Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:07, 02 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Sytuacja w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu...dramat
"Mam jedną maseczkę i kombinezon ochronny na dyżur. Potem mam go zdjąć i zostawić w szatni na drugi dzień - mówi nam pielęgniarka ze szpitala" Wczoraj podali 115 przypadków zarażenia w tej jednostce.
...
Jak doszło do zakażenia koronawirusem w Szpitalu Miejskim?
Dramat na hematologii w Toruniu: 22 zarażonych. Może być ich więcej! Dziś (02.04) od rana trwa ewakuacja pacjentów oddziału hematologii szpitala miejskiego w Toruniu. Zarażenie koronawirusem wykryto u 14 pacjentów i 8 pracowników.
...
Kolejni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:19, 02 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Żałośnie mało materiałów ochronnych dla Sosnowca do walki z pandemią
Ech..., na całe miasto: "100 szt. rękawiczek, 100 maseczek i 10 litrów płynu do okażania. Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Kultura każe podziękować. Na pewno wykorzystamy, ale nadal będziemy wspierać nasz szpital" - napisał prezydent miasta
W Radomiu zaczyna brakować miejsc w szpitalach
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu, w którym potwierdzono koronawirusa u 115 osób, ma trudności z przeniesieniem pacjentów z pozytywnym wynikiem na leczenie do innych placówek. W regionie radomskim zaczyna brakować miejsc dla chorych z COVID-19.
KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze
UnitrA 2 godz. temu via Wykop Mobilny (Android) +4
Jak, to, przecież w tv mówili, że w szpitalach 10% miejsc zajętych?
...
Trzeba zatem postawic rezerwowy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:45, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Dzierżoniów bez pogotowia i izby przyjęć.. do odwołania. Przyczyna.. Koronawirus
Decyzja zapadła na zwołanym wieczorem sztabie kryzysowym w powiecie dzierżoniowskim i związana jest z pozytywnym wynikiem badania na obecność koronawirusa u jednego z pracowników pogotowia ratunkowego. "Izba przyjęć i pogotowie ratunkowe zostały zamknięte" "Karetki będą kursować z sąsiednich gmin"
...
Wodzisław Śląski: 45 pacjentów i pracowników szpitala zakażonych koronawirusem
Czyli kolejny już duży szpitalny klaster. Przez brak środków ochrony i procedur szpitale, zamiast leczyć, zakażają. Jeśli dalej tak będzie, to pomimo siedzenia w domu, epidemia rozwinie się dynamicznie poprzez szpitale . ¯\\\_(ツ)\_/¯
...
Nastepne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:21, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Lekarz nie może jako przyczyny zgonu wybrać "podejrzenie koronawirusa" ¯\_(ツ)_/¯
Nie mogę. Mimo że powinno mi pokazać 2 kody do wyboru U07.1 i U07.2
...
I z glowy!
To on leczy zakażonych koronawirusem. Minister zabrania mu mówić
MARCIN RYBAK31 marca
Profesor Krzysztof Simon, który stoi na czele oddziału leczącego zakażonych koronawirusem we wrocławskim szpitalu przy ul. Koszarowej, dostał od ministerstwa zdrowia pisemny zakaz publicznych wypowiedzi na temat epidemii. Podobne zakazy dotarły też do wszystkich innych wojewódzkich konsultantów ds. chorób zakaźnych w Polsce. - To absurdalne. Narusza moje prawa obywatelskie, moją wiedzę i wykształcenie. Nikt nie ma prawa mi zakazywać. Tak robiono w realsocjaliźmie albo jeszcze w czasach nazistowskich - grzmi profesor.
Koronawirus we Wrocławiu - raport na żywo
Koronawirus we Wrocławiu - raport na żywo
ZOBACZ
Dlaczego ministerstwo próbuje zamknąć usta lekarzom? Może dlatego, że mówią to, co dla rządu nie jest wygodne. - Reakcja w Polsce jest skrajnie opóźniona - tłumaczy profesor Simon. - I, żeby nie być wyrzuconym z pracy, mówię to nie jako konsultant wojewódzki, ale jako kierownik kliniki chorób zakaźnych i osoba prywatna - zaznacza.
- Było jasne, że jest epidemia w Chinach. Nie wiadomo co tam się działo. Wiedzieliśmy, że coś te władze ukrywają. A Chińczycy masowo jeżdżą po świecie, budują też wiele fabryk pod Wrocławiem. Wiemy z prasy i z informacji, które różnymi drogami uzyskujemy, że nasze agencje wywiadu i bezpieczeństwa podawały, że taka epidemia się szykuje. Trzeba było już wtedy zareagować - mówi profesor. - Jak epidemia była już we Włoszech, nasi rzucili się na tanie narty, bo Włosi obniżali ceny. Ktoś dopuścił, że oni tam pojechali i ktoś pozwolił im bez kwarantanny wrócić - przekonuje.
- Gdy w Polsce pojawiły się pierwsze przypadki, to okazało się, że w magazynach nie ma maseczek, strojów, niczego nie ma. Jak się nasi zorientowali, to w Chinach zablokowali tę produkcję i nie było gdzie kupić. A kraje bogatsze przepłacały - dodaje Simon.
Do niedawna brakowało wszystkiego – ujawnia profesor. - Groziło to przerwaniem opieki lekarsko – pielęgniarskiej z uwagi na braki. Oczywiście było to doraźnie łatane przez interwencyjną pomoc wojewody, dyrekcji, marszałka i osób prywatnych. Jakoś udało nam się przetrwać - mówi. Dopiero teraz sytuacja powoli się poprawia. - Jest problem z maskami i bardzo dobrej jakości strojami, które by nas chroniły przed tym wirusem. Używamy czasem, awaryjnie gdy innych nie ma, takich plastikowych strojów jak na wojnę biologiczną, które się kompletnie nie nadają do opieki nad pacjentem. Ale jakoś tymi pacjentami musi człowiek się zająć. W tym zastrzyku się nie da zrobić. Na izbie przyjęć nikt nie wytrzymuje dłużej niż dwie trzy godziny. Po prostu ludzie mdleją - relacjonuje.
- To jest kwestia organizacji funkcjonowania państwa, które powinno takie rzeczy zabezpieczyć. A nie lokalnymi siłami jak wojewoda, marszałek czy my sami, bo też nasze kontakty uruchamiamy. Brakuje nam wysokiej jakości lekkich, przewiewnych strojów ochronnych. I mamy takie modele, tylko nie są dostępne. Nie można ich kupić. Podobnie ja wysokiej jakości masek. To powinno być przygotowane wcześniej. My ruszamy do walki. A żadna dywizja pancerna nie rusza do boju bez ludzi, paliwa i amunicji - podkreśla szef wrocławskiej kliniki.
...
Co do zarzutu poznej reakcji to raczej Polska byla pierwszym krajem zamknietym. Trudno bylo jeszcze wczesniej... Co do braku maseczek to zgoda! Szok ze az takie pustki byly! Ale juz jak slysze jest lepiej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:14, 03 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Mazowieckie szpitale apelują o pomoc. "Brakuje środków ochrony"
Kolejne szpitale niezakaźne na Mazowszu apelują o pomoc i dodatkowe środki ochrony osobistej dla personelu. Maseczek, fartuchów czy płynów do dezynfekcji brakuje m.in. w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, gdzie potwierdzono już 135 przypadków zakażenia koronawirusem...
...
A gdzie idzie to co ludzie robia maski przylbice?!
Dobre wiadomości z Żeromskiego: wyleczona 13-latka, oddział położniczy otwarty
To pierwszy przypadek wyleczenia z COVID-19 w Krakowie. Ze Szpitala im. Żeromskiego wypisana została 13-letnia Krakowianka. Wirusa nie ma już w jej organizmie, dziecko czuje się dobrze.
...
Nie tylko zle wiadomosci.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:35, 06 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Wrocław: Koronawirus w pogotowiu.
Chorzy ratownicy. Ich koledzy błagają o testy. Zarażeni mogą być wszyscy z podstacji, a na kwarantannie w związku z tymi przypadkami są tylko 4 osoby. Rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego przekonuje, że wszystkie procedury wykonywane są prawidłowo, a praca pogotowia nie jest zagrożona.
...
Szpital w Łańcucie (jednoimienny zakaźny) szuka pielęgniarek do pracy
Problemy z chętnymi były już wcześniej, teraz część pielęgniarek na L4 albo na zwolnieniach i problem głębszy... Szpital jednoimienny, więc przynjamniej środków ochrony nie brakuje.
...
Co dezercja? L4? A Sąd Boga niedlugo!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:08, 06 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie został zamknięty cały oddział
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu zamknięty został oddział intensywnej terapii noworodka. Pracowała w nim lekarka, u której jest podejrzenie zakażenia koronawirusem.
...
Chorą pielęgniarkę z Tarnobrzega wypisano ze szpitala zakaźnego, bo...
Pielęgniarka z Oddziału Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii tarnobrzeskiego Szpitala Wojewódzkiego, która miała kontakt z zakażoną pacjentką, czekała na przeprowadzenie testu na obecność koronawirusa 14 dni! Zrobiono go dopiero, gdy jej stan zdrowia się pogorszył i syn zawiózł ją do szpitala...
...
Jedni pokazuja klase inni dziadostwo jak to na wojnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:03, 06 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Zawieszono przyjęcia do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych
Z powodu dodatniego wyniku SARS-CoV-2 u jednego z lekarzy Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku podjęto dzisiaj wieczorem decyzję o zamknięciu Izby Przyjęć i tym samym przyjmowania pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.Dzięki za wyposażenie szpitali w środki ochronne.
...
Wszystkie karetki pogotowia ratunkowego w Gorzowie uziemione. Lekarka z...
To informacja z ostatniej chwili. Całe gorzowskie pogotowie ratunkowe, dwie bazy, zostało poddane kwarantannie. Powodem jest lekarka, u której stwierdzono podejrzenie koronawirusa. Lekarka pracował w obu gorzowskich stacjach pogotowia ratunkowego. Wszystkie załogi są na kwarantannie.
...
Kolejne...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:16, 06 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Pracownicy w szpitalach chorują, ale nie wszędzie jest ogłaszana kwarantanna
Czy pracownicy medyczni łamią procedury – jak stwierdził wiceminister Waldemar Kraska? Oczywiście. Nie noszą maseczek i innych zabezpieczeń, bo ich nie mają. A gdy ktoś zachoruje, to mający z nim kontakt często chodzą nadal do pracy, bo nie ogłasza się kwarantanny na czas oczekiwania na wynik badań
Wojewoda skierował do pracy w Radomiu 16 medyków. Zgłosiły się 4 osoby...
Tylko trzy pielęgniarki i jeden lekarz, skierowani przez wojewodę do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, stawili się w pracy. Personel medyczny z zewnątrz miał wspomóc zdziesiątkowaną przez koronawirusa kadrę radomskiego szpitala.
...
To gdzie idzie to co robia ludzie?! Szalu mozna dostac!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:43, 07 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Koronawirus w pajęczańskim szpitalu. Zakażona jedna osoba z personelu
Koronawirus w szpitalu w Pajęcznie. U jednej osoby z personelu wykryto SARS-CoV-2. Oddział wewnętrzny lecznicy został objęty kwarantanną.
...
Zamknięty oddział dziecięcy szpitala w Koninie. 4-latek zarażony.
Po wykryciu koronawirusa u 4-letniego dziecka, pacjenta Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie, placówka wstrzymała przyjęcia na oddział dziecięcy. Wcześniej podobną decyzję podjęto odnośnie wydziału wewnętrznego i oddziału chorób płuc.
...
Kolejne straty.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:09, 07 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Koronawirus w szpitalu psychiatrycznym w Krakowie, 3 zakażonych
Wirus na teren szpitala prawdopodobnie przedostał się za pośrednictwem personelu. Infekcję wykryto na jednym z oddziałów psychiatrycznych.
...
Pielęgniarka na kwarantannie: "Szybkie testowanie służb medycznych to fikcja" krzysztof
Po tym, jak w Wojewódzkim Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublińcu wykryto u pacjentki koronawirusa, część personelu została poddana domowej kwarantannie. Jedna z pielęgniarek powiedziała nam, jak wyglądają procedury i dlaczego jej zdaniem system testowania na koronawirusa jest niewydolny.
Pielęgniarka z Lublińca opowiedziała nam, jak działają procedury testowania dla wydawałoby się najważniejszych ludzi z pierwszej linii ognia w walce z epidemią koronawirusa, czyli personelowi medycznemu. Pielęgniarka z Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublińcu nie pozostawia na nich suchej nitki.
