Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Syria na drodze do wolności !
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 129, 130, 131  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:17, 20 Mar 2012    Temat postu:

Rosja: Ławrow - zachęcamy Damaszek, by współpracował z misją Annana

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow poinformował dziś, że Moskwa wykorzystuje swe kontakty z reżimem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, by zapewnić pełną współpracę Damaszku z wysłannikiem ONZ i Ligi Arabskiej Kofim Annanem.

Na konferencji prasowej Ławrow powiedział, że Moskwa codziennie współpracuje z Annanem, a także Damaszkiem, "aby zapewnić pełną współpracę syryjskich przywódców z jego misją". Po południu Annan ma przedstawić rezultaty swej zeszłotygodniowej misji pokojowej w Syrii Radzie Bezpieczeństwa ONZ, w czasie wideokonferencji z Genewy.

Ławrow dodał, że liczy na wsparcie "wszystkich sił Rady Bezpieczeństwa ONZ", a także zaznaczył, że "nie tylko do Rosji i Chin należy wysyłanie sygnałów Damaszkowi".

- Inni członkowie Rady Bezpieczeństwa także powinni wykonać swoją pracę i ze swej strony zażądać od (syryjskiej) opozycji, by nie prowokowała eskalacji przemocy - podkreślił szef rosyjskiej dyplomacji.

Kraje Rady Bezpieczeństwa ONZ w ciągu roku antyreżimowych demonstracji i konfliktu w Syrii nie doszły do porozumienia w sprawie rezolucji potępiającej represje w tym kraju. Oba projekty rezolucji zostały zawetowane przez Rosję i Chiny.

Także dziś rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Michaił Bogdanow ocenił, że deklaracje Zachodu i krajów arabskich, według których rządy Asada są bezprawne i powinien on ustąpić, "przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego". Deklaracje takie wysyłają bowiem opozycji "fałszywy sygnał, że podjęcie dialogu nie ma sensu" - wyjaśnił na konferencji prasowej.

Skrytykował też kraje, które zamknęły ambasady w Syrii i zawiesiły stosunki dyplomatyczne z Damaszkiem, argumentując, że syryjskie władze są jedną ze stron konfliktu i "utrzymywanie z nimi kontaktów jest absolutnie niezbędnym elementem" wysiłków na rzecz rozwiązania konfliktu.

Wezwał ponownie do zakończenia przemocy przez siły rządowe i opozycję oraz rozpoczęcia dialogu między rządem a jego przeciwnikami bez żadnych warunków wstępnych, takich jak ustąpienie Asada.

Wczoraj, mające siedzibę w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka oświadczyło, że od początku rewolty w Syrii zginęło ponad 9 tys. ludzi.

>>>>

Ta do rozmow mozemy zachecac a bron slemy ! Bydlaki !!

Syria: zacięte walki w Damaszku

Do cięż­kich walk mię­dzy an­ty­re­żi­mo­wy­mi po­wstań­ca­mi z Wol­nej Armii Sy­ryj­skiej a si­ła­mi rzą­do­wy­mi wier­ny­mi pre­zy­den­to­wi Ba­sza­ro­wi el-Asa­do­wi do­szło dziś w jed­nej z naj­waż­niej­szych dziel­nic Da­masz­ku - in­for­mu­je Reu­ters.

Po­wo­łu­jąc się na świad­ków na miej­scu agen­cja pisze z Am­ma­nu, że da­ma­sceń­ską dziel­ni­cą el-Mez­ze wstrzą­sa­ły od­gło­sy serii z ka­ra­bi­nów ma­szy­no­wych i strza­łów z gra­nat­ni­ków. Jedna z miesz­ka­nek dziel­ni­cy po­wie­dzia­ła Reu­ter­so­wi, że po­li­cja za­blo­ko­wa­ła wiele ulic a także, że wy­łą­czo­no la­tar­nie na uli­cach, a ze­wsząd sły­chać eks­plo­zje.

Dziel­ni­cę el-Mez­ze pa­tro­lu­ją do­dat­ko­we od­dzia­ły sił bez­pie­czeń­stwa od czasu lu­to­wych de­mon­stra­cji prze­ciw­ko pre­zy­den­to­wi Asa­do­wi, które tam miały miej­sce.

Środ­ki bez­pie­czeń­stwa już wcze­śniej były tam za­ostrzo­ne z uwagi na znaj­du­ją­ce się w dziel­ni­cy am­ba­sa­dy, sie­dzi­by taj­nej po­li­cji oraz re­zy­den­cje przed­sta­wi­cie­li re­żi­mu, w tym szwa­gra Asada. Re­wol­ta w Syrii prze­ciw­ko re­żi­mo­wi Asada, in­spi­ro­wa­na arab­ską wio­sną, trwa od roku. We­dług sza­cun­ków ONZ w wy­ni­ku tłu­mie­nia an­ty­pre­zy­denc­kich wy­stą­pień przez siły rzą­do­we oraz starć z de­zer­te­ra­mi z armii zgi­nę­ło co naj­mniej 8000 ludzi. Opo­zy­cja sy­ryj­ska mówi o co naj­mniej 8,5 tys. ofiar, w więk­szo­ści cy­wi­lów. Wła­dze sy­ryj­skie o re­wol­tę oskar­ża­ją "ter­ro­ry­stów", któ­rzy chcą po­dzie­lić kraj.

>>>>

WAS walczy ! To cieszy ! Brawo . W samej stolicy !

Wstrząsające wyznania Polki, która mieszkała w Syrii.

- Proszę nie podawać mojego nazwiska. Ja mam tam bliskich, oni ich zabiją - mówi drżącym głosem Ilona, Polka, która wiele lat mieszkała w Syrii. Gdy reżim prezydenta Baszara al-Asada zaczął topić we krwi trwające tam od roku powstanie, kobieta wróciła do kraju. Pozostał strach i złość. Ta druga silniejsza od pierwszego, dlatego Ilona zdecydowała się opowiedzieć, czego doświadczyła w Syrii.

Doniesienia z Syrii, jakie docierają do Polski, są dramatyczne: tysiące zabitych, zrujnowane całe dzielnice miast. Jak wyglądało to na miejscu?

- Miałam takiego znajomego, kierowcę taksówki, który nas wszędzie woził, czy na wycieczki, czy jak znajomi z Polski przyjechali. Pewnego dnia na ulicy było zamieszanie, wyglądał przez okno i został postrzelony w biodro. Pocisk go drasnął, więc żona go opatrzyła tym, co miała. Akurat zamknęli miasto, robili rewizję tej dzielnicy - bo oni maja taki system, że zamykają dzielnicę i przeszukują dom po domu. Weszli do jego mieszkania, zobaczyli, że jest ranny i powiedzieli: my cię będziemy leczyć. Zabrali go. To był naprawdę porządny człowiek, znałam go od dawna. Miał 40 lat, troje dzieci. Po około trzech tygodniach rzucili pod dom jego ciało, bo jeszcze wtedy rzucali umarłych pod domy. Rozmawiałam z jego bratem, widziałam jego ciało na zdjęciu: miał cały przecięty tors i szwy; oni zabierają narządy. Słyszałam o tym wcześniej, tak robili też w Hims, mam tam przyjaciółkę. Zamykali całe dzielnice i nikt nie miał prawa stamtąd wyjść. I nie wyszedł. Teraz znajdują masowe groby. Dzieci są strasznie męczone, torturowane, nawet 9-latki trafiają do więzień. Był taki chłopiec z Dary, nazywał się Hamza, jeden z pierwszych chłopców, którzy zginęli. Miał 13 lat, tak go męczyli. To straszne.

Zdjęcia Hamzy obiegły cały świat, stal się symbolem powstania. Potem pojawiły się doniesienia, że chłopiec zginął, bo wplątał się w starcia między siłami rządowymi a "uzbrojonymi terrorystami", na końcu, że Hamza w ogóle nie istniał.

- To rząd tak mówi, rząd kłamie.

Czytaj więcej: Zabili 13-latka, bo "chciał zgwałcić żony oficerów".

Zachodni dziennikarze maja problem z weryfikacją informacji z Syrii, bo nie są legalnie wpuszczani do kraju. A jak syryjskie media mówią/piszą o powstaniu?

- Tak jak Hitler nazywał bandytami naszych rodziców czy dziadków, którzy byli powstańcami. Wtedy nie mówiło się "terroryści". Moi sąsiedzi bali się nawet mieć zakodowaną na pilocie telewizora stację Al-Dżazira, bo ktoś mógłby donieść.

Jak traktowano panią jako Europejkę?

- Dobrze. Choć mam niewyparzony język, a "rządowi" nikogo się nie boją, wsadzają do więzienia i tam meczą, ale mnie traktowali z rezerwą. Gówna lepiej nie ruszać, bo będzie śmierdzieć - na takiej zasadzie. Ale już mojego syna szykanowano.

W jaki sposób?

- Mój syn studiował w innym mieście. Kiedy wracał autobusem, zatrzymali ich na punkcie kontrolnym. Ponieważ nie mamy obywatelstwa syryjskiego, zaczęli pytać dlaczego, czy mu się nie podoba obywatelstwo syryjskie? Na tym punkcie kontrolnym trzymali go jakieś 20 minut, ale siedzi się jak na ogniu. Nigdy nie wiadomo, co im do łba strzeli. Syn często jeździł i zawsze jakiegoś chłopca wyciągali, młodych ludzi, 17-, 18-letnich. Przy mnie dwóch chłopców zabrali i nikt nie wie, co się z nimi stało. Gdy już któryś raz syna przepytywali, zdecydowaliśmy się rzucić wszystko i wrócić do Polski. Przyjechaliśmy w jednych gaciach.

Ambasada państwu pomagała?

- Na ambasadę nie można liczyć. Ja mam tam przyjaciół, pytałam w ambasadzie, czy jeśli zrobi się gorąco, to mogą liczyć na pomoc. Powiedziano mi, że każdy ratuje się na własny rachunek. Napisałam o tym do znajomych w mailu. Jeszcze wtedy było światło, potem już prąd wyłączali.

Przyjechałam do Polski, chciałam jakoś pomoc, znam tamtejsze stosunki, znam język, mentalność tych ludzi. To ważne, bo z nimi rozmawia się inaczej niż z Europejczykami, to całkiem inny świat, tam jest kilka światów. Prosiłam o jakąś pracę w ośrodkach, a patrzyli na mnie jak na wariatkę. Syn do dziś nie ma żadnego stypendium. Ja przywiozłam 600 dolarów. Które się już skończyły. Nikt w Polsce się tym nie przejmuje, to przykre.

Jak żyło się za Asadów, nim wybuchło powstanie?

- W kraju są wszędzie zdjęcia tych "supermanów". Śmialiśmy się, że to jest "trójca święta": ojciec i dwóch synów. Ten, który umarł, miał zastąpić ojca, ale się nie wyrobił na zakręcie (Basel al-Asad zginął w wypadku samochodowym w 1994 r. - przyp.). Potem sprowadzili tego drugiego (Baszar al-Asad mieszkał do śmierci brata w Londynie - przyp.).

Tam jest bardzo dużo młodych, którzy nie mają żadnych nadziei na pracę. W Syrii mówi się, że jeśli ktoś chce otworzyć miejski szalet, to musi mieć pozwolenie wszystkich służb i jeszcze oddawać im myto. Nikt nic nie załatwi, jeżeli nie ma pozwolenia rodziny rządzącej. Kuzyn prezydenta Rami Makhluf ma 60% syryjskiej gospodarki, telefony komórkowe, dystrybucję benzyny.

Jak zaczęły się protesty w Tunezji, zrobiłam demonstrację na swojej działce. Byli tam robotnicy, zjedliśmy obiad i powiedziałam: wołamy "wolność". My chcieliśmy, żeby w Syrii było tak, jak w Tunezji. Chłopcy bali się. Ciebie ambasada zabierze do Polski, a my pójdziemy do więzienia - tak żartowali, ale krzyczeli twardo. Czekaliśmy, aż będą protesty w Syrii. Zaczęło się w Harice, jednej z dzielnic Damaszku, gdzie jest dużo sklepików, małych manufaktur. Policjant zaczął na kogoś krzyczeć, klął jak na zwierzę. Ten się zdenerwował, coś odszczeknął, zrobiła się kilkunastoosobowa demonstracja. To było w lutym zeszłego roku. Potem była Daraa. Dzieci z 5-6 klasy szkoły podstawowej napisały: idzia dorak ja doktor, tzn. teraz twoja kolej lekarzu (Baszar al-Asad jest okulistą - przyp.). Dyrektor szkoły był w partii Baas, bo inaczej nie byłby dyrektorem, i zawiadomił tamtejszych ubeków. Dzieci zabrano do więzienia. Rodzice protestowali, po kilku dniach dzieci wróciły do domów - z powyrywanymi paznokciami, śladami po papierosach gaszonych na ciele. Tak to się zaczęło, od dzieci.

Jak dowiadywała się pani o takich wydarzeniach, jak w szkole w Darze?

- Jeden drugiemu mówił, to idzie piorunem, bo innej możliwość nie ma. Wszystko mają pod kontrolą, internet też. Oglądaliśmy też Al-Dżazirę.

Mówiła pani, że odcinano dostawy prądu. Jak jeszcze powstanie zmieniło codzienne życie?

Dolar pod koniec lata był po 50 funtów syryjskich, teraz jest po ponad 100. Chleba w ogóle nie ma w niektórych miastach. Ludzie robili duże zapasy na zimę, więc jeden drugiemu pomagał. Tam ludzie są dla siebie nawzajem bardzo dobrzy.

Jak Syryjczycy postrzegają żonę prezydenta, Asmę Asad? Jest sunnitką, jej mąż należy do alawitów, a te różnice religijne podkreśla się w kontekście sytuacji w Syrii.

- Zastanawiają się, dlaczego ona za niego wyszła. Popełniła mezalians. Ale proszę nie myśleć, że tam toczy się jakakolwiek wojna religijna. Broń Boże, nikt tego nie chce. Ja znam ludzi od niepiśmiennych, Beduinów, rolników po osoby na stanowiskach. Nikt tego nie chce.

Należący do opozycji profesor Hejtham Menaa chciał tylko zmian, to zabili 17 członków jego rodziny. Wszyscy na początku chcieli tylko zmian, a nie żeby on (Baszar al-Asad) odszedł.

Nie odczuwało się podziałów religijnych?

- On (Baszar al-Asad) jest w mniejszości religijnej alawitów (grupa religijna związana z szyickim islamem, przez część sunnitów uznawana za heretyków - przyp.), dlatego Iran (szyicki kraj - przyp.) tak bardzo go popiera. Ma swoją gwardię przyboczną Irańczyków, którzy zginęliby dla niego. Asad gra na mniejszościach. W Syrii są chrześcijanie, trochę Druzów, Aszurii, Kurdów, Turkmenów. On liczył, że wszystkich zgromadzi i stworzy opozycję wobec sunnitów.

Ja nigdy nie miałam głowy przykrytej chustką i zawsze odnoszono się do mnie z szacunkiem, tak samo do innych chrześcijan. Nie chodzi o religię, chodzi o to, że gdy rządzący działa w myśl zasady: "ja trzymam rządy w łapie i nie dam ci oddychać", inni będą chcieli go zabić - nie dlatego, że jest alawitą, chrześcijaninem, sunnitą, ale dlatego, że jest paskudnym człowiekiem. Ludzie nie chcą niesnasek religijnych.

Nikt Syryjczykom nie pomaga, a mogą dojść do głosu - jeszcze nie doszli, ale mogą - dawni Bracia Muzułmańscy i ludzie pójdą za nimi. Ja też bym poszła, gdyby nikt nie pomógł. Tak jak u nas za "Solidarności" Kościół pomagał, wcale nie jest prawdą, że wszyscy byli tacy wierzący. Tak samo może być tam, a to nie byłoby dobre. Baszar chce, by tak się stało, gra na tej strunie już od bardzo dawna.

Czy uważa pani, że w Syrii powtórzy się scenariusz z Libii?

- Nie, Syria nie ma ropy, nie jest łakomym kaskiem. W Libii był też generał (Abd al-Fatah) Junis, który zginął. A w Syrii Hafez Asad miał takiego przyjaciela w wojsku, sunnitę, Ejmada at-Tlasa. Co parę lat mówił do niego: rób przeciwko mnie przewrót. Ten udawał , że ma być pucz, wybierał sunnickich generałów i w ostatniej chwili ich wydawał. Wszyscy szli na szafot, wiadomo, z rodzinami. Przez te wszystkie lata wyczyścił armię jak Stalin. To jest ten sam system. W Hamie w 1982 roku wyprowadzili z domów ludzi. To była pierwsza lekcja, on "wychował" tych ludzi terrorem. Zaczęli się strasznie bać od tego czasu, wszystkie organizacje opozycyjne przestały istnieć.

Mój znajomy ma mały sklep, wisiało w nim zdjęcie Hafeza Asada. Chciał odnowić to miejsce, więc musiał prosić bezpiekę, by zdjąć tę fotografię, i tłumaczyć, że pomaluje, z powrotem powiesi. Jego świta traktuje te zdjęcia jak ikony. Popiera go część Syryjczyków. Alawici, którzy mieszkali w górach byli bardzo biedni, nim on (Hafez Asad) doszedł do władzy. Nie mieli nawet ziemi, by coś obsiać. On dał im pracę w fabrykach, które są nic nie warte, nie są dochodowe, tyle że mają tam ludzi, którzy chodzą do pracy i klaskają na ulicy, jak trzeba i to wszystko. Ale znam też wielu, którzy nie są za Asadem, także alawitów.

Na co liczą Syryjczycy?

- Na pomoc. Tam bez pomocy ludzie zginą, oni już nie mogą. To była straszna zima. Ludzie byli bez mazutu, a tam są takie piecyki na mazut. Nie ma leków, w państwowych szpitalach ludzi wykańczają, bez gadania, wcześniej ich męczą.

W jednym z miast wyciągnęli z rzeki młodego chłopaka, był bardem, śpiewał piosenki antyrządowe. Nazywał się Ibrahim Kaszusz. Złapali go, zabili, wcześniej rozpłatali gardło. Potem wrzucili do rzeki.

Zamierza pani kiedyś wrócić?

- Marzę, by wrócić, ale teraz nie mam jak. Gdyby szła jakaś pomoc do Syrii, to chętnie bym pojechała, znam język. Poszłam do organizacji pomocy obcokrajowcom, nawet mi drzwi nie otworzyli. Pracy nie mogę dostać. A ja się cały czas trzymałam tego obywatelstwa polskiego, ale to nic. Ci ludzie tam potrzebują pomocy. Baszar gra na czas, liczy, że zastraszy ludzi, jak jego ojciec w 1982 r.

Rozmawiała Małgorzata Pantke

>>>>

Takie sa realia to bydlaki i zwyrodnialcy ...

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:02, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:36, 21 Mar 2012    Temat postu:

Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła deklarację ws. Syrii

Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ uchwa­li­ła dziś jed­no­gło­śnie de­kla­ra­cję w spra­wie sy­tu­acji w Syrii, w któ­rej wszy­scy człon­ko­wie Rady udzie­la­ją po­par­cia spe­cjal­ne­mu wy­słan­ni­ko­wi ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­mu An­na­no­wi i opra­co­wa­ne­mu przez niego pla­no­wi po­ko­jo­we­mu.

Do­ku­ment zo­sta­nie for­mal­nie uchwa­lo­ny dziś na po­sie­dze­niu Rady Bez­pie­czeń­stwa w Nowym Jorku. De­kla­ra­cja nie ma mocy re­zo­lu­cji i na jej pod­sta­wie RB ONZ nie może na­kła­dać sank­cji. W tek­ście de­kla­ra­cji za­war­to apele do sy­ryj­skich sił rzą­do­wych i opo­zy­cyj­nych o wstrzy­ma­nie prze­mo­cy, a także bli­żej nie­okre­ślo­ną za­po­wiedź "dal­szych kro­ków", jeśli Syria nie do­sto­su­je się do sze­ścio­punk­to­we­go planu po­ko­jo­we­go Ko­fie­go An­na­na.

Krót­ko przed ogło­sze­niem wia­do­mo­ści o uchwa­le­niu de­kla­ra­cji szef MSZ Rosji Sier­giej Ław­row po­wie­dział, że Rosja po­pie­ra jej pro­jekt. Pod­kre­ślił, że dla niego naj­waż­niej­szą spra­wą jest to, iż w pro­jek­cie de­kla­ra­cji nie ma mowy o ul­ti­ma­tum i nie ma rów­nież "tez, które by usi­ło­wa­ły okre­ślić, kto jest w więk­szym stop­niu wi­nien".

Zda­niem szefa ro­syj­skiej dy­plo­ma­cji naj­waż­niej­sze w Syrii jest obec­nie za­koń­cze­nie prze­mo­cy i za­pew­nie­nie lud­no­ści cy­wil­nej do­stę­pu do po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej, a także stwo­rze­nie wa­run­ków do roz­po­czę­cia dia­lo­gu po­li­tycz­ne­go mię­dzy rzą­dem a wszyst­ki­mi si­ła­mi opo­zy­cji sy­ryj­skiej.

Źró­dła w Nowym Jorku in­for­mo­wa­ły dziś, że tekst de­kla­ra­cji za­apro­bo­wa­ły też Chiny.

Rosja i Chiny dotąd we­to­wa­ły pro­jek­ty re­zo­lu­cji RB ONZ, po­tę­pia­ją­ce prze­moc w Syrii i na­ma­wia­ją­ce pre­zy­den­ta Syrii Ba­sza­ra el-Asa­da do de­mo­kra­ty­za­cji kraju i ustą­pie­nia ze sta­no­wi­ska. We­dług sza­cun­ków ONZ w wy­ni­ku tłu­mie­nia an­ty­pre­zy­denc­kich wy­stą­pień przez siły rzą­do­we oraz starć z de­zer­te­ra­mi z armii zgi­nę­ło co naj­mniej 8 tys. ludzi. We­dług Sy­ryj­skie­go Ob­ser­wa­to­rium Praw Czło­wie­ka od po­ło­wy marca 2011 roku w wy­ni­ku re­wol­ty zgi­nę­ło już ponad 9 tys. osób.

>>>>

Bandyci z Kremla i Pekinu poparli gdyz jest to pustka ... Nic nie daje ...

Polska, Niemcy i Rosja o deklaracji ws. Syrii

Mi­ni­stro­wie spraw za­gra­nicz­nych Pol­ski - Ra­do­sław Si­kor­ski, Nie­miec - Guido We­ster­wel­le i Rosji - Sier­giej Ław­row spo­tka­li się w Ber­li­nie w ra­mach tzw. trój­ką­ta kró­le­wiec­kie­go. Jak re­la­cjo­no­wał We­ster­wel­le, dużo czasu na spo­tka­niu po­świę­co­no spra­wie Syrii.

Sze­fo­wie dy­plo­ma­cji roz­ma­wia­li, zanim jesz­cze Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ uchwa­li­ła w środę de­kla­ra­cję ape­lu­ją­cą do sił rzą­do­wych i opo­zy­cyj­nych w Syrii o na­tych­mia­sto­we wstrzy­ma­nie prze­mo­cy i po­pie­ra­ją­cą misję spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na. - Rosja jest za­do­wo­lo­na z roz­wo­ju sy­tu­acji w Ra­dzie Bez­pie­czeń­stwa ONZ i z kon­sen­su­su w spra­wie po­par­cia dla sta­rań (spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej) Ko­fie­go An­na­na - po­wie­dział Ław­row na kon­fe­ren­cji pra­so­wej po spo­tka­niu mi­ni­strów.

Naj­waż­niej­szą spra­wą jest we­dług niego to, iż w pro­jek­cie de­kla­ra­cji Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ nie było mowy o ul­ti­ma­tum i nie ma rów­nież "tez, które usi­ło­wa­ły­by okre­ślić, kto jest w więk­szym stop­niu wi­nien".

Naj­pil­niej­szym obec­nie za­da­niem - pod­kre­ślił - jest za­koń­cze­nie prze­mo­cy i za­pew­nie­nie lud­no­ści cy­wil­nej do­stę­pu do po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej, a także stwo­rze­nie wa­run­ków do roz­po­czę­cia dia­lo­gu po­li­tycz­ne­go po­mię­dzy rzą­dem a wszyst­ki­mi si­ła­mi opo­zy­cji sy­ryj­skiej.

Nie­miec­ki mi­ni­ster z za­do­wo­le­niem przy­jął ro­syj­ską de­kla­ra­cję i po­wie­dział, że bę­dzie to "wy­raź­ny sy­gnał" dla sy­ryj­skie­go re­żi­mu, że "nie da się bez­wa­run­ko­wo ko­rzy­stać z po­mo­cy Rosji".

Już we wto­rek Ław­row sy­gna­li­zo­wał, że Mo­skwa jest go­to­wa po­przeć pro­jekt de­kla­ra­cji Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ w spra­wie misji Ko­fie­go An­na­na w Syrii, jeśli do­ku­ment nie bę­dzie miał formy ul­ti­ma­tum.

Źró­dła w Nowym Jorku in­for­mo­wa­ły w środę, że tekst de­kla­ra­cji za­apro­bo­wa­ły też Chiny.

Mo­skwa i Pekin do­tych­czas dwu­krot­nie za­blo­ko­wa­ły ini­cja­ty­wy na forum RB ONZ, ar­gu­men­tu­jąc, że pro­jek­ty re­zo­lu­cji były nie­wy­wa­żo­ne, bo winę za prze­moc w Syrii przy­pi­sy­wa­ły je­dy­nie re­żi­mo­wi.

Pod­czas spo­tka­nia mi­ni­stro­wie spraw za­gra­nicz­nych roz­ma­wia­li także o pod­pi­sa­nej nie­daw­no umo­wie o małym ruchu wi­zo­wym mię­dzy Pol­ską a ob­wo­dem ka­li­nin­gradz­kim oraz spo­so­bach zin­te­gro­wa­nia Ka­li­nin­gra­du z jego są­siedz­twem.

Usta­lo­no, że współ­pra­ca z tym ob­wo­dem mia­ła­by do­ty­czyć pię­ciu dzie­dzin, w tym edu­ka­cji i wy­mia­ny mło­dzie­ży, ko­mu­ni­ka­cji i lo­gi­sty­ki, ener­ge­ty­ki oraz go­spo­dar­ki i współ­pra­cy re­gio­nal­nej - po­wie­dział nie­miec­ki mi­ni­ster.

Z kolei Si­kor­ski pod­kre­ślił, że wdro­że­nie tej umowy może stać się do­brym pre­ce­den­sem dla wpro­wa­dze­nia w przy­szło­ści ruchu bez­wi­zo­we­go mię­dzy UE a Rosją.

Na kon­fe­ren­cji pra­so­wej po roz­mo­wach pol­ski mi­ni­ster od­niósł się także do sy­tu­acji na Bia­ło­ru­si, ape­lu­jąc do władz tego kraju o za­prze­sta­nie re­pre­sji wobec prze­ciw­ni­ków re­żi­mu pre­zy­den­ta Alak­san­dra Łu­ka­szen­ki.

- Mamy na­dzie­ję, że więź­nio­wie po­li­tycz­ni zo­sta­ną wy­pusz­cze­ni. Jeśli nie, UE bę­dzie zmu­szo­na wdro­żyć ko­lej­ne sank­cje - oświad­czył. Roz­mo­wy w Ber­li­nie pro­wa­dzo­no pod­czas dru­gie­go spo­tka­nia trój­ką­ta ka­li­nin­gradz­kie­go. Pierw­sze miało miej­sce w maju ubie­głe­go roku w Ka­li­nin­gra­dzie. Uczest­ni­cy spo­tka­nia zo­bo­wią­za­li się do po­głę­bia­nia współ­pra­cy mię­dzy kra­ja­mi, zwłasz­cza w re­gio­nie ro­syj­skiej eks­kla­wy.

>>>>

Kolejny trojkat bermudzki nie wiedzialem ze taki jest ? Jaki jest sens trojkatow z Kremlem ???

A ludzie gina...

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:03, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:42, 21 Mar 2012    Temat postu:

Wyciekł wstrząsający film - lekarze torturują pacjentów

Pracownik wojskowego szpitala w syryjskim Hims udostępnił brytyjskiej stacji Channel 4 News nagranie, na którym widać, jak inni lekarze torturują pacjentów. Na filmie uwieczniono rannych przywiązanych do łóżek oraz narzędzia tortur - gumowe baty i kable.

Pracownik szpitala, który ujawnił nagranie, twierdzi, że wielokrotnie próbował powstrzymać proceder, ale za każdym razem spotykał się z inwektywami i był nazywany "zdrajcą". - Widziałem tortury z użyciem prądu, batów, pałek i łamanie nóg. Wykręcają stopy, póki nie złamią nogi. Przeprowadzają operacje bez anestezjologii - cytuje mężczyznę Channel 4 News. Według relacji pracownika, krzyki katowanych pacjentów słychać nawet na oddziale intensywnej terapii.

Francuski fotoreporter, który wywiózł nagranie z Syrii, twierdzi, że mieszkańcy boją się szukać pomocy w szpitalu, nawet jeśli są ciężko ranni. - Poznałem piętnastolatka, który został postrzelony w nogę przez snajpera. Jego ojciec powiedział mi, obawia się iść z nim do szpitala. Mógł stracić nogę, ale był leczony w domu przez pielęgniarkę - mówi.

Co najmniej 7,5 tys. ofiar

Syryjski rząd nakazał przetransportowanie wszystkich rannych w walkach w Hims do wojskowego szpitala. Wśród poszkodowanych są setki cywili, w większości zamieszkujących dzielnicę Baba Amro, bastion antyprezydenckiej rebelii.

Antyreżimowe protesty, zainspirowane arabską wiosną, przeciwko rządom prezydenta Asada wybuchły w Syrii w marcu 2011 roku. Brutalne tłumienie tych wystąpień przez siły rządowe spowodowało, że Syria znalazła się w izolacji, a społeczność międzynarodowa nałożyła na nią sankcje. Pokojowe prodemokratyczne demonstracje przerodziły się w opór zbrojny - do przeciwników Baszara al-Asada przyłączyli się dezerterzy z armii.

Według szacunków ONZ dotychczas zginęło w Syrii co najmniej 7500 ludzi.

>>>>

No koszmar !!!! ,,Lekarze'' . ZWYRODNIALCY !!!

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:03, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:12, 22 Mar 2012    Temat postu:

Turcja spodziewa się dziesiątków tysięcy uchodźców z Syrii

Turcja przygotowuje się na przyjęcie dziesiątków tysięcy uchodźców z Syrii - poinformowało tureckie MSZ. Dotychczas przed przemocą w ich kraju uciekło do Turcji ponad 13,7 tys. Syryjczyków.

Tureckie media informują, że w prowincjach Hatay, Gaziantep, Kilis i Sanliurfa w pobliżu granicy z Syrią powstają miasteczka namiotowe i kontenerowe, przeznaczone dla syryjskich uchodźców. Obozami dla uchodźców opiekuje się Czerwony Półksiężyc oraz rządowe centrum kryzysowe.

Liczba uchodźców syryjskich w Turcji szybko rośnie ostatnich dniach, co wiąże się z rozpoczęciem przez reżim syryjski wielkiej ofensywy wojskowej w prowincji Idlib. Także w północnym Iraku niedaleko granicy ma zostać otwarty obóz dla uchodźców z Syrii.

>>>>

No tak coraz wiekszy horror !!!

Syryjscy uchodźcy w Turcji fot. AFP -BULENT KILIC


USA powinny usunąć reżim w Syrii bez ONZ

Prezydent Barack Obama powinien zrezygnować z prób przeforsowania w ONZ rezolucji wzywającej do ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada w Syrii i formować - koalicję państw ochotników -, która usunęłaby reżim siłą - ocenia Wall Street Journal.

W sobotę Rada Bezpieczeństwa ONZ głosowała nad projektem rezolucji potępiającej przemoc w Syrii i wzywającej do demokratycznych zmian. Rosja i Chiny zablokowały przyjęcie dokumentu, korzystając z prawa weta. Zdaniem konserwatywnego dziennika po wecie Rosji i Chin nie należy oglądać się na ONZ, lecz doprowadzić do usankcjonowanej przez NATO akcji zbrojnej w Syrii. W taki właśnie sposób doszło do interwencji Sojuszu przeciw Serbii w 1999 roku w obronie kosowskich Albańczyków - przypomina WSJ w komentarzu redakcyjnym.

- Także wtedy Rosja starała się powstrzymać świat przed działaniem. Jednak prezydent Bill Clinton zignorował wtedy Radę Bezpieczeństwa i stanął na czele koalicji, aby powstrzymać Slobodana Miloszevicia przed ludobójstwem dokonywanym na Albańczykach w Kosowie - pisze dziennik.

Barack Obama powiedział jednak, że konflikt w Syrii powinien zostać rozwiązany bez interwencji militarnej. - Nie każda sytuacja pozwala na wojskowe rozwiązanie, jakie widzieliśmy w Libii. Myślę, że możliwe jest rozwiązanie (konfliktu w Syrii) bez uciekania się do zewnętrznej akcji zbrojnej - powiedział prezydent w poniedziałkowym wywiadzie dla telewizji NBC.

W poniedziałek Waszyngton zamknął ambasadę USA w Damaszku. Jej działalność została zawieszona, a jej personel opuścił kraj - ogłosił Departament Stanu. Zadanie reprezentowania amerykańskich interesów w Syrii przejęła Polska. Wśród ekspertów w USA przeważa przekonanie, że upadek syryjskiego reżimu jest kwestią czasu. Sugerują oni, że będzie to wspólnym efektem powstania i sankcji.

>>>>

Tak jest ! Trzeba sfromowac ,,kolaicje dobrej woli'' i rozpoczac kolejna wojne humanitarna ... WAS jest silna jak koalicja zniszczy czolgi i wyrzutnie to nmastapi to co w Libii . Rezimy trzymaja sie tylko na sowieckiej broni ciezkiej !!!

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:47, 22 Mar 2012    Temat postu:

Kolejne zdjecia uchodzcow w Turcji :




Spotkanie syryjskiej opozycji z polskimi parlamentarzystami

Przedstawiciele syryjskiej opozycji spotkali się w Sejmie z polskimi parlamentarzystami. Apelowali do społeczności międzynarodowej o zdecydowane działania, które przyczynią się do zakończenia konfliktu w tym kraju i jego demokratyzacji.

Podczas konferencji zapowiadającej seminarium "Wolna Syria", zorganizowane w czwartek w Sejmie, syryjscy opozycjoniści dziękowali Polsce za pomoc polegającą na nagłaśnianiu przypadków łamania praw człowieka w ich ojczyźnie. Szefowa biura politycznego Generalnej Komisji Rewolucji Syryjskiej Suheir Atassi wezwała społeczność międzynarodową, aby bardziej zdecydowanie niż do tej pory zabierała głos ws. Syrii. - W tej chwili ma miejsce rzeź przeciwników reżimu Asada. Ci, którzy się mu przeciwstawiają są prześladowani, zabijani lub więzieni. Procesowi dyplomatycznemu powinna towarzyszyć akcja humanitarna, która pomoże poszkodowanym - powiedziała.

Przewodniczący Frontu Działania Narodowego Heitham Maleh zwrócił uwagę na liczbę ofiar konfliktu. Jak zaznaczył, siły bezpieczeństwa zabiły m.in. 700 dzieci. - Ile jeszcze ma być zamordowanych dzieci, żeby świat w końcu się obudził? - pytał. - To co dzieje się w Syrii, to wykorzenienie wszystkich przeciwników reżimu. Reżim represjonuje i represjonował społeczeństwo uciekając się do morderstw i gwałtów - dodał.

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (Ruch Palikota) przyznała: "Z coraz większym niepokojem obserwujemy, co dzieje się w Syrii. Z jakimi ogromnymi naruszeniami praw człowieka mamy do czynienia, jak konflikt, który tam ma miejsce między władzami a demokratyczną opozycją narasta. Nie widać jego końca".

Jej klubowy kolega, wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Robert Biedroń uważa, że Syria znajduje się w przełomowej sytuacji, podobnie jak Polska w 1989 roku.

Z kolei Andrzej Halicki (PO) z sejmowej komisji spraw zagranicznych zadeklarował, że Sejm jest zawsze otwarty dla "tych, którzy mają aspiracje budowania wolności i demokratycznych standardów".

Seminarium "Wolna Syria" odbyło się pod patronatem marszałek Sejmu Ewy Kopacz i przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny.

Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła w środę jednogłośnie deklarację w sprawie sytuacji w Syrii, w której wszyscy członkowie Rady udzielają poparcia specjalnemu wysłannikowi ONZ i Ligi Arabskiej Kofiemu Annanowi i opracowanemu przez niego planowi pokojowemu. Deklaracja nie ma mocy rezolucji i na jej podstawie RB ONZ nie może nakładać sankcji.

W tekście deklaracji zawarto apele do syryjskich sił rządowych i opozycyjnych o wstrzymanie przemocy, a także bliżej nieokreśloną zapowiedź "dalszych kroków", jeśli Syria nie dostosuje się do sześciopunktowego planu pokojowego Kofiego Annana.

Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.

>>>>

No tak ,,polscy'' parlamentarysci jacy sa kazdy widzi . Ale oczywiscie przechodzimy ponad nedza i maloscia do sprawy powaznej jaka jest popieranie wolnosci w Syrii !!!



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:42, 23 Mar 2012    Temat postu:

Rosja: Ławrow - syryjskie władze popełniają bardzo wiele błędów

Wła­dze Syrii po­peł­nia­ją bar­dzo wiele błę­dów, lecz na­le­ży osą­dzać także tych, któ­rzy do­ko­nu­ją pro­wo­ka­cji w tym kraju - oświad­czył dziś mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych Rosji Sier­giej Ław­row w wy­wia­dzie dla roz­gło­śni "Kom­mier­sant FM".

- Chcę być bar­dzo do­brze zro­zu­mia­ny: ab­so­lut­nie nie uspra­wie­dli­wia­my sy­ryj­skich władz, uwa­ża­my, że kie­row­nic­two sy­ryj­skie za­re­ago­wa­ło nie­wła­ści­wie już na pierw­sze prze­ja­wy pro­te­stów oby­wa­te­li i że mimo wie­lo­krot­nych obiet­nic w od­po­wie­dzi na nasze apele robi bar­dzo wiele błę­dów, a te dzia­ła­nia, które idą w do­brym kie­run­ku, po­dej­mu­je za późno - pod­kre­ślił szef ro­syj­skiej dy­plo­ma­cji. Takie po­stę­po­wa­nie do­pro­wa­dzi­ło zda­niem Ław­ro­wa do tego, że kon­flikt w Syrii zna­lazł się "w tak ostrym sta­dium".

Ro­syj­ski mi­ni­ster za­zna­czył jed­nak, że jeśli wy­ra­ża się tro­skę o lud­ność cy­wil­ną, to na­le­ży też "po­tę­pić tych, któ­rzy do­pusz­cza­ją się pro­wo­ka­cji, przy tym już od dawna".

Ław­row po­wie­dział, że de­cy­zja o tym, kto prze­pro­wa­dzi Syrię przez okres przej­ścio­wy, może za­paść w dia­lo­gu rządu Syrii z jego opo­nen­ta­mi i do­ma­ga­nie się ustą­pie­nia pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da jako wa­run­ku roz­po­czę­cia ta­kie­go dia­lo­gu jest "nie­re­ali­stycz­ne".

Już wcze­śniej Ław­row po­wie­dział dziś, że Mo­skwa jest go­to­wa po­przeć pro­jekt de­kla­ra­cji Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ w spra­wie misji Ko­fie­go An­na­na w Syrii, jeśli do­ku­ment nie bę­dzie miał formy ul­ti­ma­tum. - Je­ste­śmy go­to­wi po­przeć misję An­na­na i jego pro­po­zy­cje zło­żo­ne rzą­do­wi i opo­zy­cji sy­ryj­skiej, a także po­przeć te pro­po­zy­cje na forum Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ, nie tylko w de­kla­ra­cji, ale i w re­zo­lu­cji - ogło­sił Ław­row na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Mo­skwie prze­pro­wa­dzo­nej wspól­nie z sze­fem MSZ Li­ba­nu.

>>>>

A to sie Kreml wysilil . ,,Bledy'' to niby mordowanie ludzi ? To nie bledy to swiadomy wybor . I Kreml zreszta wie o co chodzi . Sami to robia przeciez ...

Kofi Annan pojedzie do Rosji i Chin na rozmowy w sprawie Syrii

Spe­cjal­ny wy­słan­nik ONZ i Ligi Arab­skiej Kofi Annan w naj­bliż­szy week­end bę­dzie w Mo­skwie i Pe­ki­nie, aby roz­ma­wiać z wła­dza­mi Rosji i Chin na temat kry­zy­su sy­ryj­skie­go - po­in­for­mo­wał dziś w Ge­ne­wie rzecz­nik An­na­na, Ahmad Fawzi.

Oba kraje ucho­dzą za so­jusz­ni­ków re­żi­mu Ba­sza­ra el-Asa­da. Rzecz­nik dodał, że ze­spół eks­per­tów An­na­na wró­cił z Syrii, gdzie prze­pro­wa­dził trzy­dnio­we roz­mo­wy na temat wy­sła­nia do tego kraju mię­dzy­na­ro­do­wych ob­ser­wa­to­rów. - Obec­nie Annan i ze­spół eks­per­tów do­kład­nie roz­wa­ża­ją sy­ryj­ską od­po­wiedź - po­wie­dział Fawzi. Na py­ta­nie, czy wy­słan­nik ONZ i Ligi Arab­skiej wróci do Da­masz­ku, by kon­ty­nu­ować roz­mo­wy z pre­zy­den­tem Asa­dem, rzecz­nik od­po­wie­dział: "Wróci, ale jesz­cze nie teraz".

Kraje za­chod­nie dążą do przy­ję­cia re­zo­lu­cji przez Radę Bez­pie­czeń­stwa ONZ w spra­wie kon­flik­tu sy­ryj­skie­go. Rosja i Chiny za­we­to­wa­ły dwa pro­jek­ty do­ku­men­tu, po­tę­pia­ją­ce­go prze­moc w Syrii oraz wzy­wa­ją­ce­go pre­zy­den­ta Asada do ustą­pie­nia ze sta­no­wi­ska.

W środę RB ONZ jed­no­myśl­nie uchwa­li­ła de­kla­ra­cję w spra­wie Syrii, w któ­rej człon­ko­wie Rady udzie­la­ją po­par­cia An­na­no­wi i opra­co­wa­ne­mu przez niego pla­no­wi po­ko­jo­we­mu. Do­ku­ment nie ma mocy re­zo­lu­cji i na jej pod­sta­wie RB nie może na­kła­dać sank­cji.

W tek­ście de­kla­ra­cji za­war­to apele do sy­ryj­skich sił rzą­do­wych i opo­zy­cyj­nych o wstrzy­ma­nie prze­mo­cy, a także bli­żej nie­okre­ślo­ną za­po­wiedź "dal­szych kro­ków", jeśli Syria nie do­sto­su­je się do sze­ścio­punk­to­we­go planu po­ko­jo­we­go An­na­na.

Krót­ko przed ogło­sze­niem wia­do­mo­ści o uchwa­le­niu de­kla­ra­cji szef MSZ Rosji Sier­giej Ław­row po­wie­dział, że Rosja po­pie­ra do­ku­ment. Pod­kre­ślił, że dla niego naj­waż­niej­szą spra­wą jest to, iż w de­kla­ra­cji nie ma mowy o ul­ti­ma­tum i nie ma rów­nież "tez, które usi­ło­wa­ły­by okre­ślić, kto jest w więk­szym stop­niu wi­nien" kry­zy­so­wi w Syrii. We­dług sza­cun­ków ONZ w wy­ni­ku tłu­mie­nia an­ty­pre­zy­denc­kich wy­stą­pień przez siły rzą­do­we oraz starć z de­zer­te­ra­mi z armii zgi­nę­ło w Syrii co naj­mniej 8 tys. ludzi. We­dług Sy­ryj­skie­go Ob­ser­wa­to­rium Praw Czło­wie­ka od po­ło­wy marca 2011 roku w wy­ni­ku re­wol­ty śmierć po­nio­sło ponad 9 tys. osób.

????

No tak ale co to da ???

USA: Plan Kofiego Annana niewykonalny

O nie­wy­ko­nal­no­ści kil­ku­punk­to­we­go planu dy­plo­ma­tycz­ne­go dla Syrii pisze w pią­tek w ar­ty­ku­le re­dak­cyj­nym ame­ry­kań­ski dzien­nik "Wa­shing­ton Post". Dzien­nik uważa, że plan ten naj­pew­niej da czas re­żi­mo­wi Asada i bę­dzie przy­kryw­ką dla dal­sze­go za­bi­ja­nia cy­wi­lów.

- Plan An­na­na (wy­słan­ni­ka ONZ do Syrii) nie za­dzia­ła, bo - jak po­przed­nio plan Ligi Arab­skiej - ape­lu­je do rządu Asada o pod­ję­cie kro­ków, które by do­pro­wa­dzi­ły do jego szyb­kie­go upad­ku, a reżim nie ma za­mia­ru ka­pi­tu­lo­wać - pisze dzien­nik. Przy­po­mi­na, że w ubie­głym roku wła­dze Syrii w celu zy­ska­nia na cza­sie za­ak­cep­to­wa­ły po­dob­ne żą­da­nia wy­su­nię­te przez Ligę Arab­ską, wpu­ści­ły też jej ob­ser­wa­to­rów - i - na­stęp­nie - cał­ko­wi­cie zi­gno­ro­wa­ły zo­bo­wią­za­nia.

Przy­ję­ta kilka dni temu de­kla­ra­cja RB ONZ udzie­la po­par­cia spe­cjal­ne­mu wy­słan­ni­ko­wi ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­mu An­na­no­wi i opra­co­wa­ne­mu przez niego pla­no­wi po­ko­jo­we­mu, lecz, jak pisze "Wa­shing­ton Post", "nie za­wie­ra za spra­wą Rosji - wciąż wier­ne­go so­jusz­ni­ka Asada - me­cha­ni­zmu eg­ze­kwo­wa­nia za­ło­żeń planu".

- Rosji i Chi­nom de­kla­ra­cja Rady Bez­pie­czeń­stwa po­zwo­li­ła wyjść z twa­rzą z kło­po­tli­we­go spra­wia­nia wra­że­nia, że bez­wa­run­ko­wo po­pie­ra­ją Ba­sza­ra Asada. Daje też (de­kla­ra­cja) Mo­skwie na­dzie­ję na osią­gnię­cie wy­ni­ku, na jaki liczy: wy­ne­go­cjo­wa­ny przez ONZ "pokój", który po­zo­sta­wia u wła­dzy obec­ny reżim. Ad­mi­ni­stra­cji (Ba­rac­ka) Obamy misja An­na­na stwa­rza ilu­zję, że stra­te­gia USA przy­no­si efek­ty - pisze dzien­nik. - Tym, czego misja An­na­na nie ofe­ru­je, jest "spo­sób na po­ło­że­nie kresu prze­mo­cy". Jest wręcz od­wrot­nie: gwa­ran­cja, że roz­lew krwi bę­dzie trwać, a sy­tu­acja za­pew­ne się po­gor­szy. Walka w Syrii za­koń­czy się do­pie­ro wów­czas, gdy Asad zo­sta­nie do tego zmu­szo­ny lub gdy po tru­pach doj­dzie do zwy­cię­stwa - pisze "Wa­shing­ton Post".

>>>>

Tak to nie ma sensu . Tu trzeba uderzac bo o czym niby rozmawiac ? Sankcje naloty bomby ... Innego jezyka nie rozumie ani Asad ani Kreml ani Pekin ...



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:03, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:10, 23 Mar 2012    Temat postu:

Rosja: Ławrow - zachęcamy Damaszek, by współpracował z misją Annana

Mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych Rosji Sier­giej Ław­row po­in­for­mo­wał dziś, że Mo­skwa wy­ko­rzy­stu­je swe kon­tak­ty z re­żi­mem sy­ryj­skie­go pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da, by za­pew­nić pełną współ­pra­cę Da­masz­ku z wy­słan­ni­kiem ONZ i Ligi Arab­skiej Kofim An­na­nem.

Na kon­fe­ren­cji pra­so­wej Ław­row po­wie­dział, że Mo­skwa co­dzien­nie współ­pra­cu­je z An­na­nem, a także Da­masz­kiem, "aby za­pew­nić pełną współ­pra­cę sy­ryj­skich przy­wód­ców z jego misją". Po po­łu­dniu Annan ma przed­sta­wić re­zul­ta­ty swej ze­szło­ty­go­dnio­wej misji po­ko­jo­wej w Syrii Ra­dzie Bez­pie­czeń­stwa ONZ, w cza­sie wi­de­okon­fe­ren­cji z Ge­ne­wy. Ław­row dodał, że liczy na wspar­cie "wszyst­kich sił Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ", a także za­zna­czył, że "nie tylko do Rosji i Chin na­le­ży wy­sy­ła­nie sy­gna­łów Da­masz­ko­wi".

- Inni człon­ko­wie Rady Bez­pie­czeń­stwa także po­win­ni wy­ko­nać swoją pracę i ze swej stro­ny za­żą­dać od (sy­ryj­skiej) opo­zy­cji, by nie pro­wo­ko­wa­ła eska­la­cji prze­mo­cy - pod­kre­ślił szef ro­syj­skiej dy­plo­ma­cji.

Kraje Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ w ciągu roku an­ty­re­żi­mo­wych de­mon­stra­cji i kon­flik­tu w Syrii nie do­szły do po­ro­zu­mie­nia w spra­wie re­zo­lu­cji po­tę­pia­ją­cej re­pre­sje w tym kraju. Oba pro­jek­ty re­zo­lu­cji zo­sta­ły za­we­to­wa­ne przez Rosję i Chiny.

Także dziś ro­syj­ski wi­ce­mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych Mi­cha­ił Bog­da­now oce­nił, że de­kla­ra­cje Za­cho­du i kra­jów arab­skich, we­dług któ­rych rządy Asada są bez­praw­ne i po­wi­nien on ustą­pić, "przy­no­szą efekt od­wrot­ny od za­mie­rzo­ne­go". De­kla­ra­cje takie wy­sy­ła­ją bo­wiem opo­zy­cji "fał­szy­wy sy­gnał, że pod­ję­cie dia­lo­gu nie ma sensu" - wy­ja­śnił na kon­fe­ren­cji pra­so­wej.

Skry­ty­ko­wał też kraje, które za­mknę­ły am­ba­sa­dy w Syrii i za­wie­si­ły sto­sun­ki dy­plo­ma­tycz­ne z Da­masz­kiem, ar­gu­men­tu­jąc, że sy­ryj­skie wła­dze są jedną ze stron kon­flik­tu i "utrzy­my­wa­nie z nimi kon­tak­tów jest ab­so­lut­nie nie­zbęd­nym ele­men­tem" wy­sił­ków na rzecz roz­wią­za­nia kon­flik­tu.

We­zwał po­now­nie do za­koń­cze­nia prze­mo­cy przez siły rzą­do­we i opo­zy­cję oraz roz­po­czę­cia dia­lo­gu mię­dzy rzą­dem a jego prze­ciw­ni­ka­mi bez żad­nych wa­run­ków wstęp­nych, ta­kich jak ustą­pie­nie Asada. Wczo­raj, ma­ją­ce sie­dzi­bę w Lon­dy­nie Sy­ryj­skie Ob­ser­wa­to­rium Praw Czło­wie­ka oświad­czy­ło, że od po­cząt­ku re­wol­ty w Syrii zgi­nę­ło ponad 9 tys. ludzi.

>>>>

Ta zwlaszcza ze taka ,,wspolpraca'' to droga donikad ...

Przerażające doniesienia: lekarze torturują rannych

Syryjski reżim dopuszcza się zbrodni na ludności cywilnej, która występuje przeciwko prezydentowi Al-Asadowi.
Reżim bombarduje miasto
Dramatyczne obrazy z miejsca masakry

Doszło nawet do tego, że na szlakach, którymi z Syrii uciekają do Turcji i Libanu tysiące cywilów, rząd w Damaszku kładzie miny przeciwpiechotne .

Czytaj więcej: Kładą miny przy granicy - jedna urwała nogę 15-latkowi.

Do jeszcze bardziej nieludzkich praktyk dochodzi w szpitalu wojskowym w mieście Hims, które uważane jest za bastion powstańców. Zwozi się tam rannych w czasie starć z wojskami reżimowymi i - jak mówią członkowie personelu tej placówki - miejscowi lekarze poddają rannych torturom.

To cywile płacą cenę za natężenie walk

Filmowy zapis takich praktyk z ich opisem przekazał zachodnim dziennikarzom jeden z pracowników szpitala. Ryzykował życie, ujawniając szczegóły koszmaru, do jakiego dochodzi w miejscu, w którym ranni powinni liczyć na pomoc, nie na udrękę ze strony lekarzy. Nie wiadomo, czy medycy tego wojskowego szpitala działają pod presją władz, czy też chcą się jej przypodobać. Informacje o tych praktykach tak wstrząsnęły miejscową ludnością, iż wielu rodziców na wieść, że ich ranne dzieci miałyby tam trafić, decyduje się na pozostawienie ich w domach, bez opieki lekarskiej, ale z gwarancją, iż nie będą one torturowane.

Sprawa łamania praw człowieka w Syrii była przedmiotem obrad komisji śledczej ds. Syrii. Jej szef Paulo Pinheiro, występując przed Radą Praw Człowieka ONZ w Genewie, oznajmił, że rząd Syrii stosuje wobec ludności kary zbiorowe, a wojsko dokonuje egzekucji i masowych aresztowań w dzielnicy Baba Amr w Hims.

Pinheiro, brazylijski dyplomata, który przewodzi ONZ-owskiej komisji monitorującej sytuację w Syrii, powiedział w Genewie, że ci, którzy dopuszczają się takich zbrodni, powinni stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.

Miesiąc zaciekłego ostrzału zrujnował Baba Amro. - Ci, którzy uciekli, opowiadali o zbiorowych egzekucjach i masowych aresztowaniach - mówił Pinheiro. - To cywile płacą cenę za natężenie walk (...). Użycie siły przez rząd przeciw uzbrojonym grupom prowadzi często do zbiorowego karania cywili - podkreślił brazylijski dyplomata.

Pinheiro uznał sytuację w Syrii za rozpaczliwą i wymagającą natychmiastowych rozwiązań. Skrytykował też rząd w Damaszku za przyznanie organizacjom pomocowym tylko ograniczonego dostępu do poszkodowanych. Sprawia to, że wielu ludzi umiera z braku właściwej opieki medycznej i pomocy humanitarnej.

Pinheiro wezwał też do przerwania cyklu przemocy, aby w Syrii udało się uniknąć takiej konfrontacji, która przerodzi się w wojnę domową. Jak na razie reżim w Damaszku nic nie robi sobie z tej krytyki, mordy i prześladowania przeciwników trwają.

Kazimierz Sikorski, "Polska The Times"

>>>>

Jeden wielki koszmar !!!

Wojskowi zabierają rannych w mieście Dara


Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:04, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:01, 24 Mar 2012    Temat postu:

Syria: siły reżimowe zbombardowały dzielnicę rebeliancką

Sy­ryj­skie siły rzą­do­we ostrze­la­ły w so­bo­tę serią z moź­dzie­rzy bę­dą­cą w rę­kach re­be­lian­tów dziel­ni­cę mia­sta Homs na za­cho­dzie kraju, przy­go­to­wu­jąc się naj­pew­niej do sztur­mu - po­in­for­mo­wał dzia­łacz Sy­ryj­skie­go Ob­ser­wa­to­rium Praw Czło­wie­ka z sie­dzi­bą w Lon­dy­nie.

Gęsto za­lud­nio­na dziel­ni­ca Chal­di­ja była ostrze­li­wa­na od wcze­snych go­dzin ran­nych. Lo­kal­ne ko­mi­te­ty ko­or­dy­na­cyj­ne do walki z re­żi­mem pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da za­mie­ści­ły na swej stro­nie na Fa­ce­bo­oku film wideo, na któ­rym widać dym uno­szą­cy się nad dziel­ni­cą miesz­ka­nio­wą Chal­di­ja. Ta jedna z naj­więk­szych dziel­nic Hims od mie­się­cy jest pod kon­tro­lą po­wstań­ców.

Z kolei Hims jest sceną naj­cięż­szych walk w trwa­ją­cym już rok an­ty­pre­zy­denc­kim po­wsta­niu. Ba­stion re­be­lian­tów, jakim była dziel­ni­ca Baba Amro, siły rzą­do­we roz­gro­mi­ły 1 marca. We­dług sza­cun­ków ONZ w wy­ni­ku tłu­mie­nia an­ty­pre­zy­denc­kich wy­stą­pień przez siły rzą­do­we oraz starć z de­zer­te­ra­mi z armii zgi­nę­ło co naj­mniej 8 tys. ludzi. We­dług Sy­ryj­skie­go Ob­ser­wa­to­rium Praw Czło­wie­ka od po­ło­wy marca 2011 r. w wy­ni­ku re­wol­ty zgi­nę­ło już ponad 9 tys. osób.

>>>>

I znow bestialski ostrzal cywilow ...

Syryjska opozycja: interwencja może być jedynym wyjściem

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska (NRS) ogło­si­ła dziś, że do­cho­dzi do wnio­sku, iż in­ter­wen­cja mi­li­tar­na jest je­dy­nym roz­wią­za­niem dla trwa­ją­ce­go już pra­wie rok kry­zy­su w Syrii, który kosz­to­wał życie ty­się­cy ludzi.

- Je­ste­śmy na­praw­dę bli­sko uzna­nia in­ter­wen­cji mi­li­tar­nej za je­dy­ne roz­wią­za­nie - po­wie­dzia­ła na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Pa­ry­żu przed­sta­wi­ciel NRS Basma Kod­ma­ni. Jej zda­niem, al­ter­na­ty­wą by­ła­by dłu­go­trwa­ła wojna do­mo­wa. Kod­ma­ni po­wie­dzia­ła też, że NRS pro­po­nu­je, by Rosja, która za­we­to­wa­ła w Ra­dzie Bez­pie­czeń­stwa ONZ re­zo­lu­cję prze­ciw­ko re­żi­mo­wi sy­ryj­skie­mu, po­mo­gła prze­ko­nać Da­ma­szek do za­gwa­ran­to­wa­nia bez­piecz­ne­go ko­ry­ta­rza kon­wo­jom z po­mo­cą hu­ma­ni­tar­ną dla lud­no­ści cy­wil­nej w Syrii.

Zwró­ci­ła uwagę, że NRS za­pro­po­no­wa­ła usta­no­wie­nie ta­kich ko­ry­ta­rzy z Li­ba­nu do ob­le­ga­ne­go przez siły re­żi­mo­we mia­sta Hims na za­cho­dzie Syrii, z Tur­cji do Idlib na pół­noc­nym za­cho­dzie i z Jor­da­nii do Dary na po­łu­dnio­wym za­cho­dzie. Na spo­tka­niu grupy "Przy­ja­ciół Syrii", za­po­wie­dzia­nym na pią­tek w Tu­ni­sie, NRS za­mie­rza też we­zwać Egipt do ogra­ni­cze­nia do­stę­pu do Ka­na­łu Su­eskie­go wszyst­kim stat­kom, trans­por­tu­ją­cym broń dla re­żi­mu sy­ryj­skie­go.

>>>>

No tak wobec takich wydarzen jakie niby ,,inne'' wyjscie ???

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Sob 14:04, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:39, 25 Mar 2012    Temat postu:

Kolejne zdjecia z obozow uchodzcow w Turcji :




Hillary Clinton wzywa syryjskich żołnierzy do buntu

Hillary Clinton zaapelowała w Tunisie do syryjskich żołnierzy, aby ci sprzeciwili się swoim dowódcom i nie wypełniali rozkazów atakowania przeciwników prezydenta Baszara el-Asada. - To, że syryjskie siły bezpieczeństwa nadal zabijają swoich braci i siostry jest skazą na ich honorze - powiedziała.

Szefowa amerykańskiej dyplomacji mówiła, że prezydent Asad i jego siły bezpieczeństwa doprowadziły do wybuchu katastrofy humanitarnej w Syrii. Jeśli siły bezpieczeństwa sprzeciwią się kontynuacji "rzezi, staną się one bohaterami nie tylko w oczach Syryjczyków, ale też ludzi sumienia" w innych częściach świata - podkreśliła amerykańska sekretarz stanu.

W piątek wzięła ona udział w międzynarodowej konferencji "Przyjaciół Syrii" w stolicy Tunezji. Jej uczestnicy wezwali w deklaracji końcowej władze w Damaszku do natychmiastowego zaprzestania przemocy wobec własnych obywateli. Zaapelowali też o nowe sankcje przeciwko syryjskiemu reżimowi.

Konferencja odbyła się bez przedstawicieli Rosji i Chin, które udzieliły wsparcia reżimowi prezydenta Asada.

Rozpoczęte w marcu 2011 roku na fali arabskiej wiosny antyrządowe demonstracje w Syrii z czasem przerodziły się w opór zbrojny. Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął ok. 7 tys. ofiar. Styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tys. zabitych. Od tego czasu ONZ nie aktualizuje liczby ofiar, ponieważ trudno jest zweryfikować nadchodzące informacje o zabitych.

>>>>

Dziesiatki tysiecy sie juz zbuntowaly . Nastepni planuja !!!



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .




[img]http://m.onet.pl/_m/2f6f5838be91cf3e4bcba327e5b930a8,10,1.jpg
[/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:10, 25 Mar 2012    Temat postu:

A teraz o pracy mediow w Syrii :

Kulisy śmierci korespondentki wojennej Marie Colvin

Marie Co­lvin, wie­lo­let­nia ko­re­spon­dent­ka wo­jen­na, która w ze­szłym ty­go­dniu zgi­nę­ła w Syrii, zmar­ła pró­bu­jąc za­ło­żyć buty, aby móc uciec przed ostrza­łem. Takie in­for­ma­cje po­da­ła ga­ze­ta, dla któ­rej pra­co­wa­ła za­bi­ta dzien­ni­kar­ka. Co­lvin, która po­cho­dzi­ła z No­we­go Jorku, pra­co­wa­ła dla lon­dyń­skie­go "Sun­day Times".

Zgod­nie ze zwy­cza­jem pa­nu­ją­cym w Syrii, Co­lvin ścią­gnę­ła buty wcho­dząc do bu­dyn­ku, który słu­żył jako pro­wi­zo­rycz­ne cen­trum pra­so­we w ostrze­li­wa­nym mie­ście Hims. Jak podał "Sun­day Times", dzien­ni­kar­ka była na par­te­rze, kiedy w wyż­sze pię­tra ude­rzy­ły ra­kie­ty wy­strze­lo­ne przez siły re­żi­mu. My­śląc, że celem ataku jest bu­dy­nek, Co­lvin po­bie­gła, by za­ło­żyć buty znaj­du­ją­ce się w hallu. Wtedy kilka me­trów od niej ude­rzy­ła ko­lej­na ra­kie­ta.

56-let­nia Co­lvin była je­dy­ną dzien­ni­kar­ką pra­cu­ją­cą dla bry­tyj­skie­go pisma, która re­la­cjo­no­wa­ła z dziel­ni­cy Baba Amr w mie­ście Homs. W śro­do­wym ataku zgi­nął także fran­cu­ski dzien­ni­karz i zdo­byw­ca na­gro­dy World Press Photo, Remi Ochlik.

Matka za­bi­tej ko­re­spon­dent­ki, Ro­se­ma­rie Co­lvin, po­in­for­mo­wa­ła, że pra­cow­ni­cy róż­nych or­ga­ni­za­cji po­mo­co­wych już pra­wie ty­dzień pró­bu­ją wy­do­stać ciało jej córki z kraju, który wy­nisz­cza­ny jest przez wojnę do­mo­wą.

Ko­bie­ta do­da­ła, że jej zda­niem jej córka była świa­do­mym celem ataku prze­pro­wa­dzo­ne­go przez siły rzą­do­we Syrii.

- Oni naj­pierw byli w innym domu i tam­tej­sze górne pię­tra wy­le­cia­ły w po­wie­trze – po­wie­dzia­ła ko­bie­ta. – Naj­pierw (siły sy­ryj­skie) ostrze­la­ły front bu­dyn­ku – do­da­ła zga­dza­jąc się z po­ja­wia­ją­cy­mi się w me­diach po­dej­rze­nia­mi, że atak na pro­wi­zo­rycz­ne cen­trum pra­so­we, w któ­rym zgi­nę­li Co­lvin i Ochlik, nie był przy­pad­kiem.

Na razie przed­sta­wi­cie­le sy­ryj­skie­go rządu nie chcą ko­men­to­wać ta­kiej in­for­ma­cji.

Dzień przed swą śmier­cią, Co­lvin nada­ła swoje ma­te­ria­ły w ta­kich sie­ciach, jak ITN i CNN, in­for­mu­jąc o trwa­ją­cych star­ciach w Homs oraz re­la­cjo­nu­jąc śmierć dziec­ka, które zgi­nę­ło w mie­ście.

- Śmierć tego ma­łe­go dziec­ka była nie­praw­do­po­dob­nie smut­na i przy­gnę­bia­ją­ca – mó­wi­ła w roz­mo­wie z An­der­so­nem Co­ope­rem z CNN. – Mo­gli­śmy tylko pa­trzeć, jak ten ma­leń­ki chłop­czyk, jego mały brzu­szek uno­sił się de­li­kat­nie, kiedy malec pró­bo­wał zła­pać od­dech. To było prze­ra­ża­ją­ce. Po­czu­łam się, jakby pę­ka­ło mi serce.

Colvin relacjonowała we wtorek, że "w mieście prowadzony jest ciągły ostrzał", a śmierć dziecka była "tylko jedną z wielu historii", jakie można zobaczyć w targanym przemocą mieście Homs. – Tu panuje całkowity chaos.

Dziennikarze i działacze różnych organizacji pomocowych przedzierają się do Syrii próbując relacjonować protesty i starcia z siłami prezydenta Baszara Al-Assada.

Colvin podkreślała, że zdjęcia takie jak to umierającego dziecka, które zostało trafione odłamkiem w klatkę piersiową, trzeba pokazywać całemu światu.

- Coś takiego, moim zdaniem, jest silniejsze dla odbiorców, dla kogoś, kogo tutaj nie ma, dla tych, dla których konflikt, jakikolwiek konflikt, jest czymś odległym. Ale taka jest tutaj rzeczywistość – mówiła.

Oblężenie dzielnicy Baba Amr, gdzie "ukrywa się i jest ostrzeliwanych 28 tysięcy bezbronnych cywilów", stało się punktem krytycznym trwającego już rok krwawego konfliktu.

- To dziecko prawdopodobnie sprawi, że więcej ludzi zacznie zastanawiać się: Co tam się dzieje i dlaczego nikt nie powstrzymał tych morderstw w Homs, które tutaj dzieją się każdego dnia? – mówiła Colvin.

- Tutaj nie ma obiektów, które mogłyby być celem wojskowym – relacjonowała odpierając argumenty Syrii, która twierdziła, że ściga wyłącznie terrorystów.

- To wyłącznie kłamstwa – mówiła o argumentacji rządu. – Syryjskie wojsko ostrzeliwuje miasto, w którym w zasadzie są tylko wyziębieni, głodujący cywile.

Dzień po tych relacjach Colvin i Ochlik zginęli.

Marie Colvin, absolwentka Yale, znana była z tego, że relacjonowała skutki wojny, odczuwane przez mieszkańców państw wyniszczanych przez konflikty zbrojne. Od lat pracowała w strefach wojennych i miejscach wysokiego ryzyka, choć w 2001 roku podczas ataku na Sri Lance straciła jedno oko.

Po śmierci Colvin, jej rodzina założyła fundusz na jej część.

- Czuliśmy, że musieliśmy coś zrobić, aby było takie miejsce, gdzie ludzie mogliby przekazywać swoje darowizny – powiedział jeden z członków rodziny, Michael Colvin.

Pieniądze przekazywane na fundusz Marie Calvin będą trafiały bezpośrednio do organizacji charytatywnych, które wspierała sama dziennikarka.

>>>>

Jak widzicie tam to nie jest szolbiznes . Tam dziennikarstwo oznacza bohaterstwo...



Syria: ludzie opuszczają Homs w pośpiechu

Reporterka CNN przebywa w syryjskim mieście Homs, które jest epicentrum tamtejszej rewolucji. Reżim Baszara Al-Assada krwawo tłumi bunt przeciw swojej dyktaturze. - Wiele z tych domów wygląda tak, jakby rodziny opuszczały je w panice. Widać porozrzucane buty, także dziecięce. Można sobie tylko wyobrażać, co się tu działo podczas ostrzału. Osobiste rzeczy wciąż tu są - mówi .

>>>>

Tak wyglada ten koszmar !



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:01, 25 Mar 2012    Temat postu:

Jordania: zatrzymano 10 domniemanych syryjskich szpiegów

Dziesięciu Syryjczyków, którzy twierdzili że są dezerterami z armii prezydenta Baszara el-Asada, zatrzymano w ostatnich dniach w Jordanii pod zarzutem szpiegostwa na rzecz syryjskiego reżimu - poinformował w niedzielę przedstawiciel jordańskich władz.

Wyjaśnił, że mężczyźni, którzy mieszkali w okolicy miasta Al-Mafrak na północy kraju, zostali zatrzymani, ponieważ bez pozwolenia opuścili miejsce pobytu syryjskich uchodźców. Jeden z przedstawicieli syryjskich powstańców oskarżył mężczyzn o to, że są szpiegami.

Po skontaktowaniu się z Wolną Armią Syryjską, która składa się z dezerterów, wykryliśmy, że ci mężczyźni nie są dezerterami, lecz szpiegami, którzy przyjechali tu, by zbierać informacje o uchodźcach - wyjaśnił przedstawiciel powstańców.

Od marca 2011 r., gdy w Syrii wybuchły antyrządowe protesty, Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) zarejestrowało w Jordanii ponad 6 tys. Syryjczyków. Kolejne 2,5 tys. oczekuje obecnie na rejestrację. Według szacunków ONZ w Syrii w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ocenia, że od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty śmierć poniosło już 9,1 tys. osób.

>>>>

To nie sa zadni ,,domniemani'' szpiedzy . Rezuim niczym sie innym nie zajmuje tylko szpiegowaniem i mordowaniem ...

Syria: tragedia rodzin z Baba Amr. Reżim nie odpuszcza

Syria: dramat rodzin z Baba Amr - Mieszkańcy dzielnicy Baba Amr w syryjskim mieście Homs przenieśli się, z powodu ciężkiego ostrzału ze strony reżimowego wojska Baszara Al-Assada, do bunkrów. Warunki życia w ciemnościach są tragiczne.
Dziel­ni­ca Baba Amr - sy­ryj­skie­go mia­sta Homs prze­peł­nio­na jest hi­sto­ria­mi śmier­ci i roz­pa­czy. Miesz­kań­cy opo­wia­da­ją prze­ra­ża­ją­ce losy człon­ków ich ro­dzin. - To nie był widok, który chce się oglą­dać – mówi drżą­cym gło­sem star­sza ko­bie­ta, kiedy opi­su­je, jak jed­ne­mu z jej braci zła­ma­no kark i odar­to go ze skóry.

!!!!

To jest bestialski satanistyczny rezim ... W chwili obecnej gdyby osobnicy z rezimu umarli to byloby pieklo czyli wieczne potepienie ...



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:40, 26 Mar 2012    Temat postu:

Miedwiediew: misja Annana w Syrii szansą na uniknięcie wojny domowej

Misja specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofi Annana może być ostatnią szansą na uniknięcie długotrwałej i krwawej wojny domowej w Syrii - ocenił w niedzielę prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Zapewnił, że Moskwa będzie wspierać b. szefa ONZ.

- Być może to jest ostatnia szansa dla Syrii, by uniknąć krwawej, długotrwałej wojny domowej. Dlatego udzielimy panu pełnego wsparcia na każdym poziomie, tam gdzie będzie to możliwe - powiedział Miedwiediew, wyrażając nadzieję, że wysiłki Annana przyniosą rezultaty. Annan przebywa obecnie w Moskwie, a we wtorek będzie w Pekinie. Chce ocenić, w jakim stopniu Rosja i Chiny są skłonne wywierać presję na syryjski reżim w celu zakończenia konfliktu.

Z Annanem spotkał się też minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, który wezwał go, by współpracował zarówno z syryjskim rządem, jak i opozycją. Ławrow podkreślił, że obie strony konfliktu powinny powstrzymać się przed stosowaniem przemocy. Mówił też o konieczności zainicjowania politycznego dialogu - napisano w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.

Szef rosyjskiej dyplomacji zaznaczył, że wspierając misję byłego sekretarza generalnego ONZ, kraje muszą powstrzymać się przed ingerowaniem w sprawy Syrii lub opowiadaniem się po którejś ze stron.

Annan cytowany przez rosyjskie agencje, mówił, że liczy na "pomoc i dobre rady Rosji".

Władze Syrii "mają dziś okazję do współpracy ze mną i do uczestniczenia w procesie mediacji, mającym na celu zakończenie konfliktu" - wskazał Annan. Dodał, że Damaszek powinien wprowadzać zmiany polityczne, które mogłyby doprowadzić do pokojowego rozwiązania.

Kraje zachodnie dążą do przyjęcia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie konfliktu syryjskiego. Rosja, wraz z Chinami, zawetowała dwa projekty dokumentu, potępiającego przemoc w Syrii oraz wzywającego prezydenta Baszara el-Asada do ustąpienia ze stanowiska.

W środę RB ONZ jednomyślnie uchwaliła deklarację w sprawie Syrii, w której członkowie Rady udzielają poparcia Annanowi i opracowanemu przez niego planowi pokojowemu. Dokument nie ma mocy rezolucji i na jej podstawie RB nie może nakładać sankcji.

W tekście deklaracji zawarto apele do syryjskich sił rządowych i opozycyjnych o wstrzymanie przemocy, a także bliżej nieokreśloną zapowiedź "dalszych kroków", jeśli Syria nie zastosuje się do sześciopunktowego planu pokojowego Annana.

Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło w Syrii co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty śmierć poniosło 9,1 tys. osób.

>>>>

No tak rezultat rozmow z Kremlem z gory byl do przewidzenia ...

Prezydenci USA i Rosji popierają plan pokojowy Annana dla Syrii

Prezydenci USA i Rosji, Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew, potwierdzili w poniedziałek swoje poparcie dla planu pokojowego dla Syrii, opracowanego przez specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

Prezydent Barack Obama i prezyden Dymitrij Miedwiediew fot. AFP -JEWEL SAMADDo spotkania obu prezydentów doszło w Seulu na marginesie szczytu poświęconego bezpieczeństwu nuklearnemu. Była to najprawdopodobniej ostatnia bezpośrednia rozmowa tych przywódców przed odejściem Miedwiediewa i ponownym objęciem urzędu prezydenta Rosji przez Władimira Putina. Mimo różnic w podejściu USA i Rosja wobec Syrii pod rządami prezydenta Baszara el-Asada, oba kraje porozumiały się co do "poparcia wysiłków Kofiego Annana na rzecz zakończenia rozlewu krwi w Syrii" - zaznaczył Obama. Sprecyzował przy tym, że ostatecznym celem tych działań jest powołanie "prawowitych władz" syryjskich.

Miedwiediew podkreślił w niedzielę, że plan opracowany przez Annana to "być może ostatnia szansa dla Syrii, by uniknąć krwawej, długotrwałej wojny domowej" i w związku z tym udzielił byłemu sekretarzowi generalnemu ONZ "pełnego wsparcia na każdym poziomie, tam gdzie będzie to możliwe".

Annan przebywał w weekend w Moskwie, a we wtorek będzie prowadzić rozmowy w Pekinie. Chce ocenić, w jakim stopniu Rosja i Chiny są skłonne wywierać presję na syryjski reżim w celu zakończenia konfliktu.

Rosja i Chiny zawetowały wcześniej dwa projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, potępiające przemoc w Syrii oraz wzywającego prezydenta Asada do ustąpienia ze stanowiska. Rewolta w Syrii przeciwko reżimowi Asada, inspirowana arabską wiosną, trwa od roku. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Opozycyjne Obserwatorium Praw Człowieka, z siedzibą w Londynie, mówi o co najmniej 9,1 tys. ofiar, w większości cywilów. Władze syryjskie o rewoltę oskarżają "terrorystów", którzy chcą podzielić kraj.

>>>>

Tak tylko ze Miedwiedwiew to juz byly prezydent ...

Turcja zamknęła ambasadę w Damaszku

Turcja zamknęła dziś tymczasowo swoją ambasadę w stolicy Syrii Damaszku - poinformowało ministerstwo spraw zagranicznych w Ankarze.

W oświadczeniu, które ukazało się na stronie internetowej ambasady, napisano, że nadal otwarty będzie konsulat Turcji w Aleppo (Halab), w drugim co do wielkości syryjskim mieście. W zeszłym tygodniu turecki resort spraw zagranicznych apelował do wszystkich swoich obywateli przebywających w Syrii, by wrócili do kraju. Informowano wówczas, że władze planują zamknąć wydział konsularny ambasady w Damaszku; zamknięto go 22 marca.

Z Syrii wycofano wszystkich pracowników placówki dyplomatycznej. Do Turcji udał się też ambasador, który dopiero niedawno wrócił do Damaszku po kilkumiesięcznym pobycie w Ankarze. Pojechał tam, gdy stosunki turecko-syryjskie uległy pogorszeniu.

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan już w zeszłym roku apelował do swojego dawnego sojusznika, prezydenta Syrii Baszara el-Asada, który krwawo tłumi antyreżimową rewoltę, by oddał władzę.

Turcja przyjęła dotychczas ponad 16 tys. Syryjczyków, którzy uciekli przed konfliktem. Udzieliła też schronienia powstańcom z Wolnej Armii Syryjskiej oraz zezwala na regularne spotkania opozycji w Stambule.

1 kwietnia w tym mieście odbędzie się druga konferencja grupy "Przyjaciół Syrii", w której weźmie udział większość krajów arabskich i zachodnich. Ministrowie spraw zagranicznych tych państw będą szukali sposobów wywarcia presji na syryjski reżim, by wstrzymał działania wojskowe przeciw opozycji.

Większość państw, które będą uczestniczyć w spotkaniu w Stambule, w związku z pogorszeniem się sytuacji w Syrii zamknęła już swoje ambasady w Damaszku. Z szacunków ONZ wynika, że w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło w Syrii co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty śmierć poniosło 9,1 tys. osób.

>>>>

Stosunkow z nimi juz nie bedzie . Dopiero z Wolna Syria ...



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .







Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:11, 26 Mar 2012    Temat postu:

Porozumienie Rosji i Iranu ws. Syrii

Pre­zy­den­ci Rosji i Iranu wy­ra­zi­li w roz­mo­wie te­le­fo­nicz­nej opi­nię, że kry­zys w Syrii musi być roz­wią­za­ny po­ko­jo­wo, bez za­gra­nicz­nej in­ter­wen­cji. Mie­dwie­diew roz­ma­wiał także z kró­lem Ara­bii Sau­dyj­skiej i pre­mie­rem Iraku - po­da­ły służ­by pra­so­we Krem­la.

Pre­zy­dent Rosji Dmi­trij Mie­dwie­diew i pre­zy­dent Iranu Mah­mud Ah­ma­di­ne­żad roz­ma­wia­li przez te­le­fon dzień po tym, gdy De­par­ta­men­tu Stanu USA oświad­czył, że naj­lep­sze dla Syrii by­ło­by roz­wią­za­nie po­li­tycz­ne, ale jeśli sy­ryj­ski pre­zy­dent Ba­szar el-Asad je od­rzu­ci, "ko­niecz­ne może być roz­wa­że­nie do­dat­ko­wych środ­ków". - Oby­dwie stro­ny opo­wia­da­ją się za tym, aby Sy­ryj­czy­cy sami po­ko­na­li jak naj­szyb­ciej kry­zys po­ko­jo­wy­mi środ­ka­mi, bez za­gra­nicz­nej in­ter­wen­cji. Roz­mo­wa kon­cen­tro­wa­ła się głów­nie na dra­ma­tycz­nej sy­tu­acji w Syrii. Dmi­trij Mie­dwie­diew i Mah­mud Ah­ma­di­ne­żad po­kre­śli­li ko­niecz­ność za­prze­sta­nia prze­mo­cy, roz­po­czę­cia, bez wstęp­nych wa­run­ków, kon­struk­tyw­ne­go dia­lo­gu mię­dzy wła­dzą a opo­zy­cją - podał Kreml.

- Przy­wód­cy są prze­ko­na­ni, że obec­nie głów­ny cel, także or­ga­ni­za­cji mię­dzy­na­ro­do­wych, szcze­gól­nie ONZ, to nie­do­pusz­cze­nie do wy­bu­chu w Syrii wojny do­mo­wej, która może zde­sta­bi­li­zo­wać sy­tu­ację w całym re­gio­nie - czy­ta­my w ko­mu­ni­ka­cie.

Pre­zy­dent Mie­dwie­diew roz­ma­wiał w środę także z kró­lem Ara­bii Sau­dyj­skiej Abd Al­la­hem. Sau­dyj­ski wład­ca uważa, że dia­log na temat kry­zy­su w Syrii pro­wa­dzi do­ni­kąd. Skry­ty­ko­wał też Rosję za weto w spra­wie re­zo­lu­cji RB ONZ do­ty­czą­cej Syrii.

Ko­lej­nym roz­mów­cą ro­syj­skie­go pre­zy­den­ta był w środę pre­mier Iraku Nuri al-Ma­li­ki.

- Dmi­trij Mie­dwie­diew tłu­ma­czył (w roz­mo­wie z Ma­li­kim), że Rosja zro­bi­ła uży­tek ze swego prawa weta pod­czas gło­so­wa­nia w RB ONZ, aby utrud­nić kra­jom w re­gio­nie i spoza re­gio­nu po­słu­że­nie się pro­jek­tem re­zo­lu­cji ONZ w celu wpro­wa­dze­nia w życie sce­na­riu­sza in­ge­ren­cji - po­in­for­mo­wa­no.

Rosja, wie­lo­let­ni so­jusz­nik Syrii, któ­rej sprze­da­je od lat duże ilo­ści broni, nie prze­sta­ła po­pie­rać pre­zy­den­ta Asada nawet w cza­sie obec­ne­go kry­zy­su. Wraz z Chi­na­mi dwu­krot­nie za­blo­ko­wa­ła w Ra­dzie Bez­pie­czeń­stwa ONZ re­zo­lu­cje po­tę­pia­ją­ce re­pre­sje w Syrii.

Iran, z któ­rym Rosja ma rów­nież uprzy­wi­le­jo­wa­ne sto­sun­ki, jest głów­nym so­jusz­ni­kiem Syrii w re­gio­nie.

>>>>

No tak najwieksi bandyci trzymaja sie razem ...

Cameron: trzeba się rozliczyć z "przestępczym reżimem" w Syrii

"Prze­stęp­czy rząd sy­ryj­ski" po­wi­nien zo­stać po­cią­gnię­ty do od­po­wie­dzial­no­ści za "zbrod­nie wobec wła­snych oby­wa­te­li" - po­wie­dział pre­mier Wiel­kiej Bry­ta­nii David Ca­me­ron na mar­gi­ne­sie szczy­tu przy­wód­ców UE, wzy­wa­jąc do do­ku­men­to­wa­nia zbrod­ni re­żi­mu.

- Mu­si­my za­cząć gro­ma­dzić do­wo­dy (na zbrod­nie re­żi­mu w Da­masz­ku - red.), bo pew­ne­go dnia (...) na­stą­pi czas roz­li­czeń dla tego strasz­ne­go re­żi­mu - po­wie­dział Ca­me­ron przed roz­po­czę­ciem dru­gie­go dnia obrad unij­ne­go szczy­tu. - Ważne jest, by zbie­rać do­wo­dy, by po­li­czyć się z prze­stęp­czym re­żi­mem (sy­ryj­skim - red.) za zbrod­nie, które po­peł­niał i po­peł­nia wobec wła­sne­go na­ro­du - pod­kre­ślił bry­tyj­ski pre­mier.

An­ty­re­żi­mo­we pro­te­sty prze­ciw­ko rzą­dom pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da, za­in­spi­ro­wa­ne arab­ską wio­sną, wy­bu­chły w Syrii w marcu 2011 roku. Po­ko­jo­we, pro­de­mo­kra­tycz­ne de­mon­stra­cje prze­ro­dzi­ły się w opór zbroj­ny - do prze­ciw­ni­ków Asada do­łą­czy­li de­zer­te­rzy z armii.

Bru­tal­ne tłu­mie­nie tych wy­stą­pień przez siły rzą­do­we spo­wo­do­wa­ło, że Syria zna­la­zła się w izo­la­cji, a spo­łecz­ność mię­dzy­na­ro­do­wa na­ło­ży­ła sank­cje na Da­ma­szek.

We­dług sza­cun­ków ONZ od po­cząt­ku pro­te­stów w Syrii co naj­mniej 7500 ludzi.

>>>>

Tak jest i to jest zdrowe i prawidlowe stanowisko !

,,Gabinet tortur'' i slady krwi na scianie :


Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pon 19:11, 26 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:56, 27 Mar 2012    Temat postu:

Annan w Chinach: potrzebuję waszej pomocy ws. Syrii

Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan podkreślił dziś w Pekinie podczas spotkania z chińskim premierem Wenem Jiabao, że potrzebuje pomocy Chin w celu rozwiązania syryjskiego kryzysu.

- Nie mogę sam wykonać tej pracy, potrzebuję pomocy i wsparcia (...) krajów takich, jak wasz i dlatego tu jestem - powiedział Annan. Chiny, podobnie jak inne światowe mocarstwa, poparły plan pokojowy wypracowany przez byłego sekretarza generalnego ONZ. W zeszłą środę Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie uchwaliła deklarację w sprawie Syrii, w której członkowie Rady udzielają poparcia Annanowi i jego planowi. Dokument nie ma mocy rezolucji i na jej podstawie RB nie może nakładać sankcji.

Szef chińskiego rządu ocenił, że deklaracja ta odzwierciedla "wysoki poziom zainteresowania kwestią syryjską i ważny konsensus, który osiągnęła społeczność międzynarodowa" w tej sprawie.

- Chiński rząd popiera pana wysiłki mediacyjne - potwierdził Wen.

Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej podczas niedawnej wizyty w Moskwie i obecnych spotkań w Pekinie chce ocenić, w jakim stopniu Rosja i Chiny są skłonne wywierać presję na reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada w celu zakończenia konfliktu w tym kraju.

Wczoraj rzecznik Annana poinformował, że Syria formalnie odpowiedziała na plan pokojowy. Rzecznik nie podał szczegółów. Oświadczył jedynie, że Annan studiuje odpowiedź i wkrótce się do niej ustosunkuje.

W tekście zeszłotygodniowej deklaracji zawarto apele do syryjskich sił rządowych i opozycyjnych o wstrzymanie przemocy, a także bliżej nieokreśloną zapowiedź "dalszych kroków", jeśli Syria nie zastosuje się do sześciopunktowego planu pokojowego Annana.

Rosja i Chiny zawetowały wcześniej dwa projekty rezolucji RB ONZ potępiające przemoc w Syrii oraz wzywające prezydenta Asada do ustąpienia ze stanowiska. Rewolta w Syrii trwa od roku. Według ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Z szacunków Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka wynika, że od połowy marca 2011 r. w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.

>>>>

Ta pekinczyki pomoga Syryjczyka przesc na tamten swiat ...

Syria: Reżim akceptuje plan pokojowy wysłannika ONZ

A Władze Syrii zaakceptowały plan pokojowy wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana, zakładający ustanowienie rozejmu między stronami konfliktu w tym kraju oraz humanitarną pomoc dla ludności - poinformował dziś rzecznik Annana, Ahmad Fawzi.

Zgoda syryjskiego kierownictwa jest zdaniem Annana "pierwszym ważnym krokiem w kierunku zakończenia przemocy i rozlewu krwi" - oświadczył jego rzecznik, cytowany przez agencję dpa. Były sekretarz generalny ONZ prowadzi obecnie rozmowy w Chinach. Ze strony rządu Syrii brak jest oficjalnego stanowiska. Syryjska opozycja odrzucała dotychczas wezwania do dialogu z prezydentem Baszarem el-Asadem.

Plan pokojowy przewiduje ponadto ewakuację rannych, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu. Jak podkreśla dpa, walki w Syrii trwają nadal. Na przedmieściach Damaszku doszło w ciągu dnia do ciężkich walk między armią i rebeliantami.

Wcześniej Annan zaznaczył, że kryzys w Syrii, gdzie od roku leje się krew, nie może "ciągnąć się w nieskończoność", ale jednocześnie podkreślił, że nie jest w stanie wyznaczyć limitu czasowego na znalezienie sposobu rozwiązania konfliktu.

- Nie jest w praktyce możliwe wyznaczenie harmonogramu i limitu czasowego, kiedy brak porozumienia stron (konfliktu) - powiedział Annan dziennikarzom w Moskwie, gdzie przebywał w weekend.

Przed wylotem do Pekinu oświadczył, że obecnie najważniejszą sprawą w Syrii jest rozpoczęcie dialogu. Dodał, że od samych Syryjczyków będzie zależeć, czy prezydent Asad będzie musiał ustąpić.

Prezydenci USA i Rosji, Barack Obama i Dmitrij Miedwiediew, potwierdzili wczoraj poparcie dla planu w sprawie Syrii, opracowanego przez Annana, który podczas wizyt w Moskwie i w Pekinie oceniał, w jakim stopniu Rosja i Chiny są skłonne wywierać presję na syryjski reżim w celu zakończenia konfliktu.

Rosja i Chiny zawetowały wcześniej dwa projekty rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiające przemoc w Syrii oraz wzywającego prezydenta Asada do ustąpienia ze stanowiska. Rewolta w Syrii przeciwko reżimowi Asada trwa od roku. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi.

>>>>

No tak oni przyjmuja wszystkie plany co nie przeszkadza im mordowac . Znamy juz to i komu potrzebna dalsza ,,zabwa tego typu''...

Żołnierze syryjscy weszli na terytorium Libanu

Żołnierze syryjskich sił rządowych wtargnęli dziś na terytorium Libanu i starli się tam z syryjskimi rebeliantami. Okoliczni mieszkańcy mówią, że żołnierzy było kilkudziesięciu.

Jeden z mieszkańców powiedział, że część syryjskich żołnierzy poruszała się transporterami opancerzonymi. Strzelali z granatników przeciwpancernych. Doszło też do wymiany ognia z broni ciężkiej z rebeliantami. Informatorzy Reutersa mówią, że żołnierze syryjscy zniszczyli budynek gospodarczy, w którym schronili się rebelianci. Rewolta przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi trwa od roku. Według szacunków ONZ dotychczas zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Napływa coraz więcej doniesień o brutalnym rozprawianiu się przez armię z oponentami reżimu. Tysiące Syryjczyków uciekło do Libanu.

>>>>

To jest cassus belli ? Trzeba ich zbombardowac ! To akt agresji ! Na co czekajaa ???

Potępiamy akt bestialskiej agresji reżimu Asada na pokojowy Liban . TRZEBA ODPOWIEDZIEĆ UDERZENIEM JAK TRZEBA BYŁO TO ZROBIĆ Z HITLEREM !!!



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:01, 28 Mar 2012    Temat postu:

Syryjscy rebelianci werbują dzieci w szeregi armii.

ONZ dowiedziała się, że syryjscy rebelianci werbują dzieci w szeregi Wolnej Armii Syryjskiej, walczącej z reżimowymi siłami prezydenta Baszara el-Asada - powiadomiła przedstawicielka ONZ, cytowana przez agencję AFP.

Specjalna przedstawicielka ONZ ds. sytuacji dzieci w konfliktach zbrojnych Radhika Coomaraswamy nie chciała zdradzić więcej szczegółów, tłumacząc że jej organizacja "nie była w stanie zweryfikować" tych informacji.

Międzynarodowe konwencje zakazują werbowania żołnierzy w wieku poniżej 16 roku życia.

Wolna Armia Syryjska składa się głównie z żołnierzy-uciekinierów.

Rewolta w Syrii przeciwko reżimowi Asada trwa od roku. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od połowy marca 2011 r. w wyniku rewolty zginęło już ponad 9,1 tys. osób.

>>>>

No to nie jest takie proste . Wiemy z polskich powstan ze dzieci pchaja sie do walki o wolnosc ! Nie trzeba ich werbowac . Czym innym jest gwalcenie dzieci i zmuszanie do walki a czym innym jak dzieciaki porwane entuzjazmem chwytaja za bron i walcza . Zachod ma zdolnosc mieszania zjawisk i robienia jednego z dobra i zla ... Ale oczywiscie nalezy dzieci zniechecac ... Moga poczekac az dorosna ...

Syria: doszło do zamachu na prezydenta Baszara Al-Assada?

Jak informuje agencja Interfax, w mieście Homs dokonano zamachu na konwój prezydenta Syrii Baszara Al-Assada. Według informacji Assad żyje, został jednak zmuszony do skrócenia swojej wizyty.

Konwój, którym jechał prezydent w czasie wizyty w mieście Homs, miał zostać ostrzelany przez grupę napastników. Do tej pory nie udało się jednak potwierdzić tej informacji. O incydencie milczą też oficjalne syryjskie media. Dzielnica Homs, Baba Amr, którą odwiedził Assad, przez kilka miesięcy była bastionem syryjskiej opozycji.

>>>

Nic dziwnego w takim miejscu po tylu zbrodniach ...

Iran pomaga Asadowi tłumić powstanie w Syrii?.

Jeden z czołowych syryjskich opozycjonistów twierdzi, że reżimowi prezydenta Baszara al-Asada w tłumieniu rebelii pomaga elitarna brygada pancerna Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej - podała bliskowschodnia agencja informacyjna Middle East Newsline.

Generał Hussam Awak, były funkcjonariusz wywiadu syryjskich sił powietrznych, który przyłączył się do rebeliantów, twierdzi, że z armią i siłami bezpieczeństwa wiernymi Asadowi współpracują tysiące irańskich żołnierzy.

Awak utrzymuje, że wielokrotnie w ręce Wolnej Armii Syryjskiej (WAS) wpadali oficerowie Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej oraz irańscy eksperci. Jak ujawnił, siły Teheranu zapewniają snajperów i zaangażowane są w walki miejskie oraz niszczenie zabudowań. Irańska brygada pancerna ma stacjonować w Syrii od 2007 roku.

Ponadto reżim Asada mają wspierać brygady sponsorowanej przez Teheran organizacji terrorystycznej Hezbollah. Jedna z nich ma specjalizować się w walkach miejskich, inna - w zabójstwach i zamachach bombowych.

Zbuntowany generał poinformował, że na razie WAS koncentruje się na wojnie partyzanckiej, ale udało jej się założyć komórki organizacyjne w stolicy Syrii, Damaszku.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, że w Syrii obecna jest jednostka antyterrorystyczna rosyjskiej piechoty morskiej.

Według szacunków ONZ, w wyniku tłumienia wystąpień przeciwko reżimowi Asada przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Mające siedzibę w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka ocenia, że od połowy marca 2011 roku w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.

>>>>

To nie nowosc . tak bylo od poczatku . Najmene zbiry mordowaly ludzi ...
Tak WAS musi sie rozwijac . Zakladc komorki w calym kraju najlepiej o sile plutonu 25-55 ludzi . Takie sa najlepsze w partyzantce . Polacy wielokrotnie to sprawdzili . Zbierac sie uderzac i znikac . To zasada partyzantow . Odchodzic tam gdzie wrog sie koncentruje i jest silny i uderzac tam gdzie jest slaby i zdekoncentrowany . Ataki trzeba cwiczyc i planowac aby jak najmniej bylo ryzyka ... To elementy zwyciestwa ...



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:35, 28 Mar 2012    Temat postu:

Liga Arabska chce wysłać Syrii stanowczy apel o wstrzymanie represji

Według projektu rezolucji ws. Syrii, nad którym pracują w środę w Bagdadzie szefowie MSZ Ligi Arabskiej, organizacja ta chce wystosować do Damaszku stanowczy apel o wstrzymanie przemocy wobec cywilów, wycofanie wojsk z miast i zgodę na pokojowe protesty.

Projekt rezolucji wzywa również do bezzwłocznego uwolnienia osób zatrzymanych w Syrii w ciągu ostatniego roku oraz wpuszczenia organizacji humanitarnych do Syrii. Według agencji Associated Press projekt wzmacnia wcześniejsze wezwania Ligi Arabskiej wobec władz w Damaszku. Szefowie państw Ligi będą obradować nad nim w czwartek, podczas pierwszego od lat 90. szczytu organizacji w Bagdadzie.

Jednak agencja dpa zwraca uwagę na słabość reprezentacji państw na czwartkowym szczycie. Weźmie w nim udział, jak ogłosiły władze irackie, dziesięciu przywódców państw członkowski Ligi, do której należą 22 kraje. Członkostwo Syrii w organizacji jest zawieszone.

Do ostrzejszego stanowiska wobec Syrii dążą państwa Zatoki Perskiej, szczególnie Arabia Saudyjska i Katar. Jak pisze AP, uważają one wysiłki Ligi Arabskiej za mało skuteczne i są zwolennikami wspólnych działań mniejszej grupy krajów. Jednak państwa arabskie złagodziły swoje wcześniejsze żądania, przewidujące ustąpienie prezydenta Syrii Baszara el-Asada - zauważa agencja Reutera.

Tymczasem władze Syrii oświadczyły w środę, że odrzucą wszelkie propozycje szczytu. "Od czasu zawieszenia w Lidze Arabskiej Syria współpracuje z jej państwami na zasadzie bilateralnej. Tak więc, odrzucimy wszelkie inicjatywy pochodzące od Ligi, bez względu na szczebel", na którym zostaną przyjęte - oświadczyło MSZ Syrii w komunikacie.

Również przedstawiciel władz w Damaszku cytowany przez TV Al-Manar, należącą do radykalnego libańskiego ugrupowania Hezbollah, oznajmił, że "Syria nie zaangażuje się w żadne inicjatywy przyjęte na szczycie w Bagdadzie". Kiedy w miastach Syrii przed rokiem zaczęły się pokojowe demonstracje przeciwko Asadowi, prezydent Syrii wysłał armię, by stłumiła wystąpienia. Protesty przerodziły się w opór zbrojny. Według ONZ liczba ofiar cywilnych konfliktu przekroczyła obecnie 9 tysięcy osób.

>>>>

Niech wysylaja apel tylko co on da ? Niech wysla wojsko razem z apelem to poskutkuje ...

Syria: Baszar al-Asad odwiedził Hims - powitały go strzały?.

Opozycyjne siły w Syrii poinformowały, że podczas prezydenckiej wizyty w Hims, strzelały w kierunku świty Baszara al-Asada. Z kolei przekazy państwowej telewizji syryjskiej potwierdzają jedynie, że Asad odwiedził Baba Amro, dzielnicę Hims, którą wojska rządowe odbiły z rąk rebeliantów po 26 dniach bombardowań.

Zdjęcia telewizji pokazują Asada, który otoczony wianuszkiem swoich zwolenników, przechadza się po zrujnowanej okolicy. Prezydent machał grupkom ludzi i witał się z tymi, którzy się do niego zbliżali.

- Normalne życie wróci do Baba Amro, będzie lepiej niż wcześniej - mówił Asad przed kamerami. Opozycjoniści twierdzą jednak, że wbrew temu, co mówi telewizja, wizyta nie przebiegała spokojnie. W kierunku prezydenta miały paść strzały, ale rebelianci nie podają więcej szczegółów dotyczących próby zamachu.

- (Asad) chce pokazać , że pokonał i zgasił rewolucję. Ale tak naprawdę, nie jest w stanie kontrolować Hims. Wygląda na to, że nie mógł nawet wypuścić nagrania (z wizyty), zanim sam nie wyjechał z miasta. Kontrola tak nie wygląda - powiedział opozycjonista Saif Hurria portalowi haaretz.com.

Już dziewięć tysięcy ofiar

Wizyta prezydenta Asada zbiegła się w czasie z zaakceptowaniem przez reżim oenzetowskiego planu Kofiego Annana. Jak poinformował rzecznik byłego sekretarza generalnego Narodów Zjednoczonych, reżim zaakceptował scenariusz zakładający ustanowienie rozejmu między stronami konfliktu oraz udzielenie humanitarnej pomocy dla ludności.

W założeniu plan ma zapobiec dalszemu rozlewowi krwi. Jak mówią najnowsze szacunki ONZ, już ponad dziewięć tysięcy cywilów zginęło w wyniku konfliktu w Syrii, gdzie od roku władze tłumią wystąpienia przeciwko prezydentowi. Wcześniejsze dane ONZ mówiły o ponad 8 tys. zabitych.

- Wiarygodne oceny mówią, że od początku powstania rok temu bilans ofiar śmiertelnych sięgnął ponad 9 tysięcy - powiedział Robert Serry, specjalny koordynator ONZ ds. procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.

O blisko 10 tysiącach ofiar, głównie cywilów, mówią dane ogłoszone przez Obserwatorium Praw Człowieka - opozycyjną organizację syryjską z siedzibą w Londynie. Według niej w Syrii zginęły 9734 osoby - 7056 cywilów i 2678 żołnierzy, w tym walczących po stronie rządowej oraz zbuntowanych dezerterów z armii.

ONZ poinformowała również, że ponad 30 tys. Syryjczyków schroniło się przed falą przemocy w krajach sąsiednich. Około 200 tys. ludzi to tzw. uchodźcy wewnętrzni - ci, którzy porzucili swoje domy i uciekli do innych miejsc wewnątrz swego kraju.

Wystąpienia antyrządowe rozpoczęły się w Syrii 15 marca zeszłego roku. Najpierw były to pokojowe manifestacje inspirowane arabską wiosną. Potem przerodziły się one w opór zbrojny - przeciwko Asadowi zwróciły się tysiące zbiegów z armii rządowej, tworząc tzw. Wolną Armię Syryjską.

>>>>>

Kolejne informacje o zagrozeniu Asada i nowe dane o ofiarach . Zajme sie nimi szczegolowo w przyszlosci ...

Tam wciąż giną niewinni ludzie -

Dzielnice Hims opanowane przez opozycję zostały zaatakowane przez czołgi i ostrzelane z moździerzy. Według aktywistów, zginęło 20 cywilów. Kolejne 24 osoby zginęły w ataku sił reżimowych prezydenta Baszara al-Asada w położonym pobliżu granicy z Turcją mieście Idlib.

>>>>

Zatem znow bilans rosnie :

Daje on zabitych :
6211 cywilow
2761 wojskowych
314823 ofiar ogolem ...
Jest on jak widac dalece przestarzaly i trzeba sporzadzic aktualny ...



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:26, 28 Mar 2012    Temat postu:

Chiny apelują do władz i opozycji w Syrii, by wypełniały plan Annana

Chiń­skie MSZ za­ape­lo­wa­ło dziś do władz w Da­masz­ku, jak i do opo­zy­cji sy­ryj­skiej, by prze­strze­ga­ły "swo­ich zo­bo­wią­zań" w ra­mach planu spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na, do­ty­czą­ce­go za­koń­cze­nia kon­flik­tu zbroj­ne­go w Syrii.

- Mamy na­dzie­ję, że rząd sy­ryj­ski i za­in­te­re­so­wa­ne stro­ny w Syrii będą prze­strze­gać swo­ich zo­bo­wią­zań. Je­ste­śmy za­do­wo­le­ni, że rząd sy­ryj­ski za­ak­cep­to­wał sze­ścio­punk­to­wy plan An­na­na. Uwa­ża­my, że do­pro­wa­dzi to do ure­gu­lo­wa­nia po­li­tycz­ne­go kry­zy­su sy­ryj­skie­go - oznaj­mił rzecz­nik MSZ w Pe­ki­nie Hong Lei. Sze­ścio­punk­to­wy plan An­na­na za­kła­da m.​in. usta­no­wie­nie ro­zej­mu mię­dzy stro­na­mi kon­flik­tu, pomoc hu­ma­ni­tar­ną dla lud­no­ści, wy­co­fa­nie cięż­kiej broni z dziel­nic miesz­kal­nych oraz pod­ję­cie roz­mów na temat po­li­tycz­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu.

Wła­dze sy­ryj­skie za­ak­cep­to­wa­ły ten plan. Rosja i Chiny za­we­to­wa­ły wcze­śniej dwa pro­jek­ty re­zo­lu­cji Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ po­tę­pia­ją­ce prze­moc w Syrii i wzy­wa­ją­ce pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da do ustą­pie­nia ze sta­no­wi­ska. Re­wol­ta w Syrii prze­ciw­ko re­żi­mo­wi Asada trwa od roku. We­dług sza­cun­ków ONZ w wy­ni­ku tłu­mie­nia an­ty­pre­zy­denc­kich wy­stą­pień przez siły rzą­do­we oraz starć z de­zer­te­ra­mi z armii zgi­nę­ło ponad 9 tys. ludzi.

>>>>

Trzeba bylo glosowac za rezolucjami . Wasze apele to zbrodnicze kpiny z ofiar ...

Ban Ki Mun żąda od Asada natychmiastowego wdrożenia planu pokojowego

Se­kre­tarz ge­ne­ral­ny ONZ Ban Ki Mun we­zwał dziś w Ku­wej­cie pre­zy­den­ta Syrii Ba­sza­ra el-Asa­da do na­tych­mia­sto­we­go wdro­że­nia sze­ścio­punk­to­we­go planu po­ko­jo­we­go ONZ, prze­wi­du­ją­ce­go m.​in. nie­zwłocz­ny po­wrót sy­ryj­skiej armii do ko­szar.

- Nie ma czasu do stra­ce­nia - wzy­wał Ban na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Ku­wej­cie. Cho­dzi o sze­ścio­punk­to­wy plan po­ko­jo­wy wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na do Syrii. Plan ten zo­stał wczo­raj przy­ję­ty przez sy­ryj­skie wła­dze.

Se­kre­tarz ge­ne­ral­ny na­zwał ak­cep­ta­cję planu przez Da­ma­szek "waż­nym kro­kiem w kie­run­ku za­koń­cze­nia prze­le­wu krwi i prze­mo­cy" w Syrii.

Ban Ki Mun przy­był dziś do Ku­wej­tu z krót­ką wi­zy­tą. Jutro bę­dzie uczest­ni­czył w Bag­da­dzie w szczy­cie arab­skim, który w więk­szo­ści ma być po­świę­co­ny sy­tu­acji w Syrii.

Ban za­po­wie­dział, że w sto­li­cy Iraku spo­tka się z głów­ny­mi przy­wód­ca­mi arab­ski­mi, żeby za­sta­no­wić się, w jaki spo­sób ONZ i pań­stwa Ligi Arab­skiej mogą współ­pra­co­wać, by pomóc Ko­fie­mu An­na­no­wi wpro­wa­dzić w życie sze­ścio­punk­to­wy plan. Plan ów za­kła­da m.​in. usta­no­wie­nie ro­zej­mu mię­dzy stro­na­mi kon­flik­tu, pomoc hu­ma­ni­tar­ną dla lud­no­ści, wy­co­fa­nie cięż­kiej broni z dziel­nic miesz­kal­nych oraz pod­ję­cie roz­mów na temat po­li­tycz­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu. Kiedy przed ro­kiem w sy­ryj­skich mia­stach za­czę­ły się po­ko­jo­we de­mon­stra­cje prze­ciw­ko Asa­do­wi, pre­zy­dent Syrii wy­słał armię, by stłu­mi­ła wy­stą­pie­nia. Pro­te­sty prze­ro­dzi­ły się w opór zbroj­ny. We­dług ONZ licz­ba ofiar cy­wil­nych kon­flik­tu prze­kro­czy­ła już 9 ty­się­cy.

>>>>

Trzeba przwywalic bombami . Oni naprawde innego jezyka nie pojmuja przeciez znamy majle ...

Navi Pillay zaniepokojona losem zatrzymywanych dzieci w Syrii.

Wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay wyraziła głębokie zaniepokojenie losem dzieci w Syrii, które są przetrzymywane w aresztach. Jak powiedziała stacji BBC, syryjski prezydent Baszar al-Asad mógłby zakończyć falę aresztowań i śmierci cywili, wydając odpowiedni rozkaz.

- Setki są przetrzymywane i torturowane... to potworne - mówiła o sytuacji syryjskich dzieci Pillay. - Dzieci z przestrzelonymi kolanami, trzymane razem z dorosłymi w niehumanitarnych warunkach, rannym odmawia się pomocy medycznej, przetrzymywane jako zakładnicy lub źródło informacji - dodała.

Pillay zaznaczyła w rozmowie z BBC, że każdy kto się dopuścił takich nadużyć, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Oenzetowska komisarz podkreśliła, że w takich przypadkach "nie ma przedawnienia".

Czytaj również: Są słabe i bezbronne - nie wytrzymują tortur i gwałtów.

Zapytana o odpowiedzialność prezydenta Asada, odparła: - To kwestia prawna. Rzeczywiście jest wystarczająco dowodów, wskazujących na fakt, że wiele z tych aktów popełniły służby bezpieczeństwa i musiały otrzymać (na to) zgodę lub wsparcie na najwyższym szczeblu. Pillay dodała, że prezydent Syrii mógłby "po prostu wydać rozkaz, by powstrzymać zabijanie".

Syria zaakceptowała we wtorek plan pokojowy wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana. Zakłada on m.in. zakończenie stosowana przemocy przez obie strony konfliktu i umożliwienie dostarczenia pomocy humanitarnej na tereny, w których toczyły się walki. W dalszych punktach planu przewiduje się zwolnienie zatrzymanych w czasie powstania .

>>>>

No wlasnie co z dziecmi ????



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:54, 29 Mar 2012    Temat postu:

Asad mówi, że popiera plan Annana; żąda zawieszenia broni przez opozycję

Syria nie bę­dzie szczę­dzi­ła wy­sił­ków, by suk­ce­sem za­koń­czy­ła się misja wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na, ale także zbroj­na opo­zy­cja sy­ryj­ska musi zo­bo­wią­zać się do za­prze­sta­nia prze­mo­cy - oświad­czył w czwar­tek pre­zy­dent Ba­szar el-Asad.

- Syria nie bę­dzie szczę­dzi­ła wy­sił­ków, by misja An­na­na się po­wio­dła, i ma na­dzie­ję, że po­mo­że przy­wró­cić w kraju sta­bil­ność i bez­pie­czeń­stwo - po­wie­dział Asad cy­to­wa­ny przez pań­stwo­wą agen­cję SANA. Pre­zy­dent za­żą­dał, by Annan uzy­skał zo­bo­wią­za­nie od zbroj­nych grup opo­zy­cyj­nych, że po­wstrzy­ma­ją się od "aktów ter­ro­ru" wy­mie­rzo­nych w rząd. - Kraje, które fi­nan­su­ją i uzbra­ja­ją ugru­po­wa­nia zbroj­ne(opo­zy­cyj­ne), muszą tego na­tych­miast za­prze­stać - oświad­czył.

Żą­da­nie, by Annan uzy­skał jed­no­znacz­ną de­kla­ra­cję o nie­sto­so­wa­niu prze­mo­cy przez zbroj­ną opo­zy­cję, może za­szko­dzić sta­ra­niom po­ko­jo­wym - za­uwa­ża agen­cja AP.

Sy­ryj­ska opo­zy­cja wy­ra­zi­ła ostroż­ne za­do­wo­le­nie z planu opra­co­wa­ne­go przez ONZ i Ligę Arab­ską, ale jed­no­cze­śnie po­zo­sta­je głę­bo­ko scep­tycz­na wobec praw­dzi­wych in­ten­cji re­żi­mu. Po­wszech­ne są obawy, że Asad za­ak­cep­to­wał plan tylko po­zor­nie, chcąc w ten spo­sób zy­skać na cza­sie, pod­czas gdy siły rzą­do­we będą kon­ty­nu­owa­ły ataki na po­wstań­ców.

Zbroj­ne ramię opo­zy­cji praw­do­po­dob­nie nie za­prze­sta­nie ata­ków na obiek­ty i siły rzą­do­we, do­pó­ki sam reżim nie za­trzy­ma swej ofen­sy­wy - pod­kre­śla AP.

Sze­ścio­punk­to­wy plan po­ko­jo­wy An­na­na za­kła­da m.​in. usta­no­wie­nie ro­zej­mu mię­dzy stro­na­mi kon­flik­tu, pomoc hu­ma­ni­tar­ną dla lud­no­ści, wy­co­fa­nie cięż­kiej broni z dziel­nic miesz­kal­nych oraz pod­ję­cie roz­mów na temat po­li­tycz­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu. ONZ sza­cu­je, że we­wnętrz­ny kon­flikt w Syrii, za­po­cząt­ko­wa­ny w marcu ubie­głe­go roku, kosz­to­wał życie ponad 9 000 cy­wi­lów.

>>>>

No tak znamy te numery oni zawiesza bron a on ich wymorduje ...

Pierwszy od 22 lat w Bagdadzie szczyt Ligi Arabskiej

W sto­li­cy Iraku Bag­da­dzie roz­po­czął się szczyt Ligi Arab­skiej; to pierw­sze takie forum w Iraku od 22 lat. Przy­wód­cy państw arab­skich mają na nim pod­su­mo­wać tzw. arab­ską wio­snę, szcze­gól­ną uwagę mają po­świę­cić sy­tu­acji w Syrii.

Mimo wiel­kiej mo­bi­li­za­cji sił po­rząd­ko­wych w celu za­pew­nie­nia bez­pie­czeń­stwa uczest­ni­kom szczy­tu w chwi­li roz­po­czę­cia spo­tka­nia do­szło do eks­plo­zji w po­bli­żu miej­sca obrad w ści­śle strze­żo­nej tzw. Zie­lo­nej Stre­fie. Brak do­nie­sień o ewen­tu­al­nych ofia­rach czy znisz­cze­niach. Do Bag­da­du na szczyt przy­by­ło 10 z 21 przy­wód­ców państw Ligi Arab­skiej.

W przy­go­to­wa­nym w środę przez mi­ni­strów spraw za­gra­nicz­nych Ligi pro­jek­cie de­kla­ra­cji koń­co­wej za­war­to apel do wszyst­kich stron kon­flik­tu sy­ryj­skie­go o za­prze­sta­nie aktów prze­mo­cy i roz­po­czę­cie "po­waż­ne­go dia­lo­gu".

Pod­kre­ślo­no nie­do­pusz­czal­ność in­ge­ren­cji z ze­wnątrz w spra­wy Syrii i ko­niecz­ność wspar­cia wszel­ki­mi spo­so­ba­mi misji spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na. Pro­jekt de­kla­ra­cji, jak po­in­for­mo­wał szef irac­kiej dy­plo­ma­cji Ho­sziar Ze­ba­ri, nie za­wie­ra żą­da­nia odej­ścia od wła­dzy pre­zy­den­ta Syrii Ba­sza­ra el-Asa­da, nie wspo­mi­na też o do­sta­wach broni dla sy­ryj­skiej opo­zy­cji.

Przed roz­po­czę­ciem szczy­tu z przy­wód­ca­mi arab­ski­mi spo­tkał się se­kre­tarz ge­ne­ral­ny ONZ Ban Ki Mun, który omó­wił dzia­ła­nia w ra­mach nowej misji An­na­na, swego po­przed­ni­ka na sta­no­wi­sku szefa ONZ.

Ban po­wie­dział na szczy­cie, że pre­zy­dent Asad musi prze­kształ­cić apro­ba­tę dla planu po­ko­jo­we­go w dzia­ła­nia, które za­wró­cą jego kraj z nie­bez­piecz­nej drogi, sta­no­wią­cej ry­zy­ko dla ca­łe­go re­gio­nu.

Da­ma­szek za­ak­cep­to­wał przy­go­to­wa­ny przez An­na­na sze­ścio­punk­to­wy plan dla Syrii, ale pod­kre­ślił, że nie przyj­mie żad­nych re­zo­lu­cji Ligi Arab­skiej, która za­wie­si­ła w li­sto­pa­dzie człon­ko­stwo Syrii w tej or­ga­ni­za­cji. Wła­dze w Da­masz­ku po­wie­dzia­ły, że będą utrzy­my­wać kon­tak­ty je­dy­nie z po­szcze­gól­ny­mi pań­stwa­mi arab­ski­mi. Pań­stwa te, jak pisze agen­cja Reu­te­ra, róż­nią się w po­dej­ściu do kon­flik­tu w Syrii. Pań­stwa sun­nic­kie, jak Ara­bia Sau­dyj­ska i Katar, opo­wia­da­ją się za izo­la­cją re­żi­mu sy­ryj­skie­go, su­ge­ru­ją nawet do­zbra­ja­nie sy­ryj­skiej opo­zy­cji, lecz pań­stwa Za­to­ki Per­skiej, jak Al­gie­ria i rzą­dzo­ny przez szy­itów Irak, za­chę­ca­ją do więk­szej wstrze­mięź­li­wo­ści w oba­wie, że oba­le­nie Asada może wy­wo­łać prze­moc na tle re­li­gij­nym.

>>>>

No zobaczymy ...

"Washington Post": obalić Asada w Syrii przez "miękkie lądowanie".

Być może syryjscy rebelianci powinni zgodzić się na poparte przez prezydenta Baszara al-Asada "sterowane przekazanie" władzy pod egidą ONZ, niż dalej przeć ku wojnie domowej, która przyniesie więcej ofiar i zniszczenia - zastanawia się "Washington Post".

Komentator amerykańskiej gazety David Ignatius przypomina, że Asad przystał na sześciopunktowy plan pokojowy specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

Co prawda ów plan "ma wiele słabości, lecz może utorować drogę do 'miękkiego lądowania' w Syrii, które mogłoby usunąć Asada bez niszczenia stabilizacji kraju" - pisze.

Komentator "Washington Post" nie odmawia też racji zwolennikom dostarczania broni syryjskiej opozycji, ustanowienia strefy zakazu lotów nad Syrią czy innych wersji militarnego rozwiązania konfliktu w tym kraju. "Trudno spierać się o słuszność sprawy syryjskiej opozycji; problem jednak tkwi w tym, że te wojskowe rozwiązania spowodują, iż zginie jeszcze więcej niewinnych cywilów, a delikatna równowaga syryjskiego państwa zostanie zniszczona" - zastrzega Ignatius.

Zwraca uwagę, że "bez względu na to, jak bardzo syryjska opozycja prosiłaby o broń", Stany Zjednoczone nie powinny popełnić w Syrii tego samego błędu, co w Iraku, "gdzie wkroczyły, niszcząc jego strukturę państwową i armię".

Autor komentarza wskazuje, że w planie pokojowym główną rolę będą odgrywać Rosja i Chiny - "kraje, które nie zasługują na dobrą prasę". "Nie mam nic przeciwko temu: niech Władimir Putin będzie sobie zwycięzcą, jeśli tylko będzie mógł pomóc jako pośrednik w relatywnie pokojowym odejściu Asada" - ocenia Ignatius.

"Nadszedł czas na realpolik: Zachód potrzebuje pomocy Rosji w usunięciu Asada bez wywołania wojny domowej, a Rosja potrzebuje uczestniczyć w przemianach (w Syrii), żeby zwiększyć w przyszłości swoje wpływy w świecie arabskim. Oto pragmatyczna logika, która kieruje wysiłkami Annana na rzecz pokoju" - ocenia komentator "Washington Post".

????

Coz za brednie . Czyz to powstancy pra do wojny ? Na co oni maja sie zgodzic ??? Przeciez Asad zgadza sie na wszelkie plany i zaostrza mordowanie . Na co oni maja sie godzic ? Co za brednie ta gazeta drukuje ...

Ma­so­wy po­grzeb ofiar starć w Syrii fot. REU­TERS


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:02, 30 Mar 2012    Temat postu:

"Washington Post": Zachód potrzebuje pomocy Rosji w Syrii

Być może sy­ryj­scy re­be­lian­ci po­win­ni zgo­dzić się na po­par­te przez pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da "ste­ro­wa­ne prze­ka­za­nie" wła­dzy pod egidą ONZ niż dalej przeć ku woj­nie do­mo­wej, która przy­nie­sie wię­cej ofiar i znisz­cze­nia - za­sta­na­wia się "Wa­shing­ton Post".

W dzi­siej­szym wy­da­niu ko­men­ta­tor ame­ry­kań­skiej ga­ze­ty David Igna­tius przy­po­mi­na, że Asad przy­stał na sze­ścio­punk­to­wy plan po­ko­jo­wy spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na. Co praw­da ów plan "ma wiele sła­bo­ści, lecz może uto­ro­wać drogę do »mięk­kie­go lą­do­wa­nia« w Syrii, które mo­gło­by usu­nąć Asada bez nisz­cze­nia sta­bi­li­za­cji kraju" - pisze.

Ko­men­ta­tor "WP" nie od­ma­wia też racji zwo­len­ni­kom do­star­cza­nia broni sy­ryj­skiej opo­zy­cji, usta­no­wie­nia stre­fy za­ka­zu lotów nad Syrią czy in­nych wer­sji mi­li­tar­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu w tym kraju. "Trud­no spie­rać się o słusz­ność spra­wy sy­ryj­skiej opo­zy­cji; pro­blem jed­nak tkwi w tym, że te woj­sko­we roz­wią­za­nia spo­wo­du­ją, iż zgi­nie jesz­cze wię­cej nie­win­nych cy­wi­lów, a de­li­kat­na rów­no­wa­ga sy­ryj­skie­go pań­stwa zo­sta­nie znisz­czo­na" - za­strze­ga Igna­tius.

Zwra­ca uwagę, że "bez wzglę­du na to, jak bar­dzo sy­ryj­ska opo­zy­cja pro­si­ła­by o broń", Stany Zjed­no­czo­ne nie po­win­ny po­peł­nić w Syrii tego sa­me­go błędu, co w Iraku, "gdzie wkro­czy­ły, nisz­cząc jego struk­tu­rę pań­stwo­wą i armię".

Autor ko­men­ta­rza wska­zu­je, że w pla­nie po­ko­jo­wym głów­ną rolę będą od­gry­wać Rosja i Chiny - "kraje, które nie za­słu­gu­ją na dobrą prasę". "Nie mam nic prze­ciw­ko temu: niech Wła­di­mir Putin bę­dzie sobie zwy­cięz­cą, jeśli tylko bę­dzie mógł pomóc jako po­śred­nik w re­la­tyw­nie po­ko­jo­wym odej­ściu Asada" - oce­nia Igna­tius. "Nad­szedł czas na re­al­po­lik: Za­chód po­trze­bu­je po­mo­cy Rosji w usu­nię­ciu Asada bez wy­wo­ła­nia wojny do­mo­wej, a Rosja po­trze­bu­je uczest­ni­czyć w prze­mia­nach (w Syrii), żeby zwięk­szyć w przy­szło­ści swoje wpły­wy w świe­cie arab­skim. Oto prag­ma­tycz­na lo­gi­ka, która kie­ru­je wy­sił­ka­mi An­na­na na rzecz po­ko­ju" - oce­nia ko­men­ta­tor "Wa­shing­ton Post".

>>>

I znowu bestialskie brednie . A w czym wam Pekin i Moskwa pomoga barany ? W usunieciu Asada ? A jak niby maja go usunac matoly ?
Ale element w amerykanskich mediach . Siedzi taki cymbal w NJorku i pieprzy o Syrii nie rozumiejac co tam sie dzieje ! Tfu !

Theodore Dalrymple / Daily Telegraph
Ckliwy despota

Nie­któ­rzy lu­dzie rodzą się źli, inni do zła do­cho­dzą, a jesz­cze innym zło zo­sta­je na­rzu­co­ne. Ba­shar al-As­sad z Syrii na­le­ży do tej trze­ciej ka­te­go­rii, ale z punk­tu wi­dze­nia jego ofiar nie ma to żad­ne­go zna­cze­nia. Dla nich zło jest złem, a śmierć śmier­cią. Psy­cho­lo­gicz­ne wy­ja­śnie­nie zbrod­ni nie spra­wi, że sta­nie się ona mniej re­al­na czy kosz­mar­na w od­czu­ciu do­tknię­tych nią osób.

???? Kto niby rodzi sie ,,zły''???? Co za brednie ...

"Gu­ar­dian" ujaw­nił nie­daw­no pry­wat­ne e-ma­ile, ja­ki­mi sy­ryj­ski dyk­ta­tor wy­mie­niał się ze swą żoną oraz krę­giem bli­skich im osób. Ga­ze­ta przed­sta­wi­ła mocne, choć nie do końca bez­spor­ne do­wo­dy, że wia­do­mo­ści te są au­ten­tycz­ne. Wy­ła­nia się z nich obraz grupy ludzi ży­ją­cych w ode­rwa­niu od tra­ge­dii i ma­ka­brycz­nej sy­tu­acji ich kraju, któ­rzy po­pa­da­ją na prze­mian w płacz­li­wy sen­ty­men­ta­lizm i bez­względ­ną non­sza­lan­cję. In­ny­mi słowy, e-ma­ile te uka­zu­ją cał­kiem wia­ry­god­ną wizję życia na dwo­rze Ba­sha­ra al-As­sa­da. Dys­cy­pli­na fi­zjo­gno­mii, czyli od­czy­ty­wa­nia cha­rak­te­ru na pod­sta­wie twa­rzy, nie jest w żad­nym wy­pad­ku do­kład­ną nauką, ale wszy­scy ucie­ka­my się do niej in­stynk­tow­nie, oce­nia­jąc in­nych. Kiedy pa­trzy­my na zdję­cia As­sa­da, wi­dzi­my sła­be­go czło­wie­ka, któ­re­go uzna­li­by­śmy prę­dzej za ma­łost­ko­we­go niż okrut­ne­go. Je­że­li jed­nak przy­prze się ma­łost­ko­wą osobę do muru, bę­dzie ona zdol­na do naj­więk­szej za­ja­dło­ści – to wła­śnie jest siłą sła­bych. Osa­czo­ny szczur, nor­mal­nie cichy i spo­koj­ny, staje się za­żar­tą i nie­bez­piecz­ną be­stią, mimo że w rze­czy­wi­sto­ści nadal jest słaby i bez­bron­ny.

Ba­shar al-As­sad nigdy nie był szy­ko­wa­ny na dyk­ta­to­ra. Rolę tę za­re­zer­wo­wa­no dla jego dużo bar­dziej eks­tra­wer­tycz­ne­go, cheł­pli­we­go i agre­syw­ne­go brata, który jed­nak zgi­nął w wy­pad­ku sa­mo­cho­do­wym, za­bi­ty przez wła­sną bra­wu­ro­wą jazdę. Czło­wiek, który od naj­młod­szych lat spo­dzie­wa się odzie­dzi­czyć naj­wyż­szą wła­dzę, zwy­kle wie­rzy, że nawet prawa fi­zy­ki pod­le­ga­ją jego woli, więc może bez­kar­nie jeź­dzić jak wa­riat. Ba­shar zu­peł­nie nie przy­po­mi­nał brata: był nie­śmia­ły, za­hu­ka­ny i bar­dzo chciał zro­bić ka­rie­rę w swej wła­snej pro­fe­sji, czyli jako oku­li­sta.

Kiedy zdo­by­wał spe­cja­li­za­cję w Lon­dy­nie, nie rzu­cał się w oczy: miesz­kał kom­for­to­wo, choć skrom­nie i we­dług róż­nych zna­jo­mych był spo­koj­nym, uprzej­mym oraz roz­waż­nym le­ka­rzem, miłym dla pa­cjen­tów i tak­tow­nym wobec prze­ło­żo­nych. Moż­li­we nawet, że kiedy wra­cał do Syrii już jako na­stęp­ca głowy pań­stwa, miał jesz­cze au­ten­tycz­nie re­for­ma­tor­skie po­glą­dy i za­mia­ry.

Po po­wro­cie do domu oka­za­ło się jed­nak, że sy­tu­acja zde­cy­do­wa­nie go prze­ro­sła. Jego oj­ciec był bru­tal­nym, okrut­nym de­spo­tą, przy­wód­cą re­żi­mu, który ma­so­wo mor­do­wał ludzi. Gdyby Ba­shar był sil­nym i od­waż­nym męż­czy­zną, od­mó­wił­by wy­pi­cia tru­ci­zny z kie­li­cha; on jed­nak zgo­dził się i mu­siał wy­chy­lić go do dna. La­ty­no­ame­ry­kań­scy gang­ste­rzy dają swym ofia­rom wybór: "plata o plomo" – sre­bro lub ołów, pie­nią­dze albo kulka; dla Ba­sha­ra al-As­sa­da był to wybór mię­dzy wła­dzą a cał­ko­wi­tą za­gła­dą, nie tylko jego, ale i całej jego świty.

Jego żona, pięk­na, wy­kształ­co­na, "zan­gli­cy­zo­wa­na" córka zna­ne­go sy­ryj­skie­go le­ka­rza z Lon­dy­nu, zu­peł­nie nie nada­wa­ła się do roli żony ty­ra­na, po­dob­nie jak jej mąż na dyk­ta­to­ra. Jej me­ta­mor­fo­za z pani Assad w Evę Peron, a na­stęp­nie w Elenę Ce­au­se­scu, do­ko­na­ła się nie do końca z jej woli. Co gor­sza, wła­dza nie tylko ko­rum­pu­je, ale także od­da­la od rze­czy­wi­sto­ści, za­rów­no tej na­ma­cal­nej, jak i mo­ral­nej. Złe uczyn­ki za­czy­na­ją być uspra­wie­dli­wia­ne jako ko­niecz­ne, a potem wręcz uzna­wa­ne za dobre.

Z dru­giej stro­ny nikt nie po­tra­fi cał­ko­wi­cie wy­zbyć się obaw, że nie wszyst­ko jest w po­rząd­ku, nie­za­leż­nie od zdol­no­ści oszu­ki­wa­nia sa­me­go sie­bie. Kiedy prze­czy­ta­łem, że Assad wy­słał swej żonie tekst ckli­wej i peł­nej uża­la­nia się nad sobą pio­sen­ki co­un­try, "God Gave Me You" Blake’a Shel­to­na, nie byłem wcale za­sko­czo­ny. Po­niż­sze słowa mu­sia­ły do­sko­na­le od­da­wać psy­chicz­ny stan i po­ło­że­nie dyk­ta­to­ra:

"Byłem cho­dzą­cym bólem serca,

Nie wie­dzia­łem już, jak żyć,

Czło­wiek, któ­rym byłem ostat­nio

Nie jest tym, kim chciał­bym być".

Innym z ulu­bio­nych utwo­rów As­sa­da jest naj­wy­raź­niej "We Can’t Go Wrong" Cover Girls, w któ­rym pa­da­ją na­stę­pu­ją­ce wersy:

"Był taki czas, gdy mię­dzy nami dużo le­piej było,

Lecz za­po­mnie­li­śmy o swej przy­się­dze i zgu­bi­li­śmy mi­łość".

A więc psy­cho­beł­kot mie­sza się z okru­cień­stwem. Mętne i mało kon­kret­ne wy­zna­nie, że sy­tu­acja nie uło­ży­ła się, jak po­win­na, z pew­no­ścią nie jest przy­zna­niem się do winy. Ma ono ra­czej słu­żyć za­głu­sze­niu oskar­żeń i wła­snych wy­rzu­tów su­mie­nia – od­da­le­niu myśli, że jest się złym czło­wie­kiem.

In­ny­mi słowy, Ba­shar al-As­sad jawi się jako swego ro­dza­ju arab­ski Tony Blair, acz­kol­wiek nie­skoń­cze­nie bar­dziej od­ra­ża­ją­cy z uwagi na po­li­tycz­ne tra­dy­cje i uwa­run­ko­wa­nia kraju, w któ­rym żyje. Można sobie wy­obra­zić, jak tłu­ma­czy się po Bla­irow­sku: "Chyba nie są­dzi­cie, że ka­zał­bym za­mor­do­wać wszyst­kich tych ludzi, gdy­bym nie uznał tego za na­praw­dę nie­zbęd­ne dla dobra mo­je­go kraju i resz­ty ludz­ko­ści".

Wszyst­ko to jest chore, ale pa­to­lo­gia ta nie ogra­ni­cza się tylko do Bli­skie­go Wscho­du. Dzie­je się tak za­wsze, gdy współ­cze­sna psy­cho­lo­gia "Praw­dzi­we­go Ja" – głę­bo­ko za­ko­rze­nio­ne od lat 60. w kul­tu­rze Za­cho­du prze­ko­na­nie, że we­wnętrz­ne dobro i cnoty jed­nost­ki po­zo­sta­ją nie­ska­zi­tel­ne bez wzglę­du na jej czyny – zde­rza się z nik­czem­ną po­li­tycz­ną tra­dy­cją.

Nie dzi­wią rów­nież wy­dat­ki As­sa­dów na luk­su­so­we przed­mio­ty, mię­dzy in­ny­mi wazy, ży­ran­do­le i bi­żu­te­rię, mimo sza­le­ją­cej w Syrii nędzy. Już Mar­kiz de Cu­sti­ne w swo­jej słyn­nej książ­ce o Rosji z 1839 roku wspo­mi­nał, że ty­ra­nie prze­ja­wia­ją skłon­ność do ska­zy­wa­nia ludzi na skraj­ne po­świę­ce­nie w imię dro­bia­zgów. Dzie­dzicz­ni mo­nar­cho­wie za­zwy­czaj jed­nak (choć rzecz jasna nie za­wsze) mieli gust i fun­do­wa­li dzie­ła o po­nad­cza­so­wej es­te­tycz­nej war­to­ści.

Współ­cze­śni dyk­ta­to­rzy, któ­rzy nie mogą po­wo­łać się na za­sa­dę dzie­dzicz­no­ści (nawet je­że­li przej­mu­ją rządy po krew­nych), a swą wła­dzę uspra­wie­dli­wia­ją po­pu­li­stycz­ny­mi i de­ma­go­gicz­ny­mi ha­sła­mi, na ogół wy­ka­zu­ją za­mi­ło­wa­nie do naj­ba­nal­niej­sze­go kiczu. Na ten temat na­pi­sa­no całe książ­ki: na tle Sad­da­ma Hu­saj­na nawet król Faruk I jawi się jako naj­wy­bit­niej­szy znaw­ca sztu­ki. Ude­rza­ją­ce wy­da­je się, że żaden współ­cze­sny de­spo­ta, nie­za­leż­nie od po­nie­sio­nych kosz­tów i wy­sił­ku, nie po­zo­sta­wił po sobie ni­cze­go, co mia­ło­by praw­dzi­we wa­lo­ry ar­ty­stycz­ne – w prze­ci­wień­stwie do wielu głu­pa­wych i nie­kom­pe­tent­nych mo­nar­chów.

Są­dząc po wy­stro­ju wnętrz i in­nych ozna­kach luk­su­su, dyk­ta­to­rzy i ich mał­żon­ki za­cho­wu­ją się jak żony pił­ka­rzy, które nagle za­in­ka­so­wa­ły tak wiel­ką ilość pie­nię­dzy, że mogą re­ali­zo­wać bez ogra­ni­czeń swoje fan­ta­zje o pięk­nym życiu. Je­że­li chce­my kąpać się w wan­nie z kości sło­nio­wej z pla­ty­no­wy­mi kra­na­mi, po pro­stu za­ma­wia­my taką, choć­by z dru­gie­go końca świa­ta (za­zwy­czaj jed­nak z Pa­ry­ża lub Har­rod­sa). Ludz­ki umysł zaś jest tak wred­ny, że nie­przy­zwo­ity­mi luk­su­sa­mi po­zwa­la cie­szyć się naj­bar­dziej, gdy inni cier­pią nędzę. Któż chciał­by być mi­liar­de­rem, kiedy wszy­scy inni też są mi­liar­de­ra­mi?

Dyk­ta­to­rzy nie­raz gro­ma­dzą na po­trze­by wła­snej kon­sump­cji wszyst­ko, czego od­ma­wia­ją swoim pod­da­nym. Sta­lin, Hi­tler, Ce­au­se­scu, Kim Dzong Il i inni uwiel­bia­li naj­bar­dziej tan­det­ne pro­duk­cje z Hol­ly­wo­od, ale oglą­da­li je w za­ci­szu swo­ich ki­czo­wa­tych willi. Naj­więk­szą przy­jem­ność Ki­mo­wi spra­wia­ło picie wina z rocz­ni­ka 1947, pod­czas gdy dwa mi­lio­ny jego ro­da­ków przy­mie­ra­ły gło­dem. Nic dziw­ne­go zatem, że w im gor­szą ruinę po­pa­da­ła Korea Pół­noc­na, tym bar­dziej wy­ra­fi­no­wa­ne sta­wa­ły się jego gusta.

Mimo to my, lu­dzie Za­cho­du, nie mamy po­wo­du do sa­tys­fak­cji. Przy­po­mnij­my treść pew­nej ko­re­spon­den­cji, przy­to­czo­nej w "Gu­ar­dia­nie":

" Zo­bacz ten film na YouTu­be".

"Ha­ha­ha­ha­ha­ha­ha, OMG! Nie­sa­mo­wi­te!". Tak mo­gła­by wy­glą­dać wir­tu­al­na kon­wer­sa­cja dwóch do­wol­nych mło­dych Bry­tyj­czy­ków z klasy śred­niej. W rze­czy­wi­sto­ści e-ma­ile te wy­mie­ni­li mię­dzy sobą Ba­shar al-As­sad z żoną. Płyt­kość ludz­ka jest zja­wi­skiem uni­wer­sal­nym, które – wy­bacz­cie pa­ra­doks w stylu Sa­mu­ela Gol­dwy­na – wciąż się po­głę­bia.

>>>>

Osobnicy zbrodniczy sa plytcy i nudni ... To tylko diabel podsuwa ludziom zachodu mysl ze zlo jest fascynujace ...
Coz fascynujacego w takim obrazku :



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:35, 30 Mar 2012    Temat postu:

Rosja apeluje do syryjskiej opozycji, by zaakceptowała plan Annana

Rosja za­ape­lo­wa­ła dziś do opo­zy­cji sy­ryj­skiej o za­ak­cep­to­wa­nie planu wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na i do in­nych państw, by wy­war­ły w tym za­kre­sie na­cisk na opo­zy­cjo­ni­stów - wro­gów pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da.

Mo­skwa, jeden z głów­nych so­jusz­ni­ków, jacy po­zo­sta­li Asa­do­wi po roku pro­te­stów prze­ciw­ko jego rzą­dom, usta­wicz­nie oskar­ża opo­zy­cję sy­ryj­ską o blo­ko­wa­nie wy­sił­ków na rzecz roz­wią­za­nia kon­flik­tu - pisze Reu­ters. Ro­syj­skie MSZ oświad­czy­ło, że sy­ryj­ska opo­zy­cja po­win­na pójść w ślady władz Syrii, które zgo­dzi­ły się na pro­po­zy­cje An­na­na do­ty­czą­ce ure­gu­lo­wa­nia sy­tu­acji w kraju.

Wy­jąt­ko­wo ważne, jak oświad­czył ofi­cjal­ny przed­sta­wi­ciel MSZ Rosji Alek­sandr Łu­ka­sze­wicz, jest to, by grupy opo­zy­cji jasno ogło­si­ły swą zgodę na pro­po­zy­cję po­ko­jo­we­go ure­gu­lo­wa­nia kon­flik­tu, którą przed­sta­wił Kofi Annan. Plan ten, jak przy­po­mi­na­ją ro­syj­skie media, za­kła­da na­tych­mia­sto­we za­prze­sta­nie aktów zbroj­nych w Syrii, wy­co­fa­nie z miast sił rzą­do­wych, roz­po­czę­cie dia­lo­gu po­li­tycz­ne­go.

- Wiele obec­nie za­le­ży od ze­wnętrz­nych gra­czy, głów­nie od tych, któ­rzy są w sta­nie po­zy­tyw­nie wpły­nąć na opo­zy­cjo­ni­stów - po­wie­dział przed­sta­wi­ciel ro­syj­skie­go MSZ.

Sze­ścio­punk­to­wy plan An­na­na nie za­wie­ra ustą­pie­nia Asada jako wa­run­ku dia­lo­gu po­li­tycz­ne­go w Syrii, co sa­tys­fak­cjo­nu­je Mo­skwę. Li­de­rzy po­dzie­lo­nej opo­zy­cji sy­ryj­skiej zjed­no­czy­li się wczo­raj w Stam­bu­le pod sztan­da­rem Na­ro­do­wej Rady Sy­ryj­skiej. Po­zo­sta­ją jed­nak, jak pisze Reu­ters, scep­tycz­ni wobec planu An­na­na i mówią, że nie wie­rzą, że Asad jest za­in­te­re­so­wa­ny ne­go­cja­cja­mi i za­koń­cze­niem kon­flik­tu.

>>>>

Radziecka swolocz udaje ze to opozycja jest problemem ...

Syria : Reżim odpowiedział na plan Annana

Reżim for­mal­nie od­po­wie­dzia­ł na ma­ją­cy po­par­cie świa­to­wych mo­carstw plan po­ko­jo­wy wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej do Syrii Ko­fie­go An­na­na - po­in­for­mo­wał rzecz­nik An­na­na. Wy­słan­nik po roz­mo­wach o Syrii w Mo­skwie udał się na po­dob­ne do Pe­ki­nu.

In­for­mu­jąc o for­mal­nej od­po­wie­dzi Da­masz­ku na plan po­ko­jo­wy An­na­na, jego rzecz­nik Ahmad Fawzi nie podał szcze­gó­łów. Oświad­czył je­dy­nie, że Kofi Annan stu­diu­je od­po­wiedź i wkrót­ce się do niej usto­sun­ku­je. Wcze­śniej wy­słan­nik ONZ i Ligi Arab­skiej za­zna­czył, że kry­zys w Syrii nie może "cią­gnąć się w nie­skoń­czo­ność", ale jed­no­cze­śnie pod­kre­ślił, że nie jest w sta­nie wy­zna­czyć li­mi­tu cza­so­we­go na zna­le­zie­nie roz­wią­za­nia w Syrii, gdzie od roku leje się krew.

- Nie jest w prak­ty­ce moż­li­we wy­zna­cze­nie har­mo­no­gra­mu i li­mi­tu cza­so­we­go, kiedy brak po­ro­zu­mie­nia stron (kon­flik­tu) - po­wie­dział Annan dzien­ni­ka­rzom w Mo­skwie.

Przed wy­lo­tem do Pe­ki­nu oświad­czył, że obec­nie naj­waż­niej­szą spra­wą w Syrii jest roz­po­czę­cie dia­lo­gu. Dodał, że od sa­mych Sy­ryj­czy­ków bę­dzie za­le­żeć, czy pre­zy­dent Ba­szar el-Asad bę­dzie mu­siał ustą­pić.

Pre­zy­den­ci USA i Rosji, Ba­rack Obama i Dmi­trij Mie­dwie­diew, po­twier­dzi­li dzi­siaj po­par­cie dla planu w spra­wie Syrii, opra­co­wa­ne­go przez An­na­na, który pod­czas wizyt w Mo­skwie i w Pe­ki­nie chce oce­nić, w jakim stop­niu Rosja i Chiny są skłon­ne wy­wie­rać pre­sję na sy­ryj­ski reżim w celu za­koń­cze­nia kon­flik­tu.

Rosja i Chiny za­we­to­wa­ły wcze­śniej dwa pro­jek­ty re­zo­lu­cji Rady Bez­pie­czeń­stwa ONZ po­tę­pia­ją­ce prze­moc w Syrii oraz wzy­wa­ją­ce­go pre­zy­den­ta Asada do ustą­pie­nia ze sta­no­wi­ska. Re­wol­ta w Syrii prze­ciw­ko re­żi­mo­wi Asada trwa od roku. We­dług sza­cun­ków ONZ w wy­ni­ku tłu­mie­nia an­ty­pre­zy­denc­kich wy­stą­pień przez siły rzą­do­we oraz starć z de­zer­te­ra­mi z armii zgi­nę­ło co naj­mniej 8 tys. ludzi.

>>>>

No tak chocholi taniec ...

Liga Arabska żąda niezwłocznej realizacji planu Annana w sprawie Syrii

Przy­wód­cy państw Ligi Arab­skiej za­żą­da­li dziś "na­tych­mia­sto­we­go i cał­ko­wi­te­go" wdro­że­nia planu po­ko­jo­we­go dla Syrii, opra­co­wa­ne­go przez Ko­fie­go An­na­na. Prze­wi­du­je on m.​in. wy­co­fa­nie armii z miast i po­szu­ki­wa­nie po­li­tycz­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu.

Li­de­rzy kra­jów arab­skich, któ­rzy ob­ra­do­wa­li na pierw­szym od 22 lat w Bag­da­dzie szczy­cie or­ga­ni­za­cji, za­twier­dzi­li pro­po­zy­cje An­na­na i za­żą­da­li ich wcie­le­nia w życie. W przy­ję­tej re­zo­lu­cji LA we­zwa­ła rząd Syrii i wszyst­kie nurty opo­zy­cji do dia­lo­gu. Oznaj­mi­ła też, że jest prze­ciw­na "wszel­kiej in­ter­wen­cji woj­sko­wej". Przy­wód­cy uzna­li za w pełni upraw­nio­ne "pra­gnie­nie wol­no­ści i de­mo­kra­cji przez naród sy­ryj­ski"; po­par­li rów­nież "po­ko­jo­we prze­ka­za­nie wła­dzy" w Syrii.

Sze­ścio­punk­to­wy plan An­na­na, za­twier­dzo­ny przez Ligę Arab­ską i ONZ, za­kła­da m.​in. usta­no­wie­nie ro­zej­mu mię­dzy stro­na­mi kon­flik­tu, pomoc hu­ma­ni­tar­ną dla lud­no­ści, wy­co­fa­nie wojsk i cięż­kiej broni z dziel­nic miesz­kal­nych i pod­ję­cie roz­mów na temat po­li­tycz­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu.

Wła­dze Syrii za­ak­cep­to­wa­ły plan. Jed­nak pre­zy­dent Ba­szar el-Asad chce, by Annan uzy­skał zo­bo­wią­za­nie od zbroj­nych grup opo­zy­cyj­nych, że po­wstrzy­ma­ją się od "aktów ter­ro­ru" wy­mie­rzo­nych w rząd.

Da­ma­szek jesz­cze przed szczy­tem Ligi Arab­skiej za­po­wie­dział, że nie przyj­mie żad­nych jej re­zo­lu­cji. Po tym, jak LA za­wie­si­ła w li­sto­pa­dzie człon­ko­stwo Syrii, ta ostat­nia oznaj­mi­ła, że bę­dzie utrzy­my­wać kon­tak­ty je­dy­nie z po­szcze­gól­ny­mi pań­stwa­mi arab­ski­mi.

Sy­ryj­ska opo­zy­cja wy­ra­zi­ła ostroż­ne za­do­wo­le­nie z planu An­na­na, ale jed­no­cze­śnie po­zo­sta­je głę­bo­ko scep­tycz­na wobec praw­dzi­wych in­ten­cji re­żi­mu. Po­wszech­ne są obawy, że Asad za­ak­cep­to­wał plan tylko po­zor­nie, chcąc w ten spo­sób zy­skać na cza­sie, pod­czas gdy siły rzą­do­we będą kon­ty­nu­owa­ły ataki na po­wstań­ców.

ONZ sza­cu­je, że we­wnętrz­ny kon­flikt w Syrii, za­po­cząt­ko­wa­ny w marcu ubie­głe­go roku, kosz­to­wał życie ponad 9 tys. cy­wi­lów. Kraje Ligi Arab­skiej oświad­czy­ły dzi­siaj, że nie­daw­na ma­sa­kra w mie­ście Hims, na za­cho­dzie Syrii, zo­sta­ła "do­ko­na­na przez woj­sko i siły bez­pie­czeń­stwa" re­żi­mu Asada i jest "zbrod­nią prze­ciw­ko ludz­ko­ści".

>>>>

Tu trzeba rozmawiac bombami ...

A ludzie cierpia - zakrwawionymi rekami pokazuja znak zwyciestwa :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:54, 31 Mar 2012    Temat postu:

Timothy M. Phelps / LA Times
Zawód: reporter wojenny

Na­ra­ża­ją życie, żeby opo­wie­dzieć świa­tu, co dzie­je się w miej­scach do­tknię­tych prze­mo­cą i kon­flik­ta­mi. O tym, jak nie­bez­piecz­na jest ich praca, świad­czy nie­daw­na śmierć pary dzien­ni­ka­rzy w Syrii.

Pierw­sze zbroj­ne dzia­ła­nia w swo­jej re­por­ter­skiej ka­rie­rze re­la­cjo­no­wa­łem razem z Marie Co­lvin. Było to w 1986 roku, po zbom­bar­do­wa­niu Libii przez Ame­ry­ka­nów. Była pięk­ną, am­bit­ną i uta­len­to­wa­ną trzy­dzie­sto­lat­ką. Nie­dłu­go potem jako pierw­szej dzien­ni­kar­ce udało jej się prze­pro­wa­dzić wy­wiad z Mu­am­ma­rem Ka­da­fim i jego współ­pra­cow­ni­ka­mi. Dzię­ki swoim sen­sa­cyj­nym ma­te­ria­łom dla agen­cji pra­so­wej Uni­ted Press In­ter­na­tio­nal zo­sta­ła za­trud­nio­na jako ko­re­spon­dent­ka wo­jen­na lon­dyń­skie­go "Sun­day Ti­me­sa". Po raz ostat­ni wi­dzia­łem ją przed ro­kiem w Ka­irze, pod­czas re­wo­lu­cji. Na jej twa­rzy od­bi­ja­ły się trzy de­ka­dy oglą­da­nia wojen. Roz­po­zna­łem ją je­dy­nie po czar­nej prze­pa­sce, którą no­si­ła, od kiedy stra­ci­ła oko w wy­ni­ku wy­bu­chu gra­na­tu na Sri Lance w 2001 roku. Wy­glą­da­ła na smut­niej­szą i bar­dziej sa­mot­ną. Trud­no się temu dzi­wić, pa­mię­ta­jąc, co ro­bi­ła przez te wszyst­kie lata.

Inni ko­re­spon­den­ci re­la­cjo­nu­ją kon­flik­ty zbroj­ne przez kilka lat, a na­stęp­nie prze­no­szą się do in­nych zadań. Marie cały czas zaj­mo­wa­ła się wojną. Była na fron­tach w Iraku (na trzech róż­nych woj­nach), Cze­cze­nii, Gazie, Li­ba­nie, Afga­ni­sta­nie, Sri Lance, Libii i wielu in­nych miej­scach. Ocie­ra­ła się o śmierć tak czę­sto, że wy­da­wa­ła się nie­śmier­tel­na. Ale 22 lu­te­go za­bi­ła ją bomba, kiedy re­la­cjo­no­wa­ła kon­flikt w Syrii.

Zgi­nę­ła w nie­ca­ły ty­dzień po śmier­ci An­tho­ny'ego Sha­di­da, także w Syrii. Ten ko­re­spon­dent "New York Ti­me­sa", a także mój przy­ja­ciel z daw­nych lat i były ko­le­ga re­dak­cyj­ny, prze­do­stał się do Syrii, aby pisać o ak­tach prze­mo­cy w tym kraju. Praw­do­po­dob­nie zabił go atak astmy, którą spo­wo­do­wa­ły konie prze­wod­ni­ków wio­zą­cych go z po­wro­tem do Tur­cji.

Marie nie zna­la­zła­by się na linii spa­da­ją­cej bomby, tak jak An­tho­ny nie zna­la­zł­by się w po­bli­żu tam­tych koni, gdyby nie uwa­ża­li, że ich obo­wiąz­kiem jest opo­wie­dze­nie świa­tu o losie lud­no­ści cy­wil­nej w Syrii.

An­tho­ny miał dwa atuty: bie­głą zna­jo­mość arab­skie­go i ele­ganc­ki styl. Miesz­kań­cy świa­ta arab­skie­go czę­sto by­wa­ją przed­sta­wia­ni w jed­no­wy­mia­ro­wy spo­sób przez za­chod­nią prasę, po czę­ści dla­te­go, że ko­re­spon­den­ci mogą się z nimi po­ro­zu­mie­wać je­dy­nie po­przez tłu­ma­czy. Uro­dził się w Okla­ho­ma City, a stu­dio­wał na Uni­ver­si­ty ofWi­scon­sin w Ma­di­son. Po­je­chał do Kairu jako re­por­ter As­so­cia­ted Press, zde­ter­mi­no­wa­ny, aby opa­no­wać język swo­ich dziad­ków i wy­ko­rzy­stać swoje umie­jęt­no­ści do pi­sa­nia o zło­żo­no­ści życia na Bli­skim Wscho­dzie. Re­ali­zu­jąc swój plan zo­stał po­strze­lo­ny w ramię, gdy re­la­cjo­no­wał wy­da­rze­nia na Za­chod­nim Brze­gu w 2002 roku, a w 2011 roku schwy­ta­ła go i prze­trzy­my­wa­ła przez ty­dzień li­bij­ska armia.

Lu­dzie py­ta­ją mnie czę­sto, dla­cze­go dzien­ni­ka­rze z wła­snej woli na­ra­ża­ją swoje życie. An­tho­ny był gwiaz­dą: po­sia­dał na kon­cie dwie na­gro­dy Pu­lit­ze­ra i nie mu­siał już ni­cze­go udo­wad­niać. Marie, która była za­męż­na, lecz bez­dziet­na, miała więk­sze do­świad­cze­nie na polu bitwy niż ja­ki­kol­wiek ge­ne­rał, a jed­nak nie za­mie­rza­ła zre­zy­gno­wać ze swo­jej pracy.

Po czę­ści po­wo­dem, dla któ­re­go ko­re­spon­den­ci wo­jen­ni nie usta­ją w swo­jej pracy, jest dreszcz ad­re­na­li­ny w sy­tu­acji nie­bez­pie­czeń­stwa, dreszcz wy­wo­ła­ny bli­sko­ścią śmier­ci. Ale szer­szą, znacz­nie istot­niej­szą od­po­wiedź daje ich doj­mu­ją­ce po­czu­cie obo­wiąz­ku wobec tych, któ­rych życie roz­sy­pa­ło się na ka­wał­ki w wy­ni­ku kon­flik­tu. Czy pre­zy­dent Obama in­ter­we­nio­wał­by w Libii w 2011 roku, gdyby ame­ry­kań­scy dzien­ni­ka­rze nie opo­wie­dzie­li o tra­gicz­nej sy­tu­acji miesz­kań­ców w Ben­gha­zi? Czy więk­sze za­in­te­re­so­wa­nie za­chod­niej prasy mogło po­wstrzy­mać lu­do­bój­stwo, w wy­ni­ku któ­re­go w 1994 roku w Rwan­dzie życie stra­ci­ło 800 tys. ludzi? Co po­wstrzy­ma sy­ryj­ską armię przed bom­bar­do­wa­niem i strze­la­niem do oby­wa­te­li wła­sne­go kraju, je­że­li nie bę­dzie­my opo­wia­dać hi­sto­rii ta­kich jak śmierć dwu­let­nie­go dziec­ka, którą opi­sa­ła Marie na kilka dni przed wła­sną śmier­cią?

Nie­daw­no Sha­did opo­wie­dział Terry'emu Gros­so­wi ze sta­cji ra­dio­wej NPR o swo­jej wcze­śniej­szej, po­ta­jem­nej wy­pra­wie do Syrii. Po­wie­dział wtedy, że czuł po­trze­bę, aby tam po­je­chać, po­nie­waż "ina­czej ta hi­sto­ria nie zo­sta­ła­by opo­wie­dzia­na". Ta hi­sto­ria była tak ważna, że jak po­wie­dział, "była warta pod­ję­te­go ry­zy­ka".

Jed­nak, jak czę­sto mówią mię­dzy sobą ko­re­spon­den­ci wo­jen­ni, nie była warta tego, by za nią ginąć. Jakby mogli po­wstrzy­mać śmierć, czy­niąc to roz­róż­nie­nie.

Wielu dzien­ni­ka­rzy stra­ci­ło życie re­la­cjo­nu­jąc wojnę w Iraku. Lecz ani jeden ame­ry­kań­ski ko­re­spon­dent nie zgi­nął w wy­ni­ku ostrza­łu wro­giej armii. Teraz w ciągu nie­ca­łe­go roku stra­ci­li­śmy mię­dzy in­ny­mi fo­to­re­por­te­rów Tima He­the­ring­to­na i Chri­sa Hon­dro­sa w Libii oraz An­tho­ny'ego, Marie i fran­cu­skie­go fo­to­gra­fa Re­mie­go Ochli­ka w Syrii.

Stra­ta tych bo­ha­ter­skich dzien­ni­ka­rzy jest tra­gicz­na. Ale ist­nie­je też powód, dla któ­re­go po­win­ni­śmy mar­twić się inną tra­ge­dią, która roz­gry­wa się na dru­gim pla­nie: cho­dzi o wy­co­fy­wa­nie się me­diów z re­la­cjo­no­wa­nia wojen.

Po czę­ści po­wo­dem tego od­wro­tu są kosz­ta. Re­la­cjo­no­wa­nie wojen może być kosz­tow­ne, o czym prze­ko­na­li­śmy się w Iraku. W tym kraju za­chod­nie agen­cje przed­się­wzię­ły po­waż­ne środ­ki ostroż­no­ści, za­ku­pu­jąc opan­ce­rzo­ne sa­mo­cho­dy, wy­naj­mu­jąc uzbro­jo­nych ochro­nia­rzy i sta­ran­nie okre­śla­jąc ruchy swo­ich re­por­te­rów przy po­mo­cy kon­sul­tan­tów ds. bez­pie­czeń­stwa. To nie było moż­li­we w trak­cie dy­na­micz­nie zmie­nia­ją­cych się wy­da­rzeń w Libii i nie jest moż­li­we w Syrii, gdzie w więk­szo­ści re­por­te­rzy muszą dzia­łać w se­kre­cie z po­wo­du ogra­ni­cza­nia ich ru­chów przez sy­ryj­skie wła­dze.

Wiele re­dak­cji, oba­wia­jąc się nie­bez­pie­czeń­stwa i pró­bu­jąc do­piąć kur­czą­ce się bu­dże­ty, za­czy­na wy­co­fy­wać się z re­la­cjo­no­wa­nia wojen. Re­dak­cja Marie po­wie­dzia­ła jej matce, że ka­za­li jej opu­ścić Homs, po­nie­waż było tam zbyt nie­bez­piecz­nie. Marie obie­ca­ła, że wy­je­dzie z mia­sta na­stęp­ne­go dnia. Teraz, gdy Homs jest oto­czo­ne i nie dzia­ła tam nawet kost­ni­ca, jest mało praw­do­po­dob­ne, że po­wró­ci do domu nawet po śmier­ci. Żadna re­dak­cja nie chce na­ra­żać swo­ich ko­re­spon­den­tów na nie­bez­pie­czeń­stwo. Ale wiem, że Marie i An­tho­ny nie chcie­li­by, aby ich śmierć wy­ko­rzy­sta­no jako uspra­wie­dli­wie­nie dla wy­co­fy­wa­nia się z nie­bez­piecz­nej, lecz waż­nej czę­ści dzien­ni­kar­stwa.

>>>>

I bardzo ciekawe wspomnienie o bohaterce tej walki o wolnosc ...



USA: Ministerstwo Skarbu nakłada sankcje na trzech członków władz Syrii

Amerykańskie Ministerstwo Skarbu nałożyło dziś na trzech wysokich rangą przedstawicieli syryjskich władz sankcje za pomoc w podsycaniu przemocy przeciwko obywatelom. Władze zakazały Amerykanom utrzymywania z nimi kontaktów i prowadzenia interesów.

Sankcje obejmują ministra obrony Dauda Radżhę, zastępcę szefa sztabu generalnego armii Munira Adanova i szefa prezydenckiej ochrony Zuhajra Szalisza. Amerykańskie władze podkreśliły, że krok ten ma na celu pokazanie zaangażowanie USA u boku Syryjczyków przeciwko użyciu przemocy przez władze w Damaszku.

Stany Zjednoczone, które sprzeciwiają się brutalnym represjom syryjskich władz przeciwko opozycji, nałożyły w kwietniu 2011 r., w tym samym czasie co Unia Europejska, swe pierwsze sankcje gospodarcze na reżim prezydenta Baszara el-Asada.

Na podstawie zarządzenia prezydenta Baracka Obamy i amerykańskiego Ministerstwa Skarbu zamrożono wówczas aktywa posiadane w bankach USA przez prezydenta Asada i sześciu jego najbliższych współpracowników. Są wśród nich m.in.: wiceprezydent Faruk esz-Szaraa, premier Adel Safar i minister spraw wewnętrznych Mohammad Ibrahim esz-Szaar. Jednocześnie Amerykanom i firmom amerykańskim zakazano dokonywania jakichkolwiek transakcji biznesowych ze wspomnianymi osobami. Według ONZ w wyniku konfliktu w Syrii, gdzie od roku władze tłumią wystąpienia przeciwko Asadowi, zginęło ponad 9 tysięcy cywilów. O blisko 10 tysiącach ofiar, głównie cywilów, mówią dane ogłoszone przez Obserwatorium Praw Człowieka - opozycyjną organizację syryjską z siedzibą w Londynie.

>>>>

Sankcje sa jak najbardziej sluszne ...

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .







Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:12, 31 Mar 2012    Temat postu:

Syria: kto może zastąpić Baszara Al-Assada?

Przez dwanaście krwawych, długich miesięcy syryjscy dysydenci i wielu światowych przywódców marzyło o jednym rezultacie syryjskiego kryzysu: obaleniu prezydenta Baszara Al-Assada. Ale to, kto mógłby przejąć władzę w tym targanym wojną kraju, wciąż pozostaje tajemnicą. Tajemnicą, która może prowadzić do dalszego rozlewu krwi w państwie, w którym zginęły już tysiące ludzi.

Murhaf Jouejati, urodzony w Syrii naukowiec pracujący w Instytucie Polityki Bliskowschodniej w Waszyngtonie, mówi, że zachodni przywódcy mogą być niechętnie nastawieni na bardziej zdecydowane działania przeciwko syryjskiemu reżimowi, ponieważ nikt tak naprawdę nie wie, kto przejmie władze w tym kraju. - Myślę, że społeczność międzynarodowa oczekuje scenariusza, który byłby tak jasny, jak to tylko możliwe: Z kim będą mieli do czynienia? Czy następcy mają jakąś wizję przyszłości? Albo czy może zapanuje wtedy totalny chaos? – mówi Jouejati. – Więc ta niepewność przedłuża życie reżimu; niepewność, która jest udziałem zarówno Syryjczyków zachowujących neutralność, jak i społeczności międzynarodowej.

Jak mówi specjalista, to właśnie od tego, kto będzie później przewodził Syrii, zależy to, kiedy odejdzie Al-Assad.

Wojskowy zamach stanu

Choć wydaje się to teraz odległą możliwością, upadek Al-Assada może nastąpić w formie wewnętrznego zamachu stanu. Taką ewentualność widzi były ambasador Stanów Zjednoczonych w Syrii, Edward Djerejian.

- Ze względu na wiele rzeczy, to byłby najlepszy wynik kryzysu, ponieważ nastąpiłby koniec reżimu – mówi Djerejian, który obecnie jest dyrektorem Instytutu A. Bakera III ds. Polityki Publicznej na Uniwersytecie Rice'a.

Ale zorganizowanie wojskowego zamachu stanu w sytuacji, gdy wysokiej rangi żołnierze zdezerterowali, wydaje się być nierealną fantazją i to taką, która mogłaby mieć tragiczne konsekwencje.

- Kiedy generałowie zbierają się razem, zwykle mają innych generałów, którzy zerkają im przez ramię – mówi Jouejati dodając, że trudno jest przeprowadzić przewrót wśród najwyższych rangą wojskowych przy jednogłośnym poparciu i bez odwetu.

W ostatnich tygodniach działacze opozycji informowali o dziesiątkach zabitych żołnierzy, którzy próbowali zdezerterować i zostali zabici przez wojska reżimu.

- Jeśli jednak reżim Baszara Al-Assada upadnie w sposób gwałtowny, najprawdopodobniej to przedstawiciele Syryjskiej Rady Narodowej wraz z innymi utworzą tymczasowy rząd – dodaje Jouejati.

Syryjska Rada Narodowa

Syryjska Rada Narodowa to koalicja opozycyjna, której przywództwo znajduje się poza granicami kraju. Została ona uznana przez Stany Zjednoczone, Francję i inne kraje jako prawowity przedstawiciel syryjskiej opozycji.

Ausama Monajed, doradca szefa Syryjskiej Rady Narodowej, mówi, że jego organizacja ma plany na erę, która nastąpi po obaleniu Assada.

Jak zapowiada, po pierwsze w fazie przejściowej zostałaby stworzona rada prezydencka, która zajmowałaby się wszystkimi sprawami związanymi z suwerennością kraju.

Poza tym, Monajed dodaje, że w skład przejściowego rządu jedności wchodziliby przedstawiciele opozycji, przedstawiciele komitetów rewolucyjnych oraz "członkowie reżimu, którzy nie ponoszą odpowiedzialności za popełnione przestępstwa i poważną korupcję".

Rząd przejściowy kontrolowałby organizację wyborów, w wyniku których powstałoby Zgromadzenie Ustawodawcze. Członkowie Zgromadzenia mieliby za zadanie stworzyć projekt nowej konstytucji, prawo dotyczące partii politycznych oraz nowe prawo wyborcze. Według zapowiedzi Monajeda, Zgromadzenie nadzorowałoby także przebieg wyborów parlamentarnych i prezydenckich.

Jednak niektórzy analitycy są sceptycznie nastawieni do tego, czy Syryjska Rada Narodowa rzeczywiście mogłaby działać jako wewnętrzny administrator Syrii.

- Wewnątrz brakuje koordynacji, a oni reprezentują ludzi spoza kraju, nie tych działających wewnętrznie – ocenia Djerejian. – To nie jest spójne przywództwo opozycji.

Obecny szef rady, Burhan Ghalioun, urzęduje w Paryżu. Inni przywódcy znajdują się w Stanach Zjednoczonych, w Londynie i w innych miejscach.

A nagrania z niektórych protestów w Syrii pokazują demonstrujących, którzy już głoszą: "Ghalioun, ty nas nie reprezentujesz". Rada Narodowa zebrała też ciosy po drugiej stronie, od niektórych przeciwników Assada, którzy krytykowali ją za to, że nie starała się bardziej wpłynąć na społeczność międzynarodową, aby pomóc uzbroić walczących rebeliantów.

Ale Monajed nie zgadza się z tym, że koalicja jest pełna ekspatriantów.

- Większość członków Syryjskiej Rady Narodowej znajduje się w Syrii, ale wiele z tych nazwisk nie podaje się do wiadomości publicznej ze względu na ich bezpieczeństwo – mówi. – Syryjska Rada Narodowa jest szeroką koalicją ugrupowań politycznych, religijnych i etnicznych połączonych z większością rodzimych przedstawicieli z rewolucyjnych komitetów koordynacyjnych.

Jednak nawet, gdyby Rada mogła ułatwić tworzenie nowego rządu, trudno określić, kto przewodziłby koalicji w momencie obalenia Baszara Al-Assada, ponieważ kadencja prezydenta Rady trwa tylko trzy miesiące.

Wojskowy przywódca rebeliantów

Choć po tym, jak syryjski rząd brutalnie zaczął dławić powstanie, pojawiło się wiele zbrojnych organizacji opozycyjnych, najwyższej rangi wojskowy, który odszedł z armii Al-Assada i teraz stoi na czele rebelianckiej Wyższej Rady Wojskowej, ogłosił w zeszłym tygodniu, że siły rebeliantów zjednoczyły się pod przywództwem Wolnej Armii Syrii (WAS).

WAS, która składa się głównie ze zbiegłych żołnierzy Al-Assada, przewodzi pułkownik Riad Al-Assad. Jouejati nie sądzi jednak, by dowódca rebelianckiej armii mógł stanąć na czele Syrii.

- Oczekuje się, że kolejni dowódcy będą uciekali z armii, może wyższej rangi niż pułkownik Riad Al-Assad – stwierdza.

Pułkownik Al-Assad dowodzi WAS z Turcji. Ale Jouejati mówi, że nie ma żadnych wielkich nazwisk wśród rebeliantów wewnątrz Syrii, którzy mogliby stać się wewnętrznymi przywódcami.

- Reżim Assada był szczególnie dobry w wygnaniach, aresztowaniach, a nawet zabójstwach charyzmatycznych przywódców – mówi. – Więc tam nie ma żadnego oczywistego przywódcy.

Wiceprezydent

Istnieje możliwość, że po upadku Al-Assada władzę mógłby przejąć syryjski wiceprezydent.

- Opozycja na początku mówiła o wiceprezydencie Faruku esz-Szaraa jako o tymczasowym prezydencie… ale to staje się coraz mniej prawdopodobne – zauważa Jouejati powołując się na masakry i coraz większą złość mieszkańców.

- Wiceprezydent ma teraz bardzo słabą pozycję polityczną. Ma bardzo niewielki zespół ludzi i niczego nie kontroluje. Nie ma żadnego wpływu na proces podejmowania decyzji w Syrii – mówi. – Jeśli upadnie reżim Assada, on także upadnie.

Innego zdania jest Djerejian, który ocenia, że wiceprezydent wciąż może wkroczyć do gry, a rodzina Al-Assada nadal może wywierać wpływ.

- Jeśli coś stanie się Baszarowi Al-Assadowi, a partia Baath i Alawici nadal pozostaną u władzy, władzę może zachować też wiceprezydent. Rodzina wciąż będzie rządzić – zauważa Djerejian.

Młodszy brat Al-Assada, Maher, dowodzi elitarnym oddziałem syryjskiej armii i jest oskarżony o powszechne łamanie praw człowieka. Jego kuzyn Rami Makhlouf jest z kolei najbogatszym człowiekiem w Syrii.

Rodzina Al-Assad to Alawici, których wyznanie jest odgałęzieniem szyickiego islamu. Syryjska mniejszość Alawitów od dawna dominuje w syryjskim rządzie, choć kraj zamieszkuje większość sunnicka.

- Ale nawet jeśli ktoś z reżimu przejmie później władzę, nie będzie już prostego powrotu do starych zasad – ocenia Jouejati. – Ta rewolucja zaszła już za daleko, trwa zbyt długo i jest zbyt krwawa. Więc Syria będzie musiała otworzyć w swej historii nową księgę.

Jak może odejść Al-Assad?

Pozbycie się obecnego reżimu oznacza znacznie więcej niż tylko obalenie Baszara Al-Assada. Oznacza bowiem wyrwanie z korzeniami 42 lat rządów rodziny Al-Assad.

Ribal Al-Assad, kuzyn prezydenta, który jest teraz działaczem syryjskiej opozycji w Londynie, powiedział, że Baszar Al-Assad jest "zbyt wystraszony, by ustąpić".

- Myślę, że bardzo boi się ludzi, którzy są wokół niego i innego aparatu bezpieczeństwa – stwierdza Ribal Al-Assad, założyciel i dyrektor Organizacji na rzecz Demokracji i Wolności w Syrii (Organisation for Democracy and Freedom in Syria).

- Jego ojciec zbudował to państwo. Jego ojciec rósł poprzez rangi wojskowe. On miał całą władzę w ręku – mówi Ribal Al-Assad. – Baszar jest inny. On odziedziczył ten system. On odziedziczył tych wszystkich ludzi, nie kontroluje ich.

- Wygląda na to, że jedynym sposobem na pozbycie się tego reżimu – ocenia – jest rozbicie ludzi wokół Baszara.

Według Djerejiana istnieje też możliwość, by prezydent udał się na wygnanie.

Al-Assad ma różne opcje. Tunezja, która stała się kolebką Arabskiej Wiosny i pierwszym krajem, który w zeszłym roku obalił swego długoletniego władcę, teraz zaoferowała azyl syryjskiemu prezydentowi próbując w ten sposób oszczędzić dalszego rozlewu krwi.

Z kolei e-maile, które zdobył CNN, wskazują na to, że córka emira z Kataru zasugerowała Al-Assadowi pobyt w Doha.

Baszar Al-Assad przewodzi jednak reżimowi dynastycznemu, który nie wydaje się odpuszczać.

- Myślę, że oni żyją w swoim własnym świecie percepcji, w którym nie brakuje iluzji – ocenia Djerejian.

By być obiektywnym, jak mówi, prezydent wciąż ma poparcie ze strony elity władzy, Alawitów i innych mniejszości, "które są przerażone na śmierć tego, co się wydarzy, kiedy on odejdzie, że dojdzie do sekciarskiej wojny. Lepiej żyć z diabłem, którego znamy, niż z diabłem, którego nie znamy".

Jouejati przyznaje, że jeśli dysydenci zdołają obalić reżim Al-Assada, "nastąpi bardzo nagła zmiana nastroju" wśród tych, którzy głoszą swe poparcie dla obecnego prezydenta.

- Ale większość tych ludzi, o których nawet nie mówimy, jest po prostu bardzo, bardzo wystraszona tego, co się może dalej wydarzyć – mówi. – Oni woleliby stabilizację za wszelką cenę zamiast tego, co jest im nieznane. Myślę, że kiedy nieznane stanie się porządkiem dnia, reżim Al-Assada minie i pojawi się nowy nastrój, a oni poczują zamach wolności.

>>>>

Takich jest zawsze sporo . Niech juz bedzie taka jak jest byle nie bylo gorzej itp. itd . I w Polsce takich mielismy . Ich ,,zasluga'' jest to ze liczba ofiar rosnie jednakze nigdy nie zminili biegu historii . Zawsze to co mialo nastapic nastapilo . I teraz tez nastapi . Tacy byli i w Libii i nie uratowalo to rezimu ...



Watykan: papież przekazał 100 tys. dolarów na pomoc dla ludności Syrii

Benedykt XVI przeznaczył 100 tysięcy dolarów na pilną pomoc dla ludności Syrii, gdzie reżim Baszara Al-Assada krwawo tłumi wystąpienia przeciwników i atakuje cywilów. Pomoc zawiózł do Syrii wysłannik papieża.

Watykańskie podało, że z misją do Damaszku udał się ksiądz Giampietro Dal Toso z Papieskiej Rady Cor Unum, której zadaniem jest koordynowanie działań związanych z akcjami humanitarnymi i pomocą Watykanu dla krajów dotkniętych przez kataklizmy. Podczas wizyty w Syrii wysłannik Benedykta XVI spotka się z hierarchami tamtejszego Kościoła, który jest zaangażowany w niesienie pomocy ludności cywilnej. Wcześniej Watykan ogłosił, że na rzecz uchodźców z Syrii przekazane zostaną datki, zebrane w Wielki Czwartek podczas mszy Wieczerzy Pańskiej, którą papież odprawi w rzymskiej bazylice świętego Jana na Lateranie.

>>>>

No prosze ! To cieszy . A ile to jest jak na Watykan ? Budzet Watykanu wynosi tyle :

http://www.ungern.fora.pl/wiara-ojcow-naszych,4/dobre-wiesci-z-watykanu-sa-spore-nadwyzki,4225.html

Czyli np. 12.000 razy mniej niz w USA . 100 tys razy 12 tys to tak jakby USA przekazaly 1,2 milarda ! Olbrzymia suma ... Ale nie w ilosci rzecz jasna . Watykana przeciez nie moze konkurowac pomoca pieniezna .... Watykan zawsze jest od pomocy DUCHOWEJ . Ona zreszta rozstrzyga ... Komunizm przegral przeciez konfrontacje . Na tym polu !

Zrujnowana starówka w syryjskim mieście Homs. Fot. Reuters


Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:44, 01 Kwi 2012    Temat postu:

Turcja: rozpoczęło się spotkanie "Przyjaciół Syrii"

W Stambule rozpoczęło się w niedzielę drugie spotkanie "Przyjaciół Syrii" z udziałem przedstawicieli ponad 70 krajów zachodnich i arabskich. Jego celem jest wywarcie na reżim prezydenta Baszara el-Asada presji, by położyć kres krwawej przemocy wobec opozycji.

"Przyjaciele Syrii" mają omówić nowe inicjatywy, mające zmusić prezydenta Asada do wprowadzenia planu wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana, zakładającego wstrzymanie ataków wojska na opozycję, a także ewentualność jej uzbrojenia. Druga konferencja "Przyjaciół Syrii" rozpoczęła się o godzinie 9.30 w centrum kongresowym w Stambule w obecności sekretarz stanu USA Hillary Clinton i szefów dyplomacji państw arabskich i europejskich, a także szefów Narodowej Rady Syryjskiej (NRS).

Szef Rady Burhan Ghalioun zaapelował w sobotę o uzbrojenie Wolnej Armii Syryjskiej. "NRS wyraża żądania narodu syryjskiego. Wielokrotnie apelowaliśmy o uzbrojenie Wolnej Armii Syryjskiej. Chcielibyśmy, aby konferencja +Przyjaciół Syrii+ zgodziła się na to" - powiedział.

>>>>

Czekamy na konkrety ...



Damaszek obiecuje porozumienie i krwawo rozprawia się z opozycją.

Podczas gdy MSZ Syrii odpowiedział w sobotę po raz pierwszy na apel wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana o wstrzymanie ataków wojska na opozycję, nasila się z każdym dniem krwawą rozprawę z ostatnimi jej ośrodkami. Damaszek gra na zwłokę - ocenia AP.

Odpowiedź rzecznika syryjskiego MSZ Dżihada Makdessiego na wezwanie Annana, aby "silniejsza strona" w "geście dobrej woli" zaprzestała działań wojskowych wobec słabo uzbrojonej opozycji, brzmiała: to będzie "długi i skomplikowany proces".

Pierwsza odpowiedź Syrii nie zawierała właściwie żadnych konkretów.

Damaszek ogłosił jedynie, że gotów jest przyjąć na żądanie ONZ ekipę ekspertów, którzy mieliby zbadać, czy istnieją warunki do przybycia do Syrii obserwatorów z ramienia ONZ, mających nadzorować ewentualne zawieszenie broni.

W syryjskiej telewizji Makdessi bronił w piątek obecności wojska na gęsto zaludnionych obszarach jako "podyktowanej koniecznością samoobrony i obrony ludności cywilnej".

Jednocześnie, jakby zaprzeczając samemu sobie - podkreślają agencje - rzecznik zapewniał, iż rząd "raz na zawsze" wygrał już batalię przeciwko opozycji i rebeliantom oraz ich próbom "obalenia państwa syryjskiego".

W sobotę z rąk żołnierzy zginęło w Syrii co najmniej 25 osób, głównie cywilów - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Poinformowało, że armia kontynuowała natarcie na bastiony opozycji w dzielnicy Chaldija w Hims, prowadząc ostrzał rakietowy z częstotliwością jednego pocisku co półtorej minuty. W mieście Idlib (północno-zachodnia Syria) ostrzelano uczestników pokojowej demonstracji. Są ofiary.

Zacięte walki między wojskiem a powstańcami toczyły się również niedaleko Damaszku, w Darze.

Agencja AFP zastrzega się, że są to niepełne informacje na temat rządowej ofensywie i bilansu ofiar, ponieważ władze zastosowały "drakońskie środki", aby uniemożliwić obieg informacji.

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton przed udaniem się do Stambułu, gdzie w niedzielę rozpoczyna się drugi szczyt tak zwanej grupy "Przyjaciół Syrii" złożonej z 70 krajów, uczestniczyła w sobotę w Rijadzie w Forum Strategicznym USA i Rady Współpracy Zatoki Perskiej. Również to spotkanie dotyczyło w znacznej mierzy sytuacji syryjskiej.

Kraje członkowskie Rady zdecydowanie potępiają represje w Syrii. Niektóre, jak Arabia Saudyjska, wzywały ponownie do uzbrojenia opozycji, do czego Waszyngton odnosi się z rezerwą.

Apel o uzbrojenie syryjskiej opozycji ponowił w sobotę saudyjski minister spraw zagranicznych książę Saud al-Fajsal. "Zaopatrzenie opozycji w broń jest, jak sądzę, naszym obowiązkiem, ponieważ nie ma ona innych szans obrony, jak tylko z orężem w dłoni" - oświadczył na wspólnej z Clinton konferencji prasowej.

Cel rozpoczynającego się w niedzielę w Stambule drugiego (pierwszy był 24 lutego w Tunisie) szczytu "Przyjaciół Syrii" został sformułowany w następujący sposób: "Położyć kres przemocy w Syrii, doprowadzić do wycofania sił zbrojnych z miast i wsi syryjskich, przezwyciężyć kryzys humanitarny i utorować dostęp do oczekujących pomocy".

Według tureckiego dziennika "Zaman" w ostatnich dniach zmalały perspektywy powodzenia tej konferencji. 40 z 70 krajów będzie na niej reprezentowanych przez szefów MSZ, ale podając różne powody nie stawią się na nią: Kofi Annan, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, a także reprezentanci Chin i Rosji. Jeden z głównych sojuszników reżimu syryjskiego, Iran, nie został na nią zaproszony.

Ponadto nie zdołała przezwyciężyć wewnętrznych podziałów również sama syryjska opozycja. Narodowa Rada Syryjska, która uważa się za reprezentantkę całej opozycji wobec prezydenta Baszara el-Asada, odbyła w ubiegłym tygodniu w Stambule swój kongres, który zakończył się jedynie pogłębieniem wewnętrznych rozdźwięków.

Dwaj czołowi członkowie Rady, Haitham Maleh i Kamal al-Labwani, ogłosili, że z niej występują, aby utworzyć własny ruch opozycyjny. Podobnie uczynił jeden z jej założycieli, Ammar al-Kurabi, który protestował przeciwko przewadze Bractwa Muzułmańskiego w Radzie.

Minister spraw zagranicznych Turcji Ahmet Davutoglu, przedstawiając stanowisko Stambułu, wyraził opinię, że "brakuje realistycznych rozwiązań, które pozwalałyby na pozostanie Asada u władzy".

Turecki premier Recep Tayyip Erdogan, który powrócił z oficjalnej wizyty w Teheranie, oświadczył, że istnieje "wspólne stanowisko przeciwko zagranicznej interwencji w Syrii".

- Nie może być drugiej Libii - dodał Erdogan, opowiadając się za wolnymi wyborami w Syrii w ciągu sześciu miesięcy, nadzorowanymi przez obserwatorów z ramienia OBWE.

>>>>

Co nie moze byc Libii ? NIE CHCECIE WOLNOSCI DLA SYRII ??? Zbrodniarze ! Ma byc druga Libia !



I kolejny bilans zbrodni :

Zabitych:
7056 cywilow
2678 zolnierzy
29202 rannych
155.000 zatrzymanych
50.000 zbiegow z wojska
30.000 uchodzcow zagranicznych
150.000 uchodzcow wewnetrznych
423936 ofiar !!!
PONAD 400 tysiecy ofiar !!!

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:41, 01 Kwi 2012    Temat postu:

Biały Dom oczekuje odejścia prezydenta Syrii Baszara al-Asada.

Mimo zaakceptowania planu pokojowego ONZ, prezydent Syrii Baszar al-Asad musi zrzec się władzy - oświadczył rzecznik Białego Domu Josh Earnest.

Earnest dodał, że w przeszłości Asad obiecywał już bardzo wiele, a USA oceniają jego reżim po czynach, a nie słowach.

Kilka godzin wcześniej rzeczniczka Departamentu Stanu skrytykowała Asada za to, że "nie podjął, tak jak obiecał, koniecznych kroków", by wdrożyć plan pokojowy w sprawie wyjścia z kryzysu przygotowany przez wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

"Dzisiaj w Syrii kontynuowane są aresztowania i przemoc i nie jest to dobry znak" - oświadczyła Victoria Nuland.

W środę armia syryjska w całym kraju nasiliła operacje przeciwko rebeliantom, co - jak zauważa AFP - wywołało sceptycyzm co do niedawnego przyjęcia przez Damaszek sześciopunktowego planu pokojowego Annana. Plan zakłada m.in. ustanowienie rozejmu między stronami konfliktu, pomoc humanitarną dla ludności, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu.

Według ONZ, liczba ofiar cywilnych konfliktu w Syrii przekroczyła już 9 tysięcy.

>>>>

Tak . Wszyscy oczekujemy jego odejscia ...



Konferencja stambulska uznała NRS za głównego syryjskiego partnera

Druga Konferencja "Przyjaciół Syrii”, zacieśniając kordon izolacji wokół reżimu Baszara el-Asada, uznała opozycyjną Narodową Radę Syryjską (NRS) za "przedstawicielkę wszystkich Syryjczyków” i "głównego rozmówcę" w rokowaniach w Syrii.

W konferencji wzięły udział 83 kraje, o około 10 więcej niż początkowo informowały media, a nie uczestniczyli w niej przedstawiciele Chin i Rosji. Iran nie był zaproszony. Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoglu, przedstawiając wyniki spotkania na konferencji prasowej, poinformował również, że NRS została uznana za organ przedstawicielski syryjskiej opozycji.

O sytuacji w Syrii powiedział, że jest "jeszcze bardziej dramatyczna, niż wynikałoby z doniesień międzynarodowych mediów".

Przestawiając stanowisko Turcji, podkreślił, że syryjscy cywile, narażeni na ataki wojsk rządowych z użyciem artylerii i innych rodzajów ciężkiej broni oraz śmigłowców, "mają prawo się bronić".

Nawiązując do planu wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana, którego celem jest zakończenie przelewu krwi w Syrii, Davutoglu ostrzegł Damaszek: wobec kontynuowania zbrojnej ofensywy przeciwko opozycji społeczność międzynarodowa nie da prezydentowi Asadowi "jeszcze jednej szansy".

"Końcowa deklaracja konferencji - zakomunikował Davutoglu - zawiera stwierdzenie, że powinniśmy zapewnić ludności syryjskiej leki i podstawową pomoc medyczną; ta pomoc jest koordynowana przez grupę »Przyjaciół Syrii« we współpracy z ONZ i wykorzystamy wszystkie możliwe drogi, aby mogła dotrzeć".

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton, która uczestniczyła w konferencji stambulskiej, ostrzegając Asada, podkreśliła, że nie ma on już czasu na działanie na zwłokę czy rozmaite wybiegi, aby opóźniać wdrożenie propozycji ONZ i Ligi Arabskiej.

Zachodni dyplomaci w stolicy Turcji podkreślają, że II Konferencja "Przyjaciół Syrii" poparła misję Annana, ale ostrzegła, że nie jest ona bezterminowa.

Dyplomaci ci zapowiadają, że oficjalny komunikat konferencji zaproponuje dodatkowe środki mające na celu ochronę ludności Syrii przed atakami wojsk rządowych, a Rada Bezpieczeństwa ONZ, w której Rosja i Chiny dwukrotnie blokowały rezolucje w sprawie Syrii, może jeszcze odegrać ważną rolę w położeniu kresu konfliktowi syryjskiemu. Francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe powiedział dziennikarzom, że uczestnicy konferencji "Przyjaciół Syrii" postanowili utworzyć pod przewodnictwem Francji "grupę roboczą", której zadaniem będzie "koordynowanie sankcji amerykańskich, sankcji europejskich i sankcji Ligi Arabskiej oraz przekonanie krajów przyjaznych Syrii, aby się do nich przyłączyły i ewentualnie je zaostrzyły".

>>>>

Tak jest ! Trzeba robic wszystko aby rezim zdusic . Dosc zbrodni !

Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:41, 02 Kwi 2012    Temat postu:

Rosja: konferencja "Przyjaciół Syrii" w sprzeczności z pokojem

Ro­syj­skie MSZ oce­ni­ło w po­nie­dzia­łek, że usta­le­nia kon­fe­ren­cji "Przy­ja­ciół Syrii", która od­by­ła się w nie­dzie­lę w Stam­bu­le, stoją w sprzecz­no­ści z "ce­la­mi po­ko­jo­we­go ure­gu­lo­wa­nia kon­flik­tu" w tym kraju.

"In­ten­cje i za­pew­nie­nia wy­ra­ża­ne w Stam­bu­le na rzecz wspar­cia bez­po­śred­nie­go, w tym woj­sko­we­go i lo­gi­stycz­ne­go, dla opo­zy­cji zbroj­nej, (...) stoją nie­wąt­pli­wie w sprzecz­no­ści z ce­la­mi po­ko­jo­we­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu" - głosi ko­mu­ni­kat MSZ. Mo­skwa wy­ra­zi­ła też ubo­le­wa­nie z po­wo­du "jed­no­stron­ne­go cha­rak­te­ru" spo­tka­nia, na któ­rym "rząd Syrii nie był re­pre­zen­to­wa­ny". Na kon­fe­ren­cji nie było też Rosji i Chin.

Ro­syj­ski MSZ pod­kre­śli­ło, że prio­ry­te­tem w celu po­ło­że­nia kresu prze­mo­cy i roz­le­wo­wi krwi po­win­no być za­sto­so­wa­nie po­ko­jo­we­go planu wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej do Syrii Ko­fie­go An­na­na.

"Jest nie­zwy­kle ważne, by w naj­bliż­szej przy­szło­ści skon­cen­tro­wać się na (...) wspar­ciu wszyst­kich bez wy­jąt­ku stron (kon­flik­tu) w celu re­ali­za­cji planu pro­po­no­wa­ne­go przez Ko­fie­go An­na­na" - po­da­ło ro­syj­skie MSZ.

Plan An­na­na za­le­ca za­prze­sta­nie wszel­kich form prze­mo­cy przez wszyst­kie stro­ny pod nad­zo­rem ONZ, do­star­cze­nia po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej i uwol­nie­nie za­trzy­ma­nych.

De­kla­ra­cja koń­co­wa kon­fe­ren­cji w Stam­bu­le we­zwa­ła do usta­no­wie­nia "nie­prze­kra­czal­ne­go ter­mi­nu" wy­peł­nie­nia przez rząd w Da­masz­ku wa­run­ków planu po­ko­jo­we­go ONZ i Ligi Arab­skiej.

Kon­fe­ren­cja w Stam­bu­le nie pod­ję­ła żad­nych de­cy­zji w kwe­stii bez­po­śred­nich dzia­łań prze­ciw­ko re­żi­mo­wi sy­ryj­skie­mu, ta­kich jak in­ter­wen­cja woj­sko­wa z ze­wnątrz, wy­sła­nie arab­skich sił po­ko­jo­wych czy pomoc mi­li­tar­na dla par­ty­zant­ki sy­ryj­skiej, ja­kiej do­ma­ga­ją się nie­któ­re kraje re­gio­nu i część sy­ryj­skiej opo­zy­cji. Do­ku­ment koń­co­wy za­wie­ra je­dy­nie we­zwa­nie do człon­ków sy­ryj­skich sił bez­pie­czeń­stwa, aby "nie wy­ko­ny­wa­ły bez­praw­nych roz­ka­zów" oraz apel o nie­do­star­cza­nie broni sy­ryj­skie­mu rzą­do­wi.

Jeden z waż­niej­szych kon­kre­tów to wy­asy­gno­wa­nie kilku mi­lio­nów do­la­rów na zakup sprzę­tu te­le­ko­mu­ni­ka­cyj­ne­go dla sy­ryj­skich po­wstań­ców i opo­zy­cji, aby mogli sy­gna­li­zo­wać sprzecz­ne z pla­nem po­ko­jo­wym dzia­ła­nia re­żi­mu pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da.

Po­nad­to Ara­bia Sau­dyj­ska i kraje Za­to­ki Per­skiej ogło­si­ły w Stam­bu­le, że przy­stą­pi­ły do two­rze­nia fun­du­szu, który umoż­li­wi wy­pła­ca­nie żołdu człon­kom po­wstań­czej WAS oraz żoł­nie­rzom po­rzu­ca­ją­cym sze­re­gi wojsk rzą­do­wych, jeśli przy­łą­czą się do opo­zy­cji. Prze­wod­ni­czą­cy Na­ro­do­wej Rady Sy­ryj­skiej Bur­han Ghal­jun ogło­sił z kolei, że NRS bę­dzie wy­pła­cać wy­na­gro­dze­nia człon­kom Wol­nej Armii Sy­ryj­skiej (WAS) za walkę z Da­masz­kiem i we­zwał "Przy­ja­ciół Syrii" do uzbro­je­nia re­be­lian­tów. Za po­my­słem tym, od­rzu­co­nym przez USA i licz­ne kraje arab­skie, opo­wie­dzia­ły się Katar i Ara­bia Sau­dyj­ska.

>>>>

Tu juz kremlowcy pieprza jak samogoniarze . Z jakim pokojem ? To w jakims pokoju knujecie z Asadem ???

"Sueddeutsche Zeitung": groźba militarnej eskalacji w Syrii

De­cy­du­jąc się na wspar­cie po­wstań­ców pie­niędz­mi i sprzę­tem, "Przy­ja­cie­le Syrii" mie­sza­ją się do wojny do­mo­wej, co może do­pro­wa­dzić do mi­li­tar­nej eska­la­cji dzia­łań za­miast do roz­wią­za­nia kon­flik­tu - na­pi­sał w po­nie­dzia­łek dzien­nik "Su­ed­deut­sche Ze­itung".

Licz­ba kra­jów, które spo­tka­ły się na kon­fe­ren­cji w Stam­bu­le jako "Przy­ja­cie­le Syrii", "robi duże wra­że­nie" - oce­nia ko­men­ta­tor le­wi­co­wo-li­be­ral­nej ga­ze­ty. Fakt, że kil­ka­dzie­siąt tak róż­nych państw i or­ga­ni­za­cji spo­tka­ło się przy jed­nym stole, jest "świa­dec­twem po­li­tycz­nej de­ter­mi­na­cji". Uczest­ni­cy spo­tka­nia po­win­ni jed­nak na­zwać się ra­czej "to­wa­rzy­sza­mi broni sy­ryj­skiej opo­zy­cji" - uważa "SZ". "Przy­ja­cie­le Syrii" są bo­wiem zwo­len­ni­ka­mi zmia­ny wła­dzy.

Rze­czy­wi­ście, po trwa­ją­cych od mie­się­cy ma­sa­krach trud­no wy­obra­zić sobie inne roz­wią­za­nie niż prze­pę­dze­nie (pre­zy­den­ta) Ba­sza­ra el-Asa­da z tronu au­to­kra­ty. Cóż jed­nak sta­nie się, gdy ini­cja­ty­wy roz­jem­cze nie przy­nio­są suk­ce­su? - pyta ko­men­ta­tor, od­po­wia­da­jąc: "Bę­dzie wtedy kło­pot". Tylko część grupy państw ze Stam­bu­łu otwar­cie de­kla­ru­je apro­ba­tę dla woj­sko­wej in­ter­wen­cji lub przy­naj­mniej dla do­staw broni. Inne kraje też zro­bi­ły­by to chęt­nie, wolą jed­nak ukry­wać się nadal za po­li­tycz­ny­mi na­po­mnie­nia­mi.

Naj­wi­docz­niej zgoda do­ty­czy je­dy­nie po­mo­cy fi­nan­so­wej dla po­wstań­ców. "Wa­liz­ka pie­nię­dzy za­miast broni prze­ciw­pan­cer­nej" - to kiep­skie roz­wią­za­nie sto­so­wa­ne ra­czej na orien­tal­nych ba­za­rach. "Przy­ja­cie­le" ak­cep­tu­ją w ten spo­sób mi­li­tar­ną eska­la­cję kon­flik­tu, li­cząc wi­docz­nie na to, że przy­bli­ży w ten spo­sób po­li­tycz­ne roz­wią­za­nie pro­ble­mu. "Do­świad­cze­nie uczy jed­nak, że sku­tek bywa zwy­kle od­wrot­ny" - kon­klu­du­je "Su­ed­deut­sche Ze­itung".

Od­by­wa­ją­ca się w nie­dzie­lę kon­fe­ren­cja w Stam­bu­le uzna­ła opo­zy­cyj­ną Na­ro­do­wą Radę Sy­ryj­ską (NRS) za "przed­sta­wi­ciel­kę wszyst­kich Sy­ryj­czy­ków" i "głów­ne­go roz­mów­cę" w ro­ko­wa­niach w Syrii". Za­chod­ni dy­plo­ma­cji pod­kre­śla­li po spo­tka­niu, że za­pro­po­no­wa­ne zo­sta­ną do­dat­ko­we środ­ki ma­ją­ce na celu ochro­nę lud­no­ści przed ata­ka­mi wojsk rzą­do­wych.

>>>>

Germanskie cajtungi ida łęb w łeb z Kremlem . Jak opozycja nie bedzie mogal sie bronic bo cala bron w rekach rezimu to eskalacji nie bedzie ? Co zwyrodnialcy ?? Bo Asad wymorsuje kogo trzeba i bedzie ,,spokoj''...

Syryjska opozycja zadowolona z wyników konferencji stambulskiej

Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska (NRS) przy­ję­ła z za­do­wo­le­niem wy­ni­ki II Kon­fe­ren­cji "Przy­ja­ciół Syrii" w Stam­bu­le, która "po raz pierw­szy uzna­ła, że Sy­ryj­czy­cy mają prawo mieć broń do obro­ny przed ata­ka­mi wojsk rzą­do­wych” i po­sta­no­wi­ła za­pew­nić im środ­ki łącz­no­ści.

NRS uzna­ła też za ważne osią­gnię­cie spo­tka­nia w Stam­bu­le uzna­nie jej za przed­sta­wi­cie­la ca­łe­go spo­łe­czeń­stwa sy­ryj­skie­go i "głów­ne­go part­ne­ra do roz­mów opo­zy­cji ze spo­łecz­no­ścią mię­dzy­na­ro­do­wą". De­kla­ra­cja koń­co­wa kon­fe­ren­cji, która od­by­ła się z udzia­łem 83 państw, we­zwa­ła do usta­no­wie­nia "nie­prze­kra­czal­ne­go ter­mi­nu" wy­peł­nie­nia przez rząd w Da­masz­ku wa­run­ków planu po­ko­jo­we­go ONZ i Ligi Arab­skiej.

W li­czą­cej czte­ry stro­ny de­kla­ra­cji uczest­ni­cy kon­fe­ren­cji sta­wia­ją na ne­go­cjo­wa­ne roz­wią­za­nie kry­zy­su sy­ryj­skie­go, które po­win­no jed­nak na­stą­pić "w ciągu dni, a nie ty­go­dni".

Kon­fe­ren­cja uzna­ła de facto, że Da­ma­szek za­ak­cep­to­wał ten plan po­ko­jo­wy je­dy­nie po to, aby zy­skać czas na kon­ty­nu­owa­nie dzia­łań zmie­rza­ją­cych do krwa­we­go zdła­wie­nia sy­ryj­skie­go po­wsta­nia.

Po­zor­nie za­ak­cep­to­wa­ny przez Da­ma­szek plan, zwany pla­nem Ko­fie­go An­na­na, wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej do Syrii, prze­wi­du­je wy­co­fa­nie woj­ska z miast i in­nych te­re­nów gęsto za­lud­nio­nych oraz umoż­li­wie­nie do­tar­cia po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej do tych stref.

Kon­fe­ren­cja nie pod­ję­ła żad­nych de­cy­zji w kwe­stii bez­po­śred­nich dzia­łań prze­ciw­ko re­żi­mo­wi sy­ryj­skie­mu, ta­kich jak in­ter­wen­cja woj­sko­wa z ze­wnątrz, wy­sła­nie arab­skich sił po­ko­jo­wych czy pomoc mi­li­tar­na dla par­ty­zant­ki sy­ryj­skiej, ja­kiej do­ma­ga­ją się nie­któ­re kraje re­gio­nu i część sy­ryj­skiej opo­zy­cji.

Do­ku­ment koń­co­wy za­wie­ra je­dy­nie we­zwa­nie do człon­ków sy­ryj­skich sił bez­pie­czeń­stwa, aby "nie wy­ko­ny­wa­ły bez­praw­nych roz­ka­zów" oraz apel o nie­do­star­cza­nie broni sy­ryj­skie­mu rzą­do­wi.

Jeden z waż­niej­szych kon­kre­tów, to we­dług do­nie­sień agen­cyj­nych wy­asy­gno­wa­nie kilku mi­lio­nów do­la­rów na zakup sprzę­tu te­le­ko­mu­ni­ka­cyj­ne­go dla sy­ryj­skich po­wstań­ców i opo­zy­cji, aby mogli sy­gna­li­zo­wać sprzecz­ne z pla­nem po­ko­jo­wym dzia­ła­nia re­żi­mu pre­zy­den­ta Ba­sza­ra El-Asa­da.

Se­kre­tarz stanu USA Hil­la­ry Clin­ton, po­dob­nie jak po­zo­sta­li po­li­ty­cy zgro­ma­dze­ni w Stam­bu­le, ostrze­gła Asada przed dal­szym gra­niem na zwło­kę.

Taką tak­ty­kę przy­jął on w na­dziei, że jego woj­sko zdąży cał­ko­wi­cie "zmiaż­dżyć opo­zy­cję" - pod­kre­śla­no w toku obrad.

"Sądzę, że jeśli na to liczy, może się oszu­kać" - oświad­czy­ła po kon­fe­ren­cji w roz­mo­wie z dzien­ni­ka­rza­mi Clin­ton. "Moje od­czu­cie jest inne: opo­zy­cja nie słab­nie, jest prze­ciw­nie" - do­da­ła.

Hil­la­ry Clin­ton za­po­wie­dzia­ła, że Wa­szyng­ton za­opa­trzy uczest­ni­ków ruchu an­ty­rzą­do­we­go w Syrii w sprzęt te­le­ko­mu­ni­ka­cyj­ny, aby pomóc im w or­ga­ni­zo­wa­niu się, utrzy­my­wa­niu kon­tak­tu ze świa­tem ze­wnętrz­nym i wy­my­ka­niu się ata­kom sił re­żi­mo­wych. Po­nad­to Ara­bia Sau­dyj­ska i kraje Za­to­ki Per­skiej ogło­si­ły w Stam­bu­le, że przy­stą­pi­ły do two­rze­nia fun­du­szu, który umoż­li­wi wy­pła­ca­nie żołdu człon­kom po­wstań­czej Wol­nej Armii Sy­ryj­skiej oraz żoł­nie­rzom po­rzu­ca­ją­cym sze­re­gi wojsk rzą­do­wych, jeśli przy­łą­czą się do opo­zy­cji.

>>>>

NO WRESZCIE ! Widzimy tu glupote zahodu . ROK ZWLEKALI aby w koncu uznac oczywistosc . Gdyby rok temu to uchwalili REZIMU JUZ BY NIE BYLO . Podobnie w Libii . Gdyby od razu interweniowali wszystko poszlo by gladko a tak trwalo dosc dlugo . Widzimy tutaj glupote politykierow . Zwlekaja z rzeczami ktore I TAK beda musieli zrobic i dzieki temu koszty sa 10 RAZY wieksze ... Tak nie nalezy prowadzic polityki ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:30, 02 Kwi 2012    Temat postu:

Rosja apeluje do Syrii: wycofajcie wojska z miast.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że prezydent Syrii Baszar al-Asad musi uczynić pierwszy krok w kierunku zażegnania konfliktu w swym kraju, wycofując wojska z miast.

Zdaniem Ławrowa, który wypowiedział się na ten temat podczas wizyty w Armenii, następnie szybko powinny się wycofać także siły opozycji syryjskiej.

Rosyjski minister spraw zagranicznych przestrzegł Zachód przed stawianiem Damaszkowi ultimatów, ale - jak pisze agenca Associated Press - wezwanie Asada do rozpoczęcia wycofywania wojsk zdaje się wskazywać, że Moskwa zamierza zwiększyć presję na reżim syryjski.

Rosja wraz z Chinami dwukrotnie ochroniła Asada przed sankcjami ONZ. Zarazem Moskwa zdecydowanie poparła jednak plan rozwiązania kryzysu syryjskiego, przedstawiony przez wysłannika Narodów Zjednoczonych i Ligi Arabskiej, byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana.

Ławrow podkreślił, że plan Annana powinien być poddany pod ocenę Rady Bezpieczeństwa ONZ, a nie "Przyjaciół Syrii", czyli grupy państw zachodnich i arabskich, zaangażowanych w rozwiązanie kryzysu syryjskiego.

- Kofi Annan ma mandat sekretarza generalnego (ONZ) i Rady Bezpieczeństwa. To Rada Bezpieczeństwa określi, kto powinien realizować jego (Annana) propozycje i w jaki sposób - powiedział Ławrow na konferencji prasowej w stolicy Armenii.

Plan Annana zaleca zaprzestanie wszelkich form przemocy przez wszystkie strony pod nadzorem ONZ, dostarczenia pomocy humanitarnej i uwolnienie zatrzymanych.

Rosyjskie MSZ oceniło, że ustalenia konferencji "Przyjaciół Syrii", która odbyła się w niedzielę w Stambule, stoją w sprzeczności z "celami pokojowego uregulowania konfliktu" w tym kraju.

"Intencje i zapewnienia wyrażane w Stambule na rzecz wsparcia bezpośredniego, w tym wojskowego i logistycznego, dla opozycji zbrojnej, (...) stoją niewątpliwie w sprzeczności z celami pokojowego rozwiązania konfliktu" - głosi komunikat MSZ.

Moskwa wyraziła też ubolewanie z powodu "jednostronnego charakteru" spotkania, na którym "rząd Syrii nie był reprezentowany". Na konferencji nie było też Rosji i Chin.

"Jest niezwykle ważne, by w najbliższej przyszłości skoncentrować się na (...) wsparciu wszystkich bez wyjątku stron (konfliktu) w celu realizacji planu proponowanego przez Kofiego Annana" - uznało rosyjskie MSZ.

Deklaracja końcowa konferencji w Stambule wezwała do ustanowienia "nieprzekraczalnego terminu" wypełnienia przez rząd w Damaszku warunków planu pokojowego ONZ i Ligi Arabskiej.

ONZ szacuje, że wewnętrzny konflikt w Syrii, zapoczątkowany w marcu ubiegłego roku, kosztował życie ponad 9 tysięcy cywilów.

>>>>

PRZESTANCIE TAM POSYLAC BRON ZBRODNIARZE !


Walki w Syrii zakończą się 10 kwietnia?.

Specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan powiadomił Radę Bezpieczeństwa ONZ, że Damaszek przyjął datę 10 kwietnia jako termin rozpoczęcia wdrażania jego planu pokojowego - poinformowali anonimowo ONZ-owscy dyplomaci.

W ciągu 48 godzin od tej daty miałoby dojść do pełnego zawieszenia broni między siłami rządowymi a rebeliantami.

Annan powiedział na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, która obradowała przy drzwiach zamkniętych, że Syria zgodziła się na taki termin; do 10 kwietnia miałby zakończyć się ruch syryjskich wojsk w kierunku miejsc zamieszkanych, miałoby nastąpić wycofanie ciężkiej broni z miast i rozpocząć się wycofywanie żołnierzy.

Według oenzetowskich dyplomatów Annan zwrócił się również do ONZ o przeanalizowanie warunków wysłania misji obserwacyjnej do Syrii.

Jak zauważa agencja Reutera, do tej pory nie było widać oznak tego, że prezydent Syrii Baszar al-Asad chce dotrzymać obietnicy i wprowadzić w życie sześciopunktowy plan Annana.

Plan zakłada m.in. ustanowienie rozejmu między stronami konfliktu, pomoc humanitarną dla ludności, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu.

Według ONZ w czasie trwających od roku antyprezydenckich wystąpień syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły ponad 9 tys. ludzi. Władze w Damaszku twierdzą, że rebelianci zabili 3 tys. żołnierzy i policjantów.

>>>>

Ta walki skoncza sie 10 kwietnia . Jak to mowilismy w podstawowce rozciagajac palecem oko aby drugi mogl zajrzec :
- Jedzie mi tu czołg ?
No wlasnie CZOŁG ! Widzimy zreszta w jakim systemie sie wychowywalem . Takim jak w Syrii ... Tylko czolgi ...



Szef Czerwonego Krzyża J. Kellenberger przybył do Syrii.

Do Syrii przybył przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) Jakob Kellenberger. Podczas dwudniowej wizyty chce przekonać władze ogarniętego konfliktem kraju, by ułatwiły organizacjom pomocowym dostęp do potrzebujących.

Rozmowy mają być poświęcone temu, w jaki sposób MKCK i Syryjski Arabski Czerwony Półksiężyc mogą zwiększyć pomoc dla chorych, rannych i pozbawionych własnych domów Syryjczyków - podał Kellenberger w oświadczeniu.

Szef MKCK podkreślił, że w rozmowach poruszy dwie kwestie: "dostępu (organizacji humanitarnych) do wszystkich miejsc przetrzymywania więźniów" oraz zorganizowania codziennej dwugodzinnej przerwy w walkach, która pozwoliłaby na ewakuację rannych i dostarczenie pomocy.

W niedzielę w Stambule odbyła się druga konferencja "Przyjaciół Syrii". Uczestniczące w niej 83 kraje uznały opozycyjną Narodową Radę Syryjską za głównego partnera w rokowaniach oraz zapowiedziały wsparcie dla sił opozycji.

ONZ szacuje, że wewnętrzny konflikt w Syrii, zapoczątkowany w marcu ubiegłego roku, kosztował życie ponad 9 000 cywilów.

>>>>

No zobaczymy jakie beda rezultaty . Bo sytuacaj jest dramatyczna ...
Ilosc ofiar oscyluje juz wokol:

480.000 tysiecy ludzi !!!!

A rezim dialoguje tak :


Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:46, 03 Kwi 2012    Temat postu:

Szansa na pokój w Syrii? Będzie deklaracja Rady Bezpieczeństwa ONZ

USA, Wielka Brytania i Francja przygotowują projekt deklaracji Rady Bezpieczeństwa, by potwierdzić wyniki misji specjalnego wysłannika ONZ do Syrii Kofiego Annana i datę 10 kwietnia jako termin rozpoczęcia wdrażania jego planu pokojowego - podali dyplomaci.

Deklaracja - która w przeciwieństwie do rezolucji nie jest dokumentem prawnie wiążącym - ma nadać formalny charakter zobowiązaniom reżimu w Damaszku co do pełnego zawieszenia broni między siłami rządowymi a rebeliantami i potwierdzić jego zgodę na przyjazd obserwatorów ONZ do Syrii. Annan powiedział w poniedziałek członkom Rady Bezpieczeństwa ONZ, że Syria zgodziła się zakończyć do 10 kwietnia ruch wojsk w kierunku miejsc zamieszkanych, ma też nastąpić wycofanie ciężkiej broni z miast i ma rozpocząć się wycofywanie żołnierzy. Gdy siły rządowe zaprzestaną użycia siły, rebelianci będą mieli 48 godzin za zakończenie działań zbrojnych, choć opozycja nie złożyła jeszcze ostatecznego zobowiązania w tej sprawie.

Dyplomaci w siedzibie ONZ w Nowym Jorku powiedzieli, że projekt deklaracji potwierdzający te ustalenia ma być rozdany we wtorek, z myślą o przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa w czwartek.

ONZ rozważa wysłanie na miejsce 250 obserwatorów w celu nadzorowania zawieszenia broni, ale w tym celu konieczna będzie podstawa prawna w postaci rezolucji Rady Bezpieczeństwa. Tymczasem jej przyjęcie nie jest przesądzone, zważywszy, że Rosja i Chiny, dysponujące w tym gremium prawem weta, już dwa razy zawetowały rezolucje poświęcone sytuacji w Syrii.

Na razie już w tym tygodniu do Syrii ma udać się misja ekspertów ONZ złożona z sześciu wojskowych i jednego cywila, by ocenić warunki przysłania 250-osobowego kontyngentu. Ma on być sformowany z członków sił ONZ stacjonujących niedaleko: w południowym Libanie i na Wzgórzach Golan, ale wysłanie misji może zając nawet dwa miesiące - szacują oenzetowscy eksperci. Trzeba bowiem zapewnić kilkadziesiąt wozów opancerzonych i środki łączności.

Jak zauważa agencja Reutera, do tej pory nie było widać oznak tego, że prezydent Syrii Baszar el-Asad chce dotrzymać obietnicy i wprowadzić w życie sześciopunktowy plan Annana. Także Stany Zjednoczone Zachowują co do tego sceptycyzm, a amerykańska ambasador przy ONZ Susan Rice wyraziła wręcz obawę, że w najbliższych dniach na nowo wybuchnie w Syrii spirala przemocy.

Poza ustanowieniem rozejmu między stronami konfliktu, plan zakłada pomoc humanitarną dla ludności, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu.

Według ONZ w czasie trwających od roku antyprezydenckich wystąpień syryjskie siły bezpieczeństwa zabiły ponad 9 tys. ludzi. Władze w Damaszku twierdzą, że rebelianci zabili 3 tys. żołnierzy i policjantów.

>>>

No tak to sa urzednicze zabiegi a ludzie gina . Realia sa takie :

Niesamowita ucieczka z miasta pod ostrzałem

To pierwszy raz publikowane zdjęcia z Homs w Syrii, gdzie fotoreporter Paul Conroy i jego koledzy byli uwięzieni przez wiele dni, bezlitośnie ostrzeliwani przez siły rządowe. - Strzelali do nas dzisiaj jakieś 10 razy. A może i więcej. Jest absolutny zakaz zapalania światła - mówi Conroy do kamery. Filmuje nie tylko siebie zamkniętego w ostrzeliwanym budynku, ale też nagłą ucieczkę w samochodzie, a nawet jazdę na motocyklu, gdzie na horyzoncie widać już budynki w Libanie.

>>>>

Takie sa te realia !



Milion ludzi w Syrii potrzebuje pomocy humanitarnej

Co naj­mniej mi­lion ludzi w Syrii po­trze­bu­je po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej - oświad­czy­ła ONZ, któ­rej przed­sta­wi­cie­le wraz z eks­per­ta­mi Or­ga­ni­za­cji Współ­pra­cy Is­lam­skiej (OWI) od­wie­dzi­li nie­któ­re re­gio­ny Syrii.

- Wspól­na ana­li­za ONZ i OWI wska­zu­je, że po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej po­trze­bu­je co naj­mniej mi­lion Sy­ryj­czy­ków w pro­win­cjach (mu­ha­fa­zach), które od­wie­dzi­ła misja - po­wie­dział rzecz­nik ONZ Edu­ar­do del Buey. Wy­ja­śnił, że misja dzia­ła­ją­ca za zgodą władz sy­ryj­skich za­koń­czy­ła się 26 marca. Eks­per­ci mogli udać się rów­nież do "stref kon­tro­lo­wa­nych przez opo­zy­cję", choć nie wszę­dzie udało im się prze­do­stać "z po­wo­du braku bez­pie­czeń­stwa lub ogra­ni­czeń cza­so­wych".

Agen­cja AFP wy­ja­śnia, że ośmiu przed­sta­wi­cie­li ONZ i trzech eks­per­tów OWI przy­by­ło do Syrii 16 marca. Mieli oni od­wie­dzić Hims, Hamę, Halab, Tar­tus, Darę, La­ta­kię i Dajr-az-Za­ur, a także przed­mie­ścia Da­masz­ku.

We­dług rzecz­ni­ka ONZ po­trze­bu­ją po­mo­cy ranni, uchodź­cy i ro­dzi­ny, które ich przy­gar­nę­ły, bie­da­cy, któ­rych sy­tu­ację po­gor­szył jesz­cze trwa­ją­cy rok kon­flikt i sank­cje go­spo­dar­cze. Po­trzeb­na jest żyw­ność, schro­nie­nie i pomoc me­dycz­na.

- W ja­ką­kol­wiek stro­nę nie pójdą spra­wy w sfe­rze po­li­ty­ki i bez­pie­czeń­stwa, trze­ba mie­się­cy, nawet lat, by sy­tu­acja (lud­no­ści) po­wró­ci­ła do nor­mal­no­ści - po­wie­dział del Buey. Kiedy przed ro­kiem w sy­ryj­skich mia­stach za­czę­ły się po­ko­jo­we de­mon­stra­cje prze­ciw­ko pre­zy­den­to­wi Ba­sza­ro­wi el-Asa­do­wi, wy­słał on armię, by stłu­mi­ła wy­stą­pie­nia. Pro­te­sty prze­ro­dzi­ły się w opór zbroj­ny. We­dług ONZ licz­ba ofiar cy­wil­nych kon­flik­tu prze­kro­czy­ła już 9 ty­się­cy. Dzie­siąt­ki ty­się­cy Sy­ryj­czy­ków ucie­kło do Tur­cji i Li­ba­nu.

>>>>

Szacunki ofiar sa zbyt male juz MILION . Nie wuzglednilismy tych ktorzy maja zrujnowane domy ...

Zatem jest :

Zabitych:
7056 cywilow
2678 zolnierzy
29202 rannych
155.000 zatrzymanych
50.000 zbiegow z wojska
30.000 uchodzcow zagranicznych
200.000 uchodzcow wewnetrznych
800.000 koczujących w ruinach i bez srodkow do zycia
1273936 ofiar !!!
Prawie MILION TRZYSTA tysiecy ofiar !!!

Ruiny miast :



Opo­zy­cyj­na Na­ro­do­wa Rada Sy­ryj­ska: "Wy­cią­ga­my dłoń do ala­wi­tów, by zbu­do­wać pań­stwo prawa i oby­wa­te­li. Re­żi­mo­wi nie uda się skło­nić nas do po­za­bi­ja­nia się na­wza­jem"

SRGC wyraziła "zdziwienie rosyjską uporczywością w czynieniu z narodu syryjskiego swojego wroga".

W Hamie 20-letni żołnierz zbuntował się, gdy jego oddział strzelał do demonstrantów, i zabił pięciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa; sam został następnie zastrzelony.
"Ci, którzy zabijają swoich rodaków, to zdrajcy"


Chwała bohaterowi !!!! ;o);O))))

- Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli ?
- To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty i we krwi Baranka je wybielili .





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:29, 03 Kwi 2012    Temat postu:

Rosja i Syria podpisały umowę o centrach kultury w stolicach

Rosja i Syria pod­pi­sa­ły umowę rzą­do­wą o otwar­ciu cen­trów kul­tu­ral­nych w obu sto­li­cach: Mo­skwie i Da­masz­ku - po­in­for­mo­wał na kon­fe­ren­cji pra­so­wej w Mo­skwie wi­ce­dy­rek­tor agen­cji fe­de­ral­nej Ros­so­trud­ni­cze­stwo Alek­sandr Cze­sno­kow.

Po­wie­dział, że umowy o utwo­rze­niu cen­trów kul­tu­ry pod­pi­sa­no z La­osem, Kir­gi­sta­nem, Jor­da­nią i Syrią. Ros­so­trud­ni­cze­stwo to pań­stwo­wa agen­cja ds. współ­pra­cy mię­dzy­na­ro­do­wej, w tym hu­ma­ni­tar­nej. Rosja kon­se­kwent­nie sprze­ci­wia się sank­cjom wobec władz w Da­masz­ku, które od marca ubie­głe­go roku krwa­wo tłu­mią pro­te­sty prze­ciw­ko rzą­dom pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da. Dwu­krot­nie - wraz z Chi­na­mi - za­blo­ko­wa­ła przy­ję­cie przez Radę Bez­pie­czeń­stwa ONZ re­zo­lu­cji w spra­wie Syrii. Ostat­ni pro­jekt re­zo­lu­cji opra­co­wa­ny na pod­sta­wie planu Ligi Arab­skiej za­kła­dał m.​in. ustą­pie­nie pre­zy­den­ta Asada.

>>>>

No tak jak kulturalnie mordowac ...

Misja ONZ przygotuje Syrię na przyjazd obserwatorów.

Misja przygotowawcza Departamentu Operacji Pokojowych ONZ przybędzie w ciągu najbliższych 48 godzin do Damaszku, aby przygotować przyjazd obserwatorów do ogarniętej konfliktem Syrii - podał rzecznik Kofiego Annana, Ahmad Fawzi.

- Misja przygotowawcza Departamentu Operacji Pokojowych (DPKO) ma zjawić się w Damaszku w najbliższych 48 godzinach - poinformował w Genewie rzecznik Annana, specjalnego wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii.

Sześciopunktowy plan pokojowy dla Syrii opracowany przez Annana przewiduje m.in., że obserwatorzy ONZ będą na miejscu monitorować zawieszenie broni między reżimem a opozycją. DPKO zamierza wysłać do Syrii ok. 200-250 nieuzbrojonych obserwatorów. Zgodę na to musi jednak najpierw wyrazić Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Reżim syryjski zobowiązał się do wycofania wojska z miast do 10 kwietnia, co ma umożliwić wstrzymanie walk między siłami rządowymi a zbrojnymi ugrupowaniami opozycji.

Fawzi podkreślił, że Annan "jest wdzięczny Rosji i Chinom za wsparcie (jego inicjatywy) oraz Radzie Bezpieczeństwa za jednomyślność, jaką okazała, popierając jego plan i gwarantując jego realizację".

Plan pokojowy Annana zakłada m.in. ustanowienie rozejmu między stronami konfliktu, pomoc humanitarną dla ludności, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu.

Wcześniejsze inicjatywy na forum RB ONZ były dwukrotnie wetowane przez Pekin i Moskwę, które nie zgadzały się na obarczenie odpowiedzialnością za konflikt jedynie syryjskich władz, z prezydentem Baszarem al-Asadem na czele.

Szef Czerwonego Krzyża w Syrii

Od poniedziałku w Syrii przebywa szef Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) Jakob Kellenberger. Jego wizyta ma na celu przekonanie władz w Damaszku, by ułatwiły organizacjom humanitarnym niesienie pomocy potrzebującym Syryjczykom.

- Syria będzie w dalszym ciągu dostarczała wszelkich potrzebnych środków, by ułatwić pracę MKCK we współpracy z Syryjskim Czerwonym Półksiężycem (SCP) - powiedział szef syryjskiej dyplomacji Walid el-Mu'allim po spotkaniu z Kellenbergerem.

El-Mu'allim i Kellenberger porozumieli się w kwestii "modelu współpracy między MKCK i SCP a syryjskim MSZ, w celu przezwyciężenia trudności" - poinformowano we wspólnym oświadczeniu. Szczegółów nie podano.

MKCK od dawna apeluje do władz syryjskich o organizowanie codziennej dwugodzinnej przerwy w walkach, która pozwoliłaby na ewakuację rannych i dostarczenie pomocy.

ONZ szacuje, że wewnętrzny konflikt w Syrii, zapoczątkowany w marcu ubiegłego roku, kosztował życie ponad 9 000 cywilów.

>>>>

Poobseswuja sobie ... Znowu ... W internecie tego dosc nie trzeba jechac ...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:54, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Ławrow: grupa "Przyjaciół Syrii" podważa plan pokojowy Annana

Usta­le­nia kon­fe­ren­cji "Przy­ja­ciół Syrii", która od­by­ła się w nie­dzie­lę, pod­wa­ża­ją wy­sił­ki na rzecz roz­wią­za­nia sy­ryj­skie­go kon­flik­tu, pod­ję­te przez spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na - uważa szef ro­syj­skiej dy­plo­ma­cji Sier­giej Ław­row.

- Wszy­scy po­par­li plan po­ko­jo­wy Ko­fie­go An­na­na, ale de­cy­zje, jakie za­pa­dły na spo­tka­niu "Przy­ja­ciół Syrii", zmie­rza­ją­ce do uzbro­je­nia opo­zy­cji i za­pew­nie­nia jej środ­ków łącz­no­ści, pod­ko­pu­ją wy­sił­ki po­ko­jo­we - po­wie­dział dziś Ław­row, który prze­by­wa z wi­zy­tą w Azer­bej­dża­nie. Jego wy­po­wiedź prze­ka­za­ła agen­cja ITAR-TASS. Ro­syj­ski mi­ni­ster ostrzegł Za­chód i pań­stwa arab­skie przed zbro­je­niem prze­ciw­ni­ków pre­zy­den­ta Ba­sza­ra el-Asa­da, mó­wiąc, że je­dy­nie wy­dłu­ży to kon­flikt. - Choć­by opo­zy­cja była uzbro­jo­na po zęby, nie po­ko­na sy­ryj­skiej armii. Roz­lew krwi bę­dzie się cią­gnął la­ta­mi - pod­kre­ślił.

Na kon­fe­ren­cji "Przy­ja­ciół Syrii" w Stam­bu­le uczest­ni­czą­ce w niej de­le­ga­cje 83 kra­jów uzna­ły opo­zy­cyj­ną Na­ro­do­wą Radę Sy­ryj­ską za głów­ne­go part­ne­ra w ro­ko­wa­niach oraz za­po­wie­dzia­ły wspar­cie dla sił opo­zy­cji w for­mie środ­ków łącz­no­ści. Uzna­no także, że po­wstań­cy "mają prawo mieć broń do obro­ny przed ata­ka­mi wojsk rzą­do­wych".

Rosja nie wzię­ła udzia­łu w spo­tka­niu. Zda­niem Mo­skwy było ono stron­ni­cze i fa­wo­ry­zo­wa­ło prze­ciw­ni­ków sy­ryj­skie­go re­żi­mu.

Wraz z in­ny­mi pań­stwa­mi Rosja zde­cy­do­wa­nie po­par­ła plan roz­wią­za­nia kry­zy­su sy­ryj­skie­go, przed­sta­wio­ny przez by­łe­go se­kre­ta­rza ge­ne­ral­ne­go ONZ Ko­fie­go An­na­na. Plan obej­mu­je za­prze­sta­nie wszel­kich form prze­mo­cy przez wszyst­kie stro­ny pod nad­zo­rem ONZ, do­star­cze­nia po­mo­cy hu­ma­ni­tar­nej i uwol­nie­nie za­trzy­ma­nych. W kon­flik­cie sy­ryj­skim, który trwa od ponad roku, we­dług ONZ zgi­nę­ło już co naj­mniej 9 tys. cy­wi­lów.

>>>>

A wasze dostawy broni bydlaki wzmacniaja plan pokojowy ...

Wzmocnione bronia radziecka domy :


Rok po wybuchu buntu: zrujnowane miasta w Syrii

Minął już rok, odkąd Sy­ryj­czy­cy, za­in­spi­ro­wa­ni re­wo­lu­cja­mi w Tu­ne­zji, Egip­cie i Libii, zde­cy­do­wa­li się na sprze­ciw wobec re­żi­mu pre­zy­den­ta Ba­sza­ra Al-As­sa­da. ONZ sza­cu­je, że przez 12 mie­się­cy w kraju zgi­nę­ło 9 tys. cy­wi­lów. Żoł­nie­rze, któ­rzy dotąd nie od­wró­ci­li się od pre­zy­den­ta, strze­la­ją do oby­wa­te­li, a także po­sy­ła­ją po­ci­ski w stro­nę bu­dyn­ków, w któ­rych mogą chro­nić się cy­wi­le. Naj­bar­dziej zde­wa­sto­wa­nym przez kon­flikt mia­stem jest Homs, w któ­re­go dziel­ni­cy Baba Amr toczą się naj­cięż­sze walki. Ucier­pia­ły rów­nież m.​in. mia­sta Da­ma­szek, Alep­po, Deraa i Idlib. Fot. Reu­ters

>>>>

Tak radzieccy pomogli Syrii ....



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135932
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:16, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Agencja AP: władze Syrii zaczęły wycofywać żołnierzy z miast

Wła­dze Syrii roz­po­czę­ły wy­co­fy­wa­nie swo­ich żoł­nie­rzy z miast, gdzie ata­ko­wa­li oni siły opo­zy­cyj­ne - po­da­ła dziś agen­cja As­so­cia­ted Press, po­wo­łu­jąc się na ano­ni­mo­we­go przed­sta­wi­cie­la rządu w Da­masz­ku. To jeden z wa­run­ków planu po­ko­jo­we­go dla Syrii.

We­dług tego źró­dła na razie żoł­nie­rze są wy­co­fy­wa­ni ze spo­koj­nych miast, pod­czas gdy w ob­sza­rach na­pięć i starć siły rzą­do­we prze­gru­po­wu­ją się i zaj­mu­ją po­zy­cje na obrze­żach. Wła­dze w Da­masz­ku przed kil­ko­ma dnia­mi przy­ję­ły sze­ścio­punk­to­wy plan po­ko­jo­wy dla Syrii, opra­co­wa­ny przez spe­cjal­ne­go wy­słan­ni­ka ONZ i Ligi Arab­skiej Ko­fie­go An­na­na. W ra­mach tego planu reżim zo­bo­wią­zał się do wy­co­fa­nia woj­ska z miast do 10 kwiet­nia, co ma umoż­li­wić wstrzy­ma­nie walk mię­dzy si­ła­mi rzą­do­wy­mi a zbroj­ny­mi ugru­po­wa­nia­mi opo­zy­cji.

Plan po­ko­jo­wy An­na­na za­kła­da m.​in. usta­no­wie­nie ro­zej­mu mię­dzy stro­na­mi kon­flik­tu, pomoc hu­ma­ni­tar­ną dla lud­no­ści, wy­co­fa­nie cięż­kiej broni z dziel­nic miesz­kal­nych oraz pod­ję­cie roz­mów na temat po­li­tycz­ne­go roz­wią­za­nia kon­flik­tu.

Ro­zejm mię­dzy stro­na­mi kon­flik­tu ma mo­ni­to­ro­wać grupa ok. 200-250 nie­uzbro­jo­nych ob­ser­wa­to­rów ONZ. Zgodę na to musi jed­nak naj­pierw wy­ra­zić Rada Bez­pie­czeń­stwa ONZ.

Wcze­śniej w dniu dzi­siej­szym Syria po­ro­zu­mia­ła się z Mię­dzy­na­ro­do­wym Ko­mi­te­tem Czer­wo­ne­go Krzy­ża i Sy­ryj­skim Czer­wo­nym Pół­księ­ży­cem w kwe­stii uspraw­nie­nia do­staw po­mo­cy dla ludzi na te­re­nach ogar­nię­tych kon­flik­tem. ONZ sza­cu­je, że na sku­tek walk w Syrii, które trwa­ją od marca ze­szłe­go roku, zgi­nę­ło co naj­mniej 9 000 cy­wi­lów.

>>>>

Zobaczymy . A te miasta wygladaja tak :



Wysłał na buntowników "złe duchy"

Polska Zbrojna

W Syrii toczy się walka na śmierć i życie. Ani reżimowe wojska i sprzyjające im bandy (nazywane "złymi duchami"), ani Wolna Armia Syryjska, czyli dezerterzy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo dyktaturze Baszara al-Asada, nie zamierzają ustąpić. Tymczasem świat, dzięki internetowi, przygląda się masakrze. Czy dojdzie do międzynarodowej interwencji, a może mocarstwa tylko po cichu będą wspierać partyzantów? I jak postąpią ostatni przyjaciele reżimu: Rosja i Chiny?

Powstanie wybuchło w marcu 2011 roku i przerodziło się w jatkę. Asad, który nie musi oglądać się na Zachód i Organizację Narodów Zjednoczonych, zdecydował się ruszyć na powstańców. Zaangażował do tego wszystkie siły: od armii poczynając, na uzbrojonych bandach (służących reżimowi) kończąc. Te ostatnie Syryjczycy nazywają shabeeha, czyli złymi duchami.

Z czasem po stronie samoorganizujących się Syryjczyków (tworzących rady rewolucyjne i lokalne komitety koordynacyjne) stanęli profesjonalni żołnierze - dezerterzy z syryjskiego wojska. W ten sposób narodziła się Syryjska Wolna Armia, która zadaje coraz dotkliwsze ciosy regularnemu wojsku i służbom bezpieczeństwa. W wielu miastach toczą się regularne walki. Niektóre z nich zostały zdobyte przez powstańców.

Asad postanowił zdławić powstanie bez względu na koszty. Naród okazał się jednak równie zdeterminowany - po dekadach strachu zjednoczył się przeciwko dyktaturze. O odwrocie nie może być mowy, a jakikolwiek kompromis jest mało prawdopodobny. W Syrii toczy się więc walka na śmierć i życie. Obserwatorzy zaczynają coraz częściej mówić o wojnie domowej, a nie o powstaniu. Larbi Sadiki z Uniwersytetu w Exeter wskazuje na cztery cechy syryjskiej rewolucji: popularyzacja, profesjonalizacja, militaryzacja i umiędzynarodowienie. Skupmy się na dwóch ostatnich.

Partyzanckie podchody

Początkowo syryjskie powstanie przypominało spontaniczne rewolty w Tunezji i Egipcie - z tą różnicą, że przedstawiciele tamtejszego reżimu nawet nie próbowali udawać, że zależy im na pojednaniu. Dla rządzących krajem alawitów (mniejszościowej grupy religijnej luźno związanej z szyizmem), którzy przez dekady trzymali Syryjczyków "pod butem" (większość stanowią sunnici), byłby to koniec nie tylko ich politycznych karier, lecz także zapewne i życia. Sytuacja skomplikowała się latem 2011 roku, kiedy po stronie protestujących stanęli dezerterzy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo reżimowi. Ich liczba stale rośnie i osiągnęła już przynajmniej kilkanaście tysięcy (sami twierdzą, że jest ich nawet czterdzieści tysięcy).

Przywódca Syryjskiej Wolnej Armii pułkownik Riad al-Asaad twierdzi, że jej celem nie jest zdobycie władzy, lecz jedynie uwolnienie Syryjczyków od dyktatorskich rządów Baszara. Przekonuje przy tym, że wśród podległych mu żołnierzy znajdują się też alawici, którzy nie chcą uczestniczyć w mordowaniu współobywateli.

Rozsiani są po całym kraju, choć najwięcej jednostek mają w środkowo-zachodniej Syrii - w okolicach Hims oraz Hamy, gdzie reżim jest szczególnie znienawidzony. W 1982 roku wybuchło tam powstanie - podobnie tłumione jak dzisiaj. Różnica jest taka, że teraz powstał prawie cały naród. Wtedy nie było też Facebooka, Twittera i YouTube'a, więc elity świata arabskiego mogły udawać, że wszystko jest w porządku. Dziś jest inaczej - ludzie na całym globie widzą, co się dzieje na ulicach syryjskich miast i miasteczek.

Z powodu mniejszej liczebności i słabszego uzbrojenia dezerterzy muszą walczyć partyzancko - atakują regularne oddziały z ukrycia, najchętniej w miastach. Działają przeważnie małymi, szybko przemieszczającymi się grupami. Aby zachęcić innych żołnierzy do dezercji, atakują także patrole i zabijają ich dowódców. Do innych rutynowych działań Syryjskiej Wolnej Armii należy ochrona antyreżimowych demonstracji przed atakami sił rządowych.

Partyzanci uzbrojeni są głównie w kałasznikowy i granatniki RPG-7, rzadziej w amerykańskie karabiny M16, belgijskie FN FAL, niemieckie G3 czy radzieckie PK/PKS. Aby zdobyć amunicję i broń, atakują wojskowe punkty kontrolne i składy, ale kupują też uzbrojenie na czarnym rynku. W wyposażeniu Syryjskiej Wolnej Armii dominuje broń lekka, co wynika z przyjętej taktyki działania i ograniczonych możliwości, choć udało się jej również przechwycić kilka rządowych czołgów.

Najważniejszymi terenami zdobytymi przez Syryjską Wolną Armię są miejscowości znajdujące się niedaleko Damaszku, takie jak Zabadani (przy granicy z Libanem) oraz - chwilowo - Duma na północny wschód od stolicy. Boje o te miasta toczyły się na początku 2012 roku. Długotrwały sukces odniesiono jedynie w Zabadani.

Szturm na Dumę, będącą właściwie przedmieściem Damaszku, spotkał się ze zdecydowaną reakcją syryjskiego wojska. Panowania nad miastem nie udało się utrzymać - na przełomie stycznia i lutego wojska rządowe (liczące dwa tysiące żołnierzy i przynajmniej pięćdziesiąt czołgów) odbiły miasto, na czym szczególnie ucierpieli cywile protestujący przeciwko reżimowi - liczyli oni na sukces partyzantów.

To z pewnością nie koniec prób inwazji na Damaszek, które dziś jeszcze nie mogą się udać, ale z czasem - gdy więcej mundurowych przyłączy się do Syryjskiej Wolnej Armii - walki z pewnością obejmą także stolicę. Jedynie natychmiastowe ustąpienie Asada mogłoby im zapobiec, ale na to się nie zanosi.

Międzynarodowy pat

Coraz bardziej krytykowana Rosja wciąż stoi murem za Asadem, a bez jej zgody żadne decyzje, na przykład na forum Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, w sprawie syryjskiego reżimu nie zapadną. Sojusz między Damaszkiem a Moskwą sięga czasów głębokiego komunizmu, choć dziś ma charakter nie ideologiczny, lecz handlowy. Rosja chętnie sprzedaje Syrii uzbrojenie, czego przykładem jest niedawny kontrakt na 36 myśliwców szkolno-treningowych Jak-130 (za ponad pół miliarda dolarów).

Opozycyjna Syryjska Rada Narodowa wręcz błaga Moskwę, aby zmieniła stanowisko i umożliwiła wprowadzenie przygotowanej przez Maroko rezolucji potępiającej syryjski reżim. Na razie na próżno. Podobne stanowisko zajmują Chiny, które - ze względu na dbanie o dobre relacje z Teheranem (głównie o wymianę handlową) - nie chcą podejmować żadnych działań skierowanych przeciwko Damaszkowi.

Iran wspiera Syrię, ponieważ państwa te łączy wspólny wróg - Izrael. Dzięki Damaszkowi Teheran łatwiej może wpływać na sytuację w Libanie. Ten kraj jest ważnym frontem bliskowschodniej zimnej wojny, która od lat toczy się między Rijadem a Teheranem. Amerykanie i Europejczycy jawnie potępiają Asada, a nawet wprowadzają przeciwko niemu sankcje, ale na tym kończą się ich działania - przynajmniej te oficjalne. W dobie kryzysu, po dwóch długotrwałych interwencjach zbrojnych (w Afganistanie i Iraku) oraz jednej krótkiej (w Libii), mało kto poważnie myśli o tym, aby którekolwiek z zachodnich państw - czy to samodzielnie, czy też w ramach NATO - mogło (i chciało) zbrojnie interweniować.

Przywódcy zachodnich potęg obawiają się też, że gdyby upadł reżim, do głosu doszłyby lokalne antagonizmy, które - połączone z terrorystyczną działalnością rozmaitych odnóg Al-Kaidy - sprawiłyby, że powtórzyłaby się sytuacja z Iraku, a tego nikt nie chce. Waszyngton wprawdzie od dawna potępia Syrię i chciałby, aby jej władze były mu bardziej przychylne, ale z pewnością nie zamierza tego osiągnąć zbrojnymi metodami. O tym, czy tamtejsza opozycja jest po cichu wspierana przez Amerykanów, dowiemy się nieprędko, ale można się tego spodziewać.

Dwie pieczenie

Spośród krajów regionu jedynie Arabia Saudyjska jest zainteresowana tym, żeby w Syrii nastąpiły zmiany. Jeśli do władzy doszliby sunnici, szczodry w takich sytuacjach Rijad mógłby zyskać ważnego sprzymierzeńca w regionie - w dodatku wyrwanego z orbity wpływów Iranu. Byłyby więc dwie pieczenie na jednym ogniu.

Niedawne fiasko obserwatorów misji Ligi Państw Arabskich, którzy jedynie przyglądali się masakrze, sprawiło, że pałeczkę powoli przejmuje Rada Współpracy Zatoki Perskiej. Tam najwięcej do powiedzenia mają Arabia Saudyjska i Katar. Ich rola rośnie, co z pewnością cieszy Amerykanów.

Michał Lipa dla "Polski Zbrojnej"

Rośnie liczba ofiar

Według obrońców praw człowieka konflikt w Syrii pochłonął co najmniej siedem tysięcy ofiar. Ostatni styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tysiąca zabitych. Od tego czasu nie aktualizuje się liczby ofiar, ponieważ trudno jest ją zweryfikować.

Michał Lipa jest doktorantem na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zajmuje się systemami politycznymi, stosunkami międzynarodowymi oraz procesami społeczno-gospodarczymi na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Publicysta portalu Mojeopinie.pl.

>>>>

Ciekawe refleksje autora ...
Zwracam uwage jak nazywaja bandy Asada ,,zle duchy'' . To mowi wszystko ...

Ruiny z gory :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 129, 130, 131  Następny
Strona 22 z 131

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy