Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:14, 24 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Rząd RPA opublikuje listę skorumpowanych urzędników
Rząd RPA w najbliższych dniach opublikuje listę nazwisk urzędników skazanych za korupcję i tych, których dobra zostały zamrożone lub skonfiskowane przez państwo - zapowiedział minister sprawiedliwości Jeffrey Thamsanqa Radebe.
Radebe dodał, że jego ministerstwo wciąż próbuje ustalić, czy do upublicznienia listy możliwe jest wykorzystanie internetu, gazet, radia i telewizji.
Pytany o to, czy opublikowanie takiej listy będzie zgodne z prawem, minister podkreślił, że nazwiska tych osób są już znane. - To informacja publiczna - powiedział.
- Chcemy, aby społeczeństwo wiedziało, co się dzieje - zaznaczył Radebe.
Z dorocznego raportu Transparency International opublikowanego w grudniu 2012 roku wynika, że w porównaniu z poprzednim rokiem RPA spadła w klasyfikacji o pięć miejsc, z 64. na 69. pozycję.
Według lokalnej organizacji pozarządowej Corruption Watch do najbardziej skorumpowanych należą urzędnicy miejscy, drogówka oraz nauczyciele.
Od 2004 roku ponad 1,5 tys. skorumpowanych urzędników straciło pracę - wynika z oficjalnych danych.
...
Ciekawy pomysl .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:19, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Taksówkarz z RPA źle zaparkował, policjanci go zabili. Rośnie problem brutalności policji
Taksówkarz z RPA po zaparkowaniu w złym miejscu został za karę przywiązany przez policjantów do furgonetki, za którą był "holowany" przez 400 metrów. Po wszystkim mężczyzna został zamknięty w areszcie, gdzie był bity przez funkcjonariuszy i w efekcie zmarł - poinformowało BBC.
Zdarzenie spotkało się z natychmiastową reakcją obrońców praw człowieka, którzy od lat zwracają uwagę na problem brutalności policji w RPA.
- Jeśli zaparkował po złej stronie ulicy, to powinien dostać mandat, a nie zostać zabity - powiedział anonimowo jeden ze świadków zdarzenia.
Mido Macia był obywatelem Mozambiku, który jeździł taksówką w RPA. Jego dramat rozpoczął się w Gauteng - przedmieściach Johannesburga. Z powodu wykroczenia drogowego pięciu policjantów upokorzyło go, przywiązując i ciągnąc za furgonetką, a całej scenie przyglądał się tłum gapiów. Nagranie ze zdarzenia pierwsza udostępniła gazeta "South African Daily Sun". Po 400-metrowej "przejażdżce" taksówkarz trafił do aresztu, gdzie był bity przez funkcjonariuszy i zmarł.
Rzecznik policji wewnętrznej stwierdził, że mężczyzna zabrał broń funkcjonariuszowi, a po wezwaniu posiłków udało się ją odebrać. Zaznaczył, że jest "zszokowany" nagraniem i dodał, że w sprawie śmierci w areszcie śledczy wszczęli dochodzenie.
Korupcja i brutalność w policji
Amnesty International oświadczyła, że wydarzenia tego typu dowodzą o "wzrastaniu niepokojących wzorców" w kwestii policyjnej brutalności. W ostatnim czasie policja z RPA spotkała się z wieloma raportami, które wskazywały korupcję, próby zatuszowania afer, a nawet zatajenia morderstw.
W maju ubiegłego roku tylko w Gutaeng, gdzie zginął taksówkarz, 600 policjantów zostało aresztowanych pod zarzutem korupcji. W sierpniu policjanci zostali oskarżeni o jeden z największych rozlewów krwi od czasu zakończenia apartheidu, po tym jak otworzyli ogień do protestujących górników z kopalni Marikana i zabili 34 z nich.
...
Tam jest ogolna brutalnosc . Nie tylko policji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:56, 02 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
RPA: ośmiu policjantów podejrzanych o zabójstwo imigranta
Ośmiu południowoafrykańskich policjantów trafiło do aresztu, gdyż podejrzani są o znęcanie się i zabójstwo imigranta z Mozambiku - oświadczyła policja w RPA.
Funkcjonariusze z miasta Daveyton (na wschód od Johannesburga) zostali aresztowani po tym, jak w sieci pojawiło się nagranie mężczyzny przykutego i ciągniętego przez policyjną furgonetkę.
27-letni taksówkarz, pochodzący z Mozambiku, zmarł od urazów głowy. Policjanci zwrócili na niego uwagę, gdyż niewłaściwie zaparkował auto. Autorem nagrania był jeden z przechodniów.
Sprawa wywołała oburzenie obywateli RPA i krytykę brutalnych działań policji. Jeden z dziennikarzy zażądał od władz ujawnienia informacji, czy dziś na komisariatach umiera więcej ludzi, niż za apartheidu.
Prezydent Jacob Zuma uznał zdarzenie za "przerażające" i "nie do przyjęcia". Szefowa południowoafrykańskiej policji Riah Phiyeha podziękowała obywatelom za ujawnienie niewłaściwego zachowania funkcjonariuszy. Policjanci 4 marca staną przed sądem.
Policja w RPA od dawna ma problemy ze swymi pracownikami i wizerunkiem publicznym. W sierpniu ubiegłego roku krajem wstrząsnęła wiadomość o tym, że funkcjonariusze zastrzelili 34 strajkujących górników, a w czasie toczącego się procesu oskarżanego o zabójstwo niepełnosprawnego atlety Oscara Pistoriusa okazało się, że prowadzący śledztwo oficer sam był oskarżony w sprawie usiłowania morderstwa.
...
Kolejny koszmar .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:11, 03 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
RPA - światowa jaskinia gwałtów
Nigdzie na świecie kobiety nie padają ofiarą gwałtów tak często jak w Republice Południowej Afryki. Policyjne statystyki przyznają, że do gwałtu dochodzi tam co kilka minut.
Gdy na początku lutego po kraju rozeszła się wieść o zbiorowym zgwałceniu i zabiciu 17-letniej Anene Booysen, południowoafrykańskie rozgłośnie radiowe przez kilka dni przerywały swoje programy głośnym piskiem. Sygnał pojawiał się co cztery minuty i oznaczał, że w kraju doszło do nowego gwałtu. Ze zwyczaju przerywania programów zrezygnowano, gdy słuchacze otrząsnęli się ze wstrząsu po mordzie na 17-latce, zajęci bez reszty historią sportowego idola Oscara Pistoriusa, oskarżonego o zabicie swojej dziewczyny.
W 2012 r. południowoafrykańska policja odnotowała prawie 65 tys. gwałtów. Działacze praw człowieka uważają, że w rzeczywistości liczba ta może być nawet dziesięciokrotnie wyższa. Nie brakuje opinii, że do gwałtu dochodzi tu nie co kilka minut, ale co kilkadziesiąt sekund.
Nie ma dnia, by gazety nie informowały o kolejnym brutalnym gwałcie. Według organizacji Lekarze Bez Granic ofiarą gwałtów padają głównie dziewczęta w wieku od 12 do 17 lat, ale gwałcone są także kilkuletnie dziewczynki i staruszki. "Prawdopodobieństwo, że dziewczyna w Południowej Afryce zostanie zgwałcona, jest większe niż to, że uda się jej skończyć szkołę średnią" - zaznaczyła BBC.
Specjalny raport ogłoszony przed trzema laty przez johannesburską Radę Badań Medycznych stwierdził, że co czwarta kobieta padła ofiarą gwałtu, a co druga - przemocy. Raport wykazał też, że co trzeci mężczyzna w Południowej Afryce brał udział w gwałcie, a co siódmy w gwałcie zbiorowym. Dwie trzecie gwałcicieli stwierdziło, że zmuszenie kogoś siłą do seksu nie jest aktem przemocy, a kobiety "same się o to proszą". Co trzeci uważał też, że tak naprawdę kobiety lubią taką formę seksu.
Z raportu wynikało też, że prawie dwie trzecie kobiet i dziewcząt pada ofiarą gwałtu ze strony mężczyzn dobrze im znanych - krewnych, mężów, narzeczonych, szkolnych kolegów, odrzuconych adoratorów, sąsiadów. Wstyd i niewiara w skuteczność wymiaru sprawiedliwości sprawiają, że zaledwie co dziesiąta ofiara zgłasza się ze skargą na policję, a co dziesiąty ścigany gwałciciel ląduje przed sądem i w więzieniu.
Rachel Jewkes z Rady Badań Medycznych uważa, że główną przyczyną plagi gwałtów jest patriarchalny charakter społeczeństwa południowoafrykańskiego - zarówno białej, jak i czarnej jego części - oraz panujący od dziesięcioleci zwyczaj rozwiązywania konfliktów i problemów przy użyciu przemocy.
- Obowiązuje zasada, że ten, kto ma władzę i siłę, ten ma również rację - mówi Jewkes. - W ten sposób mężczyźni wymuszali posłuszeństwo na kobietach i dowodzili swojej pierwszoplanowej roli w społeczeństwie. Wielu naszych mężczyzn uważa, że przysługuje im prawo do seksu i nie muszą o niego prosić kobiety, że przemoc jest oznaką męskości. Gwałt i przemoc są codziennością nie tyle w naszym kraju, ile w naszych domach.
Do wzrostu przemocy przyczynił się także obowiązujący w latach 1948-91 ustrój apartheidu, rasowej segregacji, który zmuszając czarnych do migracji zarobkowej, rozdzielał ich rodziny. Pozbawione opieki ojców, pracujących jako górnicy w kopalniach złota w Johannesburgu, i matek służących w białych domach, czarne dzieci dorastały, nie przejmując żadnych wspólnotowych wzorów zachowań. Chłopcy kopiowali postawy mężczyzn koczowników, wędrujących za chlebem, posiadających wiele kobiet i dzieci, ale niepoczuwających się do odpowiedzialności za nie.
Badacze doszukują się przyczyn agresji i gwałtów także w społecznych nierównościach i frustracji czarnej biedoty, której upadek apartheidu nie przyniósł poprawy losu. - Nikt mnie nie przekona, że ktoś z powodu biedy gwałci staruszkę lub kilkumiesięczne dziecko - nie zgadza się Zwelenzima Vavi, szef największej centrali związkowej COSATU.
- Przemoc zawsze była tu problemem. W pierwszym odruchu sięgamy po przemoc, a dopiero potem myślimy o konsekwencjach - uważa Nadine Gordimer, południowoafrykańska laureatka literackiego Nobla z 1991 r., która została napadnięta i obradowana we własnym domu. - Nie sądzę, by dobrą receptą na przemoc była nowa przemoc. Młodym trzeba zapewnić edukację, zajęcie, cel i przyszłość w życiu.
Za gwałt grozi w Południowej Afryce od 15 lat więzienia do dożywocia. Po gwałcie i mordzie na Anene Booysen wielu polityków, a szczególnie kobiet, zażądało, by władze i sądy nie okazywały gwałcicielom litości. Premier prowincji północno-zachodniej Thandi Modise, która jako nastolatka sama padła ofiarą gwałtu, zażądała przymusowej sterylizacji gwałcicieli.
Surowych kar dla gwałcicieli domagał się też prezydent Jacob Zuma, który w 2006 r. sam odpowiadał przed sądem za gwałt na córce przyjaciela. Zuma został uniewinniony, a przed sądem zeznawał, że seks z dziewczyną uważał za swój honorowy obowiązek jako mężczyzny i Zulusa.
...
Niestety bsndytyzm jest tam stylem zycia niecmarginesem . Trudna historia oraz wzorce gangsterskie z USA ! Pamietajmy.ze wzorem sa murzynscy gangsterzy z USA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
RPA: policjanci przywiązali 27-latka do vana i wlekli ulicami
Przykuli go do policyjnej furgonetki, a potem wlekli ulicami miasta. Wszystko dlatego, że zaparkował w złym miejscu. Mężczyzna nie przeżył. Szokujące nagranie, pokazujące wybryk funkcjonariuszy z RPA, wyciekło do internetu - donosi bbc.co.uk.
W RPA ruszyło już śledztwo w sprawie śmierci 27-letniego taksówkarza w Daveyton na wschód od Johannesburga. Mężczyzna, imigrant z Mozambiku, został zakatowany przez policję za to, że zaparkował po złej stronie ulicy. Wszystko to zostało nagrane przez jednego z będących świadkiem zajścia przechodniów. Film najpierw został pokazany przez lokalne media, a wkrótce potem wyciekł do sieci.
Na nagraniu widać gęsty tłum ludzi, obserwujących szarpaninę policjantów z mężczyzną. Ostatecznie funkcjonariusze przykuwają go do swojej furgonetki i odjeżdżają, wlokąc 27-latka ulicami miasta. Jak później wyjaśniono - trafił do aresztu. Dwie godziny później już nie żył.
Śledczy, którzy wyjaśniają okoliczności śmierci mężczyzny, przyznają, że są zszokowani nagraniem. Wielu komentatorów dziwi natomiast nie tylko postępowanie policjantów, lecz również fakt, że gapiący się tłum nie zrobił nic w obronie taksówkarza.
Przełożeni funkcjonariuszy, którzy znęcali się nad taksówkarzem, nie potwierdzili na razie informacji, że zostali oni zawieszeni. Agencja AFP podkreśla natomiast, że policja w RPA nie od dziś słynie z wyjątkowej brutalności.
...
Znowu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:49, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Oscar Pistorius na skraju samobójstwa?
Oskarżony o morderstwo Oscar Pistorius jest na skraju samobójstwa. Tak twierdzą jego przyjaciele. Jeden z nich - Mike Azzie przyznał, że niepełnosprawny lekkoatleta ciągle myśli o zastrzelonej przez siebie dziewczynie.
Azzie wystapił w dokumencie BBC3, gdzie mówił o stanie psychicznym Pistoriusa. - Jest załamany, wygląda jakby był na skraju samobójstwa. Martwi mnie to - stwierdził. Przyjaciel lekkoatlety wyznał, że Pistorius wciąż mówi o Reevie Steenkamp i prosi o modlitwę za nią i za jej rodzinę.
Niepełnosprawny lekkoatleta z RPA jest oskarżony o zabójstwo z premedytacją, do którego doszło 14 lutego w jego domu. Sąd nie ma wątpliwości i rozpatrzy dowody w sprawie tj.: znaleziony w domu Pistoriusa zakrwawiony kij do krykieta oraz ampułki ze sterydami anabolicznymi. W niektórych mediach pojawiły się spekulacje, że wściekły Pistorius, będący pod wpływem sterydów, zamordował swą dziewczynę, a powodem miała być jego chorobliwa zazdrość.
Obrona stara się sugerować sądowi, że biegacz był w momencie popełnienia czynu niepoczytalny i ma wnioskować o złagodzenie kary. Oskarżyciele domagają się uznania go winnym zabójstwa z premedytacją.
Reeva Steenkamp nie kochała Pistoriusa?
Decyzją sądu Pistorius został zwolniony za kaucją i będzie oczekiwał na proces na wolności. Prokuratura postawiła, jednak warunki zwolnienia: kwotę kaucji ustalono na 1 milion południowoafrykańskich randów, co równa się około 113 tysiącom dolarów. 100 tysięcy randów została wpłacone niezwłocznie, reszta zasądzonej kwoty została przedstawiona w gwarancjach bankowych. Dodatkowo Pistorius musiał oddać swój paszport, unikać zbliżania się do swojego domu w Pretorii oraz meldować się na komisariacie policji w każdy poniedziałek i piątek między godziną 7 i 13.
>>>>
Diabel chce go zlikwidowac . Najpierw zamordowal a teraz niech zabije siebie i pieklo gotowe . Trzeba mu ksiedza ktory by wytlumaczyl o co chodzi i pokazal droge sPRWIEDLIWEGO ŁOTRA . Widzicie jak kretynski jest swiat mediow zadnego ducha tylko sensacja . A ludzie ida na zatracenie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:21, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ośmiolatek ożenił się z 61-letnią kobietą w RPA
Ośmioletni chłopiec ożenił się z 61-letnią kobietą, bo "tak kazał mu duch jego zmarłego przodka" - informuje internetowy serwis "Daily Mail".
Ślub miał miejsce w Republice Południowej Afryki. Pan młody, Sanele Masilela, powiedział, że jego zmarły przodek kazał mu ożenić się, a jego rodzina ze strachu przed tym, co mogłoby się stać, gdyby nie posłuchali przodka, zorganizowała ślub.
Panna młoda, Helen Shabangu, jest już mężatką i ma pięcioro dzieci. Rodzina chłopca zapłaciła za nią 500 dolarów, a za cały ślub - 1000. Przygotowania trwały dwa miesiące.
Na weselu bawiło się stu gości. Rodzina chłopca podkreśla, że ślub miał wyłącznie charakter rytualny. Para młoda nie podpisała aktu ślubu, wymieniła jedynie obrączki.
>>>>
Jak na zgnilym zachodzie wstyd !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:48, 14 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wyborowi papieża towarzyszyła... apokalipsa
Wybór Ojca Świętego to ogromne wydarzenie dla całego świata. W dniach konklawe oczy nie tylko wierzących zwrócone są na Rzym - tam decydują się bowiem losy jednego z najważniejszych stanowisk na kuli ziemskiej. Konklawe otoczone jest silną aurą symboliki i tajemniczości, stąd też nietypowe zjawiska w różnych częściach świata bywają przez ludzi interpretowane jako znaki z niebios. Nie inaczej było tym razem.
Natura bywa nieprzewidywalna i tym razem odezwała się w wyjątkowo przykry sposób, do tego także w miejscach, które Chrześcijanom kojarzą się z religią. Już w Starym Testamencie opisano "plagi" egipskie - dziesięć przeróżnych inwazji, które nastąpiły jedna po drugiej. Tym razem Egipt również ucierpiał z powodu rzadkiego zjawiska, wcześniej opisywanego w Biblii.
Nietypowe dla tego kraju opady deszczu w lutym, przede wszystkim w północnej jego części, a następnie fala upałów (temperatura sięga w Kairze 35 stopni, choć zwykle w marcu ledwo przekracza 20) doprowadziły w kombinacji do perfekcyjnych warunków dla rozwoju insektów. Różnorakie owady, z szarańczą na czele, atakują ludzi, zniszczyły około 1/4 wszystkich upraw i nie da się ich pokonać żadnymi środkami owadobójczymi.
Sytuacja w zaskakujący sposób przypomina tą z biblijnej "Księgi Wyjścia", w której opisano roje insektów niszczących wszystko, co napotkały na swojej drodze. Owady z Egiptu, przede wszystkim szarańcza, przebyły zresztą drogę Mojżesza i jego ludu, trafiając ostatecznie do Izraela, gdzie również czynią poważne szkody.
Dziesiątki milionów sztuk szarańczy wtargnęły do "Ziemi Świętej" i tamtejsze władze rozpoczęły już akcję walki z tymi stworzeniami. - Wszystkie części Izraela walczą z plagą szarańczy. W wielu miejscach użyjemy także samolotów, by je powybijać - stwierdziła Miriam Freund, dyrektorka Izraelskiego Biura Inspekcji i Ochrony Roślin. Również w Izraelu pogoda sprzyja rozwojowi szarańczy, jest ciepło, brakuje także deszczu, który mógłby zaszkodzić insektom.
Media w Egipcie i Izraelu zgodnie używają słowa "apokalipsa", a odniesienia do czasów biblijnych są tam aż nadto widoczne. Szarańcza nie jest bowiem szczególnie częstym zjawiskiem, z drugiej jednak strony w tej części świata czasem zdarza się jej większy atak. Tak było i tym razem. Warto wspomnieć, że Izrael niedawno zmagał się z wydarzeniami pogodowymi opisywanymi jako apokaliptyczne - w styczniu i w lutym w tym kraju zdarzyła się zarówno fala śnieżyc, jak i powódź.
Podczas gdy plagi egipskie i izraelskie są interpretowane przez wielu przesądnych jako znak nadejścia nowych czasów, związany z wyborem nowego następcy tronu św. Piotra, z żywiołem zmaga się także Republika Południowej Afryki. Tam z kolei grasują jadowite osy, które jako ofiary upatrzyły sobie w szczególności dzieci. Tak jak szarańcza, latają stadami i są agresywne wobec ludzi.
Najgorzej wygląda sytuacja w prowincji Gauteng w północno-wschodnim RPA. Tam ranne są 44 osoby, głównie dzieci, a stan czwórki z nich jest poważny i zagraża ich życiu. Mieszkańcy tego najniżej w Afryce położonego kraju nie przypominają sobie podobnej sytuacji. Nazywają ją apokalipsą i boją się, że nastąpi kolejna fala ataku owadów. W tym kraju trwa pełnia lata, a temperatury z łatwością przekraczają nawet 35 stopni. W takich warunkach owady są w uprzywilejowanej sytuacji.
....
W RPA tez Apokalipsa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:09, 15 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Armia RPA broniła prywatnych interesów prezydenta? Przelewali krew za ropę, diamenty i uran
Co najmniej kilkunastu żołnierzy z RPA zginęło tysiące kilometrów od domu broniąc brutalnego i skorumpowanego dyktatora z Republiki Środkowoafrykańskiej Francosisa Bozize. Rząd w Pretorii twierdzi, że wojskowi byli tam, by walczyć o "pokój na kontynencie". Prasa z RPA jest jednak innego zdania: żołnierzy poświęcono, by chronić prywatne interesy polityków Afrykańskiego Kongresu Narodowego. Środkowoafrykański satrapa przez lata przyznawał im bowiem warte setki milionów dolarów kontrakty wydobywcze na diamenty, ropę i uran.
Pierwsze strzały padły w piątkowe popołudnie, 22 marca. Ostatnie - dwa dni później. Bangi, zawsze brudne, biedne i zaniedbane, było podziurawione kulami i zasłane trupami. Podczas kilkudziesięciu godzin walki żołnierze z RPA wystrzelali dziesięć ton amunicji, wliczając rakiety i pociski moździerzowe. Ponieśli przy tym najcięższe od blisko dwudziestu lat straty. Według oficjalnych źródeł - 13 martwych i 27 rannych. Według świadków - ponad 50 zabitych.
Wróg zapłacił jeszcze wyższą cenę. W bitwie życie straciło około 700 partyzantów.
Rebelianci walczyli jednak o kontrolę nad swoim państwem, Republiką Środkowoafrykańską. Żołnierze z RPA bili się tymczasem o... I tu właśnie pojawia się problem. Rząd w Pretorii nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego "Lwy" zginęły tak daleko od własnego domu. Odpowiedź, której udzielają dziennikarze śledczy, nie stawia go za to w dobrym świetle.
Krótki pokój
Nadzieja nie jest częstym gościem w Republice Środkowoafrykańskiej. Nie było jej tam i w styczniu roku, gdy prezydent Francois Bozize podpisywał porozumienie pokojowe z rebeliantami. Niewielu wierzyło, że coś z tego wyjdzie. Mieli rację. Pokój przetrwał dwa miesiące.
Bozize, który siłą zdobył władzę dekadę wcześniej, od początku rządów miał licznych wrogów. Po kilku latach walk nakłonił swoich przeciwników do złożenia broni. W zamian obiecał im wypuszczenie więźniów politycznych oraz pieniądze. Na słowach poprzestał - dysydenci gnili w lochach, a środki na demobilizację partyzantów, dostarczane przez ONZ i inne organizacje międzynarodowe, znikały w kieszeniach skorumpowanych urzędników. W końcu rebelianci stracili cierpliwość. W grudniu 2012 roku połączyli siły i pod nazwą Seleka (w języku sango oznacza to "Przymierze") ruszyli w kierunku Bangi. Dotarli tam w niespełna trzy tygodnie.
Przed zdobyciem stolicy powstrzymała ich tylko interwencja sąsiednich państw, zwłaszcza starego sojusznika Bozize, Czadu.
Pod zewnętrzną presją buntownicy zgodzili się negocjować z upadłym prezydentem. Chociaż nieszczególnie wierzyli w jego szczerość, 11 stycznia w gabońskim Libreville podpisali dokument ustalający zasady podziału władzy. Bozize zachował swój urząd, ale stanowisko premiera miało już przejść w ręce opozycji, a w nowym rządzie zasiadłoby wielu ministrów związanych z Seleką. Takie rozwiązanie nie spodobało się głowie państwa. Już w lutym Bozize zaczął sprowadzać z zagranicy uzbrojenie i robił wszystko, by opóźnić wypuszczenie więźniów. W marcu wyprawił z kolei uroczyste obchody dziesięciolecia swego panowania, podczas których zachęcał ludność do "stawiania oporu bandytom z Seleki". W połowie miesiąca zirytowani partyzanci ponownie ruszyli na stolicę. Dotarli tam jeszcze szybciej niż w grudniu. Nikt nie stawał im na przeszkodzie - sąsiedzi, zmęczeni nieracjonalnym zachowaniem Bozize, postanowili odwrócić wzrok. Ostatnią linią obrony prezydenta okazali się południowoafrykańscy żołnierze.
Brudna gra
Gdy informacje na temat "bitwy o Bangi" dotarły do RPA, w kraju zapanowała konsternacja. To, że Pretoria wysłała wojskowych do Republiki Środkowoafrykańskiej, nie było tajemnicą - część z nich stacjonowała tam już od 2007 roku, kiedy to oba kraje podpisały umowę o militarnej współpracy. W grudniu dołączyło do nich 250 mundurowych. Cały czas utrzymywano jednak, że są tam tylko w celach szkoleniowych. Dlaczego zatem nagle zaangażowali się w zażarte walki z rebeliantami?
Rządzący RPA Afrykański Kongres Narodowy (ANC) od początku udzielał dosyć mglistych odpowiedzi. - Żołnierze realizowali naszą politykę zagraniczną i bronili pokoju na kontynencie - powiedział prezydent Jacob Zuma, czym wywołał tylko rozbawienie. Kiedy jednak dziennikarze śledczy "Mail & Guardian" opisali więzi, jakie łączyły ANC z Francoisem Bozize, nikomu nie było już do śmiechu.
Powiązane z władzą i oficerami wywiadu firmy z RPA miały otrzymać od środkowoafrykańskiego prezydenta lukratywne koncesje na wydobycie diamentów, ropy i uranu. Akcjonariuszem jednej z nich, Dig Oil, jest m.in. siostrzeniec Zumy. "Czy nasi żołnierze zginęli, by chronić biznesowe interesy elity?" - dociekał popularny dziennik.
Śledztwo "Mail & Guardian" wywołało prawdziwą burzę. Dziennikarze, prawnicy i opozycja natarli na ANC, domagając się wyjaśnień. Dlaczego, po co, w czyim imieniu? - pytaniom nie było końca. Włodarze Kongresu starali zasłaniać się koniecznością utrzymania tajemnicy państwowej i unikali odpowiedzi. - To, co robi "Mail & Guardian", szkodzi RPA - rzucił rozdrażniony Jacob Zuma.
Jego przeciwnicy nie odpuszczają. Opozycja żąda sprawdzenia, czy prezydent nie złamał konstytucji. W świetle prawa, każdy szczegół zagranicznych misji SANDF (Narodowych Sił Zbrojnych RPA) powinien zostać przedstawiony parlamentowi. W tym przypadku rząd całkowicie jednak zignorował ten wymóg. - Zuma musi stanąć przed narodem i dokładnie wytłumaczyć, co nasi żołnierze robili w Republice Środkowoafrykańskiej w samym środku przewrotu - twierdzi prof. Shadrack Gutto, konstytucjonalista z University of South Africa.
