Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:54, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Czeski rząd poparł premiera ws. wyłączenia się z sankcji przeciw Rosji
Czeski rząd poparł premiera Bohuslava Sobotkę w sprawie ewentualnego wyłączenia się Czech z nowych sankcji Unii Europejskiej przeciw Rosji, szczególnie w regulacjach dotyczących tzw. produktów podwójnego wykorzystania. Przeciwko sankcjom w UE są także Węgry i Słowacja.
Rząd w Pradze wyjaśnił, że celem jego działań jest ochrona czeskiego eksportu maszynowego. Gabinet zezwolił premierowi na dalsze negocjacje, w tym wyłączenie się z niektórych propozycji wspólnoty.
- Premier otrzymał mandat na negocjowanie w taki sposób, by nie zaszkodzić interesom czeskiej gospodarki i jednocześnie tak, aby Republika Czeska nie znalazła się poza głównym nurtem UE - wyjaśnił minister przemysłu Jan Mladek.
Mladek podkreślał, że sprzeciwia się ograniczeniom eksportu produktów podwójnego wykorzystania, a przede wszystkim obrabiarek dla przemysłu cywilnego.
Według ministra roczny czeski eksport tego sektora to 2,8 mld koron (równowartość 400 mln zł).
Jak podała agencja CTK, od głosowania w czasie posiedzenia rządu wstrzymali się ministrowie z najmniejszego ugrupowania centrolewicowej koalicji, Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CSL): wicepremier ds. nauki, badań i innowacji Pavel Bielobradek i szef resortu kultury Daniel Herman.
Sankcje "bezmyślne i kontrproduktywne"
Premier Słowacji Robert Fico oświadczył, że w ramach dyskusji nad nowymi sankcjami przeciw Rosji zastrzegł prawo do niezgodzenia się na te, które będą sprzeczne z interesem jego kraju.
Po szczycie w Brukseli Fico wyraził opinię, że sankcje będą "bezmyślne i kontrproduktywne". Wyjaśnił, że Słowacja zawetuje sankcje, jeśli zagrożą rozwojowi gospodarczemu jego kraju.
- Nie ma na razie żadnego sensu przyjmowanie nowych sankcji, póki nie poznamy rezultatów tych, które już wprowadziliśmy - tłumaczył. - Nie zgadzamy się z tą wojną na sankcje. Sankcje do niczego nie prowadzą i nasza polityka nie powinna się na nich opierać; mogą być tylko środkiem polityki.
- Wygląda na to, że obecne sankcje nie zmieniły nastawienia Rosji, wręcz przeciwnie. Dalsze sankcje mogą tylko pogorszyć sytuację na Ukrainie - zauważył Robert Fico.
"To złe dla Węgier"
Podobnego zdania jest także premier Węgier Viktor Orban. Podczas sobotniego szczytu UE wyraził ubolewanie z powodu "oddalania się" Unii Europejskiej od Rosji w związku z konfliktem na Ukrainie. Wyjaśnił, że chce sprzymierzyć się z innymi krajami UE, które także chcą spowolnienia tego procesu.
- Unia Europejska każdego dnia coraz bardziej oddala się od Rosji. Jest to złe nie tylko dla Węgier, ale dla całej UE - oświadczył szef konserwatywnego rząd, zwracając się do ambasadorów krajów UE w Budapeszcie.
Węgry chcą sprzymierzyć się z innymi krajami UE, które są zainteresowane spowolnieniem tego "procesu separacji" - powiedział Orban. Dodał, że w Grupie Wyszehradzkiej, w której skład wchodzą Czechy, Węgry, Polska i Słowacja, nie panuje jednomyślność w tej sprawie.
Według Orbana kraje bałtyckie i Polska postrzegają obecny konflikt na Ukrainie jako kwestię polityki bezpieczeństwa, podczas gdy Węgry są skłonne podchodzić do tego problemu z punktu widzenia gospodarczego.
Celem unijnych sankcji, które od kilku miesięcy uderzają w rosyjską gospodarkę, jest zmuszenie prezydenta Rosji Władimira Putina do zrezygnowania z uznawanej przez Zachód za nielegalną aneksji Krymu oraz do tego, by przestał wspierać prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Rosja odpowiedziała ostatnio na sankcje, wprowadzając zakaz importu produktów rolno-żywnościowych m.in. z UE i USA.
>>>
Ta koalicja plugawych wiprzy WIDZICIE W JAKIM OTOCZENIU JEST POLSKA ! TAKICH MAMY SASIADOW ! BARANY PRZY NICH SA INTELIGENTNE !~Stad Hitler i Stalin poszaleli w tym regionie . Przez tych cwokow . Oni nie zdaja sobie sprawy ze w tej chwili stali sie winni tych mordow . Kto powstrzymuje policje lapiaca morderce SAM JEST MORDERCA ! BOJKOT ICH BEZWZGLEDNY !
Media: Francja jednak omija sankcje nałożone na Rosję?
We Francji ma przebywać z dwudniową wizytą przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej - donoszą rosyjskie media. Informacji tej nie potwierdza żadne francuskie źródło prasowe ani dyplomatyczne. Problem polega na tym, że nazwisko przewodniczącego Dumy - Sergieja Naryszkina widnieje na czarnej liście sporządzonej przez Stany Zjednoczone i Unie Europejską, na której znaleźli się politycy rosyjscy ze świecznika władzy bądź z najbliższego kręgu prezydenta Putina.
Naryszkin miałby się w Paryżu spotkać z francuskimi przedsiębiorcami i parlamentarzystami. Tymczasem nie tylko w prasie, także internetowej, ale również w kalendarzu wydarzeń Senatu i Zgromadzenia Narodowego brak jakiejkolwiek wzmianki o wizycie przewodniczącego Dumy.
W anglojęzycznych mediach rosyjskich, z satysfakcją nagłaśniających tę wizytę, Naryszkin podkreśla, że sankcje europejskie są do ominięcia, a pomocna w tym jest także sama Francja.
Ta wizyta ma być dowodem, iż kroki podejmowane przez Unię Europejską wobec Rosji są nieskuteczne. Wcześniej, w kwietniu, już po aneksji Krymu przez Moskwę, Naryszkin przybył do Paryża, wtedy jednak był zaproszony przez mającą tam swoją siedzibę organizację UNESCO.
???
Calkowita prowokacja Kremla ? Pod innym nazwiskiem przyjechal ? Czy jak ? Czy za zgoda francuskich gnojkow ? Zupelnie nie ufam im . Miejcie swiadosc ZE POZA NAMI SA KONSZACHTY ! O ktorych media nie wiedza . A kolejne agresje Kremla pokazuja SKUTKI tych konszachtow !
Zatem nie wiem co z ta informacja zrobic . TRZEBA BYC CZUJNYM !
Zwracam uwage na znakomicie wyostrzone rysy Putina . NIESLOWIANSKIE jak to lubia propagandysci Kremla mowic o ludziach z Kaukazu ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:56, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Niemcy: wysyłania broni na Ukrainę nie ma w agendzie szczytu NATO
Wysyłania broni na Ukrainę ani członkostwa tego kraju w NATO nie ma w agendzie szczytu Sojuszu, który odbędzie się w czwartek i piątek w Walii - poinformował anonimowo przedstawiciel niemieckiego rządu.
- Kanclerz (Niemiec Angela Merkel) i minister spraw zagranicznych (Frank-Walter Steinmeier) zawsze twierdzili, że nie widzą możliwości dla wojskowego rozwiązania konfliktu - powiedział przedstawiciel niemieckich władz, zachowując anonimowość.
Zastrzegł, że nie wie o żadnej propozycji jakiegokolwiek państwa NATO o dostarczaniu broni na Ukrainę, "chociaż nie wyklucza, iż zostały złożone dwustronne propozycje".
Wykluczył również, iż kwestia członkostwa Ukrainy w NATO będzie poruszana na najbliższym szczycie Sojuszu. Ukraina "jest jednym z najważniejszych partnerów NATO", wnosząc wkład w zagraniczne operacje, w tym w Afganistanie - podkreślił przedstawiciel niemieckich władz. Dodał jednak, że "niemiecka polityka w tej sprawie nie zmieniła się i kwestii członkostwa Ukrainy w NATO nie ma w agendzie" szczytu.
>>>
Zbrodniarze i sojusznicy Putina .
Pluton polskich żołnierzy na międzynarodowych ćwiczeniach na Ukrainie
Pluton polskich żołnierzy z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej weźmie udział we wrześniowych ćwiczeniach Rapid Trident 14 na poligonie Jaworów koło Lwowa na zachodniej Ukrainie - poinformował dziś rzecznik prasowy MON Jacek Sońta.
Rzecznik Dowództwa Sił Zbrojnych USA w Europie (EUCOM) Gregory Hicks poinformował dziś, że w dniach 16-26 września na zachodzie Ukrainy odbędą się międzynarodowe manewry wojskowe pod kryptonimem Rapid Trident.
Jak powiedział Sońta, na Ukrainę pojedzie 35 polskich kawalerzystów. Ćwiczenie - jak podkreślił rzecznik MON - było już wcześniej zaplanowane.
Według agencji Reutera udział w manewrach weźmie ok. 200 żołnierzy USA oraz 1100 żołnierzy Ukrainy, Azerbejdżanu, Wielkiej Brytanii, Kanady, Gruzji, Niemiec, Łotwy, Litwy, Mołdawii, Norwegii, Polski, Rumunii i Hiszpanii.
Do ich głównych punktów będą należały ćwiczenia na stanowisku dowódczym, patrolowanie oraz radzenie sobie z przydrożnymi ładunkami wybuchowymi. Mają one za zadanie "promować regionalną stabilność i bezpieczeństwo, wzmocnić partnerstwo i zaufanie, przy zwiększaniu zdolności do współpracy sił lądowych Ukrainy, NATO i narodów partnerskich" - poinformowano na stronie internetowej EUCOM.
Jak podaje MON, w pierwszym tygodniu szkolenie obejmie prowadzenia operacji typu cordon and search (czyli otoczenia, a następnie przeszukania terenu), patrolowania, procedur ewakuacji medycznej, wykrywania i przeciwdziałania improwizowanym ładunkom wybuchowym i konwojowania. W tym czasie polski dowódca kompani będzie dowodził dwoma plutonami ukraińskimi, jednym mołdawskim i jednym polskim. W drugim tygodniu ćwiczeń Polacy zostaną włączeni do certyfikowanego batalionu ukraińskiego.
Żołnierze 25 Brygady Kawalerii Powietrznej wielokrotnie brali udział w ćwiczeniach na terenie Ukrainy, m.in. Kozacki Step i Rapid Trident.
Pomimo udziału w Rapid Trident 2014 krajów członkowskich NATO, formalnie nie są to NATO-wskie manewry - zaznacza agencja Reutera.
Informacje o wrześniowych manewrach podano do informacji na dwa dni przed szczytem NATO w Walii.
Reuters podał również, że USA przemieszczają czołgi i 600 żołnierzy na terytorium Polski i krajów bałtyckich na wspólne manewry w październiku. Nowe siły mają zastąpić lżej uzbrojone kompanie spadochroniarzy.
>>>
Niech cwicza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:03, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Barack Obama: prorosyjscy separatyści szkoleni przez Rosję utopili Ukrainę we krwi
- Prorosyjscy separatyści szkoleni przez Rosję utopili Ukrainę we krwi - powiedział Barack Obama podczas wystąpienia w stolicy Estonii - Tallinnie. Prezydent USA zapowiedział też rozmieszczenie większej ilości sprzętu NATO w rejonie krajów nadbałtyckich. - Już raz utraciliście niepodległość, przy Sojuszu się to nie powtórzy - stwierdził.
Zdaniem prezydenta USA już teraz widać efekty sankcji nałożonych na Rosję. - Moskwa już płaci za swoje działania - powiedział i dodał, że na szczycie NATO w Walii członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego muszą dać jasny sygnał mówiący o wsparciu nie tylko dla Ukrainy, ale także krajów nadbałtyckich, Gruzji oraz Mołdawii.
- Prorosyjscy separatyści szkoleni przez Rosję utopili Ukrainę we krwi. NATO nie jest skierowane przeciwko komukolwiek - jesteśmy sojuszem na rzecz demokracji. Już raz utraciliście niepodległość, przy NATO się to nie powtórzy - stwierdził Obama i dodał, że obrona Tallinna, Rygi i Wilna jest tak samo ważna, jak obrona Berlina czy Paryża.
W związku z tym NATO planuje rozmieszczenie większej ilości sprzętu NATO w rejonie krajów nadbałtyckich. - Nie chcemy konfrontacji z Rosją - przez ostatnie 20 lat próbowaliśmy wciągać ją do wspólnoty narodów. Droga do dobrobytu Rosji jest wciąż otwarta - prowadzi m.in. przez uznanie suwerennej Ukrainy - powiedział prezydent USA.
Szczyt NATO w Walii
Rozpoczynający się jutro szczyt NATO w Newport będzie punktem zwrotnym dla bezpieczeństwa państw członkowskich Sojuszu. Głównym tematem obrad będzie zagrożenie ze strony Rosji w kontekście konfliktu na Ukrainie oraz kwestia przeniesienia części potencjału wojskowego NATO do Europy Środkowo-Wschodniej.
Szczególny nacisk zostanie położony na "gotowość do działań", a szczyt określi jej "materialny" kształt. Jeśli spełnią się zapowiedzi Andersa Fogha Rasmussena, w znaczący sposób wzrośnie rola Polski. - Zagrożone są wszystkie państwa Sojuszu; plan Kremla stosowany przeciwko Ukrainie został już przetestowany - ostrzegł litewski polityk Gabrielius Landsbergis, apelując o "zdecydowaną odpowiedź" na działania Moskwy.
>>>
Obama ma stare informacje . To juz nie GRU i Specnaz . Ci nie dali rady . Teraz juz pchneli oddzialy regularne !
Ukraina: do Zaporoża zwożone są ciała ofiar walk w kotle iłowajskim
Do Zaporoża na południowym wschodzie Ukrainy dostarczono ciała 87 ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w tzw. kotle iłowajskim w okolicach Doniecka. Większość z nich to bojownicy batalionów ochotniczych – poinformował w środę przedstawiciel ukraińskiej armii Mychajło Łohwynow.
- W ciągu ostatnich dwóch dni przywieziono 87 ciał wojskowych. Należą oni do różnych formacji: są to bataliony ochotnicze, żołnierze 97. brygady zmechanizowanej i żołnierze 51. brygady zmechanizowanej, ale głównie ochotnicy – powiedział Łohwynow agencji Interfax-Ukraina.
Przekazał, że przywiezione ze strefy walk ciała umieszczono w kostnicy w Zaporożu, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok oraz nastąpi identyfikacja zmarłych.
Siły ukraińskie w Iłowajsku zostały okrążone przez prorosyjskich rebeliantów i wojska Federacji Rosyjskiej w ubiegłym tygodniu. Kilka ochotniczych batalionów zdołało wyrwać się z kotła, jednak poniosły one ogromne straty. Władze nie ujawniają ich wielkości i mówią, że dane na temat zabitych i rannych zostaną opublikowane po zakończeniu operacji antyterrorystycznej. Media piszą, że w Iłowajsku mogły zginąć setki ludzi.
Dwa dni temu ukraiński generał rezerwy i szef Centrum Wymiany Jeńców w Kijowie poinformował, że m.in. po bojach pod Iłowajskiem do niewoli trafiło aż 680 ukraińskich żołnierzy.
Ochotnicze bataliony, które miały tylko oczyścić Iłowajsk z prorosyjskich separatystów, zostały tam nieoczekiwanie otoczone przez siły rebeliantów i wojsko Federacji Rosyjskiej. Żołnierze należący do tych batalionów twierdzą, że dowództwo ukraińskiej operacji nie przekazało im ostrzeżeń o jakimkolwiek zagrożeniu.
>>>
Bo to byl nagly zadradziecki atak . W takim wypadku zawsze sa straty . Na wojnie nauka jest krwawa . Ale teraz juz wiecie ... Polegli sa u Boga jako bohaterowie . Pomyslcie gdzie sa polegli Rosjanie ? Najwyzej w czysccu z ciezka pokuta ! Oni nie sa bohaterami a najwyzej ofiarami jesli byl rozkaz ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:08, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Władze Ukrainy: rebelianci zagrażają bezpieczeństwu tranzytu gazu
Działania rebeliantów na wschodzie Ukrainy zaczynają zagrażać bezpieczeństwu tranzytu gazu do odbiorców w państwach Unii Europejskiej – oświadczył w Kijowie rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, Andrij Łysenko.
- Według informacji operacyjnych rosyjscy najemnicy prowadzą działania, które mogą przynieść szkodę systemowi transportu gazu na tymczasowo okupowanych terytoriach. Może się to odbić na dostawach gazu do Europy – ostrzegł na konferencji prasowej.
Łysenko wyjaśnił, że w ostatnim czasie bojownicy prorosyjscy ostrzelali z broni artyleryjskiej gazociąg w miejscowości Hłyniane w obwodzie ługańskim. - Od dostaw gazu częściowo odcięte zostały 23 i całkowicie 59 miejscowości – podkreślił.
Należąca do koncernu Naftohaz Ukrainy spółka Ukrtranshaz, która odpowiada za system przesyłowy i podziemne magazyny gazu, oświadczyła natychmiast, że tranzyt błękitnego paliwa do odbiorców w zachodniej Europie odbywa się bez przeszkód.
"Informacje o problemach w działalności systemu przesyłania gazu nie odpowiadają rzeczywistości. Według centralnej rozdzielni Ukrtranshazu system działa, jak zazwyczaj, a transport gazu ziemnego do Europy realizowany jest w pełnej objętości" – oświadczono w biurze prasowym spółki.
>>>
Zachod bedzie mial wreszcie stop z gazem przez Putina . Zasluzli .STUKROTNIE !
Ukraina: zrujnowane miasta na wschodzie kraju
Nie potwierdziły się informacje dotyczące porozumienia Petra Poroszenki i Władimira Putina w sprawie "stałego zawieszenia broni" w Donbasie. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że prezydenci nie porozumieli się w sprawie rozejmu na Ukrainie, ponieważ Rosja nie jest stroną toczącego się na wschodzie tego kraju konfliktu, a rozmowa głów państwa dotyczyła możliwych sposobów osiągnięcia zawieszenia broni. Tymczasem z relacji reporterów Reuters wynika, iż trwa ostrzał artyleryjski Doniecka, a w agencjach fotograficznych pojawiają się zdjęcia ze zrujnowanych ukraińskich miast.
Zamieszanie wokół zawieszenia broni
Według służb Poroszenki porozumienie zawarto w czasie rozmowy telefonicznej. - Rezultatem rozmowy było porozumienie o sposobach wstrzymania ognia w Donbasie. Osiągnięto wzajemne porozumienie w kwestii kroków, które będą sprzyjać ustanowieniu pokoju - głosi doprecyzowane oświadczenie biura prasowego Poroszenki.
Pierwsze oświadczenie biura prasowego szefa ukraińskiego państwa niemal natychmiast zdementował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który podkreślił, że ustalenia takie nie mogły zapaść, ponieważ Rosja nie jest stroną konfliktu na południowym wschodzie Ukrainy.
Cytowany przez rosyjskie media Pieskow oznajmił, że "nie chodziło o porozumienie w sprawie zawieszenia broni". - Chodzi o to, że prezydenci omówili konkretne kroki, które mogłyby przyczynić się do wstrzymania ognia między pospolitym ruszeniem i ukraińskimi wojskami na południowym wschodzie Ukrainy - wskazał. Strona rosyjska "pospolitym ruszeniem" nazywa separatystów walczących z siłami ukraińskimi.
Do informacji o rozejmie odnieśli się także rebelianci na wschodzie Ukrainy. Wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Władimir Antiufiejew oświadczył, że separatyści w dalszym ciągu jako warunek pokoju stawiają żądanie wycofania się z "ich terytoriów" ukraińskich sił rządowych.
Ostrzał artyleryjski Doniecka
Trwa ostrzał artyleryjski Doniecka. Na przedmieściach miasta słychać głośne eksplozje. Agencje donoszą, że wybuchy słychać między innymi z okolic lotniska. Jak informuje Reuters, nad tamtym obszarem unosi się gęsty, ciemnoszary dym.
>>>
To bedzie jedyny rezulta RUINY ! I TRUPY !
Znakomita infografika glupi pojmie . Widzicie ostrzal z Rosji oraz atak czolgow i sytuacje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:13, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Państwa NATO będą mogły sprzedawać broń na Ukrainę
Poszczególne państwa NATO będą mogły sprzedawać broń Ukrainie, ale będą musiały to robić we własnym zakresie - informuje TVP Info. NATO, jako cały sojusz, nie zgodzi się jednak na taką sprzedaż. Jutro w Newport w Walii rozpoczyna się szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego.
W obliczu otwartej rosyjskiej agresji na Ukrainę Kijów oczekuje, że na szczycie NATO zapadną ważne decyzje o przekazaniu Ukrainie wojskowego sprzętu obronnego oraz o istotnym wzmocnieniu współpracy z Sojuszem.
- Ukraina nie potrzebuje od Zachodu kolejnych "wyrazów głębokiego zaniepokojenia". Sprawiają one, że Rosja czuje się silniejsza i idzie dalej. Rosjanie mogą nie tylko chcieć zawładnąć terytorium nad Morzem Azowskim, by przebić sobie drogę na Krym, ale i zająć całe ukraińskie wybrzeże Morza Czarnego oraz uderzyć w Kijów – ostrzegł w rozmowie z PAP Jewhen Żerebecki, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i były analityk w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
Podkreślił, że Ukraińcy gotowi są walczyć z siłami napastnika, jednak dziś nie mają niezbędnego do tego sprzętu. - Potrzebujemy skutecznej i nowoczesnej broni. Przede wszystkim przeciwlotniczej. Rosjanie mają pod dostatkiem samolotów, które są bardzo poważnym zagrożeniem. Systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwczołgowej byłyby istotnym wsparciem. Mamy do czynienia z otwartą inwazją rosyjskiej regularnej armii – zaznaczył.
Szczyt NATO po raz pierwszy od dłuższego czasu bez Rosji
Zapowiadając zbierający się w czwartek w Newport szczyt NATO, rosyjskie media podkreślają, że w odróżnieniu od poprzednich takich spotkań przywódców państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, na obecne demonstracyjnie nie zaproszono przedstawicieli Rosji.
Tłumaczą to tym, że szczyt zajmie się wypracowywaniem nowej strategii NATO, która zakłada, że zagrożenie dla Zachodu może przyjść z Rosji. Zaznaczają jednak - pisał o tym m.in. dziennik "Wiedomosti" - że nawet, jeśli w Newport zostaną podjęte zapowiadane decyzje, to nie będzie to oznaczać, że Rosja zostanie uznana za wroga Sojuszu.
Według cytowanego przez tygodnik "Profil" dyrektora moskiewskiego Instytutu Ocen Strategicznych Siergieja Oznobiszczewa, "po wydarzeniach na Ukrainie Rosja ma szansę zając pustą od czasu zakończenia zimnej wojny niszę, jeśli nie potencjalnego przeciwnika, to na pewno nieprzewidywalnego sąsiada, na którego trzeba uważać".
Powołując się na źródła w kwaterze głównej NATO w Brukseli dziennik "Kommiersant" tłumaczy, że udział delegacji Federacji Rosyjskiej w walijskim szczycie uznano za "niecelowy". Gazeta przytacza też źródło w rosyjskich kołach dyplomatycznych, które przekazało, że w obecnych warunkach w Moskwie nikt na zaproszenie nie liczył.
"Sojusz już w kwietniu podjął decyzję o ograniczeniu współpracy z Rosją. To nie była nasza inicjatywa. My byliśmy gotowi do kontynuowania współdziałania. Szkoda, że zamrożono ważne projekty. Piłka jest teraz po stronie Sojuszu. My narzucać się nie będziemy" - oświadczył rozmówca "Kommiersanta".
"NYT" o najpilniejszych wyzwaniach dla NATO
Prezydent Rosji Władimir Putin bardziej niż ktokolwiek inny wpłynął na kształt agendy zbliżającego się szczytu NATO w Walii - pisze "New York Times". Ocenia, że spotkanie może być najbardziej istotne od zakończenia zimnej wojny.
W artykule redakcyjnym "NYT" odnotowuje, że na początku tego roku Sojusz pogrążył się w rozważaniach na temat swej przyszłości w związku z kończącą się misją w Afganistanie.
"Teraz Władimir Putin, który od dawna dążył do osłabienia NATO, swoją inwazją na Ukrainę i nieprzestrzeganiem systemu międzynarodowego, narzucił Sojuszowi nowy i pilny cel" - zauważa nowojorski dziennik. Ocenia, że Putina najwyraźniej zachwyca perspektywa drażnienia Zachodu, czego dowód dał w relacjonowanej przez włoski dziennik "La Repubblica" wypowiedzi o "zajęciu Kijowa w ciągu dwóch tygodni", która miała paść w rozmowie z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Gazeta zastanawia się, czy NATO jest w stanie sprostać "wyzwaniu stwarzanemu przez ekspansjonistyczne tendencje Putina, począwszy od konieczności zapewnienia gwarancji krajom Europy Wschodniej, które czują się najbardziej zagrożone rosyjskim parciem na Ukrainę".
"NYT" przypomina, że głównym postanowieniem szczytu ma być utworzenie nowych sił szybkiego reagowania, liczących 4 tys. żołnierzy, zdolnych do rozlokowania w ciągu 48 godzin w celu "obrony członków NATO przed zewnętrzną agresją, co w obecnych okolicznościach oznacza peryferie Europy - kraje bałtyckie i Polskę".
Dziennik podkreśla, że sprostanie nowym wyzwaniom będzie wymagać pieniędzy, a te są i były przedmiotem tarć między członkami Sojuszu. USA biorą na siebie ok. 75 proc. budżetu NATO, podczas gdy wkład większości krajów europejskich maleje - zaznacza. Dodaje, że "Europejczycy z pewnością muszą robić więcej, w tym zwiększyć budżety obronne i nałożyć na Rosję sankcje, które mogą ostatecznie skłonić Putina do zejścia z niebezpiecznego kursu na Ukrainie".
"Nawet jeśli to Rosja zajmuje dziś uwagę NATO, Sojusz nie powinien wracać do swojej zimnowojennej roli, gdy koncentrował się głównie na Rosji - podsumowuje "New York Times". - Świat będzie również oczekiwał od NATO przywództwa w kwestii zwalczania ekstremistów sunnickich, Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii".
>>>>
Jakis postep jest ale to malo . MA BYC KOMPLEKSOWE WSPARCIE !!! AZ DO ZWYCIESTWA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:15, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Jaceniuk: Rosja powinna być uznana za agresora
Ukraina potrzebuje nowej doktryny obronnej, w której Rosję uznaje się za państwo agresora - przekonuje premier Arsenij Jaceniuk. Wcześniej sporo zamieszania wywołała w mediach rozmowa Władimira Putina oraz Petra Poroszenki.
Putin i Poroszenko nie mogli się porozumieć w sprawie przerwania ognia w Donbasie, bo Rosja nie jest stroną konfliktu na Ukrainie - twierdzi sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. "Prezydenci jedynie omawiali możliwości rozwiązania konfliktu"- miał powiedzieć Pieskow agencji Ria Nowosti.
Administracja ukraińskiego prezydenta poinformowała przed południem, że Petro Poroszenko i Władimir Putin porozumieli się w sprawie "stałego przerwania ognia" w Donbasie. Także sam prezydent Poroszenko napisał na Twitterze, że to efekt porannej rozmowy telefonicznej z Putinem. Sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że "poglądy obu prezydentów na temat możliwych dróg wyjścia z kryzysowej sytuacji w znacznym stopniu były zgodne".
Resorty spraw zagranicznych w Moskwie i w Kijowie na razie nie komentują tych doniesień, a sztab ukraińskiej akcji antyterrorystycznej- jak informują media- nic o porozumieniu nie wie. Przedstawiciel "ministerstwa obrony" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Władisław Brig oświadczył Ria Nowosti, że jego oddziały nie mają zamiaru składać broni "dopóki w Donbasie będzie prowadzona - jak to określił - "operacja odwetowa".
Andriej Purgin, wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej powiedział, że decyzja o przerwaniu ognia dla Doniecka jest nie do wypełnienia dopóki ukraińskie jednostki znajdują się w Donbasie. - Warunkiem do przerwania ognia nadal jest wycofanie ukraińskich wojsk z terytorium Donieckiej Republiki Ludowej - oznajmił lider separatystów.
- Nie może być żadnego porozumienia z Rosją, dopóki Moskwa będzie wysyłała na Ukrainę żołnierzy przebranych za separatystów - oświadczył dziś prezydent USA Barack Obama, który przebywa z oficjalną wizytą w Estonii.
>>>
To jest agresor ...
"Mówią nam: idź i bądź mięsem armatnim". Donieck i Mariupol otoczone przez separatystów
We wtorek na ulicach Iłowajska widziano kilkadziesiąt pokiereszowanych i zniszczonych pojazdów wojskowych.
Mieszkańcy twierdzą, że żołnierze rządowi, wycofujący się w niedzielę z Iłowajska, zostali otoczeni przez rebeliantów. Ukraińcy wycofywali przez pięciokilometrowy korytarz, ponieważ ponieśli w walkach znaczące straty.
- Najpierw doprowadzili do głodu, a teraz do wojny. Nazywają to operacją antyterrorystyczną, ale to jest po prostu wojna domowa. Bracia zabijają się wzajemnie. I oni ciągle nas oszukują. Mówią nam: idź i bądź mięsem armatnim - relacjonuje Anatolij Babczenko, pojmany ukraiński żołnierz, złapany przez rebeliantów podczas wycofywania się z pola walki.
>>>
WIDZICIE JAK ZMUSZAJA JENCOW DO BREDZENIA BYDLAKI ! Nikt normalny nie wydal by z siebie takich bredni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:48, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Bułgaria złagodziła zapisy o Rosji w dokumencie o swej roli w NATO
W dokumencie przygotowanym przez Bułgarię na rozpoczynający się w czwartek w Walii szczyt NATO złagodzono sformułowania dotyczące polityki Rosji i zrezygnowano ze stwierdzenia, że Moskwa zagraża bezpieczeństwu Bułgarii.
Chodzi o dokument "Wizja 2020 - Bułgaria w NATO i europejskiej obronie", prezentujący wizję roli Sofii w NATO w obliczu aktualnych zagrożeń. Ostre sformułowania o Rosji znalazły się w pierwszej wersji dokumentu, którą przed tygodniem wycofał tymczasowy premier Georgi Bliznaszki; nowy wariant ogłoszono we wtorek wieczorem.
W nowej redakcji dokumentu Rosja wymieniona jest jedynie w kontekście jej działań na Krymie, "które doprowadziły do poważnej zmiany układu sił w regionie czarnomorskim". Zniknął pierwotny zapis o konieczności zakupienia przez Bułgarię rakiet o zasięgu większym niż ten, którym dysponują obecnie posiadane systemy (15-40 km). Rosja nie jest wymieniona w kontekście zależności energetycznej Bułgarii i zagrożenia stwarzanego przez sankcje gospodarcze. Zniknęło też sformułowanie "wojna informacyjna".
Zmieniona została definicja wojny hybrydowej. Według pierwotnego tekstu była to "wojna łącząca konwencjonalne metody z wojną partyzancką, cybernetyczną i informacyjną oraz z działaniami sprzecznymi z prawem międzynarodowym". W końcowym wariancie stwierdza się, że to jest "połączenie konwencjonalnych metod z wojną partyzancką, niejawną pomocą dla ugrupowań separatystycznych, atakami cybernetycznymi, propagandą, naciskiem ekonomicznym oraz działaniami sprzecznymi z prawem międzynarodowym".
W dokumencie podkreślono konieczność zwiększenia budżetu obronnego z obecnych 1,3 proc. PKB do 2 proc. w 2020 roku.
W wywiadzie dla środowego wydania dziennika "Standard" szef MSZ Daniel Mitow na pytanie, czy Rosja zagraża Bułgarii odpowiada: "Zagrożeniem dla Bułgarii jest konflikt na wschodniej Ukrainie, w którym uczestniczą dwa państwa - Ukraina i Rosja. Dla nas to stanowi zagrożenie, tak samo jak konflikty w Iraku i Syrii. Bojownicy ugrupowania Państwo Islamskie zagrażają zarówno Bliskiemu Wschodowi, jak i zewnętrznym granicom UE".
Lider wiodącej partii GERB, były i prawdopodobnie przyszły premier Bojko Borysow w wywiadzie dla gazety "Presa" na to same pytanie odpowiada: "Zagrożenie? W programie GERB jasno wskazano, że Rosja jest strategicznym partnerem Bułgarii, ona jest ogromnym rynkiem dla naszych towarów. (...) W sprawie (gazociągu) South Stream okazujemy maksymalne wsparcie, tak by doszło do jego realizacji, ponieważ projekt jest dobrą alternatywą dla Europy. (...) Nie chodzi o to, byśmy się uzbrajali i straszyli Rosjan wojną. Tym, czego najmniej w Rosji się boją, są wojny" - mówi Borysow. Dodaje, że wyjścia z konfliktu na Ukrainie należy poszukiwać na drodze negocjacji.
Polityk kategorycznie sprzeciwił się podniesieniu budżetu obronnego. "Kiedy nie ma pieniędzy na emerytury, na świadczenia dla matek, na finansowanie projektów unijnych, skąd możemy znaleźć 200-300 milionów (lewów, 100-150 mln euro) dla wojska?" - pyta.
Pierwotny projekt "Wizji 2020" ukazał się tydzień temu na stronie internetowej ministerstwa obrony. Po raz pierwszy od zmian politycznych w ostatnim ćwierćwieczu Rosja została wskazana w nim jako zagrożenie dla bezpieczeństwa Bułgarii. Stwierdzono, że prowadzi ona przeciw Bułgarii wojnę informacyjną. Bliznaszki powiedział wówczas, że opublikowanie nieuzgodnionego z nim roboczego wariantu tekstu było absolutnie niedopuszczalne i że po publikacji "Bułgaria przeżyła minikryzys".
>>>
No to juz teraz sa bezpieczni ! Co za cwoki !
Rosyjska gazeta ujawnia: w aktach zgonów żołnierzy wpisywali "zawał"
Gazeta z Pskowa w Rosji ujawniła, że w walkach na wschodzie Ukrainy zginęli prawie wszyscy żołnierze 1. kompanii pskowskiej wchodzącej w skład 76. dywizji powietrzno-desantowej. Łącznie ponad 70 wojskowych. W ich aktach zgonu wpisywano "zawał" lub "wylew".
Poufną informację w formie rozmów przekazali gazecie "Pskowskaja Gubernia" żołnierze 76. dywizji. - Nie ma podstaw, by wątpić w autentyczność tych zapisów - twierdził opozycjonista z partii Jabłoko Lew Schlossberg, właściciel gazety.
Z publikacji wynika, że 16 sierpnia kompania została przerzucona na Ukrainę. Cztery dni później kompania zniszczyła ukraiński punkt kontrolny i kolumnę pojazdów opancerzonych. Później została ostrzelana z artylerii.
Wśród zabitych są wojskowi, którzy zostali pochowani na cmentarzu pod Pskowem. Po publikacji gazety, z ich mogił zniknęły tabliczki.
Schlossberg, który badał sprawę roty, twierdzi, że krewnych żołnierzy zmuszano do milczenia, szantażując ich pozbawieniem dorobku. Ujawnia, że w aktach zgonów poległych żołnierzy wpisywano "zawał" lub "wylew".
Sam Schlossberg niedawno został pobity. Ze wstrząsem mózgu trafił do szpitala.
Ministerstwo Obrony Rosji na razie nie komentuje doniesień pskowskiej gazety. Wcześniej dementowało informacje o udziale rosyjskich żołnierzy w wojnie na Ukrainie.
>>>
Tego nie da sie ukryc ! Starty sa olbrzymie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:52, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Nie żyje rosyjski fotoreporter, który zaginął na Ukrainie
Rosyjska agencja RIA-Nowosti poinformowała, że na Ukrainie zginął jej fotoreporter Andriej Stienin. Jego los był nieznany od 5 sierpnia. Auto Stienina zostało ostrzelane i spłonęło na drodze koło Doniecka - powiedział szef RIA-Nowosti Dmitrij Kisielow.
Rosyjska telewizja pokazała zdjęcia samochodu. Stienin miał 33 lata i był autorem wielu fotoreportaży z Kijowa, Ługańska, Doniecka i Mariupola - podaje RIA-Nowosti.
Rzecznik rosyjskiego Komitetu Śledczego Władimir Markin oświadczył, że Stienin zginął 6 sierpnia w okolicach miasta Sniżne w wyniku ostrzału kolumny samochodowej przez ukraińskie siły zbrojne.
Zaginięcie Stienina wywołało mobilizację w rosyjskim środowisku dziennikarskim. W połowie sierpnia wszczęto śledztwo w sprawie zaginięcia dziennikarza. Głównym tropem miało w nim być uwięzienie dziennikarza przez ukraińską Gwardię Narodową.
Kisielow oskarżył stronę ukraińską, że "oświadczenia, jakie przekazywała na temat losu Stienina, były fałszywe". W czerwcu zginęło na ogarniętym wojną wschodzie Ukrainy trzech rosyjskich dziennikarzy, a w maju śmierć poniósł włoski fotoreporter.
RIA-Nowosti to największy państwowy holding medialny w Rosji. W grudniu zeszłego roku agencja została zreorganizowana, na bazie jej i radia Gołos Rossii powstała agencja Rossija Siegodnia. Na jej czele stanął Kisielow, znany z prokremlowskich i ultrakonserwatywnych poglądów.
>>>
Kolejna prowokacja . Wystawili goscia !
Dziennikarz Polsat News zatrzymany w Rosji
Tomasz Kołakowski, korespondent Polsat News, został zatrzymany w Rosji. Ma on zostać przesłuchany przez FSB - informuje stacja.
Dziennikarz został zatrzymany na rosyjsko-ukraińskiej granicy. Tam obserwował przemieszczające się wojska w strefie granicznej. Teraz będzie przesłuchuwany w bazie wojskowej FSB w miejscowości Priazow, do której jest wieziony.
Polsat News podaje, że Kołakowski został zatrzymany pod zarzutem braku zgody FSB na filmowanie.
!!!
O a to co znowu ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:58, 03 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dramatyczna relacja kobiety maltretowanej w Doniecku
Świat dowiedział się o istnieniu Iriny Dovgan dzięki zdjęciu opublikowanemu przez "The New York Times". Na fotografii widać było, jak ustawiona przez separatystów pod "słupem hańby" w Doniecku, oskarżona o współpracę z ukraińską armią, była maltretowana i poniżana przez rebeliantów i przechodniów. Teraz kobieta opowiada o chwilach upokorzenia. - Pluli na mnie. Ktoś próbował uderzyć. Ktoś inny uderzył, opluł i poszedł dalej. Bili mnie po uszach, ale otwartą dłonią. Specjalnie, żeby nie zostawiać śladów. Są ekspertami w tej dziedzinie - mówi. - Wściekła kobieta podbiegła, wyjęła z bagażnika pomidory i zaczęła we mnie nimi rzucać. Ale jej to nie wystarczyło. Podbiegła i z całej siły wciskała mi je do oczu - wspomina Irina.
Ukrainka pobita w Doniecku: pluli na mnie i uderzali tak, żeby nie było śladów
- Pluli na mnie, ktoś uderzył i poszedł dalej. Wściekła kobieta podbiegła, wyjęła z bagażnika pomidory i zaczęła nimi we mnie rzucać - relacjonuje Ukrainka Irina Dowhań, którą pod koniec sierpnia rosyjscy separatyści przywiązali do słupa w centrum Doniecka, maltretowali i poniżali. – Bili też po uszach, ale otwartą dłonią, żeby nie zostawić śladów – dodaje.
Przypomnijmy. Uzbrojony w kałasznikowa brodaty mężczyzna owinął w ukraińską flagę przerażoną, płaczącą Ukrainkę i zmusił ją, by stanęła pod słupem z tekturową tabliczką, na której widniał napis: "Ona zabija nasze dzieci".
Na zdjęciu zrobionym przez Mauricio Limę i opublikowanym przez amerykański dziennik widać blondynkę w średnim wieku, która kopie ustawioną pod słupem Ukrainkę. Fotografia oburzyła społeczność na całym świecie.
>>>
Szkoleni w biciu bydalki !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:13, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dlaczego Francja tak długo zwlekała z decyzją w sprawie Mistrali?
Francja zawiesiła dostarczenie Rosji Mistrala
Francja zawiesiła dostarczenie Rosji pierwszego Mistrala. W sprzedaży tych okrętów desantowych chodzi nie tylko o pieniądze - pisze Romain Su na łamach magazynu "W Punkt".
Pod koniec czerwca czterystu rosyjskich marynarzy przypłynęło do francuskiego portu Saint-Nazaire nad Atlantykiem, aby nauczyć się prowadzić "Władywostok", pierwszy z dwóch okrętów desantowych klasy Mistral produkowanych we Francji dla rosyjskiej marynarki wojennej. Skończony "Władywostok" miał być dostarczony w październiku, a drugi, "Sewastopol", w przyszłym roku. Mimo kryzysu na Ukrainie i protestów sojuszników – między innymi Stanów Zjednoczonych, Polski i Estonii – francuski prezydent François Hollande potwierdzał, że pierwszy okręt zostanie przekazany zgodnie z umową. Los drugiego, jeszcze budowanego Mistrala ma zależeć, jak powiedział prezydent, od "postawy Rosji". Sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską nie zablokowały tej transakcji, ponieważ nie działają wstecz.
Przypomnijmy, że ten kontrakt warty 1,2 miliarda euro (prawie 5 miliardów złotych) został podpisany w 2011 roku za prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego. Okręty klasy Mistral pełnią równocześnie funkcje mobilnej bazy (mogą transportować obok siebie aż do 16 śmigłowców, 40 czołgów, cztery barki desantowe oraz 450 żołnierzy), punktu dowodzenia i szpitala. Ich wielofunkcyjność pozwala na wykorzystywanie ich w misjach ratunkowych takich, jak ewakuacja cywilów lub dostarczanie pomocy humanitarnej, oraz w operacjach bojowych z innymi okrętami. Same Mistrale w pierwotnej wersji nie posiadają potężnego uzbrojenia, a okręty skierowane do Rosji nie będą wyposażone w broń.
480def3d-f933-4fa7-aabf-01bf7dfb5403
Wojna w 40 minut
Sprzedaż Mistrali dla rosyjskiej marynarki była krytykowana już w czasie zawarcia transakcji. Odbyła się zaledwie trzy lata po wojnie między Rosją a Gruzją i na początku nielegalnej okupacji Abchazji i Osetii Południowej przez wojsko rosyjskie. Kilka miesięcy później dowódca rosyjskiej floty admirał Władimir Wysocki powiedział prasie: – Gdybyśmy mieli takie okręty w 2008 roku, to wojnę w Gruzji można by zakończyć w 40 minut, a nie w 36 godzin".
Na swoją obronę władze francuskie powtarzały, że okręty będą przekazane bez uzbrojenia, natomiast nie wiadomo oficjalnie, czy zostaną wyposażone we wszystkie systemy łączności pierwotnej wersji – co niepokoi niektórych sojuszników z NATO ze względu na ryzyko przechwycenia przez Rosjan komunikacji, na przykład rozkazów czy przepływu informacji między nimi.
Polska oczywiście podzielała wątpliwości dotyczące sprzedaży Mistrali. Na początku czerwca minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w wywiadzie dla dziennika "Le Monde" publicznie apelował, by francuski rząd wycofał się z kontraktu. Polska prasa i opinia publiczna, niezależnie od poglądów politycznych, generalnie opowiadają się za identyczną postawą, choć nie wierzą w skuteczność swojego sprzeciwu. Panuje przekonanie, że Francja, podobnie zresztą jak Niemcy i Zjednoczone Królestwo, cynicznie realizuje interesy gospodarcze z Rosją kosztem Gruzji, Ukrainy… bądź Polski.
Uparci Francuzi
Trudno zaprzeczyć, że z punktu widzenia Francji, której deficyt handlowy w zeszłym roku wynosił 61,2 miliarda euro i stopa bezrobocia ponad 10 procent, transakcja warta 1,2 milliarda euro, dającą pracę tysiącowi ludzi przez cztery lata, jest niebagatelna. Dodatkowo rosyjskie wojsko zaangażowało się w gigantyczny program modernizacji, który poza Mistralami może dać francuskiemu przemysłowi zbrojeniowemu kolejne zamówienia. Gdyby francuski rząd postanowił nie wydawać zezwolenia na eksport okrętów, musiałby nie tylko zwrócić już zapłaconą sumę, ale byłby jeszcze winien odszkodowanie za niewywiązanie się z umowy. Wiceminister obrony Jurij Borisov uprzedził w marcu, że "strona rosyjska do końca walczyłaby o swoje prawa" wynikające z podpisanego kontraktu.
Wytłumaczenie uporu Francuzów w sprawie Mistrali argumentem czysto gospodarczym byłoby jednak dużym uproszczeniem. Wysiłki francuskich władz na rzecz utrzymywania dobrych relacji z Moskwą nie wynikają, jak się czasami czyta, z zakładanego prymatu gospodarki nad geopolityką, ale ze strategii geopolitycznej o globalnym zasięgu.
Rosja jest potrzebna
Nie można zapominać, że kwestia Ukrainy stanowi tylko jeden, choć bardzo ważny aspekt stosunków francusko-rosyjskich. Oba kraje – stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ – współodpowiadają za "utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa". Ciągle muszą konsultować się w najrozmaitszych sprawach. Wystarczy rzucić okiem na to, co znajduje się w punktach porządku dziennego Rady: konflikt izraelsko-palestyński, Irak, Iran, Afganistan, Syria, Korea Północna, Cypr, Libia, walka z terroryzmem…
Gdyby francuska dyplomacja miała podjąć decyzję o kontynuacji współpracy wojskowej z Rosją, biorąc pod uwagę wyłącznie sytuację na Ukrainie, może zawiesiłaby sprzedaż Mistrali. Poprzednie lata pokazały jednak bardzo wyraźnie, że Francja angażuje się na wielu frontach (interwencje na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w Libii w 2011 roku, w Mali oraz w Republice Środkowoafrykańskiej w 2013 roku, opracowanie porozumienia z Teheranem w ramach tak zwanej grupy 5+1), a na to potrzebna jest zgoda Moskwy lub przynajmniej brak opozycji. Nie znaczy to, że Rosji wszystko wolno. Jednak każda ewentualna sankcja lub wrogi gest wobec niej muszą być dobrze przemyślane. Inaczej Francuzi mogą stracić szansę na dyplomatyczne rozwiązywanie innych problemów.
Francuski atut
Z tym dylematem mierzy się nie tylko Francja. Tak zwany reset, ogłoszony przez amerykańskiego prezydenta kilka miesięcy po wojnie rosyjsko-gruzińskiej, miał dokładnie te same cele. Priorytetem dla Waszyngtonu był wtedy szerzej rozumiany Bliski Wschód: poprawienie stosunków z Rosją pomogło na przykład ułatwić operacje w Afganistanie, bo Rosja pozwoliła na tranzyt ładunków NATO przez jej terytorium. Obecnie ostrzejsza w porównaniu z unijną retoryka Stanów Zjednoczonych wobec Rosji może być częściowo tłumaczona tym, że w perspektywie zwrotu ku Azji zdolność do budowania kompromisów z Moskwą staje się mniej potrzebna. Liczą się Chiny.
Oprócz aspektu wspólnej odpowiedzialności za utrzymanie ładu międzynarodowego prawdą jest, że dla wielu Francuzów relację z Rosją od dawna uznaje się za atut w stosunku do innych strategicznych partnerów lub rywali. Na przykład od końca XIX wieku do początku zimnej wojny, wbrew fundamentalnym różnicom ideologicznym (republika a cesarstwo, demokracja liberalna a komunizm), Francja i Rosja stały się obiektywnymi sojusznikami przeciw Niemcom, wówczas największemu zagrożeniu w oczach Francuzów. Podczas zimnej wojny, choć przynależność Francji do zachodniego obozu nigdy nie ulegała wątpliwości, jej dyplomacja prowadziła z ZSRR niejasną grę, mającą na celu zwiększenie swobody Paryża wobec silniejszych partnerów, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych.
Podziw dla Putina
Taki tok myślenia jest do dziś spotykany we Francji, gdzie wciąż istnieją nurty antyamerykanizmu. Co ciekawe nie przechodzą one przy podziałach partyjnych, ale wewnątrz nich. Członek Partii Socjalistycznej i były minister, Jean-Pierre Chevènement, obecnie specjalny wysłannik MSZ ds. Rosji, uchodzi na przykład za jednego z najtwardszych gaullistów na francuskiej scenie politycznej, podczas gdy Nicolas Sarkozy, mimo że jego partia jest bezpośrednim spadkobiercą formacji De Gaulle’a, zdecydował kilka lat temu o powrocie Francji do zintegrowanych struktur wojskowych NATO. A kiedy skrajna lewica twierdzi, że trzeba "rozumieć Rosję" i z zamiłowaniem do kolebki "socjalistycznego raju" broni jej działań na Ukrainie w imię walki z faszyzmem, skrajna prawica podziwia prezydenta Władimira Putina i jego "suwerenną demokrację". Nic dziwnego więc, że stosunki francusko-rosyjskie są niezwykle stabilne i odporne na zmiany.
Rosja jest tego świadoma i potrafi korzystać ze swojej pozycji. W tym świetle można interpretować komentarz prezydenta Putina, który po ogłoszeniu kary dla francuskiego banku BNP Paribas za naruszenie amerykańskich embarg wynoszącej 6,5 miliardów euro zadeklarował, że ten wyrok jest formą "szantażu" ze strony Stanów Zjednoczonych, mającego zmusić Francję do anulowania sprzedaży Mistrali. To wspólne odrzucenie ładu jednobiegunowego pod przewodnictwem USA osiągnęło szczyt w 2003 roku w postaci sprzeciwu wobec wojny z Irakiem.
Jasna odpowiedź
Co zatem robić? Propozycje odkupienia okrętów przez Unię Europejską lub NATO są życzliwe, ale opierają się na przekonaniu, że w sprawie Mistrali chodzi przede wszystkim o pieniądze. Z tego powodu istnieją małe szanse, aby były zaakceptowane. Dodatkowa zewnętrzna presja sojuszników, szczególnie Stanów Zjednoczonych, tylko wzmacnia rozgłos tych, którzy we Francji szukają dobrej okazji, żeby pokazać Amerykanom środkowy palec – a jest ich na pewno więcej niż przyjaciół Ukrainy. Natomiast sankcje ekonomiczne pod szyldem Unii Europejskiej, w tym zakaz eksportu tzw. produktów podwójnego zastosowania (które mogą służyć zarówno celom cywilnym, jak i wojskowym), byłyby łatwiejsze do przyjęcia dla Francuzów, ponieważ pokazałyby, że straty są poniesione solidarnie, oraz miałyby mniej negatywny wpływ na kontakty z Rosją, na przykład w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Jednocześnie takie sankcje powinny mieć wyraźny charakter tymczasowy i być zniesione, kiedy ich cel zostanie osiągnięty, czym będzie powstrzymanie Rosji od jakiejkolwiek formy ingerencji na Ukrainie lub działania grożącego jej suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości. Nawet jeśli Rosja pozostanie trudnym partnerem dopóki Władimir Putin jest u władzy, byłoby nie tylko nierealistycznie, lecz także niebezpiecznie zakładać, że Unia i Stany Zjednoczone mogą i powinny go obalić. Podejmując kolejne sankcje, Unia musi klarownie dać do zrozumienia, że stanowią one odpowiedź na rosyjskie działania wobec Ukrainy, a nie są wymierzone przeciw Rosji lub Putinowi. Czy ich lubimy czy nie, musimy z nimi współpracować. I nie chodzi tylko o handel.
Artykuł ukazał się w magazynie mobilnym "W Punkt".
>>>
Jak widzicie to nie slepy traf . WIEDZILI CO ROBIA ! A ROBILI ZLE ! To sie ciagnie skandal od Gruzji ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:18, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Sekretarz generalny NATO: Rosja atakuje Ukrainę
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział po przybyciu do Walii na szczyt Sojuszu, że Rosja atakuje Ukrainę. Dodał, że NATO podejmie ważne decyzje, by przeciwstawić się zagrożeniom.
- Stoimy w obliczu dramatycznej zmiany sytuacji w dziedzinie bezpieczeństwa. Na wschodzie Rosja atakuje Ukrainę. Na południowym wschodzie widzimy rosnącą w siłę organizację terrorystyczną, która popełniła straszne zbrodnie. Na południu widzimy przemoc, brak bezpieczeństwa i niestabilność - powiedział Rasmussen dziennikarzom po przybyciu do Newport.
- Na szczycie podejmiemy ważne kroki, by przeciwstawić się tym zagrożeniom i wzmocnić obronę członków Sojuszu - dodał. W tym celu przyjęty zostanie Plan Działań na rzecz Gotowości - zapowiedział.
- Szczyt ukształtuje przyszłość NATO, pokaże naszą determinację, jedność i solidarność. Otoczony przez kryzysy, nasz Sojusz jest wyspą bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu - podkreślił Rasmussen.
Zapytany o plan zawieszenia broni na Ukrainie, przedstawiony poprzedniego dnia przez prezydenta Rosji Władimira Putina, Rasmussen powiedział, że NATO popiera wysiłki, mające na celu znalezienie pokojowego rozwiązania konfliktu, ale liczy się to, co dzieje się tam na miejscu.
- I niestety wciąż jesteśmy świadkami destabilizowania przez Rosję sytuacji na wschodniej Ukrainie - powiedział szef NATO. Dodał, że w czwartek Sojusz ogłosi konkretne plany wzmocnienia partnerstwa i współpracy z Ukrainą.
Moskwa zaprzecza, jakoby na Ukrainie byli rosyjscy żołnierze; NATO twierdzi, że jest ich tam ponad 1000.
Rasmussen powiedział też, że jest pewien, iż państwa NATO wezmą pod uwagę każdą prośbę rządu Iraku o wsparcie w konfrontacji z dżihadystami z Państwa Islamskiego. Jednak - zastrzegł - Sojusz nie otrzymał od irackich władz żadnej prośby o zaangażowanie. - Jestem pewien, że jeśli iracki rząd zwróciłby się o pomoc do NATO, kraje Sojuszu potraktowałyby taką prośbę bardzo poważnie - dodał Rasmussen.
Pierwsza sesja szczytu NATO w walijskim Newport rozpocznie się przed godz. 14 polskiego czasu i jej tematem będzie przyszłość zaangażowania Sojuszu w Afganistanie po zakończeniu w tym roku misji ISAF. Po południu odbędzie się spotkanie Komisji NATO-Ukraina z udziałem ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki.
Jutro NATO ma przyjąć Plan Działań na rzecz Gotowości (RAP - Readiness Action Plan), który przewiduje m.in. wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu, gdzie mają powstać bazy operacyjne dla wzmocnionych sił szybkiego reagowania, nazywanych szpicą. Ma ona liczyć około 4 tys. żołnierzy.
>>>
Kolejne odkrycia ...
NATO: na Ukrainie jest kilka tysięcy żołnierzy rosyjskich
Rosja ma na Ukrainie kilka tysięcy żołnierzy oraz setki czołgów i pojazdów opancerzonych - powiedział w Newport anonimowy przedstawiciel NATO, cytowany przez Reutera. Sojusz zweryfikował swoje dane. Jeszcze kilka dni temu mowa była zaledwie o tysiącu rosyjskich żołnierzy w tym regionie.
- Nadal widzimy kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy w terenie na Ukrainie, wyposażonych w setki czołgów i pojazdów opancerzonych, więc nie ma istotnych zmian w układzie rosyjskich sił na Ukrainie - powiedział przedstawiciel NATO. Dodał, że przy granicy z Ukrainą rozmieszczono ok. 20 tys. rosyjskich żołnierzy.
Pod koniec sierpnia wysoki rangą przedstawiciel Sojuszu Północnoatlantyckiego poinformował, że na Ukrainie działa "dobrze ponad tysiąc" rosyjskich wojskowych. Mówił, że dane NATO są oparte na "bardzo ostrożnych szacunkach".
W walijskim Newport rozpoczął się dziś dwudniowy szczyt NATO, którego jednym z głównych tematów będzie kryzys na Ukrainie. Uczestnicy spotkania będą też dyskutować m.in. na temat przyszłości Afganistanu i wydatków obronnych.
Z powodu rosyjskiej agresji program szczytu zmieniono, nie został też na niego zaproszony prezydent Władimir Putin. I nie o dalekim Afganistanie, ale o tym co dzieje się w pobliżu wschodniej granicy NATO będą przede wszystkim rozmawiać sojusznicy.
- Na szczycie podejmiemy decyzję o tym, by wzmocnić obronę wszystkich członków Sojuszu. Przyjmiemy plan zwiększonej gotowości bojowej - powiedział szef NATO Anders Fogh Rasmussen.
Kraje Europy Środkowo - Wschodniej domagały się utworzenia stałych baz Sojuszu na swoim terenie, jednak nie było na to zgody wśród sojuszników. Będzie więc rotacyjna obecność NATO-wskich wojsk. Powstanie tak zwana „szpica" sił natychmiastowego reagowania, licząca kilka tysięcy żołnierzy, zdolna do działania w ciągu kilku dni.
Minister obrony Tomasz Siemoniak ma nadzieję, że dowództwo szpicy będzie w Polsce. - Jesteśmy gotowi. Mamy ogromne możliwości przyjmowania wzmocnienia i innych dobrych działań NATO - dodał szef MON. Szczegóły dotyczące rozlokowania rotacyjnych baz Sojuszu - miejsce i liczba żołnierzy będą znane w najbliższych miesiącach.
>>>
Ponad 10 to kilkadziesiat ... Specnaz i GRU to tez zolnierze ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:36, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: dowódca ochotniczego batalionu aresztowany za dezercję
Prokuratura Generalna Ukrainy poinformowała w czwartek o aresztowaniu dowódcy batalionu ochotniczego "Prykarpattia" (Przykarpacie) Witalija Komara, któremu zarzucono dezercję z pola walki na wschodzie kraju.
Dowódca został zatrzymany na dwa miesiące na wniosek prokuratury wojskowej. Komar twierdzi, że nie zdezerterował, lecz wycofał się wraz z podwładnymi, ponieważ brakowało im amunicji i nie mieli też odpowiedniej broni. Batalion zdecydował się również na powrót ze wschodu kraju, gdzie walczył z prorosyjskimi separatystami, do swojej bazy w Iwano-Frankowsku na zachodzie Ukrainy.
"Prokuratura Wojskowa Regionu Południowego prowadzi śledztwo przeciwko żołnierzom batalionu obrony terytorialnej »Prykarpattia«, którzy samowolnie opuścili pozycje bojowe w strefie operacji antyterrorystycznej" – głosi komunikat.
Wcześniej administracja obwodowa w Iwano-Frankowsku opublikowała pismo Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, z którego wynika, że zgodę na wyjście "Prykarpattia" ze strefy walk wydał szef sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych.
W środę Witalij Komar oświadczył, że prokuratura wojskowa zmuszała go do podpisania dokumentów, zgodnie z którymi w skład jego batalionu wchodziło 14 transporterów opancerzonych, a które – jak naciskała prokuratura – miał stracić w czasie walk.
Batalion "Prykarpattia" utrzymuje, że jego żołnierze nie posiadali żadnego sprzętu bojowego prócz starych autobusów szkolnych, którymi wyjechali z miejsca, gdzie toczyli walki z separatystami.
>>>
Bez szukania kozlow ofiarnych ! To byl nagly atak . Jakie straty mieli alianci w Ardenach mimo ze naziole juz nic nie mieli nawet benzyny ! ROZUM MUSI WROCIC ! TRZEBA WALCZYC NIE SZUKAC WINNYCH !
Ukraińska Rada Bezpieczeństwa: Rosja nasiliła ostrzał artyleryjski
Ukaińskie wojska w Mariupolu są w stanie podwyższonej gotowości
Rosja nasiliła ostrzał artyleryjski terytorium Ukrainy prowadzony zza linii granicznej – oświadczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa w Kijowie Andrij Łysenko. Władze informują, że odbito atak sił rosyjskich na drodze do Mariupola. Ukraińskie wojska w tym mieście są w stanie podwyższonej gotowości.
- Aktywność bojowników i rosyjskich sił zbrojnych w strefie operacji antyterrorystycznej nie zmniejszyła się. Jednocześnie wzrosła liczba ostrzałów (Ukrainy) prowadzonych z terytorium Rosji – powiedział Łysenko. Poinformował, że ukraińskie pozycje ostrzeliwane były m.in. z rosyjskich systemów artylerii rakietowej Smiercz oraz Grad.
Rosjanie otworzyli także ogień w kierunku sił ukraińskich skoncentrowanych w miejscowości Bezimenne na trasie z okupowanego przez armię Federacji Rosyjskiej Nowoazowska do Mariupola. - Następnie Rosjanie dokonali ataku czołgowego w kierunku Szyrokino (w tym samym regionie). Siły ukraińskie odbiły atak – przekazał rzecznik Rady Bezpieczeństwa.
Doniesienia o odbiciu ataku potwierdził na swoim Facebooku doradca ministra obrony Ukrainy Ołeksandr Danyluk. "Oddziały sił zbrojnych Ukrainy odbiły napaść przeciwnika na Mariupol; zniszczono kilka jednostek wrogiego sprzętu i ludzi. Trwa ostrzeliwanie naszych pozycji przez rosyjską artylerię, która łamiąc międzynarodowe zasady prowadzenia wojny, rozlokowała się w zamieszkanych przez ludzi punktach, chowając się za plecami cywilów" – czytamy.
Gubernator obwodu donieckiego Sergij Taruta, który czasowo urzęduje w Mariupolu, oświadczył w czwartek, że miasto to nie jest na razie zagrożone.
Rosjanie weszli do Nowoazowska nad Morzem Azowskim 27 sierpnia. Miasto to leży na drodze między granicą ukraińsko-rosyjską a okupowanym przez Rosję Krymem.
Podwyższona gotowość w Mariupolu
Ukraińskie wojska w Mariupolu w stanie podwyższonej gotowości. Ukraińcy obawiają sie, że port nad Morzem Azowskim może być kolejnym celem ataku sił rosyjskich i promoskiewskich bojówkarzy. W okolicach miasta słychać wybuchy i ostrzał artyleryjski. Wszystkie nasze dywizje przygotowują się do odpowiedzi na atak - powiedział Reuterowi przedstawiciel ukraińskiej armii.
Jak mówi jeden z wysokich rangą NATO-wskich wojskowych, Rosja ma na Ukrainie kilka tysięcy żołnierzy oraz setki czołgów i samochodów opancerzonych. W walijskim Newport przywódcy Sojuszu rozmawiają o sytuacji na Ukrainie. Mają też zdecydować o zwiększeniu obecności wojskowej we wschodniej flance NATO.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej domagały się utworzenia stałych baz Sojuszu na swoim terenie jednak nie było na to zgody wśród sojuszników. Będzie więc rotacyjna obecność NATO-wskich wojsk. Powstanie tak zwana "szpica" sił natychmiastowego reagowania, licząca kilka tysięcy żołnierzy, zdolna do działania w ciągu kilku dni.
>>>
Bydlaki atakuja ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:42, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
"Corriere della Sera": nie trzeba budować muru sankcji przed Rosją
Dziennik "Corriere della Sera" przestrzega w czwartek przed budowaniem w Europie "muru sankcji" przed Rosją. Czy mamy pewność - pyta włoska gazeta - że po Putinie doszedłby do władzy mniejszy nacjonalista niż on? Według niego trzeba uwzględniać interesy Rosji.
"To prawda, (prezydent Rosji Władimir) Putin wielokrotnie pogwałcił prawo międzynarodowe, ale robił to też Zachód, gdy było to potrzebne. To prawda, teraz Putin podniósł poprzeczkę i chce totalnej autonomii dla Donbasu (regionu na wschodzie Ukrainy, gdzie toczą się walki sił rządowych z separatystami - PAP), ale dyplomacja służy do prowadzenia negocjacji" - pisze publicysta dziennika Franco Venturini.
"Czy jesteśmy pewni, że to dobry biznes popychać Rosję z jej gazem w ramiona Chin?" - zapytał nawiązując do zawartej w maju rosyjsko-chińskiej umowy gazowej.
"Głośny szczęk szabli, który ogarnia Europę, trzeba powstrzymać bez kapitulowania przed Putinem, ale przy uwzględnieniu niektórych jego interesów, tak jak Zachód czynił to wobec Kremla nawet w czasie zimnej wojny" - uważa komentator. Konieczne jest w jego opinii wypracowanie skuteczniejszej niż "zwykłe sankcje" strategii, która byłaby zdolna do "odtworzenia polityczno-wojskowego straszaka jako gwarancji dialogu".
Najważniejsze pytanie, jakie obecnie musi sobie zadać Zachód - według Venturiniego - brzmi: "Dokąd zmierza Europa, którą niektórzy widzieli aż do Uralu, a inni do Władywostoku?". "W jaki sposób możemy uśmierzyć zrozumiały niepokój państw, które przez wieki były ulubionymi ofiarami historii, a potem wyzwoliły się z sowieckiego imperium?" - dodał komentator.
W nawiązaniu do embarga nałożonego przez Rosję na towary m.in. z UE w odpowiedzi na unijne sankcje publicysta napisał: "Abstrahując od naszych interesów, które fatalnie ucierpiały przez rosyjskie kontrsankcje, musimy zdawać sobie sprawę, że w geopolitycznym centrum naszego kontynentu może wybuchnąć konflikt o wielkich proporcjach, spowodowany z jednej strony przez uzbrojony cynizm Putina, a z drugiej przez niewypowiedziane pragnienie obalenia go na drodze gospodarczej".
Jednocześnie publicysta "Corriere della Sera" wyraził przekonanie, że udzielenie przez NATO gwarancji Polsce i republikom nadbałtyckim jest obowiązkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.
>>>
Kolejne szczury oni by najchetniej Putinowi pomagali .
Le Pen krytykuje decyzję rządu w sprawie pierwszego mistrala
Marine Le Pen - Reuters
Szefowa Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen skrytykowała decyzję francuskiego rządu, który zawiesił dostarczenie Rosji pierwszego okrętu desantowego typu Mistral. Uznała, że ugiął się on pod presją USA i że jest to sprzeczne z interesem narodowym.
Le Pen, której skrajnie prawicowa partia zyskuje zwolenników wśród dawnych wyborców zarówno lewicowych jak i prawicowych partii głównego nurtu, jest ostrą przeciwniczką polityki Zachodu wobec Rosji podczas konfliktu na Ukrainie i postrzega ją jako zbyt wrogą wobec Moskwy - pisze Reuters.
W środę, w przeddzień szczytu NATO w Walii, Pałac Elizejski ogłosił, że Francja zawiesiła dostarczenie Rosji pierwszego z dwóch mistrali z powodu ostatnich działań Moskwy na Ukrainie. Okręt desantowy miał trafić do Rosji w październiku. Francja uznała, że ostatnie działania Rosji na wschodzie Ukrainy "godzą w podstawy bezpieczeństwa w Europie".
W ostatnich miesiącach Paryż nie reagował na presję ze strony Waszyngtonu i innych sojuszników, by wstrzymać sprzedaż w związku z kryzysem na Ukrainie. Władze tłumaczyły, że unieważnienie kontraktu przyniosłoby więcej szkód Francji niż Rosji.
- To bardzo poważna decyzja, po pierwsze dlatego, że jest sprzeczna z interesami kraju - powiedziała Le Pen w radiu RTL. Dodała, że zagrożone będą francuskie miejsca pracy i że Francja będzie musiała zapłacić karę, jeśli nie dostarczy okrętów.
Le Pen, której ugrupowanie zwyciężyło w majowych eurowyborach we Francji w czasie, gdy bezrobocie osiągnęło rekordowy poziom, oceniła, że decyzja "ujawnia nasze podporządkowanie wobec amerykańskiej dyplomacji".
Zawarty w 2011 roku za prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego kontrakt opiewa na 1,2 miliarda euro i przewiduje kupno dwóch okrętów desantowych typu Mistral. Była to pierwsza tak duża umowa na import sprzętu wojskowego zawarta przez Moskwę od upadku ZSRR.
Od końca czerwca 400 rosyjskich marynarzy przechodzi we francuskim porcie Saint-Nazaire szkolenie w zakresie obsługi pierwszego mistrala o nazwie "Władywostok".
Jeszcze w lipcu Hollande mówił, że Francja wywiąże się z kontraktu na przekazanie pierwszego okrętu, ale zastrzegł, że w zależności od postawy Moskwy Paryż jest gotowy zrewidować dostawę drugiego mistrala.
>>>
To sie robi stara prostytutka ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:01, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Słowacja: rząd zgłasza zastrzeżenia dotyczące sankcji przeciw Rosji
Rząd w Bratysławie zgłosił zastrzeżenia dotyczące rozszerzenia unijnych sankcji przeciw Rosji. Jak poinformował na konferencji prasowej słowacki premier Robert Fico, Słowacja nie chce, by restrykcje negatywnie odbiły się na jej handlu i sektorze finansowym.
Fico zorganizował konferencję po nadzwyczajnym posiedzeniu swego gabinetu, podczas którego omawiano nowy pakiet sankcji, proponowany przez Komisję Europejską. Szef słowackiego rządu po raz kolejny krytycznie odniósł się do polityki represjonowania Rosji, ale zaznaczył przy tym, że Słowacja nie chce łamać jedności Unii Europejskiej.
Bratysława przede wszystkim nie zgadza się z sankcjami dotyczącymi tzw. produktów podwójnego zastosowania, czyli tych, które można wykorzystać zarówno w przemyśle cywilnym, jak i wojskowym.
"Żądamy, aby niektóre produkty, które dziś są na liście sankcji, przestały być przedmiotem sankcji i byśmy mogli te produkty eksportować do Rosji" - powiedział Fico. Nie wytłumaczył, o jakie artykuły chodzi.
Rząd słowacki chce również zapobiec temu, by unijne sankcje zaszkodziły krajowemu sektorowi finansowemu i bankowemu, szczególnie w związku z działaniem na Słowacji spółki-córki rosyjskiego banku Sbierbank, Sberbank Slovensko. Bank ten ma na Słowacji 43 oddziały.
Fico już po sobotnim szczycie UE krytycznie odniósł się do wprowadzania nowych sankcji przeciw Rosji. Tłumaczył, że nie ma żadnego sensu przyjmowanie nowych, jeśli nie są znane skutki tych wprowadzonych wcześniej. Jego wypowiedź została jednak przyjęta jako prywatna opinia, nie stanowisko całego rządu.
Również czeski rząd wyraził chęć wyłączenia się z nowych sankcji, jeśli będą one niekorzystne dla czeskiego przemysłu i eksportu.
Negatywnie o sankcjach mówił też premier Węgier Viktor Orban. Jego zdaniem skutki sankcji są bardziej dotkliwe dla obywateli UE niż Rosjan.
...
Pytanie brzmi co im obiecali ... Bo te kraje jakoś nie słyną z opozycji wobec UE a tu nagle . Wygląda mi na odwalanie brudnej roboty za dużych którzy coś im dadzą za torpedowanie . To są takie zagrywki że wystawia się ciulow aby sobie nie psuć wizerunku . Najlepiej by było pomóc Putinowi ...
Hollande: dostarczymy Mistrale, jeśli będzie rozejm na Ukrainie
Prezydent Francji Francois Hollande powiedział, że warunkami dostarczenia Rosji francuskich okrętów desantowych typu Mistral są rozejm i polityczne rozwiązanie na Ukrainie.
Na marginesie szczytu NATO w Newport w Walii Hollande powiedział dziennikarzom, że kontrakt na dostarczenie dwóch Mistrali nie został ani zerwany, ani zawieszony, ale nie dojrzały warunki do planowanego na październik dostarczenia pierwszego okrętu.
- Jakie są warunki? - mówił francuski prezydent. - Rozejm i polityczne rozwiązanie sytuacji na Ukrainie - oświadczył. - Dzisiaj te warunki nie są spełnione - dodał.
Hollande zastrzegł jednocześnie, że jeśli będą dalsze komplikacje, dostawa będzie opóźniona, ale kontrakt nie zostanie zawieszony.
W środę, w przeddzień szczytu NATO, Pałac Elizejski ogłosił, że Francja zawiesiła dostarczenie Rosji pierwszego z dwóch Mistrali z powodu ostatnich działań Moskwy na Ukrainie. Francja uznała, że ostatnie działania Rosji na wschodzie Ukrainy "godzą w podstawy bezpieczeństwa w Europie".
Pierwszy okręt typu Mistral o nazwie "Władywostok" miał trafić do Rosji w październiku; druga jednostka tego typu, nazwana "Sewastopol", miała zostać dostarczona w listopadzie 2015 roku. W komunikacie Pałacu Elizejskiego nie wspomniano o tym drugim okręcie.
Zawarty w 2011 roku za prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego kontrakt opiewa na 1,2 miliarda euro i przewiduje kupno dwóch Mistrali. Była to pierwsza tak duża umowa na import sprzętu wojskowego zawarta przez Moskwę od upadku ZSRR.
...
To tyle z odwołania ... LAJNO jest lajnem i niczym innym . Zahut mnie brzydzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:05, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Niemcy: 20 ukraińskich żołnierzy na leczeniu w szpitalach Bundeswehry
W szpitalach Bundeswehry na terenie Niemiec na leczeniu przebywa 20 ukraińskich żołnierzy rannych podczas walk z prorosyjskimi separatystami - poinformował w Hamburgu niemiecki deputowany Hans-Peter Bartels. Nie wykluczył przyjęcia dalszych pacjentów.
- To widoczny gest solidarności z Ukrainą - powiedział Bartels. Polityk SPD kieruje parlamentarną komisją obrony Bundestagu. Dodał, że może sobie wyobrazić, iż "nie była to ostatnia akcja pomocowa tego rodzaju".
20 rannych wojskowych z Ukrainy zostało ewakuowanych we wtorek na pokładzie specjalnego samolotu Bundeswehry. Rozlokowano ich w wojskowych szpitalach w Hamburgu, Berlinie, Ulm i Koblencji. Ranni mają rany postrzałowe oraz obrażenia powstałe w wyniku eksplozji. Pomocy udzielono w odpowiedzi na prośbę przedstawiciela Ukrainy przy NATO.
Rzecznik ministerstwa obrony powiedział dziennikarzom, że jego resort bada wniosek strony ukraińskiej o przekazanie szpitala polowego. Rząd w Berlinie rozpatruje też prośby o dostarczenie kamizelek kuloodpornych oraz hełmów.
Ustosunkowując się do zarzutów o zbyt opieszałe reagowanie na ukraińskie apele o pomoc, rzecznik rządu przypomniał, że rząd przekazał 25 mln euro na budowę kwater dla uciekinierów, którzy ze względu na trwające walki nie będą mogli powrócić do swoich domów. Resort współpracy gospodarczej zarezerwował w 2014 roku dla Ukrainy 54,5 mln euro. MSZ wyasygnował 6 mln euro. Planowane są też rządowe gwarancje kredytowe w wysokości 500 mln euro na prywatne projekty służące rozbudowie infrastruktury we wschodniej Ukrainie.
Seibert zastrzegł, że dostawy broni dla Ukrainy "nie są przewidziane". Berlin stoi na stanowisku, że konfliktu na Ukrainie nie można rozwiązać środkami militarnymi - podkreślił rzecznik.
...
Jakbyście nałożyli sankcje nie było by rannych .
Ukraińska dziennikarka przerwała wywiad dla prokremlowskiej stacji. "Przestańcie kłamać!"
Producentka ukraińskiego kanału "Ukraine Today" Tetiana Pusznowa odmówiła na antenie rozmowy z dziennikarką prokremlowskiej stacji. W ostrych słowach zwróciła się do pracowników prokremlowskiej telewizji zarzucając im, że "są odpowiedzialni za tysiące ofiar w jej kraju".
- Nie pamiętam pani imienia, ale pani również jest odpowiedzialna za tysiące, tysiące ofiar w moim kraju. A Russia Today, która jest finansowana przez Kreml, kłamie na temat mojego kraju, kłamie na temat Ukraińców - mówiła wzburzona Pusznowa zwracając się do prezenterki.
W trakcie nagrania widać m.in. jak kijowska stacja prezentuje grafikę z napisem "Russia Today, przestańcie kłamać". Sprawa jest już komentowana w internecie.
...
Kłamstwo jest też udziałem w zbrodni . Powinni iść przed trybunał karny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:10, 04 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
W rosyjskiej telewizji pierwszy raz pokazano materiały o żołnierzach poległych na Ukrainie
Kontrolowane przez Kreml telewizje - Kanał 1 i NTV - po raz pierwszy pokazały materiały o rosyjskich żołnierzach, którzy zginęli na Ukrainie. Dotychczas Moskwa zaprzeczała, by żołnierze z Rosji uczestniczyli w konflikcie na Ukrainie.
Obie stacje nadały relacje z pogrzebu na cmentarzu w Kostromie, 330 km na północny wschód od Moskwy, 28-letniego Anatolija Trawkina, żołnierza ze stacjonującej tam doborowej 98. gwardyjskiej dywizji powietrznodesantowej. Według Kanału 1 i NTV zginął on przed miesiącem w Donbasie.
Prokremlowskie telewizje podały, że Trawkin wziął urlop w swojej jednostce i w tajemnicy przed rodziną, w tym poślubioną w lipcu żoną, pojechał na Ukrainę. Trawkina pochowano z honorami wojskowymi - orkiestra wojskowa odegrała hymn Rosji, a kompania żołnierzy 98. dywizji oddała salwę honorową.
Kanał 1 i NTV zaprezentowały również relacje z uroczystości żałobnej na cmentarzu w Elektrogorsku, 80 km na wschód od Moskwy, gdzie uczczono pamięć Siergieja Żdanowicza, weterana wojny w Afganistanie, który zginął w maju pod Donieckiem.
W środę obie stacje, a także państwowa Rossija, nadały wspólne oświadczenie czterech organizacji weteranów wojennych - Związku Oficerów, Związku Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych Rosji, Związku Weteranów Afganistanu i Braterstwa Bojowego - w którym te zaapelowały do Rosjan, aby rosyjskich ochotników walczących w południowo-wschodniej Ukrainie uważali za bohaterów.
- Wszyscy byli żołnierze, którzy pojechali na południowy wschód Ukrainy, kierowali się zewem serca; udali się tam, by bronić bratni naród - oznajmiły cztery organizacje w dokumencie, który ich przywódcy odczytali przed kamerami, stojąc na tle Grobu Nieznanego Żołnierza w Parku Aleksandrowskim przed Murem Kremlowskim.
- Już dawno nadszedł czas, by powiedzieć społeczeństwu rosyjskiemu, całej wspólnocie światowej, że to nie są awanturnicy, przestępcy i najemnicy. Są to ludzie rosyjscy, którzy w genach mają zapisane, że powinni pomagać bratnim narodom w trudnych sytuacjach - oświadczyli.
Jeden z liderów rebeliantów w Donbasie Ołeksandr Zacharczenko obwieścił w końcu sierpnia, że w ich szeregach walczą nie tylko ochotnicy z Rosji, ale także zawodowi wojskowi, którzy specjalnie w tym celu biorą urlopy.
- Nigdy nie ukrywaliśmy, że wśród nas jest wielu Rosjan, bez pomocy których byłoby nam ciężko, trudniej byłoby walczyć. W naszych szeregach było ich około 3-4 tys. Wielu wyjechało już do domu. Jednak większość została tutaj. Niestety również wśród nich są zabici - powiedział przed kamerami TV Rossija.
Według przewodniczącej Komitetu Matek Żołnierzy, organizacji pozarządowej broniącej praw żołnierzy sił zbrojnych Rosji, Walentiny Mielnikowej obecnie na Ukrainie może przebywać 7-8 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Swoje szacunki opiera ona na informacjach pozyskanych od rodzin, których synowie lub mężowie pojechali na ćwiczenia wojskowe, a potem utracono z nimi kontakt.
Kijów i Zachód oskarżają Rosję o wysłanie regularnych jednostek wojskowych na wschód Ukrainy. Moskwa temu zaprzecza. Rosyjskie organizacje broniące praw człowieka twierdzą, że do tej pory w walkach na południowym wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 200 rosyjskich żołnierzy.
...
Już nie dało się tego ukryć ! Za dużo trupów ...
Władze Ukrainy: 837 żołnierzy zginęło dotychczas w walkach na wschodzie
Do 837 wzrosła liczba ukraińskich żołnierzy poległych w walkach z separatystami prorosyjskimi i oddziałami armii Federacji Rosyjskiej we wschodniej Ukrainie – poinformowała ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO).
W trakcie operacji antyterrorystycznej, którą na Ukrainie otwarcie nazywa się już wojną z Rosją, 3044 wojskowych zostało też rannych – przekazał rzecznik RBNiO, Andrij Łysenko. Operacja rozpoczęła się w kwietniu.
Rzecznik oświadczył, że władze wojskowe wciąż ustalają straty poniesione w Iłowajsku w okolicach Doniecka, gdzie w ostatnich dniach sierpnia oddziały ochotnicze Ukrainy zostały rozbite i otoczone przez przeciwnika.
- Gromadzimy dane o wojskowych, których los pozostaje na razie nieznany. Jak tylko te informacje zostaną zebrane, z pewnością je opublikujemy – dodał Łysenko.
Według RBNiO w ciągu ostatniej doby Ukraińcy zlikwidowali ponad 120 rebeliantów i wojskowych rosyjskich, którzy – jak powiedział – "zabłądzili" na Ukrainie.
Łysenko ostrzegł jednak, że sytuacja w strefie konfliktu we wschodnich obwodach pozostaje napięta. Ukraina obawia się kolejnego ataku ze strony Rosji.
- Wiarygodność aktywizacji działań zbrojnych jednostek wojskowych Federacji Rosyjskiej i bandytów (separatystów - PAP) w obwodzie ługańskim i w południowych rejonach obwodu donieckiego jest bardzo wysoka – powiedział rzecznik RBNiO.
...
Czyli Rosjan musiało zginąć więcej ! Tu bohaterowie tam zbóje . Ukraińcy polegli w walce z agresją idą do Boga . Strach pomyśleć gdzie idą agresorzy I ICH MOCODAWCY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:40, 05 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Szef brytyjskiego MSZ: zniesienie sankcji wobec Rosji zależy od rozejmu
Zachód będzie nakładał kolejne sankcje na Rosję z powodu kryzysu ukraińskiego, ale sankcje te będzie można znieść, jeśli na wschodzie Ukrainy wejdzie w życie zaproponowane zawieszenie broni - oświadczył w piątek szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond.
- Dziś (w piątek) presja (na Rosję) zostanie zwiększona, gdy Unia Europejska spotka się w Brukseli, aby zdecydować o kolejnej fazie sankcji - powiedział minister w rozmowie z telewizją Sky News w Walii, gdzie uczestniczy w szczycie NATO.
REKLAMA
- Nasze gospodarki (państw Zachodu) są fundamentalnie bardziej dynamiczne i odporne niż gospodarka rosyjska, więc jeśli Rosja doprowadzi do wojny gospodarczej z Zachodem, to ją przegra - podkreślił Hammond.
Zdaniem Hammonda prezydent Rosji Władimir Putin zdaje sobie sprawę, że wokół państw członkowskich NATO zakreślona jest "czerwona linia", której nie wolno mu przekraczać.
Z kolei w wywiadzie dla telewizji BBC minister zastrzegł, że sankcje będzie można złagodzić, jeśli zacznie obowiązywać zaproponowany przez Rosję rozejm między walczącymi na wschodniej Ukrainie separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi. Zaznaczył jednak, że "panuje duży sceptycyzm" co do realności takiego obrotu sytuacji.
- Sankcje zawsze możemy zdjąć później. Nie chcemy być odwodzeni od naszej determinacji w sprawie sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na jej zbrojną awanturę na Ukrainie - dodał Hammond.
Zarówno separatyści, jak i władze Ukrainy zapowiedziały, że dostosują się do rozejmu, jeśli w piątek w Mińsku na spotkaniu grupy kontaktowej ds. kryzysu ukraińskiego zostanie podpisane porozumienie w sprawie deeskalacji konfliktu.
Plan zaproponowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina przewiduje m.in. wstrzymanie działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy przez obie strony konfliktu, wysłanie tam międzynarodowych obserwatorów, wymianę jeńców i utworzenie korytarza humanitarnego dla uchodźców oraz dostaw pomocy humanitarnej.
W czwartek NATO zażądało, by Rosja wycofała swoich żołnierzy z Ukrainy, a Unia Europejska i USA przygotowują kolejne sankcje gospodarcze w reakcji na rosyjską agresję.
Hammond odniósł się również do sytuacji w Iraku, gdzie dżihadyści z Państwa Islamskiego przejęli kontrolę nad znacznymi obszarami na północy i zachodzie kraju. Wielka Brytania nie zobowiązała się do udziału w nalotach w Iraku na pozycje islamistów, ale nadal rozważa podjęcie działań zbrojnych - powiedział minister.
...
CO WYSTARCZY JAKIŚ TAM ROZEJM ? I BĘDZIECIE ZDEJMOWAĆ SANKCJE ? TYLKO SPRÓBUJCIE ! MAJĄ SIĘ WYNIEŚĆ Z UKRAINY ! A TAKI DROBIAZG JAK ODSZKODOWANIA TO CO ? KTO MA PŁACIĆ ?
Ukraina: ostrzał artyleryjski i eksplozje bomb w okolicach Mariupola
Żołnierze ukraińscy okopali się w Mariupolu
Ostrzał artyleryjski i eksplozje bomb słychać od wczesnych godzin rannych w Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy. W mieście okopały się wojska tego kraju, oczekujące na natarcie rebeliantów i armii rosyjskiej.
Według lokalnych mediów, walki nie toczą się jeszcze w mieście. - Walki trwają poza granicami miasta, w odległości 10-15 kilometrów. Miasto jest bezpieczne – pisze portal "0629", cytując rozmówcę z obrony terytorialnej Mariupola.
Ukraińska Gwardia Narodowa poinformowała tymczasem, że wczoraj siły rządowe zniszczyły kolumnę wojsk rosyjskich, która kierowała się z zajętego przez Rosjan Nowoazowska do wsi Szyrokyne, 20 km od Mariupola. Kolumna składała się z pięciu czołgów oraz trzech mobilnych zestawów rakietowych.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko wyraził opinię, że Rosjanie prowadzą rozpoznanie. "Sądząc po rozmiarach i składzie kolumny celem okupantów nie było zdobycie Mariupola, lecz rozpoznanie bojem. Z drugiej strony mogli oni chcieć zepsuć nastrój prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, który prowadził w tym czasie w Walii ważne rozmowy z przywódcami cywilizowanego świata na szczycie NATO w Walii" – napisał na swoim Facebooku.
Według eksperta wojskowego Dmytra Tymczuka, Federacja Rosyjska przerzuca obecnie do Donbasu wojska z okupowanego przez nią Krymu. Kierowane są one przez Cieśninę Kerczeńską do obwodu rostowskiego, by potem wjechać na Ukrainę. Koncentrację sił rosyjskich zaobserwowano także na północnych krańcach Półwyspu Krymskiego.
...
A W CHCECIE SANKCJE ZNOSIĆ BYDLAKI ! ZACZYNACIE BYĆ WINNI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:44, 05 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
"Nie obsługujemy Rosjan" - protest sopockiego restauratora
Protest sopockiego restauratora - Ewelina Potocka / Onet
Na szybie sopockiej restauracji Piaskownica pojawiły się kartki z napisem "Nie obsługujemy Rosjan" (także w języku rosyjskim) oraz antyputinowski plakat z podobizną Władimira Putina i hasłem "We Come in Peace". To protest właściciela przeciwko interwencji Rosjan na Ukrainie. Sprawę nagłośnił Wojciech Cejrowski.
- Wszystko zaczęło się, gdy wojska rosyjskie wkroczyły na teren Ukrainy. Wtedy zdecydowałem się na osobisty protest - mówi w rozmowie z Onetem Jan Hermanowicz, właściciel restauracji Piaskownica w sopockim Parku Północnym.
- Protestuję przeciwko interwencji rosyjskiej na Ukrainie i z tego tytułu nie obsługuję zwolenników Putina, czyli Rosjan - dodaje.
"Warte polecenia"
Hermanowicz nie tylko wywiesił kartki z napisem "Nie obsługujemy Rosjan", ale także zaprojektował plakat z podobizną Władimira Putina, który wisi nad drzwiami wejściowymi do restauracji. Spod dachu drewnianego domku powiewa także polska i ukraińska flaga. Z karty wycofano rosyjskie menu.
Sprawę nagłośnił Wojciech Cejrowski, który na swoim profilu na Facebooku pochwalił działanie restauratora. Podróżnik napisał: " Miejsce warte polecenia i wsparcia (…) - dbają tam nie tylko o dobre żarcie, lecz także o przyzwoitość. Serce rośnie, że nie wszyscy przeliczają swój żywot wyłącznie na forsę. P.S. Ruskich nie obsługujemy to piękna idea. I przyzwoity Rosjanin widząc taką kartkę nie obrazi się, lecz zrozumie nasz stosunek do Putina, bo sam ma podobny. A nieprzyzwoity? Nieprzyzwoitych nie obsługujemy."
Glosy poparcia
Jak przyznaje właściciel Piaskownicy, nie wszyscy Rosjanie popierają prezydenta Putina. - Przychodzili Rosjanie, którzy mówią negatywnie o Putinie, wyrażają akty solidarności z Ukraińcami. Sama idea popierana jest przez większość Polaków, którzy nasz odwiedzają - dodaje Jan Hermanowicz.
Restaurator potwierdza, że otrzymał także wiele głosów wsparcia od innych restauratorów i hotelarzy. Nie wykluczają, że przyłączą się do "akcji".
Klient nasz pan?
Jan Hermanowicz nie boi się, że przez głośne mówienie o poglądach straci klientów.
- Dla mnie się nie liczy biznes. Dla mnie liczy się godność i przyzwoitość - mówi właściciel Piaskownicy. - Będę protestował do czasu aż wojska rosyjskie wyjdą z Ukrainy i zostawią ten biedny naród w spokoju.
Głos prezydenta Sopotu
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski zna osobiście Jana Hermanowicza. Wie więc m.in. o tym, że Jan Hermanowicz w trakcie stanu wojennego przez dwa lata siedział w więzieniu (został skazany na trzy lata). Twierdzi, że rozumie i popiera protest, ale będzie namawiał restauratora do zdjęcia ogłoszenia. - W Rosji mieszka bardzo wielu ludzi, którzy nie popierają prezydenta Rosji i przeciwko niemu protestują - mówi Jacek Karnowski.
..
Sami Rosjanie mają dość Rosji .
RBNiO Ukrainy: ok. 2 tys. Rosjan zginęło dotychczas w konflikcie na Ukrainie
Około dwóch tysięcy rosyjskich wojskowych zginęło dotychczas w konflikcie we wschodniej Ukrainie - poinformował rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Łysenko, powołując się na dane wywiadowcze.
Rosja nie przyznaje się do wysyłania na Ukrainę swoich żołnierzy i sprzętu bojowego jako wsparcia dla prorosyjskich separatystów, którzy od kwietnia walczą z ukraińskimi siłami rządowymi.
Władze w Kijowie podkreślają jednak, że na wschodzie kraju przeciwko ukraińskiej armii walczą regularne jednostki rosyjskiej armii.
Okolice Mariupola w obwodzie donieckim są ostrzeliwane przez separatystów i rosyjską armię. Eksperci twierdzą, że to tak zwane rozpoznanie walką i przygotowanie do ataku na miasto.
ONZ szacuje, że w następstwie ukraińskiego konfliktu między połową kwietnia a 27 sierpnia zginęło blisko 2600 ludzi, bez uwzględnienia 298 ofiar zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych 17 lipca. Poprzednie dane na temat ofiar konfliktu na wschodniej Ukrainie - według stanu na 15 sierpnia - mówiły o minimum 2119 osobach, które straciły życie i co najmniej 5043 rannych.
...
Oni zawsze szafowali niewolnikami . Nazywanymi dla niepoznaki żołnierzami .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:39, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Projekt "Ściana". Granicę Ukrainy z Rosją oddzieli ogrodzenie?
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk na swoim profilu na portalu społecznościowym Faceboook zaprezentował planowane zabezpieczenia granicy Ukrainy z Rosją. Projekt nazywa się "Ściana". Zgodnie z nim, wzdłuż granicy mają się pojawić m.in. kamery, wieżyczki strażnicze i rowy z wodą. Ukraina o wsparcie w realizacji planu zamierza prosić Unię Europejską.
Realizacja projektu Ściana" była jednym z tematów piątkowego posiedzenia rządu. Władze Ukrainy planują zbudowanie trudnego do pokonania ogrodzenia na granicy z Rosją. Wśród zabezpieczeń granicy mają zostać zastosowane m.in. siatki z kamerami rejestrującymi w podczerwieni, kamery z czujnikami ruchu, zasieki z drutu, rowy wypełnione wodą. Zbudowana ma także zostać gęsta sieć wieżyczek strażniczych.
Ukraiński plan pokojowy musi zawierać trzy elementy - po pierwsze zawieszenie broni. Po drugie - wycofanie rosyjskiej armii, rosyjskich przestępców i terrorystów. Po trzecie - odzyskanie kontroli nad granicą - napisał na swoim profilu na Facebooku premier Jaceniuk, prezentując wstępne wizualizacje ogrodzenia.
Zobacz post na facebooku
- Uniemożliwi to nielegalne przekraczanie granicy ze strony Federacji Rosyjskiej. Będzie to w rzeczywistości zabezpieczenie wschodnich granic Europy i zamierzamy prosić UE o pomoc w realizacji tego projektu - zaznacza Jaceniuk.
...
Takie są realia !
Ukraina: nagranie pokazuje odpalenie rakiet w stronę Mariupola?
Wideo nagrane przez ukraińskich aktywistów w czwartek, pokazuje prawdopodobnie atak rakiet wystrzelonych w kierunku Mariupola na wschodniej Ukrainie.
Mariupol to główne miasto portowe na Ukrainie, w którym mieszka około pięćset tysięcy osób i które wciąż pozostaje pod kontrolą rządu w Kijowie.
Ukraińskie władze twierdzą, że rebelianci rozpoczęli w czwartek wieczorem atak na obrzeżach miasta, ale siłom rządowym udało się go powstrzymać.
Wcześniej tego dnia w Mariupolu zebrały się tysiące demonstrantów protestujących przeciwko rosyjskiej inwazją na ich kraj.
....
Trzeba skonsolidować siły zbrojne na wschodzie wzmocnić i usprawnić . Wiecie już czego się spodziewać .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:43, 06 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: pojedyncze starcia po ogłoszeniu rozejmu
Zawieszenie broni jest generalnie przestrzegane, spokojnie jest m.in. w Mariupolu
Według napływających z frontu informacji, ogłoszone wczoraj wieczorem zawieszenie broni jest generalnie przestrzegane, spokojnie jest m.in. w Mariupolu. Dochodzi jednak do licznych, pojedynczych starć. Z tą oceną zgadzają się obie strony konfliktu. Według informacji podanych przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, w ciągu ostatniej doby 28 razy ostrzeliwano ukraińskie pozycje, z tego dziesięć razy po ogłoszeniu zawieszenia broni. Podobnie sytuację opisywał specjalny wysłannik TVN24 na Ukrainie Wojciech Bojanowski. Jego zdaniem, kilkanaście kilometrów od Mariupola trwają ciężkie walki. Ciągle też słychać strzały.
W blisko półmilionowym Mariupolu i jego okolicy nie toczą się żadne walki. To pierwsza spokojna noc w ostatnich dniach. Ze wschodniej części miasta odjechał ciężki sprzęt wojskowy - między innymi czołgi i artyleria. Zostali tylko żołnierze i transportery opancerzone. Na blokadach nie ma już kolejek w stronę Doniecka.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko powiedział, że sytuacja na froncie jest spokojniejsza niż w dniach poprzednich, choć zanotowano pewne naruszenia, tylko ze strony separatystów. Ogółem w ciągu ostatniej doby 28 razy ostrzeliwano ukraińskie pozycje, z tego 10 razy po ogłoszeniu zawieszenia broni. Po 18 nie było strat po stronie ukraińskiej.
Wcześniej dowódca Gwardii Narodowej Stepan Połtorak poinformował, że nieznaczne naruszenia zawieszenia broni zanotowano tylko w pierwszych 45 minutach jego trwania. Jego zdaniem, od tego czasu nie było żadnych incydentów, zarówno ze strony separatystów, jak i ukraińskich wojsk. Stepan Połtorak dodał, że Gwardia Narodowa znajduje się praktycznie na całym terytorium, gdzie prowadzone są działania wojenne.
Także doniecka Rada Miejska poinformowała, że noc minęła spokojnie. Nie słychać było żadnych strzałów, ani eksplozji.
Ze swej strony separatyści twierdzą, że dochodzi do niewielkich starć, ale generalnie zawieszenie broni jest przestrzegane. Bojówkarze przekonują, że zarówno oni, jak i ukraińskie dowództwo nie w pełni kontroluje wszystkie swoje oddziały.
Mało kto ma jednak ma złudzenia na szybkie zakończenie konfliktu. Zwłaszcza, że obydwie strony wzajemnie oskarżają się o łamanie zawieszenia broni.
...
Oczywiście nie nastąpiło żadne rozwiązanie .
Wołodymyr Cybulko: brak zaufania dla porozumienia, Putinowi nikt nie wierzy
Zawarte w Mińsku porozumienie o zawieszeniu broni w Donbasie nie wywołuje na Ukrainie zaufania. - Terroryści nie wstrzymają ognia – ocenił ukraiński politolog Wołodymyr Cybulko.
- Terroryści nie zawieszą broni, a (prezydent Rosji Władimir) Putin powie, że nie ma na nich żadnego wpływu – powiedział. - Nie ma na razie żadnego zaufania wobec jakichkolwiek działań separatystów na wschodzie, a tym bardziej wobec działań ich sponsora, jakim jest Putin – dodał.
Wczoraj Mińsku doszło do spotkania grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE, na którym podpisano protokół o zawieszeniu broni na wschodniej Ukrainie. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wydał następnie rozkaz wstrzymania walk o godz. 18 (17 czasu polskiego), a Rada Bezpieczeństwa w Kijowie oświadczyła, że strona ukraińska przerwała ogień.
Politolog wyraził opinię, że decyzje Poroszenki w sprawie wstrzymania walk mogą być odebrane przez Ukraińców jako zdrada interesów narodowych. - W społeczeństwie narastają obawy, że Poroszenko może przystać na utworzenie w Donbasie nowego Naddniestrza w składzie Ukrainy – zaznaczył.
Zdaniem Cybulki Ukraińcy – jak i Zachód – zrozumieli, że prezydent Rosji nie jest człowiekiem, któremu można ufać. - Putin przestał być figurą, z którą ktokolwiek chciałby rozmawiać, a jego równoprawne relacje z Zachodem to przeszłość – powiedział. Zdaniem eksperta świadczy o tym wizyta prezydenta USA Baracka Obamy w Estonii oraz szczyt NATO w Newport w Walii.
Politolog podkreślił, że na szczycie Sojuszu Ukraina traktowana była tak, jak nigdy dotąd. - Szczyt NATO daje Ukrainie bardzo duże nadzieje. Żaden z ukraińskich przywódców nie był traktowany przez państwa NATO tak, jak traktowany był w Newport Poroszenko – podkreślił.
Zwrócił uwagę, że dla Ukrainy istotna jest przede wszystkim decyzja NATO o utworzeniu tzw. szpicy sił międzynarodowych, zdolnych do szybkiego reagowania w razie niebezpieczeństwa. - Ukraina, która nie jest członkiem NATO, będzie mogła być ich częścią – powiedział.
Cybulko ocenił przy tym, że zbliżenie Ukrainy z NATO wywoła kolejne protesty Moskwy. - Rosja nigdy nie pogodzi się z tym, że powstaje wokół niej pas bezpieczeństwa, którego częścią jest także Ukraina. Histeria Kremla się pogłębi – oświadczył.
...
Oczywiście Putin to nie jest człowiek do negocjacji a Rosja państwo do współpracy . To zbójectwo a zbójami obwieszcza się drzewa jak w dawnych czasach sobie radzono .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:07, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
OBWE publikuje tekst porozumienia o zawieszeniu broni na Ukrainie
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie opublikowała tekst podpisanego w piątek w Mińsku porozumienia o zawieszeniu broni między Ukrainą a separatystami - informuje RMF FM. Potwierdziły się wczorajsze, nieoficjalne informacje dot. obietnicy nadania lokalnej autonomii dla wschodnich obwodów: donieckiego i ługańskiego. W dokumencie jest także mowa o amnestii dla osób walczących na wschodzie kraju.
Porozumienie składa się z dwunastu punktów. Pierwsze dwa dotyczą zawieszenia broni, które ma być monitorowane przez OBWE. Strona ukraińska oraz separatyści zobowiązali się do natychmiastowego wstrzymania ognia oraz dopuszczenia wysłanników OBWE do kontroli przestrzegania rozejmu.
Trzeci punkt porozumienia nakłada na Ukrainę obowiązek "przeprowadzenia decentralizacji władzy". "W tym także przez przyjęcie przez Ukrainę ustawy »O tymczasowej organizacji samorządu lokalnego w rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego«" - czytamy w dokumencie. W jego dalszej części mowa jest również o przeprowadzeniu przedterminowych wyborów do władz lokalnych w obu regionach.
Ukraina i separatyści zobowiązują się też do "zabezpieczenia stale działającego monitoringu na ukraińsko-rosyjskiej granicy państwowej" oraz "stworzenia strefy bezpieczeństwa" przy granicy pod nadzorem OBWE.
"Strony zobowiązują się niezwłocznie uwolnić wszystkich zakładników" - czytamy w punkcie piątym porozumienia. Punkt szósty to gwarancja dot. amnestii dla separatystów walczących na wschodzie Ukrainy.
W dalszej części dokumentu jest mowa między innymi o "kontynuowaniu ogólnonarodowego dialogu", pomocy humanitarnej i specjalnym programie ekonomicznym dla Donbasu.
Na koniec separatyści zobowiązują się do wyprowadzenia z terytorium Ukrainy "nielegalnych formacji zbrojnych, techniki wojskowej, a także bojowników i najemników". W zawartym w Mińsku porozumieniu nie ma mowy o wojskach rosyjskich.
W dokumencie nie ma żadnych ram czasowych. Nie wiadomo, do kiedy strony mają wypełnić wzięte na siebie zobowiązania.
...
Oczywiście ten papierek żadnego znaczenia nie ma . Liczy się tylko to jak mocno Kreml dostanie po mordzie ...
Rozejm na Ukrainie zerwany? Mariupol pod ostrzałem
Znów walki w Mariupolu we wschodniej Ukrainie. Jak relacjonuje przebywający w tym mieście polski dziennikarz Paweł Pieniążek, mimo rozejmu uzgodnionego w Mińsku znów dochodzi tam do ostrzału.
Według relacji Pawła Pieniążka, miejscowi mieszkańcy twierdzą, że ostrzał zaczęli prorosyjscy separatyści. Ukraińskie wojsko wycofuje się stamtąd z braku wystarczającego wsparcia. Tym razem żołnierze ostrzeliwują nie tylko obrzeża Mariupola, ale także miasto. W mieście słychać odgłosy ostrzału artyleryjskiego.
Podobne relacje podaje telewizja TVN24. Według relacji Wojciecha Bojanowskiego trwa regularny ostrzał miasta. - Biorąc pod uwagę skale działań trzeba to nazwać zerwaniem rozejmu. To bardzo poważny ostrzał miasta. Spodziewamy się tego, że Rosjanie i separatyści wkroczą w nocy do miasta - powiedział reporter, który znajduje się na miejscu.
Jak relacjonuje Bojanowski, z najbardziej wysuniętego na wschód osiedla Mariupola uciekają mieszkańcy. Ci, którzy nie mają takiej możliwości, chowają się w piwnicach. Jeden z pocisków trafił w stację benzynową.
- Czegoś takiego jeszcze nie słyszeliśmy. Potężne eksplozje. Najwyraźniej zaczął szturm Mariupola. Słychać odgłosy karetek. Słychać wymianę ognia. Droga wejścia do miasta jest otwarta. Żołnierze ukraińscy chowają się na osiedlach mieszkalnych - relacjonuje Bojanowski.
AFP pisze, że na horyzoncie unoszą się kłęby gęstego dymu. Prorosyjscy separatyści, jak poinformowała agencja dpa, oskarżyli ukraińską armię o ostrzeliwanie ich pozycji w pobliżu Mariupola i tym samym złamanie obowiązującego zawieszenia broni.
...
Tak wyglądają rozejmy z Moskwą .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Nie 22:10, 07 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:32, 07 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Łucenko: na szczycie NATO ustaliło wsparcie doradców wojskowych i dostawy broni
Na szczycie NATO zdecydowano o przysłaniu na Ukrainę dostaw nowoczesnej broni
Na szczycie NATO zapadły ustalenia dotyczące przysłania na Ukrainę doradców wojskowych oraz dostaw nowoczesnej broni – oświadczył Jurij Łucenko, doradca ukraińskiego prezydenta i przewodniczący partii szefa państwa o nazwie Blok Petra Poroszenki.
Łucenko poinformował, że takie decyzje podjęto na zakończonym w piątek szczycie NATO w walijskim Newport.
"Na szczycie NATO zapadły ustalenia dotyczące (przysłania na Ukrainę) doradców wojskowych oraz dostaw nowoczesnej broni z USA, Francji, Włoch, Polski i Norwegii" – napisał Łucenko w swoim blogu na stronie gazety internetowej "Ukrainska Prawda".
Na szczycie NATO postanowiono, że kraje członkowskie przeznaczą około 15 mln euro na wsparcie dla Ukrainy. Kijów otrzyma też wsparcie finansowe od poszczególnych państw Sojuszu w ramach dwustronnych porozumień. Wsparcie ma się skoncentrować na takich dziedzinach jak bezpieczeństwo cybernetyczne, logistyka, struktury dowodzenia, kontrola i komunikacja, a także rehabilitacja weteranów.
NATO jako sojusz nie może dostarczyć Ukrainie sprzętu wojskowego, ale mogą to uczynić poszczególne kraje członkowskie – powiedział w Newport sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
Prezydent Bronisław Komorowski zadeklarował, że Polska jest gotowa spełnić oczekiwanie Ukrainy i po zakończeniu konfliktu może udzielić wsparcia w modernizacji ukraińskich sił zbrojnych.
...
Zatem czekamy na olbrzymie dostawy broni . Jak mówiłem najpierw niech Zachód da nam zachodnia my damy Ukrainie to co mamy jeszcze posowieckie . Oni to znają . Następnie i na Ukrainę trzeba broni zachodniej ... A Ukraina niech przeszuka cały kraj czy nie ma jakichś schowanych zapasów . Trzeba je przesunąć na wschód . Oddziały które już walczyły powiększyć . Z każdej kompanii zrobić batalion ! Potroić siły bojowe nie urzędy i tyły ! Zwłaszcza ochotników trzeba ! To jest historyczna wojna o wolność ! To jest będzie koniec imperium !
Ukraina: kruchy rozejm na wschodzie, ostrzał Mariupola
Płonie ukraiński posterunek wojskowy, zaatakowany nocą przez separatystów
Szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow powiedział, że Rosjanie ze swego terytorium ostrzelali rakietami "Grad" pozycje sił rządowych pod Mariupolem. Na portalach społecznościowych pojawiła się informacja, że separatyści zniszczyli posterunek ukraińskiego wojska niedaleko Mariupola. Aktualnie nie ma informacji o nowych działaniach żołnierzy w okolicach miasta.
Prorosyjscy separatyści oskarżyli stronę ukraińską o ostrzelanie ich pozycji w pobliżu Mariupola, ważnego portu nad Morzem Azowskim.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że rozejm na wschodzie Ukrainy "nie jest całkowicie stabilny" i wezwał obie strony do jego respektowania, by umożliwić m.in. pomoc humanitarną dla mieszkańców miast.
Kijów potwierdził, że wczoraj rebelianci rozpoczęli zwalnianie ukraińskich jeńców. Służba prasowa prezydenta Petra Poroszenki poinformowała o przekazaniu wielu żołnierzy stronie ukraińskiej w pobliżu bastionu separatystów, Ługańska.
Ze swej strony władze Ukrainy zamierzają uwolnić pierwszych jeńców w poniedziałek. Szacuje się, że separatyści wzięli do niewoli około 1000 ukraińskich żołnierzy, natomiast siły rządowe - około 200 rebeliantów.
BREAKING!!! RT please Right now Mariupol has been attacked! #RussiaViolatedCeasefire pic.twitter.com/BNXyiS1eMV
— Даша Фадеева (@ponka_ua) September 6, 2014
Ukraina: Rosjanie ostrzelali Mariupol
Rosjanie ostrzelali pozycje Ukraińców pod Mariupolem na południowym wschodzie Ukrainy, jednak miastu na razie nie zagraża niebezpieczeństwo – doniósł w nocy lokalny portal internetowy "0629". Ostrzał trwał do godziny pierwszej polskiego czasu. Potem znów było słychać pojedyncze strzały z broni ręcznej - poinformował przebywający na Ukrainie dziennikarz Paweł Pieniążek.
Według portalu, Mariupol atakowany był z systemów rakietowych Grad. Celem wieczornego ostrzału była prawdopodobnie ukraińska technika wojskowa, przede wszystkim czołgi.
Informacje te potwierdził minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. "Te 16 wystrzałów z Gradu z rosyjskiego terytorium to złamanie rozejmu, którego dopuściła się Rosja. Dziwicie się, że (prezydent Rosji Władimir) Putin łamie zobowiązania? Nie złamie to jednak naszego zdecydowania, by bronić Mariupola" – napisał na swoim Facebooku.
"Pod Mariupolem Rosjanie ostrzeliwują stanowiska wojsk ukraińskich. Około godziny 22.30 (21.30 czasu polskiego) w dzielnicy "Wostocznyj" (Wschodni) słychać było wystrzały z artylerii" – poinformował serwis "0629".
Obecny na miejscu ukraiński batalion ochotniczy "Azow" przekazał, że walki trwały w okolicach wsi Szykorino, na drodze między Mariupolem, a położonym na wschód od niego Nowoazowska, przy granicy z Rosją, który od ubiegłego tygodnia okupowany jest przez armię Federacji Rosyjskiej.
Według portalu ukraińskiej telewizji Hromadske, intensywny ostrzał trwał od 22:30 do 23:30 miejscowego czasu. Pod najcięższym ostrzałem znalazł się ukraiński batalion "Azow" na przedmieściach Mariupola.
"Rosyjskie wojska ostrzeliwują pozycje ukraińskie, Ukraińcy w odpowiedzi nie strzelają" – czytamy we wpisie na profilu "Azowa" na Facebooku.
Wcześniej zachodnie agencje podały, że na wschód od Mariupola słychać było głośne wybuchy. Według ich relacji nad miastem unosiły się kłęby gęstego dymu. Mariupol to ważny port nad Morzem Azowskim o strategicznym znaczeniu. Przez miasto prowadzi najkrótsza droga lądowa między Rosją a okupowanym przez nią Krymem.
Mieszkańcy Mariupola masowo wyjeżdżają z miasta. We wschodnich dzielnicach nie ma prądu. Podczas kilkumiesięcznego konfliktu na wschodniej Ukrainie, Mariupol przechodził z rąk do rąk. To 500-tysięczne miasto portowe ma strategiczne znaczenie dla zagłębia przemysłowego w Donbasie.
...
To macie ,,rozejm" ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:22, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: jedna osoba zginęła w wyniku nocnego ostrzału Mariupola
Ukraińscy żołnierze jeszcze pozostają w pogotowiu i są mniej optymistycznie nastawieni niż ich przywódcy.
Na drodze wiodącej do Mariupola widziano zniszczony czołg ukraiński, który blokował przejazd. Maszyna została pomalowana w antywojenne hasła.
Ofiarą śmiertelną jest 33-letnia kobieta
Co najmniej jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w wyniku ostrzału artyleryjskiego miasta Mariupol nad Morzem Azowskim na południowo-wschodniej Ukrainie – doniosły dziś lokalne media.
Ofiarą śmiertelną jest 33-letnia kobieta, która zmarła trafiona odłamkiem podczas ataku, przypuszczonego na Mariupol przez separatystów i wojska rosyjskie w nocy z soboty na niedzielę. Ranny to ukraiński wojskowy – podał portal "0629".
Rosjanie ostrzelali Mariupol łamiąc porozumienie o zawieszeniu broni, zawarte w piątek w Mińsku na Białorusi podczas spotkania grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE, w którym uczestniczyli także przedstawiciele prorosyjskich separatystów ze wschodniej Ukrainy.
Dziś rano władze Mariupola poinformowały, że na skutek ataku zniszczona została stacja benzynowa i zajezdnia tramwajowo-trolejbusowa. - Sytuacja w mieście jest całkowicie kontrolowana – zapewnił ratusz.
Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył, że do Mariupola ściągnięto dodatkowe siły wojskowe. "Mariupol jest i będzie ukraiński. Obecnie miasto jest wzmacniane. Nadeszły dodatkowe wojska. Nie należy panikować. Pełne zdecydowanie i gotowość obrony Mariupola" – napisał na facebooku.
...
Tak jest ! Bez paniki . Trzeba wyczerpać agresora ! Rozejm nas nie zwiedzie .
Prezydent Estonii: Rosja jest nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym
Rosja jest w tej chwili nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym, a sytuacja w Europie wydaje się być mniej bezpieczna niż przed '89 – mówił prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves w Gdańsku. Wskazał, że sprawa Ukrainy to problem nie tylko Europy Wschodniej.
Prezydent Estonii, który wygłosił wykład na Uniwersytecie Gdańskim w ramach międzynarodowego sympozjum pt. "Od Wolnej Europy do Wolnej Polski", podkreślił, że środowiska polityczne i opiniotwórcze Europy Zachodniej przez długi czas zarzucały politykom z krajów, które wyzwoliły się spod komunizmu, że są przesadnie uprzedzeni do Rosji.
Dziś - jego zdaniem - "w coraz większym stopniu zachodni liderzy zgadzają się, że to, co widzimy ze strony Rosji, jest nielegalne i że Rosja jest w tej chwili nieprzewidywalnym reżimem totalitarnym".
- W tej części świata musimy zdawać sobie sprawę, że to nie chodzi o oddalone kraje, o których w ogóle nic nie wiemy, że to jest gdzieś daleko, na Wschodzie. Sprawa Ukrainy nie jest problemem tylko Europy Wschodniej – podkreślił polityk z Estonii.
Wyraził też opinię, że obecna sytuacja w Europie wydaje się być nawet mniej bezpieczna niż za czasów zimnej wojny.
- Wtedy bowiem, obie strony konfliktu trzymały się zawartych porozumień. To jest radykalnie nowa historia. Dzisiejsza sytuacja jest bardziej poważna, niż nam się wmawia – ocenił Ilves.
Po wygłoszeniu wykładu, Ilves zwiedził wystawę w Europejskim Centrum Solidarności w towarzystwie dyrektora placówki Basila Kerskiego.
Po obejrzeniu ekspozycji mówił, że Centrum przypomina, co komunizm wyrządził krajom Europy Środkowo-Wschodniej. - To jest cały czas trwająca bitwa. To bowiem, że dziś jesteśmy wolni, nie oznacza, że wszyscy ludzie to (zbrodnie komunizmu - red.) pamiętają, albo rozumieją – powiedział Ilves dziennikarzom.
Ilves przypomniał jak w 1981 r., kiedy w Polsce wybuchł historyczny strajk i powstał pierwszy w sowieckim bloku niezależny od komunistycznej władzy związek zawodowy Solidarność, toczył długie i ostre spory z intelektualistami w Nowym Jorku.
- Mówili mi wtedy: niech ci Polacy przestaną kołysać łodzią, oni komplikują nasze życie i zagrażają pokojowi. A przecież ich bezpieczne i spokojne życie, opierało się wtedy tak naprawdę na zniewoleniu innych – zaznaczył Ilves.
...
Niech Polacy się uspokaja i przestaną nam zagrażać ! Tak Polacy nie sowieci . To samo zachodnie łajno ... Obleśne dziwki ... Ale to nie oni będą sądzić. Oni będą sądzeni . Tak jak Putin i spółka i wtedy będą biedni i nie schowała się nawet we własnych portkach ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:35, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: jedenastu żołnierzy zginęło po ogłoszeniu zawieszenia broni
Jedenastu żołnierzy ukraińskiego batalionu ochotniczego "Ajdar" zginęło na wschodniej Ukrainie w nocy z piątku na sobotę, już po ogłoszeniu zawieszenia broni w trwających tam walkach z separatystami i armią Federacji Rosyjskiej.
Informacje te przekazał w sobotę agencji Interfax-Ukraina adiutant szefa batalionu Roman Romanowycz. Według jego relacji "Ajdar" wpadł w zasadzkę przeciwnika. - Jedenastu ludzi zostało zabitych – powiedział. Oddział został ostrzelany w okolicach wsi Weseła Hora w obwodzie ługańskim.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko potwierdził na konferencji prasowej, że siły rządowe były atakowane po ogłoszeniu rozejmu, który miał obowiązywać od godziny 18 (17 w Polsce) w piątek.
Strzały ze strony rosyjskiej padły pół godziny później. O godz. 18.30 w piątek oddziały przeciwnika zaatakowały pozycje ukraińskie w rejonie miejscowości Kradnohoriwka w obwodzie donieckim i będące pod kontrolą Ukraińców lotnisko w Doniecku.
W obwodzie ługańskim w piątek o 18.40 zaatakowano siły rządowe w okolicy Zołote, a ok. 22 – w pobliżu miasta Popasne. Władze Ługańska oświadczyły w sobotę, że minionej nocy w mieście po raz pierwszy od dłuższego czasu nie słychać było eksplozji ani strzałów.
Łysenko podkreślił podczas spotkania z dziennikarzami, że Rosja wciąż koncentruje siły na granicy okupowanego przez nią Krymu z obwodem chersońskim. - W ciągu ostatnich dwóch dni obserwujemy rotację żołnierzy i sprzętu, który znajduje się na granicy z Autonomiczną Republiką Krymu – powiedział. Łysenko przekazał, że liczba znajdujących się tam rosyjskich wojskowych szacowana jest na 15 tysięcy.
Rosjanie ściągają także swe wojska do obwodu rostowskiego, za wschodnią granicą Ukrainy. - 5 września odnotowaliśmy ruchy rosyjskich kolumn wojskowych na trasie Rostów-Taganrog i dalej w stronę granicy z Ukrainą. Są to samochody Ural i Kamaz, w tym pojazdy łączności, oraz inny sprzęt wojskowy – oświadczył rzecznik RBNiO.
...
To jest kraj zbójecki !
Ukraina: patriarcha Filaret wezwał wiernych, aby modlili się o sprawiedliwy sąd nad Putinem
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) patriarcha Filaret wezwał wszystkich wierzących na Ukrainie, aby modlili się o sprawiedliwy sąd i godną zapłatę od Boga dla "nowego Kaina", czyli prezydenta Rosji Władimira Putina. W obszernym oświadczeniu, ogłoszonym 5 września, przedstawił on obecną tragiczną sytuację w tym kraju, podkreślając zwłaszcza zbrodnie, jakich dopuszcza się ani razu nie wymieniony przezeń z imienia przywódca Rosji, uważający się za prawosławnego.
"Z wielkim żalem czuję się zobowiązany powiedzieć obecnie głośno, że wśród przywódców tego świata, którzy ze względu na chrzest należą do Kościoła prawosławnego, pojawił się prawdziwy nowy Kain: nie z imienia, ale z powodu czynów" – rozpoczyna się dokument patriarchy. Powołując się na teksty biblijne przypomniał on, że dwa wielkie grzechy: zabójstwo i kłamstwo są ze sobą ściśle związane, gdyż ich głową i inspiratorem jest diabeł i każdy, kto im ulega jest, jak uczy Zbawiciel, synem szatana.
W rękach "wspomnianego przywódcy złożono wielką władzę, ale my i cały świat jesteśmy świadkami, że skierował on ją nie do tworzenia dobrych dzieł, lecz do czynienia zła" – napisał autor oświadczenia. Zwrócił uwagę, że to właśnie z jego woli "środki masowego przekazu kierowanego przezeń kraju w dzień i w nocy w wielu językach szerzą na świecie cyniczne kłamstwa na temat Ukrainy, sieją wrogość przeciw naszemu narodowi i jego pragnieniu bycia niezależnymi i budowania własnego suwerennego państwa, podjudzają do przelewu krwi i zabijania w Donbasie".
To on otwarcie i publicznie kłamie: organizuje i wysyła do naszego kraju morderców-najemników, a mówi o "konflikcie wewnętrznym", z którym jakoby nie ma on nic wspólnego, kierując na Ukrainę podległe sobie wojska, wszędzie głosi publicznie, że tych wojsk nie ma. Jeśli na Ukrainie zabitych żołnierzy – obrońców ojczyzny, chowają jak bohaterów, to poległych w Donbasie wojskowych z jego kraju grzebią potajemnie, gorliwie ukrywając prawdę o okolicznościach ich śmierci – stwierdził patriarcha kijowski i całej Rusi-Ukrainy.
Zwrócił uwagę, że skutkiem takich jego działań są liczne ofiary. W ciągu ostatnich miesięcy codziennie giną wojskowi i ochotnicy broniący kraju przed agresorem. W wyniku działań zbrojnych cierpią miliony cywilnych obywateli, dziesiątki tysięcy musiały ratować się ucieczką, setki zaginęły, a miasta i wsie Donbasu stały się ruinami – przedstawił sytuację zwierzchnik UKP PK.
Zaznaczył, że jako patriarcha, "odpowiedzialny przed Bogiem za prawosławny naród ukraiński", uważa, iż największa wina za to wszystko spoczywa na wspomnianym przywódcy. To od jego woli i władzy zależy natychmiastowe powstrzymanie śmierci i przelewu krwi, "ale on w imię swej pychy nadal mnoży zło" – napisał Filaret. Zauważył, że polityk ów nazywa siebie "bratem narodu ukraińskiego, ale w rzeczywistości z powodu swych czynów stał się nowym Kainem, przelewającym bratnią krew i za pomocą kłamstwa oszukującym cały świat".
Już wcześniej wielokrotnie publicznie wzywano jego i jego popleczników do opamiętania, zaprzestania siania zła i śmierci oraz do pokuty. "Wydaje się jednak, że pozostaje on głuchy na te wezwania i tylko przymnaża zła, gdyż w niego, tak jak w Judasza, wszedł szatan" – stwierdza oświadczenie patriarchy. Jednocześnie zwraca uwagę, że "ufając miłosierdziu Bożemu wobec wszystkich grzeszników, nadal mamy nadzieję także na pokutę tego rządcy i kierujemy do niego wołanie milionów ludzi: zatrzymaj się, powstrzymaj mnożenie kłamstwa i zabijanie, opamiętaj się!".
Patriarcha zaznaczył, że swoim postępowaniem człowiek ów odcina się od Kościoła prawosławnego i od Boga, skazuje się na haniebny kres i na wieczne potępienie w piekle w przyszłym życiu. "Za całą krew, przelaną z Pańskiej woli i za zło, popełnione na Pański rozkaz, Pańska kara będzie taka, jak kara dla bratobójcy i kłamcy Kaina: przekleństwo i wieczne potępienie" – napisał Filaret. Wyraził przekonanie, że od tej kary może go uratować jedynie szczera pokuta, poświadczona czynami, a nie pochlebne słowa uzależnionych od niego hierarchów kościelnych z "Pańskim patriarchą na czele".
Autor dokumentu wezwał wiernych na Ukrainie, aby modlili się o sprawiedliwy sąd i godną zapłatę Bożą dla "tego przywódcy". "Nie bójcie się jego siły, gdyż przed siłą Bożą nic ona nie znaczy i chociaż jego serce stało się zatwardziałe, niczym serce dawnego faraona, ale jego koniec jest już bliski" – zapewnił patriarcha.
Zakończył swe przesłanie przywołaniem błogosławieństwa Bożego dla Ukrainy i jej "pobożnego narodu".
...
Znakomite trafne bezdyskusyjne ! To słowa natchnione . Ten Kain jest niestety przedstawicielem Kainow tego kraju . Jest ich więcej . Popełnili wszelkie podłe grzechy morderstwo bratobójstwo krzywoprzysięstwo oszczerstwo gwałt grabieże złodziejstwo ... i można wymieniać . Teraz już wiecie dlaczego czeka ich wielką kara i upadek kraju . Takie są skutki przylgnięcia do zła . Taki los szatana i podobnych do niego . Wyrzucenie do otchłani nieugaszonej . A ich ofiary czeka niebo . Zawsze ofiar jest więcej niż oprawców . Inaczej Bóg by nie dopuścił do tego . Ci co we łzach sieją zbierać będą w radości i na odwrót . Ukraina dziś we łzach będzie radować się ostatecznie . Ten się śmieje kto się śmieje ostatni . To też jest o niebie ... Tylko tamta radość jest warta zabiegów !
To lot w otchłań nie do nieba ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:04, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
OBWE zwiększy liczbę obserwatorów ...
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) zwiększy liczbę obserwatorów nadzorujących przestrzeganie zawieszenia broni we wschodniej części Ukrainy – oświadczył w poniedziałek w Kijowie szef misji OBWE Ertugrul Apakan.
Obecnie w regionie tym znajduje się 60 obserwatorów – poinformował podczas spotkania z wicepremierem Wołodymyrem Hrojsmanem i ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Pawłem Klimkinem.
- Zrobimy wszystko, by monitoring był efektywny. Nasi przedstawiciele zostaną rozmieszczeni we wszystkich zapalnych punktach, we wszystkich miejscach możliwego kontaktu między stronami konfliktu – powiedział Apakan.
Wicepremier Hrojsman zapewnił, że Ukraina wypełnia warunki wstrzymania ognia i przestrzega porozumienia, zawartego w piątek w Mińsku na Białorusi na spotkaniu grupy kontaktowej ds. rozwiązania konfliktu. Podkreślił jednocześnie, że od czasu ogłoszenia rozejmu siły ukraińskie były 45 razy ostrzeliwane przez stronę przeciwną.
- Zawieszenie broni jest dla nas bardzo ważne, bo pozwala ratować życie ludzi i uniknąć dalszych zniszczeń. Chcemy także, by monitoring, który pozwoli ujrzeć realny obraz sytuacji, był prowadzony obiektywnie – powiedział Hrojsman.
...
Niech obserwują ...
"Sueddeutsche Zeitung": Ukraina daleko od prawdziwego pokoju
Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ostro krytykuje w poniedziałek warunki zawieszenia broni uzgodnione w Mińsku między władzami Ukrainy a prorosyjskimi separatystami, oceniając, że plan pokojowy z Mińska nie przybliża Kijowa do prawdziwego pokoju.
Nic dziwnego, że na opublikowanie przez OBWE pełnego teksu planu pokojowego uzgodnionego przez Ukrainę, Rosję i prorosyjskich separatystów trzeba było czekać prawie dwa dni - pisze komentator opiniotwórczej gazety. "Składający się z 12 punktów plan zawiera materiał wybuchowy, i to nie tylko dlatego, że punkt pierwszy - natychmiastowe zawieszenie broni jest znów łamany" - czytamy w "SZ".
Komentator zaznacza, że podpisany w Mińsku plan zobowiązuje Ukrainę do przyznania częściom regionów donieckiego i ługańskiego autonomii, a przywódcom rebeliantów zapewnia bezkarność.
Realizacja tego dokumentu "byłaby równoznaczna z rezygnacją z jedności Ukrainy i faktycznym uznaniem organizowanej przez Kreml polityki przemocy" - ocenia "SZ".
Autor wskazuje na zapis porozumienia mówiący o opuszczeniu Ukrainy przez wszystkie nielegalne zbrojne oddziały, sprzęt wojskowy oraz rebeliantów i najemników. "Przecież dyktatura separatystów opiera się właśnie na tych rebeliantach, najemnikach i dostarczanych przez Moskwę czołgach i broni" - zauważa komentator. Jak podkreśla, Kreml - wycofując rebeliantów którymi dowodzi, straciłby możliwość wywierania presji na Kijów. "Realizacja tego centralnego punktu porozumienie wydaje się całkowicie nierealistyczna" - komentator.
Ten plan pokojowy nie zbliża Ukrainy do prawdziwego pokoju - konkluduje "Sueddeutsche Zeitung".
...
Oczywiście . Zachód jest tu też wrogiem nawet gorszym bo fałszywy przyjaciel jest gorszy od wroga .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:07, 08 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Bataliony nie tylko dla dorosłych. Na zachodzie Ukrainy swój "oddział" sformowały dzieci
Dziecięcy "batalion Sokół" powstał we wsi Nowycia w obwodzie iwanofrankiwskim na zachodzie Ukrainy. Inicjator pomysłu, miejscowy sołtys Wołodymyr Hołowczak, tłumaczył, że do "oddziału" należą dzieci żołnierzy powołanych do walki z prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy. - Kiedy wręczałem powołania dorosłym, dzieci prosiły, żebym wręczył także im. Pomyślałem, że trzeba coś z tym zrobić - opowiadał żartobliwie sołtys.
Do "batalionu" należą dzieci w wieku od 2 do 10 lat. W wyszywanych koszulach, z symbolami ukraińskiej państwowości i transparentem z napisem "Jezu, pomóż obrońcom Ukrainy" paradują po wsi Nowycia z flagami, śpiewając patriotyczne pieśni. Zbierają też datki dla żołnierzy, walczących na wschodzie Ukrainy.
...
Tak Jezus jest szczególnie dzieciom potrzebny . Zawsze i wszędzie .
Prezydent Ukrainy wyraził nadzieję, że wszystkie strony porozumienia zawartego w Mińsku zdołają zapewnić przestrzeganie na wschodniej Ukrainie wstrzymania ognia. Jednocześnie ocenił, że żołnierze ukraińscy powinni być gotowi do obrony. - Dobrze znamy naszego wroga i wartość jego słów. Nie mam złudzeń co do naszego przeciwnika, ale mam nadzieję - dodał.
Poroszenko wskazał, że w najbliższym czasie oczekiwane jest zwiększenie liczebności misji OBWE, która ma kontrolować przestrzeganie zawieszenia broni. Ocenił także, że rozejm jest przestrzegany, z wyjątkiem incydentów w Doniecku i Mariupolu.
Tuż przed wizytą Poroszenki w Mariupolu ostrzelane zostały punkty kontrolne sił rządowych na dojazdach do miasta. Na spotkaniu z władzami i mieszkańcami prezydent ostrzegł, że Ukraina w każdej chwili musi być przygotowana na "podstępne złamanie" rozejmu, który zgodnie z ustaleniami grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE obowiązuje od piątku.
...
Tak wróg jest podły i bestialski . Nie ma żadnych złudzeń !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:17, 09 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dowódca, któremu zarzuca się dezercję, wyszedł z aresztu za kaucją
Sąd apelacyjny w Odessie na południu Ukrainy zwolnił z aresztu za kaucją dowódcę batalionu ochotniczego "Prykarpattia" (Przykarpacie) Witalija Komara, któremu zarzucono wcześniej dezercję z pola walki na wschodzie kraju.
Komar został aresztowany w ubiegłym tygodniu; wyszedł na wolność po wniesieniu 60 tys. hrywien (15,3 tys. zł) kaucji. Pieniądze te zebrali mieszkańcy obwodu iwano-frankowskiego, skąd wywodzą się żołnierze "Prykarpattia".
O uwolnieniu Komara poinformowało biuro ukraińskiego rzecznika praw człowieka, Wałerii Łutkowskiej. - Sprawa Komara znajduje się pod osobistą kontrolą pani rzecznik - oświadczono w komunikacie biura.
Komara aresztowano 4 września na wniosek prokuratury wojskowej. W odpowiedzi na zarzuty pod swoim adresem wojskowy oświadczył, że nie zdezerterował, lecz wycofał się z podkomendnymi z pola boju w związku z brakiem amunicji i broni do walki z lepiej wyposażonym przeciwnikiem.
Batalion zdecydował się również na powrót ze wschodu kraju, gdzie walczył z prorosyjskimi separatystami, do swojej bazy w Iwano-Frankowsku na zachodzie Ukrainy.
Wcześniej administracja obwodowa w Iwano-Frankowsku opublikowała pismo Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, z którego wynika, że zgodę na wyjście "Prykarpattia" ze strefy walk wydał szef sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych.
Na krótko przed swym aresztowaniem Komar oświadczył, że prokuratura wojskowa zmuszała go do podpisania dokumentów, zgodnie z którymi w skład jego batalionu wchodziło 14 transporterów opancerzonych, a które - jak naciskała prokuratura - miał stracić w czasie walk.
Batalion "Prykarpattia" utrzymuje, że jego żołnierze nie posiadali żadnego sprzętu bojowego prócz starych autobusów szkolnych, którymi wyjechali z miejsca, gdzie toczyli walki z separatystami.
...
To co on mówi układa się w logiczną całość . Gdzie jest uzbrojenie ? Różkradli i sprzedali do Afryki Azji i gdzie się dało . A zamiast transporterów wstawili autobusy . A później zmuszali do podpisu aby ukryć złodziejstwo . A teraz ciągają po sądach ... KOSZMAR !!!
Ukraińskie siły rządowe: rebelianci naruszają rozejm
Prorosyjscy rebelianci na wschodniej Ukrainie kilka razy złamali w ciągu ostatniej doby warunki zawieszenia broni w konflikcie z siłami rządowymi – oświadczyło w poniedziałek w Kijowie dowództwo operacji antyterrorystycznej.
"Minionej nocy terroryści pięć razy naruszyli zawieszenie broni. Ostrzelali m.in. pozycje sił antyterrorystycznych w okolicach miejscowości: Nyżnia Krynka, Żdaniwka, Zołote, Pisky i Faszcziwka" – poinformowano w komunikacie.
Dowództwo przekazało, że wciąż trwają rozmowy na temat wymiany jeńców między siłami ukraińskimi a przedstawicielami rebeliantów. "Są pewne sukcesy w rozwiązywaniu tej kwestii. Trwają konsultacje, jednak szczegóły zostaną ogłoszone po dokonaniu wymiany" – podkreślono.
Ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk podał tymczasem, że buntownicy i wspierające ich wojska rosyjskie naruszyły porozumienie o wstrzymaniu ognia aż 10 razy. Według jego danych Ukraińcy byli atakowani m.in. w okolicach Mariupola, Doniecka i Debalcewe.
"Ukraińscy wojskowi otwierają ogień wyłącznie w odpowiedzi na ataki i używają tylko broni strzeleckiej. Lotnictwo i artyleria nie są stosowane" – podkreślił Tymczuk na swoim Facebooku.
Ustalenia o zawieszeniu broni między Ukrainą a separatystami w jej wschodnich obwodach zapadły w piątek, na spotkaniu grupy kontaktowej ds. rozwiązania konfliktu w tym regionie. Rozejm miał obowiązywać od piątku, od godziny 18 czasu ukraińskiego (17 w Polsce).
...
Dobrze wiemy kto sobie robi kpiny z porozumień ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:35, 09 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Polska pomoże finansowo Ukrainie w ramach funduszu NATO dot. logistyki
Polska pomoże finansowo Ukrainie. Warszawa przeznaczy pieniądze na fundusze powiernicze NATO, które mają wspierać bezpieczeństwo Ukrainy. Poinformowały o tym Polskie Radio źródła dyplomatyczne w czasie szczytu NATO w Walii.
Źródła dyplomatyczne podają, że Polska ma przeznaczyć pieniądze do funduszu związanego z logistyką. Nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie Warszawa wyda pieniędzy. Ukraińskie władze chciały uzyskać deklaracje o możliwości dozbrojenia swojej armii przez Zachód. Anders Fogh Rasmussen - sekretarz generalny NATO - powiedział jednak, że Sojusz takiej decyzji nie podejmie.
Wsparcie dla Ukrainy jest jednym z głównych tematów rozmów szczytu NATO w Newport.
15 mln euro dla Ukrainy od NATO
Kilka miesięcy temu przedstawiciele NATO zapowiedzieli, że Sojusz stworzy cztery nowe fundusze na modernizację ukraińskiej armii. Teraz w Walii sekretarz generalny NATO zadeklarował na ten cel 15 milionów euro z budżetu Sojuszu.
- Chodzi o bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni, logistykę, system dowodzenia i komunikację. Pomożemy także w dojściu do zdrowia żołnierzy rannych w konflikcie - precyzował Anders Fogh Rasmussen. Rasmussen podkreślił, że kraje członkowskie mogą zadeklarować dołożenie do funduszy swoich własnych pieniędzy.
Dozbrojenie Ukrainy przez NATO nie wchodzi w grę - zadeklarował jednocześnie. Rasmussen zapewnił, że mogą podjąć się tego państwa członkowskie NATO. - Indywidualnie, ale nie jako Sojusz - podkreślił.
...
Jak najszybciej ! Potrzeby są olbrzymie !
Ostrzał okolic Mariupola przed wizytą Poroszenki
Przed wizytą prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki w Mariupolu, na południowym wschodzie kraju, zostały ostrzelane punkty kontrolne sił rządowych na dojazdach do tego miasta. Poroszenko ocenił, że Ukraina w każdej chwili musi być przygotowana na "podstępne złamanie" rozejm.
Poroszenko poinformował o tym na Twitterze.
"Właśnie przyjechałem do Mariupola. Tej naszej ukraińskiej nie oddamy nigdy i nikomu" – napisał Poroszenko na swoim Twitterze.
Щойно прибув до Маріуполя. Цю нашу українську землю ми нікому не віддамо! pic.twitter.com/94TMnXvaKy
— Петро Порошенко (@poroshenko)wrzesień 8, 2014
"Po zapowiedzi mojego przyjazdu na 13.30 (godz. 12.30 w Polsce) rozpoczął się ostrzał naszych punktów kontrolnych. Chcieli wystraszyć. Nikt się ich nie boi" – głosi wpis szefa państwa ukraińskiego.
Na spotkaniu z władzami Mariupola i jego mieszkańcami Poroszenko uprzedził, że Ukraina w każdej chwili musi być przygotowana na "podstępne złamanie" rozejmu, który zgodnie z ustaleniami grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE obowiązuje od piątku.
Prezydent zwrócił uwagę, że mieszkańcy Mariupola wciąż narażeni są na niebezpieczeństwo. Poroszenko pochwalił ich za bojowy duch i patriotyzm. - Nikt nie będzie was okłamywał i nikt nie stwierdzi, że rozejm nas uratuje; musimy obronić to miasto - powiedział.
Prezydent ocenił, że siły zgromadzone w Mariupolu są wystarczające, by odeprzeć atak wroga. - W ciągu ostatnich dwóch tygodni skoncentrowaliśmy tu ogromne siły: artylerię, brygady czołgowe i oddziały przeciwczołgowe. Jednak najważniejsze, co mamy, to patriotyczny duch bojowy ukraińskiego wojska i mieszkańców Mariupola. Nasza siła polega na tym, że wiemy, o co walczymy – oświadczył.
Poroszenko poinformował, że podczas czterech dni obowiązywania rozejmu z rąk przeciwnika na wschodniej Ukrainie uwolniono 1200 ukraińskich jeńców. W niewoli wciąż pozostają 863 osoby.
...
Jak dowiedzieli się że będzie Poroszenko zaczęli walić ile się da ! Takie to gnojstwo ! Tfu smierdziele ... I z nimi rozejm !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:44, 09 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
UE przyjęła nowe sankcje wobec Rosji, ale odkłada ich wdrożenie
AFP
Kraje UE formalnie przyjęły w poniedziałek wieczorem nowe sankcje wobec Rosji - poinformował szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Z wdrożeniem sankcji Unia poczeka kilka dni, aby ocenić, czy przestrzegane jest zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy.
Nowe restrykcje, uzgodnione w piątek przez ambasadorów państw unijnych, rządy zatwierdziły w drodze procedury pisemnej.
"Wejście w życie, poprzez publikację (decyzji) w Dzienniku Urzędowym UE, nastąpi w ciągu kilku najbliższych dni. To da czas na ocenę wdrażania porozumienia o zawieszeniu broni i planu pokojowego. W zależności od sytuacji na miejscu, UE jest gotowa do przeglądu uzgodnionych sankcji w całości albo częściowo" - poinformował Van Rompuy w komunikacie.
Początkowo planowano, że zatwierdzone w poniedziałek sankcje zostaną ogłoszone już we wtorek w Dzienniku Urzędowym UE. Wówczas restrykcje wizowe i finansowe wobec kolejnych osób i instytucji odpowiedzialnych za konflikt na wschodniej Ukrainie weszłyby w życie natychmiast, zaś sankcje gospodarcze - w środę.
Jednak w związku z ogłoszeniem w piątek zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy, w UE pojawiły się głosy, by poczekać z zaostrzeniem sankcji wobec Rosji i ocenić, czy rozejm jest respektowany. Premier Finlandii Alexander Stubb informował o swoich wątpliwościach na Twitterze. "To oczywiste, że Finlandia popiera wspólną linię UE w sprawie sankcji wobec Rosji. Mam nadzieję, że sytuacja na Ukrainie poprawi się możliwie najszybciej, wówczas sankcje nie będą potrzebne" - napisał Stubb.
Aby wyjaśnić te zastrzeżenia w poniedziałek o godz. 18 ponownie zebrali się ambasadorowie krajów UE i postanowili odłożyć wdrożenie sankcji o kilka dni.
Według źródeł dyplomatycznych, lista objętych sankcjami wizowymi i finansowymi miałaby zostać rozszerzona o 24 osoby i firmy. Sankcje gospodarcze miałyby obejmować m.in. zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji. Według przecieków, sankcje miałyby dotknąć Gazprom Bank, Gazprom Nieft, który jest naftową filią Gazpromu, koncerny Rosnieft i Transnieft.
W niedzielę szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy powiedział, że Unia Europejska jest gotowa cofnąć kolejne sankcje wobec Rosji, jeśli obowiązujące od piątku zawieszenie broni we wschodniej Ukrainie zostanie utrzymane. "Jeśli zawieszenie broni będzie obowiązywać i/lub rozpoczną się rozmowy pokojowe, jesteśmy gotowi do cofnięcia sankcji" - powiedział Van Rompuy w rozmowie z belgijską stacją telewizyjną VRT. "Najważniejsze było osiągnięcie porozumienia w sprawie rozejmu. Kilka incydentów miało miejsce. Musimy zaczekać z oceną, czy będą się one powtarzały, czy też były to odosobnione przypadki" - dodał.
...
To są kpiny . Przyjęli a nie wdrozyli . To jawną zachęta do agresji .
BBC: to Rosjanie sterowali wyrzutnią, która zestrzeliła boeinga 777
To Rosjanie sterowali wyrzutnią rakiet Buk, widzianą w okolicy katastrofy samolotu Malaysian Airlines w Donbasie. Takie ustalenia publikuje BBC, powołując się na relacje trzech niezależnych świadków.
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca na wschodzie Ukrainy. Większość ofiar to Holendrzy. Prorosyjscy separatyści zdecydowanie zaprzeczali, jakoby posiadali wyrzutnie Buk, z kolei Kreml sugerował, że samolot został trafiony przez rakietę z ukraińskiego myśliwca. O zestrzeleniu z wyrzutni Buk świadczą jednak odłamkowe ślady na samolocie, co wskazywałoby na użycie właśnie tego typu broni.
BBC powołuje się na relacje trzech niezależnych świadków, będących cywilami. Z ich informacji wynika, że widzieli wyrzutnię rakiet na terytorium opanowanym przez separatystów na kilka godzin przed strąceniem boeinga. Jedno ze źródeł BBC twierdzi, że widziało wyrzutnię Buk zjeżdżającą ze specjalnej lawety w miejscowości Śnieżne, kilkanaście kilometrów od miejsca rozbicia się MH17.
Według informatora BBC, żołnierze obsługujący wyrzutnię wydali mu się bez wątpienia Rosjanami. Świadczyć miała o tym ich dyscyplina, inny strój niż sił ukraińskich oraz separatystycznych, a także akcent typowy dla rodowitych Rosjan. Drugi świadek potwierdził, że kierowca wojskowego jeepa eskortującego Buk mówił z moskiewskim akcentem.
Jeśli to prawda - konkluduje BBC - to Kreml musi wyjaśnić rodzinom ofiar, dlaczego rosyjscy wojskowi byli rzekomo widziani na obszarze w pobliżu katastrofy, do tego przewożąc wyrzutnię.
...
To oczywiste ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 134390
Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:46, 09 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Reporter Polski
Podwójna walka
Potrzebna jest pomoc dla 20-letniej Ukrainki i jej 3 - miesięcznej córeczki. W kwietniu 2014 roku u Swietłany Demediuk zdiagnozowano ostrą białaczkę. Była wtedy w piątym miesiącu ciąży. Lekarze z Kijowa zaproponowali aborcję. Kobieta z mężem nie zgodzili się. Kobieta otrzymała pomoc w Warszawie, gdzie urodziła Nikolę, a sama przeszła cztery chemioterapie i oczekuje na przeszczep szpiku.
Córeczka od urodzenia przebywa w szpitalu. Koszty leczenia dziecka wyniosą kilkadziesiąt tysięcy złotych. Natomiast dla Swietłany na dokończenie leczenia i przeszczep potrzeba zebrać jeszcze ok. 100 do 200 tys. dolarów. Każdy grosz może okazać się wybawieniem.
Reporter Polski – oglądaj codziennie od poniedziałku do piątku o 17.25 w TVP2.
...
Popieramy akcje .
Raport ws. katastrofy boeinga 777: został trafiony
Szczątki malezyjskiego boeinga 777 - Reuters
Malezyjski samolot MH17, który rozbił się na Ukrainie, został trafiony przez "obiekty z zewnątrz, lecące z ogromną prędkością". Nie ma dowodów na jakiekolwiek problemy techniczne boeinga czy celowe działanie załogi. Tak uznała Holenderska Rada ds. Bezpieczeństwa w pierwszym, wstępnym raporcie w sprawie katastrofy, do której doszło 17 lipca na wschodniej Ukrainie.
Według śledczych, maszyna rozpadła się na części podczas lotu. Przed katastrofą wszystkie parametry lotu były prawidłowe. Ponadto eksperci uznali, że nie ma śladów ani dowodów, które wskazywałyby na ingerencję w zapis czarnych skrzynek. Zapis kończy się o 13.20.03.
Holenderska Rada ds. Bezpieczeństwa uznała, że konieczne są dalsze, dogłębne badania, by dokładnie ustalić przyczynę i okoliczności tragedii. Rada przed opublikowaniem raportu zastrzegała, że jego celem jest ustalenie okoliczności i przyczyn tragedii, nie zaś przesądzanie o "winie czy odpowiedzialności" którejkolwiek ze stron.
Eksperci, którzy biorą udział w śledztwie, nie byli jeszcze w stanie dotrzeć na miejsce tragedii ze względu na wciąż trwające walki w regionie. Zapowiedzieli jednak, że gdy tylko warunki na to pozwolą, przeprowadzą konieczne badania na miejscu katastrofy, by sprawdzić dotychczas zebrane informacje i przygotować raport końcowy. Ma on zostać przedstawiony do połowy lipca przyszłego roku.
Międzynarodowe umowy przewidują, że pierwszy raport powinien być gotowy w ciągu 30 dni od katastrofy lotniczej, ale prace śledczych opóźniały się z powodu "skomplikowanej sytuacji" na Ukrainie. Ekspertom nie udało się dotrzeć na miejsce katastrofy, w pobliżu którego toczyły się walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińską armią. Na skutek tych walk przerwano poszukiwania szczątków ofiar.
17 lipca samolot linii Malaysia Airlines lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur rozbił się w obwodzie donieckim na Ukrainie po zestrzeleniu pociskiem rakietowym ziemia-powietrze. Spadł na obszary kontrolowane przez rebeliantów. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w większości obywatele Holandii.
...
To tylko formalność . Wiemy wszystko . Znamy twarz zabójcy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|