Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:30, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ziobro: wybory z 1989 r. nie zakończyły naszej drogi do wolności
Polska droga do wolności, zapoczątkowana w 1989 roku, powinna zmierzać do budowy państwa, które da szanse na przyszłość i dobre perspektywy ogromnej większości Polaków - uważa prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Ziobro mówił na konferencji prasowej w Poznaniu, że 4 czerwca 1989 roku był dniem symbolicznym, w którym "decyzją większości Polaków został odrzucony komunizm".
- Ale to nie była pełna wolność, pełna demokracja - był to wynik kompromisów, których ustalenia do dziś rzutują na polski pejzaż polityczny(…). Musimy pamiętać, że my drogi do wolności nie zakończyliśmy jeszcze finałem, droga ku wolności to droga zmierzająca do budowy takiego państwa, które będzie dawać szanse na przyszłość i dobre perspektywy ogromnej większości Polaków - powiedział Ziobro.
Według szefa Solidarnej Polski, aby takie państwo zbudować, trzeba zmienić konstytucję. Solidarna Polska proponuje zmiany w ustawie zasadniczej, m.in. chce likwidacji Senatu, ograniczenia liczby posłów oraz zniesienia immunitetu. Ziobro opowiada się też za tym, by prezydent miał więcej uprawnień.
- Jest to program na lata, zwłaszcza w sferze władzy wykonawczej, ale są też działania, które można przeprowadzić nawet w warunkach kryzysu - np. zakaz finansowania partii politycznych z budżetu - a przyniosłyby niewielkie, ale jednak oszczędności - powiedział Ziobro.
Zapowiedział też opracowanie pakietu propozycji gospodarczych mających wspierać młodych polskich przedsiębiorców oraz, poprzez system podatkowy, wspierać firmy innowacyjne i tworzące miejsca pracy.
Europoseł był w Poznaniu, gdzie spotkał się ze studentami jednej z prywatnych uczelni, wcześniej złożył kwiaty pod Pomnikiem Poznańskiego Czerwca 1956 roku.
>>>>
Zahamowaly droge do wolnosci . Ten syf co potem nastapil to wynik kompromisu ze zlem zamiast jego pokonania .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:20, 05 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Senatorowie SP zgłosili poprawki do ustawy o urlopie rodzicielskim
Senatorowie SP zgłosili poprawki do ustawy wprowadzającej roczny, płatny urlop po urodzeniu dziecka. Dotyczą one m. in. prawa do urlopu rodzicielskiego oraz wysokości zasiłku macierzyńskiego w przypadku urodzenia trzeciego i kolejnego dziecka.
Poprawki rozpatrzą teraz senackie komisje: rodziny i polityki społecznej oraz ustawodawcza.
Poprawki SP, zgłoszone podczas debaty przez senatora Macieja Klimę, zakładają, że prawo do wydłużonego urlopu rodzicielskiego mieliby także rodzice dzieci urodzonych przed 1 stycznia 2013 r. SP chce, by rodzice tych dzieci mieli prawo do wykorzystania dodatkowego urlopu w wymiarze nie większym niż 26 tygodni, jednak tylko do czasu ukończenia przez dziecko 1. roku życia. Więcej czasu na wykorzystanie urlopu rodzicielskiego mieliby - w myśl tej poprawki - rodzice dzieci z ciąż mnogich.
Poprawka SP wpisuje się w postulaty zgłaszane przez tzw. matki gorszego roku.
Obecnie ustawa przewiduje, że przez pierwsze 26 tygodni urlopu zasiłek macierzyński wynosił będzie 100 proc. ostatniego wynagrodzenia i 60 proc. wynagrodzenia przez kolejnych 26 tygodni. Jeśli zaś matka dziecka od razu zadeklaruje, że korzystać będzie z całości urlopu - 52 tygodnie, to przez cały ten okres wypłacany będzie zasiłek w wysokości 80 proc. wynagrodzenia. Gdyby jednak po takiej deklaracji, zrezygnowała z całości lub części dodatkowego urlopu macierzyńskiego oraz/lub z całego urlopu rodzicielskiego, wówczas przysługuje jej wyrównanie dotychczas pobieranego 80 proc. zasiłku do wysokości 100 proc.
Podczas debaty senatorowie pytali rząd m.in. o to, jak zamierza rozwiązać sprawę matek nieoskładkowanych jak np. studentki czy doktorantki, które nie płacąc ubezpieczenia chorobowego, nie mają prawa do urlopu rodzicielskiego.
Wiceminister pracy Radosław Mleczko zapowiadał, że projektowane są rozwiązania zakładające, że składki za takie osoby będzie opłacał Skarb Państwa.
Senatorowie upominali się także o prawa kobiet, które urodziły dzieci po 31 grudnia 2012 r., a więc zgodnie z ustawą powinien objąć je urlop rodzicielski, jednak, ponieważ rozpoczęły one wykorzystanie urlopu macierzyńskiego przed datą porodu może się zdarzyć, że przed wejściem nowej ustawy w życie wrócą do pracy. To zaś oznaczałoby, że nie mają prawa do wydłużonego urlopu na nowych zasadach.
Wiceminister Mleczko uspokajał, że tu ustawa robi wyjątek, bo choć regułą jest, że urlop musi mieć charakter ciągły, to wyjątek dotyczy kobiet, które urodziły dzieci po 31 grudnia 2012 r., ale z urlopu macierzyńskiego zaczęły korzystać jeszcze przed porodem. W takiej sytuacji, mimo że przerwana została ciągłość urlopu, matka lub ojciec będą mieli prawo do jego kontynuacji. Będą im przysługiwały jeszcze dwa tygodnie urlopu dodatkowego i 26 tygodni urlopu rodzicielskiego. By z tych uprawnień skorzystać wniosek o udzielenie urlopu dodatkowego musi wpłynąć do pracodawcy w ciągu siedmiu dni od dnia wejścia w życie ustawy, czyli do 24 czerwca. Natomiast wniosek o urlop rodzicielski, najpóźniej w dniu zakończenia dodatkowego.
Poprawkami, zgłoszonymi podczas środowej debaty zajmą się teraz połączone komisje rodziny i polityki społecznej oraz ustawodawcza. Głosowania przewidziane są w czwartek.
Ustawa ma wejść w życie 17 czerwca
Nowelizację Kodeksu pracy, wydłużającą urlop po urodzeniu dziecka do roku jednogłośnie uchwalił sejm. Gdy wejdzie ona w życie, co planowane jest na 17 czerwca, rodzicom wszystkich dzieci, urodzonych po 31 grudnia 2012 r., przysługiwać będzie 20 tygodni urlopu macierzyńskiego (w tym 14 zarezerwowanych tylko dla matki), sześć tygodni urlopu dodatkowego i 26 tygodni urlopu rodzicielskiego. Z dodatkowego oraz rodzicielskiego urlopu będą mogli korzystać ojciec i matka.
Wydłużony, płatny urlop obejmie nie tylko rodziców zatrudnionych na etatach, ale wszystkich, którzy opłacają ubezpieczenie chorobowe, czyli także pracujących na umowach zlecenia i samozatrudnionych.
Urlop macierzyński, podobnie jak obecnie, będzie można rozpocząć przed porodem. Maksymalnie można będzie wykorzystać wtedy sześć tygodni.
Urlop dodatkowy (maksimum 6 tygodni) można podzielić maksymalnie na dwie części, trwające minimum tydzień, a 26 tygodni urlopu rodzicielskiego można wykorzystać maksymalnie w trzech częściach, trwających minimum osiem tygodni. Urlop musi też mieć charakter ciągły, tzn. urlop rodzicielski musi przypadać bezpośrednio po dodatkowym oraz części tych urlopów muszą następować bezpośrednio jedna po drugiej.
Urlop dodatkowy i rodzicielski będzie można łączyć z pracą w niepełnym wymiarze (nie wyższym jednak niż pół etatu). W tej chwili pracodawca musi uwzględnić wniosek pracownika o łączenie urlopu z pracą. Po nowelizacji wniosek o niepełny etat nie będzie wiążący. Pracodawca będzie mógł go nie uwzględnić, jeśli nie jest to możliwe ze względu na organizację lub rodzaj pracy. O przyczynie odmowy pracodawca informował będzie na piśmie.
Z urlopu rodzicielskiego będą mogli korzystać jednocześnie oboje rodzice. Jednak w takim przypadku łączny wymiar urlopu nie może przekraczać 26 tygodni. Łączne korzystanie z urlopu nie będzie możliwe w przypadku urlopu dodatkowego oraz macierzyńskiego.
Po nowelizacji bez zmian pozostaną przepisy o dwóch tygodniach urlopu zarezerwowanego wyłącznie dla ojców.
>>>>
Wazna kwestia .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:41, 06 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska: konwencja "anty PO i PiS"; zaproszeni m.in. Kukiz i Duda
30 czerwca w Krakowie odbędzie się konwencja SP pod hasłem "Nowe państwo, nowa konstytucja". Partia ma na niej przekonywać, że ani PO ani PiS nie gwarantują Polsce rozwoju. Na imprezę zaproszono m.in. szefa "S" Piotra Dudę i lidera ruchu zmieleni.pl Pawła Kukiza.
Konwencja partii Zbigniewa Ziobry zbiega się z zaplanowanymi na ten sam weekend zjazdami Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, które odbędą się na Śląsku. Działacze PO podczas konwencji w Chorzowie mają zmienić statut partii, by umożliwić bezpośrednie wybory jej szefa. W tym samym czasie w Sosnowcu kongres programowo-wyborczy organizuje PiS; wówczas odbędą się też wybory prezesa ugrupowania.
Rzecznik SP Patryk Jaki poinformował w czwartek PAP, że w konwencji, która odbędzie się 30 czerwca w Krakowie pod hasłem "Nowe państwo, nowa konstytucja" weźmie udział ponad 1000 osób. - Będziemy chcieli pokazać, że Polska nie jest skazana na wybór pomiędzy gigantami na glinianych ideowych nogach - tzn. na wybór między PO a PiS - podkreślił.
- PO i PiS nie gwarantują Polsce żadnego rozwoju, a ich jedyną propozycją dla Polaków jest wzajemna wojna i chęć utrzymania władzy za wszelką cenę - dowodził.
- W czasie, gdy w Polsce rośnie bezrobocie, gospodarka spowalnia i ludziom żyje się coraz trudniej, potrzebne są radykalne reformy państwa o charakterze ustrojowym, a nie tylko przepychanki personalne - podkreślił polityk SP.
Poinformował także, że na konwencję zaproszono licznych gości "nie zgadzających się z obecną wizją Polski".
Zaproszenia na konwencję wystosowano m.in. do szefa Solidarności Piotra Dudy oraz lidera ruchu zmieleni.pl Pawła Kukiza.
Jeśli chodzi o udział Dudy w imprezie SP, to - jak poinformował rzecznik Solidarności Marek Lewandowski - szef "S" przebywa za granicą. Lewandowski nie wie, czy zaproszenie od SP do niego dotarło.
Z kolei Kukiz potwierdził, że zaproszenie otrzymał i jest "wielce prawdopodobne", że weźmie udział w konwencji SP w Krakowie. Jak podkreślił, widzi w programie Solidarnej Polski elementy, z którymi się w pełni zgadza m.in. wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, wprowadzenie systemu prezydenckiego, czy gruntowna reforma wymiaru sprawiedliwości.
- Mówią także o mniejszej liczbie posłów i tu akurat ja się nie zgadzam, więc chcę po prostu z nimi porozmawiać i spróbować wytłumaczyć, że nie tędy droga, że jeśli jednomandatowe, to w całości i na pewno z 460 posłami. To będzie zwykła normalna dyskusja - zaznaczył Kukiz. - Jadę na zasadzie "warto rozmawiać" i mam na uwadze, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych obiecywały już dwie partie PO i Ruch Palikota. Jadę więc z pewną dozą nieśmiałości, ale nie mniej uważam, że warto rozmawiać - mówił.
Ponadto na konwencji SP zaprezentuje także projekt konstytucji, zasadniczo zmieniający ustrój w Polsce, przewidujący m.in. wprowadzenie systemu, w którym prezydent pełniłby jednocześnie funkcję szefa rządu.
SP chce też zmiany ordynacji wyborczej z wprowadzeniem w połowie kraju jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu; likwidacji Senatu; zmniejszenia o połowę liczby posłów; zniesienia immunitetów dla parlamentarzystów; reformy systemu sądownictwa oraz wzmocnienia roli referendum.
W projekcie ustawy zasadniczej SP znalazły się także zapisy m.in. o szybkim sądzie dla urzędników i polityków pod nazwą Sąd Odpowiedzialności Państwowej oraz o nowym systemie finansowania partii politycznych.
>>>>
BRAWO !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:07, 07 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ziobro: powstanie frontu ugrupowań prawicowych na razie niemożliwe
Lider SP Zbigniew Ziobro uważa, że na razie nie wydaje się możliwe, by przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. powstał szeroki front ugrupowań prawicowych. Jak powiedział w piątek, na przeszkodzie ewentualnej koalicji stoi prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Na dziś nie rozważamy takiej sytuacji (powstania koalicji prawicowej - PAP), bo w polityce trzeba chodzić po ziemi, a nie bujać w obłokach. Zejdźmy na ziemię, pracujmy i wygrajmy w końcu wybory" - powiedział w Szczecinie lider Solidarnej Polski.