– Mówi się wiele o tym, że jest system wczesnego testowania pracowników medycznych. Na Śląsku to jest fikcja. Jestem pielęgniarką WSN w Lublińcu, obecnie ja i większość pracowników oddziału, na którym pracuję przebywa w kwarantannie domowej z powodu potwierdzonego zakażenia COVID 19 u jednej z pacjentek. W poniedziałek minął szósty dzień mojej kwarantanny. W niedzielę pobrano ode mnie i innych pracowników wymazy. U części pracowników do tej pory nie pobrano. Gdyby nam pobrano wymazy już 1 kwietnia, a drugiego byłby wynik, to moglibyśmy wrócić do pracy. W czasie, kiedy każdy pracownik medyczny jest na wagę złota – mówi pielęgniarka WSN
...
Burdel i absurd! Oczywista rzecz ze oni musza byc natychmiast testowani bo sa niezbedni!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:18, 07 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Pielęgniarki apelują: Zakupy poza kolejnością ułatwiłyby nam funkcjonowanie
Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych apeluje do przedsiębiorców o możliwość robienia zakupów poza kolejką. "W niektórych placówkach wprowadzone zostały specjalne kasy dla pracowników ochrony zdrowia. Niestety, nie rozwiązują problemu, ponieważ i tak trzeba stać w kolejce przez sklepem.
...
Problem sztucznie stworzony przez wladze poprzez przeregulowanie.
Lekarze w poznańskim szpitalu muszą chodzić w workach na śmieci
Lekarzom wciąż brakuje środków ochrony osobistej, zamiast obuwia ochronnego zakładają worki na śmieci. Brakuje też testów. A rząd zamiast przesyłać środki, przesyła pieniądze. Za nie na wolnym rynku nie ma już czego kupić.
...
Foliowe! Bez przesady! Na smieci to jakby szli na smietnik i wybierali! Dopoki nie ma smieci nie jest na smieci.
W USA tez. Nikt nie byl przygotowany.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:11, 07 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Skarżysko-Kamienna: Kolejnych 17 pracowników szpitala z koronawirusem
Kolejnych 17 osób z personelu medycznego szpitala powiatowego w Skarżysku-Kamiennej ma potwierdzone zakażenie koronawirusem. Wszystkie osoby, u których we wtorek potwierdzono obecność wirusa przebywały w kwarantannie – wyjaśnił starosta skarżyski Artur Berus.
...
USK. Zamknięta klinika chirurgii ogólnej i endokrynologicznej. Pacjenci i...
Bia24.pl - To dlatego, że trafił tu pacjent zarażony koronawirusem. Teraz pomieszczeń kliniki nie mogą opuszczać ani znajdujący się tu pacjenci, ani lekarze czy pielęgniarki.
...
Kolejni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:53, 10 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Personel medyczny opuścił placówkę z zakażonymi koronawirusem!
Personel medyczny niepublicznego domu pomocy przy ul. Bobrowieckiej w Warszawie opuścił placówkę, w której część pacjentów jest zakażona koronawirusem. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zawiadomił w tej sprawie prokuraturę.
...
Co to jest?!
Próbki medyków z Chełmna "zgubione" w szpitalu w Grudziądzu
Dlaczego grupa medyków ze szpitala w Chełmnie tak długo czeka na wyniki testów? - Podobno Sanepid dowiózł ich próbki do szpitala w Grudziądzu a tam zaginęły
...
No tak!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:51, 13 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Dramatyczna sytuacja w radomskim szpitalu. "Mała Syria, drugie Kosowo"
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu stanowi poważne ognisko koronawirusa. W lecznicy odnotowano ponad 206 zakażeń u pacjentów i personelu szpitala. Brakuje pracowników i środków ochrony. "Każdy komentuje, obserwuje, ale nie ma żadnej reakcji. (...) Błagam o pomoc, nie dla siebie,...
Wojewoda skierował 100 lekarzy do pomocy w DPS-ach. Zgłosiło się 15,...
Wojewoda Mazowiecki Konstanty Radziwiłł 11 kwietnia skierował stuosobowy personel medyczny do pracy na terenie województwa. Jak podaje urząd, w placówkach stawiło się jedynie 15 osób. Z tego powodu
KOMENTARZE (36) : najstarszenajnowszenajlepsze
piotr1900 7 godz. temu +63
Czemu do takich DPS-ów śle się cywili. Co robią lekarze wojskowi,Epidemia to stan wojny jeśli oni mają wczęśniejsze merytury to teraz w dobie kryzysu niech pokaża ,że im się one należą. A zwykłych wojskowych wcielać jako sanitariuszy w tych DPS-ach. Może zamiast frazesów na ustach czas się stawić kiedy ojczyzna wzywa.Nie samymi przywilejami człowiek żyje.
udostępnij
Pawel993 7 godz. temu via Android +44
@piotr1900 nie ma stanu wojennego, wszystko jest pod kontrolą Jarka więc japa tam i wykonywać swoje obowiązki
...
Medycy nie imponuja jak widac. Akcji typu ,dziekujemy' nie bardzo chce sie robic gdy tylko 5-15% stawia sie aby wykonac w koncu SWOJ OBOWIAZEK!
Jako medium niezalezne bardziej sie tu narobie nad wirusem niz oni lekarze przeciez!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:17, 14 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
W niezakaźnym szpitalu w Radomiu 200 zakażonych, 12 zmarło
W Mazowieckim Szpitalu w Radomiu ognisko koronawirusa rośnie od trzech tygodni, bo nikt nie chce zabrać stamtąd zakażonych pacjentów. Zarażają się kolejni. W lecznicy przez wiele dni brakowało sprzętu ochronnego. Ani sanepid, ani wojewoda mazowiecki decyzji o zamknięciu szpitala nie wydali.
.,.
Już 40 osób z personelu i 26 pacjentów zarażonych. Nie ma pieniędzy na walkę
Pogarsza się i tak dramatyczna sytuacja w wodzisławskim szpitalu. Z powodu dużej ilości zakażonych koronawirusem, zarówno wśród pacjentów, jak i personelu, starosta wodzisławski apeluje do mieszkańców o pilną pomoc.
...
Kolejne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:28, 14 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Koronawirus. Ofiary szpitala w Grójcu
Łamiąc zasady bezpieczeństwa, dyrekcja i lekarze szpitala w Grójcu spowodowali wybuch epidemii koronawirusa w placówce. Kiedy przestali kontrolować rozwój wypadków, zaczęli wypisywać chorych pacjentów do domów. Niektórzy zmarli tuż po wypisie, inni w szpitalach, do których trafili....
KOMENTARZE (3) : najstarszenajnowszenajlepsze
piwomir-winoslaw 23 min. temu +1
Ciekawe, jak zostanie ukarana dyrekcja. Może partyjnym awansem?
udostępnij
kynx 42 min. temu via iOS 0
Dodajmy także, ze dramatyczna sytuacja szpitala w Radomiu to właśnie zasługa szpitalu w Grójcu z którego przewieziona do Radomia chorych, a także Nowego Miasta nad Pilicą.
...
Proba zamiecenia pod dywan.
Wrocław: Zmarła kobieta z objawami koronawirusa. Nie chcieli zrobić sekcji!
W nocy z czwartku na piątek (z 26 na 27 marca), zmarła pani Krystyna. Miała 70 lat. Objawy? Kaszel, duszności... Typowe dla koronawirusa. Nie wiadomo, jak wiele...
...
Moze maja co innego na glowie?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:12, 14 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Personel musiał płacić dyrektorowi za maseczki od wolontariuszek
Pod koniec tygodnia do redakcji dotarła informacja, że mimo iż wolontariuszki szyją i przekazują bezpłatnie maseczki, pielęgniarki muszą je kupować Wolontariuszki wstrzymały przekazywanie uszytych przez siebie maseczek, gdy dowiedziały się, że placówka takie zabezpieczenia przed wirusem sprzedaje.
...
Pielęgniarka, która ujawniła doping w Siedlcach, może wylecieć z zawodu
Pielęgniarka, która zawiadomiła o dopingowym przestępstwie drugoligowych piłkarzy Pogoni Siedlce, może stracić prawo wykonywania zawodu. Wkrótce decyzję w jej sprawie podejmie pielęgniarski samorząd.
???
Patomedycyna?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:56, 15 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Dyrektor szpitala zakaźnego w Poznaniu odmawia testów personelowi!
2 oddziały zamknięte , kilkanaście zakażeń wśród personelu szpitala. Mimo to dyrekcja szpitala odmawia wykonania testów. Prosimy o pomoc , apelują...
...
GIS: Tak Polacy najczęściej zakażają się koronawirusem:
kontakt w szpitalu lub przychodni - 30% zakażeń, transmisja pozioma w społeczeństwie - 27,8%, osoby przebywające na kwarantannie po kontakcie z osobą zakażoną - 26,6%, osoby na obowiązkowej kwarantannie w związku z powrotem z zagranicy - 8,9%, domy pomocy społeczne - 6,6%
...
Ciekawe dane.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:15, 18 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Mazowieckie: Pracownicy medyczni nie chcą stawiać się do przymusowej pracy
Tylko 20 ze 130 osób skierowanych przez wojewodę mazowieckiego do pomocy w placówkach medycznych zgłosiło się do pracy. To lekarze, pielęgniarki i opiekunowie, którzy mieli pracować w szpitalach czy domach opieki, gdzie brakuje personelu z powodu koronawirusa.
...
Lekarz: Rozumiem dezerterów
Zbliża się szczyt epidemii, a w ważnym szpitalu nie ma pielęgniarek. Czyli jest 50 respiratorów, których nie ma kto obsłużyć. Dodam, że te respiratory zostały zabrane z innych szpitali. Tam są pielęgniarki – ale nie ma sprzętu.
...
Zadnego wytlumaczenia dla dezerterow. To hanba. Co mieli powiedziec w Powstaniu Warszawskim! Tu wypasione szpitale! A ludzie to co? Uwiezieni w domach!
95% medykow robi to tylko dla kasy. Niestety srodowisko okrylo sie hanba i nic tego nie zmieni. 95% niestawiennictwa? To siostry zakonne poszly?! Tfu! Dziady won!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:52, 20 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
I znowu sanepid się nie popisał.
- Sanepid w Suchej Beskidzkiej uważa, że POZ ma zlecać badania i leczyć; wojewoda małopolski: "wymazy w domu zleca Sanepid"; Sanepid w Krakowie: "zgłoście się do szpitala". Po co tworzymy procedury? - pyta na Twitterze w niedzielę (19 kwietnia) Tomasz Zieliński lekarz rodzinny, wiceprezes...
...
Spychologia.
List z SOR: Musimy prosić o wszystko. Jak mamy zająć się chorymi?
Relacja pracownika jednego ze szpitali we Wrocławiu
...
Wiemy ze dziadostwo ale nie dezrterujcie! To najgorsze!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:10, 20 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Tego nie powie TVPiS: w UE spada liczba zgonów na raka. Z wyjątkiem Polski
Spadek liczby zgonów w UE na raka prostaty w latach 2015-2020 wyniesie 7%. Niestety, jest jeden wyjątek - Polska, tu liczba zgonów na raka prostaty wzrosła w porównaniu z sytuacją z 2015 r. aż o 18%. Przypisuje się to opóźnionemu wprowadzaniu w Polsce nowoczesnych metod diagnozowania oraz leczenia
...
Bydgoszczanka zakażona koronawirusem: - Nie ufajcie Sanepidowi [20.04.2020]
Bydgoszczanka zakażona koronawirusem zarzuca Sanepidowi niekompetencję. Nie mogła doprosić się o test. Nie może uzyskać informacji, jak długo ma trwać jej kwarantanna. W izolacji jest już 34 dni. Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy żąda wyjaśnień.
KOMENTARZE (2) : najstarszenajnowszenajlepsze
o_n_a 32 min. temu via Android 0
Nie pierwsza i nie ostatnia taka sytuacja i sprawa. Milionstoosiemset pozamiatane już pod dywan.
...
A kto by im tam ufał?! Bez obaw!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:16, 23 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Szumowski: Polski system ochrony zdrowia ma jeszcze duży bufor
Polski system ochrony zdrowia jest wydolny, w użyciu z powodu koronawirusa jest około 10 proc. dostępnych w kraju respiratorów – mówi w wywiadzie dla PAP minister zdrowia Łukasz Szumowski.
"Polska przed szczytem zachorowań. Musimy odmrozić system ochrony zdrowia"
Na ok. 10,5 tys. łóżek w szpitalach zakaźnych mamy 2,3 tys. pacjentów z COVID-19 w tym 140 osób podłączonych do respiratorów, których łącznie w szpitalach zakaźnych mamy 1,4 tys - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski. Podkreślił, że koronawirus nie jest jedyna chorobą, na którą...
Zakażonej koronawirusem nie podłączono do respiratora ze względu na wiek?
Pani Barbara jest jedną z ofiar COVID-19. 79-latka była hospitalizowana w szpitalu zakaźnym przy Wolskiej w Warszawie. Jak twierdzi jej syn, mimo pogarszającego się stanu zdrowia kobieta nie została podłączona do respiratora. Syn zmarłej pacjentki, który zarzuca lecznicy dyskryminację...
...
Respiratory sa a juz odmawiaja! Lubia to widac! Fajnie byc panem zycia i smierci!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:59, 24 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Pielęgniarki. Gdy rodzina nie widzi, z aniołów wyłaniają się demony
Jakub Szczesny
Jakub Szczesny
Follow
Apr 24 · 10 min read
Nie jest to może najlepszy moment na uderzanie w grupę społeczną, jaką są pielęgniarki. Nie chcę jednak uderzać we “wszystkie” pielęgniarki. Tak nie można. Sytuacja, w jakiej znalazł się świat “wspiera” w pewien sposób bardzo smutną patologię. Co gorsza, pokrzywdzeni są ludzie, którzy nie mogą się bronić.
Szpitale są zamknięte dla rodzin chorych. Nie ma odwiedzin — wszystko przez koronawirusa. Nikt nie chce ryzykować, odwiedzający mogliby przywlec na oddział patogen, który bardzo szybko zainfekowałby chorych. Dla wielu ludzi, którzy obecnie przebywają w szpitalach mogłoby to być dosłownie zabójcze. W lepszej sytuacji są rodziny chorych samodzielnych, w dobrym stanie. Są przecież telefony komórkowe, komputery — kontakt można utrzymać i nie ma z tym problemu.
A co z chorymi, którzy są niesamodzielni? W bardzo złym stanie? Z nimi kontakt jest bardzo utrudniony. Rodzina może zadzwonić do lekarzy, na oddział i zapytać, czy wszystko jest w porządku. Ale taki chory się nie poskarży. Nie ma takiej możliwości.
Pielęgniarki. Demony
Dla wielu moich znajomych nie będzie to nowa informacja. U mojego Ojca ponad 2 lata temu zdiagnozowano rzadką chorobę neurodegeneracyjną. Facet po pięćdziesiątce, który miał mnóstwo chęci do życia, sił stał się nagle bezbronnym, zależnym od innych, głęboko niepełnosprawnym cieniem samego siebie. W tym momencie ma kontrolę już tylko nad swoimi oczami. Jest jednak w pełni świadomy, choroba nie odebrała mu zdolności umysłowych. Nie działa jedynie sterowanie ciałem. Niesamowicie cierpi, ma okropne bóle. Wyobraźcie sobie, że nie możecie się ruszyć, choć bardzo chcecie, piecze Was ciało, a Wasze palce samoistnie wykrzywiają się w różne strony sprowadzając na Was okrutną torturę. Paskudna perspektywa.
Z powodu komplikacji związanych z cewnikowaniem Taty, konieczne było przewiezienie go do szpitala — w tym konkretnym przypadku był to Szpital Specjalistyczny Ducha Świętego w Sandomierzu. Oddział — urologia. Konieczne było wyłonienie urostomii, w pęcherzu zebrała się krew i skrzepy. Lekarze okazali się cudotwórcami: Tata został przyjęty w ciężkim stanie, nie dawano mu ogromnych szans na przeżycie. Anestezjolog miał trudne zadanie: momentami było wręcz “dramatycznie”. Ale udało się, Tata zabieg przeżył. Dzwoniliśmy na oddział, prosiliśmy i lekarzy i pielęgniarki o informacje. W bardzo miły sposób opisywały jak się Tata czuje, czy nic mu nie dolega.
Wszystko w jak najlepszym porządku.
Tyle słyszałem w słuchawce. Ale z Tatą nie rozmawiałem, bo telefon w dyżurce nie był przenośny.
Tata ostatecznie wyszedł ze szpitala. Przywieziono go do domu — w momencie się rozpłakał. Nie dlatego, że dopiero co uszedł śmierci spod kosy (kolejny raz w ostatnim czasie). Nie dlatego, że znowu nie przebywał w domu, gdzie czuje się bezpiecznie i ma doskonała opiekę. Dlatego, że w szpitalu przeżył horror. Zamknięty w swoim własnym ciele, zdany na innych odbił się od ludzkiego okrucieństwa. Pielęgniarki, które w nazwie swojego zawodu mają wpisaną misję: “pielęgnować” — nie zawsze wywiązywały się z tego zadania. Tata nie należy do osób, które się na coś skarżą. Jeżeli już coś go trapi i o tym mówi, musiało być naprawdę źle.
Okazuje się, że pielęgniarki były miłe głównie przez telefon. Jako że Tata był “trudnym” pacjentem, intencjonalnie przeznaczyły mu salę z dala od dyżurki — mimo polecenia lekarzy, by umieścić go jak najbliżej miejsca, w którym przesiadują pielęgniarki. Tatę trzeba nakarmić, bo sam nie jest w stanie tego zrobić. Należy go również przebrać, napoić. Czasami poprawić poduszkę, wyprostować powykrzywiane ręce. To nie jest nic bardzo trudnego. Tatę bolało, chciało mu się pić, był głodny. Wołał, prosił, momentami błagał. Z oddalonej od dyżurki sali nie było słychać jego wołania. Był zdany na widzimisię pielęgniarek. Wśród nich były zdecydowanie przychylniejsze mu siostry. Tacie w pamięci zapadła natomiast jedna.
Gdy pielęgniarki nie reagowały na błagania Taty, inni pacjenci zaczęli zwracać im uwagę na to, by jednak do niego zajrzały. Nic to nie dawało, Tata i tak musiał odczekać swoje. Zaangażowanie w opiekę nad pacjentami widać było głównie w momentach, gdy w pobliżu był lekarz. Gdy go nie było — dyżurka tętniła życiem. A Tata i tak musiał czekać na łaskę (lub niełaskę) pielęgniarek.
Salowa przyniosła obiad — Tata liczył, że pielęgniarka przyjdzie i go nakarmi. Sam przecież nie jest w stanie, a rodzina nie może tego zrobić, bo na oddział nie wejdzie. Przez półtorej godziny czekał na posiłek i… nie doczekał się. Pielęgniarka przyszła na salę, spojrzała spode łba na Tatę i wypaliła:
Chyba nie jest pan głodny, bo pan nie zjadł.
I zabrała obiad. Była doskonale świadoma tego, że Tata nie jest w stanie sam zjeść. Że jest po poważnej operacji i potrzebuje jeść, aby się zregenerować. Tata opowiadając o tym mówi, że trzeciego dnia na oddziale modlił się, żeby już umrzeć, nie czuć tego upokorzenia. Jak to można nazwać? Okrucieństwo? Zło? A może bardziej swojsko?
Kurestwo. Ja nikomu teraz nic nie udowodnię. Żałuję, że nie udało nam się nagrać aktów tej bezmyślnej, pasywnej przemocy. Nie umiem tego nazwać inaczej, choć nie uważam się za osobę o mało bogatym osobistym słowniku. Jedyne, co mi przyszło na myśl, to przekleństwo.
Oczywiście nie wszystkie siostry postępowały z Tatą w ten sposób. To nie jest tak, że cała grupa społeczna, jaką stanowią pielęgniarki jest spaczona. W każdym gronie — czy to wśród budowlańców, księży, prawników, polityków, przedsiębiorców, dziennikarzy i tak dalej znajdzie się moralna zakała. Tyle, że od pielęgniarek oczekujemy czegoś więcej. Empatii, gdy człowiek cierpi. Zrozumienia, gdy w grę wchodzi medycyna paliatywna. Opieki, jeżeli zachodzi taka potrzeba. Poczucia misji. Że w tych najgorszych momentach pielęgniarka stanie się aniołem.
Nie chodzi o to, by nad każdym chorym się rozczulać. By latać od chorego do chorego i pytać “Jak się czujesz?”. By z każdym chorym rozmawiać, okazywać najwyższą formę werbalnej troski. To nie o to chodzi — na oddziałach jest czasami zbyt wielu pacjentów. 12 godzin dyżuru wykańcza. Ryzyko w tym zawodzie jest obecnie przeogromne. Nie wiadomo, czy któryś z pacjentów nie jest zarażony koronawirusem. Czy w szpitalu nie zdarzy się coś, co spowoduje, że każdy będzie zagrożony. Pielęgniarki mają przecież własne rodziny. Obawiają się również o swoje życie.
Gdy rodzina nie patrzy…
Zakładam, że inaczej byłoby, gdyby odwiedziny na oddziale byłyby możliwe. Tata od razu mógłby zasygnalizować, że coś jest nie tak, że część personelu dosłownie się nad nim pastwi. Można by było dosłownie capnąć taką pielęgniarkę i skonfrontować z faktami. Chociaż — sądząc po relacji Taty (a nie jest to pełna relacja), pewnie by się tym nie przejęły. Nie oczekuję wyższych emocji od osób, które są w stanie odmówić bezbronnemu, niepełnosprawnemu człowiekowi jedzenia.
Takich chorych jak mój Tata jest w Polsce więcej. Są to przede wszystkim starsi, schorowani ludzie. Nie zawsze w pełni władz umysłowych. Tatę potraktowano właśnie w ten sposób — jak niesprawnego intelektualnie. Nie wiem, czy wynikało to z niewiedzy, czy z wygody. Najlepiej jest uznać, że niepełnosprawny fizycznie pacjent jest równocześnie niesprawny umysłowo. Tata pamięcią zagina w dalszym ciągu mnie i moją siostrę. Doskonale liczy w pamięci i myśli ma ostre jak brzytwa.
Co z tymi pacjentami, którzy nikomu już się nie poskarżą? Nie powiedzą rodzinie, że w szpitalu cierpieli? Nie chodzi już tutaj o szpital w Sandomierzu, ale o wszystkie szpitale w Polsce. Jestem pewien, że takie rzeczy mogą dziać się w innych miejscach w naszym kraju — szczególnie teraz. Nie wszędzie, ale życie nauczyło mnie, że na tym świecie jest mnóstwo po prostu złych ludzi.
Sam szpital w Sandomierzu ma raczej złą sławę w swojej okolicy. Gdy słyszy się, że ktoś tam trafił, od razu mówi się “umieralnia”. Historie pacjentów obejmują m. in. “pół parówki na śniadanie i kromka postnego chleba”. Co do personelu, opinie są różne. Chyba jest jak wszędzie. Każdy z nas, kto kiedykolwiek korzystał z państwowej służby zdrowia spotkał się z co najmniej niemiłym personelem. To chyba jakiś post-peerelowski standard: “lepiej nie będzie, konkurencji nie ma, więc mam cię w dupie, psi pacjencie”. Odnośnie Sandomierza, możemy wypowiedzieć się jeszcze na temat tamtejszej neurologii. Ordynator tego oddziału jako pierwszy specjalista poprawnie zdiagnozował Tatę. Była to diagnoza druzgocąca, ale jak najbardziej poprawna. Inni lekarze tego oddziału, personel również są świetnymi ludźmi. Może ciągła praca z “trudnymi” pacjentami wykształca w lekarzach i pielęgniarkach odpowiednią empatię? A może na neurologii nie pracują ludzie “z przypadku”?
Strona internetowa szpitala w Sandomierzu chwali się certyfikatami. “Szpital bez bólu” — bez tego psychicznego również? Certyfikat akredytacyjny. Certyfikat DEKRA. Nie oczekuję, że polskie szpitale będą karmić jak restauracja z gwiazdką Michelin, przyjmować pacjentów jak warszawski Mercure Grand, usługiwać pacjentom jak w pierwszej klasie Emirates. Chciałbym jedynie, żeby było godnie. Czy się da? Pewnie, że się da.
Pielęgniarki. Anioły
Mam 27 lat. 2 tygodnie temu miałem bardzo nieprzyjemny wypadek — od jakiegoś czasu bardzo źle się czułem. Podupadłem na zdrowiu, snułem się jak cień, brakowało mi sił. Czułem, że coś jest nie tak. Tego dnia zdrętwiała mi lewa strona ciała — może na niej spałem i stąd te mrowienia? Godzina 16:00, wróciłem do domu, poszedłem umyć ręce. I… odleciałem. Nic nie pamiętam.
Okazało się, że wyłożyłem się na podłodze w salonie. Narzeczona na początku myślała, że robię sobie jaja. Pusty wzrok szybko ją jednak przekonał, że coś bardzo nie gra. Po chwili przebudziłem się i nie byłem w stanie kontrolować lewej strony ciała już zupełnie. Panika, karetka, ratownicy orzekają, że to udar. W międzyczasie odkrywają, że mam wysoką gorączkę. Podejrzenie COVID-19, kierunek: Kliniczny Szpital Wojewódzki Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Gdy tam trafiłem, SOR już był gotowy na przyjęcie potencjalnego zarażonego. Medycy w kombinezonach i maskach. Ryk tomografu. Przenosiny na salę izolacji — samotnie. Pobrany wymaz. Podane leki. Uratowali mi życie, wiecie? Czekałem 16 godzin na wynik — negatywny. Zdałem jeden z ważniejszych testów w życiu.
Po 16 godzinach, gdy miałem już w rękach wynik testu i wstępne wyniki badań krwi, mogłem zostać umieszczony na neurologii celem wykonania szerokiej diagnostyki. “Ciekawy przypadek” — mówili lekarze. Od pierwszego dnia na oddziale uczyłem się żyć z niesprawną połową ciała. Noga nie chciała współpracować. Ręka mrowiała. W trakcie badania neurologicznego orzeczono ataksję, niedowład i zniesienie odruchów. Podejrzewany udar lub przemijający epizod niedokrwienny. Niebezpiecznie wysokie ciśnienie: 180, 190, 200 / ponad 100. Diagnostyka różnicowa w kierunku infekcji układu nerwowego. Na przemian acyklowir i cerftriakson dożylnie.
Zastanawiając się, czy w ogóle odzyskam w najbliższym czasie sprawność w lewej stronie ciała, postanowiłem, że będę ćwiczył. Szybko odkryłem, że na oddziale najprawdopodobniej jestem “najzdrowszy”. Trzy sale intensywnego nadzoru — ludzie podpięci do aparatur. Siostry mówią co jakiś czas o podaży morfiny, o lecącym na łeb na szyję ciśnieniu, niskiej temperaturze ciała. Niektórzy ludzie najpewniej umierali. Ciężki oddział. Wiele z tych osób nigdy nie odzyska sprawności, a może nawet świadomości.
Chorych, starszych ludzi trzeba przebrać. Pilnować, by nie zrobili sobie krzywdy wyrywając przewodów z ciał. Nie wszyscy są w pełni władz umysłowych. Dosłownie — trzeba spod nich wynieść i cały czas być w pogotowiu. Nakarmić, napoić. Odebrać telefon od rodziny. Być duchem i ciałem tam, gdzie chory nas potrzebuje.
I wiecie, co? Czy to w komunikacji ze mną — pacjentem “mniej trudnym”, bo samodzielnym, czy to w rozmowie z innymi, trudniejszymi pacjentami: siostry były niesamowicie miłe. Na tyle mnie to urzekło, że nie śmiałem nawet dzwonić dzwonkiem po ukończonej kroplówce. Zakładałem kapcie, brałem zużytą kroplówkę w rękę i niosłem do dyżurki. A, żeby Drogie Panie nie łaziły do mnie bez potrzeby. I tak czasami trzeba było do mnie podejść, bo szybko zużywały mi się kaniule dożylne, a żyły nie wytrzymywały. Trochę mnie pompowali medykamentami.
Święta spędziłem w szpitalu. Paniom (i Panom) z łącznie czterech świątecznych zmian życzyłem wszystkiego najlepszego. Żałowałem, że nic dla nich nie mam. Choćby głupiej bombonierki. Czasami gawędziłem i z salowymi i z siostrami. Lekarze również niezwykle poważnie podeszli do mojego przypadku i rzecz jasna z góry do dołu opieprzyli za spożywczy bęben i palenie. Usłyszałem, że “masa jest wrogiem przyspieszenia — chyba, że spieszę się na cmentarz”. Nie byłem najważniejszym pacjentem na oddziale, wcale się tak nie czułem. Ale czułem się ważny. Poważany przez każdą osobę, która mnie tam spotkała. Dużo się uśmiechałem. I do mnie się uśmiechano. Tak ponoć jest przyjemniej.
Widzicie, da się. Personel pod ogromnym stresem, na oddziale, gdzie prawie nie ma samodzielnych ludzi potrafi traktować bliźniego tak, jak trzeba. Z godnością, szacunkiem. Ani razu nie byłem świadkiem choćby cienia niechęci ze strony pielęgniarek w stosunku do któregokolwiek pacjenta. Byłem pod niesamowitym wrażeniem — bo chyba nam wszystkim państwowa służba zdrowia źle się kojarzy.
Dlatego personelowi Kliniki Neurologii Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego Nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie niesamowicie dziękuję. Za opiekę, za diagnozę, za zalecenia. Za uratowanie życia. Wszyscy Państwo jesteście Aniołami.
Mam kilka pytań do personelu Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu
Do Dyrektora Naczelnego, dra n. med. Marka Kosa:
Czy takie wrażenia pacjenta po pobycie na oddziale są zgodne z tym, co “obiecują” posiadane przez szpital certyfikaty? Czy jest to normą w szpitalu, a może incydentem, który nigdy nie powinien się zdarzyć? Jak Pan ocenia relację mojego Ojca? Czy byłby Pan skłonny porozmawiać z moim Tatą osobiście, by wyjaśnić tę sprawę?
Do Naczelnej Pielęgniarki, mgr Krystyny Karnas
Jak Pani sądzi, czy takie standardy “opieki” można nazwać humanitarnymi? Z czego może wynikać taka sytuacja? Czy zdarzyło się Pani kiedykolwiek być świadkiem podobnych uchybień w trakcie swojej kariery zawodowej? Jaka jest Pani reakcja na takie zachowania?
Do Pielęgniarki Oddziałowej oddziału Urologii, Anny Polek
Do opisywanej wyżej sytuacji doszło na Pani oddziale. Nie wierzę, że nigdy Pani nie widziała podobnych sytuacji. Czy oddałaby Pani swojego bliskiego pod opiekę tak zachowujących się osób? Czy odpuściłaby Pani takie zachowanie względem Pani bliskiego — bezbronnego, niepełnosprawnego?
Do pielęgniarki, która w brutalny sposób odmówiła mojemu Tacie jedzenia
Wbrew pozorom nie życzę Pani źle. Wie Pani dlaczego? Bo nikomu nie życzę choćby części cierpienia mojego Taty. Nikt na to nie zasługuje, nawet Pani. Oby nie musiała Pani nigdy prosić o jedzenie tak, jak prosił mój Tata. Nie będę rzucał pustymi frazesami, że “karma wraca”, bo to nieprawda. Życie jest niesprawiedliwe. Pani współuczestniczy w tym szaleństwie, Pani postępowanie sprawiło, że tym, którzy szczególnie wymagają opieki, stała się krzywda. Mówi Pani na co dzień, że “życie jest do dupy”? Gratuluję, to Pani zasługa. Tacy ludzie jak Pani sprawiają, że życie jest do dupy.
Link do tej publikacji przesyłam do wyżej wymienionych osób (w miarę możliwości) oraz do mediów lokalnych i ogólnopolskich, w mediach społecznościowych do tzw. “influencerów”. Niech dotrze ona do jak najszerszego grona odbiorców. Zezwalam na wszelkie możliwe formy redystrybucji tego materiału oraz zapraszam do kontaktu, przede wszystkim na Messengerze: fb.com/jszczesny
Was, Czytelników proszę o podanie tego tekstu dalej. Taka sytuacja może dotyczyć Waszych bliskich, Was samych. Nikomu tego nie życzę. Reagujmy na takie patologie, by nikogo więcej one nie dotknęły. Nikt na to nie zasługuje — absolutnie nikt.
Nie oczekuję żadnych przeprosin. Nie oczekuję również zapewnień, że nic takiego więcej się nie powtórzy. Tata nie chce żadnego zadośćuczynienia. Chcemy jedynie, by coś takiego już nigdy nie miało miejsca. Nigdzie. By żadna bezbronna osoba nie cierpiała, jak cierpiał mój Tata.
Tekst wysłany do mediów i instytucji:
naTemat
Echo Dnia
Rzeszów News
Gazeta Wyborcza
Tygodnik Nadwiślański
Wirtualna Polska
Onet
Wykop
Pielęgniarki.info.pl
TVN24.pl
Rzeczpospolita
Rzecznik Praw Pacjenta
Rzecznik Praw Obywatelskich
Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych
Ministerstwo Zdrowia
Public domain.
Medycyna
Pielęgniarki
Służba Zdrowia
Polska
Niepełnosprawni
Jakub Szczesny
...
Przekazuje dalej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:19, 24 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Szef Sanepidu w parku podczas zakazu, bez maseczki. Nie przyjął mandatu
Strażnik miejski zapytał, jaki jest powód odmowy przyjęcia mandatu. Szef Sanepidu odpowiedział: "To jest sankcja ze stanu wyjątkowego, którego nie mamy". Nie przeszkadza mu to jednak w nakładaniu kar na innych. Urzędnika przyłapano drugi raz na tym samym. Wcześniej policja jedynie go pouczyła.
...
Organy panstwa co tu duzo mowic prlowskiego na calej linii pokazaly syf.
Jankowski: Brakuje maseczek, kombinezonów, nieco lepiej jest z przyłbicami
Brakuje sprzętu ochrony indywidualnej i w prywatnych praktykach, i w szpitalach, i w przychodniach. To, co się przewijało w tych mailach do izby, to stwierdzenie: "przyjmiemy każdą ilość środków ochrony indywidualnej" - mówił w Popołudniowej rozmowie Łukasz Jankowski z Okręgowej Izby Lekarskiej.
...
Spoleczenstwo wzielo sie za te przylbice to są.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:19, 28 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Prof. Simon: "To jest absurd! Zupełne lekceważenie wiedzy medycznej"
Prof. Krzysztof Simon zwraca uwagę, że na to, że lekarze odsyłają na oddział zakaźny poszkodowanych w wypadkach. "Był przypadek pacjenta, któremu wybuchła jakaś maszyna (...). Komu by wpadło do głowy, że to koronawirus. To jest szaleństwo!" - mówi w rozmowie z .
...
Mowi uczciwie nie kryjac swojej kasty. To cenne.
Poświęcenie pracowników DPS na marne. Izolowali się, ale wyników nie otrzymali
Pracownicy DPS na dwa tygodnie zamknęli się w placówce wraz z podopiecznymi. Gdy po tym czasie miała ich zmienić kolejna grupa, okazało się, że pracownicy nadal nie otrzymali wyników testu. Pracę rozpoczęli więc niepewni, ryzykując zdrowiem ponad 150 pensjonariuszy.
...
Zadne poswiecenie nie idzie na marne ale medycy sie na tej zarazie skompromitowali.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:23, 29 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Ostrowiec: pielęgniarz wyrzucony ze sklepu, bo właścicielka boi się wirusa
"Sąsiedzi koleżanek patrzą na nie jak na trędowatych. Nie jest to przyjemne, bo codziennie pracujemy z pacjentami, każdemu pomagamy. Nie wybieramy sobie pacjentów, oni przychodzą do nas".
...
Coz nie wszyscy sa inteligentni...
21 osób zakażonych w szpitalu w Nowej Dębie! - Tygodnik Nadwiślański
Nie tylko 12 osób z personelu Szpitala Powiatowego w Nowej Dębie jest zakażonych koronawirusem. Obecność wirusa potwierdzono też u 9 pacjentów Oddziału Wewnętrznego. To może być dopiero początek, trwa oczekiwanie na wyniki testów przeprowadzonych jeszcze u kilkudziesięciu osób.
...
Znowu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:38, 01 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Polce chorej na Covid-19 po 7 dniach kazano wracać do pracy w domu opieki...
Dostaliśmy szokujący list od jednej z naszych czytelniczek, w którym poinformowała nas, że, przez brak ostrożności pracodawcy zarażono ją koronawirusem w miejscu pracy, a zaledwie po 7 dniach izolacji kazano jej już wracać twierdząc (bezzasadnie), że „nie zaraża
...
Sluzba ...owia w ,formie'
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:27, 05 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
"Ja i rodzina chorujemy na COVID-19. Nikt się nami nie interesuje"
List opisuje polską "walkę" z koronawirusem. "Wzięto wymaz. Poinformowano mnie, że do 48 h będzie wynik, mam czekać na telefon. Minęła sobota, niedziela i nic... W poniedziałek dalej nic... Nikt nie dzwoni [...] Chorzy członkowie rodziny, z wysoką gorączką, kaszlem – bez opieki, bez testów. "
...
No tak.. burdel...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135926
Przeczytał: 60 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:03, 06 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Lekarze kłamią, by móc wciąż leczyć pacjentów.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, lekarze muszą uciekać się do mówienia nieprawdy, by móc nadal pomagać wszystkim pacjentom. To efekt rozporządzenia ministerstwa zdrowia, zgodnie z którym lekarze i pielęgniarki zajmujący się pacjentami zakażonymi koronawirusem nie mogą leczyć innych osób.
KOMENTARZE (1) : najstarszenajnowszenajlepsze
zalp 1 godz. temu +1
No i w ten sposób zarażają (i zabiją) swoich pacjentów oraz ich rodziny.
Dla kilku zł dodatkowego dochodu z drugiego etatu, fundują nam przedłużenie epidemii i olbrzymie straty dla milionów ludzi pracujących w innych zawodach.
Potem się jeszcze dziwią, że jak się wyda to celowe zarażanie pacjentów dla zysku to takiej osobie grożą pobiciem albo podpaleniem.
...
To juz wiemy dlaczego szpitale staly sie roznosnikiem epidemii! Do DPSow tez chodza ,badac'? Bo padaja jeden po drugim...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|