Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:59, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Amerykanie rozmawiają z syryjską opozycją
Amerykanie rozmawiają z syryjską opozycją o wsparciu dla walczących z reżimem prezydenta Assada. Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry spotkał się w Rzymie z jednym z czołowych przedstawicieli syryjskiej opozycji Ahmedem Moazem al-Katibem.
Wczoraj w Paryżu John Kerry zapowiadał, że dzisiejsze spotkanie Grupy Przyjaciół Syrii w Rzymie skupi się właśnie na wzmocnieniu wsparcia dla opozycji, by doprowadzić do usunięcia prezydenta Assada.
Wczorajszy "Washington Post" pisał, że Waszyngton rozważa rozpoczęcie zaopatrywania oddziałów rebelianckich w pomoc medyczną, żywność i środki transportu, ale z wyłączeniem broni. Niewykluczone jest też szkolenie opozycyjnych oddziałów przez amerykańskich specjalistów.
...
Czekamy na efekty .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:09, 28 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Przyjaciele Syrii obiecują opozycji więcej wsparcia
Jedenaście państw uczestniczących w Rzymie w konferencji Przyjaciół Syrii obiecało w czwartek więcej wsparcia politycznego i materialnego dla opozycji syryjskiej. Po raz kolejny wezwano reżim w Damaszku do zaprzestania bombardowań obszarów zamieszkanych.
"Reżim (w Damaszku) musi natychmiast zaprzestać bombardowań obszarów zamieszkanych, co jest zbrodnią przeciwko ludzkości i nie może pozostać bezkarne" - głosi komunikat końcowy po spotkaniu Przyjaciół Syrii oraz po rozmowach tej grupy z syryjską opozycją.
Uczestnicy konferencji (11 państw, w tym USA, krajów europejskich i arabskich) zaapelowali również, aby wstrzymać wszelkie dostawy broni dla rządu prezydenta Baszara al-Asada, przeciwko któremu od marca 2011 r. trwa w Syrii powstanie.
"Ministrowie obiecali więcej wsparcia politycznego i materialnego dla Syryjskiej Koalicji Narodowej, jedynego i prawowitego reprezentanta narodu syryjskiego, oraz więcej konkretnej pomocy dla ludności w kraju" - napisano w komunikacie. Nie sprecyzowano, jakiego rodzaju ma być to pomoc.
Stany Zjednoczone przekażą syryjskiej opozycji 60 mln dolarów dodatkowej pomocy i po raz pierwszy udzielą pomocy żywnościowej i medycznej rebeliantom walczącym z reżimem Asada - poinformował uczestniczący w konferencji sekretarz stanu USA John Kerry.
Tłumaczył, że decyzja ma na celu zwiększyć presję na reżim w Damaszku, żeby ustąpił i utorował drogę do demokratycznych przemian. Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że wsparcie ma pomóc opozycji rządzić na nowo wyzwolonych obszarach Syrii i ukrócić wpływy ekstremistów. Kerry spotkał się rano w Rzymie z liderem opozycyjnej Narodowej Rady Syryjskiej Moazem al-Chatibem.
Jak poinformowały agencję Reutera europejskie źródła dyplomatyczne, przedstawiciele państw zachodnich i arabskich spotkają się z syryjską opozycją w poniedziałek w Stambule, żeby omówić wojskową i humanitarną pomoc dla rebeliantów.
....
Slusznie . Czekamy na to wsparcie .
Szef MSW Libanu: uchodźcy z Syrii zagrażają stabilności państwa
Libański minister spraw wewnętrznych Marwan Charbel ostrzegł, że napływ uchodźców z pogrążonej w krwawym konflikcie wewnętrznym Syrii zagraża stabilności Libanu, gdyż wiele z tych osób może być w rzeczywistości uzbrojonymi rebeliantami.
Według mieszkańców północnego Libanu bojownicy udają uchodźców, by móc przedostawać się przez granicę i prowadzić werbunek w uchodźczej społeczności. Charbel powiedział, że syryjscy rebelianci utworzyli na libańskim terytorium we obozy szkoleniowe. Ponadto członkowie opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej wykorzystują górskie tereny Libanu do dokonywania przegrupowań przed transgranicznymi atakami na siły rządowe.
- To, co mnie niepokoi, to sytuacja w dziedzinie bezpieczeństwa. Kto ich (syryjskich uchodźców) wykorzystuje? Kto ich uzbraja? Nie mamy nad tym kontroli - oświadczył Charbel na wspólnej konferencji prasowej z przedstawicielami Agendy ONZ do spraw Rozwoju (UNDP).
Liczba uchodźców, którzy znaleźli się w Libanie w następstwie trwającej już dwa lata rebelii przeciwko reżymowi syryjskiego prezydenta Baszara eal-Asada, podwoiła się w ciągu ubiegłych trzech miesięcy, osiągając 320 tys. Wraz z Syryjczykami, którzy tam pracują lub w inny sposób sami zapewnili sobie utrzymanie, jest to łącznie milion osób - wobec czteromilionowej rdzennej ludności Libanu.
....
Rozumiemy wasze problemy . Trzeba tylko pilnowac aby islamisci nie szkolili tam swoich zbrodniczych band .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:21, 01 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Rosyjskie MSZ: decyzje Przyjaciół Syrii zachęcają do obalenia rządu Baszara al-Asada
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że decyzje, które zapadły na konferencji Przyjaciół Syrii w Rzymie, zachęcają przeciwników prezydenta Baszara al-Asada do obalenia rządu w Damaszku.
- Decyzje podjęte w Rzymie, a także wyrażane tam deklaracje według ducha i według litery bezpośrednio zachęcają ekstremistów do przejęcia władzy siłą, mimo nieuniknionych cierpień Syryjczyków, które to spowoduje - powiedział rzecznik rosyjskiej dyplomacji Aleksandr Łukaszewicz.
W komunikacie MSZ podkreślono też "konieczność natychmiastowego położenia kresu rozlewowi krwi i innej przemocy, a także przejście do politycznego dialogu", co zostało sformułowane w komunikacie tzw. grupy działania 30 czerwca 2012 roku.
Jedenaście państw uczestniczących w rzymskiej konferencji Przyjaciół Syrii obiecało w czwartek więcej wsparcia politycznego i materialnego dla opozycji syryjskiej. Po raz kolejny wezwano reżim w Damaszku do zaprzestania bombardowań obszarów zamieszkanych.
Ponadto Stany Zjednoczone zapowiedziały dodatkową pomoc 60 milionów dolarów dla syryjskiej opozycji politycznej i - po raz pierwszy - bezpośrednią pomoc dla rebeliantów; nie ma jednak mowy o dostarczaniu broni.
Z kolei Unia Europejska przedłużyła o kolejne trzy miesiące sankcje przeciwko reżimowi w Syrii i dała zgodę na dostarczenie pomocy technicznej opozycji, aby zapewnić ochronę cywilów.
Według ONZ konflikty syryjski kosztował w ciągu dwóch lat konfliktu 70 tys. ofiar.
>>>>
Slusznie zachecaja bo chca pokoju dla umeczonego narodu .
Prezydenci Rosji i Francji dyskutują o Syrii. "Może być potrzebna wódka"
Kryzys w Syrii zdominował spotkanie prezydenta Francji Francois Hollande'a, który przebywa w Moskwie, z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Gdy Hollande zaproponował dalszą dyskusję na ten trudny temat przy winie, Putin odparł, że "może być potrzebna wódka".
- Pragniemy dialogu politycznego. Sądzimy, że dialog ten musi przybrać nową formę, by było to do zaakceptowania przez wszystkie strony - powiedział Hollande na konferencji prasowej. Oświadczył, że Francja i Rosja pragną nie dopuścić do rozpadu Syrii, lecz mają różne pomysły, jak to osiągnąć.
Według Hollande'a Paryż wychodzi z założenia, że politycznego uregulowania w Syrii nie można osiągnąć, współdziałając z obecnym prezydentem Baszarem al-Asadem.
Putin przyznał, że Rosja popiera prawowite władze w Damaszku i walczy z radykałami i terrorystami.
- Mimo istniejących różnic w stanowisku Rosji i Francji (w kwestii Syrii), opowiadamy się za Syrią demokratyczną i integralną - powiedział Putin.
O Syrii "przy wódce"
Hollande stwierdził, że temat kryzysu w Syrii "powinien być kontynuowany przy lampce wina". Natomiast rosyjski prezydent dodał, że kwestie Syrii są tak skomplikowane, że "może być potrzebna wódka". Putin dodał również, że "niewolno dopuścić do tego, aby tragedię syryjskiego narodu wykorzystali terroryści".
Rosja, jak przypomina agencja AFP, w dalszym ciągu uważa, że tylko sami Syryjczycy mogą zadecydować o losie swego kraju, gdzie w antyprezydenckiej rebelii zginęło od marca 2011 roku ponad 70 tysięcy ludzi. Francja, jak pozostałe kraje zachodnie, domaga się ustąpienia prezydenta Asada.
Prawa człowieka w Rosji
Putin odniósł się także podczas wspólnej konferencji z Hollandem do niedawnego raportu Human Rights Watch. Organizacja uznała, że 2012 rok był w Rosji najgorszym pod względem przestrzegania praw człowieka od rozpadu Związku Radzieckiego. Według prezydenta Rosji, w jego kraju nie ma jednak problemów z przestrzeganiem praw człowieka.
- Mieliśmy kampanie wyborczą - stwierdził Putin. - W każdym kraju, w trakcie kampanii wyborczych następuje zaostrzenie walki politycznej, pojawiają się wzajemne pretensje - tłumaczył. Prezydent Rosji dodał też, że jego kraj już w latach 90. XX wieku zdecydował się na demokratyczne przemiany i nie zamierza schodzić z tej drogi.
W styczniu szefowa departamentu wschodnie Human Rights Watch Rachel Denber zarzuciła Putinowi dławienie wolności obywatelskich. Podobne oceny sytuacji w Rosji znalazły się również w raportach innych międzynarodowych organizacji.
>>>>
No tak radzieccy o swoim ulubionym temacie . Wódce .
Znalazem bardzo ciekawa artystke z Polski ekspolatujaca temat Klimenta Woroszyłowa blazna na dworze Stalina . Kto by pomyslal ze w Polsce moze byc ktos taki . Artysci sa nieobiczalni !
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:26, 02 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"Assad prawowitym prezydentem do wyborów w 2014 roku"
Na wspólnej konferencji szefów MSZ Syrii i Iranu irański minister Ali Akbar Salehi oświadczył, że syryjski prezydent Baszar el-Assad pozostanie prawowitym szefem państwa do wyborów w 2014 r. Przedstawiciel Syrii skrytykował zapowiedź pomocy USA dla rebeliantów.
Salehi, który w sobotę w Teheranie spotkał się z syryjskim ministrem spraw zagranicznych Walidem al-Mualimem, poparł także deklarację reżimu w Damaszku o gotowości podjęcia dialogu z opozycją. Irański minister oświadczył jednocześnie, że obecnie Assad "nie ma innego wyboru" niż kontynuowanie walki z rebelią w swoim kraju. Iran jest jednym ze sprzymierzeńców syryjskich władz.
W tym tygodniu Mualim w czasie rozmów z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem zapewnił o gotowości podjęcia dialogu z "każdym, kto tego chce" - nawet "tymi z bronią w ręku". Agencja AP zastrzegała, że nie jest jasne, czy Damaszek jest gotów do negocjacji z rebeliantami przed złożeniem przez nich broni.
Na tej samej konferencji w sobotę Mualim potępił zapowiedź Stanów Zjednoczonych o dostarczeniu pomocy rebeliantom walczącym z reżimem Assada. Zarzucił USA stosowanie podwójnych standardów. - Nie rozumiem, jak Stany Zjednoczone mogą wspierać ugrupowania, które zabijają Syryjczyków. To nic innego jak polityka podwójnych standardów: ktoś, kto dąży do rozwiązania politycznego, nie karze Syryjczyków - powiedział.
Mualim przestrzegł przed jakąkolwiek zagraniczną ingerencją w Syrii, podkreślając, że "czerwoną linię" stanowi suwerenność jego kraju. Dodał, że sami Syryjczycy w wyborach mających się odbyć w przyszłym roku, zdecydują, kto będzie ich kolejnym prezydentem.
Także syryjski dziennik rządowy "Al-Sawra" komentuje, że dostarczenie syryjskim siłom opozycyjnym pomocy finansowej i medycznej jest równoznaczne ze wspieraniem przez administrację prezydenta Baracka Obamy terroryzmu w Syrii i może zaszkodzić amerykańskim interesom na Bliskim Wschodzie.
Dziennik zarzucił USA prowadzenie "polityki kłamstw". "Amerykańskie obietnice pomocy wojskowej i logistycznej dla gangów terrorystów stanowią wyraźne zaproszenie do nasilenia aktów przemocy, zabójstw i destrukcji" - pisze gazeta. Dodaje, że "gangi terrorystów" otrzymują szkolenie wojskowe w krajach sąsiednich, "zwłaszcza w obozach" tureckiego premiera Recepa Tayyipa Erdogana.
W czwartek amerykański sekretarz stanu John Kerry zapowiedział, że USA po raz pierwszy od wybuchu konfliktu niemal dwa lata temu dostarczą rebeliantom bezpośrednio żywność i artykuły medyczne. Pomoc nie obejmuje jednak dostaw broni, o którą do społeczności międzynarodowej apelują rebelianci.
- Nie chcemy żywności i bandaży, potrzebujemy broni! - oświadczył w piątek generał Salim Idris, szef sztabu opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej.
Kerry zobowiązał się również do przekazania syryjskiej opozycji politycznej dodatkowych 60 milionów dolarów pomocy.
Według ONZ w konflikcie od marca 2011 roku zginęło w Syrii ok. 70 tys. ludzi.
....
Belkot teheranskich psycholi .
Syria: dziesiątki zabitych w prowincji Rakka
Dziesiątki syryjskich żołnierzy i rebeliantów zginęły w zaciętych walkach w prowincji Rakka w północnej części Syrii, w pobliżu granicy z Turcją - poinformowało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Według tego źródła na przedmieściach miasta Rakka, stolicy prowincji o tej samej nazwie, doszło do ostrych starć między rebeliantami a wojskami reżimu prezydenta Baszara el-Assada. W mieście słychać było eksplozje, w niebo unosiły się kłęby dymu.
Obserwatorium podało, że armia rządowa bombarduje wiele dzielnic miasta, a także przedmieścia. Są dziesiątki zabitych po obu stronach, ale nie ma na razie precyzyjnego bilansu. Przedstawiciele obserwatorium, z siedzibą w Londynie, i rebelianci na miejscu walk, twierdzą, że do akcji włączyły się śmigłowce regularnej armii, które bombardują pozycje powstańców.
Położone nad Eufratem strategiczne miasto Rakka przed rozpoczęciem konfliktu miało ok. 240 tys. mieszkańców. Jednak w ciągu blisko dwóch lat walk znalazło tam schronienie wielu uchodźców z całego kraju.
Na czwartkowym spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii w Rzymie ogłoszono decyzję o dostarczeniu przez USA syryjskiej opozycji pomocy żywnościowej i medycznej; pomoc nie obejmuje dostaw broni. Na spotkaniu mówiono też o pomocy ze strony UE: mają to być po raz pierwszy samochody opancerzone i sprzęt wojskowy dla obrony ludności cywilnej.
ONZ szacuje, że trwający od marca 2011 roku konflikt kosztował życie ok. 70 tys. osób.
....
Kolejny front wojny !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:19, 02 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syria: opozycjoniści domagają się broni, a nie żywności i bandaży
Dowództwo syryjskich powstańców zwróciło się w piątek do społeczności międzynarodowej o broń i amunicję. "Nie chcemy żywności i bandaży, potrzebujemy broni!" - zaapelował generał Salim Idris, szef sztabu opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS).
Idris wystąpił z apelem po ogłoszeniu w czwartek przez administrację prezydenta USA Baracka Obamy decyzji o udzieleniu syryjskiej opozycji pomocy wartości 60 mln dolarów, która jednak nie obejmuje dostaw broni. Po raz pierwszy amerykańska pomoc ma trafić bezpośrednio do rąk powstańców walczących od dwóch lat z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
Generał Idris oświadczył, że paczki zawierające żywność i środki medyczne, nie pomogą w pokonaniu sił Asada, które dzięki lotnictwu mają przewagę nad powstańcami.
"Nie chcemy żywności ani napojów i nie chcemy bandaży. Gdy padamy zranieni - umieramy. Jedyna rzecz, której pragniemy, to broń" - powiedział generał w rozmowie telefonicznej z agencją Associated Press.
"Chcemy broni przeciwczołgowej i przeciwlotniczej, aby powstrzymać zbrodniarza Baszara el-Asada (...) Cały świat wie, co jest nam potrzebne, ale mimo to patrzy, jak Syryjczycy giną masakrowani" - dodał szef sztabu WAS podlegającej Najwyższej Radzie Wojskowej, która koordynuje działania zbrojnych ugrupowań opozycji.
Idris, który porzucił szeregi syryjskiej armii rządowej i ma opinię człowieka "rozsądnego i umiarkowanego politycznie", zaprzeczył jakoby powstańcy mieli ostatnio otrzymać dostawy broni pochodzącej z wojen na Bałkanach z lat 90. XX wieku. Miały to być m.in. karabiny maszynowe i pociski przeciwczołgowe.
W ostatnich tygodniach armia Asada nasiliła ataki za pomocą rakiet Scud, którymi ostrzeliwane są miasta kontrolowane przez powstańców.
Mimo ponawianych próśb opozycji, kraje zachodnie są nadal przeciwne wysyłaniu broni dla wsparcia insurekcji. Przeważają obawy, że broń dostanie się w ręce radykalnych milicji islamskich powiązanych z Al-Kaidą.
Na czwartkowym spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii w Rzymie ogłoszono jedynie decyzję o dostarczeniu przez USA pomocy żywnościowej i medycznej. Na spotkaniu mówiono też o pomocy ze strony UE: mają to być po raz pierwszy samochody opancerzone i sprzęt wojskowy dla obrony ludności cywilnej.
....
Faktycznie trzeba zakonczyc szkodzenie ludziom a nie wysylac bandaze dla rosnacej liczby ofiar .
Kolejna Pieta Domini ! Pokazuje najwyzsza madrosc sztuki Kościoła . Opisuje ona czlowieka wszelkich cywilizacji a nie tylko zachodu . Chrześcijaństwo jest dla wszystkich ludzi wszelkich cywilizacji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:49, 03 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Asad dla "Sunday Timesa": Londyn chce zmilitaryzować problem Syrii
Syryjski prezydent Baszar al-Assad, przeciwko któremu od blisko dwóch lat w kraju toczy się rebelia, oskarżył brytyjski rząd o "zamiar uzbrojenia terrorystów" w Syrii. Uznał, że Londyn dąży do zmilitaryzowania sytuacji w ogarniętym przemocą kraju.
W wywiadzie udzielonym brytyjskiej gazecie "Sunday Times", wychodzącej w niedzielę, Assad powiedział też, że reżim w Damaszku jest gotów do rozmów "z każdym, nawet rebeliantami, którzy chwycili za broń", ale wykluczył negocjacje z "terrorystami". Rozmowę zarejestrowano w ubiegłym tygodniu w rezydencji Assada w Damaszku.
Powtórzył też, że nie bierze pod uwagę możliwości oddania władzy i opuszczenia kraju, o co bezskutecznie apeluje do Assada Zachód, wiele państw arabskich, Turcja, a także syryjska opozycja.
- Żaden patriota nie może nawet pomyśleć o tym, by żyć poza krajem. Jestem taki, jak wszyscy syryjscy patrioci - oświadczył prezydent. Uznał, że nie rozwiązałoby to zresztą kryzysu w Syrii.
Assad ostro skrytykował postępowanie Wielkiej Brytanii na Bliskim Wschodzie, mówiąc, że "od dziesięcioleci, a nawet - jak twierdzą niektórzy - od stuleci, odgrywała ona niekonstruktywną rolę". - Problem z tym rządem polega na tym, że jego płytka i niedojrzała retoryka jedynie podkreśla tradycję tyranizowania i hegemonii - ocenił, odnosząc się do rządu Davida Camerona.
Oskarżył następnie Londyn o chęć zmilitaryzowania problemu w Syrii. - Jak możemy oczekiwać, że oni (Brytyjczycy) przyczynią się do poprawy i ustabilizowania sytuacji? Jak możemy oczekiwać, że zredukują poziom przemocy, skoro chcą wysyłać wsparcie militarne terrorystom i nie próbują ułatwić dialogu między Syryjczykami - pytał Assad.
- Nie spodziewamy się po podpalaczu, że zostanie strażakiem - ironizował.
Wielka Brytania deklaruje poparcie dla syryjskiej opozycji, ale nie dostarcza rebeliantom broni. Na czwartkowym spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii w Rzymie brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague powiedział jednak, że pomoc militarna jest możliwa w przyszłości - przypomina BBC.
ONZ szacuje, że w konflikcie w Syrii, który rozpoczął się w marcu 2011 roku, zginęło 70 tys. osób. Setki tysięcy uchodźców przedostały się do krajów sąsiednich.
....
Assad belkocze bez sensu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:19, 03 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syria: walki o szkołę policyjną. Prawie 200 zabitych
Prawie 200 syryjskich żołnierzy i rebeliantów zginęło w ciągu ośmiu dni walk o akademię policyjną w prowincji Aleppo, na północy Syrii - podało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Wcześniej ta organizacja informowała, że tylko w niedzielę zginęło tam 34 członków sił reżimowych. Nie sprecyzowano, ile ofiar było w szeregach rebeliantów. Rozstrzygająca bitwa odbyła się w nocy i w niedzielę rano szkoła przeszła w ręce rebeliantów.
- Rebelianci niemal całkowicie przejęli kontrolę nad akademią policyjną w Chan al-Assal w wyniku zaciętych walk; w ciągu ośmiu dni zginęło ok. 200 osób łącznie po stronie sił reżimowych i rebeliantów - przekazało obserwatorium. Według jego szefa Ramiego Abdela Rahmana wśród zabitych jest ok. 120 reżimowych żołnierzy i policjantów.
Rahman twierdzi, że zdobyty przez rebeliantów teren akademii o powierzchni ośmiu hektarów jest "najważniejszą pozycją wojskową" z obiektów, nad którymi przejęto kontrolę w zachodniej części prowincji Aleppo. - W rękach sił reżimu pozostało kilka posterunków wojskowych, ale o mniejszym znaczeniu - dodał.
Rebelianci z dżihadystycznego Frontu al-Nusra i innych grup przejęli w nocy z soboty na niedzielę kontrolę również nad więzieniem w prowincji Rakka, także w północnej części kraju. Uwolnione zostały setki więźniów - podało obserwatorium, które opiera się na relacjach bojowników i służb medycznych z miejsca walk. Niektórzy więźniowie zostali przetransportowani do sąsiedniego miasta Tal Abiad, gdzie mają stanąć przed "trybunałem islamskim" - twierdzi obserwatorium.
Walki o więzienie w prowincji Rakka trwały wiele dni, ostatecznie armia wycofała się stamtąd.
Obserwatorium szacuje, że tylko w sobotę w walkach w całej Syrii zginęły co najmniej 182 osoby. Dziesiątki ofiar pochłonęły walki w stolicy prowincji Rakka, położonym nad Eufratem strategicznym mieście o tej samej nazwie - informowało to źródło.
....
A co to za jakies trybunaly islamskie !? Wypraszam sobie ! TO MAJA BYC SADY !!! A najlepiej miedzynarodowe . Ma byc sprawiedliwosc nie egzekucja ! Poza tym.wina majac byc zbrodnie a nie to ze ktos walczyl po przeciwnej stronie . Wszystkich rozliczy Bóg ! A Jezus juz niedlugo powroci na sad .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:53, 04 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Irak: w zasadzce zginęło co najmniej 42 Syryjczyków, w tym żołnierze
Co najmniej 42 Syryjczyków: żołnierzy i urzędników eskortowanych przez Irakijczyków w stronę przejścia granicznego z Syrią zginęło w zasadzce z rąk nieznanych napastników. Syryjczycy szukali w Iraku schronienia przed atakiem rebeliantów.
W ataku w prowincji Anbar, o którym poinformowali przedstawiciele władz Iraku, zginęło także siedmiu Irakijczyków.
W prowincji tej, jak pisze Reuters, od ponad dwóch miesięcy dochodzi do protestów tysięcy sunnitów przeciwko szyickiemu rządowi za marginalizowanie mniejszości sunnickiej. Konflikt w sąsiedniej Syrii, gdzie w przeważającej mierze sunniccy rebelianci zwalczają lidera wspieranego przez szyicki Iran, wzmaga napięcia na tle religijnym w Iraku i w całym regionie.
Przedstawiciel władz irackich powiedział, że do incydentu doszło w Akaszat, gdy konwój z syryjskimi żołnierzami i pracownikami ochraniany przez Irakijczyków zbliżał się do przejścia granicznego, przez które Syryjczycy mieli powrócić do kraju.
Agencje piszą, że nie wiadomo, kto dokonał zamachu.
....
Niestety tak to wyglada .
i
Apel Polskiej Akcji Humanitarnej o pomoc dla ofiar wojny w Syrii
Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa, kard. Stanisław Dziwisz, Krystyna Janda i Jerzy Owsiak - to tylko niektóre ze znanych osób, które podpisały zamieszczony poniżej dramatyczny apel Polskiej Akcji Humanitarnej o pomoc dla ogarniętej wojną Syrii.
Wkrótce miną dwa lata od początku konfliktu. PAH pomagała uchodźcom syryjskim na początku wojny, teraz przygotowuje się do drugiej tury pomocy. Obecnie dokonywany jest rekonesans, na podstawie którego zapadną decyzje, gdzie dokładnie trafią środki pierwszej potrzeby.
PAH oraz szerokie grono wybitnych autorytetów społecznych zwracają się do Polaków z apelem o pomoc dla ofiar wojny w Syrii - w kraju zginęło już ok. 70 tys. cywilów, a sytuacja mieszkańców i uchodźców jest opisywana jako katastrofa humanitarna.
Apel o pomoc dla ofiar wojny w Syrii
My, niżej podpisani, zwracamy się z apelem o solidarność i pomoc w ratowaniu życia ludzkiego w ogarniętej wojną Syrii.
Brutalna i krwawa wojna w Syrii tocząca się od marca 2011 roku pochłonęła ok. 70 tys. cywilnych ofiar zabitych w bombardowaniach, ostrzelaniach i zamachach bombowych. Ofiary przemocy to przede wszystkim dzieci, kobiety i ludzie starsi. Nie możemy pozostać obojętni na cierpienia ludności cywilnej.
Cztery miliony Syryjczyków oczekuje naszej pomocy, w tym dwa miliony osób, które musiały opuścić swoje domy z powodu konfliktu zbrojnego. Prawie milion osób uciekło przed skutkami wojny do pobliskich krajów wegetując w przygranicznych obozach dla uchodźców lub u rodzin. Prawie 80 procent wszystkich uchodźców to kobiety i dzieci. W tej dramatycznej sytuacji potrzebują naszej solidarnej pomocy.
Dzisiaj codzienność w Syrii to nasilone ataki na ludność cywilną, brak środków opatrunkowych, leków, żywności i ciepłej odzieży, życie w ruinach domów bez ogrzewania i możliwości przygotowania ciepłego posiłku, bez dostępu do wody. Miasta syryjskie takie jak Damaszek, Aleppo, Homs, Hims, Idlib, Latakia i wiele innych to całe dzielnice ruin pozbawionych elektryczności i paliwa. Szpitale i ośrodki zdrowia są zniszczone i okupowane przez wojska. Wstrzymanie produkcji leków i brak ich dostaw powodują zgony z powodu uleczalnych chorób. Szczególnie dramatyczna jest sytuacja matek karmiących, które z powodu stresu i niedożywienia nie mają pokarmu. Coraz więcej dzieci ma objawy ostrego niedożywienia.
Sytuacja w Syrii osiągnęła już stan katastrofy humanitarnej. Każdy dzień czekania na pomoc to dla Syryjczyków kolejny dzień walki o przeżycie, kolejny dzień grzebania ofiar, które umarły z powodu odniesionych ran czy chorób.
Nie chcemy pozwolić na to, żeby Syryjczycy czuli się narodem zapomnianym. Bez naszego zaangażowania i pomocy wojna będzie pochłaniała kolejne ofiary. Apelujemy o solidarność i wsparcie działań na rzecz pomocy cywilnym ofiarom konfliktu w Syrii.
Liczy się każdy dzień. Pomóż!
Wpłać dowolną kwotę na konto w banku BPH S.A. 32 1060 0076 0000 3310 0018 2891 z dopiskiem SYRIA lub zostań członkiem Klubu PAH SOS, by regularnie wspierać działania PAH w krajach dotkniętych przez kryzysy humanitarne (www.pah.org.pl).
Polska Akcja Humanitarna, luty 2013 .
...
Tak . Pomagajmy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:21, 05 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Amatorskie wideo z Syrii. Obalono pomnik byłego prezydenta
Amatorskie wideo zamieszczone w internecie pokazuje, jak w centrum miasta Raqqa w Syrii, obalono statuę przedstawiającą ojca prezydenta Baszara al-Assada.
...
Slusznie . Dal przyklad synowi jak mordowac .
Syryjscy rebelianci zdobyli stolicę prowincji Ar-Rakka
Bojownicy opozycji syryjskiej poinformowali o zajęciu miasta Ar-Rakka w północnej Syrii. Tłum obalił tam pomnik zmarłego w 2000 r. prezydenta Hafeza al-Asada, po którym władzę w kraju objął jego syn Baszar.
Reuters podkreśla, że Ar-Rakka nad Eufratem jest pierwszą stolicą prowincji, o której zdobyciu informują rebelianci, walczący o obalenie Baszara al-Asada. Opozycja informuje, że siły lojalne wobec syryjskiego reżimu znajdują się na terenie portu lotniczego odległego o 60 km od miasta i nadal stanowią zagrożenie.
Jeden z mieszkańców powiedział, że siedziba wywiadu wojskowego w mieście Ar-Rakka nie została jeszcze zdobyta, ale że jest otoczona przez siły opozycji.
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska określiła zdobycie miasta Ar-Rakka jako "decydujące zwycięstwo w walce o obalenie zbrodniczego reżimu Asada". Wskazano, że ustanowione zostało połączenie między opanowanymi przez opozycję znacznymi obszarami na wschodzie kraju i regionami w prowincjach Aleppo i Idlib na północy.
....
Brawo brawo brawo ! Wspanialy sukces !
Syria: pierwsze takie zwycięstwo rebeliantów - ujęli gubernatora prowincji Ar-Rakka .
Syryjscy rebelianci poinformowali o ujęciu gubernatora północnej prowincji Ar-Rakka, Hasana Dżalila. Dzień wcześniej opozycja ogłosiła opanowanie miasta Ar-Rakka. Jest to pierwsza stolica prowincji zdobyta przez przeciwników reżimu Baszara al-Asada.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka gubernatora Dżalila ujęto po starciach w pobliżu jego rezydencji w nocy z poniedziałku na wtorek. Dyrektor Obserwatorium Ramiu Abdul-Rahman podkreślił, że jest to najwyższy rangą przedstawiciel władz, który wpadł w ręce rebeliantów.
Siły opozycji wyparły wojska rządowe z większości obszaru miasta Ar-Rakka, ale - jak wskazuje Obserwatorium - w kilku miejscach dochodzi jeszcze do starć.
W poniedziałek tłum obalił w Ar-Rakka pomnik zmarłego w 2000 r. prezydenta Hafeza al-Asada, po którym władzę w kraju objął jego syn Baszar.
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska określiła zdobycie miasta Ar-Rakka jako "decydujące zwycięstwo w walce o obalenie zbrodniczego reżimu Asada". Wskazano, że ustanowione zostało połączenie między opanowanymi przez opozycję znacznymi obszarami na wschodzie kraju i regionami w prowincjach Aleppo i Idlib na północy.
...
Wspaniale !!! Tylko zeby mi nie bylo gwaltow i mordow ! Ma byc prawo i sprawiedliwosc !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:58, 06 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
John Kerry: pomoc dla syryjskiej opozycji skierowana do umiarkowanych sił
Zewnętrzna pomoc udzielana syryjskiej opozycji, która dąży do obalenia prezydenta Baszara al-Asada, powinna wzmacniać umiarkowane siły, a nie dżihadystów - powiedział amerykański sekretarz stanu John Kerry.
Kerry, który przebywa w pierwszej zagranicznej podróży jako szef amerykańskiej dyplomacji, wypowiadał się na konferencji prasowej w stolicy Kataru, Ad-Dausze. Kraj ten zapewnia wsparcie syryjskim rebeliantom.
Pytany o rozmowy na temat Syrii, które przeprowadził w Katarze i wcześniej w Arabii Saudyjskiej, sekretarz stanu USA poinformował, że dotyczyły one tego, jakiego rodzaju broń trafia do konkretnych sił opozycyjnych.
Arabia Saudyjska i Katar, podobnie jak Zachód, są zaniepokojone wzrostem znaczenia w Syrii organizacji powiązanych z Al-Kaidą. Te dwa położone w Zatoce Perskiej kraje twierdzą jednak, że odpowiedzią na to powinno być większe zaangażowanie takich zewnętrznych graczy jak one we wspieranie syryjskich rebeliantów.
Te opowiadające się za obaleniem Asada państwa argumentują, że budowanie więzi w ramach pomocy dla uprzywilejowanych grup opozycyjnych jest jedynym sposobem na upewnienie się, iż inne, radykalnie islamistyczne odłamy zostaną odsunięte na bok.
Podczas zeszłotygodniowej konferencji Przyjaciół Syrii w Rzymie Kerry poinformował, że Stany Zjednoczone przekażą syryjskiej opozycji 60 mln dolarów dodatkowej pomocy oraz po raz pierwszy udzielą pomocy żywnościowej i medycznej rebeliantom.
Tłumaczył, że decyzja ta ma na celu zwiększenie presji na reżim w Damaszku, żeby ustąpił i utorował drogę do demokratycznych przemian. Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że wsparcie ma pomóc opozycji rządzić na nowo wyzwolonych obszarach Syrii i ukrócić wpływy ekstremistów.
>>>>
Tak jest . Prosze mi nie dawac broni islamistycznym swirom tylko WAS . Jest to ARMIA NARODOWA a nie patyjna i tak ma byc !
Syria: ciężkie bombardowanie zdobytego przez rebeliantów miasta Ar-Rakka
Samoloty syryjskich sił powietrznych przeprowadziły ciężkie bombardowania miasta Ar-Rakka, które w poniedziałek zostało opanowane przez rebeliantów - donosi Reuters, powołując się na informacje syryjskich aktywistów.
Agencja cytuje jednego z mieszkańców, który w rozmowie telefonicznej powiedział reporterom, że centrum Ar-Rakka jest bombardowane przez samoloty bojowe. - Naliczyłem 60 rakiet - relacjonuje świadek, dodając, że szpitale z powodu wysokiej liczby ofiar apelują o krew.
Ar-Rakka to pierwsza stolica prowincji zdobyta przez przeciwników reżimu Baszara al-Asada. Rebelianci schwytali też gubernatora Hasana Dżalila - to najwyższy rangą przedstawiciel reżimu, który wpadł do tej pory w ręce powstańców.
W poniedziałek tłum obalił tam pomnik zmarłego w 2000 r. prezydenta Hafeza al-Asada, po którym władzę w kraju objął jego syn Baszar.
Tymczasem Szari Szihada, członek kontrolowanego przez władze parlamentu, powiedział telewizji Al-Dżazira, że w rejon walk zostały wysłane dodatkowe oddziały żołnierzy, które mają odbić Ar-Rakka z rąk rebeliantów. - Sytuacja tych terrorystów wkrótce radykalnie się zmieni - powiedział
Opozycyjna Narodowa Rada Syryjska określiła zdobycie miasta Ar-Rakka jako "decydujące zwycięstwo w walce o obalenie zbrodniczego reżimu Asada". Wskazano, że ustanowione zostało połączenie między opanowanymi przez opozycję znacznymi obszarami na wschodzie kraju i regionami w prowincjach Aleppo i Idlib na północy.
Nie wiadomo, ile dokładnie osób mieszka w Ar-Rakka. Przed rozpoczęciem wojny domowej mieszkańców było niemal ćwierć miliona. Jednak od tego czasu z Syrii uciekło 800 tysięcy osób.
>>>>
Dostaja szalu ze stracili miasto !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:15, 06 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wielka Brytania zwiększa pomoc dla syryjskiej opozycji
Brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague zapowiedział, że Londyn zwiększy pomoc dla syryjskich powstańców, nie będzie ich jednak dozbrajać. Dotychczasowe działania społeczności międzynarodowej w Syrii ocenił jako "kompletną porażkę".
Pomoc brytyjska dla syryjskiej opozycji obejmie "wszystkie formy wsparcia technicznego dla Syryjskiej Koalicji Narodowej", która jest głównym syryjskim ugrupowaniem opozycyjnym - powiedział Hague w Izbie Gmin. Będzie to m.in. sprzęt do naprawy urządzeń elektronicznych i uzdatniania wody, a także pojazdy opancerzone, sprzęt poszukiwawczo-ratunkowy i szkolenia, np. w zakresie zabezpieczania obszarów odebranych spod kontroli sił rządowych.
Minister zapewnił, że pomoc Wielkiej Brytanii dla Syrii będzie zgodna z sankcjami UE wobec Syrii. Obejmują one m.in. embargo na eksport broni do Syrii.
W najostrzejszych jak dotąd słowach Hague ocenił jako "kompletną porażkę" starania społeczności międzynarodowej w celu zażegnania konfliktu w Syrii. Według niego małe są szanse na szybkie zakończenie walk, a podejmowane dotychczas zabiegi dyplomatyczne trwają zbyt długo.
- Jeśli nie znajdziemy politycznego rozwiązania dla kryzysu w Syrii i tamtejszy konflikt będzie trwał, my oraz pozostali członkowie Unii Europejskiej będziemy musieli pójść dalej i nie możemy wykluczać żadnej opcji, która może uratować życie (Syryjczyków) - powiedział Hague.
Jednocześnie zapewnił, że nie ma planów bezpośredniej zagranicznej interwencji w ogarniętym konfliktem kraju. - Żaden zachodni rząd nie popiera zbrojnej interwencji państw Zachodu w konflikcie syryjskim. Dyskusja skupia się całkowicie na tym, w jakim zakresie można i należy dostarczyć pomoc (syryjskiej) opozycji - dodał.
ONZ szacuje, że trwający od marca 2011 roku konflikt kosztował życie ok. 70 tys. osób.
>>>>
Niech zwieksza ...
ONZ: już milion uchodźców w Syrii. Kraj podąża ku "absolutnej katastrofie"
Już milion Syryjczyków opuściło swój kraj uciekając przed wojną domową, a od początku roku liczba uchodźców rośnie w dramatycznym tempie - poinformował Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres. Około połowy uchodźców stanowią dzieci.
Od 1 stycznia bieżącego roku z Syrii uciekło ponad 400 tys. ludzi, czyli prawie połowa wszystkich uchodźców. "Z milionem uchodźców, milionami osób przesiedlonych i tysiącami osób codziennie przekraczających granice, Syria podąża w kierunku absolutnej katastrofy" - napisał w komunikacie Guterres.
Uchodźcy, którzy mają traumatyczne przeżycia, do innych krajów przybywają bez niczego, często po utracie rodzin - dodał Guterres. Poinformował, że około połowy uchodźców stanowią dzieci, głównie w wieku poniżej 11 lat.
Większość uchodźców uciekła do krajów sąsiednich: Libanu, Jordanii, Turcji, Iraku i Egiptu. Coraz więcej Syryjczyków kieruje się do krajów Afryki Północnej lub do Europy.
Położony najbliżej Damaszku Liban jest najmniejszym krajem graniczącym z Syrią, a mimo to przyjął największą liczbę uciekinierów. Obecnie co piąty mieszkaniec Libanu pochodzi z Syrii.
Choć międzynarodowi donatorzy obiecali 1,5 mld dolarów pomocy na rzecz syryjskich uchodźców, to dotychczas wpłacono tylko 25 procent tej sumy - oświadczył Guterres.
W czasie, gdy w kraju rozpoczął się krwawy konflikt, Syria liczyła ok. 21 mln ludzi. Przed rokiem liczba uchodźców z Syrii wynosiła ok. 33 tys.
Na razie nic nie zapowiada końca syryjskiej wojny domowej, która wybuchła w marcu 2011 roku i pochłonęła już ok. 70 tys. ofiar. Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji na konflikt. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika prezydenta Baszara al-Asada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.
Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
>>>>
Niestety . Cena wolnosci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:49, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Asad: śmierć Chaveza wielką stratą dla mnie i Syryjczyków
Prezydent Syrii Baszar el-Asad uczcił pamięć prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza. Asad oświadczył, że dla niego i dla narodu syryjskiego śmierć Chaveza jest "wielką stratą". Kondolencje przesłał wiceprezydentowi Wenezueli Nicolasowi Maduro.
- Naród Syrii i ja chlubimy się osiągnięciami w stosunkach między naszymi krajami - napisał Asad. Nazwał Chaveza "wielkim człowiekiem i lojalnym przyjacielem, który sprzeciwiał się wojnie prowadzonej przeciwko Syrii". Słowa Asada przekazała oficjalna agencja syryjska Sana.
Prezydent Wenezueli, jak pisze AFP, był wiernym sojusznikiem syryjskiego reżimu, który od marca r. 2011 zwalcza rewoltę.
- Chavez zdołał zachować suwerenność swego kraju i okazać historyczny opór wobec prób narzucenia przez Stany Zjednoczone innym krajom swej dominacji - oświadczył Asad.
Chavez zmarł we wtorek w szpitalu wojskowym w Caracas. Miał 58 lat. Od połowy 2011 roku walczył z chorobą nowotworową.
...
Tacy ,,przyjaciele" obciazaja tera Chaveza . Na tamtym swiecie liczy sie tylko prawda i dobro .
RB ONZ żąda uwolnienia zatrzymanych żołnierzy sił pokojowych
Rada Bezpieczeństwa ONZ zażądała natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia ponad 20 żołnierzy sił pokojowych ONZ, zatrzymanych w środę przez około 30 uzbrojonych bojowników na Wzgórzach Golan na granicy między Syrią a Izraelem.
Informując o tym incydencie, ONZ potwierdził wiarygodność udostępnionego w YouTube materiału wideo, który ma przedstawiać konwój ciężarówek sił pokojowych zatrzymany przez syryjskich rebeliantów. Trwający od dwóch lat krwawy konflikt wewnętrzny w Syrii, z dotychczasowym bilansem ponad 70 tys. ofiar śmiertelnych, rozszerzył się również na Wzgórza Golan.
"Obserwatorzy ONZ realizowali regularną misję zaopatrzeniową i zostali zatrzymani w pobliżu Posterunku Obserwacyjnego 58, który doznał szkód i został ewakuowany w ostatni weekend w następstwie ciężkich walk w bezpośrednim sąsiedztwie, w Al Dżamlah" - głosi wydany w Nowym Jorku komunikat ONZ.
Obecny przewodniczący Rady Bezpieczeństwa, ambasador Rosji w ONZ Witalij Czurkin powiedział, że trwają rozmowy między przedstawicielami sił pokojowych i rebeliantami. Według informacji dołączonej do zamieszczonego w YouTube nagrania wideo, zatrzymani są Filipińczykami i zostaną uwolnieni dopiero wtedy, gdy syryjskie siły rządowe wycofają się z graniczącej z Izraelem wioski Al Dżamlah.
Izrael zdobył należące do Syrii Wzgórza Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Wojska syryjskie nie mają wstępu do utworzonej na mocy zawieszenia broni z 1973 roku strefy buforowej, którą patrolują siły pokojowe ONZ.
Izrael ostrzegł w poniedziałek Radę Bezpieczeństwa ONZ, by nie oczekiwano, że pozostanie obojętny w razie rozszerzenia się obecnego konfliktu poza granice Syrii. Natomiast Czurkin oskarżył ugrupowania rebelianckie, że walcząc na Wzgórzach Golan, powodują zagrożenie bezpieczeństwa międzynarodowego.
....
Co tam sie wyprawia !!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 19:11, 22 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:18, 07 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Liga Arabska zezwala na militarne wsparcie opozycji syryjskiej
Kraje arabskie mogą oferować wsparcie militarne rebeliantom walczącym o obalenie prezydenta Syrii Baszara el-Asada - głosi oświadczenie wydane na zakończenie obrad szefów dyplomacji państw Ligi Arabskiej w Kairze.
Poprzednio Liga dopuszczała jedynie wspieranie opozycji syryjskiej środkami dyplomatycznymi i dostarczanie pomocy humanitarnej.
W kairskim oświadczeniu podkreślono "prawo każdego kraju do oferowania, wedle własnych życzeń, wszelkiego rodzaju (środków) samoobrony, łącznie z wojskiem, by wesprzeć naród syryjski i Wolną Armię Syryjską".
Sekretarz generalny Ligi Arabskiej Nabil al-Arabi poinformował na konferencji prasowej, że opozycyjną Syryjską Koalicję Narodową zaproszono do zajęcia miejsca Syrii w Lidze.
Członkostwo rządzonej przez Asada Syrii w Lidze Arabskiej zostało zawieszone w 2011 roku.
....
Ale łaskawcy ! Po tylu zbrodniach !
W Syrii trwają bombardowania miasta Ar-Rakka, 39 zabitych
Syryjskie lotnictwo reżimowe bombardowało - drugi dzień z rzędu - miasto Ar-Rakka w północnej Syrii. Tylko w dniu dzisiejszym odnotowano ok. 25 operacji prowadzonych przez lotnictwo reżimu Baszara el-Asada. Zginęło co najmniej 39 osób - poinformowały źródła opozycyjne. Tysiące rodzin ratuje się ucieczką. Szacuje się, że z powodu wojny domowej Syrię opuściło kilka milionów obywateli.
W obawie przed bombardowaniami z Ar-Rakka, stolicy prowincji o tej samej nazwie, uciekają tysiące rodzin. Wiele z nich to ludzie, którzy wcześniej uciekli przed walkami z sąsiednich prowincji Aleppo i Dajr az-Zaur.
Powstańcze Komitety Koordynacji Lokalnej podały, że w najbardziej krwawym bombardowaniu zginęło - na miejskim placu - 17 osób.
Tylko w środę odnotowano ok. 25 operacji prowadzonych przez lotnictwo reżimu Baszara el-Asada - powiedział agencji Reutera przedstawiciel opozycji; potwierdził, że z miasta uciekają cywile.
Inny działacz opozycji poinformował, że większość uchodźców szuka schronienia w wioskach wokół miasta, ale brak m.in. żywności oznacza, że wkrótce będą oni zmierzać w kierunku Turcji, która już przyjęła bardzo wielu Syryjczyków.
Leżące nad Eufratem miasto Ar-Rakka jest intensywnie bombardowane od ogłoszenia w poniedziałek przez rebeliantów, że zdobyli kontrolę nad tym ośrodkiem.
W środę Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres poinformował, że już milion Syryjczyków opuściło swój kraj uciekając przed wojną domową, a od początku roku liczba uchodźców rośnie w dramatycznym tempie. Około połowy uchodźców stanowią dzieci.
ONZ szacuje, że trwający od marca 2011 roku konflikt kosztował życie ok. 70 tys. osób.
...
Znowu tragedia .
