Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:00, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Prawy Sektor opuścił swój sztab bez broni
Członkowie skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora opuścili bez broni swój sztab w hotelu "Dnipro" w Kijowie – powiadomił szef MSW Ukrainy Arsen Awakow. Wcześniej zatrzymano należącego do tego ruchu sprawcę poniedziałkowej strzelaniny w stolicy.
"Prawy Sektor opuścił hotel »Dnipro« bez broni. (Działacze) wsiedli do autobusów. Razem z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wyjechali do jednego z podmiejskich obozów. Eksperci MSW zaczęli sprawdzanie budynku" – napisał Awakow na Facebooku.
Wcześniej zatrzymano sprawcę wczorajszej strzelaniny w Kijowie, w której trzy osoby, w tym wicemer ukraińskiej stolicy, zostały ranne. Sprawca, który - według Awakowa - był pijany, został przewieziony do aresztu, a siły specjalne i milicja otoczyły przedstawicieli Prawego Sektora w ich sztabie i rozpoczęły rozmowy, by skłonić ich do złożenia broni.
Do poniedziałkowej strzelaniny doszło koło kawiarni "Mafia" w okolicy Majdanu Niepodległości w centrum ukraińskiej stolicy. Mer Kijowa Wołodymyr Bondarenko powiedział, że jego zastępca Bohdan Dubas znalazł się na miejscu zdarzenia przypadkowo. - Doszło do kłótni między innymi osobami, a Dubas po prostu przechodził obok - zacytowała słowa Bondarenki jego rzeczniczka Anna Kuzmenko. Według Bondarenki incydent był związany ze sprzątaniem barykad.
Prawy Sektor wydał w nocy oświadczenie, w którym napisał, że do incydentu doszło na skutek "konfliktu dotyczącego spraw bytowych" pomiędzy członkiem Prawego Sektora i aktywistą samoobrony Majdanu. Według informacji uzyskanych przez Awakowa sprawca strzelaniny był zablokowany w toalecie kawiarni przez innych działaczy.
"Jeszcze przed przybyciem wezwanej milicji do kawiarni przyszli z hotelu »Dnipro« dobrze uzbrojeni przedstawiciele Prawego Sektora, odsuwając ludzi blokujących działacza i wyprowadzili go powstałym w ten sposób korytarzem i zaprowadzili do hotelu »Dnipro«" - napisał Awakow.
>>>
Na Ukaranie jak widac NIE RZADZA BANDEROWCY !
Parlament nakazał rozbrojenie nielegalnych ugrupowań
Rozbrojeniu będą podlegać także członkowie ugrupowań, którzy przyczynili się do obalenia prezydenta - Reuters
Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła uchwałę o natychmiastowym rozbrojeniu nielegalnych grup działających na Ukrainie, które m.in. przyczyniły się do obalenia prezydenta Wiktora Janukowycza.
W informacji wyjaśniającej parlament postuluje zobowiązać do przeprowadzenia tego rozbrojenia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy oraz Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy.
Wniosek w tej sprawie złożyła frakcja partii Batkiwszczyna. Uzasadniła go zaostrzeniem się "kryminogennej" sytuacji w kraju i licznymi przypadkami nielegalnego posiadania broni, co doprowadziło do śmierci i poranienia ludzi. Autorzy wniosku zwrócili też uwagę na "systematyczne prowokacje ze strony zagranicznych obywateli, dokonywane na południowym wschodzie Ukrainy i w Kijowie".
Rozbrojeniu będą podlegać także członkowie ugrupowań, którzy przyczynili się do obalenia prezydenta Wiktora Janukowycza.
Strzelanina w centrum Kijowia
Marzec był miesiącem dobrowolnego składania broni na Ukrainie. Jednak wieczorem 31 marca doszło w Kijowie do strzelaniny, w której członek skrajnie prawicowego ruchu Prawy Sektor zranił trzy osoby, w tym wicemera Kijowa Bohdana Dubasa. Sprawca strzelaniny został zatrzymany.
"Mam raport. Koło kawiarni »Mafia« przy Majdanie niejaki Orest z Prawego Sektora otworzył według świadków ogień. Ranne zostały trzy osoby - dwie ciężko. Ranni to dwóch członków samoobrony Majdanu i zastępca mera Kijowa Bohdan Dubas" - napisał wczoraj szef MSW Arsen Awakow na Facebooku.
Według informacji uzyskanych przez Awakowa sprawca strzelaniny był zablokowany w toalecie kawiarni przez innych działaczy.
"Jeszcze przed przybyciem wezwanej milicji do kawiarni przyszli z hotelu »Dnipro« dobrze uzbrojeni przedstawiciele Prawego Sektora, odsuwając ludzi blokujących strzelca, wyprowadzili go powstałym w ten sposób korytarzem i zaprowadzili do hotelu »Dnipro«" - napisał Awakow.
Dzisiaj rano członkowie Prawego Sektora opuścili bez broni swój sztab w hotelu "Dnipro". Według szefa MSW razem z funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wyjechali do jednego z podmiejskich obozów. W hotelu "Dnipro" milicja znalazła kilka sztuk broni.
Pod koniec marca zastrzelony został przez milicję koordynator Prawego Sektora w zachodnich obwodach Ukrainy Ołeksandr Muzyczko. MSW poinformowało, że zmarł on od ran postrzałowych, które otrzymał, gdy zaczął strzelać do funkcjonariuszy podczas zatrzymania.
>>>
Kto chce walczyc ma wojsko !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:07, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: skandal z przejazdem szefa MSW ulicami Kijowa
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy otrzymał upomnienie od premiera Arsenija Jaceniuka. Przyczyną był przejazd z prędkością prawie 200 km/h Arsena Awakowa ulicami Kijowa. Nagrały go telewizyjne kamery.
Szef MSW wracał z podstołecznej bazy Gwardii Narodowej. Nie zauważył, że za nim jechali dziennikarze telewizji 1plus. Wszystko było podobnie, jak w czasach poprzedniej władzy: zamknięte ulice i prędkość sięgająca 180 kilometrów na godzinę. Choć są dokumentujące to materiały wideo, Arsen Awakow zaprzecza, że nakazywał, aby zamykać drogi i żeby przekraczać prędkość. - Co więcej, nie było przekroczenia prędkości - dodał.
Premier Arsenij Jaceniuk uwierzył jednak dziennikarzom. - Mam nadzieję, że to ostatni materiał, który widziałem w mediach, o przejeździe kolumn rządowych - zagroził ministrom.
Tuż po zwycięstwie rewolucji, Samoobrona Majdanu zatrzymała Julię Tymoszenko i Arsenija Jaceniuka, którzy łamali przepisy ruchu drogowego. Obecny premier oświadczył wtedy, że to już się nie powtórzy i będzie jeździł tak, jak wszyscy.
>>>
Tak bezprawie juz sie skonczylo . ZWLASZCZA NA SZCZYTACH !
Budżet stracił w 2013 roku 300 mld hrywien z powodu korupcji
PAP
Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy poinformowało we wtorek, że około 300 mld hrywien (ok. 83 mld zł) nie trafiło w 2013 roku do budżetu państwa z powodu korupcji.
"Są to środki, które założono w budżecie, ale potem zostały one faktycznie rozkradzione. Stało się to przyczyną osiągnięcia przez nasze państwo stanu bliskiego niewypłacalności" - cytuje biuro prasowe resortu słowa ministra sprawiedliwości Pawła Petrenki na spotkaniu z szefem grupy OBWE ds. walki z korupcją (GREKO) Drago Kosem.
Jak podkreślił Petrenko, walka z korupcją jest jednym z priorytetów obecnego ukraińskiego rządu.
Walkę z korupcją zapowiedziało dwoje spośród kandydatów w wyborach prezydenckich na Ukrainie 25 maja - jeden z najbogatszych biznesmenów Petro Poroszenko, któremu sondaże dają największe szanse na zwycięstwo, oraz była premier Julia Tymoszenko.
>>>
Tak ,,gospodarowaly" ,,prawilne wladze" ... MUSZA SIEDZIEC !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:26, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
"Financial Times": cyniczny plan Putina zakłada rozpad Ukrainy
Dwa tygodnie po aneksji Krymu władze Rosji rozpoczęły grę, której celem jest doprowadzenie do rozpadu Ukrainy. Zgodnie z planem Moskwy rząd w Kijowie powinien najpierw przyznać duże uprawnienia regionom - pisze "Financial Times".
Londyński dziennik przypomina w artykule redakcyjnym, że po zajęciu Krymu Zachód zastanawiał się, jaki będzie następny krok prezydenta Władimira Putina. Przewidywano, że Rosjanie mogą wkroczyć do regionów wschodniej Ukrainy, na granicy której zgromadzili 40 tys. żołnierzy.
Wczoraj jednak Rosja poinformowała o wycofaniu części swych oddziałów z obszaru przygranicznego. Jednocześnie Kreml złożył Zachodowi propozycję zakładającą przeprowadzenie na Ukrainie głębokich reform, które w ostateczności mają doprowadzić do federalizacji kraju - pisze "FT".
Dziennik podkreśla, że Ukraina jako mocno scentralizowane państwo potrzebuje reformy administracyjnej i większej samodzielności regionów. Taka reforma mogłaby być korzystna dla funkcjonowania państwa i jego gospodarki - uważa "FT". Jednak plan Moskwy zakłada przekazanie regionom takiego zakresu władzy, aby mogły one w przyszłości podpisywać z Rosją układy dwustronne, co doprowadziłoby w konsekwencji do rozpadu państwa. Dzięki temu Rosja przejęłaby kontrolę nad Ukrainą bez konieczności zaangażowania wojsk.
"FT" zwraca uwagę, że Zachód nie może dopuścić do realizacji takiego scenariusza, ponieważ może on być powtórzony w takich państwach jak Estonia i Łotwa, które zamieszkuje duża mniejszość rosyjska. W związku z tym UE i USA muszą przeciwdziałać rosyjskim planom, a Ukraińcy powinni skoncentrować wysiłki na opracowaniu konstytucji i wyborze nowych władz.
Im większa będzie aktywność polityczna Ukraińców, tym Putin będzie miał mniejsze szanse na doprowadzenie do rozpadu ich kraju - podsumowuje "Financial Times".
>>>
Zachod jak widze Putinowi pomaga .
Julia Tymoszenko: Zachód nie może być wspólnikiem w zbrodniach Putina
Wtorek, 1 kwietnia 2014, źródło:PAPPAP
fot.PAP/EPA / Sergey Dolzhenko
Zachód nie może stać się partnerem prezydenta Rosji Władimira Putina w zbrodniach popełnianych w stosunku do Ukrainy i wobec międzynarodowego ładu światowego - mówi była premier Ukrainy Julia Tymoszenko w wywiadzie dla "Financial Timesa".
Jej zdaniem Putin cofa świat w epokę imperiów.
- Wszystko, co dzieje się teraz na Krymie i na granicy ukraińsko-rosyjskiej nie jest problemem Ukrainy. Jest to problem zniszczenia stabilności geopolitycznej, uznanego powszechnie ładu światowego. Moim zdaniem zaczyna dominować agresywny paradygmat rozwoju świata. Putin wykorzystuje fakt, że potęgi światowe nie są gotowe do tej rywalizacji - uważa Tymoszenko.
W ocenie Tymoszenko pokojowe rozwiązanie kryzysu ukraińskiego powinno zakładać "bardzo ostre sankcje finansowe przeciwko reżimowi Putina". Jednocześnie świat powinien dostarczyć Ukrainie pomoc wojskową, która byłaby "nie środkiem do prowadzenia wojny, lecz czynnikiem stabilności i powstrzymywania". Zdaniem byłej premier "tylko najwyższa zdolność do walki sił ukraińskich oraz ostre sankcje zatrzymają Putina".
Odpiera ona argumenty, że Ukraina powinna pogodzić się z utratą Krymu. - Chcę, by liderzy zachodni zrozumieli, że razem z utratą Krymu tracimy coś znacznie większego i ważniejszego. Tracimy przewagę wartości, które ustanowił Zachód i strategię budowy pokojowego świata. Putin wciąga Zachód z powrotem w rywalizację i budowę imperiów - mówi Tymoszenko. Przekonuje, że swymi działaniami prezydent Rosji "udowadnia, iż międzynarodowe instytucje nie działają, nie działa prawo międzynarodowe, porozumienia i nawet - co jest najgroźniejsze - gwarancje".
- Należy go natychmiast zatrzymać - mówi o Putinie Tymoszenko. - Jestem pewna, że jeśli nie zostanie powstrzymany, posunie się tak daleko, jak tylko zdoła. Kreml rozumie tylko język siły - dodaje. Zauważa, że mimo wszelkich zabiegów o dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu Rosja jednak zajęła Krym i nie wycofała wojsk znad granicy z Ukrainą. - Fakty nie przemawiają na korzyść dyplomatycznego rozwiązania - mówi była premier.
Wyraża ona kategoryczny sprzeciw wobec "federalizacji Ukrainy według rosyjskiego scenariusza za milczącym przyzwoleniem Zachodu". - Zachód nie może stać się partnerem Putina w jego przestępstwach wobec Ukrainy i międzynarodowego ładu światowego - apeluje.
Tymoszenko została w poniedziałek zarejestrowana jako kandydatka w wyznaczonych na 25 maja wyborach prezydenckich na Ukrainie.
>>>
Dzialania Kerrego wskazuja ZE ZACHOD BEDZIE BRAL UDZIAL W ZBRODNIACH PUTINA !
To sa zbole a zbolizm polityczny to naprawde potwornosc . Przeciez nie przypadkiem Hitler czy Lenin byli zbolami .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:28, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: cerkiew prawosławna przekazała 0,5 mln hrywien na armię
Ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego przelała na rachunek ministerstwa obrony Ukrainy 500 tys. hrywien (140 tys. zł) na potrzeby sił zbrojnych – powiadomił zwierzchnik Cerkwi, patriarcha Filaret.
- Dziś Patriarchat Kijowski przelał ministerstwu obrony 500 tys. hrywien – oznajmił Filaret na konferencji prasowej. - To dopiero początek - dodał.
Filaret zaapelował też do innych Kościołów o wsparcie tej inicjatywy. -Ta akcja będzie jednoczyć Ukraińców wokół naszej armii, wokół naszego państwa ukraińskiego – podkreślił.
Wskazał też, że należy budować silną Cerkiew Kijowskiego Patriarchatu, by mogła się przeciwstawić Cerkwi Moskiewskiego Patriarchatu.
- Okupantem jest nie tylko (prezydent Rosji Władimir) Putin, ale i Patriarchat Moskiewski.(…) Putin i patriarcha Cyryl marzą o tym samym – o stworzeniu nowego imperium, które utracili. I państwowego, i religijnego. A my się z tym nie zgadzamy, bo to niebezpieczny szlak i prowadzi nie do zbawienia, tylko do piekła – oświadczył Filaret.
Cerkiew prawosławna na Ukrainie jest podzielona ze względów historycznych. Najwięcej wiernych ma ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego. Posługę pełnią też ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego i Ukraińska Autokefaliczna Cerkiew Prawosławna. Obie nie uznają zwierzchnictwa Moskwy. Obie nie są też uznawane przez Kościoły prawosławne w świecie za kanoniczne.
>>>
Tak rosnie patriotyzm !
Zebrano ponad 70 mln hrywien dla armii
Ponad 70 mln hrywien (ok. 19 mln zł) zostało przelanych na rachunki Ministerstwa Obrony Ukrainy w ramach akcji wspierania sił zbrojnych kraju – powiadomił resort obrony we wtorek na swojej stronie internetowej.
"Według stanu na 31 marca na rachunki Ministerstwa Obrony w ramach akcji »Wesprzyj ukraińską armię« napłynęło już ponad 70 mln hrywien od osób prawnych i fizycznych jako pomoc dla sił zbrojnych” – napisano na stronie ministerstwa.
Zdecydowana większość tej sumy – prawie 68 mln hrywien – została przekazana na potrzeby materiałowo-techniczne armii, a reszta - na zaspokojenie jej potrzeb medycznych.
W poniedziałek 500 tys. hrywien (ok. 140 tys. zł) na potrzeby sił zbrojnych przelała ukraińska Cerkiew prawosławna Patriarchatu Kijowskiego. Patriarcha Filaret zaapelował też do innych Kościołów o wsparcie tej inicjatywy.
>>>
TAK JEST O TO CHODZI ! TO BIEDNE SPOLECZENSTWO DAJE OFIARY ! TO JET NAROD O TO CHODZI :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:29, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Abduraman Egiz, Tatar z Krymu dla WP.PL: czujemy się zagrożeni
Na Krymie żyje obecnie ponad 250 tysięcy Tatarów krymskich. Zamieszkują Półwysep od XIII wieku. Mają swoją kulturę, swój język. Jeszcze w 1850 roku stanowili niemal 80 proc. ludności Krymu. Teraz ich odsetek waha się od 15 do 20 proc. W 1944 roku Stalin przeprowadził masową deportację Tatarów krymskich. Zaczęli wracać do swojej ojczyzny po upadku Związku Radzieckiego. Reporterzy WP.PL rozmawiali na Krymie z Abduramanem Egizem, szefem działu współpracy zagranicznej w medżlisie (najwyższym organie przedstawicielskim Tatarów krymskich).
Aneta Wawrzyńczyk i Konrad Żelazowski: Dlaczego Stalin w 1944 roku zarządził deportacje Tatarów krymskich?
Abduraman Egiz: Nie wiemy. Oczywiście jest oficjalny powód - kolaboracja. Ale to nie prawdziwa przyczyna, bo każdy naród: Rosjanie, Ukraińcy i inni, kolaborowali z nazistami. Nie tylko Tatarzy krymscy. Naszym zdaniem powodem było to, że Krym był punktem strategicznym dla ZSRR i dlatego chcieli mieć tutaj Rosjan.
