Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:18, 19 Maj 2009 Temat postu: Tamiland wielkie zwycięstwo! |
|
|
Tymczasem odnieslismy wielkie zwyciestwo!
My wszyscy ktorzy chcemy aby swiat byl lepszy!
>>>>
Działania wojenne na Sri Lance zostały zakończone, Tamilskie Tygrysy są pokonane - zakomunikował w Kolombo dowódca wojsk lądowych Sri Lanki generał Sarath Fonseka.
- Wszystkie operacje militarne zostały wstrzymane po zajęciu ostatniego przyczółka Tygrysów, gdzie znaleziono 250 ciał terrorystów - dodał generał.
Otoczona kordonem armii ostatnia enklawa Tamilskich Tygrysów, ostatniej doby stopniała do obszaru "kwadratu o boku stu metrów". Liderzy rebeliantów nie mieli najmniejszych szans na ucieczkę.
!!!!!
Jak podano w Kolombo, główny przywódca Tamilskich Tygrysów Vellupillai Prabhakaran zginął nad ranem w poniedziałek, gdy usiłował wydostać się z okrążenia armii, uciekając z okrążenia ambulansem.
Cos jak Hitler!
Lankijska telewizja pokazała też ciała zabitych czterech innych przywódców organizacji Tamilów - Tygrysów Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE), walczącej o autonomię części północno-wschodnich prowincji, gdzie ludność tamilska stanowi większość.
Jak podały media w Kolombo, rano w poniedziałek armia lankijska znalazła ciało najstarszego syna Prabhakarana, desygnowanego na jego następcę 24-letniego Charlesa Anthony'ego oraz ciała przywódcy politycznego skrzydła LTTE Balasinghama Nadesana, szefa sekretariatu LTTE ds. rokowań pokojowych Seevaratnama Pulidevana oraz dowódcy wojskowego Tygrysów znanego jako Ramesh.
Velupillai Prabhakaran oraz jego współpracownicy wielokrotnie zapowiadali, iż nie pozwolą na schwytanie ich żywcem przez armię. Zapowiadali masowe zamachy samobójcze, których celem mieliby być żołnierze, prowadzący ofensywę przeciwko Tamilom.
Prabhakaran jako osiemnastolatek w 1972 roku utworzył organizację pod nazwą Nowe Tamilskie Tygrysy - przyjęła ona obecną nazwę Tygrysów Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu (LTTE) w 1976 roku. Sam lider LTTE jest oskarżany o 51 aktów przemocy i ścigany za terroryzm m.in. przez Interpol.
Trwająca od 1983 roku wojna domowa na Sri Lance kosztowała życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczyli o autonomię tych terenów.
>>>>
Teraz koszmar sie skonczyl!
Ten potworek to bylo cos jak OUN/UPA (diabel produkuje podobne potwornosci):
http://www.ungern.fora.pl/aktualnosci-dzunglowe,3/odszedl-od-nas-prof-wiktor-poliszczuk,1034.html
A wiec posluszenstwo tresura i eksterminacja ,,wroga'' i interes jadacy na narkotykach!
Do tej pory byli oni tolerowani ale ten czas sie skonczyl!NA SZCZESCIE!
>>>>
Tu plugawi degeneraci typu EuroObamistowskiego mogli by bredzic ale nieladnie tak to niehumanitarne trzeba ROZMAWIAC Okragly Stol!
TFU!
Z kim rozmawiac sokoro goscie wybieraja smierc?
Kompletne opetanie!Mozna apelowac przez megafony uzywajac skruszonych o ile tacy sa aby sie poddali ale niewiele to pomoze.To juz byla sytuacja III Rzeszy i koniecznosci dobicia potwora w jego legowisku...
A co teraz?
Teraz trzeba kraj odbudowac a potem Tamilowie musza dostac PELNA AUTNOMIE SPOLECZNA KULTURALNA GOSPODARCZA POLITYCZNA.Czyli wlasny rzad urzedy itp itd.Tak aby powstalo normalne spoleczenstwo.Dopoki byl chwast w postaci tej ,,partyzantki'' nie bylo ZADNYCH!! szans na normalnosc!
Teraz juz sa!
DZIEKI BOGU!
Trzeba podziekowac Bogu ze koszmar skonczony!