Zabitych :
51.592 cywilow
20.854 wojskowych
72.446 zabitych ogolem
7.211.745 ofiar ogolem !
Rekord ! Ponad 7,2 mln . ofiar !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:36, 08 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja: absolutnie nie zażądamy od prezydenta Syrii, by ustąpił
Rosja "absolutnie nie" zwróci się do prezydenta Syrii Baszara al-Asada, by ustąpił ze stanowiska i otworzył w ten sposób drogę do zakończenia krwawej wojny domowej - głosi opublikowana wypowiedź rosyjskiego szefa MSZ Siergieja Ławrowa.
Zapytany przez BBC, czy istnieje szansa, by Rosja powiedziała Asadowi, że powinien ustąpić dla osiągnięcia porozumienia pokojowego, Ławrow odparł: Absolutnie nie. Wiecie, że nie wdajemy się w grę ze zmianą reżimu.
- Jesteśmy przeciwni wtrącaniu się w konflikty wewnętrzne. I takie jest nasze stanowisko, co nie powinno dla nikogo stanowić niespodzianki - czytamy w angielskojęzycznym tekście wypowiedzi Ławrowa, zamieszczonym na stronie internetowej MSZ.
Jak przypomniał szef rosyjskiej dyplomacji, Asad wielokrotnie powtarzał, że nie zamierza ustępować. - Wszyscy, którzy się z nim zetknęli, wiedzą, że nie blefuje i że jest gotów dyskutować na każdy temat - z Syryjczykami - zaznaczył.
Jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ Rosja zawetowała trzy kolejne projekty jej rezolucji, wzywające Asada pod groźbą międzynarodowych sankcji do zaprzestania aktów przemocy i podjęcia rozmów z opozycją.
Zdaniem Ławrowa istnieją oznaki, że obie strony konfliktu uelastyczniły swe stanowiska. - Jestem zadowolony, że najnowsze dyskusje i najnowsze gesty ze strony opozycji oraz oświadczenia tych, którzy popierają opozycję, wskazują, iż będą oni gotowi do rozpoczęcia rozmów z jakimś zespołem negocjacyjnym bez proszenia prezydenta Asada, by ustąpił - powiedział rosyjski minister.
....
Wiemy . Kreml nie zrobi absolutnie nic dobrego . Oni sa od czynienia zla .
Izrael: żołnierze ONZ schronili się na naszym terytorium
Z powodu trwających w Syrii walk między siłami rządowymi a rebeliantami ośmiu żołnierzy misji obserwacyjnej ONZ na Wzgórzach Golan schroniło się na terytorium Izraela - poinformował izraelski dziennik "Haarec".
Według niego stacjonujący dotąd w rejonie miejscowości Al Dżamlah żołnierze należą do tej samej jednostki, co 21 Filipińczyków, których w środę pojmali rebelianci. Izraelska rzeczniczka wojskowa potwierdziła, że ośmiu członków kontyngentu "błękitnych hełmów" znajduje się obecnie w Izraelu.
Przedstawiciel przetrzymującego Filipińczyków rebelianckiego ugrupowania "Męczennicy Jarmuku" Essam Tasil oświadczył w piątek, że nie prowadzi się żadnych negocjacji w sprawie ich uwolnienia. Jak zaznaczył, nie są oni traktowani jako zakładnicy, lecz jako "goście", o których bezpieczeństwo zadbano. Zostaną wypuszczeni dopiero wtedy, gdy siły reżymu prezydenta Baszara al-Asada wycofają się z rejonu Al Dżamlah i zaprzestaną jego bombardowania - dodał Tasil.
Trwający od dwóch lat krwawy konflikt wewnętrzny w Syrii, z dotychczasowym bilansem ponad 70 tys. ofiar śmiertelnych, rozszerzył się również na Wzgórza Golan.
Izrael zdobył należące do Syrii Wzgórza Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Wojska syryjskie nie mają wstępu do utworzonej na mocy zawieszenia broni z 1973 roku strefy buforowej, którą patrolują siły pokojowe ONZ.
Izraelskie media wyrażają obawy, że wobec rosnącego zagrożenia dla żołnierzy ONZ zarówno ze strony rebeliantów, jak i wojsk syryjskich, mogą oni zostać w całości wycofani. Kontyngent "błękitnych hełmów" na Wzgórzach Golan liczy obecnie ponad tysiąc żołnierzy z Austrii, Chorwacji, Filipin i Indii.
....
Przynajmniej nic im sie nie stalo ...
Już ponad pół miliona dzieci wśród syryjskich uchodźców
Już ponad 500 tys. dzieci jest wśród uchodźców, którzy zbiegli z Syrii na skutek blisko dwuletniego konfliktu - alarmuje Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF). W najbliższych miesiącach liczba ta może jeszcze wzrosnąć.
- Obawiamy się, że sytuacja jeszcze się pogorszy, zanim będzie można zacząć mówić o poprawie - powiedział przedstawiciel UNICEF Ted Chaiban. Zaznaczył, że coraz więcej zdesperowanych syryjskich rodziców decyduje się wysyłać swoje dzieci za granice kraju w pojedynkę.
Na skutek wewnętrznego konfliktu w Syrii, który wybuchł blisko dwa lata temu, ojczyznę opuściło już ponad milion Syryjczyków. Uchodźcy uciekają przede wszystkim do sąsiednich krajów: Jordanii, Libanu, Iraku i Turcji. Wstępne prognozy ONZ przewidywały, że liczba uchodźców przekroczy milion dopiero latem. Obecnie opracowywane są nowe prognozy.
W dramatycznie szybkim tempie pogarsza się także sytuacja dzieci w ogarniętej wojną domową Syrii. Jednym z najpoważniejszych problemów jest brak wody pitnej w wielu miejscach kraju; wynikłe z tego choroby, takie jak żółtaczka i chroniczna biegunka, zagrażają szczególnie dzieciom - podkreślono.
Tymczasem sam UNICEF boryka się z problemami ze sfinansowaniem pomocy dla syryjskich dzieci. Według własnych szacunków organizacja potrzebuje do lata ok. 150 mln euro na ten cel; dotychczas zgromadzono zaledwie 30 mln euro.
- Pomoc humanitarną należy natychmiast rozszerzyć. Nasze działania nie przyczynią się do rozwiązania konfliktu, ale bez nich życie tych wszystkich uchodźców byłoby jeszcze gorsze niż już jest - podkreślił szef UNICEF Christian Schneider.
ONZ szacuje, że trwający od marca 2011 roku konflikt kosztował życie ok. 70 tys. osób.
....
Trzeba zatem szczegolnej opieki !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:42, 10 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
"Der Spiegel": Amerykanie szkolą syryjskich powstańców
Amerykańscy instruktorzy potajemnie szkolą na terenie Jordanii od trzech miesięcy syryjskich rebeliantów - podał niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Obsługę nowoczesnej broni przeciwpancernej poznało dotychczas 200 powstańców.
"Der Spiegel" powołuje się na uczestników szkoleń i organizatorów kursów. Część amerykańskich instruktorów nosi mundury, jednak nie jest jasne, czy są oni pracownikami prywatnych firm ochroniarskich, czy też reprezentują amerykańskie instytucje rządowe.
Plany na przyszłość przewidują utworzenie dwóch obozów szkoleniowych, w których odbywałyby się półtoramiesięczne kursy dla każdorazowo 600 osób - członków Wolnej Armii Syryjskiej. Według "Spiegla" przedstawiciele jordańskiego wywiadu prowadzą w tej sprawie rozmowy z dowódcami oddziałów powstańczych operujących w prowincji Dara na południu kraju. Celem jest utworzenie z kilkunastu oddziałów jednej jednostki liczącej 10 tys. bojowników (Armia Południa), do której mogłaby też wejść brygada islamistów z Frontu al-Nusra.
Jak wyjaśnia "Der Spiegel", zaangażowanie władz w Ammanie w sprawy syryjskie wynika z obaw przed radykalnymi islamistami. Jordańskie siły bezpieczeństwa chcą zapobiec udziałowi jordańskich salafistów w walkach w Syrii, obawiając się, że po zdobyciu doświadczeń w wojnie w Syrii staliby się oni poważnym zagrożeniem dla stabilizacji w Jordanii.
Większość broni przeznaczonej dla syryjskich powstańców, w tym nowoczesne wyrzutnie przeciwpancerne, znajduje się w magazynach na terenie Jordanii. Pieniądze na ich zakup pochodzą z Arabii Saudyjskiej. Warunkiem przekazania broni powstańcom jest utworzenie przez nich wspólnego dowództwa na południu kraju.
.....
Brawo . Trzeba szkolic porzadna armie a nie islamistycznych psychopatow . Po upadku Assada Syria bedzie miala przeciez normalna amie czyli na bazie WAS .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:14, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Duńska TV: zdjęcie z gry komputerowej ilustrowało reportaż o Syrii
Duńska stacja telewizyjna TV2 przyznała, że przez pomyłkę wykorzystała zdjęcie z gry komputerowej do zilustrowania materiału o Syrii. Błąd wykryto m.in. dzięki komentarzom internautów w serwisach społecznościowych.
Szef działu wiadomości TV2 Jacob Nybroe powiedział, że plansza, która 26 lutego wyświetliła się jako tło za prezenterką w studiu, pochodziła z przygodowej gry "Assassin's Creed". Dodał, że dowiedział się o pomyłce dopiero w tym tygodniu, gdy w serwisach społecznościowych zaczęły pojawiać się spekulacje na temat pochodzenia zdjęcia.
Okazało się, że jeden z pracowników stacji znalazł zdjęcie w internecie i sądził, że przedstawia ono panoramę Damaszku.
Nybroe przyznał, że telewizja popełniła poważny błąd, który "przypomina wszystkim, jak ważne jest dokładne weryfikowanie pochodzenia zdjęć".
>>>>
W sumie przeciez to serwisy codzienne a nie publikacje naukowe . Wiec trudno uznac za skandal . Zreszta nie takie koszmarki sa w publikacjach ,,naukowych''...
A tak wyglda Damaszek :
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:33, 11 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
ONZ: syryjski rząd najpewniej wykorzystuje milicję do masowych mordów
Syryjski rząd używa najprawdopodobniej lokalnych milicji, znanych jako Komitety Ludowe, do popełniania masowych mordów na tle wyznaniowym - poinformowała w swoim raporcie komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii. Zwłoki zabitych w masakrach palono lub wrzucano do rzek.
W czwartek mija druga rocznica wybuchu w Syrii protestów przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada, które przeistoczyły się w regularną wojnę domową.
Według oenzetowskiej komisji, pracującej pod kierunkiem Brazylijczyka Paulo Pinheiro, Komitety nękają ludzi i wsadzają ich do więzień; najczęściej ofiarami padają mieszkańcy regionów uważanych za lojalne wobec powstańców.
Raport obciąża obie strony
W raporcie zastrzeżono, że obie strony konfliktu, zarówno siły rządowe, jak i rebelianci walczący z reżimem Asada, które ugrzęzły w "wyniszczającej sytuacji bez wyjścia", dopuszczały się okrucieństw wobec ludności cywilnej. Zwłoki zabitych w masakrach palono lub wrzucano do rzek.
Siły rebelianckie regularnie dokonują egzekucji na schwytanych żołnierzach armii syryjskiej i funkcjonariuszach milicji; rebelianci założyli ośrodki zatrzymań w Hims na zachodzie i Aleppo (Halab) na północnym zachodzie kraju.
Ambasador Syrii przy genewskim biurze ONZ Fajsal Chabbaz Hamui, który zabrał głos na forum Rady Praw Człowieka, odrzucił raport, mówiąc, że opiera się on na "połowicznych informacjach z mało wiarygodnych źródeł". Oskarżył jednocześnie Katar i Turcję o "wspieranie terroryzmu" w Syrii.
>>>>
Tak te oddzialy dokonuja mordow .
Syria: odkryto ciała co najmniej 20 ofiar reżimu
Ciała co najmniej 20 młodych mężczyzn, zastrzelonych przez siły bezpieczeństwa reżimu w Damaszku, odkryto w mieście Aleppo na północy Syrii - poinformowała syryjska opozycja.
Zwłoki wyłowiono z przepływającej tamtędy rzeki, którą walczący z reżimem prezydenta Baszara al-Asada nazwali "rzeką męczenników". Według źródeł opozycyjnych w Aleppo, w pobliżu granicy z Turcją, to najbardziej makabryczne odkrycie od końca stycznia, gdy z rzeki wyłowiono ponad 65 ciał młodych ludzi.
Opozycja twierdzi, że ofiary są wrzucane do rzeki w położonej wyżej dzielnicy, kontrolowanej przez siły Asada; znajduje się tam kilka budynków należących do sił bezpieczeństwa.
Jeden z rozmówców agencji Reutera powiedział, że zabici mężczyźni to najprawdopodobniej więźniowie sił bezpieczeństwa pojmani w dzielnicach kontrolowanych przez rząd. Inne źródło sprecyzowało, że ofiary to ludzie 20- i 30-letni; byli to zarówno cywile, jak i rebelianci.
Kim są ofiary?
Nie ma dotychczas żadnego komentarza ze strony władz w Damaszku. Państwowe media informowały, że ofiary znalezione w styczniu to zakładnicy porwani i zamordowani przez islamistyczny Front al-Nusra, powiązany z Al-Kaidą.
Reuters podkreśla, że zweryfikowanie tych informacji jest bardzo trudne, ponieważ syryjskie władze zakazały działalności większości niezależnych mediów.
Walki o Aleppo między wojskiem Asada a rebeliantami trwają od kilku miesięcy. Obie strony oskarżają się o przeprowadzanie zbiorowych egzekucji.
Konflikt wewnętrzny w Syrii trwa od dwóch lat. ONZ szacuje, że pochłonął już ok. 70 tys. ofiar.
>>>>
Chwala meczennikom !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:52, 12 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syria: tysiące wysiedlonych szukają schronienia w Damaszku
Trwająca od dwóch lat wojna domowa w Syrii nie tylko pochłonęła - według danych ONZ - ponad 70 tys. ofiar śmiertelnych, lecz także zmusiła do ucieczki z kraju około miliona ludzi, a setki tysięcy - do opuszczenia własnych domów.
W zeszłym tygodniu organizacja Lekarze bez Granic (MSF) uznała Syrię za obszar katastrofy humanitarnej, twierdząc, że działania wojenne na jej terenie zniszczyły całkowicie służbę zdrowia, w tym infrastrukturę medyczną.
Z kolei oenzetowska agencja ds. uchodźców (UNHCR) podała, że liczba zarejestrowanych uchodźców z Syrii w krajach trzecich sięgnęła miliona i może się znacznie zwiększyć jeszcze w tym roku. Nikt natomiast nie jest w stanie zliczyć setek tysięcy uciekinierów wewnątrz Syrii.
Szukają ratunku w stolicy
- Ludzie w niekontrolowany sposób przemieszczają się z miasta do miasta, uciekając przed walkami, prześladowaniem bądź więzieniem - powiedziała PAP Rima Kamal z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Damaszku.
W samej tylko stolicy sytuacja osób szukających schronienia stale się pogarsza; niektórzy koczują na ławkach i na ulicach. Tylko w 2012 r. z pomocy żywnościowej organizacji skorzystało około 1,5 miliona ludzi.
Samayya przyjechała do Damaszku wraz z rodziną cztery miesiące temu. Ich dom został zburzony w trakcie ostrzału rakietowego. W ostatnim roku trzy razy zmieniali miejsce pobytu. Teraz mieszkają w szkole zaadaptowanej na potrzeby setek osób znajdujących się w podobnej sytuacji. - Najbardziej doskwiera mi to, że musimy mieszkać w jednym pomieszczeniu z obcymi ludźmi. Nasza rodzina została podzielona - żali się. Sale lekcyjne zostały zamienione w obszerne sypialnie, w których kobiety i mężczyźni przebywają oddzielnie.
Kobieta, pochodząca z małej wioski położonej niedaleko miejscowości Sayydah Zeinab, opowiada: - Kiedy rebelianci wkroczyli do miasta ostrzegli ludzi, że następnego dnia będą miały miejsce działania zbrojne. Tej samej nocy rozpoczął się ostrzał rakietowy. Nie mieliśmy czasu, aby się spakować lub zabrać jakiekolwiek rzeczy. Wszyscy uciekali, zabierając jedynie to, co mieli przy sobie. Wyjeżdżając z miasta widziałam, jak pocisk uderzył w nasz dom niszcząc go kompletnie.
Przeludnione ośrodki
Tarek Karsi - pracownik centrum dystrybucji żywności zarządzanego przez Syryjski Czerwony Krzyż - tłumaczy, że większość wysiedlonych przybywa do Damaszku z okolicznych wsi lub z przedmieść stolicy. Pokazuje dziesiątki kartonów z pomocą humanitarną dostarczone głównie przez ONZ i Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. - W całym mieście znajduje się 27 punktów rozdziału żywności. Pomagamy miesięcznie około 350 tys. ludzi - dodaje.
Ammar Galou, z rady miasta, powiedział, że w Damaszku utworzonych zostało około 20 placówek dla uchodźców i w każdej z nich przebywa średnio około 500 osób. - Damaszek wciąż jest jeszcze relatywnie bezpieczny. Ludzie nie chcą więc wracać do swoich wiosek, nawet jeśli walki ustają. Dla nas to kłopot, bo w konsekwencji ośrodki są przeludnione - komentuje.
Egzekucje i porwania
Jednak dla Muniry z Diabeih powrót do domu jest już niemożliwy. Większość mężczyzn w jej rodzinie pracowało dla syryjskich służb bezpieczeństwa i teraz obawiają się odwetu. Kobieta tłumaczy, że wielokrotnie byli zastraszani: grożono im egzekucją. Munira jest najstarsza wśród kobiet. Otoczona córkami i wnukami mówi, że po 25 latach pracy w fabryce odzieży, gdzie szyła ubrania dla ministerstwa obrony narodowej, nie ma już nic. Jej fabryka, jak wiele innych, została zniszczona podczas działań wojennych.
Jej córka wyznała w rozmowie z PAP, że ludzie w czasie wojny czują się bezkarni i nie wiadomo, kto i o co może być oskarżony: - Dziekan szkoły w naszym mieście został zabity w biały dzień. Prawdopodobnie jako pracownik placówki publicznej był utożsamiany z reżimem. Już wcześniej otrzymywał pogróżki. Widziałam, jak został otoczony przez kilka samochodów, kiedy szedł ulicą. Chcieli, aby pojechał z nimi, a kiedy odmówił, zaczęli strzelać - opowiada z przejęciem.
Kobieta uważa, że bombardowania, czy też toczące się walki, to tylko część problemu. Powszechne stały się uprowadzenia dla okupu. Najczęściej porywacze znają swoją ofiarę, obserwują ją, wiedzą, kiedy mogą bezpiecznie zaatakować. - Kiedy z naszej miejscowości zniknęła młoda dziewczyna, okup był bardzo wysoki. Wyjechaliśmy jednak z miasta nie dowiedziawszy się, czy rodzinie udało się odzyskać dziecko - dodaje ze smutkiem.
Nie ma bezpiecznego miejsca
Jednym z najbardziej strzeżonych miejsc w Damaszku jest stare miasto. Otoczone przez dziesiątki punktów kontrolnych syryjskiej armii jest dostępne jedynie dla jej rezydentów. Dzielnica ta, zamieszkana w większości przez katolików z różnych wyznań jest uważana w stolicy za silnie sympatyzującą z prezydentem Syrii Baszarem al-Asadem. W samym sercu starówki znajduje się jedna z najstarszych szkół na bliskim wschodzie - założona w 1635 r. - do której uczęszczają uczniowie różnych wyznań.
Odej jest w klasie maturalnej, w tym roku przygotowuje się do końcowych egzaminów. Pochodzi z Homs. Do tej pory nie może otrząsnąć się po tym, czego doświadczył podczas konfrontacji wojska syryjskiego z opozycją. - Kiedy zastrzelony został mój najbliższy przyjaciel ze stresu popadłem w depresję. Nie mogłem spać. Rodzice postanowili wyjechać z Homos i tak znalazłem się w Damaszku - mówi.
Kamal z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża uważa, że wojna ma wpływ na każdy aspekt życia osób, które znalazły się w rejonie działań zbrojnych. - Ludzie są więzieni, uprowadzani, zabijani lub umierają z braku możliwości świadczenia im pomocy medycznej. Obecnie nawet w Damaszku nie ma miejsca w pełni bezpiecznego. Eksplozje samochodów pułapek mogą mieć miejsce wszędzie. Czasem, kiedy przejeżdża ciężarówka, człowiek zastanawia się, czy za chwilę nie wybuchnie - opowiada.
Apelujemy - konkluduje - aby wszystkie strony konfliktu chroniły ludność cywilną, przestrzegając przepisów Konwencji Genewskiej, jednak różnie z tym bywa.
....
Trzeba przestrzegac konwencji aby nie brudzic sumienia . Zemste i nienawisc podpowiada szatan .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:43, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Polskie MSZ przekazało 4,3 mln zł pomocy dla dotkniętych wojną Syryjczyków
Ponad 4,3 mln zł przekazało do tej pory MSZ na pomoc dla dotkniętych wojną Syryjczyków - powiedziała wiceminister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Pomoc jest przekazywana przez organizacje pozarządowe i ONZ. W najbliższym czasie MSZ ogłosi kolejny konkurs dla NGO-sów.
Pełczyńska-Nałęcz, która w MSZ odpowiada m.in. za kwestie dotyczące współpracy rozwojowej, podkreśliła, że ministerstwo udziela pomocy Syryjczykom od samego początku konfliktu zbrojnego w tym kraju.
- Dotychczas przekazaliśmy ponad 4,3 mln zł na pomoc dla uchodźców i ludzi dotkniętych kataklizmem humanitarnym w Syrii, wywołanym toczącą się tam wojną - powiedziała wiceminister. Jak wyjaśniła, pomoc jest przekazywana z jednej strony przez organizacje pozarządowe, a z drugiej strony - przez wyspecjalizowane fundusze i agendy ONZ.
- Poprzez ONZ pomagamy ludziom w samej Syrii, bo działanie tam na miejscu jest bardzo trudne, wymaga bardzo dobrych kontaktów i profesjonalnych struktur. Natomiast poprzez polskie organizacje pozarządowe MSZ pomaga syryjskim uchodźcom w Libanie i Syrii - tłumaczyła.
Jak poinformowała, w 2012 r. ministerstwo przekazało 1,7 mln zł dla dwóch polskich organizacji pozarządowych pomagających Syryjczykom - Caritas Polska oraz Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Reszta środków - 2,6 mln zł - została przekazana poprzez agendy ONZ.
Caritas Polska otrzymała od MSZ środki na projekt edukacyjny w Jordanii, którego celem było przygotowanie młodszych dzieci uchodźców z Syrii do wejścia w jordański system szkolny, a młodzieży do odnalezienia się na rynku pracy. Z kolei Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej otrzymało pieniądze na program finansowania czynszów dla syryjskich rodzin, które znalazły się w Libanie w wyniku wojny w swoim kraju.
- Około 400 rodzin dzięki temu projektowi dostało to, co jest dla uchodźców najważniejsze, czyli miejsce do mieszkania - powiedziała Pełczyńska-Nałęcz. Jak dodała, beneficjentami projektu były najczęściej kobiety z dziećmi.
- Projekt był o tyle ciekawy, że właściwie był pozbawiony dodatkowych kosztów związanych m.in. z transportem, a chodzi przecież o to, by jak najwięcej pieniędzy trafiło bezpośrednio do rąk potrzebujących - powiedziała. Jak dodała, mechanizm przekazywania pieniędzy był tak skonstruowany, że dawał pewność, że środki zostaną spożytkowane właśnie na ten cel.
Wiceminister poinformowała ponadto, że w najbliższym czasie MSZ ogłosi kolejny konkurs na działania polskich organizacji na rzecz Syrii. Pula środków wynosi 2,5 mln zł. Jak zaznaczyła, to jak wiele środków MSZ przekaże w tym roku do agend ONZ nie zostało jeszcze ustalone.
- Chcemy dać jak najwięcej pola do działania polskim organizacjom pozarządowym, które działają naprawdę świetnie, są bardzo profesjonalne. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Czasem konieczne są działania wewnątrz Syrii, które są bardzo trudne i wymagają już umocowania w ONZ - powiedziała.
Według ONZ wojna domowa w Syrii pochłonęła ponad 70 tysięcy ofiar i zmusiła ok. 4 mln ludzi do opuszczenia domów. Uchodźcy uciekają przede wszystkim do sąsiednich krajów: Jordanii, Libanu, Iraku i Turcji.
Konflikt wewnętrzny w Syrii trwa od dwóch lat. Rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Baszara al-Asada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika prezydenta Baszara al-Asada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.
....
To w naszym imieniu .
Urzędnik przedstawicielstwa Unii Europejskiej zginął w ataku rakietowym w Syrii
Urzędnik unijny w przedstawicielstwie Unii Europejskiej w Syrii zginął w ataku rakietowym na przedmieściach Damaszku - powiadomiła w komunikacie szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton. Zabitym jest Ahmed Szehad. Jak powiadomiła Ashton, zginął, kiedy przekazywał pomoc humanitarną mieszkańcom dzielnicy Deraja, gdzie mieszkał.
UE wycofała w zeszłym roku zagraniczny personel swego przedstawicielstwa w Damaszku, ze względu na zaostrzanie się sytuacji w Syrii. Biuro czasowo zamknięto, ale w stolicy pozostali jego miejscowi pracownicy.
Ashton w komunikacie wezwała "wszystkie strony konfliktu, by podjęły niezwłoczne działania w celu zakończenia konfliktu" w Syrii. Wskazała, że konflikt ten "spowodował śmieć około 100 tys. niewinnych obywateli, a uchodźców szukających schronienia w krajach sąsiednich jest ponad milion".
W Syrii od dwóch lat trwa rebelia przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika prezydenta Baszara al-Asada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.
Wielka Brytania i Francja skłaniają się do zniesienia nałożonego przez UE embarga na dostawy broni do Syrii.
....
Kolejny meczennik . Kazdy meczennik oznacza blizsze zwyciestwo wolnosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:49, 13 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Rosja wywiozła z Syrii kolejnych swych obywateli
Ponad 100 osób, w tym 76 Rosjan, przywiózł z Syrii do Moskwy rosyjski samolot, który do syryjskiego portu Latakia dostarczył pomoc humanitarną - poinformowało rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Moskwa twierdzi, że nie planuje masowej ewakuacji tysięcy Rosjan mieszkających w Syrii, lecz dotychczas w tym roku rosyjskie samoloty rządowe przywiozły do kraju z Syrii niemal 300 osób, które pragnęły uciec przed wojną domową w tym kraju.
Poza Rosjanami na pokładzie znaleźli się także obywatele Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu, Mołdawii i Uzbekistanu, o czym powiadomiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji, zaznaczając, że rejs powrotny do Rosji pomogli zorganizować pracownicy rosyjskiego konsulatu w Damaszku, którzy w tym celu przybyli do Latakii.
Moskwa jest jednym z największych obrońców syryjskiego prezydenta, przeciwko któremu trwa rebelia od marca r. 2011. W ostatnim czasie pojawiają się jednak oznaki, że Moskwa może się przygotowywać na przegraną Asada.
W lutym Rosja postanowiła wysłać na Morze Śródziemne cztery dodatkowe okręty wojenne wobec - jak wskazują eksperci - pogarszającej się sytuacji w Syrii i możliwej konieczności ewakuacji z tego kraju Rosjan.
W trwającej w Syrii od marca 2011 roku rebelii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada zginęło ponad 70 tys. osób.
....
Szczury nasmrodzily i zmykaja .
Save the Children: dzieci wcielane do zbrojnych grup w Syrii, używane jako żywe tarcze
Dzieci są wcielane do zbrojnych grup po obu stronach konfliktu w Syrii. Zostają bojownikami, strażnikami, informatorami, a czasami nawet są używane jako żywe tarcze - wynika z raportu międzynarodowej organizacji Save the Children, cytowanego przez BBC.
Dla wielu dzieci i ich rodzin przynależność do zbrojnych grup jest powodem do dumy. Część z nich została jednak wcielona do nich przymusowo.
- Każdy widział śmierć, każdy kogoś stracił. Nie znam nikogo, kto cierpiał tak, jak my cierpimy - powiedział Save the Children chłopiec o imieniu Safa.
Według raportu, o którym BBC pisze w środę, dzieci są "zapomnianymi ofiarami" trwającego od dwóch lat konfliktu. Nie mogą się uczyć, ponieważ 2 tys. szkół zostało zniszczonych podczas walk albo przekształconych w schroniska dla uchodźców.
Pogorszyły się również warunki sanitarne, zwiększyło ryzyko chorób. Problemem są ceny jedzenia, które wzrosły tak, że najbiedniejszych rodzin nie stać na żywność.
Jak wynika z badań tureckiego Uniwersytetu Bahcesehir, trzy czwarte osób przed 18. rokiem życia straciło w trakcie wojny w Syrii kogoś bliskiego.
Zdaniem przedstawicieli Save the Children jedynym sposobem zakończenia cierpienia dzieci jest zakończenie wojny.
Trwająca od dwóch lat wojna domowa w Syrii pochłonęła - wg danych ONZ - ponad 70 tys. ofiar śmiertelnych i zmusiła do ucieczki z kraju około miliona ludzi, a setki tysięcy - do opuszczenia własnych domów.
....
Zalezy co te dzieci robia . Jak pomagaja to jeszcze nic . Ale walczyc nie powinni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:16, 14 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Szef izraelskiego wywiadu: syryjski reżim przygotowuje się do użycia broni chemicznej.
Szef izraelskiego wywiadu wojskowego twierdzi, że prezydent Syrii Baszar al-Asad przygotowuje się do użycia broni chemicznej - podaje agencja Associated Press.
Rozpoczęta dwa lata temu pokojowymi demonstracjami rewolucja w Syrii, przekształciła się w krwawą wojnę domową, w której obie strony dopuszczają się zbrodni. Od tygodni spekuluje się, że przyparty do muru Asad, może użyć przeciwko rebeliantom gazów bojowych. Syria dysponuje największym arsenałem broni chemicznej na Bliskim Wschodzie.
Jak donosi AP, gen. Aviv Kochabvi, szef agencji wywiadu wojskowego Izraela, powiedział, że syryjski przywódca przygotowuje ofensywę przeciwko powstańcom i poczynił daleko posunięte przygotowania do wykorzystania broni chemicznej, choć jeszcze nie wydał rozkazu jej użycia.
Gen. Kochabvi nie ujawnił dalszych szczegółów. Wiadomo jednak, że Izrael od dawna wyraża obawy o chemiczny arsenał syryjskiego reżimu, który zdaniem Jerozolimy może wpaść niepowołane ręce, np. Hezbollahu czy ugrupowań zbrojnych powiązanych z Al-Kaidą.
Według doniesień niemieckiego wywiadu z końca ubiegłego roku, Syria ma do tysiąca ton broni chemicznej, w tym 700 ton sarinu oraz po 100 ton gazu musztardowego i gazu VX. Jest to największy arsenał broni masowego rażenia w regionie.
Należy pamiętać, że w 1988 roku mieszanina m.in. sarinu i gazu musztardowego, wykorzystana przez wojska Saddama Husajna przeciwko Kurdom w mieście Halabdża na północy Iraku, zabiła pięć tysięcy osób. Była to jedna z najstraszliwszych zbrodni przeciwko ludności cywilnej od II wojny światowej.
Głównym środkiem przenoszenia syryjskiej broni chemicznej były do tej pory pociski balistyczne radzieckiej konstrukcji typu Scud. Siły zbrojne lojalne wobec rządu syryjskiego w ocenie niemieckiego wywiadu dysponują niemal tysiącem tych rakiet z głowicami chemicznymi.
Przedstawiciele zachodnich mocarstw, z prezydentem USA Barackiem Obamą na czele, wielokrotnie dawali do zrozumienia władzom w Damaszku, że użycie broni masowego rażenia przeciwko rebeliantom może spotkać się ze zdecydowaną reakcją państw zachodnich, z interwencją zbrojną włącznie.
Według ONZ w trwającym dwa lata konflikcie zginęło już ponad 70 tys. Syryjczyków. Większość ofiar to cywile.
...
To trzeba przygotowac sie do uderzenia w rezim cala moca .
ONZ: liczba syryjskich uchodźców w tydzień wzrosła o ponad 10 proc.
Zaledwie w tydzień liczba zarejestrowanych uchodźców z pogrążonej w wojnie domowej Syrii wzrosła o ponad 120 tys., czyli o ponad 10 proc., i wynosi obecnie ok. 1,21 mln - oświadczyła w rzeczniczka biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).
- Syryjczycy uciekają z kraju w tempie szybszym, niż ktokolwiek przewidywał - podała Reem Alsalem. Jak powiedziała, obecnie z Syrii ucieka średnio 8 tys. osób dziennie - w grudniu 2012 roku było to 2 tys. osób dziennie. Tylko od 1 stycznia z Syrii zbiegło ponad 520 tys. ludzi, czyli prawie połowa wszystkich uchodźców.
Alsalem zaznaczyła przy tym, że podane liczby nie uwzględniają prawdopodobnie setek tysięcy Syryjczyków, którzy nie zarejestrowali się w obozach dla uchodźców.
W ostatnich miesiącach walki między siłami prezydenta Baszara al-Asada a zbrojną opozycją syryjską przybrały na sile, a wojska rządowe częściej przypuszczają ataki na bazy powstańców.
Siły reżimu na coraz większą skalę stosują wszelkie dostępne środki bojowe ze swego arsenału, w tym bomby kasetowe, w atakach na tereny zamieszkane .
"Częstotliwość i skala tych ataków, stanowiących zbrodnie wojenne, wzrosła w ostatnich miesiącach, z katastrofalnymi konsekwencjami dla ludności cywilnej" - podano.
W obliczu przybierającego na sile konfliktu syryjskiego rządy Francji i Wielkiej Brytanii domagają się zniesienia unijnego embarga na dostawy broni do Syrii, które uniemożliwia także uzbrojenie syryjskich powstańców.
Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius oświadczył, że oba kraje będą apelowały o zwołanie spotkania UE w sprawie natychmiastowego zniesienia embarga, być może jeszcze w marcu, aby "powstańcy mogli się bronić". Jak zaznaczył, jest to jeden z nielicznych wciąż dostępnych Unii sposobów na wymuszenie rozwiązania politycznego. Obowiązujące obecnie unijne embargo wygasa w maju. Według Fabiusa jeśli państwa UE zechce je odnowić, może spotkać się ze sprzeciwem Paryża i Londynu.
Zniesieniu embarga na dostawy broni dla syryjskich powstańców sprzeciwia się Rosja, która zaopatruje w broń siły prezydenta Asada.
ONZ podaje, że trwający od marca 2011 roku konflikt w Syrii ok. 4 mln z 22 mln Syryjczyków pozbawił dachu nad głową. Jednocześnie alarmuje, że dotychczas udało się jej zebrać zaledwie jedną piątą z 1,5 mld dolarów na pomoc dla syryjskich uchodźców przez pierwszych sześć miesięcy 2013 roku.
....
Gigantyczna liczba ofiar !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:36, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
ONZ "poważnie zaniepokojona" incydentami na granicy Syrii i Libanu
Rada Bezpieczeństwa ONZ wyraziła w przyjętej rezolucji "poważne zaniepokojenie" z powodu "powtarzających się incydentów na granicy" między Syrią a Libanem.
Piętnastu członków RB ONZ było zgodnych, co do tego, że kryzys w Syrii, gdzie od dwóch lat trwa powstanie przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada, ma niekorzystny wpływ na stabilizację w sąsiednim Libanie.
Agencja AFP zwraca uwagę, że rzadko wśród członków RB ONZ panuje jedność w tej drażliwej kwestii, jaką jest konflikt w Syrii.
Na granicy syryjsko-libańskiej dochodzi do takich incydentów jak: "wymiana ognia, w wyniku której ginie i odnosi rany ludność Libanu, a także zapuszczanie się na terytorium drugiego kraju, porwania i handel bronią przez granicę" - napisano w rezolucji.
RB ONZ wzywa do "całkowitego poszanowania suwerenności, jedności i integralności terytorialnej oraz władz państwa libańskiego". Apeluje jednocześnie do Libańczyków, aby "powstrzymywali się od wszelkiego zaangażowania w konflikt syryjski".
W rezolucji zwrócono również uwagę na wpływ, jaki ma na Liban, rosnąca liczba uchodźców uciekających z Syrii przed przemocą; obecnie jest ich w Libanie już ponad 360 tysięcy. Wezwano także wspólnotę międzynarodową do wywiązania się z obietnic dotyczących pomocy humanitarnej poczynionych na konferencji w Kuwejcie 29 stycznia.
Po dwóch latach wojny domowej w Syrii zginęło tam co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową.
Konflikt rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Asada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika Asada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.
>>>>
Niestety burdel sie rozszerza ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:39, 16 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
ONZ: Rosną obawy, że konflikt syryjski wyleje się poza granice kraju
Jeśli konflikt w Syrii nie zostanie ugaszony, istnieje poważne ryzyko, że rozleje się on poza granice kraju i wstrząśnie Bliskim Wschodem - powiedział Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres, w dniu drugiej rocznicy syryjskiej rewolucji.
Prezydent Syrii Baszar al-Assad zagroził, że zaatakuje Liban. Do syryjskich powstańców dołączają młodzi ochotnicy z Tunezji i radykalni islamiści z innych krajów. Syryjska wojna domowa może przerodzić się w konflikt międzynarodowy.
- Jeśli do tego dojdzie, nie sposób będzie opanować humanitarnych i politycznych konsekwencji takiej katastrofy - powiedział Guterres.
Między Syrią a Libanem dochodzi coraz częściej do starć. Wczoraj Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, wyrażając "poważne zaniepokojenie" z powodu "powtarzających się incydentów" na zapalniej granicy.
Reżim Assada oskarża libańskich rebeliantów o szmuglowanie do Syrii broni i ułatwianie przekraczania granicy radyklanym islamskim bojownikom, których Damaszek określa jako terrorystów.
Syryjski wicepremier i minister spraw zagranicznych Walid el-Mualim zagroził wczoraj atakiem wymierzonym w "uzbrojone bandy" terrorystów na terytorium Libanu.
- Siły syryjskie reagują powściągliwie, nie atakując celów na terytorium libańskim (...). Ale to nie potrwa w nieskończoność - ostrzegł Mualim.
Armia syryjska ostrzeliwała już cele libańskie w strefie przygranicznej, ale po raz pierwszy Damaszek oficjalnie i publicznie zagroził atakiem na ten kraj, który od 30 lat znajduje się w strefie syryjskich wpływów, zaś sami Libańczycy dzielą się na zwolenników i przeciwników reżimu Assada.
Politolog specjalizujący się w kwestiach syryjskich Nikolaos van Dam powiedział w rozmowie z AFP, że groźby Damaszku powinny zostać potraktowane "bardzo poważnie".
- Jeśli reżim uzna, że posłuży to jego interesom, nie zawaha się zaatakować syryjskich sił opozycyjnych na terytorium Libanu - dodał van Dam.
Rezolucja RB ONZ wzywa do "całkowitego poszanowania suwerenności, jedności i integralności terytorialnej oraz władz państwa libańskiego". ONZ apeluje też do Libańczyków, aby "powstrzymywali się od wszelkiego zaangażowania w konflikt syryjski".
Sytuację w Libanie komplikuje rosnąca liczba syryjskich uchodźców; jest ich tam ponad 360 tysięcy.
Do Syrii przebijają się też bojownicy z Tunezji. Według tunezyjskiego radia "Express FM" do połowy lutego w samym Aleppo zginęło ponad 130 Tunezyjczyków. Obserwatorzy tunezyjskiej sceny politycznej zwracają uwagę, że rekrutacja młodych ludzi, którzy udają się do Syrii odbywa się głównie w meczetach, a do udziału w tej wojnie domowej zachęcają muzułmańscy duchowni.
....
Ale jacy ,,duchowni" ? Czy islamistyczni ? To ze duchowni to nie problem tylko jacy .
Stany Zjednoczone nie chcą się zgodzić na zniesienie embarga na dostawy broni do Syrii. Waszyngton obawia się, że broń trafi w ręce islamskich radykałów, ale podkreśla, że poprze "wszelkie formy pomocy dla syryjskiej opozycji". Może to oznaczać, że administracja prezydenta Baracka Obamy - jak zapowiadała to już wcześniej - skłonna jest rozważyć udzielenie powstańcom wsparcia w postaci szkoleń wojskowych oraz danych amerykańskiego wywiadu.
???
Co to znaczy ? Barrack ty bydlaku ! Tam morduja ludzi a ty im nie chcesz dac broni do obrony !!!???
Państwa unijne podczas piątkowego szczytu UE w Brukseli odrzuciły propozycję zniesienia embarga na dostawy broni do Syrii.
....
Zwyrodnialcy godni Hitlera !
Francja i Wielka Brytania są jednak tak dalece przekonane o konieczności dozbrojenia powstańców, że brytyjski premier David Cameron ogłosił, że Londyn nie ma zamiaru solidaryzować się z krajami, które podtrzymają embargo. Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius również zapowiedział, że Paryż skłonny jest "wziąć na siebie odpowiedzialność" za wysłanie broni dla opozycjonistów, niezależnie od decyzji pozostałych krajów.
Prezydent Francji Francois Hollande powiedział w Brukseli, że ma on "zapewnienia" od syryjskich opozycjonistów, że broń wysłana do tego kraju "trafi we właściwe ręce".
Po dwóch latach wojny domowej w Syrii zginęło tam co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową.
Konflikt rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Assada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika Assada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.
....
Jak napadna Liban to bedzie ich koniec bo do walki wkrocza sily Libanu a to przewazy szale . No i dajcie im broni aby jak najszybciej obalili Assada !
Siły reżimu na coraz większą skalę stosują bomby kasetowe
Siły reżimu w Syrii na coraz większą skalę stosują bomby kasetowe w atakach na obszary zamieszkane .
Przez ostatnie pół roku co najmniej 156 bomb kasetowych zostało użytych przez siły reżimu prezydenta Baszara al-Asada w 119 miejscach na terenie Syrii.
Dwa takie ataki w ciągu ostatnich dwóch tygodni zabiły 11 cywilów, w tym dwie kobiety i pięcioro dzieci.
Bomby kasetowe charakteryzuje ogromna siła rażenia. Zrzucane z samolotów lub wystrzeliwane przez artylerię, pociski kasetowe wybuchają tuż nad ziemią, wyrzucając ze swego wnętrza setki, a nawet tysiące minibomb, które mają czasem tylko parę centymetrów długości. Rażą skutecznie w promieniu 15 metrów.
Znaczna część bomb nie wybucha od razu. Te, które nie eksplodowały, pozostają aktywne, to znaczy są w stanie zabijać przez ponad 40 lat.
Po dwóch latach wojny domowej w Syrii zginęło tam co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową.
....
Rezim tonac chwyta sie brzyd fy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:26, 16 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syryjscy rebelianci: zwyciężymy albo zginiemy
Co najmniej 70 tysięcy zabitych, ponad milion uchodźców i kraj w ruinie - tak po dwóch latach przedstawia się bilans wojny domowej w Syrii. Rebelianci, wśród których prym wiodą islamiści, twierdzą, że mają tylko dwie możliwości: zwycięstwo albo śmierć.
Nic nie zwiastuje końca konfliktu, a w ciągu dwóch lat społeczność międzynarodowa w sprawie Syrii nie była w stanie dojść do porozumienia, wahała się, a nawet zaklinała rzeczywistość, zwiastując szybki koniec prezydenta Baszara al-Asada - komentuje AFP.
"Podczas gdy prezydenci Tunezji i Egiptu - Zin el-Abidin Ben Ali i Hosni Mubarak zostali obaleni po kilku tygodniach manifestacji, prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah ustąpił pod presją, a przywódca Libii Muammar Kadafi został zabity po ośmiomiesięcznym konflikcie, Baszar al-Asad wydaje się bardziej niż kiedykolwiek przywiązany do władzy" - dodaje francuska agencja.
Iran, główny obok Rosji sprzymierzeniec Damaszku, twierdził nawet ostatnio, że Asad jest pełnoprawnym szefem państwa aż do wyborów prezydenckich planowanych w 2014 roku.
Rebelianci dostaną broń?
Wobec katastrofy humanitarnej w Syrii międzynarodowa dyplomacja jest bezradna i sparaliżowana przez podziały. Jednak po dwóch latach, gdy stało się jasne, że żadna ze stron konfliktu nie zmierza do zdecydowanego zwycięstwa, kraje-sojusznicy opozycji powoli zmieniają ton. To przebudzenie przybiera formę coraz bardziej istotnej pomocy dla zbrojnej opozycji, co między wierszami można interpretować jako zapowiedź dostaw broni. Do tej pory jednak ta możliwość była wykluczana ze względu na obawy, że mogłaby wpaść w ręce islamskich radykałów. Wzrost ich znaczenia był głównym argumentem dla Zachodu za niedostarczaniem broni rebeliantom, mimo popierania opozycji.
- Wszyscy zrozumieliśmy, że nie może być rozwiązania politycznego bez modyfikacji proporcji sił na miejscu - oświadczył jednak anonimowo francuski dyplomata.
W przeddzień drugiej rocznicy wybuchu konfliktu Paryż dołączył do Londynu w zapowiedziach dostarczenia rebeliantom broni, co oznaczałoby naruszenie embarga UE.
Francja i Wielka Brytania żądają od "Europejczyków uchylenia embarga, by stawiający opór mieli możliwość obrony" - mówił w radiu France Info minister spraw zagranicznych Laurent Fabius. Według francuskich źródeł chodzi o dostarczenie rebeliantom pocisków ziemia-powietrze, by mogli odpierać ataki prowadzone przez reżimowe lotnictwo. - Francja jest suwerennym krajem - podkreślił Fabius w odpowiedzi na pytanie o kolektywność podejmowania decyzji w UE.
"Walka to jedyne rozwiązanie"
Na spotkaniu Przyjaciół Syrii pod koniec lutego USA zapowiedziały przekazanie syryjskiej opozycji 60 mln dolarów dodatkowej pomocy oraz po raz pierwszy pomocy żywnościowej i medycznej. Mówiono też o pomocy ze strony UE: mają to być po raz pierwszy samochody opancerzone i sprzęt wojskowy dla obrony ludności cywilnej.
- Nie chcemy żywności i bandaży, potrzebujemy broni! - odparł dyplomatom generał Salim Idris, szef sztabu opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS).
- Walka jest jedynym możliwym rozwiązaniem, by zakończyć wojnę - twierdzi Mohammad dowodzący batalionem islamistów na wschodzie Syrii. - Nie będziemy rozmawiać z Baszarem, będziemy z nim walczyć aż do jego ostatniego tchnienia - dodał. Rebeliant twierdzi, że walka toczy się o "islamską drogę" Syrii, ale na wzór turecki.
"Syryjscy mudżahedini"
Pokojowa początkowo rewolta setek tysięcy Syryjczyków, którzy w marcu 2011 roku wyszli na ulicę pod hasłem żądania więcej wolności, przerodziła się w krwawy konflikt między regularną armią reżimu w Damaszku a rozproszonymi grupami rebeliantów, wśród których na plan pierwszy wysuwają się dżihadyści. Szczególnie widoczne w ostatnim czasie stało się ugrupowanie Front al-Nusra, któremu przypisuje się autorstwo większości zamachów samobójczych w Syrii i którego celem jest utworzenie w kraju państwa islamskiego. Front znany jest ze swojej dyscypliny i świetnej organizacji, a także funduszy pozyskiwanych z zagranicy, dzięki którym wypiera WAS jako główny gracz rebelii.
