Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:08, 21 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Pomoc po nawałnicy pilnie potrzebna. Powstała specjalna mapa
16 minut temu
Kilkadziesiąt samochodów wypakowanych po brzegi darami codziennie odjeżdża z pomorskiego Rytla do innych poszkodowanych przez nawałnicę miejscowości. W samym Rytlu, wsi, która stała się symbolem walki ze skutkami burzy i gdzie powstał nieformalny sztab kryzysowy, sytuacja jest opanowana. Wciąż wiele wiosek jest jednak w potrzebie.
Usuwanie skutków nawałnicy w okolicach Rytla
/Adam Warżawa /PAP
Ta lista jest bardzo długa. Powstała nawet mapa, na której zaznaczone są poszczególne miejscowości oraz wyszczególnione potrzeby każdej z nich. Na czerwono, co oznacza pilnie potrzebą pomoc, zaznaczonych jest ponad 40 miejsc. Kolejnych kilkanaście oznaczonych jest niebieską pinezką. To oznacza, że trzeba jeszcze sprawdzić, czego trzeba poszkodowanym.
W Jaszkowie w powiecie sępoleńskim bez dachu nad głową została rodzina z dwójką dzieci i trzecim w drodze. W Ostrowie nad jeziorem Mausz potrzebne są piły oraz osprzęt do pił, a także rękawice ochronne, koce, grabie, łopaty, szpadle, latarki i baterie. We wsi Czyczkowy zniszczony przez burzę dom trzeba rozebrać, potrzebna jest m.in. przyczepa kempingowa, koce i ręczniki. W Lotyniu wszystko do odbudowy zniszczonego domu. W gminie Sośno, 50 km od Rytla potrzeba wszystkiego - od środków czystości, przez sprzęt do prac budowlanych i porządkowych po wyprawki dla dzieci. Sztab jest w Gminnym Ośrodku Kultury w Sośnie, stamtąd pomoc trafi do poszkodowanych sołectw.
Na Pomorze i Kujawy cały czas płyną deklaracje pomocy. W weekend dary dwoma busami i starem przywieźli harcerze z Wejherowa. Przyjeżdżają też osoby prywatne. Są deklaracje bezpłatnej pomocy psychologicznej dla tych, dla których ostatnia burza jest traumą. Trwa co najmniej kilkadziesiąt zbiórek pieniędzy i rzeczy.
(mpw)
Aneta Łuczkowska
...
Katastrofy powoduja tez odruchy dobra w ludziach. A dusza jest najwazniejsza. Wazniejsze sa dusze niz lasy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:51, 21 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Kurczaki skażone fipronilem trafiły do Polski. Jest potwierdzenie
Kurczaki skażone fipronilem trafiły do Polski. Jest potwierdzenie
Dzisiaj, 21 sierpnia (17:21)
Mięso z kurczaków, które na początku sierpnia trafiło do polskiej ubojni z Niemiec, jest skażone fipronilem. To szkodliwa substancja, zabroniona w produkcji żywności, której użyto do dezynfekcji kurników.
zdj. ilustracyjne
/ Grzegorz Michałowski /PAP
Główny Lekarz Weterynarii dostał wyniki badań, które potwierdziły, że w zabezpieczonym mięsie drobiowym występuje fipronil na poziomie 16 setnych miligrama na kilogram.
Część mięsa zabezpieczono w chłodniach trzech hurtowni zanim trafiło do obrotu. Teraz zostanie skierowane do utylizacji. Nie wiadomo jednak, ile mięsa z blisko 5 tysięcy kurcząt trafiło już do przetwórstwa i do sklepów.
11 sierpnia w unijnym Systemie Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach RASFF znalazło się powiadomienie władz niemieckich dotyczące polskiego zakładu drobiarskiego, do którego skierowano ok. 4,9 tys. kur do uboju z fermy, gdzie stosowano preparat zawierający fipronil. Kurczaki trafiły do Polski 31 lipca, a ubito je 1 sierpnia w jednej z dużych ubojni w woj. warmińsko-mazurskim.
Komisja Europejska informowała wcześniej, że skażone fipronilem jaja wykryto w 15 krajach UE i dwóch spoza niej; trafiły one też do Polski. Skandal rozpoczął się w Holandii i Belgii, gdzie wyszło na jaw, że holenderska firma specjalizująca się w dezynsekcji kurzych ferm używała fipronilu, choć jest to środek zakazany w hodowli zwierząt w celu produkcji żywności. Z tego powodu dziesiątki ferm wciąż są zamknięte.
Fipronil jest środkiem zwalczającym wszy, kleszcze i roztocza i może być używany w Unii Europejskiej w hodowli zwierząt domowych, ale nie w produkcji żywności. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję "umiarkowanie toksyczną" w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy.
(j.)
Mariusz Piekarski
RMF FM/PAP
...
To ,,super"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:14, 21 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dyrekcja lasów państwowych w Gdańsku: Skala zniszczeń już teraz jest porażająca
Dyrekcja lasów państwowych w Gdańsku: Skala zniszczeń już teraz jest porażająca
Dzisiaj, 21 sierpnia (19:39)
Według aktualnych szacunków Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, na obszarze jej działania nawałnica zniszczyła ponad 10 tys. ha lasu, powalając 30-36 mln drzew.
Usuwanie zniszczeń po nawałnicach w okolicy miejscowości Suszek w Pomorskiem
/Adam Warżawa /PAP
Skala zniszczeń już teraz jest porażająca, a niestety wiemy, że na tym się nie skończy. Z powodu rozmiaru kataklizmu wciąż nie byliśmy w stanie dotrzeć do wszystkich powalonych przez wichurę drzewostanów - wyjaśnił, cytowany w komunikacie, zastępca dyrektora RDLP w Gdańsku, Marcin Naderza. Dodał, że tam, gdzie leśnicy już dotarli, natknęli się na miejsca, gdzie "rumowisko sięga niekiedy 3-4 metrów wysokości".
Wyjaśnił, że - mimo trwającej niemal "non stop" od soboty 12 sierpnia pracy wszystkich służb leśnych - jak dotąd udało się "jedynie oczyścić i udrożnić drogi publiczne i przeciwpożarowe prowadzące przez lasy" gdańskiej RDLP. Naderza przypomniał, że leśnicy pomagali też służbom ratunkowym "w najtrudniejszych i najniebezpieczniejszych pracach przy oczyszczaniu terenów położonych pod zniszczonymi liniami energetycznymi".
Kaczmarek poinformowała, że leśnicy próbują również dotrzeć do miejsc, w których przed przejściem nawałnicy funkcjonowały strefy ochronne zwierząt. Chcą sprawdzić, jakie zniszczenia spowodowała tam wichura. Wiadomo już np., że Nadleśnictwo Lipusz, gdzie zniszczenia były największe, straciło przynajmniej po jednym gnieździe bociana czarnego i bielika.
Gwałtowne burze, a miejscami nawet trąby powietrzne, przeszły przez Pomorze w nocy z 11 na 12 sierpnia. Wskutek nawałnic zginęło w Pomorskiem 5 osób, w tym dwie nastolatki, które przebywały na obozie harcerskim w miejscowości Suszek. Około 50 osób doznało też różnego rodzaju obrażeń. Wichura zniszczyła też wiele domów i budynków gospodarczych.
...
To nie przesada z Armaggedon...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:20, 22 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Afera z fipronilem. Do zakładów mięsnych na Mazowszu trafiły prawie 3 tony mięsa z niemieckiej fermy
Dzisiaj, 22 sierpnia (12:53)
Prawie 3 tony mięsa z kurcząt z niemieckiej fermy, gdzie stosowano fipronil, trafiło do zakładów mięsnych pod Warszawą i potem do obrotu - ustalił reporter RMF FM. Wczoraj Główny Lekarz Weterynarii przyznał, że kurczaki z Niemiec były skażone środkiem do zwalczania wszy, kleszczy i roztoczy. Badania wykazały potrójne przekroczenie normy. Z tego powodu 11 ton, które pozostały w ubojni, będzie zutylizowane.
Prawie 3 tony mięsa z kurcząt z niemieckiej fermy, gdzie stosowano fipronil, trafiło do zakładów mięsnych pod Warszawą i potem do obrotu (zdj. ilustracyjne)
/Malwina Zaborowska /RMF FM
Zdaniem Głównego Lekarza Weterynarii nie ma potrzeby zajmowania mięsa, które trafiło do zakładów mięsnych w Warszawie. Badania wykonane w zakładach mięsnych, po przetworzeniu mięsa, były inne niż wyniki drobiu w ubojni. Według doktora Pawła Niemczuka produkty z podwarszawskich zakładów są bezpieczne dla konsumentów. To mięso było zbadane, te produkty były zbadane i tam nie było żadnej zawartości tego preparatu. Nie stwierdzono tam zupełnie nic - zapewnia Niemczuk.
Część mięsa i produktów zapewne została sprzedana, bo informacja o niemieckich kurczakach trafiła do Polski 11 dni po uboju. Według Niemczuka do obrotu trafiła jednak bardzo mała partia. Moim zdaniem bardzo niewiele, ponieważ podczas uboju powstaje bardzo wiele odpadów poubojowych, które trafiły do zakładów utylizacyjnych, zostało spalone. Według mnie jest to bardzo niewielka ilość, o ile w ogóle trafiła do obrotu - mówi Niemczuk.
11 ton, które zatrzymano w chłodni składowej ubojni, zostanie skierowane do utylizacji. Jak się okazało, ponad tona mięsa z niemieckich kurcząt z polskiej ubojni została już wysłana do Afryki - do Liberii.
(mpw)
Mariusz Piekarski
...
Do nas dotarlo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:44, 22 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Ruszył z pomocą harcerzom w Suszku. "Namioty przygniecione drzewami. Nikogo. Głucha cisza"
Ruszył z pomocą harcerzom w Suszku. "Namioty przygniecione drzewami. Nikogo. Głucha cisza"
Dzisiaj, 22 sierpnia (16:20)
Funkcjonariusz policji sierż. Przemysław Borowicki jako jeden z pierwszych dotarł do obozu harcerskiego w Suszku. W nocy z piątku 11 sierpnia na sobotę 12 sierpnia - w wyniku gwałtownych burz i wiatrów, które przeszły nad Pomorzem - obóz został zniszczony i odcięty od świata przez tarasujące drogi drzewa. W wyniku nawałnicy zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat. 38 innych uczestników obozu trafiło do szpitali z różnymi obrażeniami. Dziś sierż. Borowicki wspomina, że dotarcie do dzieci trwało kilka godzin. Z pomocą ruszyli mieszkańcy okolicznych wsi, strażacy i policjanci. „Wiedzieliśmy jedynie, że wśród nich są osoby ranne i zabite” – relacjonuje.
Pomorskie: Pięć ofiar nawałnic, rozległe zniszczenia (31 zdjęć)
+ 27
Sierż. Borowicki wspomina, że feralnego wieczora tuż przed godziną 23:00 usłyszał przez radiostację, że powalone drzewa uniemożliwiają wysłanemu patrolowi dotarcie na miejsce tragedii.
Skontaktowałem się z policjantami z tego patrolu i zaproponowałem, że znam te tereny i mogę się udać na miejsce od strony Silna. Zdawałem sobie sprawę, że przedarcie się przez gęsty las od drogi k-22 będzie znacznie dłużej trwało niż dotarcie do obozowiska w pobliżu Suszka od strony Silna, gdzie jest zdecydowanie mniej terenów leśnych - relacjonuje Borowski.
Jadąc w stronę obozu harcerskiego sierż. Borowiecki wraz z kolegą sierż. sztab. Krzysztofem Olczak usuwali tarasujące drogę gałęzie, fragmenty zwalonych dachów.
Jak mówi, w tym czasie we wsi zaczęli się już gromadzić mieszkańcy z piłami motorowymi, którzy chcieli pomóc w ewakuacji dzieci z obozu.
Zorganizowałem tę grupę i wspólnie z mieszkańcami Lotynia i Nowej Cerkwii ruszyliśmy kierunku obozu harcerskiego w Suszku. Miało tam przebywać około 150 harcerzy w wieku szkolnym. Wiedzieliśmy jedynie, że są pośród nich osoby ranne i zabite - opowiada. I dodaje: Nie mieliśmy z nimi żadnego kontaktu, łączność była w tym czasie całkowicie zerwana.
Ludzie ruszyli na pomoc. Jednocześnie w stronę obozu od strony "berlinki" wyjechali strażacy.
Po pokonaniu kilku kilometrów dotarliśmy do niemal całkowicie powalonego lasu. Wtedy pracę rozpoczęli pilarze z okolicznych wsi, za nimi fadroma spychała największe kłody, a my z kolegą z patrolu na zmianę odrzucaliśmy drobniejsze kłody i gałęzie, aby udrożnić przejazd dla samochodów ratunkowych - wspomina. Praca w torowaniu drogi trwała kilka godzin. Jedyne co nam dodawało sił, to była myśl o rannych i przerażonych dzieciach uwięzionych w środku lasu, którym trzeba jak najszybciej pomóc - opowiada dziś Przemysław Borowicki.
W końcu, już pieszo, niosący pomoc ruszyli w stronę obozu. Krajobraz, jaki zobaczyli, był przerażający.
Zauważyliśmy namioty przygniecione drzewami, a dookoła nich nie było nikogo. Zacząłem nawoływać "harcerze!!", jednak co najbardziej zapamiętałem, to głucha cisza. Nikt się nie odzywał - mówił policjant.
Harcerze, jak się okazało, byli w pobliżu. Zgrupowali się w odległości kilkudziesięciu metrów od obozu w "młodniku". Prawdopodobnie byli w szoku i dlatego się nie odzywali.
Dzieci były bardzo wystraszone, zziębnięte i przemoczone. Większość z nich była w samej bieliźnie, część z nich nie miała butów ani skarpet - opisuje swoje pierwsze wrażenie. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to zdjęcie kurtki i owinięcie nią przemoczonej 13-letniej dziewczynki o imieniu Gabrysia. Dodawaliśmy dzieciom otuchy i uspokajaliśmy je.
...
Jak widzicie w tym sensie to nie byl zly dzien. Bylo duzo dobra...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:27, 22 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Gorąca linia
Podtopione piwnice i zalane drogi. Ponad 200 interwencji strażaków w Zachodniopomorskiem
Podtopione piwnice i zalane drogi. Ponad 200 interwencji strażaków w Zachodniopomorskiem
Dzisiaj, 22 sierpnia (20:59)
Aktualizacja: 40 minut temu
Około 250 razy musieli już interweniować strażacy w Zachodniopomorskiem. Podtopione piwnice i zalane drogi to skutki całodziennych obfitych opadów deszczu. Najwięcej interwencji było w rejonie Koszalina, Kołobrzegu, Białogardu i Sławna.
Intensywne opady deszczu, zdj. ilustracyjne
/Grzegorz Momot /PAP
Jak żyję prawie 40 lat, tak nie widziałem takiej pogody. Rozmawiałem z kolegą z miejscowości Jeżyczki. Piwnicę ma zalaną, po podwórku płynie mu rzeka - mówił słuchacz, który zadzwonił na Gorącą Linię RMF FM.
Obficie padało także na Pomorzu. Tam strażacy interweniowali już około 100 razy - najczęściej w Słupsku. Po intensywnych opadach deszczu nieprzejeznda była droga krajowa nr 21 w miejscowości Zajączkowo (łącząca Ustkę i Słupsk z południem regionu i kraju). Została zalana wodą, a także spłynęła na nią ziemia z pól.
Drogę udało się udrożnić we wtorek wieczorem. Pierwotnie zapowiadano, że prace mogą potrwać nawet do środy rano - mówił PAP Piotr Karczewski z punktu informacji drogowej gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zalane ulice w Słupsku. Ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe
/TVN24/x-news
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie przed ulewami dla trzech województw. Alert dotyczy województw: zachodniopomorskiego, pomorskiego i mazowieckiego. Dodatkowo dla dwóch nadmorskich województw wydano ostrzeżenia hydrologiczne drugiego stopnia, co oznacza, że na rzekach może dojść do przekroczenia stanów ostrzegawczych.
...
Pokuta ciagle trwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:09, 23 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
10-metrowa dziura w wale przeciwpowodziowym. Strażacy w akcji
Dzisiaj, 23 sierpnia (18:49)
Przerwał się wał przeciwpowodziowy w miejscowości Porzecze w województwie zachodniopomorskim. Woda wylewa się z długiej na 10 metrów dziury.
Zdjęcie ilustracyjne
/Marcin Bielecki /PAP
Strażacy obecni nas miejscu oceniają możliwości zabezpieczenia wału. Woda wylewa się na pobliskie nieużytki, nie zagraża w tej chwili pobliskim budynkom i domostwom - powiedział w rozmowie z RMF FM Tomasz Kubiak z wojewódzkiej straży pożarnej w Szczecinie.
Przerwany wał to skutek wczorajszych ulew, jakie przeszły przez powiat sławieński.
Liczne wyrwy w wałach zabezpieczających przed wysoką wodą stwierdzono również w Jeżycach w pobliżu Darłowa.
Tam na odcinku około 30 m ułożono ponad 1000 worków między innymi z piaskiem.
Sytuacja poważna jest również na rzece Grabowej, gdzie w wielu miejscach woda zrównała się z koroną wału, a miejscami - tak, jak w pobliżu wsi Nowy Żytnik - przesiąka pod wałami.
Adrianna Palka
(ph)
...
Jeszcze jak waly pekna to dopiero bedzie ,,zabawa"...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:45, 24 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Jelenia Góra: Trzepak przewrócił się na 3,5-latkę. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii
Jelenia Góra: Trzepak przewrócił się na 3,5-latkę. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii
52 minuty temu
Policja z Jeleniej Góry na Dolnym Śląsku wyjaśnia pod nadzorem prokuratury okoliczności śmierci 3,5-letniej dziewczynki. Dziecko przygniótł trzepak.
Dziewczynka bawiła się na trzepaku ze swoją 15-letnią siostrą
/Bartłomiej Zborowski /PAP
Dziewczynka bawiła się na trzepaku ze swoją 15-letnią siostrą, która się nią opiekowała i z 7-latkiem. Chłopiec w pewnym momencie rozhuśtał trzepak, który przewrócił się na 3,5-latkę. Dziecko trafiło z obrażeniami głowy do szpitala, gdzie zmarło dwa dni później.
Policja prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Trwa ustalanie, kto zarządza podwórkiem i jest odpowiedzialny za stan trzepaka. W sprawie są przesłuchiwani świadkowie.
Na 28 sierpnia zaplanowano sekcję zwłok 3,5-latki.
...
Trzepak nie jest do bujania. Ma wytrzymac tylko dywan... Niestety nieszczesliwy wypadek...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:10, 24 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Akcja przeciwpowodziowa w gminie Darłowo. 40 gospodarstw zostało podtopionych
Akcja przeciwpowodziowa w gminie Darłowo. 40 gospodarstw zostało podtopionych
Dzisiaj, 24 sierpnia (14:33)
Ponad 100 strażaków, żołnierzy oraz wolontariuszy pracuje przy akcji przeciwpowodziowej w gminie Darłowo (Zachodniopomorskie). Rzeki Grabowa i Bagienica wylały na okoliczne poldery i uprawy rolnicze a ponad 40 gospodarstw zostało podtopionych.
Zachodniopomorskie: Akcja przeciwpowodziowa w gminie Darłowo. Zdjęcie ilustracyjne
/Piotr Bułakowski /RMF FM
Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że sytuacja jest opanowana. Nie ma niebezpieczeństwa, nie ma zagrożenia życia - powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej we wsi Porzecze wicewojewoda zachodniopomorski Marek Subocz.
Znaczna część dorzecza rzeki Grabowej oraz rzeki Bagienicy wylała, częściowo przez przerwany wał na wysokości wsi Porzecze - powiedział wójt gminy Darłowo Radosław Głażewski. "To była poważna sytuacja. Gdyby wały zostały zerwane to kilkanaście miejscowości mogło zostać zalanych, m.in. Wiekowo, Wiekowice, Żukowo Morskie, Dąbki czy Bobolin" - wymienił.
Przy akcji przeciwpowodziowej pracuje ponad 100 osób: 12 jednostek straży pożarnej, pracownicy urzędu gminy, mieszkańcy. W godzinach nocnych przyłączyło się wojsko wyposażone w 2 amfibie oraz 4 samochody ciężarowe - dodał wójt. Na miejscu przygotowano ponad 4 tys. worków z piaskiem.
Wojsko będzie tu tak długo, jak długo będzie taka potrzeba - zapowiedział podpułkownik Dariusz Masul z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Koszalinie. Nasze działania polegają na tym, że rozmieszczamy worki z piaskiem, do akcji został także włączony nasz helikopter - wyjaśnił.
W akcji przeciwpowodziowej bierze udział 45 żołnierzy z 8. Pułku Przeciwlotniczego z Koszalina oraz z 8. Batalionu Saperów Marynarki Wojennej z Dziwnowa. Wykorzystywane jest także śmigłowiec z 44. Bazy Lotnictwa Morskiego w Darłowie, wsparcie pochodzi również z 44. Bazy Lotnictwa Morskiego z Siemirowic.
Wójt gminy Darłowo poinformował, że zostały powołane zespoły do oceny szkód. Wystąpiliśmy z wnioskiem do wojewody o zapomogi dla poszkodowanych rodzin. Do tej pory otrzymaliśmy 40 wniosków o pomoc. Wstępne szkody dotyczące zalanych mieszkań są szacowane na ok. 400 tys. zł, do tego dojdą jeszcze szkody w uprawach rolniczych - zaznaczył Głażewski.
Pomoc poszkodowanym jest jak najbardziej realna - zapewnił wicewojewoda. Mamy możliwość przekazania pieniędzy poszkodowanym w wysokości 100 tys. zł, jeśli chodzi o gospodarstwa domowe i rolne, a także przekazania jednorazowej zapomogi rodzinom w kwocie 6 tys. zł - dodał Subocz.
...
Teraz powodzie jak mowilem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:19, 25 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Najnowszy bilans strat w lasach po nawałnicach
POLECANE
Śmierć Polki i jej trójki dzieci w Szwecji. To...
Ambasador Rosji znaleziony martwy w basenie
Modne ubrania za tak niewiele!
Wypadek na DK 1 w Tychach. Kierowca ciężarówki...
dostarczone przez plista
Najnowszy bilans strat w lasach po nawałnicach
Wczoraj, 24 sierpnia (20:14)
Nawałnice, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia, uszkodziły w lasach prywatnych ponad 1,3 mln m sześc. masy drzewnej i spowodowały szkody na powierzchni przekraczającej 20 tys. ha - mówił na posiedzeniu sejmowej komisji wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski.
skutki nawałnic, które przeszły nad Polską. Zdjęcie ilustracyjne
/Tytus Żmijewski /PAP
W czwartek odbyło się połączone posiedzenie komisji rolnictwa, środowiska oraz spraw wewnętrznych ws. nawałnic, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia. Przedstawiciel resortu środowiska, wiceminister Andrzej Szweda-Lewandowski obecny na posiedzeniu komisji przedstawił informację nt. strat w lasach prywatnych spowodowanych tymi nawałnicami oraz możliwości pomocy w likwidacji poniesionych strat.
Wiceminister przypomniał, że podczas nawałnic ucierpiało pięć Dyrekcji Regionalnych Lasów Państwowych: Gdańska, Poznańska, Szczeciniecka, Łódzka i Wrocławska. Na tych terenach, "łącznie straty w masie drzewnej oszacowano na blisko 10 mln m. sześc., natomiast powierzchniowo wystąpiły one na ok. 40 tys. ha - mówił.
Jeżeli chodzi o lasy prywatne - jak dodał - to nawałnice w największym stopniu uszkodziły drzewostany w woj. pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. W tych trzech województwach udział lasów prywatnych w całkowitej ich lesistości wynosi ok. 11-12 proc. - powiedział.
Wskazał, że w woj. kujawsko-pomorskim ucierpiały lasy położone w ośmiu powiatach, w pomorskim także w ośmiu, w wielkopolskim - w 11 powiatach, a w województwie dolnośląskim - w jednym.
Wiceminister poinformował, że "w lasach prywatnych została uszkodzona masa drzewna w wys. ponad 1,3 mln m sześc., a jeżeli chodzi o szacunkowy powierzchniowy rozmiar szkód to ponad 20 tys. ha".
Szweda-Lewandowski zauważył, że "osoby prywatne nie mają takiej zdolności technicznej, aby poradzić sobie z uprzątnięciem tego terenu, a następnie - jego ponownym zalesieniem". W związku z tym - jak dodał - minister środowiska "mając na względzie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, polecił Dyrektorowi Generalnemu Lasów Państwowych podjęcie pilnych działań, jakie okażą się niezbędne dla uporządkowania, czy pomocy w uporządkowaniu lasów prywatnych".
Przypomniał, że "wstępnie Lasy Państwowe przeznaczyły ok. 35 mln zł na ten cel".
Obecny na posiedzeniu komisji naczelnik Lasów Państwowych Krzysztof Rostek powiedział, że pomoc będzie kierowana do właścicieli prywatnych lasów za pośrednictwem starostów.
Wyjaśnił, że 35 mln zł, będzie pochodzić ze środków finansowych związanych z funduszem leśnym. Oczywiście, jeżeli będzie taka potrzeba i ta kwota okaże się niewystarczająca, to zostanie zwiększona - dodał.
Jak tłumaczył Rostek, starostowie będą zbierali oświadczenia właścicieli lasów prywatnych o tym, że ci są gotowi do uporządkowania powierzchni leśnej. Na podstawie opłat ryczałtowych po stwierdzeniu przez właściwego terytorialnie nadleśniczego, że to uporządkowanie zostało zakończone, będziemy przekazywali środki finansowe do starostw powiatowych, które je będą zwracały właścicielom lasów prywatnych - dodał.
Późnym wieczorem 11 sierpnia przez wiele regionów Polski przeszły nawałnice. Największe szkody zanotowano w nadleśnictwach Rytel, Czersk, Runowo, Zamrzenica, Woziwoda, Szubin, Przymuszewo i Gołąbki.
(ph)
Michał Zieliński
...
To jest skutek grzechow...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:12, 25 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Tragedia w Długim Borku. Trzy osoby wpadły do zbiornika utylizującego żywność
Tragedia w Długim Borku. Trzy osoby wpadły do zbiornika utylizującego żywność
Dzisiaj, 25 sierpnia (10:03)
Tragedia w zakładzie utylizacyjnym w Długim Borku w gminie Świętajno w woj. warmińsko-mazurskim. Trzech mężczyzn wpadło do jednego ze zbiorników utylizujących żywność. Wszyscy zginęli na miejscu.
zdj. ilustracyjne
/Bartłomiej Paulus /RMF FM
Reporter RMF FM ustalił, że najpierw jeden z pracowników zakładu wszedł po drabinie na tak zwany kocioł mięsno-kostny, aby pobrać próbkę miazgi.
Z nieustalonych przyczyn mężczyzna wpadł do tego zbiornika.
Na ratunek ruszyły mu dwie osoby, również weszły po drabinie nad kocioł i też wpadły do środka. Wiadomo, że ich ciała są całe, nie uległy zmiażdżeniu.
Na miejscu pracują prokuratorzy oraz policyjni śledczy, którzy wyjaśniają przyczyny tej tragedii.
...
Znow tragedia...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:23, 25 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Niedźwiedzie grasują po ulicach miast Podhala. "Sami sobie ściągamy kłopoty na głowę"
Niedźwiedzie grasują po ulicach miast Podhala. "Sami sobie ściągamy kłopoty na głowę"
Dzisiaj, 25 sierpnia (11:56)
Aktualizacja: Dzisiaj, 25 sierpnia (12:24)
To nie Alaska a nasze Podhale. Niedźwiedzie pojawiły się w ostatnich dniach na ulicach Bukowiny Tatrzańskiej, Zakopanego i Kościeliska. Samotnego niedźwiedzia sporych rozmiarów zauważył kierowca wracający wieczorem do domu na rondzie niedaleko Urzędu Gminy w Bukowinie Tatrzańskiej. Udało mu się nawet go sfilmować.
"Wieczorem przed 23 takiego misia można spotkać w Bukowinie Dolnej (obok Gminy). Tak więc uważajcie wracając z baciarki" - napisał na swoim koncie na Facebooku pan Mariusz.
Następnego dnia niedźwiedzica z trójka małych misiów pojawiła się na jednej z ulic w Zakopanem, a nieco później w Kościelisku. Na miejsce pojechali pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, którzy byli przygotowani na to, by odstraszać ją za pomocą gumowych pocisków. Na szczęście takiej konieczności nie było, za to na miejscu znaleźli powód wizyty niedźwiedziej rodziny. Ktoś z mieszkańców wyrzucił do lasu stare chleby, reszki wędlin i obierki z ziemniaków. Wezwana na miejsce straż gminna śmieciarza szybko odnalazła i ukarała mandatem.
To bardzo niebezpieczne zachowanie. Takie odpadki wabią niedźwiedzie w pobliże ludzkich siedzib, a to pierwszy krok do nieszczęścia. Niedźwiedź to duży drapieżnik, więc w razie spotkania z człowiekiem dla jednego lub drugiego może skończyć się tragicznie - mówi zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego Filip Zięba.
Najgorsze co można zrobić w przypadku spotkania z niedźwiedziem, to wyciągnięcie z plecaka kanapek i rzucenie mu pod łapy. Dajemy wtedy znak, że człowiek to chodząca łatwa zdobycz.
Podobnie jest z wyrzucaniem resztek jedzenia do lasu czy z płot, co jest nagminne. To sygnał, że w pobliżu domów jest łatwiej zdobyć jedzenie niż w lesie.
Sami więc sobie ściągamy kłopoty na głowę - zaznacza Zięba.
Pracownicy TPN będą starali się zapanować nad tymi niebezpiecznymi przyzwyczajeniami niedźwiedzi. W najbliższym czasie będą chcieli założyć im specjalne obroże telemetryczne, które dokładnie pokażą, gdzie zbliżają się nazbyt blisko ludzkich siedzib. To też przy okazji zdradzi, gdzie ludzie porzucają odpadki w lesie.
(j.)
Maciej Pałahicki
...
Do misiów im daleko...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:46, 25 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Gorąca linia
Pożar bloku w Kukini. "Cały budynek jest w ogniu"
Pożar bloku w Kukini. "Cały budynek jest w ogniu"
Dzisiaj, 25 sierpnia (15:37)
Aktualizacja: Dzisiaj, 25 sierpnia (16:16)
Pożar niewielkiego bloku mieszkalnego w Kukini koło Kołobrzegu. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM
Ewakuowano 11 osób. Nikomu nic się nie stało. Cztery rodziny zostały jednak bez dachu nad głową. Strażacy walczą z pożarem domu, w którym te osoby mieszkały. Cały budynek stanął w ogniu. Teraz jest bardzo dużo dymu. Wydobywa się on spod całego dachu - relacjonuje reporterka RMF FM.
Pożar zlokalizowany jest między warstwami pokrycia budynku. Strażacy cały czas próbują go opanować i ugasić. Na miejsce przyjechał wójt oraz urzędnicy.
11 osobom ewakuowanym z płonącego budynku trzeba poszukać nowego lokum. Strażacy już teraz mówią, że 4-rodzinny budynek z Kukini nie będzie nadawać się do zamieszkania.
...
Znow koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:18, 25 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Bory Tucholskie po nawałnicy. „Jakby ktoś zrzucił bombę na obszar większy niż Warszawa”
Bory Tucholskie po nawałnicy. „Jakby ktoś zrzucił bombę na obszar większy niż Warszawa”
Dzisiaj, 25 sierpnia (17:07)
„Mamy sytuację, tak jakby ktoś zrzucił powietrzną bombę przypominającą bombę atomową na areał większy niż w tej chwili powierzchnia Warszawy” – tak opisuje w RMF FM stan obszarów dotkniętych sierpniowymi nawałnicami dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski. „Chyba nigdy w dziejach Europy nie było sytuacji, gdy tak nagle tak duża powierzchnia zostaje pozbawiona drzewostanu” – dodaje. Jak leśnicy radzą sobie na terenach dotkniętych klęską i od kiedy będzie możliwe grzybobranie „jak dawniej” w Rytlu, Lipuszu czy pod Tucholą?
Bory Tucholskie
/Tytus Żmijewski /PAP
790 km kw. to jest pole powierzchni tego klęskowiska. Powierzchnia Warszawy, największego miasta w Polsce, to 517 km kw. A zatem mamy sytuację, tak jakby ktoś zrzucił taką powietrzną bombę przypominającą atomową na areał większy niż w tej chwili powierzchnia stolicy - mówi Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Według niego, o klęsce na Pomorzu i Kujawach trzeba mówić obrazowo. Wielu decydentów, także politycznych, nie zdaje sobie sprawy z rozmiaru strat.
Nie chodzi tutaj tylko o wymierne straty finansowe - Lasy Państwowe szacowały je na około miliard złotych. Trudno będzie przewidzieć skutki ekologiczne. Chyba nigdy w dziejach Europy nie było sytuacji, gdy tak nagle tak duża powierzchnia zostaje pozbawiona drzewostanu. Czy wystąpią jakieś efekty pustynnienia? Jakieś zjawiska gradacyjne?
A może odwrotnie - zabagnienia? To się wszystko okaże - zastanawia się szef leśników.
Jak wygląda obecnie sytuacja na miejscu katastrofy naturalnej? Od kilkunastu dni pracują harwestery, ogromne maszyny do wycinania i okorowywania drzew. Leśniczy sprowadzają wciąż to nowe urządzenia mające usprawnić oczyszczanie terenów. Powstaną olbrzymie, kilometrowe stosy drzew! Gdyby teraz techniką tradycyjnego pomiaru ręcznego leśniczowie mieliby to czynić, to prawdopodobnie każdy z nich - choć jest przyjacielem lasu, patriotą lasu - rzuciłby tę robotę - tłumaczy Tomaszewski Mamy technikę zdalnego odbierania drewna. To się robi w ten sposób, że jedzie samochód ze skanerem i skanuje dany stos. Później algorytmy liczą ile tego drewna jest, ile sztuk, kawałków, jaka grubość. Ale to też kosztuje. Według szacunków Lasów Państwowych, maksymalnie 70-80 proc. kosztów akcji oczyszczania i nasadzania może zostać pokryta ze sprzedaży powalonego drewna.
A kiedy las po prostu odrośnie? Nasadzenia mają zacząć się w czerwcu 2019 roku. Maślaki zaczniemy zbierać licząc od tego czerwca po 10 latach. Podgrzybki - prawdopodobnie zaczniemy tam zbierać, gdy drzewostan będzie miał lat 40-50. A na borowiki to liczmy dopiero, gdy las będzie miał 80 lat - wylicza Tomaszewski.
Karol Pawłowicki
(mal)
...
Do zimy szkody zostana naprawione...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:15, 26 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Jeden las, dwa kataklizmy
Jeden las, dwa kataklizmy
Dzisiaj, 26 sierpnia (13:41)
Jeden las zniszczony przez dwa żywioły. W lipcu tego roku nawałnica powaliła prawie 2 tysiące ha lasu w rejonie Kuźni Raciborskiej. To ten sam obszar, gdzie dokładnie 25 lat temu zaczął się największy pożar lasu w Europie. To, czego wtedy nie strawił ogień, teraz powalił wiatr.
25 lat od największego pożaru lasu w Europie (7 zdjęć)
+ 3
Było wtedy bardzo sucho. Przez wiele dni nie spadła ani jedna kropla deszczu - wspomina dziś pani Róża z Dziergowic, które graniczą z Solarnią. To w tym rejonie równo 25 lat temu zaczął się największy pożar leśny w Europie. Ogień strawił wówczas ponad 9 tysięcy hektarów lasu. Pożar zaczął się w rejonie torów, kiedy spod zablokowanych kół przejeżdżającego pociągu zaczęły wydobywać się iskry. Siła żywiołu była niespotykana. W szczytowym momencie pożar momentami powiększał się o ponad 10 ha na minutę.
W szczytowym momencie pożar momentami powiększał się o ponad 10 ha na minutę.
/Archiwum Nadleśnictwa Rudy Raciborskie /
Najgorsza była chwila, kiedy dowiedzieliśmy się, że zginęło dwóch strażaków. Strach i przerażenie wtedy stały się realne. Obu ogień odciął drogę. Jeden próbował uciekać w las, ale nie dał rady się przedrzeć, a drugi ukrył się w samochodzie strażackim. Niestety, auto spłonęło - wspomina dziś Wiktor Jelocha z nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
Tam, gdzie zginęli strażacy najpierw stanął brzozowy krzyż, a teraz stoi niewielki pomnik.
Krzyż upamiętniający tragicznie zmarłych strażaków
/Marcin Buczek /RMF FM
300 mln zł strat
30 sierpnia pierwszy raz udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia. Akcja dogaszania trwała do 20 września. Las spłonął doszczętnie. Pożar w linii prostej miał 36 km długości. Straty wyniosły około 300 mln złotych. W akcji gaśniczej wzięło udział ponad 10 tysięcy osób: strażaków, żołnierzy, policjantów, leśników. Na miejsce ściągnięto wozy strażackie i sprzęt z 30 województw. Do szpitali trafiło 50 osób, a około 2 tysięcy miało lekkie obrażenia, które na miejscu zaopatrywali lekarze z pogotowia ratunkowego.
Młodnik rosnący na miejscu pożaru
/Marcin Buczek /RMF FM
25 lat po pożarze w tym miejscu rośnie już młody las. Na części dawnego pożarzyska jest lotnisko dla samolotów gaśniczych i śmigłowców, a tuż obok pasa startowego stoją gigantyczne zbiorniki na wodę. W tym rejonie wybudowano też wysokie wieże obserwacyjne, a leśne drogi są tam bardzo szerokie, utwardzone i odpowiednio oznakowane. Wszystko to po to, aby w razie ewentualnej akcji ratowniczej wozy strażackie mogły jak najszybciej docierać w głąb lasu.
Na części dawnego pożarzyska jest lotnisko dla samolotów gaśniczych i śmigłowców, a obok pasa startowego stoją zbiorniki na wodę
/Marcin Buczek /RMF FM
"Teraz te miejsca wyglądają, jak z horroru"
Równo 25 lat później zagrożenie przyszło z zupełnie innej strony.
Na początku lipca powstały tu dwie trąby powietrzne. Jedna poszła na Landzmierz, a druga w stronę Kuźni Raciborskiej - mówi mieszkanka Dziergowic, w rejonie których 25 lat temu zaczął się pożar.
To było kilkanaście minut żywiołu. Teraz te miejsca wyglądają, jak z horroru: powalone drzewa, połamane pnie i gałęzie, stosy igliwia, korzenie przewróconych drzew wznoszące się nad ziemią - mówi Wiktor Jelocha z nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
"Natura napisała własną puentę do naszej 25-letniej walki o las"
Lipcowy żywioł zniszczył prawie 2 tysiące ha lasu
/Marcin Buczek /RMF FM
Lipcowy żywioł zniszczył prawie 2 tysiące ha lasu. Starty są wielomilionowe. Porządkowanie tego terenu może potrwać nawet do końca przyszłego roku. W wielu miejscach nadal jest na tyle niebezpiecznie, że obowiązuje tam zakaz wstępu do lasu. Informują o tym specjalne tablice.
Niestety, natura napisała własną puentę do naszej 25-letniej walki o las w tym miejscu - mówi Wiesław Kucharski, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. To, czego nie strawił ogień, w leśnictwach Nędza, Solarnia i Szymocice spustoszył huraganowy wiatr - dodaje.
Zniszczony las w rejonie Kuźni Raciborskiej (12 zdjęć)
(mn)
Marcin Buczek
..
Okolica wybrana do pokuty jak widze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:15, 27 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Słabe zbiory jabłek. Przez złą pogodę sadownicy stracili dużą część owoców
Słabe zbiory jabłek. Przez złą pogodę sadownicy stracili dużą część owoców
Dzisiaj, 27 sierpnia (17:30)
Tylko 2,5 miliona ton jabłek zostanie zebranych w tym roku. W ubiegłym były to 4 miliony - wylicza Agencja Rynku Rolnego. To jedna z przyczyn bardzo wysokich i wciąż rosnących cen tych owoców. Przez wyjątkowo złą pogodę wielu sadowników straciło dużą część zbiorów.
Zdj. ilustracyjne
/Bartłomiej Zborowski /PAP
W ramach pomocy sadownikom uruchomionych zostało kilka programów pomocowych, krajowych i unijnych. Specjalne komisje przy wojewodach szacują straty. W tym momencie jedyne potrzebne wsparcie to pieniądze na ratowanie upraw. Te powoli są wypłacane.
Do końca sierpnia zostanie wypłacone 91 milionów złotych dla producentów jabłek - powiedział prezes Agencji Rynku Rolnego Łukasz Hołubowski.
Sadownicy przyznają, że wsparcie jest, choć ich zdaniem jest za małe i zbyt powolne. Chcieliby podobnych działań, jak w przypadku rosyjskiego embarga, czyli np. interwencyjnego skupu jabłek.
Wsparcie może zahamować wzrost cen jabłek. Ma ono jednak głównie służyć ratowaniu upraw, więc tańsze jabłka zobaczymy najwcześniej w przyszłym sezonie.
(az)
Paweł Balinowski
...
Znow katastrofa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:17, 28 Sie 2017 Temat postu: |
|
|
Zachodniopomorskie: Pożar w domu spokojnej starości w Białogardzie
1 godz. 25 minut temu
Trwa ewakuacja wszystkich pensjonariuszy domu spokojnej starości w Białogardzie w województwie zachodniopomorskim, z powodu zadymienia po ugaszonym już pożarze poddasza. Na miejscu pracuje 9 zastępów straży pożarnej. Osiem osób, z powodu zatrucia dymem, opatrywanych jest przez pogotowie.
Zdjęcie ilustracyjne
/Bartłomiej Paulus /RMF FM
Jak poinformował w poniedziałek wieczorem rzecznik komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Szczecinie Tomasz Kubiak, na poddaszu domu wybuchł pożar. Ogień w budynku został opanowany, lecz ze względu na duże zadymienie zadecydowano o ewakuacji wszystkich pensjonariuszy.
Ewakuacja osób nieporuszających się z górnych pięter budynku odbywa się przy pomocy podnośnika. Zadysponowano ściągnięcie dodatkowego podnośnika strażackiego z Koszalina - powiedział Kubiak.
Jak poinformował rzecznik straży pożarnej do godz. 21 ewakuowano 40 osób.
Przyczyny pożaru nie są znane.
...
W tym wieku emocje to nie bardzo...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:59, 01 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Nie żyją cztery osoby
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Nie żyją cztery osoby
1 godz. 52 minuty temu
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. W zderzeniu dwóch samochodów zginęły cztery osoby.
Zdjęcie z miejsca wypadku
/Policja /Policja
Do tragedii doszło w Piotrowie. Na drodze wojewódzkiej nr 182 Wronki-Czarnków zderzyły się dwa samochody. W tym miejscu jest długi fragment prostej drogi i prawdopodobnie przy dużych prędkościach auta się tam zderzyły.
W wypadku zginęły cztery osoby
/Policja /Policja
Cztery osoby nie żyją, a jeden z kierowców w bardzo ciężkim stanie został zabrany do szpitala.
(az)
Adam Górczewski
...
Pierwszy wypadek od soboty. Zobaczymy dalej. Nie bedzie tak ze juz nikt nie umrze ale czy bedzie mniej...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:45, 03 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Prognoza pogody: Będzie pochmurno i deszczowo
Dzisiaj, 3 września (15:45)
Pochmurno, deszczowo, z temperaturą poniżej 20 stopni - taka pogoda czeka nas w najbliższych dniach, a niewykluczone, że i tygodniach.
Zdj. ilustracyjne
/Andrzej Grygiel /PAP
Jak informuje IMGW, Europa wschodnia, środkowa oraz Bałkany i Półwysep Apeniński znajdują się pod wpływem niżów z ośrodkami nad Rosją, południowym Bałtykiem, Rumunią i Zatoką Genueńską. Pozostałe obszary kontynentu są w zasięgu klina wyżu znad Atlantyku. Pogodę w Polsce kształtuje niż z ośrodkiem w rejonie Kaliningradu. Nad wschodem kraju utrzymuje się strefa frontu atmosferycznego. Tylko zachód Polski jest w obszarze nieznacznie podwyższonego ciśnienia. Nad Polskę napływa chłodne powietrze polarno-morskie.
W niedzielę zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami, okresami opady deszczu. We wschodniej połowie kraju oraz w Karpatach opady okresami o natężeniu umiarkowanym, prognozowana suma opadów do 15 mm, na wschodzie miejscami do 25 mm. Na południowym zachodzie po południu możliwe burze. Wysoko w Tatrach opady deszczu ze śniegiem. Temperatura maksymalna od 13 st. na południowym wschodzie kraju do 16 st. w centrum i 19 st. na zachodzie, w rejonach podgórskich od 11 do 13 st. Wiatr słaby i umiarkowany, na wybrzeżu, a także w czasie burz, umiarkowany i dość silny, porywisty, z kierunków zachodnich i północnych.
Pogoda na niedzielę
/INTERIA.PL
W nocy zachmurzenie duże, na zachodzie większe przejaśnienia. Miejscami opady deszczu. Na południowym wschodzie opady okresami o natężeniu umiarkowanym i silnym, prognozowana suma opadów do 25 mm, a na Podkarpaciu i południu Małopolski do 40 mm. Wysoko w Tatrach opady deszczu ze śniegiem i śniegu. Na północnym wschodzie lokalnie mgły ograniczające widzialność do 200 m. Temperatura minimalna od 9 st. do 13 st., w rejonach podgórskich 7 st., 8 st. Wiatr słaby i umiarkowany, na wybrzeżu umiarkowany i dość silny, porywisty, północno-zachodni i zachodni.
W poniedziałek zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami na zachodzie. Miejscami opady deszczu. Na południowym wschodzie opady okresami o natężeniu umiarkowanym, prognozowana suma opadów do 25 mm. Na północnym wschodzie możliwe burze. Wysoko w Tatrach opady deszczu ze śniegiem. Temperatura maksymalna od 13 st., 16 st. we wschodniej części kraju oraz w rejonach podgórskich do 19 st. na zachodzie. Wiatr słaby i umiarkowany, w czasie burz porywisty, północno-zachodni i zachodni.
...
Lato jak nożem uciął. Niebo placze nad wami. Jesli musi byc niech bedzie. Czy nastapi epidemia grypy i jesienna depresja?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:34, 04 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Wrocław: 18 osób w szpitalu po pożarze
Dzisiaj, 4 września (07:47)
18 osób trafiło do szpitala na badania po pożarze w kamienicy przy ulicy Więckowskiego we Wrocławiu. Z budynku ewakuowano 28 osób.
Zdj. ilustracyjne
/PB /Archiwum RMF FM
Wśród osób, które trafiły do szpitala, było ośmioro dzieci. Wszyscy, w związku z tym, że znajdowali się w strefie największego zadymienia, mieli objawy podtrucia dymem.
Ogień pojawił się na czwartym piętrze kamienicy. Prawdopodobnie paliły się śmieci. Po ugaszeniu pożaru pozostali mieszkańcy wrócili do swoich mieszkań.
Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy [link widoczny dla zalogowanych] albo skorzystać z formularza [link widoczny dla zalogowanych]
(mn)
Bartek Paulus
...
Wyglada bardzo groznie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:22, 04 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
W Tatrach spadł śnieg! TOPR ostrzega: Jest bardzo zimno i ślisko
Dzisiaj, 4 września (10:47)
Turyści, miejcie się na baczności - ostrzegają ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W wysokich partiach Tatr spadł śnieg. Niżej pada deszcz i jest bardzo zimno.
zdjęcie ilustracyjne
/ Grzegorz Momot /PAP
Wieczorem właśnie z powodu fatalnych warunków pogodowych słowaccy ratownicy musieli pomagać parze polskich turystów. Ojciec z córką zeszli ze szlaku i nie byli w stanie na niego wrócić.
Polscy turyści, którzy wyszli na wycieczkę granią Tatr Zachodnich, zeszli na stronę słowacką. Mieli duże problemy z określeniem swojego położenia. Byli przemoczeni, średnio wychłodzeni, nie byli w stanie wrócić do góry, do szlaku na grań - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Pałahickim ratownik TOPR Witold Cikowski.
Będzie lało! IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami. Czy to koniec lata?
Pogoda nie zniechęca jednak turystów, którzy wyposażeni w foliowe płaszcze przeciwdeszczowe wyruszają w góry.
Jak się przyjeżdża z Gdyni, to nieważne, że pada i zimno. Mamy nadzieję, że wyżej sypie śnieg. Jesteśmy przygotowani. Mamy dobre buty. W ubiegłym roku byliśmy w Tatrach jak był śnieg. I było przepięknie, coś wspaniałego. Warto - powiedziała jedna z turystek wybierająca się w kierunku Hali Gąsienicowej.
Jak dodała, jedyne, co może zniechęcić ją do wycieczki w góry, to śnieg do kolan.
Wierzymy w dobrą pogodę. Dziś jest lepsza niż wczoraj - mówili Maciejowi Pałahickiemu turyści, którzy w Tatry przyjechali nawet... ze Stanów Zjednoczonych.
Aktualne warunki pogodowe w Tatrach można śledzić na stronie: pogoda.topr.pl
(adap)
...
Pokuta jak najbardziej!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:13, 05 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Dzieci znalazły na polu niewybuch. Nie wiedząc o zagrożeniu, zabrały go ze sobą
Dzieci znalazły na polu niewybuch. Nie wiedząc o zagrożeniu, zabrały go ze sobą
Wczoraj, 4 września (16:33)
Ważącą trzy kilogramy bombę lotniczą znalazły na polu w podzamojskim Szopinku dzieci i postanowiły zabrać ją ze sobą. Policja apeluje, by w takich sytuacjach pod żadnym pozorem nie dotykać znalezionych przedmiotów, nie przenosić i nic przy nich nie robić.
Dzieci znalazły niewybuch na polu
/Lubelska Policja /Policja
Informację o niewybuchu przekazał policji mieszkaniec tej miejscowości. Twierdził, że na terenie jego posesji znajduje się kilkudziesięciocentymetrowy niewybuch. Na działkę przyniosły go dzieci, które znalazły przedmiot na pobliskich polach.
Policjanci wezwali wojskowy patrol rozminowania, który miał zająć się neutralizacją groźnego przedmiotu. Jak się okazało, była to ważąca 3 kilogramy bomba lotnicza.
Policja przypomina, że niewybuchy i niewypały mimo, że tyle lat znajdowały się pod ziemią, nadal są niebezpieczne. Nawet stare i zardzewiałe stanowią śmiertelne zagrożenie. W przypadku znalezienia niewypału czy niewybuchu należy niezwłocznie powiadomić policję.
...
Wciaz skutki wojny...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:47, 05 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
W sierpniu przez gminę Dziemiany przeszła wichura. "Symbolem są niebieskie plandeki zamiast dachów"
Dzisiaj, 5 września (17:09)
"Dopiero latem przyszłego roku wszyscy mieszkańcy naszej gminy wrócą do swoich domów. Na razie symbolem gminy Dziemiany są niebieskie plandeki zamiast dachów" - tak w rozmowie z dziennikarzem RMF FM mówi Leszek Pobłocki. To wójt pomorskiej gminy, w której po nawałnicy z połowy sierpnia 4 domy trzeba rozebrać, a 16 innych wymaga kapitalnego remontu, by nadawały się ponownie do zamieszkania.
Jak się okazuje, pieniądze z rządowej pomocy na odbudowę zniszczeń po sierpniowej nawałnicy do gminy Dziemiany jeszcze nie dotarły. Dopiero dziś gmina wyśle do wojewody wyliczenia strat.
Jak mówi wójt Dziemian, bardzo szybko na miejscu byli urzędnicy nadzoru budowlanego, był szablon do oceny strat - i to zostało zrobione - oceniono procent zniszczeń, ale to na urzędników gminnych spadł ciężar wyliczania, ile pieniędzy należy się za zniszczenia.
Przekładamy te straty na tabele ministra Błaszczaka, procent zniszczenia obiektu ma być odniesiony do kwoty - wyjaśnia wójt.
A bez ustalonej wartości domu to ryzyko. Urzędnicy boją się, że ktoś kiedyś podważy ich wyliczenia.
Dzisiaj nad nami wszyscy trzymają parasol, nad tymi poszkodowanymi. Przyjdzie czas, kiedy ten parasol zwiną. Przyjedzie taki czy inny decydent i powie: jak tyś te pieniądze wydał - argumentuje Leszek Pobłocki.
Rząd pieniądze dał, samorząd ma te pieniądze wziąć, tylko teraz czy ktoś nie przyjdzie i nie powie: a jak żeście to zrobili, przecież widać, że coś tu nie gra - mówi reporterowi RMF FM.
Tylko w pomorskiej gminie Dziemiany straty oszacowano na 2 miliony złotych.
...
Apokalipsa u nas...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:58, 07 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Prognoza pogody: W czwartek odstawimy parasole!
Prognoza pogody: W czwartek odstawimy parasole!
Wczoraj, 6 września (17:04)
Deszczowa aura da nam się we znaki jeszcze tylko dziś. W czwartek i w piątek nie będzie padać przeważającym obszarze kraju.
Zdj. ilustracyjne
/Darek Delmanowicz /PAP
W środę deszcz niemalże w całym kraju. Pogodnie ma być jedynie na północnym wschodzie. Intensywne opady z towarzyszącymi im gwałtownymi burzami prognozowane są na zachodnim krańcu Polski. Na termometrach zobaczymy od 15 stopni Celsjusza na Pomorzu do 22 na Dolnym Śląsku.
Prognoza pogody na środę
/INTERIA.PL
Niebo nad naszym krajem rozpogodzi się już w czwartek. Przelotne opady mogą się pojawić jedynie na wschodzie i na północy kraju. Spadnie jednak temperatura. Na Podlasiu i na Warmii i Mazurach termometry wskażą 13 stopni. Najcieplej na południu - 18 stopni.
Prognoza pogody na czwartek
/INTERIA.PL
W piątek popada już tylko na północy kraju. W województwie zachodniopomorskim mogą się także pojawić burze z piorunami. Reszta mieszkańców Polski może liczyć na liczne promienie słońca i brak opadów. Wzrośnie także temperatura - od 17 stopni w województwach podlaskim, warmińsko-mazurskim i kujawsko-pomorskim, do 21 stopni na Dolnym Śląsku.
...
Taa wychodzie na to slonce A TU BIDA! ALE MOCZY! Brzydko wrecz...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:51, 07 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Straty po nawałnicach. Nie ma lasów - nie będzie podatków
Straty po nawałnicach. Nie ma lasów - nie będzie podatków
Dzisiaj, 7 września (10:30)
Gminy spustoszone przez nawałnicę z połowy sierpnia liczą nie tylko straty, ale i pieniądze, których nie dostaną w ramach podatku leśnego. Za każdy hektar lasu starszego niż 40 lat gminy dostawały pieniądze. Teraz, gdy większość drzew została zniszczona, nie będzie wpływów do budżetu.
Widok na zniszczony las w okolicy Rytla
/Leszek Szymański /PAP
W budżetach gmin zabraknie w sumie ponad dwóch milionów złotych. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, na terenie gmin dotkniętych przez nawałnice tylko Lasy Państwowe płaciły 1,7 mln zł podatku leśnego. Do tego było kilka tysięcy hektarów lasów prywatnych. To dodatkowe kilkaset tysięcy złotych.
W skali poszczególnej gminy to dużo mniejsze kwoty, ale to ważna pozycja w budżecie - np. kaszubskiej gminy Dziemiany, gdzie 70 procent powierzchni zajmowały lasy.
Ten las praktycznie zmiotło. Wpływy do budżetu gminy będą pewnie o kilkaset tysięcy niższe - ocenia wójt gminy Dziemiany Leszek Pobłocki. To duża wyrwa w budżecie, bo podatek leśny był istotny zwłaszcza w zalesionych gminach, pozbawionych wpływów z przemysłu czy nawet rolnictwa. Mamy grunty piątej i szóstej klasy, czyli podatku rolnego prawie w ogóle nie ma. Może tysiąc złotych, może dwa, jedynie las był opodatkowany, a teraz tego podatku nie będzie - podkreśla Pobłocki. Nie kryje, że liczy na zwiększenie np. subwencji wyrównawczej.
(mpw)
Mariusz Piekarski
...
Logiczne.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:13, 08 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Ostatnia słoneczna sobota lata? Zapowiada się piękna pogoda!
Ostatnia słoneczna sobota lata? Zapowiada się piękna pogoda!
Dzisiaj, 8 września (14:56)
26 stopni Celsjusza i pogodne niebo - takiej aury możemy się spodziewać w piątek i sobotę. W niedzielę, mimo wysokiej temperatury, w naszym kraju pojawi się coraz więcej opadów deszczu.
Zdj. ilustracyjne
/Felipe Trueba /PAP/EPA
W piątek będzie padać jedynie na Pomorzu. Reszta Polski może liczyć na liczne promienie słońca. Zachmurzenie małe i umiarkowane. Najcieplej w Małopolsce i na Podkarpaciu (21 stopni Celsjusza). Najniższe temperatury wskażą termometry w województwie zachodniopomorskim (17 stopni).
Prognoza pogody na piątek
/INTERIA.PL
W sobotę pogoda dopisze już wszędzie. Jedynie na krańcu północno-zachodnim przelotne opady deszczu. Na północy najniższe temperatury - w granicach 21 stopni Celsjusza. W centralnej Polsce 23-24 stopnie. Najcieplej na południu - 25 stopni Celsjusza.
Prognoza pogody na sobotę
/INTERIA.PL
W niedzielę jeszcze cieplej, jednak nie na całym obszarze naszego kraju. Na południu i południowym wschodzie termometry pokażą 25 i 26 stopni Celsjusza. Najzimniej w województwach: zachodniopomorskim, wielkopolskim i lubuskim - 19 stopni Celsjusza. Promienie słońca zakłócą jednak opady deszczu, a nawet burze z piorunami. Burzowo na całym pasie południowym, wschodnim, a także północno-wschodnim. Przelotne opady deszczu na pozostałym obszarze kraju.
Weekend będzie jednak świetną okazją do zażycia, być może, ostatnich promieni słońcach. W przyszłym tygodniu temperatury spadną bowiem poniżej 20 stopni. Będzie także deszczowo i pochmurnie.
...
8 wrzesnia wiadomo Narodziny Matki. To i pogoda jest! To bylo przewidywane!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:03, 09 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Rodzice harcerzy z Suszka dziękują: „za każdą parę skarpet”, „kubki gorącej herbaty”
Aleksandra Gałka | Wrz 08, 2017
REPORTER
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
W miesiąc po tragedii w Suszku, rodzice poszkodowanych zabierają głos. „Za pomoc, którą nieśliście harcerzom nocą, kiedy wraz z lasem zawalił się ich bezpieczny i spokojny świat..." - m.in. tymi słowami w opublikowanym liście dziękują mieszkańcom wsi Lotyń i Nowa Cerkiew.
Do tragedii w Suszku doszło w nocy z piątku na sobotę (11-12 sierpnia br.) w czasie nawałnicy, która nawiedziła Pomorze. W obozie uczestniczyli młodzi harcerze, którzy przybyli tam z Łodzi. Burza, która zastała ich w lesie pozostawiła wielu rannych, a śmierć w wyniku obrażeń poniosły dwie harcerki – dziewczynki miały 13 i 14 lat. W wichurze ucierpiało jeszcze 37 harcerzy. Obóz został ewakuowany, a dzieci wróciły do domów. O zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ.
W dzień po zdarzeniu przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, harcmistrz Grzegorz Nowik złożył kondolencje najbliższym ofiar oraz ogłosił miesięczną żałobę we wszystkich jednostkach ZHR.
Czytaj także: Polska łączy się w cierpieniu po śmierci dwóch harcerek. Będzie śledztwo
Rodzice harcerzy dziękują
Rodzice poszkodowanych harcerzy postanowili na stronie internetowej gminy Chojnice skierować słowa podziękowania do mieszkańców dwóch wsi, którzy w nocy natychmiast ruszyli na pomoc.
Publikujemy całą treść listu:
Do mieszkańców wsi Lotyń i Nowa Cerkiew
Nie dalej jak miesiąc temu uczestniczyliśmy w Mszy Świętej w Kościele w Nowej Cerkwi. Staliśmy dumni z naszych dzieci – harcerzy ZHR, o których ksiądz wypowiadał się w tak ciepłych słowach, wyrażając wdzięczność za ich postawę podczas pobytu w tej pięknej okolicy.
Dziś, my, rodzice, nie możemy znaleźć słów, które wyrażą wdzięczność dla Was, Mieszkańców wsi Lotyń i Nowa Cerkiew, za pomoc, którą nieśliście harcerzom nocą, kiedy wraz z lasem zawalił się ich bezpieczny i spokojny świat…
Dziękujemy, iż mimo kataklizmu, który dotknął również Was, nie pozostaliście w swoich domach, ale pytając „Co z naszymi harcerzami?”, ruszyliście w ciemność, niosąc im ratunek i nadzieję, że nie są sami. Wasi harcerze to nasze dzieci, którym nie mogliśmy wtedy pomóc. Spaliśmy spokojnie w swoich łóżkach, nie wiedząc, że oni walczą o życie.
Dziękujemy, że byliście wtedy przy nich…
Dziękujemy za każdą parę skarpet, która ogrzała ich przemarznięte stopy i każdy gest, który rozgrzał ich przerażone serca…
W ich wspomnieniach pozostają Wasze zatroskane twarze, kubki gorącej herbaty, ciasto, które o poranku po dramatycznej nocy smakowało najlepiej na świecie…
To miejsce na zawsze pozostanie w naszych sercach i sercach naszych dzieci, nie tylko ze względu na wydarzenia, które miały tu miejsce, ale przede wszystkim z powodu dobrych ludzi, których tu spotkali.
Dziękujemy!
Rodzice i harcerek i harcerzy z obozu w Suszku
...
Tragedia wyzwala dobro,
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:08, 11 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Ustka: Ciężki stan niemowlaka, który wpadł do morza
Dzisiaj, 11 września (10:10)
Nadal w ciężkim stanie jest 3,5-miesięczne niemowlę, które w weekend wpadło do kanału portowego w Ustce - informują lekarze po porannym obchodzie. W sobotę z nabrzeża stoczył się wózek, w którym było dziecko.
Zdj. ilustracyjne
/AŁ /Archiwum RMF FM
Na razie wszystko wskazuje, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Sprawa będzie jednak dokładnie wyjaśniana. Jak usłyszał reporter RMF FM Kuba Kaługa od słupskich policjantów, dziecko ma m.in. obrażenia głowy. Najprawdopodobniej dlatego, że zanim wpadło do wody, to uderzyło w betonowy element nabrzeża. Tak twierdzą świadkowie.
Zabezpieczono monitoring, choć nie wiadomo jeszcze, czy widać na nim samo zdarzenie.
Policja prosi o kontakt wszelkich świadków. Dziś najprawdopodobniej sprawę obejmie nadzorem prokurator.
(az)
Kuba Kaługa
Tez w sumie katastrofa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:40, 11 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
RMF 24
Fakty
Polska
Zatrucie w przepompowni ścieków w Świętokrzyskiem
Zatrucie w przepompowni ścieków w Świętokrzyskiem
1 godz. 43 minuty temu
Aktualizacja: 53 minuty temu
Tragedia w miejscowości Zołcza-Ugory w gminie Pacanów w województwie świętokrzyskim. Trzech mężczyzn zatruło się w przepompowni ścieków.
Zdj. ilustracyjne
/Archiwum RMF FM
Pracownicy zakładu komunalnego z gminy Solec mieli przeprowadzić prace konserwacyjne w przepompowni. Kiedy jeden z nich nie wychodził przez dłuższą chwilę z pomieszczenia, gdzie umieszczono pompy, jego kolega poszedł sprawdzić, co się stało. Kiedy i on nie wychodził, trzecia osoba, która znajdowała się na zewnątrz, powiadomiła gminę. Na miejsce skierowano strażaka OSP, który miał sprawdzić, co się stało. Ratownik także nie wychodził z przepompowni. Wezwani na miejsce strażacy PSP oraz OSP wydobyli z pomieszczeń trzech nieprzytomnych mężczyzn - relacjonuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju Tomasz Piwowarski.
Poszkodowani zostali przetransportowani do szpitali w Krakowie, Busku-Zdroju i Staszowie. Kilkanaście minut temu otrzymaliśmy informację że najstarszy z mężczyzn, 51-latek, pracownik zakładu zmarł. Życiu dwóch pozostałych, 40-latka oraz 39-letniego strażaka, obecnie nie zagraża niebezpieczeństwo - dodał policjant.
Początkowo podejrzewano, że mężczyźni mogli zatruć się chlorem. Ostatnie ustalenia wskazują, że to siarkowodór - gaz, który wytwarza się w tego typu instalacjach w przepompowniach ścieków - wyjaśniał Piwowarski.
Na miejscu pracują prokurator i policyjni technicy. O wypadku powiadomiono też sanepid i inspekcję pracy.
...
Znow koszmar.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
BRMTvonUngern
Administrator
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 135916
Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:16, 11 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Zakonnice sprzątają po nawałnicach. „2 hektary już nam się udało uporządkować”
Aleksandra Gałka | Wrz 07, 2017
Siostra Mirona Turzyńska/Facebook
Udostępnij
Komentuj
Drukuj
Na Pomorzu zniszczenia przypominają wciąż o serii nawałnic, jakie nawiedziły w sierpniu ten obszar Polski. Wśród wolontariuszy, którzy pomagają w sprzątaniu znajdują się siostry franciszkanki z Orlika. Zakasują rękawy i pokazują, że ciężka praca to dla nich norma.
Temat sierpniowych nawałnic ucichł, tak jak i one same. Media przestały już – nomen omen – o nich huczeć. Tymczasem pomoc dalej jest potrzebna.
Brakuje rąk do pracy
Prócz materiałów budowlanych, sprzętu czy urządzeń sanitarnych brakuje po prostu rąk do pracy.
Jak podaje Radio Gdańsk, świetnie rozumieją to siostry franciszkanki z Orlika, które same musiały zmagać się ze szkodami, jakie pojawiły się na terenie ich klasztoru. Zakonnice nie poprzestały jednak na porządkowaniu własnego ogrodu i postanowiły działać dalej i nieść pomoc kolejnym poszkodowanym.
Pomoc dla okolicznych miejscowości koordynuje s. Mirona Turzyńska, która przyznaje, że najbardziej potrzeba m.in. fachowców-budowlańców.
Mamy tu kilka osób, wolontariuszy z Trójmiasta, którzy przyjeżdżają. To też jest dla nich ponadludzki wysiłek. Niektórzy z nich pracują, przyjeżdżają na parę godzin i wracają do Gdańska z powrotem. Nam serce kraje się, że jako kobiety nie możemy wszystkich prac zrobić, bo gdybyśmy umiały, to pewnie byśmy to zrobiły. Dlatego dużo fachowej wiedzy, pracy i wykształcenia potrzeba, żeby te naprawy wykonać lub te domy odbudować.
Czytaj także: Caritas Polska: Ponad 1 mln złotych na pomoc ofiarom wichury na Pomorzu
10 bab z klasztoru
Jak podaje Radio Gdańsk, mieszkańcy, którzy otrzymali pomoc od sióstr, żartują w ten sposób:
Dziesięć bab z klasztoru zrobiło dla nas więcej, niż stu naszych chłopów.
Wzbraniają się przed nazywaniem ich bohaterkami. Jak podaje Radio Gdańsk, siostry nie tylko ciężko pracują fizycznie, ale zbierają informacje o tym, jakie są potrzeby, dodatkowo organizują transport, zaopatrzenie, kontenery mieszkalne, oprócz tego sprzątają, a nawet negocjują z urzędnikami.
Ich wsparcie to nie tylko odbudowywanie czy sprzątanie. Służą także dobrym słowem, o czym Radiu Gdańsk opowiadały mieszkanki jednej ze zniszczonych wiosek:
Najwięcej do nas siostry z zakonu z Orlika przyjeżdżają i pocieszają psychicznie i starają się pomóc, jak tylko mogą. Naprawdę, dzięki nim jest jakaś nadzieja.
Zakonnice zbierają jedzenie, zabawki i… trampoliny
Siostry nie zapominają też i o najmłodszych. Wiedzą, że wichury, a jeszcze bardziej ich skutki, mogą być wielką traumą. Postanowiły więc kompletować zabawki i trampoliny, które dosłownie są „odskocznią” dla dzieci, które wraz ze swoimi rodzinami straciły wszystko.
Kolejne nadesłane trampoliny przynoszą następnym dzieciom #nawałnicy chwile radości. Dziękujemy ofiarodawcom. pic.twitter.com/p5ZEAZkPuY
— Franciszkanki Orlik (@siostryzorlika) September 2, 2017
Czytaj także: Polska podnosi się ze zniszczeń po wichurach. Ludzie błagają o pomoc
Czego brakuje samym siostrom?
Zakonnicy nie mają internetu, a ich telefon milczy. Zerwana podczas wichury łączność do tej pory nie została nareperowana.
Jak relacjonuje s. Mirona, zakonnice nie mają zamiaru poprzestać na dotychczasowych działaniach. W rozmowie z Radiem Gdańsk, zakonnica wymienia zadania, jakie pozostały jeszcze do wykonania:
Mamy do uporządkowania nasz park przede wszystkim. Nie mamy wciąż planu projektu z tą pustynią, która się utworzyła wokół klasztoru, do naprawienia jest też cmentarz, groby, mamy jeszcze 3 ha lasu nieruszonego, który jest do wycięcia całkowicie. 2 ha, tu się pochwalę, udało nam się uporządkować, ale te 3 ha jeszcze pozostały. To są jeszcze rzeczy, które nas jako klasztor czekają.
Jak podaje gdańska rozgłośnia, w miejscowościach takich jak: Orlik, Główczewice, Trzebuń i Wysoka Zaborska wciąż kilka domów oraz budynków gospodarczych należy gruntownie odbudować. Niektóre remonty już się rozpoczęły, ale brak fachowców oraz materiałów budowlanych powoduje, że prace wykonywane są opieszale. Mieszkańcy wciąż proszą o pomoc.
Czytaj także: Zapytałam zakonnice o sens życia. Odpowiedzi są niesamowite!
Można i taka drogą nieść pomoc pic.twitter.com/3uoI1sv477
— Franciszkanki Orlik (@siostryzorlika) August 28, 2017
Źródło: Radio Gdańsk
...
Bardzo pieknie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|