Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Świńks świńksom rozdaje ordery ...
Idź do strony 1, 2, 3 ... 41, 42, 43  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:56, 18 Lis 2012    Temat postu:

Panie Maćku, specjalnie dla Pana! - krótka lekcja historii (alternatywnej...)

Autor: Igor44

[link widoczny dla zalogowanych]

Gdy wódz wikingów Artur z atolu Bikini
Prowadził lotniskowce wprost na port w Cedyni
Pod Trafalgarem Juliusz Cezar go rozgromił
Dzięki szarży na działa dwóch szwadronów słoni.
Nie pomogło wiązanie do tarcz małych dzieci
które sprytnie uwolnił Han grecki Jan III.
A potem z nich krucjatę dziecięcą sformował
Co trotylem zniszczyła rzymski legion z Pskowa.
Lecz sam pod Saratogą pod miecz złożył głowę
Gdyż nie miał środków aby zwalczyć czołgi nowe.
Które do bitwy owej aż z Indii sprowadzał
Zwany „małym Kapralem” hiszpan Zygmunt Waza.
Czym tak świat chrześcijański ogromnie zatrwożył
że aż kardynał Stalin klątwą go obłożył.
A skąd te formacje wziąłeś tak w ogóle?
Z książki:
"Poznaj historię wraz z Maciejem Stuhrem"

[link widoczny dla zalogowanych]

....

Tak jest . Nastepna bedzie ksiazka geograficzna rozprowadzana lacznie z egzemplarzami Wyborczej :

Na dalekiej Ukrainie
Tam gdzie rzeka Wisla plynie
gdzie murzynski zyje lud
Michnik stwozyl aparthud .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:42, 19 Lis 2012    Temat postu:

Kuba Wojewódzki: patriotyzm jak kastet

"Z Po­la­ka­mi jest jak z is­la­mem. Na­ro­do­wi fun­da­men­ta­li­ści robią z wła­snej mi­ło­ści do oj­czy­zny oręż do gnę­bie­nia in­nych" – pisze na ła­mach ty­go­dni­ka "New­swe­ek" Kuba Wo­je­wódz­ki.

"W Pol­sce trwa pry­wat­na wojna na 1 sa­mo­lot i 96 tru­mien. Wojna, w któ­rej słowo »pa­trio­tyzm« staje się nie­po­trzeb­nym ga­dże­tem. Tan­det­nym ko­ty­lio­nem pa­su­ją­cym nawet do ko­mi­niar­ki i ka­ste­tu" – czy­ta­my w na­głów­ku ar­ty­ku­łu pt. "Kiedy myślę Pol­ska" – zbio­rze prze­my­śleń Wo­je­wódz­kie­go na temat kon­dy­cji na­sze­go na­ro­du.

"Kiedy myślę Pol­ska, to mam wra­że­nie, że tacy jak ja nie mają prawa my­śleć o Pol­sce, bo są no­to­rycz­ny­mi ra­si­sta­mi, kse­no­fo­ba­mi, ho­mo­fo­ba­mi, mi­zo­gi­na­mi i ge­ne­ral­nie szu­mo­wi­na­mi. A ta­kich zwal­nia­my z ko­niecz­no­ści my­śle­nia o na­szym kraju" - pisze Wo­je­wódz­ki.

Jego zda­niem Pol­ska to "naród nie­go­to­wy na praw­dę o wła­snej prze­szło­ści. Nie­go­to­wy na wła­sną psy­cho­ana­li­zę. Pol­ska jest cier­pią­ca i mężna, a jak uwa­żasz ina­czej, to piii***".

Jak pod­kre­śla, czę­sto tak wiel­kie słowa jak naród, pa­trio­tyzm, oj­czy­zna czy tra­dy­cja, by­wa­ją tak puste, "że można w nich wię­zić na­ro­dy". Miał tu na myśli wy­da­rze­nia to­wa­rzy­szą­ce nie­daw­nym ob­cho­dom Świę­ta Nie­pod­le­gło­ści.

"Na ulice wy­szli Po­la­cy zbio­ro­wo de­kla­ru­ją­cy mi­łość do nie­pod­le­głej oj­czy­zny. Do­szło do zbio­ro­wej orgii mi­ło­ści. W uży­ciu były ty­po­we dla pa­trio­tycz­nych po­cho­dów re­kwi­zy­ty" – opi­su­je. Wo­je­wódz­ki wy­mie­nił tu m.​in. kost­kę bur­ko­wą, śmiet­ni­ki i znaki dro­go­we.

Jego zda­niem "sta­li­śmy się na­ro­dem gro­te­sko­wym", a po­nad­to "nie chce­my się do­ga­dać, po­ro­zu­mieć, zro­zu­mieć, bo po pro­stu nie chce­my się po­znać. Po­zna­nie za­wsze utrud­nia agre­sję, a my lu­bi­my być agre­syw­ni".

Kuba Wo­je­wódz­ki po­rów­nu­je Po­la­ków do is­la­mu. "Islam to po­dob­no cał­kiem przy­zwo­ita re­li­gia, a jed­nak fun­da­men­ta­li­ści robią z niej oręż do gnę­bie­nia in­nych. I tak jest z nami. Je­ste­śmy w miarę sen­sow­nym spo­łe­czeń­stwem, ale na­ro­do­wi fun­da­men­ta­li­ści robią z wła­snej mi­ło­ści do oj­czy­zny oręż do gnę­bie­nia po­zo­sta­łych. I albo się, bra­cie, do­sto­su­jesz do obec­nie pa­nu­ją­ce­go po­zio­mu wzru­sze­nia i mar­ty­ro­lo­gii, albo z cie­bie bę­cwał i ele­ment obcy" – pisze.

We­dług niego "sta­je­my się ludź­mi znie­wo­lo­ny­mi agre­sją", a "ża­ło­sny po­pu­lizm i zma­so­wa­ne in­ter­ne­to­we lin­cze stają się je­dy­nym po­zio­mem, na któ­rym może się jesz­cze do­ga­dać kilku Po­la­ków".

Pod­kre­śla także, że "an­ty­se­mi­tyzm jest u nas od lat nie­opa­ten­to­wa­nym per­pe­tu­um mo­bi­le". Sta­wia przy tym śmia­łą tezę: "Polak Po­la­ko­wi Żydem, naj­czę­ściej pod ob­raz­kiem Naj­święt­szej Pa­nien­ki. Tak na wszel­ki wy­pa­dek". Wy­ty­ka rów­nież kle­ro­wi, że coraz czę­ściej słowo Be­tle­jem myli im się z Ben­tley­em.

Jaka czeka nas przy­szłość? "Jak kie­dyś wiesz­czył An­to­ni Sło­nim­ski, Pol­ska to jest kraj, w któ­rym wszyst­ko jest moż­li­we. Nawet zmia­ny na lep­sze" – pisze Wo­je­wódz­ki. Od razu do­da­je jed­nak, że z "ostat­niej Dia­gno­zy Spo­łecz­nej wy­ni­ka, że 80 pro­cent Po­la­ków jest za­do­wo­lo­nych ze swo­je­go życia tutaj. No cóż. Wi­docz­nie po­zo­sta­łym 20 pro­cen­tom bra­ku­je pie­nię­dzy na nar­ko­ty­ki".

Wię­cej w ty­go­dni­ku "New­swe­ek".

>>>>

Kolejne wynurzenia z szamba pokolenia Agory ... Lisowi totalnie odwalilo . Gryzie dywany ... Niezlego trzeba miec swira aby uczyc Polakow tolerancji za pomoca Wojewodzkiego ... Szczegolnie do Ukrainek zapewne ... Naprawde oni zamienili mozgi na egzemplarze Wyborczej ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:12, 17 Gru 2012    Temat postu:

Grzegorz Braun pracuje nad filmem o Adamie Michniku

Grze­gorz Braun, re­ży­ser, któ­re­go kon­tro­wer­syj­ną wy­po­wie­dzią zaj­mu­je się pro­ku­ra­tu­ra, roz­po­czął pracę nad fil­mem bio­gra­ficz­nym o Ada­mie Mich­ni­ku. Ro­bo­czy tytuł brzmi: "To­wa­rzysz re­dak­tor" - do­wia­du­je­my się z "Uwa­żam Rze".

In­for­ma­cje w wy­wia­dzie z ty­go­dni­kiem pod­kre­śla sam re­ży­ser. - Udało mi się już ze­brać nieco in­te­re­su­ją­cych ma­te­ria­łów do filmu pod ro­bo­czym ty­tu­łem "To­wa­rzysz re­dak­tor" - mówi.

Na ła­mach "Uwa­żam Rze" ape­lu­je też, by "świad­ko­wie hi­sto­rii, któ­rzy mie­li­by coś waż­ne­go do po­wie­dze­nia" szu­ka­li z nim kon­tak­tu.

Re­ży­ser nie po­da­je szcze­gó­łów swo­je­go przed­się­wzię­cia, ale mo­że­my się spo­dzie­wać, że film, jeśli po­wsta­nie, może wy­wo­łać ko­lej­ne kon­tro­wer­sje. Braun od lat jest bo­wiem zde­cy­do­wa­nym prze­ciw­ni­kiem śro­do­wi­ska zwią­za­ne­go z "Ga­ze­tą Wy­bor­czą" (jej wie­lo­let­nim re­dak­to­rem na­czel­nym i współ­za­ło­ży­cie­lem jest Adam Mich­nik - red.), a jego ostat­nią wy­po­wie­dzią m.​in. na temat tej ga­ze­ty za­ję­ła się pro­ku­ra­tu­ra.

"Kule po­win­ny świ­stać, a mamy ka­ba­ret. Bo ko­lej­ny prze­sąd to wiara w pa­cy­fizm. Wiara, że tu można co­kol­wiek za­ła­twić, jak nie zo­sta­ną w spo­sób nagły, dra­stycz­ny wy­pra­wie­ni na tam­ten świat z tuzin re­dak­to­rów "Wy­bor­czej" i ze dwa tu­zi­ny dru­giej gwiaz­dy śmier­ci me­diów cen­tral­nych - TVN. Nie wspo­mi­nam o eta­to­wych zdraj­cach ze sta­re­go re­żi­mu. Jeśli się nie roz­strze­la co dzie­sią­te­go, to zna­czy: hulaj dusza, pie­kła nie ma. Je­że­li nie karze się śmier­cią za zdra­dę, to co?" - mówił pod­czas wrze­śnio­we­go spo­tka­nia w war­szaw­skim Klu­bie Ro­ni­na Braun.

Kilka dni temu Pro­ku­ra­tu­ra Re­jo­no­wa War­sza­wa-Śród­mie­ście Pół­noc wsz­czę­ła śledz­two w tej spra­wie. Pro­ku­ra­to­rzy są już w po­sia­da­niu ory­gi­na­łu wy­po­wie­dzi re­ży­se­ra i spraw­dza­ją, czy nie po­peł­nił on prze­stęp­stwa.

Bę­dą­cy pod­sta­wą po­stę­po­wa­nia ar­ty­kuł 255 pa­ra­graf 2 Ko­dek­su kar­ne­go sta­no­wi: "Kto pu­blicz­nie na­wo­łu­je do po­peł­nie­nia zbrod­ni, pod­le­ga karze po­zba­wie­nia wol­no­ści do lat 3". Pu­blicz­ny cha­rak­ter ta­kiej wy­po­wie­dzi za­le­ży m.​in. od usta­le­nia, czy padła ona na spo­tka­niu, które było ogól­no­do­stęp­ne.

Braun jest au­to­rem kon­tro­wer­syj­nych fil­mów do­ku­men­tal­nych o związ­kach Lecha Wa­łę­sy z SB i o ge­ne­ra­le Woj­cie­chu Ja­ru­zel­skim. W 2008 r. prze­grał pro­ces cy­wil­ny, wy­to­czo­ny mu przed wro­cław­skim sądem przez zna­ne­go ję­zy­ko­znaw­cę prof. Jana Miod­ka, któ­re­mu za­rzu­cił współ­pra­cę z SB. Z kolei w 2008 r. war­szaw­ski sąd uznał, że Braun nie musi prze­pra­szać Wa­łę­sy za film pt. "Plusy do­dat­nie, plusy ujem­ne", a Wa­łę­sa Brau­na - za okre­śle­nia, że film - we­dług któ­re­go był on TW "Bol­kiem" - to "gniot", a Braun to "usłuż­ny dzien­ni­karz".

>>>>

Wreszcie wlasciwy czlowiek na wlasciwym miejscu . O Michniku powinna krecic osoba lekko szalona aby wyczuc klimat . I akurat sie trafil . Czekamy ! To bedzie dopiero jazda !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:04, 18 Gru 2012    Temat postu:

"Super Express": z Michnikiem do eurokołchozu

- Michnik wiele uczynił, aby nie udało się odbudować w Polsce suwerennego państwa – stwierdził w rozmowie z "Super Expressem" reżyser Grzegorz Braun.

Reżyser stanowczo zaprzeczył doniesieniom, jakoby ukrywał się przed prokuraturą w związku z jego kontrowersyjną wypowiedzią. – To propaganda sądzona przez środki masowej dezinformacji: PAP, TV reżimową, dla zmyłki zwaną telewizją publiczną, i GWiazdę śmierci z ul. Czerskiej. Niektórzy zatrudnieni tam paradziennikarze szerzą takie fałszywe treści, by zrobić ze mnie kryminalistę – powiedział.

- Kiedy dotarły do mnie wiadomości o tej kolejnej nagonce, pilnie zgłosiłem się na najbliższy posterunek policji, gdzie okazało się, że w rejestrze osób poszukiwanych nie figuruję – stwierdził. Zaznaczył, że dostał już wezwanie do prokuratury i ma się w niej stawić tuż po 1 stycznia.

Już w wywiadzie dla "Uważam Rze" zdradził, że pracuje nad filmem o Adamie Michniku. W rozmowie z "Super Expressem" zaznaczył, że chce przedstawić większości Polaków nieznaną biografię redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

– Michnik wiele uczynił, aby nie udało się odbudować w Polsce suwerennego państwa niepodległych Polaków – stwierdził. Jak dodał, założyciel "GW" "jest jednym ze współczesnych architektów katastrofy, czyli kolejnej wersji Wieży Babel, która nam się prędzej niż później na łeb zwali”.

Braun wprost określił Unię Europejską mianem "eurokołchozu" i przypomniał, że to właśnie Michnik był jednym "z głównych orędowników wprowadzenia Polski" do tej organizacji. Porównał także Unię Europejską do ZSRR.

Na stwierdzenie dziennikarza "Super Expressu", o tym, że "Michnik, cokolwiek by o nim powiedzieć, ten moskiewski sowiet pomagał obalić", odparł: "Zakłada pan, że sowiet upadł. A może on nie upadł, a jedynie się potknął i generalnie dobrze się miewa? Może wcale nie zniknął, a jedynie zmienił centralę? Takie pytania warto sobie stawiać".

Braun od lat jest zdecydowanym przeciwnikiem środowiska związanego z "Gazetą Wyborczą" (jej wieloletnim redaktorem naczelnym i współzałożycielem jest Adam Michnik – przyp. red.), a jego ostatnią wypowiedzią m.in. na temat tej gazety zajęła się prokuratura.

"Kule powinny świstać, a mamy kabaret. Bo kolejny przesąd to wiara w pacyfizm. Wiara, że tu można cokolwiek załatwić, jak nie zostaną w sposób nagły, drastyczny wyprawieni na tamten świat z tuzin redaktorów "Wyborczej" i ze dwa tuziny drugiej gwiazdy śmierci mediów centralnych - TVN. Nie wspominam o etatowych zdrajcach ze starego reżimu. Jeśli się nie rozstrzela co dziesiątego, to znaczy: hulaj dusza, piekła nie ma. Jeżeli nie karze się śmiercią za zdradę, to co?" - mówił podczas wrześniowego spotkania w warszawskim Klubie Ronina Braun.

Kilka dni temu Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ wszczęła śledztwo w tej sprawie. Prokuratorzy są już w posiadaniu oryginału wypowiedzi reżysera i sprawdzają, czy nie popełnił on przestępstwa.

