Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:48, 20 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
SP: nie można milczeć w sprawie śmierci dzieci w Pucku
Solidarna Polska chce zwołania w trybie pilnym posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka w sprawie nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym śmierci dzieci w Pucku.
Politycy SP na najbliższym posiedzeniu Sejmu będą chcieli zapytać przedstawicieli rządu o funkcjonowanie nadzoru nad rodzinami zastępczymi w Polsce.
- Jeszcze w dniu dzisiejszym złożymy wnioski o zwołanie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz o skierowanie tej sprawy na posiedzenie plenarne Sejmu w czasie pytań bieżących. Będziemy domagać się od rządu, jak i od prokuratora generalnego, pełnych wyjaśnień. Nie możemy milczeć i nikt nie powinien wobec takich dramatów jak zabójstwa dwojga dzieci, które nie musiały się zdarzyć - powiedział lider SP Zbigniew Ziobro na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Postulaty SP mają związek z tragicznymi wydarzeniami w Pucku. 3 lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej opiekującej się piątką powierzonych i dwójką własnych dzieci doszło do śmierci 3-letniego chłopca. 12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia dziewczynka. Rodzice zastępczy – 32-letnia Anna C. oraz 36-letni Wiesław C. - w obu przypadkach utrzymywali, że stało się to w następstwie wypadku. W tym tygodniu śledczy ustalili ostatecznie, że rodzeństwo zmarło wskutek przemocy ze strony małżonków. Rodzice zastępczy usłyszeli zarzuty, przyznali się do winy, złożyli wyjaśnienia, a w środę zostali aresztowani na trzy miesiące.
Prezes SP pytał, jak mogło dojść do sytuacji, w której "odebrano dzieci biednej kobiecie, która je kochała i na miarę możliwości o nie się troszczyła, a oddano katom, którzy je zamordowali". - Tak być dalej nie może i nie możemy się godzić na tego rodzaju sposób działania polskiego państwa - podkreślił Ziobro.
Jego zdaniem, obowiązkiem posłów jest "nie tylko wołać, ale domagać się pełnego wyjaśnienia tej sprawy" oraz wprowadzenia takich zmian w prawie, które w przyszłości pomogą zapobiegać podobnym patologiom.
W ocenie prezesa SP, gdyby prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie śmierci 3-letniego chłopca wykonała swoje obowiązki rzetelnie i profesjonalnie, to wielce prawdopodobnym jest, że nie doszłoby do drugiej tragedii.
- Niestety, prokuratura pokazała po raz kolejny, jak działa polskie państwo, a raczej pokazała, jak ono nie działa. Jak bardzo Polacy nie mogą polegać na tym państwie rządzonym przez PO - powiedział Ziobro.
Annie C. za udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka oraz zabójstwo "z zamiarem ewentualnym" 5-latki grozi nawet kara dożywocia, Wiesławowi C. – za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 3-latka – do 10 lat więzienia.
>>>>
Trzeba reagowac...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:06, 21 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jarosław Gowin: przepraszam za te słowa, ale podtrzymuję ich sens
Szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin przeprosił za swoją wypowiedź, że "ma w nosie literę przepisów". Minister odnosił się w ten sposób do zarzutów, że żądając akt spraw dot. szefa Amber Gold, mógł złamać ustawę o ustroju sądów powszechnych.
W czwartek Gowin podczas briefingu w Żywcu odpowiadając na pytania dotyczące zarzutów medialnych o złamanie przez niego przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych, powiedział: - Mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch i ważne jest to, że Polacy mają prawo żyć w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych. Ja wiem, że ta sitwa jest dzisiaj przerażona tym, co robię i chcę, żeby stąd poszedł jasny przekaz do tej sitwy: nie zastraszycie mnie".
- Wiem, że te słowa wyrwane z kontekstu mogą wywoływać obiekcje i chcę za to serdecznie przeprosić tych wszystkich, którzy uważają, że takie słowa nie powinny z moich ust paść. Ale równocześnie bardzo kategorycznie pragnę stwierdzić, że podtrzymuję sens tych słów - tam, gdzie przepisy są niejednoznaczne, minister sprawiedliwości i wszyscy ludzie wymiaru sprawiedliwości mają obowiązek kierowania się duchem prawa i obowiązek kierowania się interesem społecznym - podkreślił Gowin.
Jak wyjaśniał, gdyby pozbawić ministra sprawiedliwości dostępu do akt sądowych, to nie mógłby sprawować nadzoru nad sprawnością postępowań, a także występować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. - W mojej ocenie sprzeniewierzyłbym się moim konstytucyjnym obowiązkom, gdybym tych działań nie podjął i biernie przyglądał się uchybieniom wymiaru sprawiedliwości - dodał.
Gowin pytany o to, czy zamierza podać się dymisji, powiedział, że każdy minister w każdej chwili jest do dyspozycji premiera, ale sam nie przewiduje składania dymisji. - Uważam, że taka dymisja ucieszyłaby tylko tych, którzy chcą, aby prawda o Amber Gold nigdy nie ujrzała światła dziennego - zaznaczył.
Jak powiedział, rozmawiał o tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem. - Pan premier podobnie jak ja negatywnie ocenia to jedno sformułowanie, za które dzisiaj przeprosiłem, natomiast miałem i mam nadal poczucie, że pan premier w pełni wspiera moje działania na rzecz wyjaśnienia sprawy Amber Gold - mówił minister.
Gowin powiedział, że nie przeprasza za słowo "sitwa", którego też użył. - To nie jest o jedno słowo za dużo. Jest taka część środowiska (...), która z niepokojem przygląda się działaniom Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie Amber Gold, tym naszym planom i działaniom, które mają na celu usprawnienie wymiaru sprawiedliwości - ocenił.
Zaznaczył też, że w imieniu "przytłaczającej większości uczciwych, kompetentnych sędziów zamierza przeciwstawiać się i zwalczać te uchybienia, które wszyscy obserwujemy". - Mówiąc sitwa, miałem na myśli tę - na szczęście nieliczną - część środowisk prawniczych, która niespecjalnie przykłada się do wyjaśnienia sprawy Amber Gold - dodał.
Minister podkreślił równocześnie, że wszystkie jego działania - w tym zażądanie akt spraw - były nastawione na wyjaśnienie tej sprawy. - Nie byłbym w stanie przedstawić szczegółowego sprawozdania polskiemu sejmowi i opinii publicznej, gdybym nie miał dostępu do akt tych spraw - dodał.
Gowin zaznaczył, że kwestię dostępu ministra do akt reguluje regulamin urzędowania sądów powszechnych. Dodał, że od 2007 regulamin był zmieniany czterokrotnie, ostatnio w 2012 r., i dostosowany do zmienionych przepisów ustawowy o ustroju sądów powszechnych. - W nowym kształcie regulamin jednoznacznie stwierdza, że minister ma prawo zażądania akt - podkreślił. Dodał, że analizę przesłanych akt przeprowadzają sędziowie oddelegowani do pracy w resorcie i tak było również w przypadku akt dotyczących Marcina P.
- Jeżeli w Ministerstwie Sprawiedliwości dojdziemy do wniosku, że rzeczywiście istnieje jakaś niespójność w przepisach, to będę dążył do tego, by tę sprawę przeciąć w sposób jednoznaczny, ale w kierunku niewątpliwego przyznania ministrowi sprawiedliwości prawa do dostępu do akt. (...) W przeciwnym przypadku przy wyjaśnianiu takich spraw jak Amber Gold zdani bylibyśmy na oceny pana prezesa Milewskiego - powiedział Gowin.
Zapewnił, że w razie wszczęcia przez prokuraturę śledztwa w tej sprawie zrzeknie się immunitetu. - Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin'-->Działałem w interesie społecznym, jestem gotów stanąć w tej sprawie przed Trybunałem Stanu. Jestem przekonany, że większość Polaków podziela moje dążenie, by sprawa Amber Gold była wyjaśniona od początku do końca - powiedział.
Podał, że w przyszłym tygodniu powinny spłynąć materiały od sędziów wizytatorów, którzy sprawdzają działanie sądów w Gdańsku w sprawach dotyczących Marcina P. i Amber Gold.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która prowadzi śledztwo ws. działalności Amber Gold, postawiła prezesowi tej spółki Marcinowi P. m.in. zarzut oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. przebywa w areszcie.
Wobec Marcina P. orzeczonych było siedem wyroków sądowych, z tego tylko trzy uległy zatarciu. Dotyczyły one m.in. oszustw, wyłudzeń kredytów i przywłaszczenia mienia.
Amber Gold to spółka inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów zachęcała wysokim oprocentowaniem, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. W tym tygodniu sąd ogłosił jej upadłość.
<<<<
"Literę prawa mam w nosie!" Burza po słowach Jarosława Gowina
2012-09-21 (16:00)
Logo dostawcy
Jarosław Gowin w ogniu krytyki nie wytrzymał i wyparował: literę prawa mam w nosie! Dzisiaj za te słowa przeprasza, choć nie wycofuje się z sensu swojej wypowiedzi. Czy te przeprosiny wystarczą, by zapomnieć konstytucyjnemu ministrowi, co myśli o polskim porządku prawnym?
- Ja w ogóle bym nie oczekiwała przeprosin, rozumiem jego wybuch emocji, bo Platforma stworzyło schizofreniczną sytuację i zrozumiem każdego, kto ma w Polsce w nosie prawo - mówi prawnik Krystyna Pawłowicz (PiS). Takiej postawie absolutnie przeciwny jest Grzegorz Napieralski (SLD). - Prawo to prawo, jeśli minister je złamał, to musi ponieść konsekwencje - ocenia poseł. Podobnego zdania jest przedstawiciel Ruchu Palikota. - To pisowski, wielce niekompetentny minister, powinien być odwołany - uważa Adam Kępiński.
A jak reagują partyjni koledzy ministra? - Doceniam jego determinację, ale na jego miejscu byłbym bardziej powściągliwy - przestrzega Mariusz Witczak. Paweł Zalewski również uważa, że stwierdzenie "mam prawo w nosie" ministrowi nie przystoi, ale zapewnia, że Gowinowi przyświecają szczytne cele. Czy dalej będzie miał szanse je realizować, czy Donald Tusk nie wymierzy żadnej kary? Tego politycy PO nie wiedzą.
Z kolei wobec ataku na Jarosława Gowina protestuje Tadeusz Cymański (SP). - Gowin jest bezwzględnie atakowany, jest na celowniku różnych środowisk, których celem jest osłabienie jego pozycji. Ja nie będę w tym brał udziału - mówi europoseł.
>>>>
Jak zwykle Cymanski najmadrzej . Dobry na premiera ...
Rzecz jasna trzeba byc wyjatkowym cymbalem aby widziec cos zlego w takiej wypowiedzi . Baranom z Wszawki zdaje sie ze to cos podobnego jak powiedziec ,,prawo mam w nosie'' TAKA MENTALNOSC TO WY MACIE ...
Rzecz jasna chodzi o znane powiedzenie DUCH OZYWIA LITERA ZABIJA . Litera prawa jest symbolem prawa niszczacego sprawiedliwosc . Tak jak ,,prawo'' III Rzeszy . Tam bylo wszystko zgodne z litera ... Zreszta z duchem tez ... złym duchem ...
Trzeba baranom robic kursy tlumaczace ... KOGO WYBIERACIE ! IMBECYLI .
Wyrazenie to oznacza ze Gowin jest negatywnie nastawiony do zlych przepisow niszczacych praworzadnosc a takze do zlej praktyki gdy sady ,,formalnie'' dopelniaja papierkow a ludzie sa niszczeni ... O TO MNIEJ WIECEJ CHODZI !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:38, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Dorn: W PiS panuje popłoch. Wszyscy odmawiają panu Kaczyńskiemu
- Brak kandydata PiS na premiera ośmiesza całą prawicę. Oczywiście pierwszą ofiarą szyderstw stanie się PiS, bo padną złośliwości typu: "mija jesień, idzie zima, a premiera wciąż nima", "kiedy premiera premiera?" itd.. Przy takim stanie rzeczy, znaczna część obywateli nie będzie mówić, że tylko PiS się wygłupił, ale że cała prawica się wygłupiła. Więc to partia pana Kaczyńskiego naraża siebie i całą prawicę na śmieszność, a nie Solidarna Polska stara się ośmieszyć PiS. A skoro największa partia opozycyjna nie potrafi wskazać własnego kandydata na premiera, to dlaczego nie miałaby poprzeć Tadeusza Cymańskiego? – powiedział w pierwszej części rozmowy z Onetem Ludwik Dorn.
Z Ludwikiem Dornem – posłem Solidarnej Polski, byłym wicepremierem, szefem MSWiA, marszałkiem Sejmu, rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Jacek Nizinkiewicz: Czy zgłoszenie Tadeusza Cymańskiego jako kandydata na premiera, to próba ośmieszania pomysłu wskazania przez PiS następcy Donalda Tuska w rządzie fachowców?
Ludwik Dorn: Brak kandydata PiS na premiera ośmiesza całą prawicę i stwarza pewien kłopot. Nazwisko kandydata największej partii opozycyjnej jest ukrywane i co parę dni zmienia się termin jego podania do publicznej wiadomości. Jest to rzadko spotykana praktyka polityczna, bo na ogół, jeśli chce się uzyskać jak najszersze poparcie w Sejmie i poza nim, to ogłasza się nazwisko, a następnie kandydat na premiera prowadzi rozmowy polityczne w celu maksymalizacji poparcia, wzmocnienia powagi i wiarygodności samego kandydata i jego ekipy. PiS nie prowadzi żadnych rozmów z innymi partiami i klubami parlamentarnymi opozycyjnymi względem rządu, zapowiada natomiast, że nazwisko "będzie hitem jesieni", jakby chodziło o nowa kolekcję projektanta mody. To budzi wiele spekulacji, złośliwości i naraża całą prawicę i centroprawicę na śmieszność. Oczywiście pierwszą ofiarą szyderstw stanie się PiS, bo padną złośliwości typu: "mija jesień, idzie zima, a premiera wciąż nima", "kiedy premiera premiera?" itd.. Przy takim stanie rzeczy, znaczna część obywateli nie będzie mówić, że tylko PiS się wygłupił, ale że cała prawica się wygłupiła. Więc to partia pana Kaczyńskiego naraża siebie i całą prawicę na śmieszność, a nie Solidarna Polska stara się ośmieszyć PiS. A skoro największa partia opozycyjna nie potrafi wskazać własnego kandydata na premiera, to dlaczego nie miałaby poprzeć Tadeusza Cymańskiego?
- Spodziewa się pan, że PiS poprze Cymańskiego jako kandydata na premiera?
- A dlaczego nie? Zobaczymy jak rozwiąże trudną sytuację, którą samo stworzyło. W PiS panuje popłoch, bo nie mają kandydata na premiera.
- Podobno kandydat jest i był od samego początku wciąż ten sam.
- Oni wiedzą, my wiemy i po części opinia publiczna wie, że żadnego kandydata PiS nie ma. Wszyscy odmawiają panu Kaczyńskiemu.
- Podobno to nie będzie kobieta, ani profesor, ale osoba z wielkim autorytetem.
- Czyli z kryteriów kwalifikacji PiS został już tylko autorytet. Pomysłu PiS nie można ośmieszyć, bo nie da się ośmieszyć rzeczy śmiesznej. Przeczenie przeczeniu jest potwierdzeniem. Zobaczymy czy nasi koledzy z PiS dojdą do rozumu i zaczną rozmawiać z Solidarną Polską. Partia Kaczyńskiego jest w ciężkim kłopocie i pogarsza swój problem nie prowadząc z nikim dialogu. Na razie to pani Monika Olejnik ogłasza na Facebooku kolejne terminy i kolejnych kandydatów prezesa Kaczyńskiego na premiera.
- Kto mógłby zostać kandydatem PiS na następcę Donalda Tuska?
- Nie będę doradzał PiS. Może się skończyć, że kandydatem będzie pan Zbigniew Romaszewski, pani Józefina Hrynkiewicz lub pani prof. Krystyna Pawłowicz lub też, jak ogłosiła pani Olejnik, prof. Piotr Gliński. Tak też można, ale to nie rozwiąże problemu utarty wiarygodności PiS. Gdyby tylko partię Kaczyńskiego dało się wypreparować z całości nurtu prawicowego jako jedyną formację niedołęgów, to nie byłoby problemu dla innych ugrupowań na prawicy aż po centrum. Ale niestety, na razie takie uogólnienie panuje. PiS ośmiesza całą prawicę i centroprawicę.
- Czy nie lepiej byłoby, gdyby PiS wystawił Jarosława Kaczyńskiego jako kandydata na premiera?
- Nie mój koń, nie mój wóz malowaną lalę wiózł.
- To porozmawiajmy o pańskim koniu i wozie. Czy pan jako były wicepremier, minister i marszałek Sejmu, uważa, że Tadeusz Cymański jest predysponowany do roli premiera?
- A kto przed dniem, w którym Marian Krzaklewski powiedział ecce homo, czyli: Jerzy Buzek, czy przed dniem, w którym Jarosław Kaczyński powiedział ecce homo, czyli: Kazimierz Marcinkiewicz, miał głębokie przekonanie, że pan prof. Buzek i pan poseł Marcinkiewicz są predysponowani do roli premiera? Z prawicowego punktu widzenia, Tadeusz Cymański jest personalnym depozytariuszem pewnego przesłania, któremu na imię sprawiedliwość społeczna i nadaje się na kandydata na premiera RP.
- Czy zna pan jakieś dokonania Tadeusza Cymańskiego lub poważne wystąpienia, którymi mógłby się pochwalić kandydat na następcę premiera Tuska?
- Pamiętam jak Tadeusz Cymański walczył w latach 2005- 2007, żeby PiS realizował program "Polski Solidarnej", a nie "Polski Liberalnej", której twarzą była pani prof. Zyta Gilowska. Cymański zrobił wtedy wrażenie nie tylko na mnie. To osoba, która ma odpowiednią wiedzę i wrażliwość społeczną.
- Czy w chwili obecnej dla prawicy najlepiej byłoby, żeby PiS poparł wspólnego kandydata jakim mógłby być Tadeusz Cymański?
- Oczywiście, że najlepszym rozwiązaniem dla prawicy i PiS byłoby poparcie Tadeusza Cymańskiego jako następcy premiera Tuska. Jednak jeśli tak się nie stanie, to nie będę w pisowskim stylu oskarżał partii pana Kaczyńskiego o szkodzenie jedności prawicy i Polsce. Najlepiej byłoby gdyby PiS zechciał nawiązać dialog z Solidarną Polską, Solidarnością, ale także SLD o tworzeniu wiarygodnej alternatywy dla PO i obecnie rządzącej koalicji, jeszcze podczas tej kadencji. Dobrze byłoby, gdyby dyskretnie sondował PSL, zamiast obrzucać je obelgami jako "partie ludzi pozbawionych politycznej przyzwoitości".
- Dialog między PiS a SP wydaje się mało prawdopodobny w świetle ogłaszanych transferów z pańskiego ugrupowania do partii Jarosława Kaczyńskiego?
- Ogłaszanych wyłącznie przez ludzi z obsługi pana prezesa Kaczyńskiego. Nikt z Solidarnej Polski nie chciał i nie chce przejść do PiS. Jest wysoce prawdopodobne, że Solidarna Polska przed następnymi wyborami wyrośnie na mocną partię parlamentarną. Kierownictwo PiS próbuje nas zdusić, póki nie wyrośliśmy. Temu służą te kłamstewka czołówki polityków PiS-u. Nie obrażamy się, wiemy w jakim są popłochu, przetrzymamy to i jeśli wyrośniemy, to oni zaczną z nami rozmawiać. W ogóle w polityce nie warto się obrażać. Ale warto mieć pamięć słonia.
- Tadeusz Cymański powiedział, że Platforma Obywatelska jest jak Rocky Balboa, ledwo stoi, ale na deski nie pada. Dlaczego kolejne afery ujawniane za rządów tej koalicji i liczne problemy nie obniżają popularności partii Donalda Tuska?
- Znaczna część wyborców odchodzących od PO, a jest to wg sondaży ok. 1,5 mln, waha się na kogo głosować. Dla byłych wyborców PO, PiS nie jest i nigdy nie będzie alternatywą, bo – Jarosław Kaczyński. Solidarna Polska jeszcze taką alternatywą nie jest, bo balansuje na granicy progu wyborczego, ale w przyszłości możemy zdobyć część obecnie niezdecydowanych, byłych wyborców partii Tuska. Życzę SP takiej drogi, jaką PiS szedł w latach 2001 – 2005. Najpierw mocne wejście do Sejmu (9.5%), a po następnych wyborach – zdobycie władzy. Warto zainwestować w Solidarną Polską, w te idee i w tych ludzi.
- Czy nie lepiej byłoby, gdyby twarzą Solidarnej polski został ocieplający wizerunek Tadeusz Cymański zamiast Zbigniewa Ziobro i Jacka Kurskiego?
- Solidarna Polska, jak dobrze oszlifowany kamień szlachetny, powinna mieć różne fasety. Jedne powinny świecić światłem ostrym i twardym, inne rozemglonym i ciepłym, a całość powinna przyciągać wzrok i zachwycić.
- A z kim Solidarna Polska mogłaby w przyszłości tworzyć koalicję? Czy zdolność koalicyjna SP ogranicza się tylko do PiS?
- Uderzającą cechą tego Sejmu jest, to że żadne ugrupowanie nie chce się porozumieć z innym ugrupowaniem w prawie żadnej sprawie. Jest konflikt między SLD a Ruchem Palikota. Są napięcia, nie z naszej winy, między PiS a Solidarną Polską. Nie ma chęci współpracy lewicy z prawicą. A rok 2013 będzie wymagał współpracy ugrupowań parlamentarnych, ponieważ to będzie bardzo trudny rok dla Polski. Wkrótce zacznie zmieniać się kształt sceny politycznej i jakieś doraźne porozumienia powinny się pojawić. A SP jest otwarta na różne strony. Teraz jednak za wcześnie o tym mówić.
- Czy rację ma Stanisław Tym pisząc w "Polityce", że: "partii Europejczyka Ziobry marzy się czysta etnicznie od Bugu do Odry nasza kochana polska wieś spokojna. Do tej czystości doprowadzi się kłótniami, pretensjami, ostracyzmem"? Chodzi o to, że politycy Solidarnej Polski chcą wprowadzić przepis, według którego, jeśli wyniki aktualnego spisu powszechnego wykażą, że w gminie mieszka mniej niż 20 proc. przedstawicieli mniejszości, władze gminy mają zwrócić się do ministra administracji i cyfryzacji o wykreślenie gminy z rejestru. Wtedy dwujęzyczne tablice byłyby zdejmowane.
- Opinie osób zdecydowanie niemądrych, takich jak satyryk Tym, można było się spodziewać. Ale problemem nie jest pan Tym, ale ustawa o mniejszościach narodowych precyzująca, że jeśli w danej miejscowości jest powyżej 20 proc. mniejszości narodowej, to powinna mieć dwujęzyczną tabliczkę z nazwą miejscowości. Ale trwają ruchu ludnościowe i w wielu gminach zmniejsza się odsetek mniejszości narodowych, który spada poniżej 20 proc., a dwujęzyczne tablice wciąż zostają, bo nie ma prawnej możliwości ich zdjęcia. Gdzie tu nacjonalizm i chęć zaprowadzenia etnicznej czystości na wsiach przez Solidarną Polskę? My tylko chcemy wypełnić lukę w prawie. SP nie kwestionuje potrzeby dwujęzycznych tablic, ani 20 proc. progu. Tylko niech przejście przez próg w obie strony ma swoje konsekwencje.
- Czy Solidarna Polska uważa, że mniejszości niemieckie mają zbyt duże wpływy na Opolszczyźnie?
-Pytanie jest źle postawione. Wpływy mniejszości niemieckiej wynikają miedzy innymi z wyników wyborów oraz siły finansowej uzyskanej dzięki dotacjom z Niemiec. O jedno i drugie nie można mieć pretensji, choć to drugie entuzjazmu u mnie nie budzi. Istotne jest to, jak mniejszość niemiecka realizuje swój dominujący wpływ. Są na Opolszczyźnie gminy i powiaty, w których Polacy – przytłaczająca większość w skali kraju – są lokalną, narodową mniejszością. I tam zdarzają się przypadki dyskryminacji polskiej mniejszości, jak w przypadku szkoły w Kędzierzynie-Koźlu. Mniejszość niemiecka goni polskie dzieci ze szkół. I robi to z racji ekonomicznego interesu, bo subwencja oświatowa, za każde dziecko pochodzące z mniejszości narodowej lub etnicznej jest o 20 proc. większa niż za dzieci polskie. Więc dzieci polskie się goni. A subwencje pochodzą z pieniędzy podatnika. Mamy do czynienia z dyskryminacją mniejszości polskiej przez Niemców w Polsce, a konkretnie w Kędzierzynie–Koźlu, w którym Niemcy stanowią większość. Mniejszość niemiecką należy trzymać w Polsce w ryzach państwach prawa, bo narusza prawo, demokratycznego zasady współżycia społecznego. Oczekuję zdecydowanej reakcji państwowego organu nadzoru prawa, czyli wojewody opolskiego. No, ale satyryk Tym zapewne okrzyknie mnie nacjonalistą.
- Co pan myśli o akcji Pawła Kukiza i Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, która ma na celu zmienić ordynację wyborczą? Pan przysłużył się w zasadniczym stopniu do obecnej ordynacji wyborczej w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
- Celebryta prawicowy czy celebryta lewicowy zawsze pozostanie celebrytą. A po drugie, zawsze byłem krytykiem obecnej ordynacji w wyborach do Sejmu. Od 1997 roku zabiegałem o wprowadzenie ordynacji, w której każdy wyborca ma dwa głosy: jeden oddaje w okręgu jednomandatowym (mniej więcej powiat), a drugi w województwie, według systemu proporcjonalnego. Natomiast przeniesienie na grunt polski systemu brytyjskiego z wielu względów uważam za pomysł niedorzeczny.
- Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że Kukiz tą akcją robi więcej dla Polski niż Jarosław Kaczyński.
- To, że celebryta Marcinkiewicz zachwala celebrytę Kukiza nie stanowi kwestii politycznej tylko celebrycką. Mnie nic do tego.
- Czy dobrze byłoby dla Polski, żeby Donald Tusk został szefem Komisji Europejskiej?
- W tej kwestii jestem lodowato zimnym pragmatykiem. Oportunistyczno-adaptacyjna polityka premiera Tuska w Unii Europejskiej wobec Niemiec wyrządziła Polsce niemałe szkody. No ale mleko się rozlało i nie ma co po nim płakać. Jest oczywiste, że przy obecnym stanie i układzie sił w Unii, każdy przyszły przewodniczący KE, który zostanie nim z ręki kanclerz Niemiec w trybie notyfikacji przez "Der Spiegel", będzie niemiecką pacynką. Dotyczy to Donalda Tuska, ale przecież nie tylko jego. Ale są pacynki i pacynki. Obecnie Polska ma do załatwienia z Unią (Komisją i Niemcami) trzy sprawy: nową perspektywę finansową na poziomie niewiele odbiegającym od propozycji Komisji, czyli 88 miliardów euro dla nas; niezablokowanie przez ustawodawstwo unijne wydobycia gazu łupkowego oraz bardzo istotne poluzowanie pakietu klimatyczno-energetycznego. Jeśli kanclerz Merkel chce zagrać premierem Tuskiem w interesie Niemiec, to Donald Tusk zyskuje karty do gry i może też grać z kanclerz Merkel. Może dać sygnał, że owszem, godzi się na rolę niemieckiej pacynki, ale jeszcze w tej kadencji Parlamentu Europejskiego trzy wymienione przeze mnie sprawy maja zostać definitywnie zakończone, oczywistą z korzyścią dla Polski. Wtedy opłaci się skórka za wyprawkę. A jeśli nie, to niech pani kanclerz szuka sobie innej pacynki. Mam tylko wątpliwości, czy pan premier jest zdolny do takiego postawienia sprawy.
Koniec części pierwszej.
Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz
>>>>
HEHEHE ! Nikt nie chce prezesowi kandydowac na premiera :O))))
Pomozmy prezesowi !
Kto powinien byc premierem ?
Ktozby inny !
A'Tomek ! Czyli Agent Tomek ! Atomowy Tomek ! Atomowy kandydat !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:42, 22 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Polacy nie wierzą, że PiS odzyska władzę
Zdaniem 22 proc. badanych Jarosław Kaczyński i jego partia będą jeszcze rządzić w Polsce i wprowadzą zmiany, o których mówią; 51 proc. w to nie wierzy - wynika z sondażu TNS Polska przeprowadzonego po wygłoszonym na początku września programowym wystąpieniu prezesa PiS.
Na pytanie czy Jarosław Kaczyński i jego partia będą jeszcze rządzić i wprowadzą zmiany, o których mówią, odpowiadali wszyscy ankietowani, także ci, którzy o wrześniowym wystąpieniu prezesa PiS nic nie wiedzieli. TNS Polska zaznacza, że "nieco oderwano to pytanie od tego przemówienia Kaczyńskiego", ale "można było to zrobić, gdyż program PiS jest mniej więcej znany i bez ostatniego przemówienia szefa tej partii".
Spośród 22 proc. ankietowanych, którzy uważają, że PiS wróci do władzy i dokona zapowiadanych zmian, 3 proc. jest zdania, że "zdecydowanie" do tego dojdzie, a 19 proc. sądzi, że "raczej" tak się stanie.
Z kolei wśród 51 proc. tych, którzy nie wierzą, że PiS będzie jeszcze rządził, 31 proc. ocenia, że "raczej" do tego nie dojdzie, a 20 proc. że "zdecydowanie" nie będzie to miało miejsca.
27 proc. wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć" na pytanie o powrót PiS do władzy i realizację zapowiadanych przez tę partię zmian.
Wygłoszone 2 września przemówienie programowe Kaczyńskiego dotarło do jednej trzeciej ankietowanych (33 proc.) - wynika z sondażu. Na bieżąco śledziło je 11 proc. ankietowanych - 5 proc. słuchało całego wystąpienia w TV lub radiu, a 6 proc. słuchało "trochę".
Do 23 proc. respondentów przemówienie szefa PiS dotarło przez relacje i omówienia w mediach - 19 proc. słuchało tylko tego co później pojawiło się w mediach, a 4 proc. przeczytało relacje w gazetach.
