Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:56, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Darmowy internet dla mieszkańców Londynu
O2, jednej z operatorów telefonii komórkowej na terenie Wielkiej Brytanii, ogłosił, że już wkrótce zapewni mieszkańcom Londynu darmowy dostęp do internetu.
Firma zamierza stworzyć największą w Europie strefę darmowego internetu wi-fi. Ma ona obejmować okrąg Westminster, Kensington oraz Chelsea i ma zostać uruchomiona już w pierwszej połowie bieżącego roku. Instalacja sprzętu ma się rozpocząć już w tym miesiącu i potrwa najprawdopodobniej do końca marca. Przedstawiciele O2 podkreślają, że za korzystanie z internetu w stworzonej przez nich strefie wi-fi użytkownicy nie będą ponosić absolutnie żadnych kosztów. Phillipa Roe z Westminster City Council zaznacza natomiast, że plan ten z pewnością ułatwi życie wielu osobom zwłaszcza turystom, których dziennie przez tą dzielnice przewija się ponad milion. Londyn w kwestii darmowego dostępu do internetu próbuje dorównać innym stołecznym miastom. Przykładowo tylko w Paryżu istnieją setki indywidualnych darmowych stref wi-fi.
>>>>>
Ciekawy eksperyment !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:53, 10 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Brytyjska młodzież nie ma pracy przez imigrantów?
Instytut Migration Watch w Londynie wydał raport, w którym po raz pierwszy wyraźnie wiąże wielką imigrację z nowych państw Unii ze wzrostem bezrobocia wśród brytyjskiej młodzieży.
-Raport wskazuje, że od 2004 roku w Wielkiej Brytanii podjęło pracę około sześciuset tysięcy imigrantów z Polski i innych państw akcesyjnych. W tym samym czasie bezrobocie wśród brytyjskiej młodzieży wzrosło o prawie 450 tysięcy osób, przekraczając milion. - My nie twierdzimy, że ta imigracja jest przyczyną bezrobocia młodzieży, ale jeśli spojrzeć na liczby, na to ilu ludzi przybyło ze wschodniej Europy w latach 2004-2011, byłoby nierozsądne odrzucić ten argument - powiedział BBC wiceprezes Migration Watch Alp Mehmet.
Jego szef, Andrew Green również wskazuje, że przyczyny bezrobocia brytyjskiej młodziezy są bardziej złożone - brak kwalifikacji, brak mobilności i niechęć do pracy za niskim wynagrodzeniem.
Zwolennicy przeciwnej tezy, że imigracja miała dobroczynny wpływ na gospodarkę, wskazują natomiast, że wzrost bezrobocia wśród brytyjskiej młodzieży zaczął się już 2 lata przed akcesją nowych państw, a potem przyspieszył raptownie w latach 2008-2009, po kryzysie finansowym. - Czy w tym czasie rosła imigracja? Nie, w tym czasie napływ z Europy Wschodniej spadł niemal do zera. - powiedział BBC Matt Cavanagh z Instytutu Badań nad Polityką Publiczną.
>>>>
To oczywiste . Oczywiscie daleki jestem aby uznac Brytanie za ofiare Europy Wschodniej . Jest dokladnie na odwrot to oni nam szkodzili . Nie tylko Jałta ale nawet w czasach Napoleona popiera trzech zaborcow ... Zatem teraz zbieraja zniwo swej polityki . Ale dobrze wiemy ze ta emigacja nie sluzy ani nam ani im . Mlodzi zamiast wyrzucic mętów z sejmu i stanowisk wyjechali a tutaj wszytko gnije . Wejscie do UE jest katastrofa cywilizacyjna dla Polski zreszta jak dla Grecji i wszystkich jak widac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:16, 15 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Daily Mail znowu uderza w Polaków, wini ich za bezrobocie
-Brytyjska gazeta Daily Mail po raz kolejny uderza w Polaków i winni ich za rosnące na Wyspach bezrobocie. Tym razem jednak celem ataku jest także Abellio, operator linii autobusowych, który wysłał swoich pracowników do Polski aby tam przeprowadzili rekrutację 50 nowych kierowców - informuje londynek.net.
-Dziennikarz gazety podkreśla, że podczas gdy na terenie Wielkiej Brytanii 2.6 miliona osób pobiera zasiłki dla bezrobotnych, tutejsze firmy w dalszym ciągu decydują się sprowadzać do kraju imigrantów. Jako przykład podaje Abellio. Jednak przedstawiciele firmy odpierają zarzuty i twierdzą, że przeprowadzali rekrutację na terenie Wielkiej Brytanii jednak nie znaleźli tutaj odpowiednich kandydatów na oferowane stanowiska. Według autora artykułu decyzja ta wywołała wzburzenie wśród brytyjskich pracowników firmy. Jeden z nich podkreśla, że zna kilka osób, które starały się uzyskać pracę w tej placówce jednak ich kandydatury zostały odrzucone. Inni z kolei zaznaczają, że mało prawdopodobne jest, że w grupie 2.6 miliona bezrobotnych nie ma osób "odpowiednich" na stanowiska, które otrzymali Polacy. W artykule powołano się na dane według których każdych czterech imigrantów pozbawia pracy jednego obywatela Wysp Brytyjskich i na opinię Profesora Davida Metcalfa z Migration Advisory Committee, który krytykuje pro-imigracyjną politykę. Nie zapominajmy jednak, że według innych organizacji, przykładowo National Institute Economic and Social Research, liczba imigrantów z Europy Wschodniej ma znikomy wpływ na tutejszą stopę bezrobocia.
>>>>
Nonsens . Kazdy kraj jest sam sobie winien . To nie ci biedacy wepchneli Brytnie do Ue . Chcecie byc w UE ? To musicie spelniac jej wymogi a wiec otwierac rynek pracy . I importowac bezrobocie . NIE PODOBA IE TO WYJDZCIE Z UE ! Ile razy mam powtarzac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:12, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Policja po polsku przestrzega przed piciem alkoholu
Policja w Armley (hrabstwo West Yorkshire, północna Anglia) postanowiła walczyć z nadużywaniem alkoholu w miejscach publicznych przez licznych imigrantów z Europy Wschodniej. W całym mieście wywieszono komunikaty o zakazie tego typu zachowań, a tabliczki i plakaty z powyższą informacją przetłumaczono na 6 języków - podaje londynek.net.
"Zakaz spożywania alkoholu – jest to teren uznany za miejsce publiczne. Osoby spożywające tu alkohol podlegają karze pieniężnej w maksymalnej wysokości L500. Odmowa oddania alkoholu policjantowi grozi zatrzymaniem" - głosi polska wersja ostrzeżenia, przetłumaczonego także na język słowacki, czeski, rosyjski, łotewski i litewski. Jak donosi „Daily Mail”, policja w West Yorkshire wydała w ciągu trzech ostatnich lat ponad L3,3 mln na tłumaczy. Miejsca, które imigranci z Europy Wschodniej upodobali sobie na alkoholowe pikniki, są patrolowane przez policjantów mówiących po polsku.
Inspektor Mark Wheeler z lokalnej policji tłumaczy, że odnotowuje się coraz więcej przypadków spożywania alkoholu w miejscach publicznych przez imigrantów, którzy nie całkiem rozumieją obowiązujące przepisy. - Chcielibyśmy, aby wszyscy rozumieli rozporządzenia, bez bariery językowej - wyjaśnia funkcjonariusz. Adriana C.
>>>>
Oczywiscie . Z tym ze pamietajcie ze to sa alkoholicy !!!
90 % Rosjan to alkoholicy !!! Czyli nalog ! Nie pomoga zakazy bo oni ,,musza'' . I nic ich nie powstrzyma .
Wsrod ,,Polakow'' odsetek jest nizszy ale tez olbrzymi . Duzo wyzszy niz kilka procent .
Z tym ze w Polsce odkad zakazali pic publicznie procent pijakow kiwajacych sie na ulicach spadl . Sporadycznie sa .
Czyli da sie . Policja musi ich zatrzymywac . Zreszta u nas grozi przymusowa izba wytrzezwien platna z kieszeni wezwanego . To sie boja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:23, 26 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Urzędnicy przekonywali do porzucenia pracy i życia z zasiłków
Cierpiącej na stwardnienie rozsiane Debbie Purdy z miejscowości Bradford urzędnicy radzili, by przekonała męża do porzucenia pracy – donosi serwis BBC. - W ten sposób zyskacie więcej świadczeń - zapewniali pracownicy lokalnego urzędu - pisze londynek net.
Debbie Purdy stanęła w środę przed sądem, bo wraz z mężem nie płaciła podatku od nieruchomości (council tax). Ze względu na swoją chorobę Brytyjka pobiera od państwa zapomogi dla osób niepełnosprawnych i niezdolnych do pracy. Kobieta wyznała, że do niepłacenia podatków zmusiła ją trudna sytuacja materialna. - Gdybyśmy z mężem płacili wszystkie rachunki, nie stać by nas było na jedzenie - wyjaśniła. Brytyjka dodała też, że pięć osób w lokalnym urzędzie zajmującym się zasiłkami radziło jej, aby małżonek zdecydował się zostać bezrobotnym.
- To wydaje się śmieszne. Rząd przekonuje nas, że praca się opłaca, a urzędnicy namawiają do pobierania zasiłków - zauważyła Debbie Purdy. Gdyby jej mąż postanowił zasilić szeregi bezrobotnych, para byłaby zwolniona z płacenia council tax, otrzymałaby pomoc od państwa w spłatach raty kredytu mieszkaniowego oraz miałaby prawo do darmowych leków, przepisanych przez lekarza. Tymczasem Omar Purdy, z zawodu nauczyciel muzyki, nie zamierza rezygnować ze swego zajęcia. Brytyjskie ministerstwo pracy i polityki socjalnej stwierdziło, że nie komentuje indywidualnych przypadków. Dodało jednak, że planowana reforma świadczeń socjalnych wpłynie na poprawę sytuacji życiowej osób takich jak Debbie Purdy.
