Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Taczka na złodziei spółdzielczych!!!To jest to!
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:04, 27 Lis 2007    Temat postu: Taczka na złodziei spółdzielczych!!!To jest to!

Tymczasem w kraju trwa batalia z komunistycznymi gangami spoldzielczymi o mieszkania!
Na prezesa SM Retkinia Południe spółdzielcy czekają z taczką!
Very Happy
Wczoraj ją tylko pokazali na zebraniu osiedlowym.

Za trzy dni chcą go na niej wywieźć.
!!!
Wszystko dlatego, że obiecywał uwłaszczenie, a teraz okazuje się, że nikt nie może skorzystać z możliwości taniego wykupu mieszkania.
....
Ot komunistyczna ,,przebieglosc''!!!
>>>>
w spółdzielni w niewłaściwy sposób dokonano podziału nieruchomości. Według niego jedną posesję stanowiło nawet kilkanaście bloków.
!!!!
Ot ,,podzielili niewlasciwie'' i cusz nie da rady komuszki rozkladaja rece.Chcielim ale nie moglim....
....
Niestety, nie mieli z kim negocjować, bo prezes... jest na urlopie.
I prezio zachorowal!
....
No ale lud zdrowy!
....
Jeżeli władze spółdzielni nie odejdą, zaczynamy okupację spółdzielni - zapowiada Dariusz Żyżniewski.
planujemy okupację budynków spółdzielni. Zamierzamy zabrać pracownikom pieczątki - zapowiada Barbara Orlicz.
!!!!!
I brawo tak trzeba raz sierpem raz mlotem czerwona holote!!!
To mi sie podoba!Rodacy do kos!Jak sami nie zrobicie porzadku to NIE BEDZIE!Tusk wam najwyzej pobuduje sztuczne stadiony... Rolling Eyes
.....
zaplanowali, że wtargną na czwartkowe zebranie przedstawicieli i zmuszą władze spółdzielni do respektowania ich praw.
!!!!
No to zapowiada sie jatka na czwartek!!!Popieramy!!! I czekamy z niecierpliwoscia!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:44, 28 Lis 2007    Temat postu:

No to jutro bedzie sie dzialo!Czekam z niecierpliwoscia!
....
Natomiast warto tu omowic strategie bandyckich mafiozow spoldzielczych wobec ,,grozby'' powstania wlasnosci mieszkan.
Najpierw liczyli oni na TK.
TK znany obronca patologii mafii i bandytyzmu pewnie by popsul ludziom nadzieje na mieszkania ale sprawy za daleko zaszly.Ludzie pozglaszali juz wnioski.Kilka uczciwych spoldzielni juz postapilo godnie.
Tak wiec komunistyczne bandziory przerzucily sie na kombinacje wyborcza.Kolesie z LiD wejda do rzadu to ,,odkreca'' sprawe w koalicji z Tuskiem.,,Niestety'' LiD zdech...
Ostatnia nadzieja mafii upadla!
To teraz ida juz na chamowe totalna!
Klamia maca lamia prawo oszukuja.Widzimy to!
>>>>
Widzimy jak Polska tragicznie wyglada.Mafie ekonomiczne mafie spoldzielcze mafia w TK w RPP na uczelniach w polityce!Koszmar!
Okragly Stol straszliwie zniszczyl Polske!Nie tylko nie rozwiazal zadnego problemu ale dodal nowe!
No ale musimy walczyc kazdy tam gdzie moze!
Zycie to walka!
Jak mowi madrosc Kosciola:
CNOTA W PRZECIWNOSCI SIE DOSKONALI!!!
Jakiez to madre ale wiemy jakie pokolenie uksztaltowala wojna to pokolenie Powstania 44!Jakie to potwierdzenie naoczne tej wielkiej madrosci!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jan Stępień




Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 19:45, 29 Lis 2007    Temat postu:

Baronie nie masz racji.
Akurat w spółdzielniach przez lata odbywały się demokratyczne wybory. Jak się jakiś "komuch" ostał, to znaczy że go ludzie lubili i już. Poza tym te spółdzielcze "komuchy" za komuny uchodziły za element podejrzany, bo zalatujący kapitalizmem. Moja spółdzielnia powstała zaraz po 56 roku. Jak myślisz dlaczego akurat wtedy?
Znam te motywy z taczkami. Zawsze w populacji jest około 1% wariatów i mitomanów. Nie mają pojęcia o co chodzi, ale wrzeszczą. gdy przychodzi do bieżącej pracy i do konkretów, okazują się niekompetentnymi głupcami, którzy plotą nielogiczne brednie. Weź pod uwagę, że w Polsce tysiące całkiem demokratycznie wybranych działaczy w spódzielniach na bieżąco kontroluje poczynania swoich zarządów. Nie ma bardziej demokratycznej instytucji. Pewnie komuś to przeszkadza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:38, 30 Lis 2007    Temat postu:

Moj drogi sorry daj sobie spokoj.Ja te koministyczne smieci i szumowiny znam zbyt dobrze.
Jasne powinni siedziec cicho i czekac a komunistyczni fachowcy wszystko ,,zalatwia''...
Te ich ,,wybory''...
Zreszta masz obecnie ,,demokratyczne'' wybory w Rosji zupelnie identyczne.
Z tym ze Polska tym sie rozni od Rosji ze u nas to sie dzieje na szczeblu spoldzielni a u nich w panstwie...
Sorry ale twoja zywiolowa obrona tych zlodziei nie pierwszy raz mnie dziwi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:19, 18 Gru 2007    Temat postu:

Tymczasem moge przytoczyc kolejne genialne osiagniecia mysli intelektualnej komuszkow.
Aby nie bylo podam zrodlo:
Dziennik Lodzki 1-2 grudnia 2007 s 26 ostatnia kolumna.
Henryka Kruś glowna ksiegowa sp. im Stefana Batorego:
Spłaciliśmy kredyty w imieniu lokatorów.
Confused Confused Confused
Ot co!
Towarzysze splacaja za nas kredyty!
A wy nawet nie wiecie!
Juz sobie to wyobrazam.
Towarzysz Szmaciak Prezes zbiera pracownikow spoldzielni:
-Musimy splacic za lokatorow kredyty.
-Ale jak?Nas jest 50 pracownikow spoldzielni a tu 10 tysiecy mieszkan!
-Trudno.To nasz obowiazek!
-Ale przeciez pracujemy niemal za darmo te 200 zl pensji to tylko na drobne wydatki.
-Nie szkodzi zapozyczymy sie a kredyty lokatorow splacimy!!!
>>>>>
Oto widzimy jak surrealistyczna atmosfera panuje w tych ,,spoldzielniach''...
Kazdy moze sobie wyobrazic co jest warta ta ich cala ,,ksiagowosc'' albo ,,sprawozdania'' ktore przedstawiaja ludziom...
W ogole ci goscie sa tak prymitywni ze zatracili miare w swojej glupocie myslac ze ludzie to juz takie barany ze takie brednie wezma lekko i z wiara...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:54, 13 Wrz 2011    Temat postu:

Prezes SM Radogoszcz walczy o fotel

"Dziennik Łódzki": W poniedziałek ma się zebrać Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej Radogoszcz - Wschód. Ma zdecydować m.in. o odwołaniu prezesa Zbigniewa Zasady i dwójki jego zastępców - Bogusława Gabrysiaka i Jolanty Podorskiej.

Czym zarząd "zasłużył" sobie na odwołanie? Większość zarzutów to efekt kontroli, którą nowa rada przeprowadziła po swoim wyborze.- Do dziś na konto spółdzielni nie wpłynęło 255 tys. zł za działkę, którą spółdzielnia sprzedała w grudniu 2010 r. - mówi Waldemar Walczak, przewodniczący rady nadzorczej. - Chcemy też wiedzieć, skąd pochodzą pieniądze dla prawników, którzy bronią członków zarządu pozwanych przez Państwową Inspekcję Pracy w sprawie karnej - dodaje.

PIP pozwała spółdzielnię, bo prezes zamiast - zgodnie z wyrokiem sądu pracy - przyjąć do pracy dwie byłe pracownice, ponownie wręczył im wypowiedzenia. Tymczasem rada nadzorcza dowiedziała się o tym procesie z artykułu w "Dziennik Łódzkim".

- Na radzie chcemy też powiedzieć o tym, czym był tzw. zeszyt zleceń - dodaje przewodniczący Walczak. - Okazało się, że są firmy, które podpisały z SM umowę i za wykonywane prace dostawały wynagrodzenie ryczałtowe, ale oprócz tego dostawały dodatkowo płatne zlecenia. One były wpisywane do tego właśnie zeszytu. Chcemy rozwiązać umowę z tymi firmami. Rada chce też poinformować mieszkańców, kto dostał lokal użytkowy z pominięciem procedury przetargowej, ile wynosi stawka czynszu dla tych osób i ilu z tych właścicieli pełni funkcje we władzach spółdzielni - podkreśla.

- Jesteśmy pierwszą radą, która stawia na jawność pracy spółdzielni - podkreśla Waldemar Walczak. - Wszystkie protokoły z naszych posiedzeń mieszkańcy znajdą na stronie [link widoczny dla zalogowanych] Po raz pierwszy opublikowaliśmy też statut spółdzielni i obowiązujące regulaminy. Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co się dzieje z ich pieniędzmi. Dlatego zablokowaliśmy wprowadzenie podwyżki stawki eksploatacyjnej. Zarząd nie uzasadnił bowiem powodów jej wprowadzenia. Posiedzenie rady jest jawne, więc członkowie spółdzielni Radogoszcz - Wschód mogą w nim uczestniczyć jako obserwatorzy. Obydwa posiedzenia rozpoczynają się o godz. 18 w siedzibie spółdzielni przy ul. Nastrojowej 12 - zaznacza.

Jolanta Sobczyńska, "Dziennik Łódzki"

>>>>>

No i znowu spoldzielnie !~Kolejna ,,typowa'' - potrojna ksiegowosc , ,,tajne dane'' ,,sterowane wybory'' itp.
Tutaj cos ,,nie wyszlo'' ... Ludzie wybrali nowa rade a ta zabrala sie za wieloletnie brudy ... Upadek SLD tez zrobil swoje bo nie ma juz takiego wsparcia u towarzyszy ... A najbardziej ,,zaszkodzilo'' uwlaszczenie miszkancow ale beton jeszcze sie trzyma... Na razie upadki prezesow sa sporadyczne ... Ale oczywiscie cieszymy sie z kazdej normalizacji sytuacji ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:22, 19 Wrz 2011    Temat postu:

Lokatorzy spółdzielni kłócą się z zarządem. Poszło o długi

Na­si­la się kon­flikt mię­dzy miesz­kań­ca­mi Spół­dziel­ni Miesz­ka­nio­wej Uni­wer­sy­tet, a jej za­rzą­dem. Wszyst­ko dla­te­go, że za­rząd nie in­for­mu­je miesz­kań­ców o dłu­gach spół­dziel­ni i dzia­ła­niach ko­mor­ni­ka - in­for­mu­je Radio Szcze­cin.

