Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna
Słuszba sdrofia nam roskfita!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 54, 55, 56  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:39, 13 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Jedna z najlepszych kardiochirurgii w kraju może zniknąć. Powodem sieć szpitali
Jedna z najlepszych kardiochirurgii w kraju może zniknąć. Powodem sieć szpitali

16 minut temu

Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe, jeden z nielicznych tego typu ośrodków w Polsce północnej jesienią może przestać przyjmować pacjentów. Placówka obawia się, że nie znajdzie się w sieci szpitali. NFZ nie komentuje sprawy.
Lekarze i personel medyczny podczas operacji w Gdańskim Centrum Sercowo-Naczyniowym
/Adam Warżawa /PAP


Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe (GCSN) Polsko-Amerykańskich Klinik Serca wykonuje ponad 600 operacji rocznie, co stanowi ok. 30 proc. wszystkich tego typu zabiegów na Pomorzu. Według Krajowego Rejestru Operacji Kardiochirurgicznych, w ostatnich czterech latach oddział należał do ośrodków o najniższej w kraju śmiertelności okołooperacyjnej.

Współzałożyciel Polsko-Amerykańskich Klinik Serca oraz członek zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, prof. Andrzej Bochenek mówił podczas konferencji prasowej w Gdańsku, że od pewnego czasu "dochodzą sygnały", że Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe nie zostanie zakwalifikowane do sieci szpitali, "dlatego, że jest ośrodkiem prywatnym, a według źródeł bliżej nieokreślonych, nie spełnia warunków".

Gdańskie centrum jest kompleksową jednostką, która spełnia wszystkie normy wyznaczone przez Ministerstwo Zdrowia: ma izbę przyjęć, oddział intensywnego nadzoru, doskonałą kardiologię interwencyjną i kardiochirurgię - argumentował. Leczymy wszystkie schorzenia, które dotyczą serca i dużych naczyń - dodał prof. Bochenek. W centrum są także oddziały: kardiologii i chirurgii naczyniowej.

Centrum jest jednym z dwóch tego typu ośrodków w woj. pomorskim (drugi działa w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, UCK), najbliższe znajdują się w Grudziądzu (kujawsko-pomorskie), Olsztynie, Bydgoszczy i w Szczecinie.

Jeżeli dziś na operację kardiochirurgiczną w UCK czeka ok. 230 pacjentów, do naszego centrum w kolejce jest ok. 60 osób to oznacza, że jeśli zlikwidujemy jedno z tych miejsc, to kolejka wydłuży się - zaznaczył. Prof. Bochenek wyraził nadzieję, że jeśli oddział nie znajdzie się w sieci szpitali, to NFZ podejmie decyzję o rozpisaniu kontraktu i "doceniając rolę ośrodka i potrzeby regionu, otrzyma ten kontrakt".

Ordynator oddziału kardiochirurgii GCSN, dr Krzysztof Jarmoszewicz podkreślił, że Centrum stanowi "istotny element opieki kardiochirurgicznej na Pomorzu, wykonuje ok. 30 proc. wszystkich takich zabiegów w regionie".

Poinformował, że oddział wykonuje każdy rodzaj zabiegów w kardiochirurgii dorosłych w ramach posiadanych kontraktów z NFZ: operacje w chorobie wieńcowej (bypassy serca), operacje wymiany i naprawy zastawek, zabiegi w chorobach aorty, osierdzia i nowotworach serca.

W ramach całodobowego dyżuru wykonywane są operacje nagłe w przypadkach bezpośrednio zagrażających życiu. To jest miejsce, w którym zapewniona jest tzw. "złota godzina" w przypadku np. zawału serca - argumentował prof. Bochenek.

Nawet jeśli któryś ze szpitali w województwie miałby przejąć kontrakt, który obecnie obsługuje nasz oddział, to zapewnienie pacjentom opieki na takim poziomie, przy tak niskiej śmiertelności, nie będzie możliwe - argumentował dr Jarmoszewicz. Gdyby doszło do likwidacji jednego z dwóch ośrodków kardiochirurgii pełniących całodobowy dyżur, to byłby dramat z punktu widzenia pacjenta - dodał.

Zastępca ordynatora oddziału kardiochirurgii GCSN, dr Krzysztof Roszak przyznaje, że gdyby Centrum miało przestać działać, to nie wie, co może stać się z pacjentami, którzy czekają w kolejkach na zabieg w Gdańsku. Na pewno spowoduje to utrudnienie w dostępie do świadczeń - dodał. W Gdańsku, oprócz pacjentów z woj. pomorskiego, operowani są też pacjenci z woj. warmińsko-mazurskiego, zachodniopomorskiego i łódzkiego. Obecnie pacjenci zapisywani są na lipiec. W UCK na zabieg czeka się ok. pół roku.

Rzecznik Pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku nie chciał skomentować sprawy, odsyłając do komunikatu na stronie oddziału, w którym przypomina m.in., że lista szpitali, które utworzą system podstawowego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, zwany popularnie siecią szpitali, zostanie ogłoszona 27 czerwca 2017 roku. "Szpitale, które nie spełnią kryteriów kwalifikacyjnych (...) będą mogły przystąpić w terminie późniejszym do konkursów (...) postępowania konkursowe przeprowadzone zostaną po dokładnej analizie potrzeb zdrowotnych mieszkańców województwa pomorskiego przy uwzględnieniu możliwości finansowych Oddziału" - czytamy w komunikacie.

Zgodnie z nowymi przepisami utworzony zostanie system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ), czyli tzw. sieć szpitali. W sieci będą mogły znaleźć się placówki, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Ministerstwo Zdrowia szacuje, że szpitale włączone do sieci otrzymają 93 proc. środków przeznaczonych na leczenie szpitalne, pozostałe 7 proc. będzie do rozdysponowania między szpitale, które wygrają konkursy na świadczenia medyczne.

...

Nie podgrzewam atmosfery tylko przekazuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:26, 14 Cze 2017    Temat postu:

Resort zdrowia chce, by publiczne szpitale pobierały opłaty od pacjentów

43 minuty temu

Publiczne szpitale będą mogły pobierać od pacjentów opłaty za świadczenia zdrowotne - przewiduje projekt przekazany przez Ministerstwo Zdrowia do konsultacji społecznych. To dobre rozwiązanie, o ile nie podzieli pacjentów na dwie kasty - bogatych, którzy kupią sobie miejsce i ubogich, którzy jeszcze dłużej postoją w kolejce. Tak o pomyśle resortu mówią eksperci oraz organizację pacjentów.
Konsultacje ws. projektu potrwają do 13 lipca (zdj. ilustracyjne)
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Plusy to finansowe wzmocnienie szpitali publicznych. Skoro pacjenci i tak szukają pomocy w prywatnych placówkach, to dlaczego nie mają zostawiać tych pieniędzy w publicznym szpitalu. Resort zdrowia szacuje, że to zwiększy ich przychody o 5 procent.

Istnieje jednak ryzyko, że szpitale będą przyjmować pacjentów za pieniądze kosztem tych, za których płaci NFZ. Żeby nie było sytuacji takich, że ci "komercyjni" będą wchodzili w kolejkę do tych "niekomercyjnych". To jest absolutnie niedopuszczalne - mówi Stanisław Maćkowiak z Federeacji Pacjentów Polskich.

Krzysztof Krajewski-Siuda z Instytutu Sobieskiego dodaje, że dla systemu to dobry pomysł, ale nie w sytuacji, gdy ten sam minister wprowadza budżetowe finansowanie służby zdrowia. Wtedy nie ma wystarczającej ochrony pacjenta, a może nastąpić efekt spijania śmietanki, wybierania pacjentów, którzy zapłacą. Wbrew dobrym intencjom to będzie nasilać rozwarstwienie - uważa Krajewski-Siuda.

Projekt przewiduje, że w publicznych szpitalach pacjenci będą mogli - oprócz świadczeń finansowanych przez NFZ - korzystać także ze świadczeń odpłatnych, tzw. komercyjnych. Takie rozwiązanie ma poprawić stabilność finansową szpitali i ułatwić dostęp do świadczeń.

Konsultacje publiczne projektu potrwają do 13 lipca.

(mpw)
Mariusz Piekarski
RMF FM/PAP

...

Jest grozne bo w koncu nie bedzie dalo rady darmo sie leczyc. Z drugiej strony jak maja byc oplaty ,,nieoficjalne" to lepiej normalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:01, 16 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Gorąca linia
Zbeniny: Karetka transportowa śmiertelnie potrąciła rowerzystkę
Zbeniny: Karetka transportowa śmiertelnie potrąciła rowerzystkę

1 godz. 59 minut temu

Jedna osoba nie żyje po wypadku z udziałem karetki koło Chojnic na Pomorzu. Na wysokości miejscowości Zbeniny karetka transportowa potrąciła rowerzystkę. Informacje dostaliśmy od was na Gorącą Linię RMF FM.
Zdj. ilustracyjne
/CTK /PAP/EPA


Ze wstępnych informacji wynika, że karetka jadąca po osobę, która miała zostać zawieziona na dializę, na przejściu dla pieszych uderzyła w rowerzystkę. Kobieta przejeżdżała na drugą stronę. 68-latka zmarła na miejscu.

Karetkę prowadził 21-letni kierowca. Jak dowiedział się reporter RMF FM, był to jedyny obecnie świadek wypadku.

Na miejscu pracują służby i wyjaśniają dokładne przyczyny zdarzenia.

(az)
Kuba Kaługa

..

Kobieta wskoczyla na przejscie rowerem? Tymczasem kierowca spodziewa sie pieszego ktory jest wolny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:55, 26 Cze 2017    Temat postu:

Lekarze alarmują: Więcej pieniędzy na służbę zdrowia

1 godz. 15 minut temu

Ponad 50 towarzystw naukowych i organizacji pacjentów wystosowało apel do Ministra Zdrowia o zwiększenie budżetu na ochronę zdrowia. Pismo podpisali między innymi przedstawiciele Polskich Towarzystw Kardiologicznego, Diabetologicznego, Koalicji Pacjentów Onkologicznych oraz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Zdjęcie ilustracyjne.
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Lekarze i pacjenci apelują do ministra zdrowia o zwiększenie finansowania do 6 procent PKB. Obecny poziom finansowania to 4,4 procent.

Dziedzina, w której widzimy najpilniejsze potrzeby to onkologia, która staje się niestety coraz bardziej kosztowna - mówi reporterowi RMF FM Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Przez niskie finansowanie nie można wprowadzać do polskich szpitali nowatorskich metod leczenia. Na obecnym etapie standardy ulegają obniżeniu i nie ma żadnej mowy o nowoczesnych metodach leczenia - twierdzi Iwona Grabska, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Trzeba w onkologii zlikwidować jakiekolwiek limity. Bo trudno sobie wyobrazić, żeby komuś, kto ma nowotwór, można powiedzieć: "Ale musi pan poczekać, bo nie mamy procedur ". 6 procent PKB to jest minimum na już. Za 10 lat te 6 procent to będzie dużo, dużo za mało - uważa Krajewski.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do sześciu procent PKB - ale dopiero do 2025 roku.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Trzeba poprawic efektywnosc bo pakowac kase w dziury nie ma sensu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:07, 26 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Karetka przejechała 61-latka? Trwa ustalanie okoliczności wypadku
Karetka przejechała 61-latka? Trwa ustalanie okoliczności wypadku

55 minut temu

Prokuratura w Lwówku Śląskim na Dolnym Śląsku wyjaśnia okoliczności śmierci 61-letniego mężczyzny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł on zostać przejechany przez karetkę. Do tragicznego wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 61-latka mogła przejechać karetka
/Maciej Nycz /RMF FM


Karetka przyjechała do kobiety, która po zabawie na festynie w okolicach Rębiszowa prawdopodobnie skręciła kostkę. Kobietę zabrano do szpitala.