Będący podstawą postępowania artykuł 255 paragraf 2 Kodeksu karnego stanowi: "Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Publiczny charakter takiej wypowiedzi zależy m.in. od ustalenia, czy padła ona na spotkaniu, które było ogólnodostępne.

Braun jest autorem kontrowersyjnych filmów dokumentalnych o związkach Lecha Wałęsy z SB i o generale Wojciechu Jaruzelskim. W 2008 r. przegrał proces cywilny, wytoczony mu przed wrocławskim sądem przez znanego językoznawcę prof. Jana Miodka, któremu zarzucił współpracę z SB. Z kolei w 2008 r. warszawski sąd uznał, że Braun nie musi przepraszać Wałęsy za film pt. "Plusy dodatnie, plusy ujemne", a Wałęsa Brauna - za określenia, że film - według którego był on TW "Bolkiem" - to "gniot", a Braun to "usłużny dziennikarz".

....

Niewatpliwie Braun jest patriota czego nie mozna powiedziec o szemranym elemencie z Wszawki . Ale ponosi go demon . Nie pojmuje ze od satanistycznej Agory gorsi sa Judasze typu Kaczynski o. Rydzyk . Zdrajca zawsze gorszy jest od wroga . Braun przypomina Kurskiego przed nawroceniem . Ale i on odnajdzie droge do prawdy .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:49, 23 Lut 2013    Temat postu:

Grupa zamaskowanych osób chciała zakłócić wykład Adama Michnika

Grupa zamaskowanych osób próbowała wtargnąć na salę w Wyższej Szkole Nauk Społecznych w Radomiu, gdzie odbywał się wykład Adama Michnika - poinformowała TVN24.

Doszło do przepychanek i starcia z ochroną budynku. Młodzi, zamaskowani ludzie skandowali: precz z czerwoną hołotą.

W ubiegły wtorek doszło do podobnego incydentu podczas wykładu prowadzonego przez Magdalenę Środę na Uniwersytecie Warszawskim. Grupa ok. 50 zamaskowanych osób próbowała go przerwać. Zdaniem Millera to dobry powód, by powrócić do pomysłu zakazu zasłaniania twarzy podczas publicznych wieców.

Wykład prof. Magdaleny Środy miał się rozpocząć o godz. 17.00. Grupa wdarła się do sali tuż po jego rozpoczęciu. Po tym, jak straż uniwersytecka wyparła ją z sali, grupa skakała w holu Auditorium Maximum i skandowała: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!".

Jak na razie policja nie łączy obu tych incydentów.

....

Tak . Michnik to prawdziwy wampir . Oczywiscie nie wiem kto tam protestuje i jakie ma intencje ale protesty sa zrozumiale .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:13, 02 Mar 2013    Temat postu:

Michnik: Polska znalazła się wtedy w potrzasku

"Zazdroszczę tym, dla których wszystko jest jasne. Tym, dla których ówczesny świat dzieli się na bohaterów i zdrajców. Dla mnie nie jest to tak jasne. Polska znalazła się wtedy w potrzasku" - pisze Adam Michnik z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

W piątek, w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w całym kraju odbyły się uroczystości. Upamiętniono tych, którzy po 1945 r. walcząc o wolną Polskę byli represjonowani przez władze komunistyczne. Hołd Żołnierzom Wyklętym złożył m.in. prezydent Bronisław Komorowski.

Sprawa Żołnierzy Wyklętych od lat budzi kontrowersje i dzieli historyków. Jak w obszernym tekście w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" pisze Adam Michnik, Żołnierze Wyklęci to z jednej strony symbol walki z komunizmem, a z drugiej "przywódcy bandy rabunkowej".

"Zazdroszczę tym, dla których wszystko jest jasne. Tym, dla których ówczesny świat dzieli się na bohaterów i zdrajców. Dla mnie jest to tak jasne. Polska znalazła się wtedy w potrzasku" - pisze Michnik. Jak dodaje, "czas »żołnierzy wyklętych« to epoka wielkiej sprzeczności". Dlaczego?

Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" przypomina, że reżim komunistyczny dążył do unicestwienia żołnierzy Polski podziemnej, a wojna polsko-polska "odczłowieczała i dehumanizowała". "Po obu stronach zwyciężała logika nienawiści: partyzantka przeobrażała się często w bandytyzm; aparat bezpieczeństwa stawał się aparatem niebezpieczeństwa i siewcą śmierci" - zaznacza.

Michnik wyjaśnia różnice miedzy legendarnymi postaciami tego czasu: Janem Rzepeczkim i Kazimierzem Moczarskim a Józefem Kurasiem. Przypomina też wiersze Mieczysława Jastruna i Zbigniewa Herberta dotykające tego problemu.

"I pytamy: (...) czy było wtedy dla tych ludzi jakieś rozsądne wyjście? Czy nie byli skazanie na śmierć w herbertowski "okrwawionym węźle"? Nie wiem. Był to ponury czas, w którym wszystkie niemal drogi prowadziły donikąd. Był to czas, gdy wierność łatwo przeobrażała się w absurd, a realizm mógł oznaczać zdradę. Tym, którzy uniknęli tego, zarówno "żołnierzom wyklętym", jak i krytykom, należy się hołd, miłosierdzie i życzliwa pamięć" - podsumowuje.

Cały tekst w "Gazecie Wyborczej".

....

Typowe michnikowskie mędzenie . Michnik udaje ze nie wie kto ma racje Polacy czy hitlerowcy stalinowcy ubecy . I jedni mieli racje i drudzy . Nic nie jest czarno biale wszystko szare . Oczywiscie Michnik pochodzi ze srodowisk nazistowsko-stalinowsko-ubeckich . Czyli naszych wrogow . O ile Niemcy odrzucili nazizm o tyle w Rosji nie maja zupelnie ma to ochoty . A Michnik podobnie . Miesci sie w nurcie sowieckim . Wiec bredzi i mędzi o ,,zbrodniach Polaków" zamiast potepic sowietyzm jak Niemcy nazim .
Tutaj sytuacja jest wyjatkowo czarno-biala . Polacy to ci dobrzy . Nazisci sowieci ubecy itp to ci źli .
Ale oczywiscie od Michnika gorsi sa o.Rydzyk z Kaczynskim bo Michnik otwarcie prezentuje ubectwo a tamci reprezentuja to samo udajav patriotyzm i katolicyzm .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:52, 24 Cze 2013    Temat postu:

Premier rozmawiał z szefem MSW o incydencie na wykładzie Baumana

Pre­mier Do­nald Tusk spo­tkał się z mi­ni­strem spraw we­wnętrz­nych Bar­tło­mie­jem Sien­kie­wi­czem; roz­mo­wa do­ty­czy­ła in­cy­den­tu w trak­cie so­bot­nie­go wy­kła­du prof. Zyg­mun­ta Bau­ma­na, który odbył się na Uni­wer­sy­te­cie Wro­cław­skim.

- Pre­mier Tusk spo­tkał się dziś w War­sza­wie z mi­ni­strem Bar­tło­mie­jem Sien­kie­wi­czem. Te­ma­tem roz­mo­wy był in­cy­dent we Wro­cła­wiu i dzia­ła­nia po­li­cji - po­in­for­mo­wał rzecz­nik rządu Paweł Graś na por­ta­lu spo­łecz­no­ścio­wym.

Z kolei mi­ni­ster nauki i szkol­nic­twa wyż­sze­go Bar­ba­ra Ku­dryc­ka wy­sto­so­wa­ła list do Bau­ma­na. - To, co wy­da­rzy­ło się w so­bo­tę we Wro­cła­wiu, jest po­gwał­ce­niem za­rów­no aka­de­mic­kiej tra­dy­cji, jak i aka­de­mic­kiej god­no­ści, to prze­kra­cza ja­kie­kol­wiek stan­dar­dy uni­wer­sy­tec­kie. Nie ma i nie bę­dzie w Pol­sce zgody na po­dob­ne za­cho­wa­nia - pod­kre­śli­ła Ku­dryc­ka.

Przy­po­mnia­ła, że w marcu spo­tka­ła się z rek­to­ra­mi wyż­szych uczel­ni, aby za­sta­no­wić się nad gra­ni­ca­mi wol­no­ści i au­to­no­mii aka­de­mic­kiej. - Zde­cy­do­wa­li­śmy wspól­nie o zor­ga­ni­zo­wa­niu w Kra­ko­wie Kon­gre­su Kul­tu­ry Aka­de­mic­kiej, pod­czas któ­re­go bę­dzie­my de­ba­to­wać nad tym, czym dziś jest uni­wer­sy­tet i jego etos, co zro­bić, by nie malał pre­stiż pol­skich wyż­szych uczel­ni i wy­kła­dow­ców, jak dbać o naj­wyż­sze aka­de­mic­kie stan­dar­dy. So­bot­nie zaj­ścia przy­no­szą ujmę pol­skim uczel­niom i czeka nas po­waż­na dys­ku­sja na ten temat - na­pi­sa­ła Ku­dryc­ka.

W so­bo­tę roz­po­czę­cie wy­kła­du fi­lo­zo­fa za­kłó­ci­ła grupa kil­ku­dzie­się­ciu na­ro­dow­ców, któ­rzy po przy­wi­ta­niu Bau­ma­na przez pre­zy­den­ta Wro­cła­wia Ra­fa­ła Dut­kie­wi­cza za­czę­li bu­czeć, gwiz­dać i krzy­czeć: "Precz z ko­mu­ną", "Dut­kie­wicz, kogo za­pra­szasz", "Raz sier­pem, raz mło­tem czer­wo­ną ho­ło­tę".

Po kwa­dran­sie po­li­cja, na proś­bę or­ga­ni­za­to­rów wy­kła­du, usu­nę­ła na­ro­dow­ców. Wszyst­kim z 15 za­trzy­ma­nych osób przed­sta­wio­no za­rzu­ty za­kłó­ce­nia spo­ko­ju i po­rząd­ku. Grozi za to kara aresz­tu, ogra­ni­cze­nia wol­no­ści lub grzyw­na do 5 tys. zł.

>>>>

Tak jest stalinowcy musza byc bronieni ! A Bosak to faszyzm .
Oczywiscie nie popieram NOP tylko wskazuje na ohyde tej bandy . To ze michnikizm jest wstretny nie oznacza ze kazdy z kim zadziera jest fajny ale oblude widac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:17, 24 Cze 2013    Temat postu:

Łukasz Warzecha: Zygmunt Bauman ma paskudny życiorys, nigdy nie przeprosił

Rząd nie lekceważy tego typu wydarzeń - mówiła o zajściach podczas wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim minister nauki Barbara Kudrycka. Incydent wywołał gorącą dyskusję na temat przeszłości profesora. - Zygmunt Bauman ma paskudny życiorys. Nigdy za to nie przeprosił, a był w samym jądrze stalinowskiego aparatu represji – mówił w radiowej Trójce publicysta "Faktu" i felietonista WP.PL Łukasz Warzecha. Innego zdania był Wiesław Dębski - także felietonista WP.PL. - Bauman wierzył, że komunizm jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski. Robił to z przekonaniem. Trzeba cenić ludzi, którzy robią różne rzeczy z przekonaniem - powiedział.

W sobotę wykład socjologa, filozofa i eseisty prof. Zygmunta Baumana zakłóciła grupa kilkudziesięciu narodowców, którzy po przywitaniu Baumana przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza zaczęli buczeć, gwizdać i krzyczeć: "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Po kwadransie policja, na prośbę organizatorów wykładu usunęła narodowców.

Incydent wywołał gorącą dyskusję na temat przeszłości profesora - Zygmunt Bauman ma paskudny życiorys. Nigdy za to nie przeprosił, a był w samym jądrze stalinowskiego aparatu represji – mówił w radiowej Trójce publicysta "Faktu" i felietonista WP.PL Łukasz Warzecha. Przyznał także, że zastanawia się, czy "sam by nie dołączył do okrzyków". - Zygmunt Bauman, który cieszy się w niektórych kręgach wyjątkowym poważaniem, głównie w kręgach skrajnie lewicowych, wyróżnia się życiorysem wyjątkowo paskudnym, z którego nigdy się nie rozliczył i za który nigdy nie przeprosił – podkreślił.

Publicysta przywołał także wywiad z prof. Baumanem dla "Guardiana” z 2007 roku. - Profesor przekonywał, ze że komunizm po wojnie był najlepszym systemem dla Polski, że obowiązkiem każdego obywatela jest współpraca z wywiadem, a było to nawiązanie do pracy w służbach komunistycznych. – Nigdy za to nie przeprosił, a był w samym jądrze stalinowskiego aparatu represji – uważa Warzecha.

Publicysta przyznał także, że bardzo dziwi go to, że prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zaprosił na wykład prof. Baumana. - Dla mnie to dokładnie tak samo, jakby ktoś zaprosił byłego członka SS, który nie przeprosił za to co robił – powiedział.

Innego zdania był jednak inny felietonista WP.PL, Wiesław Dębski. Jego zdaniem takie porównania są "niegodne". Dębski stwierdził, że prof. Bauman "wierzył w komunizm i że komunizm jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski" – Robił to z przekonaniem. Trzeba cenić ludzi, którzy robią różne rzeczy z przekonaniem – oświadczył publicysta.

>>>>

Tak.

Trzeba cenić ludzi, którzy robią różne rzeczy z przekonaniem




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:43, 28 Cze 2013    Temat postu:

Reporter Dużego Formatu Gazety Wyborczej Mariusz Szczygieł opisał sprawę kobiety, która 30 lat temu zakatowała 6-letniego chłopca. Sąd skazał ją na piętnaście lat więzienia, odsiedziała dziesięć, następnie wyrok uległ zatarciu. Od tego czasu pracowała w jednej z warszawskiej szkół oraz jako ekspert w MEN.

Renata K. pytana przez reportera Polsat News, stwierdziła, że informacje zawarte w reportażu „Gazety Wyborczej” są nieprawdą.

"Jestem głęboko poruszona sytuacją przedstawioną (...) w artykule redaktora Mariusza Szczygła" - napisała Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej, w oświadczeniu opublikowanym na stronie resortu.

- Dzieciobójczyni nigdy nie powinna pracować z dziećmi, potrzebna jest szybka refleksja prawników, aby takie sytuacje się nie powtarzały - tak premier Donald Tusk skomentował tę sprawę.

Według relacji gazety Ewa T. katowała Tomka - syna swojego partnera Tomasza W. - przez 2,5 roku. Czasem pomagał jej w tym sam ojciec. Chłopiec notorycznie przychodził z siniakami do przedszkola. Gdy wychowawczynie zwróciły rodzicom na to uwagę, Tomek zaczął przesiadywać w domu, bo na jego ciele pojawiały się po kolejnym biciu wciąż nowe bruzdy i rozcięcia. Któregoś popołudnia Ewa T. zaczęła bić chłopca pasem z metalową sprzączką. Biła ponad godzinę, ponieważ chłopiec nie kupił sobie sznurówek. Tomek zaczął krwawić. W końcu, w środku nocy, skrajnie wycieńczony, zmarł.

>>>>

Istotnie ohydne !

Ale !

A wy bydlaki z Agory i Tuski ile dzieci zamordowaliscie ? Aorca EU tanazja Invitro ?
Co juz nie pamietacie dziecka Agaty ?
Jesli jej nie wolno w szkole TO TYM BARDZIEJ WAM W MEDIACH NIE MOWIAC O RZADZIE !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:02, 29 Cze 2013    Temat postu:

Incydent na wykładzie prof. Zygmunta Baumana, kolejne osoby z zarzutami

Zarzuty popełnienia wykroczenia zostały postawione kolejnym czterem osobom, które w minioną sobotę na Uniwersytecie Wrocławskim zakłócały porządek podczas otwartego wykładu socjologa, filozofa i eseisty prof. Zygmunta Baumana.

Jak poinformował rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski, o ewentualnej karze zdecyduje sąd, do którego skierowano wnioski o ukaranie. - W sumie zidentyfikowaliśmy już 23 osoby, którym grozi kara grzywny za popełnienie wykroczenia - dodał Petrykowski.