Ko­mor­nik za­mro­ził konta spół­dziel­ni, by ścią­gnąć dług, jaki za­są­dzo­no w spo­rze spół­dziel­ni z pry­wat­ną firmą. Kiedy pierw­sze wie­ści o tym do­tar­ły do lo­ka­to­rów, za­rząd na­brał wody w usta. Taka po­sta­wa nie spodo­ba­ła się lo­ka­to­rom Uni­wer­sy­te­tu, któ­rzy wy­na­ję­li praw­ni­ka, by re­pre­zen­to­wał ich in­te­re­sy i chcą zor­ga­ni­zo­wać wła­sne, nie­for­mal­ne spo­tka­nia spół­dziel­cze - in­for­mu­je Radio Szcze­cin.

>>>>>

No i kolejni ! I tak jest w caly kraju... Nie da sie po prostu uczciwie ... Gdyby zrobili cos przyzwoicie to byli by chorzy... Trzeba krasc i oszukiwac..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:13, 25 Paź 2011    Temat postu:

Urzędnicy utrudnili życie mieszkańcom osiedla Chrobrego

"Dzien­nik Łódz­ki": Miesz­kań­cy osie­dla im. Chro­bre­go muszą nad­ra­biać sporo drogi, by do­je­chać do swo­ich blo­ków. Wszyst­ko przez nową or­ga­ni­za­cję ruchu, którą na osie­dlu wpro­wa­dzi­ła Spół­dziel­nia Miesz­ka­nio­wa im. Chro­bre­go. Jej pod­sta­wą jest ruch jed­no­kie­run­ko­wy. Do­dat­ko­wo ad­mi­ni­stra­cja wpro­wa­dzi­ła "stre­fę za­miesz­ka­nia", więc man­dat można otrzy­mać za źle za­par­ko­wa­ny sa­mo­chód.

- Po­mysł kom­plet­nie bez sensu. Ktoś, kto za­rzą­dził jeden kie­ru­nek jazdy naj­wy­raź­niej wy­my­ślił to przy biur­ku, nie bio­rąc pod uwagę, że w rze­czy­wi­sto­ści to się nie uda - obu­rza się pan Józef, tak­sów­karz miesz­ka­ją­cy przy ul. Do­sto­jew­skie­go. - Trze­ba klu­czyć mię­dzy blo­ka­mi i klika razy się cofać, by wy­je­chać spod bloku na jakąś głów­ną ulicę - za­zna­cza. Wła­dze spół­dziel­ni przy­zna­ją, że po­mysł wpro­wa­dze­nia ruchu jed­no­kie­run­ko­we­go jest ich au­tor­stwa. Jed­nak pod­kre­śla­ją, że sami mieli pro­blem z jazdą po osie­dlu, gdy obo­wią­zy­wał ruchu dwu­kie­run­ko­wy. - Wiele razy mu­sia­łem się cofać, żeby prze­pu­ścić auto ja­dą­ce z na­prze­ciw­ka. Ar­chi­tekt za­pro­jek­to­wał na na­szym osie­dlu za wą­skie ulice - pod­kre­śla Josef Hla­dik, wi­ce­pre­zes Spół­dziel­ni Miesz­ka­nio­wej im. Chro­bre­go.

Takie tłu­ma­cze­nie nie za­do­wa­la zmo­to­ry­zo­wa­nych miesz­kań­ców, któ­rzy nie mogą pod­je­chać pod swój blok. - Miesz­kam na osie­dlu Chro­bre­go ponad 30 lat i znacz­nie więk­szym pro­ble­mem jest ruch jed­no­kie­run­ko­wy niż mi­ja­nie się dwóch aut na wą­skiej ulicz­ce - pod­kre­śla pan Józef.

Na razie ruch jed­no­kie­run­ko­wy obo­wią­zu­je tylko na czę­ści uli­czek we­wnętrz­nych, bo spół­dziel­nia pro­wa­dzi jesz­cze ro­bo­ty dro­go­we. Za ty­dzień mają się one za­koń­czyć i wów­czas nowa or­ga­ni­za­cja ruchu zo­sta­nie wpro­wa­dzo­na na całym osie­dlu.

A jeśli ktoś nie bę­dzie jej prze­strze­gał? Od ubie­głe­go roku man­da­ty można też wy­sta­wiać na dro­gach we­wnętrz­nych. Co gor­sza, grożą też one za źle za­par­ko­wa­ne auto np. na traw­ni­ku. Do uka­ra­nia za to prze­wi­nie­nie upo­waż­nia tzw. stre­fa za­miesz­ka­nia, wpro­wa­dzo­na przez SM im. Chro­bre­go.

- Z za­ło­że­nia miej­sca par­kin­go­we są na obrze­żach osie­dla, w środ­ku tylko ciągi pie­szo-jezd­ne z na­sta­wie­niem na pie­szych. To, że miej­sca par­kin­go­we po­wsta­ły w środ­ku osie­dla, to tylko wina lo­ka­to­rów, któ­rzy par­ko­wa­li na traw­ni­kach - pod­kre­śla Josef Hla­dik.

Agniesz­ka Ma­gnu­szew­ska, "Dzien­nik Łódz­ki"

>>>>

Ta tylko co maja zrobic biedniejsi ktorzy nie maja na parking ??? Parkuja pod blokiem... No wlasnie a te parkingi to w czyich rekach ? Towarzyszy nieprawdaz ? I trzeba nagonic kasy sobie??? I tak komuszki ,,gospodaruja'' bo zainteresowanie ze strony lokatorow jest takie jak ze strony wyborcow sejmem ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:17, 18 Lis 2011    Temat postu:

Prezes spółdzielni nie może taić zarobków

Sąd Okręgowy w Olsztynie orzekł w piątek, że prezes spółdzielni mieszkaniowej nie może ukrywać uchwał o wysokości swoich zarobków przed spółdzielcami. Tym samym utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji wobec prezesa olsztyńskiego "Pojezierza" Wiesława Barańskiego.

Zarobki Barańskiego chciał poznać spółdzielca Wiesław Szmidt, który wielokrotnie prosił prezesa o udostępnienie mu kopii uchwał, w której zapisana jest krotność średniej płacy w spółdzielni - owa krotność określa wysokość bazowej pensji prezesa. Gdy spółdzielnia nadsyłała Szmidtowi te uchwały, krotność, którą otrzymuje Barański, była zamazywana. Sąd uznał, że takie praktyki są niezgodne z prawem.

- Członek spółdzielni mieszkaniowej jest pracodawcą prezesa spółdzielni, bo w kosztach, które co miesiąc pokrywa, jakiś procent tej kwoty jest przeznaczony na płacę prezesa - powiedziała, uzasadniając wyrok, sędzia Magdalena Chudy i dodała, że nie rozumie zachowania prezesa, który nie ma powodów, by wstydzić się swoich zarobków.

- Dla mnie to zachowanie jest dziwaczne - powiedziała sędzia. Podkreśliła, że "dziwaczność" ta wiąże się z tym, że spółdzielca Wiesław Szmidt nie domaga się do Barańskiego podania wprost wysokości pensji, a jedynie chce się zapoznać z uchwałą, która ją określa.


Sąd okręgowy podzielił stanowisko sądu rejonowego, który we wrześniu skazał za to Barańskiego na 2 tys. zł grzywny. Sędzia Chudy wytknęła jednak sądowi pierwszej instancji, że nie ustalił wysokości pensji prezesa ani nie zbadał jego stanu majątkowego. Na rozprawie w sądzie rejonowym pytany przez sąd o wysokość zarobków Barański odpowiedział, że zarabia "kilkanaście tysięcy złotych". Zdaniem sądu okręgowego taka odpowiedź nie była precyzyjna i sąd rejonowy winien wystąpić do urzędu skarbowego o zeznanie podatkowe Barańskiego lub zażądać z banku wyciągów.

- Takie dokumenty znalazłby się w aktach sprawy, a strony mogą swobodnie zapoznawać się z aktami. Gdyby sąd rejonowy to zrobił, wysokość pensji prezesa już nie byłaby tajemnicą - zauważyła sędzia Chudy.

Barańskiego ani jego adwokata nie było w piątek na publikacji wyroku. Z "Pojezierza" przyszły do sądu dwie pracownice, które przysłuchiwały się motywom orzeczenia, siedząc na ławach dla publiczności.

Wyrok jest prawomocny, kasacji od niego nie mogą wnieść strony a jedynie uprawnione organy, np. minister sprawiedliwości czy Rzecznik Praw Obywatelskich.

Ponieważ wyrok jest prawomocny, nazwisko obwinionego nie podlega utajnieniu.

>>>>

Wyrok absurdalny bo stwierdza rzecz oczywista ze prezes nie moze ukrywac swego wynagrodzenia przed spoldzielcami . Niedlugo sad orzeknie ze slonce swieci ... Ale takie ,,atrakcje'' sa w ,,spoldzielniach'' zarzadzanych przez towarzyszy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:35, 22 Lis 2011    Temat postu:

Kolejny prezes SM ukarany za odmowę ujawnienia zarobków

Grzywną w wysokości 1 tys zł ukarał we wtorek sąd rejonowy w Olsztynie prezesa olsztyńskiej spółdzielni mieszkaniowej "Jaroty" Romana Przedwojskiego za to, że odmówił ujawnienia swych zarobków. Takiej informacji zażądał jeden ze spółdzielców Lech Krygier.

Wyrok nie jest prawomocny, obwiniony zapowiedział złożenie odwołania do sądu okręgowego w Olsztynie.

Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że "prezes nie ma prawa odmówić ujawnienia kopii uchwał dotyczących swego wynagrodzenia członkom spółdzielni, gdyż są oni jego pracodawcą".

- Majątek spółdzielni jest majątkiem ich członków i prezes musi mieć świadomość, że spółdzielcy mają prawo znać jego zarobki. Można powiedzieć, że obwinionemu zabrakło refleksji, że prezes nie jest reprezentantem jakiejś szerokiej nieznanej społeczności, ale reprezentantem członków spółdzielni - podkreślił sędzia Wojciech Kottik. Dodał, że jeżeli członek spółdzielni wystąpił o udostępnienie uchwały, to prezes miał obowiązek taką uchwałę udostępnić.

Według sądu spełnienie żądania spółdzielcy nie narusza ustawy o ochronie danych osobowych, gdyż taka informacja zostanie udzielona konkretnej osobie, która zwraca się z taką prośbą, a nie zostanie podana do publicznej wiadomości.

Prezes spółdzielni Roman Przedwojski powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku, że nie zgadza się z orzeczeniem, bo jako "prezes reprezentuje spółdzielnię, a nie spółdzielców". Jak dodał, "to spółdzielnia, a nie członkowie spółdzielni jest jego pracodawcą".

Podkreślił, że jeżeli uprawomocni się wyrok, to wypełni obowiązek, jaki na niego nałożył sąd i zapłaci grzywnę.


Lech Krygier, który występował w procesie jako oskarżyciel posiłkowy powiedział, że wyrok nakazujący prezesowi podanie wysokości swych zarobków, to dopiero początek spraw, o ujawnienie których będą wnosić spółdzielcy. Według niego chodzi m.in. o sposób gospodarowania przez zarząd mieniem spółdzielni i podanie wysokości wynagrodzenia rady nadzorczej w spółdzielni.

Przed wyrokiem konferencję prasową zorganizowała wspierająca spółdzielców posłanka PO Lidia Staroń. Powiedziała, że rozpoczęła akcję składania przez członków spółdzielni wniosków z żądaniem podania zarobków przez prezesów. Podkreśliła, że w jej biurze gotowe są blankiety wniosków i każdy kto chce może się do niej zgłosić i takie pismo wysłać do swojej spółdzielni. Posłanka Staroń zapowiedziała też, że wystąpi do Krajowego Rejestru Sądowego by udostępnił uchwały Rad Nadzorczych i zarządów spółdzielni w tym uchwały określające wysokość wynagrodzenia.

Przed olsztyńskim sądem zapadł już prawomocny wyrok dotyczący odmowy udzielenia informacji o zarobkach przez prezesa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie. Wiesław B. został ukarany grzywną w wysokości 2 tys zł. 12 grudnia odbędzie się sprawa trzeciego prezesa Jerzego O. który także odmówił podania spółdzielcom Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wysokości swego miesięcznego wynagrodzenia.

>>>>>

To cieszy ze gonia tych dziadow ! Ponad 20 lat grasowali bezkarnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:07, 27 Sty 2012    Temat postu:

Kolejny prezes spółdzielni ukarany za tajenie zarobków

Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał w piątek prezesa Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Jerzego O. na 1 tys. zł grzywny za to, że nie ujawnił spółdzielcy wysokości zarobków. To trzeci prezes spółdzielni mieszkaniowej w Olsztynie skazany za takie wykroczenie.

Sąd uzasadniając orzeczenie, podkreślił, że uchwały spółdzielni powinny być zamieszczone w internecie, tymczasem w tej spółdzielni tak się nie dzieje. Prezesa Jerzego O. nie było na ogłoszeniu wyroku. Jerzy O. trafił przed sąd, ponieważ nie odpowiadał na pisma swojego spółdzielcy Benedykta Butajło, który chciał poznać wysokość zarobków prezesa. Butajło wysyłał swoje pisma, argumentując, że de facto jest on pracodawcą prezesa i ma prawo do tego typu informacji. Ponieważ Jerzy O. nie odpisywał, Butajło skierował sprawę do organów ścigania, a te skierowały ją do sądu.

Sąd w piątkowym orzeczeniu w pełni przyznał rację spółdzielcy. Oprócz 1 tys. zł grzywny Jerzy O. ma zapłacić 200 zł kosztów sądowych.

Dobrze, że w ogóle zapadł skazujący wyrok - mówił po ogłoszeniu wyroku Butajło, który chciał ukarania Jerzego O. 5 tys. zł.

Jerzy O. jest trzecim prezesem spółdzielni mieszkaniowej w Olsztynie ukaranym za tajenie zarobków. Wcześniej sądy skazały za to prezesa spółdzielni "Pojezierze" i "Jaroty". W przypadku prezesa "Pojezierza" zapadły już dwa prawomocne wyroki za tajenie zarobków.

- Mimo to nadal nie dostałem ze spółdzielni informacji, która pozwoliłaby mi na poznanie zarobków prezesa - powiedział Wiesław Szmidt, który domagał się tych informacji od prezesa "Pojezierza". Zapowiedział, że ma zamiar ponownie skierować sprawę do sądu. Tajenie wysokości zarobków to wykroczenie i prawomocne wyroki sądu w tej sprawie nie eliminują prezesów spółdzielni ze sprawowania funkcji.

>>>>

No to cieszy ! Brawo Olsztyn ! Pogonili obleśiów ! Tak trzymac !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:14, 24 Maj 2012    Temat postu:

Prezes wziął 60 tys. odprawy i... wrócił do pracy

Cho­dzi o szefa spół­dziel­ni miesz­ka­nio­wej im. Adama Mic­kie­wi­cza w Bia­łym­sto­ku. By pre­zes mógł przejść na eme­ry­tu­rę, rada nad­zor­cza pod­ję­ła uchwa­łę o roz­wią­za­niu z nim umowy o pracę. Na­stęp­ne­go dnia pod­pi­sa­no z nim ko­lej­ną. I pre­zes wró­cił na sta­no­wi­sko. Ale za­in­ka­so­wał eme­ry­tal­ną od­pra­wę.

- Wszyst­ko po to, by pan pre­zes mógł otrzy­mać około 60 ty­się­cy zło­tych od­pra­wy eme­ry­tal­nej, na którą zło­ży­li się prze­cież wszy­scy miesz­kań­cy - mówi Krzysz­tof Staw­nic­ki, czło­nek rady nad­zor­czej spół­dziel­ni miesz­ka­nio­wej.

W cza­sie taj­ne­go gło­so­wa­nia był prze­ciw­ny uchwa­le umoż­li­wia­ją­cej roz­wią­za­nie umowy o pracę pre­ze­sa i zaraz pod­pi­sa­nie ko­lej­nej. Dla­te­go jesz­cze w lutym za­skar­żył de­cy­zję rady nad­zor­czej. Na po­cząt­ku przy­szłe­go ty­go­dnia spra­wa ma sta­nąć na co­rocz­nym po­sie­dze­niu wal­ne­go zgro­ma­dze­nia spół­dziel­ców.

- Wielu miesz­kań­ców, do­sta­jąc za­pro­sze­nie na zgro­ma­dze­nie i po­rzą­dek obrad, py­ta­ło mnie, co to za uchwa­ła. Więk­szość to eme­ry­ci i ren­ci­ści, nie­zbyt za­moż­ni, na wy­dat­ki na ad­mi­ni­stra­cję trze­ba więc pa­trzeć zdro­wo­roz­sąd­ko­wo - do­da­je Krzysz­tof Staw­nic­ki.

Pod­kre­śla, że pre­zes otrzy­mał od­pra­wę eme­ry­tal­ną w wy­so­ko­ści sze­ścio­mie­sięcz­nej pen­sji, po­bie­ra eme­ry­tu­rę i jesz­cze wy­na­gro­dze­nie z pracy w spół­dziel­ni.

Zda­niem Staw­nic­kie­go, uchwa­ła jest nie­waż­na, bo m.​in. jest sprzecz­na z za­sa­da­mi współ­ży­cia spo­łecz­ne­go.

- Gdyby pan pre­zes rze­czy­wi­ście miał na wzglę­dzie dobro miesz­kań­ców spół­dziel­ni, to je­że­li dalej chce być pre­ze­sem, po­wi­nien tę funk­cję peł­nić spo­łecz­nie - pro­po­nu­je Staw­nic­ki.

Za­py­ta­ny o swoją sy­tu­ację pre­zes spół­dziel­ni An­drzej Pro­ko­rym, w środę nie chciał jej ko­men­to­wać.

- Wy­tłu­ma­czę to spół­dziel­com na wal­nym zgro­ma­dze­niu - skwi­to­wał, od­sy­ła­jąc nas do prze­wod­ni­czą­ce­go rady nad­zor­czej Marka Po­go­rzel­skie­go.

Wy­ja­śnił, że pre­zes jest w spół­dziel­ni za­trud­nio­ny na sta­no­wi­sku kie­row­ni­ka bie­żą­cej dzia­łal­no­ści spół­dziel­ni, a funk­cję pre­ze­sa pełni spo­łecz­nie.

- Od 1 wrze­śnia 2011 roku każdy pra­cow­nik może roz­wią­zać sto­su­nek pracy i po­now­nie go na­wią­zać, a jeśli nabył prawa eme­ry­tal­ne, może pra­co­wać i otrzy­my­wać eme­ry­tu­rę. Pan pre­zes sko­rzy­stał z tego prawa, jak każdy inny pra­cow­nik - tłu­ma­czy prze­wod­ni­czą­cy.

Pod­kre­śla też, że przy pod­ję­ciu uchwa­ły nie do­szło do na­ru­sze­nia prawa, ani re­gu­la­mi­nu za­rzą­du spół­dziel­ni. Teraz oce­nią to spół­dziel­cy pod­czas spo­tkań wy­zna­czo­nych na 28, 30 i 31 maja.

Poranny.​pl/​Magdalena Kuź­miuk

>>>>

,,Spoldzielnie'' sa tak skonstruowane ze wszystko sklania tych w wiekszosci komuchow aby krasc ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:37, 22 Cze 2012    Temat postu:

Ruszył proces b. prezes spółdzielni mieszkaniowej

Przed Sądem Re­jo­no­wym w Olsz­ty­nie roz­po­czął się w pią­tek pro­ces byłej pre­zes spół­dziel­ni miesz­ka­nio­wej Do­ma­tor w Olsz­ty­nie oskar­żo­nej m.​in. o przy­własz­cze­nie 98 tys. zł i dzia­ła­nie na szko­dę spół­dziel­ni. Oskar­żo­na nie przy­zna­je się do winy.

Była pre­zes Te­re­sa R.-M. od­mó­wi­ła w pią­tek skła­da­nia wy­ja­śnień, nie chcia­ła także od­po­wia­dać na py­ta­nia sądu i pro­ku­ra­to­ra. Zło­ży­ła je­dy­nie oświad­cze­nie, w któ­rym pod­kre­śli­ła, że wszyst­kie jej dzia­ła­nia jako pre­ze­sa zmie­rza­ły do ra­to­wa­nia kon­dy­cji fi­nan­so­wej spół­dziel­ni. Jak za­zna­czy­ła, gdy była pre­ze­sem, spół­dziel­nia spła­ci­ła wszyst­kie zo­bo­wią­za­nia fi­nan­so­we i po­za­wie­ra­ła ugody z wie­rzy­cie­la­mi.

We­dług Te­re­sy R.-M. pro­wa­dze­niem fi­nan­so­wych spra­wy w spół­dziel­ni zaj­mo­wał się współ­o­skar­żo­ny Sta­ni­sław M., który - jak pod­kre­śli­ła - był bie­głym re­wi­den­tem. Ra­chun­ko­wo­ścią zaj­mo­wa­ło się także ze­wnętrz­ne biuro.

Sąd na ko­lej­nej roz­pra­wie 13 lipca roz­pocz­nie prze­słu­cha­nia świad­ków w tej spra­wie.