Po odjeździe karetki na poboczu znaleziono ciężko rannego mężczyznę. Wezwano drugi zespół ratowniczy. Mimo reanimacji, 61-latek zmarł.

Jutro zaplanowano sekcję zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci mężczyzny. Według wstępnych ustaleń 61-latek leżał na drodze już przed tym, jak miała go przejechać karetka. Kierowca ambulansu został po wypadku przebadany. Był trzeźwy.

(mpw)
Bartek Paulus

...

Tez nie moze byc tak ze jednego ratuja to drugi ginie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 26 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Tysiąc szpitali może nie wejść do sieci. To odbije się na pacjentach
Tysiąc szpitali może nie wejść do sieci. To odbije się na pacjentach

Dzisiaj, 26 czerwca (15:04)

Ponad tysiąc ośrodków medycznych z całej Polski nie wejdzie do sieci szpitali - wynika z prognoz Polskiej Federacji Szpitali, do których dotarł nasz reporter. Sieć ma zacząć działać od października. Placówki, które się w niej znajdą, będą miały gwarantowaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pozostałe - będą walczyć o kontrakty w konkursach. Dokładny wykaz placówek, które będą w sieci Ministerstwo Zdrowia przedstawić ma jutro.
Zdjęcie ilustracyjne.
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Z prognoz Federacji Szpitali wynika, że w sieci nie znajdą się przede wszystkim tak zwane szpitale jednodniowe z dużych miast. Czyli placówki, do których pacjenci przychodzą zwykle na konkretny zabieg.

To są najczęściej zabiegi na niewielkim obszarze ciała, choćby okulistyczne - operacje usunięcia zaćmy, operacje o charakterze laryngologicznym - mówi w rozmowie z RMF FM doktor Jarosław Fedorowski, prezes Federacji Szpitali.

Według doktora Fedorowskiego, pewne miejsce w sieci ma ponad 700 szpitali działających w całej Polsce, które leczą pacjentów w cięższych i nagłych stanach. Te placówki będą odpowiedzialne za pacjentów także po ich wypisaniu z lecznicy i dostaną na to dodatkowe pieniądze - będą mogły zaoferować na przykład pomoc specjalisty czy rehabilitację.

Możemy tu zastosować podział ośrodków medycznych na podstawie ostrości stanu pacjenta: placówki działające "na ostro" to te, do których pacjent przychodzi z nagłym stanem i jest zaopatrzony. Placówki "planowe" lub mówiąc inaczej działające "na tępo", w odróżnieniu od działania ostrego, to te, do których pacjent nie trafia z ostrym stanem. Szpitale, które wejdą do sieci to te, które funkcjonują w systemie ostrym. Trafiają tam pacjenci z ostrymi stanami, ale też pacjenci planowi, bo to dodatkowa działalność. A druga grupa ponad tysiąca ośrodków medycznych znajdujących się poza siecią to placówki, które przyjmują pacjentów planowych - tłumaczy doktor Fedorowski.

Dwa tysiące ośrodków medycznych, o których tu mówimy to ośrodki świadczące opiekę stacjonarną, czyli taką, w której pacjent przebywa w łóżku w danym ośrodku. Mamy tu placówki, w których pacjent przebywa w łóżku tydzień, dwa tygodnie, cztery dni, ale są też ośrodki medyczne, w których pacjent przebywa tylko 4 godziny. Mówiąc o dwóch tysiącach ośrodków medycznych mam na myśli pełną paletę lecznic - tłumaczy doktor Fedorowski.

Prezes Federacji Szpitali przewiduje w rozmowie z RMF FM, że sam fakt, że ponad tysiąc ośrodków medycznych prawdopodobnie nie znajdzie się w sieci może spowodować kłopot organizacyjny. To jest jednak zmiana. Pacjent jest przyzwyczajony do szpitala w swoim regionie, możliwe, że jest prowadzony przez lekarza, który tylko z takim ośrodkiem współpracuje. Być może pacjent będzie musiał zmienić szpital, pod warunkiem, że ośrodek, który planował jego zabieg nie będzie tego zabiegu oferował w oparciu o NFZ, a nie o sieć szpitali. Przydałoby się z pewnością zatrudnienie dodatkowych osób, które będą informować, prowadzić pacjentów przez trudności z tym związane - dodaje prezes Fedorowski.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Trzeba wszystko rozsadnie rozwazyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:52, 30 Cze 2017    Temat postu:

RMF 24
Protest ratowników medycznych. Jest odpowiedź ministra zdrowia
Protest ratowników medycznych. Jest odpowiedź ministra zdrowia

Dzisiaj, 30 czerwca (12:20)

​"Polaku naucz się ratować sam! Bo jak nas zabraknie, to samemu trzeba będzie się ratować" - pod tym hasłem w samo południe w szesnastu miastach wojewódzkich rozpoczął się protest ratowników medycznych. Domagają się przede wszystkim podwyżek i większej liczby karetek.
Protest ratowników medycznych w Warszawie.
/Marcin Kmieciński /PAP
Ratownicy: Zarabiamy za mało

W całym kraju protestuje kilka tysięcy ratowników.

Jesteśmy najgorzej opłacaną grupą w systemie medycznym, mimo że pracujemy w niebezpiecznych warunkach. Mamy dość - skarży się Adam Majewski, ratownik z Warszawy. Jeździmy w bardzo niebezpieczne miejsca, narażamy się na choroby, agresję, a nie mamy tych przywilejów, które mają inne służby. Jesteśmy przez to przepracowani, przemęczeni, sfrustrowani - mówi Majewski.

W proteście biorą udział ratownicy pracujący zarówno w zespołach ratownictwa medycznego, jak i w szpitalnych oddziałach ratunkowych. W czasie manifestacji będą uczyć mieszkańców 16 miast, jak udzielać pierwszej pomocy.

W warszawskiej pikiecie uczestniczą ratownicy z całej Polski: z Siedlec, Radomia, Garwolina, Płocka, czy Płońska. Ratownicy chcą zarabiać tyle co pielęgniarki. Żądamy dodatku, który nam się należy. Pracujemy na takich samych stanowiskach, z takim samym zakresem obowiązków jak pielęgniarki - mówią ratownicy.

Ratownicy ostrzegają, że ich brak może zacząć być odczuwalny. Nie oszukujmy się, jeżeli pracodawcy nie dają godnych ofert pracy, po prostu tych pracowników nie ma. Brak pracowników oznacza niestety brak obsady na karetce - tłumaczą ratownicy.Pikieta w Warszawie ruszyła o godzinie 12. Traktem Królewskim przejdzie przed Ministerstwo Zdrowia. Tam potrwa do 14.

Karetka bez ratownika to tylko samochód. Jeżeli odejdziemy z tego zawodu, do lepiej płatnej pracy, same samochody nie wyjadą. Karetki nie ratują, to ludzie w nich pracujący ratują ludzkie życie. To my, ratownicy medyczni to robimy - mówi ratownik z Krakowa. Ratownicy emigrują z Polski, odchodzą do innych zawodów niezwiązanych zupełnie z branżą medyczną. U mnie w pracy ostatnio kolega poszedł do korporacji - mówi ratownik.

Niektórzy ratownicy zarabiają 1600 złotych. Takie kwoty niektórzy koledzy zarabiają. Są to kwoty w niektórych województwach naprawdę niskie. Zarabiają minimum krajowe, a trzeba też powiedzieć jasno - nie ma jasnych perspektyw, żeby te kwoty mogły w najbliższym czasie zostać podniesione - mówi Jacek Cygan, ratownik z Krakowa.
Minister odpowiada: Będą podwyżki

Już w lipcu, a zatem za kilka dni ratownicy medyczni dostaną pierwszą transzę podwyżki w wysokości 400 zł. Planujemy, aby taka podwyżka miała miejsce także w przyszłym roku. Zdaję sobie sprawę, że to nieco poniżej oczekiwań ratowników, ale trudno powiedzieć, że rząd nie wywiązuje się ze wsparcia dla tej grupy - zapowiedział Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Minister zdrowia dodał, że zdaje sobie sprawę z niskich zarobków ratowników i stara się ich sytuację poprawić, jednak także ze strony ich środowiska oczekuje podejścia kompromisowego.

Ratownicy jako jedni z całego katalogu zawodów medycznych będą objęci skutkami ustawy, która właśnie kończy swój bieg w parlamencie - ustawy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych. W ciągu najbliższych kilku lat przewidziano podwyżki dla tych, którzy zarabiają najmniej, poniżej godności traktowania człowieka - zaznaczył.

Prawie wszystkie postulaty tego środowiska - nie dlatego, że są wyrażane stanowczo, lecz dlatego, że są rozsądne - zostały wzięte pod uwagę i inkorporowane do projektów ustaw nowelizujących system państwowego ratownictwa medycznego - dodał.

Wśród takich postulatów Radziwiłł wymienił upaństwowienie ratownictwa medycznego, kwestię liczebności zespołów i ich obsady oraz sposobu zatrudnienia ratowników medycznych.

Protest ratowników trwa już od 24 maja. Pierwszym etapem było oflagowanie budynków oraz oznaczenie logo akcji pojazdów i odzieży. Później przez tydzień ratownicy wszystkich pacjentów przewozili do szpitala, jadąc na sygnale.
Ogólnopolski protest ratowników medycznych (7 zdjęć)





+ 3

Ratownicy oprócz podwyżek domagają się także m.in. upaństwowienia systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz przyspieszenia prac nad projektem tzw. dużej nowelizacji ustawy o PRM i pozostawienie w projekcie m.in. zapisów dotyczących etatyzacji oraz trzyosobowych zespołów ratownictwa medycznego.
Ministerstwo zdrowia chce zwiększyć wynagrodzenia ratowników medycznych o 800 zł miesięcznie na tzw. etat przeliczeniowy – niezależnie od formy zatrudnienia – z czego 400 zł ma zostać przyznane od 1 lipca br., a kolejne 400 zł - od 1 lipca 2018 r. Resort wskazuje, że również pracodawcy mogą podnieść wynagrodzenia ratowników i wówczas postulaty środowiska zostaną wypełnione.
(ag)

Przemysław Błaszczyk RMF MAXXX
Michał Dobrołowicz
RMF FM/PAP

...

Znow protest..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:30, 03 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Ogromne straty szpitali onkologicznych. "To dramatyczna sytuacja"
Ogromne straty szpitali onkologicznych. "To dramatyczna sytuacja"

31 minut temu

Pół miliarda złotych straty tylko w ubiegłym roku zanotowało 20 kluczowych ośrodków onkologicznych w Polsce - alarmuje Ogólnopolskie Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych. Dyrektorzy tych placówek ostrzegają, że przez to lecznice mogą wkrótce stracić płynność finansową. Z ich wyliczeń wynika, że tak duża strata to efekt zbyt niskich wycen w ramach działającego od 2015 roku tak zwanego pakietu onkologicznego.
Onkolodzy podkreślają, że potrzebna jest zmiana finansowania onkologii
/Tomasz Gzell /PAP

Nie lubimy mówić o pieniądzach, ale musimy. Jest to poważny problem - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM profesor Adam Maciejczyk, prezes Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych oraz dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii.

Szpitale onkologiczne, przy wycenie, jaką przy wdrożeniu pakietu onkologicznego zaproponowało nam Ministerstwo Zdrowia, znacznie tracą. Ta wycena nieznacznie się poprawiła w ostatnim czasie. Część szpitali już traci płynność finansową. Wycena leczenia onkologicznego w Polsce jest absolutnie nieadekwatna - dodaje profesor Maciejczyk.