Wizyta Baumana w stolicy Dolnego Śląska związana była z obchodami 150. rocznicy powstania niemieckiej socjaldemokracji, której założycielem był wrocławianin Ferdynand Lassalle. Rozpoczęcie wykładu filozofa zakłóciła grupa kilkudziesięciu narodowców, którzy po przywitaniu Baumana przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza zaczęli buczeć, gwizdać i krzyczeć: "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę". Po kwadransie policja, na prośbę organizatorów, wykładu usunęła narodowców.

Po zdarzeniu zatrzymanych zostało 11 osób. Kolejne ustalenia policji pozwoliły zidentyfikować kolejnych 12 osób.

!!!!!

Widzicie co wyprawiaja ! Prokuratura zamiast zajac sie Baumanem pod katem zbrodni zajmuje sie ... protestujacymi przeciw niemu ! Ciekawe kiedy zajma sie protestujacymi pod domem Jaruzela .

,,W Polsce skonczyl sie komunizm" . Jestesmy wolni i niepodlegli ... I co jeszcze ?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:26, 19 Lip 2013    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Rebelya Forum

"Duży Format" GW kandyduje do dziennikarskiej Hieny Roku

Kasia_Ballou

W dzisiejszym "Dużym Formacie" jest artykuł pt. "Święte mury arcybiskupa" o Rwandzie.
Okraszony zestawieniem zdjęć sterty czaszek ofiar i abp. Hosera na tronie biskupim - obok siebie. Pokazałam przyjaciółce - "No, latał z maczetą i mordował, to pierwsze skojarzenie" - rzekła.

....

Jestesmy zatem swiadkiem jednej z najwiekszych podlosci w mediach .
A taki szczegol ze ; abp. Hosera nie było w czasie ludobójstwa w Rwandzie - od września 1993 do sierpnia 1994 odbywał tzw. rok formacyjny, najpierw w Jerozolimie, potem Warszawie, wreszcie w Rzymie.

Oj tam nie bylo . Wazne ze byl w Rwandzie a ze lata sie nie zgadzaja ? Rok w ta rok w tamta . Wazne ze mozna skonstruowac oszczerstwo .
Wyborcza to naprawde ohyda . To nie sa media . To osrodki nienawisci i zla . To juz u nich nalog . Bez nienawisci nie moga funkcjonowac .

A oto fotomontaz . Hitlerowcy nawet mogli by sie uczyc jak robic mowe nienawisci wyjatkowo bezczelna bo oparta tylko na tym ze abp. byl kiedys w kraju w ktorym pozniej byly mordy :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:35, 25 Wrz 2013    Temat postu:

Jacek Gądek | Onet
Atak na Olgierda Łukaszewicza i aktorów z "W imię…". "Ludzie, dajcie mi spokój"

Na kon­ser­wa­tyw­no-ka­to­lic­kich ser­wi­sach roz­go­rza­ła dys­ku­sja o fil­mie "W imię…" Mał­go­rza­ty Szu­mow­skiej. Wobec Ol­gier­da Łu­ka­sze­wi­cza padł za­rzut, że wy­stą­pił w "pa­skud­nym" i "an­ty­kle­ry­kal­nym" fil­mie, choć wcze­śniej grał ojca Jana Pawła II. - Lu­dzie, daj­cie mi spo­kój. Zaj­mij­cie się czymś innym. Aktor nie jest od no­sze­nia mun­du­ru ja­kiej­kol­wiek ide­olo­gii - tak w roz­mo­wie z One­tem od­po­wia­da na te za­rzu­ty Łu­ka­sze­wicz.

Film "W imię…" Mał­go­rza­ty Szu­mow­skiej wy­wo­łał dys­ku­sję zanim jesz­cze przy­szedł dzień jego pre­mie­ry. Obraz ten to dra­mat oby­cza­jo­wy, który opo­wia­da o księ­dzu Ada­mie (w tej roli An­drzej Chyra). Du­chow­ny obej­mu­je pa­ra­fię i or­ga­ni­zu­je w niej ośro­dek dla trud­nej mło­dzie­ży.

Naj­więk­sze kon­tro­wer­sje budzą wątki ho­mo­sek­su­al­ne, bo film opo­wia­da m.​in. o ho­mo­sek­su­al­nej mi­ło­ści ks. Adama do jed­ne­go z pod­opiecz­nych. Obraz na­gro­dzo­no Srebr­ny­mi Lwami w Gdyni i na­gro­dą Teddy w Ber­li­nie.

En­tu­zja­zmu wobec filmu nie wy­ka­za­no np. w ser­wi­sie in­ter­ne­to­wym Po­lo­nia­Chri­stia­na­24. W dłu­gim tek­ście pt. "W imię an­ty­chry­sta" gromy spa­dły na głowy nie tylko re­ży­ser­ki Mał­go­rza­ty Szu­mow­skiej, ale i ak­to­rów.

Mowa o Ol­gier­dzie Łu­ka­sze­wi­czu, który wy­stą­pił w epi­zo­dycz­nej roli bi­sku­pa. O Ma­te­uszu Ko­ściu­kie­wi­czu - fil­mo­wym chłop­cu o prze­zwi­sku "Dynia", z któ­rym w ro­mans wcho­dzi ks. Adam. O An­drze­ju Chy­rze, któ­re­mu wy­po­mnia­no, iż jest ate­istą, ale z uwagi na to od­pusz­czo­no ko­lej­ne słowa kry­ty­ki. O Mai Osta­szew­skiej, któ­rej wy­po­mnia­no, że jest bud­dyst­ką.

Szcze­gól­ne obu­rze­nie wy­wo­łał Ol­gierd Łu­ka­sze­wicz. Dla­cze­go? Bo ko­ja­rzo­ny jest z ro­la­mi osób bli­skich Ko­ścio­ło­wi. - Co (…) w tak jaw­nie an­ty­ko­ściel­nym fil­mie robi Ol­gierd Łu­ka­sze­wicz? Nie­daw­ny od­twór­ca roli pry­ma­sa Ste­fa­na Wy­szyń­skie­go, jak rów­nież roli ojca Ka­ro­la Woj­ty­ły, pod­kła­da­ją­cy także pol­ski dub­bing pod za­gra­nicz­nych ak­to­rów gra­ją­cych Jana Pawła II i kar­dy­na­ła Adama Sa­pie­hę? Co robi w tym fil­mie ubra­ny w szaty bi­sku­pie? - pada emo­cjo­nal­ne py­ta­nie PCh24.

- Lu­dzie, daj­cie mi spo­kój. Zaj­mij­cie się czymś innym. Aktor nie jest od no­sze­nia mun­du­ru ja­kiej­kol­wiek ide­olo­gii - mówi One­to­wi za­sko­czo­ny za­rzu­ta­mi Ol­gierd Łu­ka­sze­wicz.

Obec­ność Łu­ka­sze­wi­cza w fil­mach, któ­rych fa­bu­ła ma jakiś zwią­zek z Ko­ścio­łem jest zna­czą­ca.

W mię­dzy­na­ro­do­wej pro­duk­cji "Karol - czło­wiek, który zo­stał pa­pie­żem" Łu­ka­sze­wicz za­grał Ka­ro­la Woj­ty­łę se­nio­ra (ojca pa­pie­ża Jana Pawła II). Był też re­ży­se­rem pol­skie­go dub­bin­gu w fil­mie z 2005 r. "Jan Paweł II" - była to ko­pro­duk­cja pol­sko-wło­sko-ame­ry­kań­ska. W tym fil­mie głów­ną rolę za­grał Jon Vo­ight, a Łu­ka­sze­wicz pod­ło­żył głos kard. Adama Sa­pie­hy. W innej pro­duk­cji - tym razem do­ku­men­cie "Jan Paweł II i pry­mas Ste­fan kar­dy­nał Wy­szyń­ski" - był nar­ra­to­rem. A już jako aktor za­grał pry­ma­sa Wy­szyń­skie­go w spek­ta­klu te­le­wi­zyj­nym z 2009 r.

W roz­mo­wie z One­tem Łu­ka­sze­wicz zga­dza się, że był obec­ny przy od­twa­rza­niu po­sta­ci zwią­za­nych z Ko­ścio­łem czy też uosa­bia­ją­cych pa­trio­tyzm. Ale na tym zgoda się koń­czy. - Ta rola i ten film to nie jest jakaś moja dys­ku­sja z Ko­ścio­łem. Aktor nie­wie­le może - albo wcho­dzi w jakiś dys­kurs, albo nie - mówi aktor.

Wska­zu­je przy tym, że ob­ser­wu­je­my wiele prób, na róż­nych fo­rach, po­dej­mo­wa­nia dys­ku­sji z Ko­ścio­łem. - Ja wpi­sa­łem się w świat wraż­li­wo­ści Mał­go­rza­ty Szu­mow­skiej, re­ży­ser­ki filmu - pod­kre­śla. A za­rzu­tów wy­su­wa­nych wobec niego, do­da­je, nie bar­dzo ro­zu­mie.

- Wybór roli nie po­le­ga na wpi­sy­wa­niu się w ja­ką­kol­wiek pro­pa­gan­dę. Ten film jest dys­kur­sem o czło­wie­ku, a sama rola ule­ga­ła na pla­nie zmia­nom - za­uwa­ża. Ale nie od­ma­wia ni­ko­mu po­sia­da­nia od­ręb­nej opi­nii na temat filmu.

A bar­dzo kry­tycz­ną opi­nię za­pre­zen­to­wa­no w re­cen­zji PCh24. Sceny ho­mo­sek­su­al­ne na­zwa­no "obrzy­dli­wy­mi", "ohyd­ny­mi", "wy­wo­łu­ją­ce u nor­mal­ne­go czło­wie­ka na­tych­mia­sto­wy od­ruch wy­miot­ny" - "rodem z fil­mów porno". - Szko­da zje­dzo­ne­go wcze­śniej obia­du, a nawet spo­ży­wa­ne­go pod­czas pro­jek­cji po­pcor­nu - za­uwa­żo­no. Jed­nej ze scen za­rzu­co­no "jawne bluź­nier­stwo". A ca­łe­mu fil­mo­wi, że po­ka­zu­je świat "z per­spek­ty­wy roz­por­ka" i ma "prze­sła­nie głę­bo­kie jak ka­łu­ża na pła­skiej pod­la­skiej wsi".

Re­ży­ser­ce z kolei za­rzu­co­no, że jakiś "we­wnętrz­ny (…) im­pe­ra­tyw każe jej nie­usta­nie po­ka­zy­wać na ekra­nie sto­sun­ki płcio­we, czy to dam­sko-mę­skie, czy to mę­sko-mę­skie". A nawet z pustą bu­tel­ką po winie.

"W imię..." tra­fił do kin 20 wrze­śnia. - To de­li­kat­ny film na draż­li­wy temat - mó­wi­ła re­ży­ser­ka. O czym jest? - Chcia­łam zro­bić film o ogrom­nej tę­sk­no­cie czło­wie­ka za mi­ło­ścią, uczu­ciem, zbli­że­niem. Brzmi to ba­nal­nie, ale ta wiel­ka tę­sk­no­ta za czymś moc­nym, sil­nym była dla mnie punk­tem wyj­ścia - opi­sy­wa­ła Szu­mow­ska.

"W imię…" to hi­sto­ria księ­dza, spo­łecz­ni­ka wraż­li­we­go na pro­ble­my ludzi, nie­zwy­kle otwar­te­go, który za­czy­na za­ko­chi­wać się w jed­nym z mło­dych męż­czyzn z po­pe­ge­erow­skiej wsi, w któ­rej dzia­ła ośro­dek dla trud­nej mło­dzie­ży. Mię­dzy ks. Ada­mem i Łu­ka­szem roz­wi­ja się uczu­cie. Chło­pak fa­scy­nu­je księ­dza. Ten wal­czy ze swo­imi fi­zycz­ny­mi pra­gnie­nia­mi i uczu­cia­mi. Wi­dzo­wie są świad­ka­mi dra­ma­tu, który prze­ży­wa du­chow­ny.

>>>

To sie robi syndrom mlodego Stuhra ... O ile mlodosc jest glupia o tyle starosc ... u niektorych niestety tez glupia . UNIKAJCIE GRANIA W PORNOLACH . Przeciez znacie scenariusz ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:51, 09 Paź 2013    Temat postu:

Małgorzata Kalicińska krytycznie o Nike: nagradzane są tylko mroczne, depresyjne książki

Po­pu­lar­na au­tor­ka li­te­ra­tu­ry ko­bie­cej, Mał­go­rza­ta Ka­li­ciń­ska, za­bra­ła głos w spra­wie de­cy­zji ju­ro­rów Na­gro­dy Li­te­rac­kiej Nike. Zda­niem pi­sar­ki kry­ty­cy i ju­ro­rzy są jak lu­dzie z usta­wicz­ną de­pre­sją albo li­ce­ali­ści, któ­rzy w li­te­ra­tu­rze fa­scy­nu­ją się je­dy­nie złem, dla­te­go od lat przy­zna­ją na­gro­dy "nie­mal wy­łącz­nie za rze­czy mrocz­ne, smut­ne, de­pre­syj­ne, za bo­ha­te­rów ułom­nych, zgno­jo­nych tak, że nic tylko wyć".

"Prze­czy­ta­łam stresz­cze­nia - opisy ksią­żek no­mi­no­wa­nych do na­gro­dy Nike i włos mi się zje­żył" - na­pi­sa­ła au­tor­ka "Domu nad roz­le­wi­skiem" na swoim blogu. "Od­no­szę wra­że­nie, że wy­star­czy usiąść i skro­plić naj­ciem­niej­sze emo­cje w treść re­por­ta­żu, po­wie­ści, opo­wia­da­nia w spo­sób po­praw­ny gra­ma­tycz­nie, dodać ciut po­lo­tu, i już zy­skać ak­cep­ta­cję ju­ro­rów."

Zda­niem Ka­li­ciń­skiej ju­ro­rzy na wzór prasy bru­ko­wej dali się wcią­gnąć w naj­prost­szą me­to­dę po­ru­sza­nia pu­blicz­no­ści. "Rzu­ci­my im ja­kieś ofia­ry, nie­win­ne, bez­bron­ne, bied­ne i sko­ła­ta­ne dusze, jakiś ludzi nie­po­rad­nych ży­cio­wo, choć wraż­li­wych może, ale za­dep­ta­nych przez pro­sta­ków, po­pa­prań­ców czy­nią­cych coś idio­tycz­ne­go albo… nud­ne­go i już jest re­cep­ta na wie­ko­pom­ne dzie­ło!" A póź­niej "znów kry­ty­cy będą za­pła­ki­wać się, że to nasze okrop­ne spo­łe­czeń­stwo nie chce czy­tać o ko­lej­nych gwał­tach, nie­szczę­ściu, łzach, sza­ro­ści i bez­na­dziei".

Po­wie­ścio­pi­sar­ka przy­rów­na­ła kry­ty­ków i ju­ro­rów do De­men­to­rów z Harry’ego Pot­te­ra, bo od­no­si wra­że­nie, jakby byli "ludź­mi z usta­wicz­ną de­pre­sją, bi­czow­ni­ka­mi oży­wa­ją­cy­mi wy­łącz­nie wtedy, gdy czują ból. Każdy pro­mień słoń­ca, dobra i pięk­na razi ich i draż­ni. Godzą się na pięk­ny język, ale ów język może tylko opi­sy­wać zło".

Ka­li­ciń­ska uważa, że fa­scy­na­cję złem prze­ży­wa się w wieku li­ce­al­nym. Sama przy­zna­je, że za­czy­ty­wa­ła się Krzysz­to­niem i Do­sto­jew­skim, ale była wów­czas na­sto­lat­ką. Jako osoba doj­rza­ła wie, "jak bar­dzo wie­lo­barw­ne jest życie i jak wiele z jego barw za­le­ży od nas sa­mych". Dla­te­go mar­twi ją, że dobro jest dzi­siaj tak nie­mod­ne, a każdy, kto pró­bu­je pisać "pięk­nie, do­brze, mą­drze, ser­decz­nie, cie­pło", po­peł­nia w oczach kry­ty­ków grzech współ­cze­sny. "Z mety na­pi­szą, że to ode­rwa­ne od życia, wy­sło­dzo­ne i za­cu­krzo­ne" - za­uwa­ża, do­da­jąc, że "wier­sze Gał­czyń­skie­go, Asny­ka, Tu­wi­ma, pełne pięk­na, za­chły­stu mi­ło­sne­go i uroku - nie do­sta­ły­by dzi­siaj ani jed­ne­go słowa po­par­cia!".