Jak Twoi bliscy wspominali deportacje, przyjazd do Uzbekistanu i pobyt tam?
- To była tragedia całego narodu krymskotatarskiego, którego korzenie zostały odcięte. I ludobójstwo, bo przecież połowa populacji zmarła albo w transporcie, albo już na miejscu, w pierwszych latach. Z głodu, z powodu koszmarnych warunków. Nie mieliśmy swojego miejsca do życia. Część trafiła do Tadżykistanu lub Uzbekistanu, inni na Syberię. Aby być razem, rodziny łączyły się i spotykały w Samarkandzie (również miejscu zsyłki Polaków po powstaniu listopadowym i styczniowym - przyp. red.). To był przerażający czas.
Nie pamiętasz deportacji, ale powrót na Krym już tak. Wróciliście do dawnego domu?
- Oczywiście, że nie. Rodzina miała wcześnie dom w Ałuszcie. Ale tam mieszkali już Rosjanie. To oczywiście nie była ich wina - nas deportowano, a potem oni dostali naszą ziemię. Najpierw przyjechał mój ojciec. Potem do niego dołączyliśmy.
I mogliście zacząć swobodnie żyć?
- W 1993 roku lokalne władze nie zaoferowały nam nic, nawet terenu pod budowę domu. Dyskryminacja była naszą rzeczywistością na Krymie. Niemożliwością było nie tylko posiadanie domu, ale również jego budowanie. Musieliśmy przetrwać ten czas. Trudno było zacząć tu normalnie żyć, ale chcieliśmy wrócić na Krym jako naród. Bo to nasza ojczyzna.
Czy rząd w Kijowie stawiał jakiekolwiek przeszkody na drodze do odbudowania waszej tradycji, kultury, religii?
- W tamtym czasie nie było żadnych praw, które by to gwarantowały. Jedyne, co mieliśmy, to wolność słowa. To było dla nas szalenie ważne, bo w czasach ZSRR nie mieliśmy tej swobody. W niepodległej Ukrainie mogliśmy w końcu zacząć walkę o nasze prawa. Wiele było do zrobienia. Częściowo udało się. Ale niektóre sprawy wciąż są nierozwiązane. Musimy mieć edukację, uznanie naszego języka jako oficjalnego, nazewnictwo miast i wiosek, które zostały zmienione po deportacjach. Musimy zrobić jak najwięcej w najbliższym czasie, bo najmłodsze pokolenia muszą czuć, że to ich ojczyzna.
A jak reagowało na was społeczeństwo, sąsiedzi, znajomi z pracy?
- Początkowo dyskryminacja była bardzo odczuwalna. Jeszcze przez kilka lat po repatriacji doświadczaliśmy jej. Z czasem zmniejszała się, bo nie jesteśmy jedyną mniejszością na Krymie. To nasza ojczyzna, jesteśmy jej rdzenną ludnością, każdy o tym wie. Trzymamy się razem i Ukraińcy wiedzieli, że staniemy jeden za drugim. W wymiarze jednostkowym dyskryminacja zmniejszyła się. Wciąż jednak odczuwamy ją na poziomie politycznym, jako naród.
Powiedziałeś wcześniej, że wiele jest do zrobienia w najbliższym czasie. Aktualna sytuacja na Krymie pozwoli na zrobienie czegokolwiek?
- Jesteśmy ofiarami tej sytuacji. Bo to jest kryzys międzynarodowy, nie tylko krymski. Po prostu sprzeczne interesy spotykają się na Krymie, a jego rdzenna ludność cierpi z tego powodu. Dlatego apelujemy do swoich ludzi, by byli spokojni, nie dawali się sprowokować. Nie chcemy tutaj przemocy, więc staramy się kontrolować sytuację.
Czujecie się osamotnieni?
- Oczywiście. I zagrożeni. Jesteśmy jedyną grupą społeczną i polityczną, która nie wspierała tego tzw. referendum. Byliśmy mu przeciwni. Apelujemy do społeczności międzynarodowej, by zagwarantowała nam bezpieczeństwo na Krymie.
Wiele osób z radością patrzy w przyszłość. Rosja da pieniądze, utworzy miejsca pracy…
- Geograficznie naszymi sąsiadami są Ukraina, Turcja, Rosja oczywiście i kraje europejskie. Ale ekonomiczne relacje mamy tylko z trzema pierwszymi. Na dzień dzisiejszy Ukraina i Turcja nie uznają wyniku referendum. Jak Krym ma się rozwijać, skoro nikt nie uznaje obecnej sytuacji? Tak jak nieuznawany Cypr Północny jest powiązany tylko z Turcją, tak Krym ma w perspektywie tylko współpracę z Rosją, która wcale nie jest tak wspaniale rozwinięta. A nie mamy nawet połączenia lądowego!
Mówi się, że w końcu Ukraina odetnie wam wodę i prąd.
- Nie sądzę, by Ukraina zdecydowała się na taki krok, bo jesteśmy Ukraińcami, mamy ukraińskie obywatelstwo.
I gdyby to zrobili, to oznaczałoby, że uznają aneksję Krymu przez Rosję?
- Oczywiście! Ale mamy mnóstwo innych problemów. Nie sądzę, żeby udało się je rozwiązać w najbliższej przyszłości, ale jakoś będziemy musieli tu żyć.
Krążą również plotki, że Rosja może znów deportować Tatarów krymskich lub przesiedlać ich na przykład w głąb półwyspu.
- Nie wierzę, że deportacja jest możliwa w XXI wieku. Jeśli ktoś chce nas w ten sposób prowokować, może to robić. My wierzymy, że ten kryzys zostanie rozwiązany.
Wyobraźmy sobie jednak najgorszy scenariusz: Rosja przesiedla Tatarów krymskich. Myślisz, że wtedy społeczność międzynarodowa realnie was wesprze?
- Jeśli ktokolwiek spróbuje zrobić coś takiego, społeczność międzynarodowa absolutnie na to nie pozwoli. Jestem o tym przekonany.
Sporo osób tęskni tu za Związkiem Radzieckim…
- Oczywiście! Prorosyjscy mieszkańcy Krymu są bardziej rosyjscy niż sami Rosjanie. Ci, którzy dostali możliwość zamieszkania tutaj, byli największymi beneficjentami deportacji i rządów radzieckich. To był dla nich złoty wiek i myślą, że znów na tym skorzystają. Oczywiście mylą się. Ale wierzą i dlatego są tak aktywni. Jestem pewien, że nie tylko rosyjskojęzyczni mieszkańcy Krymu głosowali za Rosją. Mam jednak nadzieję, że Ukrainę wciąż wspiera wielu ludzi. Wierzę też, że nie wszyscy rosyjskojęzyczni mieszkańcy popierają to, co się dzieje.
Dla większości żyjących tu Rosjan to jednak powód do radość. Mówią: „Wreszcie wracamy do domu”. Twierdzą, że za ukraińskich rządów byli prześladowani, nie mogli mówić, a nawet myśleć po rosyjsku.
- Kłamią, po prostu kłamią. Głównym językiem na Krymie jest de facto rosyjski. To część Ukrainy, a nikt nie mówi po ukraińsku w urzędach; to ojczyzna Tatarów krymskich, a na ulicy nikt nie używa tego języka. Jedynie spotykając się we własnym gronie, ludzie mówią po ukraińsku albo krymskotatarsku. W sferze publicznej wszystko jest po rosyjskie - każdy i wszędzie mówi po rosyjsku. To nie jest tak, że Rosjanie mają prawa jako mniejszość narodowa. Oni mają największe prawa.
Kłamią? A może przeszli pranie mózgu?
- Niektórzy kłamią. Inni żyją na Ukrainie, ale myślą, że wszystko powinno być takie jak w Rosji. A to przecież niepodległy, zupełnie inny kraj. Niektórzy z kolei uważają, że dokądkolwiek nie pojadą, to powinno być rosyjskie terytorium. Co ja mogę im na to powiedzieć? Trudno przemówić im do rozumu, bo przez ponad pół wieku przechodzili pranie mózgu
Złożyłeś już podanie o rosyjski paszport?
- Jestem obywatelem Ukrainy. Ale oczywiście, żeby normalnie funkcjonować w tym społeczeństwie, załatwiać różne sprawy, Tatarzy krymscy będą musieli zaakceptować rosyjskie paszporty.
Aneta Wawrzyńczak, Konrad Żelazowski z Krymu dla WP.PL
>>>>
Koszmar !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:33, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
JACEK GĄDEK | ONET
Kostrzewa-Zorbas: Putin będzie kontynuował ekspansję, dopóki nie napotka oporu
Kostrzewa-Zorbas: dla Rosji nie ma czerwonych linii
Putin nie zatrzyma ekspansji, dopóki nie napotka oporu - mówi w rozmowie z Onetem ekspert ds. stosunków międzynarodowych dr Grzegorz Kostrzewa Zorbas. - Dla Rosji nie ma czerwonych linii - zaznacza naukowiec z Wojskowej Akademii Technicznej. Politolog dodaje, że Putin cały czas przypomina, iż Kijów to "matka miast ruskich". Według niego "brzmi to groźnie".
Jacek Gądek: - Wedle najnowszych informacji ukraińskiego MON-u wojska rosyjskie wycofują się znad granicy z Ukrainą. Według tego źródła wynika to albo z rotacji wojsk, albo jest efektem negocjacji Johna Kerry’ego z Siergiejem Ławrowem.
Dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: - A według informacji ujawnionych przez Kerry’ego nie nastąpiły żadne uzgodnienia z Ławrowem - z takim wyjątkiem, by dalej rozmawiać.
Nie ma powodu sądzić, że wynegocjowano nawet częściowe wycofanie wojsk rosyjskich, bo byłby to duży sukces USA i Kerry’ego, którym ten od razu by się pochwalił.
Rosja stara się forsować ideę federalizacji Ukrainy. Po co?
By przejąć kawałek po kawałku. Krym miał status autonomiczny, można więc w uproszczeniu - podkreślam: uproszczeniu - potraktować dotychczasowy ustrój Ukrainy jako federalny, bo złożony z Krymu i reszty kraju.
Teraz przekształcenie ustroju na federalny oznaczałoby, że wszystkie regiony stałyby się autonomicznymi Krymami gotowymi do tego, by wpaść w rosyjskie, wyciągnięte dłonie. A już zwłaszcza, gdyby Rosja zatrzęsła całym drzewem.
Takie żądania to jednoznaczny krok w stronę dalszego zaboru Ukrainy, który ogarnąłby Ukrainę wschodnią - w przybliżeniu do Dniepru - oraz południową - aż do granicy z Rumunią, włącznie z Odessą, całym wybrzeżem i wszystkimi czarnomorskimi portami Ukrainy.
Rosja, żądająca od Ukrainy zmiany ustroju państwa, to tak jakby - przesadzając - Polska żądająca od Niemiec, by stały się państwem ściśle unitarnym. A to brzmi absurdalnie.
…albo żeby przywrócić Królestwo Prus. Tak. To jest zachowanie typowe dla mocarstw i imperiów, które innych państw nie traktują jak niepodległych i suwerennych.
Całość żądań rosyjskich brzmi podobnie do wielu przypadków z historii - łącznie z, to bardzo ciekawe, sowieckim programem dla Polski po II wojnie światowej. Wtedy nie chodziło o federalizację, ale o przeprowadzenie wyborów i stworzenie nowej władzy wedle scenariusza napisanego w Moskwie - także z wyeliminowaniem sił skrajnych, prowokacyjnych i uzbrojonych.
Cytując Ławrowa i innych przedstawicieli rządu Rosji, wyeliminowanie elementów faszystowskich i nacjonalistycznych z wyborów i życia politycznego przypomina mi sowieckie żądania wobec aliantów zachodnich w latach 1944-45 w odniesieniu do Polski.
Niektóre zdania wypowiadane dziś w Moskwie przez rosyjskich polityków i dyplomatów nt. Ukrainy są prawie wiernymi cytatami ze Stalina i jego dyplomatów z początku zimnej wojny.
Oznacza to powrót do najgorszej możliwej tradycji i manifestację tego, że Ukraina nie jest już traktowana przez Rosję jako niepodległe i suwerenne państwo, ale jako masa łupów do zagarnięcia przez samą Rosję albo do podziału z innymi państwami.
Stąd oferta Władimira Żyrinowskiego?
To było wybadanie gotowości do wielostronnego rozbioru Ukrainy. Nikt chętny się jednak nie zgłosił.
Z drugiej strony John Kerry zapewnia: - Nie będzie porozumienia w sprawie Ukrainy bez Ukrainy.
Słusznie. I to jest powód, dla którego przez cztery godziny Kerry niczego w rozmowie z Ławrowem nie osiągnął. Dla Ławrowa to jest centralna sprawa. Rosja, Putin, Ławrow nie chcą rozmawiać o sytuacji międzynarodowej Ukrainy czy o Krymie. Oni chcą rozmawiać o sytuacji wewnętrznej Ukrainy.
A o tym USA z kolei nie mogą w ogóle rozmawiać. Gdyby Stany Zjednoczone takie rozmowy podjęły, to sam ten fakt byłoby już zdradą zasad, których broni Zachód. Byłby zdradą partnerstwa z Ukrainą i zdradą poparcia dla Ukrainy. Choć nie można mówić, że byłaby to zdrada sojusznika, bo Ukraina nie jest w NATO ani UE, nie ma też traktatów sojuszniczych.
Jaki jest dalekosiężny cel Władimira Putina?
Przejąć i wcielić do Federacji Rosyjskiej wszystkie te części Ukrainy, które Rosja uważa za najbardziej rosyjskie - a można je rozpoznać np. po mocnej obecności języka rosyjskiego.
Rosja uważa, że każdy człowiek, dla którego język rosyjski jest głównym, jest automatycznie Rosjaninem. Moskwa lekceważy fakt, że wedle badań i spisów ludności na Ukrainie większość mieszkańców, którzy mówią po rosyjsku, uważa się za Ukraińców rosyjskojęzycznych. Tak jak np. istnieją wielojęzyczni Szwajcarzy: niemiecko-, włosko-, francuskojęzyczni, ale wszyscy są Szwajcarami.
Rosja czegoś podobnego nie uznaje, a zatem kto mówi po rosyjsku, jest Rosjaninem, a ziemia, którą zamieszkuje, powinna być rosyjska, czyli wcielona do Federacji Rosyjskiej.
Oprócz tego jest też kryterium historyczne: chodzi o ziemie, które należały do carskiej Rosji oraz do Związku Sowieckiego jeszcze przed zagarnięciem całej Ukrainy przez Związek Sowiecki podczas II wojny światowej. Bez Kijowa. Bo miasto to zawsze było na granicy wschodu i zachodu.
Stolica Ukrainy może czuć się stosunkowo bezpieczna?
Kijów Rosja uważa już za stracony. Putin jeszcze przypomina, iż jest to "matka miast ruskich". Brzmi to groźnie, ale wydaje się, że zamiar odzyskania Kijowa - przynajmniej w najbliższym czasie - byłby zbyt trudny do zrealizowania.
Przy Kijowie musimy postawić znak zapytania. Ale wszystko, co jest na wschód od Kijowa i wszystko, co leży wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego, Rosja chce zabrać i wcielić do Federacji. I w ten sposób stworzyć most lądowy do Naddniestrza. Tylko w ten sposób - inaczej niż jako eksklawę - Rosja może przyłączyć Naddniestrze. A Rosja nie chce eksklaw, tylko ciągłości terytorialnej.
To co powstałoby z tak okrojonej Ukrainy?
Reszta Ukrainy - ze stolicą w Kijowie, a być może we Lwowie - byłaby zepchniętym na ubocze systemu międzynarodowego małym i słabym państwem, zależnym mocno od rosyjskiej potęgi. Ubezwłasnowolnionym. Takim, które - swoimi związkami etnicznymi i kulturowymi z resztą utraconej Ukrainy - miałoby narzucony dystans wobec Zachodu.
Takie państwo musiałoby przede wszystkim marzyć o odzyskaniu utraconego terytorium. Jego energia skierowana byłaby na wschód, a nie na zachód.
Co jest dla Rosji nieprzekraczalną czerwoną linią?
Dla Rosji nie ma czerwonych linii. Zgodnie z teorią realizmu w stosunkach międzynarodowych - sprawdzoną z biegiem dziejów świata we wszystkich jego częściach - mocarstwo dokonuje ekspansji terytorialnej i wzmacniania władzy nad swoim regionem świata, a potem całym światem, tak długo, aż nie napotka oporu. Musi powstać silniejsze, konkurencyjne mocarstwo czy imperium albo koalicja wielu państw, by zatrzymać to pierwsze mocarstwo czy też imperium.
Rosję ktoś zatrzyma, bo jest ona za słaba, aby rozprzestrzenić się na cały świat albo narzucić temu światu swoją władzę. Rosja jest wielokrotnie za słaba, ale Putin jeszcze o tym nie wie.
(>>>
Taka jest natura nazizmu . Mowimy o tym dialektyka . Bledne kolo agresji ktora jest wykorzystywana przez fuhrera do podniecania mas . Ale narkotyk trzeba WZMACINAC ! Masy chca wiecej . Fuhrer w koncu rozpetuje wojne swiatowa i .. konczy samobojstwem . Takie sa prawa natury . Trzeba z tym skonczyc natychmiast bo TO NIESTETY KOSZTUJE OFIARY jesli sie nie skonczy szybkim ciosem w morde . SANKCJE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:06, 02 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rosja zakazała importu produktów z wieprzowiny z Polski i Litwy
Rosja zakazała od 7 kwietnia importu przetworów z mięsa wieprzowego z Polski i Litwy - poinformował szef rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego. Polski minister rolnictwa mówi, że to nic nowego, a premier oczekuje działań ze strony Komisji Europejskiej.
Wcześniej w środę o zakazie powiedział cytowany przez media rosyjskie szef Rossielchoznadzoru Siergiej Dankwert.
Rossielchoznadzor informuje w komunikacie o wprowadzeniu "tymczasowych ograniczeń" w dostawach przetworów z firm litewskich i polskich. Zapowiada, że zakaz ma obowiązywać "aż do uzgodnienia warunków regionalizacji terytorium Unii Europejskiej w związku z afrykańskim pomorem świń, a także przeprowadzenia inspekcji w firmach przetwórczych przez ekspertów Unii Celnej (tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan-PAP)".
W trakcie inspekcji powinna być, jak wyjaśnia Rossielchoznadzor, przeprowadzona ocena ryzyka dotycząca bezpieczeństwa dostaw produktów zawierających wieprzowinę oraz "zbadana strefa surowcowa firm przetwórczych".
Rossielchoznadzor dodaje w komunikacie, że o swojej decyzji poinformował unijną Dyrekcję Generalną ds. Zdrowia i Ochrony Konsumentów (DG SANCO) i służby weterynaryjne Litwy i Polski.
Wcześniej w środę Dankwert zwrócił uwagę, że embargo na produkty z wieprzowiny wprowadził już inny kraj Unii Celnej (UC) - Białoruś. "Od 7 kwietnia przyłączamy się do kroków, podjętych przez jeden z krajów Unii Celnej - Białoruś, wobec dostaw gotowej (do spożycia) produkcji z zawartością wieprzowiny" - oświadczył.
Dankwert zauważył, że Białoruś natychmiast po stwierdzeniu przypadków afrykańskiego pomoru świń na Litwie i w Polsce zabroniła sprowadzania gotowej do spożycia produkcji z tych krajów.
Po tych informacjach mediów polski minister rolnictwa Marek Sawicki mówił, że takie embargo to "nie jest to żaden nowy element".
"Od 18 lutego obowiązuje embargo na import wieprzowiny i przetworów wieprzowych na rynek rosyjski i całej strefy celnej Rosja-Białoruś-Kazachstan" - przypomniał Sawicki.
"Rosyjskie służby inspekcyjne przekazują różnego rodzaju sygnały - trzeba sobie zdawać sprawę, że jesteśmy w określonych relacjach politycznych ukraińsko-rosyjskich. Polska jest w tym procesie bardzo mocno zaangażowana i nie ma się co dziwić, że z tamtej strony będą padały różnego rodzaju sygnały" - skomentował Sawicki. Podkreślił, że dzisiejszy sygnał o zakazie importu polskiej wieprzowiny nie wynika z żadnych nowych zdarzeń.
Sawicki przypomniał, że w tej sprawie prowadzone są rozmowy między Komisją Europejską a Rosją i nie wiadomo, kiedy Rosja zniesie embargo. Dodał, że Polska będzie wspierała Komisję w tych rozmowach. "Wierzę, że konsumenci rosyjscy wcześniej czy później wymuszą zmianę decyzji władz rosyjskich" - powiedział.
Premier Donald Tusk powiedział w Brukseli, że Polska oczekuje jednoznacznych działań ze strony Komisji Europejskiej tak, "by nie było mowy o tym, aby Rosja mogła wybierać sobie kogoś z grona państw UE i ze względów politycznych ograniczać import z danego kraju". "Według oceny naszych ministrów, a miałem okazję szybko połączyć się z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, także z wiceministrem MSZ Piotrem Serafinem, to nie informacja o jakichś nowych działaniach w związku z afrykańskim pomorem świń; to faktyczne embargo na wieprzowinę i produkty funkcjonuje i nie będziemy się tutaj domyślać, na ile ta ponowiona dzisiaj informacja i wysłana w eter, ma związek z sytuacją polityczną" - powiedział Tusk.
Szef Rossielchoznadzoru przekazał, że decyzja o embargu została podjęta po konsultacjach z przedstawicielami Komisji Europejskiej przy okazji posiedzenia komitetu Światowej Organizacji Handlu (WTO) ds. środków sanitarnych i fitosanitarnych (SPS) w Genewie w końcu marca. "Po raz kolejny przekonaliśmy się, że stanowisko europejskich kolegów w sprawie przeprowadzenia regionalizacji w krajach UE w związku z ASF jest niekonstruktywne" - oznajmił Dankwert.
Szef Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego oświadczył również, że ze strony unijnej "brakuje skutecznych środków kontroli za przemieszczaniem surowca ze strefy występowania choroby i strefy zagrożonej w Polsce i na Litwie".
Rossielchoznadzor już we wtorek wieczorem - również za pośrednictwem Interfaksu - nieoficjalnie zapowiedział wprowadzenie embarga. Jego niewymieniony z nazwiska przedstawiciel wyjaśnił wówczas rosyjskiej agencji, że "zaniepokojenie budzi przede wszystkim to, że w krajach Unii Europejskiej brakuje systemu monitoringu pozwalającego kontrolować jakość produkcji od surowca do gotowych przetworów". "Jest to szczególnie niebezpieczne w warunkach zarejestrowania ASF na Litwie i w Polsce. Niewykluczone, że ta groźna choroba rozprzestrzenia się w dzikiej przyrodzie na terytorium UE" - przytoczył Interfax słowa swojego anonimowego rozmówcy.
29 stycznia Rosja zażądała już od Unii Europejskiej, aby nie certyfikowała wieprzowiny wysyłanej do Rosji, co oznacza w praktyce wprowadzenie przez Moskwę zakazu importu takiego mięsa. Powodem było wykrycie na Litwie dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń u dzików. W lutym dwa przypadki ASF u padłych dzików blisko granicy z Białorusią stwierdzono również w Polsce. W efekcie służby weterynaryjne wyznaczyły strefy2, w których obowiązują zaostrzone przepisy.
KE próbuje przekonać stronę rosyjską, by nie importowała wieprzowiny tylko z tych regionów w UE, w których wystąpiły przypadki ASF. Jednak strona rosyjska się upiera, aby regionalizacja, tj. zakaz eksportu wieprzowiny, objął Litwę, Polskę i graniczące z nimi państwa; inne kraje UE mogłyby wznowić eksport wieprzowiny do Rosji po uzgodnieniu nowego wzoru certyfikatu. Rosja gotowa jest też zezwolić na dostawy mięsa wieprzowego z niektórych landów Niemiec, choć ten kraj graniczy z Polską.
21 marca Dankwert na spotkaniu z operatorami rosyjskiego rynku mięsnego nie wykluczył, że Rosja może zabronić importu produktów mięsnych z Litwy i Polski. Wyjaśnił, że Rossielchoznadzor obawia się, iż zakłady mięsne na Litwie i w Polsce "mogą wykorzystywać potencjalnie niebezpieczny surowiec".
26 marca Ministerstwo Spraw Zagranicznych FR zaprzeczyło, jakoby Rosja wykorzystywała problem ASF na Litwie i w Polsce do celów politycznych.
Chorobę afrykańskiego pomoru świń pierwszy raz opisano w 1921 roku w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 roku. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 roku. Jest trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki. Choroba przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. ASF nie jest groźna dla ludzi.
>>>
Sa bezczelni bo Zachod ich wspiera . Nie ma na nich sankcji to oni je robia .
Sawicki: Rosja oficjalnie nie powiadomiła o embargu na przetwory mięsne
PAP
Ministerstwo rolnictwa nie otrzymało od Rosji oficjalnego powiadomienia o wprowadzeniu embarga na przetwory wieprzowe - poinformował w środę na konferencji prasowej minister rolnictwa Marek Sawicki.
Jak mówił, o sprawie embarga informuje jedynie rosyjska agencja "Interfax". Dodał, że takiej informacji o embargu nie dostała także EFSA (Europejska komisja ds. Bezpieczeństwa Żywności).
Sawicki zapytany przez dziennikarzy, co się stanie, gdyby okazało się, że Rosja wprowadzi takie embargo od 7 kwietnia, powiedział, że "z punktu widzenia rynkowego niewiele to zmienia", bo ilość przetworzonej wieprzowiny sprzedawanej do Rosji "jest marginalna". Wyjaśnił, że jeżeli chodzi o produkty mięsne przetworzone, to "były eksportowane wyroby wielogatunkowe" i specjalne odżywki dla dzieci, w których oprócz wieprzowiny znajdowała się wołowina i inne produkty.
5 lutego br. Rosja zezwoliła na import gotowych produktów z mięsa wieprzowego poddanych obróbce termicznej w temperaturze powyżej 80 stopni Celsjusza. W praktyce dotyczyło to konserw mięsnych.
Sawicki zaznaczył, że dotąd, "mimo że oficjalnego komunikatu nie było, to wieprzowina świeża i przetworzona z Polski do Rosji nie była eksportowana". Minister przypomniał że od 29 stycznia w całej UE obowiązuje rosyjski zakaz importu wieprzowiny i żaden z lekarzy weterynarii państw unijnych nie może wystawić świadectwa na eksport tego mięsa.
Jak poinformował Sawicki, z analiz wynika, że oprócz wieprzowiny, pozostała żywność jest na bieżąco eksportowana i eksport ten jest nawet większy niż rok temu. "Może to wynikać ze zwiększonego zapotrzebowania rynku rosyjskiego bądź chęci gromadzenia dodatkowych zapasów przez importerów rosyjskich".
Sytuacja z wieprzowiną niepokoi jednak polskich sadowników, którzy do Rosji eksportują większość swojej produkcji. Jednak teraz - jak podkreślił szef resortu rolnictwa - żadnych problemów z eksportem jabłek nie ma. Również bez zakłóceń przebiega eksport produktów mleczarskich.
Minister podkreślił, że rozmowy pomiędzy Federacja Rosyjską a UE prowadzi Komisja Europejska i służby inspekcyjne Rosji. Państwa członkowskie zostały zobowiązane od powstrzymania się od indywidulanych kontaktów. "Chcemy wspólnie doprowadzić do sytuacji uznania przez Rosję prawa europejskiego w zakresie bezpieczeństwa żywności" - powiedział Sawicki.
>>>
Moze wreszcie sie nauczycie . Wiem dobrze ze wsrod ludu polskiego funkcjonuje legenda o ,,wielkim rosyjskim rynku" ktory wezmie i kupi wszystko co lud polski wyprodukuje i lud bedzie bogaty bogaty bogaty . Forsa forsa forsa . NAUCZCIE SIE BARANY ZE NIE MA TAKIEGO RYNKU ! A ROSJA ZBOZE EKSPORTUJE ! Tam jest zaledwie 145 mln. ludzi i ubywa . Poza tym eksport na Syberie z Polski jest NIEOPLACANY ! Zatem zostaje tylko zachod Rosji !
I NIECH MI KTOS COS TAM JESZCZE EKSPORTUJE TO ZADNYCH SKUPOW INTERWENCYJNYCH ! NIECH CI PUTIN KUPI BARANIE !
Tam juz nie ma rynku jest nazizm ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:11, 02 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Paweł Strawiński | Onet
Poroszenko i fabryka czekolady
Nowym rewolucyjnym prezydentem Ukrainy prawdopodobnie zostanie oligarcha powiązany z dawnym reżimem i były minister znienawidzonego prezydenta Janukowycza.
Węgiel, wodór, azot. To przepis na fenyloetyloaminę, otępiający hormon zakochania, który powoduje, że nie dostrzegamy wad potencjalnego partnera, który wpadł nam w oko. Spora dawka fenyloetyloaminy znajduje się także w czekoladzie, która dostarcza ludzkiemu organizmowi wrażeń zbliżonych do ślepego zauroczenia. Petro Poroszenko, najpoważniejszy kandydat na prezydenta Ukrainy, który podczas protestów na Majdanie rozdawał tabliczki czekolady z nutką wanilii madagaskarskiej, musiał o tym wiedzieć. Bo trudno znaleźć inne uzasadnianie dla szerokiego poparcia Ukraińców dla oligarchy, który jeszcze niedawno był ministrem znienawidzonego prezydenta Janukowycza.
Król czekolady
Blok wschodni, który przez długie lata musiał konsumować wyroby czekoladopodobne, u progu transformacji był wygłodniały prawdziwych ziaren kakaowca. Człowiek, który zaczął je importować, musiał odnieść sukces. Petro Poroszenko, urodzony w 1965 roku absolwent ekonomii na Uniwersytecie Kijowskim, w tamtym czasie doradzał pierwszym prywatnym firmom ukraińskim, które nie miały jeszcze wielkiego pojęcia o tym, jak funkcjonuje kapitalizm. Doświadczenie, które sam przy okazji nabył, okazało się bardzo pomocne, kiedy zdecydował się sam co nieco zarobić. Jego decyzja o przejęciu kilku państwowych molochów zajmujących się produkcją wyrobów eufemistycznie nazywanych czekoladą okazała się strzałem w dziesiątkę. Firmę nazwał na swoją cześć - Roshen.
Dziś jest ona jednym z największych producentów słodyczy w Europie Wschodniej, a specjalizuje się w "smakołykach preferowanych przez mieszkańców byłego ZSRR", jak elegancko ujął to "The New York Times". Czekolada to jednak nie wszystko. Roshen to część większego imperium Ukprominvest Trade LLC, na który składa się nie tylko pięć fabryk słodyczy, ale i przedsiębiorstwo zajmujące się sprzedażą zagranicznych samochodów i motorów, a nawet produkcją aut i statków. Forbes wycenia majątek Poroszenki na 1,3 mld dolarów. Król czekolady zatrudnia tysiące pracowników, którzy są jednocześnie jego potencjalnymi wyborcami. W wyścigu po prezydencki stołek pomoże mu również to, że kontroluje Kanał 5., stację ukraińskiej telewizji, która pozostaje popularna od czasu pomarańczowej rewolucji.
Chociaż majątku dorobił się sam i nie działa w żadnej branży szczególnie zagrożonej protekcją, "The Ukrainian Week" zauważa, że Poroszenko jest reprezentantem postsowieckiej "elity", której polityczna filozofia została wykształcona jeszcze za czasów rządów prezydentury Łeonida Kuczmy. Król czekolady do polityki wdepnął podczas kampanii parlamentarnej w latach 1997-98, w której kandydował z listy Socjaldemokratycznej Partii Ukrainy. To właśnie specjaliści tego stronnictwa mieli podobno po raz pierwszy zastosować na Ukrainie takie metody, jak kupowanie głosów i brudne kampanie informacyjne. To jednak nie zniechęciło Poroszenki. Ba, stał się nawet członkiem Biura Politycznego partii. To on, podczas operacji NATO w Jugosławii w 1999 roku, odczytał w jej imieniu oświadczenie, nazywając natowską akcję "agresją".
Na początku lat 2000. Poroszenko był coraz bardziej poirytowany tym, że Kuczma ignorował interesy ukraińskich elit. Założył więc własną Partię Solidarności Ukrainy, którą jednak szybko porzucił. W tym samym czasie brał udział w pracach nad powołaniem do życia Partii Regionów, na czele której w 2001 roku stanął Mykoła Azarow, a rok później czarny charakter ostatnich dni - Wiktor Janukowycz. Chociaż król słodyczy musiał czuć przykrą gorycz, kiedy zaproponowano mu jedynie fotel deputowanego partii, to nawiązał bliską relację z Azarowem. Frakcja Azarowa zaczęła jednak tracić na znaczeniu, a wraz z nią Poroszenko. Należało porzucić Kuczmę oraz Janukowycza i ponownie zmienić barwy.
W 2002 roku król czekolady był już szefem kampanii wyborczej opozycyjnego bloku Wiktora Juszczenki - Nasza Ukraina. W 2005 roku, po zwycięstwie pomarańczowej rewolucji, która wywindowała Juszczenkę na prezydenta, Poroszenka liczył na to, że zostanie premierem. Niestety ukraińska blond piękność o kozackim nazwisku, Julia Tymoszenko, pokrzyżowała mu plany. On sam musiał się zadowolić stanowiskiem szefa Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony.
Czytaj dalej na następnej stronie: minister Janukowycza...
Ciąg dalszy artykułu...
Pomarańcze za pensa
Poroszenki nie powołano na premiera, ponieważ ulica domagała się wówczas kogoś, kto weźmie rewanż na koterii Kuczma-Juszczenko. Poroszenko nie był taką osobą. Jego powiązania biznesowe nie dawały gwarancji, że nie będzie miał pokusy, aby pomóc swoim pokrzywdzonym kolegom. Po aferze korupcyjnej i bitwie na śnieżki z błota, w której o machloje na Krymie oskarżono również króla czekolady, Poroszenkę wyrzucono z Rady Bezpieczeństwa i Obrony w 2005 roku. Na otarcie łez w 2007 roku powołano go na szefa Rady Banku Narodowego Ukrainy, a dwa lata później na ministra spraw zagranicznych, którą to funkcję pełnił do 2010 roku, czyli do końca kadencji Juszczenki. Wtedy też Poroszenko znów przeskoczył na inny wagonik w politycznej karuzeli. Kiedy w marcu 2010 roku Tymoszenko odeszła z urzędu premiera, Poroszenko był gotów objąć tekę w nowym rządzie starego znajomego Azarowa, podobnie zresztą jak inni pomarańczowi dezerterzy. Janukowycz go odwołał, ale wyraził nadzieję na rychłą współpracę. W lutym 2012 roku został powołany na ministra handlu i rozwoju gospodarczego w rządzie Azarowa.
Dobrą passę Poroszenki przerwał zakaz importu czekolad Roshen, jaki wprowadziła w lipcu 2013 roku Rosja. Była to kolejna czysto techniczna awantura, w której chodziło jednak o to, aby przypomnieć ukraińskim przedsiębiorcom, jak bardzo zależni są od rosyjskiego rynku i aby zniechęcić Kijów do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Rynek rosyjski wydał się stracony. Poroszenko poparł Majdan, wsparł go finansowo, a Kanał 5. stał się medialną tubą ukraińskiej rewolucji. Król czekolady zyskał tym samym wielu wrogów. Rosjanie zamknęli jego fabrykę na południu Rosji, a podczas niedawnej wizyty na Krymie Poroszenko musiał ratować się ucieczką przed prorosyjskim tłumem. Ale przyjaciół też przybyło. Jeszcze rok temu król czekolady, według badania przytoczonego przez "The Voice of Russia", mógł liczyć na poparcie 5 proc. Ukraińców. Dziś, wedle centrum badań społecznych SOCIS, króla czekolady na stanowisku prezydenta widzi 24,9 proc. respondentów. To najlepszy wynik ze wszystkich kandydatów. Co więcej, Witalij Kliczko, który w tym samym badaniu zebrał 8,9 proc. głosów poparcia, przekazał w sobotę swoje głosy Poroszence.
Król czekolady cieszy się opinią prozachodniego kapitalisty. Trudno jednak mówić o jego poglądach. Jak pisze Andriy Skumin z "The Ukrainian Week", "przez 12 lat swojej aktywnej kariery politycznej Poroszenko był w stanie współpracować z kompletnie różnymi siła politycznymi, często takimi, które się wzajemne antagonizowały, co jest typowe dla postsowieckiej ukraińskiej "partii władzy". Ideologia jest na drugim miejscu, na pierwszym zawsze jest władza". Skumin pisze, że w kraju, gdzie "obywatelom obca jest wolność gospodarcza, gdzie prawa własności istnieją tylko na papierze, należy zacząć od prawdziwej ofensywy przeciw monopolom, od oddzielenia biznesu i polityki i, co najtrudniejsze, od konsolidacji tożsamości politycznej narodu ukraińskiego na bazie jego kultury, języka i historii. A wszystkich tych tematów Poroszenko unika".
Oligarcha w sobotę potwierdził chęć kandydowania. Zapowiedział, że wyprowadzi Kijów z orbity rosyjskiej i zbliży do Europy. Ostrzegł, że Ukraina jest w poważnym niebezpieczeństwie, zarówno pod względem militarnym, jak i gospodarczym. - Wiemy jak wykorzystać zachodnie doświadczenie, aby walczyć z korupcją i pokazać zero tolerancji. Potrzebujemy pomocy finansowej, owszem, ale najpierw musimy poradzić sobie z korupcją - mówił Poroszenko. Trudno mu odmówić racji. Najstosowniej jednak byłoby chyba zacząć od wyciągnięcia trupa z własnej szafy. Bez tego Ukrainie nie pomoże nawet polityka gorącej czekolady w kranach.
>>>
Nie jestem zachycony . Twarza tego zrywu powinien byc polityk nie oligarcha . Ktos jak Kliczko ...
Ukraina zamierza podnieść o ponad 70 proc. ceny gazu
Reuters
Ukraina zamierza podnieść 1 maja ceny za gaz dla ludności średnio o 73 proc. - oświadczył w środę dziennikarzom minister finansów Ukrainy Ołeksandr Szłapak.
"Jeśli chodzi o odbiorców gazu - cena dla wszystkich kategorii zostanie podniesiona średnio o 73 proc." - oznajmił minister. Dodał jednak, że podwyżki będą kontynuowane przez następne 4 lata, przy czym ostatnia nastąpi w 2017 r.
Szłapak zapowiedział również podwyżkę cen na ogrzewanie w czerwcu - ma ona wynieść 40 proc.
Wcześniej przedstawiciel państwowej spółki paliwowej Naftohaz Ukrainy zapowiadał, że ceny gazu dla odbiorców indywidualnych zostaną podniesione od 1 maja o ponad 50 proc.
Od wtorku o prawie 30 proc. wzrosły natomiast ceny gazu dla ukraińskich odbiorców przemysłowych, a ponad 64 proc. dla przedsiębiorstw finansowanych z budżetu państwa i budżetów lokalnych.
Decyzja ta - jak tłumaczono - jest związana z oczekiwanym wzrostem ceny gazu otrzymywanego przez Naftohaz z Rosji.
Od drugiego kwartału 2014 roku Ukraina ma płacić Gazpromowi 385,5 dolara za 1000 metrów sześciennych rosyjskiego gazu. Premier Arsenij Jaceniuk prognozuje jednak, że po wypowiedzeniu przez Rosję umów o stacjonowaniu na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej cena ta może wzrosnąć jeszcze o 100 USD.
Ceny gazu dla ludności nie zmieniały sie na Ukrainie od lipca 2010 r.
???
Jesli to z winy Kremla LUD NALEZY SZCZEGOLOWO POINFORMOWAC O TYM CO ,,BRACIA" IM ZGOTOWALI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:17, 02 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Janukowycz liczy na negocjacje ws. powrotu Krymu do Ukrainy
Odsunięty od władzy prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz powiedział w wywiadzie dla agencji Associated Press i rosyjskiej telewizji NTV, że błędem było "zaproszenie" wojsk rosyjskich na Krym i że należy próbować przekonać Rosję do jego zwrotu.
Janukowycz oświadczył, że ma nadzieję na negocjacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w sprawie zwrotu Krymu. Aneksję półwyspu przez Rosję nazwał "wielką tragedią". Jego zdaniem nie doszłoby do tego, gdyby on pozostał u władzy na Ukrainie.
Wyraził nadzieję, że spotka się w przyszłości z Putinem w celu negocjowania zwrotu tego regionu. - Musimy (...) poszukiwać sposobów na powrót Krymu - mówił, dodając, że chodziłoby o wariant, w którym Krym "miałby maksymalny możliwy stopień niezależności, ale byłby częścią Ukrainy".
Oznajmił przy tym, że referendum z 16 marca na Krymie, przeprowadzone przez prorosyjskie władze półwyspu, było odpowiedzią na zagrożenie ze strony radykalnych nacjonalistów na Ukrainie.
Janukowycz ocenił, że wyznaczone na 25 maja wybory prezydenckie na Ukrainie są niezgodne z prawem. Oświadczył, że w kraju powinny najpierw odbyć się lokalne referenda, w których regiony określiłyby formę władz. Następnie powinna być przeprowadzona reforma konstytucyjna, a dopiero potem ogólnopaństwowe wybory - oznajmił.
- Nie należy stawiać wozu przed koniem. Najpierw trzeba dojść do ładu z ustrojem państwa, znaleźć konsensus z obywatelami Ukrainy, ze wszystkimi regionami. Można to zrobić tylko poprzez referendum - mówił Janukowycz.
Odnosząc się do majowych wyborów wyznaczonych przez opozycję, która odsunęła go od władzy, powiedział: "Trzeba spojrzeć, w jaki sposób obecni rządzący doszli do władzy. Nie ma tu żadnej zgodności z prawem i konstytucją. Z tego powodu legalność tych wyborów jest pod dużym znakiem zapytania".
Dziennikarze pytali Janukowycza o jego luksusową rezydencję w miejscowości Meżyhiria, do której po jego ucieczce do Rosji weszli dziennikarze i zwiedzający. Janukowycz - jak pisze AP - z dumą mówił o swojej kolekcji starych samochodów, a odrzucił zarzuty o korupcję.
Zapewnił też, że nie wydawał rozkazu strzelania do demonstrantów w Kijowie, zabitych przez snajperów podczas trwających od końca listopada antyrządowych protestów.
Nie wyjaśnił, czy zamierza w jakiś sposób starać się odzyskać władzę; powiedział, że ma nadzieję wrócić kiedyś na Ukrainę.
>>>
HEHE JANUK ,,ODZYSKA" KRYM :O))) Kolejna lipna prowokacja .
Ograniczone sankcje w związku z aneksją Krymu
Reuters
Szwajcaria zadeklarowała w środę, że zastosuje się do części sankcji nałożonych przez Unię Europejską na 33 osoby z Rosji w związku z aneksją Krymu, by szwajcarski sektor finansowy nie był piętnowany jako beneficjent obecnego kryzysu.
Na mocy decyzji szwajcarskiej Rady Federalnej (rządu) 33 osoby, wobec których obowiązują unijne sankcje, nie mogą już zakładać w Szwajcarii nowych kont bankowych ani realizować jakichkolwiek nowych transakcji za pośrednictwem tamtejszych instytucji finansowych. Osobom tym nie wolno również transferować do Szwajcarii żadnych aktywów majątkowych.
Jak głosi oficjalny komunikat, rząd nie chce, by powstało wrażenie, że szwajcarski rynek finansowy ciągnie korzyści z restrykcyjnych posunięć UE.
Żadnym ograniczeniom nie będzie natomiast podlegać działalność biznesowa, jaką osoby objęte sankcjami podjęły w Szwajcarii już wcześniej. Jednak na mocy rozporządzenia rządu działalność ta musi zostać zgłoszona sekretariatowi stanu do spraw gospodarki.
>>>
Czyli bedziecie oszukiwac zeby nie miec najgorszej opinii ???
Pirat Z Kara ibow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 02 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Łukaszenka za zacieśnieniem współpracy z Ukrainą w przemyśle obronnym
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka opowiedział się za zacieśnieniem współpracy z Ukrainą w zakresie przemysłu obronnego. Mówił o tym podczas wizyty w lotniczych zakładach remontowych w Baranowiczach. Z kolei pod koniec marca oświadczył, że jest gotów być pośrednikiem w rozwiązywaniu kryzysu między Ukrainą a Rosją.
- Ukrainę dziś praktycznie rozbito, a tymczasem w naszym interesie leży, żeby miała dobrą obronę. Spróbujmy porozumieć się z Ukraińcami i nawiązać współpracę, żeby się nie zmarnowały ośrodki intelektualne i inżynieryjne oraz konstruktorzy na Ukrainie. To dobry moment – oświadczył Łukaszenka.
Białoruski prezydent wspomniał w szczególności o możliwym rozwinięciu współpracy z ukraińską firmą Motor Sicz, do której należy pakiet kontrolny lotniczych zakładów remontowych w Orszy na Białorusi.
- Wyprodukowanie śmigłowca nie jest obecnie żadnym problemem, jeśli silnik dostarczy Motor Sicz – powiedział Łukaszenka. – Jak jest silnik, trzeba tylko kupić kilka skomplikowanych urządzeń(…) i można wykonać korpus.
Według danych Państwowej Komisji Majątkowej w zeszłym roku zawarto tylko jedną niewielką transakcję prywatyzacyjną - firmie Motor Sicz sprzedano pakiet kontrolny zakładów w Orszy za 20 mld rubli białoruskich (7,2 mln zł).
Łukaszenka oświadczył pod koniec marca, że jest gotów być pośrednikiem w rozwiązywaniu kryzysu między Ukrainą a Rosją. W sobotę doszło na Białorusi do jego spotkania z p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandrem Turczynowem, po którym ten uznał za bardzo istotne otrzymane od Łukaszenki zapewnienie, że nie dojdzie do ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi.
>>>
Kombinuje ...
W Doniecku boją się żołnierzy-mutantów z USA?
Sympatycy obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza, podatni na rosyjską propagandę, są skłonni wierzyć we wszystko.
Także w to, że do Doniecka na wschodzie Ukrainy wkroczy armia amerykańskich żołnierzy-mutantów. W Doniecku opowiada się także historie o żołnierzach, którzy dostają herbatę z narkotykami.
Dyskusję na temat obaw i przesądów mieszkańców wschodniej Ukrainy zorganizowano w telewizji Espreso.
>>>
ŁO MATKO ! GLUPOTA JAK W ROSJI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:35, 02 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
MSW Ukrainy: brak nieprawidłowości przy zatrzymaniu Muzyczki
Komisja MSW Ukrainy nie stwierdziła nieprawidłowości podczas operacji zatrzymywania jednego z przywódców Prawego Sektora, Ołeksandra Muzyczki, który w trakcie tej akcji poniósł śmierć. Według milicji Muzyczko był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej.
- Doniesienia, które doprowadziły do wszczęcia wewnętrznego śledztwa, nie potwierdziły się w części dotyczącej nieprawidłowości w działaniach funkcjonariuszy milicji – napisano w dokumencie opublikowanym na stronie MSW Ukrainy.
Podczas śledztwa ustalono, że gdy milicjanci z oddziału specjalnego "Sokił" (Sokół) w nocy z 24 na 25 marca w jednej z restauracji koło Równego nakazali Muzyczce oraz jego kompanom paść na ziemię, ci ostatni wykonali polecenie, natomiast Muzyczko rzucił się do ucieczki.
Z przesłuchania świadków i analizy ekspertów wynika, że gdy milicjanci po pościgu zaczęli obezwładniać Muzyczkę, ten w czasie szarpaniny strzelił kilkakrotnie. Jedna z kul trafiła go w serce.
Wcześniej MSW informowało, że 52-letni Muzyczko zmarł od ran postrzałowych, zadanych podczas zatrzymywania go przez milicję. W związku ze śmiercią Muzyczki skrajnie nacjonalistyczny Prawy Sektor domagał się dymisji ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa.
Muzyczko, znany również pod pseudonimem Saszko Biłyj, po ogłoszeniu niepodległości Ukrainy tworzył w Równem struktury organizacji UNA-UNSO (Ukraińskie Zgromadzenie Narodowe-Ukraińska Narodowa Samoobrona). W 1994 roku kierował oddziałem UNA-UNSO uczestniczącym w wojnie czeczeńskiej. Według mediów był nawet osobistym ochroniarzem prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa.
Na Ukrainę Muzyczko powrócił w połowie lat 90. W 2003 roku skazano go na trzy lata więzienia za porwanie biznesmena.
W 2013 roku został koordynatorem Prawego Sektora w zachodnich obwodach Ukrainy. Po obaleniu prezydenta Wiktora Janukowycza w internecie zaczęły pojawiać się nagrania, na których Muzyczko trzymając broń grozi deputowanym rówieńskiej rady obwodowej oraz bije lokalnego prokuratora, zarzucając mu opieszałość w śledztwie w sprawie zabójstwa pewnej kobiety.
Prawy Sektor, stowarzyszenie organizacji nacjonalistycznych znane z walk z milicją podczas niedawnych trzymiesięcznych protestów na kijowskim Majdanie Niepodległości, stało się w marcu partią. Jej lider Dmytro Jarosz kandyduje w zaplanowanych na 25 maja wyborach prezydenckich.
>>>
Nie znam sprawy ale naziole to naziole ...
Szef MSZ Ukrainy: zaskarżymy Rosję do trybunałów międzynarodowych
Ukraina zamierza zaskarżyć Rosję do międzynarodowych trybunałów w związku z aneksją Krymu - poinformował w Brukseli szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Deszczyca. Dodał, że jego kraj ma nadzieję na odzyskanie Krymu.
- Uważamy Krym za integralną część Ukrainy i planujemy wniesienie do międzynarodowych trybunałów pozwów przeciwko Rosji i rosyjskim działaniom na Krymie - powiedział Deszczyca po spotkaniu Komisji NATO-Ukraina w Brukseli.
- Wierzymy, że z międzynarodowym wsparciem będziemy w stanie przywrócić Krym Ukrainie - dodał.
Sprecyzował, że przygotowywany jest pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Możliwa jest także skarga do Międzynarodowego Trybunału Prawa Morza w Hamburgu. - Obecnie zbieramy dane, by przygotować pozwy, co może nieco potrwać - powiedział.
Deszczyca potwierdził, że Ukraina nie ubiega się o członkostwo w NATO. - W tej chwili nie mamy podstaw prawnych, aby ubiegać się o przystąpienie do NATO. Ukraińskie prawo, przyjęte przez parlament, a także program rządu nie przewiduje członkostwa w NATO jako priorytetu władz - oświadczył.
Od Sojuszu Kijów oczekuje jednak wsparcia w formie wyposażenia technicznego i przekazał NATO listę swoich potrzeb. Deszczyca podkreślił, że nie chodzi o broń. - Mamy już dość broni na Ukrainie (...) Oczekujemy współpracy, także w sferze wyposażenia technicznego - powiedział. W przyszłym tygodniu grupa ekspertów Sojuszu ma udać się na Ukrainę i przeanalizować prośbę władz tego kraju.
Odrzucił on także rosyjskie pomysły federalizacji Ukrainy. - Federalizacja Ukrainy to część rosyjskiego planu podziału Ukrainy, a (rosyjskie) wojska na granicy to część planu okupacji Ukrainy - powiedział.
We wtorek NATO i Ukraina postanowiły pogłębić współpracę. Uzgodniono podjęcie "natychmiastowych i długofalowych działań, aby wzmocnić zdolności Ukrainy do zapewnienia sobie bezpieczeństwa". Sojusz ma wspierać Ukrainę w modernizacji jej sił zbrojnych i wzmocnić biuro łącznikowe w Kijowie. Potwierdzono również plany dotyczące wspólnych ćwiczeń wojskowych.
>>>
Tak jest trzeba !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:34, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
NASA zrywa współpracę z Rosją z wyjątkiem ISS
Amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała, iż zrywa współpracę z Rosją z wyjątkiem ISS. "Biorąc pod uwagę pogwałcenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, rząd USA postanowił, że wszelkie kontakty NASA z przedstawicielami władz rosyjskich zostaną zawieszone" - brzmiał komunikat agencji.
Zgodnie z notą rozesłaną do pracowników, mają oni zakaz podróżowania do Rosji, a także przyjmowania rosyjskich gości. Zabrania się im również aż do odwołania organizowania z Rosjanami telekonferencji.
Wyjątkiem jest program Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). NASA oświadczyła w środę, że wraz ze stroną rosyjską będzie pracowała na rzecz bezpiecznego i dalszego jej funkcjonowania.
Rozwój stacji kosmicznej zależy niemal całkowicie od Rosji, odkąd amerykanie zakończyli program lotów promów kosmicznych. Astronauci lecą w kosmos na pokładzie rakiety Sojuz; za każde miejsce USA płacą 71 mln dolarów.
NASA poinformowała amerykański Kongres, że nie musiałaby tak bardzo polegać na rosyjskim transporcie na ISS, jeśli nie obcięto by jej funduszy. Obecnie agencja rozważa współpracę z prywatnymi firmami.
Wcześniej agencja zapewniała, że polityka na Ziemi nie powinna wpływać na stosunki kosmiczne.
>>>
Co to za ,,zrywanie wspolpracy z wyjatkiem " ? Zarty ?
Ukraina: zatrzymano 12 podejrzanych o udział w zabijaniu demonstrantów
Zatrzymano 12 byłych członków oddziałów specjalnych milicji Berkut, podejrzanych o udział w zabijaniu pokojowych demonstrantów 20 lutego na kijowskim Majdanie – poinformował dzisiaj rzecznik Prokuratury Generalnej Ukrainy Wasyl Zorja.
Rzecznik podkreślił, że wśród zatrzymanych jest dowódca "czarnej kompanii" Berkuta, który wydawał broń palną, by milicjanci strzelali do demonstrantów.
Wcześniej o zatrzymaniu dziewięciu przedstawicieli oddziałów Berkut powiadomił prokurator generalny Ukrainy Ołeh Machnicki. Powiedział, że podjęto kroki w celu zatrzymania kolejnych czterech podejrzanych i są prowadzone czynności śledcze, aby ustalić tożsamość następnych.
Zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Bahaniec dodał, że zasadniczo Berkut nie otrzymywał broni palnej, a jedynie funkcjonariusze jego "czarnej kompanii".
- Ich zadaniem było – tak twierdzą, ale my im do końca nie wierzymy – odpowiadanie ogniem na ataki manifestantów oraz umożliwienie zasadniczym siłom Berkutu, które były nieuzbrojone, wycofanie się ulicą Instytucką w okolice ulicy Bankowej w centrum Kijowa – powiedział Bahaniec.
W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, zginęły 103 osoby, a ponad 1500 odniosło obrażenia. Według danych ukraińskiego ministerstwa zdrowia z czwartku rano w kijowskich szpitalach nadal przebywa 128 osób rannych podczas starć.
>>>
Tak koniec bezkarnych zbrodni !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:41, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Prezydent Łotwy prosi patriarchę Cyryla o odłożenie wizyty w Rydze
Prezydent Łotwy Andris Berzins poprosił patriarchę moskiewskiego i całej Rusi Cyryla o odłożenie zaplanowanej na maj wizyty w Rydze.
W programie łotewskiej TV "Panorama" w środę wieczorem poinformowano, że prezydent Berzins zaproponował rosyjskiemu patriarsze wizytę w późniejszym terminie.
Przedstawicielka łotewskiego prezydenta Liga Krapane powiedziała w programie, że list, podpisany przez Berzinsa jeszcze 17 marca, zostanie przekazany Cyrylowi w czwartek.
Przyznała, że decyzja o przełożeniu wizyty na Łotwie zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej została podjęta w związku z napiętą sytuacją międzynarodową.
>>>
W tej sytuacji to oczywiste .
To Janukowycz kazał strzelać do demonstrantów na Majdanie
Rozkaz strzelania do demonstrantów na Majdanie wydał osobiście Wiktor Janukowycz. Takie są wyniki śledztwa prowadzonego przez ukraińskie organy ścigania.
Prokurator generalny Ołeh Machnycki powiedział, że rozkaz otrzymali kierujący wówczas MSW i Służbą Bezpieczeństwa Witalij Zacharczenko i Ołeksandr Jakymenko. Zatrzymano już kilku funkcjonariuszy Berkutu, a także jednego z dowódców kierującego specjalną grupą, tak zwanym, "czarnym pododdziałem" przeznaczonym do wyjątkowych operacji, który miał broń, w tym też snajperską.
Na razie ustalono, że strzelano z hotelu Ukraina. Śledczy nie wykluczają, że snajperzy byli też na dachach innych budynków w centrum stolicy. Badane jest też to, czy do demonstrantów strzelali funkcjonariusze innych oddziałów, na przykład Alfa Służby Bezpieczeństwa.
W czasie zamieszek w centrum Kijowa pod koniec lutego zabitych zostało ponad sto osób.
Zatrzymano 12 byłych członków oddziałów specjalnych milicji Berkut, podejrzanych o udział w zabijaniu pokojowych demonstrantów 20 lutego na kijowskim Majdanie – poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Ukrainy Wasyl Zorja.
Rzecznik podkreślił, że wśród zatrzymanych jest dowódca "czarnej kompanii" Berkuta, który wydawał broń palną, by milicjanci strzelali do demonstrantów.
Wcześniej o zatrzymaniu dziewięciu przedstawicieli oddziałów Berkut powiadomił prokurator generalny Ukrainy Ołeh Machnicki. Powiedział, że podjęto kroki w celu zatrzymania kolejnych czterech podejrzanych i są prowadzone czynności śledcze, aby ustalić tożsamość następnych.
Zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Bahaniec dodał, że zasadniczo Berkut nie otrzymywał broni palnej, a jedynie funkcjonariusze jego "czarnej kompanii". - Ich zadaniem było – tak twierdzą, ale my im do końca nie wierzymy – odpowiadanie ogniem na ataki manifestantów oraz umożliwienie zasadniczym siłom Berkutu, które były nieuzbrojone, wycofanie się ulicą Instytucką w okolice ulicy Bankowej w centrum Kijowa – powiedział Bahaniec.
W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, zginęły 103 osoby, a ponad 1500 odniosło obrażenia. Według danych ukraińskiego ministerstwa zdrowia z czwartku rano w kijowskich szpitalach nadal przebywa 128 osób rannych podczas starć.
>>>
Bez watpienia . Bez rozkazu nikt nie narazi tylka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:44, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Szłapak: Ukraina liczy na 13 mld USD pomocy zagranicznej w tym roku
Reuters
Ukraina ma nadzieję na 13 mld dolarów pomocy zagranicznej w tym roku, w tym 7 mld dolarów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) - powiedział w czwartek minister finansów Ukrainy Ołeksandr Szłapak.
"Możliwa skala środków z zagranicy w tym roku to 13 mld dolarów. Możemy oczekiwać, że otrzymamy około 7 mld z MFW i mamy nadzieję, że otrzymamy resztę od innych kredytodawców na konferencji darczyńców" - powiedział Szłapak dziennikarzom.
W ubiegłym tygodniu MFW ogłosił, że uzgodnił z Ukrainą wsparcie jej reform dwuletnim kredytem stand-by w wysokości 14-18 miliardów dolarów. Umowa otworzy możliwość dalszych pożyczek, które w ciągu dwóch lat mogą sięgnąć 27 mld USD. Do końca kwietnia br. MFW powinien przekazać Ukrainie pierwszą transzę pomocy finansowej w wysokości trzech miliardów dolarów.
>>>
Wobec agresji popieram ! Pomoc nie lichwe !
Ukraińscy dziennikarze walczą z konwojami VIP-ów
Ukraińscy dziennikarze walczą z konwojami VIP-ów. Są oburzeni ich zachowaniem na drodze. Przypominają nowym władzom w Kijowie, że potępiały podobne przywileje i obiecały z nich zrezygnować. W proceder zaangażowani są także policjanci, którzy muszą kłamać przed kamerami.
Dziennikarze Telewizji 1+1 zorganizowali pościg za limuzynami pełniącego obowiązki prezydenta Ołeksandra Turczynowa oraz szefa MSW Arsena Awakowa, którzy jechali do centrum szkoleniowego Gwardii Narodowej w Kijowie.
Ochrona ministra próbowała spychać samochody z drogi. Przez to kierowca białego mercedesa omal nie spowodował wypadku. Funkcjonariusz drogówki, na pytanie dziennikarza: "Dlaczego zostały wyłączone światła?" tłumaczył: "Była awaria". Światła dziwnym trafem zaczęły działać tuż po przejeździe konwoju z Awakowem.
>>>
Brawo ! Kraj idzie ku dobru !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:46, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
SBU o kulisach pacyfikacji Majdanu: Janukowycz wydał rozkaz, w akcji brali udział Rosjanie
W brutalną pacyfikację Majdanu byli zaangażowani Rosjanie -
W brutalną pacyfikację Majdanu byli zaangażowani Rosjanie. Tak wynika z ustaleń śledztwa prowadzonego wspólnie przez ukraińskie organy ścigania: MSW, SB i prokuraturę. Organizacją masowych zabójstw demonstrantów na kijowskim Majdanie kierował bezpośrednio Wiktor Janukowycz - oświadczył szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałentyn Naływajczenko.
Prokurator generalny Ołeh Machnicki poinformował, że dotąd zatrzymano 12 funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut, którzy strzelali do demonstrantów na Majdanie. Trzech z nich jest już oficjalnie zatrzymanych. Wszyscy należeli do specjalnego pododdziału, który miał broń ostrą i był przeznaczony do specjalnych operacji. Rozkaz wydał Wiktor Janukowycz, a wykonywali go kierujący MSW i Służbą Bezpieczeństwa Witalij Zacharczenko i Ołeksandr Jakymenko.
Szef Służby Bezpieczeństwa Walentyn Nalywajczenko powiedział, że w akcji brali też udział funkcjonariusze podległej tej instytucji oddziałów specjalnych Alfa. Według niego, Ukraińcy byli szkoleni pod Kijowem przez agentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa, którzy także brali udział w planowaniu akcji. Walentyn Nalywajczenko sugeruje wręcz, że ówczesny szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Ołeksandr Jakymenko zachowywał się, jak podległy Rosjan.
Z Federacji Rosyjskiej przywieziono także 5100 kilogramów materiałów wybuchowych i broni, które miały być wykorzystane do brutalnej pacyfikacji Majdanu. Samoloty lądowały na dwóch lotniskach: w Hostomelu pod Kijowem i na Żulianach w stolicy. Według SBU, część funkcjonariuszy Berkutu i Alfy ukrywa się obecnie na Krymie.
Obecny minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow poinformował też, że MSW we współpracy z przedstawicielami zorganizowanej przestępczości utworzyła grupy, które zajmowały się prześladowaniem działaczy Majdanu w Kijowie, w tym zabójstwami i porwaniami. Działalność dresiarzy, a także bandytów była koordynowana z organami ścigania.
Pośrednikiem był kryminalista zajmujący się produkcją podrabianego alkoholu i papierosów, który był chroniony przez MSW, a dochody z tego czerpała między innymi tak zwana "Rodzina", czyli najbliższe otoczenie Wiktora Janukowycza.
"Niech te oświadczenia Służby Bezpieczeństwa Ukrainy pozostaną na jej sumieniu" - tak Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) skomentowała wystąpienie szefa SBU Wałentyna Naływajczenki na konferencji prasowej w Kijowie.
Naływajczenko oznajmił, że są podstawy by uważać, iż w planowaniu i wykonaniu tzw. operacji antyterrorystycznej na kijowskim Majdanie uczestniczyli funkcjonariusze FSB.
Reakcję FSB na oskarżenia szefa SBU przekazała agencja prasowa RIA-Nowosti.
>>>
Typowe jeszcze Ocharna to robila .
Turczynow: Rosja zapłaci za wszystkie swoje prowokacje
Aleksander Turczynow powiedział w wywiadzie dla "Shuster LIVE", że Krym będzie strasznym problemem dla Rosji. Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy podkreślił, że jest pewny, że Rosja zapłaci za wszystkie swoje prowokacje.
Turczynow podkreślił, że Krym nie będzie poddawał się rosyjskim wojskom, co może stanowić ogromny problem dla Federacji Rosyjskiej. – Krym doprowadzi do upadku reżimu Putina – dodał. Zaznaczył także, że tymczasowo zajęte terytorium nie daje szans rozwoju.
Ukraiński polityk zaznaczył, że okupacja Krymu może doprowadzić do poważnych ekonomicznych problemów w regionie. Zajęcie tego terenu doprowadzi także do problemów wśród mieszkańców.
- Jestem pewien, że Tatarzy Krymscy i inni mieszkańcy Ukrainy, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów, powrócą do nich. Nasze wojska też wrócą na Krym – zaznaczył. - Krym jest ukraiński. To była, jest i będzie ziemia ukraińska – dodał Turczynow.
Wojska rosyjskie na granicy z Ukrainą nadal znajdują się w stanie gotowości bojowej – oświadczył sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Parubij na briefingu w Kijowie.
Zaznaczył, że rosyjskie wojska stosują taktykę zastraszania i prowokacji. - Rosyjskie pododdziały bardzo często przeprowadzają demonstracyjne ruchy, których celem jest zastraszenie – dodał.
Poinformował też, że w odległości 50 km od ukraińsko-rosyjskiej granicy strona rosyjska tworzy punkty medyczne. Świadczy to według niego "o długoterminowych planach pozostawania na granicy z Ukrainą".
Parubij powiedział również, że władze ukraińskie dysponują informacją o przygotowywaniu nowych wystąpień separatystycznych na Ukrainie. W szczególności wspomniał o planach wykorzystania 9 maja do destabilizowania sytuacji w kraju.
Niemniej według informacji strony ukraińskiej Rosjanie będą "zmieniać taktykę i w najbliższym czasie organizować nowe działania prowokacyjne na terytorium południowych i wschodnich obwodów Ukrainy" – dodał Parubij.
O "stopniowym wycofywaniu" przez Rosję wojsk z granicy z Ukrainą mówił Ołeksij Dmytraczkiwski z ministerstwa obrony w Kijowie. Generał Ołeksandr Rozmaznin z tego samego resortu potwierdził, że zmalała liczba rosyjskich żołnierzy przy granicy.
>>>
Z WSZYSTKIEGO CO DO KPOPIEJKI ROZLICZY ICH BÓG !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:50, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rząd Ukrainy zatwierdził koncepcję reformy samorządowej
Rząd Ukrainy zatwierdził koncepcję reformy samorządu lokalnego, przewidującą decentralizację władzy w kraju – poinformował wicepremier i minister rozwoju regionalnego Wołodymyr Hrojsman, którego słowa przytacza dzisiaj agencja UNIAN.
- Obecnie państwowe administracje obwodowe biorą na siebie wszystkie funkcje wykonawcze. Jest to faktycznie państwowy monopol władzy w regionach. Szefowie administracji są mianowani, a społeczność lokalna nie może wpływać na ich decyzję.(…) Chcemy, żeby władza wykonawcza w regionach, obwodach i rejonach konstytuowała się w procesie wyborczym - powiedział Hrojsman.
Jak zaznaczył, teraz organy władzy wykonawczej na poziomie obwodów (województw) i rejonów (powiatów) będą wyłaniane przez pochodzące z wyborów rady deputowanych, administracja państwowa zaś będzie pełnić tylko funkcje kontrolne.
Realizację koncepcji przewidziano w dwóch etapach. W ciągu 2014 roku ma zostać stworzona niezbędna baza ustawodawcza, dotycząca organów władzy lokalnej, łącznie z określeniem kwestii ich finansowania. Na drugim etapie nastąpi reorganizacja organów samorządu lokalnego, a także przeprowadzone zostaną wybory.
Koncepcja została wstępnie skonsultowana ze wszystkimi radami obwodowymi i miejskimi Ukrainy, ekspertami, a także zaakceptowana przez Radę Europy; to pierwszy krok do reformy samorządu lokalnego w kraju.
- Teraz mamy podstawę do dalszych działań i już w najbliższym czasie przedstawimy rządowi pierwsze projekty ustaw, odpowiadające przyjętej dziś koncepcji – oświadczył Hrojsman.
...
Caly kraj sie zmienia
Ukraina wznowiła rozmowy z Polską o ropociągu Odessa-Brody
Ukraina wznowiła rozmowy z Polską na temat przedłużenia ropociągu Odessa-Brody do Płocka - poinformował w czwartek ukraiński minister energetyki i górnictwa Jurij Prodan na konferencji prasowej w Kijowie.
"Wznowiono rozmowy ze stroną polską o budowie (odcinka) Brody-Adamowo (przy wschodniej granicy Polski), aby polska strona była zainteresowana komercjalizacją tego projektu" - powiedział Prodan.
Liczący 674 km rurociąg Odessa-Brody został uruchomiony w 2001 r. Budowano go z myślą dostarczania ropy kaspijskiej do Europy, ale obecnie Brody wykorzystywany jest w ramach tzw. rewersu i przesyła surowiec pochodzący z rafinerii rosyjskich w kierunku Odessy, a więc odwrotnie, niż pierwotnie planowano.
Projekt przedłużenia ukraińskiego rurociągu Odessa-Brody z Brodów do Płocka jest analizowany od kilkunastu lat. Gdyby powstał, umożliwiłby dostawy ropy z rejonu Morza Kaspijskiego do Polski i Europy Zachodniej. Trasa dostaw biegłaby z Azerbejdżanu do Gruzji istniejącym rurociągiem, następnie ropa trafiałaby na statki i byłaby przewożona przez Morze Czarne do terminalu w rejonie Odessy, po czym zatłaczana do rurociągu w kierunku Polski.
W ocenie ukraińskiego operatora rurociągów naftowych Ukrtransnafta połączenie ropociągu Odessa-Brody z Polską może doprowadzić do podwojenia tłoczenia ropy naftowej przez terytorium Ukrainy.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował w czwartek, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia 2014 roku wyniesie 485 dolarów za 1000 metrów sześciennych. W pierwszym kwartale 2014 roku Ukraina otrzymywała rosyjski gaz z cenie 268,5 dol. Ponadto premier Rosji Dmitrij Miedwiediew dał w czwartek do zrozumienia, że Moskwa może w ogóle zerwać współpracę z Ukrainą w sferze gazowej, jeśli ta nie ureguluje długu za odebrany gaz i nie będzie w terminie płacić za bieżące dostawy.
Pod koniec marca Prodan w liście do unijnego komisarza Guenthera Oettingera napisał, że Ukraina obawia się wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu i apeluje do UE o przyspieszenie prac nad możliwością zakupów tego surowca z państw unijnych.
....
Wreszcie dzieki Putinowi zaczeli dzialac . Putin laczy narody ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:47, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Media: zatrzymano 25 domniemanych dywersantów z Ukrainy. Reakcja: bredni nie komentujemy
W Rosji zatrzymano 25 obywateli Ukrainy podejrzanych o przygotowywanie aktów dywersji na terytorium Federacji Rosyjskiej - poinformowała telewizja NTV, powołując się na dane służb specjalnych FR.
Według NTV wśród zatrzymanych są trzej aktywiści skrajnie nacjonalistycznego Prawego Sektora. Stacja wyemitowała materiał filmowy, który - jak podała - prezentuje niektórych spośród zatrzymanych.
NTV przekazała, że zatrzymani przygotowywali akty terroru w okresie 14-16 marca w siedmiu regionach: obwodach - rostowskim, wołgogradzkim, twerskim, orłowskim i biełgorodzkim, a także Kałmucji i Tatarstanie.
Stacja poinformowała, że wszyscy zatrzymani potwierdzili otrzymanie instrukcji od przedstawicieli Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
NTV podała, że wśród zleconych im zadań było fotografowanie miejsc dyslokacji i dokumentowanie ruchów rosyjskich wojsk w rejonach przygranicznych, a także nawiązanie kontaktów z rosyjskimi radykalnymi strukturami.
- Bredni nie komentujemy - oświadczył przedstawiciel Służby Bezpieczeństwa Ukrainy agencji Interfax-Zapad.
Wcześniej bredniami nazwał te doniesienia Prawy Sektor. - To oczywiście brednie i nie warto tego komentować, gdyż jest to koszmarne kłamstwo i propaganda ze strony Kremla - powiedział rzecznik Prawego Sektora Artem Skoropadski.
...
GIEROJE ! Co za zenada . Imbecyl sie nie nabierze .
Ukraińskie służby: zatrzymano Rosjan, którzy chcieli porwać ukraińskich polityków
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała w obwodzie lwowskim dwóch obywateli Rosji, którzy zamierzali pojmać kilku obywateli Ukrainy, w tym jednego z kandydatów na prezydenta – poinformowało biuro prasowe SBU.
Według SBU podczas oględzin samochodu należącego do jednego z zatrzymanych znaleziono 200-gramową laskę trotylu, metalowy cylinder z przymocowanym przewodem (prawdopodobnie detonatorem), 16 pocisków, a także zeszyt ze spisem samochodów, którymi posługuje się wspomniany kandydat na prezydenta oraz grafik jego przejazdów.
Oprócz tego znaleziono laptop z fotografiami kandydata, a także deputowanych lwowskiej rady obwodowej oraz należących do nich domów. SBU nie podała nazwiska kandydata na prezydenta, którym interesowali się Rosjanie.
Wcześniej SBU informowało również o tym, że organizacją masowych zabójstw demonstrantów na kijowskim Majdanie kierował bezpośrednio ówczesny prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, a część sprawców ukrywa się na Krymie.
Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałentyn Naływajczenko dodał, że są podstawy sądzić, iż w planowaniu i wykonaniu zabójstw na Majdanie uczestniczyli funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. FSB skomentowała te słowa tak: "Niech te oświadczenia Służby Bezpieczeństwa Ukrainy pozostaną na jej sumieniu".
Dzisiaj Prokuratura Generalna Ukrainy poinformowała o zatrzymaniu 12 członków Berkutu podejrzanych o udział w zabijaniu demonstrantów.
W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, zginęły 103 osoby, a ponad 1500 odniosło obrażenia.
....
Sa dywersanci . Ci prawdziwi kremlowscy .
[img] [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:25, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
EASA zaleca przewoźnikom omijanie przestrzeni powietrznej nad Krymem
Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) zaleciła liniom lotniczym, aby omijały przestrzeń powietrzną nad Krymem. Wcześniej Rosja ogłosiła, że chce utworzyć własny ośrodek zarządzania ruchem lotniczym w Symferopolu, na zajętym półwyspie.
Podobne zalecenie wystosowała także Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).
EASA w oświadczeniu "stanowczo zaleca" urzędom lotnictwa państw członkowskich Agencji, aby podlegający im przewoźnicy "unikali przestrzeni powietrznej (Krymu) i korzystali z dostępnych alternatywnych tras przelotów".
Obszar stanowiący według EASA potencjalne zagrożenie pokrywa się z przestrzenią powietrzną regulowaną przez służbę kontroli ruchu lotniczego w Symferopolu na Krymie.
Szef EASA Patrick Ky podkreślił, że "jeśli jednym regionem informacji powietrznej zarządza więcej niż jeden" podmiot, to powstaje zagrożenie dla pasażerów.
Wcześniej władze rosyjskie poinformowały służby kontroli ruchu lotniczego, że zamierzają utworzyć własny ośrodek z siedzibą w Symferopolu na Krymie, który dotychczas podlegał władzom ukraińskim.
Półwysep Krymski został w marcu zaanektowany przez siły rosyjskie i włączony w skład Federacji Rosyjskiej.
Eurocontrol, urząd koordynujący zarządzanie ruchem lotniczym w Europie, poinformował w oświadczeniu, że został poproszony przez władze ukraińskie o niezatwierdzanie programów lotów, które wykorzystują trasy wiodące przez przestrzeń powietrzną kontrolowaną przez Symferopol.
Eurocontrol zaznaczył, że nie jest prawnie upoważniony do takich działań, jednak "ściśle współpracuje z ośrodkami nawigacji powietrznej na Ukrainie, w Bułgarii, Turcji, Rumunii i Mołdawii, aby zaproponować przewoźnikom alternatywne trasy".
Przez przestrzeń powietrzną kontrolowaną przez Symferopol codziennie przelatuje ok. 700 samolotów.
...
To oczywiste nie wolno ryzykowac zyciem ludzi .
Ukraińscy dziennikarze zaginęli przy granicy z Rosją
Ekipa ukraińskiej telewizji Kanał 5 zaginęła przy granicy z Rosją. Tuż po jej przekroczeniu została zatrzymana, potem kontakt z jej członkami urwał się.
Na pogranicze ukraińsko-rosyjskie reporter stacji Ołeh Krisztopa, operator Orest Pona i kierowca Taras Szewczenko przyjechali około południa. Chcieli sfilmować czołgi zgrupowane po stronie rosyjskiej.
Jak informuje strona Kanału 5, około 11:27 przekroczyli granicę z Rosją w Senkowce. Godzinę później reporter zadzwonił do swojej dziewczyny, by poinformować, że cała ekipa została zatrzymana, a jej członkowie - uznani za osoby niepożądane w Rosji. Od tego czasu nie ma z nimi kontaktu.
Autor niedoszłego materiału, Ołeh Krisztopa już wcześniej miał kłopoty. Pod koniec stycznia, w czasie wydarzeń na Majdanie, ekipa wynajętych przez poprzednie władze "tituszków" spaliła mu samochód.
...
Odwazni !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:34, 03 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina: aplikacja na telefony pomaga bojkotować rosyjskie towary
Coraz większą popularnością wśród Ukraińców cieszy się aplikacja na smartfony ułatwiająca identyfikację i bojkot towarów pochodzących z Rosji - pisze BBC w czwartek na stronie internetowej. To odpowiedź ukraińskich konsumentów na rosyjską aneksję Krymu w marcu.
Z aplikacji "Bojkotuj okupantów" mogą korzystać użytkownicy smartfonów z systemem operacyjnym Android.
Po zeskanowaniu kodu kreskowego na produkcie za pomocą zainstalowanego w telefonie aparatu fotograficznego program ten podaje, skąd pochodzi dany produkt, a według twórców jest w stanie nawet wykryć, jeśli rosyjska firma próbuje uchodzić za producenta z innego kraju, tak jak marka odzieżowa Carlo Pazolini czy producent herbat Greenfield.
Wiedza o pochodzeniu produktu pozwala zdecydować, czy "można go kupić, czy należy zbojkotować" - podpowiadają twórcy aplikacji.
Dotychczas została ona zainstalowana ok. 10-50 tys. razy.
Rosyjski portal informacyjny Gazeta.ru powołuje się na ekspertów, którzy ostrzegają, że program może "doprowadzić do zwiększenia napięcia między Moskwą a Kijowem".
Rosyjski analityk mediów Anton Nosik ocenia, że aplikacja "bardzo zaszkodzi wizerunkowi Ukrainy w Rosji", choć - jak zastrzega - "z punktu widzenia rosyjskiej polityki na Krymie to dar z nieba".
Rosyjski deputowany Oleg Michiejew odparł z kolei: "Mądralom, którzy tworzą takie aplikacje, radziłbym, żeby przestali kupować rosyjski gaz i inne paliwa".
...
Brawo Zrobcie wersje po polsku i do sciagania
Sondaż: coraz więcej zwolenników zmiany władzy na Ukrainie
Coraz więcej Ukraińców popiera zmianę u władzy, jaka nastąpiła w lutym na Ukrainie. Liczba zwolenników jest większa niż liczba przeciwników zmian – wynika z opublikowanego w czwartek sondażu ośrodka GfK Ukraina.
Całkowicie popiera niedawną zmianę władzy 31 proc. ankietowanych, a raczej popiera 18 proc. (w sumie 49 proc.). Zupełnie jej nie popiera 18 proc. respondentów, a raczej nie popiera 16 proc. (w sumie 34 proc.). Pozostali uczestnicy sondażu nie potrafili powiedzieć, jak się na nią zapatrują.
Przy tym w południowych i wschodnich regionach kraju odsetek zwolenników nowej władzy wynosi zaledwie 20 proc. podczas gdy w pozostałych regionach sięga 57 proc. i więcej.
Gwałtownie spadł odsetek osób, które uważają, że kraj zmierza w nieodpowiednim kierunku, choć nadal jest wysoki. Obecnie wynosi on 42 proc., podczas gdy w lutym wynosił 70 proc. Kierunek, w którym zmierza Ukraina, uważa teraz za prawidłowy 29 proc., podczas gdy w lutym sądziło tak tylko 7 proc.
Przy tym obecny kierunek kraju popiera 36 proc. respondentów w Kijowie, na północy i na zachodzie, 12 proc. na południu i tylko 9 proc. na wschodzie.
Badanie przeprowadzono w dniach 4-18 marca na próbie 1000 osób, w tym mieszkańców Krymu. Margines błędu wynosił 3,1 proc.
...
Stare ! Ale widzimy . Mieli byc kamikaze a poparcie rosnie Dobre rzadzenie wcale nie musi oznaczac katastrofy poparcia nawet w trudnych czasach . Narod sie konsoliduje
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:43, 04 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Niemcy chcą być pośrednikiem między Zachodem a Rosją
Niemal połowa Niemców (49 proc.) uważa, że ich kraj powinien w przyszłości być pośrednikiem między Zachodem a Rosją - wynika z sondażu opublikowanego w dzisiejszym dzienniku "Die Welt". 45 proc. jest zdania, że Niemcy powinny nadal stać po stronie NATO i UE.
Zwolenników odgrywania "szczególnej roli" przez Niemcy w przyszłości jest znacznie więcej w byłej NRD (60 proc. za rolą pośrednika, 31 proc. przeciw) niż na zachodzie kraju (49 proc. za, 46 proc. przeciw).
Przeprowadzenie sondażu "Deutschlandtrend" zleciły redakcja "Die Welt" oraz pierwszy program telewizji publicznej ARD.
Biorąc pod uwagę preferencje partyjne, tylko wśród zwolenników chadeckich CDU i CSU istnieje większość popierająca mocne zakotwiczenie Niemiec w zachodnich sojuszach. Zwolennicy SPD, Zielonych, Lewicy i eurosceptycznej Alternatywy dla Niemiec w większości popierają propozycję rolę mediatora dla ich kraju.
Większość ankietowanych krytycznie ocenia decyzje NATO podjęte w odpowiedzi na aneksję Krymu przez Rosję. 53 proc. sprzeciwia się planom aktywniejszej kontroli przestrzeni powietrznej na wschodniej flance NATO, a 40 proc. je popiera. 61 proc. Niemców jest zdania, że niemieckie lotnictwo nie powinno uczestniczyć w tych operacjach, a 35 proc. pozytywnie ocenia propozycję złożoną NATO przez rząd w Berlinie, aby sześcioma niemieckimi myśliwcami Eurofighter zasilić patrole przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi.
Pomimo negatywnych ocen Sojuszu 55 proc. Niemców uważa, że w obecnym sporze o Ukrainę ich kraj jest mocno zintegrowany z NATO i UE.
Komentując wyniki ankiety, "Die Welt" ostrzega, że ten, kto chce dziś pełnić rolę pośrednika między wolnościowo-demokratycznym sojuszem na Zachodzie a Rosją, nadaje działaniom putinowskiej Rosji legitymację, której on nie posiada.
- Z kimś, kto łamie prawo międzynarodowe, nie można spotkać się w połowie drogi, nawet w celu ratowania pokoju - pisze komentator dziennika.
...
Brawo Die Welt jestem zaskoczony madra wypowiedzia ! Z nimi juz tylko wojna .
Ukraina chce zerwać współpracę wojskową z Rosją
Władze ukraińskie mają zamiar zerwać współpracę wojskową z Rosją – poinformował dzisiaj pierwszy wicepremier Ukrainy Witalij Jarema, powołując się na decyzję szefa rządu w Kijowie.
- Wytwarzanie dla Federacji Rosyjskiej produkcji, która potem zostanie użyta przeciwko nam to kompletny bezsens. Premier (Arsenij Jaceniuk) podjął już decyzję, że przerywamy wojskową współpracę z Federacją Rosyjską – oświadczył Jarema na spotkaniu z przedstawicielami regionalnych mediów.
Przypomniał, że Ukraina tradycyjnie ściśle współpracuje z Rosją w sferze przemysłu obronnego i na terytorium Ukrainy działa wiele przedsiębiorstw produkujących sprzęt wojskowy eksportowany do Rosji. Gwałtowne zerwanie tej współpracy będzie zatem oznaczać poważne straty dla ukraińskiej gospodarki.
W związku z tym obecnie trwają intensywne zabiegi mające na celu znalezienie innych rynków zbytu dla ukraińskiej produkcji. Rząd chciałby między innymi przekierować eksport na rynki wschodnie - powiedział Jarema.
Wicepremier dodał, że według posiadanych przez władze ukraińskie informacji na 1 i 9 maja planowane są masowe akcje, których celem jest zdestabilizowanie sytuacji w kraju.
Wcześniej o przygotowywaniu nowych wystąpień separatystycznych na Ukrainie, w szczególności 9 maja, kiedy to w tym kraju obchodzony jest Dzień Zwycięstwa, wspominał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Parubij.
...
Im szybciej tym lepiej . Rosja upadnie i bedzie tam chaos wiec i tak nie ma przyszlosci dla tej wspolpracy . Lepiej nie czekac na to tylko ja zakonczyc
Tak Kreml trzeba zdobyc i zakonczyc ponury rozdzial historii o nazwie Rosja.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:40, 04 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Aleksander Kiszniewski | tvn24.pl
"Bojkotuj Okupantów" - Ukraina walczy z Rosją przy półkach sklepowych
Ukraińcy postanowili przenieść walkę z Rosją na poziom sklepowych półek. Aplikacja, którą jak podaje BBC, ściągnięto już 50 tysięcy razy, służy do określania, czy produkty danej firmy nie pochodzą przypadkiem z Rosji.
Aplikacja jest dostępna na smartfony z systemem Android i można ją pobrać ze sklepu Google. Identyfikacja rosyjskich towarów ma pomóc klientom w odrzuceniu ich i wybraniu dóbr, które nie zostały wyprodukowane przez firmy z Rosji.
Po zeskanowaniu kodu kreskowego, aplikacja podaje nam informację, skąd pochodzi dany produkt. Według twórców jest ona w stanie odróżnić nawet firmy, które próbują "uchodzić za producenta z innego kraju tak jak marka odzieżowa Carlo Pazolini czy producent herbat Greenfield."
...
Wspaniale brawo !
Podsumowano akcje pomocy dla Ukrainy
50 tys. zł zebrał powołany w lutym we Wrocławiu Komitet Wsparcia Ukrainy. Pieniądze przeznaczono na pomoc i leczenie rannych podczas zamieszek na Majdanie w Kijowie. W stolicy Dolnego Śląska było łącznie hospitalizowanych 30 Ukraińców.
Oprócz zbiórki pieniędzy prowadzonej przez Komitet Wsparcia Ukrainy, który powstał z inicjatywy władz Wrocławia i Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, miasto wysłało do Lwowa transport z lekami i sprzętem o wartości 50 tys. zł.
Jak powiedział na konferencji prasowej prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, po zamieszkach na Majdanie do Wrocławia trafiło łącznie 30 osób, w tym wiele z poważnymi ranami. - Za transport i leczenie 18 osób, które trafiły do Szpitala Wojskowego we Wrocławiu zapłaciło MSZ. Potem do Wrocławia przyjechało kolejnych sześć osób z Kijowa, które trafiły do innych szpitali w mieście, a później następne osoby w pojedynczych transportach - przypomniał prezydent.
Dutkiewicz poinformował także, że do Komitetu Wsparcia Ukrainy zgłosiło się 87 rodzin z Wrocławia, które zaoferowały, że mogą po hospitalizacji przyjąć rannych Ukraińców do swoich domów. Ostatecznie 22 rodziny przyjęły tych pacjentów.
We Wrocławiu zbiórkę pieniędzy przeznaczonych na pomoc Ukrainie prowadziła również Diecezja Wrocławsko-Gdańska Kościoła Greckokatolickiego. Jej ordynariusz, biskup Wojciech Juszczak, poinformował, że zebrano 100 tys. zł. - 60 tysięcy trafiło łącznie do pięciu rodzin, które straciły ojców na Majdanie. Pozostała kwota została przeznaczona na bieżącą pomoc innym poszkodowanym - powiedział hierarcha. Pomoc organizowała również Caritas Diecezji Wrocławsko-Gdańskiej Kościoła Greckokatolickiego.
...
Brawo Polska !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:15, 04 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Pani prokurator z Krymu gotowa się rozebrać. Dla dobra sprawy
Na Ukrainie znów głośno o prokurator generalnej Krymu, mianowanej jeszcze przez separatystyczne, prorosyjskie władze. Natalia Pokłońska uwierzyła internetowemu komikowi, który zaproponował jej rozbieraną sesję zdjęciową dla magazynu dla mężczyzn.
Komik, przedstawiający się jako "Vovan222", zadzwonił do niej w Prima Aprilis i przedstawił się jako pracownik administracji prezydenta Rosji. - Ponieważ jest pani popularna w internecie, można byłoby to wykorzystać dla poprawy wizerunku krymskiej i rosyjskiej prokuratury na Zachodzie - mówił. Pani prokurator się zgodziła. Zastrzegła przy tym, że "musi uzgodnić sprawę z kierownictwem". Odrzuciła jednak ofertę sesji, na której miałaby "biczować banderowca".
Natalia Pokłońska została gwiazdą internetu dzięki zdjęciom, które sama tam publikowała. Później było o niej głośno z powodu listu gończego, który wystawiła za nią prokuratura generalna Ukrainy, oskarżająca ją o próbę zamachu stanu.
...
Tylko uslyszala propozycje i juz sie chce rozbierac . Nie dosc ze idiotka to dziw ... ne sklonnosci . Oto putinim gangsterzy i dziwki .
Zakaz wjazdu na teren Ukrainy dla dwóch rosyjskich dziennikarzy
Dwóm rosyjskim dziennikarzom zakazano na trzy lata wjazdu na terytorium Ukrainy za filmowanie granicy bez zezwolenia – poinformowało dzisiaj biuro prasowe ukraińskiej Państwowej Straży Granicznej.
Rosjanie zostali zatrzymani wczoraj przy przejściu granicznym z Rosją w Uspence w obwodzie donieckim, gdy filmowali infrastrukturę graniczną.
- Zauważywszy straż graniczną, zamknęli się w samochodzie i dopiero po wyjaśnieniu im ukraińskiego ustawodawstwa okazali dokumenty do sprawdzenia(…). Jeden z nich był w stanie nietrzeźwym i zaczął obraźliwie się wyrażać o straży granicznej i obywatelach Ukrainy, używając niecenzuralnych słów – informuje ukraińska straż graniczna na swojej stronie internetowej.
Jak dodano, gdy u Rosjan znaleziono nagrania z kilku przejść granicznych i odcinków granicy państwowej, przyznali się, że są dziennikarzami rosyjskiej telewizji NTV.
...
To chyba agenci nie dziennikarze .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:35, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Niemcy: Gazprom zwiększył eksport gazu ziemnego do Niemiec
Gazprom zwiększył w 2014 r. eksport gazu ziemnego do Niemiec i Wielkiej Brytanii
Pomimo apeli niemieckich polityków o zmniejszenie w związku z kryzysem na Ukrainie zależności ich kraju od dostaw źródeł energii z Rosji rosyjski koncern paliwowy Gazprom zwiększył w 2014 r. eksport gazu ziemnego do Niemiec, a także do Wielkiej Brytanii.
Jak podały niemieckie media, powołując się na dane podane przez Gazprom, eksport gazu do Niemiec wzrósł w pierwszym kwartale bieżącego roku - pomimo łagodnej zimy - o 15 proc. w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami roku 2013.
Gazprom wyeksportował w tym czasie do całej Europy 43 mld metrów sześciennych gazu, co oznacza "niewielki wzrost" - podał rosyjski koncern. Rekordowy wzrost importu odnotowała Wielka Brytania, która kupiła od Rosji 4,4 mld metrów sześciennych gazu - o 30 proc. więcej niż w pierwszym kwartale zeszłego roku.
Rosyjski gaz pokrywa około 36 proc. całkowitego zapotrzebowania Niemców na ten surowiec.
Kanclerz Angela Merkel (CDU) opowiedziała się w zeszłym tygodniu za ograniczeniem zależności krajów Unii Europejskiej od dostaw źródeł energii z Rosji. - Konieczne jest nowe spojrzenie na całą politykę energetyczną - oświadczyła kanclerz po spotkaniu w Berlinie z premierem Kanady Stephenem Harperem. Szefowa niemieckiego rządu zwróciła uwagę na "bardzo duże" uzależnienie UE od gazu ziemnego i ropy naftowej z Rosji.
Natomiast wicekanclerz Niemiec i minister gospodarki Sigmar Gabriel (SPD) nie dostrzega - w przeciwieństwie do kanclerz Merkel - żadnej "rozsądnej alternatywy" dla gazu i ropy z Rosji. Socjaldemokrata uważa, że Rosja jest solidnym partnerem gospodarczym. - Rosja realizowała zamówienia wynikające z umów (z Niemcami) nawet w najczarniejszych czasach zimnej wojny - powiedział Gabriel w jednym z wywiadów.
Przed nadmiernym uzależnieniem od rosyjskiego gazu przestrzegał też wielokrotnie premier Donald Tusk. Jego zdaniem takie uzależnienie może prowadzić do ograniczenia suwerenności krajów Europy.
!!!!
BRYTANIA ZWIRKSZYLA ZAKUPY OD ROSJI O 30%%% JAK TO NAZWAC ! ZBYDLEDCENIE ? ZWYRODNIALCY KOMPLETNI ! TAM JUZ NIE DZIWIA HOMOMALZENSTWA TAM KANIBALIZM ZALEGALIZUJA ! I NIEMCY PLUS 15 % CIAGLE CI SAMI OHYDNI ZBRODNIARZE ! Te kraje zgina !
Ukraina: zatrzymano grupę dywersyjną
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała w obwodzie ługańskim graniczącym z Rosją uzbrojoną 15-osobową grupę dywersyjną, która planowała przejęcie władzy w obwodzie – poinformowano w biurze prasowym SBU.
- SBU w obwodzie ługańskim zatrzymała i rozbroiła głęboko zakonspirowaną grupę dywersyjną. Grupa przestępców planowała dokonanie 10 kwietnia zbrojnego przechwycenia władzy w obwodzie ługańskim z zastraszeniem pokojowych mieszkańców oraz użyciem broni i ładunku wybuchowego – poinformowano w biurze prasowym agencję Interfax.
W wyniku zakrojonej na szeroką skalę operacji SBU zatrzymała 15 członków grupy dywersyjnej, skonfiskowała m.in. 300 automatów, jeden granatnik przeciwczołgowy oraz 5 pistoletów - informuje SBU.
Jak dodano, wszczęto w śledztwo w tej sprawie. Zatrzymania i rewizje trwają.
...
Kolejni dywersanci . Brawo Ukraina !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:39, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rosja potwierdza: agent FSB był w Kijowie
Funkcjonariusz rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa był w Kijowie 20 i 21 lutego. Potwierdziły tę informację w rozmowie z agencją Interfax służby prasowe FSB. Wcześniej ukraińskie MSZ zwróciło się do Rosji z prośbą o wyjaśnienie okoliczności pobytu w Kijowie wysokiej rangi przedstawiciela rosyjskich służb specjalnych.
Jak wyjaśnia FSB - generał Siergiej Biesieda przebywał w Kijowie, aby ustalić stopień bezpieczeństwa przedstawicielstw dyplomatycznych Rosji na Ukrainie. Kontaktował się wtedy z ukraińskimi służbami bezpieczeństwa. Chciał też porozmawiać z ówczesnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem, ale nie został przyjęty. "Generał Biesieda nie miał innych zadań w trakcie wyjazdu służbowego do Kijowa" - cytuje źródła w FSB agencja Interfax.
W tym tygodniu ukraińskie władze oskarżyły rosyjską FSB o związki z krwawymi wydarzeniami na Majdanie, do których doszło pod koniec lutego. Moskwa oficjalnie zaprzeczyła tym doniesieniom.
...
A bo to jeden
Przemysław Henzel | Onet
Kontrowersyjne obchody Roku Rosji. "Nie będziemy promować artystów popierających Putina"
- Decyzja w sprawie ewentualnej rezygnacji z Roku Rosji w Polsce zapadnie w czerwcu - powiedziała w rozmowie z Onetem Elżbieta Gapińska, komentując apel PiS w tej sprawie. W opinii posłanki PO należy zrezygnować z tych elementów programu, "co do których istnieje obawa, że mogłyby zostać wykorzystywane propagandowo przez administrację Władimira Putina". - Z takich projektów z pewnością Polska się wycofa. Instytucje narodowe nie będą finansować działań z udziałem artystów popierających działania prezydenta Rosji wobec Ukrainy - dodała.
Rok 2015 ma być Rokiem Rosji w Polsce oraz Rokiem Polski w Rosji. Pomysł ten budzi jednak ogromne kontrowersje z uwagi na agresywną politykę Rosji wobec Ukrainy oraz niezgodną z prawem międzynarodowym aneksję Krymu. Moskwa zaczęła stosować już środki odwetowe, takie jak podniesienie cen gazu dla Ukrainy i wprowadzenie zakazu importu wieprzowiny z Polski. W związku z rozwojem wydarzeń opozycja zaapelowała do rządu Donalda Tuska, by zrezygnował z obchodów Roku Rosji w Polsce.
- Decyzja w sprawie ewentualnej rezygnacji z Roku Rosji w Polsce zapadnie w czerwcu, w odniesieniu zarówno do całego Roku, jak i poszczególnych decyzji cząstkowych - mówi w rozmowie z Onetem Elżbieta Gapińska z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. - Należy pamiętać, że projekty kulturalne, które byłyby realizowane ze środków promesy Rosja 2015, nie są projektami rządowymi, ale działaniami prowadzonymi przez obywateli, artystów, ludzi kultury z Polski i Rosji i wobec tego taką zgodę muszą wyrazić instytucje samorządowe, fundacje, podmioty prawne czy osoby fizyczne - dodała posłanka PO.
Gapińska zaznacza jednak, że rząd Donalda Tuska musi przede wszystkim zachować "dużą ostrożność" w zakresie możliwych działań w odniesieniu do Roku Rosji. - Nie możemy traktować kultury instrumentalnie, jako element propagandy, tak jak to miało miejsce w "czasach słusznie minionych", czyli postępować tak, jak robi to teraz administracja Władimira Putina - podkreśliła.
Prawo i Sprawiedliwość trzy dni temu zaapelowało, by minister kultury Bogdan Zdrojewski przerwał przygotowania do organizacji Roku Rosji w Polsce, ale minister odpowiedział, że nie zgodzi się na tę propozycję. Gapińska w tym kontekście podkreśliła, że "bardzo szanuje" indywidualne decyzje polskich artystów np. Daniela Olbrychskiego, który zrezygnował z prób do spektaklu, jaki miał zostać zaprezentowany w Teatrze Polskim w Moskwie. - Rozumiem takie trudne decyzje, ale uważam także, że niektóre projekty powinny być kontynuowane, nie powinniśmy, na przykład, zatrzymywać tłumaczeń literatury - oceniła.
W opinii posłanki Platformy, "w programie Roku Rosji są także działania, co do których istnieje obawa, że mogłyby zostać wykorzystywane propagandowo przez administrację Władimira Putina". - Z takich projektów z pewnością Polska się wycofa. Minister kultury zapewnił także, że instytucje narodowe podległe ministrowi kultury nie będą finansować działań z udziałem artystów popierających działania Putina wobec Ukrainy - przypomniała.
- Myślę, że nie będziemy promować takich artystów jak Nikita Michałkow, który poparł aneksję Krymu. Ale jest wielu innych rosyjskich twórców kultury, którzy odważnie przeciwstawili się Putinowi i są prześladowani np. lider Maszyny Wremieni. Nie należy wszystkich mierzyć tą samą miarą - zastrzega Gapińska. Posłanka w rozmowie z Onetem zaakcentowała również, że koordynatorem całego projektu Roku Rosji w Polsce jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odpowiada tylko za część dotyczącą kultury; kolejnymi elementami Roku Rosji w Polsce, poza kulturą, mają być jeszcze bowiem takie dziedziny, jak edukacja, gospodarka, turystyka i rolnictwo.
...
Juz mamy ,,Rok Rosji" ! KRYMSKI ! I STARCZY !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:14, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Rosja wciąż straszy Ukrainę sankcjami gospodarczymi
Rosyjskie władze straszą Ukrainę kolejnymi sankcjami gospodarczymi. Oprócz podwyższenia cen dostaw gazu, Rosja odgraża się również podniesieniem ceł na ukraińskie towary.
Mówił o tym dziś na spotkaniu w Wołgogradzie premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Szef rządu przypomniał, że wyjście Ukrainy z poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw, spowoduje utratę przez Kijów preferencji celnych. Podobne konsekwencje czekają ukraińskich przedsiębiorców w przypadku podpisania przez rząd w Kijowie porozumień stowarzyszeniowych z Unią Europejską, głównie o strefie wolnego handlu. Takie ultimatum Moskwa przedstawiła już Ukrainie latem ubiegłego roku. Wtedy prezydent Władimir Putin, a dziś premier Dmitrij Miedwiediew powoływali się na "konieczność ochrony własnego rynku".
Kilka dni temu Moskwa zażądała od Kijowa spłacenia długów za dostawy gazu. Według Miedwiediewa chodzi o 2 miliardy 200 milionów dolarów. Wcześniej Rosja zerwała dwie umowy, gwarantujące odbiorcom na Ukrainie wysokie zniżki cen błękitnego paliwa. Miedwiediew poinformował o tym osobiście szefa Gazpromu Aleksieja Millera. Tak więc od kwietnia Ukraina zamiast obiecanych 268,5 dolara za 1 tysiąc metrów sześciennych ma płacić 485 dolarów.
Dziś rzecznik rosyjskiego koncernu gazowego Siergiej Kuprijanow przypomniał w rosyjskiej telewizji, że pozostaje w mocy i jest realizowana umowa na dostawy tego surowca z 2009 roku. "Umowa obowiązuje cały czas i Naftogaz Ukrainy ją realizuje. Oznacza to, że firma nie podważa zapisów tego kontraktu" - dodał . Kuprijanow tłumaczył, że przestały obowiązywać dwie zniżki. Jedną Ukraina otrzymała zgodnie z tzw. porozumieniami w Charkowie, kiedy to rosyjski rząd obniżył cenę gazu dla Ukrainy w zamian za dzierżawę portu w Sewastopolu dla Floty Czarnomorskiej. Według rzecznika, chodziło jednak o dzierżawę począwszy od 2017 roku. Drugą zniżkę wprowadzono pod koniec 2013 roku, "w związku ze szczerym życzeniem Ukrainy , aby coś zmienić w naszych relacjach" - powiedział Kuprjanow. Dodał, że w obecnej sytuacji obie zniżki zostały wycofane.
Na postępowanie Rosji w sprawie gazu dla Ukrainy, nie godzi się premier Ukrainy Arsienij Jaceniuk, który nie wykluczył złożenia skargi do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie.
....
Uczyla mnie mama by sie nie bac chama bo cham to jest cham i boi sie sam .
SBU: zatrzymano organizatora akcji separatystycznych
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała obywatela Ukrainy, który organizował akcje separatystyczne w obwodzie donieckim – powiadomiła służba prasowa SBU.
Przeciwko zatrzymanemu Dmytro Kuzmence wszczęto sprawę karną i powiadomiono go, że jest podejrzany o popełnienie przestępstwa z artykułu o targnięcie się na terytorialną integralność Ukrainy. Został przewieziony do aresztu w Kijowie.
Wcześniej w sobotę biuro prasowe prokuratury obwodu donieckiego poinformowało o próbie zajęcia przez grupę osób prokuratury w mieście Mariupol w tym obwodzie. "Drastycznie łamiąc porządek publiczny wiecujący wdarli się do budynku prokuratury i zażądali spotkania z kierownictwem w związku z zatrzymaniem dzień wcześniej samozwańczego mera miasta" – napisano w oświadczeniu.
Jak informowały media, „ludowym merem” Mariupola nazywał siebie właśnie Kuzmenko.
....
Slusznie . Nie moga byc bezkarni !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:51, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Wicepremier Ukrainy pozytywnie o polskim prawie i policji
Ukraina mogłaby skorzystać z polskiego doświadczenia w reformowaniu systemu ochrony prawa – oświadczył wicepremier Ukrainy Witalij Jarema, podkreślając, że reforma taka jest jego krajowi niezbędna.
Jarema powiedział w wywiadzie dla telewizji ICTV, że konsultował się z kilkoma ambasadorami i szefami organów ochrony prawa zachodnich państw. - Spodobało mi się, jak przeprowadzono reformę w Rzeczpospolitej Polskiej – zaznaczył.
- W ciągu czterech lat zaufanie do policji wśród ludności wzrosło z 17 do 70 proc. Oni (tzn. Polacy) przeprowadzili bardzo poważną reformę, która mi się spodobała. Teraz my zapewne weźmiemy z nich przykład. Już się zwróciłem do kierownictwa MSW (Polski), żeby umożliwiło nam skierowanie specjalistów w celu zbadania sytuacji – powiedział wicepremier.
Dodał, że chodzi zarówno o system szkolenia stróżów prawa i doboru kadr, jak i generalnie pełnienia służby.
Jarema zaznaczył, żeby chciałby, aby w najbliższym czasie powstały akty prawne, które pozwolą zreformować system ochrony prawa.
- Opracowaliśmy już pakiet dokumentów dotyczących Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie zmienia się struktura. Chcemy stworzyć zarówno organ polityczny z ministrem spraw wewnętrznych na czele, jak i całkowicie profesjonalne organy niezależne od sytuacji politycznych – podkreślił, wymieniając m.in. policję.
...
Tak wydaje sie ze Ukraina jest bliska poziomu Polski 88 . Jeszcze sowieyyzm ale juz upadly . Stad doswiadczenia bardzo cenne .
MSZ Ukrainy: w polskich szpitalach najwięcej rannych z Majdanu
W zagranicznych szpitalach nadal leczone są 173 osoby, które zostały poszkodowane podczas akcji protestacyjnych na kijowskim Majdanie, z czego najwięcej w Polsce – powiedział dzisiaj rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Jewhen Perebyjnis.
Obecnie 65 rannych z Majdanu jest leczonych i poddawanych rehabilitacji w Polsce, 31 – w Czechach, 23 – na Słowacji, 16 – w Niemczech, a 9 – na Litwie. Mniejszą liczbę poszkodowanych przyjęły Austria, Łotwa, Włochy, Izrael, Estonia i Szwecja.
- Po zakończeniu leczenia na Ukrainę wróciły już 73 osoby – oświadczył Perebyjnis.
Jak zaznaczył, pacjenci po leczeniu są transportowani do kraju specjalnymi rejsami lotniczymi zagranicznych partnerów Ukrainy. Osiem takich rejsów wykonały już Polska, Czechy, Niemcy i Rumunia.
Chorych przewozi się także rejsami komercyjnymi na koszt strony przyjmującej oraz organizacji dobroczynnych i humanitarnych.
....
To pokazuje decydujaca role Polski
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:33, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ukraina wkrótce zacznie wypłacać pomoc rodzinom zabitych na Majdanie
Wypłata jednorazowej pomocy w wysokości 122 tys. hrywien (32 tys. zł) dla każdej rodziny, której członek został zabity podczas protestów na Ukrainie, rozpocznie się jeszcze w tym miesiącu – poinformowała minister polityki socjalnej Ludmyła Denisowa.
- Będzie wypłacane po 121,8 tys. hrywien. Teraz opracowujemy procedurę wypłat, czekamy na listy z ministerstwa zdrowia i każda rodzina otrzyma taką pomoc. Myślę, że zaczniemy wypłatę w kwietniu, w budżecie są na to wszelkie niezbędne środki – powiedziała Denisowa w Kijowie.
Dodała, że członkowie rodzin, którzy byli na utrzymaniu zabitych, mogą zwracać się do funduszu emerytalnego po miesięczną dopłatę emerytalną w wysokości 5 tys. hrywien (1300 zł). Będą ją mogli otrzymywać również członkowie zabitych funkcjonariuszy sił porządkowych.
Według danych Ministerstwa Zdrowia Ukrainy w starciach przeciwników byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa w Kijowie zginęły 103 osoby.
...
Tak to sa zasady panstwa dobrego .
Zabito dziennikarza, zwolennika Majdanu z Czerkasów
Uprowadzono i zabito dziennikarza. Był zwolennikiem Majdanu -
Dziennikarz oraz zwolennik Majdanu z Czerkasów (centralna Ukraina) Wasyl Serhijenko został znaleziony martwy – powiadomił szef miejscowego oddziału nacjonalistycznej partii Swoboda Jurij Botnar. Dzień wcześniej Serhijenkę uprowadzono.
Według Botnara Serhijenko został znaleziony w lesie "z torbą na głowie, z ranami zadanymi nożem i w kajdankach na rękach".
Swoboda informowała wcześniej, że w piątek wieczorem Serhijenko został w piątek brutalnie napadnięty na podwórku własnego domu i uprowadzony w nieznanym kierunku. Partia wiązała ten fakt z jego działalnością dziennikarską, a w szczególności z artykułami na temat miejscowego bogacza, przedstawiciela Partii Regionów Hennadija Bobowa.
Bobow ogłosił, że wyznacza nagrodę 50 tys. hrywien (13 tys. zł) za informację, która pozwoli znaleźć Serhijenkę. Wyraził też przekonanie, że jego uprowadzenie ma "cele polityczne".
....
KOLEJNY TO SA CO SAMI Z BERKUTU Z KREMLA ! CI Z KTORYMI ZACHOD ROBI BIZNES ! BYDLAKI ! I ZNOW BESTIALSKO ZMASAKROWANE ZWLOKI !!! KARA WAS NIE MINIE ! ZBIERACIE SOBIE NA OSTATECZNY WYNIK !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:22, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Separatystyczna demonstracja w Doniecku, wiece w Charkowie
Około dwóch tysięcy osób wzięło w niedzielę udział w separatystycznym wiecu w Doniecku na wschodzie Ukrainy. Kilka różnych wieców odbyło się w Charkowie na północnym wschodzie kraju.
Demonstranci w Doniecku zebrali się na placu Lenina pod flagami Rosji. Domagali się federalizacji Ukrainy. Przedstawiciele ruchu Rosyjski Blok apelowali o bojkot przedterminowych wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 25 maja. Skandowano: "Chcemy Rosji i Stalina".
Uczestnicy demonstracji wyrażali też poparcie dla przedstawicieli Berkutu, zatrzymanych przez ukraińskie służby specjalne w związku z podejrzeniem udziału w masowych zabójstwach podczas protestów w Kijowie.
Wiece odbywały się także w Charkowie. Na placu Wolności kilka tysięcy osób wzięło udział w dwóch różnych: prorosyjskim na rzecz zabitych w starciach milicjantów oraz na rzecz przystąpienia do Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
Pod pomnikiem Szewczenki odbyła się natomiast demonstracja i koncert rockowy na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy, a także akcja, podczas której można było wziąć udział w zbiorowym układaniu z puzzli mapy Charkowa na tle flagi Ukrainy.
...
Znowi dywersanci . Chca Rosji i Stalina ...
Atak na siedzibę
Grupa prorosyjskich demonstrantów wdarła się do siedziby administracji obwodowej w Doniecku. Z kolei w Ługańsku dwie osoby zostały ranne, gdy separatyści zaatakowali siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy - poinformowała agencja Interfax-Ukraina.
Demonstranci wybili okno na pierwszym piętrze siedziby administracji obwodowej w Doniecku, po czym około 30 osób dostało się do środka budynku. Weszli na daszek nad wejściem, gdzie wywiesili 3 flagi rosyjskie. Doszło do starć z milicją.
Manifestanci wywiesili też transparent z napisem "Republika Doniecka!". Siedzibę administracji nadal otacza kilkusetosobowy tłum, a milicja, w liczbie około 500 funkcjonariuszy, która początkowo nie interweniowała, sprowadziła na miejsce armatki wodne. Na razie nie zostały użyte.
Według internetowej agencji "Ostrow" z Doniecka na terenie budynku jest około 200 ludzi, którym inni separatyści dostarczyli już żywność i wodę.
Rosyjska agencja ITAR-TASS podaje, że manifestanci w Doniecku wezwali do utworzenia "rady narodowej" obwodu donieckiego. "Będziemy tu stać choćby dobę. 7 marca odbędzie się tu zebranie albo zjazd, na który przyjedzie po jednym przedstawicielu z każdego miasta. Powinni też przyjechać przedstawiciele innych obwodów - ługańskiego i chersońskiego" - zapowiedzieli demonstranci.
Wszystkie te trzy obwody znajdują się na wschodzie Ukrainy; ługański i doniecki graniczą z Rosją, a chersoński przylega do Krymu.
Demonstranci wydali rezolucję, w której domagają się zwołania nadzwyczajnej rady obwodowej Doniecka i podjęcia przez nią decyzji o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyłączenia obwodu do Rosji - podała internetowa gazeta "Ukraińska prawda".
Wcześniej demonstranci w Doniecku zebrali się na placu Lenina pod flagami Rosji. Domagali się federalizacji Ukrainy. Przedstawiciele ruchu Rosyjski Blok apelowali o bojkot przedterminowych wyborów prezydenckich, zaplanowanych na 25 maja. Skandowano: "Chcemy Rosji i Stalina". Separatyści nieśli transparenty z napisami: "Donieck, miasto rosyjskie!" i "Dajcie nam referendum!" oraz "NATO precz!"
Unian podaje, że manifestanci nieśli też flagi różnych organizacji, w tym zakazanego ugrupowania Republika Doniecka.
Pod pomnikiem Szewczenki odbyła się kontrdemonstracja i koncert rockowy na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy.
W Ługańsku dwie osoby zostały ranne, gdy prorosyjscy separatyści wdarli się w niedzielę do siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Tłum wyważył drzwi i wybijał cegłami okna na pierwszym piętrze. Ktoś użył granatów dymnych, z budynku wydobywa się dym - podaje portal "Wostocznyj Wiariant". Przed budynkiem SBU eksplodowały race i granaty dymne.
Według ITAR-TASS około tysiąca osób pikietuje siedzibę SBU, domagając się uwolnienia lidera organizacji znanej jako Ługańska Gwardia Aleksandra Charitonowa, który został aresztowany, gdy ogłosił się "ludowym gubernatorem" obwodu. Tłum skanduje "Uwolnić aktywistów!" i "Hańba SBU!".
Kilka różnych wieców odbyło się w Charkowie na północnym wschodzie kraju. Na placu Wolności kilka tysięcy osób wzięło udział w dwóch różnych: prorosyjskim na rzecz zabitych w starciach milicjantów oraz na rzecz przystąpienia do Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu.
Jak podaje Interfax-Ukraina na placu wybuchła bijatyka między prorosyjskimi manifestantami i - jak się przypuszcza - działaczami "Prawego Sektora".
...
Kolejna prowokacja a scenariusz identyczny zakonczony atakiem na jakis budynek . Widzimy wedlug rozkazu z Kremla .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:06, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Sondaż: większość Ukraińców nie chce federalizacji .
Większość, bo aż 64 proc., Ukraińców uważa, że Ukraina powinna pozostać państwem unitarnym, w którego składzie pozostaje Krym. Tylko 14 proc. opowiada się za federalizacją - wynika z sondażu Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego.
Kolejne 10 proc. ankietowanych jest zdania, że Ukraina powinna pozostać państwem unitarnym, czyli takim, w którym wszystkie jednostki administracyjne są ściśle podporządkowane organom centralnym, ale bez Krymu w swoim składzie.
Zwolennicy państwa unitarnego przeważają liczebnie nad jego przeciwnikami nawet w obwodach na wschodzie i południu kraju. Na południu opowiada się za taką formą państwowości 44 proc. respondentów (za federacją 22 proc.), a na wschodzie 45 proc. (za federacją 26 proc.). W zachodnich i centralnych obwodach idea federalizacji ma bardzo niskie poparcie - odpowiednio 3 i 6 proc.
Sondaż przeprowadzono w dniach 14-26 marca na próbie 1200 osób powyżej 18. roku życia, w tym na Krymie. Margines błędu nie przekraczał 2,8 proc.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk wypowiedział się w piątek kategorycznie przeciwko federalizacji państwa. - Rosyjska idea federalizacji to idea zniszczenia Ukrainy. Jesteśmy im (Rosjanom) wdzięczni za rady, ale niech zrobią porządek z własną federalizacją - oświadczył.
...
Calej tej federalizacji na Ukrainie ludzie nie chca . To wylacznie prowokacja Kremla .
Sondaż na Ukrainie: za Partią Regionów tylko 6 proc. respondentów
Tylko 6 proc. Ukraińców zagłosowałoby na Partię Regionów, gdyby w połowie marca odbyły się wybory parlamentarne. Wygrałaby Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko, którą popiera 16 proc. - wynika z sondażu Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego.
Na partię UDAR Witalija Kliczki chce głosować 12 proc. ankietowanych, na Solidarność Petro Poroszenki 11 proc., zaś na nacjonalistyczną Swobodę 5 proc.
Partię Radykalną i Komunistyczną Partię Ukrainy poparłoby po 4 proc. badanych. Skrajnie nacjonalistyczny Prawy Sektor może liczyć zaledwie na 1 proc. głosów.
W wyborach nie zamierza głosować 16 proc. respondentów, zaś 21 proc. nie wie, na kogo oddałoby głos, lub nie chce wyjawić swoich preferencji.
Sondaż przeprowadzono w dniach 14-26 marca na próbie 1200 osób powyżej 18. roku życia, w tym na Krymie. Margines błędu nie przekraczał 2,8 proc.
Partia Regionów ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza zwyciężyła w wyborach w 2012 r., zdobywając według Centralnej Komisji Wyborczej 185 mandatów w 450-osobowym parlamencie. Na drugim i trzecim miejscu znalazły się partie Batkiwszczyna i UDAR, które otrzymały odpowiednio 101 i 40 miejsc w Radzie Najwyższej. Czwarte miejsce uzyskała Swoboda (37 mandatów), a na piątym uplasowali się komuniści z 32 mandatami.
...
Putin wykonczyl Partie Regionow zaledwie 6 % Tyle samo co naziole razem . NAROD BARDZO DOJRZAL ! MIN DZIEKI PUTINOWI
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:31, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Media w Szwecji: Rosja chce odbudowy imperium carów i Stalina
- Jeśli Putin nie zostanie powstrzymany, to zechce odzyskać nawet kraje bałtyckie i Finlandię - ostrzega ekonomista Andriej Illiarionow, przez 6 lat najbliższy współpracownik i doradca obecnego prezydenta Rosji. Jego zdaniem, na Kremlu trwa "stan wyczekiwania na dogodną sytuację, by nadal odtwarzać imperium carów i Stalina". Telefoniczny wywiad z Illiarionowem, mieszkającym w Stanach Zjednoczonych, zamieszcza sztokholmska gazeta "Svenska Dagbladet".
Jak mówi Andriej Illlarionow, na rozumieniu świata przez Władimira Putina odbija się jego wieloletnia praca w KGB w okresie zimnej wojny. Bo tak jak on teraz, zachodni świat i politykę postrzegała radziecka tajna służba. Gdy Angela Merkel w dwa dni po zajęciu przez Rosjan Krymu rozmawiała telefonicznie z Putinem, stwierdzała później, że "stracił on kontakt z rzeczywistością". - Pomyłka - mówi Illiarionow - to Merkel nie ma kontaktu z rzeczywistością, w której żyje Putin.
Ekonomista przypomina, że sześć lat temu rządzona przez Putina Rosja zbrojnie opanowała części Gruzji. I pozostała bezkarna. Dlatego mamy teraz Krym, a celem Putina jest osadzenie w Kijowie rosyjskiej marionetki. W dalszej perspektywie są republiki bałtyckie i nawet Finlandia, która należała do Rosji w latach 1809-1917.
- Nie znaczy to, że na Kremlu przygotowuje się konkretne plany agresji. Jest to raczej stan wyczekiwania na dogodną sytuację, by nadal odtwarzać imperium carów i Stalina - mówi Andriej Illarionow.
Dlatego jego zdaniem nie można być pewnym, że Krym był ostatnim łupem Putina. - Obroną przed dalszą agresją jest budowanie ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa - uważa Andriej Illarionow.
Rosyjski ekonomista, były doradca Putina, pracuje obecnie w amerykańskim think-tanku Cato Institute.
...
Apetyt rosnie w miare jedzenia !
Fiński generał: Rosjanie wiedzą, że dostaną tu w mordę
Dodane przez wachmistrz_Soroka
Opublikowano: Środa, 19 marca 2014
Trzech fińskich specjalistów do spraw rosyjskich oceniło w programie Yle.fi wpływ Putina na mocarstwową politykę Rosji i zagrożenia jakie może ona stanowić dla Finlandii.
Generał Gustav Hägglund podkreślił, że Finlandia musi koniecznie zadbać o swoje bezpieczeństwo, ale mimo wszystko nie wierzy, że są powody do zdenerwowania:
- Oni nie odważą się tu przyjść. Wiedzą, że dostaną tutaj w mordę. Poradzimy sobie, jak już pokazywała historia. Finlandia ma taką samą przeszłość historyczną jak i narody Europy Wschodniej, które były zajmowane i okupowane – powiedział Hägglund. – Finlandia była gorzką pigułką dla Rosji.
- Rosyjski prezydent zapewnił sobie dożywotnie sprawowanie najwyższego urzędu. Jest to przejście od autorytarnego reżimu do dyktatury – powiedział z kolei dziennikarz Jarmo Kaponen.
Zdaniem dziennikarki Leeny Luukonen Rosja przekształca się w „lżejszą wersję” ZSRR, co znajduje poparcie wśród społeczeństwa.
- W sytuacji kiedy rubel pada, a wewnątrz Rosji pojawiają się spory, mała zwycięska wojna jest najlepszym lekarstwem – podkreśliła Luukonen.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak od razu widac ze znaja Rosje ! Z wlasnej skory !
ALE TEN GENERAL !!! DOSTANĄ W MORDĘ JAK PRZYJDĄ !
TAK JEST !
Mezczyzni maja swoj urok i jest zupelnie inny niz u kobiet ! Gender to jedna z najwiekszych zbrodni !
W MORDĘ !!! TAK JEST ! TO SAMO MOWIE ! OBIĆ RUJA ! TO ONI POJMA !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|