Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:16, 28 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Euler Hermes: W strefie euro Polska byłaby drugimi Niemcami
Polska w strefie euro byłaby drugimi Niemcami, jednym z krajów o największym potencjale, powiedział w wywiadzie z agencją ISBnews główny ekonomista Euler Hermes Ludovic Subran.
"Polska powinna wejść do strefy euro. Jeśli przyjmiecie euro, będziecie drugimi Niemcami. Nie Grecją, bo Polska przeprowadziła »czyszczenie«; nie Cyprem, bo dźwignia sektora finansowego w waszym kraju jest relatywnie niska" - powiedział Subran w rozmowie z ISBnews podczas Kongresu Dyrektorów Finansowych.
"Wyobraźmy sobie, że Polska wchodzi do strefy euro przez noc. Wasza konkurencyjność nie będzie narażona, bo i tak większość eksportu idzie do Niemiec. Za to zaczniecie być odbierani jako jeden z eurokrajów z największym potencjałem. Przyciągniecie w ten sposób dużo nowych zagranicznych inwestycji bezpośrednich, z USA, czy Chin. Firmy z tych krajów będą preferować Polskę, a nie Francję czy kraje z ogromnymi problemami finansowymi" - wskazuje główny ekonomista Euler Hermes.
W jego ocenie, historia innych krajów, które weszły do strefy euro pokazuje, że nie ma ryzyka szoku inflacyjnego, ponieważ wypełnione zostały wcześniejsze wymagania związane z akcesją do euroklubu.
"Już obecnie Polska jest blisko spełnienia tych wymagań. Skorzystacie na polityce monetarnej ECB" - dodał Subran. Zaznaczył jednocześnie, że w jego ocenie z politycznej perspektywy nie jest to optymalny moment na wejście, ale widzi ekonomiczny sens.
"Każda polska firma chciałaby przyjęcia euro przez wasz kraj. Wiem, że entuzjazm społeczeństwa w tej kwestii jest znacznie niższy, ale dla sektora prywatnego to byłby potężny impuls - nie byłoby ryzyka kursowego, konieczności zabezpieczania się, za to byłby pełen dostęp do wspólnego rynku i tanie finansowanie. W kwestii kursu zmiany z polskiej waluta na euro, zróbcie to prosto: 4 zł za 1 euro" - skonkludował Subran.
....
Zwyrodnialec i zboczeniec . Jakim ciemnym silom sluzy ktore chca zaglady Polski . Za nimi wszystkimi zawsze stoi szatan ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:42, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Szwedzkie media o kontrowersyjnym filmie "Nasze matki, nasi ojcowie"
- Wielu (Polaków) wciąż nie chce przyjąć gorzkiej prawdy, że antysemityzm był bardzo silny również w Polsce - pisze "Svenska Dagbladet", tłumacząc poruszenie, jakie wywołał w Polsce niemiecki film "Nasze matki, nasi ojcowie". Jego pierwszy odcinek pokaże we wtorek szwedzka telewizja publiczna SVT
Autorka recenzji w "Svenska Dagbladet", dr germanistyki i autorka książek poświęconych nazistowskim Niemcom Barbro Eberan pisze, że w Polsce "twórcy filmu zostali oskarżeni o fałszowanie historii, a Angela Merkel, jak wielokrotnie wcześniej, przedstawiona w polskiej prasie w mundurze SS". Według niej w innych krajach tego rodzaju obraza wywołuje gwałtowne reakcje, Niemcy wzruszają jednak ramionami; świadomi są okrucieństwa zadanego innym krajom przez nazistów w czasie wojny.
Eberan opisuje przedstawioną w filmie historię wojenną jako "realistyczną"; podkreśla, że niemiecki serial nie ukazuje ani bohaterów ani katów, lecz życie, jakie wówczas się toczyło. Autorka ma nadzieję, że film wzbudzi duże zainteresowanie w Szwecji, gdyż porusza takie kwestie jak idealizm, fanatyzm, terror i rasizm - problemy aktualne nie tyko w epoce Hitlera czy nazistowskich Niemiec, ale również współcześnie.
W artykule w "Dagens Nyheter" Johan Croneman podkreśla, że film "świadomie unika wielu niewygodnych pytań", a pięciu bohaterów "jest zmuszonych (?)" do wielu okrucieństw. Recenzent pisze, że choć wiele rzeczy w serialu ukryto, dzięki temu inne kwestie zostały pokazane po 70 latach milczenia.
>>>>
Nastepni humnisci ucza nas ,,prawdy". Szwedzi z uwagi na straszliwe cierpienia jakich doznali w II wojnie (nie mowiac juz o pierwszej) czuja sie szczegolnie predystynowani do pouczania Polakow ... TFU !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:18, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
itwa: Sajudis przeciwny uprawomocnieniu pisowni polskich nazwisk
Litewski ruch Sajudis, który w poniedziałek obchodził 25. rocznicę założenia, zaapelował o niedopuszczenie na Litwie do możliwości zapisu nazwisk, nazw ulic i miejscowości w języku nielitewskim, w tym polskim.
"Należy wreszcie zaniechać dyskryminacji języka litewskiego, jednego z najstarszych języków grupy indoeuropejskiej, zaprzestać prób zawężania możliwości używania go w różnych sferach" - powiedział w poniedziałek w Sejmie (parlamencie) podczas rocznicowych obchodów członek grupy założycielskiej Sajudisu, przewodniczący Litewskiej Narodowej Komisji UNESCO Romas Pakalnis.
Jak donoszą w poniedziałek media, w rezolucji przyjętej w sobotę podczas XIV zjazdu Sajudisu wyrażono kategoryczny sprzeciw wobec planów władz, które chcą umożliwić Polakom, obywatelom Litwy, zapis nazwisk w dokumentach w formie oryginalnej. Sajudis nie zgadza się też z planami uprawomocnienia dwujęzycznych tablic z nazwami ulic w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość.
Podczas poniedziałkowego uroczystego posiedzenia w Sejmie z udziałem najwyższych władz kraju z prezydent Dalią Grybauskaite na czele Romas Pakalnis oświadczył, że "jeżeli będzie taka potrzeba", ludzie Sajudisu "działaniami prawnymi pomogą władzom określić się w kwestii obrony interesów narodowych, obrony statusu języka państwowego".
W rozmowie z PAP poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz przyznał, że "takie działania Sajudisu, a także innych litewskich ugrupowań radykalnych powodują zwłokę władz kraju w podjęciu decyzji dotyczących projektów ustawy o pisowni nazwisk i ustawy o mniejszościach narodowych".
"W tych kwestiach potrzebna jest decyzja polityczna, a nie ma odważnego, który by ją podjął. Wszyscy obawiają się reakcji radykałów" - powiedział Mackiewicz.
Rząd socjaldemokraty Algirdasa Butkevicziusa zobowiązał się rozstrzygnąć kwestię pisowni polskich nazwisk i przyjąć ustawę o mniejszościach narodowych, która ma regulować używanie w kraju języka mniejszości narodowych. Oba projekty miały trafić do Sejmu w maju, ale dotychczas - jak się oficjalnie informuje - trwają prace nad nimi.
Zjazd założycielski ruchu narodowowyzwoleńczego Sajudis odbył się 3 czerwca 1988 roku w Wilnie. Organizacja skupiała ówczesną inteligencję litewską pozostającą w opozycji wobec Moskwy. Data ta jest uważana za początek litewskiego odrodzenia narodowego, które zakończyło się wystąpieniem Litwy ze składu Związku Radzieckiego i odzyskaniem przez kraj niepodległości.
Jak zauważa redaktor portalu Wilnoteka Walenty Wojniłło, "niestety, od początku olbrzymie wpływy w Sajudisie miały środowiska nacjonalistyczne, czasem wręcz radykalne, promujące ideę +relituanizacji+ Wileńszczyzny". Wojniłło wskazuje, że Sajudis "od początku wielu przedstawicielom mniejszości narodowych Litwy nieodłącznie kojarzył się z litewskim nacjonalizmem, a określenie +sajudista+ stało się już synonimem nacjonalisty".
>>>>
Ohyda ! Tak to tam wyglada . Tacy doprowadzil ten kraj do Kraju Rad zieckiego . Nienawidzili Polski to znalezli sie w kraju szczescia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:24, 11 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
: za litewską granicą są zamykane litewskie szkoły
- Język litewski staje się zakładnikiem politycznych porozumień koalicji rządzącej - powiedziała prezydent Litwy w orędziu. Jej zdaniem "kontrowersyjny egzamin maturalny z języka litewskiego skutkuje innymi żądaniami, które prowadzą do podziału społeczeństwa".
Jednocześnie prezydent zwróciła uwagę na fakt, że "za litewską granicą są zamykane litewskie szkoły". Tym samym prezydent przypomniała o zamiarze likwidacji przez radnych Puńska (podlaskie) trzech wiejskich szkół z litewskim językiem nauczania.
Reakcja AWPL
Wypowiedzi pani prezydent wywołały reakcję Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL), która oceniła je jako nietrafne.
W komunikacie prasowym Akcji Wyborczej Polaków na Litwie wypowiedź szefowej państwa określono jako "nadzwyczaj nietrafną". "Językowi litewskiemu zagrażają nie mniejszości narodowe, tylko to, że w okresie sprawowania władzy przez konserwatystów (2008-2012), które to rządy litewska prezydent popierała, z Litwy wyjechało pół miliona mieszkańców, których dzieci mają albo bardzo ograniczone możliwości pobierania nauki języka litewskiego albo takiej możliwości są pozbawione w ogóle" - głosi komunikat.
Zdaniem AWPL "przede wszystkim należy troszczyć się właśnie o to, by Litwini nie opuszczali swojej ojczyzny, nie zaś w sposób bezpodstawny ostrza krytyki kierować w stronę mniejszości narodowych".
Jeśli chodzi o kwestię zamykania litewskich szkół w Polsce, AWPL przypomina, że "litewskie szkoły w Polsce są zamykane przez radnych i wójta gminy Puńsk narodowości litewskiej".
"Wypowiedź prezydent w tej kwestii jest wręcz prowokująca. Pozostaje jedynie ubolewać, że doradcy przygotowują prezydent teksty o treści niesprzyjającej zgodzie narodowościowej" - czytamy w komunikacie.
Zdaniem politologa Laurasa Bielinisa, znane od lat stanowisko prezydent Dalii Grybauskaite wobec Polski szkodzi sprawie litewskiej i utrudnia współpracę.
- Polska jest nie tylko naszym strategicznym partnerem, ale też najbliższym kulturowo i polityczny sąsiadem, oparciem w regionie - wskazuje Bielinis. Jego zdaniem, jeżeli Litwa będzie nadal ten fakt ignorowała, "zasklepi się w jakimś rezerwacie".
W tym roku egzamin maturalny z języka litewskiego został ujednolicony dla maturzystów wszystkich szkół, chociaż język litewski w szkołach nielitewskich był wykładany w węższym zakresie. Dlatego na wniosek Akcji Wyborczej Polaków na Litwie na maturze z litewskiego zostały wprowadzone pewne ulgi. To z kolei wywołało niezadowolenie w niektórych środowiskach litewskich. Sprawa egzaminu znalazła się nawet w sądzie. Jego decyzja ma zapaść za tydzień.
>>>
Widzicie jaka gnida ? W Polsce zmaykane sa szkoly bo tragicznie brak dzieci ! A TA KANALIA MA CZELNOSC INSYNUOWAC ZE TO PRZESLADOWANIA NARODOWOSCIOWE ! Tacy oni podli jak nie wiem i to ich doprowadzilo do niewoli sowieckiej ale bylo Mao . Trzeba jeszcze nauki rozumu bolesnej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:54, 12 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Niemiecki tygodnik Focus pozwany za "polski obóz zagłady"
Do olsztyńskiego sądu wpłynął pozew przeciw wydawcy niemieckiego tygodnika "Focus" za użycie w publikacjach zwrotu "polski obóz zagłady". Sprostowania i zakazu używania takich określeń w przyszłości domaga się b. więźniarka niemieckiego obozu w Potulicach.
Pozew o naruszenie dóbr osobistych przeciwko wydawcy tygodnika Focus wpłynął w środę do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Pod pismem o wszczęcie procesu cywilnego w tej sprawie podpisała się Janina Luberda-Zapaśnik, emerytowana lekarka z Olsztyna, która jako dziecko była więziona w niemieckim obozie w Potulicach k. Piły.
Jak powiedziała, użycie przez niemiecki tygodnik określenia "polski obóz zagłady" bardzo ją zabolało i narusza jej godność narodową. Dodała, że do obozu została wywieziona w 1941 roku z Pomorza razem z rodzicami i czwórką młodszego rodzeństwa. Miała wtedy 11 lat.
- W czasie okupacji bardzo cierpieliśmy, moja rodzina została przez Niemców zniszczona. Rodzeństwo zginęło w obozie, z pięciorga dzieci tylko ja jedna ocalałam. Przeżyłam chyba po to, żeby dawać świadectwo prawdzie - stwierdziła.
Według prawników reprezentujących byłą więźniarkę, nieprawdziwe i fałszujące historię sformułowanie "polski obóz zagłady" ("polnische Vernichtungslager") - dotyczące Sobiboru i Treblinki - znalazło się w dwóch publikacjach na internetowym portalu niemieckiego tygodnika Focus. Chodzi o opublikowany tam 18 lutego 2013 r. artykuł "Filmemacher Claude Lanzmann erhalt Ehrenbar der Berlinare" oraz tekst "Aufstand im Warschauer Ghetto", który ukazał się dwa miesiące później w związku z rocznicą powstania w Getcie Warszawskim.
Pozew w imieniu Luberdy-Zapaśnik złożyli pełnomocnicy z kancelarii mec. Lecha Obary, związani ze Stowarzyszeniem Patria Nostra, które zrzesza prawników i byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Wcześniej wezwali oni wydawcę czasopisma i portalu internetowego "www.focus.de" do usunięcia ze wskazanych artykułów zwrotów "polski obóz zagłady" oraz zamieszczenia stosownych przeprosin. Jednak - jak twierdzą - wezwanie zostało zignorowane.
W złożonym dziś pozwie domagają się zakazania pozwanemu rozpowszechniania w jakikolwiek sposób określeń "polski obóz zagłady" lub "polski obóz koncentracyjny". Wystąpili również do sądu o nakazanie niemieckiemu wydawcy opublikowania na własny koszt - także w polskich mediach - oświadczenia, zawierającego sprostowanie, wyrazy ubolewania i przeprosiny.
Precedensowy proces cywilny wytoczony przez obywatela Polski wydawcy niemieckiego dziennika "Die Welt" za zwrot "polski obóz koncentracyjny" toczy się od września ub. roku przed warszawskim sądem okręgowym.
Pełnomocnikiem osób, które złożyły powództwa w obu tych sprawach, jest mec. Lech Obara ze Stowarzyszenia Patria Nostra. Jak zapowiedział, do polskich sądów będą kierowane kolejne tego typu pozwy. - Procesy powinny uświadomić szefom innych redakcji w Niemczech, że używanie zwrotu "polskie obozy koncentracyjne" nie pozostanie bezkarne - stwierdził Obara.
>>>>
Nikt mi nie wmowi ze w Niemczech nie wiedza o co chodzi z tymi obozami . AKURAT TAM WIEDZA > ZWLASZCZA W MEDIACH ! Czyli celowa robota wpisujaca sie caly łańcuch lacznie z tym pseudofilmem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:01, 12 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Litwa: w nazwach firm mają być tylko litewskie litery
W nazwach firm i spółek na Litwie można będzie używać tylko liter alfabetu litewskiego. Posłowie odrzucili poprawki do Kodeksu Cywilnego zakładające możliwość używania w nazwach podmiotów prawnych liter alfabetu łacińskiego, których nie ma w języku litewskim.
- To jest zła decyzja, ona szkodzi Litwie. Jest to wyraz pseudopatriotyzmu, niechęci otwarcia się na Europę, świat - powiedział dzisiaj przewodniczący Ruchu Liberałów, poseł Eligijus Masiulis komentując wtorkową decyzję Sejmu.
Przeciwnicy wniesienia poprawek do Kodeksu Cywilnego wskazywali, że stanowią one zagrożenie dla języka litewskiego, a także "poniżają język litewski".
Masiulis zwraca uwagę, że de facto na Litwie od lat funkcjonują nazwy, w których są litery łacińskie: Maxima - największa litewska sieć handlowa, Swedbank, czy nazwa WC. - W świetle wczorajszej decyzji obecnie musimy rozpocząć walkę z tymi nazwami - mówi Misiulis i zapowiada, że liberałowie ponownie zgłoszą poprawki do Kodeksu Cywilnego. Poseł przypomina, że praktyka używania nieistniejących w języku litewskim liter łacińskich: W,X,Q w nazwach firm i spółek jest stosowana w wielu państwach Europy, w tym na Łotwie i Estonii, w których alfabetach też te litery nie występują.
Posłanka Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Rita Tamaszuniene w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że głosowanie w Sejmie w sprawie możliwości używania liter alfabetu łacińskiego, których nie ma w języku litewskim, w nazwach podmiotów prawnych pokazuje, "jak trudna będzie walka w Sejmie o uprawomocnienie pisowni polskich nazwisk w litewskich dokumentach".
Litewski rząd na czele z socjaldemokratą Algirdasem Butkevicziusem zobowiązał się do przyjęcia ustawy o pisowni nazwisk polskich w litewskich dokumentach w formie oryginalnej. Projekt do Sejmu miał trafić już w maju, ale prace nad nim ciągle trwają.
>>>>
Zwyrodnialcy a co z firmami Polaków na Litwie !!! Przeciez nie beda bez sensu zmieniac sz na s`skoro wysylaja towar do Polski . Dno .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:10, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Litewskie sądy wciąż łagodnie traktują nawoływania do mordowania Polaków
"Trzeba fizycznie zniszczyć polską mniejszość narodową na Litwie" - napisał jeden z litewskich internautów. - Problemem staje się już nie ilość komentarzy obrażających polską mniejszość, lecz ich treść oraz wciąż łagodne traktowanie przez sądy autorów wpisów, nawet tych, którzy otwarcie nawołują do rzezi na Polakach - alarmuje założona przez Polaków Europejska Fundacja Praw Człowieka na Litwie. Generalna Prokuratura zwraca jednak uwagę, że sytuacja i tak się poprawia, właśnie za sprawą Fundacji.
- Owszem zauważamy, że liczba antypolskich komentarzy ostatnio maleje, lecz ich treść staje się coraz bardziej agresywna. Bo jeśli wcześniej pod adresem Polaków najczęściej kierowano obelgi i pogróżki, to teraz otwarcie nawołuje się do fizycznej rozprawy z polską mniejszością na Litwie i Polakami w ogóle – zauważa w rozmowie z WP współpracująca z Fundacją Ewelina Baliko, asystentka wileńskiego biura prawnego.
Tylko w 2012 roku Fundacja skierowała do prokuratury 284 wnioski o popełnieniu przestępstwa przez komentatorów internetowych. W tym roku złożono ich już 57. W sądach zwiększa się też liczba spraw wygranych przez Fundację, bo jeśli w ubiegłym roku wyroki zapadły zaledwie w 13 sprawach, to w roku bieżącym sądy orzekły już w 15.
Internauta z recydywą
„Trzeba fizycznie zniszczyć polską mniejszość narodową na Litwie i według możliwości cały naród polski” – napisał na jednym z litewskich portali internauta „Katastrofijus”. Fundacja złożyła do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W wyniku przeprowadzonego śledztwa ustalono autora wpisu. Pod koniec maja sąd skazał go na karę grzywny w wysokości 910 litów (około 1100 zł). Autor dostał też roczny zakaz odwiedzania kawiarenek internetowych oraz nakaz przebywania w miejscu zamieszkania od godziny 22.00 do 6.00.
Ewelina Baliko mówi, że jak dotychczas była to największa kara wymierzona za podżeganie do przemocy wobec Polaków. Uważa jednak, że kara ta jest zbyt łagodna, bo już wcześniej autor był wielokrotnie karany za nawoływanie do mordowania Polaków.
Po usłyszeniu wyroku „Katastrofijus” czyli czterdziestokilkuletni mieszkaniec Wilna, również podziękował sędzinie za łagodny wyrok. Wyjaśnił też, że „Polskę i polski naród obraził i wskazał miejsce dla ich dobra”. A miejsce wszystkich Polaków, według autora komentarza, jest w rowach ponarskich, gdzie masowo gładzono wileńskich Żydów i Polaków w okresie II wojny światowej.
- Łagodne wyroki nawet wobec recydywy są poważnym problemem, bo choć według Kodeksu Karnego najwyższy wyrok za nawoływanie do zagłady grupy osób na tle narodowościowym jest pozbawienie wolności na okres do trzech lat, to jednak litewskie sądy praktykują wyłącznie kary pieniężne. Dlatego teraz czynimy starania, żeby przynajmniej te kary były znacznie wyższe – mówi WP.PL prawniczka Fundacji. Jej zdaniem, na wyrok sądów wpływa opinia tzw. ekspertów, którzy najczęściej nie dopatrują się w treści komentarzy „otwartego nawoływania do zagłady”. Na wniosek prokuratorski najczęściej opinię sporządza Inspektor Etyki Dziennikarskiej, co wobec Baliko, jest co najmniej nieporozumieniem.
- Wobec tego dochodzi do kuriozalnych sytuacji, jak ta, w której jeden z internautów zamieścił na litewskim portalu komentarz po polsku, w którym nawoływał do rzezi na Polakach. Inspektor uznał, że skoro wpis był po polsku, to był też adresowany do samych Polaków i nielicznej grupy osób innych narodowości znających język polski. Toteż nie mógł stanowić poważnego zagrożenia dla polskiej grupy etnicznej. Sąd przychylił się do wniosku inspektora i uniewinnił sprawcę – mówi WP.PL Ewelina Baliko. Fundacja jednak zdążyła złożyć apelację w tej sprawie i czeka na rozprawę w sądzie wyższej instancji.
Wyścig z czasem
Prawniczka wyjaśnia, że Fundacja nie zawsze zdążać odwołać w przypadku wyroków uniewinniających, bo według prawa litewskiego nie jest ona stroną procesu, toteż ani sądy, ani prokuratura nie mają obowiązku informowania Fundacji o przebiegu śledztwa oraz sprawy ani też o wydanych wyrokach.
- Musimy sami monitorować przebieg spraw i dowiadywać się w sądach o ich zakończeniu. Nie mamy jednak możliwości skontrolować wszystkich spraw, toteż zdarza się, że nie zdążymy w terminie zaskarżyć łagodnego lub uniewinniającego wyroku - mówi przedstawicielka Fundacji.
Prawniczka zauważa też, że ani instytucje państwowe, ani też litewskie media nie dostrzegają powagi zagrożenia, jakie wynika z tolerowania szerzącego się kultu nienawiści i przemocy wobec mniejszości narodowych, bo Fundacja również broni interesy żydowskiej i rosyjskiej mniejszości na Litwie.
Według rzeczniczki litewskiej Prokuratury Generalnej, Rūty Dirsienė, polska fundacja jest obecnie najbardziej aktywnym obrońcą przed nienawiścią wobec mniejszości narodowych. Według danych prokuratury, w 2012 roku na Litwie wszczęto dochodzenia w 265 takich przypadkach. W większości na wniosek Europejskiej Fundacji Praw Człowieka. Rok wcześniej było 296 postępowań, również w większości na wniosek Fundacji. Tymczasem jeszcze kilka lat temu rocznie prokuratorzy prowadzili śledztwa w zaledwie kilku, najwyżej kilkunastu przypadkach spraw związanych z szerzeniem nienawiści i nawoływania do zagłady na tle narodowościowym.
Z Wilna dla WP.PL Stanisław Tarasiewicz
>>>>
Ten kraj jest chory .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:35, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Litwa: ulgi na maturze z litewskiego są sprzeczne z konstytucją
Decyzja o wprowadzeniu ulg przy ocenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego w szkołach mniejszości narodowych, w tym polskich, jest sprzeczna z konstytucją - orzekł dzisiaj Naczelny Sąd Administracyjny Litwy.
Decyzja jest ostateczna i nie podlega zaskarżeniu. W związku z tym, że tegoroczny egzamin już się odbył, a sesja egzaminacyjna jeszcze trwa, decyzja sądu wejdzie w życie 1 września.
W ocenie wiceprzewodniczącego Sejmu, posła Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosław Narkiewicza, decyzja sądu "jest stronnicza i polityczna i wskazuje, że sądy na Litwie nie są niezależne".
- W ciągu ostatnich miesięcy prezydent (Litwy Dalia Grybauskaite) niejednokrotnie publicznie wyrażała negatywną opinię na temat decyzji wprowadzenia ulg na egzaminie maturalnym z litewskiego. W tej sytuacji trudno było spodziewać się innego orzeczenia sądu - powiedział PAP Narkiewicz.
Kolegium sędziowskie orzekło dzisiaj, że ustanawiając ulgi został naruszony artykuł 29 konstytucji zakładający zasadę równości. Wskazano też, że "państwo ma obowiązek stworzenia możliwości nauki przedstawicielom mniejszości narodowych w języku ojczystym", ale też "ma prawo do określenia i wymagania pewnego poziomu opanowania języka państwowego", przy tym stwarzając "odpowiednie warunki do nauki języka państwowego".
Wiceprzewodniczący Sejmu Narkiewicz uważa, że takie warunki nie zostały stworzone, i że decyzja o ujednoliceniu egzaminu już w tym roku jest dyskryminująca dla maturzystów ze szkół mniejszości narodowych. Zapowiedział, że AWPL nadal będzie dążyła do zmiany ustawy o oświacie z 2011 roku, która ujednolica egzamin z języka litewskiego.
Zgodnie z tą ustawą, w tym roku po raz pierwszy wszyscy maturzyści na Litwie składali taki sam egzamin maturalny z języka litewskiego, ale program nauczania w szkołach litewskich i nielitewskich został ujednolicony dopiero przed dwoma laty. W związku z tym uczniowie szkół mniejszości narodowych mieli o ponad 700 godzin mniej języka litewskiego niż ich rówieśnicy w szkołach litewskich.
Uwzględniając ten fakt minister oświaty Dainius Pavalkis wydał rozporządzenie przewidujące ulgi. Maturzyści ze szkół z polskim, rosyjskim i białoruskim językami nauczania mieli w tym roku krótsze wypracowanie - minimum 400 słów, w szkołach litewskich - 500. Maturzyści szkół mniejszości narodowych mogli też popełnić więcej błędów - do 27, a szkołach litewskich - do 13.
Rozporządzenie ministra wywołało jednak niezadowolenie wśród opozycji. Grupa posłów - zarówno liberałowie, jak i konserwatyści - zaskarżyli rozporządzenie ministra do sądu.
...
Nawet odegrali komedie sadowa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:24, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Gerhard Gnauck w "Die Welt" o wojennym serialu w telewizji niemieckiej: Dlaczego twórcy musieli "utytłać Polaków w brunatnym bagnie"
Niemiecki dziennikarz i publicysta mieszkający w Polsce, a pracujący dla różnych niemieckojęzycznych mediów, przypuścił w dzienniku "Die Welt" ostry atak na popularny serial "Nasze matki, nasi ojcowie" z powodu tego, jak pokazano w nim Polaków. To pierwszy w Niemczech tak mocny głos w obronie prawdy historycznej dotyczącej okupacji niemieckiej w Polsce. Dotychczas niemieccy komentatorzy na ogół bagatelizowali protesty Polaków (w tym polskiego MSZ).
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Brawo ! Dobry Niemiec !
Warto o takich mowic !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:56, 21 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Telewizja ZDF wyemituje w niedzielę film dokumentalny o AK
Niemiecka telewizja publiczna ZDF wyemituje w niedzielę film dokumentalny o niemieckiej okupacji w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem roli Armii Krajowej. To odpowiedź na polskie zarzuty wobec negatywnego wizerunku AK w serialu "Nasze matki, nasi ojcowie".
Autorami dokumentu są pochodzący z Polski filmowiec Andrzej Klamt oraz dziennikarz ZDF Alexander Berkel - poinformował ZDF w oświadczeniu prasowym.
Stacja telewizyjna w Moguncji przypomniała, że pokazany po raz pierwszy w marcu trzyczęściowy film spotkał się z krytyką w Polsce ze względu na przedstawienie żołnierzy AK jako antysemitów. Przygotowany obecnie dokument ma być "opartym na historycznych faktach przyczynkiem do dyskusji" - czytamy w oświadczeniu.
Zrealizowany przez drugi program niemieckiej telewizji publicznej ZDF trzyczęściowy film pokazuje II wojnę światową przez pryzmat losów pięciorga młodych mieszkańców Berlina. Akcja serialu zaczyna się w przeddzień ataku III Rzeszy na ZSRR, a kończy kapitulacją Niemiec w 1945 roku. Oburzenie polskiej opinii publicznej wzbudziło przedstawienie przez twórców filmu żołnierzy Armii Krajowej jako zagorzałych antysemitów. W pierwszej połowie tego tygodnia TVP pokazała kontrowersyjny film polskim telewidzom, wywołując kolejną falę dyskusji.
"Wojna Hitlera uderzyła, i to z największym impetem, najpierw w Polskę. Żaden inny naród nie złożył podczas w II wojny światowej - w stosunku do liczby ludności - tak wielkiej daniny krwi. Od samego początku w podziemiu powstawał opór przeciwko okupantom. Dramat nierównej walki w okupowanej przez Niemców Polsce autorzy opisują w oparciu o najnowsze różnorodne wyniki badań" - zapowiada ZDF.
Dokument ma pokazać też reakcje AK i mieszkańców okupowanego kraju na Holokaust popełniony przez Niemców na Żydach. "W żadnym innym kraju ilość osób, które z narażeniem własnego życia ratowały Żydów, nie była tak duża, mimo że także w Polsce istniały obojętność i antysemityzm" - napisali autorzy oświadczenia.
Dokument nadany zostanie w niedzielę o godz. 23.20. Kanał ZDFinfo pokaże film dodatkowo w poniedziałek 24 czerwca o 20.15.
....
I znowu w Polsce antysemityzm ... W kazdym oswiadczeniu musi to pasc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:11, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Szef Ziomkostwa Ślązaków zdziwiony zarzutami o antypolskie akcenty
Szef Ziomkostwa Ślązaków Rudi Pawelka na rozpoczętym w sobotę w Hanowerze zjeździe organizacji wyraził zdziwienie z powodu zarzutów o antypolskie akcenty w pierwotnej wersji swego przemówienia. Władze Dolnej Saksonii i część ziomkostwa skrytykowały tekst.
Przemawiając w sobotę do uczestników spotkania w stolicy Dolnej Saksonii, Pawelka okazał zdziwienie zarzutami o antypolskie akcenty w pierwotnej wersji przemówienia. "Nie dostrzegam niczego, co można by w moim tekście zakwestionować" - powiedział 73-letni działacz.
Jak pisze agencja dpa, Pawelka zadeklarował "wolę pojednania", wskazał ponadto na udział niemieckich Ślązaków w restauracji zabytków kultury na Śląsku, w tym odbudowy kościołów.
Szef Ziomkostwa Ślązaków określił w wygłoszonym przemówieniu tezę o "odzyskanym polskim Śląsku" mianem kłamstwa. Przytoczył też opinię byłego prezydenta USA George'a W. Busha, który miał powiedzieć, że wypędzenie Niemców było "największym kulturowym wykorzenieniem w historii świata".
W piątek władze Dolnej Saksonii uznały przekazaną im wcześniej wersję przemówienia Pawełki za antypolską. Minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Boris Pistorius (SPD), który miał otworzyć obrady, odwołał swój udział. Podobnie postąpił przewodniczący dolnosaksońskiego parlamentu Bernd Busemann z CDU. Kierowany przez SPD rząd przeznaczył na organizację dwudniowego spotkania 50 tys. euro.
Busemann powiedział w piątek dpa, że planowane przemówienie Pawelki "nie służy polsko-niemieckiemu pojednaniu". Pawelka zamierzał też poddać ostrej krytyce politykę kanclerz Angeli Merkel.
Planowane przemówienie Pawelki spotkało się też z krytyką w kierownictwie Ziomkostwa Ślązaków. Prezes Federalnego Zgromadzenia Delegatów Śląskiego Przedstawicielstwa, Michael Pietsch ustąpił w piątek ze stanowiska. Zgromadzenie jest najwyższym organem Ziomkostwa Ślązaków.
Pawelka wywołał dwa lata temu poważny skandal, gdy podczas zjazdu Ślązaków zarzucił Polsce prowadzenie przed 1939 rokiem polityki przemocy i oskarżył Polaków o udział w Holokauście. Ówczesny premier Dolnej Saksoni David McAllister wyszedł po tych słowach z sali obrad.
73-letni szef ziomkostwa dał się w przeszłości poznać jako organizator spółki "Pruskie Powiernictwo", której celem było odzyskanie majątków Niemców przymusowo wysiedlonych po 1945 roku z terenów przyznanych po wojnie Polsce. Podejmowane przez Pawelkę i jego organizację przez wiele lat próby zakończyły się niepowodzeniem. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzucił w 2008 roku jego skargę.
Zjazd Ziomkostwa Ślązaków odbywa się co dwa lata w Hanowerze. Większość wysiedlonych z Dolnego Śląska Niemców osiedliła się po wojnie na terenie tego kraju związkowego. Jak pisze dpa, co czwarty mieszkaniec Dolnej Saksonii ma śląskie korzenie.
...
Widzicie jaka kanalia ? Nazwisko arcypolskie a pluje najgorzej na Polske ! Tacy sa najgorsi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:30, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Rosyjski dziennikarz na temat Wołynia: Polacy bardzo lubią używać terminu "ludobójstwo"
Rzeź na Wołyniu
Generalnie Polacy bardzo lubią używać terminu "ludobójstwo" w odniesieniu do każdego grupowego mordu swoich rodaków - ocenia na portalu slon.ru rosyjski publicysta Maksim Samorukow, komentując dyskusję w Polsce na temat kształtu uchwały w 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej.
Samorukow zwraca również uwagę, że pojęcie "ludobójstwo" jest stosunkowo ściśle zdefiniowanym w dokumentach ONZ pojęciem prawnym. "To celowa zbrodnia przeciwko ludności, obejmująca celowe wyniszczenie dowolnego narodu czy grupy religijnej" - pisze.
"W przypadku rozstrzeliwań w Katyniu nie było żadnego specjalnie antypolskiego elementu - mordowano głównie oficerów, a wielu zwykłych Polaków w ogóle zwolniono" - przekonuje.
"Polacy już przegrali kilka międzynarodowych procesów właśnie z powodu takiego sformułowania, mimo to nadal uparcie mówią o licznych ludobójstwach na narodzie polskim, których pełna jest ich historia" - uważa rosyjski publicysta.
"Teraz mianem ludobójstwa próbują określić masakrę wołyńską. Mimo że - przy całej swojej zbrodniczości - jest to typowa czystka etniczna. Banderowcy nie bronili Polakom opuszczać Wołynia, lecz zabijali tych, którzy go opuścić nie chcieli. Oczywiście w żaden sposób ich to nie usprawiedliwia i nie czyni masowego mordu mieszkańców mniej odrażającym" - konkluduje.
....
Ta dzicz zupelnie nie rozumie o co chodzi . Wyrzynanie to przeciez kremlowski sport . Oni naprawde nie kumaja . W szkolach ich ucza ze im wiecej car mordowal tym byl wybitniejszy ! W Rosji naprawde brak kultury i cywilizacji .
Widzicie teraz dlaczego ich historia jest tak bestialska . Wlasnie dlatego .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:32, 15 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
MSZ Izraela: zakaz uboju rytualnego w Polsce "nie do przyjęcia"
Odrzucenie przez polski Sejm projektu ustawy dopuszczającej ubój rytualny jest nie do przyjęcia - oświadczył MSZ Izraela. Zaapelował do władz Polski o niedopuszczenie do "jawnego zamachu na religijną tradycję narodu żydowskiego".
"Izrael jest rozczarowany decyzją polskiego parlamentu" - zaznaczono w oświadczeniu.
Resort dyplomacji Izraela w komunikacie apeluje do polskiego Sejmu, by "zrewidował swoją decyzję", a od zaangażowanych stron oczekuje "znalezienia sposobu na uniknięcie jawnego zamachu na religijną tradycję narodu żydowskiego".
>>>>
A to bezczelnosc ! Widzicie ich . SAMI ZAPRZESTANCIE UBOJU RYTUALNEGO PALESTYNCZYKOW !
I niech mi tu jakas menda z Agory pieprzy o atysemityzmie . Narod ten jest ODPYCHAJACY !
I chwala Polski polega na tym ZE ICH RATOWALA MIMO ZE BYLI ODPYCHAJACY ! Nie ma chwaly w ratowaniu kogosc kto jest ulubiony dla nas .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:48, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Polski ambasador wezwany do MSZ Izraela
Ambasador Polski w Izraelu został wezwany do MSZ w Jerozolimie - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa. Informację taką potwierdził w mailu przesłanym IAR rzecznik MSZ w Jerozolimie Yigal Palmor. Chodzi o piątkową decyzję polskiego Sejmu, który utrzymał zakaz uboju rytualnego. To oznacza, że w Polsce nie będzie można zabijać zwierząt bez ich wcześniejszego ogłuszania.
Rzecznik izraelskiego MSZ Yigal Palmor potwierdził w e-mailu, że polski ambasador został wezwany do ministerstwa w Jerozolimie w poniedziałek. Według rzecznika, Jacek Chodorowicz został poproszony o przedstawienie stanowiska polskiego rządu i miał jednocześnie usłyszeć protest strony izraelskiej.
Polskie MSZ twierdzi jednak, że spotkanie Jacka Chodorowicza nie miało aż tak ostrego charakteru. - Nasz ambasador w Izraelu został zaproszony, a nie wezwany do izraelskiego MSZ na spotkanie, co jest przyjętą formą w kontaktach dyplomatycznych. Ambasador zwrócił uwagę na suwerenną decyzję posłów - podkreśla w rozmowie z IAR zastępca dyrektora biura prasowego MSZ Rafał Sobczak. Jak dodaje, polski ambasador nie otrzymał w izraelskim ministerstwie żadnego oficjalnego protestu.
>>>>
A ci ida na chama ! Moze bysmy tak zerwali stosunki dyplomatyczne ? To nawiazanie z nimi stosunkow przez Michnikowcow bylo spowodowane TYLKO ICH INTERESAMI my mamy z tego tylko straty !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:37, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Czechy: Mniejszy import polskiej żywności
Import polskiej żywności do Czech w maju spadł o 8,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku - poinformowała we wtorek Czeska Agencja Prasowa (CzTK).
Z informacji Czeskiego Urzędu Statystycznego wynika, że od stycznia do maja import produktów żywnościowych z Polski zamknął się sumą 8,55 mld koron. To o 0,6 procent więcej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zdaniem analityczki Drahomiry Dubskiej powodem takiego stanu rzeczy był spadek importu polskiego mięsa, które stanowi najważniejszy składnik importu.
O ile w ciągu pierwszych pięciu miesięcy ub.r. odnotowano wzrost importu mięsa drobiowego o jedną czwartą, to w tym samym okresie br. jego import spadł o siedem procent. Z kolei w pierwszych pięciu miesiącach ub.r. import mięsa wieprzowego wzrósł o 68 procent w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku; w tym roku polskiej wieprzowiny było na czeskim rynku o 8 procent mniej niż w roku 2012.
- Taki stan rzeczy jest najprawdopodobniej reakcją na negatywną kampanię medialną nagłaśniającą afery wokół polskiej żywności w kilku ostatnich miesiącach - twierdzi, cytowany przez CzTK, szef Czeskiego Związku Handlu i Ruchu Turystycznego Zdenek Juraczka. - Kiedyś naszych klientów nie interesowało pochodzenie żywności. Teraz coraz częściej pytają się co kupują i czytają etykiety - potwierdziła rzeczniczka sieci supermarketów "Globus" Pavla Hobikova. Poinformowała, że sieć współpracuje tylko z jednym dostawcą polskim, który dostarcza 5 procent mięsa kurzego i "gwarantuje, że wspomniane partie mięsa nie zawierają żadnych antybiotyków".
Rzecznik czeskiej grupy Agrofert Holding - w skład której wchodzi największy producent mięsa kurzego w Czechach "Vodnianska drubeż" - Karel Hanzelka uważa, ze "czescy konsumenci zaczynają preferować czeskie produkty, odznaczające się wyższą jakością". - Na każdym opakowaniu informujemy, z jakiego chowu pochodzi nasz produkt i czym był karmiony - powiedział Hanzelka.
Dyrektor Związku Hodowców Trzody Chlewnej Jan Stibal uważa natomiast, że za zmniejszenie importu mięsa wieprzowego z Polski odpowiada agresywna polityka cenowa belgijskich i holenderskich producentów, którzy dostarczają mięso po cenach dumpingowych.
Czeska Agencja Prasowa sugeruje, że polską żywność pogrążają kolejne afery związane z jej jakością. Zaczęło się od soli technicznej, a skończyło na niedawnym odkryciu antybiotyku - doksycykliny w partii mięsa drobiowego, o czym poinformował w ubiegłym tygodniu rzecznik Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej (SVS) Josef Duben.
>>>>
,,Bracia" Czesi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:46, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Żydzi interweniują w Brukseli
Przedstawiciele społeczności żydowskiej zapowiadają interwencję w Komisji Europejskiej w sprawie uboju rytualnego. Chcą zmian w unijnych przepisach.
Europejscy rabini mówili o tym na nadzwyczajnym spotkaniu w belgijskiej stolicy. Po raz kolejny mocno skrytykowano Polskę.
Europejscy Żydzi mają zaapelować do szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso o zmianę unijnych przepisów.
- Jeśli są luki prawne w przepisach, które są wykorzystywane do zakazu uboju rytualnego oznacza to, że są w nich błędy. Trzeba przepisy zmienić i jasno stwierdzić, że nie ograniczają one praw mniejszości do praktyk religijnych - podkreślił sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów Serge Cwajgenbaum.
!!!!
Widzicie jaka mobilizacja ! Przeciw Hitlerowi takiej nie bylo ! Tylko przeciw Polsce tak dziali . TO NIE PIERWSZY RAZ !!!
Za dobro ktore w Polsce ich spotkalo placa zlem .
Jest to lud okrutny i niemoralny .
I nie wiedziec czemu pojawia sie ,,antysemityzm" ...
Z nikad ...
Judaizm jest nawet gorszy niz ateizm . To wszak religia zbudowana na opozycji do Chrystusa ! Anty Christ ! Tak !
Malo tego ! Na mordzie Boga i jego odrzuceniu !
Stad agresja na Polskę kraj Jezus i Maryi !
Poniekad nie wiedza co robia ! Diabel nimi steruje .
I zauwazcie ze islam ktory tak jest przedstawiany jako najwieksza ohyda JEST SPOKOJNY i jakos potrafia uboj bez okruciensta zaakceptowac CI NIE !
Ci to by wezwali radzieckie czolgi . ,,Niestety" Barroso ich nie ma !
TU JEST POLSKA I ONI NIE BEDA TU RZADZIC !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:18, 11 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: bakterie E. coli w mrożonym szpiku wieprzowym i wołowinie z Polski
Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) poinformowała o wykryciu bakterii E. coli w mrożonym szpiku wieprzowym i wołowinie z jednego zakładu w Polsce.
Rossielchoznadzor przekazał, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń".
"Podczas badań laboratoryjnych szpiku wieprzowego mrożonego, dostarczonego z przedsiębiorstwa Zakłady Mięsne Carnis-Koło Bronisław Rowecki Sp.J., wykryto bakterie grupy E. coli oraz mezofilne aerobowe i fakultatywne anaerobowe mikroorganizmy, zaś w partii wołowiny mrożonej z przedsiębiorstwa Zakład Przemysłu Mięsnego Biernacki Sp. z o.o. - bakterie grupy E. coli" - ogłosiła na stronie internetowej Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.
Rossielchoznadzor dodał, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń, a produkcję obu przedsiębiorstw objęto zaostrzoną kontrolą laboratoryjną".
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała także o objęciu "zaostrzoną kontrolą laboratoryjną" produkcji przedsiębiorstwa Torex Sp. z o.o. Rossielchoznadzor wymienił ją wśród firm z 18 innych krajów, w których produktach wykryto "zakazane lub szkodliwe substancje".
....
I co jeszcze ? A polonu nie wykryli ?
Nie chwilowo zabraklo bo FSB zuzyla na Litwinienke .
Oczywiscie zero zaufania dla tamtejszych sluzb . To kolejna wojna z Polska .
Nie eksportujmy ani nie importujmy nic z Rosji . ZERO HANDLU ! Bojkot !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:13, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
"Polacy porywają dzieci i zmuszają do walk". Przerażająca plotka w Szwecji
Ponad 12 tysięcy Szwedów skopiowało status informujący o porywaczach dzieci, którzy sprzedają małe ofiary do Polski, by tam zmuszać je do walk do upadłego. Choć policja i Radio Szwecja dementują plotkę, ludzie nadal się boją.
"W regionie Vaaterbotten grupa ludzi porywa dzieci. Przedmiotem ich zainteresowania są dzieci silne fizycznie, bo ofiary są potem używane do walk w Polsce. Porwane dzieci są sprzedawane za pieniądze i zmuszane do udziału w walkach prowadzonych, dokąd jedno z nich nie padnie. Grupa porusza się szarym vanem, volvo kombi oraz motocyklem Reiju. Ostatnio widziano ją w Aasele! Podziel się tą informacją z innymi i strzeż swoich małych dzieci!" Taką informacje od 10 sierpnia skopiowało jak dotąd ponad 12 tysięcy szwedzkich użytkowników Facebooka.
Oficjalne dementi
REKLAMA Czytaj dalej
Plotka zaczęła się tak szybko rozprzestrzeniać w internecie, że 11 sierpnia wieczorem szwedzka policja zdecydowała się oficjalnie ją zdementować. Za pośrednictwem Radia Szwecja poinformowała, że w ostatnich tygodniach ani w regionie Vaaterbotten, ani w żadnym innym regionie Szwecji, nie zanotowano porwania dziecka. Wydała też komunikat na stronie internetowej. Rzecznik dystryktu Markus Karlsson napisał: "Ta plotka jest całkowicie nieprawdziwa!"
Od czasu, kiedy plotka zaczęła się rozprzestrzeniać, policja dystryktu Vaaterbotten zanotowała jedynie wzrost liczby telefonów od mieszkańców z pytaniami o bezpieczeństwo dzieci. Niektórzy z dzwoniących twierdzili nawet, że istnieje realne niebezpieczeństwo porwań dzieci przez obcokrajowców, ale proszeni o podanie źródła tej informacji przyznawali, że to „z internetu”.
Mimo dementi w mediach i na wielu forach internetowych, Szwedzi nadal dzielą się ze sobą „ostrzeżeniem”. Są nawet tacy, którzy dołączają do niej zdjęcia bijących się dzieci.
"Przerażające i komiczne"
Użytkownik o nicku Nebraska napisał na jednym ze szwedzkich forów dyskusyjnych dla rodziców: „12 tysięcy moich rodaków uwierzyło, że banda Polaków jeździ motorkiem po Szwecji i porywa ofiary do walk dzieci! To przerażające, tragiczne i komiczne zarazem”. Inny użytkownik zastanawia się, czy ludzi zdolni uwierzyć w istnienie aren dziecięcych walk w Polsce, wierzą też w UFO i międzynarodowe spiski.
- Co smutne, takie „ostrzeżenia” na Facebooku są coraz większą plagą. Przekaż tę wiadomość swoim znajomym, każ im puknąć się w czoło i trochę pomyśleć, do diabła! – poprosił, komentując tę sprawę na swoim profilu, administrator popularnej strony „Faktoider”. - Czy to naprawdę takie trudne? - zastanawiał się.
Z Norwegii dla WP.PL Sylwia Skorstad
>>>>
Taa w Polsce kraju katolickim zjadamy szczegolnie dzieci ...
Natomiast skandynawcy bezboznicy ktorzy stosowali jeszcze niedawno eugenike czyli hodowle ludzi np. selekcje dzieci ! to wzor milosci do dzieci ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:20, 16 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Na Facebooku i Twitterze Litwini wyznają miłość do Polski
W reakcji na antylitewski transparent, który został wywieszony na stadionie w Poznaniu podczas meczu piłkarskiego Lecha z Żalgirisem Wilno, Litwini umieszczają na Facebooku i Twitterze swe zdjęcia z napisami "Kochamy Cię Polsko".
"Łatwiej jest obrażać się niż kochać. Złość jednak osłabia nas i kradnie nasz bezcenny czas" - uważa jeden z inicjatorów akcji Mykolas Majauskas, który doradzał byłemu premierowi Litwy Andriusowi Kubiliusowi. Majauskas wierzy, że "między naszymi narodami jest wiele miłości", i "musimy tylko się na nią otworzyć".
Akcja zainicjowana w środę wieczorem błyskawicznie się rozpowszechnia. W piątek na Facebooku zostały m.in. zamieszczone zdjęcia Litwinów mieszkających w Kalifornii. Swe zdjęcia z napisami wyznającymi miłość Polsce zamieszczają litewscy politycy, dziennikarze, przedsiębiorcy, społeczność akademicka.
Dzisiaj w centrum Wilna na Placu Kudirkos odbyła się akcja pod hasłem "Jeżeli chcesz zmienić świat, zaprzyjaźnij się ze swym sąsiadem", podczas której wszyscy chętni mogli się sfotografować z napisem "Litwa kocha Polskę".
Sygnatariusz aktu niepodległości Litwy z 1990 roku, redaktor naczelny portalu 15min.lt Rimvydas Valatka, który również umieścił swe zdjęcie na portalach społecznościowych, wyraża nadzieję, że akcja będzie świadectwem tego, że w imieniu narodów nie powinni wypowiadać się radykałowie.
- Jest to piękna sprawa. Przy pomocy współczesnych technologii ludzie mówią, że w tych dwóch krajach nie wszyscy jeszcze zwariowali, że wiele nas łączy - powiedział Valatka.
W ubiegłym tygodniu podczas meczu Lecha z Żalgirisem wywieszono transparent: "Litewski chamie uklęknij przed polskim panem". Incydent ten wywołał falę dyskusji w litewskich mediach, ale - jak wskazuje Valatka – tym razem udało się uniknąć "nowej wirtualnej wojny między Litwinami i Polakami". Według niego wybuch konfliktu powstrzymała właściwa reakcja polskich władz na wszystkich szczeblach, a także reakcja polskich mediów i zwykłych Polaków.
....
Naglasniaja ten transparent bo nie maka nic inego . U nich nienawisc jest wszedzie w Polsce jeden transparent . Takie sa proporcje . Przy czym znow nie przesadzajmy . Chamstwo u nich jest ewidentne . Co najwyzej to klekanie . Kleka sie tylko przed Bogiem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:02, 21 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja wprowadza ścisłą kontrolę mięsa wieprzowego z Polski
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Rosji (Rossielchoznadzor) poinformowała w środę o wprowadzeniu ścisłej kontroli wszystkich partii mięsa wieprzowego sprowadzanego z Polski.
"Odtąd wszystkie partie wwożonej z Polski wieprzowiny - tak schłodzonej, jak i mrożonej - będą poddawane ścisłej kontroli" - oświadczył szef Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Siergiej Dankwert, którego cytuje wielkonakładowy "Moskowskij Komsomolec".
Moskiewska gazeta wyjaśnia, że "ścisła kontrola" oznacza rozładunek, sprawdzenie i ponowny załadunek mięsa. "Moskowskij Komsomolec" ocenia to posunięcie jako początek wojny handlowej z Polską.
Wprowadzenie ścisłej kontroli mięsa wieprzowego z Polski jest konsekwencją wykrycia przez rosyjskie służby weterynaryjne w jednej z partii mięsa pochodzącego z Hiszpanii. Przy czym - z zakładów, które od 18 kwietnia 2013 roku nie mają prawa eksportować swojej produkcji do Rosji i pozostałych państw Unii Celnej, tj. Białorusi i Kazachstanu.
"Moskowskij Komsomolec" podał, że przemycane hiszpańskie mięso - 20 ton szpiku - było ukryte za dwoma rzędami palet z zadeklarowaną produkcją z Polski. Wykryto je w punkcie kontroli Kamienny Łog na Białorusi, w obwodzie grodnieńskim, koło Lidy.
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego nie wydała w tej sprawie oficjalnego komunikatu. Jedynie umieściła na swojej stronie internetowej 1,5-minutowy film opisujący całe zdarzenie.
Z materiału tego wynika, że zabronione mięso z Hiszpanii było ukryte za paletami z mięsem oznaczonym jako pochodzącym z zakładów nr PL 06110219 WE. W rejestrze Rossielchoznadzoru pod tym numerem figuruje Zakład Mięsny Wierzejki J.M. Zdanowscy Sp.J. Z filmu wynika też, że ładunek został wwieziony pojazdem ciężarowym zarejestrowanym na Łotwie.
"Moskowskij Komsomolec" podkreśla, że "to nie pierwszy skandal z polskim mięsem". "Do jednego z nich doszło w 2007 roku, kiedy to do Polski sprowadzono duże ilości mięsa bawolego z Argentyny, które później, po sfałszowaniu dokumentacji przewozowej, jako wołowina było wysyłane do Rosji. W rezultacie wwóz mięsa z Polski na jakiś czas został wstrzymany" - przypomina dziennik.
11 sierpnia Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała o wykryciu bakterii E. coli w mrożonym szpiku wieprzowym i wołowinie z dwóch zakładów w Polsce. Rossielchoznadzor przekazał wówczas, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń, a produkcję obu przedsiębiorstw objęto zaostrzoną kontrolą laboratoryjną".
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski przekazał wtedy PAP, że polskie służby weterynaryjne zbadają proces produkcji w obu zakładach pod kątem wykrycia przyczyny zanieczyszczeń.
...
Wojna z Polska .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:15, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja zakwestionowała 12 ton polskich serów
Służby sanitarno-weterynaryjne Rosji zatrzymały w odwodzie kaliningradzkim 12 ton serów pochodzących z polskiej firmy Polmlek. Powodem było podejrzenie sfałszowania etykiet - podała Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).
Rosyjskie służby weterynaryjne poinformowały, że pod etykietą polskiej firmy odkryto etykiety dwóch innych polskich zakładów, które nie mają prawa eksportu do Rosji. Informacje te nie zostały ujawnione na certyfikacie, który był dołączony do przesyłki.
Towar zwrócono dostawcy. Rossielchoznadzor zwrócił się do polskich służb weterynaryjnych z prośbą o skontrolowanie zakładów Polmlek.
Polskie ministerstwo rolnictwa nie otrzymało oficjalnej informacji w tej sprawie. Minister Stanisław Kalemba zlecił Inspekcji Weterynaryjnej wyjaśnienie sprawy - poinformowała dyrektor biura prasowego resortu Małgorzata Książyk.
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Jarosław Naze powiedział PAP, że o sprawie dowiedział się ze strony internetowej Rossielchoznadzoru, ale jak tłumaczył jest to normalna procedura, która pozwala na szybkie działanie służb weterynaryjnych. Dodał, że zawarte tam informacje pozawalają na identyfikację wysyłki.
Jak wyjaśnił Naze, w tym przypadku doszło do naruszenia przepisów Unii Celnej (Rosja-Białoruś-Kazachstan), ale nie ma zagrożenia dla zdrowia czy życia ludzi. Sprawę trzeba wyjaśnić, trzeba poczekać na zwrot towaru i sprawdzić czy partia była źle przygotowana do wysyłki czy to może jest błąd ludzki - dodał.
Wiceszef weterynarii poinformował, że już polecił, by lekarze nie wydawali tej firmie tzw. świadectw zdrowia (certyfikatów), co oznacza wstrzymanie eksportu produktów mleczarskich do Rosji. Ponadto została zlecona kontrola zakładu.
>>>>
Kreml wymysla na sile zeby cos znalezc . Zalosna prowokacja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:12, 31 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja grozi Polsce embargiem na import mięsa i produktów mlecznych
Rosja może wprowadzić embargo na import mięsnej i mlecznej produkcji z Polski - poinformował przedstawiciel rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) Aleksiej Aleksiejenko.
Cytowany przez agencję ITAR-TASS Aleksiejenko przekazał, że tylko w ciągu ostatniego tygodnia ze strony polskich dostawców wychwycono trzy naruszenia, które Rossielchoznadzor zakwalifikował, jako "oszustwo na dużą skalę".
Przedstawiciel Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wyjaśnił, że próbowano wwieźć mięso i sery na podstawie certyfikatów, które były niezgodne ze stanem faktycznym. Jako przykład wymienił wwożenie, jako swojej produkcji z zakładów w innych państwach, w tym w Niemczech i Hiszpanii, lub ze zmienionymi etykietkami?
- Chodzi o bardzo poważne niedociągnięcia systemowe, gdy przemycana produkcja przykrywana jest autentycznymi certyfikatami. Nasuwa się pytanie o wiarygodność obowiązującego w Polsce systemu certyfikacji - oświadczył Aleksiejenko.
Przedstawiciel Rossielchoznadzoru zauważył, że choć pretensje dotyczą określonej grupy produktów rolnych, to jednak na porządku dziennym może stanąć problem zaufania do całego systemu certyfikacji polskiej żywności.
- Mamy nadzieję, że szybko podejmą oni wszelkie niezbędne kroki, ponieważ jest to wyjątkowo poważne naruszenie - oznajmił Aleksiejenko.
Poinformował też, że problemy te Rossielchoznadzor tydzień temu omawiał już z ambasadorem RP w Moskwie Wojciechem Zajączkowskim; ponadto odbyły się rozmowy zastępcy szefa zarządu Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Aleksandra Ponomariowa z polskim głównym lekarzem weterynarii Januszem Związkiem.
W środę Rossielchoznadzor poinformował o zatrzymaniu w obwodzie kaliningradzkim 12 ton serów pochodzących z jednej z polskich firm. Powodem było podejrzenie sfałszowania etykiet. Strona rosyjska podała, że pod etykietą polskiej firmy odkryto etykiety dwóch innych polskich zakładów, które nie mają prawa eksportu do Rosji. Informacje te nie zostały ujawnione na certyfikacie, który był dołączony do przesyłki.
Z kolei 21 sierpnia Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała o wprowadzeniu ścisłej kontrolę wszystkich partii mięsa wieprzowego sprowadzanego z Polski. Wyjaśniła, że jest to konsekwencją wykrycia przez rosyjskie służby weterynaryjne w jednej z partii mięsa pochodzącego z Hiszpanii. Przy czym - z zakładów, które od 18 kwietnia 2013 roku nie mają prawa eksportować swojej produkcji do Rosji i pozostałych państw Unii Celnej, tj. Białorusi i Kazachstanu.
"Ścisła kontrola" oznacza rozładunek, sprawdzenie i ponowny załadunek mięsa, co znacznie wydłuża odprawę na granicy.
Natomiast w zeszłą niedzielę rządowa "Rossijskaja Gazieta" podała, iż Rossielchoznadzor ma także zastrzeżenia do jakości owoców i warzyw sprowadzanych z Polski.
Rosja już raz wprowadziła embargo na import polskiego mięsa w październiku 2005 roku. Bezpośrednim powodem było przechwycenie na terytorium Federacji kilku transportów mięsa ze sfałszowanymi dokumentami przewozowymi. Ten zakaz importu zniesiono po ponad dwóch latach, w grudniu 2007 r.
....
Nie pieprzcie . Caly swiat widzi o co chodzi . Po co tam wysylamy nasza wspaniala zywnosc ? Niech jedza wlasny syf bez łaski . Jesc polskie to przywilej .
Dziadostwo nie zasluzylo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:09, 03 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Prezes Kongresu Żydów rozmawiał z papieżem o zakazie uboju rytualnego w Polsce
Papież miał wyrazić zaniepokojenie zakazem uboju rytualnego -
????
Czy to jest prawda ?
Prezes Światowego Kongresu Żydów Ronald S. Lauder rozmawiał z papieżem Franciszkiem o zakazie uboju rytualnego w Polsce - wynika z komunikatu Kongresu wydanego po audiencji w Watykanie. Podano w nim, że papież wyraził zaniepokojenie zakazem.
W nocie Światowego Kongresu Żydów napisano: "Papież wyraził zaniepokojenie zakazem uboju rytualnego w Polsce i polecił kardynałowi Kurtowi Kochowi, przewodniczącemu komisji do spraw relacji z judaizmem, zbadać tę sprawę i zwołać spotkanie już w przyszłym tygodniu".
12 lipca Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój rytualny zwierząt.
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów ustawy o ochronie zwierząt.
????
Widzicie jakie kanalie ! Oszukali papieza ! Nie maja problemu aby łgać . Nikt nie zkazuje uboju rytualnego w Polsce . TO BEZCZELNE KŁAMSTWA ! A Watykan powinien UWAZAC ! I nie dac sie wrabiac !
Oni sa najgorsi . A wy islam i islam . W ogole nie slychac aby muzulmanie atakowali Polske A CI PRZEKROCZYLI WSZELKIE NORMY PODLOSCI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:23, 16 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Rosyjscy przestępcy w Olsztynie? "Dziwne wizyty"
Według działającego w Olsztynie Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa miasto zaczyna być sondowane przez przestępców z Kaliningradu, którzy nachodzili już kilku miejscowych przedsiębiorców. Policja nie potwierdza tych informacji, ale prosi o zgłaszanie jej tego typu sytuacji.
Szefowie Stowarzyszenia Tobiasz Niemiro i Jerzy Samociuk na zorganizowanej w Olsztynie konferencji prasowej apelowali do przedsiębiorców z warmińsko-mazurskiego, by ci nie bali się zgłaszać prób zastraszeń, czy "dziwnych wizyt mówiących po rosyjsku osiłków". Prosili, by informować o nich Stowarzyszenie lub policję, czy prokuraturę, które - jak podkreślali - działają "dyskretnie i bardzo profesjonalnie".
- Wiemy o kilku takich wizytach. Dotyczyły one osób z branży budowlanej z Olsztyna i okolic. Panowie zgłaszali się do tych przedsiębiorców w celu odzyskania realnego długu, ale robili to w sposób nielegalny. Dawali np. tydzień na zwrot należności, sugerowali, że wiedzą, jakim autobusem podróżuje żona, w której szkole uczy się dziecko przedsiębiorcy - powiedział Samociuk.
Niemiro dodał, że dotarły do niego wiarygodne informacje o tym, że w lipcu w jednym z olsztyńskich hoteli doszło do spotkania rosyjskich przestępców z Kaliningradu. - Wiemy, że było to spotkanie związane z przestępczym działaniem tych ludzi. Nie byli tu na wakacjach, nie mieli ze sobą osób towarzyszących - powiedział Niemiro. Dodał, że przekazuje tego rodzaju informacje publicznie, gdyż chce uniknąć powtórki z lat 90., gdy policja i opinia publiczna lekceważyły tego rodzaju sygnały, w efekcie czego w mieście dochodziło do wymuszeń, a w końcu - serii porwań przedsiębiorców. Na fali tych porwań powstało wówczas kierowane dziś przez Niemiro Stowarzyszenie na Rzecz Bezpieczeństwa.
Zdaniem Niemiro, wizyty rosyjskich przestępców w Olsztynie pośrednio wiążą się z tym, że coraz więcej Rosjan w ramach małego ruchu granicznego przyjeżdża do Polski na zakupy. - Wiadomo, że za tymi obywatelami, którzy są dla nas miłymi i ważnymi klientami podąża też półświatek - ocenił Niemiro. W jego ocenie drugim powodem tych wizyt może być fakt, iż w ostatnim czasie przedterminowo powychodzili z zakładów karnych dawni bossowie olsztyńskiego półświatka.
Rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic, odnosząc się do przekazanych przez działaczy Stowarzyszenia informacji powiedziała, że przestępczość w regionie nie wzrasta i dodała, że w ubiegłym roku obywatele Rosji byli podejrzanymi w 17 niewielkiej wagi sprawach, natomiast w tym roku - w 10. Dodała jednak apel, by "każdy, kogo taka sytuacja spotkała, zgłosił się na policję".
Jednocześnie rzeczniczka policji przyznała, że w ubiegłym roku olsztyńscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o próbę wymuszenia należności od przedsiębiorcy z branży budowlanej. - Sprawca został tymczasowo aresztowany. Policjanci, prowadząc tego typu postępowania, sprawdzają wiele okoliczności, w tym ewentualne powiązania podejrzanego, jego środowisko. W tym przypadku nie ma mowy o łączeniu tej sprawy z działalnością przywoływanej podczas konferencji mafii rosyjskiej - zastrzegła jednak Fic.
Zarówno Niemiro jak i Samociuk kilkakrotnie podkreślali, że zorganizowali konferencję po to, by pokazać, że przedsiębiorcy nie powinni się bać i dawać zastraszyć. - Czasy się zmieniły, policja, CBŚ działają dziś naprawdę profesjonalnie, nie wolno poddawać się naciskom przestępców - apelowali.
Stowarzyszenie na Rzecz Bezpieczeństwa oprócz pomocy olsztyńskim przedsiębiorcom w walce z porywaczami aktywnie uczestniczyło m.in. w prowadzonym przez sąd w Płocku procesie porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika.
....
Za morde swolocz natychmiast !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:39, 17 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Przestępczy półświatek z Olsztyna znów zaczyna się organizować i zagrażać bezpieczeństwu przedsiębiorców z Warmii i Mazur – takie informacje przekazali mediom członkowie Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa z Olsztyna.
Jerzy Samociuk, w ubiegłym roku do organizacji zgłosiło się kilku przedsiębiorców z branży budowlanej.
Anny Fic z biura prasowego usłyszeliśmy, że policja w ubiegłym roku odnotowała tylko jeden przypadek wymuszania haraczy, a sprawca został zatrzymany.
Tobiasz Niemiro, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa z Olsztyna podkreśla, że Warmią i Mazurami interesują się zorganizowane grupy z Kaliningradu czego dowodem może być spotkanie, które kilka miesięcy temu odbyło się w jednym z olsztyńskich hoteli. Wzięło w nim udział kilkunastu gangsterów z Rosji i przedstawiciele grup olsztyńskich.
To czytelne sygnały że już dziś trzeba o tym informować i wyczulać służby – dodali podczas konferencji członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa z Olsztyna.
....
Trzeba natychmiast wziac za morde . Bez zwloki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:40, 17 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Przestępczy półświatek z Olsztyna znów zaczyna się organizować i zagrażać bezpieczeństwu przedsiębiorców z Warmii i Mazur – takie informacje przekazali mediom członkowie Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa z Olsztyna.
Jerzy Samociuk, w ubiegłym roku do organizacji zgłosiło się kilku przedsiębiorców z branży budowlanej.
Anny Fic z biura prasowego usłyszeliśmy, że policja w ubiegłym roku odnotowała tylko jeden przypadek wymuszania haraczy, a sprawca został zatrzymany.
Tobiasz Niemiro, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa z Olsztyna podkreśla, że Warmią i Mazurami interesują się zorganizowane grupy z Kaliningradu czego dowodem może być spotkanie, które kilka miesięcy temu odbyło się w jednym z olsztyńskich hoteli. Wzięło w nim udział kilkunastu gangsterów z Rosji i przedstawiciele grup olsztyńskich.
To czytelne sygnały że już dziś trzeba o tym informować i wyczulać służby – dodali podczas konferencji członkowie Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa z Olsztyna.
....
Trzeba natychmiast wziac za morde . Bez zwloki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:21, 21 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja znów ma zastrzeżenia do polskiej żywności
Rosja znów ma zastrzeżenia do polskiej żywności - AFP
Rosja znów ma zastrzeżenia do polskiej żywności. Główny lekarz sanitarny Giennadij Oniszczenko podejrzewa, że przez Polskę jest transportowana do Rosji żywność z innych krajów, nie spełniająca rosyjskich norm.
- Mamy bardzo poważne podejrzenia, że przez Polskę przewozi się na dużą skalę produkty, które nie odpowiadają deklarowanym normom - powiedział Oniszczenko. Dodał, że istnieje półlegalny, a nierzadko kryminalny proceder, polegający na tym, że do Polski przywozi się produkty, które są opisywane w dokumentach jako pochodzące z innych krajów, niż w rzeczywistości. Następnie trafiają one przez Białoruś na rosyjski rynek.
W ostatnich miesiącach rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego kilkakrotnie miała zastrzeżenia do jakości produktów żywnościowych importowanych z Polski. Główny lekarz weterynarii Janusz Związek oświadczył po rozmowach z przedstawicielami Federalnej Służby, że nie ma niebezpieczeństwa wprowadzenia embarga na polskie produkty.
....
Tym razem probuja byc bardziej cwani . Niby do polskiej zywnosci nic nie maja ale do tej innej przechodzacej przez Polske . Taki chitri plan .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:33, 24 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Polacy upokorzyli Litwinów? Spór o tablicę na cmentarzu w Berżnikach
Mniejszość litewska jest oburzona treścią napisu na tablicy na cmentarzu w Berżnikach (Podlaskie), upamiętniającej polskich żołnierzy walczących w 1920 roku na Litwie i Białorusi. Do Polski ma przyjechać delegacja litewskiego MSZ, aby zapoznać się z sytuacją na miejscu. Przedstawiciele mniejszości litewskiej twierdzą, że "Polacy upokorzyli Litwinów".
Napis głosi: "Nie mogąc upamiętnić Czynu Żołnierza Polskiego z 1920 r. na Białorusi i Litwie składamy tu Ziemię z Pól Bitewnych Druskiennik, Grodna, Lidy, Wasiliszki, Wołkowyska, Słonima, Baranowicz". Obok stoją tablice z nazwami miejscowości, gdzie walczyli Polacy.
- Takie upamiętnienie nie powinno mieć miejsca, tu gdzie polegli litewscy żołnierze i są ich groby. To oburza naszą mniejszość i nie polepsza dwustronnych stosunków – powiedział przewodniczący Wspólnoty Litwinów w Polsce Jan Wydra. Obok - na cmentarzu - są też groby litewskich żołnierzy.
Ks. Władysław Napiórkowski z berżnickiej parafii, na terenie której stoi tablica, powiedział, że ani na Litwie, ani na Białorusi nie było zgody na upamiętnienie wydarzeń z lat kształtowania granic państwa polskiego po I wojnie światowej, dlatego tablice kamienne stanęły w Berżnikach. Dodał, że nikt nie może Polakom zabronić stawiania pomników upamiętniających poległych rodaków.
- Cmentarz w Berżnikach stał się miejscem, gdzie pomniki powstają jak grzyby po deszczu. Ten to kolejna iskierka do ognia stosunków naszych narodów – powiedział Wydra. Jak poinformował, na Sejneńszczyznę mają przyjechać urzędnicy litewskiego MSZ, by zorientować się w tej sprawie.
Ostrzej na napis zareagował przewodniczący Stowarzyszenia Litwinów w Polsce Algirdas Vaicekauskas, który dla litewskiej agencji BNS powiedział, że "to kolejny krok mający na celu upokorzenie litewskiej mniejszości narodowej".
Starosta sejneński Andrzej Szturgulewski powiedział, że to kolejne niepotrzebne spory i jątrzenie spraw historycznych. - Powinniśmy szukać porozumienia i współpracy na niwie społecznej, gospodarczej i kulturalnej. To jest potrzebne dla naszych narodów – dodał.
Na cmentarzu w Berżnikach stoi kilka pomników i tablic. W 2001 stanął pomnik upamiętniający Bitwę Niemeńską. Jednym z epizodów bitwy były walki z Litwinami 22 i 23 września 1920 roku w okolicach Berżnik i Sejn, gdzie zginęło wielu żołnierzy obu stron. Były to najkrwawsze polsko-litewskie walki w historii obu narodów.
Bitwa Niemeńska była drugą - po sierpniowej bitwie warszawskiej i kontrataku znad Wieprza - fazą polskiej kontrofensywy przeciw bolszewikom w 1920 roku. Bitwa nad Niemnem trwała od 20 do 26 września. Decydujące starcie wojny polsko-bolszewickiej rozgrywało się od Brześcia nad Bugiem na południu po ziemię sejneńską na północy. Zakończyło się polskim triumfem i zwycięstwem, co zaowocowało podpisaniem traktatu pokojowego w Rydze.
Wokół grobów żołnierzy litewskich z Bitwy Niemeńskiej od lat trwają spory. Niektórzy uważają, że na cmentarzu w Berżnikach w ogóle nie ma ich szczątków, choć współcześni Litwini postawili nagrobki swoim poległym rodakom. Są one jednak odwrócone tyłem od pomnika Bitwy Niemeńskiej postawionego przez Polaków.
W 2005 roku postał tam kolejny pomnik rodzin ponarskich, co zbulwersowało mniejszość litewską. Litwini chcieli nawet zdemontowania pomnika.
Trwające w latach 1941-1944 mordy w Ponarach k. Wilna stanowią największą zbrodnię dokonaną na ludności żydowskiej i polskiej na terenach, które przed wybuchem II wojny światowej wchodziły w skład północno-wschodniej Polski. W sumie Niemcy oraz kolaboranci litewscy zamordowali tam 100 tys. Żydów, Polaków oraz przedstawicieli innych narodowości.
Przedwojenny konflikt o Wilno oraz późniejsze losy miasta od lat dzielą historyków polskich i litewskich i ciążą na wzajemnych relacjach pomiędzy oboma państwami. W pamięci Polaków miasto wciąż pozostaje sentymentalną stolicą polskich kresów północno-wschodnich, podczas gdy Litwini – w stosunku do okresu 1920-1939 - używają pojęcia "polskiej okupacji".
Historyczna stolica Wielkiego Księstwa Litewskiego została w 1920 r. – w wyniku tzw. buntu gen. Lucjana Żeligowskiego – wcielona w granice Polski. W traktacie z 1994 r. Polska uznała Wilno i Wileńszczyznę jako integralne części Litwy.
>>>
Znou sie awanturuja . Zabronili stawiac pomniki jak o tym poinformowali to wielki wrzask . Moralnosc Kalego . Ten kraj jest oparty na chorobie psychicznej . Ich swiadomosc jest zwichrowana . To sa pacjenci . I trzeba o tym pamietac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:01, 27 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Siergiej Iwanow: rosyjska rakieta przenosząca sarin, mogła pochodzić z polskich magazynów
Szef Administracji (Kancelarii) Prezydenta Federacji Rosyjskiej Siergiej Iwanow wyjaśniał w sobotę - w rozmowie z rosyjską telewizją państwową Rossija - pochodzenie napisu cyrylicą na znalezionym przez ekspertów ONZ na miejscu ataku chemicznego pod Damaszkiem fragmencie pocisku rakietowego, wykorzystanego do przeniesienia głowicy z sarinem. Iwanow przyznał, że jest to "część radzieckiej rakiety klasy 'ziemia-ziemia', wytwarzanej w latach 50. i 60., a później wycofanej z produkcji".
- Można się domyśleć, że w tamtych czasach - a także później - radziecką broń dostarczano do wielu państw. Pragnę zauważyć, że nielicencyjną radziecką broń dostarczali nasi dawni partnerzy i przyjaciele z rozsądku z państw Europy Wschodniej - Polski i Bułgarii. W formie nielicencyjnej. Dlatego nawet nie wiemy, co tam dostarczano. Jednak broń dostarczano - oznajmił szef kremlowskiej kancelarii.
- Te przestarzałe rakiety mogły znajdować się w składach amunicji gdziekolwiek, w tym w Libii - zauważył Iwanow. - Składy Libii w trakcie tzw. rewolucji demokratycznej zostały rozkradzione. Nie wiadomo, gdzie znajduje się ta broń. A właściwie wiadomo - jest rozrzucona po całym świecie - wskazał.
Ten bliski współpracownik prezydenta FR Władimira Putina oświadczył również, że nie wiadomo, jak te rakiety trafiły do Syrii. - Wszelako jeden fakt jest powszechnie znany - ZSRR nigdy nie dostarczał Syrii i jakimkolwiek innym państwom głowic z sarinem, ponieważ oznaczałoby to brutalne pogwałcenie międzynarodowych porozumień. Coś takiego nie mogło się zdarzyć. Nawet w czasach ZSRR byliśmy członkami Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej - podkreślił.
- Dosztukowanie do starej rakiety głowicy jest scenariuszem całkowicie logicznym i wykonalnym - ocenił Iwanow.
....
Ale sie wysilili . Lgac w zywe oczy oto metody .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:30, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nie będzie kart do głosowania w języku polskim na Litwie
Karty do głosowania podczas wyborów na Litwie nie będą tłumaczone na język mniejszości narodowych, w tym polski; pozostaną jedynie w języku litewskim - postanowił sejm.
Sejm zaaprobował wniosek komitetu prawa i praworządności, iż zgodnie z konstytucją karty do głosowania mają być wyłącznie w języku państwowym, czyli litewskim.
Poprawki do ustawy o wyborach przewidujące tłumaczenie kart na język mniejszości narodowych w tych okręgach wyborczych, które zamieszkuje co najmniej 10 proc. przedstawicieli narodowości nielitewksiej, zgłosiła współrządząca Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. Jej zdaniem taka nowelizacja zapewniłaby większą aktywność wyborczą.
W liście wyjaśniającym AWPL wskazuje m.in., że "taka praktyka była stosowana w 2003 roku podczas referendum ws. przystąpienia Litwy do Unii Europejskiej.
Również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w sprawozdaniu dotyczącym ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych wskazała, że podawanie informacji dotyczącej głosowania podczas wyborów w językach mniejszości narodowych pozwoliłoby na uniknięcie bariery językowej.
AWPL zapowiada, że nadal będzie pracowała nad zatwierdzeniem odrzuconych w czwartek poprawek do ustawy o wyborach.
...
To w ramach wielkiej milosci do Polski ktora deklaruja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|