Temperaturę dyskusji podnosi fakt, że większość wysłanych do Bangi mundurowych należała do 1. Brygady Spadochroniarskiej - jednostki o wyjątkowo bojowym charakterze. Sugeruje to, że od początku zakładano, iż mogą zostać użyci do czegoś więcej niż tylko szkolenie środkowoafrykańskiej armii.
Ostatnie wydarzenia stawiają też pod znakiem zapytania przygotowanie RPA do pełnienia roli afrykańskiego żandarma. Kilka dni po marcowej tragedii minister obrony przyznała, że jej resort "nie spodziewał się po rebeliantach takiej siły". Wywiad musiał popełnić więc wiele poważnych błędów. Jest to o tyle niepokojące, że za kilka tygodni żołnierze SANDF mają przyłączyć się do oenzetowskich sił w Kongo, gdzie będą ścigać tamtejszych partyzantów. W kongijskiej dżungli cena za podobne pomyłki może być jeszcze wyższa.
Michał Staniul dla Wirtualnej Polski
....
Jak rzadza bandyci to taki efekt .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:13, 21 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
RPA: strajkujący górnicy ostrzelani gumowymi kulami
W RPA dziesięciu strajkujących górników zostało przewiezionych do szpitala po tym, gdy straż kopalniana ostrzelała ich gumowymi kulami - poinformowała policja. Sygnalizuje to wzrost napięcia w przemyśle przed zbliżającymi się rokowaniami płacowymi.
Policja potwierdziła, że strażnicy kopalni chromu w pobliżu Rustenburga, 120 kilometrów na północny zachód od Johannesburga, ostrzelali gumowymi kulami uczestników dzikiego strajku, którzy rzucali kamieniami. Według będącej właścicielką kopalni niemieckiej firmy Laxness, strzelano w obronie własnej, mierząc pod nogi uczestników protestu.
Jednak w swym komunikacie Laxness podała inny niż policja bilans starcia, informując, że kule trafiły tylko dwóch górników, a trzech innych doznało obrażeń w powstałym tumulcie.
Firma motoryzacyjna Mercedes-Benz oświadczyła z kolei, że dwudniowy dziki strajk w jej fabryce w East London zakończył się, ale Narodowy Związek Metalowców Afryki Południowej (NUMSA) rozwiał nadzieje na uspokojenie sytuacji swym zgłoszonym zaraz potem żądaniem 20-procentowej podwyżki płac.
- Jeśli nasze żądania nie zostaną spełnione, nie będziemy mieli innej opcji niż wyjść na ulice - powiedział Reuterowi skarbnik NUMSA Mphumzi Maqungo.
Jak zaznacza Reuters, przeprowadzane w RPA w połowie roku negocjacje płacowe zaczynają się zwykle od postawienia przez związki zawodowe żądań znacznych podwyżek, które następnie redukowane są do poziomu niewiele przekraczającego wskaźnik inflacji, wynoszący obecnie około 6 proc. Jednak w roku ubiegłym rywalizacja między górniczymi związkami zawodowymi doprowadziła do aktów przemocy, w których śmierć poniosło 50 osób.
..
Skonczyl sie entuzjazm ze czarni rzadza . Teraz lud chce normalnie zyc . Glupota totalna jest jakiekolwiek inne kryterium obsadzania rzadu niz fachowosc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:16, 28 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Nocne modlitwy w intencji zdrowia Mandeli
Na czuwaniu przed dawnym domem Nelsona Mandeli zgromadzili się mieszkańcy Johannesburga w nocy z czwartku na piątek; ludzie śpiewali i modlili się o zdrowie dla legendarnego polityka, który spędził 20. z rzędu noc w szpitalu - podał portal BBC News.
Rano w piątek wciąż panuje niepokój o jego stan - informuje agencja AFP.
Również przed szpitalem w Tshwane (dawniej Pretoria), gdzie leczony jest Mandela, zgromadzili się ludzie, by wyrazić swe poparcie dla 94-letniego przywódcy walki z apartheidem.
Korespondenci relacjonują, że wśród osób przeważa rezygnacja w obliczu stanu Mandeli. - Nie chcemy widzieć Mandeli bardzo cierpiącego, dość miał ciężkich okresów w swoim życiu i stoczył wiele walk. Myślę, że ta walka powinna się zakończyć wkrótce - powiedział agencji Reuters Khulile Mlondleni.
Rządzący w RPA Afrykański Kongres Narodowy zapowiedział, że czuwania będą odbywać się każdego dnia, kiedy Mandela pozostaje w szpitalu.
W nocy ze środy na czwartek władze informowały, że stan zdrowia Mandeli pozostaje krytyczny, choć poprawił się i jest stabilny.
Mandela został pierwszym czarnoskórym prezydentem RPA po wygranej w wyborach w 1994 roku. Podczas pobytu w więzieniach, w których spędził łącznie 27 lat za walkę z dyskryminacją czarnoskórej ludności Afryki Południowej, zaraził się gruźlicą. W 1988 roku spędził z tego powodu sześć tygodni w szpitalu i od tego czasu często zapada na infekcje płuc.
>>>>
Tak modlcie sie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:31, 19 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Afryka Południowa: strajk sparaliżował przemysł motoryzacyjny
Z taśm zakładów motoryzacyjnych w Afryce Południowej przestały w poniedziałek zjeżdżać samochody. Strajk płacowy zupełnie sparaliżował te branżę. Związki zawodowe domagają się 14-procentowej podwyżki płac, pracodawcy oferują 8 proc.
Stanęła produkcja w zakładach wszystkich siedmiu wielkich firm produkujących pojazdy w RPA - Volkswagena, BMW, Daimlera, Forda, General Motors, Toyoty i Nissana. Zrzeszenie pracodawców Naamsa poinformowało, że dla gospodarki RPA każdy dzień strajku oznacza niewyprodukowanie 3 tys. pojazdów, przeznaczonych głównie na eksport, czyli stratę wysokości 600 milionów randów (ok. 45 mln euro).
Rzecznik związków zawodowych Numsa zrzeszających pracowników przemysłu motoryzacyjnego zapowiedział, że strajk będzie prowadzony aż do czasu spełnienia przez pracodawców żądań płacowych.
Firmy motoryzacyjne szacują, że w strajku uczestniczy 17,5 tys. pracowników; związki zawodowe mówią o 30 tysiącach.
...
Nieustanny chaos ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:48, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Dalajlama nie pojedzie do RPA na pogrzeb Nelsona Mandeli
Dalajlama, któremu dwukrotnie władze RPA odmówiły wizy, nie pojedzie na pogrzeb Nelsona Mandeli - poinformował Tenzin Takhla, rzecznik prasowy duchowego przywódcy Tybetańczyków.
- Nie wybiera się do RPA - oznajmił Tenzin Takhla w Dharamśali w północnych Indiach, gdzie na wygnaniu mieszka duchowy przywódca Tybetańczyków i laureat Pokojowej Nagrody Nobla.
Dalajlamie po raz pierwszy odmówiono wizy RPA w 2009 roku, gdy został zaproszony przez dwóch byłych prezydentów: Mandelę i Frederika De Klerka na konferencję pokojową w Johannesburgu. Drugi raz nie otrzymał wizy w 2011 r., gdy wybierał się na obchody w Kapsztadzie 80. urodzin arcybiskupa Desmonda Tutu, bohatera walki z apartheidem.
Rząd prezydenta Jacoba Zumy był oskarżany przez media i opozycję o poddanie się naciskom Chin, aby nie wydawać wizy Dalajlamie, gdyż będzie to miało negatywny wpływ na stosunki dwustronne. Pekin jest poważnym partnerem gospodarczym RPA.
Po śmierci Mandeli, Dalajlama powiedział, że "stracił bliskiego przyjaciela (...), człowieka wielkiej odwagi, zasad moralnych i niespotykanej uczciwości".
Dalajlama odwiedził RPA w sierpniu 1996 roku, Mandela był wówczas prezydentem. Po raz ostatni spotkali się w 2004 roku w Johannesburgu.
Tutu otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 1984 roku, Mandela w 1989 roku, a Dalajlama w 1993 roku.
...
Nic nowego . Kumaja sie z pekinskim zbrodem . Mamy obecnie nowy znacznie gorszy Apartheid . Otumanieni kolorem skory rzadzacych Murzyni nic nie rozumieja z tego ze jest gorzej . Jest to nauka jak glupi jest rasizm . DOJSCIE CZARNYCH DO STANOWISK MIALOBY ZALATWIC COKOLWIEK ! ABBERACJA! Wzorujcie sie na Polsce . U nas jest PARU Murzynow w kraju a mimo to jeden z nich zajmuje wysokie stanowisko jako jeden z przywodcow partii . Gdybysmy byli rasistami w ogole to by byla fikcja nieralna do milionowej potegi taka sytuacja ! Polska wzorem ! Jak zawsze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:20, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
RPA: Zuma wygwizdany
Zgromadzeni na stadionie w Soweto, w południowo-zachodniej części Johannesburga, wygwizdali prezydenta RPA Jacoba Zumę, gdy ten zaczął przemawiać w czasie uroczystości pożegnania Nelsona Mandeli. Wybory w RPA są planowane za pół roku.
Tłum wygwizdał i wybuczał prezydenta dwa razy - gdy po raz pierwszy wszedł na stadion i ponownie, gdy przygotowywał się do wygłoszenia przemówienia. Wielu zgromadzonych w geście dezaprobaty kierowało kciuki w dół, niektórzy w proteście opuścili stadion.
Organizatorzy uroczystości ku czci Mandeli próbowali załagodzić wrogą reakcję tłumu na wystąpienie szefa państwa, aranżując występ chóru.
- Mandela miał wizję i nią żył. Ale Zuma nie wciela w życie tego, co mówi - powiedziała 31-letnia Funeka Gingcara-Sithole. - Powinien zachować się honorowo i odejść - dodała.
Ostatecznie jednak Zuma zdołał wystąpić i nawet otrzymał za zakończenie aplauz. Zapewnił, że będzie kontynuował wysiłki Nelsona Mandeli na rzecz RPA "demokratycznej i wolnej od ubóstwa".
- Na cześć Mandeli zobowiązujemy się do budowy narodu opartego na wartościach demokratycznych i ludzkiej godności oraz wolności - mówił.
Ugrupowanie Zumy, Afrykański Kongres Narodowy (ANC), zmaga się z gwałtownymi niepokojami i protestami społecznymi w związku z utrzymującą się biedą, przestępczością i bezrobociem. Nadal jednak może liczyć na zwycięstwo w wyborach w kwietniu lub maju.
Zuma, który stoi na czele RPA od 2009 roku, miał nadzieję na poprawę swoich notowań na fali emocji i wspólnej żałoby po śmierci Mandeli - komentuje agencja Reutera.
Nelson Mandela, pierwszy czarnoskóry prezydent RPA, jeden z najwybitniejszych przywódców i mężów stanu, zmarł 5 grudnia w wieku 95 lat. W uroczystościach ku jego czci wzięli udział m.in: prezydent USA Barack Obama, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, wiceprezydent Chin Li Yuanchao, prezydent Francji Francois Hollande i jego poprzednik Nicolas Sarkozy. Przybyli niemal wszyscy przywódcy z Afryki, a także prezydenci Indii, Brazylii, Meksyku, Niemiec, Afganistanu oraz premierzy, szefowie MSZ i przedstawiciele monarchii krajów europejskich. Polskę reprezentował szef MSZ Radosław Sikorski.
....
A powinien byc Godson ! Widzicie jak ten rzad marnuje nasze atuty ! Gdyby rzadzil Gowin byloby o niebo lepiej !
A ci do Zuma !
Zuma ty rozpustniku ! Co ty robisz z tym krajem ! Za wszystko odpowiesz !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:43, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Tłumacz na pogrzebie Nelsona Mandeli oszustem?
Według południowoafrykańskiego związku głuchoniemych, tłumacz języka migowego na pogrzebie Nelsona Mandeli "posługiwał się swoimi własnymi znakami".
- Jest skończonym oszustem - mówi Cara Loening, dyrektor Centrum Języka Obrazkowego w Cape Townt – On kompletnie nic nie "mówił". W jego wypowiedzi nie było ani jednego znaku, który były zrozumiany. Nic. Po prostu ruszał sobie ramionami – dodała.
- Nikt nie wie, kim on jest – twierdzi Delphin Hlungwane, oficjalny południowoafrykański tłumacz jednej z organizacji głuchoniemych – Do teraz nikt nie zna nawet jego imienia – kończy.
Internauci momentalnie zareagowali na obecność podejrzanego człowieka na scenie. Podczas trwania pogrzebu na Twitterze pojawiły się komentarze nawołujące do pozbycia się nieproszonego gościa z miejsca uroczystości pogrzebowej.
...
Tak ten kraj wyglada . Wszystko sie sypie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:58, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Desmond Tutu okradziony podczas ceremonii pożegnania Nelsona Mandeli
Podczas ceremonii pożegnania Nelsona Mandeli okradziono dom arcybiskupa Desmonda Tutu - informuje "Daily Mail".
Podczas gdy Desmond Tutu, emerytowany anglikański arcybiskup Kapsztadu i ikona walki z apartheidem, przemawiał na ceremonii pożegnalnej w Johannesburgu, obrabowano jego dom na przedmieściach Kapsztadu.
Nie wiadomo jeszcze, co zostało skradzione.
Było to drugie włamanie do jego domu w ostatnich miesiącach. 7 sierpnia z domu laureata Pokojowej Nagrody Nobla skradziono drobne przedmioty. Desmond Tutu i jego żona byli wówczas w domu, spali.
....
,,Arcybiskup" z zona ? Dajcie spokoj . Arcypastor ! To sa protestanci nie maja kaplanow ! Ale postac popieram !
No i widzicie ich ! Kraj szatana ! Natychmiast przestancie mordowac nienarodzonych ! To podstawowa zbrodnia ! Z niej sa wszystkie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:38, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Senator z USA Ted Cruz opuścił uroczystości żałobne po śmierci Nelsona Mandeli. To protest
Ted Cruz z Partii Republikańskiej, amerykański senator o kubańskich korzeniach, opuścił ceremonię żałobną po śmierci Nelsona Mandeli. Był to symboliczny protest po tym, jak na mównicę na stadionie w Johannesburgu wszedł kubański lider Raul Castro, którego wcześniej uściskiem ręki przywitał prezydent USA Barack Obama. O geście senatora poinformowała telewizja ABC.
- Senator Cruz ma wielką nadzieję, że Castro weźmie przykład z Nelsona Mandeli. Przez dekady Castro niesłusznie więził i torturował dziesiątki niewinnych osób. Tak jak Mandela opuścił więzienie po 27 latach, tak Castro powinien wreszcie uwolnić swoich więźniów politycznych. Powinien zorganizować wolne wybory i uwolnić Kubańczyków - tłumaczyła intencje senatora jego rzeczniczka.
Jak zauważa serwis Huffington Post, Mandela mógłby nie popierać zachowania polityka z Teksasu. Lider Republiki Południowej Afryki utrzymywał dobre stosunki z rządem Kuby i Fidelem Castro. W dużej mierze miało to związek ze zdecydowanym sprzeciwem Hawany wobec polityki apartheidu w RPA.
W latach 90. społeczność kubańskich uciekinierów w USA ostro krytykowała Mandelę za jego przyjaźń z Fidelem Castro. Wydaje się jednak, że Ted Cruz, który w ramach Partii Republikańskiej jest wiązany z jej skrajnym skrzydłem TEA Party, nie podziela tych opinii. "Nelson Mandela będzie żywy w historii jako inspiracja dla obrońców wolności na całym świecie" - pisał Teksańczyk w ubiegłym tygodniu na swoim fanpage'u w serwisie Facebook. Wpis wywołał burzę wśród konserwatywnych zwolenników 42-letniego Cruza, który jest wymieniany jako jeden z potencjalnych kandydatów Partii Republikańskiej na prezydenta w 2016 roku.
....
Castro jako czciel symboli wolnosci to ponura farsa . Widzimy upadek RPA . Pewnie to jakis biznes .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:00, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Tłumacz z uroczystości żałobnych Nelsona Mandeli tłumaczy swoje zachowanie
Tłumacz języka migowego, który relacjonował przebieg uroczystości żałobnych po śmierci Nelsona Mandeli wyjaśnia swoje zachowanie. Tłumaczy, że miał atak schizofrenii, dlatego jego gesty nie były zrozumiałe dla osób niesłyszących.
....
Hahaha! Kali miec schizofrenia Ale odlot !
Media informowały, że część osób niesłyszących nie zrozumiała ani słowa z przemówień wygłaszanych podczas uroczystości, w tym przemówienia Baracka Obamy. Zarzucono tłumaczowi brak kwalifikacji, a jego zachowanie nazwano "haniebnym".
....
Dzielnie machal recyma ! Zreszta oni niewyraznie mowili to musial niewyraznie tlumaczyc !
Tłumacz Thamsanqa Jantjie przedstawił swoją wersję wydarzeń. Mężczyzna mówi, że cierpi na schizofrenię i w czasie pogrzebu Mandeli miał atak. - Nie mogłem nic zrobić. Znalazłem się sam w bardzo trudnej sytuacji. Próbowałem się kontrolować i nie okazywać światu tego, co się ze mną dzieje. Jest mi bardzo przykro - powiedział mężczyzna.
....
Rence same mu chodzily ! Wymyslil nowy jezyk ś migowy .
Facet caly hepi jak widze ! Caly swiat go widzi jak macha patykamy !
Nie wiadomo, co stało się z właścicielami firmy, która zatrudniła "tłumacza" języka migowego. Jak informuje BBC, powołując się na jednego z ministrów w RPA, współodpowiedzialni za wpadkę zniknęli.
...
Wzieli i znikneli ! No masz ! Sprytny Kali kombinowac ze jak wystapic przy Barrack to slawe zdobyc !