>>>>
Obiektywnie rzecz biorac radzili dobrze na ich korzysc . Akurat tak silne okaleczenie to jeden z najlepszych powodow do swiadczen spolecznych . Trudno znalezc bardziej uprawnionych odbiorcow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:21, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Były minister edukacji: dość zakazu bicia dzieci.
Zakaz bicia dzieci powinien być zniesiony, aby nie dopuścić do powtórzenia się zamieszek, które miały miejsce latem tego roku w Anglii. Tak uważa były minister edukacji David Lammy. Według niego brak kar cielesnych powoduje załamanie się dyscypliny, zarówno w domu jak i w szkole.
Były minister uważa, że obowiązujący od 2004 roku w Wielkiej Brytanii całkowity zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, doprowadził do sytuacji, w której młodzi ludzie łączą się w gangi, chodzą uzbrojeni w noże i nie uznają żadnych autorytetów. – Sytuacja w której rodzice żyją w ciągłym strachu przed pracownikami opieki społecznej, którzy mogą odebrać im dzieci w każdej chwili jest niedopuszczalna – uważa David Lammy.
Za przykład należytego wychowania dzieci, były minister stawia epokę wiktoriańską, kiedy kary cielesne były jedną z metod wychowania w szkole. Jak podkreśla nikomu to nie wyrządziło krzywdy, a społeczeństwo było sile i zdyscyplinowane.
David Lammy podkreśli, że stosowanie kar cielesnych jest szczególnie potrzebne w rodzinach robotniczych, które nie stać na posyłanie dzieci do prywatnych szkół, gdzie dyscyplina jest na wyższym poziomie niż w szkołach państwowych.
Na koniec były minister wykazał się dużą odwagą przyznając się, że sam kiedyś uderzył swoich synów kiedy mieli 3 i 5 lat. – Zrobiłem to, żeby ich chronić przed niebezpiecznymi zabawami jakie urządzali. Poskutkowało – dodaje. Za takie oświadczenie grozi mu ograniczenie lub nawet utrata praw rodzicielskich. Brytyjska opieka społeczna nie wypowiedziała się jeszcze czy będzie wszczynała postępowanie w tej sprawie.
>>>>>
No oczywiscie ! jakim trzeba byc zwyrodnialcem aby zakazac jakichkolwiek kar cielesnych . Toz trzeba nienawidzic dzieci . Brak kar doprowadzi je do wielu zyciowych tragedii . Co widac zreszta . I to nie bynjamniej od arzu wiezienie . Ale chocby narkotyki . Uzaleznienie to zmarnowane zycie . A to jest POWSZECHNE ! Poza tym rozpad zwiazkow malzenskich zdardy cudzolozenie to wszystko wynika z braku norm moralnych . Bo dziecko uczy sie norm moralnych w malych rzeczach aby pozniej stosowac je w duzych . Czego w dziecinstwie sie nie nauczy to pozniej JUZ NIGDY nie nadrobi ! KARY SA POTRZEBNE GDY SA WYKROCZENIA . Nie ma innej drogi . Gdy powrocic Jezus wtedy owszem zmieni swiat , zniknie grzech a wiec i kary . Ja sam sie dzis wstydze tego co robilem bedac dzieckiem a za co bylem karany i wrecz ZAL MI RODZICOW BO TO NIE BYLA DLA NICH PRZYJEMNOSC ! Ale musieli . BÓg im wynagrodzi :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:08, 02 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Wysyłają statek wojenny w rejon Falklandów
Jeden z najnowocześniejszych okrętów wojennych brytyjskiej marynarki - zbudowany nakładem 1 mld funtów niszczyciel HMS "Dauntless" klasy 45 - wyruszy niebawem w rejon Falklandów - potwierdziło we wtorek ministerstwo obrony.
Przedstawiciele resortu cytowani przez Press Association poinformowali, że wysłanie okrętu na południowy Atlantyk było planowane od dawna i nie ma związku z widocznym ostatnio wzrostem napięcia w stosunkach brytyjsko-argentyńskich, ani nie jest wyrazem dążenia do eskalacji tego konfliktu. Niszczyciel ma zająć pozycję z końcem marca. "HMS Dauntless będzie uzbrojony w arsenał pocisków, które mogą unieszkodliwić wszystkie myśliwce na wyposażeniu państw Ameryki Łacińskiej, nie mówiąc o argentyńskich" - podaje jednak portal "Daily Telegraph".
Okręt wyposażony jest m. in. w najnowocześniejsze pociski przeciwlotnicze i antyrakiety służące do zestrzeliwania pocisków balistycznych. Okręt jest uzbrojony w 48 pocisków typu "Sea Viper" i radar "Sampson", uchodzący za bardziej nowoczesny niż radar znajdujący się na najruchliwszym europejskim lotnisku Heathrow.
- HMS Dauntless może zestrzelić argentyńskie myśliwce z chwilą, gdy wystartują z bazy. To powinno dać Argentyńczykom do myślenia - wyjaśnia anonimowy rozmówca "Daily Telegraph".
Miarą nasilającej się wojny słów między Londynem a Buenos Aires jest niedawna wypowiedź premiera Davida Camerona, który argentyńskie roszczenia wobec Falklandów nazwał "przejawem kolonializmu".
Spór wokół Falklandów zyskał na aktualności w związku z przypadającą w tym roku 30. rocznicą wojny o wyspy, podczas której Brytyjczycy odparli argentyńską inwazję.
Wnuk Elżbiety II, książę William, zostanie skierowany w lutym na 6 tygodni na Falklandy, gdzie będzie pilotem śmigłowca ratunkowego. W 1982 roku, za rządów premier Margaret Thatcher, Wielka Brytania i Argentyna stoczyły siedmiotygodniową wojnę o wyspy, w której zginęło 649 Argentyńczyków i 255 Brytyjczyków.
>>>>
Oczywiscie kolonializm argentynski w XXI wieku ? Toz to absurd .
Przypomne ze najpierw wyspe zajeli Hiszpanie potem wykopali ich Brytyjczycy jak to miedzy imperiami potem Brytyjczykow chcieli wykopac argentyscy tyrani ale dostali lanie . Czas agresji juz minal . PRZYPOMINAM IMPERIALISTOM Z BUENOS AIRES ! To zreszta smieszny imperializm o jakies skrawki na oceanie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:09, 11 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Londyn: zakazano modlitwy, werdykt ma znaczenie precedensowe
Centralny sąd cywilny w Londynie wydał orzeczenie zakazujące modlitwy na posiedzeniach samorządowych w niewielkim mieście w hrabstwie Devon. Werdykt ma znaczenie precedensowe i może oznaczać, że setki innych samorządów będą się musiały wyrzec inwokacji do Boga na początku sesji, jeśli ktoś zgłosi takie zastrzeżenie.
Pozew przeciwko zwyczajowi modlitwy na początku posiedzeń rady miejskiej w Bideford wniosło Narodowe Towarzystwo Świeckie. I sędzia orzekł, że ustawa samorządowa istotnie nie daje radzie takiego prawa. Simon Calvert z Instytutu Chrześcijańskiego powiedział BBC, że jest zaskoczony taką interpretacją: "Mówimy tu o praktyce sięgającej XVI wieku. Logika tego orzeczenia może prowadzić do wniosku, że nielegalne byłoby też rozpoczęcie sesji od odśpiewania hymnu narodowego". Bo hymn zaczyna się od słów "Boże chroń królową".
Były radny z Bideford, Clive Bone wyraził jednak zadowolenie z orzeczenia, gdyż - jak stwierdził - obyczaj modlitwy zniechęcał niewierzących do kandydowania do rady. - To nie ma nic wspólnego z nietolerancją wobec religii. Swoboda wyznania to absolutne prawo, ale podobnie swoboda od religii - dodał.
Instytut Chrześcijański zamierza złożyć apelację. Przeciwko orzeczeniu zaprotestował tez konserwatywny minister sprawiedliwości Eric Piccles, natomiast Kościół Anglikański nie zabrał w tej sprawie głosu.
>>>>
Widzimy tutaj haniebne wyroki ingerujace w sumienie . Zachod sie stacza ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:02, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dramat młodej kobiety - skuwali ją łańcuchem i gwałcili.
Małżeństwo pakistańskiego pochodzenia, 83-letni Ilyas Ashar i jego żona, 66-letnia Tallat są oskarżeni o bezprawne przetrzymywanie, przemoc, handel ludźmi i liczne przestępstwa seksualne - podaje serwis NY Daily News. Ich ofiara przed sądem opowiedziała o piekle, jakie przeszła.
Głuchoniema Pakistanka, której wiek i tożsamość dla dobra sprawy nie są ujawniane, była przez ponad dziesięć lat więziona w piwnicy, zamykana w klatce, torturowana i wykorzystywana seksualnie.
Jak wykazało śledztwo, kobieta padła ofiarą handlu ludźmi, miała pracować w Manchesterze (Wielka Brytania), jako pomoc domowa. Z pomocą tłumacza języka migowego opowiedziała przed sądem o swoim dramacie.
Mówiła, że była zmuszana do pracy bez wynagrodzenia, bito ją i zastraszano. Dziewczyna musiała spać na betonowej podłodze w piwnicy. Na noc skuwano ją łańcuchem i wykorzystywano seksualnie.
Młoda Pakistanka została uratowana z niewoli, dzięki policyjnej obławie. Funkcjonariuszy zawiadomili sąsiedzi.
Proces Ilyasa Ashara i jego żony toczy się przed sądem w Manchesterze, nie wiadomo, jak długo potrwa, przesłuchiwani są kolejni świadkowie.
>>>>
Widzicie do jakich bestialstw prowadzi mutlikulti ... Wyrwanie z jednej cywilizacji a brak wejscia w druga rodzi bestie ktore tylko za wszelka cene chca sie wzbogacic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:09, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania wprowadzi izby wytrzeźwień?
Brytyjski rząd szuka rozwiązań, mających na celu walkę z rozpijaniem się społeczeństwa. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie izb wytrzeźwień – podaje portal BBC.
Premier David Cameron zaapelował do właścicieli miejsc, w których sprzedawany jest alkohol, o pomoc w zapewnieniu odpowiedzialnego podejścia do spożywania trunków. Pomimo wielu społecznych kampanii poświęconych temu tematowi, upija się coraz więcej młodych ludzi, a także wzrasta przestępczość i liczba wypadków samochodowych spowodowanych nadużyciem alkoholu. Opieka nad osobami, które przesadziły z ilością „wyskokowych” napojów kosztuje brytyjską służbę zdrowia 2,7 mld funtów rocznie. Alkohol był główną przyczyną hospitalizacji ponad 200 tys. pacjentów w 2011 roku. Dlatego też rząd zastanawia się nad wprowadzeniem rozwiązania, przypominającego europejskie izby wytrzeźwień lub amerykańskie „drunk tanks”. Ich działalność polegałaby na zatrzymaniu w specjalnych celach zamroczonych alkoholem osób – do czasu ich wytrzeźwienia. Ponadto od 6 kwietnia br. w Anglii i Walii będzie wprowadzony zakaz sprzedaży alkoholu poniżej minimalnej ustalonej ceny. Ministrowie chcieliby ją także podnieść, gdyż twierdzą, że łatwa dostępność tego typu napojów jest jedną z głównych przyczyn problemu związanego z pijaństwem.
>>>>
Tak ! Łatwiej zapobiegać niż leczyć ! Lepiej utworzyc te osrodki zanim kraj opanuje totalne pijactwo . Ale pamietajmy ze to brak sensu w zyciu powoduje nalogi . A jedynym sensem jest Bóg !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:37, 19 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Będą modlić się w brytyjskich samorządach?
Minister ds. samorządów Eric Pickles ogłosił, że brytyjski rząd przywraca prawo umożliwiające rozpoczynanie posiedzeń władz samorządowych od wspólnej modlitwy. Anulowana została tym samym niedawna kontrowersyjna decyzja sądu, który zakazał takich praktyk.
W ubiegłym tygodniu w sprawie wniesionej przez byłego radnego-ateistę Clive'a Bone'a przeciwko władzom samorządowym miasta Bideford, w hrabstwie Devon, sąd zakazał radnym wspólnych modlitw na początku formalnych obrad. Minister Pickles oświadczył jednak w sobotę (tj. 18.02.2012), że w praktyce anuluje to orzeczenie, dzięki przyspieszeniu wprowadzania przepisów przyjętych w ubiegłym roku, które dają władzom lokalnym wyłączne kompetencje w tego typu kwestiach, pod warunkiem, że nie jest łamane prawo.
- To same rady, a nie sądy, powinny decydować, czy odmawiać modlitwy, czy też nie - wyjaśnił minister. Dodał, że nie jest możliwe "sławienie naszej wielokulturowości przy jednoczesnym prześladowaniu chrześcijan". "Przez całe dziesięciolecia w czasie obrad można było odmawiać modlitwy", co stanowi część "fundamentalnych praw: do zgromadzeń, wolności słowa i wolności praktyk religijnych" - podkreślił w rozmowie z telewizją Sky News. Ocenił, że niedawna decyzja sądu była "bardzo autorytarna i nietolerancyjna".
Modlitwy nadal odbywają się na rozpoczęcie obrad Izby Lordów, wyższej izby brytyjskiego parlamentu.
Brytyjska organizacja broniąca rozdziału Kościoła i państwa, National Secular Society, zapowiedziała, że zamierza zaskarżyć decyzję ministra.
W tym tygodniu brytyjska królowa Elżbieta II oświadczyła, że rola Kościoła anglikańskiego w życiu społecznym kraju nie jest właściwie rozumiana. - Kościół anglikański jest społecznie niedoceniany, a czasami rozumiany niewłaściwie - oceniła monarchini w wypowiedzi cytowanej przez agencję Press Association. Elżbieta II, która jest tytularnym zwierzchnikiem państwowego Kościoła anglikańskiego, ma formalny tytuł Fidei Defensor (Obrońcy Wiary) i Supreme Governor (Najwyższego Zwierzchnika) anglikanów.
>>>>>
Brawo ! To na pewno podniesie poziom etyczny wladz ... Przynjamniej ci ktorzy SZCZERZE sie modla wyprosza od Boga łaskę dobrych rządów i mądrości dla siebie . Bo liczy sie szczerosc ! A i obrona modlitwy tez ma swoja wartosc i Bóg nagrodzi tych ktorzy sprzeciwiaja sie zlym sadom ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:36, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Kardynał O'Brien krytycznie o planach rządu
Kardynał Keith O'Brien na łamach ostatniego numeru „Sunday Timesa” odniósł się krytycznie do planów zwiększenia uprawnień rozszerzenia praw homoseksualistów - podał Goniec Polski.
W brytyjskim systemie prawnym pary homoseksualne mają prawo rejestrować związki, jednak nie mają one statusu małżeństwa, a jedynie związku partnerskiego. Rząd Davida Camerona ma w planach wyeliminowanie tego ograniczenia. W tej sprawie mają się odbyć konsulatacje z Kościołami i grupami religijnymi. Arcybiskup Edynburga zarzucił rządowi, że zmierza do wprowadzenia zmian, które są niekorzystne dla sytuacji dzieci. Zmiany doprowadziłyby – stwierdza kardynał O'Brien – do zaprzeczenia podstawowej idei, że dziecko ma matkę i ojca, i oznaczałoby krok ku pozbawieniu małych Brytyjczyków jednego z rodziców. Kardynał stwierdził, że rząd nie ma moralnego prawa dokonywać zmiany obowiązującej definicji małżeństwa, a podnoszenie przez rząd kwestii równouprawnienia nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, jest natomiast podykowane interesem politycznym.
>>>>
Przypominam ze Brytania rzadza rzekomi ,,konserwatysci'' . A wprowadzaja oni leninowskie pomysly ! Pamietajcie jak zboczony jest zachod . Wczorajsi bolszewicy to tam ,,konserwatysci'' ...
Zatem jak media belkocza o ,,konserwatyzmie'' to zawsze trzeba wiedziec o co tak naprawde chodzi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:56, 10 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Nie może znaleźć pracy, "bo nie mówi po polsku"
21-letni Nicholas Peters z Folkestone (hrabstwo Kent) od 26 miesięcy bezskutecznie poszukuje pracy. Jak twierdzi, jednej z nich mu nie zaoferowano, bo "nie mówi po polsku" - podał londynek.net.
Zdesperowany Anglik, który 5 tygodni temu został ojcem, odpowiadał na niemal każdą ofertę pracy, do jakiej dotarł: pomocnika na farmie, sprzątacza, pracownika magazynu czy sprzedawcy w sklepie. Zatrudnienia szukał nie tylko we własnym mieście, ale także w Canterbury, Dover i Ashford. W sieci restauracji McDonald's powiedziano mu, że ma niewystarczające kwalifikacje, a gdy starał się o pracę przy zbiorze jabłek, nie przyjęto go - jak twierdzi - ze względu na nieznajomość języka polskiego. - To jest jakiś koszmar, chyba mam największego pecha w Wielkiej Brytanii, jeśli chodzi o poszukiwania pracy - twierdzi bezrobotny od 26 miesięcy Nicholas Peters, który zakończył swą edukację w wieku 16 lat.
>>>>
A teraz wyobrazcie sobie jak rosnie ,,milosc'' do Polaków po takich wydarzeniach ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:17, 11 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: list pasterski hierarchów w obronie małżeństwa
Hierarchowie Kościoła katolickiego Anglii, arcybiskupi Westminsteru i Southwark zaapelowali do wiernych o obronę "prawdziwego sensu małżeństwa", ostrzegając, że planowane przez rząd zmiany w prawie zmienią społeczne pojmowanie małżeństwa.
Odczytany z ambon w 2500 parafiach list duszpasterski abp. Westminsteru Vincenta Nicholsa i abp. Southwark Petera Smitha zbiega się z zapowiedzianą przez rząd konsultacją w sprawie zrównania statusu związków homoseksualnych ze związkiem kobiety z mężczyzną. Skutkiem byłoby to, że pierwsze z nich zostałyby uznane za małżeństwa na równi z drugimi i przestałyby być traktowane tak, jak obecnie - jako osobna kategoria cywilnoprawnych związków partnerskich. Geje i lesbijki we wszystkich oficjalnych dokumentach figurowaliby jako małżonkowie.
Według obu hierarchów rząd Davida Camerona, popierając zmiany w tym kierunku, dąży do przedefiniowania małżeństwa będącego w Kościele sakramentem. "Katolicy mają obowiązek zrobić, co w ich mocy, by dopilnować, że prawdziwy sens małżeństwa będzie zrozumiały dla przyszłych pokoleń" - głosi list.
"Zmiana pojęcia małżeństwa byłaby bardzo radykalnym krokiem i odarłaby związek małżeński z jego odrębności i istoty (...) Usunięte zostałoby z niego uznanie, że obie płcie uzupełniają się i potrzebują siebie nawzajem duchowo i fizycznie, a tym samym związek małżeński stałby się zobowiązaniem dwojga ludzi, za którym nie stoi zamiar prokreacji i wychowania dzieci" - podkreślają hierarchowie.
Argumentują, że korzenie związku małżeńskiego tkwią w naturze ludzkiej, co jest uznane w różnych religiach. "Ani Kościół, ani państwo nie mają prerogatyw do tego, by zmienić fundamentalne pojęcie małżeństwa" - zaznaczają w liście.
"Prawo przyczynia się do kształtowania wartości społecznych i kulturowych. Zmiana w prawie stopniowo i nieuchronnie przeobraziłaby społeczne zrozumienie sensu i celu małżeństwa" - ostrzegają.
Piszą też, że homoseksualiści nie mają podstaw, by skarżyć się na dyskryminację (mają takie same prawa spadkowe i socjalne jak małżonkowie; mogą też adoptować dzieci - PAP), ale podkreślają, że prawo musi chronić instytucję małżeństwa i rodziny, będących wartościami społecznymi, jako najlepsze ramy dla wychowywania nowego pokolenia.
Z sondażu opublikowanego w tygodniku "Sunday Telegraph" wynika, że brytyjska opinia jest równo podzielona w sprawie dopuszczalności małżeństw gejów i lesbijek. 45 proc. ankietowanych ze względów pryncypialnych popiera ten pomysł, a 36 proc. ze względów zasadniczych jest mu przeciwnych. Opór przeciwko proponowanym rozwiązaniom jest większy wśród wyborców partii konserwatywnej. 78 proc. ogółu respondentów sądzi, że sprawa ta w ogóle nie powinna być priorytetem rządu.
Niektórzy komentatorzy uważają, że premier David Cameron osobiście zaangażował się w pomysł małżeństw homoseksualnych, ponieważ nie chce, by jego partia uchodziła za partię homofobów, o co była oskarżana w przeszłości. Cywilne związki partnerskie zalegalizował laburzystowski rząd Tony'ego Blaira w 2005 r.
>>>>>
No i brawo ! Jak widzicioe tylko Kościół katolicki dba o Brytanie . Niby maja swoj ,,anglikanski'' . Teoretycznie powinien bardziej skoro ,,swoj'' ??? Nic z tego ! Takie ,,koscioly'' schlebija na ogol w imie pupulranosci dewiacjom ogolu . Stad jest Kościół Powszechny aby nie musial podobac sie miejcowym gustom . Kościół Powszechny glosi wszedzie te sme zasady Jezusa . Dzieki temu [elni tak wielka role wychowawcza nieprownywalna i z innmi . Oczywiscie kazda religia oddzialuje i nawet filozofia . Ale tak pozytywnego wplywu na kraj nie ma zadna religia . Widac to oczywiscie najlepiej w historii Polski . To ze Polska jest wzorem dla swiata wynika wlasni z chrześcijaństwa ale KATOLICKIEGO > Moskwa tez przeciez chrzescijanska a wiemy co z tego wyszlo . Zatem nie wystarczy ze kraj jest chrzescijanski . Musi byc katolicki .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:58, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Serce Europy, a chrześcijanom wolno mniej
Czy katolicy w miejscu pracy mają prawo do noszenia krzyża i eksponowania go jako symbolu religijnego? Dwie mieszkanki Wielkiej Brytanii walczą przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Brytyjski rząd wydaje się popierać zakaz, co z kolei spotkało się z oburzeniem władz kościelnych na Wyspach.
To bezprecedensowa sprawa, ponieważ po raz pierwszy brytyjski rząd musi formalnie zabrać głos w tej sprawie i opowiedzieć się czy jest za zakazem, czy przeciw. Sprawę rozpoczęły dwie Brytyjki, które domagają się pełnej wolności w eksponowaniu krzyża jako symbolu katolicyzmu. Chodzi o możliwość noszenia krzyża na szyi w miejscu pracy.
Opozycja Kościół - rząd
Tymczasem z przecieków cytowanych przez "Telegraph" wynika, że w rządowym stanowisku nie widać formalnej zgody na eksponowanie chrześcijańskich symboli religijnych. Jest za to informacja mówiąca o tym, że pracodawca ma prawo do nałożenia sankcji na pracownika obnoszącego się z symbolami religijnymi w miejscu pracy. A to dlatego, że "wiara i symbole religijne" nie są "formalnymi wymogami do wyznawania chrześcijaństwa".
Taka wizja rządowych prawników spotkała się z ostrą reakcją brytyjskich władz kościelnych. Zdaniem hierarchów to kolejny dowód na to, że chrześcijaństwo jest marginalizowane w życiu publicznym. Rządowe stanowisko wobec noszenia krzyża w pracy dodatkowo zaostrzyło konflikt na linii rząd-Kościół, który dotyczy legalizacji małżeństw homoseksualnych. Tu również zdania są podzielone. Z sondaży wynika, że 45% mieszkańców UK popiera legalizację takich związków, ale 36% jest przeciw. 19% nie ma zdania.
Jak na razie dwóm Brytyjkom chcącym bez obaw eksponować krzyż w miejscu pracy pozostaje oczekiwanie na orzeczenie trybunału. Kobiety liczą na zapisy z artykułu 9 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Czytamy w nim m.in., że "każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania, to prawo przewiduje również możliwość zmiany wyznania i religii oraz wolność jej uzewnętrzniania razem lub z grupą osób, a także możliwość manifestowania wyznania poprzez nauczanie, praktykowanie i uczestniczenie w obrzędach religijnych".
Muzułmanie mogą, chrześcijanie nie
Nadia Eweida i Shirley Chaplin spotkały się z dyskryminacją w miejscu pracy. Pierwsza z nich pracowała dla British Airways, druga jest pielęgniarką. Noszeniu przez nie krzyża przeciwni byli pracodawcy. Zdaniem przedstawicielu rządu, noszenie krzyża w miejscu pracy nie jest "wymogiem" do wyznawania wiary chrześcijańskiej, dlatego też ta sprawa nie powinna podpadać pod wspomniany artykuł 9.
Zdaniem prawników reprezentujących kobiety, obecnie chrześcijaństwo w Wielkiej Brytanii ma mniejsze prawa niż inne religie w kwestii eksponowania symboli religijnych. Chodzi tu przede wszystkim o możliwość noszenia turbanów i innych symboli wiary muzułmańskiej.
- To dość niezwykłe, że konserwatywny rząd nie chce jasno opowiedzieć się za możliwością noszenia krzyża w miejscu pracy. Co dalej, może unieważnimy dziesięć przykazań? - pyta Andrea Williams z Christian Legal Centre.
Małgorzata Słupska
>>>>
Juz dawno zachod uniewaznil .
Co dalej ???
Beda potopy trzesienia ziemi tajfuny tsunami az zachod zostanie oczyszczony z plugastwa i wtedy Jezus wroci ! Nastapi koniec zla ! WRESZCIE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:02, 20 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: stworzono działo o zasięgu 177 kilometrów
Specjaliści z brytyjskiego koncernu BAE Systems opracowali elektromagnetyczne działo o zasięgu 177 kilometrów - donosi agencja ITAR-TASS.
Nowa broń otrzymała nazwę kodową EM (skrót od Electromagnetic Railgun), jest ona przeznaczona do montowania na okrętach floty Jej Królewskiej Mości. Cechą wyróżniającą nowe działo jest brak ładunków wybuchowych wewnątrz pocisku. Nie są one potrzebne, gdyż posiadają one prędkość wylotową wynoszącą 2,5 kilometra na sekundę, czyli siedem razy większą od prędkości dźwięku. Dzięki temu posiada potworną siłę kinetyczną wystarczającą dla zniszczenia celu takiego, jak opancerzony okręt. Jak informuje ITAR-TASS, przeprowadzone testy pokazały, że nowa broń jest w stanie nie tylko niszczyć instalacje naziemne i okręty, ale także zestrzeliwać rakiety balistyczne w locie.
Największą innowacyjnością nowego typu artylerii jest zastąpienie prochu w roli ładunku miotającego silnym polem elektromagnetycznym nadającym pociskowi prędkość.
>>>>
No brawo brawo brawo ! To cieszy !
A ajki kaliber ? Ile wazy pocisk i jaka ma sile razenia ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:56, 23 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Kontrola klinik aborcyjnych wykazała nieprawidłowości
Kontrola w brytyjskich klinikach aborcyjnych wykazała, że wiele z nich łamie prawo, aby pójść na rękę kobietom żądającym przerwania ciąży. Największym skandalem są aborcje dziewczynek, niechcianych przez muzułmańskie rodziny pochodzące z Indii i Pakistanu.
To zjawisko kulturowe naświetlił już w zeszłym miesiącu dziennik "The Daily Telegraph", filmując z ukrytej kamery, jak lekarz najpierw ostrzega kobietę przed usunięciem płodu dziewczynki. Mówi jej nawet na wideoklipie, że "można by to nazwać zabójstwem". Ale potem sam podsuwa jej "lepszy" powód aborcji - za młody wiek matki - i kieruje ją na zabieg. Tę konkretną sprawę bada już policja. Ale kontrola, zlecona potem przez ministra zdrowia Andrew Lansley'a w 250 klinikach aborcyjnych w Anglii, stwierdziła łamanie przepisów w 50 z nich. Uzyskanie zgody na przerwanie ciąży jest w Wielkiej Brytanii trudniejsze niż w większości państw Unii Europejskiej - z wyjątkiem Irlandii, gdzie jest niemal niemożliwe, oraz Hiszpanii, Polski i Portugalii, gdzie jest bardzo utrudnione.
Brytyjskie przepisy dopuszczają aborcję przy zagrożeniu życia lub zdrowia matki - w tym zdrowia psychicznego - oraz ze względów społecznych, co stanowi szarą strefę. Aborcja możliwa jest tylko po uzyskaniu zgody dwóch lekarzy. Kontrola wykazała jednak, że co piąta klinika narusza ten punkt, a drugi lekarz wyraża zgodę nie badając pacjentki, niekiedy podpisując wręcz formularze in blanco.
>>>>
Po prostu morduja kogo popadnie i jak popadnie . Jak sie dopuszcza mordowanie dzieci to juz potem z gorki . Zadnej ,,kontroli'' byc nie moze ...
Zbrodnia to zbrodnia niezaleznie czy kontrolowana . Hitlerowcy kontrolowali machine zbrodni i co z tego ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:10, 02 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Zmęczeni i znudzeni kierowcy ratują się narkotykami.
Brytyjscy kierowcy ciężarówek coraz częściej biorą narkotyki, żeby nie zasnąć za kierownicą. Najpopularniejsza wśród nich jest kokaina, amfetamina i ekstazy.
Średnio jedna dziesiąta zawodowych kierowców, którzy pracują dla firm transportowych, regularnie bierze narkotyki. Twierdzą, że ekstazy, marihuana, amfetamina czy kokaina pomagają im nie zasnąć za kierownicą, jak również walczyć z nudą podczas długich podróży za kółkiem.
Wypowiadający się anonimowo zawodowy kierowca powiedział, że wie o przypadkach, gdy ciężarówka zjechała z autostrady albo się przewróciła, a jej kierowca czasami nawet tego potem nie pamiętał. Jeden z jego kolegów, pod wpływem narkotyków, wjechał kiedyś w stanowisko robotników drogowych na poboczu. Policja zmierzyła mu poziom alkoholu, ale nie przebadała go na obecność narkotyków.
- Nierzadko można zobaczyć kierowców, który skręcają sobie jointa na autostradzie. Kierownicę zwykle przytrzymują wtedy kolanami - powiedział anonimowy informator. - To dlatego jeżdżą z prędkością 50 mil na godzinę. To nie jest silny narkotyk, ale i tak nie powinno się go brać, gdy się jest za kierownicą. A w przypadków dłuższych podróży - ośmio- czy dziewięciogodzinnych - biorą ekstazy - dodał.
Stowarzyszenie Transportu Drogowego podaje, że większość firm transportowych należących do stowarzyszenia nie przeprowadza testów na stosowanie narkotyków przez kierowców. Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia narkotyki nie stanowią znaczącego problemu wśród zawodowych kierowców.
Minister Mike Penning, odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drogach, twierdzi, że brytyjskie drogi należą do najbezpieczniejszych na świecie. - Jazda pod wpływem narkotyków stanowi zagrożenie i dlatego wprowadzimy nową kategorię wykroczenia oraz przyrządy do testowania. Policja będzie mogła łatwiej testować na obecność narkotyków i walczyć z tym nieodpowiedzialnym zachowaniem niewielkiej grupy kierowców - powiedział w rozmowie z BBC 5.
>>>>
No koszmar . Strach sie bac .Strach ulicami jezdzic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:54, 03 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania wychodzi na prostą?
Brytyjska gospodarka jest nadal słaba, ale pojawiły się pewne oznaki poprawy - twierdzą specjaliści.
Dane z ostatnich trzech miesięcy pokazują, że krajowa produkcja i eksport były wyższe w stosunku do poprzedniego kwartału. Jednak przedstawiciele Brytyjskiej Izby Handlowej (BCC) przestrzegają przed nadmiernym optymizmem, twierdząc, że "przed brytyjską gospodarką nadal stoją ogromne wyzwania, a jej rekonwalescencja przebiega zbyt wolno". BCC przewiduje, że produkt krajowy brutto wzrośnie w I kwartale 2012 r. o 0,3 proc. Oznaczałoby to, że gospodarka Wielkiej Brytanii uniknie tzw. "technicznej recesji", czyli dwóch kolejnych kwartałów spadku PKB.
Jeszcze w minionym tygodniu inni eksperci z międzynarodowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) mówili, iż spodziewają się, że Wielka Brytania wróci na tor recesji. Jednak ostatnie dane wyraźnie temu zaprzeczają - w marcu produkcja rosła najszybciej od 10 miesięcy.
Brytyjska Izba Handlowa przewiduje wzrost gospodarki w 2012 r. o 0,6 proc. w 2012 r. Nieco bardziej optymistyczni są dostarczający rządowe prognozy ekonomiści z Office for Budget Responsibility - zakładają oni, że rodzima gospodarka wzrośnie o 0,8 proc. - Z satysfakcją odnotowujemy, że na początku 2012 r. przedsiębiorstwa odczuwają większą pewność, niż pod koniec ubiegłego roku. To jeszcze bardziej podkreśla potrzebę wspierania i stymulowania wzrostu gospodarczego i inwestycji w celu zapewnienia dalszego wzrostu PKB - podkreślił John Longworth, dyrektor generalny BCC.
>>>>
Wszyscy wychodza z kryzysu tylko nie euro ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:03, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wśród europejskich przywódców wiara jest tematem tabu. Prezydenci i szefowie rządu niechętnie mówią na ten temat. Wyjątkiem jest premier Wielkiej Brytanii, David Cameron - czytamy w dzienniku "Rzeczpospolita".
Podczas wielkanocnego spotkania z przywódcami religijnymi David Cameron wystąpił w obronie chrześcijaństwa. Cytował Ewangelię i mówił, że wartości, które uosabiał Chrystus, są w dzisiejszych czasach ważniejsze niż kiedykolwiek.
Dr David Pettitt z Kingston University w Londynie tłumaczył w dzienniku, że liberalne reformy Camerona nie spodobały się w partii, więc premier próbuje pokazać, że jest tradycyjnym konserwatystą i coraz częściej zaczyna więc mówić o Bogu.
Brytyjscy politycy zazwyczaj unikają jednoznacznych deklaracji na temat wiary. W 2005 roku Tony Blair przestrzegał, by religia nie odgrywała w brytyjskiej polityce takiej roli jak w USA. Dopiero, gdy odszedł ze stanowiska, okazało się, że jest głęboko wierzący. Przeszedł na katolicyzm i zaczął publicznie mówić, że religia jest w polityce niezbędna.
>>>>
To widac bo Cameron pozytywnie wyroznia sie wsrod tego stada . Np. ws. Libii czy tez w UE gdzie przeciwstawia sie stalinowskim pomyslom budowy jednolitego euro-kolchozu .
Wiara oczywiscie od razu pozytywnie wplywa na wykonywanie obowiazkow ... Oczywiscie szczera bo na pokaz to tylko poagrsza . To jzu lepszy ateista niz oszust . U Reagana to bylo widac najlepiej . On to mial mocna wiare ! Takze u Busha II . Europka generalnie jest bezbozna wiec tu nie ma przykladow . Bardziej w USA z tym ze tam znow mamy oblude ... Barack tezm cos mowi o Bogu a czyni po diabelsku ... Wiec jak mowilem chodzi o szczerosc . Nie liczy sie kto co mowi tylko co robi . Po tym oceniamy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:12, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Bezdomni nieletni na brytyjskich ulicach
3/4 Brytyjczyków nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielkim problemem stała się bezdomność wśród dzieci. Tymczasem liczba nieletnich bez dachu nad głową z roku na rok wzrasta.
Według sondażu, przeprowadzonego przez Konsorcjum na rzecz Dzieci Ulicy (CSC), większość Brytyjczyków twierdzi, że problem bezdomności wśród nieletnich związany jest przede wszystkim z mniejszościami etnicznymi z Azji czy Afryki. Tymczasem okazuje się, że co roku z domów ucieka ok. 100 tys. dzieci i nastolatków – w tym także rodowitych Brytyjczyków. Przyczyny ucieczki są różne – najczęściej jest ona wynikiem przemocy domowej lub konfliktu dziecka z rodzicami, często są to również rodziny dysfunkcyjne. Pozostawiony sam sobie młody człowiek nie ma dokąd pójść, nie przysługują mu żadne zasiłki jak w przypadku osoby dorosłej – i w rezultacie kończy na ulicy. Wiele bezdomnych dzieci staje się przestępcami, często także doświadczają one chorób psychicznych.
Organizacje działające na rzecz nieletnich bezdomnych twierdzą, że problem tkwi nie tyle w braku funduszy na pomoc takim dzieciom, ale przede wszystkim w tym, że nie mają one żadnych praw. - Bycie dzieckiem ulicy to nie przestępstwo - zaznacza Sally Shire z CSC, cytowana przez BBC. - Władze powinny pomagać bezdomnym nieletnim i starać się zrozumieć ich problemy - dodaje Shire. Okazuje się jednak, że większość osób pracujących dla organizacji pomagających "dzieciom ulicy", czyni to głównie zza swojego biurka, nie starając się poznać problemu u jego sedna, ani też nie poznając naturalnego środowiska swoich podopiecznych.
>>>>
Straszny problem narasta . Nie mozna ot tak tego sobie zostawic . Widzimy ze w Brytanii nie ma rodzin tylko konkubianty a zatem dzieci maja coraz gorzej . Tak wyglada zycie bez Boga . Pieklo . TRZEBA ZACZAC LUDZI WYCHOWYWAC WEDLUG EWANGELII !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:50, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka susza w Wielkiej Brytanii. "Oszczędzajmy wodę"
Chociaż brzmi to niewiarygodnie, większość obszarów Anglii dotknięta jest suszą, która szybko się nie skończy. Według najbardziej pesymistycznych prognoz może potrwać nawet do Bożego Narodzenia. Dlatego Agencja Ochrony Środowiska ostrzega przed nieroztropnym używaniem wody - donosi Goniec Polski.
Tak wielkich problemów z poziomem wód Wielka Brytania nie notowała od 1976 roku. W obszarze, który obejmuje obecnie aż 35 milionów mieszkańców, rezultaty niedoboru wody są obserwowalne już dziś. Meteorolodzy przestrzegają: Severn, najdłuższa rzeka Zjednoczonego Królestwa, może wyschnąć całkowicie latem, a pogoda w miesiącach wakacyjnych może być bardzo niestabilna. Obszary zagrożenia suszą
W południowo-zachodniej i środkowej Anglii, a dokładniej – w 17 hrabstwach – ogłoszono już oficjalnie stan suszy. Dlatego na tych obszarach spółki wodociągowe wprowadziły ograniczenia w użytkowaniu wody. Na liście czynności zakazanych znalazły się między innymi napełnianie basenu, podlewanie ogrodu czy mycie samochodu. Ograniczenia te mogą być bardzo kłopotliwe zwłaszcza w czasie olimpiady, gdy ilość turystów może nadwyrężyć wciąż zmniejszające się dostępne zasoby wody.
Sytuację pogarsza to, że już od dwóch lat notowano bardzo niskie opady. Okres od października do marca, tradycyjnie uznawany za czas uzupełniania zbiorników wodnych, już drugi raz nie doprowadził do odtworzenia zasobów wody. W tym roku sytuacja była dramatyczna, bo opady w części Anglii stanowiły zaledwie 60 procent przeciętnych opadów zimowych.
Ograniczenia w używaniu wody
Urzędnicy namawiają do bardzo rozsądnego używania wody, a firmy wodociągowe wprowadzają kary finansowe, by zmobilizować mieszkańców terenów dotkniętych suszą do stosowania zakazów. Obowiązują one w południowo-wschodniej części hrabstw, podczas gdy część południowo-zachodnia jest w lepszej sytuacji ze względu na mniejszą liczbę ludności.
Apel o rozsądne używanie wody skierowany jest jednak do wszystkich mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, gdyż mniejsze zużycie tych zasobów w hrabstwach dotąd nie mających problemów z wodą pozwoli na lepsze zaopatrzenie tych obszarów dotkniętych suszą.
Cierpią głównie rolnicy i przyroda
Susza szczególnie dotyka rolników. Wielu z nich musiało podjąć drastyczne decyzje związane ze sposobem nawadniania plonów. Z części upraw wymagających sporych nakładów wody po prostu zrezygnowano na rzecz tych gatunków roślin, które są pod tym względem mniej wymagające. Do mody wracają alternatywne sposoby pozyskiwania wody, na przykład zbieranie deszczówki.
Z pewnością ograniczenia w dostępie do wody wpłyną na zbiory, a zatem w konsekwencji – i ceny warzyw oraz owoców miękkich, a także piwa raczej wzrosną.
Susza zagraża także wielu zwierzętom. Cierpią zwłaszcza płazy (zagrożone są żaby, ropuchy i traszki) oraz ryby, które czasem są przenoszone do zbiorników w innych częściach kraju. Ale środki rządowe przeznaczone na ten cel są mocno ograniczone.
Najpierw susze – potem powodzie?
Sytuacja nie zmieni się po jednokrotnym , nawet długotrwałym deszczu. Poziom wód gruntowych jest tak niski, że suszy w kolejnym roku może zapobiec wyłącznie bardzo deszczowa jesień oraz zima. Gleby są bowiem tak suche, że ich nawadnianie musi potrwać, podobnie jak uregulowanie poziomu wód gruntowych.
Agencja Ochrony Środowiska ostrzega również przed powodziami, które są bardziej prawdopodobne, gdy wysuszona gleba trudniej przyjmuje wodę. Podtopienia może zatem spowodować nawet pozornie niegroźna burza, jeśli opady będą gwałtowne i obfite. Meteorolodzy ostrzegają przed niebezpiecznymi i gwałtownymi zjawiskami pogodowymi zwłaszcza latem: okresami wysokich temperatur przerywanych seriami ulewnych deszczy. Dlatego Agencja już teraz uruchomiła na Facebooku aplikację ostrzegającą przed powodzą (FloodAlerts). Informacje tam zamieszczone w okresie zagrożenia powodziowego są aktualizowane co 15 minut.
>>>>
Grzechy Brytanii sa olbrzymie . Nadchodzi kara i pokuta . To rezultat grzechow ...
Susza w Wielkiej Brytanii, fot. AFP -JUSTIN TALLIS
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:44, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Pigułka wczesnoporonna w Londynie z dostawą do domu
Najnowsza oferta brytyjskiej kliniki tylko potwierdza tezę, że przez internet można załatwić już niemal wszystko. Nawet ,,zapobiec'' niechcianej ciąży.
20 funtów, internet i ukończone 18 lat - tyle wystarczy, aby zapewnić sobie awaryjną antykoncepcję w postaci tzw. pigułki "dzień po" i jej rekordowo szybką, 2-godzinną dostawę pod same drzwi. Na razie kurier dostarczy lek tylko na terenie Londynu, ale jeśli pomysł się przyjmie, zostanie wprowadzony również do innych, brytyjskich miast. - Wymóg pełnoletności oraz płatność kartą kredytową stawia pewne ograniczenia - zapewnia cytowany przez dziennik "The Telegraph", Amit Khutti, pomysłodawca i założyciel strony internetowej oferującej pigułkę. Tym samym lekarz odpowiada na zarzuty krytyków, którzy twierdzą, że jego rozwiązanie jedynie zachęci niepełnoletnich do uprawiania niezobowiązującego seksu i zwiększy ryzyko zakażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Khutti podkreśla, że doraźna antykoncepcja działa tym skuteczniej, im jest wcześniej zażyta - dlatego dwie godziny na dostarczenie tabletki jest optymalnym rozwiązaniem. Jego zdaniem nieetyczne jest dostarczanie usługi, na którą jest już za późno. Norman Wells z Family Education Trust jest zagorzałym przeciwnikiem metod Khuttiego. - Młode dziewczęta z łatwością mogą kłamać na temat swojego wieku, aby tylko zdobyć pigułkę, która powinna być dostępna tylko na receptę - mówi Wells i powołuje się na międzynarodowe dane, według których większy dostęp do pigułek wczesnoporonnych wcale nie zmniejszył liczby niezamierzonych ciąż oraz aborcji.
>>>>
Czyli tabletka aborcyjna . ,,Dzień po'' ... Tak tez i widzicie . Nie chca zycia ? To nie beda zyc . Susze potopy tajfuny i po nich . A kraj zajma ludzie ktorzy chac zyc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:06, 24 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: relacja z aborcji na żywo w radiu
Stacja BBC zamierza wyemitować dwugodzinną relację "na żywo" z ,,zabiegu'' aborcji. Victoria Derbyshire, popularna prezenterka Radio 5 Live, przeprowadzi serię rozmów z pacjentkami i pracownikami jednej z brytyjskich klinik - informuje portal dailymail.co.uk.
Program wyemitowany będzie w przyszłym miesiącu i najprawdopodobniej jego najważniejszą częścią będzie rozmowa z kobietą, która poddawana będzie ,,zabiegowi''. Audycja zostanie nadana po głośnej serii hakerskich ataków na strony klinik aborcyjnych. Od marca odnotowano przynajmniej 2500 prób włamania się na strony British Pregnancy Advisory Service (Brytyjskiego Doradztwa Ciążowego).
Derbyshire pomysł audycji uzasadnia chęcią przełamania tabu, jakim dla wielu Brytyjczyków jest aborcja, jednak program wzbudza ogromne kontrowersje jeszcze przed emisją.
- Wydaje mi się, ze audycja będzie promować aborcję i jeszcze bardziej ją strywializuje, pokazując jak prosty jest zabieg - mówi osoba związana z jedną brytyjskich organizacji 'pro life'. - Ten program będzie jak reklama aborcji - dodaje.
Tymczasem Darinka Aleksic z proaborcyjnego Abortion Right odpowiada: "Media, mówiąc o aborcji, bardzo często wprowadzają ludzi w błąd. Program wreszcie dostarczy słuchaczom rzetelnej informacji".
- Nie chodzi o strywializowanie aborcji, żadna z kobiet nie podejmuje decyzji o usunięciu ciąży z łatwością. Program ma pokazać kobietom prawdę o zabiegu - że jest bezpieczny, legalny i powszechny. Chcemy mówić o tym otwarcie - cytuje Aleksic dailymail.co.uk.
>>>>
Tak jest bezpieczny, legalny i powszechny. I higieniczny jak komory gazowe w Auschwitz . Niemcy bardzo dbali aby wszystko szlo gladko nie bylo krwi bylo higienicznie i bezpiecznie . Oto zcahod . Hitler nie wzial sie z ksiezyca . Byl produktem nowoczesnego zachodu . Naukowego higienicznego technologicznego .
Widzimy ze media zachodu siegaja po coraz bardziej bestialskie widowiska .
Bezpieczny, legalny i powszechny...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:44, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: kobieta poddana publicznym torturom. Przerażający eksperyment
24-letnia Jacqueline Traide dobrowolnie poddała się brutalnym eksperymentom, jakie przeprowadza się w laboratoriach na zwierzętach. Wszystko odbyło się w witrynie jednego ze sklepów w centrum Londynu. Cierpienia kobiety obserwować mogły tysiące ludzi, którzy mijali wystawę w trakcie 10-godzinnego protestu - informuje portal dailymail.co.uk.
W trakcie tego czasu młodej artystce zaaplikowano kilkanaście zastrzyków, jej skórę przecierano różnymi miksturami, a na koniec dziewczynie zgolono pas włosów na głowie - wszystko to na oczach oniemiałych przechodniów jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Londynie. Obserwujący eksperyment ludzie mogli zobaczyć m.in. jak, próbując uniknąć zastrzyku, dziewczyna kaleczy się i zaczyna krwawić czy też, jak w momencie karmienia, zostaje ona brutalnie przywiązana za szyję do ławki.
Jak podkreślają organizatorzy akcji, w tym samym czasie gdzieś w świecie, identyczne testy przeprowadza się na bezbronnych zwierzętach. Jedyna różnica między nimi a Jacqueline jest taka, że po zakończonym eksperymencie kobieta może spokojnie wrócić do domu. Zwierzę najprawdopodobniej zginie.
Brytyjka wzięła udział w szokującym przedstawieniu, aby zwrócić uwagę na ból i okrucieństwo, jakiego doświadczają zwierzęta, na których testuje się kosmetyki. Kampanię w tej sprawie prowadzi Humane Society International i firma Lush.
- Mimo zakazu testowania kosmetyków na zwierzętach na terenie całej Unii Europejskiej, w Wielkiej Brytanii, jak również Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie, legalna jest sprzedaż takich produktów. W Chinach eksperymenty na zwierzętach są codzienną praktyką - cytuje Tamsin Omond z Lush dailymail.co.uk.(KK)
>>>>
Psychole ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:04, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: przybywa ludzi, których nie stać na jedzenie
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi w W. Brytanii jest zdanych na darmowe rozdawnictwo żywności. Według telewizji ITV co tydzień przybywają w kraju dwa ośrodki udzielające pomocy żywnościowej (tzw. banki żywności) i pomagające ludziom związać koniec z końcem.
- Okazuje się, że w jednym z najbogatszych państw świata rośnie liczba ludzi zwracających się o pomoc, by nakarmić siebie i dzieci. Jest to szokujące - podkreśliła reporterka ITV Penny Marshall. - Oznacza to też, że coraz więcej wolontariuszy poświęca swój czas i pieniądze, by im dopomóc, co jest budujące - dodała.
Chrześcijańska organizacja charytatywna "The Trussell Trust" sądzi, że w W. Brytanii powstaje nowa klasa społeczna - ludzi tak biednych, że nie stać ich na żywność. Na jej portalu można przeczytać, że 13 mln Brytyjczyków (na ogólną liczbę 61 mln) żyje poniżej socjalnego minimum, a do 2015 roku liczba potrzebujących pomocy żywnościowej może sięgnąć pół miliona.
Wśród powodów wskazuje się złą sytuację gospodarczą kraju, który nie może stanąć na nogi po głębokiej recesji z lat 2008-09, stagnację przychodów przy drożejącej żywności, duże bezrobocie oraz zmiany w systemie świadczeń socjalnych wprowadzone przez rząd z myślą o zmniejszeniu deficytu finansów publicznych.
Także świeckie organizacje pomocy społecznej, jak np. Anesis, działające w Coventry, skąd telewizja ITV nadała swój reportaż, mają do czynienia z ludźmi zwracającymi się o pomoc żywnościową. Z pomocy ośrodka Anesis korzysta w Coventry ponad 7 tys. ludzi.
Według związanego z Anesis społecznika Kevina Juliena liczba dzieci żyjących w nędzy w Coventry i hrabstwie Warwickshire sięga 35 tys. Są to dzieci, których rodzice żyją ze świadczeń bądź zarabiają tak mało, że nie wystarcza im na utrzymanie.
- Nie jesteśmy jeszcze społeczeństwem, w którym głód jest społecznym zjawiskiem, ale zaczynamy być wdzięczni za to, co jemy. Ludzie zmuszeni odmawiać sobie żywności są wśród nas, (...) już nie jesteśmy narodem, w którym obfitość żywności jest oczywista - zakończyła swój reportaż Marshall.
>>>>
To skutek upadku moralnego . Bedzie gorzej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:14, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania: spór o dostęp dzieci do pornografii w internecie
Brytyjskie organizacje wyższej użyteczności, grupa posłów różnych partii, opozycyjna Partia Pracy i niektóre tytuły prasowe są za tym, by firmy internetowe automatycznie blokowały treści pornograficzne z myślą o ochronie dzieci i młodzieży.
W ubiegłym tygodniu grupa posłów Izby Gmin z konserwatywną posłanką Claire Perry na czele zażądała od firm internetowych, by wprowadziły automatyczne filtry blokujące treści pornograficzne. Klienci, którzy chcieliby mieć taki dostęp, musieliby się do nich zwrócić z konkretną prośbą (tzw. opcja opt-in). W piątek inicjatywę tę poparła opozycyjna Partia Pracy. Rząd ze swej strony preferuje inne rozwiązanie: pornografia byłaby ogólnodostępna, tak jak obecnie, a rodzice musieliby sami zatroszczyć się o zainstalowanie filtrów w komputerach, z których korzystają dzieci i nastolatki.
Ogół użytkowników internetu w myśl propozycji rządu nie musiałby występować z wnioskiem o udostępnienie im treści pornograficznych w sieci, a tym samym nie byłby narażony na potencjalnie ambarasującą sytuację dla siebie (tzw. opcja opt-out).
"Większość ludzi nie jest komputerowymi geniuszami, a gdy jedna z nas usiłowała zablokować dostęp do internetowej pornografii, osiągnęła tylko tyle, że zablokowała funkcje komputera na 24 godziny" - napisały w "Daily Mail" dwie posłanki z laburzystowskiego gabinetu cieni: Helen Goodman i Jenny Chapman.
Według nich propozycje ministra ds. kultury, mediów i sportu Jeremy'ego Hunta (ostatnio będącego pod pręgierzem opinii z powodu zakulisowego poparcia dla magnata medialnego Ruperta Murdocha) nie idą wystarczająco daleko i nie ustosunkowują się do sedna problemu.
"Daily Mail" sądzi, że opcji opt-in będą przeciwstawiać się nie tylko firmy internetowe, ale także wyszukiwarka Google, która ustala stawki reklam w zależności od tego, jak często odwiedzane są różne strony, a portale o treściach seksualnych odwiedzane są często.
Gazeta chce, by rząd zainaugurował konsultacje społeczne w tej sprawie, a w międzyczasie upowszechnił systemy internetowego filtrowania niepożądanych treści.
Z niedawnych badań London School of Economics & Political Science (LSE) wynika, że 2/3 rodziców, których dzieci przyznały się do odwiedzania stron pornograficznych, nie wyczuło takiego niebezpieczeństwa. Autorka badań prof. Sonia Livingstone sądzi, że rodzicom jest niezręcznie pytać dzieci o to, czy w internecie nie znalazły czegoś nieprzyzwoitego.
Livingstone ustaliła, że 22 proc. chłopców w wieku 13-16 lat i 13 proc. dziewcząt w tej samej grupie wiekowej było na portalach pornograficznych. 2 proc. nastolatków w wieku 11-16 lat oglądało w internecie brutalną pornografię.
Młodzież cytowana w sobotnim "The Independent" przyznała, że oglądanie pornografii w internecie utrudniło jej nawiązywanie normalnych relacji z rówieśnikami i stworzyło nierealistyczne wyobrażenia o życiu seksualnym.
"Independent" uważa, że nie można dłużej nie zauważać tego problemu.
>>>>
Tak to prawdziwy koszmar . Juz od dziecka maja zaburzone kwestie z tym zwiazane . Mlodziez wyrasta na dewiantow ... Do takiego porono nie mialy dostepu dzieci w zadnej innej epoce historii ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:43, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Caroline Grant / The Sun
Niewolnicy romskiej rodziny
Golono im głowy, bito i zmuszano do niewolniczej pracy. Niektórzy spędzili nawet 15 lat, pracując na rzecz klanu Connorsów. Przed sądem w Wielkiej Brytanii właśnie toczy się proces w sprawie współczesnego obozu pracy.
Klan Connorsów "werbował" pracowników w schroniskach i jadłodajniach dla bezdomnych, wyszukując rozbitków życiowych i osoby uzależnione. Inni mężczyźni ściągani byli wprost z ulicy: oferowano im pracę w firmie rodzinnej zajmującej się brukowaniem chodników. Kiedy wyrażali zgodę, umieszczano ich w zapuszczonych obozowiskach i zmuszano do morderczej pracy na 19-godzinnych zmianach bez żadnej zapłaty.
Jak ustaliła prokuratura, mężczyźni byli systematycznie bici, golono im też głowy. Mieli całkowity zakaz oddalania się z obozowiska, a przemoc i groźby zastraszyły ich do tego stopnia, że nie byli w stanie odważyć się ani na ucieczkę, ani na złożenie skargi.
Z zeznań składanych przed sądem w Luton wynika, że mężczyźni sypiali na pryczach w barakach lub szopach, w których jedynym źródłem ciepła była zwykle “koza” z postawionym na niej czajnikiem; raz na tydzień zabierani byli do ośrodka pomocy społecznej lub na basen, gdzie mogli wziąć prysznic. Wolność odzyskali dopiero w ubiegłym roku, kiedy policja przeszukała należącą do klanu Connorsów posiadłość ziemską w pobliżu miasteczka Leighton Buzzard.
Jeden z uwolnionych w rozmowie z policjantami stwierdził, że warunki przypominały “obóz koncentracyjny”, co stanowi szczególnie uderzający kontrast z ostentacyjnym wyposażeniem willi i wozów należących do klanu Connorsów. Na zdjęciach, które okazano ławie przysięgłych, widać kandelabry i kryształowe naczynia – oraz wazę, wypchaną banknotami o wartości przeszło 4000 funtów. – Z dowodów wynika, że rodzina Connorsów czerpała znaczne zyski ze świadczonej na jej rzecz pracy przymusowej – stwierdziła prokurator Frances Oldham.
Przed sądem stanęło siedmiu członków rodu: 52-letni ojciec Tommy Connors oraz jego synowie: Josie (30), Johnny (2, Tommy Jr. (26), James (24), Patrick (20) oraz zięć James John (34). Cała siódemka odrzuca stawiane im zarzuty, które obejmują napaść, zmowę mającą na celu zniewolenie innych osób oraz zmowę mającą na celu zmuszenie innych do wykonywania pracy przymusowej.
Prokurator Oldham przytoczyła dane, z których wynika, że ofiary klanu pracowały fizycznie od 4 rano do 11 w nocy przez sześć dni w tygodniu, w niedzielę zaś zmuszani byli do pracy w charakterze komiwojażerów. Jeśli nie wykonywali swojej pracy, zmuszani byli do pielenia i sprzątania posiadłości. –
Przemoc fizyczna oraz groźby jej użycia stosowane były stale w celu zagwarantowania sobie posłuszeństwa oraz zakorzenienia wśród więźniów lęku przed zemstą w przypadku, gdyby któremukolwiek z robotników udało się uciec ze szponów Connorsów – stwierdziła. – Robotników ogolono, nie płacono im żadnych wynagrodzeń – lub grosze, bito i wyzywano. Być może nie byli “niewolnikami” w historycznym sensie tego słowa, nie sposób jednak uznać ich za ludzi wolnych. Jeden z uwolnionych zeznał, że był wykorzystywany przez Connorsów przez 15 lat, pracując w tym czasie w różnych lokalizacjach na terenie Wielkiej Brytanii. Był bity przez ojca rodziny; przez cały ten okres zarobił 80 funtów (...).
Jak mówi prokurator Oldham, jedna z ofiar klanu zeznała, że jego członkowie zmuszali mężczyzn do walki o pracę: zwycięzca otrzymywał w nagrodę tabliczkę czekolady. Inny z uwięzionych musiał pracować z nogą w gipsie. Rozprawa jest w toku.
>>>>>
Cyganie zawsze operowali na granicy prawa a czesto ja przekraczali . Po 89 Agora z Michnikiem na czele probowali robic z nich niewinne ofiary Polaków . Ale oczywiscie to niedorzeczne i absurdalne jak wszystko co robi Michnik . Jest to lud niewatpliwie dziki i na innym poziomie moralnym . A brak stabilizacji osdaniczej sprzyja wchodzeniu na droge przestepcza ... Jednakze nie jest to usprawiedliwienie ze mozna tak robic jak oni . Bo nie mozna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:05, 30 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kardynał: polityka podatkowa musi być moralna
Najwyższy rangą hierarcha katolicki w Szkocji, 74-letni abp St. Andrews i Edynburga kardynał Keith O'Brien oskarżył brytyjskiego premiera Davida Camerona o to, że jego polityka podatkowa ignoruje biednych, faworyzując bogatych, jest zatem niemoralna.
Keith O'Brien, który kapelusz kardynalski otrzymał od Jana Pawła II w 1985 r., skrytykował też konserwatywnego premiera za to, że sprzeciwia się nałożeniu na banki i instytucje finansowe podatku od obrotu walutą, akcjami, instrumentami pochodnymi i obligacjami (tzw. podatku Robin Hooda).
- Sądzę, że David Cameron jako szef rządu powinien poważnie przemyśleć swój negatywny stosunek do podatku Robin Hooda, który bogatym odebrałby niewiele, a za to dopomógłby biednym - powiedział hierarcha w wywiadzie dla BBC Scotland.
- Biedni bardzo ucierpieli w wyniku krachu finansowego z ostatnich lat, a najbogatsi nie zrobili właściwie niczego, by im dopomóc - dodał. (W latach 2008-2009 w W. Brytanii wystąpiła głęboka recesja spowodowana krachem sektora finansowego, której skutki dają się we znaki do dziś - red.).
- Chciałbym powiedzieć premierowi, by miał na uwadze nie tylko swoich bardzo zamożnych kolegów w sektorze usług finansowych, ale także moralny obowiązek dopomożenia biednym - podkreślił.
O'Brien wyjaśnił, że pod pojęciem "biednych" nie ma myśli ludzi zupełnie bez środków do życia, lecz tych, którzy uważali się za stosunkowo dobrze sytuowanych, a w następstwie kryzysu zorientowali się np., że realna wartość ich emerytury dramatycznie stopniała, czy młode rodziny nie mogące się usamodzielnić.
Wypowiedzi hierarchów kościelnych na tematy polityki finansowej są w W. Brytanii bardzo rzadkie.
Ostatni budżet na rok obrachunkowy 2012-13 ogłoszony w marcu obniżył do 45 proc. z 50 proc. najwyższą stawkę podatkową dla zarabiających ponad 150 tys. funtów rocznie. Cameron nie godzi się też na jednostronne wprowadzenie podatku od transakcji finansowych z obawy, że zaszkodziłby konkurencyjności londyńskiego city.
Scottish Catholic International Aid Fund, katolicka organizacja charytatywna, ocenia, że podatek Robin Hooda według stawki 0,05 proc. od wartości transakcji finansowych wygenerowałby 20 mld funtów rocznie.
Urząd premiera Camerona oświadczył, że "premier jest zdeterminowany dopomóc ludziom borykającym się z trudnościami finansowymi, ale przejmując rządy przejął również ogromny dług".
Rzecznik Downing Street przypomniał, że z myślą o najmniej zarabiających rząd podwyższył kwotę wolną od podatku i podstawową emeryturę państwową.
>>>>
Oczywiscie . Polityka podatkowa musi byc moralna sprawiedliwa a nawet preferujac ubogich . Z drugiej strony jest kwestia skutecznosci . Ciezko opodatkowac bogatych gdyz maja na uslugach tlum prawnikow i placa ile chca ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:47, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Kontrowersyjni goście na lunchu u Elżbiety II
Z okazji diamentowego jubileuszu 60-lecia panowania królowa Elżbieta II podjęła w piątek lunchem na zamku w Windsorze reprezentantów domów królewskich z całego świata. Lunch przebiegał w cieniu polemiki m.in. z racji obecności władców Bahrajnu i Suazi.
Kontrowersje wzbudziło zaproszenie na lunch szejka Hamada ibn Isy al-Chalify, którego reżim brutalnie rozprawia się z mniejszością szyicką domagającą się praw obywatelskich w Bahrajnie, oraz króla Mswatiego III, ostatniego monarchy absolutnego Afryki.
Lunch z okazji jubileuszu Elżbiety II był największym zgromadzeniem głów koronowanych od czasu ubiegłorocznego ślubu jej wnuka księcia Williama z Kate Middleton. I wówczas decyzja o zaproszeniu członków rodziny królewskiej Bahrajnu wywołała irytację. Następca tronu Salman ibn Hamad al-Chalifa nie przybył wtedy na ślub, tłumacząc, że nie chce, by kontrowersje zakłóciły szczęśliwy dzień młodożeńców. W piątek jednak Pałac Buckingham potwierdził, że władca Bahrajnu był obecny na lunchu wraz z monarchami i innymi królewskimi gośćmi ze świata, których zebrało się ponad 40.
Laburzystowski poseł Izby Gmin Denis MacShane powiedział, że "dyplomaci powinni próbować raczej trzymać al-Chalifę z dala od królowej, niż eksponować to, że ucztuje z despotą". Antymonarchistyczna grupa Republica nazwała zaproszenia na lunch "katastrofalną pomyłką", która "poważnie nadszarpnie reputację Wielkiej Brytanii".
Foreign Office, które było doradcą Pałacu Buckingham w kwestii zaproszeń, oświadczyło, że kontakty Wielkiej Brytanii z Bahrajnem pozwalają brytyjskim władzom na szczerą rozmowę z władzami Bahrajnu, w tym o kwestiach wywołujących zaniepokojenie.
Władca Bahrajnu nie był jedynym kontrowersyjnym gościem. Zaproszenie otrzymał też król Suazi, który ma w zwyczaju branie sobie nowej żony raz w roku, wyłanianej podczas rytuału "tańca trzcin". Mswati III figuruje na 15. miejscu na liście najbogatszych monarchów świata magazynu "Forbes". Jego fortunę ocenia się na 100-150 mln USD, ale większość spośród 1,2 mln mieszkańców jego państewka żyje w nędzy.
Królowa Elżbieta II powitała przybyłych w otoczeniu niemal całej swej rodziny, w tym Williama i Kate. Goście przyjechali na zamek w Windsorze flotyllą czarnych limuzyn, w większości opancerzonych, z eskortą motocyklistów.
Zaproszeni siedzieli przy okrągłych stołach na 12 miejsc. Zadbano, by za każdym z nich zasiadł przynajmniej jeden monarcha aktualnie rządzący, jego małżonka, członek brytyjskiej rodziny królewskiej i reprezentant brytyjskiego dworu królewskiego. Niektórzy władcy przybyli na lunch i zasiedli za stołem w koronach na głowie.
W wyborze menu preferowano potrawy lokalne, a tam, gdzie okazało się to niemożliwe, zadbano o to, by przynajmniej przyprawy były miejscowe. Na przystawkę podano jajko w cieście ze szparagami. Głównym daniem była baranina, do wyboru m. in. z karczochami, groszkiem, marchewką, fasolą, kapustą i sałatką z bazylii. Na deser podano truskawki i sery.
Wieczorem goście udali się na bankiet, który na ich cześć wydał następca tronu książę Walii Karol i jego żona księżna Kornwalii Camilla.
Na "rodzinnej fotografii" koronowanych głów z Elżbietą II zabrakło królowej Hiszpanii Zofii, która zbojkotowała uroczystość z polecenia hiszpańskiego rządu. Madryt chciał w ten sposób dać wyraz niezadowoleniu z powodu stanowiska Londynu w sprawie połowów ryb u wybrzeża Gibraltaru, wobec którego Hiszpania ma roszczenia terytorialne. Król Hiszpanii Juan Carlos nie przyjechał ze względu na stan zdrowia.
Srodze zawiedzeni byli w piątek turyści, którzy nie mogli odwiedzić Windsoru, zamkniętego przy takiej okazji dla publiczności.
>>>>
No tak . Ludezercy kanibale bandyci . Taki element ,,uswietnia'' brytyjska monarchie . Ale tez to jest i taka monarchia ! Przeciez prawdziwego krola dynastycznego scieli . Ci nastepni zostali wynajeci do panowania na zasadach handlowych . Nie jest to monarchia od Boga tylko rewolucyjna . Tak jakby komunizm zamienil sie w monarchie . Tylko ze to juz dawno temu . Ale zreszta i Brytania podbijala niewolila . Gorzej niz ludozercy bo tamci sa dzicy a ci niby kulturalni . Stad Chesterton marzyl aby wreszcie nastapil koniec Brytanii a nastapil powrot do starej Anglii . Podobnie Tolkien...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|