21 proc. badanych wiedziało tylko, że Kaczyński takie wystąpienie wygłosił, ale nie wiedziało co konkretnie mówił. Z kolei 44 proc. respondentów nic nie wiedziało o tym przemówieniu.
TNS Polska wskazuje, że to czy ktoś słyszał lub tylko zna przemówienie Kaczyńskiego nie zależy ani od płci, ani nawet od wykształcenia badanych.
Mieszkańcy wielkich i dużych miast znają je lepiej niż mieszkańcy wsi i małych miast, ludzie o poglądach prawicowych i lewicowych znają je równie często (46-48 proc.), ale wśród tych pierwszych aż 12 proc. słuchało całego przemówienia. Podobnie w grupie zwolenników PiS i PO. Słuchało lub zna przemówienie odpowiednio 52 proc. i 51 proc. spośród nich, ale słuchało całego przemówienia 11 proc. sympatyków PiS i tylko 6 proc. sympatyków PO.
Spośród tych, którzy znali przemówienie Kaczyńskiego przynajmniej z fragmentów pokazanych w telewizji lub z gazety (N=352), łącznie 44 proc. zgadza się z tym co prezes PiS powiedział o sytuacji w naszym kraju: 8 proc. zgadza się "zdecydowanie", a 36 proc. "raczej".
Diagnoza Kaczyńskiego dotycząca sytuacji w kraju nie trafiła do przekonania łącznie 45 proc.: 26 proc. "raczej", a 19 proc. "zdecydowanie" się z nią nie zgadza. 11 proc. badanych wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Z kolei łącznie 42 proc. spośród osób, które cokolwiek wiedziały o przemówieniu prezesa PiS, zgodziło się z propozycjami zmian przedstawionymi przez Kaczyńskiego: 8 proc. zgodziło się "zdecydowanie", a 34 proc. "raczej". Nie zgodziło się z nimi łącznie 47 proc.: 30 proc. "raczej", a 17 proc. "zdecydowanie". 11 proc. nie wyraziło opinii.
TNS Polska zauważa, że ludzie z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym częściej z diagnozami Kaczyńskiego się zgadzają niż nie zgadzają, zaś ludzie z wykształceniem średnim i wyższym sądzą odwrotnie. Jeśli chodzi o ocenę zmian proponowanych przez szefa PiS, to tylko badani z wykształceniem zasadniczym zawodowym częściej się z nimi zgadzają niż nie zgadzają, inne grupy częściej się z nimi nie zgadzają.
Sondaż Zespołu Badań Społecznych OBOP w TNS Polska został przeprowadzony w dniach 6-9 września na reprezentatywnej, losowej 1000-osobowej ogólnopolskiej próbie osób w wieku co najmniej 15 lat. Grupa osób, która znała przemówienie Jarosława Kaczyńskiego i odpowiadała na pytanie dotyczące tego wystąpienia to 352 osoby.
>>>>
Teraz rozumiecie dlaczego nie ma chetnych na ,,premiera'' PiS . Bo wszyscy sa przekonani ze taka premiera nigdy nie nastapi . Prezes potrzebuje ciula na jedna konferencje na pokaz . Nikt nie chce jednak sie podlozyc i miec kreche w zyciorysie . A zpremiery i tak nici ... :O))) Zostaje tylko A'tomek :O)))
Widzimy jak sprawnie poradzial sobie SP za kandydatem . To bylo znakomite ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:55, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Dorn: za konkretne decyzje premier może stanąć przed Trybunałem Stanu
- Za aferą Amber Gold i OLT, bo uważam że sprawa OLT jest znacznie poważniejsza, stali politycy. Pan Marcin P. musiał mieć "kryszę", jak mawiają Rosjanie, czyli polityczny daszek (osłonę) o charakterze polityczno - urzędowo - finansowym. Inaczej nie miałoby to prawa tak działać - powiedział w rozmowie z Onetem Ludwik Dorn.
Z Ludwikiem Dornem posłem Solidarnej Polski, byłym wicepremierem, szefem MSWiA, marszałkiem Sejmu, rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Jacek Nizinkiewicz: Czy zgadza się pan z szefem MSW Jackiem Cichockim, że działania służb specjalnych ws. Amber Gold były właściwe?
Ludwik Dorn: A skąd on to wie? Szef MSW nie ma prawa widzieć, czy służby działy dobrze, czy nie. Służby nie podlegają szefowi MSW wbrew temu co gaworzy premier Donald Tusk. Za gaworzenie nie ma Trybunału Stanu, ale za konkretne decyzje premier może stanąć przed TS.
- Czy zna pan powody, dla których Donald Tusk powinien stanąć przed Trybunałem Stanu?
- Ależ w sprawie Amber Gold i OLT nie znam. Twierdzę, że dla opinii publicznej pan premier gaworzy, że nadzór nad służbami specjalnymi, to nie on, ale minister Cichocki, po to, żeby się dziennikarze od niego odczepili. W realnej, a nie medialnej polityce, minister Cichocki żadnego nadzoru nie sprawował, bo nie mógł, a premier z kolei nie mógł mu przekazać nadzoru, bo się bał konsekwencji, czyli Trybunału Stanu. Mam hipotezę, że służby specjalne w ogóle nie były nadzorowane. Hipotezę tę potwierdzają informacje o śledztwach w sprawie przestępstw popełnionych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
- Jak pan ocenia fakt podany przez "Dziennik. Gazetę Prawną" w artykule: "CBA przestrzegało przed ludźmi jak Marcin P. już dwa lata temu, rząd nie słuchał", że "już dwa lata temu CBA alarmowało o luce, która pozwala osobom karanym zasiadać we władzach firm i fundacji. Wnioskowało też o pilne zmiany w prawie. Dopiero afera związana z siedmiokrotnie karanym twórcą piramidy finansowej Amber Gold Marcinem P., który bez kłopotu został wpisany do władz swojej firmy, spowodowała przyśpieszenie prac nad załataniem dziurawych przepisów. Trzystronnicowy raport specjalny pt. "Stosowanie zakazu z art. 18 kodeksu spółek handlowych" w lipcu 2010 r. otrzymał sekretarz kolegium służb specjalnych; czyli dzisiejszy minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki.
- Z informacji gazety wynika, że sprawie nadano bieg. Zmianami w prawie miało się zająć Ministerstwo Sprawiedliwości, ale szło to bardzo ślamazarnie. Pytanie dlaczego? To jeszcze jedna przesłanka wskazująca na potrzebę powołania komisji śledczej.
- Pan uważa, że za aferą Amber Gold musieli stać politycy?
- Za aferą Amber Gold i OLT, bo uważam że sprawa OLT jest znacznie poważniejsza, stali politycy. Pan Marcin P. musiał mieć "kryszę", jak mawiają Rosjanie, czyli polityczny daszek (osłonę) o charakterze polityczno - urzędowo - finansowym. Inaczej nie miałoby to prawa tak działać.
Raport specjalny: afera Amber Gold
- Myśli pan o politykach partii rządzącej?
- Tak, bo co mogliby w tej sprawie zrobić politycy opozycji? Politycy, prokuratorzy, być może sędziowie, być może wysoko umocowani funkcjonariusze ABW. Komisja śledcza do zbadania sprawy Amber Gold i OLT powinna powstać. Gdyby nie prowokacja "Gazety Polskiej Codziennie", to moglibyśmy się tylko domyślać jak wyglądają stosunki w gdańskim sądzie okręgowym. Teraz się dowiedzieliśmy.
- Jak pan ocenia informację podaną przez "Dziennik. Gazetę Prawną", że w 2009 roku służby żądały ogółem milion billingów, zaś w zeszłym roku liczba ta wzrosła do prawie 1,9 miliona?
- Mamy w Polsce do czynienia z nabrzmiewającą bańką podsłuchową. Trzeba wprowadzić ograniczenia. Billing na żądanie nie jest rozwiązaniem racjonalnym. Potrzebne jest rozwiązanie racjonalne. Drastyczne ograniczenie przypadków do wąskiej grupy przestępstw także nie wydaje mi się rozsądne i celowe. Powinna się odbyć poważana dyskusja na ten temat. Jej warunkiem wstępnym jest rzetelny raport rządu z informacją na temat billingów. W tej debacie powinni uczestniczyć ministrowie, powinny uczestniczyć służby, politycy różnych orientacji, jak również stowarzyszenia i organizacje społeczne, w tym te, które najostrzej ten stan rzeczy krytykują. Jest przestrzeń do racjonalnej rozmowy i wypracowania decyzji, która pewnie nikogo do końca nie zadowoli, ale nie chodzi o decyzje, które wzbudzą entuzjazm u wszystkich, bo to jest niemożliwe. Ale, jak sadzę, nikt nie broni obecnego stanu rzeczy.
- O czym świadczy wzrastająca liczba billingów w Polsce?
- Trzeba to zbadać. Ale wiadomo, że funkcjonariusze, zwłaszcza ABW, wykorzystywali podsłuchy oraz billingi do własnych interesów. Dochodziło do wielu nadużyć przy zakładaniu podsłuchów, ale to nie tłumaczy ich masowego zakładania.
- Skąd bierze się postępująca masowość zakładanych podsłuchów w Polsce?
- Z lenistwa i zabezpieczania się funkcjonariuszy służb mundurowych i służb specjalnych. Jak można czegoś zażądać, to dlaczego tego nie zrobić? Może to w czymś pomoże. Inną sprawą jest, że dana sprawa może się okazać poważna, a funkcjonariusz nie zażądał billingów i taka perspektywa budzi u niego obawę. Ponadto wiem, że szczelność służb pozastawia wiele do życzenia. Odchodzi handel informacjami. Przy tej skali podsłuchów i billingów musiało to mieć miejsce, to kwestia statystyki. Pytanie jaki to odsetek otrzymywanych billingów był "prywatyzowany".
- A co z nadzorem służb, który nie dopuszczałby do tego typu patologii?
- Odpowiedzialność państwa to jedno. Ale skupmy się na tym jak jest w służbach. Efektywny nadzór jest wtedy, kiedy sprawa jest bardzo gorąca i bardzo ważna. Przy tej skali wniosków o billingi oficerowie nadzorujący nie są w stanie prowadzić efektywnego nadzoru jeśli o nie chodzi: czy naprawdę były potrzebne, co się z informacjami z nich dzieje itp. Jest jednak druga strona medalu, billingi są cennym materiałem do tzw. analizy kryminalnej, która w Polsce stoi wysoko i jest ważnym narzędziem walki z przestępcami.
- Czy służby są państwem w państwie, w którym nawet premier musi się obawiać o bycie podsłuchiwanym?
- O takiej obawie mówił syn pana premiera, więc nie wiem, czy sam premier ją żywi.
- Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin i prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku złamali prawo, wynika z informacji "DGP". Sprawa dotyczy dokumentacji procesów karnych twórcy Amber Gold, które wbrew ustawie trafiły do resortu. Jakie konsekwencje powinny spotkać ministra i prezesa sądu?
- Nie wynika. Działali w oparciu o art. 156 kpk, który to naprawdę umożliwia. Stawianie tego zarzutu min. Gowinowi uważam nie tylko za małostkowe, ale całkowicie bezpodstawne czepialstwo. Zresztą politycznie bardzo interesujące, akurat podzielam ocenę pana ministra, że nastąpił dość silnemu układowi na nagniotek. Stąd obrona przez atak.
- I na koniec, TVP Info donosi, że Radosław Sikorski, który legitymuje się dwoma dyplomami Oxfordu - Bachelor i Master of Arts, tytuł Master, kupił za dziesięć funtów, ponieważ jest to tytuł honorowy. Opozycja jest oburzona. Ciekaw jestem pańskiego zdania.
- Zależy jaka opozycja. Ja też jestem w opozycji, a nie jestem oburzony, tylko rozśmieszony. Z punktu widzenia klasycznej teorii prawdy, pan minister Sikorski mówił prawdę. Powiedział, że ma dwa tytuły i to jest prawda. Nie dodał tylko, że jeden tytuł legalnie kupił. Ale nikt go o to nie pytał. Nie widzę problemu. Jest zgodność sądu z rzeczywistością. Mówił, że ma dwa tytuły i je ma. A to, że jeden kupił i chwalił się, że ma dwa jest śmieszne. Ale może ja mam rzadko spotykany typ poczucia humoru.
- Dziękuję za rozmowę.
Koniec części drugiej.
Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz
>>>>
Jak widac . W kraju chaos sie poglebia a zwlaszcza upadek gospodarki ... Nawet nie trzeba sie specjlanie wysilac aby krytykowac Tuska . Sam sie pcha ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:49, 23 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Szykuje się porażka rządu? "To będzie silny cios"
W najbliższy czwartek w Sejmie zostanie złożony obywatelski projekt ustawy, którego celem jest przywrócenie lekcji historii do szkół ponadgimnazjalych. Projekt zebrał ponad 120 tys. podpisów – dowiedział się nieoficjalnie Onet. - To kolejny cios dla rządu – komentuje Patryk Jaki, rzecznik Solidarnej Polski.
Na początku maja, z inicjatywy Patryka Jakiego, powstał komitet w obronie lekcji historii. Wcześniej ministerstwo edukacji zamierzało zmienić ramowe plany nauczania tak, aby zlikwidować obowiązkowe lekcje historii przez cały okres nauczania w szkołach średnich. 20 czerwca Marszałek Sejmu zarejestrowała komitet obywatelski i zgodnie z wymogami ustawy wyznaczyła 3 miesiące na zebranie 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy przywracającym lekcje historii. Ustawowy termin na złożenie podpisów mija 20 września. Czy uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów? – O wszystkim poinformujemy w najbliższy czwartek na specjalnej konferencji prasowej – odpowiada rzecznik SP.
Komitet podjął szereg akcji protestacyjnych przeciwko ograniczaniu zajęć historii w szkołach. Na początku września Jaki postanowił zebrać różnego rodzaju organizacje i stworzyć obywatelski projekt ustawy "Przywracajmy historię do szkół". Propozycja zakłada przywrócenie obowiązkowych lekcji historii w całym cyklu nauczania obligatoryjnie w wymiarze 180 godzin. Powstała specjalna strona internetowa [link widoczny dla zalogowanych] rada naukowa projektu złożona z polskich wykładowców uczelni wyższych oraz komitet honorowy (akcję poparł m.in. Paweł Kukiz) oraz komitet społeczny złożony z wielu organizacji pozarządowych.
- Od 1 września lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych będą mogli się uczyć jedynie młodzi rodacy, którzy wybiorą historię na maturze, czyli zaledwie ok. 5 proc. Polaków. To skandal! Historia jest nauczycielką życia – mówi Patryk Jaki. - Chcemy zrobić coś wielkiego, mianowicie przedstawić w Sejmie pierwszy w historii III RP obywatelski projekt ustawy dotyczący programu nauczania w polskich szkołach – dodaje rzecznik SP. Jak podkreśla, akcja była prowadzona w całej Polsce.
Ramowy plan nauczania został zmieniony rozporządzeniem minister edukacji Krystyny Szumilas z dnia 2 lutego 2012 r.
>>>>
Tak trzeba dzialac bo Donio niszczy kolejna dziedzine ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:58, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Mariusz Błaszczak: PiS nie przedstawi 29 wrześnie kandydata na premiera.
- PiS nie przedstawi 29 września proponowanego przez siebie kandydata na premiera – powiedział w "Graffiti" Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
>>>>
Czyli koniec obciachu :O)))
Mariusz Błaszczak zapewniał, że Prawo i Sprawiedliwość ma już kandydata na premiera, mówiąc: "ależ oczywiście, że tak. Oczywiście, że tak".
>>>>
Oczywista oczywistosc ! Atomek ! A jakze !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:43, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Sejm zajmie się projektem autorstwa SP
Zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu chce natomiast wprowadzić Solidarna Polska. Tymi projektami zajmie się Sejm na najbliższym posiedzeniu.
Nowelizacja ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży autorstwa posłów Solidarnej Polski. Wprowadza on zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy nazywają to "aborcją eugeniczną".
Ich zdaniem zmiana ta odpowiadać będzie powszechnemu poczuciu sprawiedliwości Polaków, ponieważ od wielu lat rośnie świadomość, iż aborcja jest odebraniem życia człowiekowi, a największy sprzeciw budzi właśnie "aborcja eugeniczna".
Autorzy projektu przypominają, że w poprzedniej kadencji Sejmu rozpatrywany był obywatelski projekt, który wprowadzić miał całkowity zakaz aborcji, pod którym podpisało się ok. 600 tys. osób. Projekt został odrzucony, jednak - jak argumentują posłowie SP - wnioskodawcy na podstawie rozmów z parlamentarzystami ustalili, że wielu posłów, którzy ostatecznie nie poparli projektu, uznało "aborcję eugeniczną" za moralnie niedopuszczalną.
Wnioskodawcy projektu obywatelskiego postanowili wobec tego zaproponować parlamentowi ustawę zakazującą przerywania ciąży tylko w tym jednym przypadku. Klub SP postanowił złożyć przygotowany przez środowiska obrońców życia projekt jako poselski.
>>>>
Brawo ! Narod ktory zabija wlasne dzieci GINIE . To takie proste . Nie trzeba tlumaczyc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:39, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ziobro: rusza zbieranie podpisów ws. zawieszenia części pakietu klimatycznego
W piątek w Sejmie zacznie się akcja zbierania podpisów pod inicjatywą wzywającą do zawieszenia części postanowień pakietu klimatycznego – zapowiedział szef SP Zbigniew Ziobro. Przeciwnicy pakietu przekonują, że uderzy on w najbiedniejsze kraje UE, a najbardziej w Polskę.
„Chcemy pokazać, że będąc w opozycji potrafimy też współpracować. Ta akcja jest zbieżna z naszym interesem strategicznym, jeśli chodzi o przyszłość Polski i jej gospodarki” - podkreślił Ziobro w poniedziałek na konferencji prasowej w Krakowie.
Komisja Europejska zarejestrowała wniosek o przeprowadzenie Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego 8 sierpnia tego roku. Aby przedsięwzięcie się powiodło, w ciągu 12 miesięcy od daty rejestracji wniosku trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w minimum siedmiu krajach Unii Europejskiej. Pomysłodawcą inicjatywy zarejestrowanej przez KE jest poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn.
Postanowienia dotyczące EIO, pozwalające na składanie masowych petycji, weszły w życie 1 kwietnia. Aby skorzystać z tego instrumentu, trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w siedmiu krajach.
>>>>
Brawo ! UE zaczyna nas wykanczac ! To wyglada na osateteczne rozwiazanie kwestii polskiej ... Trzeba walczyc !!!!
Celem inicjatorów akcji jest zawieszenie części przepisów unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego, który ma zacząć obowiązywać od stycznia 2013 roku. Pakiet zakłada 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. - cele te mają być osiągnięte do roku 2020. Polska ma prawo do bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, które jednak stopniowo będą redukowane i od 2020 r. również polskie elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia do emisji na aukcjach.
W składzie domagającego się zawieszenia pakietu komitetu Polskę reprezentują przedstawiciele Solidarnej Polski, NSZZ Solidarność i OPZZ. Do przedsięwzięcia przyłączyli się też przedstawiciele Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy i Wielkiej Brytanii oraz Rumunii.
Jak podkreślają związkowcy, pakiet uderzy przede wszystkim w najbiedniejsze kraje Wspólnoty. Najdotkliwiej jego konsekwencje odczuje Polska, której energetyka w 95 proc. oparta jest na węglu kamiennym i brunatnym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:52, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ponad 120 tys. podpisów pod projektem ws. zmiany nauczania historii.
Przywrócenie modelu nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych, który obowiązywał przed 1 września - przewiduje obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, pod którym zebrano 120 tys. podpisów. W czwartek projekt zostanie złożony we sejmie.
Pomysłodawca akcji "Przywracamy lekcje historii" rzecznik Solidarnej Polski Patryk poinformował, że w najbliższy czwartek do laski marszałkowskiej zostaną złożone wszystkie zebrane podpisy wraz z projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Jak przypomniał, przed trzema miesiącami marszałek sejmu Ewa Kopacz zarejestrowała komitet obywatelski i zgodnie z wymogami ustawy wyznaczyła trzy miesiące na zebranie wymaganych 100 tys. podpisów pod projektem ustawy przywracającym lekcje historii. - Mamy ich ponad 120 tys. Wyraźnie widać zatem, że obywatele chcą powrotu lekcji historii w szkołach - podkreślił poseł SP.
Poinformował, że akcja zbierania podpisów prowadzona była w całej Polsce. - Integrowaliśmy różne środowiska wokół ważnej dla nas sprawy. Chcieliśmy zrobić coś wielkiego: przedstawić w sejmie pierwszy w historii III RP obywatelski projekt ustawy dot. programu nauczania w polskich szkołach. Dziś już wiemy, że to nam się uda - dodał Jaki.
Obywatelski projekt nowelizacji ustawy jest odpowiedzią na rozporządzenie MEN ws. reformy sposobu nauczania lekcji historii, która od 1 września 2012 r. weszła do szkół ponadgimnazjalnych. Zgodnie z tym rozporządzeniem, w drugiej i trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie wybierają przedmioty, jakich uczyć się będą na poziomie rozszerzonym, a jakich jako uzupełniających.
Uczniowie, którzy zdecydowali się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej mają obowiązkowy przedmiot "Historia i społeczeństwo". Ma on pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi "jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń".
Uczniowie, którzy uczą się historii i społeczeństwa nie mają chronologicznego wykładu z historii: nauczyciele realizują razem z nimi cztery spośród dziewięciu wątków tematycznych, np. "Europa i świat", "Wojna i wojskowość", "Kobieta, mężczyzna, rodzina", "Ojczysty Panteon i ojczyste spory". Dany temat może być omówiony przez nauczyciela historii we wszystkich epokach historycznych albo odwrotnie w ramach jednej epoki historycznej może omówić wszystkie tematy.
Według Jakiego rozporządzenie znacznie ograniczyło nauczanie historii, gdyż tylko ci uczniowie, którzy zdecydują się zdawać historię na maturze uczą się tego przedmiotu w pełnym wymiarze. Według szacunków to około 5 proc. polskiej młodzieży. - To skandal, gdyż historia jest nauczycielką życia - ocenił Jaki.
Stąd - jak podkreślił - konieczność zmian w prawie prowadzących do wzmocnienia nauczania historii w szkołach. - W projekcie naszej nowelizacji chodzi o to, aby kwestia nauczania historii była regulowana nie rozporządzeniem ministra edukacji, lecz by była przeniesiona do ustawy - powiedział Jaki. Zgodnie z projektem obywatelskim, zapisy dotyczące minimalnego wymiaru obowiązkowych lekcji historii w liceach i technikach oraz w klasach IV-VI przeniesione zostaną z rozporządzenia o ramowych planach nauczania do samej ustawy.
Autorzy projektu podkreślają w uzasadnieniu, że dla ciągłości edukacji właściwym jest realizowanie programu nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych w wymiarze 180 godzin, tak by "wiedza o historii Polski i świata utrwaliła się i umożliwiła w przyszłości podejmowanie właściwych decyzji w oparciu o doświadczenie przodków". Według nich, takie rozwiązanie będzie stanowiło również ułatwienie dla nauczycieli tego przedmiotu.
Ponadto - jak zaznaczają - projekt przyniesie pozytywne skutki społeczne, gdyż - ich zdaniem - poprzez przywrócenie lekcji historii w liceach ogólnokształcących i technikach "polskie państwo zyska sprzymierzeńca w walce o budowanie wspólnoty narodowej w postaci kolejnych pokoleń ukształtowanych w poczuciu odpowiedzialności za ojczyznę".
Reforma sposobu uczenia historii w szkołach ponadgimnazjalnych wywołała liczne protesty. Przeciwko zmianom dotyczącym lekcji historii odbyły się m.in. w Krakowie i Warszawie głodówki protestacyjne. Rozbito też miasteczko namiotowe przed gmachem MEN. Przeciwnicy zmian widzą w nich "drastyczne ograniczenie edukacji historycznej". Zmiany krytykuje m.in. część historyków oraz studentów z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Niezależne Zrzeszenie Studentów, a także stowarzyszenie "Solidarni 2010", Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski.
Akcja ma stronę internetową: [link widoczny dla zalogowanych] konto na Facebooku, Komitet Honorowy, Radę Naukową i pełnomocników w całej Polsce. Od pierwszych dni maja w 51 miastach była prowadzona akcja zbierania podpisów pod projektem. Po to, by jako projekt obywatelski trafił on pod obrady Sejmu, organizatorzy akcji musieli zebrać pod nim minimum 100 tys. podpisów.
>>>>
Kolejna dziedzina niszczona przez Tuska ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:30, 25 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
150 tysięcy podpisów w obronie lekcji historii. "Będę walczyć do końca"
Rzecznik klubu Solidarnej Polski w imieniu inicjatywy obywatelskiej złożył do laski marszałkowskiej około 150 tysięcy podpisów pod projektem ustawy, której celem jest przywrócenie lekcji historii w szkołach ponadgimnazjalnych. – Obiecuję walczyć o przywrócenie obowiązkowych lekcji do szkół aż do skutku – zapowiada w rozmowie z Onetem Patryk Jaki.
- Postanowiliśmy odejść od roli stereotypowej prawicy, której dorobiono gębę grupy walczącej z pomocą palenia opon na ulicach i marszami z pochodniami, i rozpoczęliśmy ciężką pracę – mówi rzecznik SP Patryk Jaki.
- Napisaliśmy projekt ustawy przywracający historię do szkół, poddaliśmy go konsultacjom, stworzyliśmy stronę internetową projektu, komitet honorowy, radę naukową, specjalne profile akcji na portalach społecznościowych, powołaliśmy pełnomocników w całej Polsce, rozpoczęliśmy szeroką akcję informacyjną – wylicza poseł Solidarnej Polski.
Projekt klubu SP jest pierwszą w historii III RP udaną inicjatywa legislacyjna w zakresie planów nauczania w szkołach. – To wielki sukces grupy ideowych ludzi, którym bardzo zależało na przyszłości młodych pokoleń. Jak przewodniczący Komitetu inicjatywy ustawodawczej zobowiązuje się do walki o przywrócenie obowiązkowych lekcji historii do szkół aż do skutku! – zapowiada Jaki.
Na początku maja powstał komitet w obronie lekcji historii. Wcześniej ministerstwo edukacji zamierzało zmienić ramowe plany nauczania tak, aby zlikwidować obowiązkowe lekcje historii przez cały okres nauczania w szkołach średnich. 20 czerwca Marszałek Sejmu zarejestrowała komitet obywatelski i zgodnie z wymogami ustawy wyznaczyła 3 miesiące na zebranie 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy przywracającym lekcje historii. Ustawowy termin na złożenie podpisów minął dziś.
Ramowy plan nauczania został zmieniony rozporządzeniem minister edukacji Krystyny Szumilas z dnia 2 lutego 2012 r.
>>>>
Tak wiec juz zlozone !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:42, 26 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Chcą "zakazu aborcji eugenicznej"
Zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu - to założenie projektu ustawy autorstwa Solidarnej Polski, nad którym debatuje sejm. Wniosek o odrzucenie tego projektu zgłosił - w imieniu swojego klubu - Jarosław Katulski z PO.
>>>>
Zwyrodnialcy . Popieraja hitleryzm ...
Nowelizacja ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, autorstwa SP wprowadza zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy nazywają to zakazem "aborcji eugenicznej".
Katulski podkreślał, że w dopuszczalności aborcji w przypadku uszkodzenia płodu, nie chodzi o jakąś nieprawidłowość, ale o ciężkie upośledzenie, powodujące wady uniemożliwiające życie po urodzeniu.
>>>> To wtedy mozna mordowac ?
W ocenie posła PO "kompromis aborcyjny" wypracowany na początku lat 90. jest najlepszym rozwiązaniem. - Konieczne jest zachowanie status quo - dodał Katulski. Projekt poparł klub PiS. - Czy fakt wady genetycznej bądź choroby ma pozbawiać kogoś życia? - pytał Bartosz Kownacki. Przekonywał, że prawo do dokonania aborcji w przypadku wady genetycznej lub uszkodzenia płodu jest wyrazem postawy, która przedkłada wygodę matki nad życie dziecka.
Podkreślił, że obecnie postęp medycyny pozwala na ratowanie 22-tygodniowych wcześniaków, tym bardziej nie powinniśmy pozwalać na aborcję ze wskazań medycznych. Kownacki mówił, że badania prenatalne powinny dawać szansę na wyleczenie ewentualnych chorób płodu, a nie być wyrokiem śmierci na dziecko.
Franciszek Stefaniuk z PSL podkreślał, że zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, życie ludzkie od momentu powstania staje się wartością chronioną prawnie. Dodał, że sprawy aborcji nie można upolityczniać, gdyż jest ona kwestią sumienia. Jego zdaniem projekt SP powinien trafić do pracy w komisji. - Jest sens dyskutować nad wartością każdego życia - dodał.
Andrzej Dąbrowski (SP) dopuszczalność aborcji w przypadku prawdopodobieństwa uszkodzenia płodu uznał za brak ochrony życia, którą gwarantuje konstytucja. - Aborcja z powodów eugenicznych jest barbarzyństwem - powiedział.
Z kolei kluby SLD i Ruchu Palikota chcą odrzucenia projektu ustawy, który zaostrza przepisy dopuszczające przerywanie ciąży. To sadyzm - mówił o propozycji Solidarnej Polski Dariusz Dziadzio z RP. - Ile trzeba mieć w sobie sadyzmu, by zmuszać ludzi, żeby cierpieli - i rodzice, i dzieci. Jakimi wartościami trzeba się kierować, żeby takie sadystyczne rozwiązania proponować? - pytał Dziadzio.
>>>> Hitler to byl humanista . Do gazu i koniec cierpienia ...
Podkreślił, że ludzie powinni sami zdecydować, czy gotowi są wychowywać ciężko chore dziecko. - Dajcie ludziom prawo wyboru, a nie zmuszajcie ich do życia w cierpieniu - apelował.
>>>>
A ja chce decydowac czy Dziadzio ma prawo zyc ! W koncu lepiej znam sie na polityce niz wyborcy i wychodzi mi ze Dziadziow z Sejmu nalezy wieszac ...
Marek Balt z SLD przekonywał, że zarodek nie jest dzieckiem, a przerwanie ciąży we wczesnej fazie nie jest zabijaniem człowieka. Przypomniał, że prawo nie nakazuje przerwania ciąży w takich przypadkach, jedynie dopuszcza taką możliwość, a decyzję podejmują rodzice. - To narzucanie wszystkim jednego światopoglądu - mówił o projekcie.
???? A jak ten tlumok do tego doszedl ??? Co on wie o ,,zarodkach''???
Autorzy projektu przypominają, że w poprzedniej kadencji sejmu rozpatrywany był obywatelski projekt, który wprowadzić miał całkowity zakaz aborcji, pod którym podpisało się ok. 600 tys. osób. Projekt został odrzucony, jednak - jak argumentują posłowie SP - wnioskodawcy na podstawie rozmów z parlamentarzystami ustalili, że wielu posłów, którzy ostatecznie nie poparli projektu, uznało "aborcję eugeniczną" za moralnie niedopuszczalną.
Wnioskodawcy projektu obywatelskiego postanowili wobec tego zaproponować parlamentowi ustawę zakazującą przerywania ciąży tylko w tym jednym przypadku. Klub SP zdecydował się złożyć przygotowany przez środowiska obrońców życia projekt jako poselski.
Wcześniej w sejmie odbyła się już debata nad projektem zgłoszonym przez posłów Ruchu Palikota. Proponują oni, by w pierwszym trymestrze ciąży kobieta miała prawo do aborcji bez żadnych ograniczeń. Powyżej 12. tygodnia ciąży zabieg można by było przeprowadzić, jeżeli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego (obecnie aborcja dopuszczalna jest tylko w tych trzech przypadkach). Większość klubów opowiedziało się przeciwko liberalizacji zasad przeprowadzania aborcji.
>>>>
Widzicie jakie bydlaki sa w sejmie . Mordowanie dzieci ich nie wzrusza a wy byscie chcieli zeby ich wzruszalo to ze nie macie pracy ... TAKICH WYBRALISCIE . Osobnicy depczacy prawo do zycia PODEPCZA WSZYSTKO !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:27, 26 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Przemysław Henzel
Przełomowa akcja Polski. Będzie o niej głośno w świecie
W piątek ruszy Europejska Inicjatywa Obywatelska, której celem jest zebranie ponad miliona podpisów w krajach UE. Ma to doprowadzić do referendum w sprawie zawieszenia pakietu klimatycznego. Akcja będzie szeroko zakrojona i obejmie większość krajów Unii – dowiedział się Onet.
Ludwik Dorn, fot. Grzegorz Łakomski/Onet
Inicjatorem akcji jest poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn, a włączyły się do niej największe związki zawodowe w Polsce – NSZZ Solidarność oraz OPZZ, a także wiele innych organizacji. W piątek zostanie ogłoszone powstanie parlamentarnego zespołu, który będzie wspierał tą inicjatywę; uczestniczyć w nim będą wszystkie kluby poselskie za wyjątkiem Ruchu Palikota.
- Chcemy, żeby to było duże europejskie wydarzenie. To pierwsza taka akcja w historii Unii Europejskiej. Polska może znów stać się prekursorem ważnych inicjatyw zauważanych w świecie – powiedział Ludwik Dorn. Działania zespołu pod przewodnictwem posła SP mają trwać rok, a ich zakres będzie niezwykle szeroki. Przewidziane są akcje informacyjne, debaty z udziałem specjalistów oraz zbieranie podpisów nie tylko w większości miast w Polsce, ale również w internecie.
Pakiet klimatyczny to zestaw unijnych aktów prawnych, które ustanawiają następujące cele: 20 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych, 20 proc. udziału energii produkowanej ze źródeł odnawialnych oraz 20 proc. oszczędności zużycia energii do 2020 roku. Aby je osiągnąć Unia Europejska nakłada na produkcję energii i emisję gazów cieplarniach, przede wszystkim dwutlenku węgla, szereg wysokich opłat. W zamierzeniu pakiet klimatyczno-energetyczny ma przeciwdziałać globalnemu ociepleniu klimatu, które może doprowadzić do światowej katastrofy.
Naukowe dowody na globalne ocieplenie są przedmiotem sporu. Część polskich polityków obawia się, że pakiet zdegraduje gospodarczo Stary Kontynent. Polska jest w Europie liderem redukcji gazów cieplarnianych bowiem od roku 1988 zredukowała emisję dwutlenku węgla o 31,6 proc., podczas gdy kraje starej „piętnastki” liczone razem – zaledwie o 0,9 proc. od 1990 roku. Z kolei kraje takie jak Chiny, USA, Indie, Kanada systematycznie zwiększając produkcję energii i emisję CO2.
Jednym z podstawowych efektów wdrażania pakietu klimatyczno-energetycznego UE jest wzrost kosztów energii w krajach członkowskich Unii, tak dla przemysłu jak i dla gospodarstw domowych. Powoduje to spadek konkurencyjności przemysłu i wzrost bezrobocia, a także hamuje wzrost gospodarczy tych krajów członkowskich, których źródła energii w większym stopniu oparte są na węglu.
>>>>
Popieramy ! Musimy sie bronic przed EU-tanazja Polski !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:00, 27 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
SP chce unijnego referendum ws. pakietu klimatycznego
Od piątku Solidarna Polska rozpocznie zbieranie podpisów pod wnioskiem w sprawie ogólnoeuropejskiego referendum, którego celem jest zawieszenie części postanowień pakietu klimatycznego. Przeciwnicy pakietu przekonują, że uderzy on w najbiedniejsze kraje UE, a najbardziej w Polskę.
Według szefa klubu Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka, jeśli pakiet klimatyczny wejdzie w życie, to ceny energii w Polsce drastycznie wzrosną. - Tu chodzi o kieszenie wszystkich Polaków, bowiem gdy pakiet klimatyczny zacznie obowiązywać, będziemy w trudnej sytuacji. To głównie kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, będą ograniczane przez nowe limity emisji CO2, na których opiera się polska gospodarka - powiedział Mularczyk.
Komisja Europejska zarejestrowała wniosek o przeprowadzenie Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego 8 sierpnia. Aby przedsięwzięcie się powiodło, w ciągu 12 miesięcy od daty rejestracji wniosku trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w minimum siedmiu krajach UE. Pomysłodawcą inicjatywy zarejestrowanej przez KE jest poseł SP Ludwik Dorn.
Mularczyk poinformował, że w akcję zbierania podpisów pod referendum oprócz Solidarnej Polski zaangażowane są m.in. NSZZ "Solidarność", OPZZ, a także przedstawiciele innych krajów. - W piątek rozpoczniemy oficjalną procedurę zbierania podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnoeuropejskiego referendum ws. pakietu klimatycznego. Jest to historyczne wydarzenie, bowiem nigdy wcześniej w UE taka inicjatywa nie została przeprowadzona - podkreślił Mularczyk.
Jak dodał, w piątek oficjalnie zostanie ogłoszone powstanie parlamentarnego zespołu, który będzie wspierał tę inicjatywę.
- Został powołany w Sejmie zespół parlamentarny i, co ważne, będą uczestniczyć w nim wszystkie kluby poselskie z wyjątkiem Ruchu Palikota, który ma inne zdanie w tej materii. Jest to inicjatywa ponadpartyjna, gdyż dotyczy przyszłości wszystkich Polaków - zaznaczył Mularczyk. Pracami zespołu pokieruje inicjator i główny pomysłodawca akcji Ludwik Dorn.
Postanowienia dotyczące EIO, pozwalające na składanie masowych petycji, weszły w życie 1 kwietnia. Aby skorzystać z tego instrumentu, trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w siedmiu krajach UE.
- Wejście w życie tych postanowień (pakietu klimatyczno-energetyczny - PAP) oznaczać będzie początek poważnych problemów polskiej gospodarki. To będzie też ogromne obciążenie dla budżetów domowych Polaków. Ale to nie jest tak, że klamka już zapadła ostatecznie. Możemy doprowadzić do zawieszenia obowiązywania pakietu, korzystając z Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej - przekonuje szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Jak podkreślają związkowcy, pakiet uderzy przede wszystkim w najbiedniejsze kraje wspólnoty. Najdotkliwiej jego konsekwencje odczuje Polska, której energetyka w 95 proc. oparta jest na węglu kamiennym i brunatnym.
Według związkowców jeśli postanowienia pakietu wejdą w życie, w 2013 r. ceny prądu w Polsce wzrosną o 30 proc., a ciepła o 22 proc. W kolejnych latach wzrost cen energii będzie jeszcze bardziej dotkliwy, co w praktyce przełoży się także na wzrost cen wszystkich produktów; pakiet może skutkować utratą nawet 500 tys. miejsc pracy – alarmują organizatorzy akcji.
Podpisy mają być zbierane zarówno tradycyjnie, jak również drogą elektroniczną. W Polsce akcja będzie prowadzona w zakładach pracy i na ulicach miast. Od października podpis pod deklaracją będzie też można złożyć za pośrednictwem specjalnej strony internetowej.
Wraz z rozpoczęciem zbiórki podpisów ruszy też akcja promocyjno-edukacyjna. - Chcemy uświadomić Polakom, jakie potencjalne zagrożenia kryją się pod tak z pozoru abstrakcyjnymi nazwami jak pakiet klimatyczno-energetyczny czy uprawnienia do emisji – wyjaśnił Kolorz.
Pakiet klimatyczno-energetyczny zakłada 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. - cele te mają być osiągnięte do roku 2020. Polska ma prawo do bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, które jednak stopniowo będą redukowane i od 2020 r. również polskie elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia do emisji na aukcjach.
W składzie domagającego się zawieszenia pakietu komitetu Polskę reprezentują przedstawiciele Solidarnej Polski, NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Do przedsięwzięcia przyłączyli się też przedstawiciele Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy, Wielkiej Brytanii oraz Rumunii.
>>>
Czyli juz jutro !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:45, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska chce komisji i białych ksiąg ws. katastrofy smoleńskiej.
Powołania komisji obywatelskiej oraz publikacji dwóch białych ksiąg dot. katastrofy smoleńskiej - domagał się Ludwik Dorn (Solidarna Polska) podczas debaty w sejmie nad informacją ministra sprawiedliwości o działaniach po katastrofie. Polityk ocenił także, ze wystąpienie Donalda Tuska było "w stu procentach polityczne". - Jaką koncepcję zaprezentował premier? Można ją streścić jednym zdaniem - ciszej nad tymi trumnami. (...) Ale póki nie dowiemy się prawdy, (...) to ciszy nad tymi trumnami nie będzie - oświadczył Dorn.
Dorn opowiedział się za powołaniem "wysokiej komisji obywatelskiej", która zajęłaby się wyjaśnieniem przyczyn tragedii smoleńskiej. Postulował też publikację dwóch białych ksiąg - jedna miałaby dotyczyć tego, co działo się przed katastrofą, a druga - wydarzeń, które nastąpiły już po niej, zwłaszcza - mówił Dorn - w stosunkach z władzami Federacji Rosyjskiej.
Poseł SP ocenił, że premier Donald Tusk (który wystąpił przed ministrem sprawiedliwości) wygłosił w sejmie przemówienie "w stu procentach polityczne". - Jaką koncepcję zaprezentował premier? Można ją streścić jednym zdaniem - ciszej nad tymi trumnami. (...) Ale póki nie dowiemy się prawdy, (...) to ciszy nad tymi trumnami nie będzie - oświadczył Dorn.
Uznał, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin w swoim wystąpieniu powiedział prawdę, tylko - jak mówił Dorn - "ta prawda jest obrazą dla Rzeczpospolitej". W imieniu klubu Solidarnej Polski zgłosił wniosek o odrzucenie informacji Gowina.
Dorn przekonywał, że trzeba wyjaśnić, jak doszło do "systemowego błędu" przy identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Ocenił, że "prawie na pewno" mamy do czynienia z błędem nie tylko przy identyfikacji dwóch ciał, ale na "wiele szerszą skalę". - Nie zarzucam spisków, zmów, zdrady. Ja najpierw widzę jedno: po 10 kwietnia widzę ekipę zdezorientowanych, słabych ludzi, których sytuacja przerosła o całe kilometry - mówił Dorn.
Pytał premiera, czy wiedział, że przy sekcjach ofiar nie było polskich biegłych, ani lekarzy? "Czy było to uzgodnione z panem premierem?" - dociekał.
Dorn uważa też, że istniała "koncepcja polityczno-propagandowa", która miała polegać na jak najszybszym pochowaniu ofiar katastrofy. - Gdyby wtedy jednak powiedziano prawdę, przynajmniej o trudnościach z identyfikacją ciał, myślę, że wszyscy by to zrozumieli - uznał.
Ocenił też, że to nie tragedia smoleńska dzieli Polaków, tylko stosunek do niej i do tego, co się potem stało. Jak powiedział, "moc sprawcza" zakończenia "jątrzącego podziału" leży w rękach Donalda Tuska, a nie Jarosława Kaczyńskiego.
>>>>
Raczej trzeba uczciwie wyjasnic sprawe bo komisja bedzie dalszym ciagiem ohydy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:42, 28 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
O. Rydzyk odbiera głos Ziobrze
Podczas sobotniego marszu "Obudź się, Polsko" zabraknie wystąpienia szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, bo nie zgodził się na nie osobiście o. Tadeusz Rydzyk – ustaliła nieoficjalnie "Rzeczpospolita".
Choć jeszcze trzy tygodnie temu zakładano, iż Ziobro przemówi zaraz po prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim – podkreśla "Rz". I dodaje, że nawet brał udział w emitowanych w telewizji Trwam spotach zachęcających do udziału w manifestacji w stolicy.
Brak wystąpienia lidera Ziobrystów to pokłosie wywiadu Jacka Kurskiego, w którym mówił, że nowa strategia SP polega m.in. na mocniejszym niż dotąd atakowaniu PiS.
Ziobro podpadł też przyjęciem propozycji prezydenta, by dołączył do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. A zasiadanie w gremium obok Janusza Palikota zostało fatalnie odebrane w środowisku Radia Maryja.
SP w marszu udział jednak weźmie. Ale wcześniej organizuje własny event obok Sejmu przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego. I tam będą przemówienia liderów partii: Ziobry, Kurskiego i Beaty Kempy.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
>>>>>
I stalo sie to o czym mowilem . Ponury oblesny ltr o. Rydzyk ,,likwiduje'' Ziobre ... Czekal tylko jakis czas . Ale widac bylo ze Ziobro mu przeszkadza ze nie chce go juz na antenie ani calej SP . Trzeba bylo odczekac i nzlaezc pretekst aby sie go ,,pozbyc''... I TAKIE RZECZY CZYNI DUCHOWNY ! ARCYŁOTR !!! I NIECH MI JAKIS KATOLIK OSMIELI SIE GO POPIERAC !!!
Skoro Ziobro nie wystapi to SP powinna zrezygnowac z udzialu . JAK NIE TO NIE ! Trzeba postepowac jak ze Stalinem . Szok ! Ale to logiczne . To wszystko sa stalinięta wychowane w komunie . Dlatego tak latwo o.Rydzykowi dogagadc sie prezesem bo oni obaj wyrosli z komuny . Z kolei Ziobro to zupelnie inny swiat inne pokolenie brak kontaktu .
Widzicie jak diabel triumfuje . religi.tv pada Ziobro jest niszczony przez o. Rydzyka . Triumf zla i podlosci . Nie m adla was nadziei rechocze oblesnie diabel . Ale to WY WYBIERACIE . Nie musicie sluchac lotrow ... A sluchaczki o . Rydzyka to co ? Rżną idiotki . Wygodnie udawac glupia i czuc sie bezpiecznie i bezmyslnie i sluchac . o. Dyrektora ... BÓG DAŁ WAM ROZUM ABYŚCIE GO UŻYWAŁY !!!
Co za syf i znow wracamy do kloaki ...
Wlasnie o to chodzi aby SP nie bral w tym udzialu . Nie mozna tak postepowac jak oni bo stana sie tak ajk oni . Najlepszy sposob na zmaine swiata to zmienic siebie aby nie postepowac po lotrowsku . Co nie oznacza naiwnosci ze nas ma kiwać jakis o. Rydzyk . W zadnym wypadku . Czarne jest czarne biale jest biale . NIE MA KOMPROMISOW MORALNYCH !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:02, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: upominamy się o prawdę i sprawiedliwość społeczną.
Przyszliśmy upomnieć się o sprawiedliwość społeczną, prawdę i wolność; na pewno zwyciężymy - powiedział w sobotę lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro podczas wiecu przed pomnikiem Państwa Podziemnego obok sejmu. Wiec poprzedził marsz "Obudź się Polsko!". Jeżeli Polska ma się normalnie rozwijać, to musimy powiedzieć Platformie Obywatelskiej - do widzenia. Do widzenia Platformo raz na zawsze - powiedział w czasie wiecu Jacek Kurski.
- Przyszliśmy tutaj dzisiaj głównie, aby upomnieć się o prawdę i o wolność w obszarze mediów. Nasza obecność tutaj jest znakiem sprzeciwu wobec dyskryminacji mediów katolickich, wobec dyskryminacji Telewizji Trwam - powiedział Ziobro do kilkuset zebranych na wiecu sympatyków Solidarnej Polski i Radia Maryja oraz związkowców z "Solidarności".
- Dzisiaj walka o Telewizję Trwam jest walką o polską demokrację. Zwyciężymy - oświadczył lider Solidarnej Polski.
W ocenie Ziobry, nie ma dnia, aby nie wychodziły na jaw kolejne zaniechania rządu Donalda Tuska, które - według niego - pokazują ogromny rozkład państwa i niesprawiedliwość społeczną.
Jak podkreślił, zarówno afera Amber Gold, jak i zaniechania instytucji państwa ws. śmierci dwójki dzieci z Pucka, oraz "karygodne błędy" związane z katastrofą smoleńską, skłaniają do zadania publicznie pytania: "Jak działa państwo?".
Zdaniem wiceszefa SP Jacka Kurskiego, państwo polskie pod rządami PO za nic nie odpowiada. - Czego się nie dotknie Platforma Obywatelska to klęska. To jest naprawdę system władzy, który prowadzi nasz kraj do upadku. Trzeba się temu przeciwstawić - mówił Kurski podczas wiecu.
Jak zaznaczył, "trzeba się przeciwstawić logice Platformy, która jest dumna z tego, że jedyne, co państwo potrafi to sprawnie przeprowadzić pogrzeby po kolejnych katastrofach".
- W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że nawet pogrzebów ta władza nie potrafiła w sposób godny przeprowadzić. Jeżeli Polska ma się normalnie rozwijać (...), to musimy powiedzieć Platformie Obywatelskiej - do widzenia. Do widzenia Platformo raz na zawsze - podkreślił Kurski.
Po wiecu jego uczestnicy przeszli na Plac Trzech Krzyży, gdzie zamierzają przyłączyć się do marszu "Obudź się Polsko!", który przejdzie w sobotę przez ulice stolicy, demonstrując przeciwko brakowi dialogu społecznego i podnoszeniu wieku emerytalnego oraz w obronie swobód obywatelskich i pluralizmu mediów.
Podczas marszu nie jest przewidziane wystąpienie Ziobry ale będą przemówienia m.in. szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego i szefa Solidarności Piotra Dudy. Zakończenie marszu przewidziano na godz. 17.
>>>>
Duda ma potezny minus ze sie zgodzil na taki ,,uklad''.. Wystepowanie obok Jaroslawa to obciach . Idzie w niechlubne slady Walesy ...
Nie bedziemy nikogo popierac za wszelka cene ...
Ziobro niewatpliwie jest bohaterem dnia . Wyrasta na osobe prawdziwie niezalezna . Ani od PO ani od PiS ani od o. Rydzyka . Jest przez ta ohydna sitwe zwalczany brutalnie . I dlatego go popieramy wszak chcemy wlasnie ludzi spoza ukladow ...
Ostrzegalem SP przed o. Rydzykiem i niestety sie nie pomylilem ze nadejdzie czas ,,likwidacji'' Ziobry i nadszedl ... jak w stalinizmie . zasady sa te same diabelskie tylko oczywiscie nie morduja fizycznie .Polska to zachod i kraj cywilizowany zatem swinstwa robi sie w bialych rekawiczkach a u dzikich od razu siekiera w plecy . Tak sie poznaje ...
Bledem bylo staranie sie o interesy o. Rydzyka bo to nic nie dalo a tylko niepotrzebnie zniechecilo wielu ludzi . PoPiS musi upasc ( co oznacza tez o. Rydzyka bo jest w klice ).
Oczywiscie ja rozumiem ze to polityka ze ciemne masy . Zreszta mam je w kolo ... Ze SP stara sie robic co moze . Ale moja prognoza jest taka ze nic to nie da . O. Rydzyk chce sie ich pozbyc . I znajduje preteksty ktore zawsze sie znajada . A zreszta przestana ich zapraszac bez prtekstow . Wielki Brat decyduje i koniec ...
Oczywiscie taka ohyda mnie brzydzi . ja zawsze popieram wiernosc i dotrzymywanie umow i przyzwoitosc ...
Stad popieram Ziobre . Widzicie teraz jasno ze to jedyna naprawde niezalezna partia od wszelkich ukladow ...
Jest szansa za rok jak gospodarka osiagnie dno a ludzie zawyja . Chodzi o to zeby nie wyszedl z tego Hitler mimo ze o. Rydzyk robi wszystko aby wepchnac Polske w lapy ohydnej sekty typo totalitarnego . Trzeba robic wszystko aby do tego nie doszlo . To nie moze byc wybor miedzy PISlamistami a stolkochlaPOmi. na tym tez polega mestwo . Prawda przeciw swiatu . Jeden przeciw wszystkim . Filmy opiewaja samotnych seryfow wlasnie dlatego . Nie ze to sensacja . Tylko ze to jest wysoki wzor moralny gdy jeden sprzeciwia sie zlu wbrew wszystkim !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:49, 29 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Cymański: to strasznie smutna sprawa, mająca posmak skandalu
- To strasznie smutna sprawa, mająca posmak skandalu. Kolejny przykład i dowód na to, jak poważne błędy zostały popełniony przez polski rząd i podlegające mu służby po katastrofie - powiedział w rozmowie z Onetem Tadeusz Cymański, odnosząc się do zamienienia ciała Anny Walentynowicz.
Wczoraj NPW potwierdziła, ze ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione, a w jej trumnie znajdowały się zwłoki innej osoby. Jak ocenia Pan te informacje? Kto jest odpowiedzialny za tę sytuację? Czy można było tego uniknąć?
To strasznie smutna sprawa, mająca posmak skandalu. Kolejny przykład i dowód na to, jak poważne błędy zostały popełniony przez polski rząd i podlegające mu służby po katastrofie. Bezpośrednia odpowiedzialność dotyczy przeprowadzających sekcje, w tym przypadku prokuratury.
Zabrakło profesjonalizmu i wyobraźni. Tak ekstremalne okoliczności i presja czasu nie są usprawiedliwieniem powstałej sytuacji. Poza tym zaufanie Rosjanom i wiara w to, że sekcje zostały wykonane rzetelnie było niestety wielką naiwnością. Wiemy dobrze, że nieudolność, lekceważenie procedur i zwykłe niechlujstwo są w Rosji ciągle na porządku dziennym. Ujawniane obecnie szczegóły i zeznania świadków niestety tylko to potwierdzają.
Jak ocenia Pan rolę marszałek Ewy Kopacz, która tuż po katastrofie smoleńskiej przebywała w Moskwie? Czy zgodnie z opinią części polityków, obwinia ją Pan za zaistniałą sytuację?
Uważam, ze pani marszałek, zamiast kluczyć i bronić - jak się dziś okazało - nieprawdziwych słów - powinna przyznać, że zostały wtedy wypowiedziane, może w dobrej wierze, ale niestety mocno na wyrost i niestety nie do końca opierały się na prawdzie.
Zamiast mówić o tym, że cyt. "nie mam problemu ze słowem przepraszam", powinna najzwyczajniej w świecie przeprosić i wyrazić ubolewanie. Ponadto, właśnie dlatego, że temat jest niezwykle drastyczny, wymaga on dzisiaj wyjątkowej kultury i precyzji w komentarzach.
Obawia się Pan, że informacje o błędach w sekcji zwłok doprowadzą do sytuacji, w której ekshumacji zostaną poddane ciała wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej?
Zamiast obawy, należy wyrazić nadzieję, że sprawa identyfikacji zwłok, po tym co się już wydarzyło, zostanie przeanalizowana i jak najszybciej wyjaśniona do końca. Ponadto wszystkich ciał nie da się ekshumować. Na przykład ciała marszałka Macieja Płażyńskiego oraz posłanki Jolanty Szymanek- Deresz zostały skremowane.
Przedłużanie dyskusji w tej sprawie może, paradoksalnie, leżeć w interesie ekipy rządzącej, która ściągając na siebie uzasadnioną krytykę, odsuwa uwagę opinii publicznej od bieżących problemów gospodarczych i społecznych - od kryzysu, czy nawet od afery Amber Gold.
Prezydent Bronisław Komorowski odbył wczoraj krótką i nieoficjalną rozmowę z Barackiem Obamą. Czy według Pana taka metoda prowadzenia polityki międzynarodowej jest prawidłowa? Dlaczego Kancelaria Prezydenta nie starała się, by spotkanie prezydentów miało bardziej oficjalny charakter?
Krótkie i nieoficjalne rozmowy w trakcie sesji ONZ wydają się być czymś naturalnym i trudno je oceniać pod kątem prawidłowości. Być może również ograniczony charakter tych kontaktów był związany z toczącą się w USA kampanią prezydencką.
Nie milkną echa publikacji "Newsweeka" o homoseksualnym lobby w Kościele. Czy spotkał się Pan z jakimiś świadkami potwierdzającymi te informacje? Co na celu mają takie publikacje?
Moim zdaniem ostatni numer "Newsweeka" ze swoją powakacyjną okładką jest kolejnym posunięciem w anty-kościelnej kampanii, którą od jakiegoś czasu możemy zaobserwować w Polsce. Warto przypomnieć, że niedawno ten sam tygodnik zamieścił artykuł o księżach, którzy mają dzieci. Nigdy nie idealizowałem żadnej społeczności i żadnej grupy zawodowej, czy społecznej, ale sugestie, że Kościół pewne negatywne zjawiska ukrywa, są nieuczciwe i krzywdzące.
Zauważam, że Kościół, jako instytucja dostrzega problemy i wyciąga z nich właściwe wnioski. Obecnie duchowni podejmują duży wysiłek w odpowiednie przygotowanie formacji kleryków i pomoc w przeżywaniu powołania.
Pamiętajmy też, że księża, jak my wszyscy, są ludźmi grzesznymi. Jak mi wiadomo, tylko jeden człowiek przeżył życie nie doświadczając grzechu. Urodził się w Nazaracie.
>>>>
To znaczy nie czyniac grzechu . Doswiadczyli grzechu i to kazdego zarowno Jezus jak i Maryja ! Jezus wzial na siebie . Natomiast czynic to samemu grzeszyc ... To oczywiscie nie wchodzi w gre . Bóg nie grzeszy z definicji . Bo jest DOBREM . Nasza Matka podobnie . Matka Jezusa nie mogla miec zadnego grzechu tez z definicji ... I tak tez jest ...
A oczywiscie Niesławik kontynuje trend spadkowy pid komenda Lisa . Coraz wieksze porno . Zadnego zaskoczenia ... Taka mamy tez ,,kulture'' porno . Zrobic skndal aby o mnie sie mowilo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:07, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wpadka Protasiewicza. Kurski: niech to zdanie przejdzie do historii
Europoseł PO Jacek Protasiewicz zaliczył wpadkę na antenie Radia ZET. Zapytany o to, kto pojechał po katastrofie smoleńskiej do Moskwy w imieniu rządu najpierw długo milczał, a potem nieskładnie zaczął wymieniać Ewę Kopacz i Tomasza Arabskiego. Każde następne zdanie pogrążało go jeszcze bardziej.
,,Polityk'' przekonywał, że taką rolę odgrywali prokuratorzy. - Jak to prokuratorzy? Prokuratura jest niezależna od rządu. Kiedy giną ludzie, to premier wyjeżdża, prezydent pojechał do Grenoble – wyliczała Monika Olejnik. W końcu Protasiewicz, naciskany także przez pozostałych gości "Siódmego dnia tygodnia" przyznał, że nie było oficjalnej delegacji rządowej.
– Niech to zdanie przejdzie do historii. Pani redaktor, ma pani newsa. W katastrofie ginie prezydent i duża część elity państwowej, a na miejscu nie ma przedstawicieli rządu – dodał Jacek Kurski (Solidarna Polska).
Wcześniej doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Tomasz Nałęcz przekonywał, że Ewa Kopacz pojechała do Moskwy nie jako minister, ale jako lekarz, po to, żeby pomagać ludziom. - Gdyby premier Tusk chciał tam posłać kogoś do reprezentowania polskiego rządu w relacjach z rządem rosyjskim, to posłałby szefa MSZ - argumentował.
- Lekarzy w Polsce jest przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy, a minister jest jeden. Jeżeli Ewa Kopacz pojechała do Moskwy, to pojechała jako minister. Niezależnie od szlachetnych motywacji to przerosło ją zadanie. Zbytnia ufność i frajerska naiwność, że na Rosjanach można polegać i że oni będą wszystko robić profesjonalnie i zgodnie z procedurami. Przecież wiemy, że tam jest ten rosyjski „bardak”, ten bajzel. Kto widział tę budę w Smoleńsku, ten wie – dodał. Jacek Kurski.
>>>>
W ogole nie wiadomo czy sie smiac czy plakac jaka wladze mamy . Takich wybraliscie ... Glupek wioskowy by ich pokonal w tescie inteligencji ..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:59, 30 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
SP: Cymański najlepszym kandydatem na premiera rządu technicznego.
Liderzy Solidarnej Polski uważają, że Tadeusz Cymański to najlepszy kandydat na premiera rządu technicznego. Apelują do PiS o poparcie tej kandydatury, bo - jak podkreślają - bez ich głosów nie da się przeprowadzić konstruktywnego wotum nieufności dla rządu.
W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że w poniedziałek jego partia przedstawi kandydata na premiera rządu technicznego, a w ciągu kilku tygodni złoży wniosek o wotum nieufności dla rządu.
- Uważamy, że ta inicjatywa nie ma wielkich szans powodzenia, ale żeby można było myśleć o jakichkolwiek szansach, trzeba zrobić wszystko, aby zbudować kompromis, aby zbudować poparcie wszystkich środowisk politycznych - bardzo różnych - w sejmie, które mogłyby poprzeć jednego kandydata - mówił prezes SP Zbigniew Ziobro na niedzielnej konferencji prasowej.
Dodał, że takim kandydatem jest Tadeusz Cymański, który jest człowiekiem znanym, sprawdzonym, lubianym, o dużej wrażliwości społecznej, a przy tym jest ekonomistą z wykształcenia. - Jest człowiekiem, który potrafi budować kompromisy, który potrafi okazać, że szanuje poglądy nawet tych, z którymi się radykalnie nie zgadza - podkreślił.
Zwrócił uwagę, że ewentualny rząd techniczny, który rządziłby do czasu wcześniejszych wyborów, składałby się z przedstawicieli różnych ugrupowań politycznych o bardzo różnych poglądach, dlatego na jego czele powinien staną "człowiek kompromisu".
Zaapelował do opozycji, bo rozważyć tę kandydaturę i poprzeć Cymańskiego.
Ziobro powiedział, że jego ugrupowanie gotowe jest poprzeć lepszego kandydata, jednak wyraził wątpliwość, że PiS jest w stanie takiego zaproponować.
Wiceprezes SP Jacek Kurski podkreślił, że nie da się przeprowadzić konstruktywnego wotum nieufności bez 19 głosów posłów tego ugrupowania. Przypomniał, że aby to się powiodło, zagłosować za wotum nieufności dla rządu musi cała opozycja, a także kilku posłów z koalicji.
- Jeżeli prezes PiS nie przedstawi jutro kogoś bardziej znanego, wiarygodnego, wrażliwego społecznie, doświadczonego, jeśli chodzi o zarządzanie państwem, chociażby na szczeblu samorządowym jak Tadeusz Cymański, to uznamy, że mamy kandydata lepszego - powiedział Kurski.
>>>>
Oczywiscie prezes nie przedstawi nikogo lepszego bo go nie ma . Zreszta juz sie skompromitowal tym ,,przedstawianiem'' . Nikt nie chcial ...
Cymanskiego nikt nie przebije .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:58, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Rzecznik PiS, Adam Hofman o Solidarnej Polsce: to idioci Tuska
- Solidarna Polska odwraca uwagę od ważnych wydarzeń i przysługuje się tym samym rządzącym - mówi Adam Hofman, rzecznik PiS. I dodaje: to pożyteczni idioci Donalda Tuska.
Poseł PiS w rozmowie "Jeden na jeden" w TVN 24 odniósł się do propozycji Solidarnej Polski, by to Tadeusz Cymański był premierem rządu technicznego.
Zdaniem Hofmana w ten sposób politycy wyrzuceni w ubiegłym roku z PiS, chcą przykryć inicjatywę Prawa i Sprawiedliwości. Dziś partia Jarosława Kaczyńskiego ma bowiem podać nazwisko swojego premiera.
Hofman szydził też z konferencji prasowej SP. - Na wczorajszej konferencji Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego zamiast mówić o wielkim sukcesie marszu, żalili się, że nie mogli zabrać głosu na Placu Zamkowym - podsumował polityk.
>>>>
Ot caly Hofman . Tyle krawiec kraje na ile mu rozumu staje..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:56, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jacek Kurski: Jarosław Kaczyński się przeliczył
- Wychodząc z pomysłem konstruktywnego wotum nieufności dla rządu, Kaczyński myślał, że będzie mieć poparcie części PO skupionej wokół Schetyny albo Gowina. Przeliczył się. Kandydat na premiera, którego dziś pokaże PiS, to tylko outsider, który zgodził się firmować nieudany projekt polityczny w zamian za pierwsze miejsce na liście w wyborach do europarlamentu - mówi Jacek Kurski, gość Kontrwywiadu RMF FM. - Kandydatowi PiS Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry złoży propozycję debaty z Tadeuszem Cymańskim. Będziemy porównywać programy i osobowości - mówi gość RMF FM.
Kurski, komentując zapowiedź ogłoszenia przez PiS swojego kandydata na premiera, powiedział, że to nie może być nikt z PiS-u, bo metoda działania prezesa PiS-u jest taka, żeby nikt nie wyrósł, bo ktokolwiek by wyrósł, to musiałby się znaleźć natychmiast poza PiS-em. - W związku z czym prezes nie może namaścić na premiera, nawet technicznego, kogokolwiek z PiS-u, bo od razu pojawiłyby się głosy, że namaszcza przyszłego prezesa, a wiadomo, że prezes jest wieczny. To musi być outsider, jakiś profesor. To jest przykre, dlatego że prezes się po prostu przeliczył. W momencie, kiedy rzucał hasło konstruktywnego wotum nieufności, był przekonany, że będzie miał większość, że grupa Schetyny i Gowina zagłosuje przeciwko Tuskowi i będzie taki premier techniczny. Potem okazało się, że tego nie ma, więc było wielkie bum i trzaśnięcie drzwiami. To był ten moment, kiedy Mariusz Kamiński opowiadał u Bogdana Rymanowskiego, że jest kandydat, a potem Mariusz Błaszczak opowiadał, że go nie ma. W związku z czym, prezes nie ma nikogo, jest łapanka, złapie się pewnie jakiś profesor, który w zamian za Europarlament przez chwilę będzie udawał premiera - powiedział gość Kontrwywiadu.
- Co by nie mówić, to zarówno ten kandydat, jak i nasz kandydat nie ma większości w Sejmie, a jeżeli miałby mieć nadzieję na taką większość, to musiałby mieć poparcie PiS-u, Solidarnej Polski, Ruchu Palikota, SLD i kilku renegatów z PSL-u bądź z PO. Krótko mówiąc - nie ma sensu eksperymentować z kimś nieznany, kogo nikt nie zna, bądź z sfrustrowanym outsiderem, który będzie chciał na chwilę wrócić - dodał Kurski.
- Postawić przynajmniej na kogoś znanego, lubianego, wiarygodnego i socjalnie i ekonomicznie, z doświadczeniem państwowym, kogoś kto się nazywa Tadeusz Cymański, który nie budzi żadnych negatywnych sympatii, jest powszechnie znany. I powiem tak. Jeśli Jarosław Kaczyński ma kogoś lepszego, niż Tadeusz Cymański, to niech go pokaże. Jeżeli nie ma natomiast lepszego, niż Tadeusz Cymański, to niech poprze Tadeusza Cymańskiego, bo to przynajmniej jest poważna, parlamentarna kandydatura - zapewnił.
>>>>
Prezes oczywiscie chcial namieszac narobic smrodu ale wyszlo jak zawsze . Nudno i nieciekawo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:58, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jacek Kurski w RMF FM: Kandydat PiS-u na premiera to będzie jakiś outsider
- Nazwiska nie znam, ale domyślam się, że to będzie jakiś outsider – tak pisowskiego kandydata na premiera określił Jacek Kurski z Solidarnej Polski. Gość Kontrwywiadu RMF FM podkreślił, że zapewne będzie to jakiś profesor, który zgodzi się firmować ten "nieudany projekt polityczny" w zamian za "jedynkę" na listach wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego.
- Prezes nie może namaścić na premiera, nawet technicznego, kogokolwiek z PiS-u, bo od razu pojawiłyby się głosy, że namaszcza przyszłego prezesa, a wiadomo, że prezes jest wieczny – stwierdził Kurski. – Prezes nie ma nikogo, jest łapanka. Złapie się pewnie jakiś profesor, który w zamian za europarlament będzie przez chwilę udawał premiera – zaznaczył jeden z liderów Solidarnej Polski.
- Nie ma sensu eksperymentować z no name’em lub jakimś outsiderem, tylko postawić na kogoś znanego, lubianego (…) – kogoś, kto się nazywa Tadeusz Cymański – stwierdził gość Kontrwywiadu RMF FM. – Jeśli Kaczyński ma kogoś lepszego niż Tadeusz Cymański, to niech go pokaże, a jeśli nie, to niech poprze Tadeusza Cymańskiego, bo to przynajmniej jest poważna parlamentarna kandydatura – zaznaczył.
Czy SP dopuszcza możliwość poparcia kandydata PiS? Kurski podkreślił, że konieczne będzie porównanie programów i osobowości. Nie wykluczył również zorganizowania debaty obu kandydatów. Jak jednak stwierdził, "nie myśmy tę rywalizację narzucili".
Trudno nie odnieść wrażenia, że obaj kandydaci – PiS-u i Solidarnej Polski – nie mają większych szans na poparcie w Sejmie. Zdaniem Kurskiego mimo wszystko chodzi o to, aby Polacy poczuli, że jest jakieś "window of opportunity" (okno możliwości – przyp. red.).
Jacek Kurski podkreślił, że Solidarna Polska jest silna, mocna i czuje, że jest Polsce coraz bardziej potrzebna. Czy kiedyś dojdzie do reintegracji z PiS? Zdaniem polityka testem będą wybory do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2014 r.
Rozmówca Konrada Piaseckiego jest przekonany, że SP uzyska w nich dwucyfrowy wynik, i "wtedy będzie można mówić o wspólnych przedsięwzięciach w kontekście wspólnego pokonania Platformy Obywatelskiej". (RMF FM, TR)
>>>>
Jak widzicie Kurski i SP ZNAKOMICIE PRZEWIDZIELI CO BEDZIE :
zapewne będzie to jakiś profesor, który zgodzi się firmować ten "nieudany projekt polityczny" w zamian za "jedynkę" na listach wyborczych PiS do Parlamentu Europejskiego.
~~~~~~~~~~~wezykiem
Brawo ! Po prostu dobrze go znaja ! :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:59, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
SP: najlepszym kandydatem jest Cymański
Solidarna Polska podtrzymuje swoje stanowisko, że dobrym kandydatem na stanowisko premiera rządu technicznego byłby europoseł SP Tadeusz Cymański. Według tego ugrupowania prof. Piotr Gliński, proponowany przez PiS, nie jest taką osobą.
- Uważamy, że jeśli myśleć poważnie o konstruktywnym wotum nieufności, to trzeba przedstawić kandydata, który jest powszechnie znany, akceptowany, który rozumie sprawy publicznie i który może budować kompromisy. Na pewno wszystkie te cechy spełnia Tadeusz Cymański - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Krakowie lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Dodał, że przed poniedziałkiem, "tak jak przygniatająca większość Polaków", nie wiedział szerzej kim jest kandydat PiS na premiera.
Ziobro zaproponował, aby to debata między prof. Glińskim a Cymańskim wyłoniła wspólnego kandydata "polskiej prawicy" na premiera. - Nie ośmieszajmy wotum nieufności. Wystawny kandydata, który ma realne poparcie i jest powszechnie znany - zaapelował Ziobro.
Uchylił się jednak od jednoznacznej deklaracji, czy jego zdaniem pozostałe partie opozycyjne - Ruch Palikota, SLD - i ewentualnie koalicyjne PSL, zechcą poprzeć kandydaturę Cymańskiego. - To jest sprawa otwarta, nie wychodzimy przed szereg. Na pierwszym planie jest porozumienie między Solidarną Polską a Prawem i Sprawiedliwością, aby później można było rzeczowo rozmawiać z innymi partiami politycznymi o ewentualnym poparciu - powiedział.
O tym, że Tadeusz Cymański jest kandydatem Solidarnej Polski na premiera ponadpartyjnego rządu poinformowano przed dwoma tygodniami na konwencji tej partii w Kutnie.
Dziś lider PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że kandydatem jego ugrupowania na premiera technicznego rządu jest socjolog, prof. Piotr Gliński.
>>>>
Faktycznie kleska prezesa jest porazajac . Co by nie mowic Cymanski to osoba WYRAZISTA ale nie dzieki obrazaniu i spektaklom porno . A to ZASADNICZA ROZNICA . Glupio sie wyrozniac to zadna sztuka ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:04, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Burza w sieci po wystąpieniu Piotra Glińskiego
"Prof. Gliński będzie budował wspólnotę narodową. To jakiś sen, reżyserowany przez Kabaret Moralnego Niepokoju" - tak propozycje kandydata PiS ocenił z kolei Wojciech Szacki z "Gazety Wyborczej". "Boję się tylko, że pan profesor ze swym spokojnym timbrem głosu, Polski nie obudzi" - przekonuje dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki.
"No i już mnie Gliński kupił swoim osobistym stwierdzeniem, które dokładnie oddaje to co ja czuję" - napisał na Twitterze aktor i reżyser Redbad Klijnstra. "Na mój gust Gliński byłby lepszy od Buzka. Mimo że Buzek był 4 lata premierem i 2,5 roku szefem PE" - ocenił publicysta Stanisław Janecki.
>>>>
Istotnie Buzek to dobre porownanie . Mistrz wygladania na nikogo ...
"Mam wrażenie, że PiS tym razem przelicytowało. To jakiś Mrożek" - ocenił publicysta Łukasz Warzecha.
"Jaki jest sens robienia kandydatem, który nie zostanie premierem, osoby, której nie zna 99,9 procent nawet własnych wyborców?" - pyta dziennikarz "Faktu".
Ekspert ds. marketingu politycznego dr Norbert Maliszewski przekonuje na Twitterze, że w badaniach sondażowych kandydat Solidarnej Polski, Tadeusz Cymański, wygrałbym z prof. Glińskim. "Samobój PiS, a sukces marszu tego nie przykryje" - pisze.
"Anonimowy Prof. Glinski to dla lubianego i powszechnie znanego T. Cymańskiego waga musza" - przekonuje poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki.
"Kandydat PiS na premiera to potwierdzenie że zostali tam tylko zakonnicy i zagończycy. PiS kończy z poważną polityką, idąc w »performance«..." - tak wybór prof. Piotra Glińskiego ocenił były poseł PiS Paweł Poncyljusz.
>>>>
Istotnie waga ko-musza ... Jak widzicie nawet publicysci sa zdania ze Cymanski RZĄDZI ! Od poczatku mowilem ze to byl strzal w dziesiatke :O))) Dlatego popieram SP bo zaczyna miec rece i nogi i glowe !
Barbarzyńcy górą ! Tak ludy północy - barbarzyńcy . Conan z Cymanii !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:00, 03 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Postulaty Solidarnej Polski: likwidacja immunitetów i zwolnienie z podatku emerytur i rent
Likwidacja immunitetów sędziowskich, prokuratorskich i poselskich, wprowadzenie podatku od operacji finansowych - to część założeń programu kandydata na premiera z ramienia Solidarnej Polski, Tadeusza Cymańskiego. Politycy SP wezwali wszystkie partie, w tym i PiS oraz prof. Glińskiego do debaty na temat postulatów programowych Solidarnej Polski.
Na konferencji prasowej, prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oraz kandydat na premiera Tadeusz Cymański zaprezentowali 10 podstawowych postulatów programowych dla ewentualnego porozumienia w sprawie budowy nowego rządu.
Są to:
- wprowadzenie systemu zasiłków rodzinnych jako instrumentu powstrzymania katastrofy demograficznej;
- obniżenie podatków dla przeciętnie zarabiających, podwyżka dla najbogatszych;
- zwolnienie z podatku emerytur i rent;
- stopniowe podnoszenie płacy minimalnej docelowo do 50% przeciętnego wynagrodzenia oraz ograniczenie umów śmieciowych;
- ulgi inwestycyjne dla małych i średnich przedsiębiorstw;
- tania energia - powołanie Funduszu Przyszłości;
- zbudowanie koalicji państw UE na rzecz wyrównania dopłat bezpośrednich dla rolników w całej Unii;
- zniesienie immunitetów polityków, sędziów, prokuratorów;
- ustanowienie sprawiedliwych źródeł finansowania;
- wstrzymanie wyprzedaży strategicznych spółek z udziałem Skarbu Państwa.
>>>>
Sluszne !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:16, 03 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Pawlak ma zaprosić do rozmów Kaczyńskiego, Palikota, Millera i Ziobrę
Szef PSL Waldemar Pawlak ma wystosować listy do szefów partii opozycyjnych Jarosława Kaczyńskiego, Janusza Palikota, Leszka Millera i Zbigniewa Ziobry z zaproszeniem do rozmów na temat możliwości współpracy - dowiedziała się PAP nieoficjalnie ze źródeł w Stronnictwie.
- W trudnych czasach trzeba rozmawiać również z opozycją - przekonuje rozmówca PAP.
Wicepremier zapowiadał w sobotę podczas mazowieckiego zjazdu PSL, że wystąpi do liderów parlamentarnych, by porozumieć się w sprawach dotyczących gospodarki, spraw społecznych i rolnictwa.
Jak przekonywał, można znaleźć 12 punktów, których rozwiązanie pomogłoby polskiej gospodarce. Jako przykład podawał propozycje kasowego rozliczania podatku VAT (firmy miałyby płacić go dopiero po otrzymaniu zapłaty, a nie po wystawieniu faktury).
Według źródeł PAP, PSL chce zaproponować opozycji ewentualne poparcie dla pakietu ułatwień dla przedsiębiorców. Wiceminister gospodarki Mieczysław Kasprzak (PSL) zwraca uwagę, że w resorcie gospodarki przygotowane zostały propozycje deregulacyjne, które mają właśnie pomagać przedsiębiorcom.
- To nie jest coś nowego, ludzie ze sobą powinni rozmawiać. Propozycje dotyczące przedsiębiorców pojawiają się z różnych stron. Myśmy to już dość dokładnie dopracowali. Mamy wyliczenia, mamy oprzyrządowanie do tego, więc chcieliśmy skonfrontować to z innymi, jak się na to zapatrują - powiedział Kasprzak. Zapewnił, że nie chodzi o to, by szukać innego niż pozarządowe wsparcie, a o przedyskutowanie propozycji.
Propozycje deregulacyjne przygotowane w kierowanym przez Pawlaka resorcie gospodarki nie spotkały się z ciepłym przyjęciem ze strony ministra finansów Jacka Rostowskiego. Resort finansów przekonywał, że pomysły szefa PSL mogłyby kosztować budżet państwa miliardy złotych.
- Nie chcemy podchodzić do tego emocjonalnie, a realnie spojrzeć na problemy, które trzeba dziś rozwiązać - odpowiada na te zastrzeżenia poseł Stronnictwa.
Kasprzak przyznał też, że prace w rządzie nad propozycjami Pawlaka nie idą tak szybko, jak można by sobie życzyć. - Posuwamy się może wolno, ale do przodu, natomiast te problemy nierozwiązane pozostają, więc potrzeba tutaj szerszego spojrzenia - zaznaczył.
Ludowcy chcą też rozmawiać z PiS, SLD, RP i SP na temat propozycji tych partii, co do których ugrupowania mogłyby się porozumieć. - A może inni mają też dobre propozycje, które można by wykorzystać. Nie chcemy nikomu zabierać pomysłów, a zastanowić się, co można zrobić wspólnie dla gospodarki - podkreślił wiceminister.
Wtorkowa "Rzeczpospolita" napisała, że PSL będzie szukało wspólnych punktów w programach ugrupowań opozycyjnych oraz własnym i będzie proponowało współpracę w tym zakresie.
Pierwszym takim punktem może być kasowe rozliczanie podatku VAT. Propozycja ta znajduje się w przygotowanych przez resort gospodarki założeniach do ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych.
Ludowcy przekonują, że dziś mamy tylko "pozornie kasowy" VAT, bo jeśli płatnik nie otrzyma zapłaty za fakturę po 90 dniach, to i tak musi zapłacić podatek. Rozszerzenia metody kasowej VAT chce też Ruch Palikota.
>>>>
Wprawdzie zaproszeni stanowia dziki zestaw ale SP oczywiscie jest gotowa do wspolpracy z PSL . W obecnym sejmie to logiczny najblizszy sojusznik ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:34, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
SP chce przeniesienia z Gdańska śledztwa ws. Amber Gold
Solidarna Polska chce, by śledztwo ws. Amber Gold zostało przeniesione z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku do innej prokuratury. Wymiar sprawiedliwości w Gdańsku całkowicie zawiódł - powiedział Zbigniew Ziobro.
Ziobro nawiązał do ujawnionych przez media zdjęć trybuny VIP-owskiej stadionu Lechii Gdańsk z 8 sierpnia 2010 r., 17 października 2010 r. i 1 kwietnia 2011 r. Widać na nich polityków PO i premiera Donalda Tuska, a w bliskim sąsiedztwie sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, a także szefa gdańskiej prokuratury okręgowej Dariusza Różyckiego.
- Mamy do czynienia z kolejnymi informacjami wskazującymi na to, że między premierem a przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości na Wybrzeżu mogą być zażyłości, które podają w wątpliwość obiektywizm prowadzących śledztwo prokuratorów ws. Amber Gold - ocenił Ziobro.
Jak podkreślił, "śledztwo dotyczy afery, która jest na ustach milionów Polaków, dotknęła dziesiątki tysięcy Polaków, w której pojawiają się najważniejsi politycy w państwie". W związku z tym - według Ziobry - wobec licznych doniesień wskazujących na to, że "za aferą Amber Gold i bezkarnością pana P. kryje się coś więcej niż nieudolność państwa, uzasadnione jest, aby prokurator generalny podjął decyzję o przeniesieniu śledztwa do innego okręgu, kierując się dobrem wymiaru sprawiedliwości".
- Wymiar sprawiedliwości w Gdańsku całkowicie zawiódł, skompromitował się, biorąc pod uwagę nieustanne odmowy prowadzenia śledztwa przez prokuraturę w sprawie Amber Gold - dowodził polityk Solidarnej Polski.
Zdaniem Ziobry "dalsze prowadzenie śledztwa w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku będzie budzić kolejne podejrzenia i niejasności i nie będzie pomagało w wyjaśnieniu sprawy".
Lider SP odniósł się też do propozycji ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina w sprawie zmian w przepisach o prokuraturze. Główne elementy projektu nowej ustawy o prokuraturze to utrzymanie niezależności prokuratury, zwiększenie kompetencji prokuratora generalnego i włączenie prokuratury wojskowej do cywilnej.
- Prokuratura nie działa. Dziś minister Gowin przyznał się do wielkiej porażki PO, bo to oni są autorami tej ustawy, którą chcą zmieniać po tak krótkim czasie - komentował Ziobro. Jak dodał, jeżeli politycy PO "mają świadomość tego błędu, mają świadomość źle działającej prokuratury (...), powinni pójść krok dalej, nie tylko szukać jakiegoś wyjścia ad hoc, by doprowadzić do eliminacji najbardziej jaskrawych błędów, ale powinni zaproponować lepsze rozwiązania".
>>>>
Oczywiscie trzeba przecinac wszelki nawet potencjalne zwiazki sadow z sadzonymi ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:50, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
SP i żąda wyjaśnień ws. osunięcia ziemi przy budowie metra
SP złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa ws. osunięcia ziemi przy budowie II linii metra. Stołeczny ratusz ws. nadzoru nad budową nie ma sobie nic do zarzucenia.
Według polityków Solidarnej Polski w piątek doszło w stolicy do drugiej już katastrofy budowlanej przy budowie II linii warszawskiego metra. Tym razem - jak stwierdzili na konferencji prasowej - w wyniku nieprawidłowo zabezpieczonych prac doszło do osunięcia ziemi i naruszenia konstrukcji budynków, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia ponad 100 osób tam zamieszkałych.
- W związku z tym, że mieszkańcy Warszawy nie czują się bezpiecznie, klub parlamentarny Solidarna Polska składa wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa stworzenia zagrożenia życia mieszkańców Warszawy - poinformował rzecznik SP Patryk Jaki.
Jak dodał, prokuratura powinna wyjaśnić, czy przyczyną osunięcia się ziemi jest wadliwie zaprojektowana inwestycja, czy też nieprawidłowe wykonywanie projektu. Dodał, że w szczególności należy zbadać, czy realizacja projektu przebiegała zgodnie z dokumentacją techniczną oraz czy stosowano właściwe technologie wymagane do zabezpieczenia sąsiednich budynków, z zachowaniem zasad sztuki budowlanej.
- Należy zadać pytanie, czy władze Warszawy pełniące rolę inwestora dokonały wszelkich niezbędnych starań, aby zabezpieczyć mieszkańców Warszawy przed tego typu zagrożeniem. Czy projekt budowy II linii metra jest realizowany zgodnie z projektem technologicznym i czy wszystkie technologie użyte do tego zadania są zgodne z pierwotnymi planami - mówił Jaki.
Poseł SP Andrzej Romanek przekonywał, że zadaniem prokuratury w takich wypadkach jest ustalenie czy i kto dopuścił się zaniedbań, które doprowadziły do takiego niebezpieczeństwa. - Interwencja prokuratury jest tutaj niezbędna. (...) Chcemy, aby te kwestie zbadał prokurator i wyciągnął wnioski. Jeśli ktoś popełnił błąd, to aby nigdy do takiego wydarzenia przy budowie II linii metra więcej nie doszło - powiedział Romanek.
Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk w rozmowie z PAP i IAR odpierał zarzuty, twierdząc, że władze Warszawy nie mają sobie nic do zarzucenia.
- Trudno mi inaczej odebrać tę konferencję i te postulaty niż jako chęć wykorzystania tej trudnej sytuacji (...) w doraźnej grze politycznej. Jest to po prostu niesmaczne - powiedział Milczarczyk.
Jak podkreślił, żaden z dotychczasowych wypadków przy budowie II linii metra nie był katastrofą budowlaną. - Termin katastrofa budowlana jest wyraźnie zdefiniowany i ani o zdarzeniu na Powiślu, ani tym bardziej tutaj, gdzie skala tego wydarzenia jest znacznie mniejsza, nie możemy mówić o katastrofie - zaznaczył rzecznik ratusza.
Milczarczyk zapewnił, że nadzór na budową centralnego odcinka II linii metra jest właściwy. - Tutaj absolutnie mamy ekspertów, profesjonalistów, którzy zajmują się z jednej strony prowadzeniem inwestycji, a z drugiej nadzorem nad nią. (...) Naprawdę nie mamy sobie nic do zarzucenia - powiedział.
W piątek ok. godz. 6 przy budowie odcinka drugiej linii metra przy stacji Świętokrzyska osunęła się ziemia, odsłaniając fundamenty. Zdecydowano się ewakuować dwa budynki - mieszkalny i biurowy. Osunięcie nie spowodowało strat materialnych, nikt nie ucierpiał, władze miejskie podjęły działania prewencyjne, zamykając ulice Marszałkowską i Szkolną.
Po południu przywrócono ruch kołowy na zachodniej jezdni Marszałkowskiej. Ruch tramwajów ma zostać przywrócony w piątek wieczorem lub w sobotę rano. Dla mieszkańców ewakuowanego budynku miasto przygotowało miejsca noclegowe m.in. w pobliskim liceum oraz ośrodku sportu i rekreacji przy ul. Polnej.
W Warszawie trwa budowa centralnego odcinka drugiej linii metra, który ma mieć siedem stacji i połączyć lewo- i prawobrzeżną Warszawę. W połowie sierpnia doszło do awarii na budowanej stacji Powiśle; woda wymyła wówczas grunt pod jezdnią tunelu Wisłostrady. Prace na stacji i ruch w tunelu wstrzymano; trwają prace zabezpieczające. Budowa centralnego odcinka planowo ma się zakończyć w październiku 2013 r.
>>>>
Biada biada biada . Warszawka sie zapada !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:57, 05 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Senator ws. leczenia gejów: czemu nauczanie Kościoła jest niedopuszczalne?
Senator Kazimierz Jaworski (SP) napisał do kuratora oświaty w obronie nauczycielki, która uważa, że "można leczyć (z homoseksualizmu), a nawet trzeba". - Czemu za niedopuszczalne uważa pan poglądy wynikające z nauczania Kościoła katolickiego? - pyta w piśmie. A Robert Biedroń o wychowaniu do życia w rodzinie mówi wprost: ciemnogród.
Sprawa zaczęła się od nagłośnienia wpisów na Facebooku autorstwa nauczycielki wychowania do życia w rodzinie z gimnazjum w Wiązownicy (na Podkarpaciu).
Elżbieta Haśko stwierdziła: - W homoseksualizmie biorą udział częściowo czynniki genetyczne, ale największe znaczenie odgrywa odpowiednie wychowanie psychoseksualne w domu. Z całą pewnością można go leczyć, a nawet trzeba, bo nikt z tych ludzi nie czuje się prawdziwie szczęśliwym wewnętrznie (wiem, bo znam takie osoby)!!! To dla moich uczniów... bo dziś wywiązała się dyskusja na ten temat...
Jedni ją krytykują - jak kurator oświaty Jacek Wojtas, który radził nauczycielce, by tak "ortodoksyjnych" poglądów nie głosiła. Inni bronią - jak senator Kazimierz Jaworski (Solidarna Polska).
Polityk ten napisał do Wojtasa pismo. Wedle senatora Jacek Wojtas, kurator oświaty w Rzeszowie, "przesadził" stwierdzając, że nauczycielka nie powinna prezentować poglądów zgodnych z nauczaniem Kościoła.
- Bardzo proszę pana kuratora o doprecyzowanie, jakie poglądy na temat homoseksualizmu uważa za dopuszczalne, jakie poglądy w tym zakresie wolno mieć nauczycielowi oraz bardziej szczegółowe wyjaśnienie, czemu za niedopuszczalne uważa pan poglądy wynikające z nauczania Kościoła katolickiego - stwierdził.
A w rozmowie z Onetem podkreśla, że "pani pedagog, która opierała się na nauczaniu Kościoła, miała prawo do wygłaszania takich opinii nt. homoseksualizmu". - Ja myślę podobnie jak ona.
- Wykładowca ma prawo przekazać na lekcjach różne poglądy, które są prezentowane w naszej rzeczywistości, a więc też nauczanie Kościoła Katolickiego, na którym się opierała w publikacjach internetowych - ocenia.
Jak mówi Jaworski nauczycielka został przez media ukazana w nieprawdziwym świetle. - Ale wyjdzie z tego dobro, podobnie jak z ateistycznymi banerami - optymistycznie przewiduje.
>>>>
Kościół nie prezentuje ,,poglądów'' tylko PRAWDĘ . Zboczkowie zas prezentuja ,,wiedze'' typu pijaczka twierdzacego ze nie jest pijakiem . To nie nalog to on tylko tak popija ...
Slowo leczenie istotnie jest nieostre raczej TERAPIA jak narkomani bo to jest nalog...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|