Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:13, 09 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ziobrysta w wyścigu o fotel szefa PZPN?
Prawdopodobnie jutro swój start na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej ogłosi Mieczysław Golba, wiceszef Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. - Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem. Czeka mnie jeszcze kilka poważnych rozmów - powiedział działacz sportowy w rozmowie z Onetem.
O swojej decyzji poinformuję jutro w przerwie Turnieju im. Jerzego Michałowicza, około godz. 12.15 - stwierdził Golba. Jak jednak zaznaczył, przyszła już pora na to, by skończyć z kompromitacją polskiej piłki dokonywanej przez obecne władze PZPN. - Jestem społecznikiem, stawiam na szkolenie młodzieży - dodał Golba.
- Wiele osób namawia Mietka na start. Ja również się do nich zaliczam. Uważam, że w PZPN potrzebny jest kandydat spoza układu, który - tak jak Mietek odniósł sukces w biznesie - i tam wprowadzi rządy stalowej miotły i zdrowe, profesjonalne zasady zarządzania - powiedział Patryk Jaki, poseł, kolega Mieczysław Golby. - Liczę na to, że Mietek się jutro zdeycduje - dodał.
Podkarpacki Związek Piłki Nożnej jest uważany za najważniejszy bastion opozycji wobec ekipy Grzegorza Laty. Wiele osób liczyło na start Kazimierza Grenia, szefa organizacij, największego krytyka Laty, jednak ten ma poprzeć swojego zastępcę.
Mieczysław Golba jest wieloletnim szefem Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Jarosławiu i wiceprezesem wojewódzkiej organizacji. Jest również delegatem na zjazd krajowy PZPN, który wybiera nowego prezesa. Jest także posłem z ramienia Solidarnej Polski oraz przewodniczącym sejmowej komisji innowacyjności. Ponadto jest znanym podkarpackim przedsiębiorcą.
>>>>
Robi sie jeszcze ciekawiej !!!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:12, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Liderzy PiS i SP w poniedziałek odnieśli się do niedzielnej wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka podczas 20. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja w Częstochowie. Dyrektor Radia Maryja złożył wówczas na ręce Kaczyńskiego podziękowania za "upominanie się o Telewizję Trwam". - Panie premierze: Alleluja i do przodu. I dziękujemy na ręce pana ministra Zbigniewa Ziobro, dla Solidarnej Polski Bóg zapłać, też porządny człowiek. A życzę wam żebyście się dogadali dla Polski, żeby nikt sobie nie dogadywał, tylko żebyście się dogadali dla Polski - apelował o. Rydzyk.
Jarosław Kaczyński powiedział dziennikarzom, że po niedzielnej uroczystości podszedł do Zbigniewa Ziobry. - I powiedziałem mu po raz kolejny, że powinien wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. W odpowiedzi usłyszałem milczenie. Ale milczenie, to nie jest powiedzenie: "nie" - zaznaczył lider PiS.
Jak podkreślił, obowiązuje uchwała komitetu politycznego PiS z czerwca, w której komitet oświadczył, że politycy Solidarnej Polski do 27 lipca mają czas na powrót w szeregi PiS; jeśli tego nie zrobią, nie będą mogli kandydować w wyborach z list PiS.
- Nikogo na siłę nie ciągniemy. Nikogo nie próbujemy do niczego zmusić. Stwierdzamy tylko, że w ramach normalnej pragmatyki działalności partyjnej sytuacja, w której odchodzą od nas ludzie zapowiadając: "odchodzę, bo sobie później lepiej wynegocjuję miejsce na liście" jest nie do kontynuowania. Dlatego też, ten termin obowiązuje i nie ma od niego żadnego odejścia. Po tym terminie każdy sobie idzie własną drogą, jeżeli nie wróci - powiedział Kaczyński.
Ziobro, pytany o apel o.Rydzyka, zadeklarował gotowość do współpracy z PiS, jednak nie w ramach jednej partii. - Ja jestem bardzo za tym, żeby się dogadywać - jest wiele spraw ważnych dla Polski, w których możemy się dogadywać, rozmawiać - powiedział Ziobro na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Wyraził nadzieję na koalicję z PiS w przyszłości. - W polityce można iść czasem nieco innymi drogami - są pewne różnice, ale trzeba widzieć to, co łączy i właśnie w imię tego można pięknie współpracować i nam na tym zależy. Wierzymy w to, że w przyszłości będzie można rozmawiać bardzo poważnie z PiS w sprawie wspólnej koalicji po to, żeby zmieniać Polskę na lepsze - podkreślił szef SP.
>>>>
Widzimy tutaj typowa podlosc . Rzecz jasna nie chodzi o to aby ,,sie dogadywac''... Dogadali sie przy okraglym stole i jest katastrofa . Dogadywanie ma w sobie gangsterstwo . Dzielenie lupow ...
Tymczasem z SP chodzi o nowa jakosc . A trupy z lamusa typu o. Rydzyk Jaroslaw SPOWROTEM DO LAMUSA !!! Miejsce mumii szkieletow zombii i czego tam jest na xmentarzu . WON Z POLITYKI TRUPY !
Jak widzicie trzeba rozumnie oceniac o co chodzi bo rozni gangsterkowie udaja wielce dobrych i nawet o ,,pojednaniu'' mowia ! Znamy to z okraglego stolu jak Michnik ,,przebaczal po chrzescijansku'' Jaruzelskiemu Kiszczakowi a chodzilo wylacznie o brudny biznes . Trzeba byc ROZTROPNYM !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:02, 10 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska: Konwecja Rady Europy to "kolejny atak na rodzinę".
Politycy Solidarnej Polski popierają negatywne stanowisko Episkopatu ws. Konwencji Rady Europy dotyczącej przemocy wobec kobiet. Ich zdaniem dokument ten to "kolejny atak na rodzinę", a jego ideologia jest "niedopuszczalna i oburzająca".
- Kolejnym atakiem na rodzinę i jej wartości jest Konwencja Rady Europy, którą chce ratyfikować premier Donald Tusk i Platforma Obywatelska. My popieramy stanowisko prezydium Episkopatu Polski, które oceniło założenia Konwencji, jako ideologicznie niezgodne z prawdą - powiedziała posłanka SP Marzena Wróbel na konferencji prasowej w sejmie.
Prezydium Episkopatu poinformowało w poniedziałek, że biskupi opowiadają się za ochroną kobiet przed przemocą, ale nie zgadzają się z ideologicznymi założeniami Konwencji Rady Europy. Zdaniem Prezydium Episkopatu w polskim prawodawstwie istnieją dostateczne narzędzia zwalczania przemocy i agresji wobec kobiet. Biskupi przypomnieli także o inicjatywach m.in. Kościoła na rzecz pomocy ofiarom przemocy w rodzinie.
Według posłanki SP, konwencja ta jest "równoznaczna z promowaniem homoseksualizmu i transseksualizmu i z atakiem na rodzinę", która - jak podkreśliła - jest chroniona prawnie przez m.in. polską konstytucję.
Zdaniem SP Konwencja relatywizuje pojęcia kobiety i mężczyzny i uniezależnia je od cech biologicznych i to - jak mówiła Wróbel - przede wszystkim budzi zdecydowany sprzeciw jej ugrupowania. Dokument ten - stwierdziła posłanka - warunkuje płeć rolami społecznymi, co - jak zaznaczyła - politycy SP uważają za niedopuszczalne i oburzające.
W Konwencji zapisano, że "'płeć społeczno-kulturowa' oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn".
- W świetle konwencji płeć oznacza społecznie skonstruowane role, zachowanie, działania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn. W świetle tego zapisu kobietą może być każda osoba, która chce być kobietą i przyjmuje jej role. Jest to niezgodne z rzeczywistością i jej fałszowanie oraz jawne promowanie homoseksualizmu i transseksualizmu - powiedział posłanka SP.
Zdaniem Wróbel niedopuszczalny jest także zapis art. 12 Konwencji, w którym zapisano m.in. że sygnatariusze "czuwają nad tym, by kultura, zwyczaj, religia, tradycja lub tzw. honor nie były wykorzystywane jako usprawiedliwienie dla żadnych aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji".
- Zapis ten jest kuriozalny i jawnie godzi w tradycyjny model rodziny - oceniła Wróbel. Posłanka SP stwierdziła, że w polskiej tradycji przemoc wobec kobiet jest niedopuszczalna i zgodnie z naszym wzorcem kulturowym kobiecie należy się szczególny szacunek.
Według niej sugerowanie, że źródłem przemocy może być kultura, zwyczaj, religia i tradycja, jest po prostu "zakłamywaniem rzeczywistości", bowiem - jak mówiła - już w XIX w. kobiety w Polsce miały wysoką pozycję społeczną, co przejawiało się m.in. w tym, że często decydowały o bycie materialnym rodziny, a Polska jako jeden z pierwszych krajów na świecie nadała kobietom prawa wyborcze.
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy domowej i przemocy wobec kobiet ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji.
Nakłada na państwa strony takie obowiązki, jak: zapewnienie oficjalnej infolinii dla ofiar przemocy działającej 24 godziny na dobę oraz portalu z informacjami, a także odpowiedniej liczby schronisk oraz ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań policyjnych chroniących przed wtórną wiktymizacją; monitorowanie, zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci; prowadzenie akcji informacyjnych w zakresie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, w tym szkoleń i informacji dla chłopców i mężczyzn.
Na tle dyskusji o Konwencji doszło do sporu pomiędzy pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widzi w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Zdaniem ministra niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.
Premier zadeklarował w ubiegłym tygodniu, że w ciągu trzech tygodni Polska podpisze Konwencję dotycząca przemocy wobec kobiet.
>>>>
Istotnie tam nie chodzi o nic innego jak niszczenie rodziny i wprowadzanie zboczen . Taki jest zachod ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:53, 11 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SP: podkomisja powinna stworzyć projekt w sprawie ogródków działkowych
Solidarna Polska opowiada się za powołaniem sejmowej podkomisji, która stworzyłaby projekt ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych - poinformował w środę poseł Andrzej Dera. Jego zdaniem projekt takiej ustawy mógłby powstać do wiosny przyszłego roku.
Trybunał Konstytucyjny uznał w środę za niezgodne z konstytucją 24 przepisy ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Przepisy te w większości stracą moc po upływie 18 miesięcy od ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw.
- Będziemy prosić panią marszałek o to, by powstała specjalna podkomisja, która zajmie się konkretnym projektem ustawy. Osiemnaście miesięcy to wystarczająco dużo czasu. Na wiosnę przyszłego roku projekt mógłby być gotowy - powiedział poseł Dera na konferencji prasowej.
Dodał, że Solidarna Polska "ma własne przemyślenia w tej sprawie", a w nowym modelu sytuacja działkowców "nie powinna ulec pogorszeniu".
- Chcielibyśmy popracować nad tym, aby umocnić prawa działkowców tak, by nie musieli się obawiać deweloperów, czy innych osób, którymi się dzisiaj straszy działkowców - powiedział poseł.
Trybunał Konstytucyjny w środowym wyroku zakwestionował m.in. przepisy określające monopolistyczną pozycję Polskiego Związku Działkowców.
Według TK niekonstytucyjny jest m.in. art. 25 ustawy, który mówi, że PZD jest ogólnopolską, samodzielną i samorządną organizacją społeczną, powołaną do reprezentowania i obrony praw i interesów swych członków wynikających z użytkowania działek w rodzinnych ogrodach działkowych.
Zgodnie z decyzją TK, z dniem ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw, a nie po 18 miesiącach, jak pozostałe zakwestionowane przepisy, straci moc artykuł ustawy, który nakazuje Skarbowi Państwa i samorządom przekazywanie PZD w nieodpłatne użytkowanie gruntów stanowiących ich własność, jeżeli są one przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego pod rodzinne ogrody działkowe.
>>>>
Istotnie politycy powinni tworzyc prawo a nie cyrk medialny . W kazdej dziedzinie to samo bagno !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:10, 11 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Rzecznik PiS przeprasza za "podfałszowany sondaż"
Rzecznik PiS Adam Hofman przeprosił za stwierdzenie o "podfałszowaniu" sondażu, według którego respondenci, gotowi do udziału w głosowaniu, uznają Zbigniewa Ziobrę za lepszego od Jarosława Kaczyńskiego kandydata prawicy w wyborach prezydenckich.
W zeszłym tygodniu rzecznik PiS komentując dla "Wiadomości" TVP wyniki sondażu powiedział, że "Jacek Kurski puszcza podfałszowane badania, myśląc, że ktoś się na to nabierze". W reakcji europoseł SP Jacek Kurski zażądał od Hofmana przeprosin dla siebie i pracowników TNS Polska.
- Oświadczam, że jest to nikczemne kłamstwo i potwarz. Daję Adamowi Hofmanowi szansę, by w ciągu najbliższych siedmiu dni wycofał się ze swych słów, przeprosił za nie na specjalnej konferencji prasowej, mnie i pomówionych pracowników TNS OBOP - powiedział w ubiegłym tygodniu Kurski. Zagroził, że w wypadku braku przeprosin, wytoczy Hofmanowi proces o ochronę dóbr osobistych.
- Nie miałem oczywiście na myśli żadnej manipulacji polegającej na przeinaczeniu uzyskanych przez ankieterów danych. Kwestionując przedstawiony sondaż, dałem wyraz przekonaniu, że badania preferencji wyborców teraz, gdy do wyborów prezydenckich pozostało tak wiele czasu, są czystą abstrakcją. Sondaż nie może mieć waloru poznawczego i mija się z celem - oświadczył z kolei Hofman.
- W związku z tym wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim sformułowaniem, przepraszam - dodał Hofman.
Proszony o komentarz do przeprosin Hofmana, rzecznik klubu Solidarnej Polski Patryk Jaki powiedział, że w czwartek Kurski wyda oświadczenie, w którym poinformuje, czy rezygnuje z procesu. - Cieszę się, że Adam Hofman uznał, że sondaż, który mówi o tym, że wyborcy prawicy uznają Zbigniewa Ziobrę za lepszego kandydata, jest prawdziwy - mówił Jaki.
Sondaż Zespołu Badań Społecznych OBOP w TNS Polska, zrealizowany był na zlecenie Solidarnej Polski. Wynika z niego, że najwięcej głosów w wyborach prezydenckich uzyskałby Bronisław Komorowski, którego poparłby co trzeci (33 proc.) z badanych, którzy zadeklarowali gotowość wzięcia udziału w wyborach prezydenckich. 14 proc. wybrałoby Jarosława Kaczyńskiego, a 11 proc. - Zbigniewa Ziobrę.
Sondaż pokazuje ponadto, że - zdaniem respondentów, którzy zadeklarowali gotowość wzięcia udziału w wyborach - najlepszym kandydatem prawicy w wyborach prezydenckich byłby Ziobro - wskazało na niego 27 proc. badanych. 19 proc. respondentów uznało, że lepszy byłby Kaczyński.
>>>>
No i slusznie tak chamusiow trzeba . To smutne ze czlowiek moze osiagnac takie szambo ale to fakt . Nauka kultury jest bolesna !
ZIOBRO 27
prezes 19
:O))) To cieszy !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:38, 12 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SP: odrzucić projekt, który sankcjonuje podział MSWiA
Klub SP chce odrzucenia projektu nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, który sankcjonuje podział MSWiA na MAC i MSW. Ich zdaniem wejście ustawy w życie może zagrażać bezpieczeństwu Polaków. Pozostałe kluby zapowiedziały poparcie projektu. Premier Donald Tusk (...) zachował się jak rozkapryszony berbeć i te klocki dowolnie poprzestawiał wbrew wszelkiej logice - powiedział. Według Dorna projekt jest tak zły, że nie ma sensu zgłaszanie do niego poprawek, a należy odrzucić go w całości.
Rządowy projekt dotyczy podziału MSWiA na dwa resorty - administracji i cyfryzacji oraz spraw wewnętrznych. Zakłada m.in., że szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji będzie odpowiadać za przeciwdziałanie klęskom żywiołowym i zdarzeniom zagrażającym bezpieczeństwu powszechnemu oraz za usuwanie ich skutków.
Właśnie te zapisy nie podobają się posłom Solidarnej Polski. Klub podczas środowej debaty nad projektem w Sejmie zgłosił wniosek o jego odrzucenie.
