Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Świńks świńksom rozdaje ordery ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 41, 42, 43  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:00, 28 Maj 2015    Temat postu:

Warto przesledzic uklady. Oto co znalazlem:

[link widoczny dla zalogowanych]é!

Liberté! : głos wolny, wolność ubezpieczający (fr. liberté wolność) – liberalne czasopismo społeczno-polityczne ukazujące się od 2008 roku w formie internetowego miesięcznika, a od 2009 także w formie drukowanego kwartalnika, wydawane przez Fundację Industrial z siedzibą w Łodzi.

Pierwsze spotkanie klubu Liberte w Warszawie zorganizowane zostało 14 czerwca 2011 roku w kawiarni Grawitacja. Tematem spotkania były trzy publikacje: Bronisław Geremek. Ojciec polskiego liberalizmu, Gra o jutro, Chasing the flame. W moderowanym przez Krzysztofa Rutkowskiego spotkaniu wzięli udział Barbara Labuda, Adam Balcer, Michał Safianik.

Środowisko Liberte! było współorganizatorem konferencji i debat, między innymi we współpracy z Gazetą Wyborczą, czy Microsoftem.

Od drugiej połowy 2010 roku działa związana z kwartalnikiem platforma blogowa: na.liberte.pl, gdzie obok członków redakcji pisma swoje wpisy publikują niezależni eksperci, m.in. ekonomista Jan Winiecki.

Na bieżąco tworzony jest także portal Liberte World, na którym publikowane są przetłumaczone na język angielski najciekawsze zdaniem redakcji teksty.

Organizator Szkoły Liberalnej Polityki Społecznej (dotychczas II edycje).

Redaktorem naczelnym pisma jest Leszek Jażdżewski.

Zespół Liberte! tworzą: Michał Augustyn, Piotr Beniuszys, Wojciech Białożyt, Dominika Blachnicka – Ciacek, Martyna Bojarska, Marcin Celiński, Tomasz Chabinka, Sławomir Drelich, Joanna Ellmann, Magda Gawrońska, Daria Hejwosz, Krzysztof Iszkowski, Witold Jarzyński, Sławomir Kalinowski, Marek Korcz, Dominik Krakowiak, Dominik Kwiatkowski, Kamila Łepkowska, Jan Radomski, Krzysztof Rutkowski, Michał Safianik, Dominika Stachlewska, Kasia Wolanin, Anna Żamejć.
Rada patronackaEdytuj

Opiekę merytoryczną nad pismem sprawuje liczna rada patronacka. W jej skład wchodzą: Henryka Bochniarz, Witold Gadomski, Szymon Gutkowski, Jan Hartman, Ireneusz Krzemiński, Janusz Lewandowski, Andrzej Olechowski, Włodzimierz Andrzej Rostocki, Wojciech Sadurski, Marek Safjan, Tadeusz Syryjczyk, Jerzy Szacki, Adam Szostkiewicz, Zbigniew Pełczyński, Jan Winiecki, Jerzy Pomianowski, Paweł Śpiewak.

Pismo finansowane jest m.in. z grantów Konfederacji Lewiatan, Fundacji im. Friedricha Naumanna, Fundacji im. Stefana Batorego, Microsoft oraz Atlantic.

...

I kogo my tu mamy. Hartman! A kuku! Nie smierdzialy im jego obledne brednie. I Lewandowski ten od roztrwonienia majatku narodowego. I zboje z Microsoftu ! Dlaczego mnie to nie dziwi. To nie jest lista Macierewicza. Ja tu nie uprawiam obledu. Patrze raczej socjologicznie kto z kim powiazany jakie sa uklady. Trzeba wiedziec. Zreszta ciagle ci sami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:01, 19 Cze 2015    Temat postu:

Tak się kończy Adam Michnik
Marcin Makowski
dziennikarz i publicysta, specjalista ds. marketingu

Adam Michnik, fot. Wikimedia Commons

"Za konsekwencję Tadeusza Mazowieckiego i za przyzwoitość Władysława Bartoszewskiego" - czyli nie za swoje zasługi, Bronisław Komorowski podczas skromnej uroczystości w redakcji "Wyborczej" otrzymał tytuł "Człowieka Roku". I gdzieś zupełnie przy okazji, w tym samym momencie, skończył się Adam Michnik. Kiedyś jego felietony kształtowały polską scenę polityczną, dzisiaj stać go już tylko na wiernopoddańczy hołd dla odchodzącego prezydenta.

Kilkanaście osób, ciasne pomieszczenie, nerwowe uśmiechy i kieliszek wina. Kolejka po ostatni uścisk dłoni od "naszego prezydenta", laudacje, pamiątkowe zdjęcia i ten żal, od którego aż gęste musiało się zrobić powietrze na Czerskiej.
REKLAMA


Choć gala wręczenia tytułu "Człowieka Roku" Bronisławowi Komorowskiemu pomyślana została jako apoteoza tryumfu sytych i zadowolonych nad antysystemowymi "gówniarzami", stała się ona najwyraźniejszym przejawem ich oderwania od rzeczywistości i upadku. Tym bardziej kuriozalnym, kiedy uświadomimy sobie, że redaktor Michnik, walczący niegdyś z komunistami, po czasie przejął ten sam język i modus operandi. W pewnym sensie w czwartek w siedzibie "Gazety Wyborczej", która zagrożona zmianą politycznego frontu walczy o życie, mieliśmy okazję zobaczyć prawdziwy stosunek "niezależnych" mediów do "apolitycznej" władzy. I gdyby słowa mogły się tego dnia zamienić w wazelinę, wypływałaby ona z redakcji oknami.

Panie Prezydencie, Polska nie dorosła, nie wybrała Pana. A przecież przez pięć lat żyliśmy w najlepszym z możliwych światów. Stabilnym, silnym gospodarczo, demokratycznym, obywatelskim, tolerancyjnym, pluralistycznym medialnie, bez cenzury, niepodległym, bezpiecznym, wolnym od konfliktów religijnych i etnicznych - szanowanym w tak zwanej "zagranicy".

To tylko skrótowe podsumowanie pierwszych akapitów laudacji Adama Michnika dla Bronisława Komorowskiego. Laudacji, którą swoimi słowami w scenariuszu wygranych wyborów podczas pompatycznej gali wygłosić miał sam Donald Tusk. Co się jednak stało, wiemy wszyscy (poza zainteresowanymi) i z celebry zrobiła się stypa, atmosferą przypominająca XI Zjazd PZPR.

"Pan, Panie Prezydencie, gwarantował pokój wewnętrzny i spokój polskich domów. Czas Pańskiej prezydentury z pewnością bardzo wysoko ocenią historycy, a rewolta przy urnach wyborczych stanie się przedmiotem wielu analiz. Jak to się stało, że Polacy strzelili sobie w stopę?" - pytał w gronie potakujących redaktorów Adam Michnik, zapowiadając przy tym, że "chamstwo i oszczerstwo" towarzyszące tej kampanii zostanie obnażone i ukarane. I chyba na tym właśnie polega dramat inteligentnych hipokrytów, że nie widzą, jak często ich diagnozy są de facto nieświadomym wyznaniem grzechów. Nawet jednak w propagandowym Matrixie pewnych faktów nie można wygodnie zamieść pod dywan. Komorowski, choć w oczach naczelnego "Wyborczej" jest uosobieniem cnót wszelakich, nie wygrał. Zatem przyznanie tytułu "Człowieka Roku" w "zmienionej rzeczywistości (...) stało się raczej nagrodą nie za 2014 r., ale za całą pięcioletnią prezydenturę" - tłumaczono w relacji z wydarzenia.

"Pański wkład w historię wolnej i demokratycznej Polski (...) zostanie zapamiętany przez Rzeczpospolitą. My, ludzie Gazety Wyborczej, będziemy o tym pamiętali". Jak ostatni pretorianie dogorywającego cezara. Piękne i szczere jest to credo redaktora, którego felietony miały niegdyś moc kształtowania rzeczywistości politycznej, a dzisiaj pozostała mu już tylko wojenka z tabloidami. I prawdziwa walka - na śmierć i życie - o dofinansowywanie reklamami wykupowanymi przez instytucje i spółki skarbu państwa.

Na koniec przemówienia Michnik zdobył się może na największą szczerość, cytując fragment "Traktatu moralnego" Czesława Miłosza, wieszcząc Polsce czas wariatów i moralnej klęski. I właśnie tym była dla środowiska "Gazety" przegrana "ich prezydenta". Klęską totalną, dramatem i końcem świata. "Takie już są polskie drogi i polskie losy. Poplątane, często tragiczne" - zawiesił głos w refleksji guru z Czerskiej.

Jak gdyby w całym spotkaniu mało było symboliki, na sam koniec Bronisławowi Komorowskiemu wręczono mapę polski z 1715 roku. Jak podkreślił Michnik, "z czasów, gdy Polska była fajna bo była różnorodna". A prezydent tylko spojrzał na nią i z nostalgią dodał, że jako konserwatysta również "marzył o Polsce wielkiej i wielkości Polaków". Niestety, nie udało się. Pozostała Polska maleńka, ale nadal zdolna pomieścić ich ego.

A co do mapy - kiedy o niej myślę, do dziś zastanawiam się, czy redaktor nieświadomie nie spłatał na odchodne Komorowskiemu największego figla. Został jego największym trollem. W 1715 roku bowiem, po tej "wielkiej" i "różnorodnej" Polsce przetaczały się wszelkie możliwe armie w ramach Wojny Północnej. Dwa lata później odbył się w Warszawie Sejm Niemy, który stanowił kulminację upadku polskiego parlamentaryzmu. Dopiero co zakończyło się kolejne powstanie kozackie, a prawobrzeżną Ukrainę, należącą do Polski, zajęły wojska rosyjskie. Krajem rządziła zdemoralizowana oligarchia magnacka. Król August II przeważnie siedział w Dreźnie i zajmował się głównie zaspokajaniem tabunów kochanek.

Piękna była ta Polska, której strzeliliśmy w stopę. Dokładnie jak tamta, która po kilku dekadach przestała istnieć.

...

NAPRAWDĘ? WRĘCZYLI MAPĘ Z CZASÓW SASKICH? JAKO NAJSWIETNIEJSZYCH !
Błąd? Freudowski. Dla nich źle dla Polski to świetne czasy! Tak nienawidzą. Szaleństwo nienawiści do Polski. Za króla Komorasa jedz pij i popuszczaj pasa. WSZYSTKO SIĘ ZGADZA! TO TĘ CZASY DZIŚ WRÓCIŁY! Miejmy nadzieję że się kończą na naszych oczach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:28, 05 Sie 2015    Temat postu:

Smolar: Komorowski był prezydentem dialogu, otwartości, zasypywania podziałów


- Komorowski zostanie zapamiętany jako prezydent szlachetny, który zabiegał o reformy i zasypywanie podziałów między Polakami.

...

Kretyn z Wyborczej. Mozez zasypal podzialy w redakcji Wyborczej. Ale to nie wsrod Polakow.
Typowa podlosc tego srodowiska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:37, 06 Sie 2015    Temat postu:

Przeanalizujmy malosc Wyborczej.

Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Dziękujemy Panu za list do czytelników. Doceniamy ten gest. Chcemy ufać, że to działanie szczere, a nie tylko wizerunkowe. Do tej pory milczał Pan wobec licznych próśb redakcji o wywiad. Rozumiemy, że forma listu pozwala uniknąć odpowiedzi na trudne pytania, które w imieniu naszych czytelników cały czas pragniemy zadać" - napisał na wstępie listu.

... Po pierwsze insynuacja ze to nieszczere wizerunkowe. Sadza po sobie. Po drugie tchorz bo sie boi pytan Wyborczej. Zaiste ,,pojednawcza" odpowiedz.

"Szczerze życzymy Panu Prezydentowi, by nie realizował wielu wyborczych obietnic, zwłaszcza tych dotyczących obniżenia wieku emerytalnego, bo oznaczać to będzie katastrofę finansów publicznych" - czytamy dalej.

... Czyli sugestia aby lamal dane slowo w sprawie waznej dla Polakow. Czyli zeby byl oszustem jak oni. A przeciez to nie o jakas zbrodnie chodzi tylko o emerytury.

"Życzymy, by był strażnikiem praworządności, która niebawem może być zagrożona, i by nie zmieniał dobrej konstytucji - tylko był strażnikiem obowiązującej. Życzymy, by bronił swobód obywatelskich, pluralizmu, wolnej prasy i tolerancji światopoglądowej. I wreszcie - by własnym przykładem zaświadczał, że szanuje zasadę rozumnego i przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa" - napisał Kurski.
...

Tu juz odmety szalenstwa. Duda zagrozeniem koscielnym dla panstwa? Chce polaczyc Kosciol z panstwem czy na odwrot? Naprawde w Wyborczej obled!

"Nie uważamy, że potrzebne jest »wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej«. Polska nie jest dziś w ruinie, co od miesięcy próbuje się Polakom wmówić" - dodano w liście.

Zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" odniósł się także do słów Dudy, który chce, by "dzień objęcia urzędu był dniem całej naszej polskiej wspólnoty". "Doceniamy tę deklarację, zwłaszcza że istotna część środowisk prawicy od lat próbuje wyrzucić »Wyborczą« i jej czytelników poza nawias polskości" - napisano w odpowiedzi na list prezydenta-elekta.

...

Wyborcza juz dawno postawila sie poza nawiasem polskosci. Nie bedziemy udawac ze to sa Polacy. Falsz i obluda nas brzydza.
W sumie w stylu Wyborczej. Obsesje wymysly szalenstwo. Szczegolnie dali czadó z tym laczeniem panstwa z Kosciolem. Czy oni naprawde maja taka obsesje czy tylko tak pieprza aby zamaskowac strach o utrate tych reklam spolek skarbu panstwa? Bo ja w ,,swiatopoglady" to nie wierze. Widze jeden swiatopoglad kasowy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:38, 07 Sie 2015    Temat postu:

Komentarz Adama Michnika nt. Andrzeja Dudy

Adam Michnik - Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Adam Michnik w komentarzu na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej" napisał o nowym prezydencie Andrzeju Dudzie. Redaktor naczelny "GW" podkreślił, że wielu ludzi - wśród nich on sam - przyjęło wybór Dudy na prezydenta ze smutkiem i z niepokojem.