Światu front objawił się nieco ponad rok temu, kiedy jego członkowie wzięli na siebie odpowiedzialność za kilka zamachów z użyciem samochodów pułapek. - Jesteśmy syryjskimi mudżahedinami, walczymy na różnych dżihadystycznych frontach, aby przywrócić panowanie Allaha na Ziemi i pomścić pogwałcony honor i przelaną krew Syryjczyków - mówił w manifeście ugrupowania zamaskowany mężczyzna.
Kilka dni temu Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało, że islamistyczne ugrupowania, w tym Nusra, utworzyło lokalną radę, która ma wypełnić próżnię administracyjną na wschodzie kraju, w znacznej części kontrolowanego przez rebeliantów. Rada Religijna utworzona w regionie ma składać się z kilku biur odpowiedzialnych za wymiar sprawiedliwości, policję, służby bezpieczeństwa, ale też usługi dla ludności
Wobec braku możliwości działania większości zagranicznych mediów w Syrii świat nadal poznaje koszmary wojny przez amatorskie nagrania wideo ukazujące rozczłonkowane ciała, noszące ślady tortur ofiary zbiorowych egzekucji - podkreśla AFP.
....
Rozstrzygniecie jest tylko jedno . Powstancy obalaja Assada . Dlatego im wszybciej WAS dostanie bron tym szybciej sie to skonczy . Nie ma opcji Assad wygrywa . Jego kleska to kwestia czasu !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:26, 16 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syryjscy rebelianci: zwyciężymy albo zginiemy
Co najmniej 70 tysięcy zabitych, ponad milion uchodźców i kraj w ruinie - tak po dwóch latach przedstawia się bilans wojny domowej w Syrii. Rebelianci, wśród których prym wiodą islamiści, twierdzą, że mają tylko dwie możliwości: zwycięstwo albo śmierć.
Nic nie zwiastuje końca konfliktu, a w ciągu dwóch lat społeczność międzynarodowa w sprawie Syrii nie była w stanie dojść do porozumienia, wahała się, a nawet zaklinała rzeczywistość, zwiastując szybki koniec prezydenta Baszara al-Asada - komentuje AFP.
"Podczas gdy prezydenci Tunezji i Egiptu - Zin el-Abidin Ben Ali i Hosni Mubarak zostali obaleni po kilku tygodniach manifestacji, prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah ustąpił pod presją, a przywódca Libii Muammar Kadafi został zabity po ośmiomiesięcznym konflikcie, Baszar al-Asad wydaje się bardziej niż kiedykolwiek przywiązany do władzy" - dodaje francuska agencja.
Iran, główny obok Rosji sprzymierzeniec Damaszku, twierdził nawet ostatnio, że Asad jest pełnoprawnym szefem państwa aż do wyborów prezydenckich planowanych w 2014 roku.
Rebelianci dostaną broń?
Wobec katastrofy humanitarnej w Syrii międzynarodowa dyplomacja jest bezradna i sparaliżowana przez podziały. Jednak po dwóch latach, gdy stało się jasne, że żadna ze stron konfliktu nie zmierza do zdecydowanego zwycięstwa, kraje-sojusznicy opozycji powoli zmieniają ton. To przebudzenie przybiera formę coraz bardziej istotnej pomocy dla zbrojnej opozycji, co między wierszami można interpretować jako zapowiedź dostaw broni. Do tej pory jednak ta możliwość była wykluczana ze względu na obawy, że mogłaby wpaść w ręce islamskich radykałów. Wzrost ich znaczenia był głównym argumentem dla Zachodu za niedostarczaniem broni rebeliantom, mimo popierania opozycji.
- Wszyscy zrozumieliśmy, że nie może być rozwiązania politycznego bez modyfikacji proporcji sił na miejscu - oświadczył jednak anonimowo francuski dyplomata.
W przeddzień drugiej rocznicy wybuchu konfliktu Paryż dołączył do Londynu w zapowiedziach dostarczenia rebeliantom broni, co oznaczałoby naruszenie embarga UE.
Francja i Wielka Brytania żądają od "Europejczyków uchylenia embarga, by stawiający opór mieli możliwość obrony" - mówił w radiu France Info minister spraw zagranicznych Laurent Fabius. Według francuskich źródeł chodzi o dostarczenie rebeliantom pocisków ziemia-powietrze, by mogli odpierać ataki prowadzone przez reżimowe lotnictwo. - Francja jest suwerennym krajem - podkreślił Fabius w odpowiedzi na pytanie o kolektywność podejmowania decyzji w UE.
"Walka to jedyne rozwiązanie"
Na spotkaniu Przyjaciół Syrii pod koniec lutego USA zapowiedziały przekazanie syryjskiej opozycji 60 mln dolarów dodatkowej pomocy oraz po raz pierwszy pomocy żywnościowej i medycznej. Mówiono też o pomocy ze strony UE: mają to być po raz pierwszy samochody opancerzone i sprzęt wojskowy dla obrony ludności cywilnej.
- Nie chcemy żywności i bandaży, potrzebujemy broni! - odparł dyplomatom generał Salim Idris, szef sztabu opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS).
- Walka jest jedynym możliwym rozwiązaniem, by zakończyć wojnę - twierdzi Mohammad dowodzący batalionem islamistów na wschodzie Syrii. - Nie będziemy rozmawiać z Baszarem, będziemy z nim walczyć aż do jego ostatniego tchnienia - dodał. Rebeliant twierdzi, że walka toczy się o "islamską drogę" Syrii, ale na wzór turecki.
"Syryjscy mudżahedini"
Pokojowa początkowo rewolta setek tysięcy Syryjczyków, którzy w marcu 2011 roku wyszli na ulicę pod hasłem żądania więcej wolności, przerodziła się w krwawy konflikt między regularną armią reżimu w Damaszku a rozproszonymi grupami rebeliantów, wśród których na plan pierwszy wysuwają się dżihadyści. Szczególnie widoczne w ostatnim czasie stało się ugrupowanie Front al-Nusra, któremu przypisuje się autorstwo większości zamachów samobójczych w Syrii i którego celem jest utworzenie w kraju państwa islamskiego. Front znany jest ze swojej dyscypliny i świetnej organizacji, a także funduszy pozyskiwanych z zagranicy, dzięki którym wypiera WAS jako główny gracz rebelii.
Światu front objawił się nieco ponad rok temu, kiedy jego członkowie wzięli na siebie odpowiedzialność za kilka zamachów z użyciem samochodów pułapek. - Jesteśmy syryjskimi mudżahedinami, walczymy na różnych dżihadystycznych frontach, aby przywrócić panowanie Allaha na Ziemi i pomścić pogwałcony honor i przelaną krew Syryjczyków - mówił w manifeście ugrupowania zamaskowany mężczyzna.
Kilka dni temu Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało, że islamistyczne ugrupowania, w tym Nusra, utworzyło lokalną radę, która ma wypełnić próżnię administracyjną na wschodzie kraju, w znacznej części kontrolowanego przez rebeliantów. Rada Religijna utworzona w regionie ma składać się z kilku biur odpowiedzialnych za wymiar sprawiedliwości, policję, służby bezpieczeństwa, ale też usługi dla ludności
Wobec braku możliwości działania większości zagranicznych mediów w Syrii świat nadal poznaje koszmary wojny przez amatorskie nagrania wideo ukazujące rozczłonkowane ciała, noszące ślady tortur ofiary zbiorowych egzekucji - podkreśla AFP.
....
Rozstrzygniecie jest tylko jedno . Powstancy obalaja Assada . Dlatego im wszybciej WAS dostanie bron tym szybciej sie to skonczy . Nie ma opcji Assad wygrywa . Jego kleska to kwestia czasu !
Syria bedzie wolna !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:14, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Save the Children: dzieci są wcielane do zbrojnych grup w Syrii
Dzieci są wcielane do zbrojnych grup po obu stronach konfliktu w Syrii. Zostają bojownikami, strażnikami, informatorami, a czasami nawet są używane jako żywe tarcze - wynika z raportu międzynarodowej organizacji Save the Children, cytowanego przez BBC.
Dla wielu dzieci i ich rodzin przynależność do zbrojnych grup jest powodem do dumy. Część z nich została jednak wcielona do nich przymusowo.
- Każdy widział śmierć, każdy kogoś stracił. Nie znam nikogo, kto cierpiał tak, jak my cierpimy - powiedział Save the Children chłopiec o imieniu Safa.
Według raportu, o którym pisze BBC, dzieci są "zapomnianymi ofiarami" trwającego od dwóch lat konfliktu. Nie mogą się uczyć, ponieważ 2 tys. szkół zostało zniszczonych podczas walk albo przekształconych w schroniska dla uchodźców.
Pogorszyły się również warunki sanitarne, zwiększyło ryzyko chorób. Problemem są ceny jedzenia, które wzrosły tak, że najbiedniejszych rodzin nie stać na żywność.
Jak wynika z badań tureckiego Uniwersytetu Bahcesehir, trzy czwarte osób przed 18. rokiem życia straciło w trakcie wojny w Syrii kogoś bliskiego.
Zdaniem przedstawicieli Save the Children jedynym sposobem zakończenia cierpienia dzieci jest zakończenie wojny.
Trwająca od dwóch lat wojna domowa w Syrii pochłonęła - wg danych ONZ - ponad 70 tys. ofiar śmiertelnych i zmusiła do ucieczki z kraju około miliona ludzi, a setki tysięcy - do opuszczenia własnych domów.
....
Dzieci tez musza sie czyms zajac . A czym w takiej sytuacji ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:23, 18 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syria : Reżimowe lotnictwo po raz pierwszy zbombardowało granicę z Libanem
Syryjskie siły powietrzne po raz pierwszy ostrzelały terytorium w pobliżu granicy libańsko-syryjskiej. Napływają sprzeczne informacje dotyczące tego, czy rakiety spadły na terytorium Libanu czy Syrii.
Według libańskich źródeł wojskowych syryjskie myśliwce ostrzelały czterema rakietami niezamieszkany teren przy granicy libańsko-syryjskiej, nie jest jednak pewne, czy trafiły w terytorium syryjskie czy libańskie. Natomiast wysoki rangą przedstawiciel libańskich sił bezpieczeństwa powiedział agencji AFP, że celem ostrzału było libańskie miasto Arsal w pobliżu Doliny Bekaa.
Reuters podaje, że rakiety trafiły w Arsal, gdzie sunnicka ludność wspiera powstańców walczących z reżimem Baszara al-Asada. Miasto leży w górzystym i pustynnym terenie, co ułatwia sojusznikom syryjskich powstańców przekraczanie granicy oraz szmuglowanie broni do Syrii.
Według naocznego świadka rakiety spadły na orne, puste pole w pobliżu miasta. Jednak korespondent związanej z libańskim Hezbollahem telewizji Al-Manar zapewnił w rozmowie z AFP, że samoloty ostrzelały dwie osady znajdujące się w granicach administracyjnych Arsal i będące bazami wypadowymi syryjskich powstańców. Hezbollah jest sojusznikiem reżimu Baszara al-Asada - przypomina AFP.
Przelewanie się konfliktu przez granicę
Między Syrią a Libanem dochodzi coraz częściej do starć. W czwartek Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję, wyrażając "poważne zaniepokojenie" z powodu "powtarzających się incydentów" na zapalnej granicy, a w piątek Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres ostrzegł, że nasilanie się tych starć może zagrozić rozlaniem się konfliktu syryjskiego na państwa ościenne.
Syryjski wicepremier i minister spraw zagranicznych Walid el-Mualim w czwartek po raz pierwszy zagroził atakiem wymierzonym w "uzbrojone bandy" terrorystów na terytorium Libanu.
Prezydent Libanu Michel Suleiman zareagował wydaniem rozkazu siłom zbrojnym, by "zatrzymały każdą osobę mającą zamiar udać się do Syrii, by tam walczyć". Suleiman powiedział też, że bezpieczeństwo kraju wymaga tego, by "nie wysyłać bojowników do Syrii i nie przyjmować ich" w Libanie.
- Musimy zachować neutralność - dodał prezydent. Według anonimowych źródeł zbliżonych do libańskiego rządu groźby Damaszku traktowane są w Bejrucie bardzo poważnie.
Nie pierwszy raz
Armia syryjska ostrzeliwała już cele libańskie w strefie przygranicznej. Kraj ten od blisko 30 lat znajduje się w strefie syryjskich wpływów, a sami Libańczycy dzielą się na zwolenników i przeciwników reżimu Asada.
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywa do "całkowitego poszanowania suwerenności, jedności i integralności terytorialnej oraz władz państwa libańskiego". ONZ apeluje też do Libańczyków, aby "powstrzymywali się od wszelkiego zaangażowania w konflikt syryjski".
Sytuację w Libanie komplikuje rosnąca liczba syryjskich uchodźców; jest ich tam ponad 360 tysięcy.
Dwa lata konfliktu
Po dwóch latach wojny domowej w Syrii zginęło co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową.
Konflikt rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Asada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
....
Rezim ma coraz wiecej frontow . A to przybliza jego koniec .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:38, 19 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Syryjskie władze i rebelianci oskarżają się wzajemnie o użycie broni chemicznej
Syryjskie władze oskarżyły walczących z nimi rebeliantów o użycie broni chemicznej. Reżim prezydenta Baszara al-Asada twierdzi, że powstańcy wystrzelili w prowincji Aleppo rakietę z głowicą chemiczną zabijając 15 osób, w większości cywili. Doniesieniom tym zaprzeczyli jednak sami rebelianci, którzy podali, że to siły reżimowe odpaliły śmiercionośny pocisk i usiłują zrzucić odpowiedzialność na zbrojną opozycję.
- Terroryści wystrzelili w regionie Chan al-Assal w prowincji Aleppo rakietę, której głowica zawierała substancje chemiczne - podała państwowa syryjska agencja informacyjna SANA.
Jest to pierwszy przypadek, kiedy reżim Asada wysuwa takie oskarżenia wobec walczących przeciwko niemu od dwóch lat powstańców. Dotychczas społeczność międzynarodowa wielokrotnie przestrzegała władze w Damaszku przed użyciem broni chemicznej. Państwa zachodnie i Izrael obawiają się też, że arsenał ten może wpaść w ręce walczących w szeregach rebeliantów islamistów.
Jeden z dowódców rebeliantów i rzecznik ich Wyższej Rady Wojskowej w Aleppo, Kasim Saadeddin kategorycznie zdementował informacje agencji SANA. - Od rana docierają dziś do nas doniesienia o reżimowym ataku na Chan al-Assal i sądzimy, że (siły rządowe) wystrzeliły tam pocisk Scud z substancjami chemicznymi. A potem nagle dowiedzieliśmy się, że reżim obraca te doniesienia przeciwko nam. Rebelianci nie stali za tamtym atakiem - powiedział Saadeddin.
Syryjski minister informacji Omran Ahid ez-Zubi oświadczył, że Turcja i Katar, które popierają rebeliantów walczących o obalenie Asada, ponoszą "prawną, moralną i polityczną odpowiedzialność" za atak z użyciem głowicy chemicznej. Mówił o "niebezpiecznej eskalacji" i dodał, że atak był "pierwszym aktem" rządu tymczasowego, utworzonego przez rebeliantów.
Syryjska Koalicja Narodowa w nocy z poniedziałku na wtorek wybrała w Stambule byłego biznesmena, wykształconego na Zachodzie Ghassana Hitto na tymczasowego premiera, który ma administrować terenami kontrolowanymi przez rebeliantów.
.....
A skad niby powstancy maja chemie ? Rezim klamie !
Kerry: USA poprą Francję i W. Brytanię ws. zbrojenia powstańców w Syrii
Administracja prezydenta USA Baracka Obamy poprze Francję i Wielką Brytanię, które zabiegają o dozbrojenie syryjskich powstańców walczących z reżimem Baszara el-Asada - powiedział w poniedziałek szef dyplomacji USA John Kerry.
USA nie będą się sprzeciwiały dostarczaniu broni dla syryjskiej opozycji, która walczy z reżimem wspieranym przez Rosję, Iran oraz libański Hezbollah - powiedział Kerry.
Według szefa amerykańskiej dyplomacji im dłużej trwa wojna domowa w Syrii, tym większe jest ryzyko, że spory arsenał broni chemicznej, którym dysponuje Damaszek, dostanie się w niepowołane ręce.
Konflikt syryjski może się wylać poza granice kraju i stać się "globalną katastrofą" - dodał Kerry.
W ubiegłym tygodniu przed takim rozwojem sytuacji ostrzegł Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców Antonio Guterres.
Kerry podkreślił, że Waszyngton pragnie "zostawić otwarte drzwi dla rozwiązań dyplomatycznych". "Jednak nie będzie przeciwstawiał się decyzjom innych krajów, które postanowią dostarczyć powstańcom broń, niezależnie czy będzie to Francja, Wielka Brytania czy inne państwo" - zaznaczył.
Stany Zjednoczone długo nie chciały się zgodzić na zniesienie embarga na dostawy broni do Syrii, obawiając się, że trafi ona w ręce islamskich radykałów. Waszyngton utrzymywał, że dostarczenie broni do Syrii utrudni jeszcze zabiegi o zawarcie pokoju w targanym konfliktem kraju. Jednak ze względu na nasilanie się przemocy i działań zbrojnych w Syrii administracja Obamy modyfikuje swoje stanowisko - komentuje agencja AFP.
Państwa unijne podczas piątkowego szczytu UE w Brukseli odrzuciły propozycję zniesienia embarga na dostawy broni do Syrii, jednak Francja i Wielka Brytania są tak dalece przekonane o konieczności dozbrojenia powstańców, że brytyjski premier David Cameron ogłosił, iż Londyn nie ma zamiaru solidaryzować się z krajami, które podtrzymają embargo. Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius zapowiedział w czwartek, że Paryż skłonny jest "wziąć na siebie odpowiedzialność" za wysłanie broni dla opozycjonistów, niezależnie od decyzji pozostałych krajów. W piątek prezydent Francji Francois Hollande powiedział w Brukseli, że ma "zapewnienia" od syryjskich opozycjonistów, że broń wysłana do tego kraju "trafi we właściwe ręce".
Paryż i Londyn chcą, by broń dla powstańców trafiła do Syrii pod koniec maja, a jeśli to możliwe, jeszcze wcześniej.
Niemcy i inne kraje unijne nie są przekonane do planów Francji i Wielkiej Brytanii, obawiając się - tak jak USA - że dostawy broni mogą doprowadzić do eskalacji konfliktu w całym regionie.
Kerry zwrócił jednak uwagę na "fundamentalny brak równowagi" w syryjskiej wojnie domowej. Reżim Asada walczy za pomocą rakiet, czołgów i lotnictwa, którymi nie dysponują powstańcy. Prócz Moskwy, Teheranu i Hezbollahu Damaszek popierają "niektóre organizacje powiązane z Al-Kaidą" - powiedział szef dyplomacji USA. AP zwraca uwagę, że wypowiedź Kerry'ego w sprawie Al-Kaidy jest niejasna, jako że w Syrii ugrupowania związane z tą siatką popierają powstańców.
Również w poniedziałek w sprawie dostarczania broni syryjskim powstańcom wypowiedział się przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów armii USA, generał Martin Dempsey, który wydaje się przeciwny takiej opcji.
"Sześć miesięcy temu nasze zrozumienie tego, czym jest syryjska opozycja było bardzo mgliste, a teraz nasza wiedza jest jeszcze bardziej mglista" - powiedział Dempsey, który jest doradcą prezydenta Obamy w kwestiach militarnych.
Generał dodał, że zaleca "jak najdalej posuniętą ostrożność" przy rozważaniu jakikolwiek form pomocy wojskowej w odniesieniu do Syrii.
"Nie sądzę, abyśmy byli obecnie w stanie rozważać opcję militarną, (zakładając) przewidywalne i zrozumiałe rezultaty" - powiedział Dempsey, który jeszcze w minionym roku popierał plany dostarczenia broni syryjskim powstańcom. Pytany o to, czy obecnie rozważa udzielenie im "bardziej zdecydowanego wsparcia", Dempsey odparł, że należy taką inicjatywę pozostawić sojusznikom USA, którzy "mają większe szanse niż (USA) na zrozumienie skomplikowanej sytuacji" w Syrii.
Po dwóch latach wojny domowej w Syrii zginęło tam co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową.
Konflikt rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Asada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu.
Zagraniczne mocarstwa nie mogą ustalić wspólnej reakcji. Rosja i szyicki Iran wspierają swojego wieloletniego sojusznika Asada, a USA i sunnickie kraje Zatoki Perskiej popierają opozycję.
....
Trzeba uzbroic WAS . Sa to wojskowi nie islamisci i zakonczyc ta wojne .
Syryjska koalicja wybrała tymczasowego premiera Ghassana Hitto
Syryjska Koalicja Narodowa wybrała w nocy z poniedziałku na wtorek - byłego biznesmena, wykształconego na Zachodzie - Ghassana Hitto na tymczasowego premiera, który ma administrować terenami kontrolowanymi przez rebeliantów. Wcześniej dwukrotnie nie udało się powołać tymczasowego rządu ze względu na wewnętrzne konflikty w ramach koalicji.
Hitto został wybrany w Stambule na posiedzeniu koalicji, skupiającej najważniejsze grupy opozycji syryjskiej, większością 35 głosów na ok. 50. Głosowanie poprzedziły 14-godzinne konsultacje zebranych - zdaniem części z nich Hitto to kandydat kompromisowy, godzący islamistyczny i liberalny nurt w opozycji.
Jednak niektórzy zgromadzeni odmówili udziału w głosowaniu, co ilustruje utrzymujące się podziały w ramach syryjskiej opozycji. Na 63 aktywnych członków koalicji, tylko 48 oddało głos. Oddano także cztery puste głosy - precyzuje agencja AP.
Szef koalicji Moaz al-Chatib podkreślał, że głosowanie było "transparentne i demokratyczne".
Nowy premier, który ma stanąć na czele przejściowego rządu, zwrócił się do Syryjczyków, mówiąc, że "jeśli Bóg pozwoli, będzie zwycięstwo" nad reżimem syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada. Dodał, że wkrótce zostanie ogłoszony program nowego rządu.
Urodzony w Damaszku w 1964 roku Hitto, związany z ruchem islamistycznym, dużą część życia spędził w USA, gdzie pracował w sektorze telekomunikacji; 16 lat zajmował stanowiska kierownicze - odnotowuje AFP. W listopadzie ubiegłego roku postanowił jednak porzucić dotychczasową pracę i wesprzeć syryjską opozycję. "New York Times" informował w zeszłym roku, że jego syn, Obaida, były piłkarz, przedostał się z USA do Syrii, aby wesprzeć rebeliantów.
Członkowie koalicji mają nadzieję, że tymczasowy rząd zjednoczy rebeliantów walczących z wojskami Asada i zapewni podstawowe usługi dla ludności na kontrolowanych przez rebeliantów terenach; wielu ludzi zmaga się tam z niedostatkiem żywności, a także brakiem elektryczności i usług medycznych.
Konflikt w Syrii rozpoczął się w marcu 2011 roku od antyrządowych protestów, które przerodziły się w wojnę domową z udziałem setek ugrupowań rebelianckich walczących z siłami Asada w całym kraju. ONZ szacuje, że zginęło ponad 70 tys. ludzi.
....
Brawo ! Trzeba konsolidowac wladze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:31, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Premier syryjskiej opozycji Ghassan Hitto odmawia dialogu z prezydentem Asadem
Wybrany przez opozycyjną Syryjską Koalicję Narodową tymczasowy premier Ghassan Hitto wykluczył dialog z prezydentem Syrii Baszarem al-Asadem.
Zdaniem nowo wybranego w Stambule premiera, który ma administrować terenami kontrolowanymi przez rebeliantów, "nie ma możliwości" rozmów z reżimem Asada. Hitto zapowiedział, że członkowie władz Syrii, którzy popełnili przestępstwa, zostaną postawieni przed sądem. Oświadczył, że rząd tymczasowy będzie miał siedzibę na terenach kontrolowanych przez rebeliantów w północnej Syrii.
Wykształcony na Zachodzie Hitto, związany z ruchem islamistycznym, dużą część życia spędził w USA, gdzie pracował w sektorze telekomunikacji.
Na tymczasowego premiera został wybrany w nocy z poniedziałku na wtorek w Stambule na posiedzeniu koalicji, skupiającej najważniejsze grupy opozycji syryjskiej. Wybrano go większością 35 głosów na ok. 50 jako kandydata kompromisowego, godzącego islamistyczny i liberalny nurt w opozycji.
Nowy premier, który ma stanąć na czele przejściowego rządu, zwrócił się do Syryjczyków, mówiąc, że "jeśli Bóg pozwoli, będzie zwycięstwo" nad reżimem Asada. Dodał, że wkrótce zostanie ogłoszony program nowego rządu. Zaapelował o jego uznanie do społeczności międzynarodowej.
Wcześniejsze próby powołania rządu tymczasowego nie powiodły się, co - jak podkreślają obserwatorzy - świadczy o podziałach w opozycji syryjskiej.
Konflikt w Syrii rozpoczął się w marcu 2011 roku od antyrządowych protestów, które przerodziły się w wojnę domową z udziałem setek ugrupowań rebelianckich walczących z siłami Asada w całym kraju. ONZ szacuje, że zginęło ponad 70 tys. ludzi.
....
Nigdy ani przez moment rezim nie przedstawial propozycji dialogu . O dialogu pieprzy Kreml . Assad pokazal dialog az nadto wyraznie . Trzeba strzelac . Bóg jest z nami . Bedzie wielkie zwyciestwo jak w Libii !!! :0))) To pewne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135951
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:19, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Rosyjskie okręty zamiast w syryjskim Tartusie będą stacjonować w Bejrucie !
Z powodu eskalacji konfliktu zbrojnego w Syrii okręty rosyjskiej marynarki wojennej zamiast do syryjskiego portu Tartus, gdzie mają bazę materiałowo-techniczną, będą zawijać do stolicy Libanu Bejrutu w celu uzupełnienia zapasów i paliwa. Poinformowała o tym agencja ITAR-TASS powołując się na anonimowego wojskowego dyplomatę.
- Ostra eskalacja konfliktu zbrojnego w Syrii i spekulacje wokół wizyt naszych okrętów w Tartusie zmuszają nas do szukania dla nich bezpieczniejszych portów - powiedział rozmówca rosyjskiej agencji. - Ustalono, że jeden z takich portów znajduje się w libańskim Bejrucie. Podjęto stosowne działania.
Dodał, że obecnie nie ma mowy o rezygnacji z bazy w Tartusie i poszukiwaniach nowych baz dla rosyjskiej marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym.
- Tartus pozostaje jedynym oficjalnym miejscem bazowania rosyjskich okrętów. I kiedy wydarzenia w Syrii staną się bardziej przewidywalne, będziemy mogli podejmować decyzje co do dalszego korzystania z tej bazy - wyjaśnił rozmówca agencji ITAR-TASS.
Tartus to jedyny punkt wsparcia logistycznego rosyjskiej floty wojennej na Morzu Śródziemnym.
....
Kreml zmyka jak zbity pies . Sami sobie to wytworzyli .
USA, Wielka Brytania i Francja chcą śledztwa ONZ ws. ataku chemicznego w Syrii
USA, Wielka Brytania oraz Francja zamierzają wystąpić do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna o wysłanie do Syrii misji śledczej, mającej zweryfikować oskarżenia dotyczące użycia broni chemicznej w toczącym się w tym kraju konflikcie.
Francuski ambasador przy ONZ Gerard Araud tłumaczył, że chodzi o to, aby na terytorium syryjskim przeprowadzić dochodzenie, które rzuci nieco światła na wszystkie zarzuty stawiane zarówno przez reżim prezydenta Baszara el-Asada, jak i walczących z nim rebeliantów.
Syryjscy rebelianci zaprzeczyli, jakoby użyli broni chemicznej pod Aleppo, o co we wtorek oskarżyła ich strona rządowa. Twierdzą, że to siły reżimowe odpaliły pocisk rakietowy z głowicą chemiczną, a teraz usiłują zrzucić odpowiedzialność na rebeliantów.
Moskwa, sprzymierzeniec władz w Damaszku, skrytykowała apele Waszyngtonu, Londynu i Paryża podkreślając, że oficjalnego śledztwa ONZ dotyczącego użycia broni chemicznej przez rebeliantów domagał się syryjski rząd.
Rzecznik ONZ potwierdził, że Organizacja Narodów Zjednoczonych otrzymała pisemną prośbę od władz Syrii wzywającą do przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie.
....
Slusznie !
ONZ zbada doniesienie o użyciu w Syrii broni chemicznej
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun poinformował, że Narody Zjednoczone przeprowadzą śledztwo ws. zarzutu, że w Syrii użyta została broń chemiczna. O uczestnictwo w dochodzeniu poproszono też Organizację do spraw Zakazu Broni Chemicznej.
Chodzi o "konkretny incydent, na który moją uwagę zwrócił rząd syryjski" - powiedział Ban Ki Mun.
Reżim prezydenta Syrii Baszara al-Asada i syryjscy rebelianci nawzajem oskarżają się o odpalenie pocisku z głowicą chemiczną w prowincji Aleppo. W ataku tym zginęło 26 osób.
Ban Ki Mun powiedział, że śledztwo rozpocznie się, "gdy tylko będzie to możliwe", ale zastrzegł, że nie nastąpi to "z dnia na dzień". Wyraził nadzieję, że przyczyni się ono do zapewnienia, że zasoby broni chemicznej w Syrii są zabezpieczone. Dodał, że niezbędna będzie "pełna współpraca wszystkich stron", obejmująca "nieograniczony dostęp".
Wzajemne oskarżenia
Syria zwróciła się w środę do Ban Ki Muna o śledztwo ws. ataku z użyciem broni chemicznej, dokonanego we wtorek w pobliżu Aleppo przez "grupy terrorystyczne". Tego samego dnia opozycyjna Syryjska Koalicja Narodowa - największa grupa antyasadowska - zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o przeprowadzenie "pełnego dochodzenia" w sprawie wtorkowego ataku i o "przysłanie na miejsce misji międzynarodowej".
Opozycja zarzuca reżimowi użycie broni chemicznej nie tylko w Chan al-Assal w prowincji Aleppo, ale także w Atajbie na przedmieściach Damaszku. Londyn i Paryż chcą dochodzenia w sprawie obu ataków, ale Moskwa uznała, że Zachód chce w ten sposób opóźnić śledztwo.
Ban Ki Mun powiedział, że wie o "innych zarzutach" dotyczących użycia broni chemicznej, ale - jak pisze Associated Press - nie wyjaśnił, czy będą one przedmiotem śledztwa.
Zbrodnia przeciwko ludzkości
Sekretarz generalny ONZ podkreślił, że użycie broni chemicznej jest zbrodnią przeciwko ludzkości.
Mająca siedzibę w Hadze Organizacja do spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) poinformowała, że poproszono ją o wsparcie prowadzonego przez ONZ śledztwa w sprawie domniemanego ataku chemicznego w Syrii. OPCW uznała te oskarżenia za poważne i zadeklarowała przychylenie się do prośby.
Organizacja jest organem wykonawczym konwencji o zakazie broni chemicznej, która weszła w życie w 1997 roku. Do OPCW należy 188 państw, czyli wszyscy sygnatariusze konwencji.
Dotychczas społeczność międzynarodowa wielokrotnie przestrzegała władze w Damaszku przed użyciem tej broni. Państwa zachodnie i Izrael obawiają się, że arsenał ten może wpaść w ręce islamistów walczących w szeregach rebeliantów.
....
No wlasnie ! Co to mialo byc !?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Pią 0:32, 22 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|