Argumenty przywoływał b. szef MSWiA Ludwik Dorn (SP). Jego zdaniem błędem był już sam podział MSWiA na dwa resorty. Poseł zarzucił premierowi, że idea powołania nowego resortu administracji i cyfryzacji była jedynie sposobem na poukładanie wedle własnej woli "klocków personalnych" wewnątrz PO i rządu.
- Premier Donald Tusk (...) zachował się jak rozkapryszony berbeć i te klocki dowolnie poprzestawiał wbrew wszelkiej logice - powiedział. Według Dorna projekt jest tak zły, że nie ma sensu zgłaszanie do niego poprawek, a należy odrzucić go w całości.
Szef MAC Michał Boni, odpowiadając na te zarzuty, zapewnił, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli w związku z proponowanymi w projekcie zmianami. Jak mówił, o tym, że zaproponowany podział kompetencji jest dobrym rozwiązaniem, świadczy m.in. bardzo dobra współpraca wszystkich służb i organów administracji rządowej i samorządowej przy usuwaniu skutków niedawnych gwałtownych burz i ulewnych deszczy. - Podobnie było też w czasie Euro 2012 - dodał Boni.
Zaznaczył, że istotą zadań wojewody, jeśli chodzi o kwestie dotyczące klęsk żywiołowych, jest koordynacja działań i dbanie o dobry przepływ informacji; natomiast za działania operacyjne odpowiadają służby. Zdaniem Boniego nie ma więc niebezpieczeństwa, że szefowie MAC i MSW będą sobie wzajemnie wchodzić w kompetencje.
Wniosek SP o odrzucenie projektu nie mają szans na uzyskanie poparcia, ponieważ pozostałe klub parlamentarne - PO, PSL, Ruch Palikota oraz SLD - zapowiedziały poparcie propozycji.
Henryk Kmiecik (RP) ocenił, że projekt jest dobrym krokiem w kierunku poprawy prawa regulującego podział kompetencji dotyczących zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu i usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. Również Zbigniew Sosnowski (PSL) wskazywał, że projekt jest potrzebny, bo resort administracji jak do tej pory funkcjonuje bez odpowiednich przepisów regulujących jego pracę.
Także SLD zapowiedział poparcie projektu. Jak powiedziała posłanka Sojuszu Stanisława Prządka jej klub zagłosuje za projektem, choć uważa, że proponowane zmiany nie regulują kompleksowo kwestii działów administracji rządowej a dotyczą jedynie podziału kompetencji między dwoma resortami.
Prządka zaznaczyła, że mimo swej niekompletności projekt jest potrzebny. Podobnie jak Sosnowski zauważyła, że MAC funkcjonuje już kilka miesięcy bez regulujących jego kompetencje przepisów. Dodała, że SLD oczekuje od rządu przedstawienia w najbliższej przyszłości projektu ustawy kompleksowo regulującej kwestię podziału kompetencji w administracji rządowej.
W maju "Dziennik Gazeta Prawna" w artykule "Czarne chmury nad resortem Boniego" przytoczył krytyczne opinie ekspertów w sprawie projektu. Podkreślali oni, że w takich dziedzinach jak zapewnienie bezpieczeństwa, ochrona ludności, przeciwdziałanie zjawiskom kryzysowym wymagany jest jeden decydent. "Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji może przejść do historii jako najkrócej istniejące" - konkludował wtedy "DGP".
Szef MAC Michał Boni przekonywał wówczas w rozmowie z PAP, że takiego zagrożenia nie ma. - Informacje o czarnych chmurach nad MAC (...) są wyssane z palca - powiedział.
Wystosował też pismo do członków sejmowej podkomisji zajmującej się projektem. W liście, do którego dotarła PAP, minister przekonywał, że podział kompetencji MSWiA na MSW i MAC nie zagraża bezpieczeństwu państwa.
"Dokonany w listopadzie 2011 roku podział MSWiA nie wpłynął na działania służb w sytuacjach kryzysowych, czego dowodem były działania służb w trakcie i po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami w marcu br. W sytuacji, gdyby jednak miały się pojawić jakiekolwiek problemy w kontaktach między ministrami podmiotem rozstrzygającym ewentualne spory pozostaje Prezes Rady Ministrów" - napisał szef MAC.
>>>>
Donio sie bawi bez ladu skladu i sensu ... W klocki ...
I CIĄG LE MU MAO :
Tak ten CIĄG LE MI MAO jest swietny :O)))
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:21, 12 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Będzie wniosek Solidarnej Polski w sprawie... upału
To jest absolutny skandal - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Superstacji rzecznik klubu Solidarnej Polski Patryk Jaki. - Marszałek Kopacz powinna podać się do dymisji. Ona nam zrobiła z sejmu małpiarnię czy jakieś zoo. Chociaż pewnie zwierzęta mają zdecydowanie lepiej - mówił. I zapowiedział złożenie do marszałek sejmu wniosek... w sprawie "godnych warunków pracy", czyli... klimatyzacji.
Sala plenarna sejmu jest klimatyzowana, ale na sejmowych korytarzach panuje upał. Jak tłumaczył Patryk Jaki, chodzi o to, by również tam panowały "godne warunki pracy". Dotyczy to nie tylko posłów, ale również straży marszałkowskiej oraz dziennikarzy.
Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska studzi zapał kolegów z partii Zbigniewa Ziobry. Tłumaczy w rozmowie z Superstacją, że jest to problem drugiego planu, a upalnych dni jest w ciągu roku zaledwie kilka.
Poseł SLD Dariusz Joński ironizuje, że w programie Solidarnej Polski musiało zabraknąć punktów do realizacji i trzeba wymyślić nowe. - To tylko dowodzi, że Solidarna Polska jest niepotrzebna w polskim parlamencie, jeżeli zajmują się takimi rzeczami - mówił Joński.
Mariusz Kamiński z PiS rozumie kolegów z SP. - Faktycznie, czasami jest naprawdę ciężko pracować - powiedział w Superstacji.
>>>>
Akurat tym razem widzimy istotny problem zwazywszy ze oni musza wygladac i nie moga chodzic na plazowo ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:36, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Jacek Gądek / Onet
Wpadka w "Panoramie" TVP 2 z Jasną Górą. Są radykalne konsekwencje
Dyrekcja TVP podjęła decyzje po wpadce w "Panoramie" TVP2. Obowiązki Jacka Skorusa, przebywającego na długim urlopie kierownika redakcji „Panoramy”, przejmuje Maciej Bernatt Reszczyński. Powód? "Rażący błąd" z wydania z 10 lipca, kiedy to komentarz o sektach zilustrowano zdjęciami pielgrzymów z Jasnej Góry.
Zilustrowanie przez "Panoramę" TVP2 informacji o sektach zdjęciami z Jasnej Góry zostało potraktowane przez dyrekcję TVP2 jako rażący błąd. Błędów tych było ostatnio wiele, stanowczo zbyt wiele, co stało u podstaw decyzji kadrowych dyrekcji "Dwójki" - mówi Onetowi Joanna Stempień-Rogalińska, rzeczniczka prasowa TVP.
Jak podaje Telewizja Polska, błędy pojawiające się w programie informacyjnym wynikały z braku nadzoru ze strony osób kierujących redakcją.
Przejęcie przez Macieja Bernatta Reszczyńskiego obowiązków szefa redakcji to tylko jedna ze zmian. Ale są i inne: zawieszone zostały dwie osoby: sekretarz redakcji "Panoramy" oraz wydawca dyżurujący 10 lipca.
Nie jest pewne, czy Jacek Skorus, formalnie wciąż szef "Panoramy", po powrocie z dłuższego urlopu nie pożegna się z redakcją. Decyzje w jego sprawie nie zostały jednak jeszcze podjęte.
W związku z wpadką "Panoramy" klub Solidarnej Polski napisał do TVP ostre pisma. A w nim: - W głównym wydaniu "Panoramy" w TVP 2 w dniu 10 lipca 2012 roku ukazał się materiał zatytułowany "Wszystko przez sektę?". Tematem wiodącym w materiale była sprawa sekt oraz zagrożenia wynikającego z istnienia sekt.
Materiał ten stanowi przykład manipulacji przez polską telewizję publiczną. W materiale, w momencie gdy mówiono o tym, jak bardzo niebezpieczne są sekty, wykorzystano nagranie z pielgrzymki katolików na Jasną Górę. Widz może przyjąć, że ludzie modlący się na błoniach jasnogórskich, są członkami sekty. Taka sytuacja jest niedopuszczalna.
Solidarna Polska zażądała wyjaśnienia, co wydawca miał na celu: - Czy była to celowa manipulacja lub przekaz podprogowy, które miały obrzydzić katolików w oczach Polaków?
Ta wpadka przepełniła czarę goryczy, stąd radykalne decyzje w redakcji.
>>>>
Istotnie wpadka ale bez przesady . Aby zarz wyrzucac ? To nalezy tylko gdy jest zla wola . A nie slyszalem aby Panorama celowala w antykatolickim chamstwie . Nie moze byc tak ze p-oslowie w sejmie bluzgaja przeciw Bogu celowo bezczelnie i nic a w mediach wyrzucaja za wpadki niezamierzone ... Ale oczywisce trzeba je wychwytywac ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:44, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ziobro pisze do premiera ws. oszukanych turystów
"Pański rząd dokonał w roku 2010 nowelizacji ustawy o świadczeniu usług turystycznych m.in. po to, by dostosować jej przepisy do prawa europejskiego i zapewnić klientom biur podróży pełną ochronę" - pisze w liście do premiera Donalda Tuska szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, odnosząc się do sprawy upadłości biura podróży Sky Club. "Jest niedopuszczalne, aby skutkami błędów i zaniechań Pańskiego rządu obciążani byli teraz klienci nierzetelnych biur podróży" - ocenia.
Ziobro przypomina, że w wyniku bankructwa tego biura "poszkodowanych zostało blisko 5 tys. osób przebywających zagranicą i 19 tys. osób, które jeszcze nie wyjechały na planowany urlop".
"Sky Club posiadał ubezpieczenie na wypadek upadłości zgodnie z polskim prawem. Jak się jednak okazuje, sumy ubezpieczenia nie wystarczą dla pokrycia szkód poniesionych przez wszystkich klientów biura podróży" - pisze lider SP.
"Tymczasem zgodnie z art. 7 Dyrektywy Rady z dnia 13 czerwca 1990 r. w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek (90/314/EWG), w przypadku upadłości biura podróży klienci powinni korzystać z pełnej ochrony i zwrotu wszystkich nadpłaconych pieniędzy" - kontynuuje Ziobro, dodając, że rząd Tuska "dokonał w roku 2010 nowelizacji ustawy o świadczeniu usług turystycznych m.in. po to, by dostosować jej przepisy do prawa europejskiego i zapewnić klientom biur podróży pełną ochronę".
"Zaprojektowana przez Pana rząd nowelizacja ustawy nie zapewniła jednak pełnej ochrony polskim turystom. Nie zdecydował się Pan wtedy na pełne dostosowanie polskiego prawa do prawa europejskiego pomimo licznych głosów krytycznych, wskazujących na niebezpieczeństwo braku pokrycia szkód poniesionych przez wszystkich klientów biur podróży" - pisze dalej Ziobro.
Jego zdaniem na rządzie Donalda Tuska "ciąży odpowiedzialność za błędne wprowadzenie przepisów europejskich do polskiego porządku prawnego".
"Jest niedopuszczalne, aby skutkami błędów i zaniechań Pańskiego rządu obciążani byli teraz klienci nierzetelnych biur podróży" - ocenia.
Polityk apeluje do premiera "o jak najszybsze pokrycie z budżetu państwa szkód klientów biura podróży Sky Club, w części która nie zostanie pokryta z gwarancji ubezpieczeniowych, tak aby polscy turyści nie zostali poszkodowani przez błędy pańskiego rządu".
Touroperator Sky Club, który organizował wyjazdy pod marką własną oraz Triady, złożył 4 lipca do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Wówczas za granicą było ok. 4,7 tys. klientów biura.
????
Czyli co ? Dostosowali ustawe do norm i UE i jest problem ? Oszusci maja ulatwione zadanie ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:27, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SP do Kopacz: przyspieszyć prace nad zaostrzeniem kar za zabójstwo dzieci.
Z apelem do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o przyspieszenie prac nad nowelą Kodeksu karnego, by za zabójstwo dziecka groziło 25 lat więzienia albo dożywocie - zwrócił się lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Apel szefa SP ma związek z postawieniem Katarzynie W. zarzutu zabójstwa jej sześciomiesięcznej córki Magdy.
Ziobro w piątek na konferencji prasowej w Sejmie przypominał, że pod koniec czerwca Solidarna Polska złożyła projekt nowelizacji kodeksu karnego zakładający, by za zabójstwo dziecka groziło 25 lat więzienia albo dożywocie. SP proponuje też nowy rodzaj kary: dożywocie bez możliwości wcześniejszego wyjścia na wolność.
- Proponujemy, aby karą za morderstwo najbardziej niewinnej i bezbronnej osoby było co najmniej 25 lat pozbawienia wolności, a nie tak, jak jest dzisiaj w trybie podstawowym - kara 8 lat. (...) Chodzi o jasny sygnał, że będzie zawsze bardzo surowa odpowiedź. Jeżeli nawet jedno takie dziecko w przyszłości przez taki sygnał uda się uratować, to będzie to wielki sukces i dla tego sukcesu warto tutaj w Sejmie się bić - podkreślił Ziobro
W jego ocenie zabójstwa dzieci z natury należy traktować jako zabójstwo kwalifikowane, mające w sobie szczególne okrucieństwo i "wielkie nasilenie złej woli".
Zgodnie z obecnymi przepisami kodeksu karnego (art. 148), kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi z kolei kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego więzienia.
Ziobro powiedział, że politycy SP apelują do marszałek Sejmu, "aby jak najszybciej dała możliwość pracy nad tym projektem bo wiemy, że niestety statystyki alarmują". - Coraz więcej przypadków tego rodzaju brutalnych zabójstw jest stwierdzanych przez wymiar sprawiedliwości - powiedział lider SP.
Do propozycji SP zmian w kodeksie karnym sceptycznie podchodzi prokurator generalny Andrzej Seremet. Odnosząc się do nich pod koniec czerwca, Seremet ocenił, że "nie jest to właściwa droga, aby dokonywać zmian na bieżące potrzeby określonych przypadków, gdyż prawo musi być stabilne".
Zdaniem prokuratora generalnego obecne rozwiązania - zarówno kwalifikacja prawna zabójstwa dziecka, jak i przewidziana za to w kodeksie karnym sankcja, są wystarczające do tego, aby sprawiedliwie karać sprawców.
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia br. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem stwierdziła, że zginęła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku; miała wypaść jej z rąk. Wskazała miejsce ukrycia zwłok. Na początku lutego policja znalazła ciało dziecka w zrujnowanym budynku w kompleksie parkowym przy torach kolejowych w Sosnowcu.
Katarzyna W. usłyszała wówczas zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i została aresztowana na dwa miesiące. W areszcie spędziła kilkanaście dni, ponieważ w połowie lutego Sąd Okręgowy w Katowicach wydał decyzję o jej zwolnieniu. Wnioskował o to jej obrońca. Sąd uznał wtedy, że obawa, iż kobieta ucieknie lub będzie się ukrywać, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.
Natomiast w czwartek prokuratura postawiła matce nieżyjącej Magdy zarzut zabójstwa, zamiast zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Katarzynie W. zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenia fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Katarzyna W. została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące.
>>>>
Sluszny apel bo to szokujace zbrodnie ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:10, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ziobro: niech Tusk i ministrowie zapłacą klientom Sky Club za nieudolność rządu
Premier Donald Tusk i ministrowie z własnej kieszeni powinni pokryć szkody klientów Sky Club w części, która nie zostanie pokryta z gwarancji ubezpieczeniowych - uważa lider SP Zbigniew Ziobro. Według niego przez nieudolność rządu tysiące Polaków straci pieniądze.
W ocenie lidera Solidarnej Polski, polski rząd wykazał się "wyjątkową niekompetencją", dokonując w 2010 r. "nieudolnej" implementacji prawa unijnego, które zobowiązuje państwa UE do zapewnienia 100 proc. zwrotu ewentualnych strat turystów powstałych w wyniku upadku biur podróży.
Zdaniem Ziobry Polski rząd i Donald Tusk pięknie mówią, ale - jak zwykle - zagwarantowali zwykłą "fuszerę" dla tych, którzy wyjechali za granicę. Bo (rząd - przyp. red.) powinien przygotować takie prawo, które gwarantuje 100 proc. pokrycie wszelkich kosztów i strat związanych z wyjazdem turystów - powiedział Ziobro na konferencji prasowej w Sejmie. Jak podkreślił, celem nowelizacji ustawy o świadczeniu usług turystycznych przyjętej w 2010 r. było m.in. dostosowanie jej przepisów do prawa europejskiego i zapewnienie w ten sposób klientom biur podróży pełnej ochrony. - Także w tej sprawie polski rząd okazał się niekompetentny, bowiem przygotował takie regulacje prawne, które nie gwarantują tego, co UE polskiemu rządowi nakazała - stwierdził Ziobro.
Lider SP poinformował, że wczoraj wysłał w tej sprawie list do Tuska, apelując w nim o "jak najszybsze pokrycie z budżetu państwa szkód klientów biura podróży Sky Club" tak, aby polscy turyści nie zostali poszkodowani przez błędy rządu. - Modyfikuję mój list i apeluję, aby Donald Tusk z własnej kieszeni i z kieszeni członków rządu pokrył należności, które dzisiaj nie są gwarantowane przez polskie prawo, bo to on osobiście za tę »fuszerę« odpowiada, a nie podatnicy - powiedział Ziobro.
Polityk SP w liście do szefa rządu przypomniał, że w wyniku bankructwa Sky Club "poszkodowanych zostało blisko 5 tys. osób przebywających zagranicą i 19 tys. osób, które jeszcze nie wyjechały na planowany urlop". - Jest niedopuszczalne, aby skutkami błędów i zaniechań pańskiego rządu obciążani byli teraz klienci nierzetelnych biur podróży- - ocenił.
Firma Sky Club, który organizowała wyjazdy pod marką własną oraz Triady, złożyła 4 lipca do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Wówczas za granicą było ok. 4,7 tys. klientów biura. Gwarancja ubezpieczeniowa biura wynosi 25 mln zł. Według informacji z początku tygodnia, organizacja powrotów do Polski klientów biura Sky Club, którą zajmuje się mazowiecki urząd marszałkowski, pochłonęła ponad 3 mln zł; ze strony internetowej urzędu pobrano także ponad 6 tys. wniosków o odszkodowania, a ponad 500 złożono.
Marszałek woj. mazowieckiego skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Sky Club; podobne doniesienie złożyli też posłowie SLD.
Sky Club to niejedyne biuro podróży, które w ostatnich dniach popadło w kłopoty. Wczoraj poznańskie biuro turystyczne Alba Tour poinformowało, że zawiesiło swoją działalność i w najbliższym czasie nie zrealizuje kolejnych wyjazdów. Tego dnia wielkopolski samorząd, po informacjach otrzymanych od klientów biura, zdecydował, że sprowadzi do Polski turystów, którzy przebywają w Egipcie. Marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak poinformował, że 3 tys. osób może być poszkodowanych przez Alba Tour.
>>>>
Acha czyli UE nakazala pokrywac z budzetu 100 % strat ... Nie jest to rozwiazanie dobre ... Obciazanie panstwa kosztami oszustw prywatnych osob jest niesprawiedliwe . Wszak od tego sa sady a ostatecznie ubezpieczenia . A kto chce jezdzic bez ubezpieczen ryzykuje ,,przygody''... Nie da sie nic wiecej zrobic bo jednak odpowiedzialnosc musi byc a jak panstwo we wszystkim wyrecza czlowieka to wszystko coraz gorzej funkcjonuje ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:51, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Różne twarze Jacka Kurskiego. Jaki jest naprawdę?
Cała Polska nazwała go bulterierem, kiedy fałszywymi oskarżeniami przyczynił się do wygranej Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich w 2005 roku. Oskarżał jeszcze kilka razy, w większości przypadków sprawy te kończyły się przed sądem, gdzie ponosił sromotną porażkę. Jacek Kurski, bo o nim mowa, zdaniem jednych jest najbardziej pracowitym i zabieganym europosłem, drugich intrygantem, leniem i kombinatorem. Sam mówi o sobie, że jest ofiarą i najbardziej prześladowanym politykiem. Jaki naprawdę jest były poseł Prawa i Sprawiedliwości ?
>>>>
Jak latwo zauwazyc przestal juz oskarzac od dawna . Widac tutaj przemiane i to nie tylko na pokaz skoro juz nie jest w PiS . To jest jakby pieczec na dokumencie . Dopoki bylby w PiS nie bylo by to wiarygodne . Mysle ze Kurski zawsze chcial dobrze jednak trafil w koszmarne srodkowisko kaczystowskie . I tam ulegl omamom ze chodzi o sprawe a nie o oszukiwanie w celu zdobywania mandatow . Uznal ze oszukiwanie i obelgi sluza ,,wyzszym celom''... Ciekawa rzecz - jesli kogos kto chce dobrze przekona sie ze aby bylo to dobro trzeba robic swinstwa to bedzie je robil w dobrych intencjach ... I tak bylo z Kurskim ... Dlatego widzimy ze zawsze najwazniejsza jest etyka . Nie robie tego bo jest zle i nikt mnie nie przekona ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:25, 15 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
- Jarosław Kaczyński ma świadomość, że wszystkie z sukcesem budowane partie polityczne powstawały wokół kandydata na prezydenta i wyborów prezydenckich. Mnie jednak chodzi przede wszystkim o to, aby prawica wybrała na prezydenta takiego kandydata, który da szansę na zwycięstwo w drugiej turze z Bronisławem Komorowskim. Sprawy partyjne muszą być na drugim, a nawet trzecim planie. Mam nadzieję, że znajdę się w drugiej turze wyborów prezydenckich z Komorowskim. I wygram. Polska potrzebuje prezydenta, który będzie reprezentował miliony zwykłych ludzi, a nie tylko elity. Potrzebuje prezydenta, którego celem będzie budowa silnego i sprawnie zarządzanego polskiego państwa tak, by naprawdę ludziom żyło się lepiej - powiedział w pierwszej części rozmowy z Onetem Zbigniew Ziobro. - Solidarna Polska jest zagrożeniem dla większości partii politycznych. Kaczyński próbujący zmonopolizować polską prawicę nie jest zainteresowany współpracą z Solidarną Polską. Paradoksalnie blokuje nas symbioza i splot interesów między PiS a PO. To Solidarna Polska jest w wielu przypadkach jedyną merytoryczną i rzeczową opozycją dla PO - dodał eurodeputowany.
Ze Zbigniewem Ziobro, szefem Solidarnej Polski, byłym Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym za rządów PiS, rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Jacek Nizinkiewicz: Nie szkoda panu życia rodzinnego na gonitwę za władzą?
Zbigniew Ziobro: Nie chodzi o gonitwę za władzą, ale zmianę kraju na taki, żeby w przyszłości młodzi Polacy, w tym mój syn, nie musieli z niego emigrować w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Synek i żona pochłaniają każdą moją wolną chwilę. Niedługo będziemy przeżywać wspólną radość pierwszego wyjazdu wakacyjnego.
- No właśnie. Wakacje w pełni, a pan zajmuje się polityką.
- Moja żona rozumie moje powołanie, ale chciałbym poświęcić jej i synkowi więcej czasu. Póki co życie rodzinne i działalność polityczna nie są łatwe do pogodzenia, tym bardziej że mam wrażenie, że media przemilczają Solidarną Polskę.
- Jak pan widzi po naszej rozmowie, jest zupełnie inaczej.
- Pański wyjątek tylko potwierdza regułę. Od dłuższego czasu media milczą na temat Solidarnej Polski i jej propozycji. Według różnych danych, w publicznych i komercyjnych mediach Solidarna Polska występuje bardzo rzadko. Wielokrotnie rzadziej od PiS i innych partii opozycyjnych, nie wspominając już o partiach rządzących.
- Może to wynik nikłej aktywności Solidarnej Polski?
- Jeśli spojrzy pan na naszą aktywność, to zobaczy pan, że jest bardzo duża.
- Na pewno jeśli chodzi o organizowanie przez Solidarną Polskę konferencji prasowych...
- Jesteśmy jedyną partią, która tak regularnie spotyka się z wyborcami. Widzimy ogromne zainteresowanie ludzi naszą nową inicjatywą. I rzeczywiście, organizujemy też liczne konferencje prasowe, na których przedstawiamy konkretne propozycje rozwiązań problemów Polaków. Kiedy rząd zgłosił projekt o zmianie w ustawie o prokuraturze i tego samego dnia Solidarna Polska również zgłosiła swój projekt postulujący połączenie urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, to w głównych programach informacyjnych wypowiadali się przedstawiciele wszystkich partii, z wyjątkiem Solidarnej Polski. Czy to przypadek? A proszę się zastanowić, kto z liderów parlamentarnych partii politycznych najbardziej kojarzy się Polakom z urzędem Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego?
Inny przykład: Solidarna Polska jako pierwsza zgłosiła zawiadomienie do prokuratury o nadużyciach wykonawców w stosunku do podwykonawców przy budowie dróg i autostrad. Wszystkie media, z wyjątkiem Polsatu, przemilczały sprawę. W kolejnych dniach telewizje podjęły temat, ale opozycję reprezentował PiS i SLD. Podobnie było, kiedy Solidarna Polska w Brukseli zgłosiła obywatelską inicjatywę zbierania miliona podpisów przeciwko unijnemu pakietowi klimatycznemu. Jeśli wejdzie on w życie, to spowoduje, że od 2013 r. będziemy płacić o kilkadziesiąt procent więcej za prąd, a w ciągu 8 lat pracę w Polsce - jak szacują eksperci - straci około 300 tysięcy obywateli. Wszystkie media przemilczały tak ważną sprawę i inicjatywę Solidarnej Polski. Można by mnożyć przykłady…
- Dlaczego w mediach miałaby panować zmowa mająca na celu przemilczenie Solidarnej Polski?
- Solidarna Polska jest zagrożeniem dla większości partii politycznych. Dla Donalda Tuska niezbędnym przeciwnikiem jest Jarosław Kaczyński. Tusk i PO nie istnieliby bez PiS i prezesa Kaczyńskiego. Dlatego to Kaczyński jest dla PO wygodnym przeciwnikiem, który integruje wewnętrznie niespójną Platformę i odwrotnie. Podział sceny politycznej i konflikt jest obu ugrupowaniom na rękę. Jarosław Kaczyński próbujący zmonopolizować polską prawicę również nie jest zainteresowany współpracą z Solidarną Polską. Paradoksalnie blokuje nas symbioza i splot interesów między PiS a PO. To Solidarna Polska jest w wielu przypadkach jedyną merytoryczną i rzeczową opozycją dla PO. PR-owcy PO uznali, że Solidarna Polska jest niewygodną partią opozycyjną. Lepiej dla nich utrzymać dwubiegunowy spolaryzowany podział. Jarosław Kaczyński według PO jest najlepszym sparingpartnerem dla Tuska, bo uważają oni, że z prezesem Kaczyńskim Donald Tusk zawsze wygra. Tylko, że taki pojedynek jest wyniszczający dla Polski. Polska scena polityczna skupiająca się tylko na dwóch biegunach jest chora.
- Ruchowi Palikota udało się przebić.
- Ruch Palikota może liczyć na dużą ekspozycję w mediach.
- Ostatnio bardzo negatywną.
- Ponieważ Palikot znalazł się pod obstrzałem mediów za krytykę Aleksandra Kwaśniewskiego i naświetlenie sprawy więzień CIA w Polsce. Inną sprawą jest, że Palikot stracił oryginalność. Kolejna wolta, pokazująca tym razem Palikota jako socjalistę i budowniczego fabryk nie dodała mu popularności. Solidarna Polska jest wiarygodną i merytoryczną partią opozycyjną, która celnie punktuje rządzących. Okazuje się, że merytoryczny przekaz jest niepotrzebny mediom, dlatego postanowiono nas przemilczeć. Każda partia ma sprzyjające jej media, poza Solidarną Polską. Jesteśmy też groźni dla wszystkich partii, bo każdej z nich możemy zabierać wyborców.
- A może wasze śladowe poparcie pokazuje, że nie liczycie się na politycznej scenie. Ma pan poczucie, że wyborcy potrzebują Solidarnej Polski?
- Poparcie dla Solidarnej Polski waha się między 2 a 10 proc. poparcia.
- To chyba czytamy inne sondaże, bo ja widziałem, że możecie liczyć na poparcie rzędu 2-4 procent.
- Służę Panu wynikami TNS OBOP, SMG KRC, Homo Homini czy XAA, które dają nam wyniki powyżej 5 proc. progu wyborczego, a raz w OBOP mieliśmy już nawet 10 proc. poparcie. Przyznaję też, że często te same pracownie pokazują inne, mniej korzystne dla nas sondaże. Zadaliśmy sobie trud zrozumienia, z czego to wynika. Otóż wszystko zależy od sposobu zadania pytań w ankiecie. Jeśli w pytaniu nie ma wymienionych nazw w partii, a tylko ogólnie wymieniony zwrot "Na kogo by Pan zagłosował?", to mamy wyraźnie słabsze wyniki. Jeśli jednak nazwy partii są wymienione, to nasze wyniki od razu są powyżej progu wyborczego. A przypomnę panu, że w realnych wyborach, na kartach do głosowania, nazwy partii będą wymienione.
- Co chcecie zrobić, żeby nazwa partii bardziej utrwaliła się w świadomości potencjalnych wyborców?
- Przede wszystkim kierujemy do Polaków konkretne pomysły, jak poprawić ich sytuację i perspektywy na przyszłość. Sztandarowym przykładem jest polityka prorodzinna, sprawa kompletnie zlekceważona za rządów SLD, PiS i Platformy.
- Polityką prorodzinną próbował się już zareklamować PJN. Z wiadomym skutkiem.
- Solidarna Polska od dawna alarmuje, że jeżeli nie wprowadzimy sensownej polityki rodzinnej od zaraz, za 20 lat będziemy borykać się z wyludnieniem Polski i kryzysem gospodarczym na ogromną skalę. Polskie rodziny chcą mieć dzieci, ale państwo nie pomaga im w utrzymaniu standardu życia. Ulgi podatkowe na dzieci są ciągle za małe, a poza tym nie mają znaczenia dla licznych rodzin o niższych dochodach. Dlatego Solidarna Polska przygotowała powszechny system świadczeń rodzinnych, który zapewni, że polskie dzieci będą żyły przynajmniej na poziomie minimum socjalnego. Musimy likwidować bariery finansowe, musimy wspierać rozwój przedszkoli, musimy wspierać kobiety na rynku pracy, wtedy polskim rodzinom dużo łatwiej będzie podejmować decyzje o posiadaniu pierwszego i kolejnych dzieci. Innym przykładem rozwiązań Solidarnej Polski jest kwestia wysokości emerytur i rent.
Czy wie pan, że nawet emeryci i renciści otrzymujący niskie emerytury muszą jeszcze oddawać 18 proc. podatku państwu? Wzrost cen leków, usług, prądu, żywności sprawia, że emeryci żyjący za 1000 zł miesięcznie mają trudności z wiązaniem końca z końcem. Dlatego Solidarna Polska proponuje, aby państwo przestało pobierać podatek od pierwszego tysiąca złotych emerytury czy renty. Dla przeciętnego emeryta to oznacza 180 zł więcej w portfelu każdego miesiąca, pieniądze, które są jego, ale obecnie zabiera mu je państwo.
- Jak podniesienie kwoty wolnej od podatku wpłynie na budżet?
- Uważamy, że budżet państwa nie może żyć z pieniędzy ściąganych od osób, które mają problemy z utrzymaniem minimalnego standardu życia. Solidarna Polska dysponuje obliczeniami, które wskazują, że budżet nie zostanie istotnie nadszarpnięty przez tę zmianę, a emeryci i renciści będą dostawać kilkaset złotych miesięcznie więcej, co jest dla nich znaczną kwotą. Uważamy też, że należy wprowadzić podatek bankowy oraz od hipermarketów wielkich międzynarodowych korporacji.
- Wspomniał pan wcześniej o potrzebie zmiany w prokuraturze generalnej i połączeniu funkcji prokuratora z funkcją ministra sprawiedliwości. Czemu miałoby to służyć?
- Walce z przestępczością. Kiedy te stanowiska były połączone za moich rządów, przestępczość gwałtownie spadała, np. o 1/3 zmniejszyła się liczba ciężkich rozbojów. Nowy model nie sprawdził się. Za rządów PO rośnie przestępczość, a prokuratura jest i tak dyspozycyjna politycznie.
- Mocne słowa. A może pan podać przykłady dyspozycyjności prokuratury?
- Chociażby sprawa oświadczeń majątkowych rzecznika rządu ministra Pawła Grasia czy posła Janusza Palikota, który - jak stwierdziła prokuratura - "ma filozoficzne podejście do życia", co pozwala mu, zdaniem prokuratury, zatajać w oświadczeniu parlamentarnym własny majątek. Podobnie sprawa wygląda ze sprawą Stefana Niesiołowskiego i panią Ewą Stankiewicz, która została przez niego napadnięta. Prokuratura jest upolityczniona i nieskuteczna, dlatego Solidarna Polska chce to zmienić.
- W pańskich ustach słowa o odpolitycznieniu prokuratury brzmią dla niektórych jak ponury żart.
- Poprzez wybory powinniśmy rozstrzygać, kto jest prokuratorem generalnym i powinien być on rozliczany ze swojej pracy.
- Na czym ma polegać nowość propozycji Solidarnej Polski?
- Dzisiaj jeśli Prokurator Generalny dopuszcza się przestępstwa, to de facto nie ma prokuratora, który mógłby prowadzić w stosunku do niego postępowanie. Wszyscy są bowiem od niego zależni. Dlatego też chcemy powołać instytucję sędziego śledczego, który w takich wyjątkowych przypadkach, gdy jest podejrzenie, że Prokurator Generalny z przyczyn politycznych inicjuje bądź blokuje prowadzenie śledztwa, mógłby wszcząć postępowanie, aby to wyjaśnić. A jeśli trzeba – mógł stawiać mu zarzuty karne. W naszym projekcie proponujemy powołanie 10 sędziów śledczych spośród emerytowanych sędziów i prokuratorów, którzy byliby wyznaczani do prowadzenia postępowania na wniosek Sejmu, skierowany do Prezesa Sądu Najwyższego.
- A swoją drogą, spodziewa się pan, że po wakacjach zostanie pan postawiony przed Trybunałem Stanu wraz z Jarosławem Kaczyńskim?
- Bardzo chciałbym zostać postawiony przed Trybunałem Stanu przez polityków PO. Oni jednak wiedzą, że nie ma ku temu podstaw, więc sprawa zakończy się niczym. Barbara Blida zgodnie z dowodami była uwikłana w przestępstwa korupcyjne i wszelkie dowody wskazywały na to, że powinna być pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Prokuratorzy słusznie postawili jej zarzuty, a wyrzuty sumienia z jej powodu powinni mieć jej koledzy politycy, którzy byli świadomi jej uwikłań i nic nie zrobili, by odradzić jej złe towarzystwo. Podobny przypadek wydarzył się niedawno w Rumunii, gdzie były premier tego kraju usiłował popełnić samobójstwo i postrzelił się też w związku ze śledztwem korupcyjnym. Sprawa była ewidentna. Gdyby PO, SLD i Ruch Palikota mieli pewność, że wraz z Jarosławem Kaczyńskim jesteśmy winni, to dawno stanęlibyśmy przed Trybunałem. Oni tylko krzyczą.
- A przekonują pana okrzyki mówiące, że gen. Sławomir Petelicki zginął z powodów politycznych?
- To dziwna śmierć, ale trudno uwierzyć mi w jej polityczny aspekt. Z tego co się dowiadujemy, gen. Petelicki miał wiele problemów prywatnych i finansowych. Problem ze śmiercią generała jest taki, że społeczeństwo nie ma zaufania do prokuratury. Prokuratura jest dzisiaj maszynką do umarzania spraw i nie jest wiarygodna dla znacznej części Polaków.
- A co ustawą o zgromadzeniach publicznych?
- Nad samą ustawą można dyskutować, ale ważniejszy jest kontekst jej wprowadzenia. Władza boi się wystąpień przeciwko sobie. A demonstracji antyrządowych przybywa, bo ludzie widzą, że władza przejadła pieniądze z Unii Europejskiej i zaciągnęła ogromne długi na Euro 2012. Stadiony na Euro 2012 chleba i pracy nie dadzą. A długi za nie trzeba będzie spłacać. Rząd boi się protestów i chce ograniczać wolność swobód demokratycznych. To groźne. Należy protestować przeciwko temu. Działania rządu pokazują jego złe intencje.
- A jak pan, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, ocenia zachowanie Kuby Wojewódzkiego i Michała Figurskiego, którzy na antenie radia Eska Rock żartowali z Ukrainek?
- Nie można pozwolić, żeby w Polsce w ramach wolności słowa znieważano kogoś ze względu na narodowość. Wszystkie cywilizowane państwa europejskie wprowadziły do swoich kodeksów karnych zapisy mające zapobiegać zjawiskom nienawiści na tle rasowym.
- Wojewódzki z Figurskim przekroczyli granicę w świetle prawa?
- W moim rozumieniu tak.
- A złamała prawo Doda, twierdząc, że Biblię napisali goście napruci winem i upaleni trawą?
- Ciekawe, czy powiedziałaby to na temat świętej księgi islamu tj. Koranu. Doda obraziła uczucia religijne chrześcijan, wyrażając się wulgarnie na temat Biblii. Sąd zasadnie więc skazał ją na grzywnę.
- A co z psem, który dostaje pocztą znaczne ilości marihuany?
- Właścicielka psa, czyli Kora, najwyraźniej wypaliła się jako artystka, ale widać że cierpi na uzależnienie od występów na szklanym ekranie. Postanowiła więc w inny sposób zabłysnąć i – używając młodzieżowego języka – robić sobie jaja z obowiązującego prawa. Jednak prawo powinno być równe dla wszystkich, również dla ekscentrycznej artystki. Powinno więc być w tym przypadku jak w USA: gdy znany artysta złamie prawo, to wówczas ponosi konsekwencje. Wszyscy równi wobec prawa – nie ma świętych krów! Taka jest moja dewiza. Dodam, że Solidarna Polska stoi na stanowisku: zero tolerancji dla narkotyków. Z powodzeniem dla bezpieczeństwa mieszkańców Nowego Jorku zasadę tę wprowadzał burmistrz Rudolph Giuliani.
- Solidarna Polska jest również za bezwzględnym zakazem in vitro?
- Solidarna Polska jest za wsparciem NFZ dla leczenia bezpłodności. Chcemy pomagać rodzinom w posiadaniu dzieci. Solidarna Polska zgłosiła projekt, skonsultowany z ekspertami Konferencji Episkopatu Polski. Proponujemy moratorium na zamrażanie embrionów do 2014 roku tak, aby w tym czasie można było wypracować rozwiązania możliwe do przeforsowania w aktualnym polskim parlamencie.
- Jak PiS, chcecie karania za in vitro?
- PiS właśnie zapowiedział okrągły stół i wycofanie się ze swojego projektu. W tej sytuacji mamy własny projekt, który będziemy popierać i bardzo byśmy chcieli, by stał się on podstawą wspólnych negocjacji ludzi dobrej woli w tej sprawie. Nie możemy spokojnie patrzeć, że w Polsce można prowadzić dowolne eksperymenty na zarodkach bez żadnych konsekwencji.
- Czy Solidarna Polska poparła petycję o powołanie Komisji Międzynarodowej ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, skierowaną do prezydenta USA Baracka Obamy.
- Nikt się do nas nie zwracał z prośbą o poparcie tej petycji. Będziemy popierać sensowne inicjatywy, zmierzające do pełnego wyjaśnienia tej tragicznej katastrofy.
- Ale wie pan, że Jarosław Kaczyński publicznie zaprasza pana i członków Solidarnej Polski do powrotu na łono macierzystej partii. Będzie come back ziobrystów do PiS?
- Jarosław Kaczyński wyrzucił nas z PiS. Zrobił to, będąc doświadczonym politykiem, całkowicie świadomie, bez uzasadnionego powodu. Ale z perspektywy czasu myślę, że dobrze się stało. Nie udałoby nam się pewnie zreformować PiS, więc lepiej, że teraz tworzymy nowoczesną formację, która proponuje rozwiązania dla realnych problemów Polaków.
- W ostatnim sondażu prezydenckim dla OBOP depcze pan Jarosławowi Kaczyńskiemu po piętach. Ma pan wrażenie, że publiczne komunikaty Kaczyńskiego do pana i członków Solidarnej Polski odnośnie do waszego powrotu do PiS wynikają z obawy przed pańską rosnącą popularnością jako kandydata na prezydenta?
- Jarosław Kaczyński ma świadomość, że wszystkie z sukcesem budowane partie polityczne powstawały wokół kandydata na prezydenta i wyborów prezydenckich. Tak było zresztą z Platformą – wielu nie pamięta, ale powstała ona wokół kandydatury na urząd prezydenta Andrzeja Olechowskiego. Tak też było z PiS-em, który powstawał wokół kandydatury na urząd prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego. Mnie jednak chodzi przede wszystkim o to, aby prawica wybrała na prezydenta takiego kandydata, który da szansę na zwycięstwo w drugiej turze z Bronisławem Komorowskim. Sprawy partyjne muszą być na drugim, a nawet trzecim planie.
- A w Jarosławie Kaczyńskim nie ma już woli zwycięstwa?
- Prezes PiS nie powinien walczyć z Solidarną Polską, bo dzisiaj głównym problemem PiS jest brak zdolności koalicyjnej. Fatalne dla Polski rządy Donalda Tuska będzie można zmienić wtedy, gdy ugrupowania na prawicy będą mogły współdziałać i porozumieć się. PiS walcząc z Solidarną Polską, będzie zasiadał w ławach parlamentarnych jako wieczna opozycja.
- Ale prezes PiS woli budować swoją partię jako prawicowego monopolistę.
- To prawda, ale nie jest sztuką być kolejne lata w opozycji bez wpływu na rzeczywistość. Trzeba wybrać: albo monopol i wygodna opozycja, albo współpraca z Solidarną Polską i szansa na zmianę kraju.
- A pan chciałby zawalczyć o prezydenturę w drugiej turze z Bronisławem Komorowskim?
- Celem każdego polityka startującego w wyborach prezydenckich jest zwycięstwo. A żeby zwyciężyć, trzeba znaleźć się najpierw w drugiej turze wyborów. Mam nadzieję, że znajdę się w drugiej turze wyborów prezydenckich z Bronisławem Komorowskim.
- I?
- I wygram. Polska potrzebuje prezydenta, który będzie reprezentował miliony zwykłych ludzi, a nie tylko elity. Potrzebuje prezydenta, którego celem będzie budowa silnego i sprawnie zarządzanego polskiego państwa tak, by naprawdę ludziom żyło się lepiej.
Koniec części pierwszej.
Rozmawiał Jacek Nizinkiewicz
>>>>
Istotnie Ziobro jest obecnie jedyna nadzieja po waszych glupich glosowaniach lat ostatnich . Ze cos moze sie zmienic na lepsze . Bo obecnie kraj spada w przepasc ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:52, 15 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Pracowite lato SP - objazd kraju, a potem - ofensywa i nowa siedziba.
Dla SP lato będzie pracowite. Od lipca - objazd po Polsce; od września - ofensywa legislacyjna i przeprowadzka do nowej siedziby. W międzyczasie minie, wyznaczony politykom SP przez PiS, termin powrotu w jego szeregi. Liderzy SP są przekonani, że nikt nie opuści ugrupowania.
- Tegoroczne wakacje zapowiadają się w naszej partii bardzo pracowicie i raczej urlopy będą bardzo króciutkie. Czeka nas wytężona praca nad ustawami i objazd całego kraju, podczas którego będziemy przekonywać wyborców do naszego programu - powiedział szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.
Jak przekonywał, dotychczasowe spotkania liderów SP w terenie cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem, co - jego zdaniem - świadczy o tym, że na polskiej scenie politycznej, zwłaszcza po jej prawej stronie, jest miejsce dla "nowoczesnej prawicy".
We wrześniu Solidarna Polska ma zaprezentować pakiet ustaw skoncentrowanych wokół spraw gospodarczych oraz społecznych dot. rodziny czy praw emerytów. Nad konkretnymi projektami pracują specjalnie powołane w partii zespoły robocze, w prace których zaangażowani są niemal wszyscy parlamentarzyści Solidarnej Polski. - Chcemy pokazać, że dla nas bardzo ważna jest instytucja rodziny, wspieranie jej przez państwo oraz walka z kryzysem demograficznym. Skupimy się także na przygotowaniu pakietu ustaw gospodarczych, których celem będzie m.in. pomoc polskim przedsiębiorcom - powiedział Mularczyk.
Polityków Solidarnej Polski po wakacjach czeka także przeprowadzka do nowej siedziby partii w centrum Warszawy. - Unikamy porównań do PiS, aczkolwiek chcemy mieć siedzibę z prawdziwego zdarzenia, może nie tak wielki moloch jak na ul. Nowogrodzkiej (gdzie siedzibę ma PiS), ale dość nowoczesny budynek, gdzie będą zapadały najważniejsze decyzje w partii - powiedział rzecznik SP Patryk Jaki.
Według niego otwarcie nowej siedziby planowane jest tuż po wakacjach. - W nowej siedzibie będzie działała m.in. sala konferencyjna oraz centrum monitoringu mediów. Będziemy się tam też spotykać z wyborcami i odbywać wszelkie posiedzenia władz partii - powiedział Jaki. Dodał, że budowa nowej siedziby finansowana jest w całości ze składek członkowskich.
W międzyczasie - 27 lipca - mija termin, jaki PiS wyznaczyło członkom SP na powrót w jego szeregi. Politycy Solidarnej Polski podkreślają, że nie wierzą w to, by ich klub, który liczy obecnie 21 posłów i dwóch senatorów, po przerwie urlopowej miał się skurczyć.
- Koledzy z PiS cały czas pracują nad parlamentarzystami SP, proponując im różne gruszki na wierzbie - stwierdził Mularczyk. - W dużej mierze składane są im propozycje startu z list PiS w wyborach do PE i praktycznie ten proceder dotyczy większości posłów poza liderami. Jestem przekonany, że nasz klub parlamentarny nie rozpadnie się i w kształcie takim, jaki jest lub powiększonym, będzie kontynuował swoją działalność - powiedział.
Jego zdaniem SP może nawet zyskać nowych członków. Wyraził opinię, że zarówno w PiS, jak i w PO widoczne jest bowiem pewne przesilenie, które ujawniło się przy debacie nad projektami światopoglądowymi. - Mogą po wakacjach nastąpić pewne pęknięcia, a klub Solidarnej Polski jest doskonałą alternatywą dla tych posłów, którzy źle się czują w PiS, jak i w PO - powiedział szef klubu SP.
Optymizm prezentuje też Jaki. - Zaraz po wakacjach kolejni posłowie zasilą Solidarną Polskę. Prowadzimy w tej chwili rozmowy również z jednym senatorem i nie jest wykluczone, że nasz klub po wakacjach znacząco się powiększy - powiedział. Podkreślił, że od momentu powstania Solidarnej Polski już siedmiu parlamentarzystów PiS zdecydowało się dołączyć do SP.
- Sądzimy, że ta dynamika i tendencja będzie kontynuowana i nawet data 27 lipca, czyli ultimatum PiS wzywające nas do powrotu, tego nie zmieni - powiedział Jaki.
>>>>
Zyczymy zatem powodzenia . Choc i poslowie musza wypoczac zwlaszcza SP bo oni cos robia ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:24, 16 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
- Nawet ci, którzy nie oglądają TV Trwam, jak Monika Olejnik czy redaktor Katarzyna Kolenda-Zaleska, publicznie przyznały w rozmowie ze mną, że TV Trwam powinna być na multipleksie. Dodajmy, że ostatnio NIK w swoim raporcie udowodnił, że telewizje, które otrzymały zgodę na nadawanie na multipleksie znajdowały się w gorszej sytuacji finansowej niż TV Trwam. Zadało to kłam twierdzeniom, wybranego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka - do niedawna członka Platformy Obywatelskiej - powiedział w drugiej części wywiadu dla Onetu Zbigniew Ziobro. Szef Solidarnej Polski wypowiedział się również na temat o. Rydzyka: "W normalnym kraju taką osobę noszono by na rękach. A w Polsce organizuje się na niego w mainstreamowych mediach nieustanne ataki".
Ze Zbigniewem Ziobro - szefem Solidarnej Polski, byłym Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym za rządów PiS - rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
Jacek Nizinkiewicz: Czy zrezygnuje pan ze startu w wyborach prezydenckich za pewne miejsce na wspólnej liście z PiS w wyborach do europarlamentu?
Zbigniew Ziobro: Jakiś absurd. Jedynie prawybory mogą rozstrzygnąć, kto w obozie szeroko rozumianej prawicy ma szansę zwyciężyć z Bronisławem Komorowskim. Wierzę, że na pierwszym miejscu nie będą stawiane interesy partyjne i ambicje Jarosława Kaczyńskiego czy Zbigniewa Ziobry, PiS-u czy Solidarnej Polski, ale będzie nami kierowało tylko to, byśmy wyłonili kandydata, który ma największe szanse zwycięstwa w wyborach prezydenckich.
- Czy członkowie PiS składali panu lub pańskim kolegom tego typu propozycje i skąd pojawiają się tego typu informacje w mediach?
- W kilku ostatnich sondażach SMG/KRC, TNS OBOP, czy nieco mniej znanych ośrodków jak XAA, wyniki poparcia w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego i moje są zbliżone do siebie. Co więcej na pytanie TNS OBOP, kto z nas powinien być kandydatem prawicy w wyborach prezydenckich, 18 proc. wskazało na Jarosława Kaczyńskiego zaś 27 na mnie. Fakty te wywołały niepotrzebną nerwowość w kierownictwie PiS, gdyż w tej sprawie powinniśmy się porozumieć i wybrać wspólnego kandydata z realnymi szansami na zwycięstwo.
- Zarząd SP podjął uchwałę o zaproszenie PiS do współpracy w Sejmie. Czy to odpowiedź na ultimatum jakie wyznaczył wam Jarosław Kaczyński, że powrót jest możliwy, ale tylko do 27 lipca?
- My nie odeszliśmy, ale zostaliśmy wyrzuceni, więc nigdzie nie musimy powracać.
- Może warto zastanowić się nad zaproszeniem powrotu do PiS. Jeszcze macie czas.
- Tak, ale to czysta propaganda. My zaś proponujemy konkretną współpracę w Sejmie w trzech ważnych dla ludzi sprawach, tak na dobry początek. Szeroko rozumiana prawica w Sejmie powinna umieć rozmawiać i znajdować wspólny język. Krótko mówiąc: współpraca – tak, monopol – nie.
- Współpraca w jakich obszarach?
- Po pierwsze złożony przez nas projekt zaostrzenia kar za najbardziej brutalne przestępstwo przeciwko zdrowiu i życiu. Po drugie propozycja odrzucenia planów rządu Donalda Tuska budowy elektrowni atomowych, jako nieopłacalnych, w sytuacji jeśli możemy mieć dużo tańszą energię pochodzącą z gazu łupkowego i bogatych pokładów polskiego węgla. I po trzecie propozycja odejścia od polityki podatkowej lat 2005 do 2007, kontynuowanych przez rządy PO, na rzecz obniżenia podatków dla osób mniej zarabiających. Tu chcemy zlikwidować konieczność płacenia podatków przez emerytów i rencistów do kwoty 1000 zł miesięcznie. Co prawda są sprawy, w których istotnie się różnimy, jednak jesteśmy otwarci na poszerzenie zakresu współpracy, jeśli taka będzie też gotowość PiS.
- Czy i w jaki sposób Solidarna Polska wesprze wrześniowy marsz w obronie Telewizji Trwam, który odbędzie się w Warszawie?
- Zawsze będziemy wspierać wolność i pluralizmu mediów w Polsce. Bronilibyśmy każdej telewizji, którą jakakolwiek władza chciałaby wyeliminować z powszechnego dostępu dla widzów z powodów politycznych. Dodatkową motywacją w obronie TV Trwam jest to, że jest ona jedyną telewizją katolicką popieraną przy tym aktywnie przez ponad dwa miliony dwieście tysięcy obywateli.
- TV Trwam powinna być traktowana na specjalnych warunkach?
- Nawet ci, którzy nie oglądają TV Trwam, jak Monika Olejnik czy redaktor Katarzyna Kolenda-Zaleska, publicznie przyznały w rozmowie ze mną, że TV Trwam powinna być na multipleksie. Dodajmy, że ostatnio NIK w swoim raporcie udowodnił, że telewizje, które otrzymały zgodę na nadawanie na multipleksie znajdowały się w gorszej sytuacji finansowej niż TV Trwam. Zadało to kłam twierdzeniom, wybranego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka - do niedawna członka Platformy Obywatelskiej.
- Czy Solidarna Polska może liczyć na poparcie o. Ryzyka po zeszłotygodniowym spotkaniu w Częstochowie?
- Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk popiera tych wszystkich, którzy służąc Polsce nie zapominają o podstawowych wartościach, jest osobą duchowną, której udało się stworzyć coś z niczego. Powołał wraz z grupą współpracowników do życia radio, telewizję, codziennie ukazujący się "Nasz Dziennik". Zbudował wyższą uczelnię, a nawet z powodzeniem pokazuje, jak wykorzystywać tanią energię ze źródeł geotermalnych, w które bogata jest Polska. Co najważniejsze zbudował wielką wielomilionową wspólnotę modlitwy.
- O. Rydzyk pewnie się zaczerwienił czytając te słowa, pod warunkiem, że jest użytkownikiem Onetu.
- W normalnym kraju taką osobę noszono by na rękach, w Polsce organizuje się na niego w mainstreamowych mediach nieustanne ataki. Gdyby Donald Tusk miał te zdolności organizacji i gotowość do poświęcenia, to przy tak gigantycznych pieniądzach z Unii, Polskę wzdłuż i wszerz przecinałyby już najnowocześniejsze autostrady, a superszybkimi kolejami jechałoby się dwie godziny z Krakowa do Gdańska. Niestety Donald Tusk jest specem tylko od propagandy i PR. I tym głównie się zajmuje nie zaś rządzeniem. Z tego, chleba nie będzie, tylko drożyzna i narastający dług polskiego państwa.
- Zmieńmy temat. Jak pan ocenia działanie prokuratury ws. śmierci Magdy z Sosnowca?
- W pierwszym etapie prokuratura popełniła błędy i działała nieprofesjonalnie, dała się wodzić za nos młodej, niedoświadczonej, choć zdemoralizowanej osobie jaką jest matka Madzi. Gdyby przeprowadzono szczegółowe przesłuchania z całą pewnością wykazałoby ono niespójności i brak wiarygodności podejrzanej dziś o zabójstwo kobiety. Ten błędny początkowo trop mógł spowodować utratę pewnych dowodów. Każdy śledczy wie, że najcenniejsze dla wykrycia przestępstwa są pierwsze dni, a nawet godziny od momentu, kiedy się ono wydarzyło. Trzeba jednak docenić, że prokuratorzy nie skapitulowali i prowadzą śledztwo.
- Potrafiłby pan wskazać winnych popełnionych błędów?
- Nie winiłbym wprost prokuratorów, gdyż w Polsce nie są oni szkoleni z techniki i taktyki prowadzenia przesłuchań. Gdy byłem Prokuratorem Generalnym, przygotowałem we współpracy z FBI i angielską policją oraz doświadczonymi prokuratorami system szkoleń skutecznego przesłuchiwania w różnych kategoriach spraw, od zabójstw i porwań do przestępstw gospodarczych. Niestety, gdy zwyciężyła PO minister Ćwiąkalski, wyrzucił to wszystko do kosza, i jest tak jak było. Polscy prokuratorzy, chyba jako jedyni w Europie, nie są szkoleni jak prowadzić przesłuchania. Czego opłakane skutki widać w sprawie o zabójstwo Madzi i wielu innych, też tych wcześniejszych, jak sprawa porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
- Dlaczego chce pan zaostrzenia kar za zabójstwa dzieci?
- Bo mordowanie malutkiego i bezbronnego dziecka jest zbrodnią szczególnie okrutną. Przecież w Polsce jest wiele rodzin, które nie mogą mieć dzieci i czekają na adopcję. Jak ktoś nie chce mieć dziecka może je oddać, nie musi go mordować. Przypadek Madzi czy Szymka wyłowionego ze stawu pod Cieszynem, którego tożsamość ustalano przez dwa lata słusznie bulwersują. Z kolei w jego przypadku biegli stwierdzili, że konał przez wiele godzin cierpiąc w bólu. Wreszcie sprawa czteroletniego chłopca zamordowanego przez zdemoralizowaną matkę prostytutkę z Morąga, którego zwłoki ostatnio znaleziono w wersalce. Te wszystkie przykłady, a jest ich coraz więcej, pokazują, że państwo musi zadziałać stanowczo i sprawiedliwie karać za tak wielkie zło.
- Trzeba było zgłosić taki projekt kiedy był pan Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym.
- Przygotowałem projekt zaostrzenia kar za zabójstwa, przekonałem do jego poparcia rząd, który przesłał go do Sejmu. Jednak wcześniejsze wybory sprawiły że parlament nie zdążył go uchwalić. Dziś ten projekt składa SP, jestem więc konsekwentny.
- Nie sądzi pan, że problem nie leży w prawie, tylko w złej praktyce?
- Jedno i drugie jest ważne. Gdy byłem Prokuratorem Generalnym wydałem polecenie zbadania przypadków tragicznych w skutkach pobić dzieci. Zdarzało się, że np. konkubent rozbijał główkę kilkutygodniowego chłopczyka o kaloryfer, a prokuratura przyjmowała, że to było tylko pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Na skutek poleceń, jakie wydałem, te sprawy zaczęły być traktowane sprawiedliwie, czyli jako zabójstwa. Wiele więc zależy od zaangażowania Prokuratora Generalnego i dobrego nadzoru, ale to nie wszystko. Prawo należy tez udoskonalić, zwłaszcza, że np. w Wielkiej Brytanii sądy, za zabójstwa, orzekają dożywocie osiem razy częściej niż w Polsce.
- I na koniec. Dlaczego premier i ministrowie powinni zapłacić klientom Sky Club?
- Ponieważ dopuścili się fuszerki, za którą muszą teraz płacić klienci upadłych biur podróży. Otóż prawo UE nakazuje wszystkim krajom wprowadzić takie rozwiązania prawne, w zakresie ubezpieczeń i asekuracji firm turystycznych, by klientom upadłych biur gwarantować 100 proc. zwrotu wszystkich poniesionych kosztów. Polska wprowadziła te rozwiązania, ale wadliwie. W konsekwencji pozostawieni na lodzie turyści nie mogą liczyć na pomoc, jaką gwarantowałoby im wiążące Polskę prawo europejskie. W tej sytuacji, jeśli klienci będą dochodzić roszczeń w sądzie, to zapłacić będzie musiał budżet państwa, czyli my wszyscy. Gdyby więc hipotetycznie założyć, że Tusk i jego ministrowie są honorowi, to sami powinni wypić piwo, które nawarzyli.
- Dziękuję za rozmowę.
Koniec części drugiej.
Rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz
>>>>
Akurat to ze kolesie z Wyborczej ,,przyznaja'' ze o.Rydzyk ,,powinien byc na multipleksie swiadczy jak on jest szkodliwy dla Kościoła...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:08, 16 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
"Dzisiaj największym wrogiem Jarosława Kaczyńskiego jest kalendarz wyborczy".
Polska The Times
- Dzisiaj największym wrogiem Kaczyńskiego jest kalendarz wyborczy - uważa europoseł Michał Kamiński. - Łatwiej będzie Kaczyńskiemu, jeśli ordynacja wyborcza do PE pozostanie bez zmian, bo wtedy więcej będzie znaczył aparat partyjny, a tu PiS jest silniejsze niż Solidarna Polska - mówi w rozmowie z "Polską The Times". - W PiS nie ma dzisiaj nikogo, kto powiedziałby to, co uczciwy doradca powinien prezesowi Kaczyńskiemu powiedzieć - że nie ma szans na powrót do władzy.
Fakt, że wybory prezydenckie są przed wyborami parlamentarnymi staje się szansą dla Solidarnej Polski. Zdaniem Kamińskiego, Kaczyński zdaje sobie sprawę, że przegra wybory prezydenckie. - Obawiam się, że przy Ziobrze może nie wejść nawet do drugiej tury - dodaje.
Jeżeli PO podejmie decyzję o liście krajowej do Parlamentu Europejskiego, to będzie to decyzja zabójcza dla PiS decyzja - uważa europoseł. - Wtedy wybory do PE będą skoncentrowane na jedynkach na listach wyborczych. Jedynką na liście Solidarnej Polski będzie Ziobro, a kto na liście PiS? - zastanawia się Kamiński. Karol Karski, pani Fotyga, pan Legutko, z całym szacunkiem - wyłączam z tego szacunku Karskiego - to nie są osoby, które mogą charyzmatycznie pociągnąć listę - wnioskuje. - W oczywisty sposób wybory do PE z listą krajową będą na prawicy faworyzowały Ziobrę - dodaje.
- W PiS nie ma dzisiaj nikogo, kto powiedziałby to, co uczciwy doradca powinien prezesowi Kaczyńskiemu powiedzieć - że nie ma szans na powrót do władzy i że dla dobra swojej własnej formacji powinien odejść - ocenia Michał Kamiński.
Według europosła nikt w PiS od Brudzińskiego po Hofmana tego mu nie powie. - Każdy mu się podlizuje - dodaje Kamiński. Przytacza też fragmenty niedawnej rozmowy z politykami PiS, w której mieli do niego pretensje, że odszedł z PiS. Uważali bowiem, że powinien w nim tkwić nadal. Kamiński natomiast odpowiedział: "Panowie, ale przecież sami widzicie, że już do niczego nie dojdzie, a oni na to: "Tak, ale w 2015 r. będzie nowe otwarcie w PiS, bo po 2014 r. jasne jest, że Jarosława Kaczyńskiego nie będzie".
- Dzisiaj w kierownictwie PiS są ludzie, którzy wmawiają Jarosławowi Kaczyńskiemu, że są wobec niego lojalni, ale ci myślący zastanawiają się już tylko kogo prezes naznaczy na swojego następcę w 2015 r. Nie są zainteresowani jego sukcesem, nawet w niego nie wierzą, czekają tylko na klęskę prezesa - uważa Kamiński.
Według europosła Kaczyński nie chce oddać przywództwa. Uważa, że prezes nie przekaże pokojowo władzy, ale będzie krach, na przykład po dobrym wyniku Ziobry w wyborach prezydenckich czy wobec ruchawek w PiS. Zdaniem Kamińskiego przejęcie władzy w PiS odbędzie się w sposób gwałtowny. - To się skończy tak, jak się skończyło na Bliskim Wschodzie - nagłym upadkiem wodza - dodaje.
>>>>
W tak dzikim systemie nie moze byc inaczej tylko po bandycku ...
Widzimy jak narasta zagrozenie Ziobra ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:47, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Konstytucja do zmiany. "Ograniczyć immunitety"
Zbigniew Ziobro zapowiedział, że niebawem jego ugrupowanie przedstawi projekt zmiany konstytucji zmierzający do likwidacji immunitetów. Zdaniem Solidarnej Polski są one nadużywane przez różne grupy zawodowe: posłów, sędziów i prokuratorów.
- Przygotowaliśmy projekt zmiany konstytucji, który zmierza do tego aby zlikwidować nadużywane immunitety przez różne grupy zawodowe - powiedział lider Solidarnej Polski. Dodał, że "immunitety w Polsce są najszersze spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej".
Kwestię immunitetów Ziobro poruszył m.in. w związku z ostatnimi doniesieniami medialnymi związanymi z prokuratorem prokuratury apelacyjnej w Katowicach, który został zawieszony w czynnościach służbowych po tym, jak nietrzeźwy prowadził samochód i próbował uciekać przed policyjnym patrolem. Po wykonaniu czynności, prokurator, którego chroni immunitet, został zwolniony do domu.
REKLAMA
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości nie ma żadnego uzasadnienia, aby immunitety "mogły służyć właśnie w takim przypadku, kiedy jedzie pijany kompletnie jak bela (...) prokurator".
- Jeśli to robi prokurator i to prokuratury apelacyjnej, prestiżowego wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną, to taki człowiek powinien natychmiast następnego dnia stracić swoją funkcję, stanowisko, i być z całą surowością osądzony - powiedział Ziobro. Zastrzegł, że w kwestii tego zajścia nie chce niczego przesądzać, ponieważ nie zna wszystkich faktów, dlatego oczekuje na dokładne zbadanie tej sprawy.
Ziobro dodał, że zmiana w konstytucji powinna dotyczyć wszystkich immunitetów: poselskich, sędziowskich, prokuratorskich. Przekonywał, że immunitety nie powinny chronić przed "bandyterką".
- Będziemy chcieli w sposób skuteczny doprowadzić do zmiany i też złapać za słowo Platformę Obywatelską; przypomnę (...), że to przecież Platforma Obywatelska kiedyś obiecywała likwidację immunitetu. Doszli do władzy, mają w tej chwili większość, mają prezydenta i jakoś zapomnieli (...). My Solidarna Polska przypomnimy im o ich zobowiązaniach, o ich obietnicach - powiedział Ziobro.
Prace nad zmianami w konstytucji mogą - zdaniem Ziobry - rozpocząć się po wakacjach. Projekt prawdopodobnie zostanie zgłoszony w Sejmie przed ich zakończeniem. Jak dodał lider SP, "będzie to niebawem".
>>>>
Istotnie cos z tym trzeba zrobic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:34, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: niech Tusk wytłumaczy się przed posłami ws. taśm PSL.
Solidarna Polska chce, aby premier Donald Tusk na najbliższym posiedzeniu sejmu przedstawił informację o działaniu tarczy antykorupcyjnej w związku z ujawnioną przez media rozmową działaczy PSL. Niech Tusk wytłumaczy się ze stanu korupcyjnych relacji w państwie - mówił Zbigniew Ziobro.
Zdaniem Ziobry nagrania ujawnione w poniedziałek przez "Puls Biznesu" są dowodem na "upadek morale i stan korupcyjnych relacji wewnątrz urzędów państwowych za czasów rządu Donalda Tuska i PO", ale przede wszystkim pokazują "całkowitą bezradność i porażkę wielkiej koncepcji tarczy antykorupcyjnej".
Powołana w grudniu 2008 r. tarcza antykorupcyjna to rządowy projekt działań cywilnych i wojskowych służb specjalnych (ABW, CBA, SKW) w związku z przedsiębiorstwami, których prywatyzacja ma największe znaczenie dla państwa.
W ramach tarczy służby specjalne m.in. gromadzą dane oraz sprawdzają osoby sprawujące funkcje we władzach prywatyzowanych spółek; ustalają też podmioty biorące udział w procesie prywatyzacji w aspekcie ich powiązań z potencjalnymi inwestorami.
- Wraca do Polski "Rywinland", a miało być tak dobrze. Miała być tarcza antykorupcyjna, a jest, jak każdy widzi. Wszyscy ludzie myślący trzeźwo zadają sobie pytanie, jak wielki rozmiar ma zjawisko korupcji, załatwiania spraw kosztem skarbu państwa - powiedział Ziobro dziennikarzom w sejmie.
Jak podkreślił, całkowita odpowiedzialność za stan korupcji i działania służb ją zwalczających spoczywa przede wszystkim na premierze, gdyż - jak argumentował - jako szef rządu bierze polityczną odpowiedzialność za działania swoich ministrów i urzędników.
- Solidarna Polska chce o to spytać premiera Donalda Tuska w czasie najbliższego posiedzenia sejmu. Będziemy wnosić o rozszerzenie porządku obrad, bo jest wielkie i poważne zagrożenie, że tego rodzaju patologie niestety nabierają dużego rozmachu również w wielu innych agencjach rządowych i spółkach. (...) Domagamy się, aby Donald Tusk w tej bardzo poważnej sprawie zabrał głos, bo (...) to on za to wszystko odpowiada - mówił Ziobro.
Dodał, że klub SP będzie wnosił także o zwołanie specjalnego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych, aby ta zbadała działania służb odpowiedzialnych za ochronę kraju przed działaniami korupcyjnymi.
Afera taśmowa w PSL
"Puls Biznesu" ujawnił rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem. W efekcie ujawnionej rozmowy prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające, a CBA skierowało do Prokuratury Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. ws. nadzoru Agencji Rynku Rolnego nad podległymi jej spółkami. Pilną kontrolę dotyczącą prawidłowości sprawowania nadzoru właścicielskiego przez ARR zlecił też minister rolnictwa Marek Sawicki.
Jak relacjonowały media, Łukasik mówił Serafinowi o wykorzystywaniu państwowego majątku przez niektórych działaczy Stronnictwa dla własnych korzyści. W stenogramach rozmowy pojawił się też wątek należącej do ARR spółki Elewarr.
We wtorek o godz. 16 władze PSL spotkają się z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim. Na godz. 18 zaplanowano konferencję prasową wicepremiera Waldemara Pawlaka.
>>>>
Niech sie Tusk wytlumaczy za cala ,,prywatyzacje'' 20 lecia ... Zreszta na coz mi ich tlumaczenia . Widimy ruiny ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:41, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SP domaga się pilnej dymisji szefów ABW i CBA.
Solidarna Polska domaga się od premiera Donalda Tuska pilnej dymisji szefów ABW i CBA Krzysztofa Bondaryka i Pawła Wojtunika. Według SP dopuścili się oni "zaniedbania i zaniechania", na co dowodem ma być ujawniona rozmowa osób związanych z PSL o nieprawidłowościach w spółkach rolnych.
Lider SP Zbigniew Ziobro powiedział na konferencji prasowej, że rolą zarówno Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jak i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest "wykrywanie na wczesnym etapie zjawisk korupcyjnych i ich zapobieganie".
a - Te służby w tym kierunku nic nie zrobiły, one uaktywniły się dopiero wtedy, gdy bomba wybuchła, kiedy już ten odór rozniósł się za sprawą mediów przez całą Polskę - powiedział Ziobro.
Dlatego - jak dodał - Solidarna Polska konsekwentnie domaga się od premiera, aby "rozliczył szefów instytucji odpowiedzialnych za zapobieganie i rozpoznawanie korupcji, nepotyzmu i tych wszystkich przestępstw, które ujawniają się przy okazji publikacji kaset, które tak bardzo i słusznie bulwersują opinię publiczną".
- Oczekujemy, że pan premier Donald Tusk będzie konsekwentny i wyegzekwuje odpowiedzialność od szefa CBA i ABW i spowoduje, że w tych dwóch instytucjach zasiądą inni ludzie, tacy, którzy będą mieli wizję, odwagę i konsekwencję nie tylko w ujawnianiu tego typu nieprawidłowości, ale w zapobieganiu im - mówił Ziobro.
Jego zdaniem, jeśli Tusk nie odwoła szefów ABW i CBA, to można być pewnym, że zjawiska, które zostały upublicznione przez ujawnienie nagrań, będą miały dalej miejsce pod rządami PO.
Polityczna burza wybuchła po opublikowaniu przez "Puls Biznesu" treści rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem, w której mowa była m.in. o sytuacji w Agencji Rynku Rolnego oraz o nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić w spółkach rolniczych.
Przywołany w niej został również minister rolnictwa Marek Sawicki, m.in. w kontekście sprawy o przekroczenie uprawnień przez dwóch byłych prezesów ARR, w tym Łukasika, przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników. Sawicki zeznawał w tej sprawie.
W efekcie ujawnionej rozmowy prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające dotyczące zeznań Sawickiego. Ponadto prokuratura wszczęła też postępowanie sprawdzające, a CBA skierowało do Prokuratury Generalnej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. ws. nadzoru Agencji Rynku Rolnego nad podległymi jej spółkami.
Pokłosiem całej sprawy była wtorkowa zapowiedź Sawickiego, że zrezygnuje z funkcji ministra rolnictwa. W środę przed południem Sawicki spotkał się już z szefem rządu Donaldem Tuskiem.
>>>>
Nalezalo by ich wszystki usunac zpolityki od PiS po PO ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:45, 18 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: premier stracił zaufanie do PSL, w koalicji duży kryzys
Premier Donald Tusk stracił zaufanie do koalicjanta, a decyzja o niewskazaniu nowego ministra rolnictwa świadczy o bezradności szefa rządu i o dużym kryzysie w relacjach PO-PSL - uważa lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.
Według Ziobry zapowiedź premiera, że nie wyklucza on sprawowania osobistego nadzoru nad resortem rolnictwa w ciągu najbliższych dni świadczy o bezradności szefa rządu. - Premier jest najwyraźniej tak przerażony całą sytuacją, że nie znajduje jednej osoby w swoim otoczeniu i otoczeniu koalicjanta, której mógłby z zaufaniem powierzyć nadzór nad Ministerstwem Rolnictwa. (...) To jest też świadectwo dużego kryzysu między PSL a PO, skoro resort, który do tej pory podlegał PSL-owi trafia de facto pod nadzór Platformy Obywatelskiej - powiedział Ziobro.
Jego zdaniem, premier nie decydując się na powołanie w trybie pilnym nowego ministra rolnictwa, pomimo iż przewiduje to konstytucja, najwidoczniej obawia się jeszcze większych skandali związanych z nieprawidłowościami w rządowych agencjach rolnych.
- Skoro tego nie robi i czyni tak nadzwyczajny krok, że sam obejmuje nadzór nad tym resortem to znaczy, że mamy do czynienia z sytuacją zupełnie wyjątkową i to pokazuje kompletną utratę zaufanie przez premiera do osób ze swojego najbliższego otoczenia, w szczególności do koalicjanta, czyli PSL - powiedział Ziobro.
"Premier lekceważy całą sprawę"
Lider SP skrytykował wypowiedź Tuska, który pozytywnie ocenił działania służb specjalnych odpowiedzialnych za ochronę kraju przed działaniami korupcyjnymi. - To jest tak naprawdę lekceważenie całej sprawy przez pana premiera. Musiał zrobić to, co zrobił. Musiał przyjąć dymisję (Sawickiego) wobec rozmiaru skandalu. Natomiast widać, że nic więcej robić nie zamierza - stwierdził Ziobro.
Dlatego - jak dodał - Solidarna Polska zwróci się o zwołanie posiedzenia dwóch sejmowych komisji ds. służb specjalnych oraz sprawiedliwości i praw człowieka, by dowiedzieć się, "jakie konkretne działania podjęła w tej sprawie prokuratura, aby zapewnić pełne wyjaśnienie sprawy".
Wcześniej Ziobro oświadczył, że jego ugrupowanie domaga się od premiera pilnej dymisji szefów ABW i CBA, Krzysztofa Bondaryka i Pawła Wojtunika. Według SP dopuścili się oni "zaniedbania i zaniechania", na co dowodem ma być ujawniona rozmowa osób związanych z PSL o nieprawidłowościach w spółkach rolnych.
Premier Donald Tusk zaakceptował dymisję Marka Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa. Formalny wniosek w tej sprawie ma trafić do prezydenta jeszcze w tym tygodniu. Tusk stwierdził, że jest zdecydowanie za wcześnie na rozstrzygnięcia personalne ws. nowego ministra rolnictwa. Takie rozstrzygnięcie - dodał - nastąpi po przedstawieniu przez koalicjantów scenariusza uzdrowienia sytuacji w agencjach działających w rolnictwie.
Polityczna burza wybuchła po ujawnieniu przez "Puls Biznesu" treści rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem, w której mowa była m.in. o sytuacji w ARR oraz o nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić w spółkach rolniczych. Przywołany w niej został również Sawicki, m.in. w kontekście sprawy o przekroczenie uprawnień przez dwóch byłych prezesów ARR, w tym Łukasika, przy zatrudnianiu i zwalnianiu pracowników. Minister rolnictwa zeznawał w tej sprawie.
>>>>
Watpie czy slowo ,,zaufanie'' w stosunku do Donia ma sens ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:56, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska chce przyznania NIK uprawnień prokuratorskich
Politycy Solidarnej Polski zapowiedzieli, że złożą w najbliższym czasie w Sejmie projekt nowelizacji przyznający Najwyższej Izbie Kontroli uprawnienia prokuratorskie. Według nich, NIK to jedyna instytucja publiczna, która "zdała egzamin w walce z korupcją".
Według SP, przykład raportu NIK z 2011 r. dotyczącego nieprawidłowości w Agencji Rozwoju Rolnictwa i spółce Elewarr, który trafił m.in. do CBA, ABW i kancelarii premiera dowodzi, że ogromny wysiłek NIK jest często "mitrężony". - Przesłany ponad rok temu przez NIK raport ws. nieprawidłowości i korupcji w spółce Elewarr był tak naprawdę egzaminem na sprawność państwa i wolę lub jej brak do walki z korupcją. Niestety żadna z instytucji nie była zainteresowana tym, aby podjąć natychmiastowe działania w celu walki z korupcją - powiedział rzecznik SP Patryk Jaki na konferencji prasowej w Sejmie.
Według niego, NIK jest obecnie jedyną instytucją państwową, która na przestrzeni ostatnich lat "zdała egzamin w walce z korupcją". Dlatego - jak oświadczył Jaki - klub SP zamierza złożyć projekt ustawy "rozszerzający uprawnienia Najwyższej Izby Kontroli o uprawnienia o charakterze prokuratorskim".
Według posła SP Andrzeja Romanka, który uzasadniał na konferencji zasadność zmian w prawie, obecnie "marnowane są wysiłki inspektorów NIK", którzy w przypadku łamania prawa mogą jedynie złożyć zawiadomienie w prokuraturze o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - To jest zbyt mało, skoro inspektorzy NIK gromadzą cały materiał dowodowy, który ma cechy materiału dowodowego, określonego w przepisach Kodeksu postępowania karnego to niech po zgromadzeniu materiału dowodowego wnoszą do sądu akty oskarżenia - powiedział Romanek. Dodał, że uprawnienia prokuratorskie mają obecnie m.in. Inspekcja Kontroli Handlowej, dyrektorzy Lasów Państwowych, Urzędy Skarbowe i Celne.
W ujawnionej przez "Puls Biznesu" rozmowie szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem pojawił się też wątek należącej do ARR spółki Elewarr.
NIK skontrolowała centralę spółki Elewarr i cztery jej oddziały w 2011 r., a kontrola dotyczyła okresu od 1 stycznia 2008 r. do 30 czerwca 2010 r. Wówczas NIK negatywnie oceniła Elewarr za osiągane wyniki finansowe. Ponadto wskazała, że prezes spółki został powołany bez konkursu, zarząd zaś otrzymał nienależne wynagrodzenia. Płace członków zarządu i głównego księgowego były - według NIK - ustalone w kwotach przekraczających maksymalną wysokość miesięcznego wynagrodzenia określonego w tzw. ustawie kominowej.
>>>>
Bardzo ciekawy pomysl . Istotnie zamiast tylko kontrolowac mogli by nadawac bieg sprawom . W koncu sa lepiej zorientowani niz prokuratura skoro wykryli ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:44, 19 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Cymański : odwołanie tego rządu byłoby z korzyścią dla Polski
- Odpowiedzialność polityczna i cena, jaką za "aferę taśmową" zapłaci PSL oraz współodpowiedzialna PO. Potrzebne są głębsze i konstruktywne wnioski z całej sprawy. Wrzenie w kraju to nie wszystko. Musimy się wstydzić za obecną ekipę rządową również poza granicami ojczyzny - dość powiedzieć, że o wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie dla polskiego rządu zwróciła się Komisja Europejska. Gorzkie jest to, że z wielkim trudem budowany wizerunek naszego państwa przez zachłanność, bezmyślność rządzących jest po raz kolejny marnotrawiony. Dlatego odwołanie tego rządu byłoby z korzyścią dla Polski - ocenił w rozmowie z Onetem Tadeusz Cymański (Solidarna Polska).
Tadeusz Cymański, fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Onet: "Mogę zapewnić, że nie doprowadzimy z ministrem Bonim do jakiejś katastrofy wizerunkowej, obojętnie czyjej. Mam tu nadzieję, że obaj wyglądamy na ludzi odpowiedzialnych i tę ważną kwestię rozwiążemy" - tak o rozmowach ws. likwidacji Funduszu Kościelnego mówi w rozmowie z "Polityką" kard. Kazimierz Nycz. Metropolita potwierdza też, że biskupi postulowali już kilka razy likwidację Funduszu Kościelnego, a rozmowy z rządem oscylowały wokół 1 proc. dla Kościoła. - Rząd premiera Tuska trochę zaskoczył episkopat nagłą propozycją 0.3 proc. - dodał. Jak ocenia Pan propozycje likwidacji Funduszu Kościelnego?
Tadeusz Cymański: Wypowiedź kardynała i zauważalny w niej optymizm co do finału prowadzonych negocjacji muszą z czegoś wynikać. Pozostaje tylko życzyć pozytywnego rozwiązania tego trudnego i absorbującego opinię publiczną problemu. Mam też nadzieję, że ta sprawa nie będzie wykorzystywana do bezpardonowych ataków na instytucję Kościoła, że opinia publiczna nie będzie epatowana kłamliwymi informacjami na temat między innymi okoliczności powstania Funduszu Kościelnego, skali utraconego majątku kościelnego i skali rekompensat. Skala nadużyć i rzekomy skandal związany z funkcjonowaniem Funduszu Kościelnego nie potwierdziły się, a większość ze spraw badanych w prokuraturze została umorzona. Kościół rzymskokatolicki oraz inne kościoły działające w Polsce nie oczekują specjalnych przywilejów, ale równego traktowania oraz takich rozwiązań prawnych, w tym również finansowych, które odpowiadałyby miejscu i roli Kościoła w życiu społeczeństwa. Jestem optymistą co do finału całej sprawy, bo jeżeli ks. kard. Kazimierz Nycz mówi, że wcześniejsze rozmowy z rządem oscylowały wokół 1 proc., a obecny rząd "trochę" zaskoczył episkopat propozycją 0,3 proc., to oznacza, że istnieje pole do kompromisu.
Janusz Palikot zapowiedział przedstawienie w Sejmie konstruktywnego wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Gość Programu 1 Polskiego Radia powiedział, że jego ugrupowanie liczy na wcześniejsze wybory i wybór rządu, który będzie wolny od afer, podobnych do najnowszej afery taśmowej PSL-u. Czy poparłby Pan wotum nieufności dla rządu Tuska? Jak ocenia Pan tzw. "aferę taśmową PSL"?
- Solidarna Polska bardzo krytycznie ocenia obecny rząd, który nie reformuje kraju, przyjął taktykę przeczekania i taniej propagandy. Za najgorszą z cech uważamy brak jakiegokolwiek realnego dialogu ze społeczeństwem, skupienie się na propagandzie oraz marginalizację i walkę z opozycją. Dlatego odwołanie tego rządu byłoby z korzyścią dla Polski. Co do oceny tak zwanej "afery taśmowej PSL" narzuca się pytanie: jakie należy podjąć działania, zwłaszcza w zakresie prawa, aby takie zjawiska zostały wyeliminowane, a przynajmniej ograniczone. Odpowiedzialność polityczna i cena, jaką za "aferę taśmową" zapłaci PSL oraz współodpowiedzialna PO, sprawy nie załatwia. Potrzebne są głębsze i konstruktywne wnioski z całej sprawy. Wrzenie w kraju to nie wszystko, musimy się wstydzić za obecną ekipę rządową również poza granicami ojczyzny - dość powiedzieć, że o wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie dla polskiego rządu zwróciła się Komisja Europejska. Gorzkie jest to, że z wielkim trudem budowany wizerunek naszego państwa przez zachłanność, bezmyślność rządzących jest po raz kolejny marnotrawiony.
Szykuje się kolejny rok podwyżek opłat za pobyt dzieci w przedszkolach. Od września wzrosną one średnio nawet o 80 zł miesięcznie – stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna". Jak ocenia Pan takie podwyżki? Czy Solidarna Polska ma jakieś plany dotyczące pomocy rodzicom przedszkolaków?
- Z dostępnością do przedszkoli na poziomie 60 procent, Polska sytuuje się na szarym końcu, przy średniej europejskiej 94 proc. To, co w innych krajach jest standardem, w Polsce niestety jest dobrem drogim i trudnodostępnym. Zapowiedź kolejnych podwyżek oznacza, że będzie jeszcze gorzej. Ta dramatyczna sytuacja, to skutek zaniedbań wielu lat i praktycznie wszystkich kolejnych ekip rządowych. Samorządy, na których spoczywa obowiązek i ciężar utrzymania przedszkoli wydają rocznie na ten cel około 5 miliardów złotych. Rodzice w formie opłat dokładają kolejne 700 - 800 milionów złotych. A państwo? Państwo jest odwrócone do tego tematu plecami i nie wspiera samorządu nawet w zakresie edukacji najstarszych przedszkolaków, przygotowujących się do obowiązków ucznia.
Dostęp do przedszkoli ma wielkie znaczenie dla młodych matek w podjęciu decyzji o macierzyństwie. Oprócz trudnej sytuacji mieszkaniowej, sytuacji na rynku pracy (niskie zarobki i niestabilna praca, albo jej brak) oraz braku realnego wsparcia materialnego rodziny (niskie zasiłki rodzinne obejmują mniej niż połowę młodych Polaków), to właśnie brak przedszkoli jest jedną z głównych przyczyn załamania demograficznego w kraju. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że jej naprawa wymaga działań radykalnych, a nie makijażu i retuszu. Obecne działania i propozycje rządu, choć ukierunkowane właściwie, to praktycznie nic nie zmieniają. Propozycja rządowa o skierowaniu do samorządu 250 milionów złotych na przedszkola wiosny nie uczyni (to zaledwie 1/20 obecnych nakładów samorządowych). Solidarna Polska proponuje w swoim programie włączenie przedszkoli i ich finansowania do systemu oświaty, na wzór innych państw europejskich, takich jak Francja. Zmiany te są niezbędne ponieważ rozstrzygają o przyszłości młodego pokolenia, a w dalszej perspektywie o bezpieczeństwie systemów emerytalnych.
Ruch Palikota złoży w Sejmie projekt ustawy znoszącej zakaz picia alkoholu niskoprocentowego w miejscach publicznych - poinformował Michał Kabaciński z klubu RP. Jak argumentował, napoje do 6 proc. alkoholu można spożywać w miejscach publicznych m.in. we Francji. Czy uważa Pan, że to słuszny pomysł? Jak Pan się odnosi do tego projektu?
- Inicjatywa, o której mowa, to tani chwyt obliczony pod publiczkę - sondaże spadają, kryzys w partii jest widoczny gołym okiem - "trzeba coś robić". Poza tym pomysł ten koresponduje ze swawolą, którą już wielokrotnie demonstrował lider RP. Publiczne spożywanie alkoholu przez Palikota (czemu później zaprzeczył) oraz palenie marihuany na terenie Sejmu (też zaprzeczył) pokazuje nie tylko tchórzliwy charakter lidera, ale główny kierunek jego działań politycznych. Wydaje się, że hołdując wąskiej grupie zwolenników marihuany odrywa się od rzeczywistości i nie dostrzega drugiej strony medalu i to tej związanej z codziennością milionów ludzi; tej na osiedlach mieszkaniowych, w parkach, miejscach zabaw dla dzieci, gdzie już dzisiaj picie alkoholu stwarza trudności, a nawet realne zagrożenie.
"»Afera taśmowa« pokazuje, że Donald Tusk nie panuje nad tym co dzieje się w jego rządzie i toleruje tego typu zachowania" - powiedziała w radiu TOK FM Beata Szydło. Posłanka PiS broniła też pomysłu jej partii, która chce powołać komisję śledczą, która miałaby wyjaśnić okoliczności tzw. afery taśmowej. "Tusk niestety milczy. To kolejna sytuacja, kiedy źle się dzieje, rząd się kompromituje, a Tusk milczy" - dodała. Jak Pan ocenia działalność rządu? Czy Donald Tusk jest dobrym premierem?
Wyraźnie widać coraz większe trudności w sprawowaniu władzy przez premiera i w kierowaniu własną partią. Jest to konsekwencja stylu sprawowania rządów, który przyjął już od samego początku. Unikanie ryzyka i niepodejmowanie trudnych decyzji, kierowanie się sondażami i interesem własnej partii, marginalizacja opozycji oraz lekceważenie opinii publicznej, czego szczególnym przejawem był sposób przeforsowania ustawy emerytalnej - wszystko to sprawia, że Donald Tusk staje się ofiarą własnego stylu i metod sprawowania władzy.
Do tej smutnej listy obecnie ma okazję dopisać niekonsekwencję - w chwili objęcia urzędu podkreślał transparentność, czytelność oraz to, że nie będzie tolerował nepotyzmu i "kolesiostwa". Później zdarzyło mu się, i to kilka razy, tę zasadę złamać. Jak będzie tym razem?
>>>>
W ogole usuniecie calej tej klasy politycznej bedzie tylko z korzyscia dla kraju !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:43, 20 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska do premiera: wstrzymać kampanię promocyjną ministerstwa rolnictwa
2012-07-20 (14:30)
PAP
Politycy Solidarnej Polski zaapelowali do premiera Donalda Tuska, by zerwał umowę na kampanię promocyjną ministerstwa rolnictwa. SP podkreśla, że celem kampanii miała być promocja ustępującego szefa resortu Marka Sawickiego.
Zdaniem polityków SP nie ulega wątpliwości, że "tego typu postępowanie to wykorzystywanie publicznych pieniędzy do politycznych celów".
Rzecznik klubu Solidarnej Polski Patryk Jaki poinformował, że SP wysyła do premiera wniosek, "by korzystając ze swych prerogatyw, które daje mu funkcja ministra rolnictwa, natychmiast zerwał tę umowę i nie pozwolił na to, by publiczne środki były wykorzystywane do tak niecnych celów".
Tusk nie wykluczył, że w najbliższych dniach po dymisji Sawickiego będzie osobiście sprawował nadzór nad resortem.
Politycy SP podkreślali, że premier obiecał, iż nie pozwoli już na wykorzystywanie pieniędzy publicznych do prywatnych celów. - Dlatego my trzymamy pana premiera za słowo i mówimy: sprawdzam - oświadczył Jaki.
"Rzeczpospolita" napisała, że Marek Sawicki zaplanował kolejną kampanię promującą samego siebie, tym razem pod pretekstem reklamy rolnictwa ekologicznego.
Według dziennika, gdy minister podawał się do dymisji, resort podpisał umowę na kampanię reklamową kosztującą milion złotych. Przetarg na "przygotowanie kampanii i przeprowadzenie kampanii informacyjno-promocyjnej o zasięgu ogólnopolskim, która ma na celu wypromowanie logo rolnictwa ekologicznego" opisany w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozstrzygnięto w maju.
W ramach kampanii przewidziano akcje prasowe, wyprodukowanie dwóch spotów reklamowych, filmików do Internetu, kampanię reklamową w prasie ogólnopolskiej oraz zrobienie sesji fotograficznej. We wszystkich tych działaniach głównym bohaterem miał być Sawicki - czytamy w gazecie. Mimo dymisji ministra resort nie rezygnuje z kampanii. Rzecznik ministerstwa Małgorzata Książyk powiedziała "Rz", że wykonawca kampanii jest na etapie przygotowania do przesłania, celem akceptacji, poszczególnych propozycji.
Dymisja Sawickiego miała związek z publikacją "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa, w tym w spółce Elewarr (należącej do Agencji Rynku Rolnego).
????
Co ? To jeszcze te reklamowki lataja w TV ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:07, 20 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
SP: zwrot pieniędzy z budżetu dla klientów upadłych biur podróży
Solidarna Polska chce, by klienci upadłych biur podróży z budżetu państwa otrzymywali zwrot utraconych pieniędzy w przypadku, kiedy sumy gwarancji ubezpieczeniowych są niewystarczające. Klub SP złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o usługach turystycznych.
- Złożyliśmy projekt ustawy o zmianie ustawy o usługach turystycznych, który nakłada obowiązek zwrotu z budżetu państwa wszelkich kosztów, w przypadku, kiedy sumy gwarancji ubezpieczeniowych są niewystarczające - powiedział na piątkowej konferencji w Warszawie poseł Tomasz Górski. - Proponujemy zwołanie komisji sportu i turystyki, która przyjmie odpowiednie rozwiązania - dodał.
Zdaniem posła Solidarnej Polski celem projektu jest odbudowa zaufania klientów do biur podróży, a także wsparcie turystyki, jako ważnej dziedziny gospodarki. - Ten projekt ustawy zabezpieczy klientów, uspokoi sytuację na rynku i pozwoli, do czasu uchwalenia nowej ustawy, zapewnić zwrot klientom wszystkich pieniędzy wpłaconych do biur podróży - powiedział Górski.
Podkreślił, że wypłatę wszystkich pieniędzy, które klienci wpłacili do biura podróży, w przypadku jego upadku nakazuje dyrektywa UE. - Rząd polski jest zobowiązany stworzyć takie przepisy, by wszystkie środki klientów były zabezpieczone - twierdzi SP. Chodzi o dyrektywę z 1990 r. o podróżach i wycieczkach turystycznych i wakacjach sprzedawanych w formie pakietu usług.
Jak zaznaczył poseł SP, obecnie "marszałkowie województw z środków własnych, uruchamiając rezerwy pokrywają koszty przyjazdu klientów upadłych biur podróży do Polski". Przekonywał, że samorządy nie są do tego przygotowane.
Zmiany dotyczące gwarancji ubezpieczeniowych biur podróży, aby klienci po upadku touroperatora mieli m.in. zapewniony zwrot kosztów wyjazdu, były tematem poniedziałkowego spotkania przedstawicieli resortów sportu i turystyki oraz finansów.
- Celem spotkania było omówienie możliwych zmian w rozporządzeniach ministra finansów z dnia 16 grudnia 2010 r. w sprawie minimalnej wysokości sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej wymaganej w związku z działalnością wykonywaną przez organizatorów turystyki i pośredników turystycznych - poinformował resort sportu w komunikacie. Chodzi również o rozporządzenie z grudnia 2010 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia na rzecz klientów w związku z działalnością wykonywaną przez organizatorów turystyki i pośredników turystycznych.
Od początku lipca trzy biura podróży zawiesiły swoją działalność. Sky Club złożył wniosek o upadłość; konieczne było zorganizowanie powrotu do kraju dla ponad 4,5 tys. poszkodowanych turystów. W ubiegłym tygodniu firma Alba Tour poinformowała o swoich problemach - w Egipcie w tym czasie przebywało kilkuset turystów, a ok. 3 tys. osób nie wyjedzie na wykupione wycieczki. W ostatnich dniach poinformowano także o niewypłacalności kolejnej firmy - Africano Travel z Poznania, która współpracowała z Alba Tour.
>>>>
No nie wiem czy to dobry pomysl . Powstanie natychmiast biznes lewych wycieczek ktore ,,nie wyszly'' a panstwo ma ,,zwrocic koszty'' ktorych nie poniesli ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:47, 21 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zdjęcie Anny Grodzkiej dzieli PiS i Solidarną Polskę.
Jedno zdjęcie na Facebooku może wywołać wojnę na prawicy. Działacz PiSu z Dolnego Ślaska zamieścił zdjęcie z Anną Grodzką. W odpowiedzi posłowie Solidarnej Polski oskarżyli partię Kaczyńskiego o promocję transseksualizmu i homoseksualizmu.
Pewien młody działacz młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości z Bielawy na Dolnym Śląsku był na wycieczce organizowanej przez Forum Młodych PiS w Sejmie. Po powrocie z wyjazdu 20-latek zamieścił na Facebooku fotografię zrobioną podczas wizyty w Sejmie - widnieje na niej wraz z Anną Grodzką - transseksualną posłanką Ruchu Palikota. Choć zdjęcie z portalu zniknęło niemal natychmiast, posłowie Solidarnej Polski rozpętali dyskusje na temat poglądów działaczy PiS.
- W Prawie i Sprawiedliwości są działacze, którzy akceptują ważnych działaczy Ruchu Palikota. Być może w przyszłości jakaś koalicja? – mówi Patryk Jaki, rzecznik Solidarnej Polski w rozmowie z Superstacją.
- Mówi się, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. W związku z powyższym, jeżeli tak będzie nasiąkała młodzieżówka Prawa i Sprawiedliwości, to wiemy jakie będą efekty w przyszłości, kiedy obejmą władze – mówi z kolei inny poseł ziobrystów Andrzej Romanek.
Według słów posła Jakiego Solidarna Polska nie mogła już dłużej tolerować poglądów o charakterze homoseksualnym, dlatego kilka miesięcy temu w ramach odcinania pępowiny od PiS, ziobryści zmienili frakcję w Parlamencie Europejskim. - Solidarna Polska nie mogła już dłużej legitymować i tolerować poglądów o charakterze homoseksualnym, jak widać Prawu i Sprawiedliwości to nie przeszkadza - mówi Superstacji Jaki. Dodaje, że w SP nie ma miejsca dla homoseksualisty. - To nie ma nic wspólnego z prawicą. To są poglądy lewicowe – argumentuje Patryk Jaki.
Co na to PiS? - Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Ja nie będę członkom młodzieżówki wybierał znajomych. Pani poseł Grodzka reprezentuje ugrupowanie Ruch Palikota, jest posłem na Sejm. Posłowie reprezentują nie tylko swoich wyborców, tylko ogół społeczeństwa. Nie widzę w tym żadnego tematu do wyjaśnień - mówi w Superstacji Maks Kraczkowski, kiedyś aktywnie uczestniczący w budowaniu struktur Forum Młodych PiS. Dodaje, że jego zdaniem w PiS jest miejsce dla homoseksualisty. - Oceniamy ludzi pod kątem tego, czy są ludźmi złymi czy dobrymi, przyzwoitymi, otwartymi na współpracę - tłumaczy.
Sprawę komentuje też Anna Grodzka, która mówi, że zna wielu homoseksualistów, których poglądy są prawicowe.
>>>>
No i znowu sie czepiaja ! No chcial sobie chlopak zrobic zdjecie z ,,dziwem natury''... Sidem dziwow Sejmu Jaroslaw Hoffman Pkot Biedron Grodzki/a Tusk Niesiol ...
No co ? Tylko wolno z prezesem robic zdjecia ? Chce sie chlopka przygotowac solidnie do kariery w sejmie . Wniknac w psy-chike p-oslow ... A tu nie daja . I jak potem maja byc dobre ustawy ???
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:25, 21 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska proponuje PiS współpracę.
Solidarna Polska zaproponowała PiS współpracę w sprawach takich jak zaostrzenie kar za zabójstwa dzieci, sprzeciw wobec budowy elektrowni jądrowej, poprawa sytuacji emerytów i rencistów. Władze SP wydały oświadczenie skierowane do Rady Politycznej PiS.
"Mimo istotnych różnic i odmienności istnieje możliwość współpracy miedzy naszymi klubami parlamentarnymi w sejmie i senacie" - ocenił w przesłaniu do PiS zarząd Solidarnej Polski.
SP proponuje PiS współdziałanie w kwestii zaostrzenia kar za okrutne przestępstwa, zwłaszcza za zabójstwa dzieci oraz przygotowanego przez Solidarną Polskę projektu uchwały Sejmu wzywającej rząd do rezygnacji z projektu budowy elektrowni atomowej "jako ekonomicznie nieefektywnej, zwłaszcza w obliczu bogatych złóż gazu łupkowego i węgla".
Solidarna Polska chciałaby także współpracować z PiS w sprawie propozycji zwolnienia z podatku pierwszego 1000 zł emerytury lub renty, dzięki czemu emeryt o przeciętnych dochodach zyska ponad 2000 zł rocznie. "Mamy nadzieję, że podobnie jak my, zrezygnujecie z polityki fiskalnej, preferującej interesy najbogatszej grupy podatników. Niezwłocznie należy skorygować założenia polityki podatkowej, realizowanej w latach 2005 - 2007, którą z pełnym przekonaniem kontynuuje obecnie Platforma Obywatelska" - czytamy w piśmie.
SP zapewnia, że lista punktów potencjalnej współpracy może zostać wydłużona.
Pismo wystosowano w związku z zaplanowanym na sobotę posiedzeniem Rady Politycznej PiS.
Rada ma podtrzymać 27 lipca jako ostateczny termin na podjęcie decyzji przez polityków Solidarnej Polski o powrocie do PiS. - Żeby zrealizować w Polsce jakąkolwiek ofensywę, ulżyć polskim rodzinom, potrzebna jest jedność. Podtrzymamy swój termin dotyczący jedności i 27 lipca będzie prawdziwy test: "czy jestem za tym, żeby Polskę zmieniać, czy dołączyłeś do obozu Donalda Tuska" - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman.
>>>>
No to dostali enteligentan odpowiedz . PiS i wspolpraca to sa dwie sprzecznosci . Nie ma czegos takiego jak wspolpraca z PiS dlatego to dziadostwo musi zniknac ... Bo rozbija calkowicie scene polityczna . Partia nie wspolpracujaca to polityczny rak ... I dlatego takim łotrem jest o. Rydzyk bo wspiera tego raka ... W kolo to powtarzam bo nic sie nie zmienia . Jestecie chprzy glpsujac na takie ,,partie''...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:39, 22 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Chrzciny syna Zbigniewa Ziobry i Patrycji Koteckiej
Kilka dni temu w kościele św. Katarzyny w Warszawie odbył się chrzest synka Zbigniewa Ziobry i Patrycji Koteckiej. Uroczystość miała charakter publiczny. Onet dotarł do zdjęć z chrztu ośmiomiesięcznego Jana Jerzego.
>>>>
To cieszy ! Dobrze ze przywodcy daja ludziom wzor aby miec duzo dzieci choc oczywiscie nie twierdze ze przywodca nie moze byc osoba bezdzietna :O))) Ale oczywiscie dzieci to radosc ale i odpowiedzialnosc i trud . Z tym ze nie nalezy z tym trudem przesadzac a Bóg pomaga . Zwazmy ze brak dzieci to tez trud ! Zyc tak bez potomkow nie bedac ksiedzem ... O tym tez trzeba pamietac !!! Wiec atk czy inaczej trud zycia wystepuje chodzi o to aby to byl trud dajacy zadowolenie !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:25, 22 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Solidarna Polska chce zmienić zapisy tzw. ustawy kominowej
Solidarna Polska chce nowelizacji tzw. ustawy kominowej. Projekt w tej sprawie SP ma złożyć w tym tygodniu do marszałek Sejmu - poinformowali w niedzielę posłowie ugrupowania.
"To jest projekt ustawy o zmianie tzw. ustawy kominowej. Wprowadzamy takie zmiany, które mają za zadanie przeciwdziałać wykorzystywaniu tzw. wytrychów legislacyjnych, po to, aby drenować publiczne pieniądze do prywatnych kieszeni" - powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł Andrzej Romanek.
Według niego "oburzające" jest, aby były minister Skarbu Państwa, były poseł Aleksander Grad miał zarabiać na państwowej posadzie - jak podają media - 110 tys. zł.
Grad został 9 lipca powołany na prezesa spółek Polskiej Grupy Energetycznej: PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1, które odpowiadają za program energetyki jądrowej oraz przygotowanie i budowę pierwszej elektrowni. Grad w wyborach w 2011 r. zdobył mandat poselski, nie wszedł do nowego rządu. Pod koniec czerwca ogłosił, że rezygnuje z zasiadania w Sejmie, ale nie żegna się z działalnością publiczną i społeczną. Złożył wniosek do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o wygaszenie mandatu z dniem 30 czerwca br.
"Jest oburzającą rzeczą, aby pan minister, który został wybrany na posła, zrezygnował z tej funkcji, (...) a na początku czerwca zrezygnował prezes tych dwóch spółek. Dlaczego? Żeby tę funkcję objął Aleksander Grad. Z tego wnoszę, że panu Aleksandrowi Gradowi było mało i teraz chce zarabiać te 110 tys. zł" - powiedział Romanek.
Dodał, że Solidarna Polska chce "pomóc premierowi, ażeby takie osoby, jak m.in. Aleksander Grad nie zarabiały 110 tys. zł, bo to jest zwyczajnie gorszące". "To jest majątek, to jest mienie państwowe i tylko poprzez manipulowanie udziałami (w spółkach Skarbu Państwa-PAP), pozwala się tym ludziom zarabiać ogromne kokosy" - zaznaczył Romanek.
Poseł Patryk Jaki wyjaśnił, że propozycje Solidarnej Polski dotyczą objęcia tzw. ustawą kominową również spółek, w których udział Skarbu Państwa ma charakter decydujący. "Po drugie, chcemy zlikwidować kontrakty menedżerskie w spółkach Skarbu Państwa w ogóle. Bo to jest kolejny sposób na obchodzenie ustawy kominowej" - powiedział.
Romanek dodał, że zmiany mają też dotyczyć tego, aby spółki zależne tworzone przez agencje - takie jak Agencja Rynku Rolnego - były objęte ustawą kominową.
Jak zapowiedzieli posłowie, projekt nowelizujący tzw. ustawę kominową, będzie złożony do marszałek Sejmu najpóźniej we wtorek.
Obowiązująca obecnie tzw. ustawa kominowa ogranicza pensje prezesów firm, w których Skarb Państwa ma ponad 50 proc. udziałów, do sześciokrotnej średniej krajowej. Według danych resortu na 29 czerwca 2012 r., minister skarbu nadzoruje 154 jednoosobowe spółki Skarbu Państwa oraz 36 spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa prowadzących działalność gospodarczą.
>>>>
Tak jest ! Trzeba pozatykac te dziury !
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:21, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
acek Kurski ws. afery taśmowej: to przykrywanie wielomiliardowej grandy PO
- Teraz mamy w pełni kontrolowaną medialnie operację socjotechniczną PO dla przykrycia afery nieporównanie grubszej, jej autorstwa - skomentował "aferę taśmową" w PSL Jacek Kurski w wywiadzie dla "Uważam Rze" i dodał, że mainstreamowe media są "zbrojnym ramieniem partii władzy". - Nie radzi sobie z tym Kaczyński, nie radzimy i my. To walka gołej d... z batem. Ale trzeba iść do przodu i nie atakować się na polu przeciwnika - powiedział.
Według Kurskiego nagranie rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem, to "gadka dwóch sfrustrowanych kolesiów", a dymisja ministra rolnictwa Marka Sawickiego ma pokazać jaki Donald Tusk jest stanowczy i praworządny. - Małe chochle chytrego PSL, jakich zawsze było pełno, posłużyły do przykrycia wielomiliardowej grandy PO - powiedział Kurski.
- Nie wierzę w żaden wrześniowy przełom. Tusk ma nadzieję, że jego metoda polityczna, a więc zastępowanie normalnego rządzenia (czego nie potrafi) picem i PR, jedynym, co opanował do perfekcji, będzie działać nadal. Zwłaszcza, że po Euro 2012 ten matrix dostał kolejne zasilenie energetyczne - stwierdził eurodeputowany Kurski.
Kurski stwierdził, że mainstreamowe media są "zbrojnym ramieniem partii władzy". - Nie radzi sobie z tym Kaczyński, nie radzimy i my. To walka gołej d... z batem. Ale trzeba iść do przodu i nie atakować się na polu przeciwnika - stwierdził Kurski, dodając, że media eksponują SP i PiS tylko w kontekście jałowym i konfrontacyjnym. - Bo nas nie lubią - powiedział. - Tusk wygrywa, ma władzę, a w polityce zwycięzców się nie sądzi - dodał.
- Kaczyński nas wyrzucił. Ma tak silną potrzebę dominacji na prawicy, ze woli dostać mniej, byle nie mieć konkurencji. Musi panować za wszelką cenę, a to przybiera często poniżające dla partnerów politycznych - powiedział Kurski. - Pogłoski, ze stworzył nas o. Rydzyk, to nonsens. Bardzo szanujemy ojca dyrektora, ale stworzyło nas wołanie o zwycięstwo na prawicy - dodał
O politycznej przyszłości Kurski powiedział, że on i jego koledzy wybrali "trzy lata ciężkiej pracy, przebijania się krok po kroku, bez partyjnych pieniędzy". - Za nami osiem miesięcy pracy, zostały dwa lata. Potem wybory europejskie i "do or die". Albo przeżyjemy, albo zginiemy - wyznał.
Więcej w "Uważam Rze".
>>>>
Wprawdzie pismidlo oblesne ale skoro dotyczy SP to dla zadokumentowania faktu wklejam ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:18, 23 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Zbigniew Ziobro: Solidarna Polska chce zmiany konstytucji, by zlikwidować immunitety.
Solidarna Polska chce zmiany konstytucji likwidującej immunitety posłów, senatorów, sędziów i prokuratorów - poinformował Zbigniew Ziobro. Ocenił, że immunitety pozwalają unikać odpowiedzialności za "pobicie żony w domu, rozjechanie kogoś na pasach po pijaku, czy branie łapówek od gangsterów".
Lider SP przekonywał w Lublinie, że likwidacja immunitetów sprawi, że ludzi władzy będzie łatwiej pociągnąć do odpowiedzialności za przestępstwa kryminalne. Projekt zmiany konstytucji ma być złożony "niebawem"; jest już przygotowywany.
- Zmiana konstytucji ma wymiar symboliczny. Konstytucja chroni dziś przywileje władzy znacznie bardziej niż jakakolwiek konstytucja w Europie - powiedział Ziobro na konferencji prasowej.
Jego zdaniem immunitety chronią obecnie posłów, senatorów, sędziów i prokuratorów przed odpowiedzialnością za zwykłe przestępstwa kryminalne. Wskazał na przykład prokuratora w Katowicach, który - jak mówił - "jechał po pijanemu, chciał rozjechać policjanta i chronić się za immunitetem" oraz "posłów afery taśmowej". "Prokuratura boi się prowadzić postępowanie, bo mają immunitety" - uważa Ziobro.
Lider SP zaznaczył, że prokuratorom, sędziom i parlamentarzystom można pozostawić "przywilej wolnego słowa". - Chodzi o to, żeby w sądzie, prokuraturze czy w sejmie poszczególne osoby, w ramach swoich obowiązków zawodowych, miały prawo ujawniać pewne patologie, nie obawiając się, że będą za to ścigane - wyjaśnił.
- Ale to nie ma nic wspólnego z immunitetami, które dziś pozwalają uciekać od odpowiedzialności za czyste przestępstwa kryminalne, za pobicie żony w domu, za rozjechanie kogoś na pasach po pijaku, czy za branie łapówek od gangsterów - podkreślił Ziobro.
Ziobro przypomniał, że mija 10 lat od wybuchu tzw. afery Rywina i przywołał ukute wówczas określenie "Rywinland", czyli - jak to określił - coś "co jest zaprzeczeniem uczciwego, sprawnego, profesjonalnie działającego państwa". Zdaniem Ziobry informacje związane z ujawnionym ostatnio nagraniem rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem świadczą o tym, że "'Rywinland' wraca".
- Ta hydra pokazała swoje łby i odrasta z jeszcze większą siłą - powiedział Ziobro. Podkreślił, że walka z patologiami wymaga stanowienia dobrego prawa, np. proponowanej przez SP zmiany konstytucji.
Ziobro był też pytany o to, czy działacze Solidarnej Polski wrócą do PiS - partia Jarosława Kaczyńskiego dała im na to czas do 27 lipca. Odpowiedział, że "wraca, kto odszedł". - My zostaliśmy wyrzuceni, nie odeszliśmy - stwierdził. - Skoro Jarosław Kaczyński nas wyrzucił, to nie stało się źle, myślę, że stało się dobrze, ponieważ jest szansa na pewną, dobrze pojętą, konkurencję, zdrową konkurencję, która nadaje dynamikę ugrupowaniom na prawicy i daje szansę na stworzenie przyszłej koalicji - powiedział Ziobro.
>>>>
jak juz mowilem cos trzeba zrobic ...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|