Dobry zart tynfa wart ! Doceniam komediantow naprawde ! Taki numer wywinac ! Tam mieszkaja niezli Sarmaci ! Zagloba sie klania ! Pierwszy raz mnie rozsmieszylo RPA ! Znaczy ten gosc bo jednak dal twarz nie ci co wzieli kase i tchorzliwie znikneli ! Tu trzeba ich znalezc niech oddaja kase !
Pogrzeb stal sie widze komedia ! Sam Mandela sie smial
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Czw 23:02, 12 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:24, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
"Tłumacz" z uroczystości pogrzebowych Mandeli, Thamsanqa Dyantyi: byłem w trudnej sytuacji
Rząd Republiki Południowej Afryki bada, w jaki sposób Thamsanqa Dyantyi został upoważniony do wzięcia udziału w uroczystościach pogrzebowych Nelsona Mandeli. Dyantyi został zidentyfikowany jako "tłumacz" na język migowy podczas wypowiedzi licznych oficjeli ku czci byłego prezydenta RPA. Sam mężczyzna tłumaczy, że miał napad schizofrenii.
Jak informuje BBC agencja "SA Interpreters", odpowiedzialna za zatrudnienie pracownika "wyparowała".
Afrykański Kongres Narodowy (ANC) przyznał, że wcześniej korzystał z usług Dyantyi, lecz nigdy nie dochodziło do podobnych ekscesów. "Uroczystość organizowana była przez państwo, więc w tym wypadku nie ponosimy odpowiedzialności za kwestie bezpieczeństwa" – odcinają się od całej sytuacji członkowie rządzącej partii.
Południowoafrykański instytut dot. m.in. głuchoniemych w oświadczeniu przekazanym mediom poinformował, że dochodziło do skarg na Dyantyi’ego, jednak ANC nie podejmowało żadnych kroków mających na celu rozwiązanie problemu.
- Tłumacz był poprawnie akredytowany i nie było żadnych zastrzeżeń ze strony ochrony - powiedziała minister do spraw niepełnosprawnych Hendrietta Bogopane-Zulu – W sprawach bezpieczeństwa jawność to podstawa. Zleciliśmy szczegółową kontrolę – dodała.
- Byłem w trudnej sytuacji - broni się Thamsanqa Dyantyi – czasami tracę panowanie, widzę goniące mnie rzeczy – dodaje. Jak podkreśla, był to zupełnie niewytłumaczalny "napad schizofrenii".
Ciało Nelsona Mandeli będzie do piątku wystawione na widok publiczny. Później przeniesione zostanie do wioski Qunu, gdzie spocznie podczas tradycyjnej południowoafrykańskiej ceremonii. Mandela był w latach 1994-1999 prezydentem RPA. Otrzymał pokojową nagrodę Nobla. Zmarł 5 grudnia.
...
Widzial anioly ! Gonily go !
Co sie go czepiaja ! On tak sie zna na tlumaczeniu jak oni na polityce ! On tez chcial zajsc wysoko jak oni a ze nie potrafil jak oni to tez gadal jak umial ! Onie tez tak gadaja !
Zreszta jak niby jest w Polsce ? Przywodcy tutejszych bialych Murzynow ktorzy nagle stracili nadzorcow to samo ! Jak widzicie wystepy Tuska Kaczynskiego czy innego Pkota to co ? Tez chca byc na gorze a nie potrafia to wymachuja recyma jak im sie zdaje ze powinno byc ! Ten ,,tlumacz" to znamienny symbol tych co to po upadku niewolnictwa staneli na czele czole i wymachuja ... Nie potrafiem ale na afisz sie p cham .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:14, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kryminalna przeszłość "tłumacza" z pożegnania Mandeli
Nadeszły kolejne sensacyjne doniesienia związane z osobą tak zwanego "fałszywego tłumacza" na uroczystości pożegnania Nelsona Mandeli. Południowoafrykańska stacja ENCA ujawniła, że Thamsaqua Jantjie, na zdjęciach stojący obok prezydenta Baracka Obamy, w przeszłości miał postawionych cały szereg kryminalnych zarzutów, w tym o zabójstwo, porwanie i gwałt.
W wywiadzie, który udzielił CNN, stwierdził, że cierpi na schizofrenię. Dodał jednak, że jest w stanie kontrolować przebieg choroby.
...
Bez przesady teraz on jest wszystkiemu winien . To kraj kryminalistow a najwieksi tzw. politycy . Zarzut zreszta to nie wyrok !
Widzimy tutaj jak niewolnictwo rodzi cwaniactwo . Dlatego ja lubie dzikich . U nich jest to dobrze widoczne . Rosja czy Afryka . W Polsce jest to ukryte ale to samo . Cwaniactwo to znak firmowy PRL . Stad macie ,,politykuf" ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:42, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Desmond Tutu jednak weźmie udział w pogrzebie Mandeli
Arcybiskup Desmond Tutu, bliski przyjaciel zmarłego Nelsona Mandeli, poinformował, że weźmie udział w jego pogrzebie. Wcześniej mówił, że nie został zaproszony na tę uroczystość i że "nie jest mile widziany" przez władze.
Przedstawiciele władz RPA utrzymywali jednak, że Tutu jest na liście gości i będzie mile widziany. Jak przypominają światowe agencje, Tutu ostro krytykował rządzący w RPA Afrykański Kongres Narodowy, oskarżając tę partię o odwrócenie się od ideałów społecznych z czasów walki z apartheidem.
Według Associated Press, Tutu miał być też niezadowolony ze sposobu zorganizowania uroczystości pogrzebowych. W opublikowanym oświadczeniu Tutu stwierdził, że "byłoby brakiem szacunku dla Taty (Mandeli) zakłócanie tego, co miało być prywatnym, rodzinnym pogrzebem".
Rzecznik emerytowanego arcybiskupa nie wyjaśnił przyczyn nagłej zmiany decyzji. 82-letni Tutu jest - podobnie jak Mandela - laureatem pokojowej nagrody Nobla za wkład do walki z apartheidem.
Publiczna uroczystość pożegnania Mandeli, bohatera walki z apartheidem i pierwszego czarnoskórego prezydenta RPA, odbyła się w ub. wtorek na stadionie w Soweto, dzielnicy Johannesburga. Wzięli w niej udział szefowie państw i rządów z całego świata.
Właściwy pogrzeb odbędzie się w rodzinnej wsi Mandeli Qunu, gdzie dotarł wczoraj konwój wiozący trumnę z jego ciałem.
....
Krajem rzadza kryminalisci bez watpienia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:47, 18 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Arcybiskup Tutu o pogrzebie Mandeli: byłby przerażony, gdyby to zobaczył
Nie milkną echa pogrzebu Nelsona Mandeli. Arcybiskup Desmond Tutu, wieloletni zwierzchnik Kościoła anglikańskiego w RPA, powiedział, że były prezydent tego kraju "byłby przerażony", gdyby wiedział, że z jego pogrzebu wykluczono Afrykanerów - podaje BBC.
Zmarły 5 grudnia Nelson Mandela został pochowany na cmentarzu w swej rodzinnej wiosce Qunu w Prowincji Przylądkowej Wschodniej dwa dni temu. Pogrzeb i wcześniejszy ceremoniał zakończyły 10-dniowe uroczystości żałobne w RPA.
Zgodnie ze swoim życzeniem, Mandela został pochowany na rodzinnym cmentarzu, gdzie spoczywają już jego rodzice, siostra i trójka dzieci. W samym pochówku wzięli udział najbliżsi krewni zmarłego oraz przedstawiciele władz Republiki Południowej Afryki. Wcześniej w niedzielę ok. 4,5 tys. żałobników uczestniczyło w uroczystościach pogrzebowych Nelsona Mandeli.
Był wśród nich przyjaciel Mandeli, arcybiskup Desmond Tutu, który w ostrych słowach skomentował obecną sytuację w RPA. Tutu do ostatniej chwili twierdził, że nie został zaproszony na pogrzeb, a w przemówienie mocno skrytykował Afrykański Kongres Narodowy, oskarżając go o odwrócenie się od ideałów społecznych z czasów walki z apartheidem.
82-latek jest - podobnie jak Mandela - laureatem Pokojowej Nagrody Nobla za wkład do walki z apartheidem. Jak powiedział, cytowany m.in. przez BBC, były prezydent RPA miał takie pożegnanie na jakie zasłużył, jednak nie krył oburzenia inną sprawą.
Tutu przeprosił za to, że na pogrzeb nie zaproszono przedstawicieli afrykanerskiego Kościoła - m.in. Holenderskiego Kościoła Reformowanego. Wytknął też władzom problemy Afrykanerów z używaniem języka.
Afrykański Kongres Narodowy to ugrupowanie, z którego wywodził się Nelson Mandela. W ostatnim czasie jego działacze, z prezydentem Jacobem Zumą, są mocno krytykowani. Działaczom ANC zarzuca się m.in., że odeszli od ideałów Mandeli i nie potrafią poprawić sytuacji w kraju. Mieszkańcy RPA od lat mają problem z utrzymującą się biedą, bezrobociem i przestępczością.
...
Brawo ! Nie wolno sie zachowywac jak apartheid ! To nikczemne . Afrykanerzy sa rdzenna ludnoscia tych ziem czesto przybyla przed Murzynami i maja prawo do ziemi ! Ten rzad wzorem Lenina gra na nienawisci ! Grab zagrabione , mscij sie ! To jest od diabla a kto go slucha konczy w piekle ! W ogole ta wladza to dno . Kraj trzeba wyzwolic naprawde !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:07, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
RPA: w 2013 roku kłusownicy zabili ponad tysiąc nosorożców
Ponad tysiąc nosorożców, dwa razy więcej niż rok wcześniej, zabili kłusownicy w Republice Południowej Afryki w roku 2013 - poinformował w piątek resort ochrony środowiska.
Zabijanie nosorożców staje się dla kłusowników coraz bardziej opłacalne, ponieważ rośnie popyt na ich rogi w bogacących się krajach azjatyckich, w których używane są one jako ważny składnik leków stosowanych w medycynie tradycyjnej.
Czarnorynkowa wartość rogu nosorożca wynosi 65 tys. dol. za kilogram i przekracza ceny platyny, złota czy kokainy.
W Afryce Południowej żyje większość populacji nosorożców, a kłusownicy polują na nie przede wszystkim w rezerwacie Kruger National Park, w którym w roku ubiegłym zginęło 606, a w 2012 - 425 tych zwierząt.
Zarząd rezerwatu stara się zmienić strażników w żołnierzy, używa dronów do patrolowania chronionych obszarów oraz jednostek szybkiego reagowania, które podróżują śmigłowcami.
Znaczna część kłusowników pochodzi z sąsiadującego z RPA ubogiego Mozambiku, w którym gangi zajmujące się przemytem rogów nosorożca opłacają sowicie bezrobotnych wieśniaków, by skłonić ich do ryzykownych polowań.
>>>
Ludzi kosza co tam zwierzaki !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:01, 23 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
RPA: początek strajku w kopalniach platyny
Ponad 80 tys. południowoafrykańskich górników, którzy należą do centrali związkowej AMCU, rozpoczęło strajk w kopalniach platyny. Domagają się znacznej podwyżki płac. To pierwsza duża akcja protestacyjna w RPA w tym roku.
Strajkują kopalnie w Prowincji Północno-Zachodniej należące do firm Lonmin, Anglo American Platinum i Impala. RPA jest największym producentem platyny na świecie.
Górnicy chcą, by minimalne wynagrodzenie miesięczne w ich sektorze wynosiło ok. 12,5 tys. randów (ok. 840 euro), czyli ponad dwa razy więcej niż obecnie. Według właścicieli kopalni żądania te są nierealne.
- Około 90 procent górników zajmujących się wydobyciem platyny należy do AMCU. Pozostałe 10 procent przyjdzie na swoje zmiany, ale tak jak podczas wszystkich strajków będą bali się o swoje życie. Jednak tym razem strajk będzie pokojowy. Służby porządkowe upewnią się, że nikt nie zostanie zaatakowany w drodze do pracy - podkreślił przedstawiciel AMCU Evans Ramokga.
Firma Impala zawiesiła w czwartek wydobycie w swoich kopalniach w okolicach miasta Rustenburg, by "zminimalizować ryzyko wystąpienia przemocy i zapewnić pracownikom bezpieczeństwo" - powiedziała rzeczniczka tego przedsiębiorstwa Alice Lourens.
Choć na razie nie wiadomo, jak długo potrwa strajk, eksperci przewidują, że może to być jedna z najbardziej kosztownych akcji protestacyjnych w sektorze górnictwa w ostatnich miesiącach.
W 2012 roku w serii strajków i gwałtownych protestów w kopalniach w Prowincji Północno-Zachodniej zginęło 45 osób. Dochodziło m.in. do starć między strajkującymi a górnikami niebiorącymi udziału w akcji protestacyjnej oraz między członkami AMCU i Krajowego Związku Górników (NUM).
Od końca XIX wieku sektor wydobywczy stanowi filar gospodarki RPA i przynosi 40 proc. eksportu. W kopalniach zatrudnionych jest pół miliona ludzi.
...
Znowu sie zaczyna .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:15, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
RPA/Policja rozproszyła 3 tys. strajkujących górników
Południowoafrykańska policja, używając granatów hukowych i kauczukowych kul, rozproszyła we wtorek rano trzy tysiące strajkujących górników, którzy blokowali dojazd do kopalni platyny Khuseleka należącej do górniczego giganta Amplats na północy RPA.
Górnicy wymachiwali "pałkami i kijami, rzucali kamieniami, blokowali drogi oraz grozili robotnikom, którzy nie uczestniczą w strajku" - poinformowała policja w komunikacie. Do starć z górnikami doszło rano przed kopalnią w pobliżu Rustenburga (na północny zachód od Johannesburga). Aresztowano dwie osoby, które mają stanąć przed sądem za zakłócanie porządku.
RPA jest największym producentem platyny na świecie. Strajkują kopalnie w Prowincji Północno-Zachodniej należące do firm Lonmin, Anglo American Platinum (Amplats) i Impala.
Policja usiłowała negocjować z organizatorem strajku, centralą związkową AMCU, przypominając o zasadach obowiązujących w czasie protestu, czyli swobodnym dostępie do kopalni osób nie biorących udział w strajku.
Był to pierwszy incydent od rozpoczęcia strajku 23 stycznia. Uczestniczy w nim ponad 80 tysięcy górników. Chcą, by minimalne wynagrodzenie miesięczne w ich sektorze wynosiło ok. 12,5 tys. randów (ok. 840 euro), czyli ponad dwa razy więcej niż obecnie. Według właścicieli kopalni żądania te są nierealne. Negocjacje wznowiono we wtorek.
W sierpniu 2012 roku podczas strajku policja zastrzeliła 34 górników z kopalni w Marikanie. Masakra zamiast stłumić protesty, jedynie je rozpaliła. Strajki obejmowały coraz to nowe kopalnie platyny i złota leżące w okolicach Johannesburga, których pracownicy domagali się podwyżek.
Dochodziło wtedy m.in. do starć między strajkującymi a górnikami niebiorącymi udziału w akcji protestacyjnej oraz między członkami AMCU i Krajowego Związku Górników (NUM).
W październiku 2012 r. w wyniku strajku w Amplats zwolniono 12 tys. pracowników. Górnicy, którzy domagali się wzrostu płac, zostali przywróceni do pracy po trzech tygodniach, w rezultacie negocjacji ze związkami zawodowymi.
...
Kolejne zaburzenia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:28, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Nigeria według nowych obliczeń jest największą gospodarką Afryki
Nigeria - po przyjęciu nowej metody liczenia PKB - stała się największą gospodarką Afryki; w roku 2013 jej PKB wyniosło 510 mld dol. - poinformował szef Krajowego Biura Statystyki Yemi Kale.
Kale wyjaśnił, że zgodnie z rekomendacjami ONZ Nigeria zmodyfikowała system obliczania swego Produktu Krajowego Brutto. Według tej nowej metody jej PKB w roku 2012 wyniosło 453,9 mld dol., podczas gdy PKB Republiki Południowej Afryki, uznawanej za największą gospodarkę Afryki, sięgnęło zaledwie 384 mld dol. w tym samym okresie.
Według oenzetowskich ekspertów od statystyki metody liczenia PKB należy uaktualniać co pięć lat, aby można było uwzględnić zmiany w produkcji oraz konsumpcji. Nigeria nie modyfikowała jednak swojego sposobu liczenia PKB od 1990 roku.
Nigeria jest najludniejszym krajem Afryki i największym eksporterem ropy na kontynencie, a teraz okazuje się też bardziej dynamiczną gospodarką, niż mogli przypuszczać inwestorzy.
Eksperci ostrzegają jednak, że wyższe PKB nie jest równoznaczne z szybkim rozwojem kraju, który w porównaniu do RPA ma znacznie gorsze PKB na głowę mieszkańca, znacznie gorszą infrastrukturę a ponadto jest gorzej zarządzany - pisze AFP.
...
Oto skutki rzadow ANC ... RPA zostaje w tyle ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:03, 10 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
ANC wygrywa wybory, zdobywając 62 proc.
Rządzące w RPA ugrupowanie Afrykański Kongres Narodowy (ANC) zwyciężyło w wyborach parlamentarnych, zdobywając 62,16 proc. głosów - poinformowała południowoafrykańska komisja wyborcza po podliczeniu wszystkich głosów.
Drugie miejsce zdobył opozycyjny Sojusz Demokratyczny (DA) z 22,22 proc. głosów, trzecie - skrajnie populistyczny Ruch Bojowników o Wolność Gospodarczą (EFF) Juliusa Malemy, z wynikiem 6,35 proc.
W poprzednich wyborach w 2009 r. ANC uzyskała 66 proc., a Sojusz Demokratyczny 16,6 proc. głosów.
Komisja wyborcza podała, że głosowanie w środę przebiegło w przeważającej części w sposób pokojowy, choć nie obyło się bez problemów - wiele lokali wyborczych otwarto z opóźnieniem, w niektórych brakowało kart do głosowania lub urn. Frekwencja wyniosła 73 proc.
Jako zaskakujące zwycięstwo komentowany jest wynik EFF i Malemy. Przedwyborcze sondaże dawały mu niespełna 5 proc. głosów; spodziewano się, że po nieudanej próbie wejścia do parlamentu, wzorem innych niewielkich "czarnych" partii, EFF rozpadnie się lub zostanie wchłonięty przez ANC.
BBC pisze, że po osiągnięciu mocnego wyniku ANC prawdopodobnie zacznie wdrażać swój pakiet reform przyjaznych biznesowi, tzw. Plan Rozwoju Narodowego, w którym nacisk kładziony jest na inwestycje, budowę infrastrukturę i odejście od nacjonalizacji. Zmianom przeciwne są jednak wpływowe w RPA związki zawodowe.
Do głosowania w wyborach parlamentarnych uprawnionych było 25,3 mln ludzi w blisko 53-milionowym kraju. Mieszkańcy RPA wybierali 400 deputowanych do Zgromadzenia Narodowego.
21 maja Zgromadzenie Narodowe w nowym składzie wybierze, także na pięcioletnią kadencję, prezydenta RPA. Faworytem jest obecny szef państwa, 72-letni Jacob Zuma, za którym ciągną się oskarżenia o korupcję - już podczas kampanii wyborczej niezależna komisja ustaliła, że Zuma "odniósł nadmierne korzyści" z kosztownej - i sfinansowanej z państwowych środków - rozbudowy jego prywatnej rezydencji.
Środowe wybory były piątymi po upadku apartheidu w 1994 r. Po raz pierwszy głosy oddali młodzi ludzie urodzeni po zakończeniu tej epoki, tzw. pokolenie born free.
...
Znowu towarzysze z ANC . ,,Demokracja" . Jedna partia rzadzi ... KOSZMAR !
TO ZA APARTHEIDU PARTIE SIE ZMIENIALY U WLADZY !!! Wtedy bylo wiecej demokracji ! Paradoks . Oczywiscie dla mniejszosci ale byla teraz dla wiekszosci ale nie ma .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:26, 01 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Szczyt bezmyślności. Internauci uchwycili ostatnie chwile zwierząt
Gdy słyszy się o takich wydarzeniach, włos jeży się na głowie. W Afryce żyrafa, przewożona w przyczepie z otwartym dachem, zginęła po tym, jak uderzyła głową w wiadukt.
Towarzystwo opieki nad zwierzętami z Johannesburga potwierdziło, że do śmierci żyrafy doszło w wyniku urazu głowy. Dokładne przyczyny są nadal badane.
Wielu świadków potwierdziło, że widziało samochód z przyczepką na autostradzie wiodącej do Pretorii. Niektórzy robili zdjęcia, które później umieszczali na portalach społecznościowych.
Look how low that bridge is and how tall the giraffes are. Who thought this one through? I wish I hadn't seen this. pic.twitter.com/as2jJkIwpv
— Pabi Moloi (@PabiMoloi) July 31, 2014
South African giraffe dies after it reportedly hit its head on a bridge [link widoczny dla zalogowanych] pic.twitter.com/KLTvP1O7cV
— BBC News (World) (@BBCWorld) July 31, 2014
Jeden ze świadków na Instagramie zamieścił komentarz, że nie zna się na sposobach przewożenia zwierząt, ale widok był przerażający.
...
Matko ale kretyni . Brak edukacji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:33, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
RPA znowu odmówiła wydania wizy dalajlamie
Władze RPA ponownie odmówiły wydania wizy duchowemu przywódcy Tybetańczyków dalajlamie, który został zaproszony na październikowy szczyt pokojowych noblistów - poinformowała rzeczniczka Dalajlamy XIV w tym kraju. Doniesienia te zdementował rzecznik MSZ.
Południowoafrykański rząd "poinformował mnie telefonicznie, że nie będzie w stanie przyznać wizy, gdyż zaszkodziłoby to relacjom między Chinami a RPA" - powiedziała przedstawicielka dalajlamy w RPA Nangsa Choedon. Na razie nie otrzymała pisemnego potwierdzenia odmowy.
Rzecznik resortu spraw zagranicznych Clayson Monyela zaprzeczył na Twitterze, jakoby dalajlamie odmówiono wizy. "Nasza ambasada w Indiach otrzymała wniosek wizowy dalajlamy. Jest on rozpatrywany zgodnie z procedurą. Brak odmowy" - napisał.
Dalajlama XIV, laureat pokojowego Nobla z 1989 r., jest uważany przez Chiny za separatystę. Obecnie przebywa na uchodźstwie w Indiach.
Republika Południowej Afryki i Chiny należą do grupy najpotężniejszych krajów rozwijających się BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA). Południowoafrykańskie władze mają dobre stosunki z Pekinem.
Dalajlama miał w październiku wziąć udział w światowym szczycie laureatów Pokojowej Nagrody Nobla w Kapsztadzie. Jednak według Choedon po najnowszej decyzji władz postanowił odwołać podróż do RPA.
Jak pisze agencja AP, RPA już trzeci raz w ciągu pięciu lat odmawia dalajlamie wjazdu do kraju. W 2009 roku rząd nie pozwolił mu na udział w konferencji pokojowej laureatów pokojowego Nobla, twierdząc, że odwróciłoby to uwagę od mistrzostw świata w piłce nożnej w 2010 roku.
Także w 2011 roku w RPA wybuchła ożywiona debata, gdy władze w Pretorii odmówiły Dalajlamie XIV wizy, gdy chciał wziąć udział w uroczystościach z okazji 80. urodzin pokojowego noblisty arcybiskupa anglikańskiego Desmonda Tutu. Rząd powoływał się na interes narodowy i konieczność niepodważania istotnych relacji handlowych z Chinami.
Wówczas oficjalnie dalajlamy nie poinformowano o odmowie; nie otrzymał on odpowiedzi na swój wniosek. Decyzja zirytowała Desmonda Tutu. Po kilku tygodniach kontrowersji i po wszczęciu działań prawnych przez opozycję sąd najwyższy uznał odmowę wydania wizy za nielegalną.
Według południowoafrykańskich mediów inni pokojowi nobliści powiedzieli Desmondowi Tutu, że jeśli dalajlama nie zostanie wpuszczony do kraju, oni także nie wezmą udziału w październikowym szczycie.
>>>
Prostytutki ! RPA panstwo zbojeckie ... Niedlugo sie okaze ze apartheid byl mniejszym zlem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:22, 15 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Nobliści proszą prezydenta RPA o wizę dla Dalajlamy XIV
W liście otwartym do prezydenta RPA Jacoba Zumy 14 laureatów Pokojowej Nagrody Nobla prosiło o interwencję w sprawie udzielenia wizy Dalajlamie XIV, zaproszonemu na szczyt noblistów w październiku Kapsztadzie. RPA odmówiła mu wcześniej wizy pod presją Chin.
To już trzeci raz, kiedy zwierzchnikowi buddyzmu tybetańskiego odmówiono wizy południowoafrykańskiej od 2009 roku, kiedy do władzy wrócił Zuma. Odmówiono mu wizy w 2009 roku, choć wcześniej trzykrotnie był osobiście witany przez prezydenta Nelsona Mandelę. W 2011 roku dalajlamie odmówiono wizy na uroczystości z okazji 80. urodzin abp. Desmonda Tutu, który oskarżył wówczas rząd Zumy o to, że jest "gorszy od rządu apartheidu".
W opublikowanym w poniedziałek liście do prezydenta jego sygnatariusze piszą: "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni uszczerbkiem na międzynarodowym wizerunku Afryki Południowej, jaki przyniesie nowa odmowa lub niemożność udzielenia wizy". Proszą o jej "bezwarunkowe" udzielenie.
Wśród sygnatariuszy są: Lech Wałęsa, profesor Muhammad Junus z Bangladeszu, irańska prawniczka Szirin Ebadi, działacze pokojowi z Irlandii Płn. David Trimble i John Hume.
Konferencję laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, odbywającą się po raz 14., zaplanowano na 13-15 października. Po raz pierwszy organizowana jest ona w Afryce. Szczyt wspierają fundacje założone przez czterech południowoafrykańskich noblistów - abp. Tutu, Mandelę, Frederika Willema de Klerka i Alberta Luthulego.
Chiny, które są największym partnerem handlowym RPA, regularnie wywierają presję gospodarczą i polityczną w celu ograniczenia kontaktów świata z Dalajlamą XIV, którego uważają za groźnego tybetańskiego separatystę. Wartość wzajemnych obrotów handlowych między RPA i Chinami w 2012 roku wyniosła 21 mld dolarów.
Sygnatariusze przypominają jednak, że "jego świątobliwość dalajlama nie sprawuje już żadnego urzędu politycznego" i w kapsztadzkim szczycie "uczestniczyłby jedynie jako globalnie szanowany przywódca duchowy".
Poprzednie szczyty odbywały się m.in. w Rzymie, Paryżu, Chicago, a w zeszłym roku - w Warszawie.
>>>
Jeden wielki koszmar co sie z tym krajem stalo . Kraj szatana ... Niestety typowe . Rzadza tam Czarni (bo jest rasizm i nie tyle Murzyni co Czarni) a to sa byli niewolnicy . Rzady niewolnikow zawsze sa straszne bo nie maja nawykow wolnego czlowieka ... Gdy niewolnicy dochodza do wladzy jest koszmar nie wolnosc . To zreszta przecwiczyla Rosja ... Stad wszelkie ,,rewolucyjne obalanie niewolnictwa" nie powinno budzic euforii bo moze byc gorzej ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|