Sa wiec optymistyczne wiesci ze swiata!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:00, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Raport ONZ oskarża rząd Sri Lanki o zbrodnie wojenne
Opublikowany przez ONZ raport oskarża wojska podległe rządowi Sri Lanki o zamordowanie w 2009 r. dziesiątków tysięcy cywilów podczas ostatnich miesięcy trwającej od 25 lat wojny z separatystami tamilskimi. Według raportu separatyści (Tamilskie Tygrysy) również uciekali się do okrucieństw wykorzystując osoby cywilne jako żywe tarcze i rozstrzeliwując póbujących ucieczki.
!!!!!!
ONZ wezwała do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia bowiem - według raportu - w grę mogą wchodzić nie tylko zbrodnie wojenne ale i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Rząd Sri Lanki zwrócił się do ONZ o niepublikowanie raportu bowiem - jak stwierdzono - "mógłby on utrudnić wysiłki na rzecz pojednania". W oświadczeniu rządu odrzucono wnioski sformułowane przez autorów raportu jako "stronnicze i fałszywe".
Raport przedstawia przebieg ostatniej ofensywy wojsk rządowych na enklawę tamilskich separatystów w północnej części Sri Lanki między styczniem i majem 2009 r. Wojskom rządowym zarzucono umyślne ostrzeliwanie szpitali, budynków ONZ i Czerwonego Krzyża a także masowe rozstrzeliwanie jeńców i gwałcenie kobiet.
Z kolei Tamilskie Tygrysy (LTTE) miały wykorzystać 330 tys. cywilów w charakterze żywych tarcz. Osoby próbujące ucieczki miały być rozstrzeliwane. Autorzy raportu skrytykowali też ONZ za niewystarczające działania mające na celu ochronę ludności na terenach objętych walkami.
Zarzuty te trzeba udowodnić, co byłoby możliwe jedynie w drodze międzynarodowego śledztwa. Tymczasem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oświadczył, że zarządzi takie śledztwo jedynie za zgodą rządu Sri Lanki (co jest bardzo mało prawdopodobne) lub na wniosek państw członkowskich.
Kontrowersyjny raport jest rezultatem trwających 10 miesięcy prac ekspertów i specjalistów prawa międzynarodowego. Opublikowano go - jak stwierdził rzecznik ONZ - "w interesie ogólnym i w imię zachowania jawności".
>>>>>>
KOSZMAR !!! Oczywiscie walczyli z bestialskim satanistycznym wrogiem ! ALE TO NIE TLUMACZY GWALTOW !!! I mordow na cywilach...
Co do rozstrzeliwania tych bandytow to trzeba zbadac czy to byla zbrodnia wojenna czy rozstrzeliwali WINNYCH ZBRODNI ! Bo to robi roznice... W walce z tak potwornym wrogiem dopuszczalne sa natychmaistowe egzekucje schwytanych zbrodniarzy... TYLKO TO MUSZA BYC ZBRODNIARZE ! A nie jency... Gwalty i zbrodnie na ludnosci sa zawsze zbrodniami ! ZADAM TRYBUNALOW I OCZYSZCZENIA ARMII Z BANDYTOW!!!!
Oczywiscier popieramy likwidacje roznych takich band zbrojnych ALE W SPOSOB PRAWORZADNY I CYWILIZOWANY A NIE ZBRODNICZY !!!
Jesli tyle mowimy o pojednaniu . TO OSADZENIE WSZYSTKICH ZBRODNIARZY TYLKO W TYM POMOZE !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:44, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Po 28 latach znieśli stan wyjątkowy
Prezydent Sri Lanki Mahinda Rajapaksa ogłosił dziś zniesienie stanu wyjątkowego, obowiązującego z nielicznymi przerwami prawie od 28 lat. Wskazał, że od zakończenia wojny z separatystami z Tamilskich Tygrysów w kraju nie doszło do zamachów terrorystycznych. Prezydent powiedział deputowanym, że stan wyjątkowy nie jest już potrzebny, podkreślając, że od zakończenia wojny w maju 2005 r. (w kraju) nie było działań terrorystycznych.
Wyrażając satysfakcję Rajapaksa poinformował parlament, że stan wyjątkowy nie będzie już przedłużany. Był on przedłużany z niewielkimi wyjątkami co miesiąc od 28 lat.
Prezydent dodał, że decyzja wejdzie w życie jeszcze w sierpniu.
Satysfakcję ze zniesienia stanu wyjątkowego wyraził szef opozycji Ranil Wickremasinghe ze Zjednoczonej Partii Narodowej, podkreślając, że należało to zrobić wcześniej.
Stan wyjątkowy dawał policji i siłom bezpieczeństwa szersze uprawnienia podczas zatrzymań. Pozwalał także na długotrwałe przetrzymywanie osób podejrzanych. Opozycja oskarżała rząd, że wykorzystuje stan wyjątkowy do uciszania dysydentów i mediów.
Separatyści z Tamilskich Tygrysów zostali pokonani w maju 2009 r. Wojna domowa, która wybuchła w 1983 r., kosztowała życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczyli o autonomię tych terenów.
>>>>>
Tak jest ! To cieszy ! Przypominam o koniecznosci stopniowego wprowadzania autonomii Tamilow ktoar byla obiecana po zwyciestwie ... Oczywiscie nie moze to byc trampolina dla bylych bandytow . Chodzi o normalnych Tamilow ktorzy chca rozwijac swoja kulture tradycje i wszystko to co kazdy narod posiada ! Popieramy walke z terroryzmem ale nigdy nie poprzemy uzywania jej do tlumienia CZYICHKOLWIEK ASPIRACJI !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:17, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Raport ONZ: zabici w wojnie domowej na Sri Lance
Dziesiątki tysięcy ludzi zostało zabitych w ostatnich miesiącach wojny domowej na Sri Lance, głównie z rąk sił rządowych - twierdzą eksperci ONZ w raporcie przesłanym w poniedziałek do Komisji Praw Człowieka ONZ przez szefa tej organizacji Ban Ki Muna.
Komisja ekspertów przez 10 miesięcy zbierała dowody. W konkluzji raportu autorzy piszą, że "większość ofiar wśród ludności cywilnej w końcowej fazie konfliktu była spowodowana ostrzałem sił rządowych". Wojsko strzelało do cywilów w strefach bezpieczeństwa, a za cele ataków obierało szpitale, by zakończyć wojnę z separatystami z organizacji Tamilskich Tygrysów - wynika z dokumentu.Tygrysy oskarża się o używanie cywilów jako żywych tarcz, wcielanie do swoich sił dzieci-żołnierzy i zabijanie ludzi, którzy próbowali uciekać z zajętych przez Tygrysy terenów.
Rząd lankijski poinformowano, że raport został wysłany do ONZ-owskiej Rady Praw Człowieka i do Wysokiej Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay, ale odmówił odpowiedzi - powiedział rzecznik organizacji Martin Nesirky.
Zamiast tego władze Sri Lanki "stworzyły swoje raporty nt. sytuacji na północy kraju, rozpowszechniane równolegle z raportem eksperckim ONZ" - dodał.
Rząd potępił raport ONZ i zaapelował o "niezależne, międzynarodowe" zbadanie doniesień, że zarówno rząd jak i Tamilskie Tygrysy dopuściły się poważnych przestępstw w miesiącach poprzedzających koniec wojny w 2009 roku.
Separatyści z Tamilskich Tygrysów zostali pokonani w maju 2009 r. Wojna domowa, która wybuchła w 1983 r., kosztowała życie ponad 70 tysięcy osób. Tamilowie, stanowiący większość na północy i wschodzie wyspy, walczyli o autonomię tych terenów.Pod koniec sierpnia tego roku prezydent Sri Lanki Mahinda Rajapaksa ogłosił zniesienie stanu wyjątkowego, obowiązującego z nielicznymi przerwami prawie od 28 lat.
>>>>>>
Wszyscy musza zostac osadzeni ... Ostrzal szpitali jesli tam byli TYLKO CHORZY jest zbrodnia ... Oczywiscie trzeba uwzgledniac ze Tamilowie to okrutny wrog i mogl uzywac szpitali jako punktow bojowych i wtedy rzecz jasna nie ma zbrodni ... Ale jesli dochodzilo do mordowania rannych to jest obrzydliwa zbrodnia ktorej nie mozna zostawic ...
