Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:34, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska zapowiada złożenie projektu uchwały "Stop korupcji"
Solidarna Polska złoży projekt uchwały pn. "Stop korupcji", która ma wezwać parlamentarzystów do powołania komisji śledczej w sprawie korupcji przy przetargach teleinformatycznych - zapowiedzieli przedstawiciele SP.
- Partia władzy i rząd pogrąża się w korupcji. Zawiodły całkowicie mechanizmy, które miały zapobiec tego rodzaju zjawisku i trzeba działań zdecydowanych. Trzeba wprowadzić politykę "Stop korupcji" (...). Czyste ręce w polskim Sejmie, polskiej władzy, w polskim rządzie są dzisiaj bardzo potrzebne - mówił prezes SP Zbigniew Ziobro.
Dodał, że zapowiadany projekt uchwały zostanie złożony na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Oprócz powołania komisji śledczej, uchwała ma "zobowiązać rząd do eliminacji z wielu spółek Skarbu Państwa, rad nadzorczych, urzędów, armii przeszło 30 tys. pasożytów, którzy trafili tam z racji nominacji politycznych, a nie ze względu na swoje kwalifikacje i kompetencje" - podkreślił Ziobro.
SP oczekuje także zasadniczych zmian w prawie m.in. wprowadzenia pojęcia "wielkiej afery korupcyjnej", za które groziłoby do 25 lat pozbawienia wolności (obecnie za przyjęcie korzyści majątkowej znacznej wartości albo jej obietnicę w związku z pełnieniem funkcji publicznej sąd może orzec do 12 lat więzienia). SP chce także umożliwienia stosowania przez policję prowokacji wobec polityków i urzędników także wtedy, gdy nie ma jeszcze uzasadnionego podejrzenia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Wiceprzewodnicząca klubu SP Beata Kempa zaapelowała do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, by przyśpieszyła sprawy proceduralne związane z powołaniem komisji śledczej pod przewodnictwem opozycji parlamentarnej. - Wzywam dzisiaj panią (marszałek Sejmu) Ewę Kopacz, by nie stała równo w szeregu, we froncie obrony łapówkarstwa, kolesi, korupcji - dodała.
Jak mówił wiceprezes SP Jacek Kurski powołanie komisji śledczej jest konieczne, gdyż "tarcza antykorupcyjna" jest totalną fikcją. - Mamy dzisiaj tarczę prokorupcyjną, która wspiera działania korupcyjne - dodał.
Podkreślił, że SP chce zadać kłam tezie lansowanej szczególnie przez PO, iż "wielka afera informatyczna ma charakter urzędniczy a nie polityczny". - W świetle napływających faktów wyłania się obraz zupełnie inny - Witold D., który jest uznawany przez prokuraturę za mózg tej operacji, afery informatycznej jako jedyny przebywa na wolności i jako jedyny wyłgał się kaucją 100 tys. zł od aresztowania. (...) Pytanie, kto stoi za Witoldem D. byłym wiceministrem w resorcie Grzegorza Schetyny (wiceminister SWiA od listopada 2007 r. do marca 2010 r. - red.)? (...) - zaznaczył Kurski.
W ostatnich dniach poinformowano, że CBA zatrzymało kolejne osoby w związku ze śledztwem dot. korupcji przy przetargach m.in. w Centrum Projektów Informatycznych w b. MSWiA i KGP. Ogólnie w śledztwie tym podejrzanych jest 38 osób. W toku postępowania zebrano dowody wskazujące na podejrzenie popełnienia przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. Wśród zatrzymanych są przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły funkcje publiczne. W tym tygodniu postawiono 27 zarzutów 22 osobom, m.in. b. wiceministrowi SWiA, b. już wiceszefowi GUS oraz b. urzędniczce MSZ.
W piątek w Sejmie klub PiS wnioskował o informację premiera, szefa CBA i prokuratora generalnego w tej sprawie, a klub Solidarnej Polski złożył wniosek o powołanie komisji śledczej. Po Konwencie Seniorów pierwszy wniosek skierowano do sejmowej speckomisji, drugi - do oceny prawnej.
...
Formalnie nie ma podstaw do komisji . CBA zajelo sie afera w rzadzie a nie jak za czasow PiS wytwarzaniem afer w szeregach opozycji . Wladza nie ukrywa winnych i nie zamazuje sprawy a organy scigania scigaja . Komisje to trzeba powolywac gdy organy panstwa ida reka reke z wladza jak za czasow Millera czy prezesa .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:27, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Beata Kempa: dość złodziejstwu, dość łapówkarstwu
- Dość złodziejstwu, dość łapówkarstwu, dość wypompowywaniu pieniędzy z naszych kieszeni, tylko po to, żeby kilku kolesi czuło się w tym kraju dobrze - grzmiała z sejmowej trybuny Beata Kempa. W sejmie wybuchła burza po ujawnieniu przez CBA afery korupcyjnej dotyczącej przetargów informatycznych. - Nie wolno wam obrażać innych ludzi tylko za to, że dzisiaj Polska jest chroniona przed korupcją - reagował na zarzuty opozycji szef klubu PO. Podczas jego wystąpienia z ław poselskich słychać było okrzyki "Złodzieje, pajace!".
....
Tak . Nie bedzie zlodziejstwa nie bedzie bandyctwa nie bedzie ladactwa nie bedzie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:28, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ziobro: za fiasko negocjacji z Ukrainą odpowiada UE
Lider SP Zbigniew Ziobro ocenił, że to UE jest odpowiedzialna za fiasko negocjacji z Ukrainą ws. podpisania umowy stowarzyszeniowej. Zdaniem Ziobry Bruksela stawiała Ukrainie twarde warunki i nie zaproponowała realnej oferty gospodarczej.
- Unia Europejska postawiła władzom Ukrainy warunki, które były nie do spełnienia, trzeba to sobie uczciwie powiedzieć - powiedział Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie. Jak ocenił, UE, przy udziale władz polskich, "roztrwoniła" szansę, która stała przed Ukrainą.
Zdaniem lidera SP, Unia - w trakcie negocjacji - stawiała Ukrainie "tylko i wyłącznie twarde żądania", zwłaszcza w wymiarze gospodarczym. - Za fiasko, ciężką porażkę negocjacji Unii z Ukrainą, odpowiedzialność ponosi przede wszystkim UE, ponoszą ci politycy, którzy mieli pełne rozeznanie warunków, w jakich znajdzie się Ukraina w sytuacji zgody na proponowane rozwiązania - zaznaczył.
Według Ziobry, w przypadku powodzenia negocjacji Ukraina-UE Rosja zrealizowałaby cały system sankcji gospodarczych wobec Kijowa, łącznie z podwyższaniem cen gazu, egzekwowaniem dużych zobowiązań finansowych i wojną handlową. - Jeśli Unia zdawała sobie sprawę, że Rosja nie żartuje, to powinna przedłożyć (Ukrainie) realną ofertę gospodarczą, która dawałaby szansę na miękkie lądowanie, ale takiej oferty nie było do końca - podkreślił.
Jak ocenił, "Rosja zaszantażowała Ukrainę, a Unia Europejska nie była w stanie przeciwstawić żadnych poważnych argumentów, które mogłyby odwrócić nieuchronny bieg wydarzeń, prowadzących Ukrainę w łapy Władimira Putina".
- Polska w sposób szczególny, angażując się w unijną politykę wschodnią była zobowiązana do tego, aby przedstawić realne warunki, które dawały szansę na powodzenie negocjacji (UE-Ukraina - red) - przekonywał lider SP. Jak dodał, fiasko negocjacji z Ukrainą, to także "wielka porażka polskiej dyplomacji, rządu i prezydenta".
W czwartek rząd Ukrainy wstrzymał proces przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Porozumienie miało być zawarte na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który zbierze się 28-29 listopada w Wilnie. Władze w Kijowie wyjaśniły, że Ukraina zdecydowała się na taki krok, by powstrzymać pogarszanie się relacji handlowych z Rosją oraz dlatego, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej rekompensaty za wynikające z tego straty.
Kijów od trzech lat zabiega o obniżenie ceny rosyjskiego gazu, argumentując, że jako bezpośredni sąsiad Federacji Rosyjskiej płaci za błękitne paliwo więcej niż odbiorcy w Niemczech. Moskwa dotychczas uzależniała ewentualne zrewidowanie umów gazowych z Ukrainą od jej przystąpienia do Unii Celnej, tworzonej przez Rosję, Białoruś i Kazachstan, lub przekazania stronie rosyjskiej kontroli nad ukraińską siecią przesyłu gazu, którą gaz z Rosji płynie do państw UE.
Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że niewykluczona jest wizyta prezydenta Bronisława Komorowskiego na Ukrainie przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie (28-29 listopada). "Odpowiedzialność za to, że umowa stowarzyszeniowa być może nie będzie podpisana, spada na ekipę rządzącą na Ukrainie" - podkreślił szef rządu.
Unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele zapewnił z kolei, że Unia pozostawia otwarte drzwi dla Ukrainy i nie porzuciła jeszcze całkiem nadziei na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z tym krajem na szczycie w Wilnie. Jego zdaniem, Unia może zaoferować Ukrainie "jasny kalendarz, zamiast zostawiać sprawę (umowy stowarzyszeniowej - red) w próżni".
...
Ja nie popieram wchodzenia do UE bo dobrze zycze Ukrainie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:48, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Siwiec ma przeprosić Ziobrę za słowa o "wysłaniu siepaczy" do Blidy
Europoseł Marek Siwiec (TR) ma przeprosić europosła Zbigniewa Ziobrę (SP) za swe słowa, że jako minister sprawiedliwości "wysłał siepaczy" do Barbary Blidy - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sąd uwzględnił w zasadniczej części pozew Ziobry, który za naruszenie swych dóbr osobistych żądał od Siwca przeprosin i wpłaty 30 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny. Sąd nakazał pozwanemu przeprosiny w TVN24, ale oddalił roszczenia finansowe powoda.
Wyrok jest nieprawomocny. Na jego ogłoszeniu nie stawili się ani politycy, ani ich pełnomocnicy - którzy mogą złożyć apelacje.
Ziobro poczuł się dotknięty wypowiedzią Siwca z 2009 r., gdy obaj kandydowali do europarlamentu. Siwiec - odnosząc się do słów Ziobry o upolitycznieniu prokuratury - zarzucił mu "organizowanie i wszczynanie dziesiątek politycznych śledztw" oraz "wysłanie siepaczy do domu Barbary Blidy".
Po trzech latach Ziobro skierował do sądu pozew o ochronę dóbr osobistych, w którym zażądał od Siwca przeprosin w TVN24, gdzie padła ta wypowiedź, oraz w "Rzeczpospolitej". Żądał też 30 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz stowarzyszenia Katon.
- Nie mówi się o funkcjonariuszach państwa "siepacze"; to są ludzie, którzy zasługują na szacunek za swą pracę w policji, ABW, sędziów czy prokuratorów. Jeśli są w ich pracach jakieś nieprawidłowości, to należy je wyjaśnić, ale nazywanie ich +siepaczami+ to przekroczenie wszelkich granic - mówił Ziobro w sądzie. Swój udział w sprawie tzw. mafii węglowej i wątku Blidy Ziobro uznał za "marginalny".
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa jako bezzasadnego. Jak mówił Siwiec, "słowo 'siepacz' nie jest tożsame ze słowem 'morderca'. Siepacz to 'zbir, wynajęta osoba'". Dodał, że "to był pewnego rodzaju skrót, była w nim emocja". W jego ocenie twierdzenia Ziobry są niewiarygodne, o czym świadczy raport sejmowej komisji śledczej i wniosek o Trybunał Stanu wobec byłego ministra.