W maju ub.r., gdy olsz­tyń­ska pro­ku­ra­tu­ra wy­sy­ła­ła do sądu akt oskar­że­nia, jej rzecz­nik pro­ku­ra­tor Mie­czy­sław Orze­chow­ski in­for­mo­wał, że b. pre­zes Do­ma­to­ra Te­re­sie R.-M. po­sta­wio­no 15 za­rzu­tów.

Do­ty­czą one dzia­ła­nia na szko­dę spół­dziel­ni, przy­własz­cze­nia mie­nia, pro­wa­dze­nia ksiąg ra­chun­ko­wych wbrew prze­pi­som usta­wy i po­da­wa­nia w nich nie­rze­tel­nych da­nych. Za­rzu­ty to także na­kła­nia­nie pra­cow­ni­cy do fał­szo­wa­nia do­ku­men­tów, zło­śli­we na­ru­sza­nie praw pra­cow­ni­czych, pod­ra­bia­nie do­ku­men­tów, za­wia­da­mia­nie o prze­stęp­stwach, któ­rych nie było.

Śled­czy za­rzu­ca­ją także Te­re­sie R.-M., że nie zło­ży­ła w są­dzie re­je­stro­wym spra­woz­da­nia fi­nan­so­we­go oraz wnio­sku o upa­dłość spół­dziel­ni, choć jego zło­że­nie było w okre­sie ob­ję­tym za­rzu­tem uza­sad­nio­ne - wy­li­czał pro­ku­ra­tor Orze­chow­ski; naj­po­waż­niej­sze z tych prze­stępstw za­gro­żo­ne jest karą pię­ciu lat wię­zie­nia.

Dzia­ła­nie na szko­dę spół­dziel­ni przez Te­re­sę R.-M. po­le­ga­ło na prze­zna­cze­niu 750 tys. zł z fun­du­szu re­mon­to­we­go na po­kry­cie bie­żą­cych kosz­tów dzia­ła­nia spół­dziel­ni; b. pre­zes nie od­pro­wa­dzi­ła też do ra­tu­sza po­dat­ku za wie­czy­ste użyt­ko­wa­nie grun­tów, choć taki po­da­tek za­pła­ci­li spół­dziel­cy. Pro­ku­ra­tu­ra usta­li­ła także, że pre­zes zła­ma­ła pro­ku­ra­tor­ski zakaz kie­ro­wa­nia spół­dziel­nią i choć nie miała do tego prawa, za­war­ła z synem umowę prze­nie­sie­nia udzia­łu we wła­sno­ści dwóch miejsc ga­ra­żo­wych.

W trwa­ją­cym od grud­nia 2008 r. śledz­twie pro­ku­ra­tu­ra usta­li­ła, że b. pre­zes Do­ma­to­ra przy­własz­czy­ła pie­nią­dze i mie­nie o łącz­nej war­to­ści 98 tys. zł. Zda­niem śled­czych Te­re­sa R.- M. wy­pła­ci­ła sobie ponad 52 tys. zł z ty­tu­łu zwro­tu wkła­du bu­dow­la­ne­go i ko­rek­ty opłat eks­plo­ata­cyj­nych, ko­lej­ne 22,7 tys. zł po­bra­ła jako wkład bu­dow­la­ny sta­no­wi­ska ga­ra­żo­we­go, za 7 tys. zł ku­pi­ła ma­te­ria­ły bu­dow­la­ne, które czę­ścio­wo prze­zna­czy­ła na re­mont miesz­ka­nia matki, z pie­nię­dzy spół­dziel­ni opła­ci­ła też ponad 600 zł prze­gra­ne­go w są­dzie pry­wat­ne­go pro­ce­su, za­własz­czy­ła też spół­dziel­cze­go lap­to­pa i dwa te­le­fo­ny.

Wraz z byłą pre­zes pro­ku­ra­tu­ra oskar­ży­ła człon­ka za­rzą­du spół­dziel­ni Sta­ni­sła­wa M. oraz pro­wa­dzą­cą księ­go­wość Syl­wię T. Oni mają mniej za­rzu­tów. Zda­niem pro­ku­ra­tu­ry wszyst­kie swoje czyny po­peł­ni­li wspól­nie z pre­ze­sem Te­re­są R.-M.

Te­re­sa R.-M., zanim zo­sta­ła pre­ze­sem Do­ma­to­ra, upu­blicz­nia­ła w me­diach kra­jo­wych i lo­kal­nych nie­pra­wi­dło­wo­ści, ja­kich jej zda­niem do­pusz­cza­li się pre­ze­si spół­dziel­ni. Ujaw­ni­ła m.​in., że mieli oni za­cią­gnąć wy­so­ką po­życz­kę u pry­wat­nej osoby, miesz­kan­ki Wied­nia, a także, że jeden z pre­ze­sów miał pro­wa­dzić dom pu­blicz­ny.

Część spół­dziel­ców wie­rzy­ła Te­re­sie R.-M. i stała za nią murem, inni cały czas dzia­ła­li w opo­zy­cji. Z ini­cja­ty­wy jed­ne­go z "opo­zy­cjo­ni­stów" w grud­niu 2008 roku pro­ku­ra­tu­ra wsz­czę­ła śledz­two, które miało wy­ja­śnić po­czy­na­nia pani pre­zes.

- W sumie w toku śledz­twa wpły­nę­ło ponad 20 ko­lej­nych za­wia­do­mień od człon­ków spół­dziel­ni, a ba­da­nych było ponad 100 róż­nych wąt­ków. Te, które nie zna­la­zły od­bi­cia w akcie oskar­że­nia, zo­sta­ły umo­rzo­ne - po­wie­dział prok. Orze­chow­ski.

>>>>

I tak ,,gospodaruja'' w ,,spoldzielniach'' . Jak widzicie od gory do dolu mafie . Zaczyna sie w sejmie ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:13, 11 Paź 2012    Temat postu:

Darmowe kredyty dla koncernów. Polacy tracą miliony

Po­la­cy płacą za­wy­żo­ne ra­chun­ki za gaz i prąd. Re­gu­lu­ją opła­ty na pod­sta­wie pro­gnoz, a te są za­zwy­czaj za­wy­żo­ne. To nie­skoń­czo­ne źró­dło dar­mo­wej linii kre­dy­to­wej dla firm ener­ge­tycz­nych. Do­staw­cy ob­ra­ca­ją na­szy­mi pie­niędz­mi i mają z tego zyski. 13,5 mln go .

>>>>

Znam to na wlasnej skorze . Np u nas wydatki z ogrzewanie i energie sa nierzoliczone od 1996 !!! 16 lat ... A oczywiscie nie jest tak ze zaplacilismy za malo ! Tak to im nie wychodzi . I procederze tym jakos uczestniczy spoldzielnia bo zaklada liczniki i rozlicza . W ogole BAGNO !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:17, 18 Lip 2013    Temat postu:

Tak gdańskie spółdzielnie łupią na śmieciach!

Uwaga lokatorzy spółdzielni mieszkaniowych! Molochy w Gdańsku próbują oszukiwać na śmieciach. Przykład? Gdańska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która ma własną stawkę za odbiór śmieci posegregowanych. To nie 56 groszy za m kw. jak ustaliły władze miasta, ale... 72 grosze!

Lokatorzy nie dajcie się nabijać w butelkę! Spółdzielnie mieszkaniowe zwietrzyły niezły interes na śmieciach! Lokatorzy bloków m.in. przy ul. Perłowej w Gdańsku, które należą do GSM już to odczuli. Spółdzielnia właśnie przysłała im pierwsze rozliczenie po wprowadzeniu nowych stawek za wywóz nieczystości. Od 1 lipca w Gdańsku za m kw. odpadów mamy płacić 56 groszy (segregowane) i 72 grosze (zmieszane). Tak przynajmniej ustaliły władze miasta.

Tymczasem GSM postanowiła wprowadzić własne stawki. I za posegregowane nieczystości każe ludziom płacić nie 56 groszy, ale 16 groszy więcej! - To złodziejstwo - oburza się Krystian Koszałka lokator bloku przy ul. Perłowej. - Przecież urzędnicy obiecywali, że jeśli będziemy segregować odpady to zapłacimy mniej. Co na to spółdzielnia? Jej kierownictwo twierdzi, że stawka jest wyższa, bo doliczono zaliczkę na poczet ewentualnych kar nakładanych przez miasto za niesegregowanie odpadów.

- Miasto straszyło nas wysokimi karami, jeśli okaże się, że nasi lokatorzy śmieci nie segregują- mówi Agnieszka Mościcka, specjalista ds. rozliczania mediów w GSM. - To powód pobierania zaliczki. Jeżeli kar nie będzie to w grudniu pieniądze wrócą do ludzi.

>>>>

Pamietajmy to jeszcze idzie na dodatek przez ,,spoldzielnie" a tam towarzysze . Strach sie bac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:59, 06 Sie 2013    Temat postu:

"Rzeczpospolita": ogródki do rozdania

Posłowie PO chcą uwłaszczenia dla działkowców. Gminy i Polski Związek Działkowców na razie mówią "nie" – donosi "Rzeczpospolita". Projekt nowej ustawy działkowej, przygotowany przez podkomisję sejmową, przewiduje wykup ogródków. Z przywileju skorzystają jednak nieliczni - ostrzega Polski Związek Działkowców (PZD).

- Chcemy, by na wniosek działkowca Polski Związek Działkowców (lub stowarzyszenia, które w przyszłości powstaną) miał obowiązek przenieść na niego tytuł prawny do gruntu pod ogródkiem - tłumaczy posłanka PO Krystyna Sibińska z podkomisji, która opracowała projekt nowej ustawy działkowej.

Uwłaszczenie byłoby bezpłatne, działkowiec nie pokrywałby nawet kosztów notarialnych. Dla takiej działki będzie można założyć księgę wieczystą, a nawet ją sprzedać.

- Jeden działkowiec dostanie prawo do jednej działki, a grunty w ogrodach będzie można wykorzystywać tylko na wypoczynek i rekreację - dodaje posłanka Sibińska. Projekt przewiduje także zakaz mieszkania na stałe na działkach.

- Hasło "uwłaszczenie działkowców za darmo" jest bardzo atrakcyjne. Gorzej z zawartością tej propozycji - uważa Bartłomiej Piech, radca prawny PZD. Według niego, tylko 63 proc, działkowców będzie mogło skorzystać z uwłaszczenia.

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

>>>

Oczywiscie uwlaszczyc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:08, 12 Lis 2013    Temat postu:

Spółdzielnie nie chcą zmian. A lokatorzy?

Władze spółdzielni mieszkaniowych zebrały w całym kraju 41 tysięcy podpisów i zawiozły do Sejmu, by spółdzielnie te zostawić w spokoju - informuje "Dziennik Zachodni".

Projektowane zmiany w prawie spółdzielczym, inicjowane przez PO, prowadzą do ograniczenia władzy prezesów i ich ludzi, a może nawet do wyeliminowania ich z rynku. Dlatego prezesi głoszą, że to jest zamach na majątek spółdzielców, bo spółdzielnie mają być zastąpione przez wspólnoty mieszkaniowe. Pod rządami obecnego prawa też to przekształcenie jest możliwe, ale by blok został wspólnotą, potrzebna jest zgoda 51 proc. właścicieli lokali. Według projektowanych zmian, wspólnoty mogą powstać już z chwilą wyodrębnienia pierwszego lokalu.

Poseł PO Borys Budka wyjaśnił gazecie, że: "Jeżeli ktoś kupi swoje "M" w bloku, w którym większość osób nie przekształciła prawa do mieszkania, jako właściciel nie ma żadnego wpływu na to, jak wydatkowane są jego środki. Nie ma możliwości rozliczenia zarządcy, czyli spółdzielni, z obowiązków. Dlatego potrzebne są zmiany".

Już teraz majątek spółdzielni jest własnością jej członków. W niektórych spółdzielniach zarządy o tym zapomniały. I teraz przekonują, że bronią spółdzielców przed jego utratą - czytamy w gazecie.

...

Te 51 tys podpisow to kolesie prezesow wraz z rodzinami ktorzy zyja ze spoldzielcow . Klasyczne mafie bo wladza w spoldzielni plus dzialalnosc gospodarcza i nierzadko lamanie prawa sa w jednym . A to klasyczne definicja mafii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:04, 21 Lis 2013    Temat postu:

Warszawa: rachunek za wodę przypłacił zawałem

Emeryt dostał rachunek za wodę na pięć tysięcy złotych

"Gazeta Wyborcza" opisuje przypadek pewnego emeryta z warszawskiej Ochoty, który trafił do szpitala po tym, jak zobaczył swój rachunek za wodę - w wysokości pięciu tysięcy złotych. Pan Piotr doznał czwartego zawału serca w życiu. - Spółdzielnia wpędzi mnie do grobu - mówi w rozmowie z "GW".

Pan Piotr od pięćdziesięciu lat należy do Pierwszej Wojskowej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przez wiele lat nie narzekał na swoją spółdzielnię. Aż do czasu, gdy za rok 2012 wyliczono mu rachunek za wodę na kwotę 1780 zł. Przez wiele miesięcy próbował dowiedzieć się, ile rzekomo zużył wody. Spółdzielnia nie chciała udzielić mu takiej informacji.

Kiedy w końcu sprawę wyjaśniono, okazało się, że rzekomo zużywa 161 metrów sześciennych wody.

- To niedorzeczne - denerwuje się emeryt - Taką ilością można by napełnić basen! - Mieszkam sam, piorę w pralni, jakim cudem byłbym w stanie zużyć tyle wody?! - dodaje.

W tym roku kolejne wezwanie do zapłaty tym razem na 5 tysięcy zł przypłacił czwartym zawałem w życiu.

Mężczyzna podejrzewa, że w ten sposób spółdzielnia karze go za to, że 10 lat temu razem z innymi lokatorami nie zgodził się na instalację w mieszkaniu wodomierza.

- Nie chciałem, żeby mi kuli ściany - przyznaje.

- To bzdura. Spółdzielnia nie karze nikogo za brak wodomierzy. Zresztą u tego lokatora zainstalowano w końcu wodomierz w listopadzie zeszłego roku - podaje wiceprezes spółdzielni i zarówno pierwsza księgowa, która prosi jednak o nieujawnianie swojego nazwiska.

- Tak, zgodziłem się w końcu na instalację wodomierza, ponieważ miałem już dość wmawiania mi, że zużywam tak wielkie ilości wody - mówi pan Piotr "Gazecie Wyborczej".

Rzecznik miejskich wodociągów Roman Bugaj sugeruje, że problemy mężczyzny mogą wynikać nie tylko z faktu, że został rozliczony ryczałtem.

- Bywa, że płaci się za wodę płynącą z nieszczelnej spłuczki lub kranu sąsiada - uczula Bugaj - Warto więc zainstalować wodomierz i płacić za wodę zużytą tylko u siebie.

...

Wyborcza znow o sukcesach trans deformacji . Oto spoldzielnie . Plac i siedz cicho .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:10, 29 Lis 2013    Temat postu:

Szefowie spółdzielni mieszkaniowej podejrzani o niegospodarność

Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia -

Do 10 lat więzienia grozi 64-letniemu prezesowi i 55-letniemu wiceprezesowi jednej z łódzkich spółdzielni mieszkaniowych, którym prokuratura zarzuciła tzw. karalną niegospodarność - poinformował dzisiaj rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Zwrócił on uwagę, że śledztwo w tej sprawie wszczęte zostało w grudniu 2012 r. po zawiadomieniu skierowanym przez łódzki magistrat.

-W postępowaniu tym badana jest kwestia szeregu decyzji podejmowanych przez władze spółdzielni, a związanych z gospodarowaniem jej środkami - wyjaśnił rzecznik.

Na początku 2009 r. Spółdzielnia Mieszkaniowa Śródmieście zakupiła od miasta działki z 98 proc. bonifikatą w celu ustanowienia odrębnej własności lokali na rzecz jej członków. Były to atrakcyjne parcele znajdujące się w ścisłym centrum miasta m.in. ul. Piotrkowskiej, Wigury, Nawrot i Sienkiewicza.

Według prokuratury podejrzani w ub. roku, reprezentując spółdzielnię, przenieśli własność działek na rzecz innych podmiotów i w celu, który nie mieścił się w udzielonej bonifikacie. Zdaniem śledczych mogło dojść do przestępstwa tzw. karalnej niegospodarności.

Jak informuje Kopania, trwa postępowanie dowodowe. Wyjaśnienia wymaga szereg transakcji realizowanych przez władze spółdzielni. Dodał, że obecnie trwa przesłuchanie podejrzanych.

Adam Kolasa z łódzkiej policji poinformował, że mężczyźni zostali zatrzymani dzisiaj rano w swoich mieszkaniach na terenie dzielnic Bałuty i Widzew. Policja zabezpieczyła, zarówno w mieszkaniach jak i w siedzibie spółdzielni, dokumenty, na podstawie, których śledczy oszacują straty, jakie poniosła spółdzielnia.

...

Praktycznie wszystkie spoldzielnie trzeba sprawdzic ! To dopiero wyjdzie szambo !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:01, 12 Gru 2013    Temat postu:

Tomasz Pajączek | Onet
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Piast" buduje pałac za pieniądze lokatorów

Ile może kosztować przystosowanie istniejącego już budynku na potrzeby nowej siedziby spółdzielni? Sporo. Przykład Spółdzielni Mieszkaniowej "Piast" we Wrocławiu pokazuje, że może to być nawet 1,7 mln złotych. A za adaptację budynku przy ul. Bulwar Ikara w dużej mierze zapłacą mieszkańcy.

Do tej pory Spółdzielni Mieszkaniowej "Piast" mieściła się przy ul. Benedyktyńskiej we Wrocławiu, ale od kilku dni spółdzielnia ma już nową siedzibę przy ul. Bulwar Ikara (na osiedlu Kosmonautów). Prace adaptacyjne w budynku po byłej przychodni właśnie się zakończyły.

Mieszkańcy osiedla Kosmonautów z przeprowadzki spółdzielni mogą być zadowoleni, bo do siedziby na Benedyktyńską mieli dosyć daleko i musieli specjalnie dojeżdżać. Teraz będzie inaczej, bo ponad 80 procent wszystkich członków spółdzielni mieszka na osiedlu Kosmonautów. Podobnie jak sam prezes spółdzielni – Jacek Kludacz, który mieszka przy ul. Bajana.

W jednym z wywiadów Jacek Kludacz – prezes SM "Piast" tłumaczył, że spółdzielnia zmienia siedzibę, bo chce zbliżyć się do mieszkańców. A jak pokazują opinie mieszkańców, jest co zmieniać i nad czym pracować. "SM "Piast" jest jedyną w swoim rodzaju spółdzielnią mieszkaniową – zawsze jak najdalej od lokatorskich problemów i zawsze jak najbliżej lokatorskich pieniędzy. Środki na fundusze remontowe przepadają, długi rosną, a satysfakcja mieszkańców z każdym dniem maleje" – takie wypowiedzi bez trudu można przeczytać na forach internetowych.

Zgodnie z planem siedziba spółdzielni z Benedyktyńskiej na Bulwar Ikara miała zostać przeniesiona już kilka miesięcy temu. Z początku mówiło się, że adaptacja nowej siedziby w budynku po byłej przychodni może kosztować w granicach 300-400 tysięcy złotych. – Takie koszty przedstawiał prezes jeszcze w sierpniu 2012 roku, przedstawiając do akceptacji pomysł zmiany siedziby – mówi jeden z członków Rady Nadzorczej spółdzielni proszący o anonimowość.
Ale wydatki na przystosowanie nowej siedziby na potrzeby spółdzielni zaczęły rosnąć w zastraszającym tempie. Z 300-400 tysięcy szybko zrobiła się kwota 700 tysięcy złotych. Później był milion i półtora miliona. – Dziś to już 1,7 miliona złotych – dodaje nasz rozmówca.

Przeprowadzka SM "Piast" miała być sfinansowana ze sprzedaży dwóch lokali – po byłej siedzibie administracji Osiedla 3 (przy ul. Drzewieckiego) oraz po byłej siedzibie administracji Osiedla 5 (przy ul. Hynka). - Ale za obie nieruchomości spółdzielnia otrzymała niespełna 500 tysięcy złotych – wyjaśnia. Do pokrycia kosztów adaptacji budynku przy ul. Bulwar Ikara brakuje więc 1,2 mln złotych.

- Prawda jest taka, że wszyscy mieszkańcy spółdzielni złożą się na nową siedzibę, bo brakujące środki zostaną wykorzystane z funduszu remontowego – zaznacza.

A jak przekonują mieszkańcy spółdzielni, opłaty cały czas idą w górę. Kolejne podwyżki czynszu zapowiedziano już od marca.

Jeszcze do niedawna w ramach SM "Piast" istniały trzy organy reprezentujące mieszkańców Osiedla – Rada Osiedla 1 (Śródmieście), Rada Osiedla Kosmonautów 3 i Rada Osiedla Kosmonautów 5. Ale tak było tylko do czasu.

W maju podczas ostatniego Walnego Zgromadzenia podjęto dwie całkowicie sprzeczne ze sobą uchwały. Najpierw wybrano nowych członków do wszystkich trzech Rad Osiedli, a chwilę po tym podjęto uchwałę o likwidacji Rad Osiedl Kosmonautów 3 i 5. Niewykluczone, że sprawą sprzecznych uchwał zajmie się sąd.

W miejsce zlikwidowanych Rad Osiedli 3 i 5 – powstała Rada Osiedla Kosmonautów, która do dziś nie może normalnie pracować, bo formalnie nikt w niej nie zasiada. 20 nowych członków wybrano do Rad Osiedli, które przestały istnieć. – Na tym właśnie polega cały absurd. Nikt nie powiedział, że członkowie do nowej Rady wejdą z automatu. Ta sytuacja najlepiej pokazuje, że w tej spółdzielni nie dzieje się zbyt dobrze – podkreśla.

Kolejne Walne Zgromadzenie zaczyna się dziś i potrwa do soboty. I to dopiero teraz, po 7 miesiącach, mają zostać wybrani członkowie do nowo powołanej Rady Osiedla Kosmonautów – w sumie 12 osób. – Prezes zapewne zechce wprowadzić tam swoich ludzi, ale w wyborach wystartują też kandydaci, którzy są w opozycji do niego – dalej mówi jeden z członków Rady Nadzorczej proszący o anonimowość.

Na Walnym Zgromadzeniu po raz kolejny może dojść do sytuacji absurdalnej, bo pod głosowanie poddany zostanie także projekt uchwały w sprawie likwidacji Rady Osiedla Kosmonautów i utworzenia z powrotem Rad Osiedli 3 i 5.

- Za przebieg Walnego Zgromadzenia odpowiada zarząd. Chcemy wytłumaczyć mieszkańcom, że w maju dokonano zamachu na Rady Osiedli 3 i 5 i dlatego teraz chcemy je przywrócić – dodaje.

SM "Piast" liczy około 6 tysięcy członków. Szacuje się, że w głosowaniu może uczestniczyć jedynie kilka proc. z nich. Zarówno o sprawy związane ze sprzecznymi uchwałami, jak i o przeprowadzkę chcieliśmy zapytać prezesa spółdzielni Jacka Kludacza, ale od miesiąca nie znalazł czasu, żeby z nami porozmawiać.

...

Typowa sytuacja . Ludzie nie chodza bo nie maja czasu a te kilka procent co chodzi to ... pracownicy spoldzielni z rodzinami ktorzy sami sie wybieraja do rad nadzorczych .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:15, 17 Gru 2013    Temat postu:

Mieszkańcy spółdzielczych mieszkań w Słubicach: skąd te ceny śmieci?

Czemu śmieci tak podrożały?

- W ciągu roku opłaty za śmieci wzrosły nam o 150 procent - poskarżył się słubiczanin.

Mieszkaniec ul. Nadodrzańskiej (nie chciał nazwiska w gazecie) przyniósł nam swoje rachunki, żeby pokazać, jak spółdzielcom poszybowały w górę stawki za śmieci. - W styczniu płaciliśmy 6,65 zł od osoby, od marca do czerwca - 9,43 zł, a po wejściu w życie ustawy śmieciowej - 10 zł. Od grudnia mamy płacić 15 zł! To oznacza, że w ciągu roku stawki wzrosły o 150 procent - denerwuje się. I natychmiast oblicza: - W przypadku pięcioosobowej rodziny za śmieci trzeba będzie płacić 75 zł miesięcznie.

10 zł wynikało z faktu, że spółdzielcy zadeklarowali się, że będą segregować odpady. Nie wszyscy jednak to robili, dlatego miasto zażądało od władz spółdzielni korekty deklaracji. Zgodnie z uchwałą rady miejskiej za nieposegregowane śmieci płacić trzeba 15 zł. - W porządku - mówi mieszkaniec Nadodrzańskiej. - Ale przecież, przed wejściem w życie ustawy śmieciowej, odpady odbierała od nas ta sam firma i też płaciliśmy za nieposegregowane odpady. Skąd ta podwyżka? - pyta.

Zdenerwowania nie kryje też prezes spółdzielni mieszkaniowej Artur Smoleński.

- Przygotowaliśmy w tej sprawie pismo do rady miejskiej i burmistrza - mówi. - Chcemy wiedzieć, skąd się biorą te ceny. Za chwilę w górę idzie woda i odbiór ścieków, wzrastają również podatki, obniżamy koszty eksploatacji, ale składniki czynszu, na które nie mamy wpływu, idą w górę - mówi.

O wyjaśnienie poprosiliśmy szefa Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Ireneusza Woźniaka.

- Zdecydowanie wzrosły nam koszty odbioru śmieci, choćby dlatego, że kiedyś jechał po nie jeden samochód, a teraz, po każde wyselekcjonowane odpady, trzeba jechać ekstra - tłumaczy. Stale rośnie też opłata środowiskowa. Za każdą tonę nieposegregowanych śmieci płaci się ponad 115 zł, a wkrótce będzie to ponad 119 zł. Ponadto spółka musiała kupić nowe pojemniki, konieczne są inwestycje w sprzęt, bo wcześniej z powodu zbyt niskich stawek, PUK dopłacał do śmieci, kosztem właśnie inwestycji. - Posiadamy sprzęt, który ma 30-40 lat - mówi. Dlatego uważa, że radni przyjmując stawkę 15 zł, urealnili opłaty.

Burmistrz Tomasz Ciszewicz informuje, że jeżeli spółdzielnia będzie sortować odpady zostanie 10 zł. - Ludzie muszą się dogadać. My za nich tego nie zrobimy - komentuje.

Dodaje, że problem jest o wiele szerszy, bo 75 proc. słubiczan zadeklarowało, że będzie prowadzić selektywną zbiórkę, a w listopadzie zostało zebranych 21 ton śmieci posortowanych, 500 ton nieposortowanych i ok. 6 ton bio.

....

Tak to jest ze ,,spoldzielniami" .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:16, 03 Sty 2014    Temat postu:

Chcą odwołać wiceprezydent Łodzi Agnieszkę Nowak

Grupa mieszkańców kilku łódzkich spółdzielni domaga się odwołania wiceprezydent miasta Agnieszki Nowak.

Ich zdaniem nie wywiązuje się ona prawidłowo ze swoich obowiązków - między innymi nie dba o wywłaszczanie się spółdzielców i nie reaguje w żaden sposób na nieprawidłowy obrót gruntami - choćby ten do jakiego miało dochodzić w spółdzielni Śródmieście. Dlatego złożyli petycję do prezydent Hanny Zdanowskiej, w której domagają się bezzwłocznego odwołania wiceprezydent ze stanowiska. - Warto pamiętać o tym, że wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe. Spółdzielcy będą wiedzieli w jaki sposób rozliczyć obecną ekipę. Najwyższa pora, aby urzędnicy zrozumieli, że powołani zostali po to, by służyć mieszkańcom - mówili spółdzielcy.

Pod petycją o odwołanie wiceprezydent podpisało się 20 spółdzielców. Ich pełnomocniczka Agnieszka Wojciechowska zapowiada, że jeżeli prezydent Hanna Zdanowska nie podejmie szybkich decyzji w tej sprawie rozpoczną zbieranie podpisów pod petycją we wszystkich spółdzielniach.- Będziemy zbierali oświadczenia od każdego łodzianina, który czuje się oszukany przez urzędników - dodała Wojciechowska.

Miasto zawsze stało po stronie spółdzielców w walce z nieprawidłowościami w spółdzielniach – uważa wiceprezydent Łodzi Agnieszka Nowak. Według magistratu takie zarzuty i wniosek o dowołanie wiceprezydenta to zwykła manipulacja, której dopuszcza się pełnomocnik mieszkańców Agnieszka Wojciechowska dla własnych celów politycznych.

...

Niestety zlodzjejskie mafie kierujace spoldzielniami sa niezalezne od miasta i samorzadne . W praktyce jest to samowolka gangu ktory usunac moga tylko ludzie . A ci nie pojmuja zasad spoldzielni i kolko sie zamyka .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:58, 25 Lut 2014    Temat postu:

Katarzyna Nylec | Onet
Mieszkańcy będzińskich osiedli kontra spółdzielnia

Niezadowoleni ze sposobów zarządzania zasobami mieszkaniowymi lokatorzy będzińskich osiedli wreszcie dopięli swego - zarejestrowali Stowarzyszenie Właścicieli Mieszkań Mój Dom. - Nasza oddolna inicjatywa skierowana jest przeciwko monopolowi spółdzielczemu, jaki da się zauważyć w wielu miastach naszego regionu. W naszym mieście taki monopol posiada Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wspólnota" - podkreśla Marek Kopczacki, członek stowarzyszenia.

Do tej pory stowarzyszenie odbyło około 30 spotkań z mieszkańcami będzińskich osiedli. Założyli już jedną wspólnotę mieszkaniową - przy ulicy Kniewskiego 8. - Obecnie bardzo dynamicznie działają komitety społeczne wspierane przez nasze stowarzyszenie na jeszcze dwóch osiedlach: Zamkowe i Warpie - dodaje Kopczacki.

- Wspólnota powstała, co jest dowodem na to, że my właściciele zaczęliśmy myśleć w kategoriach właścicieli decydujących o swoim miejscu zamieszkania bez "opiekunów". Skoro tak, to daje to nie tylko nadzieję, ale pewność, że sam budynek, jak i jego otoczenie będziemy tak modernizować i zmieniać, aby nasze dzieci, a potem wnuki nie wstydziły się tutaj mieszkać - ocenia Jerzy Sobczyk, jeden z założycieli będzińskiej wspólnoty.

Przypomnijmy, że konflikt między lokatorami a władzami spółdzielni "Wspólnota" trwa od ponad roku. Zarząd spółdzielni zarzuca mieszkańcom, że ich działania mogą zagrozić bezpieczeństwu wszystkich lokatorów, zaś mieszkańcy skupieni wokół stowarzyszenia walczą o remonty, których ich zdaniem, nie prowadzono od ponad dekady. Czarę goryczy przelały spore dopłaty do centralnego ogrzewania. - We wspólnocie to my decydujemy, na jakie cele przeznaczamy nasze pieniądze i rozliczamy się z każdej wydanej złotówki. Pod rządami spółdzielni mamy związane ręce i wciąż jesteśmy zaskakiwani podwyżkami - uważają będzinianie.

>>>

BRAWO ! W calej Polsce trzeba wypieprzyc te mafie tych przesow co po 25 LAT !!! sa bez przerwy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:34, 26 Lut 2014    Temat postu:

Kurier Poranny

Jurowce: emerytka musi płacić prawie 400 złotych za ogrzewanie co miesiąc

To jakiś absurd. Nigdy nie zużywam tyle ciepła – przekonuje pani Danuta. Tym bardziej że powierzchnia jej mieszkania to 48,94 metra kwadratowego.

Danuta Topolan, emerytowana nauczycielka od 1968 roku mieszka w budynku szkoły w Jurowcach. – Od prawie dziesięciu lat bardzo wzrósł czynsz oraz opłaty za centralne ogrzewanie. Według moich wyliczeń aż o 135 procent – skarży się pani Danuta.

I pokazuje rachunki. Miesięcznie płaci 476,35 zł czynszu, w tym ogrzewanie pochłania aż 377,47 zł. – To jakiś absurd. Nigdy nie zużywam tyle ciepła – przekonuje pani Danuta. Tym bardziej że powierzchnia jej mieszkania to 48,94 metra kwadratowego. Nie rozumie więc skąd tak wysokie opłaty.

– U mnie wcale nie jest gorąco. W czasie mrozów termometr pokazuje od 13 do 15 stopni Celsjusza. Zimą muszę dogrzewać się piecykiem elektrycznym – opowiada emerytka.

Narzeka, że budynek, w którym mieszka, jest nieocieplony. Uważa, że ciepło ulatnia się przez ściany. Poza tym nie ma izolacji między fundamentem a ścianą.

– Centralne ogrzewanie dostosowane do palenia koksem i węglem przerobiono na olej opałowy, ale wadliwa instalacja została. Wymieniono tylko piec – zauważa emerytowana nauczycielka.

Mało tego podejrzewa też, że płaci za ogrzewanie szkolnych pomieszczeń. – W listopadzie 2013 roku odczytano licznik poboru ciepła. I wskazywał zużycie u mnie 24 jednostek, zaś w szkole 44 jednostek. To o czymś świadczy. Szkoła zajmuje 260 metrów kwadratowych powierzchni, czyli kilka razy więcej niż moje mieszkanie – dodaje pani Danuta.

W Szkole Podstawowej w Wasilkowie, do której należy filia w Jurowcach, usłyszeliśmy, że miesięczne rachunki za ogrzewanie to wyliczenia według zużycia ciepła za poprzedni rok. Szkoła i mieszkanie pani Topolan są oddzielnie ogrzewane. To oznacza, że system grzewczy nie jest ten sam.

Julita Januszkiewicz

...

Spoldzielnie cieplownie odczyty koszty stale . Koszmar co oni z nami robia .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:32, 05 Cze 2014    Temat postu:

Gazeta Współczesna

Przerośl: spółdzielnia nie chce wynająć synowi mieszkania po zmarłej matce

Spółdzielnia nie chce wynająć synowi mieszkania po zmarłej matce - Archiwum/Gazeta Współczesna / Onet

- Prezes żąda, bym znalazł osobę godną zaufania, która zagwa­rantuje, że będę płacił czynsz - żali się zainteresowany Adam Or­łowski. - Rzecz w tym, że nikt nie chce tego zrobić, a ja tracę pie­niądze.

Ktoś musi poręczyć

Orłowski pochodzi z Przerośli. Od 1996 roku zajmuje dwupokojo­we mieszkania spółdzielcze. W przeszłości lokal ten należał do matki mężczyzny. Kobieta zmarła w lutym 2012 roku.

- Kilka dni po pogrzebie poszedłem do prezesa spółdzielni z proś­bą, by zawarł ze mną umowę najmu - opowiada nasz Czytelnik. - Stwierdził, żenajlepiej, by nic nie zmieniać. Nie chce ponosić kosztów związanych z zakupem nowej książeczki.

Do końca roku pozostało więc bez zmian. W 2013 Adam Orłowski ponowił prośbę o uregulowanie kwestii dotyczących najmu loka­lu. A wówczas prezes postawił warunek: podpisze umowę, jeśli Orłowski dostarczy do spółdzielni potwierdzone notarialnie zo­bowiązanie osoby godnej zaufania, że czynsz za lokal będzie re­gulowany w terminie.

- We wsi mieszkają moi krewni, ale trudno od nich oczekiwać, że będą za mnie cokolwiek poręczać - mówi Czytelnik. - Nie zgodzili się i nie mam do nich żalu. Tym bardziej, że musieliby jechać do biura notariusza, które mieści się w odległych o pond 20 kilome­trów Suwałkach.

Orłowski nie rozumie, skąd wzięły się oczekiwania prezesa spół­dzielni. Tym bardziej, że do tej pory nie zalegał z czynszem.

- Najpierw płacę rachunki, a to, co pozostanie, przeznaczam na je­dzenie - dodaje.

Rozmówca nie ukrywa, że dochody ma niewielkie. Gdyby był na­jemcą lokalu, to mógłby zabiegać w gminie o dodatek mieszkanio­wy. W tej chwili takiej możliwości nie ma, a miesięczny czynsz wynosi ponad 700złotych.

- Wygląda to tak, jakby spółdzielnia rzucała mi kłody pod nogi - dodaje rozmówca.

Może nie płacić czynszu

Henryk Zienda, prezes spółdzielni mieszkaniowej w Przerośli przyznaje, że prosił lokatora o dostarczenie dokumentu z biura notarialnego. Tłumaczy, że Orłowski nie ma stałej pracy, a to może doprowadzić do sytuacji, że przestanie płacić należny czynsz.

- Chcemy temu zapobiec - argumentuje.

Przyznaje, że z powodu braku umowy najmu rodzina nie może ubiegać się o dodatek mieszkaniowy.

- To sprawa gminy - zastrzega. - Natomiast ja muszę dbać o mają­tek spółdzielni.

Rafał Lejmel, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Przerośli, zachęca Orłowskiego do kontaktu z pracownikiem so­cjalnym.

- Być może znajdziemy jakieś sposób na rozwiązanie tego proble­mu - zapowiada.

Nam udało się ustalić, że prawo spółdzielcze jest jednoznaczne. Prezes ma obowiązek podpisania umowy z Orłows-kim. Ten jed­nak powinien złożyć w spółdzielni stosowne dokumenty. I kilka dni temu tak właśnie się stało. Odpowiedzi na wniosek jeszcze nie ma.

...

Taa prezesi i spoldzielnie .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:47, 17 Lip 2014    Temat postu:

Odwołany prezes Ryszard Kucharski zabarykadował się w spółdzielni "Kozanów IV"

Do kuriozalnej sytuacji doszło we wrocławskiej spółdzielni mieszkaniowej "Kozanów IV". Odwołany na walnym zgromadzeniu prezes, Ryszard Kucharski, nie uznał decyzji i zabarykadował się w budynku spółdzielni.

Od 25 czerwca do 10 lipca trwało walne zgromadzenie członków spółdzielni Kozanów IV, które w związku z dużą ich liczbą zostało podzielone na 10 części. Podczas zgromadzenia członkowie znaczną przewagą głosów odwołali dotychczasowy zarząd spółdzielni - Romualda Steca, Joannę Leońską i prezesa Ryszarda Kucharskiego oraz siedmiu członków 15-osobowej rady nadzorczej. W poniedziałek, 14 lipca, pozostała część rady nadzorczej wybrała nowy, tymczasowy zarząd, na którego czele stanął przewodniczący rady nadzorczej, Grzegorz Mikołajczyk.

Na oficjalnej stronie internetowej spółdzielni poinformowano, że jej siedziba jest zamknięta od wtorku, 15 lipca, do czwartku, 17 lipca. Powodem tego była decyzja zarządu (notabene odwołanego), wymuszona postępowaniem przewodniczącego rady nadzorczej, który miał ich zdaniem różnorakie działania publiczne ogłaszając, "iż to on jest teraz jednym, najważniejszym organem spółdzielni" - cytując treść komunikatu ze strony internetowej.

Administrator facebookowej strony "Kozanów IV portal niezależny" powiedział WP.PL, że jest to spowodowane faktem, iż odwołany prezes Kucharski nie godzi się z decyzją rady nadzorczej o tymczasowym zarządzie i czeka na potwierdzenie swojego usunięcia ze stanowiska przez kolegium, które zostało zwołane na 16 lipca, na godzinę 19.00.

Tymczasowy prezes, Grzegorz Mikołajczyk, nie mógł we wtorek wejść do budynku spółdzielni, ponieważ drzwi pilnowali ochroniarze . - Tym samym nie mógł panu Kucharskiemu wręczyć wypowiedzenia statusu członka zarządu, o którym zdecydowała rada nadzorcza - dodaje administrator "Kozanów IV portal niezależny".

W komunikacie na stronie spółdzielni można przeczytać, że Grzegorz Mikołajczyk zabrał z biura spółdzielni pieczątki. Jednak, jak się okazało, było to działanie prewencyjne, mające uniemożliwić odsuniętemu od stanowiska prezesowi decydowanie w imieniu spółdzielni. - Pieczątki zostały przez pana Mikołajczyka zalakowane. Jeśli dzisiejsze kolegium przywróci Kucharskiego na fotel prezesa zarządu, zostaną one zwrócone - mówi WP.PL wspomniany administrator portalu, który poinformował nas także o możliwości nieuczciwych działań, odbywających się za zamkniętymi drzwiami spółdzielni - Dostaliśmy wiadomość, że we wtorek wynoszono z siedziby spółdzielni dokumenty - dodaje.

Podczas rządów prezesa Kucharskiego miało miejsce kilka spraw, które można uznać za co najmniej kontrowersyjne. Jedna z nich dotyczy budowy bloku przy ul. Pałuckiej 42, o którym dwa lata temu pisała "Gazeta Wrocławska". Podczas walnego zgromadzenie pojawiło się podejrzenie, że budynek jest przyczyną długów spółdzielni. Prezes zaprzeczył, twierdząc, że został on postawiony za pieniądze jego przyszłych mieszkańców. Jest to dosyć mało wiarygodne, ponieważ w 2012 r. było w nim niezamieszkałych ponad 1/3 mieszkań, obecnie wciąż 6 mieszkań na 40 pozostaje pustych, więc koszty budowy nie mogłyby zostać w pełni pokryte tymi środkami.

Dodatkowo, Stowarzyszenie Członków Spółdzielni Kozanów przedstawiło na początku bieżącego roku ponad 6-milionowe zadłużenie spółdzielni, wynikające ze zobowiązań na rzecz między innymi dostawcy ciepła Fortum oraz firmy Trans-Formers, zajmującej się usuwaniem nieczystości. Spłata zadłużenia spadła na barki mieszkańców spółdzielni.

W razie podtrzymania decyzji o odwołaniu Ryszarda Kucharskiego ze stanowiska prezesa spółdzielni, do 15 września ma się zebrać kolejne walne zgromadzenie, które wybierze nowy zarząd spółdzielni. Jednak na środowe kolegium, które zadecyduje o przyszłości wcześniejszego zarządu, wedle uzyskanych przez WP.PL informacji, Ryszard Kucharski ma zamiar wezwać ochronę.

O dalszym przebiegu sprawy w spółdzielni "Kozanów IV" będziemy jeszcze informować.

...

Tak wyglądają spółdzielnie komuszki itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:08, 26 Lip 2014    Temat postu:

Prokuratura wspiera lokatorów pokrzywdzonych przez spółdzielnię

Katowicka prokuratura okręgowa wspiera lokatorów pokrzywdzonych działaniami spółdzielni mieszkaniowej "Sokolnia" z Sosnowca. Niezależnie od zarzutów postawionych m.in. jej kierownictwu, kieruje do sądu pozwy, by naprawiać bezprawne decyzje spółdzielni.

O dwóch kolejnych takich pozwach poinformowała PAP prok. Marta Zawada-Dybek z katowickiej prokuratury. Dotyczą one zawartych przez spółdzielnię umów, w których pominięto prawo najemców do pierwszeństwa zakupu zajmowanych przez nich lokali. Prokuratura domaga się ich unieważnienia.

Pierwsza z tych umów dotyczy sprzedaży przez spółdzielnię w grudniu 2010 r. nieruchomości wartych blisko 1,5 mln zł. Chodziło o budynki wraz z działkami przy sosnowieckich ulicach: Zagłębiowskiej, Przyjaciół Żołnierza, Wojska Polskiego, Mikołajczyka, Stoczniowców, 1 Maja, Kopalnianej i Mostowej. W styczniu 2011 r. spółdzielnia zamieniła natomiast udziały w mieszkaniach o wartości ponad 150 tys. zł przy sosnowieckich ulicach Lipowej i Zbrojnej.

Obu tych transakcji dokonano z naruszeniem prawa najemców do pierwszeństwa zakupu zajmowanych przez nich lokali, które wynika z ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.

Jak wyjaśniła PAP prok. Zawada-Dybek, sytuacja ta spełnia przesłanki art. 7 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nim prokurator może zażądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie lub włączyć się w każde trwające już postępowanie, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego.

Na tej podstawie w skierowanych do sądu pozwach śledczy domagają się unieważnienia obu umów.

Nie jest to pierwszy przypadek podobnych działań prokuratury wobec "Sokolni" w interesie jej lokatorów. - Już kilka miesięcy temu wystąpiliśmy z pozwami o zapłatę (przez spółdzielnię - PAP) na rzecz osób pokrzywdzonych - często starszych (...). Sąd Rejonowy w Sosnowcu uwzględnił te powództwa i zasądził na rzecz najemców lokali łączną kwotę ponad 71,5 tys. zł - zaznaczyła prok. Zawada-Dybek.

W tamtym przypadku chodziło o pieniądze, które najemcy przekazali spółdzielni na poczet wykupu zajmowanych przez nich mieszkań. Spółdzielnia przyjmowała wpłaty, mimo że wcześniej sprzedała budynki, w których znajdują się te mieszkania. Prokurator uznał, że "Sokolnia" w ten sposób bezpodstawnie wzbogaciła się i zażądał, by zwróciła lokatorom wpłacone przez nich pieniądze.

Te pozwy cywilne są następstwem ustaleń śledztwa ws. nieprawidłowości w gospodarowaniu przez zarząd "Sokolni" jej mieniem. Zarzuty oszustwa na szkodę m.in. lokatorów i najemców mieszkań oraz niegospodarności na szkodę spółdzielni usłyszeli w nim była prezes spółdzielni i jeden z pracowników. B. prezes zarzucono też nierzetelne prowadzenie dokumentacji księgowej. Śledztwo być może zakończy się w tym roku.

Innym przykładem zaangażowania katowickiej prokuratury okręgowej w sprawę "pozakarną" - w tym przypadku administracyjną - był głośny przypadek próby reaktywacji spółki Giesche. Chodziło o grupę osób, które próbowały reaktywować przedwojenną spółkę, a potem występować o odszkodowanie lub zwrot jej znacjonalizowanego w PRL majątku, wartego 341 mln zł. Ich żądania w stosunku do Katowic dotyczyły ok. 30 proc. zurbanizowanej powierzchni miasta.

Sprawa zaczęła się od decyzji katowickiego sądu rejonowego sprzed kilku lat, który zgodził się na odbycie walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki. Dało ono początek jej reaktywacji - wybrano zarząd, który potem wystąpił o odszkodowanie lub zwrot majątku. Pierwotne postanowienie sądu rejonowego zaskarżyła prokuratura, wskazując, że w sprawie pojawiły się nowe okoliczności, a sama reaktywacja spółki był bezprawna.

Rozpatrując to odwołanie sąd rejonowy uwzględnił je. Tę decyzję z kolei zaskarżyły osoby, które reaktywowały spółkę, argumentując m.in., że skarga prokuratury była spóźniona. Katowicki sąd okręgowy ostatecznie oddalił ich apelację, wskazując m.in., że prokurator może złożyć skargę o wznowienie postępowania i przepisy pozwalają mu przystąpić do sprawy na każdym etapie.

...

Brawo im ! Oto wzór !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:58, 28 Lip 2014    Temat postu:

Katarzyna Nylec | Onet
Afera w spółdzielni: do sądu wpłynęły kolejne pozwy

Do sądu w Katowicach trafiły kolejne pozwy przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "Sokolnia" -

Do Sądu Okręgowego w Katowicach trafiły kolejne pozwy prze­ciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "Sokolnia" w Sosnowcu. Proku­ratura kierując pozwy do sądu, chce odzyskać bezprawnie sprze­dane mieszkania.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do sądu dwa ko­lejne pozwy przeciwko spółdzielni.

Przypomnijmy. W grudniu 2010 roku sosnowiecka Spółdzielnia "Sokolnia" potajemnie sprzedała mieszkania lokatorów przedsię­biorcy. Wartość budynków wraz z działkami wyniosła 1 mln 495 tys. złotych. Zaledwie miesiąc później spółdzielnia zamieniła udziały w mieszkaniach wartych 150 tys. złotych na pieniądze. Mowa o mieszkaniach przy ul. Lipowej i Zbrojnej w Sosnowcu.

Transakcji dokonano z naruszeniem prawa najemców do pierw­szeństwa zakupu zajmowanych przez lokatorów mieszkań.

- Niezależnie od tego, przed dokonaniem tych transakcji spół­dzielnia podejmowała w tych samych datach i z tym samym nu­merem sprzeczne ze sobą uchwały. W obrocie prawnym pozosta­wały więc podwójne uchwały o różnobrzmiących treściach - co jest sprzeczne z prawem - twierdzą prokuratorzy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

W aktualnie skierowanych pozwach prokurator domaga się, by sąd unieważnił te dwie umowy.

W innych postępowaniach, Sąd Rejonowy w Sosnowcu uwzględ­nił powództwa Prokuratora Okręgowego w Katowicach i zasą­dził na rzecz trzech najemców lokali kwotę 71 tys. złotych. Cho­dzi o pieniądze, które lokatorzy od lutego do grudnia 2011 roku przekazali spółdzielni na poczet wykupu zajmowanych miesz­kań. - Spółdzielnia przyjmowała od nich wpłaty tytułem ceny na­bycia lokalu mieszkalnego, pomimo, że nie była już właścicielem budynków, gdzie te lokale się znajdowały. Budynki zostały wcze­śniej sprzedane. Prokurator uznał, iż w tym przypadku doszło po stronie spółdzielni do bezpodstawnego wzbogacenia, w związku z czym żądał zwrotu na rzecz najemców nienależnych świadczeń - zdradzają prokuratorzy.

Równocześnie Prokuratura Okręgowa w Katowicach prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w zakresie gospodarowa­nia przez zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Sokolnia" swoim mieniem. Zarzuty oszustwa na szkodę m.​in. lokatorów i niego­spodarności na szkodę spółdzielni przedstawiono Annie Cz., byłej prezes zarządu spółdzielni oraz przedsiębiorcy Ryszardowi Sz.

Anna Cz. usłyszała również zarzut nierzetelnego prowadzenia dokumentacji księgowej spółdzielni.

...

Normalka . Tak się robi ,,spółdzielnię" ... Na ogół to komuchy ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:30, 31 Lip 2014    Temat postu:

Stefan Niesiołowski bez prądu. Wszystko przez długi spółdzielni

W związku z tym, że zarząd spółdzielni "Śródmieście" w Łodzi wciąż nie podpisał umowy z nowym dostawcą energii, w pobli­skich kamienicach odcięto prąd. Problem dotknął także posła Ste­fana Niesiołowskiego mieszkającego w jednej z nich.

Na razie elektryczności nie ma w niskich blokach, ale wkrótce może go zabraknąć także w większych wieżowcach. Oznacza to, że nie działają domofony, dzwonki do drzwi, czy bramy, a na klatkach schodowych jest zupełnie ciemno.

W jednej z takich kamienic w Śródmieściu w Łodzi mieszka także Stefan Niesiołowski. Poseł PO liczy, że "ludzie, którzy bezmyślnie zadłużali spółdzielnię, zostaną odpowiednio ukarani". Tymcza­sem mieszkańcy zarzucają Niesiołowskiemu, że zainteresował się sprawą dopiero w momencie, gdy problem dotknął jego same­go. Ten odpowiada, że to oszczerstwa i że wielokrotnie interwe­niował.

Umowa z poprzednim dostawcą energii przestała obowiązywać z końcem czerwca. Została wypowiedziana przez dostawcę, bo spół­dzielnia "Śródmieście" zalegała z opłatami. Zarząd nie podpisał nowej umowy, bo szukał tańszej alternatywy.

Sytuacja jest dynamiczna. Wyłączenia, jak zapewnia nowy do­stawca, będą wstrzymane, jak tylko dostanie podpisaną umowę. Na razie tylko niewielka część budynków spółdzielni nie ma do­stępu do energii, ale jeśli umowy dalej nie będzie, prądu zabrak­nie również w najwyższych wieżowcach.

...

Niesioł sam doświadczył raju jaki nam zbudował i zachwalał w TV ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 136434
Przeczytał: 58 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:02, 26 Wrz 2014    Temat postu:

Spółdzielnia decyduje, co oglądają lokatorzy

Spółdzielnie mieszkaniowe w całej Polsce dyskryminują operato­rów telekomunikacyjnych. Tak wynika z postępowań prowadzo­nych przez UOKiK - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Spółdzielnie mieszkaniowe utrudniają lub wręcz uniemożliwia­ją dostawcom internetu czy sygnału telewizyjnego działalność na swoim terenie. Od 2010 r. urząd wydał 21 decyzji w takich spra­wach, a w toku jest kolejnych sześć postępowań wyjaśniających. Decyzje prezesa UOKiK potwierdzają również sądy, które badają odwołania składane przez spółdzielnie.

Na monopolistycznych praktykach spółdzielni tracą przede wszystkim mieszkańcy. "Z punktu widzenia lokatora korzystne jest, żeby w jednym budynku usługi telekomunikacyjne mogło świadczyć jak najwięcej przedsiębiorców. Ich rywalizacja ozna­cza niższe ceny i większą dbałość o klienta" - zauważa Maciej Chmielowski z biura prasowego UOKiK.

Jak ocenia adwokat Mariusz Zając, obecne uregulowania dają przedsiębiorcom telekomunikacyjnym instrument prawny gwa­rantujący dostęp do budynków mieszkalnych. Ale jak podkreśla ekspert - trzeba pamiętać o długotrwałości procedury uzyskania decyzji dostępowej.

...

Pewnie jest różnie . Na ogół wchodzą w układ z jednym operatorem i innego nie ma .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy