Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:18, 13 Paź 2009 Temat postu: To już jest plaga zwyrodnialców! |
|
|
Litwa ma nowego bohatera - Drąsiusa Kedysa. Zdesperowany ojciec molestowanej seksualnie czteroletniej dziewczynki prawdopodobnie zastrzelił domniemanego krzywdziciela swojej córki - informuje Kurier Wileński. Prawdopodobnie zastrzelił także siostrę swojej konkubiny, która rzekomo dostarczała mężczyznom dziewczynki - córkę i siostrzenicę Kedysa.
Litewska prokuratura rozesłała za Kedysem międzynarodowe listy gończe, przyznając jednocześnie, że nie ma niezbitych dowodów, iż to on jest sprawcą zabójstw. Swoje podejrzenia prokuratorzy opierają głównie o to, że ojciec molestowanej dziewczynki mógł dokonać linczu na domniemanych krzywdzicielach swojej córki, gdyż ani prokuratura, ani instytucje stojące na straży praw dziecka, ani politycy, ani media w ciągu roku, kiedy Kedys poinformował prokuraturę oraz ujawnił opinii publicznej tragedię, która dotknęła jego dziecko, nie wiele zrobili, by nie doszło do kolejnej tragedii.
Sprawa Kedysa podzieliła Litwinów - część uważa, iż jest bohaterem, który sam wymierzył sprawiedliwość, ponieważ wymiar sprawiedliwości go zawiódł. Druga część uważa, ze Kedys dokonał brutalnego samosądu i jest co najmniej tak samo winny jak Ci, których zastrzelił.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż zastrzelonym przez Kedysa mężczyzna, był kowieński sędzia Jonas Furmanavičius. Wśród domniemanych krzywdzicieli córki Kedysa jest też asystent byłego przewodniczącego Sejmu Andrius Ūsas i jeszcze jeden mężczyzna, którego tożsamość Kedysowi nie udało się ustalić, a dziewczynka nie mogła szczegółowo jego opisać.
Teraz 37-letni Drąsius Kedys stał się poszukiwanym przestępcą, o którym śledczy mówią, iż jest chory psychicznie i niebezpieczny. Zapominają przy tym, że jeszcze kilka miesięcy temu Kedys rozesłał około 200 DVD z nagraniem zwierzeń córeczki opisującej makabryczne "zabawy" z "wujkami" - przypomina Kurier Wileński. Nagranie otrzymali prokuratorzy, posłowie na Sejm, redakcje mediów oraz instytucje ochrony praw dziecka. Wtedy jednak nikt nie reagował. Nawet litewskie bulwarówki zignorowały zdesperowanego ojca.
Oskarżani wszystkiemu zaprzeczali i sami oskarżali Kedysa o to, że w ten sposób rzekomo mści się za to, że pomogli oni jego konkubinie zdobyć wyłączna opiekę nad dzieckiem. Bitwa o dziecko trwała ponad trzy lata. Nadal twierdzą też, że Kedys wszystko zmyślił, zaś dziewczynka opowiada historie, które wyuczył ją jej ojciec.
Tymczasem dziewczynka o swoich makabrycznych przeżyciach z "wujkiem Andriusem" i innym wujkiem (Jonasem Furmanavičiusem) dziewczynka opowiadała też dziadkowi, babci i cioci - siostrze Kedysa. Co więcej, dziś już wiadomo, że biegli jeszcze w sierpniu ustalili, że dziewczynka mówi prawdę i potwierdzili, że była ona ofiarą przemocy seksualnej. Mimo tego, prokuratura nawet nie przesłuchała osób, którym Kedys zarzucał popełnienie przestępstwa.
Sędzia Furmanavičius został zastrzelony na ulicy w Kownie, jednak żaden ze świadków nie był w stanie powiedzieć kto do niego strzelał. Drugą ofiarę, Violete Naruševičienė, znaleziono w jej mieszkaniu. Obok ciała leżała Beretta zarejestrowana na nazwisko Kedysa i to jedyny jak na razie dowód na jego udział w tych zbrodniach.
(ula, bart, sm)
No to juz na Litwie mamy tak jak w Belgii!!!Europa!Nie tylko ERM2 ale wrecz E-PED1.
A wiec porywanie dzieci i gwalcenie ich.Robia to nie tylko jacys szemrani biznesmeni ale i ,,sedziowie'', ,,politycy''...Sedziowie stali sie obecnie tyranami.Wiec jak oni orzekna ze wszystko w porzo to juz koniec.
>>>>>
Ale tutaj ojciec sam wzial sprawe w swoje rece!W koncu ojciec ma troszczyc sie o dzieci to obowiazek!I chwala mu!
Mozna polecic jako wzor.
Najpierw robil wszystko na drodze legalnej.Ale gdy okazalo sie ze nic to nie da bo wszyscy sa umoczeni musial zadzialac sam!
I oczywiscie scigaja nie pedofilow a jego!
Tak jak to bylo w Brukseli.
To jest ta sama ,,cywilizacja''.
........
I nie ludzmy sie ze to gdzies daleko.Wiemy co bylo na Dworcu Centralnym jak ostatnio ałtorytety ,,protestowaly'' i to takie ktore chca uchodzic za katolikow.
W Polsce tez to bedzie jesli bedziemy sie dalej ,,integrowac z zachodem''.
Ta sama przyczyna ten sam skutek.
Kolesie na stanowiskach sa napompowani pornografia.Szukaja coraz mocniejszych ,,wrazen'' i nieuchronnie dochodzi do pedofilii...
Jest to obrzydliwwe wstretne i wolajace o pomste do nieba.
A pamietajmy ze Chrystus o szkodzeniu najmniejszym mowi.LEPIEJ BY DLA NICH BYLO ABY SIE NIE URODZILI!!!!!!
Tak wielka bedzie kara.
No i oczywiscie my nie mozemy czekac na kare!Trzeba aby Polska byla Polska i zerwala wreszcie z zachodem wychodzac z UE.Tylko taki krok moze powstrzymac przed pograzaniem sie w tym zwyrodnialstwie!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:46, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Litewski mściciel nie żyje
W miniony weekend w okolicach Kowna znaleziono ciało Drąsiusa Kedysa. Był on poszukiwany w sprawie zabójstwa w październiku ubiegłego roku sędziego Jonasa Furmanavičiusa oraz jego znajomej Violety Naruąevičienė.
[..]
Zwłoki Kedysa nad brzegiem Niewiaży znaleźli miejscowi rybacy. Najpierw zobaczyli wystającą z ziemi czaszkę. Natychmiast zawiadomili policję. Niebawem z ziemi wydobyto zakopane zwłoki mężczyzny. Podejrzewa się, że były one zakopane w płytkim dole, toteż wezbrane wody wiosennej rzeki wypłukały ziemie odkrywając ciało. Pod zwłokami znaleziono pistolet oraz kulę. Krewni Kedysa są przekonani, że został on zamordowany strzałem w głowę.
- Ma zakrwawioną głowę - mówi chrzestna matka ojca-mściciela. Z jej relacji wynika również, że mężczyzna przed śmiercią miał zmieniony wygląd – maił długie, pomalowane na ciemno włosy oraz był bardzo wychudzony. Pracownicy kostnicy powiedzieli bliskim Kedysa, że stan zwłok wskazuje, że mężczyzna zginął prawdopodobnie przed tygodniem.
Sprawa Kedysa wywołała na Litwie tzw. skandal pedofilski, w który mogą być zamieszani najwyższej rangi urzędnicy, funkcjonariusze oraz politycy, a nawet też służby specjalne. Wobec tego swoje stanowiska już stracili szef służb specjalnych, prokurator generalny, dwaj jego zastępcy oraz kilku prokuratorów dzielnicowych, jak też rzeczniczka praw dziecka.
Głównym podejrzanym w tej sprawie jest Andrius Ūsas, przedsiębiorca i polityk, którego obok sędziego Kedys oskarżał o gwałt na dziewczynce. Ūsas był w swoim czasie asystentem przewodniczącego Sejmu Viktorasa Muntianasa, oraz wiceprzewodniczącym założonej przez Muntianasa Partii Demokracji Obywatelskiej.
Chociaż prokuratura podejrzewa, że Kedys w zemście za gwałt na córce zamordował sędziego Furmanavičiusa oraz Naruąevičienė, niektóre media lansują inną wersję, że działający na Litwie wpływowy klan pedofilski pozbył się swoich "spalonych" kumpli, podejrzenia zaś skierował na Kedysa. Według tej wersji, kwestią czasu pozostawało, kiedy i gdzie zostaną znalezione zwłoki samego Kedysa, który stawał się niepotrzebnym świadkiem.
>>>>>
A wiec pedofile go dopadli i zamordowali.Oczywiscie wynajeli morderce...
Teraz wiec na Lietuwie moga juz bezkarnie gwalcic dzieci!
Wspanialy kraj laczacy warosci radzieckie z EUropejskimi....
Teraz juz szczesliwa dusze bo jak znam wypowiedzi Jezusa tacy jak on ida do nieba!W koncu doprowadzili go tego zwyrodnialcy i zostal meczennikiem walki o dzieci!A wiadomo jak wazne sa dzieci!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Śro 17:47, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:07, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No i oczywiscie ,,logiczne zakonczenie'':
Córeczka Kedysa znowu trafi w ręce pedofilów...
jannama » 17.05.2010 13:16
Skandal na Litwie: córeczka Kedysa znowu trafi w ręce pedofilów?
Szok - córeczka Kedysa, tzw. mściciela z Litwy, który na własna rękę próbował wymierzyć sprawiedliwość mafii pedofilskiej, a który jakiś czas temu został znaleziony martwy, ma zostać wydana w ręce jego byłej konkubiny (matki dziecka), którą on sam oskarżał o stręczycielstwo (wydawanie na pastwę "wujków", którzy dziewczynke gwałcili). Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, iż Litwini przypuszczają, że dziewczynka - jedyny obecnie żyjący świadek w sprawie gangu pedofilskiego, w który zamieszani są wysoko postawieni urzędnicy, także wymiaru sprawiedliwości - może zostać uprowadzona a nawet zamordowana. Obecnie trwa walka o niedopuszczenie do wydania dziewczynki byłej konkubinie - setki ludzi bronią dostępu do domu siostry Kedysa, w którym mała obecnie się znajduje. Decyzję o przekazaniu dziecka matce podjął w piątek Miejski Sąd Okręgowy w Kiejdanach.
Taki news znalazłam na WP (już zdjęty z głównej):
"Od piątku dom siostry Drąsiusa Kedysa - Neringi Venickiene we wsi Teleiciai w kowieńskim rejonie jest w dzień i w nocy pilnie strzeżony przez setki ludzi, którzy przyjechali tu z całej Litwy, żeby obronić córkę "ojca mściciela" przed oddaniem jej w ręce Laimy Stankunaite.
Swoją byłą konkubinę Kedys oskarżał o stręczycielstwo wobec ich kilkuletniej córeczki. Decyzję o przekazaniu dziecka matce podjął w piątek Miejski Sąd Okręgowy w Kiejdanach.
Rodzina i przyjaciele opłakują "ojca-mściciela" - zobacz zdjęcia.
Zaraz potem wokół domów siostry Kedysa, która opiekuje się jego córką, zaczęli zbierać się ludzie z pobliskiego Kowna oraz z całego kraju. Ludzie okrążyli domy żywym pierścieniem i zapowiedzieli, że są gotowi umrzeć w obronie dziewczynki. Dzięki temu oporowi, już kilka dni nikt z osób postronnych nie może wejść do domu Neringi Venickiene. Ludzie stanęli żywym murem przed komornikiem sądowym, który jeszcze w piątek chciał wręczyć siostrze Kedysa nakaz sądowy o przekazaniu dziecka matce oskarżanej przez bliskich dziewczynki o jej stręczycielstwo.
Morderca czy bohater - zdjęcia "ojca-mściciela".
W sobotę obrońcy dziewczynki pogonili listonosza, gdyż podejrzewali, że chciał on również wręczyć nakaz sądowy. Ludzie nie wpuścili do domu Venickasów również kuriera firmy przesyłkowej, który przywiózł dla nich kosz z owocami – symboliczny dar dla dziewczynki i jej opiekunów, jaki przesłała wspólnota Litwinów w Irlandii. Pracownik firmy chciał, żeby Neringa Venickienė pokwitowała odbiór przesyłki, lecz broniący jej domu ludzie nie pozwolili na to. Ostatecznie po naradzie telefonicznej z szefem firmy kurier zostawił prezent bez pokwitowania odbioru.
W sobotę do grona walczących o los dziecka Kedysa dołączyli bikersi z kowieńskiego klubu "Vilkas". Zapowiedzieli oni, że zostaną na straży dziewczynki tak długo, aż jej los będzie bezpieczny. Wieczorem do obrońców dziewczynki dołączyło jeszcze kilkaset osób z całej Litwy. W sumie przed północą przed domem Venickasów zgromadziło się około 1000 osób. Ludzie mówili, że kontrolowany przez klan pedofilów system praworządności może użyć siły, żeby odebrać dziewczynkę z rąk bliskich Kedysa. Spodziewano się nawet ataku sił oddziałów antyterrorystycznych "Aras", lecz noc z soboty na niedzielę minęła spokojnie.
Tymczasem ludzie broniący dom siostry Kedysa obawiają się, że w poniedziałek może dojść do decydującego starcia, gdyż do Teleiciai może przyjechać sama Laima Stankunaite, żeby odebrać dziecko rodzinie Kedysa. Neringa Venickiene w rozpaczy mówi, że jeśli matka odważy się przyjechać, to będzie musiała oddać jej dziecko, gdyż taki jest wyrok sądowy.
Venickiene sama z zawodu jest sędzią, a jej mąż adwokatem, dlatego szanują prawo. Tymczasem broniący ich domu ludzie zapowiedzieli, że nie oddadzą dziecka "wyrodnej matce" i ostrzegają Laimę Stankunaite i jej prawników, żeby nie ważyli się przyjeżdżać po dziecko.
Broniący dziecka ludzie oraz bliscy Kedysa obawiają się, że po oddaniu dziewczynki matce, życiu jej będzie groziło niebezpieczeństwo. Po śmierci Kedysa jest ona bowiem podstawowym świadkiem i jedyną poszkodowaną w jednej osobie w sprawie pedofilskiej, która już od prawie roku wstrząsa Litwą.
Jedna z gazet poinformowała, że domniemany klan pedofilski, który rzekomo ma swoich ludzi w najwyższych władzach państwa oraz w prokuraturze i systemie sądownictwa, planuje wywieźć dziecko z kraju zaraz po przekazaniu go matce. Gazeta przypuszcza, że za granicą dziecko może być ukryte przed śledztwem, albo nawet zamordowane, bo dziś jedynie na jej zeznaniach może opierać się śledztwo w sprawie pedofilskiej.
W materiałach wideo, jakie przed rokiem Kedys rozesłał do prokuratorów, policji, wszystkich redakcji, posłów i polityków, dziecko opowiada o tym, jak matka oddawała ją pod opiekę "wujka Andriusa" i innych mężczyzn, którzy ją gwałcili i molestowali seksualnie. Uważa się, że obok Andriusa Usasa (któremu już postawiono prokuratorskie zarzuty), kolejnym "opiekunem" dziewczynki był sędzia Jonas Furmanavicius. Został on zastrzelony w październiku ubiegłego roku w centrum Kowna. Litewska prokuratura podejrzewa, że sprawcą zabójstwa był Drąsius Kedys, który w ten sposób rzekomo dokonał samosądu na krzywdzicielu córki.
Samego Kedysa przed miesiącem znaleziono martwego w okolicach Kowna. Za oficjalną przyczynę jego śmierci prokuratorzy uznają udławienie się własnymi wymiocinami będąc w stanie nietrzeźwym. Rodzina Kedysa jest jednak przekonana, że to klan pedofilski pozbył się Kedysa, a teraz może też chcieć pozbyć się jego dziecka, a na pewno będą chcieli, żeby dziewczynka zamilkła. Jeszcze bowiem w ubiegłym roku, kiedy Kedys walczył o wszczęcie dochodzenia w sprawie pedofilskiej, dziewczynka opowiedziała psychologowi, że opiekująca się nią wtedy matka namawiała, żeby zapomniała o wszystkich przeżyciach i powiedziałaby śledczym, że nie było żadnych wujków, którzy urządzali z dziewczynką makabryczne zabawy, zaś cała sprawa jest wydumana przez ojca Drąsiusa.
Zdaniem gazety "Karstas komentaras", o makabrycznych planach domniemanego klanu pedofilskiego wobec dziewczynki może świadczyć nieoczekiwana decyzja Miejskiego Sądu Okręgowego w Kiejdanach, który nakazał przekazanie dziewczynki matce z natychmiastowym trybem wykonania orzeczenia. Jak zauważa gazeta, jeszcze przed miesiącem ten sam sędzia, który orzekł o przekazaniu dziecka, wcześniej zapewniał bliskich Kedysa, że decyzja w tej sprawie nie zostanie podjęta wcześniej niż skończy się tzw. sprawa pedofilska. Wobec tego decyzja kiejdańskiego sędziego była nie tylko niespodziewaną, ale też zbiegła się informacją, że prezydent Dalia Grybauskaite wytypowała kandydata na stanowisko nowego prokuratora generalnego, który może zarządzić rozpatrzenie od nowa sprawy pedofilskiej oraz zabójstwa Kedysa.
Nie można więc wykluczyć, że w obawie przed odnowieniem śledztwa domniemany klan pedofilski chce jak najszybciej przejąć dziewczynkę - sugeruje gazeta. Jej podejrzenia wzbudza też fakt, że decyzja sądu w Kiejdanach ma być wykonana w trybie natychmiastowych, chociaż orzeczenie nie jest prawomocne. Rodzina Kedysa może w ciągu 7 dni ją zaskarżyć w sądzie wyższej instancji. Neringa Venickiene zapowiedziała, że na pewno to zrobi. Ma jednak problem natury prawnej, gdyż nie ma orzeczenia sądu, zaś jego otrzymanie obligowałoby ją, jako opiekunkę dziecka, do przekazania dziewczynki matce.
Tymczasem mąż Venickiene ė - Aidas, który przedstawiał w sądzie interesy Kedysa, został wyproszony z rozprawy w sprawie losu dziewczynki. Sędzia uznał bowiem, że skoro Kedys nie żyje, to Aidas Venckus nie ma upoważnień przedstawiać dalej jego interesy w sądzie. Z tego powodu adwokat nie otrzymał też orzeczenia sądu, na podstawie którego mógłby sporządzić apelację.
Do walczących w sądzie o los dziewczynki Venckusów oraz setek osób stojących żywym murem przed ich domem w obronę córki Kedysa angażuje się coraz więcej osób i organizacji. Na Litwie zawiązał się ruch społeczny "Jedność i Jawność", którego celem jest zaangażowanie w sprawę polityków w kraju i za granicą.
Prawdziwy bój o los dziewczynki toczy się również w Internecie na poświęconych Kedysowi stronach oraz na portalach społecznościowych. Zamieszczane tam są informacje o wydarzeniach przed domem Venckusów, jak również apele w różnych językach do mediów zagranicznych o zainteresowanie się sprawą córki Kedysa.
Do grona obrońców dziewczynki dołączyli litewscy emigranci w Londynie. "Nie chcemy wracać do kraju, którym rządzą pedofile" – taki plakat pojawił się w sobotę na ogrodzeniu ambasady Litwy w Londynie. Tu odbył się akcja litewskiej diaspory w obronie córki Kedysa. Emigranci przyszli z plakatami i zdjęciami Kedysa, przynieśli też wiązanki żałobne, zapalili znicze. Ponieważ akcja ta była niesankcjonowana pracownicy ambasady wezwali policję. Po jej interwencji manifestanci opuścili teren. Wrócili jednak w niedzielę po południu, ale już z pozwoleniem władz lokalnych na przeprowadzenie akcji protestu.
Społecznicy z "Jedności i Jawności" apelują również do litewskich emigrantów oraz ludzi dobrej woli w Irlandii, Hiszpanii i innych krajach do organizowania protestów przed placówkami dyplomatycznymi i przedstawicielstwami Litwy.
W niedzielę mija 30 dni od pogrzebu Drąsiusa Kedysa. Z tej okazji w miejscowym kościele zostanie odprawiona msza święta oraz zostaną zapalone znicze na jego mogile oraz w miejscu, gdzie zostało znalezione jego ciało.
Stanisław Tarasiewicz"
Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]
Matko pomóż!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:04, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Tajemnicza śmierć wpływowych osób na Litwie
Litwa straciła dwie wpływowe osoby. W niedzielę zmarł nagle szef koncernu Achema i jeden z najbogatszych ludzi w kraju, były premier Bronislovas Lubys. W piątek utonął w morzu dyrektor generalny spółki Wisagińska Elektrownia Atomowa Szarunas Vasiliauskas.
W obu przypadkach policja wszczęła śledztwo; nie wyklucza się morderstwa. - Tajemnicza śmierć na Mierzei Kurońskiej - pisze dziennik "Lietuvos Żinios" podkreślając, że Szarunas Vasiliauskas był doświadczonym żeglarzem. 50-letni Vasiliauskas wypłynął jachtem na odległość 1,5 mili morskiej od portu w Nidzie na Mierzei Kurońskiej i wypadł za burtę. Był bez kamizelki ratunkowej.
W sprawie Vasiliauskasa wstępna ekspertyza wykazała utonięcie, ale badania są kontynuowane.
Litewski portal balsas.lt odnotowuje, że Vasiliauskas był gorącym zwolennikiem budowy na Litwie nowej elektrowni, ostatnio jednak coraz częściej zaczął mówić o tym, że energię jądrową można by kupować od innych.
73-letni Bronislovas Lubys zmarł w niedzielę w Druskienikach, gdzie odpoczywał od tygodnia. Gdy jechał na rowerze, doszło do nagłego zatrzymania pracy serca. Był szefem jednego z największych litewskich koncernów Achema produkujących nawozy sztuczne i jednym z najbogatszych ludzi na Litwie. Przewodniczył litewskiej Konfederacji Przemysłowców. W latach 1992-1993 zajmował stanowisko premiera Litwy.
- Lubys nie narzekał na zdrowie - pisze z kolei dziennik "Lietuvos Rytas". Gazeta cytuje m.in. Virginiję Dunauskiene, rzeczniczkę koncernu Achema, którego Lubys był szefem: "Nie słyszałam, by kiedykolwiek miał problemy z sercem".
Agencja informacyjna BNS poinformowała, że ciało Lubysa zostało przetransportowane do Wilna, gdzie eksperci medycyny sądowej Uniwersytetu Mikołaja Romera wyjaśnią przyczyny zgonu litewskiego przedsiębiorcy.
Litewskie media przypominają, że Lubys przed kilkoma miesiącami ogłosił plan budowy prywatnego terminalu gazowego nieopodal miejsca koło Kłajpedy, gdzie rząd planuje budowę terminalu.
W ostatnim wywiadzie wyemitowanym w sobotę, na dzień przed śmiercią, przez prywatną telewizję "Lietuvos Ryto", Lubys skrytykował m.in. ministra energetyki Arvydasa Sekmokasa za realizację kontrowersyjnej polityki energetycznej, za którą użytkownicy płacą miliardy.
>>>>>
Widzimy jakie tam potwornosci ! Kraj pada - wszystko gnije . Zwyrodnienie . Ale grunt to tepic Polakow ! To jest problem nr 1 !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:54, 30 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Tłum broni córki "ojca-mściciela"; "pedofilom nie oddamy".
Przed domem Kedysów, w Garliavie pod Kownem, znowu zbierają się ludzie. Chcą bronić córki Drasiusa Kedysa przed oddaniem jej w ręce biologicznej matki Laimute Stankunaite. W czwartek bowiem upłynął termin wyznaczony przez sąd, do kiedy córka podejrzanego o podwójne zabójstwo w tzw. sprawie pedofilskiej Kedysa miała być przekazana matce.
Drasius Kedys - morderca, czy bohater? - zobacz zdjęcia
Opiekująca się dzieckiem siostra Kedysa, Neringa Venckiene, nie zamierza jednak oddawać dziecka Stankunaite, którą oskarża o stręczycielstwo własnej córki. Co więcej, za pośrednictwem mediów Venckiene zaapelowała w czwartek do ludzi dobrej woli, aby "podjęli się czynów", żeby zapobiec przekazaniu dziecka. Oczekuje się więc, że tłum ludzi znowu otoczy dom Kedysów żywym pierścieniem, żeby nie dopuścić do wyprowadzenia dziecka. W czwartek w południe przed domem w Garliavie było już kilkadziesiąt osób.
Jest to już druga próba zabrania dziecka z domu Kedysów. Wcześniejsza, latem ubiegłego roku, nie powiodła się. Protestujący ludzie, mimo nakazu sądowego, uniemożliwili wtedy funkcjonariuszom policji i komornikowi, wejście na teren posesji rodziny Kedysów.
Rodzina i przyjaciele opłakują "ojca-mściciela" - zobacz zdjęcia
Później przekazanie dziecka biologicznej matce zostało wstrzymane na okres rozpatrywania w sądzie wyższej instancji apelacji Venckiene, która zaskarżyła oddanie bratanicy.
Jak już pisaliśmy wcześniej, w połowie grudnia Dzielnicowy Sąd w Kiejdanach wydał orzeczenie, na mocy którego córka Kedysa ma być przekazana matce. Przedtem sąd ustanowił terminy spotkań dziecka ze Stankunaite w jej mieszkaniu. Venckiene, która opiekuje się dziewczynką, oświadczyła, że dziecko nie chce spotykać się z matką. Stankunait zaczęła więc przyjeżdżać sama na spotkania z córką. Tymczasem planowane czwartkowe ich spotkanie, które miało potrwać 12 godzin, nie odbyło się, bo musiało ono odbywać się poza domem Venckiene (miejsce spotkania utrzymywano w tajemnicy).
Kedysa więziono i zamordowano w psychiatryku? - historia ojca-mściciela
Jednak ciotka dziewczynki oświadczyła, że nie będzie działała wbrew woli dziecka, która nie chce spotykać się z matką. Venckiene uważa też, że po ewentualnym oddaniu dziewczynki jej matce, dziecko zostanie natychmiast wywiezione z Litwy, bo jest ważnym świadkiem w skandalu pedofilskim. Najpierw ojcu, a potem prokuratorom, dziewczynka opowiedziała, że za zgodą matki była gwałcona i maltretowana seksualnie przez trzech "wujków - Jonasa, Andriusa i Aidasa".
Samotny ojciec-mściciel
Drasius Kedys próbował zainteresować sprawą policję, prokuraturę, sądy, a w końcu media i polityków, jednak nikt, poza kilkoma mediami, nie chciał zająć się tą sprawą. Kedys więc samodzielnie ujawnił sprawców, którymi, według jego ustaleń, okazali się sędzia jednego z kowieńskich sądów Jonas Furmanavicius oraz biznesmen i polityk Andrius Usas (do dziś nie wiadomo, kim był tajemniczy "wujek Aidas"). Ojciec dziewczynki postanowił więc sam wymierzyć sprawiedliwość i 5 października 2009 roku zastrzelił sędziego oraz siostrę byłej zony, której również zarzucał stręczycielstwo swojej córki.
Mimo błyskawicznie wszczętego śledztwa policji i prokuratorom nie udało się schwytać Kedysa. Litwini okrzyknięli go "ojcem-mścicielem".
Tajemnicze śmierci
Kedys został znaleziony martwy w kwietniu 2010 roku. Mimo widocznych obrażeń na ciele biegli uznali, że Kedys upił się do nieprzytomności i udławił własnymi wymiocinami. Po kilku miesiącach, w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł również Andrius Usas. Według oficjalnej wersji miał on spaść z czterokołowego motocykla do przydrożnego rowu i utopić się w znajdującej się tam wodzie, która dorosłemu mężczyźnie sięgała do kolana.
Te dwie śmierci faktycznie zamykały tzw. sprawę pedofilską i otwierały drogę do oddania dziecka jej biologicznej matce. Mimo to, wciąż wiele spraw pozostaje niewyjaśnionych, jak chociażby to, kim pozostaje tajemniczy "wujek Aidas" i dlaczego Laimute Stankunaite wciąż jest pilnie chroniona przez komandosów, mimo że Drasius Kedys, który mógł jej zagrażać, nie żyje już od ponad roku?
Oddać dziecko matce - za wszelką cenę
Tymczasem urzędnicy kowieńskiego wydziału Służby Ochrony Praw Dziecka oraz funkcjonariusze policji oświadczyli w czwartek na specjalnej naradzie, że postanowienie sądu o przekazaniu córki Kedysa jej biologicznej matce musi być wykonane za wszelką cenę, nawet jeśli dziewczynka nie chce z matką być.
>>>>
Brawo Litwinni !!! Nie oddawajcie dzieci pedofilom ! PRECZ Z RZADAMI ZWYRODNIALCOW !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:47, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Szajka pedofilów chce odzyskać córkę "ojca-mściciela"
Gdy zabito jej brata, sama stanęła w obronie jego córki, która padła ofiarą wpływowej szajki pedofilów i tylko jej ojciec - Drasius Kedys - miał odwagę stanąć w jej obronie. Neringa Venckiene zapowiedziała, że nie odda bratanicy matce, ponieważ Kedys podejrzewał ją o stręczenie własnego dziecka.
Kiedy policja usiłowała odebrać Nerindze dziewczynkę, pod jej dom przyjechał tłum ludzi z całej Litwy. Żywym murem otoczyli posesję Kedysów i nie pozwolili matce zabrać dziecka. To jednak nie koniec sprawy - matka, Laimute Stankunaite, nadal domaga się oddania córki a policja i sąd zastanawiają się jak odebrać ją cioci, mimo, iż dziecko za nic nie chce wrócić do matki.
Sąd chce oddać dziecko matce
Głośna na Litwie sprawa pedofilska znowu bulwersuje opinię publiczną, która nie może pojąć, czemu sąd nadal dąży do odebrania siostrze ojca-mściciela, Drasiusa Kedysa, zaledwie 7-letniej dziewczynki. Co z zeznaniami dziewczynki, która opowiadała, jak jej własna matka pozwalała grupie wpływowych pedofilów molestować ją i gwałcić?
Niemal rok temu litewski sąd orzekł, że dziewczynka musi zamieszkać z matką. Jednak, wtedy dziewczynkę obronił wzburzony tłum pod domem Kedysów. W grudniu ubiegłego roku sąd rejonowy w Kiejdanach znowu orzekł, że dziecko ma być oddane matce, zaś decyzja ma być wykonana niezwłocznie. I tym razem, w obronie dziewczynki stanęły tłumy, więc córka Kedysa znowu została w domu ciotki.
Dziecko dalej, jednak nie może czuć się bezpiecznie, bo do sądu w Kiejdanach wpłynął wniosek komornika o pozwolenie na wyprowadzenia dziewczynki z domu Venckiene przy użyciu siły. Zgodnie też z nakazem sądowym dziewczynka spotyka się z matką w domu ciotki, ale do matki wracać nie chce. Venckiene protestuj, pisze listy i odwołania od decyzji, ale jak na razie bez rezultatu.
To jest państwo prawa?
- Po prostu w głowie się nie mieści, że takie rzeczy dzieją się w państwie prawa, za, jaki nasz kraj się uważa - mówi Wirtualnej Polsce Neringa Venckiene. Jej słowa mają szczególny wymiar, ponieważ Venckiene sama jest sędzią sądu okręgowego w Kownie i pracuje w zawodzie już kilkanaście lat. Doświadczenie zawodowe nie pozwala jej też uwierzyć w oficjalną wersję śmierci brata. Drasius Kedys zmarł ponoć w wynik "udławienia się własnymi wymiocinami", kiedy przed prawie rokiem, w kwietniową zimną noc, nie wiedzieć, czemu upijał się samotnie nad brzegiem Zalewu Kowieńskiego. Neringa Venckiene jest przekonana, że jej brat został zamordowany gdzie indziej, a jego ciało zostało porzucone nad zalewem.
Neringa jest przekonana, że Kedysa zamordowano za to, że domagał się ukarania gwałcicieli swojej córki - m.in. Andriusa Usasa, biznesmena i polityka, asystenta byłego przewodniczącego litewskiego parlamentu oraz sędziego Jonasa Furmanaviciusa, który też już nie żyje - a także tajemniczego "wujka Aidasa". Kedys podejrzewał, że był to ktoś z litewskich służb specjalnych.
Zdaniem Kedysa mężczyźni ci byli częścią międzynarodowej szajki pedofilskiej, która ma swoich ludzi w strukturach władzy i organach sądowniczych Litwy. Także Venckiene jest przekonana, że taka szajka istnieje. Ostatnio w Norwegii została rozbita grupa pedofilów. U zatrzymanych znaleziono kilkaset filmów z dziecięcą pornografią. - Okazało się, że większość filmów była nakręcona na Litwie - mówi Venckiene.
"Wujkowie Andrius, Jonas i Aidas"
Siostra Kedysa jest przekonana, że po zabiciu brata, teraz szajka usiłuje odebrać jej jego córkę, która jest jedynym świadkiem w tej sprawie. Dziewczynka opowiedziała śledczym o tym, jak była wielokrotnie gwałcona i molestowana seksualnie przez "wujków Andriusa, Jonasa i Aidasa", przyjaciół matki. Dziewczynka opowiedziała też, że była gwałcona w jednym z kowieńskich hoteli, ale też w mieszkaniu matki, które dla Laimute Stankunaite wynajmował i opłacał Andrius Usasa.
Sam Usas również zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w czerwcu 2010 r. Oficjalne ustalenia mówią o tym, że podczas jazdy quadem Usas wjechał do przydrożnego rowu, spadł z pojazdu i utonął w wodzie, sięgającej mu zaledwie do kolan.
Natomiast Jonas Furmanavicius zginął w październiku 2009 r. Został zastrzelony przez Drasiusa Kedysa, który zdesperowany obojętnością policji, prokuratury, sądów, polityków i mediów, do których się zwracał, sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość krzywdzicielom swojej córki. Przynajmniej tak ustaliła policja - to oficjalne stanowisko.
Neringa Venckiene powiedziała Wirtualnej Polsce, że zaczyna wierzyć, że to jej brat zabił Furmanaviciusa oraz Violetę Naruseviciene, siostrę Laimute Stankunaite, która także stręczyła pedofilom własne córki. Neringa uważa, że jej bratanica jest jedynym zagrożeniem dla siatki pedofilów. - Stąd też te starania, żeby jak najszybciej przekazać ją matce, bo wtedy to Stankunaite, w której przecież mieszkaniu dziewczynka była gwałcona, będzie jedynym pełnomocnikiem interesów dziecka, również w sądzie, w sprawie pedofilskiej - tłumaczy nam Neringa Venckiene.
W połowie lutego, II wileński sąd dzielnicowy wznowił wyjaśnianie sprawy córki Kedysa. Po śmierci Usasa sąd w Kiejdanach ją umorzył. Doprowadzenia sprawy do końca i oczyszczenia męża z zarzutów domaga się żona Usasa. Pobrali się już po wybuchu skandalu. Jednak wileński sąd postanowił zawiesić sprawę do kwietnia, póki sądy w Kiejdanach i w Poniewieżu nie "rozwikłają" sprawy odebrania dziewczynki Nerindze Venckiene.
Brak sprawiedliwości i logiki
- Tu już brakuje nie tylko sprawiedliwości, ale zwykłej logiki, która nakazuje, by najpierw została wyjaśniona sprawa pedofilska, a dopiero potem podjęta decyzja, z kim dziewczynka ma zamieszkać, ze mną, czy z matką - oburza się Venckiene.
Tymczasem litewskie sądy kierują się własną logiką. Sąd Apelacyjny odrzucił wniosek Venckiene o wyłączeniu z procesu całego składu sądu okręgowego w Poniewieżu. Rozpatrywany w nim jest wniosek rodziców Drasiusa Kedysa o pozbawienie Laimute Stankunaite prawa do opieki nad córką. Po odrzuceniu apelacji, decyzja w tej sprawie może zapaść już w najbliższych dniach. Neringa Venckiene nie ma wątpliwości, że nie będzie to decyzja na korzyść rodziców Kedysa. Walka o dziewczynkę trwa.
Z Wilna
Stanisław Tarasiewicz
>>>>
Tak jest broncie dzieci przed pedofilami . Juz mammy Pedofilland nie chcemy miec Pedofillandu 2 . A moze potrzeba polskiej interwencji aby wylapac te kanalie z wladz ??? Bo z zewnatrz lepiej sie kosi chwasty !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:55, 24 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ochroniarze usiłowali odzyskać córkę "ojca-mściciela".
Córka "ojca mściciela" - Drasiusa Kedysa została poważnie poturbowana przez ochroniarzy własnej matki. Do zdarzenia doszło w domu dziadków, kiedy matka ośmiolatki usiłowała ją odzyskać siłą. Ubrani w kominiarki mężczyźni siłą odrywali płaczące i krzyczące dziecko od babci. Doszło do bójki i przepychanki - pobita została nie tylko dziewczynka, ale także jej dziadkowie.
Zgodnie z prawem to matka dziewczynki - Laima Stankunaite jest teraz jej prawną opiekunką. Jednak dziecko, jak twierdzą krewni Kedysa, nie chce do niej wracać i się jej boi.
Stankunaite ma prawomocny wyrok sądu w Kiejdanach, który orzekł, że dziewczynka powinna do niej niezwłocznie wrócić. Jednak rodzice Kedysa zapowiedzieli, że nie oddadzą wnuczki, ponieważ są przekonani, że Stnkunaite stręczyła córkę wpływowym pedofilom. Podczas szarpaniny, w której uczestniczyli policjanci oraz ochroniarze, dziewczynka została poważnie poturbowana. Według relacji świadków, 8-letnia Deimante miała zadrapania na brzuchu oraz sińce na karku. Miała też trudności z oddychaniem, dlatego też wezwano do niej lekarzy. Pomocy medyków potrzebowała również babcia dziewczynki Laima Kediene.
Dziecka nie oddadzą
Rodzina Kedysa próbowała powstrzymać matkę i asystujących jej komorniczkę, funkcjonariuszy policji i ochrony policyjnej przed wyprowadzeniem siłą dziewczynki z domu. Sama Deimante była w szoku, nazwała matką "kłamczuchą" i krzyczała w wniebogłosy, a jej krzyki słyszał tłum ludzi, którzy przybyli pod dom rodziny Kedysów, żeby kolejny raz bronić dziewczynki przed przekazaniem jej matce-stręczycielce. Dopiero interwencja pracowników samorządowego biura ochrony praw dziecka z Kowna przerwała całą awanturę.
Stankunaite, jej prawnik, komorniczka oraz funkcjonariusze policji oskarżają rodzinę Kedysów o wszczęcie awantury i o przemoc wobec dziewczynki. Tymczasem Andzelika Vezbaviciute z biura ochrony praw dziecka opowiedziała dziennikarzom, że przejęcie dziewczynki było niespodziewaną inicjatywą jej matki oraz komorniczki i funkcjonariuszy policji. Zdaniem Vezbaviciute, w piątek miało się odbyć jedynie kolejne, zwyczajne widzenie matki z córką w domu rodziców Kedysa, gdzie dziewczynka przebywała pod nieobecność jej dotychczasowej prawnej opiekunki Neringi Venckiene.
