Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:33, 25 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Sudan: przywódca rebeliantów w Darfurze zabity
Przywódca największego ugrupowania rebeliantów w Darfurze - Ruchu na rzecz Sprawiedliwości Równości (JEM) - Chalil Ibrahim, zostal zabity przez armię sudańską - poinformowała w niedzielę oficjalna agencja prasowa SUNA. Wiadomość potwierdził później rzecznik armii.
- Siły zbrojne podczas bezpośredniego starcia z rebeliantami Chalila Ibrahima, zdołały go wyeliminować - oświadczył w telewizji rzecznik armii sudańskiej Al-Sawarmi Chalid. Według agencji SUNA, do starcia doszło w rejonie miejscowości Wadbanda, w północnym Darfurze. Informacji tej nie potwierdziły dotychczas niezależne źródła.
Wcześniej rzecznik armii oskarżył rebeliantów z JEM o ataki na ludność cywilną i grabieże. Natomiast rzecznik JEM twierdził, że oddziały tego ugrupowania rozpoczęły marsz na stolicę kraju - Chartum.
Reuters podkreśla, że gdyby wiadomość o śmierci Chalila potwierdziła się byłby to poważny cios dla rebeliantów. Jednak bardzo utrudniony dostęp do Darfuru i innych rejonów konfliktów w Sudanie powoduje, że dokładna ocena siły i zwartości rebeliantów jest prawie niemożliwa.
Niearabscy rebelianci w Darfurze chwycili za broń przeciwko rządowi centralnemu w Chartumie w 2003 r. twierdząc, że zaniedbuje on ten region i faworyzuje lokalne plemiona arabskie. Według danych ONZ, walki w Darfurze pochłonęły ok. 300 tys. ofiar śmiertelnych. Natomiast rząd w Chartumie twierdzi, że było ich 10 tys. W lipcu br. Sudan Południowy ogłosił secesję i proklamował niepodległość.
>>>>>
Nic nie powstrzyma walki ludzi z bestialskim rezimem . Przywodztwo przejmie nastepca ! Ludzie nie wytrzymuja po prostu tych potwornosci i sa gotowi golymi rekami walczyc ...
Przypomne jak ,,armia'' walczy z ,,rebeliantami'' . Otacza wioske i wywozi ja na pustynie gdzie porzuca i odjezdza . I tak jedna wioska druga trzecia . Nie musze mowic co to jest . To samo co Hitler Stalin Mao czy Pol Pot ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:33, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
W tym kraju niepodległość nie cieszy już tak jak przed rokiem
9 stycznia 2011 roku mieszkańcy południa Sudanu zagłosowali za niepodległością. W kraju panowała euforia. Jednak rok później w najmłodszym kraju świata trwają walki, szaleje korupcja i rośnie inflacja, a niepodległość nie cieszy już tak, jak przed 12 miesiącami.
Mieszkańcy południa wzięli udział w referendum niepodległościowym na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły trwającą dziesiątki lat wojnę domową. Pół roku później, 9 lipca 2011 r., powstało nowe państwo - Republika Sudanu Południowego. Na południe powróciło ponad 350 tys. ludzi. Dzisiaj wielu mieszkańców Dżuby, najmłodszej stolicy świata, uczciło ten dzień wolny od pracy, ubierając się na biało. - Mnie już ta niepodległość nie cieszy. Ludzie nadal żyją w nędzy. Brzuchy rosną tylko tym, którzy są u władzy, a ja nie mogę znaleźć pracy - powiedział PAP student zarządzania Garang Deng.
W Sudanie Południowym, który jest jednym z najsłabiej rozwiniętych państw na świecie, optymizm gaśnie z każdym dniem. Brakuje miejsc pracy. W kwietniu populacja 8-milionowego kraju powiększy się o ponad milion obywateli, którym skończą się karty stałego pobytu na północy i którzy będą zmuszeni powrócić z północy na południe.
W ciągu roku inflacja sięgnęła już 80 proc., a w niektórych rejonach ze względu na niestabilną sytuację i brak dróg przejezdnych w porze deszczowej ceny podstawowych produktów wzrosły nawet o 200 proc.
Władzom w Dżubie i w Chartumie nadal nie udało się dojść do porozumienia w sprawie podziału zysków z ropy naftowej. Po podziale Sudanu ponad dwie trzecie tego surowca znajdują się w granicach południa. Zasady, na których ponad 300 tys. baryłek ropy dziennie miałoby płynąć przez rurociąg do Port Sudanu na północy, nadal nie zostały ustalone. Z kolei budowa rurociągu z Sudanu Południowego do Kenii to projekt należący do dalekiej przyszłości. Jeśli na południu nie zostaną odkryte nowe złoża ropy naftowej, źródła surowca mogą wyschnąć już za dziesięć lat - prorokuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Od uzyskania niepodległości rząd z Dżuby sprzedał ropę wartą 3 mld dol. Jednak mało wskazuje na to, by pieniądze te były wydane na rozwój kraju, w którym panuje gigantyczna korupcja. - Rząd wydaje pieniądze na luksusowe samochody i inwestuje pieniądze z łapówek za granicą. Nie o to walczyłem całe moje życie - powiedział PAP profesor z Uniwersytetu w Dżubie, który wolał zachować anonimowość.
Według danych ONZ w tym roku ponad 2,7 mln mieszkańców południa będzie potrzebować pomocy żywnościowej. Dodatkowo tysiące uchodźców szukają schronienia na terytorium południa, uciekając przed walkami, które toczą się Południowym Kordofanie i stanie Nil Błękitny pomiędzy grupami rebelianckimi i Sudańskimi Siłami Zbrojnymi (SAF) z północy. Chartum i Dżuba zarzucają sobie nawzajem wspieranie grup rebelianckich na wrogich terytoriach.
Granice państwa pomiędzy północą a południem nie zostały jeszcze dokładnie wytyczone. W Sudanie Południowym jest również kilka grup rebelianckich, które są wrogie władzom. Pod koniec roku zabito przywódcę największej z nich, George’a Athora, jednak rebelianci już zdążyli wybrać nowego lidera.
W kraju toczą się również walki plemienne. Do tradycji wielu spośród ponad dwustu grup etnicznych należy uprowadzanie bydła, które jest jedyną lokatą kapitału i gwarantem posiadania rodziny. Żona kosztuje średnio 40 krów. W Boże Narodzenie 6 tys. wojowników z plemienia Lou Nuer zaatakowało w akcie zemsty plemię Murli. Kilkaset osób zginęło, a ponad 50 tys. szuka schronienia w buszu. Nuerowie odbili również kilkadziesiąt tysięcy sztuk bydła.
Plemię Murli w niedzielę przystąpiło do kontrataku, zabijając kilkadziesiąt osób. "Walki te należą do tradycji; niestety tradycyjne włócznie zostały zamienione na karabiny maszynowe i dlatego ginie tylu ludzi. Wojownicy wyposażeni są nawet w telefony satelitarne" - powiedział PAP jeden z żołnierzy misji ONZ w Sudanie Południowym, która wysłała swoje oddziały w rejon walk plemiennych w stanie Jonglei. W 2011 r. na skutek lokalnych walk zginęło 3 tys. ludzi, a ponad 300 tys. opuściło swoje domy. Jednym z największych problemów w kraju jest rozbrojenie ludności cywilnej. Wojna domowa w Sudanie była jednym z najkrwawszych konfliktów od czasów drugiej wojny światowej. Walki o podłożu etnicznym, religijnym i ekonomicznym pomiędzy północą a południem rozpoczęły się w 1956 r. i z krótką przerwą toczyły się przez następne 50 lat. Zginęły prawie dwa miliony ludzi, a ponad cztery miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.
>>>>
Jak zwykle ropa jest okazja do gigantycznego zlodziejstwa a nie dla dobra obywateli . Ale jednak to co jest teraz nie ma porownania z tym co bylo . To bylo nieustanne ludobojstwo . Problemy obecne sa o niebo mniejsze ! Trzeba postawic na prawo sprawiedliwosc i porzadek . I rozwoj ekonomiczny a nie tylko ropa . Bo bedzie druga Kenia !
I przypominam WOLNY RYNEK ! ZERO KOMUNIZMU i ZERO BIUROKRACJI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:57, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan Południowy: 120 tys. osób ucierpiało w walkach plemiennych
Co najmniej 120 tysięcy ludzi ucierpiało z powodu ostatnich walk między plemionami w stanie Jonglei na wschodzie Sudanu Południowego - poinformowała ONZ.
- Trwa przemoc w stanie Jonglei. Zaledwie przed dwoma tygodniami rozpoczęliśmy znaczącą akcją pomocową dla 60 tys. osób. Licząc ostatnie ataki, oceniamy, że pomocy potrzebuje jednak dwa razy tyle ludzi - powiedziała w stolicy kraju, Dżubie, koordynatorka humanitarna ONZ w Sudanie Południowym Lisa Grande. Zastrzegła, że liczba potrzebujących pomocy może dalej rosnąć, jeśli walki plemienne będą kontynuowane. W poniedziałkowym ataku 80 osób zostało zabitych, spłonęło 300 domów - przypomniała Grande i zapowiedziała, że ONZ przygotowuje się do udzielenia pomocy 180 tysiącom ludzi.
Według Światowego Programu Żywnościowego (WFP) około 90 tys. ludzi w stanie Jonglei potrzebuje natychmiastowej pomocy. W sumie w tym roku ponad 2,7 mln mieszkańców całego kraju będzie potrzebować pomocy żywnościowej.
Od kilku tygodni w stanie Jonglei trwają walki plemienne. W Boże Narodzenie 6 tys. wojowników z plemienia Lou Nuer zaatakowało w akcie zemsty plemię Murli. Kilkaset osób zginęło, a ponad 50 tys. uciekło do buszu; Nuerowie odbili również kilkadziesiąt tysięcy sztuk bydła. Następnie plemię Murli przystąpiło do kontrataku, zabijając kilkadziesiąt osób.
W całym 2011 r. na skutek lokalnych walk w Sudanie Południowym zginęło 3 tys. ludzi, a ponad 300 tys. opuściło swoje domy.
Według ekspertów, to najmłodsze państwo świata jest jednym z najsłabiej rozwiniętych państw na świecie: szaleje tam korupcja, rośnie inflacja i brakuje miejsc pracy.
Jednym z największych problemów jest rozbrojenie ludności cywilnej. Wojna domowa w Sudanie była jednym z najkrwawszych konfliktów od czasów II wojny światowej. Walki o podłożu etnicznym, religijnym i ekonomicznym pomiędzy północą a południem rozpoczęły się w 1956 r. i z krótką przerwą toczyły się przez następne 50 lat. Zginęły prawie dwa miliony ludzi, a ponad cztery miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.
Mieszkańcy południa Sudanu zagłosowali za niepodległością 9 stycznia 2011 r. w referendum na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły wojnę domową. Pół roku później, 9 lipca, powstało nowe państwo - Republika Sudanu Południowego.
>>>>
Niestety nie jest latwo przerwac ,,tradycje'' kilkudziesieciu lat wojny . Ludzie sa naladowani agresja . Rzad musi byc arbitrem miedzy plamionami aby sie nie mordowaly . Zasada zemsty to droga do ludobojstwa ! Mamy tam ludy nie rozumiejace pojecia panstwa ! Tylko majacy pojecie rodu i ród zastepuje im panstwo ! To sa wlasnie dzicy !
Co nie znaczy zli .
Uchodźcy w Sudanie Południowym, fot. Reuters
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:31, 25 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan Południowy i Kenia porozumiały się w sprawie budowy rurociągu
Sudan Południowy porozumiał się z Kenią w sprawie budowy rurociągu do kenijskiego portu w Lamu nad Oceanem Indyjskim - poinformowało w środę BBC. Rurociąg ma uniezależnić bogaty w ropę południowy Sudan od posiadającej infrastrukturę przesyłową północy.
Cytowani przez BBC przedstawiciele rządu Sudanu Południowego nie ujawniają, kiedy dokładnie inwestycja miałaby się rozpocząć, ale szacują, że budowa potrwałaby ok. 11 miesięcy. "Gazociąg przez terytorium Kenii zostanie wybudowany przez Południowy Sudan i będzie jego własnością" - powiedział cytowany przez BBC premier Kenii Raila Odinga, który podpisał we wtorek w Dżubie porozumienie dotyczące budowy. Analitycy, na których powołuje się BBC szacują, że budowa tego typu rurociągów trwa na ogół ok. 3 lat, a koszt takiej inwestycji może sięgnąć 4 mld dolarów. W zeszłym tygodniu Południowy Sudan podjął decyzję o zaprzestaniu wydobycia i transportu ropy naftowej rurociągami wiodącymi przez Sudan Północny. W praktyce ta decyzja sprowadza się do niemal całkowitego zamknięcia eksploatacji tego surowca - rurociągi ze złóż leżących na terenie południowego Sudanu prowadzą wyłącznie przez teren północnego sąsiada. Alternatywnych dróg transportu ropy na szerszą skalę na razie nie ma.
BBC przypomina, ze budżet Sudanu Południowego w 98 proc. zależy od wydobycia i eksportu ropy. Dżuba zdecydowała się na tak radykalny krok, ponieważ Chartum żąda za transport surowca swoimi rurociągami wielokrotnie wyższych stawek, niż jest to przyjęte na świecie. Południowy Sudan oskarża także północnego sąsiada o kradzież ropy o wartości setek milionów dolarów, a Chartum odpowiada, że to była konfiskata na rzecz zaległych opłat za korzystanie z infrastruktury.
Republika Sudanu Południowego to najmłodsze państwo świata - powstało 9 lipca 2011 r. W referendum w styczniu zeszłego roku mieszkańcy południa opowiedzieli się za niepodległością od północy. Referendum zorganizowano na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły trwającą dziesiątki lat wojnę domową. Sudan Południowy jest jednym z najsłabiej rozwiniętych państw na świecie. Choć od uzyskania niepodległości rząd z Dżuby sprzedał ropę wartą 3 mld dolarów, to mało wskazuje na to, by pieniądze te były wydane na rozwój kraju, w którym panuje gigantyczna korupcja.
>>> No wreszcie brawo . Trzeba rozbudowywac infrastrukture Afryki a nie polegac na kolonialnej . To jest juz nowy swiat . I tak trzymac . Tylko zeby mi nie kradli kasy z ropy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:11, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Rebelianci ze spornego regionu Sudanu przetrzymują 29 Chińczyków
Rebelianci ze spornej prowincji Południowy Kordofan, położonej po północnej stronie granicy między Sudanem a Sudanem Południowym, poinformowali w niedzielę, że po walkach z sudańskim wojskiem przetrzymują 29 chińskich pracowników.
Południowy Kordofan jest zamieszkany przez tysiące uzbrojonych rebeliantów, którzy podczas wojny domowej sympatyzowali z Południem i walczyli po stronie Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu (SPLA). Od czerwca w tym regionie toczą się walki między sudańskimi siłami rządowymi a rebeliantami.
- Po sobotnich walkach w naszych rękach jest 29 chińskich pracowników - powiedział rzecznik rebeliantów.
Dodał, że rebelianci przetrzymują Chińczyków dla ich własnego bezpieczeństwa, ponieważ wojsko sudańskie "znowu usiłowało uderzyć". - Są cali i zdrowi - zapewnił rzecznik.
Sudańska armia poinformowała, że rebelianci zaatakowali teren chińskiej firmy budowlanej i pojmali 70 cywilów, głównie Chińczyków.
Rzecznik wojska Sawarmi Khalid Saad zaprzeczył, jakoby w rejonie doszło do walk. Powiedział, że obecnie armia próbuje odbić uprowadzone osoby. Chiny, które są bliskim sojusznikiem politycznym i gospodarczym Sudanu, potwierdziły, że po sobotnim ataku rebeliantów za zagionych uznano pewną liczbę obywateli chińskich, nie precyzując o ile osób chodzi. MSZ w Pekinie dodał, że sudańskie wojsko rozpoczęło w niedzielę poszukiwania zaginionych.
>>>>>
Oni sa eksterminowani metodami ludobojczymi a pekinczyki wspieraja rezim ! Nic im nie zrobia . Widzimy ze porozumienie pokojowe bylo wadliwe . Bo wielu z tych co chcialo byc na poludniu zostalo w sytuacji jak dawniej . Czyli eksterminacyjnej ... Oni tez musza byc wolni i byc ludzmi a nie eksterminowanymi zwierzetami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:32, 30 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan: wielu obcokrajowców wciąż w rękach rebeliantów
Sudańscy rebelianci w dalszym ciągu przetrzymują 29 chińskich robotników uprowadzonych w sobotę w spornej prowincji Południowy Kordofan - poinformowała dzisiaj chińska agencja Xinhua. Wcześniej pojawiły się doniesienia o uwolnieniu 14 zakładników.
Ambasada ChRL w Chartumie podała, że w rękach porywaczy pozostaje 29 chińskich robotników; natomiast 17 Chińczyków zdołało uciec porywaczom i bezpieczeństwo zapewniła im sudańska armia - twierdzi Xinhua. O tym, że sudańska armia odbiła 14 Chińczyków, informowała wcześniej oficjalna sudańska agencja SUNA, powołując się na gubernatora prowincji Południowy Kordofan.
Południowy Kordofan, jedyna naftowa prowincja Sudanu po oderwaniu się Sudanu Południowego, jest od czerwca 2011 roku areną walk między armią sudańską a Ludową Armią Wyzwolenia Sudanu, w których zginęły już setki ludzi.
Wielu mieszkańców prowincji położonej na północ od granicy między Sudanem a Sudanem Południowym sympatyzowało z Południem podczas wojny domowej. Chińczyków uprowadzono po sobotnich starciach. Według armii, rebelianci zaatakowali teren chińskiej firmy budowlanej.
>>>>>
Tylko zeby nie bylo tak ze winni sa ci ktorzy walcza z ludobojstwem . Winny jest rezim a nie ci ktorych on morduje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:01, 31 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
ONZ: Sudanowi grozi kryzys humanitarny
Pół miliona Sudańczyków może być wkrótce zmuszonych do ucieczki przed głodem, jeśli władze w Chartumie nie wpuszczą do kraju organizacji pomocowych - alarmuje we wtorek Światowy Program Żywnościowy (WFP), agenda ONZ zwalczająca głód na świecie.
WFP prowadzi rozmowy z Chartumem na temat dopuszczenia pomocy do południowych prowincji Nil Błękitny i Kordofan Południowy, skąd na skutek walk i głodu uciekło już ok. 80 tys. ludzi - podał przedstawiciel agendy Ramiro Lopes da Silva. W lipcu 2011 roku Sudan Południowy odłączył się od Sudanu. Od tego czasu w rejonach przygranicznych toczą się walki partyzantek obu krajów. Rząd w Chartumie zamknął granice dla organizacji humanitarnych, powołując się na względy bezpieczeństwa.
WFP przygotowuje się obecnie na najgorszy scenariusz, czyli konieczność zapewnienia pomocy na terenie Sudanu Południowego 300-500 tysiącom uchodźców. Największym zagrożeniem jest pogłębiający się kryzys żywnościowy w obu stanach, do czego przyczyniają się kapryśne deszcze oraz niestabilna sytuacja w regionie.
Lopes szacuje, że w tym roku w Sudanie zabraknie co najmniej 400 tys. ton zboża, a pomocy żywnościowej będzie potrzebować ok. 2,7 mln ludzi. Szacunki nie uwzględniają jeszcze uchodźców napływających z Północy w tempie około tysiąca osób dziennie.
Przewidywany koszt pomocy wyniesie ok. 250 mld USD, z czego 90 mln już udało się zebrać. Lopes ostrzegł jednak, że jeśli fundusze nie zostaną zebrane w całości do maja, czyli początku pory deszczowej, pomoc nie trafi do wszystkich potrzebujących, bo w Sudanie brakuje utwardzonych dróg. Sytuację pogarsza fakt, że Sudan Południowy, uwikłany w spór z Północą o dochody z pól naftowych, sam nie ma środków na pomoc sąsiedniej ludności.
- Za kilka miesięcy rozpocznie się pora głodu w Sudanie i w Sudanie Południowym (...). Czas na udzielenie skutecznej pomocy się kurczy - ostrzegł Lopes.
>>>>>
Trzeba interwencji zbrojnej . Bestialski rezim zajmuje sie ludobojstwem i zlodziejstwem i niczym poza tym . Niestety referendum byl przeprowadzone na zbyt malym obszarze . I co co chcieli do poludnia zostali na polnocy i sa mordowani .
Trzeba ustalic strefe zakazu przebywania sil rezimowych tak aby Nil Blekitny i Darfur byly wolne . Inaczej bombardowania !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:57, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
ONZ ostrzega: może znowu wybuchnąć wojna między Sudanem a Sudanem Południowym
Szef misji ONZ w Sudanie Południowym Hilde Johnson powiedziała, że wznowienie wojny z północnym sąsiadem - Sudanem - pozbawi kraju tego, co osiągnął w ciągu ostatnich dziesięcioleci - informuje bbc.co.uk.
Johnson zaapelowała do społeczności międzynarodowej, by pomogła dwóm państwom rozwiązać dwustronne problemy. Trudności w stosunkach Sudanu i Sudanu Południowego, który uzyskał niepodległość w lipcu ubiegłego roku, pojawiły się z powodu złóż ropy naftowej znajdujących się w obszarze przygranicznym tego państwa.
Złoża te są niezwykle ważne dla gospodarki obu krajów.
Sudan i Sudan Południowy oskarżają się wzajemnie o wspierania paramilitarnych band, działających na terenie przeciwnika.
Mieszkańcy południa Sudanu zagłosowali za niepodległością 9 stycznia 2011 r. w referendum na mocy rozmów pokojowych, które zakończyły wojnę domową. Pół roku później, 9 lipca, powstało nowe państwo - Republika Sudanu Południowego.
>>>>>
Trudno - jak trzeba to trzeba . Bedzie to wojna o wolnosc dla Darfuru i Nilu Blekitnego . Sa onni poddawani ludobojstwu bo nie przeprowadzono tam referendum a chca oni do Sudanu Poludniowego . Maja prawo do zycia . A zachod powinien dac wsparcie z powietrza aby rozgromic bandy z Chartumu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:17, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rebelianci z Darfuru porwali 52 żołnierzy UNAMID
Rebelianci z Darfuru na zachodzie Sudanu porwali 52 członków sił pokojowych UNAMID, głównie obywateli Senegalu - poinformował rzecznik sił rebelianckich.
- Przetrzymujemy żołnierzy UNAMID, ponieważ bez pozwolenia wkroczyli na nasze terytorium i dlatego że towarzyszyło im trzech Sudańczyków, którzy najprawdopodobniej pracują dla sił bezpieczeństwa - powiedział rzecznik Ruchu na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM), największego ugrupowania rebeliantów walczącego z wojskami rządowymi w Darfurze. Więcej szczegółów nie podano. W 2009 roku w Darfurze dochodziło do porwań cudzoziemców, w tym żołnierzy i cywilnych pracowników UNAMID. W większości przypadków sprawcami byli młodzi ludzie domagający się okupu.
Trwający od 2003 roku konflikt w Darfurze wybuchł, gdy czarnoskórzy rebelianci wystąpili przeciwko zdominowanym przez Arabów władzom w stolicy kraju, Chartumie, oraz arabskim milicjom dżandżawidów, dokonującym czystek etnicznych na terenach zamieszkanych przez czarnych Afrykanów. Szacunkowe dane ONZ mówią o 300 tys. ofiar śmiertelnych wojny w Darfurze i o 2,7 miliona uchodźców. Rząd w Chartumie ocenia liczbę zabitych na 10 tysięcy.
>>>>
Kazdy musi zdawac sobie sprawe ze trwa tam bestialskie ludobojstwo i nie ma zartow ! To nie mecz to walka o przetrwanie ...
WOLNOSC DLA DARFURU I NILU ! CHCEMY REFERENDUM !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:36, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Sylwester Oziemba
Nowe, krwawe państwo
W najmłodszym państwie świata raz po raz dochodzi do krwawych plemiennych wojen, a połowa mieszkańców nie ma dostępu do wody pitnej. – Niepodległość to nie raj, to żmudna walka z codziennością – przekonuje jeden z Sudańczyków. Tych z Południa.
Dżuba, okaleczony żołnierz Południowego Sudanu podczas Święta Niepodległości -BE&WGdy 9 lipca ubiegłego roku Sudan Południowy został suwerennym i niepodległym państwem w kraju zapanowała euforia. Ludzie świętowali na ulicach, w stołecznej Dżubie powiewały flagi, a politycy przekonywali, że fundamentem scalającym południe Sudanu jest jedność jego mieszkańców. – Wygrał naród – cieszył się jeden z nowo powołanych ministrów. Gratulacje dla nowych władz przesłał nawet Omar Baszir, prezydent Sudanu (tego z muzułmańskiej Północy, od którego odłączyło się chrześcijańskie Południe). Nie wspomniał o 22-letniej wojnie domowej, która strawiła kraj i pochłonęła ok. 2 mln ludzi. Nie zająknął się ani słowem o nowym konflikcie o graniczny region Abyei, gdzie odkryto złoża ropy naftowej.
Minęło pół roku i szybko okazało się, że podniosła atmosfera opadła w postaci kurzu, który pokrywa miasta Sudanu Południowego. Nowe państwo zaczęło borykać się z nowymi problemami: brakiem wody pitnej, dostępem do elektryczności, ekstremalną biedą 30 proc. mieszkańców i przede wszystkim konfliktami plemiennymi.
Dżuba to duże, wysuszone przez słońce miasto. Słońce pali niemiłosiernie, temperatura w cieniu sięga 40 stopni C. Gdzieniegdzie powiewają flagi, a przed wjazdem do miasta stoi ogromny baner reklamowy. "Nowe państwo, nowe nadzieje. Przebadaj się na HIV!" – zachęca mieszkańców, którzy zazwyczaj spędzają dni szukając cienia w każdym możliwym zakątku.
- Gorąco jak w piekle – rzucam żartem w kierunku znajomego z Sudanu.
- Bo to jest piekło – odpowiada ze wzniosłą miną. – Nikt tu się nie spodziewał raju. W Afryce nikt nie wierzy w żadne utopie – dodaje.
Turystów jak na lekarstwo
Sudan Południowy to wymarzony kierunek dla miłośników ekstremalnych przygód. Ale nie dla tych, którzy marzą o tanim podróżowaniu. W Dżubie szukam hotelu przez kilka godzin.
– Nie zejdziesz poniżej 100 dolarów za noc – przekonuje jeden z recepcjonistów. W stolicy jest tak dużo pracowników administracji ONZ i NGO-sów, że stawki poszybowały w kosmos.
Po kilku godzinach poszukiwań udaje się znaleźć mały blaszak na obrzeżach rozłożystego miasta. To podobno pokój hotelowy. Wyprostowanie nóg wiąże się z otwarciem okna, ale cena w postaci 20 dolarów robi wrażenie na każdym spotkanym turyście. Nie jest ich wielu.
– Ludzie przyjeżdżają robić tu biznes, turystyką nikt sobie głowy nie zawraca – przekonuje kierowca autobusu z ugandyjskiej Kampali.
Mimo wszystko w Sudanie Południowym jest co zwiedzać, choćby park narodowy Bandingilo, drugi pod względem wielkości (po słynnym Serengeti) rezerwat dzikich zwierząt. Miłośnicy safari, którzy chcieliby podróżować śladem migrujących antylop, żyraf, słoni i lwów nie będą narzekać: wrażenia podobne jak w Tanzanii, a rozkrzyczanych turystów o wiele mniej.
Popularnością cieszą się także dziewicze tereny bagienne As-Sudud. Miłośnicy gór pewnie znaleźliby przyjemność w trekkingu na Kinyeti. Szczyt wznosi się nieopodal granicy z Ugandą. Władze odradzają jednak podróże po okolicznych pasmach, bo góry stanowią schronienie dla terrorystów z Armii Bożego Oporu.
Trawiaste sawanny, dziewicze góry, bujny busz. Niby wszystko jest, ale infrastruktura turystyczna (podobnie jak przewodniki po kraju) wciąż pozostawia wiele do życzenia.
W "hotelu" w Dżubie nie ma bieżącej wody. Dla podróżnika z długim stażem to żaden problem. Jednak właścicielka blaszanej stancji zachodzi w głowę, jak ugościć białego przybysza. Kilka godzin zajmuje jej zorganizowanie wiatraka i wiaderka wody. – W Sudanie jesteśmy bardzo gościnni, to nieprawda, że to niebezpieczny kraj – przekonuje kobieta.
Mimo to liczba turystów w Sudanie Południowym raczej nie będzie wzrastać w najbliższych latach. Serwisy prześcigają się w informacjach na temat kolejnych katastrof i zbrodni w nowym państwie. – Kto o tym w ogóle czyta? Przecież wiele ludzi nie potrafi wskazać Sudanu na mapie – dodaje wspomniany kierowca.
Ma rację. Jeden z amerykańskich blogerów, chcąc nagłośnić problemy nowego państwa, zamieścił na blogu satyryczny wpis, w którym miał pytać sławy ze świata polityki, jak pomóc Sudanowi Południowemu.
– Czy to koło Nowego Orleanu? – pyta (oczywiście w zmyślonym wywiadzie) Michele Bachmann, kongresmenka Partii Republikańskiej. "My wychodzimy ze stref zagrożenia, a nie w nie wchodzimy" - dodaje Barack Obama, prezydent USA. Czytelnicy wymyślali nowe wpisy innych osób. To był jednak śmiech przez łzy.
200 plemion, 1 naród = dramat?
Smutne, ale jest w tym pierwiastek prawdy. Sudan Południowy leży bowiem na beczce prochu. Dinka, Kakwa, Bari, Azande, Shilluk, Kuku, Murle, Mandari, Didinga, Ndogo, Bviri, Lndi, Anuak, Bongo, Lango, Dungotona, Acholi – to tylko siedemnaście głównych grup etnicznych w Sudanie Południowym. Wszystkich jest ponad 200.
Gdy chrześcijańskie Południe walczyło z muzułmańską Północą, potrafili zakopać topory. Gdy wspólny wróg pozwolił na powstanie niepodległego państwa, stare etniczne konflikty wypłynęły na powierzchnię jak oka w czymś podobnym do rosołu, czym częstują mnie w jednej z miejscowych knajp. Odwiedzałem Sudan Południowy w styczniu i wszyscy mówili wtedy o wydarzeniach sprzed świąt Bożego Narodzenia w regionie Jonglei.
W innych regionach wciąż grasują żołnierze Armii Wyzwolenia Sudanu lub bojówki Armii Bożego Oporu, która przez lata nawiedzała Kongo i Ugandę, a dziś zabija niewinnych obywateli nowego państwa. "Okrucieństwo i krew" to jeden z tytułów miejscowej gazety, którą przeglądam w Dżubie.
Do stolika dosiada się miejscowy intelektualista. – Największym problemem nie są terroryści, ale fakt, że nasi ludzie podążają ich śladem. Konflikty etniczne napędzane są przez sprzedawców broni, najemników i osoby związane z rządem z Sudanu Północnego – przekonuje z zapałem. Widać, że wierzy w to, co mówi.
I może mieć nieco racji. W grudniu w Jonglei doszło do krwawych starć pomiędzy plemionami Nuer i ich sąsiadów Murle. Ponad sześć tysięcy uzbrojonych mężczyzn, wśród których byli podobno także nastolatkowie, najechało wioski rodaków z innej grupy. Powód? Chcieli odzyskać bydło i dzieci uprowadzone przez rywali.
Na suchej sudańskiej ziemi dostęp do zasobów naturalnych: głównie wody i ziemi, na której można wypasać zwierzęta, stanowi niemal fundament w walce o przetrwanie. To często główny powód plemiennych animozji, które przeradzają się małe wojny.
A te są tragiczne w skutkach. Konflikt Nuer i Murle (w okresie od sierpnia do grudnia) doprowadził do śmierci 1200 osób. 100 tys. ludzi musiało uciekać z domów: uchodźcy przenosili się do buszu, często próbowali przedostać się przez granicę do Etiopii. Dwa miasta i kilka wsi zostały zrównane z ziemią. Zdjęcia z niegdyś 20-tysięcznego miasteczka Lukangol wieją grozą.
Obie strony konfliktu dysponują bronią, prawdopodobnie dostarczaną przez Sudańczyków z Północy. Specjaliści już dawno podkreślają, że napięcia plemienne wymknęły się spod kontroli i niedługo mogą stać się przyczyną większych konfliktów – także zbrojnych w tej części Afryki.
Co dalej z państwem?
Gospodarka Sudanu Południowego stanęła zanim dobrze wystartowała. Turyści, którzy mieli napędzać ekonomię pojawiają się tu z rzadka. Sam słyszę od miejscowych z Dżuby: "Nie jedź na północ, wschód i zachód. A na południu uważaj na oddziały Armii Bożego Oporu". Jest w tym nieco przesady, ale nie zachęca to przecież do zwiedzania okolicy.
Przed władzami Sudanu Południowego wiele wyzwań. Jak zadowolić każde z ponad 200 plemion, które chciałoby mieć realny wpływ, na to co dzieje się w państwie? Jak poradzić sobie z bojówkami różnej maści, które powstają jak grzyby po deszczu? Jak prowadzić politykę zagraniczną względem Sudanu, który nie ukrywa ochoty na przejęcie zasobów ropy w przygranicznych terenach?
Pytań jest wiele. Jeden z rozmówców, z którym zwiedzam okolice Dżuby ma gotową odpowiedź po kurtuazyjnej wymianie zdań na pożegnanie. – Następnym razem przyjedziesz wprost na wojnę. Ten scenariusz nie do uniknięcia – mówi markotnie.
Nie chce mu wierzyć.
>>>>
Bez przesady . Przeciez w Polsce po I wojnie wiele lat dzialaly bandy ! W lasach byli bandyci z bronia i napadali mordowali !!! Kilka lat PO WOJNIE ... A po II wojnie bylo jeszcze bardziej charakterystycznie . Bandyci dzialali jeszcze w latach 50 tych mimo ze UE bylo bestialskie i sie nie patyczkowalo z nikim i nie bylo ,,zabawy w prawo'' ... A to po KILKU latach wojny . Co dopiero po KILKUDZIESIECIU ... Sytuacja sie uspokoi ale latami jeszcze beda strzaly i walki . Niestety ale taka jest zepsuta natura ludzka ... A tutaj bylo ludobojstwo zatem wyjatkowe zepsucie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:59, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Były przedstawiciel ONZ oskarża Sudan o zbrodnie przeciwko ludzkości
Były wysoki przedstawiciel ONZ, obrońca praw człowieka Mukesh Kapila oskarżył rząd Sudanu o prowadzenie zaplanowanej kampanii ludobójstwa, wymierzonej w niearabską ludność jednego z południowych stanów. To powtórka z Darfuru - alarmuje Kapila.
Kapila znany jest z tego, że jako jeden z pierwszych na forum ONZ w 2004 r. zwrócił uwagę na działalność wspieranych przez sudański rząd arabskich bojówek, które dokonywały systematycznych ataków na niearabską ludność Darfuru, regionu na południu kraju. Obecnie Kapila pracuje dla brytyjskiej organizacji pozarządowej Aegis Trust, która działa na rzecz zapobiegania ludobójstwu na świecie. W rozmowie z agencją Reuters Kapila twierdzi, że dysponuje dowodami na to, że rząd w Chartumie dopuszcza się zbrodni przeciwko ludzkości w regionie Gór Nubijskich w stanie Kordofan Południowy.
Jak mówi, podczas wizyty na tym obszarze od 28 lutego do 2 marca widział samoloty rządowe, które bombardowały wioski niearabskiej ludności i paliły pola uprawne, by zmusić mieszkańców do opuszczenia tych terenów.
- Widać tylko sczerniałą ziemię. Częściowo jest to rezultat corocznego wypalania ziemi przed sadzeniem roślin, ale szerokie połacie ziemi są poorane bombami, żeby ludzie nie sadzili nic nowego - powiedział Kapila. Zaznaczył, że bombardowania "nie są przypadkowe, lecz zaplanowane". - Miałem przemożne uczucie deja vu, jakbym był w Darfurze w 2004 roku - mówił w niedawnym wywiadzie.
Rząd Sudanu zaprzeczył podobnym doniesieniom. Podkreślił też, że nie zbroi partyzantek, by za ich pośrednictwem wzniecać konflikty etniczne w Kordofanie.
Południowy Kordofan graniczy z Sudanem Południowym, który w zeszłym roku po referendum oddzielił się od Północy po latach konfliktu i stanowi obecnie niezależne państwo. Podczas wojny domowej między Północą i Południem wielu mieszkańców Kordofanu Płd., szczególnie Nubijczyków, wspierało Południe, lecz po secesji znalazło się po północnej stronie granicy - przypomina Reuters.
Rząd w Chartumie wielokrotnie oskarżał Południe o wspieranie rebeliantów w Kordofanie Płd., którzy mieli destabilizować sytuację w regionie, by przejąć kontrolę nad tamtejszymi złożami ropy naftowej. Dżuba odpiera te zarzuty. ONZ zdążyła już potępić niedawną eskalację przemocy w Południowym Kordofanie, jednak Kapila domaga się śledztwa Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Jeśli Sudan nie zezwoli na śledztwo, to znaczy, że ma coś do ukrycia - podkreśla.
>>>>
Tak jest ! To nieustanne ludobojstwo z ktorym trzeba skonczyc !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:08, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
George Clooney aresztowany za "nieposłuszeństwo obywatelskie"
Popularny aktor George Clooney został aresztowany za "obywatelskie nieposłuszeństwo" podczas demonstracji przed ambasadą Sudanu w Waszyngtonie - informuje CNN. Aktora skutego w kajdankach wyprowadzili sprzed ambasady agenci Secret Service.
Protest miał na celu zwrócenie uwagi na kryzys humanitarny w związku z niestabilnością granicy między Sudanem, a Sudanem Południowym. W czasie demonstracji został także zatrzymany ojciec Clooneya, Nick. - Jesteśmy tutaj, aby poruszyć dwie bardzo proste kwestie - mówił Clooney tuż przed zatrzymaniem. - Pierwsze jest natychmiastowe, bo natychmiastowa jest potrzebna pomoc humanitarna dla Sudanu, zanim będziemy mieli do czynienia z najgorszym kryzysem humanitarnym świata - mówił aktor. Drugą sprawę Clooney skierował do rządu w Chartumie, apelując aby ten zaprzestał "zabijania swoich własnych mężczyzn, kobiet i dzieci". - Niech przestanie ich gwałcić i głodzić. Tylko o tyle prosimy - apelował aktor.
George Clooney jest znany ze swojej aktywności ws. Sudanu, który to kraj wielokrotnie odwiedzał. Wczoraj spotkał się z prezydentem Barackiem Obamą, aby omówić sytuację ws. Sudanu. Wcześnie stawił się także przed senacką komisją spraw zagranicznych, gdzie mówił o przemocy w rejonie gór Nuba w Południowym Kordofanie (centralny rejon starego Sudanu; po podziale państwa jest pomiędzy nowymi krajami - red.).
Clooney i inni aktywiści oskarżają rząd Sudanu za ataki, w których giną i zostają ranni cywile. Aktor powiedział przed senacką komisją, że prezydent Omar el-Baszir, członek rządu Ahmad Harun i minister obrony Abdelrahim Mohamed Husajn, to ta sama trójka, która wcześniej była odpowiedzialna za ataki na w Darfurze, a teraz odpowiada za kryzys na nowej granicy Sudanu.
Clooney protestował przeciwko blokowaniu przez władze Sudanu dostaw pomocy humanitarnej do rejonu, w którym armia sudańska walczy z rebeliantami, sprzymierzonymi z Sudanem Południowym.
Reuters podkreśla, że powszechnie spodziewano się, iż słynny aktor będzie chciał sprowokować policję do zatrzymania go podczas protestu. Clooney podkreślał, że jeśli w ciągu najbliższych trzech-czterech miesięcy nie zostaną podjęte jakieś działania, w Sudanie dojdzie do "prawdziwej katastrofy humanitarnej".
>>>>
No i brawo ! Clooney to wzor walki o idee ! A nie tylko o swoja kariere !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:22, 17 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
George Clooney aresztowany. Policja zwolniła go po kilku godzinach
Gwiazdor Hollywoodu George Clooney został w piątek zatrzymany przez policję koło ambasady Sudanu w Waszyngtonie podczas protestu przeciwko blokowaniu przez władze sudańskie pomocy humanitarnej. Po kilku godzinach aktora zwolniono - poinformowała telewizja CNN.
Clooney, jego ojciec Nick i inni krytycy sudańskiego reżimu zignorowali trzykrotne wezwanie do nieprzekraczania linii, wyznaczonej przez policję przed ambasadą. Ostatecznie zostali odprowadzeni w kajdankach do stojącego w pobliżu pojazdu Secret Service. W czwartek Clooney mówił podczas przesłuchania w Senacie USA, że Waszyngton musi zająć twarde stanowisko wobec prezydenta Sudanu Omara el-Baszira i dwóch innych przedstawicieli sudańskich władz, oskarżonych przez Międzynarodowy Trybunał Karny o zbrodnie w prowincji Darfur.
Clooney protestował przeciwko blokowaniu przez władze Sudanu dostaw pomocy humanitarnej do rejonu, w którym armia sudańska walczy z rebeliantami, sprzymierzonymi z Sudanem Południowym.
Reuters podkreśla, że powszechnie spodziewano się, iż słynny aktor będzie chciał sprowokować policję do zatrzymania go podczas protestu. Clooney podkreślał, że jeśli w ciągu najbliższych trzech-czterech miesięcy nie zostaną podjęte jakieś działania, w Sudanie dojdzie do "prawdziwej katastrofy humanitarnej".
>>>>
Oczywiscie bardzo slusznie . Tam nadal trwa ludobojstwo . Nie wszyscy co chcieli zostali wyzwoleni ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:37, 21 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Producent wody zbuduje studnię w Sudanie
Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, zaopatrujące w wodę blisko 2,5 mln mieszkańców Górnego Śląska i Zagłębia, sfinansuje budowę studni w Sudanie Południowym. Dzięki niej, prawie 1,5 tys. osób z tego objętego suszą kraju zyska dostęp do czystej wody.
Jak poinformował dzisiaj Aleksander Maicher z GPW, firma podpisała w tej sprawie umowę z Polską Akcją Humanitarną (PAH). Dzięki tej organizacji, m.in. w Afganistanie, Autonomii Palestyńskiej, Libanie, Iraku, Czeczenii i na Sri Lance dostęp do wody uzyskało dotąd ponad 500 tys. osób, a dla 1,5 mln poprawiły się warunki sanitarne. Umowę z PAH podpisano na krótko przed przypadającym 22 marca Światowym Dniem Wody. Należące do samorządu woj. śląskiego GPW – największy producent wody w Polsce – po raz pierwszy zdecydowało się na takie przedsięwzięcie. Jego koszt to ok. 45 tys. zł – to tak, jakby każdy użytkownik wody dostarczanej przez GPW zapłacił jedną tysięczną grosza.
- Niewiele osób wie, że Śląsk (…) jest obecnie regionem o dużych rezerwach najwyższej jakości wody pitnej. Uważam, że naszym moralnym obowiązkiem jest pomoc ludziom, którzy codziennie prowadzą heroiczną walkę, by zdobyć wodę do przeżycia kolejnego dnia – tłumaczył prezes spółki Jarosław Kania.
Mieszkańcy Sudanu Południowego cierpią z powodu suszy. Brak wody i stosownej infrastruktury to także efekt wojny domowej i kryzysu ekonomicznego. Aby zdobyć zdatną do picia wodę, mieszkańcy wielu wiosek kilka razy dziennie z kilkunastolitrowymi baniakami na ramionach pokonują dziesiątki kilometrów do odległych studni. Wracają, uginając się pod ciężarem wypełnionych wodą naczyń.
W Sudanie Południowym z jednego takiego wodociągu korzysta średnio 1,5 tys. mieszkańców. Dlatego – według przedstawicieli PAH - każda studnia jest tam na wagę złota.
Budując infrastrukturę wodno-sanitarną tam, gdzie jej nie ma lub gdzie została zniszczona wskutek konfliktu zbrojnego lub klęski żywiołowej, PAH korzysta z pracy mieszkańców i porad odpowiednich organizacji i instytucji. Do drążenia studni wynajmowane są lokalne firmy. Tak jest najtaniej i najbardziej efektywnie.
- W ciągu miesiąca powinniśmy poznać lokalizację "naszej" studni, rozpoczną się przygotowania i współpraca z lokalną społecznością. Ze względu na to, że takie prace można prowadzić tylko w określonych porach roku, studnia będzie gotowa nie wcześniej niż za kilka miesięcy – powiedział Maicher.
Do budowy zawsze angażowane są miejscowe społeczności, co tworzy poczucie odpowiedzialności za ich wspólne dobro. Powstają lokalne komitety wodne, których zdaniem jest dbałość o właściwe korzystanie ze studni oraz o czystość wokół nich. Szkoleni są mechanicy, by mogli dokonywać niezbędnych napraw infrastruktury. Zapewniane są także narzędzia i części zamienne.
Według przedstawicieli PAH, studnia to nie tylko dostęp do czystej wody, ale także możliwość samodzielnego rozwoju lokalnych społeczności w Sudanie Południowym. Dostęp do wody, kanalizacji, która nie zanieczyszcza wody pitnej, oraz do sanitariatów, oznacza ochronę zdrowia, dzieciom stwarza możliwość chodzenia do szkoły, kobietom daje czas na opiekę nad dziećmi i domem, rodzinom pozwala nawadniać uprawy i poić zwierzęta. Obchodzony 22 marca Światowy Dzień Wody został ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych. 28 lipca 2010 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję, w której prawo do czystej wody oraz sanitariatów zostało uznane za jedno z podstawowych praw człowieka. Uznano, że dostęp do czystej wody i sanitariatów jest konieczny do pełnej realizacji innych praw.
>>>>
No i brawo ! O to chodzi . Tak trzeba pomagac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:35, 27 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Walki w Sudanie Płd. - na pola naftowe spadają bomby.
Nie ustają walki w spornych regionach granicznych między Sudanem Południowym i Sudanem. Samoloty Sudanu bombardują również pola naftowe. To najpoważniejsza konfrontacja zbrojna od czasu oddzielenia się Sudanu Południowego od północy ze stolicą w Chartumie.
Rano samoloty Sudańskich Sił Zbrojnych (SAF) bombardowały pola naftowe w stanie Unity. - Bombowce są wszędzie. Przed chwilą jedna bomba o mało nie spadła na nasz obóz - powiedział agencji Reutera Chom Juaj, pracownik chińskiego konsorcjum naftowego CNPC.
Walki w kilku spornych rejonach przygranicznych wybuchły w poniedziałek. Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu (SPLA) z południa oskarża armię z Chartumu o bombardowanie spornych terenów w Jau i Pan Akuach oraz o atak sił lądowych na rejon zwany Teshwin.
Północ z kolei oskarża południe o atak na roponośny graniczny rejon Heglig, do którego prawa roszczą sobie obie strony.
Liczba ofiar i skala zniszczeń nie jest jeszcze znana.
"Nie ma mowy o negocjacjach"
Z powodu starć prezydent Sudanu Omar el-Baszir odwołał planowaną na przyszły tydzień wizytę w stolicy południa - Dżubie. Obie strony miały rozmawiać o wytyczeniu dokładnej granicy, która mierzy 1800 km oraz o warunkach korzystania z rurociągu, który prowadzi do portu w Sudanie.
W poniedziałek w telewizji publicznej wiceprezydent Sudanu el-Gadż Adam Adam Jusif zapowiedział, że tym razem przeprosiny z Dżuby nie wystarczą. - Kiedy nasza armia jest na polu walki, nie ma mowy o żadnych negocjacjach. Jeśli będziemy zmuszeni iść na wojnę, pójdziemy - oświadczył.
W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu, biegnącego do Port Sudan. Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98% zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z północą.
Nowe państwo na mapie świata
Sudan Południowy oddzielił się od północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. Po rozdzieleniu 75% zasobów ropy należy do Sudanu Południowego.
Od dłuższego czasu Chartum i Dżuba oskarżają się wzajemnie o wspieranie grup rebelianckich działających w granicach obu państw. Rząd Baszira oskarża południe o wspieranie Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu Północnego (SPLM-N), który walczy z SAF od czerwca w prowincjach Południowy Kordofan i Nil Błękitny. Rząd Sudanu Południowego jednak temu zaprzecza.
W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską północą i chrześcijańsko-animistycznym południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do dwóch stron konfliktu o zachowanie spokoju.
>>>>
Zbrodniarzez Chartumu atakuaj znowu . Potepiamy ludobojcow . Albo swiat zniszczy im sily zbrojne albo niech uzbroi Poludnie . Tak nie moze byc...
Osatnie dowiedzialem sie co Jan Pawel II powiedzial do szefa reazuimu w Sudanie :
-TY zbrodniarzu ! Mordujesz własny naród ! Odpowiesz za to przed Bogiem !
I to jest glos Boga ! Wiemy przeciez ze Jan Pawel II byl namiestnikiem Boga na ziemi a teraz jest swiatym . Zatem jego glos byl glosem Boga . To Bóg mowil do tego zbrodniarza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:35, 27 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Walki w Sudanie Płd. - na pola naftowe spadają bomby.
Nie ustają walki w spornych regionach granicznych między Sudanem Południowym i Sudanem. Samoloty Sudanu bombardują również pola naftowe. To najpoważniejsza konfrontacja zbrojna od czasu oddzielenia się Sudanu Południowego od północy ze stolicą w Chartumie.
Rano samoloty Sudańskich Sił Zbrojnych (SAF) bombardowały pola naftowe w stanie Unity. - Bombowce są wszędzie. Przed chwilą jedna bomba o mało nie spadła na nasz obóz - powiedział agencji Reutera Chom Juaj, pracownik chińskiego konsorcjum naftowego CNPC.
Walki w kilku spornych rejonach przygranicznych wybuchły w poniedziałek. Ludowa Armia Wyzwolenia Sudanu (SPLA) z południa oskarża armię z Chartumu o bombardowanie spornych terenów w Jau i Pan Akuach oraz o atak sił lądowych na rejon zwany Teshwin.
Północ z kolei oskarża południe o atak na roponośny graniczny rejon Heglig, do którego prawa roszczą sobie obie strony.
Liczba ofiar i skala zniszczeń nie jest jeszcze znana.
"Nie ma mowy o negocjacjach"
Z powodu starć prezydent Sudanu Omar el-Baszir odwołał planowaną na przyszły tydzień wizytę w stolicy południa - Dżubie. Obie strony miały rozmawiać o wytyczeniu dokładnej granicy, która mierzy 1800 km oraz o warunkach korzystania z rurociągu, który prowadzi do portu w Sudanie.
W poniedziałek w telewizji publicznej wiceprezydent Sudanu el-Gadż Adam Adam Jusif zapowiedział, że tym razem przeprosiny z Dżuby nie wystarczą. - Kiedy nasza armia jest na polu walki, nie ma mowy o żadnych negocjacjach. Jeśli będziemy zmuszeni iść na wojnę, pójdziemy - oświadczył.
W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu, biegnącego do Port Sudan. Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98% zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z północą.
Nowe państwo na mapie świata
Sudan Południowy oddzielił się od północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. Po rozdzieleniu 75% zasobów ropy należy do Sudanu Południowego.
Od dłuższego czasu Chartum i Dżuba oskarżają się wzajemnie o wspieranie grup rebelianckich działających w granicach obu państw. Rząd Baszira oskarża południe o wspieranie Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu Północnego (SPLM-N), który walczy z SAF od czerwca w prowincjach Południowy Kordofan i Nil Błękitny. Rząd Sudanu Południowego jednak temu zaprzecza.
W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską północą i chrześcijańsko-animistycznym południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do dwóch stron konfliktu o zachowanie spokoju.
>>>>
Zbrodniarzez Chartumu atakuaj znowu . Potepiamy ludobojcow . Albo swiat zniszczy im sily zbrojne albo niech uzbroi Poludnie . Tak nie moze byc...
Osatnie dowiedzialem sie co Jan Pawel II powiedzial do szefa reazuimu w Sudanie :
-TY zbrodniarzu ! Mordujesz własny naród ! Odpowiesz za to przed Bogiem !
I to jest glos Boga ! Wiemy przeciez ze Jan Pawel II byl namiestnikiem Boga na ziemi a teraz jest swiatym . Zatem jego glos byl glosem Boga . To Bóg mowil do tego zbrodniarza !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:30, 29 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Państwa sudańskie gotowe do negocjacji po ostatniej odsłonie konfliktu
Wojska Sudanu Południowego wycofały się z pól naftowych w Kordofanie Południowym, spornej z Sudanem prowincji granicznej, po najpoważniejszej od czasu podziału konfrontacji armii obu państw. Negocjatorzy stron wyrazili gotowość do rozmów w stolicy Etiopii.
- Wróg opuścił Sudan. Na naszej ziemi nie ma ani jednego żołnierza z Południa - oświadczył dzis minister ds. ropy naftowej Sudanu Awad Ahmad ed-Dżaz podczas wizyty w zagłębiu naftowym w Heglig. Jak powiedział, wydobycie ropy w Heglig - na poziomie 60 tys. baryłek dziennie, co stanowi połowę dziennej produkcji w Sudanie - nie ucierpiało. Na terenie zagłębia do tej pory znaleziono ciała trzech żołnierzy armii Sudanu Południowego (SPLA). Według agencji Reutera terytorium jest ściśle strzeżone przez żołnierzy Sudańskich Sił Zbrojnych (SAF).
Ostatnia odsłona kryzysu sudańsko-sudańskiego rozpoczęła się w poniedziałek, gdy oddziały SPLA zaatakowały Heglig. Akcja miała być odwetem za bombardowanie pól naftowych w prowincji Unity w Sudanie Płd. Skala zniszczeń nie jest jeszcze znana. Rząd prezydenta Sudanu Omara el-Baszira zaprzeczył, jakoby samoloty SAF miały bombardować terytorium Południa.
Po secesji Południa od Sudanu w ubiegłym roku, w granicach nowo powstałego państwa pozostały tereny roponośne produkujące ponad 350 tys. baryłek dziennie.
Chartum i Dżuba od dłuższego czasu obrzucają się nawzajem oskarżeniami o wspieranie grup rebelianckich działających na szkodę sąsiada. Rząd Baszira oskarża Południe o wspieranie Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu Północnego (SPLM-N), który walczy z SAF od czerwca w prowincjach Kordofan Południowy i Nil Błękitny. Południe zaprzecza.
Po ostrej reakcji wspólnoty międzynarodowej rządy obu państw zadeklarowały, że nie chcą, by konflikt w rejonach granicznych przerodził się w wojnę, i postanowiły rozpocząć rozmowy w stolicy Etiopii. Do Addis Abeby przybyły delegacje, które będą próbowały załagodzić sytuację i nie dopuścić do dalszych interwencji militarnych obu stron.
Po poniedziałkowych atakach odwołana została oficjalna wizyta prezydenta Baszira w Dżubie. Tym samym nie doszły do skutku rozmowy o wytyczeniu dokładnej granicy między obu państwami oraz o warunkach korzystania z rurociągu, który prowadzi z Południa do sudańskiego portu nad Morzem Czerwonym.
W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu. Gospodarka tego najmłodszego państwa na świecie w 98 procentach zależy od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z Północą.
Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły 22-letnią wojnę domową. Po dokonaniu rozdziału, 75 proc. zasobów ropy znalazło się w granicach Sudanu Południowego. W wojnie domowej pomiędzy arabską, muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zmuszono do opuszczenia domów. Prezydent Sudanu Omar Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości, jakich sudańskie siły dopuszczały się podczas konfliktu etnicznego w prowincji Darfur, położonej na zachodzie kraju.
>>>>
Potepiamy bestialska agresje Chartumu na Poludnie . Zachod powinien oblozyc embargiem ten kraj i zbombardowac tamtejsza armie . Likwidacja 70-90 % potencjalu zbrojnego w tym 100 % lotnica od razu sprowadzila by tych bandytow na droge pokoju ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:36, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Trwające od dwóch dni walki na pograniczu dwóch państw sudańskich sprawiły, że zerwały one rozmowy o bezpieczeństwie, granicy i podziale dochodów z ropy naftowej. Zamiast tego Chartum i Dżuba ogłosiły mobilizację i przygotowania do wojny.
Rząd Sudanu oskarża wojska południowosudańskie o najazd i okupację przygranicznego regionu Heglig w prowincji Południowy Kordofan. "To najpoważniejsza agresja ze strony Dżuby od ogłoszenia niepodległości Południowego Sudanu" - twierdzi chartumskie MSZ, które wystosowało oficjalną skargę do sekretarza generalnego ONZ i zerwało prowadzone w Addis Abebie pod auspicjami Unii Afrykańskiej negocjacje z Dżubą.
Południowy Sudan ogłosił niepodległość w lipcu zeszłego roku po trwającej prawie pół wieku wojnie, która pochłonęła około 2 mln ofiar. W rezultacie Sudan, największy kraj Afryki, rozpadł się na dwie części - muzułmańską Północ z Chartumem, która dotąd rządziła całym Sudanem, i chrześcijańskie Południe z Dżubą, zamieszkane przez afrykańskie ludy, dyskryminowane dotąd przez Arabów z północy.
Podziału sudańskiego państwa dokonano pokojowo, ale głównie dlatego, że nie rozwiązano przedtem wielu spornych kwestii, dzielących oba państwa. Nie uregulowano do końca nawet kwestii granic, w tym przynależności roponośnego regionu Abyei (w jego pobliżu leży Heglig, zaatakowany przez wojska Południowego Sudanu), do którego rości sobie pretensje zarówno Chartum, jak Dżuba.
Starcia zbrojne na sudańskim pograniczu wybuchły już we wrześniu - w prowincjach Południowy Kordofan i Błękitny Nil, które po podziale Sudanu przypadły Chartumowi. W czasie wielkiej wojny Północy z Południem tamtejsze milicje zbrojne walczyły po stronie Południa. Po rozpadzie Sudanu domagają się od Chartumu większej autonomii dla siebie, nadal sympatyzują z Dżubą i cieszą się również jej sympatią. Chartum oskarża Dżubę o zbrojne wspieranie rebelii.
Kością niezgody między Chartumem i Dżubą pozostają też dochody z wydobycia ropy naftowej. Po podziale trzy czwarte jej złóż znajduje się na Południu, ale jedyny sposobem jej eksportu jest rurociąg prowadzący przez terytorium Północy.
W ostatnich tygodniach, mimo sporadycznych starć na pograniczu, Unii Afrykańskiej udało się przekonać Chartum i Dżubę do podjęcia rozmów, które miały doprowadzić do porozumienia w sprawie wydobycia i transportu ropy, a także bezpieczeństwa na granicy. Powołując się na dyplomatów z Addis Abeby, agencje AFP i Reuters piszą, że wielu polityków w Chartumie i Dżubie jest przeciwnych ociepleniu stosunków między obydwoma państwami sudańskimi i wybuch walk w Hegligu może być prowokacją, mającą na celu zerwanie rozmów pokojowych.
W środę parlamenty w Chartumie i Dżubie nakazały swoim negocjatorom powrót z Addis Abeby i ogłosiły mobilizację. Już pod koniec marca, podczas poprzednich walk na pograniczu, prezydent Sudanu Omar el-Baszir nakazał mobilizację zbrojnych milicji, które po stronie Chartumu uczestniczyły w wojnie między Północą i Południem.
Agencja AFP pisze, że Dżuba przerzuca wojska nad granicę z Sudanem, a sudańskie lotnictwo bombarduje pograniczne wioski.
>>>>
Jest to agresja na poludnie a nie ,,walka miedzy panstwami'' ten rezim nie wytrzymuje bez mordowania kogos ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:54, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Siły Sudanu zbombardowały miasto Bentiu w Sudanie Południowym
Lotnictwo Sudanu zbombardowało dziś Bentiu, główne miasto granicznej prowincji Unite w Sudanie Południowym. To pierwszy atak lotniczy na powstałe niedawno państwo, wymierzony w region bogaty w ropę naftową - poinformowały źródła rządowe w Dżubie.
"Bomby zrzucono na Bentiu, prawdopodobnie celowano w most" - oświadczyło południowosudańskie ministerstwo informacji. Atak nastąpił o świcie, nikt w nim nie ucierpiał. Most, który miał być celem nalotu, łączy Bentiu z drogą wiodącą na północ. Bentiu leży około 60 km od granicy z Sudanem, a rejon ten stał się w ostatnich dniach terenem starć między siłami obu państw sudańskich - pisze AFP.
Walki na pograniczu Sudanu i Sudanu Płd. trwają od dwóch dni. Wczoraj zerwane zostały dwustronne rozmowy o bezpieczeństwie, granicy i podziale dochodów z ropy naftowej. Chartum i Dżuba ogłosiły mobilizację i przygotowania do wojny.
Rząd Sudanu oskarża wojska południowosudańskie o okupację przygranicznego regionu Heglig w prowincji Południowy Kordofan. "To najpoważniejsza agresja ze strony Dżuby od ogłoszenia niepodległości Sudanu Południowego" – twierdzi MSZ w Chartumie, które wystosowało oficjalną skargę do sekretarza generalnego ONZ i zerwało wczoraj prowadzone w Addis Abebie pod auspicjami Unii Afrykańskiej negocjacje z Dżubą.
Sudan Południowy ogłosił niepodległość w lipcu 2011 roku po trwającej prawie pół wieku wojnie, która pochłonęła około 2 mln ofiar. W rezultacie Sudan, największy kraj Afryki, rozpadł się na dwie części – muzułmańską Północ z Chartumem, która dotąd rządziła całym Sudanem, i chrześcijańskie Południe z Dżubą, zamieszkane przez afrykańskie ludy, dyskryminowane dotąd przez Arabów z Północy.
Podziału sudańskiego państwa dokonano pokojowo, ale nie rozwiązano przedtem wielu spornych kwestii. Nie uregulowano do końca nawet kwestii granic, w tym przynależności roponośnego regionu Abyei (w jego pobliżu leży Heglig, zaatakowany w ostatnich dniach przez wojska Sudanu Południowego), do którego rości sobie pretensje zarówno Chartum, jak i Dżuba.
Kością niezgody między Sudanem a Sudanem Płd. pozostają też dochody z wydobycia ropy naftowej. Po podziale trzy czwarte jej złóż znajduje się w Sudanie Płd., ale jedynym sposobem jej eksportu jest rurociąg prowadzący przez terytorium Sudanu.
Wczoraj parlamenty w Chartumie i Dżubie nakazały swoim negocjatorom powrót z Addis Abeby i ogłosiły mobilizację. Już pod koniec marca, podczas poprzednich walk na pograniczu, prezydent Sudanu Omar el-Baszir nakazał mobilizację zbrojnych milicji. Agencja AFP podała wczoraj, że Sudan Płd. przerzuca wojska nad granicę z Sudanem, a sudańskie lotnictwo bombarduje pograniczne wioski.
>>>>
Żądamy nalotów na Chartum !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:12, 14 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan Płd. nadal kontroluje sporny region przy granicy
Armia Południowego Sudanu odparła wojska Sudanu, które próbowały odzyskać kontrolę nad spornym regionem granicznym Heglig. Unia Afrykańska potępiła okupację bogatego w ropę Heglig i ostrzegła oba państwa sudańskie przed wybuchem wojny na pełną skalę.
Heglig to region położony w prowincji Południowy Kordofan, w Sudanie. Jest bogaty w ropę naftową i ma kluczowe znaczenie dla sudańskiej gospodarki - surowiec wydobywany w Heglig stanowi ponad połowę produkcji tego kraju. Żołnierze wojsk Północy "w nocy zaatakowali nasze pozycje ok. 65 km na północ od miasta Heglig, jednak atak został powstrzymany. Heglig nadal znajduje się pod naszą kontrolą" - powiedział Reuterowi minister informacji Sudanu Płd. Marial Benjamin.
Wojska południowosudańskie (SPLA) zajęły Heglig we wtorek. Władze w Dżubie zapowiedziały, że wycofają się z zajmowanych terenów tylko pod warunkiem, że ONZ będzie monitorowała zawieszenie broni między stronami konfliktu.
Przebieg liczącej 1800 km granicy między Sudanem a Sudanem Południowym jest w przeważającej mierze przedmiotem sporów.
Chartum i Dżuba nie porozumiały się też m.in. co do opłat pobieranych przez Sudan za transport ropy z Południa do portu na swym terytorium. W styczniu Sudan Południowy całkowicie wstrzymał wydobycie ropy do czasu rozwiązania sporu.
Po oddzieleniu się Sudanu Południowego od Sudanu w lipcu 2011 roku, w granicach nowego państwa znalazło się 75 proc. terenów roponośnych. Rozdział obu państw sudańskich dokonał się na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły 22-letnią wojnę domową. Szacuje się, że w wojnie domowej między arabską, muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zmuszono do opuszczenia domów.
>>>
Brawo ! Nie mozna pozwolic aby oni napadali kiedy chca i na co chca . Ale zwyrodnialcy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:11, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sudański parlament uznał rząd Sudanu Południowego za "wrogi"
Sudański parlament jednomyślnie przyjął uchwałę, która uznaje rząd Sudanu Południowego za wrogi, po tym gdy 10 kwietnia wojsko tego nowego kraju afrykańskiego przejęło kontrolę nad bogatą w ropę naftową strefą graniczną Heglig.
"Rząd Sudanu Południowego jest wrogi i wszystkie instytucje państwowe mają go traktować wedle tej zasady" - napisano w uchwale.
Po głosowaniu przewodniczący parlamentu Ahmed Ibrahim et-Tahir wezwał do obalenia Ludowego Ruchu Wyzwolenia Sudanu (SPLM). - Ogłaszamy, że będziemy walczyć z SPLM, aż upadnie rząd w Sudanie Południowym. Zgromadzimy wszystkie nasze środki, żeby osiągnąć ten cel - zagroził.
Przedmiotem konfliktu między Sudanem a Sudanem Płd. jest głównie przebieg liczącej 1800 km granicy. Od końca marca głównie w regionie Heglig, położonym w sudańskiej prowincji Południowy Kordofan, toczą się intensywne walki. Heglig jest bogaty w ropę naftową i ma kluczowe znaczenie dla sudańskiej gospodarki. Wydobywany tam surowiec stanowi ponad połowę produkcji tego kraju.
Heglig jest oddalony o ok. 60 km od Bentiu, będącego stolicą stanu Unity. Według władz Sudanu Płd. od zeszłego tygodnia siły sudańskie bombardują także to miasto.
10 kwietnia wojska południowosudańskie (SPLA) zajęły region Heglig. Następnego dnia zerwano dwustronne rozmowy o bezpieczeństwie, granicy i podziale dochodów z ropy naftowej. Chartum i Dżuba ogłosiły mobilizację i przygotowania do wojny.
Armia Sudanu Południowego w niedzielę informowała, że nadal kontroluje Heglig. Tego dnia region ten był bombardowany przez sudańskie wojsko.
>>>>
To sa mordercy . Musza kogos mordowac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:02, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nowy front i nowa retoryka w konflikcie państw sudańskich
Samoloty sudańskich sił zbrojnych (SAF) znów bombardowały okupowane od tygodnia przez armię Południa (SPLA) pola naftowe w Heglig. Wybuchły walki w odległym od Heglig o 160 km Aweil. Prezydent Omar el-Baszir powiedział, że chce "wyzwolić" południe.
Rzecznik SPLA Philip Aguer powiedział BBC, że walki w Aweil rozpoczęły się po tym, gdy armia z północy (SAF) zabiła żołnierza SPLA, który szedł po wodę. Łącznie zginęło 22 żołnierzy po obu stronach frontu. Żadna ze stron nie przyznaje się, jakoby miała zaatakować pierwsza. - W ogóle nie spałem, strzelali całą noc. Nie wiem, czy już mam uciekać czy jeszcze nie - powiedział Yai Yai, który mieszka w pobliżu Aweil.
Poważny konflikt pomiędzy państwami sudańskimi rozpoczął się tydzień temu, kiedy armia Południa przejęła kontrolę nad polami naftowymi w Heglig; wydobywane z nich 60 tys. baryłek ropy dziennie stanowi ponad połowę krajowej produkcji Sudanu.
Po secesji Południa w lipcu 2011 roku Północ straciła dostęp do ponad dwóch trzecich zasobów ropy naftowej. Przynależność Heglig do Sudanu była uznana za fakt przez wspólnotę międzynarodową, jednak dokładne granice pomiędzy dwoma Sudanami jeszcze nie zostały dokładnie określone.
Prezydent z Chartumu Baszir powiedział w środę, że zrobił błąd, dopuszczając Ludowy Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) do władzy w Dżubie. Oznajmił też, że "historia zaczęła się w Heglig, ale skończy w Dżubie lub Chartumie" - podaje agencja AFP.
W stolicy Sudanu Południowego - Dżubie - tego samego dnia odbyła się demonstracja poparcia dla armii Południa.
Według rzecznika armii Południa Philipa Aguera przejęcie kontroli nad Heglig było odpowiedzią na bombardowania prowincji Unity. Od kilku tygodni samoloty SAF bombardują pola naftowe i stolicę prowincji Unity - Bentiu - na terytorium Południa. - Dla nas naloty to już codzienność. Ostatni był trzy dni temu. W każdej chwili spodziewamy się kolejnych - powiedział doradca do spraw bezpieczeństwa w prowincji Unity Michael Changiek. Do tej pory zginęło 17 osób, a 33 zostały ranne.
We wtorek Rada Bezpieczeństwa ONZ omawiała możliwość nałożenia sankcji na Sudan i Sudan Południowy, jeśli oba kraje nie zakończą trwających w rejonach granicznych walk, które mogą doprowadzić do wybuchu regularnej wojny.
Zaapelowano również o "całkowite, natychmiastowe i bezwarunkowe" zaprzestanie ataków lotniczych sił powietrznych SAF, jak i o wycofanie oddziałów SPLA z pól naftowych w Heglig. Szefowa RB Susan Rice powiedziała że rozważane jest "wywarcie nacisku na obie strony, by zakończyły konflikt.
Przedstawiciel Sudanu Południowego przy Radzie Bezpieczeństwa ONZ Agnes Oswaha oświadczyła: "Wierzymy że obecny kryzys może być rozwiązany poprzez negocjacje i dojdziemy do ugody. Nie będziemy atakować, ponieważ chcemy pokoju, jednak musimy bronić swojego terytorium."
W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu biegnącego do Port Sudan. Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98 proc. zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z Północą.
Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze. W środę najmłodsze państwo świata - Republika Sudanu Południowego - zostało oficjalnie członkiem Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
>>>>
Bestialska agresja rezimu na poludnie trwa . To sa killerzy beda mordowac az sie ich nie wykonczy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:46, 21 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan: południe wycofuje wojska, północ ogłasza wyzwolenie pól naftowych
Krótko po ogłoszeniu przez rząd Sudanu Południowego decyzji o wycofaniu wojsk ze spornych pól naftowych w Heglig, dziś Chartum obwieścił, że rejon ten został wyzwolony przez Sudańskie Siły Zbrojne (SAF). Na ulicach Chartumu świętowały setki ludzi.
Heglig od tygodnia znajdowało się pod okupacją armii Południa (SPLA). Walki o ten roponośny rejon, które rozpoczęły się pod koniec marca, są najpoważniejszą konfrontacją armii państw sudańskich od czasu secesji Południa w lipcu 2011 roku. Dziś na wiecu zorganizowanym w Chartumie z okazji wyzwolenia pól naftowych w Heglig prezydent Sudanu Omar el-Baszir ogłosił, że sudańskie wojska pokonały SPLA, jednak walka jeszcze się nie skończyła. - Oni zaczęli walkę i od nas teraz zależy, kiedy ją zakończymy - powiedział tysiącom zgromadzonych prezydent.
Dziś minister informacji rządu Sudanu Południowego Barnaba Marial Benjamin ogłosił na konferencji prasowej, że prezydent Salwa Kiir wydał rozkaz wycofania armii z pól naftowych w Heglig w ciągu trzech dni. Dodał, że rząd w Dżubie chce, by przynależność Heglig została rozstrzygnięta przez wspólnotę międzynarodową.
Rzecznik prasowy SPLA Philip Aguer powiedział, że wczoraj na pola naftowe spadły kolejne bomby zrzucone z samolotów SAF, trafiając w instalacje rafinerii, które stanęły w ogniu. Rzecznik twierdził jednak, że Heglig jest nadal pod kontrolą Południa.
Wczoraj ścigany listem gończym prezydent Omar el-Baszir ogłosił wojnę z Południem, nawołując, by dać rządowi z Dżuby "ostateczną nauczkę". Władze Sudanu Południowego nazywał "syjonistami i agentami Zachodu" i wołał, że Chartum będzie ich największym wrogiem.
Ze względu na bardzo ograniczony dostęp do miejsc, gdzie toczą się walki, trudno o weryfikację oświadczeń władz obu Sudanów.
Po rozpoczęciu okupacji Heglig przez SPLA Rada Bezpieczeństwa ONZ rozważała możliwość nałożenia sankcji na Sudan i Sudan Południowy, jeśli Północ nie zaprzestanie nalotów na terytorium Południa, a Dżuba nie wycofa swoich wojsk z pól naftowych w Heglig.
Po secesji Południa w lipcu 2011 roku Północ straciła dostęp do ponad dwóch trzecich zasobów ropy naftowej. Przynależność Heglig do Sudanu była uznana przez wspólnotę międzynarodową, jednak dokładne granice pomiędzy dwoma Sudanami jeszcze nie zostały wytyczone.
W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu biegnącego do Port Sudanu.
Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98 proc. zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z Północą.
Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W wojnie domowej pomiędzy muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia domów. Prezydent Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.
>>>>
Oczywiscie pola naleza do Sudanu Poludniowego a bandyci z polnocy chca je zagrabic . ALBO ZACHOD SAM ZBOMBARDUJE CHARTUM ALBO NIECH DA BRON POLUDNIOWCOM > TAK DALEJ BYC NIE MOZE BO W KONCU NASTAPI KOLEJNA FALA GLODU ! Trzeba zniszczyc sil zbrojne Chartumu . To zbrodnicze gangi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:29, 23 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan zbombardował miasto w Sudanie Południowym - jeden zabity
Sudańskie samoloty zrzuciły dziś bomby na przygraniczne miasto Bentiu w Sudanie Południowym. Podczas ataku zginął chłopiec - podały światowe agencje. Południowosudańscy politycy mówią o prowokacji i ostrzegają przed eskalacją zbrojnego konfliktu.
Dwa sudańskie myśliwce zrzuciły trzy bomby, które spadły na rynek oraz w pobliżu mostu łączącego Bentiu z miastem Rubkona. Dziesięć osób zostało rannych - informuje agencja AP. Na miejsce ataku przyjechały ciężarówki z południowosudańskimi żołnierzami, którzy otworzyli ogień do samolotów. Naoczni świadkowie mówili o ogromnych słupach dymu unoszących się nad rynkiem. - To bombardowanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem wojny - powiedział wicedyrektor wywiadu wojskowego w Południowym Sudanie gen. Mac Paul. Jak wyjaśnił, jego kraj przygotowuje armię do odparcia ataku (z Północy).
Sudan zdementował doniesienia o przeprowadzeniu ataku lotniczego na sąsiednie państwo.
Według AP sudańskie oddziały wojskowe naruszyły w niedzielę granicę z Sudanem Południowym, wdzierając się dziewięć kilometrów w głąb obcego terytorium. Prezydent USA Barack Obama wezwał obie strony konfliktu do powrotu do rozmów. Również Unia Afrykańska zaapelowała o zakończenie "bezsensownych walk".
Do secesji Sudanu Południowego doszło w lipcu ubiegłego roku. Terenem spornym między dwoma sudańskimi państwami pozostaje rejon Heglig - najważniejsza strefa naftowa kraju. Dwa tygodnie temu żołnierze południowosudańscy zajęli Heglig. Podczas 10-dniowej okupacji tego terenu źródła południowosudańskie informowały o stracie 19 swoich żołnierzy i o zabiciu 240 żołnierzy Sudanu. Kilka dni temu rząd Sudanu Południowego ogłosił decyzję o wycofaniu wojsk ze spornych pól naftowych. Przynależność Heglig do Sudanu była uznana przez wspólnotę międzynarodową, jednak dokładne granice pomiędzy dwoma Sudanami jeszcze nie zostały wytyczone.
>>>>
Przypuszczamy ze realne straty wynosza 100 ludzi . Ale to i tak o 100 za duzo ! Precz a gresja Chartumu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:50, 24 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dalsze zaostrzenie konfliktu między Sudanem i Sudanem Południowym
Przywódca Sudanu gen. Omar el-Baszir odrzucił możliwość negocjacji z rządem Sudanu Południowego w celu rozwiązania konfliktu o kontrolę nad spornymi polami naftowymi w rejonie Helig. Mimo apelu sekretarza generalnego ONZ, samoloty sudańskie dokonały ataków na Sudan Południowy.
- Nie będziemy negocjować z rządem Południa ponieważ oni nie rozumieją niczego poza językiem broni i amunicji - powiedział w poniedziałek Omar el-Baszir wizytując pola naftowe i przygraniczne miasto Heglig. Heglig było okupowane przez prawie 2 tygodnie przez wojska Sudanu Południowego, po czym - jak twierdzą władze w stolicy Sudanu Południowego Dżubie - wycofały się. Jednak rząd w Chartumie twierdzi, że wojska zostały wyparte a podczas walk 1000 żołnierzy Południowego Sudanu poniosło śmierć.
W poniedziałek sudańskie lotnictwo zrzuciło bomby koło południowosudańskiego miasta Bentiu.
Konflikt o przebieg granicy w rejonie bogatego w złoża ropy rejonu Heglig trwa już od kilku miesięcy. Wciąż dochodzi do sporadycznych walk, które grożą przekształceniem się w regularną wojnę.
Walki o ten roponośny rejon, które rozpoczęły się pod koniec marca, to najpoważniejsza konfrontacja armii państw sudańskich od czasu secesji Południa w lipcu 2011 roku. Po secesji Południa, Północ straciła dostęp do ponad dwóch trzecich zasobów ropy naftowej. Przynależność Heglig do Sudanu była uznana przez wspólnotę międzynarodową, jednak dokładne granice pomiędzy obu państwami jeszcze nie zostały wytyczone.
W poniedziałek sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do obu stron o "niezwłoczne przerwanie działań zbrojnych" podkreślając, że konfliktu nie da się rozwiązać środkami militarnymi. O powrót do stołu rokowań zaapelował również prezydent USA Barack Obama.
>>>>
Trzeba szybko uzbroic Sudan Poludniowy . Widzimy juz ze ciagla wojna to sposob funkcjonowania rezimu w Chartumie . Beda mordowac poki nie padna . Wiec musza upasc !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 18:54, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:09, 24 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan Południowy: Północ wypowiedziała nam wojnę.
Sudan wypowiedział wojnę Sudanowi Południowemu - oznajmił prezydent Południa Salva Kiir Mayardit prezydentowi Chin Hu Jintao podczas jego wizyty w tym kraju. Konflikt państw sudańskich w spornych rejonach granicznych trwa od kilku tygodni. Sudan Południowy jest najmłodszym państwem na mapie świata, oddzielił się od Północy w lipcu ubiegłego roku.
- Ta wizyta przypadła na moment krytyczny dla Republiki Sudanu Południowego, ponieważ nasz sąsiad z Chartumu wypowiedział nam wojnę - powiedział Kiir na spotkaniu z Hu Jintao. - Podjąłem się tej wizyty ze względu na nasze znaczące relacje z Chinami. To jeden z naszych ekonomicznych i strategicznych partnerów - dodał.
Chiny są głównym nabywcą ropy z obu państw sudańskich, importują ponad 60% dziennego wydobycia, obliczanego na pół miliona baryłek. Podczas wojny domowej między państwami sudańskimi w latach 1983-2005 Pekin wspierał jednak reżim prezydenta Północy Omara al-Baszira.
Wizyta Kiira w Chinach rozpoczęła się w poniedziałek, w dniu, w którym dwa sudańskie myśliwce zrzuciły trzy bomby w Bentiu, stolicy bogatej w ropę prowincji Unity na terytorium Południa. - Nie żyje chłopiec, trzy osoby są w stanie ciężkim. Spaliła się duża część głównego targu, jednak życie toczy się nadal w miarę spokojnie. W każdej chwili spodziewamy się jednak kolejnych nalotów - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa Michael Changiek.
W Unity trwa mobilizacja cywilów do armii, mimo że przez ostatnie dwa miesiące trwała akcja powszechnego rozbrojenia ludności.
Według ostatniego raportu ośrodka badawczego Small Arms Survey (SAS) z siedzibą w Genewie, gromadzącego informacje o światowym handlu bronią, w rękach obywateli dwóch Sudanów może znajdować się kilka milionów sztuk broni. Broń mają też grupy rebelianckie, których w rejonach granicznych jest kilka. Według SAS są dowody na to, że Chartum i Dżuba wspierają rebeliantów po obu stronach granicy. Głównym eksporterem broni do Sudanu są Chiny.
- Chartum ogłosił powszechną mobilizację, więc my też mobilizujemy cywilów do armii - potwierdził Changiek.
W zeszłym tygodniu wiceprezydent Południa Riek Machar, przemawiając do młodzieży w prowincjach Unity i Lakes, mówił, że trzeba być gotowym odpowiedzieć na agresję Chartumu i przedłożyć bezpieczeństwo kraju nad waśnie plemienne, które w tym roku w całym kraju kosztowały życie kilku tysięcy ludzi.
- My znamy Arabów. Walczył z nimi mój dziadek, mój ojciec i ja. Oni nas będą nadal bombardować. Spodziewam się najgorszego i wstrzymuję oddech, kiedy słyszę warkot silnika samolotu - powiedział Luk Riek z biura prasowego gubernatora prowincji Unity.
Północ nie przyznaje się do bombardowań. Baszir w poniedziałek podczas wizyty na polach naftowych w Heglig, skąd wycofały się wojska południa, a które Chartum uznał za wyzwolone przez Sudańskie Siły Zbrojne (SAF), odmówił powrotu do negocjacji. Oświadczył, że z rządem w Dżubie można porozumiewać się tylko zbrojnie.
Zobacz galerię: Żyją na wielkiej fortunie, teraz się o nią zabijają.
Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W konflikcie między muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.
Od secesji terenem spornym między Sudanami pozostaje przygraniczny rejon Heglig, najważniejsza strefa naftowa, znajdująca się na terytorium Północy. Kilka dni temu rząd Sudanu Płd. ogłosił wycofanie wojsk ze spornych pól naftowych, po 10-dniowej okupacji, w której według źródeł południowosudańskich zginęło 19 żołnierzy Południa i 240 żołnierzy Północy.
Prezydent Sudanu Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze.
>>>>
Tak jest to niczym nie uzasadniona agresja . Popieramy poludnie . Trzeba im broni i to nie karabinow a ciezszej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:48, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Co najmniej 16 zabitych w ataku sił sudańskich na Sudan Płd.
Co najmniej 16 osób zginęło, a 34 zostało rannych w ataku lotniczym sił sudańskich na Sudan Południowy - poinformowała wczoraj ambasador USA przy ONZ Susan Rice, powołując się na dane dostarczone przez oenzetowską misję w Sudanie (UNMIS). Wczoraj prezydent Południa Salva Kiir Mayardit oznajmił prezydentowi Chin Hu Jintao podczas wizyty w tym kraju, że Sudan wypowiedział wojnę Sudanowi Południowemu. MSZ Sudanu zaprzeczyło jednak tym informacjom.
Wskutek nalotów doszło również do poważnych zniszczeń materialnych, w tym infrastruktury, zwłaszcza naftowej. Wczorajszej nocy sudańskie lotnictwo zaatakowało obszary Panakwach i Lalop w bogatej w ropę prowincji Unity na terytorium Sudanu Południowego oraz przejście graniczne w Teshwin.
Kraje członkowskie Rady Bezpieczeństwa zażądały "natychmiastowego przerwania bombardowań z powietrza" przez siły Sudanu oraz "natychmiastowego rozejmu i powrotu do stołu negocjacyjnego" - oświadczyła Susan Rice.
Chartum nie przyznaje się do bombardowań, twierdząc że z rządem w Dżubie można porozumiewać się tylko zbrojnie.
Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 r. na mocy porozumień pokojowych z 2005 r., które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W konflikcie między muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.
Od secesji terenem spornym między Sudanami pozostaje przygraniczny rejon Heglig, najważniejsza strefa naftowa, znajdująca się na terytorium Północy. Kilka dni temu rząd Sudanu Płd. ogłosił wycofanie wojsk ze spornych pól naftowych, po 10-dniowej okupacji, w której według źródeł południowosudańskich zginęło 19 żołnierzy Południa i 240 żołnierzy Północy.
>>>>
Potepiamy bestialskich zbrodniarzy z Chartumu . Zadamy broni dla Poludnia zwlaszcza ciezkiej . Celem wojny powinno byc zdobycie Chartumu i zniszczenie legowiska bestii . W tym celu trzeba uzbroic kogo sie da i ruszyc na Chartum . Nie baedzie spokoju dopoki tam beda ci zbrodniarze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:54, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Apel USA ws. wojny w Sudanie
Biały Dom zaapelował do władz Sudanu o natychmiastowe zaprzestanie nalotów na terytorium Sudanu Południowego i powrót do rozmów pokojowych, by uniknąć eskalacji konfliktu. Sudan ogłosił, że jest gotów do rozmów o bezpieczeństwie i pokoju.
- Potępiamy wojska Sudanu za wtargnięcie na terytorium Sudanu Południowego. Sudan musi natychmiast zaprzestać nalotów i ataków artyleryjskich w Sudanie Południowym - powiedział dziennikarzom rzecznik Białego Domu Jay Carney na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One. - Rządy (obu państw sudańskich) muszą natychmiast zgodzić się na bezwarunkowe zawieszenie broni i powrócić do negocjacji - podkreślił.
Tymczasem również we wtorek przedstawiciel władz w Chartumie, minister spraw zagranicznych Ali Ahmed Karti, oświadczył, że jest gotów na negocjacje z Południem. - Jestem gotowy do rozmów, ale tylko na temat bezpieczeństwa (...) i pokoju - podkreślił po spotkaniu z przedstawicielami Unii Afrykańskiej w Addis Abebie.
Wcześniej we wtorek prezydent Sudanu Płd. Salva Kiir Mayardit uznał, że Sudan wypowiedział wojnę jego państwu. Władze południowosudańskiej granicznej prowincji Unity potwierdziły, że rozpoczęły mobilizację cywilów do armii.
Ostatnie tygodnie walk w rejonach przygranicznych między Sudanami, wrogami z czasów 22-letniej wojny domowej zakończonej zaledwie siedem lat temu, grożą wybuchem kolejnej wojny w rejonach o znaczących rezerwach ropy w Afryce.
Sudan Południowy uzyskał niepodległość w lipcu 2011 roku w wyniku rozmów pokojowych, które zakończyły wojnę domową (1983-2005).
Wciąż jednak oba kraje nie porozumiały się w wielu kwestiach, m.in. wytyczenia granicy i ustalenia wysokości opłat za korzystanie z ropociągu, który biegnie z Południa do sudańskiego Port Sudan nad Morzem Czerwonym.
>>>>
Same apele nie starcza . Trzeab sie zbroic !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:06, 25 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Obywatele Sudanu Płd. obawiają się prześladowań w Sudanie
Blisko pół miliona Południowych Sudańczyków, którzy utknęli na terytorium Sudanu po secesji Południa i nie mogą wyjechać do ojczyzny, obawia się prześladowań, ponieważ rząd w Chartumie podburza społeczeństwo w swym kraju do aktów nienawiści.
- Ukrywam się od dwóch tygodni, nie jestem już Sudańczykiem, którym się urodziłem, ale nie mam jeszcze obywatelstwa Sudanu Południowego. Jestem nikim. Jeśli służby bezpieczeństwa mnie złapią, mogę zniknąć i nie będzie po mnie śladu - powiedział dziś studiujący w Chartumie Emanuel. Południowi Sudańczycy są oficjalnie traktowani w Sudanie jako cudzoziemcy, chociaż wielu z nich nigdy nie widziało swej ojczyzny odkąd Sudan Południowy odłączył się od Sudanu w 2011 roku.
Po uzyskaniu niepodległości rząd nowo powstałej Republiki Sudanu Południowego miał dziewięć miesięcy, by określić status swych obywateli, jednak nie zdążył wystawić większości dokumentów tożsamości, przez co setki tysięcy ludzi znalazły się w próżni prawnej. Wiele osób czeka na dokumenty i powrót do kraju. Zorganizowanie transportu dla setek tysięcy obywateli Południa może jednak ciągnąć się miesiącami.
Sytuacja oczekujących na wyjazd pogorszyła się jeszcze po zbrojnej konfrontacji państw sudańskich w rejonie pól naftowych Heglig, która rozpoczęła się pod koniec marca.
- Od czasu nowych walk w rejonie granicznym nam, obywatelom Południa, jest w Sudanie coraz trudniej. Atmosfera jest napięta, ponieważ coraz więcej obywateli Sudanu jest nam niechętnych. Nie mamy już pozwolenia na pracę, nie mamy z czego żyć. Chcę stąd uciec jak najszybciej i zapomnieć o całym życiu, które tu spędziłem. Zacznę wszystko od nowa - powiedział student Emanuel.
Dziennikarka gazety "Al-Ahdath" Ajok Awad Allah-Jabo, która ma zarówno korzenie sudańskie jak i południowosudańskie, określa "bezpaństwowych" Sudańczyków z Południa jako osoby przymusowo wypędzone. Uzbrojeni policjanci strzegą obozów, w których ludzie czekają na transport do ojczyzny; większość boi się wychodzić do miasta, gdzie jest narażona na złośliwe komentarze, a nawet napaści - twierdzi Allah-Jabo.
Ksenofobia nasila się głównie pod wpływem propagandy partii Kongres Narodowy prezydenta Omara el-Baszira. W ubiegłotygodniowym przemówieniu nawoływał on tysiące mieszkańców Chartumu do wyzwolenia całego Południa spod władzy rządu w Dżubie, nazywając jego członków "insektami" oraz "syjonistami i agentami Zachodu".
Dzień później grupa ekstremistów islamskich zaatakowała kościół ewangelicki w Chartumie. - Palili egzemplarze Biblii i inne książki, podłożyli ogień w szkółce rolniczej i pokojach studentów - powiedział pastor Yusuf Matar Kodi. Dzień później zaatakowano jeszcze dwa inne kościoły.
Przeciwko polityce Baszira protestują ruchy społeczne, których w Sudanie powstaje coraz więcej. "Tego typu akty przemocy, pełne nienawiści i rasizmu, są nieetyczne i niekonstytucyjne. My - lud Sudanu, który jest różnorodny etnicznie, religijnie i rasowo - sprzeciwiamy się takim zbrodniom. One nie są popełniane w naszym imieniu" - można przeczytać w oświadczeniu Ruchu na rzecz Przemiany Sudanu (Sudan Change Now, SCN).
Sudan Południowy oddzielił się od Sudanu w lipcu 2011 roku na mocy porozumień pokojowych z 2005 roku, które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W konflikcie z lat 1983-2005 między muzułmańską północną częścią ówczesnego Sudanu a chrześcijańsko-animistycznym częścią południową zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia domów.
Po secesji Południa Sudan stracił dostęp do ponad dwóch trzecich zasobów ropy naftowej. W styczniu Sudan Południowy wstrzymał całkowicie wydobycie tego surowca ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu biegnącego przez Sudan. Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98 proc. zależna jest od sprzedaży ropy, jednak rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z Chartumem.
>>>>
Trzeba pomaszerowac na Chartum i wyzwolic wszystkich mordowanych !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:09, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sudan: armia zatrzymała czterech cudzoziemców w spornym rejonie Heglig
Armia Sudanu zatrzymała czterech obcokrajowców znajdujących się w spornej strefie naftowej Heglig, która była przedmiotem niedawnej konfrontacji zbrojnej między Sudanem Południowym a Północą - poinformował rzecznik armii w Chartumie.
Jak podał, Brytyjczyk, Norweg oraz obywatele RPA i Sudanu Południowego nielegalnie przedostali się do przygranicznego rejonu Heglig, który znajduje się na terytorium Północy. Zostali oni przetransportowani do Chartumu w celu przeprowadzenia dochodzenia. Rzecznik dodał, że cała grupa dysponowała samochodami wojskowymi oraz wojskowym wyposażeniem, i zarzucił im współpracę z armią Południa. Zarzuty te odparł rzecznik południowosudańskiej armii. Według niego w spornym regionie zgubiła się furgonetka ONZ pełniąca misję humanitarną; samochód został następnie zatrzymany przez sudańskie siły.
Walki o roponośny rejon Heglig wybuchły pod koniec marca. 10 kwietnia Heglig został przejęty przez wojska Sudanu Południowego, a 10 dni później Chartum ogłosił, że odzyskał sporny rejon. Z kolei Południe twierdziło, że tamtejsze wojsko dobrowolnie wycofało się z pól naftowych.
Jak poinformowano, rząd w Dżubie chce, by przynależność Heglig została rozstrzygnięta przez wspólnotę międzynarodową. Sudan Południowy oddzielił się od Północy w lipcu 2011 r. na mocy porozumień pokojowych z 2005 r., które zakończyły trwającą 22 lata wojnę domową. W konflikcie między muzułmańską Północą a chrześcijańsko-animistycznym Południem zginęło ponad 2,5 mln ludzi, a ponad 4 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.
>>>>
Uwaznie obserwujemy co tam sie dzieje !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|