Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:38, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: Nastolatek odciął sobie dłoń. Myślał, że to go wyleczy z uzależnienia od internetu
Chiński nastolatek trafił na oddział intensywnej terapii po tym, jak próbował leczyć swoje uzależnienie od internetu... odcinając własną rękę - podaje "Daily Mail".
19-latek z Nantong chwycił za nóż kuchenny i przeciął swoją lewą rękę. Później wymknął się z domu i dokończył okaleczanie w parku. Chłopak natychmiast trafił do szpitala. Lekarze przyszyli mu dłoń, ale nie wiadomo, czy nastolatek odzyska pełną sprawność.
W Chinach uzależnienie od internetu stało się poważnym problemem, gdy wyszło na jaw, że około 24 miliony dzieci nadużywa przebywania w sieci. Badania opublikowane w grudniu ubiegłego roku wykazały, że 7,1 proc. populacji w Azji jest uzależnione od internetu.
Chińskie władze wprowadziły szereg przepisów, mających na celu ograniczenie przebywania przed komputerem. Uruchomiono też ponad 250 "odwykowych obozów wojskowych" dla dzieci uzależnionych od sieci.
...
Ludy poganskie sa bardzo skrajne . Niestety brak im Boga ... Nie radza sobie . U nas jest luksus pod tym wzgledem . Ilez jest klubow dla uzaleznionych np. przy Kościele ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:43, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Chińskie władze dokonały egzekucji członków sekty Kościoła Wszechmogącego Boga
Chińska partia komunistyczna postanowiła rozprawić się z sektą Kościoła Wszechmogącego Boga. W poniedziałek chińskie władze przeprowadziły egzekucje dwojga członków sekty, skazanych za zabójstwo pracownicy McDonalda w prowincji Shandong.
W maju kamery monitoringu nagrały moment ataku dwojga członków Kościoła Wszechmocnego Boga. Napastnicy pobili 37-letnią kobietę, która zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Chwilę później policja zatrzymała sprawców.
Podczas rozprawy, która odbyła się w sierpniu, oskarżony Zhang Lidong oraz jego córka Zhang Fan zeznali, że zabita przez nich kobieta była opętana. Według doniesień lokalnych mediów, członkowie sekty wierzą, że Jezus zmartwychwstał pod postacią żony założyciela ich ruchu.
...
Bezsensowny mord . Opetanych sie egzorcyzmuje nie morduje . Komuna to jeszcze gorsza sekta .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:08, 04 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Zaostrzają kontrolę
Władze Chin zaostrzyły w środę kontrolę nad internetem, wprowadzając przepisy nakazujące internautom rejestrowanie się pod prawdziwymi nazwiskami oraz zabraniające publikowania online materiałów krytycznych wobec ustroju.
Kontrolowaniu internetu służy też blokowanie tzw. wirtualnych sieci prywatnych (VPN), wykorzystywanych przez chińskich internautów do omijania filtrów, uniemożliwiających w tym kraju dostęp do usług, serwisów społecznościowych i zagranicznych stron internetowych uznanych przez władze za niepożądane. Blokowany jest m.in. dostęp do poczty Google'a, do Facebooka, YouTube, Twittera
Na blokowanie VPN bardzo narzekają zagraniczne firmy w Chinach, które wykorzystywały ten kanał, umożliwiający m.in. szyfrowanie komunikacji, do kontaktowania się ze swymi centralami.
Wprowadzone w środę przepisy mają zastosowanie do blogów, grup dyskusyjnych, portali społecznościowych i innych forów, umożliwiających publiczne wyrażanie poglądów w kraju, w którym wszystkie media są kontrolowane przez państwo.
Na dostawców usług internetowych nałożono obowiązek potwierdzania tożsamości użytkowników. Zagrożono pozbawianiem dostępu do usług internetowych tym, którzy opublikują online materiały uznane za krytyczne wobec władzy państwowej, bądź szkodliwe dla jedności narodowej.
...
Nic im to nie da .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:21, 09 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: wykonano egzekucję na byłym szefie koncernu Hanlong Group
Sąd w środkowych Chinach poinformował, że wykonano egzekucję na byłym szefie koncernu Hanlong Group, który - jak to ujęto - kierował mafijną grupą przestępczą. Egzekucje wykonano również na czterech innych członkach tej grupy.
Sąd w prowincji Hubei poinformował jedynie, że chodzi o egzekucje Liu Hana, jego brata Liu Weia oraz trzech innych "członków gangu"; nie podano, kiedy je wykonano.
Wcześniej wyroki kary śmierci zatwierdził Najwyższy Sąd Ludowy.
Jeszcze w 2013 roku Liu Han znajdował się na liście 100 najbogatszych Chińczyków z majątkiem szacowanym na 650 mln dolarów.
W maju 2014 r. na ławie oskarżonych obok braci Liu zasiadły jeszcze 34 osoby. Wszystkich oskarżono m.in. o wielokrotne zabójstwa, nielegalne posiadanie broni i szantaż.
Potężny koncern Hanlong Group działa w wielu branżach, m.in. chemicznej, wydobywczej i produkcji paneli słonecznych. W 2013 r. próbował bezskutecznie przejąć australijskie przedsiębiorstwo wydobywcze Sundance.
>>>
Oczywiscie sady ,,ludowe" to tragifarsa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:30, 18 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Władze Hongkongu do mieszkańców: bądźcie jak owce
Szef władz Hongkongu C.Y. Leung powiedział mieszkańcom tego specjalnego regionu administracyjnego Chin, że po roku "pełnym różnic", po miesiącach ulicznych protestów, powinni być "bardziej jak owce".
Leung zawarł tę radę w przesłaniu z okazji księżycowego nowego roku - Roku Owcy. - Miniony rok nie był łatwy dla Hongkongu. Nasze społeczeństwo było pełne różnic i konfliktów. Mam nadzieję, że w nadchodzącym roku wszyscy ludzie w Hongkongu zainspirują się charakterem owcy, zbiorą się zgodnie, by pracować na rzecz przyszłośc" - powiedział.
Owce - według Leunga - "są powszechnie postrzegane jako spokojne, łagodne zwierzęta, żyjące pokojowo w grupach". Reuters odnotowuje, że popularny słownik Chambers Dictionary definiuje owcę jako "stworzenie, które idzie potulnie (za przewodnikiem), jest na łasce wilka albo postrzygacza i wykazuje się najbardziej uległym duchem".
Protestujący w Hongkongu studenci bezskutecznie domagali się w pełni demokratycznych, powszechnych wyborów szefa administracji regionu w 2017 r. Ubiegłoroczne demonstracje oceniono jako najpoważniejsze, odkąd w 1997 roku ta była brytyjska kolonia wróciła po 155 latach obecności brytyjskiej. Protesty były też największym wyzwaniem dla chińskich władz od prodemokratycznych demonstracji na pekińskim placu Tiananmen i ich krwawego stłumienia w 1989 roku.
...
Komunistyczne barany chca z ludzi zrobic owce ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:00, 19 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
"Szczurze plemię" - dramatyczne warunki życia mieszkańców podziemnego Pekinu
Młodzi migranci chcący zacząć życie w Pekinie, muszą liczyć się z trudnymi warunkami. Sytuacja niektórych z nich jest naprawdę dramatyczna. Młoda fotografka pokazuje życie tzw. "szczurzego plemienia" - mieszkańców podziemnego Pekinu.
Młoda fotografka zdecydowała się udokumentować życie ludzi, którzy mieszkają w mikroskopijnych pokojach w podziemiach Pekinu. Ich sytuacji winny jest system „hukou”, przez który migranci zarobkowi nie mogą nabywać nieruchomości.
- Dla osób ze świata zachodniego te pomieszczenia mogą się wydawać żałośnie beznadziejne. Gdy zaczęłam pracę nad materiałem, również tak sądziłam. Jednak w toku prac odkryłam, że ludzie starają się w nich urządzić najlepiej, jak potrafią. Ich mieszkania są w większości schludne. Przy czym mogliby się przenieść na wyższe piętra, ale tam zmuszeni byliby do dzielenia ich ze współlokatorami – niekiedy mieszka w nich do 10 osób - tłumaczy artystka.
Wielu migrantów nie decyduje się na mieszkaniowy awans, ponieważ chcą zebrać wystarczającą ilość pieniędzy, wrócić do rodzinnych miejscowości i tam zacząć prawdziwe życie.
...
Ten kraj to pieklo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:00, 06 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny spróbują zastopować wzrost ludności Pekinu na poziomie 23 mln
Pekin spróbuje zahamować wzrost liczby mieszkańców, by w roku 2020 nie przekraczała ona 23 milionów - powiedział w piątek zastępca burmistrza miasta Li Shixiang. Stolica Chin doświadcza poważnych braków wody.
W ostatnich latach gwałtownie rosła ludność Pekinu, do którego zjeżdżają z całego kraju ludzie poszukujący pracy. Osiągając w 2014 roku liczbę 21,5 mln mieszkańców, Pekin przekroczył cel, jaki wyznaczono w 2005 roku - 18 mln ludzi w roku 2020.
Wzrost liczby ludności spowodował w Pekinie i okolicach poważne problemy z wodą, pogłębiające się za sprawą zanieczyszczenia rzek i wód gruntowych - przypomina Reuters.
- Pekin chce do roku 2020 ograniczyć liczbę ludności do co najwyżej 23 milionów - powiedział Li na zebraniu delegatów Pekinu na doroczną sesję parlamentu, Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, która rozpoczęła się w czwartek.
Problemy z wodą, jak pisze Reuters, ma częściowo załatwić kontrowersyjny projekt transferu wody z południa do północnych prowincji i do Pekinu. Chodzi jednak nie tylko o wodę.
Wiceburmistrz Pekinu zapowiedział, że władze będą usilniej działać w kierunku przeniesienia zakładów przemysłowych poza stolicę i zbudowania tam nowych szkół, a także szpitali, by ograniczyć falę ok. 700 tysięcy ludzi, którzy każdego dnia przybywają do Pekinu w poszukiwaniu pomocy medycznej.
Według najnowszych danych liczba ludności Chin wynosi 1 353 821 000.
...
Absurd . To nie jest duzo na taki kraj .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:05, 11 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Skandal w chińskiej armii. "Część kadr wykorzystuje grupy artystyczne jako prywatne haremy"
wantchinatimes.com
10 marca 2015, 17:59
Oficerowie Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej wykorzystują kobiece wojskowe zespoły artystycznie jako prywatne haremy. O nadużyciach w szeregach armii mówił na łamach chińskiej prasy historyk Cai Xiaoxin.
Zdaniem historyka, obszarem armii, który wymaga natychmiastowej reformy, są wojskowe zespoły artystyczne. Zadaniem grup są występy mające na celu wzmacnianie morale najludniejszej armii świata. Cai podkreślał, że zespoły pełnią bardzo ważną rolę, a ich członkowie wykazują się wielkim poświęceniem, spędzając większość czasu w trasie, przy okazji odznaczając się dyskrecją, jeśli chodzi o zachowanie tajemnicy rozmieszczenia poszczególnych wojskowych jednostek.
Historyk zaznaczył jednak, że zespoły są także obszarem rozmaitych patologii. Są podatne na korupcję, kierownicy nadużywają władzy, a podczas selekcji liczą się prywatne koneksje zamiast talentu. Cai skrytykował także status niektórych artystów, którzy zyskują sławę poza szeregami armii i stają się celebrytami.
Jednak największe kontrowersje wywołał zarzut wykorzystywania grup artystycznych do świadczenia usług seksualnych. - Nie możemy pomijać faktu, że część z wojskowych kadr, którym brakuje dyscypliny, faktycznie traktują zespoły artystyczne jako prywatne "haremy" - mówił historyk.
W pozostałej części wywiadu Cai Xiaoxin skupił się na problemie korupcji, toczącym chińską armię od kilkunastu lat. Historyk za ten stan rzeczy obwinił politykę gospodarczego otwarcia, która stworzyła fundamenty dzisiejszej potęgi, ale przy okazji umożliwiła armii angażowanie się w biznesowe przedsięwzięcia. Cai ocenił, że przed długi czas w chińskiej armii brakowało mechanizmów kontroli i pochwalił obecną antykorupcyjną linię obecnej władzy.
Oprac. Adam Parfieniuk, Wirtualna Polska
...
Komunistyczna ohyda .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:57, 19 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ciemna strona Chin. "Krąg codziennej przemocy wciąż trwa"
Zhao Liang dokumentuje życie obywateli Chin, którzy zostali zepchnięci na margines społeczeństwa. W swoich filmach pokazuje, jak na prawdę urzędnicy i policja traktują mieszkańców Państwa Środka. - Krąg codziennej przemocy wciąż trwa. Gdy zakładasz mundur, zaczynasz prześladować innych, gdy go zdejmujesz, stajesz się ofiarą. To zaklęty krąg - mówi Liang. Choć jego filmy były wielokrotnie nagradzane na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych, ale rzadko można je obejrzeć w ojczyźnie reżysera.
Niebotyczne zarobki polskich graczy
...
To jest system sowiecki . Tak wyglada przymusowy zaprogramowany ateizm .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:36, 20 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Strony internetowe Reutersa zostały zablokowane w Chinach
W Chinach zostały zablokowane strony internetowe agencji Reutera
W Chinach zostały zablokowane strony internetowe agencji Reutera - poinformowała dziś ta światowa agencja. Wcześniej w Chinach blokowano dostęp m.in. do witryn amerykańskich dzienników "New York Times" i "Wall Street Journal", a także agencji Bloomberga.
"Reuters jest przywiązany do zasady uprawiania uczciwego i rzetelnego dziennikarstwa na całym świecie. Informowanie naszych odbiorców o wydarzeniach w Chinach uznajemy za bardzo ważną kwestię i dlatego liczymy, że nasze strony zostaną wkrótce znowu uruchomione" - napisano w oświadczeniu agencji.
Chińskie organy cenzurujące internet często bez ostrzeżenia blokują nowe strony i serwisy. Portal technologiczny TechCrunch zwraca jednak uwagę, że w przypadku witryn należących do mediów dochodziło do tego po publikacjach niewygodnych dla władz w Pekinie materiałów. W takich okolicznościach dochodziło do blokowania stron "Guardiana", "New York Timesa", "Wall Street Journal" i Bloomberga.
Najnowsza blokada dotyczy nie tylko chińskiej, ale także angielskiej wersji stron internetowych Reutersa. Według portalu TechCrunch w ostatnim czasie agencja nie publikowała tekstów nieprzychylnych władzom chińskim.
...
Druga Rosja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:15, 28 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Chińscy oszuści i hakerzy wzięli na cel Europę Wschodnią
Chińscy przestępcy działający w internecie coraz częściej oszukują firmy z Polski i innych krajów Europy Wschodniej. Stosują całą gamę szwindli – twierdzą pracownicy Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji (WPHI) przy konsulacie RP w Szanghaju.
- Celem przestępców jest niestety Europa Wschodnia, w tym Polska – powiedział pierwszy radca WPHI Andrzej Pieczonka. Od 2013 roku WPHI otrzymuje co najmniej jedno zgłoszenie tygodniowo od oszukanej przez Chińczyków polskiej firmy. Aż 95 proc. z tych oszustw odbywa się przy kontakcie obu stron tylko i wyłącznie przez internet. Drugi sekretarz Wydziału Adam Ryszkowski dzieli szwindle na oszustwa, wyłudzenia, ataki hakerskie i tzw. przekręty z Xi'anu.
W klasyfikacji WPHI oszustwa polegają na niewysłaniu zamówionego i opłaconego towaru lub na wysłaniu towaru fatalnej jakości, którego importer nie jest w stanie sprzedać. Druga kategoria dotyczy wyłudzeń opłat, takich jak opłaty notarialne czy wręcz opłaty nieistniejące w rzeczywistości, od importerów chcących zamawiać towar z Chin. Polscy przedsiębiorcy często dają się na to nabrać, ponieważ zupełnie nie zdają sobie sprawy, jak wygląda system prawny ChRL.
W przypadku ataków hakerskich, cyberprzestępcy przejmują korespondencję biznesową, a następnie przed opłaceniem faktury przez zamawiającego wysyłają do niego fałszywe informacje o zmianie numeru konta eksportera. Mniej wprawieni hakerzy korzystają z adresów łudząco podobnych do adresów firmowych, natomiast ci lepiej wyszkoleni są w stanie przejąć kontrolę nad firmową skrzynką i wysyłać takie maile z autentycznego adresu. Jeśli importer da się nabrać, jego pieniądze najprawdopodobniej trafią na konta w Hongkongu, powiązane z międzynarodowymi grupami przestępczymi.
Ostatnia kategoria oszustw popełnianych przez chińskich przestępców wobec firm z Europy Wschodniej była stosowana już w latach 90., ale wówczas ofiarami padały głównie firmy z USA. Ten osobliwy rodzaj wyłudzeń jest nazywany przez pracowników WPHI przekrętem z Xi'anu, ponieważ wszystkie firmy, które go stosują, pochodzą właśnie z tego starożytnego miasta, słynącego z Terakotowej Armii cesarza Qin Shi Huanga. Szwindel jest na tyle popularny, że ponad 40 proc. firm znajdujących się na czarnej liście prowadzonej przez WPHI to firmy z Xi'anu.
Przekręt z Xi'anu polega na tym, że Chińczycy kontaktują się z firmą przez internet i składają duże zamówienie na jej produkty. Przeważnie wartość takiego zamówienia waha się pomiędzy 400 tys. a nawet milionem euro. Proszą jedynie o to, by przedsiębiorca pokrył połowę kosztu zatwierdzenia umowy u chińskiego notariusza. Opłata wynosi drobny ułamek sumy, na jaką opiewa umowa.
Inny wariant przekrętu z Xi'anu zakłada zaproszenie polskiej firmy do Chin, by uroczyście podpisać korzystny dla niej kontrakt. Wówczas "opłaty notarialne" wyłudzane są na miejscu, w gotówce. Zdarza się też scenariusz z "wymianą prezentów". Chińczycy wręczają Polakom upominki opatrzone metkami z wysokimi cenami, a następnie sugerują, że strona polska powinna się odwdzięczyć podarkami o podobnej wartości. Proponują jednocześnie konkretne sklepy, gdzie takie prezenty można nabyć.
- Zdarzyło się, że strona polska pojechała do Xi'anu, gdzie chińska firma zrobiła na niej bardzo duże wrażenie. Wydali na miejscu 25 tys. złotych na jadeitowe figurki koni, które dali Chińczykom w prezencie - powiedział Ryszkowski.
Jak zaznaczył, sprytni chińscy przestępcy zwykle wyłudzają sumy, których odzyskiwanie przez polskiego przedsiębiorcę jest dla niego na granicy opłacalności. W takich sytuacjach ofiary najczęściej rezygnują z dochodzenia swoich praw, gdyż koszty, jakie musieliby ponieść na wynajem prawników, przekraczają wartość sporu.
- Przed oszustwami i wyłudzeniami najlepiej się bronić poprzez dokładną weryfikację chińskiego partnera, a także jakości wyprodukowanego towaru. Należy to zrobić przed wysyłką towaru, a nie po niej – zaznaczył Ryszkowski. Warto również zachować szczególną ostrożność, gdy chiński partner informuje o zmianie numeru konta bankowego.
WPHI radzi polskim przedsiębiorcom korzystać z pomocy firm profesjonalnie zajmujących się w Chinach sprawdzaniem wiarygodności producentów oraz kontrolą jakości. Wiąże się to z pewnymi kosztami, ale pozwala uniknąć znacznie poważniejszych strat.
...
Uważajcie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:46, 04 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: partia walczy z luksusami w zaświatach
W sobotę z okazji święta zmarłych - Qingming Jie - Chińczycy palą papierowe pieniądze i figurki przedstawiające luksusowe dobra, by symbolicznie przekazać je zmarłym przodkom. Rząd i podległe mu media walczą groźbą i kpinami z tym "feudalnym zabobonem".
Według tradycyjnych chińskich wierzeń przebywający w zaświatach zmarli mają takie same potrzeby jak żywi, a ich rodziny muszą się troszczyć o ich zaspokajanie, by przodkowie się na nich nie gniewali. Chińczycy są z roku na rok coraz bogatsi, a przesyłane przez nich zmarłym symboliczne dobra również stają się coraz bardziej ekskluzywne. Są wśród nich limuzyny wraz z szoferami, luksusowe wille, prywatne odrzutowce, nowoczesna elektronika, a nawet dziewczęta do towarzystwa.
Podczas gdy w zaświatach rośnie stopa życia po życiu, na ziemi wciąż toczy się walka ideologiczna. Podległe rządzącej Komunistycznej Partii Chin (KPCh) media już od kilku dni wyśmiewają "luksusowy" asortyment sklepów z rytualnymi figurkami, a organy ścigania zapowiadają surowe kary za handel takimi rekwizytami. Partia namawia do „czczenia przodków w cywilizowany sposób”.
Na przykład na jednym z tradycyjnych targów w Kantonie reporter lokalnego dziennika "Xinxi Shibao" wypatrzył papierowe figurki iPhone'a 6s – smartfona firmy Apple w wersji, która w rzeczywistości jeszcze nie weszła na rynek. W komplecie z telefonem można przesłać zmarłym kabel, ładowarkę USB oraz kartę pamięci. Figurki prywatnych odrzutowców, które świetnie sprzedawały się w zeszłym roku, teraz tracą na popularności, "ponieważ w 2014 roku było dużo katastrof lotniczych" - powiedział gazecie jeden ze sprzedawców.
Jak poinformowała w ostatnich dniach pekińska straż miejska, w akcji na cmentarzu publicznym Babaoshan funkcjonariusze skonfiskowali setki przedmiotów związanych z "feudalnymi zabobonami", w tym rytualne pieniądze i papierowe atrapy telewizorów HD, kart kredytowych, paszportów i innych dokumentów, markowych zegarków, samochodów oraz iPadów. Według strażników palenie figurek w Qingming Jie jest niecywilizowane, a w dodatku zanieczyszcza powietrze dymem.
- Ludzie boją się przodków. Luksusowe dary to rodzaj duchowego przekupstwa, ofiarowywanego im, by się nie gniewali i nie sprowadzali pecha. W silnie hierarchicznym społeczeństwie chińskim przodkowie są traktowani równie poważnie jak wysokiej rangi politycy - wyjaśnił kantoński dziennikarz He Renyuan, który często podejmuje tematy związane z folklorem.
Chińczycy mają w tradycyjnym kalendarzu kilka świąt związanych ze zmarłymi. Qingming Jie, co dosłownie oznacza Święto Czystej Jasności, jest bez wątpienia najważniejszym z nich. Obchodzone 15. dnia po równonocy wiosennej jest dniem ustawowo wolnym od pracy.
Podobnym świętem jest przypadające na przełomie lata i jesieni Święto Głodnych Duchów. 15. dnia siódmego miesiąca chińskiego kalendarza księżycowego (a według niektórych wierzeń w całym tym miesiącu) otwierają się bramy zaświatów, a duchy błąkają się po świecie żywych, poszukując jedzenia i uciech. By ulżyć ich cierpieniom i uchronić się przed ich gniewem, zarówno buddyści, jak i taoiści odprawiają odpowiednie rytuały: modlą się za zmarłych oraz palą kadzidła, banknoty piekielne i inne dary. W przeciwieństwie do Qingming Jie, w czasie Święta Głodnych Duchów składa się hołd wszystkim zmarłym, a nie tylko przodkom.
Chińska społeczność katolicka - podobnie jak katolicy w Polsce i innych krajach europejskich - oddaje cześć zmarłym 1 listopada w czasie Dnia Wszystkich Świętych.
...
Zabobony to skutek braku prawdziwej religii katolickiej . Dusza czlowieka nie moze byc pusta ! Jak nie ma Boga wciska sie szatan ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:12, 04 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Amerykański geolog wyszedł na wolność po 8 latach więzienia
Obywatel USA, geolog Xue Feng został zwolniony z więzienia w Chinach po ponad ośmiu latach odbywania kary za rzekomą kradzież tajemnic państwowych - poinformowała organizacja broniąca praw człowieka. Według niej mężczyzna wrócił już do USA.
Natychmiast po zwolnieniu z więzienia Xue Feng został deportowany do USA, gdzie spotkał się ze swoją rodziną w Houston, w stanie Teksas - poinformowała fundacja Dui Hua, z siedzibą w San Francisco, działająca na rzecz lepszego traktowania więźniów w Chinach.
50-letni obecnie Xue został aresztowany w Chinach w listopadzie 2007 r.; trzy lata później został skazany za rzekome nielegalne gromadzenie informacji o chińskim przemyśle naftowym. Według Dui Hua zwolniono go z więzienia na 10 miesięcy przed końcem kary ze względu na dobre sprawowanie.
Sąd w Pekinie uznał, że działania Xue "stworzyły zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju". W uzasadnieniu wyroku podano, że Xue uzyskał dokumenty o warunkach geologicznych do wykonywania szybów naftowych w pasie nadbrzeżnym oraz bazę danych zawierającą współrzędne ponad 30 tys. szybów gazowych i naftowych, należących do państwowego koncernu wydobywczego (CNPC) i jej spółki zależnej, PetroChina Ltd. Zdobyte informacje miał później próbować sprzedać swemu pracodawcy, amerykańskiej firmie IHS Energy.
Jeśli podana przez aktywistów informacja o uwolnieniu geologa się potwierdzi, będzie to oznaczało, że w Chinach nie ma już obywateli USA więzionych pod zarzutem sprzedaży tajemnic państwowych - zauważa BBC.
Według obrońców praw człowieka podczas pobytu w więzieniu nad Xue znęcano się fizycznie oraz odmawiano mu korzystania z ochrony prawnej.
Xue urodził się w Chinach, ale wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie zdobył doktorat na uniwersytecie w Chicago i uzyskał amerykańskie obywatelstwo. Następnie wrócił do Chin, gdzie pracował dla IHS Energy.
...
Komunistyczny horror .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:55, 05 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Powstała aplikacja do nauki teorii przewodniczącego Xi
Komunistyczna Partia Chin (KPCh) stworzyła aplikację na smartfony, która uczy teorii chińskiego socjalizmu i myśli przewodniczącego Xi Jinpinga – prezydenta, którego eksperci oceniają jako najbardziej autorytarnego chińskiego przywódcę od czasu Mao Zedonga.
Wydana przez Centralną Szkołę Partyjną KPCh aplikacja "Nauka Chin" daje użytkownikom urządzeń mobilnych możliwość "wygodnego studiowania ważnych słów przewodniczącego" i związanych z nimi materiałów – poinformowała państwowa agencja Xinhua. Program umożliwia m.in. dostęp do związanych z prezydentem aktualności, map jego podróży, map myśli, minikursów, elektronicznych publikacji, esejów, cytatów i komentarzy ekspertów, a nawet poezji. Wszystko po to, by użytkownik "za dotknięciem palca mógł przyswoić sobie ducha wypowiedzi towarzysza Xi".
- Aplikacja jest zgrabna, profesjonalnie zrobiona, z ładną grafiką. Używa się jej równie dobrze, jak innych znanych aplikacji. Treść dotyczy głównie Xi Jinpinga. Aplikacja pozwala ludziom w pewnym sensie zbliżyć się do niego - ocenił ekspert ds. mediów i komunikowania z Szanghajskiego Uniwersytetu Studiów Międzynarodowych, zastrzegając anonimowość. Dodał, że jego zdaniem aplikacja będzie się cieszyła popularnością.
Xi, który objął kierownictwo w KPCh w listopadzie 2012 r., od tego czasu sukcesywnie umacnia swoją władzę, a część ekspertów ocenia go jako najbardziej autorytarną postać chińskiej polityki od czasu przewodniczącego Mao Zedonga.
Podległe partii chińskie media kreują wizerunek Xi jako przywódcy bliskiego obywatelom, ale jednocześnie twardą ręką walczącego z problemami, przede wszystkim z wszechobecną korupcją, czym zjednuje sobie poparcie szerokich mas chińskiego społeczeństwa. Lansowana przez niego kampania antykorupcyjna nie oszczędza polityków z najwyższych sfer władzy, a oficjalne zarzuty o korupcję postawiono niedawno byłemu ministrowi bezpieczeństwa publicznego Zhou Yongkangowi – najwyższemu chińskiemu urzędnikowi oskarżonemu o korupcję w całej 65-letniej historii ChRL.
Xi jest zwolennikiem umiarkowanych przemian gospodarczych, przez co budzi skojarzenia z wielkim reformatorem Dengiem Xiaopingiem, który od końca lat 70. otwierał Chiny na świat, umożliwiając ich dynamiczny rozwój. W sferze politycznej rządy Xi są jednak bardzo konserwatywne i w tej dziedzinie obecny prezydent przypomina raczej Mao niż Denga. Od przejęcia sterów w partii Xi stopniowo zacieśnia władzę nad społeczeństwem, zaostrzając cenzurę internetu oraz nasilając kontrolę ideologiczną na uniwersytetach i nad artystami. W swoich wypowiedziach nawiązuje m.in. do starożytnego filozofa Hana Feia, obrońcy autorytaryzmu, nazywanego przez część analityków "chińskim Machiavellim".
Zdaniem niektórych obserwatorów w ostatnich latach propaganda w chińskiej prasie staje się coraz twardsza, co uznają oni za krok wstecz w porównaniu z rządami poprzedniego prezydenta Hu Jintao. - Dyskurs w mediach głównego nurtu cofa się do czegoś w rodzaju stalinowskiej lub północnokoreańskiej ideologii. Wracamy do tego, co czytałem (w chińskiej prasie) dziesięć lat temu albo nawet wcześniej - ocenił dziennikarz z Kantonu.