Sąd uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, takich, jak cześć i dobre imię, a nawet "wręcz do fałszywego oskarżenia". Dlatego nakazał Siwcowi opublikowanie na swój koszt przeprosin, które mają być wyemitowane przed godz. 21. w TVN24 - w postaci planszy z tekstem, odczytanego zarazem przez lektora. Pozwany ma przeprosić za nieprawdziwą informację, jakoby powód "wysłał siepaczy" do Blidy, bo nie miało to "żadnej podstawy faktycznej".
- Trudno przyjąć, że powód może być uznany za osobę, która wysłała kogokolwiek do domu Blidy - mówił sędzia Tomasz Wojciechowski w uzasadnieniu wyroku. Sąd nie badał, czy Ziobro wiedział o akcji w domu Blidy, bo - jak uzasadniał sędzia - jest różnica między słowem "wysłał" a "wiedział". - Postępowanie nie wykazało, by Ziobro wydawał polecenie zatrzymania Blidy - dodał sędzia.
Zarazem zaznaczył, że sąd nie badał, czy Ziobro naciskał na prokuratorów prowadzących śledztwo, bo - jak się wyraził sędzia - "było to przedmiotem ocen dwóch sejmowych komisji śledczych". Sąd podkreślił, że pomówienie o "wysłanie siepaczy" musiało pozbawiać Ziobrę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu polityka. Sąd uznał, że - niezależnie od użycia "literackiego słowa siepacze" - wypowiedź Siwca była "twierdzeniem o faktach", a nie oceną, a jej prawdziwości pozwany nie wykazał.
Według sądu "siepacze" to pejoratywne określenie funkcjonariuszy ABW, pośrednio rzutujące na tych, którzy ich wysłali, bo łączące się z użyciem siły i przemocą. Zdaniem sądu odbiorca nie mógł tych słów odebrać tak, że wysłała ich prokuratura jako taka, na której czele stał wtedy Ziobro (jak mówił Siwiec w sądzie).
Sąd ograniczył zakres przeprosin tylko do TVN24. Oddalił też żądanie zadośćuczynienia, uznając, że przeprosiny "powinny dać powodowi wystarczającą satysfakcję". "To nie słowa Siwca spowodowały, że temat tej sprawy jest nośny" - zaznaczył sędzia.
Była posłanka SLD i minister budownictwa popełniła samobójstwo w 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miały jej zostać przedstawione zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej. PO chce postawić Ziobrę i ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej, m.in. w sprawie Blidy.
....
Rzeczywiscie co jak co ale tu akurat byla tragedia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:51, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Poseł Jaki: Opole ma ogromny potencjał
– Opole ma ogromny potencjał, którego nie wykorzystuje – powiedział w porannej rozmowie "W cztery oczy" w Radiu Opole poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. – Brakuje u nas determinacji, by konkurować np. z Wrocławiem, trzeba to zmienić – podkreślił.
- Nie ma impulsu rozwojowego, który pozwoliłby nam ścigać się z Wrocławiem, czy z Katowicami. Dotychczasowe elity, które rządziły Opolem, miały mentalność 20-tysięcznego miasta, gdzie potrzebny jest spokój. Wystarczy, żeby było czysto, ładnie. A chodzi o wyznaczenie priorytetów. 40 tysięcy studentów, młodych ludzi, którzy, jak pokazują wszystkie badania, zaraz po zakończeniu nauki wyjeżdżają z tego miasta – zwraca uwagę Jaki.
Poseł Solidarnej Polski zapowiada start w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Opola. Na kampanię jeszcze przyjdzie czas, wiadomo, że priorytetami muszą być gospodarka, skuteczniejsze ściąganie do nas inwestorów, tworzenie miejsc pracy dla młodych, tak by zatrzymać ich w stolicy regionu.
– Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie budować tu politykę wolnego rynku, niskich podatków, politykę inwestorów, ścigania się z największymi aglomeracjami – stwierdza gość Radia Opole.
– Najważniejsze dla mnie są wybory samorządowe – mówi poseł – nie jestem zainteresowany startem do Parlamentu Europejskiego. – Trzeba być bliżej miasta, bliżej ludzi, a z perspektywy Brukseli to trudne – zaznaczył.
...
Caly kraj ma ogromny potencjal ktory marnuja wasze glosowania .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:53, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska proponuje zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych
Klub Solidarnej Polski zapowiedział, że złoży projekt nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Według propozycji SP w przetargach ma decydować w mniejszym niż do tej pory stopniu kryterium ceny. Projekt wprowadza też Centralny Rejestr Wykonawców Zamówień Publicznych.
Posłowie SP: Piotr Szeliga oraz Tomasz Górski podkreślili na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że projekt "spełnia oczekiwania przedsiębiorców i urzędników".
- Chodzi nam o to, żeby w nowej perspektywie budżetowej UE stworzyć uczciwe warunki przetargów. Mamy doświadczenia z wielu lat, na przykład, że zbudowana tańszym kosztem droga rozsypuje się po kilku latach - podkreślił Szeliga.
Dodał, że "Solidarna Polska proponuje, aby o wyborze oferty decydowała nie, jak dzisiaj, w 90 procentach przetargów, najniższa cena". - Najkorzystniejsza oferta według naszej ustawy będzie rozumiana jako bilans ceny i innych kryteriów odnoszących się do przedmiotu zamówienia publicznego - powiedział Szeliga.
Według projektu SP prezes Rady Ministrów miałby wydać na podstawie znowelizowanej ustawy rozporządzenie określające obowiązkowe kryteria oceny ofert przetargowych; wśród kryteriów miałyby się znaleźć: trwałość materiałów, sprawność, innowacyjność, optymalne koszty eksploatacji i serwisu oraz solidność.
Szeliga podkreślił, że inaczej wygląda przetarg na dostawę komputerów, inaczej na budowę drogi. - Urzędnicy będą musieli, działając dla dobra urzędu, wyznaczyć kryteria - powiedział.
Jak zaznaczył, dotychczas częstą praktyką było, że przetarg wygrywała firma oferująca najniższą cenę, a następnie wprowadzano aneksy do umowy. W ten sposób - zauważył Szeliga - faktycznie inwestycja kosztuje dużo więcej niż zaproponowały firmy, które przegrały przetarg.
W projekcie SP wprowadza się też nową instytucję: Centralny Rejestr Wykonawców Zamówień Publicznych, który miałby podlegać prezesowi Urzędu Zamówień Publicznych.
"Chodzi o to, żeby uprościć procedury. Dzisiaj firmy startują w licznych przetargach. Za każdym razem muszą dostarczać różne zaświadczenia z Urzędu Skarbowego czy ZUS-u. Taki rejestr będzie zawierał najważniejsze dane dotyczące danej firmy. Firma będzie miała ustawowy obowiązek co jakiś czas aktualizować te dane, ale nie będzie musiała co chwilę wyciągać kolejnych zaświadczeń. Ułatwi to życie przedsiębiorcom" - powiedział Szeliga.
....
Ciekawy pomysl .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:09, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Proces lekarzy Jerzego Ziobry: oskarżeni nie przyznają się do winy
Lekarze oskarżeni ws. leczenia zmarłego w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie Jerzego Ziobry nie przyznają się do winy, tj. narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. W środę rozpoczęli składanie wyjaśnień w procesie wytoczonym przez rodzinę zmarłego.
Proces w tej sprawie rozpoczął się we wtorek trwającym cztery godziny odczytywaniem aktu oskarżenia.
Przed sądem stanęło czworo lekarzy szpitala. Subsydiarny akt oskarżenia przeciwko nim złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego).
Lekarzom zarzucono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł".
Wśród oskarżonych są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.
Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia - przeprowadzenia zabiegu angioplastyki wieńcowej (założenie stentów), zamiast operacji kardiochirurgicznej (wszczepienia by-passów). Zdaniem skarżących "zabieg wykonano wbrew wskazaniom aktualnej wiedzy medycznej, standardom i procedurom Europejskiego i Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego". Przeprowadził go bez konsultacji kardiochirurgicznej Dariusz D., posiadający wówczas specjalizację z chorób wewnętrznych.
Według aktu oskarżenia podczas niewłaściwe przeprowadzonego zabiegu doszło do rozwarstwienia tętnic, które nie zostały zaopatrzone. Pomimo drugiego zabiegu doszło do zakrzepu i w rezultacie zawału serca, który nie został rozpoznany przez lekarkę dyżurną. Z powodu zwłoki w podjęciu leczenia chory zmarł podczas transportu do pracowni hemodynamiki, odłączony na czas transportu od tlenu i monitora. Rodzina powoływała się na prywatnie uzyskane opinie.
Oskarżony Dariusz D. wyjaśnił, że miał uprawnienia do wykonywania wszystkich zabiegów kardiologicznych; w tamtym czasie miał też ukończone wszystkie staże kardiologiczne, ale egzamin specjalizacyjny zdał później ze względu na pracę w Europejskim Towarzystwie Kardiologicznym. Poinformował, że dokonał wyboru metody leczenia zgodnie ze standardami, kierując się własnym doświadczeniem, oceną sytuacji oraz stanem i wolą pacjenta. Jak podkreślił, przy tego typu schorzeniach zabieg angiografii jest bezpieczniejszy niż operacja kardiochirurgiczna na otwartym sercu, obciążona wyższym ryzykiem śmiertelności. Według niego oba zabiegi stentowania były udane, a drobne rozwarstwienia tętnicy nie stanowiły powikłania, nie wymagały zaopatrzenia i nie upoważniały do operacji założenia by-passów.
Jak mówił, 29 czerwca wyjechał na operację do Przemyśla, a wracając do Krakowa 2 lipca został wezwany w nocy do szpitala i zastał nieprzytomnego pacjenta. Nie zgodził się z twierdzeniem oskarżycieli, że tętnice były zablokowane zakrzepami. Jak podkreślił, wskazania koronarografii, którą wówczas przeprowadził, w przypadku nieprzytomnego pacjenta nie dają takich jednoznacznych odpowiedzi, jak przy bijącym sercu.
Dodał, że - "wbrew publikowanym w internecie zapewnieniom oskarżycielki posiłkowej, że walczy o lepsze traktowanie innych pacjentów" - wieloletnie oskarżenia rodziny pacjenta działały destrukcyjnie na pracę kliniki i szkodziły polskiej kardiologii. - Współczuję rodzinie, jest mi przykro, że pacjent zmarł. Nie ma takiego ośrodka na świecie, który potrafiłby zapewnić zero śmiertelności - mówił.
Do winy nie przyznał się także oskarżony prof. Jacek D. Jak podkreślał, pacjent leczony był zgodnie ze standardami i po konsultacjach z rodziną.
Obaj oskarżeni nie chcieli odpowiadać na pytania oskarżycieli. Na kolejnej rozprawie wyjaśnienia złożą pozostali oskarżeni.
Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.
...
Nie znam sprawy i nie potrafie ocenic .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:11, 27 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
SP: wprowadzić zakaz odbierania dzieci ze względu na biedę rodziców
Solidarna Polska zapowiedziała w środę, że jeszcze w tym tygodniu złoży w Sejmie projekt ustawy zakazującej odbierania praw do dzieci ze względu na biedę rodziców. Rodzinom, w których nie ma patologii należy pomagać, a nie odbierać dzieci - uzasadniają politycy SP.
- Sytuacje, w których odbiera się dzieci porządnym rodzicom, z domów, w których nie ma patologii i alkoholizmu, a jest tylko bieda, są skandaliczne. Dlatego Solidarna Polska jeszcze w tym tygodniu złoży do Sejmu projekt zabraniający takich praktyk - zapowiedział na konferencji w Sejmie szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.
O taki zapis w prawie apelował także Marek Szambelan, prezes Stowarzyszenia Razem Lepiej zajmującego się pomocą rodzinom, którym grozi odebranie dzieci. Mówił on, że rocznie w tak dramatycznej sytuacji znajduje się ok. 700 rodzin. Jeszcze więcej - podkreślił - jest takich, w których matka, ojciec czy starsze rodzeństwo obawiają się zwrócić o pomoc do opieki społecznej z obawy przed rozdzieleniem rodziny. - Dzieci często chodzą głodne i przestraszone. Chyba nie o to chodzi polskiemu państwu - zaznaczył.
Przytoczył przypadek rodziny, w której oboje rodzice stracili bez swojej winy pracę, następnie - mieszkanie. - Zabrano im piątkę dzieci do domu dziecka. Po roku ich sytuacja poprawiła się tak, że udało się im wynająć domek. Jednak jak dotąd odzyskali tylko trójkę dzieci, dwójka poszła do adopcji. To chore - mówił Szambelan.
W konferencji wzięły także udział kobiety, zagrożone odebraniem dzieci z powodu biedy. Jedna z nich tłumaczyła, że straciła środki do życia, bo uciekła przed znęcającym się nad nią partnerem. Mówiła, że w ośrodku pomocy społecznej zastraszano ją i dzieci. Inna opowiadała o swoim upokorzeniu oraz o tym, że jej dzieci codziennie boją się, że zostaną zabrane do domu dziecka.
- Te historie są chaotyczne, bo te panie są zdenerwowane; one czują, że ich macierzyństwo jest zagrożone. Są jednak zarazem spójne i zbieżne w jednym punkcie: tu państwo nie spełnia swojego zadania. Niedawno premier Donald Tusk wyznał, że płakał przy filmie "Król Lew". Tymczasem powinien zapłakać nad tym, jak funkcjonuje państwo i opieka społeczna oraz sądy rodzinne, tak że dochodzi do tak dramatycznych sytuacji - ocenił Mularczyk.
Wsparł go europoseł SP Tadeusz Cymański. - Ubóstwo może człowieka hartować, czynić go odważnym i mężnym, ale bieda czy zwykła ludzka nędza niestety nie. Ona prowadzi człowieka do upadku, wyzwala rzeczy złe, prowadzi do przestępstw, wynaturzeń i sytuacji, kiedy człowiek nie czuje się człowiekiem - mówił.
Apelował do rządzących, by wprowadzili comiesięczne 300 zł zasiłki na każde dziecko, oraz zdecydowali się - tak jak w niektórych krajach unijnych - na zróżnicowanie opłat za przedszkola i żłobki tak, by biedniejsi rodzice płacili możliwie jak najmniej.
...
Jest gorzej ! PANSTWO ZABIERA DZIECKO RODZINIE I POZNIEJ MUSI DAC DOTACJE NA WYCHOWANIE RODZINIE ZASTEPCZEJ !!! WYOBRAZACIE SOBIE !!! A normalnej rodzinie nie dadza ! Zero zasilku !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:20, 28 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
SP: rozszerzyć porządek obrad Sejmu o wniosek ws. komisji śledczej
Klub SP złożył u marszałek Sejmu Ewy Kopacz wniosek o rozszerzenie porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu o punkt dot. komisji śledczej ds. "infoafery" - poinformowali politycy SP. Obawiają się, że wniosek może trafić do tzw. zamrażarki.
Rzecznik SP Patryk Jaki na konferencji w Sejmie poinformował, że w czwartek jego klub złożył wniosek do marszałek Sejmu o "natychmiastowe rozszerzenie porządku najbliższych obrad" o punkt dotyczący wniosku o powołanie komisji śledczej. Sejm ma obradować od 3 do 6 grudnia.
- Chodzą takie plotki, że politycy PO zrzucili się na zamrażarkę dla pani marszałek i w trybie pilnym mają ją dostarczyć do gabinetu, by tam przechować nasz wniosek. My na coś takiego nie możemy się zgodzić - wyjaśniał intencje SP Jaki.
Podkreślił, że "wymaga od polskiego państwa elementarnej konsekwencji". - Jeśli powoływaliśmy komisje (śledcze) w sprawach mniejszych, to powinniśmy tak zrobić w przypadku największej afery po 89. roku - argumentował.
Jaki przekonywał, że ws. korupcji m.in. w b. MSWiA potrzebne są "pilne i dynamiczne działania". - Mamy wątpliwości co do transparentności działania prokuratury. (...) Uważamy, że pilny interes publiczny wymaga powołania tej komisji natychmiast, jeszcze na najbliższym posiedzeniu - zaznaczył.
Wniosek o powołanie komisji śledczej trafił do Sejmu w zeszłym tygodniu z podpisami posłów SP i Twojego Ruchu. Marszałek Ewa Kopacz poinformowała w piątek, że wniosek ten trafił do oceny prawnej.
We wniosku o powołanie komisji SP domaga się zbadania, "czy premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009 Grzegorz Schetyna, oraz szef MSWiA w latach 2009-2011 Jerzy Miller i inni funkcjonariusze publiczni w sposób właściwy przeprowadzili zamówienia publiczne lub sprawowali kontrolę nad zamówieniami na zakup sprzętu" przez b. MSWiA oraz KGP na kwotę 2 mld zł.
Posłowie SP wnioskują też o zbadanie zamówień publicznych zleconych przez MSZ i szefa resortu Radosława Sikorskiego w związku z obsługą przewodnictwa Polski w UE w 2011 r. na kwotę 34 mln zł. Chcą też, by zbadano wydatki MAC: 24 mln zł na Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Warszawie i 6 mln zł na projekty informatyczne w GUS oraz nadzór nad nimi premiera oraz byłego szefa MAC Michała Boniego.
SP chce też, by zbadano, czy relacje towarzyskie b. ministra transportu Sławomira Nowaka z wiceprezesem CAM Media S.A. Adamem Michalewiczem oraz obsługa przez tę spółkę kampanii wyborczych PO nie miały wpływu na wybór jej ofert przy zamówieniach publicznych zrealizowanych w latach 2011-2013.
Poparcie dla wniosku o komisję śledczą zadeklarowały Twój Ruch i SLD. Szef PiS Jarosław Kaczyński zapewnił, że również PiS nie odmówi poparcia wniosku o powołanie komisji śledczej ds. "infoafery". PO i PSL nie widzą potrzeby jej tworzenia.
W śledztwie dotyczącym korupcji przy przetargach m.in. w CPI b. MSWiA jest 38 podejrzanych. W ubiegłym tygodniu postawiono 27 zarzutów 22 osobom, m.in. b. wiceministrowi SWiA Witoldowi D. i b. wiceszefowi GUS Krzysztofowi K. Większość tych zarzutów dotyczy zmowy przetargowej, a część także przyjęcia lub udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej oraz przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.
Razem z CBA śledztwo w tej sprawie od 2011 r. prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Wśród zatrzymanych są przedstawiciele firm informatycznych i osoby, które pełniły funkcje publiczne. Szef CBA Paweł Wojtunik ocenił, że sprawa jest jedną z największych prowadzonych przez Biuro. Jedną z największych w kraju jest też ujawniona przez CBA łapówka przyjęta przez b. szefa CPI - jej wartość szacowana jest na kilka milionów złotych.
...
Czy sa jakies matactwa ?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:22, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro przekonywał w TVN24, że konieczne jest powołanie sejmowej komisji ws. korupcji przy przetargach teleinformatycznych. - Rolą komisji jest pokazanie ludziom takich faktów, żeby mogli z nich wyciągnąć wnioski i wydać wyrok w czasie wyborów - powiedział w programie "Fakty po Faktach" lider Solidarnej Polski.
CBA zatrzymało w ostatnich dniach 20 osób podejrzewanych o korupcję. Ma to związek z prowadzonym przez stołeczną prokuraturę apelacyjną śledztwem dot. zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz KGP.
Wśród zatrzymanych byli wiceprezes Głównego Urzędu Statycznego, pracownik Centrum Informatyki Statystycznej, 15 przedstawicieli firm informatycznych oraz Monika F., była już naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego MSZ. Zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usłyszeli: wiceszef MSWiA Witold D. i wicedyrektor Centrum Projektów Informatycznych tego resortu Tomasz K.
Gdy Witold D. był wiceministrem, Grzegorz Schetyna pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych. D. był odpowiedzialny za informatyzację państwa oraz nadzór nad rejestrami i ewidencjami państwowymi.
- Komisja śledcza jest absolutnie potrzebna. Jeżeli nitki prowadzą do ówczesnego wicepremiera Grzegorza Schetyny, którego rolę trzeba w tej sprawie wyjaśnić, to mamy do czynienia już ze szczytami władzy Platformy Obywatelskiej - powiedział na antenie TVN24 Zbigniew Ziobro.
- Rolą komisji jest ustalenie odpowiedzialności politycznej, czyli pokazanie ludziom takich faktów, żeby mogli z nich wyciągnąć wnioski i wydać wyrok w czasie wyborów - dodał lider Solidarnej Polski.
Grzegorz Schetyna natomiast, nie widzi sensu powołania komisji śledczej. Jak powiedział w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, "sprawą zajmują się odpowiednie służby, CBA, prokuratura".
SP, PiS, SLD i Twój Ruch za powołaniem komisji śledczej
Powołania komisji śledczej domaga się nie tylko Solidarna Polska. Inicjatywę popierają też: PiS, Twój Ruch i SLD. - Chcielibyśmy sprawdzić, czy politycy wywierali nacisk na te sprawy, które są prowadzone dzisiaj przez prokuraturę i CBA, i czy nacisków teraz też nie ma - powiedział na antenie TVN24 poseł SLD, Wojciech Olejniczak.
We wniosku o powołanie komisji SP domaga się zbadania, "czy premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009 Grzegorz Schetyna, oraz szef MSWiA w latach 2009-2011 Jerzy Miller i inni funkcjonariusze publiczni w sposób właściwy przeprowadzili zamówienia publiczne lub sprawowali kontrolę nad zamówieniami na zakup sprzętu" przez b. MSWiA oraz KGP na kwotę 2 mld zł.
Posłowie SP wnioskują też o zbadanie zamówień publicznych zleconych przez MSZ i szefa resortu Radosława Sikorskiego w związku z obsługą prezydencji Polski w UE w 2011 r. na kwotę 34 mln zł. Chcą też, by zbadano wydatki MAC: 24 mln zł na Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Warszawie i 6 mln zł na projekty informatyczne w GUS oraz nadzór nad nimi premiera oraz odchodzącego szefa MAC Michała Boniego.
"Stop korupcji w Polityce"
SP chce, by zbadano, czy relacje towarzyskie b. ministra transportu Sławomira Nowaka z wiceprezesem CAM Media S.A. Adamem Michalewiczem oraz obsługa przez tę spółkę kampanii wyborczych PO nie miały wpływu na wybór jej ofert przy zamówieniach publicznych zrealizowanych w latach 2011-2013.
W uchwale "Stop korupcji w Polityce", która ma zostać złożony do laski marszałkowskiej na najbliższym posiedzeniu sejmu, Solidarna Polska proponuje wysokie kary finansowe i więzienia dla tych urzędników, którym udowodni się przyjęcie łapówki.
????
Jakie nici ? Jest rzecza oczywista ze ciemny element krazy wokol ministrow . Trzeba zbadac czy wiedzieli czy akceptowali . Znajac sytuacje przypuszczam ze oni ani me ani be ale stolki miec fajnie ... Nie znaja sie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:25, 01 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Z Wiejskiej: Donald Tusk szantażuje prokuratora generalnego
- Premier trzyma na krótkiej smyczy prokuratora generalnego i wstrzymując się z decyzją w jakiś sposób go szantażuje - ocenia Arkadiusz Mularczyk (SP) podejrzewając, że ma to związek z aferą korupcyjną i Donald Tusk potrzebuje czasu, by wybadać, jak daleko ona sięga.
...
Wiemy cos pewnego ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:19, 01 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kłótnia o słowa Radosława Sikorskiego. Jacek Kurski: wstyd za Europę, wstyd za głupotę
Goście Moniki Olejnik w Radiu ZET ostro dyskutowali na temat wpisu Radosława Sikorskiego, który pytał Prawo i Sprawiedliwość „ile polskich miliardów chcą wpompować w skorumpowaną gospodarkę Ukrainy aby przekupić Janukowycza”. - Wstyd za Unię, wstyd za głupotę i małostkowość Sikorskiego - mówił Jacek Kurski.
Na wpis Sikorskiego odpowiedział Andrzej Duda, nowy rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości. – Pan minister Sikorski nie rozumie polityki. To, co się stało, jest fatalne, Unia Europejska sprawia wrażenie, jakby odpuściła Ukrainę i chciała ją przekazać Rosji. Z punktu widzenia polskich interesów to jest fatalna sytuacja, my powinniśmy zrobić wszystko, żeby to odwrócić – mówił w audycji „7 Dzień Tygodnia”.
Skrytykował też premiera Donalda Tuska za to, że ostatni raz był na Ukrainie 2,5 roku temu. – To nam powinno zależeć, żeby Ukraina była w Unii Europejskiej, bo ona stanowi bufor między nami a Rosją, która zdradza potężne aspiracje imperialne – mówił Duda.
Nałęcz: Komorowski spotkał się z Janukowyczem dwadzieścia razy!
Posłowi Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta, który powiedział, że w wyniku porozumienia między premierem a prezydentem „kierunek Ukraiński jest specjalnością prezydenta”. – Prezydent Komorowski z prezydentem Janukowyczem spotkał się dwadzieścia razy – przypomniał.
Wypomniał za to Prawu i Sprawiedliwości „rzecz bardzo głupią, czyli próbę odebrania Ukrainie wspólnych mistrzostw” Europy w piłce nożnej. – Wyobraźmy sobie nastroje proeuropejskie na Ukrainie, gdybyśmy ich tak upokorzyli – powiedział.
Monika Olejnik zapytała Nałęcza, czy Sikorski nie powinien napisać, że dziękuje, że opozycja mówi jednym głosem z polskim rządem. – Tak, dokładnie tak. Zgadzam się z panią redaktor – przyznał Nałęcz, nie wprost krytykując ministra spraw zagranicznych.
Kurski: wstyd za Unię, wstyd za głupotę i małostkowość Sikorskiego
Jacek Kurski ocenił wpis Sikorskiego jako „niemądry” i „antyukraiński”. – Putin w 2005 roku powiedział, że rozpad Związku Radzieckiego jest największą geopolityczną tragedią XX wieku, co pokazywało, z jaką determinacją będzie próbował odtworzyć imperium. Bez Ukrainy tego nie ma – stwierdził polityk Solidarnej Polski.
- Unia Europejska tego nie zrozumiała i nie przedstawiła oferty, która by w jakikolwiek sposób konkurowała z ofertą Rosji – stwierdził Kurski, przypominając spotkania w Brukseli, gdzie nie rozmawiano o ofercie gospodarczej dla Ukrainy.
Dodał, że choć potępić trzeba cynizm i brutalność Janukowycza, to zrozumiałe jest, że gdyby prezydent Ukrainy „przyjął warunki Unii i skasował socjal i dopłaty państwa do gazu z Rosji, to za dwa-trzy lata byłoby takie odrzucenie Europy na Ukrainie, że ona by wróciła raz na zawsze na rosyjską orbitę”. – Wstyd mi za Unię Europejską i polską dyplomację, która powinna być liderem stanowiska UE wobec Ukrainy. Prezydent powinien się dwadzieścia razy spotkać z Barroso, dwadzieścia z van Rompuyem i licytować europejskie stanowisko – mówił Kurski.
- Unia wpompowała kilkaset miliardów euro w Grecję i ratowanie banków niemieckich i francuskich, a nie była w stanie wydelegować kilkudziesięciu na pokrycie strat gospodarczych, które by Ukraina poniosła w pierwszym okresie stowarzyszenia. Wstyd na Unię, wstyd za głupotę i małostkowość Sikorskiego – podsumował Kurski.
...
Nie nalezy nikogo atakowac za mowienie szczerej prawdy . Niech SP nie wzoruje sie na PiS . To szambo bez zadnych zasad moralnych byle miec wlasna korzysc . Tutaj PO prezentuje wyzszy poziom .
Istotnie bylo to starcie korupcyjne . Eurokoruptorzy kontra kremlowscy koruptorzy z tym ze kremlowscy uzywali jeszcze szantazu silowego . Takie sa realia . Oligarchowie na Ukrainie kalkuluja zyski ... Ja jestem przeciw calemu temu szambu . Jak widzicie dzis o co innego tu chodzi . LUDZIE NIE OLIGARCHOWIE !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:33, 02 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
SP : prokuratura zamiotła pod dywan sprawę dolnośląskiej PO
Ordynarne zamiatanie sprawy pod dywan na zamówienie rządu i PO - tak SP komentuje decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa ws. rzekomej korupcji politycznej dotyczącej wyborów szefa dolnośląskiej PO.
- Mamy do czynienia z ordynarnym zamiataniem sprawy pod dywan. To, że prokuratura po rzekomych zmianach zachowuje się w ten sposób, pokazuje, że jej odpolitycznienie to kompletna fikcja - mówił lider SP Zbigniew Ziobro na konferencji w sejmie.
Komentował w ten sposób informację, że ws. wyborów szefa dolnośląskiej PO prokuratura nie dopatrzyła się "znamion przestępstwa płatnej protekcji czy też innych czynów, będących przedmiotem złożonych zawiadomień".
Zdaniem Ziobry "prokuratura działa na zamówienie rządu i Platformy Obywatelskiej, pod osłoną wydarzeń na Ukrainie". - To oburzające, to wielki skandal pokazujący, że potrzebna jest komisja śledcza do zbadania gigantycznej korupcji w obozie władzy - zaznaczył lider SP.
Uważa, że prokuratura potrzebuje "trzęsienia ziemi", by była instytucją, "która służy praworządności i ludziom, a nie politykom i władzy".
Także według PiS odmowa wszczęcia śledztwa ws. wyborów szefa dolnośląskiej Platformy świadczy o tym, że prokuratura jest zależna od polityków. - Ja nawet nie muszę sugerować, czy prokuratura jest niezależna, czy nie jest - powiedział rzecznik PiS Andrzej Duda w sejmie.
Jego zdaniem na to wskazują też przepisy dotyczące przyjęcia czy odrzucenia sprawozdania prokuratora generalnego przez premiera, stanowiące "swoisty postronek polityczny, na jakim premier trzyma prokuratura generalnego". - A postronek polityczny oznacza oczywisty nacisk na prokuratora generalnego - powiedział Duda.
Od 30 października Prokuratura Okręgowa w Legnicy prowadziła łączne postępowanie sprawdzające, o którym zdecydowano po doniesieniach medialnych i zawiadomieniu złożonym osobiście przez europosła PO Piotra Borysa. Rzeczniczka legnickiej prokuratury wyjaśniła wcześniej, że postępowanie sprawdzające prowadzono w związku z artykułem 230 paragraf 1 kodeksu karnego. Chodziło o ustalenie, czy mogło dojść do obietnicy korzyści majątkowych lub osobistych w zamian za odpowiednie głosowanie podczas wyborów.
Borys, który jest szefem lubińskich struktur PO, zwrócił się do prokuratury po tym, gdy ujawniono nagrania rozmów kilku dolnośląskich działaczy PO, które prowadzono przed wyborami władz regionu. Podczas październikowego zjazdu delegatów partii w Karpaczu Jacek Protasiewicz wygrał ze Schetyną różnicą 11 głosów. Z taśm opublikowanych przez "Newsweek" wynikało m.in., że poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik europosła Jacka Protasiewicza, obiecywał jednemu z delegatów na zjazd dolnośląskiej PO Edwardowi Klimce załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chciał oddania głosu na Protasiewicza.
????
Sprawa korumpowania Renaty Beger przez Lipinskiego tez zamieciona .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:49, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kempa: państwo Tuska jest przegnite korupcją i głęboko patologiczne
Solidarna Polska wezwała prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta do złożenia wyjaśnień dotyczących odmowy wszczęcia przez Prokuraturę Okręgową w Legnicy śledztwa ws. podejrzenia korupcji politycznej w związku z wyborami szefa dolnośląskiej Platformy. - Państwo Tuska jest przegnite (cyt. - przyp. red.) korupcją, państwo Tuska jest głęboko patologiczne - oceniła Beata Kempa.
Na konferencji w Sejmie posłanka SP Beata Kempa powiedziała, że podjęta dzień wcześniej decyzja prokuratury jest dla SP "niezrozumiała i niedostatecznie wytłumaczona". Oceniła, że odmowa śledztwa "w sytuacji, gdy Donald Tusk trzyma w niepewności prokuratora generalnego co do podpisania sprawozdania z działalności prokuratura 2012 r". jest decyzją polityczną.
Premier Donald Tusk w marcu otrzymał sprawozdanie z prac prokuratury za 2012, w lipcu zastrzeżenia do sprawozdania wyraził minister sprawiedliwości Marek Biernacki. We wtorek szef rządu spotkał się z prokuratorem generalnym i poinformował go, że sprawozdania nie podpisze. Taką decyzję sugerował premier w ubiegłym tygodniu. Premier zapowiadał, że niezależnie od tego, czy uzna roczne sprawozdanie prokuratura generalnego za wystarczające, czy nie, nie będzie występował o odwołanie Seremeta z tej funkcji.
- Wzywamy prokuratora generalnego, zresztą takie pismo zostało wysłane (...) do weryfikacji i pełnej kontroli w tej sprawie. Chciałabym też otrzymać odpowiedź, czemu śledztwo nie zostało przeniesione poza apelację wrocławską, gdzie miało miejsce kupczenie stanowiskami - mówiła Kempa.
Jako niewiarygodne oceniła tłumaczenie prokuratury, że nie mogła w tym przypadku wszcząć śledztwa, bo "nie ma znamion przestępstwa płatnej protekcji czy też innych czynów będących przedmiotem złożonych zawiadomień".
- Gdy w spółce 30 proc. udziałów ma skarb państwa, tłumaczenie, że ta spółka nie jest spółką skarbu państwa, w której można uzyskiwać korzyści, jest po prostu kuriozalne i nie możemy na to pozwolić - mówiła posłanka SP.
- Państwo Tuska jest przegnite korupcją, państwo Tuska jest głęboko patologiczne, państwo Tuska pokazuje młodym, dobrze wykształconym ludziom, że mają się wynosić za granicę, bo miejsca pracy płatne i dobrze płatne są tylko dla ich kumpli, kolesi, żon i innych pociotków - oceniła Kempa.
Wyraziła też oburzenie, że mimo apelu SP podczas posiedzenia Konwentu Seniorów nie została podjęta decyzja "o wywołaniu podczas tego posiedzenia uchwały o sejmowej komisji śledczej ws. infoafery". Zaznaczyła, że jej zdaniem jest to element "parasola ochronnego, roztoczonego przez premiera nad tymi, którzy dopuścili się korupcji".
Posłanka SP zaznaczyła, że oczekuje też wytłumaczenia działań legnickiej prokuratury przed sejmową komisją sprawiedliwości i praw człowieka.
W poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Legnicy odmówiła wszczęcia śledztwa ws. doniesienia o korupcji politycznej w związku z wyborami szefa dolnośląskiej Platformy. Według prokuratury "nie ma znamion przestępstwa płatnej protekcji czy też innych czynów będących przedmiotem złożonych zawiadomień". Śledczy - jak poinformowała rzeczniczka prokuratury - poddali analizie wszystkie ujawnione w mediach taśmy z kuluarów wyborów w dolnośląskiej PO.
Prokuratura od 30 października prowadziła łączne postępowanie sprawdzające, o którym zdecydowano po doniesieniach medialnych i zawiadomieniu złożonym osobiście przez europosła PO Piotra Borysa. Rzeczniczka legnickiej prokuratury wyjaśniła wcześniej, że postępowanie sprawdzające prowadzono w związku z artykułem 230 paragraf 1 kodeksu karnego. Chodziło o ustalenie, czy mogło dojść do obietnicy korzyści majątkowych lub osobistych w zamian za odpowiednie głosowanie podczas wyborów.
Borys, który jest szefem lubińskich struktur PO, zwrócił się do prokuratury po tym, gdy ujawniono nagrania rozmów kilku dolnośląskich działaczy PO, które prowadzono przed wyborami władz regionu. Podczas październikowego zjazdu delegatów partii w Karpaczu Jacek Protasiewicz wygrał ze Schetyną różnicą 11 głosów. Z taśm opublikowanych przez "Newsweek" wynikało m.in., że poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik europosła Jacka Protasiewicza, obiecywał jednemu z delegatów na zjazd dolnośląskiej PO Edwardowi Klimce załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chciał oddania głosu na Protasiewicza.
W poniedziałek prokuratura w uzasadnieniu decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa wskazała, że KGHM Polska Miedź S.A. nie jest "krajową jednostką organizacyjną dysponującą środkami publicznymi", lecz spółką prawa handlowego działającą zgodnie z prawidłami gospodarki wolnorynkowej. Dlatego też – zdaniem śledczych – nie można mówić tu o naruszeniu art. 230 k.k., dotyczącego płatnej protekcji.
...
A panstwo prezesa jeszcze wiecej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:50, 03 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Patryk Jaki złamał rękę podczas gry w piłkę nożną
Rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki złamał rękę podczas gry w piłkę nożną – poinformowała telewizja Superstacja. Bezpośrednią przyczyną urazu posła było starcie z gwiazdą reprezentacji Turcji - Hakanem Şükürem.
W Turcji odbył się piłkarski turniej parlamentarzystów, gdzie zagrały drużyny m.in. Turcji, Rosji, Węgier, Łotwy i Polski. Polacy wygrali wszystkie mecze poza remisem z Węgrami 6:6.
Patryk Jaki po starciu z Şükürem ma rękę w gipsie, ale jest zadowolony z imprezy, na której zdobył jedną z bramek.
....
Zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:47, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Będzie śledztwo ws. TV Trwam? Wniosek Solidarnej Polski
Solidarna Polska uważa, że Urząd Komunikacji Elektronicznej blokuje TV Trwam możliwość naziemnego nadawania programu. SP zapowiedziała, że zwróci się do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z wnioskiem o zbadanie tej sprawy.
Na dzisiejszej konferencji w Sejmie posłanka SP Beata Kempa powiedziała, że jest oburzona, iż Telewizja Trwam ma obecnie zablokowaną możliwość naziemnego nadawania mimo przyznanej jej koncesji.
Dodała, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w lipcu "dzięki wsparciu milionów ludzi i episkopatu" przyznała stacji koncesję na naziemne nadawanie cyfrowe na MUX 1. Spółka Lux Veritatis, czyli nadawca TV Trwam - zaznaczyła - zapłaciła za koncesję 1,3 mln zł, tymczasem miejsca na multipleksie jak dotąd nie dostała. Kempa powiedziała, że to "skandaliczne, że katolicy nie mają prawa do mediów".
- Uważamy, że zwłoka pani prezes (UKE) jest niczym nieuzasadniona. Chcielibyśmy, by prokurator generalny rozważył możliwość wszczęcia śledztwa w tej sprawie - oświadczyła Kempa. Podkreśliła, że oczekuje zbadania sprawy "w związku z popełnieniem przestępstwa niedopełnienia obowiązku na szkodę interesu społecznego i prywatnego przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej wobec zaniechania rozpatrzenia wniosku fundacji Lux Veritatis".
Kempa podkreśliła, że urząd już 23 lipca podał, że multipleks trzeci osiągnął zasięg 99,5 proc. Według fundacji Lux Veritatis TVP powinna "bezwzględnie następnego dnia" zwolnić miejsce na MUX 1, a prezes UKE powinna "z urzędu dokonać zmiany decyzji rezerwacyjnej wydanej dla TVP", co nie nastąpiło.
Zdaniem posłanki SP nawet, gdyby zaistniała potrzeba przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie, to powinno ono trwać miesiąc, ewentualnie dwa - w przypadku sprawy wyjątkowo skomplikowanej. Jeśli postępowanie trwa dłużej - stwierdziła - jest to przestępstwo urzędnicze. Zadeklarowała też wsparcie SP dla zapowiadanego przez Lux Veritatis wniosku obywatelskiego do ministra administracji i cyfryzacji w tej sprawie.
....
Nic to nie pomoze . Potwor z Torunia i tak poprze PiS . Najwyzej ,,łaskawie" zaproponuje wejscie do PiS . Coz za ohydna kanalia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:12, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kazimierz Kutz musi przeprosić Zbigniewa Ziobrę
Kazimierz Kutz musi przeprosić Zbigniewa Ziobrę za wypowiedź, że "zamordował Barbarę Blidę" i zapłacić za to 5 tys. zł zadośćuczynienia - orzekł warszawski sąd apelacyjny, uznając apelację Ziobry, który żądał nie tylko przeprosin, ale i 30 tys. zł na cel społeczny.
- Inkryminowana wypowiedź wykraczała poza dopuszczalne ramy krytyki działalności politycznej powoda. Pozwany powiedział co powiedział, nie zastanawiając się chyba nad konsekwencjami swej wypowiedzi. Co najmniej liczył się, godził się z tym, że będzie ona stanowiła naruszenie dóbr osobistych powoda - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Markiewicz. Orzeczenie jest prawomocne.
Sprawa jest pokłosiem telefonicznego wywiadu, jakiego senator Kutz udzielił w 2011 r. na stronę internetową Newsweeka; wywiad cytowany był też na stronach tvn24. Komentując tam projekt raportu sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności śmierci Blidy i odnosząc się do ironicznych wypowiedzi b. premiera Jarosława Kaczyńskiego i Ziobry (b. ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego) o tym dokumencie powiedział: "Oni zamordowali niewinną kobietę". Projekt ten stawiał tezę, że b. premier z PiS i b. minister sprawiedliwości powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za złamanie konstytucji (wniosek o to złożono).
W odpowiedzi Kaczyński i Ziobro pozwali Kutza żądając od niego przeprosin i zadośćuczynienia na cel społeczny. Obaj twierdzili, że Kutz naruszył ich dobra osobiste m.in. w ten sposób, że zarzucił im dokonanie zbrodni zabójstwa Blidy. Ziobro zażądał przeprosin i wpłaty 50 tys. zł zadośćuczynienia na stowarzyszenie Katon.
W Sądzie Okręgowym w Warszawie Ziobro częściowo wygrał - sąd nakazał Kutzowi przeprosiny, ale nie za przypisanie b. ministrowi zbrodni zabójstwa, lecz za wykroczenie poza dopuszczalne granice krytyki. Oddalił zaś roszczenia finansowe.
Dlatego pełnomocnik Ziobry mec. Maciej Zaborowski złożył apelację. Domagał się w niej uchylenia i zmiany wyroku w ten sposób, by sąd zasądził też 30 tys. zł zadośćuczynienia na stowarzyszenie Katon. Jak przekonywał, Kutz jest winny umyślnego naruszenia dóbr osobistych powoda, więc powinien też zapłacić, a sąd I instancji w ogóle nie poruszył tej kwestii. Jak dodawał, ważna jest percepcja wypowiedzi przez przeciętnego odbiorcę. Przypomniał, że w sprawie z powództwa Kaczyńskiego sąd okręgowy zasądził od Kutza i przeprosiny i 10 tys. zł zadośćuczynienia (wyrok jest nieprawomocny, Kutz apeluje).
Pełnomocnik Kutza mec. Radosław Baszuk wnosił o oddalenie apelacji (przed sądem I instancji chciał oddalenia całego powództwa Ziobry). Jak mówił, w realiach tej sprawy - sporu politycznego - roszczenie finansowe nie ma żadnego uzasadnienia. - Mój klient wielokrotnie publicznie wyjaśniał sens swej wypowiedzi w jej szerokim kontekście, a wcześniej sam mówił z trybuny sejmowej, że Barbara Blida popełniła samobójstwo. Dlatego twierdzenia, że pomówił powoda o zabójstwo, jest bezprzedmiotowe, tak jak ta apelacja - przekonywał.
Sąd częściowo uwzględnił apelację Ziobry i do prawomocnego już nakazu przeprosin dołożył jeszcze obowiązek zapłaty 5 tys. zł zadośćuczynienia, rozkładając zarazem koszty procesu w ten sposób, że 90 proc. z nich ponosi Ziobro, a 10 proc. - Kutz. - To chyba znaczy, że nic wam już nie jesteśmy winni - powiedział mec. Baszuk do mec. Zaborowskiego po opuszczeniu sali sądowej - co pełnomocnik Ziobry potwierdził mówiąc, że "chyba to prawda". Oprócz tego Kutz ma zapłacić Ziobrze 900 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego, wygranego przez b. ministra.
Sędzia Markiewicz mówiła, że apelacja Ziobry była uzasadniona w niewielkim zakresie - co do tego, że w wyroku I instancji brak jest rozważań co do zawinienia Kutza w naruszeniu dóbr osobistych. W konsekwencji sąd uznał, że okoliczności sprawy uzasadniały częściowe uwzględnienie żądania materialnego. - Wypowiedź wykraczała poza dopuszczalne ramy krytyki działalności politycznej powoda. Adekwatną kwotą do stopnia krzywdy powoda i zawinienia pozwanego będzie 5 tys. zł - stwierdził sąd.
Ziobro wyraził satysfakcję z wyroku. - Z tego co stwierdził sąd wynika, że pan Kutz działał z pełną premedytacją, dlatego zasądzona kwota na cel społeczny jest zasadna, choć moim zdaniem powinna być jeszcze wyższa - powiedział. Jak podkreślił, w przeciwieństwie do innych osób, w procesach cywilnych nigdy nie domaga się pieniędzy dla siebie, lecz na cel społeczny.
Wyrok jest prawomocny i oznacza, że wkrótce na stronach internetowych Newsweeka i tvn24 powinno ukazać się oświadczenie Kutza z przeprosinami dla Ziobry. Prawnicy obu stron wkrótce mają uzgodnić szczegóły.
...
Akurat tutaj to byl obled nazywac to morderstwem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:50, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
SP: uruchomić rezerwę budżetową na badania szczątków ofiar na "Łączce"
Solidarna Polska zaapelowała do premiera Donalda Tuska o uruchomienie rezerwy budżetowej, w wysokości 1 miliona złotych, na kontynuację badań nad szczątkami ofiar komunistycznej bezpieki na tzw. "Łączce". Według polityków SP, polscy bohaterowie zasługują na pamięć.
- Zwracamy się do premiera Donalda Tuska, aby natychmiast skorzystał ze swojego uprawnienia i jednym podpisem uruchomił część rezerwy ogólnej na przekazanie dla IPN miliona złotych na kontynuację badań genetycznych (szczątków ofiar komunistycznej bezpieki) - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie wiceprezes SP Jacek Kurski.
Jak podkreślił, "wiele tysięcy polskich bohaterów leży w niezidentyfikowanych miejscach jako osoby NN - nikomu nie znani". - Państwo polskie nie podjęło do tej pory stosownych wysiłków, aby ten stan rzeczy zmienić; czasem zapominamy, że wystarczy gest ze strony państwa, żeby tę krzywdę i zaniechanie naprawić - ocenił Kurski.
Jego zdaniem, państwo polskie - jak do tej pory - nie czuje się odpowiedzialne, aby wyasygnować niewielkie, symboliczne kwoty, aby badania szczątków ofiar mogły być kontynuowane. - Jest rzeczą niewybaczalną, wielkim wyrzutem sumienia, że państwo polskie stać na wyrzucenie w błoto prawie 6 milionów złotych na koncert Madonny, kilkaset tysięcy na zespół Macieja Laska, na wielokrotną odbudowę tęczy (na placu Zbawiciela w Warszawie), a żałuje miliona złotych na kontynuację badań genetycznych polskich bohaterów - zaznaczył polityk.
Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro przekonywał, że polscy bohaterowie zamordowani przez służby bezpieczeństwa, zasługują na pamięć. - Możemy przerwać plan zapomnienia, na który skazywali ich stalinowscy bandyci, oni byli mordowani bezimiennie, celowo chowano ich w taki sposób, aby nigdy nie można było ich zidentyfikować i zaświecić świeczki na ich grobie - zaznaczył.
Zdaniem Ziobry, polski rząd "jest coś winien" ofiarom komunistycznej bezpieki. - Premier Tusk, jako historyk z wykształcenia, nie powinien oczekiwać szczególnie rozległego i rozwiniętego uzasadnienia, które przemawiałoby za tym symbolicznym gestem miliona złotych - uważa.
"Łączka" to miejsce, gdzie w latach 1948-1956 pochowano kilkaset ofiar terroru komunistycznego zmarłych i straconych w więzieniu mokotowskim. Od 2012 r. ekshumowano i zidentyfikowano na Powązkach 16 członków podziemia niepodległościowego, zamordowanych przez UB; wśród nich byli wybitni dowódcy oddziałów AK i WiN mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" i mjr Hieronim Dekutowski "Zapora".
Naukowcy ekshumują i identyfikują szczątki żołnierzy wyklętych w ramach Polskiej Bazy Ofiar Totalitaryzmu. Baza to unikatowe przedsięwzięcie szczecińskiego IPN i Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Opiera się na gromadzonym materiale genetycznym ofiar terroru komunistycznego i rodzin zaginionych bądź zmarłych.
Rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Andrzej Ciechanowicz wysłał w listopadzie - w imieniu zespołu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu - list do premiera "o dotację finansową dla projektu z ogólnej rezerwy budżetowej w wysokości 800 tys. zł". Pieniądze miałyby być przeznaczone na zakup sekwenatora, urządzenia służącego do analizy DNA, co pozwoliłoby na stworzenie niezależnej linii badawczej przeznaczonej wyłącznie dla potrzeb projektu.
....
Nalezy zorganizowac jakis system badan ofiar zbrodni aby kilka instytucji nie powielalo . Tu chyba najlepiej przy Policji w dziale kryminalistyka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:51, 05 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska zgłosi 999 poprawek do projektu ustawy OFE
Posłowie koalicji i opozycji złożyli w czwartek łącznie ponad tysiąc poprawek do projektu zmian w systemie emerytalnym. Rekordzistą okazał się klub Solidarnej Polski, który wniósł aż 999 propozycji zmian w projekcie.
W czwartek w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu zmian w systemie emerytalnym. W efekcie wniesienia do niego poprawek projekt został ponownie skierowany do prac w sejmowej komisji finansów.
999 poprawek złożył klub Solidarnej Polski. Jak tłumaczył poseł SP Jacek Bogucki, mają one różny ciężar gatunkowy i dotyczą wszystkich artykułów projektu. - Proponujemy zmianę podejścia do tej ustawy, dlatego SP wnosi 999 poprawek, a w pierwszej kolejności - wniosek o odrzucenie projektu - podkreślił. - Polacy zasługują na to, by decydowali sami, gdzie chcą gromadzić swoje pieniądze - w ZUS, OFE, banku, w skarpecie, gdziekolwiek; nawet zakopać w ogródku. Wy nie macie prawa za nich decydować - mówił.
Bogucki wskazał, że złożone poprawki dotyczą m.in. wprowadzenia pełnej dobrowolności, kiedy oszczędności mają być przetransferowane z OFE do ZUS, czy likwidację zapisu o konieczności przeniesienia 51,5 proc. aktywów z OFE do ZUS.
Na zakończenie drugiego czytania Jakub Szulc odniósł się do poprawek, które złożył Jacek Bogucki z SP. - Gdybym wierzył w to, że chcecie w jakikolwiek sposób wykazać się dobrą wolą, to apelowałbym do państwa o wycofanie tych poprawek. Wiem jednak, jaka jest rzeczywistość. Życzę więc powodzenia; myślę, że wyborcy i przyszli emeryci dokładnie to panu zapamiętają - powiedział poseł PO, zwracając się do Boguckiego.
Rządowy projekt zmian w systemie emerytalnym przewiduje m.in., że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.
....
To sie SP postarala !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:08, 08 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Kurski: Kaczyński ma problem z wątkiem ukraińskim
- Jarosław Kaczyński ma problem z wątkiem ukraińskim. To nie pierwszy tego typu incydent – tak wizytę Jarosława Kaczyńskiego na Ukrainie i jego występ w towarzystwie lidera "Swobody" Oleha Tiahnyboka ocenia europoseł Jacek Kurski. – Ukrainę trzeba wspierać, ale nie na tle flag UPA – dodał na antenie Radia ZET.
Całą sprawą najbardziej oburzony jest ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który Tiahnyboka nazwał faszystą i banderowcem. Wydał też oświadczenie, w którym napisał, że Jarosław Kaczyński "stanął w cieniu czerwono-czarnych flag UPA przy boku banderowca i faszysty Oleha Tiahnyboka".
Jak dodał, Tiahnybok to szef antypolskiej i antysemickiej partii "Swoboda", która "depcze pamięć pomordowanych Polaków, Ormian i Żydów oraz domaga się m.in. oderwania 19 południowo-wschodnich powiatów od Polski". Sam Tiahnybok w rozmowie z Onetem dziękował liderowi polskiej opozycji za wizytę w Kijowie.
...
W ogole prezes ma same problemy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:31, 10 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Sprostowanie wiadomości dotyczącej majątku Zbigniewa Ziobry
Sprostowanie wiadomości zawartej w galerii pod tytułem "Milionerzy z Brukseli" opublikowanej na portalu wp.pl w dniu 27 listopada 2013 roku.
Publikujemy oświadczenie posła do Parlamentu Europejskiego Zbigniewa Ziobry w związku z publikacją naszej galerii "Milionerzy z Brukseli", w której poinformowaliśmy, że Zbigniew Ziobro posiada majątek o wartości 3,1 miliona złotych.
"Nieprawdą jest, że posiadam "fortunę" o wartości 3,1 miliona złotych. W rzeczywistości mój majątek jest kilkakrotnie mniejszy".
Zbigniew Ziobro - Poseł do Parlamentu Europejskiego
....
I znow szambo . Niepotrzebne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:44, 11 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
SP do MNiSW: przygotować ustawę zrównującą dotacje dla szkół wyższych
Solidarna Polska zaapelowała w środę do minister nauki i szkolnictwa wyższego Leny Kolarskiej-Bobińskiej o przygotowanie ustawy określającej zasady przyznawania dotacji szkołom niepublicznym. Zdaniem SP dotacje dla wszystkich szkół powinny zostać zrównane.
Poseł SP Piotr Szeliga nawiązał w środę na konferencji prasowej w Sejmie do wtorkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że zasady przyznawania uczelniom niepublicznym dotacji państwowej powinna regulować ustawa, a nie jak dotąd - rozporządzenie.
Szeliga zaapelował do nowej minister nauki o interwencję w tej sprawie. Potrzebna jest nowa ustawa, uwzględniająca prawa uczelni niepublicznych i jej studentów. Dodał, że są nimi na ogół młodzi ludzie pochodzący z uboższych rodzin. - Jeśli minister nie zareaguje na wyrok Trybunału, to SP będzie musiała przygotować projekt stosownej ustawy - zapowiedział.
W konferencji wziął udział także kanclerz Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu Piotr Dwornicki. Przekonywał, że skoro prawo nie rozróżnia dotowania szkół podstawowych i liceów ze względu na to, kto jest ich właścicielem, nie powinien tego czynić także wobec szkół wyższych. Mówił, że niepubliczne szkoły wyższe kształcą na równie wysokim poziomie co niepubliczne i muszą spełniać wytyczne ministerstwa w tej sprawie.
Według zakwestionowanych przez TK zapisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym minister nauki i szkolnictwa wyższego wydaje rozporządzenie, w którym określa zasady przyznawania uczelniom niepublicznym dotacji z budżetu państwa. Minister wydając to rozporządzenie, ma się kierować np. liczbą nauczycieli akademickich, dla których uczelnia jest podstawowym miejscem pracy; liczbą kształconych na danej uczelni studentów studiów stacjonarnych i uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich.
....
Tak uczelnie maja byc rowne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:08, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Od kilku dni na Ukrainie trwają protesty. W sprawę zaangażowali się także m.in. Jarosław Kaczyński i Aleksander Kwaśniewski. - Byłem zdziwiony i zdegustowany zachowaniem ministra spraw zagranicznych, który w szyderczym tonie starał się tą wizytę zdyskredytować - mówi w rozmowie z Onetem Tadeusz Cymański komentując słowa Radosława Sikorskiego o prezesie PiS.
Nie tylko Sikorski skrytykował Kaczyńskiego, ale także "Rossijskaja Gazieta". "Gdy Jarosław Kaczyński, który załgał się we własnej ojczyźnie, »pełznie« po majdanie z liderami opozycji i obiecuje poparcie ze strony Warszawy dla demonstrantów napadających na budynki rządowe w Kijowie, to co to jest, jeśli nie akt agresji w stosunku do Ukrainy?" - czytamy w gazecie. Nie zgadza się z tym Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.
- Sama inicjatywę i jej przebieg oceniam pozytywnie, wierzę, że była odruchem szczerej solidarności z narodem ukraińskim. Byłem zdziwiony i zdegustowany zachowaniem ministra spraw zagranicznych, który w szyderczym tonie starał się tą wizytę zdyskredytować. W tej sprawie powinniśmy mówić jednym głosem, a wszelkie próby zbijania kapitału politycznego na kryzysowej sytuacji na Ukrainie przyniosą więcej szkód niż pożytku. Bardzo pozytywny przekaz wyjazdu szefa PiSu na Ukrainę został w znacznej mierze zmarnowany niepotrzebnym bojkotem posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego - tłumaczy polityk.
Cymański odniósł się także do słów członków Zespołu Wspierania Radia Maryja, którzy uważają, że władze blokując dostęp do Telewizji Trwam do multipleksu "dyskryminują katolików".
- Pierwotna de facto blokada TV Trwam, późniejsze przeszkody i wreszcie wymuszona ogromnym i konsekwentnym protestem społecznym decyzja o przyznaniu prawa do multipleksu w moim przekonaniu jest przejawem niechęci i programowego lekceważenia Kościoła katolickiego w Polsce - mówi Onetowi europoseł Solidarnej Polski.
- Tylko naiwni mogą sadzić, że przyczyny blokowania dostępu miały charakter formalnoprawny. Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, ale gołym okiem widoczna jest bezradność państwa wobec coraz częstszych przypadków profanacji, bluźnierstw i zwykłych kpin z wartości i symboli, które dla wielu wierzących obywateli są bardzo bliskie a nawet święte. W takiej sytuacji brak reakcji, milczenie i obojętność władzy nie bez przyczyny są obierane jako faktyczne przyzwolenie na takie praktyki. Prowadzi to do radykalizacji nastrojów, a w dalszej kolejności może być przyczyną tragedii - tłumaczy polityk.
...
Jak beda wybory bedzie propaganda PiS na antenie . Bez zludzen .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:37, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
SP: potrzebne zdecydowane działania na rzecz przybliżenia Ukrainy do UE
Potrzebne są zdecydowane działania na rzecz przybliżenia Ukrainy do UE ze względu na polski interes polityczny, gospodarczy i militarny - mówił podczas debaty w Sejmie poseł SP Ludwik Dorn. Dodał, że należy do nich "wciągać" innych polityków UE.
- Solidarna Polska ma poczucie, że mówiąc o Partnerstwie Wschodnim i Ukrainie oraz ostatnich wydarzeniach, tak naprawdę mówimy o egzystencjalnych interesach Rzeczpospolitej Polskiej - powiedział Dorn.
Przekonywał, że to, czy "na tym ponad 500 km odcinku ukraińskim" jest państwo prorosyjskie czy też zorientowane na Zachód ma dla Polski wymiar polityczny, gospodarczy i militarny. Dorn podkreślił, że dominacja rosyjska na Ukrainie mogłaby oznaczać dla Polski trudności w budowaniu obrony powietrznej i zarazem brak militarnego bezpieczeństwa.
Dlatego - mówił poseł SP - niepodpisanie przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej to dla Polski "chwila dramatyczna". Skrytykował otwierające debatę wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który - jego zdaniem - "przybrał styl mówienia nie polityka i szefa MSZ, a zadowolonego z siebie biurokraty". - To był wybór konwencji i miał on polityczne znaczenie: "właściwie są pewne trudności, ale nic dramatycznego się nie dzieje"; otóż się dzieje i potrzebne tu polskie zdecydowane działanie - przekonywał Dorn.
Zaznaczył, że nie należy do zdecydowanych krytyków polityki wschodniej rządu Donalda Tuska. - Ja tę politykę doceniam - mówił. Dodał, że prowadzenie jej wobec "zmarnowania szansy pomarańczowej rewolucji" stanowiło wyzwanie; docenił też fakt, że doprowadzono do wynegocjowania umowy stowarzyszeniowej w zaproponowanym kształcie.
- Wiem, że to nie było łatwe, że nieraz trzeba było naciskać i że pan minister to robił. Ale moje uznanie kończy się w lecie tego roku, kiedy stało się to, co wszyscy wiedzieli, że się stanie: czyli do potężnego nacisku Federacji Rosyjskiej - zaznaczył Dorn. Ocenił, że taka kolejność zdarzeń była oczywista tak dla Polski, jak i dla polityków UE, a postawa Ukraińców nie powinna nikogo dziwić.
- My wiemy, że obecna władza uwielbia siedzenie okrakiem na barykadzie (...), ale problem Ukrainy i zarazem Polski polega na tym, że nie da się tak siedzieć bez końca i przychodzi moment kryzysu - zauważył Dorn.
W tym kontekście - zaznaczył Dorn - zastrzeżenia opozycji, że nie było przygotowanego pakietu stabilizacyjno-pomocowego dla Ukrainy są zdaniem SP sensowne. Zastrzegł, że nie obarcza winą Sikorskiego za to, że Unia tego nie zrobiła. -Winię go za to, że zwłaszcza po 21 listopada pan minister w przeciwieństwie do pana Tuska stwierdził, że nie jest to potrzebne - zaznaczył.
Dorn przekonywał, że najpierw rząd ws. Ukrainy "grał zręcznie, a potem nastąpiła abdykacja". Skrytykował także uchwałę Sejmu ws. wydarzeń na Ukrainie za brak sformułowania o wspieraniu jej wobec rosyjskich nacisków. Zaznaczył, że takie słowa zawierał projekt uchwały autorstwa SP.
Poseł SP zaapelował też do posłów o podjęcie wspólnych działań w celu przybliżenia Ukrainy do UE. Pochwalił w tym kontekście "wciągniecie" do takich przedsięwzięć szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza poprzez zaproszenie go na sobotnią konwencję SLD o Ukrainie.
...
Warto dzialac na rzecz ludzi nie UPA .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:41, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska: będziemy przeciwko rządowemu projektowi ws. OFE
Solidarna Polska będzie przeciwko rządowym propozycjom w sprawie OFE - zapowiedział rzecznik partii Patryk Jaki. Według SP rząd Donalda Tuska zamierza zabierać obywatelom oszczędności, oferując jedynie obietnice bezpiecznych emerytur.
- Zbliża się pomału Mikołaj, a premier Donald Tusk zamiast rozdawać prezenty, zamierza zabierać oszczędności. Mieliśmy być drugą Irlandią, a dążymy w stronę Cypru - w ten sposób rzecznik Solidarnej Polski odniósł się na konferencji w Sejmie do informacji, że rząd na wtorkowym posiedzeniu zajął się projektem zmian w systemie emerytalnym.
- Na Cyprze przez wiele lat politycy, mimo jasnych wezwań ekonomistów, że finanse są w dramatycznym stanie, przekonywali, że Cypr jest zieloną wyspą, aż przyszedł czas prawdy i trzeba było sięgnąć do kieszeni obywateli; w Polsce mamy podobną sytuację, tylko robioną sprytnie - powiedział Jaki.
Jego zdaniem projekt rządowy ws. OFE to "nic innego, jak tylko wariant cypryjski". - W ZUS mamy tylko obietnice, że dostaniemy emerytury, bo one na bieżąco są przejadane, prawdziwe pieniądze są w OFE - stwierdził polityk SP.
W związku z tym - zapowiedział - Solidarna Polska będzie przeciwna rządowym propozycjom.
Przypomniał, że we wrześniu SP złożyła w Sejmie projekt nowego systemu emerytalnego, zgodnie z którym od 2014 roku każdy Polak miałby do wyboru: albo emeryturę na dotychczasowych zasadach, albo przejście na zmodyfikowany w kilku kwestiach tzw. system kanadyjski.
Jaki powiedział, że pomysł SP polegałby na tym, że każdy odprowadza tylko ok 200 zł ze swojej pensji, ale za to otrzymuje po 40 latach tylko minimalną emeryturę w wysokości 1000 zł. Według SP dzięki temu więcej pieniędzy co miesiąc zostawałoby w kieszeni każdego Polaka, który sam mógłby podjąć decyzję, w jaki sposób chce zbierać na wyższą emeryturę.
Ponadto - jak mówił rzecznik SP - pracodawcy, dzięki mniejszym składkom odprowadzanym do ZUS, byliby w lepszej kondycji finansowej, a przez to zyskałaby cała gospodarka.
Według rządowego projektu od 1 kwietnia 2014 r. przyszli emeryci będą mieli cztery miesiące (do 31 lipca 2014 r.) na decyzję, czy chcą, by 2,92 proc. pensji w postaci składki emerytalnej trafiało do OFE. Jeżeli ktoś nie zadeklaruje, że chce oszczędzać w OFE, jego składki automatycznie będą ewidencjonowane na specjalnym subkoncie w ZUS. Decyzja czy chcemy dzielić składkę między OFE i ZUS, czy też całą przekazujemy do OFE nie będzie jednak ostateczna, w przyszłości będzie jeszcze można ją zmienić.
Ponadto część obligacyjna aktywów zgromadzonych w OFE ma zostać przekazana do ZUS. Po umorzeniu obligacji środki te mają być zapisane na subkontach w ZUS, gdzie mają być waloryzowane i dziedziczone, podobnie jak pozostałe środki na tych subkontach. Do końca 2014 r. minimalny poziom inwestycji funduszy w akcje ma wynosić 75 proc., 55 proc. do końca 2015 r., 35 proc. do końca 2016 r. i 15 proc. do końca 2017 r.
....
Nie plakalem po OFE .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:43, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
W Sejmie pyskówki o nazwisku ministra Szczurka
Posłowie przyjęli dziś w głosowaniu projekt przyszłorocznego budżetu. Jednak część dyskusji, zamiast tego tematu, dotyczyła nazwiska ministra finansów Mateusza Szczurka.
Na początku głosowań poseł Jacek Bogucki z Solidarnej Polski krytykując budżet i sytuację finansową państwa użył sformułowań "panie premierze, Platforma tonie, szczury uciekają" i "panie premierze, ostał ci się ino Szczurek".
Do tematu wróciła pod koniec głosowań Anna Bańkowska. Posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej wzięła ministra finansów w obronę. Dworowanie z nazwiska ministra określiła jako nietaktowne, niewybredne i niegrzeczne.
W odpowiedzi Jacek Bogucki wyraził ubolewanie z powodu własnych słów, choć nie obyło się bez złośliwości. Przypomniał, że nawiązywał do cytatu z Wyspiańskiego, którego politycy lewicy mogą nie znać, bo zamiast niego czytali w tym czasie Lenina.
Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada między innymi blisko 48 miliardów złotych deficytu, wzrost PKB o 2 i pół procent i inflację na poziomie 2,4 procent. Bezrobocie na koniec 2014 roku ma wynieść 13,8 procent.
....
Ohyda . Niestety SP zaczyna coraz bardziej mi sie nie podobac . Zebym bardziej zgadzal sie z Bankowska !?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:50, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt" ma przeprosić Jacka Kurskiego za artykuły o jego rzekomym romansie
Ringier Axel Springer, wydawca dziennika "Fakt", ma przeprosić europosła Jacka Kurskiego za publikację z lutego tego roku sugerującą, że polityk ma romans ze swoją asystentką - orzekł Sąd Okręgowy w Gdańsku. Wyrok nie jest prawomocny.
Przeprosiny mają się ukazać na pierwszej stronie gazety oraz na stronie internetowej "Faktu".
Wydawca dziennika ma przeprosić eurodeputowanego Solidarnej Polski za "bezprawne publikowanie informacji i dywagacji na temat sfery życia prywatnego pana Jacka Kurskiego bez jego zgody". "Wyrażamy głębokie ubolewanie, że dziennikarze gazety codziennej 'Fakt' naruszając standardy dziennikarskie wyrządzili krzywdę panu Jackowi Kurskiemu" - brzmi fragment oświadczenia, które ma zamieścić Ringier Axel Springer w swoich mediach.
Jak podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Solecki, nie ma wątpliwości, że artykuły "Faktu" w wersji papierowej i internetowej z 7 lutego 2013 r. dotykały "spraw prywatnych i intymnych powoda", dając do zrozumienia czytelnikowi, że polityk dopuścił się zdrady małżeńskiej ze swoją asystentką Anną P.
- Artykuł traktował głównie o sprawach intymnych powoda, gdyż sugeruje się w nim o romansie. W ramach dóbr osobistych i prawa do prywatności należy wydzielić szczególną sferę, jaką jest intymność. Jest to prawo szczególnie chronione i zdaniem sądu żaden przepis w obowiązującym systemie prawnym nie pozwala na publikowanie danych dotyczących życia intymnego, nawet osób publicznych - uznał sąd.
Zdaniem sądu, za publikacją o życiu osobistym Kurskiego nie przemawiał żaden interes społeczny, czego próbowała dowodzić podczas procesu pozwana strona. Sąd wyjaśnił, że interes publiczny ma miejsce, gdy opisywana sprawa ma np. charakter patologiczny i jest oparta na niezbitych faktach. - W tym przypadku trudno mówić o faktach - ocenił sąd.
- Przyjmując stanowisko pozwanego należałoby uznać, że w przypadku wszystkich polityków jako osób publicznych, którzy wyznają wartości chrześcijańskie, można publikować wszystkie informacje na temat ich życia intymnego, o ile tylko są sprzeczne z głoszonymi przez nich publicznie poglądami. Z tym sąd się nie zgadza - zastrzegł Solecki.
Sąd odrzucił jednocześnie jedno z żądań pozwu Kurskiego przeciwko Ringier Axel Springer dotyczące zakazu rozpowszechniania w przyszłości przez "Fakt" jakichkolwiek informacji dotyczących sfery prywatnej europosła.
Kurskiego nie było na ogłoszeniu wyroku. - Sprawiedliwości stało się zadość i obroniony został kanon ochrony prywatności, który w tych publikacjach został w oczywisty sposób w stosunku do mnie naruszony. Miałem rację i bardzo się z tego cieszę - powiedział polityk Solidarnej Polski.
Publikacje "Faktu" z lutego tego roku opisywały głównie, jak Kurski chciał zakazać publikacji o swoim życiu osobistym tygodnikowi "Nie".
Według portalu Press.pl, w styczniu tego roku zastępca redaktora naczelnego "Nie" Przemysław Ćwikliński wysłał do europosła mail informujący o zamiarze napisania artykułu o tym, że Kurski ma romans. Polityk i jego adwokat odpisali, że nie zgadzają się na publikację i zagrozili redakcji skorzystaniem ze środków prawnych. Tygodnik Jerzego Urbana opublikował więc tekst "Związki partnerskie posła Jacka Kurskiego", w którym znalazła się korespondencja z europosłem i jego adwokatem.
Z tekstu tego można było wywnioskować, że Kurskiego i jego asystentkę Annę P. łączy romans. Na wniosek Kurskiego sąd okręgowy wydał kilka miesięcy temu zakaz publikowania przez "Nie" w jakiejkolwiek formie informacji dotyczących jego życia intymnego oraz pozamałżeńskich związków o charakterze intymnym.
....
Bezsensowne pseudodziennikarstwo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:17, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ziobro: w Polsce trzeba zrobić porządek .
Walka z korupcją to najważniejszy cel, jaki stawiają sobie politycy Solidarnej Polski. - W Polsce trzeba zrobić porządek – mówił podczas konwencji w Krakowie lider ugrupowania Zbigniew Ziobro.
- Nie jest prawdą, co mówią nam dzisiaj rządzący, były minister finansów pan Rostowski, dziś nowy minister pan Szczurek, premier Donald Tusk, że nie ma pieniędzy. Otóż jest bardzo dużo pieniędzy, tylko pytanie, gdzie one trafiają? – powiedział Ziobro.
Według lidera SP w Polsce m.in. z systemu opieki medycznej i gospodarki lekami wyciekają miliardy złotych. Ziobro krytykował też korupcję przy informatyzacji instytucji publicznych oraz budowie dróg i autostrad.
- W Polsce trzeba zrobić porządek, także z tą władzą i politykami, które uzurpują sobie prawo do tego, aby dysponować mieniem publicznym w sposób dowolny, na prywatne cele, na własne koterie, sitwy. Trzeba z nimi zrobić porządek, wtedy sprawy Polski mogą pójść do przodu – powiedział Ziobro.
Jak mówił, SP ma przygotowany pakiet zmian w zakresie prawa karnego, reformy prokuratury i sądownictwa. Dodał, że nie będzie tak "jak dziś obserwujemy, kiedy prokuratorzy klękają na kolana przed władzą".
Wśród zmian, jakie zaproponuje Solidarna Polska Ziobro wymienił: likwidację reformy emerytalnej, która wydłużyła czas pracy Polaków, obniżenie pierwszego progu podatku dochodowego do 10 proc. i stopniowe obniżanie podatku VAT.
- Ale poza uproszczeniem i obniżeniem podatków dla większości Polaków jest sfera, która wymaga podwyższenia podatków (…) to obszar działania wielkich banków, korporacji, hipermarketów i supermarketów, o których wiemy, że uzyskują w naszym kraju gigantyczne zyski, a władza nie ma odwagi upomnieć się o to, co nam Polakom się należy – powiedział Ziobro.
Konwencja odbywa się pod hasłem "Zrobimy w Polsce porządek".
Wiceprezes SP Poseł Beata Kempa mówiła, że mamy w Polsce do czynienia nie z rządem, ale z "nie lada bałaganiarzami". - To, co wprowadzili i to, co wprowadzają będzie bardzo trudno posprzątać – powiedziała. - Mówi się, że ryba psuje się od głowy. W tym przypadku psuje się również od ogona. Ona jest już kompletnie zepsuta. Sytuacja na Dolnym Śląsku pokazała, że skoro można tam na dole, w łonie partii, to strach pomyśleć, co dzieje się na górze. Sprawa Nowaka to czubek góry lodowej, również właściwie pozamiatana – krytykowała Platformę Beata Kempa.
Jak mówiła Kempa, Solidarna Polska chce ograniczyć finansowanie partie politycznych. - Te zegarki, te imprezy, drogie garnitury, sukienki dla żon. (…) Trzeba zrobić z tym porządek – powiedziała Kempa. Jak podkreśliła trzeba wesprzeć polskie rodziny, by nie dochodziło do sytuacji, że dzieci zabierane są z domów, bo jest w nich bieda. Według Kempy likwidacja korupcji i opodatkowanie banków i najbogatszych firm, sprawi, że będą środki na to, by każda rodzina mogła otrzymać miesięcznie na każde dziecko 700 zł.
- Trzeba w Polsce zrobić porządek, tak jak Wiktor Orban zrobił porządek na Węgrzech i uchronił swój naród i kraj przed katastrofą gospodarczą – mówił wiceprezes SP Jacek Kurski. Jak sprecyzował trzeba uporządkować system opieki zdrowotnej, funkcjonowanie OFE, wielkich korporacji, banków oraz zapobiec nieprawidłowościom przy korzystaniu ze środków unijnych. - Trzeba zrobić w Polsce porządek, żeby już nigdy symbolem polskich przemian nie był Sławomir Nowak, który odpowiadał za przebudowę polskich autostrad – dodał Kurski.
Podczas zamknięte dla mediów części zjazdu mają być wybrane nowe władze partii. Jedynym kandydatem na prezesa partii jest Zbigniew Ziobro.
....
Trzeba zrobic porzadek ale wspolnie z ludzmi . Samemu nic sie nie zrobi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:11, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro prezesem Solidarnej Polski
Zbigniew Ziobro będzie nadal prezesem Solidarnej Polski - zdecydowali delegaci zebrani na konwencji partii w Krakowie. Ziobro nie miał kontrkandydatów w walce o to stanowisko. W głosowaniu poparło go 332 delegatów, 7 było przeciw, a 6 wstrzymało się od głosu.
- Ten wybór to dla mnie wielkie zobowiązanie i wyzwanie - powiedział tuż po wyborze Ziobro. Podziękował wszystkim, także tym, którzy głosowali przeciw i zaapelował o szukanie porozumienia "w budowaniu wspólnej politycznej rodziny Solidarnej Polski".
- W rodzinie, jak to w rodzinie, bywają napięcia i nieporozumienia, ale pokażmy, że można inaczej, niż to się dzieje w wielkich partiach. Tam jest logika wycinania, tam jest logika niszczenia potencjalnych konkurentów. My możemy budować kulturę polityczną, która będzie polegać na szukaniu kompromisów - zapowiedział nowy szef SP.
Ziobro powiedział dziennikarzom, że sam nie brał udziału w głosowaniu.
Jak mówił, Solidarna Polska będzie koncentrowała się na potrzebach rodzin. - Będziemy podejmować sprawy ważne dla zwykłych ludzi, a w drugiej kolejności te, które są ważne bezpośrednio dla polityków – powiedział Ziobro.
Jedną z propozycją SP jest zapewnienie 700 zł zasiłku miesięcznie dla każdego dziecka w rodzinie. Jak wyjaśniali politycy, uda się na ten cel wygospodarować pieniądze, jeśli ograniczona zostanie korupcja, opodatkowane banki i wielkie korporacje.
Lider SP zapowiedział, że na początku roku przedstawieni zostaną kandydaci partii do Parlamentu Europejskiego. - Będą to znane postacie. To będzie nasza siła, bo pamiętajmy, że wybory do PE odbywają się w wielkich okręgach wyborczych i tam twarz lidera ma ogromne znaczenie – podkreślił Ziobro.
Jak zdradził Ziobro na listy do PE będzie rekomendował: Beatę Kempę, Tadeusza Cymańskiego, Jacka Kurskiego, Arkadiusza Mularczyka, Piotra Szeligę, jeśli oni sami zgodzą się na start. - Z początkiem roku wszystko w tej kwestii będzie jasne – dodał.
Prezes SP mówił, że jego ugrupowanie jest otwarte na współpracę ze środowiskami "odwołującymi się do szeroko rozumianych wartości konserwatywnych i chrześcijańskich". Nie chciał jednak wymienić konkretnych partii, z którymi takie współdziałanie byłoby możliwe. Ziobro zdecydowanie wykluczył współpracę z PO oraz z Twoim Ruchem.
Kongres SP w Krakowie odbywał się pod hasłem "Zrobimy w Polsce porządek". Ziobro powiedział, że nie jest jeszcze przesądzone, czy będzie to hasło, pod którym ugrupowanie pójdzie do wyborów. - Na pewno jest to myśl, która będzie nam towarzyszyć, bo w Polsce trzeba zrobić porządek w wielu dziedzinach, począwszy od wymiaru sprawiedliwości i organów ściągania poprzez reformę państwa i systemu podatkowego – mówił lider SP.
W konwencji uczestniczyło ponad 350 delegatów – działaczy SP z całego kraju.
....
To bylo oczywiste .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135911
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:38, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ziobro o zmianach władz PO: kiedyś to Schetyna eliminował polityków z PO
Zbigniew Ziobro - Stanisław Rozpędzik / PAP
- Nikomu chyba nie żal Grzegorza Schetyny, bo kiedyś to on wspólnie z Donaldem Tuskiem eliminowali w ten sposób Jana Rokitę, Zytę Gilowską, ś.p. marszałka Macieja Płażyńskiego, Andrzeja Olechowskiego i wielu innych - tak szef SP Zbigniew Ziobro skomentował zmiany we władzach PO.
- Duże polskie partie uległy pewnej deformacji. Jest to wynikiem także fatalnego systemu finansowania partii, te pieniądze dają ogromną władzę liderom, którzy zamieniają się w małych despotów i kreują zarządy według klucza klakierów i przytakiwaczy. Donald Tusk tworzy dziś zarząd PO według klucza klakierów i przytakiwaczy, a takim na pewno nie był Grzegorz Schetyna, przy całym moim krytycyzmie wobec niego - mówił Ziobro dziennikarzom w Krakowie.
Skomentował tak decyzje Rady Krajowej PO. W ich efekcie Ewa Kopacz została pierwszą wiceszefową PO i zastąpiła Grzegorza Schetynę, który nie znalazł się w nowym zarządzie krajowym partii. Do zarządu weszły wszystkie osoby rekomendowane przez premiera; wśród nich nie było Schetyny.
- Ta decyzja świadczy o tym, że PO staje się coraz bardziej partią wodzowską, w której Donald Tusk nie widzi miejsca dla potencjalnych rywali i konkurentów. W tym sensie jest to obraz deformacji idei tej partii, która z założenia miała być demokratyczna i obywatelska. Tam nie ma miejsca na demokrację, tam jest tylko miejsce na kolesi i sitwę związaną z Donaldem Tuskiem - podkreślił szef SP.
- Marginalizacja pana Grzegorza Schetyny w tej sytuacji jest oczywista. Pytanie, czy honor pozwoli mu dalej funkcjonować w tej partii, skoro Donald Tusk jego funkcjonowanie chce sprowadzić do roli szeregowego członka - dodał Ziobro.
Ocenił też, że "Grzegorz Schetyna jest traktowany przez Donalda Tuska jak przysłowiowy worek do bicia". - Widać, że Donald Tusk chyba się nie zatrzyma na tej decyzji. Można mieć poważne wątpliwości, czy PO kierowana przez Donalda Tuska znajdzie miejsce dla Grzegorza Schetyny na listach wyborczych do Sejmu - mówił lider SP.
...
Wart Pac Pałaca robia mu to co on robil innym .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|