Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Uratować Brytanię ?!
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:52, 14 Lut 2011    Temat postu: Uratować Brytanię ?!

Brytyjski premier David Cameron wystąpił dziś z obroną swojej kontrowersyjnej idei "Wielkiego społeczeństwa". Cameron przemawiał do grupy działaczy społecznych w Londynie. - Odnowa gospodarki to mój obowiązek, ale Wielkie Społeczeństwo - to moja pasja -powiedział konserwatywny premier.

- Trzeba nam społecznej odnowy, aby naprawić to wszystko, co się zepsuło w naszym społeczeństwie. Słowo-klucz to "odpowiedzialność" - ludziom trzeba więcej władzy, więcej kontroli, aby mogli poprawić własne życie i swojej społeczności - mówił Cameron.

Opozycja podejrzewa, że wobec cięć w wydatkach publicznych, koncepcja Wielkiego Społeczeństwa to próba zrzucenia na barki organizacji społecznych dotychczasowych powinności państwa. Według czołowej labourzystki Harriet Harman jest to zbyt mętne pojęcie i ludzie nie rozumieją, o co chodzi. Jej zdaniem przede wszystkim nie da się pogodzić większej odpowiedzialności za społeczeństwo obywatelskie, wolontariatu, z cięciami funduszy wspierających jego pracę.

Duże wątpliwości ma też Kościół Anglikański, tradycyjnie głęboko zaangażowany w działalność dobroczynną. Arcybiskup Yorku, doktor John Sentamu powiedział BBC, że, aby Wielkie Społeczeństwo mogło zadziałać, potrzebuje środków, inwestycji.

Ustępująca właśnie szefowa federacji organizacji pomocy społecznej, Elisabeth Hoodles dodała, że myśl jest doskonała, ale realizacja nie została przemyślana. Jej zdaniem wiele organizacji z setkami i tysiącami wolontariuszy traci przez te cięcia wsparcie.

>>>>>>

Oczywiscie zycze szczescia w ratowaniu Brytanii od zaglady moralnej (bo moralnosc decyduje).Ale ludzie musza tego chciec.A koalicja jest z kim?Z liberalnymi zbokami.To jak tu odnowic?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:06, 07 Cze 2011    Temat postu:

Cameron przeciw seksualizacji i komercjalizacji dzieciństwa

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron poparł zalecenia specjalnego raportu przygotowanego na zlecenie rządu, nagłaśniającego praktyki seksualizacji i komercjalizacji dzieciństwa w handlu detalicznym, internecie i telefonii komórkowej.

Raport rozważa sposoby ochrony dzieci przed wszechobecną erotyzacją życia codziennego i komercjalizacją (skierowaną do nich agresywną promocją dóbr materialnych).

>>>>

Pornografizacja... Przypmne ze erotyk to jest rodzaj wiersza A NIE PRODUKCJA PORNO !!! Co ma poezja do porno... Zaprzeczenie !

W liście do autora raportu, Rega Baileya, Cameron opowiedział się za łatwiejszym blokowaniem pornografii dostępnej w internecie i telefonii komórkowej.

Jedno z zaleceń raportu postuluje, by sklepy wzięły na siebie dobrowolne zobowiązanie, że nie będą sprzedawać odzieży i innych produktów o seksualnym podtekście, np. wypychanych i usztywniających biustonoszy dla ośmioletnich dziewcząt, czy majtek z serduszkiem bądź sugestywnym napisem.

>>>>

NO DZIEKI NAWET NIE WIEDZIALEM ZE JEST PRODUKCJA PORNO DLA 8 LATKOW !!! Toz powinni byc scigani za pedofilie...

Bailey chce, by Konsorcjum Handlu Detalicznego - grupa zrzeszająca sieci handlu - we własnym zakresie ustaliło, przyjęło i stosowało kodeks postępowania określający, co sklepy będą sprzedawać, a czego nie, zamiast zasłaniać się tym, że klient musi mieć szeroki wybór i sam odpowiada za swój dobry smak. Konsorcjum odpowiedziało pozytywnie na ten apel.

Raport Baileya, szefa pozarządowej organizacji Mothers' Union zajmującej się rzecznictwem praw rodziców, zaleca też, by erotyczne klipy promujące muzykę pop były pokazywane w telewizji wieczorami i nie były ukierunkowane na młodzież szkolną.

>>>> Czyli pornograficzne ... W ogole jesli ludzie chca miec zdrowe dzieci to i sami powinni unikac takich plugastw ... Dzieci nasladuja ! Bo sie ucza...

Według raportu, magazyny pornograficzne dostępne w sprzedaży powinny być przykryte. Nowo produkowane laptopy, aparaty komórkowe i nowo dostępne usługi internetowe dla gospodarstw domowych powinny mieć opcję dającą rodzicom możliwość zablokowania pornografii.

- Raport Baileya to wielki krok w ochronie dzieciństwa przed seksualizacją i komercjalizacją oraz uczynienia z Wielkiej Brytanii kraju przyjaznego rodzinom - zaznaczył w swym liście Cameron.

Według niego potrzebna jest trzecia droga między izolowaniem dzieci od świata i biernym akceptowaniem świata takim, jakim jest.

- Zamiast tego należy wyhamować bezmyślne dryfowanie w stronę coraz większej komercjalizacji i erotyzacji - podkreślił.

>>>> Pornografizacji...

Cameron planuje zwołanie w październiku konferencji z udziałem przedstawicieli handlu detalicznego, wydawców pism ilustrowanych dla dzieci i młodzieży, producentów gier wideo i przemysłu muzycznego w celu omówienia praktycznych działań.

Bailey w wypowiedzi dla BBC zaznaczył, że "rodzice nie oczekują od rządu przyjęcia nowych ustaw, lecz praktycznych ułatwień powodujących, że łatwiej im będzie pełnić ich rolę społeczną". Zaleceniom raportu Baileya przyjrzą się różne resorty rządowe w zakresie swych kompetencji.

>>>>.

Tak jest brawo ! Tutaj anwet podstawy prawne sa mocne ! Dzieci powinny byc ABSOLUTNIE CHRONIONE ! A zreszta i dorosli nie chcacy publicznie ,, natykac sie '' na porno tez maja prawo do czystych ulic od plugastwa... Pornografia to nie jest wolnosc slowa a jej zaprzeczenie...
Zreszta akurat ,,slowa'' to tam nie uswiadczysz ...
No barwo - tak trzymac ... Brytania jest najbardziej zniszczonym pornografia krajem zachodu... Jak slysze rekordowa ilosc dzieci rodzi tam dzieci... KOSZMAR !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:31, 05 Lip 2011    Temat postu:

Książe Karol wpływał na członków rządu?

Następca tronu książę Walii Karol został oskarżony o to, że wbrew niepisanym zasadom ingeruje w bieżącą działalność rządu. W ostatnich 10 miesiącach zaprosił do siebie na prywatne rozmowy kilku członków rządu - donoszą w poniedziałek brytyjskie media.

Wśród nich wymienia się trzech członków gabinetu: ministra finansów George'a Osborne'a, ministra oświaty Michaela Gove'a oraz ministra ds. pracy i emerytur Iaina Duncana Smitha.

Z dokumentów udostępnionych na podstawie ustawy o swobodzie dostępu do informacji (Freedom of Information) wynika, że w ciągu 10 miesięcy (od maja 2010 do marca 2011 roku) wezwał na rozmowy dziewięciu ministrów, wiceministrów i sekretarzy stanu, z czego siedmiu do prywatnej rezydencji Clarence House.

Żaden z nich nie ujawnił, co było tematem rozmów, choć z doboru rozmówców księcia można wnioskować, że rozmowy dotyczyły m. in. ochrony środowiska, globalnego ocieplenia, spraw wsi i młodzieży.

Książę Karol uważa się za "społecznego przedsiębiorcę". Patronuje różnych organizacjom dobroczynnym i inicjatywom kulturalnym, jest przeciwnikiem stosowania nawozów sztucznych, niepokoi go ekspansja supermarketów. Ma zdecydowane poglądy m.in. w sprawie zdrowej żywności i architektury idące pod prąd rozwiązaniom uchodzącym za nowoczesne.

Rewelacje te zbiegają się z opublikowaniem w tych dniach pamiętników byłego sekretarza prasowego premiera Tony'ego Blaira (1997-07) Alastaira Campbella. Pisze on, że Blair miał tak dość ingerencji księcia Karola na wysokim rządowym szczeblu, że się nawet poskarżył Elżbiecie II. Blair miał nawet podejrzewać Karola o polityczną wendetę przeciw laburzystowskiemu rządowi - twierdzi Campbell.

Książę Walii był m.in. zagorzałym przeciwnikiem wprowadzonego przez Partię Pracy zakazu polowań na lisa z psią nagonką, dopuszczenia do upraw i sprzedaży genetycznie zmodyfikowanej żywności, reformie Izbie Lordów i prześlizgiwaniu się rządu nad kwestią łamania praw człowieka w Chinach.

!!!! NO BRAWO !!! Popieram przyszlego Króla !!! Ma racje !!!

Książę Walii starł się też z rządem Blaira w czasie kryzysu wywołanego chorobą szalonych krów (BSE, gdy na pomoc farmerom z własnych środków przekazał 500 tys. funtów, co rząd odebrał jako krytykę swego własnego stosunku do tej sprawy.

???? POMAGAC NIE MOZNA ???

Jeszcze za rządów Blaira ujawniono, że książę Karol często posyłał ministrom odręcznie pisane sążniste listy, w których przedstawiał swój punkt widzenia na sprawy aktualnie podejmowane przez rząd i swoje pomysły na ich rozwiązanie.

>>>> NO BRAWO !!!

O ile prywatne listy następcy tronu można zakwalifikować jako naprzykrzanie się, o tyle wzywanie ministrów do siebie na prywatne rozmowy może narazić księcia na zarzut przekraczania konstytucyjnych uprawnień - sądzą komentatorzy.

???? W KONCU JEST PRZYSZLYM KROLEM !! MATOLY !!! Predzej bym zakazal takich glupich komentatorow zatrudniac !!!

Prawo zwyczajowe nakazuje monarsze i członkom jego rodziny nie tylko neutralność i niezajmowanie politycznego stanowiska w kontrowersyjnych kwestiach, lecz przede wszystkim trzymanie się ponad politycznymi podziałami.

????? A on niby co ? Zajmowal sie PROBLEMAMI a nie nazwiskami !

Według cytowanego przez media laburzystowskiego posła Paula Flynna "książę Walii w odróżnieniu od swej matki nie umie zapanować nad skłonnością do wtrącania się w prace rządu, co czyni go niewłaściwą osobą do pełnienia funkcji głowy państwa".

???? Chyba jestescie chorzy ! Jak najbardziej wlasciwa !

"Jeśli Karol chce być politykiem, to ma przed sobą możliwość zrzeczenia się praw do tronu, kandydowania do Izby Gmin i zrobienia miejsca dla swego syna (Williama). Mogłoby mu to nawet zjednać popularność" - zauważył poseł.

!!!! TEGO KOLESIA USUNAC Z IZBY GMIN !!! Z taka glowa to sie nie nadaje...

Służby prasowe Clarence House, gdzie ma swą siedzibę Karol, stwierdziły w oświadczeniu, że spotkania z członkami rządu należą do obowiązków następcy tronu. Na ogół wyszczególnia się je w dworskich okólnikach, a ich inicjatywa w niektórych przypadkach wychodzi od członków rządu.

>>>>>

To skandal ! Jak mozna tak tarktowac przyszlego KRÓLA !!!
To niedopuszczalne !!! Wyraznie stanowiska na pismie jest wielce kulturalna i stosowna forma udzialu w rzadzeniu jak najbardziej na miejscu ! Rzecz jasna nie bylo dobrze gdyby Król mieszal sie w kompetencje premiera i nakazywal mu cos tam... Ale poniekad ma jako wladca obowiazek zajmowac sie podstawowymi problemami kraju a zwlaszcza powinien stac na strazy moralnosci gdyby do wladzy doszli jacys bandyci i przeciwdzialac niszczeniu moralnosci poddanych ... Monarchia przypomina rodzine i ojciec rzecz jasnanie rozkazuje doroslemu synowi ale trudno aby ojcu zabronic wyrazania swojego stanowiska !!! Na przyjklad gdy syn wloczy sie po burdelach...
A i przeciez w kazdej sprawie moze doradzac !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:22, 06 Lip 2011    Temat postu:

Brytyjska monarchia tańsza w utrzymaniu

Utrzymanie monarchii w ostatnim roku obrachunkowym do kwietnia 2011 roku kosztowało brytyjskich podatników 32,1 mln funtów. Było to o 1,8 mln funtów (5 proc.) mniej niż w poprzednim roku obrachunkowym 2009-2010 - ogłosił dzisiaj Pałac Buckingham.

Począwszy od roku obrachunkowego 2013-2014 dwór królewski będzie finansowany na nowych zasadach.

Wszystkie wydatki, które składają się na utrzymanie monarchii, zostaną połączone w jedną dotację (Royal Support Grant), której wysokość będzie odpowiadać 15 proc. zysku netto z włości, których Elżbieta II jest tytularną właścicielką (tzw. Royal Estate). Są to m.in. nieruchomości w najlepszych dzielnicach Londynu i dno morskie.

Dotacja ta nie będzie mogła być niższa niż w poprzednim roku, a jej poziom będzie zależny od stanu rynku nieruchomości, a tym samym gospodarki.

Po rozliczeniu wszystkich wydatków realizowanych z otrzymanej dotacji ewentualną nadwyżkę królowa będzie mogła zatrzymać na swoje potrzeby. Monarchini zachowa też na swoje osobiste wydatki podlegający opodatkowaniu przychód z włości ziemskich Duchy of Lancaster. Nieoficjalnie mówi się, że dwór będzie skupywał nieruchomości np. od Kościoła anglikańskiego, lub inwestował w inne długofalowe projekty.

Dotychczas koszty utrzymania dworu, pensje jego urzędników i służby pokrywała tzw. Lista Cywilna, wynosząca obecnie 7,9 mln funtów rocznie. Oprócz tego królowa otrzymuje subwencje z trzech różnych resortów rządowych i dostaje zwrot wydatków.

Łączny koszt utrzymania monarchii, nie licząc wydatków na zapewnienie bezpieczeństwa rozliczanych w budżetach policji, to średnio w ostatnich latach ok. 33-35 mln funtów.

Wysokość Listy Cywilnej ustalana jest na okres dziesięciu lat, ale na obecnym poziomie obowiązuje od 1990 roku. W 2000 roku na dalsze 10 lat zamrozili ją laburzyści, a po dojściu do władzy w ubiegłym roku koalicja konserwatystów z liberałami zamroziła ją do czasu wejścia w życie nowych zasad. Zmusiło to monarchinię do sięgnięcia do rezerw i obcięcia niektórych wydatków, stąd więc ubiegłoroczna oszczędność.

Autorzy raportu na temat wydatków monarchii za ostatni rok ubolewają nad zmniejszeniem funduszy na utrzymanie i remont królewskich pałaców z 4 mln do 3 mln funtów rocznie. Oznacza to, że wymiana instalacji elektrycznej i sieci grzewczej, w tym usunięcie z niej azbestu, zajmie 15-20 lat.

Z raportu wynika też, że rachunek rodziny królewskiej na podróże był w ubiegłym roku wyższy o 6 mln funtów. Obciąża go m.in. książę Yorku Andrzej, pełniący honorową funkcję brytyjskiego przedstawiciela ds. promocji brytyjskiego handlu. Jego sześć oficjalnych wizyt kosztowało podatnika ponad 353,2 tys. funtów.

Rachunek za tzw. królewskie podróże, odbywane przez członków rodziny panującej na wniosek rządu oraz MSZ i refundowany przez podatnika, był w ubiegłym roku finansowym o 600 tys. funtów wyższy niż rok wcześniej.

Ponad 52,6 tys. funtów kosztowała czterodniowa podróż specjalnym królewskim pociągiem następcy tronu księcia Karola z Londynu do Glasgow, gdzie promował życie w zgodzie z naturalnym środowiskiem.

W ubiegłym roku finansowym 85-letnia obecnie Elżbieta II uczestniczyła w 387 spotkaniach i uroczystościach w kraju i 57 za granicą.

>>>>>

W sumie monarchia to najtansza forma rzadow - dlatego najpierw byly monarchie w historii . Efektywnosc zwyciezyla... Natomiast gdy nie ma monarchii koszty sa POTWORNE ! Wystarczy spojrzec na UE !!!
Nie mowiac juz o systemach radzieckich... Bolszewicka propaganda np. bredzial w kolko ilo to car kosztowal i pokazywala Kreml i zloto i to wszystko ... Tymczasem okazalo sie to niczym ... ZA KOMUNE TO DOPIERO ZAPLACILI CENE !!!! Do dzis nie splacili kosztow !!! Tak wiec belkot o ,,drogiej monarchii'' to jedna z wiekszych glupot...
A np. Watykan to juz rekord taniosci... Kosztuje on 250 milionow A OBSLUGUJE CALY SWIAT !!! 1300 milonow katolikow ! Ktora inna organizacja zmiescila by sie w takich ramach gdyby miala taki smieszny budzet i caly swiat za teren dzialan !!!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:10, 05 Wrz 2011    Temat postu:

Burza po słowach znanego aktora o Londynie

Gromy spadły na Johna Cleesa, popularnego brytyjskiego komika - znanego chociażby z grupy Monty Pythona, po tym jak powiedział, że "Londyn nie jest już angielskim miastem".

Według 71-letniego komika Londyn uzyskał organizację Igrzysk Olimpijskich w przyszłym roku z powodu swojej multikulturowości. Dodał jednak, że coraz trudniej jest znaleźć prawdziwego Anglika, a macierzysta kultura stała się zbyt hulaszcza.Cleese, który aktualnie występuje w Sydney w Australii, został zapytany co myśli o ostatnich zamieszkach w Anglii. - Nie jestem pewien co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Nie wiem co dzieje się w Londynie, ponieważ Londyn nie jest już angielskim miastem - odparł aktor.

- Ostatnio odwiedził mnie mój przyjaciel z Kaliforni. Kiedy szliśmy King's Road powiedział do mnie: a gdzie są wszyscy Anglicy? - opowiadał Cleese. Komik mówił, że nie ma nic przeciwko innym kulturom i cieszy się, kiedy jest nimi otoczony. - Ale kiedy macierzysta kultura aż tak rozpustna, hulaszcza, to zaczynasz się zastanawiać co się dzieje - dodał.

Wypowiedź Cleesa skrytykowało wiele osób, w tym burmistrz Londynu Boris Johnson, który powiedział, że różnorodność Londynu to powód do radości.

Londyn to jedno z największych miast świata. Więcej niż jedna czwarta jego mieszkańców, to mniejszości narodowe, a w mieście rozbrzmiewa aż 300 różnych języków.

?????

Niby co wywolalo burze ? Stwierdzenie faktu ??? To juz prawda jest niewygodna ? Tak zachod jest zaklamany ???
Co do mnie osobiscie to gdy jade do tego kraju chce zobaczyc ten kraj a nie multi kulti ... Niby czym sie rozni jedno multi kulti od drugiego ? USA multi kulti Londym multi kulti Paryz multi kulti ? To ja dziekuje . Daltego nie chcail bym ogladac miast zachodu bo po co ? Multi kulti mam w kazdym telewizorze ... To jezdzic na zachod zeby zobaczyc to samo ? Nonsens ! Stad nie mam ochoty tego ogladac ... Wdzimy tu jak stary zachod upada i rodzi sie cos nowego . Ludzie ktorzy chcieliby uratowac te kraje sa uciszani jako ksenofobi ... Oczywiscie obludnie bo nie chodzi otolerancje tylko o strach przed imigrantami ze jak sie wkurza takimi wypowiedziami to przyleja ...
Oczywiscie kazdy kraj ma obowiazek dbania o swoja kulture a wyjezdzanie z multi-kulti to kulturalny bolszewizm ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:23, 27 Wrz 2011    Temat postu:

Przez Polaków Brytyjczykom żyje się gorzej?.

"Imigranci obniżyli standard życia Brytyjczyków" - to oficjalne stwierdzenie lidera Partii Pracy, Eda Milibanda. Polityk przyznał, że masowy napływ imigrantów na Wyspy przyczynił się do zmniejszenia wysokości płac i obniżenia standardu życia rodzimych mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Brytyjskie media od razu słowa polityka nazwały "przyznaniem się do winy". Ed Miliband stwierdził m.in., że wpływ imigrantów na gospodarkę Wielkiej Brytanii przerósł oczekiwania wielu ekspertów. Słowa byłego ministra energii i klimatu wpisują się w obecną krytykę dawnego rządu laburzystów, kiedy to na Wyspy przybywały setki tysięcy imigrantów - czytamy w "Daily Mail".

Dziś eksperci prześcigają się w publikowaniu opracowań, z których wynika, że fala imigracji odbiła się bardzo mocno na brytyjskiej ekonomii. Do tej pory większość liderów Partii Pracy zaprzeczała, jakoby wykwalifikowani Polacy mieli odbierać Brytyjczykom miejsca pracy, albo wpływać na średnią wysokość pensji. Wygląda na to, ze teraz zaczynają się do tego przyznawać.

Chronić Brytyjczyków

- Bardzo mocno pomyliliśmy się w szacunkach dotyczących natężenia imigracji. Szczególnie miało to znaczenie w niedoszacowaniu liczby imigrantów z Polski, którzy jak się okazało mieli bardzo duży wpływ na naszą gospodarkę - mówi Ed Miliband. - To, co najbardziej martwiło moich rodaków to fakt, że wraz z obecnością imigrantów w Wielkiej Brytanii, ich pensje już nie rosły, w wielu wypadkach malały, podobnie jak poziom ich standardu życia - dodaje polityk.

- Jednym z zadań rządu jest konieczność ochrony rodzimych pracowników. Żyjemy w Europie bez granic, również bez granic ekonomicznych, dlatego te zabezpieczenia są bardzo ważne. Brytyjscy pracownicy potrzebują stabilności - mówi Miliband.

Jednak dziennikarze od razu wypominają mu, że jego partia nadal jest przeciw planom wprowadzenia ograniczeń w napływie imigrantów na Wyspy. - Nie zamierzam składać obietnic, których nie będę w stanie dotrzymać. Potrzebujemy twardej polityki imigracyjnej, ale wolny przepływ pracowników też ma swoje znaczenie dla Wielkiej Brytanii - mówi Miliband.

Przyznanie się do winy

- Sporo rzeczy związanych z imigracją zrobiliśmy nie tak jak trzeba. Powinniśmy zadbać o system kontroli imigrantów z Europy Wschodniej mówi wprost była sekretarz skarbu Yvette Cooper z Partii Pracy.

Obecnie rząd zaznajamia się ze specjalnym raportem (koszt jego przygotowania to 165 tys. funtów). Wynika z niego, że imigranci w ogromnym stopniu przyczynili się do obniżenia poziomu życia Brytyjczyków. Są też fragmenty mówiące m.in. o tym, że przybysze z Rumunii i Bułgarii to w większość niewykwalifikowani pracownicy ze słabym wykształceniem, którzy w Wielkiej Brytanii pobierają masowo zasiłki. Przyjeżdżają też z liczną rodziną, przez co miejscowy system edukacji jest bardzo obciążony.

Małgorzata Słupska

>>>>

A wiec widzicie do jakiego koszmaru prowadzi UE ! Biedota w Brytanii i tak juz biedna jeszcze stracila ! Bogacze nabili sobie kabzy bo przyjechala poldarmowa niewolnicza sila robocza z Polski ! Problemy Brytanii poglebily sie przepasci kalsowe narosly ...
W Polsce antomiast nastapilo wyludnienie i wszechstronny uwiad zycia co widac w ,,polityce''...
UE nie ma sensu likwidacaj barier powoduje tylko narastanie roznic ... Bogaci staj sie bogatsi biedni biedniejsi a wszystko pada ... Wlasciwym obszarem ekonomicznym w Europie jest panstwo i tak niech zostanie ! Zakonczmy koszmar o nazwie UE RAZ NA ZAWSZE!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:20, 12 Paź 2011    Temat postu:

Z myślą o dzieciach dostawcy internetu poskromią porno

Czte­rech bry­tyj­skich do­staw­ców in­ter­ne­to­wych bę­dzie py­ta­ło no­wych klien­tów, czy chcą mieć do­stęp do por­ta­li, na któ­rych można zna­leźć sceny por­no­gra­ficz­ne. Cel? Ochro­na dzie­ci przed za­le­wem tre­ści porno.

Jeśli nowi abo­na­men­ci wy­raź­nie nie stwier­dzą, że chcą do­stę­pu, to Bri­tish Te­le­com (BT), Sky, Talk Talk i Vir­gin au­to­ma­tycz­nie za­blo­ku­ją im do­stęp do por­no­gra­ficz­nych stron. W czerw­cu dy­rek­tor or­ga­ni­za­cji Mo­thers' Union Reg Ba­iley w li­ście do pre­mie­ra Da­vi­da Ca­me­ro­na na­pi­sał, że dzie­ci okra­da się z dzie­ciń­stwa wy­sta­wia­jąc ich na od­dzia­ły­wa­nie in­ter­ne­to­wej por­no­gra­fii, re­kla­my te­le­wi­zyj­nej na­sta­wio­nej na do­ro­słych i su­ge­styw­ną re­kla­mę m. in. bie­li­zny i ko­sme­ty­ków.

Ca­me­ron stwier­dził w od­po­wie­dzi, że nie da się cał­kiem dzie­ci od­izo­lo­wać od szko­dli­wych wpły­wów ko­mer­cja­li­za­cji i ero­ty­za­cji, ale nie ozna­cza to, że z góry trze­ba dawać za wy­gra­ną i go­dzić się ze świa­tem takim, jakim jest. W imie­niu rządu za­pro­po­no­wał "za­ha­mo­wa­nie bez­myśl­ne­go dry­fo­wa­nia w stro­nę ko­mer­cja­li­za­cji i sek­su­ali­za­cji".

Stąd wspar­ta przez rząd ini­cja­ty­wa czte­rech naj­więk­szych do­staw­ców in­ter­ne­tu.

Inną jest uru­cho­mie­nie por­ta­lu "Pa­rent­port", na któ­rym ro­dzi­ce mogą skar­żyć się na temat pro­gra­mów te­le­wi­zyj­nych, re­klam, pro­duk­tów i usług, jeśli sądzą, że są nie­od­po­wied­nie dla dzie­ci. Wcze­śniej sieci han­dlu de­ta­licz­ne­go także za­po­wie­dzia­ły, że będą bar­dziej uwraż­li­wio­ne na nie­bez­pie­czeń­stwo przed­wcze­sne­go doj­rze­wa­nia sek­su­la­ne­go dzie­ci i mło­dzie­ży. Bie­li­zna dla dzie­ci ma być mniej wy­zy­wa­ją­ca i sprze­da­wa­na osob­no niż bie­li­zna dla do­ro­słych.

>>>>

No brawo ! Wreszcie ! Ale nie tylko zabraniac . Trzeba jeszcze wychowywac . Zakazany owoc pociaga . Dopiero ROZUM musi odrzucic . To najpewniejsza zapora ... A tutaj oczywiscie Bóg i Kościół . Bo to jest nałóg ! A wiec bez Boga czlowiek z niego nie wyjdzie jak juz wpadl ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:14, 13 Paź 2011    Temat postu:

Brytyjską monarchię czeka rewolucja?

Pre­mier Wiel­kiej Bry­ta­nii David Ca­me­ron przy­stą­pił do kon­sul­ta­cji z 15 przy­wód­ca­mi Com­mon­we­al­thu (Wspól­no­ty Na­ro­dów) w spra­wie zmia­ny uświę­co­nych tra­dy­cją zasad dzie­dzi­cze­nia tronu, bę­dą­cych u pod­staw bry­tyj­skiej mo­nar­chii kon­sty­tu­cyj­nej.

Naj­waż­niej­sze in­no­wa­cje po­le­ga­ły­by na do­pusz­cze­niu po­tom­ków mo­nar­chy do dzie­dzi­cze­nia tronu bez wzglę­du na płeć i znie­sie­nie za­ka­zu ślu­bów mo­nar­chy i na­stęp­cy tronu z ka­to­li­kiem lub ka­to­licz­ką. Sam mo­nar­cha jako ty­tu­lar­ny zwierzch­nik Ko­ścio­ła an­gli­kań­skie­go (Ko­ścio­ła pań­stwo­we­go) nadal mu­siał­by być an­gli­ka­ni­nem. Obec­nie pierw­szeń­stwo do za­sia­da­nia na tro­nie na mocy prawa z 1701 roku mają męscy po­tom­ko­wie mo­nar­chy nawet, jeśli mają star­szą sio­strę. Taka sy­tu­acja wy­stę­pu­je w ro­dzi­nie Elż­bie­ty II.

Dzie­dzi­cem tronu jest jej pier­wo­rod­ny syn - 62-let­ni ksią­żę Walii Karol. Dal­sze miej­sca zaj­mu­ją jego sy­no­wie Wil­liam i Harry oraz brat An­drew, na­stęp­nie jego córki, a w dal­szej ko­lej­no­ści naj­młod­szy brat Edward i jego dzie­ci.

60-let­nia sio­stra na­stęp­cy tronu, księż­nicz­ka Anna, mimo, że data uro­dze­nia kwa­li­fi­ko­wa­ła­by ją na po­zy­cję czwar­tą za Ka­ro­lem i jego sy­na­mi, w do­stę­pie do tronu jest do­pie­ro dzie­sią­ta. Jeśli z mał­żeń­stwa Wil­lia­ma z Kate Mid­dle­ton uro­dzą się dzie­ci, to spad­nie jesz­cze niżej.

Ko­bie­ty dzie­dzi­czą tron tylko wów­czas, gdy w ro­dzi­nie kró­lew­skiej nie ma mę­skie­go po­tom­ka. Tak było w ro­dzi­nie Je­rze­go VI, który miał dwie córki. Star­sza z nich Elż­bie­ta za­sia­dła na tro­nie w 1952 roku. Ona też jest "z urzę­du" głową Com­mon­we­al­thu oraz głową jego państw człon­kow­skich.

Po to, by bry­tyj­ski par­la­ment mógł wpro­wa­dzić zmia­ny w kon­sty­tu­cji, wszy­scy człon­ko­wie tej or­ga­ni­za­cji muszą się na nie zgo­dzić. Samo wpro­wa­dze­nie zmian wy­ma­ga no­we­li­za­cji kilku ustaw rangi kon­sty­tu­cyj­nej i uciąż­li­we­go pro­ce­su ra­ty­fi­ka­cji.

Skom­pli­ko­wa­na ma­te­ria praw­na i pre­sja bie­żą­cych spraw po­wo­do­wa­ły, że wcze­śniej­szych przy­mia­rek do zmia­ny prawa o suk­ce­sji do tronu nie udało się prze­pro­wa­dzić. Ini­cja­ty­wy po­dej­mo­wa­li in­dy­wi­du­al­ni po­sło­wie, ale z braku po­par­cia rządu były bez szans. Teraz jed­nak sam rząd jest ich ini­cja­to­rem.

Przed wy­zna­czo­nym na ko­niec paź­dzier­ni­ka szczy­tem Com­mon­we­al­thu w au­stra­lij­skim Perth pre­mier Ca­me­ron na­pi­sał do jego przy­wód­ców list w tej spra­wie. Za­zna­czył w nim, że W. Bry­ta­nia uzna­je rów­ność płci we wszyst­kich dzie­dzi­nach życia spo­łecz­ne­go. Uprzy­wi­le­jo­wa­nie męż­czyzn w do­stę­pie do naj­waż­niej­szej (choć po­zba­wio­nej re­al­nej wła­dzy - red.) funk­cji w pań­stwie na­zwał "ano­ma­lią".

Tego sa­me­go słowa użył dla okre­śle­nia za­ka­zu ślu­bów z ka­to­li­ka­mi w ro­dzi­nie kró­lew­skiej pod groź­bą utra­ty prawa do tronu.

Nowe roz­wią­za­nia do­ty­czą­ce suk­ce­sji mia­ły­by za­sto­so­wa­nie wobec dzie­ci wnuka Elż­bie­ty II, księ­cia Cam­brid­ge - Wil­lia­ma, nawet, gdyby miały przyjść na świat zanim prawo wej­dzie w życie. Jeśli więc z ich związ­ku jako pierw­sza na­ro­dzi­ła­by się córka, to au­to­ma­tycz­nie sta­ła­by się trze­cią w suk­ce­sji do tronu nawet, jeśli póź­niej mia­ła­by mieć młod­sze­go brata.

Trze­cia zmia­na ogra­ni­cza­ła­by obo­wią­zu­ją­ce od 1772 roku prawo o ślu­bach kró­lew­skich przy­zna­ją­ce pa­nu­ją­ce­mu mo­nar­sze upraw­nie­nia do wy­ra­ża­nia zgody na to, z kim żenią się lub wy­cho­dzą za mąż po­tom­ko­wie Je­rze­go II. Rząd pro­po­nu­je zmniej­sze­nie za­kre­su osób, wobec któ­rych mo­nar­cha za­cho­wał­by tę pre­ro­ga­ty­wę do pierw­szych sze­ściu w suk­ce­sji do tronu.

Roz­po­czę­te przez pre­mie­ra Ca­me­ro­na kon­sul­ta­cje do­ty­czą tzw. re­alms, państw, na czele któ­rych stoi głowa Com­mon­we­al­thu. Obok W. Bry­ta­nii na­le­żą do nich: Au­stra­lia, Ka­na­da, Nowa Ze­lan­dia, Ja­maj­ka, An­ti­gua i Bar­bu­da, Ba­ha­my, Bar­ba­dos, Gre­na­da, Be­li­ze, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Wyspy Sa­lo­mo­na, Tu­va­lu, Saint Vin­cent i Gre­na­dy­ny oraz Papua Nowa Gwi­nea.

>>>>

Widzimy ze Cameron sie stara czynic dobrze i to cieszy . Cieszy nas kazdy przejaw dobra u wladzy bo jest rzadko spotukany ... Niestety dominuja łotrowie ...

Zeby bylo smiesznie wasza ulubiona Brytania do ktorej tak chetnie jezdzicie jest PANSTWEM WYNANIOWYM O DENOMINACJI (czyli wyznaniu) ANGLIKANSKIM A PANSTWO JEST SCISLE POLACZONE Z KOSCIOLEM KTORY PODLEGA PANSTWU :O))))
Taki jest stan formalny ...
Co gorsza jest to panstwo programowo antykatolickie czyli otwarcie dyskryminujace katolikow ! Tak tak ! Nic nie wiecie o tym kraju ...
Jednak jego historia jest mroczna a milym krajem to on sie stawala dopiero w XX wieku ! I do dzis jeszcze musza zmieniac aby byc normalni ...
Tymczasem w Rzeczypospolitej takich problemow nie bylo jzu od stuleci :O))) No ale Polska to ewnement ...
Proponuje aby Brytania po prostu stala sie normalna monarchia konstytucyjna . Na czele anglikanimu niech stanie SYNOD ! Zlozony w czesci z biskupow w czesci z wybitnych teologow o znaczacych osiagnieciach a monarcha niech juz sie nie zajmuje przewodzeniem kosciolowi bo to absurd ... Wtedy zniknie ,,problem'' religii monarchy ktory ,,musi'' byc anglikaninem ... I łatwiej bedzie porozumiec sie z Watykanem jak anglikanizm bedzie religia normalna a nie panstwowa ...
W Polsce bylo to normalne od stuleci i raj tylko na tym zyskal ... Wystarczy poznac wspaniala historie :O)))



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:36, 16 Paź 2011    Temat postu:

Rewolucja w monarchii? Chcą zmienić prawo

Bry­tyj­ska kró­lo­wa Elż­bie­ta II po­pie­ra plan zmia­ny prawa, dzię­ki czemu pier­wo­rod­na córka księ­cia Wil­lia­ma i księż­nej Ca­the­ri­ne mo­gła­by objąć tron - in­for­mu­je ser­wis telegraph.co.uk.

Mo­nar­chi­ni po­in­for­mo­wa­ła, że bę­dzie wspie­rać zmia­nę prawa, które sta­wia, w linii suk­ce­sji, mę­skich po­tom­ków wyżej, niż ich star­sze sio­stry. Stało się to po tym, jak w ubie­głym ty­go­dniu pre­mier David Ca­me­ron za­czął sta­rać się o zgodę Wspól­no­ty Na­ro­dów na re­for­mę prze­pi­sów, które uznał za "ano­ma­lię", która "za­prze­cza idei rów­no­ści płci". Elż­bie­ta II ma na­dzie­ję zo­ba­czyć po­stęp w roz­mo­wach na ten temat pod­czas szczy­tu Wspól­no­ty, który od­bę­dzie się wkrót­ce w Au­stra­lii. Oso­bi­ste po­par­cie kró­lo­wej dla zmia­ny prawa jest uwa­ża­ne przez rząd Ca­me­ro­na za klu­czo­we.

Jeśli plany pre­mie­ra wejdą w życie, suk­ce­sja bę­dzie uza­leż­nio­na tylko od ko­lej­no­ści uro­dze­nia - jeśli więc pierw­szym dziec­kiem ksią­żę­cej pary bę­dzie córka, w ko­lej­ce do tronu bę­dzie przed młod­szy­mi brać­mi. Rząd ży­czył­by sobie rów­nież znie­sie­nia za­ka­zu obej­mo­wa­nia tronu dla tych, któ­rzy za­war­li mał­żeń­stwo z osobą wy­zna­nia rzym­sko-ka­to­lic­kie­go. David Ca­me­ron uważa tę za­sa­dę za nie­spra­wie­dli­wą.

>>>>>

Akurat dziedziczenie tronu przez mezczyzn nie narusza zadnej ,,rownosci placi'' bo niczego takiego nie ma. laci sa z zasady nierowne i dobrze ... Ladnie to by bylo gdyby mezczyzni niczym od kobiet sie nie roznili ...
Natomiast zakaz dla katolikow przypomina mroczne czasy niszczenia katolikow w Brytanii i faktycznie tutaj mamy patologie ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:04, 21 Paź 2011    Temat postu:

Dzieci nie mają co jeść, mafia na nich zarabia

Ru­muń­scy bos­so­wie gan­gów bo­ga­cą się dzię­ki dzie­ciom że­brzą­cym na uli­cach Wiel­kiej Bry­ta­nii. W dzien­ni­kar­skim śledz­twie te­le­wi­zja BBC do­wie­dzia­ła się, że ma­fio­si na każ­dym z że­bra­ków za­ra­bia­ją nawet do 100 tys. fun­tów rocz­nie. Jako przy­kład przed­sta­wia­ją hi­sto­rię kil­ku­let­niej Alice, która gło­du­je i musi żywić się reszt­ka­mi je­dze­nia po­cho­dzą­cy­mi z McDo­nald­sa.

We­dług in­for­ma­cji dzien­ni­ka­rzy, gangi wy­ko­rzy­stu­ją dzie­ci każąc im stać na ulicy i pro­sić o pie­nią­dze. Ru­muń­scy bos­so­wie na­ma­wia­ją je też do kra­dzie­ży i oszustw, a nawet wy­ko­rzy­stu­ją do cięż­kiej pracy. Za­ro­bio­ne na dzie­ciach pie­nią­dze są wy­sy­ła­ne do oj­czy­zny, gdzie ma­fio­si bu­du­ją ogrom­ne pa­ła­ce i jeż­dżą luk­su­so­wy­mi sa­mo­cho­da­mi. Cały pro­ce­der od­kry­li dzien­ni­ka­rze BBC, któ­rzy przez rok fil­mo­wa­li że­brzą­ce matki z dzieć­mi na uli­cach Lon­dy­nu.

Szcze­gól­nie dra­ma­tycz­na wy­da­je się być hi­sto­ria Alice. Dziew­czyn­ka, która całe dnie spę­dza­ła na ulicy, uży­wa­ła budki te­le­fo­nicz­nej jako to­a­le­ty i ży­wi­ła się reszt­ka­mi po­cho­dzą­cy­mi z McDo­nald­sa, każdy zdo­by­ty pens prze­ka­zy­wa­ła swo­jej matce. Dzien­ni­karz, który zaj­mo­wał się całą spra­wą do­wie­dział się, że to ona, jesz­cze jako dziec­ko, stała się ofia­rą han­dlu ludź­mi, a jej sy­tu­acje na­zwał współ­cze­sną hi­sto­rią Oli­ve­ra Twi­sta.

Po­li­cja aresz­to­wa­ła w tej spra­wie już 26 do­mnie­ma­nych han­dla­rzy ludź­mi. Mimo tego osoby, które stoją za wy­ko­rzy­sty­wa­niem dzie­ci zgod­nie tłu­ma­czą, że winne tej sy­tu­acji jest bry­tyj­skie pań­stwo, które po­ma­ga fi­nan­so­wo że­bra­kom.

>>>>>

Widzimy co sie rozwija w wyniku bezsensownego otwierania granic w Europie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:32, 28 Paź 2011    Temat postu:

Zmiany w sprawie sukcesji do brytyjskiego tronu

Pre­mier David Ca­me­ron po­wie­dział dzi­siaj, że wszyst­kie 16 kra­jów Com­mon­we­al­thu (bry­tyj­skiej Wspól­no­ty Na­ro­dów), któ­rych głową pań­stwa jest kró­lo­wa Elż­bie­ta II, po­ro­zu­mia­ło się w spra­wie znie­sie­nia dys­kry­mi­na­cji ko­biet w suk­ce­sji do tronu.

Cho­dzi o to, by suk­ce­sją były ob­ję­te pier­wo­rod­ne córki, nawet jeśli mają młod­sze­go brata. Na szczy­cie Wspól­no­ty Na­ro­dów w au­stra­lij­skim Perth Ca­me­ron po­in­for­mo­wał też, że osią­gnię­to po­ro­zu­mie­nie w spra­wie znie­sie­nia za­ka­zu mał­żeństw mo­nar­chów i na­stęp­ców tronu z ka­to­li­ka­mi. Zakaz ten obo­wią­zy­wał pod groź­bą utra­ty prawa do tronu.

Pre­mier po­wie­dział dzien­ni­ka­rzom, że te re­gu­ły sprzed wie­ków "nie przy­sta­ją do no­wo­cze­snych kra­jów, ja­ki­mi się sta­li­śmy". Spre­cy­zo­wał, że zmia­ny te ozna­cza­ją, iż jeśli pierw­szym dziec­kiem księ­cia Wil­lia­ma i jego mał­żon­ki bę­dzie dziew­czyn­ka, to ona zo­sta­nie kie­dyś kró­lo­wą.

Do­tych­czas pierw­szeń­stwo do za­sia­da­nia na tro­nie na mocy prawa z 1701 roku mają męscy po­tom­ko­wie mo­nar­chy, nawet jeśli mają star­szą sio­strę. Ko­bie­ty dzie­dzi­czą tron tylko wów­czas, gdy w ro­dzi­nie kró­lew­skiej nie ma mę­skie­go po­tom­ka. Tak było w ro­dzi­nie Je­rze­go VI, który miał dwie córki. Star­sza z nich Elż­bie­ta za­sia­dła na tro­nie w 1952 roku. Aby bry­tyj­ski par­la­ment mógł wpro­wa­dzić nie­zbęd­ne zmia­ny w pra­wie, po­trzeb­na była zgoda tzw. re­alms, czyli 16 państw Wspól­no­ty Na­ro­dów, na czele któ­rych stoi bry­tyj­ska kró­lo­wa. Obok W. Bry­ta­nii są to: Au­stra­lia, Ka­na­da, Nowa Ze­lan­dia, Ja­maj­ka, An­ti­gua i Bar­bu­da, Ba­ha­my, Bar­ba­dos, Gre­na­da, Be­li­ze, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Wyspy Sa­lo­mo­na, Tu­va­lu, Saint Vin­cent i Gre­na­dy­ny oraz Papua Nowa Gwi­nea.

>>>>>

Na marginesie zobaczmy jak klamliwe sa brednie jakoby wyjscie z euro zostawilo Brytanie samotna... To bezczelne klamstwo ! Widzicie ze to jest cala wspolnota na calym swiecie ! Dodac do tego Norwegie to jest POTEGA !!! Euro to ruina... Zwrocmy uwage ze Australia Kanada NZelandia to EKSPORTERZY ZYWNOSCI a Brytania to czolowy IMPORTER ! Te kraje WYJATKOWO PASUJA SO SIEBIE !!! Natomiast Brytania nie pasuje do Niemiec no bo co beda eksportowac do Niemiec wyroby przemyslu ? Samochody np ? ABSURD !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:48, 31 Paź 2011    Temat postu:

Dzieci piją i palą jak dorośli.

Jedno na dziesięcioro dzieci w wieku lat 14-15 pije średnio 10 lub więcej jednostek alkoholu tygodniowo. Zdarzają się też przypadki dwunastolatków, które wypijają równowartość 19 kieliszków wina w tygodniu. Takie zastraszające dane wynikają z badania przeprowadzonego na grupie 83 tysięcy brytyjskich uczniów.

Rząd zareagował na te dane informacją, że będzie ścigał i karał tych, którzy sprzedają alkohol dzieciom. Rzecznik Departamentu zdrowia powiedział: "Dzieci poniżej 15 roku życia w ogóle nie powinny pić alkoholu." Ogłosił też podwojenie "maksymalnej kary za sprzedaż alkoholu niepełnoletnim do 20 000 funtów i przedłużenie okresu zamknięcia (lokalu), który może być nałożony na sprzedawcę za notoryczną sprzedaż nieletnim z 48 godzin do dwóch tygodni."

Jak powiedział Simon Antrobus z organizacji Addaction, która zajmuje się nałogami i rehabilitacją: "Najbardziej potrzebują pomocy dzieci, które piją w bardzo młodym wieku. Wiadomo też, że dzieci, których rodzice nadużywają alkoholu, są bardziej zagrożone nałogiem. Sprawą najwyższej wagi jest zapewnienie tym dzieciom i ich rodzinom dostępu do specjalistycznego wsparcia, i to im wcześniej, tym lepiej."

Z przeprowadzonych badań wynika również, że ponad połowa 14- i 15-latków nigdy nie próbowała papierosów. W przypadku 10- i 11-latków liczba ta wynosi 95%. Jeśli chodzi o narkotyki, to tu zdecydowanie "zwycięża" marihuana - 15 procent chłopców z 10 klasy jej próbowało. Bardzo niski jest natomiast procent osób, które próbowały innych narkotyków. Jedna na dziesięć osób w tej grupie wiekowej łączyła narkotyki z alkoholem.

Badania pokazały również, że dzieci za mało śpią. Ponad połowa uczennic 10 klasy przyznała, że przychodzi do szkoły niewyspana. W przypadku chłopców liczba ta jest trochę niższa (41 procent). Jedna czwarta chłopców z 8 i 10 klasy poświęca ponad dwie godziny dziennie na gry komputerowe, spora grupa tyle samo czasu spędza przed telewizorem. Natomiast zaledwie 3% badanej grupy poświęca 2 godziny na odrabianie lekcji.

>>>>>

Widzimy jak wielki jest upadek moralny w Brytanii ...A Kościół slabo reaguje bo nie jest to katolicyzm a ,,kosciol panstwowy'' zawsze i Z ZALOZENIA przedkladajacy panstwo nad moralnosc ! Przeciez ,,anglikanizm'' powstal daltego ze tamtejsi wladcy nie mieli ochoty przestrzegac zasad moralnych i ,,zrobili'' sobie ,,kosciol'' ktory popieral grzech . Taki kosciol nie wychowuje a demoralizuje ... Widzimy tu jakim szczescie jest Kościół w Polsce ! Stad taka historia i tacy bohaterowie . Inni tego nie maja a czesto mieli a zniszczyli ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:15, 04 Lis 2011    Temat postu:

Złe skutki bezstresowego wychowania dzieci

Tzw. bez­stre­so­we wy­cho­wa­nie może mieć złe skut­ki: pra­wie po­ło­wa miesz­kań­ców Wiel­kiej Bry­ta­nii uważa dzie­ci za agre­syw­ne, źle za­cho­wu­ją­ce się i "nie­mal dzi­kie" - in­for­mu­je naj­now­szy son­daż or­ga­ni­za­cji cha­ry­ta­tyw­nej "Bar­nar­do's" - pisze londynek.​net.

"Bar­nar­do's" to po­wsta­ła w 1866 roku bry­tyj­ska or­ga­ni­za­cja cha­ry­ta­tyw­na, zaj­mu­ją­ca się po­mo­cą naj­bar­dziej po­trze­bu­ją­cym dzie­ciom i mło­dzie­ży. Ba­da­nie, prze­pro­wa­dzo­ne na ponad 2 tys. osób, po­ka­za­ło, że nie­mal 50% Bry­tyj­czy­ków po­strze­ga naj­młod­szym jako "zwie­rzę­ta", a 2/5 uważa, że "stają się one dzi­kie". Po­nad­to 1/4 ba­da­nych twier­dzi, że spra­wia­ją­cym kło­po­ty dzie­ciom, które ukoń­czy­ły 10. rok życia, nie da się już pomóc. Dy­rek­tor "Bar­nar­do's", Anne Marie Car­rie, wy­ra­zi­ła swoje ubo­le­wa­nie takim po­dej­ściem do spra­wy wy­cho­wa­nia. - Czy ist­nie­je na­dzie­ja na dobre dzie­ciń­stwo w Wiel­kiej Bry­ta­nii, skoro do­ro­śli myślą w ten spo­sób? - pod­su­mo­wa­ła wynik an­kie­ty.

Za­uwa­ży­ła też, że więk­szość dzie­ci po­tra­fi się po­praw­nie za­cho­wy­wać i nie jest agre­syw­na, a wiele za­le­ży od po­dej­ścia ro­dzi­ców i na­uczy­cie­li. - Nigdy nie jest za późno, by uwie­rzyć w dzie­ci i zmie­nić ich życie na lep­sze - stwier­dzi­ła Car­rie.

>>>>

Oczywiscie to absurd . Wszak wychowanie to STRES ! Bezstresowe to znaczy bez wychowywania ... Zwazmy ze jak chce przeczytac ksiazke to juz mam stres bo zamiast nic nie robic musze isc do biblioteki szukac a potem czytac oczy bola itp ... KAZDY RUCH TO STRES !!!
Chodzi tylko o to aby nie byl to stres bezsensowny ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:12, 13 Lis 2011    Temat postu:

Coraz więcej dzieci rodzi się w Wielkiej Brytanii

Na terenie Wielkiej Brytanii co roku na świat przychodzi coraz więcej dzieci. Ostatnim razem tak wysoką liczę urodzeń odnotowano ponad 40 lat temu - poinformował rzecznik prasowy Office for National Statistics - podał londynek.net.

Fot. Przemysław Jendroska / Agencja Gazeta Liczba kobiet, którym w ostatnich miesiącach ubiegłego roku powiększyła się rodzina tylko w ciągu ostatniej dekady wzrosła o ponad 25 proc. Przykładowo w październiku 2010 roku na świat przyszło 64 542 noworodków. W tym samym miesiącu roku 2000 liczba ta była dokładnie o 27 proc. mniejsza. W ubiegłym roku najmniej dzieci (ponad 54 tys.) urodziło się w lutym. Liczba ta jednak w dalszym razie jest bardzo wysoka, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że 10 lat wcześniej na świat przyszło aż o 16 proc. mniej maluchów.

Rzecznik Office for National Statistics podkreśla, że tendencja ta w dalszym czasie powinna się utrzymać. Jego opinia bazuje na statystykach podsumowujących współczynnik urodzeń podczas wakacyjnych miesięcy tego roku.

>>>>>

No tak , tylko ze jak to sa polkie dzieci to trudno mowic ze ,,Brytania sie odradza''...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:00, 19 Lis 2011    Temat postu:

Brytyjski Kościół przeciw legalizacji związków homo

Zwierzchnik Kościoła katolickiego Anglii i Walii arcybiskup Westminsteru Vincent Nichols wyraził "głębokie rozczarowanie" z powodu rządowych planów zrównania statusu tzw. cywilnych związków partnerskich homoseksualistów ze związkiem małżeńskim.

- Podoba mi się to, że premier David Cameron akcentuje znaczenie równości i wzajemnego zobowiązania w stosunkach międzyludzkich. Są to sprawy o kluczowym znaczeniu dla społeczeństwa, ale zobowiązanie plus równość nie równa się małżeństwu - powiedział abp Nichols na konferencji prasowej zwołanej po obradach konferencji biskupów katolickich w Leeds. - Odrębność małżeństwa jest bardzo ważna dla dobrego społecznego samopoczucia, ponieważ jest podstawą życia rodzinnego, w tej postaci, w jakiej je znamy i w jakiej doświadcza go ogromna większość ludzi - zaznaczył. - Jestem bardzo rozczarowany, że rząd rozważa wybór innej drogi - dodał.

Od 2005 roku w W. Brytanii dopuszczane są tzw. cywilne związki partnerskie. Ceremonia zawarcia takiego ślubu ma charakter świecki, bez pieśni religijnych czy czytań z Pisma Świętego. Jednak na zawiadomieniach o uroczystości czy na oficjalnych formularzach geje nie mogą pisać o sobie, że są zamężni bądź żonaci (ang. married).

Partnerzy mają te same prawa cywilne co małżonkowie heteroseksualni (do dziedziczenia, adopcji dzieci), ale nie mogą występować jako małżonkowie (np. w oficjalnych formularzach), a dyskryminacja ze względu na orientację seksualną traktowana jest przez prawo tak, jak ze względu na płeć, kolor skóry, religię czy przekonania.

Brytyjska minister stanu ds. równości Lynne Featherstone z partii liberalno-demokratycznej we wrześniu zapowiedziała publiczną konsultację, począwszy od marca 2012 roku, w sprawie zrównania statusu cywilnych związków partnerskich gejów ze związkiem małżeńskim.

W intencji koalicyjnego rządu odpowiednie zmiany miałyby zostać wprowadzone za kadencji obecnego parlamentu, upływającej w 2015 roku.

Wcześniej, bo począwszy od grudnia, geje będą mogli brać ślub w kościołach i miejscach kultu religijnego pod warunkiem uzyskania zgody władzy duchownej odpowiedniego szczebla. Rząd nie przewiduje w tym względzie zmuszenia kościołów na drodze ustawodawczej. Planom zrównania statusu małżeństw z cywilnymi związkami partnerskimi przeciwny jest także Kościół anglikański i inne Kościoły protestanckie, wskazujące, że jest to sprzeczne z Pismem Świętym i tradycją, w myśl których małżeństwo jest nie tylko związkiem mężczyzny i kobiety zawieranym dla urodzenia potomstwa, ale przede wszystkim sakramentem.

>>>>>

Oczywiscie potepiamy to haniebne ,,prawo'' ... jak Brytanai am sie odrodzic w takim bagnie moralnym . Chyba za wczesnie chwalilem Camerona za Libie . Jest o n premierem Brytanii i za ten kraj odpowiada . Zadne zaslugi w Libii nie wyrownaja niszczenia Brytanii ...
Pederastai to wstretny i obrzydliwy nalog ktory trzeba zwalczac ....
Co by ktos powiedzial na nadanie statusu ,,rodziny'' grpce pijakow upiajajcych sie i rzygajacych w melinie wspolnie ? Albo grupce narkomanow wspolnie ciachajacych sobie żyły ? Pederastaia jest jeszcze gorszym nalogiem ktorego opisywac nawet wstyd . Alkohol mozna pic normalnie nie bedac pijakiem a nie da sie ,,normalnie'' praktykowac pederastii ... Czyli to zwyrodnienie jest samo z siebie ohydne . A picie alkoholu bynajmniej nie . Dobrze ze duchowni zabieraja w tej sprawie glos . Po to sa . Nie po to ogladalismy ladny slub Kate z ksieciem aby zaraz potem zrownac go z jakims Eltonem Johnem i jego ,,kolesiem''... TFU ! Panstwo jest od ZWALCZANIA nalogow a nie od ich wspierania ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:46, 22 Lis 2011    Temat postu:

Przekleństwa pod adresem policji nie są przestępstwem

Sąd ape­la­cyj­ny w Lon­dy­nie orzekł, że prze­kleń­stwa pod ad­re­sem po­li­cji nie są prze­stęp­stwem, po­nie­waż funk­cjo­na­riu­sze sły­szą ob­raź­li­wy język zbyt czę­sto, by czuć się ob­ra­żo­ny­mi - podał Go­niec Pol­ski.

Orze­cze­nie to od­wo­ły­wa­ło się do spra­wy 20-let­nie­go Den­ze­la Cas­siu­sa Ha­rvey'a, który pod ad­re­sem po­li­cjan­tów wie­lo­krot­nie użył prze­kleń­stwa , gdy ci prze­szu­ki­wa­li go, spraw­dza­jąc, czy nie po­sia­da nar­ko­ty­ków. Sąd pierw­szej in­stan­cji – lon­dyń­ski Tha­mes Youth Court – ska­zał za to dwu­dzie­sto­lat­ka na 50 fun­tów grzyw­ny. Jed­nak Ha­rvey od­wo­łał się od wy­ro­ku. Sę­dzia Bean, uza­sad­nia­jąc wyrok, uznał, że po­li­cjan­ci są przy­zwy­cza­je­ni do tego typu re­ak­cji po­dej­rza­nych, dla­te­go trud­no w tym przy­pad­ku mówić o nę­ka­niu czy stre­sie z tym zwią­za­nym. Dla­te­go też Ha­rvey wy­grał spra­wę.

Po­li­cjan­ci są obu­rze­ni wy­ro­kiem sądu ape­la­cyj­ne­go, gdyż ta de­cy­zja pod­wa­ża sza­cu­nek do nich jako funk­cjo­na­riu­szy pań­stwa, któ­rych za­da­niem jest pil­no­wa­nie po­rząd­ku pu­blicz­ne­go. Dla­te­go szef Me­tro­po­li­tan Po­li­ce Fe­de­ra­tion sko­men­to­wał:

– Jeśli sę­dzio­wie będą mówić, że można bluź­nić na po­li­cję, to wszy­scy za­czną to robić. Nie mówię, że po­li­cjan­ci scho­wa­ją się w za­uł­ku i za­czną pła­kać (...), ale słow­na na­paść jest nie­do­pusz­czal­na i to jest wy­sła­nie złej wia­do­mo­ści.

Uza­sad­nie­nie sądu z pew­no­ścią sta­nie się oka­zją do for­mu­ło­wa­nia roz­ma­itych ar­gu­men­tów, rów­nież na temat kul­tu­ry słowa i jej nisz­cze­nia przez okre­śle­nia uzna­wa­ne po­wszech­nie za ob­raź­li­we. Wszak emo­cje i stres nie wy­ja­śnia­ją wszyst­kie­go i nie uza­sad­nia­ją tego, by ob­rzu­cać wy­zwi­ska­mi osobę, nawet jeśli jej po­stę­po­wa­nie nie jest nam na rękę. Prze­kleń­stwo to prze­cież rów­nież forma agre­sji, tyle że słow­nej.

>>>>>

Glupi wyrok . Napasc slowna na funkcjonariusza jest napascia ... Co by nie mowic ... To musi podlegac karze ... Kary mozna zaniechac jesli policjant zostanie skazany za przestepstwo wobec tej osoby to wtedy mozna zrozumiec . Ale nie moze byc tak ze policjant kogos zatrzymuje i chce dokumentow a tu sypie sie na niego kubel bluzgow i nic ... W porzadku ... TAK NIE MOZE BYC !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:24, 24 Lis 2011    Temat postu:

Brytyjski włamywacz do swoich ofiar: sami jesteście sobie winni

Bry­tyj­ski na­sto­la­tek, aresz­to­wa­ny za wła­ma­nie, miał w ra­mach kary na­pi­sać do po­szko­do­wa­nej ro­dzi­ny list z prze­pro­si­na­mi. Śro­dek wy­cho­waw­czy nie przy­niósł jed­nak ocze­ki­wa­ne­go skut­ku, bo chło­pak za­miast prze­pro­sić, wy­tknął ofia­rom, że same są winne wła­ma­nia.

Jak re­la­cjo­nu­ją bry­tyj­skie media, 16-la­tek wła­mał się do domu ro­dzi­ny w Leeds, w pół­noc­nej An­glii, skąd ukradł te­le­wi­zor, apa­rat fo­to­gra­ficz­ny i kon­so­lę do gier. Wobec chło­pa­ka zo­stał orze­czo­ny nad­zór. Na­ka­za­no mu także na­pi­sa­nie do okra­dzio­nej ro­dzi­ny listu z prze­pro­si­na­mi. Efekt nie­mi­le za­sko­czył jed­nak po­li­cję z hrab­stwa West York­shi­re, która oświad­czy­ła, że list - "zimny i wy­pra­ny z uczuć" - nie zo­stał prze­ka­za­ny ofia­rom wła­ma­nia.

"Zo­sta­łem zmu­szo­ny do na­pi­sa­nia tego listu. Szcze­rze mó­wiąc, nie mam żad­nych wy­rzu­tów su­mie­nia, że was okra­dłem. W sumie była to cał­ko­wi­cie wasza wina" - na­pi­sał 16-let­ni wła­my­wacz, który wy­tknął okra­dzio­nym "głu­po­tę", wy­li­cza­jąc ich nie­do­cią­gnię­cia w dzie­dzi­nie za­bez­pie­cze­nia domu.

Na­sto­la­tek na­pi­sał, że pierw­szym błę­dem było nie­za­mknię­cie okien­nic przed nocą. "Poza tym, dur­nie, miesz­ka­cie w dziel­ni­cy o wy­so­kim ry­zy­ku wła­mań i by­li­ście na tyle głupi, by zo­sta­wić otwar­te okno ku­chen­ne na par­te­rze" - wy­li­czał chło­pak. "Nie jest mi przy­kro i nie mam żad­nych wy­rzu­tów su­mie­nia" - za­koń­czył.

Z listu, choć nie zo­stał wy­sła­ny do po­krzyw­dzo­nej ro­dzi­ny, może jed­nak być jesz­cze po­ży­tek. Lo­kal­na po­li­cja wy­ko­rzy­stu­je go, aby prze­strzec miesz­kań­ców przed wła­my­wa­cza­mi i uczu­lić na pro­ble­my wła­ści­we­go za­bez­pie­cze­nia domu.

>>>>

Dzieciak ma sklonnosci psychopaty . Nie rozumie dobra i zla ! Brak wychowania . Nic nowego !
Typowe !
Zwracam uwage ze o sumieniu jest wtedy mowa gdy jest zlo... Zabilam dziecko w aborcji i nie mam wyrzutow sumienia ... itp . Jak sumienie jest zdrowe to sie o nim nie mowi ... Jak chore to w kolo gadka o sumieniu ...
Najpierw trzeba wychowac . Tlumaczyc . Co bys zrobil jakbys uwielbial cos a ktos by ci ukradl ? Chcialbys byc okradany ? A oni to musieli znaiesc ... A jak nie pomaga to moze by go ,,okardac'' systematycznie w ramach nauki . Jak go zaboli to zrozumie moze ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:30, 26 Lis 2011    Temat postu:

No wreszcie :

Michael Binyon / Polska The Times

Marzenia o wielkim brytyjskim imperium: Londyn wraca do dni chwały?

Wielka Brytania tchnie życie w pozostałości po swoim wielkim imperium, brytyjski rząd już radzi nad tym, jak zwiększyć inwestycje i wesprzeć obronę na dalekich rubieżach.

-Marzenia o wielkim brytyjskim imperium, nad którym nigdy nie zachodziło słońce, nadal drzemią gdzieś głęboko nie tylko w sercach i umysłach zwykłych Brytyjczyków. I choć dni największej chwały Wyspy Brytyjskie mają już za sobą, to zarówno wyspiarze, jak i radni oraz główni ministrowie z rozproszonych brytyjskich terytoriów zamorskich spotykali się na szczycie w Londynie, aby przedyskutować ambitne rządowe plany stabilizacji pozostałości imperium i wzmocnienia na całym świecie korzyści płynących z obywatelstwa brytyjskiego. Nadrabiając, jak to określają obecnie sprawujący władze w Londynie, lata zaniedbań i powolnego upadku 14 niewielkich wysp i terytoriów, jaki miał miejsce za rządów laburzystów, koalicja proponuje teraz w tych trudnych czasach wielkie inwestycje w ich infrastrukturę, zarządzanie, edukację, gospodarkę i kulturę polityczną.

W zamian za to oczekuje polepszenia standardów zarządzania, ściślejszych regulacji finansowych, obostrzenia sankcji za przestępstwa narkotykowe i lepszej ochrony granic.

Ta bez wątpienia śmiała strategia, która ma zostać opublikowana w raporcie White Paper w przyszłym roku, ma przede wszystkim na celu ściślejszą integrację z macierzą niezależnych terytoriów brytyjskich. Rząd zamierza bardziej niż do tej pory aktywniej wykorzystywać te terytoria w celu wsparcia brytyjskiego systemu obrony, globalnej poprawy stanu środowiska i stworzenia oferty dla służb cywilnych oraz poszerzenia ich doświadczeń poprzez pracę zamorską.

Obrona zamorskich terytoriów Wielkiej Brytanii jest przewidziana w jej najnowszym raporcie dotyczącym obrony strategicznej. Dając wyraz swojego związku z Falklandami, Brytania uczestniczyła w przeglądzie nowego okrętu "HMS Protector", który zastąpi "HMS Endurance" w regularnych patrolach południowego Atlantyku mających uprzedzić wszelkie zagrożenia ze strony Argentyny zarówno dla tych wysp, jak i dla przybrzeżnych platform wydobywczych ropy. Okręt wypływa na południe w przyszłym miesiącu. Te patrole wywołały nie tylko niechęć, ale wręcz wściekłość polityków w Buenos Aires.

Wliczając dwa niezależne tereny baz na Cyprze, terytoria brytyjskie są rozrzucone na terenie Morza Śródziemnego, Karaibów, południowego Atlantyku i rozciągają się aż do Pitcairn na Pacyfiku. Żadne z nich nie posiada więcej niż 65 tys. mieszkańców, więc nie mogą być postrzegane jako niezależne państwa, lecz są one desperacko oddane Koronie.

Kilka obszarów pozostaje niezamieszkałych: południowa Georgia, na której znajduje się jedynie niewielka baza naukowa, Brytyjskie Terytorium Antarktyki i Brytyjskie Terytorium Oceanu Indyjskiego, z którego rdzenna ludność została przy sprzeciwach usunięta przed 20 laty, aby umożliwić Amerykanom budowę bazy wojskowej Diego Garcia.

>>>>

Wstyd ! Trzeab to naprawic ! Niech wracaja !

Szczyt w Londynie jest rzadkim sygnałem do optymizmu. Wielka Brytania ogłosiła właśnie kontrakty o wartości znacznie przekraczającej 200 mln funtów na budowę nowego dworca lotniczego na Wyspie Świętej Heleny, co zakończy izolację tej wyspy leżącej na Atlantyku, która służyła za ostatnie miejsce wygnania Napoleona. Wydaje też blisko 5 mln funtów na naprawę portu na Tristan da Cunha, najbardziej odosobnionej wyspy na świecie, co umożliwi jej 275 mieszkańcom dalsze utrzymywanie się z rybołówstwa w odległości 1750 mil od najbliższego lądu. Pożyczyła także karaibskim wyspom Turks i Caicos 260 mln dol. na załatanie olbrzymiej dziury budżetowej i uczestniczy w reorganizacji ich finansów znajdujących się pod bezpośrednim nadzorem brytyjskiego gubernatora.

Michael Binyon

>>>>>

Troche to jest drenaz kasy przez te wysepki ... Ale tutaj trzeba reanimowac wieksza wspolnote ! Australie Kanadae Nowa Zelandie Jamajke i reszte . Brytania sama doprowadzial do wlasnej ruiny wchodzac do UE zamiast zjac sie tym co mieli . Dzis zreszta Brytania podciagnela sie ekonomicznie . Jest jednym z bogatszych krajow Europy nie to co lata 70 te . Kraje te chca z Brytania wspolpracowac wiec przeszkod nie ma... Trzeba widzac katstrofe UE rozbic to zupelnie inaczej ! Zadnych dotacji zadnych biurokracji a przedsiebiorczosc efektywnosc . Natomiast sojusz powinien byc WOJSKOWY ! Wspolny sztab wspolne sily zbrojne . Wyznaczyc kto ile wklada do wspolnego w stosunku do ludnosci - liczebnosc - w stosunku do zamoznosci sprzet ...
Mozna pomoc jesli chodzi o edukacje np. aby podciagnac Jamajke na wyzszy poziom . Niech sie ucza w Londynie swoich dziedzin oraz biznesu i wracaja do kraju aby go podniesc ... Zadnych dotacji i biurokracji jak powtarzam . Doradztwo owszem wyreczanie NIGDY ! Izadnych dyrektyw z centrum bo to tylko szkodzi . Na nowo reanimowana wspolnota tym razem juz nie imperialna ale dobrowolna moze stac sie tak atrakcyjna ze beda do niej przystepowac kolejni . Tutaj trzeba wymagac aby system wladzy byl odpowiedni a wiec zadne tam rezimy . Jesli ludzie w biednych krajach zobacza ze nie ma niewoli a dobrowolnosc ze standardy rzadzenia sie podnosza ze jest coraz lepiej to sami beda chcieli przystapic ... W ten sposob Brytania odrobi to co zlego bylo dawniej . Zamiast pomocy byl podboj zamiast rownosci podleglosc ... To byla hanba . Teraz jest szansa aby bylo inaczej . I oczywiscie Brytania musi wreszcie odkleic sie od euro-s-trupa ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 03 Gru 2011    Temat postu:

Brytyjczycy są szczęśliwi pomimo recesji

Recesja i kryzys ekonomiczny nie wpływają na samopoczucie mieszkańców Wielkiej Brytanii – tak przynajmniej wynika z informacji zebranych przez Office for National Statistics - podał londynek.net.

Przeciętny Brytyjczyk ocenia poziom satysfakcji ze swojego życia osobistego i zawodowego średnio na 74 proc. Osoby ankietowane w ramach badań w większości są zadowolone ze swojej sytuacji ekonomicznej i pracy jaką posiadają. Ewentualne zmartwienia dotyczące finansów i problemów w życiu zawodowym często zostają przysłonięte zadowoleniem z życia prywatnego. Według socjologów dane te są zaskakujące zwłaszcza, że kryzys ekonomiczny, który od dłuższego czasu panuje nad Europą pozbawił znaczącą liczbę ludzi stałego zatrudnienia, przyczynił się do wzrostu bezrobocia w niektórych grupach wiekowych oraz doprowadził do gwałtownych cięć w finansach publicznych.

Badanie zostało przeprowadzone na grupie 4 200 pełnoletnich osób między kwietniem a sierpniem bieżącego roku. Zostało ono przeprowadzone na zlecenie obecnego rządu, który chciał sprawdzić jak obywatele Wielkiej Brytanii radzą sobie w obecnej sytuacji ekonomicznej.

>>>>

To nie jeste strefa euro ! Mimo ze sa protesty i media o nich mowia nie oznacza to tego samego co w euro ... Nie nalezy mylic !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:56, 09 Gru 2011    Temat postu:

Europropagsndysci bluzgaja na Brytanie ...
Ma byc Europa dwu predkosci ...
Ale ona jest od czasow Thatcher ...
UE idzie w kierunku komunizmu wzrost jest bliski zero ...
Brytania idzie ku rynkowi i wzrost wynosi kilka % stad Brytania jest jednym z najbogatszych krajow UE a w chwili dojscia Thatcher byla w gronie najbieniejszych ...
Teraz dwie szybkosci sie zaostrza ...
Brytania bedzie miala + 4
Euro - 4 ...
I wypada zalowac ze nie ma Polski . Gdyby byla Polska TO BYSMY DOPIERO POKAZALI . A tak jest syf ...
No ale cieszy ze Brytania przynajmniej madra !
Norwegia jeszcze bardziej .
A na koniec fraszka :

Henryk Krzyżanowski ffronda

Donek & Radek wessani w wir

SEN EUROSCEPTYKA

Barometr w dół leci z werwą:
nadciąga tajfun na euro,
które wnet całkiem zatonie,
Euro- robiąc -socu koniec.
Może jeszcze na dokładkę,
wessą wiry Donka z Radkiem?

I obrazek . Sny o euro-potedze brukselskich wyleniałych kocurów :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:25, 10 Gru 2011    Temat postu:

Polak ocalił życie przyszłemu arcybiskupowi Canterbury

Abp Canterbury Rowan Williams podziękował w programie radia BBC Wales 101-letniemu dziś polskiemu lekarzowi za ocalenie przed laty życia. Przyszły zwierzchnik Kościoła anglikańskiego, jako 4-letnie dziecko, zachorował na rzadką odmianę zapalenia opon mózgowych.

W 1952 roku w walijskiej miejscowości Ystradgynlais wojenny uchodźca doktor Włodzimierz Bołądź w oparciu o swoje doświadczenia z getta, gdzie leczył dzieci, prawidłowo zdiagnozował u Rowana Williamsa chorobę, którą inni zakwalifikowali jako typową grypę. - Będę zawsze pamiętał nazwisko doktora Włodzimierza Bołądzia, bo zawdzięczam mu to, że żyję - powiedział zwierzchnik Kościoła anglikańskiego w programie BBC Wales.

- Moja matka była bardzo wyczulona na choroby, bo sama poważnie chorowała w dzieciństwie. Myślę, że było jej bardzo trudno przekonać lekarzy, by wysłuchali jej obaw o moje zdrowie i dopiero doktor Bołądź przejął się moim stanem - dodał Williams.

- Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy - wspomina Bołądź w audycji zatytułowanej "The Polish Doctor" - to pomyślałem, że może ty być grypa i nic więcej. Za drugim razem... Wielkie Nieba ! Wyraz twarzy, oczu, sztywna szyja. Matka miała rację. Było to zapalenie opon mózgowych.

- W tym stanie widziałem dziecko w Polsce, które zmarło z braku leków. Jego obraz długo do mnie wracał i pomógł mi prawidłowo zdiagnozować chorobę u (przyszłego) arcybiskupa - wyjaśnił sędziwy lekarz.

Wspominając swoje wojenne losy Bołądź powiedział, że jako lekarz mógł pogodzić się z tym, że nie zna choroby, lub też, że nie ma na nią lekarstwa, ale nie mógł zaakceptować, że dzieci umierały na pospolite, uleczalne choroby z braku leków, żywności lub czystej wody.

W czasie wojny Bołądź dostał się do niewoli sowieckiej, ale dzięki udanej ucieczce uniknął losu towarzyszy broni w Katyniu. Po powrocie do okupowanej Polski działał w zbrojnym podziemiu, a po schwytaniu przez Niemców był więźniem obozów koncentracyjnych. Ojca stracił w sowieckim łagrze.

Po wyzwoleniu przez Amerykanów lekarz wstąpił do armii generała Władysława Andersa, ewakuował się do W. Brytanii i osiadł w Walii. Wciąż mieszka w Ystradgynlais w dolinie Swansea, gdzie znany jest jako "Papa". Lekarzem ogólnym był w latach 1949-1988. W stan spoczynku przeszedł w wieku 78 lat. 18 stycznia 2012 roku będzie obchodził 102. urodziny.

Przed wojną Włodzimierz Bołądź ukończył Szkołę Podchorążych Sanitarnych w Warszawie. W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku był naczelnym lekarzem w 23. Dywizji Piechoty Armii "Kraków".

>>>>

Tak ! Ile Polacy dobra uczynili Brytanii ! A Brytania Polsce ? Zlo !
I tak z wilu narodami ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:54, 11 Gru 2011    Temat postu:

"Szaleństwo, straciłem pracę, bo nie mówię po polsku!".

Kierownik największej w Wielkiej Brytanii firmy pakującej banany skarży się, że stracił pracę, po tym, gdy okazało się, że nie umie mówić po polsku. Nasi rodacy stanowili większość załogi w 300-osobowej załodze.

37-letni Paulo Franco mówi tabloidowi "Daily Mail", że jest ofiarą dyskryminacji. "Nie można było pracować w zakładzie Fyffes w Coventry bez znajomości języka polskiego. Zebrania i szkolenia były prowadzone w tym języku" - podkreśla.

Gdy Paulo odzywał się do pracowników po angielsku, mówiono mu, żeby nauczył się języka polskiego. Wszyscy kierownicy - poza dwoma osobami - są Polakami. Kolega, Brytyjczyk, nagrał Franco aplikację z tłumaczem w telefonie komórkowym, żeby mógł wykonywać swoją pracę, ale to nie pomogło.

Problemy z komunikacją zaczęły narastać w zeszłym miesiącu. - Nie mogłem w to uwierzyć - skarży się Franco, urodzony w Portugalii. Przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2000 r., po angielsku mówi płynnie, tak jak w trzech innych językach.

- To szaleństwo. Na rozmowie kwalifikacyjnej dyrektor Mike Cartledge nie powiedział mi, że muszę znać język polski. Spędziłem dziewięć lat na nauce angielskiego, teraz okazuje się, że w Anglii powinienem znać polski - narzeka Franco.

Menedżer Fyffes Paul Barrett mówi, że pracownicy powinni znać podstawy języka angielskiego, ale nikomu nie można zabronić mówić w języku ojczystym. Inny kontroler jakości w fabryce, w której pakuje się dziesięć milionów bananów w tygodniu, podkreśla, że osoby na wyższych stanowiskach mówią po angielsku, ale "jeśli chcesz się porozumieć z pracownikami, musisz mówić po polsku".

W zeszłym roku, "The Mail on Sunday" informował, że Forza AW, firma pakująca mięso w Norfolk, pozbywała się osób nie mówiących po polsku, prowadząc szkolenia zdrowotne i BHP właśnie w tym języku.

>>>>

Nie no to absurd . To jest dzialalnosc gospodarcza . Jesli trzeba znac jezyk obcy to nie ma zadnej dyskryminacji gdy nie zatrudniamy tych co nie znaja ... Najlepiej ajk kieruja ci sami co pracuja ... Zwykly rachunek zyskow !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:27, 12 Gru 2011    Temat postu:

Brytyjczycy popierają swojego premiera

Więk­szość Bry­tyj­czy­ków po­pie­ra de­cy­zję swo­je­go pre­mie­ra Da­vi­da Ca­me­ro­na, który za­blo­ko­wał zmia­nę unij­ne­go trak­ta­tu na ubie­gło­ty­go­dnio­wym szczy­cie UE w Bruk­se­li - wy­ni­ka z son­da­żu opu­bli­ko­wa­ne­go dzi­siaj przez dzien­nik "The Times".

Dla 57 proc. an­kie­to­wa­nych Ca­me­ron, który stoi na czele Par­tii Kon­ser­wa­tyw­nej, miał rację, zgła­sza­jąc swoje weto, pod­czas gdy tylko 14 proc. jest zda­nia, że się mylił. 49 proc. wy­bor­ców, któ­rzy w wy­bo­rach par­la­men­tar­nych w maju 2010 roku gło­so­wa­li na pro­eu­ro­pej­ską par­tię Li­be­ral­nych De­mo­kra­tów, rów­nież po­par­li sta­no­wi­sko pre­mie­ra.

Weto po­dzie­li­ło głów­nie po­li­ty­ków z ko­ali­cyj­ne­go rządu kon­ser­wa­ty­stów i Li­be­ral­nych De­mo­kra­tów. Wi­ce­pre­mier i szef li­be­ra­łów Nick Clegg przy­znał w nie­dzie­lę, że po de­cy­zji Ca­me­ro­na Wiel­kiej Bry­ta­nii grozi "izo­la­cja i mar­gi­na­li­za­cja".

Z son­da­żu wy­ni­ka jed­no­cze­śnie, że więk­szość an­kie­to­wa­nych (56 proc.) oce­nia, iż weto Ca­me­ro­na zmniej­szy wpły­wy Wiel­kiej Bry­ta­nii w Unii Eu­ro­pej­skiej.

Son­daż zo­stał prze­pro­wa­dzo­ny 9-11 grud­nia na gru­pie 1951 osób przez in­sty­tut opi­nii pu­blicz­nej Po­pu­lus. Pod­czas czwart­ko­wo-piąt­ko­we­go szczy­tu UE Wiel­ka Bry­ta­nia była je­dy­nym kra­jem, który za­blo­ko­wał wzmac­nia­ją­ce dys­cy­pli­nę bu­dże­to­wą zmia­ny w trak­ta­cie. Dla­te­go 17 państw stre­fy euro i dzie­więć kra­jów spoza niej za­po­wie­dzia­ły za­war­cie od­ręb­nej mię­dzy­rzą­do­wej umowy, choć nie­któ­re kraje za­sy­gna­li­zo­wa­ły swą ostroż­ność w tej spra­wie.

>>>>>

Jak widzicie klamstwem jest bredzenie jakoby ,,politycy'' koniecznie musieli byc znienawidzeni przez ludzi za wyrzadzane im szkody . Takie teorie propaguje Bruksela ktora chce sobie wytresowac posluszne narzedzia ktore zrobia wszystko co UE kaze lacznie z EUtanzja ludnosci gdy bedzie ,,trzeba''...
I tak praktycznie jest w tych 26 krajach ...
Ale moze istniec kraj w ktorym rzad jest wyrazem woli ludnosci i zyje w harmonii z wyborcami . Kraj taki nazywamy demokratycznym i jest nim Brytania . Taki system rzadow nieznany w UE .

Pre­mier Wiel­kiej Bry­ta­nii David Ca­me­ron, fot. Oli­vier Ho­slet PAP/EPA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:36, 12 Gru 2011    Temat postu:

Wielka Brytania chce opuścić Unię Europejską?

Kiedy na bry­tyj­skie­go pre­mie­ra Da­vi­da Ca­me­ro­na sypią się gromy w wielu eu­ro­pej­skich sto­li­cach ze to, że za­blo­ko­wał zmia­ny w unij­nym trak­ta­cie, na Wy­spach jest chwa­lo­ny za swoją twar­dą po­sta­wę na szczy­cie w Bruk­se­li.

Kiedy jedna z naj­po­pu­lar­niej­szych gazet na Wy­spach Bry­tyj­skich "Daily Mail" opu­bli­ko­wa­ła pierw­szy son­daż po szczy­cie, wy­ni­kło z niego, że ponad 60 proc. Bry­tyj­czy­ków po­pie­ra de­cy­zję swego pre­mie­ra, a tylko 19 proc. źle oce­nia za­cho­wa­nie Ca­me­ro­na. Co wię­cej, pra­wie po­ło­wa an­kie­to­wa­nych chcia­ła­by wyj­ścia Wiel­kiej Bry­ta­nii w Unii Eu­ro­pej­skiej. Zwo­len­ni­ków po­zo­sta­nia we Wspól­no­cie jest tylko nieco ponad 30 proc. Do­dat­ko­wo dwie trze­cie ba­da­nych jest zda­nia, że Wiel­ka Bry­ta­nia po­win­na re­ne­go­cjo­wać za­sa­dy uczest­nic­twa w struk­tu­rach Unii, a tylko co piąty Bry­tyj­czyk sądzi, że obec­ny kształt człon­ko­stwa jest dobry. Zda­nia w tej kwe­stii nie ma 13 proc. miesz­kań­ców Wysp.

Gdyby los stre­fy euro za­le­żał od Bry­tyj­czy­ków, to by­ła­by ona już po­grze­ba­na, tak twier­dzi dwie trze­cie py­ta­nych miesz­kań­ców Wysp. Pra­wie po­ło­wa Bry­tyj­czy­ków widzi nie­da­le­ki roz­pad Unii Eu­ro­pej­skiej , a tylko co czwar­ty jest zda­nia, że jed­nak jakoś eu­ro­pej­ska Wspól­no­ta prze­trwa ten bar­dzo dla niej trud­ny czas.

Głosy o moż­li­wo­ści wyj­ścia Wiel­kiej Bry­ta­nii z Unii Eu­ro­pej­skiej pa­da­ją nie tylko z ust zwy­kłych miesz­kań­ców tego kraju. Taki sce­na­riusz za­kła­da też eu­ro­de­pu­to­wa­ny nie­miec­kiej so­cjal­de­mo­kra­cji Mar­tin Schulz. To on w przy­szłym roku ma zo­stać sze­fem Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go. Jego zda­niem moż­li­we jest wy­stą­pie­nie Wiel­kiej Bry­ta­nii ze Wspól­no­ty, a po­stę­po­wa­nie Ca­me­ro­na na bruk­sel­skim szczy­cie okre­ślił jako po­tęż­ny sa­mo­bój­czy gol.

We­dług Schul­za Wiel­ka Bry­ta­nia jesz­cze nigdy nie była w ta­kiej izo­la­cji, a Ca­me­ron strze­lił sobie po­tęż­ne­go sa­mo­bój­cze­go gola. We­dług niego eu­ro­scep­ty­cy na Wy­spach Bry­tyj­skich pod­nio­są jesz­cze bar­dziej głowy i będą wy­wie­ra­li coraz więk­szą pre­sję na Ca­me­ro­na, by opu­ścić Unię.

Tym­cza­sem bry­tyj­skie media na­zy­wa­ją po­sta­wę Ca­me­ro­na nie­mal bo­ha­ter­ską, pełne są opi­sów noc­nych tar­gów li­de­rów stre­fy euro, któ­rzy przez sześć go­dzin spie­ra­li się o zmia­ny, które mia­ły­by uzdro­wić unij­ną wa­lu­tę, Ca­me­ron w mil­cze­niu ob­ser­wo­wał ne­go­cja­cje. Mó­wio­no o pro­ble­mach stre­fy euro, a te w więk­szo­ści brzy­dzą bry­tyj­skie­go pre­mie­ra. De­ba­to­wa­no nad tym, czy doj­dzie do "zmian w usta­wie o gło­so­wa­niu kwa­li­fi­ko­wa­ną więk­szo­ścią nad zin­te­gro­wa­nym bu­dże­tem bla, bla, bla", re­la­cjo­no­wał póź­niej.

Z pew­nym współ­czu­ciem słu­chał o cięż­kiej doli 17 brat­nich na­ro­dów stre­fy euro, które przez całą noc de­ba­to­wa­ły nad tym, jak po­sta­wić unij­ną go­spo­dar­kę na nogi. Kanc­lerz Nie­miec An­ge­la Mer­kel za­uwa­ży­ła póź­niej z apro­ba­tą, że pre­mier „uważ­nie śle­dził i ro­zu­miał, co nas tak ab­sor­bu­je”.

Dzię­ki miej­scu nieco z tyłu mógł słu­chać o za­ostrzo­nych ka­rach, które grożą roz­rzut­nym kra­jom Eu­ro­lan­du, i jak te kary będą eg­ze­kwo­wa­ne, a jed­no­cze­śnie de­lek­to­wać się zupą, dor­szem, cia­stem cze­ko­la­do­wym i lo­da­mi.

Około godz. 2.30 w nocy, gdy za­czę­to dys­ku­to­wać o spo­so­bie wpro­wa­dze­nia no­wych prze­pi­sów, Ca­me­ron za­brał wresz­cie głos i wy­ło­żył swoje sta­no­wi­sko. Po­in­for­mo­wał ze­bra­nych, że nie po­zwo­li na wdro­że­nie no­wych prze­pi­sów, jeśli wcze­śniej nie otrzy­ma gwa­ran­cji nie­ty­kal­no­ści lon­dyń­skie­go City. Po­pi­ski­wał pod nosem? Ry­czał? Tak czy owak, jego głos odbił się echem od ścian sali obrad w bu­dyn­ku Ju­stus Lip­sius i wpły­nie za­rów­no na po­li­tycz­ną ka­rie­rę Ca­me­ro­na, jak i przy­szłość sto­sun­ków Lon­dy­nu z Eu­ro­pą.

Samo sta­no­wi­sko bry­tyj­skie­go pre­mie­ra nie było dla ni­ko­go za­sko­cze­niem. Kanc­lerz Mer­kel, pre­zy­dent Sar­ko­zy, a także wielu in­nych przy­wód­ców znali je od co naj­mniej trzech ty­go­dni. Nie­ja­sne było je­dy­nie to, czy Ca­me­ron da się prze­ko­nać do jego zmia­ny.

The Times

>>>>>

Mowilem ze Camoron jest dobry jak popatrzymy na swiat . W innych krajach to jest dno . Dlatego glupie byly krytyki obarczajace go za to ze chule rzucili sie palic Londyn tak jakby to on ich namowil . Teraz widzicie na przykladzie UE ze jak na to gremium to JEDYNY POLITYK . Reszta to dno .
Ale rzecz jasna moglby byc lepszy !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:28, 24 Gru 2011    Temat postu:

W.Brytania: na YouTube największe wzięcie mają eurosceptycy

Eurosceptyczni politycy Daniel Hannan i Nigel Farage mają wyższą oglądalność na portalu YouTube niż politycy głównego nurtu brytyjskiego życia politycznego zaludniający "westminsterską wioskę", czyli brytyjski odpowiednik ulicy Wiejskiej.

Z badań na zlecenie portalu BBC News wynika, że trzyminutowe przemówienie konserwatywnego europosła Daniela Hannana, w którym nazwał laburzystowskiego premiera Gordona Browna "zdewaluowanym premierem zdewaluowanego kraju" obejrzano 2,84 mln razy. Jest to więcej niż pięć innych najbardziej popularnych wideoklipów brytyjskich polityków razem wziętych. Łącznie dostępne na YouTube wystąpienia Hannana oglądano ponad 3,1 mln razy.

- Posłowie Westminsteru (ogólnonarodowego parlamentu - red.) czasem szydzą z obrad Parlamentu Europejskiego w Brukseli i Strasbourgu, tymczasem rzeczywiście fascynują one użytkowników YouTube - zaznacza BBC.

Przemówienie innego brytyjskiego europosła Nigela Farage'a - lidera Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), który obcesowo spytał Hermana van Rompuy'a przewodniczącego Rady Europejskiej "kim sobie u licha wyobraża, że jest" obejrzano 865 tys. razy. Pięć najbardziej głośnych przemówień Farage'a obejrzało łącznie 2,6 mln internautów.

Według cytowanego przez BBC znawcy rynku mediów prof. Davida Gauntletta "popularność wideoklipów Hannana i Farage'a niekoniecznie oznacza, że użytkownicy YouTube są eurosceptykami, ale to, że generalnie lubią, gdy ktoś na wysokim stanowisku zostaje zmuszony do spuszczenia z tonu".

- Ludzie mogli usłyszeć, lub wyczytać, że premier Brown lub van Rompuy zostali ostro skrytykowani w Parlamencie Europejskim i nie chcą tego przeoczyć, dlatego szukają przemówienia w internecie - dodał.

Dalsze miejsca na liście największej oglądalności brytyjskich polityków na YouTube zajmują Tony Blair, Margaret Thatcher i Gordon Brown. Dzieli ich niewielka różnica głosów. Poniżej progu 2 mln znajduje się premier David Cameron i lider nacjonalistycznej partii BNP Nick Griffin.

Stosunkowo niską oglądalność mają wicepremier Nick Clegg, lider laburzystowskiej opozycji Ed Miliband i czołowi ministrowie w rządzie Camerona: William Hague (MSZ) i George Osborne (Finanse).

Internauci chętnie oglądają wideoklipy, w których politycy nie tylko ostro się atakują nawzajem, ale także te, w których występują w niepochlebnym świetle.

370 tys. razy oglądano fragment wywiadu, w którym lider Partii Pracy Ed Miliband udziela jednej i tej samej odpowiedzi na sześć różnych pytań dotyczących strajku pracowników sektora publicznego w obronie zakładowych emerytur.

175 tys. razy oglądano wideoklip z kampanii wyborczej z 2001 r., w którym ówczesny wicepremier John Prescott wymierzył sierpowego wyborcy, który go sprowokował.

>>>>

Brytyjczycy sa PRZECIW UE ! Przypominam wobec obrzygliwych klamstw w mediach ,,polskich'' i swiatowych . Zwlazcza po tym tak Cameron nie chcial oddac kraju w rece Brukseli nastapil horrendalno-bledny spektakl robienia z Camerona jakiegos psychola . Ze to zrobil to byl niby jakis ,,odlot rozumu'' ... Kanalie te uwazaja widocznie za norme ze kraj ktorego obywatele CHCA NATYCHMIAST OPUSCICIC UE powinien przekazac cala wladze UE i sie zlikwidowac !!! Do takich potwornosci obecnie dochodzi w tych plugawych pseudomediach ! Zboczenie przedstawiaja jako norme . Szokujace to jest - Z JAKIEJ PAKI KRAJ KTORY NIE CHCE UE JEST W NIEJ ! TO JEST SKANDAL !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:43, 25 Gru 2011    Temat postu:

Abp Canterbury: bezbożne społeczeństwo to zbiór atomów

Duchowy zwierzchnik Kościoła anglikańskiego, arcybiskup Canterbury Rowan Williams zaapelował w niedzielę o odbudowę więzów społecznych pojmowanych jako układ wzajemnych zobowiązań.

"Najbardziej palące pytanie, w obliczu którego stoimy, dotyczy tego, kim jesteśmy jako społeczeństwo i dokąd zmierzamy w sytuacji, gdy więzy zostały zerwane, a zaufanie nadużyte i stracone" - powiedział w homilii wygłoszonej w katedrze Canterbury. "Bez względu na to, czy mamy do czynienia z uczestnikami zamieszek bezmyślnie podpalającymi sklepik służący lokalnej społeczności, czy ze spekulantem obojętnym na to, kto płaci końcowy rachunek za jego zachłanne nabytki w wirtualnej rzeczywistości świata finansów, mamy do czynienia z atomami wirującymi z dala od siebie w ciemności" - zaznaczył.

Arcybiskup Canterbury, który na początku grudnia sugerował, że Jezus byłby jednym z uczestników ruchu Okupuj Londyńską Giełdę (na wzór Okupuj Wall Street w Nowym Jorku),

>>>>> No tutaj to zagranie na zwiekszenie zainteresowania mediow . Ale generalnie Bóg jest przeciw matactwom finansowym i kazdym innym ...

prowadzacego protest pod katedrą Św. Pawła w Londynie, przypomniał, że łamanie bożych przykazań narusza także stosunki międzyludzkie, oparte na zaufaniu. Postrzeganie wykroczeń przeciwko Bogu jako krzywdy wyrządzanej bliźniemu winno prowadzić do pojednania i zadośćuczynienia - zaznaczył.

Wezwał, by nie budować życia na samolubstwie i strachu.

W sierpniu 2011 roku w Londynie i innych miastach Anglii doszło do rozruchów ulicznych połączonych z grabieżą mienia na dużą skalę. Wielka Brytania wciąż boryka się ze skutkami załamania systemu finansowego z lat 2008-09, którego ratowanie obciąża ogół podatników.

Drugi w hierarchii Kościoła anglikańskiego abp Yorku John Sentamu zachęcał wiernych, by traktowali bliźnich z szacunkiem, jako ludzi takich samych, jak oni sami, i potępił nieokiełznaną konsumpcję, obsesję na tle dóbr materialnych, chciwość, egoizm i nierówność.

Prymas kościoła katolickiego Anglii i Walii abp Westminsteru Vincent Nichols przeciwstawił niepewną perspektywą oferowaną przez doczesny świat niewzruszonej nadziei stwarzanej przez "dobrą nowinę": "Żyjemy w świecie, w którym perspektywy na przyszłość, w sensie tego, co świat ma do zaoferowania, są wyraźnie chwiejne. Niewzruszona nadzieja jest tylko w naszym Zbawicielu" - zaznaczył.

Abp Nichols potępił wysiedlanie Palestyńczyków mieszkających na terenach okupowanych przez Izrael. Modlił się za 50 rodzin z parafii Beit Dżala na zachodnim brzegu Jordanu, broniących z użyciem dostępnej im drogi prawnej ziemi, na której władze Izraela chcą wybudować mur bezpieczeństwa. Tematem świątecznego przesłania Elżbiety II, tytularnego zwierzchnika państwowego Kościoła anglikańskiego jest rola i znaczenie rodziny.

>>>>>

Tak . Brytania musi zwrocic sie ku Bogu . Inaczej wszystko jest bez sensu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:09, 01 Sty 2012    Temat postu:

Aż 70 000 bezdomnych dzieci na Wyspach

Jak podało stowarzyszenie Shelter obecnie aż 70 tysięcy dzieci w Wielkiej Brytanii nie mieszka w domu, a co dwie minuty ktoś taki dom traci. Choroba lub utrata pracy może wpędzić dobrze funkcjonującą rodzinę w spiralę zadłużenia i rozpaczy - informuje goniec.com.

Odczuwany już i przez zwykłego obywatela Wielkiej Brytanii kryzys, jak i wysokie koszty życia oraz rosnące bezrobocie sprawiają, że wciąż rośnie liczba bezdomnych, a tendencja ta raczej nie zmieni się na początku 2012 roku. Na początku tego roku liczba bezdomnych rodzin wynosiła prawie 35 tysięcy. Campbell Robb, prezes fundacji Shelter, powiedział, że najgorsze są statystyki, które pokazują wzrost bezdomności aż o 13 procent. Bezdomnym obecnie łatwo się stać z powodu kosztów utrzymania, a stan ten łatwo rozbija rodzinę:

- Wiemy aż nazbyt dobrze, że ciągłe zagrożenie bezdomnością to przerażające doświadczenie, które może prowadzić do rozpadu rodziny. Dlatego chcemy zrobić wszystko dla tych, którzy zmagają się z życiem.

W społeczeństwie brytyjskim rzeczywiście rośnie poczucie zagrożenia z powodu sytuacji ekonomicznej. Według jednego z sondaży przeprowadzonych w tym miesiącu co czwarty respondent jest zaniepokojony utratą domu.

W ciągu ostatniego roku w Manchesterze liczba osób bezdomnych gwałtownie wzrosła. Barnaba, jeden z wolontariuszy pomagających bezdomnym w północno-zachodniej Anglii twierdzi, że opiekuje się teraz około 600 bezdomnymi, z których jedna czwarta niedawno utraciła pracę. Szacuje, że liczba bezdomnych w ciągu ostatnich 18 miesięcy wzrosła o jedną trzecią w jego okolicy.

Historie bezdomnych są coraz częściej podobne jedna do drugiej. 60-letni David opowiada, że stracił dom w Fallowfield w ciągu kilku dni. Mówi o innym bezdomnym, który wcześniej był adwokatem, a teraz stracił wszystko:

- To nie jest życie. Bezdomność to nie jest życie. Nie możesz nic zaplanować. Nie wiem nawet, co będę robił dziś po południu. Życie bezdomnego jest wywrócone do góry nogami i brakuje w nim stabilności.

Rząd powinien zatem zrobić wszystko, by zapobiegać spirali, która pogrąża zdrowe, dobrze funkcjonujące rodziny w bezdomność. Łatwiej bowiem zapobiegać ubożeniu rodzin, zwłaszcza ze względu na dzieci niż wyciągać ludzi z bezdomności, co – jak wiadomo – jest niesłychanie trudne. Przerażające statystyki ujawnione na koniec roku powinny dać gabinetowi premiera Camerona materiał do przemyśleń i noworocznych postanowień.

>>>>>

Faktycznie katastrofa - rzad powinien dzialac . Tylko badzmy realistami . Co on moze jesli ludzie sa niemoralni . Kto am ich pilnowac wszak straznicy beda z tego spoleczenstwa ! Trzeba wreszcie zaczac zyc MORALNIE ! A nie porno zboczenia pederastia narkotyki . Od tego astapi katstrofa ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:23, 06 Sty 2012    Temat postu:

W Anglii pracuje się średnio dłużej niż w UEZ danym opublikowanych przez Narodowe Biuro Statystyczne wynika, że godziny pracy Brytyjczyków zatrudnionych na cały etat są dłuższe niż europejska średnia - podał londynek.net.

W UK średnio jest to 42,7 h tygodniowo, podczas gdy w UE tydzień pracy wynosi ponad godzinę mniej - 41,6 h. Tylko w Austrii i Grecji pracuje się dłużej - aż 43,7 h. Najkrótszy tydzień pracy obowiązuje w Danii i wynosi zaledwie 39,1 h. Najwięcej pracują brytyjscy operatorzy dźwigów (52,8 h), a także kierowcy ciężarówek (48,4 h) i ciężkiego sprzętu (48 h). Menadżerowie oraz urzędnicy na wysokich stanowiskach pracują średnio 46,2 h tygodniowo, z czego przeciętnie 7,6 h jest niepłatne. Godziny pracy robotników fabrycznych oraz osób z niskimi kwalifikacjami wynoszą odpowiednio 44 i 41 h tygodniowo (z niewielkimi dodatkami za nadgodziny).

Brendan Barber, sekretarz generalny związku zawodowego TUC zauważył, że z danych tych jasno wynika, że ludzie często pracują więcej, niż powinni i niejednokrotnie nie dostają za to dodatkowego wynagrodzenia. - Niepłatne nadgodziny stanowią dodatkowe 29 bilionów funtów w brytyjskiej gospodarce rocznie - powiedział Barber. Jeśli chodzi o cały rynek pracy, a nie tylko o osoby na całych etatach, to brytyjska średnia wynosi aktualnie 36,3 h tygodniowo, o blisko 5 procent mniej niż w 1992 roku (38,1 h tygodniowo). Zamiana ta wynika ze wzrostu elastyczności pracodawców, większej liczby osób pracujących na pół etatu, a także ze strukturalnych zmian w gospodarce. W UE osoby pracujące na ułamki etatów stanowią aktualnie jedną piątą całego rynku pracy, podczas gdy w UK jest ich aż 27 procent.

>>>>>

No co to za oboz pracy ? Swiartowac trzeba ! Poza tym przypuszczam ze imigranci np. z Polski podbijaja srednia !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:02, 07 Sty 2012    Temat postu:

Londyn: 10-latek napadł na nauczycielki. Są w szpitalu

10-letni chłopiec został aresztowany w Londynie za napaść na dwie nauczycielki. Uczeń szkoły w Orpington w południowo-wschodniej części brytyjskiej stolicy jest podejrzany o spowodowanie poważnych uszkodzeń ciała u obu kobiet.

Jedna z nich ma złamaną nogę i podejrzenie przemieszczenia rzepki, druga - obrażenia twarzy. Do incydentu - którego okoliczności nie są znane - doszło w piątek. Chłopiec został aresztowany, a następnie zwolniony za kaucją. Ma stawić się przed sądem w połowie lutego. Kobiety, obie po pięćdziesiątce, przebywają w szpitalu.

>>>>

No nie ! Nauczycielka powinna sobie poradzic z 10 takiem . Z 15latkiem nikoniecznie ale z dziesiecio ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:52, 08 Sty 2012    Temat postu:

Cameron: więcej uprawnień dla akcjonariuszy spółek

Brytyjski premier zamierza ukrócić przyznawanie wyśrubowanych zarobków oraz zawrotnie wysokich odpraw szefom dużych korporacji nawet wówczas, gdy nie byli efektywni. David Cameron chce, aby zajęli się tym akcjonariusze spółek.

"Rząd da akcjonariuszom (spółek) większą podmiotowość, przyznając im prawo weta wobec zarobków i odpraw dla osób na najwyższych stanowiskach w firmach" - powiedział Cameron w wywiadzie dla tygodnika "Sunday Telegraph". "Musimy skończyć z karuzelą, w której członkowie komitetu ds. wynagrodzeń jednej dużej firmy zasiadają w analogicznym komitecie drugiej, równie dużej firmy, wzajemnie poklepując się po plecach i przyznając sobie podwyżki płac" - dodał premier.

Według komentatorów, plany Camerona nie są jeszcze ostatecznie dopracowane i muszą najpierw być omówione na szczeblu koalicji. W przeszłości projektów zablokowania zawrotnie wysokich płac dyrektorskich przez akcjonariuszy nie udawało się wprowadzić w życie.

Minister ds. biznesu i innowacyjności Vince Cable przedstawi wkrótce wyniki konsultacji na temat zarobków szefów spółek i możliwości ich ograniczenia przez akcjonariuszy.

Sprawa wysokich wynagrodzeń budzi niezadowolenie społeczne w okresie cięć wydatków rządowych, tym bardziej że największe firmy szczodrze opłacające dyrektorów stosują rozmaite kruczki, by zapłacić jak najmniejszy podatek. Tolerowanie astronomicznych zarobków dyrektorskich przy równoczesnym wymaganiu wyrzeczeń od innych naraża konserwatystów na zarzut stosowania podwójnej miary.

Niedawny raport ujawnił, że zarobki dyrektorów stu największych korporacji notowanych na londyńskiej giełdzie w ramach elitarnego indeksu FTSE-100 w 2010 roku wzrosły średnio o 49 proc., podczas gdy średnia wzrostu płac w całym kraju w tym samym czasie sięgnęła 3,2 proc. Ośrodek badawczy Data Services ocenił, że średnia zarobków dyrektorów wykonawczych FTSE-100 wynosi 2,6 mln funtów rocznie.

Opozycyjna Partia Pracy nazywa takie zjawiska przejawem "społecznie nieodpowiedzialnego kapitalizmu" i twierdzi, że zarobki te nie mają odzwierciedlenia w wynikach finansowych firm.

Laburzyści chcą, by w komisjach ustalających gaże dyrektorów zasiadali przedstawiciele załogi, a system płac był uproszczony, tak by inne formy wynagradzania szefów spółek, np. w postaci przydziału akcji czy odprawy emerytalnej, były bardziej przejrzyste.

Rzecznik ds. biznesu w laburzystowskim gabinecie cieni Chuka Umunna w wypowiedzi cytowanej przez BBC stwierdził, że przyznanie akcjonariuszom prawa głosu w sprawie zarobków dyrektorów wykonawczych firm nie zda się na wiele, jeśli nie będą oni mieć pojęcia o ich strukturze i procedurze przyznawania.

Konserwatywny poseł Matthew Hancock, były szef gabinetu ministra finansów George'a Osborne'a, ujawnił, że rząd zastanawia się nad uznaniem za finansowe wykroczenie braku należytej staranności w zarządzaniu korporacją. Na podstawie nowych przepisów możliwe byłoby np. postawienie w stan oskarżenia szefów banków, którzy doprowadzili je na skraj upadku, obciążając podatnika kosztami ich ratowania, ze szkodą dla reszty gospodarki. Były szef banku RBS Fred Goodwin odpowiada za katastrofalne decyzje, które pogrążyły bank, ale ponieważ nie złamał prawa, nie można go o nic oskarżyć.

>>>>

Bardzo sluszne dazenie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy