Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:25, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Wkrótce rusza spotkanie "Platformy Oburzonych"
W sobotę w Gdańsku, pod hasłem "Platforma Oburzonych", NSZZ "Solidarność" organizuje spotkanie przedstawicieli organizacji, stowarzyszeń i związków zawodowych.
Obecność na spotkaniu w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej potwierdziło ponad 100 organizacji. Rzecznik prasowy przewodniczącego Solidarności Marek Lewandowski powiedział PAP, że spodziewanych jest 300-350 osób. W spotkaniu nie wezmą udziału politycy. "Daliśmy jasne sygnały, że ich nie oczekujemy" - podkreślił Lewandowski.
Uczestników spotkania - według Lewandowskiego - łączy to, że ich inicjatywy "zostały w ostatnim czasie zignorowane przez polityków". "Bez żadnych warunków wstępnych będziemy chcieli się zastanowić, jak wspólnie zwiększyć naszą skuteczność" - powiedział.
Dodał, że Solidarność zaproponuje podczas spotkania zapis o tym, aby doprowadzić do takich zmian w prawie o referendach, aby obywatelskie wnioski o przeprowadzenie referendów nie mogły być odrzucane z góry przez parlament. Przypomniał, że w marcu 2012 r. Sejm nie poparł podpisanego przez ponad dwa miliony obywateli wniosku Solidarności o przeprowadzenie referendum ws. podniesienia wieku emerytalnego.
Innym tematem dyskusji ma być wprowadzenie w Polsce jednomandatowych okręgów wyborczych.
Na liście uczestników spotkania są m.in. takie organizacje i inicjatywy społeczne jak: Zmieleni.pl (którego założycielem jest muzyk Paweł Kukiz), Ratujmy maluchy, grupy sprzeciwiające się ACTA, Krajowe Forum Samorządowe, Akcja Katolicka, stowarzyszenia: Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, Przeciw Bezprawiu, Więcej Demokracji.
Deklarację udziału w spotkaniu zgłosiły też organizacje związkowe: Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Solidarność'80, Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty, Związek Zawodowy Budowlani, Związek Zawodowy Kolejarzy Śląskich.
Na spotkaniu chcą się także pojawić środowiska kibiców.
>>>>
Ciekawa rzecz sie szykuje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:17, 26 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Duda: wielki dzień dla ruchu związkowego i smutny dla demokracji
- Dziś wielki dzień dla polskiego ruchu związkowego, bo po raz pierwszy od ponad 30 lat na Śląsku odbywa się strajk generalny - powiedział w Gdańsku lider Solidarności Piotr Duda. Dodał, że jest to jednocześnie smutny dzień dla polskiej demokracji.
Od rana w regionie śląsko-dąbrowskim odbywał się strajk generalny przeciwko polityce społeczno-gospodarczej rządu; m.in. przeciwko zmianom w Kodeksie pracy i umowom śmieciowym. Protestowali kolejarze, pracownicy komunikacji miejskiej, szkół i placówek zdrowia, górnicy.
Związkowcy chcą też wsparcia dla przemysłu energochłonnego i rozwiązań ratujących miejsca pracy w dotkniętych kryzysem firmach. Domagają się zmian w systemie ochrony zdrowia i oświaty. W wielu miejscach kraju przed urzędami wojewódzkimi odbywają sie też pikiety.
- Dziś jest wielki dzień dla polskiego ruchu związkowego, bo po raz pierwszy od ponad 30 lat na Śląsku odbywa się strajk generalny i nie tylko w jednej branży, ale prawie we wszystkich zakładach pracy województwa śląskiego - mówił przed pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku lider "S" Piotr Duda.
Szef "S" dodał, że jest to jednocześnie "smutny dzień dla polskiej demokracji i polskiego dialogu społecznego", ponieważ związek musi sięgnąć "po najmocniejszy oręż, jakim jest strajk generalny".
- Z tego miejsca w Gdańsku, w kolebce Solidarności chcę powiedzieć: to nie koniec, to dopiero początek panie premierze Tusk. Jeśli pan myśli, że jakoś to będzie, to już nie będzie. Jeżeli pan prze do konfrontacji, to będzie ją pan miał, ale to na własne życzenie - mówił Duda.
Lider "S" wraz z delegacją związkowców przekazał wojewodzie pomorskiemu petycję do premiera. Solidarnościowej pikiecie przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku uczestniczyło kilkaset osób.
...
Tak jest ! Pierwszy duzy protest po ostatnim schlodzeniu gospodarki przez kryminalistow u koryta .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:50, 06 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Tyski radny obrażał związkowca w internecie
Sądził, że w sieć gwarantuje anonimowość do tego stopnia, by bezkarnie oczerniać innych. Pomylił się.
Jeden z internautów rzucał obelgami pod adresem Mateusza Gruźli, związkowca NSZZ Solidarność w firmie Fiat Auto Poland. Wulgarne wpisy dodawał radny z Tychów.
Związkowiec poczuł się dotknięty obelgami do tego stopnia, że zdecydował się na prywatny akt oskarżenia w oparciu o art. 212&2. Kodeksu Karnego.
Użytkownik o pseudonimie robertbzyk komentował wpisy na blogu prowadzonym przez Mateusza Gruźlę. - Tchórz, zdrajca, nieszczery związkowiec, zacietrzewiony piii..., niewydolny umysłowo, patologiczny pomyleniec, palant, burak, debil - to tylko niektóre z licznych epitetów kierowanych pod adresem pana Mateusza.
W odpowiedzi na wulgarne, obraźliwe wpisy pan Mateusz powiadomił organy ścigania.
Ustalono numery IP użyte podczas logowania na blogu oraz ich użytkowników. Okazało się, że pod pseudonimem robertbzyk ukrywa się ... radny PiS z Tychów!
- Podczas przesłuchania w prokuraturze radny stwierdził, że faktycznie to on zakładał login robertbzyk, ale nie osobiście, pomagał mu w tym ktoś inny, nie pamięta kto - wspomina Mateusz Gruźla.
- Podobno dokonywał wpisów, bo był w bardzo złej kondycji psychicznej - dodaje.
Sprawa została jednak przez prokuraturę umorzona.
Radny złożył natomiast przeciwko panu Mateuszowi zawiadomienie do prokuratury w Tychach, bo ma mu za złe, że nagłośnił sprawę nim trafiła na wokandę. To zawiadomienie z art. 241, par.1 kodeksu karnego, który stanowi: "kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Tyski radny nie chciał niczego komentować. - Z panem Mateuszem mamy podpisać ugodę, ale o szczegóły proszę pytać jego - powiedział tylko.
....
Widzimy jakie sa uczucia w PiS wobec zwiazku ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:10, 07 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Najciemniej pod latarnią - "Solidarność" zatrudnia na umowy śmieciowe
Wpadka "Solidarności"? Związek zawodowy walczący o prawa pracowników sam zatrudnia na umowy śmieciowe. List z takim oskarżeniem dostał przewodniczący Piotr Duda.
- Dla mnie jako działacza WOPR, przykre jest to, że związek zawodowy "Solidarność" zamiast bronić praw pracowniczych, sam ich nie przestrzega i zatrudnia na "umowy śmieciowe" - napisał do przewodniczącego związku Piotra Dudy instruktor pływania z Kołobrzegu. Kopie listu wysłał do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz do Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Według autora listu w należącej do NSZZ "Solidarność" pływalni "Morska Odyseja" w Kołobrzegu z kilkunastu zatrudnionych ratowników tylko trzech ma umowy o pracę. - Ta patologia z umowami trwa tu od kilku lat - czytamy.
Autor listu przypomina, że Piotr Duda wzywał wszystkich pracodawców, by zrobili u siebie porządek z umowami śmieciowymi i zapowiadał, że to samo zrobi w "Solidarności".
Rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski przyznał, że słyszał o sprawie i jest ona wyjaśniana. Zaznaczył, że zarządzająca pływalnia spółka "Dekom" choć należy do związku, to jednak jest autonomicznym podmiotem. Dodał, że komentarza będzie w stanie udzielić jutro.
...
Nonsens . Jesli na taka mase ludzi paru maja na takich umowaxh to to jest wzor . Nie chodzi aby nikt nie byl na takiej unowie tylko zeby to nie byla jedyna mozliwosc zatrudnienia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:34, 08 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Rzecznik NSZZ "Solidarność" potwierdził, że w należącej do związku pływalni dziewięciu ratowników zatrudniono na umowę zlecenie.
W poniedziałek informowaliśmy o liście do Piotra Dudy, w którym kołobrzeską "Solidarność" oskarżono o zatrudnianie na umowy śmieciowe. - Dla mnie jako działacza WOPR, przykre jest to, że związek zawodowy "Solidarność" zamiast bronić praw pracowniczych, sam ich nie przestrzega i zatrudnia na "umowy śmieciowe" - napisał autor listu. Chodziło o pływalnię "Morska Odyseja" w Kołobrzegu, w której dziewięciu ratowników miało nie mieć umów o pracę.
Oświadczenie opublikowane we wtorek przez Marka Lewandowskiego rzecznika "Solidarności" potwierdza, że większość ratowników w należącym do związku obiekcie zatrudnionych jest na umowę zlecenie.
"W pływalni na umowę o pracę zatrudnionych jest 4 ratowników. Stanowią oni podstawową, stałą kadrę basenu. Dodatkowo, ze względu na różne natężenie pracy na pływalni, 9 osób pracuje na umowę zlecenie - na tzw. zgłoszenie telefoniczne. Jest to 6 osób, które posiadając uprawnienia ratownika, pracują na etacie w innych firmach (2 nauczycieli wf, 2 strażaków, 2 policjantów). Pozostałe 3 osoby (w tym jeden cudzoziemiec) to studenci, którzy ucząc się, dorabiają na pływalni. Oni również mają stosowne uprawnienia" - czytamy w oświadczeniu rzecznika.
Śmieciowe czy nieśmieciowe?
Rzecznik twierdzi jednak, że nie można tu mówić o umowach śmieciowych, ponieważ charakter wykonywanej pracy ratowników zatrudnionych na podstawie umowy cywilno-prawnej nie wyczerpuje znamion etatu. Związek podkreśla też, że wszyscy pracownicy są zgłoszeni do ubezpieczenia społecznego i są od nich odprowadzane w pełnej wysokości składki na ubezpieczenia społeczne oraz na Fundusz Pracy. W oświadczeniu stwierdzono również, że "żadna ze struktur i żaden podmiot, na który wpływ ma Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność", nie zatrudnia na umowy śmieciowe ani jednej osoby."
Sęk w tym, że w ramach kampanii "STOP umowom śmieciowym" związek zawodowy traktował zagadnienie "umów śmieciowych" bardzo szeroko. Szacował, że dotyczy ono 4 mln osób i nie ogranicza się tylko do osób zatrudnionych na pełen etat na podstawie umowy cywilno-prawnej.
"Umowy śmieciowe to umowy narzucane pracownikowi w celu ominięcia prawa pracy. To przede wszystkim umowy o dzieło, umowy zlecenia oraz fałszywe samozatrudnienie, które również pozwalają pracodawcy omijać kodeks pracy" - czytamy na oficjalnej stronie NSZZ "Solidarność". "Problem z umowami śmieciowymi nie dotyczy tylko osób, dla których są one wyłącznym źródłem dochodu. To także osoby zatrudnione na cząstce etatu (nawet stałego), gdzie reszta wynagrodzenia - często zasadnicza - jest w ramach śmieciówek". Czy sytuacja na kołobrzeskiej pływalni rzeczywiście nie spełnia warunków powyższej definicji?
"Solidarność" oskarża
Rzecznik NSZZ "Solidarność" nie tylko odpiera zarzuty zawarte w liście ale również oskarża jego autora o podanie nieprawdziwych informacji.
"Informuję, że Marek Kulicki nigdy nie pracował w SU Bałtyk. Nie jest znany w Kołobrzegu jako działacz WOPR – jak siebie określił. W swoim liście przedstawił nieprawdziwe informacje, czego potwierdzeniem jest choćby kontrola PIP. List ma charakter pomówienia, które to bez sprawdzenia zostało rozpowszechnione również przez Cezarego Kaźmierczaka, szefa Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. Dlatego wobec obydwu wymienionych osób Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" oraz Spółka Dekom niezwłocznie wystąpią na drogę sądową" - napisał w oświadczeniu Marek Lewandowski.
Co sądzi o zapowiedziach jeden z oskarżonych? - Proszę zacytować, że jestem przerażony - ironizuje Cezary Kaźmierczak. - Chętnie spotkam się z "Solidarnością" w sądzie - dodaje.
Kaźmierczak nie poczuwa się również do weryfikowania informacji przed opublikowaniem listu na Facebooku. Jak dodaje sygnały o podobnych praktykach docierały do ZPP również z innych źródeł.
Również Wirtualnej Polsce dostało się od rzecznika NSZZ "Solidarność".
"Zgodnie z deklaracją przekazuję dzisiaj Państwu oświadczenie w sprawie rzekomego zatrudniania na śmieciówkach w SU Bałtyk w Kołobrzegu. Dziękuję za cierpliwość – no może z wyjątkiem Wirtualnej Polski, która już nas jednoznacznie oceniła" - napisał w liście do mediów Marek Lewandowski.
Z pokorą przyjmujemy głos krytyczny, ale ostateczną ocenę praktyk i wyjaśnień "Solidarności" pozostawiamy naszym czytelnikom.
....
No to sie wyjasnilo . Pracuja dorywczo typu zapchaj dziure . Maja inne PEŁNE etaty albo sa studentami i nie moga miec calego etatu . Nie z takimi umowami walczymy . Chodzi o osoby PO STUDIACH majace TYLKO jedna smieciowa umowe i rodziny na utrzymaniu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:30, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
"S": jest zgoda członków na strajk generalny i demonstrację
Jest zgoda członków związku na strajk generalny w zakładach pracy i demonstrację w Warszawie - poinformował przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Jak mówił, manifestacja mogłaby się odbyć w pierwszej dekadzie września.
To reakcja związku na rządowe i poselskie zmiany w kodeksie pracy, które uchwalił Sejm, według "S" niekorzystne dla pracowników.
- Jest zgoda na strajk generalny, jest zgoda na demonstrację, to jest tylko kwestia dni, gdy będziemy informować o dalszych krokach - powiedział Duda podczas briefingu w Gorzowie Wlkp. Zaznaczył, że pierwsza dekada września, jeśli chodzi o demonstrację, jest to "data bardzo prawdopodobna".
Taką decyzję podjęła obradująca w Gorzowie Wielkopolskim Komisja Krajowa "S", która analizowała obecną sytuację w kraju oraz wyniki związkowego referendum ws. wyboru formy protestu. Zdecydowana większość członków "S" wzięła udział w referendum i opowiedziała się za organizacją ogólnopolskiej manifestacji i strajku generalnego.
Duda przytoczył wyniki referendum sondażowego, w którym z prawie 680 tys. członków związku do 19 czerwca wzięło udział ponad 72 proc. uprawnionych. Pod koniec czerwca mają jeszcze spłynąć wyniki z Dolnego Śląska.
Za strajkiem generalnym opowiedziało się w referendum ponad 84,12 proc. biorących udział w głosowaniu, za demonstracją w Warszawie ponad 86 proc.
Duda mówił, że po przegłosowaniu ustawy dotyczącej elastycznego czasu pracy nie widzi możliwości porozumienia z premierem Donaldem Tuskiem.
- Nie ma kolejnej tury rozmów, negocjacji dotyczących czasu pracy, płacy minimalnej, ustawy antykryzysowej i wielu innych postulatów. Pan premier nie spotkał się, stchórzył, a wręcz odwrotnie, w Sejmie ustawa została przegłosowana głosami koalicji rządzącej, czyli PO i części PLS-u. Dlatego z premierem Tuskiem rozmawiać już nie będziemy. Widać, że pan premier w tej sytuacji, w której się znajduje, chce mieć konfrontację ze stroną społeczną, więc my na tę konfrontację jesteśmy przygotowani - powiedział Duda.
Szef "S" pytany co zrobi, kiedy otrzyma od premiera zaproszenie na rozmowy, powiedział: "Nie ma takiej opcji. Przestałem przyjmować zaproszenia od premiera. Nie mam z tym człowiekiem już o czym rozmawiać. Po porostu stchórzył i oszukał".
Szef Solidarności otrzymał pełnomocnictwo KK i prezydium sztabu protestacyjnego do przygotowania harmonogramu działań związku, a także rozmów z Forum Związków Zawodowych i OPZZ w celu powołania krajowego sztabu protestacyjnego.
- Z nimi będziemy ustalać też kolejne scenariusze. Jestem upoważniony, by powołać wspólny sztab protestacyjny wszystkich związków reprezentatywnych - dodał Duda.
Za najbardziej prawdopodobny termin demonstracji szef "S" uznał pierwszą dekadę września. Dodał, że obecnie trudno określić, ile osób weźmie w niej udział.
"Na pewno nie będzie to demonstracja jednodniowa. Może być tak, że będzie w tych dniach i strajk, i demonstracja, a może być tak, że będzie najpierw demonstracja, później strajk, bo szykujemy się na długą drogę do odsunięcia tego rządu od władzy. Formuła funkcjonowania tego rządu liberalnego - PO i PSL - wyczerpała się, z nimi nie mamy zamiaru już rozmawiać" - mówił Duda.
Zapowiedział, że jeżeli zapadnie decyzja o strajku generalnym, to zgodnie z prawem najpierw zostanie przeprowadzone referendum strajkowe nie tylko wśród członków "S", ale także wśród wszystkich załóg w kraju.
Według związkowców wprowadzone przez Sejm zmiany dotyczące uelastycznienia czasu pracy są skandaliczne i nie służą zatrudnieniu. Pracodawcy są ze zmian zadowoleni, uważają je za krok w dobrym kierunku, choć niewystarczający.
Uchwalona w miniony czwartek przez Sejm nowelizacja kodeksu pracy pozwala na wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy z 4 do 12 miesięcy w każdym systemie czasu pracy. Nowe przepisy przewidują, że roczny okres rozliczeniowy mógłby być stosowany, "jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi lub technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy".
Podczas briefingu w Gorzowie Duda poinformował, że Solidarność popiera starania o referendum ws. sześciolatków i projekt PiS dotyczący zmian w konstytucji związanych z przeprowadzaniem referendów.
Ugrupowanie to postuluje m.in., by Sejm nie mógł odrzucać projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu, chce wprowadzenia możliwości zarządzania referendum ogólnokrajowego, jeśli z taką inicjatywą wystąpi co najmniej milion obywateli legitymujących się czynnym prawem wyborczym. PiS chce ponadto, by projekt zmian w ustawie zasadniczej mogła przedstawić grupa co najmniej miliona obywateli.
...
Uwazac trzeba z tym popieraniem PiS . To brudny biznes .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:59, 17 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Bogdan Borusewicz: Piotr Duda w czasach stanu wojennego był po drugiej stronie
Dzisiejsze kierownictwo "S" nie ma nic wspólnego ze starą "Solidarnością" - czytamy w wywiadzie marszałka senatu Bogdana Borusewicza dla "Rzeczpospolitej".
- Przewodniczący Piotr Duda w czasach stanu wojennego był po drugiej stronie, ochraniając z dywizją powietrzno-desantową radio i telewizję. To chichot historii. Dla niego stare podziały i historia są nieaktualne - powiedział gazecie marszałek senatu.
- Kiedy byłem w "Solidarności" współpraca z OPZZ byłaby niemożliwa - podkreślił Borusewicz. Jego zdaniem, dziś "S" to "zwyczajny związek zawodowy", który zrzesza "coraz mniej ludzi".
Borusewicz, pytany o ewentualną polityczną przyszłość Piotra Dudy, stwierdził, że obecny szef "S" znajdzie się na listach PiS; to jedynie kwestia czasu. Zdaniem marszałka senatu, Duda, zwracając się w stronę partii Jarosława Kaczyńskiego, upolitycznił "Solidarność".
- Szef "S" w stanie wojennym chronił radio i telewizję - mówi Jackowi Nizinkiewiczowi Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
>>>>
To ohydny i haniebny atak godny bydlaka . Kazdy rozumie ze zolnierze na sluzbie NIE MIELI TAKIEJ OPCJI jak odmowa wykonania rozkazu bo mogli zostac ZAMORDOWANI . Nikt im do tej pory tego nie wypominal . Borusewicz jest pierw ... sza kanalia w szeregu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:07, 18 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek | Onet
"Solidarność" do Borusewicza: puszczają ci nerwy
"Solidarność" odpowiada Bogdanowi Borusewiczowi (PO), który wypomniał przewodniczącemu związku Piotrowi Dudzie, że w latach 80. "był po drugiej stronie". - Widać jasno, że nerwy puszczają nawet marszałkowi Senatu - napisał reprezentujący kielecką "S" Waldemar Bartosz.
A on sam tłumaczył - cytowany przez "Politykę" - to tak: - Co wówczas miałem zrobić będąc w wojsku, mając 19 lat i kilka miesięcy związków z Solidarnością? Zdezerterować, strzelić sobie w łeb?! Dla mnie to była Polska.
>>>>
To byla Polska tylko okupowana .
W Dudy obronie otwarty list do Borusewicza wysłał teraz Waldemar Bartosz, przew. zarządu świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" i członek Komisji Krajowej.
Bartosz zwraca się do marszałka Senatu per "kolego Bogdanie". - Rzucałeś pomówienie pod adresem kolegi Piotra Dudy. Oskarżenie Przewodniczącego Krajowej NSZZ "Solidarność", że w stanie wojennym "był po drugiej stronie" zniewala swą nikczemnością - zauważa W. Bartosz. I wskazuje, że Duda do "S" wstąpił w roku 1980, a w ’82 w ramach obowiązkowego poboru wcielono go do wojska, przez co służył m.in. w polskim kontyngencie w Syrii.
- Traktowanie tej służby jako wysługiwanie się juncie stanu wojennego jest właściwie nikczemnością. Walka polityczna, do jakiej włączył się marszałek Senatu nie zwalnia z zachowania minimalnych norm etycznych - poucza Bartosz Borusewicza.
Autor listu ustosunkował się też do twierdzenia Borusewicza, który przeciwstawia obecną "S" tej historycznej - na niekorzyść dzisiejszego związku. - Zmiana pokoleniowa jest widoczna wszędzie, również w naszym związku. W przeciwnym razie bylibyśmy syndykatem emerytów - czytamy w odpowiedzi dla Borusewicza.
W ocenie W. Bartosza "widać jasno, że nerwy puszczają nawet marszałkowi Senatu".
>>>>
Widzimy tez jakich ,,doradcow" miala Solidarnosc ... Stad zmarnowanie historycznego zwyciestwa nie dziwi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:53, 26 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
"Rz": Zabiorą kasę związkom
Posłowie chcą, by działacze stracili m.in. tzw. etaty związkowe. -
Tuż przed wrześniowymi strajkami posłowie PO chcą pozbawić związkowców źródeł utrzymania. "Rzeczpospolita" poznała szczegóły poselskiego projektu zmian w ustawie o związkach zawodowych.
Przewiduje on, że działacze stracą nie tylko tzw. etaty związkowe, czyli prawo do wynagrodzenia bez konieczności świadczenia pracy. Posłowie chcą również odebrać im pomieszczenia niezbędne do prowadzenia działalności związkowej i obciążyć zbieraniem składek członkowskich. Obecnie pracodawcy na własny koszt zebraną kwotę przelewają na konto związku.
Razem z projektem posłowie przygotowują też raport o kosztach działania związków. Pracuje nad nim m.in. poseł Michał Jaros, który w rozmowie z "Rz" podaje, że roczny koszt pensji związkowców w oświacie wynosi ponad 41 mln złotych.
Oburzenia tymi pomysłami nie kryje szef "Solidarności" Piotr Duda. - Te zmiany zahamują ruch związkowy i faktycznie go zlikwidują - mówi. Innego zdania jest poseł Jaros. - To nie jest reakcja na strajki. Chcemu w raporcie porównać nasze przepisy z obowiązującymi w UE i USA. Jesteśmy otwarci na dyskusję ze związkami - mówi.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
>>>
I jeszcze wyjac ich spod prawa ze np. Policja nie jezdzi gdy ich napadaja . PO to msciwe gnoje . Nie ma co ukrywac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:59, 31 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: "Solidarność" stara się walczyć o testament robotników z 1980 r.
O tym, że "Solidarność" stara się dziś "walczyć o testament robotników z 1980 r." mówił przewodniczący związku Piotr Duda w trakcie uroczystego posiedzenia zarządu gdańskiego związku zorganizowanego w Sali BHP Stoczni Gdańskiej z okazji 33. rocznicy Sierpnia'80.
Duda powiedział m.in., że porozumienia gdańskie były przełomowe i "bardzo ważne dla wolności naszego kraju, a w konsekwencji innej Europy i innego świata".
Przypomniał, że porozumienia podpisano przed 33 laty właśnie w sali BHP. - To tu, w tej sali i w kościele św. Brygidy jest duch Solidarności i związek zawodowy "Solidarność" kontynuuje tego ducha, ten testament ludzi, którzy walczyli o wolną Polskę oraz o postulaty sierpniowe. To wy dzisiaj jesteście naszymi bohaterami. Wam zawdzięczamy to, że możemy żyć w wolnym kraju, ale nie wolnym od patologii - powiedział szef związku.
Dodał, że wielu działaczy sprzed 33 laty "dziś nie może związać końca z końcem". "Nie mają na lekarstwa, faktycznie biedują. A ci, którzy na ich plecach rządzą naszym krajem nie starają się albo nie chcą widzieć tego problemu" - mówił Duda. Dodał, że obowiązkiem państwa jest wspomóc te osoby. - To jest skandal, by takie osoby chodziły po zapomogi do opieki społecznej - powiedział.
- Dziś związek zawodowy stara się - na tyle, ile może, walczyć o testament robotników z 1980 r. Ale z tego miejsca, z tej Sali BHP, chcę głośno powiedzieć, że ci robotnicy zostali zdradzeni przez tych, którzy chcieli tylko władzy i ją mają i starają się bez konsultacji ze związkami zawodowymi wprowadzać swoje liberalne rozwiązania - mówił Duda.
Według niego "ci politycy, którzy mają rozwarstwione przywileje, chcą zabierać uprawnienia, a tak faktycznie zdelegalizować związki zawodowe w Polsce tylko dlatego, że krytykują one władzę". Po tej wypowiedzi na sali odezwały się okrzyki "hańba" i oklaski.
Duda powiedział także, że wiele z postulatów sierpniowych sprzed 33 laty jest nadal aktualnych. Wspomniał tu o postulatach dotyczących służby zdrowia czy dostępności do żłobków i przedszkoli, ale też postulacie dotyczącym związków zawodowych. - Politycy chcą poprzez zmianę ustawy o związkach zawodowych uzależnić związki zawodowe od polityków, bo - ich zdaniem związki nie mają prawa krytykować. Nikt nam ust nie zamknie, będziemy krytykować każdą władzę, która nie widzi pracownika - mówił przewodniczący.
- Dziś niektóre partie mówią, że "Solidarność" nie ma prawa wypowiadać się o sprawach politycznych - powiedział też Duda przypominając, że "S" ma 700 tys. członków i w ich imieniu występuje. Przypomniał też, że w połowie września w Warszawie odbędą się dni protestów. - Dosyć narzekania, pokażmy, że jesteśmy. Skoro parlament nie może spełnić naszych oczekiwań, zwołamy parlament narodu. My będziemy decydować o naszej przyszłości, a nie politycy - mówił.
W trakcie spotkania w Sali BHP referat pt. "Strajki 1988 roku - ważny etap w drodze do wolnej Polski" wygłosił dyrektor gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Mirosław Golon. Na zakończenie spotkania 40 uczniom z pomorskich szkół wręczone zostały stypendia z funduszu stypendialnego gdańskiej "S".
Uroczyste posiedzenie zarządu gdańskiego "S" w Sali BHP było ostatnim punktem sobotnich obchodów rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych zorganizowanych przez Solidarność. Uroczystości rozpoczęły się przed południem mszą św. w kościele św. Brygidy z udziałem metropolity gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia.
W mszy św. i dalszych sobotnich uroczystościach udział brali, poza aktualnym szefem "S", jego poprzednicy - Janusz Śniadek oraz Marian Krzaklewski. Obecni byli także m.in. posłowie PiS Andrzej Jaworski oraz Maciej Łopiński
Po nabożeństwie zostały złożone kwiaty pod pomnikiem ks. prałata Henryka Jankowskiego, jednego z kapelanów Solidarności i wieloletniego proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Następnie uczestnicy uroczystości, w towarzystwie orkiestry, przemaszerowali ulicami miasta na Plac Solidarności, gdzie przed historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej złożono kwiaty.
W sobotę rano z okazji rocznicy Sierpnia'80 zostały też złożone kwiaty w Gdyni pod dwoma pomnikami Ofiar Grudnia 1970 oraz w Gdańsku pod pomnikiem Jana Pawła II i Ronalda Reagana. Z Placu Solidarności w Gdańsku wypuszczono też w niebo około 400 gołębi pocztowych.
...
Tak . Ludzie zostali oszukani i wykorzystani do brudnych interesow kolesi okraglosolowcow . To wielka hanba . Szokuje jak zostal ten ruch zniszczony .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:34, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Duda: weteranom opozycji w PRL powinno pomóc państwo
Weteranom opozycji demokratycznej w PRL powinno pomóc państwo - powiedział szef NSZZ "Solidarności" Piotr Duda, komentując apel Stowarzyszenia Wolnego Słowa o wsparcie finansowe podziemia sprzed 1989 r. Dodał też, że Solidarność pomaga dawnym działaczom.
- Inicjatywa Stowarzyszenia Wolnego Słowa jest ważna, ale tu potrzeba konkretnej pomocy państwa, a nie zbiórki ogólnonarodowej. My jako Solidarność na ile możemy, to pomagamy - powiedział dziś Duda. Zapewnił też, że związek będzie przekonywać parlamentarzystów do uchwalenia ustawy kombatanckiej, która dawnym opozycjonistom w PRL przyniesie konkretne pieniądze i nada im taki sam status, jaki mają inni kombatanci w Polsce.
O wsparcie finansowe w postaci zbiórki publicznej na "Fundusz Zasłużonych" Stowarzyszenie apeluje od lipca br. Zgodę na prowadzenie zbiórki wydało ministerstwo administracji i cyfryzacji. Pieniądze ze zbiórki SWS mają być przeznaczone na pomoc dla tych opozycjonistów z okresu PRL-u, którzy są w szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Pieniądze mają pokryć m.in. koszty świadczeń zdrowotnych, zakupu lekarstw i żywności, opłaty za czynsz lub koszty pomocy prawnej.
Apel SWS był reakcją na odmowę Międzyzwiązkowego Sztabu Akcji Protestacyjnej wpuszczenia dawnych działaczy Solidarności na teren "miasteczka" przed Sejmem po to, by ci mogli zbierać tam pieniądze. Związkowcy tłumaczyli, że na teren miasteczka "nie będą miały wstępu żadne postronne osoby". Prezes SWS Wojciech Borowik wystosował wówczas apel z prośbą o powołanie przez NSZZ "Solidarność" specjalnego funduszu, który będzie wspierał byłych działaczy opozycji antykomunistycznej i podziemia solidarnościowego.
- Taka pomoc jest niezbędna dopóki parlament RP nie ustanowi odpowiedniego prawa zapewniającego godne zabezpieczenie byłym działaczom. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" nie może zapominać o swoich starszych koleżankach i kolegach, dzięki którym możliwe jest dziś legalne działanie w Polsce związków zawodowych, a dziś często schorowanych i żyjących w biedzie - napisał w apelu Borowik, dawny współpracownik Komitetu Obrony Robotników.
Do tej pory SWS zebrało ponad 30 tys. zł od 79 darczyńców - to jednak jest wciąż zdecydowanie za mało. Stowarzyszenie podkreśla, że skala biedy dawnych opozycjonistów jest tak duża, że konieczna jest pomoc w większym wymiarze. - Za ich poświęcenie dla wolnej Polski jesteśmy im winni solidarność - powiedział Borowik.
Zbiórka publiczna - jak przypominają działacze - jest działaniem doraźnym. W Senacie trwają prace nad ustanowieniem systemu wsparcia weteranów Solidarności i opozycji demokratycznej przez państwo. Wśród propozycji, którymi mają zająć się senatorowie, jedna przewiduje, że świadczenia specjalne dla działaczy podziemia z lat 1957-1989 będą wynosić o symboliczną złotówkę więcej od świadczeń emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy SB. Pod tą propozycją podpisało się wielu działaczy opozycji w PRL m.in. Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak i Mirosław Chojecki.
>>>>
Wazna sprawa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:48, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
S" za skróceniem pracy sklepów w niedziele, Wigilię i Wielki Piątek
NSZZ "Solidarność" popiera propozycję krakowskich radnych, by sklepy w mieście były otwarte w niedziele, Wigilię i Wielki Piątek do godziny 12. Od początku miesiąca trwają społeczne konsultacje dotyczące tej inicjatywy Rady Miasta.
"Jako Solidarność przywiązujemy do tej propozycji bardzo duże znaczenie, bo też byliśmy jednym z inicjatorów i od wielu lat walczymy, by takie ograniczenia wprowadzić" - mówił w czwartek przewodniczący Zarządu Regionu Małopolskiego NSZZ "Solidarność" Wojciech Grzeszek.
"To może być przykład dla całej Polski, jak ten problem można rozwiązać" - dodał.
Jego zdaniem skrócenie czasu pracy sklepów w niedziele może być pierwszym krokiem do wprowadzenia przepisów o zamknięciu placówek handlowych w ten dzień tygodnia.
Zgodnie z propozycją krakowskich radnych handel detaliczny byłby ograniczony w Krakowie w Wigilię, Wielki Piątek i każdą niedzielę do godz. 12. Ograniczenie nie obowiązywałoby restauracji, aptek, stacji paliw oraz placówek handlowych usytuowanych w hotelach, motelach i hostelach.
Konsultacje społeczne w tej sprawie potrwają do 3 grudnia. Projekt uchwały zakładający ograniczenie handlu został wywieszony na tablicach ogłoszeń w siedzibach Urzędu Miasta Krakowa, Rad Dzielnic, przedsiębiorstw komunalnych. Znajduje się też w internecie m.in. na stronach miejskich.
Mieszkańcy i instytucje mogą zgłaszać swoje uwagi i propozycje: w formie pisemnej do Wydziału Rozwoju Miasta lub elektronicznej na adres: [link widoczny dla zalogowanych].
Wyniki konsultacji i nadesłane opinie zostaną przekazane radnym, którzy podejmą ostateczną decyzję w sprawie ewentualnego ograniczenia godzin pracy placówek handlowych.
...
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:02, 09 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Amerykanie inwigilują graczy komputerowych
Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i brytyjska agencja wywiadu elektronicznego GCHQ szpiegowały graczy w wirtualnych światach gier komputerowych - poinformowały w dzienniki "Guardian" i "New York Times".
Działalność wywiadowcza polegała na gromadzeniu informacji na temat użytkowników uczestniczących w grach komputerowych odbywających się w wirtualnych światach online. Media informują, że pod lupą agentów NSA i GCHQ znaleźli się użytkownicy takich gier jak między innymi World of Warcraft i Second Life, które cieszą się dużą popularnością w środowiskach graczy. Dane były zdobywane przez agentów, którzy również uczestniczyli w rozgrywkach odbywających się w internecie.
Nie opublikowano jednak informacji o tym, w jakim okresie inwigilowani byli gracze ani ilu z nich było śledzonych.
Informacje o inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez NSA ujawnił były współpracownik tej agencji Edward Snowden. Chodzi o inwigilację internetu na wielką skalę (program PRISM), przechwycenie danych o milionach połączeń telefonicznych we Francji czy Hiszpanii oraz podsłuchiwanie telefonu kanclerz Niemiec Angeli Merkel i liderów innych 34 państw. Te informacje wywołały burzę polityczną w Europie, przysparzając dodatkowych argumentów za wzmocnieniem prawa do ochrony prywatności Europejczyków.
Snowden w maju zbiegł z USA do Hongkongu, a następnie znalazł się w Rosji, gdzie uzyskał roczny azyl.
>>>
To inwiguluja juz wszystkich !
Co ja moge powiedziec ! Pozdrawiam was chlopaki !
See you later aligator !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:21, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
USA: sześciolatek zawieszony w prawach ucznia za molestowanie seksualne !
W jednej ze szkół w Colorado w USA 6-letni chłopiec został zawieszony w prawach ucznia po tym, jak pocałował koleżankę z klasy.
Władze szkoły w Canton City oskarżają chłopca o molestowanie seksualne. Matka chłopca powiedziała jednej z lokalnych telewizji, że jej syn został już wcześniej zawieszony w prawach ucznia i miał problemy dyscyplinarne. - W tym konkretnym przypadku dziewczyna nie sprzeciwiła się, aby chłopak ją pocałował - mówi.
Dyrekcja szkoły twierdzi, że oskarżenie ma na celu nauczenie chłopca, że tego typu zachowanie nie będzie tolerowane.
...
Genderowi debile w USA w akcji...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:28, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Żołnierz chciał kupić prezent rodzicom. Został wrobiony i zamordowany
Świat wirtualny może być niebezpieczny, czasem nawet śmiertelnie niebezpieczny. Jeden z mieszkańców stanu Indiana miał jak najlepsze intencje. Policja w Indianapolis podała, że weteran wojny w Iraku, został zastrzelony w tym budynku po tym, jak odpowiedział na ogłoszenie na portalu craigslist.org. James Vester chciał kupić używanego ipada jako prezent dla swoich rodziców na święta Bożego Narodzenia. Przez domniemanych sprzedawców, został zamordowany.
....
CO TAM SIE WYRABIA ? USA TO OSOBNICY O MENTALNOSCI DZIECI Z BRONIA ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:25, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Duda: po 32 latach od stanu wojennego nie doczekaliśmy się sprawiedliwości
Po 32 latach od wprowadzenia stanu wojennego wciąż nie doczekaliśmy się sprawiedliwości – mówił szef Solidarności Piotr Duda podczas rocznicowych obchodów w Zabrzu-Zaborzu.
W więzieniu w zabrzańskiej dzielnicy Zaborze w stanie wojennym mieścił się jeden z największych z 49 w kraju ośrodków internowania. Podczas piątkowej uroczystości przy położonym niedaleko byłego obozu kościele św. Jadwigi kwiaty pod krzyżem i tablicą upamiętniającymi internowanych złożyli m.in. przedstawiciele Solidarności i władz samorządowych.
Szef Solidarności Piotr Duda zadeklarował pamięć – o trudnych chwilach, które przeżywało w stanie wojennym wiele osób oraz o ich następstwach. - Z tą pamięcią różnie dziś bywa. (...) Doskonale wiemy, że część obywateli naszego kraju chce na nowo pisać historię. Dlatego tym bardziej związek zawodowy Solidarność pamięta i pamiętać będzie - zadeklarował Duda.
- Mówimy: pamiętamy, ale też pytamy, co mamy po tych 32 latach? Ci, którzy powinni być osądzeni, chodzą wolno, mają się dobrze, mają godne emerytury, a ci wszyscy represjonowani, internowani, więzieni, którzy oddali swoje zdrowie - jeśli nie starcza im na życie, są odsyłani do miejskich ośrodków pomocy społecznej. Czy tak ma wyglądać sprawiedliwość po 32 latach? - pytał szef Solidarności.
- Wszyscy co roku mówimy o tym samym i – jak widać – nie możemy doczekać się tylko tej sprawiedliwości – osądzenia winnych tej tragedii z naszej najnowszej historii - zaakcentował Duda.
Po uroczystościach nawiązał m.in. do wtorkowego bezterminowego odroczenia przez sąd badania umorzenia procesu generałów SB Władysława Ciastonia i Józefa Sasina, oskarżonych ws. powołania w stanie wojennym opozycjonistów na ćwiczenia wojskowe. - To kolejna kompromitacja polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenił.
- Ale tu jest kompromitacja całego państwa, że nie możemy po latach doczekać się osądzenia i wskazania winnych (stanu wojennego – red) – to największa porażka państwa polskiego po 1989 r. - dodał.
Głównym punktem zabrzańskich uroczystości była msza św. w kościele św. Jadwigi. W homilii kapelan śląsko-dąbrowskiej Solidarności ks. prałat Stanisław Puchała mówił o potrzebie pamięci o wydarzeniach sprzed 32 lat. Zaznaczył, że obecna rzeczywistość jest owocem ówczesnych ofiar. - To wszystko nie było nadaremnie. Aczkolwiek ciągle mamy świadomość, że staje przed nami nieustanne wezwanie o poczucie odpowiedzialności za ten kraj i ten naród. Coś jeszcze musimy zrobić - wskazał ks. Puchała.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o podtrzymywanie nadziei - określającej życie dzisiejszych i przyszłych pokoleń. - Musimy ufać i wierzyć, że ofiara nie została złożona daremnie, ale jest dla nas i tych, którzy przychodzą po nas, zobowiązaniem. (…) Bądźcie dla siebie wzajemnie oparciem i umocnieniem, bądźcie w tym poczuciu braterstwa odpowiedzialni wzajemnie za siebie i za ten wielki zbiorowy obowiązek, jakim jest nasza ojczyzna - podkreślił kapelan.
Internowani zaczęli trafiać do zakładu w Zabrzu-Zaborzu w pierwszym dniu stanu wojennego. Przez rok istnienia obozu przewinęło się przez niego kilkaset osób - głównie działacze opozycji ze Śląska i Zagłębia, a także z ówczesnego woj. częstochowskiego. Wywodzili się z różnych środowisk - byli wśród nich studenci, robotnicy, lekarze i naukowcy.
W Zabrzu przetrzymywani byli m.in. legendarny przywódca strajku w Hucie Katowice w 1980 r. i sygnatariusz Porozumienia Katowickiego, Andrzej Rozpłochowski, oraz ówczesny szef Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Śląskiego, obecny poseł PiS Wojciech Szarama.
Obóz zamknięto w grudniu 1982 r. Internowanych przewieziono wówczas do zakładów w Raciborzu i Strzelcach Opolskich. Wielu z nich jest obecnie członkami Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym. Dawny obóz to nadal - podobnie jak przed stanem wojennym - działający zakład karny.
Wspólne regionalne obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego przedstawiciele Solidarności, Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym oraz władze miasta organizują w Zabrzu-Zaborzu od 2010 r.
....
Tak niestety jest .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:58, 23 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
"S" rozczarowana negatywną opinią rządu ws. zakazu handlu w niedziele
NSZZ "Solidarność" jest rozczarowana negatywną opinią rządu o poselskim projekcie ustawy zakazującej handlu w niedziele - poinformował w środę rzecznik przewodniczącego "S" Marek Lewandowski. Rząd przyjął taką negatywną opinię we wtorek.
Związkowcy jako nietrafne oceniają argumenty rządu, że obecne rozwiązania dotyczące handlu w niedziele są kompromisowe - podał Lewandowski. W ocenie związku nie ma jakichkolwiek dobrych rozwiązań w tej sprawie, "chyba że kompromisem nazwać zatrudnianie pracowników pod przymusem pracy w niedziele i prawo do jednej wolnej niedzieli w miesiącu - niejednokrotnie nieprzestrzegane przez pracodawców”.
Wolność konsumencka nie może być prawem nadrzędnym i przyczyną zniewolenia pracowników handlu - podkreśla Solidarność.
Obecnie kodeks pracy określa, że praca w placówkach handlowych jest niedozwolona w święta. Posłowie chcieliby rozszerzyć zakaz na każdą niedzielę. Rząd negatywnie ocenia te propozycje i jest przeciwny prowadzeniu dalszych prac nad nimi.
W ocenie Rady Ministrów istniejące unormowania są kompromisowe i godzą interesy pracowników, pracodawców i konsumentów. "Dalsze ingerowanie w system handlu mogłoby oznaczać ograniczenie liczby miejsc pracy dla pracowników zatrudnionych w placówkach handlowych i przedsiębiorstwach współpracujących (hurtowniach, firmach transportowych i dostawczych) oraz punktach usługowych funkcjonujących w centrach handlowych (pralniach, kawiarniach)" - uzasadnia swe stanowisko rząd. Szacuje, że w wyniku zamknięcia sklepów w niedziele ok. 11 tys. etatów musiałoby zostać zlikwidowanych.
.... Ekonomiczni imbecyle . Z tego wynika ze ludzie nie wydadza tej kas ktora maja tylko ja co ? Zjedza ? Spala ? WYDADZA W INNY DZIEN CWOKI !!!
Pod o poselskim projektem ustawy zakazującej handlu w niedziele podpisali się posłowie PiS, PO, PSL i SP. Argumentowali, że w polskiej i europejskiej kulturze niedziela przeznaczona jest na odpoczynek i życie rodzinne, co wynika z chrześcijańskich tradycji naszego kontynentu.
Obywatelski projekt w tej samej sprawie z 114 tys. podpisów złożył w Sejmie w ostatnim dniu 2013 r. Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna Niedziela".
....
Rzad becwalow . Bezmyslnych .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:51, 28 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Duda komentuje dane PIP. "To jest patologia"
Młodzi chcą mieć opłacane składki emerytalno-rentowe nawet kosztem wynagrodzenia - powiedział na konferencji w Szczecinie szef NSZZ "S" Piotr Duda. Jego zdaniem "patologiczne" działania pracodawców, które skontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy, niszczą normalne umowy o dzieło i zlecenie.
Duda przyjechał do Szczecina na dwudniowy zjazd Komisji Krajowej "Solidarności". Spotkał się także z protestującymi od 14 stycznia br. zachodniopomorskimi rolnikami, którzy sprzeciwiają się trwającym - ich zdaniem - nieprawidłowościom w sprzedaży ziemi rolniczej.
Szef Solidarności komentował badania opublikowane w "Rzeczpospolitej", z których wynika, że większość Polaków jest za zmianami przepisów o umowach-zleceniach i o dzieło, które rozważa rząd; za oskładkowaniem umów najczęściej opowiadają się osoby między 25. a 34. rokiem życia. - Widać, że szczególnie młodzi ludzie, nawet kosztem swojego niższego wynagrodzenia, chcą mieć płacone składki na fundusz emerytalno-rentowy. Ale to jest dopiero początek drogi do stabilnego zatrudnienia - powiedział Duda.
Zapewnił, że "Solidarność" nie chce likwidacji umowy zlecenia i umowy o dzieło. - Te formy zatrudnienia są w naszym kraju i one są zgodne z prawem. Powinny być podpisywane tam, gdzie ta forma jest dopuszczalna - powiedział. Przytoczył jednak dane z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, z których wynika, że 40 proc. umów zleceń i 60 proc. umów o dzieło powinno być umowami o pracę. - I to jest patologia i to wykorzystują pracodawcy - mówił Duda.
Wyjaśnił, że patologiczna sytuacja na rynku pracy polega na zabraniu pracownikom ich uprawnień wynikających z kodeksu pracy.
W połowie stycznia minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w 2014 r. rząd zaproponuje pakt dla pracy, by m.in. zwiększyć bezpieczeństwo zatrudnienia. Wcześniej o zakończeniu ery tzw. umów śmieciowych mówił premier. Chodzi o ustawę dotyczącą oskładkowania zbiegów umów-zleceń w sytuacji, gdy pierwsza umowa jest na bardzo niską wartość, a kolejne na znacznie wyższe kwoty, ale tylko od tej pierwszej odprowadzane są składki.
Donald Tusk podkreślał potrzebę uporządkowania umów cywilnoprawnych. Jak mówił, dzisiaj kłopot polega na tym, że wśród zatrudnionych na umowę o pracę na czas nieokreślony jest cała rzesza ludzi, którzy pracują za płacę minimalną. Rząd chce stopniowo zmierzać w kierunku w miarę jednolitej podstawy opodatkowania - "tyle i tyle zarabiasz - tyle i tyle odprowadzasz".
...
Przepisami nic nie wskoracie . Jest ich multum ale oczywiscie umowy o dzielo musza miec ZUS .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:56, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
"Rzeczpospolita": "Solidarność" uderzy w europosłów
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda - PAP
W precedensowej i brutalnej akcji "Solidarność" spróbuje utrącić część kandydatów do europarlamentu - twierdzi "Rzeczpospolita". Jak zapowiadają przedstawiciele związku, koszt kampanii nie przekroczy 3 mln złotych. Rzecznik związku zapowiada: "To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania".
Szefowie związku podjęli decyzję o włączeniu się "S" w kampanię przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Związek będzie piętnować tych kandydatów, którzy w jego opinii przyczynili się do pogorszenia sytuacji polskich pracowników.
W tym kontekście gazeta wymienia nazwiska: Julii Pitery, Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, Barbary Kudryckiej, Michała Boniego, Adama Szejnfelda, Jacka Rostowskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
- To będzie bardzo bolesna dla polityków kampania - zapowiada rzecznik "S" Marek Lewandowski. Związkowcy liczą na to, że brutalnie zaatakowani kandydaci będą wytaczać im procesy, co dodatkowo nagłośni akcję.
"S" policzyła, że nawet jeśli przegra w sądzie, to będzie to tańsze niż emisja krytycznych spotów w telewizji. Związek zamierza wydać na kampanię maksimum 3 mln zł ze składek członkowskich.
Na zapowiedzi "Solidarności" odpowiedział na antenie TVP Info polityk Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna.
...
Slusznie tylko nie zapominajmy o PiS i ich antypracowniczej polityce .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:26, 08 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: pokażemy, że można mieć kontrolę nad politykami
Przygotowujemy wielką kampanię społeczną, w ramach której będziemy przypominać, co kandydaci do europarlamentu zrobili w parlamencie krajowym - 5 maja rozpoczynamy akcję konferencją prasową. To będzie duża kampania społeczna, przede wszystkim będziemy promować narzędzie, w którym każdy obywatel będzie mógł zobaczyć co zrobił ktoś, na kogo głosował. Pokażemy, że można mieć kontrolę nad politykami - powiedział przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda w "Jeden na jeden" w TVN24.
- Komisja Trójstronna to trup i nie ma co go wyciągać z szafy. Rozmawiamy z pracodawcami nad nową formułą dialogu społecznego, nowym projektem ustawy. Nie chcemy, by rząd był w tym dialogu uprzywilejowany. Komisja Trójstronna to rzecz, której dziś już nie ma, jej formułą się wyczerpała - stwierdza Duda.
Oceniając ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza, Duda mówi, że "jest młodym, może mało doświadczonym". - Ale nauczył się już dobrze manipulować i oszukiwać, mówiąc, że waloryzacja tych świadczeń (dla rodziców niepełnosprawnych dzieci - przyp. red.) będzie umocowana z podwyższeniem płacy minimalnej. To jest rozmontowanie systemu, który budowaliśmy – powiedział Piotr Duda.
...
Tak jest popieramy brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:57, 05 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
"Hipokryci i oszuści" - "Solidarność" rusza z kampanią społeczną dot. wyborów do PE
Jacek Rostowski, Adam Szejnfeld, John Godson, Władysław Kosiniak-Kamysz, Julia Pitera, Dariusz Rosati i Kazimierz Kutz to zdaniem NSZZ "Solidarność" politycy, którzy nie zasłużyli na głos Polaków w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ponieważ są "hipokrytami i oszustami". "Solidarność" rusza z kampanią społeczną pt. "Sprawdzam polityka".
- Chcemy pokazać prawdziwe oblicze niektórych polskich polityków. Dotychczas wmawiano nam, że związki zawodowe, kościół, organizacje społeczne nie mają prawa mieszać się do polityki. Wymyślili to politycy, którzy boją się kontroli społecznej – mówił w poniedziałek podczas konferencji prasowej w sali BHP na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność".
"Sprawdzam polityka" to kampania społeczna, która ma na celu weryfikację działalności poszczególnych posłów i senatorów kandydujących do Parlamentu Europejskiego. Chodzi przede wszystkim o 70 posłów i senatorów, którzy – zdaniem NSZZ "Solidarność" – w trakcie szeregu posiedzeń sejmowych głosowali antypracowniczo i antyspołecznie (m.in. podczas głosowania nad podwyższeniem wieku emerytalnego czy wprowadzeniu elastycznego czasu pracy).
Podczas konferencji w historycznej sali BHP Piotr Duda odsłonił siedem projektów billboardów, które obrazują „przewinienia” poszczególnych kandydatów do PE. "John Godson głosował przeciw referendum w spr. wydłużenia wieku emerytalnego", "Jacek Rostowski głosował za wydłużeniem wieku emerytalnego", czytamy.
Na "plakatach Dudy" znaleźli się także Adam Szejnfeld, Władysław Kosiniak-Kamysz, Julia Pitera, Kazimierz Kutz oraz Dariusz Rosati.
- Niedobrze się robi od tych debilnych, kretyńskich spotów finansowanych z naszych pieniędzy. Dlatego chcemy obnażyć prawdę o politykach, którzy dziś są w polskim parlamencie, a będą chcieli czmychnąć do Parlamentu Europejskiego. Obiecaliśmy, że rozliczymy hipokrytów, którzy odgrażali się, że nie mamy racji. Dziś przyszedł czas wystawienia rachunku osobom, które zachowywały się nikczemnie – komentuje Piotr Duda.
I dodaje: - Namawiamy do pójścia na wybory. Chcemy jednak, by głosowanie na konkretnego kandydata odbywało się świadomie. To kampania skierowana do polskiego obywatela.
Przewodniczący Duda nie chciał wyjawić, jaki jest koszt kampanii.
- Na pewno o wiele niższy niż koszt wyprodukowania spotu dotyczącego 10 lat Polski w Unii Europejskiej. Robimy to za nasze, składkowe pieniądze po opodatkowaniu – dodał przewodniczący Duda.
Kampania społeczna ma być widoczna na terenie całego kraju. Pojawią się billboardy, citilighty, mobile (mobilne przyczepy). W stajach radiowych emitowane będą spoty informacyjne, pojawią się także bannery na portalach internetowych. Przede wszystkim powstała strona [link widoczny dla zalogowanych] gdzie zainteresowani dowiedzą się szczegółów dotyczących działalności sejmowej konkretnego polityka.
Strona będzie działać także po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
>>>
Popieramy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:22, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Solidarność rozlicza polityków
Solidarność rozlicza polityków. Związek rozpoczął kampanię informacyjną w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Punktuje polityków za ich głosowania w Sejmie. Chodzi między innymi o wydłużenie wieku emerytalnego, zmiany w Kodeksie Pracy i referendum w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków.
Danuta Czernielewska, przewodnicząca Zarządu Regionu Pobrzeże NSZZ Solidarność w Koszalinie, powiedziała, że związek chce przypomnieć, jak politycy głosowali w ważnych dla ludzi sprawach. Zwróciła uwagę, że jeśli nie działali w interesie obywateli, to jest wątpliwe, czy w Parlamencie Europejskim będą pracować w interesie państwa.
Danuta Czernielewska powiedziała w Radiu Koszalin, że Polacy powinni wiedzieć jak się zachować przy urnie wyborczej i głosować świadomie.
W związku z kampanią informacyjną jest specjalna strona internetowa sprawdzampolityka.pl, będą spoty telewizyjne, plakaty, reklamy, billboardy.
Cała akcja jest finansowana ze związkowych pieniędzy. Według przewodniczącej koszalińskiej Solidarności będzie kosztować prawie 3 mln złotych.
>>>
Bardzo slusznie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:53, 14 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek | Onet
Paweł Kukiz: Sam nie pokonam systemu. Prędzej on zniszczy mnie i moją rodzinę
- Sam systemu nie pokonam. Prędzej on zniszczy mnie i moją rodzinę. O ile ja gotów jestem oddać za Polskę życie, to już nie mam prawa poświęcać swoich bliskich. Mam pełną świadomość, że dalsze trwanie obecnego systemu w ciągu kilkunastu lat doprowadzi Polskę do ruiny - mówi Paweł Kukiz.
Jacek Gądek: Gdy śpiewasz polski hymn, to ogarnia Cię duma czy złość?
Paweł Kukiz: Złości nigdy nie czuję. A co? Zależy od okoliczności. Są sytuacje, gdy śpiewam z uczuciem, a czasami z automatu.
W czasie konwencji albo wieczorów wyborczych partii działacze ten hymn śpiewają. Widzisz i myślisz…
…że partie łupią naród. Śpiewnie hymnu na partyjnych imprezach jest profanacją. To tak jakby na spotkaniu Camorry śpiewano hymn Włoch.
Gdy patrzysz na polskie państwo, to załamujesz ręce?
Jeśli chodzi o ustrój - jest tragedia. Konstytucja Aleksandra Kwaśniewskiego służy tylko partyjno-urzędniczym klanom, zaś my - naród - mamy jedno zadanie: oddawać na ich utrzymanie 3/4 swoich pieniędzy. Opłaty, podatki, daniny i w zamian za to emerytura na poziomie jałmużny.
Stoimy nad przepaścią, o ile już nie trzymamy się jej krawędzi. Ale jest szansa wciągnięcia się na górę - zmiana ordynacji wyborczej na taką jak w Wielkiej Brytanii czy Francji, USA, Japonii, Australii, a nawet w Niemczech czy na Węgrzech. Na taką, która powoduje, że poseł odpowiada przed wyborcą. Jest reprezentantem lokalnej społeczności, a nie żołnierzem wodza partii, ślepo wykonującym jego rozkazy.
Mamy obecnie taki system, że jeśli wódz partii uzna, że Polska leży w Afryce, to jego żołnierze posłusznie potakują ze strachu, że w następnych wyborach nie wpisze ich na listę. Identycznie jak za komuny.
Świętujesz 25 lat wolności Polski?
Hasło "25 lat wolności" to kpina i propaganda środowisk wywodzących się z magdalenkowego rozdania. Środowisk, które oszukały naród i podzieliły państwo między swoje klany.
25 lat temu - w 1989 r. - wybory wcale nie były wolne, bo strona PZPR-owska miała zagwarantowanych 65 proc. miejsc w Sejmie. I później wykorzystała swoje wpływy - przy uchwalaniu konstytucji Kwaśniewskiego, która sankcjonowała magdalenkowy rozbiór państwa pomiędzy grupy elit z zachowaniem prymatu komunistów, którzy uwłaszczyli się na majątku narodowym.
Czy dziś Polska w Twojej ocenie jest w ogóle krajem demokratycznym?
Demokratycznym - nie. Polska jest krajem partiokratycznym. A z namiastką demokracji mamy do czynienia jedynie pomiędzy partyjnymi klanami, które partycypują w podziale łupów i zawłaszczaniu państwa.
I dlatego mówisz o swojej ewentualnej emigracji z Polski?
Jeszcze się nie pakuję, ale każdy rozsądnie myślący człowiek powinien rozpatrywać taką ewentualność. Od ponad 10 lat walczę o jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW). Ostatnie trzy lata praktycznie całego siebie oddałem tej idei.
Ja nie chcę partycypować we władzy, ani czerpać korzyści z tytułu "służby" artystycznej po stronie któregoś z klanów. Walczę jedynie o zmianę konstytucji na taką, która odda Polskę obywatelom. Bo to my jesteśmy właścicielami państwa, a nie odwrotnie.
Szczerze mówiąc, coraz bardziej przytłacza mnie nieświadomość rodaków, ich podatność na propagandę pomagdalenkowych mediów. Bo sam systemu nie pokonam. Prędzej on zniszczy mnie i moją rodzinę. O ile ja gotów jestem oddać za Polskę życie, to już nie mam prawa poświęcać swoich bliskich. Mam pełną świadomość, że dalsze trwanie obecnego systemu w ciągu kilkunastu lat doprowadzi Polskę do ruiny.
Bo?
To proste. Mamy bilion euro zadłużenia i praktycznie zerowy majątek narodowy. A kiedyś przecież trzeba będzie te pieniądze oddać. Z czego? Jedyną szansą na wypracowanie narodowego majątku jest gospodarka wolnorynkowa, ale nie ma ona w Polsce absolutnie żadnych warunków do rozwoju.
Dlaczego?
Ponieważ dzisiejsza ordynacja wyborcza powoduje, że żelaznym elektoratem partii rządzącej są urzędnicy państwowi. I dlatego mnożeni są przez nie do granic absurdu. Ich najważniejszym zadaniem jest oddanie raz na cztery lata - wraz z całą rodziną - głosu na klan, który ich karmi.
Za komuny było ich 150 tysięcy. Obecnie, przy podobnej liczbie ludności Polski, mamy ich blisko milion! Ich wynagrodzenia zawarte są w podatkach pracodawców, a pośrednio pracobiorców. Jak więc może zaistnieć w Polsce wolny rynek?
Nie demonizujesz?
Wciąż jesteśmy dla krajów "starej Europy" atrakcyjni jako eksporter siły roboczej, ale to ostatnie podrygi.
Polska już zaczyna borykać się z niżem demograficznym. A co robi władza? Jakieś karty rodzin, które w teorii mają doprowadzić do wzrostu liczby urodzin, a w praktyce dają nowe miejsca pracy dla urzędasów - "wyborców".
Prawda jest prosta: w obecnym świecie rodzina musi mieć pieniądze i poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, aby się powiększać. Dlaczego przyjęto nas do Unii Europejskiej? Nie dlatego, żeby Polacy mogli zwiedzać Grecję, ale żeby mogli pracować w Niemczech i innych państwach, które borykały się z potwornym niżem demograficznym.
Niemcy wcześniej korzystali z Turków. Wiem, bo widziałem to dobrze, pracując w Niemczech na początku lat 90. Niemcy za pomocą Turków łatali swoje dziury demograficzne. Turcy nie mieli szczególnego problemu z osiedlaniem się i podejmowaniem pracy.
Po latach okazało się, że Turcy powodują taki przyrost, że Niemcy muszą płacić potężne świadczenia na tureckie dzieci. Turcy przestali się więc opłacać. I wtedy w UE pojawili się Polacy, którzy mogą wyjechać za granicę do pracy.
Chodzisz na wybory?
Na ostatnich wyborach prezydenckich nie byłem. Na te najbliższe też absolutnie nie pójdę. Ostatni raz głosowałem w 2007 r.
Dlaczego?
Bo nie ma sensu. "Posłów" wyznaczają jeszcze przed wyborami wodzowie partii. My jedynie głosujemy na jedną z nich. Mogę się założyć, że 80 proc. czytelników nie ma pojęcia, kto - z imienia i nazwiska - jest jego "posłem". Wiedzą co najwyżej, że PiS-owiec, platformiarz czy inny SLD-owiec. Ponad 60 proc. "posłów" w Sejmie "posłuje" od 1989 r. Zawód - "poseł"!
W 2007 r. mocno popierałem PO, ponieważ była to jedyna partia, która postulowała zmianę ordynacji wyborczej na jednomandatową. Poza tym czuję się jednym z ojców tego postulatu. 10 lat temu z Grzegorzem Schetyną dyskutowaliśmy o JOW-ach i postulacie ich wprowadzenia w słynnym 4xTak PO. Kiedy Platforma wycofała się z tego pomysłu, przestałem ją wspierać.
Gdzie widzisz ratunek? W „Solidarności” już nie?
Iskierkę nadziei można widzieć w ludziach i środowiskach obywatelskich.
W "Solidarności" jako całości na dzień dzisiejszy - nie. Ale w niektórych jej Regionach - jeszcze tak.
Baronowie gdańskiej i warszawskiej "S" bardzo mocno afirmują PiS, a więc jeden z podmiotów partiokracji. Być może dostali przyrzeczenie, że w przyszłości będą mieć wysokie miejsca na listach PiS, które gwarantują wejście do Sejmu i perspektywę trzymania parasola nad prezesem Jarosławem Kaczyńskim. A przy okazji diety poselskie i wysokie emerytury.
Taki kształt obecnej "Solidarności" to również efekt Magdalenki i ordynacji wyborczej. Związek bowiem, jeśli chce wystawić do Sejmu reprezentanta interesu pracowniczego, musi robić to za pośrednictwem którejś z partii.
Skutek jest taki, że związkowy kandydat zostaje "przejęty" przez partię, podlega dyscyplinie partyjnej i automatycznie staje się rzecznikiem interesu partii, a nie związku. Tak załatwiono w 1989 "Solidarność".
Gdy patrzysz na rywalizację premiera Donalda Tuska i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to - w jednym zdaniu - co o tym myślisz?
Żart. Tuczyński. Kaczyńskiego nie ma bez Tuska, a Tuska bez Kaczyńskiego. Taki nasz, swojski, polski, czarno-biały Disneyland. Koloryzowany przez media.
>>>
Soliadrnosc to zwiazek zawodowy i z natury rzeczy oni nie sa jednomyslni politycznie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:51, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
"Solidarność" zarzuca urzędnikom cenzurę plakatów
NSZZ Solidarność zarzuca zapędy cenzorskie Zakładowi Targowisk Miejskich w Olsztynie.
Działacze związku zawodowego chcieli wywiesić na miejskich słupach ogłoszeniowych plakaty krytykujące niektórych kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Na plakacie widać kandydata z zasłoniętymi oczyma oraz napis "Oszukał wyborców, teraz chce uciec do Brukseli". Jest też lista zarzutów Solidarności wobec danego kandydata.
Zakład Targowisk Miejskich odmówił wywieszenia plakatów. Józef Dziki, szef NSZZ Solidarność na Warmii i Mazurach decyzją tą jest zbulwersowany.
Zakład Targowisk Miejskich odpowiada, że zgodnie z przepisami nie może zgodzić się na wywieszenie tych plakatów, bo mogą one naruszać dobre imię osób fizycznych.
...
Lokalni macherzy blokuja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:17, 06 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Duda ostro krytykuje uroczystości w Warszawie
- Karykatura bez ducha - tak nazwał uroczystości w Warszawie z okazji 25-lecia pierwszych częściowo wolnych wyborów przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Związkowiec podkreślił, że jest zbulwersowany, że najważniejsza dla rocznicy organizacja związkowa nie otrzymała zaproszenia na obchody,
Piotr Duda gościł dziś na walnym zebraniu delegatów w Łodzi. Podkreślił, że otrzymał osobiste zaproszenie na obchody 2 dni przed nimi, najpierw mailem, ale problemem jest brak zaproszenia Solidarności, jako organizacji. Argumentował, że wszystko co działo się podczas uroczystości było - jak się wyraził - "tylko karykaturą bez ducha", bo Komitet Obywatelski nie był przy Lechu Wałęsie, a przy przewodniczącym związku.
Piotr Duda dodał, że będzie zachęcać związkowców do startu w zbliżających się wyborach samorządowych, bo można w ten sposób pomóc pracownikom i obywatelom. Jak powiedział, listopadowe wybory samorządowe są kolejnym celem związku.
Szef Solidarności w regionie łódzkim, Waldemar Krenc podkreślał, że działania lokalne pokazują ciągły rozwój związku. Powiedział, że związkowców jest ponad 23 tysiące, skupionych w 400 organizacjach, w tym ponad 40 nowych. Zdaniem szefa łódzkiej Solidarności, związek się rozwija, a jego także nowi członkowie - jak się wyraził - "są w boju".
Podczas zebrania Waldemar Krenc został ponownie wybrany przewodniczącym zarządu regionalnych struktur związku. W głosowaniu pokonał jedynego kontrkandydata, Wiesława Łukawskiego.
>>>
To sa zombiaki . Macie zombiobchody . Nibysolidarnosc podobna tak jak ruchomy trup do zywego . Zombiprezydent .Okragly Stol to byla zombizacja Solidarnosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:16, 08 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Dziennik Wschodni
"Solidarność" do marszałka: nie zgadzamy się na fałszowanie historii
Zarząd Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność” w Lublinie napisał list otwarty, w którym zarzuca marszałkowi województwa, że nie chciał zorganizować wspólnych obchodów 25. rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r.
– Zarząd zaproponował marszałkowi zorganizowanie wspólnych obchodów w naszym mieście. Jednak nasza inicjatywa nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Nie zostaliśmy nawet poinformowani, że planuje on zorganizowanie własnych obchodów, zapraszając do nich wojewodę lubelskiego i prezydenta miasta. Nie przesłano nam nawet programu organizowanych uroczystości – czytamy w e-mailu, który trafił do redakcji "Dziennika Wschodniego".
Jak podkreśla Beata Górka, rzecznik marszałka, głównym bohaterem obchodów był Komitet Obywatelski z Jerzym Kłoczowskim i Zbigniewem Bujakiem. – Zarówno marszałek, wojewoda i prezydent miasta służyli zapleczem techniczno-finansowym. Z tego względu ich obecność na uroczystościach była naturalna. Nie jest też prawdą, że "Solidarność” nie została zaproszona na obchody – zaznacza Górka.
List Otwarty:
Cieszyć może, że w 25 rocznicę wyborów z 4 czerwca 1989 r. nie zapomnieliśmy w Lublinie o tym, aby uczcić tę rocznicę. Była ona szczególna, jak szczególne były tamte wybory.
4 czerwca 1989 r. Polacy poszli do urn wyborczych pod sztandarami Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność”, który odniósł wówczas bezapelacyjne zwycięstwo. Kandydaci NSZZ "Solidarność” po raz pierwszy zdobyli poselskie i senatorskie mandaty. To był pierwszy krok w budowie nowej demokratycznej Polski. Ten pierwszy krok jest zawsze najważniejszy. Ale nie zrobilibyśmy go bez "Solidarności”. To ona od początku swoich narodzin prowadziła pokojową walkę z komunistycznym systemem. Robiła to najpierw w okresie legalnej działalności, a potem w podziemiu, w różnych formach i na różnych płaszczyznach naszego życia. Konsekwencja i determinacja ludzi NSZZ "Solidarność” wiązała się często z ponoszeniem przez nich najwyższych kosztów. Walka ta zmusiła komunistyczne władze do zawarcia politycznego kompromisu z "Solidarnością”. Jego konsekwencją były nowe wybory. Polacy zorganizowali się i poszli do tych wyborów pod sztandarami "Solidarności”. To ona połączyła wówczas Polaków. I dlatego mogliśmy odnieść zwycięstwo!
Nie możemy zapominać o tym historycznym fakcie, czy go negować? Musimy mówić kolejnym pokoleniom Polaków, że to NSZZ "Solidarność” i jego walka doprowadziły do polskich przemian roku 1989. Dzięki temu jesteśmy dzisiaj wolnym i demokratycznym państwem.
Zorganizowane w Lublinie z inicjatywy Marszałka Województwa Lubelskiego obchody 25 rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r. były szczególnie bolesne dla lubelskiej "Solidarności”. Było tak z jednego powodu. Władze województwa lubelskiego przypominając mieszkańcom Lublina i Lubelszczyzny wybory z 4 czerwca 1989 r. i ich znaczenie w polskiej historii, zapomniały o NSZZ "Solidarność”. Stało się nawet jeszcze gorzej! Wyrzuciły NSZZ "Solidarność” z narracji, jaką zaprezentowano w trakcie zorganizowanych uroczystości rocznicowych.
Nie zgadzamy się na fałszowanie historii i wyrażamy swoje głębokie oburzenie. Władze Województwa Lubelskiego, z Panem Marszałkiem Krzysztofem Hetmanem na czele, powinny dbać o historyczną prawdę. Nie mogą zapomnieć o tym, komu zawdzięczają to, że żyją dzisiaj w wolnej i demokratycznej Polsce.
Przewodniczący Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność” w Lublinie
Marian Król
....
PO prowadzi wojenke ze zwiazkiem . To widac wyraznie na kazdym kroku .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:26, 22 Paź 2014 Temat postu: |
|
|
Sześciodniowy tydzień pracy? Zamiast dnia wolnego dodatkowe wynagrodzenie
Sześciodniowy tydzień pracy? Pracownicy zamiast dnia wolnego za pracę w sobotę, mieliby możliwość otrzymania dodatkowego wynagrodzenia. Taką zmianę przewiduje projekt nowelizacji kodeksu pracy autorstwa PO. Dziś w Sejmie pierwsze czytanie projektu.
Jak zaznaczył europoseł Adam Szejnfeld, pracujący w niedzielę i święta mogą otrzymać wynagrodzenie, a pracujący na przykład w sobotę tylko dzień wolny. Trzeba więc wyeliminować tę lukę w przepisach - podkreślił Szejnfeld.
Wyraził nadzieję, że projekt poprawi sytuację pracowników, którzy nie powinni pracować w sobotę, ale jeśli już pracują, to powinni być tak samo dobrze traktowani jak w niedzielę czy inne święta.
Za takim uelastycznieniem kodeksu pracy opowiadają się pracodawcy. Uważają, że na zmianie przepisów skorzystaliby zarówno oni sami, jak i pracownicy. Jak powiedział IAR Witold Polkowski z organizacji Pracodawcy RP, to niesprawiedliwe, że praca w sobotę jest inaczej traktowana niż praca w niedzielę. Dodał, że pracownicy przeważnie wolą zarobić dodatkowo niż dostać dzień wolny. Zaznaczył, że z punktu widzenia pracodawcy zapłata za pracę będzie kosztowniejszym rozwiązaniem niż udzielenie dnia wolnego. Nie ma więc obawy, że pracownik będzie przychodził do pracy w każdą sobotę.
Strona związkowa twierdzi jednak, że taka nowelizacja to nic innego jak próba likwidacji pięciodniowego tygodnia pracy. Jak tłumaczy Andrzej Radzikowski z OPZZ, soboty ustawowo są dniami wolnymi od pracy. Projekt, który dopuszcza nie oddawanie dnia wolnego za pracę zmierza w kierunku wydłużenia tygodnia pracy do 6 dni - dodaje rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej.
Podkreśla, że nie jest prawdą, jak twierdzą posłowie PO i pracodawcy, że nowelizacja nie otworzy drogi do pracy we wszystkie soboty. - Maksymalny limit godzin nadliczbowych w roku, jaki przewiduje polski kodeks, wynosi bowiem 416. Jest to dokładnie pięćdziesiąt dwie, czyli wszystkie soboty w roku - podkreślił Radzikowski.
W przypadku, gdy pracodawca uzna to za stosowne - tak jest w projekcie napisane - będzie mógł nakazać pracownikom pracę we wszystkie soboty, nie oddając im za to dnia wolnego, tylko wypłacając pieniądze.
Według Andrzeja Radzikowskiego, argumentacja, że zatrudniony więcej zarobi jest dwuznaczna moralnie, gdyż zamiast podwyższyć wynagrodzenia za ośmiogodzinną pracę przez pięć dni w tygodniu, pracodawcy będą mogli tłumaczyć, że podwyżka należy się za dodatkową pracę.
Andrzej Radzikowski dodał, iż Polacy są jednym z najbardziej wydajnych narodów na świecie. Ci zaś, którzy pracy nie mają, chętnie zatrudnią się w sobotę. Może warto podzielić się pracą z tymi, którzy jej poszukują - podkreślił Andrzej Radzikowski.
...
Wydluzanie skrajnie dlugiego dnia pracy w Polsce to obled !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:32, 25 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Szef "Solidarności" apeluje o skrócenie handlu w Wigilię do godz. 14
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zaapelował do pracodawców, by skrócili w Wigilię dzień pracy w handlu do godz. 14. Szef "S" chce, by szefowie firm dali swoim pracownikom możliwość spokojnego przygotowania świąt Bożego Narodzenia.
Duda przypomniał w apelu, który co roku kieruje do handlowców, że Wigilia to dla Polaków dzień niezwykły, spędzany przy wieczerzy wigilijnej, którą trzeba przygotować. - Praca w tym dniu, w godzinach popołudniowych, to zdecydowanie zły obyczaj - uważa Duda.
W ocenie Solidarności przedłużanie godzin pracy sklepów w Wigilię do godz. 16 czy nawet 18 nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Ma natomiast swoje negatywne skutki dla rodzin i dzieci, a w wielu przypadkach uniemożliwia pracownikom spędzenie tego wyjątkowego czasu wspólnie z rodziną - przypomina Duda.
Szef związku zaznaczył, że kierowany co roku apel spotyka się z coraz większą przychylnością pracodawców branży handlowej. - "Coraz więcej placówek kończy pracę już o godz. 14. W imieniu pracowników, ich rodzin, a szczególnie wypatrujących pierwszej gwiazdki dzieci – serdecznie Państwu za to dziękuję!" - napisał w apelu.
...
To oczywiste .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:17, 18 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
"S": wszystkie duże sieci handlowe skróciły dzień pracy w wigilię
W Wigilię większość sieci handlowych ma zamknąć swoje sklepy już o godz. 14 - poinformowali przedstawiciele NSZZ "Solidarność". Jak podkreślili, to efekt apeli jakie już od wielu lat kierują do branży handlowej.
"To nasz ogromny sukces. Od siedmiu lat prowadziliśmy w okresie przedświątecznym akcje ulotkowe i happeningi przed sklepami" - wskazał przewodniczący Sekretariatu Krajowego Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara.
"Prosiliśmy klientów o to, aby nie robili zakupów 24 grudnia, pisaliśmy apele do zarządów sieci handlowych. Konsekwentna praca przyniosła efekty" - podkreślił.
Jak poinformowali związkowcy, opierając się na informacji handlowej Solidarności, w tym roku większość dużych sieci handlowych zamknie swoje sklepy o godz. 14. Dodano, że godzinę dłużej pracować mają pracownicy marketów: Auchan, Real i Carrefour.
"Mamy nadzieję, że skrócony czas pracy w Wigilię stanie się nie tylko dobrym obyczajem, ale również niepisanym standardem, o przestrzeganie którego pracownicy handlu nigdy już nie będą się musieli zabiegać, ani o nim przypominać" - zaznaczył Bujara.
Przypomniał, że jeszcze 4 lata temu sklepy wielu sieci czynne były w Wigilię do godz. 18, a we wcześniejszych latach nawet do godz. 20.
"Liczymy, że konsensus w sprawie godzin pracy w Wigilię będzie trwały i rozpocznie nowe otwarcie dialogu pomiędzy pracodawcami w handlu i związkami zawodowymi. Mamy nadzieję, że również inne problemy pracownicze w naszej branży uda się rozwiązać w podobny sposób" - wyraził nadzieję szef handlowej „S”.
Pod koniec listopada szef "S" Piotr Duda zaapelował do pracodawców, by skrócili w Wigilię dzień pracy w handlu do godz. 14. Duda przypominał w apelu, że Wigilia to dla Polaków dzień niezwykły, spędzany przy wieczerzy wigilijnej, którą trzeba przygotować.
W ocenie Solidarności przedłużanie godzin pracy sklepów w Wigilię do godz. 16 czy nawet 18 nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Ma natomiast swoje negatywne skutki dla rodzin i dzieci, a w wielu przypadkach uniemożliwia pracownikom spędzenie tego czasu wspólnie z rodziną.
...
To cieszy . Naprawde nie szwendajcie sie po marketach w wieczor wigilijny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:23, 16 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"Solidarność" ogłasza ogólnopolskie pogotowie strajkowe
Szef "Solidarności" Piotr Duda ogłosił ogólnopolskie pogotowie strajkowe. Wcześniej w Katowicach odbyło się posiedzenie Sztabu Protestacyjnego. Wzięli w nim udział szefowie zarządów regionów i sekretariatów branżowych związku z całego kraju.
Posiedzenie odbyło się w siedzibie śląsko-dąbrowskiej "S" w Katowicach. - Jesteśmy tutaj dzisiaj po to, aby pokazać naszą solidarność z górnikami, z naszą "Solidarnością" śląsko-dąbrowską, ze wszystkimi związkami zawodowymi, które są w Międzyzwiązkowym Komitecie Strajkowym na Śląsku i przede wszystkim z tymi, którzy strajkują pod ziemią - powiedział przed rozpoczęciem rozmów Duda.
Podkreślił, że te protesty, taka determinacja to jest "sygnał, że faktycznie sytuacja nie jest bardzo trudna, tylko dramatyczna". - Jesteśmy do dyspozycji sztabu protestacyjnego na Śląsku (...), oni tutaj są gospodarzami. Jak będzie potrzeba pomocy, to my jesteśmy tutaj z nimi - mówił przewodniczący "S".
Witając zgromadzonych związkowców, Duda powiedział, że w przyjętej w nocy ustawie "został wyrzucony jeden artykuł - tak ważny - który górnicy mieli tutaj wpisany". - W razie likwidacji czy alokacji pracowników do innych kopalń - z powodu jakby wygaszania kopalń - były konsultacje i opinia związków zawodowych działających w danej kopalni i samorządów, czy to wójtów, czy gmin, tam gdzie te kopalnie funkcjonowały. Ten artykuł został wykreślony - mówił.
Po powitaniu związkowców przez Dudę media zostały poproszone o opuszczenie sali obrad.
Protest górników
Akcja protestacyjna przeciwko rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej trwa od kilku dni.
Protest rozpoczął się w zakładach KW, później dołączyli górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) oraz pracownicy dwóch kopalń należących do spółki Tauron Wydobycie z Jaworzna i Libiąża. W piątek rano - według śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" - akcję rozpoczęli górnicy kolejnej spółki Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). Na powierzchnię nie wyjechało ponad 80 górników z kopalni Murcki-Staszic, po południu mają do nich dołączyć pracownicy kopalni Wujek-Śląsk.
Według przedpołudniowych informacji z "S", pod ziemią protestowało ok. 1,3 tys. pracowników i kilka tysięcy na powierzchni.
Falę protestów wywołał na Śląsku rządowy plan naprawczy dla KW. Według związkowców oznacza on likwidację kopalń Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Brzeszcze. Innego zdania jest premier Ewa Kopacz, która po ostatnich rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.
W nocy z czwartku na piątek zakończyły się 10-godzinne rozmowy pomiędzy liderami związków zawodowych z delegacją rządową w sprawie planu naprawczego KW. Obie strony oceniły dyskusję jako "bardzo merytoryczną".
Ostatniej nocy Sejm uchwalił zmiany, które pozwalają na realizację rządowego programu naprawy KW. Nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa pozwala przede wszystkim na wydzielenie z KW zakładów i objęcie ich załóg osłonami.
Zgodnie z rządowym planem, 4 z 14 kopalń KW, które - według rządu - generują 80 proc. strat spółki, ostatnio ocenianych na 200 mln zł miesięcznie - trafi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Nowością w przyjętej nowelizacji jest natomiast zapis zezwalający SRK na zbycie przejętej kopalni lub jej części, zamiast obowiązkowej likwidacji.
Rządowy pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk już wcześniej wskazywał, że może to otworzyć drogę do podziału niektórych likwidowanych kopalń i np. sprzedania rokujących nadzieje części potencjalnym inwestorom. Posłowie przyjęli też poprawki, które umożliwiają przejęcie przez SRK nie tylko kopalni, ale też zakładu górniczego lub jego części.
Zgodnie z rządowym planem naprawy KW, do SRK trafią 4 z 14 kopalni spółki, które generują 80 proc. strat całej Kompanii. Pozostałe 9 - z których tylko trzy były ostatnio rentowne - zostaną sprzedane nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce specjalnego przeznaczenia.
Ostatnią kopalnię Węglokoks ma kupić od KW bezpośrednio. Plan przewiduje pakiet osłonowy dla pracowników likwidowanych kopalń. 2100 osób, którym do emerytury górniczej brakuje mniej niż 4 lata, ma zostać objętych urlopami górniczymi - do nabycia uprawnień emerytalnych będą dostawać 75 proc. wynagrodzenia z możliwością dodatkowego samozatrudnienia albo pracy poza górnictwem.
3100 osób ma zostać objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami. Odejść ma ok. 400 pracowników dołowych, którym przysługiwać będzie 24-krotne wynagrodzenie, oraz ok. 1100 pracowników przeróbki z prawem do 10-krotności wynagrodzenia. Dla 1600 innych pracowników na powierzchni odprawy mają wynieść 3,6-krotność wynagrodzenia. Do innych kopalń "nowej" KW przeniesionych ma zostać do końca 2016 r. 6 tys. pracowników likwidowanych zakładów, jednak pod warunkiem że w spółce uda się wprowadzić 6-dniowy tydzień pracy.
...
Trudno zeby zwiazki spaly wobec tej decyzji .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|