Policzyliśmy dokładnie, ile tracimy na opiece onkologicznej, którą świadczymy pacjentom. Leczenie onkologiczne jest złożone, tracimy więc i na leczeniu chirurgicznym, i na niedoszacowaniu procedur podawania leków, i na tym że tracimy na przygotowywaniu tych leków. Tracimy niemal na wszystkich procedurach, razem opieka onkologiczna w Polsce jest bardzo deficytowa - dodaje profesor Maciejcyzk.

Onkolodzy podkreślają, że potrzebna jest zmiana finansowania onkologii. Problemu ich zdaniem nie rozwiązują ani ustawa o sieci szpitali, ani najnowsze, obowiązujące od 1 lipca, uproszczenie pakietu onkologicznego.

(mal)
Michał Dobrołowicz

...

A o co chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:06, 03 Lip 2017    Temat postu:

24
Fakty
Polska
Lekarze alarmują: W sieci brakuje ośrodków kardiologicznych. Jest odpowiedź MZ

Lekarze alarmują: W sieci brakuje ośrodków kardiologicznych. Jest odpowiedź MZ

49 minut temu

​Kilkanaście ośrodków kardiologii interwencyjnej z całej Polski nie weszło do sieci szpitali - wynika z danych Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Teraz te ośrodki będą musiały walczyć o pieniądze w konkursach ogłaszanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. "Właśnie te małe ośrodki wykonują bardzo dużo potrzebnej pracy. Szkoda byłoby, gdyby coś w tym zakresie zmieniło się na niekorzyść" - mówi w rozmowie z RMF FM profesor Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł odpowiada kardiologom w rozmowie z RMF FM: Spośród kilkunastu małych placówek, które do sieci nie weszły, niektóre na pewno nie dostaną pieniędzy w konkursach. Pacjenci jednak tego nie odczują.

Zdjęcie ilustracyjne. /Piotr Bułakowski /RMF FM
REKLAMA


Najwięcej placówek, które nie znalazły się w sieci działa na północy Polski - na Pomorzu i w województwach kujawsko-pomorskim - mówi profesor Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Bariera, która stanęła na przeszkodzie wejścia do sieci, to najczęściej zbyt mała liczba zabiegów wykonywanych w tych placówkach. Ten nowy system finansowania, nie wyobrażam sobie, aby przyniósł korzyści pacjentom. Dostępność do kardiologii nie będzie lepsza niż była. Zależało nam na tym, aby wyrównać nierówności między ośrodkami większymi, a ośrodkami mniejszymi - dodaje profesor Hoffman. Lekarze czekają na konkursy dla placówek, które nie weszły do sieci. Ich rozstrzygnięcia pokażą, jaka będzie przyszłość pacjentów kardiologicznych.

Kardiologia jest zabezpieczona - zapewnia minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Patrząc na to z perspektywy pacjentów nie tyle ważne jest to, czy każdy, kto chciałby wykonywać dane świadczenia w ramach systemu będzie mógł to robić, ale czy pacjenci są zabezpieczeni w razie zachorowania na choroby kardiologiczne. Na to pytanie odpowiedź jest jednoznaczna na dwa sposoby. Po pierwsze, szpitalami, które znajdą się w sieci, po drugie, tam, gdzie potrzeba więcej świadczeń poza szpitalami sieciowymi, dyrektorzy NFZ rozpiszą konkursy i w tych konkursach wybiorą najlepszych. Na pewno nie wszystkie dostaną pieniądze, ale na tym polega konkurs - odpowiada minister zdrowia.

Lista szpitali zakwalifikowanych do sieci została ogłoszona 27 czerwca. Zostanie uzupełniona o placówki które powstaną w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów leczniczych. Sieć wejdzie w życie 1 października. Szpitale, które nie zakwalifikowały się do sieci, będą mogły - tak jak to było dotychczas - przystąpić do konkursów świadczeń. Do konkursów mogą też przystąpić szpitale sieciowe, które będą chciały otrzymać finansowanie, np. na funkcjonowanie dodatkowych oddziałów.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Obserwujemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:47, 04 Lip 2017    Temat postu:

Pakiet onkologiczny zawierał wiele błędów. Będzie ponowna wycena świadczeń

Dzisiaj, 4 lipca (06:59)

Ministerstwo Zdrowia zleciło ponowną wycenę świadczeń wykonywanych w ramach pakietu onkologicznego - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Wcześniej 20 kluczowych środków onkologicznych w Polsce alarmowało, że tylko w ubiegłym roku zanotowało stratę w wysokości pół miliarda złotych. O tym zawiadamiało Ogólnopolskie Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych. "Duża część kłopotów szpitali onkologicznych polega na tym, że pakiet onkologiczny w momencie wejścia w życie zawierał wiele błędów. Dlatego dokonujemy jego korekt. Chcemy, aby nowe przepisy dały szansę także szpitalom onkologicznym, aby miały się lepiej" - odpowiada w rozmowie z RMF FM minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. "Jest już zlecenie do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, aby agencja porządnie wyceniła świadczenia, bo tu wydaje się, że jest duży nieporządek. Chcemy, aby te ceny były bardziej adekwatne do kosztów. Bo teraz sytuacja jest taka, że prawdopodobnie finansujemy tylko część ponoszonych kosztów" - dodaje szef resortu zdrowia.
Zdj. ilustracyjne
/Grzegorz Michałowski /PAP


Ta cena nie zależy od widzimisię ministra, nie można politycznie o tym decydować. Jest Agencja, która pochyli się nad tym, tak aby ceny funduszowe były bardziej adekwatne do ponoszonych kosztów. To kolejny sygnał, że potrzebujemy więcej pieniędzy w ochronie zdrowia. Pamiętamy o tym, że jeżeli szpital onkologiczny ma kłopoty finansowe, to jasne że to przełoży się wkrótce na kłopoty pacjentów - mówi w rozmowie z RMF FM Konstanty Radziwiłł. Musimy w sposób solidny wykonać tę pracę. Szpitale mogą odczuć zmienione wyceny za kilka miesięcy. My musimy zmieścić się w środkach, które mamy do dyspozycji, ale ich jest po prostu za mało. Myślę, że powoli dojrzewamy do tego, że musimy wejść na ścieżkę, którą obecny rząd zapowiada i to jak najszybciej - to ścieżka większych nakładów na ochronę zdrowia. Musimy wspólnie przeznaczać na to więcej wysiłku, bo nowoczesna medycyna kosztuje, a szczególnie dobrze widać to w onkologii - dodaje minister zdrowia.
Ogromne straty szpitali onkologicznych. "To dramatyczna sytuacja"

Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że zmiany wycen mogłyby dotyczyć między innymi świadczeń z pakietu onkologicznego najbardziej - zdaniem onkologów - niedoszacowanych, w tym między innymi wstępnej i pogłębionej diagnostyki, radioterapii, a także zabiegów chirurgicznych szczególnie w operacjach nowotworów piersi i układu pokarmowego, których jest najwięcej.
Ogromne straty ośrodków onkologicznych

Pół miliarda złotych straty tylko w ubiegłym roku zanotowało 20 kluczowych ośrodków onkologicznych w Polsce - alarmuje Ogólnopolskie Zrzeszenie Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych. Dyrektorzy tych placówek ostrzegają, że przez to lecznice mogą wkrótce stracić płynność finansową. Z ich wyliczeń wynika, że tak duża strata to efekt zbyt niskich wycen w ramach działającego od 2015 roku tak zwanego pakietu onkologicznego.

Szpitale onkologiczne, przy wycenie, jaką przy wdrożeniu pakietu onkologicznego zaproponowało nam Ministerstwo Zdrowia, znacznie tracą. Ta wycena nieznacznie się poprawiła w ostatnim czasie. Część szpitali już traci płynność finansową. Wycena leczenia onkologicznego w Polsce jest absolutnie nieadekwatna - mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM profesor Adam Maciejczyk, prezes Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych oraz dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii.

Policzyliśmy dokładnie, ile tracimy na opiece onkologicznej, którą świadczymy pacjentom. Leczenie onkologiczne jest złożone, tracimy więc i na leczeniu chirurgicznym, i na niedoszacowaniu procedur podawania leków, i na tym że tracimy na przygotowywaniu tych leków. Tracimy niemal na wszystkich procedurach, razem opieka onkologiczna w Polsce jest bardzo deficytowa - dodaje profesor Maciejczyk.

(az)
Michał Dobrołowicz

...

Wyceniac musza ludzie na naprawde wysokim poziomie moralnym. Trzebw monitorowac na codzien sytuacje i zmieniac wyceny na biezaco. Nie ma jednej ceny na zawsze. Zmiany pozwolaja oszczedzac srodki obnizajac za wysokie i podwyzszajac za niskie co zwieksza ilosc wykonywanych i poprawia stan zdrowia spoleczenstwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BRMTvonUngern dnia Wto 10:49, 04 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:15, 07 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe odwołuje się w sprawie sieci szpitali
Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe odwołuje się w sprawie sieci szpitali

Dzisiaj, 7 lipca (12:3Cool

Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe - najskuteczniejszy ośrodek kardiochirurgii w Polsce - odwołuje się w sprawie sieci szpitali. Chce też interwencji ministra zdrowia. Chodzi o likwidację lecznicy wykonującej jedną trzecią zabiegów kardiochirurgicznych na Pomorzu. Centrum od października przestanie istnieć, bo znalazło się poza siecią.
Lekarze i personel medyczny podczas operacji w Gdańskim Centrum Sercowo-Naczyniowym
/Adam Warżawa /PAP


Władze Centrum chcą, by minister zdrowia interweniował ws. wpisania placówki do sieci szpitali. Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe (GCSN) Polsko-Amerykańskich Klinik Serca wykonuje ponad 600 operacji rocznie, co stanowi ok. 30 proc. wszystkich tego typu zabiegów na Pomorzu. Według Krajowego Rejestru Operacji Kardiochirurgicznych, w ostatnich czterech latach oddział należał do ośrodków o najniższej w kraju śmiertelności okołooperacyjnej.

Profesor Paweł Buszman, prezes zarządu American Heart of Poland, pytał dziś ostro, czy ideologia może zabijać, czy politycy mogą decydować o likwidacji tak skutecznego ośrodka. Jest to desperacja, jest to krzyk, wystąpienie w imieniu właśnie tych wszystkich, którzy czekają tutaj w kolejkach, przywożeni czasami 24 h/ dobę w ciężkich stanach - mówił.

Profesor Buszman podkreślał - gdańskie centrum ma pełne prawo być wpisane do sieci, zwłaszcza, że znalazły się w niej prywatne kliniki w innych częściach kraju.

(mpw)
Kuba Kaługa

...

Takie to rzeczy sie dzieja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:09, 10 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Lekarski skandal w Krakowie. Biegli nie chcą ocenić stanu zdrowia chirurga-łapówkarza
Lekarski skandal w Krakowie. Biegli nie chcą ocenić stanu zdrowia chirurga-łapówkarza

Dzisiaj, 10 lipca (11:15)

Wraca bulwersująca sprawa znanego krakowskiego chirurga-łapówkarza, który wciąż mimo ciążącego na nim wyroku, nie trafił za kratki. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, żaden biegły nie chce podjąć się oceny stanu zdrowia Jana S., która jest niezbędna, żeby wsadzić przestępcę za kratki. Na łapówkarzu ciąży wyrok 2 lat i 8 miesięcy bezwzględnego więzienia.
Zdj. ilustracyjne
/Darek Delmanowicz /PAP


Biegli zasłaniają się nawałem pracy. Jak ustalił reporter RMF FM Paweł Pawłowski, oceny stanu zdrowia przestępcy odmówiło już 7 zakładów medycyny sądowej z całego kraju. Krakowski sąd wciąż czeka na odpowiedź kolejnego ośrodka - tym razem z Pomorza.

Jan S. nie może odbyć kary, bo twierdzi, że nie pozwala na to stan jego zdrowia. Wcześniej żona lekarza chciała ułaskawienia męża, ale wniosek negatywnie zaopiniował krakowski sąd.

Akta sprawy są teraz w Sądzie Najwyższym, gdzie złożono wniosek o kasację. Według moich informacji sędziowie zajmą się kasacją Jana S. najwcześniej we wrześniu.

(az)
Paweł Pawłowski

...

SZOK! MENTALNOSC MAFII! Boja sie srodowiska. Srodowisko ktore chroni zbrodniarza samo jest zbrodnicze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:15, 10 Lip 2017    Temat postu:

Chorzy na WZW proszą, by nie odbierać im "terapii, które ratują życie"

1 godz. 17 minut temu

​"Prosimy, żeby nie odbierać nam terapii, które ratują życie" - apelują w piśmie do kancelarii premiera i ministerstwa zdrowia chorzy na Wirusowe Zapalenie Wątroby. W ten sposób protestują przeciwko najnowszemu zarządzeniu prezesa NFZ. Wprowadza ono centralny przetarg, w którym wyłoniona będzie tylko jedna terapia. Teraz - dzięki refundacji - pacjenci mają dostęp aż do czterech.
Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM

Problem dotyczy kilkunastu tysięcy chorych, którzy czekają na terapię. Boimy się, że najtańszy lek, który zostanie wybrany w przetargu, pomoże tylko niewielkiej części chorych - mówi Magdalena Kożuchowska, chora na WZW z Fundacji "Gwiazda Nadziei". To jest tak, jakbyśmy wszystkim kupowali jeden rozmiar kapelusza. Na niektórych ten kapelusz będzie pasował, ale tylko na niektórych. Tylko niektóre głowy będą chronione, tylko niektórzy się z tego wirusa wyleczą. A ci, którzy nie wyleczą się, poza tym że będą chorzy, będą też nieświadomie zakażać innych - ostrzegają pacjenci.
Chorzy: "To zarządzenie jest groźne dla pacjentów"

Jak czytamy w piśmie pacjentów z Koalicji Hepatologicznej, "od 2015 roku decyzją ministra zdrowia w Polsce został wprowadzony program bezinterferonowego leczenia przewlekłego WZW C". Program ten całkowicie odwrócił przebieg WZW C wśród polskich pacjentów i przywrócił wiarę i nadzieję na wyleczenie. Wprowadzenie tego programu umożliwiło wielu pacjentom powrót do normalnego życia, do pracy. Wpłynęło to na zmniejszenie stygmatyzacji pacjentów gdyż odtąd choroba ta postrzegana jest za chorobę wyleczalną - piszą pacjenci.

Program był skonstruowany w taki sposób, że pozwalał na leczenie pacjentów zgodne z wytycznymi polskich i międzynarodowych towarzystw naukowych, w tym zaleceniami Polskiej Grupy Ekspertów HCV (PGE-HCV). Warto nadmienić, że rekomendacje te są propagowane przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz Polskie Towarzystwo Hepatologiczne. Pacjenci dobrze oceniają dotychczasowe funkcjonowanie programu lekowego "Bezinterferonowe Leczenie WZW C". Uważają, że spełniał swój cel, pozwala im otrzymywać leki wybrane dla nich przez lekarza, uwzględniając stan zdrowia, inne schorzenia i wszelkie inne medycznie istotne kwestie. Każdy z leków stosowanych w ramach programu leczenia HCV jest inny, każdy z nich jest odpowiedni dla innej grupy pacjentów - dodają.

Pacjenci ostrzegają, że centralny zakup dla wszystkich pacjentów uniemożliwi w praktyce leczenie niektórych chorych. Pacjenci z przewlekłym WZW C są grupą niejednorodną. Każdy z nich jest w innym stanie klinicznym, przyjmuje inne leki, ma inne choroby. Dla każdego z nich potrzebne jest leczenie dobrane do konkretnych potrzeb. Po drugie, wprowadzenie Zarządzenia w kształcie, który został opublikowany, nie tylko zmniejsza skuteczność programu lekowego, ale również narusza prawa pacjentów. Pacjenci mają prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. To lekarz, znajdujący się w systemie ochrony zdrowa najbliżej pacjenta i znający najlepiej jego stan kliniczny powinien decydować o lekach podawanych pacjentowi. Szczególnie, jeżeli leki dostępne są w ramach programu lekowego. Jeśli lekarz uzna, że aktualna wiedza medyczna wymaga tego aby u pacjenta zastosować dany lek, to to organy odpowiedzialne za ochronę zdrowia w Polsce, w tym minister zdrowia oraz prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, powinny zrobić wszystko aby zapewnić lekarzowi możliwość leczenia pacjenta najlepiej dobraną terapią. Nie można traktować zarówno lekarzy jak i pacjentów w tak przedmiotowy sposób - czytamy w oświadczeniu pacjentów z Fundacji Gwiazda Nadziei.
"To może skończyć się nawet śmiercią"

Narodowy Fundusz Zdrowia postanowił, że zrobi oszczędność i nie będzie refundował wszystkich leków, tylko zrobi przetarg. Ma zwyciężyć ten, kto da najniższą cenę. I będziemy kupowali lekarstwo najtańsze. Przecież lekarstwo musi być dopasowane do pacjenta: do jego stanu zdrowia, leków, które bierze, genów, współistniejących chorób. Są przecież osoby z ciężką niewydolnością nerek czy chorzy po transplantacji. Możemy brać leki, które nie oddziałują negatywnie z tym, co już bierzemy. Wirus C ma kilka swoich odmian. Jeśli wszystkim tym ludziom damy jedną, jedynie słuszną terapię, to może się skończyć nawet śmiercią. Mieliśmy koleżankę zakażoną WZW, leczoną niewłaściwym lekiem, i to skończyło się tragicznie. Ta niewłaściwa terapia w skrajnych przypadkach może zaprowadzić na tamten świat - dodaje w rozmowie z RMF FM Magdalena Kożuchowska.

Apel chorych poparł krajowy konsultant w dziedzinie hepatologii.
NFZ: "Są zmiany w zarządzeniu. Chcemy poprawić dostępność pacjentów do leczenia"

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz w Narodowym Funduszu Zdrowia, zmiany wprowadzone zarządzeniem prezesa NFZ mają na celu poprawienie dostępności do leczenia pacjentów w ramach programu lekowego "Leczenie przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C terapią bezinterferonową". Liczymy, że przyniosą efekt w postaci skrócenia kolejek oczekujących na leczenie - czytamy w e-mailu, jaki nasz reporter otrzymał od Sylwii Wądrzyk-Bularz, pełniącej obowiązki rzecznika NFZ.

W sytuacji, gdy u danego pacjenta konieczne będzie zastosowanie innego leku niż zakupiony w przetargu centralnym (na przykład ze względu na choroby współistniejące lub przyjmowane dodatkowo leki), zarządzenie daje możliwość zakupienia przez szpital innego, odpowiedniego dla tego chorego, leku. Zachowana jest zatem autonomia lekarza decydującego o zastosowaniu takiego, a nie innego leku u konkretnego pacjenta - zapewnia Narodowy Fundusz Zdrowia. Według NFZ, jest to zgodne z wytycznymi w tym zakresie europejskich i krajowych ekspertów w zakresie leczenia HCV.

NFZ podkreśla, że dla grupy pacjentów zakażonych genotypem 1a, 2- 6 oraz 1b ze zdekompensowaną marskością wątroby, sposób zakupu, stosowania i refundacji leków pozostaje bez zmian. A leczenie pacjentów rozpoczęte przed dnia 1 października 2017 będzie kontynuowane wcześniej stosowanymi lekami.

NFZ zaznacza w odpowiedzi, że Narodowy Fundusz Zdrowia znacznie zwiększył poziom finansowania leczenia przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C. Kwota przeznaczona na ten cel w 2016 roku wyniosła 438 506 055 zł, co oznacza, że na ten program lekowy Fundusz wydatkuje najwyższą kwotę ze wszystkich programów.


(łł)
Michał Dobrołowicz

...

Rozne sa grupy chorych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:09, 13 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
​Czy ministerialne rozporządzenie zaszkodzi chorym na raka?
​Czy ministerialne rozporządzenie zaszkodzi chorym na raka?

Dzisiaj, 13 lipca (15:15)

Jak ustalił nasz dziennikarz - nowe przepisy mogą zmniejszyć liczbę pacjentów, kierowanych na innowacyjną terapie protonami. Takie leczenie stosowane jest w Centrum Cyklotronowym w krakowskich Bronowicach, które dziś wykorzystuje zaledwie 15% swoich mocy przerobowych.
Zdjęcie ilustracyjne
/Adam Warżawa /PAP


Wszystko rozbija się o ryczałtowe finansowanie zabiegów. Temu sposobowi finansowania, po zmianie przepisów, nie podlega już terapia tradycyjna. Wciąż natomiast ryczałt dotyczy innowacyjnej terapii protonowej.

To powoduje - w uproszczeniu - że wysyłanie pacjentów na leczenie protonami - stanie się po prostu nieopłacalne. Lecznicom, w konsekwencji, łatwiej będzie kierować pacjentów na tradycyjną terapię.

To zła wiadomość dla Instytutu Fizyki Jądrowej, który zarządza centrum cyklotronowym, bo już dziś na leczenie kierowanych jest zbyt mało pacjentów.

Dziś w ciągu jednego dnia terapii przyjmujemy 8 pacjentów. Mamy natomiast takie możliwości, żeby przyjmować ich 50 czy 60 dziennie - mówi dyrektor instytutu profesor Marek Jeżabek.

To nie jedyna bolączka tej dziedziny medycyny. Jak się okazuje, przy kierowaniu pacjentów na protonoterapię, trzeba wykonywać dodatkowe testy medyczne, których nie robi się nigdzie indziej na świecie. Oprócz tego na terapie protonową nie można kierować zbyt wielu chorych, bo liczba wskazań typów nowotworów (określana przez ministerialny zespół specjalistów) jest zbyt mała.

Ten zespół specjalistów zebrał się raz i do tej pory niczego nie ustalił. Dlatego protonami możemy leczyć jedynie pacjentów chorujących na kilka nowotworów głowy i szyi - przyznaje jeden z pracowników Centrum Cyklotronowego.

Kolejnym problemem jest fakt, że w Bronowicach leczą się jedynie pacjenci z krakowskiego oddziału Centrum Onkologii. Jak ustaliliśmy, wielu pacjentów na podobne leczenie czeka w Gliwicach. Tu rodzi się jednak problem natury kadrowej. Pacjentów przejmowaliby krakowscy lekarze, którzy nie znają jednostkowych przypadków choroby danych pacjentów. Należałoby więc wprowadzić inne rozwiązanie kadrowe, które pozwalałoby na kontynuowanie leczenia gliwickiego pacjenta w Krakowie, ale pod nadzorem lekarza z Gliwic - co postulują pracownicy bronowickiego centrum.

W konsekwencji polska protonoterapia stoi w miejscu. Dla kontrastu warto podkreślić, że terapia protonowa, ze względu na swoje zalety, może być stosowana w leczeniu innych nowotworów, np. przy leczeniu raka piersi. Badania tej metody prowadzone są już w Stanach Zjednoczonych. Polscy specjaliści dostali propozycję wzięcia udziału w tych badaniach. Żeby jednak wprowadzić tego typu terapię w Polsce, najpierw trzeba usunąć bariery.