Według szanghajskiego medioznawcy w aplikacji uczącej teorii przewodniczącego Xi nie należy się jednak doszukiwać wyłącznie propagandy. - Jeżeli uczepimy się tej propagandy, okaże się, że wszystko można nazwać propagandą. Ale jeśli spojrzymy na to z innej strony, dostrzegając, że rząd poszukuje nowych sposobów na kontakt ze społeczeństwem, wygląda do zupełnie inaczej - powiedział ekspert.
"Nauka Chin" trafiła już do wszystkich największych chińskich sklepów z aplikacjami na smartfony i tablety. Można z niej korzystać zarówno na urządzeniach z systemem Android, jak i iOS. Twórcy aplikacji zapowiadają, że będą stopniowo dodawać do niej kolejne rodzaje materiałów edukacyjnych, w tym animowane filmiki, by sprawić, że "teoria partii z jeszcze większą łatwością będzie trafiać pod strzechy".
Chiny mają obecnie prawie 650 mln użytkowników internetu, z czego 557 mln łączy się z siecią przez urządzenia mobilne.
...
Komunistyczny niesmieszny kabaret . Z kazdego buraka ukoryta robia medrca .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:34, 08 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny chcą zawrócić rzekę. Wielki projekt wzbudza strach i protesty Indii i Bangladeszu
oprac.Adam Parfieniuk
8 kwietnia 2015, 17:55
Ambicją wielu komunistycznych państw było okiełznanie natury. Choć Chiny nie mają dziś wiele wspólnego z dwudziestowiecznymi wzorcami komunizmu, to ambicje pozostały. Państwo Środka wdraża obecnie szeroko zakrojony program tam i hydroelektrowni, które odmienią oblicza wielu rzek. Problem w tym, że niektóre z nich, tak jak Brahmaputra, przepływają nie tylko przez Chiny. Indie i Bangladesz już teraz zastanawiają się, co zostanie z rzeki, mającej swoje ujście w Zatoce Bengalskiej. Obawiają się również, że w przyszłości system tam może być instrumentem politycznym i orężem w "wojnie o wodę", najcenniejszy surowiec na Ziemi.
Chiński projekt na rzece Brahmaputra będzie miał wpływ nie tylko na rolnictwo, środowisko naturalne, życie ludzi, ale także na relacje dwóch globalnych potęg - Chin i Indii. Rzeczny plan Pekinu ma dwojakie oblicze. Pierwsze - budowa szeregu hydroelektrowni - nie wzbudza szczególnych kontrowersji. Jednak drugie, czyli plan "zagarnięcia" części nurtu i zawrócenie biegu powstałej w ten sposób odnogi Brahmaputry, wywołuje głośne protesty sąsiadów, żyjących w dole koryta.
Himalajska rzeka
Brahmaputra, która ciągnie się przez niema trzy tysiące kilometrów, swoje źródła ma w Tybecie, skąd niemal w prostej linii ciągnie się wzdłuż chińsko-indyjskiej granicy. Na wysokości wschodniego krańca Indii rzeka gwałtownie zawraca na południe i wpływa na teren tego kraju. W Indiach zasila ją kilka pomniejszych rzek, po czym wpływa do Bangladeszu, gdzie wpada do Gangesu, współtworząc największą deltę rzeczną na świecie, mającą ujście w Zatoce Bengalskiej.
To właśnie w rejonie ostrego zakrętu Chińczycy planują kontrowersyjną inwestycję, która skierowałaby część wód na północ, w głąb kraju. Indie i Bangladesz obawiają się, że w ten sposób Państwo Środka pozbawi ich części zasobów wodnych.
Mały projekt
Pekin do końca tego roku planuje uruchomić pięć hydroelektrowni. Dołączą one do stacji Zangmu, która funkcjonuje od listopada 2014 roku. Całości planu dopełnią mniejsze instalacje na dopływach Brahmaputry.
Co do tego, czy chińskie hydroelektrownie przemodelują życie w dolne rzeki, zdania są podzielone. Romesh Bhattacharji, który pracował w indyjskiej administracji, uspokaja nastroje. - Wody Brahmaputry będą napływały do Indii tak samo, jak do tej pory. Wyjątkiem będzie okres napełniania zbiorników retencyjnych - mówił serwisowi The Diplomat. Inni nie są tak optymistyczni. Ramaswamy Iyer, były urzędnik ds. zasobów wodnych Indii twierdzi, że turbiny hydroelektrowni działają ze zmiennym natężeniem i każda zmiana będzie poważnie zaburzała bieg rzeki.
Wielki projekt
Prawdziwe kontrowersje zaczynają się jednak wraz pomysłem wspomnianego częściowego zawrócenia biegu rzeki, które jak oceniają eksperci, spowoduje wyraźne obniżenie poziomu rzeki po indyjskiej stronie. Będzie ono miało wpływ na rolnictwo, rybołówstwo i poziom zasolenia gleby.
Indie i Bangladesz nie bez powodu obawiają się śmiałego planu Chin, bo mają w pamięci fakt, jak uregulowanie Gangesu wpłynęło na ich sytuację. Serwis The Diplomat przypomina, że spowodowało to wzrost zasolenia gruntów w Bangladeszu, który z kolei mocno nadszarpnął rolnictwo. W ciągu kilku dekad miliony Banglijczyków zostały zmuszone do migracji wewnętrznych oraz zewnętrznych, na północny-wschód Indii. Gwałtowne zmiany struktury etnicznej w indyjskim stanie Assam ożywiły z kolei nastroje separatystyczne.
Na razie nie jest jasne, czy Chińczycy zrealizują swój projekt. Na przeszkodzie mogą stać trudności technologiczne i koszty operacji. W obszarze, w którym planowane jest alternatywne koryto, inżynierowie musieliby wznieść instalacje umożliwiającą wyniesienie mas wody na pułap wyższy o około 1000 metrów. Taka jest bowiem orientacyjna różnica wysokości między pierwotnym korytem, a wyżynami, które sąsiadują z rzeką z północy.
Całość jest częścią jeszcze większego projektu, tzw. nawrotu południe-północ. Według śmiałego planu, Brahmaputra byłaby jedną z trzech rzek, których bieg zostałby skierowany - dzięki sztucznym korytom - z południa ku północy.
Indie pocieszają się z jednej strony inżynieryjnym wyzwaniem, które stoi przed Chinami, a z drugiej faktem, że Brahmaputra - już na ich terytorium - czerpie około 70 proc. wody z opadów atmosferycznych i dopływów mniejszych rzek. Te szacunki mają jednak jeden poważny szkopuł - dotyczą pory deszczowej. Podczas reszty roku Chiny "zabierałyby" Indiom i Bangladeszowi więcej niż 30 proc. rzeki.
Po co Chinom tamy?
W rozmowie z serwisem Commodity Online, dr Jabin T. Jacob z Uniwersytetu w Nowym Delhi, oceniał, że chińskie plany są realizowane przede wszystkim na potrzeby wewnętrzne. - Chiny, w porównaniu do swojej powierzchni, mają bardzo mało gruntów rolnych. W związku z tym, że ich wielkie rzeki często wylewają kontrola ich biegu od lat jest jednym z ważniejszych zadań władz - wskazywał. Warto też dodać, że duże projekty inżynieryjne dotykają też samych obywateli Chin. Tybet, w którym od lat 90. ubiegłego wieku gwałtownie rozwija się przemysł i infrastruktura, musiał w ciągu dwóch ostatnich dekad przesiedlić około miliona ludzi. Powodem były rozwój kopalni oraz hydroelektrowni.
Poza rewolucyjnymi zmianami, które mogą dotknąć miliony zwykłych ludzi po każdej stronie granicy, tamy mogą być także narzędziem nacisku. W czasie otwartej wojny dostęp do wody i możliwość "przykręcenia kurka" sąsiadowi byłby jednym z kluczowych oręży.
W okresie pokoju metody wykorzystywania wody byłby bardziej subtelne. "Nawet odmowa dostępu do danych hydrologicznych w trakcie danej pory roku może być postrzegana jako wykorzystywanie wody w charakterze politycznego narzędzia" - przekonywał w 2009 roku analityk Brahma Chellaney. Jego zdaniem, wdrożenie chińskiego projektu jest tylko kwestią czasu. Chellaney sądzi, że Pekin nie będzie nikogo pytał o opinie i postawi świat przed faktem dokonanym, ponieważ hydrologiczny plan dla Brahmaputry jest nie do zaakceptowania przez sąsiadów Chin.
Co ciekawe, Indie, które zgłaszają zastrzeżenia do projektu Państwa Środka, same mają podobne - choć dalece mniej zaawansowane - pomysły względem rzek na północy kraju. I podobnie jak Państwo Środka, nie konsultują ich z sąsiadami, których mogłyby dotknąć zmiany.
Źródła: thediplomat.com, commodityonline.com, international-economy.com, WP
...
Komunistyczny obled . Sowieci calkowicie zniszczyli srodowisko naturalne takimi numerami ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:50, 09 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: będzie śledztwo w sprawie prezentera TV, który "obraził" Mao
Chińska telewizja państwowa CCTV przeprowadzi dochodzenie w sprawie zachowania jednego ze swych prezenterów, który na krążącym w internecie nagraniu wideo "obraził" założyciela komunistycznych Chin, Mao Zedonga.
Mao zmarł w 1976 roku, a jego postać wciąż dzieli Chińczyków. Nie jest on już otaczany takim kultem jak kiedyś, ale nadal są w Chinach ludzie, którzy modlą się do niego. Twarz ojca chińskiego komunizmu zdobi banknoty, a jego zabalsamowane ciało w mauzoleum w Pekinie codziennie oglądają setki, jeśli nie tysiące ludzi - pisze w czwartek agencja Reutera.
