Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:01, 18 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Litwa: spór w rządzie i koalicji o wiceminister z AWPL
Premier Litwy Algirdas Butkeviczius chce zdymisjonować ministra energetyki Jaroslava Neverovicza, który wbrew opinii szefa rządu zatwierdził na stanowisku wiceministra swego resortu Renatę Cytacką z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL).
Butkeviczius zapowiedział w poniedziałek, że zgłosi wniosek o zdymisjonowanie Neverovicza, popieranego przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie. Nie wykluczył też usunięcia AWPL z koalicji rządzącej.
Tego dnia Neverovicz w ramach formowania rządu po wyborach prezydenckich zatwierdził Cytacką na stanowisku wiceministra energetyki; to stanowisko zajmowała ona dotychczas.
- W czwartek było wyraźnie powiedziane, że jeżeli Cytacka powróci na stanowisko wiceministra, zgłoszę do prezydent wniosek o zdymisjonowanie ministra Neverovicza - oświadczył premier Butkeviczius.
Taki wniosek premier zamierza złożyć we wtorek.
W lipcu, po zaprzysiężeniu prezydent Dalii Grybauskaite, która w majowych wyborach zapewniła sobie reelekcję, rozpoczęło się formowanie nowego rządu. Wówczas premier Butkeviczius oświadczył, że Cytacka nie zachowa stanowiska wiceministra, gdyż jej kompetencje są niewystarczające, ale nie uzasadnił swojej opinii żadnymi faktami.
Nazwisko Renaty Cytackiej stało się popularne w litewskich mediach, gdy na początku tego roku w liście otwartym opublikowanym w prasie m.in. oskarżyła Dalię Grybauskaite o kłamstwa w sprawie sytuacji mniejszości polskiej na Litwie.
Cytacka przekonywała, że swoje zdanie przedstawiła jako osoba prywatna, a nie urzędniczka państwowa.
Oburzenie w społeczeństwie litewskim wywołało to, że wiceminister podczas litewskich świąt państwowych nie wywieszała na swoim domu flagi państwowej, natomiast wywiesiła flagę polską w dniu święta narodowego Polski.
Jaroslav Neverovicz, którego na stanowisko ministra energetyki zgłosiła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, ma opinię najlepszego ministra w rządzie Butkevicziusa i cieszy się poparciem prezydent Grybauskaite. Nie jest on członkiem AWPL. Natomiast Renata Cytacka jest aktywną członkinią partii i przywrócenie jej na stanowisko wiceministra energetyki jest dla AWPL kwestią pryncypialną.
Biuro prasowe AWPL poinformowało w poniedziałek, że "kandydatura Cytackiej została pozytywnie zaopiniowana przez Służbę ds. Badań Specjalnych i dlatego została ona nominowana na stanowisko wiceministra energetyki".
Tymczasem Algirdas Butkeviczius zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Rady Koalicyjnej zostanie omówiona kwestia dalszego uczestnictwa AWPL w koalicji rządzącej.
AWPL zareagowała na to oświadczeniem, w którym podkreślono, że "koalicja rządząca pracuje stabilnie". "Żadna z partii wchodzących w skład koalicji nie dopuściła się złamania zapisów umowy koalicyjnej, a Akcja Wyborcza Polaków na Litwie jest uważana za jednego z najbardziej godnych zaufania partnerów, który realizuje zobowiązania wobec koalicji i zawsze głosuje zgodnie z osiągniętym uprzednio porozumieniem koalicjantów" - czytamy w oświadczeniu AWPL.
Koalicję rządzącą na Litwie współtworzą socjaldemokraci, centrowa Partia Pracy, ugrupowanie Porządek i Sprawiedliwość oraz Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. AWPL, zgodnie z porozumieniem, ma stanowisko ministra energetyki i pięć stanowisk wiceministrów: energetyki, transportu, rolnictwa, oświaty i kultury.
...
Znów antypolskich obłęd . Lud ten żyje nienawiścią jest antychrzescijanski .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:02, 19 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Grybauskaite podpisała dymisję Niewierowicza
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite podpisała dzisiaj dymisję ministra energetyki Jarosława Niewierowicza, który wbrew opinii szefa rządu zatwierdził na stanowisku wiceministra swego resortu Renatę Cytacką z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL).
Dymisja wchodzi w życie od najbliższego poniedziałku. Do 7 września funkcję ministra energetyki ma pełnić minister transportu Rimantas Sinkeviczius - poinformowała kancelaria prezydencka.
We wtorek premier Algirdas Bukeviczius w oficjalnym liście do Grybauskaite zwrócił się o dymisję Niewierowicza - podała agencja BNS.
...
Jakie zawzięte i złośliwe dziadostwo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:16, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Litwini grają w "Wyzwól nas od Polaków"
Na Litwie coraz bardziej popularna staje się nowa gra internetowa, w której uczestnik ma za zadanie "wypędzenie" Polaków z tego kraju. "Kto podburza Litwinów przeciwko Polakom?"- zastanawia się portal Radia "Znad Wilii”.
Jest to gra strategiczna, w której uczestnik jest obywatelem wybranego państwa, np. Litwy. Może sobie wybrać zawód: zostać politykiem, ekonomistą lub odważnym żołnierzem, który jest gotów oddać życie za ojczyznę. - Obecnie Litwa przeżywa ciężki okres, pomóż ojczyźnie, wyzwól nas od Polaków - apelują pomysłodawcy nowej gry.
Zdaniem znanego na Litwie publicysty Vidmantasa Waliuszaitisa, sprawą tą powinna się zająć prokuratura. - W obecnej sytuacji geopolitycznej takie sugestie są niedopuszczalne. Mogą prowokować do nienawiści na tle narodowościowym, a nawet do aktów przemocy, bo od gry tylko krok do rzeczywistości - mówi komentator.
Według wyników badań przeprowadzonych na wiosnę tego roku, prawie 27 procent Litwinów uważało Polskę za państwo wrogie, natomiast za państwo przyjazne Litwie - jedynie 12 procent.
Vidmantas Waliuszaitis mówi, że ze względów politycznych Polak na Litwie często jest postrzegany jako "osoba z pretensjami", ktoś, kto ciągle się czegoś domaga. Natomiast Rosjanie na Litwie są uważani za mniejszość mniej "problematyczną". Być może dlatego Litwini chętniej chcieliby mieć Polaka za sąsiada lub pracodawcę, ale na zięcia wybraliby Rosjanina, nie Polaka. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Badań Socjalnych.
>>>
Imbecyle zobaczycie jak nastapi Armaggedon jak oni sie rzuca z krzykiem POLACY RATUJCIE NAS !!! Tak jest postanowione u Boga ze ratunek przez Polske bedzie ... Madrzy Arabowie coraz lepiej to pojmuja i Polske doceniaja . Ci jak widac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:02, 25 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Litwa: Akcja Wyborcza Polaków nie otrzyma stanowisk w rządzie
Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL), partia wchodząca w skład koalicji rządzącej, nie otrzyma ani jednego stanowiska w rządzie - powiedział dzisiaj premier Litwy Algirdas Butkeviczius.
- Mogę powiedzieć, że oni (AWPL) definitywnie nie dostaną stanowiska w rządzie. Mogę to zagwarantować, ale poczekajmy na posiedzenie prezydium - powiedział dziennikarzom Butkeviczius przed posiedzeniem prezydium Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP).
Według Butkevicziusa oczekuje się, że prezydium LSDP przyjmie jego stanowisko przed zaplanowanym na wtorek spotkaniem rady politycznej rządzącej koalicji.
- Minister energetyki z AWPL definitywnie nie będzie mianowany. I nie będzie w moim gabinecie żadnej delegowanej przez nich (AWPL) osoby, która byłaby w stanie pełnić obowiązki ministra energetyki. Nie może być dwóch premierów, nie może być ministrów, którzy nie trzymają się programu rządu - powiedział premier.
Butkeviczius wyraził przekonanie, że centrolewicowa koalicja przetrwa bez AWPL.
Koalicję rządzącą na Litwie współtworzą socjaldemokraci, centrowa Partia Pracy, ugrupowanie Porządek i Sprawiedliwość oraz Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. AWPL, zgodnie z porozumieniem miała stanowisko ministra energetyki i pięć stanowisk wiceministrów: energetyki, transportu, rolnictwa, oświaty i kultury.
Po wyborach parlamentarnych jesienią 2012 roku AWPL wprowadziła do Sejmu ośmiu posłów i przyłączyła się do centrolewicowej koalicji rządzącej. Obecnie koalicja posiada 89 mandatów w 141-osobowym Sejmie - pisze agencja BNS.
19 sierpnia prezydent Litwy Dalia Grybauskiate zdymisjonowała ministra energetyki Jarosława Niewierowicza, który w ramach formowania rządu po wyborach prezydenckich, wbrew opinii szefa rządu, zatwierdził na stanowisku wiceministra swego resortu Renatę Cytacką z AWPL; to stanowisko zajmowała ona do tej pory. Obserwatorzy nie wykluczają, że Niewierowicz, którego na stanowisko ministra energetyki zgłosiła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, decyzję w sprawie Cytackiej podjął pod naciskiem AWPL.
Decyzja Niewierowicza oburzyła Butkevicziusa, który już przed miesiącem zapowiedział, że Cytacka nie zachowa stanowiska wiceministra, gdyż jej kompetencje są niewystarczające.
Prezydent Grybauskaite została 12 lipca zaprzysiężona na drugą kadencję. Zgodnie z konstytucją, tuż po zaprzysiężeniu prezydenta rząd składa na ręce głowy państwa swe pełnomocnictwa, a nowy prezydent zwraca je rządowi. Dotychczas ta procedura była formalnością.
...
Jak zwykle tam swiniactwo rzundzi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:11, 11 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Polsko - Litewskie Zgromadzenie Parlamentarne zazyna obrady po kilku latach przerwy
Praca Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego ma być wznowiona – poinformował wiceprzewodniczący litewskiego Sejmu Gediminas Kirkilas. Jest to możliwe w wypadku zmiany polityki władz litewskich wobec mniejszości polskiej - uważa wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak.
Jak poinformowała dziś Kancelaria Sejmu, wczoraj odbyło się spotkanie wicemarszałka Sejmu RP Eugeniusza Grzeszczaka (PSL) z wiceprzewodniczącym Sejmu Republiki Litewskiej Gediminasem Kirkilasem.
Rozmowy dotyczyły aktualnych stosunków polsko-litewskich, perspektyw współpracy obu krajów w wymiarze parlamentarnym oraz bieżącej polityki międzynarodowej. Spotkanie było okazją do rozmowy o sytuacji polskiej mniejszości na Litwie.
Grzeszczak podczas spotkania - jak czytamy w komunikacie - wyraził zaniepokojenie brakiem realizacji zobowiązań rządu litewskiego w zakresie uregulowania sytuacji polskiej mniejszości na Litwie. - Niezależnie od politycznego składu litewskiej koalicji rządzącej, Polska oczekuje od władz w Wilnie faktycznego wprowadzania w życie zapisów dotyczących ochrony praw polskiej mniejszości, wynikających zarówno z umów międzynarodowych, jak i z polsko-litewskiego Traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy z 1994 r. - podkreślił Grzeszczak, cytowany przez służby prasowe Sejmu.
Wicemarszałek wyraził ponadto nadzieję, że zapowiadane prace legislacyjne w litewskim parlamencie dotyczące ustawy o mniejszościach narodowych oraz ustawy o pisowni imion i nazwisk nie doprowadzą do pogorszenia warunków funkcjonowania polskiej mniejszości np. w dziedzinie oświaty.
Jak informuje biuro prasowe Kancelarii Sejmu, Grzeszczak wyraził także nadzieję, że "wkrótce uzgodniony zostanie termin kolejnego posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu RP i Sejmu RL, przy czym będzie to możliwe tylko jeśli widoczna będzie zmiana kursu w polityce władz litewskich dotyczącej spraw mniejszości polskiej".
Z kolei Kirkilas w rozmowie z litewskimi mediami przyznał, że "niełatwo było przekonać polskich kolegów do zorganizowania posiedzenia już w październiku" i stwierdził, że do tego czasu "dobrze by było rozstrzygnąć niektóre kwestie" dotyczące społeczności polskiej.
Ostatnie posiedzenie Zgromadzenia odbyło się w 2009 r. Kolejne nie odbywały się z braku postępu w rozwiązywaniu problemów podejmowanych od lat przez litewskich Polaków, m.in. dotyczących pisowni polskich nazwisk na Litwie. Pozytywnych decyzji ze strony litewskiej ciągle brak.
Według Kirkilasa dla strony polskiej nie jest zrozumiały wniosek, jaki w ub. tygodniu przedstawiła Państwowa Komisja Języka Litewskiego. Nie zgodziła się ona, by nazwiska litewskich Polaków w litewskich dokumentach były zapisywane w formie oryginalnej. Zdaniem Komisji nielitewskie nazwiska mogą być zapisane w paszportach w formie oryginalnej tylko w przypadku zawarcia związku małżeńskiego obywatela Litwy z obcokrajowcem lub gdy obcokrajowiec nabył obywatelstwo litewskie.
Kirkilas zaznaczył, że strona polska jest "zaskoczona taką decyzją". Zapowiedział, że będzie kolejne zapytanie do Państwowej Komisji Języka Litewskiego, gdyż "w poprzednim niewystarczająco wyraźnie zostało sformułowana kwestia dotycząca pisowni nazwisk przedstawicieli mniejszości narodowych w formie oryginalnej".
Sejm Litwy przed kilkoma miesiącami przystąpił do omawiania dwóch, zgłoszonych przez współrządzących socjaldemokratów i konserwatystów, alternatywnych projektów ustaw o pisowni nazwisk obcych, w tym polskich. Oba projekty zostały przyjęte w pierwszym czytaniu.
Socjaldemokraci proponują zalegalizowanie pisowni nielitewskich nazwisk pisanych alfabetem łacińskim w wersji oryginalnej. Konserwatyści zgłosili projekt ustawy dopuszczający zapis nielitewskich, w tym polskich, nazwisk w wersji oryginalnej, ale tylko na dalszych stronach paszportu; na pierwszej pozostałoby nazwisko zapisane w wersji litewskiej. Na takie rozwiązanie nie godzą się litewscy Polacy.
Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Wprowadzenie oryginalnej pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszelkich koniecznych znaków diakrytycznych przewiduje traktat polsko-litewskim z 1994 r.
Tematem posiedzenia Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego ma być właśnie realizacja założeń traktatu. Parlamentarzyści polscy i litewscy mają również rozmawiać o relacjach z Ukrainą.
...
Putin łączy narody Szok tacy nienawistnicy ale wystraszeni chcąc nie chcąc muszą zachowywać się wobec Polski normalnie. Jak mówił Jezus . Wobec strasznych wydarzeń które nadejdą uciekną się oni pod ochronę Polski ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:51, 14 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Grybauskaite: Litwa i Polska winny demonstrować jedność wobec Rosji
Wobec zagrożenia ze strony Rosji Litwa i Polska powinny demonstrować jedność – powiedziała w niedzielę prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, uczestnicząc w dożynkach w rejonie solecznickim zamieszkanym w 80 proc. przez Polaków.
- Powinniśmy być razem - oświadczyła prezydent, zwracając się do zebranych w języku polskim. Wskazała, że wszelkie istniejące problemy zdominowały ostatnie działania Rosji.
Grybauskaite zaznaczyła też, że bez względu na narodowość każdy obywatel Litwy jest Litwinem, "bo tu żyje, tu ma rodzinę, tu pracuje".
W solecznickich dożynkach uczestniczyło około stu gości z Polski: przedstawiciele zaprzyjaźnionych gmin i miast, prezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie Janusz Skolimowski, a także Tomasz Borecki, doradca społeczny prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Niedzielna wizyta Dalii Grybauskaite w Solecznikach była trzecią w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na Wileńszczyźnie. W lipcu prezydent odwiedziła miejscowość Dziewieniszki w rejonie solecznickim, a 1 września była na inauguracji roku szkolnego w miejscowości Ławaryszki w rejonie wileńskim.
Grybauskaite zaznacza, że swymi wizytami chce zwrócić uwagę na Litwę Południowo-Wschodnią, czyli Wileńszczyznę, która w odróżnieniu od innych regionów kraju jest wielonarodowościowa i słabiej rozwinięta gospodarczo. Prezydent chce, by rząd zwrócił większą uwagę na rozwój gospodarczy Wileńszczyzny. Nie wyklucza możliwości powołania specjalnego programu rozwoju tego regionu.
Mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz sceptycznie ocenia pomysł tworzenia specjalnego programu. W rozmowie z PAP przypomniał, że w 1996 roku został przyjęty Program Rozwoju Litwy Wschodniej.
- Realizacja tego programu ograniczyła się do wybudowania na Wileńszczyźnie ponad 20 litewskich szkół. Niektóre z nich dzisiaj są zamknięte, bo brak dzieci, a w innych większość uczniów stanowią Polacy - tłumaczył Palewicz.
Mer zaznaczył, że rejon solecznicki nie chce być traktowany przez rząd w sposób szczególny. - Chcemy jedynie równego rozdziału inwestycji między regionami. Chcemy widzieć konkrety, a nie jedynie obietnice rządu - podkreślił.
Litewski politolog Lauras Bielinis zaznacza, że Litwa w ciągu ostatnich dwóch dekad zaniedbała ten region pod względem politycznym, gospodarczym i kulturalnym. - Wszystko puszczono samopas i dzisiaj mamy tego skutki - powiedział analityk.
Bielinis, który jest zaciekłym krytykiem Grybauskaite i jej działań, chwalił wszelako jej aktywność na Wileńszczyźnie. Wskazał, że "w ogólnym kontekście geopolitycznym Wileńszczyzna ze swoimi problemami narodowościowymi, gospodarczymi jest słabym punktem, bardziej narażonym na ewentualne rosyjskie prowokacje". Dlatego według politologa region ten "wymaga dzisiaj szczególnej uwagi gospodarczej i politycznej".
- Jeżeli nie zainwestujemy w ten region, zainwestuje tu ktoś inny i na pewno nie będzie to Polska - podkreślił Bielinis.
Polacy na Litwie są najliczniejszą mniejszością narodową. Według ostatniego spisu ludności z roku 2011 jest ich 6,6 proc. Polacy mieszkają na Wileńszczyźnie, gdzie stanowią około 60 proc. mieszkańców, głównie w rejonie wileńskim i solecznickim.
...
Wobec Rosji razem a poza tym nóż Polakom w plecy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:13, 03 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Rosja: opublikowano ponad 100 dokumentów o Powstaniu Warszawskim
Rosyjska Federalna Agencja Archiwalna (Rosarchiw) na swojej stronie internetowej udostępniła 108 dokumentów dotyczących Powstania Warszawskiego. W zamyśle Rosarchiwu materiały te mają zadać kłam tezie, że ZSRR nie pomagał warszawskim powstańcom.
Sygnalizując tę publikację, rządowa "Rossijskaja Gazieta" podkreśla, że stłumienie Powstania Warszawskiego było jednym z najtragiczniejszych wydarzeń II wojny światowej. Dziennik zauważa, że jest to zarazem jedna z najtrudniejszych kart w rosyjsko-polskiej historii, drugi pod względem ostrości - po Katyniu - powód żalu Polski wobec Moskwy.
"Rossijskaja Gazieta" podaje, że większość spośród opublikowanych przez Rosarchiw dokumentów była opatrzona gryfami "tajne" i "ściśle tajne"; 83 dokumenty ujrzały światło dzienne po raz pierwszy.
Wśród upublicznionych przez Federalną Agencję Archiwalną materiałów znajdują się m.in.: stenogram ze spotkania ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesława Mołotowa z premierem rządu RP na uchodźstwie Stanisławem Mikołajczykiem 31 lipca 1944 roku, notatki z rozmów członka Rady Wojennej 1. Frontu Białoruskiego generała Konstantina Tielegina z Moskwą, doniesienia wywiadu I Armii Wojska Polskiego, raporty sztabu 1. Frontu Białoruskiego i protokoły przesłuchań uczestników Powstania, którzy przeszli linię frontu.
"Rossijskaja Gazieta" zamieszcza też wywiad z szefem Federalnej Agencji Archiwalnej Andriejem Artizowem, który oświadczył, że dokumenty te powinny znaleźć się w Muzeum Powstania Warszawskiego w Polsce.
- I my, i oni uważamy, że stłumienie Powstania - to tragedia, a szeregowi powstańcy - to bohaterowie. Natomiast różnimy się w ocenach, dlaczego doszło do tej tragedii - powiedział Artizow.
- Z naszego punktu widzenia decyzja o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego była awanturą. Natomiast strona polska przemilcza błędy powstańczego dowództwa, których konsekwencją były dziesiątki tysięcy zabitych i wywiezionych do niemieckich obozów koncentracyjnych, rozgromienie skrzydła wojskowego Armii Krajowej i zburzenie Warszawy - dodał.
Szef Rosarchiwu oznajmił, że wystarczy sięgnąć do materiałów źródłowych, by się przekonać, że ZSRR nie siedział wówczas z założonymi rękami. Jako przykład podał przeprawienie się w połowie września przez Wisłę kilku batalionów żołnierzy I Armii WP z zadaniem nawiązania kontaktu z powstańcami. Zaznaczył przy tym, że "zanim dotarła do Warszawy, Armia Czerwona przeszła z ciężkimi bojami ponad 500 km".
Artizow podkreślił, że władze ZSRR dowiedziały się o Powstaniu dopiero w kilka dni po spotkaniu Mołotowa z Mikołajczykiem - z informacji przekazanej przez ambasadę brytyjską w Moskwie; a nazwiska dowódców zrywu poznała na klika dni przed jego zdławieniem - także za pośrednictwem brytyjskiego ambasadora.
- Mikołajczyk nie uznał za stosowne powiadomić Rosjan, że sprawa powstania jest przesądzona. Polski rząd emigracyjny w Londynie i jego przedstawiciele w Warszawie, którzy dowodzili Powstaniem, chcieli przejąć władzę przed nadejściem Armii Czerwonej, aby zademonstrować, kto jest panem domu - ocenił.
- Wyobraźcie sobie sytuację kierownictwa radzieckiego, które walczy z nazistowskimi Niemcami: trzeba posuwać się w kierunku przemysłowych i militarnych ośrodków Niemiec, czyli przez okupowaną Polskę. Jednak rezydujący w Londynie rząd tego kraju nie akceptuje działań Związku Radzieckiego, a także przyszłych granic Polski - nawiasem mówiąc, uzgodnionych z innymi wielkimi mocarstwami-uczestnikami bloku antyfaszystowskiego - i daje rozkaz do powstania, nie informując o tym Stalina. Co o tym należało sądzić? Trudna sytuacja. Zapewne dlatego w sierpniu Powstanie nie otrzymało pomocy - oświadczył szef Federalnej Agencji Archiwalnej.
Artizow ocenił, że wolumen pomocy ZSRR dla Powstania, która ruszyła w połowie września, był kilka razy większy od tego, co dostarczali zachodni sojusznicy Polski - Anglicy i Amerykanie. Według niego radzieckie zrzuty z bronią, żywnością i lekarstwami dla powstańczej Warszawy były ponadto znacznie precyzyjniejsze, niż amerykańskie i brytyjskie.
Materiał w "Rossijskiej Gaziecie" nosi tytuł: "Powstanie w tajemnicy przed Stalinem".
Ołdakowski: te dokumenty to powrót do neostalinowskiej propagandy
- Te dokumenty to rodzaj neostalinowskiej propagandy - ocenił materiały dotyczące Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. - Nie wiem, czy wniosą coś nowego - dodał dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
- To jest rodzaj neostalinowskiej propagandy, dziwny jej powrót w ujęciu II wojny światowej. To, że Stalin nie wiedział o wybuchu Powstania Warszawskiego a Rosjanie nie mogli pomóc powstaniu, nie jest nową tezą, dziwię się natomiast jej powrotowi - skomentował dyrektor Ołdakowski.
- Trzeba przeprowadzić analizę tych dokumentów, tego nie da się zrobić szybko, jednak duża część z nich była już wcześniej publikowana. Są to dokumenty dyplomatyczne, nie wojskowe. Nie wiem, czy one cokolwiek wniosą nowego do sprawy - ocenił Ołdakowski.
Jak podkreślił, Muzeum Powstania Warszawskiego nie wydaje się najlepszym miejscem do ekspozycji takich materiałów. - Byłby to powrót do stalinowskiej propagandy, stalinowskiego rozumienia II wojny światowej. Dawno temu jakaś część tych dokumentów trafiła do Polski, jednak, niestety, nie są to dokumenty wojskowe, a jedynie dyplomatyczne. Dużo więcej powiedziałyby nam dokumenty z lipca, sierpnia i września dotyczące działalności sztabu generalnego - podsumował Ołdakowski.
<<<
Kolejny ohydny przyklad powrotu sowietyzmu . Pseudopublikacje wyrwanych fragmentow dokumentow . Istotnie tak bylo za Stalina . Tylko chamom sie zdaje ze papier wszystko przyjmie i historyk moze napisac wszystko . NIE MOZE ! Musi miec na to dokumenty . CALE ! Za wycinanki POZBAWIENIE PRAW WYKONYWANIA ZAWODU BO TO OSZUSTWO !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:29, 16 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Litwa: usunięto polskie tabliczki z nazwami ulic
Władze rejonu wileńskiego, w którym większość mieszkańców to litewscy Polacy, usunęły polskie tabliczki z nazwami ulic. Taki był nakaz sądu w kwestii dwujęzycznych tablic.
Przedstawiciel rządu na okręg wileński prosił sąd o zobowiązanie dyrektor administracji rejonu wileńskiego Lucyny Kotłowskiej do zamiany tablic z napisami niezgodnymi z ustawą o języku państwowym. Tabliczki z nazwami ulic po polsku zostały usunięte z domów w takich miejscowościach podwileńskich jak Mickuny, Niemierz, Rudomino i Skojdziszki.
Wcześniej problem dwujęzycznych tablic rozwiązano w rejonie solecznickim, również zwarcie zamieszkiwanym przez Polaków. Tablice z polskimi nazwami pozostawiono na domach, natomiast tablice z nazwami litewskimi umieszczono na ulicach na specjalnych słupkach.
Polacy na Litwie od lat walczą o podwójne nazewnictwo ulic. Na Litwie jest to sprzeczne z ustawą o języku litewskim. Posłowie z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie przygotowali projekt ustawy o mniejszościach narodowych, który ma rozwiązać ten problem. Termin przyjęcia tej ustawy jest ciągle odkładany.
Polacy na Litwie uważają, że prawo do podwójnego nazewnictwa ulic i miejscowości gwarantuje im Ramowa Konwencja Ochrony Mniejszości Narodowych, którą również Litwa ratyfikowała.
...
Cos strach przed Putinem minal widze ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:29, 21 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Włochy: "La Repubblica" znów o "polskim obozie koncentracyjnym"
Dziennik "La Repubblica" nazwał dzisiaj Auschwitz "byłym polskim obozem koncentracyjnym". To kolejny taki błąd we włoskich mediach mimo licznych protestów i monitów ze strony polskiej. Ambasada RP zapowiedziała interwencję w redakcji.
Określenie "były polski obóz koncentracyjny" znalazło się w zamieszczonej w rzymskim dzienniku relacji z podróży edukacyjnej do Auschwitz grupy ponad 144 licealistów z Wiecznego Miasta wraz z burmistrzem włoskiej stolicy Ignazio Marino. W artykule mowa jest także o tym, że dyrekcja muzeum zwróciła się do strony włoskiej o usunięcie instalacji przygotowanej w latach 80. przez włoskich artystów w pawilonie 21. Uznano, że praca ta nie spełnia kryteriów edukacyjnych i przypomniano, że wśród licznych wizerunków jest tam też sierp i młot.
Ambasada RP w Rzymie wielokrotnie protestowała w listach do redakcji przeciwko używaniu sformułowania "polski obóz", wyjaśniając, że jest to były niemiecki nazistowski obóz zagłady. Sformułowanie to pojawia się we włoskich mediach prawie zawsze przy okazji "podróży pamięci", z jakimi młodzi Włosi udają się do Auschwitz. Wyjazdy organizowane są od 20 lat.
...
I to we Wloszech maja bez czelnosc na cos takiego !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:46, 29 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Niepokój po marszu nacjonalistów w Wilnie. Padały antypolskie hasła
Wywodzący się z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie wicemarszałek litewskiego Sejmu, Jarosław Narkiewicz wyraził zaniepokojenie wczorajszym marszem litewskich nacjonalistów. Podczas demonstracji padały antypolskie hasła.
W wywiadzie dla Polskiego Radia "Znad Wilii" Narkiewicz zwrócił uwagę, że organizator wiecu Julius Panka wykorzystuje szowinistyczną retorykę i chce w ten sposób przyciągnąć młodzież.
Narkiewicz wyraził nadzieję, że Panka, który chce ubiegać się o stanowisko mera Wilna, nie uzyska dużego poparcia i że nacjonalistyczne hasła nie zdominują całej kampanii wyborczej.
Wczoraj późnym wieczorem litewscy nacjonaliści przemaszerowali ulicami Wilna. Związek Narodowców uczcił w ten sposób 75. rocznicę odzyskania Wilna. Lider nacjonalistów, kandydat na mera Wilna Julius Panka w swoim przemówieniu ostrzegał przed Polską.
Około 150 uczestników marszu, z pochodniami w ręku przeszło od Ostrej Bramy do placu Katedralnego. Pochód odbywał się w eskorcie policji. Narodowcy wznosili okrzyki w języku litewskim - "Litwa i Wilno było i będzie nasze".
...
Ruscy za Mao tyłek sklepali , chcą jeszcze .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:29, 07 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Grybauskaite nie przyjedzie do Warszawy 11 listopada
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite nie przyjedzie do Warszawy na obchody Święta Niepodległości – poinformował Urząd Prezydenta Litwy. Za porozumieniem stron prezydenci Polski i Litwy spotkają się na początku grudnia.
Zgodnie z wieloletnią tradycją przywódcy Litwy uczestniczą w Warszawie 11 listopada w obchodach Święta Niepodległości, a polski przywódca przyjeżdża do Wilna 16 lutego na Dzień Niepodległości Litwy.
Po raz pierwszy tradycję tę złamała prezydent Grybauskaite w roku 2012. Nieprzybycie do Warszawy prezydent uzasadniła wówczas "niecierpiącymi zwłoki kwestiami związanymi z polityką wewnętrzną". Obserwatorzy ocenili to jako oznakę pogarszających się stosunków polsko-litewskich.
Tym razem Urząd Prezydenta Litwy nie komentuje nieobecności Grybauskaite w Warszawie 11 listopada.
...
I znowu . Nke zebysmy ja tak pragneli widziec ale to mowi duzo o nich .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:00, 11 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Rosja: w Petersburgu skarżą do sądu Konsulat Generalny RP
Władze Petersburga domagają się, by polski Konsulat Generalny zapłacił 74 miliony rubli, czyli około 5,5 miliona złotych. Rosjanie twierdzą, że od lat polski MSZ nie płaci za wynajem budynku. Sprawa trafiła do Sądu Arbitrażowego Petersburga i Obwodu Leningradzkiego.
Państwowa firma "Inpredserwis", która zajmuje się obsługą zagranicznych przedstawicielstw w Petersburgu chce wyegzekwować należność oraz żąda opuszczenia budynku przez polskich dyplomatów. Według rosyjskich mediów chodzi o odzyskanie wyrównania opłat za wynajęcie pomieszczeń w ciągu ostatnich kilku lat.
Agencja prasowa "Interfax" cytuje polskiego konsula generalnego z Petersburga Piotra Marciniaka, który miał stwierdzić, że wskazany budynek "jest przedmiotem rosyjsko-polskich konsultacji". Agencja twierdzi, że konsul nie uściślił czy rzeczywiście polska placówka przez kilka lat nie płaciła za wynajem pomieszczeń.
Polskiemu Radiu nie udało się potwierdzić tej informacji w Konsulacie Generalnym w Petersburgu. Prawdopodobnie ze względu na dzień wolny od pracy telefon konsulatu nie odpowiada.
Rzecznik MSZ powiedział IAR, że ministerstwo dziś nie skomentuje sprawy.
...
Widzicie jaka prowokacje wymyslili na Kremlu ? Konsulat to placowka dyplomatyczna czyli nasza czynsz mozemy placic sami sobie . Ale to w cywilizowanych krajach w dziczy obowiazuja prawa dziczy ! NIE DZUNGLI ! NIE OBRAZAJCIE DZUNGLI ! TAM PANUJA PRAWA NATURY ! JASNE I PRECYZYJNE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:03, 12 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
MSZ nieoficjalnie o konsulacie w Petersburgu
Rosja żąda od Polski zapłaty za korzystanie z konsulatów. MSZ reaguje -
Rosyjskie konsulaty w Polsce nie płacą za wynajem, dlatego Polska oczekuje takich samych warunków dla swoich placówek w Rosji. Tak źródła w MSZ nieoficjalnie komentują sprawę polskiego konsulatu w Petersburgu, od którego Rosjanie domagają się zapłaty rzekomego długu.
Władze miasta domagają się, by nasz konsulat generalny zapłacił 74 miliony rubli, czyli około 5 milionów 500 tysięcy złotych. Rosjanie twierdzą, że od lat polski MSZ nie płaci za wynajem budynku. Sprawa trafiła do Sądu Arbitrażowego Petersburga i Obwodu Leningradzkiego.
Jak podkreślają nieoficjalnie źródła w MSZ, między Polską a Rosją istnieje dwustronna umowa, że placówki dyplomatyczne nie są obciążane tego typu kosztami. Polska tej umowy przestrzega. Jest też oczekiwanie, że Rosja wywiąże się z umowy.
>>>
Widac zlodziejska mentalnosc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:36, 15 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": litewskie elity wrogie wobec Polski
Litewskie elity są w większości antypolskie. W Warszawie nie ma pomysłu, jak poprawić trudne stosunki, naznaczone przez historię. Kolejne litewskie rządy raz za razem uderzają w interesy mniejszości polskiej na Litwie. Czy w najbliższym czasie, ze względu na wspólne interesy i zagrożenie ze strony Rosji, coś może się zmienić?
Problem stosunków polsko-litewskich porusza Jerzy Haszczyński w artykule "Litwo! Rozczarowanie moje" w weekendowym wydaniu "Rzeczpospolitej". Autor zauważa, że negatywnego stosunku Litwinów do Polaków nic nie jest w stanie zmienić: ani zmiana pokoleniowa, ani wspólne interesy w UE i NATO, ani rosnące zagrożenie ze strony Rosji.
Haszczyński podkreśla, że gdy na Litwie przychodzi do głosowania nad ważnymi dla Polski i Polaków sprawami, to wśród elit i polityków zwycięża ponadpartyjna opcja nacjonalistów. Wszystko rozbija się o prawa mniejszości polskiej.
O co konkretnie mają żal Polacy? O prawo przyjmowane przez litewski Sejm, a skierowane przeciwko mniejszościom. Uderzeniem w Polaków była m.in. ustawa oświatowa z 2010 roku, która zmniejszyła zakres nauczania w języku polskim.
Kolejnej ustawy - o mniejszościach narodowych - litewski Sejm nie przyjął na czas. Wcześniejsze prawo wygasło, co skutkuje brakiem uregulowań w zakresie m.in. podwójnego nazewnictwa ulic. Litwini wykorzystują lukę w prawie do wymazywania polskiego nazewnictwa w podwileńskich rejonach.