W trakcie wizyty do domu Kedysów weszła komorniczka w asyście policji i oświadczyła, że zgodnie z orzeczeniem sądu dziewczynka natychmiast zostanie zabrana. Dziadkowie zaczęli dziewczynkę bronić. Doszło do awantury. Do domu próbowali się też dostać ludzie sprzed domu oraz dziennikarze.
Pozwą Kedysów?
Tymczasem komorniczka. Która brała udział w zajściu, oświadczyła, że poda Kedysów do sądu za przeszkadzanie w wykonywaniu orzeczenia sądu. Ciotka dziewczynki i jej dotychczasowa prawna opiekunka, która sama jest sędzią, jest zszokowana orzeczeniem sądu. - To jest koniec świata - mówi zrozpaczona. Orzeczenie sądu sankcjonuje użycie sił policyjnych wobec najbliższej rodziny dziecka. Co więcej, sąd w Kiejdanach uznał też, że w momencie odbierania dziecka Venckiene nie będzie chronił immunitet i nietykalność sędziowska.
Jednak nawet obecność policji i wyrok sądu nie są w stanie powstrzymać ludzi, którzy uważają się za obrońców dziewczynki. Tłum ochotników znów zebrał się pod domem Kedysów, gotowy bronić dziecka. - Pierwsi ludzie pojawili się tu już w czwartek wieczorem. Jest ich coraz więcej - powiedziała Wirtualnej Polsce Giedre Goriene, redaktorka wiadomości kryminalnych "Karstas komentaras", które od początku wybuchu skandalu pedofilskiego bronią rodziny Kedysa i jego córki.
Zgodnie z postanowieniem sądu, dziewczynka nie może być zabrana z domu dziadków przemocą, ale tylko pod warunkiem, że sama zechce pójść z matką. Dotychczas nie chciała. Z kolei Neringa Venckiene obawia się, że przeciwko dziewczynce może być użyta również przemoc psychiczna a nawet hipnoza. Dziewczynka, bowiem opowiadała już ciotce, że podczas widzenia się z matką (co też odbywa się według postanowienia sądu), ta bawi się z nią w dziwną zabawę - każe dziewczynce długo patrzeć prosto w oczy i rozluźnić się.
Matka ma dbać o dobro dziecka
Orzeczenie sądu nie podlega apelacji i tym bardziej zaskakuje obrońców córki "ojca-mściciela", że na 28 marca jest wyznaczony termin rozpatrzenia apelacji Neringi Venckiene, która prosi sąd o uchylenie wcześniejszego postanowienia sądu, na mocy, którego dziewczynka ma być oddana matce. Jeśli dziewczynka zostanie oddana matce, to już nie Neringi Venckiene, lecz Lama Stankunaite będzie reprezentować interesy dziewczynki w sądzie w tzw. sprawie pedofilskiej. Oskarżonym w niej jest nieżyjący już litewski biznesmen i polityk Andrius Usas, który - jak wynika z zeznań dziewczynki - był jednym z trzech "wujków", którym Stankunaite pozwalała "na golasa" bawić się ze swoją córką. Posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się prawdopodobnie w kwietniu. Jedynym świadkiem i poszkodowaną w tej sprawie jest córka "ojca-mściciela".
Z Wilna
Stanisław Tarasiewicz
>>>>
Z uwaga sledzimy ta bestialska sprawe . Mowi ona BARDZO duzo o kondycji tego kraju i KTO TAM RZADZI . Wobec takiej zgrozy problemy Polaków nie dziwia !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:56, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pedofilska szajka zleciła porwanie córki "ojca-mściciela"?
Litewska policja przypuściła szturm na dom rodziny nieżyjącego już "ojca-mściciela" Drasiusa Kedysa. Z domu przemocą została zabrana 8-letnia córka "ojca-mściciela". Trafiła ona w ręce matki, którą Kedys oskarżał o stręczycielstwo ich dziecka.
Dziewczynka jest jedyną poszkodowaną oraz głównym świadkiem w głośnej sprawie pedofilskiej. Dziś i jutro miały się odbyć kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie, lecz w ostatniej chwili zostały odwołane. Oficjalnie mówi się o nadmiarze apelacji stron sprawy, czego rzekomo sąd nie potrafi ogarnąć.
Sąd odebrał dziecko opiekunom
Nieoficjalnie natomiast mówi się, że grupa pedofili, wśród których - jak podejrzewa się - są wysokiej rangi litewscy urzędnicy, funkcjonariusze i politycy - wpływała na sąd opóźniając sprawę, licząc, że w końcu uda się im przejąć kontrolę nad dziewczynkę i przekazać ją pod opiekę matki. Laima Stankunaite nie jest podejrzaną w sprawie pedofilskiej, mimo że zeznania córki ją obciążają.
Dziecko zeznało, że było wielokrotnie gwałcone przez "wujków" - przyjaciół matki, również w jej mieszkaniu i w jej obecności. Mimo tego, w grudniu 2011 r. sąd w Kiejdanach orzekł, że dzieckiem musi opiekować się matka. Chociaż wyrok nie był prawomocny, sąd postanowił, że musi być wykonany w trybie natychmiastowy.
Dotychczas jednak nie udawało się przejąć dziewczynki. Pod koniec marca próbowano siła odebrać dziewczynkę rodzicom Kedysa, którzy się nią opiekowali. Obronili ja jednak krewni oraz tłum, który po orzeczeniu kiejdańskiego sądu stale koczuje przed domem Kedysów.
Szturm policji i antyterrorystów
Dziś nad ranem ludzie byli jednak bezradni, gdyż do podkowieńskiej Garliawy, gdzie mieszkają Kedysowie, zostały ściągnięte siły policyjne z Kowna i Wilna, również brygady antyterrorystyczne. O 6 nad ranem policjanci żywym murem otoczyli dom Kedysów, a brygady szturmowe wyważyły drzwi i weszły do domu. Funkcjonariusze unieruchomili wszystkich domowników, w tym schorowanych rodziców Kedysa oraz jego siostrę, którą chroni immunitet sędziowski.
Tłum próbował bronić domu Kedysów, lecz został brutalnie powstrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze zatrzymali 36 osób. O godzinie 7.20 Laima Stankunaite, otoczona policjantami i w obecności swojego adwokata, wyniosła z domu dziecko owinięte w kołdrę. Dziewczynkę wywieziono w nieznanym kierunku, bo Stankunaite - z niewyjaśnionych powodów - jest chroniona przez policję, jako świadek koronny.
Takich rzeczy nie ma nawet na Białorusi
"Pani Prezydent, gdzie jest dziewczynka!?" - skandował tłum, który kilka godzin po wydarzeniach w Garliawie zaczął spontanicznie zbierać się przed Urzędem Prezydenta. Ludzie są oburzeni działaniami policji i bezradnością władzy. - Takich rzeczy nie ma nawet na Białorusi - mówili niektórzy.
- Dziś została pogrzebana wolna Litwa. Rządy w niej przejęła junta, którą nikt już nie potrafi powstrzymać - nie przebierał w słowach Darius Kuolys, doradca prezydenta Valdasa Adamkusa. Stwierdził on, że obecna prezydent - Dalia Grybauskaite - jest zakładniczką służb specjalnych, do których prowadziła sprawa pedofilska.
Tymczasem zaraz po akcji policji w Garliawie prezydent Grybauskaite zażądała od władz policyjnych przeprowadzenia śledztwa, czy podczas przejęcia dziewczynki nie doszło do naruszenia prawa. Kierownictwo Departamentu Policji bez śledztwa oświadczyło jednak, że akcja przebiegała zgodnie z prawem i w ramach uprawnień policyjnych oraz, że dziewczynka została przekazana matce i "czuje się dobrze".
Skandal pedofilsko-polityczny
Skandal pedofilski wybuchł na Litwie w październiku 2009 roku, kiedy to Drasius Kedys prawdopodobnie zastrzelił kowieńskiego sędziego Jonasa Furmanaviciusa oraz siostrę swojej konkubiny Violetę Naruseviciene. Kedys oskarżał sędziego o przemoc seksualną wobec swojej córki, zaś szwagierkę - o stręczycielstwo. Oskarżenia padły też pod adresem biznesmena i polityka Andriusa Usasa oraz nieujawnionego dotychczas "wujka Aidasa" (podejrzewa się, że był to ktoś ze służb specjalnych). W kwietniu 2010 roku Kedys został znaleziony martwy. Oficjalnie uznano, że pijany udławił się swoimi wymiocinami. W czerwcu 2010 roku - w dziwnych okolicznościach zginął również Andrius Usas. Oficjalnie stwierdzono, że spadł on z quada i utonął w przydrożnym rowie w wodzie sięgającej do kolana.
Po śmierci Kedysa jego córką opiekowała się siostra Kedysa, Neringa Venckiene oraz jego rodzice. Venckiene była też oficjalną opiekunką dziś 8-letniej już dziewczynki i przedstawiała jej interesy w sądzie w sprawie pedofilskiej. Od dziś, przedstawicielką interesów dziewczynki jest jej matka - Laima Stankunaite, która zaprzecza zeznaniom dziewczynki. Mówi, że dziecko wszystko zmyśliło.
Z Wilna
Stanisław Tarasiewicz
>>>>
Wiem ze pedofilii Palikoty i inne kanalie zrobily kabaret bredzac o ksiezach . Ale to nie zarty .Prwdziwi pedofile sa zwyrodnialymi psychopatami i sa niezwykle sadystyczni . Na ich uslugach sa cale panstwa !!! Jak widziecie nie tylko Belgia ale i juz byla Lietuwa ! Policja przemoca odbiera dzieci o oddaje pedofilom w mysl wyrokow ,,sadow'' przy czym na czele sadow i policji stoja pedofile ! Potrzeban jest interwencja zbrojna . Trzeba obalac takie ,,panstwa'' . I zrobic tam trybunal karny ktory zrobi porzadek ze zwyrodnialcami !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:05, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Kamil Nadolski
Tragedia, która podzieliła Litwinów
O mścicielu z Kowna pisał cały świat. To gotowy scenariusz na film. Zrozpaczony ojciec sam wymierza sprawiedliwość oprawcom, którzy molestowali jego czteroletnią córkę. Rok później zostaje zamordowany, a ślady prowadzą do polityków na najwyższych szczeblach państwowych.
Już ponad dwa miesiące minęło od czasu, kiedy policja siłą zabrała ośmioletnią Deimante i wyrokiem sądu zwróciła ją matce. Nie obyło się bez przepychanek. Tłum nie chciał dopuścić do odebrania dziecka, które mieszkało razem z krewnymi nieżyjącego już ojca dziewczynki. W sumie aresztowano 39 osób. Czyżby tak miała się zakończyć najgłośniejsza sprawa, która od prawie 4 lat dzieliła Litwinów? O skandalu pedofilskim u naszych sąsiadów, w który zamieszani byli prominentni politycy mówił cały świat. Dziś, kiedy razem z kurzem opadły emocje sprawa zaczyna się wyciszać. Problem w tym, że zdaniem wielu obserwatorów dziewczynka trafiła z powrotem w ręce oprawców...
Trauma za zamkniętymi drzwiami
Wszystko zaczęło się w 2008 r., a jednym z głównych bohaterów tej historii był Drasius Kedys, 36-letni biznesmenem działający w branży futrzarskiej i jego córka. Kedys nie miał dużej firmy, sam jeździł za granicę i handlował futrami, by zarobić na utrzymanie. W życiu prywatnym nie układało mu się najlepiej. Ożenił się dopiero po trzydziestce ze sporo młodszą od siebie Laimą Stankunaite. Z tego związku narodziła się właśnie mała Deimante. Między małżonkami szybko zaczęło się jednak psuć. Wzięli rozwód, a prawo do opieki nad dzieckiem przyznano matce.
Problem w tym, że nie cieszyła się ona najlepszą opinią. Mała Deimante podobno więcej czasu spędzała w przedszkolu niż z matką, wobec czego Kedys wystąpił do sądu o prawo do opieki. Sprawę przegrał, jednak dostał prawo do spędzania z córką weekendów. Właśnie podczas jednego z takich spotkań czteroletnia Deimante opowiedziała ojcu o tym, gdzie zabiera ją ciocia (Violeta Naruseviciene, siostra Laimy). Okazało się, że dziewczynka była molestowana seksualnie, a opowieści o "wujkach", którzy ją "dotykają i całują" wprawiły Kedysa w osłupienie. Kiedy zażądał od byłej żony wyjaśnień, oczywiście wszystkiemu zaprzeczyła.
Zdesperowany ojciec postanowił udać się po pomoc. Nagrał amatorską kamerą relację córki, która opowiedziała jak to „wujkowie Jonas, Andrius i Aidas czekali na nią w hotelu, dokąd zaprowadzała ją ciocia Viola” (do dzisiaj film z tej wstrząsającej relacji widnieje na You Tubie). Następnie powielił materiał 200 razy i rozesłał do wszystkich instytucji, które mogły mu pomóc – policji, prokuratur, sądów, ministerstw, stowarzyszeń. Choć oskarżył żonę o stręczenie córki pedofilom, minął prawie rok i nic się nie działo. Media i opinia publiczna oczywiście wrzały, jednak instytucje, które powinny zareagować nie robiły nic.
Wielu uważa, że to przez fakt, iż w aferę zamieszani byli ludzie powiązani z establishmentem władzy. Jak ustalił Kedys, "wujek Jonas" okazał się Jonasem Furmanaviciusem, sędzią sądu okręgowego w Kownie. Z kolei "wujek Andrius" to Andrius Usas, polityk i były asystent przewodniczącego litewskiego sejmu. Kim jest Aidas, nie wiadomo do dziś. W liście do mediów Kedys pisał: "Historia mojej czteroletniej córeczki, którą gwałcili dorośli mężczyźni, historia pokazana przeze mnie na filmie, nikogo nie zainteresowała [...] Może ja jako ojciec inaczej patrzę na prominentnych obywateli naszego kraju: dla mnie są pedofilami". Zapowiedział, że jeśli państwo nie zajmie się ukaraniem przestępców, zrobi to sam...
Ostatni sprawiedliwy...
Rankiem, 5 października 2009 r., sędzia Furmanavicius wysiadał właśnie ze swojego mercedesa w Kownie, gdy padły strzały w jego kierunku. Trzy kule trafiły go w brzuch, czwarta w głowę. Świadkowie zeznali, że sprawca poruszał się pojazdem z reklamą firmy budowlanej. Nic więcej. Tego samego dnia w swoim mieszkaniu została zastrzelona Violeta Naruseviciene, siostra Laimy, która miała zaprowadzać małą Deimante na spotkania z "wujkami". Jej ciało znalazła córka po powrocie ze szkoły. Dopiero wówczas śledczy zaczęli łączyć obydwa morderstwa, jednoznacznie wskazując na Kedysa. Ten jednak zapadł się pod ziemię.
Tydzień po morderstwach, ktoś podłożył ładunek wybuchowy pod urząd ochrony praw dziecka mieszczący się w Wilnie, a siedzibę Litewskiej Partii Socjaldemokratów obrzucił koktajlami Mołotowa. Wszyscy mówili tylko o Kedysie. Oto samotny mściciel z Kowna, wobec krzywd jakie doznała jego córka, postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość. Dla większości Litwinów był bohaterem, choć byli i tacy, którzy uważali go za zwykłego oprawcę, który stawia siebie ponad prawem. Mściciel jednak zniknął. Nigdy nie przyznał się do przypisywanych mu zabójstw, a pomimo wydanego przez Interpol międzynarodowego listu gończego, nigdy nie udało się go odnaleźć. Kedys odnalazł się sam. Rok później.
Na Tropie - dołącz do nas na Facebooku
W sobotni poranek, 17 kwietnia 2010 roku, w lesie nad Zalewem Kowieńskim, grupa uczniów sprzątających zieleń, znalazła zwłoki mężczyzny. Obok leżała pusta butelka po wódce i pistolet. Policja potwierdziła, że to Kedys. We krwi miał 3,7 promila alkoholu. Jako oficjalną przyczynę śmierci uznano zadławienie się wymiocinami. Oczywiście nikt nie uwierzył w tę wersję. Większość nie miała wątpliwości, że w końcu go "dopadli" i zamordowali.
Co ciekawe okazało się, że przed śmiercią Kedys miał złamaną kość udową. Zdaniem kowieńskich dziennikarzy, to dowód na to, że mógł być przed śmiercią torturowany. Krążyły słuchy jakoby wszedł w posiadanie nagrania video, które kompromituje osoby piastujące najwyższe stanowiska w kraju. Dziennikarze programu "Akistata" emitowanego w litewskiej telewizji, przypuszczali nawet, że Kedys mógł być więziony w zakładzie psychiatrycznym nieopodal Kowna jeszcze od października 2009 r., a w kwietniu, kiedy przestał już być "pożyteczny" wykonano na nim wyrok. Nie ma jednak wątpliwości, że cała sprawa śmierdziała na odległość.
Nie oddamy dziecka!
W każdym razie śmierć Kedysa nie oznaczała końca sprawy. Wręcz przeciwnie. Na jego pogrzeb przybyły tysiące Litwinów, dla których stał się męczennikiem walczącym z korupcją. Równocześnie zaraz po tym miała miejsce cała seria tajemniczych i trudno wytłumaczalnych zjawisk, które nie sprzyjały wyciszeniu sprawy. Najpierw okazało się, że znalazł się wędkarz, który widział, jak rankiem 17 kwietnia umundurowani mężczyźni podrzucili ciało Kedysa. Tydzień później rodzina znalazła go w szpitalu psychiatrycznym nafaszerowanego lekami.
Jedyną osobą, której w całej sprawie pedofilskiej postawiono zarzuty był Andrius Usas. Zanim jednak doszło do rozprawy, znaleziono go martwego. Zginął 13 czerwca 2010 r. Niewiarygodnym zdaje się fakt, że śmierć poniósł podczas przejażdżki po lesie quadem. Na jednym z zakrętów stracił panowanie nad pojazdem i wywrócił się po przydrożnego rowu. Utopił się w wodzie sięgającej co najwyżej do kolan. Biegli stwierdzili, że miał 3 promile alkoholu we krwi, choć przyjaciele, z którymi spędzał weekend, zapewniali, że wsiadał na quada zupełnie trzeźwy i nie miał przy sobie grama wódki. Jechał i pił? Panuje opinia, że ktoś bał się, że mógłby na sprawie za dużo powiedzieć. A może z jego śmiercią miał coś wspólnego tajemniczy "wujek Aidas", którego tożsamość pozostała nieznana? Wiadomo tylko, że ostatnią osobą, która widziała Usasa żywego, był minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Simasius.
Oficjalnie ogłoszono, że sprawa dobiegła końca. Nie żyją sprawcy rzekomego napastowania, nie żyje ojciec wnoszący oskarżenie i sam oskarżony o dokonanie zabójstwa. Koniec skandalu? Bynajmniej. Pozostała jeszcze kwestia tego, z kim ma zamieszkać mała Deimante? Fakt, że matce dziewczynki nigdy nie postawiono żadnych zarzutów, bo rzekomo o niczym nie wiedziała, jest co najmniej dziwny. Laima Stankunaite zwróciła się do sądu o możliwość opieki nad córką, która od czasu zniknięcia ojca, mieszkała z jego siostrą i dziadkami. W maju 2011 r. sąd przyznał jej rację.
Na to nie zgodzili się Litwini. W domu na przedmieściach Garliavy, gdzie mieszkają krewni Kedysa, zgromadził się tłum ludzi, którzy postanowili pilnować, by nikomu nie stała się krzywda. Nie wpuszczali do środka ani komornika sądowego ani listonosza, którzy mogliby oficjalnie wręczyć rodzinie nakaz sądowy. Dom zamienił się w twierdzę. Dziewczynka nie wychodziła na zewnątrz. Lekcje w domu. Nikt nie chciał ryzykować, że zostanie porwana. Mała Deimante mówiła, że nie chce wracać do matki, jednak nikt nie brał pod uwagę zdania dziecka.
Koniec czy początek dramatu?
Sprawa tak bardzo podzieliła litewskie społeczeństwo, że nie można było pozostać neutralnym. Angażowali się politycy i dziennikarze. Prezydent Dalia Grybauskaite, uważa, że mimo wyroku sądu dziecka nie można oddać przemocą matce. Z kolei były prezydent Valdas Adamkus oraz wielu innych polityków podkreśla, że wyrok sądu ma zostać wykonany i dziecko powinno wrócić do biologicznej matki.
30 grudnia ubiegłego roku ponownie chciano odebrać Deimante. Pod domem zgromadziło się jednak kilka tysięcy ludzi, którzy uniemożliwili przeprowadzenie akcji. Wobec niemożności wyegzekwowania wyroku sądu matka zwróciła się o nakaz zastosowania przymusu i pomoc policji. Siłowe rozwiązanie nikomu nie było na rękę. A jednak. 18 maja 2012 r. kordon policji otoczył dom, a cały kraj obiegły nagrania krzyczącej z przerażenia córki, którą wynosiła matka. Stankunaite i jej prawnik, ubrani w kamizelki kuloodporne i chronieni przez kilkudziesięciu policjantów dopięli swego.
Nie obyło się bez incydentów. Ludzie z tłumu wykrzykiwali obraźliwe hasła pod adresem matki. Niektórzy płakali. Inni wdawali się w przepychanki z policją. W sumie zatrzymano 39 osób. Po zakończonej akcji policja wystawiła rachunek na kwotę 80 tys. litów (ok. 100 tys. zł). Ma go zapłacić Neringa Venckiene, siostra Kedysa i opiekunka dziewczynki. Choć sama z zawodu jest sędzią, traktowana jest na Litwie jako wróg publiczny numer jeden, który podważa autorytet państwa, a zwłaszcza kolegów po fachu. A co od tamtego czasu dzieje się z małą Deimante? Nie wiadomo. Obrońca Laimy twierdzi, że dziewczynka cieszy się, że jest z matką i czuje się jakby została wyzwolona z więzienia.
Obrońcy dziewczynki, którzy zbierali się pod domem założyli partię polityczną "Drasiaus Kelias" (Szlak Odważnych). Partia ma wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych. Wystartuje w nich także siostra Kedysa, Venckiene. Czas pokaże z jakim skutkiem. Wiele osób uważa, że to dopiero początek przemian na Litwie, które zrobią porządek z korupcją i nietykalnością urzędników.
>>>>>
No dobra ale co sie dzieje z tym dzieckiem ? ,,Sad'' nakazal je oddac w rece pedofilow . Co teraz ? Czy jest codzennie gwalcona ? Czy zyje ??? TO MNIE INTERESUJE NAJBARDZIEJ !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:06, 27 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Wilnie przeszła parada homoseksualistów Baltic Pride
Około 600 osób przeszło w sobotę główną ulicą Wilna, aleją Giedymina w paradzie homoseksualistów Baltic Pride, która przez kilka miesięcy na Litwie wywoływała kontrowersje. Manifestujących obrzucono jajkami. Zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Swe poparcie dla wileńskiej parady równości wyraził szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius. Minister przekonywał, że "jest to ważne ze względu na międzynarodowe zobowiązania Litwy w kwestii obrony praw człowieka i wskazuje na fakt dojrzałości społecznej".
Do Wilna przybyła też szwedzka minister ds. Unii Europejskiej Birgitta Ohlsson. Jej zdaniem sobotnia parada to "dobry start przewodnictwa Litwy w Radzie Unii Europejskiej".
....
Perwersje to dobry ? zly chyba wstep do przewodniczenia UE . To oni mowia nie ja ! Chcecie UE to musicie zbaczac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|