Oczywiscie cieszymy sie z pokonania tej organizacji ale nie wszelkimi metodami . Rozumiejac wyjatkowe okrucienstwo tej wojny i koniecznosc bolesnych uderzen musimy jednak rozliczyc wszelkie ewidentne zbrodnie !
Tego domaga sie sprawiedliwosc ... Ale powtarzam ta organizacja musiala zostac rozbita...
Poza tym czekamy na autonomie Tamilandu . Z wylaczeniem funkcjonariuszy tej terrorystycznej organizacji musi powstac autonomia Tamilow z parlamentem rzadem i prezydentem autonomii...
Bo to byl triumf nad zbrodnia i terrorem A NIE NAD TAMILAMI !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
ONZ zawiodła ws. ochrony cywilów na Sri Lance podczas konfliktu
ONZ zawiodła w sprawie ochrony cywilów podczas ostatnich miesięcy separatystycznego konfliktu na Sri Lance w 2009 r. - wynika ze wstępnego raportu tej organizacji. Dokument wywołał wściekłość władz w Kolombo, oskarżanych o zastraszanie personelu ONZ.
Według wstępnej wersji raportu, którego kopie uzyskało BBC, "wielu pracowników ONZ uznało, że nie do ich obowiązków należy zapobieganie śmierci cywilów" pomimo "katastrofalnej sytuacji" na Sri Lance.
W dokumencie podkreślono, że ochronę cywilów przez ONZ w strefie konfliktu uniemożliwiała "polityka zastraszania" ze strony władz w Kolombo, polegająca na kontroli wydawania wiz oenzetowskiemu personelowi.
Według ONZ, w trwającym od 1972 roku konflikcie między lankijską armią a separatystami z organizacji Tygrysów-Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE) zginęło około 100 tysięcy ludzi.
Organizacje obrony praw człowieka oceniają, że w ostatnich miesiącach konfliktu z rąk sił rządowych śmierć poniosło 40 tysięcy cywilów.
Władze w Kolombo zdecydowanie odrzuciły oskarżenia zawarte we wstępnym raporcie. - Nie dochodziło do żadnego zastraszania - zapewniał minister ds. plantacji Mahinda Samarasinghe. - Nic takiego nie miało miejsca. Jak można byłoby ich zastraszyć ? Oni nie dają się zastraszyć przez nikogo - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Kolombo.
Samarasinghe, który jest również wysłannikiem praw człowieka Sri Lanki przy Radzie Praw Człowieka ONZ, ocenił, że Kolombo ma dobre relacje z organizacjami pomocy humanitarnej, w tym z pracownikami ONZ.
Jak poinformowano w raporcie, ONZ wycofała się z północnej części wyspy we wrześniu 2008 r., po tym jak rząd w Kolombo przestrzegł, że nie jest już w stanie zapewnić bezpieczeństwa pracownikom organizacji humanitarnych. Lankijska armia przeprowadzała wówczas bombardowania, które dotknęły również ludność cywilną.
Według raportu "wydarzenia na Sri Lance oznaczają dotkliwą porażkę dla ONZ". Jak podkreślono, organizacja ta powinna w przyszłości "lepiej wywiązywać się ze swych obowiązków w zakresie ochrony (cywilów) i w kwestiach humanitarnych".
ONZ odmówiło skomentowania raportu, tłumacząc BBC, że ostateczna wersja dokumentu zostanie opublikowana, gdy otrzyma ją i przeczyta sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
>>>>
To co sankcje ? Winni zbrodni musza byc ukarani . Popieramy walke z terrorem ale nie z ludnoscia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:30, 20 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Zdjęcia ujawniły prawdę: 12-letni syn przywódcy Tamilskich Tygrysów zastrzelony z zimną krwią
Nastoletni syn przywódcy Tamilskich Tygrysów nie był przypadkową ofiarą wymiany ognia, jak utrzymują władze, ale został z zimną krwią zastrzelony przez żołnierzy. Dowodem są zdjęcia ujawnione w dokumencie o wojnie domowej na Sri Lance - pisze "Daily Mail".
12-letni Balachandran był synem Velupillaia Prabhakarana, przywódcy Tygrysów Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu - organizacji walczącej o utworzenie w północnej części Sri Lanki niepodległego państwa. Od lat 80. na wyspie trwała krwawa wojna domowa, której ostatnia odsłona rozegrała się w maju 2009 roku, gdy pobite i zdziesiątkowane w wyniku ofensywy armii rządowej Tamilskie Tygrysy ogłosiły złożenie broni.
W ostatniej fazie walk zginął również Velupillaia Prabhakarana wraz z synem. Do tej pory lankijskie władze utrzymywały, że 12-latek zginął przypadkowo, w wymianie ognia pomiędzy obiema walczącymi stronami. Jednak zdjęcia ujawnione w filmie dokumentalnym "No Fire Zone" wskazują, że chłopiec został schwytany cały i zdrowy, a dopiero później z zimną krwią zastrzelony przez żołnierzy.
Pierwsze fotografie pokazują Balachandrana schwytanego przez lankijskich żołnierzy - nakryty kocem chłopiec siedzi na ławce między workami z piaskiem i coś je. Na kolejnych zdjęciach, zrobionych tym samym aparatem kilka godzin później, półnagi 12-latek leży na ziemi martwy z kilkoma ranami postrzałowymi klatki piersiowej. Jak pisze "Daily Mail", według ekspertów strzały oddano z bliskiej odległości.
Cytowany przez brytyjską gazetę reżyser dokumentu Callum Macrae podkreśla, że ujawnione zdjęcia zadają kłam głoszonej przez rząd wersji zdarzeń, a chłopiec został zamordowany tylko dlatego, że jego ojciec był przywódcą Tamilskich tygrysów.
- To, że te wydarzenia zostały również sfotografowane i trzymane jako trofea wojenne przez sprawców, jest nawet jeszcze bardziej wstrząsające - powiedział Macrae.
Według ONZ w ostatnich miesiącach wojny domowej na Sri Lance mogło zginąć nawet 40 tys. osób. Siły rządowe wielokrotnie oskarżano o łamanie praw człowieka i liczne nadużycia, ale cytowany przez "Daily Mail" rzecznik lankijskiej armii stwierdził lakonicznie, że "nigdy nie przedstawiono nam dostatecznych dowodów do wszczęcia śledztwa".
...
Sledztwo w sprawie zbrodni jest konieczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:15, 26 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Akty przemocy seksualnej wobec więzionych Tamilów na Sri Lance
Członkowie sił bezpieczeństwa na Sri Lance wielokrotnie dopuszczali się wobec więzionych Tamilów aktów przemocy na tle seksualnym .
Udało się dotrzeć do ofiar molestowania i gwałtów - nie tylko kobiet, ale również nieletnich, a nawet mężczyzn. Osoby więzione w latach 2006-2012 z powodu podejrzeń o powiązania z Tamilskimi Tygrysami - organizacją zbrojną walczącą o utworzenie w północnej części Sri Lanki niepodległego państwa.
Od lat 80. na Cejlonie trwała krwawa wojna domowa, której ostatnia odsłona rozegrała się w maju 2009 roku, gdy pobite i zdziesiątkowane w wyniku ofensywy armii rządowej Tamilskie Tygrysy ogłosiły złożenie broni. Trwający ćwierć wieku konflikt, w czasie którego obie strony dopuszczały się zbrodni, pochłonął przeszło 100 tys. ludzkich istnień.
W większości potwierdzonych przez dokumentację medyczną. Rząd Sri Lanki podważa autentyczność raportu, określając go mianem "bzdur" i "kłamstw".
Ogromna większość przestępstw seksualnych popełnianych na Tamilach, była motywowana politycznie. Gwałt był jednym z bezprawnych narzędzi wykorzystywanych przez wojsko i policję przeciwko domniemanym członkom Tamilskich Tygrysów lub ich zwolennikom .
Funkcjonariusze sił bezpieczeństwa w ten sposób wydobywali od zatrzymanych informacje dotyczące innych rebeliantów. Proceder trwał nawet już po formalnym zakończeniu konfliktu, gdy siły rządowe polowały na niedobitki Tamilskich Tygrysów. Przemocy seksualnej towarzyszyły też "inne formy tortur oraz okrutne, nieludzkie i poniżające traktowanie".
Rzecznik rządu powiedział BBC, że ma to na celu "zniszczenie wizerunku" Sri Lanki i zawiera "bezczelne kłamstwa". - Nie ma w nim nawet jednego procenta prawy - oświadczył.
Nie jest to pierwszy raz, gdy siły rządowe oskarża się o łamanie praw człowieka i zbrodnie, ale cytowany ostatnio przez "Daily Mail" rzecznik armii stwierdził lakonicznie, że "nigdy nie przedstawiono nam dostatecznych dowodów do wszczęcia śledztwa".
Według ONZ tylko w ostatnich miesiącach wojny domowej na Sri Lance mogło zginąć nawet 40 tys. osób.
....
Ukarac zbrodniarzy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:56, 16 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
W.Brytania żąda od Sri Lanki śledztwa ws. zbrodni wojennych
Brytyjski premier David Cameron zażądał od władz Sri Lanki śledztwa w sprawie zarzutów, że armia tego kraju dopuściła się zbrodni wojennych w ostatniej fazie wojny domowej w 2009 roku. Kolombo odrzuca takie żądania.
Wielka Brytania poprze śledztwo Rady Praw Człowieka ONZ w tej sprawie, jeśli do marca 2014 roku Sri Lanka nie przeprowadzi własnego dochodzenia - zapowiedział Cameron na szczycie Wspólnoty Narodów w Kolombo.
W piątek brytyjski premier udał się na północ Sri Lanki, gdzie toczyły się najcięższe walki między armią a Tamilami. Wezwał Kolombo do większego zaangażowania w pojednanie z byłymi tamilskimi rebeliantami.
Separatyści - Tygrysy Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu (LTTE) - w latach 1983-2009 walczyli o autonomię na północy i wschodzie zdominowanej przez Syngalezów Sri Lanki. Ostatecznie ponieśli całkowitą klęskę.
Organizacje międzynarodowe, m.in. Amnesty International i Human Rights Watch, zarzucają władzom Sri Lanki, że podczas likwidowania organizacji tamilskich separatystów LTTE dopuszczano się zbrodni wojennych. Dane ONZ mówią, że tylko w ostatnich miesiącach wojny domowej w 2009 roku zginęło bądź zaginęło do 40 tysięcy cywilów.
Rząd Sri Lanki od lat odmawia zgody na niezależne śledztwo w sprawie zbrodni wojennych i łamania praw człowieka podczas 27-letniej wojny domowej i później.
W piątek, podczas ceremonii otwarcia szczytu prezydent Sri Lanki Mahinda Rajapaksa twierdził, że armia tłumiąca tamilską rebelię nie dopuściła się żadnych nadużyć, a skargami kompetentnie zajmują się sądy i inne instytucje.
W sobotę brat prezydenta, minister rozwoju gospodarki Basil Rajapaksa oświadczył, że zarzucanie władzom Sri Lanki łamania praw człowieka jest równoznaczne z obcą ingerencją w sprawy wewnętrzne tego kraju. - Nie pozwolimy na to, zdecydowanie się temu sprzeciwimy - powiedział, odpowiadając na pytanie o ewentualne śledztwo międzynarodowe.
...
A co to nie mozna zaczac sledztwa bez ich pozwolenia ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:19, 04 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Sri Lanka rozlicza się z wojenną przeszłością
Tomasz Augustyniak
3 grudnia 2015, 11:32
Po przeszło sześciu latach od zakończenia wojny domowej na Sri Lance za kratami siedzą setki więźniów politycznych, dziesiątki tysięcy osób żyją w tymczasowych obozach, a znaczne obszary państwa są usiane ruinami i zapełnione wojskiem. Krajowi z trudem przychodzi zamknięcie wojennego rozdziału swojej historii - pisze Tomasz Augustyniak dla Wirtualnej Polski z Dżafny na Sri Lance.
Czytaj również - Wojujący buddyzm na Sri Lance. Mroczne oblicze "religii pokoju"
Leslie Jeyapalan nie miał łatwego życia. Przez ponad dwadzieścia lat stale uciekał - najpierw przed zamieszkami etnicznymi, które wypędziły go z rodzinnego Trincomalee, później przed wojną. Wojna, o której mowa, toczyła się z przerwami przez 26 lat pomiędzy rządowymi wojskami z południa a tamilskimi separatystami z północy Sri Lanki. Chociaż rodzina Lesliego znalazła się po rządowej stronie frontu, to z leżącego na pograniczu miasteczka Vavuniya trzeba było uciekać za każdym razem, kiedy w okolicy zaczynały się walki.
Tamilowie z tych okolic mają skomplikowaną tożsamość. Wielu, tak jak Leslie, który jest z wykształcenia inżynierem, pracowało w rządowych instytucjach. Każda ze stron konfliktu podejrzewała ich o sprzyjanie tej drugiej. Najboleśniej odczuł to syn Lesliego, Ramesh. - Najpierw bojownicy Tamilskich Tygrysów połamali mu ręce za to, że nie chciał do nich dołączyć. Pięć lat temu zabrało go wojsko twierdząc, że jednak dołączył - opowiada ojciec.
Leslie Jeyapalan ze ślubnym zdjęciem syna (fot. WP/Tomasz Augustyniak)
Ramesh jest jedną z blisko trzystu osób podejrzanych o terroryzm, które siedzą za kratami bez wyroku, niektóre od kilkunastu lat. Według ONZ tylko 54 osoby zostały skazane, a znacznej grupie w ogóle nie postawiono zarzutów. To jeden z wielu nierozwiązanych problemów pozostałych po krwawym konflikcie. Do ich rozwiązania będą prawdopodobnie potrzebne dziesięciolecia.
Trudne pojednanie
Odkąd Cejlon (dawna nazwa Sri Lanki - przyp. aut.) uzyskał niepodległość, rządzi tam największa grupa jego mieszkańców - Syngalezi. Za czasów kolonialnych ci przedstawiciele buddyjskiej większości czuli się dyskryminowani przez Brytyjczyków faworyzujących największą mniejszość etniczną wyspy - wyznających hinduizm Tamilów. Później jednak karta się odwróciła. Przez trzydzieści lat Tamilowie byli stopniowo pozbawiani publicznych stanowisk, miejsc na uczelniach, a nawet możliwości posługiwania się własnym językiem. W końcu chwycili za broń, na lata pogrążając kraj w chaosie.
Przeszliśmy zbiorową traumę. Teraz musimy zbudować wśród mieszkańców północy i południa poczucie wspólnoty i tożsamość obywatelską, tylko że na razie nikt nie wie, co to znaczy być Lankijczykiem - Sanjana Hattotuwa, założyciel portalu dziennikarstwa obywatelskiego Groundviews.
W 2009 roku wojska rządowe stłumiły tamilską rebelię, zabijając przy okazji wielu cywilów. Jak szacuje ONZ - około 40 tysięcy, ale istnieją szacunki mówiące o dwa razy większej liczbie ofiar. Prezydent Mahinda Rajapaksa wygrał przyśpieszone wybory i rozpoczął rządy silnej ręki, z czasem coraz bardziej przypominające dyktaturę. Silnie związał kraj z Chinami i popierał ksenofobiczne postulaty radykałów dążących do budowy czysto buddyjskiego państwa rządzonego wyłącznie przez Syngalezów. Z czasem nawet popierające taką politykę elity zmieniły zdanie. Wybrany w tym roku prozachodni rząd wygrał wybory głosząc hasła narodowego pojednania. Nowy prezydent i premier obiecywali, że pozwolą Tamilom decydować o sobie i skończą z ich prześladowaniem. Ale godzenie mieszkających na wyspie społeczności idzie jak po grudzie.
Mieszkańcy Dżafny (fot. WP/Tomasz Augustyniak)
Kiedy pod presją Stanów Zjednoczonych rząd cofnął zakaz wjazdu dla członków tamilskiej diaspory podejrzewanych o współpracę z Tygrysami, opozycja orzekła, że to ścieżka do podziału kraju. Władze nie chcą dopuścić międzynarodowych sędziów do zbadania zbrodni wojennych, do których doszło w ostatnich miesiącach walk. Tamilscy politycy uważają, że miejscowe sądy same nigdy nie wskażą winnych ludobójstwa, bo podejrzani ciągle zasiadają na ważnych stanowiskach. Fala protestów tamilskiej ludności przetoczyła się przez północną Sri Lankę po tym jak w październiku rząd zdecydował się wypuścić z więzień zaledwie trzydziestu więźniów politycznych. Najpierw sami osadzeni przeprowadzili głodówkę. Później na ulice wyszły ich rodziny. W połowie listopada, w proteście przeciwko polityce rządu, zastrajkowali właściciele sklepów i przewoźnicy, kompletnie paraliżując północ kraju.
Skrzywdzona północ
Różnice między częściami kraju masowo odwiedzanymi przez zagranicznych turystów i tamilskimi terytoriami są ogromne. Podczas gdy kurorty na południu pękają w szwach, na północy i wschodzie ciągle można odnieść wrażenie, że wojna skończyła się miesiące, a nie lata temu. Ruiny domów, wojskowe posterunki i opustoszałe wsie są tu stałymi elementami krajobrazu. Dla ludzi tu mieszkających nawet zmiana rządu zmieniła niewiele. - Na ulicach widać trochę mniej żołnierzy, można otwarcie wyrażać poglądy, ale to wszystko - mówi M. Nilanthan, komentator polityczny i wykładowca na uniwersytecie w Dżafnie. - Nadal jesteśmy monitorowani przez służby. Dotąd nie udało się policzyć wszystkich zmarłych i zaginionych. Obowiązuje też ustawa, zgodnie z którą tylko na podstawie podejrzeń można aresztować dosłownie każdego, a wojsko dotąd nie zwróciło ziemi, którą w majestacie prawa odebrało ludziom - wylicza. Wysiedlone rodziny, w sumie kilkanaście tysięcy, mieszkają w tymczasowych obozach, bez bieżącej wody i nadziei na powrót do zamienionych w koszary domów.
Obóz tamilskich uchodźców wewnętrznych (fot. WP/Tomasz Augustyniak)
Sanjana Hattotuwa, założyciel portalu dziennikarstwa obywatelskiego Groundviews, potwierdza, że prawa tamilskiej ludności nadal są łamane. Jego zdaniem największym problemem pozostaje militaryzacja. - Rząd paranoicznie boi się kolejnego powstania, ale stała obecność wojska każdego dnia przypomina ludziom o krzywdach wyrządzonych im przez państwo - uważa. Podkreśla, że armia nie tylko zabijała i odbierała Tamilom ziemię. Niszczyła też cmentarze bojowników. - W odróżnieniu od europejskich polityków, którzy przepracowali historię II wojny światowej, nasz rząd stara się wymazać wojnę domową z pamięci obywateli, nawet w tak barbarzyński sposób - wyjaśnia T. Paraanthaman, tamilski działacz i doradca zachodnich organizacji pozarządowych. Jego zdaniem gesty, takie jak skazanie czterech żołnierzy, którzy zgwałcili Tamilkę w jednym z obozów dla uchodźców, to wciąż za mało. Ludzie nadal mają silne poczucie krzywdy, bo każdy tutaj kogoś stracił.
Do tego dochodzi dyskryminacja kulturowa i polityczna. Lankijska konstytucja daje buddyjskiej większości dominującą pozycję, nie wspominając nie wspominając choćby słowem o wyznawcach innych religii. Najważniejsze stanowiska w państwie zajmują buddyści, chociaż na Sri Lance żyje też wielu hinduistów, muzułmanów i chrześcijan. - Wielokulturowość jest tu faktem, a udawanie, że jest inaczej może przynieść tylko szkody - uważa M. Nilanthan.
Tymczasem w stołecznych jadłodajniach można usłyszeć, że dyskryminowani Tamilowie dostali to, na co zasłużyli. Mieszkańcy południa kraju byli przez lata terroryzowani zamachami bombowymi Tamilskich Tygrysów, a żołnierze przerażeni atakami dokonywanymi przez dzieci, które separatyści rekrutowali pod koniec wojny. - Przeszliśmy zbiorową traumę. Teraz musimy zbudować wśród mieszkańców północy i południa poczucie wspólnoty i tożsamość obywatelską, tylko że na razie nikt nie wie, co to znaczy być Lankijczykiem - mówi Sanjana Hattotuwa.
...
TAMILOWIE MAJA MIEC WLASNY RZAD! CO TO JEST! OKUPACJI TAMILANDU NIE BEDZIEMY POPIERAC! POPIERAMY UWOLNIENIE TAMILOW OD TYCH TZW TYGRYSOW A NIE ICH WYKONCZENIE! ZBRODNIE MAJA BYC UKARANE!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|