"Nikt jednak ze zwolenników Bronisława Komorowskiego nie ogłaszał, że te wybory zostały sfałszowane, że Andrzej Duda został prezydentem w wyniku nieporozumienia" - zauważył.

W dalszej części felietonista uzasadniał, skąd wziął się u niego smutek i niepokój. "Prezydent Andrzej Duda przysięgał przed Zgromadzeniem Narodowym wierność konstytucji. Tymczasem poprzedniego dnia deklarował w liście do »Gazety Wyborczej«, że »obowiązująca konstytucja została napisana w innych politycznych realiach«, a dzisiaj »musimy lepiej zabezpieczyć naszą suwerenność, zadbać o zachowanie tożsamości kulturowej, a także naszych interesów ekonomicznych« – napisał.

Michnik zaznaczył, że wiedząc, jak Władimir Putin zabezpiecza suwerenność Federacji Rosyjskiej, a Viktor Orbán – Węgier, "mamy powody się obawiać, że sformułowania prezydenta Dudy mogą zapowiadać zwrot w stronę rozwiązań antydemokratycznych oraz wybór ideologii narodowej megalomanii i nietolerancji".

...

Czyli Duda grozi putinizmem. Degeneracja umyslowa w Agorze jest tak wielka.
Brak kory umyslowej tak dotkliwy ze stracili instynkt samozachowawczy. Juz nawet rozumu nie dostaje aby nie drukowac takich bredni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:13, 05 Wrz 2015    Temat postu:

"Nie pamiętałem, że służył Pan w komandosach". Henryk Wujec przeprosił Piotra Dudę
4 września 2015, 21:43
Henryk Wujec przeprosił Piotra Dudę za sugerowanie, że był on funkcjonariuszem ZOMO. Opozycjonista z czasów PRL i były doradca prezydenta przeprosiny zamieścił w liście skierowanym do przewodniczącego "Solidarności".

Treść listu opublikowano na stronie internetowej związku. Henryk Wujec przeprosił Piotra Dudę za swoją wypowiedź w stacji Polsat News, w której sugerował, że lider "Solidarności" był w stanie wojennym ZOMO-wcem osłaniającym telewizję. "Był to z mojej strony błąd, gdyż nie pamiętałem, że służył Pan w komandosach, a nie w ZOMO (...) za dyskredytowanie Pana tą wypowiedzią w opinii publicznej przepraszam" - napisał Henryk Wujec.

Jak czytamy na stronie internetowej "Solidarności", Piotr Duda przyjął przeprosiny. Przyznał, że wypowiedź Henryka Wujca go zabolała, ale w obecnej sytuacji uważa sprawę za zamkniętą.

Wcześniej przywódca związku groził pozwami wszystkim gościom tamtego programu - oprócz Wujca byli to Paweł Olszewski i Michał Kamiński. Pozostali dwaj do tej pory nie zdecydowali się przeprosić Piotra Dudy.

...

To nie przypadek. To fala agresji rozpetana przeciw obu Dudom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:12, 14 Wrz 2015    Temat postu:

Ewa Wanat dyscyplinarnie zwolniona z Polskiego Radia RDC

Ewa Wanat - Michał Mutor / archiw. prywatne

Ewa Wanat nie będzie już redaktor naczelną Polskiego Radia RDC. Decyzją zarządu rozgłośni została zwolniona dyscyplinarnie - donosi portal wirtualnemedia.pl. Niżej publikujemy oświadczenie zarządu.

Informacje o zwolnieniu dyscyplinarnym Ewa Wanat potwierdziła w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl. - Na razie nie chcę tego komentować - dodała.
REKLAMA


Portal podkreśla, że decyzją zarządu był zaskoczony Wojciech Borowik, przewodniczący rady nadzorczej RDC, który o zwolnieniu Ewy Wanat nic nie wiedział.

W ostatnim czasie głośno było o wpisie dziennikarki dotyczącym dzieci małżeństwa Elbanowskich. "Dlaczego polskie sześciolatki są głupsze od rówieśników z Włoch, Francji i Niemiec? A może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci?" - napisała dziennikarka, komentując walkę Elbanowskich o rezygnację z projektu rozpoczynania edukacji szkolnej przez dzieci w wieku 6 lat.

Oświadczenie zarządu Polskiego Radia RDC

Przed godz. 20 otrzymaliśmy oświadczenie Jolanty Kaczmarek, prezes zarządu Polskiego Radia RDC. Niżej publikujemy je w całości.

"W związku z licznymi publikacjami w mediach w ostatnim miesiącu dotyczącymi pani Ewy Wanat, uznałam za konieczne poinformować opinię publiczną o decyzjach podjętych przez Zarząd Spółki.

Zarząd Polskiego Radia RDC zakończył współpracę z panią Ewą Wanat, pełniącą w latach 2013-2015 obowiązki Dyrektor Programu i Redaktor Naczelnej Polskiego Radia RDC. Powodem decyzji o rozwiązaniu umowy o pracę była utrata zaufania do osoby pani redaktor, której działania i wypowiedzi pozostawały w jawnym konflikcie i godziły w dobre imię Spółki. Wpis pani Ewy Wanat na portalu społecznościowym z dnia 25 sierpnia 2015 br. o treści: »Dlaczego polskie sześciolatki są głupsze od rówieśników z Włoch, Francji i Niemiec? A może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci?« narusza zasady zawartej z panią Ewą Wanat umowy o pracę oraz obowiązujące w Spółce regulacje wewnętrzne i normy etyczne, których pani Ewa Wanat była sygnatariuszką.

Cytowany powyżej wpis, którego konsekwencją były dalsze komentarze i opinie autorstwa pani Ewy Wanat, z racji pełnienia przez panią Ewą Wanat funkcji redaktor naczelnej, były odbierane jako stanowisko Rozgłośni. W efekcie Radio RDC stało się celem ataków i zarzutów, co wpływało na negatywną ocenę i odbiór Rozgłośni przez opinię publiczną. Taka sytuacja z punktu widzenia Zarządu jako organu Spółki odpowiedzialnego za wizerunek i rzetelną pracę rozgłośni publicznej jaką jest RDC, jest niedopuszczalna.

Pani Ewa Wanat jest dziennikarką z wieloletnim doświadczeniem i z pewnością jest świadoma konsekwencji wynikających z odpowiedzialności za słowo w przestrzeni publicznej. Komunikując decyzję o zakończeniu współpracy, życzymy pani Ewie Wanat dalszych sukcesów poza strukturami naszej Spółki.

Tym samym, zdecydowanie ucinam wszelkie spekulacje i niesprawdzone opinie na temat politycznego tła przedmiotowej sprawy. RDC jest i będzie Rozgłośnią, w której jest miejsce na pluralizm poglądów, różnorodność opinii i niezależne dziennikarstwo. Jednocześnie równie istotne są dbałość o wizerunek Stacji i dobre imię Spółki, którą Zarząd reprezentuje" - czytamy w oświadczeniu prezes Kaczmarek.

...

Agora? To ci od pouczen moralnych... Jak widac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:45, 21 Wrz 2015    Temat postu:

Ofensywa właściciela "Gazety Wyborczej". Chcą mieć cztery kanały telewizyjne

- Shutterstock

Agora, właściciel m.in. "Gazety Wyborczej", złożyła wnioski koncesyjne na wszystkie cztery kanały telewizyjne dostępne w ramach nowego multipleksu cyfrowego.

W ubiegły piątek upłynął termin składania do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wniosków na nadawanie programów telewizyjnych w ramach tzw. MUX-8, czyli czwartego multipleksu cyfrowego.
REKLAMA


"Mamy wszelkie niezbędne kompetencje, by przygotować jakościową i autorską ofertę dla widzów telewizji naziemnej i realizować strategię umacniania pozycji Agory na rynku telewizyjnym. Dzięki współpracy naszych mediów możemy przygotować ofertę programową, która stworzy nową jakość na polskim rynku telewizyjnym w zakresie informowania o ważnych wydarzeniach, ułatwiania korzystania z dóbr kultury, sztuki, oświaty, dorobku naukowego, upowszechniania edukacji obywatelskiej, dostarczania rozrywki i promowania polskiej twórczości audiowizualnej" - powiedział, cytowany w komunikacie, Bartosz Hojka, prezes spółki Agora.

Składnikami nowego multipleksu mają być m.in. trzy programy standardowej rozdzielczości lub jeden program w wysokiej rozdzielczości i jeden program standardowej rozdzielczości, który ma nadawać Telewizja Polska. Na MUX 8 trafić mają również cztery programy w standardowej jakości nadawania, których dotyczy konkurs KRRiT.

Oficjalnie o złożeniu wniosków koncesyjnych poinformowały w piątek spółka zależna Kino Polska TV oraz Wirtualna Polska. Portal Wirtualne Media podał w poniedziałek, że o koncesje walczyć będą poza tym również Telewizja Polsat, Telewizja Puls, Grupa ZPR Media, Discovery Networks, Polska Izba Komunikacji Elektronicznej oraz Superstacja.

Do tej pory w Polsce uruchomiono trzy bezpłatne multipleksy, z których jeden jest w całości zarezerwowany dla Telewizji Polskiej (MUX3), na których nadawane są 24 programy, oraz jeden multiplex płatny, na którym nadaje Cyfrowy Polsat (MUX4).

...

O matko! Cztery nowe Wyborcze to zaglada Polski. Na szczescie to desperacja. Zlo przegrywa,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:03, 17 Paź 2015    Temat postu:

Adam Michnik porównuje możliwe rządy PiS do putinowskiej Rosji

Adam Michnik - Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta

"Jeśli ktoś jest ciekaw, jak może wyglądać Polska pod rządami Kaczyńskiego i Macierewicza, niech spojrzy na Rosję rządzoną przez Putina" - pisze w weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. Ostrzega również przed możliwą "aksamitną dyktaturą" pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" postanowił odpowiedzieć na apel jednej z czytelniczek dziennika, która w prywatnym liście zaapelowała do niego o zabranie głosu w sprawie obecnej sytuacji politycznej. "Nie mam dzisiaj w sobie energii szyderców" - odpowiada Michnik. I porównuje możliwe rządy Prawa i Sprawiedliwości do dyktatury rosyjskiego przywódcy Władimira Putina.
REKLAMA


"Nie obawiam się dziś inwazji putinowskich »zielonych ludzików«. Obawiam się inwazji putinowskiego ducha i modelu państwa" - pisze. Stawia również pytanie o los państwa po nadchodzących wyborach parlamentarnych. Dotychczasowe sondaże wskazują na prawdopodobne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. "To będzie z pewnością oznaczało wielki zwrot w polityce wewnętrznej, na wzór tego, co widzieliśmy w latach 2005-07" - dodaje publicysta.

"Czy będzie temu towarzyszył także zwrot w polityce zagranicznej? Czy Kaczyński za cenę nieistotnych gestów ze strony Putina rozpocznie antyeuropejską krucjatę na wzór Orbana?" - pyta autor. Porównuje również rząd PiS z lat 2005-07 do "aksamitnej tyranii". Takiej, która zachowuje pozory wolności.

"Jeśli ktoś jest ciekaw, jak może wyglądać Polska pod rządami Kaczyńskiego i Macierewicza, niech spojrzy na Rosję rządzoną przez Putina" - dodaje. Krytykuje również retorykę Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą kwestii przyjęcia w Polsce uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. "W latach okupacji hitlerowskiej naziści rozwieszali plakaty »Żydzi, wszy, tyfus plamisty« "Czy Lech Kaczyński przewraca się w grobie?" - podsumowuje Michnik.

...

Kolejny wylew michnikowskich bredni. Szok ze taki swir uzyskal po 89 takoe wplywy. Jego bazgranina trzyma sie wylacznie kupy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:45, 23 Paź 2015    Temat postu:

Adam Michnik daje "pocałunek śmierci" pięciu partiom
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Adam Michnik w programie Tomasza Lisa, fot. Skan z filmiku w Youtube

Po takim wezwaniu "Gazety Wyborczej" wiele osób, mając dość prymitywnej i nachalnej propagandy, nie zagłosuje na żadną z promowanych partii. Odda głos na jedną z trzech pozostałych lub pozostanie w domu.

Redakcja "Gazety Wyborczej" w swoim dzisiejszym, mocno rozhisteryzowanym, oświadczeniu znów straszy czytelników PiS-em i Kościołem katolickim oraz wzywa ich do głosowania na jedną z pięciu następujących partii, czyli na ZL Leszka Millera i Janusza Palikota, PO Ewy Kopacz i Tomasza Siemoniaka, PSL Janusza Piechocińskiego, Razem (nie wiadomo czyje to jest), lub Nowoczesną Ryszarda Petru, "urodzoną" swego czasu przez Leszka Balcerowicza.

Takie wezwanie tym partiom jednak bardziej zaszkodzi niż pomoże. Wszyscy bowiem pamiętają, że Adam Michnik, szef "Gazety Wyborczej" na początku bieżącego roku w programie Tomasza Lisa, nadanym w telewizji publicznej wypowiedział (tak na marginesie, tonąc w oparach dymu z papierosa palonego na oczach zszokowanych widzów) słynne już "proroctwo". Stwierdził on wówczas, że Bronisław Komorowski, Kandydat PO, aby przegrać musiałby "po pijanemu na pasach przejechać niepełnosprawną zakonnicę w ciąży". Taka wypowiedź była nie tylko zwykłym chamstwem, ale i "odlotem", świadczącym o tym, że autor tych słów oderwał się od rzeczywistości i że kompletnie nie nie dostrzega zjawisk dziejących w polskim społeczeństwie. Co więcej, słowa te były autentycznym "pocałunek śmierci", bo wiele osób, mając dość takich zachowań zagłosowało dokładnie odwrotnie, czyli w pierwszej turze na jednego z kontrkandydatów Komorowskiego, a w drugiej bądź na Andrzeja Dudę, bądź zostało w domu.

Śmiem twierdzić, że za dwa dni też będzie odwrotnie. Albowiem po takim wezwaniu "Gazety Wyborczej" wiele osób, mając dość prymitywnej i nachalnej propagandy, nie zagłosuje na żadną z promowanych partii. Odda głos na jedną z trzech pozostałych (PiS, Kukiz' 15, KORWIN) lub pozostanie w domu. A za ten "pocałunek śmierci" szefowie owych pięciu partii winni mieć pretensje wyłącznie do Adama Michnika i jego podwładnych.

