Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:38, 05 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Protest kolejarzy. "Dziś pikieta, jutro tory!"
Pikieta protestacyjna zorganizowana przez Radę Sekcji Zawodowej Infrastruktury Kolejowej NSZZ "Solidarność" przed siedzibą Centrali PKP Polskie Linie Kolejowe SA w Warszawie, 05.03.2014 r.
Związkowcy protestują przeciwko planowanym zwolnieniom pracowników, dewastacji struktur organizacyjnych PKP PLK (w tym tworzeniu nowych stanowisk dyrektorskich) i rozrostowi centrali spółki (28 biur z dyrektorami i zastępcami). Przeciwstawiają się także kolejnej zmianie organizacyjnej Centrali Realizacji Inwestycji, ograniczeniu roli zakładów poprzez wdrażanie centralizacji oraz utworzeniu Centrum Usług Wspólnych.
Kolejarska "Solidarność" zapowiada, że jeśli pikieta nie przyniesie skutku, protest przeniesie się na tory. Jednym z haseł pikiety jest "Dziś pikieta, jutro tory!".
...
Znowu strajk ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:15, 20 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kolejarskie absurdy
Spółki kolejowe prześcigają się w wymyślaniu wyjątkowo absurdalnych promocji, informuje “Dziennik Polski". Przykład? Pasażerowie Przewozów Regionalnych mieszkający na wsi muszą płacić za bilety więcej niż podróżni z wielkich miast.
Przewozy Regionalne ogłosiły kilka dni temu listę tak zwanych połączeń w dobrej cenie. Na wybranych trasach pasażerowie mogą kupić bilet po obniżonej cenie. Sęk w tym, że dotyczy to tylko podróżujących z i do dużych miejscowości.
Na liście znajduje się kilkanaście połączeń w Małopolsce, m.in. z Krakowa do Zakopanego, Krynicy i Tarnowa. Dla przykładu na tej ostatniej trasie (77 km) bilet kosztuje normalnie 17 złotych i 10 groszy. Dzięki nowej ofercie Przewozów Regionalnych pasażer odjeżdżający z Krakowa zapłaci jednak tylko 14 zł. Tymczasem podróżny, który do Tarnowa chce dojechać np. z Kokotowa pod Wieliczką (66 km) musi zapłacić za podróż już 15 zł 60 gr. Powód? Promocja nie obejmuje jego miejscowości.
Kolejarze nie byli w stanie wytłumaczyć dziennikarzom, na jakiej podstawie wybierano miejscowości objęte promocją. Radzili jednak, by pasażer wsiadający do pociągu np. właśnie w Kokotowie i jadący do Tarnowa, żądał od konduktora wydania biletu na... dłuższą trasę, czyli rozpoczynającą się w Krakowie. Wtedy zapłaci mniej.
...
Rzeczywiscie bzdury .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:18, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Wkrótce nowy peron i tory na stacji Łódź Widzew
Pierwszy nowy peron na stacji kolejowej Łódź Widzew oraz część zmodernizowanych i nowych torów zostanie oddana do użytku za niespełna miesiąc. Po modernizacji stacja zyska m.in. wyświetlacze z informacją pasażerską i nowoczesne urządzenia sterowania ruchem.
14 czerwca - po kilku miesiącach robót - na stacji Łódź Widzew oddanych zostanie do użytku część zmodernizowanych i nowo położonych torów, m.in. do stacji Łódź Chojny i do Andrzejowa wraz z rozjazdami i siecią trakcyjną, oraz pierwszy nowy, zadaszony peron.
Jak poinformował Maciej Dutkiewicz z zespołu prasowego PKP PLK, dzień później zostaną zamknięte stare perony: nr 1 i 2 - wraz z przyległymi do nich torami. Ruch pociągów zostanie przeniesiony na nowe tory i nowy peron, co - według PKP PLK - zdecydowanie zwiększy komfort podróży.
- Nowe platformy o długości 400 metrów będą wyższe niż obecne i umożliwią pasażerom wygodne wsiadanie do pociągów - zapewnił Dutkiewicz.
Wykonawca rozebrał już większość z niemal 49 km starych torów; trwa budowa nowych torów, dwóch peronów wraz z wiatą oraz przejścia podziemnego dla pasażerów. Perony i przejście podziemne będą dostosowane do obsługi osób niepełnosprawnych, niedowidzących oraz podróżnych z cięższym bagażem i opiekunów z dziećmi.
Powstaje również nowe Lokalne Centrum Sterowania, które będzie wyposażone w komputerowy system sterowania ruchem kolejowym. Usprawni to zarządzanie pociągami na liniach m.in. do Zgierza, do dworca Łódź Fabryczna i do stacji Łódź Chojny.
Po modernizacji stacja Łódź Widzew będzie wyposażona w trzy nowe perony zakryte rozległą wiatą oraz 10 torów, z czego sześć przeznaczonych będzie dla pociągów pasażerskich, a po dwa dla ruchu towarowego i do obsługi technicznej składów. Stacja zyska wyposażenie służące podróżnym: wyświetlacze z informacją pasażerską, nagłośnienie, gabloty na rozkłady, ławki.
Wykonawcą inwestycji w systemie "projektuj i buduj" jest Trakcja SA. Jest ona realizowana przez PKP PLK w ramach projektu dot. modernizacji linii kolejowej Warszawa - Łódź i budowy stacji oraz podziemnego dworca Łódź Fabryczna. Całkowity koszt umowy wynosi ponad 238 mln zł.
Jak zapowiada PKP PLK, 28 sierpnia otwarta zostanie zmodernizowana trasa ze stacji Łódź Widzew do Zgierza. Inwestycja obejmuje przebudowę torów na długości ponad 12 kilometrów. Po zakończeniu prac przejazd Łódzką Koleją Aglomeracyjną na tej trasie zajmie mniej więcej 15 minut, a maksymalna prędkość pociągów wyniesie 100 km/h.
>>>
A przejazd przez tory bedzie ? Widzew to chyba JEDYNA NA SWIECIE stacja gdzie przez tory nie mozna PRZEJECHAC ! Rozcina na dwie czesci miasto i ludzie z obu stron zyja jak za granica !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:49, 26 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Taki mamy klimat? Zimą najbardziej opóźnione pociągi PKP IC i KM
Urząd Transportu Kolejowego opublikował statystyki opóźnień pociągów w I kwartale tego roku. Przewoźnicy pasażerscy ogółem byli tak samo niepunktualni, jak rok temu. Ale zamiast Kolei Śląskich, najbardziej spóźniały się pociągi PKP Intercity i Kolei Mazowieckich.
Poziom punktualności przewoźników pasażerskich dla wszystkich przewoźników pasażerskich w pierwszym kwartale tego roku ani drgnął, w stosunku do poprzedniego roku (92,75 proc.), i wynosi 92,71 proc. Jednak dokładniejsza analiza danych pokazuje zmienioną strukturę zimowych opóźnień.
Tradycyjnie bezkonkurencyjne jeśli chodzi o punktualność są wydzielone sieci Warszawskiej Kolei Dojazdowej i SKM Trójmiasto. Obaj przewoźnicy wyśrubowali jeszcze swoje statystyki, w porównaniu z ubiegłym rokiem - WKD do 99,33 proc., SKM do 98,92 proc.
Przewoźnikiem, który najbardziej podniósł swoją punktualność są Koleje Śląskie. Wskaźnik 85,61 proc. w ubiegłym roku był kompromitujący. Problemy przewoźnika, nieprzygotowanego do przejęcia połączeń od Przewozów Regionalnych, były zresztą bardzo głośne - brakowało sprawnego taboru, maszynistów i odpowiedniej organizacji. Teraz KŚ działają już sprawnie - punktualność zimą na poziomie 93,51 proc. nie odbiega od wyników Przewozów Regionalnych, Kolei Wielkopolskich, Kolei Dolnośląskich czy Arrivy.
Dla ostatnich dwóch spółek punktualność na poziomie 93,7 proc. jest jednak regresem. W ubiegłym roku KD chwaliły się 96,67 proc. punktualności, a Arriva - aż 97,53 proc. Niestety trudno jednoznacznie stwierdzić, czy za zwiększone opóźnienia odpowiadają przewoźnicy, czy infrastruktura - UTK takich danych nie posiada.
Spada punktualność Kolei Mazowieckich
Bardzo spadła punktualność Kolei Mazowieckich - z 89,25 proc. do 86,72 proc.. SKM Warszawa, korzystająca częściowo z tej samej infrastruktury, zanotowała spadek z 91,68 do 91,29 proc. Sylwia Greszta z biura prasowego KM tłumaczy, że przyczyną tego stanu rzeczy była przede wszystkim mroźna zima. - Często dochodziło do zamarzania sieci trakcyjnej oraz innych awarii infrastruktury kolejowej - mówi Greszta.
Jak dodaje, remonty torów, prowadzone przez zarządcę infrastruktury, zwłaszcza na mocno eksploatowanej linii skierniewickiej, znacząco obniżyły przepustowość szlaków. - Miało to wpływ na punktualność pociągów - mówi rzeczniczka. Jak zapewnia, udział opóźnień wywołanych po stronie przewoźnika był nieznaczny. Na blisko 60 tys. pociągów uruchomionych przez spółkę w pierwszym kwartale awarię miało 475, czyli 0,79 proc.
Ogromne opóźnienia pociągów PKP Intercity
Fatalnie wyglądała zima dla PKP Intercity. Punktualność przewoźnika spadła z 88,52 proc. do 83,50 proc. Z drugiej strony można też powiedzieć, że przewoźnik zanotował wzrost punktualności… w stosunku do poprzednich kwartałów. Otóż latem ubiegłego roku (lipiec-wrzesień) punktualnie przyjeżdżało jedynie 4/5 (80,86 proc. pociągów przewoźnika), a w ostatnim kwartale 2013 roku - 81,09 proc. Opóźnienia pociągów PKP IC w tych kwartałach przełożyły się na całą sieć - tegoroczny zimowy wynik jest lepszy, niż ubiegłoroczne lato (90,57 proc.). Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi od przewoźnika w sprawie przyczyn opóźnień.
W I kwartale (rok do roku) dla całej sieci spadła liczba małych opóźnień pociągów (do 5 minut) - z 62 035 do 53 868. Co zaskakujące, spadła również liczba opóźnień pociągów do 60 minut (z 25 716 do 24 736). To oznacza, że kiedy już wystąpiły opóźnienia, były one dużo poważniejsze. Od godziny do dwóch spóźniło się 1442 pociągów (w porównaniu do 1430). Powyżej dwóch godzin opóźniło się aż 607 pociągów, a w zeszłym roku 393. Te najdłuższe opóźnienia dotyczą głównie przewozów dalekobieżnych, a więc przede wszystkim PKP Intercity. To tak długie opóźnienia min. Bieńkowska skomentowała słowami "Sorry, taki mamy klimat".
Z drugiej strony - tej zimy odwołano dużo mniej pociągów (451), niż podczas poprzedniej (584). To też efekt zaprowadzenia normalności w Kolejach Śląskich. Dwa razy mniej pociągów odwołali przewoźnicy towarowi (2403 zamiast 4870). Ale niepokoi dalszy spadek punktualności przewozów towarowych z 52,93 proc. przed rokiem do 48,57 proc w I kwartale 2014 roku.
>>>
Znowu fajnie jEZD !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:41, 17 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina Potocka | Onet
Przez piekło do Helu
"Najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali", relacjonuje jeden z konduktorów pracujących na pokładzie EIC Jantar. Za tak skandaliczne warunki panujące w pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Hel Urząd Transportu Kolejowego może ukarać spółkę PKP Intercity karą w wysokości 37 milionów złotych.
Środek lata. Na stacji w Gdyni Głównej Bartek czeka na pociąg, którym z Warszawy podróżują jego znajomi. Dosiądzie się i razem pojadą do Helu. Na peronie tłum, który za moment, tak jak Bartek, będzie chciał zająć swoje miejsce w EIC Jantar.
- Pociąg wjechał na peron i był już tak napchany, że nie było nawet jak do niego wsiąść. Znajomi wciągali mnie do środka przez okno. Wolna amerykanka. Ten, kto był już w przedziale, miał miejsce półleżące, najczęściej na drugiej osobie - wspomina podróż sprzed dwóch lat.
Tłok w pociągach to nic nowego, chociaż PKP zapewnia, że dziś takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej, a w pociągach Intercity nie zdarzają się już wcale, ponieważ od roku obowiązuje pełna rezerwacja miejsc. O ile jednak tłok można jeszcze usprawiedliwić obiektywnymi przyczynami, to tego, co podróżni zastali w środku pociągu, nie usprawiedliwi już nic.
- W wagonie, w którym jechaliśmy toaleta była obrazem nędzy i rozpaczy. Na sam początek trzeba było pokonać klamkę, która była wysmarowana czymś brązowym… Taki dowcip. Jeśli ktoś przez to przebrnął, w środku było niewiele lepiej - wszystko zasikane, mokre, brudne. Nie było mydła, wody, nawet deski klozetowej nie było. Oczywiście o klimatyzacji nawet nie ma co mówić. Okna? To były stare wagony, w których w teorii uchylne okna, w praktyce były nie do otwarcia - Bartek kończy opowieść.
Jedyny taki do Helu
EIC Jantar jako jedyny w letniej ofercie PKP kursuje bezpośrednio między stolicą a Helem. Pociąg jest świetną alternatywą dla samochodu, którym w sezonie nie ma sensu wyruszać na Półwysep Helski. Płynne przejechanie drogą wojewódzką nr 216 (Reda - Hel przez Władysławowo) jest właściwie niemożliwe. W korkach stoimy przynajmniej kilka godzin.
EIC Jantar z jednej strony jest więc zbawieniem. Jednak z drugiej strony to prawdziwe przekleństwo. To, co dzieje się na jego pokładzie - a przynajmniej działo się do tej pory - szokuje, wprawia w osłupienie i rozsierdza nie tylko pasażerów, ale także personel pociągu.
Setki pism, skargi i reklamacje
"Wagon nr 3 (klasy I) ma niedziałające obie toalety. Brak toalety także w następnym wagonie WARS-a. Toaleta (jedyna dostępna) była przepełniona i strach było z niej korzystać. Dopiero podłączenie do prądu rozwiązało część problemów. Klimatyzacja nie działała prawidłowo, albo w ogóle, bo regulacja jest nieaktywna. Są to warunki trzeciej klasy, a nie pierwszej".
"Środek lata, temperatura ponad 30 st. C, brak klimatyzacji, brak prądu, zamknięte obie toalety i to w pierwszej klasie".
"W pociągu z Jastarni do Warszawy były nieczynne toalety (brak wody), przez co w wagonach czuć było bardzo nieprzyjemny zapach. W Gdyni, po przyłączeniu wagonów, była woda w toaletach, ale w środku kabin było brudno i wszystko się kleiło. Później w wagonie nr 24 (druga klasa) wyłączyło się światło, przez co podróżni byli zmuszeni podróżować do Warszawy w ciemnościach. Oprócz tego w pociągu było bardzo brudno, znajdowały się w nim zabrudzone, lepiące stoliki".
"Na stacji Sopot pomagałem kobiecie z dzieckiem z bagażami podczas wysiadania. W trakcie przenoszenia bagaży kierownik pociągu (z konduktorką) uruchomił centralne zamykanie drzwi w pociągu w czasie, kiedy jedną nogą byłem na peronie, a drugą stałem na stopniach wagonu (zrobiłem to specjalnie, żeby obsługa mnie widziała). Na moje szczęście w drzwiach, w których stałem, zamykanie nie działało, więc nie zostałem uderzony ".
"Drzwi w wagonie, gdzie znajdowała się strefa dla dzieci były uszkodzone. Zamykały się dopiero przy pewnej prędkości pociągu. Istnieje wysokie niebezpieczeństwo wypadnięcia dziecka z pociągu".
To fragmenty skarg pasażerów, które trafiły do Zakładu Północnego PKP IC. Tylko w okresie od 1 lipca do 9 września 2013 roku do spółki pism tego wpłynęło 295. Co ciekawe, zgodnie z systemem klasyfikacji stosowanym przez PKP Intercity, za oficjalne skargi i reklamacje uznano tylko dziesięć z nich.
Przekleństwa i płacz
"Mało tego, że w pociąg opóźniony był o 80 minut, a w trzech wagonach nie było światła, to najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali. Matki podróżujące z dziećmi zakładały pampersy nawet starszym dzieciom, bo nie było możliwe skorzystanie z toalety. Podróżni jadący do Helu twierdzili, że już w Helu wsiedli do niesprzątanych wagonów. Wszędzie walało się pełno butelek, papierów i brudnych pampersów, a do tego smród i brak światła".
To z kolei fragment relacji jednego z konduktorów, który pracował na pokładzie EIC Jantar. Relacja dołączona została do obszernej dokumentacji zebranej przez pracowników Urzędu Transportu Kolejowego, którzy postanowił bliżej przyjrzeć się warunkom panującym na pokładzie Jantara.
Specjaliści szybko potwierdzili, że PKP Intercity wypuszcza na tory pociąg, który w żadnym wypadku nie powinien się na nich znaleźć.
UTK podejmuje działania
Zgodnie z decyzją UTK przeprowadzono dwie kontrole EIC Jantar. Pierwsza, która miała miejsce w lipcu 2013, wykazała m.in. niezabezpieczone drzwi czołowe, uszkodzone mechanizmy otwierania i zamykania oraz blokady drzwi, braki w wyposażeniu wagonów (brak części młotków bezpieczeństwa, części gaśnic, braki w wyposażeniu sanitarnym), nieprawidłowe oznakowanie kierunkowe, niesprawny system klimatyzacji, niesprawne zamki szafek sterowania, niesprawność urządzeń sanitarnych, pozostawienie śmieci w workach po cateringu przez obsługę w niektórych wagonach.
W związku ze stosowaniem przez spółkę bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów 26 maja wszczęto postępowanie administracyjne. W zależności od decyzji, prezes UTK może nałożyć na spółkę karę nawet do 2 proc. rocznego przychodu, czyli maksymalnie 37 mln złotych.
- Do tej pory nie została na nas nałożona tak wysoka kara i mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Wyjaśniliśmy UTK powody zaistniałej sytuacji - mówi w rozmowie z Onetem Zuzanna Szopowska, rzecznik prasowy spółki PKP Intercity.
Kłopotliwy bursztynek…
Co jest zatem przyczyną problemów EIC Jantar? UTK stwierdził, że PKP Intercity źle zarządzała taborem, za co zresztą stanowisko stracił m.in. dyrektor wykonawczy spółki i kilka innych osób z tzw. góry. To jednak nie wszystko. Praca zawodziła także na niższych szczeblach. Obowiązki zaniedbywały m.in. podmioty współpracujące ze spółką, odpowiedzialne za utrzymanie czystości w toaletach i wagonach. Nieprawidłowo działały także systemy rezerwacji biletów, w związku z czym pociąg bywał przepełniony.
I kłopotliwa trakcja
Problemem obiektywnym, niezależnym od spółki, jest stan torów między Redą a Helem. Linia kolejowa na tym odcinku jest niezelektryfikowana i stara. Dopiero w tym roku udało się zmodernizować tory i perony.
To jednak nie usprawiedliwia PKP Intercity, która zaniedbała sprawę już na samym początku. Wagony Jantara ciągnęły bowiem spalinowe lokomotywy SM42 bez sprzęgu ogrzewania. Są one zbyt słabe technicznie, by podtrzymać wszystkie funkcjonalności wagonów. Dlatego, mimo że wagony były wyposażone w klimatyzację, na rzeczonym odcinku nie można było z niej korzystać.
Jednak jak tłumaczy Zuzanna Szopowska: - Był to jedyny tabor, którym dysponowaliśmy, aby móc zrealizować połączenie.
W oczekiwaniu na zmiany
W rozmowie z Onetem rzeczniczka PKP Intercity przyznała, że do spółki wpływały skargi dotyczące stanu czystości toalet.
- Głosy, które do nas dotarły były niepokojące, dlatego przyjrzeliśmy się całemu procesowi, sprawdzając, w którym miejscu można go usprawnić - mówi Szopowska.
Pytanie jednak, dlaczego dopiero teraz.
- Zmiany są możliwe m.in. dzięki lepszemu przygotowaniu od strony zarządczej i operacyjnej. W ramach programu "Twoja kolej" pracujemy nad poprawą jakości usług w każdym obszarze - dodaje rzecznik PKP Intercity.
Nieoficjalnie mówi się także, że to dzięki nowym pracownikom z odpowiednimi kompetencjami menadżerskimi, z wizją i zapałem do pracy udało się wprowadzić w spółce zmiany.
Nowy model czystości
- W tym roku wprowadziliśmy jednolity model czyszczenia pociągów PKP Intercity i jednolity standard odbioru czystości. Trzeba było przeanalizować wszystkie umowy z podwykonawcami i zacząć egzekwować od nich wykonywanie usług. Zaczęliśmy na nich nakładać kary za źle posprzątane wagony, czego do tej pory nie było. Podczas odbioru sprawdzamy element po elemencie: czy wagon jest odkurzony, czy podłoga jest umyta, czy założono świeże zagłówki, czy szyby są czyste, czy toalety są wysprzątane, etc. Codziennie przed wyjazdem w trasę pociąg musi być wysprzątany, musi w nim być mydło, papier toaletowy, itd. Gruntowne sprzątanie pociągu, w tym mycie z zewnątrz odbywa się minimum co dwa tygodnie, a średnio co 10 dni - tłumaczy rzecznik PKP Intercity.
Wprowadzono także nowy model odbioru czystości w kurortach. Na stacjach, na których przewoźnik nie dysponuje własnymi zasobami, wagony sprzątane będą przez podmioty zewnętrzne.
Świetlana przyszłość?
Jak udało nam się dowiedzieć, nowy dyrektor wykonawczy spółki zlecił przeglądy wszystkich wagonów pod kątem formowania składów wakacyjnych na długo przed rozpoczęciem sezonu. W tym roku EIC Jantar obsługiwany będzie przez cztery lokomotywy wydzierżawione od czeskiego przewoźnika, dzięki czemu klimatyzacja funkcjonować będzie na całej trasie między stolicą a Helem.
Za to w 2015 roku na Półwysep pojedziemy dzięki lokomotywom z taboru PKP Intercity, które zostaną zmodernizowane przez nowosądecką firmę Newag.
- Zrobimy wszystko, żeby było lepiej jeśli chodzi o tabor, o czystość, o informację i obsługę pociągu - deklaruje Zuzanna Szopowska.
PKP Jantar wróci na tory 28 czerwca. Kursować będzie do końca sierpnia.
>>>>
Sorry taki klimat . Jakies radzieckie te pociagi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:56, 25 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina Potocka | Onet
Przez piekło do Helu
"Najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali", relacjonuje jeden z konduktorów pracujących na pokładzie EIC Jantar. Za tak skandaliczne warunki panujące w pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Hel Urząd Transportu Kolejowego może ukarać spółkę PKP Intercity karą w wysokości 37 milionów złotych.
Środek lata. Na stacji w Gdyni Głównej Bartek czeka na pociąg, którym z Warszawy podróżują jego znajomi. Dosiądzie się i razem pojadą do Helu. Na peronie tłum, który za moment, tak jak Bartek, będzie chciał zająć swoje miejsce w EIC Jantar.
- Pociąg wjechał na peron i był już tak napchany, że nie było nawet jak do niego wsiąść. Znajomi wciągali mnie do środka przez okno. Wolna amerykanka. Ten, kto był już w przedziale, miał miejsce półleżące, najczęściej na drugiej osobie - wspomina podróż sprzed dwóch lat.
Tłok w pociągach to nic nowego, chociaż PKP zapewnia, że dziś takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej, a w pociągach Intercity nie zdarzają się już wcale, ponieważ od roku obowiązuje pełna rezerwacja miejsc. O ile jednak tłok można jeszcze usprawiedliwić obiektywnymi przyczynami, to tego, co podróżni zastali w środku pociągu, nie usprawiedliwi już nic.
- W wagonie, w którym jechaliśmy toaleta była obrazem nędzy i rozpaczy. Na sam początek trzeba było pokonać klamkę, która była wysmarowana czymś brązowym… Taki dowcip. Jeśli ktoś przez to przebrnął, w środku było niewiele lepiej - wszystko zasikane, mokre, brudne. Nie było mydła, wody, nawet deski klozetowej nie było. Oczywiście o klimatyzacji nawet nie ma co mówić. Okna? To były stare wagony, w których w teorii uchylne okna, w praktyce były nie do otwarcia - Bartek kończy opowieść.
Jedyny taki do Helu
EIC Jantar jako jedyny w letniej ofercie PKP kursuje bezpośrednio między stolicą a Helem. Pociąg jest świetną alternatywą dla samochodu, którym w sezonie nie ma sensu wyruszać na Półwysep Helski. Płynne przejechanie drogą wojewódzką nr 216 (Reda - Hel przez Władysławowo) jest właściwie niemożliwe. W korkach stoimy przynajmniej kilka godzin.
EIC Jantar z jednej strony jest więc zbawieniem. Jednak z drugiej strony to prawdziwe przekleństwo. To, co dzieje się na jego pokładzie - a przynajmniej działo się do tej pory - szokuje, wprawia w osłupienie i rozsierdza nie tylko pasażerów, ale także personel pociągu.
Setki pism, skargi i reklamacje
"Wagon nr 3 (klasy I) ma niedziałające obie toalety. Brak toalety także w następnym wagonie WARS-a. Toaleta (jedyna dostępna) była przepełniona i strach było z niej korzystać. Dopiero podłączenie do prądu rozwiązało część problemów. Klimatyzacja nie działała prawidłowo, albo w ogóle, bo regulacja jest nieaktywna. Są to warunki trzeciej klasy, a nie pierwszej".
"Środek lata, temperatura ponad 30 st. C, brak klimatyzacji, brak prądu, zamknięte obie toalety i to w pierwszej klasie".
"W pociągu z Jastarni do Warszawy były nieczynne toalety (brak wody), przez co w wagonach czuć było bardzo nieprzyjemny zapach. W Gdyni, po przyłączeniu wagonów, była woda w toaletach, ale w środku kabin było brudno i wszystko się kleiło. Później w wagonie nr 24 (druga klasa) wyłączyło się światło, przez co podróżni byli zmuszeni podróżować do Warszawy w ciemnościach. Oprócz tego w pociągu było bardzo brudno, znajdowały się w nim zabrudzone, lepiące stoliki".
"Na stacji Sopot pomagałem kobiecie z dzieckiem z bagażami podczas wysiadania. W trakcie przenoszenia bagaży kierownik pociągu (z konduktorką) uruchomił centralne zamykanie drzwi w pociągu w czasie, kiedy jedną nogą byłem na peronie, a drugą stałem na stopniach wagonu (zrobiłem to specjalnie, żeby obsługa mnie widziała). Na moje szczęście w drzwiach, w których stałem, zamykanie nie działało, więc nie zostałem uderzony ".
"Drzwi w wagonie, gdzie znajdowała się strefa dla dzieci były uszkodzone. Zamykały się dopiero przy pewnej prędkości pociągu. Istnieje wysokie niebezpieczeństwo wypadnięcia dziecka z pociągu".
To fragmenty skarg pasażerów, które trafiły do Zakładu Północnego PKP IC. Tylko w okresie od 1 lipca do 9 września 2013 roku do spółki pism tego wpłynęło 295. Co ciekawe, zgodnie z systemem klasyfikacji stosowanym przez PKP Intercity, za oficjalne skargi i reklamacje uznano tylko dziesięć z nich.
Przekleństwa i płacz
"Mało tego, że w pociąg opóźniony był o 80 minut, a w trzech wagonach nie było światła, to najgorsze były toalety, a raczej ich brak. W czterech pierwszych wagonach z muszli klozetowych wylewały się fekalia i przez progi wypływały na korytarz (zapach można sobie wyobrazić). Podróżni napadli na mnie i wcale się nie dziwię. Jedni przeklinali, inni żartowali, a jeszcze inni płakali. Matki podróżujące z dziećmi zakładały pampersy nawet starszym dzieciom, bo nie było możliwe skorzystanie z toalety. Podróżni jadący do Helu twierdzili, że już w Helu wsiedli do niesprzątanych wagonów. Wszędzie walało się pełno butelek, papierów i brudnych pampersów, a do tego smród i brak światła".
To z kolei fragment relacji jednego z konduktorów, który pracował na pokładzie EIC Jantar. Relacja dołączona została do obszernej dokumentacji zebranej przez pracowników Urzędu Transportu Kolejowego, którzy postanowił bliżej przyjrzeć się warunkom panującym na pokładzie Jantara.
Specjaliści szybko potwierdzili, że PKP Intercity wypuszcza na tory pociąg, który w żadnym wypadku nie powinien się na nich znaleźć.
UTK podejmuje działania
Zgodnie z decyzją UTK przeprowadzono dwie kontrole EIC Jantar. Pierwsza, która miała miejsce w lipcu 2013, wykazała m.in. niezabezpieczone drzwi czołowe, uszkodzone mechanizmy otwierania i zamykania oraz blokady drzwi, braki w wyposażeniu wagonów (brak części młotków bezpieczeństwa, części gaśnic, braki w wyposażeniu sanitarnym), nieprawidłowe oznakowanie kierunkowe, niesprawny system klimatyzacji, niesprawne zamki szafek sterowania, niesprawność urządzeń sanitarnych, pozostawienie śmieci w workach po cateringu przez obsługę w niektórych wagonach.
W związku ze stosowaniem przez spółkę bezprawnych praktyk naruszających zbiorowe interesy pasażerów 26 maja wszczęto postępowanie administracyjne. W zależności od decyzji, prezes UTK może nałożyć na spółkę karę nawet do 2 proc. rocznego przychodu, czyli maksymalnie 37 mln złotych.
- Do tej pory nie została na nas nałożona tak wysoka kara i mam nadzieję, że tak będzie i tym razem. Wyjaśniliśmy UTK powody zaistniałej sytuacji - mówi w rozmowie z Onetem Zuzanna Szopowska, rzecznik prasowy spółki PKP Intercity.
Kłopotliwy bursztynek…
Co jest zatem przyczyną problemów EIC Jantar? UTK stwierdził, że PKP Intercity źle zarządzała taborem, za co zresztą stanowisko stracił m.in. dyrektor wykonawczy spółki i kilka innych osób z tzw. góry. To jednak nie wszystko. Praca zawodziła także na niższych szczeblach. Obowiązki zaniedbywały m.in. podmioty współpracujące ze spółką, odpowiedzialne za utrzymanie czystości w toaletach i wagonach. Nieprawidłowo działały także systemy rezerwacji biletów, w związku z czym pociąg bywał przepełniony.
I kłopotliwa trakcja
Problemem obiektywnym, niezależnym od spółki, jest stan torów między Redą a Helem. Linia kolejowa na tym odcinku jest niezelektryfikowana i stara. Dopiero w tym roku udało się zmodernizować tory i perony.
To jednak nie usprawiedliwia PKP Intercity, która zaniedbała sprawę już na samym początku. Wagony Jantara ciągnęły bowiem spalinowe lokomotywy SM42 bez sprzęgu ogrzewania. Są one zbyt słabe technicznie, by podtrzymać wszystkie funkcjonalności wagonów. Dlatego, mimo że wagony były wyposażone w klimatyzację, na rzeczonym odcinku nie można było z niej korzystać.
Jednak jak tłumaczy Zuzanna Szopowska: - Był to jedyny tabor, którym dysponowaliśmy, aby móc zrealizować połączenie.
W oczekiwaniu na zmiany
W rozmowie z Onetem rzeczniczka PKP Intercity przyznała, że do spółki wpływały skargi dotyczące stanu czystości toalet.
- Głosy, które do nas dotarły były niepokojące, dlatego przyjrzeliśmy się całemu procesowi, sprawdzając, w którym miejscu można go usprawnić - mówi Szopowska.
Pytanie jednak, dlaczego dopiero teraz.
- Zmiany są możliwe m.in. dzięki lepszemu przygotowaniu od strony zarządczej i operacyjnej. W ramach programu "Twoja kolej" pracujemy nad poprawą jakości usług w każdym obszarze - dodaje rzecznik PKP Intercity.
Nieoficjalnie mówi się także, że to dzięki nowym pracownikom z odpowiednimi kompetencjami menadżerskimi, z wizją i zapałem do pracy udało się wprowadzić w spółce zmiany.
Nowy model czystości
- W tym roku wprowadziliśmy jednolity model czyszczenia pociągów PKP Intercity i jednolity standard odbioru czystości. Trzeba było przeanalizować wszystkie umowy z podwykonawcami i zacząć egzekwować od nich wykonywanie usług. Zaczęliśmy na nich nakładać kary za źle posprzątane wagony, czego do tej pory nie było. Podczas odbioru sprawdzamy element po elemencie: czy wagon jest odkurzony, czy podłoga jest umyta, czy założono świeże zagłówki, czy szyby są czyste, czy toalety są wysprzątane, etc. Codziennie przed wyjazdem w trasę pociąg musi być wysprzątany, musi w nim być mydło, papier toaletowy, itd. Gruntowne sprzątanie pociągu, w tym mycie z zewnątrz odbywa się minimum co dwa tygodnie, a średnio co 10 dni - tłumaczy rzecznik PKP Intercity.
Wprowadzono także nowy model odbioru czystości w kurortach. Na stacjach, na których przewoźnik nie dysponuje własnymi zasobami, wagony sprzątane będą przez podmioty zewnętrzne.
Świetlana przyszłość?
Jak udało nam się dowiedzieć, nowy dyrektor wykonawczy spółki zlecił przeglądy wszystkich wagonów pod kątem formowania składów wakacyjnych na długo przed rozpoczęciem sezonu. W tym roku EIC Jantar obsługiwany będzie przez cztery lokomotywy wydzierżawione od czeskiego przewoźnika, dzięki czemu klimatyzacja funkcjonować będzie na całej trasie między stolicą a Helem.
Za to w 2015 roku na Półwysep pojedziemy dzięki lokomotywom z taboru PKP Intercity, które zostaną zmodernizowane przez nowosądecką firmę Newag.
- Zrobimy wszystko, żeby było lepiej jeśli chodzi o tabor, o czystość, o informację i obsługę pociągu - deklaruje Zuzanna Szopowska.
PKP Jantar wróci na tory 28 czerwca. Kursować będzie do końca sierpnia.
....
Najlepsze kible bo radzieckie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:02, 22 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Fundacji Panoptykon: PKP nagrywa rozmowy pasażerów
W 14-stu pociągach PKP Intercity kamery oprócz obrazu rejestrują również dźwięk. Według Fundacji Panoptykon, która zainteresowała się tym problemem, nagrywanie rozmów może zagrażać prywatności pasażerów.
Jak twierdzi Wojciech Klicki z Fundacji - większość podróżnych nawet nie wie, że ktoś ich podgląda. Zwrócił uwagę, że wielu z nich rozmawia z innymi ludźmi i nie chce, by ktoś to rejestrował.
Jak zapewnia Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity, monitoring nagrywający dźwięk, wykorzystywany jest wyłącznie w celu zapewnienia bezpieczeństwa, ma pomóc w znalezieniu sprawców ewentualnych kradzieży, czy napadów. Zaznacza, że celem nie jest inwigilowanie podróżnych.
Fundacja Panoptykon próbowała też uzyskać informację od PKP S.A. w sprawie kamer zamontowanych na dworcach. Wczoraj w tej sprawie odbyła się rozprawa w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
Sąd odmówił dostępu do takich danych, twierdząc, że nie jest to informacja publiczna. Fundacja zapowiedziała odwołanie.
...
Dobrze wiedzieć ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:17, 24 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Gigantyczna odprawa dla Marii Wasiak - nowej szefowej resortu infrastruktury
Minister Infrastruktury i Rozwoju Maria Wasiak po odejściu z zarządu PKP S.A. otrzyma potężną odprawę. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, chodzi o 510 tysięcy złotych.
Marii Wasiak - tak jak każdemu odchodzącemu członkowi zarządu spółki - przysługuje odprawa w wysokości rocznych zarobków.
Jak informuje RMF FM - jako wiceprezes PKP, Maria Wasiak otrzymywała 42,5 tys. złotych miesięcznie. To wynagrodzenie podstawowe - tak jak pozostałym członkom zarządu przysługiwała jej też premia w wysokości sześciokrotnej pensji.
Maria Wasiak specjalizuje się w prawie gospodarczym. Ukończyła Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Wielkopolską Szkołę Biznesu przy Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Karierę zawodową rozpoczynała od orzekania jako asesor sądowy, później została radcą prawnym.
Wasiak była szefową spółki PKP Przewozy Regionalne (2001-2002), a potem dyrektorem biura prywatyzacji. W grudniu 2010 roku, gdy w związku z bałaganem przy wprowadzaniu nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów stanowisko prezesa PKP stracił Andrzej Wach, objęła obowiązki szefa tej spółki. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PKP powołało ją na stanowisko prezesa w maju 2011 r. W kwietniu 2012 r. jej miejsce zajął Jakub Karnowski, a Wasiak została wiceprezesem PKP SA.
...
Super ! W kraju nie ma pieniędzy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:09, 07 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
24-latek porwał drezynę i spełnił marzenie. Grozi mu 8 lat
- Chciałem zostać maszynistą - tak tłumaczył się policjantom 24-letni gdańszczanin, który porwał w nocy na trasie budowy PKM-ki drezynę. Nocny rajd kosztował 10 tys. złotych.
„I Wsiąść do pociągu byle jakiego, Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet” śpiewała Maryla Rodowicz. 24-letni mieszkaniec Gdańska wziął sobie zbyt mocno do serca słowa cytowanej piosenki i porwał drezynę.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w ostatni weekend w Gdańsku-Osowej na terenie budowy Pomorskiej Kolei Metropolitarnej. Mężczyzna wybił okno w drezynie elektrycznej, zwolnił hamulec i wprawił ją w ruch. W efekcie czego przejechał ponad kilometr po pustym torowisku w kierunku portu lotniczego w Rębiechowie.
Problemy pojawiły się dopiero w momencie, kiedy na torze pojawił się stojący samotnie wagon. W czasie budowy służy on do przewozu tłucznia, wykorzystywanego jako podkład pod tory. 24-latek uświadomił sobie, że nie potrafi hamować pojazdem. W trosce o własne życie zdecydował się wyskoczyć z pojazdu. Pusta drezyna uderzyła w wagon powodując zniszczenia oraz szkody na łączną kwotę ponad 10 tys. złotych.
Mężczyzna wyskoczył na tyle niefortunnie z miejsca zdarzenia, że zgubił dowód osobisty, co bardzo ułatwiło śledczym identyfikację sprawcy.
- W sobotę rano policjanci z komisariatu na Osowej zatrzymali w domu podejrzanego 24-latka. Mężczyzna przyznał się do winy. Wytłumaczył, że wyskoczył z drezyny, ponieważ nie potrafił jej zatrzymać, a przejazd określił jako realizację swojego marzenia – powiedziała Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy gdańskiej policji.
Mężczyźnie postawiono zarzut „pokonania zabezpieczenie pojazdu przed jego użyciem” i „porzucenia pojazd w stanie uszkodzonym”. Prawo karne przewiduje za to sankcję od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawca wchodził już wcześniej w konflikty z prawem. Był notowany między innymi za pobicia.
...
To jest dopiero niepohamowana sila pragnienia . Widzimy ze rzadzic musi rozum nie namietnosc . Ale to dziecko jeszcze
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:46, 17 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Agresywni kontrolerzy w tramwaju? "Myślałam, że to chuligani"
Czy kontrolerzy biletów zaatakowali pasażerów? Do krakowskiego MPK wpłynęła skarga dwójki podróżnych. Sprawa dotyczy kursu nocnego tramwaju linii nr 62 z ostatniej soboty. Pasażer, który miał ważny bilet, w momencie, kiedy chciał wysiąść na swoim przystanku, został zatrzymany siłą przez kontrolerów.
- Jak już się pożegnaliśmy i mój kolega był już przy drzwiach, to dwóch obcych mężczyzn podeszło do niego i agresywnie go złapało. Przeraziłam się, że to po prostu chuligani, którzy chcą go pobić – tak całe zajście opisała w rozmowie z reporterem KRK FM Mateuszem Półchłopkiem pasażerka Paulina.
Kiedy kobieta zapytała jednego z kontrolerów o numer identyfikacyjny, spotkała się z agresywną odmową. - Nie chciał mi pokazać swojego numeru. Był przy tym strasznie nerwowy. W pewnej chwili mną potrząsnął. Przestraszyłam się – zaznaczyła kobieta.
- Rzeczywiście to oskarżenie jest dość poważne, bo dotyczy ono nieprofesjonalnego przeprowadzenia kontroli, a - z drugiej strony – użycia siły, co ze strony MPK jest absolutnie niedopuszczalne, jeżeli chodzi o kontrolę biletów – powiedział Marek Gancarczyk z MPK Kraków.
Rzecznik miejskiego przewoźnika zaznaczył, że kontrolerzy z nocnego tramwaju wszystkiemu zaprzeczają. Dlatego sprawę wyjaśnić ma specjalna konfrontacja z udziałem pasażerów i kontrolerów w obecności Kierownika Działu Kontroli Biletów i Windykacji MPK. Odbędzie się ona w najbliższą środę w siedzibie firmy przewozowej.
Jak dodał Gancarczyk, kluczową rolę w całej sprawie odegra monitoring z tramwaju. Jeśli oskarżenia okażą się prawdziwe, kontrolerzy prawdopodobnie stracą pracę.
...
Rozni biora taka prace .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:01, 18 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Około 1,5 tysiąca pracowników Poczty Polskiej manifestuje przed MAC
Około 1,5 tysiąca pracowników Poczty Polskiej manifestuje w sobotę w Warszawie przed Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji (MAC). Ogólnopolska akcja ma związek z nowymi zasadami dotyczącymi zatrudnienia i liczenia wynagrodzeń w firmie.
"Protestujemy w obronie polskiego rynku pocztowego, żeby pozostał on polski a także w obronie pocztowców, przeciwko wypowiedzeniu układu zbiorowego" - powiedział PAP przewodniczący pocztowej "Solidarności" Bogumił Nowicki. "Złożyliśmy racjonalną propozycję porozumienia, która nie znalazła żadnego odzewu po stronie zarządu. Chcemy, żeby rząd zaczął się interesować wreszcie Pocztą Polską. To jest ostatni solidny polski podmiot, który istnieje na polskim rynku" - podkreślił.
Jak szacuje Policja pod MAC zebrało się w sobotę ok. godz. 13.00 około 1,5 tys. pocztowców. Ubrani są w białe kamizelki z napisem "Solidarność Poczty Polskiej", a w dłoniach trzymają flagi z logo Solidarności. Manifestanci zachowują się spokojnie, organizatorzy dziękowali władzom miasta za szybką zgodę na akcję, a Policji za ochranianie jej. Mają gwizdki i trąbki. Grupa manifestantów niesie transparent z napisem: "Pani Premier pomogła górnikom, może też pomoże Poczty pracownikom". Protestujący zapowiedzieli kolejną manifestację na 18 listopada w Dzień Pocztowca, jeśli nie dojdzie do porozumienia z zarządem Poczty Polskiej.
W sprawie prywatyzacji Poczty Polskiej toczą się rozmowy, choć ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. MAC wskazywał w lipcu, że z uwagi na rolę Poczty Polskiej w interesie Skarbu Państwa jest to, aby w przypadku jej prywatyzacji większościowy pakiet pozostał w rękach państwa.
W połowie lipca br. zarząd Poczty Polskiej wypowiedział obowiązujący od 2011 r. Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Od 2015 r. pracodawca chce wprowadzić nowy regulamin wynagradzania. Jak przekonują związkowcy firma zaoszczędziła już na pracownikach ok. 250 mln zł rocznie, mimo to zarząd wprowadził kolejne tury programu dobrowolnych odejść. Pocztowcy przekonują, że rocznie z pocztą rozstawało się ok. 4000 pracowników w wyniku czego ze 102 tys. etatów w 2010 r. dziś pozostało ok. 78 tys.
Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej informował PAP przed manifestacją, że trwają rozmowy w sprawie zawarcia nowego układu zbiorowego pracy z związkami. Jak zaznaczył, koszty jakie poczta ponosi w związku z wynagrodzeniami są z jednej strony "podstawową wielkością w kosztach spółki, z drugiej zaś zmiana ich do poziomu kosztów u konkurencji nie jest możliwa". Dlatego - jak zaznaczył - został wypowiedziany układ zbiorowy pracy i przedstawiono propozycję nowego systemu wynagradzania pracowników "dostosowanego do konieczności osiągania większych efektów".
Zatrudnienie na koniec 2013 r. w Poczcie Polskiej wynosiło ponad 83 tys. Od 2012 r. zmniejszyło się o blisko 12 tys. etatów, głównie w związku z realizacją programu dobrowolnych odejść.
...
Ludzi zwalniaja rozumiem protest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:21, 16 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
31. Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy na Jasną Górę
Ponad 7 tys. kolejarzy i członków ich rodzin przybyło w niedzielę na Jasną Górę na 31. spotkanie tego środowiska. W skierowanej do nich homilii abp Stanisław Gądecki wzywał do rozwijania otrzymanych od Boga talentów oraz do niemarnotrawienia czasu.
W swoim wystąpieniu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita poznański nawiązał m.in. do ewangelicznej przypowieści o talentach. Jak podkreślił, to wezwanie do nieustannego rozwoju, a jednocześnie przestroga przed skutkami grzechu zaniedbania. - Będąc wyposażonym w rozum i wolność każdy z nas bierze osobistą odpowiedzialność za własny rozwój, za własne zbawienie - zaakcentował apb Gądecki.
Metropolita zapewnił, że każdy posiada jakiś – co najmniej jeden - dany mu przez Boga talent. - Jest to wyrazem prawdziwej sprawiedliwości: nie każdemu po równo, lecz każdemu według jego możliwości. Nie musimy więc patrzeć zazdrosnym okiem, że inni mają więcej zdolności. Komu Pan Bóg daje więcej, od tego też więcej wymaga - wskazał.
Wyjaśnił też, że Bóg nie oczekuje od człowieka rozwijania zdolności, których ten nie posiada, oczekuje natomiast odpowiedniego podejścia do tych otrzymanych. - Jedynym sposobem zachowania talentu jest jego stałe rozwijanie. (…) Zazwyczaj też nie da się rozwinąć rozwoju talentów bez wysiłku i bez cierpienia - zastrzegł hierarcha.
Podkreślił, że grzech zaniedbania zaczyna się tam, gdzie człowiek nie robiąc nic rezygnuje z wysiłku. - Wielu ludzi uważa, że do zbawienia potrzeba tylko ustrzec się ciężkich grzechów. My także będziemy sądzeni z inicjatywy, z wykorzystania talentów otrzymanych od Boga - wyjaśnił abp Gądecki.
Nawiązując z kolei do myśli św. Pawła hierarcha zwrócił uwagę na konieczność wykorzystywania doczesnej chwili. - Ewangelia wzywa do mądrego wykorzystania doczesności i nie toleruje żadnej formy lenistwa. Stracona godzina jest czasem nie do odzyskania. Bezcenny surowiec zmarnowany – przerażające w skali kraju marnowanie czasu jest jednym ze znaków słabości naszej chrześcijańskiej formacji - uznał przewodniczący KEP.
- Jeśli ktoś twierdzi, że ewangelia odrywa człowieka od rzeczywistości ziemskiej i w imię czekającego nieba pozwala na jej lekceważenie, ten niewiele rozumie z ewangelii. Cała nauka Jezusa przez niezwykłe dowartościowanie czasu i mocne napiętnowanie lenistwa jest nastawiona na mądre wykorzystanie doczesności - podkreślił abp Gądecki.
Swą homilię hierarcha zakończył modlitwą do patronki kolejarzy: „Święta Katarzyno Aleksandryjska, wspomagaj nas, aby abyśmy pilnie pomnażali otrzymane od Boga talenty i abyśmy pomnażając je nie wykoleili samych siebie”.
W niedzielnej uroczystej sumie na Jasnej Górze pod przewodnictwem abp. Gądeckiego uczestniczyli m.in. przedstawiciele spółek kolejowych oraz wywodzący się ze środowiska kolejarskiego parlamentarzyści. Przybyły też delegacje kolejarzy z Białorusi, Francji, Słowacji i Węgier.
Kolejarze co roku przyjeżdżają do Częstochowy przede wszystkim specjalnymi pociągami. W tym roku z całego kraju przyjechało pięć takich składów - z Lublina, Gdyni, Szczecina, Przemyśla i Terespola.
....
Ta dziedzina jak kazda inna pokazuje ze bez Boga nic nie dziala .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:20, 27 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Kolejowy monopol regionalny
Na ratowaniu Przewozów Regionalnych najlepiej może wyjść - kosztem samorządów - rząd. "Puls Biznesu" dotarł do propozycji porozumienia, które resort infrastruktury chciałby zawrzeć z marszałkami.
Wynika z niego, że kwota przekazana z budżetu państwa Przewozom Regionalnym "pomniejszy sumę środków, które mają być przyznane samorządom przez Skarb Państwa w latach 2016-2020".
Chodzi o pieniądze obiecane w 2008 r., gdy Przewozy Regionalne były przekazywane samorządom. Wtedy rząd zobowiązał się, że do końca obecnej dekady do Przewozów Regionalnych trafi 3,85 mld złotych na inwestycje.
Jeden z planów ratowania kolejowej spółki zakłada, że co najmniej połowę udziałów w niej przejmie państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu, płacąc za nie 750 mln złotych. Innymi słowy, państwo wyłoży pieniądze dla Przewozów Regionalnych, by je odzyskać - podsumowuje gazeta.
Więcej w "Pulsie Biznesu".
...
Chodzi o deficytowe polaczenia lokalne ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:05, 10 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Pułapki dla niewidomych na peronach Dworca Wschodniego w Warszawie
Brak czytelnych oznakowań, brak znaków ostrzegawczych przed krawędzią peronu i brak obecnego na nim wyszkolonego personelu. Podróżujące osoby niewidome często, aby dotrzeć do pociągu lub opuścić dworzec, muszą liczyć na dobre serce współpasażerów. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda na Dworcu Wschodnim w Warszawie po otrzymania listu od naszej czytelniczki.
Do redakcji Wirtualnej Polski napisała pani Aneta Marciniak, która jako opiekunka osoby niewidomej, towarzyszyła jej w pierwszej podróży do Warszawy. Opisała nam, z jak wieloma musiały się zmierzyć po opuszczeniu pociągu na Dworcu Wschodnim w Warszawie.
"Wysiadłyśmy na Dworcu Wschodnim; było to pierwsze miejsce w stolicy, które nas powitało. Jestem zszokowana i oburzona tym, w jakim stopniu Dworzec Wschodni jest nieprzystosowany dla potrzeb osób z dysfunkcjami wzroku, szczęście, że moja podopieczna nie podróżowała sama, ale w towarzystwie osoby widomej!" - pisze pani Aneta.
Dworzec przeszedł niedawno gruntowny remont. Odnowiono hale główne, korytarze komunikacyjne, a także oszklony front budynku. I wydawałoby się, że prace, które zostały przeprowadzone, korzystnie wpłyną na jakość podróżowania wszystkich pasażerów. Jak widać zdania są podzielone.
"Istnieją szczątkowe oznaczenia ułatwiające poruszanie się po hali głównej dworca i w obrębie kas (linie prowadzące oraz pola uwagi; ułożone z wypukłych grzybków), jednak jest to tylko fragmentaryczna instalacja, a nie kompleksowe przystosowanie dworca do potrzeb niewidomych i niedowidzących" - uważa pani Aneta. I podaje przykłady: "na peronach, a zatem w najbardziej niebezpiecznych miejscach system oznakowań jest niejednolity, przez co bardzo mylący; nie ma oznaczeń przestrzegających o krawędzi peronu, nieoznakowane są drzwi odpowiednimi taśmami w kontrastowych kolorach".
Jej zdaniem "nie ma również odpowiednio przeszkolonej obsługi, która w razie potrzeby mogłaby pomóc osobie niedowidzącej lub niewidomej odnaleźć odpowiedni pociąg i peron oraz do niego wsiąść". - Szczęściem jest, gdy osoba niedowidząca lub niewidoma podróżuje w towarzystwie osoby widzącej; w przeciwnym wypadku ta skazana jest na błądzenie po dworcu i dobre serce przypadkowych podróżnych" - dodaje panie Aneta.
Sprawa nie jest jednak prosta, bo jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Dworca Wschodniego, kto inny odpowiedzialny jest za budynek dworca, a kto inny za perony.
- Dworzec został wyremontowany i tam wszystkie udogodnienia dla osób niepełnosprawnych, w tym osób niedowidzących i niewidomych zostały zainstalowane. Na terenie dworca znajdują się nasi pracownicy, którzy ogólnie pomagają podróżnym, nie tylko osobom niepełnosprawnym. Natomiast, jeśli chodzi o perony, to one wciąż czekają na remont. I tu wszelkie pytanie należałoby kierować do zarządcy infrastruktury kolejowej czyli do Polskich Linii Kolejowych, gdyż to oni odpowiedzialni są za torowiska, w tym perony – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik PKP S.A. I dodał: "z informacji, które posiadam, wynika, że ochrona na peronach jest przeszkolona w kwestii pomocy osobom niepełnosprawnym".
Pani Aneta, która napisała do nas list, zwraca uwagę na rażący fakt zaniedbania potrzeb niektórych osób. "Tym bardziej, gdy PKP ogłasza głośne uruchomienie pociągów typu Pendolino, a właśnie z Dworca Wschodniego planuje się zorganizowanie promocyjnej wycieczki m.in. dla przedstawicieli mediów" – pisze. I dodaje: "dla mnie jest to oburzające, że można jednocześnie chwalić się nowoczesnością, a z drugiej strony tak bardzo zapomnieć o potrzebach drugiego człowieka. Ja wiem, że niewidomi i niedowidzący to tylko jakiś niewielki procent podróżnych, a zamontowanie dla nich odpowiednich oznaczeń nie jest tak widowiskowe jak uruchomienie superszybkiego pociągu. Czy to jednak tak wiele, aby zapewnić również tej grupie możliwość bezpiecznego i bezproblemowego podróżowania?"
Postanowiliśmy zatem zapytać pana Rafała Kanarka z Polskiego Związku Niewidomych, jakie on ma odczucia względem rozwiązań dla niewidzących pasażerów Dworca Wschodniego. I czy podopieczna pani Anety, miała by szanse samodzielnie poradzić sobie w tym właśnie miejscu.
- Jestem osoba niewidzącą i na dworcu Wschodnim bywam średnio raz w tygodniu. Wyremontowany dworzec nie oznacza jednak wyremontowanych peronów, bo tu wchodzi problem podziału, kto jest za co odpowiedzialny. Wiem natomiast, że perony mają być modernizowane i słusznie, bo po tylu latach na pewno tego wymagają. Istnieją również rozporządzenia, które mówią o tym, jak dworce mają być przystosowane, ale obejmuje to stan po remontach i modernizacjach, a w tym wypadku perony są jeszcze przed tym procesem- powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Rafał Kanarek. I dodał, że jako osoba niewidząca cieszy się z tego, że pojawiają się coraz to nowsze rozwiązania dla osób niepełnosprawnych i że są oni brani pod uwagę przy takich inwestycjach. - W halach głównych oraz w ciągu komunikacyjnym między peronami są położone pasy prowadzące, które wytyczają niewidomemu drogę wolną od przeszkód. Taka ścieżka pozwala się niewidomym zorientować w położeniu, pozwala bezpiecznie dotrzeć do kas czy do wyjścia. Uważam, że dworzec jest dostosowany, choć być może dla osoby niewidomej, która jest w danym miejscu po raz pierwszy poruszanie się po nim, jak i po każdym innym nowym miejscu może wiązać się z początkową dezorientacją - uważa.
Według pani Anety istniejące oznaczenia w hali głównej to jedynie działania pozorowane, wybiórcze, których jest zdecydowanie za mało. Mogły by one stanowić pierwszy krok w przystosowaniu dworca dla osób niewidomych i niedowidzących, ale z pewnością nie są kompleksowym systemem ułatwiającym podróżowanie i zapewniającym bezpieczeństwo. A szkoda, bo może gdybyśmy mieli dworce dostosowane dla potrzeb niewidomych i niedowidzących, to również ilość podróżnych by wzrosła. Brak udogodnień to zamknięcie tej grupy w domu i skazanie ich na marazm i stagnację.
Negatywne odczucia bohaterek listu mogły wiązać się oczywiście z nieznajomością nowego miejsca, ale nie zmienia to faktu, że funkcjonujący tam dotychczas system nie jest czytelny i zamiast pomagać, wprowadza w błąd. Perony, jako najniebezpieczniejsze miejsca, powinny być objęte szczególną uwagą podczas wszelkich działań modernizacyjnych na rzecz osób niepełnosprawnych. Należałoby także zwiększyć ilość osób pracujących jako pomoc podróżnym, chociażby w odnalezieniu odpowiedniego miejsca odjazdu pociągu, czy w przypadku osób niepełnosprawnych, pomoc w dostaniu się do niego.
W rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych Maciej Dutkiewicz zapewnia, że sytuacja zmieni się w najbliższym czasie, gdyż dotychczasowy system zostanie poprawiony.
- Dworzec został poddany audytowi Stowarzyszenie „Integracja”, które badało również dostosowanie dworca do potrzeb osób niewidomych. PKP S.A. zrealizowała już blisko połowę zadań wskazanych do wykonania po audycie (m.in. zmiana koloru ościeżnic drzwi w budynku do obsługi ruchu podmiejskiego; oznakowanie kontrastowymi pasami drzwi i szklanych ścianek w hali dalekobieżnej i podmiejskiej; tabliczki w języku Braille’a nad klamką WC) - wymienia. I dodaje: "obecnie na dworcu prowadzone są również prace związane z wymianą ścieżek prowadzących dla osób niewidomych i niedowidzących. Zostaną one ujednolicone z oznaczeniami zastosowanymi w tunelach. Docelowo nowe ścieżki pojawią się w hali dalekobieżnej i podmiejskiej dworca".
W planach jest również remont peronów. - PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. przygotowują inwestycje podwyższające funkcjonalność stacji Warszawa Wschodnia. Na przełomie 2015 i 2016 na stacji zostaną wybudowane windy pozwalające dostać się na wszystkie perony. Kolejnym krokiem będzie przebudowa peronów z uwzględnieniem potrzeb osób niepełnosprawnych – obiecuje Maciej Dutkiewicz.
Wygląda na to, że sytuacja na dworcu idzie ku dobremu. Kolejne modernizacje obejmą bowiem szczególnie strefę dla osób niewidomych i niedowidzących; poprawiając tym samym ich komfort podróżowania.
>>>
Prosze bardzo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:30, 13 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Radio Łódź
Kolejowi przewoźnicy nadal będą honorować swoje bilety
Do końca 2015 roku główni kolejowi przewoźnicy obsługujący ruch na trasie Skierniewice - Warszawa będą honorować wzajemnie swoje bilety.
Informację, w rozmowie z przedstawicielami internetowej grupy "Łódź-Warszawa Ciężka Przeprawa", potwierdziła Rzecznik PKP IC Zuzanna Szopowska.
Zgodnie z zapewnieniami honorowanie biletów między spółkami Koleje Mazowieckie i PKP InterCity zostało przedłużone do końca 2015 roku, co w praktyce oznacza, że będzie obowiązywać do końca prowadzonych na trasie Skierniewice - Warszawa prac remontowych.
Starania o to od wielu miesięcy prowadzili podróżni i samorządowcy - wicemarszałek województwa łódzkiego Dariusz Klimczak i obecny prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk.
Od niedzieli, 14 grudnia zmienia się też rozkład jazdy pociągów. Podróż ma trwać krócej. Na tory wyjedzie więcej składów. - Będzie tych pociągów więcej, bo będzie to dwanaście par pociągów na dobę, jeśli chodzi o połączenia pospieszne - mówi reprezentujący w rozmowach pasażerów Jędrzej Lenarcik.
Kolej nie wycofuje też od razu autobusów komunikacji zastępczej. - Chcemy wciąż mieć alternatywę - dodaje Lenarcik. Autobusy utrzymane zostaną do końca roku.
...
Raz juz mialem tak ze trzeba bylo drugi bilet kupic bo inny przewoznik ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:21, 15 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
PKP chwali się sukcesem Pendolino. Tymczasem pasażerowie domagają się powrotu tańszych pociągów
Intercity twierdzi, że Pendolino to sukces i chwali się liczbą przewiezionych pasażerów. Tymczasem klienci kolei chcą powrotu tańszych pociągów, a na wielu trasach skarżą się na spóźnienia.
Można już podsumować pierwszy dzień kursowania Express Intercity Premium, czyli pociągów Pendolino. PKP Intercity ma uzasadnione podstawy do chwalenia się sukcesem – w niedzielę najnowsze pociągi spółki przewiozły ponad 6 tysięcy pasażerów, a łącznie sprzedano już 61 tys. biletów na przejazdy EIP. Nowe ekspresy kursują z Warszawy do Wrocławia, Krakowa, Katowic i Trójmiasta oraz z Krakowa do Gdyni. Kolejarze chwalą się, że Pendolino nie przeszkadzają warunki atmosferyczne.
- Mimo poniedziałkowych korków na drogach i mgieł na lotniskach, pociągi EIP jeżdżą zgodnie z rozkładem – stwierdza PKP Intercity w komunikacie prasowym.
O ile Pendolino faktycznie wygląda na sukces, o tyle pasażerowie pozostałych linii jednak znajdują powody do narzekania. Okazuje się bowiem, że nowe pociągi kursują jak należy, ale na pozostałych trasach już tak różowo nie jest. "Zwykłe" składy PKP Intercity spóźniają się, tak jak zawsze.
- Podstolina miała +20 na zachodnim. Płacę za daną usługę i oczekuję jej należytego wykonania, jak 99 proc. osób tutaj... I nawet 5 minut to opóźnienie – napisała jedna z członkiń facebookowej grupy „Łódź-Warszawa ciężka przeprawa”.
- Miało być tak pięknie, obietnice były, zapewnienia były, ale w sumie po co dotrzymywać... Łodzianin jak zwykle opóźniony ponad 15 minut. Nowy rozkład widzę będzie miał tyle wspólnego z rzeczywistością co każdy inny. Chyba nigdy się niczego nie nauczycie.... Szkoda, że traktujecie klientów dzięki którym macie pracę z tak dalece idącym lekceważeniem...No ale pendolino jeździ i można grzać się w jego blasku... – skarżyła się klientka PKP IC na facebookowym profilu przewoźnika (pisownia oryginalna).
Oczywiście nie oznacza to, że spóźniają się wszystkie pociągi. Większość dociera do celu punktualnie i bez problemów. Ale w świetle chwalenia się Pendolino i komercyjnym sukcesem tych pociągów, dziwnie wygląda fakt, że na pozostałych trasach zdarzają się duże spóźnienia, a pasażerowie pocieszają się nawzajem, że pociągi może i nie są punktualne, ale docierają zgodnie z poprzednim rozkładem, zakładającym dłuższy czas podróży.
Obecność Pendolino na torach nie całkiem podoba się też mieszkańcom Krakowa, którzy przyzwyczaili się do tego, że w najpopularniejszych przedziałach czasowych mogli wybierać między ekspresami EIC, pociągami TLK, a pociągiem IR „Matejko”. W nowym rozkładzie zabrakło tego ostatniego, a najlepsze pory odjazdów ma właśnie Pendolino. Nie jest do końca prawdą, że nie ma możliwości taniego przejazdu między Krakowem a Warszawą, o czym pisaliśmy, gdyż poza godzinami szczytu wciąż są dostępne przejazdy TLK. Nie podoba się to - z oczywistych względów - pasażerom, którzy pilnują swoich budżetów, a nie mają okazji do kupowania biletów na Pendolino z dużym wyprzedzeniem (kiedy jest dużo taniej).
Nie dziwi więc, że krakowski dodatek „Gazety Wyborczej” postanowił przygotować petycję do minister infrastruktury Marii Wasiak. Pasażerowie domagają się w niej przywrócenia w godzinach szczytu taniego połączenia Krakowa z Warszawą. W ciągu raptem kilku dni pod petycją zebrano ponad 2 tys. podpisów, w tym podpis prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Wsparcie dla inicjatywy zapowiedział też marszałek sejmiku województwa małopolskiego, a podpisy zbierane są także w Warszawie.
>>>
Nu panie ! WYBORCZEJ ?!!! Wsadzaja kij w szprychy wielkie epokowego sukcesu w pędzeniu linio ? GDZIE CZUJNOSC REWOLUCYJNA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:49, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Zimowe kłopoty Pendolino
Pierwszy poważniejszy mróz w tym roku okazał się kłopotem dla włoskich pociągów Pendolino. Dzisiejszego ranka ekspres miał godzinne opóźnienie - podaje portal tvnwarszawa.pl
Expres Intercity Premium miał wyjechać z Warszawy do Krakowa o godzinie 7:10. Jednak ku rozczarowaniu pasażerów, pociąg nadjechał dopiero po 40 minutach.
- Potwierdzam, że Pendolino odjechało z Dworca Centralnego z ok. 40-minutowym opóźnieniem. Pociąg wymagał dodatkowego przeglądu technicznego przed wyruszeniem w trasę - mówi Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP Intercity. - Nasza drużyna konduktorska jest w kontakcie z pasażerami - dodaje.
Przedstawicielka PKP deklarowała, że kolejarze będą starali się zniwelować opóźnienie w trakcie podróży. Niestety, ostatecznie poranna podróż do Krakowa zajęła godzinę dłużej niż zakładał to rozkład.
- Po wyjeździe z opóźnieniem, trzeba było znaleźć pociągowi takie okresy czasowe na Centralnej Magistrali Kolejowej, które nie kolidowałyby z innymi przewoźnikami - wyjaśnia Szopowska. - Pasażerowie pociągu dostali dodatkowy poczęstunek. Mogą też składać reklamację - dodaje.
Rzeczniczka PKP Intercity zaznacza, że codziennie na trasę wyrusza 300 pociągów Intercity, w tym 23-24 Pendolino.
Czy wszystko w Polsce musi się spóźniać?
Nowe włoskie pociągi zaczęły obsługiwać pasażerów 14 grudnia. Wielu wątpiło w to, że uda się je wyprowadzić na tory jeszcze w tym roku, po tym jak przez miesiące był kłopot z ich homologacją. Najtańsze bilety na kursy można kupić od 49 zł, jednak jest tylko kilka takich miejsc na każdą podróż. W każdym kursie Premium dostępne są dwie klasy. Pierwsza to 45 miejsc, druga to 357.
Chociaż PKP Intercity chwaliło się sukcesem nowych pociągów, to pasażerowie narzekają. Okazuje się, że o ile do tej pory Pendolino kursowało regularnie, to na pozostałych trasach opóźnienia były standardem. Standardowe składy PKP Intercity wciąż mają problem z przyjazdem na czas.
- Miało być tak pięknie, obietnice były, zapewnienia były, ale w sumie po co dotrzymywać... Łodzianin jak zwykle opóźniony ponad 15 minut. Nowy rozkład widzę będzie miał tyle wspólnego z rzeczywistością, co każdy inny. Chyba nigdy się niczego nie nauczycie.... Szkoda, że traktujecie klientów, dzięki którym macie pracę z tak dalece idącym lekceważeniem...No, ale Pendolino jeździ i można grzać się w jego blasku... – skarżyła się klientka PKP IC na facebookowym profilu przewoźnika (pisownia oryginalna).
Albo Pendolino, albo nic?
Obecność Pendolino na torach nie całkiem podoba się też mieszkańcom Krakowa, którzy przyzwyczaili się do tego, że w najpopularniejszych przedziałach czasowych mogli wybierać między ekspresami EIC, pociągami TLK, a pociągiem IR „Matejko”. W nowym rozkładzie zabrakło tego ostatniego, a najlepsze pory odjazdów ma właśnie Pendolino. Nie jest do końca prawdą, że nie ma możliwości taniego przejazdu między Krakowem a Warszawą, o czym pisaliśmy, gdyż poza godzinami szczytu wciąż są dostępne przejazdy TLK. Nie podoba się to - z oczywistych względów - pasażerom, którzy pilnują swoich budżetów, a nie mają okazji do kupowania biletów na Pendolino z dużym wyprzedzeniem, kiedy jest dużo taniej.
...
Zmarzło linią !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:50, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Kraków: awaria systemu hamowania w Pendolino
Dziś rano doszło do awarii pociągu Pendolino jadącego z Krakowa do Warszawy. Podróżni zamiast 2,5 godziny zmuszeni byli spędzić w pociągu niemal dwa razy więcej czasu - informuje rmf24.pl.
- Usłyszeliśmy komunikat, że jest usterka systemu hamowania, że nie pojedziemy dalej - powiedział jeden z pasażerów składu, cytowany przez RMF FM. Skład wyjechał dzisiaj z Krakowa w stronę Warszawy po godzinie 6. Pendolino stanął przed stacją Kraków-Batowice. Przez ponad dwie godziny pasażerowie musieli czekać. W końcu na miejsce przyjechał nowy pociąg, który zabrał pasażerów do stolicy.
14 grudnia ubiegłego roku na tory wyjechały pierwsze składy Pendolino. Dzięki nowym składom czas podróży z Warszawy do Trójmiasta, Katowic, Wrocławia i Krakowa skrócił się nawet o kilkadziesiąt minut.
Zanim pociągi wyjechały na tory w Polsce trwał "festiwal" walki z usterkami, homologacjami i serwisem. W końcu w połowie grudnia składy firmy Alstrom wyjechały na tory. Podróżni pytani o wrażenia z jazdy w większości byli zadowoleni.
...
Pedzi linio nie pedzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:25, 08 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Zepsute Pendolino ciągnięte przez EU07. Ten mem jest hitem
Internauci odnaleźli zdjęcie Pendolino ciągniętego przez lokomotywę PKP EU07 PKP Cargo z włoskiej fabryki do Polski. Zdjęcie zostało zrobione rok temu, ale hitem stało się w tym tygodniu, posłużyło bowiem jako mem.
Każdy nowy pociąg, zanim zostanie dopuszczony do ruchu, także polskiej produkcji, musi być w ten sposób holowany – tłumaczą zaistniałą na zdjęciu sytuację właściciele profilu Pendolino ED250 na Facebooku.
Internauci jednak, z typowym dla siebie poczuciem humoru, nie pozostawili na fotografii suchej nitki.
Pendolino, szybkie i nowoczesne, wciąż boryka się z krytyką. Kolejowi eksperci zarzucają, że zakup składów był nieuzasadniony. Pendolino jest za szybkie, jak na polskie koleje, uważa Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Ekspert zwraca uwagę, że w 2016 roku, kiedy zakończą się wszystkie prace modernizacyjne na głównych trasach kolejowych, szybki pociągi pojedzie z maksymalną prędkością ledwie na 40 procent z nich, czyli na niecałych 400 kilometrach. Oznacza to, że Pendolino stało się zabawką w rękach polityków, co odbywa się kosztem publicznych pieniędzy.
Jednocześnie należy pamiętać, że pociąg cieszy się popularnością wśród pasażerów.
- W tej chwili sprzedaż biletów na pociągi Express InterCity Premium i Express InterCity w porównywalnym okresie, w nowym rozkładzie, jest 2,5-krotnie wyższa. Widać, że pasażerowie wybierają połączenia o wyższej jakości i komforcie podróży" - poinformował agencję ISBnews prezes PKP Intercity Marcin Celejewski.
Pierwsze pociągi dużych prędkości w Polsce rozpoczęły kursowanie po polskich torach 14 grudnia 2014. Pociągi wyprodukowała firma Alstom. Pendolino połączą główne miasta tj. Warszawę, Gdańsk, Gdynię, Kraków, Katowice i Wrocław. Pociąg Pendolino PKP IC składa się z 7 wagonów i może przewozić do 402 osób.
Zobacz, jak wygląda krytyka Pendolino przez internautów na najlepszych memach.
...
To mial byc niebywaly sukces wladzy ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:59, 09 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Przechodziła pod zaporami
Kobieta przechodziła pod zamkniętymi zaporami
Pociąg jadący z Gdyni do Krakowa potrącił śmiertelnie 26-latkę w Mławie. Kobieta przechodziła przez przejazd z zamkniętymi zaporami. Ruch pociągów na trasie został wstrzymany - informuje TVN24.
Do wypadku doszło przed godziną 10.00. Kobieta zginęła na miejscu. Z ustaleń służb wynika, że 26-latka przechodziła pod zamkniętymi zaporami. Są utrudnienia - ruch pociągów na jednym z torów został wstrzymany (miejsce zdarzenia).
Rzecznik PKP PLK powiedział TVN24, że wypadki kolejowe w 70 proc. są powodowane przez nieostrożność pieszych i kierowców.
...
Glupota !!!! Biedny maszynista ! Niewinny ! BARANY TO JUZ NIE CZASY PAROWOZOW Z DYMEM ! NIE ZDAZYCIE PRZEBIEC PRZY WSPOLCZESNYCH POCIAGACH !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:00, 22 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Radio Kraków
Pogotowie strajkowe małopolskich kolejarzy
Czy w lutym strajk kolejarzy sparaliżuje Małopolskę? Na razie pracownicy PKP Cargo przeprowadzają referendum w tej sprawie.
Na kolei pogotowie strajkowe. Kolejarze z małopolski przeprowadzają referendum i szykują się do protestu.
To ich reakcja na zapowiedź spółki PKP Cargo, która chce zwolnić 800-set pracowników w Małopolsce, w tym 130-stu w samym Krakowie.
Zwolnienia mają być również w Stróżach, Tarnowie i Nowym Sączu. Krakowska centrala spółki przeniesiona do Katowic. Dlatego kolejarze apelują do władz PKP, ministerstwa i posłów o obronę miejsc pracy.
Henryk Sikora, szef kolejarskiej Solidarności mówi w rozmowie z Radiem Kraków, że kolejarze gotowi do protestu będą na początku lutego.
...
No prosze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:46, 30 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Pociąg Pendolino relacji Gdynia-Kraków śmiertelnie potrącił człowieka. Do tragedii doszło w mazowieckim Pruszkowie - podaje TVN24.
Do wypadku doszło tuż przed godz. 21, około 200 metrów za stacją PKP. Kobieta została potrącona przez pociąg, gdy przechodziła przez tory w niedozwolonym miejscu.
- Jest to dzikie przejście, często wybierane przez mieszkańców Pruszkowa jako alternatywa do bezpiecznego przejścia - relacjonował na antenie TVN24 reporter Łukasz Gonciarski.
Pociąg, na pokładzie którego było 150 pasażerów, musiał czekać na prokuratora. Ruch na trasie został wstrzymany. Inne składy skierowano na objazdy.
...
Niestety przyzwyczajenia . Lud nie rozumie ze zarty sie skonczyly a predkosci sa teraz szalone .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:24, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Protest kolejarskiej "Solidarności" w sprawie PKP Cargo
Związkowcy "Solidarności" ze spółek kolejowych z Małopolski protestowali w czwartek przeciw zamierzeniom PKP Cargo, które – według nich – chce znacząco ograniczyć działalność w tym województwie. Według spółki protest nie ma uzasadnienia, bo żadne decyzje nie zapadły.
Pikieta przez Małopolskim Urzędem Wojewódzkim w Krakowie zgromadziła ponad 100 związkowców. - Protestujemy przeciw trudnej sytuacji w PKP Cargo, chodzi o likwidację miejsc pracy i wyprowadzanie pracy z jednostek organizacyjnych PKP Cargo znajdujących się na terenie Małopolski w inne rejony Polski - mówił Henryk Sikora, przewodniczący Regionalnej Sekcji Kolejarzy przy Regionie Małopolska NSZZ "Solidarność".
Zdaniem związkowców zagrożonych likwidacją jest ponad 800 miejsc pracy w PKP Cargo na terenie Małopolski. Uważają oni, że zarząd spółki dąży do likwidacji jednostek terenowych i komórek administracyjnych byłego Zakładu Południowego Cargo w Nowym Sączu (Jasło, Tarnów, Stróże, Nowy Sącz) oraz przeniesienia siedziby centrali spółki z Krakowa do Katowic, a następnie sprzedaży biurowca przez nią zajmowanego.
- To dalsza degradacja kolei w Małopolsce. Na to wszystko się nie zgadzamy, protestujemy przeciw działaniom antypracowniczym podejmowanym przez zarząd PKP Cargo - podkreślił Sikora. Według niego realizowany w spółce Program Dobrowolnych Odejść opiera się na zastraszaniu i zmuszaniu pracowników do zwolnienia się z pracy.
Mirosław Kuk, rzecznik prasowy PKP Cargo S.A. poinformował, że żadne decyzje dotyczące jednostek spółki w Małopolsce nie zapadły, dlatego protest jest dla niego niezrozumiały. - W spółce obowiązuje - i zarząd respektuje - pakt gwarancji pracowniczych, który daje cztero- i dziesięcioletnie gwarancje zatrudnienia pracownikom - zaznaczył.
Według niego w ramach Programu Dobrowolnych Odejść na przełomie stycznia i lutego tego roku opuściło firmę w sumie 3041 pracowników. - Ogłaszając ten plan szacowaliśmy, że skorzysta z niego około tysiąca pracowników w skali spółki, zgłosiło się ponad 3,3 tysiąca pracowników - tak dużo osób, że nie mogliśmy wszystkich puścić - dodał Kuk.
Na wypłatę odpraw dla pracowników spółka wyda w sumie ponad 266 mln zł. Obecnie Grupa PKP Cargo zatrudnia 23 tys. osób.
...
Tym razem na kolei .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:40, 18 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Podróżny o kulach? Platforma dla niepełnosprawnych w pendolino nie jest dla niego
Pendolino - najnowocześniejszy i najbardziej luksusowy polski pociąg, jak się okazuje, nie jest dostępny dla wszystkich pasażerów. Wstępu na jego pokład nie mają pasażerowie o kulach. Przekonała się o tym szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej - Janina Ochojska.
W poniedziałek rano odmówiono jej możliwości skorzystania ze specjalnej platformy, która ma umożliwić wsiadanie do pociągu osobom niepełnosprawnym. Powód? Platforma, zgodnie z przepisami, na które powołała się obsługa pociągu, przeznaczona jest dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. A Janina Ochojska porusza się o kulach, a nie na wózku.
dziś #pendolino Kraków-Warszawa o 8.03 nie wzięło mnie na pokład ponieważ nie przysługuje mi wejście przez platformę @PKPIntercityPDP 1/3
— Janina Ochojska (@JaninaOchojska) luty 16, 2015
Obsługa pociągu zaproponowała szefowej Polskiej Akcji Humanitarnej pomoc przy wsiadaniu do pociągu. Mówiąc wprost: mieli ją wciągnąć na pokład. Kobieta nie zgodziła się na takie rozwiązanie, uznała, że to zbyt niebezpieczne.
Ochojska nie po raz pierwszy zamierzała podróżować pendolino. Po raz pierwszy jednak odmówiono jej skorzystania z platformy.
Oto dowód że przepis uruchomienie platformy #pendolino jest możliwe Kraków 19.12 @PKPIntercityPDP pic.twitter.com/7Yjg7KjKl3
— Janina Ochojska (@JaninaOchojska) luty 16, 2015
Jak to więc jest z platformą dla niepełnosprawnych w pociągach pendolino? Kto może, a kto nie może skorzystać z tego udogodnienia?
- Ta winda, rzeczywiście, przeznaczona jest dla osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich. Jest tak wyposażona i skonstruowana, by zapewnić im bezpieczeństwo - tłumaczy Wirtualnej Polsce rzeczniczka PKP Intercity SA Zuzanna Szopowska. - Nie jest dla osób poruszających się o kulach.
Jak tłumaczy Zuzanna Szopowska platforma nie gwarantuje im bowiem bezpieczeństwa: nie ma odpowiedniej barierki, pasów, które zapewniałyby zachowanie stabilności.
- To jednak nie oznacza, że osoby o kulach nie mogą skorzystać z naszych pociągów. Załogi pociągów są przeszkolone w udzielaniu pomocy, pomogą przy wsiadaniu i wysiadaniu - zapewnia WP rzeczniczka PKP Intercity.
Jak taka pomoc wygląda? No, cóż. Niestety, jest to wciąganie i wyciąganie z pociągu. Nie każdemu taka pomoc odpowiada. Janina Ochojska z przejazdu pociągiem zrezygnowała. Postanowiła polecieć samolotem.
Zuzanna Szopowska zapewnia, że jej firma jeszcze raz przyjrzy się sprawie i postara się rozwiązać problem.
A co mają do tego czasu zrobić pasażerowie o kulach, którzy chcą wsiąść do trzeciego wagonu w składzie pendolino, dedykowanemu osobom niepełnosprawnym? Może powinni pożyczyć wózek inwalidzki, by wsiąść godnie do pociągu?
...
A no panie to jest tylko dla mlodych maczo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:27, 18 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Po skandalu na dworcu w Krakowie, znalazły się wózki inwalidzkie
Po nieprzyjemnej sytuacji z udziałem Janiny Ochojskiej, założycielki Polskiej Akcji Humanitarnej, znalazł się wózek inwalidzki na dworcu PKP w Krakowie. Jak się okazało, był już tam wcześniej, ale nikt o nim nie wiedział.
Przypomnijmy. Janina Ochojska w planowanej podróży pociągiem Pendolino chciała skorzystać ze specjalnej platformy dla niepełnosprawnych, by dostać się na pokład. Niestety okazało się, że platforma była przeznaczona tylko dla wózków inwalidzkich. Pani Janina chodzi o kulach, a te w regulaminie korzystania z mechanicznego podestu, są zabronione.
- Skoro przewoźnik upiera się, że korzystając z platformy trzeba być na wózku, to niech te wózki będą na składzie. Wtedy takie osoby jak ja, które poruszają się o kulach, będą mogły z tego skorzystać - mówiła po tej nieprzyjemnej sytuacji Janina Ochojska.
Jak informuje rzecznik grupy PKP, na dworcu wcześniej też były wózki, ale miejsce, w którym się znajdują, nie było oznaczone. Ma to się zmienić w najbliższym czasie.
Teraz by skorzystać z pomocy, należy zadzwonić pod numer 22 474 13 13 lub podejść do najbliższej kasy.
...
Dopiero jak skandal to cos sie rusza . To sasa wlasnie ludzie bez Boga . Reaguja albo na korzysc finansowa albo na strach . Dlatego mam dosc bezboznictwa w sferze publicznej . MA OBOWIAZYWAC EWANGELIA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:03, 04 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Ok.100 kolejarzy manifestowało przed gmachem resortu infrastruktury
Około 100 kolejarzy ze Związku Zawodowego Maszynistów protestowało dzisiaj przed gmachem ministerstwa infrastruktury i rozwoju w Warszawie przeciwko, jak mówili, zaniedbaniom w kwestiach bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz by upamiętnić ofiary katastrofy pod Szczekocinami.
Kolejarze mieli ze sobą niebieskie flagi, a także transparenty z napisami: "Bezpieczeństwo na kolei musi być priorytetem rządu", "Podróżny chce płacić za podróż pociągiem nie karawanem", "Po służbie chcemy wracać do domu, a nie do kostnicy".
Związkowcy złożyli pod siedzibą ministerstwa wiązankę kwiatów, upamiętniającą wszystkie ofiary katastrofy pod Szczekocinami z marca 2012 r. (zginęło wówczas 16 osób), a także ułożyli krzyż z płonących zniczy.
- Dzisiaj przed ministerstwem infrastruktury i rozwoju jest niemy wiec maszynistów, który przypada w trzecią rocznica katastrofy pod Szczekocinami. Przyszliśmy tutaj, żeby zademonstrować pamięć o naszych kolegach i wszystkich ofiarach tej katastrofy oraz zaprotestować przeciwko bierności rządu w naprawie systemu bezpieczeństwa ruchu kolejowego - mówił prezydent Związku Zawodowego Maszynistów(ZZMK) Leszek Miętek.
Jak dodał, wiec kolejarzy jest protestem wobec działań rządu i nierealizowaniu programu naprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego.
- Jesteśmy świadkami rocznie ok. 700 incydentów kolejowych, które w każdej chwili mogą doprowadzić do katastrofy kolejowej. Przyszliśmy się przypomnieć i będziemy się przypominać, dopóty dopóki rząd nie podejmie realnych działań w sprawie naprawy systemu bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Jeżeli to nie pomoże, być może maszyniści będą zmuszeni do odmówienia wykonywania pracy, która zagraża zdrowiu i życiu pasażerów i maszynistów - powiedział Miętek.
Zapewnił, że związkowcy nie planują strajku. - Natomiast planujemy dalsze naciskanie i przypominanie o obowiązku zapewnienie bezpieczeństwa warunków podróżowania na kolei - podkreślił.
Jak zaznaczył, rząd mówi, że robi wszystko dla poprawy bezpieczeństwa. - Tylko problem polega na tym, że rząd o tym mówi, a robi nie wiele - dodał.
- My, jako maszyniści, którzy są na czele pociągu, doskonale widzimy, w jakim stanie jest bezpieczeństwo ruchu kolejowego i mówią o tym również raporty Europejskiej Agencji Kolejowej, że Polska jest na szarym końcu Europy, jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa. Dzisiaj mamy wiele przypadków różnego rodzaju zdarzeń kolejowych wynikających z niedbalstwa na liniach kolejowych, źle działającej sygnalizacji kolejowej, z zaniedbań z utrzymania linii kolejowych, które stwarzają bezpośrednie zagrożenia - wyliczał Miętek.
Biuro prasowe ministerstwa infrastruktury i rozwoju poinformowało we wtorek PAP, że od 2011 r. liczba wypadków na kolei zmniejszyła się o jedną czwartą oraz że rok 2014 był pod tym względem najbezpieczniejszy w historii. - Jest to efekt przede wszystkim coraz lepszego stanu infrastruktury kolejowej, doskonalenia zawodowego pracowników kolei i kontroli prowadzonych przez Urząd Transportu Kolejowego - podkreśla MIR.
Do katastrofy pod Szczekocinami 3 marca 2012 r. w pobliżu Zawiercia - na odcinku łączącym Centralną Magistralę Kolejową z linią Kraków-Kielce.
Czołowo zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i InterRegio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków.
W katastrofie zginęło 16 osób, wśród nich maszyniści obu pociągów, pomocnik maszynisty pociągu relacji Przemyśl-Warszawa i kierownik pociągu relacji Warszawa-Kraków. Ciężkie obrażenia ciała odniosło 7 pasażerów, a średni uszczerbek na zdrowiu 74 osoby. 76 pasażerów odniosło obrażenia zakwalifikowane, jako lekkie.
Z kompleksowej opinii specjalistów z zakresu kolejnictwa wynika, że zawinili nie tylko dyżurni ruchu, ale też maszyniści obu pociągów, którzy zginęli w katastrofie. Postępowanie w tym zakresie zostało umorzone.
...
A jakie bezpieczenstwo jest zaniedbane ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:18, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Spóźnialskie PKP Intercity
"Nie każdy pociąg to PKP" - to hasło reklamowe promujące przejazdy PKP Intercity, przypomina "Puls Biznesu" i ubolewa, że kampania która kosztowała państwowego przewoźnika 10 mln zł nie przekłada się na rzeczywistość.
Z opublikowanych właśnie danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że PKP Intercity, to najbardziej niepunktualny przewoźnik w Polsce. W IV kwartale 2014 r. firma pobiła rekord spóźnialstwa. Wskaźnik punktualności PKP Intercity wyniósł zaledwie 68,6 proc. przy rynkowej średniej na poziomie prawie 89 proc. Co trzeci pociąg tej firmy był spóźniony.
PKP Intercity zwala winę na remontowane tory, ale nie przystaje to do rzeczywistości, bo identyczne warunki mają inni przewoźnicy. Tymczasem Koleje Mazowieckie jeżdżą z punktualnością 86-procentową, Przewozy Regionalne mają wskaźnik 90-procentowy, trójmiejska PKP SKM - 98-procentowy, a stołeczna SKM 88,5-procentowy.
...
Uklady na kolei sa teraz skomplikowane .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:20, 17 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Czarna ballada o PKP, czyli o jawie jak w koszmarnym śnie
Elżbieta Isakiewicz
pisarka, reportażystka, publicystka
Podatnik napatrzył się na reklamy, które za jego pieniądze zafundowały sobie Polskie Koleje Państwowe. Podatnik wysłuchał w reklamie, że źle myśląc o rodzimej kolei, tkwił w micie. Podatnik wsiadł do pociągu niebylejakiego i…doświadczył, co to reklama, a co życie
Intercity Sobieski, trasa Gdynia-Wiedeń. (Ja wsiadam w Warszawie). Wagon drugiej klasy, bezprzedziałowy. Chcę podłączyć do prądu komputer, bo pada bateria.
– Gdzie jest wtyczka? – pytam konduktora.
– Nie ma.
– Jak to nie ma?
– No nie ma w całym wagonie.
– Ale kiedy kupowałam bilet, nie byłam o tym powiadomiona.
– Bo nikt nie wie, w którym nie będzie. Może się pani przesiąść.
Taszczę toboły, sadowię się wagon dalej.
Chcę umyć ręce. Pierwsza toaleta nieczynna, druga zatkana, trzecia zalana. Pod czwartą kolejka jak po mięso w peerelu. (Z zazdrością patrzymy na drzwi z anonsem „Toaleta dla personelu”). Czekam za jakimś Anglikiem, który zagaduje uprzejmie, czy wiem, co tu się dzieje. No nie wiem, sorry, takie koleje.
Stacja w Czechach. Pociąg staje i nie rusza. – Zepsuła się lokomotywa – informuje obsługa. Niestety nie wiadomo, czy da się ją naprawić, czy przyjedzie druga.
Stoimy w dworcowej ciszy, z czasem chichotliwie ukrytym w martwocie parnego popołudnia. Nawaliły głośniki do komunikowania się z pasażerami i straszliwie chrzęszczą. Jakby tu szukali pocieszenia, ludzie wypełzają na peron. Po godzinie lokomotywa wydaje wątły gwizd. Z duszą na ramieniu telepiemy się do Wiednia.
Dwa dni później. Trasa Wiedeń-Warszawa. Pociąg Polonia. Dopłacam do pierwszej klasy, bo tam – jak twierdzą niektórzy – wtyczki być muszą. Istotnie – są, lecz działają tylko w Austrii. Po zmianie lokomotywy na granicy z Czechami zasilanie pada. Konduktor przeprasza.
Wkrótce wysiada światło. Pod Grodziskiem pociąg zatrzymuje się w polu. Na torze obok inne intercity sterczy już sześćdziesiąt minut (część wagonów też nie ma prądu). Jesteśmy jak dwie ociemniałe gąsienice uczepione nocy. Obsługa komunikuje: „nastąpiła awaria urządzeń sterowania ruchem”. Znowu w trzech językach „sorry”.
I ponownie cisza – tym razem gęsta jak klej, zajadła. Raptem dziwny dźwięk – jakieś trzask prask, chrum brum – w nią się wkrada – jakby wagon krztusił się, unosił na chwilę i opadał. A to samoistnie w błyskach iskrzy się i gaśnie ten uszkodzony elektryczny kabel. Z zewnątrz, z tego czarnego pola wygląda to na pociąg widmo, na jakąś stukniętą makabrę.
Konduktorka rozkłada ręce: – No myśmy pisali skargi do władzy od taboru na te częste awarie.
– A jak się nazywa ta od taboru władza? – pytam (również zamierzam napisać skargę).
– O, nie jestem upoważniona do przekazywania takich informacji – konduktorka zmienia ton i oddala się skrzętnie. „Taborowa władzo – nuci pod nosem młody człowiek w żółtym T-shircie – gdzie twoje sumienie?”.
Stoimy – dziesiąta godzina podróży. – Awarii nie daje się naprawić – obwieszcza obsługa. – Pociąg nie dotrze na Dworzec Centralny. Jak ruszy, pojedziemy na Gdański.
A tam, na Centralnym, czekają znajomi, bliscy. Nikt nic nie wie, chaos, tłum kłębi się pod niepoinformowanym punktem informacyjnym.
Jak dobrze, że są komórki! – Jedźcie na Gdański! – błagamy z pola pod Grodziskiem. Więc jadą, biorą taksówki, auta. (A ta noc nad polem taka czarna!).
Wreszcie, gdy pociąg, stęknąwszy, pole opuszcza, obsługa oznajmia: – Proszę państwa, nastąpiła zmiana, jedziemy jednak do stacji Warszawa Centralna.
– No nie, Monty Python to przy tym bajka! – ktoś nerwowo parska. A światło, którego nie ma, to rozbłyska, to zanika. – Wracajcie na Centralny! – krzyczymy do bliskich w komórkowe sitka. (A oni, klnąc siarczyście, wykonują miłosiernie nakaz zwrotu akcji).
Godzinę później wytaczamy się na peron otępiałą ze zmęczenia masą. Jutro będzie zwykły dzień. Włączymy telewizję, miła pani z reklamy zapewni, że z pociągami PKP wszystko jest OK. Życie potoczy się zwykłą koleją: fasadą i prawdą.
...
Tragifarsa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:40, 28 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Miliony wyrzucone w błoto? To skutek błędnej decyzji PKP
Michał Fabisiak
28 maja 2015, 09:14
Na Dworcu Centralnym w Warszawie trwa budowa antresoli. To drugi etap zaplanowanej na ten rok, a kolejnej w ciągu ostatnich lat modernizacji obiektu. Licząc od 2012 roku, na lifting największego dworca w stolicy, PKP wyda ponad 80 mln zł. Z powodu nietrafionych decyzji spółki część tej sumy już została wyrzucono w błoto.
- Budowa antresoli realizowana jest w ramach projektu estetyzacji - mówi Wirtualnej Polsce Aleksandra Dąbek z biura prasowego PKP. Inwestycja obejmuje również likwidację szklanych kubików w hali głównej, budowę nowych lokali komercyjnych, a także modernizację podziemnych galerii. Mowa o części zachodniej wraz z dojściem do WKD Śródmieście oraz północnej. Prace zakończą się pod koniec roku i pochłoną blisko 20 mln zł.
Modernizacja obiektu, a zwłaszcza hali głównej budzi kontrowersje. Przypomnijmy, że ostatni lifting dworca miał miejsce przed Euro 2012. PKP wydało wtedy 60 mln złotych, m.in. na budowę...szklanych kubików handlowych, tych samych, które w ramach tegorocznej modernizacji obiektu zostały zlikwidowane.
Przypomnijmy, że jeszcze trzy lata temu menedżerowie PKP zachwalali powstałe w hali głównej pawilony. Przedstawiano je jako jeden z głównych atutów odświeżonego Dworca Centralnego. Tak się jednak nie stało. - Kubiki w hali głównej okazały się niefunkcjonalne. Stąd decyzja o ich likwidacji - tłumaczy WP Aleksandra Dąbek. Wspomniana niefunkcjonalność polegała na tym, że budowle zasłaniały widok na kasy oraz tablice z informacją dotyczącą pociągów umieszczone nad głównym zejściem na perony.
Pawilony nie przypadły do gustu również sprzedawcom. Z powodu nieregularnego kształtu handlowcom trudno było je zagospodarować. Dodatkowo występowały problemy z ich ogrzewaniem zimą oraz czyszczeniem od zewnątrz. Z tych powodów kubiki przestały cieszyć się zainteresowaniem najemców, a PKP zdecydował się na ich likwidację.
Nowym pomysłem spółki na poprawienie estetyki hali głównej dworca jest wspomniana antresola. - Dzięki niej pasażerowie zyskają dodatkową przestrzeń, w której będą mogli oczekiwać na pociąg - tłumaczy Dąbek. Na antresolę będzie można dostać się ruchomymi schodami z poziomu zero. W hali głównej mają pojawić się również nowe lokale usługowe.
Podczas budowy konstrukcji na peronach występują utrudnienia. Dwa z nich, nr 2 i 3 zostały wyłączone z ruchu. Przejeżdżające przez nie pociągi zatrzymują się na innych peronach. Te utrudnienia potrwają do połowy czerwca. Dalszy etap inwestycji może uprzykrzyć życie pasażerom oczekującym na pociąg w hali głównej. Z powodu remontu część powierzchni obiektu została wygrodzona.
...
Znowu super.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:02, 02 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
PKP SA zburzą ponad 2 tys. obiektów
- istock
PKP SA ogłosiły przetarg na likwidację obiektów budowlanych – nastawni, wież ciśnień, budynków gospodarczych itp. Na liście znajduje się ponad 2 tys. pozycji w całej Polsce.
Ogłoszone przez PKP SA postępowanie na likwidację obiektów budowlanych jest podzielone na 36 zadań. Na liście znajduje się 2 047 obiektów – najwięcej przypada na Oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Katowicach (561), a najmniej w Gdańsku (203). Obiekty są różne – nastawnie, wieże ciśnień, budynki mieszkalne, i gospodarcze, wiadukty, szalety, instalacje oświetleniowe, schrony. Koszt przeprowadzenia prac szacowany jest na 17 mln zł brutto.
REKLAMA
Do likwidacji przeznaczono też szereg dworców kolejowych. W województwie śląskim na liście znajdują się Cisiec, Chorzów Stary, Sosnowiec Kazimierz Górniczy, Sosnowiec Dańdowka, Katowice Kostuchna, Mysłowice Brzezinka, Blachownia, Częstochowa Gnaszyn, Myszków Mrzygłód, Dąbrowa Górnicza Strzemieszyce, Kuleje, Wodzisław Śląski Radlin. W województwie małopolskim – Bolęcin. W podkarpackim – Zaklików, Rudnik Stróża. W lubelskim – Stary Szczebrzeszyn. W świętokrzyskim – Kije. W wielkopolskim – Cerekwica, Kiszkowo, wiata Gulcz, Siedlisko Czarnkowskie, Pólko, Dzierżanów, Biniew, Czeluścin. W lubuskim – dworzec towarowy Gorzów Wlkp., Trzemeszno Lubuskie. W zachodniopomorskim – wiata peronowa Karsibór, Łubowo, poczekalnia Żółtnica. W podlaskim – Wasilówka. W mazowieckim – Kurpie, Warszawa Anin. W łódzkim – Bratków, Petrykozy, Luciążanka Stara Wieś, Bobry. W dolnośląskim – Bukówek, Piechowice Dolne, Wróblin Głogowski. W opolskim – Gracze. W warmińsko-mazurskim – wiata Ruciane Nida Zachód.
...
Wiele fajnych obiektow mozna by wykorzystac ale musza byc ,,nowe".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|