Szef CBŚ aresztowany!Czyli po Lipcu nastąpił Marzec.

BRMTvonUngern

Prawie aresztowany.
Po Lipcu nastapil Marzec taki nowy kaczystowski kalendarz rewolucyjny.
Taka informacje podaly Axelki wyslugujace sie Kaczystom.Po czym prokuratura to zdementowala Surprised

)))).
Widzimy tutaj kapitalizm polityczny.Politycy sprzedaja informacje takim Axelkom ktorzy dzieki nim nabijaja njusy i moga sie reklamowac jako zrodlo i przekuwac na sukces komercyjny np. reklamy.
Jest to patologiczny zrost mediow komercyjnych i polityki.
Niestety wspolczujemy Axelkom bo znalezli wyjatkowo beznadziejnych politykierow i dali 4 litery.
Geneza tego jest taka ze Prezio kombinowal czy by nie aresztowac szefa CBŚ bo jak wiemy jak z kims sie rozstajemy w PiS to koniecznie musimy zrobic z niego bandyte zlodzieja i aferzyste.
Tylko przestraszyli sie tych ciaglych aresztowan ktorych tyle bylo i ktore byly rownie bezsensowne.
Po co to?
Wyjasnilem to w artykule:
Prezio miota się jak szalony!
http://www.ungern.fora.pl/prezio-miota-sie-jak-szalony-t15.html
Z Preziem bedziemy mieli taka przewalanine dopoki bedzie on w polityce.
Jedynym sensownym wyjsciem dla PiS jest to co proponowalem:
http://www.ungern.fora.pl/jesli-koalicja-to-bez-jaroslawa-kaczynskiego-t22.html
Tym bardziej ze caly ten PiS juz zaczyna pekac i to mocno na wiele kawalkow o czym swiadczy nie tylko dymisja szefa CBŚ ale i Kaczmarka:
http://www.ungern.fora.pl/lapowkowym-niezercom-mowimy-nie-t28.html
Uwazanego za dyspozycyjnego.
PiS staje sie coraz bardziej wrakiem dowodzonym przez szalonego kapitana....

#

[link widoczny dla zalogowanych]

Agenci działali na granicy prawa?
2007-08-16 01:09

(...)

"To jest najtajniejszy zespół w tajnej służbie. Od początku działają pod nadzorem samego szefa Bogdana Święczkowskiego, który jest najbliższym przyjacielem ministra sprawiedliwości. Teraz, gdy Święczkowski jest na urlopie, sprawę pilotuje jego zastępca, również były prokurator, Grzegorz Ocieczek" - mówi wysoki rangą oficer specsłużb.

Jak się dowiedzieliśmy, to właśnie ci funkcjonariusze otrzymali polecenie zatrzymania komendanta Konrada Kornatowskiego i dyrektora CBŚ Jarosława Marca. Obaj byli najbliższymi współpracownikami Kaczmarka.

"Nie spodziewali się niczego. Zostali wezwani do budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Gdy podjechali pod wejście, otoczyli ich funkcjonariusze ABW. To było jak scena z amerykańskiego filmu" - mówi jedna ze znających sprawę osób.

Zaskoczeni, po krótkiej rozmowie z oficerami ABW, zdecydowali się przejść do sąsiadującego z resortem spraw wewnętrznych budynku ABW. Tam odebrano im telefony. Jednak - wcale ich nie przesłuchano.

W tym samym czasie kilka grup ABW rozpoczęło przeszukania gabinetów i mieszkań: Kaczmarka, Kornatowskiego, Marca i dyrektora gabinetu politycznego w MSWiA. "Wcześniej miała miejsce karczemna awantura między prokuratorami i funkcjonariuszami" - mówi DZIENNIKOWI jeden z rozmówców. Agenci nie chcieli wchodzić "na legitymację". Zależało im na oficjalnym nakazie przeszukań wystawionym przez oskarżycieli. Ci jednak nie wydali go i wymusili wejścia "na legitymację".

"ABW i prokuratorzy mają świadomość, że przeszukania nie były do końca zgodne z procedurami. Nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Nie są podejrzani o dokonanie jakichkolwiek przestępstw. Podczas przeszukań nie było również przedstawicieli prawnych. Sprawę ostatecznie będzie rozstrzygał sąd" - mówi jeden z warszawskich prokuratorów.

(...)

BRMTvonUngern

Bardzo ciekawy artykul.Cieszy ze Nasz Dziennik ocknal sie omamienia PiSem i wreszcie robi dziennikarstwo a nie propagande...