Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:12, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Londyn: lordowie bronią polskiej własności.
Brytyjczycy walczą o polską sprawę. W obronę Ogniska Polskiego w Londynie włączyli się znani politycy, arystokraci, a nawet członkowie Rodziny Królewskiej. - Jeśli prezes sobie nie radzi, to powinien podać się do dymisji, a nie myśleć o sprzedaży wspólnego dobra - mówi Wirtualnej Polsce Lady Belhaven and Stenton.
Krytyka pomysłu sprzedaży gmachu przy Exhibition Road przybiera na sile. O tym, że gmach podarowany Polakom ponad 70 lat temu przez brytyjski rząd powinien pozostać w rękach polskiej społeczności przekonani są również znamienici przedstawiciele brytyjskiego establishmentu.
Pani ambasador chce kupić Ognisko Polskie? - czytaj więcej
Słynna malarka Barbara Kaczmarowska-Hamilton ujawniła Wirtualnej Polsce treść listu, jaki otrzymała od Księcia Kentu. Wnuk króla Jerzego V napisał między innymi: "Byłem zszokowany wiadomością o planach sprzedaży polskiego klubu, znając jego rolę w wymiarze społecznym i kulturalnym. Ma on też szczególne znacznie dla mnie osobiście, Ognisko w 1941 roku otwierał mój ojciec (Książę Jerzy - dop. RM)". Duke of Kent zadeklarował swoje poparcie dla wysiłków utrzymania bytu tej instytucji.
Entuzjazmu nie wzbudziła także wstępna deklaracja ambasady polskiej, która gotowa byłaby rozważyć zakup obiektu z przeznaczeniem na rezydencję ambasadora. List w tej sprawie napisał do ambasador Barbary Tuge-Erecińskiej członek brytyjskiej Izby Lordów, Lord Belhaven and Stenton. Zwrócił on uwagę, iż władze Ogniska nie miały od członków mandatu na prowadzenie z kimkolwiek i jakichkolwiek negocjacji na temat zbycia nieruchomości przy Exhibition Road. Lord i jego małżonka są członkami Ogniska.
Przyjdą sławni, wpływowi i bogaci
Wśród przeciwników sprzedaży Ogniska panuje przekonanie, iż może ono nadal funkcjonować i pełnić swoją rolę nie przynosząc strat. Stanie się tak, gdy obiekt będzie zarządzany jak należy. - Jeśli prezes sobie nie radzi, to powinien podać się do dymisji, a nie myśleć o sprzedaży wspólnego dobra - mówi Lady Belhaven and Stenton. Nie ukrywa, iż w jej odczuciu, po 22 latach prezesury misja Andrzeja Morawicza powinna ulec zakończeniu.
Barbara Hamilton, autorka tysięcy portretów, w tym Królowej Matki, papieża Jana Pawła II i Baronessy Margaret Thatcher oraz członków Rodziny Królewskiej zapewnia, że liczne grono zamożnych i wpływowych przedstawicieli High Society byłoby gotowe wesprzeć działalność tej instytucji. Sama zorganizowała w Ognisku wiele promocji książek i wieczorów literackich z udziałem m.in. Petera Frankopana, Juliette de Marcellus, Adama Zamoyskiego, Hugo Vickersa, Christophera Wooda i innych. - To miejsce ma wszelkie zadatki na bycie polską wizytówką w Londynie. Trzeba tylko przyciągać ludzi, a nie odpychać i zniechęcać - dodaje artystka.
To dobro wszystkich Polaków
Lista osób protestujących przeciwko zbyciu gmachu przy Exhibition Road jest długa. Zamiaru sprzedania go nie akceptuje Lord Parkinson, członek gabinetu Margaret Thatcher i były przewodniczący Anglo-Polish Conservative Society. Rektorzy Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr hab. Karol Musioł i Polskiego Uniwersytety Na Obczyźnie prof. dr hab. Halina Taborska napisali we wspólnym oświadczeniu m.in.: "Ognisko Polskie jest dobrem całej polskiej kultury i wszystkich Polaków, nie tylko nie możemy go stracić, ale znów powinno stać się rzeczywistym ogniskiem skupiającym i przyciągającym wszystkich, którzy zainteresowani są polską nauką, kulturą, historią".
Pod petycją w obronie Ogniska w internecie podpisało się blisko 2 tysiące osób. Na najbliższą niedzielę zapowiedziano demonstrację na Exhibition Road.
Oficjalnego stanowiska w tej sprawie nie zajęło dotychczas Zjednoczenie Polskie, organizacja roszcząca sobie pretensje do reprezentowania całej polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii.
Z Londynu
Robert Małolepszy
>>>>
To mile i cieszy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:10, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Siedem lat w więzieniu za niewinność
Fot. Służba Więzienna -Służba Więzienna
24-latek skazany za morderstwo, którego nie popełnił, wyszedł na wolność po siedmiu i pół roku spędzonych w więzieniu. O jego uwolnienie przez cały czas walczyła rodzina i przyjaciele, m.in. znany aktor Ray Winstone - podał Goniec Polski.
Sam Hallam do więzienia trafił w 2005 roku. Rok wcześniej, kiedy miał 18 lat, świadkowie widzieli go biorącego udział w bójce, w którą zaangażowanych było 40 innych osób. W jej trakcie używano noży i kijów bejsbolowych najeżonych gwoździami. Podczas bijatyki śmierć poniósł 21-letni kucharz Essayas Kassahun. O jego zamordowanie oskarżony był właśnie Hallam.
Nastolatek od samego początku utrzymywał, że jest niewinny i w czasie, gdy popełnione było przestępstwo, nie było go nawet na miejscu. Niestety nie potrafił przedstawić wiarygodnego alibi, a przyjaciel, który miał potwierdzić, że w tym samym czasie grali razem w piłkę, zaprzeczył temu. Pomimo zeznań dwu wspomnianych już świadków oskarżenie nie było w stanie przedstawić przeciwko Hallamowi żadnych innych dowodów, został on skazany na dożywocie.
Zwrot nastąpił dopiero, gdy walczący o oczyszczenie go z zarzutów przyjaciele wymogli na Komisji ds. Nadzoru Spraw Kryminalnych bliższe przyjrzenie się sprawie. Komisja wezwała Thames Valley Police do ponownego sprawdzenia ewidencji. Właśnie wtedy okazało się, że prowadzący przed laty śledztwo funkcjonariusze, nie sprawdzili zawartości należących do nastolatka dwóch telefonów. W jednym z nich odnaleziono zdjęcia z meczu, który, jak się okazało, rozegrany został dzień po morderstwie. Na ich podstawie prowadzący rozprawę apelacyjną sędziowie uznali, że to co w tej sprawie zeznawał Sam Hallam, nie było kłamstwem, lecz pomyłką. Dodatkowo w telefonie znajdowały się zdjęcia, z których wynikało, że w czasie, kiedy zamordowany został Kassahun, Hallam przebywał w oddalonym o kilka mil od tragedii pubie.
Na podstawie nowych dowodów trzyosobowe jury sądu apelacyjnego uznało, że zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do utrzymania wyroku skazującego. Po tym, jak oskarżenie zapowiedziało, że nie będzie się odwoływać od decyzji, Sam Hallam został wypuszczony na wolność. Pozytywnego rozwiązania sprawy nie dożył ojciec oskarżonego. 15 miesięcy temu nie mogąc sobie poradzić ze stresem wywołanym przez niesprawiedliwie uwięzienie syna, Terry Hallam popełnił samobójstwo.
|>>>>
Jak widzicie nie ma idealnego wymiaru sprawiedliwosci poza Bogiem !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:35, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Rodziny czarnoskórych piłkarzy boją się rasizmu na Euro 2012
Część rodzin czarnoskórych zawodników reprezentacji Anglii nie pojedzie na piłkarskie mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie z obawy przed rasizmem i przemocą.
Były angielski piłkarz Mark Chamberlain, ojciec zawodnika Arsenalu Londyn Alexa Oxlade-Chamberlaina powiedział Sky Sports News, że raczej woli zostać w domu, niż jechać do Polski i na Ukrainę po tym, jak brytyjski rząd i organizacje obrony praw człowieka ostrzegły przed możliwością rasistowskich zachowań w krajach goszczących Euro 2012.
Chamberlain dodał, że "bezpieczeństwo osobiste jest ważniejsze od piłkarskiego meczu".
W zeszłym tygodniu rodzina skrzydłowego Arsenalu Theo Walcota podała, że zostaje w domu z tych samych powodów.
Angielski piłkarz występujący na pozycji obrońcy Joleon Lescott powiedział: - Szkoda, że niektórzy członkowie drużyny i ich rodziny uważają, że nie mogą pojechać i oczywiście jest to sytuacja, którą trzeba się zająć.
>>>>
Istny kabaret . Co oni wam tam nagadali ? Polska jest rekordowo bezpiecznym krajem dla cudzoziemcow . Incydentow trudno sie doszukac . Jesli juz to w Wielkiej Brytanii . A ten tam sie czuje bezpieczny :O))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:28, 29 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Grzegorz Krawczyk
BBC atakuje Polskę. "Możecie wrócić w trumnie"
BBC w jednym ze swoich programów informacyjnych przestrzegło wczoraj kibiców przed wyjazdem na Euro 2012 i, pokazując w negatywnym świetle Polskę i Ukrainę, postawiło tezę, że organizatorzy mają bardzo duże problemy z rasizmem. Jako ekspert wystąpił były kapitan reprezentacji Anglii Sol Campbell, który stwierdził, że UEFA popełniła błąd przyznając Polsce prawo do organizacji imprezy, a kibicom poradził oglądać Euro w telewizji, bo z Polski "mogą wrócić w trumnie". W sprawie wypowiedział się już dziś rano szef spółki PL.2012 Marcin Herra.
>>>>
Ale dno ! To jest BBC ??? Big Big Closet ??? Takich bredni to chyba tam nie bylo ? Przypominaja poziom mediow hitlerowskich ...
Program rozpoczyna się od wypowiedzi Campbella, który przekonuje, że, na podstawie obrazów, które widział, zarówno Polska jak i Ukraina nie powinna organizować imprezy. Według niego UEFA powinna postawić krajom warunek, że będą mogły starać się o organizację imprezy, kiedy uporządkują wszystkie problemy.
???
Jakie obrazy on widzial ??
Były reprezentant Anglii pytany o to, co radzi kibicom, stwierdził, że fani powinni zostać w domu i oglądać go w telewizji. - Nie ryzykujcie. Możecie wrócić w trumnie – zaapelował.
???? Kanibale to raczej zjadaja wiec nie wroca w trumnie ...
Autor materiału, Chris Rogers, zestawił jego słowa z obrazami z ukraińskich i polskich stadionów. Jako pierwszy prezentuje film nagrany przed derbami Łodzi i starcia między kibicami ŁKS i Widzewa.
???? No i co ? Bryyjczycy nigdy nie widzieli na stadionach bijatyki ? U nich to sie nigdy nie zadrzylo . Ich kibice zawsze przyjacielsko trzymali sie za rece spiewajac piesni o milosci ?
W sprawie wypowiadają się też nigeryjscy piłkarze tej drugiej drużyny – Ugo Ukah i Princewill Okachi. Ukah mówi, że niejednokrotnie został nazwany "małpą", a Okachi dodaje, że do rasistowskich zachowań dochodzi również ze strony piłkarzy biegających po polskich boiskach.
>>>>
W jakiej okolicznosci ? W Wielkiej Brytanii jest taka kultura ze nikt nikogo nie obraza ? Ba jezyk ten nie zna wyrazen uznanych za bluzgi ???
Rogers prezentuje też filmy ze stadionu Legii Warszawa i starcia między kibicami Cracovii i Wisły podczas ostatnich derbów Krakowa. Podczas pobytu w Warszawie autor programu rozmawia z Jackiem Pruskim z fundacji "Nigdy Więcej", który przekonuje, że większość z graffiti łamie prawo, bo zawiera treści uznawane za propagowanie faszyzmu.
>>>>
No tak jakze by inaczej męty z Nigdy Więcej . Trudno o gorsze kanalie . Znamy ich wyczyny .
W Krakowie dziennikarz rozmawia z kibicami Wisły, którzy noszą koszulki z antysemickimi hasłami. Jeden z nich tłumaczy, że to "bardzo ważny t-shirt", a w całej sprawie chodzi o to, że "Wisła jest polskim klubem, a Cracovię założyli Żydzi". Zachowanie kibiców na stadionie komentuje też Nick Lowles, który z ramienia UEFA monitorował polskie stadiony pod kątem rasizmu i antysemityzmu. Przekonuje, że w Polsce antysemityzm jest silnie zakorzeniony, a angielscy kibice o afrykańskim i azjackim pochodzeniu mogą czuć się zagrożeni.
?????
Tak sie przejechal i juz stwierdzil ? Zaden kibic z zachodu nigdy nie ma zadnej tego typu koszulki ?
Kolejna część programu dotyczy Ukrainy, gdzie podczas jednego z ligowych meczów kibice obrażali czarnoskórych piłkarzy. Campbell, któremu Rogers pokazuje film z tego wydarzenia, jest wstrząśnięty. - To bardzo smutne, niewyobrażalne. Przecież to młodzi chłopcy - twierdzi. Autor programu przypomina, że były reprezentant Anglii również padł ofiarą ataku na tle rasistowskim w Anglii. Kibice, którzy go obrażali zostali jednak osądzeni, a według informacji Rogersa, podczas zdarzeń na Ukrainie policja nie reagowała.
Autor programu na Ukrainie spotyka się też z przedstawicielami ugrupowania Patrioci Ukraińscy i kibicami Metalista Charków. Jeden z nich potwierdza, że organizacja szuka wśród kibiców osób, które będą walczyć z obcokrajowcami na Ukrainie. Zabiera też Rodgersa na specjalne szkolenie podczas którego członkowie organizacji uczą się walki.
>>>>
Na Ukrainie jak dziala prawo wiemy po Tymoszenko . Juz samo traktowanie na rowni Polski i Ukrainy jest ohyda . To tak jakby wrzeszczec . Nalozmy sankcje na Polske i Ukraine bo tam uwiezili Tymoszenko !
Rzeczywiscie BBC to kloaka . Progarmy w stylu nazi . Mimo wszystko zaskoczenie . Najwieksza hanba w historii BBC to nie dziennikarstwo to gebbelsostwo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:55, 02 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zakaz opuszczania Wielkiej Brytanii dla kiboli
Brytyjska policja prowadzi przygotowania przed wyjazdem fanów Anglii na rozgrywki Euro 2012 do Polski i na Ukrainę. Prawie 2 i pół tysiąca kibiców z wyrokami za chuligańskie wybryki otrzymało już przed miesiącem nakaz zdania paszportów. Zakaz opuszczania kraju będzie egzekwowany do 1 lipca.
Termin oddania paszportów upłynął z końcem maja i policja wyławia teraz tych, którzy się do niego nie zastosowali. W rejonie Birmingham paszporty zdało 96 procent z 250 fanów objętych zakazem wyjazdów na mecze i wstępu na stadiony. Wczoraj ujęto jednego osiemnastolatka, który nie oddał paszportu. W Kencie na południu Anglii paszporty oddało 28 fanów. I Inspektor Bryan Whittaker z komendy hrabstwa powiedział gazecie internetowej Kent Online, że wydawane na 3 lata zakazy wstępu na spotkania krajowe i wyjazdów na mecze zagranicą sprawdzają się. Dziewięciu na dziesięciu skazanych kibiców już nigdy nie popełnia podobnych wykroczeń.
Również brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych uważa, że ta kara - wprowadzona 12 lat temu - odniosła wielki sukces i od 2000 roku nie odnotowano zagranicą żadnych poważnych incydentów. Próba zaskarżenia zakazu wyjazdów podjęta w 2002 roku przez 2 fanów zakończyłą się fiaskiem.
Amanda Jacks z Federacji Kibiców Piłkarskich twierdzi jednak, że taką samą karę jak na rasistów, czy uczestników bójek nakłada się też na kibiców porzyłapanych z piwem na trybunach, lub handlujących biletami, a to niesprawiedliwe.
>>>>
To trzeba rozwazyc kogo nie puscic . Ale widzimy ze po ohydnym bredzeniu ze Polacy morduja i wraca sie w trumnie realizm zwyciezyl i zajeli sie tymi ktorzy rzeczywiscie sa zagrozeniem i jak widac nie sa bynjamniej z Polski ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:58, 04 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
"Sunday Independent": "Stadiony nienawiści" BBC tyle warte, co Borat
Materiał BBC "Stadiony nienawiści", przedstawiający rasisowskie zachowania na meczach piłkarskich m.in. w Polsce, jest takim samym dokumentem, jak Borat znanego komika Sachy Barona Cohena - sądzi publicysta irlandzkiego "Sunday Independent" Louis Jacob. "Ten typ dziennikarstwa dokumentalnego nie jest zbyt odległy od tego, co Sacha Baron Cohen przedstawia w postaciach takich, jak Ali G lub Borat" - napisał Jacob o materiale, nadanym tydzień temu w programie BBC Panorama.
Obie te postacie, stworzone przez Cohena, są karykaturalne. Borat to fikcyjny kazachski dziennikarz, który podróżuje po USA z ulubionym kurczakiem. Z kolei Ali G to prostak o głęboko zakorzenionym, stereotypowym podejściu do świata.
"Polska jest takim samym krajem, jak inne. Każde miasto ma swoje podbrzusze. Jeśli ktoś będzie go szukał (tak, jak z właściwą sobie pilnością zrobiła to Panorama BBC), to go znajdzie" - ocenia Jacob.
Krytykuje BBC, że skoncentrowała uwagę na stadionach w Warszawie, Krakowie i Łodzi, pomijając Gdańsk, Poznań i Wrocław, gdzie obok Warszawy będą rozgrywane mecze w ramach Euro 2012.
"Biorąc pod uwagę, że dokument miał być z założenia wyraźnym ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwami podróży na turniej Euro 2012 i że ekipa BBC miała trzy miesiące na zebranie swoich »dowodów«, to pominięcie Wrocławia, Gdańska i Poznania powinno się uznać za dziwne" - wyjaśnia.
Irlandzki publicysta wskazuje, że "jedynym namacalnym »dowodem« domniemanego rasizmu i chuligaństwa w Warszawie były napisy na murach w niezidentyfikowanym miejscu" stolicy, a zdjęcia z palenia flagi przez kibiców Legii mogły jego zdaniem pochodzić z archiwum.
"Zawziętą rywalizację" Wisły i Cracovii uważa Jacob za porównywalną do rywalizacji szkockich drużyn Rangers i Celtic, mających siedzibę w Glasgow, i przypomina, że w Krakowie nie będzie żadnych meczów w ramach turnieju.
Jacob zarzuca też BBC, że niewłaściwie przedstawia zagadnienie antysemityzmu w Polsce: "BBC wyświadczyłaby Polakom rzeczywistą przysługę, gdyby poważnie naświetliła zagadnienie antysemityzmu w rzetelnym dziennikarskim śledztwie, uczciwie i jasno. Temat zasługuje na poważny materiał dokumentalny, ale wymagałby więcej niż trzech miesięcy i musiałby dotyczyć o wiele szerszych spraw niż sport".
"Ale nie to było celem Panoramy. BBC przedstawiło tę kwestię (antysemityzmu - red.) w złym świetle, zacierając istotne granice (...). »Stadiony Nienawiści« były naszpikowane wąsko pojętym poszukiwaniem sensacji, które szeroko rozpleniło się w filmowej dokumentalistyce" - konkluduje.
W programie BBC nadanym w ramach stałej cotygodniowej audycji Panorama pokazano ekscesy kibiców w Polsce, m.in. wznoszenie antysemickich okrzyków oraz atak na studentów z Azji w Charkowie.
Wcześniej rodziny czarnoskórych graczy reprezentacji Anglii: Theo Walcotta, Joleona Lescotta i Aleksa Oxlade-Chamberlaina zapowiedziały, że z obawy przed przemocą i atakami na tle rasistowskim nie pojadą do Kijowa i Doniecka, gdzie Anglia rozgrywa trzy mecze grupowe z Francją, Szwecją i Ukrainą.
>>>>
Oczywiscie porownanie Borata do BBC jest gleboko niesprawiedliwe . On nie twierdzi ze robi powazne dokumentalne programy na temat Kazachstanu . Co wiecej jego wyglad juz najglupszym mowi ze to ma byc zart . To znaczy trudno znalezc osobe tak glupia ktora by uznala ze Borat przedstwia nieskazitelna prawde o Kazachstanie .
Nastepnie Borat nigdy nie mowil ze nie jedz do Kazachstanu bo wrocisz w trumnie .
Zatem obraza go porownanie do BBC . BBC mozna porownac tylko z najwieksza kloaka . Osiagneli poziom Goebelsa bredzacego o zydach przygotowujacych sie do mordowania Niemcow . Uwazaj na zydow bo wrocisz w trumnie . To nawet propaganda radziecka byla bardziej ogledna bo nie atakowala krajow tylko wrogow klasowych w tych krajach . BBC powinna isc pod trybunal jak Norymberga i kara powinna byc taka jak dla redaktora Der Sturmera ktorego powiesili ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:12, 05 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nastolatki często dokonują aborcji
W 2010 roku prawie 40 tysięcy nastolatek w Wiel
kiej Brytanii poddało się aborcji – niektóre nawet
po raz czwarty, piąty czy szósty!
Na 190 tysięcy aborcji przeprowadzonych w 2010
w Wielkiej Brytanii, aż 65 tysięcy dotyczyło kobiet,
które miały już w przeszłości przynajmniej jeden
taki zabieg. Przedstawicielka Stowarzyszenia Pro
Life stwierdza, że coś jest nie tak z krajem, w któ
rym niemal każda nastolatka dokonała jednej abor
cji, nie wspominając już o kraju, w którym ma ich
znacznie więcej.
Specjaliści mówią, że społeczeństwo w wyraźny
sposób zawodzi szczególnie te dziewczynki, które
decydują się na ten zabieg wielokrotnie, nie zdając
sobie często sprawy z tego, jaki to może mieć
wpływ na ich płodność czy przyszłe życie seksual
ne. Dodają też, że ważne jest, żeby każda kobieta
po takim zabiegu mogła porozmawiać o tym ze
specjalistą.
---
Specjalista od spowiedzi ... Istny horror...Zachod to wielokrotni mordercy...Stad musza upasc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:39, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Minister finansów W. Brytanii: euro zabija ożywienie naszej gospodarki
Minister finansów Wielkiej Brytanii George Osborne napisał w opublikowanym w artykule zamieszczonym w sobotę na stronach "Sunday Telegraph", że kryzys strefy euro "zabija" kruche ożywienie gospodarcze w jego kraju.
Brytyjski minister podkreślił w swym artykule, że gospodarka Wielkiej Brytanii jest bardzo zależna od sytuacji w strefie euro, dodał też, że lekcja, jaką należy wyciągnąć z ostatnich dwóch lat jest taka, że "leczenie symptomów kryzysu (...) nie jest kuracją".
"Nasze ożywienie gospodarcze, któremu i tak nie sprzyjają wysokie ceny ropy oraz ciężar długów, jakie pozostały po latach hossy, zabija kryzys", który toczy się u naszych sąsiadów - napisał minister.
Unia walutowa zbliża się do "momentu prawdy", po "ponad dwóch latach niepewności, niestabilności i powolnego wzrostu", a decyzje podjęte przez jej przywódców w najbliższych dwóch miesiącach określą ekonomiczną przyszłość strefy co najmniej na najbliższą dekadę - napisał Osborne odnosząc się między innymi do zbliżających sie wyborów parlamentarnych w Grecji.
Według ministra, rozwiązanie problemów finansowych strefy euro to najlepsze lekarstwo na ożywienie wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii.
>>>>
A to rozwiazanie nie jest mozliwe bo euro jest nie do uratowania . Czyli Brytania musi upasc nieuchronnie ??? Rozumowanie idioty ... Tak jakby woz postawic przed koniem... Lekarstwem jest wyjscie z UE i zerwanie sicslej integeracji z ta strefa smierci . Wtedy gospodraka Brytanii sie odbije ... Przywiazac sie do trupa i pieprzyc ze musimy robic wszystko aby trup ozyl bo inczaj nas razem zakopia godne jest psychopaty ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:02, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Kościół anglikański ostrzega przed skutkami małżeństw homoseksualnych
Kościół anglikański ostrzegł we wtorek przed skutkami zalegalizowania małżeństw homoseksualnych w Anglii i Walii, wskazując na groźbę podważenia sensu instytucji małżeństwa dla przyszłych pokoleń i możliwy konstytucyjny kryzys w stosunkach Kościół-państwo.
Dwaj hierarchowie anglikańscy abp Canterbury Rowan Williams i abp Yorku John Sentamu w liście do szefowej MSW Theresy May nazwali rządowe propozycje w sprawie małżeństw homoseksualnych "zupełnie nieracjonalnymi", "powierzchownymi" i "nieprzemyślanymi".
Według nich przedefiniowanie małżeństwa osłabia tę instytucję, będącą ostoją zdrowego społeczeństwa, zaciera przyrodzone różnice między mężczyzną a kobietą, zrywa związek między małżeństwem a prokreacją.
Duchowni wyrazili obawy, że skutkiem przyjęcia rządowych propozycji może być nawet oddzielenie się Kościoła od państwa. Wierni straciliby tym samym automatyczne prawo do zawarcia związku małżeńskiego w lokalnej parafii, a monarcha straciłby status najwyższego zwierzchnika Kościoła anglikańskiego, przysługujący mu od 1534 roku.
W ten sposób Kościół anglikański ustosunkował się do ogłoszonej w końcu marca przez rząd Davida Camerona społecznej konsultacji w sprawie planów zrównania statusu małżeństw homoseksualnych i heteroseksualnych. Od 2005 roku geje i lesbijki mogą w W. Brytanii zawierać tzw. związki cywilne, ale w dokumentach oficjalnych nie figurują jako małżonkowie, lecz jako partnerzy.
Prawnik Aidan O'Neill ostrzegł w opinii prawnej dla Kościoła katolickiego w Szkocji, że zalegalizowanie małżeństw homoseksualnych będzie oznaczało, że nauczyciele, także w szkołach katolickich będą zmuszeni propagować równość związków hetero- i homoseksualnych.
Szkoły katolickie mogą mieć własny program nauczania, ale jeśli małżeństwa hetero- i homoseksualne zostaną zrównane w prawach, nie będzie można nauczać, że te pierwsze są moralnie lepsze i bardziej pożądane niż te drugie, ponieważ taka nauka będzie sprzeczna z prawem - wyjaśnił O'Neill.
Rząd Szkocji, podobnie jak rząd brytyjski, także ma w planach zrównanie związków małżeńskich z cywilnymi partnerstwami gejów i lesbijek. Z punktu widzenia prawa cywilnego, na przykład w prawie do dziedziczenia, związki gejowskie już teraz są zrównane w prawach z małżeństwami heteroseksualnymi.
W grudniu ubiegłego roku w Anglii i Walii weszła w życie ustawa dająca homoseksualistom prawo zawarcia związku cywilno-prawnego w miejscach kultu religijnego, pod warunkiem zgody władz duchownych.
Wprawdzie Kościół anglikański zapowiedział, że nie dopuści do wykorzystywania świątyń w tym celu bez zgody Generalnego Synodu, ale biskupi obawiają się, że zostaną do tego zmuszeni na podstawie przepisów zakazujących dyskryminacji.
Pierwszy ślub gejów w kościele, w tym przypadku unitariańskim odbył się ostatnio w Liverpoolu.
Termin społecznej konsultacji w sprawie małżeństw gejów i lesbijek upływa w czwartek.
>>>
No brawo . Coz za madre stanowisko . W takich chwilach czujemy ze jestesmy jednym Kosciolem mimo podzialow . Tak trzeba . Wspolne wartosci lacza ambicje dziela . Trzeba zatem wiecej myslec o dobru niz o karierze a wtedy podzialy znikna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:40, 13 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
W.Brytania: 550 tys. podpisało petycję przeciw małżeństwom gejów
Ponad 550 tys. osób podpisało się pod petycją w obronie tradycyjnego pojęcia małżeństwa jako "dobrowolnego związku mężczyzny i kobiety na całe życie z wyłączeniem innych". Złożono ją we wtorek w urzędzie premiera.
Organizatorem petycji jest Koalicja na rzecz Małżeństwa (Coalition for Marriage - C4M) wspierana przez anglikański kościół. C4M liczy, że do czasu zamknięcia listy zbierze ponad 1 mln podpisów.
Podpisy zaczęto zbierać z końcem lutego, gdy rząd ogłosił społeczne konsultacje ws. proponowanych zmian ustawodawczych zrównujących status małżeństw hetero i homoseksualnych. Te drugie od 2005 r. traktowane są, jako tzw. cywilne związki partnerskie.
Termin konsultacji upływa w czwartek. Kościół anglikański nazwał konsultacje zabiegiem "wadliwym koncepcyjnie i prawnie". Koalicja chce, by proponowane zmiany weszły w życie przed 2015 r.
- Małżeństwo jest niezwykle ważną społeczną instytucją. Już samo jego pojęcie jest starsze niż system rządów, a nawet instytucja kościoła chrześcijańskiego. Rolą polityków nie jest jego zmiana - mówi Mike Judge, rzecznik C4M.
Koalicja C4M wspierana jest przez byłego abp. Canterbury Lorda George'a, ale pod petycją podpisać się może każdy, kto jest przeciwny ingerencji rządu w te sprawy, łącznie z ateistami. Jest to największa petycja w historii W. Brytanii.
Lord Carey sądzi, że rząd nie ma mandatu do decydowania o tych sprawach, tym bardziej, że takich planów nie zapowiadał w manifeście wyborczym i nie był to jeden z punktów porozumienia koalicyjnego konserwatystów z liberałami.
Urząd premiera wystąpił w obronie planów zmiany statusu cywilnoprawnych związków partnerskich tak, by umożliwić parom gejów i lesbijek zawarcie związku małżeńskiego, a tym samym figurować na oficjalnych dokumentach jako małżonkowie.
Zapewnił zarazem, że kościoły i organizacje religijne nie będą zmuszane do uczestnictwa w ślubach homoseksualnych, ani do udostępnienia na ten miejsc kultu. Kościół nie daje wiary tym zapewnieniom obawiając się, że sądowa interpretacja przepisów zakazujących dyskryminacji ze względu na orientację seksualną okaże się szeroka.
>>>>
Brawo ! Rosnie poziom moralny ludzi ! To cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:19, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
W. Brytania: Partia Pracy żałuje otwarcia rynku pracy w 2004 roku
Lider opozycyjnej Partii Pracy Ed Miliband powiedział, że otwarcie brytyjskiego rynku pracy dla imigrantów z nowych państw członkowskich UE z chwilą ich przyjęcia do Unii w 2004 roku było błędem oraz że należało przyjąć okresy przejściowe.
W przemówieniu wygłoszonym w ośrodku badawczym IPPR (Institute for Public Policy Research) Miliband tłumaczył politykę imigracyjną ówczesnego laburzystowskiego rządu Tony'ego Blaira "zauroczeniem globalizacją i beztroskim podejściem do potencjalnych kosztów".
Jak podkreślił, rząd Partii Pracy, będący u władzy w latach 1997-2010, nie miał rozeznania, kto zyska, a kto straci na otwarciu rynku pracy, a tym samym nie był świadom społecznych kosztów takiego posunięcia. Jego zdaniem skorzystała brytyjska klasa średnia, ponieważ wskutek podaży siły roboczej obniżyły się ceny usług, a stracili robotnicy.
- Wskutek imigracji idącej w parze z niskimi standardami brytyjskiego rynku pracy (brakiem bezpieczeństwa zatrudnienia, niskimi zarobkami i świadczeniami - PAP) pracownicy niektórych sektorów, zwłaszcza zatrudniających nisko wykwalifikowaną siłę roboczą, odczuli obniżkę płac - ocenił.
Uznając, że niektóre grupy społeczne, zwłaszcza robotnicy na prowincji, mają powody do obaw z powodu znacznego napływu imigrantów z nowych państw UE, Miliband zaznaczył, że "takie obawy nie czynią z nich bigotów, lecz osoby zatroskane o przyszłość".
- Głęboko niepokojąca jest sytuacja, w której w kluczowych dla gospodarki gałęziach przemysłu, w budownictwie czy rolnictwie działają agencje pośrednictwa pracy chlubiące się tym, że wszyscy ich pracownicy to Polacy, lub wyrażające się niepochlebnie o kwalifikacjach miejscowych pracowników - zaznaczył lider laburzystów.
W latach 2004-2008 do Wielkiej Brytanii przyjechało do pracy około miliona imigrantów z ośmiu nowych krajów UE, z czego blisko 60 proc. stanowili Polacy. Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja były jedynymi państwami członkowskimi, które nie wprowadziły żadnych okresów przejściowych w otwieraniu swoich rynków pracy.
>>>>
Trzeba bylo nie wchodzic do UE a teraz nie zwalac na imigrantow . Nikt Brytnii nie kaze siedziecw UE . A skoro sa TO NIECH SIEDZA CICHO I WYPELNIAJA NORMY UE ktorymi jest jeden kolchoz ...
Widzimy ze najlatwiej zwalic na najbiedniejszych ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:33, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Anglia i Szkocja pod wodą - rzeki wystąpiły z brzegów, setki osób ewakuowanych.
W północnej Anglii i Szkocji w ciągu doby spadło tyle deszczu, ile wynoszą średnie opady miesiąca. Po licznych lokalnych powodziach i podtopieniach rozpoczęło się tam wielkie sprzątanie.
W piątek w 27 rejonach wystąpiły z brzegów małe rzeczki i strumienie, zmuszając władze do ewakuacji setek mieszkańców. W sumie ostrzeżenia o groźbie zalania wydano mieszkańcom 7 tysięcy domów w miasteczkach i wsiach północnej Anglii i Szkocji. Dalszych 11 tysięcy udało się zabezpieczyć workami z piaskiem i regulacją przepustów na rzekach.
Zamknięto kilka podmytych dróg - razem z samochodami, które uwięzły w szlamie. Zawieszono połączenia kolejowe między Anglią a Szkocją, ucierpiały szkoły i przedszkola, które trzeba było zamknąć, aby dokonać wymiany wykładzin. Sprzed jednego z pubów odpłynęły doniczki z krzewami i - co gorsza - beczki z piwem.
Najwyższy dobowy opad zanotowano w Cumbrii - prawie 9,5 centymetra deszczu w ciągu doby.
Minister do spraw środowiska, Caroline Spelman, zapowiedziała przyspieszenie inwestycji antypowodziowych, na które brytyjski rząd, mimo kryzysu, przeznacza 2 miliardy funtów w tej kadencji parlamentu.
>>>>
A wiec pokuta z agrzechy tego kraju ktore sa wielkie a skruchy nie widac zadnej i ciagle proby radzenia sobie bez Boga . Tyle czlowiek moze bez Boga ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Blair: wpuszczenie Polaków na Wyspy było słuszną decyzją
Były brytyjski premier, Tony Blair sprzeciwia się nowej polityce imigracyjnej i podkreśla pozytywną rolę Polaków w Wielkiej Brytanii. Blair nadal wierzy, iż jego rząd podjął słuszną decyzję, otwierając swoje granice dla polskich emigrantów. W swoim wystąpieniu dodał też, że "najbardziej szanowani ludzie" doceniają wkład Polaków w brytyjską gospodarkę.
Wypowiedź Blair'a jest odpowiedzią na zeszłotygodniowe komentarze lidera brytyjskiej Partii Pracy, Eda Milibanda, który przedstawił plany nowej polityki imigracyjnej, twierdząc, że trzeba zapobiec zajmowaniu miejsc pracy Brytyjczyków przez zagranicznych pracowników.
Partia Pracy postawi tamę imigrantom?
Miliband wytykał także poprzednikom, iż zniesienie kontroli emigracyjnej w krajach przystępujących do UE - takich jak Polska - nastąpiło zbyt szybko, a w konsekwencji na Wyspy przybyło zbyt wielu cudzoziemców z Europy Wschodniej.
Z polityką imigracyjną Partii Pracy nie zgadza się też były członek tego ugrupowania i wieloletni działacz polonijny, Wiktor Moszczyński. W swoim liście opublikowanym 23 czerwca przez brytyjski "The Independent", plany laburzystów określa jako "małostkowe i krótkowzroczne".
W odniesieniu do wypowiedzi lidera Partii Pracy, komentatorzy zwracają uwagę na jego życiorys - dziadkowie Milibanda to polscy Żydzi, którzy wyemigrowali do Belgii. Natomiast ojciec - wybitny myśliciel marksistowski - urodził się w Belgii, ale uciekł do Wielkiej Brytanii w 1940 r., aby uniknąć prześladowań nazistowskich.
>>>>
Istotnie Brytania zyskala NIEZWYKLE ! Glownie zapelnily sie KOŚCIOŁY ! A to jest wstrzasajace . Przeciez ten kraj byl duchowa pustynia ! Kompletni ateisci ... Tuatj wielu w ogole sie dowiedzialo ŻE MOŻNA CHODZIĆ DO KOŚCIOŁA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:44, 04 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
W.Brytania: nie dzwoń na policję, bo nie zobaczysz dzieci
Dziennik Polski (UK)
- Na każdym widzeniu córka mówi, że pani z rodziny zastępczej bije ją i mojego synka. Na pierwszej i drugiej wizycie widziałam u dzieci siniaki, mój syn miał prawie rozciętą głowę. Dzieci miały brudne pupy, odparzone. Dzieci zawsze są smutne, płaczliwe i wystraszone, nie chcą wracać do rodziny zastępczej - pisze 22-letnia Natalia, matka Matyldy i Kamila.
Wysłała wiele maili, zapewne nie tylko do redakcji Dziennika. Mieszka w jednym z brytyjskich miast i prosi o całkowitą anonimowość. Opieka społeczna odebrała jej dzieci. Natalia uważa, że w sumie bezpodstawnie. - Bo nic takiego na mnie nie mają, jedynie, że awanturowałam się przy dzieciach z moją matką - zapewnia.
Natalia traci dzieci
To nie jest pojedynczy wypadek. Podobnych zgłoszeń polska ambasada w Londynie otrzymuje wiele. Podobne telefony, raz na jakiś czas, zdarzają się również w biurze Zjednoczenia Polskiego. Kierowane są do wydziału konsularnego ambasady, do East European Advice Centre, do prawników.
- Sprawa Natalii jest bardzo dobrze znana polskiej ambasadzie w Londynie - mówi rzecznik placówki, Robert Szaniawski. Udzielono jej wszelkiej dostępnej prawnie pomocy. - Niejednokrotnie interweniowaliśmy w służbach socjalnych, przedstawiciel ambasady uczestniczył w rozprawie sądowej w sprawie dzieci, przekazaliśmy jej przykładową listę prawników, w tym polskojęzycznych. Udzieliliśmy jej zapomogi finansowej, kilkanaście razy Wydział Konsularny Ambasady był z nią w kontakcie. Jesteśmy otwarci na udzielanie dalszej pomocy w zależności od rozwoju sytuacji i możliwości prawnych - deklaruje Szaniawski.
Swego czasu jednym z priorytetów rodzinnej polityki Tony'ego Blaira było znaczące zwiększenie liczby adoptowanych dzieci. Ponad to obowiązuje reguła, by białe dzieci trafiały do rodzin białych, tymczasem w ośrodkach opieki zawsze przeważają dzieci kolorowe.
Statystyki nijak nie chcą się zgadzać. Uczestnik dyskusji na portalu Moja Wyspa, która odbyła się w listopadzie ubiegłego roku, pisze, że do dzisiaj poszczególne oddziały Social Services rozliczane są z ilości pomyślnie przeprowadzonych adopcji: "Od tego zależą nie tylko premie, ale też często kariery pracowników. I nie jest to żadna tajemnica. (...) To nie jest żadna zorganizowana akcja. Nikt nie każe odbierać Polakom czy Czechom dzieci. Po prostu - białe, czyste, zdrowe, niezapchlone dzieci są łatwiejsze do adopcji. Łatwiej znajdzie się chętny. (...) Osobiście znam trzy takie przypadki: w jednym dwójka dzieci poszła do adopcji. Rodzice walczą od 3 lat o prawo widywania się z dziećmi. Wszystko zaczęło się od tego, że starsze dziecko było chorowite i często opuszczało szkołę. W drugim przypadku para po prostu uciekła z Wielkiej Brytanii. Tutaj sprawa była inna - dzieciak spadł z huśtawki. Matka poleciała z nim do szpitala, bo mieszkali niedaleko. Ze szpitala już go nie odebrała. Social Services podejrzewało w tym wypadku przemoc w rodzinie i do czasu wyjaśnienia - dzieciak został przekazany rodzinie zastępczej. Najciekawszy przypadek jest taki, że rodzice zostali zmuszeni do zrzeknięcia się władzy rodzicielskiej i przekazali ją dziadkom, którzy specjalnie musieli przylecieć z Polski".
Z listu Natalii wynika, że mąż stanął w jej obronie, gdy pijana matka chciała ją uderzyć. Kiedy agresję obróciła przeciw niemu, doszło do bijatyki, której świadkami były dzieci. Matka Natalii zadzwoniła na policję. Marka zatrzymano na 48 godzin, został wypuszczony z zakazem zbliżania się do matki Natalii, jej brata i miasteczka, w którym mieszkają. Wyjechał do siostry, a policja zabroniła Natalii dołączyć do niego z dziećmi.
Dom samotnej matki
- Owszem, przyznaję, że gdy była raz opieka społeczna u nas w domu sprawdzić warunki, to miałam jednego zużytego pampersa w szafie, nieład z rzeczami i dwa talerzyki. Ale schowałam te rzeczy do szafy - pisze Natalia. Została sama z dziećmi i matką alkoholiczką, której się boi. Uważa, że ta chce odebrać jej dzieci, by "dorobić się za pieniądze z adopcji". Natalia poprosiła, aby umieszczono ją w domu samotnej matki.
- Tam był istny syf, brudno, wanna strasznie brudna, zardzewiała i zakamieniała. Ja bym nigdy dzieci w czymś takim nie wykąpała, chyba żadna porządna matka nie wykąpałaby dzieci w takim syfie - twierdzi Natalia. Dzieci nie chciały jeść jedzenia z puszek, a tak według Natalii były tam karmione. Po dwóch dniach przyszła pracowniczka opieki społecznej, aby umieścić dzieci w rodzinie zastępczej.
Natalia się nie zgodziła, a kiedy spotkanie się przeciągało, mała Matylda wpadła w histerię, była zmęczona i głodna. - Przypomniałam sobie, że mam czopka na uspokojenie, który zalecił mi lekarz w Polsce, w nagłych przypadkach. Po 5 minutach przyszła ta baba z opieki społecznej z jakąś inną kobietą do pokoju zobaczyć, co się dzieje. Stwierdziły, że robię dziecku krzywdę i zabrały nas do szpitala. Lekarz w szpitalu stwierdził, że z dziećmi jest wszystko w porządku, takie leki są normalne w Polsce i że nie ma się, o co martwić - pisze Natalia. A jednak, jak wynika z jej listu, wtedy do szpitala przyjechała policja. - Powiedzieli, że zabierają moje dzieci do rodziny zastępczej beze mnie. A ja w szoku, jakim prawem i dlaczego, jeśli nie zrobiłam nic złego?! - relacjonuje Polka. Policja dzieci zabrała, a Natalia wróciła do matki.
Bzdury o mężu
Po kilku dniach, dzieci były z powrotem. Przenoszone z miejsca w miejsce, z domu, który znały, do obcych ludzi, budynków, pomieszczeń. Bez mamy. Taty nie ma. Trudny dla nich bałagan, większy od tego, który dobrze znają z ich własnego domu.
- Wzięli dzieci na 72 godziny, po czym mi je oddali. A oddali, bo moja matka kazała mi mówić same złe rzeczy na mojego męża, powiedziała, że tylko w taki sposób odzyskam dzieci, a jak nie będę źle mówić na mojego męża, to ona zrobi wszystko, żebym straciła dzieci - pisze Natalia. Według jej relacji, matka zatrzymała dzieciom paszporty, dlatego Natalia zwróciła się po pomoc do Ambasady. Miała przyjechać do Londynu z dziećmi, zostałby im umożliwiony powrót autokarem do Polski, wyrobione nowe dokumenty.
W dniu wyjazdu do Ambasady chciała wyjść z domu wcześnie rano, dojazd zająłby jej kilka godzin. - Matka z moim bratem stanęli w drzwiach i powiedzieli, że nigdzie nie pójdę. Matka zadzwoniła na policję. Przyjechali9 i powiedzieli, że nie mogą mnie zatrzymać, po czym przyjechała baba z opieki społecznej z inną policją i zabrali mi bestialsko dzieci, bez żadnych podstaw - opisuje Natalia. Od tamtej pory Matylda i Kamil przebywają w rodzinie zastępczej. Spotykają się z matką na widzeniach.
- Córka mówi, że pani ich bije i dzieci są głodne, zawsze chce im się strasznie pić, wypijają po litr wody. Zaczęłam przynosić im jedzenie na te spotkania, bo płakały i mówiły, że są głodne - pisze mama Matyldy i Kamila. Powtarza się ta sama sytuacja. Bywają zadrapani i brudni. Kiedyś nie widziała się z nimi aż tydzień, bo powiedziano jej, że dzieci miały nieżyt żołądka, Natalia zadzwoniła na policję, żeby ta sprawdziła, co się z nimi dzieje, w jakich żyją warunkach, u jakich ludzi.
Nigdy więcej ich nie zobaczysz
- Przed rozprawą sadową powiedziano mi, że jeżeli jeszcze jeden taki numer zrobię, że zadzwonię na policję, to stracę dzieci i trafią do adopcji i już nigdy ich nie zobaczę - pisze Natalia. Twierdzi, że nie ma, z czego żyć, że to, co dostaje z opieki społecznej wystarcza jej na kilka dni. Nie pracuje i nie mówi po angielsku, czuje się zastraszona i nie ma, kogo prosić o pomoc. Do matki nie chce wrócić, mieszka, więc w ośrodku dla bezdomnych. Pisze, że na rozprawie sądowej nie było polskiego tłumacza, że jej adwokat o to nie zadbała. Natalia twierdzi, że nie wie nawet, jaka jest decyzja sądu i czego dokładnie dotyczyła.
- Wstrzymano mi widzenia, bo zdaniem opieki społecznej, na ostatnim spotkaniu moje dzieci źle się czuły w moim towarzystwie. Kurator powiedziała, że jej odczucia są takie, że sztucznie przytulam dzieci, na pokaz. Co jest totalną bzdurą! Jak można przytulać własne dzieci na pokaz? - pyta Natalia. Sprawa jej dzieci została przeniesiona do sądu w Londynie. Po jednym ze spotkań, poprosiła o zmianę rodziny zastępczej. - Wiem, że to będzie kolejny stres dla dzieci, bo znowu zmienią miejsce zamieszkania i będą znowu z innymi ludźmi. Ale, z drugiej strony przynajmniej mam nadzieję, że nie będą one bite ani odparzone i zdrowe - pisze Natalia.
Kiedyś Matylda pokazała jej, że pani ją bije. Świadkiem sceny był tłumacz. Natalia poprosiła, by urzędniczki z opieki społecznej odnotowały to zdarzenie. - Powiedziały, że zapisały. Było to 14 marca 2012 roku, o godzinie 12:15 - dodaje Natalia. Kilka dni później odbyła się rozprawa. - Opieka społeczna powiedziała, że niczego takiego nie było. Złożyła do sądu wniosek o to, abym była przebadana przez biegłego psychologa lub psychiatrę, co moja adwokat podważyła - pisze Natalia. Wspomniane widzenie z córką, Polka nagrała na telefonie, ale za późno go włączyła i moment, kiedy Matylda pokazuje rączkę, nagrać się nie zdążył.
- Moja adwokat po poprzedniej rozprawie przekonywała mnie i zapewniała, że nie ma takiej możliwości, aby moja sprawa została przeniesiona do Londynu. A jednak została przeniesiona. Tak samo zapewniała mnie, że nie można złożyć aplikacji na podstawie Konwencji Haskiej, a jednak adwokat mojego męża to zrobiła - pisze Natalia. Ma pewne wątpliwości, co do czystych intencji i bezstronności swojej pani mecenas.
Opieka państwa
"Konwencja o ochronie dzieci i współpracy w dziedzinie przysposobienia międzynarodowego" została sporządzona w Hadze, 29 maja 1993 roku. Celem Konwencji jest przeciwdziałanie negatywnym skutkom międzynarodowego uprowadzania lub zatrzymywania dzieci. Widnieje w niej zapis, iż "dla każdego państwa sprawą nadrzędną powinno być stosowanie odpowiednich środków w celu umożliwienia dziecku pozostania pod opieką jego naturalnej rodziny". W Konwencji mowa jest również o tym, że "przysposobienie międzynarodowe" - czyli również adopcja - "może przynieść korzyść w postaci zapewnienia stałej rodziny dziecku, dla którego nie można znaleźć odpowiedniej rodziny w państwie jego pochodzenia".
Imiona bohaterów reportażu zostały zmienione.
Elżbieta Sobolewska
>>>>
Na zachodzie rzady urzedasow zamienily sie w horror ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:33, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Brytyjski rząd dokonuje zmian w wojsku
Tylko zmodernizowane brytyjskie siły zbrojne będą w stanie szybciej reagować na różnorakie nowe zagrożenia - przekonywał w czwartek sekretarz stanu ds. obrony Philip Hammond. Zmiany w wojsku osłabią potencjał obronny Wielkiej Brytanii - twierdzi opozycja.
- Musimy przekształcić armię w siłę zrównoważoną, sprawną i szybko przystosowującą się do zmiennych okoliczności, która będzie gotowa stawić czoło przyszłości - powiedział Hammond w parlamencie.
Reforma brytyjskich sił zbrojnych została ogłoszona w 2010 roku w ramach walki z deficytem budżetowym i rozdętymi wydatkami na sektor obronny - przypomina agencja Reutera.
Plan restrukturyzacji zakłada m.in., że do 2020 roku liczba żołnierzy służby czynnej zostanie zredukowana z obecnych 102 tys. do 82 tysięcy. Do 30 tys. podwoi się za to liczba rezerwistów. Będą odtąd szkoleni dłużej, zwiększony zostanie także zakres ich odpowiedzialności. Do 2020 roku liczebność wojska, przy uwzględnieniu siły rezerwowej, ma według Hammonda wynieść 120 tysięcy żołnierzy.
Siły zbrojne zostaną podzielone na trzy główne grupy: siły reagowania utrzymywane na wysokim stopniu gotowości (reaction force), siły elastycznego reagowania utrzymywane na niższym stopniu gotowości (adaptable force) oraz siły wsparcia specjalistycznego (force troops).
Docelowo ma powstać nowoczesna armia, która będzie w stanie błyskawicznie reagować na różnorakie zagrożenia, a nie tylko wykonywać tradycyjne misje, takie jak ta w Afganistanie - podkreślił Hammond.
Rząd oświadczył, że w przyszłości będzie ostrożniej decydował się na zaangażowanie brytyjskich sił zbrojnych w operacje militarne. Ponadto będą one mogły brać udział nie więcej niż w jednej długotrwałej misji jednocześnie; chodzi o operacje takie, jak w Afganistanie czy Iraku.
Posłowie opozycyjnej Partii Pracy wskazali jednak na budzące niepokój aspekty zmian. Wątpliwe ich zdaniem jest m.in. to, czy pracodawcy będą zwalniać swoich pracowników-rezerwistów na dłuższe niż dotąd szkolenia oraz czy rzeczywiście siły rezerwowe mogą zastąpić zawodowych żołnierzy.
- Przedstawione dziś plany może i dadzą nam wielozadaniowe siły zbrojne, jest jednak bardzo niepewne, czy będą one w stanie zapewnić ciągły potencjał obronny - podkreślił sekretarz ds. obrony w gabinecie cieni Jim Murphy.
- Powstają nowe zagrożenia, słabych i niestabilnych państw jest obecnie dwa razy więcej niż tych silnych. Coraz częściej rolę grają czynniki inne niż wrogie państwa, nowym źródłem napięć są zmiany klimatyczne czy ludnościowe. USA kierują uwagę na region Pacyfiku, co wiąże się z przejęciem większej liczby zadań przez europejskich członków NATO - podkreślił.
- Wbrew temu, co można przeczytać w prasie, (wciąż) mamy czwarty co do wielkości budżet obronny na świecie, a nasza armia jest jedną z najsprawniejszych i taka pozostanie - uspokajał Hammond.
>>>>
Niech oni tam sie zajma urzedasami ... Na 229 tys wojskowych jest 80 tys. urzedasow ktorzy nie wiadomo co robia gdyz tam nie ma poboru calego rocznika czy mobilizacji milionow na wypadek wojny . Wiec komu sluza ci urzednicy ? Sami sobie ! W Polsce zostali po PRL czyli komunie ale w Brytanii komuny nie bylo ??? Brytyjskie sily zbrojne naleza do rekordowo marnotrawiacych srodki ,,lepsi'' sa chyba w USA ... Bardzo to dziwne jak na lud handlowo-kupiecki . Ale faktem jest ze sil zbrojnych zorganizowac nie potrafia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:18, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Bank Anglii bronił swej reputacji w parlamencie
Bank Anglii bronił swojej reputacji w brytyjskim Parlamencie przed zarzutami, że zachęcał banki do manipulacji stopami procentowymi. Zeznania w sprawie głośnego skandalu w Barclays Banku składał zastępca gubernatora Banku Anglii, Paul Tucker.
-Tomasz Michalski / OnetBiznes
Nazwisko Paula Tuckera padło już w zeznaniach byłego dyrektora naczelnego Barclaysa, Boba Diamonda. W ubiegłym tygodniu, Diamond składał swoje wyjaśnienia przed Komisją Skarbu Izby Gmin. Wspomniał wtedy o rozmowie telefonicznej z Tuckerem w szczycie kryzysu kredytowego, w 2008 roku. Tucker miał mu rzekomo przekazać niezadowolenie sfer rządowych, że Barclays raportuje zbyt wysokie stopy procentowe w obrotach międzybankowych.
On sam nie odebrał tego jako zachęty do fałszerstw, mówił Diamond, ale inni widać tak. Paul Tucker z emfazą przeczył tej wersji. Na wszystkie pytania o rzekome naciski, aby Barclays fałszował stopę Libor miał tylko jedną odpowiedź: "Absolutnie nie".
Analityk spraw bankowych Ralf Silva wziął stronę Paula Tuckera mówiąc telewizji BBC: "Musimy sobie uświadomić, że Bank Anglii jest po naszej stronie. To, że ci ludzie muszą się teraz tłumaczyć, stawia sprawę na głowie. Oni dbają on nasze interesy".
Tymczasem, członkowie Komisji Skarbowej Izby Gmin mówią na boku mediom, że nie dowierzają Bobowi Diamondowi, ale nie są w stanie dojść prawdy bez dostępu do dokumentów oraz pomocy ekspertów.
>>>>
Tak wygaladaja ,,niezalezne'' od narodu Banki Narodowe . To droag do zguby . Co tez i nastepuje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:34, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Deszczowy kataklizm. "Musi przestać padać!".
"Już wystarczy. Musi przestać padać" - napisał londyński "Times" w artykule redakcyjnym, dając wyraz frustracji Brytyjczyków z utrzymującej się od miesięcy fatalnej pogody.
Na Wyspach Brytyjskich ostatnio niemal codziennie pada, mży, a często wręcz leje. Tylko w sobotę wydano 75 ostrzeżeń przed lokalnymi powodziami.
"Times" podkreśla, że okres od kwietnia do czerwca bieżącego roku był zapewne najbardziej mokry od 1766 roku. Gazeta ostrzega, że zagrożone mogą być zbiory ziemniaków, a to pociągnęłoby za sobą wzrost cen chipsów.
>>>>
Do kogo ta mowa ? To Brytyjczycy musza przestac grzeszyc ! To skutek !
"Times" uznał, że miarka się przebrała i że deszcze po prostu muszą ustać.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:41, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Brytyjczycy nie znają historii
Czy Polsce grozi to samo? 92 procent młodzieży z Wielkiej Brytanii zna Churchilla jako... psa maskotkę, a nie mają pojęcia o istnieniu premiera UK Winstona Churchilla!
Oto szokujące wyniki badań. Tylko jedna trzecia Brytyjczyków w wieku 11 do 18 lat wie, kiedy rozpoczęła się II wojna światowa, a mniej niż połowa słyszała o tym, że bitwa o Wielką Brytanię była bitwą powietrzną. Jedynie jedna piąta badanych wie, co działo się podczas tak zwanego „Dnia D”. Reforma polskiego Ministerstwa Edukacji ograniczyła liczbę godzin lekcji historii i wzbudziło to wiele protestów nie tylko ze strony nauczycieli, ale także uczniów. Czy młodzi Polacy uczący się na Wyspach za parę lat nie będą wiedzieli kim był generał Piłsudski?
>>>>
Prawde powiedziawaszy to ja tez nie wiem kto to general Piłsudski ? Takiego generala o ile wiem w Wojsku Polskim nie bylo ...
Natomiast historia Brytanii nie jest chwalebna tak jak Polski . Co oni maja sie uczyc o podobojach kolonializmie ??? Albo jak krol mordowal zony ? Czy katolikow ??? To dziala depresyjnie ...Wspanaile to sie tam czyta historie meczennikow Becketa albo podziemny Kościół . Ale jest nadzieja bo ostatnio kraj zmienia sie na lepsze . Pomogli Libii pojednuja sie z Irlanadia . Historie zawsze mozna zaczac pisac dobrze :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:41, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Rząd wyda wojnę pladze unikania podatków
Brytyjski rząd chce wydać wojnę pladze unikania opodatkowania przez milionerów dzięki lukom w prawie i wybiegom księgowych. Ministerstwo Skarbu w Londynie planuje publikować nazwiska bogaczy, którzy wykręcają się od powszechnego obowiązku podatkowego.
Brytyjski rząd uzyska prawo wglądu do rejestrów klientów firm księgowych wyspecjalizowanych w ochronie majątku przed fiskusem i stamtąd zaczerpnie nazwiska winowajców. Takie stawianie milionerów pod pręgierzem opinii publicznej może przynieść znakomite skutki.
W zeszłym miesiącu brytyjski komik Jimmy Carr nieopatrznie pochwalił się, że nie płaci progresywnego podatku w Anglii, bo swoje ponad 3 miliony funtów ulokował w raju podatkowym, na wyspie Jersey, gdzie płaci 1 proc. Jimmy Carr dodał, że nie zamierza płacić ani pensa podatku, jeśli można tego uniknąć.
Carr wzbudził tym powszechne oburzenie, premier David Cameron określił to jako "moralnie odpychające" i komik publicznie przepraszał za swój "brak wyczucia". Brytyjski rząd nie liczy jednak zapewne wyłącznie na zawstydzanie winnych, bo wiceminister skarbu David Gauke napisał dziś w "Timesie", że weźmie się aktywnie do ich tropienia w imieniu zwykłych, skromnie zarabiających ludzi, którzy płacą od nich więcej na służby publiczne.
>>>>
Slusznie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:08, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cmentarz upamiętniający poległych w wojnie o Falklandy zniszczony.
Cmentarz na Falklandach upamiętniający argentyńskich żołnierzy poległych w konflikcie z Wielką Brytanią został zniszczony przez nieznanych sprawców - pisze serwis internetowy dziennika "The Daily Telegraph".
Zgodnie z ustaleniami gazety nieznani sprawcy zniszczyli też kapliczkę Matki Boskiej z Luján, patronki Argentyny. Jej biało-błękitny (tak jak barwy tego kraju) strój to jedyny argentyński element na brytyjskiej wyspie.
Rodziny pochowanych na cmentarzu żołnierzy nazwały ten incydent "aktem świętokradztwa" i oskarżyły Brytyjczyków o inspirowanie konfliktu.
- Uważamy, że to wyraz rosnącej niechęci niektórych Brytyjczyków, którzy mają duży wpływ na wydarzenia na wyspie - powiedział dziennikowi Cesar Trejo, szef stowarzyszenia rodzin pochowanych na cmentarzu.
Niedawno minęła 30. rocznica zakończenia wojny o Falklandy, konfliktu między Argentyną a Wielką Brytanią o te niewielkie wyspy. W 2,5-miesięcznym konflikcie zginęło ponad 900 osób.
Policja na wyspie rozpoczęła już dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności zdarzenia i wskazać sprawców.
Nie jest to pierwszy przejaw wrogości między oboma państwami w ostatnim czasie. Prezydent Cristina Kirchner na arenie ONZ oskarżyła niedawno Zjednoczone Królestwo o "militaryzację południowego Atlantyku". W ten sposób odniosła się do niedawnych manewrów angielskiej marynarki w okolicach wysp.
>>>>
Wstyd . Wprawdzie Ameryka Lacinska zachowuje sie niegodnie powarkujac na Brytanie i chcac jej zabrac Falklandy . Ale to nie usparwiedliwia takich czynow . Ci zolnierze ODDALI ZYCIE . I to nie za wlasny biznes . Za innych ! Nalezy sie szacunek chociaz byli po nieslusznej stronie . Ale nie bylo ich rola rozkazywac i decydowac tylko wykonywac rozkazy . I kazdego za jego role rozliczy Bóg !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:18, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Argentyna zamknęła porty przed Brytyjczykami - poszło o Falklandy
Władze argentyńskiej prowincji Buenos Aires zamknęły porty dla statków przewożących ropę naftową pod brytyjską banderą. Jako powód podały walkę o suwerenność i surowce spornych wysp, Falklandów - donosi dziennik "Daily Telegraph".
Zgromadzenie parlamentarne prowincji przegłosowało wniosek deputowanej Patricii Cubrii z tej samej koalicji (Frontu dla Zwycięstwa), do której należy prezydent Cristina Kirchner. - To nasze narzędzie w walce o suwerenność i bogactwa naturalne Malwinów (ang. Falklandów) - podkreśliła Cubria.
W prowincji Buenos Aires mieszka 40 proc. z 41 mln mieszkańców Argentyny. Mieszczą się tam najważniejsze argentyńskie porty. Na mocy wniosku statkom pod brytyjską banderą nie wolno tam odtąd cumować, przeładowywać towarów ani prowadzić operacji logistycznych.
"Daily Telegraph" pisze, że celem nowego prawa jest wykluczenie z argentyńskich portów statków zaangażowanych w poszukiwania złóż ropy naftowej na wodach terytorialnych Falklandów. - Krok ten będzie odczytany jako prowokacja w 30. rocznicę wojny o te wyspy - ocenia.
W czerwcu rząd Argentyny wystąpił na drogę prawną przeciw pięciu brytyjskim spółkom naftowym prowadzącym działalność w rejonie Falklandów, oskarżając je o piractwo. W grudniu ub. roku organizacja gospodarcza MECOSUR, zrzeszająca kraje Ameryki Południowej (Wenezuelę, Brazylię, Argentynę, Paragwaj i Urugwaj), zamknęła porty dla statków pływających pod banderą Falklandów.
Falklandy, choć położone ok. 480 km od wybrzeża Argentyny, są terytorium zależnym Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy uznali Falklandy (przez Argentyńczyków nazywane Malwinami) za swoje terytorium zamorskie w 1833 roku. W 1982 roku państwa te stoczyły 74-dniową wojnę o wyspy, w której zginęło 649 Argentyńczyków i 255 Brytyjczyków. Wyspy zamieszkuje ok. 3 tys. mieszkańców.
>>>>
Potepiamy groteskowy Agrentynski imperializm ! Obowiazuje przykazanie NIE KRADNIJ takze miedzy panstwami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:41, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Sąd w Wielkiej Brytanii nie zgodził się na eutanazję sparaliżowanego mężczyzny.
Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii nie zgodził się na eutanazję całkowicie sparaliżowanego mężczyzny, który sam wyraził życzenie zakończenia życia. Sąd stwierdził, że decyzję w tej sprawie musi podjąć parlament.
58-letni Tony Nicklinson od siedmiu lat jest całkowicie sparaliżowany. Porozumiewa się tylko poprzez mruganie oczami. Stara się, by lekarze mogli legalnie zakończyć jego życie. - Tony jest rozczarowany i zdruzgotany. Wiedzieliśmy, że szanse nie są duże, ale mieliśmy nadzieję - mówi żona chorego, Jane Nicklinson.
- Sędziowie, podobnie jak politycy, lubią podejmować decyzje, gdy nie mają do czynienia z poważnymi sprawami. I ten wyrok nie jest wyjątkiem - dodał sam pacjent, który mówi dzięki syntezatorowi mowy.
Prawnicy Nicklinsona zamierzają odwołać się od decyzji sądu.
W ostatnich latach brytyjski Sąd Najwyższy wydawał wyroki w kilku podobnych sprawach. W niektórych przypadkach zezwolił na legalne zakończenie życia nieuleczalnie chorego pacjenta. Sędziowie zaznaczają, że prawo dotyczące tych kwestii jest bardzo skomplikowane.
>>>>
To dobrze . Z tym ze nie zachwyca przesuniecie decyzji na parlament . To tez ludzie a oni decydowac o smierci prawa nie maja . Tylko Bóg !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:52, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Starcia katolików z protestantami w Irlandii Płn. - są ranni.
Dziewięciu policjantów zostało rannych w Irlandii Północnej, gdy próbowali rozdzielić walczących ze sobą na ulicach Belfastu katolików i protestantów.
Policja użyła gumowych kul i armatek wodnych po tym, jak tłum obrzucał funkcjonariuszy kamieniami i koktajlami Mołotowa.
Demonstranci ze strony protestanckiej uprowadzili furgonetkę i zepchnęli ją na pilnujących porządku policjantów. Co najmniej trzech z nich trafiło do szpitali.
To już drugi dzień zamieszek na ulicach Belfastu. W niedzielę w czasie walk między dwoma społecznościami rannych zostało 47 policjantów.
Spory między zamieszkującymi Ulster katolikami a protestantami odżyły na nowo w ubiegłym tygodniu, gdy lojaliści demonstracyjnie przemaszerowali przed kościołem katolickim, ignorując zakaz władz.
Zamieszki zazwyczaj wybuchają latem, gdy protestanci organizują pochody manifestujące przywiązanie do korony brytyjskiej, odbierane przez katolików jako przejaw protestanckiego triumfalizmu. Trasy marszów niejednokrotnie przechodzą przez dzielnice katolickie.
>>>>
To sa haniebne seanse nienawisci te marsze . Niegodne czlowieka !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:14, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Przestępcy ze wschodniej Europy "zalali" Wyspy.
Polacy znaleźli się w gronie cudzoziemców, którzy obwiniani są za wzrost liczby przestępstw spowodowanych przez imigrantów. W niechlubnych statystykach przodują przybysze z Europy Środkowo-Wschodniej. W ostatnim roku w Wielkiej Brytanii liczba przestępstw z udziałem cudzoziemców wzrosła o 53 procent.
Przestępcy z krajów dawnego bloku wschodniego upodobali sobie Wielką Brytanię, ale w przeciwieństwie do większości imigrantów nie zamierzają tu ciężko pracować i zarabiać na lepsze życie. Bardziej interesuje ich bogatsze społeczeństwo, a więc większe możliwości wzbogacenia się na kradzieżach, włamaniach, rozbojach, handlu narkotykami czy żywym towarem - twierdzi portal telegraph.co.uk.
Otwarte granice przyciągają przestępców
Z najnowszych statystyk wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy popełnianych przez imigrantów wzrosła o 53 procent. Specjalizują się oni głównie w rozbojach, włamaniach i kradzieżach. Największy wzrost aktywności przestępczej cudzoziemców zanotowali funkcjonariusze z jednostki West Midlands Police.
- Otwarte granice przyciągają całą masę przestępców, którzy wiedzą, że na Wyspach łatwo znaleźć cel kradzieży czy włamania. Wielka Brytania stała się też bardzo łatwym celem z uwagi na cięcia budżetowe dotyczące kontroli granicznych i służb działających wewnątrz kraju. To wszystko wykorzystują przestępcy, głównie z Europy Środkowo-Wschodniej - mówi parlamentarzysta Khalid Mahmood.
Tę opinię potwierdzają liczby. Tylko w ramach działań West Midlands Police pomiędzy kwietniem 2010 i marcem 2011 roku zatrzymano 7716 imigrantów. Z kolei w okresie od kwietnia 2011 do marca tego roku aresztowano ponad 11 tysięcy cudzoziemców. Najczęściej byli sprawcami napadów i włamań, ale 400 osób odpowiadało też za przestępstwa seksualne.
Polacy na trzecim miejscu
W zeszłym roku w ramach działań West Midlands Police najczęściej zatrzymywano obywateli Rumunii. Druga lokata przypadła Hindusom. Tuż za nimi znaleźli się nasi rodacy. W okresie od kwietnia 2011 do marca 2012 roku aresztowano 1000 Polaków, w poprzednim okresie było ich tylko 614.
Pocieszające jest to, że ogólnie liczba przestępstw pospolitych w Wielkiej Brytanii spada. Niepokojący jest jednak wzrost liczby przypadków, gdzie prawo łamane jest przez imigrantów z krajów dawnego bloku wschodniego.
Nic więc dziwnego, że w dyskusji publicznej na Wyspach coraz częściej słychać żądania wzmocnienia kontroli nowych przybyszów. Media chętnie podają przykład polskiego włamywacza, który został skazany na 23 lata więzienia za zabójstwo starszej pary w Wolverhampton. Do przestępstwa doszło zaledwie tydzień od dnia, w którym Polak przekroczył granicę brytyjską. Kolejnym głośnym przykładem jest historia 37-letniego Litwina, który zamordował małżeństwo w Birmingham. Mężczyzna powiesił się w celi aresztu. Później wyszło na jaw, że w ojczyźnie popełnił wiele brutalnych zbrodni, a na swoim koncie miał już deportację z Wielkiej Brytanii.
Małgorzata Słupska
>>>
Owszem . Dlatego ja jestem przeciwny euro-integracji ktora tylko szerzy nienawisc . Z tym ze akuarat Poalcy przyniesli Brytanii tyle dobra glownie duchowego - pelne koscioly - ze drobny wzrost przestepczosci (akurat ci nie chodza do kosciolow ) nie przewazy na minus bilansu ... Inni popelniaja ciezsze zbrodnie a nic duchowego nie wnosza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:31, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wstrząsające wyznanie Jamesa Bonda.
84-letni obecnie Roger Moore - trzeci odtwórca roli Jamesa Bonda - wyznał, że był bardzo źle traktowany przez swoje dwie żony - informuje RMF FM. Pierwsza, którą aktor poślubił mając zaledwie 19 lat, rzucała w niego czajnikiem. Druga biła go gitarą po głowie i drapała.
Pierwszą żoną Rogera Moore'a była łyżwiarka figurowa Van Steyn. Odtwórca roli Bonda poskarżył się, że wybranka rzuciła w niego czajnikiem. - Poza tym drapała mnie. Moja matka była zawsze przerażona, gdy ją odwiedzałem, bo byłem cały podrapany - wyznał.
Jego drugą żoną została piosenkarka Dorothy Squires. Ta z kolei rzuciła się na aktora z gitarą. Również i to małżeństwo było bardzo burzliwe i nie przetrwało.
Teraz partnerką 84-letniego Moore'a jest Christina Tholstrup. Na obecną żonę się nie skarży.
>>>>
No tak prawdziwy brytyjski twardziel ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:48, 14 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Antythatcherowskie podkoszulki oburzają torysów
Sprzedawane na dorocznym zjeździe centrali związkowej TUC w Brighton czarne podkoszulki z obraźliwym napisem wobec byłej konserwatywnej premier Margaret Thatcher (1979-90) ściągnęły gromy na ich sprzedawcę. Ten jednak nie narzeka, bo sprzedają się dobrze.
Na jednej z nich umieszczono zdjęcie cmentarza i napis: "Thatcher: pokolenie związkowców będzie tańczyć na jej grobie". Na innej napisano: "Hey-ho, wiedźma zmarła".
Sprzedawca nietypowego towaru Colin Hamilton cytowany przez BBC powiedział, że "napis odzwierciedla stosunek bardzo wielu ludzi do byłej premier". Twierdzi, że na towar jest wielu chętnych.
Związkowcy winią Thatcher za odebranie im niektórych praw i upadek całych gałęzi gospodarki, zwłaszcza górnictwa i przemysłu ciężkiego. Była premier była idolem dla przywódców Partii Pracy: Tony'ego Blaira i Gordona Browna. Ma też wielu zwolenników wśród torysów. Jednym z nich jest były minister obrony Liam Fox.
Ścisłe kierownictwo Partii Konserwatywnej na czele z premierem Davidem Cameronem dystansowało się od niej, by podkreślić, że pod ich kierownictwem partia zmieniła się i jest bardziej uwrażliwiona społecznie.
Szeroko rozumiana opinia publiczna jest podzielona w ocenie dorobku byłej premier. Część uważa, że ożywiła gospodarkę wprowadzając program masowej prywatyzacji i ukrócając wpływy związków zawodowych. Inni, że położyła podwaliny pod kryzys finansowy z lat 2008-09 stawiając na rozwój usług finansowych.
Podkoszulki sprzedawane w Brighton w budynku, gdzie odbywa się zjazd TUC, za przejaw złego smaku uznał ustępujący sekretarz generalny tego związku zawodowego Brendan Barber. Konserwatywny poseł Conor Burns powiedział "Daily Telegraphowi", że emocje wyrażone w napisach "są odstręczające".
Colin Hamilton sprzedaje też inne towary o wyraźnym politycznym podtekście m.in. grę planszową, w której chodzi o to, by dokonać niemożliwego - uciec przed nędzą.
86-letnia Margaret Thatcher cierpi na Alzheimera i nie angażuje się publicznie. Przed kilkoma laty mężczyzna uszkodził jej posąg w budynku starego ratusza w Londynie. Po tym ataku rzeźbę umieszczono w kuloodpornej gablocie.
>>>>>
Istotnie wojna ze zwiazkami to ciemna karta jej rzadow . W ogole zreszta to dziwne . Kobiety tak sie nie zachowuja ze za morde i musi byc jak ona chce . Ale to nie byl rzad kobiet tylko mezczyzn z jedna Thatcher na czele . Czyli to byl meski rzad a tu juz bardziej pasuje taka zawzietosc .
Ludzie bronili sie rozpaczliwie przed bezrobociem ktore wtedy nastapilo . Nie trzeba bylo ich na chama zwalaniac jednorazowo tylko restrukturyzowac latami . Koszt tylko pozornie bylby wiekszy bo odpadly by patologie spoleczne . Bezrobotni mlodzi pozniej niszczyli stadiony i znow trzeba bylo ich znowu zdusic . To co nie dali ludziom poszlo na policje . Bez sensu . Jak u radzieckich . Skrajny liberalizm przypomina komunizm ... A nienawisc zostala ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:56, 17 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Zamiast pięciu zasiłków - jeden
Brytyjski rząd daje sobie równo rok na wprowadzenie radykalnej reformy pomocy społecznej. Od października przyszłego roku co najmniej 5 różnych zasiłków zastąpić ma jeden, tak zwany uniwersalny kredyt. Eksperci pochwalają zamiar uproszczenia skomplikowanego systemu, ale ponad 70 organizacji dobroczynnych ma wątpliwości.
Nowy uniwersalny kredyt zapewni potrzebującym minimum socjalne, ale zarazem nie będzie zachętą do unikania pracy. Jak wyjaśniał słuchaczom radia BBC dyrektor Instytutu Studiów Fiskalnych Paul Johnson: "Obecnie wracając do pracy trzeba zrzec się jednych zasiłków i składać podania o inne. Tutaj chodzi o uproszczenie i integrację, tak że pozostaje się na tym samym zasiłku, nie trzeba wypełniać żadnych nowych formularzy, a system automatycznie dostosuje wypłaty do właściwego poziomu".
Ale w ramach uproszczeń, reforma ma wprowadzić wymóg składania podań online, zamiast jak dotąd osobiście, przy okienku. Zasiłek ma też być miesięczny, zamiast cotygodniowy i wypłacany tylko jednej osobie w rodzinie, a nie każdemu z osobna.
Tymczasem organizacje dobroczynne twierdzą, że w Wielkiej Brytanii jest 8,5 mln ludzi, którzy nie potrafią posługiwać się internetem. Wiele rodzin ubogich może mieć również kłopoty otrzymując wypłaty co miesiąc. A dokonywanie ich jednej osobie może zagrozić kobietom w tych związkach, w których nie mogą w pełni polegać na partnerze.
>>>>
Pomysl dobry tylko wykonanie jakies chore . Widzimy ze rzad moze spieprzyc najlepszy pomysl...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:16, 19 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Dwie policjantki zastrzelone w Manchesterze.
Ścigany listem gończym za współudział w dwóch zabójstwach mężczyzna zastrzelił w Manchesterze dwie nieuzbrojone policjantki, a następnie pojechał samochodem na komisariat i został tam aresztowany.
Jedna z policjantek poniosła śmierć na miejscu, a druga zmarła po przewiezieniu do szpitala.
29-letni Dale Cregan był poszukiwany w związku ze śmiercią 23-letniego Marka Shorta, który w maju bieżącego roku zginął w strzelaninie w jednym z pubów w Manchesterze, oraz z dokonanym w sierpniu zabójstwem jego ojca, 46-letniego Davida Shorta. Za pomoc w ujęciu Cregana wyznaczono nagrodę 50 tys. funtów.
Policjantki zginęły w trakcie rutynowej interwencji, podjętej w następstwie meldunku o włamaniu. Po przybyciu na miejsce zostały ostrzelane przez Cregana; mężczyzna rzucił też w nie granatem.
Jak się przypuszcza, zabójca albo sam podniósł alarm w sprawie rzekomego włamania, albo zlecił to innej osobie.
Brytyjski premier David Cameron określił śmierć policjantek jako "wstrząsającą" i wyraził współczucie ich najbliższym. - Zabicie dwóch funkcjonariuszek policji w Manchesterze jest wstrząsającym przypomnieniem naszego długu wobec tych, którzy narażają się na niebezpieczeństwo, byśmy mogli żyć spokojnie i bezpiecznie - głosi oświadczenie premiera.
>>>>
Zwyrodnialec . Trzeba zrobic WSZYSTKO aby go zlapac i SUROWO ukarac . TAKA ZBRODNIA ! NIEUZBROJONE !!! A moze uzbroic ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:23, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Irlandia Płn.: marsz unionistów z okazji stulecia Konwencji Ulsterskiej
Ok. 30 tysięcy północnoirlandzkich protestantów wzięło udział w Belfaście w marszu i wiecu przed parlamentem z okazji 100. rocznicy podpisania historycznego dokumentu, tzw. Konwencji Ulsterskiej, która utorowała drogę do wyodrębnienia Irlandii Północnej.
Trasa 9-kilometrowego przemarszu wiodła z centrum Belfastu do siedziby północnoirlandzkiego parlamentu, Stormontu, gdzie zaplanowano nabożeństwo. Z okazji rocznicy zorganizowano okolicznościową wystawę, koncerty orkiestr i imprezy kulturalne dla rodzin. W marszu uczestniczyło osiem organizacji unionistycznych, w tym oranżyści.
Sobotnim uroczystościom rocznicowym towarzyszyła największa od 20 lat mobilizacja policji i sił bezpieczeństwa. Trasę marszu wytyczyła komisja ds. parad, nakazując uczestnikom, by powstrzymali się od prowokowania katolików na ulicach, gdzie stanowią oni większość, śpiewem patriotycznych pieśni przy akompaniamencie głośnej muzyki.
Komisja zgodziła się, by w czasie przemarszu przed najstarszą katolicką świątynią w Belfaście, pod wezwaniem św. Patryka, i przed innymi kościołami katolickimi unioniści przy akompaniamencie muzyki śpiewali tylko swoje religijne hymny. Zdaniem naocznych świadków czynili to jednak w sposób butny i wyzywający.
Według przewodniczącego samorządu zrzeszającego katolickich mieszkańców okolic Carrick Hill, Franka Dempseya, co najmniej jedna z unionistycznych orkiestr złamała zakaz i odśpiewała unionistyczny hymn ("The Sash"), przez katolików uznawany za triumfalny.
Pierwszy minister Irlandii Płn. Peter Robinson z Demokratycznej Partii Ulsteru powitał uczestników marszu przed budynkiem parlamentu, wskazując, że idea unionizmu jest silniejsza niż wewnętrzne podziały.
Mistrz Wielkiej Loży Orańskiej Irlandii Edward Stevenson w przemówieniu na wiecu przed parlamentem ostrzegł przed nowym zagrożeniem dla jedności Zjednoczonego Królestwa stwarzanym przez szkocki separatyzm.
Inni mówcy wskazywali, że miejsce Irlandii Północnej jest w Zjednoczonym Królestwie, i oskarżali IRA oraz Kościół katolicki o to, że chcą podkopać ten status.
W 1912 r. z inicjatywy lokalnego polityka Edwarda Carsona, uważanego za założyciela ruchu unionistycznego, pół miliona ludzi podpisało się w Belfaście pod tzw. Konwencją Ulsterską (Ulster Covenant), deklarującą przywiązanie do korony brytyjskiej i sprzeciw wobec irlandzkiej autonomii (Home Rule).
Dokument uważany jest za ważny krok torujący drogę do podziału Irlandii w 1920 r. na Ulster i resztę, a także do ogłoszenia niepodległości przez Irlandię w 1921 r. Irlandzcy unioniści obawiali się, że autonomia wewnętrzna Irlandii będzie etapem wstępnym do niepodległości i w 1912 r. zawetowali ten proces.
>>>>
Macie tutaj islamizm po brytyjsku ! Tak tak ! Laczenie z religia nienawisci do drugiego i ,,polityki'' cokolwiek to znaczy ... Pisniami religijnymi prowokowac ! Toz perwersja !!! Bóg mowi o milosci nieustannie wszedzie w Biblii w objawieniach ... Trudno o wieksz aperwrsje niz nienawistne piesni ,,religijne''...
Mamy tutaj Loze Oranska . A wiec masoni ! Tak ! Masoneria rytu szkockiego . Widzicie jak oni nienawidza Kościoła ! A kogo czcza nasoni ? Szatana ! Stad nienawidza Kościoła . Wszystko sie zgadza !!! Oczywiscie nie mozemy przekreslac calej tej ludnosci ale nie mozemy tez przemilczac co oni soba reprezentuja !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:41, 12 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Belfast: pierwsza prywatna klinika aborcyjna w Północnej Irlandii
W Belfaście otwarta zostanie pierwsza prywatna klinika oferująca aborcję. Placówka, prowadzona przez Marie Stopes, ruszy 18 października, ale już od dłuższego czasu budzi szereg kontrowersji wśród obrońców nienarodzonych dzieci.
Jak zapowiadają założyciele kliniki, będzie w niej można dokonywać zabiegów zgodnych z obowiązującym w Północnej Irlandii prawem. Jest ono jednak inne od tego, które obowiązuje w Wielkiej Brytanii - bardziej restrykcyjne, a wszelkie przypadki usunięcia ciąży są ściśle kontrolowane przez państwo.
W Irlandii aborcja jest trudniejsza
Podczas gdy w Anglii, Walii i Szkocji aborcje są dozwolone do 24. tygodnia ciąży, w Północnej Irlandii płód można usunąć do 9. tygodnia i tylko za pomocą tabletek, a nie chirurgicznie. Zaostrzone są także warunki udzielenia zgody na taki zabieg: lekarz musi najpierw stwierdzić, że kontynuowanie ciąży poważnie zagraża psychicznemu lub fizycznemu zdrowiu kobiety. W Wielkiej Brytanii zgoda wyrażana jest także tylko pod pewnymi warunkami, ale dopuszcza się również przeprowadzanie takiego zabiegu po 24. tygodniu.
Z powstania belfaskiej kliniki cieszą się aktywistki z Grupy na rzecz Prawa do Aborcji. - Kobiety w tym kraju są traktowane jak obywatele drugiej klasy, jeśli chodzi o aborcję. Dlatego wiele z nich podróżuje za granicę, by poddać się zabiegowi - twierdzi Darinka Aleksic.
Przeciwnicy otwarcia placówki podejrzewają, że Marie Stopes będzie chciała rozszerzyć możliwości usunięcia ciąży w swojej klinice. - Skoro twierdzi, że wszystko będzie przeprowadzane zgodnie z obowiązującym prawem, to dlaczego kobiety miałyby płacić za taką usługę, skoro tabletki i poradę mogą otrzymać za darmo w publicznych przychodniach? - pytają.
Według oficjalnych statystyk, w latach 2006-2012 w Północnej Irlandii doszło do 262 przypadków aborcji. Natomiast w ubiegłym roku ponad 1000 kobiet wyjechało do Anglii lub Walii w celu poddania się temu zabiegowi.
>>>>
Auschwitz Birkenau otwarty ! Koszmar !
I to robi ,,kobieta'' przez bardzo malek k...
Dlatego zachod musi zniknac z powierzchni ziemi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|