Jego zdaniem, to Kaczyński stoi na przeszkodzie ewentualnego powstania takiego frontu. - Jarosław Kaczyński twierdzi, że jest tylko jedna prawica, czyli PiS; może być, więc tylko jedna lista koalicyjna PiS. To myślenie Kaczyńskiego z góry definiuje, że nie ma szansy na zawarcie koalicji przed wyborami. Nawet gdyby była szansa zawarcia koalicji przed wyborami, należy to bardzo poważnie rozważyć, czy będzie to efektywne, czy będzie to przeciwskuteczne - ocenił Ziobro.
- Do wyborów parlamentarnych w 2015 roku jest jeszcze bardzo dużo czasu i na scenie politycznej może się bardzo dużo zmienić - dodał.
Polityk odniósł się w ten sposób do jednego z ostatnich sondaży, z którego wynika, że PiS, PJN i Solidarna Polska łącznie uzyskałyby poparcie, które umożliwiłoby im samodzielne rządy prawicy.
Według Ziobry priorytetem dla jego partii są obecnie wybory do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku. - Przebijemy się przez mur do świadomości społecznej po wyborach europejskich, kiedy uzyskamy satysfakcjonujące wyniki i wejdziemy do europarlamentu - mówił polityk. - Wówczas w świadomości ludzi zaistnieje przekonanie, że Solidarna Polska ma przed sobą tylko drogę do góry ku zwycięstwu - dodał.
Ziobro był pytany przez dziennikarzy także o komentarz do sprawy Zygmunta M., który rzucił tortem w sędzię od sprawy Czesław Kiszczaka. Jak przyznał Ziobro, takie zachowanie nie powinno mieć miejsca.
- Natomiast należy pamiętać, że wielką klęską wymiaru sprawiedliwości jest brak rozliczenia za oczywiste zbrodnie z okresu PRL. Nie można przechodzić do porządku dziennego nad tym, że do robotników w 1970 r. strzelano z karabinów maszynowych i oceniać tego, że jest to pobicie ze skutkiem śmiertelnym. (...) Czy to nie może budzić sprzeciwu wobec takich wyroków sądu? - podkreślił Ziobro.
Zarzuty naruszenia nietykalności oraz znieważenia funkcjonariusza publicznego usłyszał w piątek Zygmunt M., który dwa dni wcześniej w Warszawie rzucił tortem w sędzię. Grozi mu do trzech lat więzienia.
....
W koncu Kiszczak niewinny a tortowego wsadza ... Sondy ...
Tworzenie frontow to komuna . Chodzi o Polske nie o koryto . Prezes nie jest koalicjantem a wrogiem nr1 . Jesli juz koalicja to z PO po usunieciu Tuska .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:43, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Wybory w Elblągu: SP chce przekopania Mierzei Wiślanej
Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zapowiedział w sobotę w Elblągu, że posłowie jego ugrupowania złożą w najbliższych dniach w Sejmie uchwałę dotyczącą przekopania Mierzei Wiślanej. Zdaniem Ziobry taka inwestycja przysłuży się Elblągowi i całemu regionowi.
W sobotę w Elblągu odbyło się wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego Solidarnej Polski. Prezes tego ugrupowania Zbigniew Ziobro poinformował, że kandydat tej partii na prezydenta Elbląga w przedterminowych wyborach Paweł Kowszyński przedstawił posłom pomysł przekopania Mierzei Wiślanej.
- Na skutek informacji, jakie przekazał nam pan Kowszyński klub przyjął stanowisko, że w najbliższych dniach złoży w Sejmie uchwałę ws. przekopania Mierzei Wiślanej. Taka inwestycja umożliwi wpływanie do elbląskiego portu większych jednostek i co najmniej 7-krotnie wzrosłaby przepustowość tego portu. To by wpłynęło na ożywienie gospodarcze nie tylko w Elblągu, ale i w całym regionie północno-wschodniej Polski - powiedział Ziobro i zapowiedział, że politycy tego ugrupowania będą chcieli poznać w tej sprawie stanowisko innych partii, które wystawiają kandydatów w elbląskich wyborach.
- Mieszkańcy Elbląga mają prawo znać te opinie - podkreślił Ziobro.
Ziobro dodał, że jednocześnie jego ugrupowanie "podpowiada Donaldowi Tuskowi na co wydać pieniądze z nowej puli unijnej".
- Szacunkowy koszt tej inwestycji to 700 mln zł, ale taki wydatek zwróciłby się za kilkanaście lat - dodał Ziobro.
Ziobro przekazał także, że oprócz pomysłu przekopania Mierzei Wiślanej Paweł Kowszyński zapowiedział, że jako prezydent Elbląga obniżyłby czynsze w lokalach komunalnych o 50 proc. i zapowiedział wprowadzenie darmowej komunikacji publicznej dla osób zameldowanych w Elblągu.
Przekop Mierzei Wiślanej to projekt połączenia drogą morską Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską mający na celu skrócenie i pogłębienie morskiego szlaku na Bałtyk. Według projektu kanał ma mieć 1100 m długości oraz 40 m szerokości w dnie. Obecnie przejścia z Zalewu Wiślanego na Bałtyk prowadzą przez rzekę Szkarpawę i przez Rosyjską Cieśninę Pilawską. Pomysłowi temu sprzeciwiają się niektórzy mieszkańcy Mierzei.
Przedterminowe wybory w Elblągu odbędą się 23 czerwca. Mieszkańcy będą wybierać prezydenta miasta i 25 radnych. Jeśli żaden z kandydatów na prezydenta nie uzyska ponad połowy głosów, to po 14 dniach odbędzie się II tura. Wystartują w niej dwaj kandydaci, którzy otrzymali najwyższe poparcie w pierwszym głosowaniu.
W przedterminowych wyborach oprócz Kowszyńskiego wystartują: Cezary Balbuza z KWW Elbląski Komitet Obywatelski, Ewa Białkowska z KW Ruch Palikota Elbląg+, Elżbieta Gelert z KW Platforma Obywatelska, Lech Kraśniański z KWW Wolny Elbląg, Janusz Nowak z KW Sojusz Lewicy Demokratycznej, Edward Pukin z KWW Naszą Partią jest Elbląg, Jacek Tomczak z KWW Partia Elblążan, Jerzy Wilk z KW Prawo i Sprawiedliwość oraz Witold Wróblewski z własnego komitetu wyborczego wyborców.
...
Slusznie . Z Kremlem nie idzie sie dogadac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:41, 10 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
SP wspiera protest pracowników prokuratury
Prokuratura pracuje źle dlatego, że pracownicy wyższego szczebla mają przywileje, a reszta jest źle opłacana - twierdzi Solidarna Polska. W związku z tym wsparła poniedziałkowy protest prokuratorów, polegający m.in. na honorowym oddawaniu krwi i korzystaniu z urlopów na żądanie.
Jak przekonywał działacz SP Jacek Czabański na poniedziałkowej konferencji, Polacy oceniają prokuraturę bardzo źle. - Tak złych ocen prokuratura nie miała od lat. Ale jednocześnie wiemy, że tylko połowa prokuratorów naprawdę pracuje, druga tylko ich kontroluje i korzysta z przywilejów - mówił.
Dodał, że pracownicy prokuratury to widzą i się z tym nie godzą. - Jak instytucja, której powierzamy nasze pieniądze, ma funkcjonować przy takiej organizacji pracy? - pytał.
Czabański wytykał też prokuratorom wyższego szczebla korzystanie z luksusów. - W Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku pokój gościnny dla prokuratorów funkcyjnych jest wyposażony w jacuzzi. Skandaliczne są przywileje prokuratorów najwyższych szczebli przy jednoczesnym oszczędzaniu na ludziach, którzy codziennie wykonują ciężką pracę w interesie nas wszystkich - powiedział.
W konferencji wzięła też udział przedstawicielka protestujących pracowników administracyjnych prokuratury Małgorzata Maksymowicz. Mówiła, że blisko 60 proc. z nich zarabia nie więcej niż 1600 zł netto miesięcznie.
- Mamy wyższe wykształcenie, musimy regularnie podnosić swoje kwalifikacje zawodowe. Urzędnicy prokuratury podlegają także kontroli. Nasze zarobki powinny być wyższe - przekonywała.
Według Maksymowicz wielu pracowników boi się zwracać o wynagrodzenie za przepracowane nadgodziny, płace w administracji prokuratury zamrożono 5 lat temu, a ostatnia podwyżka była 20 lat temu.
- W naszej pracy jest zbyt duża rotacja, wykwalifikowani pracownicy odchodzą, na czym cierpi sprawność pracy całej prokuratury - podkreśliła.
W poniedziałek związkowcy z prokuratur zorganizowali protest ostrzegawczy "w związku z pogarszającą się od lat sytuacją ekonomiczną pracowników prokuratury". Akcja polegała m.in. na honorowym oddawaniu krwi i korzystaniu z urlopów na żądanie. Do uczestnictwa w proteście wzywały Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP (ZZPiPP) oraz Solidarność Pracowników Sądownictwa. W akcji - jak poinformował wiceszef ZZPiPP prok. Jacek Skała - uczestniczyło co najmniej pięć tysięcy urzędników, czyli ponad 80 proc.
W połowie kwietnia o podwyżkę płac pracowników sądów i prokuratur zaapelowała w dezyderacie do ministrów sprawiedliwości i finansów sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka.
Według danych Prokuratury Generalnej, przedstawionych sejmowej komisji, średnie wynagrodzenie pracowników prokuratury - a jest ich w kraju ponad sześć tysięcy - w latach 2010-12 wynosiło około 3,4 tys. zł. Średnia płaca asystentów prokuratora to około 3,6 tys. zł. Jeszcze w zeszłym roku ZZPiPP w piśmie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wskazywał z kolei, że dochody młodszego referenta w prokuraturze rejonowej kształtują się na poziomie 1,8 tys. zł brutto.
W kwietniu do postulatów pracowników prokuratury odniósł się zastępca prokuratora generalnego Marek Jamrogowicz. - Wiemy, że wśród pracowników prokuratury jest frustracja z powodu braku podwyżek w ostatnich latach. Niestety, nie mamy takich możliwości, nasz budżet ich nie przewiduje - mówił.
>>>>
Trzeba kraj praktycznie odbudowac z ruin .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:33, 11 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
PE uchylił immunitet Kurskiemu, utrzymał immunitet Handzlik
Eurodeputowani obradujący w Strasburgu uchylili dzisiaj immunitet europosłowi Jackowi Kurskiemu w sprawie dotyczącej wykroczenia drogowego. PE nie zgodził się jednak na pozbawienie immunitetu europosłanki Małgorzaty Handzlik.
- O wiele prościej byłoby przysłać mi mandat do zapłacenia, bo ja mandaty płacę, niż powiadamiać pół Europy - powiedział Kurski (Solidarna Polska). Eurodeputowanemu zarzuca się, że w styczniu tego roku w Elblągu złamał zakaz skrętu w lewo i przejechał podwójną linię ciągłą.
- Zrzekłem się immunitetu za wykroczenie polegające na tym, że skręciłem w ulicę Bocianią w Elblągu, zapłaciłem też 500 zł na rzecz ofiary wypadku samochodowego - podkreślił eurodeputowany. Jak tłumaczył, w lutowym oświadczeniu, kwotę będącą równowartością mandatu wpłacił dobrowolnie na rzecz ofiary wypadku z Gdyni.
Podkreślił, że jego ugrupowanie jest przeciwne temu, by politycy byli chronieni immunitetem.
W lutym 2013 roku szef PE Martin Schulz ogłosił, że Prokuratura Generalna RP zwróciła się do niego o uchylenie Kurskiemu immunitetu w związku z postępowaniem dotyczącym domniemanego wykroczenia. Sprawa Kurskiego trafiła do komisji prawnej PE, która poparła wniosek polskiej prokuratury.
Dzisiaj eurodeputowani uznali, że zarzuty nie są związane z działalnością Kurskiego w Parlamencie Europejskim. Ich zdaniem nie ma też powodów, by podejrzewać, że postępowanie karne wszczęto z zamiarem zaszkodzenia politycznej działalności Kurskiego.
Eurodeputowani nie zgodzili się jednak na uchylenie immunitetu europosłance Handzlik, podejrzewanej o wyłudzenie pieniędzy z kasy Parlamentu Europejskiego.
- Odczuwam ogromną ulgę, że cała ta sprawa dobiegła końca, została wyjaśniona i że okazało się to być błędem administracyjnym, który nie powinien był się zdarzyć - powiedziała Handzlik.
Zaznaczyła, że nigdy nie składała "żadnych dokumentów w tej sprawie". - Wspomnianych pieniędzy również nie otrzymałam, a mówimy tutaj o kwocie 1447,23 euro - dodała.
We wrześniu 2012 roku przewodniczący PE poinformował, że Prokuratura Generalna RP zwróciła się o uchylenie immunitetu eurodeputowanej.
Handzlik (zawieszone członkostwo w PO) zarzuca się przedstawienie fałszywych dokumentów w celu otrzymania zwrotu kosztów za kurs językowy, na którym się nie pojawiła.
Komisja prawna PE, do której trafiła sprawa, odrzuciła wniosek o uchylenie immunitetu Handzlik. Jako powód podano m.in. okoliczności, w których sprawa była rozpatrywana, relatywnie niską kwotę, której dotyczyła, oraz niewystarczające dowody. Według PE istnieje podejrzenie, że celem postępowania karnego było zaszkodzenie politycznej działalności Handzlik.
Bułgarski niezrzeszony eurodeputowany Dimitar Stojanow, który przygotował raport komisji prawnej PE, wyjaśnił w rozmowie z PAP, że wątpliwości budziło m.in. postępowanie administracji Parlamentu Europejskiego. - Handzlik ani razu nie została poproszona o wyjaśnienie wątpliwości związanych z dokumentami, co uniemożliwiało ich wycofanie - podkreślił Stojanow.
- Procedura mogła mieć konsekwencje prawne i uniemożliwić Handzlik startowanie w kolejnych wyborach (do PE). Immunitet służy ochronie polityka przed czymś takim i na tym opierała się moja rekomendacja - wyjaśnił Stojanow.
Sprawą, która sięga 2007 roku, zajmowało się unijne biuro antykorupcyjne OLAF. Komisja wysłuchała m.in. szefa biura Giovanniego Kesslera.
W związku z podejrzeniami eurodeputowana zawiesiła swoje członkostwo w PO do czasu wyjaśnienia sprawy. Zrezygnowała też z funkcji skarbnika europarlamentarnej delegacji PO-PSL. Tłumaczyła, że nie chce, by oskarżenia te rzutowały na dobre imię delegacji. Handzlik jest od 2004 r. posłanką do PE, wybraną z województwa śląskiego z listy PO.
Bez uchylenia immunitetu członkowi PE nie można postawić formalnego zarzutu.
>>>>
Ale zlatwili Kurskiegio ! Doklei go do jakiejs afery korupcyjnej ktora tez zdaje sie jest deta . Po prostu tak represjonuje sie nieposlusznych . Kurski nalezy do frakcji z Faragem i tepionej przez brukselskich tyranow . Oczywiscie po zachodniemu po bizantyjsku . To nie prostacka Rosja gdzie sie morduje . Na szczescie UE juz lezy na katafalku i niewiele im zostalo .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:06, 13 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
SP rozpoczyna akcję "Księga skarg i zażaleń na premiera i PO"
Solidarna Polska zainaugurowała akcję "Księga skarg i zażaleń na premiera Donalda Tuska i PO". Według SP Polacy powinni mieć możliwość wyrażenia swojego sprzeciwu wobec Platformy. - To początek niemerytorycznej kampanii wyborczej - uważa PO.
- W ostatnim czasie słychać głosy oburzenia na działania Platformy, dlatego postanowiliśmy rozpocząć ogólnokrajową akcję zbierania skarg i zażaleń na premiera i na Platformę Obywatelską - powiedział poseł SP Jan Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, akcja rozpoczęła się w czwartek i do tej pory wpisy dotyczą przede wszystkim problemów społecznych i infrastrukturalnych.
Poseł SP poinformował, że akcja "Księga skarg i zażaleń na Premiera Donalda Tuska i PO", będzie trwała rok, a po jej zakończeniu wszystkie wpisy zostaną przekazane szefowi rządu i władzom krajowym Platformy.
- Polacy powinni mieć możliwość pokazania rządzącym, co tak naprawdę o nich sądzą, jak naprawdę wygląda sytuacja - zaznaczył Ziobro.
Jak podkreślił, Solidarna Polska chce dać Polakom możliwość wypowiedzenia się o władzy, tak aby mogli "przedstawić swoje bóle, których jest bardzo wiele".
Prezes Klubu Młodych SP Piotr Cieplucha przekonywał, że Polacy powinni wpisywać do księgi swoje obiekcje i żale w stosunku do rządu i PO. Jak zaznaczył, choć akcja trwa dopiero od czwartku, zainteresowanie nią przerosło oczekiwania. - Wynika to z masy problemów społecznych, bezrobocia, kryzysu demograficznego, powszechnej biedy, ale także zmęczenia rządami Platformy - ocenił.
Jego zdaniem, obecna władza nie dostrzega problemów zwykłych ludzi - dlatego taka akcja jest bardzo potrzebna.
Według wiceszefowej klubu PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, akcja Solidarnej Polski, to początek ich "niemerytorycznej" kampanii wyborczej. - Myślałam, że politycy Solidarnej Polski będą prowadzić kampanię merytoryczną, opartą na ofercie programowej, ale widać że nie mają pomysłów programowych, stąd takie a nie inne akcje, politycy tej partii niepotrzebnie próbują rozbudzać nadzieje Polaków - oceniła.
>>>>
Skarg i zazalen :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:07, 13 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska zwróci się do marszałek sejmu ws. pomocy dla Jana Rokity
Solidarna Polska zapowiedziała, że zwróci się do marszałek sejmu Ewy Kopacz o przeanalizowanie sprawy Jana Rokity dotyczącej długów związanych z przegranym przez niego procesem. Zdaniem SP, Rokicie należy się pomoc finansowa. - Jestem pierwszą osobą, która będzie płacić jakieś odszkodowania za zbrodnie stanu wojennego. To jest miara absurdu rzeczywistości, w której żyjemy - stwierdził Rokita.
Chodzi o wyrok wobec Jana Rokity, który zapadł w 2007 roku w przegranym przez niego procesie z byłym szefem policji Konradem Kornatowskim. Polityk został zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia i przeproszenia Kornatowskiego za to, że wcześniej zarzucał mu tuszowanie zbrodni organów państwowych PRL.
Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk powiedział, że wyrok w sprawie Rokity budzi bardzo dużo wątpliwości. - Uważamy, że sytuacja, gdy były polityk wypowiada się na tematy polityczne i spotyka go kara w wysokości 350 tys. zł za przekroczenie wolności słowa, powodująca konfiskatę majątku i praktycznie śmierć cywilną, jest sytuacją niedopuszczalną - uważa Mularczyk.
REKLAMA Czytaj dalej
- Rokita całe życie poświęcił służbie publicznej, był wicepremierem, ministrem, wieloletnim parlamentarzystą. I słusznie podkreśla on sam, że jest jedyną osobą ukaraną za stan wojenny i zbrodnie komunistyczne - zaznaczył poseł SP.
W tej sytuacji SP zwróci się do marszałek Ewy Kopacz i prezydium sejmu "o podjęcie analizy prawnej i rozważenie możliwości przyznania pomocy finansowej Rokicie" - dodał polityk.
Jego zdaniem, wyrok ws. Rokity świadczy też o złej kondycji polskiego wymiaru sprawiedliwości. - Kary wymierzane za naruszenie wolności powinny być adekwatne do zarobków i majątku - zaznaczył Mularczyk. Dodał, że zwróci się do ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego, by dokonał analizy przepisów dotyczących kary za przekroczenie wolności słowa pod kątem wprowadzenia zmian w kodeksie cywilnym "celem miarkowania przez sędziów wysokości kwot zadośćuczynienia".
Jeśli minister tego nie zrobi, Solidarna Polska sama przygotuje stosowny projekt ustawy - zapowiedział szef klubu SP.
Jan Rokita usunięty z PO
Jan Rokita, do niedawna jeden z najbardziej znaczących polityków PO, został wykreślony z partii za niepłacenie składek. W ostatnich dniach pojawiła się w mediach informacja, że komornik zajmuje majątek Rokity w związku z tym, że nie wykonał on wyroku sądu w sprawie, którą wytoczył mu Kornatowski.
W 2007 r. Rokita zarzucił Kornatowskiemu, że jako prokurator brał udział w tuszowaniu śmierci Tadeusza Wądołowskiego, który zmarł w komisariacie kolejowym w Gdyni w 1986 r. Sprawa znalazła się w raporcie tzw. komisji Rokity, która na przełomie lat 80. i 90. wyjaśniała tajemnicze zgony opozycjonistów z PRL.
Kornatowski pozwał Rokitę o ochronę dobrego imienia. Rokita sprawę przegrał - sąd orzekł, że w kilku mediach ma przeprosić Kornatowskiego za nazwanie go "nikczemnym prokuratorem".
Rokita ocenił w TVN24, że Kornatowski "jest współodpowiedzialny za to, co prokuratura robiła w latach 80.", co wykazał sejm w raporcie komisji, którą kierował na początku lat 90. - Tadeusz Wądołowski został zabity na komisariacie policji. Są koronne dowody na to, że go tam katowano i to doprowadziło do śmierci. Natomiast Kornatowski potem tak przesłuchiwał biegłego, żeby biegły stwierdził, iż liczne ślady krwi nastąpiły wskutek zawału serca i upadku - powiedział Rokita.
Przyznał, że wyroku - który uważa za niesprawiedliwy - nie wykonał. Jak dodał, wykonuje go teraz komornik. Rokita powiedział, że obecnie egzekwowana jest kwota ok. 100 tys. zł, a następnie ma to być kolejne 200 tys. zł. Jak mówił, komornik zajmuje mu pensję.
- Jestem pierwszą osobą, która będzie płacić jakieś odszkodowania za zbrodnie stanu wojennego. Nikt do tej pory nie zapłacił, żaden funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa, prokurator. Pierwszą osobą, która fizycznie zapłaci pieniądze za zbrodnie stanu wojennego jest Jan Rokita. To jest miara absurdu rzeczywistości, w której żyjemy - stwierdził Rokita.
>>>
Ciekawe !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:13, 14 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska rozpoczyna kampanię, która ma ją odróżnić od PiS
Spoty telewizyjne, grafiki, ulotki, plakaty pokazujące różnice w postulatach SP i PiS - w ten sposób Solidarna Polska będzie chciała zwrócić uwagę na odmienność swojego programu od propozycji PiS. Dziś posłowie SP zainaugurowali kampanię medialną partii.
- W środkach masowego przekazu spotykamy opinie, że Solidarna Polska nie różni się niczym od PiS, a ta niesprawiedliwa opinia znajduje ujście i trafia do opinii publicznej; postanowiliśmy zatem rozpocząć akcję, zadającą kłam tym tezom - powiedział rzecznik SP Patryk Jaki na konferencji prasowej w Sejmie.
Wyraził przekonanie, że polskie państwo jest w stanie permanentnego kryzysu i żeby cokolwiek w nim zmienić, nie wystarczą recepty, które prezentuje PiS. - PiS w znacznej mierze proponuje narrację w stylu: jeśli zamienimy tych złych na tych dobrych, to będzie lepiej. My uważamy, że potrzebna jest radykalna reforma polskiego ustroju - podkreślił Jaki.
Poinformował, że kampania medialna SP będzie składać się z "wielu elementów i etapów". - Przede wszystkim będzie prowadzona w formie specjalnie stworzonych infografik, będziemy prezentować różnego rodzaju filmy, billboardy, plakaty, które będą zaprzeczały krzywdzącym opiniom - mówił Jaki.
Zaprezentował m.in. dwustronną grafikę pokazującą po jednej stronie to, co SP chce zmienić w funkcjonowaniu państwa, a po drugiej - co PiS chce zostawić bez zmian. W grafice SP wylicza swoje postulaty dotyczące zmiany konstytucji: wprowadzenie w Polsce systemu prezydenckiego, likwidację Senatu i zmniejszenie o połowę liczby posłów, a także zmianę ordynacji wyborczej poprzez wprowadzenie w połowie kraju jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu.
Ponadto grafika pokazuje, że SP chce zmiany finansowania partii politycznych oraz zniesienia immunitetu dla parlamentarzystów, a także powszechnych wyborów prokuratora generalnego oraz marszałków województw i starostów oraz znaczącego wzmocnienia roli referendów. Po stronie dotyczącej PiS podano, że partia ta nie przewiduje zmian w wyżej wymienionych dziedzinach.
Na konferencji Jaki odniósł się też do informacji medialnych o tym, że rząd przygotowuje projekt umożliwiający samorządom wprowadzenie opłat za parkowanie również w nocy, w niedziele i święta.
Ocenił, że pomysł jest "szkodliwy i skandaliczny". - Zastanawiam się, czy nie jest on wytworem właścicieli hipermarketów. Bo pomaga właśnie im - mówił. - Jeśli zamknie się centra miast, ludzie przestaną przyjeżdżać do nich w weekendy, tylko zaczną korzystać z bezpłatnych parkingów przy supermarketach na obrzeżu miast. Rodzina będzie kalkulować, czy lepiej wydać 30 zł na parking czy produkty spożywcze - podkreślił Jaki. Jego zdaniem wprowadzenie opłat, spowoduje plajtę małych rodzinnych sklepików i przedsiębiorstw.
Ponadto - mówił Jaki - PO obiecała, że nie będzie podnosić podatków. - A czym jest opłata parkomatowa, jak nie pośrednim podatkiem? Czy zobowiązanie publiczne ma jeszcze jakąś wartość dla PO, czy już nie? - pytał.
Zapowiedział, że SP będzie dążyć do utworzenia w Sejmie koalicji "antyparkomatowej".
>>>
Rzeczywiscie klamstwa medialne o rzekomo podobnym programie sa ohydne . To maja byc media ?
PiS jest za ,,kompromisem aborcyjnym" SP za pelna ochrona zycia .
PiS popiera Lizbone i Bruksele SP jest przeciw .
Gdzie tu taki sam program !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:28, 15 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
SP chce zwołania komisji infrastruktury ws. prywatyzacji PKL
W związku ze sprzedażą Polskich Kolei Linowych grupa posłów PiS i SP domaga się zwołania posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury. Posłowie obawiają się, że transakcja może w przyszłości spowodować utratę przez samorządy kontroli nad kolejkami linowymi.
Szef sejmowej komisji infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz (PO) poinformował dziś, że zwoła posiedzenie komisji.
Pod wnioskiem podpisało się 12 posłów należących do sejmowej komisji infrastruktury: dziesięciu z PiS i dwóch z Solidarnej Polski.
Na posiedzenie komisji oprócz ministra Sławomira Nowaka zaproszono prezesa zarządu PKP S.A. Do reprezentowania wnioskodawców upoważniony został Adamczyk.
Pod koniec maja PKP w procesie prywatyzacji sprzedały Polskie Koleje Linowe, właściciela m.in. kolejek linowych na Kasprowy Wierch, Polskim Kolejom Górskim (PKG) za 215 mln zł. PKG to spółka, której założycielami są podhalańskie samorządy: miasto Zakopane oraz gminy Bukowina Tatrzańska, Kościelisko i Poronin. Jej większościowym akcjonariuszem jest fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który posiada ponad 98 proc. akcji. Reszta akcji należy do podhalańskich samorządów, które powołały spółkę.
Według wcześniejszych uzgodnień zawartych pomiędzy władzami PKG a funduszem inwestycyjnym Mid Europa Partners, akcje tej spółki będą mogły być wprowadzone na giełdę papierów wartościowych. Z zapowiedzi prezesa funduszu Mid Europa Partners Zbigniewa Rekusza wynika, że akcje PKG będą finalnie wprowadzone na warszawską giełdę, co wzbudziło podejrzenia, że podmiot publiczny utraci kontrolę nad kolejkami.
We wniosku o zwołanie komisji infrastruktury napisano: "Zbycie akcji spółki Polskie Koleje Górskie S.A. może spowodować utratę przez samorządy kontroli nad kolejkami linowymi, co jest równoznaczne z działaniem na szkodę interesów wspólnoty mieszkańców. Spółka powstała dzięki zaangażowaniu państwa polskiego i mieszkańców Zakopanego oraz okolic, powinna więc nadal służyć Narodowi".
Zakopiańscy radni sprzeciwiając się ewentualnej emisji i sprzedaży akcji Polskich Kolei Górskich przez giełdę, podjęli rezolucję, w której nie wyrazili na to zgody bez uprzedniej aprobaty Rady Miasta.
....
No wlasnie co oni tam robia z naszym majatkiem !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:40, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
SP zawiadamia prokuratora generalnego, NIK i RIO ws. sprzedaży PKL
SP zawiadomiła prokuratora generalnego, NIK i RIO o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra transportu oraz burmistrza Zakopanego ws. prywatyzacji Polskich Kolei Linowych. Transakcja to klucz do rozwoju regionu - przekonuje nabywca PKL.
Parlamentarzyści zarzucają ministrowi transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomirowi Nowakowi, że nie zabezpieczył należycie interesów Skarbu Państwa przy sprzedaży przez PKP akcji spółki Polskie Koleje Linowe na rzecz powołanej przez cztery podhalańskie gminy spółki Polskie Koleje Górskie (PKG). Wytykają mu brak nadzoru i kontroli nad transakcją sprzedaży PKL.
Burmistrzowi Zakopanego Januszowi Majchrowi parlamentarzyści zarzucają, że przekroczył swoje uprawnienia i działał na szkodę interesu publicznego. Zdaniem SP Majcher podjął kroki w celu emisji i zbycia akcji PKG w taki sposób, aby samorządy utraciły kontrolny pakiet akcji w spółce, na co zgody nie wyrazili zakopiańscy radni.
Pod koniec maja PKP w procesie prywatyzacji sprzedały Polskie Koleje Linowe za kwotę 215 mln zł spółce PKG powołanej przez miasto Zakopane oraz gminy Bukowina Tatrzańska, Kościelisko i Poronin. Większościowym akcjonariuszem PKG jest fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który posiada ponad 98 proc. akcji. Reszta akcji należy do podhalańskich samorządów. Według wcześniejszych uzgodnień zawartych pomiędzy władzami PKG a Mid Europa Partners akcje tej spółki będą mogły być wprowadzone na giełdę papierów wartościowych.
- Nie było zgody rady gminy Zakopane na przyszłą sprzedaż akcji PKG na giełdzie. Gdyby tak się stało, to może skutkować nieważnością takiej umowy - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk. Jego zdaniem w przypadku sprzedaży większości akcji PKG, ich przyszły właściciel mógłby tak zmienić status spółki, że gminy podhalańskie nie będą miały żadnego znaczenia. - Gminy zostały potraktowane jak "słupy" dla zmylenia opinii publicznej, bo faktycznie nie kupiły PKL-u - stwierdził.
W oświadczeniu przesłanym przez spółkę PKG czytamy, że spółka samorządowa zrealizowała w całości wytyczne i założenia, które wynikały z uchwały Rady Miasta o powołaniu PKG. "Spółka PKG w celu pozyskania finansowania przedsięwzięcia miała znaleźć stabilnych partnerów kapitałowych, a uzyskane środki finansowe spółka przeznaczy na zakup akcji Polskich Kolei Linowych S.A" - czytamy w oświadczeniu.
"Oczywistym jest, że budżety gmin tatrzańskich nie mogły przeznaczyć własnych środków na zakup PKL. Kwota ta przekracza dwa roczne budżety miasta Zakopane. Koniecznym było też zobowiązanie się wobec PKP do wielomilionowych inwestycji w rozwój kolei górskich, co zostało zagwarantowane przez PKG przy wsparciu gwarancyjnym funduszu inwestycyjnego" - czytamy w oświadczeniu, podpisanym także przez burmistrza Zakopanego.
W oświadczeniu zaznaczono, że interes gmin został zabezpieczony w statucie i bez wspólnej zgody wójtów gmin Bukowina Tatrzańska, Kościelisko, Poronin oraz burmistrza Zakopanego nie będzie m.in. możliwe zbycie i wydzierżawienie przedsiębiorstwa.
Sygnatariusze oświadczenia piszą, że w przypadku każdego funduszu inwestycyjnego po upływie określonego czasu wychodzi on z projektu i sprzedaje posiadane akcje.
"Uważamy, że zakup PKL przez Polskie Koleje Górskie z siedzibą w Zakopanem jest kluczem do rozwoju regionu" - kończą oświadczenie włodarze gmin z Podhala.
....
Musimy ratowac nasz majatek !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:25, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
PO, RP i SP przeciw finansowaniu partii z budżetu; PSL, PiS i SLD - za
PO, RP i SP chcą likwidacji finansowania partii z budżetu; rozważają złożenie projektu w tej sprawie. Pada m.in. argument, że obecny system blokuje nowym inicjatywom dostęp do polityki. Przeciw są PSL, PiS i SLD, m.in. w obawie przed finansowaniem partii przez mafię.
Dyskusja o likwidacji finansowania partii wróciła za sprawą ostatnich doniesień medialnych. Wynika z nich m.in., że PO w ostatnich latach wydała na markowe garnitury i buty - prawie ćwierć miliona złotych, zakup wina - prawie sto tysięcy, restauracje - 200 tys. czy wynajem boiska piłkarskiego. Jeśli chodzi o PiS, informowano, że z publicznych pieniędzy opłaca ono m.in. usługi wykonywane przez dziennikarzy czy ochronę dla Jarosława Kaczyńskiego.
PO rozważa ponowne złożenie w Sejmie projektu likwidującego finansowanie partii z budżetu państwa - powiedział szef klubu PO Rafał Grupiński.
Jak podkreślił, jest przekonany, że w tej sprawie wszyscy w Platformie mówią jednym głosem, o czym świadczy m.in. doprowadzenie przez PO do zredukowania o połowę subwencji dla partii politycznych.
Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała z kolei, że Platforma miała na sztandarach hasło likwidacji finansowania partii z budżetu państwa, ale - jak zauważyła - nie było poparcia w Sejmie dla takiego rozwiązania. Jak oceniła, dobrym pomysłem byłoby, aby wydatki partyjne były publikowane co kwartał na stronach internetowych. Wówczas - jak tłumaczyła - każdy mógłby w razie wątpliwości wystosować pytanie i uzyskać precyzyjną odpowiedź.
- Przez ostatnie trzy lata mieliśmy trzy duże kampanie wyborcze, gros tych wydatków (opisanych w tygodniku) było w trakcie tych kampanii. Na całym świecie naturalne jest, że partia dba o wizerunek swoich liderów i najważniejszych osób. W tej chwili nie ma żadnej kampanii i na takie rzeczy nie wydajemy pieniędzy - przekonywała posłanka PO.
Pytana o rachunki za wynajem boiska piłkarskiego, Kidawa-Błońska tłumaczyła, że jest to działalność integracyjna, która - jak oceniła - "ma bardzo duże znaczenie".
Podkreśliła też, że wszystkie wydatki partyjne są sprawdzane przez Państwową Komisję Wyborczą i co roku biegli rewidenci kontrolują wydatki, faktury etc.
Również rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek w podkreślił rozmowie z PAP, że jego partia od samego powstania opowiada się za likwidacją finansowania patii z budżetu.
Jak przypomniał, w ubiegłym roku projekt RP zakładający finansowanie partii z odpisu podatków został odrzucony przez Sejm głosami m.in. PO. - Takie decyzje Platformy są oburzające, bowiem likwidację subwencji PO ma zapisaną w programie - podkreślił Rozenek. Dodał, że RP nie wyklucza złożenia po raz kolejny takiego projektu.
W jego ocenie oburzające jest także opłacanie przez partie polityczne z budżetu ekspertów, komentatorów i dziennikarzy.
- Potem oni występują w mediach jako obiektywni eksperci, a przecież nimi nie są, bo dostają pieniądze od partii politycznych. Tak samo dziennikarze udają niezależnych, a jak się okazuje, są na pensjach partyjnych - powiedział Rozenek.
- Obecny system finansowania partii politycznych jest patologiczny i uniemożliwia zaistnienie mniejszym partiom. Pieniądze są w dużej mierze wydawane bezcelowo i w sposób niekontrolowany. Trzeba poważnie się zastanowić nad jego całkowitą likwidacją lub poważną zmianą. Nie wykluczam, że przygotujemy stosowny projekt - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk.
Jak ocenił, partie polityczne używają dotacji niezgodnie z przeznaczeniem, ujawnione w ostatnich dniach wydatki partyjne unaoczniają polskiemu społeczeństwu, jak "politycy marnotrawią publiczne pieniądze".
Na likwidację dotacji z budżetu państwa na pewno nie zgodzi się natomiast PSL. Prezes ludowców, wicepremier Janusz Piechociński opowiada się za zachowaniem obecnego sposobu finansowania partii politycznych.
- Chciałbym bardzo zachować obecny system budżetowy finansowania polityki po to, aby było to standardowe, czytelne także dla obywateli. Ale politycy oczywiście powinni pamiętać, skąd biorą się na to środki, stąd wstrzemięźliwość i zaciśnięcie pasa powinno być racjonalną postawą - ocenił Piechociński w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami.
Zapewnił też, że w ostatnich dwudziestu latach, nawet kiedy był poza parlamentem, nigdy nie rozliczył żadnego wyjazdu "z puli PSL", ponieważ uważał, że są to jego wydatki, jego inwestycja we własną partię.
Także zdaniem wiceprezes PiS Beaty Szydło partie powinny być - tak jak obecnie - finansowane z budżetu. Według niej takie rozwiązanie umożliwia kontrolę wydatków partii przez instytucje państwa i media. "Być może trzeba doprecyzować prawo i zaostrzyć tę kontrolę" - zaznaczyła.
Uznała zarazem za "szokujące i bulwersujące" opisane w mediach wydatki Platformy. - To pokazuje, że kompletnie oderwała się od rzeczywistości. To niegospodarność - oceniła.
"Nie" likwidacji finansowania partii mówi także SLD. "Uważam, że sama zasada finansowania (partii) z budżetu powinna być utrzymana, bo alternatywą jest finansowanie przez biznesmenów, mafię, rozmaite osoby, które nie powinny finansować partii politycznych" - ocenił szef Sojuszu Leszek Miller.
Jak jednak zastrzegł, może dobrym pomysłem byłoby sprecyzowanie, na co środki z budżetu powinny być wykorzystywane przez partie. "W pozycjach wydatkowanych przez SLD nie ma środków wydawanych na drogie garnitury, cygara, alkohole, na bywanie w nocnych lokalach. Sojusz jest w tym względzie poza wszelkim podejrzeniem" - przekonywał Miller.
W poprzedniej kadencji po burzliwej dyskusji parlament uchwalił zmniejszenie o 50 proc. subwencji dla partii politycznych. Rozwiązanie to poparły PO i mająca wówczas reprezentację w Sejmie partia PJN. Przeciw byli posłowie PiS, SLD i koalicyjnego PSL.
....
PO i RP chca odbudowac sondaze . Wychodzi na to ze tylko SP szczerze chce skonczyc z ta afera a koalicja PISLD ? Kloaka . To i smierdzi .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:11, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
SP chce wprowadzenia udogodnień dla przedsiębiorców
Posłowie SP postulują wprowadzenie ulg podatkowych dla przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy i ustalenie terminów, w których urzędnicy będą zobowiązani do podejmowania decyzji. Państwo nie powinno przeszkadzać przedsiębiorcom - podkreślają.
O konieczności wprowadzenia udogodnień dla przedsiębiorców mówił we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie lider SP Zbigniew Ziobro. - Państwo jest wtedy uczciwe wobec przedsiębiorcy, gdy wie on na czym stoi, kiedy jest pewien, że rzeczywistość prawna, podatkowa, w której się porusza, nie będzie nagle zmieniana i co rusz inaczej interpretowana - mówił Ziobro.
Jego zdaniem problemy przedsiębiorców często wynikają z obowiązywania złego prawa lub z "jego nieżyczliwej i nie zawsze merytorycznej" interpretacji. Ziobro mówił też, że prowadzący działalność gospodarczą często są "skołowani" wzajemnie się wykluczającymi orzeczeniami izb skarbowych. - Funkcjonowanie na rynku w takiej sytuacji przypomina poruszanie się po polu minowym - ocenił.
Oświadczył, że "SP domaga się stworzenia jasnych reguł gry, precyzyjnego prawa, zlikwidowania wielu zbędnych obciążeń, wprowadzenia zachęt podatkowych i ulg dla przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy".
Ziobro dodał, że jego ugrupowanie oczekuje też, że państwo będzie premiować te przedsiębiorstwa, które podejmują działania w zakresie wprowadzania innowacji.
Poseł SP Tomasz Górski mówił, że prawo jest zbyt złożone i nawet doradcy podatkowi mają problemy ze zrozumieniem przepisów. - Jak ma działać mały i średni przedsiębiorca, gdy nie ma szans na stabilność przepisów podatkowych? - pytał.
Z kolei szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk mówił, że z konsultacji, jakie przeprowadził z przedsiębiorcami, wynika, że przeszkadza im też "represyjny system finansowy i budzące wątpliwości decyzje wymiaru sprawiedliwości". - To utrudnia im konkurowanie z przedsiębiorcami innych krajów - zaznaczył. Dodał, że "państwo polskie nie powinno przeszkadzać polskim przedsiębiorcom, wtedy oni sobie poradzą".
Mularczyk przypomniał też działania SP na rzecz wsparcia przedsiębiorców: akcję "»nie« dla kradzieży do 1000 zł", złożenie w Sejmie projektu ustawy o obniżeniu opłaty interchange i sprzeciw wobec wprowadzenia pakietu klimatycznego, a także przygotowanie projektu ustawy ograniczającej liczbę kontroli u osób prowadzących działalność gospodarczą.
....
Ciekawe propozycje !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:16, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Z Wiejskiej: urodziny Jarosława Kaczyńskiego. Czego życzą mu politycy?
Zwycięstwa w wyborach - życzy Andrzej Dera (SP) Jarosławowi Kaczyńskiemu z okazji 64 urodzin. Szczerze? Jak najbardziej. A prezent? - Trzeba znać osobę, żeby wiedzieć jaki prezent sprawiłby jej przyjemność - odpowiada poseł. Z propozycji jakie usłyszeliśmy od innych posłów wynika, że albo nie uznają takiej zasady, albo ich relacje z prezesem są nieco bliższe.
W ramach urodzinowych prezentów Jarosław Kaczyński mógłby liczyć na lekcje golfa, co zdaniem Andrzeja Persona (PO) poprawia kondycję, karnet na jogę, która według Łukasza Gibały (RP) uwalnia od fobii i lęków oraz voucher na wycieczkę do jakiegoś ciepłego kraju, gdzie oczami wyobraźni Grzegorza Napieralskiego, widzimy prezesa na leżaku pod palmą, z ciekawym drinkiem dla relaksu. - Żeby wreszcie odpoczął i udał się na polityczną emeryturę. Myślę, że jest bardzo zmęczony. Zasłużył na to, a jednocześnie Polacy odetchnęliby z ulgą - dodaje Gibała.
Niestety nie dowiedzieliśmy się, czego życzyliby prezesowi PiS członkowie tej partii, bo jak zastrzegli nie są "wazeliniarzami", natomiast przewodniczący klubu Mariusz Błaszczak miał zbyt mało czasu, jak na tak wyjątkowy temat naszej rozmowy.
>>>>
Zyczymy zwyciestwa nad soba i odejscia z polityki aby juz wiecej Polsce nie szkodzil !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:54, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ziobro: wybory w Elblągu symboliczną bitwą o Polskę
Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ocenił w Elblągu, że przedterminowe wybory samorządowe w tym mieście są "symboliczną bitwą o Polskę".
Ziobro zapowiedział, że gdyby kandydat SP na prezydenta Elbląga Paweł Kowszyński wygrał przedterminowe wybory, natychmiast obniżyłby o połowę czynsze w budynkach komunalnych.
Podczas konferencji prasowej europoseł uznał, że to właśnie obowiązująca od początku roku 100-procentowa podwyżka czynszów doprowadziła do odwołania w referendum poprzednich władz miejskich. Dlatego uznał, że przywrócenie stawek do stanu sprzed podwyżki będzie "powrotem do przyzwoitości".
Ziobro zaznaczył, że odwołany w referendum prezydent Grzegorz Nowaczyk z PO nie chciał dostrzegać problemów mieszkańców. Jego zdaniem także inni politycy zapominają, co jest ważne dla ludzi, a drastyczna podwyżka czynszu może wzbudzić protest społeczny.
- Rozkopane miasto, nieprzemyślane inwestycje to wszystko razem jest taką Polską w pigułce - stwierdził lider SP. I dodał, że elbląskie wybory dlatego koncentrują na sobie uwagę wszystkich polityków i są "symboliczną bitwą o Polskę".
Kowszyński ocenił, że podwyżka była "złodziejska" i należy ją anulować w pierwszym tygodniu urzędowania nowego prezydenta. Jego zdaniem, niepotrzebne koszty generuje swoją działalnością Zakład Budynków Komunalnych. Przekonywał, że realne jest nie tylko obniżenie opłat najemcom lokali komunalnych, ale również wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej dla osób zameldowanych na stałe w tym mieście. To drugie z haseł wyborczych, którymi reklamuje się na plakatach.
Obniżenie lub dostosowanie do potrzeb mieszkańców opłat czynszowych znalazło się w programach większości kandydatów na prezydenta. Od 1 stycznia 2013 r. stawkę bazową czynszu w Elblągu podniesiono z 4,14 zł za m kw. do 8,09 zł za m kw. Zmiany dotknęły 23,3 tys. osób. Podwyżka była elementem zaakceptowanego przez radnych Nowego Programu Mieszkaniowego. Zakładał on także oddłużenie mieszkań komunalnych.W niedzielnych wyborach w Elblągu mieszkańcy będą wybierać prezydenta miasta i 25 radnych. Jeśli żaden z kandydatów na prezydenta nie uzyska ponad połowy głosów, to po 14 dniach odbędzie się II tura. Wystartują w niej dwaj kandydaci, którzy otrzymali najwyższe poparcie w pierwszym głosowaniu.
Poprzednie władze samorządowe - prezydent Grzegorz Nowaczyk z PO i rada miasta, w której Platforma miała większość, zostały odwołane w połowie kwietnia w referendum.W wyborach na prezydenta Elbląga startują: Cezary Balbuza z KWW Elbląski Komitet Obywatelski, Ewa Białkowska z KW Ruch Palikota Elbląg, Elżbieta Gelert z KW Platforma Obywatelska, Paweł Kowszyński z KW Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, Lech Kraśniański z KWW Wolny Elbląg, Janusz Nowak z KW Sojusz Lewicy Demokratycznej, Edward Pukin z KWW Naszą Partią jest Elbląg, Jacek Tomczak z KWW Partia Elblążan, Jerzy Wilk z KW Prawo i Sprawiedliwość, Witold Wróblewski z własnego komitetu wyborczego.
....
Kazde wybory to bitwa o Polskę .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:12, 21 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński staną przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej
Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński staną przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Szef Komisji Andrzej Halicki poinformował, że wezwanie ma związek z toczącym się postępowaniem o postawienie obu polityków przed Trybunałem Stanu.
Wezwania są częścią procedury dot. wniosków o postawienie obu polityków przed TS.
PO złożyła w Sejmie wnioski o postawienie prezesa PiS, byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa Solidarnej Polski, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu pod koniec ubiegłego roku.
Zarzuca im naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". W uzasadnieniu wniosków PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków.
Wnioski zostały na początku października ubiegłego roku przedłożone do podpisu nie tylko parlamentarzystom PO, ale również innym klubom parlamentarnym. Ostatecznie podpisało się pod nimi ok. 150 posłów, w tym 84 z PO; pozostali to posłowie z Ruchu Palikota i SLD.
Pod koniec lutego komisja odpowiedzialności konstytucyjnej zwróciła do marszałek Sejmu wnioski ws. Kaczyńskiego i Ziobry, aby przekazać je do poprawy wnioskodawcom. Uzupełnione wnioski trafiły do komisji pod koniec kwietnia.
Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.
Zarówno Ziobro jak i Kaczyński stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed TS.
....
6 lat spali a jak sondaze spadly to nagle im sie przyppmnialo . Co za oblesne typy . Z kaczyzmem nalezalo skonczyc w 2007 gdy ludzie mieli swiezo w glowie te metody . Teraz to tylko im nabija poparcia . POwcy to obrzydliwe ćwoki . Polityczne tumany . Jak tacy imbecyle moga w ogole zajmowac sie polityka .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:36, 22 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Dorn kandydatem Solidarnej Polski na prezydenta Warszawy
Ludwik Dorn kandydatem Solidarnej Polski na prezydenta Warszawy. Politycy tej partii liczą na to, że mieszkańcy stolicy odwołają w referendum Hannę Gronkiewicz-Waltz i zostaną zarządzone wybory.
Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zachwala walory byłego Marszałka Sejmu i mówi, że byłby to najlepszy prezydent dla stolicy - z dużym doświadczeniem politycznym i urzędniczym. Ludwik Dorn zapowiada, że zakończy ciągnące się w nieskończoność inwestycje, rozładuje korki wzmacniając transport publiczny i rozwiąże problem z wprowadzaniem ustawy śmieciowej. Rządy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz uważa za nieudolne, ale chwali za zjednoczenie - przeciwko sobie - wszystkie grupy społeczne "od lemingów po taksówkarzy" .
Ludwik Dorn dodaje, że symbolem nieudolności obecnej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz jest chociażby sprawa domów towarowych KDT. Kilka lat temu obecna prezydent zarządziła eksmisję pracujących tam kupców ponieważ na zajmowanym przez nich terenie miały powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Doszło wówczas do regularnej bitwy z policją i ochroną. Dorn przyznaje, że blaszak KDT nie był estetyczny, ale w jego miejscu po paru latach jest tylko jeden wielki bałagan.
Lista polityków, chętnych do przejęcia władzy po Hannie Gronkiewicz-Waltz wydłuża się. Na razie najwięcej z nich jest po prawej stronie. Kandydowanie w Warszawie zapowiedział już Janusz Korwin-Mikke z Kongresu Nowej Prawicy. Paweł Poncyljusz z PJN w rozmowie z Rzeczpospolitą przyznaje, że rozważa start.
Według doniesień tygodnika "Wprost", kandydatem na prezydenta Warszawy, którego wystawi PiS, będzie Piotr Gliński. Inne media mówią o Jacku Sasinie, choć nie potwierdzają tego politycy partii Jarosława Kaczyńskiego.
Z kolei Ruch Palikota chce, by jego kandydatem będzie poseł Andrzej Rozenek. Spekuluje się też, że PO wystawi Małgorzatę Kidawę-Błońską.
W Warszawie trwa właśnie akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum nad odwołaniem prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Organizatorzy akcji twierdzą, że podpisy gromadzą się błyskawicznie i na pewno starczy ich, aby wniosek formalnie zgłosić.
...
Ciekawa sytuacja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:21, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Wybory w Elblągu: SP nie wyklucza poparcia kandydata PiS w 2. turze
Solidarna Polska będzie czekać na ruch ze strony PiS w sprawie warunków poparcia Jerzego Wilka w drugiej turze wyborów prezydenckich w Elblągu - zapowiedział Paweł Kowszyński z SP, na którego w niedzielę zagłosowało prawie 6 proc. elblążan.
Kowszyński, który kandydował na prezydenta Elbląga w pierwszej turze przedterminowych wyborów, uznał swój wynik za sukces. Polityk SP otrzymał 5,58 proc. głosów, co dało mu piąte miejsce spośród 10 kandydatów. Wyprzedził m.in. Ewę Białkowską, popieraną przez Ruch Palikota i b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Kandydat SP podkreślił, że kandydaci z pierwszej czwórki - w odróżnieniu od niego - funkcjonowali od wielu lat na lokalnej scenie politycznej. - Pokazaliśmy się z dobrej strony i przekonaliśmy ludzi naszym programem. Wynik pokazał, że jesteśmy w stanie przekraczać próg wyborczy - ocenił.
Przedterminowe wybory na prezydenta Elbląga rozstrzygną się w drugiej turze pomiędzy Jerzym Wilkiem z PiS, a Elżbietą Gelert z PO. Kowszyński powiedział, że jest otwarty na spotkanie w sprawie warunków udzielenia kandydatowi PiS poparcia w drugiej turze. Zaznaczył jednak, że powinna to być inicjatywa PiS. Dodał, że oczekuje dyskusji o sprawach programowych.
W programie kandydata SP znalazły się m.in. obietnice obniżenia o połowę czynszów w lokalach komunalnych i wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej dla elblążan.
W niedzielnych wyborach prezydenckich w Elblągu startowali: Jerzy Wilk z PiS (31,79 proc. głosów), Elżbieta Gelert z PO (21,25 proc.), Witold Wróblewski z własnego komitetu (17,02 proc.), Janusz Nowak z SLD (10,78 proc.), Paweł Kowszyński z SP (5,58 proc.), Ewa Białkowska z Ruchu Palikota (4,84 proc.), Cezary Balbuza z KWW Elbląski Komitet Obywatelski (3,09 proc.), Lech Kraśniański z KWW Wolny Elbląg (2,79 proc.), Edward Pukin z KWW Naszą Partią jest Elbląg, (1,48 proc.) i Jacek Tomczak z KWW Partia Elblążan (1,38 proc.). Frekwencja wyniosła 36,59 proc.
>>>>
5,58 % ! Niezle na poczatek !
Ale PiS to nie popierajcie . Ja bym druga ture bojkotowal .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:15, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
"Fakt": Jacek Kurski znów łamie przepisy drogowe
Przekracza prędkość, skręca na zakazie i nawet nie umie zaparkować zgodnie z przepisami. Europoseł Jacek Kurski znów łamie przepisy drogowe. Fotoreporterzy "Faktu" przyłapali polityka, jak pędził 156 km/h przez Warszawę, nie zatrzymując się nawet na czerwonym świetle.
Kiedy Jacek Kurski zasiada za kierownicą, lepiej pozostać w domu. Europoseł znany jest ze swojego zacięcia do pirackiej jazdy i nawet się z tym nie kryje. - Zdarza mi się przekraczać prędkość i łamać przepisy - mówi "Faktowi" otwarcie Jacek Kurski.
Mogli się o tym przekonać ostatnio warszawiacy. Poseł Kurski za kierownicą sportowego subaru legacy po raz kolejny wcielił się w rolę kierowcy rajdowego. Kurski pruł Wisłostradą z prędkością dochodzącą do 156 km/h, w miejscu tym obowiązuje przecież ograniczenie do 80 km/h.
Za taką jazdę poseł Kurski powinien zostać ukarany mandatem wysokości 500 złotych i 10 punktami karnymi. - Jak się komuś siądzie na ogonie to zawsze się coś znajdzie - mówi "Faktowi" Kurski.
No tak, każdy kierowca ma coś na sumieniu, ale akurat europoseł zbiera przewinienia w ilości hurtowej? Kiedy europoseł wyjeżdżał z ulicy Myśliwieckiej nie zatrzymał się pomimo czerwonego światła. Za to drogowe wykroczenie należałoby wpakować Kurskiemu 500 złotych mandatu i kolejne 6 punktów karnych.
W sumie polityk w czasie takiej jednej przejażdżki samochodem zebrałby 16 punktów karnych i dostał 1000 złotych mandatu. Dla zarabiającego ponad 30 tysięcy złotych miesięcznie Kurskiego to nie problem. Ale jeżeli nawet zostałby złapany przez fotoradar to mandat i tak przyszedłby na... Zbigniewa Ziobrę. Bo okazuje się, że to autem swojego partyjnego szefa Kurski gnał przez Warszawę. Nie dość, że pirat to jeszcze w kłopoty może wpakować kolegę.
????
Znowu ? Do grobu spieszno ??
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:37, 25 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Lekarze Jerzego Ziobry staną przed sądem
Czwórka lekarzy leczących ojca Zbigniewa Ziobry stanie przed sądem - postanowił krakowski sąd okręgowy w wydziale odwoławczym. Według sądu sprawa powinna zostać wyjaśniona podczas procesu sądowego.
Sprawa dotyczy subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko czwórce lekarzy. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Przeciw lekarzom ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie złożyła go Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew.
W akcie oskarżenia czworgu lekarzom ze szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zarzucono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł".
W lutym 2012 r. krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie w tej sprawie, uznając na podstawie opinii biegłych, że czwórka lekarzy nie popełniła przestępstwa w trakcie leczenia ojca b. ministra sprawiedliwości. Od tego postanowienia odwołała się rodzina.
Przed sądem odwoławczym powoływała się ona na wewnętrzne sprzeczności w opinii biegłych, wskazywała m.in. wadliwą metodę leczenia i błędy, które - jej zdaniem - doprowadziły do śmierci. Jednym z nich miało być zaprzestanie podawania leku przeciwzakrzepowego. Rodzina przywołała inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych.
W czerwcu 2012 r. sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu postępowania w stosunku do trzech lekarzy. Wskazał, że prywatne opinie medyczne nie mogą być dowodem w sprawie, a opinia uzyskana w toku śledztwa zdaniem sądu jest spójna i nie budzi wątpliwości. Uznał jednak, że wyjaśnienia wymaga kwestia zaprzestania podawania pacjentowi leku przeciwzakrzepowego. Dlatego uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania przeciwko lekarzowi Dariuszowi D. i sprawę skierował do sądu pierwszej instancji.
Z kasacją nadzwyczajną w tej sprawie na wniosek oskarżycieli subsydiarnych wystąpił do Sądu Najwyższego Prokurator Generalny. W marcu br. SN uznał, że krakowski sąd powinien rozpoznać argumenty i jeszcze raz zdecydować, czy umarza sprawę, czy też przekazuje ją sądowi rejonowemu do przeprowadzenia rozprawy.
Na posiedzeniu sąd w wydziale odwoławczym uznał, że sprawę trzeba skierować na rozprawę, by umożliwić stronom aktywny udział w procesie i dokonać należytej oceny dowodów. M.in. ustalić, kiedy pacjent znalazł się w bezpośrednim zagrożeniu życia, czy było to wynikiem błędu i który ewentualnie lekarz jest za to odpowiedzialny. Dlatego uchylił postanowienie o umorzeniu i sprawę skierował do sądu pierwszej instancji.
- To rozstrzygnięcie niewątpliwie jest konsekwencją wcześniejszego postanowienia Sądu Najwyższego, który w swoim orzeczeniu zdecydowanie opowiedział się za tym, iż ocena dowodów przeprowadzona przez sądy obydwu instancji była opatrzona istotnymi uchybieniami i wadami. Cieszymy się, że sprawa trafia w końcu do sądu rejonowego i że będzie wyjaśniona w bezpośrednim procesie, w którym strony będą miały możliwość udowodnienia swoich racji - powiedział pełnomocnik rodziny adw. Adam Gomoła.
- Poświęciłam na tę sprawę już siedem lat, wiem, że mężowi nic życia nie wróci, ale walczę o podniesienie standardów służby zdrowia, żeby inni pacjenci nie musieli przechodzić przez to, co my - powiedziała Krystyna Kornicka-Ziobro, podkreślając, że ogromna większość lekarzy pracuje z wielkim poświęceniem i oddaniem dla dobra pacjentów.
Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony z powodów kardiologicznych w II Klinice Kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Miesiąc po jego śmierci Witold Ziobro złożył doniesienie w prokuraturze, wskazując na możliwość nieprawidłowości w sposobie leczenia. Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia-Wschód. W marcu 2007 r. śledztwo przeniesiono z Krakowa do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim. W czasie jego trwania media donosiły o naciskach na prokuratorów prowadzących sprawę. Zaprzeczali temu: Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, oraz kierownictwa prokuratur.
W kwietniu 2008 r. prokuratura w Ostrowcu po raz pierwszy umorzyła postępowanie w tej sprawie uznając, że lekarze i pielęgniarki nie narazili pacjenta, nawet nieumyślnie, na utratę zdrowia i życia, a śmierci pacjenta nie można było zapobiec. Po zażaleniu rodziny, która dostarczyła m.in. uzyskane przez siebie opinie ekspertów zagranicznych, we wrześniu 2008 r. krakowski sąd uchylił decyzję o umorzeniu śledztwa i nakazał prowadzić je dalej. Uznał, że opinia uzyskana przez prokuraturę nie daje podstaw do merytorycznej oceny prawidłowości leczenia Jerzego Ziobry, jest niekonsekwentna i nie zawiera odpowiedzi na kluczowe pytania śledztwa.
20 czerwca 2011 r. Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim ponownie umorzyła śledztwo z powodu braku znamion czynu zabronionego, gdyż według nowej opinii biegłych personel medyczny nie dopuścił się błędu w sztuce medycznej.
....
Nie oceniam nie wiem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:52, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
SP: patrzymy na propozycje prezydenta z zainteresowaniem i życzliwością
SP z ogromnym zainteresowaniem i życzliwością przyjęła propozycje prezydenta ws. sądów rejonowych oraz zakupu samolotów dla najważniejszych osób w państwie - powiedział poseł SP Tomasz Górski. Dodał, że ostateczną decyzję o poparciu inicjatyw podejmie cały klub.
Prezydent Bronisław Komorowski konsultował się kolejno z klubami parlamentarnymi m.in. w kwestii sądów rejonowych. W konsultacjach nie wziął udziału klub PiS. Solidarną Polskę na spotkaniu reprezentowali posłowie Tomasz Górski i Ludwik Dorn.
- Rozmowa z prezydentem przebiegła w sympatycznej atmosferze, rozmawialiśmy rzeczywiście długo - powiedział Górski po spotkaniu. Podkreślił, że w trakcie konsultacji prezydent przedstawiał zastrzeżenia do ustawy przywracającej 79 sądów rejonowych i przedłożył propozycje jej nowelizacji, mającej na celu zobiektywizowanie kryteriów tworzenia i znoszenia sądów.
Prezydent zaproponował - mówił Górski - by stało się to w oparciu o obiektywne kryteria ilościowe, czyli liczbę mieszkańców (co najmniej 60 tysięcy w okręgu działania sądu) i liczbę spraw, które w danych sądach rejonowych są rozpatrywane (co najmniej 7 tysięcy rocznie).
"Pan prezydent dostrzegł, że w pewnych kwestiach ona (ustawa - red.) jest źle skonstruowana i to do tego stopnia, że mogłaby się okazać w praktyce martwym przepisem, nie do wykonania" - mówił Górski. Zaznaczył, że SP już wcześniej miała podobne obawy, więc propozycje prezydenta uważa za "sensowne". Jednak, jak zastrzegł, SP musi dokładnie przeanalizować propozycje prezydenta, zanim je poprze.
Górski poinformował, że oprócz kwestii sądów na spotkaniu poruszono problem zakupu samolotów dla najważniejszych osób w państwie. - Pan prezydent sondował, czy wystąpić z jakąś inicjatywą w tej sprawie i na jakie ewentualnie poparcie może liczyć - relacjonował poseł SP. Dodał, że jest przekonany, iż kwestia samolotów wymaga szybkiego uregulowania.
- Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, który nie radzi sobie z przewozem naszych przedstawicieli. Ta sytuacja powinna się szybko zakończyć - wskazał.
- Ogólnie patrzymy na propozycje prezydenta z zainteresowaniem i życzliwością - podsumował spotkanie Górski.
Debata o zmianach w strukturze sądów rozgorzała wraz z reformą przeprowadzoną przez poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Na mocy jego rozporządzenia od początku 2013 roku 79 najmniejszych sądów rejonowych stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek.
Reforma wywołała protesty środowiska sędziowskiego; krytykowała ją i opozycja, i koalicyjne PSL. Przygotowany został obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych - pilotowany w Sejmie przez PSL - który przywracał sądy zniesione na mocy reformy Gowina.
10 maja Sejm przyjął tę ustawę. Wyszczególnia ona wszystkie sądy istniejące do końca zeszłego roku wraz z ich okręgami. Każda zmiana struktury musiałaby w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać w drodze rozporządzenia.
6 czerwca Senat odrzucił ustawę głosami PO. Następnie Sejm bezwzględną większością głosów odrzucił stanowisko Senatu i ustawa trafiła do prezydenta. Może on ustawę podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent na decyzję w tej sprawie ma czas do 10 lipca.
....
Bronek to wielka osob... liwosc .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:45, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Dorn: PiS powinno znieść dyscyplinę w głosowaniu ws. uboju rytualnego
Ludwik Dorn (SP) zwrócił się m.in do izb rolniczych, aby wywierały nacisk na władze PiS, by zniosły w swym klubie dyscyplinę głosowania przeciw ustawie dopuszczającej ubój rytualny. Zdaniem Dorna ta ustawa jest potrzebna, a głosy kilkunastu posłów PiS pozwoliłyby na jej uchwalenie.
Głosowanie nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt planowane było na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Jednak po zaakceptowaniu w drugim czytaniu przez komisję rolnictwa poprawki do projektu, marszałek Sejmu zdecydowała o przełożeniu głosowania uzasadniając, że w takiej sytuacji potrzebna jest jeszcze opinia MSZ. Głosowanie nad projektem ma odbyć się w lipcu.
Dorn powiedział na czwartkowej konferencji w Sejmie, że napisał list otwarty do izb rolniczych, hodowców bydła i pracowników ubojni z apelem o wywieranie nacisku na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by zniósł dyscyplinę w głosowaniu nad projektem ustawy dopuszczającej ubój rytualny.
Polityk SP zaapelował do pracowników sektora, by odwiedzali biura poselskie polityków PiS i wysłali delegację na kongres PiS, który odbędzie się w weekend.
- Wasz los jest w waszych rękach. Jeżeli teraz nic nie zrobicie, to po 10 lipca będzie za późno. Walczcie o swoje rodziny, o swoje miejsca pracy, o swoje godne życie - apelował Dorn do pracowników branży mięsnej.
Zdaniem Dorna, "możliwość wprowadzenia uboju rytualnego to żywotna potrzeba polskiej gospodarki w branży mięsnej". Poseł SP podkreślił, że eksport wołowiny ze zwierząt, które zostały poddane ubojowi rytualnemu, stanowi ok. 1/3 całości eksportu, czyli od ok. 100 tys. ton do 300 tys. ton.
- Według szacunków Ministerstwa Rolnictwa wprowadzenie zakazu uboju rytualnego będzie miało skutek w postaci likwidacji od 4 do 6 tys. miejsc pracy w Polsce - napisał w liście Dorn.
W drugim czytaniu rządowego projektu przeciwko opowiedziały się kluby PiS oraz Ruchu Palikota. "Za" głosować będą kluby: PSL i Solidarna Polska. Prawdopodobnie w klubie SLD nie będzie dyscypliny i każdy z posłów tego klubu będzie mógł głosować zgodnie z sumieniem. Nie wiadomo ostatecznie, jak będzie głosował klub PO - podczas ubiegłego posiedzenia Sejmu niektórzy z posłów Platformy deklarowali głosowanie przeciwko rządowej propozycji.
Zdaniem Dorna, poparcie ze strony kilkunastu posłów PiS w lipcowym głosowaniu pozwoliłoby na uchwalenie ustawy dopuszczającej ubój rytualny.
Od 1 stycznia w Polsce nie ma przepisów, które zezwalałyby na ubój rytualny, czyli bez ogłuszania zwierząt. Wcześniej był on dokonywany na podstawie przepisów rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł pod koniec listopada ub.r., że rozporządzenie jest sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją. Przywrócenie uboju rytualnego wymaga nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt z 1997 r.
...
Pierwszy raz nie zgadzam sie z SP . Albo traktujemy ochrone zwierzat powaznie albo wywalamy ja do kosza .
Wydaje sie ze likwidacha NIEKONIECZNEGO cierpienia zwierzat nie jest zbyt wysrubowanym postulatem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:47, 27 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Joachim Brudziński: Solidarna Polska, PJN są szkodnikami .
Chcemy wygrać w taki sposób, aby móc samodzielnie rządzić – mówi Joachim Brudziński w programie "Z każdej strony". Według niego oddawanie głosów na Solidarną Polskę czy PJN jest wyrzuceniem głosów w kosmos. - Ktoś, kto chce łączyć prawicę poprzez jej podział jest szkodnikiem prawicy – twierdzi poseł PiS.
...
Kolejne zero ktore byloby nikim gdyby nie prezes . Glosujac na PiS oddajesz glos zerowej wartosci .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:56, 28 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
W niedzielę konwencja Solidarnej Polski
O potrzebie radykalnych zmian w funkcjonowaniu państwa oraz konsolidacji opozycyjnych partii innych niż PiS mają mówić delegaci i goście na niedzielnej konwencji SP w Krakowie. Odbędzie się ona pod hasłem "Nowe państwo, nowa konstytucja".
Konwencja partii Zbigniewa Ziobry zbiega się z zaplanowanymi na ten weekend zjazdami Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, które odbędą się na Śląsku. Działacze PO podczas konwencji w Chorzowie mają zmienić statut partii, by umożliwić bezpośrednie wybory jej szefa. W tym samym czasie w Sosnowcu kongres programowo-wyborczy organizuje PiS; wówczas odbędą się też wybory prezesa ugrupowania.
- Nasza konwencja będzie inna, zarówno w stylu, jak i treści; u nas nie będzie tylko kosmetycznych zmian i pozorowanych personalnych przetasowań, będziemy przedstawiać wizję konkretnych, radykalnych, szeroko zakrojonych zmian w funkcjonowaniu polskiego państwa - powiedział rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki.
- Mamy szalejący kryzys i państwo, które funkcjonuje źle w każdej dziedzinie. Tu nie wystarczy zamienić Kaczyńskiego na Tuska lub Tuska na Kaczyńskiego, przepychanki personalne nic nie zmieniają. Potrzeba zmian ustrojowych i Solidarna Polska przygotowała szereg takich propozycji - zaznaczył.
Podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie rzecznik SP podkreślił, że tylko "szarpnięcie cuglami, tylko radykalna reforma Rzeczypospolitej" są w stanie taką kryzysową sytuację zmienić. Jak dodał SP na niedzielnej konwencji zaproponuje reformę w trzech obszarach: władzy wykonawczej (wprowadzenie systemu prezydenckiego), ustawodawczej i sądowniczej.
- To są trzy obszary, w których dwie największe partie nie proponują w zasadzie nic, proponują zachowanie status quo - podkreślił Jaki.
Według niego o tym, że państwo jest w głębokim kryzysie świadczy też ujawniona przez media informacja, że kobieta, która przed laty została skazana za zabójstwo dziecka, dziś jest nauczycielką i ekspertem MEN.
SP przygotowała projekt zmian w kodeksie karnym, który likwiduje możliwość korzystania przez zabójców z przywileju zatarcia skazania.
- Osoby, które dopuściły się najbrutalniejszej ze zbrodni przewidzianej w polskim prawie, nigdy nie będą mogły wykonywać zawodów wymagających zaufania publicznego, takich jak nauczyciel, wychowawca na kolonii, instruktor sportowy. Wszędzie tam, gdzie będzie wymagane zaświadczenie o niekaralności tego typu osoby będą wykluczone - podkreślił dr Jacek Czabański z zarządu Solidarnej Polski.
W niedzielnej konwencji SP weźmie udział blisko 1000 delegatów partii oraz goście. Jaki poinformował, że swój udział w spotkaniu potwierdzili: szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda i lider ruchu Zmieleni.pl Paweł Kukiz.
Zaplanowano trzy panele, dotyczące władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Całość podsumuje wystąpienie lidera formacji Zbigniewa Ziobry. O władzy ustawodawczej - szczególnie o konieczności zmian w ordynacji wyborczej, w tym wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych - będzie mówił m.in. Paweł Kukiz, o wzmocnieniu władzy wykonawczej - Ziobro. Propozycje dotyczące kwestii finansowania partii politycznych przedstawi posłanka SP Beata Kempa. Cały program zmian dotyczących władzy sądowniczej przedstawi lider SP.
- Będziemy chcieli w sądownictwie zamiany czynnika korporacyjnego na społeczny - mówił Jaki. Zaznaczył, że SP opowiada się za wyborem prokuratora generalnego w wyborach powszechnych, wprowadzeniem specjalnego sądu dla polityków, a także za likwidacją Krajowej Rady Sądownictwa i zastąpieniem jej innym organem, "w którym czynnik społeczny będzie lepiej reprezentowany".
Ponadto na konwencji SP zaprezentuje także projekt konstytucji, zasadniczo zmieniający ustrój w Polsce, przewidujący m.in. wprowadzenie systemu, w którym prezydent pełniłby jednocześnie funkcję szefa rządu.
SP chce też zmiany ordynacji wyborczej z wprowadzeniem w połowie kraju jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, likwidacji Senatu, zmniejszenia o połowę liczby posłów, zniesienia immunitetów parlamentarzystów, reformy systemu sądownictwa oraz wzmocnienia roli referendum.
W projekcie ustawy zasadniczej SP znalazły się także zapisy m.in. o szybkim sądzie dla urzędników i polityków pod nazwą Sąd Odpowiedzialności Państwowej oraz o nowym systemie finansowania partii politycznych.
O wszystkich propozycjach SP dotyczących zmian w konstytucji będzie można przeczytać na specjalnym portalu internetowym, który zostanie zaprezentowany podczas konwencji.
Konwencja - przekonywał Jaki - odbędzie się "w stylu amerykańskim". - Będzie prezentacją naszego portalu internetowego, dużo spotów, grafik, gra świateł i dynamiczna muzyka - podkreślił.
Celem konwencji jest także odróżnienie się od PiS. Dlatego zostaną zaprezentowane grafiki i plakaty pokazujące różnice w postulatach SP i PiS. Będą one pokazywać po jednej stronie to, co SP chce zmienić w funkcjonowaniu państwa, a po drugiej - co PiS chce zostawić bez zmian. W grafice SP wylicza po jednej stronie swoje postulaty dotyczące zmiany konstytucji; po stronie dotyczącej PiS podano, że partia ta nie chce w tych dziedzinach zmian.
Po raz pierwszy zostanie zaprezentowany publicznie spot SP, krytykujący PO i PiS za kłótliwość i bierność oraz podtrzymywanie przywilejów władzy i konfrontujący je z politykami Solidarnej Polski przedstawiającymi swoje rozwiązania. Spot można obejrzeć w internecie na stronie: [link widoczny dla zalogowanych]
- Chcemy pokazać innym niż PO i PiS ugrupowaniom, że możliwa jest alternatywa i próbowali nakłonić je do skupienia się wokół naszych propozycji - podkreślił Jaki.
>>>>
Brawo ! Czekamy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:30, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Projekt nowelizacji ws. funkcji kuratora i radnego do podkomisji
Projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, zakładający zakaz łączenia funkcji kuratora lub wicekuratora oświaty z mandatem radnego Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej skierowały do prac w podkomisji.
Kwestią łączenia funkcji kuratora oświaty z mandatem radnego sejmowa komisja edukacji zajmuje się od grudnia ub.r. Zajęła się tym na wniosek Związku Nauczycielstwa Polskiego. W efekcie wystosowała dezyderat adresowany do premiera Donalda Tuska w tej sprawie.
Zapisano w nim, że łączenie funkcji kuratora oświaty z mandatem radnego może prowadzić do konfliktu interesów. Posłowie zaznaczyli też, że może to również dotyczyć innych stanowisk, znajdujących się pod kierownictwem wojewody.
W dezyderacie komisja zwróciła się do premiera o przygotowanie projektów zmian ustawowych, systemowo rozwiązujących problem konfliktu interesów wynikający z łączenia funkcji w administracji rządowej z mandatem radnego.
W kwietniu wiceminister administracji i cyfryzacji Magdalena Młochowska zadeklarowała na posiedzeniu komisji edukacji, że MAC przeanalizuje zagadnienie łączenia przez jedną osobę funkcji kuratora oświaty z pracą radnego w samorządach różnych szczebli. - Potencjalnie połączenie tych stanowisk powoduje konflikt interesów – mówiła wówczas.
Niezależnie od tych działań projekt nowelizacji ustawy zakładający zakaz łączenia funkcji kuratora lub wicekuratora oświaty z mandatem radnego przygotowali posłowie Solidarnej Polski. To ten projekt został skierowany w czwartek po pierwszym czytaniu do dalszych prac w podkomisji.
- Uważamy wprowadzenie zakazu łączenia stanowiska kuratora lub wicekuratora z mandatem radnego za zasadne ze względu na to, że może dochodzić do sprzeczności interesów wynikających z ustawowych zadań nałożonych na osoby pełniące określone funkcje. Istnieje też zagrożenie, że wypełnienie obowiązków na jednym z zajmowanych stanowisk będzie miało wpływ na decyzje podejmowane w związku z innym stanowiskiem lub urzędem - mówiła w imieniu wnioskodawców Marzena Wróbel (SP).
Przypomniała, że kurator m.in. sprawuje nadzór pedagogiczny nad publicznymi i niepublicznymi szkołami i placówkami oświatowymi, wykonuje zadania organu wyższego stopnia w stosunku do organów prowadzących szkoły publiczne, czyli samorządów.
Wiceminister edukacji Joanna Berdzik poinformowała, że nie ma jeszcze stanowiska rządu w sprawie projektu Solidarnej Polski, jeśli zaś chodzi o stanowisko resortu edukacji to "co do istoty to kierunek zmiany jest właściwy". Jednocześnie wiceminister zaznaczyła, że "wprowadzenie zakazu łączenia mandatu radnego z funkcją kuratora lub wicekuratora powinno być rozważane w szerszym kontekście".
- To powinno być rozwiązanie systemowe obejmujące inne stanowiska kierowników zespolonych służb, inspekcji i straży, które podlegają wojewodzie - oceniła.
Także według Biura Analiz Sejmowych oraz sejmowego Biura Legislacyjnego sprawa zakazu łączenia funkcji kuratora z mandatem radnego powinna być rozpatrywana w szerszej perspektywie, dotyczącej większej części administracji rządowej na terenie województwa. Uważają one również, że kwestia ta powinna być uregulowana nie w ustawie o systemie oświaty, lecz w ustawie o samorządzie gminnym, powiatowym i wojewódzkim.
....
Jeszcze taki problem jest !
A my tymczasem czekamy na wydarzenie Łikendu Kongres SP . To juz dzis !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:32, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Kurski: osoba, która ma krew na rękach, nie może odpowiadać za wychowywanie dzieci
- Nie może być tak, żeby osoba, która ma krew na rękach, dzisiaj odpowiadała za wychowywanie dzieci i kształtowanie polityki na poziomie ministerstwa. To jest przerażająca historia, musimy z tego wyciągnąć wnioski - powiedział w programie "7 dzień tygodnia" w Radiu Zet Jacek Kurski. Dyskusja dotyczyła reportażu Mariusza Szczygła o nauczycielce z warszawskiej szkoły, która została skazana za zamordowanie dziecka, a po zatarciu skazania podjęła pracę w szkole i została ekspertem MEN.
...
Oni wszyscy maja krew na rekach od Kaczynskiego przez Tuska do Michnikow . Glosowac za mordowaniem jako ,,legalnym zabiegiem" lub storpedowac ochrone zycia to gorzej niz zabic jedna osobe bo tu nastepuja masowe zabojstwa .
Tymczasem trwa spotakanie SP . Sa jak slysze przemowienia . Brawo !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:28, 30 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: chcemy władzy, aby zmienić Polskę od podstaw
Do zmiany konstytucji wezwał w niedzielę lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro podczas konwencji partii w Krakowie. SP proponuje wprowadzenie systemu prezydenckiego, zmianę ordynacji wyborczej, likwidację senatu i zmniejszenie o połowę liczby posłów.
Według Ziobry mamy w Polsce wiele zgorzknienia, pesymizmu, narastający kryzys i brak wizji, jak z niego wyjść. - My chcemy władzy, nie dla jej blichtru, nie dla synekur, nie dla przywilejów wynikających z urzędniczych posad. My chcemy władzy po to, aby zmienić Polskę od podstaw, by dać Polakom nadzieję, a do tego potrzebna jest zmiana konstytucji - mówił lider SP.
Solidarna Polska w przedstawionym w niedzielę projekcie "nowej konstytucji" opowiada się za wprowadzeniem systemu prezydenckiego, jak w USA, w którym prezydent przejmie obowiązki premiera. Partia chce też zmiany ordynacji wyborczej na mieszaną - proporcjonalną z okręgami jednomandatowymi, zaprzestania finansowania partii z budżetu państwa, likwidacji Senatu oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zmniejszenia o połowę liczby posłów, likwidacji immunitetu polityków.
SP domaga się zwiększenia roli referendum, które byłoby ogłaszane na wniosek 300 tys. obywateli lub grupy posłów. Zbigniew Ziobro zapowiedział, że jego partia chce też likwidacji Krajowej Rady Sądownictwa i powołania Rady Sprawiedliwości, która będzie dbała o standardy etyczne w zawodach sędziego i prokuratora.
Lider SP podkreślił, że jest gotowy do dyskusji o proponowanych zmianach. Jak powiedział dziennikarzom w "polityce trzeba sobie stawiać ambitne cele, a potem je realizować". - Już dzisiaj niektóre partie deklarują gotowość naszych propozycji zmian konstytucji np. likwidację immunitetu. Trzeba mieć odwagę. Jestem przekonany, że przyjdzie czas, że wprowadzimy wszystkie zmiany, o jakich mówimy, ale krok po kroku - powiedział mediom Ziobro.
Niedzielna konwencja partii odbyła się pod hasłem "Nowe państwo, nowa konstytucja". Wzięło w niej udział ponad 1,1 tys. osób.
Wiceprezes SP Beata Kempa mówiła, że zmiana konstytucji jest konieczna, by "odblokować polską demokrację". Według posła do PE Jacka Kurskiego "obecny układ rządzący Polską jest fatalny" i trzeba odsunąć od władzy "kartel PO i PiS".
- Kartel dwóch największych partii zawłaszczył polską scenę polityczną i zawłaszczył jej treść programową niczym się ze sobą nie różniąc. Jedni i drudzy ciągną do lewicy. Jedni chwalą Edwarda Gierka i smalą cholewki do SLD, jak ostatnio w Elblągu, Kędzierzynie - Koźlu czy Rudzie Śląskiej - mówił europoseł.
- Drudzy, jak PO, chwalą Jaruzelskiego zapraszając go do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i też smalą cholewki do SLD, widząc w nim przyszłego koalicjanta - zauważył Kurski. Jak dowodził PO i PiS w roli premiera widzą polityków dawnej Unii Wolności, jedni Tuska, drudzy Glińskiego. Według Kurskiego obie partie nie różnią się też programowo w kwestiach społecznych i w polityce wobec UE.
- Polska jest skolonizowana przez grupy interesów, a konstytucja z 1997 r. to ich legitymacja, to taki swoisty immunitet wszystkich cwaniaków - mówił z kolei poseł SP Patryk Jaki. Według niego obecna konstytucja sprawia, że państwo jest słabe i można je bezkarnie opluwać, a grupy interesów mogą w nim robić, co chcą.
- Dość kompromisu, dość lawirowania, butem w PRL, butem w postpolitykę, butem w te wszystkie koterie. Najwyższy czas przyjąć nową doktrynę polityczną. Dzisiaj Solidarna Polska stawia nową doktrynę polityczną: "Nowa konstytucja albo śmierć" - mówił Jaki. - Zabrać władzę korporacjom i oddać ją ludziom - wzywał.
Gość konwencji, lider ruchu zmieleni.pl Paweł Kukiz ocenił, że bez jednomandatowych okręgów wyborczych "ludzie tej władzy nie zobaczą". - Zmniejszenie o połowę liczby posłów w ogromnej mierze wypacza sens jednomandatowych okręgów wyborczych - tak Kukiz odniósł się do propozycji Solidarnej Polski.
- Zmiana konstytucji to warunek sine qua non tego, by próbować uratować Polskę - mówił Kukiz. Podkreślił, że w szczegółach można się różnić, można być w różnych partiach i grupach. - Jedno powinno nas łączyć, że Polska powinna być podmiotem naszych działań, a nie przedmiotem realizacji swoich interesów - dodał.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda mówił do działaczy SP, że "władzę każdy rząd sprawuje w imieniu społeczeństwa, a nie przeciwko społeczeństwu". "Pamiętajcie o tym, bo to zgubiło AWS i kolejne partie polityczne" - apelował Duda "Proszę Was, żebyście zawsze widzieli człowieka, obywatela, Polaka. Nie tak jak wczoraj PO, która odgrodziła się szczelnym płotem, zakryła to czarną folią, chyba już żałobną, i obradowała sama dla siebie" - zauważył szef "S".
Posłowie i europosłowie SP uroczyście podpisali się pod najważniejszymi zmianami w konstytucji, które proponują. Niedzielna konwencja - jak zapowiadano wcześniej - miała być "amerykańska w stylu", były spoty i muzyka, ale w finale nie udało się odtworzyć podkładu muzycznego do przeboju "We are the Champions" i zebrani odśpiewali go a cappella.
....
Brawo i to sa realne problemy kraju . O nich nie powiedza ci oszusci bo oni je stworzyli !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:54, 01 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Jaki: Historia zatoczyła koło. Polska potrzebuje szarpnięcia cuglami
- Polska dziś potrzebuję radykalnych zmian i mocnego szarpnięcia cuglami. Dzisiaj historia zatacza koło, bo nasz kraj znowu jest skolonizowany przez grupy interesów i koterie - ocenił w rozmowie z Onetem Patryk Jaki po wczorajszej konwencji krajowej Solidarnej Polski w Krakowie. Rzecznik SP podkreśla, że tylko radykalne zmiany w Konstytucji pomogą zbudować "nową Polskę".
Wczoraj w Krakowie odbyła się konwencja krajowa Solidarnej Polski pod hasłem "Nowe państwo, nowa konstytucja". Partia Zbigniewa Ziobry zaproponowała m.in. zmianę ordynacji wyborczej na mieszaną, wzmocnienie roli referendum, zaprzestanie finansowania partii z budżetu państwa, likwidację Senatu, zmniejszenie o połowę liczby posłów oraz likwidację immunitetu polityków.
Uczestnicy konwencji skrytykowali rząd i partie polityczne, twierdząc, że Konstytucję z 1997 roku należy zmienić, ponieważ jest ona "immunitetem dla wszystkich cwaniaków". - Polska rządzą dziś grupy interesów. Przykładami na to mogą być faworyzowanie określonych firm, czy niszczenie wybranych przedsiębiorców - mówi w rozmowie z Onetem poseł SP Patryk Jaki.
W ocenie posła SP, Polska jest dziś "skolonizowana" przez grupy interesów i koterie dokładnie tak samo jak 222 lata temu. Jak przypomina, taką diagnozę stanu Polski postawili Ignacy Potocki i Hugo Kołłątaj, którzy byli przekonani, że celowo utrzymuje się słabe państwo, bo w słabym państwie "koterie mogę hasać i robić, co chcą". - W końcu postanowili napisać zasady funkcjonowania państwa od nowa, i tak powstało dzieło, Konstytucja 3 Maja - dodaje.
- Dzisiaj historia zatacza koło, postkomuniści specjalnie rozproszyli władzę w konstytucji z 1997 roku, by bronić swoich grup wpływu; przykładem jest art 17 konstytucji, który broni interesów korporacji - podkreśla Jaki. - Uważamy, że nowe państwo należy budować w oparciu o nową konstytucję. Podczas konwencji sformowaliśmy nową doktrynę polityczną: "Nowa Konstytucja albo śmierć" - dodaje.
Najważniejszym elementem proponowanych zmian konstytucyjnych ma być wprowadzenie w Polsce systemu prezydenckiego, znanego z USA. Jaki tłumaczy, że za wprowadzeniem tego "amerykańskiego pomysłu" w Polsce przemawia wzmocnienie instytucji państwa.
- Władza rozproszona w różnych ośrodkach to "państwo rozmemłane"; gdy nie ma precyzyjnej odpowiedzialności, państwo jest słabe - zauważa poseł SP i przypomina, że najsilniejsze państwa świata, takie jak USA czy Wielka Brytania, mają jedną cechę wspólną - silną władzę wykonawczą. - Polska nie może być gorsza. Musimy wreszcie stworzyć silnie państwo - akcentuje.
Wśród gości konwencji SP był m.in. przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda, który ostatnio ostro krytykuje rząd PO-PSL i premiera Donalda Tuska. Jaki deklaruje, że jest to przejaw koniecznego dialogu społecznego, cechującego państwo demokratyczne. - Nie zgadzam się z wieloma postulatami "Solidarności", ale wiem jedno - na pewno Piotr Duda chce lepszej Polski i trzeba go traktować podmiotowo, a nie przedmiotowo - oświadczył poseł SP.
Swoje konwencje w ciągu minionego weekendu zorganizowały PO i PiS, a wcześniej - SLD. Można ocenić, że jest to wstęp do kampanii wyborczej przed wyborami w 2015 roku. Podobnie sytuację te ocenia rzecznik Solidarnej Polski. - Walka będzie ostra, ale wszystkie partie, za wyjątkiem SP, chcą zachować stary ustrój i stary porządek. A Polska dziś potrzebuję radykalnych zmian i mocnego szarpnięcia cuglami - ocenia w rozmowie z Onetem.
....
Brawo SP . Taki program jest potrzebny .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:21, 02 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
SP apeluje do PO i PiS o wsparcie idei referendum w UE ws. pakietu
Szef SP Zbigniew Ziobro zaapelował do PO i PiS o wsparcie akcji zbierania podpisów pod inicjatywą referendum w Unii Europejskiej w sprawie zawieszenia pakietu klimatycznego. By doszło do referendum, trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w minimum siedmiu krajach UE.
Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie zaapelował do Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego o włączenie się w akcję zbierania podpisów, która - jak mówił - "pozwoli jeszcze raz wywołać debatę i wrócić do zasadniczych decyzji w sprawie pakietu klimatycznego".
Solidarna Polska od września 2012 r. zbiera podpisy pod wnioskiem w sprawie ogólnoeuropejskiego referendum, którego celem jest zawieszenie części postanowień pakietu klimatycznego.
- To jest szansa. Jeśli (PO i PiS) nie włączą się w tę szansę, to znaczy, że im nie zależy na polskiej gospodarce (...), tylko na politycznym biciu piany, na politycznej hucpie- dodał. Jego zdaniem szefowie PO i PiS mogą w ten sposób naprawić swoje błędy.
- Nie jest bez znaczenia, że właśnie Jarosław Kaczyński wspólnie z Donaldem Tuskiem ręka w rękę w tej sprawie przyłożył się do fatalnych dla polskiej gospodarki konsekwencji związanych z przyjęciem pakietu klimatyczno-energetycznego - dodał.
Według europosła konsekwencją pakietu będą m.in. wyższe ceny energii. - Sprawa pakietu energetyczno-klimatycznego to sprawa jakości życia Polaków na przestrzeni najbliższych lat. Jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, to jakość życia w Polsce będzie się pogarszać, koszty życia będą gwałtownie rosnąć - przekonywał.
Wniosek o przeprowadzenie Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego Komisja Europejska zarejestrowała w listopadzie 2012 r. Aby przedsięwzięcie się powiodło, w ciągu 12 miesięcy od daty rejestracji wniosku trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w minimum siedmiu krajach UE.
Przedmiotem inicjatywy jest zawieszenie pakietu klimatyczno-energetycznego UE (z wyłączeniem klauzul dotyczących efektywności energetycznej) oraz dalszych regulacji klimatycznych do czasu podpisania umowy międzynarodowej dotyczącej emisji CO2 przez największych emitentów jak Chiny, USA i Indie.
W składzie domagającego się zawieszenia pakietu komitetu Polskę reprezentują przedstawiciele Solidarnej Polski, NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Do przedsięwzięcia przyłączyli się ponadto obywatele Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy, Wielkiej Brytanii oraz Rumunii.
W marcu 2007 r. - za rządów PiS i prezydentury Lecha Kaczyńskiego - na szczycie UE określono i zatwierdzono cele Unii w walce ze zmianami klimatu. Ówczesne ustalenia stały się podstawą do negocjacji i opracowania pakietu klimatyczno-energetycznego. Pakiet ten został następnie zatwierdzony pod koniec 2008 r., gdy rządy sprawowała już ekipa PO-PSL.
Unijne porozumienie klimatyczne z 2008 roku nakazuje państwom członkowskim osiągnięcie w 2020 roku tzw. "celu 3x20" - czyli redukcji o 20 proc. emisji CO2, zwiększenia o 20 proc. efektywności energetycznej i 20 proc. udziału energii uzyskanej z odnawialnych źródeł w całej produkcji energii.
Przeciwnicy pakietu klimatycznego wskazują, że jest on szkodliwy dla polskiej gospodarki, ponieważ przez konieczność redukcji CO2 wpływa na nasz sektor energetyczny, który jest głównie oparty na węglu.
>>>>
Wiemy jak Donki odrzucaja kolejene referenda ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|