Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:07, 23 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Chcą dymisji starosty, bo wydzierżawił szpital spółce. To w jej placówce lekarka zmarła w czwartej dobie dyżuru
hlk/
2016-08-22, 22:06
Radni powiatowi PiS w Opatowie (Świętokrzyskie) wezwali w poniedziałek starostę Bogusława Włodarczyka (PSL) do dymisji ze stanowiska. Krytykują decyzję o dzierżawie miejscowego szpitala prywatnej spółce, "Centrum Dializa", która w ich opinii źle zarządza placówką.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kraj
Lekarka zmarła podczas dyżuru w szpitalu....
Kraj
Niemowlę zmarło w szpitalu. Pomylono ampułki...
Starosta powiatu opatowskiego Bogusław Włodarczyk podkreślił, że nie poda się do dymisji, a do sprawy odniesie się dopiero po otrzymaniu wyników kontroli prowadzonych w lecznicy przez Narodowy Fundusz Zdrowia i prokuraturę.
W innym szpitalu spółki zmarła lekarka
Spółka z Sosnowca dzierżawi szpital od powiatu opatowskiego od września 2015 r. Ta sama spółka zarządza szpitalem w Białogardzie, gdzie 8 sierpnia zmarła podczas czwartej doby dyżuru lekarka.
Czterech radnych PiS oraz radny Stowarzyszenia Region Świętokrzyski wystosowało apel do starosty podczas poniedziałkowej sesji rady powiatu. O dymisję Włodarczyka, w sytuacji gdyby nie był on wstanie rozwiązać problemu sprawnego zarządzania szpitalem, zaapelowała także obecna na posiedzeniu rady powiatu świętokrzyska posłanka PiS, Anna Krupka. Parlamentarzystka była jedną z osób, które zawiadomiły prokuraturę i NFZ o możliwych nieprawidłowościach związanych z zapewnieniem właściwej opieki pacjentom szpitala.
Według radnych PiS problemy z funkcjonowaniem szpitala w Opatowie zaczęły się w 2010 r., kiedy władze powiatu - którego starostą został wówczas Włodarczyk - zaczęły realizować pomysł wydzierżawienia lecznicy prywatnej spółce - najpierw katowickiej spółce "Twoje Zdrowie", która okazała się niewypłacalna, a potem spółce z Sosnowca, która - ich zdaniem - ograniczając zatrudnienie, pogorszyła jakość świadczonych usług.
Spółka twierdzi, że szpital nie ma kłopotów
Włodarczyk powiedział, że nie złoży rezygnacji do czasu wyników kontroli i apelował o merytoryczną dyskusję. Przywoływał dokumenty z ubiegłorocznej kontroli NFZ, która nie wykazała nieprawidłowości w funkcjonowaniu lecznicy.
Podczas posiedzenia rady dyrektor szpitala Izabela Jaraczewska podała dane, z których wynikać ma, że spółka przejmując szpital zatrudniała w nim 190 osób, a dziś jest ich 115. Część pracowników - pielęgniarek i lekarzy - zatrudniono na kontraktach. Prezes spółki "Centrum Dializa" Jacek Nowakowski mówił, że szpital nie ma żadnych zobowiązań wymagalnych - rozlicza się na bieżąco ze wszystkimi pracownikami.
Kilka śledztw prokuratury
Prokuratura prowadzi kilka postępowań, związanych z opatowskim szpitalem. Na podstawie zawiadomienia dyrekcji lecznicy, bada sprawę zgonu młodej kobiety po cesarskim cięciu oraz inną, także związane ze śmiercią pacjenta. Przed kilkoma dniami wpłynęło też kolejne zawiadomienie dotyczące możliwości narażenia na utratę zdrowia lub życia jednej z pacjentek.
Śledczy sprawdzają też, czy nie doszło do narażenia życia lub zdrowia pacjentów lecznicy, ze względu na możliwość niezapewnienia odpowiedniej obsady personelu medycznego na oddziałach. Jedno z takich zawiadomień złożył świętokrzyski oddział NFZ, który od połowy lipca kontroluje lecznicę.
Fundusz sprawdza grafiki lekarzy
NFZ wszczął kontrolę na podstawie zawiadomienia pacjentów. Po kilku dniach urzędnicy złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez niezapewnienie pełnej obstawy specjalistów anestezjologii na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii w szpitalu. Rzeczniczka świętokrzyskiego NFZ Beata Szczepanek poinformowała, że kontrola wykazała, iż w czerwcu przez kilkanaście dni dyżurował tam lekarz, który nie spełniał wszystkich kryteriów specjalizacji.
Kontrola Funduszu ma potrwać do połowy września. Kontrolerzy sprawdzają m.in. grafiki pracy lekarzy, którzy pracują w szpitalu w Opatowie i jednocześnie w innych lecznicach w Polsce. Chodzi o to, czy ich dyżury nie pokrywają się terminami.
Inspekcja pracy sprawdza cztery szpitale
Cztery szpitale spośród sześciu zarządzanych przez spółkę "Centrum Dializa" kontroluje obecnie Państwowa Inspekcja Pracy. Poza Opatowem, chodzi o placówki: w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie), Pszczynie (woj. śląskie) i Łasku (woj. łódzkie).
W Szpitalu Powiatowym w Białogardzie 8 sierpnia, podczas czwartej doby swojego dyżuru zmarła 44-letnia anestezjolog. Nie była ona etatowym pracownikiem, prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą. Śledztwo w sprawie śmierci lekarki prowadzi prokuratura. Kontrolę szpitala w Białogardzie prowadzi również zachodniopomorski oddział NFZ.
PAP
....
Czy to jest jedna spolka? Czy system nieludzki?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:26, 24 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Kolejna śmierć anestezjologa w pracy. Lekarz zmarł w sosnowieckim szpitalu
wyślij
drukuj
pl, dmilo | publikacja: 24.08.2016 | aktualizacja: 19:29 wyślij
drukuj
Lekarze w polskich szpitalach często pracują ponad siły (fot. flickr.com/Spirit-Fire)
57-letni lekarz zmarł podczas pracy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu – podaje „Dziennik Zachodni”. Przedstawiciele placówki podkreślają, że anestezjolog nie pracował w systemie nadgodzin.
Śmierć z przepracowania? Lekarka zmarła po czterech dobach na dyżurze
Mężczyzna zasłabł w trakcie pracy. Akcja reanimacyjna nie pomogła. W szpitalu był zatrudniony od 20 lat. Przedstawiciele placówki poinformowali, że pracował 7 godzin i 35 minut dziennie. Jak podaje „Dziennik Zachodni”, pełnił normalne dyżury.
To kolejny przypadek śmierci anestezjologa w pracy. Na początku sierpnia w wyniku zawału zmarła 44-letnia lekarka, która przez cztery doby z rzędu pracowała w szpitalu w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Rzecznik placówki tłumaczył wówczas, że kobieta prowadziła własną działalność gospodarczą i sama organizowała sobie czas pracy.
#wieszwiecej | Polub nas„Dziennik Zachodni”
...
Juz widac ze to system nie przypadek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:30, 30 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
Centrum cyklotronowe za 250 mln zł stoi puste. NFZ prowadzi kontrolę
prz/hlk/
2016-08-30, 13:02
Kosztowało 250 milionów, może leczyć siedmiuset pacjentów rocznie, a obsłuży jednego chorego do końca roku. Nowoczesne centrum leczenia raka w Krakowie świeci pustkami, bo do porozumienia nie mogą dojść krakowskie Centrum Onkologii i Instytut Fizyki Jądrowej PAN. NFZ sprawdza, dlaczego umowa zawarta z Centrum Onkologii nie jest realizowana.
Technologie i Medycyna
Profesor z SGGW znalazła sposób na raka?...
Technologie i Medycyna
Nowy sposób na walkę z rakiem. Bakterie jako...
Centrum otwarto w styczniu. Miało leczyć pacjentów za pomocą tzw. protonoterapii. To najnowocześniejsza metoda usuwania guzów nowotworowych zlokalizowanych w głębi ciała.
Podstawą terapii jest precyzja. Wiązka potrafi wniknąć na głębokość 30 centymetrów, sprawdza się w leczeniu nowotworów gałki ocznej u dzieci, ale też guzów mózgu i rdzenia kręgowego. Problem w tym, że Centrum Cyklotronowe to jednostka niemedyczna.
Oczekiwanie na porozumienie
Pacjenci będą mogli korzystać z tej metody, jeśli dojdzie do porozumienia nie tylko między Centrum Onkologii, które kieruje pacjenta na leczenie i płatnikiem, czyli NFZ, ale także z Instytutem Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk.
- Podpisaliśmy stosowne umowy z Centrum Onkologii w Krakowie, natomiast podobnie jak pacjenci czekamy w tej chwili na zawarcie ostatecznego porozumienia Centrum Onkologii z Instytutem Fizyki Jądrowej - powiedziała Aleksandra Kwiecień, rzecznik Małopolskiego Oddziału NFZ.
"Borykamy się tym, że NFZ nie płaci"
Zdaniem dyrektora Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, Centrum Onkologii nie chce zagwarantować pełnej realizacji kontraktu, który zawarło z Funduszem. Kontrakt miał być podpisany na 13 pacjentów. Onkolodzy twierdzą jednak, że nie są w stanie określić, czy uda im się przysłać na leczenie akurat 13 pacjentów. W tej chwili gwarantują jednego, a to się nie opłaca. Utrzymanie Centrum Cyklotronowego to koszt 2,6 mln zł za pół roku.
- My nie mamy zagwarantowane, że NFZ zapłaci za naszych chorych napromienianych w całości. Borykamy się bardzo często z tym, że NFZ nie płaci za naszych chorych, więc trudno nam gwarantować, że Fundusz zapłaci właśnie za te procedury wykonane - wyjaśniła dr. Dorota Kiprian, naczelny specjalista ds. radioterapii w warszawskim Centrum Onkologii.
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi kontrolę, dlaczego umowa nie jest realizowana.
Leczeni za granicą
Obecnie pacjenci, którym może pomóc leczenie protonami, wysyłani są za granicę. W tym roku na leczenie wyjechało 27 osób. - Koszt napromieniania w Monachium, gdzie najczęściej wysyłamy pacjentów, to jest 80 tys. zł. W innych ośrodkach europejskich jest wyższy. Oczywiście jeszcze droższy jest w Stanach Zjednoczonych - wyjaśniła dr Kiprian.
W Polsce NFZ wyliczył koszt napromieniania dziecka na 70 tys. złotych, a osoby dorosłej na 60 tys. Z tego 17 tys. zł trafia do Centrum Onkologii, a 43 tys. zł do Centrum Cyklotronowego.
Polsat News
...
Cos tu jest mocno chore.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:56, 02 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Radziwiłł: marihuana nie może być dostępna jak witamina C
zdr/
2016-09-02, 14:10
Marihuana jest środkiem niebezpiecznym i nie może być udostępniana na zasadach takich, jak witamina C - powiedział w piątek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Wyraził opinię, że zainteresowanie wykorzystywaniem marihuany w medycynie jest rodzajem promocji tego narkotyku.
PAP/Jakub Kamiński
Kraj
"Ustawa Kality" o leczeniu marihuaną już w...
Kraj
"Dobrze, że z taką siłą przypomniał Pan...
- Marihuana jest środkiem niebezpiecznym i nie może być mowy, aby była udostępniona na zasadach takich jak witamina C. Nie może być tak, bo będziemy zbierać dramatyczne żniwo. To jest środek, który jest narkotykiem, który uzależnia, który jest niebezpieczny - podkreślił Radziwiłł.
Zaznaczył, że leki, które zawierają marihuanę, zanim trafią do pacjentów, powinny przejść odpowiednie procedury i badania.
Przypomniał, że już teraz część pacjentów może korzystać z leków, które zawierają marihuanę. - Jest grupa pacjentów, którzy mają zapewniony indywidualny import produktów na bazie marihuany i są to leki, które dostarczane są tej grupie za darmo przez ministra zdrowia. Nie ma takiego problemu, który by polegał na jakiejś blokadzie, niedostępności - ocenił minister.
Refundacja kannabinoidów
Zgodnie z ustawą refundacyjną minister zdrowia na wniosek pacjenta może wydać zgodę na refundację leku sprowadzanego w ramach tzw. importu docelowego. Wcześniej zapotrzebowanie na taki lek wystawia lekarz, a potwierdza je - krajowy lub wojewódzki konsultant z danej dziedziny medycyny.
Dotychczas minister wydał zgody na refundację leków zawierających kannabinoidy dla pacjentów leczonych z powodu lekoopornych napadów padaczkowych, u których wszystkie dostępne w Polsce alternatywne metody leczenia (farmakologiczne i dietetyczne) nie wpływają na poprawę stanu klinicznego.
"Nie ma marihuany medycznej i niemedycznej"
Radziwiłł sprzeciwił się także używaniu sformułowania "medyczna marihuana", wskazał że właściwsze jest określenie "marihuana wykorzystywana w medycynie". - Nie ma marihuany medycznej i niemedycznej. To jest pojęcie, które weszło w obieg i bardzo mocno chciałbym z tym polemizować. To tworzy wrażenie, że mamy do czynienia z jakąś substancją szczególną, która powinna w oczywisty sposób mieć swoje miejsce i regulacje - przekonywał minister.
Według Radziwiłła, istnieje wiele kontrowersji wokół grup, które chcą szerszej dostępności leków z wykorzystaniem marihuany. - Są tacy ludzie, którzy po prostu mówią o marihuanie medycznej, niezgodnie z rzeczywistością albo o konieczności szerokiego udostępnienia marihuany pacjentom w zasadzie bez zastanawiania się nad jej skutecznością, bezpieczeństwem, kosztami, a także w ogóle nad wskazaniami medycznymi - wyliczał.
- Ja mam nieodparte wrażenie, jako obywatel, że zainteresowanie właśnie tymi substancjami ma drugie dno. I jest rodzajem, nie boję się tego - mówię wprost, promocji tego miękkiego narkotyku, który jest śmiertelnie niebezpieczny - dodał szef resortu zdrowia.
Jedynym produktem leczniczym zawierającym kannabinoidy i dopuszczonym do obrotu w Polsce jest Sativex. Pod koniec sierpnia resort zdrowia informował, że Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych obecnie nie proceduje żadnych wniosków o dopuszczenie do obrotu leków zawierających kannabinoidy.
PAP
...
Oczywiscie to musi byc lekarz specjalista majacy stala opieke nad konkretnym pacjentem. MUSI BYC CENTRALNY REJESTR TAKICH PACJENTOW bo np. co gdy kogos policja zatrzyma i znajdzie srodek? Musza zajrzec do rejestru czy osoba figuruje. Dawki i sprzedaz tez w rejestrze! To jest niebezpieczny specyfik jak wiele zreszta obecnych srodkow farmakologicznych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:02, 08 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Lekarze protestują przeciw połączeniu szpitali w Rzeszowie. Piszą do prezesa PiS
prz/
2016-09-08, 17:31
Lekarze Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc w Rzeszowie chcą, by zarząd województwa odstąpił od zamiaru połączenia ich szpitala z Klinicznym Szpitalem Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie. W liście otwartym do prezesa Prawa i Sprawiedliwości krytykują decyzje marszałka województwa.
Polsat News
Kraj
Lekarze domagają się podwyżek płac....
Kraj
Lekarze dopominają się podwyżek. Szokujący...
Zarząd woj. podkarpackiego tłumaczy, że nie chodzi o likwidację placówki, "ale jest to próba uporządkowania sytemu lecznictwa zamkniętego w Rzeszowie" i oddłużenia obu placówek.
"Połączenie obu podmiotów leczniczych jest dla nas niezrozumiałe oraz niezmiernie niekorzystne z punktu widzenia interesu publicznego; zarówno mieszkańców Rzeszowa jak i woj. podkarpackiego" - napisali lekarze w liście otwartym do Jarosława Kaczyńskiego, odczytanym na czwartkowej konferencji prasowej.
List zaprezentowała wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w PCChP Agnieszka Zalewska - Pastuła. W konferencji prasowej uczestniczyli także przewodniczący regionu podkarpackiego OZZL Zdzisław Szramik oraz konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób płuc dr Ryszard Olesiejuk.
Połączenie szpitali "obniży jakość świadczeń"
Uważają, że konsekwencją tych działań będzie likwidacja ich szpitala. "Nasze centrum zajmuje się kompleksowym diagnozowaniem i leczeniem pacjentów z chorobami płuc, wśród których lawinowo narasta liczba chorób cywilizacyjnych oraz onkologicznych(…) Swoim profilem działania nasza jednostka idealnie wpisuje się w założenia strategii zmian w systemie ochrony zdrowia wdrożonej przez ministerstwo zdrowia, na lata 2016-2018" - przypominają autorzy listu.
Lekarze PCChP wyrażają obawę, że chodzi o "chęć przekierowania świadczeń specjalistycznych z zakresu pulmonologii i chirurgii klatki piersiowej na podmioty prywatne". Oceniają, że połączenie "obu szpitali prowadzić będzie do zaprzestania wykonywania świadczeń medycznych, bądź do znaczącego obniżenia ich jakości".
"Marszałek wydaje ogromne kwoty na nieistotne cele"
Zwracają uwagę, że "oba planowane do połączenia szpitale borykają się z trudną sytuacją finansową". "Jedną z przyczyn jest fakt, że marszałek woj. podkarpackiego nie przyjął sprawozdań szpitali marszałkowskich za rok 2015, nie pokrył strat podmiotów leczniczych, co należy do jego statutowego obowiązku" - zaznaczyli.
Ich zdaniem, "zarząd woj. podkarpackiego na czele z marszałkiem Władysławem Ortylem wydaje ogromne kwoty z publicznych pieniędzy na nieistotne cele". Odmawia natomiast "inwestowania w publiczne jednostki ochrony zdrowia, które borykają się z trudną sytuacją ekonomiczną i są źle finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia".
"Jeśli prowadzone przez marszałka Władysława Ortyla standardy polityki zdrowotnej nie są wpisane w program Prawa i Sprawiedliwości, apelujemy do pana prezesa o natychmiastową interwencję" - napisali lekarze.
"Próba uporządkowania systemu"
Członek zarządu woj. podkarpackiego odpowiedzialny za służbę zdrowia Stanisław Kruczek podkreślił, że samorząd "nie likwiduje placówki", "ale jest to próba uporządkowania sytemu lecznictwa zamkniętego w Rzeszowie". "Ta placówka (PCChP - PAP) nie jest zagrożona likwidacją. Przez połączenie obu szpitali spowodujemy możliwość ich oddłużenia" - zaznaczył Kruczek.
Łączne zadłużenie obu szpitali wynosi ponad 40 mln zł; połączenie ma m.in. obniżyć koszty ich funkcjonowania. Kruczek zapewnił, że nie będzie likwidacji powielających się oddziałów. "Nie planujemy zwolnień wśród pracowników" - dodał.
Ponad 28 mln zł wynoszą straty podkarpackich placówek medycznych podległych samorządowi województwa na koniec ubiegłego roku. "Zostaną one pokryte z budżetu województwa" - zauważył Kruczek.
PCChP w 2015 miało ok. 3 mln zł strat; rok wcześniej 1 mln zł.
Planowane połączenie byłoby kolejnym w regionie. W ubiegłym roku samorząd woj. podkarpackiego i władze Przemyśla zdecydowały o połączeniu dwóch funkcjonujących w tym mieście szpitali: wojewódzkiego i miejskiego.
PAP
...
Kolejna taka sprawa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:59, 09 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Karetka wyprzedzając na zakręcie wpadła do rowu. Reanimowana podczas drogi pacjentka zmarła
wyślij
drukuj
adom,k | publikacja: 09.09.2016 | aktualizacja: 09:46 wyślij
drukuj
Karetka wypadła z drogi na zakręcie (fot. tvp.info)
Wypadek karetki w miejscowości Szewnia Górna (woj. lubelskie). Ambulans podczas wyprzedzania wpadł do rowu. Pacjentka przewożona do szpitala zmarła.
Lubelska policja poinformowała, że do wypadku doszło na drodze wojewódzkiej nr 849. Karetka prawdopodobnie wpadła w poślizg i wypadła z drogi podczas wyprzedzania innego samochodu na zakręcie. Reanimowana podczas jazdy pacjentka zmarła. Ranne zostały także trzy osoby z załogi karetki.
Droga jest zablokowana. Policjanci wyznaczyli objazdy przez Wólkę Wieprzecką i Suchowolę.
#wieszwiecej | Polub nastvp.info
...
Tutaj to jednak chcieli pomoc. Nie mozna pewnie nic zarzucic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:10, 14 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Spadł z wózka w Niemczech. Rachunek za pomoc: 553 euro
red/
2016-09-13, 18:37
Stanisław Taniukiewicz podczas festynu w Niemczech nachylił się i spadł z wózka inwalidzkiego. Z pomocą ruszyli mu niemieccy policjanci, którzy wezwali pogotowie. A to wystawiło renciście rachunek na 553 euro. Mężczyzna twierdzi, że nie potrzebował pomocy. Rozczarował się stanowiskiem NFZ.
Kraj
13-latka gotuje, pierze, dba o siostrę i...
60-letni pan Stanisław ze Słubic 4 lata temu miał udar mózgu. Od tego czasu jest przykuty do inwalidzkiego wózka. 8 lipca tego roku mężczyzna wybrał się na Miejskie Święto Hanzy - największą imprezę plenerową organizowaną wspólnie przez Słubice i graniczący z nimi Frankfurt.
Kosztowna wycieczka do Niemiec
- Wybrałem się do miasta na spacer. Pokręciłem się po mieście (granicznym) i przejechałem na stronę niemiecką, do Frankfurtu. Wtedy zaczął mnie uwierać but na nodze. Trochę zsunąłem go, żeby rozluźnić ucisk. I but mi spadł. Gdy starałem się go podnieść, to żem ześlizgnął się z siedzenia wózka – opowiada Stanisław Taniukiewicz.
Całe zdarzenie dostrzegli funkcjonariusze niemieckiej policji, którzy wezwali pogotowie. Załoga przybyłej na miejsce karetki wspólnie z policjantami pomogła panu Stanisławowi usiąść z powrotem na wózku.
- Przyjechała karetka, coś tam poszwargotali z policjantami, pomogli mi wsiąść na wózek. Tyle, że ja w ogóle nie potrzebowałem pomocy. Ten policjant wezwał karetkę, widocznie dla własnej potrzeby. Mi nic nie dolegało. Tylko tłumaczyłem, że jestem po udarze – opowiada pan Stanisław.
NFZ umywa ręce
Po tygodniu od zdarzenia pan Stanisław dostał list z niemieckiego szpitala. Okazało się, że musi zapłacić 553 euro za udzieloną mu pomoc. - To za przyjazd karetki i udzielenie pomocy - wyjaśnia.
- W takich przypadkach pacjent musi wyłożyć pieniądze sam, a następnie zwrócić się do NFZ o zwrot za udzielone świadczenie. Fundusz zwraca pieniądze tylko do kosztów, jakie pacjent poniósłby na terenie Polski. Czyli musimy wycenić, ile takie samo świadczenie kosztowałoby na terenie Polski i tylko tyle możemy zwrócić - informuje Tomasz Migacz, naczelnik wydziału spraw świadczeniobiorców w lubuskim NFZ.
- Ja mam rentę tylko. To jest 1350 zł. Nie wiem, kto z takich normalnie pracujących Polaków mógłby zapłacić w jednym miesiącu taką kwotę - mówi Taniukiewicz.
Sytuacji pana Stanisława nie zmienia nawet fakt posiadania przez niego Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Niepełnosprawny mężczyzna tak czy inaczej będzie musiał zapłacić niemieckiemu szpitalowi.
- Gdyby okazał tę kartę, to najprawdopodobniej nie zostałby obciążony kosztami za udzielone świadczenie, a przynajmniej nie powinien zostać obciążony - powiedział Tomasz Migacz, naczelnik wydziału spraw świadczeniobiorców w lubuskim NFZ.
Pan Stanisław nie ma skąd wziąć wymaganej kwoty. NFZ nie jest w stanie mu pomóc w tej sytuacji. Mężczyzna jest załamany.
Więcej materiałów z programu "Interwencja" można znaleźć tutaj.
Interwencja
..
Leczenie sie w Niemczech nalezy do najdrozszych.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:33, 14 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Nieubezpieczeni będą mieli dostęp do POZ. Rząd przyjął projekt zmian
22:11, 13.09.2016; autor: akune; źródło: PAP
Bezpłatne świadczenia w podstawowej opiece zdrowotnej dla każdego, bez względu na status ubezpieczeniowy – to jedno z założeń projektu przyjętego we wtorek przez rząd. Zakłada on również, że zakup szczepionek od 2017 r. będzie finansowany z budżetu państwa, a nie przez NFZ.
Projekt zakłada, że szczepionki nadal będą finansowane z budżetu (fot. pixabay.com)
Podziel się:
Więcej
Podczas wtorkowego posiedzenia Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw.
Projekt przygotowany przez resort zdrowia gwarantuje każdemu, kto skorzysta ze świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej (także nocnej i świątecznej), że nie poniesie jej kosztów, gdy wystąpią trudności z potwierdzeniem prawa do takich świadczeń.
Nie oznacza to jednak rezygnacji z obowiązku opłacania składek na NFZ. Chodzi jedynie o odstąpienie od dochodzenia przez NFZ kosztów udzielonych świadczeń, np. w sytuacji, gdy student, który jest ubezpieczony, podejmie pracę, czyli zostanie wyrejestrowany z ubezpieczenia jako student, a po zakończeniu pracy i po powrocie na studia nie dojdzie do automatycznego przywrócenia go do ubezpieczenia.
Rozwiązanie takie – jak przekonują autorzy projektu – pozytywnie wpłynie na dostępność świadczeń POZ i wyeliminuje sytuacje, że pacjent nie skorzystał ze świadczenia z obawy przed poniesieniem kosztów.
W uzasadnieniu projektu wskazano, że dla systemu opieki zdrowotnej mniejszym kosztem jest sfinansowanie świadczeń dla osoby nieuprawnionej niż weryfikowanie uprawnień pacjenta, który skorzystał ze świadczeń POZ oraz ewentualne późniejsze koszty leczenia specjalistycznego, którym można było zapobiec.
Dostęp do świadczeń zdrowotnych dla wszystkich. Jest plan reformy służby zdrowia
Szczepionki nadal będą finansowane z budżetu
Kolejną ważną zmianą przewidzianą w projekcie jest przywrócenie dotychczasowych zasad finansowania zakupu szczepionek. Na mocy zmian uchwalonych przez parlament w połowie ub.r., od 2017 r. zakup szczepionek, przewidzianych do obowiązkowych szczepień, miał być finansowany nie z budżetu państwa, a przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Przyjęty we wtorek projekt zakłada, że szczepionki nadal będą finansowane z budżetu.
Jak przekonują autorzy projektu, oznacza to przywrócenie odpowiedzialności państwa za politykę zdrowotną, w tym za prowadzenie działań profilaktycznych.
Znowelizowane przepisy mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia, z wyjątkiem regulacji dotyczących finansowania szczepień (od 1 stycznia 2017 r.).
...
Oczywiscie skladki musza byc sciagane od kazdego otrzymujacego dochod pieniezny. Chyba byscie nie chcieli w przypadku utraty pracy tracic opieke zdrowotna bo nie macie dochodu? To obowiazek humanitarny. Bezdomnie raczej nie rzuca sie do lekarzy. Trzeba ich raczaj tam ciagnac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:21, 21 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Związkowcy okupują resort zdrowia
prz/
2016-09-20, 13:36
- Minister Konstanty Radziwiłł pojechał na Radę Ministrów, będzie rozmawiał z panią premier. Po spotkaniu na Radzie Ministrów wyjdziemy do państwa z większa ilością informacji - przekazała rzeczniczka resortu zdrowia Milena Kruszewska. Zapewniła, że przedstawicielki NSZZ "Solidarność", które po poniedziałkowych rozmowach zdecydowały się nie opuszczać gmach MZ są "bezpieczne i zaopiekowane".
Kraj
Czekają na premier Szydło. Przedstawicielki...
Krajowy Sekretariat Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność w oświadczeniu poinformował, że związkowcy czekają na zakończenie posiedzenia rządu. Poinformowali, że minister Radziwiłł spotkał się z nimi przed wyjazdem na posiedzenie Rady Ministrów.
- Związkowcy przekazali informację, iż są otwarci na dialog z osobą ciesząca się wiarygodnością i zaufaniem. Taką osobą jest bez wątpienia premier Beata Szydło - wskazała przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Maria Ochman.
"Oczekujemy realizacji programu wyborczego PiS"
W wydanym w poniedziałek komunikacie NSZZ "Solidarność" wskazano, że związkowcy mają świadomość, że "po ośmiu latach dewastacyjnej polityki kolejnych rządów PO-PSL nie nastąpi radykalna zmiana na lepsze".
"Nie formułujemy postulatów niemożliwych do realizacji - oczekujemy jedynie realizacji programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości oraz obietnic złożonych naszemu środowisku w expose pani premier" - podkreślili.
Postulaty związkowców
Związkowcy domagają się podwyżki wynagrodzeń wszystkich pracowników zatrudnionych w placówkach ochrony zdrowia i "radykalnego przyspieszenia" prac nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia.
Chcą także przygotowania i uchwalenia ustawy o sieci szpitali, zwiększenia finansowania Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz utrzymania dotychczasowych zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
W rozmowach, w nocy z poniedziałku na wtorek z przedstawicielkami NSZZ "Solidarność" uczestniczyli m.in. szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek oraz minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
PAP
...
Raczej chodzi o to aby zlikwidowac nieludzkie warunki typu 120 godz dyzuru niz proste podwyzki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:33, 21 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Czytał gazetę przyświecając sobie... zapalniczką. Wzniecił pożar w szpitalu
grz/luq/
2016-09-19, 21:16
Pacjent jednego z oddziałów szpitala w Puławach postanowił poczytać w niedzielny wieczór gazetę. Nie chcąc przeszkadzać innym pacjentom postanowił przyświecić sobie zapalniczką. Od płomienia zajęła się gazeta, a później pościel i materac. Pacjent doznał poważnych poparzeń.
Pixabay/Ajale/CC BY 2.0
Kraj
Pożar w PKN Orlen. Specjalna komisja zbada...
Kraj
Potężny pożar magazynów z tekstyliami w...
Niefrasobliwy mieszkaniec gminy Żyrzyn, który wzniecił pożar, przebywał na piątym piętrze puławskiego szpitala. Po zaalarmowaniu personelu o pożarze ewakuowano 17 pacjentów z sąsiednich sal na oddziale. Pacjent, który wzniecił pożar został dotkliwie poparzony. Przetransportowano go do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej.
Strażacy szybko dogasili płonące łóżko oraz przewietrzyli pomieszczenia. Poza sprawcą pożaru nikt inny nie ucierpiał. Straty szpitala są jednak znaczne. Wstępnie oszacowano je na kwotę około 20 tys. zł, jednak mogą one jeszcze wzrosnąć. Nie wiadomo jeszcze bowiem w jakim stanie jest sprzęt medyczny, który znajdował się na oddziale. Remontu wymaga też sama sala. Ślady pożaru widoczne są także na korytarzu i w salach sąsiednich.
Strażacy chwalą personel szpitala
- Wielkie słowa uznania dla personelu - powiedział polsatnews.pl bryg. Krzysztof Morawski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Puławach. - Sprawnie przeprowadzili ewakuację i przystąpili do gaszenia - chwalił pracowników szpitala.
Przyznał, że dzięki postawie pracowników strażacy już tak naprawdę jedynie dogaszali pożar, a zagrożenie, jak przyznał bryg. Morawski, było poważne.
Oddział, gdzie wystąpił pożar jest nieczynny.
dziennikwschodni.pl, polsatnews.pl
...
Glupich nie siejo, sami rosno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:32, 21 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Śmierć bezdomnego w radomskim szpitalu. Ochroniarzom postawiono zarzuty
zdr/
2016-09-21, 15:19
Dwóch pracowników ochrony szpitala w Radomiu usłyszało w środę prokuratorskie zarzuty w związku ze śmiercią bezdomnego, który zmarł po tym, jak trafił do lecznicy na badania, a potem został wywieziony na wózku inwalidzkim i pozostawiony w okolicy bez opieki.
Kraj
Tajemnicza śmierć po wizycie w szpitalu w...
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz poinformowała, że, w związku ze śmiercią 64-letniego mężczyzny Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód w prowadzi śledztwo badając czy doszło do nieumyślnego spowodowania jego śmierci.
Rzeczniczka powiedziała, że w środę prokurator przedstawił zarzuty dwóm pracownikom ochrony Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, do którego w poniedziałek rano 64-latek został przywieziony przez pogotowie ratunkowe.
Według śledczych w czasie wykonywania obowiązków służbowych dwaj ochroniarze wywieźli mężczyznę na wózku inwalidzkim z Izby Przyjęć, gdzie oczekiwał na badania diagnostyczne, poza teren szpitala. Pozostawili go bez opieki medycznej w okolicy lecznicy, leżącego na ziemi, przez co - zdaniem prokuratury - z uwagi na stan wychudzenia i osłabienia organizmu oraz niską temperaturę powietrza, narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w następstwie czego nieumyślnie spowodowali jego zgon.
Przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Nie było obrażeń zewnętrznych
Rzeczniczka prokuratury zaznaczyła, że podejrzani są przesłuchiwani. Jak dodała, z zeznań świadków wynika, że kiedy 64-latek został wywieziony poza teren szpitala, jeszcze żył. Mężczyzna - jak informowała wcześniej rzeczniczka mazowieckiej policji, Alicja Śledziona - był bezdomny.
Według prokurator Chrabąszcz, lekarz dokonujący sekcji zwłok nie stwierdził żadnych obrażeń zewnętrznych, np. śladów pobicia, świadczących o tym, że do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się bezpośrednio inne osoby. Rzeczniczka prokuratury dodała, że opinia biegłego ma być sporządzona w późniejszym terminie.
PAP
...
Szok... Nie wiadomo w jakim byl stanie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:26, 21 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Operacje zmniejszenia żołądka – gdy dieta juz nic nie daje
wyślij
drukuj
Nina Komorowska, Marta Janota, rt, kaien | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 18:11 wyślij
drukuj
Usunięcie dużej części żołądka powoduje mniejsze łaknienie (fot.Christopher Furlong/Getty Images)
17-letnia Karolina jest jedną z trojga pacjentów, u której amerykański chirurg dziecięcy Marc Michalsky razem z lekarzami z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przeprowadzili operację zmniejszenia żołądka. Z zabiegiem wiąże ogromne nadzieje. Usunięcie dużej części żołądka powoduje mniejsze wytwarzanie hormonów odpowiedzialnych za łaknienie, a spadek masy ciała po zabiegu ma działać motywująco. Takie operacje to ostateczny krok w przypadkach otyłości. Lekarze ostrzegają – nasze dzieci tyją najszybciej w Europie. Już co piąte ma nadwagę.
Kto ma leczyć 18-letnią anorektyczkę? Trafia ze szpitala do szpitala
wyślij
drukuj
Małgorzata Wiśniewska, amat,az | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 14:13 wyślij
drukuj
Nie wiadomo, gdzie 18-latka ma szukać pomocy (fot. TVP Info)
Zbyt dorosła, by leczyć się na oddziale dla dzieci, zbyt wychudzona, by mógł ją przyjąć szpital dla dorosłych. 18-letnia dziewczyna z anoreksją i krytycznie niską wagą jest odsyłana ze szpitala do szpitala. System nie umie, lub nie chce jej pomóc.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info
...
Kolejne problemy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:24, 22 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Nie doczekał się pogotowia i zmarł. Mieszkał obok szpitala
wyślij
drukuj
bz,az | publikacja: 20.09.2016 | aktualizacja: 14:07 wyślij
drukuj
Karetka przyjechała po pół godziny (fot. tvp.info/Paweł Chrabąszcz)
59-letni mężczyzna zmarł, bo karetka pogotowia nie przyjechała na czas. Jego żona na próżno błagała o pomoc lekarzy w szpitalu powiatowym w Międzychodzie (woj.wielkopolskie. Od szpitala do domu mężczyzny jest kilka metrów.
Pacjent zmarł, bo w szpitalu zgasło światło? Rodzina walczy o odszkodowanie
Pan Eugeniusz od lat leczył się kardiologicznie. W środę zasłabł. Rodzina wezwała karetkę. Po kilkunastu minutach nikt nie przyjechał, a chory tracił oddech. Żona zostawiła go pod opieką córki, a sama pobiegła do pobliskiego szpitala, błagać o pomoc. Lekarze tłumaczyli się, że nie mogą zostawić pacjentów i kazali czekać na karetkę. Gdy ta przyjechała po pół godzinie, było już za późno, pan Eugeniusz zmarł.
Sprawę zainteresował się Rzecznik Praw Pacjenta, bada ją także miejscowy NFZ; wyjaśnień zażądał też rzecznik wojewody wielkopolskiego. Dyrektor szpitala tłumaczy, że od kilku lat jego szpital nie obsługuje ratownictwa medycznego w tym rejonie. Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami, jeśli pacjent nie znajduje się na SOR, to nie możemy mu udzielić pomocy.
#wieszwiecej | Polub nasTVP Info, „Głos Wielkopolski”
...
Taa najwazniejsze podwyzki pensji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:51, 22 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Wywieźli go ze szpitala bez wiedzy personelu medycznego". Ustalenia komisji ws. śmierci bezdomnego w Radomiu
az/
2016-09-21, 18:36
64-latka, który zmarł po wywiezieniu go poza teren radomskiego szpitala badał lekarz, pacjent miał poczekać na korytarzu na dalsze badania diagnostyczne; ochrona wywiozła go poza szpital bez wiedzy personelu medycznego - poinformowała rzeczniczka lecznicy Elżbieta Cieślak.
Polsat News
Kraj
Śmierć bezdomnego w radomskim szpitalu....
Cieślak zapewniła, że Radomski Szpital Specjalistyczny dopełnił wszelkich procedur. Ustaliła to - jak podkreśliła - specjalna komisja powołana przez dyrektora lecznicy. Według jej ustaleń 64-letni mężczyzna, po przywiezieniu do szpitala karetką pogotowia, został zbadany przez lekarza.
- W związku z tym, że nie zgłaszał żadnych dolegliwości, poproszono go, by poczekał na korytarzu na dalsze badania diagnostyczne. Pracownicy ochrony wywieźli go ze szpitala bez wiedzy personelu medycznego - powiedziała rzeczniczka. Cieślak zaznaczyła, że mężczyźni nie są pracownikami lecznicy, ale zewnętrznej firmy, która świadczy usługi ochrony na rzecz szpitala.
Śledztwo "czy doszło do nieumyślnego spowodowania jego śmierci"
W związku ze śmiercią bezdomnego mężczyzny Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód w prowadzi śledztwo, badając czy doszło do nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Prokurator przedstawił w środę zarzuty dwóm pracownikom firmy ochroniarskiej. Przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Według śledczych w czasie wykonywania obowiązków służbowych wywieźli oni mężczyznę na wózku inwalidzkim z Izby Przyjęć, gdzie oczekiwał na badania diagnostyczne, poza teren szpitala. Pozostawili go bez opieki medycznej w okolicy lecznicy, leżącego na ziemi, przez co - zdaniem prokuratury - z uwagi na stan wychudzenia i osłabienia organizmu oraz niską temperaturę powietrza, narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w następstwie czego nieumyślnie spowodowali jego zgon.
Jak poinformowała prokuratura, lekarz dokonujący sekcji zwłok nie stwierdził żadnych obrażeń zewnętrznych, np. śladów pobicia, świadczących o tym, że do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się bezpośrednio inne osoby.
PAP
...
Ponura afera.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:30, 27 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Medycy po rozmowie z min. zdrowia: Jesteśmy zawiedzeni, chcemy spotkania z premier. Będzie strajk?
Dzisiaj, 27 września (19:19)
Aktualizacja: 1 godz. 32 minuty temu
"Jesteśmy bardzo zawiedzeni po rozmowie z ministrem zdrowia" - mówią medyczni związkowcy po zakończonym o 18.30 spotkaniu z Konstantym Radziwiłłem. Rozmowy, które przeprowadzono w Centrum Dialogu Społecznego w Warszawie, dotyczyły podwyżek płac i zwiększenia wydatków państwa na ochronę zdrowia.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł
/Tomasz Gzell /PAP
Medyczni związkowy chcą spotkania z premier Beatą Szydło i alarmują, że jeżeli nakłady na ochronę zdrowia nie wzrosną - skutki mogą być tragiczne.
Bez tego wzrostu w 2-3 lata zginie kilkanaście tysięcy osób - ostrzega Jarosław Biliński z Porozumienia Lekarzy Rezydentów.
Nie możemy nagle zwiększyć nakładów na ochronę zdrowia - odpowiada Konstanty Radziwiłł. I dodaje: Nakłady do 6,8 proc. PKB, 50 mld zł. rocznie - to jest zupełnie nierealne.
Radziwiłł: Spotkanie było dobre
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenił, że jego spotkanie z przedstawicielami Porozumienia Zawodów Medycznych było dobre, obie strony wymieniły poglądy na szereg problemów. (...) Rząd bardzo poważnie traktuje problemy służby zdrowia - powiedział.
Przypomniał, że od 2018 r. planowany jest systematyczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia.
Zapewnił, że oczekiwania dotyczące wynagrodzeń "będą spełniane w sposób systematyczny". Ale zwracam uwagę, że dzisiejsze oczekiwanie, aby lekarze zarabiali minimum 12 tys. zł miesięcznie, jest po prostu nie do zrealizowania - powiedział. Wskazał, że należy przede wszystkim skoncentrować się na tych pracownikach ochrony zdrowia, którzy zarabiają "niegodnie mało".
Ocenił, że spotkanie, "które mogło być poświęcone omówieniu bardzo wielu problemów dotyczących poszczególnych grup zawodowych (...) było bardzo mocno zdominowane przez przedstawicieli środowiska lekarskiego, które jest chyba najmniej elastyczne w tym zakresie".
Zapewnił, że oczekiwania innych grup zawodowych znajdują jego "pełne zrozumienie". Na temat problemów dotyczących ratowników, dietetyków, pielęgniarek, diagnostów laboratoryjnych już nie tylko rozmawiamy z przedstawicielami tych związków zawodowych, ale pracujemy nad konkretnymi rozwiązaniami legislacyjnymi - powiedział.
Związkowcy zapowiadają, że w ciągu dwóch tygodni złożą obywatelski projekt ustawy o ochronie zdrowia. Nie wykluczają także strajku.
APA
Michał Dobrołowicz
RMF FM/PAP
...
To wyglada na sabotaz. Gdy minister zapowiada powazne reformy np. realizacje prawa do leczenia osob wykluczonych ze spoleczenstwa. Wyskakuja podejrzane typy z wrzaskiem PODWYZKI PENSJI! W ogole w takim stanie sluzby zdrowia gledzenie o podwyzkach to bezczelnosc. Branie kasy za nieleczenie to kradziez. Akurat ten minister podchodzi powaznie i wyskoki jakichs małp trzeba tepic. Zupelnie nie widze tego ministra jako gnebiciela lekarzy. Siedzieli cicho przez 8 lat a gdy nagle szansa na poprawe to PODWYZKI! Chyba zeby rozpieprzyc wszystko. NIE MA MOWY!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:10, 28 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Radziwiłł: W przyszłym roku podwyżki dla pracowników podmiotów leczniczych
30 minut temu
Pierwsza transza zwiększonego wynagrodzenia dla pracowników podmiotów leczniczych powinna być zagwarantowana już w przyszłym roku - zapowiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Minister spotkał się w Centrum Partnerstwa społecznego - Dialog ze związkowcami i pracodawcami. Tematem rozmowy były zmiany w systemie wynagrodzenia pracowników służby zdrowia.
Konstanty Radziwiłł
/PAP/Tomasz Gzell /PAP
Radziwiłł powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że resort przygotował kilka zmian w projekcie o minimalnym wynagrodzeniu pracowników podmiotów leczniczych. Między innymi jest taka zmiana, że pierwsza transza zwiększonego wynagrodzenia powinna być zagwarantowana już w przyszłym roku, a nie w 2018 roku - zapowiedział. Ocenił też, że środowe spotkanie było "dobre". Resort przestawił poprawiony projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach pracowników medycznych. Generalnie jest to dobrze przyjmowane. Ciągle jednak jest oczekiwanie, że te minimalne wynagrodzenia będą wyższe - stwierdził Radziwiłł.
Jest możliwy do zrealizowania projekt. Bezpieczny. A przede wszystkim dobry dla pacjentów. W końcu służba zdrowia jest przecież po to. Godne warunki zatrudniania dla pracowników to jest jedna sprawa, a przede wszystkim chodzi zwiększanie bezpieczeństwa pacjentów - tłumaczył minister.
Radziwiłł zwrócił uwagę, że minister zdrowia "nie jest pracodawcą". Nie może ustalać wynagrodzeń. W ramach różnego rodzaju regulacji państwowych postanowiliśmy zabezpieczyć tych, którzy zarabiają niegodnie mało - wyjaśnił. Zapowiedział też, że projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach zostanie skierowany do konsultacji społecznych.
"Na taką ustawę czekaliśmy od lat"
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dargiewicz pozytywnie oceniła spotkanie z ministrem. Na taką ustawę czekaliśmy od lat. Ale jako środowisko pielęgniarek i położnych mamy uwagi do współczynników. Nie zgadzamy się z nimi. Uważamy, że dobrze byłoby zająć się wartościowaniem stanowisk pracy - mówiła.
Pozytywnie spotkanie oceniła również przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman. To ruch w dobrą stronę - powiedziała. Podniesienie płacy minimalnej pomoże tym najniżej uposażonym pracownikom służby zdrowia. Ale oczywiście chcielibyśmy więcej. Mamy jednak pewną świadomość, że oczekiwania zostały zbyt mocno rozbudzone - dodała.
Środowe rozmowy były kolejnym w ostatnich dniach spotkaniem ministra zdrowia z przedstawicielami pracowników medycznych. We wtorek o płacach minimalnych i podwyższeniu finansowania ochrony zdrowia Radziwiłł rozmawiał z Porozumieniem Zawodów Medycznych, które zorganizowało sobotnią manifestację pracowników ochrony zdrowia.
(mn)
pap
...
Bez przesady! Znowu biedacy nie beda mieli opieki bo pojdzie na podwyzki. Bynajmniej nie jestem zachwycony.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:24, 29 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Ponad 30 godzin dyżuru w szpitalu. PIP zawiadamia prokuraturę
Ponad 30 godzin dyżuru w szpitalu. PIP zawiadamia prokuraturę
Dzisiaj, 29 września (11:04)
Trzy zawiadomienia do prokuratury chce złożyć Państwowa Inspekcja Pracy po kontrolach w szpitalach spółki Centrum Dializa. To w prowadzonym przez tę spółkę szpitalu w Białogardzie, w sierpniu, zmarła anestezjolog podczas czwartej doby dyżuru.
Trzy zawiadomienia do prokuratury chce złożyć Państwowa Inspekcja Pracy po kontrolach w szpitalach spółki Centrum Dializa. Zdjęcie ilustracyjne
/arch. RMF FM /
Jedno z zawiadomień dotyczy czasu pracy lekarzy, ale tylko, gdy dochodziło do nadużyć w przypadku osób zatrudnionych na etat. Lekarze z umowami o pracę pełnili dyżury w szpitalach nawet po 31 godzin. 96 godzin pracowali lekarze na kontraktach, ale w tym przypadku nie ma ograniczeń kodeksowych, więc PIP nie może interweniować.
LEKARKA ZMARŁA NA DYŻURZE. TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ
Jej kontrolerzy spotkali się nawet z odmową udostępnienia dokumentów. Ale ci lekarze fizycznie tyle pracowali - mówi Roman Giedrojć Główny Inspektor Pracy. To jest rzeczywistość, natomiast te harmonogramy, które były ustalane, one również były tak skonstruowane, że przekraczały dopuszczalne normy czasu pracy - dodaje. A to wynika już z przekształceń zadłużonych szpitali powiatowych w spółki, które potem szukają oszczędności nawet na bezpieczeństwie pracowników i pacjentów - tłumaczy Roman Giedrojć.
Dlatego Państwowa Inspekcja Pracy wystąpi do NIK o wspólną kontrolę przekształcanych podmiotów.
(ug)
Mariusz Piekarski
...
Trzeba z tym skonczyc.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:50, 29 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Szydło: Radziwiłł otrzymał zadanie wygaszania konfliktów w służbie zdrowia
15:04, 29.09.2016
Tweet
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł otrzymał zadanie wygaszania wszystkich konfliktów w służbie zdrowia - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło. Zapewniła, że wierzy, że minister sobie z tym poradzi. Dodała, że na piątek zaprosiła Radziwiłła na kolejną rozmowę.
"Minister Radziwiłł otrzymał ode mnie zadanie do wygaszania oczywiście tych wszystkich konfliktów, które narosły w służbie zdrowia. Ma określone terminy, w których ma się z tego wywiązać" - powiedziała premier.
Zapewniła, że wierzy, że minister poradzi sobie z tym zadaniem. "Ale to jest jego zadanie, które teraz otrzymał, musi się z niego wywiązać" - dodała.
Poinformowała, że na piątek zaprosiła ministra na kolejną rozmowę.
Radziwiłł w ostatnich dniach kilkukrotnie spotykał się z przedstawicielami pracowników medycznych, m.in. z Porozumieniem Zawodów Medycznych, które w sobotę zorganizowało w stolicy manifestację. Pracownicy domagają się podwyżek i pilnego zwiększenia finansowania ochrony zdrowia.
W czwartek resort zdrowia opublikował projekt ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników medycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Wynika z niego, że najmniej zarabiający pracownicy medyczni pierwsze podwyżki otrzymają do 1 lipca 2017 r.
W ubiegłym tygodniu premier spotkała się z przedstawicielkami NSZZ "Solidarność", które spędziły noc w budynku ministerstwa zdrowia, ponieważ chciały jej przedstawić swoją ocenę sytuacji w systemie ochrony zdrowia. Podczas rozmów ustalono harmonogram spotkań i konsultacji dotyczący projektów ustaw przygotowywanych przez ministerstwo zdrowia. (PAP)
ozk/ pz/ itm/
...
Ano wlasnie to bylo widac. Obawiam sie mięczctwa BO NA TYM NIE ZYSKAJA SLABI! NIGDY NIE ZYSKUJA GDY WLADZA JEST ,,DOBRA" DLA SILNYCH.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:47, 29 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka wstrzymało planowe przyjęcia. Powód? Problemy z wodą
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka wstrzymało planowe przyjęcia. Powód? Problemy z wodą
Dzisiaj, 29 września (19:12)
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach - największy szpital dziecięcy w woj. śląskim – w czwartek po południu do odwołania wstrzymało planowe przyjęcia pacjentów, odwołało zaplanowane zabiegi i wprowadziło zakaz odwiedzin na oddziałach. Powodem takiej decyzji jest zanieczyszczenie wody w szpitalnej sieci.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM
Polecono wstrzymanie planowych przyjęć pacjentów, odwołanie planowych zabiegów oraz wypisanie do domu pacjentów niewymagających hospitalizacji - poinformował PAP rzecznik szpitala Wojciech Gumułka. Działające w placówce specjalistyczne przychodnie będą w piątek pracować normalnie.
Decyzja o wstrzymaniu planowych przyjęć została podjęta po tym, gdy dyrekcja szpitala otrzymała informację o wynikach cyklicznej kontroli jakości wody, która wykazała, że woda z wewnętrznej instalacji placówki nie nadaje się do spożycia. Przyczyny zanieczyszczenia nie są na razie znane.
O odwołaniu zaplanowanych na piątek przyjęć do szpitala pacjenci byli informowani telefonicznie.
"Niezwłocznie po otrzymaniu informacji dotyczącej jakości wody w szpitalu podjęto odpowiednie działania, m.in. zabezpieczono dostawy niezbędnej do spożycia oraz mycia ilości wody butelkowanej dla pacjentów i personelu" - poinformował szpital.
O problemach z wodą poinformowano małych pacjentów i ich rodziców oraz wszystkie komórki organizacyjne i inne podmioty działające na terenie szpitala. Zabezpieczono odpowiednią ilość środków dezynfekcyjnych. Do chwili obecnej nie odnotowano u pacjentów, opiekunów ani personelu żadnych objawów zatrucia ani zachorowania, mogących być skutkiem problemów z wodą - zapewnił rzecznik placówki.
We współpracy ze spółką Katowickie Wodociągi rozpoczęło się czyszczenie szpitalnej instalacji. Wewnętrzną instalację placówki przełączono do miejskiej sieci wodno-kanalizacyjnej, z pominięciem szpitalnych zbiorników rezerwowych. Zarządzono też płukanie instalacji maksymalną dopuszczalną dawką chloru, co powinno wyeliminować przyczynę zanieczyszczenia.
Kolejne badanie jakości wody odbędzie się w piątek rano. Jeżeli sytuacja wróci do normy, przyjęcia i zabiegi mają zostać wznowione. Bieżące informacje w tej sprawie szpital będzie przekazywał na swojej stronie internetowej [link widoczny dla zalogowanych]
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II (GCZD) to jeden z największych szpitali dziecięcych w Polsce. Działają tu 24 poradnie specjalistyczne oraz 16 oddziałów szpitalnych, na bazie których działa osiem klinik Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
...
Ta sluzba zdrowia to w stanie zawalowym.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:29, 30 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Odwołane planowe operacje, zakaz odwiedzin. Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach ma problemy z wodą
Odwołane planowe operacje, zakaz odwiedzin. Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach ma problemy z wodą
51 minut temu
Planowe przyjęcia pacjentów i operacje zostały odwołane. Tak w piątek pracuje Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. W czwartek w wodzie z kranu wykryto bakterie coli. Do spożycia i mycia pacjenci i personel mogą używać tylko wody butelkowej.
Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach ma problemy z wodą. Zdjęcie ilustracyjne
/arch. RMF FM /
Zobacz również:
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka wstrzymało planowe przyjęcia. Powód? Problemy z wodą
Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach to największy szpital dziecięcy w woj. śląskim. W czwartek po południu do odwołania wstrzymało planowe przyjęcia pacjentów, odwołało zaplanowane zabiegi i wprowadziło zakaz odwiedzin na oddziałach.
O skażeniu poinformowano nas już przy wjeździe na szpitalny parking - mówi w rozmowie z reporterką RMF FM pani Teresa, która z córkami przyjechała do poradni diabetologicznej. W przychodniach również dopytują się, czy jesteśmy zorientowane, czy nas ktoś informował. Człowiek na tyle jest uświadomiony, że nie ma żadnych obaw. Wizyty w poradniach odbywają się bezproblemowo. Nie są odwoływane, co mnie bardzo cieszy - dodaje.
Pacjenci, którzy mieli zaplanowane operacje i wizyty zostali poinformowani, żeby nie było chaosu informacyjnego - tłumaczy Bartosz Grzybowski zastępca dyrektora placówki do spraw inwestycyjnych w katowickiej klinice.
W sobotę znane mają być pełne wyniki badań wody w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Nie można wykluczyć, że woda została zakażona w sieci wewnętrznej szpitala, prawdopodobnie w zbiornikach zapasowych. Należy je opróżnić, oczyścić, zdezynfekować. Jeżeli istnieje jakiekolwiek podejrzenie, że z wodą coś może być nie tak, od razu zlecamy badania. I tak się stało w tym przypadku. My zleciliśmy, na naszą próbę, naszym wewnętrznym zleceniem szpitala do sanepidu z prośbą, o kontrole stanu wody z uwagi na pewne nasze obiekcje co do koloru wody - tłumaczy Bartosz Grzybowski.
Placówka zatrudniająca ponad tysiąc pracowników, przyjmuje rocznie ok. 17 tys. pacjentów na oddziały szpitalne, udziela 60 tys. specjalistycznych porad ambulatoryjnych i 30 tys. świadczeń w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. W GCZD, które jest szpitalem klinicznym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, realizowany jest też kompleksowy program szkoleń dla studentów polskich i zagranicznych. Szpital w Katowicach to także jedyny ośrodek w tej części kraju, który zajmuje się leczeniem chorób rzadkich i ultra rzadkich u dzieci.
(ug)
Anna Kropaczek
...
Dlatego podwyzki pensji sa niemoralne. NAJPIERW NIECH JAKO TAKO ZACZNIE TO FUNKCJONOWAC!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:34, 30 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dyrektorzy prywatnych szpitali boją się konsekwencji ustawy o sieci szpitali. "Katastrofa"
Dyrektorzy prywatnych szpitali boją się konsekwencji ustawy o sieci szpitali. "Katastrofa"
Dzisiaj, 30 września (13:20)
"Idziemy w stronę katastrofy. To bardzo niebezpieczny eksperyment" - tak menadżerowie prywatnych placówek służby zdrowia oceniają projekt ustawy o sieci szpitali. Zakłada on ryczałt na leczenie, ale tylko dla publicznych placówek.
Zdjęcie ilustracyjne
/RMF FM
Dyrektorzy najbardziej boją się niepewności - ile pieniędzy zostanie do podziału dla prywatnych szpitali, gdy w nowym systemie fundusz rozdzieli środki najpierw dla publicznych placówek. Dziś wszyscy startują w konkursach - jest konkurencja. Teraz minister chce, by publiczni dostawali stałe pieniądze, a prywatni bili się o resztki - mówi Andrzej Sokołowski, prezes Stowarzyszenia Prywatnych Szpitali.
One będą musiały o tę resztkę pieniędzy jak o pojedynczą kość na talerzu walczyć między sobą, żeby się utrzymać - dodaje.
Co więcej, nie wiadomo, jakie będą kryteria podziału środków oraz ile szpitali straci kontrakty. Nie wiem, czy mam planować zwolnienia ludzi czy inwestycje - mówi Jerzy Karwowski, prezes szpitala w Konstancinie.
Ja wstrzymałem inwestycję bardzo potrzebną - rehabilitację kardiologiczną, bo nie wiem, co robić - tłumaczy.
Szpital w Konstancinie przyjmuje 3 tys. pacjentów. Będą musieli szukać pomocy gdzie indziej, bo minister zdrowia prywatny sektor uznaje za zło - mówią menadżerowie.
(abs)
Mariusz Piekarski
..
To sa kwestie merytoryczne, Tu trzeba rozwazyc. To nie to samo co prowokatorzy wrzeszczacy PODWYZKI!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:32, 01 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Koniec z bakteriami coli w klinice dziecięcej w Katowicach
Koniec z bakteriami coli w klinice dziecięcej w Katowicach
Dzisiaj, 1 października (15:07)
Zagrożenie w klinice dziecięcej w Katowicach opanowane. W sieci wewnętrznej szpitala nie wykryto w czasie kolejnych badań bakterii coli.
Zdj. ilustracyjne
/arch. RMF FM /
Od czwartku, z powodu zanieczyszczenia wody, w szpitalu można używać tylko wody z butelek. Wstrzymano też przyjęcia pacjentów oraz planowane operacje.
Z wody bieżącej w szpitalu będzie można korzystać jeszcze dziś wieczorem. Aktualnie fachowcy płuczą instalację.
Jak mówi zastępca dyrektora szpitala, ponowne przyjęcia dzieci do szpitala zaczną się od poniedziałku. W tej chwili w szpitalu jest niewiele ponad stu pacjentów. Ponad setkę z powodu zanieczyszczenia wypisano do domów.
Od chwili wykrycia bakterii coli, pacjenci korzystają tylko z butelek wody. W szpitalu przeprowadzono kilka nieplanowanych zabiegów.
(az)
Marcin Buczek
...
Niestety sluzba choroby.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:25, 04 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Śmierć lekarki podczas dyżuru w szpitalu. W organizmie kobiety wykryto leki
Śmierć lekarki podczas dyżuru w szpitalu. W organizmie kobiety wykryto leki
Dzisiaj, 4 października (10:59)
Przewlekła choroba mogła doprowadzić do śmierci lekarki ze szpitala w Białogardzie. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM, kobieta była pod wpływem leków. Ich obecność wykazały specjalistyczne badania zlecone po sekcji zwłok.
Lekarka zmarła w czwartej dobie swojego dyżuru
/RMF FM
Prokuratura nie ujawnia, jakie konkretnie substancje wykryto w organizmie zmarłej anestezjolog. Jak się dowiedziała reporterka RMF FM, nie chodzi o leki zażywane doraźnie.
Śledczy mówią jednak otwarcie, że to dla nich mocny trop w sprawie wyjaśnienia przyczyn zgonu lekarki. Kobieta zmarła na terenie szpitala, w czwartej dobie swojego dyżuru.
Prokurator już wystąpił do przychodni, gdzie kobieta mogła się leczyć, o udostępnienie pełnej dokumentacji medycznej. Da to odpowiedź na pytanie, na co chorowała lekarka i czy jej dolegliwość mogła doprowadzić do śmierci.
(mpw)
Aneta Łuczkowska
...
Stymulowala sie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:11, 04 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Resort zdrowia bezradnie rozkłada ręce w odpowiedzi na prośby chorych na białaczkę
Resort zdrowia bezradnie rozkłada ręce w odpowiedzi na prośby chorych na białaczkę
Dzisiaj, 4 października (17:30)
"Domagamy się dostępu do nowoczesnej terapii" - mówią pacjenci chorzy na białaczkę limfocytową. Takich osób w Polsce jest ponad 10 tysięcy. Właśnie dziś - w Światowym Dniu Onkologii - złożyli w ministerstwie zdrowia petycję, w której proszą o dostęp do tak zwanych leków celowanych. Argumentują, że średni odsetek przeżyć pacjentów z tą chorobą w Polsce jest niższy od średniej europejskiej o 18 procent. Leki celowane, o dostęp do których walczą pacjenci, są dostępne między innymi w Czechach, na Słowacji, Węgrzech i w Rumunii.
Jeżeli chodzi o pacjentów hematoonkologicznych to niestety nie można nic wyciąć. Trzeba postawić na farmakoterapię. Leki, które dziś przyjmują chorzy zwyczajnie nie działają. Efekt jest taki, jakby pacjent w ogóle nie zażywał takiego leku - mówi Jacek Gugulski, prezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę. Białaczka limfocytowa dotyka przede wszystkim mężczyzn między 60. a 70. rokiem życia.
Ministerstwo zdrowia: Dla każdego jego choroba jest najważniejsza
Nie możemy z dnia na dzień wprowadzić wszystkich najnowocześniejszych terapii. Dla każdego jego choroba jest najważniejsza - tak wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Marek Tombarkiewicz odpowiada w rozmowie z reporterem RMF FM Michałem Dobrołowiczem na apele chorych na białaczkę limfocytową.
Nie odpowiem teraz na pytanie, jakie są szanse, że te dwa konkretne leki celowane będą dostępne. Obiecuję, że przyjrzę się sprawie. Mieliśmy dziś spotkanie zespołu do spraw schorzeń psychiatrycznych. Co czwarty-piąty mieszkaniec naszego kraju jest dotknięty jakimś schorzeniem psychicznym. I też był wniosek krajowego konsultanta w sprawie dostępu do leków. Musimy pamiętać o wszystkich chorych - przekonuje wiceminister. Na dziś mogę obiecać, że sprawdzimy, na jakim poziomie są wnioski refundacyjne i dlaczego te terapie jeszcze nie są włączone - dodaje wiceminister Tombarkiewicz.
(mal)
Michał Dobrołowicz
...
Nigdy nie bede latwych wyrokow wydawal. Wobec ograniczonych mozliwosci lekarz moze wybrac kogo ,,oplaca sie" leczyc nie w sensie ile mu zaplaca tylko czy przezyje. Zasada jest JAK NAJWIECEJ WYLECZYC! Nikt nie zada cudow od lekarzy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:24, 04 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Krakowski szpital im. Jana Pawła II liderem informatyki
Krakowski szpital im. Jana Pawła II liderem informatyki
Dzisiaj, 4 października (13:22)
Lekarze mogą szybciej diagnozować, a pacjenci nie muszą czekać w długich kolejkach. Wszystko dzięki innowacyjnemu systemowi zarządzania, jaki działa w krakowskim szpitalu im. Jana Pawła II. We wtorek placówka odebrała tytuł Lidera Informatyki 20-lecia.
Krakowski szpital im. Jana Pawła II liderem informatyki. Zdjęcie ilustracyjne
/arch. RMF FM /
Innowacyjny system zarządzania, nadzoruje i monitoruje ruch pacjentów. Zbiera wszystkie informacje o chorym. Od jego rejestracji do wypisu. W naszym szpitalu gromadzona jest pełna historia choroby - tłumaczy Małgorzata Rusin odpowiedzialna za
informatyzację szpitala imienia Jana Pawła II w Krakowie.
Placówka planuje też wprowadzenie telekonsultingu, czyli udzielania porad i konsultacji pomiędzy lekarzami za pomocą połączenia video.
FILM JÓZEF POLEWKA
(ug)
Paweł Pawłowski
...
Wzorce trzeba naglasniac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:26, 04 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Półtora miliona osób walczy w Polsce z nowotworami
Dzisiaj, 4 października (12:55)
Czterech na dziesięciu Polaków obawia się, że dotknie ich choroba nowotworowa i oceniają ryzyko zachorowania jako wysokie - wynika z badania Millward Brown. We wtorek przypada Światowy Dzień Onkologii. W sumie z nowotworami walczy ponad półtora miliona osób - wynika z danych Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Chodzi o pacjentów, którzy na nowotwór chorują teraz, lub zmagali się z nim wciągu ostatnich pięciu lat.
Hiszpański chirurg dr Diego Gonzalez Rivas podczas operacji wycięcia niedużego guza płuc
/Grzegorz Momot /PAP
Jako najwyższe prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór oceniają osoby, które miały już w rodzinie przypadki zachorowań, kobiety oraz osoby starsze, powyżej 60. roku życia.
Wizji choroby towarzyszą głównie problemy związane z opieką zdrowotną. Jako główne objawy 3/4 Polaków wymienia brak refundacji nowoczesnych lekarstw, innowacyjnych terapii oraz kolejki do lekarzy i długi czas oczekiwania na zabiegi - mówi w rozmowie z RMF FM Jakub Antoszewski, jeden z autorów badania.
Najmniej obaw związanych z chorobą nowotworową mają osoby z najmłodszej grupy badanych - między 18. a 24. rokiem życia. W wielu badaniach socjologicznych potwierdza się, że te osoby najlepiej tolerują ryzyko i ryzykowne sytuacje, zarówno związane z ich zdrowiem, jak i z sytuacją ekonomiczną - dodaje Jakub Antoszewski.
Dramatyczna walka z czasem. Rak zaatakował oczy dwuletniej Bianki
Prawie połowa Polaków obawia się, że w związku z chorobą nowotworową będą musieli zostawić rodzinę bez środków do życia, a co trzeci utraty pracy z powodu choroby. Co roku 130 tysięcy osób dowiaduje się, że ma raka.
Które nowotwory w Polsce występują najczęściej? U mężczyzn rak płuca. A u kobiet rak piersi. Bez względu na płeć najwięcej zgonów powoduje właśnie rak płuca.
To się zmienia, bo jeszcze 5 lat temu najczęstszą przyczyną zgonów u kobiet był rak piersi, ale mamy spektakularny postęp w wynikach leczenia, więc umieralność maleje - wyjaśnia profesor Jacek Jassem z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Częściej na nowotwory chorują mieszkańcy północnej i zachodniej Polski, tam gdzie rozwinięty jest przemysł.
Ryzyko zachorowania na nowotwory jest największe u osób po sześćdziesiątym roku życia.
(ug)
Michał Dobrołowicz
...
Trzeba bez paniki ale rozwaznie postepowac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:25, 05 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Lekarka zmarła na dyżurze. Wiadomo, że zażywała leki uśmierzające ból
Dzisiaj, 5 października (17:22)
Lekarstwa o dość mocnym działaniu, służące uśmierzeniu bólu znajdowały się w organizmie lekarki, która zmarła w Białogardzie podczas czwartej doby dyżuru - poinformowała Prokuratura Rejonowa w Koszalinie. Obecność silnych leków w organizmie kobiety wykazały specjalistyczne badania prowadzone przez Pomorską Akademię Medyczną.
Zdjęcie ilustracyjne
/RMF FM
Określone zostały jako lekarstwa o dość mocnym działaniu, służące uśmierzaniu bólu. Jednocześnie stwierdzają, że dawka tych leków wskazuje na to, że nie były one wzięte jednorazowo, doraźnie - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
Mówił, że prokuratura będzie kontynuowała prowadzone śledztwo - chce ustalić, gdzie i jak długo kobieta się leczyła, jakie miała schorzenia. Należy ustalić, jakie leki zapisywano jej oraz w jakich dawkach - dodał. Prokuratura Okręgowa w Koszalinie planuje wystąpić o szczegółową dokumentację medyczną do placówek medycznych w województwie łódzkim, w których lekarka była przyjmowana i leczona jako pacjentka.
Według rzecznika wyniki badań są bardzo istotne, bo sekcja zwłok wykazała, iż bezpośrednią przyczyną zgonu lekarki była niewydolność krążeniowo-oddechowa; prokuratura chce ustalić, co ją wywołało. Śledztwo zostało wszczęte, by stwierdzić, czy ktoś nie przyczynił się do śmierci lekarki, nawet w sposób nieumyślny. Skoro kobieta, jak się okazuje, leczyła się na jakieś poważne dolegliwości, to musimy teraz sprawdzić, czy to choroba nie była przyczyną jej śmierci - powiedział.
Jak poinformowała rzeczniczka zachodniopomorskiego oddziału NFZ Małgorzata Koszur, kontrola w białogardzkim szpitalu wciąż trwa". Zachodniopomorski oddział NFZ zobowiązał szpital w Białogardzie do bieżącego zgłaszania każdej zmiany w harmonogramie pracy personelu.
W szpitalu w Białogardzie znajduje się 10 oddziałów, m.in. chirurgiczny, noworodkowy i dziecięcy, wewnętrzny i ginekologiczny, a także poradnie medyczne.
44-letnia anestezjolog zmarła 8 sierpnia podczas czwartej doby dyżuru. Nie była ona etatowym pracownikiem, prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą. Na co dzień mieszkała w woj. łódzkim.
...
Niespanie boli. Ofiara systemu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:36, 14 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Przybywa białych plam na mapie polskiej kardiologii: Kolejne oddziały do zamknięcia
47 minut temu
Coraz większe białe plamy na mapie polskiej kardiologii. Kolejne prywatne placówki kończą działalność po cięciach wycen kardiologii interwencyjnej. Niektóre procedury, związane np. z leczeniem zawałów serca, wycenione są obecnie nawet o 60 procent niżej. Z tego powodu - jak donosi dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski - do zamkniętych już oddziałów naczyniowych w Nysie i Józefowie pod Warszawą dołączają teraz oddziały kardiologiczne w Myszkowie na Śląsku i w Drawsku Pomorskim.
Kolejne prywatne placówki kończą działalność po cięciach wycen kardiologii interwencyjnej (zdjęcie ilustracyjne)
/Archiwum RMF FM
Pacjenci tych placówek muszą szukać pomocy w innych - publicznych - szpitalach. Często bardzo odległych.
Po decyzji NFZ kliniki zamykają oddziały. "Leczenie na dotychczasowym poziomie nie jest możliwe"
Zamknięcie oddziału w Drawsku, co - według władz spółki American Hearts of Poland - nastąpi z końcem października, oznacza, że pacjenci do najbliższej placówki w Szczecinku będą mieli 70 kilometrów, do Koszalina - 100.
W przypadku zawału serca, gdy liczy się każda minuta, to bardzo daleko.
Pamiętajmy, że im dłużej się jedzie, tym większa strata w mięśniu sercowym. Im krócej - tym więcej mięśnia sercowego można uratować. To jest zasada naczelna - podkreśla dr Artur Mendyk, ordynator zamkniętego już z końcem września oddziału kardiologicznego w Myszkowie.
Dr Mendyk zaznacza, że nawet na Śląsku - gdzie jest kilka tzw. cathlabów, czyli centrów diagnostyki i interwencji kardiologicznej, ale też mnóstwo pacjentów z problemami kardiologicznymi - wyjęcie jednej placówki zmniejsza szanse na ratunek.
Faktycznie jest dziura kardiologiczna - to jest populacja 200-250 tysięcy osób - alarmuje.
Dr Mendyk przypomina również w rozmowie z naszym dziennikarzem, że zanim powstał oddział w Myszkowie, trzeba było wozić pacjentów z regionu do ośrodków w Częstochowie lub Dąbrowie Górniczej. Z samego myszkowskiego szpitala jeździli pacjenci do Częstochowy. Niejednokrotnie po drodze dochodziło do zatrzymania krążenia - wielu nie udało się dowieźć - mówi.
Dodajmy, że z kardiologii w Myszkowie w ciągu 2 lat skorzystały ponad 2 tysiące pacjentów.
(edbie)
Mariusz Piekarski
...
Nie jest tak ze nie ma pieniedzy. Sa one marnowane.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:20, 15 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Pijany lekarz przyjmował pacjentów. We krwi miał 2,7 promila
Dzisiaj, 15 października (18:19)
Policja w Jaworznie w Śląskiem bada sprawę lekarza, który będąc pod wpływem alkoholu wczoraj wieczorem miał przyjmować pacjentów w jednej z przychodni. Badanie alkomatem wykazało u niego 2,7 promila alkoholu.
zdjęcie ilustracyjne
/Monika Kamińska /Archiwum RMF FM
Policję zaalarmowały osoby, które wieczorem przyszły do przychodni, w tym m.in. ojciec chorego dziecka. Badanie alkomatem było jednoznaczne: lekarz był kompletnie pijany. Drugie badanie wykazało, że stężenie alkoholu we krwi rosło.
Na dyżurze pijanego lekarza zastąpił kolega.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że pijany lekarz choć przyjmował dzieci - nie jest pediatrą.
Teraz trzeba ustalić ile osób mógł przyjąć, jakie stawiał diagnozy i jakie leki przepisywał. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czy mógł zagrozić pacjentom.
APA
Marcin Buczek
...
Znowu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135950
Przeczytał: 61 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:20, 18 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Raporty specjalne
Twoje zdrowie w Faktach RMF FM
Onkologia
Rak piersi wcześnie wykryty jest wyleczalny
Rak piersi wcześnie wykryty jest wyleczalny
11 minut temu
Rak piersi to najczęściej występujący u kobiet nowotwór złośliwy. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w Polsce co roku diagnozuje się go u ponad 17 tysięcy pań. Ponad 5 tysięcy pacjentek z tym rakiem umiera.
Badaj piersi do końca życia. Raz w miesiącu! (zdj.ilustracyjne)
/ Newscom /PAP/EPA
Jak należy badać piersi? Zobacz film
Kto najczęściej choruje na raka piersi?
Na raka piersi najczęściej chorują panie między 50. a 70. rokiem życia, ale w grupie młodszych kobiet liczba chorych drastycznie rośnie. Najmłodsze pacjentki mają nieco ponad 20 lat. Statystyki są bezlitosne, dlatego tak ważna jest profilaktyka, bo guzek wcześnie wykryty jest wyleczalny.
Ankieta
Jak często badasz sobie piersi?
Co miesiąc
Co kilka miesięcy
Raz w roku
Raz na kilka lat
Nigdy tego nie robiłam
Samokontrola piersi już od podstawówki!
Samokontroli piersi powinno się uczyć dziewczynki już w podstawówce. To jest bardzo proste: ostatnia podpaska, koniec krwawienia, badamy piersi. Co miesiąc – mówi w rozmowie z RMF FM prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, ginekolog, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Choć akcji przypominających o profilaktyce raka piersi jest w Polsce dużo, to wciąż wiele pań się nie bada. Niektóre myślą, że problem ich nie dotyczy. Ostatnio zgłosiła się do mnie mama z 17-letnią córką. Pytam tę młodą kobietę, czy bada sobie piersi, a ona mówi, że w ogóle nie wie, jak się bada. Gdzie jest profilaktyka i gdzie jest nauka w szkole? To jest element edukacji zdrowotnej. Potem do gabinetu wchodzi mama, lat 55. Ona nie była u ginekologa 10 lat! - opowiada prof. Skrzypulec-Plinta.
Czy dobrze badam sobie piersi? Czy mogę być w grupie ryzyka? Jakie są nowoczesne metody leczenia raka piersi? W środę od godz. 11:00 pod nr tel. 12 200 00 10 na Wasze pytania będzie odpowiadać ginekolog onkolog, dr Joanna Streb ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Pytania będziecie też mogli zadać naszej ekspert na wideoczacie - na RMF24.PL i na naszym profilu na Facebooku.
Nie badają piersi, bo się boją!
Niektóre kobiety w ogóle nie badają piersi. Tłumaczą to strachem. To jest taki syndrom matki. Nie idę się badać, bo się boję, że znajdą u mnie nowotwór. A jak znajdą, to kto się zajmie dziećmi i mężem? Smutne, ale taka jest polska prawda – opowiada prof. Skrzypulec-Plinta. Samokontrola piersi to podstawa, a jeśli kobieta jest w grupie ryzyka - w rodzinie na raka piersi chorowała mama, babcia lub siostra - trzeba zastosować także diagnostykę obrazową.
Kiedy zrobić pierwsze USG piersi?
To zależy właśnie od tego, czy są czynniki ryzyka, czy były zaburzenia miesiączkowania, czy stosujemy hormony. To jest decyzja ginekologa lub lekarza rodzinnego. Jak kobieta kończy 48-50 lat powinna zrobić mammografię. Jedno jest uzupełnieniem drugiego. Nie jest tak, że robimy tylko mammografię albo tylko USG. Każde badanie ma trochę inny zasięg. Czyli gdy np. robimy mammografię i stosujemy hormonalną terapię zastępczą, to za rok obowiązkowo idziemy na USG – tłumaczy prof. Skrzypulec-Plinta
Zdążyć przed rakiem
Styl życia a rak piersi
Oprócz czynników genetycznych na zachorowalność na nowotwór piersi wpływ ma także styl życia. Nieodpowiednia dieta, otyłość, brak ruchu i stres - to czynniki, które mogą spowodować choroby nowotworowe, również piersi. Tłustą dietę, opartą na fast foodach, na konserwantach, czy dużej ilości cukru trzeba eliminować - mówi prof. Skrzypulec-Plinta. Dodaje, że do zachorowania na raka piersi dochodzi często w wyniku splotu różnych czynników. To, że kobieta nigdy nie rodziła, nie karmiła piersią też ma wpływ - podkreśla ginekolog.
Cenne informacje o raku piersi znajdziecie też w środowym dodatku "Zdrowie" do dziennika "Fakt".
Rak piersi i mastektomia
Prof. Skrzypulec-Plinta jest zwolenniczką radykalnych rozwiązań, nawet profilaktycznej mastektomii, czyli usunięcia piersi. Jedna pierś to jest ten sam krwioobieg, co druga. Stoimy przed dylematem: usuwać czy nie? Jeżeli umiera babcia, siostra babci i jeszcze kuzynka, to jakie dajemy gwarancje pacjentce, że za chwilę nie będzie raka w drugiej piersi? To są bardzo trudne decyzje. Sami lekarze mają dylematy. Ja ich mam coraz mniej – mówi profesor.
Nie wolno chować raka w szafie!
Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. Odbywa się wiele akcji przypominających o profilaktyce i badaniach. Kobiety z chorobą nowotworową opowiadają swoje historie i przestrzegają: ja zachorowałam, ale ty nie musisz. Kiedyś rak chowany był w szafie. Dzisiaj go pokazujemy, bo jest szansa, że się go wykryje i wyleczy. Nigdy dość profilaktyki - mówi prof. Skrzypulec-Plinta.
Akcja "Zdążyć przed rakiem": Jak badać piersi?
(rs)
Anna Kropaczek
...
Na szczescie w wiekszosci rak juz jest wyleczalny. To nie jest jak dawniej wyrok smierci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|