Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:37, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Chiny: bo Xilai wykluczony z KPCh, będzie sądzony
Rządząca w Chinach Komunistyczna Partia Chin (KPCh) wykluczyła w piątek ze swych szeregów już wcześniej odsuniętego od władzy działacza Bo Xilaia i postanowiła przekazać jego sprawę sądom - poinformowała agencja Xinhua.
Jednocześnie na posiedzeniu Biura Politycznego Komitetu Centralnego KPCh poinformowano, że 18. zjazd tej partii wyznaczono na 8 listopada.
Bo Xilai był uważany za jednego z czołowych kandydatów do Stałego Komitetu Biura Politycznego, czyli do ścisłego kierownictwa chińskiego do czasu skandalu, związanego z zabójstwem przez jego żonę brytyjskiego biznesmena.
Bo Xilai - do marca szef partii w mieście Chongqing w południowo-zachodnich Chinach - został zawieszony w prawach członka Komitetu Centralnego KPCh i Biura Politycznego, co w praktyce położyło kres jego karierze politycznej.
Według piątkowego oświadczenia w skandalu związanym z zabójstwem Brytyjczyka Bo Xilai "nadużył władzy swego urzędu". Według agencji Xinhua ciążą na nim oskarżenia o "korupcję, nadużycie władzy i niewłaściwe stosunki z wieloma kobietami".
Za zabójstwo brytyjskiego biznesmena żona Bo Xilaia, Gu Kailai, została skazana na karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata, a jego bliski współpracownik i były szef policji w Czungcingu Wang Lijun został skazany na 15 lat więzienia za nadużycia władzy i korupcję. Wang Lijun ujawnił informacje obciążające Bo Xilaia i wskazujące na udział jego żony Gu Kailai w zamordowaniu brytyjskiego biznesmena. Doprowadził tym do wybuchu jednego z największych od lat skandali wśród chińskiej elity władzy.
>>>>
Jedna frakcja w walce o koryto wycieta ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:13, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Współpraca z Chinami wcale nie taka słodka...
Możliwe zagrożenia związane ze współpracą z Chinami - to jeden z najgorętszych obecnie gospodarczych tematów w Kanadzie. Rząd namawia do wspólnych przedsięwzięć, a wywiad ostrzega przed ryzykiem.
Początkiem stała się decyzja akcjonariuszy firmy naftowej Nexen o zgodzie na sprzedaż akcji na rzecz China National Offshore Oil Co.(CNOOC). Jednak CNOOC to państwowa firma, a wielu kanadyjskich komentatorów pytało, czy jest powód, by kanadyjski rynek surowcowy sprzedawać komunistycznemu państwu. Z badań opinii publicznej wynika, że dwie trzecie Kanadyjczyków jest przeciwnych sprzedaży Nexen Chińczykom.
Problemem jest też fakt, że kanadyjskie firmy nie mogą przeprowadzać podobnych transakcji przejęć na rynku chińskim. Przy tym ostateczną zgodę na inwestycje tej skali (15 mld dolarów kanadyjskich), tak jak w przypadku kupna przez KGHM kanadyjskiej spółki surowcowej Quadra FNX, wydaje rząd federalny na podstawie Investment Canada Act.
Decyzja spodziewana jest dopiero w nadchodzących tygodniach. Na razie rząd zapewnił, że będzie działał w najlepiej pojętym interesie kraju. Jednak w dniu, gdy akcjonariusze Nexen podjęli decyzję, kanadyjska agencja wywiadu - CSIS - ostrzegła w raporcie przed wpuszczaniem na kanadyjski rynek niektórych zagranicznych firm i funduszy. Choć CSIS nie wskazywała bezpośrednio na Chiny, to jednak podkreśliła, że kiedy zagraniczne firmy mające związki z obcymi agencjami wywiadu lub wrogimi państwami chcą uzyskać kontrolę nad strategicznymi sektorami kanadyjskiej gospodarki, może to stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. To nie pierwsze ostrzeżenia. Dwa lata temu szef CSIS Dick Fadden ostrzegł przed próbami zinfiltrowania kanadyjskiej polityki przez m.in. Chiny. Wywiad kanadyjski spotykał się też z szefami największych firm, uświadamiając skalę zagrożenia.
W lutym br. amerykański Wall Street Journal ujawnił, że chińscy hackerzy przez lata atakowali serwery kanadyjskiej firmy telekomunikacyjnej Nortel. Według specjalistów przyczyniło się to do upadku telekomunikacyjnego giganta w 2009 r. Eksperci ostrzegali też, że nie tylko Nortel jest celem przemysłowych szpiegów, a większość cyberataków pochodzi właśnie z Chin. W grudniu ub.r. amerykańscy analitycy wskazywali, że można zidentyfikować chińskie grupy hackerskie wspierane przez chiński rząd.
Obecnie kanadyjska firma należąca do chińskiego Huawei mocno inwestuje na rynku telekomunikacyjnym. Jednak, jak kilka dni temu wskazywał dziennik "The Globe and Mail", na podstawie uzyskanych przez dziennikarzy dokumentów, kanadyjska agencja zajmująca się sprawami szyfrów, ostrzegała przed ryzykiem zbyt otwartej współpracy z Huawei. Prasa przypomniała też, że Australia wykluczyła po prostu Huawei ze składania oferty na budowę szerokopasmowego internetu ze względu na "interes narodowy".
Kanadyjski rząd jest więc obecnie w trudnej sytuacji. Z jednej strony jest świadom ostrzeżeń i nieprzychylnego stanowiska opinii publicznej. Z drugiej strony rząd Stephena Harpera, chcąc zmienić obecną sytuację, w której głównym partnerem gospodarczym Kanady jest jeden kraj - Stany Zjednoczone - uznał Azję, a przede wszystkim Chiny, za przyszłościowy i strategiczny rynek. Chiny naciskają na zawarcie porozumienia o wolnym handlu.
W minionym tygodniu minister finansów Jim Flaherty oświadczył wprost, że rząd już zrobił swoje, teraz czas, by kanadyjski biznes podjął wyzwania nowej globalnej gospodarki i przestawił się na współpracę z Azją. Podczas spotkania szefów największych firm w Ottawie także szef banku centralnego Mark Carney zachęcał do wchodzenia na rynek azjatycki. Zaś sami członkowie zarządów, choć świadomi zagrożenia, nie zamierzają rezygnować z prowadzenia biznesu z Chinami.
>>>>>
Takie sa ,,przyjemnosci'' kumania sie z diablem ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:41, 08 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Komisja Kongresu USA ostrzega przed chińskimi firmami technologicznymi.
Firmy amerykańskie powinny unikać robienia interesów z dwoma wiodącymi chińskimi przedsiębiorstwami technologicznymi, ponieważ stanowią one zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych - ostrzega komisja ds. wywiadu Izby Reprezentantów.
Raport komisji, wymieniający Huawei Technologies Ltd. oraz ZTE Corp, ma zostać wkrótce opublikowany. Agencja Associated Press pisze, że wyraża się w nim opinię, iż władze USA powinny blokować fuzje i przejęcia, planowane przez te chińskie przedsiębiorstwa w Stanach Zjednoczonych.
Huawei jest prywatną firmą, która stała się drugim na świecie dostawcą sprzętu telekomunikacyjnego. Działa w 140 krajach. ZTE zajmuje na tej liście piąte miejsce; jest też czwartym na świecie producentem telefonów komórkowych, a Huawei - szóstym.
Raport komisji ds. wywiadu zaleca, by w systemach komputerowych rządu USA nie było żadnych podzespołów tych chińskich firm, ponieważ niosłoby to ze sobą ryzyko szpiegostwa.
"Chiny mają środki, możliwości i motywację do wykorzystywania firm telekomunikacyjnych w złych zamiarach" - napisano w raporcie. Zawarto też ostrzeżenie, że urządzenia i oprogramowanie w produkowanych w Chinach podzespołach i systemach przeznaczonych dla klientów w USA mogłoby umożliwić Pekinowi w razie kryzysu lub wojny zaatakowanie systemów żywotnie ważnych dla bezpieczeństwa narodowego.
Zalecenia komisji są rezultatem rocznego dochodzenia, w ramach którego w zeszłym miesiącu w Kongresie USA odbyło się przesłuchanie przedstawicieli obu chińskich firm. Strona chińska zaprzecza, jakoby Huawei i ZTE stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa USA. Strona amerykańska twierdzi, że chińskie przedsiębiorstwa nie przedstawiły satysfakcjonujących informacji dotyczących struktury, działalności i powiązań z rządem Chin.
Przed opublikowaniem raportu rzecznik MSZ Chin podkreślił, że inwestycje chińskich firm telekomunikacyjnych w USA świadczą o wzajemnie korzystnych stosunkach między obu krajami. - Mamy nadzieję, że USA zrobią więcej w interesie obu krajów, a nie - przeciwnie - powiedział rzecznik Hong Lei.
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że raport będzie dla Huawei i ZTE przeszkodą w ich planach ekspansji w USA.
>>>>
Wreszcie sluszne wnioski ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:26, 11 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Niebezpieczne truskawki z Chin trują Europę
Niemieckie służby sanitarne znalazły źródło masowego zatrucia pokarmowego, do jakiego doszło w szkołach na wschodzie kraju. Specjaliści potwierdzili, że winne były mrożone truskawki, pochodzące najprawdopodobniej z Chin.
Zgodnie z podejrzeniami za falę zatruć pokarmowych odpowiadał norowirus. Po szczegółowych badaniach wykryto go w mrożonych truskawkach, wykorzystywanych przez firmę cateringową, dostarczającą jedzenie do szkolnych stołówek.
W ostatnich tygodniach na nieżyt żołądka i jelit zachorowało we wschodnich Niemczech ponad 11 tysięcy osób, głównie dzieci. W zdecydowanej większości przypadków choroba miała łagodny przebieg. 32 osoby trafiły jednak do szpitali. Było to największe masowe zatrucie pokarmowego w Niemczech w ostatnich latach.
Firma cateringowa, która dostarczyła do szkół skażoną żywność, zapowiedziała wypłatę odszkodowań wszystkim pokrzywdzonym.
>>>>
Kolejne sukcesy pekinskiej ekonomii ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:02, 24 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Szemrana telewizja z Chin
Na Allegro.pl oferowany jest sprzęt elektroniczny, reklamowany jako idealny do odbioru sygnału cyfrowego. W rzeczywistości nie spełnia on niezbędnych wymagań technicznych, ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".
Już za dwa tygodnie wyłączone zostaną pierwsze nadajniki telewizji analogowej. Podczas stopniowego przechodzenia na sygnał cyfrowy, w nowy sprzęt - jak się oblicza - będzie się musiało zaopatrzyć ok. 3 mln Polaków. Firmy mają więc o co walczyć.
Na naszym rynku dostępnych jest obecnie ok. 100 modeli dekoderów telewizji cyfrowej. Znaczną część tych urządzeń sprowadzono z krajów europejskich, w których są masowo wyprzedawane. Czasem jest to nawet sprzęt dosyć dobrych firm, ale zupełnie nieprzydatny na polskim rynku.
Druga część to dekodery przemycone z Chin. Tych jest zatrzęsienie, kosztują 60-70 zł. Eksperci ostrzegają, że nie spełniają one wymogów dobrego odbioru sygnału cyfrowego. Zdaniem specjalistów nie ma możliwości, by legalny, zgodny z wymogami dekoder kosztował mniej niż 80 zł. Same opłaty patentowe wynoszą bowiem 10 dolarów od sztuki.
>>>>
Kupujta pekinskie to bendzieta mieli ,,ciekawe'' przygody ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:06, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Chiny: Bo Xilai wykluczony z parlamentu.
Bo Xilai, czołowy jeszcze do niedawna chiński polityk i baron Komunistycznej Partii Chin, został pozbawiony mandatu parlamentarnego - poinformowała państwowa agencja Xinhua, powołując się na decyzję jednej z komisji chińskiego parlamentu.
Tym samym Bo Xilai, który wcześniej został wyrzucony z Komunistycznej Partii Chin, stracił immunitet parlamentarny. 63-letniemu politykowi zarzuca się między innymi nadużywanie władzy, korupcję i "niewłaściwe stosunki z wieloma kobietami".
Bo Xilai był uważany do niedawna za jednego z czołowych kandydatów do Stałego Komitetu Biura Politycznego, czyli do ścisłego kierownictwa chińskiego. Wszystko zmieniło się wraz ze skandalem, związanym z zabójstwem przez jego żonę brytyjskiego biznesmena.
Za to zabójstwo żona Bo Xilaia, Gu Kailai, została skazana na karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata, a jego bliski współpracownik i były szef policji w Czungcingu Wang Lijun został skazany na 15 lat więzienia za nadużycia władzy i korupcję.
Wang Lijun ujawnił informacje obciążające Bo Xilaia i wskazujące na udział jego żony Gu Kailai w zamordowaniu brytyjskiego biznesmena. Doprowadził tym do wybuchu jednego z największych od lat skandali wśród chińskiej elity władzy.
>>>>
Rozprawa mafiozow trwa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:09, 26 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
"NYT" donosi o ukrytej fortunie rodziny premiera Chin Wen Jiabao.
Rodzina premiera Chin Wen Jiabao, który często przypomina o swoim skromnym pochodzeniu, w ukryciu zgromadziła fortunę o wartości 2,7 mld dolarów - donosi "New York Times". Chińskie władze zablokowały dostęp do strony internetowej amerykańskiej gazety.
Matka Wena, Yang Zhiyun, była prostą nauczycielką na północy Chin, a jego ojcu kazano hodować świnie podczas prac przymusowych na wsi podczas rewolucji kulturalnej - przypomina "NYT".
Dzisiaj 90-letnia matka Wena "nie tylko wyszła z biedy, ale też bez wątpienia stała się bogata" - pisze dziennik. Według "NYT" przed pięcioma laty pani Yang zainwestowała 120 mln dolarów w firmę oferującą usługi finansowe.
- W wielu przypadkach nazwiska bliskich Wena są ukryte w różnych spółkach i inwestycjach, w których oficjalnie zaangażowani są przyjaciele, koledzy z pracy i partnerzy biznesowi - wyjaśnia "NYT".
Rodzina krezusów
Śledztwo dziennikarskie wykazało, że rodzina premiera, który w listopadzie opuszcza swoje stanowisko w kierownictwie Komunistycznej Partii Chin, a w marcu 2013 roku przestanie być szefem rządu, posiada udziały w bankach, branży jubilerskiej, ośrodkach turystycznych, firmach telekomunikacyjnych i projektach infrastrukturalnych.
W wielu z tych inwestycji kluczową rolę odgrywają niektóre wpływowe przedsiębiorstwa państwowe. Ich decyzje zależą częstą od instytucji rządowych, nadzorowanych przez Wena.
Żona Wena, Zhang Beili, nazywana często "królową diamentów", zrobiła fortunę na kamieniach szlachetnych i zmonopolizowała biznes diamentowy, będący branżą ściśle regulowaną przez państwo. Jednak jej kariera znacznie przyspieszyła, gdy mąż trafiał na coraz wyższe stanowiska państwowe - pisze gazeta.
Amerykański dziennik twierdzi, że od 1992 roku badał działalność rodziny premiera, m.in. dwóch synów Wena i Zhang, brata i szwagra.
Jak pisze dziennik, młodszy brat premiera jest właścicielem firmy, której przyznano kontrakty rządowe i dotacje opiewające na ponad 30 mln dolarów. Firma obsługuje oczyszczalnie ścieków i zajmuje się usuwaniem odpadów medycznych w największych miastach. Kontrakty ogłoszono po wprowadzeniu przez Wena w 2003 roku ostrzejszych przepisów dotyczących utylizacji odpadów medycznych w następstwie epidemii SARS.
Chiny blokują stronę "NYT"
Agencja EFE pisze, że w Chinach nie działa ani anglo-, ani chińskojęzyczna strona "NYT". Po wpisaniu tytułu gazety w wyszukiwarkach Google i Baidu pojawia się błąd. Według internautów linki do artykułu, które pojawiły się na najpopularniejszej chińskiej stronie mikroblogów Sina Weibo, zostały usunięte.
Chiny nie po raz pierwszy blokują dostęp do amerykańskich mediów z powodu opublikowania "delikatnych" materiałów. W czerwcu ocenzurowano artykuł Bloomberga, w których ujawniono podobne szczegóły dotyczące fortuny wiceprezydenta Xi Jinpinga, typowanego na przyszłego szefa chińskiego państwa. Według Bloomberga majątek Xi sięga kilkuset mln dolarów.
Jak pisze agencja AFP, zdecydowana większość ludności Chin jest przekonana, że komunistyczne elity pławią się w luksusie, korzystają z wielu przywilejów i są bezkarne.
<<<<<
Tak tam wyglada komunizm ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:19, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Z Chin ucieka kapitał
Chińscy inwestorzy uciekając przed kontrola władz wytransferowali w ub. roku za granicę ponad 600 mld dolarów - twierdzi waszyngtońska firma monitoringowa Global Financial Integrity.
Zjawisko to przybiera coraz większe rozmiary co grozi poważnymi następstwami gospodarczymi i politycznymi - twierdzi raport waszyngtońskiej firmy.
Zdaniem ekspertów, odpływ kapitału za granicę podsycany jest niezadowoleniem z chińskiego systemu bankowego, który subsydiuje państwowe przedsiębiorstwa kosztem innych klientów oraz z firm wykorzystujących luki w państwowym systemie kontroli.
Ocenia się, że chińskie firmy transferują kapitał za granicę nie tylko w celu inwestowania, ale także do sprowadzania go z powrotem już jako "zagranicznego", uprawnionego do korzystania z ulg podatkowych i innych zachęt.
Prywatne osoby lokują pieniądze za granicą aby uzyskać większe oprocentowanie niż w państwowych bankach chińskich.
Według ocen Global Financial Integrity, w ciągu ubiegłych 11 lat "wypłynęło" z Chin ok. 3,8 biliona dolarów. Strumień wysyłanych za granicę pieniędzy stale wzrastał ze 172,6 mld w roku 2000 do 602,9 mld dol. w roku 2011. Zdaniem analityków tej firmy, trudno jest ocenić jaka część tych pieniędzy pochodzi z nielegalnych źródeł, ale zjawisko to może zaostrzyć napięcia gospodarcze i polityczne w Chinach, ułatwiać uchylanie się od płacenia podatków i pogłębiając przepaść między bogatymi i biednymi.
Powszechna korupcja i zwalniająca gospodarka oraz związane z nimi wzrastające niezadowolenie społeczne uważane są za główne zagrożenia dla rządzącej Partii Komunistycznej, która przygotowuje się do przekazania władzy nowemu pokoleniu przywódców.
Według opublikowanego w ub. tygodniu sondażu przez Pew Global Attitudes Project, połowa ankietowanych Chińczyków wskazała na korupcję urzędników jako na najważniejszy problem (w porównaniu z 39 proc. 4 lata temu). 48 proc. jako główny problem wskazało na wzrastające rozwarstwienie majątkowe (4 lata temu 41 proc.).
Chiński kapitał trafia za granicę .in. poprzez uzgodnioną z partnerami chińskimi praktykę zawyżania przez firmy zagraniczne cen importowanych towarów i lokowania nadwyżek za granicą m.in. w Hong Kongu, Luksemburgu, na Kajmanach i Brytyjskich Wyspach Dziewiczych.
"Powstają poważne pytania dotyczące stabilności chińskiej gospodarki. Wobec tak masowego zjawiska ład społeczny, polityczny i gospodarczy nie jest na dłuższą metę nie jest możliwy do utrzymania" - twierdzi Global Financial Integrity w opublikowanym oświadczeniu.
>>>>
To jest cigle komunizm ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:54, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Klasztor Shaolin jednak nie wejdzie na giełdę
Buddyjskie klasztory w Chinach nie będą mogły wchodzić na giełdę. Takie plany mieli włodarze jednej z najsłynniejszych świątyń - klasztoru Shaolin.
Chińskie władze wydały właśnie zakaz sprzedaży udziałów w świątyniach, co - szczególnie w tych najbardziej odwiedzanych przez turystów - zaczęło być coraz powszechniejsze.
Chińskie biuro do spraw religii nakazało władzom lokalnym sprawdzenie, czy znajdujące się na terenie ich jurysdykcji ośrodki religijne nie czerpią korzyści materialnych z prowadzonej przez nich działalności religijnej. Chodzi głównie o to, czy klasztory i świątynie nie sprzedają udziałów czy też nie są nastawione na wypracowywanie zysku.
Świątynie na giełdzie papierów wartościowych to w Chinach jednak nie nowość. Ośrodek buddyjski na górze Emei w Syczuanie znalazł już wcześniej sposób na obejście przepisów. Na giełdę w Shenzhen - zamiast samej świątyni - wprowadzono należące do niej hotel oraz infrastrukturę turystyczną.
Chińskie władze restrykcyjnie podchodzą do kwestii religii. Legalnie działające stowarzyszenia religijne podlegają ścisłej kontroli. To nie przeszkodziło jednak niektórym z nich tworzyć działające przy klasztorach spółki, które bardziej niż na modlitwy liczą na zysk.
>>>>
Urzedowo zatwierdzone przez komune ,,religie'' to po prostu biznes . Tak zawsze sie koncza ,,urzedowe religie'' . Boga tam nie ma a jest kasa . Czy wladza jak w Rosji ...
Stad wlasnie tylko Koćiół PODZIEMNY jest prawdziwa religia . Bo niezalezny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:19, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Chiny: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Bo Xilaia
Prokuratura wszczęła w piątek oficjalne śledztwo w sprawie do niedawna czołowego chińskiego polityka Bo Xilaia - poinformowała oficjalna agencja Xinhua. Wcześniej tego dnia Bo został pozbawiony mandatu poselskiego i związanego z nim immunitetu.
"Najwyższa Prokuratura Ludowa zdecydowała, że w sprawie Bo Xilaia zostanie wszczęte śledztwo w związku z zarzucanymi mu przestępstwami" - podała Xinhua, powołując się na komunikat prokuratury. Prokuratura "zastosowała wobec niego przewidziane prawem środki przymusu". Według agencji Reuters oznacza to prawdopodobnie, że Bo przebywa w areszcie.
63-letni polityk pod koniec września został wykluczony z Komunistycznej Partii Chin w związku z zarzutami m.in. o nadużywanie władzy, korupcję i "niewłaściwe stosunki z wieloma kobietami".
Do niedawna był uważany za jednego z czołowych kandydatów do Stałego Komitetu Biura Politycznego, czyli do ścisłego kierownictwa Chin. Kariera polityczna Bo legła w gruzach przez skandal związany z zabiciem brytyjskiego biznesmena przez jego żonę, w okresie gdy on sam pełnił funkcję sekretarza KPCh w mieście Chongqing (Czungcing) w południowo-zachodnich Chinach.
Informacje obciążające Bo Xilaia i wskazujące na udział jego żony Gu Kailai w zabójstwie ujawnił były bliski współpracownik Bo, Wang Lijun. Gu została skazana na karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata, a Wang - na 15 lat więzienia za nadużycia władzy i korupcję.
Oficjalne śledztwo wobec Bo Xilaia rozpoczęło się na dwa tygodnie przed kongresem KPCh, który ma wyłonić nowe najwyższe władze kraju - zauważa Reuters.
Prawnik Bo Xilaia, zatrudniony przez rodzinę polityka, oświadczył, że nie wie, czy rząd pozwoli mu bronić Bo w sądzie, jeśli zostanie mu wytoczony proces.
"To farsa. Wymiar sprawiedliwości wkracza do akcji tylko wtedy, gdy wynik procesu został już przesądzony. Nie ma powodów sądzić, że zobaczymy uczciwy proces Bo Xilaia, ponieważ on za dużo wie" - uważa Nicholas Bequelin z organizacji praw człowieka Human Rights Watch.
Od ujawnienia skandalu Bo zniknął z życia publicznego i nie odpowiadał na wysuwane pod jego adresem oskarżenia.
>>>>
Dalszy ciag mordpbicia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:09, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Poważne ostrzeżenie przed
chińskimi inwestycjami
Duńskie Wojskowe Służby
Informacyjne przestrzegają przed
chińskimi inwestycjami na
Grenlandii. Donoszą o tym duńskie
media w wydaniach internetowych.
Taką drogą Chiny starają się wejść
na obszar należący do Danii,
Kanady, Norwegii, Rosji oraz USA i
uczestniczyć w podziale
ogromnych bogactw naturalnych
kryjących się na obszarze Arktyki.
W opinii duńskiego wywiadu,
China Development Bank,
kontrolowany bezpośrednio przez
chiński rząd, podejmuje wysiłki, by
zapewnić Chinom dostęp do źródeł
strategicznych surowców na całym
świecie. Z tego powodu bank ten
zaoferował inwestycję na sumę
niemal miliarda 900 milionów
euro w budowę kopalni rud żelaza,
odkrytych na Grenlandii.
Propozycja wzbudziła
zainteresowanie władz Grenlandii,
która jest autonomicznym
terytorium zależnym od Danii. Jak
dotychczas jednak rząd w
Kopenhadze, odpowiadający za
wspólną politykę zagraniczną oraz
obronną, nie zajął jeszcze
oficjalnego stanowiska w tej
sprawie. Próby Chin podejmowania
dużych inwestycji na Grenlandii
budzą już - zdaniem służb
duńskich - sprzeciw Moskwy i
Waszyngtonu.
......
He he ! Radzieccy zaniepokojeni a przeciez to ich .. przyjaciele ... :0)))
I po co zachodnie matoly wpuszczaja tych bandytow ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:40, 04 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Plenum KC KPCh zatwierdziło
wyrzucenie Bo Xilaia z partii
VII Planum Komitetu Centralnego
Komunistycznej Partii Chin
zatwierdziło w sobotę wyrzucenie
z partii czołowego do niedawna jej
polityka, Bo Xilaia.
63-letniemu politykowi, do marca
szefowi partii w mieście Chongqing
w południowo-zachodnich
Chinach, zarzuca się m.in.
nadużywanie władzy, korupcję i
"niewłaściwe stosunki z wieloma
kobietami".
Bo Xilai był uważany do niedawna
za jednego z czołowych
kandydatów do Stałego Komitetu
Biura Politycznego, czyli do
ścisłego kierownictwa chińskiego.
Jego kandydatura miała zostać
zatwierdzona 8 listopada na
zjeździe partii.
Wszystko zmieniło się wraz ze
skandalem, związanym z
zabójstwem przez jego żonę
brytyjskiego biznesmena. Za to
zabójstwo żona Bo Xilaia, Gu
Kailai, została skazana na karę
śmierci w zawieszeniu na dwa lata,
a jego bliski współpracownik i były
szef policji w Czungcingu, Wang
Lijun, został skazany na 15 lat
więzienia za nadużycia władzy i
korupcję.
Wang Lijun ujawnił informacje
obciążające Bo Xilaia i wskazujące
na udział jego żony Gu Kailai w
zamordowaniu brytyjskiego
biznesmena. Doprowadził tym do
wybuchu jednego z największych
od lat skandali dotyczących
chińskiej elity władzy.
.....
Towarzysze dorzynaja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:25, 05 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Chiny: wszczęto dochodzenie ws. rzekomej fortuny rodziny premiera Wena Jiabao
Najwyższe kierownictwo Komunistycznej Partii Chin (KPCh) wszczęło oficjalne dochodzenie w sprawie fortuny, jaką według doniesień "New York Timesa" ma ukrywać premier Wen Jiabao i jego rodzina. O wyjaśnienie sprawy wnosił sam premier.
Wen zażądał dochodzenia w pisemnym wniosku do Stałego Komitetu Biura Politycznego Komitetu Centralnego KPCh, najwyższego organu kierowniczego partii, którego sam jest członkiem. Komitet zgodził się zbadać sprawę - podał hongkoński dziennik "South China Morning Post", powołując się na anonimowe źródła.
W artykule opublikowanym 26 października "New York Times" zarzucił Wenowi, że od kiedy sprawuje urząd premiera on i jego rodzina zgromadzili aktywa warte co najmniej 2,7 mld dolarów (prawie 9 mld zł). Dzień po publikacji artykułu "NYT" rodzina Wena za pośrednictwem dwóch adwokatów złożyła oświadczenie, w którym zaprzeczyła zarzutom o posiadanie "ukrytej fortuny" i zagroziła podjęciem prawnych kroków przeciwko gazecie.
Jak zaznacza "SCMP", nie jest jasne, czy dochodzenie przyniesie jakiekolwiek wyniki, a jeśli tak, czy i kiedy zostaną one opublikowane.
Dochodzenie prawdopodobnie skupi się na jednej z największych chińskich firm ubezpieczeniowych Ping An. Według nowojorskiej gazety rodzina Wena w 2007 roku posiadała w tej firmie udziały warte 2,2 mld dolarów (ok 7,1 mld zł).
Według źródeł "SCMP" kilku konserwatywnych przedstawicieli partyjnej starszyzny, niezadowolonych z liberalnej postawy Wena, zażądało od niego szczegółowych wyjaśnień na temat najważniejszych zarzutów stawianych mu w artykule z "New York Timesa", w szczególności tych dotyczących akcji Ping Anu.
Jak piszą portale informacyjne chińskich emigrantów, Wen zamierza wykorzystać okazję i domagać się - wbrew konserwatystom, - by długo oczekiwane prawo zmuszające najwyższych przywódców partii do składania deklaracji majątkowych zostało wreszcie wprowadzone w życie. Premier zapewnił również, że chętnie podałby informacje na temat aktywów posiadanych przez swoją rodzinę do publicznej wiadomości.
W opinii analityków takie posunięcie należałoby interpretować jako coś więcej, niż tylko próbę obrony dobrego imienia przez odchodzącego premiera. Jeżeli prawo wymagające od liderów składania deklaracji majątkowych weszłoby w życie, byłby to milowy krok w walce z korupcją, krok w stronę większej otwartości i przejrzystości funkcjonowania rządu - pisze "SCMP".
Część ekspertów pozostaje jednak sceptyczna co do możliwości wprowadzenia w życie takiego przepisu, jak również co do efektywności dochodzenia w sprawie jednego z najwyższych przywódców partii. - Nawet jeśli Wen chce deklarować swój majątek, nie sądzę, by pozwolili mu na to inni przywódcy, którzy również mogą posiadać własne "ukryte fortuny", zważywszy na możliwe konsekwencje społeczne - powiedział hongkońskiej gazecie prawnik z Uniwersytetu Pekińskiego He Weifang.
Podczas rozpoczynającego się w czwartek 18. zjazdu KPCh, w ramach przekazania władzy nowemu pokoleniu przywódców, Wen Jiabao ma opuścić stanowisko w kierownictwie partii, a w marcu przyszłego roku również urząd premiera. Zastąpić ma go Li Keqiang.
>>>>
Znow mafijne porachunki ... Z tym ze NYTimesem moga manipulowac kolesie z pekinskiego KGB aby strzelac do premiera ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:25, 07 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Czy chińskie miasta mogą zacząć ogłaszać bankructwo?
Jak informuje jeden z wiarygodnych chińskich portali biznesowych (21cbh.com) niektóre z powodu przeinwestowania znalazły się na krawędzi niewypłacalności. Bankructwo grozi m.in. położonemu w Chinach Południowych miastu Dongguan.
Wchodzący w jego skład okręg Zhangmutou, gdzie mieszka 300 000 osób, zadłużony jest na ponad 250 mln dolarów. Zhangmutou, które w wcześniej przeżywało boom budowlany nazywane było nawet „małym Hongkongiem”.
Hongkończycy chętnie kupowali tam mieszkania, traktujące je jako inwestycje. Od 2008 roku popyt na mieszkania w całym Dongguan zmalał do tego stopnia, że w finansowe tarapaty popadło ponad 60% okręgów administracyjnych podlegających temu miastu. Analitycy chińskiego rynku od początku światowego kryzysu gospodarczego zwracali uwagę na przeinwestowanie rynku nieruchomości w Chinach.
Cena metra kwadratowego w stolicy Chin w ciągu ostatnich 8 lat w najbardziej prestiżowych dzielnicach wzrosła nawet czterokrotnie.
....
Cala komuna zbankrutuje jak kazda
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:12, 09 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Uwaga na ubrania z Chin! Zawierają groźne substancje
Produkty "made in china" znowu atakują. Tym razem we Francji. Jak podaje RMF FM, 4-letnia dziewczynka założyła sukienkę kupioną przez rodziców na targu w L’Aigle w Normandii i w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Powód? Na ubraniu odkryto groźną substancję grzybobójczą.
Po przebadaniu ubrania okazało się, że zawierało fumaran diametylu. To on spowodował u dziecka niezwykle ostrą reakcję alergiczną.
Ta groźna substancja grzybobójcza jest zakazana w Unii Europejskiej. Niestety wiele chińskich firm ciągle używa jej do zabezpieczania produkty w czasie transportu.
Na polecenie Dyrekcji ds. Konkurencji, Konsumpcji i Ścigania Oszustw Ministerstwa Gospodarki i Handlu francuska policja skonfiskowała już kilkaset kilogramów podejrzanych ubrań.
>>>>
Tak . Komuna pekinska jest szkodliwa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:32, 15 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Komisja ostrzega przed długofalowymi kosztami chińskich inwestycji w USA
Do ściślejszej kontroli inwestycji chińskich w USA wezwała w swoim dorocznym raporcie komisja doradzająca Kongresowi w sprawach konsekwencji chińsko-amerykańskiej wymiany ekonomicznej dla gospodarki i bezpieczeństwa narodowego Ameryki.
Inwestycje Chin w USA znacznie wzrosły w ostatnich latach. Chociaż przynoszą one miejsca pracy Amerykanom, przemysł amerykański skarży się, że firmy chińskie stanowią dla niego nieuczciwą konkurencję, gdyż są w rozmaity sposób subwencjonowane przez rząd chiński.
Komisja Kontroli Bezpieczeństwa Chińsko-Amerykańskiej Wymiany Gospodarczej (USA-China Economic and Security Review), kierowana przez ministra skarbu Timothy Geithnera, podzieliła te obawy amerykańskiego biznesu i zwróciła się do Kongresu o rozszerzenie swego mandatu, aby zaostrzyć kontrolę chińskich inwestycji.
„Rosnące chińskie inwestycje mogą oferować ważne nowe źródło tworzenia miejsc pracy i wzrostu gospodarki USA, ale nie można na razie stwierdzić, czy korzyści te przeważają nad długofalowymi kosztami ekonomicznymi, jakie mogą przynosić inwestycje dokonywane przez chińskie firmy państwowe lub kierowane przez państwo” - czytamy w raporcie komisji.
Zwraca ona uwagę, że około połowy PKB Chin wytwarzają wciąż przedsiębiorstwa kontrolowane przez państwo.
Komisja postuluje, by Kongres zajął się bliżej chińskimi inwestycjami i rozważył rozszerzenie mandatu Komitetu ds. Inwestycji Zagranicznych w USA, tak aby mógł on badać transakcje z chińskimi firmami państwowymi, które dają im kontrolne pakiety udziałów w firmach amerykańskich.
Komisja zaleciła też, by zabronić dokonywania w USA inwestycji przez firmy, których rządy zakazują firmom amerykańskim inwestycji w tej samej branży gospodarki w swoich krajach.
Odnosi się to m.in. do Chin, gdzie firmy amerykańskie nie są dopuszczane do inwestycji w takich sektorach jak telekomunikacja czy wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego.
W raporcie komisja zwróciła też uwagę na szpiegowskie praktyki chińskich firm państwowych, w tym w zakresie szpiegostwa w internecie.
>>>>
Wlasnie . Co to za ,,inwestycje'' ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:55, 18 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Skonfiskowano 300 tys. groźnych dla zdrowia zabawek z Chin
Włoska Gwardia Finansowa skonfiskowała w całym kraju 300 tysięcy toksycznych i niebezpiecznych zabawek z Chin. O tym, jak są one groźne świadczy to, że niektóre ich elementy mogą wybuchnąć w razie podniesienia temperatury.
Do ogólnokrajowej operacji doszło w rezultacie kontroli w sklepach w rejonie miasta Macerata w środkowych Włoszech, gdzie wcześniej wykryto pierwsze partie zabawek, sprowadzonych przez przedsiębiorcę z Tarentu na południu.
Analizy wykazały obecność bardzo szkodliwych dla zdrowia ftalanów, zmiękczających gumę. Powodują one wady rozwojowe u dzieci.
W zabawkach stwierdzono też zawartość innych substancji przekraczającą znacznie dopuszczalne normy.
To jedna z największych we Włoszech konfiskat groźnych dla zdrowia chińskich artykułów w ostatnich latach.
....
Wreszcie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:45, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Japończycy przenoszą z Chin produkcję aut do Tajlandii i na Filipiny
Japońskie firmy przenoszą produkcję samochodów z Chin do Tajlandii i na Filipiny, to wynik konfliktu politycznego między Japonią a Chinami o wyspy Diaoyu (japońskie Senkaku).
Sprzedaż japońskich samochodów w Chinach spadła od września o ponad 36 proc., tym samym udział japońskich aut w chińskim rynku spadł z 30 do 22 proc. Sześciu głównych producentów japońskich odnotowało straty. Wyjątek stanowił koncern Nissan, który zachował swoją pozycję rynkową, bo prawie 37 proc. akcji Nissana ma francuski koncern Renault.
Według specjalisty rynku motoryzacyjnego Hou Yenkun’a z banku UBS japońskie przedsiębiorstwa od kilku lat przygotowywały się do wycofania z Chin.
Proces ten uległ przyspieszeniu w wyniku napięcia politycznego między Japonią a Chinami, do którego doszło we wrześniu br. Zdaniem Hou przenosiny do innych krajów Południowo-Wschodniej Azji nie stanowią dla japońskich firm większego problemu. W gorszej sytuacji są Chińczycy, którzy byli ich partnerami biznesowymi - pozostają z fabrykami gotowymi do produkcji, ale bez technologii i marek, bo te zabierają firmy japońskie.
Prezes Toyoty Akio Toyoda, oświadczył 14 listopada br., że w nowe inwestycje koncernu w Tajlandii pozwolą osiągnąć docelową produkcję ponad 1 mln samochodów rocznie.
Rzecznik prasowy koncernu Toyota, w wypowiedzi dla prasy 13 listopada, stwierdził, że produkcja w Chinach zostanie utrzymana, ale będzie skierowana wyłącznie na rynek wewnętrzny. Wszystkie pojazdy przeznaczone na eksport będą pochodzić z Tajlandii.
Obecne chińskie sankcje ekonomiczne wobec Japonii szkodzą w tym samym stopniu Tokio, jak i Pekinowi - stwierdził prof. Zhang Jifeng na sympozjum ws. perspektyw współpracy między Chinami a Japonią, które odbyło się 20 listopada na Amoy University.
„Obie gospodarki są od siebie w dużym stopniu uzależnione i nierozważny bojkot towarów japońskich może otworzyć drogę konkurentom z USA i innych krajów. Stracą na tym chińscy partnerzy firm japońskich. Chińczycy mają zazwyczaj 49 proc. udziałów w tych firmach, a więc sankcje w równym stopniu uderzają w rodzimy biznes. Do tego dochodzą jeszcze straty wynikające z niższych podatków i spadku dochodów pracowników” - dodał.
Z ankiety japońskiego Ministerstwo Przemysłu, którą przeprowadzono wśród 10 tys. japońskich przedsiębiorstw działających w Chinach wynika, że ponad 30 proc. z nich od września poniosło straty, ale jednocześnie ponad połowa zadeklarowała chęć pozostania na tamtym rynku. A 16 proc. było gotowe na ograniczenie działalności lub wycofanie się z Chin.
W pierwszych dziewięciu miesiącach br. Japonia zajmowała pierwsze miejsce wśród inwestorów zagranicznych w Chinach. Specjaliści szacują, że firmy japońskie dają zatrudnienie ponad 10 mln Chińczyków.
Największe antyjapońskie protesty miały miejsce 15, 16 i 18 września br. Na ulice ponad 100 chińskich miast wyszło wówczas kilkadziesiąt tysięcy osób. W niektórych miastach, takich jak Shenzhen, Xi'an i Qingdao, tłum niszczył japońskie samochody, restauracje, sklepy i fabryki. Dochodziło również do aktów przemocy przeciwko przypadkowym osobom.
Demonstracje zaczęły się po decyzji rządu Japonii o wykupieniu z rąk prywatnych właścicieli wysp, które według Pekinu podlegają suwerenności Chin. Te bezludne wyspy na Morzu Wschodniochińskim noszą japońską nazwę Senkaku i chińską Diaoyu. Są one od lat administrowane przez Tokio, a znajdują się w pobliżu bogatych łowisk i prawdopodobnie dużych złóż ropy i gazu.
.....
Tak jest slusznie . Sa w Azji normalne kraje z duza iloscia ludzi do pracy . Po co zatem budowac gospodarke zbrodniczemu rezimowi mordujacemu Tybet ? Postawa Japonii to wzor dla wszystkich .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:19, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Stracił posadę. Wszystko przez sekstaśmę
Chiński urzędnik i zarazem lokalny przywódca chińskiej partii komunistycznej Lei Zhengfu został zwolniony z pracy po tym, jak na kilku stronach internetowych pojawiły się zdjęcia z filmu, na którym polityk uprawia seks z 18-letnią kochanką.
Wyrzucony z pracy to przywódca partii w mieście Chongqing (południowo-zachodnie Chiny). W ubiegłym tygodniu w serwisie Weibo opublikowano zdjęcia z filmu, na których widać polityka uprawiającego seks z kochanką. Zdjęcia błyskawicznie stały się hitem wśród chińskich internautów.
Kompromitująca taśma pochodzi z 2007 roku. Początkowo Lei twierdził, że wideo jest fałszywe, jednak partyjna komisja dyscyplinarna potwierdziła jej prawdziwość. Polityk musiał odejść zeu stanowiska.
Chińscy internauci poznali potęgę internetu i za jego pomocą dokumentują wszelkie nadużycia komunistycznej władzy.
We wrześniu pracę stracił wysoki rangą partyjny urzędnik z prowincji Shaanxi, ponieważ na zdjęciach było widać, że nosi luksusowe zegarki, a tych nie mógłby kupić z państwowej pensji.
W październiku natomiast został zwolniony naczelny urbanista z prowincji Guangdong po tym, jak w internecie pojawiły się informacje, że jest on właścicielem 22 domów.
.....
Oczywiscie to w ramach boju o koryta ale partia jest skrajnie przegnila ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:09, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wielki sukces Chin przyćmiła tragedia
Chiński supernowoczesny myśliwiec po raz pierwszy wylądował na swym lotniskowcu. Gdy maszyna zbliżyła się do pasa, jej konstruktor doznał ataku serca i zmarł.
51-letni Luo Yang był dyrektorem generalnym zespołu badawczego pracującego przy konstrukcji chińskiego myśliwca J-15.
Wiadomo, że u mężczyzny doszło do zatrzymania akcji serca. Mimo szybkiej hospitalizacji, nie udało się go uratować.
Chińskie media obszernie relacjonują dzisiaj zarówno udane lądowanie myśliwca, jak i tragedię, która mu towarzyszyła. Władze wyraziły żal z powodu śmierci konstruktora, który zmarł, obserwując swój historyczny sukces.
Myśliwiec chińskiej produkcji J-15 wylądował wczoraj na lotniskowcu Liaoning po wcześniejszym wystartowaniu z jego pokładu. Liaoning to były radziecki okręt Wariag (wcześniejsza nazwa Riga), kupiony w nieukończonym stanie od Ukrainy pod koniec lat 90. i następnie przeholowany do Chin, gdzie został w pełni wyposażony. Do służby wszedł we wrześniu bieżącego roku.
Politycznym tłem rozbudowy i modernizacji marynarki wojennej Chin są ich spory z Wietnamem i Filipinami o suwerenność nad licznymi bezludnymi wysepkami na Morzu Południowochińskim oraz roszczenia Pekinu do uważanego przez Japonię za jej własność niezamieszkanego archipelagu na Morzu Wschodniochińskim. Jak się przypuszcza, w sąsiedztwie wszystkich tych wysp występują bogate złoża gazu ziemnego.
Według chińskiej agencji Xinhua myśliwiec J-15 to konstrukcja porównywalna z rosyjskim Su-33 i amerykańskim F-18. Jego uzbrojenie mogą stanowić pociski kierowane powietrze-powietrze, powietrze-okręt i powietrze-ziemia. Xinhua nie podała, kiedy maszyna dokonała pierwszego lądowania na lotniskowcu.
Chińskie sukcesy w dziedzinie zbrojeń niepokoją USA. Jak "The Wall Street Journal", budowa kilku lotniskowców pozwoli znacznie umocnić pozycję Chin w regionie.
.....
Na nic imperialne zamiary . To Bòg decyduje . W kazdej chwili kazdy z towarzyszy moze umrzec i stanac przed Bogiem . I co wtedy ? Ile dobra uczynili ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:19, 05 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
USA chcą wyjaśnień Chin ws. nowej polityki na spornym akwenie
USA domagają się wyjaśnień w sprawie nowej polityki Chin, która zezwala policji na wchodzenie na pokład jednostek na Morzu Południowochińskim - oświadczył ambasador USA w Chinach. Akwen ten jest przedmiotem sporu między kilkoma państwami.
- Rządowi USA bardzo zależy na wyjaśnieniu znaczenia tych zasad, jak będą one interpretowane przez władze (położonej na Morzem Południowochińskim prowincji) Hainan oraz (chińskie) organy ścigania na morzu, a także, jaki cel ma wprowadzenie tych zasad - powiedział ambasador Gary Locke agencji Reutera na marginesie forum ekonomicznego w Pekinie.
- Myślę, że dla większości państw cel ten jest niejasny - podkreślił.
Na morzu Południowochińskim Pekin toczy spór z Filipinami o wyspy Huangyan (rafa Scarborough), o Wyspy Paracelskie z Wietnamem oraz o wyspy Spratly z Filipinami, Brunei, Malezją, Tajwanem i Wietnamem. Napięcie między tymi państwami wzrosło w ostatnim czasie, gdyż Chiny zwiększyły liczbę patroli na spornych obszarach.
Na Morzu Południowochińskim znajdują się bogate złoża gazu ziemnego i ropy naftowej, biegną tamtędy ważne szlaki transportowe.
Państwo Środka prowadzi również spór terytorialny z Japonią o wyspy Diaoyu (jap. Senkaku) na Morzu Wschodniochińskim, które leżą w pobliżu bogatych łowisk oraz prawdopodobnie dużych złóż ropy naftowej i gazu.
...
Wlasnie . Co to za forma stosunkow miedzynarodowych ? Hitleryzm ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:00, 15 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Chiny: trwa burzenie starego Pekinu, znikają ostatnie hutongi
Wkrótce ze starego Pekinu zniknie kilkadziesiąt domów wokół pochodzących z XIII wieku Wieży Dzwonu i Wieży Bębna na północnym krańcu głównej arterii miejskiej. Na miejscu tradycyjnych miejskich domostw ma według mieszkańców powstać kompleks turystyczny.
Hutongi to wąskie uliczki jednopiętrowych budynków zorganizowanych wokół wspólnego wewnętrznego dziedzińca - siheyuan. W ciągu ostatnich 25 lat znikają jedna po drugiej, całymi kwartałami.
Zanika tradycyjny styl domostw i styl życia związany z tym typem kształtowania przestrzeni: dziedzińcem, miniogródkami i księżycowymi bramami - okrągłymi otworami w murach dzielących przestrzeń. Mur zapewnia prywatność, ale daje też możliwość wyboru - ludzie w hutongach mogą żyć tak blisko z sąsiadami, jak chcą lub separować się.
Projekt przebudowy dzielnicy Wieży Bębna ma częściowo na celu remont wymagających tego budynków - informują ogłoszenia zapowiadające wykwaterowanie mieszkańców.
Według prasy wyburzonych zostanie 130-500 domów.
Przymusowe wysiedlenia w Chinach wielokrotnie były u źródeł buntów. Ludność często oskarża władze lokalne o działanie na korzyść deweloperów i inwestorów i nielegalne bogacenie się kosztem wykwaterowanych.
Niszczenie dziedzictwa kulturowego?
Krytycy nowych projektów urbanistycznych twierdzą, że Pekin jest stopniowo pozbawiany swego dziedzictwa kulturowego. Siheyuan to tradycyjna jednostka zabudowy w Chinach od ponad 3 tys. lat. Hutongi zaś, które pojawiły się w Chinach w XII wieku, są charakterystyczne dla Pekinu.
- Od lat wiedzieliśmy, że to nadchodzi, ale teraz, kiedy rozklejono plakaty, nie mamy już nic do zrobienia, jak tylko sobie pójść - lamentuje Ma Yong, który prowadzi sklep z pamiątkami niedaleko domu. - Kiedy zobaczyłem te ogłoszenia, wpadłem w rozpacz - dodaje. Sklep i dom zostaną wyburzone.
Mieszkańcy mogą negocjować wysokość odszkodowania z biurem wyburzeń i relokacji, które powołały władze. Za metr kwadratowy można uzyskać kwotę 40 tys. juanów (4900 euro).
Jednak "liczni ludzie sprzeciwiają się; 40 tys. juanów to nie dość, wystarczy popatrzeć na ceny mieszkań w Pekinie" - mówi kierownik kawiarni w pobliżu Wieży Bębna. Według niego ludzie domagają się 150 tys. juanów za metr kwadratowy (18 300 euro). Inni zadowalają się oferowaną kwotą.
- Wzięliśmy pieniądze - wyjaśnia 51-letni Zhou Li, który w ten weekend szykuje się ze swymi rodzicami do przeprowadzki spod Bramy Dzwonu na przedmieścia.
Na pytania agencji AFP przedstawiciele biura odmówili odpowiedzi.
Likwidacja hutongów została zapoczątkowana w czasach Mao Zedonga. Jeszcze w 1949 roku było ich 7 tysięcy, a pod koniec lat 80. zostało tylko 3600. Do początków naszego wieku przetrwały 2 tysiące, a w grudniu 2005 roku doliczono się już tylko 60.
...
Ohydna zbrodnia na kulturze . Tak komuna zamordowala Chiny . Prawdziwych Chin juz nie ma . Dlatego nie nazywajcie tego kraju Chinami .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:56, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Biedne kraje tracą biliony dolarów przez korupcję i unikanie podatków
Przestępczość, korupcja i unikanie podatków kosztowały kraje rozwijające się blisko 6 bilionów dolarów w latach 2001-2010 - alarmuje organizacja pozarządowa Global Financial Integrity (GFI) w najnowszym raporcie. Przodują pod tym względem Chiny.
"Astronomiczne sumy brudnych pieniędzy w dalszym ciągu uciekają ze świata rozwijającego się do zagranicznych rajów podatkowych i banków w krajach rozwiniętych" - oświadczył szef GFI Raymond Baker.
GFI to organizacja pozarządowa z siedzibą w Waszyngtonie, która działa na rzecz odpowiedzialności i przejrzystości finansowej.
"Kraje rozwijające się tracą coraz większe sumy pieniędzy w czasie, gdy zarówno kraje bogatsze, jak i te biedniejsze zmagają się ze słabnącym wzrostem gospodarczym. Ten raport musi być sygnałem ostrzegawczym dla przywódców tych państw, że muszą zrobić więcej, by powstrzymać nielegalne wyciekanie pieniędzy z kraju" - uważa Baker.
Jak wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu, w latach 2001-2010 z krajów rozwijających się przetransferowano nielegalnie blisko 6 bln dolarów. Wartość nielegalnych przekazów pieniężnych wzrastała w tym czasie o 13,3 proc. rocznie.
Wyprowadzane kwoty są tak wielkie, że na każdy dolar pomocy zagranicznej dla krajów biedniejszych przypada 10 dolarów wyprowadzanych za granicę - podkreśla GFI.
Chiny są pod tym względem niechlubnym liderem. Blisko połowa wszystkich brudnych pieniędzy, które wyciekły z krajów rozwijających się w 2010 roku (420,4 mld z 858,8 mld USD), pochodziła właśnie z Państwa Środka. To ośmiokrotnie więcej niż wyprowadziły w tym czasie kolejne w klasyfikacji Malezja i Meksyk.
Państwo chińskie straciło ogółem w latach 2001-2010 aż 2,74 bln USD. GFI wskazuje przy tym, że tendencja ta się nasila. Jeśli uwzględnić także straty z ubiegłego roku, to okaże się, że z Chin wyprowadzono w latach 2001-2011 aż 3,79 bln dolarów.
"W raporcie podkreślamy, że gospodarka Chin to bomba z opóźnionym zapłonem - wskazuje główny ekonomista GFI, Dev Kar. - Porządek społeczny, polityczny i ekonomiczny w tym kraju jest nie do utrzymania w dłuższej perspektywie przy tak ogromnym odpływie kapitału".
Z Meksyku wyciekło 51,17 mld dolarów w 2010 roku oraz 476 mld w latach 2001-2010 i są to liczby nieuwzględniające miliardowych sum wyprowadzanych z kraju w gotówce w ramach zorganizowanej przestępczości. Malezja, kraj o gospodarce zdominowanej przez eksport, straciła 64,38 mld USD w 2010 roku i 285 mld USD w latach 2001-2010.
GFI zaapelowała do światowych przywódców o przyspieszenie walki z nielegalnymi transferami pieniędzy. W tym celu - według organizacji - należy m.in. podjąć zdecydowane kroki w kwestii tajnych kont bankowych i zarządów tzw. firm-krzaków i zreformować prawo celne, aby opłat za eksport czy import nie można było wykorzystywać do ukrywania nielegalnych transakcji. Trzeba też domagać się od międzynarodowych koncernów sprawozdań o ich zyskach w danym kraju i w ten sposób zapobiegać uchylaniu się tych firm od płacenia podatków.
....
ChRL oczywiscie przoduje we wszelkich patologiach .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:07, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W Chinach 355 osób aresztowanych za porwania dzieci
Władze Chin rozbiły dziewięć gangów porywaczy dzieci i na terenie całego kraju aresztowały 355 osób, podejrzanych o handel żywym towarem - podała chińska agencja informacyjna Xinhua. Z rąk przestępców uratowano też 89 dzieci.
Ministerstwo bezpieczeństwa publicznego w Pekinie poinformowało, że po otrzymaniu doniesień o porwaniach dzieci w położonych na południu kraju prowincjach Fujian i Yunnan przeprowadzono w grudniu wielką, obejmującą dziewięć regionów operację.
Według władz działalność gangów dotycząca porwań, handlu i przemytu dzieci dotyczyła większego obszaru Chin, a dzieci porwane w jednej prowincji, przewożone były do innej.
Agencja Xinhua twierdzi, że w jednym przypadku miesięczny chłopiec z Yunnan został sprzedany rodzinie z Fujian za 62 800 juanów, czyli równowartość 10 tys. dolarów. Cena dziecka w niektórych przypadkach mogła sięgnąć nawet 90 tys. juanów.
Pomimo ostrych kar, w tym kary śmierci, handel dziećmi stanowi w Chinach częsty proceder. Dla trudniących się tym gangów jest bardzo zyskowny, ponadto bardzo duży jest popyt na dzieci, z jednej strony napędzany przez tradycję - zapotrzebowanie chłopców, a z drugiej, restrykcyjną politykę państwa, pozwalającą na posiadanie tylko jednego dziecka.
W 2011 roku policja w Chinach uratowała 8 660 porwanych dzieci.
....
Pamietajmy ze najwiekszym gangiem majstrujacym przy dzieciach jest Partia Komunistyczna . To oni zabronili wiecej niz 1 dziecka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:59, 30 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Spłaszczą 700 gór, by rozbudować metropolię na pustyni
Pomysł rozwoju Lanzhou, stolicy chińskiej pustynnej prowincji Gansu, określany jest jako "największe w historii Chin przenoszenie gór". Kosztem 3,56 mld USD jedna z firm budowlanych chce spłaszczyć 700 gór, by miała gdzie stanąć nowa metropolia.
Lanzhou w geograficznym środku północno-zachodnich Chin, na wysokości ok. 1500 m n.p.m., leży na skraju Wyżyny Lessowej nad rzeką Huang He (Żółtą Rzeką), wciśnięte w wąską długą dolinę. Zamieszkany przez 3,6 mln ludzi ośrodek przemysłu tekstylnego, chemicznego i metalurgicznego, cieszy się niesławną opinią najbardziej zanieczyszczonego - według Światowej Organizacji Zdrowia - miasta Chin.
Decyzja o budowie nowego ośrodka kilkadziesiąt kilometrów na północny zachód została zaaprobowana w sierpniu przez najwyższe chińskie kierownictwo i pod koniec października rozpoczęto pierwszą fazę niwelowania gór.
Budowa Nowego Obszaru Lanzhou o powierzchni 130 ha według oficjalnego chińskiego dziennika "China Daily" może przynieść wzrost PKB w regionie do ponad 37 mld USD. Ale z uwagi na wyjątkowy niedostatek wody w pustynnym Gansu projekt jest dość powszechnie krytykowany.
Firma budowlana, która jest inicjatorem i wykonawcą tego faraońskiego zadania, China Pacific Construction Group, zapewnia, że nowe Lanzhou będzie miejskim rajem na ziemi ze lśniącymi drapaczami chmur, pełnym drzew i parków, ogrodów, stawów, jezior i plaż. Tak przedstawiane jest nowe miasto na wizualizacjach, a według "China Daily" do 2030 roku wytworzy ono 43 mld PKB.
Chińska telewizja państwowa zachwalała na swojej stronie internetowej nowy obszar Lanzhou jako teren "zrównoważonej gospodarki opartej na przemyśle energooszczędnym", w tym również nowoczesnym rolnictwie.
Budowa metropolii ma kosztować 11 mld dolarów.
Projekt spłaszczenia gór pod nowe Lanzhou jest piątym z projektów o najwyższej państwowej randze i jak dotąd jedynym w gwałtownie rozwijającym się wnętrzu kraju, pierwszym w biednych, niedoinwestowanych prowincjach zachodnich.
Inne projekty tej rangi to m.in. nowa handlowo-finansowa dzielnica Pudong w Szanghaju i Nowy Obszar Binhai w Tiencinie (Tianjin) w północno-wschodnich Chinach, gdzie na kilkuset kilometrach kwadratowych mokradeł powstaje odpowiednik specjalnej strefy ekonomicznej Shenzhen. Ciekawostką Binhai jest w połowie już wybudowana replika 120 budynków Manhattanu.
Krytycy budowy nowego Lanzhou zarzucają projektowi niewykonalność ze względu na środowisko naturalne. Gansu ma mało wody, otoczona jest pustyniami i narażona na burze piaskowe.
Jak odpisała w odpowiedzi brytyjskiej gazecie "The Guardian" rzeczniczka China Pacific Construction Group, nie ma się czego obawiać. "Środowisko naturalne Lanzhou jest już naprawdę ubogie, to wszystko są opustoszałe, praktycznie bezwodne góry. Nasz styl rozwoju sprowadzi na powrót wodę do tego rejonu, doprowadzi do zalesienia i wszystko będzie lepiej niż przedtem" - napisała Angie Wong. Dodała, że "czy to w Anglii, czy Ameryce, czy jakimkolwiek kraju, nie zaprzestaje się rozwoju z powodu skąpych zasobów wynikających z geografii".
W Chinach nie brak ambitnych projektów rozwoju, które albo upadły, albo nie spełniły pokładanych w nich nadziei - przypomina portal Shanghailist. Wynikały one z ambicji lokalnych urzędników. Miasto Chenggong, wybudowane jako satelita Kunmingu, stolicy prowincji Yunnan, nie przyciągnęło do siebie mieszkańców ani przemysłu. Według pracownicy Banku Światowego Holly Krambeck w Chenggongu stoi pustych ponad 100 tysięcy mieszkań. Z kolei na obrzeżach miasta Dongguan w prowincji Guangdong jedno z wybudowanych tam największych na świecie centrów handlowych, otwarte w 2005 roku, świeci pustkami - większości z 1500 sklepów nikt nie wynajął.
....
Kolejna szalona pseudoinwestycja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:08, 12 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Poziom zanieczyszczenia powietrza w Pekinie zagraża zdrowiu
Zanieczyszczenie powietrza w Pekinie - zarówno według oficjalnych, jak i nieoficjalnych pomiarów - osiągnęło w sobotę poziom zagrażający zdrowiu mieszkańców. To najgorszy odczyt czystości powietrza, od kiedy przed rokiem władze rozpoczęły pomiary.
Oficjalne pomiary wykazały, że w sobotę w wielu częściach metropolii stężenie szkodliwych cząsteczek na metr sześcienny powietrza wyniosło 700 mikrogramów, a według pomiarów prowadzonych przez ambasadę USA - ponad 800 mikrogramów. Zdaniem pekińskich władz taki poziom zanieczyszczeń może się utrzymać do wtorku.
Tymczasem według wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) stężenie szkodliwych zanieczyszczeń - m.in. kurzu, smogu, dymów fabrycznych - nie powinno przekraczać 50 mikrogramów na metr sześcienny. Powietrze uważane jest za niezdrowe, gdy stężenie szkodliwych cząstek przekracza 100 mikrogramów, a powyżej 300 zaleca się, by dzieci i osoby starsze nie wychodziły z domów.
Nadmierne zanieczyszczenie może powodować problemy z oddychaniem i prowadzić do zwiększonej śmiertelności z powodu raka płuc i choroby serca.
Powietrze w chińskiej stolicy było w sobotę tak zanieczyszczone, że miało posmak węgielnego pyłu i spalin, a widoczność wynosiła tylko kilkaset metrów. Nawet powietrze w zamkniętych pomieszczeniach było lekko szarawe - podaje BBC z Pekinu.
Poziom zanieczyszczenia powietrza w stolicy Chin zmienia się w zależności od siły wiatru oraz ilości szkodliwych substancji. Niekiedy mieszanka tych substancji w formie brązowego, gryzącego dymu spowija miasto przez wiele dni.
...
Tak . Prymitywizm wladz traktujacych wzrost produkcji za wszelka cene jako korzysc . Tymczasem zawsze jest pytanie o koszt . Jesli koszt jest wyzszy to caly wzrost jest przestepstwem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:43, 13 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Machinacje wielkiej chińskiej spółki ukazują wady kleptokracji
Nawet wedle wypaczonych standardów chińskich skandali księgowych, wydarzenia w tym tygodniu w drugiej co do wielkości spółce produkującej sprzęt budowlany Zoomlion Heavy Industry Science & Technology musiały zaszokować.
Wszystko zaczęło się od tego, że gazeta Ming Pao Daily z Hong Kongu opublikowała artykuł opisujący anonimowy list, w którym oskarżono spółkę Zoomlion z Changsha o podawanie zawyżonych wyników sprzedaży. W większości mediów niepodpisany list zarzucający ludziom popełnianie oszustw nie byłby podstawą do napisania dużego tekstu. Ale w tym przypadku 8 stycznia tekst się ukazał. Ming Pao twierdzi, że list został przesłany organom nadzoru rynku papierów wartościowych, chociaż nie jest jasne, czy zamierzają one podjąć jakieś działania.
Potem, jakby spółka Zoomlion chciała świadomie ściągnąć jeszcze większą uwagę na zarzuty, poprosiła giełdy w Hong Kongu i Shenzhen o zawieszenie notowań swoich akcji na jeden dzień, aby mogła ustosunkować się do artykułu. Wydała oświadczenie, w którym zaprzeczała, że kiedykolwiek raportowała nieistniejące przychody, a twierdzenia prasy "są fałszywe, bezpodstawne i wprowadzają w błąd". W tekście dodano również, że półroczne wyniki zostały poddane audotytowi przez należącą do wielkiej czwórki firmę KPMG, tak jakby to mogło być pociechą dla inwestorów po tych wszystkich chińskich oszustwach przegapionych przez wielkie firmy księgowe w ubiegłych latach.
Ale w Stanach Zjednoczonych obrót akcjami trwał pomimo zawieszenia w Chinach. Kurs amerykańskich kwitów depozytowych Zoomlionu spadł o 7% w dzień po publikacji. Znacznie wzrosło oprocentowanie jego obligacji wyemitowanych. Do końca dnia Zoomlion, którego wartość rynkowa wynosi 11 mld dol. pociągnął za sobą w dół wiele innych spółek. Po wznowieniu obrotu 9 stycznia na giełdzie w Hong Kongu, kurs jego akcji spadł o 6%.
- To nie są dobre wieści dla chińskich akcji. W przeszłości skandale księgowe dotyczyły chińskich podmiotów notowanych w USA, ale to jest jedna z głównych spółek z giełdy w Hong Kongu - stwierdził Erik Lam, dyrektor ds. sprzedaży azjatyckich akcji w biurze maklerskim Aurebach Grayson & Co z Nowego Jorku.
W dzisiejszych czasach nie trzeba wiele, żeby wzbudzić wątpliwości co do wiarygodności raportu finansowego chińskiej spółki. Kraj stanowi kleptokrację rządzoną dla własnej korzyści przez elitę partii komunistycznej, która dopuściła do namnożenia się oszustw. Poza tolerowaniem machinacji w chińskich spółkach notowanych w USA lub Kanadzie, chińskie władze przeważnie blokują śledztwa prowadzone przez zagraniczne organy nadzoru. Niewielka firma badawcza Muddy Waters (Mętne wody) kierowana przez amerykańskiego spekulanta Carsona Blocka zrobiła więcej dla ujawnienia szwindli z chińskimi akcjami - np. Sino-Forest Corp. - niż wszystkie rządy świata.
Inwestorzy powinni na wszelki wypadek założyć na wstępie, że bilanse każdej chińskiej spółki giełdowej są zmanipulowane. (Szczerze mówiąc, to samo dotyczy największych banków świata). Dla dobrego działania rynków kapitałowych niezbędna jest wiarygodność informacji ze spółek. W przeciwnym wypadku, a także kiedy nie ma nadzoru przestrzegania przepisów, łatwo zachwiać zaufaniem inwestorów. Nawet doniesienie mało znanej gazety na temat anonimowego listu może zabrzmieć wiarygodnie i wywołać spadek akcji wielkiej firmy przemysłowej.
Według gazety "Financial Times", która twierdzi, że miała dostęp do kopii owego listu, dołączone do niego było 90 stron dokumentów będących zapewne wewnętrznymi raportami sprzedaży Zoomlionu we wschodnich regionach Chin. Autor list miał jakoby twierdzić, że dokumenty te pokazują, iż Zoomlion stosuje trzy kategorie wpływów ze sprzedaży, spośród których dwie nie są rzeczywistą sprzedażą. Zoomlion w dokumencie przesłanym władzom giełdy w Hong Kongu zapewnił, że nie widział dokumentów wspomnianych w artykule i że "z całą mocą zaprzecza" istnieniu takowych raportów.
FT przypomina, że w czerwcu pisał o akcjach Zoomlionu jako najczęściej podlegających krótkiej sprzedaży na giełdzie w Hong Kongu "z powodu obaw, że utrzymuje wysokie wyniki sprzedaży dzięki intensywnemu finansowaniu odbiorcy". Jest to praktyka polegająca na pożyczaniu klientom pieniędzy na sfinansowanie ich zakupów. Nie ma w tym nic złego chyba że klienci nie są w stanie spłacić pożyczek, w takim zaś wypadku sprzedawca-pożyczkodawca musi poczynić duże odpisy bilansowe.
Jak więc wyglądają raporty finansowe Zoomlionu? Pokazują ten rodzaj szybkiego, napędzanego zadłużeniem wzrostu, który przyciąga amatorów krótkiej sprzedaży, czyli inwestorów zarabiających na spadku akcji.
Podczas pierwszych 9 miesięcy 2012 r. zysk wzrósł o 17% do 7 mld juanów (1,1 mld dol.). Suma zobowiązań należnych czyli pieniędzy do oddania przez klientów wzrosła o 69% do 19,7 mld juanów. Za to napływ gotówki netto był niewielki: wpływy z działalności operacyjnej wyniosły ledwie 179,1 mln juanów, czyli 84% mniej niż rok wcześniej. Raport za trzeci kwartał stwierdzał, że jest to spowodowane "zwiększeniem potrzeb biznesowych wynikających ze wzrostu sprzedaży", co niewiele tłumaczy. Może spłaty od klientów się zmaterializują, co uzasadni wzrosty odnotowane przez spółkę. Pożyjemy, zobaczymy.
Chińskie akcje nie są raczej godną zaufania inwestycją, ale z pewnością mogą dostarczyć sporo rozrywki, jeśli ogląda się je z daleka.
Jonathan Weil
Autor jest publicystą Bloomberg View
....
Komuchy falszuja dane z zasady . Ale jak widzimy juz i na zachodzie to robia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:21, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Chińskie media: rząd musi walczyć z zanieczyszczeniem powietrza
Rząd Chin musi podjąć pilne działania, by zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza - piszą w poniedziałek miejscowe media. W ostatnich dniach niebezpiecznie gęsty smog pokrył część kraju. Jedna z gazet wzywa nawet do przemyślenia "obsesji" wzrostu gospodarczego.
Media znajdują się pod ścisłą kontrolą rządzącej Komunistycznej Partii Chin i zazwyczaj trzymają się z daleka od kontrowersyjnych tematów. Jak pisze Reuters, mogą jednak pozwolić sobie na więcej swobody pisząc o zanieczyszczeniu środowiska, częściowo dlatego, że trudno je ukryć.
W weekend zanieczyszczenie w Pekinie przekroczyło poziom 755 cząsteczek większych niż 2,5 mikrometra na metr sześcienny powietrza. Za niebezpieczny uważany jest poziom powyżej 300 cząsteczek, podczas, gdy Światowa Organizacja Zdrowia zaleca nie przekraczanie 20.
- Jak możemy wydostać się z tego duszącego oblężenia? - pyta "Renmin Ribao", oficjalna gazeta partii komunistycznej w artykule redakcyjnym na pierwszej stronie. - Należy pilnie wprowadzić zarządzanie zanieczyszczeniem środowiska.
Z kolei anglojęzyczny "Global Times" pisze, że zanieczyszczone powietrze "wywołało apele społeczne o zmianę modelu rozwojowego odbiegającego od dotychczasowej obsesji na punkcie wzrostu gospodarczego".
Gazeta dodaje również, że w weekend gęsty smog wisiał nad większością Niziny Chińskiej. Na 74 miasta, w których monitoruje się poziom zanieczyszczeń, w blisko połowie był on bardzo wysoki. Władze zaleciły mieszkańcom pozostać w domach.
Większość zanieczyszczeń, które wiszą w powietrzu w zimne, bezwietrzne dni, pochodzi z samochodów. Wielu ludzi opala również mieszkania węglem, a tegoroczna zima należy do wyjątkowo mroźnych.
Anglojęzyczny dziennik "China Daily" wini także gęsto budowane w miastach wysokościowce o utrudnianie rozpraszania zanieczyszczeń.
Również w internecie pojawiają się komentarze dotyczące zanieczyszczeń. - Chcecie jechać do Pekinu i zostać żywym odkurzaczem? - pyta jeden z blogerów piszący na chińskim mikroblogu.
...
Tak to koszmar ! A jeszcze gorzej sa zanieczyszczone dusze . To brud duchowy doprowadzil do destrukcji srodowiska . Trzeba dzieci nauczac Ewangelii oczywiscie w polaczeniu z tradycja kultury Chin . Tylko Bóg moze oczyscic .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:42, 14 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Pekin: najgorsze w historii miasta zanieczyszczenie powietrza
"Piękne Chiny zaczynają się od problemów z oddychaniem" - w ten sposób tuba chińskiej propagandy, dziennik "Renminribao", opisuje najgorsze w historii Pekinu zanieczyszczenie powietrza. W weekend jego poziom był tak wysoki, że w urządzeniach pomiarowych zabrakło skali.
W stolicy Chin po raz pierwszy w historii ogłoszono tzw. pomarańczowy alarm. Oznacza to, że poziom zanieczyszczenia zagraża nie tylko ludziom, ale w poważny sposób zakłóca także komunikację. Na międzynarodowym lotnisku w Pekinie wczoraj odwołano kilkadziesiąt lotów krajowych i międzynarodowych.
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że bezpieczny dla zdrowia poziom zanieczyszczeń mierzony w mikrogramach na metr sześcienny wynosi 25 jednostek. W Pekinie dość często poziom ten przekracza 300 jednostek, kiedy zalecane jest pozostanie w domach. W weekend jednak urządzenia pomiarowe w ambasadzie amerykańskiej pokazały poziom prawie 900 jednostek, a w urządzeniach chińskich zabrakło skali pomiaru.
...
A brud materialny bierze sie z duchowego .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:41, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Trująca mgła nad Pekinem
W weekend zanieczyszczenie w Pekinie przekroczyło poziom 755 cząsteczek większych niż 2,5 mikrometra na metr sześcienny powietrza. Za niebezpieczny uważany jest poziom powyżej 300 cząsteczek, podczas, gdy Światowa Organizacja Zdrowia zaleca nie przekraczanie 20. Większość zanieczyszczeń, które wiszą w powietrzu w zimne, bezwietrzne dni, pochodzi z samochodów. Wielu ludzi opala również mieszkania węglem, a tegoroczna zima należy do wyjątkowo mroźnych.
....
A gdyby tak zmierzyc brud moralny . To by dopiero bylo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|