...

Nie wzywaja na PO. To juz postep Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:22, 26 Paź 2015    Temat postu:

Adam Michnik: społeczeństwo strzeliło sobie w stopę

Adam Michnik - Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta

Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej", skomentował sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych. – Zwycięstwo PiS będzie miało katastrofalne skutki z powodu ksenofobii – powiedział. Dodał również, że Jarosław Kaczyński znany jest z "agresywnej, bezrefleksyjnej rusofobii", a wybierając Prawo i Sprawiedliwość "społeczeństwo strzeliło sobie w stopę".

Według sondażu late poll Ipsos dla TVP1, TVN24 i Polsat News, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 37,7 proc. poparcia, co daje partii Jarosława Kaczyńskiego 232 mandaty w najbliższej kadencji Sejmu i tym samym możliwość utworzenia samodzielnego rządu. Do wyników odniósł się redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik.
REKLAMA


Michnik: z ksenofobią jest jak z seksem

– Rozumiem, że skoro jest tak silny potencjał ksenofobii, to każda władza musi się z tym liczyć. Z ksenofobią jest jak z seksem. To się robi, ale o tym się nie opowiada – powiedział, cytowany przez "Gazetę Wyborczą", Adam Michnik. – Jeżeli lider formacji, która wygrywa wybory, mówi, że uchodźcy są nosicielami pasożytów i nie wiadomo czego, to jest to horror. To absolutna kompromitacja państwa, społeczeństwa i narodu – dodał naczelny dziennika.

Michnik porównał również lidera Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, do Victora Orbana.

– Drugą sprawą jest to, że dotychczas ta formacja, a zwłaszcza jej lider, znani są z dość agresywnej, bezrefleksyjnej rusofobii. Ale tak samo było z Orbanem. Był najbardziej znanym rusofobem na Węgrzech. A dzisiaj jest największym przyjacielem Władimira Putina w Unii Europejskiej – powiedział.

Społeczeństwo strzeliło sobie w stopę

– Nasze społeczeństwo tak, jak głosowało, strzeliło sobie w stopę. Ja się boję, że ich rządy (PiS – przyp. red) mogą być po prostu dla Polski szkodliwe – stwierdził Michnik.

Dodał również, że błędem PO było wystawienie Ewy Kopacz jako lidera partii. – Wyobrażam sobie, że gdyby wystawili Rafała Trzaskowskiego, to ta kampania mogłaby być inna. Mógłby pójść sygnał, że coś nowego się w tym środowisku dzieje – stwierdził.

...

OJOJ CO TO BEDZIE! SmileSmileSmile Tak do smiechu belkot Michnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:54, 06 Lis 2015    Temat postu:

Żakowski o Kiszczaku: mimo wszystko pogrzeb z honorami


Jacek Żakowski skomentował dla Onetu śmierć gen. Czesława Kiszczaka. – Myślę, że jest to dla niego ulga – powiedział publicysta. – Żył z piętnem człowieka, który wprowadził stan wojenny, co było faktem – dodał. Stwierdził również, że gen. Czesławowi Kiszczakowi należy się "mimo wszystko pogrzeb z honorami".

– Myślę, że stał się symbolem i nie był sprawiedliwie oceniany – powiedział o gen. Czesławie Kiszczaku dziennikarz i publicysta Jacek Żakowski. – Będziemy się o gen. Kiszczaka jeszcze spierali – dodał.

Żakowski stwierdził również, że gen. Kiszczaka "sądziliśmy za drobiazgi". – To przecież nie o to chodziło. Chodziło o wielkie historyczne wybory, których dokonywali jedni Polacy w konflikcie z drugimi Polakami – powiedział.

Podsumowując, publicysta stwierdził, że Kiszczakowi należy się "pogrzeb z honorami".

...

Wypowiedz Michnika to nie przypadek jak widzicie. Oni tak maja. Plugastwo! Tfu! Czekamy na bakructwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:12, 19 Lis 2015    Temat postu:

"Gazeta Wyborcza": Antysemityzm to grzech

"Gazeta Wyborcza": Antysemityzm to grzech - Shutterstock

"Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego, grzechem niweczącym prawdę o chrześcijańskiej tożsamości" - głosi list pasterski Episkopatu Polski, który jednak nie został odczytany w kościołach, twierdzi "Gazeta Wyborcza".

List został przygotowany z okazji 50. rocznicy "Nostra aetate", przełomowego dokumentu Soboru Watykańskiego II. Nosi tytuł "Wspólne duchowe dziedzictwo chrześcijan i Żydów".
REKLAMA


Zapytany przez "GW" dlaczego proboszczowie nie dostali polecenia przeczytania listu wiernym, rzecznik Episkopatu wyjaśnił, że są dwa rodzaje listów: niektóre muszą być czytane w kościołach, a inne nie. Z tym listem hierarchów wierni mogą się zapoznać na stronie internetowej Episkopatu.

"GW" twierdzi, że w Episkopacie nie osiągnięto porozumienia, by list rozesłać do kościołów.

...

Przypominam Wyborczej ze nienawisc do Polski i Polakow to jeszcze wiekszy grzech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:13, 31 Gru 2015    Temat postu:

"Proroctwo" Adama Michnika żenadą roku 2015
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Adam Michnik w programie Tomasza Lisa, fot. Skan z filmiku w Youtube

Taka wypowiedź była nie tylko zwykłym chamstwem, ale i "odlotem", świadczącym o tym, że jej autor oderwał się od rzeczywistości. Co więcej, była też "pocałunkiem śmierci" dla Bronisława Komorowskiego.

Co było żenadą mijającego roku? Moim zdanie "proroctwo" Adama Michnika wygłoszone na początku bieżącego roku w programie Tomasza Lisa. Szef "Gazety Wyborczej" stwierdził wówczas w swej "nieomylności" , że Bronisław Komorowski, kandydat PO, aby przegrać musiałby - proszę czytać uważnie! - "po pijanemu na pasach przejechać niepełnosprawną zakonnicę w ciąży". Taka wypowiedź była nie tylko zwykłym chamstwem, ale i "odlotem", świadczącym o tym, że jej autor oderwał się od rzeczywistości i że kompletnie nie dostrzega zjawisk dziejących w polskim społeczeństwie. Co więcej, była ona autentycznym "pocałunkiem śmierci" dla wspomnianego kandydata, bo wiele osób, mając dość takich zachowań, zagłosowało w wyborach prezydenckich dokładnie odwrotnie, czyli w pierwszej turze na jednego z kontrkandydatów Komorowskiego, a w drugiej bądź na Andrzeja Dudę, bądź zostało w domu.
REKLAMA


Dodam jeszcze jedno, Adam Michnik w czasie programu palił na oczach zdumionych telewidzów papierosa, a gospodarz programu, Tomasz Lis, tonąc w gębach dymu, potulnie to tolerował. To też żenada.

...

Naczelny leming kraju musi byc odlotowcem na maksa. Biedna Polska z takimi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:12, 14 Sty 2016    Temat postu:

Stasiński: politycy PiS nie rozumieją Zachodu, tu chodzi tylko o cyniczną grę interesów
akt. 14 stycznia 2016, 15:48
- Politycy PiS nie rozumieją Zachodu. Im się wydaje, że praworządność, trójpodział władzy, rządy prawa to nie są prawdziwe wartości. Chodzi tylko o cyniczną grę interesów - powiedział w #dziejesienazywo Piotr Stasiński ("Gazeta Wyborcza").

- Na przykład Włochy za Berlusconiego, który jako premier miał wszystkie media, też były krytykowane. Nie było wtedy żadnej procedury, bo ona wtedy nie istniała, ale było to jak najbardziej uzasadnione - wyjaśnił Stasiński. - Wtedy "The Economist" nalegał żeby UE zrobiła porządek z tym szaleńcem - dodał.

- Można ubolewać nad nierównym traktowaniem państw członkowskich w UE. Ale my jesteśmy adeptem UE, a Włochy jej założycielem. Adepta się inaczej traktuje, trochę go trzeba nauczyć Ale to ma drugorzędne znaczenie. Znaczenie ma to, co się dzieje w Polsce, a w Polsce dzieje się "coś" - powiedział Stasińki.

>>>

Taa Nord Stream to wyraz idealizmu i bezinteresownosci!
DOSC! OSKARZAM WYBORCZA O OGLUPIENIE LUDZI W POLSCE! ZA POMOCA INNYCH MEDIOW KTORE TRANSMITUJA BEZMYSLNIE ,,NARRACJE" AGORY! TONY NONSENSOW O EUROPEJSKICH IDEACH I JAK TO ZACHOD DAJE NIE OCZEKUJAC NIC W ZAMIAN UCZYNILY POLAKOW BEZBRONNYMI WOBEC ZACHODNIEGO IMPERIALIZMU IKOLONIALIZMU! Ktory dzis robi sie inaczej. Ekonomia finansami A ZWLASZCZA ZA POMOCA KULTURKAMPFU!
WYBORCZA POWINNA WISIEC ZA SWOJE ZBRODNIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:53, 29 Sty 2016    Temat postu:

Marcin Makowski: "Prezydent Duda aresztuje internautę!" Jak brakiem kontekstu media bawią się w politykę
28 stycznia 2016, 15:27
Czerwona grafika, na froncie duży napis PILNE, komentarz krótki jak telegram. Tak wyglądał post "Gazety Wyborczej" na Facebooku, dotyczący kolejnego zamachu terrorystycznego... nie, to głupi żart. Chodziło po prostu o interwencję policji w domu licealisty, udostępniającego w sieci filmik, przedstawiający w złym świetle Andrzeja Dudę. Na wniosek osoby prywatnej, potępiony przez samego zainteresowanego. Ale wystarczyło, aby podnieść alarm: "Koniec żartów z prezydenta Dudy". I ruszyła lawina komentarzy ludzi, czytających tylko leady. Zadziałało - pisze Marcin Makowski dla Wirtualnej Polski.

Dyskretny urok dziennikarstwa

"Pijany Prezydent Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego. SZOK" - taki tytuł nosi krótki filmik, który dzięki prostemu fotomontażowi i puszczeniu sceny składania wieńców od tyłu, sprawia wrażenie tego, co w tabloidowym stylu obiecuje w tytule. Nic nowego w polskim internecie, w którym przy zalewie obecnego z lewej jak i prawej strony hejtu, na podobne manipulacje zdążyliśmy się już uodpornić. To, czego znaczna część społeczeństwa, i jak się okazuje dziennikarzy, nie zdążyła zrobić, to uodpornienie się na dyskretny urok propagandy.

Przypadek ten pokazuje bowiem, jak z aptekarską precyzją, w celu wywołania określonych emocji u odbiorcy, można poukładać fakty, aby pomimo rozwiania wątpliwości w samym tekście - jego tytułem, leadem i sposobem prezentacji - wzbudzić zgoła odmienne wrażenie. Wydawcy portali internetowych wiedzą, że czasami wystarczy forma, a nie treść newsa, aby w sieci się zagotowało. Właśnie tak zachowała się w czwartek "Gazeta Wyborcza", "Newsweek", NaTemat.pl oraz cała rzesza nastawionych opozycyjnie do rządu dziennikarzy i publicystów mediów.

Zrobili bowiem dokładnie to, o co w 2011 roku oskarżali Prawo i Sprawiedliwość, podnoszące larum wobec wtargnięcia ABW do domu twórcy strony "Antykomor". Z drobną różnicą. O ile wtedy te same media i dziennikarze milczeli, dzisiaj to oni przodują w zarzucaniu hipokryzji prawicy, gdy role się odwróciły. Wystarczyło jednak poczekać dosłownie kilka godzin, aby nie narazić się na śmieszność. Zarówno bowiem sam Andrzej Duda na Twitterze, jak i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki oraz jego przełożony Zbigniew Ziobro, w sposób stanowczy i jednoznaczny odcięli się od nadgorliwości prokuratury. "Działania prokuratury ws. 'filmu Dudy' w mojej ocenie absurdalne. Tak właśnie działa system wymyślony przez PO. My go zmieniamy!" - napisał Jaki. "Gość sobie odkręcił filmik, dla jednego śmieszny, dla innego złośliwy ale w sumie bez znaczenia bo 'odkręcony'. Prokuratura? Dajcie spokój :/" - dodał lakonicznym tonem Prezydent. Cóż, strzał ze ślepaka nie rani, ale huk taki, jak z ostrej amunicji.

Granie newsem

Zostawmy jednak didaskalia i przejdźmy do istoty problemu. Jak zrobić z tego wydarzenia, pomimo odcięcia się polityków rządowych, pozór łamania wolności słowa i inwigilacji obywateli? Po prostu prześliznąć się po powierzchni faktów, uderzając w podniosłe tony. "Koniec śmieszkowania", "Policja przeszukała mieszkanie internauty. Prokuratura wszczęła śledztwo", "Wolność słowa w praktyce. Prezydenci się zmieniają, ale pewne praktyki pozostają. Wstyd", "Pamiętacie jak prawica się oburzała, jak policja weszła do mieszkania internauty, twórcy strony antytkomor? Halo! jest tam kto?", "Różnica jest oczywista: wtedy ABW weszło na polecenie PO, a teraz na polecenie PiS. Taka doświadczona dziennikarka i nie widzi różnicy?". To tylko niewielki wybór komentarzy medialnych oraz dyskusji dziennikarzy, świadomie tworzących służącą ich celom narrację.

Piszę "świadomie", trudno bowiem posądzać o brak wnikliwości ludzi, który żyją z podawania informacji, a na sztandarach wypisaną mają walkę o wolność słowa. Nie chcę rzucać oskarżeń na wiatr, dlatego, aby nie być gołosłownym, wskaże subtelną różnicę w tym, co się wydarzało, a co zostało opisane. Specjalnie dla Pani Elizy Michalik, autorki ostatniego zacytowanego komentarza, aby "zauważyła różnicę", wszystko wypunktuję.

Jak było:

- Ktoś tworzy feralny filmik.

- Anonimowy licealista udostępnia go (jak setki innych osób), na jednej z grup na Facebooku.

- Wewnątrz tej grupy powstaje konflikt, oburzona wymową filmu internautka grozi zawiadomieniem prokuratury.

- Kobieta nie rzuca słów na wiatr i z własnej inicjatywy zawiadamia prokuraturę o popełnieniu przestępstwa znieważenia głowy państwa.

- Prokuratura z urzędu musi wszcząć śledztwo i wysłać policję w celu zbadania sprawy.

- Policja z zażenowaniem jedzie do mieszkania licealisty, rekwiruje komputer.

- Politycy PiS i Andrzej Duda błyskawicznie odcinają się od całej sprawy, uważają ją za nadgorliwość i domagają się wyjaśnienia od prokuratury.

Jak to zostało przedstawione:

- "Gazeta Wyborcza" w sponsorowanym dla zwiększenia zasięgu poście tworzy wrażenie akcji tłamszenia wolności słowa zainicjowanej przez kręgi rządowe.

- Ta sama gazeta, a za nią inne media sugerują, jakoby najpierw policja wdarła się do mieszkania, dopiero później prokuratura wszczęła śledztwo. Było odwrotnie.

- Niektórzy komentatorzy piszą wprost, że do domu licealisty weszło ABW, a zrobiło to na wniosek PiS-u. ABW weszło, ale do mieszkania "Antykomora".

- Prawica choć krytykowała takie zachowanie za rządów Bronisława Komorowskiego, dzisiaj milczy. W rzeczywistości jest odwrotnie, ówczesny rząd milczał, obecny błyskawicznie sprawę potępił.

Krajobraz po bitwie

O czym świadczy dzisiejsze zamieszanie z feralnym filmikiem? Po pierwsze o nieudolności prokuratury, która strzela do muchy z armaty, i na dodatek trafia nie tą, która najgłośniej brzęczy. Po drugie, i to klucz do zrozumienia temperatury dzisiejszego sporu politycznego, jak powiedział kiedyś Tomasz Lis na antenie Radia TOK FM: "Media muszą dzisiaj przejąć rolę opozycji". Niestety, poprzez odpowiednie manipulowanie kontekstem całej sytuacji, faktycznie - przynajmniej część środowiska - przejmuje dzisiaj inicjatywę z rąk parlamentarzystów. "Antykomor" obnażył te mechanizmy na prawicy, "Pijany Prezydent Duda" po tej stronie sporu, która dzisiaj mieni się obrońcami demokracji. Co pozostaje całej reszcie obywateli, stających, chcąc nie chcąc, pośrodku plemiennej wojny? Czytać więcej niż jeden portal i więcej niż jedno zdanie opisu pod zdjęciem. To nigdy nie zaszkodzi.

Marcin Makowski dla Wirtualnej Polski

Marcin Makowski - dziennikarz, historyk i publicysta. Stale współpracuje z "Do Rzeczy" i "Rzeczpospolitą", "Tygodnikiem Powszechnym". Redaktor portalu Jagielloński24.pl.

...

NIEBYWALY POKAZ PODLOSCI AGORY! ONI TAK OD 25 LAT! TO JEST DZIALALNOSC PRZESTEPCZA! FAKTY NIE MAJA DLA NICH ZADNEGO ZNACZENIA! KOMPLETNI ZWYRODNIALCY!
I to jest tragedia bo cale media czytaja Wyborcza i rozum im sie psuje.
Wrecz nie mozna sie doczekac kiedy ten syf padnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:32, 01 Lut 2016    Temat postu:

Kresowianie protestują przeciwko oszczerstwu "Gazety Wyborczej"
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Transparent na XXI Światowej Pielgrzymce Kresowian na Jasną Górę - 6 lipca 2015 r., fot. Autora

Zarzucanie osobom, które na Syberii czy w Kazachstanie straciły swoich bliskich z powodu kryminalnej polityki prowadzonej przez Stalina, iż są rosyjską V kolumną, jest rzeczą podłą i niegodną przyzwoitego człowieka.

Nie po raz pierwszy na łamach "Gazety Wyborczej" ukazały się pomówienia pod adresem Polaków wywodzących się z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej i broniących prawdy o ludobójstwie tak dodanym. Tym razem ogromne kontrowersje wywołał artykuł Mirosława Czecha, b. posła Unii Demokratycznej vel Unii Wolności, działacza Związku Ukraińców w Polsce (organizacji hojnie dotowanej z pieniędzy polskiego podatnika). Poniżej zamieszczam apel organizacji kresowych.
REKLAMA

Pan Adam Michnik

Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”

ul. Czerska 8/10

00-732 Warszawa

dotyczy: dotyczy znieważenia i oszczerczego pomówienia środowisk kresowych przez Pana Mirosława Czecha na łamach „Gazety Wyborczej”

Szanowny Panie Redaktorze,

popierający nacjonalistów ukraińskich propagandysta Mirosław Czech (zapewne zupełnym przypadkiem kojarzony z byłą partią rządzącą) w swoim artykule pt. „Polityka zagraniczna bez sojuszników” (Gazeta Wyborcza, 29.01.2016, s. 10) w sposób haniebny i podły zarzucił środowiskom kresowym agenturalną działalność na rzecz Rosji. Język, jakim posłużył się ten propagandysta, to niemal kopia „marcowych” wystąpień towarzysza Władysława Gomułki z 1968 r. Zabrakło tylko wezwania „aktywu” podzielającego poglądy serwowane na łamach „GW”, by w sposób siłowy i na ulicy pokazać Kresowiakom, gdzie jest ich miejsce.

Należy przypomnieć Mirosławowi Czechowi, że ludność zamieszkująca tereny Kresów Wschodnich padła ofiarą ludobójczych i przestępczych działań zarówno sowieckich, jak i ukraińskich zbrodniarzy. Zarzucanie osobom, które na Syberii czy w Kazachstanie straciły swoich bliskich z powodu kryminalnej polityki prowadzonej przez Stalina, iż są rosyjską V kolumną, jest rzeczą podłą i niegodną przyzwoitego człowieka.

Kresowiacy są grupą najbardziej prześladowaną przez wszystkie grupy rządzących od 1945 r. do współczesności. W czasach PRL zabraniano nam nawet wymieniać nazwy naszych rodzinnych miejscowości, w 1989 r. można już było oficjalnie mówić o Zbrodni Katyńskiej, powstały piękne cmentarze w miejscach spoczynku polskich ofiar sowieckiego NKWD. Jedynym tematem tabu, ściśle cenzurowanym i zakłamywanym przez propagandystów popierających nacjonalistów ukraińskich (takich jak M.Czech) i tegoż typu polityków jest ludobójstwo ponad 200 tysięcy Polaków (głównie starców, kobiet i dzieci) dokonane przez ukraińskich nacjonalistów ze zbrodniczej OUN-UPA i formacji współpracujących (np. Dywizja SS-Galizien, Legion Wołyński Petro Diaczenki pacyfikujący Powstanie Warszawskie i inne).

Propagandysta M.Czech w swoim tekście napisał m.in.: „...Na wschodzie jedyny niezagrożony odcinek granicy to sąsiedztwo z Ukrainą, stąd wysiłki rosyjskiej V kolumny, tzw. środowisk kresowych i nacjonalistów, żeby symbolicznie zapłonęła. Z pomocą sporów o przeszłość, świątynie i pomniki...”. Pomijając plugawy język „moczarowskiej” propagandy użyty w tym fragmencie, stygmatyzujący adwersarzy i ludzi posiadających inne zdanie oraz zarzucający jedną z najcięższych zbrodni czyli zdradę własnego kraju, należy przypomnieć źródło protestów Kresowian. Do chwili obecnej na terenie współczesnej Ukrainy spoczywają zagrzebane w dołach i jamach, bez znaku krzyża dziesiątki tysięcy polskich obywateli. My Kresowianie mamy prawo upominać się o godny pochówek dla naszych krewnych bestialsko zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów, podobnie jak rodziny ofiar Katynia czy Powstania Warszawskiego. To nie jest żaden spór o przeszłość, lecz nasza teraźniejszość- brak mogił dla Polaków na Ukrainie powinien być wyrzutem sumienia dla wszystkich Polaków, nie tylko dla Kresowian.

Szczególne oburzenie budzi fakt jawnej gloryfikacji na Ukrainie, lecz także w Polsce przez pewne środowiska (np. Związek Ukraińców w Polsce czy probanderowscy propagandyści na łamach wielu gazet) gloryfikacji ukraińskich zbrodniarzy wojennych winnych ludobójstwa ludności polskiej np. Stepan Bandera, Roman Szuchewycz, Petro Diaczenko i wielu innych. Środowiska kresowe pragną pojednania polsko-ukraińskiego, lecz budowanego na fundamencie prawdy a nie „kłamstwa wołyńskiego” i gloryfikacji morderców naszych krewnych. Czy autor artykułu w „GW” byłby w stanie wyobrazić sobie pojednanie niemiecko-żydowskie, gdyby na każdym placu w Niemczech były pomniki kanclerza Adolfa Hitlera? Propagandyści probanderowscy zmuszają środowiska kresowe do uznania za normalne, że na terenie niby zaprzyjaźnionego państwa stawia się setki pomników ludobójców narodu polskiego, w tym bezpośrednich zabójców naszych krewnych. Gdy protestujemy przeciwko gloryfikacji takich osób, ukraińscy propagandyści zarzucają nam agenturalną działalność na rzecz Rosji- i to w stylu żywcem skopiowanym od Mieczysława Moczara.

Kroplą, która przelała czarę goryczy Kresowian, było odznaczenie KKOOP przez byłego Prezydenta Bronisława Komorowskiego „kłamcy wołyńskiego” Piotra Tymy przewodniczącego Związku Ukraińców w Polsce. Człowiek publicznie negujący fakt ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach został wyróżniony jednym z najwyższych odznaczeń. Zwróciliśmy się do Prezydenta Andrzeja Dudy o cofnięcie tej decyzji i odebranie orderu, obecnie wniosek jest rozpatrywany przez Kapitułę OOP.

W ostatnim czasie nasiliły się działania zmierzające do stygmatyzacji środowiska kresowego w stylu poniżej godności przyzwoitego człowieka. Jeden z pracowników naukowych UW publicznie zarzucił wybitnemu kapłanowi i patriocie ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu działalność agenturalną na rzecz Moskwy, inny „naukowiec” doradca MSZ wyzywał środowiska kresowe od głupców. Odczytujemy to jako zorganizowaną akcję i próbę zniesławiania Kresowian.

Zgodnie z prawem prasowym domagamy się publikacji tej polemiki na łamach „Gazety Wyborczej”. Domagamy się przeprosin ze strony redakcji „GW” za oszczercze pomówienia sformułowane językiem „marcowym” towarzysza „Wiesława”-szczególnie w waszej gazecie takiego stylu polemiki z adwersarzami nie powinno się tolerować.

Środowiska kresowe domagają się godnego pochówku swoich krewnych i zakazu gloryfikacji ich morderców-czy to tak wiele?!

Fundamentem pojednania polsko-ukraińskiego powinna być historia Sprawiedliwych Ukraińców czyli godnych i szlachetnych przedstawicieli tej nacji, którzy z narażeniem życia ratowali ofiary banderowskiego ludobójstwa i ponieśli śmierć z rąk UPA. Tym wspaniałym ludziom wystawiliśmy w ubiegłym roku tablicę pamiątkową w Żarach, niestety zaproszeni dziennikarze z „Gazety Wyborczej” nie pojawili się. Dlaczego wasi redaktorzy nie są zainteresowani wspaniałą historią Sprawiedliwych Ukraińców, natomiast wielokrotnie opisywaliście historię Polaków ratujących Żydów? Czy to nie jest forma dyskryminacji Ukraińców?

Łączymy wyrazy najwyższego szacunku

Kresowe Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze im. Orląt Lwowskich w Żarach

Prezes Józef Tarniowy

Klub Tarnopolan Towarzystwa Miłośników Lwowai Kresów Płd-Wsch. w Żarach

Prezes dr n.med. Krzysztof Kopociński

Patriotyczny Związek Organizacji Kresowych i Kombatanckich w Warszawie

Prezes Witold Listowski

Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Żarach

Prezes Danuta Freder-Kaczmarczyk

Dr Andrzej Zapałowski, Przemyśl

Ewa Siemaszko, Warszawa

Związek Polskich Żołnierzy Samoobrony Kresów Południowo-Wschodnich

Izydor Budzyna, Prezes Oddziału Wojewódzkiego w Żarach

Klub nr 1 Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Kożuchowie

Prezes Zygmunt Muszyński

...

Czekamy na bankructwo ohydy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:19, 07 Lut 2016    Temat postu:

Przemiany biskupa Meringa. Klucz do zagadki leży w teczkach IPN

Katarzyna Wiśniewska 2016-01-23Podziel sięTweetnijPodziel sięBardzo potrzeba Kościołowi krytycznego (czyli, ostatecznie, prawdziwego!) patrzenia na samego siebie - pisał jeszcze w 1999 roku.Biskup Mering Fot. Waldemar KompałaArtykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowejO tym liście miał się nikt nie dowiedzieć. "Naprawdę znam mój Kraj lepiej niż Pan: żyję w mojej Ojczyźnie już 70 lat; zapewniam Pana, że wybory Pana Prezydenta i nowego Rządu w Polsce nie są dowodem braku demokracji. Wybory ukazały, że większość zwykłych obywateli mojego kraju chce zmiany. Szkoda, że - jak to kiedyś mówił pan Chirac - także Pan stracił okazję, by siedzieć cicho " - pisze Wiesław Mering, biskup z Włocławka, do Martina Schulza, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.Biskupa oburzyła uwaga Schulza, że "to, co rozgrywa się w Polsce, ma charakter zamachu stanu".Mering drwi: "Parlament, pod Pańskim kierownictwem, zajęty jest na pewno bardzo ważnymi sprawami, m.in. długością płomienia świec i ilością wody w spłuczce. Nie ma dziś w Brukseli polityków wysokiej klasy, czyli ludzi poszukujących dobra wspólnego społeczeństw tworzących Unię Europejską. Poprawność polityczna idąca w parze z małostkowością nie sprzyja mądrości".Nikt z duchownych, nawet Tadeusz Rydzyk, nie wsparł rządu Beaty Szydło tak gorliwie. Nikt też nie wsparł biskupa Meringa, gdy z kilkutygodniowym opóźnieniem list trafił do mediów. - Kilku biskupów naciskało, żeby go nie upubliczniał. To ogromna ingerencja Kościoła w bieżącą politykę - mówi nam ksiądz z kręgów zbliżonych do Episkopatu.List od razu stał się obiektem żartów. - Tłumacz Google wypadłby lepiej - skwitował prof. Tomasz Polak, były ksiądz, który opublikował list na swoim profilu, stylizując go na uczniowskie wypracowanie: pełno w nim czerwonych skreśleń i dopisków. Na dole skrót: "ndst.".Prawica, kościół, wartości. Prawdę mówi ojciec RydzykWybór PiS jak z Biblii Wiesław Mering nie ukrywa, że popiera PiS. W marcu spotkał się z europosłem Andrzejem Dudą. - Rozmowa dotyczyła zadań związanych ze zbliżającymi się bardzo ważnymi dla ojczyzny wyborami - mówił kapelan biskupa ks. Michał Krygier. Do prezydenta elekta Mering wysyła gratulacje: "Wybór ten daje milionom Polaków nadzieję i pozwoli pielęgnować to, czym Polska żyje od wielu wieków". W dniu zaprzysiężenia Dudy odprawia za niego mszę w katedrze.Z kazania wygłoszonego kilka tygodni po wyborach parlamentarnych: "Spełniają się jakby słowa Pisma: I oto wszystko stało się nowe - nowe nadzieje, nowe aspiracje, nowe dokonane przez Polaków wybory".Z wywiadu dla "Naszego Dziennika" o manifestacjach KOD przeciwko zamachowi PiS na Trybunał Konstytucyjny: "Rośnie siła uprzedzenia wobec wyborów, których dokonali Polacy".Wiesław Mering od lat propaguje kult katastrofy smoleńskiej. Wbrew oficjalnemu stanowisku Episkopatu bronił kilka lat temu krzyża "smoleńskiego". Po jego przeniesieniu do kościoła św. Anny (z inicjatywy kardynała Nycza) oskarżał prezydenta Bronisława Komorowskiego: "Co to była za dziwna chrześcijańska intuicja , która tuż po rozpoczęciu urzędu kazała mu usunąć krzyż sprzed Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie? Decyzja ta spowodowała ogromne napięcia i podziały między ludźmi".W 2012 r. biskup Włocławka apeluje o ulicę lub skwer imienia Lecha Kaczyńskiego. "Jak to jest, że tyle miast w Polsce już to dawno zrobiło, a my ciągle cierpimy na decyzyjną impotencję? Jeżeli potrzeba konsultacji z mojej strony, jestem gotów wskazać takie miejsce" - mówi na mszy w intencji ofiar wypadku Tu-154.Dzięki jego zabiegom przy ciechocińskim kościele św. Apostołów Piotra i Pawła stanął 17-tonowy głaz ku czci ofiar katastrofy. "Od początku tej tragedii towarzyszą nieprawdy, półprawdy, jawne kłamstwa" - mówił biskup, kropiąc pomnik wodą święconą.W grudniu 2014 r. wybierał się na marsz PiS przeciwko rzekomym fałszerstwom w wyborach samorządowych. Oprócz niego w komitecie honorowym zasiadał arcybiskup Wacław Depo i najmocniej kojarzeni z mediami Rydzyka biskupi: Antoni Dydycz, Ignacy Dec i Edward Frankowski. Po interwencji nuncjusza apostolskiego Celestina Migliorego Mering zrezygnował, ale dopiero gdy zrobili to Depo i Dec. "Nie znaczy to, że ideały, o których realizację w życiu społecznym zabiegają organizatorzy marszu, przestały być mi bliskie" - rozwiewa wątpliwości Mering.Wolta po teczkach Nie zawsze był w szpicy radykalnego, prawicowego skrzydła Kościoła. - Od lat 70. i 80., gdy pracował w parafii w Gdyni, aż do początku XXI w. jego ulubioną lekturą był "Tygodnik Powszechny" - mówi nam ksiądz z północnej Polski. Na KUL był uczniem prof. Stefana Swieżawskiego - kultowej postaci środowiska Znaku i "Tygodnika", przyjaciela Jerzego Turowicza.W 1999 r. w recenzji tomu rozmów z prof. Swieżawskim "Kontemplacja i zdradzony świat" ks. Mering, rektor seminarium w Pelplinie, pisze: "Bardzo potrzeba Kościołowi krytycznego (czyli, ostatecznie, prawdziwego!) patrzenia na samego siebie". I wytyka Kościołowi przywiązanie do dóbr materialnych. "Murowane i restaurowane budynki, uroczyste zgromadzenia i sesje, zebrane tłumy, tace, zbiórki - wszystko to ma sens o tyle, o ile służy realizacji tego jedynego celu!". Recenzja ukazała się w katolickim portalu Mateusz.W 2005 r. bp Mering odprawia mszę na rozpoczęcie sesji naukowej poświęconej prof. Swieżawskiemu. Mówi w kazaniu: "W imię wiary patrzył krytycznie na Kościół, dostrzegając w nim braki, niedostatki w postawie służebnej, wspólnotowej, otwartej. Tylko ktoś przekonany o własnej doskonałości może czuć się tą opinią dotknięty!".Klucza do zaskakującej przemiany Wiesława Meringa należy szukać w aktach IPN. W 2008 r. "Rzeczpospolita" lustruje biskupa, pisząc, że był tajnym współpracownikiem bezpieki. Jako TW "Lucjan" miał być regularnie wynagradzany zagranicznymi papierosami i luksusowymi alkoholami.O jego IPN-owskich aktach zrobiło się głoś-no już dwa lata wcześniej, kiedy prałat Jankowski po lekturze swojej teczki wskazał biskupa jako agenta. Potem przeprosił, twierdząc, że brak wystarczających dowodów.W wywiadzie dla KAI Mering przekonuje, że spotykał się z esbekami tylko w sprawach paszportowych, gdy starał się o stypendium w Strasburgu. "Niczego nie podpisywałem. Żadnych innych propozycji nie usłyszałem. Wyszedłem szczęśliwy, że mam paszport" - mówił. "W teczce są informacje, że brałem pieniądze. To mogły być te 6 czy 7 zł, które dawali za kawę, ale nie mnie, tylko np. gdy byłem u nich na komendzie czy w jakiejś kawiarni. Takich spotkań było dosłownie kilka" - tłumaczył biskup.Atakuje też historyka IPN Jana Żaryna: "Powiem dosadnie: jeżeli się ciągle nurza w bagnie zakłamanego systemu, to bardzo trudno oddzielić ziarna prawdy". Dziś Żaryn jest senatorem PiS, a Mering największym kościelnym ideologiem partii.- Wolta, jaką wykonał w latach 2006-08, jest totalna. Przeszedł na pozycje skrajnie prawicowe nie z przekonania, tylko taktycznie. Zagwarantował sobie nietykalność. Ponieważ to prawica ma zapędy lustracyjne, Mering chciał mieć pewność, że nikt z tego środowiska więcej mu teczek nie wypomni. I cel osiągnął. Środowiska prawicowe będą go odtąd bronić jako swojego. Gdyby pozostał z opinią księdza liberała, prawica zatrułaby mu życie. A tak parasol ochronny roztaczają nad nim media pro-PiS-owskie, ultrakatolickie, a co ważne, media Rydzyka - mówi nam ksiądz z północnej Polski.W kontekście przemiany biskupa należy patrzeć na płomienne listy, łącznie z tym ostatnim, do Martina Schulza. - Biskup wyprzedza fakty. Stara się cały czas udowadniać swoją przydatność i wierność środowiskom prawicowym - mówi nasz rozmówca.Prezydent bałamutny Łukasz Zbonikowski, do niedawna ważny lokalny polityk PiS, jest w diecezji jednym z najbardziej zaufanych ludzi biskupa. Meringowi nie przeszkadza jego kiepska reputacja: do prokuratury wpłynęły dwa doniesienia na posła, m.in. jego żony o odebranie siłą telefonu. Jarosław Kaczyński zawiesił Zbonikowskiego w prawach członka partii, ale udało mu się wejść do Sejmu.To właśnie Zbonikowski zaaranżował spotkanie biskupa z przyszłym prezydentem. Kilka lat wcześniej razem organizowali marsze popierające TV Trwam, której Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie przyznała za pierwszym podejściem miejsca na multipleksie telewizji cyfrowej.Pisał biskup do szefa KRRiT: "Nie można ignorować katolickiego społeczeństwa, które stanowiąc większość w naszym kraju, płaci abonament, jest podatnikiem i współfinansuje tym samym projekt multipleksu". List został upubliczniony, zanim otrzymał go adresat.Biskup Mering pisze do Kancelarii Prezydenta: Powtarzacie bałamuctwa o TV TrwamDrugi list był do Bronisława Komorowskiego: "Z radością dowiedziałem się o zaproszeniu, jakie wystosował Pan do Ojca Świętego Benedykta XVI. Czy nie uważa Pan Prezydent, że z okazji takiej wizyty przepięknym, a jednocześnie powitanym z największą radością przez Dostojnego Gościa darem byłoby rozładowanie wreszcie konfliktu wokół koncesji na multipleksie dla Telewizji Trwam?".Kancelaria odpowiedziała, że prezydent nie może wpływać na KRRiT. Bp Mering na to, że stanowisko prezydenta jest "bałamuctwem". - Rozumiem, że pan prezydent nie chce włączyć się w sprawę. Innych skojarzeń nie dopuszczam, by nie stracić resztek zaufania do władzy, której pan prezydent jest symbolem - mówił w Radiu Maryja, zarzucając prezydentowi "brak kultury".Mering skrytykował też pomysł PO ustanowienia 4 czerwca Dniem Wolności i Praw Obywatelskich: "Jeżeli nie ma pełnej wolności, to znaczy, że jej nie ma wcale. Jeżeli kilka milionów ludzi walczy w tej chwili w Polsce o miejsce dla TV Trwam; to znaczy, że im zależy. Jeżeli nikt z rządu nie podejmuje nawet tych naszych próśb, tego żądania; to znaczy, że mamy prawo czuć się poniżani. To z czego ja mam się cieszyć, obchodząc w sposób sztuczny święto, które nikomu w Polsce właściwie się nie kojarzy poza partią rządzącą?".- Biskup podważający Okrągły Stół, w który zaangażowanych było wielu hierarchów, stawia siebie w szeregu najbardziej "twardogłowych". Nie tędy przebiega oficjalna linia Episkopatu, nawet tej jego konserwatywnej części. Dlatego w Episkopacie Mering większej kariery nie zrobił i nie zrobi - mówi nam jeden z biskupów.Bp Wiesław Mering sprzeciwia się ustanowieniu kolejnego święta - rocznicy pierwszych wolnych wyborów w PolsceNiech ksiądz idzie do okulisty Do dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej Fabia Cavallucciego biskup pisze jako szef Rady Episkopatu ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego. Nie podoba mu się wyświetlany w Centrum w 2013 r. film "Adoracja", na którym nagi artysta ociera się o figurę Jezusa na krzyżu. Film "jest zarówno dowodem beztalencia, braku kultury, jak i bezsensowną próbą ugodzenia wiernych w przeżywaniu ich wiary".Do "Przeglądu Konińskiego" biskup pisze jako czytelnik i publicysta: "Zabijaniu zarodków sprzeciwiają się w pierwszym rzędzie same prawa natury. Embrion jest człowiekiem - o czym nie wie polski wiceminister zdrowia, który uważa, że taką prawdę można sobie dowolnie przyjąć lub odrzucić. Nie - panie ministrze! Każdy człowiek czuje, że bardziej trzeba słuchać głosu natury niż modnych opinii; a każdy chrześcijanin, że bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi!".Księdza Adama Bonieckiego, byłego generała zakonu marianów, Mering wysyła do okulisty, bo ośmielił się wziąć w obronę wokalistę Nergala, który w 2011 r. został jurorem muzycznego show TVP. "Nie widzi Ksiądz związku między Nergalem jako satanistą i jako jurorem? Proszę zatem zafundować sobie badania okulistyczne i nie szerzyć zamętu w umysłach wiernych, opowiadając schizofreniczne tezy".We włocławskiej katedrze biskup z Włocławka wzywa do niepłacenia abonamentu, jeśli TVP nie pozbędzie się Nergala. I z ambony zachęca wiernych, żeby pisali protesty do dyrekcji Programu 2 TVP.Sam wysyła list do prezesa TVP: "Zatrudnienie wyznawcy satanizmu, bluźniercy, człowieka bez podstawowej kultury w TV publicznej bije wszelkie granice przyzwoitości".Od rektora KUL ks. Antoniego Dębińskiego żąda wyjaśnień, dlaczego na KUL są wykłady o gender. Chodziło o blok fakultatywny na kierunku "Teksty kultury i animacja sieci". Biskupa niepokoiło przede wszystkim, że "program został przygotowany we współpracy z ośrodkiem Brama Grodzka - Teatr NN, czyli środowiskiem bliskim Krytyce Politycznej i skrajnej lewicy".Rektor KUL odpisuje ostro, że "należycie wykształcony, dojrzały humanista powinien być zdolny do podjęcia odpowiedzialnej dyskusji także ze zwolennikami poglądów, które nie znajdują jego aprobaty". Współpracę z Teatrem NN nazywa "zaszczytną" i "niezwykle cenną".Co ciekawe, kilka miesięcy po wymianie listów z rektorem KUL bp Mering postanawia, że w diecezji włocławskiej nie będzie odczytywany list pasterski Episkopatu atakujący gender. Kanclerz kurii informuje proboszczów, że "wielu biskupów wyraziło zastrzeżenia" do treści listu. - Tu wyjrzał z ukrycia dawny Mering. Ale wyjrzał tylko na moment - mówi nam jeden z księży.W bogatej korespondencji biskupa są nie tylko listy krytyczne, perswazyjne czy karcące. Ten do prezesa PiS sprzed kilku miesięcy jest serdeczny - to gratulacje z okazji wygranych wyborów. Więcej nic o nim nie wiadomo. Jak tłumaczył ks. Wojciech Morzycki: "Niestety, nie posiadamy kopii listu księdza biskupa do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ ksiądz biskup prywatnie i własnoręcznie napisał list i go wysłał".Na stronie diecezji jest za to odpowiedź prezesa: "W czasie radości i nadziei, którym towarzyszy świadomość czekających nas przeciwieństw, słowa waszej ekscelencji dodają siły i otuchy".Tragedia w katedrze Wśród księży diecezji włocławskiej ma opinię autokraty. "Biskup wymierzył karę. Wybrał najwierniejszych" - donosi w marcu 2015 r. portal Dzień Dobry Włocławek. Chodzi o niespodziewaną decyzję o odwołaniu dziekanów przed upływem ich kadencji. "Muszę mieć pewność, że pracuję z ludźmi, na których mogę liczyć" - tłumaczył. Oficjalnych powodów odwołania kuria nie podała. - Zastąpił ich swoimi wiernymi "żołnierzami" - mówi nam ksiądz.Dramat, który rozegrał się niedawno w diecezji, dotknął biskupa w podobnym stopniu jak teczka IPN. W maju proboszcza parafii katedralnej ks. Radosława Nowackiego znaleziono rannego. Przeciął sobie nadgarstki płytko maszynką do golenia, a w okolice serca wbił nóż - również niegroźnie. W liście pożegnalnym nie nawiązywał do biskupa, ale poruszał konflikt ambicjonalny z kanclerzem biskupa, wspominając też o sprawach obyczajowych. Policja i prokuratura odmówiły komentarzy, powołując się na "dobro pokrzywdzonego". Parafianom niczego nie wyjaśniono. Kuria zabrała głos dopiero wtedy, gdy antyklerykalne "Fakty i Mity" napisały tekst "Kulisy świętego celibatu". Komunikat był krótki: - Nie czytamy szmatławców. Polecam to samo.Jak twierdził portal Dzień Dobry Włocławek, 39-letni ksiądz był jednym z najbardziej cenionych współpracowników biskupa. Dwa lata wcześniej został mianowany proboszczem parafii katedralnej, kustoszem katedry i prałatem - na ogół takie zaszczyty nie przypadają kapłanom przed pięćdziesiątką (najbardziej prestiżowe parafie Mering też obsadza "młodymi"). Siostra księdza groziła, że "tak tego nie zostawi", ale niedoszły samobójca zniknął, a prokuratura umorzyła sprawę.Biskup mianował już nowego proboszcza katedry - został nim jeszcze młodszy, bo ledwie 35-letni ks. Krygier, były kapelan Meringa. Za jednym zamachem wymienił też wikariuszy w katedrze. Na mszy, na której wprowadzano nowego proboszcza, biskup po raz pierwszy nawiązał do tragedii, która rozegrała się w parafii katedralnej. Stwierdził, że proboszcz, który targnął się na swoje życie, "dotknięty silnym atakiem depresji stał się niezdolnym do kierowania parafią. Musi przejść długotrwały proces leczenia ducha i ciała".- Spodziewam się, że w pełni zrozumie popełnione błędy, i ufam, że podejmie właściwe kroki jednające go z miłosiernym Bogiem i ludźmi - mówił biskup w kazaniu.Oprócz "Faktów i Mitów" i lokalnych mediów sprawy nie podchwyciły gazety ani portale prawicowe, zwykle żywo zainteresowane problemami Kościoła.Pisząc o lokalnej działalności bp. Meringa, korzystałam m.in. z tekstów z portalu Dzień Dobry Włocławek i z "Gazety Wyborczej Toruń"

......

Wyborcza co sie teczkami brzydzi oczywiscie w rekach innych niz wlasne. TFU! Jedzie siarka od nich jak zwykle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:15, 12 Lut 2016    Temat postu:

Miriam Shaded: pani wie, co czują zgwałcone kobiety w Kolonii?! Szczuka: gwałty są też w Polsce
akt. 11 lutego 2016, 16:08
- Wydarzenia w noc sylwestrową w Kolonii są oburzające. To był rodzaj ataku, akt terroru. Policja i wszystkie siły powinny natychmiast reagować. To była pewnego rodzaju demonstracja - powiedziała w #dziejesienazywo publicystka Kazimiera Szczuka. Na pytanie Miriam Shaded z Fundacji Estera, "czy wie, co czują zgwałcone kobiety w Kolonii?", publicystka odpowiedziała: gwałty w Polsce są również częstym zjawiskiem.



Szczuka zauważyła, że problem przemocy seksualnej jest w Polsce zjawiskiem powszechnym. - Polska nie musi wpuszczać nikogo w nasze granice, bo problem przemocy seksualnej był i jest nadal. Aż 99 proc. gwałtów popełnianych przez Polaków to są sprawy umarzane w sądach - dodała.

Miriam Shaded z Fundacji Estera spytała Kazimierę Szczukę, "czy wie, co czują zgwałcone kobiety w Kolonii?". Publicystka odpowiedziała, że "gwałty w Polsce są również częstym zjawiskiem".

Shaded powiedziała, że na "teren Europy są wpuszczani kryminaliści i konsekwencje tego ponoszą kobiety". - Tak było w Kolonii. Społeczeństwo widzi, że rząd nie reaguje i zaczyna dochodzić do samosądów. Nie jestem ich zwolenniczką, ale to państwo powinna działać, ale zamiast tego wpuszcza przestępców - dodała.

Według niej, "wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak kształci ludzi Koran i jaki jest islam". - Legitymizuje mordy na niewiernych, gwałty na kobietach. Kobiety w krajach arabskich zupełnie nie mają praw. Mogą zostać zgwałcone i pójdą za to do więzienia. Walczę przeciwko temu systemowi - wyjaśniła.

...

W Polsce na ulicach zgwalcone kobiety leza tysiacami. Szczuka to Wyborcza czyli zoologiczna nienawisc do Polski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:18, 12 Lut 2016    Temat postu:

Miriam Shaded broni Mariusza Pudzianowskiego. "Cieszę się, że są tego typu ludzie w Polsce. Gdyby doszło do wojny, to on będzie nas bronił"
akt. 11 lutego 2016, 15:55
- Bardzo się cieszę, że są tego typu ludzie jak Mariusz Pudzianowski. Gdyby doszło do wojny, to ludzie tacy jak on będą wychodzić na ulicę i będą nas bronić. On to mówił wobec kryminalistów, którzy atakowali i okradali ciężarówki. Odniósł się tak do przestępców, nie uchodźców - powiedziała w #dziejsienazywo Miriam Shaded z Fundacji Estera.



Mariusz Pudzianowski nazwał uchodźców napadających na tiry we francuskim Calais "śmieciami ludzkimi" i zapowiedział, że dla takich ludzi "nie ma żadnej tolerancji" i "niedługo sam przejedzie się promem z kijem w ręku". Prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie. W ostrych słowach Pudzianowski zaatakował również fundację HejtStop oraz koordynatorkę akcji Joannę Grabarczyk.

Według Miriam Shaded, "osoby, które chronią przestępców i legitymizują ich działania, też popełniają przestępstwo". - To jest tak, jakby dyrektorka przedszkola wpuściła tam pedofilów i pozwalała na to - wyjaśniła.

Z kolei Kazimiera Szczuka powiedziała, że Mariusz Pudzianowski "miał prawo się wściec". - Jednak grożenie kijem baseballowym i nazywanie ludzi "śmieciami" jest niebezpieczne, bo zachęca rasistów, ksenofobów, bezmózgów do tego, żeby zaczynali się szczycić takimi wypowiedziami. Jeśli ktoś mówi o "śmieciach ludzkich", to tego w żadnym kontekście nie można usprawiedliwiać. Od osądzania przestępców są sądy, od tego, żeby sobie z nimi radzić jest policja - dodała.

...

Dobrzy ludzie tego nie robia. W spolecznosciach prymitywnych do ktorych naleza czeka na nich kat z toporem i pieniek. Zaden ,,islam" nie naucza takich ,,zabaw" jak Armia Czerwona. Oni sa zwyrodnialcami NAWET WEDLE ICH CYWILIZACJI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:52, 18 Lut 2016    Temat postu:

Syn Hansa Franka: Polska zmierza w kierunku autokracji
Niklas Frank - newspix.pl

– Polska zmierza w kierunku autokracji, ma stać się zamkniętym krajem katolickim – mówi "Dużemu Formatowi" syn Hansa Franka, kierującego z ramienia Trzeciej Rzeszy, Generalnym Gubernatorstwem, Niklas Frank. Zdaniem potomka hitlerowskiego zbrodniarza w Polsce "pojawiają się tchórze pokroju (jego – red.) ojca gotowi wiernie służyć reżimowi. – By powstrzymać ten rząd na ulicę muszą wyjść miliony – dodaje, zaznaczając, że Polacy sobie z tym poradzą.

Niklas Frank, oceniając sytuację polityczną w Polsce, jest zdania, że porównania do sytuacji Niemiec z lat 30. są zasadne. – To niestety jest coraz bardziej widoczne – mówi, wskazując, że jego zdaniem, Polska zmierza w kierunku państwa wyznaniowego i autokratycznego. Jak prognozuje, obalenie rządu PiS jest możliwe, pod warunkiem, że na ulicę wyjdą "miliony". – Wierzę, że dacie radę. Polacy to cudowny naród anarchistów – dodaje.
REKLAMA


Niklas Frank zna najnowszą historię Polski, w latach 80. był bowiem dziennikarzem "Sterna" i obserwował karnawał "Solidarności". – Robiłem wywiady z Wałęsą. Stałem pod Grobem Nieznanego Żołnierza i czytałem nazwy miejsc, gdzie Polacy toczyli bitwy (...) Ale dali radę – mówi. Obecnie jednak sytuacja w Polsce go przeraża. – Nie czytam już całych tekstów o Polsce. Wystarczają mi nagłówki – mówi. Zdaniem Franka działania rządu PiS są "niewyobrażalne". – Czego oni chcą? Cofnąć Polskę? Zdusić w kraju wszelką dyskusję? – pyta.

Ciemne jądro naszego narodu

– Wielu moich rodaków nie ma empatii, nie rozumie cierpienia innych – mówi Frank nawiązując do demonstracji przeciw imigrantom organizowanych przez Pegidę. – To jest właśnie ciemne jądro naszego narodu – ocenia Niklas Frank. Pytany o niesławnego sylwestra w Kolonii przyznaje, że był oburzony, ale jednocześnie stara się zrozumieć zachowanie imigrantów. – Jeśli się dorastało w kulturze, w której kobieta nic nie znaczy, to nie ma się czemu dziwić – mówi. Wskazuje także, że wielu Niemców – przeciwników otwartej polityki migracyjnej – wręcz czekało na tego typu wydarzenia, by mieć dodatkowy argument przeciw pomocy uchodźcom.

Potrafił o zbrodniach dowcipkować

Hans Frank we wspomnieniach swojego syna jawi się jako człowiek okrutny i bezwzględny, a jednocześnie tchórzliwy. – Potrafił o zbrodniach dowcipkować – mówi Niklas, przytaczając "anegdotę" ojca, który mówił, że gdyby chciał rozwiesić plakaty o wszystkich rozstrzelanych Polakach, to w Polsce zabrakłoby lasów. Jednocześnie Niklas wskazuje, że jego ojciec nie potrafił się postawić Heinrichowi Himmlerowi i SS-mannom w Generalnym Gubernatorstwie. Hitler, zdaniem Niklasa, "wybrał Hansa Franka, bo jego charakter pasował do zadania". – Mój ojciec był tchórzem – mówi syn hitlerowskiego zbrodniarza.

Generalny gubernator okupowanej Polski

Hans Frank był jednym z przywódców Trzeciej Rzeszy. W latach 1939–45 zajmował stanowisko generalnego gubernatora okupowanej Polski. Jako szef Generalnego Gubernatorstwa zasiadał w Krakowie na Zamku Królewskim na Wawelu. Odpowiada za powołanie gett ludności żydowskiej w Małopolsce. Skalę zbrodni Franka najlepiej obrazuje opinia Eberharda Schongartha, szefa policji bezpieczeństwa w Krakowie, wygłoszona na posiedzeniu rządu Generalnej Guberni w kwietniu 1943 roku. –Takiego ucisku jaki cierpi naród polski, nie znosił jeszcze nigdy żaden naród – mówił Schongarth. Niklas Frank dziś opowiada Niemcom o zbrodniach Trzeciej Rzeszy. Jest autorem książki o swoim ojcu ze znamiennym podtytułem – "Rozliczenie".

...

SZOK! ZYDZI POTOMKOWIE MORDERCOW Z SB Z WYBORCZEJ WYKORZYSTALI SYNA NAZISTOWSKIEGO ZBRODNIARZA DO ATAKU NA POLSKE! Wyobrazacie sobie! Wyborcza jeszcze zdolala mnie zaskoczyc dokonujac wiekszej podlosci niz dotad!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:19, 01 Mar 2016    Temat postu:

IAR

PO skarży do komisji etyki posła Jacka Żalka
Jacek Żalek - Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Platforma Obywatelska skierowała do komisji etyki wniosek przeciwko wiceszefowi klubu PiS. Chodzi o posła Jacka Żalka, który o uczestnikach sobotnich manifestacji Komitetu Obrony Demokracji powiedział, że mają przeszłość w UB i SB oraz, że nie są narodem polskim.

Słowa te oburzyły posłów PO, który wnoszą do sejmowej komisji etyki o ukaranie polityka Prawa i Sprawiedliwości karą nagany. Poseł Platformy Wojciech Król, polemizował ze stwierdzeniami Jacka Żalka. Podkreślał, że manifestował naród polski. - Jest pan posłem wszystkich Polaków, również tych, którzy nie zgadzają się z dzisiejszym modelem rządzenia Prawa i Sprawiedliwości - mówił polityk.
REKLAMA


Senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski nazwał wniosek posłów PO zdumiewającym. Jak powiedział, podczas manifestacji KOD-u padały obraźliwe określenia pod adresem przeciwników. - Ta wrażliwość działa w jedną stronę - powiedział. Dodał, że nie słyszał oburzenia ze strony polityków Platformy Obywatelskiej.

Sejmowa komisja etyki może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem i naganą.

...

Prawda w oczy kole. Przy czym nie tylko chodzi o pochodzenie. ONI SWOICH PRZODKOW WYBIELAJA! WMAWIAJAC POLAKOM IDĘ POKŁOSIE I INNE JEDWABNE! SZTANDAROWI KODOWCY PISZA LISTY ABY GROSS ZACHOWAL ORDERY!!! CHCĄ POWIEDZIEC ZE AKOWCY ZASLUZYLI NA TO CO IM ZROBILI ICH POPRZEDNICY!

TAKIE SA SMUTNE FAKTY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:21, 01 Mar 2016    Temat postu:

PAP

Japonia: prawie jedna trzecia pracujących kobiet była molestowana
Japonia: prawie jedna trzecia pracujących kobiet była molestowana - Toru Hanai / Reuters

29 proc. pracujących Japonek, które wzięły udział w przeprowadzonym na zlecenie rządu badaniu, było molestowanych seksualnie w miejscu pracy. Chodzi m.in. o niechciany kontakt fizyczny czy poniżające komentarze - wynika z opublikowanych dzisiaj danych.

Wśród kobiet, które były molestowane, 54 proc. skarżyło się na kierowanie tematu rozmowy na ich wygląd lub wiek. 40 proc. z nich dotykano wbrew ich woli, a 38 proc. zadawano pytania nawiązujące do seksu. 27 proc. badanych kobiet zapraszano na spotkania poza pracą.

W ankiecie, którą respondentki wypełniały na stronie internetowej lub mailowo, wielokrotnie skarżyły się także na dyskryminację ze względu na macierzyństwo - gdy zachodziły w ciążę, zmuszano je do zwalniania się lub im to sugerowano.

Według danych Światowego Forum Ekonomicznego w Davos Japonia pod względem równości płci zajmuje 101. miejsce na 145 krajów; w klasyfikacji tej pod uwagę bierze się czynniki gospodarcze, polityczne, edukacyjne i zdrowotne - pisze Associated Press.

W wielu japońskich firmach kobietom proponuje się inną ścieżkę kariery zawodowej niż mężczyznom. Jako że mężczyźni w tym kraju rzadko pomagają w obowiązkach domowych, kobiety często pracują w niepełnym wymiarze godzin - zauważa AP.

To pierwsze tego typu przeprowadzone w Japonii badanie; wzięło w nim udział ponad 9,6 tys. kobiet.

...

Traktowanie kobiet w spolecznosciach poganskich jest straszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:24, 01 Mar 2016    Temat postu:

Jacek Jaśkowiak nie weźmie udziału w obchodach Dnia Pamięci Żołnierzy
Janusz Ludwiczak
Dziennikarz Onetu
Główne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Poznaniu odbędą się pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej - Janusz Ludwiczak / Onet

Wieczorem pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Poznaniu odbędą się główne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W uroczystościach nie weźmie udziału prezydent Jacek Jaśkowiak, który przyznał, że inaczej definiuje patriotyzm. Zdaniem posła PiS Tadeusza Dziuby "prezydent wyklucza się ze społeczności patriotów".

Dziś przypada ustanowiony w 2011 r. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który poświęcony jest żołnierzom antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. Główne obchody w Poznaniu zaplanowano wieczorem pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej przy al. Niepodległości. Wiadomo, że w uroczystościach na pewno nie weźmie udziału prezydent Poznania.
REKLAMA


– Biorę udział w wielu uroczystościach patriotycznych. Nie będę jednak wdawał się w polemikę, kto jest patriotą, a kto nie. Taka narracja z patriotyzmem nie ma nic wspólnego. Nie mam zamiaru definiować patriotyzmu, ale osobiście nie postrzegam go przez pryzmat liczby złożonych wiązanek. Rozumiem go inaczej niż afiszowanie się poprzez udział w różnych uroczystościach – przyznał na łamach "Gazety Wyborczej" Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Władze Poznania będzie reprezentować wiceprezydent Jędrzej Solarski. Oburzenia nie kryje Prawo i Sprawiedliwość.

– Pan prezydent Jacek Jaśkowiak sam się wyklucza ze społeczności patriotów, nie należy uznać tego za przypadkowe. Taka sytuacja ma miejsce kolejny raz. W tego typu uroczystościach powinny brać osoby ważne dla miasta – uważa Tadeusz Dziuba, poseł PiS.

Prezydent Poznania zabrakło również na uroczystościach związanych z 97. rocznicą Powstania Wielkopolskiego, które odbyły się pod koniec grudnia. Jak wyjaśniała Hanna Surma, rzecznik magistratu prezydent Poznania przebywał na urlopie i wyjechał na święta wspólnie z rodziną, dla której ostatnio nie miał czasu. Opozycja zrzuca Jackowi Jaśkowiakowi, że woli brać udział w Marszu Równości i demonstracjach KOD-u.

– Byłam przekonana, że musiało się coś stać. Myślałam, że pan prezydent jest chory lub inna ważna przyczyna była powodem jego nieobecności. Nie chcę mi się wierzyć, żeby urlop był przyczyną nieobecności prezydenta na jednej z najważniejszych uroczystości w Poznaniu. 27 grudnia 1918 r. również był to pierwszy dzień po świętach, również wielu odczuwało deficyt kontaktów z rodziną. Wtedy jednak wielu poznaniaków uznało, że warto poświęcić ciepło rodzinne dla dobra ojczyzny – mówiła Onetowi Joanna Frankiewicz, przewodnicząca klubu Poznański Ruch Obywatelski.

– Gdyby prezydent z założenia powiedział, że nie chodzi na żadne uroczystości, no to uznałbym to za usprawiedliwienie. Prezydent chodzi na inne demonstracje, a nie ma go na tak ważnej uroczystości. Uświadamia on poznaniakom, co jest dla niego tak naprawdę ważne – zauważa Artur Różański, przewodniczący klubu radnych PiS.

Główne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Poznaniu rozpoczną się mszą świętą, która o godz. 17 zostanie odprawiona w kościele Najświętszego Zbawiciela przy ul. Fredry 11. Po niej ulicami: Fredry, Gwarną, Św. Marcin i al. Niepodległości pod Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej odbędzie się uroczysty przemarsz. O godz. 18:40 zaplanowano uroczystości z udziałem wojewody wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna, arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, przedstawicieli władz państwowych, samorządowych i wojska.

...

A co tam strasznego bedzie? I o co to oburzenie ze nie sa Polakami? Po co udawac?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:31, 05 Mar 2016    Temat postu:

Prof. Antas: jakie poseł Żalek ma zasługi w walce o niepodległą Polskę?
Jolanta Antas z psem - Archiwum prywatne Jolanty Antas / Onet

- Jakie poseł Żalek ma zasługi w walce o niepodległą Polskę? I jakim prawem nas - patriotów - nazywa UB-ekami? Takich słów nie można rzucać na wiatr! - pisze na Facebooku Jolanta Antas, polska uczona i działaczka opozycji w PRL, która spędziła w komunistycznym więzieniu 53 dni, a w 1988 roku została dotkliwie pobita przez "nieznanego sprawcę". To odpowiedź na kontrowersyjne słowa posła Jacka Żalka z PiS, który zasugerował, że działacze KOD mają przeszłość w SB i UB.

- Jeżeli to jest naród, to rozumiem, że to jest ten naród, który miał krępującą przeszłość w SB czy UB. Ale to nie jest naród polski - tak w wypowiedzi dla "Faktów TVN" ubiegłotygodniowy marsz KOD pod hasłem "My, Naród" w Warszawie komentował poseł PiS Jacek Żalek. Kilka dni później - w rozmowie z Moniką Olejnik - tłumaczył z kolei, że "w Polsce są dwie tradycje: UB i SB oraz żołnierzy wyklętych, czyli niezłomnych". Nie chciał też przeprosić za porównanie działaczy KOD do agentów komunistycznej bezpieki.

Wiele wskazuje jednak na to, że cała sprawa skończy się w sądzie. Takie działania zapowiedział już lider KOD, Mateusz Kijowski. Pozew zapowiada też Jolanta Antas, krakowska uczona, która w latach PRL aktywnie działała w komunistycznej opozycji, a teraz działa w grupie KOD Małopolska. Swoje zdanie wyraziła w emocjonalnym wpisie na Facebooku.

"Jestem Niezłomna, bo otrzymałam medal »Niezłomny w słowie«, a Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski został mi wręczony w jednej linii z żołnierkami Armii Krajowej" - tłumaczy. W swoim wpisie odnosi się też bezpośrednio do posła PiS Jacka Żalka.

"Jakie poseł Żalek ma zasługi w walce o niepodległą Polskę? I jakim prawem nas - patriotów - nazywa UB-ekami? Takich słów nie można rzucać na wiatr [nawet] w ramach erystyki, czyli retorycznej sztuki bezpardonowego opluwania przeciwnika o innych poglądach politycznych" - czytamy dalej.

Kolejny fragment jest jeszcze bardziej emocjonalny. "Można pluć o weganach i rowerzystach, można nawet mówić o futerkowcach, ale historia was rozliczy za nazywanie bohaterów walczących o wolną Polskę agentami komuny. Was, którzy dla jej niepodległości nie zrobiliście NIC!" - stwierdza.

Jolanta Antas pisze też, że żąda sprawdzenia jej akt i "wyzywa" posła na drogę sądową za "obrazę godności".

Jolanta Antas to profesor nauk humanistycznych od 1977 roku związana z Uniwersytetem Jagiellońskim. W "Solidarności" aktywnie działała od 1980 roku. Pisała m.in. w "Hutniku" i "Miesięczniku Małopolskim". Wspólpracowała też z podziemnych wydawnictwem Oficyna Literacka, a także pośredniczyła w kontaktach "Solidarności" z zagranicą.

W 1983 roku została zatrzymana przez milicję i przetrzymywana bez wyroku przez 53 dni. W tym czasie podjęła głodówkę. W 1988 roku została dotkliwie pobita przez "nieznanego sprawcę", a o tym zdarzeniu opowiedziała w reportażu "Myśmy byli gangsterzy", który ukazał się w Onecie w październiku 2016 roku.

- Pamiętam, że miał na sobie porządne buty. Takie oficerskie. Byłam zdziwiona, bo w pierwszej chwili wyglądał na lumpa, a tu takie buty. Nadepnął i zgniótł mi stopę - opowiadała wówczas. - To nie mógł być zbieg okoliczności, nawet jeśliby mnie pobito, biorąc za kogoś innego. Było to o tyle niewiarygodne, że on nie znęcał się nade mną, tylko normalnie mnie chwycił, rzucił i tylko złamał nogę. Tak jakbym cała była nietykalna – wspominała. Sprawcy nie udało się znaleźć do dziś.

W wolnej Polsce Jolanta Antas odeszła od polityki. W 1999 roku zdobyła habilitację, a w 2002 roku została profesorem nadzwyczajnym UJ. Obecnie kieruje Katedrą Teorii Komunikacji na Wydziale Polonistyki UJ.

W 2011 roku odznaczono ją medalem "Niezłomni w Słowie" przyznawanym osobom, które w latach 80. XX wieku działały na rzecz wolności słowa w Polsce. W 2012 roku prezydent Bronisław Komorowski odznaczył ją Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, drugim co do ważności odznaczeniem cywilnym w kraju. W 2015 z kolei otrzymała medal "Wolności i Solidarności" przyznawany przez Instytut Pamięci Narodowej.

...

Zalek mowil o przodkach czolowki ,,obroncow demokracji". Nikt zdrowy na umysle nie twierdzi ze biegajacy tam 20- 30 latkowie to byli ubecy. Jak na profesor i to podobno od ,,słowa" kompromitacja. Pani profesor nie rozumie polskiego słowa przodkowie. Bohaterska a nawet meczenska przeszlosc nie usprawiedliwia belkotu ani popierania KODu ktory jest prymitywna prowokacja. ANTYPOLSKA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:56, 06 Mar 2016    Temat postu:

Prawo Lisa-Kuźniara. Marcin Makowski: skandaliczne komentarze do wypadku Andrzeja Dudy nie są dziełem przypadku
Marcin Makowski
5 marca 2016, 20:02
Fala przerażających komentarzy po wypadku limuzyny z Andrzejem Dudą, zarówno ze strony internautów, znanych dziennikarzy oraz polityków, nie pozostawia wątpliwości. Mamy do czynienia z kolejną odsłoną wojny ideologicznej, która niedługo może się zamienić w wojnę domową. Albo przestaniemy popadać ze skrajności w skrajność, albo przegramy Polskę - pisze Marcin Makowski dla Wirtualnej Polski.

Na przełomie średniowiecza i renesansu do słownika ekonomicznego trafiło prawo Kopernika-Greshama. W dużym skrócie głosiło, że zły pieniądz wypiera dobry, a ten, który pozostaje na rynku i nie jest gromadzony ze względu na realną wartość, ulega inflacji. W Polsce od ponad dekady mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem, dotyczącym życia społecznego. Hejt wypiera dialog, emocje zastępują argumenty, polaryzacja poglądów - umiarkowanie. Obok anonimowych internautów, w awangardzie tego ruchu przodują coraz częściej politycy i dziennikarze. O tym, jak działa współczesne prawo Lisa-Kuźniara dowiedzieliśmy się dobitnie po wypadku samochodu prezydenta Dudy. Obawiam się, że jako społeczeństwo, zabrnęliśmy już tak daleko, że pęknięcia ideowego nie da się załatać. Nienawiść została usprawiedliwiona autorytetem, a my zdziczeliśmy, jak plemiona walczące o ogień.

"Jaka szkoda, że nie było tej brzozy", "Niestety nic mu się nie stało", "Życzę mu śmierci w męczarniach", "Byłam gotowa całą emeryturę przeznaczyć na wieniec", "Pierwsze ostrzeżenie, drugiego nie będzie", "Lechu na Wawelu już się cieszył, a tu dupa zimna", "Szkoda, że nie przednia strzeliła", itd., etc. Tak wyglądała przytłaczająca większość komentarzy na oficjalnym profilu facebookowym Komitetu Obrony Demokracji po piątkowej informacji o wypadku limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy. Wszystkie wpisy pod imieniem i nazwiskiem, przy zdjęciach niektórych osób "przypinki" z logo KOD. Żadnej próby tonowania emocji, temperowania języka, apelu, że być może w obliczu zagrożenia życia prezydenta RP - jaki by nie był - warto ugryźć się w język. Zamiast tego życzenia śmierci i kpina.

Ten sam rechot, który słyszałem przed pałacem prezydenckim w 2010 roku, kiedy grupki zblazowanej młodzieży skandowały po śmierci Lecha Kaczyńskiego: "Jeszcze jeden, jeszcze jeden!". Analogiczny ton wypowiedzi dominuje na forach portali internetowych. Zero reakcji administracji, inaczej niż w przypadku blokowania komentarzy pod tekstami o imigrantach. Co ciekawe, sam KOD odciął się od opinii na swojej stronie, ale nie dlatego, że są one skandaliczne, ale jak mówi jeden z regionalnych liderów: "dają paliwo szczujni".

Nic nas nie nauczyło piętno Smoleńska

Podobna znieczulica przestaje dziwić, jeśli uświadomimy sobie, skąd bierze źródło. Coraz liczniejsi internauci nie boją się dopisać nazwiska do hejtu, ponieważ uzyskują potwierdzenie własnej frustracji u osób publicznych, które od wielu lat konsekwentnie zrzucają maski dziennikarzy i polityków, zamieniając je na szaty agitatorów. "Dzięki Bogu nic się nie stało. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby samochód uderzył w brzozę" - pisze Tomasz Lis. "Przepraszam za autostradę Sad" - komentuje Andrzej Nowak. "Dobrze, że nic się nie stało. Ale śledztwa się boję. Moja obecność na A4 w tej chwili jest przypadkowa" - dodaje Beata Tadla. "No to mamy kolejny wątek dla komisji smoleńskiej #OponaDudy" - ironizuje Jarosław Kuźniar. Jednym słowem powtórka z "jaki prezydent, taki zamach". Nic nas nie nauczyło piętno Smoleńska. Śmierć to dzisiaj żart, kolejny mem, post na Facebooku albo Twitterze z głupim hashtagiem albo emotikoną. I to wszystko w kraju, który od 2003 roku przeszedł wypadek rządowego helikoptera MI-8 z premierem na pokładzie, katastrofę CASY w wyniku której śmierć poniosło 20 wysokich rangą oficerów wojsk powietrznych oraz bezprecedensową tragedię TU-154.

Oczywiście, winy o których mówię, nie są jedynie domeną środowisk liberalnych i lewicowych. Pamiętam podobne niewybredne komentarze po tragedii z udziałem Bronisława Geremka. Przerażające teksty po śmierci Władysława Bartoszewskiego. Nigdy jednak nie wychodziły one poza szambo internetowych forów. Prawicowi politycy i publicyści nie mówili tym samym głosem w mediach, nienawiść przynajmniej starano się piętnować. Dzisiaj dla wielu dziennikarzy nie ma wielkiego znaczenia, jak ogromna dysproporcja panowała między tamtymi zachowaniami prawicy, a "Kaczką po smoleńsku", "Zimnym Lechem", krzyżem z puszek i jawną kpiną z wypadku prezydenta. Dlatego właśnie wybuch agresji i kpiarski ton ludzi pokroju Tomasza Lisa, którzy mienią się być niezależnymi dziennikarzami, nie dziwi. Jak może, skoro Jarosław Kuźniar, twarz kampanii "Hejt Stop", sam od lat pod każdym pretekstem dolewa oliwy do politycznego ognia.

Przez lata rządziła nami w mediach i polityce grupa cyników, którzy nagle pozbawieni wpływów, zdolni są jedynie do pożałowania godnych uszczypliwości. Jakby roztrzaskany samochód i śmierć kolejnego prezydenta była czymś lekkim, groteskowym. Na Facebooku błyskawiczną popularność zdobyło wydarzenie "Miesięcznica nieudanego zamachu na prezydenta Andrzeja Dudę". Dopisują się do niej wielkomiejscy intelektualiści, ludzie z "Krytyki Politycznej", KOD, młodzieżówka PO, literaci i poeci. Wszyscy ci "z gorszego sortu". Dumni z niewinnego żarciku okołosmoleńskiego. Czy czują się lepsi, gdy eksplozję opony w opancerzonej limuzynie na środku autostrady z miejsca bagatelizują, jak gdyby chodziło o awarię szyberdachu? "Jeszcze nigdy jedna pęknięta guma nie wywołała tyle zamieszania" - piszą.

Między kpiną a zamachem

Mając na uwadze atmosferę, która panuje dzisiaj w Polsce, nie dziwi mnie, że część środowisk prawicowych od razu uderzyła w podniosłe tony. Język i egzaltacja może irytować, ale teoria o zamachu w każdym przypadku zagrożenia życia głowy państwa jest pierwszą hipotezą, którą należy jednoznacznie wykluczyć. W normalnych warunkach bowiem, opona, która powinna być dodatkowo wzmocniona, nie może ani zawieść, ani zmienić trasy poruszającego się samochodu. A jednak do takiego incydentu doszło i tylko opanowanie kierowcy oraz otwarty teren sprawiły, że nie mówimy dzisiaj o tragedii, którą trudno sobie nawet wyobrazić. Gdyby podobna rzecz stała się w limuzynie Baracka Obamy, cała Ameryka zostałaby postawiona na nogi, a każdy dziennikarz, który w takich okolicznościach zacząłby kpić z losów prezydenta, wyjęty poza nawias swojego zawodu.

Ale nie w Polsce, która coraz bardziej dziczeje, i coraz mniej możemy na to poradzić. Zła publicystyka wypiera dobrą - to dewiza panującego powszechnie prawa Lisa-Kuźniara. Jeśli każdy z nas jakimś ponadludzkim wysiłkiem nie zmusi się do odrobiny powściągliwości, grozi nam wojna domowa. Dlatego dzisiaj interesem narodowym jest działanie na przekór prawicowej przesadzie i lewicowo-liberalnej kpinie z wartości. Mając na myśli wojnę, nie mówię o metaforze wewnętrznego sporu, tylko realnym konflikcie, podgrzewanym przez dobrze opłacanych i sytych cyników. Zresztą, jak zadeklarował prezydent Wałęsa w wywiadzie do "Die Welt", jeśli sytuacja się pogorszy, on w razie czego stanie na czele swoich hufców. Na prawicy liderów też nie zabraknie. Jedni ruszą do ataku za Boga i Naród, drudzy za Trybunał Konstytucyjny i Solidarność z Lechem. Finał tej bitwy może być tylko jeden, wszyscy przegrają Polskę. Czy to nas jeszcze rusza?

Marcin Makowski dla Wirtualnej Polski

...

Oni sa gorsi niz fekalia ktore uzyznianiaj glebe. Oni powoduja skazenie. Rozumiem frustracje po utracie stanowisk ale zyczenie smierci? TYLE ILE WY MI ZASZKODZILISCIE MATERIALNIE TO JA POWINIENEM WAM ZYCZYC BOMBY ATOMOWEJ! Wystarczy zobaczyc jak Łódź wyglada po waszej ,,transformacji". A w takim bylym Kolobrzeskim jeszcze gorzej...
A WY PO UTRACIE CZEGO? NIKT NIE MUSI BYC W WIADOMOSCIACH! NATOMIAST KAZDY MA PRAWO DO PRACY KTORE ODEBRALISCIE MILIONOM! WASZA KLIKA Z WARSZAWKI! TE ROZNE BELKI BALCEROWICZE KTORYCH FORSUJECIE!

Jest to ohydne gdyz jak mowilem przebijanie opon to ,,rutynowy" numer UB wobec opozycji. Nie ma porownania z brzoza. Tu bynajmniej nie jest nic pewne jak w Smolensku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:28, 12 Mar 2016    Temat postu:

Gazeta Wyborcza
Lublin: szwagierka posła PiS została zastępcą dyrektora w urzędzie
Jacek Sasin - PAP

Angelika Konaszczuk została nową dyrektorką Wydziału Spraw Obywatelskich w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie. Prywatnie jest siostrą żony posła PiS Jacka Sasina. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

Wydział, w którego dyrektorką została Konaszczuk, zajmuje się m.in. wydawaniem paszportów, nadawaniem obywatelstwa czy też sprawami cudzoziemców. Kieruje nim Mariusz Kucharek, a jego zastępczynią została właśnie Konaszczuk. Urzędnicy nie chcą komentować czy wiedzieli o tym, że nowa dyrektorka jest rodziną Sasina.
REKLAMA
REKLAMA


Nowa zastępczyni dyrektora ukończyła administrację na UMCS. Pracowała w Fundacji Rozwoju Lubelszczyzny oraz PTK Centertel. Ponadto pracowała w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego w Warszawie. Zanim otrzymała stanowisko w Urzędzie Wojewódzkim, to była zatrudniona w Banku Millennium.

...

I tu mozecie poznac podlosc Agory wyszukali jakas szwagierke w Lublinie! A gdy PO bylo u koryta nie mogli znalezc ani jednej! W ten sposob wychodzie ze poprzednio to byli urzednicy z konkursu a teraz szwagierki. TO WLASNIE NIE JEST DZIENNIKARSTWO! AGORA TO CZESC MAFII WALCZACEJ O STOLKI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:55, 19 Mar 2016    Temat postu:

Prof. Grzeszczak: Polska upadła tak nisko, jak jeszcze żadne państwo w historii Unii
Trybunał Konstytucyjny - Maciej Śmiarowski / KPRM

- Polska, swoimi deklaracjami o nieuznawaniu zaleceń (…) upadła tak nisko, jak jeszcze żadne państwo w historii Unii. Drastycznie obniża to ranking wiarygodności Polski w Europie i na świecie – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prof. Robert Grzeszczak. Specjalista prawa europejskiego z Uniwersytetu Warszawskiego komentował odmowę rządu polskiego wykonania zaleceń Komisji Weneckiej.

Prof. Grzeszczak stwierdził, że "Polska jest bacznie obserwowana i należy się spodziewać kolejnych postępowań dotyczących stanowionego w Polsce prawa". Naukowiec UW surowo ocenił działania rządu Beaty Szydło. - Nasz rząd, jak na razie, prezentuje aroganckie podejście, wekslując cała sprawę na konflikt polityczny i podważając wiarygodność samej Komisji Weneckiej i jej ustaleń – podkreślił.
REKLAMA
REKLAMA


Rozmówca Ewy Siedleckiej zaznaczył, że Unia Europejska ma odpowiednie instrumenty, żeby odwdzięcznyć się pięknym za nadobne. Jak? - Będzie drobiazgowo sprawdzać wywiązywanie się Polski z obowiązków nałożonych prawem UE. Tam, gdzie do tej pory patrzyła przez palce, zacznie stawiać sprawę ostro. I pozywać przed Trybunał Sprawiedliwości UE - dodał.

...

Porno seans w Wyborczej! Polska zla, Polska upadla tak nisko najgorsza. Niemcy wrecz wzor moralny. TAK TO IM SIE PODOBA!
To jest psychologia. Potomkowie zbrodniarzy z UB wrecz podswiadomie chca udowodnic ze ich rodzice mieli racje mordujac Polakow. Odziedziczyli zbrodnie Kaina. PAMIETAJCIE ZE ZLO MORALNE WASZE DZIECI PRZEJMA PO WAS!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:29, 01 Kwi 2016    Temat postu:

"Gazeta Wyborcza": Papież wzywa do pokoju w Polsce. Szydło: to prima aprilisowy żart
Papież Franciszek - AFP

"Gazeta Wyborcza" opublikowała dziś na pierwszej stronie informację, że papież Franciszek napisła list, w którym "wzywa do pokoju w Polsce". Jednak Beata Szydło stwierdziła na antenie TVN24, że artykuł jest prima aprilisowym żartem, bo żadnego listu nie otrzymała.

"Gazeta Wyborcza" napisała, że na początku zeszłego tygodnia nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore przedstawił dwustronicowy list premier Beacie Szydło. "Papież prosi w nim, aby do czasu jego przyjazdu do Polski na Światowe Dni Młodzieży pod koniec lipca politycy zakończyli waśnie" - czytamy.
REKLAMA
REKLAMA


"Proszę o dołożenie wszelkich starań, by uczestnicy Światowych Dni Młodzieży mogli przeżywać te wydarzenia w kraju, w którym panuje społeczny spokój, a nie tli się dzielący polityczny spór" - miał napisać Franciszek.

"Ważne jednak, by je rozwiązywać, mając na względzie najważniejsze chrześcijańskie przykazanie, jakim jest miłość bliźniego. Niech spór ten będzie rywalizacją różnych poglądów, jak dążyć do wspólnego dobra. Ale niech nie staje się wyniszczającym rozłamem" - czytamy w kolejnym fragmencie "listu" przytaczanym przez "Gazetę Wyborczą".

Premier Beata Szydło stwierdziła jednak, że to prima aprilisowy żart. - Muszę rozczarować "Gazetę Wyborczą", bo nie dostałam żadnego listu - powiedziała Beata Szydło dziś rano w TVN24.

...

Uczcie sie podlosci Agora. GRUPA ZWYRODNIALCOW NA KAZDYM KROKU STARAJACA SIE SZKODZIC KOSCIOLOWI PROBUJE NIEUDOLNIE WYKORZYSTAC PAPIEZA DLA SWOICH BRUDNYCH INTERESOW! OHYDA!
Zyczymy szybkiego bankructwa i to nie zart na 1 kwietnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:39, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Zaremba o artykule „GW” na temat Pierwszej Damy: jeżeli coś takiego się pisze trzeba podać źródła
wyślij
drukuj
do, k | publikacja: 17.04.2016 | aktualizacja: 20:25 wyślij
drukuj
Prywatne życie Agaty Dudy było tematem głównym weekendowego wydania GW (fot. PAP/Jacek Turczyk)
W weekend „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł pt. „Pierwsza Dama tańczy sama”. Komentator tygodnika „wSieci” uznał, że pisanie tekstów o rodzinach osób publicznych bywa zdradliwe.

„Czasem zbyt się rozwodzę”. Prezydent żartuje z plotek
Duże polityczne i dziennikarskie emocje wzbudził sobotni tekst „GW” na temat pary prezydenckiej. Publikacja opisuje Pierwszą Damę i jej środowisko rodzinne. Cytowani są anonimowi znajomi prezydentowej. W tekście, co wzbudziło największe kontrowersje, m.in. powtórzono pogłoskę o rzekomym nieślubnym dziecku prezydenta Andrzeja Dudy.

...

SZOK! A WIDZICIE JACY UBECY! Nie da sie pominac ich przodkow. To sa te metody. I to jest zaplanowana akcja. Kara za nie poarcie aborcji. Tego bala sie Kwasniewska. I podpisala co kazali. Miejcie swiadomosc ze terror. Media ze ktos podpisal ,,apel" to podadza ALE ZE ZASTRASZONY TO JUZ NIE! W tej sytuacji to jest klamstwo. Bo trzeba calej prawdy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 41, 42, 43  Następny
Strona 3 z 43

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy