Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:45, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Gdyby wybory odbyły się w miniony weekend do Sejmu: RP i SP (po 4 proc.) - wynika z sondażu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".
>>>
Ciekawy sondaz . Bo gdy Pkot jest w trendzie spadkowo-zamierajcym to SP w rosnaco-wznoszacym . Ten 1 % skombinowac to nie jest niemozliwe . Tym bardziej ze sondaz sumuje sie do 85 % a w wyborach wieksze partie dostana 95 % a drobne komitety 5 % . Zatem te 4 to jest faktycznie 4,5 % czyli blisko coraz blizej !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:35, 15 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: w Polsce plaga zabójstw, potrzebne zmiany w prawie i policji
W Polsce mamy do czynienia z plagą zabójstw - powiedział szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. SP proponuje zaostrzenie kar za najcięższe przestępstwa oraz dofinansowanie policji.
Ziobro na konferencji prasowej w sejmie nawiązał m.in. do sprawy potrójnego zabójstwa, do którego doszło w centrum Gdańska. W jednym z mieszkań w czwartek po południu znaleziono ciała kobiety, mężczyzny oraz ich 14-miesięcznego dziecka.
- Dzieje się niedobrze, źle. Robi się strasznie. Kiedy w Polsce rośnie fala morderstw, nie można przechodzić nad tym do porządku dziennego. (...) Mam poważne zastrzeżenia do organów ścigania w zakresie prewencji, ścigania przestępstw, jak również jeżeli chodzi o politykę karną, która jest niezwykle łagodna na tle innych krajów - podkreślił.
Ziobro za niedopuszczalną uznał sytuację, że skazany na dożywocie może starać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, nawet jeśli działał szczególnie okrutnie, albo po raz kolejny.
Przypomniał, że w sejmie jest procedowany projekt klubu SP, według którego zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem byłoby karane wyłącznie 25 latami pozbawienia wolności albo dożywociem. Dziś można orzekać karę od 8 lat pozbawienia wolności.
SP chce, aby kara dożywotniego więzienia była orzekana bez prawa do warunkowego zwolnienia.
- Rząd Donalda Tuska oszczędza na policji. W policji mamy wiele tysięcy nieobsadzonych etatów. Policjanci, którzy mogliby prowadzić działania prewencyjne, ścigać przestępców, niestety tego nie robią, bo nie ma ich na ulicach (...). Nie jeżdżą, nie chodzą, bo muszą oszczędzać. To kończy się tym, że narasta przestępczość, która w pewnym momencie przekracza jakiś próg i dochodzi do zabójstw na coraz większą skalę. Tego jesteśmy świadkami w Polsce. To się znowu zaczyna - powiedział.
>>>>
Tak . Trzeba duzo zmian !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:41, 17 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
SP chce systemu prezydenckiego, likwidacji Senatu, mniejszego Sejmu .
Solidarna Polska domaga się zmiany konstytucji. Chce wprowadzenia w Polsce systemu prezydenckiego, likwidacji Senatu i zmniejszenia Sejmu o połowę. Obecnie politycy coraz bardziej odrywają się od rzeczywistości - uzasadnia.
Lider SP Zbigniew Ziobro zaznaczył, że proponując zmiany ustrojowe, chce wyjść na przeciw postulatom Platformy Oburzonych szefa "Solidarności" Piotra Dudy.
Do tych propozycji politycy Solidarnej Polski przekonywali w piątek podczas posiedzenia Rady Politycznej partii.
- Dziś nasze państwo, które jest budowane na fundamencie konstytucji z 97 r. działa źle: jest państwem nieudolnym, państwem drogim, które będzie działać tylko gorzej, jeśli czegoś nie zrobimy; potrzebna jest radykalna reforma państwa - mówił Ziobro.
Według niego obecna konstytucja miała "zabetonować kompromis zawarty przy okazji okrągłego stołu, Magdalenki, mający gwarantować to, że nie będzie można dokonać zmian zagrażających różnego rodzaju grupom interesów".
Klasa polityczna przy takiej konstytucji - mówił Ziobro - coraz bardziej odrywa się od rzeczywistości i nie dostrzega prawdziwych kłopotów ludzi: bezrobocia - szczególnie wśród młodzieży, braku poczucia bezpieczeństwa i właściwej opieki medycznej oraz niedożywienia dzieci, "którym politycy proponują szczaw i mirabelki".
Polskich polityków opisał tak: "jedni politycy - zamiast zająć się bolączkami zwykłych ludzi - zajmują opinię publiczną jałowymi sporami dotyczącymi związków partnerskich i - w przyszłości - adopcji dzieci, drudzy chcą wprowadzenia w Polsce eurowaluty, choć nie ma na to szansy w dłuższej perspektywie, jeszcze inni proponują wirtualnego premiera, z góry skazanego na porażkę".
Lider SP skrytykował też obecny tryb legislacyjny, "oparty na wzajemnym hamowaniu władz, co wyklucza postęp i zamyka obywatelom wpływ na kształt debaty publicznej".
- Zwykła zmiana władz w tej sytuacji nie wystarczy, trzeba szarpnąć cuglami - postulował Ziobro.
Jak mówił, dziś władza jest rozproszona między rząd, parlament i prezydenta, "co powoduje, że państwo jest słabe, a nikt nie ponosi za to odpowiedzialności". Dlatego - jak przekonywał - konieczne jest wzmocnienie władzy wykonawczej. SP chciałaby wprowadzenia w Polsce systemu prezydenckiego na wzór amerykański - wskazał.
Przekonywał też, że należy zlikwidować Senat, który powoduje niepotrzebne przedłużenie procesu legislacyjnego i zmniejszyć o połowę liczbę posłów.
SP chce też "oddania władzy ludziom". Stąd - powiedział Ziobro - postuluje wprowadzenie powszechnych wyborów prokuratora generalnego oraz marszałków województw i starostów, a także "znaczącego wzmocnienia roli referendów", tak, by inicjatywy takie jak wprowadzenie związków partnerskich "były pod kontrolą społeczeństwa".
Lider SP zaznaczył, że proponując zmiany ustrojowe, chce wyjść naprzeciw postulatom Platformy Oburzonych Piotra Dudy. - Jesteśmy w przededniu wydarzenia zapowiadanego przez szefa "Solidarności" pana Dudę. To wydarzenie ważne, bo stara się on zogniskować ruch niezadowolonych z tego, co się dzieje w państwie, którzy mówią, co dzieje się w nim źle, którzy wskazują absurdy, do których obecny system władzy doprowadził - zaznaczył.
Jak mówił, wśród postulatów Platformy Oburzonych jest wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW). - My proponujemy rozwiązanie idące bliżej środka, odwołujące się do doświadczeń niemieckich - ordynacji wyborczej idącej w kierunku jednomandatowych okręgów wyborczych z elementami systemu mieszanego - powiedział. Według niego zagwarantuje to znacznie większą wolność i niezależność posłom oraz stabilność systemu.
Europoseł SP Jacek Kurski mówił z kolei, że "scena polityczna jest zabetonowana". Zaznaczył, że by to zmienić, jego zdaniem niezbędna jest zmiana sposobu finansowania partii politycznych. Zamiast pieniędzy z budżetu - proponował - partie powinny dostawać pieniądze bezpośrednio od podatników, tak, by każdy mógł wskazać, komu chce przekazać część swojego podatku. Zaznaczył, że należałoby ustalić wysokość finansowego wsparcia tak, by obywatele biedniejsi i bogatsi mieli zagwarantowaną równość wobec prawa.
Kurski apelował też o zwiększenie odpowiedzialności polityków, m.in. poprzez wprowadzenie dla nich "szybkiego sądu". Trybunał Stanu - przekonywał - to "zupełna fikcja". Jak zaznaczył, parlamentarzyści powinni także zostać pozbawieni immunitetu i odpowiadać za swe czyny przed sądem.
...
Z likwidowaniem senatu to bym sie wstrzymal . Ale poza tym brawo ! O to chodzi !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:38, 20 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Mularczyk: informacja szefa MSZ to pozorowana dyplomacja
Propaganda sukcesu, pozorowana dyplomacja i mydlenie oczu Polakom - tak ocenił w środę szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk przedstawioną w Sejmie informację szefa MSZ o priorytetach dyplomacji w 2013 r. Według niego działania MSZ szkodzą Polsce.
- Przedstawiona informacja szefa MSZ o polskiej polityce zagranicznej to w czystej postaci polityka PR, propaganda sukcesu i pozorowana dyplomacja; to mydlenie oczu polskiemu społeczeństwu - powiedział podczas debaty Mularczyk.
Zaznaczył, że w jego opinii kreowanie przez MSZ "takiej iluzji wirtualnej, mocarstwowej polityki zagranicznej pełnej sukcesów i propagandy" powoduje, że Polska "rok po roku, po cichu traci kolejne atrybuty swojej suwerenności, a także gwarancji bezpieczeństwa, nie otrzymując nic w zamian".
W ocenie Mularczyka ostatnie sześć lat polskiej polityki zagranicznej charakteryzuje się "znacznym osłabieniem pozycji Polski na świecie, szczególnie w Europie".
Poseł SP zaznaczył, że w wystąpieniu szefa MSZ wiele miejsca poświęcono historii Polski, geopolityce, "a nawet Cesarstwu Rzymskiemu, porównując je do Unii Europejskiej", ale opis polskiej pozycji w świecie był w jego przekonaniu "banalny i płytki".
- Od męża stanu oczekiwalibyśmy informacji o priorytetach, założeniach i realnych celach polskiej polityki zagranicznej; to, co słyszeliśmy pokazuje brak tej wizji w pana polityce - brak wizji Polski w Europie, brak wizji Polski w świecie - zwrócił się do Sikorskiego Mularczyk.
Jego zdaniem polskiej polityce zagranicznej potrzebna jest "gruntowna reorganizacja oraz określenie celów długo i krótkodystansowych".
"Powinniśmy zapomnieć o lansowanej przez ministra nierealnej i szkodliwej koncepcji Polski, która może dziś wejść do grupy mocarstw jako równoprawny gracz; forsowanie tej koncepcji kończy się tym, że tracimy swoją podmiotowość popierając politykę najmocniejszych graczy w Europie" - przekonywał szef klubu SP.
>>>>
Totalne dno .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:36, 21 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Kluby: PO, RP i SLD opowiedziały się za skierowaniem do dalszych prac w sejmie dwóch projektów dotyczących zwiększenia liczby kobiet na listach wyborczych. Za odrzuceniem obu propozycji są: PiS i SP. Klub PSL dał swym posłom wolną rękę w tej sprawie.
Kazimierz Ziobro z SP propozycje PGK i RP nazwał "chybionymi". - One właśnie godzą w godność i w predyspozycje kobiet. Kobiety nie potrzebują specjalnej ochrony - korzystają z praw równych mężczyznom i w związku z tym nie widzimy zasadności procedowania tych dwóch projektów - powiedział Ziobro.
...
Zniszczyli kraj a teraz wprowadzaja nonsensy .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:51, 22 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Sejm odrzucił projekt zaostrzający kary za dzieciobójstwo
Sejm odrzucił w piątek projekt nowelizacji Kodeksu karnego autorstwa Solidarnej Polski zaostrzający kary za dzieciobójstwo. Posłowie chcieli, by za zabicie osoby poniżej 18 lat groziła kara 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.
Za odrzuceniem projektu głosowało 261 posłów, 171 było przeciwnych, a czworo wstrzymało się od głosu.
Autorzy projektu proponowali, by zabójcy dzieci podlegali karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Przypomnieli, że regulacja taka wprowadzona została do Kodeksu karnego w 2005 r., jednak w 2009 r. Trybunał Konstytucyjny uznał tryb wprowadzonych zmian za sprzeczny z zasadami poprawnej legislacji. Podkreślili jednak, że TK nie zakwestionował w swoim wyroku samego brzmienia przepisu, lecz wyłącznie tryb jego wprowadzenia, poprzez zawarcie go w poprawce poselskiej na dalszym etapie prac legislacyjnych. Jednak skutki wyroku Trybunału doprowadziły w rezultacie do złagodzenia odpowiedzialności karnej sprawców najbardziej brutalnych zabójstw.
Wnioskodawcy przekonywali, że zwiększenie wymiaru kary może zmniejszyć liczbę tego typu przestępstw, co jest szczególnie istotne w kontekście nagłaśnianych ostatnio przez media przypadków zabójstw dzieci.
"Proponowana nowelizacja zmniejszy koszty społeczne, wynikające z niemożliwego do zaakceptowania w społeczeństwie zjawiska łagodzenia odpowiedzialności karnej sprawców, co stanowiło dotychczasową praktykę" - przekonywano w uzasadnieniu projektu.
....
Taki mamy Sejm ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:50, 23 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Opozycja: rząd załatwił Tomaszowi Arabskiemu "bardzo fajne miejsce pracy"
Ludwik Dorn z Solidarnej Polski uznał, że premier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podjęli ryzyko, wysuwając kandydaturę Arabskiego. Chcieli jednak pokazać, że nie opuszczą w biedzie żadnego ze swych współpracowników.
Z Dornem nie zgodził się Jan Lityński z Kancelarii Prezydenta. Powiedział, że wobec Arabskiego powinno obowiązywać domniemanie niewinności, które w tym wypadku jest bardzo mocne. Lityński dodał, że w całej sprawie niepokoi wywoływanie sporu politycznego wobec osoby, która ma zostać ambasadorem. Szkodzi to, jego zdaniem, opinii o Polsce za granicą. Mówiąc o szarpaninie w Sejmie doradca prezydenta podkreślił, że nie może być tak, iż każdy przychodzi do parlamentu i robi, co chce.
....
O hoho ! Akurat to ze poslowie robia co chca nam nie grozi . Jest gwalcenie sumien . W polityce trzeba patrzec realnie .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:24, 25 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
SP chce zawieszenia finansowania partii politycznych do 2015 r.
Solidarna Polska chce zawieszenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa do roku 2015. Projekt ustawy w tej sprawie ma trafić do laski marszałkowskiej.
- Nie może być tak, że w narastającym kryzysie, kiedy milionom Polaków coraz trudniej związać koniec z końcem, politycy otrzymują grube miliony z budżetu - przekonywał lider SP Zbigniew Ziobro na poniedziałkowej konferencji prasowej. Zaapelował o poparcie noweli ustawy o partiach politycznych do wszystkich ugrupowań sejmowych.
SP liczy, że projektem możliwie szybko zajmie się sejm. Partia przekonuje, że łączne oszczędności z tego tytułu dla budżetu mogą wynieść nawet ok. 450 mln zł.
Ziobro tłumaczył, że obecnie "realne jest zagrożenie przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego relacji długu publicznego do PKB, konieczne jest zatem ograniczenie wydatków z budżetu państwa przeznaczonych na subwencję na działalność statutową partii politycznych".
Podkreślił, że pieniądze dla partii są dziś wydawane "głównie na luksusy, przywileje związane z większym komfortem codziennego funkcjonowania, niezwiązanym z działalnością partyjną i polityczną".
Zaapelował o poparcie noweli ustawy o partiach politycznych do wszystkich ugrupowań sejmowych. - Politycy powinni pokazać, że liczą się nie tylko słowa, ale i gesty solidarności z tymi, którym jest trudniej - przekonywał.
Jak zaznaczył lider SP, jest to wystarczająco duża suma, by pomogła np. rozwiązać problem niedożywienia dzieci, tak by "nie proponować im szczawiu i mirabelek, ale konkretne ciepłe posiłki chociaż raz dziennie".
Zgodnie z przepisami ustawy o partiach politycznych, które obowiązują obecnie, subwencje z budżetu państwa otrzymują partie polityczne, które w wyborach do sejmu otrzymały w skali kraju co najmniej 3 proc. prawidłowo oddanych głosów lub weszły w skład koalicji wyborczej, która uzyskała na okręgowych listach przynajmniej 6 proc. ważnie oddanych głosów w skali kraju. Środki te mają być przeznaczone na działalność statutową partii.
>>>>
Slusznie ! Brawo ! Trzeba powstrzymac ta orgie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:06, 02 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Własny projekt SP dot. ścigania kieszonkowców
Pod hasłem "Nie dla kradzieży od 1000 zł" Solidarna Polska prowadzi akcję sprzeciwu wobec proponowanych przez rząd zmian w kodeksie karnym. Prezes partii Zbigniew Ziobro poinformował, że SP zamierza zgłosić własny projekt zawierający surowsze zasady ścigania kieszonkowców.
Akcja SP odnosi się do rządowego projektu reformy procedury karnej, nad którym pracuje sejmowa podkomisja. Jednym z założeń jest podwyższenie progu kwotowego między przestępstwami a wykroczeniami przeciwko mieniu z 250 zł do kwoty 1 tysiąca zł (chodzi o kradzież, przywłaszczenie, zniszczenie rzeczy). Wykroczenia najczęściej karane są grzywną lub ograniczeniem wolności w postaci prac społecznych.
Ziobro powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Krakowie, że akcja jego partii "zmierza do tego, by zebrać maksimum podpisów w drodze sprzeciwu obywatelskiego" - ma to być petycja sprzeciwiająca się proponowanym zmianom.
- Będziemy chcieli ją zwieńczyć zgłoszeniem kontrprojektu, który wprowadzi w Polsce obostrzenie, jeżeli chodzi o ściganie przestępców kieszonkowych - oświadczył Ziobro.
Zwrócił się do - jak mówił - "wszystkich zainteresowanych bezpieczeństwem", aby zechcieli się włączyć w akcję "Nie dla kradzieży od 1000 zł+". - Młodzi ludzie nazywają to dość ironicznie: "tysiąc złotych dla złodzieja". My mówimy temu zdecydowanie nie - powiedział Ziobro.
Dodał, że "rząd PO chciałby, aby kradzież była ścigana jako przestępstwo dopiero wtedy, gdy wartość skradzionego mienia przekracza tysiąc złotych". - To oznacza, że w Polsce ok. 140 tys. przestępstw przestałoby być przestępstwami. Z dnia na dzień w Polsce gwałtownie spadłaby przestępczość, ale byłby to sukces tylko w obszarze propagandy - powiedział lider SP.
- W rzeczywistości - jak mówił - statystki się poprawią, ale bezpieczeństwo ludzi zdecydowanie się pogorszy, ponieważ przestępcy dostaną jasny sygnał, że jeżeli ukradną do tysiąca zł, to w zasadzie nic im nie grozi, a recydywista kieszonkowiec nie będzie traktowany jak recydywista.
- Telefony komórkowe, rowery, ipady - przecież to wszystko będzie kradzione na potęgę, bo sprawca będzie liczył na bezkarność - powiedział Ziobro.
Zmiana progu kwotowego to jedna z ponad 160 propozycji zmian znajdujących się w projekcie nowelizacji Prawa karnego. Próg kwotowy między wykroczeniami a przestępstwami przeciwko mieniu miałby się zmienić z 250 zł do tysiąca zł (chodzi np. o kradzież, przywłaszczenie, zniszczenie rzeczy) i 300 zł w przypadku zaboru drewna w lesie. Zarazem rząd chce wprowadzić możliwość umorzenia postępowania w takiej sprawie - na wniosek pokrzywdzonego przestępstwem - w przypadku pojednania się z nim sprawcy i naprawienia szkody lub zadośćuczynienia krzywdzie.
Potrzebę zmian tłumaczył niedawno szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin, mówiąc, że "za wykroczenie jest się karanym szybko i dotkliwie, bo to jest wysoka grzywna, oraz realnie". - Za przestępstwo bardzo często jest się karanym po wielu, wielu miesiącach, albo i latach w sposób kompletnie niedotkliwy, bo dla złodzieja kara roku więzienia w zawieszeniu nie jest żadną karą - mówił Gowin. Podkreślił, że grzywny mają być wyższe, a policja ma być w większym stopniu niż obecnie rozliczana nie tylko ze ścigania przestępstw, ale także dolegliwych dla obywateli wykroczeń.
Na wtorkowej konferencji prasowej Ziobro zapowiedział ponadto, że w środę SP zwróci się do wszystkich klubów parlamentarnych ws. likwidacji immunitetu w sprawach kryminalnych i wykroczeniowych. - To jest rozwiązanie, jakiego oczekuje polskie społeczeństwo i na miarę potrzeb dzisiejszego czasu, który wymaga jasnych sygnałów, że politycy nie są świętymi krowami, nie stoją ponad prawem - stwierdził.
Jego zdaniem, zmiany proponowane przez PO, pozwalające na ograniczenie immunitetu, są iluzoryczne. - Nie rozwiązuje to w żaden sposób problemu, dlatego że pozwala np. zapłacić posłowi za mandat, ale jeżeli odmówi zapłaty, wszystko wraca na starą ścieżkę - powiedział Ziobro.
....
Trzeba ten temat prawnie opracowac .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:36, 02 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro o Barbarze Blidzie: jest ofiarą bezduszności jej kolegów .
- Pani Barbara Blida jest ofiarą bezduszności jej kolegów ze środowisk politycznych - w ten sposób Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) odniósł się do słów Ireny Lipowicz, Rzecznika Praw Obywatelskich nt. zatrzymania, nie żyjącej już Barbary Blidy. Zdaniem rzeczniczki zatrzymanie Barbary Blidy nie było konieczne, a późniejsze umorzenie śledztwa, w którym badano okoliczności tego zatrzymania - przedwczesne.
Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska), odnosząc się do stanowiska RPO, powiedział, że sprawa działań prokuratury była badana zarówno przez prokuraturę, jak i sąd w wyniku skarg wniesionych przez rodzinę, i nie stwierdzono przekroczenia prawa. - Dodam też, że w tej sprawie w przypadku dwóch osób, które były współpodejrzane w stosunku do pani Barbary Blidy i zatrzymane tego samego dnia, zapadły dwa prawomocne wyroki skazujące potwierdzające wiarygodność zgromadzonego materiału dowodowego - powiedział.
- Pani Barbara Blida jest ofiarą, rzeczywiście, i może o to chodzi pani rzecznik Lipowicz - bezduszności jej kolegów ze środowisk politycznych, którzy wiedząc o jej uwikłaniach, tolerowali takie zachowania. Tolerowali w polityce publiczne wypowiedzi pani Barbary Blidy, która mówiła, że dawanie łapówek jest czymś zasadnym i zrozumiałym i że gdyby ona była na miejscu np. przedsiębiorców budowlanych, też by dawała łapówki. Tego rodzaju słowa przecież publicznie padały i nie było żadnej reakcji ze strony kolegów, no to potem trudno się dziwić, że w wyniku zebranego materiału dowodowego prokuratorzy i funkcjonariusze ABW zdecydowali się zapukać do Barbary Blidy, bo nikt nie powinien stać ponad brawem - powiedział Ziobro.
...
Istotnie kolesi miala strasznych .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Komisja: wnioski PiS i SP o komisję śledczą ds. Amber Gold niedopuszczalne
Za niedopuszczalne uznała sejmowa komisja ustawodawcza projekty uchwał PiS i SP o powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold. Część ekspertów opiniująca wnioski wyrażała wątpliwości co do ich konstytucyjności; m.in. ws. przesłuchiwania prokuratorów przed komisją śledczą.
19 posłów opowiedziało się za uznaniem wniosków za niedopuszczalne, 9 było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.
W czasie poprzedniego posiedzenia komisji przedstawiono ekspertyzy prawne autorstwa konstytucjonalistów: prof. Marka Chmaja, prof. Andrzeja Szmyta, dr. Ryszarda Piotrowskiego i dr. Piotra Czarnego.
Wnioskom wytykano niekonstytucyjność wynikającą m.in. z rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Wątpliwości budziła też kwestia badania przez komisję śledczą działań prokuratury. Profesorowie Chmaj i Szmyt wskazali w swych ekspertyzach, że po reformie prokuratury, która weszła w życie 31 marca 2010 roku i rozdzieliła funkcje: ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, wyklucza to art. 95 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem "sejm sprawuje kontrolę nad działalnością Rady Ministrów w zakresie określonym przepisami konstytucji i ustaw". Jak mówił wtedy prawnik z BAS, ponieważ na mocy reformy prokuratura "wyemancypowała się" spod władzy wykonawczej, sejm nie ma prawa badać jej działań.
Inny z zarzutów wskazanych w ekspertyzach dotyczył tego, że w obu projektach uchwał w niedostatecznym stopniu określono zakres badań komisji ds. Amber Gold.
Andrzej Duda (PiS) mówił na posiedzeniu komisji, że po złożeniu autopoprawek wniosek PiS uzyskał pozytywną opinię Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych. Jak dodał, pozostały wątpliwości, które mają "wyłącznie charakter interpretacyjny", m.in. dotyczące przesłuchiwania przed komisją śledczą prokuratorów. Poseł przypomniał, że w opinii dr. Piotrowskiego przesłuchiwanie prokuratorów jest dopuszczalne ze względu na istniejący nadzór sejmu nad działalnością prokuratora generalnego, zatem i prokuratury.
Odnosząc się do ekspertyzy prof. Chmaja, zauważył, że tak dalece powołuje się ona na "nieprecyzyjność sformułowań" projektu, że przy takiej ocenie sporządzenie wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej jest "po prostu nierealne".
- Nie da się tak napisać wniosku, jeśli byśmy się kierowali takimi opiniami; one zabijają instytucję sejmowej komisji śledczej - przekonywał Duda. Jak dodał, w interesie polskiego sejmu i demokracji nie jest likwidowanie czy niszczenie instytucji komisji śledczych.
Szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk podkreślił, że SP składając na poprzednim posiedzeniu komisji autopoprawkę, zadbała o to, by wniosek był zgodny z konstytucją. Wyraził zdumienie, że eksperci - zarówno konstytucjonaliści jak i przedstawiciele BAS oraz Biura Legislacyjnego - byli odmiennego zdania.
Według projektu uchwały PiS komisja śledcza miałaby zbadać m.in. prawidłowość działań organów skarbowych w odniesieniu do Amber Gold oraz wyjaśnić czy działalność spółki była przedmiotem zainteresowania ABW oraz czy Agencja przekazywała innym organom państwa jakieś sygnały o nieprawidłowościach w działalności spółki, a jeśli tak, to jaka była reakcja na te sygnały. Komisja miałaby również sprawdzić, jakie informacje zawierała notatka ABW z 24 maja 2012 roku skierowana m.in. do premiera Donalda Tuska i czy jego reakcja na te informacje była "prawidłowa i właściwa".
PiS oczekiwał też zbadania prawidłowości postępowań prokuratury w sprawach karnych przeciwko prezesowi Amber Gold Marcinowi P., a w szczególności oceny prawidłowości składanych w tych sprawach wniosków o wymiar kary oraz środków odwoławczych.
Podobne cele komisji śledczej stawiała Solidarna Polska. Chciała m.in. ustalenia, jakie były przyczyny i podstawy "braku reakcji organów prokuratury oraz organów ścigania (ABW, CBA, Policja), a także instytucji podległych Ministrowi Finansów (Generalny Inspektor Informacji Finansowej, Urzędy Skarbowe, Wywiad Skarbowy) na publiczne informacje o możliwych nieprawidłowościach w spółkach Amber Gold oraz powiązanych z AG linii lotniczych OLT Express".
SP chciała też, by komisja wyjaśniła rolę, jaką syn premiera Michał Tusk odegrał w "funkcjonowaniu firmy OLT Express, w kontekście wykonywania przez niego pracy w spółce Port Lotniczy Gdańsk oraz zbadała legalności działań szefa rządu w tej sprawie".
W sierpniu 2012 r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. został aresztowany, przebywa w areszcie w Piotrkowie Tryb., ma status więźnia szczególnie chronionego.
Jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Na początku października śledztwo w sprawie Amber Gold zostało przeniesione z Gdańska do Łodzi, gdzie prowadzi je tamtejsza prokuratura okręgowa oraz ABW.
Dotąd do śledczych zgłosiło się już ponad 10 tys. poszkodowanych przez Amber Gold. Ostatnie szacunki prokuratury są takie, że firma mogła pozyskać z lokat ponad 500 mln zł.
>>>>
OOO niedopuszczalni sie znalezli ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:12, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zniesienie immunitetu: posłowie nie są zgodni
Posłowie wszystkich klubów poprą projekt zmian umożliwiający karanie parlamentarzystów za łamanie przepisów drogowych. Nie wszyscy chcą jednak dalszego ograniczania immunitetu. Rzecznik SLD Dariusz Joński obawia się, że rząd mógłby celowo szkodzić opozycji wykorzystując... straż miejską. Głębokich zmian chce Artur Dębski z Ruchu Palikota, a Zbigniew Ziobro mówi: "dość hipokryzji, dość zakłamania, dość robienia Polaków w konia". W rozmowie z WP.PL posłowie opowiadają za co zwykle dostają mandaty i ile ich to kosztuje.
- Na drogach wszyscy jesteśmy równi i immunitet nie powinien nikogo bronić - mówiła na konferencji prasowej marszałek Ewa Kopacz, uzasadniając projekt zmian w immunitetach dla posłów i senatorów. Zakłada on możliwość karania parlamentarzystów za wykroczenia drogowe. Pod projektem podpisali się posłowie wszystkich klubów parlamentarnych poza PiS i Solidarną Polską. W odpowiedzi na pytania WP.PL posłowie tych partii przyznają jednak, że poprą zmiany. - Wszyscy powinni być równi wobec prawa. Jeśli ktoś dopuszcza się wykroczeń, musi ponosić konsekwencje - mówi poseł Tomasz Kaczmarek z PiS.
Znieść immunitet, zostawić wolność słowa
Całkowitego zniesienia immunitetu chce Zbigniew Ziobro. Wskazuje na pozorny charakter zmian zawartych w projekcie popieranym przez PO. - Immunitet winien zostać zlikwidowany, to co dziś proponuje PO, to jest tylko i wyłącznie iluzja zmiany stanu rzeczy, który dziś mamy. To pozory. To tak naprawdę utrzymanie status quo - ocenił na konferencji prasowej w sejmie Zbigniew Ziobro. - Dość hipokryzji, dość zakłamania, dość robienia Polaków w konia - podkreślił.
W opinii lidera SP, immunitet powinien chronić wyłącznie przed karaniem za wypowiedzi. - Chcemy odwołać się do rozwiązań brytyjskich. W XV wieku król nadał przywilej wolnego słowa wszystkim występującym w parlamencie brytyjskim, by mogli bez konsekwencji wyjawiać patologie funkcjonowania władzy. Chcemy, aby w tym zakresie, ten swoisty przywilej wolnego słowa został zachowany, aby posłowie nie bali się poruszać kontrowersyjnych tematów. To samo dotyczy sędziów i prokuratorów. W tym wąskim zakresie sfera wolnego słowa powinna być przestrzenią chronioną - wyjaśnia w komentarzu dla WP.PL Ziobro.
Tego samego zdania jest Artur Dębski z Ruchu Palikota. Poseł wskazuje, że likwidacja immunitetu, to programowy postulat partii. Zwraca jednak uwagę, że posłowie powinni być chronieni przed odpowiedzialnością za słowa skierowane do innych parlamentarzystów, ale już bezpodstawne pomawianie pozostałych obywateli powinno być karane. - Nie ma wyboru, żeby odzyskać zaufanie społeczeństwa, trzeba zrzec się przywilejów - mówi Dębski.
Mandat zdarza się każdemu
Politycy przyznają, że zdarzało im się łamać przepisy drogowe i płacić mandaty. - W dobie fotoradarów, nie jest sztuką złapać mandat. Zdarza się też, że straż miejska zostawi coś za wycieraczką, gdy skończy się bilet parkingowy, bo przedłuża się jakieś spotkanie - przyznaje Dębski. Dodaje, że opinię Ruchu na temat postulowanych zmian przedstawi w sejmie poseł, który zrzekł się immunitetu, aby przyjąć 700 zł mandatu i 6 punktów karnych.
Również Zbigniew Ziobro niejednokrotnie łamał przepisy, ale jak twierdzi, zawsze za to płacił. - Nie było to często, ale płaciłem mandaty, które dostawałem, mimo że prawo na to nie pozwalało - mówi Ziobro, wyjaśnia, że "czasami przyzwoitość bierze górę". - Ostatnio zdarzyło się to trzy lata temu. Wracałem z Lublina do Warszawy, nie zauważyłem ograniczenia do 50 km/h. Dostałem 10 punktów karnych, zapłaciłem 500 zł mandatu i nie robiłem żadnych problemów - przyznaje szef Solidarnej Polski.
Immunitet chroni opozycję?
Z odebraniem parlamentarzystom immunitetu nie zgadza się rzecznik SLD poseł Dariusz Joński. Deklaruje jednak, że jego klub zagłosuje za zmianami umożliwiającymi karanie posłów za wykroczenia drogowe.
- Parlamentarzysta powinien zachować immunitet, dlatego że wykonując swoją pracę musi być chroniony. Tak jest w innych krajach europejskich. Wykonując mandat posła, nie można być przed tym powstrzymywanym - mówi Joński. Na argument, że politycy z samorządów świetnie radzą sobie bez immunitetów, mimo że w lokalnej polityce związki miedzy władzą a policją i prokuraturą bywają silniejsze, odpowiada: - Mamy do czynienia z niewielką ilością immunitetów, to tylko 460 posłów i 100 senatorów. Ta grupa w Polsce tworzy prawo i za nie odpowiada. Dlatego nie może dochodzić do sytuacji, aby parlamentarzysta opozycji był w jakikolwiek sposób powstrzymywany przez władzę - twierdzi Joński. Pytany, czy obawia się wykorzystywania służb specjalnych do utrudniania pracy opozycji, zaprzecza. Wskazuje za to na możliwość wykorzystania innych służb, na przykład... straży miejskiej. - Poseł Bogusław Wontor opowiadał dziś na posiedzeniu klubu, jak był nękany przez straż miejską. W takich sytuacjach immunitet pozwala parlamentarzyście na normalną pracę - mówi Joński.
Marcin Bartnicki, Wirtualna Polska
>>>>
Po prostu nalezy zniesc immunitet w kwestii przylapania przez policje na goracym uczynku . To wystarczy na pijakow . A zabezpieczy przed wytaczaniem procesow przez maniakow i swirow .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:25, 03 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: przez ten list serce podskoczyło mi do gardła
Telewizja Superstacja postanowiła sprawdzić, jakie listy do parlamentarzystów piszą Polacy. Wnioski okazały się zdumiewające. Stefan Niesiołowski dostaje treści pornograficzne. Andrzeja Jaworskiego z Prawa i Sprawiedliwości ostrzeżono przed inwazją Marsjan. Eurodeputowany Zbigniew Ziobro przeżył chwile grozy, gdy dowiedział się, że ma nieślubną córkę. I to taką, która jest od niego młodsza zaledwie o... cztery lata.
Okazuje się, że wiele listów przychodzi od osób z pewnymi problemami emocjonalnymi. - Ktoś ostrzegał przed inwazją Marsjan. Pewna pani napisała, że była u lekarza i coś zostało zamontowane w jej mózgu. Teraz jest cały czas na podsłuchu - zdradził Superstacji tajniki korespondencji Andrzej Jaworski z Prawa i Sprawiedliwości.
- Otrzymałem list, który sprawił, że serce skoczyło mi do gardła. Mianowicie pani wysłała niezwykle profesjonalny wniosek o alimenty - powiedział Zbigniew Ziobro, prezes Solidarnej Polski. Na szczęście okazało się, że domniemana córka jest od niego młodsza o zaledwie... cztery lata.
Do Johna Godsona, kiedyś pastora, dziś posła Platformy Obywatelskiej zgłaszają się ludzie po wyjątkowych przeżyciach religijnych. Niekiedy utrzymują, że przeżyły objawienie. Parlamentarzysta przyciąga również niespełnionych artystów. - Czasami ktoś mi wysyła jakiś poemat - zdradził.
>>>>
No prosz !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:05, 04 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
SP: z 4,5 tys. obiecanych km dróg ekspresowych zbudowano 705 km
Z 4,5 tys. obiecanych km dróg ekspresowych zrealizowano zaledwie 705 km, a z obiecanych 1,5 tys. km autostrad - tylko 600 km - powiedział poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki, uzasadniając w Sejmie wniosek o odwołanie ministra transportu Sławomira Nowaka.
W Sejmie trwa debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa resortu transportu Sławomira Nowaka. Odwołania ministra domaga się Solidarna Polska, ale popierają ją wszystkie partie opozycyjne.
Poseł Jaki powiedział, że ten wniosek jest "pięciopunktowym aktem oskarżenia wobec PO i PSL". Pierwszy z nich dotyczył realizacji planów budowy dróg.
"Mamy pierwszy kwartał 2013 r. Z 4,5 tys. obiecanych km dróg ekspresowych zrealizowano dzisiaj zaledwie 705 km dróg ekspresowych; z obiecanych 1,5 km autostrad zrealizowano zaledwie 600 km" - powiedział Jaki.
Poseł mówił, że przez sześć lat wybudowano 1,5 tys. km dróg szybkiego ruchu, "przy największych środkach w historii na polskie drogi". Zaznaczył, że jeśli rząd będzie próbował wmówić, że to wielki sukces, to "jest to nic innego, jak żałosny zabieg marketingowy". Zarzucił, że rządowi nie udało się zrealizować obietnicy połączenia autostradami na Euro 2012 miast gospodarzy mistrzostw.
"Niestety, zamiast Sahary mamy fatamorganę. Zawiedliście" - zaznaczył.
.....
Fatalna morganę ....
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:02, 05 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
SP i PiS chcą uchwały apelującej do RP o zaprzestanie obrażania Kościoła
Solidarna Polska z poparciem PiS chce sejmowej uchwały apelującej do Ruchu Palikota o "zaprzestanie obrażania Kościoła Katolickiego". Komisja sprawiedliwości zarekomendowała odrzucenie projektu. Według posła RP Roberta Biedronia uchwała jest "nieuzasadniona i absurdalna w swoich założeniach".
Za odrzuceniem projektu uchwały w pierwszym czytaniu było 8 posłów. Przeciwko opowiedziało się 7.
Projekt uchwały "w sprawie apelu do posłów Klubu Poselskiego Ruch Palikota o zaprzestanie obrażania Kościoła katolickiego i odmawiania jego przedstawicielom prawa do wyrażania swoich poglądów" złożyła Solidarna Polska.
"Odmawianie Kościołowi katolickiemu prawa wolności słowa, wyrażania swoich poglądów, należy uznać za naruszające przepisy ustawy zasadniczej. Sejm Rzeczpospolitej wzywa Ruch Palikota do zaprzestania tego rodzaju naruszeń Konstytucji w wypowiedziach parlamentarzystów ugrupowania" - czytamy w projekcie.
W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że politycy Ruchu Palikota publicznie głoszą pogląd, "jakoby hierarchowie Kościoła katolickiego nie mieli prawa wypowiadać się publicznie, powołując się na swoją funkcję, gdyż stanowi to naruszenie demokracji".
Według SP tego typu pogląd stanowi "nawiązanie do najgorszych lewicowo-totalitarnych tendencji, które dokonały duchowego spustoszenia naszego kontynentu w ciągu kilku ostatnich wieków i pociągnęły za sobą miliony ofiar".
Zdaniem posła PiS Mariusza Kamińskiego istotą uchwały jest uczynienie przez Ruch Palikota "instrumentu politycznego z obrażania ludzi wierzących". - Przeciwko temu powinniśmy protestować - dodał poseł. Jak przypomniał, jeden z posłów RP, przemawiając z mównicy sejmowej, nazywał obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej "bohomazem z Częstochowy".
Jerzy Kozdroń (PO) argumentując przeciwko uchwale zaznaczył, że Ruch Palikota jest partią antyklerykalną. - To jest partia, która odrzuca pewne wartości, ale mieści się w zakresie swobody wypowiedzi konstytucyjnych praw i wolności - przekonywał.
....
Aha czyli mowienie na Kozdronia pedofilu miesci sie w konstytucji . Warto wiedziec !
Według posła RP Roberta Biedronia uchwała jest "nieuzasadniona i absurdalna w swoich założeniach". Jak podkreślił zaangażowanie hierarchów kościelnych w dyskusję polityczną jest w Polsce spore i musi budzić sprzeciw. - Chcemy jasnego i wyraźnego rozdziału państwa od Kościoła - oświadczył.
....
No to belkot Biedronia . Uprawianie sodomii niszczy glownie mozg .
SP nalezy pochwalic za rozsadna i wywazona uchwale w sprawie oczywistej .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:27, 06 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Patryk Jaki: Ruch Palikota nie zajmuje się poważnymi problemami
Po odejściu posła Bartłomieja Bodio telewizja Superstacja zapytała polityków różnych ugrupowań, czy parlamentarzyści będą opuszczać Ruch Palikota i czy mogą oni liczyć na przyjęcie do innych klubów poselskich. Rzecznik Solidarnej Polski odpowiadając na to pytanie nieco się zagalopował. Mówił o "pedałach, lesbijkach", którymi zajmuje się Ruch Palikota. Szybko zorientował się, że popełnił niezręczność: - Przepraszam, homoseksualiści, lesbijki, eeee... trzeba to wyciąć, przepraszam - powiedział.
....
E tam zagalopowal . Uzyl jezyka potocznego zamiast oficjalnego i tyle .
- Ruch Palikota skupia się na rzeczach, w których ja nie jestem fachowcem. Jestem fachowcem od obronności, infrastruktury. Tymi sprawami się zajmuję. Ruch Palikota jest partią, która się określa jako pacyfistyczna, w związku z tym ja mam bardzo wąskie pola działania z pracą nad reformą polskiego wojska, nad finansowaniem armii - tak w rozmowie z Superstacją Bartłomiej Bodio wytłumaczył decyzję o swoim odejściu z klubu parlamentarnego Ruchu Palikota.
Patryk Jaki, rzecznik prasowy Solidarnej Polski, pytany przez Superstację, czy spodziewa się kolejnych odejść z tej partii odpowiedział: - Może się tak stać. Taki los czeka partię, która zamiast zajmować się poważnymi problemami Polaków, bardzo często decyduje się na sprawy obyczajowe: pedały, lesbijki.... Przepraszam, homoseksualiści, lesbijki, eeee... trzeba to wyciąć, przepraszam - mówił się polityk Solidarnej Polski.
Bartłomiej Bodio powiedział, że z Ruchu Palikota może odejść od kilku do kilkunastu posłów. - Jednym ciąży Marek Siwiec, innym ciąży ktoś inny. Każdy podejmuje decyzje swoje indywidualnie - stwierdził Bodio. Według nieoficjalnych informacji Superstacji, część parlamentarzystów i działaczy Ruchu Palikota narzeka na inicjatywę Europa Plus. O listach do Parlamentu Europejskiego decydują bowiem ludzie Aleksandra Kwaśniewskiego, a nie działacze Ruchu Palikota.
Niezadowolonych mogą przyjąć kluby Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- W Platformie zawsze dyskutujemy o tym, czy ewentualna deklaracja osoby, która chce przejść do naszego klubu, będzie przyjęta, czy nie, ale jeżeli mówimy o pośle, który nie ma problemów w kontaktach z wymiarem sprawiedliwości i nie zasłynął jakimiś ekstremalnymi poglądami, czy nie wchodził właśnie w kolizję z różnymi organami, czy instytucjami, to zawsze należy do takiego wniosku podchodzić życzliwie - komentuje w rozmowie ewentualne transfery z Ruchu Palikota do PO Krzysztof Kwiatkowski.
- Najpierw pokaż, kim jesteś, jaka jest twoja przeszłość, jakie są twoje zapatrywania na przyszłość, również programowe, wtedy możemy porozmawiać - powiedział z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL.
....
Pkoci sie rozlatuja bo chca im wcisnac na plecy kolesi Olka . Nic nowego . SLD to gromada ciuli pracujacych na nieroba Siwca itp . Tak bylo przez 20 lat .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:25, 07 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zaiskrzyło między PO i PSL. Ziobro: koalicja zaczyna kruszeć
Głosowanie nad wotum nieufności dla ministra transportu Sławomira Nowaka nieoczekiwanie ujawniło wewnętrzne problemy koalicji PO-PSL. Po tym, jak za wotum nieufności zagłosowało trzech posłów PSL, premier nie krył rozczarowania. Okazję do ataku stara się wykorzystać opozycja. Zbigniew Ziobro przekonywał dzisiaj w Radiu ZET, że "koalicja zaczyna kruszeć". Czy rzeczywiście?
W całej sprawie chodzi o incydent, do jakiego doszło podczas głosowania nad wotum nieufności dla Sławomira Nowaka. To wówczas trójka posłów PSL zagłosowała za odwołaniem ministra transportu. Po głosowaniu swojego zdziwienia nie krył premier Donald Tusk. Zapowiedział od razu, że spotka się z szefem ludowców Januszem Piechocińskim i będzie rozmawiał o "trwałości koalicji".
- W jednym przypadku, jak się dowiedziałem, była to pomyłka. W pozostałych dwóch przypadkach - głosowanie intencjonalne. W przyszłym tygodniu PSL będzie musiało sobie samo odpowiedzieć w sposób już jednoznaczny, czy gwarantuje większość w koalicji - mówił szef rządu.
Zdaniem szefów PSL, głosowanie przeciwko Nowakowi to jedynie "incydent". Czy rzeczywiście? Nie od dziś wiadomo, że część "partyjnych dołów" sprzeciwia się posunięciom rządu Donalda Tuska. Doskonałym przykładem jest tutaj reforma sądów realizowana przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. W tym przypadku mają oni całkowite wsparcie szefów partii.
Wydaje się, że premier Tusk doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń takiego działania. Jak sam mówił w piątek w Sejmie, musi mieć przygotowane "różne warianty, aby dysponować większością". Marszałek Sejmu Ewa Kopacz przypomniała za to, że w tej kadencji Sejmu było już kilka podobnym momentów, ale za każdym razem rządowi udało się wyjść z nich obronną ręką.
Mimo zapewnień ze strony polityków PSL, że brak poparcia dla Nowaka miał jedynie charakter incydentalny, poważne skutki takiego działania wietrzy opozycja. Według Zbigniewa Ziobro, o głosowaniu za odwołaniem Nowaka myśleli nie tylko posłowie PSL. - Rozmawialiśmy z posłami PSL i PO i kilku posłów z PO zastanawiało się, czy nie głosować za odwołaniem ministra Nowaka. Platforma wcale nie jest takim zwartym blokiem. (...) Koalicja zaczyna kruszeć - przekonywał dzisiaj w Radiu ZET.
Innego zdania był Stanisław Żelichowski z PSL. Choć przyznał, że nie dziwi się premierowi, stwierdził, że "taka nerwowość była niepotrzebna". - To jest wewnętrzna sprawa PSL, na pewno to rozwiążemy i nie ma problemu. Szef klubu i szef partii podali sposób ukarania posłów. Nie ma co z tego robić wielkiej sprawy, bo minister został obroniony, a karaluch nie pomógł - tłumaczył w programie "7 Dzień Tygodnia".
Za odwołaniem ministra Sławomira Nowaka w piątek w Sejmie zagłosowali Jarosław Górczyński, Henryk Smolarz i Piotr Walkowski. Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński podał wcześniej, że Górczyński i Walkowski zostaną ukarani dyscyplinarnie. Kara ominie Henryka Smolarza, który przekonuje, że podczas głosowania się pomylił.
....
Brawo ! SP zatrzesla Tuskiem najmocniej od poczatku premiery .
I tutaj znakomicie widac nikczemna role prezesa i o.Rydzyka . Umacniaja oni Tuska . Tylko kretyn i łajdak moze organizowac akcje Glinski . Skonczyla sie ona posmiewiskiem i kompromitacja . Bo oczywiscie gdy mamy zwarta koalicje przyspawana do koryta wota nieufnosci sa kretynizmem.
Na tle tej nikczemnosci widac madrosc SP . W takiej sytuacji stawia sie wota nieufnosci wobec nieudolnych ministrow . W tej sytuacji nikczemny rzad musi go bronic gdy wszyscy widza ze to nieudacznik . Powoduje to kompromitacje takiej wladzy spadek poparcia i zgrzyty . I to widac ! To jest polityka ! A to co robi prezes to dno .
Widac ze SP robi postepy . Brawo ! Wreszcie ktos potrafi zajmowac sie polityka ! :0)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:22, 10 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Opolscy posłowie Solidarnej Polski apelują ws. Elektrowni Opole
Opolscy posłowie Solidarnej Polski chcą, by PGE zmieniła decyzję w sprawie rezygnacji z rozbudowy Elektrowni Opole. Przygotowali w tej sprawie list do premiera i zabiegają o debatę w Sejmie. Premier podkreślił we wtorek, że PGE to spółka giełdowa, a rząd ręcznie nie steruje firmami.
Poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki poinformował, że złożył wniosek o rozszerzenie porządku obrad Sejmu o informację rządu ws. rezygnacji z rozbudowy Elektrowni Opole. Jego zdaniem decyzja ta była błędna, a oznaczać będzie nie tylko brak budowy dwóch nowoczesnych bloków, ale też powolne wygaszanie opolskiego zakładu. Według posła Sejm może zając się tą sprawą na posiedzeniu zaplanowanym na 17-19 kwietnia.
Poinformował również, że na czwartek umówił się na rozmowę z wicepremierem Januszem Piechocińskim (PSL). Zwrócił się też do przewodniczącego sejmowej komisji gospodarki o zwołanie specjalnego posiedzenia w tej sprawie.
Szef komisji gospodarki poseł Wojciech Jasiński (PiS) potwierdził, że takie ustalenia z posłem Jakim były i że posiedzenie ws. wstrzymanej przez PGE rozbudowy opolskiej elektrowni chce zwołać. - Mordowana jest bowiem inwestycja, w którą już włożono sporo pieniędzy, choćby na projekty - powiedział Jasiński.
Jaki rozmawiał też z prezydentem Opola Ryszardem Zembaczyńskim o przyjęciu uchwały rady miasta z apelem do rządu o zmianę decyzji ws. Elektrowni Opole. Zembaczyński potwierdził, że dostał projekt uchwały. Dodał, że w środę zbierze się zespół roboczy opolskich radnych, który ma wypracować wspólną treść takiego dokumentu. Uchwała miałaby zostać przyjęta na najbliższej sesji rady pod koniec kwietnia.
Poseł SP zwrócił uwagę, że Opole już poczyniło inwestycje związane z zapowiadaną rozbudową elektrowni. Zainwestowało np. w węzeł drogowy przy skrzyżowaniu obwodnicy północnej Opola oraz ulic Budowlanych i Sobieskiego, który ma kosztować ponad 37 mln zł. Węzeł był planowany również z myślą o inwestycji w elektrowni. - Teraz trzeba sobie postawić pytanie czy go robić, skoro ma nie być rozbudowy elektrowni - podkreślił Jaki.
Konferencję zwołał też we wtorek na terenie Elektrowni Opole poseł PiS Sławomir Kłosowski. Apelował do zarządu PGE oraz rządu o zmianę decyzji. - Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie zaniechanie rozbudowy elektrowni niedługo po drugim expose premiera, w którym padło zapewnienie, że to inwestycja, która ma być kołem zamachowym dla gospodarki. W marcu wicepremier Piechociński podczas wizyty na Opolszczyźnie bił się w piersi, że bloki będą budowane - mówił parlamentarzysta.
Kłosowski przygotował też wspólną petycję opolskich parlamentarzystów do premiera, w której domaga się przywrócenia pieniędzy na rozbudowę elektrowni. - Rozesłałem petycję we wtorek do wszystkich posłów z Opolszczyzny. Liczę, że wzniosą się ponad polityczne spory i podpiszą ten dokument - oznajmił.
Obecni na konferencji PiS przedstawiciele związku zawodowego Solidarność - z regionu oraz z Elektrowni Opole - podkreślali, że decyzja o rezygnacji z rozbudowy to cios nie tylko dla lokalnego rynku pracy, ale też np. dla kopalni na Śląsku, skąd miałby być wydobywany węgiel do elektrowni. Wiceprzewodniczący opolskiej "S" Grzegorz Adamczyk uznał też, że jeśli wojewoda i marszałek woj. opolskiego nie potrafią lobbować za zmianą postanowienia PGE, to powinni podać się do dymisji. Szef związkowców "S" w Elektrowni Opole Dariusz Kucharewicz dodał, że dla ok. 1100 pracowników elektrowni decyzja PGE jest "zupełnie niezrozumiała" i w związku z tym panuje w zakładzie "ponury, pogrzebowy nastrój".
Premier Donald Tusk na konferencji prasowej mówił, że PGE to spółka giełdowa, więc nie może narazić się na straty z powodu źle kalkulowanej decyzji, ale z drugiej strony skoro Skarb Państwa ma w niej udziały, to musi uwzględniać życiowe interesy państwa.
Szef rządu zaznaczył, że nie steruje spółkami ręcznie, ale dodał, że "PGE musi się liczyć z opinią kręgów rządowych". - Będziemy szukali rozwiązań, które zwiększą możliwości energetyczne, będą sprzyjały polskim inwestycjom, ale które nie narażą na jakieś ewidentne straty żadnej ze spółek giełdowych - powiedział premier.
Zapewnił, że rząd szuka optymalnego rozwiązania tej kwestii. - Cieszę się, że prezes PGE potrafi postawić się władzy politycznej, mając inne wyliczenia i kalkulacje. W tej sprawie jest jednak tylko jedna racja, to tania energia dla Polaków i korzyści z tego tytułu dla spółki państwa polskiego - podkreślił.
Polska Grupa Energetyczna ogłosiła w piątek, że rezygnuje z budowy dwóch nowych bloków na węgiel kamienny w Elektrowni Opole. Jako przyczynę podano ograniczenie opłacalności tej inwestycji z powodu m.in. zmian na rynku energii. Inwestycję za ponad 11,5 mld zł brutto miało realizować konsorcjum Rafako, Polimex Mostostal i Mostostal Warszawa. Zobowiązało się, że budowa bloku 5 potrwa 54 miesiące, a bloku 6 - 62 miesiące.
...
Nieudolnosc matolow rzadowych w kwestii energii duzo nas kosztuje .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:03, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska: dla morderców dzieci bezwzględne dożywocie
Solidarna Polska domaga się zaostrzenia kary za zabójstwo dzieci i wprowadzenia zmian w kodeksie karnym, aby za taki czyn nie mogła być wymierzana niższa kara niż 25 lat pozbawienia wolności, albo dożywocie.
Wiceszef klubu SP Andrzej Romanek przekonywał podczas konferencji prasowej w sejmie, że wobec kolejnej przerażającej informacji o zamordowaniu w Lubawie przez matkę trzech noworodków, zaostrzenie kar za zabójstwa dzieci jest zgodne ze społecznym poczuciem sprawiedliwości.
Poseł SP przypomniał, że sejm pod koniec marca odrzucił głosami PO, RP, SLD i PSL projekt noweli kodeksu karnego, zaostrzający kary za zabójstwa dzieci i uznający taki czyn za formę kwalifikowaną zabójstwa.
- Ile jeszcze w polskiej ziemi musi zalec małych trumien, aby złagodzić i zmiękczyć serca zarówno pana premiera Donalda Tuska, Platformy Obywatelskiej, Ruchu Palikota, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i w dużej części PSL-u? - pytał Romanek.
Jak tłumaczył, SP proponuje, aby za zabójstwa dzieci sądy nie mogły wymierzać niższych kar niż 25 lat pozbawienia wolności, albo dożywotniego pozbawienia wolności bez prawa do warunkowego przedterminowego zwolnienia.
Ponadto celem regulacji jest wzmocnienie ochrony prawnokarnej dzieci (osób małoletnich, to jest w wieku do lat 1, poprzez wprowadzenie zasady, że zabójstwo dziecka, a także usiłowanie zabójstwa dziecka, stanowi typ kwalifikowany zabójstwa, co oznacza podniesienie zagrożenia karnego w zakresie minimalnej dopuszczalnej kary pozbawienia wolności.
42-letnia mieszkanka Lubawy, podejrzana o zabójstwo trzech nowo narodzonych chłopców spędzi trzy miesiące w areszcie - zdecydował Sąd Rejonowy w Iławie. Za zabójstwo grozi kara dożywotniego więzienia.
W domu małżeństwa D. policja sprawdzając informację, że kobieta mogła urodzić dziecko i sprzedać, odnalazła w zamrażalniku lodówki zwłoki trzech nowo narodzonych chłopców. Małżeństwo D. ma czwórkę dzieci w wieku 22, 19, 15 i 6 lat, które po zatrzymaniu rodziców trafiły pod opiekę babci.
....
Ale to trzeba skonczyc z aborcja i invitro .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:17, 12 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Żaneta Gotowalska | Onet
Cymański: Koalicja zaczęła się kruszyć. To "bunt"
- Pierwszy raz, od sześciu lat trwania rządów PO-PSL, koalicja zaczęła się kruszyć. Złamanie dyscypliny w głosowaniu nad odwołaniem ministra Nowaka przez dwóch posłów PSL to pewnego rodzaju "bunt" tzw. szeregowych posłów, którzy nie mają już ochoty pełnić roli "maszynek do głosowania" - powiedział w rozmowie z Onetem Tadeusz Cymański (Solidarna Polska).
Tadeusz Cymański zapytany o to, jak ocenia głosowanie ws. odwołania Sławomira Nowaka, w którym pokazała się pewna słabość koalicji, powiedział, że "niewątpliwie mamy do czynienia z nową sytuacją polityczną".
- Solidarna Polska udowodniła w sprawie głosowania nad wnioskiem o odwołanie Ministra Nowaka, że pierwszy raz, od sześciu lat trwania rządów PO-PSL, koalicja zaczęła się kruszyć. Ewidentnie pierwszy raz w tak prestiżowej, a zarazem newralgicznej sprawie Premier Tusk stracił pełne poparcie koalicjanta. Wystarczył mocny merytorycznie wniosek, a koalicja straciła spójność działania - podkreślił Cymański.
Zaznaczył, że "przyczyny tego stanu rzeczy są wielorakie". - Nie tylko opozycja, ale i posłowie partii rządzących odnoszą się bardzo krytycznie do poczynań Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomira Nowaka. W związku z tym, Klub Parlamentarny Solidarnej Polski rozmawiał i przekonywał, aby posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego i Platformy Obywatelskiej wyrazili tą istniejącą wśród nich dezaprobatę wobec Ministra Nowaka - powiedział.
Dodał, że "złamanie dyscypliny w głosowaniu nad odwołaniem S. Nowaka przez dwóch posłów PSL to pewnego rodzaju »bunt« tzw. szeregowych posłów, którzy nie mają już ochoty pełnić roli »maszynek do głosowania« i popierać niefortunnych projektów, obiecanek bez pokrycia i polityki opartej wyłącznie na PR". - Zawiodła niestety także dyscyplina opozycji - w tak ważnym i prestiżowym głosowaniu, nie wzięło udziału ośmiu posłów PiS - zaznaczył.
>>>
Taka ,,opozycja" jak PiS to jest konstruktywna . Wspiera rzad .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:37, 16 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Mularczyk: na lewicy mamy walkę o rząd dusz
- Na lewicy mamy walkę o rząd dusz, pomiędzy SLD, a RP. Leszek Miller wykluczając z SLD Ryszarda Kalisza zwiera szeregi lewicy. Uważam, że wykluczenie Kalisza nie zaszkodzi SLD. Kalisz od dawna lewitował w kierunku środowisk LGBT i bliżej mu do Ruchu Palikota, niż do postulatów społecznych, które głosi SLD. Jednakże SLD, jako formacja postkomunistyczna, jest niewiarygodna - powiedział w rozmowie z Onetem poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.
Onet: Jak ocenia Pan to, co obecnie dzieje się na lewicy - czy wykluczenie Ryszarda Kalisza z SLD było dobrym posunięciem ze strony Leszka Millera? Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej zyska na tym ruchu czy raczej straci?
Arkadiusz Mularczyk: Na lewicy mamy walkę o rząd dusz, pomiędzy SLD, a RP. Leszek Miller wykluczając z SLD Ryszarda Kalisza zwiera szeregi lewicy. Uważam, że wykluczenie Kalisza nie zaszkodzi SLD. Kalisz od dawna lewitował w kierunku środowisk LGBT i bliżej mu do Ruchu Palikota, niż do postulatów społecznych, które głosi SLD. Jednakże SLD, jako formacja postkomunistyczna, jest niewiarygodna.
Leszek Miller był już Premierem i to za jego rządów w Polsce była prowadzona antyspołeczna i antypracownicza polityka m.inn. podwyższano akcyzę, wprowadzono nowe podatki w tym podatek Belki, a do upadku jego formacji przyczyniła się panosząca korupcja i przestępczość na szczytach władzy, którą Miller tolerował. Przypomnę tylko kilka afera Rywina, Starachowicka, Opolska, Pęczaka itd. Polska potrzebuje uczciwych i wiarygodnych nowych elit politycznych, a nie farbowanych kolejny raz lisów politycznych.
"Każda opinia może być błędna, jeśli opiera się na niepełnych danych" - powiedział o tezach zespołu Macierewicza Maciej Lasek. Z kolei sam Antoni Macierewicz zapowiedział, że ustalenia jego zespołu "muszą wstrząsnąć każdym Polakiem". Według polityka PiS są dowody świadczące o tym, że trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską, a system bezpieczeństwa państwa pod rządami Donalda Tuska był kontrolowany przez służby rosyjskie, które decydowały, jakie firmy i w jakim zakresie będą przeprowadzały remonty najważniejszych polskich samolotów. Czy te tezy Panem "wstrząsnęły"?
Sprawa katastrofy, jest rozgrywana politycznie z szkodą dla prawdy o tej tragedii, jak i z szkodą dla interesów i wizerunku Polski na świecie. Zarówno w publicystyce, jak i wypowiedziach polityków pojawia się szereg często niezwykle skrajnych i drastycznych hipotez dotyczących katastrofy.
Dlatego Solidarna Polska zaproponowała, aby zrobić krok naprzód tj. powołać Wysoką Komisję Obywatelską o kompetencjach komisji śledczej składającą się z przedstawicieli instytucji zaufania publicznego, która przeprowadziła by postępowanie wyjaśniające.
Zgłosiliśmy też Rezolucję Sejmu, aby wystąpić do międzynarodowych instytucji takich , jak UE, NATO, Rada Europy aby w tej sprawie odbyło się międzynarodowe śledztwo. Oba te postulaty upadły ponieważ nie było zgody PO. To oznacza, że rządzący w Polsce albo mają coś do ukrycia albo też zależy im na eskalacji skrajnych postaw po to aby straszyć nimi polskie społeczeństwo.
Napięcie na półwyspie koreańskim sięga zenitu. Wydaje się, że reżim Kim Dzong Una dąży do starcia. Czy według Pana ten północnokoreański przywódca stanowi realne zagrożenie? Czy istnieje groźba konfliktu na szerszą skalę, w który np. będzie musiała zaangażować się Polska?
Uważam, że wojny nie będzie. Wojna byłaby niekorzystna dla Pjongjangu z uwagi na możliwą destabilizację kraju, straty w ludziach i potencjalną utratę władzy przez Kim Dzong Una. KRLD nie miałaby żadnych szans w starciu z siłami Korei Południowej wspartej przez siły USA i zachodu. Przywódcy Koreańscy mają tego świadomość.
Tym bardziej, że jedyny sojusznik Korei Północnej Chiny wzywają do normalizacji stosunków odcinając się od agresywnej retoryki Dzong Una. Dlatego uważam, że Kim Dzong Un prowadzi agresywną politykę międzynarodową na użytek sytuacji wewnętrznej w kraju wzmacnia swoją pozycję w wojsku, jak i partii.
Pokazuje w tym zmilitaryzowanym kraju, że jest prawdziwym przywódcą podobnie, jak wcześniej Kim Ir Sen, czy jego ojciec Kim Dzong II. Dlatego sądzę, że Polska nie będzie musiała angażować się w żaden potencjalny konflikt zbrojny.
....
Refleksje na skrajnie odlegle tematy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:58, 18 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Tymochowicz: Zbigniew Ziobro kradnie europejskie pieniądze
Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku i marketingu politycznego, w rozmowie z Dziennik.pl wyjawia, że jego były klient Janusz Palikot "nie wywiązywał się ze zobowiązań".
Tymochowicz od kilkunastu miesięcy doradza Leszkowi Millerowi.
- Politycy skupiają się tylko na tym, kto pod kim dołki kopie, kto kogo opuścił, kto jest ile wart - stwierdził Tymochowicz. - Rekord pobił Ryszard Kalisz, który powiedział, że Tymochowicz jak każdy człowiek z ulicy jest nikim i nie będzie transferu komentował. To pokazuje głęboką pogardę i arogancję ludzi władzy w stosunku do zwykłego Kowalskiego. To znaczy, że śmieciem są dla Kalisza wszyscy ci, którzy nie mają wpływu na wydarzenia w Polsce - podkreślił.
- Albo Włodzimierz Cimoszewicz, największy narcyz lewicy, jakiego można sobie wyobrazić. Gdy człowiek, który co parę lat popada w depresję, bo jest zawiedziony miłością własną, komentuje dziś walkę na lewicy, to on zachowuje się jak opuszczona przez lewicę kochanka - dodał Tymochowicz.
- Jak mam szanować klienta, który przez 1,5 roku z żadnych zobowiązań się nie wywiązał? Dlaczego mam go traktować jak świętą krowę w sytuacji, kiedy czuję się wykorzystany i oszukany? Jak można zaufać człowiekowi, który w biznesie stosuje oszukańcze metody. Ludzie mają prawo to wiedzieć - stwierdził. Pytany o to, czy Palikot mu nie płacił, odpowiedział "między innymi". - Nie chcę sprowadzać wszystkiego do pieniędzy, bo to nie byłaby do końca prawda. Chodzi o stosunek do mnie, o niespełnione obietnice i słowo “przepraszam”, które nigdy nie padło - dodał.
- Wiem, że ludzie nie marzą o zmianach, rewolucjach. Chcą mieć azyl, święty spokój i żelazne zasady - w domu, w życiu rodzinnym i w polityce. Tylko Leszek Miller jest w stanie taki spokój zapewnić, a nie Europa Plus. Nagle obudzili się lewicowi patrioci... Powiedzmy wprost. Im chodzi o załatwienie kilku stołków i pensje. Głównym celem większości polityków startujących do PE jest kasa, możliwość przeniesienia dzieci do dobrych szkół w Brukseli - stwierdził.
Jego zdaniem europosłowie SLD są "bardziej wiarygodni". - Tadeusz Iwiński, który zna 20 języków, prof. Joanna Senyszyn z wypracowaną w PE pozycją. To są wiarygodni ludzie. A Zbigniew Ziobro, który nie potrafi jednego zdania po angielsku sklecić? Gdzie jest jego wiarygodność? Cały czas spędza w Polsce, a tylko pensję pobiera z PE. To jest kradzież pieniędzy europejskich. Powinniśmy napiętnować takich ludzi, żądać żeby pieniądze, które wyciągnęli cwaniacką metodą z PE, wpłacali na cele społeczne - podkreślił Tymochowicz.
....
Tymochowicz znow bredzi . Nie da sobie spokoj z polityka bo mu nie wychodzi .
Pieniadze to kradna ci co siedza w europarlamencie i uczestnicza w cyrku ktory o niczym nie decyduje . Ziobro zamiast tam marnowac czas zajmuje sie REALNYMI PROBLEMAMI KRAJU ! Polityka rozliczamy nie z trzymania sie regulaminow tylko z ilosci dobra jakie nam czyni !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:50, 19 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Wszystkie kluby za pracami nad projektem SP o dyscyplinarkach dla prawników
Żaden klub parlamentarny nie zgłosił wniosku o odrzucenie projektu ustawy o zasadach postępowania dyscyplinarnego dla sędziów sądów powszechnych, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, komorników i notariuszy wniesionego przez posłów Solidarnej Polski.
Podczas debaty przedstawiciele klubów (oprócz wnioskodawców) nie szczędzili krytyki proponowanym zapisom. Wszyscy zgodnie zaznaczali jednak, że dążenie do pełnej jawności postępowań dyscyplinarnych warte jest dyskusji nad tymi zapisami w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Projekt zawiera zasady i opisuje tryb postępowania dyscyplinarnego oraz wykonania kar jednolicie dla wszystkich grup zawodów prawniczych wymienionych w ustawie. Odbiera korporacjom sądzenie wykroczeń dyscyplinarnych w pierwszej instancji. Według SP miałyby się one odbywać w sądach apelacyjnych. Odwołania w drugiej instancji trafiałyby do Sądu Najwyższego. Wszystkie postępowania dyscyplinarne byłyby z zasady jawne, dziś niejawne są dyscyplinarki prokuratorskie. Oskarżycielem byłby rzecznik dyscyplinarny powoływany przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Obecnie są nimi przedstawiciele poszczególnych korporacji wybierani przez nie.
SP chce też m.in., by osoba pokrzywdzona przez danego prawnika, była stroną postępowania dyscyplinarnego. Obecnie nie ma takiej regulacji.
Posłowie w debacie podkreślali, że nie są sceptycznie nastawieni do celów, które przyświecają projektowi, tylko do środków, którymi SP chce te cele osiągnąć. Krytykowali m.in. wyłączenie z grupy sędziów podlegających proponowanym regulacjom sędziów sądów apelacyjnych i wojskowych. Podkreślali, że debata jest niezbędna, ale powinna się odbyć z udziałem samorządów.
Opinie przeciwne projektowi zgłosił m.in. pierwszy prezes Sądu Najwyższego, Krajowa Rada Komornicza i Krajowa Rada Radców Prawnych. Według nich projekt jest niekonstytucyjny, zgłaszali też inne uwagi.
Beata Kempa, która z ramienia SP prezentowała projekt, przekonywała, że w interesie społecznym jest wprowadzenie rozwiązań, które dadzą gwarancję, że zachowania naruszające normy etyki danego zawodu zostaną odpowiednio napiętnowane, niezależnie od interesu członka danej korporacji.
Zaznaczyła, że Solidarna Polska jest otwarta na prace nad obecnymi zapisami. Dziękowała wiceministrowi sprawiedliwości Rafałowi Królikowskiemu, za to, że nie mówił, że projekt jest niekonstytucyjny.
Projektowana przez SP ustawa miałaby wejść w życie po upływie 6 miesięcy od ogłoszenia.
>>>>
Trzeba popracowac nad tym !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:08, 22 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Jacek Kurski: będzie kolejna klęska wyborcza.
- Wygrywa ten, który jest w tej chwili najsilniejszy, ale to jest stanowczo za mało, czyli PiS to jest stanowczo za mało, żeby wygrać w kraju. Z 28-procentowym wynikiem PiS nie ma czego szukać w skali całego kraju. To będzie powtórka z historii, to będzie siódma klęska PiS-u z rzędu - mówi Jacek Kurski w Kontrwywiadzie RMF FM.
- Te wyniki są niezwykle ciekawe i zachęcam do prześledzenia ich. Czy pan wie, że to jest najgorszy wynik PiS-u od wielu lat? A mimo to dał zwycięstwo. W 2005 roku w okręgu rybnickim PiS wziął 31,33 procent, w 2007 - już 36,23 procent. Teraz pan Bolesław Piecha wziął 28,48 procent, czyli mniej niż nawet w ostatnich przegranych przecież przez PiS w całym kraju wyborach, kiedy w okręgu rybnickim PiS wziął minimalnie więcej - 28,59 - tłumaczył.
- Mam nadzieję, że fatalny rząd, który już po prostu czego się nie dotknie to zepsuje, odejdzie w niebyt po fali kolejnych kompromitacji. Mam nadzieję, że ludzie zagłosują na poważną alternatywę. Sam PiS nie wystarczy. Sam PiS to jest "niski sufit", poniżej 30 proc., a potrzeba poszerzenia oferty opozycyjnej i dlatego powstała Solidarna Polska - powiedział Kurski.
!!!!
Czyli mimo smolenskiej mobilizacji przy niskiej frekwencji poparcie dla PiS spadlo !!! W realnych wyborach w skali kraju to by moglo byc 24 % ! Czyli spada . To cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:26, 23 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
SP chce, by policja mogła oddawać tzw. strzały ratunkowe
Solidarna Polska chce, by policjanci w sytuacji np. zagrożenia terrorystycznego, mogli oddawać tzw. strzał ratunkowy, by uratować bezpośrednio zagrożone życie ofiary, mimo że często taki strzał powoduje śmierć napastnika.
"SP zgłosi propozycję ustawową co do możliwości oddania przez snajpera strzału, który będzie miał na celu wyeliminowanie zagrożenia, np. w postaci groźnego terrorysty z ładunkami wybuchowymi, który wziął jako zakładników niewinnych ludzi" - zapowiedział lider SP Zbigniew Ziobro we wtorek na konferencji prasowej.
Nawiązując do zamachu terrorystycznego, który miał miejsce w Bostonie, mówił: "Mamy też doświadczenia z co prawda jeszcze nie terrorystycznymi, ale bandyckimi działaniami na terenie naszego kraju. One obnażyły słabość rozwiązań ustawowych, które nie dają policji możliwości działania, gdy mamy do czynienia z psychopatycznym mordercą, który skrzywdzi ludzi, jeśli nie zostanie w porę zatrzymany przez aparat państwa".
Ziobro przypomniał w tym kontekście zdarzenie w Sanoku, gdzie mężczyzna zabarykadował się w jednym z mieszkań z młodą dziewczyną; mimo wielogodzinnej akcji policji i prowadzonych negocjacji napastnik zastrzelił siebie i swą towarzyszkę. "Polskie państwo nie może w takiej sytuacji rozkładać rąk, musi odpowiedzieć" - przekonywał Ziobro.
Podkreślił, że użycie strzału ratunkowego przewiduje wiele krajów europejskich. Tymczasem dziś w Polsce - mówił - przepisy prawa nie dopuszczają możliwości oddania przez snajpera takiego strzału. Jak mówił, obecnie policjanci muszą po uprzednim okrzyku "Policja" wezwać osobę do zachowania się zgodnego z prawem, porzucenia broni lub niebezpiecznego narzędzia, a w razie niepodporządkowania się wezwaniom, oddać strzał ostrzegawczy w bezpiecznym kierunku, wyrządzając przy tym jak najmniejszą szkodę napastnikowi.
"Ta procedura nie jest dostosowana do współczesnych zagrożeń, także terrorystycznych" - ocenił Ziobro.
Pytany przez dziennikarzy, dlaczego zatem policja sama nie wnioskowała o poszerzenie swych kompetencji o oddawanie strzału ratunkowego, Ziobro odpowiedział: "Moim zdaniem to jest wyraz asekuranctwa i braku wyobraźni kierownictwa policji, które nie chce dostrzec dylematów policjantów i boi się odpowiedzialności". "To nie jest tak, że policjanci są przeciwko, oni tego oczekują" - stwierdził.
O konieczności zmiany przepisów dot. strzału ostrzegawczego mówił też były szef MSWiA, poseł SP Ludwik Dorn. Według niego polscy eksperci - niezależnie od poglądów politycznych - od dawna mówią, że taki zapis w ustawie o działaniu policji jest niezbędny.
....
Ciekawy pomysl !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:34, 24 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
SP: nie ma przesłanek do postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu
Nie ma merytorycznych przesłanek do postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu - uważa Solidarna Polska. W środę po południu Prezydium Sejmu ma zająć się wnioskami PO o TS dla Ziobry oraz dla b. premiera, szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Komisja odpowiedzialności pod koniec lutego zdecydowała o przekazaniu - w celu uzupełnienia - marszałek sejmu wniosków o TS dla Kaczyńskiego i Ziobry.
W marcu zostały uzupełnione i przekazane Ewie Kopacz. Jak poinformował wtedy Jerzy Kozdroń (PO), meritum wniosków nie uległo zmianie, uzupełniono jedynie tzw. uchybienia formalne.
Wnioskami zajmie się Prezydium Sejmu.
Według posła SP Andrzeja Romanka sprawa pojawia się teraz nieprzypadkowo. - Trzeba powiedzieć jasno: przed Trybunałem Stanu powinni pojawić się niektórzy politycy PO - powiedział poseł SP.
- Dzisiaj, gdy mamy aferę korupcyjną na Podkarpaciu, gdy mamy gigantycznie przepłacone autostrady i stadiony, kiedy patrzymy na zegarki ministra Sławomira Nowaka, pytamy, czy to przypadek? Nie, to nie jest przypadek. Właśnie minister Ziobro walczył z korupcją i wpływami polityków, a teraz jest za to stawiany przed Trybunał - podkreślił Romanek.
Jak dodał, działająca w ubiegłej kadencji komisja śledcza ds. nacisków sprawdziła działania Ziobry jako ministra sprawiedliwości i nie znalazła żadnych uchybień. - A przecież większość w komisji miała Platforma Obywatelska - dodał.
- Od kilku lat prokuratura i Ministerstwo Sprawiedliwości są pod władzą PO; było kilkadziesiąt postępowań przeciwko ministrowi Ziobrze i wszystkie zostały umorzone - zaznaczył Romanek.
Przypomniał, że SP złożyła w styczniu projekt, zakładający odtajnienie obrad komisji odpowiedzialności, "po to, by całe społeczeństwo dowiedziało się jak wówczas rządzono, jak walczono z korupcją". W opinii Romanka to, że obrady komisji są tajne "to przejaw tchórzostwa PO".
PO złożyła w sejmie wnioski o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed TS pod koniec ubiegłego roku. Zarzuca byłemu premierowi oraz byłemu ministrowi sprawiedliwości naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". W uzasadnieniu wniosków PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków.
Wnioski zostały na początku października ubiegłego roku przedłożone do podpisu nie tylko parlamentarzystom PO, ale również innym klubom parlamentarnym. Ostatecznie podpisało się pod nimi ok. 150 posłów, w tym 84 z PO; pozostali to posłowie z Ruchu Palikota i SLD.
Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów.
....
Bo chodzi o to aby stawiac ale nie postawic .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:15, 25 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
SP: zakaz palenia e-papierosów przez młodzież i w miejscach publicznych
Złożenie w Sejmie projektu ustawy zakazującej używania e-papierosów w miejscach publicznych i sprzedaży ich nieletnim zapowiedział w czwartek poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek. Według niego producenci e-papierosów obchodzą zakazy dotyczące zwykłych papierosów.
- Producenci za pomocą nowych technologii, nowinek technologicznych obchodzą przepisy dotyczące zakazu palenia papierosów (...) i sprzedaży papierosów ludziom młodym. Niestety stało się to modne wśród młodzieży, wśród dzieci jest to "trendy" - przekonywał poseł SP na konferencji w Sejmie.
Romanek mówił, że rynek e-papierosów wart jest kilkanaście milionów złotych i rośnie w tempie 10-20 proc. rocznie. Jak zaznaczył, e-papieros jest "niebezpiecznych gadżetem", który prowadzi do używania nikotyny, przed czym trzeba chronić młodzież.
Podkreślił, że zakaz musi być tak sformułowany, by uniemożliwić obchodzenie prawa. Przygotowany przez SP projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia zakazuje sprzedaży e-papierosów zawierających wsad nikotynowy lub wkłady imitujące smak wyrobów tytoniowych osobom niepełnoletnim.
Romanek dodał, że regulacja ma też na celu wprowadzenie zakazu używania e-papierosów w miejscach publicznych. - E-papierosy palone w miejscach publicznych są często przejawem arogancji - ocenił. Jak powiedział, "puszczanie e-dymka" w miejscach publicznych w nowej ustawie będzie karane mandatem do 500 zł.
Polityk alarmował ponadto, że produkcja e-papierosów nie podlega obecnie kontroli. Autorzy projektu ustawy podkreślili w jego uzasadnieniu, że zarówno w Polsce, jak i na terenie Unii Europejskiej "brakuje jakichkolwiek regulacji prawnych, które wymagałyby od producentów i dystrybutorów kontroli jakości i bezpieczeństwa tych produktów tak, jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnych papierosów".
Natomiast - jak podali - w Australii sprzedaż e-papierosów zawierających nikotynę jest nielegalna; również w Finlandii sprzedaż, a także kupno z zamiarem sprzedaży wkładów zawierających nikotynę są zabronione.
...
Niestety sam widzialem dzieciaki z papierosem .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:11, 26 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Poseł SP: jeśli Kaczyńska chce wstąpić do PiS nie może mieć więcej mężów
Marta Kaczyńska zostanie członkiem PiS? - Pod warunkiem, że nie będzie miała więcej mężów - mówi poseł Solidarnej Polski Tomasz Górski.
Poseł odniósł się w ten sposób do wywiadu jaki udzielił w "Vivie" prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wuj Marty Kaczyńskiej powiedział, że namawia ją do aktywności publicznej, bo córka jego nieżyjącego brata "ma do tego predyspozycje". - Ale ona ciągle nie może się zdecydować - powiedział w "Vivie" Kaczyński.
Poseł dopytywany przez dziennikarza Superstacji, czy aż tak przeszkadza mu sytuacja rodzinna Kaczyńskiej, odpowiedział: mi nie, ale wyborcom PiS-u zdecydowanie. Ja osobiście powiedziałem to trochę żartem, ale prawda jest taka, że problemy Marty Kaczyńskiej z ojcostwem jej dzieci i z jej mężami są powszechnie znane i myślę, że nie byłyby do zaakceptowania w elektoracie PiS-u.
>>>>
Tak . Myslelismy naiwnie z Kwasniewscy to najwiekszy obciach . KACZYZM TO DOPIERO OBCIACH ! Kurski tez naiwnie wyswietlil Charkow w kampanii Krzaka a to Krzak byl wtedy problemem z calym Balcerwowiczem a nie Kwas ... Czlowiek sie uczy cale zycie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:41, 27 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: trzeba ujawnić akta sprawy Beaty Sawickiej
- Oczekujemy jawności - powiedział na konferencji prasowej szef Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro i zaapelował, by zdjąć klauzulę tajności z akt spraw przeciwko posłance Beacie Sawickiej i burmistrzowi Helu Mirosławowi Wądołowskiemu. - To jest sytuacja kuriozalna i absurdalna - mówił Arkadiusz Mularczyk, dodając, że nie mogą być dwa tak odmienne wyroki w tej samej sprawie. Podkreślił, że w Polsce, w przeciwieństwie do krajów anglosaskich, sąd nie jest zobowiązany rozstrzygać o legalności dowodów. - Liczymy na to, że prokuratura wniesie kasację - podkreślił Mularczyk.
Ziobro stwierdził na konferencji prasowej, że "nie może być tak, że w jednej sprawie mamy dwie prawomocne, różne decyzje sądów". - Bo to nie jest tak, że (...) w tej sprawie Sąd Apelacyjny uchylił wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego i wszystko jest już jasne. Otóż nie jest jasne - uważa Ziobro, który w czasie, gdy podejmowane były czynności operacyjne wobec Sawickiej pełnił funkcję ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.
Ziobro zaznaczył, że "były dwa różne śledztwa". Wyjaśniał, że jedno dotyczyło legalności działań CBA podejmowanych wobec Sawickiej i zakończyło się ono "decyzją prokuratury, stwierdzającą, że akcja CBA była w pełni legalna, a pani poseł (...) mogła dopuścić się korupcji".
- Decyzja ta została następnie potwierdzona prawomocną decyzją sądu (...) i sąd w prawomocnym rozstrzygnięciu stwierdził, że akcja CBA była w pełni zgodna z prawem, legalna i służyła temu, aby ujawnić skutecznie przestępstwa korupcji - powiedział lider SP.
- I mamy drugie prawomocne rozstrzygnięcie innego sądu - z dnia wczorajszego - które toczyło się (...) w sprawie śledztwa dotyczącego łapówki, jaką przyjęła pani poseł Sawicka - mówił Ziobro, dodając, że tym razem sąd uznał, że "akcja CBA były nielegalna i niezgodna z prawem".
- Mamy więc dwie prawomocne decyzje sądów. Jedna na kanwie śledztwa związanego z badaniem legalności akcji CBA i drugą decyzję prawomocną na kanwie śledztwa związanego z przyjęciem łapówki przez panią poseł Sawicką. Te dwie prawomocne decyzje sądów wzajemnie się całkowicie wykluczają - powiedział Ziobro.
- Ten sam materiał dowodowy, ten sam stan prawny przez różne sądy, prawomocnie został zupełnie inaczej, o 180 stopni oceniony - dodał. Według Ziobry to pokazuje jakiś problem, dla rozwiązania którego warto - według niego - "by w pierwszej kolejności opinia publiczna mogła zapoznać się z materiałem dowodowym sprawy, aby ludzie bezpośrednio mogli przekonać się kto mówi prawdę".
- Czy rzeczywiście jest tak - jak przedstawił to wczoraj sąd - że pani poseł mogła być bezprawnie inwigilowana i w swoisty sposób kuszona przez funkcjonariuszy CBA i tej pokusie uległa. Czy też jest inaczej, jest tak, jak stwierdził inny sąd w swym prawomocnym rozstrzygnięciu, jak stwierdziła wielokrotnie prokuratura, że to pani poseł pierwsza wyszła z inicjatywą korupcyjną i dopiero wtedy funkcjonariusze CBA uruchomili akcję antykorupcyjną - powiedział Ziobro.
Jego zdaniem akta sprawy Sawickiej, zarówno te oklauzulowane przez prokuraturę, jak i materiały utajnione przez CBA, powinny zostać ujawnione, by opinia publiczna sama mogła wyrobić sobie zdanie. Według Ziobry odtajnienie akt sprawy na tym etapie nie będzie już "w żaden sposób szkodziło dobru tego postępowania".
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński pytany o postulat Ziobry odtajnienia m.in. zgromadzonych przez Biuro materiałów dotyczących sprawy Sawickiej, powiedział, że "CBA nie ma w zwyczaju komentować konferencji polityków".
....
Sytuacje taka miala SP z Kiljanowicz . Gdyby np. byla ona z CBA i kogos by namowila do lapowki . On liczyl by na jej wdzieki . Do czegos takiego nie doszlo . Alr tez byly podchody pod SP .
Orzeczenie ze CBA zlamalo prawo bylo by trudne gdy oni moga przeciez podejsc kazdego i nie musza sie tlumaczyc dlaczego tak sie dziwnie sklada ze podchodza wrogow prezesa . Niemniej sedzia to czlowiek inteligentny i powinien to rozumiec . Skoro brak mu niestety mozliwosci osadzenia winnych czyli prezesa i spolki moze chociaz nie dopuscic aby w sumie ofiara poszla siedziec . A Sawicka juz odpokutowala to zauroczenie na oczach kraju .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:30, 28 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Kurski o Gowinie: Tusk wziął go do rządu, by zużyć i wyrzucić
W programie TVN24 "Kawa na ławę" miała miejsce dyskusja na temat przyszłości Jarosława Gowina w rządzie. - Tusk wziął Gowina do rządu, by go zużyć i wyrzucić jak wyciśniętą cytrynę - powiedział Jacek Kurski (Solidarna Polska).
Były poseł PiS podkreślił, że "Tusk ma idealną kandydatkę na ministra sprawiedliwości". - Jest nią Beata Sawicka, otrzaskana w sądach i bez etatu - dodał.
Sławomir Neumann (PO) powiedział, że "powodem do dymisji może być rozejście się oczekiwań premiera i realizacji tych oczekiwań przez ministra".
- Wydaje mi się, że Gowin przekonał się, że chce startować w wyborach na szefa PO. Dodał, że nie wystartuje w nich jako minister, więc próbuje masochistycznie dostarczyć premierowi powodów, by tym szefem zostać. Jeśli w wyborachu wystartuje Tusk i Gowin, to Gowin zostanie przejechany walcem - zaznaczył poseł PO.
....
Po prostu Donio boi sie odstawki i tyle . Zadna sensacja .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|