Choć Komunistyczna Partia Chin przyznała, że Mao popełniał błędy, to nie dokonano jeszcze publicznego rozliczenia z chaosu wywołanego przez rewolucję kulturalną z lat 1966-1976 czy kampanii "wielkiego skoku" (1958-1961) i związanej z tym śmierci głodowej nawet 40 mln Chińczyków.
Na nagraniu, które nadal można obejrzeć w mediach społecznościowych, prezenter Bi Fujian śpiewa fragment opery z czasów rewolucji kulturalnej, wstawiając własne komentarze. Twierdzi, że Mao doprowadził naród do nędzy.
W krótkim oświadczeniu zamieszczonym w środę późnym wieczorem na stronie internetowej CCTV napisano, że wypowiedź Bi miała "poważne skutki społeczne". - Zajmiemy się tą sprawą zgodnie z odpowiednimi regulacjami oraz w oparciu o dokładne śledztwo - podkreślono.
Decyzja o dochodzeniu rozgniewała wielu internautów. Z sondażu przeprowadzonego przez Weibo, chińskiego odpowiednika Twittera, wynika, że 80 proc. ankietowanych jest zdania, iż Bi nie powinien przepraszać za swe zachowanie.
Według oficjalnego dziennika "Global Times" 56-letni Bi jest gospodarzem programu rozrywkowego typu talent show emitowanego przez CCTV. Od 2011 roku prowadzi też specjalne wydanie programu z okazji chińskiego Nowego Roku.
Zdaniem ekspertów CCTV to potężne narzędzie propagandowe w rękach chińskich władz. Jednak stacja musiała stawiać czoło oskarżeniom o korupcję, a jej zastały format i powtarzalność sprawiają, że ma trudności z przekonaniem do siebie młodych widzów, którzy bez problemu mogą oglądać atrakcyjniejsze programy z Hongkongu, Tajwanu, Korei Płd. czy USA - pisze Reuters.
...
toper8 : Komunizm i realny socjalizm to zawsze zbrodnia ludobójstwa, bieda, niewola i zakłamanie. Wszystko zalezy od skali nie mozna porównywać chin z PRL-em bo nie ta skala, ale u nas tez mordowano opozycjonistów, ludzie mieli wydzielane kartkowe ochłapy a paszportu pochowane w komendzie.
...
Jak mozna obrazic potwora .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:23, 13 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Władze Chin ograniczają napływ krajowych turystów do Hongkongu
Tłumy turystów z Chin kontynentalnych coraz bardziej dają się we znaki mieszkańcom Hongkongu, robiąc niemal hurtowe zakupy w tamtejszych sklepach. W tej sytuacji Pekin wprowadził od poniedziałku ograniczenia w podróżowaniu do tej byłej kolonii brytyjskiej.
Agencja Xinhua poinformowała, że biuro bezpieczeństwa publicznego w Shenzhenie przestaje wydawać mieszkańcom tego miasta przepustki, uprawniające do wielokrotnego wjazdu do sąsiedniego Hongkongu. Wydawane są dokumenty, na podstawie których wjazd do Hongkongu będzie możliwy raz w tygodniu.
Mieszkańcy i władze Hongkongu narzekają, że Chińczycy z kontynentu kupują ogromne ilości kosmetyków, lekarstw, a także smartfonów i artykułów luksusowych. Wielkim zainteresowaniem turystów z kontynentu cieszą się też hongkońskie odżywki dla dzieci, co wiąże się z wieloma skandalami w CHRL, dotyczącymi bezpieczeństwa żywności, jak i z reputacją Hongkongu jako miejsca, w którym oferowane przez handel towary są wysokiej jakości i na pewno autentyczne.
W tym roku odbyło się już w Hongkongu kilka protestów przeciwko ogromnej fali turystów z kontynentu. Dochodziło do kłótni i bójek.
Według Xinhua rząd w Pekinie uzasadnił ograniczenia w podróżowaniu do Hongkongu coraz większą presją na przejścia między ChRL a specjalnym regionem administracyjnym. Wskazano też na "sprzeczność między liczbą osób odwiedzających Hongkong a potencjałem turystycznym Hongkongu".
Wielu Chińczyków z kontynentu udających się na zakupy do Hongkongu pracuje dla siatek, organizujących lukratywną sprzedaż pożądanych artykułów w ChRL. Szef władz Hongkongu Leung Chun-ying mówi o "zawodowych przemytnikach". Wskazuje, że w zeszłym roku częściej niż raz w tygodniu Hongkong odwiedzało 4,6 miliona Chińczyków z kontynentu, z czego 30 proc. stanowili mieszkańcy Shenzhenu z wielokrotnymi przepustkami. Łączna liczba turystów z ChRL w Hongkongu wyniosła w 2014 roku 47,3 miliona - wzrost o 16 proc. w porównaniu z rokiem 2013. Szacuje się, że przypada na nich jedna trzecia sprzedaży detalicznej w Hongkongu, mieście liczącym 7,1 miliona mieszkańców.
W 1997 roku Hongkong - była brytyjska kolonia - wrócił do macierzy po 155 latach w ramach polityki "jeden kraj, dwa systemy". Polityka ta przyznaje Hongkongowi pewną autonomię, ale najwyższą władzą jest Pekin.
...
Komuna zawsze tylko niszczy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:55, 14 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Chińskie władze w końcu przestają kłamać i pokazują szokujące dane
Chiński eksport w marcu zanurkował, spadając o 15 proc. r/r, podczas gdy spodziewano się wzrostu o 12 proc. – Te dane mogłyby być uważane za szokujące, ale wielu analityków na świecie ma zastrzeżenia do chińskiej metodologii i tak naprawdę my nie wiemy, czy jest tak, jak Chińczycy mówią – komentuje ekonomista Marek Zuber.
...
Trochę mniej kłamią powiedzmy. To nie znaczy, że od razu prawda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:51, 24 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: ministerstwo Kultury zakazało pogrzebów ze striptizem
Chińskie władze postanowiły położyć kres modzie na organizowanie striptizów na zakończenie uroczystości pogrzebowych, która ostatnimi laty coraz bardziej rozpowszechnia się w społecznościach wiejskich. Ministerstwo Kultury zapowiedziało "surowe kary".
Rodziny w żałobie, zapraszając coraz częściej zawodowe striptizerki, a niekiedy organizując roznegliżowane pokazy z udziałem co ładniejszych miejscowych dziewcząt, chcą w ten sposób przyciągnąć do udziału w uroczystościach jak największą liczbę osób. Również w kulturze chińskiej tłum gromadzący się na pogrzebie, to dowód uznania dla zmarłego.
Władze chińskie nie będą miały łatwego zadania. W ostatnich dniach z ich inicjatywy w mediach ukazywały się zdjęcia i filmy wideo o nowych chińskich zwyczajach pogrzebowych z bardzo krytycznymi komentarzami ministerstwa.
- Te egzotyczne spektakle świetnie pokazują pułapki, jakie zastawiają na ludzi próżność i snobizm biorące górę nad tradycją - oświadczył przedstawiciel resortu, zapowiadając karanie organizatorów striptizów pogrzebowych
Ministerstwo Kultury zapowiada, że będzie koordynowało działania władz policyjnych, aby położyć kres organizowaniu pogrzebów "sprzecznych z cywilizowanymi obyczajami". Przypomina, że w Chinach publiczne spektakle z udziałem striptizerek są zakazane.
Chińskie władze nie po raz pierwszy próbują walczyć ze striptizem i przemysłem porno. Taką akcję podjęły już dziewięć lat temu, jednak niezbyt skutecznie.
Firmy, które organizują pogrzebowe striptizy, zazwyczaj rozbijają namiot, w którym odbywają się dla uczestników pogrzebu występy striptizerek, które aranżują "pikantne" rozmowy z publicznością i inne atrakcje w stylu zachodnich klubów porno - pisze agencja EFE. Zorganizowanie takiej imprezy kosztuje rodzinę zmarłego około 2 000 juanów, tj. ok. 300 dolarów.
Podczas gdy w Chinach próbuje się walczyć z nową "modą pogrzebową", na pobliskim Tajwanie przybiera ona jeszcze bardziej charakter integralnej części pogrzebu. Nierzadko zdarza się - pisze EFE - że striptizerka tańczy tam na karawanie pogrzebowym jadącym na cmentarz albo nawet nad grobem w czasie opuszczania trumny.
...
Ohyda. Komunizm zniszczył ich moralnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:26, 07 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny ostrzegają Filipiny, by trzymały się z dala od spornych akwenów
Władze Chin co najmniej sześciokrotnie ostrzegły, by samoloty filipińskich sił powietrznych i marynarki wojennej trzymały się z dala od spornych wód Morza Południowochińskiego - powiedział w Manili filipiński dowódca podczas przesłuchania w Senacie.
Wiceadmirał Alexander Lopez nie poinformował, w jakim okresie chińskie władze wystosowały swe ostrzeżenia.
REKLAMA
Według wysokiego rangą dowódcy filipińskich sił powietrznych Pekin ostrzegał w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Chiny najpewniej sprawdzają, czy mogą objąć strefą zakazu lotów archipelag wysp Spratly na Morzu Południowochińskim - powiedział dowódca, zastrzegając anonimowość.
Ostatnie zdjęcia satelitarne pokazują, że Chiny zrobiły szybki postęp przy odzyskiwania terenu wokół siedmiu raf, które okupują na obszarze archipelagu; na jednej ze sztucznych wysp Chińczycy wybudowali lądowisko. Fakt ten zaalarmował kilka państw Azji Południowo-Wschodniej; został też skrytykowany przez USA.
- Gdy przeprowadzaliśmy rutynowe patrole powietrzne sił morskich i wlecieliśmy w międzynarodową przestrzeń powietrzną, nasze samoloty zostały wezwane przez radio - mówił w izbie wyższej filipińskiego parlamentu wiceadmirał Lopez. Dodał, że samoloty zignorowały ostrzeżenia. - Chińczycy powiedzieli, że nasze samoloty były w ich wojskowej strefie bezpieczeństwa - wskazał.
Zwykle wokół Spratly Chiny rozmieszczają straż wybrzeża i jednostki marynarki wojennej, rzadko jednak samoloty ze względu na odległość - zauważa agencja Reutera.
Chiny toczą równocześnie z kilkoma krajami regionu spory terytorialne na strategicznych wodach Morza Południowochińskiego i Morza Wschodniochińskiego. W listopadzie 2013 roku ChRL jednostronnie rozszerzyła strefę identyfikacji obrony powietrznej nad Morzem Wschodniochińskim. Chińska deklaracja wywołała protesty sąsiednich krajów, w tym Japonii, Tajwanu, Korei Płd. i Filipin, które uznały, że decyzja Pekinu "zagraża bezpieczeństwu narodowemu" państw w regionie. Jednostronnej deklaracji Chin nie uznały również USA.
...
Komunę pakoński trzeba zmiażdżycy. NIE POZWALAMY ŻEBY ICH FIRMY BYŁY U NAS NIE KUPUJEMY ICH TOWARÓW! BUDŻECIE SIĘ! PRZESTAŃCIE KARMIĆ BESTIĘ !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:45, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny: w jednej prowincji zgoda na dziecko, w innej nakaz aborcji
Chińskiej nauczycielce, która w miejscu zameldowania uzyskała zgodę władz na urodzenie drugiego dziecka, nakazano aborcję w innej prowincji, w której kobieta pracuje, ponieważ obowiązują tam inne przepisy. Kobieta jest podobno w zaawansowanej ciąży.
Zarówno Qin Yi, jak i jej mąż Meng Shaoping mają już po jednej córce z poprzednich małżeństw. W mieście Huangshan w prowincji Anhui na wschodzie kraju nie było to przeszkodą w posiadaniu kolejnego dziecka. Jednak w prowincji Guizhou w południowych Chinach nauczycielce nakazano dokonanie aborcji do końca maja - potwierdziły dzisiaj tamtejsze władze. Jeśli tego nie zrobi, straci pracę. Lokalne władze informują, że Qin jest już w piątym miesiącu ciąży.
Władze wszczęły też śledztwo mające ustalić, czy Qin nie przemeldowała się do prowincji Anhui właśnie po to, żeby dostać zgodę na urodzenie drugiego dziecka.
W Anhui wolno zdecydować się na dziecko parze, która ma nie więcej niż dwoje dzieci z poprzednich związków, natomiast w Guizhou może to być tylko jedno dziecko z poprzednich związków.
Polityka ograniczania przyrostu naturalnego w Chinach ma już 35 lat. Pod koniec 2013 roku władze centralne złagodziły ją nieco, zgadzając się m.in., by dwójkę dzieci mogły mieć pary, w których jedno z małżonków jest jedynakiem (jedynaczką), ale w różnych prowincjach obowiązują różne zasady. Nie wiadomo na razie, na co zdecyduje się nauczycielka pracująca w prowincji Guizhou.
>>>
Maoistyczny horror. Kraj szatana. Dlatego nalezy obalic te ohyde.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:04, 19 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
USA: sześciu Chińczyków oskarżonych o szpiegostwo gospodarcze
Sześciu Chińczyków oskarżono o szpiegostwo gospodarcze i kradzież tajemnic handlowych na rzecz uczelni i przedsiębiorstw kontrolowanych przez chińskie władze - poinformowało dzisiaj amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości.
Sześciu obywatelom ChRL, w tym trzem profesorom jednego z najbardziej prestiżowych chińskich uniwersytetów, postawiono zarzuty wykradzenia ważnych technologii amerykańskim firmom Avago Technologies i Skyworks Solutions produkującym układy półprzewodnikowe - wynika z aktu oskarżenia.
Jeden z wykładowców prof. Hao Zhang został zatrzymany w piątek na lotnisku w Los Angeles przy wjeździe do Stanów Zjednoczonych, a pięciu innych oskarżonych wciąż znajduje się w Chinach - sprecyzował rzecznik resortu sprawiedliwości USA.
Celem tego spisku, który zawiązał się w 2006 r., była kradzież tajemnic handlowych firmy Avago z siedzibą w Kalifornii oraz firmy Skyworks z Massachusetts, a zwłaszcza ich technologii stosowanych w telefonii komórkowej. Spisek - jak podaje agencja AFP - został zorganizowany pod nadzorem osób z Uniwersytetu Tiencin (Tianjin) we wschodnich Chinach poprzez fasadową spółkę na Kajmanach dla przedsiębiorstwa ROFS Microsystems, które miało produkować te technologie.
36-letni Hao Zhang to dawny pracownik Skyworks i profesor Uniwersytetu Tiencin. Jednego ze swych domniemanych wspólników, 35-letniego Wei Panga, spotkał na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC), gdy robił tam doktorat. Prowadzili wspólnie badania finansowane przez Agencję ds. Zaawansowanych Projektów Badawczych (DARPA) amerykańskiego ministerstwa obrony. Wei Pang, również profesor na Uniwersytecie Tiencin, pracował dla Avago w Kolorado.
Wśród pozostałych oskarżonych jest jeszcze jeden profesor z tego samego uniwersytetu w Chinach, a także absolwent tej uczelni, dawny student USC i prokurent firmy ROFS.
Firmy Avago i Skyworks na razie sprawy nie skomentowały. Oskarżonym grozi do 50 lat pozbawienia wolności - podaje Reuters.
....
Taki kraj.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:50, 26 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Chiny budują latarnie morskie na wyspach z archipelagu Spratly
Chiny rozpoczęły budowę dwóch latarni na spornych wyspach z archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim - poinformowało ministerstwo transportu w Pekinie. Agencja Reutera komentuje, że najpewniej doprowadzi to do eskalacji napięcia w regionie.
Latarnie zostaną zbudowane na rafie Huayang, do której roszczenia zgłaszają też Filipiny i gdzie jest ona znana jako rafa Calderon, oraz na rafie Chigua, której międzynarodowa nazwa to Południowa Rafa Johnsona i nad którą suwerenność deklaruje Wietnam.
REKLAMA
W komunikacie ministerstwo transportu Chin napisało, że latarnie "ułatwią nawigację" po archipelagu Spratly i zwiększą bezpieczeństwo na tych wodach. Chiny podejmują te działania, "by wypełniać swe obowiązki i międzynarodowe zobowiązania i zapewniać skuteczną sygnalizację dla statków, które przepływają przez te wody" - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka MSZ Hua Chunying.
Latarnie będą miały po 50 metrów wysokości i zostały zaprojektowane zgodnie z chińską tradycją. Rzucane przez nie światło będzie miało zasięg ponad 40 km.
Ministerstwo transportu przekonuje, że na tych obszarach dochodziło do wielu wypadków. Konflikt o Wyspy Spratly, wokół których najpewniej znajdują się bogate złoża węglowodorów, trwa od wielu lat, ale w ostatnim czasie zaostrzył się zwłaszcza między Chinami a Filipinami. Manila oskarża Pekin o nielegalną zabudowę wysp.
W ostatnich tygodniach napięcie jeszcze wzrosło po decyzji USA, które w sporze popierają Filipiny i Wietnam, o realizowaniu misji powietrznych i morskich na tych terenach, co wywołało niezadowolenie Chin.
Patrole rozpoczęto po rozpowszechnieniu zdjęć satelitarnych, które pokazują, że Chiny zrobiły szybki postęp przy odzyskiwania terenu wokół siedmiu okupowanych raf. Na jednej ze sztucznych wysp Chińczycy wybudowali lądowisko.
...
To jest ziemia zagrabiona. Wezcie mape i zobaczcie gdzie sa Chiny a gdzie te wyspy. KRADZIONE TRZEBA ODDAC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:45, 29 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
USA: Chiny umieściły samobieżne działa na jednej ze spornych wysp
Szef Pentagonu Ashton Carter ocenił, że ten fakt nie doprowadzi do konfliktu z Chinami - Saul Loeb / AFP
USA poinformowały dzisiaj, że Chiny rozmieściły samobieżne działa artyleryjskie na jednej ze sztucznych wysp w archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim, podsycając obawy, że Pekin może wykorzystać sporne terytoria do celów wojskowych.
Informację ujawniono, gdy szef Pentagonu Ashton Carter rozpoczyna 11-dniową podróż, również po krajach Azji i Pacyfiku. USA dokonały tego odkrycia kilka tygodni temu i nie jest jasne, czy broń nadal się tam znajduje, czy też została usunięta lub ukryta - podała agencja AP, powołując się na przedstawicieli amerykańskich władz. Republikański senator John McCain, który przewodniczy senackiej Komisji Sił Zbrojnych, nazwał te doniesienia "niepokojącymi i świadczącymi o eskalacji". W czasie wystąpienia w mieście Ho Chi Minh McCain ocenił, że nie doprowadzi to do konfliktu z Chinami, ale strona amerykańska "może podjąć pewne kroki, które zniechęcą Chiny do kontynuowania tego rodzaju działalności".
REKLAMA
Amerykańskie władze twierdzą, że w wyniku prowadzonych przez Chiny prac uzyskano dodatkowych ok. 800 hektarów (z czego ok. 600 w tym roku) w najpewniej bogatym w złoża węglowodorów archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim. Na zaprezentowanych zdjęciach lotniczych widać pogłębiarki i inne jednostki, które przekształcają odludne wysepki w wyspy z pasami startowymi i przystaniami.
Rzeczniczka chińskiego MSZ oświadczyła, że nie dysponuje żadnymi informacjami na temat broni. Konflikt o Wyspy Spratly trwa od wielu lat, ale w ostatnim czasie zaostrzył się zwłaszcza między Chinami a Filipinami. Manila oskarża Pekin o nielegalną zabudowę wysp. Prawa do wszystkich lub wszystkich wysp roszczą sobie także Wietnam, Tajwan, Malezja i Brunei. Wszyscy roszczący, poza Brunei, mają tam wojskową infrastrukturę, Chiny deklarują suwerenność nad 90 proc. powierzchni Morza Południowochińskiego.
Według Pentagonu wysiłki Chin i stron wstępujących z roszczeniami, aby przekształcić rafy w archipelagu Spratly w wyspy stanowi naruszenie międzynarodowego prawa i podaje w wątpliwość ich plany i intencje.
...
Wszystko beda musieli oddac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:09, 03 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Cenzura po zatonięciu promu w Chinach
akt. 3 czerwca 2015, 09:21
Cenzura po zatonięciu promu na Jangcy. Chińskie władze zakazały dziennikarzom lokalnych mediów zbliżać się do miejsca tragedii. Ponad 36 godzin od katastrofy wciąż nie ma wiadomości o losie ponad 400 osób. Na brak oficjalnych informacji najbardziej skarżą się rodziny pasażerów.
Tak jak w przypadku podobnych tragedii, które przyciągały uwagę Chińczyków, władze poleciły mediom przekazywanie informacji dotyczących zatonięcia promu "Gwiazda Wschodu" wyłącznie na podstawie materiałów nadawanych przez państwową Agencję Xinhua i chińską telewizję centralną. W pobliże miejsca, gdzie doszło do katastrofy, nie są dopuszczani reporterzy lokalnych mediów.
We wtorek w Szanghaju, skąd pochodziła duża grupa uczestników rejsu, doszło do utarczek słownych między członkami ich rodzin, a przedstawicielami władz. Wiele osób skarży się, że o przebiegu akcji ratowniczej dowiadują się z mediów. Wzmocniono także monitoring mediów społecznościowych. Władze prowincji Hubei, na terenie której doszło do katastrofy, skierowały w pobliże miejsca zatonięcia promu dodatkowe oddziały policji, w celu zapewnienia - jak napisano - "stabilności społecznej".
Maleją szanse na ocalenie
Chińskie władze w środę kontynuują poszukiwania ocalałych z katastrofy statku pasażerskiego, który w poniedziałek zatonął na rzece Jangcy z 456 osobami na pokładzie. Szanse na znalezienie żywych maleją. Ponad 400 osób uznaje się za zaginione, uratowano 14.
Do 456 zrewidowano liczbę osób przebywających na pokładzie w chwili katastrofy; wśród nich jest 405 pasażerów z Chin, głównie osób w wieku 50-80 lat, oraz pięciu pracowników biura podróży i 46 członków załogi. Wcześniej media państwowe podawały, że na statku znajdowało się 458 osób.
W akcji ratunkowej uczestniczy ponad 4,6 tys. osób, w tym ponad 200 płetwonurków. W nocy z wtorku na środę na miejsce katastrofy dotarł statek z dźwigiem, drugi ma przybyć w ciągu dnia; obie jednostki zostaną wykorzystane do podniesienia wraku, dzięki czemu ratownicy zyskają więcej czasu na dostanie się do środka kadłuba.
Mimo prowadzonych od ponad 36 godzin poszukiwań dotychczas udało się uratować zaledwie 14 osób i wydobyć ciała kolejnych osiemnastu. Zauważa się, że z każdą godziną maleją szanse na znalezienie ocalałych wśród ok. 400 osób najprawdopodobniej uwięzionych we wnętrzu kadłuba.
We wtorek płetwonurkowie uratowali 65-letnią kobietę oraz dwóch mężczyzn; ratownicy usłyszeli ich krzyki dobiegające z wnętrza statku.
Na miejsce katastrofy, położone ok. 180 km na zachód od stolicy prowincji Hebei, Wuhan, udał się premier Li Keqiang.
Wśród uratowanych jest kapitan i starszy mechanik. Obaj zostali zatrzymani. Agencja Xinhua przytoczyła ich relację, z której wynika, że przyczyną katastrofy w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego był cyklon i że statek zatonął w ciągu zaledwie dwóch minut.
Pozostaje niejasne, dlaczego mimo złej pogody statek nie przerwał rejsu i nie zawinął do pobliskiego portu. Ze zdjęć satelitarnych wynika ponadto, że ok. godz. 21.20 czasu miejscowego, na 10 minut przed katastrofą, statek z niewyjaśnionych powodów wykonał nagły zwrot.
Według mediów może to być najtragiczniejsza w skutkach katastrofa statku w Chinach od blisko 70 lat.
...
To jest komuna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:16, 12 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Kary dla lokalnych urzędników po samobójstwie rodzeństwa w Chinach
Kary dla lokalnych urzędników po samobójstwie rodzeństwa w Chinach - Shutterstock
Kilku lokalnych chińskich urzędników straciło pracę lub zostało zawieszonych w obowiązkach po rzekomym samobójstwie czworga rodzeństwa w wieku od pięciu do 13 lat. Dzieci zostały porzucone przez rodziców oraz zaniedbane przez pracowników rządowych.
Jak podały lokalne władze miasta Bijie, na południu Chin, dwóch szefów władz miejskich zostało zwolnionych, a trzej inni urzędnicy - w tym osoba odpowiedzialna za edukację - zawieszeni w obowiązkach. Władze zapowiedziały, że po zakończeniu śledztwa w tej sprawie podjęte zostaną kolejne kroki dyscyplinarne.
REKLAMA
Głos zabrał nawet chiński premier Li Keqiang, który podkreślił, że takie tragedie nie mogą się powtórzyć. W nocy z wtorku na środę we wsi Tiankan na obrzeżach Bijie znaleziono ciała trzech dziewczynek i chłopca. Dzieci wypiły płyn z pestycydami.
Państwowa telewizja CCTV podała, że najstarsze z rodzeństwa zostawiło list pożegnalny. "Planowaliśmy to od dawna i dzisiaj czas odejść" - napisał chłopiec.
Według państwowych mediów ojciec wyprowadził się w marcu z domu, by znaleźć pracę, a matka od dawna była nieobecna.
Ojciec wysyłał dzieciom pieniądze. Policja w domu znalazła kartę debetową, na której była równowartość 600 dolarów.
Według mieszkańców wsi z powodu długiej nieobecności rodziców dzieci mogły mieć problemy psychiczne. Rodzeństwo trzymało się razem. Ostatnio dzieci nie chodziły do szkoły i nie wpuszczały do domu przedstawicieli władz i nauczycieli, którzy próbowali namówić je do powrotu.
W Bijie, leżącym w ubogiej prowincji Guizhou (Kuejczou), prawie trzy lata temu doszło do podobnej tragedii. Pięciu chłopców udusiło się po rozpaleniu ogniska w kontenerze na śmieci, gdzie schronili się przed zimnem. Chłopcy od kilku tygodni mieszkali na ulicy.
Sprawy te rzucają światło na problem pozostawionych bez odpowiedniej opieki wiejskich dzieci, których rodzice wyjeżdżają do odległych miast w poszukiwaniu pracy i najczęściej wracają do domu tylko raz do roku. Najczęściej dziećmi mają zajmować się starsi dziadkowie.
Takim dzieciom grozi wykorzystywanie fizyczne i seksualne. Niedofinansowane szkoły nie zajmują się samotnymi dziećmi, a opieka społeczna jest niewystarczająca.
...
Komunistyczny kapitalizm jest znacznie potworniejszy niz ten z XIX wieku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:58, 18 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ostra walka frakcji w Chinach. Xi Jinping umacnia władzę i pozbywa się wrogów
Hanna Shen
18 czerwca 2015, 13:09
Władze chińskie ogłosiły w zeszłym tygodniu, że na karę dożywocia został skazany Zhou Yongkang, były minister bezpieczeństwa publicznego i członek Stałego Komitetu Biura Politycznego KC. Według oficjalnej wersji, Zhou otrzymał tak surowy wyrok za przyjęcie 130 mln juanów (21,3 mln dol.) łapówek, nadużycie władzy i ujawnienie tajemnic państwowych. Jak pisze z Azji Hanna Shen dla Wirtualnej Polski, w rzeczywistości skazanie tak wysokiego rangą urzędnika państwowego, to nie tyle efekt antykorupcyjnej kampanii obecnych władz chińskich, co przede wszystkim kolejny etap walki o władzę w Chinach Ludowych. Walki, z której coraz silniejszy wychodzi prezydent Xi Jinping.
73-letni Zhou Yongkang jest najwyższym rangą politykiem, który stanął przed sądem od czasu sławetnego procesu "bandy czworga" po śmierci Mao Zedonga. Jest to osoba, która skupiła w swoich rękach ogromną władzę.
"Car aparatu bezpieczeństwa"
W kręgach partyjnych Zhou nazywany był "carem aparatu bezpieczeństwa". Jako szef ministerstwa bezpieczeństwa był odpowiedzialny za prześladowania setek tysięcy chrześcijan, członków ruchu Falun Gong, Tybetańczyków, Ujgurów i Mongołów. Zamieszany był także w proceder pobierania organów od skazanych na śmierć więźniów.
Uważa się również, że były minister bezpieczeństwa zlecił zabicie swojej pierwszej żony (oficjalna wersja mówi, że zginęła ona w wypadku samochodowym), aby poślubić siostrzenicę Jianga Zemina, Jia Xiaoye, byłą dziennikarkę kontrolowanej przez Wydział Propagandy stacji publicznej CCTV.
To właśnie były prezydent ChRL Jiang Zemin był mentorem "cara aparatu bezpieczeństwa", ale też i ta relacja doprowadziła do upadku Zhou Yongkanga.
"Książątka kontra" Szanghaj
Od momentu przejęcia władzy w marcu 2013 r. prezydent Xi Jinping musiał stawić czoła tzw. frakcji szanghajskiej w Komunistycznej Partii Chin Ludowych (KPChL). Na czele tej grupy stoi 89-letni Jiang Zemin.
Xi, przestawiciel frakcji tzw. książątek (Taizidang), czyli dzieci dawnej nomenklatury, zdawał sobie sprawę, że mimo iż Jiang przeszedł na emeryturę w 2003 r., to nadal stara się mieć kontrolę nad państwem poprzez zaufane osoby w ministerstwach i aparacie partyjnym.
To przecież szanghajska frakcja, zwana też "kliką Jianga" (Jiangpai), utrudniała jak mogła prowadzenia własnej polityki rządzącym Chinami w latach 2003-2013 prezydentowi Hu Jintao i premierowi Wen Jiabao.
Partia to nie monolit
Trudno dokładnie scharakteryzować na czym polegają podziały pomiędzy poszczególnymi frakcjami w KPChL. Nie chodzi tu o jakieś głębokie różnice ideologiczne.
Generalizując można powiedzieć że "książątka" opowiadają się za silnym państwem i stoją na straży interesów biznesu pochodzącego głównie z bogatych i wielkich miast na południowo-wschodnim wybrzeżu Chin.
Wielu z członków tej kliki, w tym także prezydent Xi, chce powrotu tzw. "czerwonego kultu", czyli socjalizmu w stylu maoistycznym przystosowanym oczywiście do współczesnych Chin. Stąd min. prowadzone przez prezydenta Xi kampanie kontroli ideologicznej mediów i internetu. Dziennikarze muszą na przykład brać udział w kursach marksizmu, ponieważ wielu z nich, zwłaszcza ludzie młodzi, wykazuje "zdecydowany brak odpowiedniej postawy ideologicznej".
"Młodzieżówka", to grupa uważana za reformatorów i bardziej wrażliwa na kwestie nierówności społecznej.
Zaś frakcja szanghajska, to po prostu osoby skupione wokół Jiang Zemina, który zanim zaczął pełnić ważne funkcję we władzach centralnych, był burmistrzem Szanghaju.
Frakcje w chińskiej partii komunistycznej oparte są przede wszystkim na relacji patron - petenci. Tym drugim chodzi o to, aby poprawić własny status. Muszą więc wkupywać się w łaski patrona.
Zhou - człowiek od obalania prezydentów
Zhou Yongkang dzięki swojemu patronowi Jiang Zeminowi wydawał się człowiekiem, którego nic nie ruszy.
Było tak do czasu, dopóki swojej władzy nie zaczął konsolidować prezydent Xi Jinping. Obecny prezydent nie chciał, aby Zhou przeszkadzał jego rządom, tak jak to robił Jiang Zemin w przypadku prezydenta Hu Jintao.
Zaś Jiang, zaczął coraz bardziej odczuwać, że Xi zagraża jego interesom i postanowił pozbyć się prezydenta Chin. W artykule na łamach wydawanej m.in. w USA i na Tajwanie chińskiej gazety "Epoch Times", dysydent Chen Pokong, twierdzi, że Jiang wyznaczył Zhou Yongkanga do przygotowania zamachu stanu w połowie 2014 r. i obalenia Xi Jinpinga.
Nie byłby to pierwszy zamach, za jaki byłby odpowiedzialny Zhou. Na polecenie Jiang Zeminga w 2012 r. próbował on odsunąć od władzy ówczesnego prezydenta Hu Jintao i premiera Wen Jiabao.
Siły policyjne kierowane przez Zhou miały zająć czołową stację telewizyjną CCTC i agencję prasową Xinhua, ale armia podporządkowana tandemowi Hu - Wen błyskawicznie odzyskała kontrolę nad głównymi mediami w Chinach.
Oba zamachy nie powiodły się, a pod koniec lipca 2014 r. władze ogłosiły, że rozpoczyna się oficjalne śledztwo w sprawie Zhou Yongkanga.
Koniec Zhou, czyli pełnia władzy
Po rozpoczęciu śledztwa, w wypowiedzi dla "Epoch Timesa", chińska dziennikarka Gao Yu stwierdziła, że zatrzymanie Zhou to sygnał, że prezydent Xi prawie zakończył pracę nad likwidowaniem wpływów w partii frakcji skupionej wokół byłego przywódcy Jianga Zemina.
- Dzień, w którym Xi uda się ostatecznie upokorzyć Zhou będzie momentem, kiedy naprawdę przejmie on kontrolę nad partią i umocni swoją władzę - mówiła Gao Yu. 71-letnia Gao za dzielenie się swoją wiedzą na temat KPChL z zachodnimi dziennikarzami została w kwietniu b.r. skazana na 17 lat więzienia.
Komunistyczni przywódcy Chin nie lubią, gdy na jaw wychodzi to, co dzieje się wewnątrz partii. Po skazaniu Zhou Yongkanga media państwowe pisały o kolejnym zwycięstwie partii i prezydenta Xi w walce z korupcją.
Wszyscy jednak zastanawiają się czy Gao Yu miała rację i dożywocie Zhou Yongkanga, to moment w którym Xi Jingping zaczął w pełni kontrolować KPChL?
A może prezydent Chin na tym nie poprzestanie. Jeśli tak, to kto będzie następnym skazanym w "aferze korupcyjnej"?
Czy będzie to najbardziej zaufany doradca Jiang Zemina, Zeng Qinghong, a potem może nawet sam Jiang?
Na razie media chińskie zajęły się bogactwem Zeng Weia, syna Zeng Qinghonga. Potomek dorady Jianga ma w Australii posiadłość wartości 24 mln dol., a w Chinach miał zakupić po zaniżonej wartości jedną z dużych firm energetycznych.
...
System feudalny.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:56, 24 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Poznańscy celnicy przechwycili śmiertelnie niebezpieczne dla dzieci zabawki z Chin
Zenon Kubiak
23 czerwca 2015, 15:00
1200 sztuk tzw. rosnących jajek z figurkami dinozaurów zatrzymali celnicy z Poznania. Dziecko, które by połknęło część takiej zabawki, mogłoby się nabawić zatoru jelit prowadzący nawet do śmierci.
Na przesyłkę natrafili funkcjonariusze Oddziału Celnego "MTP" w Poznaniu sprawdzający paczki z Chin.
- Do obrotu handlowego miały trafić tzw. rosnące jajka z zawartymi w środku figurkami z materiału rozszerzającego się pod wpływem wody. Zabawa miała polegać na umieszczaniu jajek w pojemnikach z wodą i obserwowaniu wykluwania się z nich dinozaurów - wyjaśnia zasadę działania podejrzanych zabawek Marek Molski z Urzędu Celnego w Poznaniu.
Celnicy mieli wątpliwości, czy takie produkty można dopuścić do obrotu handlowego na ternie Polski, dlatego zlecono ich przebadanie przez Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej. Kontrola wykazała, że istnieje bezpośrednie ryzyko wystąpienia śmiertelnych wypadków w przypadku połknięcia przez dziecko zabawki lub jej części.
- Bezpośrednią przyczyną tak nieszczęśliwych zdarzeń byłby zator jelit - wyjaśnia Molski.
Dzięki celnikom niebezpieczne zabawki nie trafią na polski rynek.
...
Sama zabawka nie jest niebezpieczna dla dorosłego. Nikt jej nie zje. Tylko dla malutkich dzieciaków jak rozumiem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:17, 24 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Protest przeciwko zakładom chemicznym w Szanghaju
- Fot. Thinkstock / Thinkstock
Nie wierząc zapewnieniom władz, ponad tysiąc mieszkańców jednego z przedmieść Szanghaju wyszło w środę na ulice, protestując w związku z pogłoskami, że do ich dzielnicy ma zostać przeniesiona fabryka chemiczna.
Demonstranci zebrali się przed siedzibą lokalnych władz w dzielnicy Jinshan, niosąc transparenty i skandując hasła przeciwko przeniesieniu do nich z szanghajskiej dzielnicy Pudong fabryki paraksylenu.
Paraksylen jest związkiem toksycznym; wykorzystuje się go m.in. do produkcji plastiku i poliesteru.
Na próżno lokalne władze Jinshan zapewniały, że fabryka paraksylenu w dzielnicy Pudong zostanie zamknięta, a nie przeniesiona. Mieszkańcy na wszelki wypadek postanowili zaprotestować.
W przeszłości dochodziło już w Chinach do wielu protestów przeciwko zakładom chemicznym produkującym paraksylen. Czasem, jak np. w 2011 roku w mieście Dalian na północnym wschodzie kraju, protesty okazywały się skuteczne i prowadziły do zamknięcia fabryk bądź odstąpienia od planów ich budowy.
...
Przyrodę potraktowali bezwzględnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:26, 30 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Komunistyczna Partia Chin ma 88 milionów członków
Komunistyczna Partia Chin poinformowała, że pod koniec ubiegłego roku liczyła prawie 88 milionów członków, co oznacza wzrost o 1,3 proc. przy jednoczesnym pewnym spowolnieniu tempa rekrutacji.
Oficjalna chińska prasa podała te dane tuż przed 94. rocznicą zjazdu założycielskiego KPCh, który odbył się w lipcu 1921 roku w Szanghaju.
Członkami partii, sprawującej władzę w Chińskiej Republice Ludowej od 1949 roku, jest obecnie ponad 7 mln robotników, 26 mln chłopów; nieco mniej niż jedną czwartą stanowią kobiety. Do KPCh należy ok. 7 proc. ludności Chin, która liczy obecnie 1,37 mld.
Partia, odwołująca się oficjalnie do marksizmu i "myśli Mao Zedonga", kontroluje wszystkie wielkie i małe instytucje chińskiego życia społecznego - edukację, wymiar sprawiedliwości, armię czy instytucje religijne. Obecnie jej celem jest rekrutowanie coraz bardziej wykwalifikowanych członków, a także kobiet.
Członkostwo w Komunistycznej Partii Chin jest uważane za sposób uzyskania dostępu do powszechnie pożądanych miejsc pracy w administracji czy państwowych przedsiębiorstwach, nadal dominujących wśród wielkich firm w Chinach.
W ostatnim czasie przewodniczący Xi Jinping wypowiedział walkę z korupcją na wszystkich szczeblach partii. W ramach tej kampanii konsekwencje dotknęły dziesiątków tysięcy członków rządzącej partii komunistycznej.
>>>
Typowe komunistyczne monstrum.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|