atrakcyjna cena. Co zaczęło przeszkadzać lokalnym producentom oraz władzy i przerodziło się w praktyki dyskryminacyjne - twierdzi Marek Przeździak, prezes Polbisco, Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych. Nasze firmy w przeciwieństwie do czeskich w opisie produktu zaznaczają, że może zawierać śladowe ilości alergenów, na przykład orzechy. Zrobiono z tego użytek, podkreślając, że nawet nasi producenci przyznają, że ich wyroby mogą być szkodliwe. A czeskie nie są, bo nie zawierają alergenów - mówi Przeździak.
Spadek eksportu do Czech nie zahamował jednak wzrostu ogólnej sprzedaży polskich produktów rolno-spożywczych na rynkach zagranicznych. W ubiegłym roku była ona o 12,3 proc. większa niż w roku poprzednim i przekroczyła 27 mld euro. A od czasu wstąpienia Polski do UE zwiększyła się ponad pięciokrotnie.
Za granicę sprzedajemy mało dynamicznie
W pierwszym miesiącu tego roku import rósł ponad dwa razy szybciej niż sprzedaż naszych towarów na rynkach zagranicznych. W styczniu eksport osiągnął wartość 16,5 mld euro. Był tylko o 4,8 proc. wyższy niż przed rokiem, podczas gdy w całym ubiegłym roku urósł o 10,2 proc. – wynika ze wstępnych danych GUS. – To trochę zaskakujący wynik. Oczekiwaliśmy, że dynamika eksportu będzie podobna do ubiegłorocznej. Tym bardziej, że produkcja przemysłowa rosła w tym czasie dość szybko, ponieważ zwiększyła się o 8,6 proc. – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Dodaje, że na wynik eksportu mogła wpłynąć stosunkowo wysoka baza odniesienia, gdyż od dłuższego już czasu nasza sprzedaż na rynkach zagranicznych rosła dość szybko. Zastrzega, że jeden miesiąc jeszcze niczego nie przesądza, ponieważ dane GUS będą jeszcze korygowane wraz z napływem dokumentów celnych. Z danych GUS wynika również, że w styczniu sprowadziliśmy z zagranicy towary za 17 mld euro – o 10,9 proc. więcej niż przed rokiem.
...
,, Bracia" Czesi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:40, 16 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
neobanderowcy i NPD
19 GODZIN TEMU
REKLAMA
Litewscy nacjonaliści tradycyjnie 11 marca zorganizowali swój marsz w Wilnie. Tym razem jednak dołączyli do nich czołowi białoruscy opozycjoniści oraz delegacje z Ukrainy i Niemiec. Marsz przeszedł pod hasłem “Litwa dla Litwinów”.
11 marca to święto narodowe na Litwie. Od lat tego dnia pod hasłem „Litwa dla Litwinów” przez Wilno maszerują litewscy nacjonaliści. Także w tym roku w zgromadzeniu wzięli udział działacze Centrum Narodowego Litwinów, Związku Nacjonalistów Litwy i ich sympatyków. To organizacje znane ze swojego antypolskiego nastawienia. – informuje portal kresy.pl.
Przedstawiciele tych organizacji występują przeciwko mniejszości polskiej na Litwie, odmawiając im prawa do pisania polskich nazwisk oraz nazywając ich “spolonizowanymi Litwinami”.
REKLAMA
Jak informuje portal Znad Wilii, tegoroczny marsz miał także dodatkowe hasła: ,,Litwa znowu od morza do morza”, „Zachowaj i obroń litewskość”. Nacjonaliści ruszyli spod pomnika Giedymina, z głównego placu miasta – Placu Katedralnego i maszerowali w kierunku Placu Łukiskiego, gdzie demonstracja zakończyła się. Zgromadziła ona kilka tysięcy uczestników.
Na marszu w Wilnie pojawiali się także przedstawiciele organizacji młodzieżowej niemieckiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD), nacjonaliści łotewscy i estońscy, a także działacze Białoruskiego Kongresu Narodowego. W tym roku pojawili się na marszu także czołowi białoruscy opozycjoniści Mikoła Statkiewicz i Uładzimir Niaklajeu, co wywołało dyskusję w ich środowiskach.
...
Opozycja bialoruska dokonala samoozaorania maszerujac z nazistami bo upa to nie jest nawet faszyzm to nazizm do kwadratu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:13, 19 Mar 2018 Temat postu: |
|
|
Bawarski dziennik "Mittelbayerische Zeitung" użył zwrotu "polski obóz zagłady"
Wczoraj dziennik "Mittelbayerische Zeitung" użył nieprawdziwego określenia "polski obóz zagłady w Sobiborze" w jednym z artykułów na swojej stronie internetowej. Informację jako pierwsza podała Informacyjna Agencja Radiowa.
...
Widzimy ze trzeba scigac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:47, 11 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Po raz pierwszy Kongres Polaków bez dotacji szwedzkiego rządu. Zarzuty o niedemokratyczne działania
prz/2018-04-10, 16:33
Po raz pierwszy w historii zrzeszający kilkadziesiąt stowarzyszeń polonijnych Kongres Polaków w Szwecji nie otrzymał dotacji od szwedzkiego rządu. Powodem są zarzuty o niedemokratyczną działalność.
Odpowiedzialny za rozdział funduszy dla organizacji etnicznych w Szwecji Urząd ds. młodzieży i społeczeństwa obywatelskiego (MUCF) odmówił Polonii skupionej wokół Kongresu Polaków w Szwecji dotacji na 2018 rok. W zeszłym roku ta organizacja otrzymała 343 tys. koron (ok. 33 tys. euro).
- Czujemy się represjonowani za rząd w Polsce, za wyrażane poglądy (...). Można mówić o nagonce. Od dwóch lat jesteśmy dokładnie kontrolowani, pytani o liczbę członków. Wcześniej musieliśmy się tłumaczyć, a teraz nie otrzymaliśmy pieniędzy - powiedział prezes Kongresu Polaków w Szwecji Janusz Górczyński.
"Krzywdzące stwierdzenia na temat muzułmanów"
W oświadczeniu szwedzki Urząd ds. młodzieży i społeczeństwa obywatelskiego ocenia, że działalność Kongresu Polaków w Szwecji "jest sprzeczna z ideami demokratycznymi". Na poparcie takiego wniosku MUCF podaje przykłady poglądów wyrażanych na łamach "Gońca Katolickiego", periodyku wydawanego wspólnie ze "Słowem Kongresu".
Według szwedzkich urzędników w "Gońcu Katolickim" w latach 2016-17 publikowano "generalizujące (krzywdzące) stwierdzenia na temat muzułmanów, które określają tę grupę jako zagrożenie dla społeczeństwa". W polonijnej gazecie padają także opinie, że "należy z islamem walczyć, a nie z nim pertraktować", a w artykułach używane są niewłaściwe określenia "rasa" oraz "Murzyn".
"Nasza organizacja nie jest rasistowska"
Prezes Kongresu Janusz Górczyński postawę szwedzkiego urzędu ocenia jako "szukanie haków".
- Nasza organizacja nie jest rasistowska, nikogo nie pytamy też, jakiego jest wyznania. Trudno mi też odpowiadać za gazetę dołączaną do naszego „Słowa Kongresu”. To były czyjeś opinie, cytaty z innych publicystów - podkreśla Górczyński.
...
Bo padly slowa rasa i Murzyn... I ostrzegali przed islamem! A co na to ludzie?
FlaszGordon 48 min. temu 0
@josempremier: Moim zdaniem po prostu brakuje pieniędzy na Szwedzki Kongres Immamów. A jak wiadomo Szwecja zna swoje priorytety.
Polakom za granicą też nie sprzyja ich własna postawa. Zamiast być roszczeniowymi nierobami na socjalu, którzy gwałcą rabują i podrzynają gardła to Polacy po prostu chcą żyć spokojnie i uczciwie zarabiać. Kto na poważnie i z szacunkiem by brał tak pokojowy naród?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|