(ag)
Paweł Pawłowski

...

Oby nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:35, 14 Lip 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Śmierć pacjentki w Zduńskiej Woli: W jej brzuchu zaszyto gazę, dostała zakażenia
Śmierć pacjentki w Zduńskiej Woli: W jej brzuchu zaszyto gazę, dostała zakażenia

Dzisiaj, 14 lipca (14:55)

Gaza zaszyta w brzuchu pacjentki i wywołane przez nią zakażenie organizmu - to przyczyna śmierci pacjentki szpitala w Zduńskiej Woli w Łódzkiem. Tak wykazała sekcja zwłok - informuje dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka. Kobieta zmarła w kwietniu, gdy trafiła do kolejnego szpitala w poważnym stanie, z bólami brzucha.
Kobieta zmarła w kwietniu, gdy trafiła do szpitala z bólami brzucha
/Archiwum RMF FM

Prokuratorzy ustalili kolejne etapy leczenia i diagnozowania kobiety na podstawie dokumentacji medycznej oraz zeznań świadków.

Śledczy skierowali do sądu także wnioski o zwolnienie z tajemnicy 25 lekarzy i 19 pielęgniarek, którzy zajmowali się pacjentką.

Przesłuchania świadków zaplanowane są do końca sierpnia. Później prokuratorzy będą musieli ocenić całe postępowanie medyczne pod kątem zaistnienia błędu w sztuce lekarskiej i do tego konieczne będzie powołanie zespołu biegłych, którzy przygotują ekspertyzę.

(mal)
Agnieszka Wyderka

...

Koszmar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:26, 26 Lip 2017    Temat postu:

Uwaga na groźną chorobę! Można się nią zarazić jedząc niemyte owoce

Wczoraj, 25 lipca (18:14)

Sanepid ostrzega przed zakażeniem bąblowicą, groźną chorobą wywoływaną przez tasiemca. Wiele osób nie wie nawet, że ją ma. Zarazić się nią można jedząc na przykład niemyte jagody.
Jagody
/ Design Pics Inc/Alamy Stock Photo /PAP


W samym tylko Zachodniopomorskiem każdego roku jest wykrywanych kilka przypadków bąblownicy. W tym roku odnotowano już pierwszy - informuje dziennikarka RMF FM Aneta Łuczkowska.

Pacjenci zakażeni bąblownicą najczęściej przyznają się, że jedli owoce, np. jagody, prosto po zebraniu ich z krzaków w lesie. Ale by zarazić się tą chorobą nie trzeba iść nawet do lasu, ponieważ jaja tasiemca mogą być też na owocach pochodzących z plantacji.

By uniknąć zarażenia się bąblownicą bardzo ważne jest, by myć owoce, niezależnie od tego czy kupujemy je w sklepie, na stoisku, czy też sami zbieramy je w lesie - radzi Małgorzata Kapłan z Senapidu w Szczecinie.

Głównym nosicielem wywołującego chorobę tasiemca są lisy. U człowieka torbiele pełne jaj pasożyta mogą się umiejscowić w wątrobie, płucach, a nawet w mózgu.

(ph)
Aneta Łuczkowska

...

Natura jest grozna poki nie powrocic Jezus...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:48, 31 Lip 2017    Temat postu:

Kilkuset chorych na SMA czeka na lek. Apelują do ministra zdrowia

Dzisiaj, 31 lipca (14:5Cool

"Prosimy o dostęp do leku, który zatrzyma postęp naszej choroby" - apelują do ministerstwa zdrowia chorzy na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. Potrzebna im terapia została zarejestrowana na początku roku. Problem w tym, że jest bardzo droga. Jedna dawka kosztuje ponad 200-ście tysięcy dolarów. W ramach tak zwanego programu rozszerzonego dostępu (EAP) lek (nusinersen) w Polsce dostaje teraz 30 dzieci: w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach i Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Gdańsku. Na preparat czeka ponad dziesięć razy więcej chorych.
Zdjęcie ilustracyjne
/Monika Kamińska /RMF FM


Jak dowiedział się nasz reporter, trwają prace nad dalszym rozszerzaniem programu EAP w Polsce. Firma produkująca potrzebny chorym preparat planuje złożyć wniosek o jego refundację. Procedura może potrwać jednak wiele miesięcy. Rodzice małych pacjentów tacy jak Kamila Górniak, mama 8-letniego Sebastiana, planują indywidualnie starać się o dostęp do leczenia. Każdy następny dzień bez leku dla mojego dziecka to jest dla niego pogorszenie. Mój syn w wieku dwóch lat był jeszcze w stanie raczkować, natomiast w tym momencie on może tylko siedzieć, i to tylko posadzony przez kogoś. Czasami w nocy musi być dotleniany za pomocą aparatu, a kiedy przeziębi się używa maszyny, która umożliwia kaszel. Ma tak osłabione mięśnie rąk, że nie potrafi podnieść butelki wody. Sebastian utracił wiele funkcji ruchowych kluczowych w codziennym życiu - mówi w rozmowie z RMF FM pani Kamila.

Na SMA w całej Polsce choruje ponad pół tysiąca osób, w tym dorośli. Wśród nich jest 28-letni Wojciech Kowalczyk z Legionowa. Ten lek jest nadzieją dla wszystkich chorych, bo pomaga w tym, żeby mięśnie zaczęły normalnie działać, żeby odpowiednio napinały się. Żebyśmy mogli normalnie żyć, bo życie jest dla nas ogromną wartością. Choruję od urodzenia, a chorobę wykryto u mnie w czwartym miesiącu życia. Niewielu z nas dożyło takiego wieku, mamy nadzieję, że dostaniemy preparat i będziemy żyć - mówi Wojciech Kowalczyk. Na co dzień opiekuje się nim mama.

Osoby chore na SMA mimo że nie mogą poruszać się, są sprawne intelektualnie, a nierzadko wybitnie zdolne. Taka jest historia Samanty Nosalik z Warszawy, chorej na SMA typ 1. Moja córka ma 13 lat, choruje na SMA, odnosi sukcesy w szkole, między innymi w olimpiadzie z języka angielskiego. Ten lek może powstrzymać postęp choroby córki, a nawet poprawić jej kondycję fizyczną. Otworzyłoby jej to perspektywy na lepszy rozwój, lepsze działanie w szkole, możliwość podróży, rozwijania swoich pasji, dalszego kształcenia się - mówi w rozmowie z RMF FM Agnieszka Nosalik. Jeśli nie dostaniemy leku, to choroba będzie postępować, a jakość życia tych chorych, w tym mojej córki, będzie pogarszała się. To będzie pogorszenie funkcjonowania fizycznego, ponieważ mięśnie słabną. Kiedyś Samanta mogła podnieść rękę do góry, teraz nie może tego zrobić. Lek mógłby przywrócić taki ruch, to byłoby bardzo ważne - dodaje pani Agnieszka.

Lekarze podkreślają, że chorym na SMA nie wystarczy jednokrotne lub dwukrotne podanie preparatu. Odstawienie leczenia może nawet zniwelować dotychczasowy efekt terapeutyczny.

SMA (ang. spinal muscular atrophy) to rdzeniowy zanik mięśni i jednocześnie najczęstsza genetycznie uwarunkowana przyczyną śmierci niemowląt i małych dzieci. Choroby SMA są spowodowane poprzez mutację genu, produkującego białko o nazwie SMN1, które jest niezbędne dla utrzymania przy życiu motoneuronów. Kiedy dochodzi do uszkodzenia genu SMN, to odpowiedzialne za ruch neurony obumierają i wtedy pojawia się zanik mięśni.

Do niedawna pacjenci byli pozbawieni skutecznej terapii na SMA - chorzy mogli korzystać jedynie z rehabilitacji, która w niewielkim stopniu usprawnia ruchowo. W roku 2016 Firma Biogen wyprodukowała lek na SMA - nusinersen, który zatrzymuje postęp choroby, a w wielu przypadkach cofa też objawy. Preparat został zarejestrowany w grudniu 2016 roku przez amerykańską FDA, a 1 czerwca 2017 roku przez Europejską Agencję Leków EMA i dopuszczony do obrotu przez Komisję Europejską.

Obecnie nusinersen jest podawany w ramach programu rozszerzonego dostępu (EAP) w kilkunastu krajach świata w tym także w Polsce. Od lutego 2017 roku lek dostaje 10 osobowa grupa dzieci z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, znajdująca się pod opieką prof. Katarzyny Kotulskiej. Po 10 miesiącach terapii ma dojść do podsumowania wyników leczenia. Już jednak wiadomo, że lek spełnia zamierzone oczekiwania. Zapytana o szczegóły prof. Kotulska twierdzi, że jest za wcześnie na ocenę, ale mówi, że badania kliniczne potwierdzają skuteczność leku. Na razie najwięcej danych pochodzi z badań nad terapią SMA-1 i tej grupie osób zaaplikowana jest leczenie nusinersenem w Polsce.

(ag)
Michał Dobrołowicz

...

Trudno ocenic...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:28, 01 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Trudna sytuacja pacjentów w Krakowie! Szpital wstrzymał przyjęcia
Trudna sytuacja pacjentów w Krakowie! Szpital wstrzymał przyjęcia

1 godz. 30 minut temu

Oddział chirurgii plastycznej i oddział oparzeń szpitala im. Rydygiera w Krakowie wstrzymały przyjmowanie pacjentów na planowane zabiegi. Wszystko przez plan zmiany finansowania leczenia i ogromne zaległości małopolskiego NFZ-u za tzw. nadwykonania.
Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Czarnobilski /RMF FM


Pacjenci mogą zostać pozbawieni możliwości leczenia, ponieważ pierwszeństwo mają tzw. nagli pacjenci, którzy wymagają natychmiastowego leczenia - na przykład ci z rozległymi oparzeniami ciała.
Dziennikarz RMF FM Paweł Pawłowski rozmawia z dyrektor ds.Lecznictwa Bożeną Kozanecką
/Józef Polewka, RMF FM

Już teraz, za pół roku leczenia takich pacjentów NFZ zalega szpitalowi prawie 1,2 mln złotych.

Rozwiązaniem problemu mogłoby być włączenie leczenia oparzeń do tzw. świadczeń nielimitowanych - przyznaje dyrektor szpitala do spraw lecznictwa Bożena Kozacecka.

Oparzenia to jest 100 proc. nagłych przyjęć w stanie zagrożenia życia. To nie może być limitowane - mówi Kozanecka.

Co na to NFZ? Dyrektor małopolskiego oddziału jest dziś na urlopie. Stanowisko funduszu w tej sprawie ma być znane dopiero jutro.

(ag)
Paweł Pawłowski

...

Patologia na patologii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:22, 02 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
"Nadchodzi onkologiczne tsunami". Lekarze ostrzegają i proponują zmiany
"Nadchodzi onkologiczne tsunami". Lekarze ostrzegają i proponują zmiany

Dzisiaj, 2 sierpnia (09:42)

"Chorzy na nowotwory byliby leczeni lepiej, gdyby powstała Ogólnopolska Sieć Szpitali Onkologicznych" - przekonują dyrektorzy największych ośrodków dla chorych na raka. Sieć miałaby umożliwić współpracę między dużymi centrami onkologii i niewielkimi oddziałami w szpitalach powiatowych.
Zdjęcie ilustraycjne
/Zew /RMF FM


Sieć miałaby polegać na tym, że lekarze z małych ośrodków konsultowaliby decyzje leczenia ze specjalistami z największych - najczęściej wojewódzkich - centrów onkologii.

Potrzeba jest coraz większa, bo tak naprawdę nadchodzi tsunami onkologiczne. Coraz więcej jest chorych pacjentów onkologicznych i tych pacjentów będzie mnóstwo w każdej najmniejszej miejscowości - i każdy pacjent będzie potrzebował jak najbardziej specjalistycznej opieki - mówi doktor Adam Maciejczyk, prezes Ogólnopolskiego Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych.

Lekarze dodają, że w projekcie nie chodzi o budowanie nowych szpitali, tylko o lepszą koordynację tych, które już istnieją, a w efekcie poprawienie skuteczności leczenia.

Pod tym względem - jak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Polska wyprzedza w Unii Europejskiej tylko Łotwę i Bułgarię.

(ag, e)
Michał Dobrołowicz

...

Najlepiej by bylo nie likwidowac regionalnych kas chorych tylko pozwolic im dzialac w calym kraju a pacjent mialby 1 akcje i zapisywal sie do tej ktora wybiera. A budzet wplacal srodki. W ten sposob kasy mialyby rozdzielane srodki w sposob WOLNORYNKOWY nie urzedniczy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:04, 03 Sie 2017    Temat postu:

Radziwiłł: Sytuacja w Szpitalu Rydygiera nie ma nic wspólnego z ministerstwem

Dzisiaj, 3 sierpnia (14:01)

"Trudna sytuacja w krakowskim Szpitalu imienia Rydygiera nie ma nic wspólnego z działaniami ministerstwa zdrowia" – mówi szef resortu Konstanty Radziwiłł. Dramatyczną sytuacją pacjentów z Krakowa zajmują się reporterzy RMF FM.
Zdjęcie ilustracyjne
/Zew /RMF FM


Jak informowaliśmy w Faktach, oddziały chirurgii plastycznej i oparzeń wstrzymały przyjmowanie pacjentów na planowane zabiegi. Powód, to zdaniem dyrekcji placówki, planowane przez ministerstwo zmiany finansowania leczenia i sięgające ponad miliona złotych zaległości małopolskiego NFZ-u za tak zwane nadwykonania.

W tej chwili ministerstwo nie planuje interwencji w tej sprawie, bo szpital - jak przypomina Konstanty Radziwiłł - należy do marszałka województwa małopolskiego. Ta sytuacja jest do rozwiązania, ale nie na poziomie resortu zdrowia.

To jest kwestia relacji między szpitalem i oddziałem wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia. To jest sytuacja, która w jakimś sensie zdarza się tu i ówdzie - mówi Radziwiłł.

Minister dodaje, że przyjmowani są pacjenci, którzy wymagają nagłej interwencji. Ci, którzy często nawet latami czekają na zabieg, w tej chwili nadal pozbawieni są możliwości leczenia.

Już teraz, za pół roku leczenia takich pacjentów NFZ zalega szpitalowi prawie 1,2 mln złotych.

Rozwiązaniem problemu mogłoby być włączenie leczenia oparzeń do tzw. świadczeń nielimitowanych - przyznaje dyrektor szpitala do spraw lecznictwa Bożena Kozacecka.
Dziennikarz RMF FM Paweł Pawłowski rozmawia z dyrektor ds.Lecznictwa Bożeną Kozanecką
/Józef Polewka, RMF FM

Oparzenia to jest 100 proc. nagłych przyjęć w stanie zagrożenia życia. To nie może być limitowane- mówi Kozanecka.

W tej sprawie w Narodowym Funduszu Zdrowia interweniować będą nasi reporterzy. W RMF FM sprawdzajcie Fakty.

(ag)
Michał Dobrołowicz
, Paweł Pawłowski

...

Przytaczam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:31, 06 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Trudna sytuacja cukrzyków. Boją się o refundację sprawdzonego leku, o którą walczyli ponad dekadę
Trudna sytuacja cukrzyków. Boją się o refundację sprawdzonego leku, o którą walczyli ponad dekadę

Dzisiaj, 6 sierpnia (10:25)

"Nie wyobrażamy sobie, by chorzy na cukrzycę byli pozbawieni możliwości leczenia, o którą walczyli latami" - apeluje do Ministerstwa Zdrowia Polskie Stowarzyszenie Diabetyków. Pacjenci proszą o dalszą refundację insuliny "Lantus" dla osób z cukrzycą typu drugiego. Insulina ta ma być refundowana do końca sierpnia: co dalej - nie wiadomo. Cukrzyca typu drugiego dotyczy w Polsce dwóch i pół miliona ludzi.
Trudna sytuacja cukrzyków. Boją się o refundację sprawdzonego leku, o którą walczyli ponad dekadę (zdjęcie ilustracyjne)
/CHROMORANGE/DPA /PAP


Wygaszenie refundacji oznaczałoby dla wielu pacjentów konieczność dodatkowych wizyt kontrolnych u lekarza i stres związany najpierw z poszukiwaniem nowej terapii, a później z nauką obsługi nowego sprzętu do wstrzykiwania insuliny.
Niepokojąco rośnie liczba chorych wracających z egzotycznych wakacji

Anna Śliwińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, podkreśla w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem, że insulina, której dotyczy apel, to jeden z najskuteczniejszych leków.

Cukrzyca jest bardziej wyrównana, czyli chory lepiej się czuje, lepiej funkcjonuje, nie rozwijają się powikłania - wyjaśnia.

Insulina ta jest refundowana dopiero od trzech lat. Pacjenci walczyli o nią ponad dekadę i nagle pojawia się groźba, że dostęp do tego sprawdzonego leku może zostać odebrany. Liczymy na to, że Ministerstwo Zdrowia wsłucha się w głos pacjentów. Naszym zdaniem istotne jest, żeby pacjenci mieli dostęp do jak największej liczby terapii - zaznacza Śliwińska.

W apelu opublikowanym na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Diabetyków podkreślono m.in., że "grupa naszych podopiecznych stosujących ten lek jest znaczna":
Zawsze z radością przyjmujemy wszelkie zmiany dotyczące poszerzania dostępnych terapii dla pacjentów chorych na cukrzycę, zarówno typu 1 jak i 2, ale nie możemy się godzić na zabieranie pacjentom insuliny, o której refundację walczyli przez wiele lat. Tym bardziej, że grupa naszych podopiecznych stosujących ten lek jest znaczna
Fragment apelu opublikowanego na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Diabetyków


Nowa lista leków refundowanych zacznie obowiązywać od 1 września. Wstępną propozycję zmienionego wykazu preparatów i świadczeń refundowanych Ministerstwo Zdrowia opublikuje w drugiej połowie sierpnia.


(e)
Michał Dobrołowicz

...

Wiadomo ze o zdrowie strach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:45, 10 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Alarmujące informacje dot. oddziałów geriatrycznych w małych miastach
Alarmujące informacje dot. oddziałów geriatrycznych w małych miastach

Wczoraj, 9 sierpnia (20:27)

​Z małych miast mogą zniknąć oddziały geriatryczne. Reforma służby zdrowia, która wchodzi w życie w październiku, spowoduje, że niektóre szpitale powiatowe nie dostaną pieniędzy na takie placówki.
Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM


Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2035 roku 23 proc. polskiego społeczeństwa będą stanowili seniorzy po 65. roku życia. Powinni oni otrzymać specjalistyczną opiekę medyczną, jednak po wprowadzeniu reformy służby zdrowia w październiku z małych powiatowych szpitali mogą zniknąć oddziały geriatryczne.

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że po reformie dostęp do lekarzy specjalistów będzie szybszy, a podział środków sprawiedliwszy. W ramach sieci szpitali chcemy, żeby pacjent mógł się czuć zaopiekowany w całości, a nie miał oferowane pojedyncze procedury medyczne, które są od siebie oderwane - zapowiada minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Stopnie referencyjności

Ustawa o sieci szpitali przewiduje stworzenie kilku stopni referencyjności, czyli zabezpieczania finansowego na poszczególne oddziały. Wiele niewielkich szpitali powiatowych otrzymało 1. stopień referencyjności, a co za tym idzie, nie dostaną one funduszy na utrzymywanie oddziału geriatrycznego. W takim przypadku będą mogły wcielić taki oddział do oddziału chorób wewnętrznych i tam leczyć starszych pacjentów. Może się to jednak wiązać ze zmniejszeniem liczby dostępnych łóżek.

Seniorów przybywa, taki oddział jest dla nich najlepszym oddziałem, powinien stwarzać warunku domowe, plus rehabilitacja, opieka, leczenie, panel badań tych najbardziej koniecznych (...). Dostaniemy ryczałt, jest on wyliczany z lat poprzednich. Był niewystarczający i będzie niewystarczający na oddział chorób wewnętrznych - uważa dyrektor szpitala powiatowego w Wadowicach Krzysztof Harpula.

W samym województwie małopolskim mogą zniknąć oddziały geriatryczne w Wadowicach, Brzesku, czy też Gorlicach. Na pewno pozostaną w krakowskich szpitalach. To może jednak spowodować, że część pacjentów będzie zmuszona dojeżdżać do stolicy Małopolski z mniejszych miejscowości.

Jedynym rozwianiem jest zwiększenie ilości pieniędzy. To właśnie te małe szpitale, te szpitale powiatowe, kuleją. Ilość lekarzy specjalistów bardzo nam się zmniejszyła, większość wyjechała. Niedofinansowanie służy zdrowia stanowi ogromny problem - przyznaje Harpula.


(łł)
Marek Wiosło

...

Specjalistow od chorob wieku starczego powinno raczej przybywac...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:06, 10 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Darmowa tomografia płuc dla palaczy? Pomysł budzi kontrowersje
Darmowa tomografia płuc dla palaczy? Pomysł budzi kontrowersje

Dzisiaj, 10 sierpnia (12:56)

O bezpłatną i obowiązkową tomografię płuc dla osób które mają więcej niż 55 lat, a od 35 palą papierosy apeluje Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych. Konieczność prowadzenia takich badań pacjenci uzasadniają rosnącą liczbą zachorowań na raka płuca. Rocznie wykrywa się go u ponad 21 tysięcy osób, w tym coraz częściej wśród kobiet - wynika z najnowszego raportu, który trafi dziś do ministerstwa zdrowia.
Zdjęcie ilustracyjne
/RMF FM /RMF FM


Konieczność prowadzenia takich badań pacjenci uzasadniają tym, że w tej chwili 8 na 10 chorych na raka płuca dowiaduje się o nowotworze dopiero w zaawansowanym stadium choroby, gdy szanse na wyleczenie są bardzo małe. Takie obowiązkowe badanie zwiększyłoby szansę wcześniejszego wykrycia choroby. Chcielibyśmy też w ramach takich badań zapewnić interwencję lekarzy, to miałaby być kompleksowa opieka: od momentu diagnozy do momentu wyleczenia - tłumaczy Szymon Chrostowski, z Koalicji Pacjentów.

Pomysł budzi jednak kontrowersje spowodowane przede wszystkim tym, że palacze zdają sobie sprawę z zagrożenia związanego z paleniem papierosów. Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych na te wątpliwości odpowiada liczbami: co czwarty Polak pali papierosy. Rak płuca to nowotwór, który powoduje najwięcej zgonów w Polsce. Szymon Chrostowski z Koalicji Pacjentów podkreśla, że badania dla palaczy to początek. W kolejnej fazie objęci mieliby być nimi inni zagrożeni nowotworem płuca. Przede wszystkim - mieszkańcy regionów z zanieczyszczonym powietrzem. Oraz pracownicy przemysłu. Jeżeli pracujemy wśród chemikaliów, to musimy być uwrażliwieni pod kątem zagrożenia nowotworowego, także w płucach - dodaje Szymon Chrostowski w rozmowie z RMF FM. Jak dodaje, są duże szanse na to, że jesienią ruszy pilotaż takich ogólnopolskich badań. Miałby on objąć kilka tysięcy pacjentów.

Z raportu PKPO wynika, że większość (85% przypadków) raka płuca jest diagnozowanych w zaawansowanym stadium z gorszym rokowaniem długotrwałego przeżycia. W obecnej sytuacji pacjenci z zaawansowanym nowotworem płuca w Polsce, nie są leczeni zgodnie ze standardami terapeutycznymi obowiązującymi na świecie, najwyższy czas to zmienić. Chorzy czekają na refundację nowych terapii zarówno w płaskonabłonkowym raku płuca (aktualnie chorym podaje się tylko standardową chemioterapię) oraz uzupełnienie linii leczenia w niepłapłaskonabłonkowym raku płuca - podkreśla Beata Ambroziewicz, członek zarządu Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.

Główne rekomendacje zmian autorów raportu obejmują:

w celu poprawy profilaktyki pierwotnej należy opracować i zapewnić finansowanie dla powszechnych i efektywnych programów profilaktyki pierwotnej, polegających na szeroko zakrojonych programach edukacyjnych, szczególnie wśród młodzieży;

w celu poprawy profilaktyki wtórnej należy opracować i zapewnić finansowanie ze środków publicznych (NFZ, MZ, samorządowe programy polityki zdrowotnej) populacyjnych programów przesiewowych (np. niskodawkowa tomografia komputerowa o wysokiej rozdzielczości).

w celu poprawy diagnostyki patomorfologicznej i genetycznej należy wprowadzić mechanizmy zapewniające pełne finansowanie badań genetycznych przy zapewnieniu kontroli jakości ich wykonywania.

w celu poprawy wyników leczenia należy kontynuować poprawę efektywności leczenia operacyjnego we wczesnym stadium zaawansowania choroby. W szczególności należy nadal dążyć do skrócenia czasu oczekiwania na zabieg operacyjny oraz dokonać analizy jakości leczenia operacyjnego we wszystkich ośrodkach wykonujących zabiegi operacyjne leczenia raka płuca.

w celu poprawy wyników leczenia należy w sposób znaczący poszerzyć dostęp do leków ukierunkowanych molekularnie i immunokompetentnych, które poprawiają całkowity czas przeżycia oraz jakość życia chorych wpływając na redukcję objawów towarzyszące procesowi nowotworowemu.

(ag)

Michał Dobrołowicz

...

Raczej kazdy wie ile pali wiec jesli jest to duzo moze spodziewac sie ,,efektu".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:30, 15 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Lekarze rezydenci grożą strajkiem głodowym
Lekarze rezydenci grożą strajkiem głodowym

Wczoraj, 14 sierpnia (19:15)

Strajk głodowy zapowiadają lekarze rezydenci z całej Polski. Ma się rozpocząć 2 października.
Zdj. ilustracyjne
/Lech Muszyński /PAP

Na spotkanie z Panią Premier czekamy bezskutecznie już ponad rok. Jesteśmy bezradni wobec pogarszającej się sytuacji w ochronie zdrowia - piszą lekarze z Porozumienia Rezydentów w specjalnym oświadczeniu.

Mlodzi lekarze domagają się zmniejszenia biurokracji, uregulowania czasu ich dyżurów i przede wszystkim podwyżek. Mimo odpowiedzialnej i trudnej pracy, zarabiamy poniżej średniej krajowej - skarży się lekarz-rezydent Krzysztof Hałabus.

To powoduje, że bierzemy bardzo dużo nadgodzin i nie czujemy się na siłach - braki kadrowe zmuszają nas do tego, by podejmować takie prace - dodaje.

Sytuacja młodych lekarzy w Polsce cały czas się pogarsza. Praca na kilku etatach ponad siły - to nasza codzienność - piszą rezydenci w swoim oświadczeniu.

(mal)
Michał Dobrołowicz

...

Znow problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:00, 24 Sie 2017    Temat postu:

Drastycznie drożeją leki dla chorych po przeszczepach. "Odbiera nam się szansę na utrzymanie organu"

Dzisiaj, 24 sierpnia (09:52)

Chorzy po przeszczepach znów wyjdą na ulice. 8 września planują demonstrować przed Ministerstwem Zdrowia. To reakcja na kolejną w tym roku podwyżkę cen leków, które muszą przyjmować, by utrzymać podarowany organ. Leki immunosupresyjne podrożeją nawet o 500 złotych, a inny lek - przyjmowany przez 3/4 chorych po przeszczepie - zdrożeje dwukrotnie.
zdj. ilustracyjne
/foto. Marcin Czarnobilski /


Termin protestu - 8 września, nie jest przypadkowy. Tego dnia w resorcie zdrowia minister Konstanty Radziwiłł zamierza wręczać nagrody i odznaczenia dla osób zasłużonych dla transplantacji. m.in dla dawców organów.

To zdaniem osób po przeszczepie kuriozalna sytuacja, gdy ministerstwo udaje, że wspiera transplantacje, a równocześnie osobom po przeszczepie funduje podwyższkę ceny leków.

Nagradza się osoby, które podarowały nam drugie życie, a potem odbiera nam się szansę na utrzymanie organu - mówi Małgorzata Tarasiuk-Pukas.

Moim dawcą była mama. I w tym momencie lek, który kosztował mnie po przeszczepie 23 zł, kosztuje teraz 366 zł. Dwa lata po przeszczepie i taka podwyżka - skarżyła się reporterowi RMF FM.

Ta podwyżka wcale nie jest najwyższa. Od września jeden z najczęściej stosowanych leków przeciw zakażeniom podrożeje o 500 złotych do 2 400 złotych.

Ministerstwo Zdrowia niezmiennie odpowiada, że to wynik mechanizmów refundacyjnych - drożeją leki oryginalne, gdy pojawiają się zamienniki. Równie dobre i bezpieczne. Z tym, że od września podrożeją nawet zamienniki, które ministerstwo wprowadziło w poprzednich miesiącach.

(j.)


Mariusz Piekarski

...

Trzeba zrobic wszystko co sie da...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:44, 25 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
28-letnia lekarka zmarła na dyżurze. Jest śledztwo
28-letnia lekarka zmarła na dyżurze. Jest śledztwo

Dzisiaj, 25 sierpnia (14:34)

Śledztwo w sprawie zgonu 28-letniej lekarki podczas nocnego dyżuru w przychodni w Niepołomicach wszczęła Prokuratura Rejonowa w Wieliczce – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko. Jak dodał, śledztwo prowadzone jest w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
zdj. ilustracyjne
/foto. Marcin Czarnobilski /


Do zgonu lekarki doszło w godzinach nocnych 23 sierpnia podczas dyżuru nocnego w całodobowej przychodni lekarskiej w Niepołomicach. W trakcie dyżuru i rozmowy z inną lekarką kobieta poczuła się źle i upadła. Pomimo podjętych działań reanimacyjnych nie zdołano przywrócić akcji serca.

Jak ustalono, lekarka 23 sierpnia w godz. od 8 do 16 pracowała w jednej z klinik w Krakowie. Od godz. 18 pełniła dyżur nocny w przychodni w Niepołomicach. Miał on trwać do godz. 8 następnego dnia.

Przed samym zdarzeniem mówiła koleżance z którą rozmawiała, że czuje się źle. Próbowała wstać, upadła na podłoże - mówi Janusz Hnatko, rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie.


W toku postępowania przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczono ślady i dowody, a ciało zmarłej lekarki przekazano do Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, celem przeprowadzenia sekcji zwłok.

Jak podaje prokuratura, dotychczas nie ustalono przyczyny śmierci kobiety.

(j.)

Marek Wiosło
RMF FM/PAP

...

Obled.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:14, 27 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Patryk jest po dwóch operacjach wycięcia guza mózgu. Przez przepisy musi się leczyć za granicą
Patryk jest po dwóch operacjach wycięcia guza mózgu. Przez przepisy musi się leczyć za granicą

17 minut temu

Spotykam go siedzącego na ławce na placu przed krakowskim Teatrem Słowackiego. Uśmiecha się i wystawia twarz do słońca, łapiąc sierpniowe promienie, których w ostatnich dniach przecież tak mało. Kiedy mnie widzi, podrywa się z ławki i biegnie na przywitanie. Płowy blondyn z lekkim zarostem ma silny, męski uścisk ręki. Z daleka nic nie zdradza jego choroby. No może poza lekko widoczną pod włosami blizną.
Patryk nie poddaje się w swojej walce!
/kawalek-nieba.pl /Internet


To 28-letni Patryk Pasiński. Pochodzi z Koszalina ale mieszka w Krakowie. Walczy z rakiem. To glejak mózgu trzeciego stopnia. Patryk właśnie wrócił z Monachium, gdzie dowiedział się, że może być leczony protonoterapią. Jego sytuacja zainteresowała mnie dlatego, że protonoterapia jest dostępna w Krakowie! Mimo to, Patryk nie może się tu leczyć.

Jestem już po dwóch operacjach wycięcia guza mózgu, jestem też po radioterapii. Mamy w Krakowie Centrum Cyklotronowe, ale nie mogę się tu leczyć, w swoim mieście, ponieważ miałem radioterapię i dwie operacje. a stopień złośliwości mojego raka to stopień trzeci. Podobno jest za wysoki, żeby poddać mnie protonoterapii - mówi Patryk.

Jednak nie poddał się. Z pomocą znajomych już prawie zebrał wymaganą kwotę na leczenie w Monachium. Koszt jest spory, bo w przeliczeniu będzie to ponad 120 tysięcy złotych. Patryk jest już po badaniach, a lekarze z Monachium nie widzą żadnych medycznych przeciwwskazań.

Co innego w Polsce. W krakowskim centrum leczy się jedynie wąska grupa pacjentów. Sam ośrodek narzeka na brak chorych i do tej pory wykorzystuje jedynie około 15 proc. swoich mocy przerobowych.

>>> JUŻ WCZEŚNIEJ O TYM PISALIŚMY

Dlaczego Patryk jak i inni chorzy nie mogą walczyć o swoje zdrowie i życie w Krakowie? Jak się okazuje, wszystkiemu winne są przepisy. Za leczenie pacjentów płaci Narodowy Fundusz Zdrowia, ale to nie jego pracownicy decydują o tym, za jaką terapię można zapłacić. Wszystko reguluje "rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 22 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego."

Czytamy w nim, ze protonoterapii poddawani są pacjenci zmagający się z innymi chorobami, natomiast co do glejaka mózgu trzeciego stopnia:

"Minister zdrowia dostrzega potrzebę oceny kolejnych wskazań pod kątem oceny zasadności finansowania terapii. Lista proponowanych wskazań, zasugerowanych w przeszłości przez zespół ekspertów, jest aktualnie analizowana przez grupę roboczą pod przewodnictwem konsultanta krajowego w dziedzinie radioterapii onkologicznej w celu opracowania harmonogramu przeprowadzenia oceny technologii medycznych dla poszczególnych stanów chorobowych. Zgodnie z procedurą kwalifikacji świadczenia zdrowotnego jako świadczenie gwarantowane, opisanej w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2016 r. poz. 1793, z późn. zm.), do rozszerzenia wskazań będzie konieczne uzyskanie Rekomendacji Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Wydanie rekomendacji zostanie poprzedzone analizą skuteczności i bezpieczeństwa terapii, a także jej opłacalności oraz wpływu na budżet płatnika".

Mówiąc wprost: ministerstwo zdaje sobie sprawę z potrzeby kwalifikowania tego typu pacjentów, ale wcześniej trzeba sprawdzić czy taka terapia jest bezpieczna, skuteczna i opłacalna. Dopóki resort tego nie stwierdzi, dopóty pacjenci z tego typu schorzeniami będą musieli wyjeżdżać za granicę i leczyć się za własne pieniądze, ponieważ tamtejsi lekarze medycznych przeciwwskazań nie widzą.

>>> PRZECZYTAJ WIĘCEJ O HISTORII PATRYKA
Paweł Pawłowski

[link widoczny dla zalogowanych]

Trzeba procedur.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:04, 28 Sie 2017    Temat postu:

Alarmujące wnioski z raportu na temat leków w Polsce

Dzisiaj, 28 sierpnia (13:20)

Ponad sto milionów złotych rocznie Polacy wydają na sfałszowane leki! To alarmujący wiosek z raportu Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Co setne opakowanie leku sprzedawanego w naszym kraju może być podrobione. Eksperci ostrzegają, że fałszowane leki pojawiają się nie tylko w internecie, ale też w legalnym łańcuchu dystrybucji, w tym w aptekach, a nawet w szpitalach.
Zdjęcie ilustracyjne
/Magdalena Partyła /RMF FM


Do najczęściej fałszowanych medykamentów należą przede wszystkim leki sterydowe dla alergików, preparaty zwiększające potencję, medykamenty przeciwmalaryczne, a także coraz częściej leki kardiologiczne i popularne leki przeciwbólowe.

Grzegorz Cessak, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych ostrzega, że największe zagrożenie to kupowanie leków przez internet. Tam - według raportu - nawet połowa farmaceutyków może być podrobiona.

32 procent leków sfałszowanych nie zawiera substancji czynnych, i to jest duże zagrożenie, szczególnie w ciężko wyleczalnych jednostkach chorobowych, gdzie podanie leku jest niezbędne dla uratowania życia pacjenta - dodaje Grzegorz Cessak. Najlepiej i najbezpieczniej jest kupować leki w aptece, a nie w internecie.

Ryzyko pojawienia się leku w legalnym kanale dystrybucji wynosi 1 proc. Eksperci podkreślają, że wbrew temu, co mogłoby się wydawać, problem nie dotyczy tylko krajów Azji czy Afryki. Szacuje się, że w ciągu roku Unia Europejska wydaje na sfałszowane leki 850 milionów euro.

Komisja Europejska przewiduje, że do 2020 roku w legalnym obrocie w całej Unii będą 183 miliony opakowań sfałszowanych leków - wynika z danych przytaczanych przez profesora Zbigniewa Fijałka, prezesa Stowarzyszenia Stop Nielegalnym Farmaceutykom - Stowarzyszenia Wspierania Ochrony Zdrowia i Praworządności. W ciągu jednego roku sfałszowane leki przeciwmalaryczne zabijają ponad 120 tysięcy dzieci w wieku przedszkolnym w Afryce - wynika z przytaczanych analiz.

CBŚP zlikwidowało największą na świecie nielegalną fabrykę fałszywych anabolików i leków na potencję

(ph)
Michał Dobrołowicz

...

Niedobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:35, 29 Sie 2017    Temat postu:

RMF 24
Fakty
Polska
Popularny lek podrożeje o 500 zł. Reakcja Ministerstwa Zdrowia
Popularny lek podrożeje o 500 zł. Reakcja Ministerstwa Zdrowia

Dzisiaj, 29 sierpnia (09:55)

Dzieci po przeszczepach nerek, trzustki i wątroby do końca roku w szpitalach w całej Polsce będą bezpłatnie dostawać lek immunosupresyjny Valcyte w formie proszku, z którego powstaje zawiesina. Od września ten popularny preparat dla osób po przeszczepach podrożeje o ponad 500 złotych. Ten lek należy do grupy zapobiegających odrzutom przeszczepionych organów. W ten sposób Ministerstwo Zdrowia reaguje na już trzecią w tym roku drastyczną podwyżkę tych preparatów. Tymczasem pacjenci po przeszczepach na kolejny piątek, 8 września planują protest przed siedzibą resortu przeciwko kolejnym drastycznym podwyżkom niezbędnych dla nich leków.
Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Czarnobilski /RMF FM


Naszą odpowiedzią na protesty pacjentów jest to, że nieprzerwany dostęp do leczenia preparatami jest nadal. Przez mechanizm refundacyjny dopłaty faktycznie zrobiły się wyższe, ale dostęp do leczenia tańszymi zamiennikami jest zachowany. Wiele z nich ma opłatę ryczałtową w wysokości 3,20 złotych - mówi w rozmowie z RMF FM nowy wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Marcin Czech. Musimy liczyć się z tym, że dopłaty pacjentów będą znów wyższe. Zawsze będzie tak, że będą tańsze zamienniki za 3,20 zł - dodaje.

Pacjenci i lekarze mają wątpliwości, czy zamiana leku w trakcie terapii będzie bezpieczna dla pacjentów. Nie jesteśmy w ministerstwie zdrowia ekspertami od transplantologii. Staramy się wsłuchiwać w głos lekarzy, nie mieliśmy wprost sygnałów popartych konkretnymi przykładami, żeby było to niebezpieczne. U osób po przeszczepach choroba ma wiele odcieni szarości. Ja jestem spokojny o pacjentów w momencie, gdy leczą ich mądrych transplantolodzy, a takich mamy w Polsce. To oni dbają o to, żeby bezpieczeństwo pacjenta było zapewnione - dodaje wiceminister Marcin Czech w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem.

System refundacyjny sprawia, że pieniądze, których nie przeznaczymy na refundację leków immunosupresyjnych dla osób po przeszczepach, możemy przeznaczyć na dofinansowanie choćby innowacyjnych leków. Mamy rezerwy finansowe także dla innych chorych po przeszczepach. Jesteśmy biednym państwem. Stać nas w refundacji na tyle, na ile nas stać. Jeśli będziemy dalej finansować oryginalne preparaty, to nie sfinansujemy leczenia dla stu innych chorych. Takie są niestety smutne reguły - mówi wiceminister Marcin Czech.

Pacjenci po przeszczepach oburzeni podwyżkami cen leków. "Eksperyment na żywych ludziach"

Wiceminister zdrowia dodaje, że będą prowadzone negocjacje w sprawie przedłużenia bezpłatnego leczenia dla pacjentów po przeszczepach. Informację o bezpłatnym dostępie do zawiesiny Valcyte dla dzieci - jak dowiedział się nasz reporter - otrzymały szpitale w całej Polsce.

Tymczasem termin protestu organizowanego przez pacjentów - 8 września - nie jest przypadkowy. Tego dnia w resorcie zdrowia minister Konstanty Radziwiłł zamierza wręczać nagrody i odznaczenia dla osób zasłużonych dla transplantacji. m.in dla dawców organów. To zdaniem osób po przeszczepie kuriozalna sytuacja, gdy ministerstwo udaje, że wspiera transplantacje, a równocześnie osobom po przeszczepie funduje podwyższkę ceny leków.

(ph)
Michał Dobrołowicz
...

Koncerny nie moga nas łupić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BRMTvonUngern
Administrator



Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:56, 01 Wrz 2017    Temat postu:

Lek przeciwko śmiertelnie niebezpiecznemu dla niemowląt wirusowi nie jest refundowany

1 godz. 38 minut temu

​"Nowa lista leków refundowanych to nasze kolejne rozczarowanie. Znów nie mamy dostępu do leku ratującego życie naszym dzieciom" - alarmują rodzice noworodków z wrodzonymi wadami serca. Mimo ich apeli - na obowiązującej od dziś liście leków refundowanych znów zabrakło preparatu przeciwko śmiertelnie niebezpiecznemu dla chorych niemowląt wirusowi RS. Problem w całej Polsce dotyczy około dwustu dzieci - mówi w rozmowie z RMF FM pani Małgorzata, mama chorego noworodka.
Zdj. ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM


Nie pojmuję, dlaczego tak nieczuli są urzędnicy na problem takiej garstki dzieci, które i tak są pokrzywdzone przez los, bo rodzą się chore - mówi pani Małgorzata. Jedna dawka tego leku kosztuje kilka tysięcy złotych. Zwykle terapia wymaga podania ich co najmniej kilku. A to tylko niewielka część wydatków związanych z chorobą, które są nieuniknione dla rodzica chorego noworodka - dodaje mama małego pacjenta.

Wiceminister zdrowia do spraw polityki lekowej Piotr Czech odpowiada w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że brak refundacji dla tego konkretnego preparatu to efekt ograniczonej puli pieniędzy i mechanizmu-procesu refundacyjnego. Producent zgłasza się do nas z prośbą o refundację, potem dokumenty wysyłane są do Agencji Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji, gdzie analitycy wystawiają swoją opinię, potem lek po leku takie zgłoszenie refundacyjne dyskutuje Rada Przejrzystości składająca się z wybitnych profesorów medycyny, którzy decydują o skuteczności i bezpieczeństwie. Na podstawie werdyktu Rady i przez pryzmat efektywności kosztowej, czyli oceny opłacalności każdego z leków, tego jak jest skuteczny w przedłużeniu życia, podejmowane są dalsze decyzje. Podobne systemy i podobne instytucje działają też w innych krajach, na przykład Francji. To dopiero początek drogi refundacyjnej, na kolejnych etapach pojawia się między innymi Komisja Ekonomiczna, czyli strażnik budżetu. Polski system nie jest tu niczym wyjątkowym - tłumaczy wiceminister zdrowia. Jesteśmy wstrzemięźliwi w podejmowaniu pozytywnej decyzji w przypadku, gdy nie ma rekomendacji pozytywnej choćby ze strony wspomnianej Komisji, w geście solidarności z tymi, którzy te procesy przeszli z pozytywnym wynikiem - dodaje wiceminister.
Zobacz również:

Pojawiła się szansa dla dzieci cierpiących na chorobę Leśniowskiego-Crohna

Pozytywny wynik, czyli refundacja od dziś dotyczy leków między innymi dla chorych na przewlekłą białaczkę limfocytową i cierpiących na stwardnienie rozsiane. Pacjenci mniej dopłacą do 366 produktów, a więcej - do 286.

Od dziś zmienia się opis programu w leczeniu choroby Leśniowskiego-Crohna, dzięki czemu możliwe będzie ponowne włączenie do leczenia adalimumabem lub infliksymabem dziecka, u którego wystąpiło zaostrzenie choroby już po zakończeniu leczenia. Do tej pory, gdy stan pacjenta pogarszał się po odstawieniu leku, musiał on jeszcze raz kwalifikować się do programu na podstawie restrykcyjnych kryteriów. W ramach już obowiązującego programu zapobiegania krwawieniom u dzieci z hemofilią A i B, refundowany będzie lek Rixubis.

Z kolei pacjenci od 12. roku życia w programie leczenia stwardnienia rozsianego będą mogli być leczeni fumaranem dimetylu, peginterferonem beta 1a oraz teryflunomidem. Od września możliwe będzie także leczenie pacjentek po zakończeniu ciąży, bez procedury ponownej kwalifikacji, w ramach programu leczenia stwardnienia rozsianego po niepowodzeniu terapii lekami pierwszego rzutu lub szybko rozwijającej się ciężkiej postaci stwardnienia rozsianego. Nowa lista będzie obowiązywała przez dwa miesiące.
Michał Dobrołowicz
RMF FM/PAP

...

Nie wiadomo jak ze srodkami. WLASNIE DLATEGO ZE DROGIE! 1000 terapii za milion to miliard. A tych miliardow jest nie za duzo. A pacjentow 38 ponad milionow moze mniej bo biedni nie maja prawa do opieki zdrowotnej. 35 milionow bogatszych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Religia,Polityka,Gospodarka Strona Główna -> Aktualności dżunglowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 54, 55, 56  Następny
Strona 30 z 56

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy