Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:47, 21 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Syria: Śmigłowce bojowe zaatakowały rebeliantów w Damaszku
Syryjskie siły rządowe użyły w czwartek śmigłowców bojowych w atakach na domniemane pozycje rebeliantów w Damaszku - poinformowały źródła opozycyjne.
Według nich ogniem karabinów maszynowych i rakietami ostrzelano stołeczne dzielnice Sajjida Seinab i Al-Hadżar al-Aswad, jak też położoną pod Damaszkiem miejscowość Samalka.
W walkach w znajdującej się blisko siedziby rządu dzielnicy Ichlas zginęła co najmniej jedna osoba.
Na razie nie wiadomo, gdzie przebywa obecnie prezydent Syrii Baszar al-Assad. Opozycja twierdzi, że prezydencki samolot odleciał w środę wieczorem z wojskowego lotniska Messe w Damaszku w kierunku portowego miasta Latakia.
>>>>
To jest ta dostawa z Rosji ? A kto pilotuje ? Tez radzieccy ??? Rezim w rozpaczy rzuca co ma ...
Ban Ki Mun: wysłannik ONZ oceni sytuację w Syrii.
Do Syrii, w której rządowe siły prezydenta Baszara el-Asada walczą z rebeliantami o kontrolę nad krajem, uda się wysłannik ONZ Herve Ladsous, by ocenić sytuację - poinformował sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
- Wysyłam mego zastępcę ds. misji pokojowych Herve Ladsousa do Syrii, by ocenił sytuację, jak również głównego oenzetowskiego doradcę, by pokierował misją obserwacyjną ONZ w Syrii UNSMIS w tej krytycznej fazie - powiedział Ban i Mun po spotkaniu z przedstawicielami Chorwacji na Wyspach Briońskich.
Dzień wcześniej Rada Bezpieczeństwa ONZ o 30 dni przedłużyła mandat misji obserwacyjnej w Syrii, jedynej międzynarodowej misji w tym kraju, ale Rosja i Chiny zawetowały złożony przez Zachód projekt rezolucji w sprawie Syrii zawierający groźbę sankcji wobec Damaszku.
Sekretarz generalny wezwał Radę Bezpieczeństwa ONZ do "podwojenia wysiłków, by wypracować jednolity sposób postępowania i podjąć zbiorową odpowiedzialność".
- Syryjskiemu rządowi wyraźnie nie udaje się chronić cywilnej ludności i na społeczności międzynarodowej spoczywa odpowiedzialność za sprostanie wymaganiom Karty Narodów Zjednoczonych i działanie zgodnie z jej zasadami - powiedział Ban Ki Mun.
>>>>
Mam wrazenie ze z daleka doskonale widac co tam sie dzieje ...
Kolejni dwaj syryjscy generałowie uciekli do Turcji
Dwaj syryjscy generałowie uciekli do Turcji w nocy z piątku na sobotę z grupą około 10 osób, w tym pułkowników i innych wyższych rangą wojskowych - powiedział przedstawiciel Turcji agencji Reutera. Łącznie do Turcji zbiegło już 24 syryjskich generałów.
W piątek tureckie władze poinformowały, że w nocy z czwartku na piątek z Syrii do Turcji przedostało się ponad 700 osób, wśród nich syryjski generał, a także 20 innych oficerów, w tym czterech pułkowników.
Trwające 16 miesięcy syryjskie powstanie przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada doprowadziło do ucieczki z Syrii do Turcji co najmniej 43 tys. ludzi.
>>>>
Brawo ! to juz bedzie 24 generalow ! I tak trzeba . Cierpienia w Syrii sa wynikiem grzechow Syryjczykow ... Gdyby nie bylo chetnych do zla cierpien nie mial by kto zadawac ...
Czlowiek musi wybierac miedzy dobrem a zlem . A wybor dobra oznacza wybor Boga . Czyli niebo ! :O)))
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:45, 22 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Bliski Wschód: Muzułmanie rozpoczynają ramadan; w Syrii - dwa terminy
Miliony muzułmanów na Bliskim Wschodzie rozpoczęły w piątek ramadan - miesiąc postu i modlitwy. W Syrii powstańcy zaczynają świętować już w piątek, podczas gdy władze zarządziły oficjalny początek ramadanu na sobotę.
Władze religijne większości państw na Bliskim Wschodzie - Egiptu, Tunezji, Algierii, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu, Libanu (tylko sunnici), Jordanii, Kataru i Jemenu - w czwartek wydały specjalne komunikaty o rozpoczęciu w piątek tego świętego dla muzułmanów miesiąca.
Ramadan jest dziewiątym miesiącem księżycowym roku muzułmańskiego, toteż termin rozpoczęcia postu, jak i innych uroczystości i świąt islamskich, ulega w kalendarzu gregoriańskim ciągłym przesunięciom. Początek ramadanu następuje po nocy, której da się zaobserwować księżyc w nowiu.
Inną przyczyną rozbieżności w terminach są po prostu polityczne różnice i spory religijne między sunnitami i szyitami, stanowiącymi większość w krajach regionu.
W tym roku najwyraźniej widać to w Syrii, gdzie rząd ogłosił, że ramadan rozpoczyna się w sobotę, a urzędująca na uchodźstwie opozycyjna Narodowa Rada Syryjska (NRS) - że w piątek. Na swoim koncie na Facebooku NRS wezwała Syryjczyków do jedności i współpracy.
- W sytuacji, gdy jesteśmy blisko zwycięstwa z gangiem represji i korupcji, wzywamy nasz naród do wzmożenia oporu przeciwko członkom władzy i ich milicji oraz do popierania bohaterskich oddziałów (rebelianckich) w Damaszku - poinformowała NRS. Jak dodano, "święty miesiąc ramadan będzie miesiącem zwycięstwa nad kryminalistami".
W Egipcie z okazji ramadanu nowo wybrany prezydent Mohammed Mursi ułaskawił 572 cywilów skazanych przez trybunały wojskowe, spełniając jedno z głównych żądań działaczy na rzecz demokracji. Ułaskawiono jednak tylko część z tysięcy cywilów, którzy byli sądzeni i skazani przez trybunały wojskowe, od kiedy Najwyższa Rada Wojskowa przejęła władzę po obalonym w lutym 2011 r. prezydencie Hosnim Mubaraku.
Według obrońców praw człowieka w Egipcie ponad 11 tysięcy działaczy stanęło przez trybunałami wojskowymi. Rzecznik komitetu badającego tę kwestię powiedział w czwartek, że w więzieniach pozostaje ponad 2 100 osób.
30 milionów muzułmanów skupionych w Muhammadii, największej organizacji islamskiej w Indonezji, już w piątek zaczęło świętować. Kolejne kilkadziesiąt milionów zacznie ramadan dzień później. Indonezja jest krajem świeckim, jednak większość praktykuje umiarkowany islam. Państwo to jest największym muzułmańskim krajem na świecie.
W Omanie, Maroku, Iranie, Iraku oraz szyici w Libanie rozpoczną ramadan w sobotę.
Ramadan ma zmienić i ulepszyć uczynki i myśli wiernych. Muzułmanie czczą nim objawienie Koranu prorokowi Mahometowi. Ścisły post za dnia w tym czasie to jedna z pięciu najważniejszych zasad (filarów) islamu - obok szahady (wyznania wiary), modlitw, jałmużny i pielgrzymki do Mekki. W tym roku znoszenie trudów postu dodatkowo uprzykrza upalne lato.
Zwolnieni z postu są jedynie chorzy, kobiety ciężarne oraz podróżni przebywający w drodze dłużej niż trzy dni, ale mają oni odbyć post w innym terminie.
Tymczasem w ostatnich latach w wielu krajach arabskich wierni kompensują sobie post wystawnymi posiłkami w nocy; w rezultacie podczas ramadanu konsumpcja rośnie. A nocna bezsenność poważnie rozregulowuje gospodarkę i służby publiczne.
Ścisły post - czyli powstrzymywanie się od jedzenia i picia, a także palenia tytoniu i obcowania płciowego - obowiązuje od wschodu do zachodu słońca zdrowych wyznawców, którzy ukończyli dziesięć lat. W ramadanie wielu muzułmanów spędza po kilka godzin dziennie w meczecie na modlitwie i studiowaniu Koranu. Zamiast codziennych zwykłych pięciu modlitw odmawia się dłuższą, wieczorną, zwaną Taraweeh.
Określenie "ramadan" pochodzi od arabskiego "ramida" lub "ar-ramad", co oznacza gorąco i pragnienie. Opisuje uczucie, jakie pojawia się na skutek powstrzymania się od picia w upalny, słoneczny dzień. Tak jak gorąco zmienia kształty przedmiotów, wystawionych na działanie słońca i upału, tak post ma zmieniać i ulepszać uczynki i myśli ludzkie. Muzułmanie wierzą, że dzięki postowi ich serca staną się czulsze na znaki, jakie daje im Allah, a pamięć wrażliwsza na wspomnienia o złych uczynkach.
Według tradycji dziesięć ostatnich nocy ramadanu nazywa się "szczęśliwymi". Jedna z nich jest "nocą przeznaczenia" - Bóg przebacza wtedy grzechy, pod warunkiem, że wierni modlą się w tym czasie. "Noc przeznaczenia" przypada w rocznicę zesłania wiernym Koranu. Ponieważ jednak nie wiadomo, która to z tych dziesięciu nocy, należy modlić się we wszystkie.
Okres postu zakończy święto Id al-Fitr, tzw. Mały Bajram, kiedy na niebie znów pojawi się młody sierp księżyca. Id-al-Fitr jest czasem wypoczynku i obfitości. Rozdaje się jałmużnę, składa się wizyty i przekazuje życzenia, ludzie obdarowują się prezentami, zwłaszcza słodyczami.
>>>>
I przypominam ze powstancy musza byc sprawni fizycznie ! Zatem niech nie przesadzaja z poszczeniem . Walka to jest juz wystarczajaca pokuta i nawet wobec tego bestialstwa bardziej dolegliwa niz post ! Bóg widzi i nie wymaga naprawde za wiele !
Syria: Zacięte walki w centrum Damaszku
Reżim twierdzi ze :
Po zaciętych walkach czołgi sił rządowych wyparły w piątek powstańców z części centrum i przedmieść Damaszku. Wojska wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi atakowały również Halab (Aleppo), drugie miasto Syrii. Powstańcy kontrolują granicę z Irakiem.
Armia syryjska nasiliła w nocy z czwartku na piątek ofensywę i ostatecznie odbiła z rąk powstańców przedmieścia Damaszku, a także dzielnicę Midan położoną w centrum stolicy. Walki toczą się wciąż w dzielnicach Stary Kabun, Hobar i Kafar Suza. Artyleria ostrzeliwuje także niektóre inne części Damaszku.
W ciągu ostatniej doby w syryjskiej stolicy i na jej przedmieściach zginęło 300 ludzi - informują źródła powstańcze. Agencja dpa określiła ostatnią dobę walk, jako "najbardziej krwawą" od początku rewolty przeciwko reżimowi Asada, która wybuchła w marcu 2011 roku.
Czarny dym wydobywa się z okien wielu kompletnie zniszczonych mieszkań, na chodniku zakrwawione trupy trzech powstańców, obok wraki dwóch spalonych samochodów. Na jednym karabin maszynowy, na drugim - granatnik. Na ścianach domów napisy "Rewolucja obroni Midan!" i "Nigdy nie padniemy na kolana!" - tak agencja AFP opisuje wygląd dzielnicy odbitej z rąk powstańców.
W oficjalnej telewizji syryjskiej inny, pokazywany na żywo, obraz Damaszku, na którego ulicach panuje spokój i toczy się normalne życie. Nie ma jednak charakterystycznych dla tego miasta korków ulicznych, widać zaledwie parę samochodów. Powtarzany komunikat głosi: "Oczyściliśmy centralną dzielnicę miasta Midan z najemników i terrorystów". Przekazywana jest też informacja, że podczas ofensywy w śródmieściu stolicy wojsko zdobyło "duże ilości broni".
Dowództwo Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), złożonej z dezerterów z wojsk Asada oraz ochotników, zapewniało w piątek, że wycofanie się z Midanu miało "charakter strategiczny".
Według Generalnej Komisji Rewolucji Syryjskiej od wielu godzin trwa ostrzał artyleryjski przedmieść Damaszku. Walki toczą się także w prowincjach Idlib na północy, Latakia na zachodzie i Dara na południu Syrii.
>>>>
Oczywiscie trudno opierac sie na rezimowych doniesieniach ... Jak widac walki trwaja ...
Stolica gospodarcza Syrii, miasto Halab, jest od czwartkowego popołudnia terenem "bezprecedensowo zaciętych bojów między wojskami rządowymi a powstańcami" - głosi piątkowy komunikat Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.
Swe natarcie siły rządowe zaczęły od masakry uczestników pochodów ulicznych w Halabie, które szły pod hasłami: "Ramadan zwycięstwa będziemy obchodzili na ulicach Damaszku". W ciągu ostatnich miesięcy to położony na północy kraju Halab, a zwłaszcza jego słynny uniwersytet, stały się głównym ośrodkiem antyrządowej opozycji.
Po czwartkowych atakach WAS na rządowe posterunki graniczne wzdłuż 600-kilometrowej, przebiegającej głównie w pustynnym terenie granicy z Irakiem, wiceminister spraw wewnętrznych tego kraju Adnan al-Asadi oświadczył, że syryjscy rebelianci kontrolują obecnie całą granicę. Jeśli taka sytuacja się utrzyma - zapowiedział Asadi - będziemy zmuszeni zamknąć granicę z Syrią.
Tymczasem zaczął się exodus Irakijczyków, których 88 tysięcy otrzymało w Syrii status uciekinierów, gdy schronili się w tym kraju podczas wojny irackiej. Z Damaszku ewakuowało się samolotami w ciągu ostatnich godzin około tysiąca Irakijczyków.
150 dobrze uzbrojonych syryjskich powstańców obsadziło w piątek przejście na granicy z Turcją Bab al-Hawa, które w czwartek utracili żołnierze Asada. Powstańcy rozbili magazyny celne, gdzie głównie składowano żywność i rozdali ją miejscowej ludności.
Agencja AFP opisuje pobojowisko wokół przejścia: zwłoki zabitych żołnierzy, spalone samochody. Przed wybuchem powstania przez to główne przejście graniczne przejeżdżało do 400 tirów dziennie, kierując się do Turcji, Libanu, Jordanii i Arabii Saudyjskiej.
W piątek odbyły się w Damaszku pogrzeby pierwszych trzech ofiar zamachu na najbliższych wojskowych współpracowników prezydenta Asada: ministra obrony, szwagra prezydenta Dauda Radży, jego zastępcy, generała Asefa Szawkata oraz byłego ministra obrony Hassana Turkmaniego. Asad nie wziął udziału w uroczystości. Telewizja syryjska pokazała go jedynie w krótkiej migawce bez dźwięku.
>>>>
Walka zatem trwa i szala zwyciestwa przewaza na rzecz WAS . Oczywiscie tu czy tma moze wystepowac odwrot bo to wojna partyzancka ale przelom jaki nastapil ostatnio jest wyraznie widoczny ...Rezim walczy o przetrwanie a nie powstancy ...
Walki w kilku dzielnicach Damaszku
Walki między syryjskimi siłami rządowymi a rebeliantami toczyły się w nocy z czwartku na piątek w kilku dzielnicach stolicy Syrii, Damaszku - poinformowała organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. To już szósty z rzędu dzień starć.
- Walki wybuchły w dzielnicy Kafar Susse na południowym zachodzie (...) oraz w Hadżar el-Aswad na południu miasta - poinformował szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
W obliczu ofensywy rebeliantów w Damaszku wojsko nasiliło w czwartek działania, atakując po raz pierwszy dzielnicę Qabun na wschodzie miasta. Do dzielnicy wjechało ponad 15 czołgów i transporterów opancerzonych.
W czwartek w całym kraju zginęło 248 osób, co oznacza że dzień ten był najkrwawszym dniem od wybuchu w połowie marca zeszłego roku rewolty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od początku konfliktu w Syrii zginęło ponad 17 tys. ludzi, głównie cywilów.
>>>>
Tak wiec trwaja zaciete walki . Mimo skucesow WAs sa ofiary !
I ,,rekordy'' ...
Zabitych:
13218 cywilow
Rekord ! Ponad 13.000 zabitych cywilow !
5788 wojskowych
Rekord ! Ponad 19.000 zabitych !
2.575.875 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:27, 22 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Turcja wzmacnia granicę z Syrią
Turcja wzmacnia po swojej stronie granicę z Syrią. Wojsko tureckie rozmieszcza na granicy w prowincji Mardin wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze i wozy transportowe - poinformowała turecka agencja Anatolia.
Pociąg wiozący kilka baterii przeciwlotniczych i wojskowych pojazdów transportowych przybył w okolice przygranicznego miasta Nusaybin na południowym wschodzie Turcji - podała Anatolia. Według tej agencji, powołującej się na miejscowe źródła wojskowe, baterie mają być rozmieszczone wzdłuż granicy z Syrią.
Nusaybin leży na wysokości miasta Al-Kamiszli w północno-wschodniej Syrii, stolicy tamtejszej ludności kurdyjskiej, niedaleko irackiego Kurdystanu. W tym rejonie Syrii nie dochodziło do walk i ruchu uchodźców, jak w większości syryjskich prowincji północno-zachodnich.
Z doniesień CNN Turk wynika, że w Syrii w kilku strefach w rejonach zamieszkanych w większości przez Kurdów i opuszczonych przez syryjskie siły rządowe, kontrolę przejęły milicje kurdyjskiej Partii Unii Demokratycznej (PYD) założonej w 2003 roku przez arabskich i kurdyjskich nacjonalistów. PYD jest partią zdelegalizowaną przez syryjski reżim.
Od marca w północno-wschodniej Syrii obserwuje się ruchy milicji PYD i zakładanie przez nie punktów kontrolnych. Według wielu Kurdów jest to syryjska wersja tureckiej partyzantki związanej z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), która jest szczególnie aktywna w rejonie Mardinu i Nusaybinu; w ostatnich miesiącach dochodziło tam do zażartych walk z tureckim wojskiem.
Syryjska PYD - jak podaje agencja EFE - opowiada się przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, ale zarazem dystansuje się od sił opozycyjnych.
Umacnianie granicy zbiega się również z opanowaniem kilku posterunków granicznych przez syryjskich rebeliantów.
Powstańcy, którzy przejęli wcześniej kontrolę nad przejściami granicznymi na wschodzie na granicy z Irakiem - Al-Bukamal (Abu Kamal) w muhafazie Dajr az-Zaur i Jaribiją (Rabija - po irackiej stronie) - stracili w niedzielę kontrolę nad tym ostatnim przejściem. "Dziś rano armia syryjska, bez konfrontacji zbrojnej, przejęła kontrolę nad punktem w Jaribiji" - poinformowały władze irackiej prowincji Niniwa. Władze Niniwy zaznaczyły, że pozwalają granicę przekraczać tylko Irakijczykom przybywającym z Syrii, ponieważ rząd Iraku nie może przyjąć na terytorium kraju syryjskich uchodźców ze względu na bezpieczeństwo Iraku.
Od piątku siły syryjskiej opozycji mają kontrolę nad przejściem w Bab al-Hawa, położonym naprzeciwko tureckiego Cilvegozu w prowincji Hatay, gdzie znajdują się obozy syryjskich uchodźców. W niedzielę opozycjoniści poinformowali, że zdobyli kolejne przejście graniczne z Turcją w Bab al-Salam na północ od Halabu (Aleppo).
W stosunkach między Turcją a Syrią, bardzo złych od początku represji, jakimi reżim Asada odpowiedział w marcu 2011 roku na ruch kontestacji, w końcu czerwca br. zapanowało poważne napięcie, kiedy syryjska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła turecki samolot wojskowy.
Syria twierdzi, że turecki samolot został zestrzelony w ramach legalnej samoobrony, gdy znajdował się w syryjskiej przestrzeni powietrznej. Natomiast według władz tureckich rozpoznawczy odrzutowiec F-4 Phantom omyłkowo wtargnął na kilka minut w przestrzeń powietrzną Syrii, ale w momencie trafienia znajdował się nad wodami międzynarodowymi.
Turecki premier Recep Tayyip Erdogan zapowiedział wtedy zmianę w zasadach wojskowego zaangażowania wobec Syrii, mówiąc że "każdy wojskowy element, stanowiący zagrożenie dla bezpieczeństwa tureckiej granicy z Syrią" będzie uważany cel.
>>>>>
Tak jest ! Trzeba w zwiazku z przejeciem przez powstancow przywrocic normalne stounki . Tam gdzie sa powstancy musi zniknac blokada a nastapic intensywny ruch graniczny !!!
Syryjscy rebelianci kontrolują przejścia graniczne z Irakiem i Turcją
Syryjscy rebelianci w sobotę kontrolowali dwa z głównych trzech przejść granicznych z Irakiem, istotne dla zaopatrzenia ich w broń, i przejście graniczne z Turcją. Trwały walki z rządowymi wojskami w Halabie (Aleppo), drugim do wielkości syryjskim mieście.
Po blisko tygodniu ostrych walk w Damaszku i zamachu na głównych dowódców syryjskiego aparatu bezpieczeństwa rebelianci osłabli. Ale chociaż wydaje się, że w stolicy utknęli w martwym punkcie, to przejęli kontrolę nad kilkoma przejściami granicznymi - pisze agencja AFP.
Na wschodzie kontrolują dwa z trzech głównych punktów na granicy z Irakiem - Al-Bukamal i główne przejście, opanowane w piątek - Jaribiję (Rabija - po irackiej stronie).
Na północy rebelianci od piątku kontrolują przejście w Bab al-Hawa, położone naprzeciwko tureckiego Cilvegozu w prowincji Hatay, gdzie znajdują się obozy syryjskich uchodźców.
Wolna Armia Syryjska nadaremnie jednak usiłowała według przedstawiciela strony jordańskiej opanować posterunek na granicy z Jordanią. Na zachodzie granicę z Libanem całkowicie kontroluje syryjskie wojsko reżimowe.
>>>>>
Brawo ! Coraz wieksza kontrola nad krajem !
Trzeba zaczac formowac regularne jednostki z ciezszym uzbrojeniem do walk w sposob polregularny . Sytuacja sie zmienia ...
Nalezy wydzielic z sil partyzanckich odpowidnia liczbe ciezej uzbrojonych jako sily regularne .
Na przyklad :
10 tys sil regularnych
20 tys partyzanckich
60 tys lokalnych i regionalnych.
Wedlug tych proporcji ...
I stopniowo zwiekszac ilosc sil regularnych bo coraz czesciej takie walki beda .
Trzeab byc elastycznym i miec sily na kazda okazaje . Walk w miescie w terenie . Partyzantki itp. itd .
Zbiegły syryjski generał Manaf Tlas nawołuje do transformacji.
Generał Manaf Tlas, najwyższy rangą wojskowy, który zbiegł z Syrii, poinformował we wtorek, że jest w Paryżu i zaapelował o transformację w swym kraju - informuje agencja AFP. Tlas należał do bliskiego otoczenia prezydenta Baszara al-Asada.
To pierwsze bezpośrednie oświadczenie generała dla prasy od 6 lipca, gdy media doniosły o jego ucieczce z Syrii. Podpisane nazwiskiem Tlasa oświadczenie jest sygnowane z Paryża i nosi datę 17 lipca.
Generał obarcza władze syryjskie główną winą za obecny kryzys. Wyraża nadzieję, że "rozlew krwi ustanie i kraj wyjdzie z kryzysu drogą konstruktywnej transformacji, która zagwarantuje Syrii jedność, stabilność i bezpieczeństwo, a także realizację uzasadnionych aspiracji obywateli".
"Jestem gotów, jak każdy Syryjczyk, wypełnić moją obywatelską powinność w celu przyczynienia się do lepszej przyszłości mego kraju" - napisał w swym oświadczeniu generał Tlas.
Według agencji Reutera Tlas - członek syryjskiej większości sunnickiej i przyjaciel Asada - dowodził brygadą w Gwardii Republikańskiej, jednej z najlepiej wyposażonych jednostek w armii, zdominowanej przez alawitów (odłam szyizmu). Ojciec generała Tlasa, Mustafa, był ministrem obrony Syrii od wczesnych lat 70. do roku 2004 i był zaufanym ojca obecnego prezydenta, Hafeza al-Asada.
W ubiegłym tygodniu francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius powiedział, że generał Manaf Tlas jest w kontakcie z syryjskimi opozycjonistami.
Po ucieczce generała Reuter pisał, że jeśli Tlas, który uczęszczał wraz z Baszarem al-Asadem na uczelnię wojskową, wesprze opozycję syryjską, będzie osobistością najwyższej rangi z najbliższego otoczenia prezydenta, która zmieniła front od początku trwającej od 16 miesięcy rewolty przeciwko władzom Syrii. Rewolta przeradza się w wojnę domową z silnym podłożem religijnym - zaznaczał Reuters.
Antyrządowe protesty w Syrii trwają od wiosny 2011 r. Początkowo pokojowe demonstracje, których uczestnicy domagali się reform, z czasem przerodziły się w krwawą rewoltę przeciwko reżimowi, tłumioną przez władze. W jej wyniku zginęło kilkanaście tysięcy osób.
>>>>
Tak to symboliczna postac dla obecnej sytuacji ! Dobrze zrobil ze nie chcial sie umoczyc we krwi rodakow ... Tak trzeba !
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:50, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Syria ostrzega: użyjemy broni chemicznej
Syria użyje broni chemicznej jedynie w przypadku "agresji z zewnątrz", ale nigdy nie zastosuje jej przeciwko cywilom - powiedział w poniedziałek rzecznik syryjskiego MSZ Dżihad Makdissi.
Jak pisze agencja AP, istnieją dość powszechne obawy, że syryjska broń chemiczna może wpaść w ręce walczących z reżimem prezydenta Baszara el-Asada rebeliantów, wśród których część ma kontakty z Al-Kaidą. Panują też obawy, że broń ta mogłaby zostać użyta do obrony reżimu.
Makdissi powiedział na transmitowanej przez telewizję konferencji prasowej, że broń jest chroniona przez syryjskie wojsko i nigdy nie zostałaby użyta "wewnątrz kraju". O tym, gdzie i kiedy mogłaby być wykorzystana, zadecydują generałowie - dodał.
- Żadna broń chemiczna ani konwencjonalna nie zostanie użyta przeciwko własnym obywatelom, niezależnie od ewolucji kryzysu - podkreślił.
W zeszłym tygodniu Biały Dom ostrzegł Damaszek w sprawie broni chemicznej, mówiąc, że członkowie reżimu Asada zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, jeśli jej nie zabezpieczą. Pojawiły się bowiem doniesienia o przemieszczaniu przez Damaszek części broni chemicznej.
Były ambasador Syrii w Iraku Nawaf el-Fares, który przeszedł na stronę opozycji, twierdzi, że reżim Asada nie zawaha się użyć broni chemicznej, jeżeli zostanie przyparty do muru. Jak powiedział Fares w wywiadzie dla BBC, z niepotwierdzonych informacji wynika, że taka broń mogła już zostać częściowo użyta w mieście Hims.
>>>>
Zachod sie boi to strasza ... Przypomne ze tej broni nie mozna kontrolowac i jak Niemcy pierszy raz jej uzyli to wiatr zwial na ich stanowiska i sami sie wytruli ... Tak wiec rezim moze sam sie wytruc ...
USA przestają liczyć na dyplomację w sprawie konfliktu w Syrii.
USA na razie porzuciły nadzieję na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu syryjskiego; obecnie zwiększają pomoc dla opozycji i zabiegają o poparcie dla zbrojnego usunięcia autokratycznego prezydenta Syrii Baszara Al-Asada - pisze w poniedziałek "New York Times".
Do szukania rozwiązań innych niż dyplomatyczne popchnęła Stany Zjednoczone obstrukcja ze strony Chin i Rosji, które trzykrotnie zawetowały w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucję w sprawie sankcji wobec syryjskiego reżimu - pisze gazeta, powołując się na przedstawicieli administracji prezydenta Baracka Obamy.
Według gazety USA od pewnego czasu prowadzą rozmowy na wysokim szczeblu z Turcją i Izraelem poświęcone sytuacji po spodziewanym upadku reżimu Asada. Omawiany jest cały wachlarz planów awaryjnych, w tym zabezpieczenie pokaźnego syryjskiego arsenału broni chemicznej i ostrzeżenie obu skonfliktowanych stron w Syrii przed dokonywaniem masowych zbrodni.
Rozmowy z Izraelem skupiają się na rozważanym przez ten kraj ataku na syryjskie instalacje militarne. Według przedstawicieli administracji Obamy, cytowanych przez "New york Times", USA nie popierają takiego rozwiązania, ponieważ dałoby ono Asadowi pretekst do zjednoczenia sił w obliczu izraelskiej interwencji.
USA wykorzystują wiele kanałów, by wzmocnić ostatnie sukcesy powstańców w walce z reżimem w Damaszku w nadziei, że wsparcie Waszyngtonu, krajów arabskich i Ankary przechyli szalę zwycięstwa na korzyść rebeliantów - pisze New York Times.
USA nie chcą uzbrajać syryjskich powstańców, ale dostarczają im m.in. sprzęt do łączności i szkolą ich w jego obsłudze. Ponadto administracja Obamy wraz z syryjskimi organizacjami opozycyjnymi opracowuje plan przekazania władzy po upadku Asada. Chodzi głównie o utworzenie rządu tymczasowego, do którego wejdą przedstawiciele skonfliktowanych ze sobą wyznań - sunnitów, chrześcijan i alawitów - oraz o przeciągnięcie na swoją stronę syryjskich generałów wraz z całymi jednostkami wojskowymi.
USA podejmują wszystkie te działania, ale z drugiej strony zdają sobie sprawę z licznych zagrożeń dla powodzenia swoich planów w Syrii - zauważa "New York Times".
Po pierwsze, "implozja syryjskiego rządu mogłaby doprowadzić (...) do tego, że popierająca Asada mniejszość alawicka wycofałaby się w góry wraz z bronią chemiczną", co stanowiłoby "zarzewie niekończącej się wojny". Po drugie, konieczna będzie międzynarodowa współpraca, by zabezpieczyć ogromne zapasy broni chemicznej w Syrii. Wreszcie służby wywiadowcze na Zachodzie obawiają się, że ponad 100 milicji aktywnych na terenie Syrii może mieć powiązania z Al-Kaidą. "Ustanowieniu nowego przyczółka Al-Kaidy na Bliskim Wschodzie" sprzyjałby tymczasowy brak struktur władzy po obaleniu tych stworzonych przez obecny reżim - wskazują przedstawiciele administracji, z którymi rozmawiał "New York Times".
Według opublikowanych w niedzielę danych organizacji pozarządowych od wybuchu rewolty w Syrii w marcu 2011 roku zginęło w tym kraju już ponad 19 tys. osób.
>>>>
Istotnie . To juz jest jasne od dawna ...
Nowe bombardowania i walki w Damaszku
Syryjskie siły rządowe wznowiły w poniedziałek bombardowanie dzielnicy Tadamon w Damaszku - poinformowała syryjska opozycja. Dzień wcześniej w stolicy toczyły się starcia określane jako najbardziej gwałtowne od wybuchu antyreżimowej rewolty w marcu 2011 roku.
Lokalne komitety koordynacyjne podały, że wczesnym rankiem wznowiony został ostrzał moździerzowy. W tym samym czasie w innych częściach miasta trwały walki między syryjską regularną armią a składającą się głównie ze zbiegów Wolną Armią Syryjską (WAS).
Walki wywiązały się również między rebeliantami a żołnierzami na drodze prowadzącej na międzynarodowe lotnisko w Damaszku. Jeden z mieszkańców położonej w pobliżu miejscowości powiedział agencji AFP, że z powodu odgłosów walki "nie spał całą noc".
Według mającej siedzibę w Londynie organizacji Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka walki między wojskiem a rebeliantami, o niespotykanej wcześniej intensywności, wybuchają m.in. w południowych częściach stolicy, już bombardowanych przez siły reżimowe.
Obserwatorium szacuje, że od marca 2011 roku, kiedy wybuchło powstanie przeciwko prezydentowi Baszarowi el-Asadowi, zginęło w Syrii ponad 17 tys. osób, głównie cywilów.
>>>>
Walka trwa . Wolnosc coraz blizej :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:21, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Rosja: Aerofłot od 6 sierpnia zawiesza loty do Damaszku
Największy przewoźnik lotniczy w Rosji Aerofłot poinformował w poniedziałek, że od 6 sierpnia zawiesza loty do syryjskiej stolicy, Damaszku. Powodem decyzji jest słabnące zainteresowanie pasażerów tym połączeniem w związku z nasilającymi się w Syrii walkami.
Oświadczenie przewoźnika przekazano w czasie, gdy o kontrolę nad Damaszkiem toczą się zacięte walki między regularną armią syryjską a ugrupowaniami rebelianckimi.
Obecnie Aerofłot oferuje bilety na rejsy z Moskwy do Damaszku i z powrotem na 27 i 30 lipca, a także 3 i 6 sierpnia. Aerofłot to jedyny rosyjski przewoźnik zapewniający bezpośrednie połączenie między stolicami Rosji i Syrii.
Do 6 sierpnia Aerofłot ma kontynuować sprowadzanie chętnych pasażerów z Syrii, gdzie mieszka wiele tysięcy rosyjskich obywateli.
16-miesięczne powstanie przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi al-Asadowi przerodziło się w wojnę domową, w której zginęło ponad 19 tys. ludzi - podała agencja AP, powołując się na najnowsze dane Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, mającego siedzibę w Londynie.
>>>>
Juz nawet radzieccy nie mogo wyladowac ...
Irański Szef parlamentu: wybory prezydenckie rozwiążą konflikt w Syrii
Przewodniczący irańskiego parlamentu Ali Laridżani zaproponował w poniedziałek, by w Syrii przeprowadzono wybory prezydenckie w celu zakończenia wojny domowej w tym kraju między rebeliantami a sprzymierzonym z Teheranem reżimem prezydenta Baszara al-Asada.
W rozmowie z arabskojęzyczną telewizją al-Alam Laridżani oświadczył, że wybory prezydenckie można by przeprowadzić w czasie, gdy trwa przygotowywanie kolejnych wyborów parlamentarnych. Szef irańskiego parlamentu twierdzi, że rząd Asada popiera ten pomysł.
Ten plan niemal na pewno zostanie odrzucony przez wiele frakcji opozycji, a jego realizacja będzie niemal niemożliwa przy obecnym poziomie przemocy - komentuje agencja AP. Dodaje, że Iran zdaje sobie sprawę z rosnącej presji społeczności międzynarodowej na reżim Asada, a jednocześnie chce utrzymać w Damaszku proirańskie przywództwo.
Protesty w Syrii wybuchły w marcu 2011 r. Początkowo pokojowe demonstracje, których uczestnicy domagali się reform, z czasem przerodziły się w krwawą rewoltę przeciwko reżimowi, tłumioną przez władze. W jej wyniku zginęło 19 tysięcy ludzi - informuje AP, powołując się na najnowsze dane Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.
>>>>>
A to komediant . Wybory zrobic i sie rozwiaze . Jakie to proste !
Syria: rebelianci maszerują na Aleppo
Syryjscy rebelianci w niedzielę walczyli z rządowymi wojskami w Aleppo (Halabie) oraz w stolicy. W Aleppo armia zdawała się wypierać powstańców, którzy ogłosili jednak później rozkazy marszu na to miasto. Toczą się walki o przejścia graniczne - pisze AFP.
Bojowe śmigłowce bombardowały w niedzielę rano kilka dzielnic Damaszku, starając się wyprzeć powstańców; północ stolicy obległy elitarne ( zadna to elita co walczy z narodem - pasozyty ) jednostki IV Dywizji syryjskich sił zbrojnych prezydenta el-Asada - poinformowali działacze opozycji i świadkowie.
Na stołeczną dzielnicę Barze spadają pociski rakietowe - pisze AP. Według Reutera pod ciężkim ostrzałem z ziemi i z powietrza są trzy - niesprecyzowane - dzielnice stolicy, a z jednej z nich - Mezze - wycofują się siły opozycji.
W Aleppo - drugim do wielkości syryjskim mieście - walki toczą się w pobliżu kwatery głównej syryjskich sił bezpieczeństwa - podaje AP.
Około południa siły opozycji ogłosiły, że rozpoczęło się decydujące starcie o "wyzwolenie" Aleppo. Dowódca sił powstańczych w prowincji Aleppo pułkownik Abdul-Dżabar Mohamed Akidi poinformował w nagraniu wideo zamieszczonym na portalu YouTube, że "wydano rozkazy marszu do Aleppo, a celem jest jego wyzwolenie".
"Wzywamy mieszkańców (...) by pozostali w domach, aż miasto zostanie uwolnione" - dodał Akidi.
Armia Asada ostrzeliwuje ogniem artyleryjskim i pociskami rakietowymi ze śmigłowców bojowych miasto Dajr az-Zaur we wschodniej Syrii - pisze Reuters.
Syryjska państwowa telewizja utrzymuje, że siły zbrojne nie wykorzystują w walkach śmigłowców bojowych, w stolicy panuje spokój, a siły specjalne we współpracy z mieszkańcami miasta "oczyszczają" jedynie okolice z resztek oddziałów "terrorystów".
Powstańcy, którzy przejęli wcześniej kontrolę nad kilkoma przejściami granicznymi: na wschodzie dwoma z trzech głównych punktów na granicy z Irakiem - Al-Bukamal i Jaribiję (Rabija - po irackiej stronie) - stracili w niedzielę kontrolę nad tym ostatnim przejściem. "Dziś rano armia syryjska, bez konfrontacji zbrojnej, przejęła kontrolę nad punktem w Jaribiji" - poinformowały AFP władze irackiej prowincji Niniwa.
>>>> Czyli walk nie bylo ...
Po tej stracie syryjska opozycja ma kontrolę nad jednym tylko przejściem granicznym z Irakiem, czyli Al-Bukmal.
"Granicę pozwalamy przekraczać tylko Irakijczykom przybywającym z Syrii. Wszelki inny ruch jest zawieszony" - poinformowały władze Niniwy, tłumacząc, że rząd Iraku nie może przyjąć na terytorium kraju syryjskich uchodźców ze względu na "bezpieczeństwo" Iraku - pisze AFP.
Na północy od piątku siły opozycji mają kontrolę nad przejściem w Bab al-Hawa, położonym naprzeciwko tureckiego Cilvegozu w prowincji Hatay, gdzie znajdują się obozy syryjskich uchodźców. W niedzielę opozycjoniści poinformowali, że zdobyli kolejne przejście graniczne z Turcją w Bab al-Salam (na północ od Aleppo), "ale siły Asada bombardują z dystansu nasze pozycje" - powiedział w rozmowie z Reuterem Ahmed Zajdan z ugrupowania opozycyjnego zwanego Wyższą Radą Przywództwa Rewolucyjnego (Higher Council of the Revolution's Leadership).
Według opublikowanych w niedzielę danych organizacji pozarządowych, cytowanych przez AFP, od początku rewolty w Syrii zginęło ponad 19 tys. osób.
>>>>>
No brawo ! Zdobyli kolejne przejscie !!!! Walki trwaja ! WAS rosnie w sile !
W wyniku przemocy w sobotę zginęło w Syrii 26 osób, z czego 7 w Damaszku, w większości zastrzelonych przez snajperów - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
>>>>
Kolejne ohydne zbrodnie ...
Zabitych:
13283 cywilow
5815 wojskowych
2.588.387 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:20, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Syria: opozycja oskarża reżim o przewożenie broni chemicznej na granicę
Syryjscy rebelianci oskarżyli we wtorek reżim prezydenta Baszara al-Assada o przewożenie broni chemicznej w kierunku lotnisk na granicy. Dzień wcześniej Damaszek zagroził, że użyje tej broni tylko w przypadku "interwencji zewnętrznej".
- My w połączonym dowództwie Wolnej Armii Syryjskiej doskonale znamy miejsce, gdzie znajduje się ta broń i jej położenie. Ujawniamy, że Assad przeniósł część tego arsenału i sprzętu w kierunku lotnisk na granicy - oświadczyła reprezentująca siły rebelianckie Wolna Armia Syryjska. W tekście komunikatu nie napisano, o granicę z jakim krajem chodzi.
"Według naszych informacji reżim kilka miesięcy temu rozpoczął przewożenie zapasów broni masowego rażenia (...) w celu wywarcia presji na państwa regionu i wspólnotę międzynarodową", która bez przerwy wzywa Damaszek do zaprzestania represji - wskazali rebelianci.
W poniedziałek syryjskie MSZ po raz pierwszy potwierdziło, że posiada broń chemiczną i zagroziło jej użyciem w przypadku "agresji z zewnątrz", lecz nigdy przeciwko swym obywatelom.
Już wcześniej pojawiały się doniesienia o przemieszczaniu przez Damaszek części tego arsenału.
Jak zaznacza agencja Associated Press, istnieją dość powszechne obawy, że syryjska broń chemiczna może wpaść w ręce rebeliantów, wśród których część ma kontakty z Al-Kaidą. Panują też obawy, że broń ta mogłaby zostać użyta do obrony reżimu.
Były ambasador Syrii w Iraku Nawaf al-Fares, który przeszedł na stronę opozycji, twierdzi, że reżim Assada nie zawaha się użyć broni chemicznej, jeżeli zostanie przyparty do muru. Jak powiedział Fares w wywiadzie dla BBC, z niepotwierdzonych informacji wynika, że taka broń mogła już zostać częściowo użyta w mieście Hims.
Prezydent USA Barack Obama oświadczył w poniedziałek, jeśli Assad w toczącym się w Syrii konflikcie wykorzysta broń chemiczną, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Rzecznik Pentagonu George Little podkreślił, że Syria "nawet przez sekundę nie powinna myśleć o wykorzystaniu broni chemicznej" i uznał taką ewentualność za "nie do przyjęcia".
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie od wybuchu w połowie marca zeszłego roku powstania przeciwko Assadowi zginęło 19 tysięcy ludzi, głównie cywilów.
>>>>
Jak to wszystko pieprznie to wszyscy ludzie rezimu zgina w meczarniach gazowych . SAMI CHCIELI !
Władimir Putin ostrzega przed długotrwałą wojną domową w Syrii.
Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł przed długotrwałą wojną domową w Syrii, gdyby prezydent Baszar el-Asad został w sposób "niekonstytucyjny" pozbawiony władzy.
- Obawiamy się, że jeśli obecne kierownictwo kraju będzie odsunięte od władzy w sposób niekonstytucyjny, opozycja i obecna władza mogłyby się po prostu zamienić rolami. Jedni przejmą rządy w kraju, a drudzy przejdą do opozycji - powiedział Putin po spotkaniu w Soczi z premierem Włoch Mario Montim.
W tej sytuacji "wojna domowa trwałaby nie wiadomo ile czasu" - wyrażał obawy rosyjski prezydent. - Syryjskie kierownictwo i opozycja powinny znaleźć w sobie siłę, aby tak zorganizować negocjacje, by było możliwe zawarcie kompromisu na rzecz przyszłości kraju. Władze i opozycja powinny zaprzestać przemocy, usiąść do stołu rozmów i zdecydować, jak ma wyglądać kraj - dodał Putin.
Według opublikowanych w niedzielę danych organizacji pozarządowych, cytowanych przez AFP, od początku rewolty w Syrii zginęło ponad 19 tys. osób.
>>>>
To nie pchaj tam broni bydlaku ...
Dramat Polki w Syrii
W Aleppo, drugim co do wielkości mieście Syrii, wciąż trwają walki między rebeliantami, a wojskiem wiernym prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. W mieście są Polacy, którzy coraz poważniej zastanawiają się nad opuszczeniem kraju. Nie wiadomo czy będą mieli do czego wracać.
W takiej sytuacji jest Beata. Kobieta od dwudziestu lat mieszka w Syrii. Jej mąż, Syryjczyk ormiańskiego pochodzenia, jest profesorem fizyki na politechnice w Aleppo, drugiego co do wielkości miasta w Syrii, gdzie właśnie toczą się ciężkie walki między rebeliantami, a wojskiem wiernym prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
- Siostra z mężem i dzieckiem mieszkają w dzielnicy chrześcijańskiej, oddalonej od centrum walk, ale i tak jest bardzo niebezpiecznie. Wciąż na miasto spadają bomby. Zrobili zapasy żywności i właściwie nie wychodzą z domu - mówi nam Katarzyna Fuławka, siostra pani Beaty.
Siostry mają utrudniony kontakt, bo w Aleppo tylko na kilka godzin dziennie włączany jest prąd. Rodzina w Syrii ma też problem z dostępem do wody i gazu. - Najchętniej zostaliby w Syrii i robią wszystko żeby nie wyjeżdżać. Jednak sytuacja jest na tyle napięta i niebezpieczna, że powinni uciekać. Zdają sobie z tego sprawę, ale w tej chwili dojazd do lotniska jest niemożliwy, a podróż autobusem jest zbyt niebezpieczna - relacjonuje pani Katarzyna.
Rodzina jednak szykuje dla siebie plan B, zakładający wyjazd z Syrii. W ich przypadku wcale nie było to takie proste, bowiem ich dziesięcioletni syn nie miał paszportu. Polska ambasada w Damaszku poinformowała niedawno o wystawieniu dokumentu dla chłopca, ale urzędnicy chcieli, żeby rodzina przyjechała po jego odbiór osobiście do stolicy. Ci bali się jednak podróży do Damaszku, gdzie również toczą się ciężkie walki.
Rodzina znalazła się w kropce. Impas trwał kilka dni. Katarzyna Fuławka w sprawie siostry interweniowała w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W końcu odebrała telefon od polskiego ambasadora w Damaszku. Ten poinformował ją, że ambasada wyśle kuriera z paszportem dziecka do Aleppo, gdzie siedzibę ma Konsul Honorowy Polski.
- Nasze służby konsularne w Damaszku pozostają w kontakcie z Polką mieszkającą w Aleppo oraz jej rodziną w Polsce. Paszport, o którego wystawieniu konsulat informował uprzednio, został przesłany do Aleppo. Podczas wczorajszej rozmowy z konsulem rodzina oraz sama zainteresowana podziękowała naszym służbom za pilne zajęcie się sprawą, szczególnie biorąc pod uwagę trudności, jakie obecnie panują w Syrii. To m.in. problemy komunikacyjne - usłyszeliśmy we wtorek w resorcie spraw zagranicznych.
Katarzyna Fuławka: - Z tego co wiem siostra jeszcze nie dostała paszportu syna. Wciąż siedzą na walizkach. Obawiają się zostawić dorobek całego swojego życia i rozpoczynać życie w Polsce na nowo - bez pracy, mieszkania i środków do życia, ale być może będą zmuszeni do podjęcia takiej decyzji. W Polsce nie wiedzą co ich czeka. Zostaną z jedną walizką i nie wiadomo, czy będą mieli do czego wracać.
Pani Beata z mężem i synem prawdopodobnie będzie próbowała wyjechać z Syrii przez lądową granicę z Turcją. Rodzina za wszelką cenę chce ominąć Damaszek, gdzie wciąż toczą się walki między wojskiem, a rebeliantami.
Według opublikowanych kilka dni temu danych organizacji pozarządowych od początku rewolty w Syrii zginęło ponad 19 tysięcy osób. Polskie MSZ przestrzega przed wyjazdami do Syrii, a mieszkających tam Polaków prosi o pilne rozważenie decyzji o wyjeździe z kraju.
- Zwracamy równocześnie uwagę, że ze względu na starcia zbrojne w różnych częściach kraju, w tym w niektórych dzielnicach stolicy oraz wprowadzane przez władze Syrii ograniczenia w podróżowaniu personelu dyplomatycznego poza Damaszek, sprawowanie opieki konsularnej nad obywatelami polskimi na terenie Syrii może być znacząco utrudnione bądź w konkretnych przypadkach – niemożliwe - czytamy w komunikacie opublikowanym w ubiegłym tygodniu przez resort spraw zagranicznych.
>>>>
Mamy realcje na zywo ! Trwa boj o Aleppo . Oczywiscie nie namawiamy zeby sie narazali . Jesli sie uda niech ewakuuja !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Syria: Aresztowano odpowiedzialnego za zamach w Damaszku w ubiegłym tygodniu
Syryjskie władze aresztowały osobę, podejrzewaną o przeprowadzenie w zeszłym tygodniu zamachu bombowego w Damaszku, w którym zginęło kilku ludzi z najbliższego otoczenia prezydenta Baszara al-Asada - poinformowała we wtorek irańska agencja prasowa.
Agencja Fars podała, że podejrzany pracował w siedzibie służb bezpieczeństwa w Damaszku, gdzie doszło do zamachu. Zginął w nim m.in. minister obrony, a także wiceszef tego resortu i szwagier Asada. Irańska agencja powołała się na syryjskiego deputowanego Zahira Ghanuma.
Oświadczył on, że osoba odpowiedzialna za zamach została wynajęta przez wrogów Syrii, ale rząd Asada nie pozwoli Stanom Zjednoczonym, Izraelowi, Turcji czy Katarowi osłabiać bezpieczeństwa w kraju.
W ubiegłym tygodniu źródło w służbach bezpieczeństwa mówiło Reuterowi, że zamachowiec był zaufanym ochroniarzem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo najbliższego otoczenia Asada. Z kolei według syryjskiej telewizji za atakiem stał zamachowiec-samobójca.
Także we wtorek źródła w Damaszku poinformowały, że generał Ali Mamluk został szefem biura bezpieczeństwa kraju nadzorującego w całości aparat syryjskich służb bezpieczeństwa. Generał Mamluk w randze ministra podlegać będzie bezpośrednio Asadowi.
Zmiany kadrowe mające na celu centralizację wprowadzono mniej niż tydzień od zamachu w Damaszku, który uważany jest za najpoważniejsze uderzenie w otoczenie syryjskiego prezydenta od wybuchu rebelii w marcu 2011 roku. - Do tej pory służby bezpieczeństwa były rozproszone między różne ministerstwa, wywiad wojskowy podlegał ministerstwu obrony, polityczny - MSW, a bezpieczeństwo kraju prezydentowi - wyjaśniło to źródło.
Mieszkańcy i działacze opozycji poinformowali ponadto we wtorek o toczących się walkach w pobliżu bram prowadzących do starego miasta w Aleppo, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dowódca rebeliantów twierdzi, że niedobory amunicji uniemożliwiają powstańcom z okolicy przyłączenie się do walki z siłami Asada.
>>>>
No tak zamorduja jakiegos czlowieka bo trzeba pokazac ,,sprawnosc'' ... Jak Lukaszenka . Znamy te metody . Biedak !
Syria: opozycja zaakceptuje przejściową władzę "osobistości reżimowej".
Syryjska opozycja gotowa jest zaakceptować, by "osobistość reżimowa" pokierowała krajem w okresie przejściowym po odejściu prezydenta Baszara el-Asada - powiedział rzecznik Narodowej Rady Syryjskiej (NRS) Georges Sabra.
- Zgadzamy się na odejście Asada i przekazanie jego uprawnień któremuś z członków reżimu, by pokierował okresem przejściowym, jak to się stało w Jemenie - powiedział Sabra. NRS jest główną koalicją opozycyjną w Syrii.
Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah, po roku rewolty w swym kraju, podpisał na jesieni 2011 roku porozumienie o przekazaniu władzy wiceprezydentowi Abd Rabu Mansurowi Hadiemu w okresie przejściowym w zamian za immunitet dla siebie i swoich bliskich. Hadi został w 2012 roku wybrany na prezydenta.
W poniedziałek szefowie dyplomacji państw Ligi Arabskiej na spotkaniu w Dausze zaapelowali do prezydenta Asada o jak najszybsze przekazanie władzy w zamian za zapewnienie mu i jego rodzinie bezpiecznego wyjazdu z kraju; reżim w Damaszku ofertę tę odrzucił.
- Akceptujemy tę inicjatywę, ponieważ priorytetem obecnie jest położenie kresu masakrom i ochrona cywilów syryjskich, a nie proces Asada - powiedział Sabra.
Na pytanie o "osobistość reżimową", którą opozycja syryjska zaakceptowałaby, rzecznik oświadczył, że "Syria dysponuje patriotami nawet w łonie reżimu, a niektórzy oficerowie syryjskiego wojska mogą odegrać rolę w przekazaniu władzy". Żadnych szczegółów nie podał.
Liga Arabska w styczniu wzywała już, by Asad przekazał swe prerogatywy wiceprezydentowi Farukowi Asz-Szaraa, ale reżim nie zgodził się na tę propozycję.
>>>>
Ciekawe oswiadczenie !
, Liz Sly / The Washington Post
Ucieczka z Syrii
Gdy na początku tego roku Ahmad Trad, pilot śmigłowca, postanowił zdezerterować z syryjskich sił powietrznych, wiedział, że nie będzie to łatwe. Baza lotnicza w Damaszku była ściśle monitorowana, jego telefon prawie na pewno był na podsłuchu, a co trzeci kolega szpiegował dla rządu.
Trad miał jednak jeszcze jeden dylemat. Ci, którzy ośmielili się zdradzić syryjski reżim przyznają, że to najskuteczniejszy czynnik powstrzymujący przed dezercją: bezpieczeństwo rodziny. Ucieczka z bazy to jedno, ale dla 30-letniego Trada równie ważna była pewność, że po jego zniknięciu krewni nie będą narażeni na zemstę reżimu.
– Musiałem wywieźć z kraju całą rodzinę – mówi mężczyzna, siedzący w towarzystwie ciężarnej żony i kilkorga z 15 członków rodziny, którzy wraz z nim zbiegli w ubiegłym miesiącu do malowniczego miasteczka Altinozu w południowej Turcji. – Dezercję trzeba dokładnie zaplanować – dodaje. – To bardzo trudne.
Ucieczka rodziny, która była kulminacją pięciu miesięcy planowania i spiskowania, wymagała ogromnej odwagi. Podobny trud podjęły dziesiątki tysięcy żołnierzy, którzy już porzucili szeregi armii lojalnej wobec prezydenta Baszara al-Assada, ale gdyby nie skala wyzwań, dezerterów zapewne byłoby więcej.
Wśród zbiegów nie ma osób na tyle znaczących, by ich dezercja zachwiała równowagę sił w narastającym konflikcie zbrojnym w Syrii. Uciekinierzy systematycznie przyspieszają jednak erozję sił bezpieczeństwa, co z czasem może osłabić wpływy Assada. Problem dezercji zaczyna jednak sięgać syryjskiego establishmentu. Na początku lipca syryjski ambasador w Iraku porzucił swoje stanowisko, tydzień wcześniej z kraju zbiegł były członek bliskiego kręgu współpracowników Assada, generał brygady Manaf Tlas. Co prawda nie wiadomo gdzie w tej chwili przebywa Tlas, ale jego ucieczka dobitnie świadczy o rosnącym zniechęceniu wśród sunnickiej elity, która pozostaje lojalna wobec mniejszościowego reżimu Assada, alawity.
Ze względu na ograniczenia, jakim podlegają reporterzy w Syrii, nie ma możliwości niezależnego potwierdzenia odysei Trada. On sam mówi, że zaczęła się wiele miesięcy temu od pogłębiającego się poczucia niepokoju, jakie budziła w nim agresja reżimu próbującego za wszelką cenę zdusić obywatelską rewoltę.
Jako asystent pilota śmigłowca stacjonujący w bazie w Ghouta na przedmieściach Damaszku nie uczestniczył bezpośrednio w walkach, ale zajmował się dostarczaniem amunicji i transportowaniem rannych lub zabitych żołnierzy z pola walki w całym kraju.
Krew przelewana na jego oczach – któregoś razu transportował do Damaszku zwłoki 17 żołnierzy, którzy zginęli podczas walk w Homs – nie niepokoiła go tak bardzo, jak telewizyjne doniesienia o umierających dzieciach. – Czułem się jak sparaliżowany, bo nie mogłem zrobić nic, by im pomóc – wspomina.
Wątpliwości przerodziły się w pewność w lutym, gdy zupełnie niespodziewanie publicznie zatrzymano w bazie zastępcę jego dowódcy. Podobnie jak Trad, był sunnitą, zaś oficerowie, którzy go zatrzymali, byli alawitami.
– Poniżyli go na oczach całej jednostki. Pobili go, założyli mu worek na głowę i oskarżyli o szpiegostwo na rzecz Izraela i Al-Kaidy – mówi Trad. – Wtedy dotarło do mnie, że każdemu sunnicie służącemu w wojsku grożą podobne oskarżenia. Wiedziałem, że z czasem każdego z nas czeka taki sam los.
Trad zaczął przygotowywać ucieczkę. Jego siostra z Aleppo skontaktowała się z opozycjonistami z Wolnej Armii Syryjskiej walczącymi wzdłuż granicy tureckiej, i poprosiła, by pomogli przerzucić całą rodzinę do Turcji. Rewolucjoniści zgodzili się, ale zażądali dowodu, że Trad ma uczciwe zamiary i nie jest agentem reżimu.
I tak Trad został szpiegiem Wolnej Armii Syryjskiej. Przychodził do pracy, uczestniczył w misjach, ale raz w tygodniu dzwoniła do niego kobieta, udająca jego kochankę. Szeptali czułe słówka, dostarczając rozrywki podsłuchującym agentom, a potem umawiali się na rendez-vous w kawiarni w Damaszku.
Tam jednak Trad spotykał się z dwoma mężczyznami z Wolnej Armii Syryjskiej, którym przekazywał informacje na temat operacji wojskowych z udziałem żołnierzy z jego bazy, oraz nazwiska pilotów uczestniczących w nalotach, które przynosiły coraz więcej ofiar. – Te rozmowy telefoniczne często doprowadzały do kłótni z żoną – wspomina. – Do dziś nie jestem pewna, czy wierzę w tę historię – wtrąca żona, Faten, uderzając go w ramię.
Ostateczna decyzja o ucieczce zapadła po tym, jak na przedmieściach Damaszku pochwycono i zastrzelono dwóch rebeliantów, z którymi współpracował. W obawie, że siły rządowe mogły dowiedzieć się o jego działalności szpiegowskiej, Trad poprosił, by rebelianci pomogli rodzinie wydostać się z kraju. Żona, matka i siostry wyruszyły w drogę jako pierwsze. Gdy był pewny, że są bezpieczne w Turcji, opuścił Damaszek i wraz z ojcem wsiadł o 4 nad ranem do autobusu do Aleppo.
Zezwolenie na wyjazd podrobił na komputerze, włożył cywilne ubranie, niewzbudzające zainteresowania policji pilnującej bezpieczeństwa na dworcu i służb, które kontrolowały pojazdy w poszukiwaniu dezerterów takich jak on.
Późnym popołudniem dotarł do Aleppo, gdzie czekał na niego zaufany taksówkarz w towarzystwie jego trzech braci. Przed nimi swoim samochodem jechali znajomi, którzy ostrzegali przed kontrolami na drodze. Nim zapadła noc wkroczyli na pole minowe ciągnące się aż do granicy z Turcją – szlak wskazywali znający przejście rebelianci.
Gdy zbliżali się do muru dzielącego Turcję od Syrii odezwał się telefon komórkowy jego brata. Dzwonił dowódca z bazy z ostrzeżeniem, że rozpoczął się pościg – jego nazwisko znały już patrole w całym kraju. Na szczęście było już za późno; po chwili Trad był już bezpieczny za granicą.
W filmiku, jaki parę dni później zamieścił w serwisie YouTube, Trad publicznie przyznał się do ucieczki. – Ogłosiłem, że zdezerterowałem z morderczej armii Assada i wstąpiłem w szeregi Wolnej Armii Syryjskiej – mówi.
Jego nazwisko znalazło się na liście osób oczekujących na przydział do batalionu Wolnej Armii Syryjskiej. Jego żona, która w lutym powije bliźnięta, ich pierwsze dzieci, przyznaje, że jest zazdrosna. – Też chciałabym wstąpić do Wolnej Armii Syryjskiej – mówi, opierając głowę na ramieniu męża.
>>>>
Brawo ! Kolejny ktory nie chcial mordowac . Jakie to proste ! Gdyby nie mial kto mordowac rezimu juz by nie bylo . Tak ! Tym wieksza chwala tym ktorzy sie odwazyli porzucic grono zbrodniarzy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:27, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Rosja ostrzega Syrię przed użyciem broni chemicznej
Rosja ostrzegła Syrię przed użyciem broni chemicznej, przypominając, że władze w Damaszku muszą przestrzegać międzynarodowych zobowiązań. Od marca 2011 roku trwa w Syrii rewolta przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada.
W oświadczeniu rosyjskiego MSZ napisano, że Syria w 1968 roku ratyfikowała Protokół Genewski z 1925 roku o zakazie używania na wojnie broni chemicznej, czyli gazów duszących, trujących lub podobnych.
W poniedziałek rzecznik syryjskiego MSZ Dżihad Makdissi oświadczył na konferencji prasowej, że Syria użyje broni chemicznej wyłącznie w przypadku ataku z zewnątrz. - Ani broń chemiczna, ani konwencjonalna nie zostanie użyta przeciwko naszym obywatelom, niezależnie od ewolucji kryzysu - podkreślił.
Makdissi powiedział, że broń jest chroniona przez syryjskie wojsko. Według mediów istnieją dość powszechne obawy, że syryjska broń chemiczna może wpaść w ręce antyreżimowych rebeliantów, wśród których część ma kontakty z Al-Kaidą.
>>>>
Radzieccy niezle sa nacpani bo oni przeciez popieraja chemiczny rezim ...
Rosyjskie MSZ: niektórzy liderzy odchodzą od ustaleń z Genewy ws. Syrii
Wypowiedzi niektórych zachodnich przywódców o możliwości rozwiązania syryjskiego konfliktu poza Radą Bezpieczeństwa ONZ stanowią odejście od naszych ustaleń ze spotkania w Genewie poświęconego Syrii - powiedział wiceszef rosyjskiego MSZ Giennadij Gatiłow.
W wywiadzie dla agencji ITAR-TASS dyplomata oświadczył, że uczestnicy genewskiego spotkania grupy działania ds. Syrii ustalili 30 czerwca, iż "wszyscy zewnętrzni gracze (zaangażowani w rozwiązanie syryjskiego kryzysu) będą działać w sposób skoordynowany i we współpracy zarówno z władzami, jak i opozycją".
Gatiłow wyraził też opinię, że tylko w ramach RB ONZ mogą zostać przyjęte skuteczne ustalenia na rzecz politycznego uregulowania trwającego od marca 2011 roku kryzysu w Syrii. Podkreślił, że właśnie rolą "głównej siły ONZ" jest przekonanie obu stron konfliktu do rozpoczęcia tego procesu.
- Jeśli nasi partnerzy wybiorą działania poza forum Rady Bezpieczeństwa, to wówczas nie będzie wspólnego stanowiska społeczności międzynarodowej i nie będzie należytego nacisku na obie strony - podkreślił wiceminister w rozmowie z rosyjską agencją. - Taka polityczna droga jest błędna - dodał.
Wiceszef rosyjskiego MSZ wyraził też opinię, że "niektórzy partnerzy Rosji" swoim postępowaniem skłaniają syryjską opozycję do "dalszego rozlewu krwi", co - jak podkreślił - stanowi odejście od genewskich ustaleń.
We wtorek sekretarz stanu USA Hillary Clinton oświadczyła, że Stany Zjednoczone mają "obowiązek moralny" interweniować w celu zapobieżenia aktom ludobójstwa dokonywanym na własnych narodach przez różne reżimy na świecie.
- Jeśli dany rząd nie może, lub nie chce, chronić swoich obywateli, to Stany Zjednoczone i ich sojusznicy powinni działać - wskazała. Wymieniła w tym kontekście Libię, Wybrzeże Kości Słoniowej i Syrię.
Rosja i Chiny zawetowały w zeszłym tygodniu w RB ONZ przedłożoną przez Zachód rezolucję w sprawie Syrii; groziła ona władzom w Damaszku sankcjami, jeśli nie przestaną używać broni ciężkiej przeciwko powstańcom i nie wycofają oddziałów z miast. Zachód zdecydowanie skrytykował weto, nazywając je "niewybaczalnym", "godnym pożałowania".
>>>>
Ta np. lider z Damaszku odchodzi nieustannie i co ?
Hillary Clinton: USA powinny interweniować, aby zapobiec ludobójstwom
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton oświadczyła, że Stany Zjednoczone mają "obowiązek moralny" interweniować w celu zapobieżenia ludobójstwom dokonywanym na własnych narodach przez reżimy na świecie. Clinton mówiła m.in. o Syrii.
- Prezydent Obama jednoznacznie oświadczył, że zapobieganie masowym zbrodniom i ludobójstwom jest ważne dla bezpieczeństwa narodowego ale jest także zobowiązaniem moralnym - powiedziała Clinton na sesji naukowej w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.
- Jeśli dany rząd nie może, lub nie chce, chronić swoich obywateli, to Stany Zjednoczone i ich sojusznicy powinni działać - dodała. Wymieniała w tym kontekście Libię, Wybrzeże Kości Słoniowej i Syrię.
Wojna to ostateczność
Zastrzegła jednak, że to "zobowiązanie moralne" nie musi od razu oznaczać akcji militarnej ponieważ użycie siły powinno być "ostatnią opcją, po dyplomacji, sankcjach ekonomicznych, pomocy humanitarnej lub krokach prawnych".
Clinton przyznała, że pomimo postępu osiągniętego w ciągu ubiegłych 70 lat, deklaracja "nigdy więcej" pozostaje wciąż tylko życzeniem. Jej zdaniem, jest tak dlatego, że w przypadku ludobójstwa "mamy do czynienia z najgłębszymi i najbardziej skomplikowanymi instynktami natury ludzkiej, która jednocześnie dąży do własnej ochrony i do odhumanizowania bliźniego poprzez wzmocnienie własnej władzy".
Przypomniała, że ludobójstwa i masowe zbrodnie "nigdy nie są popełniane spontanicznie, ale zawsze planowane". Są też najtrudniejsze do udowodnienia. Clinton wymieniła jako przykłady, ludobójstwa w Kambodży, Rwandzie i w byłej Jugosławii.
>>>>
Otoz to ! USA maja obowiazek moralny A NIE INTERWENIUJA . I tak od czasu II wojny . Bo USA interweniuja tylko tam gdzie kasa dla koncernow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:29, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Siemoniak z Panettą o Syrii, Afganistanie i współpracy wojskowej
Sytuacja w Syrii, udział Polski w operacji NATO w Afganistanie i amerykańska tarcza rakietowa w Polsce były w środę głównymi tematami rozmów w Waszyngtonie polskiego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka z szefem Pentagonu, Leonem Panettą. Ustalono, że w październiku lub listopadzie do Polski przybędzie kilkunastoosobowy oddział żołnierzy USA, który będzie służył jak wsparcie rotacyjnego rozmieszczania w Polsce od 2013 roku amerykańskich samolotów F-16 i C-130. Jak podkreślił rzecznik Pentagonu, będzie to "pierwszy oddział wojsk amerykańskich stacjonujących na ziemi polskiej".
Jak powiedział szef MON polskim korespondentom w USA, Panetta konsultował się z nim w sprawie blokowania przez Rosję inicjatyw Zachodu wobec kryzysu w Syrii.
- Minister Panetta prosił, aby ocenić, jak my widzimy postawę Rosji, bo weto Rosji uniemożliwia krok dalej w rozwiązaniu problemów w Syrii. (...) W rozumieniu naszych rozmówców znamy się bardzo dobrze na Rosji i potrafimy ocenić, dlaczego Rosja zachowuje się tak, a nie inaczej - powiedział Siemoniak.
- Odpowiedziałem, że najwyraźniej Rosja tak widzi swoje interesy i jest bardziej związana z Syrią pod jej obecnym przywództwem, niż to się wydaje na pierwszy rzut oka - dodał.
Minister uzyskał w Pentagonie potwierdzenie znanego harmonogramu budowy systemu amerykańskiej obrony antyrakietowej w Europie, którego elementy (antyrakiety SM-3) od 2018 roku znajdą się w Polsce.
- Otrzymaliśmy zapewnienie, że nie ma mowy, aby od tego kalendarza USA i NATO miały odejść. Nie było to nic nowego, ale to ważne - powiedział.
Siemoniak omawiał też z Panettą szczegóły planu stacjonowania w Polsce jednostki amerykańskiej obrony powietrznej.
W październiku lub listopadzie - co potwierdził także dla PAP rzecznik Pentagonu George Little - do Polski przybędzie kilkunastoosobowy oddział żołnierzy USA, który będzie służył jak wsparcie rotacyjnego rozmieszczania w Polsce od 2013 roku amerykańskich samolotów F-16 i C-130.
Będzie to - podkreślił Little - "pierwszy oddział wojsk amerykańskich stacjonujących na ziemi polskiej".
- Liczę, że ten mały krok jeśli chodzi o liczbę, bo to nie jest wielka obecność, okaże się krokiem ważnym politycznie i symbolicznie i cieszę się, że nasi amerykańscy partnerzy też tak to widzą - powiedział Siemoniak.
Zapytany o kwestię polskiego wkładu do planowanego funduszu pomocy w rozbudowie afgańskich wojsk i policji po roku 2014, minister odpowiedział, że decyzje w sprawie przyczynków poszczególnych państw do funduszy zapadną najwcześniej na początku przyszłego roku. Zamierza się zebrać na ten cel około 4 miliardów dolarów.
Szef MON nie chciał bezpośrednio komentować wtorkowej wypowiedzi republikańskiego kandydata na prezydenta Mitta Romneya, w której skrytykował on Baracka Obamę za politykę wobec Rosji, twierdząc, że prezydent "opuszcza" takich sojuszników jak Polska, by pójść na rękę Moskwie.
Sugerował jednak, że nie zgadza się z Romneyem.
- Nie chciałbym się angażować w (amerykańską) kampanię wyborczą, w której różne rzeczy się mówi. Z gościnnością spodziewamy się pana Romneya w Warszawie. Natomiast w mojej ocenie nasza współpraca wojskowa z USA jest cały czas na bardzo wysokim poziomie - oświadczył.
- Oczywiście zawsze można zrobić więcej i na to liczymy, szukamy nowych projektów, ale dzisiejszy stan oceniam bardzo wysoko i te rozmowy to potwierdzają - dodał.
Siemoniak spotkał się z Panettą w środę po południu (czasu lokalnego) w pierwszym dniu swej wizyty w stolicy USA. Przedtem odbył spotkanie z republikańskim wiceprzewodniczącym Komisji Sił Zbrojnych Senatu, byłym kandydatem na prezydenta, senatorem Johnem McCainem.
W czwartek minister ma rozmawiać z szefem Agencji Obrony Rakietowej (MDA) w Pentagonie generałem Patrickiem O'Reillym.
>>>>
Pogadali pogadali i co ? Nic . Postawa donkowcow wobec Arabskiej Wiosny to ohyda ... Na tyle ich stac zreszta ...
Połowa obserwatorów ONZ opuściła Syrię
Stu pięćdziesięciu obserwatorów ONZ opuściło Syrię we wtorek wieczorem oraz w środę i już tam nie powróci - poinformowało agencję AFP dwóch obserwatorów obecnych w Damaszku.
- Wyjazd obserwatorów jest następstwem decyzji o zredukowaniu o połowę liczebności misji - poinformował jeden z obserwatorów, nie precyzując, kiedy decyzja o zmniejszeniu misji została podjęta.
Trzystu nieuzbrojonych obserwatorów wojskowych, którym towarzyszyło około stu ekspertów cywilnych, przybyło do Syrii w kwietniu w celu nadzorowania rozejmu między siłami reżimowymi a rebeliantami, który faktycznie nigdy nie był przestrzegany.
Zawieszenie broni było częścią sześciopunktowego planu, wynegocjowanego przez specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana w celu zakończenia trwającego od 16 miesięcy krwawego konfliktu.
20 lipca Rada Bezpieczeństwa ONZ przedłużyła o 30 dni misję międzynarodowych obserwatorów w Syrii. Decyzję podjęło jednomyślnie 15 państw członkowskich na spotkaniu w Nowym Jorku. RB zastrzegła, że ponowne przedłużenie mandatu będzie możliwe tylko wtedy, gdy nie dojdzie do kolejnych przypadków użycia broni ciężkiej.
W ostatnich dniach konflikt w Syrii przybrał na sile. Wojska reżimowe ostrzeliwały w środę opanowane przez powstańców północne przedmieście Damaszku oraz Aleppo (Halab) na północnym zachodzie Syrii.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie od wybuchu w połowie marca 2011 roku powstania przeciwko Asadowi zginęło 19 tysięcy ludzi, głównie cywilów.
>>>>
No tak to juz staje sie absurdem co oni robia...
Wielka Brytania przygotowuje się do konfliktu zbrojnego? Obawiają się reakcji reżimu
Wpływowy brytyjski Instytut Połączonych Sił Zbrojnych dał do zrozumienia, że brytyjscy sztabowcy pracują już nad planami ograniczonej operacji wojskowej w Syrii. Do tej pory rządy zachodnie odżegnywały się od wszelkich takich sugestii, pomne na swoje doświadczenia z Iraku i komplikacje wyznaniowe w Syrii.
Prezes Instytutu, Michael Clarke powiedział BBC, że ewentualna interwencja miałaby co najmniej zabezpieczyć składy broni chemicznej. W chwili desperacji mógłby po nią sięgnąć reżim, a równie groźna jest ewentualność, że wpadnie w ręce opozycji.
Przeszkodą w takiej interwencji byłby sprzeciw Rosji, która swoim wetem w Radzie Bezpieczeństwa storpedowała już nawet sankcje wobec Syrii. Ale Michael Clarke sądzi, że w pewnych okolicznościach dałoby się osiągnąć zgodę, lub neutralne przyzwolenie Moskwy.
- Tak było z rezolucją Rady Bezpieczeństwa w sprawie Bośni w 1991-2 roku, ale porównanie, które mi się nasuwa to Kosowo w 1999. Nie było rezolucji Rady Bezpieczeństwa, ale zaistniały wystarczające podstawy prawne do interwencji. Można sobie wyobrazić, że jeśli Liga Arabska zechce zabezpieczyć w jakiś sposób Syrię po upadku Assada, to byłoby to wystarczająco legalne, nawet bez rezolucji Rady Bezpieczeństwa - mówi Michael Clarke.
Wszelka taka interwencja, przynajmniej brytyjska, musiałaby jednak zapewne poczekać do września, bo do tego czasu ponad 18 tysięcy brytyjskich żołnierzy strzec będzie olimpiady. To dwukrotnie więcej niż służy w Afganistanie.
>>>>
Wyglada na to ze Assad tymi grozbami chemicznymi moze sciaganac sobie interwencje !
Zreszta jak to jest ? Rezim PRZYZNAL SIE DO CHEMII ! Czyli tego czego u Saddama nie znalezli ! Czyli juz mozna ich rozwalic w majestacie wszelkiego prawa bez rezolucji ONZ ! Sami sie wkopali ta bronia chemiczna !!! No to do boju !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:59, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Siergiej Ławrow: stanowisko USA ws. Syrii "usprawiedliwianiem terroryzmu"
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zdecydowanie skrytykował stanowisko USA wobec syryjskiej opozycji, które nazwał "usprawiedliwianiem terroryzmu". Zarzucił USA, że nie potępiły zamachu w Damaszku z 18 lipca, w którym zginęli ludzie z otoczenia Asada.
W czasie konferencji prasowej rosyjski minister oświadczył, że "nie znajduje nawet słów na wyrażenie stanowiska w tej sprawie". - To bezpośrednie usprawiedliwianie terroryzmu - dodał.
Ławrow odniósł się do komentarza rzeczniczki Departamentu Stanu USA Victorii Nuland, która powiedziała, że ataki takie jak w Damaszku nie są niespodzianką, biorąc pod uwagę postępowanie syryjskiego rządu.
Szef rosyjskiej dyplomacji skrytykował też ambasador USA przy ONZ Susan Rice, która po zamachu w Damaszku zadeklarowała, że Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna przegłosować rezolucję nakładającą sankcje na reżim w Syrii.
W ubiegłym tygodniu Rosja, wspólnie z Chinami, zawetowała trzeci projekt rezolucji grożącej Damaszkowi sankcjami.
- Innymi słowy oznacza to, że "my" (czyli Amerykanie) będziemy wspierać takie akty terroryzmu tak długo, jak długo Rada Bezpieczeństwa nie zrobi tego, czego chcemy - mówił Ławrow.
W zeszłotygodniowym zamachu zginęło kilka osób z najbliższego otoczenia prezydenta Syrii Baszara al-Asada. Media komentowały, że to najpoważniejszy cios zadany reżimowi od wybuchu rewolty w marcu 2011 roku.
>>>>
A radzieccy popieraja assadowski humanizm ...
Syryjska armia atakuje Aleppo i ostrzeliwuje Damaszek
Artyleria sił wiernych prezydentowi Syrii Baszarowi al-Asadowi rozpoczęła ostrzeliwanie przedmieść Damaszku. Wcześniej lotnictwo sił rządowych dokonało zmasowanego ataku na Aleppo - poinformowały źródła lokalne i opozycyjne.
W środę, o godz. 3.15 czasu lokalnego (2.15 czasu polskiego) artyleria syryjskich wojsk rządowych rozpoczęła ostrzeliwanie pociskami i rakietami północnego przedmieścia Damaszku al-Tel, które wcześniej zostało opanowane przez powstańców. Wśród mieszkańców wybuchła panika, setki rodzin uciekają z rejonu walk.
Pociski trafiają w bloki mieszkalne poważnie je uszkadzając. Brak jest prądu, nie działają telefony.
Powstańcy zniszczyli zaporę wzniesioną przez wojska rządowe na drodze łączącej al-Tel z Damaszkiem umożliwiając ludziom ucieczkę w pobliskie góry. W al-Tel odległym od Damaszku o ok. 8 km, schroniły się tysiące rodzin z Homs i Dumy. Wśród stałych mieszkańców przeważają wrogo usposobieni do reżimu Asada sunnici.
Według źródeł opozycyjnych, tysiące żołnierzy sił rządowych, w tym oddziały wojsk pancernych, zostało wycofanych ze strategicznego rejonu Dżabal al-Zawija, w prowincji Idlib, niedaleko granicy z Turcją i zmierzają w kierunku Aleppo. Miasto atakowane jest przez lotnictwo i helikoptery szturmowe. Powstańcy uzbrojeni są jedynie w broń ręczną i karabiny maszynowe.
W końcu ub. tygodnia powstańcy dokonali ofensywy na Aleppo usiłując wyprzeć z tego miasta siły wierne prezydentowi Baszarowi al-Asadowi. Zdaniem obserwatorów, atak sił rządowych jest odpowiedzią na tę ofensywę.
Według miejscowych źródeł mieszkańcy Aleppo w popłochu uciekają z rejonów walk. Aleppo jest nie tylko największym miastem Syrii, ale także największym ośrodkiem przemysłowym i finansowym.
Reuter podkreśla, że w ciągu ostatnich dni konflikt w Syrii przekształcił się z działań partyzanckich w odległych prowincjach w zaciętą bitwę o kontrolę nad dwoma największymi miastami w kraju - Aleppo i Damaszkiem. Wtorkowa ofensywa wojsk rządowych jest kolejną eskalacją walk.
Walki nie ustają jednak także w innych rejonach kraju, a zwłaszcza w rejonie miasta Hama, w prowincji Homs, gdzie członkowie miejscowej prorządowej milicji ostrzelali wiernych wchodzących do meczetu na modły. Zginęło co najmniej 15 osób.
Według źródeł opozycyjnych, w ciągu trwającego już 17 miesięcy konfliktu, zginęło od 18 do 19 tys. ludzi. Tylko od 15 lipca, kiedy wybuchły walki w Damaszku, śmierć poniosło 1.261 osób.
ONZ ocenia, że liczba uchodźców w Syrii wzrosła do ok. 1,5 mln.
>>>>
Walka trwa ! Jest wlasciwie polregularna . Trzeba stopniowo przesy;ac opozycji ciezsza bron niz karabiny i granatniki ... Mozdzieze ciezarowki z doczepionymi srodkami walki itp . To ostateczna ofensywa !
Cios dla reżimu Asada - zbiegło dwoje syryjskich ambasadorów
Pani ambasador Syrii na Cyprze oraz ambasador Syrii w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, którzy prywatnie są małżeństwem, zbiegli do Kataru - podała opozycyjna Narodowa Rada Syryjska. Od początku rewolty stronę reżimu porzuciło troje ambasadorów.
- Ambasador (Syrii w ZEA, Abdelatif al-Dabbagh) obecnie przebywa w Katarze - powiedział rzecznik NRS Mohamed Sarmini w rozmowie telefonicznej z agencją Reutera.
Jak dodał, do Kataru zbiegła również żona Dabbagha, syryjska ambasador na Cyprze Lamia al-Hariri, sunnitka. Jest ona siostrzenicą syryjskiego wiceprezydenta Faruka esz-Szaraa (jego rola w zdominowanych przez alawitów władzach Syrii jest głównie ceremonialna). Urodziła się w prowincji Dara, jednym z ośrodków powstania przeciw rządom autorytarnego prezydenta Baszara al-Asada.
11 lipca ambasador w Iraku Nawaf al-Fares jako pierwszy wysokiej rangi dyplomata syryjski opuścił zagraniczną placówkę. Jego ucieczkę Reuters komentował jako możliwy cios dla Asada. Prezydent Syrii usiłuje bowiem przekonać wspólnotę międzynarodową, że prowadzi uzasadnioną obronę przed wspieranymi przez obce kraje siłami zbrojnymi, które chcą obalić jego rządy. Rebelianci wywodzą się głównie z syryjskiej większości sunnickiej.
5 lipca do wiadomości podano, że z Syrii zbiegł gen. Manaf Tlas, dowódca jednostki elitarnej Gwardii Republikańskiej oraz wieloletni sojusznik prezydenta Asada.
Antyrządowe protesty w Syrii trwają od wiosny 2011 r. Początkowo pokojowe demonstracje, których uczestnicy domagali się reform, z czasem przerodziły się w krwawą rewoltę przeciwko reżimowi, tłumioną przez władze. W jej wyniku zginęło ok. 19 tys. osób.
>>>>
Kolejni ktorzy madrze i rozsadnie wybrali . Niech wszyscy biora z nich przyklad !!!
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Kolejny artysta ( ukladanie wzorzystych napisow to miejscowy styl - znamy go chocby z perskich dywanow zreszta najlepszych - wzory i szlaczki to jest wlasnie ich cecha charakterystyczna !) :
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:48, 27 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Biały Dom: dni Assada są już policzone
USA przygotowują się na szybki koniec rządów prezydenta Syrii Baszara el-Asada. - Z całą pewnością jego dni są już policzone - powiedział Jay Carney, rzecznik Białego Domu. Carney zapewnił syryjską opozycję, że może ona liczyć na poparcie rządu USA, także w okresie przejściowym po przejęciu władzy. Podkreślił jednak, że nie ma mowy o dostawach amerykańskiej broni dla przeciwników reżimu w Damaszku.
- Jest już jasne, że Asad utracił kontrolę nad Syrią. Teraz jest najważniejsze - także dla USA - by podczas i po zmianie władzy respektowane były prawa wszystkich Syryjczyków, także mniejszości - powiedział rzecznik Białego Domu.
Kilka dni temu Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała na briefingu w Waszyngtonie, że prezydent Syrii Baszar el-Asad ma jeszcze czas na przygotowanie przekazania władzy. - Sądzimy, że nie jest za późno, aby reżim Asada rozpoczął planowanie przekazania władzy, co pozwoli na znalezienie sposobu na zakończenie przemocy poprzez poważne rozmowy - oznajmiła szefowa amerykańskiej dyplomacji podkreślając, że "rytm wydarzeń w Syrii znacznie przyspieszył".
Za ważny uznała fakt, że syryjska opozycja daje do zrozumienia, iż walczy na rzecz wszystkich Syryjczyków i nie szuka odwetu. Opozycja "powinna się przygotować na współpracę z przejściowym rządem. Powinna się zaangażować w ochronę praw wszystkich Syryjczyków, wszystkich grup. Powinna chronić broń chemiczną i bakteriologiczną znajdującą się w rękach reżimu" - powiedziała.
Clinton podkreśliła, że syryjska opozycja walcząca z reżimem Asada osiąga coraz większe zdobycze terytorialne, które w końcu staną się "bezpiecznym schronieniem" w kraju, co zapewni bazę do dalszych operacji przeciwko siłom rządowym.
Amerykańska minister wypowiedziała się też za ściślejszą współpracą swojego kraju z syryjską opozycją.
>>>>
Tak to koniec !
Premier Turcji ostrzega, że jego kraj może podjąć interwencję w północnej Syrii
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył w czwartek, że jego kraj może podjąć działania przeciwko "organizacjom terrorystycznym" w północnej Syrii, jeśli stworzą one zagrożenie dla jego kraju z regionu zamieszkanego przez Kurdów.
Erdogan, oceniając rozwój sytuacji w Syrii, powiedział na konferencji prasowej w Ankarze przed odlotem do Londynu, że bliski jest koniec prezydenta Baszara al-Assada i jego ludzi i należy przygotowywać się do "nowej ery".
Zapowiedź ewentualnej "interwencji przeciwko (kurdyjskim) ugrupowaniom terrorystycznym" oznacza eskalację napięcia między Turcją a jej południowym sąsiadem - pisze z Ankary agencja Reutera. Narasta ono zwłaszcza od czasu, gdy syryjskie rakiety zestrzeliły nad morzem w pobliżu granicy Syrii turecki samolot wojskowy.
Od czasu tego incydentu Ankara obsadza granicę coraz to nowymi jednostkami wojskowymi. Umieściła tam również wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze.
Tysiące uchodźców z Syrii przekraczają od wielu tygodni granicę turecką. Chronią się w obozach zakładanych przez rząd turecki.
Jednocześnie z Syrii napływają w ciągu ostatnich 48 godzin doniesienia o przerzuceniu ze Wzgórz Golan wojska niezbędnego do walki z powstańcami w głębi kraju.
Ruch, który rozpoczął się w marcu ub. roku w odległych od stolicy prowincjach kraju jako ludowa insurekcja przeciwko dziedzicznej dyktatorskiej władzy prezydenta Assada, dziś jest wojną domową na wielką skalę.
Ostatnie doniesienia agencyjne potwierdzają, że powstańcy kontrolują duże obszary kraju, podczas gdy wojska rządowe starają się utrzymać kontrolę nad wielkimi miastami Syrii. Walki toczą się głównie w Damaszku i w gospodarczej stolicy kraju Aleppo.
Zaciekłe kontrataki wojsk rządowych w Damaszku pokazują, że reżim Assada popadł w desperację, a powstańcy, uzbrajani stopniowo przez Arabię Saudyjską i Katar, rosną w siłę - oceniają agencje światowe w depeszach z Bejrutu, Kairu i Ankary.
Dyktatura syryjska, której podstawami wstrząsnął zamach z zeszłego tygodnia na ściśle strzeżony budynek rządowy (zginął m.in. minister obrony), rzuciła do kontrataku w Damaszku lotnictwo szturmowe.
Tymczasem dowództwo powstańców z Wolnej Armii Syryjskiej, złożonej z żołnierzy i oficerów, którzy zdezerterowali z szeregów wojsk rządowych oraz z ochotników, zapewniało w czwartek, że "kontroluje prawie połowę Halabu".
Dyplomacja międzynarodowa, która ponosi w Syrii niepowodzenie za niepowodzeniem, nie nadąża za rozwojem wydarzeń, podczas gdy ten kraj przekształca się w bombę zegarową - ostrzegają eksperci.
"Ta sytuacja zmusza demokratyczne potęgi i państwa arabskie do podjęcia działań, które zapobiegłyby przekształceniu się Syrii w tykającą bombę. Najgorszy z możliwych scenariuszy, to próżnia u władzy w rozdartym i uzbrojonym po zęby kraju" - pisze w czwartek wielki madrycki dziennik "El Pais".
"W tym kontekście los Baszara al-Assada i jego ludzi jest bez znaczenia" - konkluduje gazeta.
Z chwilą gdy nasiliły się walki między wojskami rządowymi a powstańcami syryjskimi, Izrael umocnił swe pozycje na linii demarkacyjnej z Syrią - donosi AFP, powołując się na izraelskie źródła związane z siłami bezpieczeństwa.
"Wobec rozszerzenia się walk po syryjskiej stronie płaskowyżu Golan armia izraelska wzmocniła tam zaporę bezpieczeństwa i ustawiła dodatkowe zasieki z drutu kolczastego, aby nie dopuścić do przekraczania linii demarkacyjnej przez uchodźców" - podają te źródła.
"Wzmocniono też wszelkie rodzaje przeszkód, aby uniemożliwić poruszanie się samochodów. Rozmieszczono więcej samolotów wojskowych i więcej niż zwykle ukrytych stanowisk strzeleckich" - dodaje komunikat.
Rosja ogłosiła w czwartek, że jest przeciwna utworzeniu korytarzy humanitarnych w Syrii, dopóki zbrojna opozycja w tym arabskim kraju korzysta z zagranicznego poparcia.
- Dopóki utrzymuje się ta pomoc, o jakichże działaniach humanitarnych może być mowa? - powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, który wystąpił na konferencji prasowej w Moskwie razem z odchodzącym szefem serbskiej dyplomacji Vukiem Jeremiciem.
Była to odpowiedź na wniosek Ligi Arabskiej w sprawie zwołania nadzwyczajnej sesji ONZ w celu omówienia spraw ustanowienia korytarzy humanitarnych i stref bezpieczeństwa w Syrii.
>>>>
Turcja Brytania Katar ! Gromadzi sie juz koalicja ! Tak trzeba !
Ofensywa wojsk Assada. "Der Spiegel": interwencja Zachodu już się zaczęła
Kilka dzielnic Halabu (Aleppo), na północnym zachodzie Syrii, zostało ostrzelanych przez śmigłowce sił rządowych. Wojska Al-Assadai szykują się do decydującego ataku na rebeliantów - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" pisze, że wojna domowa w Syrii z dnia na dzień staje się coraz bardziej krwawa. "Choć eksperci mówią, że wojskowa operacja albo ataki z powietrza są niemożliwe, to interwencja Zachodu w Syrii już się zaczęła" – czytamy w artykule "Jak Zachód prowadzi tajną wojnę w Syrii?".
Atak sił Assada
Siły reżimowe przypuściły dzisiaj atak na następujące dzielnice Halab: Salahedin i al-Azamija na południowym zachodzie oraz Bustan el-Kasr, al-Machad i al-Sukkari na południu - wynika z danych tej organizacji mającej swoją siedzibę w Londynie.
Halab jest największym miastem Syrii i największym ośrodkiem przemysłowym i finansowym kraju.
W końcu ubiegłego tygodnia powstańcy przeprowadzili ofensywę na Halab, usiłując wyprzeć z tego miasta siły wierne prezydentowi Assadowi. Zdaniem obserwatorów, atak sił rządowych jest odpowiedzią na tę ofensywę.
Bilans ofiar śmiertelnych czwartkowych walk w całej Syrii wyniósł 164, w tym 84 cywilów, 43 żołnierzy i 37 rebeliantów.
Według źródeł opozycyjnych, w ciągu trwającego już 17 miesięcy konfliktu, zginęło od 18 do 19 tys. ludzi. ONZ ocenia, że liczba uchodźców w Syrii wzrosła do ok. 1,5 mln.
"Interwencja Zachodu w Syrii już się zaczęła"
"Wojna w Syrii z dania na dzień staje się coraz bardziej krwawa. Nawet znany z powściągliwości sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wzywa społeczność międzynarodową do zdecydowanych działań, a Liga Państw Arabskich chce zaproponować w Radzie Bezpieczeństwa projekt własnej rezolucji ws. Syrii. Tymczasem, choć eksperci mówią, że wojenna interwencja albo ataki z powietrza są niemożliwe, to interwencja Zachodu w Syrii już się zaczęła" – komentuje niemieckie tygodnik "Der Spiegel".
"Nowym impulsem do dyskusji o wojskowej interwencji jest nie tyle rosnąca liczba ofiar, co zbliżający się krach reżimu" - czytamy w komentarzu.
"Der Spiegel" przekonuje, że społeczność międzynarodowa obawia się, że na próżni, która powstanie po obaleniu Assada, najwięcej zyska Al-Kaida.
"Coraz silniejsze są także obawy, że wojna rozleje się na sąsiednie kraje i nawet po obaleniu Assada przerodzi się w konflikt międzynarodowy" - czytamy w analizie.
Tajna wojna Zachodu
Mimo że większość ekspertów wskazuje na nierealność wojskowej operacji w Syrii, to część z nich podkreśla, że Zachód rozpoczął już "tajną wojnę" w tym kraju, szkoląc powstańców w Arabii Saudyjskiej czy Iraku.
Zajmują się tym byli pracownicy brytyjskich służb specjalnych. Zachód dozbraja także przeciwników reżimu Assada. Jak pisze "Der Spiegel", Amerykanie wysyłają również nad Syrię bezzałogowe samoloty zwiadowcze.
Tygodnik cytuje analizę eksperta z Niemieckiej Fundacji Nauki i Polityki Markusa Kaima, który wskazuje na mobilizację sił specjalnych USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Jordanii i Izraela w regionie.
Kaim sugerował również, że agenci tych państw działają intensywnie na terenie Syrii. Nikt jednak tego oficjalnie nie potwierdził.
>>>>
Tak trzeba zadac decyduajcy cios . Nie ma co przedluzac . Dluzsza wojna to tylko wiecej ofiar . I po co ? Rezim i tak nie przetrwa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:50, 27 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szef tureckiego MSZ ostrzega terrorystów działających w północnej Syrii.
Minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu oświadczył, że jego kraj nie pozwoli, by w północnej Syrii, w pobliżu granicy tureckiej, swoje bazy miały ugrupowania terrorystyczne jak Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) czy Al-Kaida.
W wywiadzie dla telewizji Kanal 24 minister nie sprecyzował, jakie kroki podjęłaby Ankara, by zapobiec działalności tych grup wzdłuż swej południowo-wschodniej granicy liczącej ponad 900 kilometrów. Podkreślił, że ostrzeżenie dotyczy zarówno PKK, jak i Al-Kaidy i "nie ma nic wspólnego z pochodzeniem etnicznym".
Davutoglu zaznaczył, że w przypadku zagrożenia na granicy podjęcie odpowiednich kroków będzie "prawem i obowiązkiem" Turcji.
W czwartek premier Recep Tayyip Erdogan ostrzegł kurdyjskich bojowników, którzy według Ankary są aktywni w północnej Syrii, że Turcja może podjąć działania przeciwko tej organizacji terrorystycznej w tym regionie.
Zapowiedź ewentualnej interwencji oznacza eskalację napięcia między Turcją a jej południowym sąsiadem - napisała z Ankary agencja Reutera. Narasta ono zwłaszcza od czasu, gdy syryjskie rakiety zestrzeliły nad Morzem Śródziemnym w pobliżu granicy Syrii turecki samolot wojskowy.
Według Reutera następujące po sobie wypowiedzi Erdogana i Davutoglu świadczą także o rosnącym zaniepokojeniu rządu tureckiego wpływami związanej z PKK Partii Unii Demokratycznej (PYD). Została ona utworzona w 2003 roku w północnej Syrii przez arabskich i kurdyjskich nacjonalistów.
PKK jest uważana przez Turcję, USA i UE za organizację terrorystyczną. Szacuje się, że od 1984 roku konflikt w tureckim Kurdystanie spowodował śmierć około 45 tys. ludzi.
>>>>
Przyznajcie Kurdom wolnosc !
Komisarz ONZ wzywa armię i powstańców, by oszczędzili ludność Aleppo.
Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay zaapelowała zarówno do syryjskiej armii, jak i do walczących z reżimem Baszara al-Asada rebeliantów, by oszczędzili ludność cywilną miasta Halab (Aleppo) na północnym zachodzie kraju.
Komisarz wyraziła głębokie zaniepokojenie tym, że "rychło może tam dojść do zakrojonej na dużą skalę konfrontacji".
Jak podkreśliła Pillay w opublikowanym w Genewie komunikacie, w Aleppo powtarza się "zauważalny schemat", kiedy armia Asada próbuje - przy wzmożonym ostrzale artyleryjskim, pancernym oraz za sprawą rewizji w domach - oczyścić obszary z rebeliantów.
Oenzetowska komisarz powołała się na - jak pisze agencja Reutera - niepotwierdzone doniesienia o okrucieństwach, w tym egzekucjach i strzelaniu przez snajperów do cywilów podczas ostatnich walk w stolicy Syrii, Damaszku.
Pillay zaznaczyła, że odpowiedzialnych za te - jak to ujęła - zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości spotka zasłużona kara.
W piątek kilka dzielnic Aleppo zostało ostrzelanych przez śmigłowce sił rządowych. Organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie twierdzi, że wojska reżimowe szykują się do decydującego ataku na rebeliantów, a powstańcy na odparcie ofensywy armii Asada.
>>>>
Trudno z takim apelem sie nie zgodzic ...
"NYT": Syria potrzebuje interwencji jak Irak za rządów Husajna
Syria jest jak Irak za czasów Saddama Husajna i również potrzebuje zewnętrznej interwencji, która umożliwi polityczną transformację i przetrwanie początkowego chaosu. Szanse na taki scenariusz są jednak znikome - pisze Thomas L. Friedman w "New York Timesie".
"Syria bardzo przypomina Irak, a właściwie jest jego bliźniaczą siostrą: to wielowyznaniowa, rządzona przez mniejszość dyktatura prowadząca politykę żelaznej ręki w imię ideologii arabskiego odrodzenia" - zauważa publicysta nowojorskiego dziennika.
Według Friedmana podobnie jak Irak, który potrzebował wojsk amerykańskich, by przeprowadziły kraj przez chaos i konflikty wyznaniowe po obaleniu Saddama, tak teraz Syria, rządzona autorytarnie przez Baszara al-Asada, potrzebuje interwencji z zewnątrz.
"Akuszerka" pilnie potrzebna
Syrii potrzeba "dobrze uzbrojonej, przybyłej z zewnątrz akuszerki, której każdy na miejscu się boi, ale i nie waha się powierzyć zadania przeprowadzenia transformacji" - pisze Friedman.
"Irak ma dziś szansę na przyzwoitą przyszłość tylko dlatego, że na miejscu obecne były dziesiątki tysięcy amerykańskich żołnierzy", którzy umożliwili przejście do bardziej pokojowej polityki. "Intuicja mówi mi, że Syria potrzebuje tego samego, by otrzymać tę samą szansę" - podkreśla publicysta.
Friedman zastrzega jednak, że nie nawołuje do zbrojnej interwencji USA w Syrii, ponieważ jest ona - jego zdaniem - nierealna. Zastrzega przy tym, że przejęcie władzy przez ekipę będącą "całkowitym przeciwieństwem dyktatury Asada mogłoby doprowadzić do upadku całego państwa (...) i permanentnej wojny domowej", jeśli pozostająca dziś u steru mniejszość alawicka zostałaby wykluczona po obaleniu Asada.
Dwa scenariusze dla Syrii
Publicysta wskazuje dwa możliwe scenariusze, w których takiej ewentualności dałoby się uniknąć. Pierwszy to opcja iracka, czyli amerykańska interwencja. Ponieważ jest ona jednak "wysoce nieprawdopodobna", pozostaje opcja druga, w której rolę "akuszerki" odegrają sami syryjscy rebelianci.
"Biorąc pod uwagę rozdrobnienie syryjskiego społeczeństwa, nie będzie to łatwe, chyba że podzielona opozycja niespodziewanie okrzepnie i utworzy zjednoczony front polityczny, który - być może z pomocą przebywających na miejscu agentów wywiadu USA, Turcji i Arabii Saudyjskiej - wyciągnąłby rękę do umiarkowanych alawitów i chrześcijan" - pisze Friedman. Szanse na taki rozwój wydarzeń ocenia jednak jako niewielkie.
"Bez pomocy ze strony zagranicznej akuszerki czy syryjskiego Nelsona Mandeli, ogniska konfliktu mogą tlić się jeszcze przez długi czas" - podsumowuje publicysta "NYT".
>>>>
Tak jest trzeba interweniowac !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:54, 27 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
USA: Clinton - Asad ma jeszcze czas na przygotowanie przekazania władzy
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała we wtorek na briefingu w Waszyngtonie, że prezydent Syrii Baszar al-Asad ma jeszcze czas na przygotowanie przekazania władzy.
- Sądzimy, że nie jest za późno, aby reżim Asada rozpoczął planowanie przekazania władzy, co pozwoli na znalezienie sposobu na zakończenie przemocy poprzez poważne rozmowy - oznajmiła szefowa amerykańskiej dyplomacji podkreślając, że "rytm wydarzeń w Syrii znacznie przyspieszył".
Za ważny uznała fakt, że syryjska opozycja daje do zrozumienia, iż walczy na rzecz wszystkich Syryjczyków i nie szuka odwetu.
Opozycja - powinna się przygotować na współpracę z przejściowym rządem. Powinna się zaangażować w ochronę praw wszystkich Syryjczyków, wszystkich grup. Powinna chronić broń chemiczną i bakteriologiczną znajdującą się w rękach reżimu - powiedziała.
Clinton podkreśliła, że syryjska opozycja walcząca z reżimem Asada osiąga coraz większe zdobycze terytorialne, które w końcu staną się "bezpiecznym schronieniem" w kraju, co zapewni bazę do dalszych operacji przeciwko siłom rządowym.
Amerykańska minister wypowiedziała się też za ściślejszą współpracą swojego kraju z syryjską opozycją.
>>>>
Czas mu sie konczy a on nie korzysta z okazji ratowania duszy ...
Turcja zamyka wszystkie przejścia graniczne z Syrią
W związku z pogarszającą się sytuacją w Syrii wszystkie przejścia graniczne między Turcją a tym krajem zostaną w środę zamknięte - powiedział minister ds. ceł i handlu Hayati Yazici w telewizji NTV. Według UNHCR przez granicę wciąż będą wpuszczani uchodźcy z Syrii.
Jak sprecyzował w rozmowie z agencją Reutera anonimowy przedstawiciel tureckich władz, decyzja oznacza, że zostaną zamknięte trzy przejścia graniczne w Cilvegozu, Oncupinar i Karkamis, które były jeszcze otwarte.
Według państwowej telewizji TRT, która powołuje się na ministra Yaziciego, 13 przejść na liczącej około 900 km granicy turecko-syryjskiej zostanie zamkniętych tylko dla samochodów ciężarowych. Jak sprecyzował minister, ciężarówki jeżdżące do i z Syrii nie będą mogły przekroczyć granicy, chyba że celem ich podróży jest kraj trzeci.
Zamknięcie granicy następuje "ze względów bezpieczeństwa" po tym jak syryjscy powstańcy, którzy od 16 miesięcy walczą z reżimem prezydenta Baszara al-Asada, przejęli kontrolę nad kilkoma przejściami na granicy turecko-syryjskiej - pisze Reuters.
- Podjęliśmy takie działania w interesie naszych obywateli ze względów bezpieczeństwa. Ponowne otwarcie będzie zależało od rozwoju sytuacji na miejscu w Syrii - powiedział anonimowo przedstawiciel tureckich władz, na którego powołuje się agencja AFP.
Turcja zamknie granice z Syrią dla ruchu w celach handlowych, lecz pozostanie otwarta dla uchodźców - poinformowała rzeczniczka Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). - Zostaliśmy zapewnieni, że (granica dla uchodźców) pozostaje otwarta. Granica jest zamknięta dla wszelkiego ruchu handlowego w obie strony; tak usłyszeliśmy od tureckiego rządu - sprecyzowała Sybella Wilkes.
W ostatnich dniach konflikt w Syrii przybrał na sile. Wojska reżimowe ostrzeliwały opanowane przez powstańców północne przedmieście Damaszku oraz Aleppo (Halab) na północnym zachodzie Syrii.
Tureckie władze informują, że od wybuchu syryjskiej rebelii schronienie w Turcji znalazło w sumie ponad 43 tys. osób. Przebywają oni w specjalnie założonych obozach dla uchodźców nieopodal granicy turecko-syryjskiej.
Schronienie w Turcji znalazło również ponad 20 syryjskich generałów, którzy zdezerterowali z armii Asada.
>>>>
24 konkretnie ...
Syria: zbiegły generał apeluje o potępienie zbrodni reżimu i o "nową Syrię"
Generał Manaf Tlas, dotychczas najwyższy rangą syryjski wojskowy który przeszedł na stronę przeciwników prezydenta Baszara el-Asada, zaapelował we wtorek o "potępienie zbrodni reżimu" i o jedność w budowie "nowej Syrii".
Tlas, który zaliczał się do najbliższych przyjaciół Asada, powiedział w nadającej z Arabii Saudyjskiej telewizji Al-Arabija, że Syryjczycy muszą się zjednoczyć aby "zbudować nowy, demokratyczny kraj".
"Zwracam się do was, jako jeden z synów Syryjskiej Armii Arabskiej, którzy odrzucają kryminalne postępki tego skorumpowanego reżimu. Ludzie honoru w wojsku nie pogodzą się z tymi zbrodniami" - powiedział Tlas.
Było to pierwsze publiczne wystąpienie Tlasa od czasu opuszczenia przez niego Syrii na początku lipca. Jego długie milczenie spowodowało, że pojawiły się wątpliwości czy przyłączył się do powstańców walczących z reżimem Asada, czy po prostu uciekł przed wojną domową.
Tlas jest synem byłego ministra obrony Syrii Mustafy Tlasa i zaliczał się do najbliższych przyjaciół i współpracowników Asada. Był jednym z czołowych dowódców elitarnej Gwardii Republikańskiej.
Jest, jak dotychczas, najwyższym rangą oficerem, który zdecydował się na ucieczkę. W trwającym od 17 miesięcy powstaniu przeciwko reżimowi Asada zginęło - jak oceniają niezależne źródła - ok. 17 tys. ludzi.
>>>>
Tak jest ! Bedzie Nowa Syria tylko wiecej Syryjczykow musi jej chciec i porzucic zbrodniczy rezim ...
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:25, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szef MSZ Rosji ostrzega, że syryjskiemu Allepo "grozi tragedia"
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł w sobotę, że syryjskiemu miastu Aleppo (Halab), gdzie rozpoczęła się tego dnia kontrofensywa syryjskiej armii przeciwko rebeliantom, grozi tragedia.
Szef rosyjskiej dyplomacji wypowiedział się w tej sprawie podczas konferencji prasowej po spotkaniu w Soczi nad Morzem Czarnym ze swoim japońskim odpowiednikiem Koichiro Gembą.
- Jesteśmy w trakcie przekonywania rządu (w Damaszku), że powinien uczynić pierwsze gesty (wobec opozycji - PAP) - powiedział Ławrow. - Lecz, od kiedy uzbrojone siły opozycji okupują miasta takie jak Aleppo (...), nierealistycznie jest liczyć na to, że rząd to zaakceptuje - zastrzegł.
- Jak można spodziewać się, że w takiej sytuacji rząd po prostu podda się i powie: "W porządku, pomyliliśmy się. Chodźcie i obalcie nas, zmieńcie reżim"? - pytał retorycznie rosyjski minister. I zaraz odparł: "To jest nie tylko nierealistyczne, nie dlatego, że jesteśmy związani z tym reżimem, lecz po prostu dlatego, że to tak nie działa".
W Syrii akty przemocy "dokonywane są przez obie strony. Musimy zwiększyć presję na wszystkich" - zaznaczył Ławrow, oskarżając jednocześnie państwa zachodnie o udzielanie pomocy syryjskim rebeliantom. "Nasi zachodni partnerzy oraz niektórzy sąsiedzi Syrii wspierają walką zbrojną przeciwko władzom" w Damaszku - podkreślił szef rosyjskiego MSZ.
Rosja ustawicznie zaprzecza oskarżeniom Zachodu, że popiera reżim prezydenta Baszara el-Asada. Moskwa utrzymuje, że domaga się wyważonego stanowiska wobec Syrii, krytykując zarazem państwa zachodnie za opowiadanie się po stronie rebeliantów.
19 lipca Rosja, wspólnie z Chinami, zawetowała trzeci projekt zaproponowanej przez Zachód rezolucji grożącej Damaszkowi sankcjami.
Według arabisty prof. Janusza Daneckiego chodzi o rozgrywkę między siłami, które mają swoje interesy w tym regionie świata. - Z jednej strony jest cała Europa Zachodnia z Amerykanami, którym zależy na tym, by na Bliskim Wschodzie - w tym również w Syrii - doszło do radykalnych zmian. Dla Rosji oznacza to utratę wpływów w tym regionie i przejęcie kontroli przez Zachód - uważa ekspert.
>>>>
ANO GROZI MASAKRA BO ZESCIE IM DOSTARCZYLI NARZEDZI ZBRODNI BYDLAKI ! Jestescie WSPOLZBRODNIARZAMI !!!
Erdogan: potrzeba działań międzynarodowych ws. Syrii
Trzeba podjąć kroki międzynarodowe w celu rozprawienia się z rosnącą ilością wojsk reżimu Baszara el-Asada wokół Aleppo i groźbami syryjskiego rządu użycia broni chemicznej - oświadczył premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Według Camerona Wielka Brytania i Turcja są zaniepokojone tym, że rząd Asada zamierza dokonać pewnych "prawdziwie przerażających działań wokół i w mieście Aleppo".
- Koncentracja wojsk w Aleppo i niedawne oświadczenia związane z użyciem broni masowej zagłady to działania, wobec których nie możemy pozostać obserwatorami czy widzami - powiedział w Londynie szef tureckiego rządu podczas konferencji prasowej z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem.
- Kroki muszą być podjęte wspólnie w ramach Rady Bezpieczeństwa ONZ, Organizacji Współpracy Islamskiej, Ligi Arabskiej. I musimy pracować razem, aby opanować sytuację - podkreślił Erdogan.
Według Camerona Wielka Brytania i Turcja są zaniepokojone tym, że rząd Asada zamierza dokonać pewnych "prawdziwie przerażających działań wokół i w mieście Aleppo". - To byłoby całkowicie nie do przyjęcia. Ten reżim musi zrozumieć, że nie ma mandatu, jest w błędzie i musi przestać robić to, co robi - mówił brytyjski premier.
W poniedziałek syryjskie MSZ po raz pierwszy potwierdziło, że posiada broń chemiczną i zagroziło jej użyciem w przypadku "agresji z zewnątrz", lecz nigdy przeciwko swym obywatelom. Wcześniej pojawiały się doniesienia o przemieszczaniu przez Damaszek części tego arsenału.
>>>>
Tak trzeba dzialac !!!
Syria: Baszar al-Asad przygotowuje szturm na Aleppo - armia gotowa do ataku.
W każdej chwili obrońcy stolicy gospodarczej Syrii Halabu (Aleppo) spodziewają się ofensywy wojsk rządowych. O tym, że może rozpocząć się wielka bitwa o miasto, informują zarówno źródła rządowe, jak i opozycyjne. Zastępca dowódcy sił powstańczych Malek Kurdi poinformował telefonicznie, że czołgi zajęły pozycje wyjściowe do ataku na miasto. Tymczasem Zachód obawia się masakry cywilów.
Z zachodu ciągną pod Halabę długie kolumny wojsk rządowych. Pierścień oblężenia wokół miasta zacieśnia się.
Kurdi, który zwykle dowodzi operacjami ze swej kwatery w Turcji, umiejscowionej w pobliżu granicy, przybył do miasta, aby objąć dowództwo na miejscu.
- Baszar al-Asad przygotowuje się do nowych bestialstw wobec własnego narodu - oświadczył rzecznik francuskiego MSZ. Do Paryża dotarły informacje o koncentrowaniu wokół Halaby przez reżim syryjski oddziałów wyposażonych w ciężką broń.
Rzecznik Departamentu Stanu USA już w czwartek wyrażał obawę, że "dojdzie do masakry w Halabie".
Tymczasem powstańcy odnoszą sukcesy w potyczkach poprzedzających spodziewane natarcie sił rządowych. Według niektórych doniesień, wzięli do niewoli około stu żołnierzy sił rządowych.
!!!!!
Brawo ! Trzeba albo w Turcji utworzyc obozy jencow . Albo zwolnic ich do domu ! Jesli przekonaja sie ze nic im nie grozi beda chetniej uciekac ! I o to chodzi !!!
W wielu punktach miasta widać domy zrujnowane pociskami i bombami, następstwa dotychczasowych ciężkich walk. Wzdłuż szosy prowadzącej do dzielnicy przemysłowej na skraju miasta - dziesiątki spalonych samochodów ciężarowych i czołgów.
Powstańcy ogłosili w czwartek, że "wyeliminowali z walki" siedem czołgów przeciwnika.
>>>>
Brawo !!!
Wysłannik brytyjskiego dziennika "The Guardian" pisze, że pozbawieni ciężkiej broni powstańcy, którzy stosują partyzancka taktykę niespodziewanych ataków i szybkiego wycofywania się, prawdopodobnie przeceniają swe siły.
"Twierdzenie, że kontrolują połowę Halabu, jest mocno przesadzone" - pisze dziennikarz.
>>>>
W przypadku partyzantow majacych poarcie ludnosci wcale to nie jest przesada !!!
Takie sa realia !!!
Spodziewane natarcie poprzedziły ataki śmigłowców szturmowych na siedem dzielnic Halabu kontrolowanych przez powstańców oraz ostrzał prowadzony przez ciężką artylerię.
Ofensywa wojskowa w Damaszku nie przyniosła siłom rządowym pełnego sukcesu, chociaż siły rządowe odzyskały kontrolę nad niektórymi dzielnicami stolicy opanowanymi dotąd przez powstańców. Reuters donosi o zaciętych walkach w syryjskiej stolicy. W ciągu całego dnia śmigłowce szturmowe ostrzeliwały i bombardowały dzielnice peryferyjne Damaszku, głównie Daraja i Jalda.
>>>>
Trzeba budiowac barykady . Na tylach rezimowych wojsk musza pojawic sie oddzialy nekajace i szarpac krazac wokol . Usderzac szarpac i odrywac . Uderzac szarpac i odrywac sie ! To najlepsza pomoc tem,u miastu ... W miescie trzeba budowac barykady i doly przeciwczolgowe !
I dostawy broni sa potrzebne i amunicji . WZMOZONE !!!
Przypominam ze Alleppo to mial byc rzekomo bastion poparcia dla Assada ! A tu Walki i tam i w Damaszku !!!
W świecie narasta obawa, że reżim syryjski wobec dotychczasowej nieskuteczności kolejnych ofensyw przeciwko powstańcom może sięgnąć po broń chemiczną. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził głębokie zaniepokojenie ta perspektywą.
Zażądał, aby rząd syryjski zobowiązał się do jej niestosowania, "niezależnie od okoliczności".
Tymczasem ani w dowództwie Wolnej Armii Syryjskiej złożonej z wojskowych, którzy przeszli na stronę powstańczą i z ochotników, ani w Narodowej Radzie Syryjskiej, głównej koalicji opozycyjnej, nie ma jedności.
Syryjski generał Fajez Amr, który przeszedł ostatnio na stronę powstańców i przebywa w Turcji, wystąpił z apelem o odsunięcie na drugi plan podziałów w łonie opozycji i utworzenie powstańczego rządu tymczasowego. Miałby on reprezentować wszystkie grupy etniczne w Syrii i współpracować z Narodową Radą Syryjską.
W ostatnich dniach nadal porzucali obóz rządowy politycy, dyplomaci i wysocy urzędnicy. W piątek przybyła do Turcji syryjska deputowana z prowincji Halab Ichlas el-Badawi. Przeszła ona na stronę opozycji jako pierwszy członek parlamentu, składając deklarację, w której potępiła "masakrowanie przez reżim ludności cywilnej".
Pani Badawi również ostrzegła opinię międzynarodową, że reżim przygotowuje "wielką ofensywę przeciwko Halabie".
>>>>
Brawo ! I o to chodzi ! Coraz wiecej ludzi przechodzi na wlasciwa strone !
Niemniej sa ofiary :
Walki nie ustają jednak także w innych rejonach kraju, a zwłaszcza w rejonie miasta Hama, w prowincji Homs, gdzie członkowie miejscowej prorządowej milicji ostrzelali wiernych wchodzących do meczetu na modły. Zginęło co najmniej 15 osób.
>>>>
Upiorna zbrodnia ! Ale to sa meczennicy ...
Podwyzsza to bilans do :
Zabitych:
13320 cywilow
5831 wojskowych
2.595.560 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:55, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Generał Mood: odejście Asada nie będzie oznaczało końca konfliktu w Syrii.
Ustępujący szef obserwatorów ONZ w Syrii generał Robert Mood oświadczył, że odejście od władzy prezydenta Syrii Baszara al-Asada jest jedynie kwestią czasu, choć nie będzie to automatycznie oznaczało zakończenia konfliktu w kraju.
- Wcześniej lub później reżim upadnie - powiedział dziennikarzom norweski wojskowy, którego na czele misji obserwacyjnej zastępuje senegalski generał Babacar Gaye.
- Spirala przemocy, nieproporcjonalne reakcje reżimu, jego niezdolność do chronienia ludności cywilnej sprawiają, że dni reżimu są policzone; ale czy nastąpi to w tym tygodniu czy za rok? To inne pytanie, na które nie odważę się odpowiedzieć - dodał Mood.
Generał zastrzegł, że upadek reżimu nie oznacza automatycznie końca wojny domowej, przy czym walki rozdrobnionych i słabych militarnie rebeliantów z siłami reżimu określił mianem "walki Dawida z Goliatem".
Mood ocenił, że sytuacja może się zmienić na korzyść rebelii, gdy "większe formacje wojskowe zaczną opuszczać szeregi sił rządowych, aby przyłączyć się do opozycji".
Norweski generał, oświadczył, że wiele osób uważa, że wraz z odejściem Asada, "problem zostanie rozwiązany", ale jest to "uproszczenie, wobec którego trzeba zachować ostrożność", ponieważ sytuacja w Syrii może jeszcze się pogorszyć.
W ostatnich dniach Syrię opuściło 150 obserwatorów - na 300 przybyłych w kwietniu do tego kraju, aby nadzorować rozejm, który nigdy nie był przestrzegany przez żadną ze stron konfliktu. W ubiegłym tygodniu Rada Bezpieczeństwa ONZ przedłużyła mandat misji o 30 dni. Misja pod dowództwem Mooda nie była w stanie powstrzymać przemocy.
>>>>
Co to za dziwacze ,,filozofowania'' . Nie jest rzecza generalow zajmowac sie tym jaka ma miec przyszlosc Syria . Assada trzeba obalic i tyle ...
USA wydłużają listę osób i podmiotów objętych sankcjami wobec Syrii
Stany Zjednoczone poinformowały w środę, że znacząco wydłużyły listę osób fizycznych i prawnych, które obejmą amerykańskie sankcje wobec reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Ministerstwo finansów podało, że na liście znalazło się 29 ludzi.
Według resortu finansów USA na listę trafiło wielu ministrów oraz prezes banku centralnego Syrii. Są oni w grupie objętej sankcjami określanymi w języku prawnym jako wymierzone w członków syryjskiego rządu i związane z nim osoby.
Pięć przedsiębiorstw objęły sankcje "mające na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania broni niekonwencjonalnej" - pisze AFP. Szóste przedsiębiorstwo na liście to zarejestrowana na brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w północnej części Morza Karaibskiego, firma Drex Technologies, należąca do kuzyna prezydenta Asada, Ramiego Maklufa, którego objęto już wcześniej sankcjami ministerstwa finansów.
Według dziennika „Financial Times” Makluf, który należy do rodziny matki obecnego prezydenta Anisy, kontroluje 60 procent gospodarki kraju: telekomunikację, dystrybucję paliw, przemysł turystyczny, większość importu. Jest on nazywany "królem Syrii".
Nakładanie sankcji przez ministerstwo finansów USA regulowane jest na mocy różnych przepisów prawnych - wyjaśnia AFP. Podejmowane przez resort kroki pozwalają na zamrożenie w USA aktywów należących do osób objętych sankcjami zabraniającymi też amerykańskim obywatelom i firmom dokonywania jakichkolwiek transakcji z tymi osobami.
>>>>
Dobre i to .
Syryjska armia rozpoczęła kontrofensywę w Aleppo.
Syryjska armia rozpoczęła rano w Aleppo (Halab), na północnym zachodzie kraju, kontrofensywę mającą na celu odbicie z rąk rebeliantów opanowanych przez nich dzielnic miasta - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Wiele zachodnich państw wyrażało zaniepokojenie w związku z perspektywą tej operacji. Waszyngton przestrzegał, że "może tam dojść do masakry".
Posiłki, które gromadziły się od dwóch dni na przedmieściach Aleppo "kierują się w stronę dzielnicy Salahedin, gdzie znajduje się największa liczba rebeliantów" - poinformował szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
- Doszło do najostrzejszych od początku konfliktu walk w kilku dzielnicach (...) więc można powiedzieć, że atak się rozpoczął - dodał.
Według źródeł opozycyjnych, do miasta wjechały czołgi. Nisko nad Aleppo latają samoloty wojskowe, a bombardowania przybierają na sile. Pojawiają się też doniesienia o licznych ofiarach.
Lokalne komitety koordynacyjne, które nadzorują w terenie przebieg rebelii przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi, poinformowały, że walki toczą się na obrzeżach dzielnicy Salahedin, położone na południowym zachodzie miasta.
Z kolei inne ciało rebelianckie - komisja generalna rewolucji syryjskiej - podało, że dzielnica ta jest ostrzeliwana z ciężkiej broni oraz, że trwają walki między siłami lojalnymi wobec Asada a rebeliantami.
Aleppo jest największym miastem Syrii i największym ośrodkiem przemysłowym i finansowym kraju.
Jeszcze przed rozpoczęciem kontrofensywy wiele państw było zaniepokojonych jej perspektywą. Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do syryjskich władz, aby wstrzymały operację w Aleppo. Stany Zjednoczone oświadczyły, że obawiają się masakry mieszkańców, a Wysoka Komisarz Praw Człowieka ONZ zaapelowała do obu stron konfliktu, aby oszczędziły cywilów.
Broń chemiczna
Obawy budzi także możliwość użycia broni chemicznej przez reżim w Damaszku, choć ten zapowiedział, że wykorzystałby ją tylko wobec ataku zewnętrznego.
- Koncentracja wojsk w Aleppo i niedawne oświadczenia związane z użyciem broni masowej zagłady to działania, wobec których nie możemy pozostać obserwatorami czy widzami - powiedział w Londynie szef tureckiego rządu Recep Tayyip Erdogan podczas konferencji prasowej z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem.
- Kroki muszą być podjęte wspólnie w ramach Rady Bezpieczeństwa ONZ, Organizacji Współpracy Islamskiej, Ligi Arabskiej. I musimy pracować razem, aby opanować sytuację - podkreślił Erdogan.
Według Camerona Wielka Brytania i Turcja są zaniepokojone tym, że rząd Asada zamierza dokonać pewnych "prawdziwie przerażających działań wokół i w mieście Aleppo". - To byłoby całkowicie nie do przyjęcia. Ten reżim musi zrozumieć, że nie ma mandatu, jest w błędzie i musi przestać robić to, co robi - mówił brytyjski premier.
19 tys. ofiar
Antyrządowe protesty w Syrii trwają od wiosny 2011 r. Początkowo pokojowe demonstracje, których uczestnicy domagali się reform, z czasem przerodziły się w krwawą rewoltę przeciwko reżimowi, tłumioną przez władze. W jej wyniku zginęło ok. 19 tys. osób.
>>>>
A wiec Aleppo przezywa dni KRWI I CHWAŁY !!! Bez krwi nie ma chwaly zreszta !
Trzeab jak mowilem nie tylko sie bronic a wiec barykady zasieki ale i uderzenai ze wszystkich stron na tyly asadystow ...
Według władz tureckich dotychczas na stronę powstańców przeszło 27 syryjskich generałów.
>>>>
Wsapniala wiadomosc a ja myslalem ze tylko 24 !!! Lawina ! I dobrze ! Tak trzeba .
Niestety sa i ofiary :
Bilans ofiar śmiertelnych czwartkowych walk w całej Syrii wyniósł 164, w tym 84 cywilów, 43 żołnierzy i 37 rebeliantów.
>>>>
Cena wolnosci ...
Zabitych:
13555 cywilow
5930 wojskowych
2.640.771 ofiar ogolem .
Rekord ponad 2,6 miliona !!!
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:09, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ciężkie walki w Syrii. Trwa bitwa o miasto Aleppo .
Syria: 4 000 obrońców stawia zacięty opór czołgom szturmującym Aleppo
Dwutysięczna zbrojna powstańcza załoga Aleppo (Halab) wzmocniona przez drugie tyle żołnierzy Wolnej Armii Syryjskiej, toczy od piątej rano bój z nacierającymi pod osłoną czołgów i lotnictwa wojskami rządowymi. Miastu Aleppo - ostrzegł rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow - "grozi tragedia".
>>>>
Czyli 2 tys sil regionalnych i 2 tys WAS ktora dziala ogolnokrajowo . Tak sie oragnizuje sily paryyzanckie brawo ! Podzial na sily ogolnokrajowe dzilajace w calym kraju regionalne w regionie i lokalne lokalnie .
Rozpoczynająca się batalia o największe miasto Syrii staje się jedną z najcięższych bitew powstania przeciwko reżimowi Baszara el-Asada, które w ciągu 17 miesięcy pochłonęło od 19 do 20 tysięcy ofiar.
Ze stolic europejskich dochodzą głosy czołowych polityków, którzy wyrażają obawy, że bitwa o Aleppo może przekształcić się w największą masakrę wojny domowej w Syrii.
"Miastu Aleppo grozi tragedia"
Miastu Aleppo - ostrzegł w sobotę rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow - "grozi tragedia".
W pierwszym szturmie na dzielnice Aleppo znajdujące się w rękach powstańców, tj. Salahedin, Seif al-Daula i al-Sukkari, uczestniczą rządowe oddziały specjalne, śmigłowce szturmowe i samoloty MiG-21.
>>>> Czyli radzieckie ...
Według informacji ze źródeł powstańczych, obrońcom dzielnicy Salahedin udało się unieszkodliwić sześć spośród 30 czołgów biorących udział w szturmie.
Informacje telefoniczne z oblężonego miasta, odbierane przez zachodnich korespondentów w Kairze, brzmiały optymistycznie: "Mimo nadejścia posiłków rządowych i faktu, że mamy tylko lekką broń, nie jesteśmy na straconej pozycji"; "zadaliśmy nieprzyjacielowi poważne straty w ludziach".
"Wolna Armia Syryjska jest dobrze wyposażona i zajmuje w Aleppo strategiczne pozycje, jednocześnie siłom rządowym na drodze do Aleppo powstańcy zadali poważne straty" - głosi komunikat Generalnej Komisji Rewolucyjnej.
Cytowane przez agencje prasowe opinie ekspertów wojskowych zgodne są w jednym punkcie: powstańcy, zmuszeni wskutek rządowej przewagi w uzbrojeniu do stosowania taktyki partyzanckiej, nie mogą bronić zbyt długo jednej pozycji i muszą przemieszczać się z miejsca na miejsce.
>>>>
Zobaczymy nie mowmy hop. Armai rezimu stopniala WAS wzrosla . Szala przechyla sie na strone WAS . To juz nie jest tak jak rok temu !
"Ludzie uciekają. Brakuje chleba, nie ma gazu"
Oto fragment depeszy nadanej w południe z oblężonego Aleppo przez specjalnego wysłannika madryckiego dziennika "El Pais", Alvaro de Cozara:
"Ulicami przebiegają grupy mieszkańców atakowanych dzielnic, szukając bezpiecznego schronienia w budynkach szkół i meczetach. Niektóre z nich zamieniono na zaimprowizowane szpitale dla rannych (...) Dzisiaj zginął jeden z dowódców powstańczych. Wojsko naciera z południa i zachodu. W dzielnicach pozostających w rękach powstańców brakuje chleba i innych artykułów pierwszej potrzeby, nie ma gazu. Przed jedyną piekarnią, która pozostała otwarta w dzielnicy Sahura, kolejka ludzi ma co najmniej sto metrów".
Syryjska organizacja Czerwonego Półksiężyca wydała komunikat o zawieszeniu niektórych operacji w Aleppo "w związku z narastaniem aktów przemocy".
>>>>
Trzeba nie tylko broni amunicji ale i jedzenia . RADZE SKONDENSOWANA ZYWNOSC ! MALO WAGI DUZO SYBSTANCJI ODZYWCZYCH !!! To wtedy wiecej ludzi sie wyzwi a nie trzeba wielkich tarnsportow .
Ciężkie walki w Syrii. Bitwa o miasto Aleppo przerwana.
Przerwano zaciętą bitwę o Aleppo, gdzie od piątej rano toczyły się walki między powstańczą załogą drugiego co do wielkości miasta Syrii, a nacierającymi pod osłoną czołgów i lotnictwa wojskami rządowymi. Armia nadal oblega jednak Aleppo.
Dwutysięczna zbrojna powstańcza załoga Aleppo (Halab) wzmocniona przez drugie tyle żołnierzy Wolnej Armii Syryjskiej, toczyła od piątej rano bój z nacierającymi pod osłoną czołgów i lotnictwa wojskami rządowymi. Miastu Aleppo - ostrzegał rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow - "grozi tragedia". Wieczorem nadal słychać było w mieście strzały artyleryjskie i ogień śmigłowców bojowych.
Powstańcy zdołali wytrzymać pierwsze uderzenia armii w dzielnicy Salahedin - bastionie rebeliantów położonym w południowozachodniej części miasta - podaje AFP.
Bitwa o największe, ponadtrzymilionowe miasto i zarazem "gospodarczą stolicę" Syrii może być jednym z najtrudniejszych frontów w walce przeciwko reżimowi Asada. W ciągu 17 miesięcy powstanie to pochłonęło od 19 do 20 tysięcy ofiar.
Armia nie poczyniła w sobotę znaczących postępów i straciła kilka czołgów - dodaje francuska agencja, powołując się na opozycjonistów. Jeden z korespondentów AFP poinformował, że widział wraki wielu pojazdów opancerzonych i czołgów.
>>>>
Czyli atka zakonczyl sie kleska rezimu . Teraz skoro rezim ugrzazl w Aleppo powstancy musza opanowac pozostale miasta bo tam nie ma sil sciagnietych do Aleppo . Tak sie walczy w takiej wojnie !
Opozycja apeluje do zaprzyjaźnionych krajów o dozbrojenie.
Przywódca Narodowej Rady Syryjskiej (NRS) Abdel Basset Sajda wezwał w sobotę "bratnie" i "zaprzyjaźnione" kraje do zbrojenia syryjskich powstańców, by mogli przeciwstawić się armii prezydenta Baszara el-Asada.
- Oczekujemy od naszych braci i przyjaciół wsparcia dla Wolnej Armii Syryjskiej - powiedział Sajda podczas zorganizowanej w Abu Zabi konferencji prasowej - Chcemy broni, która pozwoli nam zatrzymać czołgi i samoloty bojowe. Jego zdaniem, pomoc taka jest niezbędna, by dokonał się "znaczący zwrot" w powstaniu, które rozpoczęło się w marcu ubiegłego roku
W sobotę o świcie, podczas szturmu na gospodarczą stolicę Syrii Aleppo (Halab) rządowe oddziały specjalne użyły śmigłowców szturmowych i samolotów MiG-21.
Podziękował Arabii Saudyjskiej za zorganizowanie trwającej 5 dni akcji zbierania funduszy dla syryjskiej opozycji. Udało się uzyskać ponad 72 miliony dolarów .
>>>>
Tak jest ! Trzeba broni WAS zaczyna wygrywac zatem trzeba przewazyc aby to skonczyc !
Bitwa o Aleppo, na które regularna armia przypuściła w sobotę rano zmasowaną ofensywę, może stać się najkrwawszą batalią w walce rebeliantów z siłami Asada.
Od rana w Aleppo zginęło co najmniej 29 osób, w tym 11 cywilów, 10 żołnierzy i ośmiu powstańców - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Ogółem, według danych tej organizacji w sobotę w Syrii zabito blisko 150 osób.
>>>>>
I znow narasta ilosc ofiar :
Zabitych:
13747 cywilow
6010 wojskowych
2.677.824 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:05, 29 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Samoloty MiG-21 i -23 bombardują Aleppo okrążone przez wojska reżimu.
Atakami samolotów MiG-21 i MiG-23 syryjskie siły rządowe wznowiły o świcie ofensywę na blisko trzymilionową metropolię gospodarczą kraju, Aleppo, której broni około 4 000 powstańców. Powstańcom odcięto drogi ewentualnego odwrotu.
Specjalny wysłannik madryckiego dziennika "El Pais" donosił z tego miasta: - Linie telefoniczne i energetyczne zostały odcięte (...) W sobotę wieczorem zamknął się praktycznie pierścień okrążenia wokół miasta, które pierwszego dnia było atakowane jedynie z zachodu i południa (...). W natarciu uczestniczy co najmniej sto czołgów.
W dzielnicy Bab al-Hadid zajętej przez wojsko rządowe rozstrzeliwano powstańców ujętych z bronią w ręku w jednej ze szkół.
>>>>
Bydlaki ! Chwala bohaterom !
Walki między powstańcami a wojskami reżimowymi trwały również w Hims, w zachodniej Syrii, na przedmieściach Damaszku i w innych rejonach. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, które ma siedzibę w W. Brytanii, tylko w sobotę pochłonęły one 168 śmiertelnych ofiar.
Podczas gdy w Aleppo (Halabie), odległym o 355 km od Damaszku toczą się zacięte boje między obrońcami uzbrojonymi w broń lekką a skoncentrowaną siłą wojskową reżimu Baszara el-Asada, telewizja syryjska ogranicza się do podawania krótkich informacji o "pojedynczych starciach z terrorystami, którzy próbują atakować ludność Aleppo".
Prorządowy dziennik "al-Watan" pisał w niedzielę o "setkach bojowników, którzy przybyli do Syrii ze "śmiercionośną bronią i radiostacjami dostarczonymi przez Europę".
Dziennik wymienia Tunezję, Afganistan, Kuwejt, Czeczenię, Arabię Saudyjską, Egipt i Francję, jako kraje, z których do Syrii przybyli "bojownicy dżihadu".
Przewodniczący Narodowej Rady Syryjskiej Abdel Basset Sida na konferencji prasowej zorganizowanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich ostrzegł opinię międzynarodowa, że reżim Baszara el-Asada zgotuje ludności Aleppo "wielką masakrę".
Wobec ogromnej liczby uchodźców "potrzebna jest pomoc humanitarna w wysokości 145 milionów dolarów miesięcznie, tymczasem w ostatnich miesiącach otrzymaliśmy tylko 15 milionów" - powiedział Sida.
Jordania otworzyła w niedzielę pierwszy obóz dla syryjskich uchodźców, usytuowany w Mafrak nieopodal granicy z Syria. Może on przyjąć 120 000 osób.
W królestwie Jordanii przebywa już 50 000 syryjskich uchodźców - poinformował w niedzielę agencję AFP Zajed Hammad, prezes islamskiego stowarzyszenia charytatywnego Kitab wal Sunna.
W ostatnich dniach przedarło się do Jordanii 5 000 uchodźców, mimo iż wojsko syryjskie zastawia zasadzki na uchodźców. W niedzielę zastrzelono kilku spośród usiłujących przedostać się za bezpieczną granicę jordańską.
>>>>>
Walka trwa ! Jak juz mowilem trzeba broni i zaopatrzenia . Trzeba atakowac tyly Assada a takze zajc wszystkie inne miasta . Skoro rezim skoncentrowal sie na Aleppo to inne miasta maja slabe sily rezimu . Czyli wtedy sie uderza .
NRS żąda pilnego posiedzenia RB ONZ ws. sytuacji w Aleppo
Narodowa Rada Syryjska (NRS), główny organ zrzeszający opozycję w Syrii, zażądała w niedzielę "w trybie pilnym" zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu powstrzymania masakry cywilów, jakiej chce dopuścić się wojsko w Aleppo na północnym zachodzie kraju.
"Reżim syryjski przygotowuje się do przeprowadzenia masakry" w Aleppo (Halabie) - oświadczyła w komunikacie NRS. Wezwała Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia "koniecznych kroków w celu ochrony ludności cywilnej".
Syryjscy rebelianci odpierają od soboty kontrofensywę sił Baszara Al-Assada w kilku dzielnicach tego drugiego co do wielkości miasta Syrii.
>>>>
Tak swiat powinien cos zrobic !
Benedykt XVI apeluje o zaprzestanie krwawej przemocy w Syrii
Benedykt XVI ponownie zaapelował o położenie kresu krwawej przemocy w Syrii. Podczas niedzielnego spotkania z wiernymi w Castel Gandolfo papież wezwał do pojednania i politycznego rozwiązania konfliktu. Nawiązał też do rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W przemówieniu po modlitwie Anioł Pański Benedykt XVI podkreślił, że "nie przestaje śledzić z niepokojem tragicznych i coraz częstszych aktów przemocy w Syrii", gdzie zabijani są ludzie, w tym cywile. Zwrócił uwagę na "ogromną liczbę" uchodźców wewnętrznych i zewnętrznych.
- Proszę o zagwarantowanie im niezbędnej opieki humanitarnej i solidarnej pomocy. Ponawiając moją bliskość z cierpiącą ludnością i pamięć w modlitwie, ponawiam gorący apel o położenie kresu wszelkiej przemocy i przelewowi krwi. Proszę Boga o mądrość serca w szczególności dla tych, na których spoczywa największa odpowiedzialność, ażeby nie szczędzono wysiłków w poszukiwaniu pokoju, także ze strony wspólnoty międzynarodowej, na drodze dialogu i pojednania w perspektywie odpowiedniego politycznego rozwiązania konfliktu - mówił papież.
Następnie przekazał słowa otuchy dla ludności Iraku, gdzie ostatnio doszło do serii zamachów terrorystycznych. - Oby ten wielki kraj odnalazł drogę stabilizacji, pojednania i pokoju - dodał Benedykt XVI.
Papież "z niepokojem śledzi" również wiadomości z Tarentu w Apulii na południu Włoch, gdzie kilkanaście tysięcy pracowników miejscowej huty ILVA zagrożonych jest utratą pracy w rezultacie decyzji sądu o jej zamknięciu z powodu zanieczyszczenia środowiska i emisji toksycznych substancji. W ostatnich dniach doszło tam do demonstracji i protestów.
Na kilka dni przed ostateczną decyzją wymiaru sprawiedliwości w sprawie przyszłości zakładu Benedykt XVI podkreślił: "Śledzę z zaniepokojeniem wiadomości na temat huty ILVA w Tarencie i pragnę wyrazić moją bliskość z robotnikami i ich rodzinami, które z troską przeżywają te trudne momenty".
- Zapewniając o mojej modlitwie i wsparciu Kościoła, wzywam wszystkich do poczucia odpowiedzialności i zachęcam krajowe i lokalne instytucje, by podjęły każdy wysiłek i osiągnęły sprawiedliwe rozwiązanie tej sprawy, która chronić będzie zarówno prawo do zdrowia, jak też prawo do pracy, zwłaszcza w obecnych czasach kryzysu - dodał.
Zwracając się po polsku, papież nawiązał do przypadającej w środę 68. rocznicy Powstania Warszawskiego.
Polakom powiedział: "Zawierzając wszystko Bogu, jak powstańcy warszawscy, trwając w jedności z Chrystusem, nie zbłądzicie w codziennych wyborach wartości, nawet gdy świat będzie was kusił mirażami szczęścia i rozrywki".
W środę 1 sierpnia papież spotka się w Castel Gandolfo na pierwszej po lipcowej przerwie audiencji generalnej.
>>>>
Oczywiscie ze apelujemy . Choc jako katolicy nie jestesmy utopistami i wiemy ze takie rezimy apelow nie sluchaja ... I trzeba sila je obalic ...
Apelujemy zatem aby nie stosowali okrucienstwa na okrucienstwo ci krzywdzeni . Ofiary ida wszak do nieba . Traca na tym tylko mordercy wiec mszczenie sie tym samym jest pojsciem za podszeptem diabla . A jego nie wolni NIGDY sluchac ... Tylko Boga ktory na Siebie bierze pomste wiec nie trzeba Go wyreczac ...
Liczba ofiar urosla do :
Zabitych:
13770 cywilow
6020 wojskowych
2.682.155 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:36, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Wśród powstańców w Syrii rosną wpływy dżihadystów
Rebelia w Syrii przeciw rządom Baszara al-Asada radykalizuje się pod wpływem rodzimych i zagranicznych dżihadystów, którzy wywołują spory w łonie antyreżimowej opozycji - pisze dziennik "New York Times".
Syryjska rebelia narodziła się w marcu 2011 roku jako pokojowy, świecki ruch protestu. Akcentów bardziej religijnych zaczęła nabierać kilka miesięcy później, gdy do konfliktu włączyli się konserwatywni sunnici, zamieszkujący głównie tereny wiejskie.
"W ostatnich miesiącach zaczęły powstawać większe, lepiej zorganizowane i uzbrojone organizacje militarne głoszące hasła dżihadu (...). Wyraźną islamską retorykę przejmują także mniej religijne grupy oporu", ponieważ daje ona szansę na lepsze finansowanie z zagranicy - zaznacza "NYT".
Radykalni muzułmanie wspomagają rebelię
To właśnie do grup muzułmańskich radykałów, salafitów, trafia obecnie najwięcej środków, głównie z krajów Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Katar i inne), które swą hojność uzależniają od głoszenia radykalnych haseł religijnych - zwraca uwagę gazeta.
Taka sytuacja wydaje się potwierdzać obawy administracji USA, która ogranicza wsparcie dla syryjskiej opozycji, ponieważ nie chce, by pomoc trafiała do islamskich radykałów. Z kolei zdaniem części Syryjczyków, którzy chcą świeckiej rewolucji, winę za jej radykalizację ponosi Zachód, który odmówił jej wsparcia.
Wiele uwagi poświęca się obecności zagranicznych bojowników Al-Kaidy w Syrii, od kiedy w połowie lipca powstańcy, przyznający się do powiązań z tą organizacją terrorystyczną, pomogli zdobyć przejście graniczne Bab al-Hawa na granicy z Turcją - zauważa "NYT".
Dżihadyści z zagranicy
Jednak z szacunków samych bojowników i innych źródeł wynika, że spośród 50 tys. powstańców mniej niż tysiąc przybyło spoza Syrii, nie wszyscy są powiązani z Al-Kaidą (część chce jedynie przysłużyć się syryjskiej rewolucji) i często nie potrafią oni zdobyć poparcia wśród miejscowej ludności.
Islamskie hasła przyciągają bojowników do Syrii, ponieważ sunnicka większość walczy tu przeciw uprzywilejowanej mniejszości alawitów, którzy przez ortodoksyjnych muzułmanów uważani są za heretycki odłam szyizmu - pisze "NYT". W ten sposób powstanie przeciw autokratycznemu prezydentowi Asadowi nabiera szerszego kontekstu religijnego, w którym nie chodzi już o Syrię, lecz o zwycięstwo salafickich postulatów - dodaje dziennik.
"Takie podejście wywołuje sprzeciw (syryjskich) bojowników przyzwyczajonych do łagodniejszej, syryjskiej odmiany islamu" - podkreśla "NYT", powołując się na działacza zbiegłego do Turcji.
Według gazety między tymi odłamami opozycji toczy się teraz walka o władzę: ekstremiści "atakujący rząd (Syrii) w imię religii chcą większych wpływów", podczas gdy pozostali "chcą ich rolę ograniczyć". "Podobnie jak w Iraku tak i tu im dłużej potrwa konflikt, tym więcej ekstremistów się ujawni" - przewiduje "New York Times".
>>>>
Islamisci jak zwykle maca i wszystko psuja ! Strzezcie sie ich ! Zniszczyli Afganistan Pakistan Somalie Azawad ... To sa poslancy diabla !
Syria: Aleppo bombardowane, armia opanowała część dzielnicy rebeliantów
Kilka opanowanych przez siły rebelianckie dzielnic Aleppo na północnym zachodzie Syrii było od rana bombardowanych przez wojska reżimowe - twierdzą syryjscy powstańcy. Armia poinformowała, że kontroluje część dzielnicy Salahedin.
Według opozycyjnej komisji generalnej rewolucji syryjskiej armia zaatakowała dzielnicę Salahedin na południowym zachodzie Aleppo. Dzielnica ta jest bastionem Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), składającej się z dezerterów z sił rządowych i cywilów, którzy chwycili za broń.
Inny organ rebeliantów, lokalne komitety koordynacyjne, poinformował, że śmigłowce wojsk reżimowych ostrzeliwują również dzielnicę Sakhur we wschodniej części miasta.
Źródła w syryjskich siłach bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja AFP, twierdzą, że armia przejęła kontrolę nad częścią Salahedinu i kontynuuje atak.
Do walk miało też dojść w dzielnicy al-Zahira w pobliżu - jak pisze AFP - budzącego strach budynku, w którym mieści się siedziba służb wywiadowczych reżimu Baszara al-Asada. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka bojownicy WAS ostrzelali ten gmach.
W niedzielę walki między powstańcami a wojskami reżimowymi trwały również w Hims na zachodzie Syrii, na przedmieściach Damaszku i w innych regionach. Według Obserwatorium tylko w sobotę zginęło 168 osób. Liczba zabitych w niedzielę do godzin popołudniowych wyniosła 88 ludzi, w tym 27 żołnierzy sił rządowych.
>>>>
Trwa cierpienie bohaterskiego miasta ktore zdobywa chwale !
Tysiące ludzi uciekają z Aleppo w Syrii
To poruszający widok miasta oblężonego. Widać ciężarówki załadowane materacami i innym dobytkiem, z kobietami i dziećmi, które wyraźnie usiłują wydostać się z najgorętszych miejsc. Damaszek prawdopodobnie będzie wyglądał jak Homs, czyli kolejne syryjskie miasto, które przez tygodnie, a może nawet miesiące bombardowane było przez syryjskie siły rządowe. Cała okolica została zrównana z ziemią.
Ludzie postrzegają to już teraz jako bitwę o Syrię. Uważają, że jeśli uda im się przejąć największe miasto, ośrodek handlowy, to znaczy że potrafią trwale pozbawić władzy syryjski reżim, który już utracił kontrolę nad znaczną częścią swego własnego terytorium. To zdumiewające, kiedy jedzie się przez syryjską prowincję, bocznymi drogami, omijając główne autostrady, nie ma tam śladów oddziałów rządowych. Są w koszarach, w punktach kontrolnych i swych bazach, słychać jak strzelają, szczególnie o zachodzie słońca i w nocy słychać ogień artyleryjski, często ostrzeliwują z moździerzy całe wioski i miasteczka. Jednak poza tymi punktami kontrolnymi, na prowincji rządzą powstańcy. I trudno powiedzieć, jak syryjski reżim wyobraża sobie zakończenie czy jakiekolwiek zwycięstwo w tego rodzaju sytuacji. Stracił bowiem kontrolę nad tak dużą częścią swego własnego kraju.
>>>>
Kazda bitwa jest bitwa o Syrie takze o Aleppo . Partyzanci przemieszczaja sie po kraju to tu to tam . A poniewaz lud im sprzyja to rezim ,,rzadzi'' tylko tam gdzie stoja stopy jego ludzi . Czyli w zamknietych koszarach . Sa to OKUPANCI . Sa sila bo jeszcze maja bron ale juz im sie konczy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:45, 30 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Brytyjscy dżihadyści walczą przeciwko wojskom Baszara al-Asada.
Radykalni islamiści mówiący z brytyjskim akcentem walczą w Syrii przeciwko armii rządowej - podał serwis internetowy Russia Today, powołując się na relacje holenderskiego fotoreportera. Wśród bojowników dało się usłyszeć akcenty typowe dla Londynu i Birmingham - twierdzi Jeroen Oerlemans.
Oerlemans wraz z innym brytyjskim fotografem przez tydzień był przetrzymywany w niewoli przez syryjskich powstańców. Grupa kilkudziesięciu mężczyzn schwytała dziennikarzy podczas próby przekraczania granicy turecko-syryjskiej. Holender twierdzi, że żaden z bojowników nie był Syryjczykiem. - Wszyscy twierdzili, że przybyli z krajów takich jak Pakistan, Bangladesz i Czeczenia - opowiadał Oerlemans. Jak ocenił Holender, prawie połowa z nich mówiła po angielsku.
Dwaj fotoreporterzy przebywają obecnie w Turcji, gdzie trafili po tym, jak Wolna Armia Syryjska uwolniła ich z niewoli dżihadystów. Wcześniej podjęli nieudaną próbę ucieczki, obaj zostali postrzeleni przez porywaczy.
- Gdy tylko upadną rządy Asada, ci bojownicy będą chcieli zaprowadzić islamskie prawo szariatu w Syrii - twierdzi Oerlemans. Jeśli relacja holenderskiego fotoreportera okaże się prawdziwa, stanie się kolejnym dowodem potwierdzającym udział islamskich fundamentalistów w syryjskim powstaniu.
Ostrzeżenie przed radykalizacją
O coraz wyraźniejszej radykalizacji sił rebelianckich oraz napływie bojowników i gotówki z państw arabskich informował "New York Times". To właśnie do grup muzułmańskich radykałów, salafitów, trafia obecnie najwięcej środków, głównie z krajów Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, Katar i inne), które swą hojność uzależniają od głoszenia radykalnych haseł religijnych - zwraca uwagę gazeta.
Czytaj więcej: Wśród powstańców w Syrii rosną wpływy dżihadystów
Taka sytuacja wydaje się potwierdzać obawy administracji USA, która ogranicza wsparcie dla syryjskiej opozycji, ponieważ nie chce, by pomoc trafiała do islamskich radykałów. Z kolei zdaniem części Syryjczyków, którzy chcą świeckiej rewolucji, winę za jej radykalizację ponosi Zachód, który odmówił jej wsparcia.
Wiele uwagi poświęca się obecności zagranicznych bojowników Al-Kaidy w Syrii, od kiedy w połowie lipca powstańcy, przyznający się do powiązań z tą organizacją terrorystyczną, pomogli zdobyć przejście graniczne Bab al-Hawa na granicy z Turcją - zauważa "NYT".
Jednak z szacunków samych bojowników i innych źródeł wynika, że spośród 50 tys. powstańców mniej niż tysiąc przybyło spoza Syrii, nie wszyscy są powiązani z Al-Kaidą (część chce jedynie przysłużyć się syryjskiej rewolucji) i często nie potrafią oni zdobyć poparcia wśród miejscowej ludności.
Ponownie zabrał w sobotę głos w sprawie Syrii szef dyplomacji rosyjskiej. Na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie Siergiej Ławrow stanowczo zaprzeczył, jakoby Rosja zamierzała udzielić schronienia na terytorium swego kraju prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
Minister nazwał to "kaczką dziennikarską".
Ławrow potwierdził również, że Moskwa utrzymywała i nadal utrzymuje kontakty z syryjską opozycją.
Odpowiadając na zarzut, iż Rosja i Chiny blokują w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wszelkie działania w sprawie sytuacji w Syrii oświadczył, że skoro według syryjskiej opozycji dokonuje się tam "rewolucja przeciwko reżimowi", to "co ma do tego Rada Bezpieczeństwa".
- Rewolucji - dodał Ławrow - dokonują same narody.
Zapewnił następnie, że Rosja "nie jest i nie była najbliższym przyjacielem reżimu syryjskiego". Według Ławrowa "najbliższych przyjaciół ma on w Europie (Zachodniej)".
>>>>
Ot filozof sie znalazl . A bron ma radziecka ...
Moskwa znow maci ... Trudno przeciez komus zabronic jesli udal sie do Syrii nawet jak jest psycholem ...
Aleppo stanie się "syryjskim Bengazi"?.
Powstańcza Wolna Armia Syryjska (WAS) ogłosiła, że Aleppo "stanie się syryjskim Bengazi" i "przeszła od obrony miasta do kontrnatarcia" przeciwko oblegającym je wojskom rządowym.
- Teraz nie czekamy aż nas zaatakują, ale zmieniliśmy taktykę na ofensywną i sami pierwsi nacieramy - oświadczył sekretarz Wolnej Armii Syryjskiej, kapitan Emar al-Guawi, w rozmowie telefonicznej z agencją EFE.
Twierdził on, że klęska wojsk rządowych w bitwie o to miasto będzie oznaczała, że "reżim poniósł już w połowie klęskę".
- Uważa się, że Aleppo (Halab) ze względu na znaczenie gospodarcze i finansowe oraz liczbę mieszkańców to połowa Syrii - wyjaśnił kapitan Guawi.
Nawiązując do roli, jaką Bengazi odegrało podczas rewolucji libijskiej - "powstańczej stolicy" - przedstawiciel WAS wyraził przekonanie, że podobną rolę będzie spełniało Aleppo.
Na razie brak bliższych informacji o przebiegu walk w rejonie Aleppo w godzinach popołudniowych.
Wcześniej dochodziły doniesienia o tym, że ostrzał czołgowy i rakietowy prowadzony z powietrza przez śmigłowce bojowe spowodował wiele pożarów w mieście, wywołując panikę wśród ludności niektórych dzielnic pozostających w rękach powstańców.
Prezydent Francji Francois Hollande zaapelował w sobotę do Rady Bezpieczeństwa ONZ o "możliwie najszybszą interwencję" w konflikcie syryjskim w celu położenia kresu masakrom w tym kraju.
Wezwał też ponownie Rosję i Chin, aby nie blokowały inicjatyw Rady, ponieważ Damaszek, "wiedząc, że jest skazany (na przegraną) będzie uciekał się do przemocy aż do ostatka".
>>>>
Przypuszczam ze bedzie duzo lepiej niz w Ben Gazi . Na szczescie . Tuatj rezim jest duzo slabszy niz wtedy Kadafiego ...
Wielka Brytania: syryjski dyplomata rezygnuje w proteście przeciwko reżimowi.
Najwyższy rangą syryjski dyplomata w Wielkiej Brytanii, charge d'affaires Chaled al-Ajubi, podał się do dymisji, ponieważ nie chce dłużej reprezentować reżimu odpowiedzialnego za represje na własnych obywatelach - podało brytyjskie Foreign Office.
Jak poinformowało ministerstwo w komunikacie, Ajubi oświadczył, że nie chce już "reprezentować reżimu, który popełniał tak brutalne i opresyjne czyny na swych obywatelach, a zatem nie może dłużej sprawować funkcji". Jak podkreślono, był to najwyższy rangą syryjski dyplomata w Londynie.
Według Foreign Office, rezygnacja dyplomaty "to kolejny cios zadany reżimowi" prezydenta Baszara al-Asada, który ilustruje "niechęć i desperację, jakie u Syryjczyków wywołuje postępowanie" władz w Damaszku.
Ministerstwo zaapelowało ponadto, by za przykładem Ajubiego poszli inni funkcjonariusze syryjskiego reżimu.
Ajubi rozpoczął służbę dyplomatyczną w 2001 roku. W latach 2003-2008 było konsulem w Grecji.
W lipcu placówki opuścili szefowie syryjskich misji dyplomatycznych w Iraku, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Omanie.
W marcu Asad odwołał z Londynu do kraju syryjskiego ambasadora. Także w tym roku Wielka Brytania odwołała swojego ambasadora z Damaszku.
Przeciwko Asadowi od marca 2011 roku trwa w Syrii rewolta, w której zginęło według źródeł opozycyjnych ponad 20 tys. ludzi, z czego ok. 14 tys. to cywile.
>>>>
Tak jest ! Kolejny . Nie mozna w zaden sposob popierac takich zbrodni !
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:47, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Niemcy: szef MSZ apeluje do Rosji i Chin o zmianę stanowiska ws. Syrii
Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle zaapelował w czwartek do Rosji i Chin, by przestały blokować w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucję o sankcjach na reżim syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada.
- Ludzie w Syrii umierają, a Moskwa i Pekin wciąż się wahają. To godne krytyki. Apeluję do Rosji i Chin, by sprostały swej odpowiedzialności politycznej i ludzkiej - powiedział niemiecki minister.
- Bardzo ubolewam nad dotychczasową postawą Rosji i Chin. Uważam, że oba mocarstwa nie wywiązują się ze swej odpowiedzialności wynikającej z zasiadania w radzie Bezpieczeństwa. Najwyższy czas, by zaprzestać gier politycznych i rozważania strategicznych interesów, ale pomóc ludziom - dodał.
Westerwelle podkreślił, że spirala przemocy w Syrii może zostać powstrzymana, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ będzie działać zgodnie i przyjmie rezolucję, która nałoży na reżim Assada surowe, niemilitarne sankcje, jeśli plan pokojowy specjalnego wysłannika ONZ Kofi Annana nie zostanie wdrożony.
Zdaniem Westerwellego także syryjska opozycja musi powstrzymać się od aktów zemsty i dążyć do politycznego rozwiązania konfliktu. Niemiecki minister ocenił, że środowy zamach samobójczy na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego w Damaszku to "bezpośredni skutek brutalnej polityki reżimu Assada". W zamachu zginęli lub zostali ranni wysocy rangą ludzie z najbliższego otoczenia Assada; wśród zabitych jest minister obrony Daud Radża i szwagier prezydenta, wiceminister obrony Asef Szawkat.
Według syryjskiego obserwatorium praw człowieka w środę w wyniku walk rebeliantów z armią w całym kraju zginęło ponad 200 osób, w tym ponad 120 cywili.
Szef niemieckiej dyplomacji potępił też w czwartek zamach samobójczy na izraelskich turystów w Burgas w Bułgarii i przekazał wyrazy współczucia rodzinom ofiar zamachu. - Trzeba szybko znaleźć sprawców i pociągnąć ich odpowiedzialności za ten straszny czyn - powiedział Westerwelle. - Uczynimy wszystko, by nasi izraelscy przyjaciele i partnerzy czuli się u nas, w Europie bezpieczni - dodał.
W wyniku ataku na autobus wiozący izraelskich turystów na lotnisku w Burgas nad Morzem Czarnym zginęło w środę siedem osób, a 32 zostały ranne.
>>>>
Daremny trud . To zbrodniarze ...
"Psychologiczny cios dla reżimu" - eksperci o sytuacji w Syrii.
Zamach na dowódców reżimu w Syrii to silne uderzenie, ale o bardziej psychologicznym niż realnym wymiarze z uwagi na przewagę militarną armii nad rebeliantami. Odwet będzie jeszcze krwawszy, bo reżim gotów jest na wszystko, by ocalić władzę - sądzą eksperci.
W rozmowie z PAP prof. Marek Dziekan, kierownik katedry Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki Uniwersytetu Łódzkiego, ocenił, że środowy zamach na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego w Damaszku "rzeczywiście był uderzeniem bardzo zdecydowanym i ostrym" i o znaczeniu "psychologicznym, gdyż władza poczuje się osaczona".
Wśród zabitych jest szef resortu obrony Daud Radża, szwagier prezydenta i wiceminister obrony Asef Szawkat oraz gen. Hassan Turkmani, b. minister obrony i szef komórki kryzysowej odpowiedzialnej za tłumienie trwającej w kraju od 16 miesięcy rewolty przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi.
- Można mieć nadzieję, że działania strony rządowej mogą osłabnąć ... dlatego, że czuje się bardziej osaczona i mniej bezkarna. Widać bowiem, że nawet w takich miejscach jak centrum Damaszku mogą nastąpić ataki; że kierownictwo władz nigdzie nie może czuć się bezpiecznie - tłumaczył Dziekan.
Spytany, jak w dalszej perspektywie taki cios w samo serce reżimu może oddziaływać na rozwój wypadków, Dziekan odparł: - To niestety bardzo trudno stwierdzić, ponieważ nie wiemy, kto zastąpi polityków, którzy zginęli w zamachu - czy ludzie mający bardziej otwarte spojrzenie na sytuację, czy być może ci dużo bardziej zamknięci.
Prof. Dziekan podsumował, że rozwój sytuacji w Syrii po zamachu należy rozpatrywać "tylko i wyłącznie na poziomie psychologicznym, natomiast dużo mniej w kontekście politycznym, ponieważ sam prezydent pozostał u władzy".
Odnosząc się do podejrzeń, że do zamachu doszło, gdyż reżim kruszeje od wewnątrz i stał za nim ktoś z otoczenia Asada, polski ekspert odparł: - Jest to jedna z prawdopodobnych wersji, tym bardziej, że wiadomo, iż cześć generałów, którzy wcześniej stali po stronie rządowej, uciekła do Turcji. Pokazuje to, że nie ma takiej absolutnej jedności w obozie władzy. Ostatecznie jednak ekspert ocenił, że na razie to nie ten przypadek, gdyż w Syrii "nie dochodzi do masowego rozbijania strony rządowej".
"Droga prowadząca do końca reżimu"
Nieco innego zdania jest Salman Szaikh, ekspert od spraw zagranicznych z Brookings Doha Center. - (Środowe) wydarzenia pokazują nam, że jesteśmy na drodze prowadzącej do końca tego reżimu - powiedział i dodał, że na liście zabitych nie było Mohameda Nasifa, "ojca chrzestnego" aparatu bezpieczeństwa. - Gdyby on zginął, faktycznie moglibyśmy mówić, że w Syrii "gra się skończyła" - ocenia.
Gala Riani, analityczka od spraw bliskowschodnich z firmy doradczej Control Risks w Londynie, na którą powołuje się Reuters, powiedziała, że zamach był "w pewnym sensie najbardziej udanym bezpośrednim atakiem na reżim, do jakiego doszło do tej pory". Według niej nadchodzące dni będą "kluczowe i będą stanowiły o tym, w którą stronę potoczy się konflikt". Jej zdaniem można oczekiwać, że "w najgorszym razie sytuacja będzie się nadal pogarszała, lecz jeszcze trochę minie, zanim reżim Asada upadnie".
Dla Daniela Bymana, analizującego sytuację dla waszyngtońskiego Brookings Institution, najważniejszą kwestią jest, jak drastycznie wzrośnie przemoc w Syrii. Obecnie mamy do czynienia "zarówno z desperacką chęcią obrony Damaszku (przez reżim) i zemstą za śmierć prominentnych oficjeli .
Przypomina, że Damaszek jest bardzo zróżnicowanym miastem. - Oczywiście wielu zwolenników reżimu znajduje się w stolicy, lecz są również biedniejsze dzielnice na obrzeżach miasta, w których żyje wielu sunnitów, wrogich władzom - zaznacza Byman.
"Psychologiczny bodziec"
Anthony Skinner, szef bliskowschodniej firmy doradczej Maplecroft, cytowany przez Reutera, uważa, że zamach przeprowadzony podczas posiedzenia wysokich funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i członków rządu w sercu Damaszku, wysyła "poważną informację, że nie są oni bezpieczni i prawdopodobnie przyspieszy erozję poparcia dla reżimu".
Skinner zastrzega jednak, że "psychologicznie będzie to najpewniej dla WAS znaczący bodziec i może spowodować więcej dezercji na wysokich szczeblach władzy".
Cytowany przez Reutera Ayham Kamel z organizacji Eurasia uważa, że "ofensywa rebeliantów, podobnie jak ten zamach bombowy, mogłaby być zachętą do kolejnych dezercji .
>>>>
Tak to oceniaja ,,eksperci'' ktorzy oczywiscie sa za granica a nie na miejscu zatem nie sa jakimis wyroczniami ...
Syria: czołgi zaatakowały konwój misji obserwacyjnej ONZ
Reżimowe czołgi zaatakowały w niedzielę konwój misji ONZ - powiedział w poniedziałek sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, wzywając Damaszek do wstrzymania przemocy, podczas gdy eskalacja konfliktu zmusiła setki tysięcy osób do ucieczki z kraju.
"Konwój generała (Babacara) Gaye'a został zaatakowany wczoraj przez czołgi armii" prezydenta Baszara el-Asada, "na szczęście nie było ofiar" - poinformował Ban Ki Mun. Tylko dzięki pojazdom opancerzonym obserwatorzy ONZ, którzy byli celem ataku, zdołali wyjść z niego cało - wyjaśnia agencja Reutera.
Sekretarz generalny ONZ przypomniał też, że rząd w Damaszku był niedawno ponownie wezwany do zaprzestania używania broni ciężkiej przeciw ludności cywilnej oraz zademonstrowania woli przestrzegania zobowiązań dotyczących rezygnacji z przemocy. Mimo to reżim "posunął się dalej, atakując gęsto zaludnione okolice za pomocą samolotów i śmigłowców bojowych" - dodał Ban.
"Nasiliły się też ataki zbrojnej opozycji" - powiedział szef ONZ, podkreślając niepokój o losy całego regionu, ponieważ jeśli dojdzie w Syrii do wojny domowej na pełną skalę, zagrozi to również sąsiednim krajom: Turcji, Irakowi, Libanowi, Jordanowi i Izraelowi.
Damaszek przyznał niedawno, iż posiada broń chemiczną, deklarując zarazem, że nie wykorzysta jej przeciw własnym obywatelom, a jedynie w przypadku agresji z zewnątrz - przypomina AP.
Ban powiedział w poniedziałek z naciskiem: "Używanie takiej broni jest zakazane prawem międzynarodowym. Jakiekolwiek jej wykorzystanie byłoby straszliwą zbrodnią i powodem do kolosalnego niepokoju całej społeczności międzynarodowej".
Rada Bezpieczeństwa ONZ znalazła się jednak w impasie i nie jest w stanie obłożyć sankcjami rządu Asada, ponieważ Chiny i Rosja blokują wszelkie próby wywarcia presji na syryjski reżim.
Wobec niemocy Rady Bezpieczeństwa Arabia Saudyjska przedstawiła Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ propozycję rezolucji domagającej się położenia kresu przemocy w Syrii i wsparcia dialogu politycznego oraz pokojowego przekazania władzy w tym kraju, a także zabezpieczenia arsenału broni chemicznej. Rezolucje Zgromadzenia Ogólnego nie mogą być jednak wprowadzane w życie przy wykorzystaniu sankcji bądź interwencji zbrojnej - wyjaśnia AP.
Tymczasem w Syrii toczy się krwawa bitwa o gospodarczą stolicę kraju Aleppo (Halab), położone 50 km od granicy z Turcją. Z miasta od początku ofensywy wojsk rządowych przypuszczonej w sobotę nad ranem uciekło około 200 tys. osób. Ankara rozmieszcza na granicy z Syrią dodatkowe oddziały wojska i wyrzutnie pocisków rakietowych oraz wysyła tam czołgi i pojazdy opancerzone.
W ciągu trwającego 17 miesięcy powstania przeciw Asadowi do Turcji uciekło około 44 tys. syryjskich uchodźców, na co Grecja - główny punkt przerzutowy nielegalnych imigrantów zmierzających do UE - zareagowała w poniedziałek czterokrotnym wzmocnieniem straży granicznych. Jordan przyjął około 142 tys. uciekinierów z Syrii, a w niedzielę otworzył pierwszy oficjalny obóz dla syryjskich uchodźców. Według ministerstwa spraw zagranicznych Jordanu do kraju przybywa dziennie blisko 2 tys. Syryjczyków - podaje amerykańska Rada Stosunków międzynarodowych (CFR).
Według syryjskiego dziennika "Al-Watan" Teheran w odpowiedzi na umacnianie przez Ankarę granicy z Syrią ostrzegł, że odpowie "z siłą" na jakikolwiek atak sił tureckich na terytorium Syrii, która jest najważniejszym sojusznikiem Iranu. 26 lipca premier Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył Damaszek o "powierzenie" północnych regionów kraju Partii Pracujących Kurdystanu i ostrzegł, że Ankara rezerwuje sobie prawo do ścigania tureckich rebeliantów kurdyjskich na terytorium Syrii. Według anonimowego arabskiego dyplomaty, cytowanego przez AFP, komunikat Teheranu jest "oczywistą odpowiedzią na ostatnie groźby tureckiego premiera".
W sobotę przywódca Narodowej Rady Syryjskiej (NRS) Abdel Basset Sajda wezwał "bratnie" i "zaprzyjaźnione" kraje do zbrojenia syryjskich powstańców, by mogli przeciwstawić się armii prezydenta Baszara el-Asada.
>>>>
Oni juz sa w stanie obledu . Atakuja wszystko co sie rusza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:29, 31 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Syryjski reżim oskarżony o stosowanie bomb kasetowych.
Wojska Asada w zbuntowanym regionie na zachodzie kraju stosują w atakach bomby kasetowe.
Na dwóch nagraniach wideo, które 10 lipca zostały umieszczone w internecie, widać "pozostałości po bombach kasetowych i korpus bomby produkcji radzieckiej". Zdaniem tej organizacji znaleziono je najpewniej w Dżabal Szahszabu, górskim regionie na północny zachód od Hamy.
Region ten od dwóch tygodni jest bombardowany przez wojska rządowe. Okolica jest bastionem rebeliantów, którzy znaleźli schronienie w licznych jaskiniach.
Jeśli informacje te się potwierdzą, będzie to pierwszy dowód na wykorzystywanie przez syryjską armię niezwykle niebezpiecznych bomb kasetowych podczas trwającego od 17 miesięcy konfliktu .
Bomby te charakteryzuje ogromna siła rażenia. Zrzucane z samolotów bomby lub wystrzeliwane przez artylerię, pociski kasetowe wybuchają tuż nad ziemią, wyrzucając ze swego wnętrza setki, a nawet tysiące minibomb, które mają czasem tylko parę centymetrów długości. Rażą skutecznie w promieniu 15 metrów.
Znaczna część bomb nie wybucha od razu. Te, które nie eksplodowały, pozostają aktywne, to znaczy są w stanie zabijać przez ponad 40 lat.
Syria nie ratyfikowała konwencji zabraniającej stosowania, produkcji, składowania i transferu bomb kasetowych. W 2008 roku międzynarodowy traktat w tej sprawie podpisało ponad 100 krajów.
>>>>
Lamia juz wszelkie normy ...
Syria: 40 policjantów zginęło w walkach w Aleppo.
Co najmniej 40 syryjskich policjantów zginęło w walkach z rebeliantami, którzy przejęli kontrolę nad dwoma komisariatami na południu miasta Aleppo (Halab), w północnej Syrii przy granicy z Turcją - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Jak podał szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman, kilkuset rebeliantów zaatakowało dwa komisariaty w południowych dzielnicach Salhin i Bab Nairab; w czasie kilkugodzinnych walk zginęło co najmniej 40 funkcjonariuszy.
Wśród zabitych jest komendant policji w Salhin, gdzie zniszczone zostały trzy samochody.
O świcie rebelianci zaatakowali z wyrzutni rakiet także siedziby trybunału wojskowego w Aleppo oraz rządzącej partii Baas. Walki wybuchły również w pobliżu siedziby wywiadu sił powietrznych w zachodniej dzielnicy al-Zahra, a także na peryferiach dzielnicy Salahedin, głównego bastionu rebelii.
Źródła bezpieczeństwa w Damaszku informowały, że regularna armia odbiła w poniedziałek dużą część dzielnicy Salahedin, ale napotkała bardzo silny opór. Z kolei rebelianci zaprzeczają, by siły reżimowe "posunęły się choćby o metr".
Od początku ofensywy wojsk rządowych przypuszczonej w sobotę nad ranem z Aleppo, gospodarczej stolicy kraju, uciekło około 200 tys. osób. Turcja rozmieszcza na granicy z Syrią dodatkowe oddziały wojska i wyrzutnie pocisków rakietowych oraz wysyła tam czołgi i pojazdy opancerzone.
>>>>
Sa wiec sukcesy ... To cieszy !
Syria: ryzykują życie, by dokumentować masakry
Syryjscy aktywiści brali udział w operacji prowadzonej przez opozycyjne media. W zeszłym miesiącu przekradli się do przedmieść Damaszku. Zaryzykowali swe życie, by udokumentować masakrę, która miała miejsce ledwie kilka godzin wcześniej. - Mieli dwa pokoje. Trzymali w nich mężczyzn i kobiety od 10 rano do 10 wieczorem. Żywi zamknięci razem z martwymi. To była egzekucja - opisuje jeden z mieszkańców miasta .
>>>>
Brawo bohaterowie !!!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:27, 01 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Sikorski podziękował Ukrainie za ewakuację 15 Polaków z Syrii.
Ukraina pomogła w ewakuacji 15 Polaków z miasta Aleppo w ogarniętej wojną Syrii. Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że podziękował za to ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy.
"Podpisałem podziękowania dla ministra spraw zagranicznych Ukrainy za ewakuowanie 15 Polaków z ogarniętego wojną Aleppo" - napisał Sikorski na Twitterze.
W ubiegłym tygodniu Polska podjęła decyzję o czasowym zawieszeniu działalności naszej ambasady w stolicy Syrii - Damaszku. Szef MSZ mówił wówczas, że decyzję podjęto z powodu dramatycznie zaostrzającego się kryzysu wewnętrznego w Syrii, skutkującego pogorszeniem sytuacji bezpieczeństwa oraz brakiem możliwości dalszego wykonywania powierzonych zadań przez polskich dyplomatów. Sikorski zapowiedział, że wrócimy do Syrii, kiedy tylko będzie to możliwe.
Po ewakuacji ambasady USA w Syrii na początku tego roku - w związku z powstaniem przeciwko reżimowi Baszara al-Asada - funkcje dyplomatyczne amerykańskiej ambasady przejęła nasza placówka. W ostatnich miesiącach poza Stanami Zjednoczonymi swoich dyplomatów z Syrii wycofały Francja, Wielka Brytania i Kanada.
Jak podkreślają obserwatorzy, w ciągu ostatnich dni konflikt w Syrii przekształcił się z działań partyzanckich w odległych prowincjach w zaciętą bitwę o kontrolę nad dwoma największymi miastami w kraju - Aleppo i Damaszkiem. Walki nie ustają jednak także w innych rejonach kraju. Według źródeł opozycyjnych w ciągu trwającego już 17 miesięcy konfliktu zginęło 18-19 tys. ludzi.
>>>>
Tak trzeba dziekowac ...
Niepowodzenie misji pokojowej Kofiego Annana .
Plan pokojowy dla Syrii, który opracował specjalny wysłannik Ligii Arabskiej i ONZ Kofi Annan, nie powiódł się. Porażka oznacza nie tylko dalszą eskalację konfliktu w Syrii, ale pokazuje także, że wysiłki dyplomatyczne to za mało, by opanować sytuację. Dodatkowo, jak pisze "The Washington Post", podważa reputację Annana jako dyplomaty.
Zarówno światowi przywódcy, jak i urzędnicy ONZ nie szczędzili laureatowi Nagrody Nobla słów podziwu, kiedy zdecydował się podjąć misji określanej jako "niewykonalna". Dziś ludzie z jego otoczenia obawiają się, że jego reputacja i dziedzictwo mogą być zagrożone.
- Współczuję Annanowi- powiedział w rozmowie z "The Washington Post" anonimowy przedstawiciel ONZ. - Na jego miejscu poważnie rozważałbym rezygnację. Jaki jest sens dalszego walenia głową w mur, kiedy zostałeś najbardziej znienawidzoną osobą w mediach społecznościowych na całym świecie. I po co?- dodał ten sam urzędnik.
Ta opinia wpisuje się w coraz głośniejszy chór głosów ludzi, którzy uważają, że Annan pełni rolę kozła ofiarnego. Osoby, którą USA i arabscy sojusznicy mogą obarczyć odpowiedzialnością za niepowodzenie misji.
Krytycy uważają jednak, że Kofi Annan pozwolił na to, by syryjski prezydent Baszar al Asad i jego rząd wykorzystali jego dyplomatyczne wysiłki po to, by zdobyć więcej czasu na zdławienie opozycji.
Annan podjął się powierzonej mu przez ONZ misji mediacyjnej na prośbę amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton. Annan, cieszący się zaufaniem zarówno sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona, jak i kluczowych polityków na światowej scenie politycznej, był oczywistym kandydatem.
W swoich wspomnieniach zatytułowanych "Interventions" Annan pisze, że podejmując się misji nie miał złudzeń, że Asad rzeczywiście chce pokoju, sądził jednak, że jest "nowoczesnym" człowiekiem, gotowym do przeprowadzenia reform.
>>>>
Nie mogl sie powiesc wiec nie jest to ujma... Chcial dobrze !
Syria: pierwsze walki w pobliżu chrześcijańskich dzielnic w Damaszku
Walki między syryjską armią a rebeliantami wybuchły w środę po raz pierwszy w pobliżu dwóch chrześcijańskich dzielnic w centrum Damaszku - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
"Walki wybuchły ok. 2 nad ranem (1 czasu polskiego) w pobliżu dzielnic Bab Tuma i Bab Szarki. Z pierwszych informacji wynika, że zginął jeden żołnierz" - podała ta organizacja.
- Te walki to nowa rzecz. To obszary, do których rebelianci nie mieli do tej pory wstępu - powiedział agencji AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Jeden ze świadków starć powiedział AFP, że niezidentyfikowani napastnicy zaatakowali w nocy z wtorku na środę stanowisko armii w Bab Szarki. W środę rano panował już tam spokój - dodaje agencja.
Bab Tuma i Bab Szarki to dzielnice tradycyjnie zamieszkane przez chrześcijan; położone są w starej części Damaszku, uczęszczanej przez turystów, znajduje się tam wiele hoteli. To w tych dzielnicach wielokrotnie odbywały się w tym roku manifestacje poparcia dla prezydenta Baszara al-Assada.
Tymczasem front przeniósł się do Aleppo (Halab) na północnym zachodzie kraju, dokąd zarówno siły reżimowe jak i rebelianci wysłali nowe posiłki "do rozegrania decydującej bitwy, która może trwać nawet kilka tygodni" - wynika ze źródeł w syryjskich siłach bezpieczeństwa, na które powołuje się AFP.
Według ekspertów, im dłużej trwają walki, tym większe jest ryzyko tego, że Syrię opanuje bezlitosna wojna między sunnicką większością a alawicką mniejszością, z Kurdami i chrześcijanami w środku. Wzmocniłoby to islamskich fundamentalistów i mogłoby wywołać nowe konflikty w Iraku i Libanie.
>>>>>
Oczywiscie ciagle potepiamy dzielenie ludzi kryteriami religijnymi . BÓG JEST JEDEN ! W zaden sposob nie chce on aby w Jego imie ktos mordowal ! To walak o wolnosc a nie wojna religijna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:35, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Asad: zagraniczni wrogowie wykorzystują agentów, by podkopać kraj
Zagraniczni wrogowie wykorzystują swoich agentów do podkopania stabilizacji w Syrii - oświadczył w środę prezydent tego kraju Baszar al-Asad. W przemówieniu do armii powiedział, że siły zbrojne stanowią tarczę dla przestępców i gangów terrorystycznych.
Ludzie postrzegają wojsko jako "źródło dumy i obrońcę słusznej sprawy" - podkreślił szef syryjskiego państwa w przemówieniu do armii wygłoszonym z okazji 67. rocznicy jej utworzenia.
Przemówienie relacjonowały państwowe agencje informacyjne, nie było ono natomiast transmitowane w telewizji - zauważa agencja Associated Press.
Asad zaznaczył, że armia rozgrywa obecnie "bohaterską i kluczową bitwę" dla losu Syrii i narodu syryjskiego. "(...) dzisiaj wróg jest wśród nas, wykorzystując agentów od wewnątrz w celu zdestabilizowania ojczyzny, bezpieczeństwa obywatela i dalszego wykańczania naszych zasobów gospodarczych i naukowych" - oświadczył prezydent Syrii.
- Wy, ludzie honoru i godności (..), bądźcie zawsze gotowi do działań, żeby nasze siły zbrojne były fundamentem ojczyzny - zwracał się Asad do żołnierzy.
Demonstracje, które przerodziły się w rewoltę, przeciwko reżimowi Asada trwają od połowy marca 2011 roku. Syryjskie władze mianem "zbrojnych grup terrorystycznych" określają działaczy opozycyjnych i rebeliantów z Wolnej Armii Syryjskiej (WAS).
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie, od wybuchu powstania w Syrii zginęło ponad 20 tys. ludzi, w tym głównie cywile.
>>>>
No tak Asad pieprzy jak pijany (krwia ). Nikt bardziej nie podkopal stabilnosci Syrii niz Assad ...
Syria: brutalne walki w Aleppo .
Pożar na Bliskim Wschodzie. Wybuchnie wojna?
Atak syryjskich sił zbrojnych na Aleppo jest punktem kulminacyjnym trwających od miesięcy brutalnych represji stosowanych przez władze w Damaszku wobec opozycji. Syryjska armia rozpoczęła w ubiegłą sobotę kontrofensywę na północnym zachodzie kraju mającą na celu odbicie z rąk rebeliantów opanowanych przez nich dzielnic Aleppo.
Na Bliskim Wschodzie od wielu lat sytuacja nie była tak napięta. W Syrii trwa regularna wojna domowa. Eksperci coraz częściej wyrażają obawy przed rozlaniem się konfliktu na sąsiednie kraje. Natomiast Izrael coraz bardziej prze do wojny z Iranem, zarzucając USA zbyt łagodnie stanowisko wobec Teheranu, który nie zamierza rezygnować ze swojego programu atomowego.
"W Izraelu częściej dochodzą do głosu nastroje, które można określić jedynie mianem "bliskich panice. (...) region szeroko pojętego Bliskiego Wschodu już dawno przekroczył granicę destabilizacji: gdzie nie spojrzeć, gdzieś trzaskają fundamenty, gdzieś tli się pożar. Indie i Pakistan, Iran o krok od posiadania broni jądrowej, Irak w stanie agonalnym, Syria, Libia, otoczony przez wrogów Izrael, Egipt i Tunezja w stanie zapaści, Libia w stanie rozpadu" - pisze znany analityk spraw międzynarodowych.
Sytuacja w Syrii jest dramatyczna. Trwa regularna wojna domowa. Rebelianci, którzy liczą na militarne wsparcie państw Zachodu, walczą z siłami reżimu prezydenta Baszara Al-Assada.
>>>>
Narodziny sa zawsze bolesne . Tym bardziej tak wielki przelom i odrodzenie Arabów !
ONZ: Kraje arabskie forsują rezolucję domagającą się ustąpienia Asada
Kraje arabskie intensywnie zabiegają o uchwalenie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ symbolicznej rezolucji domagającej się ustąpienia prezydenta Syrii Baszara al-Asada i przekazania przez niego władzy rządowi tymczasowemu - informują źródła dyplomatyczne.
Rozpowszechniony w środę w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego ONZ projekt rezolucji domaga się też aby armia syryjska zaprzestała ostrzeliwania rebeliantów i ludności cywilnej z broni ciężkiej i wycofała się do koszar.
Projekt pośrednio krytykuje stanowisko Rosji i Chin w sprawie konfliktu w Syrii potępiając "niemożność działania Rady Bezpieczeństwa". Moskwa i Pekin już trzykrotnie skorzystały na forum Rady Bezpieczeństwa z przysługującego im prawa weta aby zablokować rezolucje, które mogłyby umożliwić uchwalenie sankcji wobec reżimu Asada.
Jak podkreśla Reuter, projekt rezolucji opracowany przez Arabię Saudyjską i popierany przez Egipt i Bahrajn, jest próbą przełamania impasu w Radzie Bezpieczeństwa.
W odróżnieniu od Rady Bezpieczeństwa, w liczącym 193 członków Zgromadzeniu Ogólnym nie ma możliwości weta a rezolucje uchwala się zwykłą większością głosów. Jednak Zgromadzenie Ogólne nie ma mechanizmów zapewniających skuteczność uchwalanych rezolucji, które mają znaczenie jedynie moralne i symboliczne.
Przedstawiciele ONZ w Syrii informowali w środę o znacznym nasileniu walk wojsk Asada z powstańcami o kontrolę nad miastem Aleppo. Walki o to największe syryjskie miasto i równocześnie najważniejszy ośrodek finansowy i gospodarczy, trwają już od 12 dni.
Zacięte walki trwają również w stolicy Syrii - Damaszku. Żołnierze Asada zabili tam tylko w środę co najmniej 35 osób, głównie bezbronnych cywilów, podczas walk o jedno z przedmieść opanowanego przez powstańców. Według świadków, były to w istocie egzekucje. Ofiary zastrzelono w ich domach, lub na ulicach.
Francja, która objęła rotacyjne przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa, wezwała w środę do zorganizowania posiedzenia Rady na szczeblu ministrów spraw zagranicznych w celu zajęcia się kryzysem w Syrii.
>>>>
Bardzo dobry pomysl brawo !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:49, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ewakuowani z Syrii Polacy wylądowali w Kijowie.
Sześć Polek i dziewięcioro ich dzieci, ewakuowanych z syryjskiego miasta Aleppo ukraińskim samolotem wojskowym, przybyło do Kijowa. W czwartek po południu odlecą do Warszawy.
Polki wraz z dziećmi przyleciały na Ukrainę w 200-osobowej grupie, w której większość stanowiły Ukrainki i ich dzieci. Po wylądowaniu na lotnisku w Boryspolu pod Kijowem Polki nie chciały rozmawiać z mediami.
- Są to wszyscy nasi obywatele, którzy chcieli wylecieć z Aleppo. Przygotowaliśmy dla nich hotel, a jutro będą już w Polsce. Tam także uzyskają niezbędną pomoc - powiedział witający samolot z Syrii ambasador RP na Ukrainie Henryk Litwin.
Dyplomata podkreślił, iż Polska nie po raz pierwszy korzysta z pomocy Ukrainy w podobnych przypadkach. - W takich kryzysowych sytuacjach Polska i Ukraina pomagają sobie dosyć często - zaznaczył Litwin.
Obecny na lotnisku rzecznik MSZ Ukrainy Ołeksandr Dikusarow powiedział, że "biorąc pod uwagę możliwości Ukrainy (dotyczące ewakuacji - PAP) oraz szczególny charakter stosunków z Polską nie mogła ona nie udzielić pomocy obywatelom polskim".
Wcześniej we wtorek za pomoc w ewakuacji naszych obywateli podziękował stronie ukraińskiej minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
>>>>
To cieszy ...
ONZ: Kofi Annan rezygnuje ze stanowiska wysłannika do Syrii.
Kofi Annan nie chce być dłużej wysłannikiem ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii. Poinformował, że nie chce zostać na stanowisku po wygaśnięciu mandatu 31 sierpnia - podał w komunikacie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
>>>>
Robil co mogl ! Niestety nie bylo mozliwe pokojowe wyjscie . Bóg nagrodzi bez obaw ! On zna co w sercu czlowieka ! :O)))
Zbrodnie po stronie rebelii
Jak pisze Reuter, pojawiają się dowody na stosowanie przez rebeliantów takich samych brutalnych represji, jakich stosowanie przez siły reżimowe zdecydowanie wcześniej potępiali. Nagranie umieszczone na YouTube ukazuje najprawdopodobniej egzekucję czterech członków sił Asada. Widać też stos ciał członków sił reżimowych, znajdujących się na komisariacie policyjnym.
Egzekucję przeprowadzono najprawdopodobniej na boisku szkolnym w niesprecyzowanym miejscu w Aleppo. W nagraniu, którego autentyczności nie udało się niezależnie potwierdzić, mężczyzn zidentyfikowano jako członków proasadowskiej milicji szabiha.
Na innym wideo widać rebeliantów triumfujących po przejęciu jednego z komisariatów. - Chodźcie zobaczyć ścierwa, które zginęły w imię Asada - powiedział przed kamerą jeden z rebeliantów, po czym wskazał co najmniej 15 ciał leżących w ogrodzie i wewnątrz budynku; widać na nich ślady po kulach, niektóre są częściowo spalone.
Agencja Reutera przytacza też rozmowę z jednym z rebeliantów, który opowiedział o syryjskim snajperze schwytanym przez rebeliantów i zastrzelonym po "procesie" przeprowadzonym nad jego własnym grobem. Według rebeliantów snajper ten był odpowiedzialny za śmierć wielu rebeliantów i cywilów.
>>>
Niestety tego trudno uniknac . Nie wolno takich rzeczy robic . Jesli schwytaja to maja zrobic rzeczywisty proces . Co do ,,snajperow'' to istotnie sa zbrodniarze i kara jest potrzebna . Chodzi o to aby nie mordowali jencow . Wywizcie ich albo zwalniajcie . Diabel chce aby mordowali jencow bo wtedy szkodza swojej duszy . I ryzykuja pieklo .
Natomiast ukaranie smiercia konfidenta ktory donosi KGB czy snajpera jest dopuszczalna kara . Tylko to musi byc kara a nie zemsta .
Dbajcie o swoje dusze przede wszystkim . Aby Bóg nie mial problemu z wzieciem was do nieba . A wielak zasluga jest walka z tyrania ...
Trwają starcia w Aleppo, miasto ostrzeliwują rządowe myśliwce.
Rebelianci, którzy przejęli kontrolę nad trzema komisariatami policji w Aleppo (Halabie), liczą teraz na opanowanie siedzib służb wywiadowczych - poinformowali rebelianci. ONZ-owscy obserwatorzy podali, że Aleppo ostrzeliwują rządowe myśliwce.
Rzeczniczka misji obserwacyjnej ONZ wyraziła na briefingu zaniepokojenie sytuacją w położonym na północnym zachodzie Syrii mieście, w którym od 20 lipca dni trwają zacięte walki sił rządowych z rebeliantami zwalczającymi reżim prezydenta Baszara al-Asada. Poinformowała, że obserwatorzy widzieli nad miastem myśliwce sił rządowych, które otworzyły ogień. Dodała, że także rebelianci dysponują obecnie ciężką bronią, w tym czołgami.
Każda z walczących stron deklaruje, że w Aleppo odnosi zwycięstwo, ale - jak twierdzą świadkowie - nie widać znaczących postępów. Agencja Reutera komentuje, że wobec utrzymującego się impasu żadna ze stron nie jest skłonna informować o własnych stratach. Większość zabitych jest szybko przekazywana rodzinom, a dziennikarze nie mają szans sfilmować ich pogrzebów. O skali walk świadczy jedynie zapełniający się niewielki miejski szpital, pozostający w rękach opozycji.
"Małe zwycięstwo" powstańców
Szala symbolicznie przechyliła się na korzyść rebeliantów, gdy zajęli oni we wtorek trzy komisariaty policyjne w Aleppo. Oni sami twierdzą, że to "małe zwycięstwo" jest dobre dla morale walczących. W jednym z komisariatów rebelianci zabili komendanta policji odpowiedzialnego za represje wobec przeciwników reżimu.
- Ważniejsze będzie jednak przejęcie siedzib muchabaratów (wywiadu). Jeśli te obiekty padną, zwycięstwo będzie możliwe - oświadczył generał Nasser Ferzat z Wolnej Armii Syryjskiej, grupującej głównie dezerterów.
Jak podała agencja AFP, powołując się na syryjskie źródła bezpieczeństwa, decydująca bitwa o Aleppo, ekonomiczną stolicę kraju, może potrwać nawet kilka tygodni. Zarówno strona reżimowa, jak i rebelianci ściągają do miasta posiłki. Wśród nich był uczeń Abdelrahman, który prosto ze szkoły dotarł do Aleppo, by zasilić szeregi rebeliantów. Chłopak zginął jeszcze tego samego dnia.
>>>>
Kolejne sukcesy ! Powstancy ida naprzod !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:11, 02 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Rosja nie poprze forsowanej przez Arabię Saudyjską rezolucji ws. Syrii.
Rosja poinformowała, że nie poprze przygotowanej przez Arabię Saudyjską rezolucji w sprawie Syrii, która ma być przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Według Moskwy projekt nie jest wyważony i nie pomoże zakończyć przemocy w Syrii.
W oświadczeniu rosyjskie MSZ oceniło, że projekt "pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje w kraju, przypisuje wyłącznie syryjskim władzom"; nie stawia natomiast żadnych żądań opozycji.
- W ten sposób (projekt) wspiera bezkompromisową walkę zbrojną (opozycji) przeciwko syryjskiemu rządowi - głosi oświadczenie resortu dyplomacji.
Zgromadzenie Ogólne ONZ ma się zebrać jeszcze w czwartek, by przegłosować projekt rezolucji.
Rozpowszechniony w środę w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego projekt domaga się ustąpienia prezydenta Syrii Baszara al-Asada i przekazania przez niego władzy rządowi tymczasowemu - informowały źródła dyplomatyczne. W projekcie znalazło się też żądanie, by armia syryjska zaprzestała ostrzeliwania rebeliantów i ludności cywilnej z broni ciężkiej i wycofała się do koszar.
Projekt pośrednio krytykuje stanowisko Rosji i Chin w sprawie konfliktu w Syrii, potępiając "niemożność działania Rady Bezpieczeństwa" ONZ. Moskwa i Pekin już trzykrotnie skorzystały na forum RB ONZ z przysługującego im prawa weta, aby zablokować wspierane przez Zachód i kraje arabskie rezolucje, które mogłyby umożliwić wprowadzenie sankcji wobec reżimu Asada.
>>>>
No tak kremlowskie malpoludy ...
Powstancy ida jak burza !!!
Rebelianci w Aleppo: kontrolujemy główny plac
Trwa walka o Aleppo, drugie największe miasto w Syrii. Powstańcy twierdzą, że kontrolują największy plac w tym mieście.
Syria: rebelianci zaatakowali lotnisko wojskowe w pobliżu Aleppo.
Syryjscy rebelianci zaatakowali rano lotnisko wojskowe w Menagh, 30 km na północny zachód od Aleppo (Halabu). To stamtąd startują śmigłowce szturmowe i samoloty, które przypuszczają ataki na to drugie co do wielkości miasto w Syrii.
"Lotnisko wojskowe w Menagh zostało ostrzelane przez czołg przechwycony przez rebeliantów w poprzednich operacjach" - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. Korespondent AFP poinformował, że słyszał odgłosy ostrzału.
Rzecznik ONZ Martin Nesirky oświadczył w środę, że według oenzetowskiej misji w Syrii rebelianci w Aleppo weszli w posiadanie broni ciężkiej, w tym czołgów. W mieście tym od kilku dni toczą się bezprecedensowe walki między siłami reżimowymi a rebeliantami. Armia prowadzi w Aleppo kontrofensywę mającą na celu wyparcie rebeliantów z opanowanych przez nich dzielnic.
Według obserwatorów regularne siły syryjskie do ostrzeliwania Aleppo wykorzystują myśliwce.
>>>>
Na razie to powstancy kontratakuja !
A gdzie Assad ???
Wciąż nie wiadomo, gdzie jest prezydent Baszar al-Asad.
Od chwili zamachu sprzed dwóch tygodni w Damaszku nieznane jest miejsce przebywania Baszara al-Asada. W środę opublikowany został list prezydenta w którym wzywa on swoich żołnierzy do zwiększenia ataków, ale nadal jednak nie wyjaśnia, gdzie jest i jakie ma plany.
"Walczymy z potężnym wrogiem, który doskonale wie czego chce. Ta walka zdeterminuje przeznaczenie ludu oraz przeszłość, teraźniejszość i przyszłość naszego narodu" - napisał prezydent zwracając się do walczących za niego żołnierzy.
List syryjskiego przywódcy opublikowała jedna z lokalnych gazet. Jest to pierwsze oświadczenie Baszara al-Asada od krwawego zamachu sprzed dwóch tygodni, który zabił czterech członków bliskiego gabinetu prezydenta. Wśród ofiar był szwagier al-Asada gen. Assef Shawkat oraz minister obrony Daoud Rajha.
Od chwili eksplozji pojawiało się wiele pogłosek na temat miejsca przebywania prezydenta i jego zdrowia. W pewnym momencie mówiło się nawet, że prezydent zginął w eksplozji. Później pojawiły się informacje, że jest w Latakii, nadmorskim kurorcie, gdzie ma letni dom. Do tej pory prezydent pojawił się tylko na krótkim, pozbawionym ścieżki dźwiękowej filmie, gdzie mianuje nowego ministra obrony. Nie wiadomo jednak gdzie zarejestrowano nagranie.
W odpowiedzi na wezwanie prezydenta Departament Stanu USA nazwał go "tchórzem", który kieruje swoim wojskiem poprzez gazetę. - Uważamy, szczerze mówiąc, za dowód tchórzostwa. Ktoś, kto się ukrywa wzywa swoich żołnierzy za pomocą magazynu, aby dalej mordowali obywateli swojego własnego państwa - powiedział mediom rzecznik prasowy Departamentu Stanu Patrick Ventrell.
>>>>
Zaszyl sie i ukryl . Jak Kaddafi . To juz koniec ... Najwyzej jeszcze sie poukrywa ... I naginie ludzi ale nie moze juz nigdzie sie pokazac ... To jest koniec ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:31, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Rosja wysłała trzy okręty z piechotą morską do Syrii
Trzy wielkie okręty wojenne z żołnierzami piechoty morskiej na pokładzie płyną w kierunku syryjskiego portu Tartus, gdzie znajduje się baza rosyjskiej marynarki - podała agencja Reutera, powołując się na media w Rosji.
Rosyjskie agencje informacyjne cytują źródło w sztabie generalnym, które twierdzi, że na każdej z jednostek znajduje się około 120 żołnierzy. Eskadra okrętów desantowych, obecnie znajdująca się na Morzu Śródziemnym, do portu Tartus ma dotrzeć do końca tego tygodnia lub na początku następnego.
Anonimowy informator nie precyzuje jaka jest misja rosyjskiej floty, lecz Moskwa już wcześniej zapowiadała, że w razie pogorszenia się sytuacji w Syrii, wyśle okręty i żołnierzy do ochrony swej bazy i ewakuacji części sprzętu. Jak zapowiadano wcześniej, rosyjskie siły na Bliskim Wschodzie mają również zapewnić bezpieczeństwo obywatelom rosyjskim.
W kwietniu minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow informował, że w Syrii może przebywać nawet 100 tys. rosyjskich obywateli - wśród nich jest około 100-osobowa załoga w porcie Tartus. Resorty obrony oraz ds. sytuacji nadzwyczajnych zawczasu przygotował stosowne plany ich ewakuacji.
Źródło w sztabie nie odpowiedziało w piątek na pytanie, czy załoga okrętów pozostanie w bazie, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Dodało jednak, że okręty uzupełnią zapasy i spędzą w bazie kilka dni. Trzy okręty, o których mówiło źródło w sztabie, wchodzą w skład rosyjskiej Floty Północnej.
Moskwa jest głównym sojusznikiem i dostawcą broni dla Syrii, lecz Kreml utrzymuje, że te dostawy są legalne i nie mają żadnego wpływu na konflikt w tym kraju.
W Syrii trwa od marca 2011 roku rewolta przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada; zginęło w niej dotychczas ok. 20 tysięcy ludzi, głównie cywilów. Rosja, podobnie jak Chiny, dwukrotnie zawetowała w Radzie Bezpieczeństwa ONZ projekty rezolucji potępiające reżim prezydenta Baszara al-Asada i wzywające go do ustąpienia.
>>>>
Kremlowscy bandyci znow kombinuja ...
Aleksandr Baunow / Viedomosti
Damaszek, który stracimy na zawsze
Jakikolwiek los czekałby w najbliższych miesiącach Syrię, najpewniej ocaleje to, co z kamienia: meczety Ommajadów, stary Damaszek, ruiny Palmiry. Wszystko inne – w tym nieporównanie bardziej krucha tkanka społeczna – w każdej chwili może ulec zniszczeniu. Z drugiej jednak strony – na śmierć ilu osób gotowi jesteśmy się zgodzić, w imię tego, by w Damaszku wszystko "zostało tak, jak było"?
Przed dwoma laty miałem okazję spędzić część wiosny w Damaszku: znalazłem dogodny nocleg w dzielnicy chrześcijańskiej, za bramą Bab-Tuma, rankiem budził mnie więc nie śpiew muezzinów, lecz bicie dzwonów. Była właśnie Wielkanoc: dzwony biły w niebo od świtu, a po mieście przez cały dzień krążyły procesje. Nie takie jak u nas, gdzie wierni milczkiem i jakby zakłopotani okrążają cerkiew, potykając się na wąskim podwóreczku: tłumy sunęły po zamkniętych przez policję głównych ulicach miasta.
Chrześcijanie z Damaszku ubierają się na procesję jak na wesele: z szaf wychynęły najlepsze buty i krawaty, spódnice i marynarki, broszki i spinki do włosów. Na czele procesji dumnie maszerowali kilkuletni dobosze i trębacze, a skautki w krótkich spódniczkach dźwigały ikony i płaszczenice (płótno, najczęściej zdobione ornamentami i scenami religijnymi, symbolizujące materiał, w który zostało owinięte ciało Chrystusa, wykładane w cerkwiach w dniu Wielkiego Piątku - przyp. Onet). Oto prawosławny dress-code na Bliskim Wschodzie!
Wielość i rozmaitość cerkwi, kościołów i denominacji sprawiała przez stulecia że Damaszek, bez względu na fakt, że większość mieszkańców stanowią muzułmanie, służyć mógł za prawdziwy "żywy skansen", w którym reprezentowane były wszelkie możliwe odmiany i ryty chrześcijaństwa, nie tylko współczesne, lecz i te z pierwszych wieków. Można tam było spotkać prawosławnych rytu greckiego i syryjskiego, kościoły będące w unii z Rzymem lub mu niechętne, ikony opatrzone napisami po arabsku, grecku, łacinką lub w dawnym narzeczy syryjskiego. Ba, nawet ormiańskie cerkwie są tam dwie, i parafianie jednej z nich nie przekraczają progu drugiej, mając żywo w pamięci pewien spór doktrynalny z ósmego wieku.
Na sięgających gór obrzeżach Damaszku przycupnęły całe chrześcijańskie miasteczka, w rodzaju Sednaii czy Maaluli, których mieszkańcy mówią nie tylko po arabsku, lecz również w miejscowym narzeczu, bardzo zbliżonym do aramejskiego, jakim posługiwali się mieszkańcy Judei w czasach Chrystusa: lingwiści wyróżniają "język Maaluli" i studiują go z ogromnym zapałem.
Chrześcijańskie dzielnice Damaszku odróżniała od muzułmańskich obfitość cerkwi oraz lokali, w których można było napić się wina – i nic więcej. W piątek, skoro ich własne sklepy były zamknięte, muzułmanie chodzili w potrzebie na zakupy do chrześcijańskich – w niedzielę na odwrót. W obu dzielnicach na każdej niemal ścianie natknąć się można było na ręcznie pisane ogłoszenia po angielsku "Daję lekcje arabskiego" i "Wynajmę pokój studentom". Ani wykładowców, ani uczniów nie brakowało – syryjska odmiana arabskiego uważana jest za szczególnie czystą, ortodoksyjną i dźwięczną. Spotkana na ulicy kobieta w średnim wieku, na obcasach, bez hidżabu i modnie uczesana mogła się okazać zarówno chrześcijanką, jak muzułmanką. Zresztą, i hidżab znaczył niewiele: nie raz i nie dwa na Bab-Sharki, głównej ulicy starego Damaszku, miałem okazję zobaczyć młodego człowieka, mocno obejmującego w pasie swoją przyjaciółkę w hidżabie. Pamiętam też wieczór w kafejce, gdzie przy sąsiednim stoliku usiłowała się pogodzić para: ona w hidżabie naciągniętym aż po brwi, on ze łzami w oczach i ogniem w głosie usiłujący jej coś wytłumaczyć: co i raz padało słowo "habibi" ("kochanie"), a przed nimi stała opróżniona niemal do dna butelka whisky.
Damasceńscy hipsterzy zwykli wyprowadzać na spacery pieski możliwie jak najdrobniejszych ras na barwnych smyczach – snobizm najwyższej próby w kraju kultury muzułmańskiej, w którym tradycjonaliście nie przyszłoby nawet do głowy, że mógłby pohańbić swój dom, wprowadzając doń psa. W restauracjach z wi-fi co i raz można było, zerkając komuś przez ramię, natknąć się na ludzi, którzy stosując rozmaite hakerskie wynalazki trafiali na strony formalnie zakazanego Facebooka.
Jeśli na ścianie restauracji wisiał tryptyk: prezydent Assad, ajatollah Hamenei i libański szejk Nasrallah przywódca Hezbollahu, wszystko było jasne: gospodarz jest szyitą lub alawitą. Jeśli salę zdobiło tylko lico prezydenta – właściciel mógł być każdego wyznania.
Damaszek nie potrzebował żadnej "arabskiej wiosny", by się zbudzić: prezydent-następca Baszar al Assad, wróciwszy z Londynu, w ciągu jednej nocy przekreślił lata quasi-socjalistycznej dyktatury swojego ojca Hafeza, wprowadzając wolny rynek. Najpierw otwarto w centrum miasta hotel Four Seasons: potem w poszczególnych dzielnicach zaczęły w najlepsze rozkwitać modne butiki z włoskimi kreacjami i kafejki, snobujące się na Starbucks, chociaż cheesecake przypominało w nich bardziej suty tort przybrany lodami… Gdzie spojrzeć, pojawiły się prywatne pensjonaty i restauracje, oferujące wszystko, co potrafi stworzyć lewantyńska kuchnia. Kilkudaniowa kolacja dla dwojga i kalian, czyli fajka wodna kosztowała 600 rubli [60 zł], rozpływające się w ustach owoce stawiał miłym gościom rozpływający się w uśmiechach gospodarz.
Hafez Assad, usiłując przez lata utrzymać w ryzach swoją utopię socjalistycznego państwa opiekuńczego, zmuszony był, jak zwykle bywa w takich przypadkach, odgrodzić się żelazną kurtyną od świata, dlatego Syryjczykom nie przejedli się jeszcze nachalni turyści: wszyscy cudzoziemcy witani byli tak serdecznie, jak ongiś w ZSRR.
Jakikolwiek los czekałby w najbliższych miesiącach Syrię, najpewniej ocaleje to, co z kamienia: meczety Ommajadów, stary Damaszek, ruiny Palmiry. Wszystko inne – w tym nieporównanie bardziej krucha tkanka społeczna – owszem, w każdej chwili może ulec zniszczeniu. Z drugiej jednak strony – na śmierć ilu osób gotowi jesteśmy się zgodzić, w imię tego, by w Damaszku wszystko "zostało tak, jak było"?
>>>
O tak radzieccy placza jaki to wspanialy kraj ginie . Zaiste wspanialy . Mordy rzezie ... I jeszcze udaja obludnie ze im sie budynki podobaja .
Radzieckim to sie najbardziej w tym kraju podobaja ich bazy . Swiadectwo rzekomej potegi I TYLE ! I po co klamac ??
Kraje arabskie łagodzą projekt rezolucji ZO ONZ w sprawie Syrii
Kraje arabskie zgodziły się usunąć z projektu rezolucji w sprawie Syrii, który poddany będzie głosowaniu na piątkowym posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, wezwanie do ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada. Uwzględniły w ten sposób sprzeciw krajów BRIC.
Stanowisko Brazylii, Rosji, Indii i Chin w tej sprawie wywiera wpływ na wiele krajów rozwiniętych, które tracą wiarę w oddziaływanie rezolucji - skomentował dla agencji AP dyplomata związany z Radą Bezpieczeństwa ONZ, który pragnął zachować anonimowość. Rosja i Chiny kilkakrotnie zablokowały przygotowane przez Zachód projekty rezolucji RB ONZ nakładające sankcje na reżim Asada.
Agencja Associated Press pisze, że istnieje prawdopodobieństwo, iż niewiążąca rezolucja uzyska poparcie mniej niż stu spośród 193 państw reprezentowanych w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.
Złagodzony tekst projektu rezolucji domaga się od wojsk syryjskich zaprzestania ataków lotniczych i artyleryjskich oraz wycofania żołnierzy do koszar. Jest to poparcie dla postulatu Kofiego Annana, który właśnie zrezygnował ze swej misji międzynarodowego wysłannika do Syrii, aby to władze w Damaszku "uczyniły pierwszy krok ku zaprzestaniu stosowania przemocy".
Tymczasem rośnie napięcie w stosunkach syryjsko-tureckich. W komunikacie rozpowszechnionym przez syryjską telewizję rząd Asada zarzucił Turcji, że udostępniła swe lotniska oraz otworzyła granicę, aby umożliwić Al-Kaidzie i innym dżihadystom przenikanie do Syrii.
- Rząd turecki utworzył na swym terytorium placówki o charakterze wojskowym, do których wywiady Izraela, USA, Kataru i Arabii Saudyjskiej kierują terrorystów, a ci włączają się do wojny przeciwko narodowi syryjskiemu - brzmi oświadczenie MSZ w Damaszku.
Po raz pierwszy podczas bitwy o Aleppo, gospodarczą stolicę Syrii, siły powstańcze użyły w czwartek broni pancernej w walkach z armią rządową. Pojazdami pancernymi zdobytymi na oblegających miasto siłach rządowych zaatakowano bazę lotniczą Menagh pod Aleppo. To z tej bazy startują śmigłowce bojowe i myśliwce MiG-21 oraz MiG-23 uczestniczące w próbach odbicia dzielnic miasta zajętych przez powstańców.
Doniesienia o broni pancernej zdobytej przez powstańców znacznie się różnią. AFP pisze o jednym pojeździe pancernym zdobytym przez powstańców, który uczestniczył w ataku. Rzecznik ONZ, powołując się na misję ONZ w Syrii, powiedział, że powstańcy są w Aleppo w posiadaniu broni ciężkiej, w tym pojazdów pancernych.
W czwartek celem ataków lotniczych i ostrzału artyleryjskiego ze strony wojsk rządowych była m.in. dzielnica Salahedin, uważana za główny bastion powstańców w Aleppo; kontrolują oni połowę miasta.
- Trwające już ponad tydzień walki uczyniły z Aleppo wymarłe miasto zamkniętych sklepów i opustoszałych ulic. Większość ludności uciekła (...) Jednak najodważniejsi i najbardziej zdesperowani powoli zaczynają wracać, aby zabrać to, co pozostało z ich mienia - pisała w czwartek agencja Reutera. Ci powracający - relacjonował dalej Reuters - muszą przedzierać się przez ruiny budynków - ślady ostrzału prowadzonego ze śmigłowców uzbrojonych w wielkokalibrowe działka.
- Ten pies Asad i jego ludzie są tak ślepi, że nie potrafili trafić w stanowisko brygady powstańczej w tej szkole. Chybili i zburzyli dom mieszkalny obok. Jestem optymistą, Asad będzie musiał wkrótce ustąpić - powiedział jeden z mieszkańców spotkany na ulicy z workiem na plecach, w którym dźwigał swój majątek.
O spotykanych powstańcach Reuters pisze: "Większość z nich to cywile, wielu jest nauczycieli i uczniów, ale widać, że sprawnie obchodzą się ze zdobyczną bronią". Według agencji jeszcze więcej żołnierzy dezerterowałyby z wojsk rządowych, gdyby nie obawa przed zemstą reżimu na rodzinach.
Prezydent USA Barack Obama zatwierdził w czwartek wyasygnowanie przez USA 12 milionów dolarów na dodatkową pomoc humanitarną dla Syrii, przeznaczoną na ulżenie ofiarom "straszliwych bestialstw", jakich dopuszcza się Asad. Łącznie z tą ostatnią donacją USA przeznaczyły na dostawy żywności, wody, leków, odzieży i środków higienicznych dla półtora miliona Syryjczyków, którzy ucierpieli wskutek wojny domowej, 76 milionów dolarów - poinformował Biały Dom.
>>>>
No i po co lagodza ? Bo Moskwa ??? To absurd ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:47, 03 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Kofi Annan: impas w RB ONZ oznacza chaos w Syrii
W artykule w "Financial Times" Kofi Annan, który zrzekł się misji specjalnego wysłannika do Syrii, kolejny raz apeluje do wspólnoty międzynarodowej o jednomyślność. Podkreśla, że dopóki trwa impas w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Syria jest skazana na chaos.
- Jest jasne, że prezydent Baszar al-Asad musi odejść - zaznacza Kofi Annan, który w czwartek ogłosił, że nie chce pełnić dłużej misji po wygaśnięciu mandatu 31 sierpnia.
W artykule redakcyjnym "FT" komentuje, że słowa takie niezorientowanemu obserwatorowi mogą wydawać się oczywiste, ale w "delikatnym świecie dyplomacji brzmią uderzająco śmiało z ust wysokiego rangą przedstawiciela ONZ".
Kofi Annan był w stanie to napisać dopiero w dniu, w którym zrezygnował - dodaje dziennik, według którego kluczowa dla rozwiązania syryjskiego kryzysu jest rola Rosji.
Międzynarodowa odpowiedzialność
W swoim pożegnalnym artykule Annan zastrzega zaraz, że najważniejszym zadaniem jest jednak obecnie zapewnienie "środków i struktur, by zagwarantować pokojową długoterminową transformację, aby uniknąć chaosu". W tym zakresie społeczność międzynarodowe musi podzielić się odpowiedzialnością.
Aby zilustrować, jak ważna jest jednomyślność, Annan, były sekretarz generalny ONZ, przypomina, że "po rozejmie z 12 kwietnia, wbrew twierdzeniom niektórych, ustał rządowy ostrzał cywilów". Jednak nie nastąpiło potem żadne wspólne działanie i syryjski rząd, który przekonał się, że nie grożą mu żadne konsekwencje, wrócił do kampanii militarnej, wykorzystując w miastach broń ciężką.
Podobnie w czerwcu po spotkaniu grupy działania w sprawie Syrii oczekiwano rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie utworzenia tymczasowego rządu z pełnią władzy wykonawczej. Nic takiego się jednak nie stało - pisze dyplomata. - Zamiast tego było wytykanie palcem i inwektywy w Radzie Bezpieczeństwa - zauważa.
"40 lat dyktatury"
Reżim w Damaszku Annan nazywa rządzącą od "40 lat dyktaturą", przeciwko której wybuchł ludowy i szeroki ruch, gdy ludzie zdecydowali, że nie chcą dłużej być zastraszani.
- Wspólne działania wymagają dwustronnych i wspólnych wysiłków wszystkich krajów, które mogą mieć wpływ na strony w Syrii, by naciskały na rozwiązanie polityczne jako niezbędne - podsumowuje kończący swą misję międzynarodowy wysłannik.
Jak rekomenduje, dla Rosji, Chin i Iranu oznacza to, że muszą wspólnie skłonić syryjskie przywództwo "do zmiany kursu i transformacji politycznej, uznawszy, że obecny rząd stracił legitymację".
Z kolei USA, W. Brytania, Francja, Turcja, Arabia Saudyjska i Katar powinny naciskać na opozycję, by proces polityczny był "w pełni inkluzywny, włączający społeczności i instytucje obecnie zbliżone do rządu". - Oznacza to także uznanie, że przyszłość Syrii jest uzależniona od czegoś więcej niż los jednego człowieka - dodaje.
>>>>
Istotnie rozstrzygnie wszystko wojna ...
Pociski moździerzowe spadły na palestyński obóz w Syrii: 20 zabitych
Co najmniej 20 osób zginęło i kilkadziesiąt odniosło obrażenia w obozie dla uchodźców palestyńskich Jarmuk w Damaszku, na który w czwartek wieczorem spadły pociski moździerzowe - poinformowały źródła w syryjskiej służbie zdrowia.
Cytowani przez Reutera świadkowie twiedzą, że ostrzał rozpoczął się w chwili, gdy mieszkańcy szykowali się do wieczornego posiłku po całym dniu postu z okazji ramadanu.
- Widziałam to wszystko. Szłam do domu, kiedy pierwsza salwa spadła na ulicę. Ludzie biegali, aby ocenić zniszczenia, kiedy druga trafiła w to samo miejsce - mówiła mieszkanka obozu. - W jednej chwili zginęło wiele osób - dodała.
Lekarze z trzech pobliskich szpitali poinformowali, że 20 ludzi poniosło śmierć, 65 zostało rannych.
Obóz Jarmuk to największe skupisko uchodźców palestyńskich w Syrii. Mieszka w nim około 100 tysięcy ludzi.
Źródła w syryjskiej opozycji podają, że w położonej niedaleko obozu dzielnicy Tadamon doszło do ostrych starć między siłami rządowymi a rebeliantami walczącymi od kilkunastu miesięcy z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
>>>>
Sytuacji komentowac nie trzeba ...
Syria :O naruszeniach praw człowieka w Aleppo
Atak syryjskich sił zbrojnych na Aleppo jest punktem kulminacyjnym trwających od miesięcy brutalnych represji stosowanych przez władze w Damaszku wobec opozycji.
Są dowody na zabijanie i ranienie uczestników antyrządowych protestów przez oddziały reżimowe oraz popierającą prezydenta Baszara al-Asada milicję Szabiha. Wśród zabitych były także osoby postronne oraz dzieci.
Ma miejsce ostrzeliwanie pokojowych demonstracji przez siły bezpieczeństwa oraz proreżimowe bojówki. Osoby ranne podczas tych ataków i udzielający im pomocy lekarze byli ścigani i zabijani. Jest też mowa o systematycznym stosowaniu tortur wobec aresztowanych osób.
Rodziny zastrzelonych demonstrantów były zmuszane do podpisania oświadczeń, że ich najbliższych zabiły "uzbrojone terrorystyczne gangi" - podaje agencja AP.
Syryjska armia rozpoczęła w ubiegłą sobotę kontrofensywę na północnym zachodzie kraju mającą na celu odbicie z rąk rebeliantów opanowanych przez nich dzielnic Aleppo.
>>>>
Kolejne dowody zbrodni ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:27, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Irański minister: pokojowe przekazanie władzy w Syrii to iluzja
"Iluzją" nazwał pomysł kontrolowanego, pokojowego przekazania władzy w Syrii irański minister spraw zagranicznych Ali Akbar Salehi, który w niedzielę spotkał się ze swym syryjskim odpowiednikiem Walidem el-Mu'allimem.
- Naiwnie i niesłusznie jest sądzić, że jeśli w Syrii powstanie próżnia władzy i rozpocznie się proces przekazywania pełnomocnictw, to władzę przejmie nowy rząd - powiedział Salehi w Teheranie na wspólnej z syryjskim ministrem konferencji prasowej.
- To iluzja. Musimy uważnie popatrzeć na Syrię i na to, co się dzieje w tym kraju - dodał.
Wcześniej w tym tygodniu szef irańskiej dyplomacji potwierdził poparcie Teheranu dla, jak powiedział, "reform przeprowadzanych przez prezydenta Baszara el-Asada". Iran - sojusznik Syrii - wyraził też gotowość do zorganizowania rozmów między władzami Syrii a opozycją.
Źródła w strukturach siłowych Iranu powiedziały, że "sojusznicy Syrii nie dopuszczą do siłowej zmiany reżimu w Damaszku i przyjdą z pomocą narodowi syryjskiemu w przypadku interwencji".
Syryjski minister spraw zagranicznych Walid el-Mu'allim oświadczył, że Syria będzie bronić każdej piędzi swej ziemi przed tym, co nazwał "spiskiem grup terrorystycznych, które służą interesom Izraela".
Zapewniał, że obecnie Syria jest mocniejsza i że tak jak udało się opanować sytuację w Damaszku, tak też uda się to zrobić w Aleppo (Halabie) - syryjskiej metropolii gospodarczej, o którą toczą się zacięte walki.
>>>>
Spotkanie osi zla ...
Rosja: Ministerstwo obrony nie wyklucza zawinięcia okrętów do Tartusu
Rosyjskie ministerstwo obrony nie wykluczyło w piątek, że grupa okrętów marynarki wojennej, która wykonuje zadania na Morzu Śródziemnym, jednak wpłynie do syryjskiego portu Tartus. Dotąd resort dementował doniesienia o takiej możliwości.
Wcześniej w piątek media w Moskwie, powołując się na źródło w rosyjskim sztabie generalnym, poinformowały, że trzy rosyjskie okręty, z których każdy transportuje 120 żołnierzy piechoty morskiej, dotrą w najbliższych dniach do rosyjskiej bazy w syryjskim Tartusie. Okręty, które są teraz na Morzu Śródziemnym, dotrą do Tartusu w końcu tygodnia lub na początku następnego - poinformowało źródło. Nie wyjaśniło celu misji.
Rosja zapowiadała wcześniej, że wyśle żołnierzy piechoty morskiej na wypadek, gdyby zaszła potrzeba ochrony personelu i wyposażenia bazy w Tartusie. Źródło w sztabie nie odpowiedziało w piątek na pytanie, czy załoga okrętów pozostanie w bazie, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Dodało jednak, że okręty uzupełnią zapasy i spędzą w bazie kilka dni.
Trzy okręty, o których mówiło źródło w sztabie, wchodzą w skład rosyjskiej Floty Północnej. Teraz są o kilka dni drogi od Tartusu, jedynej poza byłym ZSRR rosyjskiej stałej bazy morskiej na ciepłych wodach.
Ministerstwo obrony Rosji wyjaśniło, że 4 sierpnia w skład grupy okrętów różnych flot rosyjskiej marynarki wojennej wejdzie oddział okrętów, na którego czele znajduje się należący do Floty Północnej duży okręt do zwalczania łodzi podwodnych "Wiceadmirał Kułakow". Obecnie grupa ta znajduje się w "wyznaczonym rejonie oczekiwania we wschodniej części Morza Śródziemnego".
Przedstawiciele opozycyjnej Narodowej Rady Syryjskiej wyrazili zaniepokojenie wysłaniem ku brzegom Syrii rosyjskich okrętów. Zdaniem syryjskiej opozycji manewry rosyjskich okrętów mogą zachęcać rząd prezydenta Baszara al-Asada do kontynuowania przemocy wobec ludności cywilnej Syrii.
W Syrii trwa od marca 2011 roku rewolta przeciwko reżimowi Asada; zginęło w niej dotychczas ok. 20 tysięcy ludzi, głównie cywilów. Rosja wspierana przez Chiny trzykrotnie blokowała projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ wprowadzające sankcje wobec reżimu Asada.
>>>>>
Kolejny element osi zla .
Media: w okolicach Damaszku uprowadzono 48 irańskich pielgrzymów
Czterdziestu ośmiu irańskich pielgrzymów zostało porwanych w sobotę w okolicach Damaszku przez "uzbrojone grupy terrorystyczne" - poinformowały irańskie media, powołując się na konsula Iranu w stolicy Syrii.
Mażid Kamżu sprecyzował w telewizji publicznej IRIB, że w chwili porwania irańscy pątnicy autobusem jechali na lotnisko. Dodał, że los pielgrzymów nie jest znany, a ambasada i syryjskie władze "starają się odnaleźć trop porywaczy".
Setki tysięcy Irańczyków każdego roku odwiedza w Damaszku sanktuarium poświęcone Zainab, wnuczce Mahometa i córce imama Alego, będące ważnym celem szyickich pielgrzymek.
Szyicki Iran jest sojusznikiem reżimu prezydenta Baszara el-Asada, którego kraj od marca 2011 roku pogrążony jest w antyreżimowej rewolcie. Władze syryjskie określają rebeliantów jako "grupy terrorystów".
Wśród rebeliantów przeważają sunnici, którzy stanowią większość ludności kraju. U steru pozostaje mniejszość alawicka, których wielu sunnitów uważa za niewiernych.
>>>>>
Dziwne ? Potepiamy mieszanie Boga do zbrodni i mordow ... On tego nie chce . Moag to robic tylko nikczemnicy . Media Teheranu maja zerowa wiarygodnosc zatem po prostu potepiam ogolnie cokolwiek by tam sie naprawde wydarzylo zlego nie ma nic wspolnego z Bogiem !
Zacięte walki trwają również w stolicy Syrii - Damaszku. Żołnierze Asada zabili tam tylko w środę co najmniej 35 osób, głównie bezbronnych cywilów, podczas walk o jedno z przedmieść opanowanego przez powstańców. Według świadków, były to w istocie egzekucje. Ofiary zastrzelono w ich domach, lub na ulicach.
>>>>
Kolejne ohydne zbrodnie ... I bilans :
Zabitych:
13857 cywilow
6057 wojskowych
2.698.971 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:51, 04 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Francja chce pilnego spotkania ministerialnego Rady Bezpieczeństwa ONZ
Francja, która w sierpniu obejmuje przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zażąda jeszcze w tym tygodniu pilnego spotkania na szczeblu szefów MSZ w związku z sytuacją w Syrii - poinformował szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.
Minister sprecyzował w porannej audycji w radiu RTL, że osobiście chce przewodniczyć temu spotkaniu, którego celem ma być powstrzymanie masakry dokonywanej przez siły prezydenta Baszara al-Asada. Fabius nazwał Asada oprawcą.
W sobotę armia syryjska zaczęła kontrofensywę przeciwko rebeliantom, którzy opanowali wcześniej kilka dzielnic Aleppo (Halab) na północnym zachodzie Syrii. Aleppo jest stolicą gospodarczą i finansową kraju.
- Trzeba wszystkiego spróbować - powiedział Fabius, odnosząc się najpewniej - jak pisze AFP - do tego, że dwóch stałych członków RB ONZ, Rosja i Chiny, zawetowało do tej pory wszystkie rezolucje w sprawie sankcji wobec reżimu syryjskiego. - Nie możemy dłużej mówić, że jest to sprawa wewnętrzna (Syrii) - podkreślił.
Po raz kolejny francuski minister odrzucił oskarżenia, że Zachód dostarcza syryjskimi rebeliantom broń. - Mamy informacje, że broń dostarczana jest im przez Katar, Arabię Saudyjską, prawdopodobnie też inne kraje, ale nie przez nas - zaznaczył Fabius.
Rebelianci ogłosili w niedzielę, że odparli ataki sił rządowych w Aleppo, lecz obawiają się masakry, do której szykuje się reżim Asada. Opozycja domaga się pilnego zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ i utworzenia strefy zakazy lotów nad północną częścią kraju.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie wskutek antyprezydenckiej rewolty, która wybuchła w połowie marca 2011 roku, zginęło już w Syrii ponad 20 tys. ludzi, głównie cywilów.
>>>>
Trzeba dzialac . Nie da sie tego ukryc ...
Turcja manifestuje solidarność z Syrią - film.
Około 200 Turków przemaszerowało ulicami Stambułu w geście solidarności z obywatelami Syrii. Gdy w sąsiedniej Syrii trwają walki, tłum wznosi okrzyki przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi i jego reżimowi.
<<<<
Tak jest slusznie !
Syria: W środę pod Damaszkiem zginęły 43 osoby
43 osoby poniosły śmierć w środę na przedmieściach Damaszku w ataku syryjskich sił bezpieczeństwa. Niektórych z nich stracono w egzekucjach - poinformowało w czwartek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
- Siły reżimu penetrowały w środę obszar Dżdeidet Artuz na południowym zachodnie Damaszku, zatrzymały około stu młodych ludzi i zamknęły ich w szkole, gdzie ich torturowały - powiadomiło Syryjskie Obserwatorium.
- W czwartek na miejscu znaleziono ciała 43 osób. Na kilku osobach dokonano zbiorowej egzekucji - dodała organizacja.
Według jej bilansu, w środę w całej Syrii zginęły 163 osoby, w tym 98 cywilów, 20 rebeliantów i 45 żołnierzy.
Z niezależnych źródeł wynika, że od początku rewolty przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi al-Asadowi w marcu ub. r., zginęło już ponad 20 tys. ludzi.
>>>>
Lawinowy wzrost ilosci ofiar !
Zabitych:
14015 cywilow
Rekord ! Ponad 14.000 zabitych cywilow !
6123 wojskowych
Rekord ! Ponad 20.000 zabitych !
2.729.274 ofiar ogolem .
JEST REKORD !!! 2,7 MILIONA OFIAR !!!
Cos niesamowitego . Same rekordy we wszystkich ,,kategoriach''... Koszmar !
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135933
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:53, 05 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Armia Asada twierdzi, że odzyskała kontrolę nad Damaszkiem.
Po odbiciu w sobotę z rąk rebeliantów położonej na południu Damaszku dzielnicy Tadamun syryjska armia rządowa ma już kontrolę nad całą stolicą - poinformował generał odpowiedzialny za operacje w tej dzielnicy.
Jak dodał, wszystkie stołeczne dzielnice zostały "oczyszczone". Wojskowy ten, który rozmawiał z dziennikarzami właśnie w dzielnicy Tadamun, nie chciał podać swego nazwiska.
- Sytuacja w Damaszku jest idealnie stabilna. Nie ma już żadnych uzbrojonych grup, poza kilkoma osobnikami, którzy przemieszczają się z miejsca na miejsce, by udowodnić, że istnieją - powiedział. Dodał, że operacja mająca na celu odbicie dzielnicy Tadamun rozpoczęła się w piątek rano - jak oświadczył - "na żądanie mieszkańców".
Rebelianci rozpoczęli ofensywę, mającą na celu przejęcie kontroli nad Damaszkiem, 15 lipca.
Z kolei w Aleppo, gospodarczej stolicy kraju, syryjskie lotnictwo i artyleria w sobotę kontynuowały bombardowania. Jak przekazał jeden z dowódców Wolnej Armii Syryjskiej, grupującej głównie dezerterów, bombardowania dzielnicy Salahedin są najintensywniejsze od początku walk o miasto, ale armii prezydenta Baszara el-Asada nie udało się poczynić postępów.
Bombardowane były też dzielnice Hanano na zachodzie i Hamdanija na wschodzie miasta - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Dziennikarze mówili ponadto o ok. 10 eksplozjach w innych częściach Aleppo.
W nocy z piątku na sobotę rebelianci przypuścili szturm na budynek telewizji w Aleppo, wokół którego umieścili ładunki wybuchowe; zostali następnie zbombardowani przez lotnictwo i zmuszeni do odwrotu. Według oficjalnej agencji SANA "terroryści" - jak reżim określa rebeliantów - "zaatakowali cywilów i budynek, lecz żołnierze go obronili". Telewizja podała, że w ataku zginęli i zostali ranni terroryści.
Walki wywiązały się także w miejscowości Irbin, kilka kilometrów na północny wschód od Damaszku, gdzie - w relacji agencji SANA - "terroryści próbowali zablokować główna drogę, ale zostali wyparci".
W sytuacji, gdy przemoc w Syrii nie ustaje, społeczność międzynarodowa usiłuje znaleźć rozwiązanie kryzysu. W trzy dni po ogłoszeniu przez dotychczasowego międzynarodowego wysłannika do Syrii Kofiego Annana, że nie będzie pełnił funkcji po wygaśnięciu mandatu z końcem sierpnia, Katar ostrzegł, że kraje arabskie zaakceptują jego następcę tylko pod warunkiem, że zagwarantuje on przekazanie władzy w Syrii.
- Kraje arabskie nie zaakceptują nowego wysłannika, jeśli będzie miał taki mandat, jaki miał Annan - oświadczył premier Kataru, szejk Hamad ibn Dżasim ibn Dżabr as-Sani. Dodał, że jedyny "akceptowalny mandat przewiduje pracę na rzecz pokojowego przekazania władzy w Syrii".
Szef rządu katarskiego poinformował, że kontaktował się już w tej sprawie z sekretarzami generalnymi ONZ i Ligi Arabskiej oraz samym Annanem.
Annan, były szef ONZ, nie zdołał wyegzekwować swego planu pokojowego, który zakładał przede wszystkim rozejm i dialog polityczny między obu stronami.
Od marca 2011 roku w rewolcie przeciwko reżimowi Asada zginęło już ponad 21 tys. ludzi - wynika z najnowszych danych Obserwatorium Praw Człowieka.
>>>>
Trudno powaznie traktowac rezimowe oswiadczenia ...
Iran prosi o pomoc w uwolnieniu pielgrzymów uprowadzonych w Syrii.
Iran zwrócił się do Turcji i Kataru, popierających syryjskich rebeliantów, o pomoc w uwolnieniu 48 irańskich pielgrzymów uprowadzonych w sobotę w Syrii - podała w niedzielę irańska telewizja. Syryjscy rebelianci mówią o zatrzymaniu irańskich Pasdarani - Strażników Islamskiej Rewolucji.
Irański minister spraw zagranicznych Ali Akbar Salehi prosił w rozmowie telefonicznej (ze swoim tureckim odpowiednikiem) Ahmetem Davutoglu o interwencję Turcji w sprawie uwolnienia irańskich pielgrzymów uprowadzonych w Syrii - podała telewizja na swojej stronie internetowej. - Davutoglu "obiecał zająć się tą sprawą i podjąć działania, jak w poprzednich przypadkach", aby ich uwolnić.
Salehi zaapelował w sobotę w tej sprawie również do premiera i ministra spraw zagranicznych Kataru szejka Hamada ibn Dżasim ibn Dżabr as-Saniego.
- Grupy uzbrojonych terrorystów uprowadziły 48 pielgrzymów irańskich, którzy autobusem udawali się na lotnisko - powiedział w sobotę telewizji IRIB irański konsul w Damaszku Madżid Kamdżu.
W zeszłym miesiącu 32 Irańczyków, w tym 22 pielgrzymów, 7 inżynierów i trzech szoferów ciężarówek zostało uprowadzonych w Syrii przez zbrojne ugrupowania, ale 27 z nich zostało dzięki pomocy Turcji uwolnionych.
Turcja i Katar popierają syryjską opozycję i udzielają schronienia zbrojnym rebeliantom syryjskim.
Przed wybuchem konfliktu do Syrii co roku udawało się około 700 tys. irańskich pielgrzymów, by odwiedzić koło Damaszku grób Zajnab - córki pierwszego imama Alego, wnuczki proroka Mahometa. Ich liczba według oficjalnej irańskiej agencji IRNA bardzo spadła od tego czasu.
Iran jest bliskim sojusznikiem reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Rebeliantów walczących od 2011 roku z reżimem syryjskie władze nazywają "grupami terrorystycznymi".
Nagranie wideo z irańskimi pielgrzymami więzionymi przez rebeliantów, którzy twierdzą, że zatrzymali Pasdarani - Strażników Islamskiej Rewolucji, pokazała w niedzielę telewizja Al-Arabija.
- 48 Irańczyków z misją w Syrii zatrzymano w Damaszku; śledztwo wykazało obecność wśród nich Strażników Rewolucji, policji ideologicznej reżimu irańskiego - powiedział przedstawiciel rebeliantów w wideo nadanym przez kanał satelitarnej telewizji z siedzibą w Dubaju.
Przedstawiciel Wolnej Armii Syryjskiej pokazał dokument, który - jak twierdził - jest wojskową legitymacją jednego z Irańczyków oraz jego pozwolenie na broń.
W większości rebelianci syryjscy to sunnici.
>>>
Popieralo sie Assada jak robil zbrodnie teraz trzeba zebrac w Turcji aby ratowala ... Takie sa skutki ich ,,polityki'' . W karju jest taki burdel ze nikt juz nie kontroluje niczego . A moze trzeba prosic powstancow ???
Syria: według świadków wojsko zabiło w Hamie 50 ludzi
Syryjskie wojsko w czasie starć z rebeliantami zabiło w Hamie, czwartym co do wielkości mieście Syrii, co najmniej 50 ludzi - poinformowali mieszkańcy.
- W czasie walk armia weszła do dzielnicy Arbain i dokonała obławy, podczas której zabiła członków trzech rodzin - powiedział cytowany przez Reutera Abu Ammar. Jak tłumaczył, wśród ofiar było 10 osób należących do rodu Kanan, osiem z rodziny Okda i trzy z rodziny Saffaf.
Inny mieszkaniec mówił, że starcia nadal trwają, a rebelianci zwrócili się o wsparcie do powstańców z innych części miasta.
Ludzie z Hamy podają, że armia syryjska otoczyła dzielnicę Arbain wcześnie rano. Do ataku na dzielnicę użyto moździerzy i czołgów.
- Nie możemy uciec i wiele rodzin zostało uwięzionych w swych domach - mówił jeden ze świadków.
>>>>
Kolejny wzrost bilansu zbrodni ...
Zabitych:
14090 cywilow
6154 wojskowych
2.743.696 ofiar ogolem .
Wojna partyzancka :
http://www.ungern.fora.pl/wiedza-i-nauka,8/wojna-partyzancka,4665.html
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska: "Wyciągamy dłoń do alawitów, by zbudować państwo prawa i obywateli. Reżimowi nie uda się skłonić nas do pozabijania się nawzajem"
SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".
W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"
Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))
- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|