Spór toczy się również o zwrot litewskiej ziemi. Kolejne uchwalane ustawy krzywdzą nie tylko Polaków, ale wszystkie mniejszości, którym w czasach komunistycznych bezprawnie odebrano majątki. Zamiast konkretnych rozwiązań proponuje się śmiesznie niskie odszkodowania sięgające kilku tysięcy złotych za hektar zabranej ziemi.
Litwa łamie więc podstawową zasadę prawa międzynarodowego - że praw mniejszości nie można pogarszać - pisze Haszczyński. Niestety takich przypadków jest więcej, a Litwini stają się coraz większymi nacjonalistami.
Kolejne inicjatywy ochrony mniejszości polskiej podejmowane przez różne litewskie rządy - od konserwatywnych do lewicowych - nie przyniosły skutku. To historia determinuje stosunek Litwinów do Polaków. Antypolonizm po czasach radzieckich się odmroził.
Jednak nie można wszystkiego usprawiedliwiać historią - zauważa autor. Wiele osób przypomina o zbrodniach, jakie stały się udziałem Litwinów w czasach II wojny światowej. Do dziś Litwa nie rozliczyła się z tamtych czasów, a mimo to wciąż krzywdzi mniejszości.
Czy Polska może zrobić coś więcej dla poprawy stosunków z Litwą? Pomysły w Warszawie wyraźnie się skończyły, a ze strony Litwy również nie widać rzeczywistej chęci poprawy relacji.
...
Dostana w tylek od Ruskich to zobaczycie jak sie rzuca nam w objecia . Lietuwini bo LITWINI TO INNY LUD ! to wypisz wymaluj syn marnotrawny . Kropka w kropke .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:14, 26 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Serial "Nasze matki, nasi ojcowie" zdobył nagrodę International Emmy
Serial "Nasze matki, nasi ojcowie" ("Unsere Mütter, Unsere Väter"), który w Polsce wciąż budzi kontrowersje, zdobył nagrodę na konkursie International Emmy Awards.
Wyprodukowany dla niemieckiej stacji ZDF serial wyróżniono w kategorii skupiającej filmy telewizyjne i miniseriale, w której o nagrodę walczyły również produkcje z Wielkiej Brytanii, Brazylii i Japonii.
"Nasz serial trafił już do stu krajów i w wielu z nich był pokazywany w najlepszym czasie oglądalności" – powiedział po ogłoszeniu wyników Thomas Bellut, szef stacji ZDF.
Krytycy serialu wskazują, że o ile postawy niemieckich bohaterów są przedstawione w nim z dużą wyrozumiałością, o tyle wobec innych narodowości – Polaków, Ukraińców, Rosjan – zastosowano krzywdzące uproszczenia. ZDF odpowiadając na te stwierdzenia podkreśla, że nie jest to film dokumentalny.
To kolejna prestiżowa nagroda dla tego serialu – w ub.r. został wyróżniony na konkursie Prix Europa.
>>>
Klamstwo o nazizmie sprzedaje sie dobrze . Zachodnie barany zreszta nie bardzo nazizm kojarza .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:51, 08 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Czesi znów walczą z naszą żywnością. Jedzenie z Polski pod specjalnym nadzorem
Czy to kolejny etap wojny Czechów z polskimi producentami żywności? Informacyjna Agencja Radiowa dotarła do specjalnej instrukcji, która nakazuje szczególnie dokładną kontrolę polskich artykułów spożywczych.
Nakaz wydał dyrektor Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej i Żywności, Jindřich Pokora. O szczególnym znaczeniu instrukcji świadczy to, że nadano jej specjalny kod. W tekście kilkakrotnie podkreśla się tłustym drukiem konieczność kontroli wyłącznie polskich wyrobów i surowców.
Inspektorzy mają drobiazgowo kontrolować pochodzące z Polski warzywa i owoce, ze szczególnym uwzględnieniem jabłek, mięso, wyroby wędliniarskie, mleko, wszelkiego rodzaju sery, a także ryby oraz przetwory rybne. Instrukcja nie obejmuje żywności z innych państw unijnych.
Postępowanie czeskiej inspekcji musi budzi zdziwienie, ponieważ wykracza poza wszelkie procedury określone przez Unię Europejską, zaakceptowane wcześniej przez rząd Republiki Czeskiej.
Zdaniem Andrzeja Gantnera z Polskiej Federacji Producentów Żywności między Polską a Czechami toczy się wojna handlowa, a działania rządu w Pradze mają na celu kwestionowanie jakości polskich produktów spożywczych.
Gantner w rozmowie z Polskim Radiem przekonuje, że te przepisy są ewidentnie skierowane przeciwko polskim eksporterom. Jego zdaniem, są sprzeczne z unijną zasadą wolnego rynku. Dlatego polscy producenci żywności zapowiadają protest do polskich i czeskich władz, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.
...
Lietuwini bis .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:00, 11 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Patriotyczny mural? Według "Newsweeka" to "bazgroły nienawiści".
Marcin Makowski
dziennikarz i specjalista ds. social media oraz marketingu
Bazgroły nienawiści? newsweek.pl
Patriotyczne napisy na murach jako "bazgroły nienawiści" - do takich wniosków doszedł "Newsweek", porównujący polskie miasta do hitlerowskiej III Rzeszy przed pogromami Żydowskimi. Jak daleko sięgają granice absurdu niektórych mediów?
Twitter: @makowski_m
Mgła, niczym niewyróżniająca się ulica, jakiś obskurny narożny budynek a na jego ścianie mural: biało-czerwona tarcza, logo Polski Walczącej i napis - "Łódź Pamięta". Dalej, Kraków. Ceglany mur przy garażach, na jednej ścianie Jan Paweł II, na drugiej "Wiślaccy Patrioci" i podpis: "Gen. Bryg. Nil" oraz data jego urodzin i zamordowania przez komunistów w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Gdzie indziej przy niepozornym lombardzie flaga z hasłem "Chwała Wielkiej Polsce", na osiedlowym boisku "Gwiazda Biała, Orzeł Biały, to są nasze ideały", itd.
Jakbyście podsumowali te napisy? Codzienność naszych blokowisk? "Kibolska wersja patriotyzmu"? Może jedna albo druga osoba zwróciłaby uwagę, na to, że jednak nie jest tak źle z tymi "dresiarzami", skoro potrafią pamiętać o swoich bohaterach a Polska to dla nic coś więcej, niż flaga wetknięta w psią kupę.
A co, gdyby ktoś te i podobne hasła wrzucił do jednego worka z wulgarnymi rasistowskimi i antysemickimi treściami, nazywając "bazgrołami nienawiści"? Pamięć o Powstaniu postawił na równi z "Żydami do gazu". Hołd oddany zamordowanego generałowi, HWDP.
Brzmi jak ponury absurd, ale niestety właśnie tak wygląda zawierający 400 zdjęć album fotografa Wojciecha Wilczyka, dumnie promowany przez "Newsweeka". "Czy to chuligański margines, czy polska kultura ludowa?" - pytają redaktorzy popularnego tygodnika. "Oglądając album, można by pomyśleć, że Kraków czy Łódź są jak Berlin czy Monachium lat 30., gdy bojówkarze SA biegali z farbą po mieście, zamalowując sklepy i mury gwiazdami Dawida i napisami >" - dramatycznie podsumowują.
Nawet stroniący od polityki portal historyczny Historycy.org napisał po tej publikacji na swoim profilu Facebookowym: "Rzadko wkraczamy w politykę- ale opatrzenie tych murali podpisem >- to jednak przekroczenie pewnych granic".
Co jest takiego wulgarnego w "Chwale Wielkiej Posce", że trzeba opatrzyć to zdjęcie kuriozalnym podpisem [ZDJĘCIA 18+]? Co jest tak dramatycznego w zwykłych kibolskich wyzwiskach, aby porównywać je do atmosfery Monachium z lat 30? Czy łódzkie "Jude raus" to faktycznie to samo podżeganie do nienawiści rasowej co hasła, pisane na niemieckich kamienicach przed Nocą Kryształową? W Polsce grupki frustratów nazywają przeciwników jednego klubu "Żydami", w III Rzeszy faktycznie podżegano do masowych mordów. Gdzie Rzym a gdzie Krym.
Męczy mnie do bólu przewidywalna i antypolska retoryka "Newsweeka", i jak widzę, nie tylko mnie. O ile nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie cieszył się z wymazanej elewacji bloku, o tyle jest różnica między muralem przy garażach, odwołującym się do pamięci historycznej, a zwykłym bazgrołem. Ale co zrobić, jeśli ktoś jedną i drugą rzecz celowo określa tym samym, pejoratywnym terminem.
Mamy w Polsce przedziwny kompleks zachodu, który polega na tym, że to co narodowe uważa się u nas za wsteczne. Otwierającym oczy ze zdumienia nad skalą "nienawiści" na ulicach polskich miast polecam wybrać się np. do niegdyś pięknej portowej Marsylii. Nie ma tam ściany, która nie byłaby wymazana. Ale faktycznie, nikt nie chwali tam swobód Republiki. Dlaczego? Na to pytanie musicie już odpowiedzieć sobie sami.
PS. Po kilku publikacjach na temat "patriotycznych bazgrołów", ze strony "Newsweeka" zniknęły murale przedstawiające pamięć o Powstaniu czy nawiązujące do Żołnierzy Wyklętych? Czyli jednak ktoś zrozumiał, że delikatnie przesadzono?
...
Chodzi o forsowanie ,,polskich obozow zaglady" . Wielka manipulacja jest ze to ,,gdzies na Zachodzie" . TU W POLSCE W WARSZAWIE ! W WYBORCZEJ ! To potomkowie bylych UBekow wiadomego pochodzenia narodowego po 89 zaczeli forsowac obledna teorie ze ,,gdy Hitler przyszedl grunt juz byl przygotowany" . Obozy juz gotowe staly wybudowane ! Mlodzi wtedy redaktorzy owszem chcieli sie przypodobac szefostwu z Michnikiem na czele . Dlatego na nim spoczywa odpowiedzialnosc . A Lis to popluczyny Michnika w wersji primitive . Co Wyborcza owijala w bawelne ci po prostacku wala topornie w twarz . Napisami na kiblach i w podobnych osrodkach kultury mozna udowodnic wszystko ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:50, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Brigitte Bardot pisze do Ewy Kopacz
Brigitte Bardot protestuje przeciwko praktykowanemu w Polsce i na Węgrzech oskubywaniu z piór żywych gęsi i kaczek. Francuska aktorka i obrończyni zwierząt wysłała w tej sprawie list do premierów obu krajów.
Przyczyną gniewu słynnej francuskiej aktorki jest reportaż nadany przed kilku dniami przez tamtejszą telewizję publiczną France 2.
List do Ewy Kopacz i Viktora Orbana został opublikowany na stronie internetowej Fundacji Brigitte Bardot. Francuska gwiazda mówi w nim o "straszliwych zdjęciach kręconych w polskich i węgierskich fermach, pokazujących gęsi żywcem oskubywane z piór w warunkach niegodnych i oburzających".
Brigitte Bardot dodaje, że zadawanie takich cierpień zwierzętom jest "niegodne rozwiniętego kraju" i przypomina, że Polska i Węgry ratyfikowały europejską konwencję ochrony zwierząt hodowlanych. List kończy się żądaniem, by szefowie rządów obu krajów "zakazali tej haniebnej i niedopuszczalnej praktyki".
Brigitte Bardot zakończyła karierę filmową na początku lat siedemdziesiątych. Od tego czasu poświęca się wyłącznie sprawie ochrony zwierząt.
...
Niestety TK uznal ze wolno wprawdzie dla jednego narodu ale to wszyscy teraz zaloza jarmułki ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:06, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Antypolonizm w USA - krzywdzące, ale zanikające uprzedzenia o Polakach
Stereotypy o zacofaniu Polaków przywieźli do Ameryki imigranci z Niemiec. Potem przyjęło się, że Polacy to też antysemici. Boom uprzedzeń to lata 60. wraz z wymierającymi już dziś dowcipami "Polack jockes". O antypolonizmie w USA mówi historyk Thad Radzilowski.
Polscy imigranci w Stanach Zjednoczonych już 100 lat temu narzekali, że są ofiarami negatywnych stereotypów i dowcipów, co wyrażali demonstrując w Chicago czy Detroit pod teatrami, które miały antypolski repertuar. - Nawet Afroamerykanie byli świadomi antypolskich stereotypów - powiedział dr Thaddeus Radzilowski, amerykański historyk polskiego pochodzenia, szef Instytutu Piast, który prowadzi badania nad amerykańską Polonią.
Jako dowód wskazał na ulotkę, jaką do polskiego sąsiedztwa w Detroit wysłał w 1940 r. lider Afroamerykanów Charles Hill. - Apelował w niej: My czarni i Polacy musimy współpracować; chcę byście wiedzieli, że nie uważamy Polaków za głupców, którzy nadają się tylko do pracy fizycznej - powiedział historyk. Także w sondażu przeprowadzonym wśród mieszkańców Detroit w 1964 r, aż 60 proc. Afroamerykanów powiedziało, że wraz z nimi to Polacy są najbardziej dyskryminowani.
Jak tłumaczył Radzilowski, antypolskie stereotypy pojawiły się w USA w XIX wieku wraz z niemieckimi imigrantami, śladem których do Nowego Świata podążali Polacy. Przez pierwsze 30-40 lat polskiej imigracji głównie byli to mieszkańcy Wielkopolski. - Przyjechali po Niemcach, a Niemcy przywieźli ze sobą do USA stereotypy o Polakach. To, że takie istniały w Niemczach w XVIII wieku badała Małgorzata Warchał-Schłottmann. W USA Niemcy też źle mówili o Polakach. Reszta Amerykanów to podchwyciła - powiedział.
Polscy imigranci pochodzili na ogół ze wsi i byli katolikami, podczas gdy większość ówczesnych Amerykanów stanowili protestanci. Polacy byli jedną z większych grup w nowej fali emigracji, która przybyła do USA po 1870 r. - Na ogół nie rozróżniano Słowaków, Węgrów czy Ukraińców. Wszyscy byli tzw. "Polacks". Całą tę wielką emigrację z Europy Wschodniej uważano za zacofaną, mało wykwalifikowaną i niewykształconą, ze wsi. To było antykatolickie i antyimigracyjne uprzedzenie, które dotyczyło wszystkich, ale przylgnęło do Polaków, bo byli najliczniejsi - mówi ekspert.
- Uważano, że nigdy nie osiągną takiej kultury jak Amerykanie czy Europejczycy z Północy - dodał. Podał przykład prof. Edwarda Rossa, socjologa, który badał polskich imigrantów w Pensylwanii i doszedł do wniosku, że nie osiągną postępu nawet za tysiąc lat.
Już po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w USA rozpowszechnił się pogląd, że Polacy są też antysemitami. - Gdy na kresach Europy Środkowo-Wschodniej trwały w latach 1918-19 narodowe i etniczne walki, popełniono wówczas wiele okropności względem Żydów, a autorstwo niemal zawsze przypisywano Polakom, choć nawet w żydowskiej encyklopedii można przeczytać, że tylko ok. 5 proc. tych pogromów było rezultatem działań Polaków - powiedział historyk. Jak tłumaczył za pogromy odpowiadała głównie rosyjska Czerwona i Biała Armia, ale przypisywano je Polakom m.in. z powodu "ideologicznej sympatii dla rewolucyjnej Rosji i niechęci do ich polskich przeciwników".
- To Polacy zostali nieodwołalnie naznaczeni jako najbardziej antysemicki naród - dodał Radzilowski. Wskazał, że poglądy o antysemityzmie Polaków wyrażało wielu ważnych Amerykanów m.in. filozof John Dewey, uważany za założyciela amerykańskiej postępowej edukacji. - To wtedy popularne stały się też żydowskie teatrzyki i wodewile, gdzie rozpowszechniano żarty o Polakach jako tępych, opóźnionych i niekompetentnych. Oczywiści były też incydenty antysemickie, ale nie ma wątpliwości, że były ogromnie wyolbrzymiane przez prasę w USA - powiedział historyk.
Po II wojnie światowej te uprzedzenia nasiliły się, ale dopiero w latach 60. - Do lat 60. nikt w USA o Holokauście nie mówił. (...) Niektórzy ocaleni Żydzi opowiadali o złych doświadczeniach z Polski. Choć często prawdziwe, były to historie indywidualne, które tworzyły wrażenie, że jest to cała prawda o Holokauście - tłumaczył ekspert. To - dodał - zbiegło się w czasie z rozwojem ruchu praw obywatelskich na północy USA i utożsamianiem rasizmu wobec czarnoskórych z białą klasą robotniczą. - Główną grupę wśród klasy robotniczej stanowili "Polish Americans" i zaczęto uważać, że Polacy są rasistami - powiedział.
To wszytko - zdaniem Radzilowskiego - złożyło się na powstanie w latach 60. nowego zjawiska w amerykańskiej kulturze, czyli tzw. "Polack jokes". - To było tysiące kawałów, najczęściej insynuujących, że Polacy są okropnie głupi i zacofani. Np. ilu Polaków potrzeba, by przykręcić żarówkę? Czterech. Jeden, by trzymać żarówkę, a trzech, by kręcić drabinę. Albo skąd wiemy, że Superman to Polak? Bo nosi majtki na wierzchnim ubraniu. Niektóre przedstawiały Polaków jako prymitywnych, jak ten, czemu Polakowi trudno popełnić samobójstwo? Bo trudno rzucić się z okna piwnicy - opowiadał.
Zdaniem historyka nie ma dowodów, że problem rasizmu w większym stopniu dotyczył Polish-Americans niż innych białych w USA. Przyznał, że między polskimi robotnikami a czarnoskórymi dochodziło do starć, czasem krwawych, jak w Detroit w 1941 r., "ale to był konflikt między dwiema najbardziej dyskryminowanymi grupami w mieście, gdzie brakowało pracy i domów, a nie między białymi i czarnymi". Polacy byli w Detroit na długo przez Afroamerykanami i gdy zakładali związki zawodowe, lub strajkowali, by bronić swych praw, właściciele fabryk grozili im, że ich miejsce zajmą czarni. - Kapitaliści wykorzystywali jedną grupą przeciwko drugiej - powiedział historyk.
Czasami Polacy i Afroamerykanie łączyli siły i współpracowali, jak w latach 20. XX wieku, gdy "udało im się razem pokonać kandydata na burmistrza Detroit, który należał do Ku Klux Klanu", wówczas bardzo silnego, głównie antykatolickiego i antyimigracyjnego ruchu - powiedział Radzilowski.
Ekspert ocenił, że polskie kawały w zasadzie już wymierają. - Przestały być tak popularne wraz z wyborem Karola Wojtyły na papieża i powstaniem Solidarności, co stworzyły bardzo pozytywny wizerunek Polski - powiedział. Ale przyznał, że Amerykanie wciąż potocznie mówią "Polacks" w pejoratywnym sensie, a w serialach telewizyjnych pojawiają się negatywni polscy bohaterowie.
- Głównie zajmujemy się walką z zakłamaniami o udziale Polski w Holokauście - powiedział. Instytut Piast i inne organizacje polonijne protestują przeciwko wyrażeniom typu "polskie obozy śmierci"; interweniowano też w sprawie konspektu w programie nauczania historii w stanie New Jersey, który insynuował, że władze Polski zgodziły się, by Hitler przeprowadził Holokaust na polskim terytorium. Radzilowski podkreślił udaną współpracę ze środowiskami żydowskimi. - Wysyłają listy do gazet, by zaprzestały używania niepoprawnych określeń o Polakach, a my też protestowaliśmy przeciwko antysemickim wyrażeniom zarówno w amerykańskich, jak i polonijnych mediach - powiedział.
...
Narod przebrany ma tu olbrzymie ,,zaslugi" ... Polacy byli najlepsza grupa imigrantow pracowici solidni uczciwi . To byla po prostu agresja zazdrosci i walka o wplywy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:18, 07 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Zagraniczne "święte krowy" w Krakowie? Mieszkańcy skarżą się na zachowanie turystów
Turyści w Krakowie są na specjalnych przywilejach? Czy funkcjonariusze oraz kontrolerzy są bardziej pobłażliwi wobec przyjezdnych? Mieszkańcy twierdzą, że tak. W mieście trwa przerzucanie się na argumenty.
W roku 2014 blisko 10 milionów turystów odwiedziło Kraków, z czego ok. 15% stanowili Brytyjczycy. Statystyka wydaje się być klarowna, ponieważ według brytyjskiego dziennika „The Telegraph” to właśnie stolica Małopolski znalazła się wśród 10 europejskich miast wartych zobaczenia. To akurat nie jest powodem do zmartwień mieszkańców. Narasta fala niezadowolenia z zachowania, jakie prezentują przyjezdni. Do tego pojawiają się opinie, iż służby porządkowe z różnych powodów przymykają oko na wybryki zagranicznych turystów.
Problematyczne zachowanie turystów to chleb powszedni Krakowa. Szczególnie w centrum miasta łatwo jest dostrzec zagranicznych gości. Najwięcej zastrzeżeń pada jednak pod adresem turystów z Wielkiej Brytanii.
– Hałasują, biegają w dziwnych strojach, a czasami też nago, są pijani i zachowują się głośno – to główne zastrzeżenia do wizytujących nasze miasto Brytyjczyków. – Sikają gdzie chcą i wydzierają się po pijaku praktycznie bez większych konsekwencji – relacjonuje jeden z mieszkańców Krakowa i naoczny świadek chuligańskich wybryków.
Mieszkańcy, przede wszystkim Starego Miasta, zadają sobie pytanie: czy naprawdę służby porządkowe pobłażliwiej podchodzą do takich zachowań prezentowanych przez zagranicznych turystów?
Straż miejska nie prowadzi statystyk wypisywanych mandatów pod względem narodowości. Z kolei dysponuje liczbą zatrzymanych i przewiezionych do krakowskiej izby wytrzeźwień. W roku 2011 do izby wytrzeźwień trafiło 157 obcokrajowców. Rok temu było ich już niemal 240. Od lat największy odsetek pijanych stanowią właśnie obywatele Wielkiej Brytanii.
Restauratorzy za taki stan rzeczy obwiniają służby porządkowe i pobłażliwe traktowanie. Główną przyczyną może być tutaj bariera językowa.
Marcin Warszawski z zespołu prasowego krakowskiej straży miejskiej zapewnia, że działania są podejmowane bez względu na to, czy sprawcą wykroczenia jest Polak czy obcokrajowiec. - Zwłaszcza w centrum miasta w patrolu jest ktoś, kto włada przynajmniej językiem angielskim, więc nie ma problemu, by podjąć interwencję, kiedy jest popełniane wykroczenie – dodaje przedstawiciel straży miejskiej.
Z opinii mieszkańców można jednak wywnioskować, iż obcokrajowcy czują się w Krakowie bardzo swobodnie i nieraz nadużywają cierpliwości Krakowian. Zarzuty przymykania oka na łamanie prawa padają również pod adresem kontrolerów w autobusach i tramwajach komunikacji miejskiej. Bariera językowa utrudnia nie tylko zakup biletu (poza biletomatami), ale również egzekwowanie go w trakcie jazdy.
- Jako mieszkańcy domagamy się przede wszystkim równości wobec prawa i traktowania zagranicznych turystów na takich samych warunkach – zżymają się mieszkańcy.
W zaledwie 30 minutowym wywiadzie w krakowskich tramwajach, pasażerowie powiedzieli nam, że przynajmniej raz spotkali się z „puszczaniem Angoli” wolno bez ważnego biletu.
...
Polska nie dla Polakow . I po co bylo wchodzic do UE ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:45, 08 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Spór o banderowców w Czechach. Prezydent broni Polaków
W Czechach konflikt między prezydentem Miloszem Zemanem a grupą czeskich naukowców, specjalizujących w tematach ukraińskich. Bronią oni prawa Ukraińców do czczenia pamięci Stepana Bandery.
Czterech historyków wystąpiło w piśmie skierowanym do prezydenta w obronie banderowców w sierpniu. Zarzucili czeskim władzom, że potępiając Banderę, kontynuują propagandę antyukraińską z czasów komunizmu. Przypominali, że Dmytro Jaros, lider Wszechukraińskiej Organizacji "Tryzub" im. Stepana Bandery w maju 2014 roku kandydował nawet na urząd prezydenta i należy to ugrupowane traktować tak, jak wszystkie inne na scenie politycznej Ukrainy. Autorzy listu twierdzili również, że nie można nazywać Bandery mordercą, bo lata wojny spędził w niemieckim obozie koncentracyjnym.
Teraz prezydent Milosz Zeman w liście otwartym zapytał naukowców o to, czy znają wypowiedź Stepana Bandery: "Zabij każdego Polaka w wieku od 16 do 60 lat". "Jeśli tych słów Bandery nie znacie, nie możecie uważać się za specjalistów od Ukrainy. Jeśli jednak wypowiedź Bandery jest wam znana to odpowiedzcie, czy zgadzacie się z nią lub nie" - napisał czeski prezydent.
Zeman kończy swój list przypomnieniem, że prezydent Wiktor Juszczenko ustanowił Banderę bohaterem narodowym, a teraz część Ukraińców chce tak uhonorować Romana Szuchewycza, dowódcę Ukraińskiej Powstańczej Armii. Czeski prezydent zaznaczył, że ten ostatni w 1941 roku strzelał we Lwowie do Żydów. "Nie mogę pogratulować Ukrainie takich narodowych bohaterów"- napisał Zeman.
Warto przypomnieć, że w Kijowie, a także w innych miastach Ukrainy, w tym we Lwowie i w Odessie, zorganizowano 1 stycznia marsze z pochodniami pamięci w 106. rocznicę przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery.
Stepan Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W roku 2010 Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący wówczas prezydent Wiktor Juszczenko. Dekret ostatecznie został uchylony przez sąd.
...
I znowu Czesi ... Fajny ludek do ludobojstwa w koncu zaczeli czuc pociag.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:49, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Czy "Ida" jest antypolska? Trwa historyczna dyskusja o filmie
Jacek Gądek
Nie tylko papierosowy dym z usta Wandy przysłania Idę - zagubioną zakonnicę. Pierwowzorem Idy jest ksiądz, który odkrył, że jest Żydem. Pierwowzór Wandy, czyli Helena Wolińska, zmarła w 2008 r. w Oksfordzie - wcześniej była stalinowską prokurator, która ma na sumieniu śmierć legendarnego gen. "Nila". Reżyser "Idy" poznał ją osobiście, ale wtedy jeszcze nie wiedział, kim ta kobieta jest naprawdę.
Gdy Paweł Pawlikowski (reżyser "Idy") zorientował się, że ta urocza na pierwszy rzut oka kobieta była w czasach najciemniejszego i najkrwawszego stalinizmu sędzią wojskową i to usytuowaną na szczytach aparatu komunistycznego, to co zrobił?
Chciał nakręcić o niej - kobiecie o dwóch twarzach - film dokumentalny. Nie zgodziła się. Nakręcił fabułę. Teraz jednak coraz donioślejsze są głosy, że "Ida" wybiela Wandę, czyli Helenę - albo inaczej: że zmywa krew z jej rąk.
To brzmi bezceremonialnie: temat Holokaustu pomaga filmom w walce o Oscary. Tak po prosty jest: można przypomnieć choćby "Listę Schindlera" (1993) i "Pianistę" (2002). Ten wątek przyciąga uwagę amerykańskiej Akademii Filmowej. A w Polsce często wywołuje poruszenie, polemiki, zażartą dyskusję - w czasem o historii, a nie filmie. Tak było z "Pokłosiem", w którym Władysław Pasikowski pokazał ukrzyżowanego przez polskich chłopów Macieja Stuhra (grał postać Józefa Kaliny).
Ukrzyżowanego na drzwiach od stodoły. Ukrzyżowanego, bo jego filmowy ojciec wraz z lokalna społecznością mordował kiedyś miejscowych Żydów, by przejąć ich majątki. To nawiązanie do pogromu Żydów w Jedwabnem. Film mroczny, niepokojący. Film, który wywołał wielką dyskusję: jak to? Polacy mordowali Żydów? Jak to? Przecież tyle - najwięcej! - drzew wokół Yad Vashem mają właśnie Polacy.
Teraz mamy powtórkę z dyskusji - bowiem w "Idzie" żydowskich rodziców bohaterki też zabił Polak - choć nie w takiej jak wcześniej skali. "Ida" - fabuła - nie powinna wywoływać demonów przeszłości, ale skłaniać do studiowania historii. Tej, której fragmenty można dostrzec właśnie zza dymu papierosów, które nałogowo pali Wanda. Czyli Helena. A historia ta wcale nie jest tak zamierzchła.
Fakt, że Helena Wolińska była Żydówką, tylko podgrzewa emocje. Trzeba jednak pamiętać, że kiedy po 1989 r. - gdy można już było tropić zbrodniarzy komunistycznych - polski wymiar sprawiedliwości ścigał ją listami gończymi. Ona odpowiadała: - To stara historia. Wszystko zdarzyło się w latach 50. (…) Jako Żydówka znam rzeczy, o których nie powinno się zapominać. To, co się dzieje, to cyrk. Jestem kozłem ofiarnym. Jestem jedyną osobą, która przeżyła i nawet gdybym chciała, nie mogę wezwać świadków, ponieważ wszyscy nie żyją.
To była jej linia obrony, choć nie stanęła przed sądem. A byłoby ją za co sądzić. Niech świadczy o tym choćby fakt, że po śmierci Stalina była zbyt stalinowska - więc odsunięto ją na boczny tor. "Nadużywała władzy". Jak sama miała powiedzieć, dzień śmierci Stalina był najgorszym dniem w jej życiu. - Bestia, potwór - takie i podobne określenia wobec niej przewijają się w masie publikacji. Z ludowej ojczyzny wyjechała w roku 1968 r., by zamieszkać w prestiżowym Oksfordzie.
Helena Wolińska tłumaczyła, że polskiemu wymiarowi sprawiedliwości nie ufa - sugerowała, że ściganie jej ma antysemickie podłoże. Władysław Bartoszewski odpowiadał: - Bzdura. - Podpis ppłk Wolińskiej figuruje na moim akcie oskarżenia czerwonym ołówkiem. Zatwierdzając akt oskarżenia wobec mnie wiedziała, że jestem współzałożycielem Żegoty (podziemnej Rady Pomocy Żydom) - podkreślał.
Polski wymiar sprawiedliwości - mimo prób ekstradycji Wolińskiej - nie ściągnął jej do Polski. Zmarła spokojnie w 2008 r. Śledztwo ws. jej czynów umorzono. Pogrzeb był tajny.
Dożyła 89 lat. Wspaniały wiek - można by powiedzieć. Wspaniała kobieta - mógł pomyśleć Paweł Pawlikowski, gdy osobiście ją poznał. Reżyser w rozmowie z "GW" mówił: - Poznałem w Anglii prototyp tej (Idy - red.) postaci - Helenę Brus-Wolińską. Kiedy ją pierwszy raz spotkałem, nie wiedziałem, kim była. W Oksfordzie, w moim college'u był prof. Brus, ekonomista, marksista, później rewizjonista, który wyjechał z Polski w 1968 r. Bywałem u nich na podwieczorkach. Jego żona - dowcipna pani z niewyparzoną gębą. Myślałem: taka fajna, mądra kobieta. Dopiero dziesięć lat później z BBC dowiedziałem się, że była prokuratorem w czasach stalinowskich.
W innym wywiadzie dodawał, że Wolińska to była "sympatyczna, miła, ciepła starsza pani, dowcipna i ironiczna. A na dodatek "świetnie opowiadała historie".
Okazało się, że miła pani sącząca herbatę do podwieczorka była - jak sam Pawlikowski opisywał - fanatyczką, która bez skrupułów zabijała ludzi.
Pawlikowskiego zafascynowało w niej to, "ile osobowości może pomieścić się w jednym człowieku". Starsza pani mieszkała wtedy spokojnie. Wielka Brytania, której obywatelstwo miała, nie zgodziła się na wydanie jej Polsce. Zmarła w spokoju.
Ale Helena Wolińska - można by z przesadą powiedzieć - w postaci Wandy przeżyła albo została odkopana z zapominanej już nieco historii. Krytycy mówią: - i wybielona. Dlaczego? Spójrzmy.
Zresztą sam Paweł Pawlikowski albo to przewidziała, albo dostrzegł po fakcie. W niedawnym wywiadzie dla "GW" stwierdził, że "Idę" przygarnęła Polska piękna i kochająca sztukę. A odrzuciła ją Polska zawistna, pełna kompleksów i sącząca coraz grubszym strumieniem jad, że niby "Ida" to spisek i film niepatriotyczny.
Histeryczne tony zaczęły się pojawiać w sieci, gdy wielu nie myślało jeszcze, że trzeba obejrzeć tę "Idę", bo w koło o niej mówią i zachwalają. Wtedy nie było wokół "Idy" takiego szumu jak teraz, choć pochwał nie brakowało. Obraz miał premierę pod koniec 2013 r. Trochę więc czasu minęło do momentu ogłoszenia nominacji do Złotych Globów i Oscarów.
Na forum jednego z największych serwisów filmowych. 3 grudnia’13. Pierwszy komentarz na forum tematycznym "Idy": - Jak już opadnie fala zachwytu nad kolejnym po "Pokłosiu", pięknym w formie i odważnym w treści, arcydziełem o legendarnym "polskim antysemityzmie", zapraszam do zapoznania się z podstawowymi faktami dotyczącymi prokurator będącej wg reżysera pierwowzorem postaci Wandy.
Ironię można docenić, ale czytamy dalej: - Takie ukazanie przez reżysera postaci wzorowanej na morderczyni sądowej Wolińskiej, bezkarnej do śmierci, przy jednoczesnym akcentowaniu mitycznych polskich win, wskazuje na zaangażowanie twórców filmu po stronie wrogów polskości.
Replika innego internauty: - Wy tak na poważnie? Jak płaskie postrzeganie trzeba mieć, żeby nawet w tak dobrym dziele o naturze ludzkiej widzieć tylko (całkowicie urojoną w dodatku) barykadę z Polakami po jednej i Żydami po drugiej stronie?
Albo: - Mimo wszystko bohaterka tego filmu jest wyraźnie wzorowana na Helenie Wolińskiej. Zdjęcia, montaż, gra aktorska w moim odczuciu są naprawdę dobre, ale uważam, że takich ludzi nie powinno się "wybielać".
Dyskusja odżyła, w ostatnich paru tygodniach. Są głosy obaw: - (Wanda) w filmie mówi o tym, że wysyłała "tak zwanych bohaterów na śmierć" i o tym, że przez jakiś czas "walczyła nie wiadomo o co". Mnie mówienie "inspirowałem się Heleną Wolinską", a następnie tworzenie takiej postaci, bardzo razi. Choćby dlatego, że wiele osób nie wgłębi się w jej prawdziwą historię, tylko przyjmie tę ukazaną w filmie za prawdziwą.
Inni są zdania, że Helena Wolińska - nie tak jak filmowa Wanda - do końca miała wierzyć w komunizm i do zbrodni się nie przyznała. Dyskusja szybko stoczyła się na temat Heleny.
Ale tego można było się przecież spodziewać. Pawlikowski w TVP Info podzielił się ciekawym spostrzeżeniem nt. odbioru "Idy" (filmu osadzonego w historii) przez ludzi - tu duże uproszczenie - innych niż Polacy. Otóż pokazywał ten film na festiwalach w Toronto i Telluride w USA, ale tam publiczności prawie nie ma - użył tego określenia - poczucia historii. Ci odbiorcy zupełnie nie mają - mówił - świadomości, że w ogóle jak i dlaczego tak trudno żyje się w rzeczywistości, która wymaga nieustannego dokonywania wyborów ze świadomością, że będzie się przez to bohaterem albo słabeuszem bez sumienia.
Sądząc po dyskusjach, które trochę podskórnie toczą się w Polsce wokół "Idy" widać, że poczucie historii jest w nas obecne bardzo mocno.
Ta dyskusja trwa też w poważnych tytułach. W "Krytyce Politycznej" można było przeczytać, że "Ida" pod pozorem pytań o uniwersalność grzechu jednostki buduje fałszywe poczucie symetrii, a "polscy mordercy i żydowscy zbrodniarze". Z kolei według Agnieszki Graff - znanej pisarki i feministki - film Pawlikowskiego to raptem "powtórka z najgorszych antysemickich klisz oraz nieudolna próba chrystianizowania Zagłady". Bardzo dosadnie pisał też Tadeusz Płużański. Dyskusja ogniskuje się na historii.
A ta Heleny Wolińskiej jest dramatyczna i krwawa - od fanatycznej komunistki do sympatycznej babci kryjącej tajemnicę. Jej historia to świetny scenariusz na film - tak dokument, jak i fabułę. Lepszym scenariuszem - a na pewno pozytywnym - jest natomiast życiorys ks. Romualda Jakuba Wekslera-Waszkinela.
Dlaczego? Urodził się w getcie w Wilnie i miał umrzeć. Ale ocalał. Rodzice, którzy później zostali zgładzeni, oddali go polskiej rodzinie. Matka niemowlaka powiedziała jego nowej przybranej mamie: - Pani jest chrześcijanką, pani wierzy w Jezusa, więc niech pani w imię tego Żyda, w którego pani wierzy, uratuje moje dziecko. Gdy dorośnie, zostanie księdzem.
I został księdzem. Gdy miał 35 lat, matka powiedziała mu, że faktycznie jest Żydem - on już to czuł. Dziś wykłada na KUL im. Jana Pawła II. Nadal nie ma pewności co do dnia swojego urodzenia. Tak - to jest pierwowzór Idy w filmie "Ida". A nie "Wanda
...
HO HO ! TO FILMIDLO WYBIELA WOLINSKA W SPOSOB OHYDNY ZE NIBY MIALA RACJE MORDUJAC BO CO ? BO JEJ RODZICOW ZAMORDOWALI ,,POLACY" ! Ktore to fakty sa znowu zmyslone . A wszystko zeby przypodobac sie narodowi przebranemu i dostac . Widzicie jakie scierwa ? I co tu czepiac sie Oleksego ! W jakich czasach on zyl a w jakich oni . I o ile wieksze dziwki sa z nich ? Nawet nie wiedzialem o co chodzi w tym filmidle bo jak wiadomo,nie ogladam . Od czasow lat 90 tych kiedy byl syf i w ogole te tantiemy rwanie kasy itp . Dla mnie wiedza filmowa urywa sie w 1990 na Panu Tadeuszu Konwickiego . To jeszcze ogladalem w kinie . Pozniej Pasja Gibsona . O ile czegos nie pominalem przez ostatnie 24 lata bylem w kinie raz na Pasji zreszta wyjazd parafialny
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:23, 20 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Żądają zmian w "Idzie", a film już walczy o Oscary
Jacek Gądek
Polska Liga przeciw Zniesławieniom oczekuje od autorów filmu "Ida", który walczy teraz o Oscary, aby zmienili czołówkę filmu. Jak? Dodając informację, że w latach 1939-45 Niemcy okupowali Polskę i eksterminowali Żydów. - Instytut nie ma prawa ingerowania w kształt artystyczny filmów - odpowiada w rozmowie z Onetem rzecznik PISF.
Zaniepokojona filmem "Ida" Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga przeciw Zniesławieniom pisze do dyrektorki PISF Agnieszki Odorowicz. Dlaczego? Bo Instytut wsparł finansowo tę produkcję i - przynajmniej zdaniem autorów petycji - ma wpływ na autorów filmu. A zdaniem Ligii z "Idy" wyłania się obraz dla Polski krzywdzący, bo w filmie żydowskich rodziców głównej bohaterki - Idy - zabił Polak.
w fabule filmu są dwie niepokojące rzeczy. - Po pierwsze, nie ma wzmianki o tym, że rodzice głównej bohaterki zostali zamordowani podczas okupacji niemieckiej. (…) Widz nieznający historii odnosi wrażenie, że zabójstwa Żydów w Polsce są na porządku dziennym i że historyczne wydarzenie, jakim był Holokaust, jest zawiniony przez Polaków - pisze Liga do PISF.
A po drugie - czytamy w apelu do Instytutu - według Ligii widz będzie przekonany, że motywacją zabójców, którzy uśmiercili rodziców bohaterki, była chęć zysku, a nie np. strach przed wykryciem, iż ukrywali Żydów, za co Polakom groziłaby śmierć.
Zdaniem autorów apelu do szefowej PISF z punktu widzenia prawdy historycznej
film "Ida" ma "poważne wady", a jego wymowa w obecnym kształcie jest "antypolska". - Widz, zwłaszcza nieznający historii Europy wynosi z filmu przekonanie że to Polacy wymordowali europejskich Żydów i zrabowali ich majątek - piszą. I domagają się, aby w czołówce filmu umieścić m.in. informacje, że w czasie II wojny światowej Polska była pod niemiecką okupacją, a Polaków za ukrywanie Żydów Niemcy karali śmiercią, a mimo to Polacy chronili swoich sąsiadów, czego dowodem są liczne przyznane Polakom tytuły
Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Instytutu Yad Vashem.
Petycję do PISF w internecie wsparło ok. 20 tys. osób.
...
O prosze juz 20 tys . I TO JEST FILM PUBLICZNIE DOTOWANY PRZEZ NAS ! PISF powinien siedziec . To przestepcy . W ogole to srodowisko mnie brzydzi . Ohydne prostytucyjne filmy robione pod wiadoma mniejszosc majaca wplywy w USA nieciekawa i to bardzo . O ile to gorsze niz lizusi w PRL . Oni musieli bo tylko komunistyczne byly wladze . Ci nie musza a chca czyli DZIWKI ! TFU !!!
Zastanawiam sie czy protesty nie pomagaja temu łajnu czasem ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:32, 22 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Czeski protekcjonizm dokuczył... Czechom
Ograniczenia dla polskiej żywności przeszkodziły samym Czechom - pisze "Puls Biznesu". Według gazety, na własny rząd poskarżyli się tamtejsi importerzy żywności, tracący na restrykcjach.
Jak wynika z pisma, do którego dotarł "Puls Biznesu", apelują oni o ocenę zgodności obowiązujących przepisów z prawem unijnym i swobodą przepływu towarów na wspólnym rynku. Autorzy pisma skarżą się na przepisy, które nakładają na importerów obowiązek powiadomienia inspekcji weterynaryjnej między innymi o tym co i jakiej jakości będą importować oraz po jakich cenach sprzedawać. Według gazety, nad podobnym wnioskiem pracują też polscy eksporterzy żywności.
...
Kto z Polska walczy ten marnie konczy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:09, 25 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"Polskie obozy" w tekście na stronie telewizji CNN
Sformułowanie "polskie obozy" zagłady znów powraca w zachodnich mediach. Tym razem pojawiło się w tekście na stronie internetowej amerykańskiej telewizji CNN. Jako pierwszy o sprawie napisał portal Niezależna.pl. Błąd już poprawiono.
Określenie "Polish camps", której niejednokrotnie było przedmiotem dyskusji i interwencji ze strony Polski, pojawiło się w tekście o zakazanej sztuce w Auschwitz. Artykuł przywołuje postać Franciszka Jaźwieckiego i rysowane przez niego portery więźniów.
Wkrótce kontrowersyjne sfromułowanie zostało poprawione na "Nazi concentration camps in German-occupied Poland" (czyli "nazistowskie obozy zagłady w okupowanej przez Niemców Polsce"). - To znaczy, że nasza kampania działa - cieszy się Alex Storożyński z Fundacji Kościuszkowskiej.
Jak zaznaczali już wielokrotnie polscy dyplomaci i historycy, sformułowanie "polskie obozy" jest nie tylko obraźliwe, ale i historycznie nieprawdziwe. Organizacje polonijne przyznają, że stosowanie go w mediach nie ułatwia walki z zakłamaniami o udziale Polski w Holokauście, które wciąż funkcjonują na Zachodzie.
Polskie MSZ od kilku lat kataloguje przypadki używania sformułowania "polskie obozy" w stosunku do nazistowskich obozów zagłady, znajdujących się na terenie kraju. Choć pojawiają się tłumaczenia, wskazujące na geograficzne uwarunkowanie określenia, eksperci podkreślają, że sugeruje ono nie tylko, iż obozy były w Polsce, ale także przez Polaków zarządzane.
Zwraca się także uwagę, że w zachodnich mediach znacznie rzadziej pojawiają się sformułowania takie jak "francuskie obozy koncentracyjne" czy "holenderskie koncentracyjne", mimo że tam również funkcjonowały.
...
Poklosie Idy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:18, 27 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Włochy: Znów określenie "polski obóz". Ambasada apeluje o poprawną nazwę
Włoska agencja ANSA napisała o "polskim obozie" Auschwitz - AFP
We włoskich mediach znów pojawiło się określenie "polski obóz" w odniesieniu do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. Tym razem sformułowanie to znalazło się na ogólnodostępnych stronach agencji ANSA, poświęconych obchodom 70. rocznicy wyzwolenia obozu. Na publikację zareagowała już polska ambasada.
W obszernej relacji włoskiej agencji "Dzień Pamięci. Do Auschwitz, aby nie zapomnieć" znajdują się informacje na temat rocznicowych uroczystości, a także wiadomości dla tych, którzy chcieliby zwiedzić teren dawnego hitlerowskiego obozu zagłady. Został on nazwany "polskim obozem koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau" (campo di concentramento polacco di Auschwitz-Birkenau).
W tym samym akapicie Auschwitz nazwano "największym i tragicznie najsłynniejszym nazistowskim obozem w historii".
Kolejne użycie błędnego sformułowania zbiega się w czasie z wystosowaniem przez ambasadę RP w Rzymie apelu do włoskich mediów, by w związku z wtorkowymi uroczystościami przykładały jak największą uwagę do używania właściwej nazwy obozu i w żadnym razie nie stosowały określeń "lager polacco" czy "campo polacco" ("polski lager" lub "polski obóz"), jakie pojawiają się we Włoszech regularnie.
Polska placówka przypomniała, że oficjalna nazwa dla Auschwitz-Birkenau, zaaprobowana przez UNESCO brzmi "nazistowski niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady" (campo nazista tedesco di concentramento e sterminio).
W dalszej części apelu, rozpowszechnionego także przez Ansę, polska ambasada we Włoszech podkreśliła, że w przeszłości często musiała protestować przeciwko określeniu "polski obóz" i domagać się poprawek. Zwrócono uwagę, że taka nazwa pogarsza stan wiedzy na temat Holokaustu i zniekształca prawdę historyczną na temat Zagłady dokonanej przez nazistów, a także obraża pamięć jej ofiar.
...
Znowu to samo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:22, 01 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Polski ambasador ma pretensje do BBC
Ambasador Rzeczpospolitej Polskiej w Wielkiej Brytanii Witold Sobków napisał list do redakcji telewizji BBC4. Wyraził w nim swoje niezadowolenie z faktu, że kanał nadal tendencyjny film "Shoah" bez odpowiedniego komentarza historycznego.
List dotyczy kontrowersyjnego filmu Claude'a Lanzmanna z 1985 roku. Już w latach 80. film był krytykowany przez wielu historyków za tendencyjność oraz fakt, że jego autor nie wykorzystał dostępnych dokumentalnych materiałów fotograficznych i filmowych. Film przedstawia Polaków jako antysemitów i zupełnie pomija fakt, że wielu z nich pomagało Żydom ryzykując własnym życiem. W efekcie widzowie filmu mogą odnieść wrażenie, że Polacy przyjęli Holokaust z otwartymi ramionami i to właśnie oni są za niego odpowiedzialni, a nie niemiecki reżim nazistowski.
W swoim liście Ambasador Sobków wspomina też, że niewątpliwą zasługą Lanzmanna było upamiętnienie w filmie postaci Jana Karskiego, polskiego dyplomaty, który domagał się od Aliantów bardziej zdecydowanych działań, które mogłyby powstrzymać Zagładę. Karski jest honorowym obywatelem Izraela i należy do grona Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
Sam Karski uznał jednak film Lanzmanna za dzieło kontrowersyjne, a nawet tendencyjne i manipulujące faktami.
Zdaniem polskiego ambasadora przy okazji emisji "Shoah" telewizja BBC4 powinna zaprosić historyków na debatę nad wartością historyczną filmu i jego zgodnością z faktami w opisie Holokaustu. Dyplomata wyraził swoje rozczarowanie, że do takiej debaty nie doszło.
...
Ohydne filmidla zaklamujace rzeczywistosc wyssane z brudnego palca niestety sa zrodlem ,,wiedzy historycznej" ludu . Koszmar .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:01, 02 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Rosyjskie MSZ: Schetyna okrył hańbą siebie i politykę Polski.
Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna okrył hańbą nie tylko siebie, ale także całą służbę dyplomatyczną swojego kraju i kulturę polityczną Polski - oświadczył sekretarz stanu w MSZ Federacji Rosyjskiej Grigorij Karasin. Na reakcję polskiego MSZ nie trzeba było długo czekać. "Traktujemy wypowiedź wiceministra Karasina jako kolejną próbę manipulacji historią XX w. przez wysokich rangą przedstawicieli Federacji Rosyjskiej" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
W ten sposób Karasin - w wypowiedzi dla rosyjskiego radia RSN - odniósł się do poniedziałkowego wywiadu Schetyny dla RMF FM, w którym ten, pytany o pomysł prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, by obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej odbyły się 8 maja na Westerplatte, oświadczył, że to "interesujący projekt".
Reakcja polskiego MSZ
Słowa Karasina spotkały się ze zdecydowaną odpowiedzią polskiej dyplomacji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało specjalne oświadczenie, którego treść przedstawiamy poniżej.
"W związku ze słowami sekretarza stanu w rosyjskim MSZ Grigorija Karasina w wywiadzie dla radia RSN Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP wyraża zdumienie i potępia brutalizację języka, który nie odpowiada standardom dyplomacji.
Potępiamy wszelkie przejawy agresji słownej i manipulacji informacją w stosunkach między państwami, co - niestety – w ostatnim czasie odnotowujemy coraz częściej w wypowiedziach wysokiej rangi przedstawicieli strony rosyjskiej.
Przypominamy, że Polska 1 września 1939 r. była pierwszą ofiarą hitlerowskich najeźdźców wspartych 17 września 1939 r. przez stalinowski Związek Radziecki.
Uważamy za niedopuszczalne negowanie prawa Polski do organizacji uroczystych obchodów 70-lecia zakończenia tej tragicznej wojny, zaproponowanych niedawno przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Polska prowadziła walkę z hitlerowskim faszyzmem od pierwszego do ostatniego dnia II wojny światowej na wszystkich frontach, w tym u boku b. ZSRR.
Traktujemy wypowiedź wiceministra Karasina jako kolejną próbę manipulacji historią XX w. przez wysokich rangą przedstawicieli Federacji Rosyjskiej. Apelujemy do strony rosyjskiej, by oddzielić elementy historyczne od bieżącego kontekstu politycznego, który jest najwyraźniej tak niewygodny, że nie pozwala na powściągnięcie emocji".
...
Jestem w szoku ! Sam bym lepiej nie wymyslil ! Po raz pierwszy po 89 moge pochwalic polityke . Wreszcie jest to madre . Nie spodziewalem sie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:11, 03 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ruszył proces przeciwko "polskim obozom"
Przed krakowskim Sądem Okręgowym rozpoczął się dziś proces cywilny przeciwko niemieckiej telewizji publicznej ZDF - PAP
Przed krakowskim Sądem Okręgowym rozpoczął się dziś proces cywilny przeciwko niemieckiej telewizji publicznej ZDF o przeprosiny za użycie w omówieniu programu sformułowania o "polskich obozach zagłady Majdanek i Auschwitz".
Autorem pozwu jest były więzień niemieckiego obozu Auschwitz Karol Tendera, reprezentowany przed sądem przez prawników Stowarzyszenia Patria Nostra.
W pozwie podniesiono, że 15 lipca 2013 r. na portalu zdf.de w informacji o planowanej emisji programu dokumentalnego "Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager", posłużono się określeniem "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". Po interwencji dyplomatycznej opis zmieniono.
W ocenie byłego więźnia publikacja naruszyła jego poczucie przynależności narodowej i godność narodową, które winny być chronione przez prawo na zasadzie przewidzianej dla dóbr osobistych. Dlatego domaga się opublikowania przeprosin.
Autor pozwu od wielu lat podejmuje działania w celu zachowania w świadomości społecznej pamięci o ofiarach zbrodni popełnionych przez Niemców w okresie II Wojny Światowej. Jest autorem książki "Polacy i Żydzi w KL Auschwitz 1940-1945", współpracuje z Fundacją Pamięci Ofiar Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, uczestniczy w wielu spotkaniach edukacyjnych, przedstawiając ludziom z wielu krajów swoje doświadczenia z okresu II Wojny Światowej i przestrzegając przed zgubnymi skutkami ideologii nazistowskiej.
Pełnomocnicy pozwanej ZDF wnosili o oddalenie pozwu. Oprócz argumentów merytorycznych, zawartych w odpowiedzi na pozew, w kolejnym piśmie wskazywali również na niewłaściwość terytorialną polskiego sądu. Sąd wyznaczył pełnomocnikowi powoda czas na pisemne ustosunkowanie się do tego argumentu.
W trakcie rozprawy przesłuchał żonę powoda oraz byłego więźnia Auschwitz, którzy potwierdzili, że Tendera bardzo interesuje się historią i prowadzi działalność społeczną w celu upamiętnienia ofiar zbrodni nazistowskiej.
Sąd postanowił także w drodze pomocy prawnej przesłuchać w Niemczech pracowników ZDF m.in. na temat okoliczności i sposobu publikacji zapowiedzi programowych w serwisie internetowym zdf.de; charakterystyki – z uwzględnieniem wieku – widzów stacji i użytkowników jej serwisu; a także zaangażowania w ramach 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz.
Świadkowie opowiedzą też o działaniach ZDF podjętych w celu skorygowania sformułowania będącego powodem pozwu – czy były to działania niezwłoczne i czy zachowano standardy staranności dziennikarskiej.
- Będę chciał przed sądem udowodnić, że aresztowali nas Niemcy, wieszali, mordowali Niemcy, oni to budowali, finansowali – powiedział dziennikarzom po rozprawie Tendera. - Jestem przekonany, że zrobiono to celowo. Jak mówi to dziennikarz czy polityk niemiecki, to on najlepiej wie, kto to budował. Jest niemożliwe, żeby nie wiedział. To obraża moje uczucia patriotyzmu. To jest fałsz historyczny – powiedział były więzień.
- W tym procesie próbujemy wykazać, że tego typu określenie, poza tym, że fałszuje historię w sensie obiektywnym, ma również wymiar osobisty, tzn. że po prostu wywołuje krzywdę u pana Karola, u osób, które to przeżyły i u osób, którym nie jest obojętne to, jaka jest nasza historia – powiedział pełnomocnik powoda radca Szymon Topa.
Jak poinformował, w postępowaniu przedsądowym ZDF wyraziła ubolewanie, poinformowała, że bardzo szybko ukazało się sprostowanie oraz wyjaśniła, iż w publikacji posługiwano się tekstem uzyskanym od telewizji ALTE. "Przeprosin nie chcieli opublikować i nie uwzględnili roszczeń o charakterze majątkowym" – powiedział Topa. Chodziło o 50 tys. euro na cele społeczne.
Pełnomocnik wyjaśnił, dla powoda takie stanowisko ZDF nie jest wystarczające. - Sam fakt, że takie sformułowanie się pojawiło, już wywołało pewien skutek; sprostowanie nie usuwa skutków, które już nastąpiły i dlatego uważamy, że należy te skutki usunąć właśnie poprzez przeprosiny – powiedział pełnomocnik.
Jak zrelacjonował, strona pozwana w odpowiedzi na pozew podnosi m.in., że nie ma takiego dobra osobistego jak godność narodowa i tego typu dobra nie podlegają ochronie na podstawie kodeksu cywilnego; powinny być chronione przez przepisy prawa publicznego, w tym przepisy karne, jeśli chodzi o działania świadome.
Pełnomocnicy pozwanej ZDF Piotr Niezgódka i Karolina Góralska nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
..
Jest to OHYDA ! Iza filmofcuff tez trzeba by sie zabrac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:51, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Rosjanie szykują odwet za słowa Schetyny? Kręcą dokument o ministrze
Tomasz Pajączek
Dokument o Schetynie będą miały okazję zobaczyć miliony Rosjan
Najpierw byli w Warszawie, teraz są we Wrocławiu. Rosyjska telewizja Channel 5 przygotowuje dokument o Grzegorzu Schetynie. Można tylko domyślać się, że po ostatnich wypowiedziach szefa polskiej dyplomacji, które rozjuszyły Rosjan – nie będzie to film ku chwale ministra.
Po tym jak Grzegorz Schetyna, na antenie radia RMF FM powiedział, że obchody zakończenia II wojny światowej niekoniecznie muszą odbywać się w Moskwie – na Kremlu zawrzało. I to nie pierwszy raz za sprawą słów Schetyny. Wcześniej szef MSZ stwierdził, że wśród wyzwolicieli Auschwitz byli też Ukraińcy. I to także rozjuszyło Rosjan. W rosyjskich mediach szybko pojawiły się karykatury Schetyny, przedstawiające go jako psa na smyczy Stanów Zjednoczonych. Na tym jednak nie poprzestano. W czwartek do Wrocławia, w którym na co dzień mieszka polityk, przyjechała ekipa telewizji z Sankt Petersburga. I kręci w mieście reportaż.
Wiadomo, że dziennikarzom z Rosji zależy głównie na opiniach i wypowiedziach politycznych przeciwników Grzegorza Schetyny, a przecież tych nie brakuje. Chcą także wiedzieć, co o polityku z Wrocławia i jego ostatnich wypowiedziach sądzą dziennikarze i zwykli mieszkańcy. W swoim dokumencie chcą przypomnieć także "aferę hazardową".
Mayorov Anatoly
– Chcemy poznać miasto, z którego pochodzi ten człowiek. Grzegorz Schetyna prezentuje nową interpretację historii, zrozumiałą tylko jemu. Ostatnio swoimi wypowiedziami zadziwił nie tylko Rosję, ale i cały świat, teraz chcemy go poznać jako człowieka i polityka – mówi na łamach Radia Wrocław Mayorov Anatoly, dziennikarz Channel 5.
...
Wy w ogole nieznacie historii . Stalin zrobil wam kupę w glowie i do dzis ja nosicie !
Zanim dziennikarze kanału piątego przyjechali do Wrocławia, byli w Warszawie, gdzie o polityka pytali między innymi Janusza Palikota i członków PiS.
Dokument o Schetynie będą miały okazję zobaczyć miliony Rosjan - Channel 5, to telewizja ogólnokrajowa. Co ważne właścicielem stacji jest Narodowa Grupa Medialna. Rok temu szefową rady nadzorczej grupy została Alina Kabajewa, była gimnastyczka sportowa – nieoficjalnie partnerka Władimira Putina.
!!!
KTO ICH TU WPUSCIL ? TO NIE SA DZIENNIKARZE TYLKO AHPGENCI FSB ?! TACY MUSZA MIEC DOKUMENTY DYPLOMATYCZNE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|