>>>>

Slusznie . Bo to jest nagroda Agory . Srodowiska zlego nikczemnego podlego . Stad zlo mrok ohyda w nich przeklada sie na ich gusta . Promuja zatem zlo mrok satanizm . Stad ja w ogole nie czytalem zadneg z tych ,,dziel" chyba ze za Kapuscinskiego nagrodzili Domoslawskiego (nawet tego nie wiem) to akurat czytalem . Ten autor z racji zajmowania sie moimi ulubionymi krajami Afryki Azji Ameryki oczywiscie jest mi znany . Ale akurat to biografia nie nurt satanistyczny .
Nagrody literackie tez musza dawac ludzie przyzwoici i umyslowo zrownowazeni . Zboczency beda promowac zboczenscow . Dla mnie oczywiscie literatura piekna musi byc piekna .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:57, 25 Paź 2013    Temat postu:

Nałęcz krytykuje Najsztuba: zdecydowanie przesadził

- Nie chciałbym dotknąć pana Najsztuba, bo cenię sobie jego wywiady, ale tym razem zdecydowanie przesadził. Absolutnie nieuzasadniony pogląd - tak słowa znanego dziennikarza na temat Żołnierzy Wyklętych komentuje w "Super Expressie" prezydencki minister Tomasz Nałęcz.

Przypomnijmy. Znany dziennikarz Piotr Najsztub wywołał liczne kontrowersje swoją wypowiedzią dla TVP. Pytany przez dziennikarzy o przyczyny ataku żrącym płynem na Kubę Wojewódzkiego (do incydentu doszło kilka dni temu w Warszawie - red.), odpowiedział, że może nią być "wieloletnie promowanie tzw. Żołnierzy Wyklętych".

- Różne postawy promowane są bez pewnego rodzaju refleksji. Ja uważam, że wieloletnie promowanie tzw. Żołnierzy Wyklętych, (...) po iluś latach zaowocuje tym, że ktoś się poczuje Żołnierzem Wyklętym, w okupowanym kraju, zacznie wyimaginowanych okupantów zabijać, albo ich w jakiś sposób atakować - stwierdził.

Z taką oceną nie zgadza się historyk prof. Tomasz Nałęcz, który jest doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jak mówi "Super Expressowi", dziennikarz "zdecydowanie przesadził". - Redaktor Najsztub powinien więcej poczytać o tamtym okresie. Mamy zapomnieć o ludziach, którzy w natrudniejszych warunkach walczyli o Polskę, bo to może kiedyś kogoś skłonić do agresji? To jakieś piramidalne nieporozumienie, żeby nie powiedzieć, że coś więcej - stwierdził.

Nałęcz wyjaśnił też, że dziennikarz być może "przyjął prawicową narrację" i uwierzył, że Żołnierze Wyklęci to "jakaś PiS-owska bojówka sprzed lat". - Tymczasem oni reprezentowali całe spektrum polityczne, od prawicy do lewicy. Narodowcy noszą na piersiach rotmistrza Pileckiego i ja się z tego cieszę, ale on nie był narodowcem - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".

Żołnierze Wyklęci to bohaterowie antykomunistycznego podziemia, którzy "w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".

1 marca obchodzimy w Polsce święto upamiętniającę rocznicę wykonania przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa wyroku śmierci na przywódcach anykomunistycznej organizacji Wolność i Niezawisłość. 1 marca 1951 r. siedmiu członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia WiN - ppłk Łukasz Ciepliński, mjr Adam Lazarowicz, por. Józef Rzepka, kpt. Franciszek Błażej, por. Józef Batory, Karol Chmiel i mjr Mieczysław Kawalec - zostało zastrzelonych w mokotowskim więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie.

....

Kolejny ,,dziennikarz" . Media w Polsce sa pelne psycholi o sposobie rozumowania zadziwiajacym normalnego czlowieka . Czy Wyborcza czy smolenscy czy torunscy wszedzie rozum spi a upiory obudzone .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:11, 09 Gru 2013    Temat postu:

Twardoch: Pi... , Polsko. Kogoś uraziłem? Trudno

Decyzja Sądu Najwyższego, który stwierdził, że Ślązaków nie można uznać za odrębny naród i dlatego Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej nie powinno być zarejestrowane, wywołała w regionie lawinę komentarzy, pisze "Dziennik Zachodni".

Szczepan Twardoch, pisarz, autor "Morfiny", laureat Paszportu Polityki i nagrody Nike, skomentował dla gazety swój wpis na Facebooku, gdzie - oburzony decyzją sądu - napisał "Pi..., Polsko".

- Nie wygłaszałem tych słów publicznie, ale i nie zamierzam się ich wypierać. Kogoś uraziłem? Trudno, nigdy nie zakładałem, że przejdę przez życie w zgodzie ze wszystkimi.

....

Michnikowcy wiedzieli kogo nagradzali ! Konsekwentnie promuja antypolski obled .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:16, 21 Gru 2013    Temat postu:

Wajda: bardzo niepokoję się o naszą drogą ojczyznę

- Prawica chce otoczyć Polskę murem, zamknąć się w polskości – mówi na łamach "Gazety Wyborczej" reżyser Andrzej Wajda. Jak twierdzi, są w Polsce nauczyciele, którzy wpajają dzieciom, że gorzej nie było, "dzisiejsza Polska to katastrofa i że tylko Pan Bóg może się nad nami zlitować". – Powiem pani, że bardzo się niepokoję o naszą drogą ojczyznę – dodaje.

...

Nasza czyli kogo ? Nasza Polakow czy nasza Wyborczej ? Bo to inne kraje ...
Typowy popis obludy Agory . Akurat Wajda udowodnil juz nie raz ze jedyne o co sie niepokoi to wlasna kariera . Mowa mowa mowa . Za duzo przywiazujecie wagi do slow . Ludzie sowieccy wychowani przez komune klamia rutynowo . Licza sie czyny .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:20, 24 Gru 2013    Temat postu:

Jacek Żakowski nie chce być na okładce "Resortowych dzieci"

W Sądzie Okręgowym w Warszawie Jacek Żakowski złożył pozew przeciwko spółce Fronda PL - wydawcy książki "Resortowe dzieci. Media". Dziennikarz nie chce jej wycofania ze sprzedaży, ale żąda usunięcia jego wizerunku z okładki, domaga się też przeprosin i 20 tys. zł zadośćuczynienia.

Zdaniem Jacka Żakowskiego w książce nie ma dowodów na jego powiązania ze służbami PRL, a to właśnie ma sugerować okładka i tytuł książki "Resortowe dzieci. Media". Jego zdaniem umieszczenie go na okładce ma też sugerować, że jako jeden z bohaterów książki był wychowany w rodzinie działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB, lub był związany ideologicznie oraz materialnie z byłą władzą i bezpieką. Zdaniem Żakowskiego sugestie te są niezgodne z prawdą i nie mają uzasadnienia w poświęconych mu fragmentach książki, bo zamieszczono w niej jedynie informacje o próbach inwigilacji go przez Służbę Bezpieczeństwa.

Autorami "Resortowych dzieci" są: Dorota Kania, Jerzy Targalski i Maciej Marosz. Książka ukazała się w połowie grudnia i jest promowana m.in. na Fronda.pl, Niezalezna.pl i Wpolityce.pl. Jej bohaterami są m.in.: Daniel Passent, Ernest Skalski, Jerzy Baczyński, Krzysztof Teodor Toeplitz, Mariusz Walter.

Żakowski domaga się przeprosin w: "Polityce", "Gazecie Polskiej", "Gazecie Polskiej Codziennie", "Gazecie Wyborczej" i na Fronda.pl. W ramach zabezpieczenia powództwa żąda zaklejenia swojego wizerunku na okładce książki i zamieszczenia w niej informacji, że: "Umieszczenie na okładce książki wizerunku pana Jacka Żakowskiego może naruszyć jego dobra osobiste ze względu na to, że żadne fakty nie uzasadniają przypisania mu cech objętych tytułem książki".

Chce usunięcia ze sprzedaży nakładu książki z okładką, na której jest jego wizerunek. Domaga się też od wydawcy 20 tys. zł jako zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Żakowskiego reprezentuje mecenas Maciej Ślusarek.

Fronda informuje na swojej stronie internetowej, że książka „Resortowe dzieci. Media" "błyskawicznie stała się bestsellerem" i "już teraz wiele księgarń w całym kraju czeka na pilny dodruk książki".

....

Tolerasci Agory pokazuja tolerastię i otwartosc . Ukrywali to skrzetnie . Nalezy zalowac ze zabral sie za to element jeszcze gorszy bo kaczystowski co przypomina fakt jak to nazisci oburzali sie sowieci morduja ... A sami puszczali ludzi kominami ...
Jednak te fakty musza byc jasne . I rzetelne zeby nie osmieszac tematu . Jesli Zakowski nie jest dzieckiem ubecji tym gorzej znaczy wieksza kanalia . Nikt rodowodu nie wybiera ale trzeba go znac . Jak wiecie 100 razy wole Kwasniewskich od Kaczynskich mimo rodowodu niby wrecz odwrotnego . Ale Kwasniewski jak na rodowod zadziwia dobrem cos jak Gorbaczow a Kaczynscy po prostu smierdza moralnie i to AKostwo czy szlechectwo bo to byla szlachta powoduje totalny rzyg ... Chyba sam w koncu musze napisac o tym wszystkim bo to podstawowa wiedza socjologiczna . Kto wyplynal po 89 i dzieki jakim koneksjom .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:18, 23 Sty 2014    Temat postu:

"Gazeta Wyborcza": antysemickie przyśpiewki kiboli to jednak przestępstwo?

Decyzja o umorzeniu śledztwa w sprawie antysemickich śpiewów na meczu Lecha Poznań z Widzewem Łódź była niezasadna – uznała prokuratura apelacyjna w Poznaniu, a informuje o tym "Gazeta Wyborcza".

Antysemickie śpiewy były dziełem kiboli poznańskiego Lecha. Prokurator Monika Rutkowska uznała jednak, że nie nawoływali oni do nienawiści na tle różnic narodowościowych lub rasowych.

Akta sprawy przejęła poznańska prokuratura apelacyjna. Uznała, że owa decyzja była niezasadne, śledztwo należy kontynuować, a prokuratura powinna podjąć działania zmierzające do ustalenia autorów okrzyków.

????

A ANTYPOLSKIE PRZYSPIEWKI AGORY TO CO ? KTO MA SCIGAC ? W KONCU TO JEST GAZETA OFICJALNA A NIE JACYS KIBOLE CZESTO ZE SRODOWISK PATOLOGICZNYCH . Widzicie tu podlosc Agory im wolno zniewazac Polakow masowo w artykulach . A prostych kiboli zamykac . To sa gnoje .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:20, 14 Lut 2014    Temat postu:

Ostra krytyka Wojewódzkiego. Gugała: zachowuje się jak małpa z brzytwą

Kuba Wojewódzki, który w swoim programie w Radiu Rock FM ostro zaatakował "Super Express" za publikacje dot. Mariusza Trynkiewicza, znalazł się w ogniu krytyki. Na łamach "SE" styl prowadzonej przez niego audycji potępiają m.in. dziennikarze Rafał Ziemkiewicz i Jarosław Gugała. Tymczasem "Gazeta Wyborcza" opublikowała wczorajsze oświadczenie Wojewódzkiego i współprowadzącego program "Książę i żebrak" Mikołaja Lizuta.

Wojewódzki i Lizut jeden ze swoich programów na antenie Rock Radia poświęcili Mariuszowi Trynkiewiczowi. W trakcie audycji ironizowali: "Mariusz, kochamy cię!"; puszczali także piosenkę "Wszystkie dzieci nasze są". Wyemitowali również nagraną wcześniej rozmowę z wicenaczelnym "Super Expressu", w trakcie której dał on się nabrać, że rozmawia z Mariuszem Trynkiewiczem. Gdy padła propozycja wydania pamiętnika mordercy, potwierdził, że jest skłonny zapłacić za tę możliwość duże pieniądze.

Dzisiejszy "Super Express" poprosił znanych publicystów i działaczy o opinię na temat audycji Wojewódzkiego. Nie pozostawili na nim suchej nitki, krytykując showmana za niewłaściwe, ich zdaniem, poczucie humoru.

- To żałosne i wygląda na to, że facet musi być w strasznej sytuacji, jeżeli sięga już po tego typu chwyty. Jak dla mnie to syndrom upadku. Trudno zresztą tego faceta traktować poważnie, odkąd opowiadał, że prawicowi terroryści napadli go i oblali jakąś dziwną substancją, a potem okazało się, że to guzik prawda - komentuje na łamach "SE" Rafał Ziemkiewicz.

Wojewódzkiego krytykuje również Jarosław Gugała, dziennikarz Polsatu. - Prowokacja Wojewódzkiego była w złym guście, bo sprawa, której dotyczy, to śmierć czterech niewinnych chłopców. Rodziny tych dzieci mają prawo do tego, zebyśmy przynajmniej w przestrzeni publicznej nie rozdrapywali ich ran. Kuba Wojewódzki najwidoczniej nie chce o nich myśleć i zachowuje się jak małpa z brzytwą - opowiada.

"Super Express" zapytał o opinię także Tomasza Elbanowskiego z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców. - Wojewódzki banalizuje zło i w jakiś sposób je oswaja. Powinien wiedzieć, że bierze na siebie współodpowiedzialność za kolejne tego typu wydarzenia - tłumaczy.

- Jestem wstrząśnięty. Jak oceniam takie zachowanie? To jest objaw zdziczenia - utrata miary przyzwoitości - skomentował z kolei Tomasz Bieszczad z Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów.

Oświadczenie dot. zarzutów "Super Expressu" już wczoraj opublikowali Mikołaj Lizut i Kuba Wojewódzki. Dziś można ja przeczytać także w "Gazecie Wyborczej".

"W rzeczonej audycji kpiliśmy wyłącznie z was, redakcjo »Super Expressu«. W satyrycznym programie pokazaliśmy, w jaki sposób konstruujecie swój obrzydliwy spektakl z Trynkiewiczem w roli głównej, czyniąc go głównym bohaterem waszego brukowca, żerując na rozpaczy rodzin ofiar zbrodniarza, skrzętnie podlewając benzyną najniższe instynkty społeczne" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnym profilu Kuby Wojewódzkiego na Facebooku.

Wojewódzki dodał, że w audycji odpowiedziano "ironią na wasz odrażający cynizm, w imię którego zarabiacie na rozbudzaniu strachu, atmosfery linczu i swoistej »pornografizacji« zbrodni, strojąc się w dodatku w szaty moralistów i rzeczników »prostego człowieka«".

"Cieszymy się, że daliście się zdemaskować, próbując w naszym programie kupić pamiętniki od Trynkiewicza. Polecamy wszystkim nagranie, w którym pierwszy zastępca redaktora naczelnego »SE« zachęca zbrodniarza, by zarobił na swej popularności. Jesteśmy ciekawi, czy rodziny ofiar Trynkiewicza potraktują to, jako wasz wyraz szacunku" - napisano w oświadczeniu, pod którym "podpisał się" Mikołaj Lizut i Kuba Wojewódzki.

...

To jest okraglostolowa mlodziez posiew Michnika i Agory . Ich owoce . Mimo wszystko niech kolesie z kregow smolenskich nie udaja oburzenia . Kregi Wyborczej to sa potomkowie aparatu PRL . Na katechezie nie byli a kto ich mial uczyc zasad ? Wujkowie z SB ? Najgorsi ze wszystkich sa smolenscy . Zabawa trupami i to wlasnych krewnych nie ma sobie rownych .
Ogolnie PRL wyprodukowal dziadowskich ludzi a liberalizm ich jeszcze pogorszyl .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:05, 25 Lut 2014    Temat postu:

Prokuratura wszczęła postępowanie przeciw Szczepanowi Twardochowi

Prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko Szczepanowi Twardochowi za wpis na Facebooku "pi... Polsko" - poinformował "Tygodnik Powszechny". Pisarz umieścił taki wpis tuż po decyzji Sądu Najwyższego, który ocenił, że Ślązaków nie można uznać za odrębny naród.

Autorem doniesienia jest poznański prawnik Michał Boruczkowski. Jak uzasadniał swoje postępowanie, Twardoch, jako pisarz, jak nikt inny zna wartość słowa. - Nie można kalać własnego gniazda, jakim jest Polska. A jeżeli się to robi, to nie z poczuciem bezkarności - powiedział dla "Dziennika Zachodniego" Boruczkowski.

- Wkur..... się, napisałem to na prywatnym Facebooku, sprawa się rozniosła. Nie mam zamiaru się wycofywać ani nikogo przepraszać, oczywiście, ale jest to jakoś frustrujące, bardziej w kategoriach funkcjonowania mediów, no ale nie ma się co oburzać czy smucić, tak świat wygląda i inaczej nie zamierza - mówił w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" Twardoch.

Prawnik z Poznania powołał się na art. 133 kodeksu karnego, który mówi o publicznym znieważeniu RP i zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Za taki czyn można trafić do więzienia nawet na trzy lata.

Szczepan Twardoch to polski socjolog, publicysta i pisarz. W 2013 roku został nagrodzony "Paszportem Polityki" za powieść pt. "Morfina".

>>>

Tak . Tylko sadzic trzeba rozumnie . To nie jest Nergal czyli swolocz ktora robi swinstwa dla poklasku i powinna byc ostro karana . Twardoch co jest oczywiste jest wyznawca ideologii ,,narodu slaskiego" . Jest to absurd ale on w to wierzy . To byly emocje nie zaplanowany cyniczny bluzg . Jakkolwiek jest to wylacznie godne potepienia . Kto obraza Polskę obraza Boga gdyz jest to Naród Wybrany . Ogolnie znajduje sie na dnie upadku morlanego . Nawet Hitler Polskę PODZIWIAL !!!
Zatem tu bym nie przesadzal z karaniem . Kazdy ma prawo do emocji ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:44, 19 Mar 2014    Temat postu:

Totalna glupote gosci z mediow najlepiej obrazuje takie cuś :

Gazeta Wyborcza
Szczery wywiad Michnika.

!!!!!! MICHNIK I SZCZETOSC SmileSmileSmile HAHAHAHA ! TO BOLSZEWICKA SZUJA!
Ale czytajmy dalej :

"Polska bez Kościoła to czarny obraz"

..... Od razu smierdzi podloscia . Michnik zatroskany o Kościół .SmileSmileSmile
Trzeba to czytac odwrotnie ...

"Polska z Kościołem to czarny obraz"

... TERAZ JEST SZCZEROSC !

Szczerego wywiadu udzielił dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" jej redaktor naczelny Adam Michnik

!!!! HOHO SZCZEREGO !

- Boli mnie realne odwrócenie się tyłem do Biblii, bo to najmądrzejsza książka, jaką napisano - mówił Michnik.

!!! I OD RAZU NIE WIADOMO O CO CHODZI ? CZYJE ODWROCENIE ? MICHNIKA ???

- Gdy wyobrażę sobie Polskę bez Kościoła, to mam czarny obraz - dodał.

????? NA POCZATEK KLAMSTWO !

- Kościół wciąż robi wiele wspaniałych rzeczy (...)

!!!!! ZACZYNAMY OD KLAMSTWA ! I UWAGA UCZCIE SIE ZARAZ BEDZIE TAJEMNICZE SLOWO !!! NO JAKIE ?

ALE !!! TAK !!! ALE !!!

ale

!!!! HAHAHA A NIE MOWILEM SmileSmileSmile I PO ALE ADAS WYLEJE DLUGI BLUZG !

rzeczywiście jest to trudny moment jego historii - mówił Michnik w rozmowie z dziennikarkami "Wyborczej"

1. ,,Trudny moment " czyli panie cos z nimi nie tak .

- Kościół przestał być przyjazny ludziom.

2. ŁO MATKO ! WROGOWIE LUDU ! WIEKSZY BLUZG ! PRZYPOMINAM ZE TO WYBORCZA PRZESTALA BYC PRZYJAZNA LUDZIOM W 89 ! MICHNIK PROJEKTUJE SWOJA PODLOSC NA KOŚCIÓŁ !

Stał się narcyzem, wielbi sam siebie jako instytucję - wspominał znany dziennikarz.

!!!! WIELBI SIEBIE ! PACZCIE PANSTWO ! AKURAT MICHNIK JEST NARCYZEM I WIELBI SIEBIE ! PROJEKCJA !

Zaznaczył, że "w Kościele jest wszystko, co najlepsze w społeczeństwie i wszystko, co najgorsze".

!!! TU ZNOWU DAJE NA WSTRZYMANIE !

- Wcześniej (Kościół - red.) wyciągał do mnie rękę, chciał ze mną rozmawiać.

!!!! PRZYKLEILES SIE DO KOSCIOLA DLA WLASNYCH KORZYSCI GNIDO !

(...) Teraz to jest Kościół, który się mnie boi, przestrzega katolików przed podawaniem mi ręki - podkreślał.

!!!! A GDY TYLKO UKRADLES WYBORCZA ZACZALES PLUC NA TYCH KTORZY CI DOBRO CZYNILI GNOJU !

- (Kościół - red.) ma poczucie zagrożenia, chowa się za podwójną gardę. Gdy poczuł się frontalnie zaatakowany w sprawie pedofilii,

!!! NIECHCACY SYPNAL SIE ZE TO BYL ATAK ! TO BYL ATAK !!! UWAGA ! MICHNIK TO MOWI !

mówi: "Jaka pedofilia? Gender to jest temat". Tego absurdu hierarchowie będą żałowali - przestrzega Michnik.

??? ABSURD TO JEST WLASNIE TO CO PIEPRZY MICHNIK ! I TEN GNOJ LZE BO KOSCIOL POWAZNIE ZAJAL SIE PEDOFILIA ! ZADNA INNA GRUPA TEGO NIE ZROBILA ? CO ZROBIL MICHNIK W SWOICH SZEREGACH ? BRONIL KOLESI ,,ARTYSTW" I TERAZ TA SZUJA BRUDNA MORDE OCIERA O KSIEZY ! TFU !

W wywiadzie pojawiła się również ważna deklaracja szefa "Wyborczej". - Boję się odrzucenia Dekalogu i odwrócenia się od tradycji, boję się, że uczniowie nie będą wiedzieli, kim był Jezus.

!!! TO ZNACZY MY MAMY PRZESTRZEGAC A ON NIE ! WY NADSTAWCIE POLICZEK A JA BEDE BIL ! TAKI CWANY !

To nieusuwalny składnik naszej tradycji i oś europejskiego systemu wartości - mówił. Jak dodał: "boję się wyrzucenia Biblii do kosza". - Boli mnie realne odwrócenie się tyłem do Biblii, bo to najmądrzejsza książka, jaka napisano - ocenił.

!!!! TU WYRACHOWANE KLAMSTWO BO PRZECIEZ ADAS PO 89 CIAGLE WYRZUCAL BIBLIE DO KOSZA ! Wyborcza byla pierwsza w dechrystianizacji .

Pewnym zaskoczeniem dla osób, które oskarżały Michnika o antyklerykalizm, mogą być z kolei słowa: "Gdy wyobrażę sobie Polskę bez Kościoła, to mam czarny obraz. Nasze życie byłoby o wiele uboższe w sferze etyki".

!!!! DLA KOGO TO JEST ZASKOCZENIE BARANY ? TA SZUJA LZE I KLAMIE TAK OD DAWNA ! TO JEGO STALA SPIEWKA ! NISZCZYC KOSCIOL I MOWIC SZKODA ZEBY ZNIKNAL !

Jak zaznaczył, w Sejmie kontraktowym głosował przeciwko ustawie antyaborcyjnej,

!!!! TAK DBAL O EWANGELIE W POLSCE ! SMIEC KOMPLETNY !

ale szanuje poglądy katolików, których "nie można (...) kompletnie odrzucać jako ciemnogrodu i bredni".

!!! CO WYBORCZA ROBI NIEUSTANNIE NP Z KSIEDZEM OKO !

Michnik wspomina również o swoim rozdarciu w sprawie aborcji. Naczelny "Wyborczej" chciałby, aby prawo było bardziej liberalne, ale dodaje, że "to obyczaj powinien zabraniać aborcji, a nie prawo". - Jestem za taką edukacją, by ludzie rozumieli, że aborcja jest czymś fundamentalnie niedobrym - przyznał.

!!!! CZYLI STARA SPIEWKA ! TO MOZE POZWOLMY NA MORDERSTWA I KRADZIEZE I TYLKO EDUKUJMY ! SZUJA WIE O CO CHODZI ! TO TYLKO KIT DLA GLUPOW MEDIALNYCH ! SLOWA BOLSZEWIKA NIC NIE ZNACZA !

- Polska jest katolicka i laicka. Chodzi o to, by obie Polski umiały ze sobą rozmawiać i przyjaźnie się różnić, a nie okładały się obelgami i kijami bejsbolowymi - podkreślił.

!!! TO PRZESTAN OKLADAC !

Michnik wyraził również swój sprzeciw wobec "radosnego prezentowania orientacji seksualnych". Wspomina, że "sam całe życie uprawiał seks pozamałżeński, ale nigdy nie wychodził z tym na ulicę".

!!!! TO MNIE NIE INTERESUJE !!!

Michnik nie chciał w wywiadzie oceniać odpowiedzialności Jana Pawła II za "twarz Rydzyka", który wg dziennikarek ma polski Kościół. - Dajcie mi spokój, Jan Paweł II to moja miłość - mówił.

!!! I OHYDA NA KONIEC !

Cały wywiad w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".

!!!!

Widzicie tutaj czlowieka kompletnie zdegenerowanego perwersyjnego . Mowiacego nie tak tak nie nie ale ,,tak ale" . Kocham cie ... ALE ... musze cie zabic ! Taki jest tego sens !
Mowiacego o dobru a czyniacego zlo .
Nie mnie oceniac czy on to robi swiadomie . Ale raczej nie bo nikt szuja nie chce byc . On juz jest tak perwersyjny . Tyle zla w zyciu zrobil ze juz jest trwale zdegenerowany . Psychol . Przyznam ze ta postac budzi moj niepohamowany wstret . TO JEST PO PROSTU ODRUCH MORALNY !

A wy uczcie sie jak zwyrodnialy moze byc czlowiek . Putin przy nim to prosty jak drut umysl bandziora ! Tu mamy koszmar moralny .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:38, 15 Kwi 2014    Temat postu:

"Wysokie Obcasy" zrezygnowały ze współpracy z Joanną .

Felietony Joanny Szczepkowskiej od maja nie będą ukazywać się w dodatku do "Gazety Wyborczej" "Wysokich Obcasach". Szczepkowska na swoim profilu na Facebooku poinformowała, że redakcja "Wysokich Obcasów", jako powód rezygnacji ze współpracy, podała fakt, iż ta "za bardzo zrobiła się felietonistką »Rzepy«".

"Kiedy Obcasy powstawały, przysłano mi opis celów i charakterystykę pisma: »dla kobiet niezależnych mających własne zdanie«. W dwudziestą piątą rocznicę wolności życzę pismu i całej Wyborczej posłusznie niezależnych autorek, z własnym zdaniem należącym do zdania koncernu mediowego Agora S.A." - napisała na Facebooku Szczepkowska.

Aktorka całą sprawę skomentowała Onetowi. - To dla mnie trudny moment, bo mam wrażenia, że moje felietony funkcjonowały w kulturze, powstało wiele prac magisterskie na ich temat. Ja nie zmienię swoich poglądów i sposobu widzenia świata. Przez kilka miesięcy udało mi się być w dwóch zupełnie różnych pismach i wydawało mi się to ciekawe: pisać w "Rzepie" niewygodnie dla "Rzepy" i w "Wysokich Obcasach" niewygodnie dla "Wysokich Obcasów". Pierwsze złamały się "Wysokie Obcasy" - mówi Onetowi Joanna Szczepkowska.

...

Brutalna zemsta Agory wynikla z nienawisci . Juz im sie zbieralo az bulgotali .
Sa to osobnicy moralnie ohydni o moralnosci alfonsa . Umyslowo prymitywni bezmyslni . Przy czym fanatycy o ciadnych umyslach i szowinisci . Ohyda pod kazdym wzgledem . Zniewolone umysly w istocie tepiace wszelkie odstepstwa . Calkowicie mnie to brzydzi .
Ale bez obaw . Nasza aktorka odkryla prawde . Niby jej przyjaciele zrzucili maski .
Bez obaw . Wyborcza leci na pysk . Zadna strata . Za chwile sie zamkna SmileSmileSmile Jakaz ulga . Kto wybiera droge prawdy musi sie liczyc a atakiem ludzi klamstwa i podlosci ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:46, 16 Kwi 2014    Temat postu:

"Wysokie Obcasy" zrezygnowały z felietonów Joanny Szczepkowskiej

Ak­tor­ka Jo­an­na Szczep­kow­ska, która od po­cząt­ku ist­nie­nia "Wy­so­kich Ob­ca­sów", do­dat­ku do "Ga­ze­ty Wy­bor­czej" (Agora SA), była fe­lie­to­nist­ką pisma, po­in­for­mo­wa­ła, że za­koń­czo­no z nią współ­pra­cę, bo "była za bar­dzo fe­lie­to­nist­ką Rzepy".

Jo­an­na Szczep­kow­ska in­for­ma­cję o za­koń­cze­niu współ­pra­cy opu­bli­ko­wa­ła na swoim pro­fi­lu na Fa­ce­bo­oku. - Za­dzwo­ni­ła do mnie Pau­li­na Re­iter (za­stęp­czy­ni re­dak­tor na­czel­nej - przyp. red.) i po­in­for­mo­wa­ła, że re­zy­gnu­ją z moich fe­lie­to­nów, bo "je­stem za bar­dzo fe­lie­to­nist­ką Rzepy". Wcze­śniej nie zgła­sza­no mi żad­nych pre­ten­sji - mówi Szczep­kow­ska. Szczep­kow­ska od wrze­śnia ub.r. pisze też dla kon­ku­ren­cyj­nej "Rzecz­po­spo­li­tej" (Gremi Bu­si­ness Com­mu­ni­ca­tion). Pod­kre­śla, że pi­sa­ła do obu pism, bo jest wol­nym czło­wie­kiem.

- W obu ga­ze­tach po­dej­mo­wa­łam cza­sem nie­wy­god­ne dla ty­tu­łów te­ma­ty, ale one wła­śnie słu­ży­ły wy­wo­ła­niu po­le­mi­ki - uważa.

Kon­flikt Szczep­kow­skiej z "GW" na­ra­stał od pew­ne­go czasu. W lutym br. w ser­wi­sie Rp.​pl zo­stał opu­bli­ko­wa­ny list Szczep­kow­skiej, który był od­po­wie­dzią na list Mag­da­le­ny Środy do ak­tor­ki, jaki opu­bli­ko­wa­no w "GW". Środa kry­ty­ko­wa­ła sto­su­nek Szczep­kow­skiej do ide­olo­gii gen­der. Re­dak­cja "GW" za­pro­po­no­wa­ła wtedy Szczep­kow­skiej, by na ła­mach pisma od­po­wie­dzia­ła Śro­dzie. Jed­nak tekst Szczep­kow­skiej uka­zał się w Rp.​pl. Szczep­kow­ska twier­dzi, że "GW" nie miała wtedy o to do niej pre­ten­sji.

Jej zda­niem de­cy­zja re­dak­cji może być spo­wo­do­wa­na pu­bli­ka­cją ar­ty­ku­łu "Idę pod prąd nie­słusz­ną drogą", który opu­bli­ko­wa­no w do­dat­ku "Plus Minus" do "Rzecz­po­spo­li­tej" na po­cząt­ku kwiet­nia. - Wy­da­je mi się, że po­wo­dem re­zy­gna­cji "Wy­so­kich Ob­ca­sów" z dal­szej współ­pra­cy mógł być mój tekst do­ty­czą­cy ple­bi­scy­tu "Lu­dzie Wol­no­ści", gdzie od­nio­słam się do TVN, "Ga­ze­ty Wy­bor­czej" i "Wy­so­kich Ob­ca­sów" - uważa Szczep­kow­ska. W tek­ście tym au­tor­ka pisze m.​in., że nie chce być na li­ście ludzi wol­no­ści wy­ty­po­wa­nych w ple­bi­scy­cie "GW" oraz TVN i pro­te­stu­je prze­ciw­ko me­to­dom, ja­ki­mi te media kie­ru­ją się w do­bo­rze kan­dy­da­tów do ty­tu­łu Czło­wie­ka 25-le­cia.

Pau­li­na Re­iter, py­ta­na o po­wo­dy roz­sta­nia "WO" z fe­lie­to­nist­ką, od­sy­ła do oświad­cze­nia: "Od maja 2014 Wy­so­kie Ob­ca­sy roz­sta­ją się z fe­lie­to­nist­ką Jo­an­ną Szczep­kow­ską. De­cy­zję spo­wo­do­wa­ło roz­mi­nię­cie się au­tor­ki ze świa­tem war­to­ści istot­nym dla Wy­so­kich Ob­ca­sów".

Jo­an­na Szczep­kow­ska pi­sa­ła fe­lie­to­ny do "Wy­so­kich Ob­ca­sów" od 1999 roku.

>>>

Mysle ze jest tu i frustracja spadkiem nakladu WYLADOWALI SIE JAK PIJAK NA DZIECKU ! Kogos trzeba walnac za nasze frustracje . Tego co pod reka .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:29, 17 Kwi 2014    Temat postu:

Redakcja "Gazety Wyborczej" odpowiada Joannie Szczepkowskiej

"Rozstać się można kulturalnie. Niestety, Joanna Szczepkowska wybrała brzydką metodę rozstania" – piszą przedstawiciele "Gazety Wyborczej" i 'Wysokich Obcasów". W opublikowanym dziś oświadczeniu wyjaśniają powody zakończenia 15-letniej współpracy z felietonistką.

Zastępczyni redaktor naczelnej "Wysokich Obcasów" Paulina Reiter i zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Piotr Stasiński podkreślają, że problemem nie był fakt, iż Szczepkowska pisze felietony także do innej gazety, ale to, co pisze.

Jako przykłady podają felieton z marca 2013, w którym aktorka ogłosiła, że "teatrami w Polsce rządzi homoseksualne lobby" oraz tekst z lutego 2014, wspierający "księdza Oko oraz jego zawziętą i wulgarną walkę z gender mainstreaming".

"Nigdy nie wydrukowalibyśmy felietonów o podobnych treściach. Nie zamierzamy też udawać, że nie wiemy, iż »nasza« autorka takie poglądy głosi gdzie indziej" – czytamy na łamach "GW". »Wysokie Obcasy« od początku istnienia sprzeciwiają się dyskryminowaniu ludzi ze względu na płeć i orientację seksualną" – piszą redaktorzy.

Podkreślają także, że to Joanna Szczepkowska "odwróciła się ostentacyjnie od »GW«". "Ubolewamy nad tym, zwłaszcza że łączyło nas wiele lat dobrej współpracy i przyjaźni w czasach opozycji demokratycznej i stanu wojennego. Rozstać się można kulturalnie. Niestety, Joanna Szczepkowska wybrała brzydką metodę rozstania" – podsumowują.

Felietony Joanny Szczepkowskiej od maja nie będą ukazywać się w dodatku do "Gazety Wyborczej" "Wysokich Obcasach". Szczepkowska na swoim profilu na Facebooku poinformowała, że redakcja "Wysokich Obcasów", jako powód rezygnacji ze współpracy, podała fakt, iż ta "za bardzo zrobiła się felietonistką »Rzepy«".

Aktorka całą sprawę skomentowała dla Onetu. - To dla mnie trudny moment, bo mam wrażenia, że moje felietony funkcjonowały w kulturze, powstało wiele prac magisterskich na ich temat. Ja nie zmienię swoich poglądów i sposobu widzenia świata– mówiła Joanna Szczepkowska.

>>>>

Lupmy JESZCZE MOWIA O KULTURZE !!! OTO AGORA !
TO BYL PROSTY UKLAD ! Oni robia z niej ,,wybitna aktorke" PO TO aby ona W ZAMIAN popierala ich brudne zagrania . COS ZA COS ! Mafijny biznes . I gdy sie okazalo ze ma swoja osobowosc i nie popiera to co kaza to uznali ze ,,ZDRADZILA" . Tak jak Litwinienko ,,zdradzil" Putina ! TO SA MAFIE I GANGI !!! Ohyda !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:31, 18 Kwi 2014    Temat postu:

Joanna Szczepkowska odpowiada "Gazecie Wyborczej"

Nie ustaje ostra wymiana zdań między Joanną Szczepkowską a redakcją "Gazety Wyborczej". "Rozstać się można kulturalnie. Niestety, Joanna Szczepkowska wybrała brzydką metodę rozstania" – napisali wczoraj przedstawiciele "GW" i "Wysokich Obcasów". W opublikowanym oświadczeniu wyjaśnili powody zakończenia 15-letniej współpracy z felietonistką. Dzisiaj sama zainteresowana, na łamach "Rzeczpospolitej", odpowiada "GW".

Wczoraj "Wyborcza" napisała, że problemem nie był fakt, iż Szczepkowska pisze felietony także do innej gazety, ale to, co pisze. Jako przykłady podano felieton z marca 2013, w którym aktorka ogłosiła, że "teatrami w Polsce rządzi homoseksualne lobby"

....

Akurat tym razem nie o zboli poszlo bo rok nic nie reagowali . Zreszta co ona niby powiedziala? To o czym wszyscy wiedza ?

oraz tekst z lutego 2014, wspierający "księdza Oko oraz jego zawziętą i wulgarną walkę z gender mainstreaming". "Felieton w »Rz« »Do księdza Oko« nie ma intencji wspierania kogokolwiek. Zarzucam w nim mediom niegodny styl walki, który się przejawia tym, że osobę o przeciwnych poglądach klasyfikuje się jako chorą psychicznie. Bez względu na to, czy będzie to ksiądz Oko, czy Jerzy Urban, tego rodzaju chwyty będę uważała za godne potępienia" – odpowiedziała Szczepkowska.

...

Akurat niezrecznie sie broni . Urban nie dosc ze kupa to chora psychicznie .
Ale widzimy . Linia propagandy Agory byla taka - Robic z ks. Oko swira . Takie ich ,,subtelne" metody . TFU !

"Wyborcza" napisała także wczoraj, iż "Każda redakcja ma prawo do własnej oceny, jakich autorów, o jakich poglądach gości na łamach

.... Tu nie chodzi o poglady tylko o posluszenstwo .

oraz do oceny, kiedy autor nadużywa wolności słowa, aby obrażać ludzi".

... Np. ks.Oko i wtedy go bierzemy .

W odpowiedzi na to publicystka przekonuje, że "nadużywanie wolności słowa i publiczne obrażanie ludzi to bolesne zjawisko z obszaru tabloidów". W dalszej części listu Szczepkowska nie kryje oburzenia, mówiąc, że zrównywanie jej "refleksji i myśli humanistycznej z brutalną publicystyką jest kolejnym przykładem braku zasad w publicznej dyskusji".

.... Michnik to zero zasad . Bolszewizm .

Pod koniec listu aktorka zwraca się do "GW". "I Wy wiecie, i ja wiem, że »Gazeta Wyborcza« nie jest już od dawna »tą Gazetą«. I Wy wiecie, i ja wiem, że przed 25. rocznicą 4 czerwca trzeba było przetasować karty tak, żeby niewygodna osoba znalazła się na spodzie talii. Nie ta obsada po prostu" – zaznacza.

.... To oczywiste.

Felietonistka podkreśliła, że "GW" obwieściła światu, że jest ona wrogiem homoseksualistów, tolerancji i wolności słowa. "Czy trzeba więcej argumentów, żeby taką osobę po prostu wymazać z publicznego istnienia? To nic innego jak zwykłe świństwo" – konkluduje.

...

Tym bardziej ze NIE MA CIENIA WROGOSCI W JEJ PUBLICYSTYCE ! To podle pseudoargumenty . Po prostu to terror na postrach innym . Jednego sie zamorduje inni sie boja . Jak ... PUTIN ! Tam to juz maja praktyke !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:29, 12 Maj 2014    Temat postu:

Małgorzata Kąkiel | Przegląd

Bitewność odziedziczona po przodkach

– Z tego, co sobie przy­po­mnia­łam, mama mó­wi­ła: "Nie chcę, żebyś prze­ży­wa­ła to samo, co ja". Kiedy się zo­rien­to­wa­łam, że moja bab­cia miała ży­dow­skie po­cho­dze­nie, zro­zu­mia­łam, co oni czuli w cza­sie wojny, dla­cze­go tak ucie­ka­li. Je­stem prze­ko­na­na, że mama nie chcia­ła mnie ob­cią­żać tą świa­do­mo­ścią, żebym tego nie wy­da­ła i żeby – jak mó­wi­ła – "Nie spo­tka­ło cię to samo co mnie". Co ją spo­tka­ło – nie wiem - mówi w roz­mo­wie z "Prze­glą­dem" ak­tor­ka Jo­an­na Szczep­kow­ska.

– Skoro pa­tron­ką pani imie­nia jest Jo­an­na d'Arc, a uro­dzi­ła się pani 1 maja, do tego w samo po­łu­dnie, to los zde­cy­do­wał, że musi być pani pełna buntu, od­waż­na, po­dej­mu­ją­ca walkę nawet w po­je­dyn­kę. Jak pani się żyje z ta­ki­mi ce­cha­mi? Co prze­wa­ża: po­czu­cie sza­cun­ku dla sie­bie czy żal, że czę­sto na­ra­ża się pani na uszczy­pli­wo­ści, ostra­cyzm?

– Rzad­ko o tym myślę. Ra­czej sta­ram się nie oce­niać sie­bie, nie być ośrod­kiem uwagi dla samej sie­bie. Dzi­siaj każdy sta­wia sobie jakiś ro­dzaj po­mnicz­ka. Każdy, kto ma moż­li­wość stać się osobą pu­blicz­ną – taką czy inną – chce zwró­cić uwagę. Ja bar­dzo się sta­ram, żebym nie tyle sama, ile to, co mówię czy myślę, we­szło w jakiś dia­log. Oczy­wi­ście ja po­no­szę kon­se­kwen­cje. I są one coraz po­waż­niej­sze. Nie­daw­no "Wy­so­kie Ob­ca­sy" wy­rzu­ci­ły mój stały fe­lie­ton. Ofi­cjal­nie i raz na za­wsze. Praw­dę mó­wiąc, prze­wi­dy­wa­łam to. Je­stem na takim eta­pie życia, że umiem prze­wi­dzieć, co się może wy­da­rzyć, i je­stem w sta­nie po­go­dzić się z kon­se­kwen­cja­mi. Na­to­miast nie będę ukry­wać, że po­zo­sta­je nie­po­kój – by­to­wy, fi­nan­so­wy. Do­ty­czy przy­szło­ści, ale też nie­pew­no­ści każ­de­go dnia.

Wo­ła­nie o zdro­wy roz­są­dek

– Skąd tyle szumu wokół pani wy­po­wie­dzi? Mówi pani to, co jest oczy­wi­ste. Wy­ra­zi­ła pani opi­nię, że mamy coraz więk­sze obawy przed skry­ty­ko­wa­niem osoby ho­mo­sek­su­al­nej, bo zy­ska­my miano ho­mo­fo­ba, cho­ciaż nie o orien­ta­cję sek­su­al­ną nam cho­dzi. Sta­nę­ła pani w obro­nie ks. Oko, nie iden­ty­fi­ku­jąc się z nim, tylko przy­zna­jąc mu prawo do gło­sze­nia po­glą­dów. Wcze­śniej wy­wo­ła­ła pani szum po­za­wer­bal­nym pro­te­stem wobec Kry­stia­na Lupy.

– Ra­czej wobec pro­po­no­wa­ne­go przez niego stylu pracy. To w dużym skró­cie.

– Skoro mówi pani o czymś, co więk­szość widzi, dla­cze­go roz­pę­tu­je pani takie burze?

– Nie mam po­ję­cia. Nie wiem, na czym po­le­ga siła ra­że­nia moich słów. To się za­czę­ło od zda­nia o końcu ko­mu­ni­zmu. Nawet kiedy potem pi­sa­łam fe­lie­to­ny w nie­wiel­kim "Gońcu Te­atral­nym", za­uwa­ży­łam, że od­biór jest sil­niej­szy, niż mo­głam przy­pusz­czać. Nie wiem, kogo na­le­ża­ło­by za­py­tać o przy­czy­nę.

– Wyj­dzie na to, że los.

– Rze­czy­wi­ście, wie­lo­krot­nie muszę się tłu­ma­czyć, że się nie spo­dzie­wa­łam aż ta­kie­go od­dźwię­ku. Chyba nie je­stem ad­re­sat­ką tego py­ta­nia. Może gdyby ktoś spoj­rzał z boku, prze­ana­li­zo­wał…

– Stoję z boku i nie ro­zu­miem. A może jest w nas za mało zdro­we­go roz­sąd­ku i kiedy ktoś mówi wprost coś oczy­wi­ste­go, za­czy­na dziw­nie brzmieć?

– Sądzę, że łatwo się po­go­dzi­li­śmy z tym, że wiele rze­czy nas prze­ra­sta. Z my­śle­niem zdro­wo­roz­sąd­ko­wym chyba nie mamy kło­po­tu, na­to­miast z wy­ra­ża­niem tego gło­śno – ow­szem. Zda­nie: "Tak musi być" de­ter­mi­nu­je wielu ludzi. Ja chyba nie mam w sobie me­cha­ni­zmu obron­ne­go, pewno uro­dzi­łam się bez niego, czyli pro­wadź­my roz­wa­ża­nia w ka­te­go­riach ja­kiejś ułom­no­ści.

– Ale me­cha­nizm obron­ny lub jego brak do­ty­czył­by tylko pani, a ja mówię o tym, co się dzie­je na ze­wnątrz, o tym, co pani wy­wo­łu­je.

– Je­że­li ktoś gło­śno mówi to, o czym więk­szość ludzi myśli, rodzą się in­te­rak­cje. Może po­ja­wia się po­czu­cie żalu, winy, gnie­wu: dla­cze­go ja tego nie po­wie­dzia­łem? I to się prze­ra­dza w agre­sję.

– Może rze­czy­wi­ście gwał­tow­ność re­ak­cji bie­rze się z gnie­wu, że cze­goś nie po­wie­dzia­ło się pu­blicz­nie wcze­śniej, przed panią? Weźmy teatr. Przy­znam, że coraz mniej mnie cią­gnie na spek­ta­kle, bo wielu rze­czy nie chce mi się oglą­dać.

– Boi się pani obe­rwać.

– ???

– Psy­chicz­nie obe­rwać, oczy­wi­ście.

– Tak. I czuję się za­ścian­ko­wa, bo cią­gle uwa­żam, że sztu­ka po­win­na nieść pięk­no, bu­dzić uczu­cia wyż­sze, a do­mi­nu­je seks, pa­to­lo­gie, wul­gar­ność. Wsty­dzę się wła­snej na­iw­no­ści czy kon­ser­wa­ty­zmu, skoro wie­rzę w drze­mią­cą w lu­dziach tę­sk­no­tę za czymś wznio­ślej­szym. I żal mi, że łatwo pod­da­ją się mo­dzie na zej­ście w samą fi­zycz­ność.

– Zro­bił się jakiś nad­miar seksu i na­go­ści na sce­nie, który nie pro­wo­ku­je, ale nuży i znie­sma­cza. To nie jest prze­cież pru­de­ria widza, bo na­gość czy taki chłod­ny "han­dlo­wy ero­tyzm" są obec­ne w re­kla­mach, na ulicz­nych ba­ne­rach, w fil­mach, wszę­dzie. Tylko że do te­atru idzie­my po jakiś ro­dzaj skró­tu, kon­den­sa­cji, prze­two­rze­nia. Świet­nie opi­sa­ła rzecz jedna z kry­ty­czek naj­młod­sze­go po­ko­le­nia. Zo­ba­czy­ła w te­atrze spek­takl w de­ko­ra­cjach sym­bo­licz­nych, per­for­mer­skich, od­re­al­nio­nych, w któ­rych nagle po­ja­wia się cał­kiem re­ali­stycz­nie nagi aktor. To brak kon­se­kwen­cji, ale do­brze, że widzą go naj­młod­si. To zwy­kła ście­ma i widz czuje, że ba­dziew­ny ero­tyzm nie służy sztu­ce. Dla wielu twór­ców Pol­ska sta­no­wi dziś salę prób.

– Współ­cze­sna li­te­ra­tu­ra też chęt­niej chyba hasa po spo­łecz­nych mar­gi­ne­sach, pa­to­lo­giach, od­sła­nia takie sobie wnętrz­no­ści bo­ha­te­rów, za­miast do­ko­nać wni­kli­wej ana­li­zy pro­ble­mu. Prze­wa­ża ra­czej przy­czyn­kar­stwo.

– Myślę, że dzi­siaj słowo "za­ścian­ko­wy" stało się kartą prze­tar­go­wą w roz­mo­wach z urzęd­ni­ka­mi de­cy­du­ją­cy­mi o róż­nych fun­du­szach. "My tu wpro­wa­dzi­my nowe, bo – wie­cie – resz­ta to za­ścia­nek". Tym­cza­sem mało kto wpro­wa­dza nowe; do­cie­ra do nas echo z Za­cho­du, ale sprzed 10 lat.

– Czyli sły­szy­my nie­wy­raź­nie zza gru­bej ścia­ny.

– Tak i w ten spo­sób my je­ste­śmy za­ścian­kiem, bo po­wta­rza­my ten­den­cje, które na świe­cie prze­mi­ja­ją. Po­peł­ni­li­śmy wiel­ki błąd po roku 1989. Za­miast wy­szu­ki­wać sa­mo­rod­ne ta­len­ty, za­czę­li­śmy ku­po­wać mo­de­le te­le­wi­zyj­nych pro­gra­mów roz­ryw­ko­wych, sit­co­mów. Na świe­cie są one teraz ob­cia­chem, a u nas mają się do­brze. Czesi np. nie po­szli tą drogą, ale w wol­nej Pol­sce kul­tu­rą od razu za­ję­li się spry­cia­rze. I że­ru­jąc na naj­głup­szych skłon­no­ściach czło­wie­ka, ukształ­to­wa­li in­fan­tyl­ne­go od­bior­cę. To ame­ry­kań­ski kicz w naj­gor­szym wy­da­niu. Po­cie­sza mnie, że do­strze­ga­ją to mło­dzi lu­dzie. Mówią: sprze­da­je­cie nam kit. Za gra­ni­cą jest cie­kaw­sza sztu­ka, my mamy ba­dzie­wie.

Ro­dzi­na z ta­jem­ni­ca­mi

– Po co pani na­pi­sa­ła wspo­mnie­nio­wą książ­kę o ro­dzi­nie? Chcia­ła pani utrwa­lić pa­mięć o bli­skich, czy uciec od ha­ła­su świa­ta? A może przy­glą­da­jąc się hi­sto­rii wła­snej ro­dzi­ny, le­piej po­znać i zro­zu­mieć samą sie­bie? Od­kry­wa tam pani istot­ne ta­jem­ni­ce do­ty­czą­ce dziad­ka oraz babci Pa­ran­dow­skich. Roz­po­czy­na­jąc pracę nad książ­ką, wie­dzia­ła pani o tych ukry­wa­nych spra­wach?

– Nie tyle wie­dzia­łam o ta­jem­ni­cach, ile od­czu­wa­łam pe­wien nie­po­kój. Kiedy czy­ta­łam "Zegar sło­necz­ny", który jest opi­sem dzie­ciń­stwa mo­je­go dziad­ka, za­wsze bu­dzi­ło się kilka pytań. Dla­cze­go nie pada tam ani jedno słowo o ojcu, moim pra­dziad­ku? Dla­cze­go dzia­dek pisze, że jako dziec­ko dys­po­no­wał ogrom­ną bi­blio­te­ką, a prze­cież jego bab­cia czy­ta­ła wy­łącz­nie ksią­żecz­kę do na­bo­żeń­stwa, matka zaś, pro­sta osoba, zaj­mo­wa­ła się domem? To skąd miał taką bi­blio­te­kę? Przy­stę­pu­jąc do pracy, nie wie­dzia­łam, że na­pi­szę książ­kę w trzech czwar­tych po­świę­co­ną hi­sto­rii mojej ro­dzi­ny. Ale kiedy po­szcze­gól­ne fakty, nawet na­zwi­ska za­czę­ły się nie zga­dzać, gdy za­czę­łam się w to wszyst­ko za­głę­biać, sta­nę­łam przed py­ta­niem: czy mam prawo ujaw­niać te wszyst­kie ta­jem­ni­ce, na­ru­szać tabu?

– Co z tego, o czym się pani do­wie­dzia­ła, stało się dla pani szcze­gól­nie ważne?

– Wie­lo­na­ro­do­wość mojej ro­dzi­ny. Oka­za­ło się, że sku­piam w sobie różne kul­tu­ry, które prze­szły przez Pol­skę. Warto to wie­dzieć i pisać o tym.

– Ma pani ko­rze­nie pol­sko-ukra­iń­sko-ży­dow­skie.

– Tak, i nie tylko. Ale ta­jem­ni­ce ro­dzin­ne nie do­ty­czy­ły tylko tego. Były spra­wy znacz­nie bar­dziej bul­wer­su­ją­ce. Na przy­kład wy­ma­za­nie pa­mię­ci o pierw­szej żonie dziad­ka Pa­ran­dow­skie­go – Au­re­lii Wy­le­żyń­skiej, mą­drej i bo­ha­ter­skiej oso­bie. To była kro­pla, która prze­la­ła… Mo­gła­bym się za­sta­na­wiać nad ro­dzin­ny­mi tabu, ale ukry­cie we wspo­mnie­niach czy bio­gra­fiach tej ko­bie­ty uzna­łam za skan­dal. Po­wiem teraz trud­ną rzecz, ale po­wiem. Ten sto­su­nek do Wy­le­żyń­skiej tro­chę pod­wa­ża okre­śle­nie: "wiel­ki hu­ma­ni­sta", ja­kie­go się używa, pi­sząc o Janie Pa­ran­dow­skim.

– Wiel­ki hu­ma­ni­sta też jest czło­wie­kiem, który jak każdy po­peł­nia błędy.

– Ale czy czło­wiek, który ukrył, za­ma­zał ist­nie­nie tak nie­zwy­kłej ko­bie­ty, nie­wąt­pli­wie osoby, która mu po­mo­gła, w ogóle kogoś nie­tu­zin­ko­we­go, jest wiel­kim hu­ma­ni­stą? Na pewno hu­ma­ni­stą, ale czy wiel­kim? W książ­ce prze­my­cam takie py­ta­nia… Bra­ku­je mi roz­mów, dys­ku­sji na ten temat. Wie pani, za­czę­łam teraz na nowo czy­tać książ­ki dziad­ka. Jest takie wspo­mnie­nie, w któ­rym pisze, że idąc do domu, spo­tkał dwoje ży­dow­skich dzie­ci ucie­ka­ją­cych z piw­ni­cy, po czym na­stę­pu­je długi opis ich oczu. Za­sta­na­wiam się, czy wiel­ki hu­ma­ni­sta bie­rze te dzie­ci ze sobą i przy­naj­mniej je karmi, czy tylko opi­su­je oczy?

– Prze­cież mógł je na­kar­mić, a w li­te­ra­tu­rze po­zo­sta­wić wy­gląd oczu.

– Nie, to jest bar­dzo kon­kret­ny opis. Nie na­kar­mił. Hu­ma­ni­sta to ktoś, kto się zaj­mu­je kon­dy­cją czło­wie­ka, i dzia­dek był hu­ma­ni­stą. Ale czy wiel­kim? Czy po­wi­nien iść z tymi dzieć­mi, czy je opi­sy­wać?

– To py­ta­nie bez do­brej od­po­wie­dzi. Prze­cież nie­raz się za­sta­na­wia­li­śmy, czy Mic­kie­wicz po­wi­nien przy­stą­pić do po­wsta­nia, a Ba­czyń­ski iść na ba­ry­ka­dy i zgi­nąć? Co by­ło­by dla kogo lep­sze? A dla li­te­ra­tu­ry, kul­tu­ry na­ro­du? Poza tym "tyle wiemy o sobie, ile nas spraw­dzo­no".

– Tak, ale we mnie się takie py­ta­nie obu­dzi­ło i nic na to nie po­ra­dzę.

– Po­wie­dzia­ła pani, że hi­sto­ria ro­dzi­ny była pla­no­wa­na jako wstęp, więc o czym w za­ło­że­niu miała trak­to­wać książ­ka?

– O mnie. Do­sta­łam od wy­daw­nic­twa pro­po­zy­cję na­pi­sa­nia au­to­bio­gra­fii, ale w miarę od­kry­wa­nych fak­tów za­czę­ło mnie fa­scy­no­wać życie moich przod­ków. Od­by­łam po­dróż do Szczep­ko­wa Bo­ro­we­go, gdzie jest gniaz­do ro­dzi­ny Szczep­kow­skich.

– A jak pani myśli, co to była za ta­jem­ni­ca, któ­rej nie chcia­ła wy­ja­wić pani mama i za­bra­ła ją do grobu?

– Ży­dow­skie po­cho­dze­nie mojej babci. Je­stem prze­ko­na­na, że o to cho­dzi­ło.

– Tylko o to?

– Na pewno.

– W dzi­siej­szych cza­sach to nic nad­zwy­czaj­ne­go.

– No wła­śnie. A z tego, co sobie przy­po­mnia­łam, mama mó­wi­ła: "Nie chcę, żebyś prze­ży­wa­ła to samo, co ja". Kiedy się zo­rien­to­wa­łam, że moja bab­cia miała ży­dow­skie po­cho­dze­nie, zro­zu­mia­łam, co oni czuli w cza­sie wojny, dla­cze­go tak ucie­ka­li. Je­stem prze­ko­na­na, że mama nie chcia­ła mnie ob­cią­żać tą świa­do­mo­ścią, żebym tego nie wy­da­ła i żeby – jak mó­wi­ła – "Nie spo­tka­ło cię to samo co mnie". Co ją spo­tka­ło – nie wiem.

– Z dużą przy­jem­no­ścią i wzru­sze­niem przy­ję­łam to, że pani nie­wie­le ujaw­nia z pry­wat­nej ko­re­spon­den­cji. Jest krót­ki cytat z li­stów pi­sa­nych do ojca przez pani mamę w go­dzi­nach, kiedy panią ro­dzi­ła. Le­d­wie kilka zdań, a na­stęp­nie po­ja­wia się pani uwaga, że dal­szy ciąg jest zbyt pry­wat­ny.

– Rze­czy­wi­ście, ha­mul­ców dziś jest mało, wszyst­ko jest na sprze­daż. Pod­czas pracy nad książ­ką do­ko­pa­łam się do wielu in­tym­nych li­stów i oczy­wi­ście nie wszyst­ko opi­sa­łam.

– A za­uwa­ży­ła pani, że w książ­ce za­war­ta jest roz­mo­wa pani z samą sobą? Czy po­zna­wa­nie prze­szło­ści, ta­jem­nic ro­dzi­ny po­zwo­li­ło ina­czej spoj­rzeć na sie­bie, coś zro­zu­mieć?

– Tak, w ja­kimś sen­sie tak. Wcze­śniej wie­lo­krot­nie się za­sta­na­wia­łam, po kim mam tem­pe­ra­ment, emo­cjo­nal­ność. Mam w sobie bar­dzo dużo spo­ko­ju i od­por­no­ści, a rów­no­cze­śnie ogrom­ną spon­ta­nicz­ność… Dla­cze­go się pani śmie­je?

– Bo przy­po­mnia­ła mi się pani hi­sto­ria ze szko­ły pod­sta­wo­wej, gdy grzecz­na dziew­czyn­ka nagle przy­ło­ży­ła ko­le­dze za­bi­ja­ce, a potem uczy­ła chło­pa­ków, jak się bić.

– Przy­ło­ży­łam. Wszy­scy pa­trzy­li ze zdu­mie­niem na tę spo­koj­ną dziew­czyn­kę, która nagle zno­kau­to­wa­ła zbira. Dzia­dek Pa­ran­dow­ski był czło­wie­kiem – jak wspo­mi­na­ła bab­cia – dziw­nie spo­koj­nym. Szedł pod bom­ba­mi, jakby ich nie było. Ro­zu­miem ten stan, też mie­wam takie chwi­le, kiedy nie przyj­mu­ję do wia­do­mo­ści za­gro­że­nia. Nie­wąt­pli­wie odzie­dzi­czy­łam to po nim. Dzia­dek umoc­nił to chyba w sobie w mło­do­ści dzię­ki fi­lo­zo­fii sto­ic­kiej. To, że się otarł o sta­ro­żyt­ność, nie było bez zna­cze­nia, bo sto­icyzm wiódł go przez całe życie. Z kolei Szczep­kow­scy byli ry­ce­rza­mi spod Grun­wal­du. Może pani się śmiać, ale dla mnie jest ważne, że do­tar­łam do ich ko­rze­ni. Po bi­twie pod Grun­wal­dem zo­sta­li za­cią­gnię­ci do Szczep­ko­wa, żeby go bro­nić. Teraz się spo­tka­łam z ludź­mi, któ­rych rody żyją tam od cza­sów Grun­wal­du, i zo­ba­czy­łam tem­pe­ra­men­ty ry­ce­rzy, wo­jow­ni­ków. Przez wieki nie zgu­bi­li swo­ich cech, bo sie­dzą w jed­nym miej­scu i żenią się w oko­li­cy. Cał­kiem moż­li­we, że "bi­tew­ność" mam po nich.

Ka­mi­ka­dze

– Ma więc pani świa­do­mość, dla­cze­go jest pani pełna sprzecz­no­ści. Nie­śmia­ła, za­mknię­ta w sobie, a z dru­giej stro­ny bar­dzo od­waż­na. Ak­tor­ka i pi­sar­ka. Dla­cze­go w któ­rymś mo­men­cie za­czę­ła pani coraz bar­dziej od­cho­dzić od słowa od­twa­rza­ne­go do two­rzo­ne­go?

– Bo mam silne po­czu­cie wła­sne­go gustu ar­ty­stycz­ne­go, a ak­tor­stwo to jest zawód wy­ko­naw­czy, w któ­rym za­wie­ra się kom­pro­mi­sy. Zwy­kle jest się pod­wład­nym, w dużym stop­niu trze­ba się kie­ro­wać gu­stem re­ży­se­ra, wcho­dzić w świat au­to­ra, sce­no­gra­fa. Ich świa­ty czę­sto się kłócą z moim gu­stem. Mam coraz więk­szą nie­zgo­dę na to, coraz sil­niej­sze po­czu­cie stra­ty czasu. Teraz pod­ję­łam ko­lej­ną de­cy­zję ka­mi­ka­dze – od wrze­śnia nie będę eta­to­wą ak­tor­ką Te­atru Stu­dio. Z ży­cio­we­go punk­tu wi­dze­nia – kom­plet­na głu­po­ta, ale w te­atrze przez cały czas mam – po­wta­rzam – po­czu­cie zma­ga­nia się z nie swoim gu­stem. Pi­sząc, mogę kre­ować wła­sny świat.

- "Za­grać Marię" – bar­dzo dobra, cie­ka­wa pani książ­ka prze­szła jakoś cicho…

– Cicho?! To mało po­wie­dzia­ne. Nie udzie­li­łam żad­ne­go wy­wia­du na temat tej książ­ki, nie uka­za­ła się ani jedna re­cen­zja. Wszyst­kie luk­su­so­we pisma ko­bie­ce od­mó­wi­ły roz­mo­wy ze mną – a to był Rok Marii Skło­dow­skiej-Cu­rie! "Ga­ze­ta Wy­bor­cza" nie umie­ści­ła tego ty­tu­łu nawet w spi­sie ksią­żek, które się uka­za­ły w mi­nio­nym roku.

– Dla­cze­go?

– Po­wie­dzieć wprost? Dla wielu osób sy­tu­acja była nie­wy­god­na pod wzglę­dem to­wa­rzy­skim i show­biz­ne­so­wym. Mó­wiąc w skró­cie, wią­za­ła się z fil­mem Márty Mészáros, w któ­rym miała za­grać Kry­sty­na Janda. Na­pi­sa­łam książ­kę i wy­da­łam ją przed fil­mem, żeby udo­ku­men­to­wać, że wiele scen to moje po­my­sły, które chcia­no po pro­stu za­gar­nąć dla filmu. Wie pani, to ko­lej­na sy­tu­acja w moim życiu, kiedy nic in­ne­go oprócz pracy nie zro­bi­łam. Ni­cze­go nie mogę sobie za­rzu­cić, a jed­nak płacę.

– Może ob­ra­ca się tu prze­ciw­ko pani wspo­mnia­na dwo­istość? Prze­wa­ża prze­ko­na­nie, że jest pani jed­nak ak­tor­ką, a nie pi­sar­ką?

– Ro­zu­miem, ale kiedy wy­da­łam pierw­szą książ­kę: "Frag­men­ty z życia lu­stra", zo­sta­ła ona przy­ję­ta z całą po­wa­gą. Za­po­wia­da­ło się nie­źle. Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie pod­pi­sa­ło ze mną umowę na pięć ksią­żek, a ja uzna­łam to za wy­jąt­ko­we wy­róż­nie­nie. Ale zaraz potem za­war­to taką samą umowę z pewną gwiaz­dą, która kom­plet­nie nie umie pisać. I nie da się z nią sta­nąć razem w rzę­dzie pi­sa­rek. Oka­za­ło się, że "nasze gwiaz­dy" – jak mówił wy­daw­ca – czyli my obie bę­dzie­my miały swój sto­lik na tar­gach książ­ki. I ja ze­rwa­łam z nimi umowę. Strasz­nym kosz­tem, ale cały czas wie­dzia­łam, że robię do­brze, bo z takim ob­cią­że­niem…

– Pi­szą­cej ak­tor­ki?

– Tak. Wie­dzia­łam, że w kli­ma­cie "na­szych gwiazd" będę po pro­stu pi­sa­ła go­rzej. Może to trud­no zro­zu­mieć, ale mam prawo do wła­snej, nie­oczy­wi­stej emo­cjo­nal­no­ści. Gdyby wtedy wy­daw­nic­two ro­ze­gra­ło to ina­czej, na pewno po­szła­bym za tymi "Frag­men­ta­mi z życia lu­stra", nie gra­ła­bym już może wcale i mo­gła­by pani po­wie­dzieć o mnie: pi­sar­ka.

– W tek­stach widać, że po­ka­zu­je pani świat po­przez wni­kli­wą ana­li­zę szcze­gó­łu. W "Ko­cham Paula McCart­neya" sza­rość go­muł­kow­skich cza­sów eks­po­nu­ją ko­lo­ro­we raj­tu­zy Ger­tru­dy, a ma­rze­nie o nie­zwy­kłym życiu – boa, jakie za­chwy­ci­ło pani przy­pad­ko­wą współ­to­wa­rzysz­kę po­dró­ży po­cią­giem. Czy to od­da­je pani fi­lo­zo­fię ży­cio­wą? Że szcze­gół jest waż­niej­szy od ogółu? Czło­wiek od ludz­ko­ści? Czy to się pisze samo, po pro­stu wy­pły­wa pani spod pióra?

– Samo się pisze. Szcze­gó­ły widzę wy­raź­niej niż "ogól­ny plan". Nie umiem prze­żyć dnia bez spa­ce­ru, i ob­ser­wu­ję np. go­łę­bia przez pięć minut. Kie­dyś na­pi­sa­łam fe­lie­ton o ro­bacz­ku, który za­trzy­mał się na fi­ran­ce. Po pro­stu uwa­żam, że jego ist­nie­nie ma głę­bo­ki zwią­zek ze wszyst­kim co glo­bal­ne.

– Nad ro­bacz­kiem go­to­wi je­ste­śmy po­chy­lić się serio, jeśli uzna­my go za sym­bol nas sa­mych w okre­ślo­nej sy­tu­acji.

– Nasza ludz­ka pro­win­cjo­nal­ność po­le­ga na prze­ko­na­niu, że to my wszyst­ko stwa­rza­my, prze­mie­nia­my; nasze po­li­ty­ko­wa­nie choć­by staje się niby wio­dą­cym tonem. A prze­cież my tu sobie sie­dzi­my, a po pu­sty­ni cho­dzi wła­śnie mrów­ka pu­styn­na – stwo­rzon­ko z kli­ma­ty­za­cją wbu­do­wa­ną w pię­cio­mi­li­me­tro­we ciało. I nie jest wcale wy­klu­czo­ne, że ona ma taki sam wpływ na przy­szłość świa­ta jak lu­dzie. Sta­ram się nie za­po­mi­nać, że je­ste­śmy nie­wiel­ką czę­ścią przy­ro­dy. Taka świa­do­mość jest bar­dzo ważna dla psy­chicz­nej hi­gie­ny.

* Joanna Szczepkowska – córka Andrzeja Szczepkowskiego, wnuczka Jana Parandowskiego. Aktorka związana z warszawskimi teatrami, znana z wielu spektakli Teatru Telewizji. Autorka monodramu "Goła baba", licznych felietonów, opowiadań, powieści ("Kocham Paula McCartneya", "Zagrać Marię"). Ostatnio wydała pierwszą część wspomnień o swojej rodzinie "Kto ty jesteś".

>>>>

Wnuczka Jana Parandowskiego . Nie wiedzialem . Zawsze trzeba sie uczyc . Poznajemny tutaj osobe znanej aktorki ktora jak widac nie jest celebrytka stad zreszta agresja Agory . Celebryta to rzecz . Mebel medialny a aktor to POWINIEN byc czlowiek . Czyli miec dusze .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:01, 26 Maj 2014    Temat postu:

Joanna Podgórska | Onet
Marcin Świetlicki odmówił przyjęcia NIKE

W czwar­tek (22 maja) pod­czas War­szaw­skich Tar­gów Książ­ki ogło­szo­no no­mi­no­wa­nych do Li­te­rac­kiej Na­gro­dy NIKE. Wśród nich zna­lazł się mię­dzy in­ny­mi Mar­cin Świe­tlic­ki. Ar­ty­sta od­mó­wił jed­nak wzię­cia udzia­łu w tym kon­kur­sie. We­dług niego jest on or­ga­ni­zo­wa­ny przez in­sty­tu­cję, która "wy­ta­cza pro­ce­sy po­etom za to, co myślą".

Co praw­da lau­re­aci Na­gro­dy Li­te­rac­kiej NIKE (jej fun­da­to­rem jest Agora) zo­sta­ną ogło­sze­ni do­pie­ro w paź­dzier­ni­ku, ale Świe­tlic­ki już teraz od­ciął się od tego pre­sti­żo­we­go wy­róż­nie­nia. W nie­dzie­lę na pro­fi­lu poety na Fa­ce­bo­oku zna­lazł się wpis, w któ­rym in­for­mu­je on swo­ich czy­tel­ni­ków, że nie chce brać udzia­łu w tym kon­kur­sie:

"ODE­ZWA DO NA­RO­DU

Ja, Mar­cin Świe­tlic­ki, poeta i wo­ka­li­sta pol­ski, pro­szę o chwi­lę uwagi.

Moja książ­ka po­etyc­ka JEDEN zo­sta­ła no­mi­no­wa­na do na­gro­dy NIKE, a ja WO­LAŁ­BYM NIE.

Toteż po­in­for­mo­wa­łem o tym Se­kre­ta­rza Na­gro­dy, a teraz in­for­mu­ję Cie­bie, Na­ro­dzie.

Nie chcę uczest­ni­czyć w kon­kur­sie or­ga­ni­zo­wa­nym przez in­sty­tu­cję, która wy­ta­cza pro­ce­sy po­etom za to, co myślą.

I jest jesz­cze kilka in­nych po­wo­dów.

Bar­dzo pro­szę o uwzględ­nie­nie w swo­ich głów­kach i ser­dusz­kach tej in­for­ma­cji.

Kła­niam się pięk­nie,

Świe­tlic­ki".

Cho­dzi o spra­wę z 2011 roku. Wtedy Świe­tlic­ki, wraz z ponad 20 po­eta­mi, wy­ra­ził sprze­ciw "pró­bom ogra­ni­cze­nia w Pol­sce wol­no­ści słowa". Do­ty­czy­ło to pro­ce­su wy­to­czo­ne­go przez Agorę Ja­ro­sła­wo­wi Mar­ko­wi Rym­kie­wi­czo­wi.

Wy­daw­cy "Ga­ze­ty Wy­bor­czej" uzna­li, że ar­ty­kuł Rym­kie­wi­cza z sierp­nia 2010 roku, umiesz­czo­ny na ła­mach "Ga­ze­ty Pol­skiej", go­dził w pra­cow­ni­ków GW. Do­ma­ga­li się rów­nież prze­pro­sin. Rym­kie­wicz ostro wy­ra­ził się w nim o dzien­ni­ka­rzach GW ("są du­cho­wy­mi spad­ko­bier­ca­mi Ko­mu­ni­stycz­nej Par­tii Pol­ski"). Wspo­mnia­ny ar­ty­kuł do­ty­czył m.​in. krzy­ża umiesz­czo­ne­go przed Kan­ce­la­rią Pre­zy­den­ta po ka­ta­stro­fie smo­leń­skiej.

Przy­po­mnij­my, że Ja­ro­sław Marek Rym­kie­wicz otrzy­mał Na­gro­dę Li­te­rac­ką NIKE w 2003 roku za tomik "Za­chód słoń­ca w Mi­la­nów­ku".

>>>

Prawie bym poparl gdyby nie chodzilo o Rymkiewicza . To swir ... I nie wolno mu nawet jako poecie oskarazc ludzi o morderstwa zamachy itp. TYM BARDZIEJ ZE WIEMY JAK TA SEKTA DZIALA !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:52, 04 Cze 2014    Temat postu:

"Gazeta Wyborcza"
Adam Michnik: mnie się wydawało, że nie robię żadnych świństw

- Mnie się wy­da­wa­ło, że nie robię żad­nych świństw.

>>>

A tu swinstwo za swinstwem ... Czlowiekowi zawsze sie wydaje ze nie robi . I po to jest Kościół aby PRZYPOMINAC O GRZECHU ! A jak sie do kosciola nie chodzi to sie staje swinksem . Oczywiscie ,,chodzic" to nie znaczy tylko poruszac nogami . Tu wrecz trzeba . SUMIENIEM !



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:30, 07 Cze 2014    Temat postu:

Joanna Szczepkowska felietonistką "Do Rzeczy"

Joanna Szczepkowska znalazła nową pracę - informuje "Press". Aktorka, która do niedawna publikowała na łamach "Wysokich Obcasów", teraz będziez felietonistką tygodnika "Do Rzeczy".

Joanna Szczepkowska to urodzona w Warszawie polska publicystka, aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. Zadebiutowała w połowie lat siedemdziesiątych w Teatrze Telewizji. To ona wypowiedziała w Dzienniku Telewizyjnym słynne zdanie: "Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm". Od końca lat dziewięćdziesiątych pisała felietony do "Wysokich Obcasów", które ukazały się też w formie książkowej.

Kilka miesięcy temu było o niej głośno za sprawą zakończenia współpracy z "Wysokimi Obcasami". Szczepkowska na swoim profilu na Facebooku poinformowała, że redakcja "Wysokich Obcasów", jako powód rezygnacji ze współpracy, podała fakt, iż ta "za bardzo zrobiła się felietonistką »Rzepy«".

....

Tym razem to nie jest dobry pomysl bo to sekta smolenska ... Ale widzimy medialny koszmar . Albo sekta taka albo inna . Prawdziwych polskich mediow brak .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135910
Przeczytał: 62 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:07, 29 Cze 2014    Temat postu:

Joanna Szczepkowska odchodzi z tygodnika "Do Rzeczy"'

Joanna Szczepkowska, po zaledwie kilku tygodniach współpracy, zdecydowała się zaprzestać pisania felietonów do tygodnika "Do Rzeczy". O powodach swojej decyzji pisze w pożegnalnym tek­ście, który ukaże się jutro. Chodzi o ostatnią okładkę gazety z Do­naldem Tuskiem.

"W poprzednim numerze »Do Rzeczy« na swojej okładce umieści­ło fotografię Donalda Tuska w afrykańsko-indiańskich barwach. Niby nic. Okładka przyciągająca oko, z punktu widzenia marke­tingowego zrozumiała. Rzecz w tym, że ja nie czuję się dobrze z tym, że w środku są mój felieton, moje zdjęcie i zarazem jakby moje przyzwolenie na taką okładkę. Po prostu nie mam poczucia, że »winien Tusk« – pisze Szczepkowska.

Felietony aktorki będzie można czytać teraz w magazynie "Twój Styl". "Oczywiście dopóty, dopóki tam będę mogła swój styl zacho­wać. Nic nie poradzę – ten typ tak ma" - tłumaczy.

Aktorka zanim zdecydowała się na przejście do "Do Rzeczy", pu­blikowała na łamach "Wysokich Obcasów". Kilka miesięcy temu było o niej głośno za sprawą zakończenia współpracy z tą gazetą. Szczepkowska na swoim profilu na Facebooku poinformowała, że redakcja "Wysokich Obcasów", jako powód rezygnacji ze współpracy, podała fakt, iż ta "za bardzo zrobiła się felietonistką »Rzepy«".

W odpowiedzi swoje oświadczenie opublikowała "Gazeta Wybor­cza", której dodatkiem są "Wysokie Obcasy". Można było w nim przeczytać, problemem nie był fakt, iż Szczepkowska pisze felieto­ny także do innej gazety, ale to, co pisze. Jako przykłady podano felieton z marca 2013, w którym aktorka ogłosiła, że "teatrami w Polsce rządzi homoseksualne lobby" oraz tekst z lutego 2014, wspierający "księdza Oko oraz jego zawziętą i wulgarną walkę z gender mainstreaming".

Szczepkowska zasłynęła też m.​in. słowami o "homoseksualnym lobby" rządzącym polskim teatrem oraz o gorszym traktowaniu aktorów o orientacji heteroseksualnej. W 2010 roku wywołała skandal w środowisku teatralnym, pokazując w trakcie przedsta­wienia "Persona. Ciało Simone" gołe pośladki.

Joanna Szczepkowska to urodzona w Warszawie polska publicyst­ka, aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. Zadebiutowała w połowie lat siedemdziesiątych w Teatrze Telewizji. To ona wypo­wiedziała w Dzienniku Telewizyjnym słynne zdanie: "Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm". Od końca lat dziewięćdziesiątych pisała felietony do "Wysokich Obcasów", które ukazały się też w formie książkowej.

...

Istotnie być wizytówka podejrzanych typów to nie fajnie. Im tylko chodzi o koryto dla swojakow . A ten TStyl to tam czasem nie propagują rozpusty? To też nie jest fajne. Prasa u nas upiorna ... Trzeba być niezależnym. Ja tam od nikogo kasy nie biorę i jest mi bardzo dobrze poza urzedowymi mediami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 41, 42, 43  Następny
Strona 1 z 43

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy