Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:03, 22 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
J. Duda: naciski pracodawców na zmianę stopnia niepełnosprawności
W związku ze zróżnicowaniem dopłat do zatrudniania niepełnosprawnych resort pracy zaobserwował naciski na niepełnosprawnych pracowników, by starali się o wyższy stopień niepełnosprawności; nie jest to jednak skala masowa – podał wiceszef resortu Jarosław Duda.
Podczas konferencji prasowej towarzyszącej chorzowskim targom pracy dla osób niepełnosprawnych wiceminister pracy i pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych był pytany m.in. o zjawisko nacisków pracodawców na niepełnosprawnych pracowników w kontekście zróżnicowania dopłat do zatrudniania osób niepełnosprawnych.
- Badamy już kilka sygnałów wskazujących, że jest trend ku temu, by zmieniać stopień niepełnosprawności z lekkiego na umiarkowany. Ale nie jest to skala masowa – powiedział Duda.
- Irytujące i pokazujące partykularny interes pracodawców jest to, że pracodawcy namawiają zbyt nachalnie, by poddać się kolejnemu podejściu do zespołu ds. orzekania, czy przypadkiem nie uda się podnieść tej grupy. Wtedy dofinansowanie jest większe – wskazał wiceminister pracy.
Ocenił, że źródłem tego zjawiska nie jest błąd systemowy, a po prostu efekt gry rynkowej i chęci uzyskania przez przedsiębiorców jak najwyższych dofinansowań. Za niepokojący Duda uznał jednocześnie fakt, że większość poddawanych takim naciskom niepełnosprawnych funkcjonuje poza rynkiem zatrudnienia – pracując najczęściej w oparciu o umowy-zlecenia.
Powodem starań o wyższy stopień niepełnosprawności stała się nowelizacja przepisów dotyczących zatrudniania niepełnosprawnych.
Zgodnie ze znowelizowaną w 2010 r. "Ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych" po nowym roku pracodawcy w zakładach pracy chronionej będą dostawali wyższe dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) z tytułu zatrudnienia osoby niepełnosprawnej w stopniu umiarkowanym, niż z tytułu zatrudniania osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności.
Na pracownika ze stopniem lekkim dofinansowanie wynosi 50 proc. najniższego wynagrodzenia obowiązującego w grudniu 2009 r., a na pracownika ze stopniem umiarkowanym - 125 proc. takiego wynagrodzenia.
Diagnozując aktualną sytuację dotyczącą skali zatrudniania osób niepełnosprawnych Duda ocenił m.in., że Polska osiągnęła tu już „niezłą średnią europejską”. Jego zdaniem, w ostatnim czasie dokonała się wręcz rewolucyjna zmiana w tym zakresie. - Zaczyna być tak, że w dobrym tonie jest zatrudnić osobę z niepełnosprawnością, natomiast to jeszcze musi się opłacać – wskazał wiceminister.
Zachętą do tego, argumentował Duda, są m.in. właśnie dopłaty do zatrudnianych - zależne od stopnia ich niepełnosprawności. Dodatkowo na przełomie czerwca i lipca resort pracy planuje podnieść podstawę płacy minimalnej do naliczania owych dopłat - z poziomu z 2009 r. (1276 zł) do poziomu z 2011 r. (1384 zł).
Jednocześnie od początku tego roku pracodawcy mogą wymagać od osoby niepełnosprawnej w stopniu umiarkowanym dłuższego czasu pracy - nie 7 godz. dziennie, jak wcześniej, a 8 godz. - Obecne wskaźniki pokazują, że w dalszym ciągu przyrasta nam zatrudnienie, czyli system, który proponujemy, jest dla pracodawców zachęcający – ocenił wiceminister pracy.
Zastrzegł, że – jego zdaniem – dofinansowanie do zatrudnienia niepełnosprawnych, zwłaszcza w przypadku lekkiego stopnia, nie powinno być dawane "raz na zawsze". - Uważam, że zachęta powinna być nie od zatrudnienia aż do emerytury, tylko na jakiś określony czas – abyśmy mogli inwestować i środki przeznaczać na inne zadania aktywizujące – wskazał Duda.
Jak mówił, kluczowym problemem jest zachęcenie niepełnosprawnych do pracy, która sama w sobie często bywa skuteczną formą rehabilitacji.
>>>>
Bardzo slusznie ! Trzeba byc czujnym !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:33, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda zapowiada pikietę pod Kancelarią Prezydenta
Szef Solidarności Piotr Duda zapowiada, że w dniu, kiedy do prezydenta trafi do podpisu ustawa emerytalna, przed Kancelarią Prezydenta związkowcy będą pikietować i apelować, aby prezydent nie podpisywał ustawy wydłużającej wiek emerytalny do 67. roku życia i wysłał ją do Trybunału Konstytucyjnego. Duda zapowiedział w "Kropce nad i", że będzie spokojnie, ale uznał że pewne formy protestu są dopuszczalne.
Szef Solidarności obiecał, że nie będzie palenia opon, bo tego nie robi się już od dawna. Ale nie wykluczył innych form protestu. - Palenie transparentów i wizerunków to standard w demokracji, tak się robi podczas demonstracji. Wolę jak związkowcy agresję wyładują w taki sposób, zamiast bić się np. z policją. Ale jestem ostatnią osobą, która namawiałaby do bicia policji - mówił w TVN 24 nawiązując do wydarzeń z 11 maja, kiedy to związkowcy blokowali Sejm w proteście po przegłosowaniu ustawy emerytalnej.
Po raz kolejny odnosił się też do wydarzeń, które miały tam miejsce, m.in. uderzenie posła kijem PO Pawła Suskiego przez związkowców. - Może nie został uderzony kijem, może nie w głowę, ale to nieodpowiedzialność pana posła. To była prowokacja, nikt go tam nie przytrzymywał - mówił Duda. Podczas blokady miano też opluć posłankę PO Agnieszkę Pomaskę. Duda skrytykował takie zachowanie. - Jeśli posłanka została opluta, to jest to niedopuszczalne i karygodne - powiedział. Duda obił jednak piłeczkę i przypomniał, że wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski w jednej z audycji radiowych powiedział, że "przewodniczący Solidarności łże jak bura suka". – Ja się nie będę zniżał do takiego poziomu - odparł.
Duda po raz kolejny tłumaczył cel protestów pod Sejmem. - Myśmy tam 11 maja nie spadli z choinki. Czysto merytorycznie chcieliśmy debatować na długo wcześnie, zbieraliśmy podpisy pod referendum ws. wydłużenia wieku emerytalnego od grudnia (zebrano ponad dwa miliony podpisów, Sejm odrzucił wniosek o referendum - red.). Zrobiliśmy miasteczko przed Sejmem, debatowaliśmy tam. To posłowie odgrodzili się od społeczeństwa. Mieliśmy łańcuchy po to, żeby się przykuć do barierek na znak protestu, a nie do blokowania. Nie wpuszczono nas na galerię sejmową, więc zapadła decyzja, że skoro oni nas nie wpuszczają, to my nie wypuszczamy ich - tłumaczył Duda.
Szef Solidarności uważa, że nic złego nie było w krótkotrwałym blokowaniu Sejmu. - To politycy mówią, że zostało złamane prawo. Jarosława Kaczyńskiego też byśmy nie wypuścili. Niektórzy posłowie PO czekali spokojnie z boku. Suski miał do wykonania zadanie, on miał na celu sprowokować – podchodził do ludzi mówiąc, że są pijani - tłumaczył Duda. - Związkowcy zachowywali się odpowiedzialnie - dodał.
Zgodził się jednak, że w całym tym dniu, gdy ważyły się losy ustawy zrównującej wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i wydłużającej go do 67. lat, były emocje. - Przeżywałem to osobiście, patrzyłem, żeby nikomu nic się nie stało. Suski zachował się skandalicznie, nic by się nie stało, gdyby stał z boku - powiedział.
Duda cały czas bronił idei referendum. Jego zdaniem celem referendum doprowadzenie do debaty na temat emerytur, a nie tylko zadanie prostego pytania o to czy chcemy pracować dłużej. - Byłaby przecież debata przed referendum, gdyby je przyjęto. Donald Tusk mógłby nas wraz z ekspertami przejechać jak walec, ale nie dopuścili do referendum, bo nie mają żadnych argumentów do debaty - stwierdził.
Duda podkreślał, że celem Solidarności jest zmusić rząd, aby jeszcze obowiązujący stan ws. wieku emerytalnego (kobiety 60 lat, mężczyźni 65 - red.) był minimum. - Teraz mężczyźni, którzy urodzili się po 1 stycznia 1949 roku będą pracować trzy miesiące dłużej, a to jest dużo dla niektórych ludzi - przekonywał.
Na koniec wyraził nadzieję, co do decyzji prezydenta. - Mam nadzieję, że prezydent stanie na wysokości zadania. Już raz skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego - ws. zwalniania ludzi z administracji publicznej, a Trybunał zjechał tę ustawę. 84 proc. ludzi jest przeciwko ustawie 67, więc słuchamy opinii publicznej – pan prezydent nie podpisze, to my nie protestujemy - powiedział.
>>>>
Oczywiscie popieramy . Taki prezydent to kpina z kraju ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:23, 23 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Duda nie wpuszczony do Senatu. "Jestem zszokowany"
Senat w środę po godz. 10 rozpoczął specjalne posiedzenie, podczas którego debatować będzie nad rządową reformą systemu emerytalnego, zakładająca wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. Na debatę nie zostali wpuszczeni przedstawiciele Solidarności. - Jestem zszokowany, że tym razem marszałek Senatu uznaje budynek za jego prywatny folwark - zaznaczył Duda.
Pomimo wcześniejszych zapowiedzi w środowej debacie nad reformą emerytalną nie będzie uczestniczyć delegacja Solidarności, w tym przewodniczący "S" Piotr Duda.
- Widzicie państwo sami, kto prowokuje. Rządzący pokazują, gdzie jest miejsce związku zawodowego, czyli na ulicy. Jakiekolwiek apele dotyczące spokoju na Euro niech sobie wsadzą do kieszeni. Jestem zszokowany, że tym razem marszałek Senatu uznaje budynek za jego prywatny folwark - powiedział Duda na konferencji prasowej przed budynkiem izby.
Związkowcy zapewniają, że podczas prac senackich nad reformą nie będzie blokady parlamentu, jak to miało miejsce na początku maja, gdy nad projektem głosował Sejm.
Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę.
Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.
Zmiany w systemie emerytur mundurowych zakładają natomiast, że funkcjonariusze mundurowi i żołnierze zawodowi, którzy wstąpią do służby od 2013 r., będą nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby.
Ponadto w środę w Senacie odbędzie się drugie czytanie projektu noweli Prawa prasowego. Zakłada on pozostawienie sprostowań odnoszących się do faktów jako jedynej formy reakcji na publikacje prasowe. Obowiązujące dziś przepisy zakwestionował Trybunał Konstytucyjny; stracą moc 14 czerwca.
>>>>
No to demokracja sie zaostrza . Wczoraj do sejmu dzis nie wpuscili do senatu . Jutro zakaz wjazdu do Warszawy . Demokarcaj musi sie rozwijac i musi byc coraz bardziej demokratycznie ! A CO !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:28, 24 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Duda: ustawa emerytalna skazuje Polaków na pracę aż do śmierci
Szef Solidarności Piotr Duda poprosił prezydenta Bronisława Komorowskiego o spotkanie; prezydent zaprosił go do Pałacu Prezydenckiego. - Ustawa emerytalna skazuje Polaków na pracę aż do śmierci - powiedział Duda przed spotkaniem z prezydentem. - Jesteśmy tu, żeby poprosić pana prezydenta, żeby nie podpisywał tego dekretu, bo nie można tego nazwać ustawą - dodał.
- Obecny system emerytalny, to jest minimum. Nie jesteśmy leniami. Polscy pracownicy pracują więcej niż inni pracownicy na świecie. Nie mamy się czego powstydzić. Polscy pracodawcy i rządzący muszą nam warunki zapewnić - mówił Duda.
Decyzja Senatu
W czwartek Senat nie zgłosił poprawek do noweli ustawy o emeryturach z FUS, zakładającej m.in. podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia. Senatorowie nie wnieśli też poprawek do noweli ustawy o emeryturach mundurowych, co oznacza, że obie ustawy trafią teraz do podpisu prezydenta.
Na debatę nie zostali wpuszczeni przedstawiciele Solidarności, w tym przewodniczący "S" Piotr Duda. - Widzicie państwo sami, kto prowokuje. Rządzący pokazują, gdzie jest miejsce związku zawodowego, czyli na ulicy. Jakiekolwiek apele dotyczące spokoju na Euro niech sobie wsadzą do kieszeni. Jestem zszokowany, że tym razem marszałek Senatu uznaje budynek za jego prywatny folwark - powiedział Duda na wczorajszej konferencji prasowej przed budynkiem izby.
Wcześniej, podczas debaty nad projektem w Sejmie, przedstawiciele "Solidarności" również nie zostali wpuszczeni do Parlamentu.
Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę.
Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS.
Zmiany w systemie emerytur mundurowych zakładają natomiast, że funkcjonariusze mundurowi i żołnierze zawodowi, którzy wstąpią do służby od 2013 r., będą nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby.
Ponadto w środę w Senacie odbędzie się drugie czytanie projektu noweli Prawa prasowego. Zakłada on pozostawienie sprostowań odnoszących się do faktów jako jedynej formy reakcji na publikacje prasowe. Obowiązujące dziś przepisy zakwestionował Trybunał Konstytucyjny; stracą moc 14 czerwca.
>>>>
Raczej bezrobocie az do smierci bo pracy nie ma ...
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:33, 25 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Duda: Lech Wałęsa mnie zawiódł, jest mi przykro
- Lech Wałęsa mnie zawiódł, bo przez półtora roku starałem się zbliżyć pana Wałęsę do związkowców, którzy nie pałają do niego sympatią, delikatnie mówiąc. Był w ubiegłym roku na uroczystościach i na mszy, to już było wielkie wydarzenie. To było dla mnie bardzo ważne, a teraz mnie strzelił w ucho tak, że koledzy mi mówią "a nie mówiliśmy, co będzie". Jest mi przykro – powiedział dzisiaj Piotr Duda na antenie Radia ZET.
Szef związkowców tłumaczył: "Tu nie chodzi o mnie. Tak samo mówiłem premierowi, że może na mnie mówić pętak i sto razy, jeżeli z tego coś dobrego wyjdzie. Tu nie chodzi o przeproszenia Dudy, ale o to, że to boli tych, którzy byli represjonowani i internowani, a którzy nadal są aktywnymi związkowcami. To było kompletnie niepotrzebne".
Duda powiedził też, że działania "Solidarności" nadal oparte są na 21. postulatach MKS z sierpnia 1980 roku. - My chcemy zrealizować 14. z 21. postulatów - mówił. - I za to chce nas bić pierwszy przewodniczący "S", który tych postulatów nie mógł zrealizować do końca - dodał.
>>>>
Walesa to wykolejeniec jak oni wszyscy . Wszak Tuski Kaczynskiego to z jego promocji na jego wzor ... On juz zawiodl narod i skompromitowal Solidarnosc wiec coz jeszcze gorszego moze zrobic ???
Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:41, 03 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Włodzimierz Cimoszewicz krytycznie ocenia gest prezydenta Bronisława Komorowskiego, który skierował do przewodniczącego "Solidarności" Piotra Dudy zaproszenie do spotkania. "Pierwszym rozmówcą pana Dudy powinien być prokurator, nie prezydent! Jeżeli zachodzi co najmniej silne podejrzenie, że dopuścił się przestępstwa, to na pewno nie głowa państwa powinna z nim rozmawiać. I to specyficzne przestępstwo, bo przeciwko wolności ludzi i przeciwko działalności naczelnych organów władzy" - przekonuje.
Jak dodaje, gdyby podobna blokada parlamentu, jaką przeprowadziła "Solidarność" zdarzyła się w Wielkiej Brytani, to tamtejsza policja zachowałaby się zupełnie inaczej i bardziej stanowczo. - Odpowiednio wysoki rangą komendant policji powinien wystąpić do manifestantów, powiedzieć im, że łamią prawo, wezwać ich do zaprzestania akcji. Po kilku minutach - zakładając, że oni by nie zareagowali - powinien ich uprzedzić, że zostaną zastosowane procedury przewidziane prawem i po kilku minutach policja powinna przystąpić do swojej roboty. Policja nie może biernie przypatrywać się ostentacyjnemu łamaniu prawa - mówi w wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Wprost" Cimoszewicz.
>>>>
Wołodia jedz sobie do tej swojej lesniczowki . Tam sa żubry . To wesole chlopaki . Zrobcie sobie jakas imprezke zabaecie sie . Poskaczcie potanczcie . To bedzie z ciebie inny czlowiek i nie bedziesz pieprzyl . Daj sobie spokoj z polityka . Wmowili ci ze cos tam masz do zrobienia . ABSOLUTNIE NIC ! Nie twoja dziedzina !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:55, 08 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Związkowcy skarżą się do Międzynarodowej Organizacji Pracy
WP.PL/ Dziennik Gazeta Prawna
Polska może mieć kłopoty. Związkowcy NSSZ "Solidarność" skarżą się naszą władzę sądowniczą do Międzynarodowej Organizacji Pracy. Ich zdaniem naruszona została ratyfikowana konwencja dotycząca wolności związkowej i prawa do organizowania się.
Zdaniem związkowców sąd cywilny, który wydał postanowienie zakazujące organizowania strajku w LOT Aircraft Maintenance Services nie miał do tego prawa. W tej sprawie firma zwróciła się do sądu cywilnego, który miał ustalić zgodność strajku związkowców z przepisami. Jednocześnie wnioskowano o zakazanie jego prowadzenia.
Spółka skorzystała z art. 189 kodeksu postępowania cywilnego, który daje jej prawo zwrócenia się do sądu, gdy ma tym interes prawny. Sąd przyznał racje przedsiębiorstwu i zakazał przeprowadzania legalnie ogłoszonego strajku.
Zdaniem związkowców sąd nie miał takiego prawa, ponieważ nie zbadał legalności strajku. Do tego postanowienie wydano na posiedzeniu niejawnym, dodatkowo bez przeprowadzenia postępowania dowodowego.
- W celu prawidłowej realizacji ratyfikowanej konwencji nr 87 MOP, niezbędne jest jasne określenie, że sąd cywilny nie może na posiedzeniu niejawnym udzielić pracodawcy zabezpieczenia w postaci wprowadzenia zakazu organizowania oraz prowadzenia strajku i że narusza zagwarantowaną w międzynarodowych przepisach wolność związkową - wyjasnia na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Ewa Podgórska-Rakiel, ekspert biura prawnego KK NSZZ "Solidarność".
To już kolejny przykład skargi złożonej przez związkowców do Międzynarodowej Organizacji Pracy. Wcześniej protestowano przed ograniczeniem prawnym, które nie pozwala dołączać do związków osobom zatrudnionym na podstawie umowy cywilnoprawnej. Wówczas MOP uznał racje związkowców. Tym samym międzynarodowa organizacja broniąca praw pracowniczych wezwała rząd do zmiany przepisów.
Warto wspomnieć, że opinie MOP nie mają żadnej mocy sprawnej, są jedynie sugestiami. Jeśli jednak dany kraj chce budować przyjazny wizerunek, zwykle uwzględnia postulaty organizacji.
>>>>
Brawo ! Co to za jakies zakazy . To pedalstwo szpeci bezkarnie miasta a tutaj nie mozna walczyc o przezycie ! Bandyci i okupanci !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:17, 23 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Wałęsa pozbawiony tytułu "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia"
Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
Tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" odebrali w piątek Lechowi Wałęsie delegaci podczas XI walnego zjazdu podbeskidzkiej struktury NSZZ "Solidarność" – poinformował Krzysztof Chudzik z prezydium zarządu regionu związku.
W podjętej uchwale związkowcy przypomnieli, że tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" traktują "nie tylko jako podziękowanie, ale też jako moralne zobowiązanie do godnego postępowania i promowania szeroko pojętej idei i ideałów Solidarności".
"Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy, w tym zwłaszcza jego postulat »pałowania« protestujących związkowców, odebraliśmy jak sprzeniewierzenie się temu zobowiązaniu i ideałom Solidarności" – głosi zjazdowa uchwała.
Delegaci podkreślili, że są ludźmi honoru; dziękują i nagradzają, ale zawsze też opowiadają się po stronie prawdy i godności. Z tego właśnie powodu – jak zaznaczono w uchwale - zjazd postanowił pozbawić Lecha Wałęsy tytułu.
Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 64 delegatów, przeciw było 13, a 19 związkowców się wstrzymało od głosu.
16 maja w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet Wałęsa był pytany o zachowanie działaczy "S" podczas blokady Sejmu, w czasie, gdy uchwalano ustawy wprowadzające reformę emerytalną.
- Gdybym był na miejscu Tuska dałbym polecenie spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie, na opluwanie, na bijatykę - mówił wówczas Wałęsa.
Dopytywany czy pałowałby działaczy "S" odparł: "Tak, z przewodniczącym na czele. Pierwszego bym, jak byłbym komendantem albo premierem, wyszedł z pałą i go spałował, że nie potrafi mądrze układać stosunki w wolnej Polsce".
Tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" został przyznany Lechowi Wałęsie w 2005 roku. Związkowcy docenili w ten sposób jego postawę w trakcie podbeskidzkiego strajku generalnego w lutym 1981 roku i jego rolę w zakończeniu tamtego protestu.
>>>>
To logiczny skutek jego czynow . Walesa skompromotowal sie ostatecznie przy Okraglym Stole . Potem to juz byla jazda w dol . Czlowiek ktory nie dorosl i nie sprostal historycznej roli . Nie on jeden ...
To raczej wyjatkiem sa tacy co sprostali jak Piłsudski . I to tylko dzieki Bogu .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:07, 25 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Lech Wałęsa: powtórzyłbym słowa o pałowaniu działaczy Solidarności.
Lech Wałęsa oświadczył w Gdańsku, że dziś też powtórzyłby swoją wypowiedź o potrzebie spałowania działaczy Solidarności podczas blokady sejmu. Za te słowa podbeskidzkie struktury "S" odebrały mu tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia".
Wałęsa tłumaczył, że jego słowa miały zapobiec ewentualnym protestom Solidarności podczas Euro 2012.
- Jestem przekonany, że dobrze zrobiłem, a inni są przekonani, że źle - to jest ich sprawa. Gdyby dziś była podobna sytuacja, powiedziałbym to samo I nie dlatego, że nie kocham Solidarności, bo to nieprawda. Jestem z Solidarnością. Ale parę razy nie posłuchali mnie i narobili głupot - Krzaklewski, Śniadek i inni. I widząc to i nie chcąc, żeby popełniali następne błędy, wystąpiłem zdecydowanie i to chyba odniosło skutek - powiedział Lech Wałęsa.
- Ja wtedy, przyglądając się sytuacji, oceniłem, że jak Solidarność się włączy w protesty, to zakłóci nam mistrzostwa, dlatego postanowiłem uderzyć mocno, żeby spowodować refleksję, a nawet ich podzielić - żeby mieli problem, zrobić jakiś większy protest i wygłup w tym czasie. A więc zadziałałem na nich profilaktycznie, żeby nie szli w tym kierunku - wyjaśnił Wałęsa.
B. prezydent podkreślił, że jego wypowiedź była w pełni przemyślana. - Tam nie chodziło w ogóle o pałowanie, do pałowania to daleka droga, ale chodziło o refleksję ze strony społecznej, ze strony Solidarności - uzasadnił.
Wałęsa nie obawia się, że będzie teraz niemile widziany wśród członków "S" na Podbeskidziu. - Specjalnie wyszukam teraz parę okazji, żeby tam pojechać i pokazać im, że istnieję - zapowiedział.
Podbeskidzka "S" podjęła uchwałę w sprawie odebrania Wałęsie tytułu "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia". "Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy, w tym zwłaszcza jego postulat "pałowania" protestujących związkowców, odebraliśmy jak sprzeniewierzenie się temu zobowiązaniu i ideałom Solidarności" - podkreślono w zjazdowej uchwale. Za odebraniem pierwszemu przywódcy "S" tytułu "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" głosowało 64 delegatów, przeciw było 13, a 19 wstrzymało się od głosu.
16 maja w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet Lech Wałęsa był pytany o zachowanie działaczy "S" podczas blokady sejmu w czasie, gdy uchwalano ustawy wprowadzające reformę emerytalną. Wówczas m.in. został uderzony jeden z posłów PO, który chciał przejść przez blokadę.
- Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie, na opluwanie, na bijatykę - mówił wówczas Wałęsa.
Dopytywany czy pałowałby działaczy "S" odparł: "Tak, z przewodniczącym na czele. Pierwszego bym, jak byłbym komendantem albo premierem, wyszedł z pałą i go spałował, że nie potrafi mądrze układać stosunki w wolnej Polsce".
Tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" przyznano Wałęsie w 2005 roku. Związkowcy docenili w ten sposób jego postawę w trakcie podbeskidzkiego strajku generalnego w lutym 1981 roku i jego rolę w zakończeniu tamtego protestu.
>>>>
Wiemy ze by powtorzyl bo juz dawno rozum stracil . O ile rzecza ludzka jest bladzi to rzecza glupcow trwac w bledzie . To wyjasnia jak Walesa skompromitowal i siebie i Solidarnosc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:10, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
"S" zażądała usunięcia plakatu promującego związki partnerskie
Solidarność zażądała od zabiegającej o uchwalenie ustawy o związkach partnerskich organizacji "Miłość Nie wyklucza" usunięcia z facebooka przeróbki plakatu wyborczego z 1989 r. z wizerunkiem Gary'ego Coopera. Związek nie wyraził zgody na użycie swojego logotypu.
Rzecznik "Miłość Nie Wyklucza" poinformował, że plakat został usunięty ze strony organizacji na facebooku.
Na najbardziej znanym plakacie wyborczym z 1989 r. widniało zdjęcie Coopera z filmu "W samo południe" oraz logotyp Solidarności. W ostatnim czasie w internecie pojawiła się przeróbka - wizerunek aktora jest podwojony, a biało-czerwona flaga w logo związku została zastąpiona tęczową - symbolizującą środowiska LGBT. Poniżej widnieje napis "Solidarność XXI wieku / Wesprzyj związki partnerskie".
Kopia tego plakatu pojawiła się m.in. na stronie organizacji "Miłość Nie Wyklucza" na facebooku.
NSZZ "Solidarność" oświadczył w poniedziałek, że nie wyraził zgody na użycie swojego logo i zażądał od organizacji natychmiastowego usunięcia plakatu. Związek zaapelował też o nierozpowszechnianie grafiki.
Jak powiedział PAP Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, logo związku jest znakiem zastrzeżonym; jego wykorzystywanie i przerabianie jest sprzeczne z prawem. Każdy, kto chce użyć tego logotypu, musi uzyskać zgodę NSZZ "Solidarność".
Podkreślił, że związek otrzymuje w ciągu miesiąca kilkanaście wniosków o pozwolenie na użycie logo, m.in. w różnego typu publikacjach, a każdy rozpatrywany jest indywidualnie. Zaznaczył, że w sprawie przeróbki plakatu nikt o taką zgodę nie występował.
- Gdybyśmy wiedzieli, kto jest autorem plakatu, to byśmy wystąpili formalnie, prawnie. Na razie takiej wiedzy nie mamy (...) Nie znamy autora, nie wiemy, kto to zrobił, dlatego nie możemy formalnie wystąpić do twórcy tego plakatu. Ale będziemy szukać i będziemy kroki prawne podejmować, jeśli taka potrzeba zajdzie - dodał.
Rzecznik "Miłość Nie Wyklucza" Marcin Szczepkowski poinformował, że plakat został usunięty ze strony organizacji na facebooku.
- To nie my jesteśmy autorami tego zdjęcia, my je tylko udostępniliśmy. Rozumiemy, że jest to znak zastrzeżony, dlatego też - zgodnie z wolą Solidarności - usunęliśmy plakat z facebooka i nie będziemy dalej rozpowszechniać - powiedział.
Zaznaczył, że do chwili otrzymania oświadczenia Solidarności członkowie akcji "Miłość Nie Wyklucza" nie mieli wiedzy, że plakat powstał z naruszeniem prawa. - Ten plakat został przez nas przyjęty w dobrej wierze - powiedział.
- Jest nam przykro, że Solidarność, która walczyła o prawa obywateli, robi coś takiego - wydaje oświadczenie, w którym grupie, która także walczy o swoje prawa, odmawia pozwolenia na użycie logotypu. W Solidarności było ponad dwa miliony ludzi, byli wśród nich lesbijki, geje, osoby biseksualne i transseksualne - dodał.
Szczepkowski nie powiedział, kto jest autorem plakatu. - Nie mamy takiej informacji - podkreślił.
Pierwsze czytanie zgłoszonych przez SLD i Ruch Palikota projektów ustaw o związkach partnerskich znalazło się w porządku obrad rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia Sejmu. Zastrzeżenia do umieszczenia tych projektów w porządku zgłosiły PiS i SP.
Zgodnie z regulaminem Sejmu porządek dzienny posiedzenia ustala marszałek, po wysłuchaniu opinii konwentu seniorów. W przypadku braku jednolitej opinii konwentu decyzję w sprawie porządku w spornych punktach podejmuje Sejm, po przedstawieniu sprawy przez marszałka. Głosowanie nie jest poprzedzone debatą ani zadawaniem pytań.
Autorem znaku graficznego NSZZ "Solidarność" jest Jerzy Janiszewski, który w sierpniu 1980 r. uczestniczył w strajku w Stoczni Gdańskiej. Zaprojektował logo strajkujących, we współpracy m.in. z Krystyną Janiszewską. "Encyklopedia Solidarności" podaje, że najpierw powstał plakat II bramy z kwiatami, następnie napis MKS z chorągiewką, w końcu, po konsultacjach, powstał napis-logo "Solidarność".
Janiszewski zaprojektował też logo polskiej prezydencji w Radzie UE - sześć kolorowych, wzniesionych strzałek, nad którymi powiewała polska flaga. W ubiegłym roku znak ten został przerobiony i wykorzystany jako logo promujące wiec organizowany 11 listopada w Warszawie przez stowarzyszenie Krytyka Polityczna pod hasłem "Kolorowa Niepodległa".
W zmodyfikowanym znaku znalazło się sześć barwnych jedynek, układających się w datę 11.11.11. Ponad cyfry wznosiły się dwie flagi - narodowa, biało-czerwona oraz większa od niej flaga tęczowa. MSZ nie dopatrzyło się wówczas naruszenia praw autorskich.
>>>>
Tak jest z pedalami trzeba ostro to bydlaki . Jest okazja wygrac proces ...
Widzicie tutaj ze zbole to psychopaci i trzeba to tepic . Nie moze byc obojetnosci . Panstwo musi aktywanie zwlaczac zbokow bo inaczej beda coraz bezczelniejsi az zniszcza panstwo . Nimi kieruje diabel . To nie zarty ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:49, 06 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Duda: przyjdzie taki czas, że ludzie wyjdą na ulice
2012-08-06 (06:1
Rzeczpospolita
(fot. AFP / Janek Skarzyński)
To Unia Europejska, a właściwie kanclerz Angela Merkel, postanowiła, że trzeba podwyższać wiek emerytalny, i nasz premier to wprowadził - mówi przewodniczący NSZZ "Solidarność", Piotr Duda, w rozmowie z dziennikiem "Rzeczpospolita". - Ludzie są sfrustrowani. Przyjdzie taki czas, że wyjdą na ulice - dodaje.
- Sejm, odrzucając nasz wniosek o referendum emerytalne, poparty dwoma milionami podpisów, pokazał, jak poważa związki. W Polsce demokracja kończy się w dniu wyborów. Później zaczyna się czteroletni dyktat partii, która zdobyła większość - mówi na łamach "Rzeczpospolitej" Piotr Duda.
Jak przyznaje, nie usłyszał dotąd żadnych przekonujących argumentów za podniesieniem wieku emerytalnego do 67. roku życia. - Po prostu Unia Europejska, a właściwie kanclerz Angela Merkel, postanowiła, że trzeba podwyższać wiek emerytalny, i nasz premier to wprowadził. Tyle że warunki pracy niemieckiego robotnika i polskiego są nieporównywalne - ocenia przewodniczący "Solidarności".
Duda podkreśla rosnącą z dnia na dzień frustrację społeczeństwa. - Przyjdzie taki czas, że ludzie wyjdą na ulice - mówi. - Bogaci sądzą, że nikt ich nie znajdzie za ich murami, którymi się otoczyli. Czują się bezpiecznie i nie chcą się podzielić dobrami. Ale biedni ich znajdą - dodaje.
Przewodniczący "Solidarności" odnosi się także do incydentu, jaki miał miejsce podczas uroczystości pod pomnikiem Gloria Victis na Powązkach w 68. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. - Cmentarze i pomniki to nie miejsce na buczenie - kwituje Duda.
>>>>
Oczywiscie . Tak nie moze wiecznie trwac i nie beda to bynajmniej protesty smolenskie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:07, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: to bolesne, ludzie są wściekli na wszystko
- Po 30 marca wszystko się zmieniło. Dzięki temu, co koalicja rządząca zrobiła z naszą demokracją, wspięła się na wyżyny hipokryzji. Tym bardziej, że to ludzie, z którym wielu powołuje się na ideały "Solidarności" - przekonuje w rozmowie z "Przekrojem" szef "S" Piotr Duda. Krytykuje tym samym odrzucenie przez Sejm referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. - To jest dla mnie sprawa kompletnie niezrozumiała, bolesna i nie ma się co dziwić zwykłym ludziom, którzy są tak sfrustrowani, zdeterminowani, wściekli na wszystko - podkreśla.
Szef "Solidarności", która jesienią planuje po raz kolejny uderzyć w rząd ws. podwyższenia wieku emerytalnego, przekonuje, że gdyby sam był w parlamencie, to nikt by go nie zdyscyplinował i zmusił do głosowania za reformą. - Głosowałbym tak, jakbym chciał. Pewnie od razu by mnie wyrzucili z takiej partii - twierdzi. Zaznacza też, że mimo krytyki z jaką się spotkał, "nie będzie poprawny politycznie". - Jeszcze temu rządowi utrudnimy życie. Im szybciej tego rządu nie będzie, tym lepiej nie tyle dla polskiej polityki, ile dla polskiego społeczeństwa - dodaje.
Duda przyznaje też, że pytanie o to, kto miałby zastąpić obecną ekipę rządzącą jest "najtrudniejszym, jakie można zadać. - Trudno mi cokolwiek powiedzieć, jaka koalicja następna, bo było już tych koalicji tyle... mniej lub bardziej egzotycznych. Sami widzą państwo, co jest na scenie politycznej. Wolę stawiać na konkretnych ludzi - przekonuje.
Zapowiada też, że jeśli prezydent podpisze ustawę o zgromadzeniach to "Solidarność" podejmie kroki, by ją zablokować. - Nie mamy wyjścia, bo to większy bubel niż ogródki działkowe - twierdzi. Według Dudy najważniejszą kwestią jest jednak zmiana wieku emerytalnego i odrzucenie wniosku o referendum w tej sprawie. - To jest dla mnie sprawa kompletnie niezrozumiała, bolesna i nie ma się co dziwić zwykłym ludziom, którzy są tak sfrustrowani, zdeterminowani, wściekli na to wszystko - przekonuje.
Cały wywiad w "Przekroju".
>>>
Istotnie klasa polityczna jest wyjatkowo oblesna ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:47, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Działacze KK "S" odpiłowali napis "im. Lenina" znad bramy Stoczni Gdańskiej.
Członkowie Komisji Krajowej NSZZ "S" z szefem związku Piotrem Dudą na czele odpiłowali napis "im. Lenina" znad bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej. Napis wisiał tam od maja z inicjatywy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO).
Piotr Duda powiedział dziennikarzom, że Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" zrobiła to, co do niej należało.
- Czujemy ulgę, bo to miejsce tworzyli ludzie, a nie Lenin i prezydent Adamowicz. To jest normalna rzecz, bo zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii - wyjaśnił lider "S".
Działacze obradującej od wtorku w Gdańsku Komisji Krajowej "S" planują w środę uczcić 32. rocznicę Sierpnia '80 złożeniem kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Duda ocenił, że teraz "nie ma wstydu". - Nie mogliśmy już na to codziennie patrzeć i przekomarzać się z urzędnikami - że raz zasłaniamy, raz odkrywamy - było to wszystko bez sensu. Jak widać Lenin nie jest wieczny i mam nadzieję, że już tu nigdy nie powróci - nadmienił.
Odpiłowywanie liter za pomocą tarczy elektrycznej trwało ok. pół godziny. Działacze "S" usunęli też metalowy Order Sztandaru Pracy. Wśród związkowców na dachu budynku stoczniowej portierni, gdzie odbywało się usuwanie symboli, był m.in. poseł PiS Andrzej Jaworski. Po zakończeniu całej akcji związkowcy zaintonowali hymn narodowy.
W trakcie zdejmowania napisu "im. Lenina" część osób przyglądających się temu skandowała: "Solidarność", a jeden z działaczy stoczniowej "S" grał na gitarze strajkowe piosenki.
Policja nie reagowała. - Nie będę zdziwiony, jak będziemy pociągnięci do odpowiedzialności. Jak widać, rząd jest silny tam, gdzie nie potrzeba, tam gdzie są afery, to się tym nie zajmuje - stwierdził Duda.
Rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Antoni Pawlak powiedział, że "to wydarzenie świadczy o tym, jak daleko Solidarność jest od ideałów Sierpnia '80". - Wtedy nikomu do głowy nie przyszło, żeby ten napis zniszczyć i wyrzucić - dodał. Odcięcie napisu określił jako "zamach na cudzą własność".
- Dziwi, że przewodniczący dużego związku zawodowego popełnia przestępstwo pospolite i dziwi, że biernymi świadkami tego wydarzenia byli posłowie Rzeczypospolitej, których obowiązkiem jest prawo stanowić, a nie łamać - oświadczył Pawlak. Wyraził nadzieję, że "policja zajmie się z urzędu tą sprawą".
Pawlak zwrócił uwagę, że "póki zadymy tam robił Karol Guzikiewicz (wiceprzewodniczący stoczniowej "S" - przyp. red.), który jest z zadym znany, to był folklor, do tego byli wszyscy przyzwyczajeni, ale jak się włącza duży związek zawodowy, to jest to absolutny skandal i łamanie prawa".
Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 r. i w połowie maja tego roku, w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina", na bramę wrócił też metalowy Order Sztandaru Pracy. Napis był w tym czasie kilka razy zasłaniany transparentem Solidarności.
Przeciwko takim zmianom od początku sprzeciwiła się zakładowa "S", a troje pomorskich posłów PiS złożyło do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie polegającym na propagowaniu idei komunistycznych. Prokuratura umorzyła jednak sprawę, uznając argumenty samorządu, że brama jest swoistym świadkiem historii.
>>>>
Istotnie . Nie wszystko nalezy zamieniac w turystyczny cyrk . Męty z Wszawki tego nie pojmujo . Dla nich tylko kasa ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:18, 29 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Adamowicz poskarżył się na odpiłowanie napisu "im. Lenina"
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz poskarżył się marszałek Sejmu Ewie Kopacz na dwóch pomorskich posłów PiS, którzy uczestniczyli w odpiłowywaniu napisu "im. Lenina" i Orderu Sztandaru Pracy znad bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej. Napisał, że wzięli oni udział w akcie wandalizmu. W liście do Kopacz Adamowicz pisze m.in., że było to wydarzenie "budzące niesmak i przerażenie".
>>>>
Koszmar ! tak zbezczescic pamiec wielkiego czlowieka ! Do czego to doszlo . Co na to Wolodia Putin ! PO powinna NATYCHMIAST wprowadzic ustawe o ochoronie dobrego imienia wielkich ludzi ! Lenina Stalina Hitlera i Mao !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:07, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pyskówka zakłóciła wizytę Wałęsy pod pomnikiem w Gdańsku
TVN24
Z okazji 32. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych Lech Wałęsa złożył kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Wizytę zakłóciła pyskówka, w jaką b. prezydent wdał się z jednym z przechodniów.
Kiedy Wałęsa miał udzielić wywiadu mediom, usłyszał słowa. - Panie Lechu Wałęsa, dalej idziesz publicznie do obłudnej i brudnej polityki - krzyczał przechodzień. Wałęsa nie zamierzał milczeć. - Brudny to jesteś ty, facet, jasne? - opowiedział lider Solidarności.
Były prezydent skomentował podziały, jakie narodziły się w środowisku dawnej Solidarności i mówił o konieczności ogólnonarodowych obchodów rocznicy, bez nieustannego dzielenia się na frakcje. Wałęsa skrytykował też związkowców "S" za zniszczenie napisu "im. Lenina", który zawieszono nad bramą stoczni. - Napis należy do miasta, a nie do stoczniowców - wyjaśnił.
>>>>
Ja nie widze tu ,,pyskowki' ze strony przechodnia . Tylko niezwykle madra wypowiedz . BRUD I OBLUDA !!! Czyz mozna trafniej ? Obluda to np. sprawa Lenina . Czyz Walesa miluje tego potwora ? Nie ! Ale udaje ze miluje bo taki uklad na wybrzezu ... A to tylko ,,drobiazg''...
Falsz obluda i brud to zniszczylo Walese a mial szanse zostac kims wielkim w historii ... Niestety okazal sie efemeryda . Postacia chwili ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:11, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda o Lechu Wałęsie: mam do niego uraz, w moim sercu to siedzi długo
Piotr Duda powiedział w Gdańsku w 32. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, że powinno być to święto osób szanujących godność pracownika i człowieka. Przewodniczący Solidarności przyznał m.in. że ma uraz do Lecha Wałęsy. - Ja wyciągałem rękę do pana prezydenta nie raz; pierwszy raz, kiedy zostałem przewodniczącym. Ale po jego słowach, że chce pałować mnie i związkowców za to, że chcemy bronić 16 milionów ubezpieczonych po to, żeby nie pracowali aż do śmierci - to przepraszam bardzo - w moim sercu to siedzi długo - stwierdził.
- To powinno być święto tych, którzy przez cały rok szanują to, co strajkujący w 1980 r. chcieli nam przekazać. Słowo godność było odmieniane wtedy przez wszystkie przypadki - czyli godność pracownika, godność narodu, godność człowieka - a co nam zostało po tych 32 latach z godności pracownika i człowieka? - prawie nic - powiedział dziennikarzom lider "S".
- Proszę spytać ludzi, jak są traktowani w zakładach pracy poprzez umowy śmieciowe, płace minimalne - dodał Duda.
W piątek, w rocznicę Sierpnia '80, Piotr Duda wraz z delegacją Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" złożył kwiaty przed historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej. Kwiaty złożyli także przedstawiciele Zarządu Regionu Gdańskiego "S" i komisji zakładowej Stoczni Gdańskiej.
Rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych pod stoczniową bramą uczcili także: jeden z inicjatorów strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. Ludwik Prądzyński, sygnatariusz Porozumień Sierpniowych po stronie rządowej Tadeusz Fiszbach oraz przedstawiciele Solidarności Walczącej - jej b. lider Kornel Morawiecki oraz wiceprzewodniczący MKS w Stoczni Gdańskiej Andrzej Kołodziej.
Duda był pytany przez dziennikarzy, dlaczego Lech Wałęsa i obecne kierownictwo "S" nie składają razem kwiatów. Pierwszy przywódca związku złożył samotnie kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w piątek rano.
Szef "S" powiedział, że ma uraz do Wałęsy.
- Ja wyciągałem rękę do pana prezydenta nie raz; pierwszy raz, kiedy zostałem przewodniczącym. Ale po jego słowach, że chce pałować mnie i związkowców za to, że chcemy bronić 16 milionów ubezpieczonych po to, żeby nie pracowali aż do śmierci - to przepraszam bardzo - w moim sercu to siedzi długo - wyjaśnił Duda.
16 maja w rozmowie w Radiu Zet Wałęsa był pytany o zachowanie działaczy "S" podczas blokady Sejmu w czasie, gdy uchwalano ustawy wprowadzające reformę emerytalną. Wówczas m.in. został uderzony jeden z posłów PO, który chciał przejść przez blokadę.
- Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie opluwanie, na bijatykę - mówił wówczas Wałęsa.
W południe wieniec pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców złożyła też delegacja władz Gdańska i województwa oraz minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak i poseł Jerzy Borowczak. Wśród składających byli też: sygnatariusz Porozumień Sierpniowych Józef Przybylski, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek, marszałek województwa Mieczysław Struk i wojewoda pomorski Ryszard Stachurski.
Ok. dwóch godzin w pobliżu Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku trwał happening zorganizowany przez młodych działaczy Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" i Polskiej Partii Pracy. 10 osób protestowało przeciwko tzw. śmieciowemu zatrudnieniu. Na swoich plakatach manifestujący nawiązywali m.in. do śmieciowych umów o pracę, afery Amber Gold, afery taśmowej w PSL. Przynieśli miski z ryżem.
"Nie po to 32 lata temu m.in. na Wybrzeżu i Śląsku walczono o prawa pracownicze, płacąc za to krwią i życiem, byśmy dziś musieli tyrać na umowach śmieciowych za miskę ryżu" - mówił Patryk Kosela, rzecznik prasowy "Sierpnia 80".
Spotkania z protestującymi odmówił prezydent Gdańska.
31 sierpnia 1980 r. Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski podpisali porozumienie gdańskie, kończące trwający dwa tygodnie strajk w Stoczni Gdańskiej. Delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury.
Podpisanie porozumienia w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. między komisją rządową a komitetem strajkowym i powstanie Solidarności stały się początkiem przemian, które doprowadziły do przełomu 1989 roku: obalenia komunizmu i końca systemu pojałtańskiego w Europie środkowo-wschodniej.
>>>>
Walesa jest to czlowiek upadly . Wdal sie w maniulacje i matactwa byle jak najdluzej trzymac sie stolka mimo ze ani nie mial nic do zproponowania ani umiejetosci . Owszem 99 % takich jest w sejmie ale Walesa to nazwisko kiedys znaczylo nie tam jakis Tusk czy Kaczynski ...
Obluda jest ohydna... A to wszystko sa Judasze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:53, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Policja odebrała związkowcom odpiłowane elementy stoczniowej bramy
Policja odebrała od działaczy "S" odpiłowane przez nich kilka dni temu znad bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej metalowe elementy: napis "im. Lenina" oraz Order Sztandaru Pracy. Związkowcy przechowywali je w sali BHP. Części bramy stoczni wrócą do właściciela - miasta Gdańsk.
Litery i order zostały odcięte 28 sierpnia przez działaczy Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Związkowcy zrobili to w proteście przeciwko działaniom miasta Gdańska, które odtworzyło nad stoczniową bramą napis "Stocznia Gdańska im. Lenina", chcąc w ten sposób uczynić z bramy swoiste świadectwo historii. Po akcji "S" miasto zawiadomiło policję o uszkodzeniu należącego do niego mienia. Sprawą zajęła się prokuratura Gdańsk-Oliwa.
Jak poinformowała Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, odcięte przed kilkoma dniami metalowe litery oraz wykonany także z metalu Order Sztandaru Pracy zostały zabezpieczone w poniedziałek na wniosek prokuratury. - Elementy te znajdowały się w historycznej sali BHP. Związkowcy wydali je funkcjonariuszom bez problemów - powiedziała Kowalik-Kosińska, dodając, że prokuratura najprawdopodobniej zwróci napis właścicielowi, czyli miastu.
28 sierpnia podczas półgodzinnej operacji usuwania symboli znad stoczniowej bramy policja nie reagowała. Po tym zdarzeniu przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda mówił dziennikarzom, że Komisja Krajowa "S" zrobiła to, co do niej należało. - To jest normalna rzecz, bo zbliżają się uroczystości 31 sierpnia, a przed każdymi uroczystościami się sprząta i myśmy po prostu posprzątali. Miejsce Lenina jest na śmietniku historii - wyjaśnił.
- My się Leninem brzydzimy, więc niech sobie prezydent Paweł Adamowicz (prezydent Gdańsk) go zabiera i powiesi na budynku Urzędu Miasta - mówił Duda. Zapowiedział jednocześnie, że jeśli zwrócone symbole znów znajdą się na historycznej bramie, to drugi raz związek już ich nie odda. - Potniemy je na kawałki i sprzedamy na złom, a pieniądze przekażemy na fundację stypendialną Zarząd Regionu Gdańskiego Solidarności - wyjaśnił.
Wraz ze związkowcami na dachu budynku stoczniowej portierni, gdzie za pomocą tarczy elektrycznej odpiłowywano oba symbole, byli posłowie PiS Andrzej Jaworski oraz Janusz Śniadek. Na ich zachowanie w liście do marszałek Sejmu Ewy Kopacz poskarżył się w ubiegłym tygodniu w liście prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Napisał, że posłowie PiS wzięli udział w akcie wandalizmu i pospolitym przestępstwie. "28 sierpnia w Gdańsku doszło do wydarzenia bez precedensu w najnowszej historii polskiej demokracji", budzącego "niesmak i przerażenie" - napisał Adamowicz.
Komentując ten list Jaworski powiedział, że jako parlamentarzysta "stojący na straży prawa i sprawiedliwości" nie mógł nie wziąć udziału w "czyszczeniu miasta z fantazji komunistycznych Pawła Adamowicza".
Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 r. i w połowie maja tego roku, w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina", na bramę wrócił też metalowy Order Sztandaru Pracy. Napis był w tym czasie kilka razy zasłaniany transparentem Solidarności.
Nad stoczniową bramą powieszono też napisy znane z sierpnia 1980 r. - "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Nowa brama została pomalowana szarą farbą, bo taki właśnie kolor miała konstrukcja z 1980 roku; dotychczasowa była ciemnoniebieska. Odtworzenie bramy kosztowało prawie 68 tys. zł.
Takim zmianom od początku sprzeciwiła się zakładowa "S".
>>>>
Dzielna milicja bohatersko broni obiektow zwiazanych z wiecznie zywym Leninem . Jak w nowej hucie ! Widzimy tutaj powrot PRL...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:51, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Akcja Kukiza nabiera rozpędu. Jest gotowy zablokować Sejm
Paweł Kukiz chce zgromadzić minimum 100 tys. podpisów na papierze, by móc złożyć w Sejmie obywatelski projekt ustawy o jednomandatowych okręgach wyborczych. Przy okazji wizyty w Sejmie będzie chciał dać czadu - najlepiej wraz z "Solidarnością". - Jeżeli "Solidarność" uzna, że jedyną metodą na to, by Sejm intensywnie pracował nad ustawą o JOW, jest blokada Sejmu, to jestem gotowy być tam razem z nimi aż do skutku - mówi Onetowi.
- Wkrótce zwrócimy się do Was z prośbą o podpisy "na papierze". 100 tys. podpisów wystarczy - napisał Kukiz w sieci. I odlicza kolejne tysiące zebranych, ale wciąż wirtualnych głosów poparcia. Obecnie jest ich ponad 25 tys. plus 8 tys. na Facebooku.
W rozmowie z Onetem Kukiz konkretyzuje: - Nie ma konkretnego terminu, do którego mamy zebrać tych 100 tys. podpisów na stronie Zmieleni.pl. Oczywiście - im szybciej, tym lepiej, ale nie ma szczególnego ciśnienia. Za jakieś 2-3 tygodnie w oparciu o Ruch JOW wyjdziemy na ulice z "listami papierowymi" - podobnie, jak to zrobiła Platforma Obywatelska w 2005 r., gdy zbierała podpisy. Powstaje już też sztab akcji i plan powołania jej regionalnych koordynatorów.
Jak brzuchaci kibice na Euro
Uda się? - Często Polacy zachowują się jak brzuchaci kibice na Euro, którzy tylko siedzą z pilotem w ręku przed telewizorem i to cała ich aktywność - mówi nieco sceptycznie rzecznik "S" Marek Lewandowski. Ale Kukiz pisze w sieci pewnie: - Wygramy! Działajmy dalej! Jak najszybciej, bo do muzy mi tęskno. Ale teraz - Ojczyzna.
By ludzie sprzed tych telewizorów się ruszyli, Paweł Kukiz jest ostatnio bardzo aktywny w mediach i założył własną stronę Zmieleni.pl. Udziela wywiadów. Krytykuje aktualną władzę i ustrój parlamentarno-gabinetowy. Zmieleni mają na celu odtworzenie listy z 750 tys. podpisów popierających zmianę ordynacji wyborczej, co deklarowała w 2005 r. PO, ale po wyborach kartki z podpisami zmieliła.
Gotowy grać za friko przez 3 miesiące
Bardziej namacalne mają być kartki ze 100 tys. głosów za JOW złożone w Sejmie z gotowym projektem ustawy albo wniosek o referendum w tej sprawie (tu potrzeba 500 tys. podpisów).
Sam finał inicjatywy, złożenie podpisów w Sejmie, miałoby się odbyć za kilka miesięcy w głośnej oprawie z udziałem - jak ma nadzieję Kukiz - "Solidarności".
- Gdy zbierzemy już wystarczającą ilość podpisów, pójdziemy pod Sejm i będziemy manifestować, dopóki posłowie nie zajmą się pracami nad taką zmianą konstytucji, by umożliwić wprowadzenie JOW. Kiedy już tak się stanie, powinno nastąpić samorozwiązanie Sejmu i wybory według nowych reguł - mówi Onetowi Paweł Kukiz. I dodaje: - Jeżeli "Solidarność" uzna, że jedyną metodą na to, by Sejm intensywnie pracował nad ustawą o JOW, jest blokada Sejmu, to jestem gotowy być tam razem z nimi aż do skutku. Wspólnie z innymi kolegami muzykami możemy również - jeśli zajdzie taka potrzeba - występować za darmo na scenie. Podobnie jak to miało miejsce w czasach Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie.
"Solidarność" na tak?
Czy NSZZ go wesprze? - Znamy się dobrze z Pawłem Kukizem, mamy telefony do siebie i rozmawiamy. Możemy jako "Solidarność" na niego liczyć, więc niewykluczone, że z ewentualnej pomocy czy oferty współpracy z nim skorzystamy. Ale na tę chwilę nie ma jeszcze żadnych ustaleń - mówi Marek Lewandowski rzecznik "S".
Związek jest jednak ostatnio otwarty na podobne propozycje, co widać w poparciu "S" dla marszu pod hasłem "Obudź się Polsko" (29 września), którego koordynatorem jest poseł PiS Andrzej Jaworski. Polityk ten zgłosił się do "S", zebrała się więc Komisja Krajowa związku i go poparła. - Marsz "Obudź się Polsko" to manifestacja antyrządowa, a nie jedynie w obronie TV Trwam. Jeśli jakiekolwiek środowisko zaprosi nas na manifestację, której cele będą zgodne z naszymi postulatami, to będziemy się wspierać - tłumaczy Lewandowski.
JOW i system prezydencki
Tu pojawia się znak zapytania. - W obecnej sytuacji wprowadzenie JOW spowodowałoby, że mielibyśmy w Sejmie zbieraninę - mówi niby sceptycznie Lewandowski. Ale dodaje: - Jeśli więc je wprowadzać, to w połączeniu ze zmianami w samej konstrukcji władzy, czyli np. wprowadzić system prezydencki. Postulaty Pawła Kukiza idą właśnie w tym kierunku, aby środek ciężkości władzy przenieść na głowę państwa.
Na dowód można przytoczyć słowa Kukiza z wywiadu w "Tygodniku Śląsko-Dąbrowskim NSZZ Solidarność". Ważne jest to, że wypowiadał się w "solidarnościowym" medium, jak i wizja ustroju: - Trzeba zmienić konstytucję Kwaśniewskiego z 1997 r. i wzmocnić pozycję prezydenta tak, by posiadał instrumenty umożliwiające mu nie tylko reprezentowanie Narodu, ale przede wszystkim realne sprawowanie władzy. Powinien posiadać np. możliwości tworzenia dekretów z mocą ustawy. Jednak przede wszystkim należy koniecznie wprowadzić jednomandatowe okręgi wyborcze.
Dziś doszło do spotkania szefa właśnie śląsko-dąbrowskiej "S", a więc najbardziej wpływowej w związku struktury regionalnej, z Pawłem Kukizem. Z muzykiem rozmawiał Dominik Kolorz. - Właśnie jestem po spotkaniu w Katowicach - mówi nam Kukiz. Co ustalono? - Porozmawialiśmy sobie o Polsce. Paweł bardzo liczy na "Solidarność". Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będziemy współpracować przy akcji "zmielonych". I nie tylko tej - mówi Onetowi Kolorz.
Szef "S": tego nie zapomnimy
Sam Piotr Duda, przewodniczący "S", nie raz krytycznie wypowiadał się o systemie władzy.
- Dzisiaj polska demokracja kończy się na wrzuceniu kartki do urny. Później jest już tylko czteroletni dyktat. Dlatego to, co spotkało nasz związek i te 2 mln obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego, to największy skandal. Tego nie zapomnimy - mówił niedawno w "Przekroju".
Tak więc i on, i cała "Solidarność" też mogą się czuć "zmieleni". Duda stwierdził również, pytany o ew. koalicję po odejściu PO-PSL, odpowiedział, że "woli stawiać na konkretnych ludzi". A głosowanie na konkretnych ludzi, to właśnie istota JOW i systemu prezydenckiego.
- Jeśli pojawi się wniosek Pawła Kukiza o udział "S" w jakimś wydarzeniu, to spotka się on z przewodniczącym Piotrem Dudą i Komisją Krajową "S". Odbędzie się dyskusja i wtedy zdecydujemy, czy wziąć udział - zauważa rzecznik "S" Marek Lewandowski.
Na FB: pięknie!
A Paweł Kukiz cieszy się tymczasem na Facebooku z tego, jak akcja się rozwija: - Pięknie!!! Już ponad 24 tysiące!!! Musimy zebrać co najmniej 100 tysięcy, ale tak pięknie idzie, że już teraz zaczynam tworzyć wraz z Ruchem JOW (…). Sam nie wyrobię. Wkrótce zwrócimy się do Was z prośbą o podpisy "na papierze". 100 tys. podpisów wystarczy, by złożyć podpisy w Sejmie (dwa warianty - projekt ustawy lub wniosek o referendum).
Radzi też, że "trzeba zastanowić się jak je złożyć, żeby tym >>zbawcom Narodu<< znowu gdzieś nie zginęły albo coś im się na to nie wylało. Jeśli pójdziemy razem z Solidarnością - nie zmielą, bo zostaną zmieleni". - Wygramy! Działajmy dalej! Jak najszybciej, bo do muzy mi tęskno. Ale teraz - Ojczyzna. Priorytet. Dla Nas i naszych Wnuków - zakończył.
Jednak prof. Piotr Winczorek tonuje zapał. - Gdyby miał 100 tys. podpisów, to mógłby proponować ustawę, ale ustawa wprowadzająca JOW nie może być uchwalona, jeśli wcześniej nie zostanie zmieniona konstytucja, która mówi, że wybory są proporcjonalne, a nie większościowe - stwierdza w rozmowie z Onetem konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
A Kukiz podkreśla jednak, że kwestie prawne wymagają zaangażowania politologów i konstytucjonalistów: - Moim zadaniem jest jedynie zwrócić uwagę na archaiczność obecnej, proporcjonalnej ordynacji wyborczej, która fatalnie skutkuje na całość funkcjonowania państwa poprzez jego totalne upartyjnienie, spolaryzowanie społeczeństwa i brakiem odpowiedzialności polityków za działania sprzeczne z interesem Narodu.
>>>>
Jesli Kukiz chce wspoplpracowac z Solidarnoscia to nie widze problemu . Trzeba popierac inicjtywy ktore maja na celu jakies dobro a nie tylko wlasny biznes ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:16, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
A teraz cos do smiechu :
Lech Wałęsa: nie znoszę łgarstwa ani obłudy.
>>>> No nie wcale awcale :O)))
Wracam okrzyknięty "ojcem gdańskiego układu”, nazywany bezdusznym, bo walczę o dobre imię i poszanowanie wyroków sądowych. Wracam w końcu jako "zdrajca” idei związkowych i w ogóle "wróg" ludzi pracy. Ciężkie to brzemię. I choć wszyscy mówią, żebym na oszczerców nie zwracał uwagi, to nie wytrzymuję, bo nie znoszę łgarstwa ani obłudy. Nikogo nie zaczepiam, ale jak ktoś mi na odcisk nadepnie, muszę się bronić - pisze w tygodniku "Wprost" były prezydent Lech Wałęsa.
>>>>
To nie sa oszczerstwa to fakty . Przy okraglym stole zdradziliscie wszelkie wartosci . Ludzie mogli sie nie zorientowac bo przeciez nie musza byc latni w takich sprawach ale widzieli rezultaty . Bestialstwo ekonomiczne nieludzkie bezrobocie i Walesa na czele tego burdelu bredzacy bez sensu jak to on ,,obalil'' i ,,przewalil''.. Jesli Walesa nie rzumial mogl sie nie pchac . Mogl zostac zywa lgenda . Wybral zdrade za stolek . Stracil stolek i wszystko . Teraz trzeba zyc w hanbie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:30, 16 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Duda: rząd premiera Tuska to rząd antypracowniczy
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi, w tym członkowie Solidarności z całej Polski, przybyło na Jasną Górę z 30. Pielgrzymką Ludzi Pracy. "Rząd premiera Tuska to rząd antypracowniczy" - powiedział w niedzielę na błoniach jasnogórskich lider "S" Piotr Duda.
Przewodniczący Regionu Dolny Śląsk NSZZ "Solidarność" Kazimierz Kimso (L), szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda (C) i zastępca przewodniczącego Krajowej Komisji NSZZ Solidarność Bogdan Biś (P). 30. Ogólnopolska Pielgrzymki Ludzi Pracy przybyła na Jasną G
"Polski pracownik i polska praca umiera. Umiera, bo rządzący w naszym kraju, z pracownika chcą zrobić bezduszny automat do produkcji dóbr, z których korzystać mają tylko nieliczni. Dziś coraz więcej polskich pracowników to pracujący biedacy, pracują ciężko i mimo to muszą korzystać z pomocy społecznej" - powiedział Duda do zgromadzonych na Jasnej Górze związkowców.
Lider "S" przypomniał słowa bł. księdza Jerzego Popiełuszki: "człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy".
Powiedział, że obecnie "już prawie cztery miliony ludzi pracuje na umowach śmieciowych". "Umowach, które traktują człowieka jak przedmiot, pozbawiają go stabilizacji w zatrudnieniu, prawa do urlopu wypoczynkowego, bezpieczeństwa socjalnego, bez składek emerytalno-rentowych (...)". Dodał, że ten problem w szczególności dotyczy ludzi młodych.
"To przecież premier i jego koalicja rządząca postanowiły odebrać resztkę nadziei Polakom na spokojną starość po wieloletniej ciężkiej pracy, skazując na pracę aż do śmierci" i "trzeba z tego miejsca powiedzieć to, co wiemy od pięciu lat, głośno: rząd premiera Tuska to rząd antypracowniczy" - powiedział.
Duda zapowiedział, że w czasie planowanego na 29 września Marszu "Obudź się Polsko" będą bronić praw pracowników i wolnego dostępu do wszystkich mediów, w tym TV Trwam.
Uroczystej sumie przewodniczył kardynał senior z Wrocławia Henryk Gulbinowicz. Homilię wygłosił bp drohiczyński Antoni Dydycz.
Bp Dydycz mówił m.in. o trudnej sytuacji ludzi pracujących, o wartości pracy oraz problemach wynikających z jej braku, a także o potrzebie godziwej zapłaty, która powoduje, że ludzie decydują się na emigrację zarobkową.
"Dzisiaj wielu przyznaje się do solidarnościowego rodowodu. Ale jak to rozumieć, skoro przed laty zabiegali o wolne soboty, o przejście na emeryturę w wieku lat 50. dla kobiet, 55. dla mężczyzn. A czego domagają się obecnie? I do tego nie oferując żadnej pracy" - mówił w homilii.
Odnosząc się do 21. postulatów sierpniowych bp Dydycz powiedział: "Naliczylibyśmy czternaście postulatów, które nie są zachowywane obecnie. A więc kochani tzw. solidarnościowcy z ekip rządzących, jak to jest z waszą pamięcią, jak to jest z wiernością słowu?". Przykładem takiego postulatu ma być - m.in. w odniesieniu do TV Trwam - 3. postulat, dotyczący udostępnienia środków masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.
Pod koniec homilii bp Dydycz mówił o niejasnych przepisach i problemach w egzekucji prawa. "Sejm powinien w tej materii kontrolować rząd, jedynie Sejm może rząd kontrolować, a jest całkiem odwrotnie, Sejm zupełnie nie wypełnia swojej podstawowej misji (...) opozycja jest totalnie torpedowana"; "bo wychodzi na to, że to nie Sejm kontroluje rząd, ale rząd steruje wbrew konstytucji Sejmem"; "Sejm jawnie nie wypełnia swoich podstawowych misji, (...) powinien być rozwiązany".
Na Jasnej Górze zgromadziło się w niedzielę kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów z licznymi transparentami i sztandarami związkowymi. Jak co roku w modlitewnym spotkaniu uczestniczyła matka ks. Popiełuszki, Marianna.
Tradycję dorocznych pielgrzymek Ludzi Pracy na Jasną Górę zapoczątkował błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, który po stanie wojennym przybył do częstochowskiego sanktuarium z grupą wiernych z Warszawy, by modlić się za ojczyznę. W kolejnych latach pielgrzymka nabrała ogólnopolskiego charakteru.
>>>>
Ja bym powiedzial antyludzki . I ,,opozycja'' to samo ... To sa bestie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:56, 20 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Duda: decyzję o zdjęciu napisu "im. Lenina" podjęła Komisja Krajowa "S".
Decyzja o zdjęciu napisu "im. Lenina" znad historycznej bramy stoczni gdańskiej była kolegialną decyzją Komisji Krajowej "Solidarność" i kolegialnie wykonaliśmy tę decyzję - powiedział w Gdańsku szef związku Piotr Duda po złożeniu zeznań w tej sprawie na policji.
Członkowie komisji krajowej 28 sierpnia br. odpiłowali znad bramy napis "im. Lenina", który wisiał tam od maja z inicjatywy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO).
Przewodniczący NSZZ" Solidarność" zeznawał w charakterze świadka w postępowaniu toczonym w związku z uszkodzeniem mienia - powiedział Błażej Bąkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Wyjaśnił, że postępowanie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, która zleciła policji przesłuchanie szefa związku.
Duda powiedział dziennikarzom, że zeznając "przedstawił chronologicznie sytuację od początku, jak ten napis w sposób dla nas haniebny w nocy został powieszony". - Tak to się działo, że nikt nikogo nie pytał, nie było żadnych rozmów, nie było nawet pytania do związku, czy to akceptuje i jaką ma opinię na ten temat (zawieszenia napisu - przyp. red.) - mówił szef związku.
Powiedział, że na początku związkowcy myśleli, że napis jest powieszony na potrzeby filmu Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie. - Okazało się, że myliliśmy się i to bardzo, no i stąd później 28 sierpnia taka, a nie inna kolegialna decyzja KK - powiedział. Uważa, że "decyzja była słuszna, ze względu na łzy ludzi, którzy przychodzili codziennie przed bramę i mówili: panie przewodniczący, jak tak może być".
Powiedział, że "jest mu bardzo przykro, że tak się stało". Wyraził nadzieję, że "prokurator nie będzie wszczynał śledztwa".
Ocenił, że "to wstyd, że Adamowicz poświęca czas prokuratury i policji zgłaszając wniosek o jakiekolwiek z naszej strony przestępstwo". Uważa, że "przestępstwo było z drugiej strony".
Zapowiedział, że "jeżeli ten napis miałby z powrotem wrócić na bramę stoczni gdańskiej, to tak samo kolegialnie ten napis zostanie ściągnięty". Ostrzegł, że "po raz trzeci pan prezydent nie będzie miał co wieszać, bo tego napisu już nie będzie".
Powiedział, że jako człowiekowi Solidarności jest mu przykro, bo nie sądził, że będzie musiał się tłumaczyć policji za "Lenina", "którego miejsce jest na śmietniku historii", a nie bramie stoczni. Poinformował też, że na prośbę policji przekazał listę wszystkich członków Komisji Krajowej związku obecnych na posiedzeniu 28 sierpnia w Gdańsku.
Rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Antoni Pawlak powiedział, że Adamowicz nie popełnił przestępstwa, ponieważ napis zawisł nad bramą jak najbardziej legalnie. - Przestępstwo popełnili członkowie KK, którzy wtargnęli na nieswoją nieruchomość i odspawali napis, który nie był ich własnością, co stanowi naruszenie własności gminnej - podkreślił.
Dodał, że "dziwi go, iż przewodniczący dużej, legalnie działającej organizacji mówi, że popełni to przestępstwo jeszcze raz". W ocenie rzecznika jest to zwykła buta i lekceważenie prawa. Zapowiedział, że "napis 'im. Lenina' na pewno powróci nad bramę". Nie potrafił jednak powiedzieć, kiedy miałby to nastąpić.
Bąkiewicz powiedział, że policja w tej sprawie przesłuchała już ok. 10 osób i planowane są przesłuchania kolejnych.
Za zniszczenie mienia grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Policję o uszkodzeniu mienia zawiadomiło miasto, właściciel napisu.
Odpiłowane metalowe elementy: napis "im. Lenina" oraz Order Sztandaru Pracy policja na początku września odebrała od działaczy "S". Związkowcy przechowywali je w sali BHP.
Miasto Gdańsk postanowiło przywrócić stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 r. i w połowie maja br., w miejscu dotychczasowego napisu "Stocznia Gdańska S.A.", pojawiła się nazwa "Stocznia Gdańska im. Lenina", na bramę wrócił też metalowy Order Sztandaru Pracy.
Napis był w tym czasie kilka razy zasłaniany transparentem Solidarności. Przeciwna była mu od początku zakładowa "S", a troje pomorskich posłów PiS złożyło do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie polegającym na propagowaniu idei komunistycznych. Prokuratura umorzyła jednak sprawę, uznając argumenty samorządu, że brama jest swoistym świadkiem historii.
>>>>
Zdejmowani symboli zbrodni rozumie sie samo przez sie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:28, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
"S" przeciwna utracie kontroli Skarbu Państwa nad spółkami węglowymi
Górnicza Solidarność sprzeciwia się regulacjom umożliwiającym sprzedaż przez Skarb Państwa większościowych pakietów akcji spółek węglowych. W liście do ministra skarbu "S" ostrzega przed złamaniem porozumienia w tej sprawie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
Pismo do ministra Mikołaja Budzanowskiego podpisali we wtorek przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz i szef górniczej "S" Jarosław Grzesik. Przypomnieli, że zachowanie przez Skarb Państwa powyżej 50 proc. akcji JSW było jednym z warunków zgody strony społecznej na wprowadzenie tej firmy na giełdę.
"Chcemy z całą stanowczością podkreślić, że wszelkie kroki zmierzające do złamania tej gwarancji spotkają się nie tylko ze zdecydowaną reakcją sygnatariuszy porozumienia z ramienia strony społecznej JSW, ale również przedstawicieli struktur związkowych NSZZ »Solidarność«, którzy wspierali stronę społeczną JSW podczas negocjacji przed debiutem giełdowym spółki" – napisali związkowcy do szefa resortu skarbu.
O tym, że Ministerstwo Gospodarki w porozumieniu z resortem skarbu przygotowało projekt zmian, umożliwiających sprzedaż pakietów większościowych, a także dopuszczających do spółek węglowych inwestorów strategicznych, poinformował w miniony piątek w Katowicach wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz (PO). W poniedziałek minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL) zdystansował się od słów swojego zastępcy, wskazując, że jest on zwolennikiem rozwiązań proponowanych przez ministra skarbu.
"Taką inicjatywę zgłosił minister Skarbu Państwa. Jestem przeciwny tego typu rozwiązaniom. W moim przekonaniu trzeba dotrzymywać umów. Wszelkie projekty w tej sprawie powinny rozpoczynać się od rozmów z partnerami społecznymi. Nie należy się zanadto spieszyć" - powiedział w poniedziałek w Katowicach Pawlak, zaznaczając, że w tego typu kwestiach ważne jest zachowanie dobrego porozumienia z partnerami społecznymi.
W liście do ministra Budzanowskiego związkowcy z "S" przypomnieli, że przed debiutem giełdowym JSW zawarto porozumienie, mówiące, że zgodnie z postanowieniami strategii dla górnictwa upublicznienie spółki zostanie przeprowadzone w sposób gwarantujący utrzymanie przez Skarb Państwa większościowego pakietu akcji spółki, czyli 50 proc. plus jedna akcja.
"Jednocześnie w porozumieniu znalazł się zapis mówiący o tym, że po upublicznieniu akcji spółki postanowienia strategii będą w pełni przestrzegane. Odpowiedni zapis w tej sprawie znalazł się też w statucie spółki" - przypomniał Kolorz.
Według Grzesika z górniczej "S" pierwszym krokiem do złamania tego porozumienia było umieszczenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej w rządowym planie prywatyzacji na lata 2012-2013.
"Teraz pojawiają się kolejne informacje o tym, że rząd w ramach uzgodnień międzyresortowych chce doprowadzić do stworzenia warunków, które umożliwią sprzedaż kolejnych akcji JSW i w konsekwencji pozbycie się większościowego pakietu akcji JSW, gwarantowanego w porozumieniu i zapisanego w strategii dla górnictwa" – wskazał Grzesik.
Związkowcy zaznaczyli, że pracownicy Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego uważnie obserwują sytuację w JSW.
"Złamanie umów i gwarancji danych stronie społecznej JSW doprowadzi do całkowitej utraty wiarygodności strony rządowej, jako uczciwego partnera dialogu społecznego. W konsekwencji doprowadzi to do sytuacji, w której jakiekolwiek próby upublicznienia akcji bądź sprzedaży tych spółek spotkają się z czynnym sprzeciwem strony społecznej. Świadomość politycznych, ekonomicznych i społecznych skutków tego sprzeciwu powinna skłonić resort Skarbu Państwa do zrewidowania swojego postępowania i konsultacji planów wobec wszystkich spółek węglowych ze stroną społeczną" – podkreślili związkowcy w liście do ministra.
Wiceminister Tomczykiewicz mówił dziennikarzom w piątek, że przygotowywana zmiana ma dotyczyć wszystkich górniczych spółek, a nie tylko JSW. Zastrzegł, że proponowane rozwiązania będą jeszcze dyskutowane ze stroną społeczną. Wiceminister zapowiadał też, że nowe zasady mają również dopuścić możliwość prywatyzacji spółek węglowych przy udziale inwestorów strategicznych.
>>>>
Oczywiscie kazdy normalny jest przeciw likwidacji Polski . Ale decyduje glosowanie a jak glosujecie to widac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:17, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: Niech PiS zejdzie na ziemię. Bez nas nic nie zrobią.
- Poparcie dla PiS rośnie w sondażach, ale niech ta partia nie zapomina, że to także zasługa Solidarności. Bez Solidarności nie byłoby nic - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Piotr Duda. - Gdyby nie Solidarność, nawet manifestacja "Obudź się Polsko" nie wyglądałaby tak, jak wyglądała. PiS mówi, że to była ich manifestacja, a ja mówię: zejdźcie na ziemię, bez Solidarności nie zrobilibyście nic - podkreśla.
- Samych członków Solidarności jest prawie 700 tys. Wszystkie partie razem nawet gdyby się zebrały i to opozycyjne, koalicyjne nie mają tyle członków co ma Solidarność - stwierdza Duda.
Przewodniczący NSZZ Solidarność krytykuje pomysł przedstawiania przez PiS kandydata na premiera. - Nie tędy droga. Najpierw trzeba rozmawiać z partiami opozycyjnymi, potem przedstawiać kandydata na premiera - dodaje.
Duda mówi, że nie żałuje decyzji o przyłączeniu się do marszu w obronie Telewizji Trwam. - Rząd nie chciał z nami rozmawiać, musieliśmy wejść w inne konfiguracje – tłumaczy. - Ale ja chce pomóc odsunąć władze, a nie wspierać PiS - podkreśla. - Przewidywaliśmy śmierć polityczną PO. Spadające sondaże PO to pierwszy krok - dodaje.
- Tu chodzi o to, że myśmy ostrzegali Platformę Obywatelską i PSL, że jeżeli będą próbować działać antypracowniczo i ta ich polityka antypracownicza doprowadziła do tego, że dzisiaj PSL szuka jakiegoś wsparcia wśród PiS-u, a Platforma jest na drugim miejscu w sondażach. Będzie tylko jeszcze gorzej. Po przegłosowaniu ustawy 67 mówiliśmy im, że jest to ich śmierć polityczna i tak się niestety dzieje. Może nie niestety. Niech się tak dzieje, powiem tak - podkreślił Duda.
Jest przekonany, że błędów partie opozycyjne - PiS i Solidarna Polska - nie będą popełniać. Ale ostrzega, że jeżeli nie będą chcieli realizować postulatów dotyczących umów śmieciowych, ustawy 67, to będą demonstracje. - Takie marsze będziemy robić przeciwko partiom rządzącym i obojętne, kto to będzie, czy to będzie PiS, Platforma, PSL, czy SLD - zaznacza przewodniczący Solidarności.
- Jestem zadowolony z zapowiedzi walki rządu z umowami śmieciowymi – mówi gość RMF FM. - To jeszcze nie ręka wyciągnięta do zgody, ale zapowiedź jest dobra. Czekam na expose. Chcę i będę rozmawiać – podsumowuje.
>>>>
Prezes na pewno o Dudzie nie zapomni ! Gwarantuje . Gdyby zalozmy fikcyjnie prezes stworzyl rzad TO DUDA BEDZIE PIERWSZA OSOBA KTORA ZAJMIE SIE CBA ! I bedzie pierwszym kandydatem do ,,samobojstwa''... Juz mielismy ,,trybuna ludowego'' Leppera bardzo podobnego do Dudy pod wzgledem organizowania protestow ( oczywiscie zupelnie niepodobna osobowosc - podobne jest tylko to ze to ruch protestu ) . Duda nie ma doswiadczenia wiec ostrzegam . Prezes PiS to najwieksza kanalia kraju . Nie ma wiekszej mendy ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 17 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarność zaskarży ustawę o zgromadzeniach publicznych do TK
NSZZ „Solidarność” skieruje do Trybunału Konstytucyjnego skargę na nowelizację ustawy o zgromadzeniach publicznych. Takie stanowisko przyjęła na zakończonym w środę w Koszalinie (Zachodniopomorskie) dwudniowym posiedzeniu Komisja Krajowa – poinformował jej rzecznik Marek Lewandowski.
Rzecznik dodał, że skarga ma być gotowa w ciągu dwóch – trzech tygodni. Pracuje nad nią zespół ekspertów Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Skarga ma być formalnie przyjęta na kolejnym posiedzeniu Komisji Krajowej, które zaplanowano na 21 listopada w Kielcach (Świętokrzyskie).
W ocenie związkowców podpisana 4 października przez prezydenta Bronisława Komorowskiego nowelizacja ustawy o zgromadzeniach publicznych „ogranicza podstawowe prawo wolności obywateli - prawo do zgromadzeń publicznych, dając urzędnikom uprawnienia do decydowania o podstawowych swobodach obywateli (..) i m.in. przerzuca odpowiedzialność na organizatorów manifestacji, wprowadza wysokie kary materialne”.
Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” ma również zastrzeżenia co do trybu prac nad nowelizacją ustawy, chodzi o brak konsultacji społecznych przy wprowadzaniu zmian, co jest - w ocenie związku - „łamaniem obowiązującego w Polsce prawa”.
Dwudniowe posiedzenie KK NSZZ „Solidarność” w Koszalinie miało charakter techniczny. Głównym tematem obrad – jak powiedział PAP Marek Lewandowski - były przygotowania do zaplanowanego na 22 i 23 listopada Krajowego Zjazdu Delegatów, który odbędzie się w Kielcach.
Podczas obrad omawiano również sytuację w poszczególnych regionach i branżach, prace prezydium związku i Komisji Trójstronnej. Przyjęto także stanowisko w sprawie publikacji na rosyjskim portalu internetowym ofiar zdjęć katastrofy smoleńskiej. Związkowcy wezwali w nim rząd „do podjęcia wszelkich możliwych działań w celu ukarania winnych tej prowokacji".
>>>>
Oczywiscie to skandal !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:04, 19 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda, szef "Solidarności" nie weźmie udziału w debacie PiS nt. pracy dla Polaków.
Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda poinformował, że nie weźmie udziału w eksperckiej debacie nt. pracy dla Polaków, organizowanej w poniedziałek przez PiS. Wyjaśnił, że ma już w tym czasie zaplanowane spotkania ze związkowcami.
Duda był pytany w TVN24, czy będzie na debacie, która ma odbyć się w poniedziałek w Ursusie.
- Nie będę, dlatego, że otrzymałem zaproszenie mailem dopiero wczoraj i mam już inne ważne sprawy, spotkania ze związkowcami, ale podziękowałem panu prezesowi (Jarosławowi Kaczyńskiemu), poprosiłem o całe dokumenty związane z propozycjami PiS; na pewno do tego się ustosunkujemy - powiedział szef "Solidarności".
To kolejna debata ekspercka organizowana przez PiS. Wcześniej odbyły się debaty o gospodarce i ochronie zdrowia.
>>>>
Slusznie ! Niech pamieta co sie stalo z Lepperem ... Ot takich kanalii jak prezes Z DALEKA ! Z BARDZO DALEKA !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:56, 22 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Rusza proces związkowców, którzy odpiłowali napis "im. Lenina" z bramy Stoczni Gdańskiej
Przed sądem stawi się dzisiaj sześciu związkowców, którzy odpiłowali napis "im. Lenina" z bramy Stoczni Gdańskiej. Wśród wezwanych jest między innymi szef dolnośląskiej Solidarności, Kazimierz Kimso.
Oprócz niego przesłuchiwani będą między innymi Janusz Wójcik, Jarosław Krauze i Janusz Łanowski. Jak zapowiadają, ograniczą się do złożenia oświadczenia, a na pozostałe pytania mają odpowiadać "nie wiem".
Jako pierwszy, o 9:00 ma zeznawać szef dolnośląskiej Solidarności Kazimierz Kimso. W niedzielę mówił Radiu Wrocław, że on i pozostali związkowcy działali zgodnie z prawem, bo propagowanie komunizmu jest w Polsce zabronione.
Napis "im. Lenina" pojawił się na bramie Stoczni Gdańskiej w maju tego roku. Władze Gdańska chciały w ten sposób przywrócić bramie historyczny wygląd. Od początku protestowali przeciwko temu działacze Solidarności. Wielokrotnie zakrywali napis transparentem związku, a tuż przed 32. rocznicą powstania NSZZ, odpiłowali go.
...
Radzieckie sady coraz sprawniejsze ! Obraza Ilicza to zbrodnia stanu . To nie jakis tam Pruszkow czy inny Wolomin . Tu kara musi byc ze 25 lat lagru ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:24, 23 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
,,S" przeciw łamaniu praw pracowniczych w urzędach skarbowych
Kilkuset związkowców "S" protestowało we wtorek przed KPRM przeciw bezprawnym - ich zdaniem - zwolnieniom w podległych MF urzędach skarbowych. Wiceprzewodniczący Komisji Krajowej "S" Jerzy Wielgus zwrócił się w petycji do premiera o interwencję w tej sprawie.
Protestujący przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów twierdzili, że w urzędach skarbowych i urzędach kontroli skarbowej podległych Ministerstwu Finansów dochodzi do łamania praw pracowniczych i związkowych: członkowie NSZZ "Solidarność" są szykanowani i zastraszani, a ich liderzy - bezprawnie zwalniani z pracy, de facto za działalność związkową. Takie sytuacje - mówili związkowcy - mają miejsce m.in. w urzędach w Rzeszowie, Radomiu, Sosnowcu.
"W ostatnim czasie, tj. od lipca do października 2012 r., w Urzędach Kontroli Skarbowej oraz w Urzędach Skarbowych zwolniono bez przestrzegania praw pracowniczych oraz związkowych przewodniczącego oraz dwóch innych członków prezydium Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ +S+. W październiku zwolniono przewodniczącą Zakładowej Organizacji NSZZ +S+ w Urzędzie Skarbowym w Sosnowcu" - napisał w komunikacie rzecznik "S" Marek Lewandowski.
W obronie zwalnianych do Warszawy przyjechali związkowcy z Gdańska, Rzeszowa, Radomia i regionu Śląsko-Dąbrowskiego; przedstawiciele związkowej służby zdrowia, oświaty, pracownicy gospodarki komunalnej i mieszkaniowej. Obecni byli także przedstawiciele związku zawodowego celników, którzy protestowali przeciw podobnym praktykom mającym miejsce w urzędach celnych.
- Chcemy (...) pokazać, że są problemy z rządem, że są problemy w Ministerstwie Finansów (...) Jest szykanowanie członków związków (zawodowych - PAP), zastraszanie, a liderzy związkowi są zwalniani z pracy. I na to się nie zgadzamy - przemawiał do pikietujących wiceprzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Jerzy Wielgus.
Następnie delegacja związkowców złożyła w kancelarii premiera podpisaną przez Wielgusa petycję skierowaną do szefa rządu. Wielgus apeluje w niej o niezwłoczne przywrócenie do pracy kilku działaczy związkowych, przestrzeganie prawa przez urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej, zaprzestania szykanowania za działalność związkową w tych urzędach oraz powołania wspólnego zespołu, którego zadaniem będzie rozwiązywanie sytuacji konfliktowych w jednostkach służby cywilnej. "Oczekuję więc podjęcia konkretnych działań, tak aby zdesperowani pracownicy nie musieli wychodzić na ulicę" - napisał w petycji Wielgus.
Ministerstwo Finansów w stanowisku przesłanym PAP podkreśliło, że "przedstawiciele organizacji związkowych, jakkolwiek pełnią szczególną, prospołeczną rolę, to jednocześnie są także pracownikami, zobowiązanymi do realizacji powierzonych im przez pracodawcę obowiązków pracowniczych oraz członkami korpusu służby cywilnej, związanymi regulacjami prawnymi dotyczącymi tej służby".
"W przypadku nieprawidłowej realizacji obowiązków pracowniczych, przedstawiciele związków zawodowych ponoszą, podobnie jak inni pracownicy, analogiczne konsekwencje służbowe. Odnosząc się do zdarzeń lub okoliczności uznanych przez pracodawcę za naruszenie bądź ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych stwierdzić należy, że każda sprawa ma charakter indywidualny i z założenia posiada walor subiektywizmu. Jednak ostatecznej oceny prawidłowości działań pracodawcy dokonać może jedynie niezawisły sąd" - czytamy w stanowisku.
Resort finansów zaznaczył też, że "piastowanie funkcji działacza związkowego nie może oznaczać immunitetu, wyłączającego odpowiedzialność za działania niezgodne z prawem. W przeciwnym razie prowadziłoby to do nierównego traktowania pracowników i uprzywilejowanej pozycji osób przynależących do związkowych organizacji zawodowych".
>>>>
Sprawa jest trudna . W zasadzie w urzedach powinno byc tak ze komu sie nie podoba nie pracuje bo ich sukcesy w zwiekszaniu pensji sa kleskami podatnikow ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Duda: cały rząd powinien być zmieniony; każdy inny będzie lepszy od tego
Piotr Duda wezwał w Radiu ZET Donalda Tuska do podania się do dymisji. – Cały rząd powinien być zmieniony. Każdy inny rząd i każdy inny premier od tego będzie lepszy – mówił przewodniczący NSZZ "Solidarność".
Duda pytany, czy chciałby, żeby premier podał się do dymisji wraz ze swoim rządem, odpowiedział, że "zdecydowanie tak". - Ten rząd od początku prawie nic nie robił, a teraz zupełnie nic nie robią. Oni zajmują się tylko sobą, rządzą marketingowo i medialnie – odpowiedział.
Przewodniczący "Solidarności" uniknął wyrażenia jednoznacznego poparcia dla PiS, które zamierza złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności i powołać na premiera prof. Piotra Glińskiego. – Opozycja ma do tego prawo i będzie to robiła. Nie znam pana profesora, trudno mi powiedzieć – mówił.
Duda zgodził się z Jarosławem Kaczyńskim, który uznał rząd Tuska za „najgorszy po 1989 roku”. - Pod względem dialogu społecznego to jest najgorszy rząd. Nawet z rządem SLD, gdy premierem był Leszek Miller można było w miarę normalnie rozmawiać. A ten rząd uważa, że mają patent na rację, dla nich dialog nic nie znaczy. W Polsce związkom zawodowym – mówił o ekipie Donalda Tuska.
Przykładem złego podejścia do debaty publicznej zdaniem Dudy jest określenie, kiedy będzie właściwy moment do przyjęcia europejskiej waluty. – Premier będzie twittował ze społeczeństwem i na tej podstawie podejmie decyzję, czy Polska ma wejść do Stefy Euro czy nie – ironizował Duda. Ocenił, że w tej sprawie powinno zostać przeprowadzone w Polsce referendum, choć od razu stwierdził, że Tusk zignoruje ten postulat tak samo jak zignorował dążenie do referendum przed ubiegłoroczną debatą emerytalną.
– 2012 rok był dla Polski wielką klęską demokracji, bo 2,5 miliona Polaków podpisało się pod wnioskiem o referendum, a rządzący przepchali to arytmetyką polityczną – przypominał Duda. Stwierdził, że tylko ministrowie pochodzący z PSL chcą rozmawiać, ale nie podejmują żadnych decyzji. - Karty tam rozdają premier Tusk i minister Rostowski. Od nich wszystko zależy i pod tym względem jestem pesymistycznie nastawiony - podsumował Duda.
>>>>
Niedobrze . Duda zaczyna zajmowac sie polityka a nie ma kompetencji . Nie kazdy rzad bedzie lepszy . Rzad o.Rydzyka i prezesa bedzie gorszy . Oni sa glownymi odpowiedzialnymi za bezrobocie . Tusk i Vincent tez ale oni przoduja . To sa kwestie trudne i jak ktos nie pojmuje niech zamilknie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:39, 30 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Związkowcy nagrodzili 22 pracodawców za dobre praktyki
22 pracodawców odebrało w środę z rąk szefa NSZZ Solidarność Piotra Dudy certyfikaty “Pracodawca Przyjazny Pracownikom". Laureaci zostali nagrodzeni m.in. za przestrzeganie prawa pracy, przepisów BHP i organizowanie się związków zawodowych w zakładach pracy.
W uroczystości wziął udział prezydent Bronisław Komorowski, który objął patronat nad konkursem. Celem konkursu jest promowanie dobrych praktyk w zakładach pracy, a o wyborze laureatów decyduje komisja certyfikacyjna, w skład której wchodzą przedstawiciele NSZZ Solidarność, Rady Ochrony Pracy przy Sejmie RP i doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. To 5. edycja konkursu.
Przewodniczący Solidarności w rozmowie z dziennikarzami po uroczystości stwierdził, że kryteriami przy wyborze laureatów były: przestrzeganie prawa pracy, przepisów BHP, organizowanie się i funkcjonowanie związków zawodowych w zakładach pracy, umowy na czas nieokreślony.
"To powinno być normą, a musimy za to nagradzać pracodawców. To jest bardzo ważne, że ci pracodawcy czują się niekiedy osamotnieni, bo przestrzegając tych przepisów prawa pracy mają większe koszty pracy i niejednokrotnie stają się mniej konkurencyjni dla tych pracodawców, którzy omijają to prawo" - stwierdził.
Jak tłumaczył Duda firmy, które nie przestrzegają prawa i stają do różnego rodzaju przetargów, wygrywają je "tylko dlatego, że nie przestrzegają przepisów prawa pracy". "To powinno być takim ostrzeżeniem dla rządzących, bo niejednokrotnie te przetargi organizują agendy rządowe (...). Przestrzeganie prawa pracy, przestrzeganie ustawy o funduszu socjalnym, przestrzeganie umów o pracę - to powinno być standardem i wtedy ta rywalizacja, stawanie do przetargów, byłoby na wyrównanych szansach. Dzisiaj ci, którzy przestrzegają w Polsce prawa, są dyskryminowani; to trzeba zmieniać choćby poprzez tego rodzaju inicjatywę" - powiedział.
W tegorocznej edycji konkursu laureatami zostali: Zakład Energetyki Cieplnej w Katowicach, Muzeum w Gliwicach, firma Sanofi-Aventis z Rzeszowa, Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Brzesku, Dom Pomocy Społecznej w Kole, ENEA Wytwarzanie w Kozienicach, firma Dolina Nidy z Leszczy, Cementownia "WARTA" z Trębaczewa, Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa "Winogrady", Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Lublinie, Wojewódzki Zakład Opieki Zdrowotnej nad Matką, Dzieckiem i Młodzieżą w Częstochowie, Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Stargardzie Szczecińskim, Bombardier Transportation Polska w Katowicach, Zakład Pojazdów Szynowych w Warszawie.
Certyfikaty odebrali tez przedstawiciele firmy Nemak Poland z Bielska-Białej, Kopalni Wapienia "MORAWICA" w Morawicy, Polskiej Grupy Energetycznej Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna Oddział Elektrociepłownia Gorzów, Miejskiego Zakładu Komunikacji w Koszalinie, Nadwiślańskiej Spółki Energetycznej w Brzeszczach, Konsorcjum Przedsiębiorstw Robót Górniczych i Budowy Szybów z Mysłowic, Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka w Warszawie oraz Zakładu Energetyki Cieplnej Tczew.
Firma wyróżniona certyfikatem "Pracodawca Przyjazny Pracownikom" ma prawo posługiwania się nim przez trzy lata. W tym czasie nie można ponownie wystartować w konkursie. Pracodawca może też stracić certyfikat w przypadku, gdy w jego firmie łamane będą prawa pracownicze i zasady dialogu społecznego.
....
Piekny przyklad .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:48, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Duda: wyzwanie to praca, a nie geje
Kogo tak naprawdę obchodzi, czy marszałkiem Sejmu jest transwestyta, gej czy osoba heteroseksualna - pyta na łamach "Rzeczpospolitej" przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda.
I dodaje, że z tego chleba nie przybędzie, a dla ludzi ważne jest to, żeby mieli co do garnka włożyć. Tymczasem politycy, zamiast zajmować się kryzysem, hamującą gospodarką i rosnącym bezrobociem wynajdują tematy zastępcze.
Zapytany jakich związek użyje środków w wojnie z rządem o prawa pracowników, Duda odpowiada, że "wszystkich jakie są dostępne". Konkretne decyzje zapadną na posiedzeniu Komisji Krajowej w Bielsku-Białej. - Na razie myślimy o czterogodzinnym strajku ostrzegawczym na Śląsku. 4 marca będzie w tej sprawie decyzja - mówi. Szef związku nie wyklucza też strajku generalnego.
Duda stanowczo zaprzecza pogłoskom, że zamierza kandydować na prezydenta Polski, bądź prezydenta Gliwic. - Jestem związkowcem, szefem związkui zawodowego i do moich obowiązków należy troska o ludzi pracy, a nie walka o tytuły i urzędy - twierdzi.
.....
Homofob . Co tam bieda . Tylko geje . Musimy brac przyklad z UE tam nie zwracaja uwagi na upadek ekonomii tylko zajmuja sie homo . To najwazniejsze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|