Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Wielki Euro-sukces!UE wyprzedzila USA!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:15, 07 Sty 2010    Temat postu: Wielki Euro-sukces!UE wyprzedzila USA!

Tymczasem mamy rok 2010 rok koncowy tzw. Strategii lizbonskiej ktora nakazala:
DOGONIC I PRZEGONIC USA DO 2010 ROKU!!!
I UDALO SIE!
JESZCZE RAZ SKOMPROMITOWALI SIE WROGOWIE UE!
Swoimi dochodami nowy prezydent Unii przebije przywódcę USA.
!!!!!!!!!!
SUKCES! PRZEGONILISMY!!!!
Ale to nie koniec sukcesow!
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso – którego pensja wynosi ponad 280 tys. euro rocznie – nie będzie już jedynym rekordzistą wśród unijnych urzędników.
!!!!!!!!!
Jest jeszcze Barroso!
ALE TO NIE KONIEC!
Niewiele mniej zarobi szefowa unijnej dyplomacji
!!!!!!!

Wszyscy usmiechnieci!
A wiec TRZYKROTNE PRZEBICIE!
Barak zarabia trzy razy mniej niz glowa UE!
Ale przeciez Euro-towarzysze maja jeszcze dodatki!
PRZEBICIE CZTEROKROTNE!!!!
O 300 %%%%%%%%%%
Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation Exclamation
Widzimy tu wyzszosc systemu UE nad USA!
Gdy na czele USA jest jeden Barak...
Wyglada to zalosnie jak cyklop:

Tymczasem na czelu UE stoi wieloglowa Hydra Euro-chaosu!

Jaka to potega!
Przebija Baracka od razu o 300 %!!!!
Ale to ...
MAO MAO MAO!
My Europejczycy mamy wieksze ambicje!
>>>>>
Pensje zwykłych urzędników też nie są niskie. Wahają się od 2,5 tys. do 17 tys. euro miesięcznie. Do tego dochodzą dodatki – na mieszkanie, dojazdy, a nawet przedszkole i szkołę dla dzieci. Jednak nawet w trudnej sytuacji gospodarczej biurokraci domagają się podwyżek. Zgodnie z przepisami płace 45 tysięcy urzędników i członków Parlamentu Europejskiego miały od Nowego Roku wzrosnąć o 3,7 proc.
>>>>>
Tak!
Daje to oszalamiajace przebicie Barracka o ...
315 %%%%%%%
315!!!!!!!!!!
>>>>>
Niestety:
Jednak przywódcy m.in. Polski, Wielkiej Brytanii i Niemiec zablokowali podwyżki.
>>>>>
Wasko pojety prymitywny nacjonalizm uniemozliwia funkcjonowanie Unii... Nie ma troski o wspolne...tylko egoistyczna o swoje.A przeciez Hydra Euro-chaosu to nasze wspolne!Powinnismy zrobic wszystko aby wyrosla jak najbujniej aby miala jak najwiecej glow!Ktore trzeba oczywiscie dokarmiac.Coraz mniej dla siebie coraz wiecej dla Brukseli...
PO CO NAM PKB?
Trzeba podkreslac glupote przywocuff krajowych ktorzy potrolili ilosc glow UE zwiekszajac wydatki o 200 % a teraz zaluja nedznych 3,7% na dalsze wyprzedzanie USA!
Ale badzmy optymistami.
Jak wskazuje historia od 1958 czyli od zalozenia UE jeszcze nikomu nie udalo sie powstrzymac rozrostu Euro-Hydry Chaosu...Przywodcy krajowi szybko odchodzili a Euro-Hydra puchla rosla coraz wiecej miala glow a na miejsce kazdej obcietej wyrastaly trzy nowe!To pokazuje ze rozrost Hydrey Euro-Chaosu jest niepowstrzymany!
I tym optymistycznym akcentem konczac, mozemy z optymizmem patrzec w przyszlosc!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 17:18, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:35, 24 Lut 2011    Temat postu:

Niemiecka europosłanka przeciw przywilejom eurokratów - prwadziwa kamikadze.

W otwartym liście do europosłów i wyborców niemiecka eurodeputowana CDU Ingeborg Graessle proponuje zniesienie części przywilejów unijnych urzędników. - Wiem, że mam 34 tys. urzędników za wrogów, ale chcę pokazać, co można zmienić - powiedziała PAP.

>>>>Naiwna NIC NIE MOZNA ZMIENIC W TYM SZAMBIE<<<<

Według Graessle obecne przywileje dla urzędników unijnych są przestarzałe - pochodzą jeszcze z lat 60. i 70., są znacznie szersze niż te obowiązujące w administracjach krajów członkowskich i zbytnio obciążają budżet UE.

>>>>Przeciwnie sa nowoczesne o to chodzi w UE aby urzednicy rosli w sile <<<<<<<

Zdaniem europosłanki, dzięki jej propozycjom ukrócenia części przywilejów i zmniejszenia liczby dni wolnych od pracy można zaoszczędzić równowartość przynajmniej 5500 etatów.

Graessle nalega przede wszystkim na zniesienie dodatkowych corocznych wypłat dla eurokratów i ich rodzin za podróż do domu. "UE funduje z tego tytułu każdemu funkcjonariuszowi bilet pierwszej klasy plus dodatkowe sześć dni urlopu dla urzędników z Brukseli, których podróż przekracza 2 tys. km" - przekonuje Niemka w liście zamieszczonym na swojej stronie internetowej. Argumentuje, że dzięki zniesieniu tegoq przywileju w samej tylko Komisji Europejskiej można by zaoszczędzić 530 etatów.

Europosłanka CDU chce też zniesienia rekompensat, jakie obecnie istnieją za dodatkowe godziny pracy dla najwyższych rangą urzędników administracji (od stopnia AD 12), mimo że zdaniem Graessle prawo unijne, a dokładnie artykuł 56 rozporządzenia o statusie urzędnika UE, nie pozwala na płacenie za nadgodziny. "To jest dobrowolny zysk jaki KE zapewnia swoim pracownikom bez żadnych podstaw prawnych" - zauważa w swoim liście Graessle.

Europosłanka krytykuje również zasadę elastyczności czasu pracy, wprowadzoną przez KE w 2007 roku. Daje ona urzędnikom prawo do dwóch kolejnych dni urlopu po czterech tygodniach pracy. W 2009 roku 46,6 proc. najwyższych stopniem pracowników UE (od AD12 do AD16) skorzystało z tego przywileju, a w 2010 już ponad 50 proc.

Młodszy rangą pracownik KE, oprócz czterech wolnych dni przysługujących średnio z tytułu corocznego powrotu do domu, otrzymał w 2011 roku nawet do 57 wolnych dni, czyli 12 tygodni urlopu. Urzędnicy wyżsi rangą mieli w tym samym roku nawet do 63 dni urlopowych, to jest 13 tygodni. "Wszystkie te wolne dni kosztują Komisję 17 milionów euro rocznie, równowartość 170-180 pełnoetatowych miejsc pracy" - wyjaśnia Graessle.

Jako przestarzały europosłanka krytykuje również 16-procentowy dodatek za rozłąkę, który przysługuje każdemu urzędnikowi UE pracującemu poza swoim krajem. "To dotyczy nawet urzędników niemieckich, którzy mieszkają w Niemczech, a do pracy (w unijnych instytucjach) dojeżdżają do sąsiedniego Luksemburga" - przekonuje Graessle. - KE oczekuje natomiast od zwykłych ludzi mobilności: namawia bezrobotnych Niemców czy Polaków, by szukali pracy w innym kraju UE, ale oni nie dostają przecież takich dodatków - powiedziała.

>>>>HAHA! CO TAM JAKIS PLEBS! EUROKRACI TO WYZSZA RASA! <<<<<

W rozmowie z PAP europosłanka oświadczyła, że ten dodatek za rozłąkę powinien być ograniczony i zupełnie zniesiony dla tych eurokratów, którzy na stałe mieszkają w Brukseli lub w pobliżu instytucji UE. W praktyce wielu urzędników przenosi się na stałe wraz z całymi rodzinami do Brukseli lub do Luksemburga, gdzie znajdują się najważniejsze instytucje UE i w dalszym ciągu korzystają z 16-procentowego dodatku. W przypadku rodzin z dwojgiem dzieci ten dodatek za rozłąkę jest zwiększony do 25 proc.

Na razie te radykalne propozycje europosłanka CDU przedstawiła tylko w liście opublikowanym na swojej stronie internetowej. Jednak, jak sprecyzowała w środę w rozmowie z PAP, liczy na szerszą dyskusję w momencie opublikowania przez KE propozycji zmian w rozporządzeniu o statusie urzędników UE, przewidzianej na koniec tego roku. - Chciałabym mieć wpływ na tę propozycję ze względu na trudną sytuację finansową państw członkowskich, cięcia w służbie publicznej i ogólną potrzebę unowocześnienia systemu - mówi Graessle.

Przyznała, że w odpowiedzi na swą inicjatywę otrzymała już bardzo wiele maili z poparciem, ale wśród nich były też listy z pogróżkami.

>>>>>>

Przypuszczam ze kariera poslanki szybko dobiegnie konca.TO JEST UE!!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:38, 15 Lis 2011    Temat postu:

Eurokraci mają dostać podwyżki, ale i tak planują strajki

KE za­pro­po­nu­je, by w przy­szłym roku wy­na­gro­dze­nia eu­ro­kra­tów w Bel­gii i Luk­sem­bur­gu wzro­sły o około 1,7 proc. - do­wie­dzia­ła się nie­ofi­cjal­nie PAP we wto­rek. Wzrost ma zre­kom­pen­so­wać 3,6-proc. in­fla­cję w Bel­gii. Funk­cjo­na­riu­sze i tak szy­ku­ją się do straj­ków.

Tę pod­wyż­kę bę­dzie jesz­cze mu­sia­ła for­mal­nie za­apro­bo­wać Rada UE, czyli rządy kra­jów człon­kow­skich. Bio­rąc pod uwagę pro­te­sty zwłasz­cza w kra­jach-płat­ni­kach netto do bu­dże­tu UE prze­ciw­ko nad­mier­nym wzro­stom unij­nych wy­dat­ków w cza­sach kry­zy­su, można ocze­ki­wać, że i ta pod­wyż­ka wy­wo­ła wiele kon­tro­wer­sji. Zwłasz­cza, że te­go­rocz­na de­cy­zja o in­dek­sa­cji po­kry­wa się z ne­go­cja­cja­mi Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej ze związ­ka­mi za­wo­do­wy­mi ws. re­for­my roz­po­rzą­dze­nia o sta­tu­sie eu­ro­kra­tów. - Związ­ki za­wo­do­we są na kra­wę­dzi straj­ków - po­wie­dział jeden z urzęd­ni­ków KE, który otrzy­mał w tej spra­wie już kilka maili. Ubie­gło­ty­go­dnio­we ze­bra­nie jed­ne­go ze związ­ków za­wo­do­wych ścią­gnę­ło do sie­dzi­by KE ponad 2 tys. osób.

Związ­kow­cy nie zga­dza­ją się z za­pro­po­no­wa­ną przez KE w czerw­cu re­for­mą, która w ra­mach oszczęd­no­ści prze­wi­du­je li­kwi­da­cję 5 proc. miejsc pracy (m.​in. przez nie­za­stę­po­wa­nie funk­cjo­na­riu­szy od­cho­dzą­cych na eme­ry­tu­ry) do 2017 r., wy­dłu­że­nie wieku eme­ry­tal­ne­go z 63 do 65 lat, wy­dłu­że­nia ty­go­dnia pracy z 37,5 do 40 godz. oraz li­kwi­da­cję nie­któ­rych po­cho­dzą­cych sprzed kil­ku­dzie­się­ciu lat przy­wi­le­jów fi­nan­so­wych (w tym np. do­płat na po­dró­że do domów w wy­so­ko­ści do kil­ku­set euro rocz­nie, w za­leż­no­ści od od­le­gło­ści od Bruk­se­li) oraz li­kwi­da­cję roz­po­rzą­dze­nia o obo­wiąz­ko­wej in­dek­sa­cji w "cza­sach kry­zy­su".

Funk­cjo­na­riu­sze oba­wia­ją się, że nie­za­leż­nie od przy­szło­rocz­nej in­dek­sa­cji, w przy­szło­ści ich pen­sje będą maleć.

"Jeśli funk­cjo­na­riu­sze chcą znowu straj­ko­wać, to ich pro­blem, ale po­win­ni żyć w świe­cie re­al­nym, a nie w wir­tu­al­nym świe­cie in­sty­tu­cji eu­ro­pej­skich" - po­wie­dział PAP na kon­fe­ren­cji pra­so­wej lider Ziel­nych w Par­la­men­cie Eu­ro­pej­skim Da­niel Cohn-Ben­dit. I dodał, że jest za pod­wyż­ka­mi, ale tylko dla mało za­ra­bia­ją­cych urzęd­ni­ków.

Wy­na­gro­dze­nia ok. 50-ty­sięcz­nej rze­szy unij­nych urzęd­ni­ków wa­ha­ją się od 2,5 tys. euro mie­sięcz­nie dla świe­żo za­trud­nio­nych asy­sten­tów naj­niż­sze­go szcze­bla do około 20 tys. euro dla dy­rek­to­rów ge­ne­ral­nych, ko­mi­sa­rzy i sę­dziów Try­bu­na­łu Spra­wie­dli­wo­ści.

Ko­mi­sja Eu­ro­pej­ska, jak co roku, ma za­pro­po­no­wać 23 li­sto­pa­da in­dek­sa­cję płac dla eu­ro­kra­tów w opar­ciu o unij­ne roz­po­rzą­dze­nie, które na­ka­zu­je uwzględ­niać dane o za­rob­kach urzęd­ni­ków w ośmiu pań­stwach człon­kow­skich (Niem­cy, Fran­cja, Wiel­ka Bry­ta­nia, Wło­chy, Hisz­pa­nia, Ho­lan­dia, Bel­gia, Luk­sem­burg), a także bruk­sel­ski wskaź­nik in­fla­cji.

Za­rob­ki funk­cjo­na­riu­szy no­mi­nal­nie wzro­sły w pię­ciu z tych ośmiu państw, a spa­dły tylko w trzech: Hisz­pa­nii, Wło­szech i Luk­sem­bur­gu. Spa­dły jed­nak na tyle dużo, że po wy­cią­gnię­ciu śred­niej, za­rob­ki po­win­ny spaść o 1,8 proc. Po uwzględ­nie­niu in­fla­cji w Bel­gii, KE ma za­pro­po­no­wać wzrost o 1,7 proc.

Zda­niem li­de­ra naj­więk­szej cha­dec­kiej frak­cji w PE Jo­se­pha Daula, in­dek­sa­cja w opar­ciu o unij­ne roz­po­rzą­dze­nie urzęd­ni­kom UE się na­le­ży.

- Pen­sje wzro­sły w Niem­czech o około 3,8 proc. to i rosną w Unii - po­wie­dział. I przy­po­mniał, że kiedy Rada UE dwa lata temu za­kwe­stio­no­wa­ła pod­wyż­kę eu­ro­kra­tów, to Try­bu­nał Spra­wie­dli­wo­ści UE przy­znał rację Ko­mi­sji i eu­ro­kra­ci do­sta­li pod­wyż­kę. Po­dob­ne zda­nie ws. pod­wy­żek wy­ra­ził lider frak­cji so­cjal­de­mo­kra­tycz­nej Mar­tin Schulz. - To wy­ni­ka z obo­wią­zu­ją­ce­go me­cha­ni­zmu in­dek­sa­cyj­ne­go w opar­ciu o osiem państw - po­wie­dział.

Eu­ro­de­pu­to­wa­ni, po­bie­ra­ją­cy pen­sję z bu­dże­tu UE, też ob­ję­ci są roz­po­rzą­dze­niem o in­dek­sa­cji.

>>>>>

Ta jest ! Przeciez po to jest UE aby towarzysze mieli dobrze ! Podwyzki im !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:57, 23 Gru 2011    Temat postu:

Trwa spór o pensje unijnych urzedników

Trwa spór między Komisją Europejską i krajami UE o przyszłoroczne pensje eurokratów. Rada UE złożyła w poniedziałek skargę przeciwko KE do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, zaskarżając stosowany dotychczas sposób automatycznej indeksacji poborów.

- Państwa członkowskie nie stwierdzają, że stosowana dotychczas metoda jest niezgodna z prawem, ale uważają, że nie wypada jej stosować w czasach kryzysu - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Olivier Bailly. Poinformował, że kraje UE zaskarżyły Komisję w poniedziałek. Podobna sytuacja miała miejsce dwa lata temu, w 2009 r., kiedy to państwa UE nie zgodziły się na proponowane przez KE automatyczne podniesienie pensji i odmówiły wdrożenia w życie jej zaleceń. Komisja złożyła wtedy skargę do Trybunału przeciwko Radzie za niestosowanie prawa unijnego. - Komisja zdecyduje w styczniu, czy zastosuje to samo rozwiązanie i złoży skargę do Trybunału - powiedział Bailly.

Chodzi o przyszłoroczną indeksację pensji eurokratów, która przewiduje automatyczny wzrost płac w zależności od wzrostu płac urzędników w niektórych państwach UE. KE wylicza ją na podstawie unijnego rozporządzenia, które nakazuje uwzględniać dane o zarobkach urzędników w ośmiu państwach członkowskich (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Holandia, Belgia, Luksemburg), a także brukselski wskaźnik inflacji. Zarobki funkcjonariuszy w pięciu z tych ośmiu państw nominalnie wzrosły, a spadły tylko w trzech: Hiszpanii, Włoszech i Luksemburgu. Ale spadły w takim stopniu, że po obliczeniu średniej zarobki powinny się zmniejszyć o 1,8 proc. Jednak po uwzględnieniu 3,6-proc. inflacji w Belgii KE wyliczyła wzrost o zarobków o 1,7 proc.

Kraje członkowskie UE muszą zatwierdzić taką decyzję do końca roku, ale rządy - wskazując na kryzys - domagają się zamrożenia pensji.

Komisja zdecydowanie odrzuca ten argument. - 5 z 8 krajów (których zarobki są brane pod uwagę - red.) podniosło pensje swoim urzędnikom. Zastanawiamy się więc, czy u nich nie ma kryzysu - powiedział Bailly. Przypomniał, że sposób liczenia indeksacji "wymyśliły i przyjęły" kraje UE na początku lat 70. i do tej pory nie chciały jej zmienić.

- Pensje urzędników krajowych rosną; zgodnie z zasadami ustalonymi przez kraje UE nasze pensje ewoluują w tym samym rytmie. Przestrzegamy po prostu reguł - oświadczył Bailly. Według podanych przez KE informacji w porównaniu z 2010 r. pensje urzędników krajowych wzrosły o 3,6 proc. w Belgii, o 1,3 proc. w Niemczech i Wielkiej Brytanii, o 2 proc. w Holandii i Francji.

Zaznaczył, że w ramach oszczędności KE zaproponowała w czerwcu likwidację 5 proc. miejsc pracy (m.in. przez niezastępowanie funkcjonariuszy odchodzących na emerytury) do 2017 r., wydłużenie wieku emerytalnego z 63 do 65 lat, wydłużenie tygodnia pracy z 37,5 do 40 godz. i redukcję niektórych przywilejów finansowych (w tym np. dodatku na podróże do domów), likwidację rozporządzenia o obowiązkowej indeksacji oraz obniżenie o 18 proc. podstawowej pensji nowo zatrudnionych urzędników. Bailly podkreślił, że te decyzje mają zapewnić oszczędności wysokości 1 mld euro rocznie do 2020 roku.

>>>>>

A co ! Placic na urzedniokow sie nie chce ! W glowach sie porabalo ! Po to jest UE ! Kto nie chce wzrostu pensji euro-urzedasow ten jest przeciw Europie !

Uff jak to dobrze ze ten syf upada !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:26, 17 Paź 2012    Temat postu:

Dymisja komisarza UE Johna Dallego po dochodzeniu ws. nadużyć finansowych

Komisarz UE ds. zdrowia i polityki konsumenckiej John Dalli podał się do dymisji w następstwie dochodzenia unijnego biura ds. walki z nadużyciami finansowymi (OLAF).

Dymisja Johna Dallego ma związek z próbą wyłudzenia pieniędzy przez przedsiębiorcę z Malty od firmy tytoniowej. Dochodzenie nie wykazało bezpośredniego zaangażowania komisarza, ale zdaniem unijnego biura OLAF wiedział on o sprawie.

Dochodzenie unijnego biura ds. walki z nadużyciami finansowymi OLAF wykazało, że przedsiębiorca z Malty oferował szwedzkiej firmie tytoniowej Swedish Match - powołując się na kontakty z Dallim - wpływ na możliwą przyszłą unijną legislację w sprawie tytoniu do żucia (snus) - podała Komisja Europejska w komunikacie. Przedsiębiorca chciał za to uzyskać od firmy korzyści finansowe.

Do transakcji nie doszło; OLAF nie znalazł też dowodów na bezpośredni udział w sprawie komisarza Dallego, który pochodzi z Malty, ale zdaniem unijnych śledczych "był on świadomy tych zdarzeń".

Dymisja Dallego wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym - głosi komunikat KE.

>>>>

Maja tyle i jeszcze im Mao ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:32, 05 Lis 2012    Temat postu:

Unijni urzędnicy grożą strajkiem przeciwko cięciom

Na czwar­tek kilka związ­ków za­wo­do­wych pra­cow­ni­ków Rady UE oraz KE za­po­wie­dzia­ło strajk wobec po­stu­la­tów nie­któ­rych kra­jów UE, by dalej ob­ni­żać wy­dat­ki na unij­ną ad­mi­ni­stra­cję. Prze­dłu­ża­ją­cy się brak po­ro­zu­mie­nia rzą­dów może ozna­czać więk­sze pen­sje eu­ro­kra­tów.

Nie wia­do­mo, ilu pra­cow­ni­ków weź­mie udział w czwart­ko­wym straj­ku; służ­by pra­so­we Ko­mi­sji Eu­ro­pej­skiej za­po­wie­dzia­ły nor­mal­ną pracę. - Do każ­de­go pra­cow­ni­ka z osob­na na­le­ży de­cy­zja (o udzia­le w straj­ku - red.) - po­wie­dzia­ła pod­czas co­dzien­nej kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Bruk­se­li rzecz­ni­ka KE Pia Ah­ren­kil­de.

Po dłu­gich ne­go­cja­cjach ze związ­ka­mi za­wo­do­wy­mi, KE przy­ję­ła w po­ło­wie grud­nia ub.r. pro­po­zy­cje re­for­my sta­tu­tu funk­cjo­na­riu­szy unij­nych, pro­po­nu­jąc cię­cia, które dadzą 1 mld euro oszczęd­no­ści w ad­mi­ni­stra­cji UE do 2020 r. Aż 17 państw UE oce­ni­ło wów­czas, że to o wiele za mało, jed­nak dotąd kraje UE (Rada UE) nie osią­gnę­ły wspól­ne­go sta­no­wi­ska ws. pro­po­zy­cji KE.

W lipcu Au­stria, Dania, Ho­lan­dia, Fin­lan­dia, Niem­cy, Fran­cja, Szwe­cja oraz Wiel­ka Bry­ta­nia w li­ście do KE zwró­ci­ły się o opra­co­wa­nie sce­na­riu­sza cięć w unij­nej ad­mi­ni­stra­cji o 5, 10 oraz 15 mld euro w la­tach 2014-2020. KE nie za­re­ago­wa­ła na tę proś­bę tłu­ma­cząc, że nie od­po­wia­da na proś­by po­je­dyn­czych państw, tylko na sta­no­wi­sko całej Rady UE; poza tym Rada sama po­win­na do­ko­nać swo­ich wy­li­czeń.

Tym­cza­sem ze wzglę­du na brak sta­no­wi­ska Rady, która nie może dojść do po­ro­zu­mie­nia w swoim gro­nie, pen­sje unij­nych urzęd­ni­ków mogą nawet wzro­snąć od przy­szłe­go roku. A to dla­te­go, że z koń­cem 2012 roku wy­ga­sa do­dat­ko­wy po­da­tek na­ło­żo­ny w 2004 r. na do­cho­dy urzęd­ni­ków.

W pro­po­zy­cji z ubie­głe­go roku Ko­mi­sja za­pro­po­no­wa­ła jego pod­trzy­ma­nie, a nawet pod­wyż­sze­nie z 5,5 do 6 proc. Jeśli Rada UE nie zaj­mie sta­no­wi­ska na czas, od stycz­nia po­da­tek prze­sta­nie obo­wią­zy­wać a pen­sje urzęd­ni­ków pod­sko­czą o 5,5 proc.

W po­nie­dzia­łek pod­czas co­dzien­nej kon­fe­ren­cji w Bruk­se­li rzecz­nik KE ds. in­sty­tu­cjo­nal­nych An­to­ny Gra­vi­li wy­ja­śniał, że to spe­cjal­ny, do­dat­ko­wy po­da­tek ponad stan­dar­do­we opo­dat­ko­wa­nie za­rob­ków unij­nych urzęd­ni­ków w wy­so­ko­ści do 45 proc. Po­dat­ki te za­si­la­ją unij­ną kasę.

- Par­la­ment Eu­ro­pej­ski osią­gnął wspól­ne sta­no­wi­sko (ws. pro­po­zy­cji KE) w maju tego roku, a Rada UE wciąż nie do­szła do wspól­ne­go sta­no­wi­ska i rze­czy­wi­ście - wbrew pro­po­zy­cjom KE - po­da­tek może stra­cić waż­ność, bo Rada UE nie za­dzia­ła na czas - przy­znał rzecz­nik.

Za­pro­po­no­wa­na w ubie­głym roku przez KE re­for­ma sta­tu­tu unij­ne­go urzęd­ni­ka prze­wi­du­je w ra­mach oszczęd­no­ści li­kwi­da­cję 5 proc. miejsc pracy (m.​in. przez nie­za­stę­po­wa­nie osób od­cho­dzą­cych na eme­ry­tu­ry) do 2017 r., a także wy­dłu­że­nie wieku eme­ry­tal­ne­go z 63 do 65 lat (do 67. roku życia na ży­cze­nie pra­cow­ni­ka), a także wy­dłu­że­nie ty­go­dnia pracy z 37,5 do 40 godz.

KE pro­po­no­wa­ła też re­duk­cję nie­któ­rych przy­wi­le­jów - w tym np. skró­ce­nie z sze­ściu do trzech dni do­dat­ko­we­go urlo­pu na po­dró­że urzęd­ni­ków do domu oraz zmniej­sze­nie do­płat na te po­dró­że.

Ostat­ni strajk unij­nych urzęd­ni­ków miał miej­sce w grud­niu 2009 r. W obro­nie in­dek­sa­cji płac straj­ko­wa­ło kil­ku­set pra­cow­ni­ków za­trud­nia­ją­cej ok. 3 ty­się­cy osób Rady UE. Na trzy go­dzi­ny prze­rwa­li pracę. Na jeden dzień za­wie­si­ło pracę w 2005 r. ty­siąc pra­cow­ni­ków li­czą­cej ponad 30 ty­się­cy osób KE.

>>>>

Eurotowarzysze za Mao zarabiajo . Trzeba zacigac na nich wieksze dlugi bo finansowanie UE idzie z kredytow od bankow ... Formalnie jako ,,skladki czlonkowskie'' ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:40, 08 Lis 2012    Temat postu:

Kilkuset urzędników demonstrowało w Brukseli przeciwko cięciom

Kilkuset unijnych urzędników protestowało w czwartek przed budynkiem Komisji Europejskiej przeciwko cięciom w administracji postulowanym przez kraje UE. Wielu pracowników - głównie Rady UE - w ogóle nie przyszło do pracy.

-Głównym przesłaniem (demonstracji i strajku) jest: nie naruszajcie naszych praw, ponieważ już zapłaciliśmy swoją cenę w 2004 roku, gdy przystąpiły do UE nowe kraje, a budżet (na administrację) prawie nie wzrósł i pogorszyły się pensje i prawa pracownicze. To wtedy wdrożono system kontraktów- powiedział przewodniczący związku zawodowego SFE w Komisji Europejskiej Hans Torrekens.

W czwartek w Brukseli strajkowali głównie pracownicy Rady UE, stąd nie odbyły się zaplanowane spotkania grup roboczych. Strajkowało niewielu pracowników KE (do 10 proc.), wśród nich znaleźli się jednak tłumacze, w efekcie nie była tłumaczona codzienna konferencja prasowa w Brukseli. Przed budynkiem KE przy rondzie Schumana protestowało natomiast w porze lunchu nawet do 500 urzędników.

Torrekens powiedział, że związki mogą zaakceptować propozycję KE w sprawie cięć wydatków administracyjnych w budżecie UE na lata 2014-2020, jeśli będzie ona tymczasowa, tylko na czas kryzysu, a po dwóch latach siadamy do stołu i jeśli kryzys trwa dalej, to wtedy przedłużamy oszczędności.

Powiedział również, że żądania dalszych cięć ze strony niektórych krajów UE są nie do zaakceptowania i że oznaczałyby załamanie się systemu unijnych instytucji i niezależnych służb. Dodał, że już wkrótce związki zawodowe mogą wystosować ostrzeżenie strajkowe na 16 listopada, nad czym w czwartek debatują związki Parlamentu Europejskiego.

-Niewykluczony jest też strajk na czas budżetowego szczytu UE 22-23 listopada,jeśli sprawy nie pójdą w dobrym kierunku- mówił Torrekens. Ocenił, że protest w trakcie szczytu oznaczałby jego praktyczne zablokowanie, bo nie pracowałaby np. ochrona.

-Całkowity koszt budżetu UE to 67 eurocentów dziennie na obywatela- napisały związki we wspólnym oświadczeniu cytowanym przez AFP. -Domagamy się, aby państwa powiedziały swoim obywatelom, że redukcja europejskiego budżetu to tak naprawdę wyższe koszty: braku Europy lub +mniejszej+ Europy - przekonywały.

-Obecna reforma nie zmierza do niczego, tylko do odbierania pieniędzy grupom najsłabszym, czyli urzędnikom najniższego szczebla - mówiła dziennikarzom jednak z Polek pracujących w instytucjach UE.

Jak tłumaczyła, strajkujący nie zgadzają się na tak radykalne cięcia płac; chcą także być włączani w rozmowy na tematy, które ich dotyczą. Zwracała uwagę, że oszczędności można np. znaleźć likwidując wyjazdowe posiedzenia PE w Strasburgu, czy Rady UE w Luksemburgu.

Pracujący w europarlamencie Jan Tymowski zwracał uwagę, że obcinanie pensji eurokratom może spowodować, że w pracy tej pozostaną jedynie słabiej wykwalifikowane osoby, bo reszta odejdzie do biznesu, a tym samym jakość działania instytucji europejskich będzie gorsza.

Przyznał, że odbiór społeczny takich strajków jest niekorzystny, bo faktycznie od 50 lat warunki pracy eurokratów były dobre. -Ale te warunki się zmieniły i wszyscy ci, którzy zostali zatrudnieni tak jak ja po 2004 r., czyli wszyscy z nowych państw członkowskich, mają te warunki znacznie gorsze - ocenił.

Jak podała AFP, w 2011 r. koszty administracyjne pochłonęły 7,9 mld euro, co stanowiło 6 proc. unijnego budżetu. Europejskie instytucje zatrudniają na całym świecie 40 tys. pracowników. Pensje urzędników UE zaczynają się od 2650 euro (brutto) miesięcznie. Dyrektorzy zarabiają około 18 300 euro.

Po długich negocjacjach ze związkami zawodowymi, KE przyjęła w połowie grudnia ub.r. propozycje reformy statutu funkcjonariuszy unijnych, proponując cięcia, które dadzą 1 mld euro oszczędności w administracji UE do 2020 r. Aż 17 państw UE oceniło wówczas, że to o wiele za mało, jednak dotąd kraje UE (Rada UE) nie osiągnęły wspólnego stanowiska ws. propozycji KE.

W lipcu Austria, Dania, Holandia, Finlandia, Niemcy, Francja, Szwecja oraz Wielka Brytania w liście do KE zwróciły się o opracowanie scenariusza cięć w unijnej administracji o 5, 10 oraz 15 mld euro w latach 2014-2020.

....

Tam juz sie wszystko wali Titanic .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:25, 05 Lut 2013    Temat postu:

Gigantyczne pensje eurokratów. Zarabiają więcej niż prezydenci

Zarobki w Brukseli są nieproporcjonalnie wysokie. W unijnych urzędach nawet sekretarki zarabiają więcej od polskich ministrów. Ponad 4 tys. eurokratów zarabia więcej od Angeli Merkel, kanclerza Niemiec, które są największą gospodarką UE.

Urzędnicy unijni szykują na środę strajk generalny przeciwko cięciom w wydatkach na administrację UE - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Ich zdaniem niższe pensje sprawią, że nie da się znaleźć specjalistów wysokiej klasy.

Gdyby wysokość zarobków bezpośrednio świadczyła o kwalifikacjach, oznaczałoby to, że sekretarki w unijnych urzędach mają podobne kompetencję jak polscy ministrowie, a polski premier z pensją w wysokości 4 tys. euro jest gorszy od szeregowych urzędników w Brukseli.

Nie chodzi tu jednak tylko o różnice w zamożności pomiędzy tzw. starą a nową Unią Europejską. Jak wyliczył niemiecki "Die Welt", 4365 eurokratów zarabia więcej od Angeli Merkel, a 1760 więcej od prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Po uwzględnieniu rożnych dodatków okazuje się, że od niemieckiej kanclerz zarabiają więcej nawet urzędnicy średniego szczebla. Nie mówiąc już o dyrektorach generalnych, którzy w unijnej biurokracji zarabiają do 21,3 tys. euro.

Aby zaplanowany na ten czwartek i piątek szczyt UE zakończył się powodzeniem, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy musi znaleźć 30 mld euro dodatkowych oszczędności. Administracja będzie prawdopodobnie jednym z głównych obszarów cięć.

- Obawiamy się, że przywódcy Unii będą chcieli ograniczyć wydatki na europejską administrację na nadchodzące siedem lat nawet o 15 mld euro - mówi Pierre-Pihilippe Bacri, przewodniczący związku zawodowego eurokratów FECS.

Aktualne propozycje budżetu przewidują ponad 62 mld euro na wydatki na administrację.

>>>>
Dlatego jest UE aby oni mieli kase ! Dlatego Grecja musi umrzec i cala Europa . Zwyrodnialcy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:13, 06 Kwi 2013    Temat postu:

"Daily Telegraph": złoty spadochron dla Catherine Ashton

Szefowa unijnej dyplomacji baronessa Catherine Ashton, której kadencja upływa w październiku 2014 r., przez kolejne trzy lata otrzyma łącznie 400 tys. funtów (ok. 600 tys. USD i prawie 2 miliony zł) bez potrzeby robienia czegokolwiek - pisze "Daily Telegraph".

Do końca 2017 r. Ashton będzie otrzymywać 133,5 tys. funtów rocznie, co odpowiada 55 proc. jej podstawowego uposażenia - ustalił brukselski korespondent gazety Bruno Waterfield.

Świadczenie to, zwane przejściowym zasiłkiem (ang. transitional allowance) nie będzie zmniejszone, o ile Ashton, wykonując inną pracę, nie zarobi dodatkowo więcej niż 140 tys. funtów rocznie. Oznacza to, że po upływie kadencji, nie ryzykując utraty unijnej odprawy będzie mogła zasiadać w Izbie Lordów i otrzymywać wolne od brytyjskiego podatku 300 funtów dziennie za udział w posiedzeniach Izby.

Jeśli zamierzałaby podjąć pracę w terminie 18 miesięcy po odejściu ze stanowiska szefowej unijnej dyplomacji, musiałaby wystąpić o zgodę Komisji Europejskiej.

Korzystanie z tego świadczenia przez trzy lata po upływie kadencji nie wymaga od Ashton wykonywania jakiejkolwiek pracy. Świadczenie to, według cytowanego przez gazetę rzecznika Komisji UE, jest "ceną za całkowitą niezależność". - Ważne jest, by komisarze nie zaczynali rozglądać się za nową pracą w ostatnich miesiącach sprawowania urzędu i mieli czas na znalezienie odpowiedniego dla nich nowego zajęcia - zaznaczył rzecznik.

Po osiągnięciu wieku emerytalnego w 2021 r. Ashton otrzyma unijną emeryturę w wys. 61 tys. funtów rocznie.

Waterfield przypomina, że rząd brytyjski krytykował Ashton za to, iż nie wywiązała się z obietnicy utrzymania dyscypliny kosztów unijnej służby dyplomatycznej i występowała z żądaniami dodatkowych środków w okresie, gdy wiele rządów UE zmuszonych jest do cięć.

....

Bydlaki . Grabia kase bezwstydnie . Po to jest UE zeby kretyni ktorym nikt normalny tyle by nie zaplacil za glupote mogli zarobic . Doprowadzili do glodu Grecje Portugalia i inni w drodze do glodu . Cala Europa w ruinie. Teraz biora nagrody za zbrodnie . Holokaustpremie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:33, 02 Maj 2013    Temat postu:

Eurokraci protestują przeciw cięciom w administracji


Unijni urzędnicy protestują przeciwko cięciom w administracji UE, jakich żądają kraje członkowskie. Na najbliższy wtorek zaplanowano strajk blisko 3000 pracowników Rady UE - powiedział w czwartek PAP Guenther Lorenz ze związku zawodowego w tej instytucji.

"Spełnienie żądań krajów członkowskich oznaczałoby koniec europejskiej służby cywilnej" - powiedział Lorenz. Według niego realizacja wstępnych propozycji rządów w sprawie reformy unijnej administracji prowadziłaby do cięć w wysokości 10 mld euro i ograniczenia przywilejów dla europejskich urzędników o 60 proc. w ciągu 15 lat.

W przyszłym tygodniu ambasadorowie krajów członkowskich mają przyjąć stanowisko Rady UE na negocjacje z Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską w sprawie planowanej reformy unijnej administracji. Według Lorenza wstępny projekt tego stanowiska zakłada m.in. podwyższenie wieku emerytalnego dla urzędników instytucji UE z 63 do 67 lat, wprowadzenie górnej granicy podwyżek wynagrodzeń na poziomie 2 proc., przywrócenie dodatkowego opodatkowania części dochodów urzędników w wys. 6 proc., a także ograniczenie możliwości awansu.

"Gdyby te propozycje przyjęto, nasze pensje byłyby mniejsze niż np. pensje niemieckich, brytyjskich czy francuskich urzędników służby cywilnej. Tylko mieszkańcy krajów, gdzie wynagrodzenia są najniższe, będą zainteresowani pracą dla instytucji UE w Brukseli" - powiedział Lorenz. Szacuje on, że we wtorkowym strajku weźmie udział nawet 90 proc. z około 3 tys. pracowników Rady UE.

Do strajku nie przyłączą się pracownicy Komisji Europejskiej, choć wyrażają solidarność z urzędnikami Rady UE. Rzecznik KE ds. instytucjonalnych Antony Gravili nazwał propozycje krajów członkowskich w sprawie cięć w administracji "dziwacznymi". "Taka lista życzeń nie jest zbyt pomocna" - powiedział.

Podkreślił też, że strajk nie jest skierowany przeciwko propozycjom Komisji Europejskiej, która już w grudniu 2011 r. przedstawiła projekt reformy statusu funkcjonariuszy unijnych. Reforma ta miałaby przynieść oszczędności w administracji UE w wys. 1 mld euro do 2020 r.

KE proponowała m.in. likwidację 5 proc. miejsc pracy (m.in. przez niezastępowanie osób odchodzących na emerytury) do 2017 r., a także wydłużenie wieku emerytalnego z 63 do 65 lat (do 67. roku życia na życzenie pracownika), wydłużenie tygodnia pracy z 37,5 do 40 godz. Projekt KE przewidywał też redukcję niektórych przywilejów - w tym np. skrócenie z sześciu do trzech dni dodatkowego urlopu na podróże urzędników do domu oraz zmniejszenie dopłat na te podróże.

Związki zawodowe eurokratów zgodziły się na takie cięcia. "Biorąc pod uwagę kryzys bylibyśmy gotowi ponieść część ciężarów i zaakceptowaliśmy propozycję Komisji Europejskiej, zakładającą oszczędności na kwotę 1 mld euro" - powiedział Lorenz. Jednak już w 2011 r. aż 17 państw UE oceniło, że proponowane przez KE oszczędności są o wiele za małe.

Na pensje 55 tys. urzędników przeznaczona jest mniej niż połowa unijnych wydatków na administrację. Miesięczne zarobki urzędników wahają się od 2,6 tys. euro dla świeżo zatrudnionej sekretarki do ponad 18 tys. euro brutto dla najwyższych rangą dyrektorów generalnych i ich zastępców. Ponad 20 tys. euro na miesiąc zarabiają komisarze i sędziowie Trybunału UE. Osobną kategorię stanowią tzw. pracownicy kontraktowi, zatrudniani na czas określony (stanowią prawie 20 proc. wszystkich zatrudnionych); zarabiają znacznie mniej: od 1850 do 6 tys. euro brutto.

...

Ojojoj krzywda sie dzieje biurasom !
Powsta Eurofrankenstein i ciezko go teraz zakopac ! A Europa umiera przez UE .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:51, 07 Maj 2013    Temat postu:

Eurokraci strajkują przeciw cięciom w administracji

W związku z żądaniami krajów UE przeprowadzenia dalszych cięć w administracji unijnej, we wtorek strajkuje około 90 proc. z około 3 tys. pracowników Rady UE - poinformował szef jednego ze związków zawodowych tej instytucji Guenther Lorenz.

Niewykluczone są dalsze strajki w przyszłym tygodniu.

Jak powiedział Lorenz kraje członkowskie idą "zdecydowanie za daleko", jeśli chodzi o cięcia w unijnej administracji na lata 2014-2020 jakich domagać się będą w trakcie negocjacji z Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską.

- Propozycja, z którą Komisja Europejska wyszła w grudniu 2011 roku, wiązała się z jednym miliardem euro oszczędności (...), podczas szczytu UE 7 i 8 lutego kwota oszczędności została zwiększona do 2,5 mld euro. Teraz Coreper przygotowuje mandat do negocjacji z Parlamentem Europejskim, który przewiduje dalszy wzrost oszczędności prawdopodobnie do 10 mld euro - wymienił Lorenz. Nie wykluczył kolejnego strajku w przyszłym tygodniu.

Związki zawodowe uważają, że tak duże oszczędności zagrażają europejskiej służbie cywilnej. Póki co do strajku pracowników Rady UE nie przyłączyli się pracownicy innych instytucji UE m.in. Komisji Europejskiej.

Jak poinformowała KE i irlandzka prezydencja ambasadorowie mają udzielić prezydencji mandatu do negocjacji z PE w sprawie projektu reformy statusu funkcjonariuszy unijnych w środę, a pierwsze trójstronne spotkanie negocjacyjne w tej sprawie ma odbyć się w poniedziałek.

- Na Radzie Europejskiej w lutym uzgodniono, że poziom zobowiązań (finansowych) w administracji na lata 2014-2020 nie przekroczy 61 mld 629 mln euro. Ten limit uwzględnia szereg oszczędności tj. redukcję zatrudnienia o 5 proc. w stosunku do lat 2013 - 2017, zwiększenie czasu pracy, zawieszenie na dwa lata waloryzacji pensji i emerytur - wymieniła irlandzka prezydencja.

Według Lorenza wstępny projekt stanowiska negocjacyjnego krajów UE w sprawie reformy administracyjnej zakłada m.in. podwyższenie wieku emerytalnego dla urzędników instytucji unijnych z 63 do 67 lat, wprowadzenie górnej granicy podwyżek wynagrodzeń na poziomie 2 proc., przywrócenie dodatkowego opodatkowania części dochodów urzędników w wysokości 6 procent, a także ograniczenie możliwości awansu.

Związkowcy podkreślają, że wtorkowy strajk nie jest skierowany przeciwko propozycjom KE dotyczącym reformy statusu funkcjonariuszy unijnych, która miałaby przynieść oszczędności w administracji UE w wysokości 1 mld euro do 2020 roku.

KE proponowała m.in. likwidację 5 proc. miejsc pracy (m.in. przez niezastępowanie osób odchodzących na emerytury) do 2017 roku, a także podniesienie wieku emerytalnego z 63 do 65 lat (do 67. roku życia na życzenie pracownika), wydłużenie tygodnia pracy z 37,5 do 40 godz. Projekt KE przewidywał też ograniczenie niektórych przywilejów, w tym skrócenie z sześciu do trzech dni dodatkowego urlopu na podróże urzędników do domu oraz zmniejszenie dopłat na te podróże.

Na pensje 55 tys. urzędników przeznaczona jest mniej niż połowa unijnych wydatków na administrację. Miesięczne zarobki urzędników wahają się od 2600 euro dla świeżo zatrudnionej sekretarki najniższego szczebla do ponad 18 tys. euro brutto dla najwyższych rangą dyrektorów generalnych i ich zastępców. Ponad 20 tys. euro na miesiąc zarabiają komisarze i sędziowie Trybunału UE. Osobną kategorię stanowią tzw. pracownicy kontraktowi, zatrudniani na czas określony (stanowią prawie 20 proc. wszystkich zatrudnionych); zarabiają znacznie mniej: od 1850 do 6 tys. euro brutto.

....

Jeszcze teraz na nich plac ! Rozgonic dziadostwo na cztery wiatry .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:33, 05 Cze 2013    Temat postu:

UE: strajk urzędników ze wszystkich instytucji unijnych

Urzędnicy ze wszystkich instytucji unijnych zastrajkowali dzisiaj przeciwko cięciom w administracji UE, których żądają kraje członkowskie.

Jak powiedział przedstawiciel związku zawodowego Rady UE Felix Geradon, w strajku uczestniczy ponad 90 proc. zatrudnionych w Radzie UE, 60-70 proc. pracowników Komisji Europejskiej oraz ok. 60 proc. urzędników z Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ). Poprzednie strajki, w lutym i maju, nie obejmowały wszystkich instytucji UE.

- Protestujemy przeciwko stanowisku państw członkowskich, które chcą pogorszenia warunków naszej pracy, m.in. jeśli chodzi o emerytury i możliwości rozwoju - wyjaśnił Geradon. Podkreślił, że kraje członkowskie dążą też do zmniejszenia dodatków dla urzędników.

Od połowy maja trwają trójstronne negocjacje (między Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim oraz Radą UE) w sprawie reformy unijnej administracji, a porozumienie spodziewane jest w tym miesiącu. Według związków zawodowych reforma osłabiłaby unijne służby.

- Jeśli ograniczenia zostaną przyjęte, będzie to oznaczało, że w ciągu 15 lat nasza siła nabywcza zmniejszy się o 60 proc. - powiedział Geradon.

Według niego wówczas "niemożliwe byłoby rekrutowanie kompetentnych osób, a zatrudniani byli tylko ci, którzy nie mogą znaleźć innej pracy".

Zdaniem związkowców propozycje rządów mogą doprowadzić do osłabienia instytucji unijnych, co sugeruje, że "celem niektórych państw jest zredukowanie UE jedynie do strefy wolnego handlu, do unii gospodarczej, która nie będzie w stanie stawić czoła globalnym wyzwaniom".

To, czy zostanie ogłoszony kolejny strajk, jest uzależnione od rozwoju negocjacji. Jako ewentualną datę kolejnej akcji protestacyjnej Geradon podał czwartek 13 czerwca.

Rzecznik prasowy Komisji Olivier Bailly nie potrafił przedstawić danych na temat liczby strajkujących funkcjonariuszy. - Urzędnicy unijni mają prawo strajkować i bronić swoich warunków pracy - zaznaczył. Dziś serwis prasowy KE działał bez zakłóceń.

Według związków zawodowych przyjęte przez Coreper (ambasadorów krajów UE) stanowisko Rady UE na negocjacje z PE i KE w sprawie planowanej reformy unijnej administracji zakłada m.in. podwyższenie wieku emerytalnego dla urzędników instytucji UE z 63 do 67 lat, przywrócenie dodatkowego opodatkowania części dochodów w wysokości 6 proc., zamrożenie pensji przez dwa lata oraz zwiększenie czasu pracy z 37,5 godz. do 40 godz. tygodniowo.

Na pensje 55 tys. urzędników przeznaczona jest mniej niż połowa unijnych wydatków na administrację. Miesięczne zarobki urzędników wahają się od 2,6 tys. euro dla świeżo zatrudnionej sekretarki do ponad 18 tys. euro brutto dla najwyższych rangą dyrektorów generalnych i ich zastępców. Ponad 20 tys. euro na miesiąc zarabiają komisarze i sędziowie Trybunału UE. Osobną kategorię stanowią tzw. pracownicy kontraktowi, zatrudniani na czas określony (stanowią prawie 20 proc. wszystkich zatrudnionych); zarabiają znacznie mniej: od 1850 do 6 tys. euro brutto.

>>>>

Jak widzicie powstal obledny Frankenstein ktory pozera cala Eurpe aby sie rozrastac . Bez konca !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:39, 07 Gru 2014    Temat postu:

Fala oburzenia ws. wysokiej odprawy szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy'a

Przez zagraniczne media przetacza się fala kontrowersji wokół wysokiej odprawy Hermana Van Rompuy'a, poprzednika Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Belgijskie gazety informują o zaskoczeniu, jakie wywołała informacja, że były przewodniczący Rady przez najbliższe trzy lata będzie otrzymywał 116 tysięcy euro rocznie.

Sprawą interesuje się większość zagranicznej prasy. W Holandii nazwano wysoką odprawę zaskakującą. Na Wyspach, brytyjski eurosceptyk Nigel Farage skomentował, że Belg zgarnął wielką wygraną i to w czasie, gdy Europa walczy z biedą i bezrobociem.

Oficjalne tłumaczenia w Brukseli są takie, że wysoka odprawa ma zapobiec konfliktowi interesów, by Herman Van Rompuy przez trzy lata nie rozpoczął pracy, w której wykorzystałby dotychczasowe doświadczenie zdobyte na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Tyle że belgijski polityk oficjalnie poinformował, że 1 grudnia przechodzi na emeryturę. Pozbawione sensu są więc dywagacje o jego powrocie do pracy.

Co na to unijne władze? „Reguły raz ustalone, muszą być przestrzegane" - odpowiadają.

...

Ale o co chodzi ? UE PO TO JEST ZEBY ONI GRABILI KASE ! Zreszta gdybg ttlko grabili i nic nie robili to straty bylyby niemal zerowe . NIESTETY W BRUKSELI ,,PRACA WRE" nad uszczesliwieniem nas ... Efekty widac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy